2
Ziemniaczane targi Na dorocznych targach chłopskich w Krzyżowicach (24-25.09) królował ziemniak. Warto wiedzieć, że sprowadził go na nasze ziemie w XVIII wieku król pruski Fryderyk II Wielki. Obierki z balkonu Historyczną rolę miał odegrać w tej historii balkon kamienicy nr 19, mieszczącej się na brzeskim rynku. Według anegdoty stary Fryc obierał na nim to – wtedy na Śląsku nieznane jeszcze – warzywo, a łupiny wyrzucał na głowy zgromadzonej, ciekawskiej gawiedzi. To wywoływało oczywiście sprzeczki z gospodyniami. Jednocześnie coraz więcej ludzi dawało się przekonać do skosztowania nowej potrawy. Lokalny produkt z ziemniaka Kosztowało również kartoflanych smakołyków w konkursie kulinarnym w Krzyżowicach jury: Alicja Ciupak, Brygida Jakubowicz oraz Ewa Grzebielska. Smakoszki miały wyłonić najsmaczniejszy produkt lokalny. Wśród suto zastawionych stołów spotkaliśmy m.in. panie ze stowarzyszenia Lipowa Osada z Lipek: Ewę Muszańską, Danielę Pociechę i Elżbietę Arciszewską. Gospodynie przygotowały ziemniaki w ziołach. – To danie na zimno idealnie smakuje z gorącym mięsem - przekonywały. – I jest bardzo proste w przygotowaniu. Wystarczą gotowane ziemniaki, cebula, czosnek, zioła prowansalskie, troszkę bazylii, majonez. Kobiety zachwalały również swoją golonkę w kapuście: - Oddaje ona specyfikę mieszkańców naszej wsi, łączy dwie kultury: uwielbiane zarówno wśród „Górali” (osadników z okolic Nowego Sącza i Limanowej) jak i „Ukraińców” (przybyszów z województwa stanisławowskiego) mięso z kapustą. Obok pań z Lipek krzątały się gospodynie z Saren Małych: Janina Kutna-Siwuchin, Krystyna Moszczyńska, Justyna Gonerska, Anna Żegalska, Magdalena Scheike i Maria Lichtańska. Kusiły łasuchów swymi pierogami z czosnkiem. – To bardzo smaczna strawa ze Wschodu – zachęcały do spróbowania. – Do jej przygotowania potrzebne przede wszystkim ciasto drożdżowe oraz farsz, taki jak do pierogów

Ziemniaczane targi

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Na dorocznych targach chłopskich w Krzyżowicach (24-25.09) królował ziemniak. Warto wiedzieć, że sprowadził go na nasze ziemie w XVIII wieku król pruski Fryderyk II Wielki.

Citation preview

Page 1: Ziemniaczane targi

Ziemniaczane targi Na dorocznych targach chłopskich w Krzyżowicach (24-25.09) królował ziemniak. Warto wiedzieć, że sprowadził go na nasze ziemie w XVIII wieku król pruski Fryderyk II Wielki. Obierki z balkonu Historyczną rolę miał odegrać w tej historii balkon kamienicy nr 19, mieszczącej się na brzeskim rynku. Według anegdoty stary Fryc obierał na nim to – wtedy na Śląsku nieznane jeszcze – warzywo, a łupiny wyrzucał na głowy zgromadzonej, ciekawskiej gawiedzi. To wywoływało oczywiście sprzeczki z gospodyniami. Jednocześnie coraz więcej ludzi dawało się przekonać do skosztowania nowej potrawy. Lokalny produkt z ziemniaka Kosztowało również kartoflanych smakołyków w konkursie kulinarnym w Krzyżowicach jury: Alicja Ciupak, Brygida Jakubowicz oraz Ewa Grzebielska. Smakoszki miały wyłonić najsmaczniejszy produkt lokalny.

Wśród suto zastawionych stołów spotkaliśmy m.in. panie ze stowarzyszenia Lipowa Osada z Lipek: Ewę Muszańską, Danielę Pociechę i Elżbietę Arciszewską. Gospodynie przygotowały ziemniaki w ziołach. – To danie na zimno idealnie smakuje z gorącym mięsem - przekonywały. – I jest bardzo proste w przygotowaniu. Wystarczą gotowane ziemniaki, cebula, czosnek, zioła prowansalskie, troszkę bazylii, majonez.

Kobiety zachwalały również swoją golonkę w kapuście: - Oddaje ona specyfikę mieszkańców naszej wsi, łączy dwie kultury: uwielbiane zarówno wśród „Górali” (osadników z okolic Nowego Sącza i Limanowej) jak i „Ukraińców” (przybyszów z województwa stanisławowskiego) mięso z kapustą. Obok pań z Lipek krzątały się gospodynie z Saren Małych: Janina Kutna-Siwuchin, Krystyna Moszczyńska, Justyna Gonerska, Anna Żegalska, Magdalena Scheike i Maria Lichtańska. Kusiły łasuchów swymi pierogami z czosnkiem. – To bardzo smaczna strawa ze Wschodu – zachęcały do spróbowania. – Do jej przygotowania potrzebne są przede wszystkim ciasto drożdżowe oraz farsz, taki jak do pierogów

Page 2: Ziemniaczane targi

ruskich. Tak ulepione pierogi zapiekamy następnie w piekarniku, potem gorące moczymy w sosie czosnkowym i zamykamy w naczyniu, by odparowały. Pychotka! Mąż pani Marii, Kazimierz z uśmiechem dodawał: - Jak żona nie chce się ze mną całować, to mi właśnie te pierogi gotuje. Ale później sama też je i jakoś znajdujemy wspólny język.

Prócz pierogów i ziemniaków w ziołach na talerzach znaleźć można było również m.in. faszerowane ziemniaki, roladę ziemniaczaną, pierożki ziemniaczane z jabłkami, ziemniaczane gołąbki czy krokiety ziemniaczano-serowe. A wszystko miało na celu propagację zdrowej, naturalnej kuchni. Takiej maminej, bo wiadomo, że u niej wszystko zawsze smakuje najlepiej.

Paweł Pawlita