Wiera Iwanowna Krzyżanowska - Magowie

Embed Size (px)

Citation preview

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    1/70

    Wiera IwanownaKrzyanowska

    Picioksig ezotorycznydziewiciotomowy

    MMAAGGOOWWIIEE

    wydane przez

    Powrt do Natury

    Katolickie publikacje80-345 Gdask-Oliwa ul. Pomorska 86/d

    tel/fax. (058) 556-33-32

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    2/70

    Rozdzia I str - 2

    Rozdzia II str - 12

    Rozdzia III str - 21

    Rozdzia VI str - 31

    Rozdzia V str - 40Rozdzia VI str - 45

    Rozdzia VII str - 58

    Rozdzia VIII str - 64

    MM AA GG OO WW II EE

    Rozdzia pierwszy

    S miejscowoci, ktre stworzya natura jak gdyby w chwili smutku. Owiewa je jaka t sknota i todziwne, niewymowne przygnbiajce wraenie odnosi kady, ktokolwiek znajdzie si w ich obrbie.

    Miejscowo tak posiada pnocna Szkocja. Brzeg jest tam wysoki, skalisty, poszarpany gbokimizatokami. W miejscu tym morskie fale szumi nieustannie, pienic si burzliwie wrd ostrych ska pod-wodnych, ktre tworz grony i zdradliwy acuch, trudny do przebycia dla marynarzy.

    Na szczycie najwyszej skay wznosi si staroytny zamek, ktrego wygld ponury i surowy by har-monijnym uzupenieniem oglnego obrazu pustki i melancholii.

    Cika, o grubych liniach architektura, szerokie, poczerniae ciany, tudzie wskie i gbokie, jakstrzelnice okna nadaway zamkowi pitno XIII w. Mimo swej staroci zachowa si on tak doskonale, emg uchodzi za rezydencj jakiego zamonego pana, rozmiowanego w zabytkach redniowiecza.

    Istotnie, dwie grube, okrge wiee nie utraciy jeszcze ani jednej cegy. Mur ogrodzenia sta nietkni-ty przez zb czasu, a szeroka fosa, okrajca zamek od strony rwniny, napeniona bya wod, zresz-t, jak dawniej. Przejcia przez fos broniy strzelnice i most zwodzony z ochronn siatk. Ale wraeniewspczesnoci zamek ten sprawia tylko z daleka. Natomiast z bliska wdrowiec przekonywa si, e ol-brzymie gazy, skadajce si na cao zamku, pokryte byy pleni i mchem, oraz e jedynie dugo-wieczno istnienia zabarwia czarnoszarym kolorem to dzikie siedlisko, ktre zroso si ze ska, jak or-le gniazdo.

    Od strony ldu okolica rwnie miaa wygld pospny i odstraszajcy. Doem, u podna zamku,cigna si dolina zaronita jaowcem i pokryta gbokimi wybojami.

    Dopiero w dali, na wzgrzu widniaa szpiczasta dzwonnica kocika i tonce w zieleni domki wie-niacze.

    Rwnie z tej strony, spoza cian zamczyska ukazywaa si ziele stuletnich dbw i wizw.O ile jednak oglny widok zamku przenosi oczy wdrowca o kilka wiekw wstecz, o tyle szeroka,

    wspaniale wymoszczona szosa, przerzynajca rwnin, rozwiewaa zudzenie, wiadczc wymownieo kulturalnej rzeczywistoci wieku XIX.

    W pewien pochmurny, sierpniowy dzie drog t, utrzyman znakomicie i obsadzon drzewami, je-chay dwa powozy. W pierwszym z nich, waciwie w nieduej bryczce siedziao dwoje modych ludzi:

    mczyzna i kobieta, ubrana w zwyky ciemnogranatowy strj, w kapeluszu tego samego koloru. Tenciemny strj uwydatnia olepiajc biao jej twarzy. Wosy miaa tak jasne, e byyby zupenie biae,gdyby nie bdca ich szczeglnym jakim piknem delikatna, pozocisto lnienia. Drugim powozemby duy, szeroki furgon, zaopatrzony z przodu w niskie siedzenie, zaj te obecnie przez mczyzn

    2

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    3/70

    w sile wieku i starsz kobiet, wyjtkowo maomwn.W pierwszych podrnych czytelnik pozna zapewne Ralfa Morgana czyli innymi sowy - ksicia Su-

    pramati i jego ma onk Nar ; oboje zmierzali do swego szkockiego zamku w celu zdobycia sztuki i wie-d z y w t a j e m n i c z o n y c h .

    Wieli ze sob star suc, powiernic Nary i Tortoza, na ktrego wiernoci, szlachetnym rozumiei dyskrecji mone byo cakowicie polega. Modzi milczeli, patrzc w zamyleniu na rozpostarty przednimi smutny krajobraz lub zwracali wzrok na zamek, ktrego czarna sylwetka odcinaa si od szarego ta

    nieba. Pogoda bya za. Od oceanu zrywa si wiatr chodny, wiszczcy, na horyzont wylegy czarnechmury. Przecige wycie burzy odzywao si coraz goniej i dochodzio coraz bliej.- Mam wraenie, e ten stary zamek powita nas huraganem - zauway Supramati.- O, nie sdz, gdy zanim burza rozszaleje si na dobre, bdziemy ju w domu - odrzeka Nara.- Zreszt z tej wysokoci widok szalejcego morza jest gronym, ale jednoczenie wspaniaym wido-

    wiskiem.- Zapewne Narajana kocha to miejsce - cign Supramati. - W teczce jego znalazem zdjcie tego

    zamku, chocia trudno jest przypuci, aby nieprzesycony jeszcze wiatowiec, czujcy si dobrze tylkow wirze wiata i w zgieku, mg sobie upodoba tak osamotnione, tchnce smutkiem pustkowie.

    - Ale zapominasz chyba, e Narajana by niemiertelny! Wanie rozwizy tryb ycia budzi w nimgbokie nastroje ducha, a wszake w takich chwilach chaos rozpasanych ywiow najbardziej odpo-wiada szalestwom burz, ktre on przeywa. Narajana istotnie kocha to schronisko w cikich chwi-lach swego ycia. Tylko jego pietyzmowi naley zawdzicza oryginalne urzdzenie wntrza zamku i to,e w ogle zamek ten dotychczas istnieje tak dobrze zakonserwowany. Dlatego radziam ci, aby przy-

    jecha tu na studia niszej magii. Bardziej odpowiedniego miejsca nie znajdziemy nigdzie, gdy jeli cho-dzio o przyjemno lub o laboratoria, Narajana by mistrzem w urzdzaniu i zdobywaniu niezbdnychakcesorii.

    Ostatnie sowa powiedziaa Nara, miejc si.Tymczasem bryczka zaprzona w ogniste rumaki, przeleciaa byskawicznie drog, dzielc j od

    zamku, przemkna przez most zwodzony, mina ciemn, gbok bram i zatrzymaa si przed pod-jazdem, nad ktrym zwisa murowany daszek.

    W duym, ciemnym korytarzu, bdcym niegdy zbrojowni, gospodarzy powita zarzdzajcy zam-ku - starzec o srebrzystej brodzie, ochmistrzyni w podeszym wieku i kilkoro sug o ponurych, cigni-tych w zmarszczki twarzach.

    - Spotyka nas tutaj kolekcja staroytnoci. Doprawdy wydaje mi si, e ludzi tych zgromadzi tutajNarajana dla kokietowania przybyszw - powiedzia ksi, gdy znaleli si na schodach.

    - Narajana nie lubi ludzi zatwardziaych niepoprawnie w cnocie, skromnoci - odpowiedziaa Naraz lekkim umiechem. - Ludziom tym, ktrzy byli mu oddani, a ktrzy przedtem widzieli i syszeli wszyst-ko, cokolwiek mogli widzie i sysze, Narajana usiowa przedua ycie.

    Wikszo tych sug to starcy, liczcy ju po sto lat.Mimo tak podeszego wieku, suba zamkowa na przyjcie pastwa zacza krzta si wawo.

    Wszdzie na ozdobionych herbami kominkach pon ywy ogie, rozniecajc ciepo pod sklepieniami,po caym zamku, gdzie panowaa wilgo i chd. W sali jadalnej zastawiony by st z przepychem. Coza dotyczy obiadu, to pod wzgldem przyrzdzenia potraw i doboru da na specjalne uznanie zasuykucharz.

    Supramati wyrazi swe szczere zadowolenie. Po obiedzie uda si na zwiedzanie zamku.Umeblowanie komnat byo antyczne, pene prostoty i powcigliwego komfortu. Kad niemal cia-

    n pokryway rzeby z czarnego dbowego drzewa, lub makaty.Rzebione meble w komnatach ksicia naleay bez wtpienia do koca czternastego stulecia, na-

    tomiast meble w apartamentach Nary pochodziy z czasw krlowej El biety.Jeden tylko szczeg niewiele mia wsplnego z oglnym stylem tego redniowiecznego siedliska -

    wschodnie dywany, zacielajce podogi.Drzwi z gabinetu Supramatiego prowadziy na obwiedziony kamienn balustrad balkon, ktry jak

    gniazdo jaskcze, zwisa nad przepaci.Stanwszy na balkonie, ksi wspar si okciami o balustrad i zapatrzy w przestrze z zachwy-

    3

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    4/70

    tem, przejty jednoczenie dreszczem lku.Pod nim, w dali, w przestworzach szalaa burza. Olepiajce byskawice ostrymi ciciami przerzyna-

    y czarne to nieba, rozwcieczone fale urastay nagle jak gry, pieniy si, uderzay o ska i z oskotemrozbijay si u brzegu.

    Wicher wy i gwizda, grzmiay pioruny, a Supramati sta na balkonie, jak gdyby wznosi si razemz nim ponad tym chaosem.

    I gdy to wspaniae, lecz przejmujce zgroz widowisko pochono go cakowicie - drobna rczka do-

    tkna jego rki, a jasnowosa gwka opara si o jego rami.W milczeniu Supramati przytuli on do siebie i ju oboje, pogreni w zadumie, spogldali w mrokuna bezdenn przestrze, rozpostart u ich stp. Nagle, niewiadomo skd bysn szeroki promie wia-ta, rozdar ciemnoci, zamigota ywym janieniem na falach, osrebrzy bia pian, uwydatni grzbietyzbawanionych wd.

    Na okrzyk zdziwienia ma Nara odpowiedziaa:- W pobliu jest latarnia. Dzisiaj niejeden marynarz dozna zmiowania i z radoci ujrzy to wiato,

    ktre bdzie mu przewodnikiem wrd niebezpiecznych drg. Mnie si wydaje, e ta latarnia jest zna-mieniem twojego ycia.

    Supramati! Jak ten eglarz, walczcy z rozszalaym morzem, pucie si na nieznany ocean tajem-niczej i przejmujcej trwog wiedzy. Wrd mroku, ktry otoczy ci zewszd, w walce, ktr bdzieszmusia podj z ywioami, jedynym twoim sternikiem bdzie twoja wola; lecz w nadziei wtajemniczeniaznajdziesz t latarni, ktr upatrzysz sobie jako cel swoich wysikw, podczas gdy w olniewajcymwietle wyszej magii znajdziesz swego przewodnika, bo ono, jak gwiazda rozjani drog, ktr sobieobrae.

    - T przewodniczk, t wiecc gwiazd na szlaku moich przedziwnych losw ty bdziesz, Naro -rzek Supramati, przyciskajc on do piersi. - Ty dasz mi mio, ktra mnie wesprze, ty dasz mi swmio, ktra rozproszy we mnie zwtpienie i ukoysze moj tsknot w czasie majcych nastpi ci-kich dowiadcze.

    - O, tak, Supramati! Dam ci mio, nie ziemsk, nie zmysow, ale czyst i niezniszczaln, uszla-chetniajc i wic nasze dusze na wieki, mio, ktra bdzie nas pocigaa na drog nieskoczone-

    go doskonalenia si i wiedzy.Ksi nie odpowiedzia i ucaowa rk ony z wdzicznoci. Oboje byli tak wzruszeni, e zamilkli,

    rozkoszujc si tylko wspaniaym widokiem burzy. Dopiero, gdy zacza si ulewa, wrcili do pokoju.Gabinet owietlaa lampa z bkitnym abaurem. Na kominku trzaska wesoo ogie, rozsiewajc cie-

    po. Miy przepych tej komnaty stanowi kontrast z szalejc na zewntrz burz.To przyjemne wraenie spotgowaa wesoo Nary, ktra miejc si i swawolc, nalewaa mowi

    herbaty. Reszt wieczoru spdzili wesoo. Poniewa jednak podr zmczya ich troch, wic wczeniejudali si do swoich komnat.

    Supramati pooy si do ka, ale nie mg zasn. To, co byo niewiadomego we wtajemniczeniu,do ktrego przygotowywa si, mczyo go. To za co dotychczas widzia z pozagrobowego wiata, ra-

    czej odpychao go ni pocigao. Ponadto dziaaa mu na nerwy szalejca nieustannie burza. W gbo-kiej nocnej ciszy sycha byo z bolesn wprost wiadomoci, jak gwizda i jcza wicher w kominie, jakwy ocean. Nacierajc na brzeg fale uderzay z tak si o ska, e zdawao si, i wzniesiony na niejzamek dry w swoich posadach.

    Aby mylom swoim da inny kierunek, Supramati zacz oglda otaczajce go przedmioty. Na ma-katach, pokrywajcych ciany, by przedstawiony turniej: zwycizca klcza u stp damy i bra z jej rkacuch zoty. Rysunek ten jednak pozostawia wiele do yczenia, gdy blade twarze damy i rycerza by-y nad wyraz nieprzyjemne.

    Supramati zwrci oczy na portret wiszcy na przeciwlegej cianie i owietlony zawieszon u sufitulamp. Portret ten malowany na drzewie wyobraa kobiet w czarnym stroju z przykryt gow. Wyko-nanie malowida byo nieudolne, jakkolwiek zdradzao ono pdzel dobrego artysty. Z paskiej kredowej,twarzy patrzao dwoje bkitnych oczu tak penych wyrazu gbokiej goryczy, e dama ta, z ktrej juprzed wiekami zostay tylko prochy, budzia szczere wspczucie.

    O tak, wszystko tu mwio o zaginionych w historii wiekach i o znikomoci ludzkiego ycia. Radoci

    4

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    5/70

    i smutki tylu wymarych pokole pochon tajemniczy niewidzialny wiat. Myl o yciu, trwajcym wiecz-nie, rozwijajcym si w nieskoczono przeja ksi cia lkiem. Nie zwraca ju uwagi na otoczenie i za-stanowi si nad zdarzeniami, ktre w dziwny sposb pokieroway jego yciem.

    Jak w kalejdoskopie przesuway si lata jego biednej, przecionej prac doli, gdy by doktorem. Je-go naukowe dociekania i bezwiedna obawa przed mierci. Strach niewytumaczony, tym wikszy, imbardziej podcinay go rozwijajce si suchoty. Potem przyszed moment, kiedy zjawi si Narajana, jakniezrwnany czarnoksi nik z Tysica i jednej nocy i przeistoczy biednego, konajcego Ralfa Morga-

    na w ksicia Supramati, niemiertelnego milionera. A oto podr do lodowcw w towarzystwie tajemni-czego przewodnika, ktry opowiada mu o cudownych wasnociach eliksiru ycia. Potem spotkanie Na-ry, obcowanie z istotami niemiertelnymi i wstpienie do bractwa rycerzy Okrgego Stou Wiecznociw zaczarowanym paacu Graala. Wreszcie - wycieczka do Indii i zawarcie znajomoci z magiem Ebra-marem, w ktrym uzyska opiekuna na kilku stuleci. Wspomnienie to rozwiao w duszy ksicia niepokji dawicy go smutek. Azali ma straci wiar we wasne siy, gdy posiada w oddanej mu z bezgranicznmioci onie i w przyjacielu Dachirze, tym wspbracie niemiertelnoci, tak potne duchy opieku-cze?

    Czemu miaby nie wystawi si na takie same prby, na jakie wystawili si inni. Naturalnie, ciaojest sabe i doznaje wstrzsu wskutek dotknicia si okultystycznych. Lecz gdzie jest wola, aby zwyci-y t sabo.

    Rozmylajc tak, Supramati poczu gorce pragnienie zasignicia rady u Ebramara, chcia wypo-wiedzie mu swoje zwtpienia i prosi go o pomoc i wskazwki. Wsta szybko i postanowi wyprbowaprzedmiot, ktry ofiarowa mu Ebramar w chwili, gdy opuszcza on Himalaje. Mag powiedzia, e w razieistotnie zachodzcej potrzeby mona go wywoa za pomoc tego przedmiotu.

    Na kanapie staa niewielka walizka z przernymi tajemniczymi rzeczami, ktre Supramati pragnmie zawsze pod rk, a ktrych nie wolno byo nikomu dotyka.

    Otworzywszy walizk, Supramati wyj z niej okrge pudeko wielkoci talerza, niegbszego nidziesi centymetrw. Pudeko byo zrobione z jakiego biaego metalu, jak gdyby ze srebra, ale mieni-o si rnymi barwami, sprawiajc wraenie masy perowej. Wieko zdobiy jakie, nieznane, wiecce,fosforycznie znaki.

    Supramati ju niejednokrotnie oglda ten przedmiot. Teraz, obraca go w rkach, przykada doucha, gdy zdawao mu si e wewntrz pudeka rozlega si jaki dwik.

    Istotnie pudeko grao tym gbokim, charakterystycznym szumem, jaki wydaje muszla.Ksi poruszy gow, usiad, postawi pudeko na stole i nacisn porodku wieka poduny znak,

    na ktry kiedy zwrci mu uwag Ebramar. Rozleg si guchy trzask i wieko otworzyo si . Z pudekabuchn duszcy aromat i powiaa fala ciepego powietrza, tego powietrza, ktrym Supramati oddychawieczorami podczas pobytu swego w Himalajach.

    Ksi pochyli si z zaciekawieniem, aby ujrze zawarto pudeka, lecz wewntrz nic nie zobaczy,oprcz szarego, skbionego tumanu. Gboko pudeka wydaa mu si tak otchann, jak czarna prze-pa, ktrej przecie nie mg zawiera tak pytki przedmiot. Supramati gubi si w domysach. Nie mo-

    gc dociec tego, czego sam nie pojmowa, poprzesta na dokadnym wykonaniu wskazwek swego mi-strza i zapatrzy si w pudeko.Wkrtce w ciemnej gbokoci ukaza si czerwony punkt. Punkt ten porusza si, zblia, powik-

    szajc si szybko.Nagle okrzyk przeraenia wybieg z ust Supramatiego.Ukazaa mu si zupenie wyranie, cho w mglistym zarysie, wspaniaa gowa Ebramara, otoczona

    delikatnym, srebrzystym obokiem.Due, ogniste oczy maga patrzyy na niego gbokim, jasnym spojrzeniem; umiechnite usta roz-

    chyliy si i guchy, dobrze znajomy gos oznajmi:- Witam ci, mj synu! Nie trw si, albowiem to, co widzisz, nie jest cudem lub czarodziejstwem,

    lecz zwyczajnym zastosowaniem praw natury. Wiedz o tym, e doszy mnie twoje myli trwone i nie-spokojne i zjawiam si, aby ci powiedzie: nie opuszczaj ramion, dopki nie rozpocze pracy i nie lkajsi potg nieznanych, gdy czuwamy nad tob. Zapewne czeka ci droga cika, ciernista, lecz kto wy-trwa, ten bdzie nagrodzony. Nie moesz wyobrazi sobie nawet tego szczcia, jakiego zaznasz, gdy

    5

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    6/70

    przekonasz si, e twoja sia astralna staa si potg i e ta potga jest suebnic twojej wywiczonejwoli. Zaznasz szczcia, majc wiadomo, e nie jeste ju ulegym niewolnikiem nieznanych, roz-strzelonych si, lecz panem kosmicznych ywiow, zalenych od twojej myli i potnej woli.

    Supramati sucha, jak we nie i nie mg poj, w jaki sposb Ebramar, oddzielony od niego oce-anem i tysicami mil, mg rozmawia z nim i zjawi mu si w dotykalnej postaci. Dreszcz nadprzyro-dzonej trwogi wstrzsn jego ciaem.

    W tej chwili da si sysze cichy miech.

    - Synu mj, wszystko to, na co teraz patrzysz, wyda ci si rzecz zupenie zrozumia, gdy poznaszmechanizm zjawiska, ktre ci obecnie tak zaniepokoio. Bd cierpliwy, oka mstwo i stanowczo,a nadejdzie czas, gdy rozprosz si cienie i gdy jasnym, zachwyconym spojrzeniem ujrzysz objawieniecudw nieskoczonoci.

    Uczyniwszy ostatni znak, zjawisko zaczo bledn. Gowa utracia swj rysunek, stopniowo rozpy-na si w oboku, wreszcie zosta tylko czerwony punkt, nikncy w gbi. Pudeko zamkno si samo.

    Oddychajc z trudem, Supramati zawin pudeko w ptno i woy z powrotem do walizki. Nastpniepooy si do ka, lecz znowu dugo nie mg zasn. To, co przed chwil widzia i sysza, wywaro nanim wstrzsajce wraenie, ale zarazem pod wpywem tego wraenia zapragn tym bardziej zbadaten tajemniczy wiat, w ktrym utajone s tak cudowne zjawiska. Wstpia w niego otucha. Myl, ew kadej chwili posiada mono skomunikowania si ze swym potnym protektorem, ktry bez wzgl-du na dzielc ich przestrze, przebywa w pobliu, podziaaa na niego dobroczynnie i uspakajajco.

    Wreszcie gboki, pokrzepiajcy sen sklei mu powieki.Obudzi si wiey i rzeki, doskonale usposobiony. Pogoda rwnie poprawia si i morze zalane

    byo wiatem sonecznym. Nawet pustelnicza miejscowo miaa jaki inny radosny wygld pod wpy-wem oywczych promieni.

    Nara bya rwnie oywiona i wesoa.Gdy po niadaniu Supramati chcia uda si na dokadne, szczegowe zwiedzanie zamku, sprzeci-

    wia si temu i rzeka z umiechem:- Na to bdziesz mia jeszcze do czasu. Nie ma tu nic osobliwego, a jeli chodzi o cz zamku

    przeznaczon na okultystyczne zajcia, to radz ci zwiedzi j wycznie pod przewodnictwem Dachira.

    Teraz za, korzystajc z piknego poranku, pjdziemy na spacer i obejrzymy okolic. Po obiedzie za-prowadz ci sama do sali, ktr nazwaam wityni wtajemniczenia. Czy zgadzasz si na ten pro-gram, panie mj i rozkazodawco?

    - Zastosuj si do niego z radoci, ty moja czarodziejko, mj cudzie! Gotw jestem sucha ci za-wsze. Przy tym musz wyzna szczerze, e spacer na wieym powietrzu jest bardziej zajmujcy i przy-

    jemny, anieli ogldanie tych starych sklepie - doda wesoo Supramati.Odbyli konno dugi spacer, po czym zeszli ku morzu krt, ukryt w skale ciek, ktr znaa tylko

    Nara. Droga ta bya bezpieczna i dostpna dla istot niemiertelnych.Po obiedzie Nara uja ma pod rami i prowadzc go ze sob, rzeka podstpnie:- Pjdziemy do twego przyszego czyca.

    Znaleli si w maym gabinecie, do ktrego drzwi ukryte w obiciu ciany prowadziy z gabinetu Su-pramatiego.Std udali si krtymi schodami na grne pitro i weszli do ciemnego gabinetu pozbawionego okien.W wietle kaganka, ktry niosa Nara, Supramati ujrza w gbi pokoju olbrzymie elazne drzwi, po-

    kryte czarnymi i czerwonymi znakami kabalistycznymi. Porodku kadego skrzyda drzwi, w medalionie,majcym ksztat picioramiennej gwiazdy umieszczone byy symboliczne malowida. Malowido jednegomedalionu przedstawiao czerwonego wa, stojcego na ogonie i trzymajcego kaganek, malowidodrugiej - wyobraao gobia, nioscego w dziobie zoty piercie.

    Nad drzwiami, niby nad wejciem do egipskiej witymi, widniaa skrzydlata tarcza soneczna, a nadni symbole czterech ywiow, wrd ktrych przewijaa si czarna wstga z nastpujcym napisem,utworzonym z liter ognistego koloru:

    Ten, kto studiuje wiedz we wszystkich jej dziedzinach, osiga chwa maga; lecz nie masz powro-tu dla tego, kto odchyli zason tajemnicy!.

    Nara poczekaa, a m obejrzy drzwi, a nastpnie rzeka:

    6

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    7/70

    - Znaki, ktre tu widzisz, to klucze do wywoania wielu ciekawych zjawisk. Wejdmy tutaj.Nacisna spryn i drzwi otworzyy si bezszelestnie. Pokj, do ktrego weszli by okrgy i nie

    mia okien. Z zawieszonej u sufitu szklanej kuli sczyo si delikatne, niebieskawe wiato, zaledwie roz-widniajce pokj.

    Supramati jednak widzia wyranie kady przedmiot. Sala ta bya jednoczenie wityni i pracow-ni: po jednej stronie na wzniesieniu, majcym kilka stopni, sta otarz z czarn, jedwabn zason, roz-chylon w tej chwili; po drugiej znajdowa si piec zaopatrzony w olbrzymie miechy, retorty, zwoje rurek

    destylacyjnych i w inne przyrzdy, suce do alchemii.Na pkach poukadane byy ksiki w starych skrzanych oprawach, leay zwoje papieru i stayszkatuki oraz pudeeczka; oszklona szafa pena bya baniek, garnuszkw i woreczkw najrozmaitszejwielkoci. Na otarzu lea miecz, sta kubek i wznosi si krzy odlany z jakiego nieznanego metalu.Tu przy otarzu zawieszony by dzwon.

    Pod cian na wysokiej podstawie stao lustro o rnokolorowej, byszczcej powierzchni, takie sa-mo, jakie Supramati widzia ju w zamku nad Renem. Tutaj rwnie porodku pokoju znajdowaa simetalowa, wypolerowana tarcza i lea motek, ale miaa ona wiksze rozmiary ni ta, w ktr kiedy taknieostronie uderzy, wywoujc tym widzenie armii krzyowcw.

    Wrd tych rzeczy byy porozstawiane malekie stoliki zaopatrzone w zote lub srebrne lichtarzez grubymi, woskowymi wiecami, uywanymi powszechnie w kocikach.

    Dwa due stoy dwigay na sobie olbrzymie, zapiecztowane ksi gi i na kadym z nich stao dodue naczynie, pene wody tak wieej i czystej, jak gdyby jej przed chwil nalano. Niskie i mikkie fote-le uzupeniay umeblowanie pokoju. W sali unosi si dziwny, ostry, lecz jedno-czenie orzewiajcy aro-mat.

    Gdy Supramati obejrza ju wszystko, Nara rzeka z umiechem:- Chodmy! Wywoamy zaraz Dachira.Poprowadzia ma do dziwacznego lustra i nacisna spryn. Lustro poruszyo si natychmiast,

    osuno si z podstawy i stano przed nimi.Dopiero teraz Supramati dostrzeg wielko lustra, rwn jego wzrostowi.- W tej samej chwili Nara nacisn a kawaek jakiej materii, podobnej do waty i zacza ni mocno

    naciera polerowan powierzchni. Lustro pociemniao, utracio swe rnokolorowe zabarwienie i uczy-nio si czarne jak atrament. Nastpnie na powierzchni wystpiy srebrzyste krople, jak gdyby przesi-kay od wewntrz.

    Jednoczenie z ukazaniem si tej wieccej rosy, Nara zanucia co pgosem, w nieznanym mo-wi jzyku.

    Nastpnie, skoczywszy piew, rzeka:- Teraz patrz uwanie!Supramati zacz obserwowa, ze zrozumiaym zaciekawieniem, zachodzcy w jego oczach proces.

    Powierzchnia lustra jak gdyby wprawia si w ruch, draa, wydajc trzask; nastpnie zasza gstymoparem, ktry z kolei przeistoczy si w fioletow mg . Potem zasona ta rozsuna si i ukazaa widok

    na morze. Przed nimi, ginc w oddali, rozpocieraa si rwnina, sfalowana powiewem wieego wiatru.Ostre morskie powietrze uderzyo z impetem, a z dala, sunc po falach, szybko zblia si okr t, w kt-rym Supramati pozna od razu statek Dachira. Wkrtce pokad okrtu zacz zarysowywa si coraz wy-raniej i po upywie kilku minut statek stan na jednym poziomie z oknem. Na pokadzie sta Dachir, po-chylony ku masztowi z twarz blad, umiechnit. Uchyliwszy kapelusza, mag skoni si uprzejmie.

    - piesz si Dachirze! - krzykna Nara, czynic rk przyjazny znak. - Oczekujemy ciebie. Supra-mati ponie z niecierpliwoci.

    - Jutro bd wieczerza z wami - odpowiedzia dwiczny, dobrze znany gos.W tej chwili fioletowa mga zasonia otwr dziwnego okna, nastpnie ukazaa si metalowa tarcza

    i zacza szybko pochania resztki oparu, unoszce si jeszcze nad jej powierzchni. Wreszcie wszyst-ko powrcio do poprzedniego stanu.

    Supramati osun si na krzeso i otar pot z czoa.- Wszystko to, czego dowiadczam, ogldajc nieprawdopodobne zjawiska, obalajce wszystkie

    prawa natury, moe przyprawi o pomieszanie zmysw! - wykrztusi, pochylajc w ty gow.

    7

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    8/70

    Nara rozemiaa si gono.- Ach, Supramati, gdy wpadasz w napuszon zarozumiao uczonego, zaczynasz mwi rzeczy za-

    bawne.Czy mona obali prawa natury? Czy nie prostszym i bardziej logicznym bdzie przypuszczenie,

    e istniej nieznane przez nas prawa, ktrych zastosowanie przez ludzi, umiejcych kierowa nimi, two-rzy zjawiska, ktre zdumiewaj ci jedynie dlatego, e nie znasz ich istoty?

    Wkrtce bdziesz mg wyjani te wszystkie tajemnice i pierwszy bdziesz si mia z dzisiejsze-

    go swego wzruszenia.Supramati z niecierpliwoci oczekiwa nastpnego wieczoru. Dziki wrodzonemu sceptycyzmowinie wierzy wasnym oczom, mimo oczywistoci zjawisk. Wydawao mu si niemoliwoci zapowiedzia-ne przybycie Dachira. Wczorajsze widzenie byo zapewne tylko halucynacj, spowodowan przez roz-strojone nerwy.

    Z polecenia Nary kolacj przygotowano dla trzech osb. Okoo dziesitej jeden ze starych sucychwprowadzi oczekiwanego gocia. Tym razem Dachir mia na sobie wspaniay ubir wspczesny. Popowitaniu wszyscy zasiedli do stou.

    Gdy skoczono kolacj , Nara opucia pokj, a go i gospodarz zostali sami. Dachir ucisn moc-no rk Supramatiego i rzek:

    - Dzikuj ci, przyjacielu, e obra sobie we mnie przewodnika! Zmczony ju jestem bkaniem sipo morzach i bd szczliwy, mogc odpocz tu w waszym towarzystwie!

    - Dziaaem tylko pod wpywem sympatii dla ciebie, a to nie zasuguje na adn wdziczno - weso-o odpowiedzia Supramati - kiedy jednak masz zamiar rozpocz nasze prace?

    - Jeeli nie bdziesz mia nic przeciwko temu, to jutro wieczorem.- Doskonale! Czy potrzebny mi bdzie jaki rytua, abym przygotowa si do pracy?- Przygotowania zaczn si dopiero jutro, a na razie jestemy wolni!- Tym lepiej - zauway Supramati.Nastpnie rozmowa zostaa skierowana na inne tematy.Nazajutrz upywa im czas bardzo szybko na rozmowach, spacerze i spoyciu obiadu, ktry obydwaj

    pochonli z apetytem. O wtajemniczeniu nie wspomniano ani jednym sowem. Dopiero wieczorem Da-

    chir oznajmi:- Czas ju na nas, Supramati, poegnaj si na tydzie ze swoj pikn maonk. Ten czas jest nie-

    zbdny na przygotowanie si do pierwszego aktu twojego wtajemniczenia.Udali si do laboratorium, ktre opisalimy. Ku zdziwieniu Supramatiego Dachir otworzy drzwi, kt-

    rych istnienia nie domyla si i wprowadzi go do ssiedniej komnaty.Stay tu dwa ka i co w ksztacie duej, szerokiej, szklanej wanny, napenionej niebieskawym

    przezroczystym pynem.- Tutaj - rzek Dachir - powinnimy spdzi tydzie na postach, modlitwie i oczyszczeniu. Zacznijmy

    zaraz!Zapali dwanacie grubych, jak rce, wiec w lichtarzach i roznieci na trjnogu wgle, rzuciwszy na

    nie gar proszku; proszek natychmiast buchn rnokolorowym pomieniem, napeniajc pokj dusz-nym zapachem.- Teraz rozbierz si i wejd do basenu! - rozkaza Dachir.Supramati speni polecenie; lecz spostrzeg ku swemu najwyszemu zdumieniu, e to, co w wannie,

    wydawao mu si wod, byo jak materi prawie nieuchwytn.Wprawdzie odczuwa wilgo, ale ta wilgo pochodzia raczej z powietrza, ni z pynu. Nastpnie do-

    zna na caym ciele gorcych uku i znowu ze zdumieniem stwierdzi, e wypeniona po brzegi wannaoprnia si nagle w sposb niepojty.

    Supramati nie zdawa sobie sprawy, czy ta dziwna materia wycieka przez jaki specjalny kana, czypochonita zostaa przez jego organizm. Poczu w sobie spokj i przypyw si, wyszed z wanny z uczu-ciem zadowolenia i zacz si ubiera.

    Potem czas upywa szybko.Supramati kpa si codziennie w tajemniczej substancji i poddawa si okadzaniu. Dachir dwa razy

    dziennie dawa mu posiek, zoony z biaego chleba i kubka czerwonego wina, ktre przynosi z otarza

    8

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    9/70

    w laboratorium. Reszt czasu Supramati spdza na odmawianiu modlitw, oznaczonych w kajecie przezjego nauczyciela, na zapamitywaniu przernych magicznych formuek i na wiczeniach, majcych nacelu ksztacenie woli oraz osignicie zdolnoci skupienia si na jednym przedmiocie.

    Zaabsorbowany tymi pracami, nie spostrzega nawet, jak czas upywa. Czu si dobrze, by rzeki;umys mia jasny, jak nigdy. Nie odczuwa ju godu ani zmczenia, zdziwi si ogromnie, gdy nagle Da-chir oznajmi mu:

    - Tydzie ju upyn. We ostatni kpiel i w ubranie, ktre znajdziesz w tym pudle.

    Zlecenie to Supramati wykona bezzwocznie. Gdy wyszed z wanny, wydoby z puda dug, obszer-n tunik koloru mlecznego i woy j na siebie. Spyna po jego ciele a do stp, ukadajc si w mik-kie fadziste zwoje. Materia ten nie by ani jedwabny, ani weniany, ani pcienny. Nadzwyczaj cienkai zarazem mocna, lecz delikatna jak puch materia mienia si , jakby bya pokryta rosistym pyem i za do-tkniciem chrzcia lekko.

    - C to jest? Nigdy niczego podobnego nie widziaem - zapyta Supramati.- Materia ta jest utkana z wkien roliny magicznej - odrzek Dachir, nakadajc na siebie podobn

    tunik.Potem wyj z drugiego puda dwa metalowe pasy z uwypuklonymi na nich znakami kabalistycznymi

    i acuch z fioletow gwiazd.Gdy Supramati opasa si i zaoy acuch, Dachir doda: - Zjedz kawaek chleba i wypij kubek wina.

    Potem we woskow wiec i w drog!Supramati usucha go w milczeniu. Serce bio mu silnie, gdy zrozumia, e nadszed czas, gdy po-

    raz pierwszy zetknie si z niewidzialnym, strasznym wiatem.Uzbroiwszy si w miecz, ktry lea na otarzu i wziwszy w drug rk wiec woskow, Dachir

    rzek:- Teraz podejd do zasony, wiszcej w gbi pokoju! Id za tob!Supramati opanowa mnie rosncy w nim niepokj i uda si we wskazanym kierunku.Zaledwie postpi kilka krokw cika zasona rozsuna si, jakby targny ni niewidzialne rce

    i otworzya wskie przejcie podobne do kadki, przerzuconej przez czarn otcha, ziejc z obu stron.Patrzc wycznie przed siebie, Supramati przeszed nad otchani.

    Podniosa si druga kurtyna i ksi zszed do obszernej sali, okrgej jak laboratorium i prawie zu-penie pustej. Porodku na kamiennej pododze, by narysowany czerwony krg, wok ktrego staycztery trjnogi z wglami, poncymi rnokolorowym ogniem: biaym, niebieskim, zielonym i czerwo-nym. Aromat wypeniajcy pokj by tak silny, e Supramati dozna zawrotu gowy. Nagle znikno muwszystko przed oczami, bo oto ujrza Nar, umiechajc si do niego przyjanie.

    Podobnie jak on - bosa odziana w tak sam tunik, moda kobieta staa w gbi pokoju przy sznurzedzwonu, wiszcego pod sufitem. Rozpuszczone, spadajce a do stp wosy tworzyy na niej wspaniaypaszcz. Bya pikniejsza, ni kiedykolwiek, ale jej czarujca twarzyczka miaa surowy wyraz uroczysto-ci i niezomnej woli.

    Pjd i sta porodku! - zwrcia si do ma tonem rozkazujcym.

    Supramati speni rozkaz, uywajc caej swej mocy, aby zachowa naleyty spokj.Wwczas Dachir podnis miecz w gr i uczyniwszy nim ruch w kierunku pnocy, poudnia, wscho-du i zachodu, zanuci dziwn pie. Jednoczenie Nara zacza powoli uderza w dzwon.

    Rozlegy si przecige, jkliwe dwiki, akompaniujce gosowi Dachira. Miao si wraenie, edzwoni jaki szklany instrument.

    Nagle ucicho wszystko. Po chwili wrd grobowej ciszy Dachir zakrzykn gromowym gosem: - Du-chy ywiow! Wyjdcie z wntrza ziemi, z gbiny wd, z wyyn eteru i z ognia, ktry przenika wszystko!

    Zjawcie si nam, sugi przestrzeni, poruszajce potgi ywiow!Na ten zew sal napeni szum. Wiatr gwizda, ziemia draa, a w powietrzu rozleg si trzask. Zda-

    wao si, e napywa zewszd jaki tum niewidzialny i toczy si wok Supramatiego, Nary i Dachira.Nastpnie gste jak dym, chmury rozwiay si, ustpiwszy miejsca jasnoci. Przy krgu toczya si ja-ka niezwyka armia, utkwiwszy swe paajce spojrzenia w Supramatiego.

    Byy to szarawe, o niewyranych konturach istoty, przyodziane w rozwiewajce si szaty. Prbowayprzestpi krg, ale sprawiao im to mk. Nagle powietrze przeszya byskawica i na gowie Suprama-

    9

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    10/70

    tiego ukaza si janiejcy nienobiay krzy.Napowietrzne masy cofny si i utworzyy cztery grupy skupione wok czterech trjnogw. Obecnie

    tum zjaw mia wyraniejsze zarysy i mona byo odrni ksztaty tych fantastycznych istot; dziwacznei okropne.

    Jedne z tych zjaw byy czerwone jak ogie i jak gdyby odlane z rozpalonego elaza; inne zielonaweutworzone z botnej zakrzepej piany, zreszt oprcz fosforyzujcych oczu, nie miay w sobie nic ludzkie-go. Trzecia grupa wyrniaa si dziwacznymi formami i posiadaa skrzyda koloru bkitnego. Grupa ta

    bezustannie unosia si koo trjnoga, na ktrym pon niebieski ogie. Wreszcie wrd kbw czarne-go dymu poruszay si obrzydliwe malekie istoty o zowrogich, ziemistoszarych twarzach.Supramati patrzy na ten straszny tum widziade i dygocc febrycznie, zaledwie mg utrzyma w r-

    ku wiec. Jak we nie, sysza rozlegajcy si w przestrzeni piew: to harmonijny wrzask. Bya to mie-szanina skarg, ka, radosnych okrzykw i tsknoty do wiata.

    I znowu rozleg si dwi czny gos Dachira:- Duchy ywiow! Poszukujecie swego pana, szukacie pola pracy? A oto on - wasz nowy pan! -

    cz was z nim, a wy przysignijcie mu posuszestwo i pomoc.Oguszajce uderzenie pioruna wstrzsno zamkiem a do jego posad. Jasne byskawice strzelay

    ze wszystkich stron, chwytajc Supramatiego jak w ogniow siatk. Ziemia, zda si, znikna zupenie,utworzywszy mu pod stopami czarn, bezdenn przepa. W tej chwili z drugiej strony przepaci zary-sowaa si kamienna arka - monumentalne wejcie do nieznanego, ukrytego w ciemnociach tamtegowiata.

    Nara i Dachir znaleli si obok neofity, chwycili go za rce i popchnli przed siebie.- Przejd, nie cofaj si bo zginiesz! Trzymaj mocno wiato i id bez wahania! - woali oboje gosem

    stanowczym.Zdeterminowany, z zacinitymi zbami, Supramati rzuci si naprzd i przeszed otcha, trzymajc

    kurczowo woskow wiec.Przestpiwszy prg arki, znalaz si w absolutnej ciemnicy. Grunt by pod nogami liski i zda si co

    chwila grozi usuniciem si. Mimo to Supramati szed wytrwale, zapatrzony w pomie wiecy, popy-chany wiatrem, uderzajcym w niego z tyu.

    Po chwili, ktra wydaa mu si wiecznoci, w pmroku zarysowaa si druga arka, innego ksztatu,suca za wejcie do wskiego i prawie ciemnego korytarza.

    Supramati, omielony ju, wszed zdecydowanie. Nagle ze wszystkich stron otoczyy go straszne,potworne zwierzta. Pazy, nietoperze i jadowite owady pojawiay si co kroku, ksajc go i czepiajcsi.

    Z resztkami wiadomoci Supramati szed dalej po liskim gruncie, nie zdajc sobie sprawy, gdzieidzie.

    Dopiero, gdy olepiajca wiato uderzya go w twarz, zatrzyma si na chwil. Nieoczekiwanie ko-rytarz rozszerzy si i ukaza nowe drzwi cae w ogniu. Z drzwi tych, jak z pieca bucha pomie, a naprogu siedziao fantastyczne zwierz, olbrzymich rozmiarw, o ludzkiej twarzy.

    Zza plecw potwora wyrastay ogromne skrzyda, a spojrzenie jego grozio mierci kademu, ktoomieliby si zbliy do niego.Zimny pot wystpi na czoo modego doktora, a w uszach dwi czay mu jeszcze sowa przewodni-

    kw:- Id cigle naprzd, bez wahania, nie cofaj si, bo zginiesz!Wic z rozpaczliwym mstwem rzuci si znowu przed siebie.Odnis wraenie, e wpad do ognistego potoku.Wzrok potwora przeszywa go na wskro, jak rozpalone elazo. Odruchowo podnis wiec do g-

    ry. Wwczas ujrza ze zdziwieniem, e potwr, zamiast rzuci si na niego, pochyli gow i poszed na-przd, jakby wskazywa mu drog.

    W miar jak postpowali t tajemnicz drog, wygld obrzydliwego potwora ulega przemianie.Twarz wstrtna przeistaczaa si w oblicze anioa cudownej piknoci. Na kdzierzawej gowie mia

    girland nieno biaych kwiatw. Cielsko potwora pozbywao si stopniowo swego ciaru i masy,wreszcie, gdy stao si zupenie przeroczystym i lotnym ciaem, okrya je ognista tunika, spyna po

    10

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    11/70

    nim lekkimi wspaniale uoonymi fadami.Nagle ogie zgas. Supramati powid wystrszonym wzrokiem dookoa i ujrza przed sob rozlan

    szeroko powierzchni wd. Wiatr zawy, wzdymajc burzliwe fale jak wielkie gry i ciskajc strzpy roz-wianej piany w twarz neofity i ognistego anioa.

    Supramati uczyni ruch, jakby chcia przystan, ale anio spojrza na niego z tak znaczcym umie-chem, e ksi rzuci si w fale. Przez chwil mia wraenie, e tonie w bezdennej przepaci. Pocho-na go zimna jak ld woda, zaparszy w nim oddech; szumiao mu w uszach, w oczach pociemniao, do-

    zna zawrotu gowy. Lecz nagle wpada na niego fala, uniosa go i wyrzucia na powierzchni.Spojrza zdziwiony. Woda znikna, wiatr umilk: panowaa wok uroczysta cisza.Sta na wygadzonej jak lustro, powierzchni niewielkiego jeziora i patrzy na rozpostarty dokoa krajo-

    braz, peen ywych barw. Wida byo zielone skupiska drzew, mokrada usiane kwiatami, a w grze ja-niao bkitne sklepienie niebios. Opodal, tonc w potokach olepiajcego wiata, sta anio ognisty,dzierc w podniesionej rce nienobiay krzy, zalany krwi.

    Na twarzy tego tajemniczego przewodnika malowa si jaki nadludzki majestat; jasne pomienneoczy utkwi w olnionych oczach Supramatiego i mwi dwicznym gosem, wskazujc na krzy:

    - Patrz! Oto droga wiecznoci zalana krwi tych, ktrzy przezwyciyli wasn cielesno. Na tej dro-dze cierpi wszyscy; tutaj trzeba pokona wszystkie dze ludzkie, wszystkie pragnienia zmysowe,wszystkie uomnoci ducha. Tu czowiek materialny bdzie ukrzyowany, aeby zmartwychwsta du-chem i aeby przekroczy prg wiedzy absolutnej. Ot uczy krok, aby przestpi ten prg, oblany po-tem twojej pracy i zdobyty za cen twego zmysowego ciaa, a w wiecie niewidzialnym zaponie dla cie-bie olniewajca gwiazda maga.

    Krajobraz przesoni si mg i zmieni swj wygld.Zieleniejca ziemia uniosa si i utworzya pod sob sklepienie, rozwidnione przymionym wiatem.

    Porodku sta otwarty sarkofag, a nad nim wiecia promienna gwiazda; obok grobowca sta ten samduch genialny, ktry suy ksiciu za przewodnika. Obecnie jednak zamiast krzya mia w rku czarnykubek.

    - Co to wszystko znaczy? - przemkno przez myl Supramatiego jak byskawica.- Ma to znaczenie nastpujce: oto zagadka, ktr musisz rozwiza - odrzek duch, podnoszc

    czarny kubek.W tej chwili zapady ciemnoci. Supramati poczu, e leci w otcha i zemdla.Gdy otworzy oczy, ujrza pochylon nad nim Nar i Dachira.Powid rk po czole, usiujc zebra myli. Mia wraenie, jakby ockn si po cikim nie, pe-

    nym okropnych koszmarw.Nagle zbudzia si w nim pami i uprzytomni sobie dokadnie wszystko, co zaszo. Lecz kiedy roz-

    chyli usta, aby przemwi, Dachir pooy mu palec na wargach i rzek takim gosem, ktry zmusi go doposuszestwa:

    - Milcz! Nie odsaniaj tajemnicy, ktr ogldae. No j w sobie jak przewodnie wiato.

    Rozdzia drugi

    Po upywie kilku dni, przeznaczonych na odpoczynek i spdzonych na wesoych, przyjacielskich po-gawdkach tudzie na interesujcej lekturze, Dachir oznajmi pewnego wieczoru, e znowu nadszedczas pracy i prac t rozpoczn nazajutrz z rana w laboratorium. - Czy znowu bdzie wywoywanie? -zapyta Supramati z odcieniem niechci.

    Nara pogrozia mowi palcem, a Dachir odpowiedzia ze miechem:- Nie, tym razem wemiemy si do teorii, na praktyk mamy jeszcze czas.

    Nazajutrz z rana, zaledwie wzeszo soce, Supramati zjawi si w laboratorium. Zasta ju tam Da-chira, ktry pochylony nad jakim olbrzymim foliaem, zajty by czytaniem.Powitali si serdecznie i Dachir, podnoszc si z krzesa rzek:- Najpierw musz pokaza ci, mj przyjacielu, jak naley rozpoczyna dzie.

    11

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    12/70

    Zaprowadzi Supramatiego do pokoju, w ktrym stay dwa ka i wanna! Minli go jednak i otwo-rzywszy ukryte w cianie drzwi, zeszli krtymi schodami na nisze pitro, na ktrym znajdowaa siprawdziwa azienka z umieszczonym porodku duym, marmurowym basenem. Reszt umeblowaniastanowia toaleta, zaopatrzona w niezbdne przybory, pociel i dwa due kosze.

    - Bdziemy tu si odwiea trzy razy dziennie. Czy widzisz t spryn? Za niaciniciem jej, ba-sen napenia si, za przesuniciem jej w prawo, pyn znika. Ta niebieska emaliowana amfora zawieraesencj aromatyczn, ktrej szklank naley wla do wody. Po uyciu kpieli bdziesz przywdziewa

    szaty, ktre znajdziesz w tym oto kufrze. W szatach tych poczujesz si daleko wygodniej i ponadto podwzgldem kroju i koloru nadaj si one bardziej do naszych zaj, anieli te wasze modne ubrania. Powykonaniu tego wszystkiego, co ci zaleciem, przyjd do mnie do laboratorium.

    Kpiel istotnie odwieya Supramatiego. Aromatyczna esencja zabarwia wod delikatnym, ro-wym kolorem i napenia pokj zapachem r i fiokw.

    W kufrze Supramati znalaz dug, szerok szat z czarnej weny, czarn czapeczk i zoty acuchz przywieszonym porodku znakiem, ktry by wysadzany siedmioma rnymi drogocennymi kamienia-mi.

    Wrciwszy do laboratorium, Supramati spostrzeg, e Dachir jest ubrany tak samo jak on.- Obydwaj uczynilimy si podobni do Fausta! Dla zupenego zudzenia brak tylko Mefista.- O, nie! - zaprzeczy wesoo Dachir. - Wanie ja kreuj Mefistofelesa w przebraniu uczciwego uczo-

    nego doktora. Albowiem przeze mnie bdziesz wtajemniczony w arkana czarnej magii, o ty szlachetnyFaucie, ktry zostae obdarzony wieczn modoci, majc trwa daleko duej, ni modo twegopierwowzoru. Zreszt rola kusiciela odpowiada mi znakomicie, a to z uwagi na kiepsk saw, jak mnieobdarzya legenda.

    Gdy obydwaj usiedli, Dachir cign:- Najpierw powiem ci o pramaterii, tj. o tej niezwykej substancji, ktr wchone w siebie, a o ktrej

    nic nie wiesz. Nie myl, e bd mg udzieli ci zupenie zrozumiaych wyjanie; ja sam zaledwie po-siadam znajomo alfabetu tej olbrzymiej nauki, w ktrej zawarty jest cay mechanizm wszechwiata.Nie bd wspomina o zdobyczach wspczesnych nauk, ktre bez wtpienia znasz doskonale, jakodoktor i znakomity chemik. Nadmieni tylko, e nauka oficjalna nie zna istoty olbrzymiej iloci tych

    czynnikw, ktre dziaaj wok nas, nie wie, e poznawanie pierwiastkw lub skadnikw cia prowadzido coraz nowych odkry i e niejedna rzecz, ktra wydawaa si by bardzo prosta, okazaa si naderzoon.

    Ot caa nieskoczona przestrze wypeniona jest eterem substancji bardziej subtelnej ni najsub-telniejszy i najlejszy gaz czy fluid. Substancj t nazywamy pierwotn materi. Jeli mona si tak wy-razi, jest to ogie w stanie nieuchwytnego fluidu, motor, dajcy ycie, co, czym jest wszystko prze-siknite.

    Ale czy duchy wysze, wtajemniczone znaj waciwoci tej niezwykej substancji, ktr suszniemona nazwa ywotnym sokiem wszechwiata, nie wiem.

    Substancja ta wypenia ca przestrze, cay kosmos. Gdy zaczyna si tworzy mgawicowa plama,

    wwczas pierwotna materia gstnieje dziki niezwykej szybkoci wiru i kada powstajca planeta po-chania j w takiej iloci, jaka jest jej niezbdna dla przyszych potrzeb. Ta matka-karmicielka jest nie-odzowna dla ycia cia niebieskich w cigu miliarda lat, gdy pierwotn materi obdzielone jest wszyst-ko, cokolwiek yje, oddycha, porusza si i wydaje energi wiata. Tam, gdzie wiato to ganie, zaczy-na si rozkad; to - mier.

    Kada planeta zawiera w swoim wntrzu pewien zapas tego ywotnego soku i wiat istnieje tylko doczasu, zanim nie wyczerpie si ostatnia kropla pierwotnej materii i zanim nie zachwieje si rwnowagaywiow, utrzymywana dziki tej dziwnej substancji; albowiem jest ona wanie tym boskim tchnieniem,o ktrym wspomina ksiga bytu - tchnieniem Stworzyciela, ktre unosi si nad mrokami chaosu i rozgra-nicza ywioy. Istotnie pierwotna substancja, przenikajca tworzc si materi, dokonuje podziau, alezawsze zachowuje dominujc rol, przeistaczajc si wskutek wirowania w rnorodne, oywianeprzez ni ciaa; jakkolwiek na pocztku zadanie jej polega na zasilaniu wiata w cigu jego trwania pla-netarnego, to jednak wskutek atomizowania si i nieskoczonego procesu przemiany, daje ona tylko y-cie ograniczone, jakie posiadaj roliny, zwierzta i ludzie.

    12

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    13/70

    W wolnej postaci substancja ta nigdy nie jest skadnikiem zwykego ycia, lecz przechodzi z pokole-nia na pokolenie za pomoc przeradzania si.

    Nam, niemiertelnym, wszystko to przedstawia si odmiennie. Pierwotn materi pochaniamy w jejpierwotnej postaci i wobec tego ciaa nasze osigaj dugowieczno ycia planetarnego.

    Jak ci ju wiadomo, aden zbytek i aden przypadek nie mog wyczerpa rda zawartej w nas y-wotnoci pod warunkiem, e nie chwycimy si rodka, uytego przez Narajan i pocigajcego za sobnader powane nastpstwa. Aeby umrze, musimy wyczekiwa przejcia na inn planet. Tam pier-

    wotna materia znajduje si w zgoa odmiennych chemicznych kombinacjach, z ktrymi ju nie moeutworzy organicznego zwizku zawarta w nas, wyczerpana i osabiona materia tutejszego ycia.Nastpi rozkad i oto po zakoczeniu naszego dugiego ycia doczekamy si nareszcie chwili uro-

    czystego przejcia do wiata niewidzialnego. Dlatego jest rzecz wielce rozsdn uywa wszystkichsi, aby cigle czyni postpy i aby w naszym duchowym yciu nie zatrzymywa si na jednym miejscu.

    Supramati drgn i nerwowo odrzuci w ty swe ciemne wosy.- Wiesz, co ci powiem, Dachirze? Oto, gdybym na pocztku zdawa sobie spraw z tego, co czyni,

    za nic w wiecie nie wzibym do ust tego zdradzieckiego kubka. Chwilami, patrzc w perspektyw bez-kresnego ycia, dostaj zawrotu gowy.

    - Wierz ci! Wanie tego samego i ja dowiadczaem. A jednak w miar, jak zg biaem nauk,uczucie to znikao. Bd co bd tym razem Rubikon przekroczony - trzeba i naprzd!

    - Lecz powiedz, prosz, kto pierwszy mia szczcie otrzyma t pierwotn materi w caej jejogromnej potdze i w jaki sposb przekaza j innym?

    Zapytujesz o to, czego sam nie wiem. Trudno jest wskaza wynalazc panaceum, z ktrego dobro-dziejstwa korzystamy z uwagi na archaiczno samego zdarzenia. Na ten temat istniej pewne podania,ktre wydadz ci si nazbyt legendarne.

    Podobno Ewa, skuszona przez wa zakosztowaa tej substancji; gdy ycie wydao jej si tak pik-ne, e zapragna przeduy je w nieskoczono.

    Poczstowaa rwnie Adama i za to oboje zostali wygnani z Raju. Lecz opuszczajc Raj, obojewzili ze sob zapas tej materii, co stanowi przyczyn tak dugiego ycia pierwszych patriarchw, tu-dzie Matuzala. Podobno Melchizedech posiada t materi i by ju w owym czasie czonkiem bractwa.

    Powysze wyjania rwnie historia Prometeusza.Lecz, gdzie si znajduje pierwotne rdo tej tajemniczej substancji - nie wiem. Jedni twierdz, e na

    wyspie Ceylon, gdzie znajdowa si Raj ziemski, inni wspominaj o tajemniczym miejscu w Mezopota-mii, pomidzy Tygrysem i Eufratem, kto jednak zapewnia mnie, e w Afryce jest pewna grota, ktragbokoci sw dochodzi prawie do rodka ziemi, skd wypywao rdo yciowych si.

    Kt jednak doszuka si prawdy w tych wszystkich opowiadaniach? Jestem jedynie pewien, eznaczn ilo tej substancji posiada orodek naszego bractwa, znajdujcy si nad dozorem jednegospord czonkw.

    W lodowcach stranikiem takiego skadu by Narajana, obecnie za rola ta przypada tobie. Pocze-kaj! Chc ci co jeszcze powiedzie. Mwiono mi, e niektre olbrzymie we znaj waciwoci pier-

    wotnej materii i potrafi odszuka drog do zdobycia jej. Jakoby miaa pochania j krlowa tych wy.Po przekniciu materia ta odchodzi z powrotem i dziki zetkniciu si z powietrzem oraz wskutek y-wotnych emanacji, ktrymi jest przesycona, przybiera ksztat bkitnego wieccego kamienia, obdarzo-nego cudown moc.

    Jest to tak zwane palladium kadego krlestwa wy. Ale jedynie wtajemniczeni umiej zdobywaten kamie, posiadajcy niezwyk wasno. Leczy on choroby, zabezpiecza przed mierteln trucizn,lub jadem, zablinia rany, rozwija okultystyczne zdolnoci duszy, wywouje jasnowidzenia itp.

    Posiadacz takiego kamienia moe podda swojej woli wol innych ludzi, nie bdc naraonym napodobne zakusy z innej strony.

    Podobne kamienie posiadali niejednokrotnie profani, nie domylajcy si wszystkich ich wasnoci.Ten, kto jest wtajemniczonym niemiertelnym, moe jedn kropl pierwotnej materii rozoy ten ka-mie, ktry wwczas ulatnia si i przechodzi w gaz.

    Z kamieni tych mona wyrabia magiczne gwiazdy; podobny kamie ma na piersi Mahatma. Z sub-stancji takiego kamienia by proszek, ktry mia w swym r ku Van Hellmont i Helwecjusz i za pomoc

    13

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    14/70

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    15/70

    ci, a by to czas, gdy przez stosowanie praw okultystycznych obserwowaem zjawiska, ktrych zasadynie mogem sobie wytumaczy; wiele zadanych przeze mnie pyta zostao bez odpowiedzi, jakkolwiekwmawiano we mnie wspaniaomylnie dla otuchy: Zrozumiesz to pniej!

    Dalsza rozmowa cigna si na ten sam temat. Supramati zainteresowa si szczeglnie pierwotnmateri i cigle dopytywa si o ni, a Dachir rzek mu z umiechem:

    - Widz, e rad by za jednym zamachem przenikn wite witych i dowiedzie si wicej ni jasam mog ci tej wiedzy udzieli. Jest to niemoliwe. Naucz ci tylko sylabizowania. Poniewa jednak

    wasnoci i dziaanie pierwotnej materii zainteresoway ci tak bardzo, pjd ze mn: zrobimy dowiad-czenie, z ktrego dowiesz si, jak dziaa tajemniczy czynnik podczas formowania si planet i jak roz-dziela on na rne skadniki i zasadnicze pierwiastki.

    Supramati wsta bardzo zadowolony i pody za Dachirem, ktry skierowa si w gb pokoju, gdzieza naciniciem spryny otworzy drzwi.

    - Zamek ten jest zupenie podobny do pudeka z sekretnymi przedziakami! ciany i podogi majpeno niespodzianek - zauway wesoo Supramati.

    Wszed miao ze swoim przewodnikiem do okrgej sali, w ktrej podoga bya poyskujca i tak wy-gadzona, e polizgnwszy si, omal nie upad.

    - Do licha! Zdaje mi si, e id po tafli krysztaowej! - zawoa.- Tak jest w istocie - odpar rwnie wesoo Dachir. - Wic id ostroniej!Supramati z ciekawoci rozejrza si dookoa. Sala bya prawie pusta.- Powiedz mi, Dachirze - zapyta - dlaczego wszystkie pokoje s tutaj okrge, a nie czworoboczne?

    Czy i to ma jaki zwizek z magiczn praktyk?- Oczywicie - odrzek Dachir - funkcjonowaniu tokw podczas wszystkich magicznych operacji

    sprzyjaj bardziej koa, ni figury amane, w to jest wczona energia ksztatu Ziemi.Nastpnie unis cik kotar i odsoni wysokie, wskie okno, oszklone jedn grub szyb.- Spjrz! rodek podogi skada si z czerwonego krysztau, a tam na cokole stoi co w rodzaju

    krysztaowego puda. Jest to wanie instrument, za pomoc ktrego dokona si nasze dowiadczenie.Supramati zbliy si i pochyli nad duym, przeroczystym pudem. Pudo to byo zupenie prne,

    zaledwie na dnie jego widniaa maleka skbiona mgieka, mienica si wszystkimi barwami tczy.

    - W tej gablocie znajduje si fluid przestrzeni w takim stanie i w takich kombinacjach, jakie towarzy-szyy tworzeniu si i naszej planety. Zaraz zobaczysz, jak na niego podziaa materia pierwotna.

    Dachir wyj z kieszeni may flakonik ze zotym korkiem napeniony tajemniczym pynem, ktry Su-pramati zna ju dobrze.

    - Ten flakon - rzek - zapatrzony jest w przyrzd, przepuszczajcy zaledwie jedn dziesit czkropli materii, niezbdnej dla naszego dowiadczenia.

    Po chwili kropla, podobna do iskierki ognia, pada na dno puda. W oka mgnieniu Supramati poczumocne uderzenie w kark i odnis wraenie, jak gdyby ziemia zakoysaa mu si pod nogami. Dachirchwyci go za rk i przytrzyma. Zreszt trwao to wszystko zaledwie jedn sekund tak, e Supramatinie zwrci na przyjaciela uwagi, gdy pochono go widowisko, rozgrywajce si w jego oczach.

    Wewntrz krysztaowego puda wrzao. Rnokolorowe oboki zaczy wirowa z nieprawdopodobnszybkoci, rozlewajc si, gstniejc, tworzc spirale i rwc si na strzpy, jakby je pdzi huragan.Aby zudzenie byo zupene, w pokoju rozlega si jednoczenie trzask, wist, szum oguszajcy, jakgdyby pracowao naraz kilka elektrycznych motorw. Szum ten chwilami zaguszao przewalenie si pio-runa.

    Nagle wrzawa ucicha i wszystko rozpyno si w szarej parze, przeoranej byskawic. Wreszcieuczyni si jaki nieopisany ruch i - ku najwyszemu zdziwieniu Supramatiego utworzyy si cztery war-stwy, rnice si kolorami i materi.

    W gbi puda burzya si roztopiona masa; ukazaa si nad ni czerwona, przeroczysta warstwa.Trzecia warstwa bya bardziej przeroczysta i miaa bkitnawe zabarwienie. Reszt przestrzeni wypeni-a szara para. Bardziej uwany wzrok dostrzega, e z pyem tej pary mieszao si mnstwo wieccychpunktw.

    Z roztopionej materii wyrastay i unosiy si w gr cienkie wkna, ktre niezatrzymywane nigdziei skrcone na ksztat olbrzymiego wa przebiegay przez wszystkie trzy warstwy z lekkim chrzstem.

    15

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    16/70

    - To, co obecnie zaszo w cigu kilku minut, w przestrzeni dokonuje si w cigu milionw lat i to poddziaaniem tej materii pierwotnej, ktrej kilka kropel wystarczyoby, aby planeta nasza zostaa strawionai obrcia si w gaz. Poniewa dowiadczenie nasze byo nader niedoskonae, przeto forma sferycznanie moga si utworzy. Ale nie gra to roli! I bez tego powiniene rozumie, e roztopiona materia - torodek, wntrze planety i ognisko, skd bierze pocztek ycie. Warstwa czerwona wyobraa pierwszkondensacj najmniej szlachetnych materii, tworzcych kor. Nastpnie idzie pynna i atmosferycznawarstwa, ktra przenika ogie przestrzeni, majca w waszym sowniku nazw elektrycznoci. Toki tej

    rzekomej elektrycznoci, przedstawiajce si w postaci ognistych y, zawsze s w stycznoci z gw-nym rezerwuarem centrum.Gdy Supramati nie mg si napatrze na ten wywoany w oka mgnieniu dziwny wzr wiata, Dachir

    poda mu olbrzymi lup.- Prosz, we to. Instrument ten jest zrobiony z brylantu, wacego z gr sto karatw. Jest on

    o wiele doskonalszy, ni wasze lupy. Za pomoc niego moesz widzie, jak podczas uksztatowania simaterii, w stopniu obecnie ogldanym, ju rniczkuj si ksztaty istot ywych i rolin, ktrych zacztkis ju dane i ktre pniej wytworzy ziemia.

    Supramati chwyci instrument, a gdy spojrza, z ust jego wybieg zdawiony okrzyk. Zdumionymioczami ujrza nieprzeliczone mnstwo rolin i zwierzt, majcych przerne ksztaty. Bya to flora i faunaw stosunku do siebie rnorodna. Ale byo to zarazem co tak mglistego, w takim chaotycznym stanie,e na zorientowanie si w szczegach naleaoby powici cae miesice.

    Tote Dachir przerwa mu ogldanie.- Czas ju odoy to wszystko. Na razie napatrzye si dosy, a na szegowe obejrzenie wszyst-

    kiego potrzebowaby duo czasu. Dopyw wieego powietrza zaraz zburzy ten mikroskopijny wiatek.Otworzy okno i do pokoju wpada fala wieego morskiego powietrza. Dachir uchyli wieko puda i -

    utworzone w nim warstwy zmieszay si momentalnie i rozpyny w szarej parze, ktra ulotnia si w at-mosferze, nie pozostawiwszy adnego ladu.

    Zamknwszy okno, zasun kotar, potem obydwaj przeszli do ssiedniego pokoju.Supramati, zaabsorbowany tym, co widzia i wzburzony siad w fotelu i zamyli si gboko.- Chodmy na obiad. Nie widziae jeszcze naszej jadalni, - rzek Dachir, wesoo klepic przyjaciela

    po ramieniu.- Masz racj! Zapomniaem o tym, e jestem godny.- Dobry znak! Jeeli wyszed ci z pamici obiad, to nadajesz si na uczonego.Rozmawiajc tak, minli laboratorium, zeszli ze schodw i drzwiami, znajdujcymi si w ciemnym

    gabinecie, weszli do niewielkiej sali o poczerniaych wskutek staroci belkach i ciemnych, pokrytychrzebami cianach. Ciki, masywny kredens, st i krzesa z wysokimi oparciami wiadczyy o staroyt-noci zamku.

    Wskie okno z kolorowymi szybami byo otwarte i obok niego sta duy fotel pod baldachimem.St, nakryty biaym obrusem, zastawiony srebrami i kwiatami by przygotowany na przyjcie dwch

    osb. Za jednym z krzese sta karzeek, speniajcy powinnoci lokaja.

    Obiad skada si z jarzyn, jaj i puddingu z suszonych owocw. Oprcz tego na stole leay ser,chleb, maso, mleko i staa butelka wina.Na deser byy przeznaczone winogrona, gruszki i brzoskwinie.- Menu nasze nie jest zbyt zoone, ale podczas prowadzonych tu prac musisz zadawala si potra-

    wami jarskimi. Wszyscy wtajemniczeni praktykuj w ten sposb - zauway Dachir z umiechem. - Gdy-bymy byli zwykymi miertelnikami, musielibymy poprzesta wycznie na chlebie i wodzie, aby ciaaswe przygotowa cisym postem do przyszych dowiadcze; poniewa jednak jestemy niemiertelni,wic moemy pozwoli sobie na tak zbytkowny obiad.

    - O, wedug mnie zasady wegetarianizmu s znakomite - odrzek Supramati. - W cigu caego czasuzamieszkiwania u Ebramara, ywiem si wycznie jarzynami i nie czuem adnego pocigu do mi-snych potraw, do ktrych zreszt mam wstrt.

    - Gdy upynie termin twego pierwszego wtajemniczenia i w ogle, gdy wrcisz do wiata, moeszznowu je miso, lecz by moe wtedy sam nie bdziesz ju chcia!

    - Bardzo moliwe, gdy rozumiem, e potrawy misne zaraaj organizm skadnikami trupimi.

    16

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    17/70

    Po skoczonym obiedzie modzi ludzie wrcili do laboratorium. Dachir przynis znaki i niezrozumia-y tekst.

    - W ksice tej s zawarte formuy wszystkich kategorii. Wszystkich tych znakw powiniene si na-uczy, a formuki umie na pami. S to pocztkowe zaklcia i gdy opanujesz je pamiciowo, zrobimypierwsze dowiadczenie. Nawet zwykli czarownicy znaj cz tych formu, lecz od ciebie wymaga siczego wicej. Nie powiniene, jak zwyky czarownik, by niewolnikiem zych potg, ktre wywoasz;musisz od razu, na wstpie, zosta ich panem i rozkazodawc. Poniewa wzrok twj wtrny jest jeszcze

    nierozwinity, wic zaopatrz ci w magiczne okulary, przez ktre bdziesz mg oglda to, co wokciebie dzieje si.Supramati wzi si do pracy arliwie. Studiowa tajemnicze znaki i uczy si formuek, zoonych

    z liczb i sw, ktrych znaczenia nie rozumia.Pocztkowo przyzwyczaja si z trudem do tak nowego rodzaju zaj, lecz Dachir pomaga mu

    i udziela wyjanie. Zanim zapada noc, Supramati umia ju prawie bez bdu wymawia kilka formueki kreli wprawion rk niektre znaki.

    Praca ta pochaniaa go do tego stopnia, e nie zauway nadejcia nocy. Dachir zapali lamp i spoj-rzawszy na zegar, rzek z umiechem:

    - Skocz ju prac, na dzisiaj dosy. Niedugo wybije dziesita, a nasza pikna pani domu nie moesi nas doczeka. pieszysz si niepotrzebnie, gdy Bogu dziki, czasu masz duo.

    - To prawda, lecz chciabym jak najprdzej przej pierwsze najcisze i najmniej ciekawe stopniewtajemniczenia - odpar Supramati, ocierajc pot z czoa.

    Przebrani w swoje zwyke ubrania, przeszli do stoowego pokoju, w ktrym oczekiwaa na nich Nara.- C powiesz, Supramati? Jake spdzie pierwszy dzie twego wtajemniczenia? - zapytaa

    z umiechem moda kobieta.- Ogromnie ciekawie - odrzek Supramati, caujc on.Usiad obok niej i z oywieniem zacz opowiada o pracy, dokonanej w cigu dnia.- Wszystkie tajemnice wiata niewidzialnego, ktre ogldaem, zachwycaj mnie, lecz jednoczenie

    przejmuj trwog. Zatrwaa mnie leniwego prostaka, olbrzymi trud, jaki mam jeszcze podj. Znajdujcsi u podna wysokiej drabiny, po ktrej szczeblach mam i do gry, dziwi si, jak inni mogli wej

    tak wysoko, nie czujc zawrotu gowy - doda artobliwie smutnym gosem.- Skorzystaj z dwch cnt, ktre byy ogromnie pomocne twoim poprzednikom, a mianowicie: z m-

    stwa i stanowczoci, a wejdziesz tam bez przeszkd - odrzeka wesoo Nara.I zaraz dodaa z powag:- Przeczucie mi mwi, e osigniesz wysze stopnie wiedzy i zostaniesz wielkim magiem. Bye za-

    wsze mylicielem i dobrym pracownikiem. Im dalej posuniesz si na nowej drodze, tym bardziej zainte-resuje ci wiat okultystyczny i potga, jak zdobdziesz, gdy zawadniesz ca armi zrcznych, zdra-dzieckich lecz odwanych onierzy, ukrytych w otaczajcej ci atmosferze i niewidzialnych dla profa-nw. Nie odczuwae jeszcze rozkoszy w growaniu ponad tumem, w odczytywaniu cudzych myli,w przynoszeniu ulgi utajonym cierpieniom i we wadaniu siami natury.

    - Daj Boe, aby twoje przeczucia, najdrosza moja, speniy si i abym sta si godnym twojej, takdobrej o mnie opinii. W kadym razie, do osignicia tego celu uyj caej swej woli - rzek Supramati,caujc rk ony.

    Rozmowa potoczya si na ten temat. Gdy Dachir mwi o wywoywaniach, ktre zamierzali uczyni,Supramati ze swej strony o kilku seansach spirytystycznych, na ktrych by obecny podczas ostatniegoswego pobytu w Londynie.

    Chorowa wtedy bardzo i wobec zbliajcej si mierci chcia dociec prawdy w mroku mogiy, do kt-rej zmierza tak szybko.

    Zosta czonkiem pewnego koa i bra udzia w serii seansw. Widzia nader ciekawe manifestacje:pojawienie si przedmiotw, efekty wietlne i nawet czciow materializacj. Niektre zjawiska wywar-y na nim gbokie wraenie, inne - zbudziy pewne wtpliwoci.

    - Wiem o tym - wtrcia Nara - e tego rodzaju seanse s w modzie i e w ogle spirytyzm rozpo-wszechnia si szybko, gdy czyni on zado potrzebom serca tych ludzi, ktrych znudzia pustka r-nych przekona i nietolerancja nauki, mogca miao rwna si z zacofaniem klerykalnym. Niestety,

    17

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    18/70

    spirytyzm, znalazszy si w chaotycznych i niepomylnych warunkach, utkn na abecadle wiata okulty-stycznego, gdy spirytyci nie znaj praw, rzdzcych zjawiskami. Dobre media spotyka si rzadko,a duchom-przewodnikom najczciej przeszkadza brak harmonijnego nastroju wrd uczestnikw i nie-raz za wola. Gupi, ordynarny tum chce patrze tylko dlatego, aby pniej negowa i wymiewa siw przekonaniu, e wiat pozagrobowy ze swymi okropnymi tajemnicami istnieje dla jego rozrywki.

    - Susznie! - rzek Dachir. - Dziki spirytyzmowi duo jest baznw. A jednak ta wiedza, mieszna napozr, zrobia duo dobrego i uratowaa niejedn dusz ze zgubnej przepaci materializmu. Wiele rze-

    czy mogoby si dokona, gdyby na spraw spirytyzmu patrzono inaczej.Na chwil wszyscy umilkli, po czym odezwaa si Nara:- O, tak, pragnabym, aby spirytyzm, dowodzcy istnienia ycia pozagrobowego w spobb dla ka-

    dego dostpny, rozwija si i dojrzewa dla dobra ludzkoci! Ale, wracajc do ciebie, Supramati, jeli so-bie yczysz, moemy jeszcze dzisiaj urzdzi seans spirytystyczny. Uczyni ci momentalnie jasnowi-dzcym i bdziesz widzia cay okultystyczny proces manifestacji spirytystycznych.

    - Naturalnie, prosz ci bardzo. Uprzedzasz moje pragnienia. Chodmy prdzej do laboratorium.- Po co a tam? Wystarczy mj salonik. Wi c idcie tam, panowie i przygotujcie wszystko, a ja tym-

    czasem zarzdz co na kolacj, co nie bdzie zbdne po seansie.- Naturalnie, co jarskiego? - zapyta, miejc si Supramati.- Wanie. Na razie musisz zapomnie o misie, pniej za, po upywie lat kilku, rostbeef, pieczone

    baanty i inne smakoyki tego rodzaju wydadz ci si kawakami trupa. Ujrzysz rzeczy, ktre odbior ciapetyt, a wo rozkadu, ktrej nie czuj przecitni gastronomowie, bdzie ci dusi.

    W malekim saloniku Dachir i Supramati pozasaniali okna, usunli zbyteczne meble i porodkuustawili okrgy stolik. Potem zgasili lampy i zapalili tylko jedn wiec.

    Zaledwie zdyli poczyni te przygotowania, wesza Nara. Przyniosa ze sob maleki, srebrny trj-ng i postawia go na stole. Potem maymi kleszczami wyja spod kominka tlce si jeszcze wgle i po-oya je na trjnogu. Gdy rozdmuchane przez Dachira wgle rozpaliy si, Nara wyja z kieszeni flakoni zawarty w nim pyn wylaa na ogie. Momentalnie buchn dym gsty, napeniajc pokj aromatem,w ktrym Supramati odrni zapach, znany mu ju z pobytu na balu u hrabiego Rocka. Tym razem jed-nak aromat by tak silny, e Supramati dozna zawrotu gowy. W milczeniu usiad przy stole.

    Dachir wzi bero, znaczone kilkoma wzami i pochyliwszy si zakreli koo.Na pododze zajaniaa szeroka, fosforyczna obrcz, ktra w chwil potem przemienia si w szar

    par. Dachir teraz zaj swoje miejsce przy stole i pooy rce na r kach obecnych.Zapanowao milczenie. Nagle wydao si Supramatiemu, e wok niego wszystko zadwiczao, po-

    ruszyo si, potem zaczo wirowa z niezwyk szybkoci razem z nim, ze stoem, z Nar, z Dachirem.Wkrtce pojawio si bkitnawe wiato i w tym pwietle dostrzeg ze zdziwieniem wysok, cienk po-sta odzian w szare, przypominajce kolorem nietoperza, szaty. Ta istota, nadzwyczaj gitka i ruchli-wa, trzymaa w rkach czerwone bero, na ktrego kocu krcia si kula rwnie czerwona. Zewszdpaday fosforyczne iskry, czc si w locie ognistymi nimi. Koo, zakrelone przez Dachira, wyrzucaoteraz w gr pomienie rnej wielkoci. Wkrtce obecni otoczeni zostali jakby fosforyczn siatk. Su-

    pramati obserwowa wszystko z wzrastajcym zainteresowaniem i ze zdziwieniem ujrza, e z fad por-tiery, ze cian, podogi i nawet z kominka zaczy wychodzi rne istoty i grupowa si przy kole. Twa-rze jednych miay wyraz dostpny i beztroski, innych - zy, zwierzcy i nawet peen nienawici. Te drugieistoty prboway przej przez siatk, lecz co, jak prd elektryczny, odrzucao je z powrotem. Dopierowtedy, gdy przy stole zjawio si kilka istot, podobnych ubiorem i szybkoci ruchw do postaci, dzier-cej ognist kul - Nara wyrazia yczenie, aby z jadalni przyniesiona bya karafka z wod.

    W tej chwili niektre z duchw znikn y z pokoju i wkrtce zjawia si karafka otoczona bia par po-dobn do waty. Karafk dwigay z trudem trzy szare istoty i postawiy na stole.

    Potem Dachir poleci zagra na flecie, gdy instrument ten lea na oknie. Momentalnie jaka postachwycia flet i cakiem dobrze zagraa krtk znan ari.

    W tej chwili zjawi si nowy duch, ktry przestpi z atwoci ogniste koo i przeszed przez siatk,zatrzymujc si pomi dzy Nar i Dachirem.

    Caa posta przybysza okryta bya duym, biaym caunem, zasaniajcym mu take twarz.W rkach trzyma bukiet kwiatw, od ktrych szed na cay pokj zapach lilii i r.

    18

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    19/70

    Duch ten zacz powoli ciga zason z twarzy i nagle gony okrzyk wybieg z ust Supramatiego,ktry w zjawie tej pozna swoj matk. Pikna i odmodzona patrzya na syna jakim dziwnym, nierucho-mym wzrokiem.

    Na jego okrzyk widziado zachwiao si, poblado, jakby miao znikn, lecz zaraz potem zjawio siznowu.

    - Mamo, znw widz ciebie, droga mamo! - zawoa Supramati, dygocc z wraenia.- Ralfie, drogie dziecko moje! - odezwa si kochany i dobrze znajomy gos.

    - Ach, droga matko! Jake bylimy ciemni, nie wiedzc, e moemy si spotka. Ty bya w pobliumnie, gdy opakiwaem nasz rozk i nie moga da mi zna o sobie, pocieszy mnie i to tylko dlate-go, e prawa wiata niewidzialnego byy nam nieznane. Czy jeste szczliwa, powiedz? Czy widziaamego ojca?

    - Widziaam go. Jest szczliwy i spokojny, gdy uczciwie speni swe yciowe zadanie.- Powiedz mu, e go kocham i codziennie modl si za niego i za siebie. Patrz, mamo, jak jestem sil-

    ny i zdrw! Teraz nie trw si o moje zdrowie - doda z umiechem.Twarz ducha omroczy wyraz bojani i smutku.Pooywszy rk na gowie syna, widziado odrzeko:- Obecnie lkam si, czy nie za dugim bdzie to ycie, o ktre niegdy obawiaam si, e wkrtce

    zganie.- Wic powiedz, czy nie pochwalasz mi tej drogi, na ktr zepchn mnie los? - z alem i niepokojem

    zapyta Supramati.- Nie miem gani, drogi Ralfie, gdy nie znam si na tym. Jedynie obawiam si, e zbyt cik b-

    dzie dla ciebie niemiertelno i oczekujcy ci olbrzymi trud, dziki ktremu masz sta si godnym sitajemniczych, ktre ci dano do rk. Zapytaj tych, ktrzy dotarli do wyszych dziedzin wiedzy i ktrzy mie-rz swe ycie lat tysicami, czy s oni szczliwi, e wiecznie nosz na sobie znikom powok, nie mo-gc odpocz w mierci. Skazana na tysice cierpie, waciwych yciu ziemskiemi, gdy z dobrodziej-stwa niemiertelnoci korzysta jedynie ciao, dusza jest jak dawniej, uwiziona i nie moe nie czu, niekocha, nie opakiwa cierpie, ktrym uly nie zdoa.

    Duch na chwil umilk, po czym znw zacz mwi gosem coraz sabszym:

    - Czuj, e opuszcza mnie sia, ktr mnie obdarzono. Wic egnaj, synu mj! Zjawi si, gdy mniewezwiesz w cikiej dla siebie chwili, nie po to, aby rozwiza zagadki, rzdzce wszechwiatem, leczpo to, aby usysza czue sowo matki.

    Supramati czu, jak rka zjawy tracia swj dotyk, a rozpyna si i uczynia nieuchwytn. Widziadotopniao, stawao si przezroczyste, a wreszcie znikno zupenie.

    Dyszc ciko, Supramati upad na krzeso i zakry oczy. Jednoczenie Dachir zapali wiec i rzek:- zmczony jeste, mj przyjacielu, nie na ciele, lecz na duchu. Przerwijmy ten seans! Zrobisz dobrze,nie baczc na sw niemiertelno, jeli pooysz si spa.

    Supramati wyprostowa si, wzi pozostawione przez matk na stole kwiaty ze zroszonymi jeszczepatkami i przycisn je do ust z uczuciem szczcia i smutku zarazem.

    Do rady Dachira nikt si nie zastosowa i wszyscy zostali na miejscu, cignc rozmow. Supramatiwiedzia, e sceptycy celowo i uporczywie utrudniaj rozwj spirytyzmu ktry przecie jest rdem po-ciechy dla dusz cierpicych i jednoczenie sprzyja moralnemu odrodzeniu si czowieka, budzc w nimwiar w ycie pozagrobowe.

    - Ach, ci sceptycy! - zawoaa, miejc si Nara. - Niekiedy czuj ogromn ch przekonania ichprzez nasadzenie im na nosy magicznych okularw. Sdz, e ci wszyscy wielcy krzykacze uznalibyrozsdek za rzecz zbyteczn, przekonawszy si, e ca atmosfer wok zaludniaj te niewidzialneistoty, ktrych egzystencji zaprzeczali, i e w przestrzeni, wedug ich zarozumiaego mniemania pustej,znajduje si krlestwo istot niewidzialnych.

    - Dao mi si niejednokrotnie ju sysze podczas naszej rozmowy o jaki magicznych okularach. Po-kacie mnie te okulary cho raz - poprosi Supramati.

    - Chtnie - rzeka Nara i - otworzywszy rzebione biurko, inkrustowane koci soniow, wyja dueokulary w zotej oprawie i podaa je mowi. Supramati oglda je ze zrozumiaym zaciekawieniem.Szka zastpowa jaki nieznany mu materia bardziej przeroczysty ni szko i wieccy rnymi kolora-

    19

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    20/70

    mi. Zaoy je, nie namylajc si dugo, lecz ku swemu zdziwieniu niczego nie zobaczy, oprcz koloro-wych fal, ktre wydaway szmer, poruszay si, przeleway. Jednoczenie mia wraenie, e cisna muczaszk jaka rozpalona obrcz.

    - Zdejmij okulary i obmyj twarz - rzeka Nara. - Dzisiaj nic nie zobaczysz, gdy organy zmysw maszzbytnio nasycone t substancj, ktr spaliam przed seansem.

    Patrzc jednak przez te okulary, zwyky czowiek przenika wzrokiem zason, za ktr ukryty jestwiat niewidzialny.

    Rzekszy to, schowaa okulary, a Supramati poszed do swego pokoju umy si, gdy poczu bl go-wy, przemijajcy zreszt pod dziaaniem zimnej wody.

    Rozdzia trzeci

    W cigu kilku nastpnych tygodni nie zdarzyo si nic osobliwego.Supramati uczy si gorliwie magicznych znakw i towarzyszcych im dziwnych formuek, ktrych

    najczciej nie rozumia. Gdy jednak zapyta Dachira o ich znaczenie, mag odpowiada, e przedtem na-

    ley je umie na pami.- Ale daleko trudniej nauczy si tego, czego nie rozumiem! - zawoa podraniony Supramati.A jednak jest to rzecz niezbdna. Formuki, ktrych si uczysz, maj t wasno, e gdyby je rozu-

    mia, wywoaby niepotrzebnie ukryte w nich moce i znalazby si w pooeniu ucznia czarownikau Goethego. Jedynie nieznajomo wypowiadanych sw utrudnia twym mylom i woli wywoanie zja-wisk.

    Wyjanieniem tym Supramati musia zadowoli si z koniecznoci. Z czasem jednak przyzna susz-no sowom Dachira, spostrzegszy, e istotnie jego studiom towarzysz pewne fenomeny.

    Gdy pewnego razu wymawia magiczne formuki, opanowao go jakie nieokrelone i niewymowniecikie zaniepokojenie. Uszu jego doszed dziwny szum, wokoo niego pojawiy si dziwne cienie,z ciemnych ktw wybuchay iskry, ogarniao go tchnienie aru.

    Dowiedziawszy si o tych do czstych przejawach, Dachir kaza przerwa nauk i na pewien czaszaleci inn prac. Zacz opowiada przyjacielowi o ukrytych waciwociach drogich kamieni, ukazujcmu rne kolory, ktrymi one wiec i ilustrujc za pomoc przykadw dziaanie tych wietlnych ema-nacji na roliny, zwierzta i ludzi.

    Zaczli take wsplnie rozpoznawa trucizny rolinne, zwierzce i mineralne, tudzie wasnoci ro-lin i wpyw magnetyzmu zwierzcego. Przed oczyma modego doktora otwieraa si teraz dziedzina zu-penie nowej botaniki i nowej chemii.

    Kontynuowali rwnie rozpoczte wiczenia mylowe. Pewnego razu Dachir przynis z laborato-rium due koo, owinite czarnym suknem. Postawiwszy je na stole, zdj ze sukno.

    Supramati z ciekawoci zacz oglda czarnoniebiesk metalow tarcz, mienic si wszystkimi

    barwami tczy, oraz magiczne lusterko, ktre ju przedtem widzia. Tarcza bya oprawiona w ram, ra-ma za bya wysadzona kawakami rnych metali, drogimi kamieniami i medalionami, zawierajcymipyn. U gry zdobi j medalion w ksztacie amfory.

    - C to jest? - zapyta Supramati. Czy jest to lustro magiczne? Do czego ono suy?- Tak, jest to lustro magiczne, ktre okae ci pomoc przy nauczeniu si rzeczy bardzo trudnej: kiero-

    wania i utrzymywania myli w karnoci oraz jej wyobrae. Czy zauwaye, e to lustro skada si wy-cznie z materiaw chonnych. Jest ono czulsze od barometru, na ktry wpyw maj tylko zmiany at-mosferyczne. W tym instrumencie, nieodzownym dla kadego prawdziwego maga, odzwierciedlaj sinajsabsze wibracje myli; jest on barometrem duszy. Profani mniemaj zgoa nierozsdnie, e lustromagiczne ma tylko jedno zadanie: odsania magowi obrazy przeszoci i przyszoci i zdradza tajemni-

    ce tego lub innego przedmiotu, ktry zreszt jest obojtny dla uczonego. W rzeczywistoci jednak prze-znaczone jest ono do prac powanych i na ksztat fortepianu, suy do wicze myli. Jest ju czas wiel-ki, aby rozpocz swoje prace nad myl. Ot patrz na tarcz, mylc o jakimkolwiek przedmiociei staraj si rzecz pomylan przedstawi sobie jak najdokadniej.

    20

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    21/70

    Unikaj w wyobrani innych przedmiotw, gdy myli chaotyczne i przelotne nie dokonuj niczego.Supramati nachyli si i zacz patrze w lustro. Wyobrazi sobie mnstwo przedmiotw, ale na ad-

    nym z nich nie mg skupi uwagi. Jakie jednak byo jego zdziwienie, gdy zauway, e na metalowejpowierzchni odbia si bezadna masa rzeczy, yjtek i kwiatw, ktre mieszay si ze sob, wykrzywia-y, a wreszcie znikn y w krwawej mgle. Supramati dozna zawrotu gowy i zasoni oczy.

    - Ale poczekaj! - zawoa miejcy si Dachir.- Wyobraasz sobie wicej, ni lustro moe pomieci. Powtarzam: wybierz sobie jakkolwiek zwy-

    k rzecz, np. krzeso, butelk lub byle jaki owoc i wyobra go sobie dokadnie. Im bardziej dokadnie b-dziesz go sobie przedstawia, tym ywsze i doskonalsze bdzie jego odbicie.Supramati znowu pochyli si nad lustrem, skupi si i wkrtce ujrza szar, nieokrelon odbitk bu-

    telki. Lecz w teje chwili obraz zmci si i zastpia go odbitka szklanki napenionej pienicym si py-nem, dokoa za zamigotaa do niewyrana zabawna mieszanina gosw rnych znajomych: Lormo-eilla, Pierrety i reszty towarzystwa, ktrych wspomnienie bezwiednie poczyo si z wyobraeniem bu-telki. Supramati by zirytowany. Podnis gow, miejc si mimo woli.

    - Nie przypuszczaem nigdy, aby tak trudno byo zerodkowa myli na jednym przedmiocie - wy-zna.

    - Dlatego, e nikt o tym nie myli i nikt nie zwraca uwagi na nieskoordynowan prac mzgu - od-rzek Dachir. - A w rezultacie myli si o mnstwie rzeczy nieuytecznych, traci si drogi czas i mczyumys niepotrzebnie. Patrz teraz! Poka ci, jak reaguje ten instrument na myl ju zdyscyplinowan.Bd myla o talerzu z owocami.

    Nad lustrem pochyli si teraz Dachir. Wzrok jego bysn i znieruchomia; pomidzy brwiami wyst-piy mu drobne fady.

    Na wygadzonej powierzchni pojawi si momentalnie obraz talerza z gruszkami, jabkami, winogro-nami i innymi owocami. Odbitka bya kolorowa i jakby ywa.

    Supramati zakrzykn ze zdziwienia i zachwytu. Lecz Dachir pokiwa gow.- Nie ma si czym zachwyca - rzek. - Mylaem teraz do niedbale. Kolory byy niezupenie do-

    kadne, zwaszcza lece z tyu winie nie odbiy si wyranie. Niedokadnoci te pochodz std, e na-zbyt szybko wyobraziem sobie przedmiot, podczas gdy naley czyni to skrupulatnie, nadajc kademu

    przedmiotowi sposobem malarskim ksztat, kolor i waciwe odcienie.Dachir nie przestawa patrze na wywoany przez siebie obraz i Supramati zauway ku wielkiemu

    swemu zdziwieniu, e talerz zarysowa si wspanialej i owoce nabray naturalnego zabarwienia.- Zdumiewajce! - zawoa. - Wytumacz mi jednk, dlaczego obraz, wywoany przeze mnie, znikn

    z tak sam szybkoci, z jak si pojawi. Bo twoja odbitka jest jakby prawdziwym dzieem malarskimi trwa ju kilka minut.

    - Powodem jest to samo, o czym ci mwiem. Masz niestae, lotne, chaotyczne myli, ktre nie szdolne stworzy czego okrelonego, a wic i odbitka ich nie moe utrzyma si zbyt dugo. Ja za my-l tylko o tym, co pragn wywoa i nie pozwalam mzgowi zaprzta si inn myl. Mzg jest to takisam organ jak rka, trzeba tylko rozwija si mylenia i zmusza j do posuszestwa.

    - A czy lustro to nadaje si do odbijania woonych obrazw z rwn dokadnoci?- Bezwtpienia! Odbija si tu moe kada myl. Z czasem po nabyciu wprawy w lustrze tym jakw panoramie moe przesuwa si cay szereg obrazw. Zaraz dowiod ci tego. Naturalnie jest to dalekotrudniejsze, ni wywoanie odbitki butelki, a jednak rzecz, ktr ci poka, jest tylko pocztkiem wielkiejsztuki mylenia.

    Supramati patrzy w lustro z coraz wikszym zainteresowaniem. Wydao mu si, e lustro rozszerzasi coraz bardziej powi ksza i - nagle ujrza w nim odbicie olbrzymiej rwniny oceanu, owietlonej ksi-ycem. Po chwili wyrosa z fal i podsuna si bliej skaa, na ktrej wida byo tajemnicz przysta ryce-rzy Graala.

    Cudowny ten obraz zacz stopniowo bledn i rozprasza si, miejsce za jego zaja wityniabractwa w chwili odprawiania naboestwa.

    W istocie bya to obszerna sala z kolumnad, pena subtelnych rzeb, upikszona rnokolorowmozaik.

    Przez otwr kopuy wpada strumie sonecznych promieni, zalewajc wiatem kamienne tafle

    21

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    22/70

    i nienobiae ubiory rycerzy. Na stopniach otarza sta najstarszy z bractwa, a naprzeciw niego sam Su-pramati.

    Wszystko to byo jakby wyjte z ycia, najdrobniejszy szczeg mia pozr rzeczywistoci. Jak jednakwielkiego trzeba byo artysty myliciela, aby odtworzy natur i wywoa w tym mrocznym laboratoriumwidok oceanu, lub zala go ywymi promieniami soca.

    Z uczuciem lku i zachwytu Supramati spoglda na Dachira, ktry dziwnie znieruchomiaym wzro-kiem patrzy w lustro. Lecz nagle mag przetar rk oczy i z umiechem odwrci si do przyjaciela; ob-

    raz znikn jednoczenie i lustro powrcio do zwykego swego stanu.- Dachirze! Ty osign doskonao w tej wielkiej sztuce, ktrej imienia nie domylaem si nawet.Przypuszczam, e do takiego mistrzostwa nigdy nie dojd.

    - Masz mnie za takiego wielkiego mistrza tylko dlatego, e na razie nie widziae niczego lepszego -odrzek Dachir ze miechem. - Myl moja nie odtwarza jeszcze zapachu, dwiku itp. W ogle jestem

    jeszcze daleki od celu. Poniewa jednak zachwyt twj schlebia mojej ambicji, przeto poka ci jeszczejedn czstk swej sztuki, a mianowicie uczyni myl moj widzialn dla osoby drugiej. Zreszt zjawiskate zachodz i wrd profanw, ktrzy tumacz je opacznie i nazywaj przyrodzonym urojeniem.

    Sam fakt zdarza si tak czsto, e niepodobiestwem ju jest negowa go. Zdarzao si to w chwi-lach mierci lub niebezpieczestwa.

    W rzeczywistoci za te urojenia, to nic innego jak potny objaw myli, ktra staa si nie tylko wi-dzialna, ale i dotykalna.

    Rnica polega tylko na tym, e wrd profanw fenomeny te zdarzaj si wypadkowo i niewiado-mie, podczas gdy ja mog je wywoa na danie.

    Naley doda, e myl bierna, tj. nie zwizana z niczym okrelonym, odbija si w magicznym lustrzew postaci linii fosforycznych, sabiej lub silniej wieccych, zalenie od energii wibracji mzgowych. Myl

    jednak nie powinna by bierna, lecz czynna i robocza. Aby nie mczy mzgu, praca mzgu powinnaby harmonijna, gdy kady wie i dowiadczy tego na sobie, e myl burzliwa i niespokojna wyczerpujeorganizm.

    - Pjdziemy teraz do ssiedniego pokoju i odetchniemy wieym powietrzem, a pniej poka cisw myl, widzialn w przestrzeni.

    - Nie jeste zmczony? - zapyta Supramati, wchaniajc z rozkosz czyste, wiee powietrze mor-skie.

    - Ja nie czuj si zmczony, ale ty masz wygld cakiem roztargnionego, jakkolwiek to, co widziae,nie powinno tak ci wzburzy. Nawet wasza oficjalna nauka zaczyna przekonywa si o dotykalnocimyli, ktr nawet fotografuje si. Bezwtpienia, dowiadczenia te s jeszcze sabe i daj kiepskie wyni-ki, jak to zwykle bywa z nowym odkryciem. Nie mniej jednak ludzie znajduj si na drodze do poddanianaukowej kontroli najburzliwszych i niesfornych uczu ludzkich.

    Nawet dla nas utrzymanie myli w karnoci jest rzecz bardzo trudn. Zdawa by si mogo, euczeni, ci pracownicy umysowi, zrobili ju ku temu pierwszy krok; a tymczasem, gdyby potrzeba byo,aby skoncentrowali ca sw wol do wyobraenia sobie jednego przedmiotu, zobaczyby, jakie zygza-

    ki odbiyby si w magicznym lustrze.Prace, do ktrych dzisiaj wzie si, s ci bezwarunkowo potrzebne, gdy musisz mylowo odtwa-rza wszystkie kabalistyczne znaki i magiczne symbole zakl, przy tym powiniene robi to szybkoi dokadnie, bez najmniejszego nawet pozoru wahania.

    Po godzinnym odpoczynku wrcili obydwaj do laboratorium. Stanwszy przed magicznym lustremDachir rzek:

    - Za chwil bd si wita z Ebramarem, a ty patrz w lustro. Oczywicie nie mog przesdza, euda mi si ukaza wasn osob w postaci zupenie realnej i oywionej, gdy sztuka ta wymaga olbrzy-miego zerodkowania woli, ale bd co bd zobaczysz mnie.

    cignwszy brwi z nabrzmiaymi na czole od natenia woli yami, Dachir wspar si okciami naporczy krzesa za plecami Supramatiego, ktry jednoczenie ujrza porodku lustra wietlne koo, roz-szerzajce si do rozmiarw tarczy ksiycowego wiata. Potem ukaza mu si taras jego wasnego pa-acu w Himalajach.

    Przy stole zawalonym ksikami siedzia Ebramar, pochylony nad zwojem papirusw; obok, na dy-

    22

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    23/70

    wanie lea biay chart.Supramati jak oczarowany, patrza na dobrze znany mu obraz: na skrawek ki usianej ywymi kwia-

    tami, na fontann, ktrej czysty strumie poyskiwa brylantowymi byskami i na niene wierzchoki gr,okalajce horyzont. Nagle na ciemnym lazurze nieba ukazaa si i zacza zblia szybko ruchomaczerwona chmurka.

    Pies nastawi uszy, siad i utkwi rozumne spojrzenie w twarzy pana; a ten podnis gow i zacznasuchiwa.

    Czerwona chmurka opucia si na taras i Supramati ujrza, e wyszed z niej Dachir. Posta miaenergiczn, linie ciaa niedo wyrane, natomiast gowa uwypuklaa si wyranie i mona j byo po-zna od razu.

    Supramati mimo woli odwrci gow i drgn. Dachir sta w poprzedniej pozycji z okciami na oparciukrzesa; ale blada miertelnie twarz i szklane oczy daway mu wygld trupa. Supramati patrzy z trwogna posiniae szeroko otwarte oczy maga i na jego chodn nieruchom rk pok jak wosk. O tak,byo to ciao pozbawione yciowej mocy.

    Drc jakby z zimna, przesun swj wzrok na lustro. Widok indyjskiego paacu nie znikn. Ebramarpodnis si i rozjaniwszy sw szlachetn twarz przyjaznym umiechem, poda Dachirowi rk.

    Supramati pozna po ruchu warg obydwu, e rozmawiaj. Potem Ebramar wzi ze stojcego w po-bliu wazonu purpurowy kwiatek i wrczy go Dachirowi. Dziao si to tak blisko, e Supramati odniswraenie, i naleaoby tylko wycign rk, aby dotkn rki Ebramara. W tej chwili Ebramar odwrcisi, umiechn i uczyni znak powitalny, jak gdyby rwnie widzia modego doktora. Potem znowu siadna swoim miejscu i wsparty okciami na stole, utkwi wzrok zamglony w postaci Dachira. Posta ta jed-nak cofna si i znowu przeistoczya w czerwon chmurk.

    Po chwili obraz zmci si i znikn, Supramati za usysza za sob cikie, gbokie westchnienie.Odwrci si szybko i ujrza wiecce oczy przyjaciela, ktry z yczliwym umiechem poda mu kwia-

    tek i rzek:- Ebramar pozdrawia ci i przysya ci to na pamitk.Supramati zerwa si z krzesa i cisn gow oburcz.- Ach! - krzykn zachrypnitym ze wzruszenia gosem.

    - Jest to ju nie realizowanie myli, lecz prawdziwa magia. Zakrawa to wprost na czarodziejsk baj-k! Dachir poruszy gow.

    - O, nie, przyjacielu. To, co wydao ci si czarodziejstwem lub cudem, jest jedynie zwykym objawemmyli i astralnej materii wydzielanej przy pomocy woli z powoki cielesnej. Zreszt rzecz zademonstro-wana przeze mnie to bahostka w porwnaniu z tym, co mona i co powinno si osign. Gdy bdzieszumia to samo, co i ja umiem obydwaj zostaniemy uczniami Ebramara. Pod jego kierunkiem bdziemystudiowa wysz magi i otworz nam si inne horyzonty.

    - Dachirze! Tylko przez skromno zmniejszasz swoj wiedz, ale w tym kierunku osigne justopie doskonaoci - rzek Supramati, siadajc i trzymajc w rku liczny kwiatek, ktry napeni aro-matem cae laboratorium.

    Dachir w zamyleniu zaprzeczy ruchem gowy.- Tak sdzisz dlatego, e nie masz najmniejszego pojcia o bezmiarze wiedzy, ktr powinnimyzgbi.

    Ebramar oczywicie jest olbrzymem, ja za w porwnanu z nim - lichym Pigmejem. A jednak tenwielki uczony, dla ktrego we wszechwiecie nia ma ju, zdaniem moim, adnych tajemnic - zblad, wy-znawszy mi pewnego razu:

    - Gdy rzucam wzrokiem w nieskoczon otcha tajemnic, ktrych jeszcze nie dociekam, wstydzsi swego prostactwa i zdaje mi si , e jestem lepym i znikomym pykiem!

    - Daruj mi, e wypowiedziaem tak gupie i krzywdzce ci sowa - rzek Supramati, ciskajc Dachi-ra. - Lecz niekiedy jestem nieprzytomny w tym dziwnym wiecie, w ktrym znalazem si dzi ki tak nie-oczekiwanym zrzdzeniom losu.

    - Ale nie gniewam si i doskonale pojmuj stan twego ducha, gdy i ja przechodziem to samo. Aledo mamy tego na dzisiaj! Jeste zmczony i wzruszye si bardzo. Chodmy do Nary, jej obecnouspokoi ci.

    23

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    24/70

    Odtd Supramati wzi si do pracy z wiksz gorliwoci. Sczeglnie pragn wyksztaci sw zdol-no mylenia i dugie godziny spdza przed zwierciadem magicznym; a gdy po raz pierwszy na meta-lowej tarczy odbi si dokadnie sabo zabarwiony na zielono li, Supramati jak dziecko, nie posiada siz radoci.

    Natomiast zapamitywanie magicznych formuek, ktrych wcale nie rozumia, rnych kabalistycz-nych znakw i dugiego szeregu dziwnych imion szo mu daleko trudniej i jedynie dzi ki nieustannymwysikom woli zmusza si do zdobycia tej wiedzy, ktr uwaa za rzecz nieproduktywn. Czsto opa-

    da z si i czu ogromne zmczenie, nie bdce zreszt w kadym stosunku do jego si fizycznych, gdyw rzeczywistoci by zawsze silny i zdrw; ale chwilami praca umysowa, stawaa si dla niego niezno-n, jakkolwiek dy za wszelk cen do pokonania wszystkich trudnoci.

    Dachir zwraca baczn uwag na stan duchowy swego ucznia i wiele razy okazywa mu sw pomoc:albo przerywa prac na kilka dni i czas ten przeznacza na odpoczynek i rozrywki, albo zmienia rodzajpracy, co rwnie zawsze dawao wietne rezultaty.

    Jako doktor medycyny Supramati odnosi si do specjalnoci swej zawsze z jednakowym zaintere-sowaniem; dziwne i zupenie nowe pogldy na sztuk lecznictwa, ktr rozwija przed nim jego nauczy-ciel, zajmoway go tak samo ywo jak sztuka mylenia, ktrej z tak gorliwoci powica si.

    Pewnego razu podczas rozmowy o leczeniu rnych chorb, Supramati niespodzianie zapyta: -Wytumacz mi, na Boga, Dachirze, dlaczego trzeba by dobrym lekarzem, aby zosta czarownikiem lubmagiem choby najniszej kategorii?

    - Dlatego, poniewa ciao jest gwnym obiektem, na ktrym nieszczsna wiedza czarownika doko-nuje praktyki: a ponadto ciao jest niezbdnym narzdziem duszy - to skomplikowana i wymagajca wie-lu rzeczy maszyna. Dlatego mag powinien zna wszystkie rodki lecznicze, a take suce do znisz-czenia ciaa. Jako doktor medycyny wiesz, e do utworzenia ludzkiego ciaa natura uywa takich mate-riaw, jak mineralne, rolinne i zwierzce substancje, ktre pochania materia podczas ciy i ktre su- potem do utrzymania ognia w tej kropli pierwotnej materii, jak rodzice obdarzyli przysze jestestwow chwili poczcia. Wpyw innych, bardzo potnych czynnikw, jak: koloru, dwiku, zapachu itp. jest

    jeszcze bardzo mao znany wspczesnej nauce. A istotna nauka lekarska polega na umiejtnoci ko-rzystania ze wszystkich rodkw w celu usunicia z organizmu rzeczy niepotrzebnych i zastpienia ich

    brakujcymi. Dlatego powiniene nauczy si czerpa zewszd, z atmosfery i rnych dziedzin przyrodysiy czynne, zdolne do utrzymania ywotnoci kadego stworzenia; jednoczenie za powiniene znarodki, potrzebne do rozkadania cia zarwno okultystyczne jak i materialne.

    - Zajmowaa mnie zawsze botanika i cudowne wasnoci rolin; lecz wnosz z tego, co syszaem odciebie, e pod tym wzgldem posiadam bardzo niewielk wiedz - zauway w zamyleniu Supramati.

    - Jest to zupenie naturalne, gdy w nauce leczenia roliny zajmuj miejsce drugorzdne. W godnejpoaowania niewiadomoci, czowiek depcze nogami skromnych dobroczycw ludzkoci. Gdyby le-karze posiadali lup, podobn do naszych magicznych okularw, byliby nad wyraz zdziwieni dokonany-mi przez siebie odkryciami. Aby dowie susznoci tego, co powiedziaem, poka ci przez magiczneokulary, gdy wzrok masz jeszcze nierozwinity, pewne zioa i korzenie.

    Dachir podszed do duej, dbowej szkatuy i otworzy j. Wntrze jej podzielone byo na przegrdkipene traw, kwiatw suszonych, korzeni, pcherzykw i drogich kamieni.Gdy Dachir wyj dwie roliny i pooy je na stole, Supramati zapyta ze zdziwieniem:- Wszak jest to arnika i waleriana?- Oczywicie - potwierdzi Dachir z umiechem - umylnie wybraem te dwa dobrze znane gatunki

    zi, ktrym nawet wasza dumna nauka przyznaje lecznicze wasnoci, jakkolwiek umieszcza je po-midzy rodkami domowymi.

    W teraz magiczne okulary i nasy oczy okultystyczn wietnoci tych dwch wielkich przedsta-wicieli wiata rolinnego.

    Supramati zacz uwanie oglda drobne kwiatki i zczerniae korzonki arniki, gdy nagle okrzyk zdu-mienia i zachwytu wybieg z ust jego. Skromne rolinki zmieniy swj wygld ogromnie. Malekie tepatki wyglday jak zote gwiazdy, rdze za przeksztaci si w niebieskaw kulk, wirujc nieustan-nie. Z tych patkw wystrzelay drobne, jakby elektryczne iskierki i tworzyy wok roliny zda si deli-katn jak pajczyna tkanin, ktr przeszywa ostry zygzak byskawicy.

    24

  • 7/27/2019 Wiera Iwanowna Krzyanowska - Magowie

    25/70

    - Prawda, jaka to misterna robota? Jest to tkacz fluidu. Usuwa on uszkodzenia tkanek tak fluidycz-nych, jak i materialnych, powstae wskutek rany lub uderzenia. Std wanie pochodz jego cudownelecznicze wasnoci.

    Ponadto arnika posiada zdolnoci cigania i gromadzenia duej iloci sonecznego ciepa. Moeszwic teraz wyobrazi sobie, jak potnym jest dziaanie na organizm ludzki, zwierzcy i rolinny tegoskromnego uzdrowiciela, gdy umiejtnie uyje si go do wyleczenia zamanych, zmitych i umierajcychz wyczerpania kwiatw. Teraz przejdmy do obejrzenia waleriany - rzek Dachir chowajc do szkatuki

    arnik.Supramati pochyli si w milczeniu nad korzonkiem, ktry rwnie zmieni swj wygld: zaczerwienisi teraz jak krew. Z roliny tej wypywao zocistopurpurowe wiato, tworzc wok niej szerok aure-ol.