Upload
anna-nacher
View
217
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 1/12
Anna Nacher
Wielokrotność zwią zków z miejscem – dyskurs przestrzeni w świecie
nowych mediów
Jedna z popularnych narracji opisują cych przemiany współczesnego krajobrazu
medialnego widzi je przede wszystkim przez pryzmat procesów, jakie zachodzą w dyskursie
przestrzeni. Szczególnie wyraźne są tu dwa wą tki tematyczne: manipulacji skalą (umownie
można opisać ten wą tek jako narrację o kurczą cej się bą dź wr ęcz zanikają cej odległości) oraz
deterytorializacji (zaniku zwią zków z miejscem i degradacją lokalizacji), przy czym często
oba typy dyskursu są w siebie nawzajem uwik łane. Modelowym przyk ładem pierwszego są futurystyczne wizje Nicholasa Negroponte: „W miar ę, jak będziemy mieli coraz lepszą
łą czność, wiele wartości uznawanych przez państwa narodowe ustą pi miejsca wartościom
uznawanym w mniejszych lub większych wspólnotach elektronicznych. Znajomych będziemy
szukać w grupach elektronicznych, w których przestrzeń jest bez znaczenia, czas zaś odgrywa
inną rolę”1. Jeden z podrozdziałów książki Negroponte nosi nawet tytuł „Miejsce bez
przestrzeni”. Pomijają c tutaj oczywisty kontekst technologicznej utopii, która przebija z kart
Cyfrowego ż ycia, w książce tej łatwo odnaleźć można narracje chętnie przywoływane w popularnych diagnozach przemian współczesnej mediasfery: „Cyfrowe życie będzie coraz
mniej zależne od przebywania w określonym miejscu w określonym czasie, stanie się nawet
możliwa transmisja samego miejsca”2.
Jeśli jednak dok ładniej przyjrzeć się wybranym praktykom w obszarze nowych mediów,
kwestia staje się dużo bardziej złożona i problematyczna. Bez wą tpienia zmienia się dziś
nasze postrzeganie i odczuwanie przestrzeni, z pewnością łą czą nas odmienne zwią zki z
miejscem. Są dzę, że metafora „znikają cej” przestrzeni oraz popularny dyskurs
deterytorializacyjny nie stanowią jednak wystarczają cego narzędzia dla zrozumienia tych
złożonych interakcji.
1. Manipulacja skalą i deterytorializacja
1 N. Negroponte, Cyfrowe ż ycie. Jak się odnale źć w świecie komputerów, Książka i Wiedza, Warszawa 1997, s.
8.2 Ibidem, s. 137.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 2/12
Warto przywołać w tym miejscu wą tki teoretyczne, które wprowadziły taki sposób
myślenia o zwią zkach między mediami a przestrzenią – od McLuhanowskiej „globalnej
wioski” po dromologię Paula Virillio. Za ich wspólny rys dyskursywny można uznać
skupienie na manipulacji skalą w kontek ście zwiększonej pr ędkości komunikowania, co
prowadzi do wniosków o zanikaniu odległości. Bez wą tpienia najpopularniejszą metafor ą
służą cą opisowi analizowanych tutaj zjawisk jest wspomniany obraz „globalnej wioski”:
najczęściej przytaczany jako metafora kurczą cego się świata. Jak piszą McLuhan i Carpenter:
„Media elektroniczne człowieka epoki postpiśmiennej kurczą świat do rozmiaru wioski lub
plemienia, gdzie wszystko przytrafia się każdemu jednocześnie: każdy wie o tym (i
uczestniczy w tym), co się wydarza w tej samej minucie, w której to się dzieje. Telewizja
nadaje równoczesność wydarzeniom w globalnej wiosce”3. Pojęcie „globalnej wioski”
funkcjonuje jednak w co najmniej dwojakim znaczeniu: kurczenia się dystansu oraz swoistej
wtórnej oralności / plemienności w świecie nasyconym mediami. Pojęcie to posłużyło
McLuhanowi jako klucz do opisu specyfiki „kultury elektryczności”. Wydaje się, że łą czy
ono oba tropy myślenia o przestrzeni: zarówno kwestii niwelacji skali, jak i deterytorializacji.
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że koncepcja „globalnej wioski” narodziła się w
kontek ście rosną cego zainteresowania McLuhana antropologią . W interdyscyplinarnym
projekcie, który był realizowany na Uniwersytecie w Toronto w latach 1951-53, ujętym w
cykl seminariów i artykułów na łamach magazynu Explorations uczestniczyli specjaliści
różnych dziedzin, w tym aż dwójka antropologów (Edmund Carpenter, Dorothy Lee), a tak że
urbaniści (Jacqueline Tyrwhitt) i architekci (Siegfried Giedion). Okazało się, że pojęciem,
mogą cym posłużyć jako platforma porozumienia4 dla rozmaitych języków teoretycznych, w
których próbowano zbadać zwią zek między mediami a zmianą ludzkiego sensorium, stała się
kategoria przestrzeni określanej jako „słuchowa” (auditory space) lub „akustyczna” (acoustic
space). Istotny wpływ na formowanie tego pojęcia oraz dostrzeżenie jego badawczego
potencjału przez McLuhana miały prace antropolożki Dorothy Lee. Jak pisze JanineMarchessault: „Pojęcie przestrzeni akustycznej (acoustic space) nie było po prostu dziełem
jednej osoby, ale narodziło się z wpływu wielu idei: badania Lee poświęcone nie-linearnym
wzorom kultur typu oralnego łą czyły się m.in. z pomysłami, jakie narodziły się podczas
3 E. Carpenter, M. McLuhan, Explorations In Communication: An Anthology, Boston 1960. s. xi.
4 Tak ą tezę postawili Janine Marchessault i Michael Darroch w wystą pieniu zatytułowanym Anonymous History
as Methodology: The Collaborations of Sigfried Giedion, Jacqueline Tyrwhitt and The Explorations Group(1951-1953) podczas konferencji Re:place ( Re:place 2007, International Conference on the Histories of Media, Art, Science and Technology, Berlin, 15-18 listopada 2007).
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 3/12
eksperymentów z przestrzenią słuchową (auditory space) prowadzonych przez psychologa z
Uniwersytetu w Toronto, E.A. Botta”5. Powrócę jeszcze do tego spostrzeżenia.
Ciekawe rozwinięcie wą tku deterytorializacji - pojęcia posiadają cego swój kontekst
filozoficzny, który prowadzi od Deleuze’a i Virilio po Maffesolego – proponuje Joshua
Meyrowitz, wskazują c na społeczny aspekt tego procesu w książce pod znamiennym tytułem
No Sense of Place: The Impact of Electronic Media on Social Behavior 6. Dla Meyrowitza
„miejsce” to nie tylko określona lokalizacja przestrzenna, ale tak że swoista architektura
społeczna, co jest widoczne na przyk ład w wyrażeniu „znać swoje miejsce”. Amerykański
socjolog jest zainteresowany głównie destabilizacją granic między sfer ą postrzeganą jako
prywatna a domeną publiczną , wskazują c na zwiększoną porowatość tego rozgraniczenia
wywołaną przez zapośredniczoną medialnie teleobecność. Meyrowitz – zainspirowany
zarówno propozycjami teoretycznymi Marshalla McLuhana, jak i Ervinga Goffmana -
dostrzega nak ładanie się na siebie wielu zróżnicowanych sytuacji interakcyjnych, które za
pośrednictwem mediów elektronicznych przestały być od siebie niezależne. Autor posługuje
się tu, co ciekawe, metafor ą architektoniczną , każą c nam sobie wyobrazić sytuację, w której
ściany dzielą ce biuro, dom i inne miejsca, zostały usunięte lub przemieszczone. Jeden z
wniosków, jakie Meyrowitz wysnuwa z analizy wpływu mediów na zmianę zachowań
społecznych brzmi: zwią zki między fizyczną lokalizacją jako swoistą scenografią interakcji a
zachowaniami społecznymi zostały współcześnie rozluźnione, jeśli wr ęcz nie zerwane.
Zdaniem amerykańskiego socjologa z pewnością zaś zostały podważone (czy odwrócone)
zwią zki między usytuowaniem a zachowaniami społecznymi charakterystycznymi dla kultury
druku (do tego wniosku powrócę w końcowej części tekstu). To dlatego pisze on o świecie
„bez miejsca” ( placeless). Jego powstanie wią zać się ma głównie z telewizją , dzięki jej
„szczególnej zdolności do przełamania rozróżnień na tutaj i tam, na to, co doświadczane i
mediatyzowane oraz osobiste i publiczne7. Takie jest właśnie źródło wspomnianych zmian
społecznych: „Media elektroniczne dokonały połą czenia oddzielnych uprzednio ramspołecznych, przesunęły granicę między prywatnym a publicznym w stronę tego pierwszego
oraz osłabiły zwią zek między fizyczną lokalizacją a sytuacjami społecznymi. (…) Nasz świat
może się nagle wydać wielu ludziom bezsensowny, gdyż po raz pierwszy w nowoczesnej
historii jest relatywnie uwolniony od miejsca ( placeless)”8.
5 J. Marchessault, M. McLuhan. Cosmic Media, London 2005, s. 91.
6 J. Meyrowitz, No Sense of Place. Media Impact on Social Behavior , Nowy Jork 1985.
7
Ibidem, s. 308.8 Ibidem.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 4/12
Nie miejsce tutaj na pełną polemik ę z tym poglą dem; teoria Meyrowitza budzi jednak
pewne wą tpliwości. Po pierwsze, z jego książki wynika, że traktuje on kategorię „miejsca”
raczej jako rodzaj zastanych danych, fizycznych korelatów przestrzeni, czegoś, co po prostu
„jest” (przeznaczone do zasiedlenia), nie zaś jako locus rozgrywają cych się na wielu
poziomach negocjacji społecznych, czasem nacechowanych wyraźnym napięciem. Dość
przypomnieć jedną z najbardziej burzliwych debat sygnowanych feministycznym zawołaniem
„Prywatne jest polityczne”. Dla Meyrowitza to - rzecz jasna - wynik procesów, które poddaje
analizie. Narzuca się jednak pytanie: czy sfera prywatna i publiczna są po prostu kulturowymi
„danymi”, czy też są przedmiotem ustawicznych redefinicji i renegocjacji? Po drugie (w
zwią zku z poprzednim pytaniem), czy lokalizacje społeczne, o których pisze cytowany autor,
są tylko sceną dla społecznych interakcji, czy też raczej są w ich wyniku dynamicznie
współtworzone? Na to pytanie również nie udzielę tutaj odpowiedzi, sygnalizują c jedynie
najbardziej podstawowe z problemów, jakie rodzą się, jeśli traktować przestrzeń nie jako
fizyczne, przyrodnicze „dane”, ale jako wynik (a raczej partnera) dynamicznych interakcji czy
efekt podstawowego dla zachodniej cywilizacji procesu kulturowej produkcji tego, co
nazywamy przestrzenią 9. Wreszcie, jak pisze Shaun Moores10 przywołują c krytyk ę ze strony
Paddy Scanella11, Meyrowitz pomija kwestię „miejsca”, sk ą d przekaz jest emitowany w
przypadku telewizji oraz cyberprzestrzeni jako swoistego „miejsca” stanowią cego ramę dla
interakcji w jego obr ę bie. Moores powraca tak że do pytania, jakie postawił ongiś Nick
Couldry: „Dlaczego nie argumentować raczej, że media multiplikują wzajemne powią zania
między miejscami, nie zaś tylko osłabiają nasze poczucie miejsca”? Pytanie to wydało mi się
bardzo inspirują ce oraz niezwykle celne w odniesieniu do przynajmniej dwóch konkretnych
praktyk mediatyzowania przestrzeni: spaceru dźwiękowego (audio- lub soundwalk ) oraz
hybrydowych wizualnie usług internetowych łą czą cych technologie satelitarne, Internet i
systemy informacji geograficznej (GIS). Są dzę, że dużo bardziej adekwatną metafor ę w
przypadku praktyk przestrzennych mediów elektronicznych stanowi sformułowanie ozwielokrotnieniu – nie zaś osłabieniu – naszych zwią zków z miejscem/ przestrzenią .
9 Wystarczy tu przywołać choć by propozycje teoretyczne m.in. Henri Lefebvre’a (The Production of Space,
Oxford 2007), Michela de Certeau (The Practice of Everyday Life, Berkeley and Los Angeles 1988) czyEdwarda Soji ( Postmodern Geographies. The Reassertion of Space In Critical Social Theory, London 1989).10 S. Moores, The Doubling of Place. Electronic Media, Time-Space Arrangements and Social Relationships,
[w:] Mediaspace. Place, Scale and Culture in a Media Age, red. N. Couldry, A. McCarthy, Londyn i Nowy Jork 2004.11 P. Scannell, Radio, Television and Modern Life, Oxford 1996.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 5/12
2. Akty mowy spacerowiczów albo MC your way
Analizy sztuki nowych mediów często pomijają jej wymiar audialny, mimo że
obfituje on w rozliczne pytania, choć by problematyzują ce rzekomą naturalność procesusłyszenia/ słuchania oraz mimo że to tutaj lokuje się jedna z (najciekawszych) praktyk muzyki
współczesnej. Może ona przybierać rozmaite formy i manifestować się poprzez włą czanie
nagrań dźwięków otoczenia, jak w muzyce konkretnej (np. w kompozycji Pierre’a Schaffera
Etude aux chemins de ferre z 1948 roku, stworzonej w całości z nagranych odgłosów
pocią gu), albo też stanowić pewien szczególny rodzaj kompozycji, realizowanej w
charakterystycznym akustycznie środowisku (ciekawym przyk ładem jest cała filozofia
dźwięku opracowana przez Pauline Oliveros i znana jako Deep Listening ). Jeszcze innymźródłem inspiracji w tym zakresie jest etnomuzykologia i antropologia. W kontek ście
amerykańskim negocjacja przebiegała zaś nie tylko między antropologiczną rejestracją a
muzyk ą rozrywkową (tzw. world music), ale tak że (kto wie, czy nie bardziej znaczą co)
między etnomuzykologicznymi nagraniami terenowymi a awangardową muzyk ą
współczesną . Działo się to za sprawą takich kompozytorów jak Lou Harrison, Harry Partch,
David Dunn (wreszcie John Cage) czy - szerzej - awangadrowych ruchów artystycznych,
jak w przypadku ekscentrycznego i legendarnego Harry Smitha. Inna trajektoria dotyczy
praktyk w obszarze trudnej do zakwalifikowania muzyki elektronicznej nie będą cej
akademick ą awangardą ani częścią przemysłu rozrywkowego: od klasycznego ambientu
Briana Eno - zwłaszcza płyty Ambient 4: On Land opartej na przetworzonych elektronicznie
rejestracjach głosów płazów - czy późniejszej jego wersji w wydaniu norweskiego kolektywu
Biosphere, przez działania polegają ce na swoistym samplingu otoczenia (Gen Ken
Montgomery, płyta Father Demo Swears (1989), złożona z nagrań zarejestrowanych za
pomocą mikrofonu przytwierdzonego do okna mieszkania kompozytora w nowojorskim
Brooklynie), aż po rozmaite eksperymenty z nietypowym środowiskiem akustycznym (płyta
duetu Matmos A Chance To Cut Is A Chance To Cure (2001), zestawiona z dźwięków
zarejestrowanych na sali operacyjnej – jeden z muzyków jest zresztą chirurgiem). Genealogia
„spacerów dźwiękowych” łą czy się tak że z działalnością kompozytora i pedagoga R. Murraya
Schaffera, wyk ładowcy Simon Fraser University w Burnaby (Kolumbia Brytyjska) w
Kanadzie, którego John Cage wymienił jako jednego z wielkich nauczycieli muzyki12.
Schaffer był inicjatorem grupy badawczej World Soundscape Project , powołanej do życia na
12 K. Wrightson, An Introduction to Acoustic Ecology, [w:] „Soundscape” 2000, vol. 1 no. 1.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 6/12
Uniwersytecie Simona Frasera we wczesnych latach 70. celem zbadania pejzażu
dźwiękowego Vancouver. Właśnie pojęcie pejzażu dźwiękowego ( soundscape) było jedną z
naczelnych kategorii wypracowanych przez Schaffera i jego grupę, która jednocześnie
przyczyniła się do uformowania dziedziny nazwanej ekologią środowiska dźwiękowego
(acoustic ecology). Za pojęciem soundscape kryła się idea, że obraz dźwiękowy konkretnych
miejsc czy obszarów może być sygnatur ą tożsamości regionalnej, podobnie jak architektura
czy stroje ludowe. Teorię Schaffera rozwinęli jego uczniowie, między innymi Barry Truax,
dla którego dźwięk jest swoistą mediacją i nośnikiem informacji między otoczeniem a
człowiekiem. Jedną z współuczestniczek World Soundscape Project była Hildegard
Westerkamp, która zaproponowała ideę i metodologię spaceru dźwiękowego – praktyki
swoistej medytacji w ruchu, poświęconej budowaniu relacji ze środowiskiem poprzez
świadomość jego dźwiękowego aspektu. Jak pisała: „Spacer dźwiękowy ( soundwalk ) to
jakiekolwiek ćwiczenie, którego głównym celem jest słuchanie środowiska. To otwieranie
swoich uszu na każdy dźwięk dookoła nas, bez względu na to, gdzie się znajdujemy”13.
Środowisko dźwiękowe współczesnego człowieka może czasem oznaczać tak że bolesne
doświadczenia, ale „ponieważ nie możemy zamknąć uszu, to nie możemy nic poradzić na to,
że słyszymy wszystkie dźwięki”.
„Spacery dźwiękowe” – zaprojektowane jako działanie edukacyjne – stanowią obecnie
praktyk ę obecną zarówno w obszarze działań artystycznych, jak i przedsięwzięć o charakterze
komercyjnym. Ciekawszymi realizacjami w tym pierwszym obszarze są choć by prace
Roberta Rimbaud, kompozytora i DJa znanego jako Scanner (płyta Sulphur sk łada się z
kompozycji zestawionych z nagrań podsłuchanych za pomocą specjalnego urzą dzenia
rozmów przez telefony komórkowe prowadzonych przez przechodniów) czy autorki instalacji
multimedialnych Christiny Kubisch, zainteresowanej w swoich pracach dekonstrukcją granicy
między tym, co naturalne a tym, co sztuczne (jak w pracy Le Jardin Magnetique,
egzotycznym ogrodzie, przez który zwiedzają cy nawigowali tak że w sferze dźwięku – za pomocą słuchawek emitują cych odgłosy zwierzą t), ale zainspirowanej tak że filozofią Deep
Listening i polemizują cej ze zbyt organicystycznymi wizjami R. Murraya Schaffera.14
Ostatnia praca Kubisch, zrealizowana m.in. w ramach krakowskiego festiwalu Audio Art w
2007 roku - Electric Walks – miała właśnie formę spaceru po okolicach Rynku Głównego ze
słuchawkami, które przetwarzały na dźwięk sygnał emitowany przez różnego typu urzą dzenia
elektroniczne (np. „bramki” przy wejściu do sklepów, telewizję przemysłową itp.). Każda
13
H. Westerkamp, Soundwalking , [w:] „Sound Heritage” 1974, vol. III, no 4.14 R. Khazam, Unquiet Soul, [w:] „The Wire. Adventures in Modern Music”, 12 October 2001.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 7/12
zresztą próba rejestracji audio w mieście uświadamia, jak silnie nasycona sygnałami
elektromagnetycznymi jest miejska audiosfera.
„Spacery dźwiękowe” są jednak tak że wykorzystywane jako szczególna forma
turystyki miejskiej. Na stronie www.soundwalks.com można zaopatrzyć się w dźwiękowe
przewodniki po różnych metropoliach świata (na płycie CD oraz do ścią gnięcia na iPoda w
formacie MP3) – przede wszystkim po Nowym Jorku, ale tak że Londynie, Paryżu czy
Varanasi. Są to jednak propozycje dość odległe od tradycyjnych form zwiedzania: mamy do
dyspozycji np. spacer po Bronxie, zatytułowany Hip-Hop Walk, którego autorem i narratorem
jest Jay-Z, znany nie tylko jako jeden z pionierów hip-hopu, ale tak że szef wytwórni Def Jam.
Opis trasy wykorzystuje silnie rytmizację rapu i wprowadza odrobinę slangowej frazeologii:
„Słuchaj bitu, idź do rytmu, poczuj żar muzyki na chodniku. Kumaj wibracje, załap się na
rymy, poczuj się dobrze u nas na dzielnicy”. Bardzo trudnym zadaniem dla tłumacza jest z
pewnością zdanie: MC your way past Afrika Baambata’s aura, rappin’ out hot joint, old-
school joint, when rap was not yet hip-hop and people fought battles with words, to the beat
of gunshots heard . Warto je jednak przeanalizować. MC to połą czenie DJ-a, rappera i
konferansjera, charakterystyczne dla kultury reggae z Jamajki, a później rozpowszechnione
wraz z począ tkami kultury rap w Stanach Zjednoczonych – oznacza więc tak że źródłowe dla
rapu i kultury hip-hop formy, będą ce pomostem do tradycji afrykańskich kultur oralnych.
Określenie zostało tutaj wprowadzone jako forma czasownikowa (tryb rozkazują cy, pełnią cy
funkcję instrukcji). Afrika Bambaata to z kolei muzyk, raper, DJ i przywódca wspólnoty z
południowego Bronxu, postać kultowa dla twórców dzisiejszej niezależnej sceny hip-hop,
uwik łany jednak tak że w przygody z ulicznymi gangami, czyli całą – ambiwalentną – sfer ą
buntu społecznego i kulturowego, artykułowanego głównie poprzez dyskurs o przestę pczości
(nie da się ukryć, praktyki łamania prawa są jego elementem). Zdanie przywołuje tak że
różnicę między rapowym tzw. old-schoolem oraz współczesnymi formami. Te wcześniejsze
formy mówione maja tak że pewne zwią zki z Czarną kultur ą Stanów Zjednoczonych:aktywizmem/ sztuk ą zaangażowaną lat 60., zwłaszcza z kontrowersyjnym ruchem Black Arts
Movement ,założonym po zabójstwie Malcolma X, którego twórcy traktowali recytacje poezji,
nacechowanej czasem obrazami przemocy jak działalność społeczną (np. Amiri Baraka
czyliEverett LeRoi Jones).
To całe bogactwo i wielową tkowość udało się zmieścić w jednym zdaniu, o bardzo
ciekawej strukturze rytmicznej, która stanowi jednocześnie – pamiętajmy o tym – swoistą
partytur ę spaceru miejskiego. Bronx w tym ujęciu nie jest po prostu dzielnicą miasta, lecz przestrzenią wytworzoną przez szereg opowieści, które k łą czowo rozrastają się tworzą c liczne
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 8/12
odnogi temporalne i przywołują c oraz tworzą c narracje pozbawione linearności. Nic
dziwnego, zważywszy na wspomnianą tradycję kultur oralnych, w tym przypadku zaś griotów
z Afryki Zachodniej – kapłanów, konferansjerów, wędrowców, muzyków i czarowników w
jednym. Grioci przemierzali spore przestrzenie przenoszą c opowieści, w których mieszały się
rozmaite tryby (plotka, historia rodu czy opowieść mityczna, ale tak że informacja o
wydarzeniach i dowcip). W jednym z rozdziałów The Practice of Everyday Life Michel de
Certeau pisze o aktach mowy przechodniów ( pedestrian speech acts): „Akt spaceru jest dla
systemu miejskiego tym, czym dla języka czy wypowiedzenia jest akt mowy”15. Analizują c
retoryk ę przemieszczania się w miejskiej przestrzeni, de Certeau konkluduje: „Długi poemat
spaceru dokonuje manipulacji form organizacji przestrzennej, bez względu na ich panoptyzm:
nie jest dla nich ani obcy (jedynie w nich może się zawierać), ani też w zupełnej z nimi
zgodności (nie są one źródłem jego tożsamości). Tworzy w ich ramach strefy cienia i
ambiwalencji. Wprowadza w nie zwielokrotnione cytaty i odniesienia (modele społeczne,
czynniki osobiste, pragnienia kultury)”16.
Tak też jest z rozmaitymi formami soundnwalk : niektóre z nich polegają na zachęceniu
do poruszania się wedle określonej np. przez artystę trajektorii (jak w przypadku
wspomnianej pracy Electric Walks Christiny Kubisch oraz opisanej przez L. Manovicha
instalacji Janet Cardiff 17), inne są formą mediatyzowania relacji z konkretnym miejscem.
Zawsze jednak taka trajektoria jest formą dialogu z przestrzenią – ani nie jest na niej
„opisana”, ani też się w niej całkowicie nie zawiera. Miasto, zdaniem de Certeau, staje się
zatem „brakiem miejsca”, oscylowaniem w „nieskończonym procesie bycia nieobecnym oraz
w poszukiwaniu właściwego”18. Miasto staje się czasowo zawłaszczone przez przechodnia,
ale jest to doświadczenie wymykają ce się totalności. Miasto jest zawsze w procesie stawania
się poprzez performatywne trajektorie działań podejmowanych przez przechodniów. Wędruje
się nie tylko w przestrzeni – a może nawet nigdy w przestrzeni – ale w uniwersum cytatów,
hybrydowej tkance opowieści, obrazów, strzę pów pamięci (jednostkowej i kulturowej),doznań ciała. W przypadku praktyki soundwalku medium tej gęstej informacji staje się
dźwięk, a narracje, w jakie uporzą dkowane (czasem) są spacery, nie mają charakteru
linearnego. Można wycią gnąć – podążają c tropem de Certeau – radykalny wniosek: „miejsce”
(w sensie konkretnej lokalizacji, która ma swoją nazwę) jest nie fizycznym substratem, na
15 M. de Certeau, The Practice of Everyday Life, University of California Press, 2002, s. 99.
16 Ibidem, s. 101.
17
L. Manovich, The poetics of augmented space, [w:] „Visual Communication” 2006, vol. 5, nr 2.18 Ibidem, s. 103.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 9/12
bazie którego „opisuje się” kulturowe znaczenia i z którym można w takim ujęciu „zerwać
zwią zek”, ale jest Imieniem, narzędziem totalizują cej narracji, wprowadzają cym radykalne
cięcie w ekstatyczne doświadczenie Bycia częścią przestrzeni.
3. Przestrzeń wzbogacona – między reprezentacją a symulacją
Przyjrzyjmy się teraz praktykom bliższym rejestrowi wizualnemu. Interesują mnie tu
szczególnie formy łą czą ce technologie satelitarną , Internet oraz modele wizualizacji systemu
informacji geograficznej (GIS). Najpopularniejszą praktyk ą z tego obszaru jest bez wą tpienia
oprogramowanie Google Earth wraz z bliźniaczym serwisem Google Maps
(http://maps.google.com). Cyberkartografia staje się jednocześnie jednym z ważnych
sk ładników Internetu drugiej generacji, sygnowanego często mianem Web 2.0 oraz jednej z
podstawowych jego form, znanych jako mash-ups (hybrydowych przestrzeni tworzonych
przez użytkowników z wielu rozmaitych sk ładników dostę pnych w sieci). Dobrym
przyk ładem może być tutaj usługa udostę pniania w sieci własnych fotografii (i jednocześnie
oprogramowanie do zarzą dzania nimi) dostarczone przez Google, pod nazwą Picasa
(http://picasa.google.com). Użytkownik ma możliwość zamieszczenia wykonanych przez
siebie zdjęć na mapie dostarczonej przez usługę Google Maps. Zarówno Google Earth,
Google Maps (wraz z opcją Streetview – panoramicznymi, wykonanymi na podstawie zdjęć,
trójwymiarowymi wizualizacjami ulic wybranych obszarów głównych miast amerykańskich),
jak i Picasa to serwisy bardzo popularne, umożliwiają bowiem zlokalizowanie dowolnej
usługi, miejsca, obiektu. Jednak ich morfologia sprawia, że nadzwyczaj ambiwalentnie jawi
się w ich kontek ście kwestia mediatyzacji samej przestrzeni – wszystkie są bowiem
budowane przez kilka warstw rozmaitego opracowywania danych, a cały proces stanowi o
tym, że mieszczą się w bardzo niejednoznacznej strefie między reprezentacja a symulacją .
Miesza się tutaj fotografia satelitarna, dane terenowe oraz (na ich podstawie) generowanekomputerowo trójwymiarowe modele (wizualizacje) – te ostatnie zostały uznane przez
Michaela Heima19 za ograniczone formy rzeczywistości wirtualnej. Technologie GIS stosują
powszechnie technologię GeoVRML. VRML (Virtual Reality Markup Language) umożliwia
tworzenie trójwymiarowych przestrzeni połą czonych hiperlinkami, a zatem przeznaczonych
do nawigacji. Dla Heima VRML to jedna z ważnych „bram prowadzą cych do rzeczywistości
wirtualnej”. Jednocześnie jednak – w zwią zku z przemianami paradygmatycznymi
19 M. Heim, Virtual Realism, Oxford 1998.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 10/12
współczesnej technologii określanymi za pomocą pojęcia „bezszwowej technologii”
(ubiquitous computing )20 – w coraz większym stopniu niewystarczają cy wydaje się popularny
(i zapoczą tkowany właśnie przez Heima) paradygmat opisu rzeczywistości wirtualnej w
kategoriach rzeczywistości zupełnie odr ę bnej od codziennego doświadczenia. W myśl tego
podejścia rzeczywistość „w realu” oraz „rzeczywistość wirtualna” są od siebie radykalnie
oddzielone i posiadają zupełnie odmienny status ontologiczny – m.in. za sprawą
specyficznego środowiska technologicznego. Jak pisze Michał Ostrowicki: „Wirtualny
realizm zak łada pojmowanie środowiska elektronicznego jako elektronicznej rzeczywistości
człowieka, ale przez to, że posiada źródło i podstawę w technologii, jest środowiskiem
sztucznym i tylko w taki sposób może być rozpatrywane”21. I choć zmiana paradygmatyczna,
o której mowa, nakazuje mniej radykalnie podchodzić do tezy o „sztuczności” tego
środowiska, to, jak słusznie wskazuje autor, owa odr ę bność wiele ma wspólnego ze znacznie
szerszym dyskursem kulturowym, wyznaczają cym granice między tym, co naturalne i tym, co
sztuczne. Ten ostatni wniosek ponownie każe być nieufnym wobec traktowania „przestrzeni”
jako kategorii naturalnej, fizycznej, poza- lub przeddyskursywnej.
Przestrzeń jawi się w tym kontek ście jako jeden z elementów hybrydowej sieci, której
opisanie jest możliwe w języku zaproponowanym przez Bruno Latoura. Tym bardziej, że w
coraz większym stopniu mamy do czynienia z przestrzenią – jak to określił Manovich –
wzbogaconą (augmentowaną – augmented space), w której przestrzeń fizyczna jest nasycana
warstwami informacji, często o charakterze wizualnym22. Proces ten jest jednocześnie
symptomem i owocem owej „bezszwowej” technologii, której nośnikiem (i najważniejszym
elementem) jest łą czność bezprzewodowa. Gęstość informacyjna nowej przestrzeni oznacza
również jej wielowymiarowość, a wr ęcz wielomodalność. Owe sieci zwielokrotnionych
cytatów, o których pisał de Certeau, zyskują więc niemal materialny wyraz, choć materialność
to ambiwalentna, nakazują ca rekonfigurację jednej z najstarszych kategorii zachodniej
filozofii. Zdaniem Manovicha „stare”, geometrycznie zorganizowane korelaty – choć wciąż zachowują swoja dominację – tracą w tej nowej przestrzeni znaczenie. Manovich odwołuje
się do Benthamowskiego panoptykonu oraz organizacji przestrzeni zgodnie z linią wzroku,
któr ą nazywa geometrią „widzialnego”. W świecie łą czności bezprzewodowej i komórkowej
20 Więcej na temat zmiany paradygmatu por. M. Sk ładanek, Hybrydyczne przestrzenie integracji cz ł owieka z
komputerem w perspektywie postulatów Ubicomp, [w:] „Przeglą d Kulturoznawczy” 1997, nr 3, L. Manovich,The poetics of augmented space, op. cit.21 M. Ostrowicki, Wirtualne realis. Estetyka w epoce elektroniki, Kraków 2006, s. 23.
22 Ten wą tek rozwijam w innym miejscu, w artykule Przestrzeń postpanoptykonu: od Digital Earth do Google
Maps złożonym do druku w Przeglą dzie Kulturoznawczym.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 11/12
ten typ dyskursu traci swoje znaczenie, dużo istotniejsza staje się bowiem lokalizacja w
stosunku do źródła sygnału, zawsze zresztą niestabilna i otwarta na przygodność. Jak wie
każdy użytkownik WiFi, łą czność zmienia się w zależności od warunków atmosferycznych
czy rodzaju przeszkód, jakie sygnał napotyka na swojej drodze. Przestrzeń jawi się zatem jako
niecią gła i porowata, wypełniona raczej „falowaniem” sygnału i jego fluktuacjami niż
wyraźnymi, definitywnymi granicami. Różnica między istnieją cym sygnałem a jego
zupełnym brakiem jest nader nieostra i zawiera w sobie całą gamę stanów pośrednich.
Owa bezszwowa sfera fuzji technik reprezentacji i symulacji nie oznacza wszak w
przypadku serwisów Picasa czy Google Maps zaniku realności doświadczenia – fotografia
zamieszczona na symulowanej mapie świata wciąż jest śladem przeżycia, impulsem pamięci,
nawet jeśli jej cyfrowość nakazywałaby ponowne przemyślenie klasycznej już dla teorii
fotografii kategorii punctum.23 Owa pamięć miejsca (a zarazem zwią zki z nim) stają się zatem
również wieloma warstwami translacji danych, palimpsestową struktur ą wymian
informacyjnych, począ wszy od kinestetycznych i zmysłowych doznań ciała aż po złożone
sieci kolejnych aktów przepisania danych skutkują cych interfejsem cyberkartograficznym, w
którym jest miejsce dla wykonanych przez nas „kiedyś”, „tam” zdjęć. Nasze doświadczenie
zostaje zrekonfigurowane, ale nie zubożone.
Powróćmy jeszcze do przywołanej na począ tku kategorii przestrzeni akustycznej
(słuchowej). Przypomnijmy, jak ważnym komponentem była analiza nie-linearnych wzorów
kodyfikacyjnych charakterystycznych dla kultur typu oralnego. McLuhan i Carpenter
opisywali ją w nastę pują cy sposób: Przestrzeń słuchowa nie ma uprzywilejowanego punktu
skupienia wzroku. To sfera bez ustalonych granic, stworzona przez sam obiekt, nie zaś
przestrzeń, która go zawiera. „Nie jest to przestrzeń piktoralna, zamknięta w ramach, ale
dynamiczna, zawsze w przepływie, tworzą ca swoje własne wymiary w każdym momencie.
Nie ma oznaczonych granic, nie wyróżnia się z tła. Oko skupia wzrok, przyszpila, abstrahuje,
lokuje każdy przedmiot w przestrzeni fizycznej, w stosunku do tła; ucho, przeciwnie,
przyjmuje dźwięk z każdego kierunku”24. Ów rodzą cy się – choć wolałabym mówić tu nie
tyle o narodzinach, ile o rekonfiguracji – w kontakcie z procedurami mediów elektronicznych
dyskurs przestrzeni daje się znakomicie opisać właśnie w takich kategoriach. Ważne jest
jednak nie tyle przeciwstawienie wizualnego słuchowemu (wobec wielości kultur wizualnych
oraz kulturowego kształtowania praktyki widzenia/ patrzenia nie można ufać tej wygodnej
23
R. Barthes, Ś wiat ł o obrazu, przeł. J. Trznadel, Warszawa 1995.24 E. Carpenter, M. McLuhan, op. cit., s. 67.
8/8/2019 Wielokrotność związków z miejscem - dyskurs przestrzeni w świecie nowych mediów
http://slidepdf.com/reader/full/wielokrotnosc-zwiazkow-z-miejscem-dyskurs-przestrzeni-w-swiecie-nowych 12/12
generalizacji), ale odmienność struktury doświadczenia. Miejsce istotnego komponentu, jakim
jest odległość, jawi się bowiem w przestrzeni słuchowej zupełnie odmiennie: „Odległość, na
jak ą można usłyszeć dźwięk jest podyktowana bardziej jego intensywnością niż zdolnościami
ucha”25
. I choć psychofizjologia słyszenia ukazuje ten proces jako bardziej skomplikowany(proces, w którym bierze udział tak że mózg człowieka, ucho nie jest jego właściwym
miejscem), to wartość tej uwagi kryje się gdzie indziej: w sugestii, że być może mamy do
czynienia z rekonfiguracją odległości jako korelatu przestrzeni w paradygmacie
geometrycznym, w kulturze linearności druku. Odległość w kulturze przestrzeni
wzbogaconej, opartej na logice sygnału, będzie w tej sytuacji funkcją jego mocy i zdolności
do pokonywania przeszkód, bycia w jego zasięgu.
25 Ibidem.