158
1 Stanislaw Tymiński TYLKO DLA POLAKÓW: TYLKO DLA POLAKÓW: TYLKO DLA POLAKÓW: TYLKO DLA POLAKÓW: DAJĘ WAM BROŃ DO RĘKI DAJĘ WAM BROŃ DO RĘKI DAJĘ WAM BROŃ DO RĘKI DAJĘ WAM BROŃ DO RĘKI Od czasu wyjazdu z Polski na wakacje w czerwcu 1969 roku moje ycie wielokrotnie przeszo wasne oczekiwania i los wyznaczymi zadanie, przed którym nie mogem ust pi . Napisanie tej ksi ki stao si KONIECZNOCI . Nie wolno mi byo si wycofa . Zupenie tak samo jak te dwadziecia lat od wyjazdu z Kraju byy konieczne do zebrania dowiadcze i wyczucia sów, które teraz pojawiy si w moim komputerze. Pobyt w Szwecji, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Amazonii Peruwiaskiej, oraz liczne wyjazdy do innych krajów pozwoliy mi przez aktywne zaangaowanie w interesy, polityk i osobiste d enie do poznania niezwykych moliwoci czowieka, abym doszeddo refleksji zapisanych w tej ksi ce. Nie oczekuj , aby wszyscy czytelnicy si ze mn zgadzali. wiat skada si z indywidualistów. Ja teopisuj wlasne dowiadczenia i przedstawiam wynikaj ce z nich osobiste refleksje. Ksi ka ''wi te psy'' wyraa mocne przekonania narodowe, z którymi chc dotrze do polskich czytelników w chwili zagroenia niepodlegoci, wobec zbliaj cej si kl ski, która pogr y nas w otcha niewolnictwa i upodlenia. Ksi ka ta niech b dzie sygnaem, który powinien przenikn do wiadomoci kadego Polaka. Musimy za wszelk cen obroni Polsk przed upadkiem. Nadchodzi ostatni moment, zblia si godzina prawdy. Pomieszczam w tej ksi ce moje myli, refleksje i wynikaj ce z dowiadczeia ostrzeenie przed paraliuj c Kraj biernoci . Nie lekcewacie ich! Jak ja nie lekcewasów, które do mnie mówi inni ludzie, jeli wiem, e czegobardzo chc , do czegousilnie d , o cowalcz z determinacj i ostatecznym powi ceniem. Ksi ka ta jest wyzwaniem do walki, w której nie wolno nam ust pi , ado ostatniego tchu! Nie wolno nam si podda , MUSIMY WYJZ SIEBIE, MUSIMY TE WIEDZIE JAKA BRONI B DZIEMY WALCZY O UTRZYMANIE POLSKI NA MAPIE WIATA. Daj ci j do r ki! JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA Najwi ksza, ale do tej pory zignorowana możliwość pomocy dla Polski istnieje poza krajem. Wielka, niewyzwolona moc pi w mózgach i sercach 15 milionów ludzi polskiego pochodzenia, którzy wi zami krwi zczeni s na zawsze z naszym krajem. Nieudolne, niekonsekwentne i wielekro poronione próby zaangaowania spolecznosci emigracyjnej do pomocy krajowi spezy na niczym, spotkay si z ostr krytyk ze wzgl du na wzajemny brak zaufania. JEDYNIE RZ D, który prawdziwie, z pen wiadomoci celu zaangauje pomoc polskiej emigracji dla spraw Kraju i zdob dzie zaufanie milionów Polaków za granic moe liczy na sukces wyprowadzenia Polski z kryzysu ekonomicznego. W sytuacji, w jakiej kraj si obecnie znajduje, zignorowanie polskiej emigracji i jej moliwoci spieszenia z pomoc byoby zbrodni polityczn . Lata sp dzone na wychodzstwie i podróe po krajach wiata, w których spotkaem wielu Polaków pozwoliy mi zauway, e wi kszoz nich jest nastawiona bardzo krytycznie i nieufnie do jakichkolwiek zmian w Polsce. Tylekro si zawiedli, e w skrajnych przypadkach okazuj wrogo, a nawet nienawido Kraju. Z drugiej strony spotkaem w Polsce wiele osób, które maj obawy i uprzedzenia wobec Polaków z zagranicy, uwaaj e s jak ptaki, które wyleciay z gniazda i skaone znamieniem obcoci nie powinny m drzy si w starym domu. Zrozumiaem to "napr one ustawienie" pomi dzy krajem a emigracj dopiero podczas mojego pobytu w Peru, kiedy jako obcy czowiek innej rasy, kultury i idei musiaem zdoby zaufanie mieszkaców Iquitos, trzysta tysi cznego miasta, pooonego w samym sercu amazoskiej dungli. Chociamój przyjazd spotkasi z wielkim zainteresowaniem, ze wzgl du na moje miae projekty instalacji telewizji kablowej i sieci radiotelefonicznej, a take 4 stacji benzynowych na tysi ckilometrowym odcinku biegu Amazonki, to jednak zostay one przyj te sceptycznie i moja inicjatywa spotkaa si ze zjadliwym atakiem prasy, podburzonej przez miejscowych notabli Iquitos. Byo to dla mnie bardzo bolesne dowiadczenie, poniewalokalna prasa, radio i telewizja przez dwa lata nie daway mi spokoju, napastliwie krytykuj c z sobie tylko wiadomych, zupenie wymylonych powodów. Pomogo mi przetrwa ten trudny okres moje czyste sumienie, prawdziwa intencja uczciwej, poytecznej pracy i wiadczenia usug moim klientom. Na szcz cie miejscowa opinia publiczna w Iquitos jest bardzo wyczulona na niesprawiedliwe ataki

TYLKO DLA POLAKÓW:TYLKO DLA POLAKÓW: DAJĘ WAM … · gniazda i ska ⌠one znamieniem obco ∇ci nie powinny m†drzy … si fi w starym domu. ... jest bardzo wyczulona na niesprawiedliwe

Embed Size (px)

Citation preview

1

Stanisław Tymiński

TYLKO DLA POLAKÓW:TYLKO DLA POLAKÓW:TYLKO DLA POLAKÓW:TYLKO DLA POLAKÓW: DAJĘ WAM BROŃ DO RĘKIDAJĘ WAM BROŃ DO RĘKIDAJĘ WAM BROŃ DO RĘKIDAJĘ WAM BROŃ DO RĘKI

Od czasu wyjazdu z Polski na wakacje w czerwcu 1969 roku moje ⌠ycie wielokrotnie przesz≈o w≈asne oczekiwania i los wyznaczy≈ mi zadanie, przed którym nie mog≈em ust� pi� . Napisanie tej ksi� ⌠ki sta≈o si� KONIECZNO∠CI� . Nie wolno mi by≈o si� wycofa� . Zupe≈nie tak samo jak te dwadzie∇cia lat od wyjazdu z Kraju by≈y konieczne do zebrania do∇wiadcze i wyczucia s≈ów, które teraz pojawi≈y si� w moim komputerze. Pobyt w Szwecji, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Amazonii Peruwiaskiej, oraz liczne wyjazdy do innych krajów pozwoli≈y mi przez aktywne zaanga⌠owanie w interesy, polityk� i osobiste d� ⌠enie do poznania niezwyk≈ych mo⌠liwo∇ci cz≈owieka, abym doszed≈ do refleksji zapisanych w tej ksi� ⌠ce. Nie oczekuj� , aby wszyscy czytelnicy si� ze mn� zgadzali. ∠wiat sk≈ada si� z indywidualistów. Ja te⌠ opisuj� wlasne do∇wiadczenia i przedstawiam wynikaj� ce z nich osobiste refleksje. Ksi� ⌠ka ''∠wi� te psy'' wyra⌠a mocne przekonania narodowe, z którymi chc� dotrze� do polskich czytelników w chwili zagro⌠enia niepodleg≈o∇ci, wobec zbli⌠aj� cej si� kl� ski, która pogr� ⌠y nas w otch≈a niewolnictwa i upodlenia. Ksi� ⌠ka ta niech b� dzie sygna≈em, który powinien przenikn� � do ∇wiadomo∇ci ka⌠dego Polaka. Musimy za wszelk� cen� obroni� Polsk� przed upadkiem. Nadchodzi ostatni moment, zbli⌠a si� godzina prawdy. Pomieszczam w tej ksi� ⌠ce moje my∇li, refleksje i wynikaj� ce z do∇wiadczeia ostrze⌠enie przed parali⌠uj� c� Kraj bierno∇ci� . Nie lekcewa⌠cie ich! Jak ja nie lekcewa⌠� s≈ów, które do mnie mówi� inni ludzie, je∇li wiem, ⌠e czego∇ bardzo chc� , do czego∇ usilnie d� ⌠� , o co∇ walcz� z determinacj� i ostatecznym po∇wi� ceniem. Ksi� ⌠ka ta jest wyzwaniem do walki, w której nie wolno nam ust� pi� , a⌠ do ostatniego tchu! Nie wolno nam si� podda� , MUSIMY WYJ∠� Z SIEBIE, MUSIMY TE WIEDZIE� JAKA BRONI� B� DZIEMY WALCZY� O UTRZYMANIE POLSKI NA MAPIE ∠WIATA. Daj� ci j� do r� ki!

JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁAJESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁAJESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁAJESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA Najwi� ksza, ale do tej pory zignorowana

możliwość pomocy dla Polski istnieje poza krajem. Wielka, niewyzwolona moc ∇pi w mózgach i sercach 15 milionów ludzi polskiego pochodzenia, którzy wi� zami krwi z≈� czeni s� na zawsze z naszym krajem. Nieudolne, niekonsekwentne i wielekro� poronione próby zaanga⌠owania spolecznosci emigracyjnej do pomocy krajowi spe≈z≈y na niczym, spotka≈y si� z ostr� krytyk� ze wzgl� du na wzajemny brak zaufania. JEDYNIE RZ� D, który prawdziwie, z pe≈n� ∇wiadomo∇ci� celu zaanga⌠uje pomoc polskiej emigracji dla spraw Kraju i zdob� dzie zaufanie milionów Polaków za granic� mo⌠e liczy� na sukces wyprowadzenia Polski z kryzysu ekonomicznego. W sytuacji, w jakiej kraj si� obecnie znajduje, zignorowanie polskiej emigracji i jej mo⌠liwo∇ci spieszenia z pomoc� by≈oby zbrodni� polityczn� . Lata sp� dzone na wychodzstwie i podró⌠e po krajach ∇wiata, w których spotka≈em wielu Polaków pozwoli≈y mi zauwa⌠y� , ⌠e wi� kszo∇� z nich jest nastawiona bardzo krytycznie i nieufnie do jakichkolwiek zmian w Polsce. Tylekro� si� zawiedli, ⌠e w skrajnych przypadkach okazuj� wrogo∇� , a nawet nienawi∇� do Kraju. Z drugiej strony spotka≈em w Polsce wiele osób, które maj� obawy i uprzedzenia wobec Polaków z zagranicy, uwa⌠aj� ⌠e s� jak ptaki, które wylecia≈y z gniazda i ska⌠one znamieniem obco∇ci nie powinny m� drzy� si� w starym domu. Zrozumia≈em to "napr� ⌠one ustawienie" pomi� dzy krajem a emigracj� dopiero podczas mojego pobytu w Peru, kiedy jako obcy cz≈owiek innej rasy, kultury i idei musia≈em zdoby� zaufanie mieszkaców Iquitos, trzysta tysi� cznego miasta, po≈o⌠onego w samym sercu amazoskiej d⌠ungli. Chocia⌠ mój przyjazd spotka≈ si� z wielkim zainteresowaniem, ze wzgl� du na moje ∇mia≈e projekty instalacji telewizji kablowej i sieci radiotelefonicznej, a tak⌠e 4 stacji benzynowych na tysi� ckilometrowym odcinku biegu Amazonki, to jednak zosta≈y one przyj� te sceptycznie i moja inicjatywa spotka≈a si� ze zjadliwym atakiem prasy, podburzonej przez miejscowych notabli Iquitos. By≈o to dla mnie bardzo bolesne do∇wiadczenie, poniewa⌠ lokalna prasa, radio i telewizja przez dwa lata nie dawa≈y mi spokoju, napastliwie krytykuj� c z sobie tylko wiadomych, zupe≈nie wymy∇lonych powodów. Pomog≈o mi przetrwa� ten trudny okres moje czyste sumienie, prawdziwa intencja uczciwej, po⌠ytecznej pracy i ∇wiadczenia us≈ug moim klientom. Na szcz� ∇cie miejscowa opinia publiczna w Iquitos jest bardzo wyczulona na niesprawiedliwe ataki

2

prasowe; je∇li kto∇ jest g≈o∇no krytykowany w ∇rodkach masowego przekazu, spo≈eczno∇� miejska podejrzewa, ⌠e kryje si� za tym jaki∇ fa≈sz, albo jest to po prostu manipulacja propagand� przez ludzi, którym sol� w oku jest czyj∇ po⌠yteczny wysi≈ek. Przez ca≈y czas stara≈em si� rozwija� moja dzialalnosc i osi� gn� ≈em dobre wyniki mimo dramatycznych warunków w jakich si� znalaz≈em i szalej� cej inflacji, przekraczaj� cej 3000 procent rocznie. I tak po dwóch latach pobytu w Iquitos zdoby≈em zaufanie jego mieszkaców. Pewnego dnia zosta≈em zaproszony przez dyrektorów Departamentu Planowania rz� du prowincji Loreto (Prowincja Loreto znajduje si� w peruwiaskiej Amazonii, zajmuj� c obszar ponad 400 tys. km) do wyg≈oszenia odczytu na temat "Polepszenia warunków ekonomicznych Regionu". By≈o to publiczne wyst� pienie zwi� zane z dziesi� t� rocznic� wprowadzenia systemu planowania gospodarczego w Loreto. Przygotowa≈em si� do niego bardzo starannie z wyuczon� w Kanadzie praktyczn� logik� i polskim sercem. Mój odczyt trwa≈ godzin� i pomimo oklasków, jakimi zosta≈em nagrodzony zorientowa≈em si� , ⌠e nie zosta≈em zrozumiany i musia≈em zastanowi� si� dlaczego. Doszed≈em do wniosku, ⌠e moje wznios≈e idee zaanga⌠owania w prac� wy⌠szych warto∇ci cz≈owieka nie mog≈y by� zrozumiane przez ludzi, którzy nie byli pewni, czy nast� pnego dnia b� d� mieli co je∇� . Przez nast� pne dwa lata w Peru stara≈em si� nie tylko przemawia� , ale te⌠ aktywnie pomaga� w rozwi� zaniu codziennych trudno∇ci ⌠ycia prowincji Loreto i sporo uda≈o mi si� zrobi� . W zamian dosta≈em od miasta Iquitos z≈oty medal i wiele dyplomów uznania. Jako jedyny Polak w tym mie∇cie zosta≈em zaproszony przez katolickiego biskupa na powitanie Jana Paw≈a II podczas Jego godzinnego pobytu na lotnisku. Niestety ze wzgl� dów osobistych nie mog≈em skorzysta� z tego wyró⌠nienia i wyjecha≈em na tydzie do Kanady. Moje peruwiaskie do∇wiadczenie przekona≈o mnie, ⌠e w ka⌠dym ∇rodowisku istnieje nieufno∇� wobec obcych, lub te⌠ zara⌠onych obco∇ci� , którzy mogliby zagrozi� zasta≈ym uk≈adom miejscowym. Jedynie co mo⌠e przezwyci� ⌠y� ten brak zaufania to czas i czyny, które w sytuacji kryzysu s� trudnym do zaakceptowania luksusem. Aby zredukowa� czas niezb� dny do wprowadzenia zmian i z≈� czy� duchem wspólnego czynu

wszystkich ludzi, w których ⌠y≈ach p≈ynie polska krew, nale⌠y wybra� cel bliski sercom i umys≈om, bez wzgl� du na osobiste przekonania i prywatne ideologie. TAKIM CELEM DLA WSZYSTKICH POLAKÓW na ∇wiecie, aby zjednoczy� ich we wspólnym dzia≈aniu JEST WOJNA. Celem mojej ksi� ⌠ki jest obudzi� Polaków z letargu i pozbawi� ich mrzonek, wyleczy� z k≈ótni bo widocznie nie zdaj� sobie sprawy, ⌠e Polska ju⌠ dzisiaj znajduje si� pod powa⌠nym atakiem wojennym. ∠wiat zmieni≈ si� zasadniczo od czasu II Wojny ∠wiatowej, jego wspó≈czesnym ⌠o≈nierzem jest CZLOWIEK W GARNITURZE I Z AKTÓWK� , który szuka ekonomicznych mo⌠liwo∇ci eksploatacji nosz� c w zanadrzu skuteczn� bro w postaci dobrego przygotowania wojskowo-handlowego. Wojna jak� jeszcze wielu ludzi pami� ta na ∇wiecie, to jest druga Wojna ∠wiatowa jest nawet nie do pomy∇lenia w epoce broni atomowej. Bro atomowa wyposa⌠ona w g≈owice j� drowe wyeliminowa≈a potrzeb� geograficznego najazdu du⌠ej ilo∇ci umundurowanych ludzi. Taki najazd by≈by dzisiaj ∇mieszny i g≈upi, poniewa⌠ nie przyniós≈by maksymalnej korzy∇ci, eksploatacji terenu jak� daje wojna ekonomiczna. Jej celem jest geograficzna eksploatacja terytorium i utrzymanie go przez narzucenie zale⌠no∇ci. Dlatego mam prawo, a tak⌠e obowi� zek zwróci� uwag� moich Rodaków na niebezpieczestwo, które nam zagra⌠a, a mianowicie d� ⌠enie wspó≈czesnych si≈ mi� dzynarodowych, aby stworzy� w Polsce enklaw� BIA≡YCH MURZYNÓW EUROPY. Polska znajduje si� w bardzo niebezpiecznej sytuacji, nieudolno∇� i amatorstwo rz� du i jego s≈abo∇� nie wyzwalaj� si≈ narodowych niezb� dnych do obrony kraju przed inwazj� ekonomiczn� . Zbli⌠amy si� do krytycznego momentu, grozi nam tak duze uzale⌠nienie gospodarki narodowej, ze niebawem stanie sie niemo⌠liwy powrót do prawdziwej niepodleg≈o∇ci. JESZCZE NIE JEST ZA PÓZNO, ale zegar czasu wybija bezlito∇nie godziny. NIEPODLEG≡O∠C MOZE URATOWAC JEDYNIE PLAN KAMPANII WOJENNEJ, który zmobilizuje wszystkich Polaków na ∇wiecie do eksportowej inwazji na Zachód. Atak jest jedyn� i najbardziej skuteczn� form� obrony. Zupe≈nie tak samo jak w bitewnej kampanii codziennie w naszym osobistym ⌠yciu musimy by� gotowi do natarcia, zamiast biernie przyjmowa� ciosy naszych wrogów. W SYTUACJI ZAGROENIA brak inicjatywy jest niewybaczalny i mo⌠e doprowadzi� do kl� ski, która spowoduje UTRAT� NIEPODLEGLO∠CI. Niezb� dne

3

s� nam teraz nasze s≈awne dru⌠yny partyzanckie, bojownicy uzbrojeni w kalkulator i d≈ugopis, którzy zaatakuj� Zachód, aby zdoby� pozycj� na wspó≈czesnym polu walki: MIEJSCE PRACY. Wielu ludzi w pog≈� biaj� cym si� kryzysie ekonomicznym w Polsce chce t≈uc g≈ow� o mur. Ja te⌠ w moich wczesnych latach emigracyjnych na Zachodzie chcia≈em to robi� . ALE W TYCH KRYTYCZNYCH CHWILACH RATUJE NAS INSTYKT SAMOZACHOWAWCZY, ALBO NASZA POLSKA KREW. Zupe≈nie jak pies zagro⌠ony kijem w rogu pokoju zacznie gry⌠� w walce o ⌠ycie, tak i my w SYTUACJI, w której musimy bi� g≈ow� w mur, bo wydaje si� nam, ⌠e ju⌠ nie ma wyj∇cia, BUDZIMY W SOBIE NASZ� POLSK� KREW. Nosimy w naszych genach tysi� cletni� tradycj� walk o niepodleg≈o∇� , niech nam towarzyszy w dniu dzisiejszym. JEST TO TRADYCJA MOICH RODZICÓW zapisana w mojej krwi, z obozu Gross Rosen i Powstania Warszawskiego. Jest to tradycja moich dziadków, którzy walczyli z bolszewizmem pod Warszaw� w 1920 roku. Ta krew nie umar≈a. Podobnie jak nie mo⌠emy po raz drugi rzuca� si� z szablami na wrogie czo≈gi, tak samo nie mo⌠emy dzi∇ posy≈a� czo≈gów przeciw rakietom nuklearnym. I nie mo⌠emy te⌠ biernie wyczekiwa� na najazd ludzi w garniturach i kalkulatorem w teczce, aby nas wykorzystali. TERAZ MY POWINNI∠MY ODPOWIEDZIE� NA T� WOJN� ! INICJATYWA EKONOMICZNEJ WOJNY PARTYZANCKO NAJAZDOWEJ JEST JEDYNYM ZBAWIENIEM POLSKI. Nasz czas jest krytyczny, MUSIMY ODPOWIADA� SAMI ZA SIEBIE i tylko w ten sposób mo⌠emy by� odpowiedzialni za nasz� przysz≈o∇� . Atak ekonomiczny w zasiegu ktorego znalaz≈a si� POLSKA jest tym bardziej niebezpieczny, ⌠e dla wielu NIEWIDOCZNY, ale stanowi on jednak takie samo zagro⌠enie, jak tamto w 1939 roku. Dzi∇ Polska znalaz≈a si� pod pod zmasowanym ostrza≈em wszystkich s� siadów, a tak⌠e dalekich krajów, którym nowoczesna technologia transportu lotniczego i komunikacji satelitarnej umo⌠liwia zdominowa� nasze terytorium, uzale⌠ni� i utrzyma� je w stanie eksploatacji w swoim segmencie rynkowym. A JAKIE SEGMENTY RYNKOWE ZDOBYWA POLSKA NA SWIECIE? W JAKICH KRAJACH? JAKI JEST NASZ PLAN WOJENNY? NIE ZAPOMINAJ: BIERNE OCZEKIWANIE NA ATAK PRZYNIESIE NAM TYLKO UZALENIENIE, NIEWOL� GOSPODARCZ� I ZGRZYTANIE Z� BÓW. Ci rodacy, którzy teraz mówi� : "Lepiej niech nam pomog� Niemcy" powinni jeszcze raz si� zastanowi�

dlaczego tak mówi� , czy naprawd� chc� aby kraj, w którym si� urodzili sta≈ si� koloni� okupantów gospodarczych. S� dz� , ⌠e nie po to nasi rodzice i dziadkowie ryzykowali ⌠yciem, umierali za wolno∇� i niepodleg≈o∇� , aby∇my znowu znale⌠li si� pod butem pruskiego ⌠o≈dactwa, które wjedzie do nas szeregami eleganckich, czarnych mercedesów, w doskonale skrojonych wizytowych garniturach z komputerem i kalkulatorem w swoich podró⌠nych walizkach. Nie pozwólmy im na to. ∠wiat NALEY DO ODWANYCH, IDZ NA WOJN� ! Z moich osobistych obserwacji wynika, ⌠e Zachód nie jest a⌠ tak trudny do zdobycia i opanowania, jak to si� niektórym moim rodakom wydaje. W ka⌠dym razie nie jest to NIEMOLIWE. Zostali∇my wychowani w trudnych warunkach i w naszych genach zapisana jest pami� � wszystkich pól bitewnych Europy i ∇wiata, na których walczyli∇my. LOS POSTAWIL CI� W TRUDNEJ SYTUACI, MUSISZ IS� NA WOJNE!

NASZA W≡≡≡≡ASNA TWIERDZA Polska mo⌠e wydosta� si� z trudnej sytuacji TYLKO przez aktywne podej∇cie do wojny ekonomicznej, która panuje na ∇wiecie. Jako ubogi kraj nie jest w stanie podj� � frontalnego ataku na przemys≈ niemiecki czy angielski, które maj� wyrobione swoje miedzynarodowe rynki. W sytuacji, kiedy rynek ju⌠ istnieje, a jednostka chce si� wybi� , zupe≈nie mo⌠liwe jest uprawianie tak zwanej wojny najazdowo- partyzanckiej. Stosunkowo s≈aba jednostka, której nie sta� na frontalny atak na ustabilizowane przemys≈y mo⌠e znale⌠� s≈abe punkty na rynku ∇wiatowym i wcisn� � si� tam, gdzie jest najlepsza okazja do zarobienia pieni� dzy. Musi by� jednak przygotowana, ⌠e konkurencja b� dzie chcia≈a j� zablokowa� . Je∇li chodzi o partyzantk� to Polacy byli w niej bardzo dobrzy podczas okupacji niemieckiej, zawsze szukali najs≈abszego miejsca przeciwnika i zawsze byli przygotowani do odwrotu, kiedy wróg by≈ silniejszy. Nie wchodzili nigdy do walki frontalnie. Nigdy na przyk≈ad dziesi� � tysi� cy partyzantów nie rzuca≈o si� na niemieckie zgrupowanie militarne. Walczyli tylko w ma≈ych grupach, szczup≈ych jednostkach bojowych, ⌠eby zdoby� jak najwi� kszy "zysk" i by� gotowym do odwrotu. Uwa⌠am, ⌠e to wielka zaleta Polaków, którzy maj� tego typu do∇wiadczenie: pó⌠niejsza sytuacja powojenna i czterdzie∇ci par� lat

4

obozu pracy wyrobi≈y w nas nieco inne cechy, mi� dzy innymi dyskrecji osobistej i inteligencji. Bardzo wa⌠ny jest indywidualny charakter jednostki w sytuacji wojny ekonomicznej, aby móc wylansowa� si� na rynkach zachodnich. Nie rzucimy si� przecie⌠ na Wschód, gdzie nie ma pieni� dzy. Nale⌠y zaatakowa� w sposób najazdowo partyzancki najs≈absze punkty rynków zachodnich, aby móc osi� gn� � jak najwi� kszy zysk. Trzeba zda� sobie spraw� , ⌠e Zachód nie wsz� dzie jest mocny, a my mamy wielk� przewag� konkurencyjn� . W obecnej sytuacji istniej� cego zró⌠nicowania p≈ac chocia⌠by w porównaniu z Kanad� jest to 20:1 czyli zaledwie pi� � procent. Tylko 2:1 przynios≈oby ju⌠ dziesi� ciokrotn� popraw� sytuacji w Polsce. Polepszenie warunków ekonomicznych w Polsce jest mo⌠liwe przez uzyskanie MIEJSC PRACY, aby je zdoby� trzeba i∇� na wojn� ekonomiczn� . POLSKA ma w tej mierze mo⌠liwo∇ci na ca≈ym ∇wiecie. Kanada obni⌠y≈a wszystkie c≈a, aby pomóc Polsce wydoby� si� z kryzysu. Niestety, ci� gle tych ulg nie wykorzystujemy. Nie wiem nawet, czy komukolwiek za∇wita≈o w g≈owie, ⌠e mo⌠na Kanadyjczykom odebra� ich miejsca pracy? A przecie⌠ jest to mo⌠liwe. Na tym polega mi� dzynarodowa wojna ekonomiczna. Nikt teraz nie b� dzie prowadzi≈ najazdów militarnych, u⌠ywa≈ w tym celu czo≈gów, wozów pancernych, czy samolotów. Dzisiaj ludzie zdobywaj� ∇wiat w zupe≈nie inny sposób. Je⌠d⌠� w eleganckich garniturach i ∇wie⌠o uprasowanych koszulach pod krawatem z teczk� w r� ce TYLKO DLATEGO, ABY ZDOBY� BIZNES, MIEJSCA PRACY. Na tym polega wspó≈czesna wojna. MUSIMY PÓJ∠� ZA ICH PRZYK≡ADEM, aby zlikwidowa� U NAS BEZROBOCIE, aby bezrobocie by≈o u nich. W sytuacji wojny podjazdowej, w której mamy przewag� 20:1 i brakuje nam kapita≈u, musimy wykorzysta� luki rynkowe w innych krajach ∇wiata, aby tam pojecha� i zdoby� miejsca pracy, a w ten sposób UMOCNI� NASZ� W≡ASN� TWIERDZ� . PAMI� TAJ, E MAMY WIELKIE POLE DO POPISU. Mówi� to ogólnie, ale trzeba wycelowa� w poszczególne przemys≈y i wymaga to dobrego dopasowania si� do rynków zachodnich, wyszukania najbardziej odpowiednich luk, w które mo⌠emy si� wcisn� � . Wymaga precyzyjnego ataku, podczas którego MUSISZ BY� ZAWSZE PRZYGOTOWANY DO ODWROTU, kiedy przeciwnik oka⌠e si� silniejszy i zobaczysz, ⌠e w tym miejscu nie sta� ci� na walk� frontaln� . Polsk� nie sta� na przekwalifikowanie wszystkich fabryk, ale mo⌠na to zrobi� na przyk≈ad

w pewnych zakresach stali szlachetnych czy mieszanych, w których mamy mo⌠liwo∇ci podbi� rynki zachodnie. Do tego jednak potrzeba zwiadu ekonomicznego indywidualnych przedsi� biorstw, nie za∇ na poziomie przedsi� biorstw pastwowych. Prywatne firmy powinne wys≈a� zwiad ekonomiczny, aby rozezna� sytuacj� i tam gdzie wyczuj� s≈abo∇� rynku, luk� w zaopatrzeniu, musz� w ni� wchodzi� . Powinny wiedzie� dok� d i po co jad� , aby ZABRA� JAK NAJWI� CEJ, szczególnie, ⌠e jest to dozwolone na rynku wolnej amerykanki. To jest DOZWOLONE z ka⌠dego punktu widzenia. W wielu przypadkach, aby zdoby� rynek zachodni nie musimy si� nawet rusza� z Polski. W Warszawie jest sporo zachodnich ambasad, konsulatów, misji handlowych i pe≈ny dost� p do informacji o rynkach innych krajów. Wystarczy jedna, czy druga podró⌠, aby potwierdzi� to, czego dowiedzieli∇my si� ju⌠ w Polsce. To wcale nie wymaga du⌠o kapita≈u. Wa⌠ny jest skuteczny zwiad. Trzeba przywie⌠� jak najlepsze informacje, aby wiedzie� , ile mo⌠na zarobi� na eksporcie. Nie ma lepszej motywacji dla takiego zwiadowcy handlowego, jak pewno∇� , ⌠e i on co∇ z tego b� dzie mia≈. Taki zwiadowca rynkowy - handlowiec powinien mie� du⌠y procent od obrotu lub zysku. Jego zadaniem jest nie tylko zdoby� informacje, ale tak⌠e wprowadzi� przedsi� biorstwo na wybrany przez siebie rynek. Je∇li ten rynek przyniesie nam korzy∇� , nasz zwiadowca handlowiec POWINIEN OTRZYMA� SOLIDNE WYNAGRODZENIE. DAJMY mu wi� c dobry procent, aby skutecznie pracowal za granic� i wróci≈ do domu z jak najwi� kszym zamówieniem. KAREN SELIK vs. RZ� D KANADYJSKI W odpowiedzi na ogloszenie funduszu pomocy dla Polski i W� gier przez rz� d kanadyjskiego premiera p. Brian Mulroney na sum� 42 milionów dolarów publicystka tygodnika prawniczego z Ottawy p. Karen SELIK oglosila artykul sprzeciwiaj� cy si� tej decyzji. Wychodz� c od znanej maksymy Karola Marksa sytuuj� cej czlowieka w komuni⌠mie "Od ka⌠dego wed≈ug jego mo⌠liwo∇ci, ka⌠demu wed≈ug jego potrzeb" Karen Selik pyta czy wolny ∇wiat winien czu� si� moralnie odpowiedzialny za rozwój sytuacji w krajach komunistycznych i tych, które z komunizmu wychodz� . Czy winien on zatrzyma� marksizm? Jaka jest odpowiedzialno∇� wolnego ∇wiata za sytuacj� , w której znalazla si� ludzko∇� ? "Po siedemdziesi� ciu latach komunizmu w Zwi� zku Radzieckim i czterdziestu w krajach Europy

5

Wschodniej ludzie nareszcie zrozumieli, ⌠e ten system jest poprostu nieproduktywny. Jedn� z przyczyn, ⌠e trwalo to tak dlugo byla pomoc udzielana mu przez Zachód od dziesi� cioleci. Nieustaj� ce po⌠yczki, darowizny, ci� gle zwi� kszaj� cy si� transfer kapitalu, stwarza≈y iluzje, ⌠e system ten b� dzie kiedy∇ funkcjonowa≈, ⌠e komunizm stanie si� produktywny. Nic takiego si� nie sta≈o. Teraz nast� puje prywatyzacja wlasno∇ci pastwowej w Polsce i na W� grzech. W krajach tych pospieszono si� , aby proklamowa� demokracj� . Karen Selik pyta, czy Polacy i W� grzy nie wiedz� , ⌠e ⌠aden rz� d wybrany w wolnych wyborach, lub te⌠ wy≈oniony w jakikolwiek inny sposób nie produkuje dóbr materialnych. "W najlepszym razie rz� d mo⌠e tylko zmusi� system prywatnej wlasno∇ci do stworzenia warunków dla indywidualnego przedsi� biorstwa, aby moglo produkowa� bogactwo. W najgorszym przypadku rz� d niszczy dobra materialne narodu przez swoj� biurokracj� , zle zarz� dzanie i wojny. Wi� kszo∇� czasu zajmuje mu przemieszczanie dóbr z jednej grupy ludno∇ci do innej, zatrzymuj� c dla siebie procenty z ka⌠dej operacji kapitalowej. Nie ma powodu - mówi Karen Selik - uwierzy� , ⌠e grupa wybranych polskich biurokratów b� dzie umiala stworzy� lepsz� i skuteczniejsz� ekonomi� , czy stworzy� bogactwo, skoro nie zrobily tego poprzednie wybrane ekipy polskich biurokratów. Oni tylko troch� inaczej to widz� . Adoptuj� c styl zachodniej socjaldemokracji jako IDEALU Europy Wschodniej polkn� ly MIT, wierz� c, ⌠e socjalizm mo⌠e funkcjonowa� tak dlugo, jak dlugo ludzie b� d� mieli prawo co par� lat g≈osowa� . Z ich punktu widzenia to wla∇nie socjalizm panuje w Europie Zachodniej i w du⌠ym stopniu w Ameryce Pólnocnej. Jest to przecie⌠ absolutne nieporozumienie i k≈amstwo. Na Zachodzie dystrybucja dóbr materialnych jest czym∇ stosunkowo nowym i wyst� puje na bardzo mal� skal� . Stworzyli∇my ju⌠ wystarczaj� co du⌠� baz� kapitalu i ta PODUSZKA BEZPIECZE…STWA pozwala nam zaanga⌠owa� si� bez specjalnego po∇wi� cenia w wiele programów, które s� nierozs� dne tam, gdzie ludzie nie s� w stanie nawet na∇ladowa� naszych wysilków bez ogromnego bólu, ani te⌠ ich zrozumie� . Ponadto staje si� ewidentne, ⌠e nasza infrastruktura, tj: szosy, tory kolejowe, instalacje energetyczne i linie telefoniczne stanowi� ce baz� dla post� pu gospogarczego niszczej� i dzieje si� to nieustannie, tak⌠e wówczas, kiedy glo∇no i na pokaz mówimy o

naszej prosperity, naszym dobrobycie, rozdaj� c chleb i pokazuj� c cyrk, buduj� c kosztowne, subsydiowane, kryte stadiony i muzea narodowe. MOESZ ZJE∠� TYLKO TYLE ILE URO∠NIE Z TWOJEGO NASIENIA KAPITALU i je∇li nic ci nie zostanie na wiosenny zasiew, je∇li zniszczysz wszystkie swoje nasiona, nie b� dziesz mógl nic nowego zasia� . I nic ci si� nie urodzi. Je∇li zniszczymy wiele nasion naszego kapitalu, a oni do tej pory nie zrozumiej� jaka jest ró⌠nica pomi� dzy zbiorem a zasiewem, zbli⌠ymy si� w ten sposób do Dnia S� du, Godziny Prawdy pomi� dzy Wschodem i Zachodem. Nie widz� nic zlego w prywatnym inwestowaniu kapitalów we Wschodniej Europie. Oczywi∇cie pod warunkiem, ⌠e prywatni inwestorzy zgodz� si� sami pokry� koszty i wzi� � na siebie takie ryzyko. Mog� inwestowa� bez misji i gwarancji po⌠yczkowych przez rz� d kanadyjski. W kocu mog� to by� prywatne inwestycje ludzi, którzy chc� w ten sposób zarobi� pieni� dze. To jest ich sprawa, a nie rz� du, który dokonuje przelewów pieni� ⌠nych na konta Wschodniej Europy udzielaj� c jej permanentnie pomocy. Je∇li uwierzymy, ⌠e w Europie Wschodniej b� dzie funkcjonowal wolny rynek, potwierdzimy to tego typu rynkiem w Kanadzie, lami� c bariery handlowe, eliminuj� c subwencje dla konsumentów i producentów. Zachód nigdy nie uwielbial krajów Trzeciego ∠wiata, nie mo⌠e te⌠ wpada� w zachwyt z powodu Polski, która jest dla niego krajem Trzeciego ∠wiata, ale jej sytuacja geograficzna i lepsze przygotowanie ludzi stwarza pewne nadzieje na bardziej dynamiczne perspektywy rozwoju gospodarczego. Stany Zjednoczone i Kanada na skutek swojej wadliwej polityki gospodarczej w ostatnich latach bardzo si� zadlu⌠yly. Dla nich tak⌠e wyj∇ciem z sytuacji s� nowe rynki i one widz� w Polsce taki wla∇nie otwieraj� cy si� nowy rynek." W≈a∇nie dlatego przedsi� biorcy amerykascy przyszli na spotkanie z polskim premierem w Stanach Zjednoczonych, aby poslucha� co ma im do zaoferowania. My∇l� oni oczywi∇cie o wlasnym interesie, jak zarobi� na nowej sytuacji Polski i chc� wiedzie� o mo⌠liwo∇ciach inwestycji w naszym Dzieje sie tak dlatego, zarówno Niemcy jak i Europa Zachodnia wyprzedzaj� teraz prawie dwa razy Stany Zjednoczone w handlu ze Zwi� zkiem Radzieckim. PIENI� DZ JEST TYLKO METALOWYM KR� KIEM. Czy kawalkiem paieru. Istniej� bogactwa serca i

6

ducha, których nie mo⌠na kupi� za ⌠adne pieni� dze. Ale wi� kszo∇� ludzi znajduj� cych si� na dole nie mo⌠e utrzyma� niezale⌠no∇ci ducha i trze⌠wo∇ci umys≈u z powodu ubóstwa materialnego. Kiedy cz≈owiek jest "na dole", na ulicy i nie mo⌠e znale⌠� ⌠adnej pracy, co∇ dzieje si� z jego umys≈em i duchem, co wyra⌠a si� opuszczeniem ramion i niepewno∇ci� spojrzenia. Cz≈owiek ten nie mo⌠e uwolni� si� od poczucia poni⌠enia wobec ludzi, którzy maj� normaln� prac� . Dzieje si� to nawet wówczas, je∇li oni nie dorównuj� mu charakterem, inteligencj� ani mo⌠liwo∇ciami umys≈owymi. Inni ludzie widz� c go takim na ulicy odczuwaj� nad nim wy⌠szo∇� i uwa⌠aj� go, by� mo⌠e pod∇wiadomie za ofiar� losu. Mo⌠e po⌠yczy� od nich na jaki∇ czas pieni� dze, ale nie wystarczy mu ich, aby utrzyma� si� na poziomie do jakiego si� przyzwyczai≈; nie mo⌠e te⌠ po⌠ycza� od nich na d≈ugo. Ju⌠ to samo, ⌠e musi po⌠yczy� pieni� dze, aby prze⌠y� jest do∇wiadczeniem depresyjnym i nie maj� one mocy pieni� dzy zarobionych. Nie mówi� tutaj naturalnie o leniach, niedo≈� gach, czy narkomanach, ale o ludziach, którzy przed utrat� pracy dobrze zarabiali, posiadaj� normalne ambicje i szacunek do siebie samych. Kobiety w podobnych okoliczno∇ciach zachowuj� si� zgo≈a inaczej, ni⌠ m� ⌠czy⌠ni. Mog� by� "na dole", ale nie wida� ich na ulicy. Nie stoj� w kolejkach po zup� , nie ⌠ebrz� na chodnikach i s� nierozpoznawalne. Nie daj� po sobie pozna� , ⌠e znajduj� si� w potrzebie. Mówi� tu naturalnie o m≈odych, rozs� dnych, inteligentnych, bezrobotnych kobietach, które s� nierozpoznawalne w t≈umie, mimo ⌠e dramat ich egzystencji jest równie oczywisty jak w wypadku m� ⌠czyzn. Mo⌠e jest ich mniej, mo⌠e si� zabijaj� . S� przecie⌠ tak samo ⌠a≈osne jak m� ⌠czy⌠ni w podobnych okoliczno∇ciach, ale nie wida� tego po nich. KIEDY M� CZYZNA JEST NA DOLE ma du⌠o czasu do my∇lenia. Potrafi i∇� kilometrami w poszukiwaniu pracy, je∇li ma nadziej� , ⌠e gdzie∇ j� dostanie. Najgorsze przychodzi wówczas, kiedy oka⌠e si� , ⌠e praca której szuka jest zaj� ta, albo ⌠e pracodawca nie p≈aci pensji, tylko procent od sprzeda⌠y towaru, którego nikt nie kupi nawet z lito∇ci nad sprzedaj� cym. Odrzuca t� propozycj� i znowu jest na ulicy i nie ma dok� d pój∇� . Ale idzie przed siebie. Chwilami przystaje i wpatruje si� w luksusowe witryny sklepowe, które nie s� dla niego i czuje si� poni⌠ony. Kiedy kto∇ przystanie przy nim usuwa si� na bok, aby

udost� pni� dost� p do witryny patrz� cemu na wystaw� ∇mia≈ym spojrzeniem nabywcy. Idzie na stacj� kolejow� , czy do biblioteki, aby pozwoli� odpocz� � swoim nogom i troch� si� ogrza� , ale d≈ugo tam nie wytrzyma. Przebywanie w bibliotece jest dla niego strat� czasu, dlatego znowu wraca na ulic� . Mo⌠e nawet nie wie, ale jego niezdecydowanie i brak celu mog� go wyda� bardziej ni⌠ sama fizyczna postawa. Cz≈owiek ten mo⌠e by� elegancko ubrany, w dobrym garniturze z czasów, kiedy mia≈ normaln� prac� , ale garnitur nie jest w stanie ukry� jego opadni� tych ramion, pop≈ochu w oczach i niezdecydowania kroku. Obserwuje tysi� ce innych ludzi; ksi� gowych, urz� dników, chemików, nauczycieli, handlowców, którzy zaj� ci s� swoj� prac� , ∇piesz� si� aby zd� ⌠y� do niej na czas i zazdro∇ci im w g≈� bi serca niezale⌠no∇ci, zdecydowania, m� sko∇ci. Nie mo⌠e odnale⌠� pewno∇ci siebie, uwierzy� , ⌠e tak⌠e jest silny i zdolny do dobrej pracy, mimo, ⌠e stara si� o tym samego siebie przekona� . GDYBY MIAL TROCH� PIENI� DZY, ZNOWU BY≡BY SOB� . Wi� kszo∇� z nas nigdy nie zatrzymuje si� , aby pomy∇le� o przedziwnych w≈a∇ciwo∇ciach pieni� dza, którego codziennie u⌠ywamy. Rozwój pieni� dza, jako ogólnego elementu wymiany by≈ podstawowym czynnikiem ewolucji wolnego rynku. W dawnych i ∇rednich wiekach handel polega≈ g≈ównie na wymianie towaru na inny towar. Taka wymiana by≈a ograniczona do zaspokojenia potrzeb jednej osoby, na towar, który mog≈a ona dosta� od drugiej. Móg≈bym np. wymieni� siekier� na talerze, potrzebuj� jednak sze∇� talerzy, a s� dz� ⌠e moja siekiera jest warta dwana∇cie. Ogranicza to mo⌠liwo∇ci wymiany. Handel wymienny powoduje gromadzenie rzeczy niepotrzebnych, aby je z kim∇ innym wymieni� na rzeczy dla siebie po⌠yteczne. Utrudniony jest przez konieczno∇� magazynowania dystrybucji, co teraz nazywamy "⌠yciem pó≈kowym". PIENI� DZE TO WSZYSTKO ZMIENI≡Y. U⌠ycie pieni� dzy oznacza≈o uwolnienie ludzi od trudno∇ci z wymian� towarów. Cz≈owiek nie by≈ w stanie gromadzi� du⌠ej ilo∇ci towaru, który móg≈ ulec zepsuciu, lub samozniszczeniu, natomiast mia≈ mo⌠liwo∇� akumulowania jakiejkolwiek ilo∇ci pieni� dzy, które si� nie niszczy≈y. UYCIE PIENI� DZA JAKO UNIWERSALNEGO SRODKA WYMIANY oznacza≈o , ⌠e odt� d ludzie efektywnie pracuj� cy, zapobiegliwi i oszcz� dni mieli mo⌠liwo∇� , aby sta� si� bogaci. Ci za∇, którzy nie umieli si� sob� zaj� � , mogli zosta� biedni

7

niezale⌠nie od tego, ile pieni� dzy zarobili lub odziedziczyli i z jakiej klasy spo≈ecznej si� wywodzili. PIENI� DZ STWORZY≡ JEDNA Z NAJWSPALNIAJSZYCH mo⌠liwo∇ci wolno∇ci osobistej, która pozwoli≈a ludziom niskiego pochodzenia wyzwoli� si� od niewolnictwa i od materialnego ∇wiata wy⌠szych sfer. Zanim pieni� dze zosta≈y powszechnie u⌠ywane, handel by≈ ograniczony do natychmiastowego u⌠ycia warto∇ci towaru. Z nadej∇ciem pieni� dza poj� cie warto∇ci towaru nie znaczy≈o tak du⌠o, bo pieni� dze mog≈y by� u⌠yte na wszystko, niezale⌠nie od samej warto∇ci rzeczy. OD TAMTEJ CHWILI RZECZY OTRZYMA≡Y WARTO∠C WYMIANY UYTKOWEJ w umys≈ach obydwu partnerów transakcji. Ta subtelna transformacja sprawi≈a wiele k≈opotu my∇licielom socjalistycznym, szczególnie marksistowskim oponentom wolnego rynku. Ktokolwiek stara≈ si� zrozumie� my∇lenie marksistowskie, poj� ≈, ⌠e u jego podstaw le⌠y nienawi∇� do pieni� dza i zmian warto∇ci. Sta≈o si� najzupe≈niej jasne, ⌠e marksizm ta optymalna forma socjalizmu, stawia sobie za cel wyeliminowanie z u⌠ycia pieni� dza i rynków w≈asno∇ci prywatnej. W swojej najwi� kszej pracy "Das Kapital" Karol Marks utrzymuje, ⌠e pieni� dze zniszczy≈y prawdziwe ludzkie warto∇ci. "Pieni� dze - stwierdza - odebra≈y ca≈emu ∇wiatu jego cz≈owieczestwo i wyzby≈y nature z jej podstawowych warto∇ci". Chocia⌠ wielu z nas, jako studenci, byli∇my ol∇nieni tym wygodnym symbolem opresji, by≈o to tylko ol∇nienie, dlatego, ⌠e wygodne, a nic nie jest tak silne jak symbol opresji wzmocnionej przez zazdro∇� . Dzisiaj mo⌠emy przekona� si� , ⌠e rozwój wolno rynkowej ekonomii kapitalistycznej szed≈ r� ka w r� k� z indywidualnym wyzwoleniem cz≈owieka, lub mówi� c precyzyjniej z ca≈ym pakietem wolno∇ci cz≈owieka. Mówi� tu o uniwersalnej jako∇ci pieni� dza, której Marks i marksistowscy socjali∇ci nienawidzili, bo wyzwoli≈a ludzko∇� z niewoli konkretnych rzeczy. Mo⌠emy da� na to wiele przyk≈adów w Kanadzie, mowi� c chocia⌠by o imigrantach, którzy bez ⌠adnych zaoszcz� dzonych warto∇ci swoj� gotowo∇ci� do pracy i zdrowym rozs� dkiem zdobyli miejsce w spo≈eczestwie. Ich zarobione pieni� dze pozwoli≈y im kupi� w≈asno∇� prywatn� , rzeczy które chcieli i podwy⌠szy� swój status ⌠yciowy, który zdruzgota≈ ci� ⌠kie ≈acuchy klasy i krwi. Sprzeczno∇ci rozumowania socjalistów, którzy mówi� ⌠e nienawidz� pieni� dza i chc� pomaga� biednym polegaj� na tym, ⌠e nigdy nie potwierdzili tego, i⌠

bardziej ni⌠ jakakolwiek uniwersalna wymiana warto∇ci pieni� dz w kocu wyzwoli≈ przeci� tnego cz≈owieka. Pieni� dze s� wielkim niebezpieczestwem dla socjalizmu, bo stanowi� form� w≈asno∇ci, która mo⌠e by� dowolne wymieniona przez swoich w≈a∇cicieli. Codziennie transakcje, które s� udzia≈em milionów ludzi stanowi� form� "pieni� ⌠nej demokracji" która doprowadza tyrask� kontrol� rz� du nad obywatelami i ekonomi� do fiaska, poniewa⌠ ludzie codziennie g≈osuj� swoimi pieni� dzmi za narodow� ekonomi� . Kolektywi∇ci rozumiej� , ⌠e centralna kontrola ekonomii Kraju jest odwrotnie proporcjonalna do kontroli pieni� dza sprawowanej codziennie przez jego obywateli. W takim kraju jak Polska, w którym ca≈e rz� dowe obci� ⌠enie podatkowe przeci� tnej pensji jest wi� ksze ni⌠ osiemdziesi� t procent oznacza, ⌠e rz� d praktycznie i efektywnie odbiera swoim obywatelom osiedemdziesi� t procent ich wolno∇ci. Pieni� dze w r� kach wolnych obywateli zagra⌠aj� kolektywizmowi a zgromadzone przez nich w bankach stanowi� jeszcze wi� ksze jego zagro⌠enie. Dlatego te⌠ mo⌠emy traktowa� pieni� dz jako instrument wolnej wymiany stwarzaj� cej mo⌠liwo∇� akumulacji bogactwa, jako narz� dzia mocy politycznej. IDZIEMY NA WOJNE Chcesz, aby ludzie w Polsce wzbogacili si� , powiedzmy dwukrotnie, w stosunku do tego, co teraz otrzymuj� . MASZ RACJ� , powinni wzbogaci� si� NAWET DZIESI� CIOKROTNIE. Jest to konieczne zamierzenie. TRZEBA TO UCZYNI� JAK NAJPR� DZEJ, LUDZIE NIE WYTRZYMUJ� BIEDY, NEDZA CZ≡OWIEKA OBEZWLADNIA. POTRZEBNY JEST NATYCHMIASTOWY WZROST BOGACTWA. TRZEBA UNIKN� � ZA WSZELKA CEN� DALSZEGO PODZIA≡U SPO≡ECZENSTWA, NIEDOPU∠CI� DO WOJNY DOMOWEJ. NALEY WYWOLA� WOJN� NA ZEWNATRZ. Cierpi� tnictwem i pro∇bami o ja≈mu⌠n� niczego nie wskóramy w dzisiejszym ∇wiecie. Nie mo⌠emy by� a⌠ tacy g≈upi i naiwni. ∠wiat nie ceni ignorantów. Nie toleruje s≈abo∇ci, ani ⌠ebractwa. MUSIMY BY� SILNI I NA SI≡� ODPOWIADA� SI≡� . Czasem nawet jest po⌠yteczny blef. POLSKA jest cz≈onkiem wielkiej wspólnoty narodów, ale ta wspólnota jest tylko uwidoczniona w aktach

8

przynale⌠no∇ci do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ta wspólnota jest tylko na papierze. Obecnie w Polsce nie ma wojny konwencjonalnej z czo≈gami, szybkobie⌠nymi dzia≈ami, broni� maszynow� . Nie wybuchaj� te⌠ dalekono∇ne rakiety, ani nie kr� ⌠� nad ulicami i domami naszych miast z≈owrogie, ∇mierciono∇ne samoloty. NA ∠WIECIE PANUJE INNA WOJNA, jest to NOWOCZESNA WOJNA EKONOMICZNA, rozp� tana przez wy∇cig rozwoju technologii i poszukiwanie rynków. Polska jest jej ofiar� . TERAZ PO WIELU LATACH OBOZU PRACY KRAJ MA OKAZJ� WYDOSTAC SI� Z CI� KIEGO KRYZYSU EKONOMICZNEGO. Podwy ⌠⌠⌠⌠szenie stopy ⌠⌠⌠⌠yciowej nie nast ���� pi natychmiast. Dobrobyt nie przyjdzie z tego, ⌠⌠⌠⌠e jeden Polak b ���� dzie zarabia ≈≈≈≈ wi ���� cej od drugiego Polaka. Zmiana na lepsze mo ⌠⌠⌠⌠e nast ���� pi ���� wówczas, kiedy Polska dostanie ∇∇∇∇wie⌠⌠⌠⌠e pieni ���� dze z zewn ���� trz. Je ∇∇∇∇li tego nie zrobimy KRYZYS POG≡�≡�≡�≡� BI SI���� I WYSTAPI NIEBEZPIECZENSTWO WOJNY DOMOWEJ, POLAK BEDZIE NISZCZY ≡≡≡≡ POLAKA Z G ≡≡≡≡ODU. Do tej pory ca≈� win� zrzuca si� na komunistów i cz≈onków PZPR. Mo⌠na te⌠ ca≈� win� zrzuci� na "Solidarno∇� " dlatego, ⌠e nie u⌠y≈a swojej si≈y wówczas, kiedy j� posiada≈a. Przy "Okr� g≈ym Stole" zjednoczony front narodowy mia≈ wszystko do wygrania. Nie by≈ potrzebny kompromis. NA ZACHODZIE OBOWI� ZUJE POWIEDZENIE, KTO NIE UYWA SWOJEJ SI≡Y, TO J� TRACI. Wobec zagro⌠enia kraju wojn� domow� w warunkach kryzysu ekonomicznego jedynym wyj∇ciem jest wywo≈anie wojny na zewn� trz. Trzeba si� zjednoczy� wokó≈ konkretnych celów ekonomicznych. Trzeba MIE� PLAN DZIA≡ANIA, który w sytuacji kryzysu powinien by� planem strategicznym. Przypomnijmy sobie Józefa Pi≈sudskiego, który wygra≈ wojn� w 1920 roku, kiedy niepodleg≈o∇� Polski by≈a ∇miertelnie zagro⌠ona. Teraz zagro⌠ona jest jej suwerenno∇� ekonomiczna,

której utrata w obecnych warunkach oznacza zniewolenie. Chcesz by� niewolnikiem w r� ku obcych ludzi jak twoi przodkowie przez lata NIEWOLI NARODOWEJ? CHCESZ ABY TWOJE DZIECI I TWOI WNUKOWIE BYLI PACHO≡KAMI U NIEMCÓW TAK JAK TY BY≡E∠ U ROSJAN? Znajdujemy si� w sytuacji kryzysu i albo pójdziemy RAZEM NA WOJN� , albo zostaniemy zniszczeni i ponownie wymazani z mapy Europy. Stracimy swoje miejsce na ekonomicznej mapie ∇wiata. CHCESZ, ABY TAK SI� STA≡O? We wspó≈czesnym ∇wiecie LICZY SIE TYLKO SI≡A. JEST NAS 50 MILIONÓW NA ∠WIECIE. UWAASZ E TO MALO? ZE TO NIC NIE ZNACZY? Mo⌠e s� dzisz, ⌠e brakuje Polsce ludzi na miar� Marsza≈ka PI≡SUDSKIEGO. MYLISZ SIE, SA TACY LUDZIE, W POLSCE I POZA JEJ GRANICAMI. ROZEJRZYJ SIE DOKOLA SIEBIE, MUSISZ ICH POSZUKAC, JE∠LI NIE ZNAJDZIESZ ICH NA SWOJEJ ULICY, POPATRZ DALEJ, MOZE S� W INNYM POLSKIM MIE∠CIE, MOE W � MERYCE ALBO W EUROPIE? WYBIERZ ICH, POSTAW NA NICH. ZAPROS ICH DO WSPÓ≡PRACY, ZAPRO∠ ICH DO POLSKI, ZAPRO∠ ICH DO SWOJEGO DOMU. POWIEDZ, ZE CHCESZ Z NIMI WSPO≡DZIA≡A� DLA DOBRA NASZEJ OJCZYZNY. PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ KSI� KI JÓZEFA PI≡SUDSKIEGO, ABY SI� PRZEKONA� O CO ON WALCZY≡ I JAK WALCZY≡. Unikaj ∇wi� tych psów, które potrafi� tylko wy� po nocach. Je∇li wywo≈amy wojn� , TO POTRZEBA NA NIEJ WSZYSTKICH POLAKÓW, NIE MOE ZABRAKNA� NIKOGO. Potrzebni s� wszyscy Polacy, aby∇my t� wojn� wygrali. Potrzeba wszystkich umys≈ów i serc, wszystkich zdolno∇ci i umiej� tno∇ci, WSZYSTKICH ∠WIADOMYCH OBYWATELI - POLAKÓW, EBY RAZEM PODNIESLI POLSK� Z UPADKU, WYDOSTALI J� Z KRYZYSU EKONOMICZNEGO, POTRAFILI JAK NAJWIECEJ DÓBR ∠CI� GN� C ZE ∠WIATA DO POLSKI. eby czuj� c si� odpowiedzialni za POLSK� poszli na t� wojn� bez ró⌠nicy na wyznanie religijne czy pogl� dy polityczne. JAK JEST W KANADZIE? KANADA JEST KRAJEM WIELONARODOWYM. Mieszank ���� mniejszo ∇∇∇∇ci narodowych i etnicznych. Proces demokratyczny rozwija si ���� tutaj nie od roku, ani dziesi ���� ciu lat. Kanada nigdy nie by ≈≈≈≈a satelit ���� Zwi ���� zku Radzieckiego a mimo ⌠⌠⌠⌠e jest bliskim s ���� siadem Stanów Zjednoczonych nigdy nie mia ≈≈≈≈a czterdziestoletniego rz ���� du przymusowego obozu

9

pracy. W Kanadzie odbywaj ���� si ���� co par ���� lat wolne, demokratyczne wybory i ka ⌠⌠⌠⌠dy obywatel ma prawo g ≈≈≈≈osu i mo ⌠⌠⌠⌠e wypowiada ���� swobodnie swoje opinie. W demokratycznej Kanadzie nawet nieetycznie jest zapyta ���� kogo ∇∇∇∇, np. dostawc ���� , albo klienta jakie s ���� jego pogl ���� dy polityczne. Takie wyznania w ogóle nikogo nie interesuj ���� i tylko utrudnia ≈≈≈≈yby prowadzenie interesu. SYSTEM ZDROWEGO ROZS� DKU Dwa bloki: Wschód i Zachód, obóz kapitalistyczny i obóz komunistyczny. Poj� cia te s� nierozs� dne bo prowadz� do wielu nieporozumie. Poprawnie nale⌠a≈oby powiedzie� : z jednej strony by≈ OBÓZ PRACY z centralnym planowaniem, z centraln� komend� biura politycznego KC, a w drugim obozie panowala WOLNA AMERYKANKA. Zacznijmy u⌠ywa� tych w≈a∇nie poj� � , zamiast mówi� o kapitalizmie i komunimie. Je∇li ludzie, którzy ⌠yli w obozie wymuszonej pracy przez czterdzie∇ci par� lat boj� si� dzisiaj wolnego rynku to dlatego, ⌠e nie byli do niego nigdy przygotowani, nie byli w nim wychowani. Tyle, ⌠e na Zachodzie ludzie nie skacz� sobie do gard≈a, jak to zdarza si� dzisiaj w Polsce. Ka⌠dy system przechodzi ewolucj� , podnosi sie poziom osobistej kultury, czy te⌠ poziom ekonomiczny, poziom produkcyjny dla polepszenia bytu i sprostania wyzwaniu przysz≈o∇ci. System panuj� cy przez czterdzie∇ci lat w Polsce skoczy≈ si� fiaskiem i w ogóle si� rozpad≈. Nadszed≈ czas, aby wszystko w Polsce robi� od nowa, nie na sposób kapitalistyczny, jak to by≈o przed II Wojn� Swiatow� , ani na sposób amerykaski, który dojrza≈ tam na skutek d≈ugiej ewolucji, ale na sposób polski - zdrowego rozs� dku. Ci� gle s≈ysz� pytania: Co to jest kapitalizm, powiedz co∇ o kapitalizmie, jak on wygl� da, w jaki sposób mo⌠emy si� go nauczy� ? Na te pytania trudno jest odpowiedzie� . O jakim kapitalizmie mam mówi� : wspó≈czesnym kanadyjskim, amerykaskim, niemieckim, czy dawnych kapitalizmach sprzed dwudziestu lub czterdziestu lat, czy te⌠ o ich wst� pnej fazie, wówczas kiedy zota≈a proklamowana konstytucja Stanów Zjednoczonych? O którym kapitalizmie chcesz wiedzie� ? Co to znaczy kapitalizm teraz i co ma znaczy� w przysz≈o∇ci? Na Zachodzie o wiele wa⌠niejsza jest przysz≈o∇� ni⌠ przesz≈o∇� . Tworzymy osobiste i indywidualne plany przysz≈o∇ci, na nast� pne dni, miesi� ce i lata. Na

pi� � , dziesi� � , dwadzie∇cia, dwadzie∇cia pi� � lat. Przygotowujemy si� do d≈ugoletnich terminów z pe≈nym zrozumieniem obecnej sytuacji. Tak samo powinny planowa� nasze przedsi� biorstwa i nasze pastwa, oczywi∇cie ucz� c si� na b≈� dach przesz≈o∇ci, aby ich wi� cej nie pope≈nia� . My sami tworzymy swoj� przysz≈o∇� i staramy si� j� przygotowa� w oparciu o zdrowy rozs� dek. Ludzie na Zachodzie tak samo obawiaj� si� kapitalizmu jak ludzie na Wschodzie, bo ogranicza on wolno∇� osobist� . Normalnie ludzie na Zachodzie wi� ⌠� poj� cie osobistej wolno∇ci z w≈asno∇ci� prywatn� . W kapitalistycznym Peru, którego te⌠ jestem obywatelem, mo⌠na spotka� wiele opuszczonych prywatnych posiad≈o∇ci ziemskich. Opu∇cili je w≈a∇ciciele wyje⌠d⌠aj� c za granic� , lub zmieniaj� c miejsce zamieszkania. Utar≈o si� nawet poj� cie "opuszczonego domu","opuszczonej ziemi" - bardzo w Peru popularne. Jest tam powiedzenie: "ten dom wygl� da, jakby nie mia≈ w≈a∇ciciela", "ta fabryka jakby nie mia≈a w≈a∇ciciela", "ten teren jakby nie posiada≈ w≈a∇ciciela". W≈a∇ciciele s� zagranic� i te domy, fabryki czy parcele stanowi� ich prywatn� w≈asno∇� , opuszczone i zaniedbane. Zak≈ad móg≈by produkowa� , ogród móg≈by zakwitn� � , ale je∇li zosta≈ opuszczony, wygl� da, jakby nie posiada≈ w≈a∇ciciela. Podobnie wygl� da w≈asno∇� pastwowa, czego mamy az nadto wyra⌠ny obraz w Polsce. Wystarczy przekroczy� polsk� granic� , aby to zobaczy� . Natychmiast zauwa⌠a to zachodni turysta, który przyje⌠d⌠a z takiego kraju jak Kanada. Tutaj ka⌠dy dom, ka⌠dy zak≈ad, ka⌠dy obiekt przemys≈owy ma swego w≈a∇ciciela. Wszystko jest starannie zadbane, aby przedstawia≈o jak najwi� ksz� warto∇� w oczach nabywcy i w oczach spo≈eczestwa. Ka⌠dy obiekt posiada warto∇� rynkow� i chodzi o to, aby mia≈ jak najlepsz� opini� , ⌠e jest dobrze utrzymany. Wida� to na pierwszy rzut oka. Ka⌠dy dom jest pomalowany i starannie zadbany, otoczony kwitn� cym ogrodem i parkan si� nie przewraca. Kiedy z Kanady przyje⌠d⌠amy do Polski od razu wida� , ⌠e to jest inny kraj. Peruwiaczyk powiedzia≈by: "ta ziemia nie ma w≈a∇ciciela". Cz≈owiek, który nie posiada warto∇ci materialnych jest niezale⌠ny, nic go nie obci� ⌠a. Nie jest jednak tak bardzo niezale⌠ny, jak mu si� wydaje. Trudno jest ⌠y� bez mieszkania. Musi je wynajmowa� . Nie mo⌠e pojecha� do pracy bez samochodu. Musi posiada� pewne warto∇ci materialne, aby móg≈ funkcjonowa�

10

w spo≈eczestwie. Cz≈owiek, który nie ma ⌠adnych warto∇ci materialnych, nie mo⌠e otrzyma� kredytu. Tylko daj� c co∇ w zastaw mo⌠e po⌠yczy� pieni� dze. I je∇li pisze podanie o po⌠yczk� czy kredyt w przypadku kryzysu lub zamierzenia inwestycyjnego, mo⌠e to zrobi� spokojnie maj� c gwarancj� zabezpieczenia. Cz≈owiek, który ulegnie w wypadku samochodowym, lub powa⌠nie zachoruje, posiadaj� c dom, mo⌠e hipotek� tego domu natychmiast op≈aci� swoje leczenie, po⌠yczaj� c pieni� dze w banku. Polacy, którzy przyje⌠d⌠aja do Kanady jako imigranci otrzymuj� zasi≈ek rzadowy i pastwo kanadyjskie op≈aca ich lekcje, aby si� nauczyli angielskiego. Je∇li strac� prac� dostaj� przez ca≈y rok czasu wyp≈ate z ubezpieczenia bezrobocia, aby bez poni⌠enia prze⌠y� kryzys. Ka⌠dy cz≈owiek, który dojdzie do wieku emerytalnego, otrzymuje emerytur� , zale⌠n� od tego, ile lat kiedykolwiek pracowa≈. Uwa⌠asz, ⌠e to jest wspania≈e? Niew� tpliwie, szczególnie dla ludzi z Polski, sponiewieranych przez czterdzie∇ci kilka lat komunizmu. Ktos, kto przyje⌠d⌠a z Polski, uwa⌠a to za bardzy dobry stan rzeczy. Kanada inwestuje przez pewien czas w ludzi, którzy tu przyje⌠d⌠aj� , zapewniaj� c im opiek� . Wynika to ze zdrowego rozs� dku. Je∇li cudzoziemiec uzyska≈ status imigranta i zosta≈y mu przyznane takie same prawa, jakie posiada ka⌠dy Kanadyjczyk, z wyj� tkiem uprawnie do uczestnictwa w wyborach dopóki nie jest obywatelem kraju, to czy⌠ mo⌠na mu odmawia� elementarnych warunków bytu? Przyjecha≈ do nas, nie mo⌠emy by� lud⌠mi bez lito∇ci i zostawi� go samego na ulicy bez pieniedzy i dachu nad g≈ow� . Inwestuj� c w niego wprowadzamy go do systemu, który on sp≈aci swoimi podatkami. W Kanadzie nie ma nawet obowi� zku przyjmowania obywatelstwa. Do koca ⌠ycia mo⌠na pozosta� tzw. imigrantem-rezydentem. Jeste∇my krajem wolnym i cenimy wolno∇� osobist� . Je∇li rezydent Kanady naprawd� potrzebuje zapomogi spo≈ecznej, to zostanie mu ona przyznana. Rz� d jest opiekuczy do tego stopnia, ⌠e niektórzy ludzie woleliby w ogóle nie pracowa� i ⌠y� z jego opieki. W Kanadzie zaist nia≈ nawet pewien paradoks: opiekuczo∇� rz� du posun� ≈a si� za daleko. Nazywamy to zjawisko gradualizacj� czyli stopniowaniem pomocy spo≈ecznej. Politycy zabiegaj� c o g≈osy wyborców, obiecuj� coraz wi� cej pomocy spo≈ecznej i sporo Kanadyjczyków nie

znaj� c dobrze sytuacji i niebezpieczestwa socjalizmu w stylu szwedzkim, nagradza ich swoimi g≈osami. Wiadomo jednak jak to si� koczy, za t� pomoc spo≈eczn� zap≈aci ten, kto g≈osowa≈ na takiego wiele obiecuj� cego kandydata. Bo ten system zatrudni tysi� ce nieproduktywnych urz� dników, tysi� ce nieudolnych piel� gniarek, stworzy tysi� ce niewydajnych biur opieki spo≈ecznej, aby zrealizowa� obietnice dane wyborcom. Kiedy∇ doprowadzi to do jego kl� ski i wtedy ludzie naucz� si� g≈osowa� na polityków, którzy b� d� starali si� zmniejszy� podatki zamiast je ci� gle podnosi� . ycie w ka⌠dym spo≈eczestwie wymaga politycznej odpowiedzialno∇ci osobistej. NA ZACHODZIE ka⌠dy cz≈owiek jest przede wszystkim wolnym obywatelem swojego kraju i t� wolno∇� bardzo sobie ceni. Jest wolny, aby podj� � ka⌠d� decyzj� , wolny aby kupi� posiad≈o∇� i j� utrzyma� , wolny, aby zarobi� pieni� dze, tak samo wolny, aby je straci� . Zachód traktuje te sprawy bardzo dyskretnie uwa⌠aj� c, ⌠e od osobistej decyzji ka⌠dego obywatela zale⌠y, czy chce on gromadzi� warto∇ci materialne, czy te⌠ je utraci� . PYTASZ O POJ� CIE nierówno∇ci spo≈ecznej. Odpowiem, ⌠e w tej samej restauracji mo⌠e zje∇� obiad cz≈owiek bardzo bogaty i bardzo biedny. Wi� ⌠e si� to ze stylem bycia. Styl bycia jest projekcj� wolno∇ci osobistej ka⌠dego obywatela. Je∇li kto∇ chce chodzi� ci� gle do wykwintnych restauracji, musi na to zapracowa� . Co nie znaczy, ⌠e nie mo⌠e pój∇� do nich raz do roku. Mo⌠e go nie sta� , aby chodzi� w ka⌠d� niedziel� , ale raz do roku mo⌠e sobie na to pozwoli� . A s� ludzie, którym to w ogóle nie imponuje. Na tym polega wolno∇� osobista, która zale⌠y od indywidualno∇ci ka⌠dego cz≈owieka. Cenimy indywidualno∇� . Podoba nam si� , gdy kto∇, kto przyjedzie z Polski, posiada niezalezny charakter, indywidualny sposób my∇lenia, nieszablonowe opinie i oceny sytuacji, a tak⌠e w≈asny styl ubierania si� . Bardzo byliby∇my zdziwieni, je∇li przyjecha≈oby do Kanady stu Polaków tak samo ubranych i tak samo my∇l� cych. Gdyby snobowali si� oni na przyk≈ad na pana Wa≈es� i tak samo jak on si� nosili. By≈oby to dla nas bardzo podejrzane, s� dziliby∇my, ⌠e w Polsce co∇ z≈ego si� dzieje, ⌠e ten kraj ma nienajlepiej w g≈owie i trzeba si� trzyma� od niego z daleka. Pojmowanie indywidualizmu ró⌠ni Zachód od Wschodu i na tym tle powsta≈o pomi� dzy nami wiele nieporozumie. Sposób my∇lenia ludzi ze Wschodu jest dla Zachodu raczej powa⌠n� skaz� charakteru

11

ni⌠ warto∇ci� spo≈eczn� i kto chce rozmawia� z Zachodem musi to wiedzie� . Nie wystarczy poznanie obcego j� zyka - bardziej wa⌠ne jest poznanie obcej kultury i umiej� tno∇ci znalezienia si� w niej! KIEDY POLSKA MOE DOGONI� ZACHÓD? Mo⌠e to zrobi� natychmiast. Ju⌠ w tej chwili istniej� organizacje, które posiadaj� wspania≈y potencja≈ eksportowy na pewnych rynkach zachodnich. Nie spotykaj� si� jednak one z poparciem rz� dowym ani klimatem zrozumienia spo≈ecznego. Jeszcze Polska nie zdoby≈a si� na to, aby je nazwa� bohaterami kraju. A s� one nimi rzeczywi∇cie, prowadz� c produkcj� eksportow� w po⌠a≈owania godnych warunkach. Firmy te przywo⌠� z Zachodu ≈upy mimo pietrz� cych si� utrudnie prawno-podatkowych. Wyzwólmy te firmy, stwórzmy im odpowiedni klimat, traktujmy je w telewizji i prasie codziennej jak bohaterów. Pokazujmy ich bohaterstwo i osi� gni� cia. Wtedy inne firmy si� od nich czego∇ naucz� , szczególnie te, które ju⌠ maj� ch� ci i zdolno∇ci, ale jeszcze nie wiedz� jak to zrobi� . Tylko w ten sposób jest mo⌠liwy rozwój dobrobytu w Polsce, który niew� tpliwie jest do osi� gni� cia, ale do tej pory jego przyp≈yw jest utrudniany przez bardzo powik≈ane prawa podatkowe, takie jak wysoki powtarzalny podatek obrotowy, wysokie op≈aty celne, brak moralnego poparcia ze strony spo≈eczestwa, oraz oficjalnego zaanga⌠owania rz� du. Stwórzmy to poparcie firmom, które ju⌠ co∇ robi� , przysparzaj� c Polsce zamo⌠no∇ci i nie trzeba tego robi� za nie od pocz� tku. UWA∫ASZ, E JEST BARDZO TRUDNO POKONA� BARIERY OPÓNIENIA EKONOMICZNEGO. To nieprawda. Najtrudniejsze bariery jakie w Polsce istniej� utrudniaj� c jej rozwój s� to bariery my∇lowe Polaków, a nie przeszkody technologiczne czy ekonomiczne. Bariery my∇lowe zosta≈y wzniesione nie tylko na poziomie pracowników, ale g≈ównie na poziomie kierownictwa. Aby pój∇� do przodu trzeba je przezwyci� ⌠y� . Polskim kierownikom brak zdolno∇ci handlowych, umiej� tno∇ci dopasowania si� do ci� g≈ej zmiany, cechuje ich niedostatek produktywno∇ci, a tak⌠e nieumiej� tno∇� natychmiastowego mierzenia wyników. Poza tym s� oni do tej pory skandalicznie nisko op≈acani. Nie trzeba wymienia� kierowników, nale⌠y im stworzy� warunki, aby mogli pracowa� jak prawdziwi szefowie,

z punktu widzenia produktywno∇ci i rozwoju ich mo⌠liwo∇ci organizacji dzia≈ania. Trzeba zapewni� tym cennym ludziom klimat, do którego b� d� potrafili natychmiast si� dopasowa� . Je∇li to nie jest obowi� zkiem rz� du i spo≈eczestwa to czego w≈a∇ciwie mo⌠emy oczekiwa� w przysz≈osci? Najwieksze zapotrzebowanie w Polsce jest na dobrych kierowników, którzy bed� dawali wyniki finansowe, przynosili korzy∇ci gospodarcze, aby polepszy� codzienny byt pracowników i zapewni� im bezpieczestwo pracy. Wymaga to ca≈kowicie innego podej∇cia i zdrowego rozs� dku. Je∇li to im sie nie uda, wówczas trzeba b� dzie ich zmieni� . Nie b� dziemy utrzymywali na stanowisku kierownika, który nie potrafi osi� gn� c wyników i pozwoli, aby tysi� ce ludzi zosta≈o pokrzywdzonych przez jego osobiste ograniczenie. INTERESUJE CI� , CO NAZYWAM ≈upem, który Polacy mog� przywie� z Zachodu? Jest to nasz ZYSK, którym operuj� w odniesieniu do wojny najazdowej. Polski nie sta� na inn� polityk� formalnego exportu, tylko i wy≈� cznie na dzia≈alno∇� partyzanck� na rynkach ∇wiatowych. Polska nie znajduje si� obecnie na poziomie technologicznym, który móg≈by pozwoli� jej na inne wej∇cie na rynki zagraniczne. Jeste∇my skazani na wojn� partyzanck� , na nieustaj� c� ofensyw� partyzanck� , inaczej zginiemy. Zupe≈ny rozpad naszej struktury gospodarczej, niedorozwój drobnego przemys≈u, który do tej pory nie otrzyma≈ ⌠adnego poparcia rz� dowego, ogranicza nasze mo⌠liwo∇ci. Nie sta� nas na frontalny atak na rynki ∇wiatowe. Polska nie jest w stanie utrzyma� firmy wysokiej technologii z bardzo prostego powodu, mianowicie firmy takie na Zachodzie s� sprz� ⌠one z setkami innych zak≈adów drobnej, ale wysoko wyspecjalizowanej technologii. Ka⌠da z nich specjalizuje si� w swojej dziedzinie i tylko we wzajemnej kooperacji mog� da� pozytywny wynik na mi� dzynarodowych rynkach, przy zastosowaniu taktyki i strategii wojny partyzanckiej, prowadzonej w sposób najazdowy. Z tego wynika poj� cie ≈upu, równoznaczne z zarobkiem. Na czym polega nieudolno∇� naszej produkcji? Pos≈u⌠� si� przyk≈adem produkcji magnetofonów kasetowych typu "video", czy "audio", do których ka⌠da maszyna potrzebuje paru tysi� cy elementów. Jak to jest u nas robione? Warszawskie zak≈ady radiowe Kasprzaka staraj� si� wyprodukowa� wszystkie elementy we w≈asnych warsztatach. Zmusza je do tego wysoki podatek obrotowy. Ka⌠dy rozs� dny cz≈owiek przyzna, ⌠e jest to zupe≈ny absurd. Zak≈ady

12

Kasprzaka powinny wspó≈pracowa� z ca≈� sieci� drobnych zak≈adów, ma≈ych prywatnych warsztatów, z których ka⌠dy by≈by doskonale wyspecjalizowany w zakresie swojej technologii i dostarcza≈ Zak≈adom Kasprzaka odpowiednich komponentów w zale⌠no∇ci od ich zapotrzebowania. Te komponenty powinny by� zrobione na najwy⌠ej osi� galnym poziomie technicznym, o czym nie nale⌠y nawet wspomina� , bo jest to samo przez si� zrozumia≈e. Czy Polski nie sta� , aby pracowa≈a na mi� dzynarodowych rynkach w sposób wielopoziomowy, w naturalnym sprz� ⌠eniu z ró⌠nymi poziomami technologii i kooperacji na rynku wewn� trznym? To by≈o prawie niemo⌠liwe do tej pory, ale ju⌠ dzisiaj s� w kraju firmy, które potrafi� sobie z tym poradzi� . Tyle ⌠e s� one zmuszone kupowa� cz� ∇ci specjalistyczne od naszych konkurentów z zagranicy. CHCIA≡BY∠ OTRZYMA� przyk≈ad takiej produkcji? Prosze bardzo! Huta Stalowa Wola eksportuje obecnie sto pi� � dziesi� t milionów dolarów rocznie, produkuj� c ci� ⌠kie maszyny do przesuwania ziemi dla Stanów Zjednoczonych. Koparki te i spychacze s� sprzedawane na amerykaskim rynku pod mark� firmy Dresser. Niewielu ludzi w Stanach Zjednoczonych zdaje sobie spraw� z tego, ⌠e sprz� t firmy Dresser produkowany jest przez polsk� Hut� Stalowa Wola. Istniej� jeszcze inne firmy w kraju, które zdoby≈y podobne do∇wiadczenie we wspó≈pracy z Zachodem i wiedz� ju⌠ w jaki sposób utrzyma� si� na ∇wiatowych rynkach, szczególnie te, które dzia≈aj� w konkurencji z agresywnymi firmami japoskimi. Japoczycy codziennie staraj� si� je wypchn� � z rynku, ale okazuje sie, ze nawet w takiej konkurencji polskie przedsi� biorstwa potrafi� sie obroni� i wyj∇� na swoje. Zak≈ady Kasprzaka nie potrafi� wyprodukowa� magnetofonu, który dorówna≈by jako∇ci� japoskiemu magnetofonowi SONY ? Aby go zbudowa� potrzebne s� tysi� ce detali, które japoskiej firmie zapewniaj� drobni wysoko wyspecjalizowani dostawcy. Ka⌠da z nich pracuje bardzo wydajnie, aby utrzyma� si� na konkurencyjnym rynku. Powstanie takich firm w Polsce uniemo⌠liwia istniej� cy do tej pory podatek obrotowy. Dlaczego musieli∇my korzysta� z w≈oskiej licencji przy produkcji naszego Fiata? Polska do tej pory nie wypu∇ci≈a samochodu, który móg≈by konkurowa� z markami zachodnimi. Zastanawiasz si� czy Polakom

brakuje talentu, czy jest to wynikiem zapónienia cywilizacyjnego i pewnie wpadasz w panik� , albo nabawiasz si� kompleksów. Zupe≈nie nies≈usznie, bo jest to tylko wynik zabicia wolnego rynku przez komunistów. Otó⌠ firma, która chce si� zaj� � sk≈adaniem (monta⌠em) samochodów powinna to robi� w oparciu o drobn� wytwórczo∇� . Jak ju⌠ wiesz, mo⌠e ona istnie� tylko w takim kraju, którego nie obci� ⌠a podatek obrotowy. Firma, która sk≈ada w Polsce samochody powinna otrzymywa� odlewy silników z zak≈adu, który specjalizuje si� w ich produkcji i robi to najlepiej jak tylko mo⌠liwe w konkurencji krajowej. Inny zak≈ad powinien dostarcza� jej zaworów, jeszcze inny t≈oków i tak tysi� c ma≈ych zak≈adów wspomaga≈oby powstanie w Polsce przemys≈u samochodowego. Ka⌠dy zak≈ad stara≈by si� osi� gn� � najwy⌠szy pu≈ap jako∇ci, pracuj� c na rynku konkurencyjnym. Fabryka polskich Fiatów, kupuj� c od W≈ochów za ci� ⌠k� fors� licencj� , musia≈a te⌠ kupi� ca≈e oprzyrz� dowanie narz� dziowe do ka⌠dej pojedyczej cz� ∇ci i samochód jest do tej pory robiony przez tysi� ce robotników (nie - pracowników), którzy, le op≈acani, nie maj� dostatecznej motywacji, aby zrobi� go najlepiej jak potrafi� . Je∇li tego samego "Fiata" produkowa≈yby zak≈ady prywatne, stara≈yby si� przede wszystkim utrzyma� jak najlepszych pracowników, którzy potrafiliby zrobi� go wed≈ug najwy⌠szych standardów i znacznie wydajniej. Na tym w≈a∇nie polega si≈a kooperacji wolnego rynku, dla której w Polsce ci� gle jeszcze brakuje odpowiedniego klimatu. Uniwersalno∇� koncepcji nie wymaga, aby wszystkie cz� ∇ci by≈y produkowane w Polsce. Huta Stalowa Wola kupuje niektóre pó≈fabrykaty niezb� dne dla swojej produkcji za granic� , bo s� one niedost� pne do tej pory w Kraju. Podam przyk≈ad mojej firmy kanadyjskiej "Transduction", która pozbawiona klimatu wolnej wspó≈pracy z innymi firmami Pó≈nocnej Ameryki, nie mog≈aby istnie� . Nie jeste∇my w stanie zrobi� wszystkich potrzebnych elementów we w≈asnych warsztatach. Je∇li chcieliby∇my si� przy tym upiera� , by≈aby to jedna z najbardziej niewydajnych produkcji na ∇wiecie. Ponadto niemo⌠liwe by≈oby zatrudni� wszystkich niezb� dnych specjalistów, gdy⌠ inne firmy dawno by ich nam odebra≈y. Jedynym skutecznym sposobem prowadzenia interesu jest zasada kooperacji. Prowadzimy j� zarówno z du⌠ymi jak i ma≈ymi firmami i jeste∇my w stanie zmienia� swoich dostawców. Kupujemy pó≈fabrykaty i surowce kiedy

13

s� nam potrzebne, jakie s� nam potrzebne i te, ktore uwazamy za najbardziej konkurencyjne. Biurem przedstawicielskim mojej firmy w Polsce jest "Transtek". Nie jest to do tej pory firma produkcyjna, cho� posiada takie ambicje. Przesy≈amy jej pracownikom elementy naszych urz� dze, z których montuj� ca≈o∇ci i w ten sposób tylko raz p≈ac� podatek obrotowy. Gdyby chcieli je produkowa� w Polsce, musieliby za ka⌠d� zakontraktowan� czynno∇� p≈aci� ten podatek oddzielnie. I to jest w≈a∇nie ten polski absurd, o którym mówi� ! Jakakolwiek firma krajowa, usi≈uj� c produkowa� elementy jako przeróbki technologiczne w ró⌠nych zak≈adach w Kraju, by≈aby niekonkurencyjna. Je∇li chcia≈aby je wszystkie wyprodukowa� u siebie, musia≈aby zbankrutowa� na skutek nieproduktywno∇ci kapita≈u. Dlatego pytam: czym wyt≈umaczy� , ⌠e Rz� d pozwala sobie na prze∇ladowanie firm krajowych podatkiem obrotowym, powoduj� c, ⌠e staj� si� one niekonkurencyjne nie tylko na rynku wewn� trznym, ale tak⌠e w eksporcie? Wygl� da na to, ⌠e przez ignorancj� lub decyzj� polityczn� chce w ten sposób utrzyma� w Polsce najbardziej niewydajne struktury przemys≈owe. Nic w tym zreszt� nie ma nowego. Ile⌠ to razy zdarza≈o si� , ⌠e zak≈ad drobnej wytwórczo∇ci móg≈ wytrwa� zaledwie dwa, najwy⌠ej trzy lata, a potem urz� d podatkowy b� d⌠ agresywna i triumfuj� ca biurokracja niszczy≈y go. Musia≈ przestawia� swoj� produkcj� , lub te⌠ zwija� manatki i przenosi� si� w zupe≈nie nowe miejsce. Czego teraz mo⌠emy oczekiwa� ? Jak sobie wyobrazi� , ⌠e oto jutro pi� � set polskich firm b� dzie w kooperacji produkowa≈o towary na rynki zachodnie? Komuni∇ci prze∇ladowa≈i drobn� wytwórczo∇� przez czterdzie∇ci par� lat, traktuj� c j� jak zaraz� i najgorsze z≈o, które trzeba koniecznie wypleni� . Drobni wytwórcy w oczach komunistycznych bonzów byli niebezpieczni. Je∇liby troch� zarobili, mogliby wyrwa� si� spod ich kontroli, nabra� mocy ekonomicznej a tym samym znaczenia politycznego. A tego ju⌠ komunizm nie móg≈ tolerowa� ! T� piono i prze∇ladowano drobnych wytwórców na wszystkich mo⌠liwych polach i we wszystkich poziomach, propagandowo i podatkowo. Dzisiaj nie ma w Polsce klimatu dla rozwoju drobnej wytwórczo∇ci, i nie powstanie on, dopóki nie zostan� dokonane zasadnicze zmiany w ustawodawstwie oraz prze≈amane bariery i nawyki my∇lowe. Utrzymywanie podatku obrotowego wynika z ignorancji b� d chciwo∇ci. Si≈a ka⌠dego rz� du zale⌠y od podatków

jakie zdo≈a on z ludno∇ci wydusi� . Wówczas mo⌠e rozdziela� zapomogi w najbardziej zapalnych miejscach, aby tylko utrzyma� si� przy w≈adzy. Tymczasem udusi kur� , która niesie z≈ote jajka, w tym sensie, ze podatek obrotowy doprowadzi do niekonkurencyjnych cen zarówno w eksporcie jak i na rynku krajowym. Na Zachodzie nie ma czego∇ takiego. P≈acimy podatek kocowy. Firma, która produkuje elementy dla innego zak≈adu, nie p≈aci tego podatku. W chwili gdy samochód "schodzi" z ta∇my monta⌠owej, trzeba zap≈aci� podatek od warto∇ci wszystkich jego elementów jeden jedyny raz. Je∇li jest to produkcja eksportowa, podatku wcale si� nie p≈aci, aby cena ∇wiatowa mog≈a by� jak najbardziej konkurencyjna. Eksportowa cena Mercedesa jest ni⌠sza ni⌠ na ich w≈asnym rynku krajowym. Gdyby∇my p≈acili podatek od ka⌠dej przeróbki w ró⌠nych zak≈adach, nasz produkt kocowy musia≈by by� wielokrotnie dro⌠szy. Je∇li dotyczy≈oby to produkcji samochodów, Japoczycy zdo≈aliby w tym czasie zala� nasz rynek swoimi, znacznie taszymi samochodami, w wyniku czego na przyklad kanadyjski przemys≈ samochodowy przesta≈by istnie� i tysi� ce ludzi straci≈oby prac� . Nie nale⌠y zabija� kury znosz� cej z≈ote jajka, co w≈a∇nie robi si� teraz w Polsce na skutek pasywno∇ci i bierno∇ci ludzi, którzy przeciwko temu nie protestuj� . Utrzymywanie podatku obrotowego w czasie kryzysu jest zbrodni� , która obci� ⌠a rz� d, uniemo⌠liwiaj� c kooperacj� mi� dzy firmami. OBAWIASZ SI� , E SPO≡ECZE…STWO POLSKIE NIE JEST przygotowane do importu systemu z wysoko rozwini� tych krajów zachodnich, ze wzgl� du na silne bariery psychologiczne? Wspó≈czesny system wolnorynkowy na Zachodzie istnieje od co najmniej dwustu lat i w tym czasie przeszed≈ te wszystkie zmiany, przed ktorymi stoi dzis Polska. Trudno∇ci jakie si� przed ni� pi� trz� , dla Zachodu nie s� niczym nowym. Spraw� najwa⌠niejsz� , o której rz� d polski zapomina, jest fakt, i⌠ w Stanach Zjednoczonych lub w Kanadzie wi� kszo∇� ludzi pracuje u drobnych wytwórców, zatrudniaj� cych od pi� ciu do dziesi� ciu osób. Przez d≈ugi okres czasu, przy nieustannej ewolucji w warunkach wolnej konkurencji rynkowej, mog� utrzyma� si� tylko firmy najsilniejsze, zdolne do zmian, je∇li ich kierownictwo nie straci g≈owy. Produkcja pewnych skomplikowanych maszyn, urz� dze, ∇rodków chemicznych lub farmakologicznych wymaga kooperacji pi� ciu,

14

dziesi� ciu, b� d nawet pi� � dziesi� ciu ma≈ych firm drobnej wytwórczo∇ci. Instrumentów medycznych nie mo⌠e produkowa� domowym sposobem jedno przedsi� biorstwo. Na rynku pojawiaj� si� one opatrzone identyczn� metryczk� firmow� , jednak⌠e przy ich produkcji pracowa≈o nieraz bez ma≈a pi� � dziesi� t, lub nawet sto ma≈ych firm dostarczaj� cych niezb� dne komponenty. Zak≈ady wspó≈pracuj� ce z "PRODUCENTEM", zosta≈y wyselekcjonowane w ci� gu ostatnich dziesi� ciu z gór� lat i na tych drobnych wytwórcach mo⌠e w pe≈ni polega� wielka firma. Drobna wytwórczo∇� obejmuje przewa⌠aj� c� wi� kszo∇� zatrudnionych w Ameryce Pó≈nocnej. W Polsce zachwycamy si� jeszcze ci� gle takimi molochami jak IBM, General Motors, General Electric czy innymi transnarodowymi, które s� ju⌠ niezdolne do ci� g≈ej zmiany i zastygaj� w swej rutynowej pozycji na skutek biurokratycznych obci� ⌠e, s� coraz mniej wydajne i grozi im bankructwo. W tym samym czasie pojawiaj� si� nowe, pr� ⌠ne firmy, ktore podbijaj� rynek. Te ma≈e firmy, z niewielkim zatrudnieniem i szczup≈ym kierownictwem ch� tne do pracy, sprawne w dzia≈aniu i ⌠� dne wyników zagra⌠aj� zbiurokratyzowanym molochom. Paradoks polskiego handlu zagranicznego polega mi� dzy innymi na wysy≈aniu delegacji rz� dowych, które nie studiuj� c tendencji rozwojowych Zachodu nawet nie chc� rozmawia� z drobn� wytwórczo∇ci� na Zachodzie, nie wiedz� c, ze podstawowymi jednostkami politycznymi w zachodnim systemie wolnej demokracji s� osoby fizyczne, m� ⌠czyni i kobiety, którzy s� jej realnymi podmiotami; posiadaj� swój g≈os polityczny i decyduj� na swoim odcinku o wymianie handlowej, podobnie jak o swojej produkcji. Ci w≈a∇nie ludzie stanowi� o rozwoju drobnej wytwórczo∇ci. Polscy wys≈annicy zapominaj� tak⌠e, ⌠e rz� d amerykaski wybierany jest przez wi� kszo∇� obywateli Stanów Zjednoczonych i ci� gle pope≈niaj� b≈� d dopominaj� c si� o kredyty i gotówk� u jego przedstawicieli politycznych. Nie bior� nawet pod uwag� , ⌠e je∇li wi� kszo∇� obywateli nie zgodzi si� na pomoc gotówkow� czy te⌠ innego rodzaju poparcie, które obci� ⌠a≈oby ich bud⌠ety, rz� d amerykaski nie b� dzie w stanie zaryzykowa� swego stanowiska. Sonda⌠ polityczny w Stanach Zjednoczonych jest bardzo wa⌠ny i je∇li wypadnie negatywnie rz� d nie zechce pope≈ni� samobójstwa. ROMANTYZM polski sprawia, ⌠e chcemy widzie� ∇wiat na miar� naszych wyobra⌠e, z≈udze i iluzji, s� dz� c, ⌠e uwielbiana przez nas Ameryka nie b� dzie

nam szcz� dzi� niczego w zamian za adoracj� . Co innego mo⌠na wyczyta� w amerykaskiej prasie. Dziennik USA TODAY przedstawi≈ przed rokiem wyniki sonda⌠u, z którego wynika, ⌠e 60 procent ankietowanych AMERYKANÓW nie chce da� Polsce pomocy, a nawet odmawia jej swojego poparcia, dopóki Polacy nie wypracuj� sensownego planu wyj∇cia z kryzysu. Ludziom tym nie imponuje fakt, ⌠e do Stanów Zjednoczonych przyje⌠d⌠a z Polski g≈ówny szef zwi� zków zawodowych "Solidarno∇� " i spotyka sie z amerykaskimi zwi� zkowcami z wielkich firm. Zatrudniaj� one mniejszo∇� produkcyjnej populacji USA. Nie tylko taka wizyta Polaka im nie imponuje, ale czuj� si� wr� cz ura⌠eni, bowiem ci kierownicy i pracownicy drobnej wytwórczo∇ci stanowi� wi� kszo∇� amerykaskiego spo≈eczestwa i nie maj� miejsca na zwi� zki zawodowe w swoich przedsi� biorstwach. W takiej sytuacji trudno oczekiwa� pomocy od Stanów Zjednoczonych, szczególnie, ⌠e maj� one teraz w≈asne k≈opoty finansowe, a ich zad≈u⌠enie rz� dowe jest najwi� ksze w historii swego kraju i powoduje zagro⌠enie poziomu ⌠ycia przeci� tnego Amerykanina. DOPÓKI POLSKA BY≡A JEDYNYM KRAJEM OTWARTYM NA ZACHÓD, MIELI∠MY WI� CEJ SZANS, ABY CO∠ DLA SIEBIE WYSZARPN� � , ALE PÓNIEJ DOSZLI W� GRZY, CZESI I S≡OWACY, A TAK∫E NIEMCY WSCHODNI I RUMUNI. ATMOSFERA STA≡A SI� NIEPOKOJ� CO G� STA OD POTRZEBUJ� CYCH. Twój punkt widzenia jest typowy dla Polaka z kraju, który ci� gle si� domaga, aby go traktowa� jak p� pek ∇wiata. Ten polski p� pek ∇wiata znalaz≈ si� w sytuacji konkurencyjnej z krajami, które posiadaj� wi� ksze zdolno∇� i eksportowe, lepsze plany dzia≈ania, s� bardziej produktywne, a tak⌠e bardziej dynamiczne. Co si� dzieje z polskim p� pkiem ∇wiata? Zaczyna on wy� na rozdro⌠u, pomi� dzy Berlinem a Moskw� i jest to wycie swietego psa domagaj� cego si� gotówki. Wspó≈czesny ∇wiat nie ma czasu nas≈uchiwa� tego wycia i nie zwraca na nie uwagi, w swoim d� ⌠eniu do wi� kszej produktywno∇ci. Do tej pory Polska nie przedstawi≈a Zachodowi konkretnych planów wykorzystania kapita≈ów czyli narz� dzi, to znaczy konkretnych propozycji ich u⌠ycia. Nikt na Zachodzie jeszcze nie widzia≈ polskich planów dzia≈ania na nast� pne pi� � , dziesi� � czy dwadzie∇cia lat, ani nawet na najbli⌠sze trzy miesi� ce. Nie by≈o do tej pory ⌠adnych planów ze strony polskiego przemys≈u. Czytali∇my wyniki

15

ankiety przeprowadzonej w∇ród polskich przemys≈owców, którzy na pytanie: od kogo woleliby po⌠yczy� pieni� dze, od rzadu polskiego, czy te⌠ od rz� dów zachodnich, odpowiedzieli, ⌠e od rz� du polskiego. Nale⌠y przypuszcza� , i⌠ bali si� ryzyka, wiedz� c, ⌠e musieliby ostro popracowa� , aby sp≈aci� d≈ug zaci� gni� ty na Zachodzie, lub te⌠ nie mieli ⌠adnych konkretnych propozycji, na jakie cele zechc� przeznaczy� t� po⌠yczk� . KTÓRY Z POLSKICH PRZEMYS≡ÓW MÓG≡BY BY� NAJBARDZIEJ KORZYSTNY DLA PROWADZENIA DIALOGU Z ZACHODEM? ODPOWIED JEST BARDZO PROSTA: KA∫DY PRZEMYS≈, KTÓRY ZAROBI PIENI� DZE, to znaczy przyniesie zysk, poniewa⌠ ludzie na Zachodzie doskonale rozumiej� to poj� cie. Zysk jest powa⌠n� motywacj� dzia≈alno∇ci gospodarczej. Ka⌠dy polski zak≈ad, który przedstawi przekonuj� cy plan osi� gni� cia zysku, oparty o dok≈adn� analiz� dzia≈ania i obliczenia finansowe, otrzyma tak� pomoc z Zachodu jaka mu b� dzie potrzebna. CO ROBI� W SYTUACJI, w której 60 procent polskich rodzin znajduje si� na skraju ubóstwa i ich pauperyzacja si� jeszcze poglebia? Wskanikiem pauperyzacji jest ∇miertelno∇� mieszkaców. Czym kraj biedniejszy, tym krótsza przeci� tna d≈ugo∇ci ⌠ycia jego obywateli. Szczególnie widoczne to jest w takim kraju jak Polska, w którym przez czterdzie∇ci kilka lat prowadzono rabunkow� gospodark� , gdzie rozpad≈y si� instytucje opieki spo≈ecznej i nast� pi≈o przeraliwe zanieczyszczenie ∇rodowiska. JEDYNYM SPOSOBEM WYJ∠CIA Z KRYZYSU JEST PLAN DZIA≡ANIA obejmuj� cy MOLIWO∠� ZAROBKU CZYLI ZYSKU. CHARAKTER NARODU Stworzenie planu DZIA≈ANIA jest obowi� zkiem ludzi, którzy kieruj� rodzin� , przedsi� biorstwem, Krajem. Teraz Polska potrzebuje dobrych kierowników. Ale samo kierownictwo w sytuacji kryzysu nie wystarczy. Potrzebne jest równie⌠ przywództwo duchowe, które wyzwoli≈oby si≈y narodu przynajmniej w takim stopniu, w jakim wyzwoli≈ si� w nas entuzjazm po zakoczeniu drugiej wojny ∇wiatowej. Obecny rz� d takiego entuzjazmu nie wywo≈a≈. WIELKIM NIESZCZ� ∠CIEM POLSKI W OBECNEJ CHWILI JEST BRAK PRZYWÓDZTWA DUCHOWEGO. Niektórzy z aktualnych liderów politycznych skar⌠� si� , ⌠e opad≈ z nich duch walki. Dopóki walczyli z komunizmem byli w stanie da� z siebie wszystko. Teraz nie maj� przeciwnika. Powinni walczy� z bied� , która ⌠re polsk� tkank� spo≈eczn� . Bardzo pi� knym i

wznios≈ym uczuciem jest posiada� zaufanie do cz≈owieka, który jest uczciwy. Ale w sytuacji kryzysu to nie wystarczy. Konieczne jest przywództwo, nie tylko kierownicze z dobrym planem dzia≈ania, ale równie⌠ przywództwo SPIRYTUALNE. Oczekujemy od przywódcy, ⌠e nas wyprowadzi z kryzysu, optymalnie wykorzysta w tym celu wszystkie swoje mo⌠liwo∇ci, wywo≈a w narodzie entuzjazm. Przedstawi ten entuzjazm nie tylko w kraju, ale tak⌠e za granic� jako czas powa⌠nej odbudowy spo≈ecznej, najwi� kszej odnowy moralnej od czasu drugiej wojny ∇wiatowej, oczyszczenia etycznego, zrozumienia i porozumienia narodowego. Poka⌠e te⌠ pozytywne si≈y i charakter narodu, którego nie zdo≈a≈ z≈ama� komunistyczny terror. Powró� my do ekonomii. ∫ywio≈ow� , najwi� ksz� si≈a spo≈eczno-ekonomiczn� jest drobna wytwórczo∇� . W oparciu o ni� tworz� si� tysi� ce, miliony kooperacji nie tylko na rynku krajowym, ale tak⌠e za granic� . Ona te⌠ zadecyduje o podniesieniu poziomu ⌠ycia ka⌠dego cz≈owieka w Polsce. Drobna wytwórczo∇� stanowi o charakterze narodu i jest kr� gos≈upem gospodarki. Trzeba jej stworzy� optymalne warunki rozwoju. Im pr� dzej ka⌠dy z nas to zrozumie, tym lepiej dla nas wszystkich. Im pr� dzej zrozumiej� to zwi� zki zawodowe, cz≈onkowie obecnych w≈adz, im pr� dzej pojawi si� przywódca, który wyzwoli wszystkie najlepsze warto∇ci duchowe narodu, tym lepiej b� dzie dla Polski. Zachód musi pozna� nasz charakter narodowy nie w b≈aganiach o gotówk� , ale w zaplanowanej pracy, która przyniesie konkretne wyniki. Zachód wówczas zobaczy, ⌠e to nie jest wy≈� cznie gadu-gadu, ale skuteczne i konsekwentne dzia≈anie. Wówczas sytuacja ulegnie zmianie. Zachód zawsze udziela≈ i z pewno∇ci� udzieli Polsce pomocy równie⌠ w przysz≈o∇ci, musi jednak najpierw zobaczy� konkretny plan dzia≈ania. W SYTUACJI KRYZYSU EKONOMICZNEGO NASZEGO KRAJU PLANEM DZIA≡ANIA JEST BUDET PA…STWA. Zatwierdzony przez parlament JAWNY BUDET stanowi plan dzia≈ania na nast� pny rok. Bud⌠et pastwa musi by� poddany krytyce przez opozycj� . Zadaniem opozycji jest wykaza� inne mo⌠liwo∇ci jego wykorzystania. Do tej pory NIE WIDZIA≡EM ⌠adnej krytyki bud⌠etu ze strony opozycji. DLATEGO RZ� D POZWALA SOBIE NA CHOMIKOWANIE REZERWY CO JEST POWAN� INTERWENCJ� . Je∇li nie masz opozycji wówczas powstaje klimat sprzyjaj� cy powstaniu dyktatury. Jest to bardzo niebezpieczne, bo wówczas rz� d mo⌠e

16

sta� si� "bardzo ⌠yw� jednostk� " i jego dzia≈anie obróci si� przeciw spo≈eczestwu, b� dzie rozrasta≈ si� i ⌠ywi≈ sam siebie. Dam przyk≈ad firmy samochodowej "Chrysler", która zajmuje trzecie miejsce w swojej bran⌠y na ∇wiecie. Firma ta prze⌠y≈a wielki kryzys i zwróci≈a si� do Kongresu Stanów Zjednoczonych o udzielenie po⌠yczki. Po pewnym czasie j� dosta≈a. Wówczas naczelny dyrektor tej firmy Lee Iacoca obci� ≈ bud⌠et ze skalpelem w r� ku. Zwolni≈ dwie trzecie biurokracji. Okaza≈o si� to dobrym lekarstwem. Zwi� kszy≈o PRODUKTYWNO∠� . Dzisiaj "Chrysler" jest jedn� z najbardziej rentownych firm samochodowych na ∇wiecie. Mo⌠emy wysun� � wniosek, ⌠e REDUKCJA BIUROKRACJI nie jest tak gro⌠na jakby mog≈o si� wydawa� , a wr� cz przeciwnie by≈a najlepszym posuni� ciem jakie DYREKTOR CHRYSLERA móg≈ zrobi� , aby uzdrowi� finanse przedsi� biorstwa. Powstaje pytanie, czy w Polsce potrzebne jest sto procent obecnej biurokracji. Mo⌠e wystarczy JEDNA TRZECIA i firmy rz� dowe tak⌠e b� d� mog≈y efektywniej pracowac. Takich pyta w wielu ga≈� ziach gospodarki nasuwa si� bardzo wiele.Trzeba mie� TYLKO TROCH� WYOBRAZNI. Aby wyj∇� z kryzysu trzeba si� umie� wyzwoli� . aden rz� d nie jest w stanie wyzwoli� ani przedsi� biorstwa, ani indywidualnego cz≈owieka. Powinien tylko stworzy� warunki przez zastosowanie ulg podatkowych dla prywatnych przedsiebiorstw. ABY WYJ∠� Z KRYZYSU nale⌠y zmniejszy� biurokracj� , zrezygnowa� z interwencji rz� dowej, pozwoli� obywatelom, aby sami si� wyzwolili. POLSKI NIE STA� NA PRZYJMOWANIE NOWYCH POYCZEK, inwestycje w kryzysie nie przynios� ⌠adnego rezultatu. Nie chodzi te⌠ o podzia≈ pieni� dzy pomi� dzy bogatych i biednych. Je∇li odebraliby∇my je BOGATYM I ROZDALI WSZYSTKIM potrzebuj� cym ka⌠dy dosta≈ by jednorazowo sto tysi� cy z≈otych i potem wszystko by upad≈o. To nie jest ⌠adne wyj∇cie z sytuacji. TRZEBA STWORZY� WARUNKI, aby ludzie sami podnie∇li si� finansowo, ⌠eby przesta≈a ich dr� czy� zmora otrzymywanych pi� ciu procent warto∇ci swojej pracy na skutek obci� ⌠enia podatkiem dochodowym, ZUS i obrotowym. Trzeba zmniejszy� biurokracj� inaczej rz� d b� dzie ⌠ywi≈ sam siebie i stanie si� wrogiem spo≈eczestwa. Aby do tego nie dosz≈o MUSI ISTNIE� OPOZYCJA. Je∇li w parlamencie nie ma opozycji, to NIKT O NIC NIE PYTA i ro∇nie wp≈yw odgórny, tzn. dyktatorstwo. Trudno mówi� o tego rodzaju stereotypach w kraju, w którym od

czterdziestu paru lat nie by≈o wolnych wyborów. Podobnie jest z prywatyzacj� , do której nikt nie potrafi si� zabra� . Do tej pory nie wida� jej w Polsce. Prywatyzowa� nale⌠y przedsi� biorstwa NAJLEPSZE, ⌠eby da� przyk≈ad innym bo na kocu zostan� same buble, których i tak nikt nie kupi, niezale⌠nie czy b� d� wystawione na licytacj� czy te⌠ nie. W PERU BY≡A PODOBNA SYTUACJA, rz� d podj� ≈ decyzj� , aby niektóre ga≈� zie przemys≈u prywatyzowa� , Np. lotnictwo, telekomunikacj� , banki. Skoczy≈o to si� na s≈owach to by≈a MOWA a nie CZYNY, bo w Peru nie istnieje gie≈da akcyjna, na skutek braków niezale⌠nych s� dów. Nikt tam nie mo⌠e odzyska� swojej prywatnej w≈asno∇ci, ani si� te⌠ o ni� procesowa� , jak to jest zagwarantowane np. w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Bez poparcia niezale⌠nych s� dów gie≈da akcyjna nie mo⌠e funkcjonowa� , mimo, ⌠e formalnie istnieje. Tak jest w wi� kszo∇ci krajów Trzeciego ∇wiata i to z tych samych powodów. W Peru okaza≈o si� niemo⌠liwe rozwi� zanie monopoli pastwowych mimo, ⌠e zosta≈y one zamkni� te. Z powodu braku gie≈dy akcyjnej (która jest podstawowym mechanizmem w Stanach Zjednoczonych) w krajach Trzeciego ∇wiata takich jak Peru prywatyzacja przemys≈u zosta≈a pogrzebana w piasku. W Polsce oferuje si� sprzeda⌠ przedsi� biorstw zagranicznym inwestorom. Nie s� jednak og≈aszane ceny tych firm ani te⌠ nie wiadomo, KTO JE WYCENIA? Dlatego nie oferuje si� ich polskim obywatelom, aby ka⌠dy móg≈ kupi� dwadzie∇cia czy trzydzie∇ci akcji najbardziej warto∇ciowych przedsi� biorstw w celu osobistego ZYSKU. NIE MA POLSKICH FIRM NA GIE≡DZIE LONDY…SKIEJ. Ostatecznie gie≈da akcyjna nie musi by� w Polsce. WARUNEK WOLNEGO RYNKU - GIE≡DA AKCYJNA. Ka⌠dy kto kupuje akcje jakiej∇ firmy ma nadziej� , ⌠e pójd� one do góry i przynios� mu zysk. Nie tylko dlatego, ⌠e wzro∇nie zapotrzebowanie na jej produkty, ale obserwuj� c aktywno∇� tej firmy, widzi, ⌠e obraca ona pieni� dzmi, ma sta≈y dochód gotówkowy i b� dzie mog≈a uchroni� si� przed inflacj� . Warto∇c zyskownej firmy te⌠ wzro∇nie na rynku proporcjonalnie do spadku warto∇ci pieni� dza. Posiadanie akcji stanowi swoiste zabezpieczenie przed inflacj� , daje inwestorowi zysk - powiedzmy dziesi� cioprocentowy, co równa si� procentowi w

17

banku, ale ponadto jest wielk� atrakcj� dlatego, ⌠e akcje gie≈dowe mog� pój∇� do góry, je∇li tylko zwi� kszy si� na nie zapotrzebowanie. Np w zwi� zku z tym, ⌠e firma "Transduction" wypu∇ci≈a na rynek nigdzie nie spotykany do tej pory, rewelacyjny komputer, a ty w≈a∇nie masz jej akcje. CHCIA≡BY∠ WIEDZIE� jak� mam pewno∇� , ⌠e akcje tej firmy b� d� sz≈y w gór� ? Pewno∇� t� zdobywam przez codzienne czytanie prasy, ∇ledzenie jej akcji przez ostatnie pó≈ roku, a mój agent akcyjny mo⌠e mi w ka⌠dej chwili dostarczy� prospekt, w którym przeczytam o tym jak zachowywa≈y sie one w ci� gu ostatnich pi� ciu lub nawet dziesi� ciu lat. Je∇li przekonam si� , ⌠e przez ca≈y ten czas sz≈y w gór� , a ponadto dowiem si� innych szczegó≈ów o firmie od jej pracowników, kierownictwa, poznam jej produkcj� i porównam z konkurencj� , wówczas mog� wysondowa� , czy jest ona mocna. Je∇li wszystkie moje informacje b� d� na to wskazywa� , a jej akcje pójd� w gór� , pracownicy tej firmy b� d� chwali� si� lepszymi zarobkami, b� dzie ona mia≈a nowoczesne technologie, które jej zagwarantuj� du⌠� przysz≈o∇� , mog� spokojnie zaufa� prognostykom mówi� cym, ⌠e b� dzie stale, powiedzmy w czasie dziesi� ciu lat zwy⌠kowa� i wówczas kupi� jej akcje. B� dzie to moje osobiste ryzyko, jak przy grze w ruletk� . Tyle ⌠e mog� zwi� kszy� szanse wygrania poprzez ocen� konkurencyjno∇ci tej firmy na wolnym rynku. Aby jeszcze lepiej orientowa� si� na gie≈dzie, wynajmuj� agenta. W Kanadzie agent akcyjny nie jest drogi. Bierze procent od sprzeda⌠y czy kupna akcji, nie trzeba go kupowa� , dawa� ≈apówki ani za≈atwia� nic po znajomo∇ci. Agenci akcyjni og≈aszaj� si� w ksi� ⌠ce telefonicznej i w obliczu konkurencji wolnego rynku powinni by� tak us≈u⌠ni jak prawnicy czy ksi� gowi. Ich zawód jest konkurencyjny, wielu ludzi chcia≈oby zarabia� od kupna lub sprzeda⌠y akcji, ale nie wszyscy agenci s� równiw efektywni. Wybieram zawsze firm� agencyjn� z rekomendacji kolegów czy znajomych, tak� , któr� uznam za najlepsz� . Kupno akcji polega wtedy na jednym telefonie do mojego agenta: "Kup (lub sprzedaj) sto akcji firmy ABC. DLACZEGO WOLNY RYNEK NIE MOE ISTNIE� bez gie≈dy akcyjnej? Zachodnie banki s� bardzo konserwatywne, a szczególnie w Kanadzie. Je∇li chcesz po⌠yczy� sto tysi� cy dolarów, bank we⌠mie w zastaw powiedzmy dom mieszkalny, zak≈ad, lub te⌠ inn� nieruchomo∇� ,sta≈� warto∇� równowa⌠n� dla tych stu tysi� cy dolarów, aby zabezpieczy� si� na

wypadek je∇li nie sp≈aci≈by∇ po⌠yczki. Wtedy mo⌠e natychmiast spowodowa� licytacj� . Dlatego mówi� o konserwaty⌠mie banków, po⌠yczaj� one kapita≈ w stosunku jeden do jednego. Trzeba mie� sto tysi� cy dolarów warto∇ci, aby mo⌠na by≈o po⌠yczy� sto tysi� cy dolarów kapita≈u. Nowe projekty inwestycji nie zawsze maj� takie gwarancje i staraj� sie osi� gn� � kapita≈ za po∇rednictwem mechanizmu gie≈dy akcyjnej. Zdoby� na przyk≈ad tak zwane masy kapita≈u od wielu tysi� cy drobnych inwestoró, w staraj� c si� przedstawi� swój plan dzia≈ania najbardziej atrakcyjnie. Mo⌠e z niego wynika� , ⌠e akcjonariusze b� d� mogli dobrze zarobi� , bo firma specjalnie dla nich stworzy≈a swój plan. Ka⌠dy, kto posiada jedn� , sto czy tysi� c akcji jest wspó≈w≈a∇cicielem tej firmy. Ka⌠dy chce zarobi� , a czym wi� ksze ryzyko tym bardziej s� w nim zainteresowani. Wszystkie banki w Kanadzie maj� swoje akcje na gie≈dzie, poniewa⌠ brakowa≈o im wystarczaj� cego kapita≈u na dzia≈alno∇� gospodarcz� . Im wi� kszy bank, tym wi� ksza inwestycja pocz� tkowa. Akcyjne firmy publiczne na wolnym rynku s� bardziej demokratyczne ni⌠ jakiekolwiek firmy pastwowe w systemie komunistycznym, chocia⌠by z tego powodu, ⌠e posiadaj� miliony wspó≈w≈a∇cicieli. NAJWA∫NIEJSZA JEST PRODUKTYWNO∠� ! Specjalnym i g≈ównym zadaniem kierownictwa ka⌠dego przedsi� biorstwa jest uczynienie ∇rodków produktywnymi. Zadanie to trzeba odró⌠ni� od innych jego prac, jak chocia⌠by zajmowania si� przedsi� biorczo∇ci� i administracj� . Mówimy o kierowaniu produktywno∇ci� zak≈adu, nie za∇ sam� produkcj� . Produktywno∇� jest efektem aktywnego wykorzystania ∇rodków, które zak≈ad zdobywa i wszystkich jego aktywów wewn� trznych i zewn� trznych. Historia kierownictwa rozpocz� ≈a si� wówczas, kiedy rozpoznano i przekonano si� , ⌠e ∇rodki mog� by� przeznaczone na zwi� kszenie produkcji. ∠rodki zawsze s� ograniczone i kierownik powinien umie� je maksymalnie wykorzysta� , aby spowodowa≈y jak najwi� ksz� produktywno∇� przedsi� biorstwa. Umiej� tno∇� kierowania ∇rodkami stanowi o zdolno∇ci prowadzenia zak≈adu. Wsz� dzie trzeba je produktywnie wykorzystywa� : w zak≈adzie, biurze, szpitalu, sklepie, indywidualnym laboratorium badawczym. Nale⌠y dba� , aby by≈y one produktywne i trzeba nimi kierowa� . ∠rodki mog� by�

18

produktywne niezale⌠nie od kierowników, przez ich w≈asn� cech� odpowiedzialno∇ci. Sto lat temu Karol Marks w swoim ostatnim nieskoczonym tomie "Kapita≈u" napisa≈ o wyczerpaniu si� kapita≈u. S≈owo "kapitalizm" zosta≈o wynalezione po jego ∇mierci. Chocia⌠ ró⌠ne formy wolnego rynku istnia≈y od tysi� cy lat a s≈owo "kapitalizm" conajmniej od dwustu lat, poj� cia te nie by≈y w powszechnym u⌠yciu. Karol Marks pisa≈ niemo⌠liwe dzisiaj do obrony prawo o "zmniejszaj� cej produktywno∇ci kapita≈u", powtarzaj� c to co ka⌠dy dziewi� tnastowieczny ekonomista uwa⌠a≈ za aksjomat. Je∇li by takie prawo rzeczywi∇cie istnia≈o, wówczas system ekonomiczny musia≈by upa∇� . Jak na ironi� , z której historia mo⌠e by� dumna, jest celowe i kontynuacyjne zwi� kszenie produkcji przez kierownictwo. Po raz pierwszy nast� pi≈o to mniej wi� cej w tym samym czasie, kiedy Marks tak ∇mia≈o przepowiada≈ upadek kapita≈u z powodu wyczerpania si� produkcji. Kierownictwo zwi� kszy≈o produktywno∇� i nie sprawdzi≈y si� inne tezy Marksa o pauperyzacji klasy robotniczej i koncentracji bogactwa w r� kach coraz w� ⌠szej grupy tak zwanych eksploatatorów. Dzi� ki produktywno∇ci nie nast� pi≈a polaryzacja spo≈eczestwa pomi� dzy ma≈ymi grupami w≈a∇cicieli i zwi� kszaj� cymi si� masami proletariatu czyli niewolnikami miesi� cznej p≈acy, którzy narodzili si� w najbardziej rozwini� tych krajach wolnego rynku. Karol Marks nie przewidzia≈ rozwoju kierownictwa produktywno∇ci, które ros≈o nawet w czasie kryzysu. Momentem zwrotnym sta≈o si� odkrycie pana Fryderyka Taylora mówi� ce, ⌠e praca mo⌠e by� kierowana i przez to bardziej produktywna. Zanim Taylor do tego doszed≈, uwa⌠ano, ⌠e jedyn� drog� zwi� kszenia produkcji by≈a coraz d≈u⌠sza i ci� ⌠sza praca. Nie stosowano wówczas kierownictwa ∇rodkami. Taylor jednak spostrzeg≈, ⌠e drog� do uzyskania wy⌠∇zej i lepszej produkcji mo⌠e by� bardziej inteligentna praca cz≈owieka. Nie trzeba pracowa� ani ci� ⌠ej, ani d≈u⌠ej, lecz bardziej produktywnie. Zwróci≈ uwag� , ⌠e produktywno∇� jest wynikiem zastosowania bardzo specyficznego ∇rodka, jakim jest ludzka umiej� tno∇� . Odpowiedzialno∇� za wydajno∇� pracy ponosz� zarówno pracownik jak i jego kierownik. Produktywno∇� jest rezultatem zastosowania umiej� tno∇ci. Marks nie zwróci≈ na to uwagi, umar≈ zanim dokoczy≈ trzeci tom "Kapita≈u". Taylor zastosowa≈ teori� umiej� tno∇� i do pracy r� cznej, zgodnie z realiami dziewi� tnastego wieku. Teraz

wiemy, ⌠e mo⌠e by� ona wykorzystana w ka⌠dej pracy. Prawdziwa ekonomia opiera si� na produktywno∇ci, jako ródle warto∇ci. Dziewi� tnastowieczna teoria warto∇ci, ktor� Karol Marks zaczerpn� ≈ od swoich poprzedników, niezmieniona a⌠ do czasów Ricardo i Smitha by≈a po prostu z≈a i nawet marksi∇ci ju⌠ jej nie stosuj� . Ale bohaterskie przedsi� wzi� cie, aby pracowa� bez pe≈nej teorii warto∇ci zacz� ≈o si� przed stu laty w szkole austriackiej i skrystalizowa≈o w tak zwanej wolno warto∇ciowej analizie ekonomicznej. Znamy j� jako "keynesianie i fredmanici", która te⌠ ponios≈a kl� sk� . Dzi∇ potrzebujemy prawdziwej teorii ekonomicznej, opartej na teorii warto∇ci pracy. Jej podstaw� jest przekonanie, ⌠e produktywno∇� jest ⌠ród≈em ka⌠dej warto∇ci ekonomicznej. Z tego punktu widzenia Polska ma takie same, a nawet wi� ksze szanse w konkurencji na ∇wiatowych rynkach ni⌠, powiedzmy, Niemcy, je∇li nasze oferty warto∇ci ekonomicznej zostan� przedstawione w kategoriach produktywno∇ci. Teraz wiemy stosunkowo du⌠o o zwi� kszaniu produkcji, cz� ∇ciowo mo⌠e by� ono osi� gni� te przez wprowadzenie innowacji, wymian� starych i zu⌠ytych ∇rodków na bardziej produktywne. Cz� ∇ciowo produktywno∇� jest zwi� kszana przez zmian� zatrudnienia w miejscu pracy. Ci� gle trzeba podnosi� umiej� tno∇ci kierownictwa, pracowników, oraz zwi� ksza� ∇rodki naturalne. Liczy si� ogólna produktywno∇� wszystkich czynników w procesie produkcyjnym danego zak≈adu, przy okre∇lonym zatrudnieniu ekonomicznym. ∫adnego z nich nie mo⌠na wykluczy� . Wszystkie musz� by� zastosowane. Od nas zale⌠y, czy produktywno∇� b� dzie wzrasta� . Wiemy, co to jest mikroekonomia: indywidualny zak≈ad, fabryka, sklep, biuro. Wsz� dzie za produktywno∇� odpowiada kierownictwo. W naszym wieku produktywno∇� zwi� ksza≈a si� we wszystkich rozwijaj� cych si� krajach, które posiada≈y wolny rynek. Jej rozwój by≈ wynikiem zamierzonego kierowania ∇rodkami. Produktywno∇� mo⌠e by� zwi� kszona tak⌠e w rolnictwie, czego nikt z dziewi� tnastowiecznych ekonomistów, w≈� czaj� c Marksa, nie przypuszcza≈. W dwudziestym wieku nast� pi≈a eksplozja produktywno∇ci w przemy∇le krajów rozwini� tych. Wspó≈czesny lekarz jest o wiele bardziej produktywny niz dziewi� tnastowieczny, który osiemdziesi� t procent swego czasu po∇wi� ca≈ na wpatrywanie si� w zad konia ci� gn� cego jego bryczk� lub wóz w drodze do pacjenta. W 1990 roku

19

lekarz pracuj� cy w metropolii o wielkim zag� szczeniu ludno∇ci jest w ca≈kowicie odmiennej sytuacji i nawet malekie dziecko mo⌠e by� bardzo pr� dko i w ca≈kowitym komforcie dowiezione do jego gabinetu. Wspó≈czesny lekarz mo⌠e przyj� � dziesi� � razy wi� cej pacjentów ni⌠ jego dziewi� tnastowieczny poprzednik ⌠yj� cy w czasach nie znaj� cych innowacji technicznych. Produktywno∇� jednego dolara znajduj� cego si� w banku handlowym jest sto razy wi� ksza ni⌠ przed stu laty. Jeden dolar w depozycie komercjalnego banku zostaje u⌠yty w stokrotnej ilo∇ci transakcji w porównaniu z wiekiem dziewi� tnastym. Ta eksplozja produktywno∇ci ca≈kowicie zmieni≈a optyk� wspó≈czesnej ekonomii. Marks i inni dziewi� tnastowieczni ekonomi∇ci przyj� li aksjomat zmniejszaj� cej si� warto∇ci i dlatego g≈ównie koncentrowali si� na kwestii zwi� kszania dostaw dla mikroekonomii. Przy kocu dziewietnastego wieku rozwijaj� ca si� produktywno∇� wyeliminowa≈a zupe≈nie ten problem. Zainteresowanie ekonomistów skupi≈o si� na popycie i makroekonomii. S≈ynny ekonomista Keynes nie mia≈ ju⌠ ⌠adnych k≈opotów z produktywno∇ci� i w swoich wyk≈adach w Cambridge, odpowiadaj� c na pytania studentów, mówi≈, ⌠e problem produktywno∇ci zostanie rozwi� zany przez biznesmenów, je∇li stworz� dobre warunki ekonomiczne, to znaczy b� d� prowadzi� w≈a∇ciw� polityk� popytu. W latach dwudziestych naszego wieku, kiedy Keynes rozwija≈ swoj� koncepcj� , w istocie nie istnia≈ ju⌠ problem produktywno∇ci, która - jak si� wówczas wydawa≈o - b� dzie ros≈a w nieskoczono∇� je∇li zostan� stworzone odpowiednie warunki. Dzisiaj ju⌠ wiemy, ⌠e tak nie jest. Po up≈ywie stulecia sta≈ego wzrostu wszystkich ∇rodków produktywno∇ci, nast� pi≈o zahamowanie i w latach sze∇� dziesi� tych pojawi≈y si� objawy recesji. Sta≈o sie to jeszcze przed znanymi k≈opotami ∇wiatowego rynku z pastwami OPEC. Zacz� ≈o si� to nawet przed wzrostem inflacji. Faktyczny wzrost inflacji jest w du⌠ej mierze konsekwencj� spadku produktywno∇ci, ktory nast� pi≈ zanim rozwini� te kraje Zachodu i Wschodu podj� ≈y interwencje rz� dowe w celu kontroli i regulacji produktywnych sektorów swojej gospodarki. Póniej przeprowadzi≈y ich du⌠� ilo∇� w dziedzinie ochrony ∇rodowiska, bezpieczestwa pracy i zabezpieczenia zatrudnienia, szkodz� c produktywno∇ci, ale jej nie wstrzymuj� c. Produktywno∇� zmala≈a, bo nie zwracano na ni� uwagi. Nie tylko ekonomista Keynes s� dzi≈, ⌠e ona

b� dzie si� zwi� ksza� samoistnie, my∇leli tak⌠e w ten sposób kierownicy zak≈adów przemys≈owych. Nic za∇ nie jest tak niebezpieczne jak spadek produktywno∇ci powoduj� cy w efekcie skurczenie si� ekonomii. Powstaje wówczas ci∇nienie inflacyjne, rodzi si� ogólny brak zaufania, obustronne podejrzenia i wybucha konflikt spo≈eczny. Marks mia≈ zupe≈n� racj� , kiedy mówi≈, ⌠e system nie mo⌠e prze⌠y� kurczenia si� kapita≈u. Jakkolwiek spadek produktywno∇ci g≈ównych ∇rodków produkcji dotyczy krajów nie tylko komunistycznych, to specjalne zani⌠enie produktywno∇ci kapita≈u jest z pewno∇ci� o wiele wieksze w Zwi� zku Radzieckim i krajach Wschodniej Europy. W ka⌠dym razie znacznie wi� ksze ni⌠ w niekomunistycznych krajach Zachodu czy Japonii. Nie cieszy mnie jednak, ⌠e w innym ≈ó⌠ku pacjent umiera na t� sam� chorob� . Najwa⌠niejsz� spraw� kierowników prywatnego biznesu, czy publicznych instytucji us≈ugowych jest uspokojenie zaburze, niepokojów, opanowanie zam� tu i podniesienie produktywno∇ci. Aby instytucje publiczne czy prywatne mog≈y prze⌠y� , konieczna jest ci� g≈a intensywna praca nad zwi� kszeniem ich produktywno∇ci. Czego jeden cz≈owiek nie zrobi, potrafi wykona� inny. W ka⌠dej ekonomii, w ka⌠dym przemy∇le i ka⌠dej dziedzinie ludzkiej dzia≈alno∇ci, instytucje, które pracuj� na wy⌠szym poziomie, posiadaj� dwukrotnie wy⌠sz� produktywno∇� od pozosta≈ych. Maj� one dwa razy wi� kszy obrót kapitalu, co oznacza równiez dwukrotnie wy⌠sz� produktywno∇� . Dlatego s� dobre. Karol Marks mia≈ racj� : kapita≈ przychodzi pierwszy. Kapita≈ jest przysz≈o∇ci� . W Stanach Zjednoczonych General Electric Company zdoby≈a swoj� pozycj� przywódcz� nie tylko dzi� ki osi� gni� ciom technologicznym, wysuwaj� c si� na pierwsze miejsce przed Westinghouse - swego najgro⌠niejszego konkurenta, ale przede wszystkim dlatego, ⌠e otrzymuje dwa razy wi� cej od dolara ni⌠ firma Westinghouse i posiada wi� ksz� produktywno∇� . To samo odnosi si� do Siemensa w porównaniu z innymi firmami tego typu w Europie. Firma Siemens ma najwi� ksz� produktywno∇� . W Wielkiej Brytanii Arnold Weinstock odniós≈ sukces przekszta≈caj� c w ci� gu dziesi� ciu lat umieraj� c� British General Electric Company w przywódcz� firm� przemys≈ow� , podwajaj� c jej produktywno∇� w u⌠yciu kapita≈u bez ⌠adnej uci� ⌠liwej pracy czy eksploatacji robotników. Weinstock p≈aci≈ swoim pracownikom wi� cej i zapewni≈ im znacznie wy⌠sze bezpieczestwo pracy ni⌠ gdziekolwiek indziej,

20

dlatego ⌠e produktywno∇� kapita≈u w jego firmie by≈a wysoka. W Wielkiej Brytanii na czo≈owe miejsce w handlu wysun� ≈a si� firma Marks & Spencer, której zysk z pólki handlowej czy z metra kwadratowego powierzchni w jej sklepach jest dwukrotnie wy⌠szy ni⌠ w jakiejkolwiek innej brytyjskiej firmie handlowej. Jej sukces jest jawny. Firma Marks & Spencer nie ukrywa w jaki sposób go osi� gn� ≈a: tward� prac� i osobistym zainteresowaniem kierownictwa produktywno∇ci� . Mo⌠e ona stanowi� przyk≈ad dla polskich firm handlowych, których kierownicy musz� strzeli� dwa gole swoim instytucjom: Pierwszy: podwoi� produktywno∇� u⌠ycia pieni� dzy tj. u⌠ycia kapita≈u w ci� gu najbli⌠szych o∇miu do dziesi� ciu lat, przy rocznej zwy⌠ce ok. 7.5 procent. Drugi: produkowa� o co najmniej pi� � dziesi� t procent wi� cej przez nast� pne osiem do dziesi� ciu lat bez zwi� kszania zatrudnienia. Golem musi by� zwi� kszenie produktywno∇ci pracowników w ci� gu roku od czterech do pi� ciu procent. Obydwa gole mo⌠na strzeli� , je∇li zajmiwmy dobr� pozycj� wyj∇ciowa. Musz� to zrobi� kierownicy stosuj� c cztery podstawowe ∇rodki, ze ∇wiadomo∇ci� ich wp≈ywu na podniesienie produktywno∇ci: kapita≈, krytyczne zasoby fizyczne, czas i umiej� tno∇� pracy. Kazdy z tych ∇rodków musi by� kierowany oddzielnie. Wi� kszo∇� kierowników zdaje sobie spraw� ile razy obraca� rocznie zainwestowanym kapita≈em, aby osi� gn� � zaplanowany wynik. Wielu z nich sadzi, ⌠e nie ma wielkiej ró⌠nicy, czy pieni� dze te s� w≈asne, czy po⌠yczone. To prawda. Nie stanowi to absolutnie ⌠adnej ró⌠nicy dla produktywno∇ci, kto jest w≈a∇cicielem pieni� dza. Pieni� dz pozostaje sob� niezale⌠nie od obligacji prawnej. Kierownik musi wiedzie� , w jakim zak≈adzie pieni� dze s� zainwestowane. Nikt nie mo⌠e kierowa� w sposób agregacyjny. GDZIE JEST KAPITA≡ ? Gdzie s ���� pieni ���� dze? Pierwszym krokiem do zarz ���� dzania kapita ≈≈≈≈em jest informacja: gdzie s ���� pieni ���� dze. W przedsi ���� biorstwie mog ���� to by ���� faktury do zap ≈≈≈≈acenia, czyli kredyt, który firma daje swoim klientom. To jest pieni ���� dz. Zak≈ad produkcyjny nie mo⌠e konkurowa� z bankami w dawaniu kredytów. Musi op≈aci� koszta bankowe, aby otrzyma� i administrowa� pieni� dzmi. Powinien my∇le� , co otrzyma w zamian za swoj� po⌠yczk�

udzielon� klientowi. Ma≈o przedsi� biorstw to robi. Niektóre przedsi� biorstwa w Polsce daj� towar na rok do za≈acenia. Pieni� dze mog� by� ulokowane w sta≈ych inwestycjach, spólkach, albo w sklepach czyli tak zwanej pod≈odze handlowej w sklepie detalicznym. Mo⌠e to by� na przyk≈ad przetwórstwo i dochody na ka⌠d� pólk� czy metr kwadratowy, wl� czaj� c w to czas handlowy dziennie czy miesi� cznie. Czy pieni ���� dze mog ���� by ���� tak⌠⌠⌠⌠e ulokowane w kosztownych kosztownych maszynach. Nic nie jest tak drogie jak przestoje kosztownych maszyn. W polskim modelu ksi ���� gowo ∇∇∇∇ci rzadko spotyka si ���� na ten temat informacje, wygl ���� da jakby by ≈≈≈≈y utajnione. Taki jest system ksi ���� gowo ∇∇∇∇ci, z której jest trudno cokolwiek wywnioskowa ���� . W typowym uniwersytecie, który jest bardzo drogi, jego budynki, aule, sale wyk≈adowe i seminaryjne, laboratoria u⌠ywane sa tylko przez kilka godzin dziennie, w ci� gu czterech do pi� ciu dni tygodniowo. Wprowadzaj� c efektywny rozwój zaj� � dla doros≈ych, w godzinach popo≈udniowych lub wieczorem, w soboty i niedziele, uniwersytet mo⌠e podwoi� produktywno∇� u⌠ycia swojego kapita≈u, szczególnie w metropolii lub du⌠ym mie∇cie. Ale pierwszym krokiem jest zawsze znalezienie miejsca, w którym s� ulokowane pieni� dze. Informacja ta powinna stanowi� podstaw� dla ksi� gowo∇ci, do przedstawienia ksi� g finansowych kierownikowi, je∇li tylko o nie zapyta. Gazeta "Toronto Star" utrzymuje si� tylko i wy≈� cznie z reklamy i dobrze z tego ⌠yje, rozwija si� , ma du⌠y nak≈ad i coraz wi� cej wkladek po∇wi� conych wielu dziedzinom ⌠ycia. "Toronto Star" nie otrzymuje ⌠adnych dotacji rz� dowych. Pieni� dze ze sprzeda⌠y oddaje dystrybutorom, oni p≈ac� z nich ch≈opcu, który codziennie rano przynosi mi do domu gazet� . Takich ch≈opców zatrudniaj� kilka tysi� cy. Jedynym dochodem gazety s� ogloszenia. Je∇li gazeta od samego pocz� tku ukazywania si� , nie b� dzie mia≈a og≈osze, to nigdy ich w dostatecznej ilo∇ci nie zdob� dzie. Nikt nie ma tylu pieni� dzy, aby za≈o⌠y� gazet� , utrzyma� j� i rozwin� � , zanim nedejd� og≈oszenia. Gazeta powinna mie� od samego pocz� tku, jeszcze przed ukazaniem si� , dobrych handlowców, którzy przedstawiliby j� publiczno∇ci w jak najlepszym ∇wietle, aby klient, który szuka mechanizmów reklamy si� ni� zainteresowa≈. Maj� c taki plan dzialania wydawca jeszcze przed wydrukowaniem pierwszego numeru musi zatrudni� najlepszych dziennikarzy, którzy przyci� gn� liby

21

swoimi nazwiskami i piórem czytelników, zrobili jej reklam� , wówczas powinna przeznaczy� wi� kszo∇� stron na og≈oszenia. Dziennikarzy nale⌠y wybra� na konkurencyjnym rynku pracy, aby potrafili zainteresowa� czytelników i efektywnie a tak⌠e z po∇wi� ceniem pracowa� dla gazety, a nie wy⌠ywa� si� w niej za pieni� dze w≈a∇ciciela i ze szkod� zarówno dla niego jak i dla czytelników. Produktywno∇� zwi� zana jest z umiej� tno∇ciami pracy kierownictwa. Aby przewodzi� ludziom, którzy maj� szczególnie wysokie kwalifikacje i potencjalnie sa najbardziej produktywni, a zatem i kosztowni, trzeba wiedzie� , co oni robi� . Nie wystarczy orientowa� si� ⌠e pan Kowalski jest w ksi� gowo∇ci, ale te⌠ wiedzie� w jakiej funkcji pracuje i dlaczego w≈a∇nie tam. Mo⌠e gdzie indziej móg≈by by� bardziej przydatny, czy te⌠ to co robi, stanowi maksimum jego mo⌠liwo∇ci. Produktywno∇� zasobów ludzkich, a szczególnie pracowników - specjalistów i ich wyniki zale⌠y od skierowania ich na najbardziej odpowiedni dla nich odcinek pracy, tam gdzie ich zdolno∇ci i specjalizacja b� d� przynosi� wyniki niezale⌠nie od tego jak szybko oni pracuj� . Kontrola wyznaczonej im, najbardziej odpowiedniej pracy jest kluczem do ich produktywno∇ci. Kierownik powinien zna� si≈� ich umiej� tno∇ci i zakres, szczególnie w tych przypadkach, kiedy ju⌠ zosta≈y sprawdzone. Wiedzie� , co oni potrafi� i liubi� robi� najlepiej i gdzie powinno si� ich zatrudni� , aby byli najbardziej produktywni. Ich zatrudnienie jest konieczne w dziedzinach stwarzaj� cych im najwi� cej mo⌠liwo∇ci i to takich, które odpowiadaj� ich wiedzy i umiej� tno∇ciom. Kiedy Fryderyk Taylor przed wiekiem przypatrywa≈ si� r� cznej pracy fizycznej, stara≈ si� uogólni� wnioski, aby mog≈y by� wykorzystane przez ludzi wykonuj� cych takie same lub podobne prace. Za≈o⌠y≈, ⌠e wi� kszo∇c ludzi jest przeci� tna. Jego przypuszczenia okaza≈y si� mylne, zwlaszcza tam, gdzie s� potrzebni zdolni i wymagane umiej� tno∇ci. Kiedy mówimy o pracy, która wymaga czego∇ wi� cej ni⌠ samej rutyny, ni⌠ samego wykonania polece, powinni∇my przypuszcza� , ⌠e tylko niewielu ludzi jest zdolnych do osi� gni� cia o wiele lepszych wyników. Tak jest rzeczywi∇cie, ale te wyniki mog� osi� gn� � , je∇li kierownik bierze na siebie odpowiedzialno∇� , zatrudniaj� c ludzi, o których wie, ⌠e ich specyficzna sila i wiedza mog� przynie∇� nieproporcjonalnie wielkie i ró⌠ne wyniki. Kierownicy powinni zda� sobie spraw� , ⌠e op≈acani s� nie tylko za samo umo⌠liwienie pracy. Dobry kierownik powinien zapyta� najpierw samego

siebie, co robi w zak≈adzie, w organizacji pracy, pomagaj� c innym aby skutecznie mogli pracowa� . Powinien o to samo pyta� swoich kolegów i podw≈adnych: co robi� , co robi� najlepiej i co im przeszkadza w pracy za któr� otrzymuj� pieni� dze. to pytanie powinno by� skierowane do ka⌠dego. Nieprawd� jest, mimo ⌠e wi� kszo∇� ludzi tak my∇li, ⌠e tylko oni potrafia najlepiej i najbardziej efektywnie wykona� powierzon� im prac� fizyczn� , czy umys≈ow� . Dla wielu operacji, które wykraczaj� poza rutyn� to pytanie jest absolutnie konieczne. Mo⌠na si� zastanowi� , czy indywidualny pracownik stajac przy warsztacie pracy, siadaj� c za biurkiem, czy w laboratorium, wie lepiej ni⌠ ktokolwiek inny, co uczyni go najbardziej produktywnym. Co mu bedzie pomocne, a co b� dzie utrudnia� prac� . Nale⌠y te⌠ zastanowi� si� nad tym, ⌠e cz≈owiek który posiada umiej� tno∇ci i zdolno∇ci, aby by� w pelni produktywny powinien odznacza� si� te⌠ odpowiedzialno∇ci� osobist� . Do szefa nale⌠y aby sta� si� czynnikiem sprawczym i odpowiedni� motywacj� wspomaga� pracowników, aby stali si� jak najbardziej produktywni. Nawet w rutynowych pracach, jak zauwa⌠y≈ Fryderyk Taylor, tylko osoba, która je wykonuje mo⌠e by� prawdziwym ekspertem. Japoczycy nas przekonuj� , ⌠e produktywno∇� ludzi wymaga nieustannego uczenia si� . Ludzie, którzy podejmuj� ci� g≈e wyzwanie co robi� aby robi� lepiej to co robi� , potrzebuj� w Polsce czy na Zachodzie specyficznych pomys≈ów japoskiego ZEN: "Trzeba uczy� si� , aby robi� lepiej to, co umiemy ju⌠ robi� dobrze." Nale⌠y te⌠ zapewni� bezpieczestwo w pracy grupowej i za≈o⌠y� , ⌠e ludzie zatrudnieni przy maszynie nie s� zagro⌠eni przez swoich kolegów pracuj� cych przy innej maszynie, a urz� dnikom biurowym nie zagra⌠aj� ich koledzy z innego biura. Oni wszyscy musz� posiada� pewno∇� , ⌠e nie zagra⌠a im utrata pracy. Potrzebuj� zobowi� zania ze strony kierownictwa, przyznaj� cego im to bezpieczestwo, aby mogli osi� gn� � wyniki i przyuczy� innych, stworzy� nowe stanowiska pracy i klimat rozwoju produktywno∇ci. Aby to osi� gn� � kierownik musi ci� gle i systematycznie pyta� i s≈ucha� odpowiedzi pracowników, co im u≈atwia a co utrudnia prac� , i zgodzi� si� a` prori z faktem, ⌠e osoba wykonuj� ca prac� wie o niej wi� cej, ni⌠ najbardziej wnikliwy superrewizor, albo te⌠ wie o niej z innego punktu widzenia. Jest to specjalne wa⌠ne dla ludzi, którzy wk≈adaj� w swoj� prac� umiej� tno∇ci i zdolno∇ci. Pracownik specjalistyczny musi wiedzie� znacznie wi� cej o

22

swojej pracy, ni⌠ ktokolwiek inny na jego miejscu; je∇li jest inaczej, pracownik ten nie posiada wystarczaj� cych kwalifikacji. Kierownicy zazwyczaj wiedz� , ⌠e oni musz� kierowa� produktywno∇ci� , ale wi� kszo∇� z nich uwa⌠a, ⌠e oznacza to kompromis pomi� dzy mniej i bardziej produktywnym ∇rodkiem. Wi� kszo∇� s� dzi, ⌠e sterowanie produktywno∇ci� oznacza wymian� taszego sprz� tu na dro⌠szy, prace mniej produktywne na bardziej produktywne. Posiadamy jednak ma≈o dowodów na to, aby kiedykolwiek taki kompromis pracowa≈ na rzecz podwy⌠szenia produktywno∇ci. Par� firm, które zainstalowa≈y komputery, ⌠eby zredukowa� pracowników biurowych uzyska≈o wyniki, wi� kszo∇� u⌠ytkowników komputerów znalaz≈a si� w sytuacji, w której potrzebuj� oni wi� cej i bardziej kosztownych pracowników biurowych, których nazywaj� ju⌠ operatorami czy programistami. Podobnie jak w czasach starych l� ków przed automatyzacj� , która rzekomo mia≈a spowodowa� masowe bezrobocie i jak wiadomo nigdy si� to nie sprawdzi≈o. Automatyzacja mo⌠e zmieni� nisko p≈atnych pracowników fizycznych, na znacznie lepiej op≈acanych pracowników technicznych, czy profesjonalnych. A zatem wynika st� d bardzo prosty wniosek: automatyzacja i komputeryzacja przynosz� wyniki wi� ksz� produktywno∇� przy za≈o⌠eniu kompromisu, czyli wzajemnego uk≈adu. Ostro⌠ne studia produktywno∇ci, za które Simon Kuzniec z Harvardu otrzyma≈ jedn� z wcze∇niejszych nagród ekonomicznych wskazuj� co innego: SZYBKA EKSPANSJA AMERYKA …………SKIEJ EKONOMII W DWUDZIESTYM WIEKU POLEGA ≡≡≡≡A NA ZWI ���� KSZENIU INWESTYCJI KAPITA ≡≡≡≡OWYCH, SPECJALNIE ZA ∠∠∠∠ NA ZWI ���� KSZENIU PRODUKTYWNO∠∠∠∠CI KAPITA ≡≡≡≡U. ZATRUDNIENIE WZROS≡≡≡≡O JAKO WYNIK INWESTYCJI KAPITAlOWEJ, NATOMIAST P ≡≡≡≡ACE WZROS≡≡≡≡Y JESZCZE SZYBCIEJ PRZY ZWI ���� KSZENIU PRODUKTYWNO∠∠∠∠CI KAPITA ≡≡≡≡U. Zatrudnienie wzros≈o na skutek inwestycji kapita≈u, p≈ace podnios≈y si� jako rezultat wy⌠szej produktywno∇ci. Od tej pory wszystkie ∇rodki b� d� kierowane na rzecz zwi� kszenia produktywno∇ci. Kierownicy zrozumiej� , ⌠e nie mog� osi� gn� � wi� kszej produktywno∇ci przez zmniejszenie jednego ze ∇rodków i zwi� kszenie innego. Co wi� cej, b� d� musieli zrozumie� , ⌠e zmniejszenie jakiegokolwiek ∇rodka b� dzie oznacza� spadek ogólnej produktywno∇ci, czego nie da si� rekompensowa� , a praca specjalistyczna w odró⌠nieniu od pracy

fizycznej nie mo⌠e by� zast� piona inwestycj� kapita≈u, wr� cz przeciwnie: ka⌠da inwestycja kapita≈u tworzy potrzeb� wi� kszego zatrudnienia specjalistycznego. Mo⌠na odwo≈a� si� w tej mierze do praktyki, pos≈u⌠� si� przyk≈adem szpitalnictwa czy te⌠ szkolnictwa wy⌠szego. W szpitalach wi� ksze inwestycje kapita≈u nie powoduj� oszcz� dno∇ci miejsc pracy. Wr� cz przeciwnie, zapotrzebowanie na nowych i wy⌠ej op≈acanych pracowników. Kosztowny sprz� t u⌠ywany w chirurgii, przy przeszczepach nerek, czy intensywnej terapii, aby zapobiec szokom wymaga wysoko wyspecjalizowanych pracowników. Niespecjalistyczna praca w szpitalach w du⌠ej cz� ∇ci zosta≈a zast� piona przez automatyczne maszyny np do mycia talerzy. Nowoczesny szpital wymaga tylko jednej trzeciej pracowników do mycia pod≈óg i okien w porównaniu z ich stanem w takim samym szpitalu z 1930 roku. Ale oszcz� dno∇ci na pracy fizycznej czy pó≈fizycznej musia≈y by� skompensowane zatrudnieniem specjalistycznej kadry, spowodowanym przez nowe inwestycje kapita≈owe. To samo zdarzy≈o si� na uniwersytetach, instytucje te przed pi� � dziesi� ciu laty by≈y bardzo pracoch≈onne, ale nie intensywne kapita≈owo, obecnie s� one intesywne prac� i kapita≈em. Ju⌠ ten przyk≈ad wyja∇nia, dlaczego tak szybko wzros≈y koszty opieki lekarskiej i kszta≈cenia kadr medycznych. Ale ani rektor uniwersytetu, ani administrator szpitala nie zrozumieli tego, wierz� c, ⌠e inwestycja kapita≈u zaoszcz� dzi im pracy i mo⌠e zmniejszy� personel naukowy czy medyczny, innymi s≈owy praca zostanie zast� piona przez kapita≈. Nigdy si� to nie zdarzy≈o. Nawet w fabrykach wymiana pracy na kapita≈ nie zawsze przynios≈a rezultaty. Np w przemy∇le papierowym USA w 1920 roku 1 dolar inwestycji produkowa≈ oko≈o trzech dolarów papieru rocznie. Kapita≈ by≈ produktywnie obracany trzy razy do roku. W 1980 produktywno∇� kapita≈u w przemy∇le papierowym w USA spad≈a do tego stopnia, ⌠e trzeba trzech dolarów inwestycji, aby wyprodukowa� jeden dolar papieru w sprzeda⌠y rocznej. Osi� gamy jedn� trzeci� produktywno∇ci kapita≈u sprzed pi� � dziesi� ciu lat, ale zatrudnienie w tym samym czasie wzros≈o dwukrotnie. Innymi s≈owy, mimo szybkiego du⌠ej mechanizacji nie nast� pi≈ bynajmiej wzrost, ale zaistnia≈ spadek produktywno∇ci, na skutek nieefektywnej wymiany kapita≈u. Podobne do∇wiadczenie mia≈y huty stali i przemys≈ samochodowy. Jedn� z przyczyn k≈opotów firmy Chrysler w Stanach Zjednoczonych by≈ spadek ogólnej produktywno∇ci na skutek nieudanej wymiany

23

pracowników na inwestycj� kapita≈u. Trudno∇� zdobycia pracowników powoduje w krajach rozwini� tych coraz wi� ksz� atracyjno∇� automatyki, która staje si� tutaj konieczna. Produktywno∇� kapita≈u zasadniczo nie wzrasta, oszcz� dno∇� na pracy zmienia si� w iluzj� . A chodzi tu o prac� wybitnych specjalistów i ludzi, którzy maj� umiej� tno∇ci kierowników i profesjonalistów. Jedyn� mo⌠liw� drog� do zwi� kszenia produktywno∇ci jest podniesienie jej przez tych wysoko kwalifikowanych specjalistów. Chodzi o produktywno∇� czasu i umiej� tno∇ci pracy, aby si� nie zmarnowa≈y. Kierownicy musz� oddzielnie sterowa� produktywno∇ci� ∇rodków kapita≈u. Mam na my∇li ∇rodki fizyczne i umiej� tno∇ci, ale znaczenie kocowe ma ogólna produktywno∇� instytucji pozostaj� cych w ich r� kach. Powiedzmy: banku, szpitala, szko≈y lub biura. A zatem wszystkich czynników w zak≈adzie czy instytucji, za które ci kierownicy odpowiadaj� w naszym burzliwym czasie. CHCIA≡BY∠ WIEDZIE� , CO ROZUMIEM PRZEZ PRODUKTYWNO∠� ? Obrót kapita≈u jest czynnikiem wzrostu produktywno∇ci, któr� mog� okre∇li� jako zdolno∇� do produkowania. Pos≈u⌠� si� przyk≈adem: je∇li krowa daje 400 litrów mleka, a chc� zwi� kszy� jej produktywno∇� o 50 litrów bez dodatkowej inwestycji kapita≈u, mog� to zrobi� przy zastosowaniu innej kompozycji pasz kupionych za te same pieni� dze. Jej produktywno∇� wzro∇nie i b� d� mia≈ wi� kszy zysk. Je∇li masz zak≈ad w którym chcesz zatrudni� pi� ciuset ludzi, to jakich kandydatów wybierzesz: posiadaj� cych najwy⌠sze umiej� tno∇ci pracy czy te⌠ beztalencia? W≈a∇ciciele zak≈adów potrzebuj� pracowników tak jak siebie samych, a mimo to jest du⌠o bezrobotnych. Bezrobotnymi s� ci, którzy nie posiadaj� w oczach pracodawców odpowiedniej warto∇ci na rynku pracy. Powinni oni naby� umiej� tno∇ci pracy, by sta� si� przydatni lub te⌠ zdoby� zaufanie przedsi� biorcy, aby zechcia≈ w nich zainwestowa� ; nauczy≈ ich zawodu, lub te⌠ przysposobi≈ do niego w takim stopniu, aby byli potrzebni w jego zak≈adzie. MÓWISZ, ⌠⌠⌠⌠e nie ma ludzi bez warto ∇∇∇∇ci. Spotykamy jednak z ≈≈≈≈e zachowanie, z ≈�≈�≈�≈� postaw ���� . Je∇∇∇∇li cz ≈≈≈≈owiek nie ma du ⌠⌠⌠⌠ych warto ∇∇∇∇ci na rynku pracy, nie posiada przygotowania, a do tego zajmuj ���� z≈�≈�≈�≈� postaw ���� , to powinien by ���� bezrobotny. Takiego cz ≈≈≈≈owieka ⌠⌠⌠⌠aden system nie zatrudni, nawet w komuni ⌠⌠⌠⌠m. Ten cz≈owiek musi si� zmieni� , ka⌠dy mu to powie. A najlepszym na to

argumentem jest fakt, ⌠e nie ma pracy. Powinien si� zmieni� pod wzgl� dem zawodowym, zachowania i zdoby� nowe kwalifikacje, lub te⌠ uzupe≈ni� brakuj� ce. Powinien te⌠ umie� przedstawi� si� w najlepszym ∇wietle, aby pracodawca uzna≈, ⌠e mo⌠e by� przydatny w jego zak≈adzie i zostanie w nim zatrudniony. Na wolnym rynku niektórzy ludzie bardzo cz� sto zmieniaj� prac� , inni robi� to rzadziej. Ci co j� cz� sto zmieniaj� s� niedopasowani. Np. je∇li maj� dziesi� � tysi� cy dolarów na rok, a chc� mie� 20 tysi� cy staj� si� niecierpliwi i szukaj� , a⌠ znajd� lepsz� prac� . Na tym polega zaleta wolnego rynku. Migracja do góry, która do tej pory nie jest w Polsce mo⌠liwa. ZAZWYCZAJ LUDZIE CHC� PRACOWA� TYLKO W TAKIM ZAWODZIE, który im odpowiada. Powiedz mi, dlaczego cz≈owiek mo⌠e by� szlachcicem, który wybiera sobie prac� , jaka mu si� podoba, a zak≈ad nie mo⌠e mie� prawa do wyboru pracownika? Zak≈ad produkuje to czego chce rynek, a nie to, co mu si� podoba. Czy jeszcze uwa⌠asz za etyczne, ⌠e kandydat na pracownika chce robi� tylko to co lubi a nie to, czego potrzebuje rynek? Czy nie powinien poszuka� innego zak≈adu? Innej pracy? A zatem potrzebna jest mo⌠liwo∇� migracji DO GÓRY. CZY SPO≡ECZE…STWO WOLNEGO RYNKU zajmuje si� takimi wygodnymi ludmi? W Kanadzie by≈y podejmowane próby opieki, których celem mia≈o by� zabezpieczenie ich na wypadek odej∇cia z pracy. Co to w≈a∇ciwie znaczy: "odej∇cie z pracy", trzeba powiedzie� wyra⌠nie: w≈a∇ciciel ich wyrzuci≈, bo nie przedstawiali dla niego warto∇ci, ⌠le si� zachowywali, nie posiadali odpowiedniego przygotowania, lub nie interesowali si� prac� . Mogli by� te⌠ awanturniakami. Po dwóch miesi� cach od czasu zwolnienia otrzymywali rz� dow� zapomog� . Natomiast inni, którzy utracili prac� na skutek zmian na rynku, braku zapotrzebowania na ich produkty otrzymuj� zapomog� natychmiast. System kanadyjski w ten sposób ró⌠nicuje ludzi na tych, którzy zostali wyrzuceni z pracy bo nie odpowiadali jej wymogom, i innych którzy si� zwolnili, lub te⌠ zostali zwolnieni na skutek zmian rynkowych, czy chwilowego braku zapotrzebowania na ich prac� . W Kanadzie powsta ≈≈≈≈ jednak spory ba ≈≈≈≈agan, a w kocu zrodzi ≈≈≈≈ si ���� koszmar, który odbija si ���� na spo ≈≈≈≈eczestwie. Nieroby i lenie wykorzystuj ���� wspania ≈≈≈≈omy ∇∇∇∇lo∇�∇�∇�∇� rz���� du i nadu ⌠⌠⌠⌠ywaj ���� jego dobrej woli. Obecnie rz ���� d jest zmuszony do

24

ograniczenia, czy te ⌠⌠⌠⌠ eliminacji systemu, który premiuje sztuczne bezrobocie. Nie b ���� dzie wi ���� cej pieni ���� dzy, ⌠⌠⌠⌠eby wspomaga ���� leni i awanturników, którzy nie posiadaj ���� w≈≈≈≈a∇∇∇∇ciwego stosunku do pracy. Kanadyjski przedsi� biorca podobnie jak amerykaski nie móg≈by istnie� bez ludzi, którzy mu pomagaj� rozwija� jego interesy. Potrzebuje ich coraz wi� cej, bo czym wi� kszy zak≈ad tym wi� cej ich zatrudnia, a sekretarka jest potrzebna nawet ma≈emu przedsi� biorcy. Szuka na rynku pracy najlepszej z mo⌠liwych. Czym lepsza sekretarka, tym dro⌠ej go b� dzie kosztowa≈a. Pracodawca chce jej zap≈aci� wysok� cen� za produktywn� prac� . Czuje si� bardzo zawiedziony, je∇li oka⌠e si� , ⌠e ona nie potrafi lub nie jest w stanie wywi� za� si� z podj� tych zobowi� za, nie spe≈nia pok≈adanych w niej nadziei. Je∇li go zawiedzie, b� dzie to z jej strony nieuczciwo∇ci� , bo wybra≈ w swoim przekonaniu najlepsz� i zgodzi≈ si� na jej wysok� cen� rynkow� . Przedsi� biorca, który zatrudnia dwóch, pi� ciu czy siedmiu pracowników tak⌠e chce, ⌠eby byli oni najlepsi w swoim zawodzie i p≈aci im najwy⌠sze stawki, aby rozwin� � swój� firm� . W Kanadzie za wszystko co dobre trzeba zap≈aci� wysok� cen� . W Polsce natomiast utar≈o si� przekonanie, ⌠e trzeba wszystko sprzedawa� jak najtaniej, nie tylko na rynku krajowym, ale tak⌠e zagranicznym, co jest bardzo ra⌠� ce. Osobi∇cie nie wierz� , ⌠e Polacy chc� wszystko tanio kupi� . W Peru, kiedy tam mieszka≈em w slumsie Belen nad Amazonk� widzia≈em wielokrotnie, ⌠e nawet bardzo biedni ludzie woleli dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wiecej zap≈aci� za co∇ co uznawali za warto∇ciowe, wykazuj� c w ten spoób zaufania do taniochy. A sprzeda ���� tanio co ∇∇∇∇ warto ∇∇∇∇ciowego to b ≈�≈�≈�≈� d w sztuce handlowania. Przedsi ���� biorcy, którzy produkuj ���� tanie rzeczy pozbawiaj ���� si ���� szansy ⌠⌠⌠⌠yciowej, bo ich zak ≈≈≈≈ad nie rozwinie si ���� i b ���� d ���� ⌠⌠⌠⌠yli z wyzysku swoich pracowników, a to oznacza samoograniczenie wspó ≈≈≈≈czesnego interesu. Prawdziwy biznes, a tylko taki ma szans ���� istnienia, przedstawia pe ≈≈≈≈n ���� warto ∇�∇�∇�∇� na wolnym rynku i potrzebuje odpowiednich pracowników. Zale⌠y mu, aby ich utrzyma� , stara si� o nich, nie tylko w dniu ich przyj� cia do pracy, ale ka⌠dego dnia, ka⌠dego miesi� ca zajmuje si� nimi, chce, aby byli zadowoleni, bo inaczej ich straci, pójd� do kogo∇ innego. Na tym polega wolny rynek i wolna konkurencja. Wygrywaj� jedynie dobrzy przedsi� biorcy i dobrzy pracownicy.

Pracownik, który jest leniwy, ma z ≈≈≈≈e intencje, nie przedstawia sob ���� warto ∇∇∇∇ci, traci swoje szanse. Przedsi� biorca nie jest w stanie sam wszystkiego dopilnowa� , dlatego zatrudnia ludzi, których uwa⌠a za odpowiedzialnych. Czasem okazuje si� , ⌠e ci, których obdarzy≈ zaufaniem, oszukuj� go, w poszukiwaniu ≈atwego zysku. Ich nieuczciwo∇� mo⌠e nawet doprowadzi� do upadku przedsi� biorstwa i wówczas wszyscy trac� prac� . Umiej� tno∇� pracodawcy polega nie tylko na tym, by przyj� l dobrych specjalistów, ale tak⌠e ludzi uczciwych. W przeciwnym bowiem razie przedsi� biorstwo nie ma wielkich szans na utrzymanie si� na rynku. JAK ROZPOZNA� CZ≡OWIEKA, który stara si� o prac� , czy jest on uczciwy? Pierwsza decyzja zale⌠y od intuicji i do∇wiadczenia kierownika, ale du⌠o zale⌠y od samych pracowników. Podam przyk≈ad z mojego w≈asnego przedsi� biorstwa TVS - Telewizji Kablowej w Peru, lub inaczej - Telewizji D⌠ungli. Zatrudniam w niej czterdziestu pracowników i wszyscy dbaj� o to aby przedsi� biorstwo si� rozwija≈o. Je∇li nawet znalaz≈by si� w∇ród nich jeden, który kradnie, pozostali sami go wyeliminuj� wiedz� c, ⌠e zaszkodzi wszystkim. Ludzie ci sami d� ⌠� do lepszych stanowisk, wy⌠szych zarobków i stabilizacji w miejscu pracy, dbaj� o porz� dek, wiedz� c, i⌠ pomy∇lny rozwój firmy oznacza równie⌠ polepszenie bytu kazdego pracownika poniewa⌠ w zak≈adzie poza list� p≈ac ka⌠dego 15 dnia miesi� ca jest te⌠ wyp≈ata podzia≈u zysku. Zatem kwestia wyeliminowania nieodpowiednich ludzi, lezy w interesie nie tylko zatrudnionego tam kierownika, ale tak⌠e wszystkich pracowników. W IQUITOS MAM UDZIA≡ W RESTAURACJI "Maloca", która z pewno∇ci� podoba≈a by ci si� , ze wzgl� du na malownicze po≈o⌠enie nad samym brzegiem Amazonki. Sam zaprojektowa≈em t� restauracj� z drewna i bambusów, w wiecznie zielonym ogrodzie w∇ród drzew tropikalnych i lian, po których w� druj� iguany. Slu⌠y przede wszystkim zagranicznym turystom, którzy przyje⌠d⌠aj� tam, b� d przyp≈ywaj� Amazonk� , mi� dzy innymi z Miami. Tury∇ci Amerykanie, Japoczycy czy Niemcy oraz Latynosi ⌠� dni wra⌠e amazoskiej d⌠ungli. PYTASZ, JAK SOBIE RADZ� z zarz� dzaniem t� restauracj� mieszkaj� c w Toronto? Odpowiem, ⌠e w businessie rzecz najwa⌠niejsza to zaufanie i odpowiedni sposób kontroli. Je∇li zatrudniam kierownika (jest nim rodowita Rosjanka z Moskwy),

25

który sprosta zadaniu w sprawach w≈a∇ciwego obrotu pieni� ⌠nego, a ponadto jest cz≈owiekiem godnym zaufania, to wystarczy, ⌠e przeprowadzam kontrol� raz do roku. Zasady wynagrodzen pracowników s� takie same jak w TVS - Iquitos. Pracownicy otrzymuj� premie pieni� ⌠ne w zale⌠no∇ci od wysoko∇ci dochodów firmy. Powiedzmy dziesi� � procent dochodu miesi� cznego zostaje podzielone mi� dzy wszystkich pracowników i wyp≈acane pi� tnastego, nast� pnego miesi� ca. Calkowity dochód firmy og≈aszany jest co miesi� c na tablicy informacyjnej. Ta jawno∇� jest bardzo wa⌠na. Ka⌠dy pracownik znaj� c przypadaj� c� mu w udziale wysoko∇� premii, mo⌠e sobie natychmiast obliczy� , ile w danym miesi� cu zarobi, w zale⌠no∇ci od tego jak idzie sprzeda⌠. W jego zatem interesie le⌠y, aby ta sprzeda⌠ by≈a jak najwi� ksza i aby comiesi� czny dochód zosta≈ og≈oszony na tablicy. Wida� z tego jasno, i⌠ to nie tylko ja kontroluj� kierownika przedsi� biorstwa, ale czyni� to wraz ze mn� wszyscy zatrudnieni tam ludzie. Bilans wp≈ywów i wydatków sporz� dza si� pod koniec ka⌠dego miesi� ca. Mieszkaj� c na sta≈e w Toronto nie mam nawet mo⌠liwo∇ci ani te⌠ nie wyczuwam potrzeby przeprowadzania regularnych kontroli. CZY OPIERAM SI� NA ZAUFANIU, czy te⌠ jest to intuicja? Cz≈owiek, który ma sta≈e uprzedzenia i wszystkich podejrzewa o nieuczciwo∇� , naby≈ z≈ych cech osobowych, z ktorymi spotyka≈em si� zreszt� bardzo cz� sto w Polsce. Ci� gle podejrzenia uniemo⌠liwiaj� prowadzenie interesu. W Polsce istnieje obawa, ⌠e je∇li kto∇ za≈ozy w≈asny interes, to tak go pilnuje, a⌠ go zadusi. Sk≈onno∇� do podejrze jest negatywn� cech� , podobnie jak nienawi∇� czy zazdro∇� . Mie∇ci si� w tej samej negatywnej grupie uczuciowych emocji, ktore mog� zabi� interes. Jak mo⌠na zatrudnia� ludzi, skoro ci� gle si� ich o co∇ podejrzewa. Nie mo⌠na przecie⌠ nieustannie wszystkich pilnowa� ! Czy warto∇ciowy pracownik b� dzie potrafi≈ to znie∇� ? W interesach nale⌠y zawsze pozostawi� pewien margines dla ludzkiego bl� du. Pos≈u⌠� si� znów przyk≈adem. Wielokrotnie ju⌠ si� przekona≈em, i⌠ gdybym nie pozwoli≈ ludziom od czasu do czasu, na pope≈nienie b≈edu, nigdy by si� niczego nie nauczyli. Najlepiej uczymy si� przecie⌠ na b≈edach. Powiedzmy, ⌠e mój pracownik pope≈niwszy b≈� d, straci≈ tysi� c dolarów. Je⌠eli to zrozumie, nigdy wi� cej ju⌠ tego b≈� du nie pope≈ni. Nie wyrzuc� przecie⌠ z pracy cz≈owieka tylko dlatego, ⌠e pope≈ni≈ b≈� d, który

kosztowa≈ firm� tysi� c dolarów. Na tym w≈a∇nie polega prowadzenie interesu. W kosztorysach trzeba bra� pod uwag� margines b≈edu. Pracodawca, który tego w swoich przedsi� wzi� ciach nie uwzgl� dni, nie jest realist� , a co gorsze, nigdy nie zarobi pieni� dzy potrzebnych do prowadzenia przdsi� biorstwa. SUKCES PRZEDSI� BIORCY zale⌠y od jego osobowo∇ci i charakteru prowadzonego przeze interesu. Nie ma ⌠adnej ustalonej regu≈y ani gwarancji powodzenia. Na tym w≈a∇nie polega podj� cie elementu ryzyka. CZY FIRMA ABY ISTNIE� , MUSI SI� STALE ROZWIJA� ? To tak⌠e nie stanowi regu≈y. Zaklady praktycznie i efektywnie prowadzone na stabilnych rynkach, same równiez s� do∇� stabilne, to znaczy nie rozrastaj� si� . Maj� ustalony dochód, zapewniaj� cy przyzwoite warunki bytowania zarówno ich w≈a∇cicielom, jak i pracownikom. S� oni zadowoleni, nie maj� egoistycznych ambicji, aby firma rozrasta≈a si� ci� gle bez wzgl� du na koszta. Do∇� wcze∇nie zdecydowa≈em si� wspólpracowa� z ma≈ymi firmami amerykaskimi, trudno jest bowiem pracowa� od razu z du⌠� firm� . Przed pi� tnastu laty odkry≈em, ⌠e najlepiej jest w≈a∇nie zwi� za� si� z ma≈ymi firmami amerykaskimi, gdy⌠ du⌠ym niewiele mo⌠na by≈o pomóc, a ma≈e mnie potrzebowa≈y, by≈y wdzi� czne za wspólprac� . W Kanadzie ≈atwo jest promowa� amerykaskie firmy, g≈ównie z Kalifornii. Szuka≈em dwu- trzyosobowych, o du⌠ych potencja≈ach i perspektywach. Je∇li posiada≈y warto∇ci rynkowe, co by≈o ≈atwe do ustalenia obserwuj� c ich dzia≈alno∇� , stara≈em si� stawia� na nie, z szans� powy⌠ej pi� � dziesi� ciu procent. Zacz� ≈em nie tylko z nimi wspólpracowa� , ale s≈u⌠y≈em im zawsze rad� , nowymi pomys≈ami, rozeznaniem na rynku. By≈ to akurat czas gwa≈townego rozwoju produkcji komputerów, od trzydziestu do pi� � dziesi� ciu procent rocznie. Z czasem firmy te rozros≈y si� , zatrudnia≈y wci� ⌠ nowych pracowników, a⌠ w kocu sta≈y sie pot� ⌠nymi kolosami. PYTASZ CO SI� Z NIMI STA≡O? Czy zdo≈a≈y zdominowa� rynek amerykaski, lub mi� dzynarodowy? Niestety wi� kszo∇� z nich podupad≈a. Nast� pi≈o to po sze∇ciu, siedmiu latach ich istnienia. DLACZEGO TAK SI� STA≡O ? Zgubi≈y je cechy charakteru ich w≈a∇cicieli. Byli oni bardzo dobrzy na rynku rosn� cym, gdy mo⌠na by≈o zaci� ga� du⌠e po⌠yczki, nie wiedzieli jednak jak si�

26

zachowa� , kiedy rynek si� ustabilizowa≈ i dlatego przegra≈i. WPADLI W PU≡APKE MY∠LOW� NIEOGRANICZONEJ EXPANSJI. Tu trzeba od razu wyja∇ni� , ⌠e ≈atwo porusz� si� na rynku rosn� cym. Kiedy jednak przychodzi stabilizacja, wielu "wspania≈ych" przedsi� biorców okazuje ⌠e s� bardzo s≈abi w interesach. W Polsce równie⌠ by≈o kilka podobnych sytuacji, ludzie inwestowali gdy rynek rós≈, po czym gdy sytuacja nagle si� zmieni≈a, odeszli z interesu. JAKA JEST RÓ∫NICA MI� DZY AMATOREM I ZAWODOWCEM ? Co przeszkadza przedsi� biorcy w kontynuacji interesu, kiedy rynek si� stabilizuje? Zazwyczaj jest to spowodowane brakiem do∇wiadczenia, a tak⌠e silnej woli. Z przykro∇ci� musz� stwierdzi� , ⌠e WIELU z moich amerykaskich kolegów, którzy zaczynali interesy, prowadz� c firmy dwuosobowe, ich roczna sprzeda⌠ nie przekracza≈a z regu≈y pi� � dziesi� ciu tysi� cy dolarów, skoczyli na trzydziestu, pi� � dziesi� ciu milionach dolarów rocznego obrotu i na skutek nieumiej� tno∇ci, wad charakteru lub braku si≈y woli zmuszeni byli opu∇ci� rynek. CO OZNACZA W INTERESIE SI≡A WOLI. W Polsce, gdzie wi� kszo∇� ludzi nie mia≈a mo⌠liwo∇ci prowadzenia prywatnych interesów na du⌠� skal� , przyk≈adem si≈y woli s� wyniki sportowe. Idziemy na stadion by oklaskiwa� mistrzów, którzy zazwyczaj przez wiele lat prowadzili morderczy trening, aby osi� gn� � zamierzone wyniki. W interesie zwyk≈o si� mawia� , i⌠ liczy si� jeden procent tych, którzy przetrwali. Ten jeden procent stanowi ró⌠nic� mi� dzy wygran� a przegran� , co jest tak oczywiste w sporcie. Nikt nie pami� ta zawodnika, który by≈ drugi na mecie. Mówi si� wy≈� cznie o pierwszym. Publiczno∇� oklaskuje go, szczególnie wówczas, gdy wygrywa kilkakrotnie, gdy⌠ wtedy przestaje ju⌠ by� sportowcem-amatorem, zostaje zawodowcem. Staje si� idolem publiczno∇ci, która chce go ci� gle ogl� da� . Sportowiec musi niezwykle ci� ⌠ko pracowa� , aby utrzyma� si� w czo≈ówce, wymaga to ogromnego samozaparcia, si≈y woli, cierpliwych i ⌠mudnych � wicze, solidnego przygotowania. Bardzo wa⌠na jest jego intencja, by zosta� zawodowcem, d� ⌠enie do coraz lepszych wyników i pokonania swoich rywali. Podobnie bywa w

interesach na wolnym rynku,gdy kto∇ za wszelk� cen� pragnie si� na nim utrzyma� i wygra� walk� z konkurencj� . Aby pozosta� na placu boju musi on by� przynajmniej o jeden procent lepszy od swoich rywali. Polacy bardzo lubi� sport i ceni� sobie wielce dobrych sportowców. Dlatego jestem pewien, i⌠ b� d� równie⌠ potrafili doceni� przedsi� biorczych kapitalistów, ambitnych i wytrwa≈ych, którzy do≈o⌠� wszelkich stara, by zaj� c pierwsze miejsce na mecie. TRZEBA MIE� PLAN DZIA≡ANIA. Nieszcz� ∇liwie dziewi� � dziesi� t procent firm stanowi w≈asno∇� pastwow� . Polacy bardzo kochaj� sport, podziwiaj� tych zawodników, którzy potrafi� da� z siebie wszystko w równej, sportowej walce, oklaskuj� ich w czasie igrzysk sportowych. Przykro, ⌠e ludzie w kraju, po tych wielkich zmianach jakie zasz≈y ostatnio w Polsce, nie maj� mo⌠liwo∇ci podobnie oklaskiwa� i podziwia� m� drych i wytrwa≈ych przedsi� biorców, którzy odnosili by sukcesy na rynku. To bardzo opó⌠ni wprowadzenie demokratycznego kapitalizmu w Polsce, i nik≈e s� nadzieje, aby mia≈o to szybko nast� pi� , a przyczyn� mo⌠e by� w≈a∇nie brak zaufania i poparcia ze strony spo≈eczestwa. CZYM JEST KRYZYS Z ZACHODNIEGO PUNKTU WIDZENIA ? Kryzys, ogólnie mówi� c, bierze si� w≈a∇nie z braku zaufania. Co to jest kryzys? Gdy w ma≈zestwach wybuchaj� k≈ótnie o pieni� dze, kiedy matka nie ma czym nakarmi� dzieci, ani z czego ugotowa� obiadu. Gdy z powodu braku pieni� dzy zagro⌠ona zostaje podstawowa komórka spo≈eczna -rodzina, która powinna by� silna, jaka bowiem rodzina, takie jest spo≈eczestwo. Czy nasz naród mo⌠e by� silny, je∇li polskie rodziny b� d� sk≈ócone i podzielone z powodu ustawicznego braku ∇rodków do ⌠ycia? Co w tej sytuacji robi rz� d ? Co robi� pos≈owie i senatorowie, aby polepszy� warunki bytowania polskich rodzin ? Przecie⌠ powinno to by� ich pierwszym i podstawowym obowi� zkiem, humanitarnym, patriotycznym, a nawet religijnym. W gabinetach rz� dowych toczy si� gra. jednak czy⌠ nie jest to gra w ciemno, skoro ksi� ⌠ki w≈adzy nie zosta≈y otwarte i zwyk≈y obywatel nie ma do nich dost� pu ? Dlaczego a⌠ 26 procent bud⌠etu pastwa

27

jest wy≈aczone z obiegu i trzymane w rezerwie? Je∇li ksi� ⌠ki nie zosta≈y otwarte i gra toczy si� w ciemno, mo⌠e powsta� klika, która skorzysta z niejawno∇ci. Je∇li nie wiemy, jak wygl� daj� przelewy bankowe z dochodów pastwa do przedsi� biorstw, mo⌠na podejrzewa� ⌠e wszyscy jeste∇my wykorzystywani, oraz ⌠e mamy pe≈ne prawo do snucia takich podejrze. Mamy prawo nie ufa� rz� dowi, który gra w ciemno. Nie mo⌠emy nawet podziwia� tych, którzy wygrywaj� . My, którzy finansujemy przedsi� biorstwa rz� dowe z naszych podatków, z naszego codziennego trudu, podczas gdy sami ⌠yjemy w niezwykle trudnych warunkach, czy⌠ mo⌠emy tolerowa� rz� d, który do tej pory nie przedstawi≈ nam swoich ksi� g? Do czego w ten sposób dojdziemy, je∇li nie b� dziemy domaga� si� gry w otwarte karty? Nikt si� nami nie zajmie ! Nie reaguj� c na to co si� dzieje, dajemy innym ludziom prawo do stworzenia kliki, cho� nawet nie wiemy jakiej i z jakich ludzi z≈o⌠onej. Nie wiemy kto nas okradnie, czy to przez swoj� nieumiej� tno∇� rz� dzenia, czy z braku konkretnego planu dzia≈ania. Nie wiemy nawet, czy nie zostaniemy ponownie oszukani. Drogi do przysz≈o∇ci mog� by� rózne, wa⌠ny jest wynik kocowy. Je∇li panuje niedostatek i n� dza, a s≈yszymy tylko usprawiedliwienia i pró⌠ne obietnice, ⌠e narazie jest ⌠le, za to kiedy∇ w przysz≈o∇ci b� dzie lepiej, powstaje pytanie, kiedy ? W sytuacji kryzysu na usprawiedliwienia i s≈owa bez pokrycia nie mo⌠emy pozwoli� . Czas jest elementem krytycznym. KAZDY MA TAKI RZ� D, NA JAKI ZAS≡UGUJE. A zatem to wszystko, co si� dzieje, nie jest win� rz� du, tylko nas samych, gdy⌠ sami wybrali∇my ten rz� d. Dlaczego teraz narzekamy na kryzys, je∇li pozwolili∇my do niego doprowadzi� ? Od nas zale⌠� widoki na przysz≈o∇c, nikt inny nam ich nie uka⌠e. NIE MA POLITYKI BEZ EKONOMII. Polska jest te⌠ w stanie przej∇ciowym od jednego systemu do drugiego. Jeden jeszcze si� zupe≈nie nie skoczy≈, drugi za∇ jeszcze si� nie narodzi≈ i przej∇cie to jest bardzo trudne. Wszyscy musimy za t� zmian� zap≈aci� . Za wszystko si� p≈aci: za przemiany spo≈eczne, za przej∇cie od jednego systemu do drugiego, za nieudolny rz� d, niekompetentny parlament. By≈y sekretarz skarbu

pastwa Stanów Zjednoczonych powiedzia≈ par� miesi� cy temu w tygodniku TIMES: "najwi� ksze niebezpieczestwo dla mojego kraju jest to finansowa nieodpowiedzialno∇� rz� du i jednego jestem pewien - ⌠e ty i ja zap≈acimy za to naszym podatkiem". Jak rodz ���� si ���� kryzysy w krajach rozwini ���� tych, jak dosz ≈≈≈≈o do kryzysu w 1929 roku, a jak to jest obecnie. KRYZYS JEST ZAWSZE SPOWODOWANY BRAKIEM PRODUKTYWNO ∠∠∠∠CI KAPITA ≡≡≡≡U. Niezrównowa⌠eniem bilansu pomi� dzy eksportem a importem: im mniejszy eksport, tym gorzej dla gospodarki kraju. Stany Zjednoczone prze⌠ywa≈y powa⌠ny kryzys w 1929 roku. Wi� kszo∇� amerykaskiego kapita≈u znalaz≈a si� wówczas w r� kach ma≈ej grupy ludzi, którzy dominowali nad ekonomi� . W ci� gu ostatniego dwudziestolecia kapitalizm coraz wyra⌠niej przybli⌠a si� do tamtej sytuacji z 1929 roku; stopniowo coraz wi� ksze masy kapita≈u przechodz� w r� ce coraz mniejszej grupy ludzi. Z tego wynika, ⌠e system ekonomiczny Stanów Zjednoczonych przeistacza si� z demokratycznego wolnego rynku, w prawdziwy kapitalizm, w którym coraz mniejsza grupa obraca coraz to wi� kszym kapita≈em, za∇ tak zwana klasa ∇rednia ma coraz mniej pienidzy. Jest to zjawisko negatywne i b� dzie trwa≈o tak d≈ugo, dopóki klasa ∇rednia, stanowi� ca dzi∇ wi� kszo∇� spo≈eczestwa, nie sprzeciwi si� temu. Dzisiaj w Polsce rz� d utrzymuje rezerw� bud⌠etow� 26 procent zamiast wykorzysta� ten kapita≈ na rozwój kraju. Stany Zjednoczone znalaz ≈≈≈≈y wyj ∇∇∇∇cie z kryzysu szukaj ���� c rynków zbytu w innych krajach. Pomog ≈≈≈≈a im w tym II wojna ∇∇∇∇wiatowa. Jeste ∇∇∇∇my przeciwni wojnie, ale faktem jest, i ⌠⌠⌠⌠ sprzyja ona rozbudowie pewnych ga ≈≈≈≈ezi przemys ≈≈≈≈u, oraz szybkiemu bogaceniu si ���� niektórych warstw spo ≈≈≈≈ecznych. Mówimy o Stanach Zjednoczonych, ale przecie⌠ o Polsk� nam chodzi i tylko Polsk� ⌠yjemy. Chc� ci powiedzie� , co powinni∇my zrobi� . Trzeba miec jasny i precyzyjny plan dzia≈ania, ⌠eby bilans naszego eksportu oraz importu by≈ pozytywny. Musimy za wszelk� cen� zdoby� rynki zbytu dla naszej produkcji. Plan dzia≈ania na przysz≈o∇� stanowi g≈ówn� ró⌠nic� pomi� dzy cz≈owiekiem a zwierz� ciem. Bardzo mi jest przykro, gdy ludzie innych narodowo∇ci mówi� o nas "polskie ∇winie", albo "g≈upi Polacy", dosy� si� tego nas≈ucha≈em w ∇wiecie. Nie mog� tego znie∇� . Trzeba przedstawi�

28

plan dzia≈ania, aby nikt ju⌠ nas nie obra⌠a≈, abym mógl by� dumny ze swego pochodzenia i kraju. W WARUNKACH DEMOKRACJI, gdzie panuje system wielopartyjny, istnieje opozycja wobec ka⌠dej partii. Ka⌠da partia, zanim przyjd� wybory, przygotowuje swój PODZIAL TORTU i przedstawia go opinii publicznej. Przygl� damy si� temu podzia≈owi mówi� c: " Nie macie racji, ten tort narodowy nale⌠y podzieli� inaczej". Ka⌠da partia przedstawia inne propozycje podzia≈u. Ka⌠dy obywatel wybiera tak podzielony tort, jaki mu najbardziej odpowiada. Na tym polega wielopartyjna demokracja. Opozycja jest bardzo wa⌠nym elementem demokracji w kraju, wybory za∇ absolutnie konieczne. Ka⌠da partia i ka⌠dy cz≈owiek, który ma ambicje polityczne i chce co∇ zrobi� dla kraju, musi mie� szans� pokazania podzia≈u tortu bud⌠etu pastwa. Czy kto∇ mu zaufa, czy znajdzie wyborców, to ju⌠ zupe≈nie odr� bna sprawa, na tym jednak⌠e polega demokracja, i te trzy miesi� ce kampanii wyborczej, w której ka⌠dy ma mo⌠liwo∇� przedstawienia swojej wizji przysz≈o∇ci za po∇rednictwem ∇rodków masowego przekazu. Czy da≈by∇ poparcie politykom, którzy chcieliby podzieli� tort bud⌠etu z jedn� czwart� na cele osobistej rezerwy? CZY PARTIE POLITYCZNE POWINNY ZAJMOWA� SI� EKONOMI� . Bardzo trudno jest oddzieli� polityk� od ekonomii. Rz� d zbiera podatki, a zatem jak mo⌠na wierzy� ∇lepo politykowi, który b� dzie mia≈ mo⌠liwo∇c dowolnego wydawania naszych pi� ni� dzy i to w takich sumach o jakich mówi≈em wcze∇niej. Czy mo⌠na oddzie≈i� dochód rz� du, (który znajduje si� pod wp≈ywem partii która "wygra≈a" wybory), powiedzmy w granicach trzydziestu miliardów dolarów rocznie, a ty by∇ chcia≈, aby polityków oderwa� od ekonomii, i ⌠eby czym innym si� zajmowali. To wykluczone. Zw≈aszcza, ⌠e w krajach Trzeciego ∠wiata szerzy si� korupcja. Dlatego musimy zda� sobie spraw� , co si� stanie z tymi trzydziestoma miliardami dolarów a szczególnie z 26 procentow� rezerw� . Mo⌠emy by� pewni, ⌠e za ka⌠dy b≈� d rz� du zap≈acimy z w≈asnej kieszeni, jako obywatele tego kraju. Jak walczy� z korupcj� ? Je∇li chodzi o stanowiska polityczne, czyli tak zwane stanowiska zaufania

wybieralne przez obywateli w g≈osowaniu powszechnym, gdy zaistnieje podejrzenie o korupcj� w takim kraju jak Kanada, zwykle w pierwszym rz� dzie zajmuje si� tym prasa. Jest to szczególna gratka dla dziennikarzy. Je∇li politykowi udowodni si� korupcj� , wybucha wielki skandal, który natychmiast wype≈nia czo≈owki gazet. Najg≈o∇niejsze nowo∇ci polityczne w anadzie zwi� zane s� z dzia≈alno∇ci� korupcyjn� . Na przyk≈ad pierwsza strona "Toronto Star" z pi� tego lipca 1990 roku zawiera artyku≈ który denuncuje nadu⌠ycia podró⌠y lotniczych przez urz� dników rz� dowych. Zale⌠nie od kilometrarzu przelotu pasa⌠erowie prywatnych linii lotniczych dostaj� osobiste premie wolnych przelotów do jakichkolwiek miejsc na kuli ziemskiej i to bez podatku. W Polsce nie widzia≈em dotychczas ⌠adnego artyku≈u, w którym polityk rz� dowy, czy wojewódzki by≈by opisany jako cz≈owiek skorumpowany, dlatego wnosz� , ⌠e u nas s� sami nieskazitelni politycy, tacy jak kryszta≈. S� oni w≈a∇nie kryszta≈owi, bo nie mogliby by� nawet diamentowi; jak wiadomo rys� characterystyczn� diamentu jest jego skaza. W Polsce s� tysi� ce biurokratów i polityków, którzy s� tak nieskazitelni jak diament bez skazy, którego nie mo⌠na zobaczy� bo jest najzupe≈niej przezroczysty. Mamy wi� c nieskoczenie wielu dobrych ludzi, inaczej mówi� c sytuacja jest tak idealna, ⌠nie powinni∇my mie� ⌠adnych k≈opotów. Wi� c zapomnijmy o tym. NA ZACHODZIE ISTNIEJE ZAWSZE PODEJRZENIE, ⌠e ka⌠dy polityk i ka⌠dy urz� dnik jest zdolny do korupcji, istnieje tylko kwestia ceny. Dlatego dziennikarze tylko na to czekaj� . Ale spraw� zasadnicz� jest przeprowadzenie dowodu winy przez w≈a∇ciw� instytucj� i wniesienie formalnego oskar⌠enia. ∠ledztwo urz� du bezpieczestwa, które musi by� zatwierdzone przez niezale⌠nego s� dziego. Na Zachodzie nikt NIE JEST WINNY, dopóki przest ���� pstwo nie zostanie mu udowodnione i nawet podstawy prawne post ���� powania ∇∇∇∇ledczego powinny by ���� zatwierdzone. W Kanadzie co roku kilku politykOw musi odej ∇�∇�∇�∇� Z POWODU UDOKUMENTOWANEJ KORUPCJI. Ciesz ���� si ���� , ⌠⌠⌠⌠e Polska jest krajem tak nieskazitelnym, ⌠⌠⌠⌠e Kanadyjczycy powinni si ���� do niej przenie ∇�∇�∇�∇� , aby ⌠⌠⌠⌠y���� bez raka korupcji. W Krajach Trzeciego ∠wiata korupcja doprowadza do degradacji NAJLEPSZYCH WARTO∠CI NARODU. Wówczas tworz� si� monopole, powstaj� klikowe rz� dy, a dziennikarze staj� si� wasalami polityków. Ale co si� dzieje z dziennikarzami w Polsce ?

29

Przecie⌠ pierwszymi, którzy denucjuj� korupcj� w ∇wiecie s� dziennikarze; jak to widzia≈em w Peru. A co robi� dziennikarze w Polsce? Przypuszczam, ⌠e nie maj� zwyczaju zajmowa� si� takimi rzeczami jak korupcja, czy popieranie handlu, uwa⌠aj� c, ⌠e s� to zaj� cia poni⌠ej godno∇ci szlachcica. Mówisz, ⌠e wyst� powali przeciw spó≈kom NOMENKLATUROWYM. Tyle, ⌠e te spó≈ki do tej pory istniej� i nic nie zosta≈o zrobione. Wyst� powa� przeciw czemu∇, a prowadzi� normalm� walk� o prawa i demokracj� , s� to dwie ró⌠ne rzeczy. Demokracji i wolno∇ci nigdy nie mo⌠na utrzyma� przez sam fakt, ⌠e si� je posiada, trzeba o nie ci� gle walczy� . Walka z korupcj� jest walk� o demokracj� . Nigdy nie widzia≈em w polskiej telewizji programu, który zajmowa≈by si� tym zjawiskiem. Nie czyta≈em tak⌠e na ten temat artyku≈ów ani nie s≈ysza≈em audycji radiowych. Dlatego zastanawiam si� , czy sytuacja jest normalna? Czy w kraju trzydziestu o∇miu milionów mieszkaców wszyscy politycy i biurokraci s� kryszta≈owi ? W Polsce jest wielu dobrych dziennikarzy, ale ⌠aden nie pisze o korupcji. A mo⌠e trzeba zmieni� dziennikarzy, którzy zapominaj� , ⌠e ich etycznym obowi� zkiem jest walka z korupcj� . Je∇li nawet kto∇ KIEDY∠ NAPISA≡ artyku≈ o aferze korupcyjnej, to jeszcze nic nie znaczy. Co innego jest napisa� jeden artyku≈, a zupe≈nie co innego walczy� z korupcj� nieustannie. NAJWI� KSZYM KAWA≡KIEM TORTU BUDETU W KRAJACH ZACHODU s� koszta zbrojeniowe. Polska te⌠ wydawa≈a w przesz≈o∇ci znaczne sumy na zbrojenia. Normalnie na Zachodzie bro kupuje si� na wolnym rynku. Wyst� puj� przy tym pewne wp≈ywy mi� dzynarodowe i od czasu do czasu wybuchaj� wielkie afery. Jest to pole dosy� skomplikowane i utajone, a afery wokó≈ sprzeda⌠y broni zwykle nabieraj� nies≈ychanego rezonansu. Przemys≈ zbrojeniowy jest najwi� kszym przemys≈em ∇wiata. Obywatel Zachodu wie doskonale, jaki procent bud⌠etu przeznaczony jest na zbrojenia. W ka⌠dych wyborach wszystkie partie w niej uczestnicz� ce przedstawiaj� projekty wydatków zbrojeniowych. Ka⌠da z nich broni twardo swojego projektu, który uwa⌠a za konieczny dla obrony narodowej, mówi� c: "Wydamy tyle, a nie tyle z podzia≈u tego tortu, ale nie wi� cej, bo nie jest to nam potrzebne". Wyborcy mog� porówna� propozycje zbrojeniowe ró⌠nych partii i dokona� w≈a∇ciwej selekcji. W Kanadzie wybuch≈a w zesz≈ym roku wielka afera polityczna obecnego rz� du, gdy chcia≈ on wyda� 13 miliardów dolarów na zakup ≈odzi podwodnych.

Projekt zosta≈ zaatakowany przez opozycj� , zakup ≈odzi uniemo⌠liwiono i ca≈kowicie go zaniechano. Kanada jest pastwem cz≈onkowskim Paktu Atlantyckiego i jednym z jego najmniejszych kontrybutorów. Polska jest w Uk≈adzie Warszawskim. Nie wiemy jaki jest jej w nim udzia≈. Nie wiemy równie⌠, która z licznych polskich partii politycznych zajmuje si� bud⌠etem na uzbrojenie Wojska Polskiego i kontrybucj� na rzecz Uk≈adu Warszawskiego. Przemys≈ zbrojeniowy jest powa⌠nym obci� ⌠eniem kraju i powinni∇my zna� jego koszty, przedstawi� go w relacji do kawa≈ków tego tortu, który przeznaczamy na opiek� spoleczn� , lecznictwo, transport, zasi≈ki dla bezrobotnych, emerytury, szko≈y, je∇li za∇ oka⌠e si� , ⌠e istnieje dysproporcja nale⌠y j� zlikwidowa� . A mo⌠e wydajemy na zbrojenie za ma≈o tak jak to by≈o przed wrze∇niem 1939 roku? KRAJ MA OGRANICZONE ∠RODKI, KA∫DY ZAK≡AD MA OGRANICZONE ∠RODKI, KA∫DY CZ≡OWIEK MA OGRANICZONE ∠RODKI i dlatego nale⌠y je optymalnie wykorzysta� . Wyobra⌠am sobie, jak to by≈o w przesz≈o∇ci, kiedy z Moskwy do Warszawy przyje⌠d⌠a≈ specjalny wys≈aniec, handlowiec-zbrojeniowiec z zamówieniem skierowanym do pastw cz≈onkowskich Uk≈adu Warszawskiego i przedstawiaj� cym list� zakupu broni. Fakt, i⌠ zwraca≈ si� w tej sprawie do polskich partnerów by≈ zwyczajn� formalno∇ci� , Polska bowiem nale⌠� c do Uk≈adu Warszawskiego ochoczo wyra⌠a≈� zgod� na dokonanie takiego zakupu. Powiedzmy, ⌠e by≈a to suma miliarda dolarów rocznie. Czy Polska jest teraz naprawd� dobrze uzbrojona? CO POWINNI∠MY WIEDZIE� O SOCJALIMIE ? Cz≈owiek, który chce by� wolny powinien odpowiedzie� na nast� puj� ce pytania: 1 Sk� d przyszed≈ socjalizm ? 2 Dlaczego socjali∇ci krytykuj� kapitalizm ? 3 Jak� przysz≈o∇� oferuje socjalizm ? 4 Dlaczego socjalizm nie jest efektywny ? SK� D PRZYSZED≡ SOCJALIZM ?

30

Z nieskoczonej ilo∇ci punktów socjalistycznego widzenia ∇wiata sporo jest bardzo interesuj� cych, dlatego tak wielu badaczy i akademików zatrudnia si� na pe≈ny etat w pracy nad socjalistycznymi teoriami. Mimo, ⌠e wszystkie odmiany socjalizmu ró⌠ni� si� pomi� dzy sob� , s� one zgodne z nadrz� dnym celem, którym jest d� ⌠enie do lepszego systemu spo≈ecznego ni⌠ ten, który istnieje w pastwach kapitalistycznych. Tyle, ⌠e nikt jeszcze takiego systemu nie stworzy≈! W 1947 roku premier Anglii Winston Churchil powiedzia≈ w parlamencie: "Demokracja jest najgorsz� form� rz� du, z wyj� tkiem tych wszystkich form, które do tej pory próbowali∇my". Nieobecno∇� praktycznej,atrakcyjnej alternatywy okre∇la wszystkie odmiany socjalizmu jako utopijne. Socjali∇ci mog� tylko narzeka� na kapitalizm w porównaniu do utopijnego systemu, który- jak si� upieraj� - b� dzie mo⌠liwy w przysz≈o∇ci. Kiedy∇, w przysz≈o∇ci b� dzie finansowany przez innych (dzi∇ przynie∇ pieni� dze) i tak dalej. Ta chwiejna podstawa zmian spo≈ecznych podobna jest do religijnego fanatyzmu i dlatego najbardziej niebezpieczna. Wielu powa⌠nych profesorów sugeruje, ⌠e socjalizm w czasach os≈abienia wiary jest zwierciad≈em ducha obecnego we wszystkich religiach. Moim celem jest uzbrojenie Polaków w ∇wiadomo∇� tego co jest wrogiem naszych naturalnych i tradycyjnych warto∇ci. Aby to uczyni� musz� upro∇ci� par� spraw. S≈owo "socjalizm", którego u⌠ywam obejmuje wszystkie jego znaczenia, takie jak "marksizm", "socjalizm demokratyczny" i "komunizm". Podobnie jak napisa≈ polityczny ekononomista Josph Schumpeter w ksi� ⌠ce : "Kapitalizm, Socjalizm, Demokracja": "nie mog� oddzieli� kolektywizmu od komunizmu, ale obydwa systemy znacz� socjalizm". Ostatnio jeden z lepszych ekonomistów politycznych powiedzia≈ : "W pónych latach ⌠ycia Marks i Engels u⌠ywali cz� sto terminu socjalizm i komunizm w podobnym znaczeniu. Ró⌠nica pomi� dzy socjalizmem i komunizmem jest widoczna raczej w taktyce ni⌠ w celu". Komuni∇ci maj� te same cele co socjali∇ci, ale chc� osi� gn� � je poprzez rewolucj� . Dla Polaków prawdziwa ró⌠nica pomi� dzy "rz� dem socjalistycznym", który charakteryzuje si� przez pe≈n� kontrol� spo≈eczestwa i komunizmem jest ta, ⌠e komunizm nie tylko t� rol� sprawuje, ale jest te⌠ w≈a∇cicielem wszystkiego co znajduje si� w kraju. W Polsce do tej pory oko≈o 90 procent przedsi� biorstw przemys≈owych stanowi w≈asno∇� pastwow� .

UTOPIA : CEL WYOBRA∫ONY Wszyscy socjali∇ci na ∇wiecie jednocz� sie w krytyce obecnych systemów spo≈ecznych i wyznaj� niemal religijn� ch� � d� ⌠enia do idealnego systemu spo≈ecznego w przysz≈o∇ci. W tym sensie socjali∇ci zawsze maj� przewag� nad innymi. Kompletnie zakochani w atrakcyjnej wizji idealnego ≈adu spo≈ecznego socjali∇ci znajduj� podstaw� do krytyki wszystkich systemów, które nie s� bliskie ich wizji. I wszystkie inne systemy musz� krytykowa� . A⌠ do 1989 roku najmniej wspominanym faktem w polskiej prasie by≈a ∇mier� socjalizmu. Dopiero w po≈owie roku przyjecha≈ do Polski z emigracji w Kanadzie re⌠yser filmowy Ryszard Bugajski i na lotnisku Ok� cie powiedzia≈: "przyjecha≈em zobaczy� jak umiera komunizm". Ale socjalistom to nie przeszkadza. Nie tylko nie czuj� si� zawiedzeni, ale g≈osz� , ⌠e tak naprawd� socjalizm w Polsce nie zosta≈ wypróbowany i obecna kl� ska daje im jeszcze wi� cej pewno∇ci siebie. Takich ludzi nazywamy "teologikami", albo ludmi, którzy my∇l� w kategoriach celów abstrakcyjnych. Tacy ludzie maj� prawie religijn� umys≈owo∇� i podobnie jak astrolodzy i psychotronicy sk≈onni s� akceptowa� doktryny, których nie mo⌠na sprawdzi� . Nie sposób ich przekona� obecn� rzeczywisto∇ci� bo zawsze b� d� mówili o przysz≈o∇ci. Kraje wolnego rynku mierz� siebie przez osi� gni� cia. Kraje socjalistyczne miar� obietnic i snów. Prawdziwy socjalista powie: "Utopia jest naszym przewodnikiem". Wi� kszo∇� jego rodaków odpowie: "Dzisiaj jestem g≈odny". SOCJALI∠CI NIE LUBI� INDYWIDUALIZMU Poj� cie indywidualizmu jest dla socjalisty niemo⌠liwe do przyj� cia. Idea spo≈eczestwa indywidualistów jest dla niego przeciwiestwem nie do zaakceptowania. Indywidualizm "w≈asnego interesu" w najlepszej tradycji wolnego rynku jest dla socjalisty poj� ciem równoznacznym z osobist� chciwo∇ci� . Idea indywidualnej osoby stanowi� cej moraln� podstaw� spo≈eczestwa wolnych warto∇ci przedstawia dla socjalisty koszmar moralnego chaosu, statek bez steru, albo flotyll� statków na pe≈nym morzu bez map. Socjalista woli centralnie kontrolowany plan polityczny, ekonomiczny i warto∇ci moralne zaplanowane dla spo≈eczestwa przez rz� d górnej elity. Je∇li rz� dz� ca elita nie mo⌠e osi� gn� � swoich socjalistycznych celów poprzez moraln�

31

perswazj� wtedy ucieka si� do innych ∇rodków. Usi≈uje to zrobi� za po∇rednictwem s� dów i konstytucji, która przyzna socjalistom specjalne przywileje gwa≈c� ce osobist� wolno∇� indywidualnych obywateli. Socjalista nie chce zrozumie� , ⌠e ≈ad spo≈eczny, który on usi≈uje narzuci� móg≈by by� autentyczny tylko wówczas, je∇li zosta≈by stworzony "od do≈u do góry" i swobodnie podtrzymywany przez ka⌠dego cz≈owieka. Ale to w≈a∇nie jest przyczyn� , ⌠e wszystkie doktryny socjalistyczne eliminuj� indywidualizm. Na Zachodzie poj� cie indywidualnej warto∇ci jest bardzo silne i równoznaczne z osobist� odpowiedzialno∇ci� i moralnymi walorami ka⌠dego cz≈owieka. W ca≈ym obozie socjalistycznym panuje ewidentna "psychologia wymówki" utrzymuj� c ludzi w przekonaniu, ⌠e brak wyników materialnych nie jest ich win� , a przyczyny s� inne : obecne warunki w Polsce lub brak pieni� dzy. SOCJALI∠CI NIE LUBI� WOLNEGO RYNKU Socjalista widzi wolny rynek jako ohydn� form� indywidualizmu. Jest to dla niego materialistyczna "wolna-amerykanka", w wyniku której nast� pi zniszczenie zasobów materialnych i cykliczna ekonomia, b� d� ca wed≈ug niego przyk≈adem niewydajno∇ci systemu. Socjalista nie mo⌠e nawet pomy∇le� , ⌠e g≈ówn� przyczyn� cyklicznej ekonomii jest interwencjonizm rz� dowy. Rz� d nigdy szybko nie reaguje na kryzys ekonomiczny kraju. Mog� to zrobi� tylko indywidualni obywatele, wówczas gdy ryzykuj� swoimi pensjami, czy po⌠yczk� bankow� zak≈adu pracy. Tylko ci, którzy osobi∇cie s� zwi� zani z ruchem wolnego rynku mog� szybko dopasowa� si� do zmiany. Wysi≈ek rz� du, aby poprawi� sytuacj� rynkow� z nielicznymi wyj� tkami okazuje si� dzia≈aniem biurokracji spowodowanym przyczynami politycznymi i jest fa≈szywym sygna≈em dla konsumenta i producentów. Takie fa≈szywe sygna≈y dzia≈aj� jak sól w otwartych ranach gospodarki krajowej, które bez nich same by si� wygoi≈y. W najgorszym wypadku centralne planowanie rz� dowe, posiadaj� ce moc w proporcjonalnej zale⌠no∇ci od jego bogactwa ∇ci� gni� tego od ludzi za po∇rednictwem podatków spowoduje utrat� "demokracji pieni� dza" któr� maj� mieszkacy Zachodu.

W krajach socjalistycznych nie istnieje gie≈da akcyjna, która jest wspania≈ym mechanizmem gromadzenia kapita≈u koniecznego dla du⌠ych inwestycji. SOCJALI∠CI MAJ� DZIWNE POJ� CIE SPRAWIEDLIWO∠CI Wszystkich socjalistów jednoczy przekonanie, ⌠e obecny system spo≈eczny nie jest równy dla wszystkich. Niektórzy urodzili si� bogaci, inni biedni. Socjali∇ci lubi� mówi� z cynicznym u∇miechem, ⌠e w kapitalimie "bogaty i biedny maj� wolno∇� spania na tej samej ≈awce w parku". Ogólnie socjali∇ci argumentuj� , ⌠e nie mamy wp≈ywu na warunki naszego ⌠ycia, bogactwo gromadzi si� w r� kach garstki nielicznych, a zatem rz� d powinien spe≈nia� mocn� i wieczn� rol� dystrybutora pieni� dzy. Socjalista zawsze ostro⌠nie omija fakt, ⌠e z wyj� tkiem tej garstki ludzi, którzy otrzymuj� wysokie wynagrodzenie za swoje umiej� tno∇ci kierownicze, czy te⌠ ryzyko, które podejmuj� , demokratyczne spo≈eczestwa Zachodu dorobi≈y si� historii podzia≈u bogactwa tak dobrej lub lepszej ni⌠ kraje socjalistyczne. Socjali∇ci nie przywi� zuj� wagi do faktu, ⌠e bogactwo stworzone w krajach demokratycznego Zachodu jest wolnowymienne pomi� dzy sprzedawc� , a kupcem, indywidualnym czy firmowym i zapominaj� , ⌠e konsumenci ch� tnie wzbogacaj� niektórych ludzi, korzystaj� c z ich oferty sprzeda⌠y dóbr. Wierzytelne jest oskar⌠enie socjalistów, ⌠e kapitalizm jest niesprawiedliwy, bo my wszyscy bez wyj� tku mamy sympati� do ludzi pozostaj� cych w prawdziwej potrzebie. Krytyczna ró⌠nica polega na tym, ⌠e potwierdzaj� c otwarcie t� prawd� , mówi� c� , ⌠e nie wszyscy rodzimy si� w tych samych warunkach, dodajemy od siebie: b� dmy przynajmniej wolni. Nie wierzymy, ⌠e mo⌠na osi� gn� � wy⌠szy stopie równo∇ci przez ograniczenie, lub zepsucie tych narz� dzi wolno∇ci osobistej i gromadzenia bogactwa, które podnosz� poziom bytu spo≈ecznego. K≈opot nie jest zwi� zany z równo∇ci� obywateli, ale z ogólnym poziomem ⌠ycia. To co nam zapewnia równo∇� w bardzo biednym spo≈eczestwie, tj. ⌠e wszyscy znajdujemy si� w tym samym gównie. O wiele lepiej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie spo≈eczestwo jest bogate, chocia⌠ mniej równe, gdzie biedni ludzie maj� relatywnie lepsze warunki ⌠ycia i mo⌠liwo∇ci od wielu Polaków. Przyczyn� opresyjnego nacisku socjalistów na

32

dystrybucj� bogactwa jest fakt, ⌠e jeszcze ⌠aden z nich nigdy nie przedstawi≈ praktycznego planu dzia≈ania dla podwy⌠szenia bytu spo≈eczestwa. Marks nie mia≈ takiego planu, Lenin go nie mia≈, Jaruzelski i Wa≈� sa te⌠ go nie mieli. Nigdzie nie ma takiego planu. Socjali∇ci maj� tylko plany podzia≈u bogactwa. Za≈ó⌠my, ⌠e jedna trzecia obywateli w Polsce (tak jak w Kanadzie) jest produkcyjna, co stanowi oko≈o 13 milionów ludzi, którzy s� zmuszeni przez rz� d do op≈acenia ZUS (w Kanadzie ZUS nazywa si� podatkiem). Przy pensji 100 dolarów miesi� cznie, op≈ata ZUS i podatek dochodowy wynosz� 100 dolarów narzutu. Mno⌠� c te dwie cyfry dochodzimy do sumy podatkowej miliarda trzystu milionów dolarów miesi� cznie. Rz� d ma tak⌠e inne dochody, takie jak niejawny podatek obrotowy, podatek od zysku zak≈adów, op≈aty celne i s� dowe; mo⌠na t� sum� konserwatywnie podwoi� . Rz� d otrzymuje najmniej trzydzie∇ci miliardów dolarów rocznie, co jest prawdziwym bogactwem. Jest si� czym podzieli� . Ta przykra prawda prowadzi do wniosku, ⌠e wszystkie formy socjalizmu podobne s� do wielkiego paso⌠yta, który rozprowadza lub odbiera bogqctwo uzyskane przez ludzi i przekazuje je w r� ce tych, którzy chc� nim administrowa� , lub je konsumuj� . Dla socjalisty podobnie jak i dla kapitalisty najwa⌠niejsze jest mie� kontrol� nad tym bogactwem. Tyle ⌠e socjalista ma monopol na patronat polityczny co dla kapitalisty na wolnym rynku jest niemo⌠liwe. B≡EDNA MORALNO∠� SOCJALIZMU Pewnie socjali∇ci nie zechc� polubi� przedstawionej tutaj krytyki. Nie mog� ukry� ewidencji. Mam trzy dowody braku moralno∇ci socjalizmu. B� d� je tutaj nazywa≈: Grzechem Wymuszonego Humanitaryzmu, Grzechem Elityzmu i Grzechem Represji. Pierwsze dwa istniej� w krajach zapomogi spo≈ecznej takich jak Kanada i Szwecja. Grzech represji do tej pory jest praktykowany w krajach totalitarnego socjalizmu, takich jak Polska. WYMUSZONY HUMANITARYZM Jest to mechanizm, którym cz� sto pos≈uguj� si� rz� dy, aby wepchn� � ludzkie ⌠ycie w "korytko" za po∇rednictwem politycznych i prawnych instrukcji, daj� c moc zabezpieczenia równo∇ci spo≈ecznej ludziom, którzy sam� swoj� osobowo∇ci� i indywidualno∇ci� nigdy by do tego typu "równo∇ci"

nie doszli. Poniewa⌠ jest oczywiste, ⌠e sami ludzie nie chcieliby tego, ani te⌠ nie jest to ich pragnieniem, rz� d socjalizm winien ich przymusi� , aby stworzyli humanistyczne spo≈eczestwo na miar� rz� dowego wyobra⌠eia. Wszyscy socjali∇ci, czy te⌠ ludzie z rz� dów zapomogi stawiaj� moralne pytanie: "Czy mo⌠na u⌠ywa� niemoralnych metod do osi� gni� cia moralnych celów?" Odpowiadam: Na pewno nie! A dlaczego ? Nie s� dz� , aby trzeba by≈o wiele t≈umaczy� : je∇li chcesz co∇ da� jednemu, musisz drugiemu odebra� . Oboj� tne, czy s� to pieni� dze, czy te⌠ indywidualne prawa. Ci� ⌠ko pracuj� cy cz≈owiek jest opodatkowany, aby utrzyma� jak� ∇ nieproduktywn� osob� , lub te⌠ wolno∇� osobista cz≈owieka jest ograniczona, aby kto∇ inny otrzyma≈ prawo na które nie zas≈u⌠y≈. ∫aden rz� d nie mo⌠e na tym wygra� , bo zawsze rozz≈o∇ci jednych aby zadowoli� drugich i ustanowi d≈ugoterminowy podzia≈ spo≈eczestwa, dokonany przez patronat polityczny, lub modne teorie i doktryny. W takim ∇rodowisku nikt nie jest bezpieczny i ka⌠dy pomys≈owy, produktywny, przdsi� biorczy cz≈owiek, czy te⌠ przeci� tna osoba znajduj� si� pod prawn� presj� WYRÓWNANIA co jest w Polsce widoczne jako podatek dochodowy, obrotowy, ZUS i tak dalej, lub te⌠ przez legislacje polityczne ograniczaj� ce wolno∇ci osobiste obywateli. Musz� zada� pytanie: Komu to s≈u⌠y, spo≈eczestwu czy rz� dowi? Dla kogo jest dobre : dla spo≈eczestwa czy dla rz� du? ELITYZM W 1957 roku jugos≈owiaski polityk D⌠ilas napisa≈ ksi� ⌠k� "Nowa Klasa". Mówi w niej o swoim egalitarnie socjalistycznym kraju, który przez wymuszenie i terror zosta≈ podzielony na dwie klasy: podw≈adnych, którzy zawsze istnieli i nowych gubernatorów, którzy czerpali du⌠e korzy∇ci z ucisku swoich ludzi. Gubernatorzy stali si� skostnia≈ymi karierowiczami, biurokratami manipuluj� cymi systemem, aby zwi� kszy� w≈asn� pozycj� kosztem spo≈eczestwa i utrzyma� nad nim kontrol� pos≈uguj� c si� prawem i terrorem, a tymczasem trwoni� zasoby materialne narodu. Obok Grzechu Wymuszenia pope≈nianego przez te nowe klasy biurokratyczne, winne s� one tak⌠e Grzechu Elityzmu. B≈� dy wszystkich re⌠ymów socjalistycznych bardzo wyrane s� w Polsce. Ci którzy "korytkuj� " i kontroluj� spo≈eczestwo s�

33

wyznawcami utopijnych doktryn i idei, za po∇rednictwem których steruj� masami ludzkimi, ich wizje w kocu zostaj� rozpoznane jako cyniczne, oportunistyczne witryny dla budowania karier finansowych przez innych ludzi. Oczywi∇cie ka⌠dy rz� d u⌠ywa swojej mocy, ale to co odró⌠nia wszystkie formy socjalizmu od wolnego rynku, który chcemy mie� w przysz≈o∇ci, jest u⌠ycie tej mocy i jej instytucjonalizacja jako narz� dzia zwanego "spo≈eczn� dyrektyw� ", bez wzgl� du na fundamentalne prawa wolno∇ci osobistej obywatela. Nie chc� przez to porównywa� Polski ze Zwi� zkiem Radzieckim. Ale mówi� , ⌠e tradycyjna chwa≈a i moc naszego narodu zawsze opiera≈a si� na zasadach i warto∇ciach przeciwnych socjalizmowi. Flirt z socjalizmem nadu⌠ywa podstawowych wolno∇ci obywatelskich, co widoczne jest obecnie w Kanadzie czy Szwecji. Jedyny kontekst o którym mog� powiedzie� , ⌠e daje mi satysfakcj� , to fakt ⌠e Polska jest krajem ideologicnie nieu∇wiadomionych, niepewnych swojej przysz≈o∇ci ludzi. Mówi� tak dlatego, ⌠e skostnia≈y plan socjalizmu jest bardziej niebezpieczny ni⌠ nasz obecny, pych� kierowany rz� d. Do∇wiadczonych ideologów socjalizmu porównuj� do in⌠ynierów, którzy mog� zredukowa� samochód do motocykla. Nasz obecny rz� d bawi si� kluczykiem przy silniku, a⌠ somochód przestanie pracowa� . REPRESJA Historycznym i aktualnym wynikiem socjalizmu jest ewidentna w ró⌠nych formach represja. Dla wi� kszo∇ci my∇l� cych ludzi wystarcz� jej praktyczne dowody, aby pot� pi� socjalizm we wszystkich jego formach a⌠ do koca ∇wiata. Ale ludzie zakochani w utopijnych idea≈ach s� fanatykami i zawsze znajd� usprawiedliwienie swojego post� powania. We wszystkich odmianach socjalizmu wcze∇niej czy póniej pojawi≈y si� jego "gu≈agi" stworzone dla opozycji i indywidualistów. Dla reszty stada s� ∇ciany. Budowanie socjalizmu oznacza wznoszenie ró⌠nego rodzaju ∇cian. S� to ∇ciany instytucji, drutu kolczastego, psów goczych, ∇ciany paszportowe, cenzury i prasy, ∇ciany biedy i gnoju. Kiedy amerykaska organizacja "Freedom House" stworzy≈a list� 160 krajów wed≈ug wymienionych w niej w zale⌠no∇ci od stopnia i procentu "wolno∇ci osobistej obywatela", ani jeden kraj socjalistyczny nie znalaz≈ si� u jej szczytu. W Polsce tak⌠e dzisiaj istniej� te same bariery regulacyjne, biurokratyczne, dyskryminacyjne,

dystrybucji bogactwa, utrzymuj� ce obywateli w zale⌠no∇ci od rz� du. Wolno∇� osobista i socjalizm s� poj� ciami zasadniczo sprzecznymi i nie mog� wspólnie istnie� . Im wi� cej socjalizmu tym mniej wolno∇ci osobistej. Nie chc� powtarza� , mówi� c o ∇mierci zbiorowej i zniszczeniu, które przynosi Polsce socjalizm, ale musz� powiedzie� , ⌠e ta polityczna filozofia wymuszaj� ca humanitaryzm, by≈a do tej pory gorsza od jakiejkolwiek formy ludzkiej tyranii. Leniwy krytyk móg≈by powiedzie� , ⌠e moje argumenty wytoczone przeciwko grzechom socjalizmu s� wynikiem nienawi∇ci za dwadzie∇cia jeden lat ⌠ycia, dziecistwa i m≈odo∇ci, które sp� dzi≈em w Polsce. Zapewniam, ⌠e mimo i⌠ mam moralne prawo czu� si� pokrzywdzonym, nie jest to mój dzisiejszy punkt widzenia. W polityce wyst� puje rewolucja, albo ewolucja. Dzi∇ w nowym rz� dzie Polski widz� elit� przywódców, którzy po amatorsku bawi� si� politycznymi, ekonomicznymi, i kulturalnymi narz� dziami zniszczenia kraju. W taki sam sposób jak robi� to socjali∇ci. Czy⌠ nie jest to ewidentne w braku emocji i entuzjazmu spo≈eczestwa do budowy kraju, podniesienia go w gór� , co by≈o naszym najwi� kszym atutem po zakoczeniu II Wojny ∠wiatowej. Nigdy nie s� dzi≈em, ⌠e kiedy rozpadnie si� obóz pracy starego re⌠ymu, Polska pozostanie krajem socjalistycznym. Jest nim do tej pory. Polacy powinni dok≈adnie pozna� ideologi� socjalizmu i rz� du zapomogi, aby nie pozwolili elicie w≈adzy zastosowa� jeszcze raz w rzekomym interesie dobra spo≈ecznego tych samych praktyk i taktyk, które prowadz� nieuchronnie do utraty szans na wolno∇� osobist� . Rz� dowy fundusz rezerwy który wycofuje jedn� czwart� bogactwa kraju z obiegu (bud⌠et 1990) i uniemo⌠liwia tym produktywno∇� kapita≈u jest tego najlepszym dowodem! ROZPOZNANIE B≡� DU I ZAS≡UGA PANA KLASY Dopóki cz≈owiek tkwi w b≈� dzie nie mo⌠e zmieni� swojego stosunku do innych ludzi, ani te⌠ otaczaj� cej go rzeczywisto∇ci. Nie mo⌠e polepszy� swojej sytuacji materialnej, ani upora� si� z trudno∇ciami. Podstaw� jest zmiana punktu widzenia, niesposób go jednak zmieni� , je∇li nie przyznamy si� do w≈asnego ograniczenia i nie potrafimy rozpozna� sytuacji w jakiej si� znajdujemy. Je∇li j� rozpoznamy, to ju⌠ w pi� � dziesi� ciu procentach sprawa b� dzie

34

rozwi� zana. Cz≈owiek to musi zrobi� sam. Z moich obserwacji wynika, ⌠e Amerykanie ucz� si� tego od samych siebie. Mog� oni przeczyta� wiele ksi� ⌠ek, ale nie b� d� praktykowali rad w nich zawartych, ani sposobów wyj∇cia z sytuacji. Znacznie pr� dzej zmieni� swoje ⌠ycie, je∇li zobacz� , ⌠e kto∇ ma inny punkt widzenia, lub wprowadza ulepszenia w swoim zak≈adzie czy te⌠ miejscu pracy. Je∇li ten kto∇ zwi� kszy produkcj� i ma lepsze wyniki i osi� ga wi� ksze zyski, natychmiast zmieniaj� punkt widzenia. Najtrudniej jest rozpozna� w≈asne ograniczenia bez mo⌠liwo∇ci porówna. Innym sposobem zmiany w≈asnego losu jest dosta� mocno w skór� . Wtedy cz≈owiek pyta: dlaczego mnie bij� , o co chodzi? Czy jestem ograniczony? Wyj∇cie ze zniewolenia i u∇wiadomienie sobie wolno∇ci jest szokiem, który wyzwala energi� . Pan Józef Klasa jako by≈y szef by≈ego "Towarzystwa Polonia" uczyni≈ ruchowi demokratycznemu w Polsce wielk� przys≈ug� , ∇wiadomie czy nie∇wiadomie, z tych czy innych powodów otworzy≈ granice. Wynikiem jego polityki by≈o to, ⌠e stu Polaków wyjecha≈o za granic� , porównali to co wywieli z Polski z tym co zobaczyli za na ∇wiecie, zmienili punkt widzenia i powrócili do kraju. Zachowali si� podobnie jak ma≈py na japoskiej wyspie, którym naulowcy natury kazali my� kartofle przed zjedzeniem. Najpierw nakazano to jednej ma≈pie, mimo, ⌠e to zrobi≈a, inne ma≈py nie posz≈y w jej ∇lady. Dopiero gdy nakazano to stu ma≈pom, inne zacz� ≈y je na∇ladowa� . Tak samo by≈o z Polakami, którzy wrócili z zagranicy i ich rodakami w kraju. Czy by≈o ich wystarczaj� co wielu? Mo⌠e powinno by� tysi� c, albo jeszcze lepiej sto tysi� cy, ale przecie⌠ i takie ilo∇ci Polaków wyjecha≈y za granic� i wielu z nich wróci do kraju. Pan Klasa bardziej si� przyczyni≈ do prawdziwej demokracji w Polsce i to by≈o o wiele wa⌠niejsze, ni⌠ wszystko co zrobi≈ ruch Solidarno∇ci od czasu Okr� g≈ego Sto≈u. O RZ� DZIE POLSKIM I KIEROWNICTWIE Rz� d polski chce ⌠ywej gotówki dla wzmocnienia swojej kontroli, ale nie jest w stanie, tak samo jak ⌠aden inny rz� d socjalistczny pokaza� ludziom jak zarobi� pieni� dze. Je∇li opiszemy diab≈a w dwudziestu punktach i b� dzie to opis zgodny ze stanem faktycznym, ale on krzyczy , ⌠e nie jest diab≈em, to kim w≈a∇ciwie jest? W Polsce istnieje przesz≈o 90 procent

przedsi� biorstw pastwowych, wyst� puje do tej pory brak gie≈dy akcyjnej, która zawsze jest wskanikiem, czy rz� d jest wolnorynkowy, demokratyczny, kapitalistyczny, czy te⌠ nie. Zachód nigdy Polsce nie pomo⌠e, je∇li Polska nie pomo⌠e sobie samej. Najpierw trzeba przyzna� si� do w≈asnej choroby, a potem szuka� pomocy u innych. Jaki kraj na ∇wiecie jest gotów pomóc Polsce, szczególnie, ⌠e Polska domaga si� ⌠ywej gotówki. W Polsce nie ma mechanizmu, który pozwoli≈by drobnym inwestorom stworzy� sytuacj� wolnorynkow� . Tego nikt za Polsk� nie zrobi. ∫eby zrobi� porz� dek we w≈asnym domu nie trzeba o to prosi� s� siada. Stworzenie gie≈dy akcyjnej w Polsce nie wymaga pieni� dzy. Zapytam, co wi� cej kosztowa≈o: wprowadzenie nowych symboli pastwowych czy stworzenie gie≈dy akcyjnej? Odpowiem: kosztowa≈o tyle samo. To znaczy nic. Gie≈da tak samo nic nie kosztuje. Ju⌠ istniej� w Polsce prywatne zak≈ady, które maj� wielk� ch� � stworzenia gie≈dy, aby po⌠yczy� wi� cej kapita≈u. Dlaczego rz� d opónia jej powstanie? Wszystko to, co rz� d powiedzia≈ do tej pory tj. do koca sierpnia 1990 roku na temat wolnego rynku nie jest prawd� , bo jedynym jego barometrem jest gie≈da akcyjna. Musi ona istnie� fizycznie, nie na papierze; je∇li nie ma jej w praktyce, brakuje najistotniejszego mechanizmu dla wsparcia wolnego rynku. Uczmy si� przez porównania, ale w≈a∇ciwe porównania. W opisie sytuacji w Peru jednego z moich kolegów, który by≈ tam dyplomat� istnia≈ w tym kraju dziwol� g, który nazywa≈ si� faszystowskim komunizmem. Gie≈da rynkowa tam wcale nie pracuje mimo, ⌠e ma swoj� Izb� . Nie mo⌠e jednak pracowa� na skutek interwencji rz� du. Zosta≈a zdruzgotana przez monopole pastwowe i korupcj� . Peru nie mo⌠e by� dla nas dobrym przyk≈adem, jest przyk≈adem fatalnym. Pastwo nie tworzy gie≈dy rynkowej, stwarza tylko klimat prawny, aby taka gie≈da isnia≈a i winno dozorowa� aby nie by≈o fa≈szerstwa. Pastwo mo⌠e sprzeda� akcje przedsi� biorstw pastwowych i powinno to zrobi� , bo ka⌠dy polski obywatel jest wspó≈w≈a∇cicielem przesi� biorstw pastwowych, a zatem nie ma innego machanizmu, aby móg≈ otrzyma� co mu si� nale⌠y. Jedynym odzwierciedleniem warto∇ci jest rynek tzn. gie≈da akcyjna. Czy mo⌠emy sobie pozwoli� , aby te przedsi� biorstwa zosta≈y sprzedane po cichu, przez prywatne uk≈ady mi� dzy rz� dem, a zagranicznymi przedstawicielstwami?

35

Nie oczekujemy, ⌠e w Polsce b� dzie gie≈da akcyjna tego samego wymiaru i na tym poziomie co New York Stock Exchange (NYC), i nie od razu, ale zawsze wszystko zaczyna si� od umiej� tno∇ci wyczucia pomys≈u i jego realizacji prawnej. Tak zosta≈y stworzone Stany Zjednoczone. Zebra≈a si� grupa ludzi i proklamowa≈a konstytucj� , która do dzisiaj istnieje i da≈a podstaw� pi� knego rozwoju kraju w którym prawo warto∇ci prywatnej, niezale⌠ne s� dy uczyni≈y Stany Zjednoczone tym, czym s� w tej chwili, i na które ka⌠dy, lub prawie ka⌠dy Polak patrzy jak na Pana Boga. ∫aden z obywateli polskich nie mo⌠e skorzysta� z mo⌠liwo∇ci kupna przedsi� biorstwa , takiego jak Huta Stalowa Wola na wolnym rynku dopóki nie ma gie≈dy akcyjnej. Taka oferta mo⌠e pojawi� si� dopiero na wolnym rynku i wówczas ka⌠dy Polak b� dzie móg≈ kupi� jej akcje, podobnie jak Amerykanin mieszkaj� cy w Nowym Jorku, Francuz z Marsylii, czy Hiszpan z Sewilli. Ka⌠dy b� dzie mia≈ wówczas równe prawa. I wtedy te⌠ oka⌠e si� jaka jest prawdziwa warto∇� Huty Stalowa Wola. Nie stanie si� to za spraw� komisji, która mog≈aby j� wycenia� wed≈ug swoich kryteriów. Warto∇� Huty Stalowa Wola nie stanowi� maszyny, urz� dzenia, zdolno∇� produkcyjna, wydajno∇� pracy robotników, a jedynie jej zysk przez nast� pne siedem lat, w którym ka⌠dy mo⌠e partycypowa� , kupuj� c np. JEDN� czy sto akcji. Czym jest ten zysk Huty Stalowa Wola? Zysk jest RESZT� , która zostaje po odj� ciu ca≈ego kosztu operacji tj. produkcji, sprzeda⌠y, utrzymania PRACOWNIKÓW i KIEROWNICTWA. To jest zysk PO OP≡ACENIU PODATKU, wed≈ug którego mo⌠na sprzeda� Hut� Stalowa Wola. Na wolnym rynku jest to jedyne odzwierciedlenie warto∇ci zak≈adu. Inna miara nie istnieje. Jaki jest cel istnienia Huty Stalowa Wola na wolnym rynku? Celem istnienia tego zak≈adu NA WOLNYM RYNKU jest ZYSK. W warunkach wolnego rynku nie przynosz� c zysku nie mo⌠na istnie� . Chyba ⌠e otrzyma si� zapomogi rz� dowe, ale w tym wówczas, ka⌠dy obywatel b� dzie za to p≈aci≈ podatkiem, co powoduje demoralizacj� najbardziej warto∇ciowych jednostek. Czy by≈oby w≈a∇ciwe, ⌠eby przedsi� biorstwo pastwowe, zak≈ad subsydiowany przez twoje podatki w celach politycznych i nad którym nie masz specjalnej kontroli, mog≈o zosta� sprzedane bez twojej wiedzy? Bez mo⌠liwo∇ci pierwszej r� ki zakupu akcji? Wchodzimy na delikatny grunt etyczny.

Itsniej� sytuacje, w których pewne przedsi� biorstwa pastwowe, które otrzyma≈y rz� dowe subsydia teraz przynosz� zysk. Powiniene∇ z tego skorzysta� , bo ty w to zainwestowa≈e∇ op≈ac� j� c ZUS, podatek dochodowy i podatek obrotowy. Ty w ten zak≈ad zainwestowa≈e∇, a wi� c powiniene∇ mie� pierwszestwo kupna jego akcji. JEDYN� MOLIWO∠� STWORZY CI GIE≡DA AKCYJNA. Pierwszestwo w zakupie powinni niew� tpliwie mie� pracownicy huty na wolnym rynku. Na Zachodzie wiele firm prywatnych ( pracowa≈em dla jednej z nich, mi� dzynarodowej firmy Hewlet-Packard elektroniczno-komputerowej ze Stanów Zjednoczonych ) pozwalaj� pracownikowi kupi� swoje akcje przy 25% zni⌠ce. Cena akcji zostaje ta sama, ale firma dop≈aca do niej 25% aby pracownik mia≈ mo⌠liwo∇� jej zakupu, bo to czyni go bardziej produktywnym, zainteresowanym w efektywniejszej pracy, stanowi siln� motywacj� dzia≈ania. Jaka b� dzie przysz≈o∇� pracowników Huty Stalowa Wola na wolnym rynku? Je⌠eli Huta Stalowa Wola utrzyma si� konkurencyjnie jej podstawowym obowi� zkiem b� dzie zatrudnia� warto∇ciowych pracowników, o których musia≈aby si� stara� równie⌠ na wolnym rynku. B� dzie wówczas bra≈a pod uwag� nie tylko fachowo∇� , lojalno∇� , dyscyplin� , poczucie obowi� zku, wyczucie jako∇ci produktu, ale tak⌠e poczucie tych wszystkich warto∇ci, które cz≈owiek ceni sam dla siebie i które odda≈by b� d� c pracownikiem Huty Stalowa Wola swojemu zak≈adowi. CO ZNACZY LOJALNO∠� PRACOWNIKA NA WOLNYM RYNKU? Oznacza ona ∇wiadomy wybór i zwi� zanie si� z jednym zak≈adem, którego pracownik nie szuka ju⌠ konkurencyjnego przedsi� biorstwa, aby si� do niego przenie∇� . W najlepszym interesie Huty Stalowa Wola by≈oby zap≈acenie swoim pracownikom aby nie uciekali do innych zak≈adów. Szczególnie, ⌠e Huta Stalowa Wola ma wspania≈y eksport, oceniany na 150 milionów dolarów rocznie. Jej zysk z eksportu jest w tej chwili niedost� pny na listach p≈ac na skutek ich zamro⌠enia przez rz� dowy plan zag≈odzenia inflacji. Nie tylko huta ale i samo miasto Stalowa Wola, a zatem i ka⌠dy rzemieslnik w tym mie∇cie nie korzystaj� z pracy ludzi w tym zak≈adzie. Zysk Huty Stalowa Wola idzie do skarbu pastwa, dochody s� niejasne. Nie czytamy o tym w gazetach. Wprawdzie mo⌠emy te dane znale� w ministerstwie przemys≈u ci� ⌠kiego, ale kto ma czas, aby ich tam szuka� ?

36

Jawno∇� w systemie wolno rynkowym polega na tym, ⌠e bilans operacji rynkowej Huty Stalowa Wola mo⌠na PRZECZYTA� w gazecie codziennej lub finansowej, które s� ogólnie dost� pne. Stanowi to o wyzwoleniu mechanizmu wolnorynkowego i dzia≈a na korzy∇� wzrostu ekonomicznego. KIEROWNICTWO W NOWOCZESNYM ZAK≡ADZIE Wa⌠nym tematem tej ksi� ⌠ki jest rola kierownictwa w nowoczesnym zak≈adzie. Niektórzy mówi� , ⌠e ∇wiat si� skurczy≈ na naszych oczach. Ju⌠ nie mierzymy odleg≈o∇ci za po∇rednictwem kilometrów, czy mil. Nie pytamy ile kilometrów jest z Warszawy do Nowego Jorku, tylko ile nam potrzeba godzin , aby tam dolecie� . Odleg≈o∇� sta≈a si� relatywna. W Polsce mo⌠emy jecha� przez 8 godzin z jednego miasta do drugiego, i w tym samym czasie mo⌠emy dolecimy z Warszawy do Nowego Jorku. Dlatego operujemy poj� ciami ∇wiatowymi, odleg≈o∇� zmniejszy≈a si� dzi� ki nowoczesnej technice poruszania si� samolotem. Wszystko skurczy≈o si� , zmala≈y wielkie odleg≈o∇ci, które trzeba by≈o pokonywa� dniami, tygodniami i miesi� cami, teraz wystarcz� godziny aby pokona� dystans pomi� dzy wa⌠nymi centrami wspó≈czesnego ∇wiata, Nowym Jorkiem, Toronto, Londynem, Frankfurtem i Tokio. Dlatego mówimy o zintegrowaniu Polski ze ∇wiatowym przemys≈em. W tej chwili gdziekolwiek na ∇wiecie, w kraju którego przemys≈ ma ambicje bycia konkurencyjnym, najwa⌠niejszym elementem nie s� warunki jego rozwoju, ani kapita≈, nawet nie pracownicy, ani produkcja. Najwa⌠niejszym elementem i zarazem atutem nowoczesnego przemys≈u czy pojedyczego przesi� biorstwa jest jego kierownictwo. Istniej� przedsi� biorstwa przemys≈owe i us≈ugowe, mog� te⌠ by� przedsi� biorstwa prawnicze, je∇li grupa prawników je zawi� ⌠e oferuj� c na wolnym rynku swojeus≈ugi. Mówi� tu ogólnie o kierownictwie w ka⌠dej dziedzinie. Zawód kierowniczy w latach siedemdziesi� tych i osiemdziesi� tych sta≈ si� najwa⌠niejszym czynnikiem post� pu w krajach Zachodu, co w Polsce do tej pory nie zosta≈o docenione. Ró⌠nica pomi� dzy jedn� firm� , zak≈adem przemys≈owym czy us≈ugowym, a innymi polega g≈ównie na jako∇ci KIEROWNICTWA. Technologi� mo⌠na kupi� , czy wypo⌠yczy� , podobnie kapita≈, a tak⌠e pracowników mo⌠na kupi� , s� to elementy dost� pne dla wszystkich zak≈adów. Jedyn� ró⌠nic� pomi� dzy zak≈adami

stanowi ich kierownictwo. Chodzi o jego, nie jego ilo∇� . O zdolno∇ci aby prowadzi� zak≈ad do najwy⌠szego poziomu zysku, a najpierw do wyprowadzenia firmy z kryzysu. Na pocz� tku ka⌠da firma prze⌠ywa kryzys. Tylko od zdolno∇ci kierownictwa zale⌠y, czy potrafi go przezwyci� ⌠y� . Wi� kszo∇� firm na Zachodzie w ogóle nie wychodzi z kryzysu. Na dziesi� � firm kanadyjskich po pi� ciu latach pozostaj� na rynku cztery, inne bankrutuj� bezlito∇nie ocenione przez spo≈eczenstwo jako s≈abe. Dzieje si� tak wy≈� cznie z winy kierownictwa, bo ka⌠dy zak≈ad w Kanadzie jednakowy dost� p do technologii i do rekrutacji pracowników na rynku, do kapita≈u, który mo⌠e po⌠yczy� na tych samych warunkach jak ka⌠dy inny. OD KIEROWNICTWA ZALEY TAKE PRODUKTYWNO∠� PRACY. BYNAJMNIEJ NIE OD PRACOWNIKÓW. WIN� ZA MA≡E EFEKTY I W KONSEKWENCJI UPADEK PRZEDSI� BIORSTWA PONOSI WY≡� CZNIE JEGO KIEROWNICTWO. TAK JEST NA CA≡YM ZACHODZIE. JAK WYBRA� KIEROWNIKA? Kierownikiem zak≈adu na Zachodzie mo⌠e by� wy≈� cznie cz≈owiek sprawdzony. Kto∇, kto zamierza zrobi� karier� na stanowisku kierowniczym powinien si� do tego przygotowywa� ju⌠ w szkole, ale jest to oczywi∇cie niewystarczaj� ce. Kierownik przedsi� biorstwa musi posiada� wykszta≈cenie praktyczne to znaczy sta⌠ pracy. Rozpoczyna go dostaj� c bardzo niskie stanowisko kierownicze w swoim pierwszym zak≈adzie po opuszczeniu uczelni. Tam ma takie same szanse jak dziesi� ciu czy dwudziestu jego rówie∇ników, którzy z nim konkuruj� , aby osi� gn� � jak najlepsze wyniki. Ten który oka⌠e si� najlepszy przez pierwszy i drugi rok, dostanie awans szybciej ni⌠ inni. Ale musi osi� gn� � rezultaty WYMIERZALNE TYLKO I WY≡� CZNIE ZYSKIEM. Zak≈ad mo⌠e wypu∇ci� na rynek sto tysi� cy samochodów , je∇li jednak nie zostan� sprzedane, nie b� dzie mia≈ ZYSKU, który jest pi� knym s≈owem na Zachodzie. WYSTARCZY POWIEDZIE� , E BEZ ZYSKU NIE MÓG≡BY ISTNIE� ADEN ZAK≡AD PRZEMYS≡OWY CZY US≡UGOWY, ADEN RZ� D, ADNE SPO≡ECZE…STWO. BEZ ZYSKU ZAPANOWA≡ABY ZUPE≡NA MARTWOTA. Dlatego ka⌠dy cz≈owiek na Zachodzie je∇li chce ⌠y� i rozwija� si� musi mie� wyniki. Cz≈owiek, który wykaza≈ si� na wolnym rynku zdolno∇ciami, jest efektywny i osi� ga wyniki na najni⌠szym chocia⌠by

37

stanowisku, ma prawo awansowa� . Dochodzi do stanowiska kierowniczego, na którym otrzymuje wynagrodzenie dziesi� ciokrotnie wy⌠sze od zatrudnionych w jego zak≈adzie pracowników. To wynagrodzenie mu si� nale⌠y, bo zosta≈ uznany za cz≈owieka wybitnego, wyrós≈ ponad przeci� tno∇� , potrafi prowadzi� firm� , która przynosi zysk i utrzyma� pracowników na wolnym rynku pracy. Stworzy≈ dla nich warunki, w których pracuj� najbardziej efektywnie, co jest wymierzalne w zysku jaki jego zak≈ad osi� ga. POWIEDZ, CZY GDYBY∠ DOWIEDZIAL SI� O TAKIEJ FIRMIE, która doskonale prosperuje, zawaha≈by∇ si� zainwestowa� w ni� 100 dolarów, czy kupi≈by∇ jej akcje, aby móc zni� osi� gn� � zysk? Móg≈by∇ si� waha� tylko wówczas, je∇li okaza≈oby si� , ⌠e ta firma przestaje by� efektywn, jej wyniki malej� i spada stopa procentowa ZYSKU. Na wolnym rynku zawsze trzeba mie� brak zaufania, ci� gle powinno ci towarzyszy� podejrzenie. Demokracja wolnego rynku polega na jawno∇ci wszystkich dochodów firm pastwowych i publicznych. Aby wszyscy wiedzieli, co w ich kraju, w ich mie∇cie , w ich przedsi� biorstwie si� dzieje. Chcemy te⌠ wiedzie� jak najwi� cej o kierownictwie zak≈adu, czy te⌠ kierownictwie rz� du. Ludzie na stanowiskach kierowniczych s� szczególnie wa⌠ni dla spo≈eczestwa. W oczach Zachodu do tej pory nie istniej� w Polsce profesjonalne kierownictwa zak≈adów. Przez dziesi� tki lat obowi� zywa≈ plan centralny i nale⌠a≈o wykonywa� polityczne rozkazy centralnego rz� du. Rz� d nazywa≈ si� Komitetem Centralnym PZPR i jemu podlega≈a scentralizowana gospodarka. Kierownicze stanowiska nie by≈y konkurencyjne na wolnym rynku w poj� ciu Zachodu. Ich kierownicy nie musieli walczy� o wyniki na wolnym rynku, ani zabiega� o zysk. Wystarczy≈o, ⌠e wykonywali narzucony im centralny plan. Nie musieli broni� zak≈adu przed bankructwem, ani sprzedawa� akcji, aby uzyska� pieni� dze na dalszy rozwój przedsi� biorstwa. Niepotrzebni im byli akcjoni∇ci, oni sami te⌠ nie posiadali akcji. Nie obchodzi≈ ich tak⌠e poziom ⌠ycia pracowników, ani warunki ich pracy. Nie zajmowali si� rodzinami pracowników, bo to do nich nie nale⌠a≈o. Nie zajmowali si� zdrowiem pracowników bo by≈a im oboj� tna ich wydajno∇� , obchodzi≈o ich tylko wykonanie planu. Otrzymywali za to premie miesi� czne, kwartalne czy trzynaste, czternaste i pi� tnaste pensje. Na Zachodzie jest zupe≈nie inaczej, kierownik musi

dba� o swoich pracowników, aby na wolnym rynku nie szukali gdzie indziej pracy. W Polsce obowi� zywa≈ i obowi� zuje patronat polityczny. W warunkach patronatu politycznego ludzie wybitni nie maj� szansy. Najbardziej wygodni s� przeci� tni, którzy nie wymy∇l� prochu, nie przynios� zysku, nie obroni� zak≈adu przed bankructwem ale w≈a∇nie dlatego s� pos≈uszni i bierni, wystarczy ⌠eby wykonali plan centralny w swoim przedsi� biorstwie. Ich zak≈ady nie maj� wyników, bo nie ma wolnej konkurencji której brak uniemo⌠liwia zdolnym jednostkom zaj� cia kierowniczych miejsc w spo≈eczestwie. Nie funkcjonuje mechanizm konkurencyjnej selekcji. Jak to zosta≈o rozwi� zane w krajach tzw. Trzeciego ∠wiata, które wybi≈y si� na wolnym rynku i w mi� dzynarodowym podziale pracy. Jakie kraje si� wybi≈y? Czy wybi≈o si� Peru? Ten kraj pozosta≈ w tyle, bo panowa≈ w nim do niedawna populistyczny faszyzm rz� dz� cej partii APRA. Czy wybi≈ si� Meksyk? Meksyk tak⌠e nie nad� ⌠a za rozwojem gospodarczym krajów Zachodu, bo od pi� � dziesi� ciu lat rz� dzi nim wszechw≈adnie jedna partia PRI Partia Rewolucyjna Instytucjonalna i dzia≈a interwencjonizm pastwowy przy braku gie≈dy rynkowej. Wybi≈y si� natomiast Korea Po≈udniowa, Singapur, Tajwan, i Hong Kong. Cztery pastwa azjatyckie. W ostatnich 20-30 latach kraje te powsta≈y jako ogromne pot� gi przemys≈owe i ich produkcja sta≈a sie bardzo popularna miedzy innymi w Polsce, efektywnie konkuruje z naszym polskim przemys≈em, a tak⌠e na rynku zachodnim. Spo≈eczestwa tych krajów wzbogaci≈y si� i dorównuj� poziomem stopy ⌠yciowej niektórym krajom Zachodu. Nie ma w nich bezrobocia, panuje pewno∇� siebie i optymizm na przysz≈o∇� . Sta≈o si� to w stosunkowo krótkim czasie i jest wynikiem mi� dzynarodowego podzia≈u produkcji. Zasada ta jest jedyn� nadziej� dla krajów znajduj� cych si� na drodze rozwoju gospodarczego, tzw. Trzeciego ∠wiata, w∇ród których znajduje si� Polska. Tylko dzi� ki zasadzie podzia≈u produkcji obowi� zuj� cej na rynku zachodnim, kraje takie jak Polska mog� mie� nadziej� na przezwyci� ⌠enie kryzysu i unikni� cie katastrofy gospodarczej. Wspó≈czesne pot� gi gospodarcze: USA, Kanada, Japonia dostarczaj� do krajów rozwijaj� cych si� technologi� , a tak⌠e inwestycje, aby zbudowa� w nich swoje fabryki. TAK MOE BY� W PRZYPADKU POLSKI. PRYWATNE PRZEDSI� BIORSTWA AMERYKA…SKIE PRZYWIOZ� DO NAS GOTOWE

38

FABRYKI, SUROWIEC, ZATRUDNI� W NICH POLSKICH PRACOWNIKÓW. FABRYKI TE B� D� PRODUKOWA� PRZEDEWSZYSTKIM NA RYNKI ZACHODNIE. Mog≈yby eksportowa� tylko 20 lub 10 procent je∇li w Polsce istnia≈by rynek zbytu. Dopóki go nie ma, musz� eksportowa� . Wola≈yby mie� zbyt na swoje produkty w Polsce ale je∇li popyt wewn� trzny b� dzie za ma≈y, musz� je wywozi� na Zachód, aby utrzyma� si� na rynku i osi� gn� � zysk. B� dzie to zysk i dla pastwa i dla zak≈adu. Ka⌠dy zysk przedsi� biorstwa jest zyskiem dla pastwa, którego ty jeste∇ obywatelem, a co rz� d zrobi z tym zyskiem b� dzie zale⌠a≈o od ciebie, bo ty ten rz� d wybierzesz. Ty tak⌠e powinine∇ mie� zysk z tego amerykaskiego zak≈adu w Polsce. Chyba, ⌠e rz� d ci go ukradnie. Nie boisz si� , ⌠e tak si� stanie? Sk� d ta pewno∇� ? Wcale nie musisz mie� zaufania do rz� du. Do ⌠adnego rz� du. Nawet tego rz� du, który ty sam wybierzesz. Nie masz powodu darzy� go zaufaniem. Brak zaufania jest najwy⌠szym wyrazem demokracji. Tak w≈a∇nie rozumiemy demokracj� na Zachodzie. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wi� kszo∇� zak≈adów ma 10 procent zysku przed zap≈aceniem podatku. Nie 200 procent, nie 100 procent czy 30 procent, ale w≈a∇nie 10 procent. Na wolnym konkurencyjnym rynku, je∇li które∇ przedsi� biorstwo ma 15 procent zysku, konkuruje z ofert� np. firm japoskich. Japonia te⌠ mo⌠e oczywi∇cie zbudowa� swoje fabryki w Polsce i ich produkcja zostanie przeznaczona na rynki zachodnie. Zarobione dolary w postaci zysku tych fabryk wróc� cz� ∇ciowo do Polski i znajd� si� na listach p≈ac polskich pracowników. Je∇li zak≈ad osi� ga zysk, jego po≈owa zysku idzie dla rz� du, bo podatek wynosi 50 procent. Po podatku zysk zak≈adu zmniejsza si� 5 procent obrotu. Te 5 procent zysku jest atrakcyjne dla przedsi� biorstwa i jego pracowników. To jest ZYSK otrzymany po wszystkich kosztach inwestycyjnych na rozwój przedsi� biorstwa. Atrakcyjne jest to, ⌠e firma si� rozrasta na inne rynki, zatrudnia pracowników o których nie mog≈aby nawet marzy� we w≈asnym kraju. Im bardziej si� rozrasta firma tym bardziej jest ona atrakcyjna nawet przy tych 10 procentach zysku przed zap≈aceniem podatku i 5 procentach po jego zap≈aceniu. Margines zysku jest jednak bardzo niewielki i istnieje element ryzyka. Firma mo⌠e upa∇� na skutek interwencji rz� du, a wi� c jakakolwiek interwencja rz� du jest niewskazana. Taki zak≈ad musi by� zabezpieczony przed interwencj� rz� dow�

przez Konstytucj� i system prawny gwarantowany przez niezawis≈e s� dy. Interwencja rz� dowa jest niewskazana szczególnie w pierwszych latach, kiedy amerykaski czy japoski zak≈ad przemys≈owy zaczyna si� dopiero rozwija� . Trzeba mu stworzy� jak najlepsze warunki egzystencji. Takie w≈a∇nie zak≈ady budowane w Polsce przez obcy kapita≈ z zagranicznym kierownictwem mog� uchroni� nasz kraj przed katastrof� , da� zatrudnienie m≈odzie⌠y i starszym. Przede wszystkim jednak m≈odym, którzy musz� zarobi� , aby zapewni� sobie przysz≈o∇� w nowej wolnorynkowej, demokratycznej Polsce. Zagraniczne zak≈ady produkcyjne pojawi� si� w naszym kraju w oparciu o zasad� mi� dzynarodowego podzia≈u produkcji, która przynios≈a korzy∇ci w innych krajach. Stanowi� one prawdziw� szans� dla Polski tworz� c konkurencyjny przemys≈, i daj� c zatrudnienie polskim pracownikom. NAJWA∫NIEJSZE jednak ze wszystkiego jest kierownictwo. Obce kierownictwo b� dzie efektywnie pracowa� w stylu zachodnim chroni� c przedsi� biorstwa przed upadkiem i zapewniaj� c z nich zysk. Jego najbli⌠si polscy wspó≈pracownicy b� d� si� uczy� od niego jak najskuteczniej kierowa� zak≈adem. Po kilku latach wyjd� ju⌠ polscy kierownicy, którzy przez porównanie jak to robi� cudzoziemcy naucz� si� sztuki dowodzenia. Nast� pi to bardzo szybko, Polacy s� zdolni i potrafi� dorówna� cudzoziemcom. Za spraw� mechanizmu gie≈dy akcyjnej zdob� d� kapita≈ i wzbogac� kadry polskich przedsi� biorców. KTO B� DZIE KIEROWNIKIEM ZAK≡ADU Mo⌠e by� to jeden cz≈owiek lub grupa ludzi, w której ka⌠dy uzupe≈nia umiej� tno∇ci innych. Od tych ludzi zaczyna si� kierownictwo przedsi� biorstwa. G≡Ównym szefem mo⌠e zosta� wspania≈y menad⌠er, który porusza si� na rynku jak ryba w wodzie. Nie musi by� specjalist� od finansów i ksi� gowo∇ci. Na to stanowisko zatrudni specjalist� a inny specjalista mo⌠e obj� � kierownictwo produkcji. Zespó≈ kierowniczy zale⌠y od naczelnego kierownika. Mówimy o zak≈adzie, przedsi� biorstwie. W przypadku kierownictwa pastwem, premier winien sobie dobiera� zawsze najlepszych ministrów, aby móg≈ na nich polega� . W sytuacji kryzysu premier powinien wspó≈pracowa� z dobrymi specjalistami technikami, anie politykami. Jak wynika z przedstawionych przyk≈adów instalacja

39

nowych zak≈adów produkcyjnych czy us≈ugowych w Polsce nie wymaga kapita≈u, mo⌠e by� konsekwencj� zastosowania nowoczesnego kierownictwa i miedzynarodowego podzia≈u produkcji. MI� DZYNARODOWY PODZIA≡ PRODUKCJI SUROWIEC mo⌠e zosta� dostarczony przez obc� firm� , lub te⌠ kupiony na miejscu, zale⌠nie od ceny rynkowej. W Stanach Zjednoczonych jest bardzo du⌠o byd≈a. Wo≈owina jest tam tradycyjnie poszukiwana na rynku ze wzgl� dów zdrowotnych o wiele bardziej ni⌠ wieprzowina. Przemys≈ obuwniczy USA nale⌠y do intensywnych, je∇li chodzi o ilo∇� i koszt pracowników. Logiczne, ⌠e skóra jest wysy≈ana do innych krajów, takich jak Polska. Amerykaskie firmy buduj� u nas fabryki, a my produkujemy z nich buty, które sprzedaje si� na amerykaskim rynku. Polska zyskuje natychmist dost� p na rynki ∇wiatowe. Czy widzisz co∇ w tym z≈ego? Fabryka wybudowana przez amerykask� firm� mo⌠e sta� si� polska, ale nie musi. Mo⌠e. Sta≈o si� tak na Tajwanie i w Po≈udniowej Korei za po∇rednictwe mechanizmu gie≈dy akcyjnej. Fabryki zosta≈y wykupione przez miejscowych akcjonistów, czy te⌠ krajowe firmy tajwaskie. Znaj� c metody kierownictwa sprzeda⌠y i operacji za≈o⌠y≈y swoje w≈asne zak≈ady, które efektywnie konkurowa≈y z amerykaskim przemys≈em do tego stopnia, ⌠e np. Motorola, jeden z najwi� kszych producentów telewizorów w USA za≈o⌠y≈a w latach siedemdziesi� tych na Tajwanie fabryki produkuj� ce miliony telewizorów na rynek Stanów Zjednoczonych. Dosz≈o do tego, ⌠e Motorola zmuszona by≈a wyj∇� z tego rynku we w≈asnym kraju i w tej chwili wi� kszo∇� telewizorów dla Stanów Zjednoczonych produkuje si� na Tajwanie. Okaza≈o si� , ⌠e firmy tajwaskie ucz� c si� od Amerykanów metod produkcji, efektywno∇ci i handlu przewy⌠szy≈y znacznie ich umiej� tno∇ci. NA TYM POLEGA zasada podzia≈u produkcji. Nie chodzi tu o wykupienie czy nacjonalizacj� tych zak≈adów, co jest zawsze fiaskiem, ale o to, aby wyzwoli� zdolno∇ci kierownicze we w≈asnym kraju przez mo⌠liwo∇� porównania i nauki od firm zagranicznych. Tylko w ten sposób mo⌠liwa jest szybka poprawa na przysz≈o∇� . Polska nie mo⌠e ⌠� da� w chwili obecnej ⌠adnych przywilejów na rynkach zachodnich, liczy� , ⌠e

zostan� na jej terytorium ulokowane bardziej lukratywne przemys≈y, nie mo⌠e by� krajem selektywnym. Mo⌠emy tylko stworzy� sprzyjaj� cy klimat polityczny, staj� c si� w ten sposób atrakcyjnym terenem rynku pracy dla inwestycji z innych krajów ∇wiata, w celu podzia≈u produkcji. Do tej pory nasz kraj nie jest nim jeszcze ze wzgl� du na brak zaufania i polski rasizm. Polacy nie lubi� cudzoziemców. Widz� to na ka⌠dym kroku. Mówi� o polskich uprzedzeniach. W ⌠adnej z moich podró⌠y po ∇wiecie nie widzia≈em kraju bardziej rasistowskiego ni⌠ Polska. Polacy nie tylko prze∇laduj� cudzoziemców, ale sami siebie prze∇laduj� w ró⌠nych warstwach spo≈ecznych i ∇rodowiskach zawodowych. Porównaj: wie∇ i miasto, uniwersytet i szko≈� zawodow� . To s� najzupe≈niej inne spo≈eczno∇ci wyst� puj� ce na na zupe≈nie ró⌠nych poziomach. Nie umiej� ze sob� wspó≈⌠y� , nie mówi� c o wspó≈tworzeniu wspólnej przysz≈o∇ci. Tego nie widzia≈em nigdzie na ∇wiecie, a szczególnie w Kanadzie gdzie jakakolwiek dyskryminacja jest w≈a∇ciwie nielegalna, traktowana jako nieetyczna i bardzo przeszkadza w prowadzeniu biznesu. DUYM K≡OPOTEM POLSKI s� bitne zwi� zki zawodowe, niezrozumienie rodaków na czym polega mi� dzynarodowy podzia≈ produkcji, brak klimatu prawno-politycznego do dzia≈ania mechanizmów zdolnych do stworzenia i utrzymania wolnego rynku. To wszystko bardzo zniech� ca inwestorów z Zachodu czy Orientu i my przez to najwi� cej cierpimy. Do tej pory nie wida� najmniejszej próby, aby zagraniczni przedsi� biorcy, którzy chc� za≈o⌠y� fabryk� w Polsce mogli to zrobi� w sprzyjaj� cym klimacie prawno-politycznym i liczy� na ochron� swoich zak≈adów przez polsk� Konstytucj� i niezale⌠ne s� dy. Polacy jeszcze tego nie zrobili, aczkolwiek to mo⌠e nas ustrzec przed wojn� domow� , która by≈aby najgorsz� rzecz� w kraju, w którym ludzie umieraj� zbiorowo, przez fakt skrócenia przeci� tnej ⌠ycia na skal� masow� , na skutek dramatycznie niskiego poziomu ⌠ycia, braku efektywnej opieki lekarskiej, z≈ego od⌠ywiania si� , samoopieki na któr� ich nie sta� , zatrucia ∇rodowiska chemi� czy te⌠ innymi czynnikami. Nieskoczone ofiary zbiorowej ∇mierci na skutek skrócenia przeci� tnej ⌠ycia s� tak� sam� tragedi� jak ∇mier� pojedyczego cz≈owieka. W sytuacji takiego kryzysu, ⌠eby jeszcze doda� , przywódca polskich zwi� zków zawodowych kreuj� cy si� samozwaczo na przywódc� narodu, jedzi po

40

∇wiecie i grozi wojn� domow� w Polsce je∇li nie otrzyma gotówki. To jest ju⌠ nie do pomy∇lenia. Na Zachodzie jest to nazywane gryzieniem w≈asnej r� ki lub nogi. Samogryzieniem si� , czego nawet zwierz� ta nie robi� . Zwierz� tego nie zrobi, bo to nie jest normalne, chyba tylko wówczas gdy znajdzie si� w (!) pu≈apce. Nikt nie b� dzie inwestowa≈ w kraju, którego przedstawiciele z najwy⌠szych szczebli rz� dowych je⌠d⌠� po ∇wiecie i mówi� , ⌠e Polsce grozi wojna domowa. Prosz� o gotówk� i w tym samym czasie gro⌠� , ⌠e skocz� kapitalistom do gard≈a. KAPITA≡ w poj� ciu Zachodu, jest narz� dziem, które si� po⌠ycza. Dam ci przyk≈ad: W Toronto s� sklepy, w których mo⌠na po⌠yczy� narz� dzia. Zamiast kupowa� cykliniark� , któr� raz u⌠yj� i b� dzie sta≈a bezu⌠ytecznie przez wiele lat, id� do sklepu i wypo⌠yczam j� za kilka dolarów. Albo taczki, których nie chc� kupowa� tylko po to, aby przewie� nimi z ulicy do ogródka troch� ziemi. Musia≈bym zap≈aci� za nie dwie∇cie dolarów, a jednorazowe wypo⌠yczenie kosztuje tylko dwadzie∇cia. JE∠LI POTRZEBUJ� TYSI� C DOLARÓW, po⌠yczam je i musz� za nie zap≈aci� sto dolarów rocznie. Kapita≈ jest narz� dziem. Tak go nazywamy, od tego poj� cia wzi� ≈ si� kapitalizm. Po⌠yczamy sobie narz� dzia i za te narz� dzia trzeba p≈aci� . P≈ac� firmie, która mi po⌠ycza kapita≈ i naturalnie ma z tego zysk. Z tego si� utrzymuje. Wiem, ⌠e mog� przyj∇� do niej za rok i za dwa lata, je∇li jest dobra firm� , utrzyma si� na rynku. Je∇li nie, powstan� na jej miejscu inne. Firmy takie wiele nie zarabiaj� . Margines zarobku na Zachodzie jest bardzo niski, w granicach 10-15 procent na rynku konkurencyjnym. PYTAM GDZIE JEST WYZYSK? Wyzysk wyst� puje tylko w sytuacji monopolu, szczególnie monopolu rz� dowego czego mamy jasny przyk≈ad w Polsce, gdzie oko≈o dziewi� cdziesi� t procent przedsi� biorstw jest w r� kach pastwa. POPIERASZ MONOPOL PA…STWOWY pal� c papierosy, pij� c wódk� , op≈acaj� c ZUS, p≈ac� c podatek dochodowy, obrotowy i c≈a graniczne. Bardzo niskie pensje s� wynikiem monopolu pastwowego, który obni⌠y≈ wydajno∇� pracy. Monopol pastwowy odebra≈ motywacj� pracy. Przez to jest tyle n� dzy... INACZEJ jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie si≈a robocza jest op≈acana wed≈ug warto∇ci pracy na rynku konkurencyjnym. Monopole pastwowe w Ameryce s� wyj� tkiem a nie regu≈� jak w Polsce. Ka⌠dy zak≈ad amerykaski jest tylko wówczas dobry,

je⌠eli ma dobrych pracowników, a ich wybór i utrzymanie aby nie uciekli do innej firmy zale⌠y od zdolno∇ci kierownictwa. W POLSCE TRZEBA STWORZY� rynek konkurencyjny, aby przedsi� biorswa bi≈y si� o pracownika, a nie odwrotnie. Mam na my∇li naturalnie dobrego pracownika. Innych pracowników nie ma na wolnym rynku. li pracownicy odpadaj� , mog� brukowa� drogi, zamiata� ∇mieci na ulicy, pompowa� benzyn� na stacjach benzynowych, tam gdzie nie ma du⌠ego ruchu. Lepszej pracy nie dostan� . Zasadnicz� ró⌠nic� pomi� dzy jednym zak≈adem a drugim jest produktywno∇� pracowników. Im lepsi pracownicy tym lepiej to ∇wiadczy o kierownictwie zak≈adu, które z kolei powinno podzieli� zysk zale⌠nie od warto∇ci wk≈adu kapita≈u i PRACY. Tak jak istnieje konkurencyjny RYNEK KAPITA≡U, tak samo istnieje konkurencyjny RYNEK PRACY. W FIRMACH AMERYKA…SKICH nie ma dyrektorów, s� kierownicy. Ci kierownicy mogliby pojecha� do Polski, je∇li zostaliby zaproszeni. Do Polski nikt ich jednak nie zaprasza. Nikt nie zabiega o otwarcie zak≈adu na zasadach mi� dzynarodowego podzia≈u pracy. S≈ysz� oni groby wojny domowej, je∇li "nasz" koalicyjny rz� d nie dostanie od nich ⌠ywej gotówki. Rz� d polski do tej pory nie rozmawia≈ powa⌠nie z kierownikami amerykaskich przedsiebiorstw, tylko z rz� dem amerykaskim. TO NIE TO SAMO. W Kanadzie rz� d nie jest w≈a∇cicielem zak≈adów pracy. Rz� d jest tylko moim przedstawicielem. Ja mam swoje prawa których broni� . By≈bym bardzo, niezadowolony, je∇li rz� d otworzy≈by zak≈ad konkuruj� cy z moj� firm� . Ale w Polsce rz� d jest "w≈a∇cicielem" dziewi� � dziesi� ciu procent zak≈adów pracy! Kiedy premier Kanady leci do Warszawy otacza go grupa kanadyjskich przemys≈owców, ale w Polsce tylko "rz� dowcy" s� obecni na przyj� ciu. Okazuje si� , ⌠e wsród ludzi którzy przyszli si� z nim zobaczy� nie ma polskich przemys≈owców, s� tylko politycy i urz� dnicy pastwowi, którzy nie dysponuj� ⌠adnym kapita≈em prywatnym i jako ludzie bez osobistego ryzyka investycyjnego nie maj� wiele do powiedzenia o interesach. Niepotrzebnie te⌠ robi� t≈ok wokó≈ kanadyjskiego premiera, bo to nie s� ci ludzie, którzy powinni byli przyj∇� na spotkanie z nim. Nie ma wsród nich przedstawicieli polskiego prywatnego przemys≈u. Wynika z tego, ⌠e nie ma podstaw do porozumienia

41

pomi� dzy stron� polsk� i kanadyjsk� . Zupe≈ny brak komunikacji. Szczególnie wtedy gdy jest ochota, aby "politycznie" skoczy� kapitalistom do gard≈a. Najwy⌠szy przedstawiciel kraju, który po⌠yczy≈ Polsce narodowy kapita≈ ma prawo by� tym przera⌠ony. Mo⌠e uwa⌠a� , ⌠e straci po⌠yczone Polakom narz� dzie. Nie mówi� c ju⌠ o tym, ⌠e przerazi≈ go totalny ba≈agan, którego nie móg≈ zrozumie� , a przed podró⌠� nawet sobie takiego ba≈aganu nie potrafi≈ wyobrazi� . NA POCZ� TKU 1990 ROKU przyjecha≈ do Polski premier Japonii, który jest bardzo wa⌠n� postaci� o znaczeniu mi� dzynarodowym. Szczególnie teraz, kiedy Japonia odnosi wielki sukces finansowy do tego stopnia, ⌠e jest jednym z niewielu krajów ∇wiata, który nie ma zad≈u⌠enia, albo samozad≈u⌠enia. W sytuacji, w której Stany Zjednoczone s� bardzo zad≈u⌠one, a d≈ug takiego kraju jak Kanada si� ga 550 miliardów dolarów (vs. zad≈u⌠enie Polski: 40 miliardów), Japonia dysponuje gotówk� tysiecy miliardów dolarów. To powinno wystarczy� , ⌠eby zrozumie� , ⌠e cz≈owiek, który przylecia≈ z Tokio do Warszawy, jako premier japoskiego rz� du poszukuj� c odpowiedniego rynku dla mo⌠liwo∇ci i podzia≈u produkcji powinien by� bardzo oczekiwanym go∇ciem. Przeczytali∇my w kanadyjskich gazetach, ⌠e japoski premier polecia≈ do Polski z propozycj� poparcia prywatnych firm japoskich na polskim rynku- bo w Japonii rz� d ∇ci∇le wspó≈pracuje z prywatnym przemys≈em gwarantuj� c rz� dowe kredyty na rzecz otwarcia zak≈adów przemys≈owych na terenie Polski, w my∇l zasady o mi� dzynarodowym podziale pracy. Od czasu podró⌠y japoskiego premiera do Polski min� ≈o ju⌠ wiele miesi� cy i nie znamy jej wyników, nie pisa≈y o tym ani polskie , ani japoskie gazety. Czy nie napawa to zgroz� , ⌠e po tylu miesi� cach od czasu jego wizyty nie dowiedzieli∇my si� niczego o jej wynikach, nie poznali∇my konkretnego planu wspó≈pracy i dzia≈ania obydwu stron. Poniewa⌠ nie mamy na ten temat ⌠adnej informacji, jedyne co mog� pomy∇le� , to ⌠e w czasie pobytu japoskiego go∇cia w Polsce on i jego ∇wita czym∇ si� bardzo zrazili i dlatego nie og≈oszono wyników wizyty. Nie s≈ycha� o nich w prasie codziennej na Zachodzie, ani nie nadesz≈y wiadomo∇ci z Warszawy i Tokio. Szczególnie prasa amerykaaska nic o jego wizycie do Polski nie wspomnia≈a (!). Moi japoscy koledzy w Toronto nic o inwestycjach w Polsce nie s≈yszeli.

Zupe≈ne milczenie. Cz≈owiek, który przyje⌠d⌠a do Polski z miliardem dolarów, aby poprze� swoje firmy w celu podzia≈u pracy zas≈uguje na wielki szacunek i zainteresowanie. Nie przyjecha≈ on w celach turystycznych. Si≈a robocza w Japonii jest bardzo droga, dro⌠sza ni⌠ w Stanach Zjednoczonych. Premier japoski przylecia≈ do Polski w poszukiwaniu taszej si≈y roboczej dla prywatnego przemys≈u japoskiego i blisko∇ci rynków zbytu Europy. Japonia oceni≈a Polsk� jako strategiczny punkt doj∇cia do Europy Zachodniej. A teraz po tylu miesi� cach od jego wizyty nadal panuje milczenie. Jak to mog≈o si� sta� , ⌠e do tej pory nie og≈oszono planu wspó≈pracy polsko-japoskiej, ani w Tokio, ani w Warszawie przez ⌠aden z rz� dów, ani te⌠ przez prywatne firmy japoskie. Dlatego wygl� da mi na to, ⌠e japoski premier wyjecha≈ z Polski ura⌠ony. Ciekawe, czy kiedykolwiek powróci? POLSKA KRAJEM TRZECIEGO ∠WIATA? Przez ca≈e lata panowa≈a w Polsce oficjalna retoryka propagandowa nazywaj� ca j� krajem socjalistycznym, to znaczy kolektywistycznym. By≈ to system hamuj� cy inicjatyw� , parali⌠uj� cy wol� i energi� ⌠yciow� jego mieszkaców. T� piono indywidualizm, zast� puj� c go bli⌠ej nieokre∇lon� i nigdy nie sprecyzowan� wol� wi� kszo∇ci, wspólnoty, to znaczy komuny. W jej imieniu rz� dzili desygnowani przez PZPR ludzie oficjalnej nomenklatury. Spo≈eczestwo przywyk≈o, ⌠e nie ma nic do powiedzenia, bo w jego imieniu decyduj� o wszystkim rz� dz� cy , lub desygnowani przez nich "przedstawiciele ludu". Narzucony z zewn� trz system nakazowo-rozdzielczy, stworzony na podobiestwo isniej� cego od dziesi� cioleci w ZSRR pogr� ⌠a≈ si� z up≈ywem lat w dekadencji i rozk≈adzie. Jego rzecznicy pos≈ugiwali si� wobec spo≈eczestwa frazesem i k≈amstwem. Korupcja rz� du, czy te⌠ kolejnych rz� dów i rozk≈ad ekonomii prowadzi≈y kraj do nieuchronnego upadku. Pastwowe i spó≈dzielcze monopole rujnowa≈y gospodark� ; rabunkowe wydobycie w� gla i innych bogactw naturalnych mia≈o s≈u⌠y� utrzymaniu chwiejnej równowagi rynkowej, pog≈� biaj� ce si� zad≈u⌠enie powodowa≈o u rz� dz� c� cych l� k przed odpowiedzialno∇ci� , u rz� dzonych strach przed przysz≈o∇ci� . Socjalistyczne rz� dy skrz� tnie ukrywa≈y przed opini� publiczn� dane statystyczne: w szczególno∇ci bud⌠et przemys≈u zbrojeniowego, wydatki na

42

bezpieczestwo i milicj� . Utajniono dane dotycz� ce handlu ze Zwi� zkiem Radzieckim, nie przedstawiano do publicznej wiadomo∇ci informacji na temat produkcji skierowanej wy≈� cznie na rynek radziecki, ani te⌠ zysków jakie pastwo polskie mia≈o otrzymywa� z tego tytu≈u. Przedstawiano jedynie globalne dane bud⌠etowe dotycz� ce tzw. pierwszego obszaru p≈atniczego. Dla lepszego samopoczucia rz� dz� cych ich rzecznicy prasowi i zawodowi propagandy∇ci mówili o rosn� cej pozycji Polski w Europie i na ∇wiecie, w kocu sami w to k≈amstwo uwierzyli. W rzeczywisto∇ci polska gospodarka znajdowa≈a si� w stanie permanentnego chaosu i post� puj� cego rozk≈adu, które doprowadza≈y j� do upadku i to wówczas, kiedy socjalistyczna propaganda wynosi≈a j� do mitycznej dziesi� tej pozycji ekonomicznej, pot� gi na skal� ∇wiatow� , drugiego po Zwi� zku Radzieckim pastwa Europy Wschodniej, przydaj� c jej fa≈szywej chwa≈y u boku imperialnego s� siada. W istocie gospodark� Polski charakteryzowa≈y cechy pastwa trzecio∇wiatowego. Jej mieszkacy podobnie jak w krajach Trzeciego ∠wiata starali si� wydosta� za granic� , do krajów Europy Zachodniej, a ju⌠ szczególnie do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii, w� druj� c tradycyjnym szlakiem wielu pokole Polaków, aby na emigracyjnej tu≈aczce rozpocz� � tzw. nowe ⌠ycie i ⌠ebraczymi datkami wspomaga� rodziny pozosta≈e w kraju. Charakterystycznie, ⌠e Polacy potrafili i potrafi� za granic� dobrze i efektywnie pracowa� , a nawet zwyci� sko konkurowa� a nie tylko z takimi samymi jak oni gastarbeiterami z krajów Trzeciego ∠wiata, ale i rodowitymi mieszkacami przybranych ojczyzn. Chwytaj� c si� wszystkich prac, omijaj� c lub ≈ami� c wszelkie w nich obowi� zuj� ce przepisy windowali si� na zno∇ne pozycje ⌠yciowe. Od czasów II Wojny ∠wiatowej, a⌠ po ostatni� fal� emigracyjn� Zachód ze zdumieniem i drwin� , na zewn� trz za∇ ostentacyjnym wspó≈czuciem przygl� da≈ si� temu nieprawdopodobnemu pochodowi trzecio∇wiatowych ⌠ebraków, którzy we w≈asnej ojczynie nie mogli znale� miejsca powy⌠ej habi� cej kreski upokorzenia ekonomicznego i etycznego. OCZY NA ZACHÓD Od dziesi� tków lat tysi� ce ludzi z Europy Wschodniej, Afryki, Azji, Ameryki Po≈udniowej ci� gn� na Zachód, pokonuj� wszelkie przeszkody i bariery graniczne,

aby tylko dosta� si� do Stanów Zjednoczonych lub Kanady. Czy kiedykolwiek rz� dy tych krajów co∇ im obiecywa≈y, ⌠e ustawiaj� si� w tygodniowe kolejki w Alejach Ujazdowskich w Warszawie, i CHODZ� imW BRZUCHU MOTYLE na my∇l, ⌠e mog� zosta� odrzuceni bez wizy? Nigdy niczego im nie obiecywano, ale od dwustu lat ci� gnie ich DO AMERYKI nowojorska Statua Wolno∇ci i perspektywa lepszego, dostatniego ⌠ycia. Nowy ∇wiat sta≈ si� pokus� dla milionów ludzi ca≈ej planety. Dzieje si� tak, pomimo, ⌠e "opiekucze" rz� dy krajów Europy Wschodniej, w których przez d≈ugi czas panowa≈ socjalizm obiecywa≈y swoim obywatelom dobrobyt w ich ojczyznach, w zamian za aprobat� i pokorne poddanie si� tzw. dyktaturom proletariatu. Mieszkacy tych krajów d≈ugo ≈udzili si� nadziej� , zanim postanowili obali� rz� dy i systemy, które ich zniewoli≈y. W tym samym czasie ci� gn� ≈a nieustaj� ca w� drówka ludów do Ameryki. Na czym polega amerykaska wolno∇� ? Najpro∇ciej mówi� c na tym, ⌠e istnieje wolny rynek kapita≈u i pracy i ka⌠dy musi polega� na sobie. Ka⌠dy ma prawo znalezienia takiej pracy, która mu najbardziej odpowiada i za któr� otrzyma najlepsze wynagrodzenie w zale⌠no∇ci od swoich umiej� tno∇ci i zdolno∇ci, a tak⌠e nieustannego wysi≈ku. Ka⌠dy otrzymuje rzeteln� p≈ac� za rzeteln� prac� i ma mo⌠liwo∇� osi� gni� cia zysku. Za w≈asn� warto∇� otrzymuje równowa⌠n� warto∇� w stabilnej amerykaskiej, czy kanadyjskiej walucie, oraz zyski. Zdyscyplinowane spo≈eczestwa tych krajów ⌠� daj� od przybysza sumiennej i wysoko produktywnej dzia≈alno∇ci. Na czym polega kanadyjska czy amerykaska demokracja? S� przecie⌠ w Ameryce widoczne nierówno∇ci spo≈eczne, s� ludzie zawrotnie bogaci i s� tacy, którzy prosz� o zapomogi spo≈eczne czy rz� dowe. Pragmatyczna demokracja pozwala ka⌠demu obywatelowi i przybyszowi na ujawnienie jego zdolno∇ci do pracy i wykazanie si� pozytywnymi cechami charakteru, w≈a∇ciwym stosunkiem do swojego przedsi� biorstwa czy warsztatu, które powinny by� jak najbardziej us≈u⌠ne wobec klientów. W zamian ka⌠dy mo⌠e zaj� � takie miejsce w spo≈eczestwie, na jakie sobie zas≈u⌠y. Je∇li sprawdzi si� jako cz≈owiek odpowiedzialny mo⌠e uzyska� kredyty finansowe na dalsze inwestycje. Kredyty te mo⌠e sp≈aca� przez wiele lat, ale solidnie i wytrwale pracuj� cpr� dzej czy póniej dojdzie do maj� tku lub zamo⌠no∇ci.

43

Pastwo nie wtr� ca si� w ⌠ycie prywatne ani spo≈eczne swoich obywateli, nie gwa≈ci ich sumienia, ani ∇wiadomo∇ci, niczego im nie nakazuje, nie interesuje si� ich pogl� dami politycznymi, religijnymi, ich sympatiami czy antypatiami. Przestrzega tylko ich uczciwo∇ci i p≈acenia przez nich podatków. Wolny rynek pracy pozwala im na wykazanie maksymalnej inicjatywy w≈a∇ciwym stosunkiem do pracy. Ale trzeba mie� ∇wiadomo∇� , ⌠e w Ameryce toczy si� podobnie jak na ca≈ym ∇wiecie nieustaj� ca wojna marketingowo ekonomiczna. Na polskim rynku nie przygotowanym do ryzyka konkurencji, opanowanym przez pastwowe monopole, chaotycznym i zdezorganizowanym ju⌠ jej pierwsze uderzenie konkurencji spowodowa≈o sparali⌠owanie takiego przedsi� biorstwa jakim jest fabryka autubusów "San" w Sanoku, która produkowa≈a je na rynek radziecki. Z chwil� wyga∇ni� cia umów z ZSRR natychmiast za≈ama≈a si� jej produkcja, a pracownicy zostali wyrzuceni na bruk. W tej sytuacji oczy za≈ogi zwróci≈y si� na Zachód, najpierw do Belgii, potem gdzie indziej, w nadziei, ⌠e tylko Zachód potrafi j� uratowa� . Delegat "SANU" Henryk Kozik zamiast jecha� do Warszawy postanowi≈ wybra� si� na Zachód, aby tam szuka� ratunku. ycz� mu powodzenia! W Stanach Zjednoczonych i na ca≈ym Zachodzie rezultatem zwyci� stwa w wojnie ekonomicznej jest sukces materialny. Zwyci� stwo mierzy si� zyskiem tzn. pieni� dzmi, które uzyskuje przedsi� biorstwo w wyniku operacji finansowych, które stanowi� jego wolno dyspozycyjn� gotówke. Wi� kszo∇� wielkich przedsi� biorstw dzia≈aj� cych np. w USA nie mo⌠e jednak zatrzyma� zysku dla siebie, musz� go one odprowadzi� do kieszeni akcjonistów. Ich potencjalnymi akcjonistami s� wszyscy obywatele kraju, przybysze, a tak⌠e mieszkacy innych krajów np. Polski. Ka⌠dy Polak nie wyje⌠d⌠aj� c ze swojego miasta mo⌠e kupi� akcje na rynku gie≈dy akcyjnej IBM w Nowym Jorku, czy Toronto, i cz� ∇� zysku ta najwi� ksza na ∇wiecie firma komputerowa b� dzie mu co kwarta≈ wyp≈aca� w Polsce. KOLEKTYWNA ∠MIER� I FATALIZM Zauwa⌠ylem w Polsce wielk� ciekawostk� . Ludzie bardzo emocjonalnie podchodz� do indywidualnej ∇mierci czlowieka, co jest ciekawe w spo≈eczenstwie wybitnie kolektywistycznym, które ten kolektywizm manifestuje np przez udzia≈ w zwi� zkach zawodowych, manifestacjach czy pochodach. W

Polsce czci si� ∇mier� indywidualnego cz≈owieka, która ludzi przera⌠a i pora⌠a. Lubi si� g≈o∇no wo≈a� "umar≈ jak prawdziwy m� czennik" albo skoczy≈ ∇mierci� tragiczn� " Na Zachodzie operuje si� zupe≈nie innymi poj� ciami, bo ludzie ⌠yj� w wi� kszym dobrobycie. Indywidualna ∇mier� jest tak samo tragiczna i przera⌠aj� ca i ka⌠dy wspó≈czuje cz≈owiekowi, którego dotkne≈o nieszcz� ∇cie. Ale o wiele mniej przera⌠a Zachód zjawisko ∇mierci zbiorowej. Powiedzmy, ⌠e mamy grup� pi� ciu ludzi i ich ⌠ycie na skutek dramatycznie trudnych warunków zostaje skrócone o dwadzie∇cia procent. Z prostej kalkulacji wynika, ⌠e jeden z nich nigdy si� nie urodzi≈. A wi� c kto go zabi≈? Skoro ⌠ycie pieciu ludzi zosta≈o skrócone o jedn� pi� t� w porównaniu do ∇redniej ⌠ycia takich samych pi� ciu osobników na Zachodzie, jak odpowiedzie� na pytanie: Ten cz≈owiek umar≈, czy te⌠ ⌠yje? Zamiast pi� ciuset lat, tych pi� ciu ludzi prze⌠yje tylko czterysta. Tracimy sto lat, tracimy ⌠ycie jednego cz≈owieka, ale w Polsce nie jest to powodem do przera⌠enia. Polaków przera⌠a ∇mier� indywidualna, za∇ ∇mier� zbiorowa jest ignorowana. Ludzie nie zwracaja na ni� uwagi. Dla mnie najbardziej przera⌠aj� ca jest zbiorowa ∇mier� Polaków. Statystyki wykazuj� , ⌠e przeci� tna ⌠ycia w Polsce jest najni⌠sza w ca≈ej Europie. Je∇li nie b� dziemy na to zwraca� uwagi to ∇rednia ⌠ycia jeszcze si� obni⌠y i tak dojdziemy do masowego samobójstwa w kolektywimie. Takie przypadki zdarza≈y si� w paru miejscach ∇wiata, w których pope≈niano kolektywne samobójstwa w wielkich grupach. Czy nie jest to pod∇wiadomym d� ⌠eniem kolektywnego spo≈eczestwa? Je∇li to zrozumiemy, dopiero wówczas zaczniemy docenia� poj� cie, ⌠e czas jest elementem krytycznym. Po rozpoznaniu choroby, aby pacjent móg≈ wyzdrowie� trzeba dzia≈a� szybko, b≈yskawicznie. Ka⌠dej chwili ludzie w Polsce umieraj� kolektywnie. Nikt nie zcina im g≈ów, ani te⌠ krew nie leje si� na ulicach, nikt im nie obija nerek i w� troby, ale wynik jest taki sam. Dopóki spo≈eczestwo nie zrozumie poj� cia KOLEKTYWNEJ ∠MIERCI, której wymiarem jest przeci� tna ludzkiego ⌠ycia i je∇li cokolwiek b� dziemy w Polsce robili dalej w duchu kolektywizmu, bedzie to prowadzi≈o do zbiorowego samobójstwa. Poj� cie "kolektywny fatalizm" charakteryzuje ludzi, którzy wyszli z obozu pracy. Moze nie by≈o go w Polsce? Przypominam, je∇li zobaczymy diab≈a

44

rozpoznaj� c go wed≈ug wszystkich jego opisów z których wynika, ⌠e jest diab≈em, bo ma rogi i wyranie wida� jego kopyta, ogon, czarne w≈osy na ca≈ym ciele, ale upiera si� ⌠e nim nie jest, to powiedzmy: jest czy nie jest diab≈em? G≈ównym podmiotem spo≈eczestwa na Zachodzie jest "prywatny cz≈owiek" i jego rodzina. Od niej zaczyna si� spo≈eczestwo, którego si≈a jest wprost proporcjonalna do si≈y rodziny. Spo≈eczestwo Zachodu jest przeciwiestwem spo≈eczestwa polskiego, które b� d� c wychowane kolektywistycznie nie chce mówi� o w≈asnej, przedwczesnej, zbiorowej ∇mierci, jakby w ten sposób post� puj� c, uwa⌠a≈o, ⌠e mo⌠e jej unikn� � . Takie spo≈eczstwo jest chore. Trzeba znale∇� przyczyny choroby, aby j� uleczy� . A w ka⌠dej chorobie mog� by� przyczyny objawowe i wewn� trzne, czy psychologiczne. Odpowiedzmy na pytanie: b� dziemy leczy� objawy, czy przyczyny? Uwa⌠am, ⌠e pomimo naszej najni⌠szej ∇redniej ⌠ycia w Europie, przede wszystkim borykamy si� z nasz� psychologi� . Polacy znajduj� si� we w≈adaniu fatalizmu. Jak⌠e mog≈oby by� inaczej, skoro dopiero co opad≈y z Polski pierwsze kolczaste druty obozu pracy. Pewien fatalizm istnieje zreszt� w ka⌠dym spo≈eczestwie. Mo⌠na si� z niego wyleczy� . Zawsze jest wyj∇cie, bo mo⌠na przezwyci� ⌠y� kryzys szczególnie teraz, kiedy Polska nie ma ⌠adanych przeszkód, aby wyj∇� na ∇wiat. Na przyk≈ad Kanada u≈atwi≈a jej w 1989 roku mo⌠liwo∇ci handlowe przez zniesienie wszystkich taryf celnych dla polskich produktów. Trzeba tylko z tego skorzysta� . JAK WYCHOWA� DZIECI Przyzwyczai� cz≈owieka, ⌠eby sie ci� gle uczy≈! Im wiecej wykszta≈cenia, lepsze przygotowanie na przysz≈o∇� . Na Zachodzie jest ci� g≈a zmiana i cz≈owiek który nie jest do niej przygotowany wypada z obiegu, jego ∇rednia ⌠ycia si� obni⌠a. Czego chcia≈bym dla swoich dzieci? To oczywiste, chcia≈bym, aby by≈y szcz� ∇liwe. Szcz� ∇cie jest poj� ciem bardzo indywidualnym. Ka⌠de z moich dzieci, a mam ich czworo, jest inne, ka⌠de urodzi≈o si� z inn� cech� charakteru, w innym czasie i posiada w≈asn� niepowtarzala indywidualno∇� . Nie moge narzuci� im uniwersalnego standardu, ani jednakowo ich traktowa� . Oczekuj� , ⌠e moje dzieci b� d� szcz� ∇liwe, niezale⌠nie od tego co b� d� robi≈y, i co pragne≈y osi� gn� � ju⌠ jako ludzie

doro∇li. Dopóki s� ma≈e trzeba je karmi� i wspomaga� jak ptaszki w gniedzie. Musz� dopilnowa� , aby by≈y przygotowane najskuteczniej do doros≈ego ⌠ycia. Nie zale⌠y to tylko ode mnie, tak⌠e od nich. Wspólnie musimy nad tym pracowa� . Kiedy b� d� wi� ksze, same zrozumiej� , ⌠e musz� do czego∇ doj∇� . Dzieci, które maj� dwana∇cie, czterna∇cie lat zaczynaj� si� niepokoi� o swoj� przysz≈o∇� . Czy dadz� sobie rad� i co musz� robi� , aby mog≈y czu� si� bezpiecznie, kiedy wyfrun� z gniazda i znajd� si� na wolnym rynku. Bez pomocy ojca, matki i bez pomocy rz� du. Dla dziecka poj� cie rz� du nie istnieje, s� tylko rodzice. Poj� cie rz� du pojawia si� znacznie póniej. Po drodze jest jeszcze szko≈a, która wywiera na nie tak⌠e znacz� cy wp≈yw. Przygotowanie dzieci polega na tym, aby by≈y samodzielne i wiedzia≈y jak sobie poradzi� w doros≈ym ⌠yciu. Im bardziej wykszta≈cone, tym lepiej. Ka⌠dy rok wykszta≈cenia przynosi potem wi� cej pieni� dzy i dobrobytu. Ludzie, którzy maj� mniejsze wykszta≈cenie nie zarabiaj� tyle samo, co ludzie na niezale⌠nych stanowiskach. Cz≈owiek, który posiada wi� cej, mo⌠e sobie lepiej u≈o⌠y� ⌠ycie, chocia⌠by wyjecha� na wakacje, kiedy jest zm� czony. Na co nie sta� kogo∇ o niskich dochodach. Cierpi, nie mog� c wyrwa� si� z klatki, w której ci� gle przebywa, tzn. ze swojego zak≈adu pracy. Ka⌠dy rok wi� cej wykszta≈cenia przed≈u⌠a o rok ⌠ycie cz≈owieka. Dziesi� � lat wi� cej wykszta≈cenia, dziesi� � lat wi� cej ⌠ycia. Ale samo wykszta≈cenie nie jest gwarancj� . Najwa⌠niejsze jest wychowanie rodzinne. Cechy charakteru, które cz≈owiek powinien w sobie wykszta≈ci� , aby móg≈ d≈uej ⌠y� . Oczywi∇cie ⌠ycz� moim dzieciom d≈ugiego ⌠ycia i chce im da� jak najlepsze wykszta≈cenie, ale nie tylko dlatego aby mog≈y si� nim pochwali� . To wykszta≈cenie musi by� do tego stopnia praktyczne, ⌠eby mog≈y da� sobie rad� na wolnym rynku, a ich zawody i warto∇ci by≈y spo≈ecznie u⌠yteczne przez ca≈e ⌠ycie. Na tym polega wybór zawodu i tym przejmuje si� ka⌠de z rodziców. Najgorsz� rzecz� , któr� móg≈bym zrobi� i najgorsz� przys≈ug� , któr� wy∇wiadczy≈bym moim dzieciom, by≈oby przeznaczenie do ich dyspozycji pieni� dzy gwarantuj� cych im u≈atwiony start w przysz≈o∇� , co odebra≈o by im potrzeb� dzia≈ania, a tak⌠e dobre samopoczucie, które przychodzi z zarobienia w≈asnych pieni� dzy. Nie ma nic lepszego ni⌠ uczucie odniesionego sukcesu. Sukces rodzi sukces. Przygotowanie dzieci polega na umo⌠liwieniu im

45

najlepszego wykszta≈cenia, aby d≈u⌠ej ⌠y≈y, wi� cej zarabia≈y. przede wszstkim aby by≈y szcz� ∇liwe, ka⌠de w swoim ⌠yciu. Wy⌠sze wykszta≈cenie pozwala na wi� cej lat ⌠ycia. Mówi� o wykszta≈ceniu praktycznym, nie za∇ o takich zawodach, które s� na rynku zb� dne. W Polsce istnieje tendencja do wykszta≈cenia humanistycznego, które na Zachodzie nie ma du⌠ego popytu. Nauczyciele s� wsz� dzie potrzebni, ale nie najlepiej op≈acani. Mo⌠liwe, ⌠e w Polsce skoczy si� to prywatyzacj� szko≈y. Niektórzy ludzie zorientuj� si� , ⌠e szko≈y prywatne mog� by� bardziej warto∇ciowe ni⌠ pastwowe, które poprzez niewydajno∇� biurokracji i strajki nie b� d� w stanie utrzyma� dobrych nauczycieli. Najlepsi z nich odejd� do szkó≈ prywatnych i rynek sam si� ureguluje. Na wolnym rynku pracy jest niewielu ludzi dobrze przygotowanych, nie chodzi o samo przygotowanie zawodowe, ale te⌠ wykszta≈cenie cech charakteru, które musi da� rodzina. W Ameryce przywi� zuje si� du⌠� wag� do wychowywania rodzinnego, które jest podstaw� przysz≈ego ⌠ycia. Szko≈a przynosi wiadomo∇ci ogólne i techniczne, uczelnia daje specjalizacj� . Podmiotem spo≈ecznym jest obywatel i jego rodzina, która wywiera najwi� kszy wp≈yw na dziecko. Je∇li rodzice nie przygotuj� dzieci do ich doros≈ego ⌠ycia, nie wykszta≈c� cech charakteru, które powinny im pomóc w przysz≈o∇ci, takich jak uczciwo∇� , niezale⌠no∇� , wiara we w≈asne si≈y, pozytywne podej∇cie do ⌠ycia, ⌠aden dyplom im nie pomo⌠e. Nie ka⌠dej rodzinie si� to udaje, podobnie jak w szkole nie ka⌠dy ucze otrzymuje takie same stopnie i nie wszyscy s� tak samo zdolni. To sie dopiero okazuje na wolnym rynku pracy. Mo⌠e by� pi� � tysi� cy ludzi z takim samym dyplomem, nie wszyscy jednak osi� gaj� jednakowy poziom dochodów.

Nie wszyscy posidaj� dyplom osobistej kultury, a wykszta≈cenie polega na lepszym dopasowaniu si� i przedstawieniu wy⌠szej warto∇ci na rynku pracy, uzyskaniu wi� kszej elastyczno∇ci aby zosta� na nim lepiej zaakceptowanym. Ogólnie mówi� c, ludzie z lepszym wykszta≈ceniem "domowym" maj� wiecej szans� na sukces ni⌠ ci, którzy go nie posiadaj� . Ka⌠dy cz≈owiek je∇li te posiada zdolno∇ci i ch� c do pracy mo⌠e uzyska� wy⌠sze wykszta≈cenie. Kanadyjskie uczelnie dostaj� zapomogi rz� dowe, co obni⌠a koszt op≈at semestralnych. Istniej� te⌠ zapomogi pochodz� ce od impresariów przemys≈owych, np moja prywatna firma mo⌠e przyzna� charytatywn� dotacj� dla jednej z uczelni co

tez odchodzi od podatku. Jest to forma poparcia, której ludzie sukcesu udzielaj� potrzebuj� cymu pomocy szkolnictwu, uwa⌠aj� c to za swój spo≈eczny obowi� zek. Uwa⌠a si� to tak⌠e za czyn patriotyczny. Uczelnie ró⌠ni� si� pomi� dzy sob� . W niektórych op≈aty semestralne wynosz� 500 dolarów, w innych 5 tysi� cy. S≈ynna amerykaska uczelnia Hardward w Bostonie jest droga, op≈aty s� tam wysokie ze wzgl� du na jej presti⌠, który wymaga, aby zatrudnia� najlepszych wyk≈adowców. Najwybitniejsi profesjonali∇ci przygotowuj� w niej przywódców dla takich firm jak General Motors. Rodziny, które chc� aby ich dzieci si� wybi≈y dbaj� o to od ich wczesnego dziecistwa. W Kanadzie popularne s� fundusze, które rodzice sk≈adaj� od chwili, kiedy dziecko si� urodzi. Jest to specjalne konto bankowe, na które wp≈aty s� zwolnione od podatku. Nawet bez tego funduszu, m≈ody cz≈owiek, który koczy pi� tna∇cie lat i zaczyna powa⌠nie my∇le� o przysz≈o∇ci mo⌠e uzyska� prac� wakacyjn� w prywatnych sklepach czy restauracjach us≈ugowych takich jak McDonald, gdzie przez ca≈e lato sprzedaje hamburgery i oszcz� dza pieni� dze na nauk� , pozostaj� c jeszcze na utrzymaniu rodziców. Sk≈ada je na swoje konto, ⌠eby pój∇� na uniwersytet. Jako student uniwersytetu te⌠ ≈apie letnie prace wakacyjne, lub pracuje przez dwie noce w tygodniu bez specjalnego uszczerbku dla studiów i w ten sposób zarabia na ⌠ycie i op≈aty semestralne. Je∇li oczekiwaliby∇my, ⌠e wszystko si� nam nale⌠y i wszystko nam powinien da� rz� d, doprowadziliby∇my do sytuacji, która istnieje po 40 latach rz� dów komunistycznych w Polsce. Nie b� dzmy utopistami i nie b� dmy naiwni. Nie sadmy, ⌠e ka⌠dy ma takie same prawa i wszyscy s� na takim samym poziomie umys≈owym, posiadaj� jednakow� si≈e woli i stanowczo∇� charakteru. Dajmy szans� jednostkom, które od ma≈ego chc� si� wybi� ponad przeci� tno∇� i mog� to uzyska� na miar� swoich zdolno∇ci, wykszta≈cenia i wytrwa≈o∇ci. JAKI POWINIEN BY� M≡ODY POLAK ? Pewnie chcesz wiedzie� , jaki powinien by� twój syn, aby móg≈ ⌠y� we wspó≈czesnym ∇wiecie, nie ulegaj� c twoim stresom i frustracjom, porusza� si� jako wolny i pewny siebie cz≈owiek w coraz bardziej skomplikowanym, ale te⌠ "pomniejszonym" przez skrócenie odleg≈o∇ci ∠WIECIE. Powiem ci co robi M≡ODY CZ≡OWIEK NA ZACHODZIE, aby nie

46

musia≈ ba� si� o swoj� przysz≈o∇� . Kszta≈ci si� do pe≈nienia funkcji w swojej przysz≈ej rodzinie. Uczy si� od swoich rodziców, wspó≈pracowników i kolegów, ⌠eby móg≈ by� indywidualnie niezale⌠ny. Wykszta≈cenie na Zachodzie polega na opanowaniu umiej� tno∇ci dostosowania si� do NIEUSTAJ� CEJ ZMIANY sytuacji. Niektórzy wybieraj� kariery naukowe. Kariera naukowa w jakiejkolwiek dziedzinie, powiedzmy matematyki, fizyki czy literatury wymaga bardzo dobrego przygotowania, aby cz≈owiek który j� wybierze móg≈ kontynuowa� swoj� prac� w przysz≈o∇ci musi dobrze pozna� jej obecne osi� gni� cia i to tak dobrze, i tak twórczo, jakby mia≈ otrzyma� nagrod� Nobla np. w dziedzinie zaawansowanych bada nad rozwi� zaniami genetycznymi, czy molekularnymi, lub powiedzmy komunikacyjnymi, w jakiejkolwiek dziedzinie w której si� specjalizuje. WOLNY RYNEK reaguje na cz≈owieka w zale⌠no∇ci od jego osobistej warto∇ci. Przyznaje mu TAK� WARTO∠� NA JAK� ZAS≡UY≡ znacznie bardziej obiektywnie, ni⌠ najbardziej wnikliwe komisje kwalifikacyjne czy egzaminacyjne z≈o⌠one z wybitnych fachowców, czy specjalistów. Ale na Zachodzie naukowcy s� traktowani z szacunkiem, ale nie s� lud⌠mi bogatymi. JE∠LI chodzi o ludzi bogatych na Zachodzie, wielu z nich nie ma wielkiego wykszta≈cenia; osi� gneli swoj� pozycj� dzi� ki ZALETOM SWOJEGO CHARAKTERU, SPOSOBU MY∠LENIA, UMIEJ� TNO∠CI DOPASOWANIA SI� DO RYNKU. PRZEDSTAWIAJ� JAKO∠� I ZARABIAJ� PIENI� DZE. JE∠LI W POLSCE LUDZIE OCZEKUJ� , ⌠e samo wykszta≈cenie zapewni im zamo⌠no∇� , je∇li stworzyli elity i uwa⌠aj� , ⌠e s� bardzo mocni I NIC ICH NIE POTRAFI ZASKOCZY� przebywaj� w ∇wiecie z≈udy, rózowym ob≈oku marze, który mo⌠na porówna� do baki mydlanej. KTOKOLWIEK JEJ DOTKNIE SZPILK� baka mydlana p� knie i rozleci si� na tysi� ce malekich cz� stek podobnie jak to by≈o przy stworzeniu tego ∇wiata. WYNIKI TAKIEGO SPOSOBU MY∠LENIA WIDZIMY TERAZ W POLSCE. JEST TO REZULTAT WYTWORZONEJ SZTUCZNIE SYTUACJI OBOZU PRACY. WYKSZTA≡CENIE MOEMY PORÓWNA� DO BILETU KOLEJOWEGO. DYPLOM UCZELNI JEST BILETEM NA PRZYSZ≡O∠� , nie oznacza jednak, ⌠e jego w≈a∇ciciel b� dzie je⌠dzi≈ zawsze pierwsz� klas� . Dlatego nie zastanawiajmy si� nawet

jak� klas� wykupi≈, wystarczy, je∇li przypomn� , ⌠e aby kupi� bilet, wpierw trzeba na niego zarobi� . POLSKIE ZASKOCZENIA I ROZCZAROWANIA W KANADZIE POLEGAJ� na niefortunnym sposobie my∇lenia wynikaj� cym z naszego braku wiedzy o Zachodzie i pe≈nym jego niezrozumieniu. Polacy, którzy przyje⌠d⌠aj� do krajów wolnorynkowych, z pocz� tku zupe≈nie nie wiedz� jak si� zachowa� , ani co ze sob� zrobi� . Sporo czasu up≈ywa zanim zaczn� korzysta� ze swojego wykszta≈cenia. Zawód, który zdobyli w Polsce okazuje si� niepraktyczny. Wierz� w swój dyplom, który do∇� d≈ugo jest im zupe≈nie nieprzydatny i dlatego wydaj� si� tacy biedni. Niektórzy nawet bardzo wykszta≈ceni ze wzgl� du na charakter swoich studiów zmuszeni s� do ci� ⌠kiej pracy fizycznej. Filozofia Zachodu nie polega na czerpaniu wniosków z do∇wiadcze czterdziestu lat sp� dzonych w obozie pracy, który wytworzy≈ specyficzne dziwol� gi ELIT DOMAGAJ� CYCH SI� DLA SIEBIE SPECJALNYCH PRAW I PRZEWILEJÓW. Jak wiadomo dyplomy by≈y w Polsce produkowane masowo i teraz mo⌠na pozna� rezultaty takiego stanu rzeczy. SPOTYKAM W POLSCE INYNIERÓW, którzy nie powinni posiada� dyplomu. ZASTANÓW SI� jak mo⌠na odró⌠ni� dobrego od z≈ego in⌠yniera ? OCEN� WYSTAWIA TYLKO WOLNY RYNEK PRACY. Obiegowe przekonanie, ⌠e wszyscy in⌠ynierowie s� tak samo dobrzy jest POJ� CIEM KOLEKTYWISTYCZNYM i mo⌠na je pomi� dzy bajki w≈o⌠y� . Zawsze b� d� lepsi i gorsi i TYLKO WOLNY RYNEK PRACY MOE TO OCENI� . TYLKO WOLNY RYNEK CI WSKAE KTO JEST PRODUKTYWNY, a kto nim nie jest. JE∠LI mówi� , ⌠e Polacy, którzy przyje⌠d⌠aj� do Kanady S� LEPSI OD KANADYJCZYKÓW to dlatego, ⌠e ka⌠dy emigrant pojawiaj� cy si� w Kanadzie ma du⌠e potrzeby bytowe. Ogólnie mówi� c emigranci z Polski przyje⌠d⌠aj� bez pieni� dzy. Cz≈owiek, któremu brakuje domu, mebli i samochodu, bez którego w Kanadzie nie mo⌠e si� porusza� jest bezradny. Wiele ulic w Toronto czy Montrealu nie ma wogóle chodników - nie mo⌠na te⌠ bez samochodu pojecha� do pracy odleg≈ej o dwadzie∇cia czy sto kilometrów. CZ≡OWIEK, KTÓRY JEST W POTRZEBIE, bo nie ma dachu nad g≈ow� , musi kupi� ubranie, zaj� � si� sob� , pój∇� na kurs wieczorowy, sp≈aci� d≈ugi zaci� gni� te na wyjazd, wywi� za� si� z op≈at miesi� cznych po⌠yczki z banku a wi� c ma powody, które go zmuszaj� do intensywnej

47

pracy. Dlatego podchodzi do niej powa⌠nie. Nie korzysta z przys≈uguj� cych mu wakacji, czasem bierze dwie prace, ⌠eby si� wydosta� na powierzchni� . JEGO SAMOZAPARCIE I RYGORYSTYCZNA DYSCYPLINA, któr� sobie narzuca potrafi zrobi� bardzo wiele. Cz≈owiek taki DZIA≡A JAK W TRANSIE, w oczach ma wypisany fanatyzm. Chce i∇� do przodu za wszelk� cen� . Nabiera takiego rozmachu, ⌠e po paru latach nie tylko ma to samo co kanadyjska rodzina, ale jeszcze wi� cej. W KANADZIE JEST WIELU EMIGRANTÓW, z wielu krajów ∇wiata. NAJWI� CEJ Polaków przyby≈o w ostatnich dziesi� ciu latach. Wielu z nich sta≈o si� ju⌠ Kanadyjczykami w poj� ciu dopasowania kulturowego a nie tylko nauki j� zyka czy przybrania obywatelstwa. CZY JESTE∠MY W∠RÓD NICH NAJLEPSI? ≡atwo spojrze� do publikowanych przez rz� d kanadyjski statystyk, które wskazuj� przeci� tny dochód przypadaj� cy na cz≈owieka w zale⌠no∇ci od jego narodowo∇ci. W tych statystykach zajmujemy miejsce po ∇rodku. W absolutnej czo≈ówce finansowej sytuuj� si� ludzie pochodzenia ⌠ydowskiego, potem id� inne narodowo∇ci, a na skrajnym kocu obywatele krajów Trzeciego ∠wiata. POLACY, KTÓRZY TUTAJ PRZYJEDAJ� NIE S� W∠RÓD NICH NAJLEPSI, ANI NAJGORSI, S� ∠REDNI. Jeste∇my ∇redni na rynku pracy jako emigranci. Nie dziwi ci� , ⌠e jeste∇my troch� lepsi od innych emigrantów z krajów TRZECIEGO ∠WIATA , ale pewnie nie wiesz dlaczego JESTE∠MY GORSI OD YDÓW ? Widzia≈e∇ kiedy∇ ludzi prze∇ladowanych ? Oni s� od wieków prze∇ladowani. Po bardzo d≈ugim czasie, przez wiele i wiele generacji ⌠yj� cych w ci� g≈ym l� ku i zagro⌠eniu wykszta≈caj� si� pewne charakterystyczne cechy osobowe, zachodz� nawet zmiany genetyczne, a tak⌠e kulturowe, które wzmacniaj� ich charakter, ich cechy i zalety umys≈owe, duchowe, intelektualne, a nawet si≈y fizyczne i pot� guj� samodyscyplin� czyli si≈� woli do tego stopnia, ⌠e stwarza im to znacznie wi� ksze szanse ⌠yciowe. Chc� si� wybi� i wybijaj� si� . Potrafi� uwierzy� we w≈asne si≈y i nie zawodz� si� na sobie. Natomiast ludzie, którzy przestali by� zagro⌠eni czuj� si� znacznie swobodniej i maj� poczucie bezpieczestwa trac� co∇ ze swego instynktu samozachowawczego i schodz� na drog� prowadz� c� ich do utraty swojej pozycji na rzecz TYCH JEDNOSTEK, które s� SILNIEJSZE, potrafi� wygrywa� , oderwa� si� od t≈umu i WYBI� SI� .

Z TEGO PUNKTU WIDZENIA POLACY, którzy byli um� czeni przez wieki, a szczególnie przez ostatnie czterdzie∇ci lat obozu pracy POWINNI UMIE� SI� WYBI� I DA� Z SIEBIE WSZYSTKO NA WOLNYM RYNKU PRACY, ale musz� si� tego nauczy� . Mówi� c o cechach narodowych, które ukszta≈towa≈y si� pod wp≈ywem trudno∇ci materialnych, z którymi borykali si� przez ca≈e ⌠ycie POLACY MAJ� DU� SZANS� NA PRZYSZ≡O∠� . MOG� BY� LEPSI OD INNYCH. Pos≈u⌠� si� przyk≈adem Japonii, by≈a ona w sposób szczególny storturowana przez swoje feudalne rz� dy i drug� wojn� ∇wiatow� , która skoczy≈a si� jako kulminacyjny okres cesarstwa, wytwarzaj� c pewne cechy narodowe Japoczyków, które doprowadzi≈y ich do zbudowania wielkiej pot� gi ekonomicznej. Wychodz� c z tej samej przes≈anki my∇lowej i stosuj� c j� DO NAS, maj� c na uwadze obci� ⌠enia psychiczne obozu pracy a tak⌠e obecne uzyskanie wi� cej wolno∇ci, nale⌠y poczeka� a⌠ dojdziemy do siebie. Stwórzmy ludziom odpowiedni klimat, ⌠eby MOGLI SI� SWOBODNIE ROZWIJA� , NIECH ICH NIE GN� BI� PODATKI, INTERWENCJE RZ� DOWE, WOJSKO I POLICJA. ZOBACZYMY JACY B� D� i co uda si� im osi� gn� � w Kanadzie, czy Stanach Zjednoczonych, je∇li zaatakujemy te rynki pracy w sposób eksportow - partyzancki. POLSKA CHCE ∫YWEJ GOTÓWKI Wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej oznacza, ⌠e od ka⌠dego zale⌠y, czy si� wzbogaci tzn, osi� gnie zysk ze swojej pracy. Na wolnym rynku nie wszystkim to si� udaje, ale ka⌠dy ma na to szanse. Od czego zale⌠y, ⌠e kto∇ si� bogaci? Od jego sty≈u pracy, charakteru, mo⌠liwo∇ci? Wzbogacenie jest zawsze wymierne: w dolarach, z≈ocie, w nieruchomo∇ciach, w ziemi, akcjach gie≈dowych i mo⌠na je przeliczy� na pieni� dze. Zawsze jest to wymierzalne w pieni� dzach. Kraj nasz ju⌠ teraz jest ofiar� wojny ekonomicznej, ale mimo g≈� bokiego kryzysu w jakim si� znajduje mo⌠e si� z niego wydosta� . Polepszenie sytuacji ekonomicznej mo⌠e zaistnie� tylko wówczas, je∇li Polska dostanie pieni� dze z zewn� trz w zamian za swoj� prac� . Gdyby to si� nie sta≈o, kryzys si� pog≈� bi powoduj� c zagro⌠enie wojn� domow� . Wówczas Polak b� dzie Polaka zabija≈. Szczególnie, ⌠e kryzysowi ekonomicznemu towarzyszy g≈� boki podzia≈ i kryzys polityczny, który jest wynikiem kompromisu zawartego przy Okr� g≈ym Stole.

48

W sytuacji kryzysu ekonomicznego i zagro⌠enia kraju przez wojn� domow� JEDYNYM WYJ∠CIEM Z SYTUACJI JEST WYWO≡ANIE WOJNY NA ZEWN� TRZ. To znaczy zespolenie spo≈eczstwa wokó≈ wspólnych celów i stworzenie atmosfery taktycznego dzia≈ania. Albo pójdziemy na wojn� , albo wybuchnie ona w domu. Je∇li wywo≈amy wojn� to musz� i∇� na ni� wszyscy Polacy, potrzebne s� zdolno∇ci i umiej� tno∇ci wszystkich obywateli. Jedynie wówczas mo⌠emy wydosta� si� z kryzysu ∇ci� gaj� c do Polski jak najwi� cej dobrobytu w zamian za nasz� prac� . Do zaci� gu powinni stan� � wszyscy bez wzgl� du na pogl� dy polityczne czy wyznanie religijne. Zwielokrotniony atak jest najlepsz� form� naszej obrony. To by≈by nasz pierwszy krok do demokracji. W Kanadzie proces demokratyczny istnieje nie od dzisiaj. Co par� lat s� wolne i demokratyczne wybory i ka⌠dy obywatel ma prawo odda� swój g≈os i wypowiedzie� swoj� opini� . W Kanadzie by≈oby nieetyczni prowadz� c biznes zapyta� dostawc� czy klienta jakie s� jego uczucia religijne, lub te⌠ pogl� dy polityczne. To wogóle nikogo nie interesuje, a nawet utrudnia≈o by robienie interesów. Kanada przyje≈a po wojnie wielu hitlerowców, a z Polski przyjmowa≈a solidarno∇ciowców, a teraz przyjmuje eks-komunistów. Jest krajem wielkiej tolerancji. W Kanadzie istnieje wolny rynek, na którym ka⌠dy mo⌠e szuka� pracy. Je∇li kto∇ ⌠le si� czuje w zak≈adzie, nie lubi swojej pracy, ma z ni� czy te⌠ z otoczeniem trudno∇ci i pracuje wy≈� cznie dla pieni� dzy, sam siebie krzywdzi. Musi zmieni� prac� . Powinien odej∇� i zacz� � gdzie indziej z l⌠ejszym sercem i w takim miejscu, które mu si� podoba. Umiej� tno∇� szukania pracy na wolnym rynku polega na d≈ugoterminowym planowaniu kariery, od czasu m≈odo∇ci i skutecznego przedstawienia swej warto∇ci na rynku pracy. Cz≈owiek, który zasiedzia≈ si� w jednym miejscu przez pietna∇cie lat bez podwy⌠szenia kwalifikacji sta≈ si� bardzo ma≈o atrakcyjny dla swojego pracodawcy i b� dzie mu trudno zdoby� prac� . Mo⌠e tylko swój aktualny zak≈ad zmusi� do polepszenia warunków przez wst� pienie do zwi� zków zawodowych. Normalnie jednak cz≈owiek, który ma do siebie samego szacunek i zaufanie do swoich umiej� tno∇ci b� dzie szuka≈ pracy na miar� swoich kwalifikacji na lepszych warunkach w innych zak≈adach. Zachód jest intencyjny. Wolny rynek jest intencyjny. Wielka pomy≈ka Polski polega na tym, ⌠e wysy≈a ludzi którzy nie wiedz� z kim na Zachodzie

rozmawia� . Tak by≈o z rz� dem PZPR, który je⌠dzi≈ po ∇wiecie i rozmawia≈ z rz� dami innych krajów zapominaj� c, ⌠e nale⌠y negocjowa� z bezpo∇rednio z przedsi� biorcami. W≈a∇ciciele czy kierownicy firm niemieckich, amerykaskich lub kanadyjskich s� zainteresowani w bezpo∇rednim dialogu z polskim biznesem i chc� wspó≈pracowa� w oparciu o osobiste zaufanie. Je∇li go nie ma, znaczy to, ⌠e Polska niczego nie osi� gnie, bo ⌠aden przemys≈owiec, który ma rozum w g≈owie nie b� dzie robi≈ interesu z rz� dem polskim. Szczególnie, ⌠e wi� kszo∇� kontraktów podpisanych na Zachodzie nie jest warta papieru na którym zosta≈y podpisane, je∇li zamiast ZYSKU przynosz� STRATY. Niezale⌠na firma w Polsce prowadzona przez osob� prywatn� a nie rz� dowego biurokrat� to jest co∇. Firmy prywatne posiadaj� elastyczno∇� dopasowania si� do potrzeb rynku, na co firmy rz� dowe zwi� zane sztywnym kontraktem handlowym nie mog� sobie pozwoli� . Nikt z biurokracj� nie podpisze kontraktu, bo rz� d polski nie jest partnerem dla firm zachodnich i nie mo⌠e pracowa� intencyjnie. Musi narodzi� si� kadra polskich przemys≈ow� ów. Obowi� zkiem polskiego rz� du jest stworzy� im sprzyjaj� ce warunki, aby swobodnie pracowali. Zachód chce widzie� w Polsce pe≈nowarto∇ciowego gracza na arenie mi� dzynarodowej, z którym mo⌠na rozmawia� na tym samym poziomie si≈y i zdolno∇ci. Do tej pory Polska nawet nie raczkuje, le⌠y na plecach jak ⌠ó≈w na skorupie. Zachód pomaga≈ Polsce bardzo du⌠o, w okresie Gierka dawa≈ miliardy dolarów kredytów, w czasie stanu wojennego sk≈ada≈ si� gremialnie na ⌠ywno∇� dla Polski. Wysy≈ano miliony paczek. A teraz rz� d Polski domaga si� od Zachodu ⌠ywej gotówki. Dla cz≈owieka wychowanego na Zachodzie da� komu∇ gotówk� oznacza pozbawi� go moralno∇ci. WOJNA PARTYZANCKA Wróg idzie do, przodu my uciekamy wróg zak≈ada obóz my przeszkadzamy wróg m� czy si� , my go atakujemy wróg ucieka, my go ∇cigamy Mao Tse Tung Od Chin po Kube czy Wietnam mo⌠emy si� uczy� si≈y ruchu partyzanckiego. Polska jest wierna swojej

49

wielkiej tradycji partyzanckiej. Partyzant ma tak⌠e du⌠� przewag� taktyczn� w interesie, która pozwala, aby ma≈e przedsi� biorstwo kwit≈o w∇ród gigantów. Wielko∇� oczywi∇cie jest relatywna. Najmniejsza firma samochodowa w USA, American Motors jest znacznie wi� ksza od najwi� kszej firmy produkuj� cej ⌠yletki Gilette, ale American Motors jako przedsi� biorstwo musi toczy� wojn� partyzanck� z General Motors i Fordem. Firma ⌠yletkowa Gilette powinna prowadzi� wojn� obronn� . Wa⌠niejsze ni⌠ w≈asna wielko∇� jest wielko∇� twojej konkurencji. Kluczem do wojny rynkowej jest uniej� tno∇� dopasowania swojej taktyki do konkurencji, a nie do w≈asnego przedsi� biorstwa. ZASADA PARTYZANCKA Nr. 1. Trzeba znale⌠� ma≈y odcinek rynku, aby da≈ si� obroni� . Mo⌠e to by� rynek geograficzny, albo wybrana ga≈� jakiej∇ produkcji, trudne i niemo⌠liwe do zdobycia przez wielk� firm� . Organizacja partyzancka nie zmienia zasad wojny rynkowej. (Du⌠a firma ci� gle bije ma≈� firm� ) To raczej wojna partyzancka redukuje wielko∇� pola walki aby utrzyma� wy⌠szo∇� si≈. Innymi s≈owy: stara si� zosta� wielk� ryb� w ma≈ym stawie. Tak⌠e geografia jest tradycyjn� drog� do celu. W ka⌠dym mie∇cie mo⌠na znale⌠� lepszy ni⌠ inne. Restauracj� wi� ksz� od innych, hotel wygodniejszy od Holliday Inn czy Mariott. Miejscowy przedsi� biorca utrzymuje swój sklep (⌠ywno∇� , us≈ugi) dla gustów lokalnych. Ten miejscowy przedsi� biorca robi to prawie automatycznie. Zwycieski partyzant powinien zostosowa� ten sam sposób my∇lenia w innych sytuacjach, tam gdzie podzia≈ pola walki nie jest tak oczywisty. Rolls Royce jest na przyk≈ad wysokiej warto∇ci partyzantem w swoim przemy∇le samochodowym poniewa⌠ dominuje nad rynkiem samochodów, które kosztuj� ponad 100 tysiecy USD. Wybra≈ sobie odcinek najdro⌠szych samochodów i go broni. Na ten rynek nie mo⌠e wkroczy� General Motors ani Ford. Panuje tam tylko i wy≈� cznie Rollce Royce. To jego rynek. Inna firma amerykaska Computer Vision konkuruje z IBM w zakresie budowy stacji komputerowych do rozwi� za in⌠ynieryjnych, dzia≈aj� c w oparciu o klasyczn� strategi� partyzanck� . Koncentruje si� na ma≈ym odcinku rynku, który mo⌠e obroni� przeciwko wielkiej firmie. W budowie komputerowych stacji in⌠ynieryjnych Computer Vision bije IBM dwadzie∇cia razy. IBM jest najwi� ksz� firm� komputerow� na

∇wiecie, ale na odcinku stacji in⌠ynieryjnych do wykonywania rysunków czy projektów, firma Computer Vision ma nad ni� przewag� . Kierownictwo firmy Computer Vision koncentruje ca≈� swoj� energi� aby utrzyma� t� przewag� i to za wszelk� cen� . Zdaje sobie spraw� , ⌠e w chwili, kiedy partyzant zaczyna przegrywa� na swoim w≈asnym terenie, spada bardzo pr� dko w dó≈. Partyzant potrzebuje zaufania, którym obdarzony jest przywódca rynku. Partyzant jest przywódc� odcinka, na którym jest najlepszy. W podobnym porównaniu kampania partyzancka wygl� da czasem jak wojna okopowa. Rolls Royce jest kosztownym "okopowcem". Utrzumuje okopowo rynek najdro⌠szych na ∇wiecie samochodów. Wyst� puje istotna ró⌠nica pomi� dzy wojn� okopow� i walk� partyzanck� . Atak okopowy jest utrzymany w pobli⌠u stanowiska przywódcy. Jego g≈ownym celem jest wykrwawi� przeciwnika tj lidera i odebra� mu jego klientów. Mercedes Benz stosuje tak⌠e znacz� cy atak okopowy przeciw Cadillakowi. Mercedes Benz odniós≈ sukces w wykrwawieniu tego odcinka produkcji General Motors, który robi Cadillaka i to do tego stopnia, ⌠e Cadillac by≈ zmuszony wypu∇ci� na rynek nowy samochód "Civil", aby obroni� si� przed tym atakiem. Rolls Royce jest prawdziwym partyzantem skoro mo⌠e odebra� biznes komu innemu. Dystrybutor Rolls Royce'a mo⌠e raczej odebra� interes jubilerowi ni⌠ innemu dystrybutorowi samochodów. NA JAKIM RYNKU POWINIEN DZIA≡A� PARTYZANT? Partyzant wybiera zawsze ma≈y rynek, aby móg≈ go ca≈kowicie zdominowa� . W polskiej wojnie partyzanckiej podczas II Wojny ∠wiatowej istnia≈y w� skie odcinki frontu wewn� trznego, ma≈e fragmenty terytorium, które by≈y zdominowane przez partyzantów, np. wybrane lasy, góry, odcinki linii kolejowych, niektóre miasta czy te⌠ dzielnice jak w Warszawie, lub te⌠ warszawskie kana≈y. By≈y to ma≈e tereny, ale partyzantka opanow� ≈a je ca≈kowicie. W biznesie sytuacja jest PODOBNA do wojny partyzanckiej. Partyzant nie stara si� zdominowa� wi� kszego terytorium, ale utrzyma� za wszelk� cen� jego ma≈y odcinek. Bardzo rzadko s≈ycha� o przedsi� biorstwach, które upad≈y, bo rynek operacyjny by≈ za ma≈y. Znacznie cz� ∇ciej czyta si� o firmach, które zosta≈y rozerwane przez eksplozj� swojego rozwoju. S� to firmy, które rzuci≈y

50

na rynek bardzo du⌠o produktów na wielkim obszarze geograficznym. Czasem n� ci partyzanta zmiana jego strategii na wojn� okopow� , kiedy chce zwi� kszy� udzia≈ swego rynku, aby maksymalnie zbli⌠y� si� do przywódcy i go zrzuci� z zajmowanej pozycji. Dlaczego Rolls Royce nie produkuje mniej kosztownego samochodu, aby odebra� bizness Cadillakowi, Mercedesowi Benz i BMW? Chodzi o ∇rodki. Czy partyzant posiada je w postaci pieni� dzy i organizacji, aby pokona� najwi� ksz� konkurencj� ? Czasem tak, cz� ∇ciej nie. Wypowiadaj� c wojn� wi� kszej organizacji produkcyjnej czy us≈ugowej musi opu∇ci� swoje gniazda (tzn lasy) i wyruszy� w otwarte pole. Oznacza to, ⌠e ma ju⌠ moc i dysponuje odpowiedni� inicjatyw� . Dlaczego partyzant nie mo⌠e prowadzi� wojny okopowej i w tym samym czasie utrzymywa� swoj� pozycj� . Dlaczego Rolls Royce nie mo⌠e sprzedawa� samochodów po 150 tys USD i w tym samym czasie produkowa� innych powiedzmy po 50 tysi� cy, aby zwyci� ⌠y� Mercedesa? By≈oby to dla niego pu≈apk� ekspansyjn� . Jedna nazwa samochodu nie mo⌠e s≈u⌠y� dla kilku jego typów. Ten sam Rolls Royce podminowa≈by swój drogi model, bo któ⌠ chcia≈by kupi� taszy RR? To nie jest tylko teoria. W latach trzydziestych w amerykaskie przedsi� biorstwo Packard Clipper wypu∇ci≈o tani� wersj� Packarda. I wprawdzie samochody te zosta≈y sprzedane, ale drogie drogie ju⌠ nie posz≈y i tani Clipper spowodowa≈ pogrzeba≈ firm� . Liczy si� koncentracja, z natury partyzant musi ogranicza� swoje si≈y do rozpocz� cia walki, aby utrzyma� si� przy ⌠yciu powinien oprze� si� pokusie atakowania wi� kszego rynku, czy te⌠ odebrania pozycji jego aktualnemu przywódcy. NIEZALENIE OD TEGO JAKI ODNIOS≡E∠ SUKCES, NIGDY NIE ZACHOWUJ SI� JAK PRZYWoDCA RYNKU. W dniu, W którym przedsi� biorstwo partyzanckie zamówi swojego pierwszego Cadillaka czy Mercedesa Benz dla naczelnego dyrektora zacznie si� jego upadek. Z analiz wynika, ⌠e Amerykanie mogliby wygra� wojn� w Wietnamie, gdyby przekonali Vietkong, ⌠e powinien wys≈a� swoich oficerów do akademii wojskowych USA, aby nauczyli si� tak samo walczy� jak oni. Wi� kszo∇� firm partyzanckich powinna by� szcz� ∇liwa, ⌠e ich przywódcy nie studiowali w takich s≈awnych szko≈ach biznesu jak Harward w USA, aby nauczy� si� pracowa� na rynku w General Motors czy General Electric. Nie znaczy to, ⌠e najlepsze

szko≈y businessu tego ∇wiata nie wypuszczaj� wspania≈ych przywódców. One ich szkol� dla du⌠ych firm, których przyk≈ady dzia≈ania s� wyk≈adane i analizowane w tych w≈asnie uczelniach. Ale strategi� wojny partyzanckiej i jej taktyka jest zupe≈nie inna od tego co robi 500 czy 1000 najwi� kszych firm amerykaskich. Partyzanci, którzy chc� odnie∇� sukces operuj� w innych organizacjach i w innym czasie. Amerykanie pos≈ali do Wietnamu wraz ze swoj� armi� tysi� ce piekarzy, kucharzy, urz� dników, szoferów, pastorów, doradców, specjalistów, rzeczników prasowych etc. Nie ka⌠dy ⌠o≈nierz nosi≈ karabin, aby walczy� z wrogiem. Niezmiernie du⌠o pracowa≈o w dowództwie lub na zapleczu, czy te⌠ w obs≈udze ⌠o≈nierzy frontowych. W 1968 roku na 543 tysi� ce amerykaskich ⌠o≈nierzy w Wietnamie, tylko 80 tys z nich by≈o na froncie, reszta pracowa≈a w obs≈udze i dostawach. Wi� cej ni⌠ po≈owa pracowników w du⌠ych firmach amerykaskich, niemieckich czy angielskich obs≈uguje tych, którzy bior� udzia≈ w operacjach rynkowych. Tylko mniejsza cz� ∇� tej armii jest skierowana na zewn� trz, tam gdzie przedsi� biorstwo jest zaanga⌠owane w walce z wrogiem, czyli z konkurencj� . Niektórzy pracownicy przdsi� biorstw przez ca≈e lata nie widz� sprzedawców firm konkurencyjnych, to oni s� tymi kucharzami, piekarzami czy te⌠ rzecznikami korporacji. Partyzanci powinni wykorzystywa� ka⌠d� s≈abo∇� przeciwnika, otrzymuj� c jak najwi� kszy procent swojego personelu na lini frontu, oprzec si� jakiejkolwiek pokusie stworzenia formalnej organizacji, zastosowania tablic, opisów pracy, tak bardzo popularnych w przedsi� biorstwach pastwowych w Polsce. Powinni stanowi� front walki bez zasieków. Ich taktyka winna si� koncentrowa� na maksymalnym anga⌠owaniu si� w operacj� . Musz� robi� wszystko, aby zwi� kszy� szybko∇� dzia≈ania, móc w ka⌠dej chwili zareagowa� na zmiany rynkowe. Partyzant powinien mie� przewag� w swojej ma≈ej wielko∇ci. Musi by� ma≈y, aby móg≈ podejmowa� szybkie decyzje i wchodzi� w akcje, które przedsi� wemie b≈yskawicznie w sytuacji, w której wielkie firmy potrzebuj� na to miesi� cy. "B� d gotowy, aby uciec w ka⌠dej chwili. Ten, który ucieka, ⌠yje jeszcze raz, aby nast� pnego dnia stoczy� bitw� " (Z ksi� ⌠ki Ernesta Che Guevary). Partyzant walczy, ucieka i powraca na pole bitwy. Powinien by� szybki, aby w ka⌠dej chwili móg≈ je opu∇ci� . Partyzant nie ma ∇rodków do zniszczenia

51

straconej pozycji. Pozostaje mu odda� pole walki i uciec. Przewaga elastycznej i szczup≈ej organizacji partyzanckiej nad gigantami przynosi dobre pieni� dze. Partyzant cz� sto zajmuje now� pozycj� bez charakterystycznego bólu i stresu wielkich firm. Musi by� chudy i elastyczny. Brak tytu≈ów i urz� dników to jego szansa. Je∇li jest dyrektorem firmy w Ameryce Po≈udniowej czy Azji i jego firma zaczyna traci� pozycj� musi walczy� z� bami i pazurami, aby si� utrzymac. WYJ∠CIE Jesli firma widzi szans� zysku, wskakuje szybko na rynek. Wystarczy intuicja jednej osoby aby wylansowa� nowy produkt. W du⌠ej te same koncepcje ca≈ymi miesi� cami le⌠� pogrzebane w komisjach. Pewien importer obuwia w Stanach Zjednoczonych lubi≈ uprawia� joging i gra� w tenisa, nie wiedzia≈ jednak co zrobi� wówczas z kluczykami i gdzie w≈o⌠y� drobne pieni� dze. T� jego k≈opot zauwa⌠y≈ pan Gamma, który natychmiast wprowadzi≈ na rynek dostawy sportowego obuwia z kieszeni� suwakow� na boku i osi� gno≈ w tym samym roku jego sprzeda⌠ za 70 milionów USD. Czasem partyzant mo⌠e wskoczy� na rynek i zabra� terytorium, które utrzymuje przywódca. Mo⌠e te⌠ wype≈ni� pró⌠ni� je∇li rynek gdzie∇ jeszcze istnieje. Kiedy firma Nalley's Food zauwa⌠y≈a, ⌠e pot� ⌠na Kraft wysz≈a z rynku ze swoj� imitacj� majonezu, w ci� gu 9 dni wype≈ni≈a t� luk� podobnym produktem. GEOGRAFICZNI PARTYZANCI Jakikolwiek produkt narodowy lub te⌠ mi� dzynarodowy mo⌠e by� zaatakowany w STYLU klasycznej taktyki partyzanckiej. Np "Business Week" czy te⌠ inne amerykaskie czy mi� dzynarodowe publikacje. Przygotowanie innego narodowego lub mi� dzynarodowego tygodnika o tym profilu kosztowa≈oby dziesi� tki milionów dolarów i nie gwarantowa≈oby sukcesu jego wydawcom, ale lokalne publikacje "Businessu" s� doskona≈ym sposobem na zwyci� stwo. Kiedy w 1979 powsta≈o w USA Stowarzyszenie Lokalnych Publicystów, mia≈o tylko 19 cz≈onków, a w pi� � lat póniej ju⌠ 98. Micheal Russel dyrektor American City Business Journals Inc., w≈a∇ciciel o∇miu gazet, mówi ⌠e lokalny tygodnik mo⌠e zosta� wypuszczony za 750 tys dolarów. Cyrkulacja

czterdziestorysi� cznego nak≈adu nie wygl� da na nic szczególnie imponuj� cego, w porównaniu z "Business Week" czy "Time" 800 tysi� cy egzemplarzy, ale te du⌠e tygodniki maj� nie wi� cej jak 36 ty∇i� cy prenumeratorów w Chicago, a lokalny tytu≈ 40 tys. Na tym polega miejscowa przewaga w wojnie partyzanckiej. W Stanach Zjednoczonych prawie w ka⌠dym mie∇cie s� ma≈e banki które musz� konkurowa� z du⌠ymi, czego w Polsce nie ma do tej pory. S� banki geograficzne. Np w Sanoku mo⌠e dzia≈a� ma≈y bank prywatny, który stara≈by si� lokalnie utrzyma� swoich klientów przez sprawniejsz� obs≈ug� , lub zmian� godzin pracy, np na popo≈udniowe, kiedy inne banki przestaj� pracowa� . PARTYZANCI DEMOGRAFICZNI Dzia≈aj� w specyficznych przedzia≈ach ludno∇ci, np wieku, dochodu, czy te⌠ zawodu. Mo⌠na pos≈u⌠y� si� raz jeszcze przyk≈adem periodycznych publikacji. Partyzant wydawca zorientowa≈ si� , ⌠e wielki magazyn "Business Week" o nak≈adzie ponad milion egzemplarzy dochodzi tylko do jednego procenta z pi� ciu milionów w≈a∇cicieli ma≈ych przedsi� biorstw w USA. W≈a∇ciwie powinien si� nazywa� Big Business Week. Wprowadzi≈ na rynek nowy tutu≈ "INC" (Przedsi� biorstwo) dla ma≈ych przedsi� biorców na terenie ca≈ego kraju. Odniós≈ fenomenalny sukces. W pierwszym roku istnienia zamie∇ci≈ 648 stron reklam warto∇ci 6 milionów dolarów. By≈ to najlepszy rok w historii jakiegokolwiek amerykaskiego wydawnictwa periodycznego. Niektórzy partyzanci ≈� cz� taktyk� demograficzn� z geograficzn� . Np wydawnictwo "Avenue", które wychodzi wy≈� cznie dla najbogatszych mieszkaców na wyspie Manhattanu w Nowym Jorku. W Polsce mo⌠e przda≈by si� magazyn dla najbogatszych i najbardziej elitarnych lub snobistycznych kr� gów warszawskich. PARTYZANCI PRZEMYS≡OWI Koncentracja na specyficznym przemy∇le na przyk≈ad w dziedzine komputerów znana jest jako marketing pionowy. Niektóre firmy komputerowe zajmuj� si� przemys≈em reklamowym, czy bankowym, lub poligraficznym. Produkuj� ca≈y system komputerowy, aby rozwi� za� problemy dotycz� ce tylko tych przemys≈ów, stosuj� c specjalne rozwi� zania programowe, a tak⌠e komputerowe oprzyrz� dowanie. Firma Triod Systems w Kaliforni

52

zaprojektowa≈a komputerowy system rozwi� zywania problemów inwentaryzacji i dystrybucji cz� ∇ci samochodowych. Typowy dystrubutor musi trzyma� w magazynie oko≈o 20 tysi� cy cz� ∇ci i finansuje ten magazyn z kredytu od dostawców. Komputeryzacja pozwala zaoszcz� dzi� na kredycie, zmnieszy� ilo∇� cz� ∇ci samochodowych, prowadzi� nimi obrót, orientowa� si� co jest w magazynie i dokonywa� zamówie w banku. Triod jest firm� publiczn� , ma akcje na gie≈dzie rynkowej. Jego obrót przekroczy≈ 100 milionów dolarów rocznie, a to bardzo du⌠o jak na operacje partyzanckie. Partyzant mo⌠e osi� gn� � sukces tylko wówczas, je∇li zastosuje atak w� ski i g≈eboki. Upadek przedsi� biorstwa nast� puje wówczas, kiedy usi≈uje ono przystosowa� swój system do innych przemys≈ów. Przemys≈owy partyzant powinien nieustannie pami� ta� o zasadzie:" Jestem dobry tylko w tym jednym. Nie jestem we wszystkim". St� d ⌠art na temat wszechpot� ⌠nego IBM - "Wszystko dla wszystkich, nic dla nikogo" PARTYZANCI UNIKALNYCH PRODUKTÓW Firmy pracuj� na ma≈ych rynkach. Ich sprzeda⌠ nie dochodzi do takiego poziomu, aby inne lub te⌠ du⌠e firmy w tym samym przemy∇le mia≈y ch� c z nimi konkurowa� . Np w ostatnim dziesi� ciu latach American Motors (USA) produkuje oko≈o 100 tysi� cy jeepów na rok. W tym samym czasie General Motors sprzeda≈ 18 razy wi� cej Chevroletów. A wi� c dlaczego General Motors mia≈by produkowa� model podobny do jeepa? Rozumowanie American Motors jest najzupe≈niej odmienne ni⌠ General Motors. Pieni� dze, które zarabia si� na jeepach wk≈ada si� w inne samochody, aby konkurowa� z Chevroletem. Najwi� kszym sukcesem zbudowanego do tej pory

przez American Motors samochodu jest "IGL". IGL jest to samochód z czteroko≈owym nap� dem, ma podobn� skrzynie biegów do jeepa, te same zalety co jeep, tylko w postaci karoserii osobowej. Innym przyk≈adem partyzanckim unikalnego produktu jest firma Tandem Computer z Kaliforni. Produkuje niezawodne, podwójne komputery. S� one przeznaczone dla banków w NON STOP SYSTEMS, w których ka⌠dy komputer ma 2 procesory, je∇li jeden si� zepsuje, zaczyna dzia≈a� drugi. Unikalno∇� tego produktu polega na tym, ⌠e jego rynek jest za g≈eboki i za ma≈y, aby IBM chcia≈a wej∇� z nim w konkurencj� . PARTYZANCI PRODUKTÓW LUKSUSOWYCH W dzisiejszym mi� dzynarodowym przenikaniu handlowym bardzo du⌠o partyzantów dzia≈a na rynku kosztownych produktów luksusowych. Np pianina Steinway, zegarki Concorda czy Rollex, elektryczne kombinaty ⌠ywno∇ciowe Cusinart. Te ostatnie s� typowym przyk≈adem wysokiej ceny. Kosztuj� cztery razy wi� cej ni⌠ podobne modele z innych firm, takich jak General Electric, Sambin, Waring. Cusinart spe≈nia wi� cej dzia≈a aby klient mia≈ poczucie warto∇ci jego ceny. Niektórzy z wielu potencjalnych partyzantów tego typu sprzedaj� nowe produkty po niskich cenach zanim wejd� na rynek, wówczas zmieniaj� nazwy produktów albo ich charakterystyki. Nigdy nowe produkty ani te⌠ nowe ich nazwy nie posiadaj� mistyki niezb� dnej do ekstrawaganckiej ceny i du⌠ej sprzada⌠y.

CI � G≡A ZMIANA, INSTYNKT KIEROWNICZY Wspó≈czesny obraz ∇wiata jest bardziej

skomplikowany i na znacznie wy ⌠szym poziomie, ni ⌠ to by ≈o przed stu, czy dwustu laty. Wtedy ⌠ycie by ≈o proste, rolnik wychodzi ≈ w pole, sia ≈ pszenic � czy ⌠yto. Zbo ⌠e kie ≈kowa≈o, ros ≈o dojrzewa ≈o przynosi ≈o plon. Przez setki lat nie zmienia ≈ si � pejza ⌠ kraju. W ostatnich stu latach przysz ≈a zmiana i

sta ≈a si � najwa ⌠niejszym elementem wspólczesno ∇ci, czynnikiem ci � gle obecnym w ⌠yciu ∇wiata i naszym. Spowodowa≈a odej ∇cie od rolnictwa na rzecz ewolucji przemys ≈owej, a w takich krajach jak Kanada czy Stany Zjednoczone ewolucji us ≈ugowo informacyjnej. ∠wiat si � skomplikowa ≈, finanse s � na wy⌠szym poziomie, tak samo technologia i polityka. Ka ⌠da dziedzina ⌠ycia, któr � obserwujemy podnios ≈a si � na wy⌠szy poziom. Wspó ≈czesny ∇wiat nie

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

195

mo⌠e d ≈u⌠ej pozostawa � w r � kach amatorów. Musz � nim zarz � dza � kierownicy specjali ∇ci. Poczynaj � c od dwuosobowego zak ≈adu, nie mówi � c ju ⌠ o wielkich przedsi � biorstwach przemys ≈owych. Kierownik dwuosobowego zak ≈adu, czy te ⌠ kierownik zak ≈adu zatrudniaj � cego dwadzie ∇cia pi � � tysi � cy ludzi

funkcjonuje tak samo w sytuacji ci � g≈ej zmiany w do ∇� skomplikowanym ∇wiecie. W przesz ≈o∇ci by ≈o to proste. Zarz � dca móg≈ przygotowa � si � do swojego stanowiska studiuj � c na odpowiednim wydziale w szkole rolniczej i je ∇li powierzona mu ziemia dawa ≈a zadowalaj � ce wyniki jej w ≈a∇cicielowi, wiedzia ≈, ⌠e utrzyma si � z tej pracy do ko ca ⌠ycia. Dzisiaj jest to znacznie trudniejsze i ⌠aden kierownik nie jest pewny swojej przysz ≈o∇ci w ∇wiecie zmiany. Ka⌠dy musi zbiera � informacje: Im wi � cej ich posiada, tym mo ⌠e podj � � wi � cej decyzji. W ⌠yciu codziennym znamy ludzi, szczególnie tych na poziomie akademickim, którzy s � tzw wiecznymi studentami, stanowi � c fenomen dzisiejszych czasów. Wielu z nich nie wydostaje si � poza ∇wiat akademicki. Przypuszczam, ⌠e boj � si � wyj ∇� na prawdziwy rynek pracy. Broni � si � przed tym mówi � c, ⌠e potrzebuj � wi � cej informacji i wykszta ≈cenia i nigdy w ⌠yciu nie wychodz � ze swego zakl � tego ko ≈a. W pewnej chwili trzeba powiedzie � sobie: dosy � . Mam odpowiednie przygotowanie, zdoby ≈em wystarczaj � c � ilo ∇� informacji i teraz jak tysi � ce innych mog � spróbowa � si ≈ w prawdziwym dzia ≈aniu, w g ≈� bokiej wodzie ci � g≈ej zmiany. Taki cz ≈owiek wchodzi w ∇wiat i spostrzega, ⌠e s � mu potrzebne coraz nowe informacje, aby móg ≈ si � utrzyma �

na rynku. Nie mo ⌠e jednak zbiera � ich nieustannie, bo musi podejmowa � decyzje. ∠l � czy nad kawa ≈kiem papieru, aby podj � � decyzj � i nie mo ⌠e tego zrobi � , bo brakuje mu danych. Zrozumie, ⌠e w skomplikowanym ∇wiecie ci � g≈ej zmiany wczorajsze informacje dzisiaj nie wystarcz � . Musi mie � ci � gle nowe dane, aby by � na bie ⌠� co? W jego g ≈owie powstaje chaos i zawrotna gonitwa my∇li. Musia ≈by zrezygnowa � i pozosta �

w tyle, wycofa � si � z biznesu, odpa ∇� w wy∇cigu z czasem i pogoni � za informacj � . W dzisiejszym ∇wiecie segregacja informacji nale ⌠y do komputerów, a nie do ludzi. Komputery zrobi � to bardzo szybko i posegreguj � dane informacje tak jak chcemy. Powinni ∇my wi � c posiada � wielki komputer, czym wi � kszy tym lepszy. Wyobra my sobie taki wielki komputer zainstalowany w Warszawie, który segreguje informacje na bie ⌠� co nie tylko z Polski, ale z ca ≈ego ∇wiata. Komputer robi to znacznie szybciej ni ⌠ jakikolwiek nawet najbardziej sprawny ludzki mózg. Nie mo⌠e jednak podj � � decyzji, bo one nale ⌠� do cz ≈owieka, którego nigdy nie zast � pi ⌠adna maszyna. Cz≈owiek, który ma je podj � � powinien posiada � tzw. szósty zmys ≈ i tym si � ró ⌠ni maszyn nie posiadaj � cych takich w≈a∇ciwo ∇ci. Niektórzy ludzie mówi � , ⌠e

maj � dusz � . To nie wystarczy. Cz ≈owiek, który zosta ≈ upowa ⌠niony do podejmowania decyzji musi mie � wi � ksze mo⌠liwo ∇ci od komputera. Wiele decyzji podejmowanych w dzisiejszym kierownictwie powstaje dzi � ki

szczególnym umiej � tno ∇ciom kierowników. W sytuacji, w której nie wystarcza czasu na pe ≈ne zebranie informacji. KIM JEST CZ ≡OWIEK podejmuj � cy decyzje? W

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

196

jaki sposób przygotowa ≈ si � do wykonywania tej wa ⌠nej funkcji spo ≈ecznej? W dawnych latach czeladnik, aby zosta � kowalem musia ≈ przez wiele lat terminowa � . Nie wszyscy kowale byli jednakowi. Nie do wszystkich tak samo cisneli si � klienci. Ka ⌠dy kowal musia ≈ wyj ∇� z siebie, aby zosta � mistrzem w∇ród konkurencji innych kowali. To samo dotyczy ludzi, którzy znajduj � si � na teraz na stanowiskach kierowniczych. Szósty zmys ≈ - instynkt kierowniczy nie przychodzi z dnia na dzie . Rodzi si � w praktyce podejmowania decyzji. Utrwala w ci � g≈ej niepewno ∇ci nieustaj � cej zmiany. Najpierw jedna decyzja, potem druga, trzecia. Ka ⌠da z nich jest wa ⌠n� prób � . Je ∇li wszystkie przynios � pozytywne wyniki cz ≈owiek, który je podjo ≈ nabiera pewno ∇ci siebie. Czuje j � w sobie potwierdzon � sukcesem jego instyktownych decyzji. INSTYNKT kierowniczy wyrabia si � pod ci ∇nieniem ryzyka. Osobiste ryzyko stwarza cz ≈owieka. Nie has ≈a spo ≈eczne, ani parasol partyjny, który daje mu poczucie bezpiecze stwa. Jedyn � prawdziw � motywacj � , aby wyszed ≈ z siebie i podj � ≈ instynktown � decyzj � , za któr � we ⌠mie indywidualn � odpowiedzialno ∇� jest poczucie ryzyka. Je ∇li zrobi to raz, drugi, trzeci, poczynaj � c od ma ≈ego i wznosz � c si � na coraz wy ⌠szy poziom w procesie wolnorynkowej selekcji, cz ≈owiek ten stanie si � wspania ≈ym kierownikiem, utrwalaj � c histori � stu, dwustu, tysi � ca instynktownych, trafnych decyzji. Wszyscy zdajemy sobie spraw � , ⌠e on nigdy nie mia ≈ czasu, aby zebra � odpowiedni � ilo ∇� danych. Nie posiada ≈

∇rodków, aby zatrudni � wystarcz � j � co wielu specjalistów i akademików, czy

te ⌠ zainstalowa � odpowiedni � ilo ∇� komputerów, aby mu te dane dostarcza ≈y . TAKIEMU CZ≡OWIEKOWI nale ⌠y da � kredyt zaufania, bo jest dobrym kierownikiem. W Polsce istnieje MITOLOGIA RÓWNEJ P≡ACY. Spotka ≈em takie dziwol � gi, ⌠e

dyrektorzy pa stwowych fabryk, których jest w Polsce du ⌠o (pewnego rodzaju anachronizm zesz ≈ego wieku) czy te ⌠ dyrektorzy rz � dowych zak ≈adów us ≈ugowych, firm handlowych czy marketingowych zarabiaj � tyle samo co robotnicy. Jest to polski mit równej p≈acy dla wszystkich. Na Zachodzie kierownik zarabia nawet sto razy wi � cej ni ⌠ tokarz, który wytacza w jego zak ≈adzie stalowe wa ≈ki. Powiedzmy fabryka zatrudnia stu ludzi, którzy je produkuj � . Mogliby robi � co innego, ale oni z tych, czy innych wzgl � dów tocz � wa ≈ki, które dostarczaj � na rynek. Wa ≈ki te zanim zostan � zrobione, powinne by � ju ⌠ sprzedane. Wymaga to pewnych decyzji kierowniczych: jakie wa ≈ki, z jakiego materia ≈u, jaki sposób obróbki. Pracownik, który je wykonuje nie ma czasu, poj � cia, ani te ⌠

nie chce mu si � o tym my ∇le � . Potrzebny jest kierownik, który by ≈by za to indywidualnie odpowiedzialny. Jak to mo ⌠liwe, aby ten kierownik zatrudniaj � cy stu ludzi, sam otrzymywa ≈ sto dolarów na miesi � c, to jest tyle

samo co tokarz produkuj � cy wa ≈ki. ∫eby zajmowa ≈ si � lud mi i ich problemami, zapewnia ≈ ci � g≈o∇� pracy nie tylko na dzi ∇, ale na nast � pne pi � � , dziesi � � , czy dwadzie ∇cia lat. Potrzebny jest kierownik z dobrym instynktem rynkowym, to jest z tak zwanym nosem, ale tak ⌠e i z sercem. Taki kierownik, który potrafi wyj ∇� z siebie i stale pracowa � na tym samym, wysokim poziomie intuicji.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

197

Wybierzemy go spo ∇ród stu kandydatów ubiegaj � cych si � o stanowisko kierownika w naszym zak ≈adzie: czy tego który ci � gle zbiera dane i zawsze mu brakuje informacji do podj � cia decyzji, czy tego który jest profesorem i zawsze si � uczy, to jest wiecznego studenta, czy te ⌠ takiego, który przynosi wyniki. yjemy w trudnych czasach i sto dolarów na miesi � c nam nie wystarcza, musimy zarobi � wi � cej, sto dziesi � � , sto pi � dziesi � t bo jest inflacja i nie mo⌠emy si � utrzyma � . Potrzebny jest nam kierownik, który nie tylko za ≈atwi zatrudnienie stu tokarzy, ale te ⌠ ca ≈y

dzia ≈ handlowy i administracjny. Przecie ⌠ wa ≈ki nie tylko trzeba produkowa � , ale kto ∇ je musi sprzedawa � . Kto ∇ musi wykonywa � codzienn � prac � papierkow � , magazynow � , utrzyma � czysto ∇� , zadba � o sam budynek w którym pracujemy. I ci � gle oczekuje si � , aby kierownik za to wszystko odpowiedzialny zarabia ≈ sto dolarów, tyle samo co tokarz. Powiedzmy dla uproszczenia: w zak ≈adzie jest stu tokarzy i kierownik zarabia jednego dolara od zatrudnienia ka ⌠dego z nich i bardzo wiele si � od niego oczekuje. NA ZACHODZIE JEST ZUPE≡NIE INACZEJ. Kierownik zak ≈adu tokarskiego powinien zarabia � dziesi � � razy wi � cej od tokarza. Powiedzmy, ⌠e w zak ≈adzie pracuje stu tokarzy i ka ⌠dy z nich otrzymuje sto dolarów. Niech dobry kierownik ma dochód tysi � c dolarów, które podzielone przez sto daj � dziesi � � dolarów, dziesi � � procent od p ≈acy ka⌠dego tokarza. Czy tokarz powinien si � zgodzi � , aby jego kierownik zarabia ≈ dziesi � � razy wi � cej ni ⌠ on sam, bo jest to najlepszy kierownik, jakiego zak ≈ad móg ≈ dosta � na

wolnym rynku? Kierownik, który utrzyma jego produkcj � i wprowadzi zak ≈ad na rynek ∇wiatowy. Kierownik, który zrobi absolutnie wszystko i wyjdzie z siebie, aby polepszy � zarobki pracowników. Zapewni to bezpiecze stwo pracy dla niego i tokarzy. Szanse wyj ∇cia na rynki ∇wiatowe s � nadzieja, na wy ⌠szy dochód. Ich praca jest pewna, bo zak ≈ad utrzymuje si � na rynku wolnej konkurencji, bez politycznej zapomogi od rz � du. Czy za to wszystko nie warto si � zgodzi � , aby kierownik zak ≈adu zarabia ≈ dziesi � � razy wi � cej ni ⌠ ka ⌠dy z jego pracowników. Czy dziesi � � procent p ≈acy pracownika nie jest sum � do zaakceptowania, aby da � j � kierownikowi, który i tak zap ≈aci od niej podatek i na r � k � zostanie mu po ≈owa. POLSKIE DZIWOL� GI s � absurdalne. Dyrektor Huty Stalowa Wola zarabia tyle samo co jej przeci � tny pracownik. Nie wiadomo, czy rada pracownicza pozwoli cz ≈owiekowi, który kieruje zak ≈adem zatrudniaj � cym 125 tysi � cy ludzi, aby zarobi ≈ sto razy wi � cej ni ⌠ oni. W Stanach Zjednoczonych lub w Kanadzie kierownik Huty Stalowa Wola móg ≈by zarobi � w mojej ocenie od pó ≈tora do trzech milionów dolarów rocznie. Naturalnie p ≈aci ≈ by du ⌠y podatek dochodowy, ale i tak jego ZYSK by ≈by wysoki. Na tym polega atrakcja kierowniczego stanowiska i jego poziom.

Bardzo wiele wymaga si � od cz ≈owieka, który je zajmuje. Dzisiejszy ∇wiat jest inny, ni ⌠ by ≈ wczoraj. Nie mówi � nawet o ∇wiecie, który istnia ≈ pi � � dziesi � t, dwadzie ∇cia czy dziesi � � lat temu. Dzisiejszy ∇wiat wymaga ci � g≈ych zmian i dostosowania si � do sytuacji rynkowych, technologicznych i finansowych. Element zmiany jest bardzo atrakcyjny, szczególnie dla takich krajów jak

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

198

Polska, bo w wyniku stabilizacji rynków nie by ≈oby mo ⌠liwo ∇ci zarobienia pieni � dzy. Stabilny rynek mi � dzynarodowy i ustanowione uk ≈ady uniemo ⌠liwiaj � jego zdobycie komu ∇, kto do tej pory na nim nie istnia ≈. W samych Stanach Zjednoczonych w dzisiejszym pokoleniu czterdzie ∇ci procent bogatych ludzi pochodzi z rodzin, które w poprzedniej generacji nie mia ≈y pieni � dzy. Mówimy o Stanach Zjednoczonych a nie o Polsce. Oczywi ∇cie. To znaczy 40 procent bogatych ludzi straci ≈o wówczas pieni � dze. To jest normalne na wolnym rynku, gdzie ka ⌠dy ma prawo do samorealizacji siebie w indywidualnym dzia ≈aniu. Je ∇li kto ∇ dzisiaj ma pieni � dze, to nie znaczy, ⌠e b � dzie mia ≈ je zawsze. Zale ⌠y to od cech charakteru, od pokolenia, od wielu czynników, o których mo ⌠na napisa � ca ≈e

tomy. Ale ogólnie mówi � c: czterdzie ∇ci procent ludzi, którzy obecnie maj � pieni � dze w poprzednim pokoleniu byli bardzo biedni. to znaczy ich rodzice byli biedni. Jak to si � sta ≈o, ⌠e oni si � wzbogacili, czym to wyt ≈umaczy � , jakim cudem? NAST� PI ≡O TO NA WSKUTEK CI � G≡EJ ZMIANY na wolnym rynku w naszych czasach. I to samo mo⌠e dotyczy � Polski, która ma szans � wzbogacenia si � , wynikaj � c � ze zmiany sytuacji mi � dzynarodowej. Na ∇wiecie wyst � puje wystarczaj � co wiele zmian, aby otworzy ≈y si � mo⌠liwo ∇ci zarobienia pieni � dzy na innych rynkach. Mówi� o spontanicznych zmianach typu technologicznego, demograficznego, politycznego i chodzi o to, aby w ka⌠dej chwili by � jak najlepiej do nich przygotowanym. Umie � si � do nich dostosowa � , w celu wzbogacenia si � .

Przymys ≈ satelitarny dost � pny dla wielu

krajów bardzo zmieni ≈ sytuacje ekonomiczn � i polityczn � ∇wiata. Zmiany nast � pi ≈y we wszystkich systemach komunikacyjnych. Podobnie, wiele zmian codziennie wchodzi w ⌠ycie w ka ⌠dej ga≈ezi przemys ≈u. W przesz ≈o∇ci dyrektorami zak ≈adów przemys ≈owych w Polsce byli ludzie mianowani przez w ≈adze partyjne, stanowili oni tzw nomenklatur � . Znaczy ≈o to, ⌠e nie mogli zosta � kierownikami ⌠ycia gospodarczego bez nominacji, która przychodzi ≈a z góry. Obowi � zkiem nomenklaturowego dyrektora by ≈o produkowa � traktory czy nawóz sztuczny, cement lub wiertarki w ramach wykonywania centralnego planu. Jego pozycja by ≈a stabilna i je ∇li nie pope ≈ni ≈ nadu ⌠ycia, lub w inny sposób nie narazi ≈ si � w ≈adzy móg ≈ by � spokojny o swoj � przysz ≈o∇� . Nikt nie zdawa ≈ sobie sprawy, ⌠e kierownik zak ≈adu przemys ≈owego powinien by � wybrany przez wolny rynek. Wolnego rynku wówczas nie by ≈o i nikt o nim nie s≈ysza ≈. Dziwol � g ustawiania ludzi na stanowiskach kierowniczych by ≈ mo⌠liwy w czasie panowania tzw obozu pracy. Taki cz ≈owiek niekonkurencyjnie postawiony na dyrektorski sto ≈ek nie musia ≈ zupe ≈nie do niczego si � dopasowywa � , wystarczy ≈o mu wykonywa � wol � mocodawców i wysy ≈a� wi � kszo ∇� produkcji do Zwi � zku Radzieckiego w ramach obowi � zuj � cych

uk ≈adów i przysz ≈ych umówu. OBECNA ZMIANA powoduje konieczno ∇� dopasowania si � do rynków ∇wiatowych. Nie mówi � o rynku krajowym, na którym ogólnie mówi � c nie mo ⌠na wiele zwojowa � z powodu braku pieni � dzy. Podam przyk ≈ad pi � knego dostosowania si � do do mi � dzynarodowego rynku Huty Stalowa Wola, której produkcja

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

199

eksportowa przewy ⌠szy ≈a 150 milionów rocznie. Wysy ≈a ona do Stanów Zjednoczonych ci � ⌠kie spychacze i maszyny do przesuwania ziemi. Dopasowa ≈a si � do najwi � kszego na ∇wiecie konkurencyjnego rynku. Pracownicy Huty Stalowa Wola ju ⌠ sobie daj � rad � i mo⌠na si � czego ∇ od nich nauczy � . Musz � by � jednak otwarci na ci � gle zmiany. Ich przysz ≈o∇� zale ⌠y od wolnego rynku, na który wchodz � nowi konkurenci i nowe technologie. Je ∇li kierownictwo nie dopasuje si � do tej sytuacji zak ≈ad mo⌠e upa ∇� niezale ⌠nie od swoich aktualnych sukcesów. Wystarczy powiedzie � , ⌠e fabryki, które istnia ≈y dziesi � � , dwadzie ∇cia, trzydzie ∇ci lat temu dzisiaj niekoniecznie musz � by � warto ∇ciowe. By ≈y ustawione na inne czasy, zadania i cele. Niektóre z nich mog� dopasowa � si � do rynku krajowego wspomagaj � c przemys ≈ ⌠ywno∇ciowy, czy sanitarny, których kraj bardzo

potrzebuje. B � dzie to mo ⌠liwe wówczas je ∇li zdob � d� pieni � dze na wolnym rynku, a nie z subwencji i zapomogi rz � dowej. JAK NA ZACHODZIE KIEROWNIK JEST PRZYGOTOWANY do ci� g≈ej zmiany? Od dziecka nabywa w domu rodzinnym i w szkole podstawy obowi � zuj � cej kultury ⌠ycia. Do wszystkiego co go pó niej spotyka w ⌠yciu podchodzi racjonalnie, zupe ≈nie inaczej ni ⌠ Polacy, którzy przyje ⌠d⌠aj � na Zachód naje ⌠eni i nastroszeni do pewnych rzeczy. Cz ≈owiek który si � tutaj urodzi ≈ i zosta ≈ wychowany w systemie wolnego rynku ma do niego zaufanie i nie boi si � , ⌠e zostanie zniszczony. Kiedy Polak

przyje ⌠d⌠a DO AMERYKI od razu pokrzykuje: "ci kapitali ∇ci", "kapita ≈ mnie wyzyska", "oni mnie oszukaj � ". Nasz

rodak podlega pewnego rodzaju paranoi, która utrudnia ⌠ycie, nak ≈ada mu b ≈on � na oczy, powoduje utrat � jasno ∇ci umys≈u. Czy po prostu jest ⌠le wychowany... Cz≈owiek, który urodzi ≈ si � w ∇ród ludzi wolnego rynku na jest odporny na tego typu aberracje, podchodzi do ⌠ycia normalnie i odwa ⌠nie, widz � c, ⌠e kiedy sko czy szko ≈� ró ⌠nice b � d� od niego oczekiwa � aby sam si � utrzyma ≈ i je ∇li za ≈o⌠y rodzin � , aby j � utrzymywa ≈ pewnie i odpowiedzialnie.

Od dziecka przygotowuje si � , aby wyst � pi � na konkurencyjnym rynku pracy i znale ⌠� na nim dla siebie miejsce. Wie, ⌠e pracy nie mo ⌠na odwala � . Ka ⌠dy cz ≈owiek chce by � przydatny i pokaza � si � od najlepszej strony. M ≈odzi ludzie, którzy po sko czeniu szko ≈y ∇redniej chc � zaj � � miejsce w zawodzie kierowniczym na miar � swoich uzdolnie , ∇mia ≈o∇ci my ∇lenia i sposobu odczuwania

staraj � si � by � warto ∇ciowi na rynku konkurencji zawodowej. Niektórzy otrzymuj � przygotowanie akademickie, które pozwala im zrozumie � , ⌠e przez ca ≈e ⌠ycie b � d� musieli si � uczy � . Przygotowanie akademickie jest jednak absolutnie niczym w porównaniu z praktyk � , która jest najwa ⌠niejsza. Zasadnicz � cech � zawodu kierowniczego na

Zachodzie jest mistrzowska umiejetno ∇� dopasowania si � do warunków rynkowych. M≈ody cz ≈owiek, który otrzyma dyplom akademicki i akceptuje potrzeb � ci � g≈ego uczenia si � w swoim zawodzie ma szans � zosta � kierownikiem, lepszym lub gorszym, mniej lub bardziej nad � ⌠aj � cym za potrzebami rynku. Mo ⌠e otrzyma � bardzo niskie stanowisko w zak ≈adzie, który sobie wybra ≈ z my ∇l � o przysz ≈ej karierze zawodowej, zgodnie ze swoim powo≈aniem i zdolno ∇ciami. Wie

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

200

doskonale, ⌠e w przysz ≈osci zawsze i wsz� dzie b � d� go pytali, gdzie pracowa ≈. Dlatego wybór pierwszego zak ≈adu pracy jest bardzo wa ⌠ny dla przysz ≈ej kariery. Zaczyna poznawa � zak ≈ad od poziomu pod ≈ogi, tam te ⌠ nabywa z czasem pewno ∇ci siebie i przekonuje si � o swoich zdolno ∇ciach kierowniczych,

lub te ⌠ ich niedostatkach. WSZYSCY MAMY INSTYNKT SAMOZACHOWAWCZY, niektórzy mniej lub bardziej rozwini � ty instynkt w ≈adzy, który pozwala im kierowa � zespo ≈em ludzkim. Mówimy tutaj o zdolno ∇ciach porównywalnych z matematycznymi lub umiej � tno ∇ci � gry na

skrzypcach. Niektórzy ludzie maj � wspania ≈e mo⌠liwo ∇ci zajmowania si � muzyk � , inni potrafi � zagra � tylko par � nut. To samo z instynktem. Instynkt jest talentem. Ka ⌠dy cz ≈owiek ma swój talent, posiada wiele talentów, które mo⌠e rozwija � i wybra � ten, który zapewni mu przysz ≈o∇� . Na wolnym rynku pracy w warunkach nieustaj � cej konkurencji instynkt musi by � sprawdzony. Ka ⌠dy zak ≈ad chce mie � najlepszego kierownika, sprawdzonego w praktyce zawodowej. Bardziej poszukiwani s � kandydaci z dyplomem akademickim. Najwa ⌠niejsze s � wyniki ich pracy na poprzednich stanowiskach, b � d� ce sprawdzianem mo ⌠liwo ∇ci kierowniczych, uzdolnie i instynktów. Im lepsze wyniki tym bardziej rozwini � ty instynkt kierowniczy. Znasz pewnie powiedzenie, ⌠e dobry jest tylko ten genera ≈, który z trzech bitew wygra ≈ przynajmniej dwie, ale musia ≈ wygra � je od pocz � tku, bo ju ⌠ po pierwszej przegranej przesta ≈by gra � . Kierownik zak ≈adu na Zachodzie jest odpowiedzialny za wszystko co si � w nim

dzieje. Je ∇li zaklad si � zawali, on b� dzie wszystkiemu winny. Nie odwala

swojej roboty ani dla partii, ani dla rz � du. Ka ⌠d� robot � traktuje jako osobist � spraw � , miar � warto ∇ci jego pracy s � efekty ekonomiczne zak ≈adu, czyli jego ZYSK. W Polsce to jest niemo ⌠liwe, bo skoro dziewi � � dziesi � t procent przedsi � biorstw jest w ≈asno ∇ci � pa stwa, a ich kierownicy s � powo ≈ani przez komisje rz � dowe, nie ma wolnego rynku i nawet nie wyst � puje naturalna selekcja kierowników. TYLKO W SYTUACJI RYZYKA WYCHODZ� NAJLEPSZE WARTO∠CI CZ ≡OWIEKA. TYLKO RYZYKO ZMUSZA DO MAKSYMALNEJ ODPOWIEDZIALNO∠CI OSOBISTEJ. Stan monopoli pa stwowych w Polsce pogr � ⌠a gospadark � w odm � t rozk ≈adu. Przy dziewi � � dziesi � ciu procentach warto ∇ci produkcyjnej w r � kach pa stwa nie mog � te ⌠ przebi � si � na powierzchni � wybitne talenty kierownicze, a robota mimo dramatycznej sytuacji ekonomicznej mo ⌠e by � w dalszym ci � gu odwalana, szczególnie przy braku pespektyw zarobku. ELEMENT WIELKIEJ ZMIANY NA RYNKU ZACHODNIM sprzyja Polsce. Stwarza mo⌠liwo ∇ci wybicia si � , co przy jego stabilno ∇ci by ≈oby niemo ⌠liwe. Stanowi wyzwanie wobec polskich przdsi � biorców, aby przedstawili najlepsze warto ∇ci i wykazali si � w ≈asnym instynktem. Polska ma takie samo prawo bytu w konkurencji mi � dzynarodowej jak Niemcy, Francja, czy Anglia. Nie zale ⌠y to od ⌠adnej z pot � g europejskich ale wy ≈� cznie od osobistej odpowiedzialno ∇ci i planu dzia ≈ania samych Polaków. Powinni ∇my czu � sie usatysfakcjonowani ⌠e mamy takich silnych przeciwników bo jest to sprawdzianem nas samych: abym ci � lepiej pozna ≈ powiedz kto jest twoim wrogiem lub konkurentem. Do tej pory Polska

nieszczególnie si � zachowa ≈a prosz � c

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

201

gdzie popad ≈o o gotówk � i nadaj � c tej ⌠ebraninie miano misji patriotycznej. JAKIE NIEBEZPIECZE …STWA CZYHAJ� NA PRZEDSI� BIORCÓW NA DRODZE DO sukcesu? Przedsi � biorstwo mo ⌠na porówna � do cz ≈owieka, który potrzebuje sporo czasu zanim stanie na nogi, dowie si � czego inni ludzie od niego oczekuj � , przekona si � co on mo ⌠e im da � . Polski impresariat jest dopiero w powijakach

ale b � dzie on przechodzi ≈ t � sam � drog � , któr � przeszli jego ameryka scy konkurenci. B � dzie j � musia ≈ pokona � znacznie szybciej, aby móg ≈ utrzyma � si � na rynku. Dlatego powiem polskim przedsi � biorcom, co si � zdarzy ≈o moim ameryka skim kolegom, aby mieli to na uwadze. I ku przestrodze: Tym, które zapomnia ≈y by � partyzantem. Tym, które szamota ≈y si � we wszystkich kierunkach. Tym, które straci ≈y orientacje. Tym, które straci ≈y rynek. Tym, które przegra ≈y w Hong Kongu, Singapurze i na Tajwanie. Tym, ktore stracily glow � od stresu. Tym, ktore stracily glow � od sukcesu. Niektóre z ameryka skich przedsi � biorstw moich koleów odnios ≈y ogromny sukces na mi � dzynarodowych rynkach, sta ≈y si � pot � gami, którym ma ≈o kto móg ≈ zagrozi � .

Ich kierownictwa wspi � ≈y si � na wysoki poziom dobrobytu i bardzo ≈atwo si � do niego przyzwyczai ≈y. Cz ≈owiek w dobrobycie zapomina o poprzednich trudno ∇ciach, a tak ⌠e niebezpiecze stwach które na niego

czyhaj � . Robi si � leniwy, zasiedzia ≈y,

nie chce niczego ryzykowa � . Sam o tym nie wiedz � c staje si � w pewnym momencie niekonkurencyjny. Zaczyna traci � swój rynek zbytu, swoich klientów i nap ≈ywa do niego coraz mniej gotówki, bo konkurencja zapewni ≈a lepsze us ≈ugi, przedstawi ≈a wi � ksz � warto ∇� , wy ⌠sz � jako ∇� . Ten cz ≈owiek wpada w panik � , zatrzymuje si � , aby zastanowi � si � dlaczego ma coraz mniej pieni � dzy i spada z rynku. Co si � sta ≈o, na czym polega kl � ska? Je ∇li ten cz ≈owiek w por � zrozumie, ⌠e zasiedzia ≈ si � , utraci ≈ instynktowne zdolno ∇ci kierownicze na wysokim poziomie, które wcze∇niej pozwoli ≈y mu si � wzbi � na niebosi � ⌠ne szczyty, mo ⌠e si � przegrupowa � . W samych Stanach Zjednoczonych s � tysi � ce, miliony przedsi � biorstw, które si � przegrupowa ≈y i nieustannie si � przegrupowuj � . TRZEBA

TO UZNA� ZA NORMALN� FAZ � PRYWATNEGO PRZEDSI� BIORSTWA. Zasiedzia ≈e kierownictwo, które przez par � lat op ≈ywa≈o w dobrobycie i luksusie zrobi ≈o si � niewydajne, niezdolne do szybkich manewrów rynkowych, do podj � cia ryzyka, do b≈yskawicznego wej ∇cia na rynek konkurencyjny, musi si � oczy ∇ci � , wyostrzy � swój s ≈uch i w � ch, sta � si � ponownie elastycznym i ostrym jak ⌠yletka, zdoby � si � na intencyjno ∇� . Zwi � kszy � swoj � ch � � us ≈ugi. Na tym

polega przegrupowanie. Je ∇li firma zasiedzi si � w technologii, daje na rynek te same modele co przedtem, nie proponuje ju ⌠ warto ∇ci porównywalnej z konkurencj � , która wyros ≈a jej pod bokiem. Nie potrafi si � zmierzy � z produktem innych firm, których konkurencja jest p ≈ynna i wype ≈nia wszystkie luki na rynku, wówczas mo ⌠e wpa∇� i najcz � ∇ciej wpada w stan

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

202

parali ⌠uj � cej niemo ⌠no∇ci i paniki. Jej produkcja nie jest w stanie sprosta � wymogom rynku, ale KIEROWNICTWO tego zak ≈adu w dalszym ci � gu z uporem chce produkowa � takie same jak przed laty pralki, lodówki tokarki, albo komputery. Taka firma musi upa ∇� , bo sta ≈a si � s≈aba, a wolny rynek nie toleruje s≈� bo∇ci. Przeciwie stwem zasta ≈o∇ci jest wynalazczo ∇� , równie niebezpieczna, a

czasem ca ≈kowicie zabójcza. Firma, która ma ambicje wynale � wszystko w swojej g≈owie, aby zaszokowa � rynek bardzo szybko przekona si � , ⌠e dziewi � � dziesi � t procent jej wynalazków oka⌠e si � bublami. Wynalazcy na rynku s � bardzo niebezpieczni, szczególnie w czasach kryzysu. Pozna ≈em to na w ≈asnej skórze. Wydaje nam si � , ⌠e jeste ∇my genialnymi wynalazcami i wówczas zalewamy rynek naszymi pomys ≈ami. Okazuje si � jednak bardzo szybko, ⌠e z dziesi � ciu wynalazków, dziewi � � zalega magazyny, lub witryny sklepowe. S � dzimy, ⌠e je ⌠eli wynajmiemy najlepszych naukowców, wybitnych specjalistów to zdo ≈amy zmieni � ∇wiat. Nic bardziej b≈� dnego, nasze produkty nie zmieni � ∇wiata, bo nikt ich nie chce kupowa � . Okazuje si � , ⌠e nasze wynalazki, którymi chcemy ich uszcz � ∇liwi � wyprodukowali ∇my o dziesi � � lat za wcze∇nie, albo dwadzie ∇cia lat za

wcze∇nie, dlatego s � one tak niebezpieczne i mog � doprowadzi � nas do riuny. Zawsze chodzi o to, CO W TEJ CHWILI RYNEK CHCE OTRZYMA� I ZA CO CHCE ZAP≡ACI � . Dziewi � � dziesi � t procent propozycji nowych wynalazków powinno wyj ∇� od nabywców, a nie od producentów.

DLACZEGO NIE UYWAM POJ� CIA FABRYKA. Na Zachodzie fabryka jest poj � ciem przestarza ≈ym i niebezpiecznym. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie pe ≈no jest trupów, które mog � ka ⌠demu z ch � ci � pokaza � . Najwi � kszym trupem fabrycznym w Toronto jest firma, która zanim upad ≈a sprzeda ≈a licencje na produkcje traktorów tak ⌠e i Polsce. Massey Ferguson by ≈a to wielka, klasyczna fabryka moloch, która nie

mog≈a dostosowa � si � do zmian na rynku i sta ≈a si � niekonkurencyjna. Przez wiele lat produkowa ≈a traktory tymi samymi metodami, w ten sam sposób i mia ≈a zamiar to robi � w niesko czono ∇� , co najmniej przez nast � pne sto lat. Jej kierownictwo wszystkie elementy chcia ≈o robi � u siebie, nie by ≈o zdolne do zmiany i nie pracowa ≈o instynktownie. By≈o one podobne do tych polskich

dyrektorów, którzy s � dzili, ⌠e b � d� nie ∇miertelni w swoich zak ≈adach. Nie wiedzieli, ⌠e rynek potrzebuje ju ⌠ innych traktorów. Nie korzystali z us ≈ug innych przedsi � biorstw przy produkcji cz � ∇ci, które mog ≈y by � produkowane przez ma ≈e firmy prywatne znacznie pr � dzej, taniej i w ma ≈ych seriach, zgodnie z zapotrzebowaniemo rynku. DLACZEGO EKSPERCI NIE PODPOWIEDZIELI KIEROWNICTWU Massey Ferguson, ⌠e schodzi ona w dó ≈? Je ∇li kto ∇ jest skostnia ≈y i leniwy,a przy tym du ⌠o zarabia i jest dyrektorem, op ≈ywa w luksusy i przywileje, i przychodzi do niego pocz � tkuj � cy handlowiec, który usi ≈uje wyt ≈umaczy � , ⌠e zak ≈ad ma trudno ∇ci ze sprzeda ⌠� traktorów to jakiej mo ⌠e oczekiwa � odpowiedzi. Us≈yszy on, ⌠e trudno ∇ci zostan � przezwyci � ⌠one, tak jak zwykle. I nie nale ⌠y si � nimi przejmowa � .

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

203

Massey Ferguson zbankrutowa ≈a, tysi � ce ludzi straci ≈o prac � i widzia ≈em w Toronto i okolicach jak szukali zatrudnienia. Nie otrzymali nawet odszkodowa ani firmowej emerytury. Trupy fabrycznego molocha pi � � dziesi � t lat temu ∇wiec � go ≈ymi ∇cianami w zapad ≈ym, opuszczonym miejscu. Takie kl � ski s � nieuniknione. Nikt nie ma ⌠adnego wp ≈ywu na ludzi, którzy chc � skostnie � , jest to ich osobista

odpowiedzialno ∇� . Prawo tego nie zabrania, ani konstytucja. Na rynku pojawi ≈y si � nowe firmy: japo ska, radziecka i czeska. W okolicy mojej hodowli truskawek 50 km. od Toronto dystrybutorzy sprzedaj � ju ⌠ inne traktory. Rosjanie, Japo czycy i Czesi wyrzucili skostnia ≈� Massey

Ferguson z rynku, mimo ⌠e by ≈a to firma kanadyjska. Potrafili sprosta � wymogom klientów. Zanim Massey Ferguson upad ≈a pe ≈no by ≈o jeszcze jej traktorów na rynku. Sam mog≈em kupi � dwie sztuki Fergusona zamiast jednego japo czyka, ale nie chcia ≈em. Mia ≈em obaw � ze zabraknie cz � ∇ci zapasowych. By ≈y to s ≈abe traktory, wszystkie ich cz � ∇ci wyprodukowane w warsztatach Massey Ferguson, która trzyma ≈a si � tradycyjnego sposobu produkcji "rób wszystko w domu", zamiast zleci � wykonanie wielu elementów ma ≈ym specjalistycznym firmom. Traktory Massey Ferguson szybko si � psu ≈y i rozpada ≈y. W porównaniu z nies ≈ychan � trwa ≈o∇ci � japo czyków by ≈y do niczego. Japo ski traktor mo ⌠e pracowa � trzy albo cztery razy d ≈u⌠ej. Mog ≈em si � zastanowi � czy kupi � dwa traktory tanie wyprodukowane

przez t � skostnia ≈� Massey Ferguson czy te ⌠ szarpn � � si � na znacznie dro ⌠szy traktor japo ski. Japo czyk do dzisiaj u

mnie pracuje, a na mojej farmie nie znajdziesz cmentarzyska z ≈omu. W Polsce jest pe ≈no takich zak ≈adów, które wszystko chc � robi � w swoich w≈asnych warsztatach, nawet wówczas gdy zupe ≈nie im to nie wychodzi. Obawiaj � si � podatku obrotowego, który do tej pory istnieje i nie pozwala im zmieni � sposobu produkcji. Po wielu latach "rób wszystko w domu" staje si � kosztownym nawykiem, trudnym do wyzbycia. Bezpiecze stwo rynku jest mitem, poj � ciem które mog ≈o istnie � tylko w sytuacji obozu pracy, sztucznie utrzymywanej przez komitet centralny dla celów utzymania radzieckiej gospodarki. Wtedy mo ⌠na by ≈o sobie pozwoli � na dwudziestoletni � produkcj � i co pi � � lat wprowadza � do niej pewne korekty. Ogólnie mówi � c zak ≈ad, który produkowa ≈ przez dziesi � � lub pi � tna ∇cie lat dla ZSRR zupe ≈nie si � nie zmienia ≈. By ≈ on podobny do zak ≈adów, które zosta ≈y zainstalowane na Tajwanie, aby robi � telewizory na rynek ameryka ski i wykorzystywa ≈y tamtejsz � tani � si ≈� robocz � . Po pewnym czasie, kiedy Amerykanie z nich si � wycofali osierocone przedsi � biorstwa umia ≈y robi � tylko to czego zosta ≈y nauczone. Ale wówczas maj � c nowoczesne technologie Tajwa czycy

na w ≈asn � r � k � zacz � li produkowa � na rynek ∇wiatowy, w ≈aczaj � c rynek ameryka ski tak sprawnie i efektywnie, ⌠e wypchn � li Amerykanów z ich w ≈asnego biznesu. W tej chwili bardzo ma ≈o telewizorów produkuje si � w Stanach Zjednoczonych. Polska znalaz ≈a si � w podobnej sytuacji, tyle ⌠e produkowa ≈a nie telewizory, ale ró ⌠ne rodzaje stali i cementu na rynek radziecki. W tej chwili mamy wielki krach, kiedy ten rynek si � sko czy ≈. Rosjanie nie maja

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

204

prawdziwych pieni � dzy, które nam s � potrzebne do prowadzenia interesu tzn. ani z ≈otówek ani rubli po porz � dnej i realnej wymianie, a nie pi � tego rz � du wymianie transferowej. Twarde waluty dewizowe Rosjanie przeznaczaj � na kupno strategicznych technologii niedost � pnych w Polsce. Handel zosta ≈ zupe ≈nie zatrzymany doprowadzaj � c do zachwiania równowagi na rynku. Jest to skutek sztucznej stabilizacji w obozie pracy. JAKIE JEST WYJ ∇CIE Z SYTUACJI? Te zak ≈ady musz � jak najszybciej przestawi � si � na rynki zachodnie. Musz � zdoby � najlepszych kierowników, handlowców, którzy b � d� kierowali nimi z rzeteln � motywacj � , która b � dzie stanowi � podzia ≈ zysku. Na rynkach zachodnich potrzebna jest stal, mied , siarka, nie mówi � c ju ⌠ o rudach i pó ≈fabrykatach. Zachód nie móg≈by utrzyma � swojej produkcji, gdyby mu zabrak ≈o tego typu produktów. Wyeliminuj z rynku jeden z nich, chocia ⌠by siark � lub mied i ⌠ycie na Zachodzie stanie si � niemo ⌠liwe. K ≈opot mo⌠e by � z w � glem, który niewiele krajów zechce kupi � ze wzgl � du na zanieczyszczenie ∇rodowiska. Polska ma szans � wej ∇� w szranki konkurencji na rynkach zachodnich je ∇li posiada � b � dzie dobrych fachowców od marketingu i handlowców, którzy potrafi �

dostosowa � do nich nasz � produkcj � . Polska si ≈a robocza jest dwadzie ∇cia razy ta sza od kanadyjskiej, mamy zatem wielk � skal � porównawcz � , co jest naszym atutem. Je ∇li chcesz podwy ⌠szy � poziom ⌠ycia w Polszce dziesi � � razy, to jest praktyczne. Nawet wtedy b � dziemy dwukrotnie bardziej konkurencyjni od Zachodu, pod warunkiem, ⌠e zdo ≈amy nad � ⌠y � za jego wymogami. Na tym polega

dopasowanie rynkowe. Oczywi ∇cie tak jak ka⌠dy cz ≈owiek oczekuje pewnej stabilizacji ⌠yciowej, tak samo Zachód liczy na stabilno ∇� kraju, z którym prowadzi biznes maj � c nadziej � , ⌠e potrafi unikn � � on wojny domowej i uspokoi � zwi � zki zawodowe, aby nie by ≈y tak bitne jak do tej pory. CZY KRYZYS POLITYCZNY MA WP≡YW NA PRODUKCJ� I EKSPORT? Kryzys polityczny jest zawsze wynikiem kryzysu

ekonomicznego i ko ≈o si � zamyka. Zupe≈nie jak zwierz � , które samo gryzie ww≈asny ogon. Straszliwy stan wojenny w 1981 roku by ≈ efektem kryzysu ekonomicznego, którego apogeum si � ga≈o ju ⌠ ko ca 1980 roku. Zobacz wykresy produkcji. Jej gwa ≈towny i katastrofalny spadek nast � pi ≈ wówczas gdy Zachód obci � ≈ Gierkowi kredyty i na krajowej scenie pokaza ≈y si � niezadowolone

zwi � zki zawodowe. Kraj mo ⌠e zosta � wyprowadzony z kryzysu ekonomicznego przez polityków je ∇li b� d� zdolni do tworzenia w ≈a∇ciwej atmosfery. NAJWA NIEJSZYM OBOWI� ZKIEM RZ� DU jest stworzy � klimat polityczny w celu odrodzenia ekonomii. Do tej pory w Polsce nikt tego nie zrobi ≈. Istnieje coraz wi � ksze sk ≈ócenie i wzajemne gryzienie si � . Ludzie zachowuj � si � jak ∇wi � te psy. Do niczego dobrego to nie prowadzi. Popatrz na moj � farm � , na której

posadzi ≈em truskawki. Na zim � nakry ≈em je s ≈om� , aby nie zmarz ≈y, na wiosn � s≈om� odrzuci ≈em, wyjrza ≈o wiosenne s≈oce i one same od ⌠y≈y, zmieni ≈y si � , nabra ≈y soków i ju ⌠ niebawem zaczn � kwitn � � . Dlaczego nie da � ludziom takiego prawa jakie maj � truskawki, którym wystarczy zapewni � warunki, od czasu do czasu

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

205

podlewa � , zasili � je, chroni � przed chwastami, aby ros ≈y, kwit ≈y, owocowa ≈y. Na tym samym powinna polega � rola rz � du: stworzy � ludziom warunki, w których b � d� mogli dzia ≈a� , ceni � ich prac � bez narzucania z góry w ≈asnych warto ∇ci. Gdyby to zosta ≈o zrobione, mogliby ∇my mówi� o dobrym i po ⌠ytecznym rz � dzie.

Daleko mu do tego, nieprawda ⌠? Lepiej nic nie robi � ni ⌠ zmusza � interwencjonizmem kogo ∇ do robienia czegokolwiek, uwa ⌠aj � c, ⌠e to jest dla niego dobre. Trzeba najpierw stworzy � zdrowy rynek, piel � gnowa� go i nie przeszkadza � mu rosn � � . Na interwencj � zawsze b � dzie czas. Nie nale ⌠y si � te ⌠ zacietrzewia � , bo wtedy cz ≈owiek traci zdolno ∇� zdrowego rozs � dku. Przeszkodzi to w obserwacji aby zauwa ⌠yc rezerw �

rz � dow� w bud ecie panstwa, która hamuje rozwój ekonomii. Jednym z k ≈opotów krajów by ≈ego obozu socjalistycznego jest niezdolno ∇� do komunikacji z krajami Zachodu. Zupe ≈nie jakby znajdowa ≈y si � na innym globie.

Innymi powoduj � si � motywacjami i celami. Do tej w Polsce ZYSK JEST BRUDNYM S≡OWEM, kapita ≈ jest brudnym s ≈owem. Dla wielu ludzi kapita ≈ jest jednoznaczny z wyzyskiem. JEST TO WIELKIE NIEPOROZUMIENIE. Je⌠eli po ⌠ycz � ze sklepu taczki czy wiertark � , musz � za nie zap ≈aci � tak samo jak za kapita ≈. KAPITA ≡ JEST NARZ� DZIEM. W≈a∇nie na tym polega brak porozumienia z Zachodem. Zachód jest bardzo ura ⌠ony ci � g≈ymi pro ∇bami o gotówkow � bezprocentowe po yczki. Oznacza to w

poj � ciu Zachodu, ⌠e Polska jest prymitywnym krajem, na niskim poziomie umys≈owym. Kto ∇ na Zachodzie kto ma 10%, 20% gotówki na realizacj � jakiego ∇

projektu mo ⌠e otrzyma � 80% kredytu bankowego na jego sfinansowanie. Takie przedsi � wzi � cie wymaga ryzyka i zwi � zanej z tym osobistej odpowiedzialno ∇ci. W Polsce przeprowadzono bardzo interesuj � c � ankiet � pomi � dzy dyrektorami przedsi � biorstw. Na pytanie, czy je ∇li uzyskaliby mo ⌠liwo ∇� otrzymania po ⌠yczki w wysoko ∇ci miliarda dolarów od Zachodu lub Rz � du

polskiego, do kogo by si � po ni � zg ≈osili? Dziewi � � dziesi � t procent przedsi � biorców o ∇wiadczy ≈o, ⌠e poszliby do polskiego rz � du, a jedynie dziesi � � procent zg ≈osi ≈oby si � do banków zachodnich. Odpowiedzi polskich przedsi � biorców daj � si � jednoznacznie skomentowa � . Oznaczaj � one strach przed osobist � odpowiedzialno ∇ci � . Wychodz � z za ≈o⌠enia, ⌠e ze swoimi mo ⌠na si � jako ∇ ugodzi � . JAKO ∠ TO B � DZIE. Obcym trzeba dotrzyma � s ≈owa i sp ≈aci � d ≈ug. Nie mo⌠na z nimi ⌠artowa � . Trzeba odda � narz � dzie. INTERESUJE CI � , CZY ZACHÓD chcia ≈by upodobni � Polsk � do swojego modelu, przerobi � j � na swój kszta ≈t i podobie stwo. Zachód ⌠yje swoim ⌠yciem. Ka⌠dy cz ≈owiek ma swoje w ≈asne warto ∇ci, posiada swój poziom ⌠ycia. Zachód nie d � ⌠y do narzucania ich komukolwiek, ani sposobu ⌠ycia, ani poj � cia moralno ∇ci. Oczywi ∇cie chcia ≈by aby Polska podnios ≈a si � do jego poziomu, wtedy by ≈oby ≈atwiej prowadzi � normaln � wymian � handlow � , towarow � czy naukow � , a tak ⌠e w innych dziedzinach. NIKT PRZECIE NIE CHCE BAWI � SI � Z CZ≡OWIEKIEM PONI∫EJ SWEGO POZIOMU. Nie sposób powiedzie � , ⌠e Zachód niczego nie chce. D � ⌠y do utrzymania

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

206

poziomu swojego bytu i chce go poprawi � , tak samo jak Polska. W tym sensie Polska ma takie same prawa i d � ⌠enia, tyle ⌠e w Polsce jest wiele rzeczy robionych do tej pory po amatorsku, a Zachód posiada znacznie wi � ksze do ∇wiadczenie rynkowe i dojrza ≈o∇� handlow � . Je ∇li Polacy nie

zrozumiej � tego uk ≈adu, sami wpakuj � si � w zachodni � pu ≈apk � i b � d� czuli si � pokrzywdzeni uwa ⌠aj � c ⌠e ludzie z Zachodu s � od nich bardziej efektywni i maj � lepsze plany. Je ∇li oka ⌠e si � , ⌠e daj � si � wykorzysta � , to b � dzie ichjest win � , bo nie zachowuj � si � jak ludzie doro ∇li, ani samoodpowiedzialni. Je ∇li b� d� si � kurczowo trzymali swojej niewiedzy spotka ich zas ≈u⌠ona kara. Powinni zosta � wykorzystani i pozbawieni mo⌠liwo ∇ci uczestnictwa w równej grze si ≈ na rynku ∇wiatowym. ZALE Y TO WY≡� CZNIE OD NICH SAMYCH. Chcesz wiedzie � , czy Zachód chce Polsk � wykorzysta � , aby osi � gn � � dla siebie zysk dzi � ki jej taniej sile roboczej. To jest nast � pna pu ≈apka my ∇lowa, w któr � Polacy mog � si � wpakowa � . Je ∇li cz ≈owiek umiera z g ≈odu, a boi si � , ⌠e zostanie wykorzystany, to taki cz ≈owiek przypuszczalnie umrze. Je ∇li kto ∇ uwa⌠a, ⌠e musi mie � tysi � c dolarów na za ≈o⌠enie biznesu, a poniewa ⌠ ich nie ma i dlatego nic nie robi, przegrywa na skutek niewiedzy, bo w rzeczywisto ∇ci wystarczy mu sto dolarów, reszt � mo⌠e

po⌠yczy � w banku. Na Zachodzie do za ≈o⌠enia biznesu trzeba mie � ∇rednio sto tysi � cy dolarów, bo jest to kosztowne i conajmniej tyle w ≈a∇nie wynosi. Je ∇li cz ≈owiek nie ma tych pieni � dzy to zanim je usk ≈ada umrze. Normalnie ten cz ≈owiek, je ∇li ma dziesi � � tysi � cy dolarów idzie do banku i oddaje w zastaw swój dom. Wówczas

otrzymuje po ⌠yczk � na za ≈o⌠enie biznesu, brakuj � ce dziewi � � dziesi � t tysi � cy dolarów. Trzeba doda � , ⌠e najpierw musi mie � sp ≈acon � znaczn � cz � ∇� hipoteki swojego domu co te ⌠ wymaga osobistej odpowiedzialno ∇ci rz � du i obywatela. Cz≈owiek, który po ⌠yczy ≈ z banku

osiemdiesi � t tysi � cy dolarów bierze na siebie wielkie ryzyko. Mo ⌠e straci � swój dom. Wychodzi z siebie instynktownie, wyt � ⌠a wszystkie swoje si ≈y, aby interes mu si � uda ≈. ∫yje t � jedn � spraw � : nie straci � domu, wyj ∇� na swoje. I ma szans � . Nie wszyscy

oczywi ∇cie. Wi � kszo ∇ci si � nie udaje. Wychodzi z tego czterech na dziesi � ciu, a sze ∇ciu mo ⌠e straci � dom. W Polsce cz ≈owiek, który umiera z g ≈odu, ale boi si � , ⌠e zostanie wykorzystany, ma prawo umrze � z g ≈odu. aden argument go nie przekona, aby wydosta � si � z tej my∇lowej pu ≈apki, przekona go tylko g≈ód. Widzia ≈em w peruwia skiej d ⌠ungli

Indian, którzy zdecydowali si � , ⌠eby umrze � . Ludzi tych nie mo ⌠na by ≈o przekona � , ⌠e powinni ⌠y � . Podobnie w Polsce. Je ∇li kto ∇ tak bardzo si � boi, ⌠e chc � go wykorzysta � i dlatego odmawia wszelkiej wspó ≈pracy s � dz � c, ⌠e kapita ≈ wi � ⌠e si � zawsze z wyzyskiem, nic mu nie pomo ⌠e. Je ∇li chce umrze � z g ≈odu to jego sprawa. Je ∇li tak panicznie boi si � wolnego

rynku ma prawo umrze � , nikt mu nie b� dzie si � narzuca ≈. Nie przyjedziemy czo ≈gami z Zachodu, i nie zmusimy go do pracy. Nie musi si � obawia � , ⌠e go wykorzystamy. Nie mamy tak ⌠e zwyczaju aby si � narzuca � . Ten cz ≈owiek powinien sam do nas przyjecha � przedstawi � swoje propozycje i plan dzia ≈ania. Wtedy

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

207

powiemy ile b � dzie móg ≈ zarobi � . I to b� dzie w porz � dku. Ale ze strony Polski bardzo ma ≈o by ≈o tego rodzaju poczyna . Zwykle przedstawiciel strony rz � dowej, a zatem rzecznik dziewi � � dziesi � ciu procent przedsi � biorstw w Polsce przyje ⌠d⌠a na Zachód i prosi o wsparcie. Wyci � ga r � k � i mówi: DAJCIE

NAM GOTÓWK� . Zachód patrzy na niego sceptycznie i podejrzliwie. Po pierwsze ten cz ≈owiek jest le wychowany. Po drugie ma nie po kolei w g ≈owie i po trzecie jest on niepowa ⌠ny i brakuje mu odpowiedzialno ∇ci osobistej, bo nie ma planu dzia ≈ania. Takiemu cz ≈owiekowi

plan dzia ≈ania zostaje narzucony. Tak zrobi ≈ Bank ∠wiatowy z Polsk � . "Chcesz to my pomo ⌠emy. Dostaniesz plan. Teraz b� dziesz go wykonywa ≈." Narzucony plan stwarza niekorzystn � sytuacj � . B � dzie o wiele korzystniej, je ∇li ka ⌠dy cz ≈owiek zatroszczy si � o swój indywidualny czy te ⌠ grupowy plan dzia ≈ania jak wydosta � si � z biedy. Taki plan b � dzie dla niego najbardziej odpowiedni. Je ∇li chce

ryzykowa � niech to b � dzie jego w ≈asne ryzyko, a nie ryzyko podj � te kosztem innych ludzi. CHCESZ WIEDZIE� CO JEST MOTOREM ROZWOJU WOLNEGO RYNKU: ZYSK. Bez zysku jakikolwiek rozwój materialny by ≈by niesprawdzalny. Zawsze mówiliby ∇my o has ≈ach i ideologii, o wzbogaceniu si � dobrobycie kiedy ∇ w przysz ≈o∇ci, a w tzw. mi � dzyczasie przynie ∇ pieni � dze. Nale ⌠y te ⌠ powiedzie � o niebezpiecze stwach. Wyst � puje pewna cykliczno ∇� kryzysów w kapitali mie, kiedy zysk gromadzi si � w r � kach coraz mniejszej grupy ludzi. Taka sytuacja powsta ≈a w Stanach Zjednoczonych. W 1929 roku 1% ludno ∇ci USA zebra ≈ w swoich r � kach 36% pieni � dzy, i wtedy wyst � pi ≈

krach na gie ≈dach akcyjnych. By ≈o coraz mniej pieni � dza na rynku w porównaniu z ilo ∇ci � jego nabywców. Podobna sytuacja zaistnia ≈a w tym samym kraju w 1987 roku. Podobnie w Polsce rz � d d � zy do wycofania dwudziestu sze ∇ciu procent pieni � dzy jak to jest przedstawione funduszem rezerwy w 1990 bud ⌠ecie

pastwa. Dlatego konieczne jest stworzenie warunków, aby powsta ≈a du ⌠a klasa ∇rednia, która jest jeszcze w Polsce znikoma. Mo⌠e wydawa � si � paradoksem, ⌠e Lenin uwa⌠a≈ klas � ∇redni � za swego g ≈ównego wroga, mówi � c, ⌠e stanowi ona

najwi � ksze niebezpiecze stwo dla rewolucji. Mia ≈ racj � , KLASA ∠REDNIA STANOWI O WYMIARZE DEMOKRACJI WOLNEGO RYNKU. W tych krajach w których nie ma gie ≈dy rynkowej jako skutecznego mechanizmu gromadzenia pieni � dzy nie ma te ⌠ klasy ∇redniej i Polska nie jest wyj � tkiem. W Kanadzie jest bardzo du ⌠a klasa ∇rednia, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych i dlatego mo ⌠emy nazywa � je krajami dobrobytu i demokracji pieni � dza, który daje osobist � niezale no∇� . JEDN� Z MO LIWO∠CI POLEPSZENIA bytu spo ≈ecze stwa s � zmiany technologiczne. Wówczas klasa ∇rednia ma bardzo wiele do powiedzenia. Nie o wszystkim stanowi kapita ≈. Kapita ≈ w r � kach mniejszo ∇ci jest narz � dziem grupy ludzi posiadaj � cych umiej � tno ∇� utrzymania go. Nie wszyscy j � posiadaj � . Ci ludzie maj � kapita ≈, ale zapytaj ich jak � on posiada warto ∇� , skoro nie mo ⌠na go wyda� , ani nim obraca � . Uruchamiaj � go dopiero zmiany technologiczne. Aby zaistnia ≈y, potrzebna jest klasa ∇rednia , czym wi � ksza tym lepiej. Kapita ≈ nie istnieje sam z siebie, ani sam dla siebie, bo nie posiada

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

208

warto ∇ci. Kapita ≈ musi posiada � warto ∇� i mo ⌠e j � osi � gn � � dzi � ki zmianom technologicznym, które s � zale ⌠ne od klasy ∇redniej. Aby wprowadzi � nowe technologie i stworzy � nowe rynki niezb � dna jest klasa ∇rednia, nie za ∇ klasa robotnicza. W ka⌠dym kraju jest 10% ludzi, którzy zarabiaj � poni ⌠ej kosztów utrzymania, jest te ⌠ 10% ludzi, których zarobki s � wy⌠sze ni ⌠ ich potrzeby ⌠yciowe. W takim kraju jak Kanada 80% ludno ∇ci zarabia ∇rednio. Do klasy ∇redniej mo⌠na zaliczy � w Kanadzie nauczycieli. Do najni ⌠szej klasy ludzi, którzy

zarabiaj � poni ⌠ej poziomu utrzymania, a zatem poni ⌠ej godno ∇ci ludzkiej nale ⌠� alkoholicy, narkomani, ludzie którzy wyszli ze spo ≈ecze stwa ze wzgl � du na swoj � ekscentryczno ∇� i nie mog � zarobi � na swoje utrzymanie. Powiedzmy

te ⌠ o wariatach, a to znaczy ludziach, którzy upieraj � si � , aby przy tej samej maszynie pracowa � przez trzydzie ∇ci lat. Jest to pewnego rodzaju dewiacja umys≈owa. Takie jednostki ZAWSZE DOSTAN � P≡AC� równorz � dn � z kosztem utrzymania. Ka⌠dy cz ≈owiek, a do tego wykszta ≈cony, posiadaj � c wiar � we w ≈asne si ≈y wykorzystuje wszystko czego nauczy si � od klasy ∇redniej, aby móc si � w niej utrzyma � . Obecnie w Polsce ludzie poni ⌠ej kosztów utrzymania to ci, którzy zarabiaj � mniej ni ⌠ milion z ≈otych tj. 100 USD miesi � cznie, zarabiaj � od jednego do 5 milionów (500 USD) s � klas � ∇redni � powy⌠ej 5 milionów z ≈otych stanowi � klas � (?) bogat � . WI� KSZO∠� LUDZI NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY, ⌠e pieni � dze które zarabiaj � s � z≈udzeniem. Ka ⌠dy cz ≈owiek ma indywidualne prawo do zysku, tak samo

jak zak ≈ad przemys ≈owy, pa stwowy czy prywatny. Przypuszczam, ⌠e niewielu ludzi chcia ≈oby pracowa � w zak ≈adzie pastwowym, je ∇li wiedzieliby, ⌠e ten zak ≈ad nie przynosi zysku. Ka ⌠dy cz ≈owiek, który pracuje za pieni � dze ma takie samo prawo do zysku jak zak ≈ad prywatny czy pa stwowy. Jestem

przekonany, ⌠e ka ⌠dy cz ≈ówiek chcia ≈by pracowa � w zak ≈adzie, który jest zyskowny. Zysk zatem nie jest brudnym s≈owem jak si � mo⌠e wydawa � . WI� KSZO∠� LUDZI POPE ≡NIA WIELK � POMY≡K� mówi� c, ⌠e zarabia pieni � dze. Oni tylko my∇l � , ⌠e je zarabiaj � . Wpadli w

pu≈apk � my ∇low � , któr � trzeba wyja ∇ni � . Powiedzmy: cz ≈owiek zarabia milion z≈otych i ten milion wydaje na ⌠ycie nie zarabiaj � c absolutnie nic. Je ∇li ten cz ≈owiek, który zarabia milion z≈otych miesi � cznie od ≈o⌠y≈by z 10% do banku, albo kupi ≈ za nie dolary, pod koniec roku mia ≈by obliczalny zysk. Ale wi � kszo ∇� ludzi, którzy dostaj � milion z≈otych, tyle samo wydaj � . Taki cz ≈owiek

my∇l � c, ⌠e zarabia pieni � dze, myli si � . On tylko si � utrzymuje. To jest w ≈a∇nie pu≈apka my ∇lowa, z której ka ⌠dy cz ≈owiek musi si � sam wydosta � . Powiedzmy, klasa ∇rednia charakteryzuje si � tym, ⌠e cz ≈owiek, który do niej nale ⌠y mo ⌠e od ≈o⌠y � z zarobku 10% jako swój fundusz dyspozycyjny, z którym mo⌠e zrobi � co zechce. Ludzie za ∇, którzy wydaj � na utrzymanie wi � cej ni ⌠ zarabiaj � , czy te ⌠ aby ⌠y � normalnie musieliby wydawa � wi � cej ni ⌠ wynosi ich miesi � czny zarobek, ⌠yj � w stanie ci � g≈ego napi � cia i frustracji. W Polsce mamy tego niezliczon � ilo ∇� przypadków, mo⌠na powiedzie � , ⌠e jest to zjawisko

masowe. Tacy ludzie znajduj � si � poni ⌠ej klasy ∇redniej. Dlatego tak

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

209

wa⌠ne jest u nas stworzenie warunków do jej powstania, przeciwko idei Lenina, który powiedzia ≈, ⌠e klasa ∇rednia nie mo⌠e istnie � , bo stanowi niebezpiecze stwo dla w ≈adzy bolszewików. CHCIA≡BY∠ WIEDZIE � dlaczego nie u ⌠ywam s≈owa robotnicy. Wiem, ⌠e w Polsce jest du⌠o ludzi pracuj � cych fizycznie, s � to przewa ⌠nie ludzie, którzy w moim poj � ciu nie nale ⌠� do klasy ∇redniej.

Samo poj � cie robotnik na Zachodzie i w takich krajach jak Stany Zjednoczone czy Kanada jest poj � ciem przestarza ≈ym. Robotnikami nazywano tu ludzi pracuj � cych w fabrykach potu na prze ≈omie osiemnastego i dziewi � tnastego wieku. Zast � powali oni maszyny, których wtedy nie by ≈o. Cz≈owiek, który stoi przy tokarce przez trzydzie ∇ci lat staje si � specjalist � od tej jednej cz � ∇ci, któr � wykonuje bo nauczy ≈ si � to dobrze robi � . Do ko ca

⌠ycia pozostanie w tym samym miejscu, nie ma ⌠adnej mo ⌠liwo ∇ci by si � z niego wydosta � . Nie posiada dyspozycyjnego kapita ≈u, aby wyrwa � sie z ko ≈owrotu i nauczy � si � czego ∇ nowego. Mo e ma dwie, lub trzy prace. Na skutek braku zysku nie jest w stanie stworzy �

w≈asnego przedsi � biorstwa, czy otworzy � zak ≈adu. Nie ma na to czasu ani pieni � dzy. Wszystko co zarobi musi wyda � na ⌠ycie i jeszcze mu nie starcza. Ze wzgl � du na brak rezerwy finansowej nie ma zabezpieczenia takiego jak jego rz � d, który utrzymuje a ⌠ 26 procent dochodów narodowych w specjalnym kufrze. Cz ≈owiek ten mo ⌠e znale � si � w takim okropnym stresie, ⌠e przestaje by � sob � ,

przestaje nawet by � cz ≈owiekiem i jedyny ratunek upatruje w buncie. W zniszczeniu warsztatu pracy, w kradzie ⌠y. To w≈a∇nie zjawisko wyst � pi ≈o powszechnie

przed stu laty na Zachodzie, doprowadzi ≈o do wybuchu robotników i w konsekwencji spowodowa ≈o zmiany systemów spo ≈ecznych. W obecnej sytuacji kryzysu, tylko podzial zysku pomi � dzy pracownikami w kadym indywidualnym zak ≈adzie gospodarki uspo ≈ecznionej mo e stworzy � ich pracownikom w ≈a∇ciw � motywacj � do pracy. Marks i Engels my ∇leli, ⌠e wolny rynek i indywidualny zysk przynios � masowe bezrobocie, pomylili si � jednak nie bior � c pod uwag � faktu, ⌠e powstan � nowe zawody. Mechanizacja spowodowa ≈a rewolucj � przemys ≈ow� , stali si � potrzebni ludzie do sk ≈adania i obs ≈ugi coraz bardziej skomplikowanych maszyn i urz � dze przemys ≈owych, na znacznie wy⌠szym poziomie, zosta ≈ skrócony dzie pracy z czternastu do o ∇miu godzin dziennie. Obecnie w takim kraju jak Kanada nie u ⌠ywamy poj � cia robotnik, bo wszyscy pracujemy. Jedni na stanowiskach kierowniczych, inni jako pracownicy niewykwalifikowani. Dosz ≈o do tego, ⌠e pracownicy niewykwalifikowani s � bardzo poszukiwani w Kanadzie. Rzadko mo ⌠na spotka � cz ≈owieka,który ma mocny kark, nie ma g ≈owy i chce wytrwale pracowa � fizycznie. Otrzymuje on stosunkowo dobre wynagrodzenie i wie ⌠e jest potrzebny. Wolny rynek wytworzy ≈ sytuacj � , w której wielu ludzi wesz ≈o do klasy ∇redniej i st � d obserwuje si � chroniczny brak pracowników fizycznych. Z tego powodu Kanada ch � tnie przyjmuje przybyszów z Polski. Wi � kszo ∇� Kanadyjczyków yje ju ⌠poza epok � przemys ≈ow� , w dobie epoki komunikacji, co jest bardziej produktywne. INTERESUJE CI � porównanie poziomu ⌠ycia

w Polsce i w Kanadzie. Uwa ⌠asz, ⌠e

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

210

wyst � puj � ce ró ⌠nice s � przyczyn � nieustaj � cej emigracji Polaków do krajów Zachodnich mi � dzy innymi do Kanady. Poj � cie poziomu ⌠ycia jest relatywne i zale ⌠y od ka ⌠dego cz ≈owieka. Chodzi tutaj o kapita ≈ dyspozycyjny, który pozwala zebra � oszcz � dno∇ci i polepszy � poprawi � sobie standard

⌠yciowy. To zale ⌠y od ka ⌠dego cz ≈owieka indywidualnie. Znam ludzi w Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych, którzy zarabiaj � po sto tysi � cy dolarów rocznie i czuj � si � biedni, ci � gle narzekaj � , ⌠e nie mog� si � utrzyma � . Uwa ⌠aj � , ⌠e nie potrafi � ⌠y � za mniej ni ⌠ sto tysi � cy

na rok i czuj � si � nieszcz � ∇liwi. Jest to poj � cie bardzo subiektywne. Oni okre ∇lili swój poziom ⌠ycia na sto tysi � cy dolarów rocznie i nie odk ≈adaj � nawet dziesi � ciu tysi � cy, ⌠eby posiada � w banku swój kapita ≈ dyspozycyjny. Przyzwyczaili si � do tego poziomu i nie potrafi � z niego zrezygnowa � . Znam te ⌠ ludzi w Polsce, którzy wydaj � trzy miliony z ≈otych miesi � cznie i nigdy im

nie wystarcza do pierwszego. S � te ⌠ tacy, którzy dostaj � pó ≈ miliona z ≈otych miesi � cznie i nie umieraj � z g ≈odu. Ale w Polsce jest du ⌠o ludzi, którzy zarabiaj � poni ⌠ej godno ∇ci ludzkiej, nie mog � c utrzyma � swoich rodzin. Nie wystarcza im, aby zapewni � dzieciom dostatniego i szcz � ∇liwego dzieci stwa. To zjawisko w Kanadzie raczej nie wyst � puje z prostego powodu: ogólnie mówi� c jest tu lepsza dyscyplina pracy, wolny rynek bez specjalnych interwencji rz � dowych, rozwini � ty prywatny przemys ≈ i naturalne si ≈y ludzi stwarzaj � mo⌠liwo ∇ci w Polsce nieznane, powstawania bogactwa, które wszystkim przynosi znacznie wy ⌠szy poziom bytu. W Polsce wytworzy ≈y si � pewne cechy

bytowania w obozie pracy, których Polacy sami nie zauwa ⌠aj � , a które s � widoczne i ra ⌠� ce, kiedy znajd � si � oni w takim kraju jak Kanada o wysokim indywidualizmie i poczuciu wolno ∇ci. Cechy te okre ∇laj � ich stosunek nie tylko do siebie, ale tak ⌠e otaczaj � cego ich ∇wiata. U niektórych jest to mentalno ∇� pegeerowska u innych ra ⌠� cy brak samodzielno ∇ci. Cechy te zosta ≈y wytworzone w polskim komunizmie, który bardziej pracowa ≈ nad podwy ⌠szeniem poziomu zbroje w Zwi � zku Radzieckim, ni ⌠ polepszenia bytu w Polsce. Odbiera ≈o to bardzo du ⌠o wypracowanego bogactwa i perspektywy ⌠yciowe; ludzi gniot ≈a biurokracja i brak osobistej motywacji dzia ≈ania. Tak ⌠e pu ≈apki my∇lowe, które s � widocznym i okropnym ograniczeniem Polaków z Kraju i nie pozwalaj � im nawet zagranic � wyzwoli � si � ze swojego sposobu my ∇lenia i bycia. Teraz ju ⌠ zanika zmora uzale ⌠nienia od Zwi � zku Radzieckiego, ale s � jeszcze inne: nieudolno ∇� kierownictwa i ta najbardziej dokuczliwa: pu ≈apki my ∇lowe spo ≈ecze stwa. Najwi � kszym k ≈opotem Polski jest to, ⌠e dziewi � � dziesi � t procent przedsi � biorstw

pozostaje w ≈asno ∇ci � pa stwow � . By ≈oby o wiele lepiej, aby wi � kszo ∇� z nich znalaz ≈a si � w r � kach prywatnych. Wtedy mia ≈yby szans � lepszego dopasowania si � do rynku w ∇rodowisku wolnej konkurencji. Konieczno ∇� podejmowania ryzyka spowodowa ≈aby ich wi � kszy wysi ≈ek. Da ≈yby z siebie wszystko maj � c mo⌠liwo ∇� utrzymania si � przy ⌠yciu, a tak ⌠e perspektyw � wzbogacenia si � ,

osi � gni � cia zysku. Firma pa stwowa zwykle jest niewydajna, a jej zysk, nawet je ∇li go otrzyma, nie

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

211

zostaje podzielony pomi � dzy pracowników. W krajach, po których podró ⌠owa≈em czy to pierwszego, drugiego czy trzeciego ∇wiata firmy pa stwowe s � niemile widziane i pracuj � w nich najs ≈absi pracownicy, którzy przez swoj � s ≈abo∇� charakteru, brak zdolno ∇ci i niech � � do zmian utrzymuj � si � w nich na si ≈� . Sytuacja w Polsce o tyle si � polepszy ≈a, ⌠e w chwili wprowadzenia wolnego rynku i uci � cia politycznej zapomogi pastwowej zak ≈ady, które nie potrafi � na siebie zarobi � mog � zbankrutowa � . Podobnie jak w ka ⌠dym kraju s � firmy dobre, ∇rednie i z ≈e, a tak ⌠e firmy

najgorsze. Trudno znale � powód, aby udziela � zapomogi tym przedsi � biorswom, które s � w ostatniej dziesi � tce ze wzgl � du na z ≈e kierownictwo, czy te ⌠ z ≈� organizacj � pracy, brak popytu na ich towary, czy ma ≈� produktywno ∇� . By ≈oby zupe ≈nym szale stwem zasila � je zapomogami pa stwowymi z naszych podatków. S≈abe przedsi � biorstwa s � najbardziej krzykliwe, podnosz � wrzask w panicznym l � ku przed upadkiem i za wszelk � cen � chc � si � jeszcze utrzyma � przez rok czy dwa, aby w tym czasie znale � lepszy uk ≈ad, ewentualnie zapobiec bankructwu i ca ≈kowitemu wyeliminowaniu z rynku. Tym

najgorszym firmom lepiej pozwoli � naturalnie zbankrutowa � ni ⌠ dawa � zapomogi. Trzeba przestrzec rz � d przed tani � filantropi � . Nie ma znaczenia czy s � to firmy pa stwowe czy prywatne, chodzi o to, aby upad ≈y bez przeszkód. Nale ⌠y stworzy � konkurencyjny rynek pracy, aby pozosta ≈e przedsi � biorstwa mog≈y zatrudni � najlepszych pracowników. Wybra � ich spo ∇ród tych, którzy

pozostan � bez pracy. B � d� oni starali si � pracowa � bardziej efektywnie. Bior � c

pod uwag � , ⌠e firmy pa stwowe s � zawsze niewydajne, trzeba je sprzeda � kiedy znajd � si � na nie nabywcy, bez specjalnego po ∇piechu i nie na chybi ≈- trafi ≈, nie za wszelk � cen � . Gwa≈towne pozbywanie si � zak ≈adów przez pastwo jest ze wszech miar niewskazane, bo chodzi o przyj � cie drogi ewolucyjnej,

nie za ∇ rewolucj � , która zawsze wymaga ofiar, zawsze nastawiona jest na si ≈owe ustawienie spo ≈eczne. Tego w Polsce nie chcemy. Potrzebna jest nam ewolucja, a zatem intencj � rz � du powinno by � d� ⌠enie do wyprzeda ⌠y firm pa stwowych na rynku gie ≈dy akcyjnej jako najbardziej demokratycznego mechanizmu, nabywcom krajowym czy te ⌠ zagranicznym zale ⌠nie od popytu. Nie mo ⌠na jednak oddawa � tych firm za darmo, czy pó ≈ darmo bez oceny ich warto ∇ci przez wolny rynek. Za ∇ przedsi � biorstwom,

które nie mog � si � utrzyma � ze wzgl � du na z ≈e kierownictwo, rodzaj produkcji, nisk � wydajno ∇� nale ⌠y pozwoli � , aby umar≈y ∇mierci � naturaln � . Nie chc � przez to powiedzie � , ⌠eby natychmiast, z poniedzia ≈ku na wtorek, czy ∇rody na czwartek sprzedawa � lub oddawa � w r � ce prywatne dziewi � � dziesi � t procent przemys ≈u. Spowodowa ≈oby to wielk � destabilizacj � kraju. Winno to

nast � powa� stopniowo, w zale ⌠no∇ci od nabywców, którzy zechc � podj � � ryzyko wyprowadzenia ich z deficytu, obiecaj � , ⌠e zatrudni � najlepszych pracowników i wk≈adaj � c swoje pieni � dze potrafi � nimi tak gospodarowa � , aby w przysz ≈o∇ci osi � gn � � zysk. ZYSK JEST NAJLEPSZ � MOTYWACJ� . Podobnie jak s ≈abe zak ≈ady powinny upa ∇� , je ∇li nie chc � lub nie mog � same

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

212

na siebie zapracowa � , te co maj � zyski powinny z nich skorzysta � aby pomno yc swój sukces i zwi � kszyc zatrudnienie. aden zak ≈ad, ktory dzisiaj odnosi sukcesy nie posiada gwarancji, e tak stale b � dzie w przyszlo ∇ci. Konkurencja nigdy nie pozwala na luksus stania w tym samym miejscu, zawsze jest gotowa do ataku. Dlatego konieczna jest sta ≈a inwestycja na stosowanie nowych technologii i zatrudnienie najlepszych pracowników jacy s � na rynku pracy. Tylko silne firmy przez swoje sprawdzone na wolnym rynku zalety mog � wzmocni � ekonomie kraju. I dlatego ich pracownicy maj � prawo do zysku w zamian za swoja prac � . Jest to najlepszy sposób prywatyzacji zak ≈adow pa stwowych, który nie wymaga rozdawania klejnotów polskiego przemys ≈u chciwym przedsi � biorcom z zagranicy. Z czasem pracownicy ZAK ≡ADÓW SUKCESU sami mog�

wykupi � swoj � prace od pa stwa za po∇rednictwem mechanizmu gie ≈dy akcyjnej. Pomimo, e s � to zak ≈ady pastwowe, traktuj � c je jako prywatne z motywacj � podzia ≈u zysku, damy im moliwosc osi � gni � cia podobnych wyników. PODZIA≡ ZYSKU JEST DZISIAJ PRAKTYKOWANY NAWET PRZEZ SKRAJNIE PRAWICOWE FIRMY W AMERYCE. W POLSCE KWITNIE OBECNIE nieformalna gospodarka, któr � zaobserwowa ≈em te ⌠ w innym trzecio ∇wiatowym kraju, jakim jest Peru. Ta nieformalna gospodarka jest form � partyzantki, co mog � ∇mia ≈o powiedzie � . Partyzanckie zachowanie si � prywatnego przemys ≈u i handlu jest zjawiskiem najzupe ≈niej antyrz � dowym. W Peru podobnie jak w Polsce nieformalna gospodarka wychodzi na ulice. U nas widoczna jest na Marsza ≈kowskiej, Polnej i dziesi � tkach innych ulic w Warszawie, gdzie nieformalni producenci i handlowcy

wystawiaj � swoje towary na stoiskach dlatego, ⌠e nie mog � sobie pozwoli � na dzia ≈alno ∇� formaln � ze wzgl � du na interwencj � pa stwa czy te ⌠ intensywne podatki zaaplikowane przez rz � d. Ludzie ci, nie mog � znale � odpowiedniego klimatu dla swojej przedsi � biorczo ∇ci, s � kr � powani nakazami i zakazami,

t � pieni przez policj � prezydenck � , nie mog� otworzy � samodzielnych sklepów czy w≈asnych warsztatów i stanowisk pracy. W takim kraju jak Peru nieformalna gospodarka zatrudnia najwi � ksz � cz � ∇� spo ≈ecze stwa. Wybitny ekonomista lima ski Hernando Soto mówi, ⌠e jest

ona najzdrowsz � cz � ∇ci � gospodarki. Ubolewa tylko nad tym, ⌠e monopole i biurokracja panuj � ce w tym kraju nie pozwalaj � si � jej sformalizowa � . W Polsce sytuacja jest podobna, nie ma klimatu, ani przywileju pierwsze stwa

dla podejmowania prywatnej dzia ≈alno ∇ci gospodarczej. Limituje j � biurokracja, nacisk monopoli, bardzo skomplikowany kodeks prawny. W Polsce powtarza si � identyczna sytuacja, która trwa ≈a przez wiele lat w Peru. Stragany na Placu Defilad, w samym centrum Warszawy czy na jej obrze ⌠ach s � zjawiskiem partyzancko antyrz � dowym. Nie mo ⌠na zahamowa � si ≈y

witalnej prywatnej inicjatywy, mo ⌠na j � tylko ogranicza � , mo ⌠na j � t � pi � , mo ⌠na niszczy � stragany posy ≈aj � c przeciw niej pastwowych, prezydenckich policjantów. W≈a∇ciciel zmuszony do zwini � cia stoiska mo ⌠e to zrobi � w ka ⌠dej chwili i za pó ≈ godziny ustawi � je w innym miejscu bez specjalnych kosztów. Natomiast kosztowne jest uruchomienie formalnej placówki handlowej, powiedzmy sklepu, który w przypadku opresji rz � dowej i wysokich podatków jest wysoce nieop ≈acalny. Nie tylko to gn � bi nieformaln � gospodark � . Monopole rz � dowe

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

213

maj � pierwsze stwo w nabywaniu produktów czy rozwi � za do których nieformalna gospodarka nie ma dost � pu. Nieformalna gospodarka, jak to zauwa⌠y≈em w moich podró ⌠ach po ∇wiecie, wyst � puje tam, gdzie ma miejsce interwencja rz � dowa, a to g≈ównie w krajach tzw. Trzeciego ∠wiata. Wyra nie chc � powiedzie � , ⌠e szczególnie w tych krajach, których rz � d przejawia inklinacje socjalistyczne. W

Kanadzie nie by ≈o wida � nieformalnej gospodarki a ⌠ po lata osiemdziesi � te. Pojawi ≈a si � ze wzgl � du na kolektywistyczne tendencje kanadyjskiego rz � du, jego interwencjonizm i wzrost podatków. Dosz ≈o do tego, ⌠e w latach dziewi � � dziesi � tych rozwinie si � ona z powa⌠n� szkod � dla kraju. Szkodliwa w Kanadzie, w Polsce o tyle korzystna, ⌠e jest najzdrowsz � gospodark � w kraju. CHCIA≡BY∠ WIEDZIE � , co mo ⌠na zrobi � w Polsce, aby nie tylko nieformalna gospodarka by ≈a zdrowa. To bardzo proste: Nale ⌠y stworzy � w ≈a∇ciwy klimat spo ≈eczno polityczny, wykaza � przychylno ∇� i poparcie prasowo telewizyjne ludziom, którzy co ∇ potrafi � zrobi � , doj ∇� do wysokich

osi � gni � � jako prywatna inicjatywa. Troszczy � si � o nich i popiera � wszelkimi mo ⌠liwymi sposobami, którymi dysponuje rz � d i opinia spo ≈eczna, pozwoli � im na swobodny rozwój, aby mogli zatrudni � w swoich zak ≈adach setki i tysi � ce pracowników. Powinni odczuwa � wsparcie ∇rodowiskowe, pa stwowe, ∇rodków komunikacji masowej. Wtedy ci ludzie b � d� w stanie stworzy � wiele stanowisk pracy. Nie ma nic gorszego jak podstawi � im nog � , obrzuca � obra liwymi s≈owami, zazdro ∇ci � sukcesu i przeszkadza � na ka ⌠dym kroku. Wtedy ci

ludzie zniech � c � si � i b � d� woleli pracowa � nieformalnie i po partyzancku, a⌠ w ko cu wyjad � z Kraju. Jak mo ⌠emy oczekiwa � na zachodnie inwestycje w kraju, w którym jego rodowici mieszka cy nie maj � zaufania do rz � du, co przejawia si � w uprawianej przez nich nieformalnej gospodarce. Rz� d, który chce rzeczywi ∇cie popiera � prywatn � inicjatyw � powinien stworzy � klimat, w którym mog ≈aby ona wydosta �

si � z nieformalno ∇ci, czyli utajnienia. Rz� d polski mo ⌠na porówna � do peruwia skiego, który tak ⌠e nie wspiera prywatnej inicjatywy. Wystarczy przej ∇� si � przez ∇ródmie ∇cie Limy, aby przekona � si � , ⌠� trudno przedosta � si � przez jej ulice, nie mo ⌠na nawet wej ∇� do sklepów. Chodniki pod ich drzwiami i oknami zastawione s � straganami nieformalnych sprzedawców. Sklepy te nie mog� handlowa � , fabryki nie mog � dostarcza � do nich towarów. Dost � p sta ≈

si � niemo ⌠liwy. Rynek opanowa ≈a nieformalna ekonomia. Bielizna, ubrania, sprz � ty domowego u ⌠ytku, obuwie, wszystko to jest gotówkowo wykupowane na ty ≈ach fabryk za posrednictwem nieformalnych uk ≈adów z handlowcami, albo przez kontraband � importow � i dostarczane na uliczne stragany, z którymi formalne sklepy przegrywaj � w konkurencji. To samo dzieje si � w Polsce, z t � ró ⌠nic � , ⌠e do tej pory przez dziesi � tki lat nie by ≈o wiele prywatnych sklepów, ich w ≈a∇cicieli t � pi ≈ rz � d i pogardza ≈a nimi oficjalna opinia publiczna, inicjowana przez rozmaite agendy. Je ∇li te prywatne sklepy i pawilony chocia ⌠by przy ∠wi � tokrzyskiej czy Marchlewskiego w Warszawie utrzymywa ≈y si � , to wszyscy wiemy, jakie korzy ∇ci mogli mie � z nich w ≈a∇ciciele

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

214

zabijani systematycznie przez podatki. Sklepy te funkcjonowa ≈y przewa ⌠nie krótko, przez trzy lata najwy ⌠ej pi � � lat, a potem widzieli ∇my na ich drzwiach wywieszki: zamkni � te. Nie podawano nawet powodów, by ≈y one ogólnie znane. Doprowadza ≈a do tego interwencja rz � dowa. Ludzie prywatnej inicjatywy tyle ju ⌠ razy si � sparzyli, ⌠e teraz wol � postawi � stragan na chodniku i kiedy policja prezydencka ich przep � dza, przenosz � si � na inn � ulic � , na inny chodnik, aby pó niej wróci � w to samo miejsce. Gospodarka nieformalna jest jeszcze jednym dowodem, ⌠e Polska jest krajem Trzeciego ∠wiata. NIC MNIE TAK NIE DRA ∫NI jak pytanie czy w Polsce zostanie wprowadzony prymitywny kapitalizm rodem z XIX wieku? W pewnym czasie istnia ≈o w Polsce pogardliwe okre ∇lenie prywatnego przedsi � biorcy, którego nazywano "prywaciarzem". Niech zatem b � dzie prywaciarz. Zbuduj � ci jego model. Mo⌠emy nazwa � go Cieciem. Powiesz, ⌠e w Warszawie cieciem nazywa si � stró ⌠a nocnego. Nazwijmy go zatem panem Cieciem na stanowisku stró ⌠a nocnego, który poza tym ma zak ≈adzik i jaki ∇ prywatno- indywidualny uk ≈ad. Pan Cie � zaczyna przyjmowa � pracowników do swojego zak ≈adu, a maj � c niewiele kapita ≈u, n� kany podatkami, duszony przez biurokracj � , monopole, zmaltretowany brakiem surowców jedyn � mo⌠liwo ∇� upatruje w wyzysku swoich pracowników. Inaczej nie wyjdzie na swoje, nie wybije si � na niezale ⌠no∇� . P ≈aci im najmniej jak mo ⌠e, obrywa co si � da oberwa � , ale p≈aci im jednak wi � cej, ni ⌠ mogliby otrzyma � w zak ≈adach pa stwowych. Dlatego b � d� u niego pracowali, a on b� dzie stara ≈ si � im p ≈aci � jak

najmnjej. Po ≈� czy ich wspólne zagro ⌠enie, ⌠e w ka ⌠dej chwili mo ⌠e przyj ∇� kto ∇ z urz � du skarbowego i zamkn� c interes. W innym kraju, w którym pa stwo dba o prywatn � wytwórczo ∇� istnieje przychylna atmosfera dla inicjatywy, dla intencji, która mo ⌠e przysporzy � bogactwa narodowego. Je ∇li kto ∇ zaczyna prowadzi � swój zak ≈ad nie napotyka na bariery biurokratyczne, nikt mu nie

utrudnia startu, nikt go nie zniewa ⌠a, nie torturuje podatkami, nie zam � cza niezrozumia ≈� i zagmatwan � ksi � gowo∇ci � , a prawo przychodzi mu z pomoc� w postaci ulg podatkowych. Prywatny interes i inwestycje jego w≈a∇ciciela stanowi � warto ∇� narodow � . Ulgi podatkowe zale ⌠� od wysoko ∇ci inwestycji. Otrzymuje zni ⌠k � od wielko ∇ci produkcji eksportowej, zni ⌠k � proporcjonaln � do ilo ∇ci zatrudnionych pracowników, je ∇li prowadzi badania naukowe, zni ⌠k � od ich wielko ∇ci i zakresu. Jesli rz � d go rzeczywi ∇cie popiera, taki w ≈a∇ciciel drobnego przedsi � biorstwa otrzymuje dost � p do surowców bez najmniejszej obawy ⌠e zgnoi go jaki ∇ monopol zabieraj � c mu sprzed nosa ca ≈y surowiec. Nie musi ⌠ebra � o czyje ∇ wysokie wsparcie, nie musi nosi � kopertówek i z dr ⌠acym sercem wr � cza � ≈apówki wa ⌠nym

osobisto ∇ciom, aby uchroni � si � przed zag ≈ad � . W Polsce pan Cie � jest ci � gle zagro ⌠ony, ⌠e mu zamkn � biznes, a zatem dopóki go posiada chce wyci � gn � c jak

najwi � cej dla siebie i swojej rodziny, zabezpieczy � sie na przysz ≈o∇� , wyrwa � co si � da, p ≈aci � ludziom jaknajmniej,

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

215

gotowy wyrzuci � ich natychmiast, kiedy b� dzie mia ≈ trudno ∇ci. Dzia ≈a na o ∇lep, rozdzielaj � c razy takie same, jak te które otrzymuje od rz � du. Sytuacj � Pana Ciecia mo ⌠emy porówna � do angielskich przedsi � biorców z pocz � tku XIX wieku. Poniewa ⌠ rzecz dzieje si � w Polsce przy ko cu dwudziestego wieku, po wszystkich dotkliwych do ∇wiadczeniach z eksperymentem komunizmu, z rz � dami zale ⌠nymi i slu ⌠alczymi wobec obcych, aroganckimi wobec swoich, zwró � my uwag � na cz ≈owieka, który chce uczciwie i rozs � dnie z wyczuciem rynku i

umiej � tno ∇ci � dopasowania si � do niego prowadzi � swój interes. Stwórzmy mu mo⌠liwo ∇ci osi � gni � cia sukcesu. Zwrócmy uwag� na jego trudno ∇ci, zlikwidujemy biurokracj � , która blokuje mu start, przyznajmy ulgi podatkowe, aby wyzwoli � jego inicjatyw � i zagwarantujmy mu d ≈ug � perspektyw � dzia ≈ania, aby nie musia ≈ si � obawia � , ⌠e za kilka lat wszystko straci, jak to by ≈o za Gomó ≈ki, Gierka i

epoki spó ≈ki Wa ≈� sa & Jaruzelski. Niech bedzie on bohaterem narodowym nowego czasu, nie jako ten, który wyzyskuje ludzi, ale jako wspania ≈y pan Cie � , który daje prac � innym ludziom dzi � ki swojej przedsi � biorczo ∇� i. Czy zapomnia ≈e∇, ⌠e s ≈owo przedsi � biorstwo pochodzi od przedsi � biorców takich jak pan Cie � ? Zapewnijmy wi � c pana Ciecia, ⌠e nikt nie b � dzie go traktowa ≈ jak oszusta, ubli ⌠a≈ mu i pomawia ≈ o niegodne czyny których nigdy nie pope ≈ni ≈, nikt go ju ⌠ nie b � dzie upodla ≈ ani niszczy ≈ dlatego, ⌠e potrafi skuteczniej od innych pracowa � i lepiej p≈aci � zatrudnionym u siebie ludziom, aby nie musieli emigrowa � za ocean w celu polepszenia swojej doli.

ALE JAK ZROBIC AMERYKE W POLSCE? Marzeniem ka ⌠dego obywatela krajów Trzeciego ∠wiata jest wyjazd do Stanów Zjednoczonych i ∇ci � gni � cie tam rodziny i swoich bliskich. Wolny rynek, który kusi mo ⌠liwo ∇ci � wybicia si � i wzbogacenia, zarazem zagra ⌠a kl � sk � i pogr � ⌠eniem si � w n � dzy . Pomimo to ci � gle podnieca ludzi Trzeciego ∠wiata, a w szczególno ∇ci Polaków. Mira ⌠ bogactwa i pragnienie dobrobytu

ka⌠e ustawia � si � im w pi � � dziesi � ciotysi � cznej kolejce przed embasad � Stanów Zjednoczonych w Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Aby oszcz � dzi � im czasu, emocji i kosztownej podró ⌠y najlepiej by ≈oby "przewie ⌠� " Stany Zjednoczone do Polski. Inaczej mówi � c stworzy � u nas w Kraju warunki pracy i ⌠ycia w stylu ameryka skim. Emigracja jest wynikiem rozczarowania i frustracji spowodowanych tym co si � dzieje w kraju. Udr � k � dnia codziennego i brakiem perspektyw na przysz ≈o∇� . Rz� d polski oczekuje na zagraniczne inwestycje obcych milionerów w tym samym czasie, kiedy tysi � ce Polaków manifestuj � c swój brak zaufania do jego poczyna chce uciec za granic � , aby znale ⌠� si � jaknajdalej od chaosu polskiego piek ≈a i g ≈upoty, o których tak zgry ⌠liwie opowiadaj � na Zachodzie "polskie dowcipy". Wielu chce opu ∇ci � kraj, w którym wzajemna nietolerancja powoduje skakanie sobie do gard ≈a a smród ha by Okr � g≈ego Sto ≈u unosi si � nad dostojnymi pos ≈ami i senatorami podczas obrad parlamentarnych. Zwyci � zcy zmursza ≈ej komuny miotaj � si � na mównicach, a sprawcy polskich nieszcz � ∇� nie chc � odej ∇� z honorem trzymaj � c si �

obydwiema r � koma coraz bardziej iluzorycznych sto ≈ków. Wtórne wiatry

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

216

przynios ≈y znad Bia ≈orusi radioaktyne pierwiastki, które do tej pory ra ⌠� ∇mierci � polskie dzieci. Szary cz ≈owiek idzie zgarbiony Marsza ≈kowsk � i rozgl � da si � , z której strony dostanie w ≈eb. Czy w takim kraju chc � mieszka � obywatele Trzeciej Rzeczypospolitej? Jedyne uczucie to ucieka � . Ucieka � jak najpr � dzej do wymarzonego obcego kraju pod os ≈on � skrzyde ≈ bogini Wolno ∇ci. A

mo⌠e lepiej by ≈oby zawróci � statki p≈yn � ce przez Atlantyk i powstrzyma � na warszawskim Ok � ciu start odlatuj � cych do Nowego Jorku samolotów. A wi � c zaadoptujmy konstytucj � Stanów Zjednoczonych, stwórzmy ten sam wypróbowany od dwustu lat system warto ∇ci dla s ≈ów i czynów, pe ≈nych praw do bogacenia si � i ⌠ycia w dobrobycie materialnym i bogactwie duchowym. Dajmy polskim s � dziom prawo byc wybieranymi przez spo ≈ecze stwo w ich okr � gach wyborczych, pozwólmy rozwin � � wolny rynek w naszych miastach i wsiach, stwórzmy gie ≈d� akcyjn � na wzór nowojorskiej. Czy potrzeba nam jeszcze innych wzorów? Model nowego systemu mo ⌠emy wybra � szybko, lub te ⌠ debatowa � nad nim przez nast � pne sto lat, zastanawiaj � c si � , jaki b � dzie dla nas najlepszy. Mo⌠emy te ⌠ przyj � � system, który zosta ≈ przez dwie ∇cie lat sprawdzony. Podró ⌠owa≈em po takich krajach jak Wyspy Bahama czy Karaibów, w których oficjaln � monet � jest dolar. Oczywi ∇cie na Wyspach Bahama rz � d drukuje swoj � monet � , ale jest ona utrzymana w stu procentach do kursu ameryka skiego dolara, co bardzo upraszcza ⌠ycie ich mieszka ców, a tak ⌠e turystów, którzy nie maj � k ≈opotów z inflacj � i wymian �

pieni � dzy. W sytuacji krytycznej rz � d mo⌠e emitowa � pieni � dze, aby w szybkim tempie uzbroi � kraj, na przyk ≈ad podczas wojny. Upraszczam sytuacj � , aby da � przyk ≈ad co jest mo ⌠liwe, a co konieczne. W sytuacji kryzysu niezb � dne sa pewne uproszczenia i czas jest elementem krytycznym. Codziennie umieraj � ludzie, codziennie uciekaj � z Polski, codziennie zanika formalna gospodarka na skutek

pi � trz � cych si � trudno ∇ci. Czym d ≈u⌠ej to trwa, tym d ≈u⌠ej przeci � ga si � kryzys. Prawdziwym egzaminem woli narodu beda wolne wybory, ktore jak najpredzej powinien oglosic rzad przejsciowy. Reformy ekonomiczne wymagaj � na pocz � tku zmian politycznych. Konstytucja Stanów Zjednoczonych jest sprawdzona i dobrze s ≈u⌠y Amerykanom, mo⌠e jej wprowadzenie przyda ≈oby si � w kraju, gdzie niezale ⌠ne s � dy s � absolutnie konieczne do prywatyzacji ekonomii. POWIEDZ ILE RAZY ZASTANOWILES SIE ABY OPUSCIC POLSKE, wówczas kiedy nie mia ≈e∇ z czego ⌠y � , nie mog ≈e∇ utrzyma � rodziny, nie mog ≈e∇ znale ⌠� pracy. My∇la ≈e∇ o emigracji, jak o wybawieniu. Spróbuj mi uwierzy � , ⌠e emigracja jest zjawiskiem absolutnie dla kraju niekorzystnym. Najzupe ≈niej szkodliwym. W Peru spotka ≈em wielu warto ∇ciowych ludzi, którzy mogli by � u ⌠yteczni w kraju, ale nie mogli sobie znale ⌠� w nim miejsca ze wzgl � du na sytuacj � si ≈owe, dominacj � monopoli, prywatne

uk ≈ady firm z rz � dem i inne trudno ∇ci, które napotykali i ze ≈zami w oczach emigrowali do Stanów Zjednoczonych czy Kanady. Wiem co mi powiesz, ⌠e emigracja polska jest bardzo du ⌠a, ponad 15 milionów Polaków ⌠yje za granic � . Powiesz mi

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

217

tak ⌠e, ⌠e emigracja polska jest silnie zwi � zana emocjonalnie ze swoimi rodzinami w kraju i ma wp ≈yw na Polsk � . Powiesz mi, ⌠e Polsce potrzebna jest zachodnia optyka widzenia. Posiadaj � j � tylko ludzie, którzy co najmniej pó ≈ ⌠ycia sp � dzili na Zachodzie i wre ∇cie na skutek zmian politycznych b � d� mogli

wróci � do Kraju. Tobie si � wydaje, ⌠e emigracja jest po ⌠yteczna dla ciebie, bo ca ≈y czas my ∇lisz i mówisz jakie mog≈aby przynosi � korzy ∇ci tobie, rodakowi ⌠yj � cemu w Kraju. Emigracja jest zjawiskiem popularnym w krajach Trzeciego ∠wiata, ucieczk � od opresyjnych rz � dów, czy te ⌠ sytuacji politycznych nie do wytrzymania. Je ∇li ludzie uciekaj � z kraju, wiadomo, ⌠e co ∇ niedobrego si � w nim dzieje. Ludzie uciekaj � przecie ⌠ od po ⌠aru, rewolucji,

wojen, z ≈ych rz � dów, od z ≈ych polityków, i z ≈ej gospodarki. Ani Stany Zjednoczone, ani Kanada nie znaj � zjawiska emigracji. Ka ⌠dy ich obywatel mo⌠e wyjecha � za granic � , aby zdoby � inne do ∇wiadczenia lub te ⌠ podnie ∇� na wy⌠szy poziom swoj � wiedz � , czy kultur � , i po pewnym czasie wraca do kraju. Z Polakami jest inaczej, wi � kszo ∇� tych którzy znajd � si � za granic � ju ⌠ nie wraca. Mimo, ⌠e w Niemczech nazywaj � ich "polskimi ∇winiami", ci ludzie cz � sto przez ca ≈e ⌠ycie cierpi � upokorzenia przez poni ⌠enie i pogard � ze strony obcych, ale do kraju nie chc � wróci � . Czego si � boj � ? Co ich odpycha, ⌠e zostaj � aby ⌠y � w poni ⌠eniu na Zachodzie? Czy odpycha ich od kraju polityka? Mnie si � wydaje, ⌠e w gruncie rzeczy s � to sprawy polityczne. Przez czterdzie ∇ci par � lat w Kraju panowa ≈ obóz pracy.

Mówi� to z pe ≈n� ∇wiadomo ∇ci � tych s≈ów. Wyjecha ≈em z Polski majac 21 lat i zd � ⌠y≈em pozna � jego smak w szkole i harcerstwie, oraz w ci � gu trzech lat pracy w Kraju. A wi � c zanim wyjechalem z Polski juz dobrze wiedzialem, co to jest. Przez nast � pne osiemna ∇cie lat by ≈em zmuszany przez "polskie" w ≈adze konsularne do zrzecenia si � obywatelstwa. Dla kogo emigracja jest korzystna? Dla ciebie, ktory dostajesz w Polsce pare dolarow od rodziny za granic � , czy dla tych, którzy prze ⌠ywaja tutaj poni ⌠enie? Polskie przyslowie mowi: "Wsz � dzie dobrze, ale w domu najlepiej", czy nie korzystniej jest budowac ten dom u siebie, aby w nim zamieszkac? Jest to pragnieniem kazdego Amerykanina i kazdego Kanadyjczyka, kazdego czlowieka, ktory moze rozwijac sie w normalnych warunkach i dac z siebie wszystko bez obawy, ⌠e policja prezydencka bedzie go przep � dzac z ulicy na ulice i on bedzie ciagle musial zwijac stragan, w ciaglej ucieczce W czasach obozu pracy emigracja byla zabroniona, granica zostala ogrodzona drutem kolczastym, zaminowana i otoczona wojskiem . Strzegla jej chmara dobrze wytresowanych psów. Emigracja byla niemozliwa, az do czasu kiedy ten system zaczal prochniec i zupelnie sie rozpadac. Jej warunki zostaly stworzone po to, aby wyrwac zapalnik z bomby zegarowej, która ju ⌠ tykala i pan Jozef Klasa, owczesny sekretarz generalny Towarzystwa Polonia wpadl na genialny pomysl, aby ten zaplon wyjac, umozliwiajac najbardziej agresywnym, najbardziej sfrustrowanym i ludziom o najwiekszej inicjatywie wyjazd na Zachod. Ci za ∇ ktorzy nie mieli tej inicjatywy, albo bali sie, ⌠e nie

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

218

wytrzymaja ponizenia, zostali w kraju. W czasach niemieckiej okupacji ucieczka z obozu koncentracyjnego byla karana smierci � . Ludziom ktorzy uciekli z Polski takze grozila kara. W kazdym obozie grozi kara za ucieczk � . Jako mlody chlopak na wyje ⌠dzie do Szwecji nabawilem sie kamienia nerkowego i nie mialem pieniedzy na powrot do kraju. Musialem zostac dluzej wiedzac, jaka mnie czeka kara. W paszporcie mialem pieczatke, z prawem do jednego miesiaca pobytu za granica i drug � pieczatk � zaswiadczajaca, ze mam prawo wywiezc z Polski piec dolarow. Zostajac o jeden miesiac dluzej w Szwecji wiedzialem, ze nie mam juz zadnej szansy na wydostanie sie z obozu pracy. Moja decyzja byla oczywista. Tyle, ze mnie sie udalo wyjechac a dla wielu bylo to niemozliwe, bo zaminowan � granice otaczaly druty, wojsko i psy. Aby zmusic ludzi do pracy, daje sie im tylko tyle, aby mogli dojsc do fabryki, powtarzam: fabryki a nie zakladu pracy. Stad wlasnie pochodzi obawa przed kapitalizmem, bo ludzie w Polsce poznali fabryki, ktore do tej pory w zakresie mechanizacji i kierownictwa sa na poziomie wczesnego kapitalizmu. Zupelnie jak tamte fabryki na poczatku wieku. Doskonale rozumiem dlaczego pracujac w takich warunkach przez czterdziesci pare lat maja obawy przed kapitalizmem. Porownuja je z tamtymi fabrykami w dziewietnastym wieku, a niektore z nich np. fabryki wlokiennicze w ≡odzi sa tymi samymi fabrykami, ktore powstaly u poczatkow polskiego kapitalizmu. Dzisiaj na wolnym rynku kazdy zaklad stara sie stworzyc jak najlepsze warunki pracy, aby dostac warto ∇ciowych pracownikow i by � jak najbardziej konkurecyjnym. W tej chwili nie chodzi o ilosc produkcji, ale jej jakosc, co zasadniczo rozni wspolczesny przemysl od tamtego z dziewietnastego stulecia, czy

tez z czasow komunizmu. Polska nie odgrywa znaczacej roli na wolnych rynkach ∇wiata z tego wzgledu, ⌠e przez ostatnie czterdziesci lat jej produkcja byla wysylana do Zwiazku Radzieckiego po piatej wymianie transferowej rubla, czyli 10 centow za dolara. Kto zdobywal komponenty, za ktore trzeba bylo placic na Zachodzie dewizami? Jacy ludzie? Tylko ci, ktorzy dzieki swoim ukladom pracowali w przedsiebiorstwach podleglych Ministerstwu Handlu Zagranicznego. Glównym ich atutem, aby wyjechac za granice byla ksia ⌠eczka partyjna. Rzadko zdarza ≈o sie, aby bez niej ktos mogl wyjechac za granice. Musial to byc czlowiek zaufany, ktory wroci do obozu. Oczywiscie kazdy sie staral wyjechac i istniala duza konkurencja. Wyjezdzali tylko ludzie najwyzszego zaufania. JAK WYGL� DA≡ WYJAZD ZA GRANICE. Funkcjonariusz handlowy , ktory wyjezdzal za granice dostawal dolary na pokrycie kosztow pobytu, podrozy itd. Pamietam opowiadania handlowcow z czasow komunizmu w Polsce, ktorzy uciekali sie do takich sztuczek, jak gotowanie jajek na zelazku, aby zaoszczedzic z przyznanych im diet pare dolarow. Nie jedli sniadania i w ten sposob oszczedzali piec dolarow, nie jedli kolacji i znowu zostalo im piec dolarow w kieszeni. Nawet dzisiaj jest to w Polsce dosc pokazna suma, a wowczas byl to swego rodzaju dochod. Taki handlowiec przyjezdzal na Zachod i oferowal potencjalnemu nabywcy TANIE PRODUKTY z Polski. Nigdy nie reklamowal ich jako wartosciowe, zawsze tanie. Wowczas zachodni nabywca nabieral przekonania, ze moze je kupic jeszcze taniej. Jesli cena produktu wynosila powiedzmy TYSIAC dolarow, wreczal mu w lape piec tysiecy i mówi ≈: "Sprzedaj mi twoje towary po 700 dolarow razy 1000

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

219

sztuk" i tak to sie odbywalo. Czy w takich warunkach mozliwe bylo uzyskanie dla kraju korzysci, czy ów agent handlowy przedstawial sie Zachodowi jako czlowiek wartosciowy DLA POLSKI? Polskie firmy mog � si � znale ⌠� na gie ≈dzie kanadyjskiej, a wówczas zacznie si � gra w otwarte karty. Wymaga to jednak wspó ≈pracy rz � du i prawdziwej ch � ci zmian gospodarczych, aby Polska wydosta ≈a si � z kryzysu. Potrzeba nam takiej wspó ≈pracy, jaka istnieje pomi � dzy rz � dem a prywatnym kapita ≈em w Japonii, gdzie wybrany przez spo ≈ecze stwo rz � d w pe ≈ni popiera kooperacje przemys ≈owe, dbaj � c o to aby kraj mia ≈ jak najwi � cej dobrze p ≈atnych i stabilnych miejsc pracy. Takiej wspó≈pracy rz � du z przemys ≈em i drobn � wytwórczo ∇ci � jeszcze nie wida � w Polsce. MÓWI ≡EM UPRZEDNIO: NIE MA POLITYKI BEZ EKONOMII. S � one ze sob � nierozdzielnie zwi � zane. Ka ⌠da wojna wybucha na tle politycznym, z powodów ekonomicznych. Poj � � tych nie mo ⌠na rozdzieli � . Tylko tam gdzie panuje dobrobyt, albo przynajmniej spo ≈ecze stwo jest zamo ⌠ne jak np. w Kanadzie, nikt nie mówi o polityce. W dobrobycie polityka jest ignorowana do tego stopnia, ⌠e pi � � dziesi � t procent obywateli nie bierze udzia ≈u w

g≈osowaniu. Podobnie jak w Kanadzie i z tego samego powodu jest w Stanach Zjednoczonych. W krajach Trzeciego ∠wiata takich jak Peru czy Polska bez przerwy mówi si � o polityce, w domu, piwiarni, klubie, czy na ≈awce w parku. Kraje te s � w trudnej sytuacji i ich mieszka cy nie potrafi � oddzieli � ekonomii od polityki. Najcz � ∇ciej mówi si � o polityce tam, gdzie panuje kryzys ekonomiczny, albo dyktatura, z któr � zwykle jest on zwi � zany. PRZYPOMNIJ

SOBIE PANA LEE IACOCA, dyrektora ameryka skiej firmy "Chrysler", który zredukowa ≈ w swoim przedsi � biorstwie o dwie trzecie biurokracj � i uzyska ≈ przez to wspania ≈e wyniki finansowe. Podobny problem wyst � puje w Polsce, takie samo zjawisko ma miejsce w Peru i Kanadzie. Tym problemem jest zasiedzia ≈a biurokracja. Rz � d mo⌠e si � zmieni � , a biurokracja pozostaje. Biurokracja staje si � pa stwem w pa stwie. ZASTANÓW SI � , czy podczas kryzysu biurokracja jest w ogóle potrzebna i komu, a tak ⌠e czemu

ma ona s ≈u⌠y � . Postawmy nast � pne pytanie: czy biurokracja istnieje dlatego, ⌠e s ≈aby rz � d jej si � boi ? Rz� d zmienia si � wówczas, kiedy do w≈adzy dochodzi opozycja. Tak sta ≈o si � w Polsce i tak jest w Peru. Odchodz � starzy politycy, a na ich miejsce przychodz � inni, odmiennej formacji umys≈owej, czy te ⌠ o nowym podej ∇ciu do spraw pa stwa i narodu. Pozostaje jednak biurokracja, ta sama biurokracja, która by ≈a wszechw ≈adna za czasów poprzedniego rz � du. Politycy stanowi � tylko wierzcho ≈ek góry lodowej, której dwie trzecie s � zanurzone w biurokracji. Có ⌠ z tego ⌠e wchodz � do rz � du nowi politycy, je ∇li pozostaj � w nim starzy biurokraci. Czy co ∇ si � zmieni, je ∇li nowi politycy b � d� musieli wspó ≈pracowa �

z dawn � biurokracj � ? Wówczas rz � d nie b� dzie mia ≈ tej siekiery, któr � w ameryka skiej firmie samochodowej "Chrysler" pos ≈u⌠y≈ si � jej dyrektor Lee Iacoca. W Kanadzie panuje taka sama sytuacja "rz � du w rz � dzie" i to zabija wiele inicjatyw politycznych. Kanadyjski rz � d jest obci � ⌠ony star � biurokracj � , która akumulowa ≈a si � conajmniej od pi � tnastu lat. Nowy gabinet nie chcia ≈ jej wyrzuci � ze wzgl � dów politycznych, zastosowa ≈ wi � c zabieg akumulacyjny

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

220

dodaj � c do starych biurokratów swoich ludzi. W sytuacji kryzysu musimy zastanowi � si � zupe ≈nie tak samo jak to zrobi ≈ Lee Iacoca w ameryka skiej firmie "Chrysler". Czy sta � nas na liczn � biurokracj � , je ∇li Polacy otrzymuj � zaledwie dziesi � � procent warto ∇ci swojej pracy ? I s � obci � ⌠eni podatkami, które w znacznej mierze id � na op ≈acenie biurokracji. NALE Y zmniejszy � podatki z 80 procent, wówczas nast � pi wzrost stopy ⌠yciowej milionów obywateli. Czy nie mo ⌠emy zredukowa � jednej trzeciej biurokracji i obni ⌠y � o dziesi � � lub dwadzie ∇cia procent

podatków? Mówi � o podj � ciu DECYZJI POLITYCZNEJ. Wówczas uda si � nam wyzwoli � od tej zmory, która nas dusi. DECYZJA TA WYMAGA NIEW� TPLIWIE ∇mia ≈o∇ci i brawury silnego rz � du. Je ∇li na wskutek tej wielkiej operacji antybiurokratycznej wzrosn � dwukrotnie dochody pracowników, niew � tpliwie si � ona op ≈aci. Je ∇li powstanie dwukrotnie wi � cej miejsc pracy, to równie ⌠ op ≈aci

si � . A dobry urz � dnik znajdzie sobie inne stanowisko, b � dzie móg ≈ pracowa � w ró ⌠nych zawodach, je ∇li tylko potrafi dostosowa � si � do potrzeb wolnego rynku pracy. Tak � operacj � powinien przeprowadzi � rz � d. Sami przedsi � biorcy nie b � d� tego mogli zrobi � , je ∇li rz � d nie przestanie dusi � ich podatkami. Otwiera si � przed nami wielkie pole do dzia ≈ania. MUSIMY PROWADZI � WOJN� PARTYZANCK� ZA GRANIC � O ZDOBYCIE NOWYCH MIEJSC PRACY. CHCIA≡BYM ABY∠ TO ZAPAMI� TA≡. NIE mo ⌠emy tolerowa � d ≈u⌠ej sytuacji, w której otrzymujemy tylko 10 procent tego, co sami wypracowali ∇my. Musimy si � uczy � od innych. Amerykanie ucz � si � od Amerykanów, jeden od

drugiego, MUSIMY ZOBACZY � JAK pracuj � Francuzi, Niemcy, Anglicy. Dlaczego s � tak zamo ⌠ni, dlaczego s � tak bogaci. JAKI CUD SI � U NICH WYDARZY≡ ? KOMU to wszystko zawdzi � czaj � ? Obserwuj � c Francuzów, Niemców, czy Amerykanów poznamy lepiej samych siebie. POZNAMY TE INNYCH KIEROWNIKÓW i tym samym nasi kierownicy stan � si � lepsi, naucz � si � bardziej produktywnie obraca � polskim kapita ≈em. MO ESZ BY� PEWIEN, ⌠e co

zrobi ≈ jeden cz ≈owiek, drugi POTRAFI TO POWTÓRZY� . ∠WINIA PODLOZONA GIERKOWI Przez dziesiatki lat Zwiazek Radziecki broni ≈ si � przed jak � kolwiek pomoc � z Zachodu. Polska nie mog ≈a tej pomocy

zaakceptowa � mimo, ⌠e tyle razy otrzyma ≈a jej oferty. Odrzucono plan Marshala, zrezygnowano z odszkodowa niemieckich, rolnictwo polskie nie mog ≈o zaakceptowa � jakiejkolwiek formy pomocy. Zwi � zek Radziecki zawsze ba ≈ si � pomocy zachodniej dla swych sojuszników. Najzupe ≈niej nieoczekiwanie Edward Gierek za pozwoleniem Moskwy przyj � ≈ dwadzie ∇cia kilka miliardów dolarów po⌠yczek. By � mo⌠e Gierek nie pyta ≈ Moskwy o pozwolenie, ale nie mog ≈o to pozosta � niezauwa ⌠one. Moskwa te ⌠ mia ≈a ch � � dosta � te pieni � dze po koszcie diesi � ciu centów za dolara. Zwi � zek Radziecki ju ⌠ wtedy by ≈ os ≈abiony i potrzebowa ≈ dodatkowych funduszy potrzebnych do realizacji swoich wewn� trznych projektów. Trudno przypuszcza � , ⌠e Moskwa pope ≈ni ≈a b ≈� d przed którym tak d ≈ugo si � broni ≈a, akceptuj � c przyp ≈yw pieni � dza z Zachodu do któregokolwiek ze swoich satelitów, z których czerpa ≈a korzy ∇ci. W tym przypadku Polska zosta ≈a u ⌠yta jako

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

221

syfon do przes ≈ania cz � ∇ci pieni � dzy. Wiele zak ≈adów w Polsce potrzebowa ≈o technologii, surowców, czy sk ≈adników aby móc produkowa � i wysy ≈a� swoje gotowe produkty do Zwi � zku Radzieckiego po cenie dziesi � � centów za dolara. Ju ⌠ wówczas, w latach siedemdziesi � tych Zwi � zek Radziecki pogr � ⌠y≈ si � w

kryzysie gospodarczym. W ka ⌠dym razie wydaje si � niemo ⌠liwe, aby Moskwa przeoczy ≈a takie sumy pieni � dzy nap≈ywaj � ce z Zachodu do Polski. Przyj � ≈a ten podarunek Zachodu po∇rednio przez Polsk � , co by ≈o jej wielkim b ≈� dem strategicznym. Polacy, z w≈a∇ciwa sobie inteligencj � , zatrzymali powazn � jego cz � ∇� dla siebie, podwy⌠szaj � c na pewien czas swój standard ⌠yciowy, który w kilka lat

pó⌠niej kiedy Zachód odci � ≈ "po ⌠yczki", zosta ≈ drastycznie obni ⌠ony. Zachód znaj � c wspania ≈� inteligencj � Polaków wiedzia ≈, ⌠e sporo skorzystaj � na tych po ⌠yczkach. Nie musia ≈ o to pyta � zamieszka ≈ych w Polsce, wystarczy ≈a informacja od mieszkaj � cych na Zachodzie. Przez d ≈ugi czas obowi � zywa≈o zeznanie polityczno wojskowe ka ⌠dego Polaka, który prosi ≈ o azyl polityczny na Zachodzie. Nie by ≈o lepszego sposobu na ukrócenie polskiej kontrybucji na rzecz Zwi � zku Radzieckiego, jak te po ⌠yczki dla rz � du Gierka. Kosztowa ≈y one znacznie mniej ni ⌠ wojna wietnamska.

NIEDAWNO UKAZA≡A SI � W WARSZAWIE ksi � ⌠ka- wywiad "Przerwana dekada, Gierek oskar ⌠a" w której by ≈y pierwszy sekretarz PZPR mówi o wielkich kredytach, jakie otrzyma ≈ w czasie swoich rz � dów od Zachodu. INTRERESUJE

CI � , jak to by ≈o mo⌠liwe, ⌠e Zachód przyzna ≈ wówczas Polsce kredyty bez

⌠adnej gwarancji, ⌠e zostan � kiedykolwiek sp ≈acone, mimo, ⌠e nigdy i pod ⌠adnym pozorem tego nie robi ≈ u siebie w domu. Zastanów si � nad sytuacj � , która zaistnia ≈a na Zachodzie w latach sze ∇� dziesi � tych, poprzedzaj � cych lata siedemdziesi � te, w których Stany Zjednoczone prowadzi ≈y wojn � w Wietnamie kosztem ogromnych strat finansowych, najwi � kszych od czasu drugiej wojny

∇wiatowej. Wojna wietnamska kosztowa ≈a Stany Zjednoczone kilkaset miliardów dolarów i co najgorsze da ≈a im pozna � uczucie poni ⌠enia. By ≈a to sytuacja zupe ≈nie si ≈owa. Podczas zimnej wojny Rosjanie zbudowali mur berli ski mimo protestów Amerykanów. By ≈ to najwi � kszy policzek jaki otrzyma ≈ prezydent John Kennedy i jego rodacy w Stanach Zjednoczonych. Atmosfera zimnej wojny wywo≈ana przez Nikit � Chruszczowa zdominowa ≈a wówczas ∇wiat i jej skutki s � widoczne do tej pory. Powsta ≈o wówczas napi � cie wojenne na Dalekim Wschodzie. Wietnam sta ≈ si � poligonem do∇wiadczalnym, zast � pczym polem bitwy dla si ≈ ameryka skich i radzieckich, mimo, ⌠e Rosjanie oficjalnie w tej wojnie nie uczestniczyli. Wiele broni dla Wietnamu zosta ≈o dostarczone przez Zwi � zek Radziecki i takie kraje jak Polska i Czechos ≈owacja. Oczywi ∇cie, obydwie strony (i Polsk � te ⌠) kosztowa ≈o to maj � tek. Sam Wietnam nie utrzyma ≈by si � bez pomocy bloku komunistycznego. Wojna wietnamska by ≈a bardzo kosztowna dla Stanów Zjednoczonych i wiesz jak si � sko czy ≈a ? Wszystkie wojny wymagaj � olbrzymich ofiar, równie ⌠ finansowych. Sukcesem tej wojny by ≈ drena ⌠ finansowy obozu komunistycznego. Zimna wojna trwa ≈a przez wiele d ≈ugich lat, od czasu

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

222

drugiej wojny ∇wiatowej, a mur berli ski i radzieckie bazy wojskowe na Kubie jeszcze bardziej j � zaostrzy ≈y. Aby Zwi � zek Radziecki utraci ≈ sw � dojn � krow � w postaci pa stw satelickich, które finansowa ≈y jego przedsi � wzi � cia, nale ⌠a≈o dokona � pewnych posuni � � taktyczno strategicznych. Najbardziej skuteczn � taktyk � Zachodu okaza ≈o si � pod≈ó⌠enie ∇wini Edwardowi Gierkowi w postaci dwudziestu kilku miliardów

dolarów po ⌠yczek i kredytów, które nie stanowi ≈y nawet pi � ciu procent kosztów wojny wietnamskiej, aby podwy ⌠szy � na krótki czas standard ⌠ycia w Polsce, potem skutecznie odci � � ich dop ≈yw. Musia ≈o to spowodowa � niezadowolenie wielkich mas ludzkich, pogr � ⌠y � kraj w zam� cie i chaosie, a w konsekwencji doprowadzi � do przewrócenia systemu komunistycznego w Polsce i uniemo ⌠liwi � dalsze wsparcie finansowe dla jej wschodniego s � siada. Wiemy, ⌠e 10 procent finansowania rocznie jest wystarczaj � ce, aby utrzyma � inwestycj � 100 procent kapita ≈u. Koszt kapita ≈u wynosi ≈ rocznie 10 do 15 procent, a kraje obozu socjalistycznego takie jak Polska, Czechos ≈owacja i W � gry dostarcza ≈y ka ⌠dego roku kontrybucje dochodu narodowego tej wysoko ∇ci Zwi � zkowi Radzieckiemu, co by ≈o wystarczaj � ce, aby sfinansowa � sto procent jego dochodu. Nie sposób zastosowa � bardziej skutecznej taktyki ekonomicznej dla podminowania obozu komunistycznego ni ⌠ pod≈o⌠enie dwudziestomiliardowej ∇wini, która z punktu widzenia ekonomii Zachodu jest bardzo tanim rozwi � zaniem w porównaniu z ogromnym obci � ⌠eniem, jakiego wymaga ≈a wojna w Wietnamie.

Skuteczno ∇� takiego dzia ≈ania jest zdumiewaj � co prosta. Pos ≈u⌠� si �

jednostkowym przyk ≈adem. Co zrobi ≈by mój pracownik, któremu da ≈bym podwy ⌠k � co roku przez par � lat, a potem obni ⌠y≈ jego pensj � o po ≈ow� . Napewno odszed ≈by z mojej firmy, ale przedtem pobi ≈by mnie do krwi albo oddal do sadu. Moje postepowanie by ≈oby nielegalne w Kanadzie bo nie wolno tu obni ⌠y � pensji pracownika o pi � � dziesi � t procent bez powodu. W polityce mi � dzynarodowej nie istnieje

s≈owo etyka, licz � si � tylko interesy narodowe czy te ⌠ indywidualne interesy poszczególnych krajów. S ≈owo etyka nie stosuje si � tak ⌠e w sytuacji zimnej wojny, nie b � d� go zatem u ⌠ywa≈ tak ⌠e w tym przypadku. Mo⌠esz zapyta � , czy rzeczywi ∇cie istnia ≈ taki plan, sporz � dzono dokumentacj � zamierze i sposobu ich wykonania. Nie dziwi � si � twojemu pytaniu, bo jako obywatel polski sp � dzi ≈e∇ wi � kszo ∇� ⌠ycia w kraju,

bardzo lubisz formalne rozwi � zania i piecz � tki przystawione na oficjalnych dokumentach. Je ∇li jednak znajdziesz si � w Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych ≈atwo zauwa ⌠ysz, ⌠e nie u ⌠ywa si � tu piecz � tek, a je ⌠eli robi si � co ∇ konkretnego, to wystarczy u ∇cisk r � ki i s≈owo. Wystarczy intencja, a liczy si � wynik. Dlatego nie nastawaj, abym przedstawi ≈ ci papiery. Ka ⌠dy zdrowo my∇l � cy cz ≈owiek powie ci, ⌠e by ≈o to najta sze rozwi � zanie sytuacji zimnej wojny, przynios ≈o wielk � wygran � w postaci rozebrania muru berli skiego, tej wielkiej ha by socjalizmu. Dzisiaj ludzie w Ameryce z rado ∇ci � przesy ≈aj � sobie w upominku kawa ≈ki tego muru i

trzymaj � na kominkach w swoich domach. Je ∇li zatem zmierzymy sukces tej wojny ilo ∇ci � kawa ≈ków tego gruzu, który

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

223

pojawi ≈ si � w Stanach Zjednoczonych i troch � tak ⌠e w Kanadzie pomy ∇l, czy ⌠ nie s � one zwierciad ≈em zwyci � stwa? Kto otrzyma ≈ taki kawa ≈ek muru nape ≈nia ≈ szklank � whisky z lodem i pi ≈ za zwyci � stwo. Problemy ekonomiczne Polski pog ≈� bi ≈a rz � dz � ca partia, s ≈u⌠� ca za urz � d

wykonawczy Zwi � zku Radzieckiego; wiele z tych pieni � dzy, które zosta ≈y po ⌠yczone przez Zachód przes ≈a≈a w postaci produktów do wschodniego s � siada Polski po cenie 10 centów od dolara. Inaczej to bogactwo pozosta ≈oby w Polsce i pomno⌠one przez produkcj � eksportow �

mog≈o przynie ∇� du ⌠e korzy ∇ci. A i tak Polacy troch � na tym skorzystali, bo ka⌠dy dba ≈ sam o siebie. Mo ⌠e by ≈y to wyj � tki i do tego g ≈upie, ale có ⌠ mo⌠na by ≈o zrobi � innego w tej sytuacji? Nie mamy mo ⌠liwo ∇ci zakupienia rakiet we Francji, Stanach Zjednoczonych czy w Anglii. Nie mo ⌠emy tego zrobi � , poniewa ⌠ nale ⌠ymy do Uk ≈adu Warszawskiego. Na sp ≈at � odsetek od naszego zad ≈uzenia na Zachodzie wydajemy rocznie cztery do pi � ciu miliardów dolarów, ale to zad ≈u⌠enie nie jest gro ⌠ne (rosyjska ssawka by ≈a znacznie gro ⌠niejsza), w porównaniu z Kanad � , której d ≈ug ,przy dwudziestu pi � ciu milionach mieszka ców, wynosi pi � � set pi � � dziesi � t miliardów dolarów, co wynosi sto tysi � cy dolarów

na g ≈ow� rodziny. Nasze pasywa nie s � tak tragiczne. W mojej opinii silna Polska jest najlepszym sojusznikiem Zwi � zku Radzieckigo, co zreszt � Rosjanie potrafi � doceni � . Wojsko Polskie konieczne jest do obrony naszych granic przed atakiem z zewn � trz, nie za ∇ do ochrony rz � du w wypadku wojny domowej.

To jest ogromna ró ⌠nica i jest to najlepiej widoczne w kraju, takim jak

Kanada, która ma zaledwie czterna ∇cie czo ≈gów. Ile czo ≈gów ma dzi ∇ Polska ? Czy w dzisiejszej wojnie czo ≈gi w ogóle s � u ⌠yteczne ? Czy potrzebujemy czo ≈gów, aby rz � d móg ≈ si � obroni � przed swoimi obywatelami w wypadku wojny domowej (podobnie jak to mia ≈o miejsce w 1981 roku), któr � ci � gle nas strasz � ? Polska potrzebuje wojska do obrony niepodleg ≈o∇ci, polskie Si ≈y Zbrojne s � najwy ⌠sz � gwarancj � suwerennosci jej granic. Nie nale ⌠y zapomina � o tysi � cleciu naszych dziejów i mo ⌠emy sobie prosto w oczy powiedzie � , ⌠e historia nigdy si � nie

powtórzy! O tym jednak b � dzie mowa w rozdziale "V2 w odwrotn � stron � ". CHCESZ WIEDZIE� , CZY KONIECZNA JEST SP≡ATA D≡UGU DOLAROWEGO W CZASACH KRYZYSU ? W sytuacji zaistnia ≈ej na skutek "pod ≈o⌠enia ∇wini Gierkowi" przez Zachód w postaci "konia troja skiego" po⌠yczek i kredytów na sum � ponad dwudziestu miliardów dolarów przez, uwa⌠am, i ⌠ sp ≈ata tego zad ≈u⌠enia jest nawet nieetyczna. Czy ⌠ jest to tak ogromny d ≈ug, ⌠e nie mo ⌠na go umorzy � ? Czy jest on porównywalny z zad ≈u⌠eniem takich pa stw jak Kanada, Szwecja, Stany Zjednoczone? Mamy inne priorytety, którymi musimy si � teraz zaj � � . Powolna ∇mier � starych ludzi z otwartymi ranami na ciele. Czy ⌠ to nie jest wa ⌠niejsze od sp ≈aty d ≈ugu ? Czy nie nale ⌠y im jako ∇ pomóc? Mo ⌠e zrobi to za nas kto ∇ inny ? Mo ⌠e Ameryka lub Nowa Zelandia? ZADANIEM POLITYKÓW JEST STWORZENIE JAK NAJLEPSZYCH warunków ⌠ycia dla swoich obywateli.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

224

OBAWIASZ SI � POWIEDZIE � ZACHODOWI, ⌠e nie b � dziemy sp ≈aca � zaci � gni � tego d ≈ugu ? Dlaczego ? W Peru zrobi ≈ to bardzo niedyplomatycznie i jedynie dla w ≈asnej korzy ∇ci, prezydent Alan Garcia, aby wskaza � palcem "wstr � tnych Amerykanów" i zwali � na nich win � za dramatyczn � sytuacj � ekonomiczn � jego kraju. W ten

sposób chcia ≈ on wywy ⌠szy � swoje stanowisko polityczne, co by ≈o zreszt � tanim chwytem, w konsekwencji za za ∇ pogr � ⌠y≈o kraj w sytuacji bez wyj ∇cia. My Polacy wiemy, ⌠e nie nale ⌠y si � tak zachowywa � . Trzeba rozmawia � z Amerykanami kulturalnie i bardziej

dyplomatycznie, mo ⌠emy pokaza � im naszych emerytów, nasze blade dzieci na ulicach Warszawy czy Katowic, wskaza � na zagro ⌠enia powsta ≈e na skutek zanieczyszczenia ∇rodowiska naturalnego. Mo ⌠emy ich nawet zapyta � ,

czy uwa ⌠aj � , i ⌠ powinni ∇my honorowo sp ≈aci � ten d ≈ug co do centa, bez wzgl � du na to co si � stanie z naszymi emerytami? Wówczas najbardziej nawet zatwardzia ≈y kapitalista, maj � c w r � ku dowody ∇mierci, prze ≈o⌠y nam sp ≈at � jego o powiedzmy, pi � � lat, stwarzaj � c tym samym szans � wydostania si � z sytuacji zagro ⌠enia. Zechce tylko zobaczy � jak b � dziemy si � do tego zabierali. Trzeba b � dzie przedstawi � mu nasz plan dzia ≈ania. POWIEDZ, CZY TAK ROBIMY, CZY POLSKI RZ � D OPRACOWA≡ JU ∫ TAKI PLAN DZIA ≈ANIA? ∠rednia ⌠ycia ludzkiego w Polsce jest najni ⌠sza w Europie. Bedziemy nadal pogr � ⌠a� si � w tym zbiorowym samobójstwie, je ∇li nic nie zrobimy w tej sprawie. SAM POWIEDZ, CO ZOSTA ≡O DOTYCHCZAS ZROBIONE ? Do niedawna nikt nawet o tym nie wspomina ≈. Ludzie w

Polsce zwracaj � bardzo du ⌠o uwagi na ∇mier � indywidualn � , nikt nie chce mówi� o ∇mierci kolektywnej. NAWET NIE ZDAWA≡E∠ SOBIE SPRAWY, ⌠e kraj nasz przoduje pod wzgl � dem ∇miertelno ∇ci po∇ród innych pa stw Europy. Zacznijmy zatem od tego, ⌠e ju ⌠ o tym wiemy, a tak ⌠e jeste ∇my ∇wiadomi faktu ,i ⌠ kto ∇

nas zabija i ju ⌠ to samo b � dzie pierwszym odruchem obrony. Trzeba jednak znale � przyczyn � . W kazdej chorobie wyst � puj � objawy zewn � trzne, a tak ⌠e ukryte, psychologiczne. Czy nale ⌠y leczy � objawy, czy te ⌠ usuwa � przyczyny? Zawsze najwa ⌠niejsze s �

przyczyny choroby,o tym wie ka ⌠dy lekarz. Uwa⌠am, ⌠e spo ≈ecze stwo w Polsce jest fizycznie zdrowe, chocia ⌠ ta ∇rednia ⌠ycia ludzkiego jest najni ⌠sza w Europie. Mamy za to problemy natury psychologicznej i tym w ≈a∇nie nale ⌠a≈oby w pierwszym rz � dzie zaradzi � . FATALIZM NIE JEST CHOROB � PSYCHICZN� , JEST POJ � CIEM PSYCHOLOGICZNYM. Powiesz zapewne, ⌠e fatalizm mierzy si � w wymiarach losu i cz ≈owiek nie ma to ⌠adnego wp ≈ywu. NIC PODOBNEGO ! Fatalizm liczy si � w wymiarach dochodu. Powiesz tak ⌠e, ⌠e fatalizm istnieje w ka ⌠dym spo ≈ecze stwie i trzeba si � z tym pogodzi � . ODPOWIEM CI, ∫E ZAWSZE, W KADEJ SYTUACJI MO ∫NA ZNALE∫� WYJ∠CIE, zawsze jest mo ⌠liwo ∇c zarobienia pieni � dzy, szczególnie, ⌠e nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polska handlowa ≈a z innymi krajami ∇wiata. Nawet Kanada u≈atwi ≈a jej handel przez zniesienie wszystkic taryf celnych w 1989 roku. Uwa⌠asz pewnie, ⌠e Polska skorzysta ≈a z tego przywileju. OTÓ ∫ NIE ! Polska domaga si � jedynie ⌠ywej gotówki, aby

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

225

rz � d móg ≈ wzmocni � swoj � kontrol � nad obywatelami, lecz nie jest on w stanie nauczy � ich, jak ZARABIA � PIENI � DZE, podobnie zreszt � jak wszystkie inne rz � dy socjalistyczne. Na szcz � ∇cie jest to rz � d przej ∇ciowy, co wcale nie znaczy, ⌠e mo⌠na go usprawiedliwi � za to, ⌠e utrzyma ≈ w dalszym ci � gu 90% przedsi � biorstw pa stwowych i nie stworzy ≈ warunków do powstania gie ≈dy akcyjnej. Stworzenie gie ≈dy nic nie kosztuje i jest wska nikiem czy rz � d jest wolnorynkowy, demokratyczny, czy te ⌠ nie. Gie ≈da powsta ≈a ju ⌠ na W� grzech i w Czechos ≈owacji. Jak my∇lisz, kiedy powstanie u nas ? W przysz ≈ym roku, za dwa lata ? W � tpi � , czy lek pomo ⌠e pacjentowi, który ju ⌠ umrze. CHCIA≡BY∠, aby Zachód pomóg ≈ wydosta � si � Polsce z tego do ≈u, w jakim si � znalaz ≈a. Dlaczego domagasz si � tego od Zachodu. Zachód nigdy nie pomo ⌠e Polsce, je ∇li Polska sama sobie nie pomo⌠e. Jaki kraj Zachodu jest w stanie pomóc Polsce? Szczególnie, w sytuacji kiedy Polska zabiega o ⌠yw� gotówk � ? MOE UMIESZ ODPOWIEDZIE� NA TO PYTANIE? Polska mo ⌠e pomóc sama sobie przez stworzenie wolnego rynku. Do tej pory nie ma mechanizmu, który pozwoli ≈by inwestorom stworzy � sytuacj � wolnorynkow � . Do tej pory s � ograniczenia. Czas jest elementem krytycznym. Stworzenie gie ≈dy akcyjnej nic nie kosztuje. Móg ≈bym zapyta � , co wi � cej kosztowa ≈o: wprowadzenie nowych symboli pa stwowych czy gie ≈dy rynkowej, i co by ≈o wa ⌠niejsze ? UWA ∫ASZ, ∫E WA∫NIEJSZE BY ≡O WPROWADZENIE GIE≡DY, ale ≈atwiejsze nowych symboli pa stwowych. Powidzmy, ⌠e to nic nie kosztowa ≈o, ale wprowadznie gie ≈dy wymaga najpierw prywatyzacji przedsi � biorstw. PYTASZ CZY

MO∫NA W POLSCE WPROWADZI� GIE ≡D� bez prywatyzacji ? Oczywi ∇cie, bo ju ⌠ istnij � prywatne zak ≈ady, które maj � wielk � ch � � sprzedania akcji, inaczej mówi� c po ⌠yczy � na gie ≈dzie kapita ≈. Je ∇li jednak nie powstanie w najbli ⌠szym czasie gie ≈da, to wszystko co rz � d powiedzia ≈ do tej pory o wolnym

rynku b � dzie nieprawd � , bo jedynym jego barometrem jest gie ≈da akcyjna. JEDYNYM WSKANIKIEM WOLNEGO RYNKU JEST GIE≡DA AKCYJNA. W ⌠adnym z krajów Trzeciego ∠wiata gie ≈da akcyjna nie istnieje. Mo⌠e ona by � na papierze, ale faktycznie jej nie ma aby wspomaga � wolny rynek. CHCESZ WIEDZIE� czy pa stwo mo ⌠e stworzy � gie ≈d� . Absolutnie nie. Pa stwo mo⌠e tylko stworzy � klimat prawny i dozorowa � , ⌠eby nie by ≈o fa ≈szerstw i nadu⌠y � . Mo ⌠e te ⌠ sprzedawa � akcje swoich przedsi � biorstw. Oczywi ∇cie powinno to robi � , bo jest ich w≈a∇cicielem. Nie ma ⌠adnego innego mechanizmu, aby zdoby � swoj � warto ∇� .

Jedynym odzwierciedleniem warto ∇ci jest rynek. Je ∇li nie powstanie gie ≈da, mo⌠esz podejrzewa � , ⌠e te przedsi � biorstwa b � d� sprzedawane po cichu przez ludzi z rz � du za po∇rednictwem prywatnych uk ≈adów, powiedzmy, przedstawicielom zagranicznym. Nie oczekujemy, ⌠e w Polsce powstanie gie ≈da akcyjna na poziomie NYC New York Exchange czy Londynu, i nie stanie si � to od razu, ale wszystko zaczyna si � od wyczucia pomys ≈u i jego realizacji prawnej. Poniewa ⌠ do tej pory w Polsce nie istnieje gie ≈da akcyjna, TY JAKO POLSKI OBYWATEL NIE MO∫ESZ skorzysta � z mo⌠liwo ∇ci kupna zak ≈adu na wolnym

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

226

rynku, np. takiego jak Huta Stalowa Wola. Nie chcesz przecie ⌠, aby zosta ≈a ona, po cichu sprzedana komu ∇ z zagranicy. Wola ≈by ∇, aby zosta ≈a wystawiona na sprzeda ⌠ na gie ≈dzie akcyjnej. Je ∇li zaproponuje to na przyk ≈ad gie ≈da w Warszawie, b � dziesz móg≈ kupi � Hut � Stalowa Wola zupe ≈nie tak samo jak Amerykanin z Nowego Jorku, czy Japo czyk z Tokio. Poznasz wówczas prawdziw � warto ∇� tego zak ≈adu, który

nie b � dzie ju ⌠ oceniany przez ⌠adn � komisj � , lecz jego realn � warto ∇� wyznaczy wolny rynek. Warto ∇ci � Huty Stalowa Wola b � dzie dla przyk ≈adu jej zysk w ci � gu nast � pnych siedmiu lat, ty za ∇, zale ⌠nie od swoich mo ⌠liwo ∇ci, b� dziesz mia ≈ mo⌠no∇� zakupu dowolnej ilo ∇ci akcji. PRZYPOMINAM CI, ∫E ZYSK HUTY STALOWA WOLA, to reszta, która zostaje po odj � ciu od sprzeda ⌠y kosztu produkcji i handlu, oraz pe ≈nych kosztów operacyjnych i inwestycyjnych. JEST TO ZYSK przed op ≈aceniem podatku, b � d� cy jedynym odzwierciedleniem warto ∇ci zak ≈adu. W PRYWATNYM BIZNESIE KANADY unika si � konsultantów. Niektórym ludziom wydaje si � , i ⌠ do Polski nale ⌠y zaprasza � zgranicznych konsultantów, bo sami sobie nie poradzimy. PRZEROSNIE NAS TA WIELKA ZMIANA. ZOSTANIEMY W TYLE. NIE WIESZ, CZY RZ � D ABY SPROSTA� WIELKIM ZMIANOM powinien konsultowa � swoje projekty z zachodnimi specjalistami? Mówisz, ⌠e bardzo wielu przyje ⌠d⌠a ich ostatnio do Warszawy i s � to ∇wiatowej s≈awy specjali ∇ci od ekonomii, a mimo to nasza gospodarka podupada coraz bardziej. Nie mo ⌠na mie � pewno ∇ci, ⌠e

rz � d ma racj � prosz � c ich o pomoc.

Uwa⌠am, ⌠e rz � d, który dopiero raczkuje, nie powinien prowadzi � tych konsultacji z obcymi, gdy ⌠ ma swoich doradców, którzy posiadaj � wyobra ⌠ni � i w≈asne koncepty. A tak nie wiadomo, czyje ⌠yczenia reprezentuje, swoich wyborców, czy te ⌠ zagranicznych konsultantów i Banku Swiatowego. UYJMY JESZCZE RAZ POJ � CIA WOJNY NAJAZDOWO PARTYZANCKIEJ. Ludzie na Zachodzie konkuruj � ze sob � o znikomy

nawet procent, a dochód przeci � tnego Polaka wyra ⌠a si � stosunkiem dwudziestu do jednego wobec Kanadyjczyka. Jeden do dwudziestu stanowi ró ⌠nic � dziewi � � dziesi � ciu pi � ciu procent. Jakie olbrzymie pole do rywalizacji! Mieszka cy Kanady rywalizuj � ze sob � o dwa do pi � ciu procent, Polacy natomiast maj � niespotykan � przewag � rynkow � . Je ∇liby w Polsce podwy ⌠szy � dochód narodowy dziesi � � razy, wówczas uzyskaliby ∇my przewag � dziesi � ciu do jednego w porównaniu z Kanadyjczykami, Amerykanami lub Niemcami. Nasz d ≈ug wtedy zmniejszy ≈by si � a ⌠ dziesi � ciokrotnie! Do tego trzeba d � ⌠y � na drodze ekonomicznej wojny najazdowo-partyzanckiej. Mo ⌠na pozby � si � tego obci � ⌠aj � cego nas d ≈ugu, lub chocia ⌠ odsun � c terminy sp ≈at, za po ∇rednictwem kana ≈ów dyplomatycznych. Wiemy zarówno my, jak i Zachód, ⌠e d ≈ug ten powsta ≈ na skutek pod ≈o⌠enia ∇wini Gierkowi. Je ∇li przypomnimy Zachodowi jak niewiele kosztowa ≈a go Polska w porównaniu , na przyk ≈ad, z Wietnamem, oraz jak niewiele w ko cu zap ≈acono podk ≈adaj � c ∇wini � Gierkowi, z pewno ∇ci � uda nam si � odroczy � terminy sp ≈at i wykorzysta � pieni � dze na pomoc tym, którzy jej w tej chwili najbardziej potrzebuj � .

W kocu d ≈ug ten nie jest wcale wielki, w porównaniu z naszymi mo ⌠liwo ∇ciami.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

227

Prywatyzacja gospodarki przyniesie niewatpliwie korzysci. Obnizone zostana koszta biurokracji, powstanie sytuacja wolnorynkowa conajmniej dwukrotnie bardziej wydajna od dotychczasowej. Po prostu powstanie wolny rynek. Nie znam kosztow utrzymania biurokracji, ale skoro 90 procent przemyslu jest w rekach panstwa, aparat biurokratyczny musi byc potezny. Moze w ten sposob uda sie zaoszczedzic 50 procent warto ∇ci naszego pieni � dza. POWIEDZ CZY NIE JEST TO KONIECZNE w sytuacji kryzysu, kiedy wszyscy mowia tylko o Katyniu, a teraz co roku o wiele wiecej ludzi umiera od chorob i nedzy, ktore zostaly wywolane kryzysem ekonomicznym naszego Kraju. Wiesz

przeciez, ze je ∇li nie wyjdziemy z tego b≈ednego ko ≈a to nastepnym roku bedzie tak samo, tyle samo ludzi niepotrzebnie umrze. Czy ofiary ostatnich lat nie przekroczyly juz liczby polskich oficerów pomordowanych przez NKWD w lesie katynskim? Co zrobi � z ludzmi, ktorzy zostana zwolnieni z administracji panstwowej. Np mog� by � to fachowcy, ktorzy buduja drogi w przedsi � biorstwach panstwowych. Mogliby te drogi budowac w firmach prywatnych. Przeciez ktos te drogi bedzie musial budowac. Sam prywatny wlasciciel nie bedzie tego robil. Na tym polega jego uzaleznienie od pracownikow. Jesli tylko dostanie rzadowy kontrakt i obliczy sobie, ze dobrze na nim wyjdzie, natychmiast pojdzie na rynek szukac pracownikow. Biurokraci nie maja zatem czego sie bac. Prywatny przedsiebiorca bedzie wydajniej budowal drogi i dobrze im zaplaci. Bedzie tez stara ≈ si � o nich na wolnym rynku pracy w obawie, zeby inni przedsiebiorcy mu ich nie ukradli. Od dawna wiadomo, ze firmy prywatne o wiele lepiej placa w Polsce niz firmy

panstwowe. Chociazby dlatego ludzie, ktorzy chca pracowac, nie maja powodu do obaw. Dlaczego mieliby je mie � ? Na co im opieka rz � du? IM MNIEJ RZ � DU TYM LEPIEJ! Rynek akcyjny reaguje na oferty takie jak pana Ford w Stanach Zjednoczonych, ktory swoim postepowaniem wzorowego biznesmena przez dziesiec lat zdobyl zaufanie akcjonistow. Mowi � o wspanialej mozliwosci gromadzenia kapitalu przez obywateli w Polsce, aby wykupili najlepsze fabryki, ktore daja najwiecej zysku i nie pozwolili ich sprzedac obcokrajowcom. CZY MOZESZ ODLOZYC CO MIESIAC PIEC DOLAROW? Jesli te piec dolarow pomnozysz przez milion akcjonistow bedzie to piec milionow dolarow. Za te pieniadze mozna kupic w Polsce wiele zak ≈adów i to tych, które maj � zysk w ci � gu ostatnich kilku lat. RZAD NIE ROZPISAL DO TEJ PORY TAKICH AKCJI, bo jeszcze ciagle kontroluje te zaklady, niechetnie o nich informuje, czerpiac z nich zyski, a to dlatego, ze z zarobionym kapitalem moze zrobic co mu sie podoba. RZAD STALE MOWI O PRYWATYZACJI, ale mowic a robic, sa to dwie rozne sprawy. W Polsce jest to oczywiste. W Peru te ⌠ jest bardzo wielu ludzi, ktorzy mowia, ale nic z tego nie robia. W kazdym kraju swiata toczy sie wojna ekonomiczna, strony s � spolaryzowane. Stany Zjednoczone s � zadlu ⌠one, Meksyk jest zadlu ⌠ony, Brazylia jest zadlu ⌠ona, a po przeciwnej stronie Japonia i Niemcy posiadaja pozytywna sytuacje kapitalowa. Na wojnie zawsze ktos wygrywa i ktos inny musi przegra � . Oczywiscie, istnieja tzw. firmy miedzynarodowe, których budzet w wielu przypadkach jest o wiele

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

228

wi � kszy ni ⌠ bud ⌠et narodowy Polski. Mowiac ogolnie, te miedzynarodowe firmy sa albo japonskie, albo amerykanskie, ale kraj charakteryzuje bilans eksportowo importowy. Jest on negatywny, czy pozytywny? Jesli z porownania wynika, ze import jest wiekszy od eksportu, kraj posiada bilans ujemny i ktos wygrywa z nim wojne ekonomiczna, sprzedajac wiecej niz kupujac. W ten sposob kraje, które eksportuja wiecej niz importuja wygrywaja wojne ekonomiczna, ktora we wspolczesnosci jest bardziej drapiezna, niz walka zbrojna i trwa calymi latami, przenosi sie z kraju do kraju, z kontynentu na kontynent. JAKI BILANS MA OBECNIE POLSKA? Czy nie jest naszym obowiazkiem zwiekszyc bilans eksportowy, zmniejszajac do minimum import? NA TYM WLASNIE POLEGA WYDOSTANIE SIE z kryzysu. Taki maly kraj jak Portugalia ma wolnosc samookreslenia sie i wolnosc dzialania w obrebie wolnego rynku. Zupelnie jak Polska. Tyle, ze obywatele portugalscy nie skarza sie tak jak Polacy, nie wolaja placzliwymi glosami : "Jestesmy w kryzysie ", "Kuron ustawia nas w kolejkach po zupe ", Portugalczycy nie umieraja z braku opieki lekarskiej, czy z powodu zanieczyszczenia srodowiska, znajduja sie w lepszej sytuacji. Na tym polega umiejetnosc samookreslenia sie na wolnym rynku. Polska jest chora na Ameryke. Uwielbia Ameryke. Jesli jednak ktos idealizuje Amerykanow patrzac na nich przez pryzmat pieniedzy, ktore posiadaja powinien zmienic swoje upodobanie i zaczac adorowac Japonczyków, ktorzy obecnie maja o wiele wiecej pieniedzy w bankach, niz Amerykanie. Stany Zjednoczone staly sie krajem zadluzonym, a Japonia potega finansowa. Niedawno przyjechal do Polski premier Japonii z uprawnieniami udzielenia nam pozyczki kredytowej na

sume miliarda dolarow. Jego wizyta miala charakter zwiadowczy, przyjechal aby rozpoznac sytuacje w Polsce. CZY POTRAFILISMY skorzystac z jego oferty? Znajac polskie cechy narodowe i chec zaciesnienia stosunkow ze Stanami Zjednoczonymi, a nie z odlegla kulturowo a takze rasowo Japonia, przepuszczam, ze wizyta japonskiego premiera zostala chlodno przyjeta w Warszawie. Wykazalismy brak zainteresowania jego oferta w sytuacji kryzysowej. Na tym polega samookreslenie sie rzadu, czy panstwa wobec zewnetrznych ofert pomocy. Okreslilismy sie negatywnie podejmujac tego rodzaju decyzje. Nie mozemy porownac sie z Portugalia czy Stanami Zjednoczonymi. Ani tez wartosciujac jakis kraj patrzy � tylko na dane statystyczne, ktore podaja ilosc kapitalu przypadajaca na glowe mieszkanca bo nie jest to dobre okreslenie. NIE MOZEMY TEZ POROWNYWAC SIE Z JAPONIA. Japonia przez wiele wiekow byla krajem feudalnym, zniszczonym przez totalitarne rzady i wojny domowe. Wszystko to skonczylo sie jej kapitulacja podczas II Wojny Swiatowej. Japonia byla tak samo zniszczona wojna jak Polska czy Niemcy. Japonczycy nie otrzymali po jej zakonczeniu duzych kapitalow, az po lata sze ∇� dziesiate sprzedawali swoja produkcje, gdzie tylko sie dalo, po najtanszych cenach. Pamietam kiedy przyjechalem do Kanady jako elektronik, chodzilem do skladnicy, w ktorej byl wydzielony k � t na sprzedaz tanich czesci japonskich. Byly ONE TANIE A NIE JAKOSCIOWE. Japonia jest mala azjatycka wyspa wobec ogromu swiata, nie posiada wlasnych zasobow naturalnych : wegla, srebra, uranu, zloz siarkowych, czy potasowych. WSZYSTKO MUSI IMPORTOWAC , NIE MA TEZ ENERGII. Rope naftowa importuje z Iranu

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

229

lub Iraku, gdziekolwiek ja dostanie i zawsze magazynuje w swoich zbiornikach. Japonia jest Ojczyzna Samurajow. Przez wieki wyrabiali sobie Japonczycy genetycznie i psychicznie charakter nieugietych wojownikow, ludzi o zelaznej dyscyplinie, nieustannym dazeniu i niezwyklej pracowitosci. Podniesli sie ze straszliwej kleski zadanej im przez Amerykanow zrzuceniem bomby atomowej na Hiroszime i Nagasaki. Zachowali godnosc osobista pomimo przegranej wojny. Dysponujac dostepem do wolnych rynkow postanowili pracowac, aby stawic czola powojennej wojnie ekonomicznej. W tej chwili w skladnicy czesci elektronicznych w Kanadzie nie istnieje juz "k � t" z tanimi czesciami japonskimi. Stoisko przyciaga wzrok reklama, zachwalajaca "najwyzszej jakosci japonska elektronik � ". DLACZEGO JAPONIA DOSZLA DO DOBROBYTU? Tuz po wojnie Japonczycy otrzymali dostep do swiatowych rynkow zbytu. Byli wychowani w takich samych TRUDNYCH warunkach jak Polacy. Po wojnie mieli du⌠o entuzjazmu do odbudowy kraju, tak jak Polacy. Cechowalo ich wspaniale poczucie patriotyzmu, nacjonalizmu i odwetu. Dlatego Japonia po II Wojnie stala sie potega, a teraz jest jednym z bardzo niewielu krajow bez zadluzenia. JAPONIA MA PIENIADZE W BANKU. CHCESZ POROWNAC POLSKE Z JAPONIA? Polski nacjonalizm, z nacjonalizmem japonskim. Teraz mowisz o polskim nacjonalizmie. Czy jednak nie wydaje ci sie dziwny ten nasz nacjonalizm, skoro premier polskiego rzadu jedzie za granice, aby sprzedac po cichu perly polskiego przemyslu. Tak PO CICHU, bo do tej pory nie wiemy, ktore przedsiebiorstwa sa zyskowne, a ktore przynosza dyficyt. Dlaczego polski rzad nie oglosi w ka⌠dym miesi � cu listy wszystkich przedsiebiorstw, ktore sa do sprzedania i historii ich zysku? Skoro my wszyscy

jestesmy wlascicielami majatku narodowego, to dlaczego nie mozemy dostapic przewileju, aby uzyskac mozliwosc zakupienia tych firm. Jestesmy dziecmi tego kraju. TO JEST POLSKI NACJONALIZM? W Polsce mowi sie o nacjonalizmie od rana do nocy, ale niestety nie jest on praktykowany. A to wielka roznica. Najzupelniej inaczej jest w Japonii, gdzie rz � d nie tylko idzie na reke przemyslowcom, ale toruje im droge zbytu za granica. I dlatego w Japonii sprawy ida w sposob narodowy, nacjonalny. Japonczycy pracuja piec dni w tygodniu i w sobote z wlasnej woli ida do pracy, aby pomoc w produkcji. Japonczyk chce, aby jego zaklad poszedl w gore na rynkach swiatowych i wie, ze dobrze na tym zarobi. Pracuje tylko 48 godzin w tygodniu, ale jego praca jest o wiele bardziej intensywna niz ta, ktora wykonuja Polacy, pracujac o wiele dluzej i znacznie mniej efektownie bez motywacji odwetu. Mowie o Polakach w kraju, bo ci ktorzy przyjezdzaja do Kanady potrafia byc efektywni. W wielu przypadkach dochodza w Kanadzie do wysokich stanowisk, sa kierownikami zakladow, a takich pozycji nie zdobywa sie bedac nieefektywnym i nieodpowiedzialnym. Tyle, ze ludzie w Polsce nie mieli do tej pory warunkow, aby dac sie poznac przez swoje wyniki. Nie mogli nawet wybrac zakladu, w ktorym chcieli pracowac, skoro w malych czy nawet srednich miastach byly tylko pojedyncze przedsiebiorstwa. W Polsce sa wspaniali pracownicy, np: Huty Stalowa Wola, ktorzy do tej pory nie czerpia pe≈nej korzysci ze swojej pracy. Pieniadze ktore zdobeda swoim trudem i mozolem sa zmuszeni odda � centralnemu rz � dowi, ktory nie tylko, ze im te pieniadze odbiera, to jeszcze rozjezdza sie po swiecie, szukaj � c mo ⌠liwo ∇ci sprzeda ⌠y ich miejsca pracy.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

230

Sprawa wartosci nigdy nie jest przedstawiona na wolnym rynku przez sprzedawce, zawsze przez nabywce. Moj dom oceniam na pol miliona dolarow, ale to jest moja cena. Moze dostane za niego trzysta, albo czterysta, byc moze 550 tysiecy dolarow, ale to bedzie zalezalo od kupca. Moge dom wycenic na milion dolarow, ale jesli nie znajde nabywcy, bede musial cene obnizyc. Czesto zdarza sie, ze nie pojawia sie ani jeden nabywca w danym okresie czasu. Moge powiedziec : ten dom jest wart milion dolarow! I nie znajde kupca. Opuszcze cene o 100 tysiecy dolarow i w dalszym ciagu nie bedzie chetnych. Znowu opuszcze o 100 tysiecy i wreszcie znajdzie sie nabywca. W skrajnej sytuacji moglbym opuscic do 100 tysiecy dolarow i znalazloby sie trzech kupcow, podbiliby cene do 150 tysiecy dolarow i dom zostalby sprzedany. Zadnego nabywcy nie moglbym znalezc tylko wowczas, jesli moj dom bylby sprochnialy i do tego stopnia zniszczony, ze wymagalby tylu powaznych remontow, iz kazdy ewentualny nabywca powiedzialby, ze nie chce go miec nawet za darmo. Moze w takiej sytuacji jest fabryka autobusow w Sanoku, ktora przez cale swoje zycie produkowala dla Zwiazku Radzieckiego, a teraz nikt nie chce kupowa � jej autobusów. JAK SIE SPRZEDAJE DOM W TORONTO? Wystarczy, ze umiescisz w oknie informacje. Jesli rynek jest dobry, to wystarczy. Jesli jednak okaze sie to za malo, dam ogloszenie w gazecie. A jesli i to nie poskutkuje, zwroce sie do firmy po∇rednicz � cej, ktora zajmuje sie sprzedaza domow nie tylko w Toronto, ale w calym kraju. Firma dysponuje setkami agentow handlowych, ktorzy oferuja rozmaite formy reklamy, np. biuletyny, katalogi, maja tez swoj wlasny system komputerowy. Jesli klient zglosi sie do takiego posrednika, mowiac ze chce kupic

dom, wskaze dzielnice i powie o jaki dom mu chodzi agent przedstawi mu wszystkie domy, ulatwi prywatne obejrzenie ich wnetrz, poda ceny, obligacje, charakterystyki, wysokosc podatkow i inne dane, aby klient wiedzial co kupuje. Agent bedzie takze reklamowal ten dom, zachecajac do jego kupna. Klient otrzyma powiedzmy piec ofert, z ktorych wybierze w swoim uznaniu najlepsza i zaplaci taka cene, jaka uzna za najbardziej odpowiednia. PYTASZ CZY MOZNA POROWNYWAC WARTO∠� PRZEDSIEBIORSTWA W SANOKU Z WARTO∠CI � DOMU W TORONTO? To jest absolutnie to samo. Roznica jest tylko w oku kupca. Ale inaczej trzeba mierzy � wartosc przedsiebiorstwa w Sanoku. Czym ja zmierzyc? Co jest wartoscia przedsiebiorstwa w Sanoku? JEST TO MOZLIWOSC ZYSKU. Na Zachodzie i w Ameryce Polnocnej ogolna przecietna wartoscia przedsiebiorstwa jest ostatni rok zysku pomnozony siedmiokrotnie. Nie jest to jednak regula, bo jesli np: fabryka w Sanoku zainwestowala w ostatnim roku nowe maszyny zdolne do produkcji, to nalezy je pokazac nabywcy. A zatem koszt zakladu bedzie powyzej wartosci zysku pomnozonego przez siedem lat. Wartosc przedsiebiorstwa nie oblicza sie jednak wartoscia maszyn a tylko i wylacznie: MO LIWO∠CI � ZYSKU. Zaklad produkcyjny najlepiej sprzedac kiedy normalnie pracuje i UTRZYMUJE LUDZI W STANIE PRACY. Sytuacja jest o wiele mniej korzystna w czasie kryzysu ekonomicznego, jesli ten zaklad przestal pracowac i wyrzuca ludzi z pracy. Kiedy zaklad stanal i zredukowal juz polowe pracownikow nie jest w stanie poprosic o zaplacenie pe ≈nej wartosci jego zysku z ostatniego roku pomnozonego przez siedem lat. ZAKLAD TEN PRZESTAL BYC ATRAKCYJNY DLA NABYWCY, przedstawia tylko wartosc zlomu. Wartosc zlomu w Sanoku jest minimalna.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

231

Potencjalny nabywca te ⌠ zapyta czy w zakladzie jest zwiazek zawodowy. Jesli okaze si � , ze zwiazek zawodowy jest silny, potencjalny nabywca powie, ze moze kupic zaklad tylko na zlom. Jesli w dodatku dowie sie ze zwiazek zawodowy jest bitny, to juz zupelnie zniecheci potencjalnego nabywc � do kupienia zak ≈adu, który ocenia z tego punktu

widzenia. JU NIE ZYSKU PRZEZ NASTEPNE SIEDEM LAT, ale strat, jakich moze mu przysporzyc. Jesli ten zaklad nie pracuje, a w dodatku ma silny zwiazek zawodowy, moze byc kupiony conajwyzej na zlom. POTENCJALNY NABYWCA MOE PODJ� � RYZYKO zakupienia zak ≈adu pod warunkiem, ⌠e dotychczasowi w ≈a∇ciciele, czy te ⌠ dysponenci rz � dowi zgodz � si � na jego ofert � kupna po cenie jak � on ustali, adekwatn � do aktualnej sytuacji rynkowej. Bior � c pod uwag � , ⌠e zak ≈ad stoi, jego produkcja jest niechodliwa, a zatem nie ma zysku, budynki i maszyny straci ≈y swoj � warto ∇� ; a ponadto , ⌠e dotychczasowi w ≈a∇ciciele czy dysponenci zwolni � ca ≈� za ≈og � i on b� dzie móg ≈ zawrze � now � umow�

indywidualn � z ka ⌠dym z nich z osobna, oraz, ⌠e nie b � dzie zwi � zków zawodowych. Je ∇li to oka ⌠e si � w Polsce mo⌠liwe, zagraniczny nabywca, czy te ⌠ polski przedsi � biorca mieszkaj � cy za granic � , który nie ma do tej pory ⌠adnej praktyki w tej mierze, podejmie decyzj � zakupu. Musi jednak wiedzie � i mie � gwarancj � , ⌠e mo⌠liwy jest prywatny kontrakt indywidualny ka ⌠dego

pracownika z nowym w ≈a∇cicielem, który zabrania mu uczestnictwa w zwi � zkach zawodowych. Je ∇li to oka ⌠e si � niemo ⌠liwe, b � dzie lepiej je ∇li zwi � zek zawodowy zakupi ten zak ≈ad.

Naturalnie, zwi � zki zawodowe nie maj � pieni � dzy, a zatem co ∇ jest nie w porz � dku. wygl � da na to, ⌠e nie ma wyj ∇cia, ale wyj ∇cie zawsze si � znajdzie. Kto ∇ musi pój ∇� na ust � pstwa, a zatem obni ⌠y � cen � sprzeda ⌠y zak ≈adu lub te ⌠ za ≈oga sama rozwi � ⌠e zwi � zek zawodowy bior � c obawiaj � c si � , ⌠e

zak ≈ad upadnie i oni strac � prac � . CZY POLACY ZAWSZE B� DA musieli je ⌠dzi � na saksy, to znaczy sprzedawa � swoj � prac � za granic � , zamiast dobrze zarabia � u siebie w domu. Taka sytuacja istnia ≈a przez czterdzie ∇ci par � lat,

ale od stycznia 1990 roku z ≈otówka jest wymienialna bez konieczno ∇ci odsprzedawania jej pa stwu po sztucznie zani ⌠onej cenie. W tej nowej sytuacji ca ≈y dochód jest zyskiem firmy. Jedynym zmartwieniem jest to, ⌠e p ≈ace zosta ≈y zamro ⌠one. Zak ≈ady przynosz � zysk, wystarczy pos ≈u⌠y � si � przyk ≈adem Huty Stalowa Wola tyle, ⌠e jej pracownicy do tej pory z tego zysku nie czerpi �

korzy ∇ci. Sa ONI PRAWDZIWYMI NACJONALISTAMI ZNOSZ� C Z PO ∠WI� CENIEM swoj � sytuacj � bez przeciwu. Czego jednak oczekiwa � od ludzi, którzy przez czterdzie ∇ci par � lat ⌠yli w obozie pracy i dopiero teraz zaczynaj � rozumie � co znaczy brak poczucia wolno ∇ci osobistej i nieumiej � tno ∇� domagania si � swoich praw. Oceniam zysk huty Stalowa Wola na oko ≈o

50 milionów dolarów rocznie, je ∇li nawet jest on mniejszy o po ≈ow� , bo druga po ≈owa b � dzie potrzebna na zakup nowych maszyn i urz � dze , nowoczesnego wyposa ⌠enia, reperacje i remonty - konieczne, aby móc by � konkurencyjnym na wspó≈czesnym rynku ∇wiatowym. Ale powiedzmy, je ∇li rzuci ≈by ∇ 20 milionów

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

232

dolarów na list � p ≈ac, to nie tylko w Hucie, ale tak ⌠e w mie ∇cie Stalowa Wola zapanowa ≈by dobrobyt, nie tylko by ≈oby to korzystne dla pracowników Huty, ale tak ⌠e dla jego mieszka ców, poczynaj � c od szewca, fryzjera, ko cz � c na restauracjach. I to miasto zosta ≈oby zaraz pomalowane, bo mieszka cy chcieliby, ⌠eby ≈adnie wygl � da≈o. Niestety, do tej pory tak si � nie sta ≈o: zosta ≈y zamro ⌠one listy p ≈ac, tzn. zysk musia ≈ zosta � natychmiast oddany rz � dowi jako podatek. RZ� D ZAMROZI≡ P ≡ACE, ABY ZADUSI � INFLACJ � . Sztuczna regulacja ekonomii zawsze wyrz � dza szkod � d ≈ugoterminow � i wówczas wida � , ⌠e s � to tylko desperacyjne kroki zaradcze. W Kanadzie te ⌠ by ≈y podejmowane takie przedsi � wzi � cia, ale nigdy si � nie uda≈y. Plan Balcerowicza zosta ≈ zatwierdzony w nadziei, ⌠e kto ∇ inny si � nami zajmie zgodnie z obietnic � nowych pieni � dzy. Ale do tej pory rz � d jako w ≈a∇ciciel ok. 90 procent przedsi � biorstw nie przedstawi ≈ Polsce konkretnego planu dzia ≈ania tzn.; JAK ZAROBI� PIENI � DZE? Jedynie co robi, to sprawuje kontrol � pieni � dza, a nie przedstawia planu jego ZAROBIENIA. Pieni � dzy nie zarabia si � kontrol � . PIENI � DZE ZARABIA SI � , PLANEM DZIA ≡ANIA, albo stworzeniem warunków, aby ludzie sami sob � si � zaj � li. RZ � D NIE MUSI WYST� POWA� W ROLI OJCA OPIEKUNA I KONTROLERA. Chodzi o stworzenie prawdziwie wolnorynkowych warunków. Do tej pory takich warunków nie ma, jest to rz � d w sensie ekonomicznym totalitarnym i sprawuje niejawn � kontrol � nad 90 procentami przedsi � biorstw w kraju. Czy mo⌠na porówna � wspó ≈czesn � Polsk � z Japoni � w 1945 roku. Porównanie by ≈oby

nietrafne, bo przemys ≈ japo ski by ≈ sprywatyzowany i Japo czycy nigdy nie pozwolili, aby rz � d im zabiera ≈ inicjatyw � i opiekowa ≈ si � nimi, na co pozwalaj � Polacy. Taka jest ró ⌠nica w sytuacji okre ∇laj � cej na czym polega wolno ∇� osobista, indywidualna i poj � cie prawdziwej wolno ∇ci. MOWISZ O DLUGICH STARANIACH POLSKI, aby wej ∇� do Banku Swiatowego. W ko cu to si � uda ≈o. Tyle, ⌠e z moich dwudziestoletnich obserwacji na Zachodzie wynika , ⌠e Bank ∠wiatowy nigdy nie da ≈ nikomu planu dzia ≈ania JAK MONA ZAROBI� PIENIADZE. CO TO ZNACZY BANK SWIATOWY? Jest to wolne zrzeszenie krajów, które przyznaj � okre ∇lony fundusz jako poparcie kredytowe. Ale jest to poj � cie umowne, ORGANIZACJA ta pracuje na korzy ∇� krajów Zachodnich, aby poszerzy � swoje rynki w krajach tzw.Trzeciego ∠wiata, czy te ⌠ obecnie w krajach ∇wie ⌠o wychodz � cych z obozu

socjalistycznego. Inaczej mówi � c Bank ∠wiatowy umo ⌠liwia kredyty na zdobycie nowych rynków. Bank ten w ⌠adnym wypadku nie przyznaje ja ≈mu⌠ny ani darowizny, nie uczy te ⌠ nigdy w jaki sposób zarobi � pieni � dze; mo ⌠e tylko u≈atwi � ich zarobienie, kiedy taki kraj jak Polska przedstawi konkretne propozycje, którymi powinne wyj ∇� osoby prywatne, przedsiebiorcy czy dyrekcje zak ≈adów, nie za ∇ biurokracja ani nomenklatura rz � dowa. SZWAJCARIA NIE HODUJE CZEKOLADY. Nic nie posiada ekonomicznej wartosci, zanim nikt nie zechce za to zaplacic. CZY S� DZISZ, E YLA ZLOTA, której nie mo⌠na wydosta � z ziemi poni ⌠ej -

powiedzmy - pi � ciu tysi � cy metrów gl � boko ∇ci jest cokolwiek warta? Nic podobnego. Jesli oka ⌠e si � , ⌠e koszt

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

233

wydobycia zlota jest wyzszy od jego wartosci rynkowej, wówczas b � dzie ono mialo warto ∇� negatywn � . Optymalnie mo⌠emy powiedzie � , ⌠e zloto nie posiada warto ∇ci, zanim zostanie wydobyte z ziemi przy koszcie mniejszym ni ⌠ jego cena rynkowa. TEN PRZYKLAD SLUZY JAKO PODSTAWA DLA FUNKCJONOWANIA WOLNEGO RYNKU I OTRZYMANIA ZYSKU JAKO GWARANCJI jego dalszej dzialalno ∇ci. Oczywi ∇cie, nikt nie b � dzie lamal sobie glowy, jak wydosta � zloto z ziemi, je ∇li koszt jego wydobycia b � dzie równoznaczny z

cen � rynkow � zlota, za któr � b � dziemy mogli je sprzeda � . Zrobimy to tylko wówczas, je ∇li b� dziemy pewni, ⌠e plac � c za jego wydobycie oraz podatki otrzymamy wy ⌠szy dochód niz wyniesie suma wszystkich wydatków, a ponadto pokryje koszta wymiany zu ⌠ytych maszyn i zostanie jeszcze troch � pieni � dzy na wypadek recesji, strajków i innych kl � sk ⌠ywiolowych. TO JEST TEN MARGINES DOCHODU, którego nie bardzo rozumiej � oponenci wolnego rynku, CZYLI ZYSK. Bez osi � gni � cia zysku, czyli nadwy ⌠ki dochodów nad wydatkami niemo ⌠liwe jest funkcjonowanie ⌠adnego przedsi � biorstwa, ka ⌠de zostaloby doprowadzone do ruiny. Bez wzgl � du na swoje zasoby naturalne ZADEN KRAJ NIE JEST BOGATY DO CZASU, kiedy wyprodukuje towar, który kto ∇ zechce kupi � . PRODUKT JEST ZNACZNIE WAZNIEJSZY OD zasobów naturalnych, BOWIEM NIE TO JEST WAZNE, CO ZNAJDUJE SI � W ZIEMI, ALE TO CO

ZOSTALO WYDOBYTE. JE∠LI JAKI ∠ KRAJ NIE WYDOBYWA SWOICH BOGACTW NATURALNYCH, nie zabiega o to, czy te ⌠ nie interesuje si � ich wydobyciem, albo wie, ze nie b� dzie mial na nie nabywców, w najlepszym razie mo ⌠na powiedzie � , ⌠e posiada on potencjalne bogactwo. JAPONIA NIE MA BOGACTW NATURALNYCH. SZWAJCARIA

NIE HODUJE CZEKOLADY Nawet Taiwan, male ka wysepka chi skich emigrantów nie posiada wielkich zló ⌠ surowcowych. Wynika z tego, ⌠e ka ⌠dy kraj jest potencjalnie bogaty w to, co ekonomi ∇ci okre ∇laj � mianem kapitalu ludzkiego : innowacje, duch rozwoju indywidualizmu, d � ⌠enie do sukcesu i inne czynniki ludzkie, które stanowi � podstaw � ka ⌠dego systemu ekonomicznego zmierzaj � cego do tworzenia bogactwa. Historia przynosi nam wielki i dramatyczny eksperyment ludzki, który potwierdza glówny cel tej ksi � ⌠ki: WYKAZA� , E NARODY KTÓRE ZROZUMIALY JAK POSLUGIWAC SIE NARZEDZIAMI WOLNOSCI I TWORCZOSCI WYGRALY SWÓJ LOS, a przegraly te, które nie potrafily tego zrozumie � . DAM CI PRZYKLAD dwóch amerykanskich kontynentów, Pólnocnego i Poludniowego, które zostaly odkryte przez Europejczyków w tym samym czasie i posiadaly porównywalne bogactwa

naturalne. Okazalo si � , ze JEDYNIE POLNOC JE WYKORZYSTALA i dzi � ki swojej energii i d � zeniu do zdobycia wysokiej pozycji ekonomicznej w ∇wiecie, uzyskala najwyzszy standard zyciowy dla najwiekszej ilosci mieszkanców. Stalo si � tak dlatego, ⌠e pólnocny Amerykanie zrozumieli prawa natury i

odpowiadaj � cy im system ekonomiczny. Stworzyli i rozwin � li idee i instytucje swoich brytyjskich przodków; historycznym wynikiem tego eksperymentu sa wspólczesne Stany Zjednoczone i Kanada, które sytuuja sie na samym wierzcholku wszystkich porówna sukcesów ekonomicznych wspólczesnego ∇wiata. Nie ma zadnego stopnia odniesienia pomiedzy rozwojem krajów Ameryki Pólnocnej i Ameryki Poludniowej, które nie znalazly sie nawet na 25 miejscu. Kiedy w 1989 roku znalazlem sie na poludniu Polski, w Tychach, szukalem przez dluzszy czas budki telefonicznej

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

234

lokalnego zasiegu a nie mog � c jej znalezc pojechalem na poczte i ustawilem sie w kolejce do telefonu. Zdenerwowany nieporzadkiem zwrócilem uwage na balagan w kolejce, uslyszalem wówczas czyj � ∇ ironiczna reprymende: " Panie, tu nie Ameryka " i zaraz ktos inny dopowiedzial: " I nigdy nie bedzie ". Zrozumialem wówczas bezowocnosc wysilkow moich rodaków w Polsce. Amerykanie od chwili stworzenia swojego kraju POSTAWILI DUZA STAWKE NA DOBRY SYSTEM i wygrali, Polacy sa do dzisiaj skazani na ustrój, który pozbawia ich wyników ciezkiego trudu. Na Zachodzie miliony ludzi codziennie szukaja pracy, nawet ci, którzy ja posiadaja poszukuja innego zajecia, aby polepszyc sobie warunki zycia. Jest to oczywistym dazeniem kazdego czlowieka i jego obowiazkiem nie tylko dla siebie, ale takze dla jego rodziny. Kazdy czlowiek stara sie o taka prace, w której optymalnie bedzie mógl wykorzystac swoje mozliwosci i otrzymac maksymalna zaplate za swój wysilek. Jedna ze wskazówek dla POSZUKUJACYCH PRACY jest potrzeba krytycznej oceny z punktu widzenia pracodawcy, bo czlowiek, który dostanie jakas prace, chce utrzymac sie w niej conajmniej przez kilka lat. Na Zachodzie poszukujacy pracy unikaja tzw. firm rodzinnych, w których zwykle ojciec i matka, wujkowie i stryjkowie, a takze ich dzieci pracuja w dyrekcji zakladu. W firmach tych nikt poza nimi nie ma wielkiej szansy na awans, ani tez doskonalenie swoich umiejetnosci, bowiem uklad firmy im na to nie pozwoli.Podobnie jest w starych polskich przedsiebiorstwach: zasiedzialosc dyrekcji uniemozliwia przedostanie sie " z dolu " do wyzszych stanowisk, bardzo czesto jest to w ogóle niemozliwe. Na szczescie tzw. firmy rodzinne na Zachodzie naleza do mniejszosci. W Polsce zas tradycyjne firmy rodzinne sa wiekszoscia ze wzgledu na czas ich

istnienia i monopolistyczna pozycje na rynku. Niektórzy ludzie daza do stabilizacji w jednym miejscu pracy na dluzszy, lub nawet dlugi okres czasu, bywaja tacy którzy chcieliby zostac na swoim stanowisku przez dziesiec, a nawet dwadziescia lat. Nie ma nic gorszego, jest to okropne ograniczenie osobowosci czlowieka. Kazdy kto szuka pracy nie tylko powinien zwracac uwage na wynagrodzenie które mu oferuja, ale takze zastanowic sie jakie bedzie mial szanse na awans. Jakie mozliwosci rozwoju daje mu nowa praca, aby mógl doskonalic swoje umiejetnosci i uzyskac wyzszy poziom zycia. Powinien tez zwracac uwage, czy wynagrodzenie które otrzyma jest adekwatne do wartosci jego pracy, która wnosi do swego przedsi � biorstwa. W Polsce sytuacja nie przedstawia sie rózowo. Tak dlugo jak 90% przedsiebiorstw bedzie znajdowac sie w reku panstwa, jedyna praktyczna mozliwoscia wyjscia z sytuacji jest emigracja, bardzo do tej pory u nas popularna. Na Zachodzie wiekszosc ludzi zatrudniona jest w zakladach drobnej wytwórczosci, w której zwykle pracuje nie wiecej jak dziesiec osob. W Polsce nie ma do tej pory klimatu dla jej rozwoju, poparcia rzadu i systemu podatkowego, który umozliwialby rozwój takich zakladów. Ich funkcjonowanie utrudnia podatek obrotowy i nie sposób wydostac sie z tego zakletego kregu niemoznosci. Wiekszosc pracujacych zatrudniona jest w duzych zakladach produkcyjnych i przez najblizsze kilka lat ta sytuacja sie nie zmieni. POWSTAJE PYTANIE CO ZROBIC, ABY PRZEZYC TE NAJBLIZSZE LATA? Jedyna mozliwoscia wyjscia z tej trudnej sytuacji jest dla wielu zakladów pracy eksport. TYLKO EKSPORT ZAPEWNI SWIEZE PIENIADZE Z ZAGRANICY. W przyszlosci JEDYNIE FIRMY EKSPORTOWE BEDA MIALY SZANSE POPRAWIENIA BYTU SWOICH PRACOWNIKOW. Nie jest to

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

235

jeszcze w Polsce dobrze rozumiane, bo do tej pory wiekszosc firm nie miala dostepu do zagranicznych rynków na skutek utrudnien stosowanych przez centrale handlowe, czy ministerstwo handlu zagranicznego. TERAZ SYTUACJA ZMIENILA SIE NA KORZYSC DO TEGO STOPNIA, ze wszystkie zaklady w Polsce maja wolny dostep do zagranicznych rynków. Przyszlosc nalezy do tych, które beda eksportowac. Tylko te beda rosly i zapewnia przyzwoite wynagrodzenia swoim pracownikom. Mimo nadziei, ze firmy produkuj � ce dla potrzeb krajowych takze moga sie rozwinac ze wzgledu na wzrost zapotrzebowania na rynku wewnetrznym, eksportowe wzrosna znacznie szybciej. Najwazniejszy w kazdym zakladzie eksportujacym jest jego dzial marketingowy i handlowy, poniewaz one beda organizowa ≈y komunikacje z rynkami zagranicznymi i zabezpiecza ≈y mozliwosc ich dopasowania do potrzeb zakladu. Dyrekcja zakladu eksportowego winna byc jaknajlepsza z punktu widzenia mozliwosci i umiejetnosci kierowniczych, ale najwazniejsza jej czesc beda stanowili szefowie marketingu i handlu, aby wprowadzic zaklad na rynki miedzynarodowe. Tylko zaklady, które sa silne na rynku krajowym moga sobie pozwolic na eksport biorac pod uwage koszt obslugi rynków miedzynarodowych i ich wymagania jakosciowe. Nie znaczy to jednak wcale, zeby firmy eksportowe musialy wszystko produkowac u siebie w zakladzie, wrecz przeciwnie, aby produkcja eksportowa mogla sprostac zagranicznym zamówieniom musi byc sprzegnieta z wielka iloscia malych firm drobnej wytwórczosci, w których pracuja indywidualni wysoce utalentowani fachowcy. Mówie o takich indywidualistach, którzy ze wzgledu na wybitnie twórczy charakter swojej dzialalnosci nie mogliby pracowac w zadnej produkcji masowej wielkich zakladów produkcyjnych. W obecnych

warunkach podatkowych, szczególnie przy negatywnym aspekcie podatku obrotowego brakuje motywacji dla kooperacji tego rodzaju, dlatego tez NATYCHMIASTOWYM ZADANIEM RZADU POWINNO BYC POPARCIE DLA SPRZEZENIA FIRM DROBNEJ WYTWORCZOSCI Z DUZYMI ZAKLADAMI, które maja szanse eksportowe i NATYCHMIASTOWE ulgi przez zniesienie podatku obrotowego w tego typu ukladach miedzyprodukcyjnych. Nie tylko podatek eksportowy powinien byc natychmiast zniesiony, ale nalezy wprowadzic dodatkowe ulgi eksportowe dla firm, które zatrudniaja kontraktowo drobna wytwórczosc. Firmy eksportowe powinne móc liczyc na nieustajace poparcie rzadowe, aby miec motywacje do prowadzenia produkcji, czy tez swiadczenia uslug na eksport, w celu zwiekszenia zatrudnienia i uzyskania przyplywu swiezych pieniedzy dla kraju. Nic nie jest tak kosztowne jak bezproduktywne przestoje wartosciowych i drogich maszyn. Trzeba to miec na uwadze, kiedy nic sie nie robi, aby ulatwic i przyspieszyc rozwój produkcji eksportowej. WIELE KSIAZEK NAPISANO O WARTOSCIACH JAKIE POWINIEN MIEC CZLOWIEK, aby stal sie bogaty. Wielu ludzi chcialoby stac sie bogatymi, ale nie wiedza jak to zrobic. Niemal w kazdej ksiegarni mozna znalezc ksiazke, która interesuje sie tym problemem. Istnieje nawet specjalna sekcja, która zajmuje sie zakladaniem biznesu i uczy jak sie zachowywac, aby nie przegrac swoich szans utrzymania sie w interesie. Ale nie ka ⌠dy mo ⌠e stac sie BOGATY. Tylko dla jednostki wybitne w pelnym znaczeniu tego slowa, ze wzgledu na bardzo silna konkurencje rynkowa. Na Zachodzie istnieje prawie powszechny dostep do komputerów PC i wielu ludzi, którzy postanawiaja kupic sprzet komputerowy wartosci tysiaca czy dwóch tysiecy dolarów uzasadnia to tym, ze jesli beda mieli komputer uda sie im

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

236

napisac program, który sprzedadza za milion dolarów. Zapominaja tylko, ze takich osobistych komputerów sa na swiecie miliony, czy nawet dziesiatki milionów i kazdy z ich posiadaczy w ten sam sposób uzasadnia wydatek na ich zakup. W SILNEJ KONKURENCJI nic nie znaczy, ze ktos ma dostep do klawiatury komputerowej i chce zostac milionerem. Moze nawet bardzo chciec i wcale mu to nie pomoze. Milionerami zostaja tylko te wybitne jednostki, które zostana wlasciwie ocenione przez spoleczenstwo i wolny rynek. ZNASZ ANGIELSKIE SLOWO PERSISTENCE ? Zauwazylem w moim wlasnym zyciu i obserwujac kolegów milionerów, którzy dazyli do wzbogacenia sie, ze to slowo ma najwieksze znaczenie. ROZUMIESZ SENS TEGO ANGIELSKIEGO SLOWA ? Wielu ludzi chce sie stac bogatymi i stawiaja pierwsze kroki na tej drodze aby poprawic swoja sytuacje finansowa daza nie tylko do bezpieczenstwa ekonomicznego, ale do prawdziwego bogactwa. Niestety po pierwszych paru tygodniach, miesiacach, albo po pierwszych paru latach przychodzi zniechecenie na skutek braku PERSYSTENCJI tj. sily uporczywego dazenia. Nie znaczy to wcale, ze trzeba ciagle stawac na glowie, ale kiedy wysilek staje sie trudniejszy, wezwanie mocniejsze, trzeba im sprostac, wtedy TRZEBA STAC SIE TAKZE MOCNIEJSZYM. Bardzo dobrze znaja to uczucie sportowcy, którzy biegnac w maratonie juz po pierwszych paru kilometrach musza uzbroi � si � w persystencje, sile stalego dazenia, aby przemóc zmeczenie i zlapac drugi lub trzeci oddech. Persystencja jest bardzo wazna dla tych, którzy chca zostac bogaci, albo utrzymac posiadany majatek. Winni odznaczac sie takze innymi cechami osobistymi, które na wolnym rynku sa bardzo pomocne. Umiejetnosci � komunikowania si � i utrzymania stosunków miedzyludzkich. We

wspólczesnym biznesie nie mozna zostac samemu tylko z sekretarka, która czlowieka odizoluje od swiata. Trzeba posiadac umiejetnosc nawiazywania wielostronnych relacji miedzyludzkich. Ktos, kto posiada te umiejetnosci bardziej rozwiniete, latwiej i bardziej naturalnie nawiazuje kontakty, ma wieksza szanse na tzw. wynik ekonomiczny, niz ten co sie brzydko zachowuje, wszystkim dookola robi trudnosci i otwarcie kazdemu mówi, ze chce byc bogaty, ale inni mu w tym przeszkadzaja. Taktowne podejscie do ludzi i umiejetnosc nawiazywania stosunków miedzyludzkich sa BARDZO WAZNE W DZISIEJSZYM BIZNESIE. NIE TYLKO POMIEDZY PRZEDSIEBIORSTWAMI , ALE TAKZE WE WSPOLPRACY Z BIUROKRACJA. DALEM CI KIEDYS PRZYKLAD CHINSKIEGO KULISA, KTORY ZOSTAL MILIONEREM. Wiem, ze w Polsce bardzo czesto powtarza sie stara amerykanska anegdota o pucybucie, który zostal milionerem, PEWNIE CIE INTERESUJE, CZY TO MOGLO SIE ZDARZYC TYLKO W PRZESZLOSCI I NALEZY DO LEGENDY POCZATKOW AMERYKANSKIEGO KAPITALIZMU. Obecnie na Zachodzie, a szczególnie mówiac o spoleczenstwie Kanady, które jest bardziej tolerancyjne niz gdzie indziej, wcale nie jest konieczne, aby czlowiek jezdzil eleganckim mercedesem i ubieral sie w garnitury po trzy tysiace dolarów, aby zdobyc uznanie i szacunek swoich kolegów w interesie, swoich pracowników, czy ogólnie mówiac spoleczenstwa. Wynika to z tolerancji

kanadyjskiej spoleczno ∇ci,gdzie ludzie zwracaja wiecej uwagi na sama wartosc czlowieka niz na to jak sie ubiera, jaki ma samochód,czy tez jak wyglada jego dom. Te sprawy sa bardzo wazne w krajach takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy Zachodnie, a takze w Polsce. W Kanadzie ludzie podchodza do tego bardzo tolerancyjnie i liberalnie. Jesli zas chodzi o instynkt samoobrony pucybuta czy kulisa w spoleczenstwach, w których niemozliwe jest uzyskanie bogactwa,

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

237

jesli wyjawi sie swoje dazenia, checi, czy tez zademonstruje publicznie swoje osiagniecia finansowe, bo wszystko mozna utracic na skutek przerazliwej zawisci, sadze, ze rzeczywiscie jest lepiej sie z tym nie obnosic. ZAROBEK ZNACZY ZYSK Natomiast w Kanadzie nie tyle chodzi o

utrat � bogactwa, co marnowanie czasu, a czas - jak wiemy - jest pieni � dzem. Tak⌠e wygodniej i praktyczniej jest chodzi � niepozornie ubranym i je ⌠dzi � nie rzucaj � cymi si � w oczy samochodami; zachowywa � si � zwyczajnie, jak ka ⌠dy przeci � tny czlowiek, jak reszta spolecze stwa, aby nie traci � wiele czasu na wyjasnienie ludziom swojego statusu. CZY LUDZIE BARDZO BOGACI maj � jakie ∇ specjalne zdolno ∇ci umyslowe, talent wykraczajacy poza samo uparte d � ⌠enie, aby na konkurencyjnym rynku zachodnim przebi � si � , doj ∇� do bogactwa i zdolac je utrzymac. Wspomn � o ankiecie nowojorskiej, która s � dowala ludzi wielkiego sukcesu finansowego, aby dowiedziec si � ilu spo ∇ród nich ma wla ∇ciwo ∇ci psychotroniczne. Okazalo

sie, ⌠e 90 procent WIELKICH BIZNESMENÓW OSIAGNELO SUKCES FINANSOWY dzieki tego typu zdolno ∇ciom. CZY ABY DOJ∠C DO SUKCESU TRZEBA WIAZA� SIE Z POLITYKA, CZY JEST TO KONIECZNE? W pewnych sytuacjach bywa potrzebne, a nawet konieczne, a ma to miejsce wówczas, kiedy prywatne przedsi � biorstwo dziala np: w przemy ∇le transportowym budujac drogi. Takie prace wykonywane s � w Kanadzie przez firmy prywatne, wyspecjalizowane w budowaniu jezdni i robi � to o wiele wydajniej niz

przedsi � biorstwa pa stwowe obci � ⌠one biurokracj � . Zdobycie kontraktu w kazdej sytuacji JEST KONKURSOWE. Prawo kanadyjskie zabrania, aby jednostka rz � dowa przyznawala kontrakt wybranej przez siebie firmie. Musi ona sporz � dzi � specyfikacje projektu, rozda � go kilku przedsi � biorstwom do analizy i oglosi � konkurs kontraktowy, aby uzyskac jak najlepsz � cene i otrzyma � najbardziej dogodne warunki dla rzadu, a zatem i dla spolecze stwa, bo za budow � tej drogi zaplac � wszyscy podatnicy. Je ∇li

interes jest ∇ci ∇le zwi � zany z rzadem, bardzo wa ⌠ne jest utrzymywanie dobrych stosunkow z urz � dnikami w departamencie budowy dróg i niewatpliwie ulatwia wspólprac � . Istnieje jednak delikatna granica, okre ∇lona etyka zawodow � , jak daleko mo⌠na posun � � sie w utrzymywaniu tych dobrych stosunkow, gdzie zaczyna sie osobista przyjazn, jej naduzycie i przekroczenie etyki zawodowej. Na konkurencyjnym rynku takie przypadki s � utrudnione, bo projekt firmy, która wygrala konkurs pozostaje do wgl � du konkurencji, podobnie jak wszystkie inne oferty. Ka ⌠da z firm ubiegaj � cych sie o kontrakt mo ⌠e porówna � projekty i dowiedzie � si � dlaczego rz � d wybral wla ∇nie ten, a nie inny projekt. Firma, która czuje si � pokrzywdzona mo ⌠e porówna � obydwa projekty i je ∇li oka ⌠e si � , ⌠e jej kosztorys byl ta szy o 20% i korzystniejszy, a tak ⌠e zaproponowane przez ni � warunki bardziej oplacalne,

mo⌠e zakwestionowa � wygran � innej firmy i wytoczy � jednostce rz � dowej proces w niezale ⌠nym s � dzie. Jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie urz � dnika pastwowego, który dla nas pracuje, my placimy za niego podatki i w ka ⌠dej sytuacji musi by � czlowiekiem

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

238

podejrzanym ze wzgl � du na charakter pracy i osobiste kontakty z prywatnymi firmami. Pokusa w tych przypadkach jest bardzo wielka. CZY NA WOLNYM RYNKU MONA Y� BEZ UK≡ADÓW? Otó⌠ wolnokonkurencjyjny rynek dlatego zostal stworzony i powolano niezale ⌠ne s � dy, aby zmiana rz � du nie przeszkodzila normalnym ukladom w interesach. POLITYKA I WLADZA STANOWI � BARDZO MOCNE UKLADY, które mog � zmieni � sytuacj � w kraju na wolnym rynku, gdzie istnieje gielda akcyjna. Dla przykladu: jakakolwiek wczesna czy przedwczesna wiadomos � o zmianie prawa, ukladu czy dekretu mo ⌠e oznacza � pewn � wygran � wielkich pieni � dzy, nie mówi � o

dziesi � tkach, czy setkach, ale o milionach i miliardach dolarów. Ludzie bez skrupulów tzw. rekini gieldowi maj � c tego typu informacje mog � je wykorzystywa � w celu zarobienia wielkich pieni � dzy. Dlatego te ⌠ ka ⌠dy rz � d stara

si � zachowa � etycznie, aby jakakolwiek zmiana byla ogloszona tego samego dnia i o tej samej godzinie dla wszystkich. MOZLIWO∠� NIEETYCZNEGO ZACHOWANIA SI� MOE POJAWIC si � wówczas, kiedy nast � pi "przeciek" ze sfer rz � dowych i dotrze do rekinów gieldy wolnorynkowej, np. kto ∇ z nich dowie si � o tym trzy dni

wcze∇niej. Przez te trzy dni wiadomo ∇� zostanie rozpowszechniona. Mo ⌠na to nazwa � ROZDANIEM MOCY, czy te ⌠ specyficznej wiedzy, która doprowadzi do nadu⌠y � finansowych. Mo ⌠naby to porówna � z oszustwem na wy ∇cigach:" JA

wiem, który ko wygra, bo ja tego konia ustawilem". MOG� CI DA � TAK E PRZYKLADY z tzw. TRZECIEGO ∠WIATA . DLA WIELU LUDZI TAM MIESZKAJACYCH WPLYWOWE STANOWISKO

POLITYCZNE, z mo ⌠liwo ∇ci � rozdawania mocy stwarza okazj � do zarobienia du⌠ych pieni � dzy. Wystarczy "ustali � " w tym celu uklady finansowe. Dla polityków " trzecio ∇wiatowych" cz � sto jest to jedyna motywacja, aby móc na tym skorzysta � . CZYM WI� CEJ WLADZY TYM WI� KSZA MOLIWO∠� ZAROBIENIA PIENI � DZY, TYM WIECEJ MOLIWO∠CI KORUPJI. Nie porównuj � tego do Polski, w której polityk zarabia oficjalnie milion

zlotych i ma wplyw na bardzo wa ⌠ne decyzje, gdzie w gr � wchodz � setki milionów dolarów. Wtedy niemal zawsze rodz � si � pod ∇wiadomie pytania: "co ja z tego b � d� mia ≈", "co mi z tego przyjdzie". Zawsze te ⌠ istnieje

mo⌠liwo ∇� powstania rz � du klikowego, szczególnie wówczas, kiedy ludzie zasiadaj � cy w rz � dzie, zarabiaj � milion zlotych miesi � cznie za co - jak wiadomo - nie mo ⌠na w Polsce prze ⌠y � . Tych ludzi mog � l � czy � pewne sympatie osobiste i wspólna próba wyj ∇cia z trudnej sytuacji. Zwykle te ⌠ rodzi si � pewnego rodzaju ludzka pokusa, przed któr � ka ⌠dy uczciwy czlowiek si � broni, ale niektórzy bywaj � slabsi; nie potrafi � si � jej oprze � i nawi � zuj � pomi � dzy sob � kontakty, aby zaradzi � "trudnej sytuacji ekonomicznej, bo nie wystarcza do pierwszego". Taki uklad wzajemnej pomocy kole ⌠eskiej mo ⌠e si � pojawi � . DLATEGO MY LUDZIE PLAC � CY PODATKI MUSIMY ZAWSZE PODEJRZEWA� , ⌠e kto ∇ taki SLABY, A ZASIADAJ� CY W RZADZIE NIE MO E SI � OPRZE� WIELKIEJ POKUSIE POLEPSZENIA SOBIE YCIA, bo ka ⌠dy czlowiek

podejmuj � c jak � ∇ prac � zawsze stawia sobie pytanie: I CO JA Z TEGO B � D� MIAL". Mo ⌠e to si � zdarzy � szczególnie

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

239

teraz, kiedy Polska znalazla si � w okropnym impasie. ALE Z TEGO IMPASU TRZEBA J � WYPROWADZI� . JEDYNYM RATUNKIEM JEST EKSPORT. TYLKO EKSPORT I HANDEL ZAGRANICZNY MOG� ZMIENI � SYTUACJ� EKONOMICZN� NASZEGO KRAJU. NIKT O TYM W POLSCE NIE MÓWI. Nie mówi � o tym tak ⌠e zagraniczni ekonomi ∇ci. Jeden z najwi � kszych na ∇wiecie John Kenneth Galbraith pisz � c dla polskiej prasy te ⌠ nic o tym nie powiedzial. TO BARDZO DZIWNE, ⌠e taki ekonomista jak pan Galbraith nie wskazal, ⌠e jedynym wyj ∇ciem z sytuacji dla Polski i krajów Europy Wschodniej jest ich zaistnienie na rynkach zachodnich. Caly nasz kryzys polega na tym, ⌠e PRZECI � TNY POZIOM YCIA POLAKA JEST BARDZO NISKI. WSZYSTKO INNE JEST NIEWA NE.TRZEBA ZMNIEJSZY� T �

PRZERALIW� NIERÓWNO∠� POZIOMU YCIA W POLSCE W PORÓWNANIU Z KRAJAMI ZACHODNIMI TAKIMI JAK FRANCJA, BELGIA, HOLANDIA czy innymi. Je ∇li podczas II Wojny Swiatowej byli ∇my tak samo zdolni jak inni, aby walczy � z hitleryzmem i zwyci � ⌠a� Niemców, je ∇li nie ust � powali ∇my w tym

nikomu, a od wielu potrafili ∇my by � lepsi, s � dz � , ⌠e tak samo jeste ∇my zdolni, aby na równi z innymi umie � zarabia � na ∇wiatowych rynkach. Ameryka ski ekonomista John Kenneth Galbraith nie podnosi sprawy polskiego eksportu, mówi � c w sposób nader

wyszukany i subtelny o ró ⌠nych mo⌠liwo ∇ciach, które s � bli ⌠sze zapatrywaniom i d � ⌠eniom Goeffrey Sachs, ni ⌠ pogl � dom takiego praktycznego ekonomisty, jakim jest Amerykanin Peter Drucker, który w swoich publikacjach o biznesie wyra ⌠nie

podkre ∇la, ⌠e jedyn � mo⌠liwo ∇ci � krajów Europy Wschodniej jest ich handel zagraniczny z Zachodem. Tylko w ten sposób mo ⌠na zmniejszy � ró ⌠nice pomi � dzy dochodami Polaków i mieszka ców Europy Zachodniej, oraz USA czy Kanady. Dlatego chcialbym, aby ∇ przekonal si � , ⌠e jedyn � drog � do zmiany sytuacji ekonomicznej w Polsce jest rozwój jej handlu zagranicznego. Pierwszym zadaniem rz � du, niezale ⌠nie od tego, czy jest to rz � d koalicyjny, czy jakikolwiek inny wyloniony w wolnych wyborach POWINNO BY � PRZYZNANIE ULG PODATKOWYCH DLA PRODUKCJI EKSPORTOWEJ, ZWOLNIENIE OD PODATKÓW FIRM EKSPORTOWYCH I USTANOWIENIE PREMII, aby mogly rozwin � � si � w tym kierunku z

przekonaniem o swoich mo ⌠liwo ∇ciach i pewno∇ci � dzialania. Chc� zwróci � uwag � , ⌠e jest to najzupelniej oczywiste gdzie indziej, np. w Czechoslowacji. W Kanadzie widoczne s � zabiegi czechoslowackiego rz � du, który wzywa do powrotu Kanadyjczyków czeskiego i slowackiego pochodzenia, aby pomogli uczy � swoich rodaków handlu z Zachodem. Czechoslowacja wie czego chce, my za ∇ jeste ∇my ∇lepi i glusi na bezwzgl � dny imperatyw czasu, który nie pozwala nam zwleka � , bo znajdziemy si � na kraw � dzi przepa ∇ci, kiedy zostanie zachwian � suwerenno ∇� gospodarcz � Polski wepchni � tej w ∇lepy zaulek pomi � dzy Wschodem a Zachodem. Czesi wiedz � lepiej od nas jak si � zachowa � , robi � to po cichu, bez zbytecznego rozglosu i bardzo efektywnie. Nie byloby dla nich korzystne, aby dowiedzieli si � o tym Polacy, czy W � grzy. W Polsce te ⌠ si � to

robi, tak subtelnie, ⌠e w ogóle tej roboty nie wida � .Nie pisze o tym prasa, nie wida � i nie slycha � aby kto ∇ o tym dyskutowal. Wygl � da to na spisek

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

240

narodowy. Mo ⌠naby powiedzie � , ⌠e JEST TO SEKRETNY PLAN POLSKIEGO RZ� DU, aby powi � kszy � polski eksport w sposób najbardziej dyskretny i bez spolecznego zaanga ⌠owania. W Czechoslowacji robi si � to jednak bardziej otwarcie i na sposób mi � dzynarodowy. Nie chodzi o sam � znajomo ∇� angielskiego, nie jest to jedyna kwalifikacja, aby nawi � za � kontakt z Zachodem. Podobnie jak umiej � tno ∇� poslugiwania si � niemieckim nie jest absolutnie wystarczaj � ca do prowadzenia interesów z Niemcami, aby zmniejszy � ró ⌠nic � w dochodach mieszka ców w tych obydwu krajach. Trzeba nauczy � si � kultury, sposobu bycia i etyki kraju, z którym chcemy handlowa � . TO B � DZIE TWÓJ WKLAD W

INTERES. JE ∠LI CHCESZ MIE � ∠WIEE PIENI � DZE MUSISZ HANDLOWA� . Umiej � tno ∇� prowadzenia handlu z Zachodem polega równie ⌠ na poznaniu rynku. Powinni ∇my wiedzie � , co oni chc � od nas kupi � i co jest dla nich warto ∇ci � , tak ⌠e warto ∇ci � osobist � z ich punktu widzenia, bo ró ⌠nica w dochodach Polaków i np. Kanadyjczyków jest dwudziestokrotna. MAMY WIELKIE POLE DO POPISU, aby zwi � kszy � wielokrotnie nasz dochód. Mo⌠emy to osi � gn � � poznaj � c ich j � zyk, kultur � i pytaj � c co im potrzebne, aby

umie � si � dopasowa � do ich wymaga . Robi � to Czesi i Slowacy. Znam wielu Czechów, których rodzice ju ⌠ w wieku emerytalnym wyje ⌠d⌠aj � z Kanady do Czechoslowacji aby tam pracowa � . Wyjechala st � d matka premiera prowincji ONTARIO, aby uczy � nie tylko j � zyka, kultury i etyki post � powania Kanadyjczyków, ale tak ⌠e pomóc wydoby � ich kraj z kryzysu.

Na ka ⌠dym rynku zachodnim KTO PIERWSZY TEN LEPSZY. Czechoslowacja ju ⌠ nas wyprzedza, jej rz � d udziela efektywnego poparcia swoim obywatelom, którzy wracaj � do kraju. Czesi natychmiast zrozumieli, ⌠e jedynym wyj ∇ciem z kryzysu jest eksport. CZY ONI B � D� NAS TEGO CHCIELI UCZY � ? MOE S � DZISZ, E POLACY POWINNI ZOSTA� BIALYMI MURZYNAMI EUROPY? W obozie pracy pod re ⌠ymem komunistycznym Polacy byli zmuszeni pracowa � za 20 dolarów miesi � cznie, sytuacja ulegla zmianie w sierpniu 1989 roku. O tyle zmienil si � uklad, ⌠e miesi � czna placa pracownika w Polsce wynosi w polowie 1990 roku ok. stu dolarów. To jednak wcale nie znaczy, ⌠e BYT POLSKIEGO PRACOWNIKA POLEPSZYL SI�

PI � CIOKROTNIE. Stalo si � inaczej, a nawet odwrotnie. Mówilem ju ⌠ o RÓ NICY POMI� DZY DOCHODAMI A ZAROBKAMI. POJ� CIE ZAROBKU JEST W POLSCE BL� DNIE U YWANE. W POLSCE KADY PYTA: Ile zarabiasz na dzie , ile zarabiasz na miesi � c? NA ZACHODZIE ZAROBEK ZNACZY ZYSK. NA ZACHODZIE PYTAMY : Jaki masz DOCHÓD MIESI � CZNY, JAKI MASZ DOCHÓD ROCZNY?. TO ZA∠ ILE KTO ∠ ZARABIA JEST SPRAW � CZYSTO OSOBIST� , bo mogliby ∇my zapyta � tak ⌠e JAKIE MASZ MIESI � CZNE WYDATKI, ILE WYNOSZ� ROCZNE KOSZTY UTRZYMANIA TWOJEJ

RODZINY, bylyby to pytania odnosz � ce si � do twoich indywidualnych potrzeb, a zatem raczej nie zadawane. Ale ka ⌠dy czlowiek wie ILE ZARABIA, bo je ∇li mu zostanie DZIESI � � PROCENT POD KONIEC MIESI � CA, oznacza to, ⌠e ZAROBIL

WLASNIE TE DZIESI � � PROCENT. Zarobek czlowieka, który ma dochód MILION ZLOTYCH WYNOSI WÓWCZAS STO

TYSI � CY ZLOTYCH. Je ∇li koszt utrzymania przeci � tnej rodziny w Polsce wynosi okolo dwóch milionów zlotych, to

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

241

czlowiek, który zarabia milion znajduje si � w sytuacji glodowej i w tym sensie jego status materialny nie ró ⌠ni si � od innych mieszka ców Trzeciego ∠wiata. Sytuacja w niczym si � nie zmienila od czasu obozu pracy za panowania komunistów. Ludziom w Polsce nie wystarczalo wówczas pieni � dzy do ko ca miesi � ca i teraz ich nie wystarcza. NA ZACHODZIE PRACOWNIK ZARABIA TYLE, ABY MÓGL ODLOY� pod koniec miesi � ca pewien procent ze swojej pensji na cele osobiste NIE WYDAJ � C JEJ W CALO ∠CI NA SWOJE UTRZYMANIE. TO CO ODKLADA, TE OSZCZ� DNO∠CI STANOWI� JEGO MIESI � CZNY ZYSK. Chodzi o to, aby Polacy TE MIELI KADEGO MIESI� CA TAKI ZYSK. ZACHÓD WIE DOSKONALE O ZDOLNO∠CIACH POLAKÓW. W Kanadzie wielu z nich zdobylo uznanie spoleczne za swoj � prac � . Na arenie mi � dzynarodowej ci � gle znana jest posta � Marii Curie Sklodowskiej, o której mówilem ju ⌠ wcze ∇niej. Nasza wielka

rodaczka dostala dwukrotnie nagrod � Nobla za swoj � prac � badawcz � nad pierwiastkami promieniotwórczymi. Polaków ceni si � w wielu krajach ∇wiata, w czasie II Wojny ∠wiatowej wykazali du ⌠o odwagi na frontach walki

z niemieckim faszyzmem. Po zako czeniu II Wojny ∠wiatowej , kiedy w Polsce stworzono obóz pracy trudniej mówi � o osi � gni � ciach Polaków na Zachodzie. Jedynie ci, którzy zd � ⌠yli wyjecha � , zanim zamkni � to granic � dali si � pozna � jako warto ∇ciowe jednostki w ∇ród innych spolecze stw.Pó ⌠niej byl drut kolczasty, zaminowane granice i tresowane psy wojsk ochrony pogranicza. Emigracja zostala utrudniona i przez dlugi czas nie przybywalo nowych ludzi na Zachodzie. Ta sytuacja zmienila si � w ostatnich paru latach. Poznalem Polaków w Toronto, którzy bardzo szybko, w ci � gu

trzech, czterech lat dostali si � na stanowiska kierownicze i cenieni s � w swoich zakladach. Ogólnie mówi � c Polacy s � bardzo zdolni i spolecze stwo Kanady ich docenia. Widoczne to jest szczególnie teraz, kiedy Kanada przyj � la bardzo wielu emigrantów z tzw. Trzeciego ∠wiata. Na ich tle Polacy okazali si � bardzo warto ∇ciowi. Wyró ⌠niaj � si � nie tylko swoim przygotowaniem krajowo-technicznym, ale tak ⌠e PERSISTENCJ � tzn: wytwórczo ∇ci � . Potrafi � by � doskonalymi pracownikami. Zarobek Polaków w Kanadzie nie jest ni ⌠szy od innych grup narodowych, a wi � c dlaczego nie mo ⌠na zarobi � w Polsce?. CZY ROZDA� ZAKLAD PRACOWNIKOM?

Zupelny brak mo ⌠liwo ∇� i osi � gni � cia w kraju zysku zniech � ca ich do powrotu, podczas gdy na wolnym rynku ich praca jest w pelni doceniona. Posiadaj � skuteczn � motywacj � sklaniaj � c � ich do wi � kszego wysilku i zajmowania wy ⌠szych pozycji. Nowa sytuacja polityczna w Polsce sprawila, ⌠e ju ⌠ formalnie nie powinno

by � trudno ∇ci w prowadzeniu handlu z krajami Europy Zachodniej. Na arenie mi � dzynarodowej jest to w pelni mo ⌠liwe i dozwolone. Polacy mog � sta � si � konkurencyjni na rynkach zachodnich, ale do tej pory z wielu wzgl � dów tak si � jeszcze nie stalo. Pierwsz � rzecz � , o której Polacy ci � gle nie chc � wiedzie � jest to, ⌠e ⌠aden rz � d na Zachodzie nie prowadzi interesu, JEST ON TYLKO REPREZENTANTEM PRYWATNEGO PRZEMYSLU I PRYWATNYCH OBYWATELI. Na Zachodzie ka ⌠dy zaklad czy te ⌠ jednostka gospodarcza traktowane s � w my∇l prawa na tych samych zasadach jak

prywatni obywatele i podlegaj � takiej

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

242

samej jak oni odpowiedzialno ∇ci s � dowej. Zachodni rz � d przedstawia interesy tylko tych zakladów przemyslowych, które s � reprezentowane przez osoby fizyczne tzn: ludzi z krwi i ko ∇ci. Polski handlowiec czy przemyslowiec powinien rozmawia � z tymi wla ∇nie lud ⌠mi, a nie z ich rz � dami. Nieszcz � ∇liwie w Polsce istnieje ci � gle tendencja do polegania na rz � dzie jak na zbawicielu, co jest zupelnie nierealne i iluzoryczne, nigdzie jeszcze nie przynioslo pozytywnych skutków. Na Zachodzie nic takiego nie istnieje. Chodzi o to, aby INDYWIDUALNI OBYWATELE , czy INDYWIDUALNE ZAKLADY i PRZEDSI � BIORSTWA skontaktowali si � INDYWIDUALNIE Z LUD MI o podobnych, czy te ⌠ wspólnych zainteresowaniach na Zachodzie, w celu prowadzenia wspólnej dzialalno ∇ci produkcyjnej lub handlowej, która b � dzie korzystna dla obydwu stron. Oczywi ∇cie drobny wytwórca zatrudniaj � cy pi � � , a nawet dziesi � � osób sam nie znajdzie drogi na zachodnie rynki zbytu. Zachodnie firmy i zaklady s � silne dzi � ki swoim ukladom i zrzeszeniom. Ju ⌠ dawno ludzie zorientowali si � , ⌠e jednostki s �

bardzo slabe i musz � zrzesza � si � , aby tworzy � wi � ksze struktury, które pomog � im w osi � gni � ciu lepszych wyników, ni ⌠ mogliby osi � gn � � jako pojedynczy obywatele. Tak powstaly firmy czy te ⌠ gieldy akcyjne, w których ka ⌠dy mo ⌠e

partycypowa � jako inwestor. Tyle, ⌠e s � to zazwyczaj firmy prywatne, w które inwestuje jeden, dwóch, pi � ciu czy te ⌠ dziesi � ciu akcjonistów. Niektóre z nich uwa⌠aj � , ⌠e ich obecno ∇� na gieldzie akcyjnej nie jest konieczna i wol �

zadowoli � si � swoj � prywatno ∇ci � . S � to

zazwyczaj FIRMY WYBITNE, których akcjonistów mo ⌠na policzy � na palcach jednej r � ki. Takie wla ∇nie firmy drobnej wytwórczo ∇ci zrzeszaj � si � w wi � ksze struktury, powiedzmy dziesi � ciu prywatnych przedsi � biorców, którzy nie chc � by � obci � ⌠eni biurokracj � gieldy akcyjnej, bo uczestnictwo w niej wymaga zatrudnienia wielu urz � dników. Dzieje si � to wówczas, kiedy kapital pochodzi od du ⌠ej ilo ∇ci akcjonistów. Istniej �

te ⌠ wymogi prawno finansowe, np. konieczno ∇� og ≈oszenia bilansu co kwarta ≈, utrzymywanie do ∇� skomplikowanej pracy biurowej w celu wykazania wyników dzialalno ∇ci firmy. Dyrektor takiego przedsi � biorstwa musialby sp � dza � wiele czasu z akcjonistami, czy te ⌠ z ich przedstawicielami, a jest to bardzo klopotliwe. Je ∇li firma jest ju ⌠ na gieldzie akcyjnej i chce pozosta � nadal firm � prywatn � , to jakikolwiek konkurent

mo⌠e kupi � akcj � i ma prawo by � obecny na zebraniu rady dyrektorów, mo ⌠e te ⌠ ⌠� da � odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Dlatego wiele firm na Zachodzie woli pozosta � prywatnymi i bez kapitalów du⌠ej ilo ∇ci akcjonistów. Aby doj ∇� do wy ⌠szych struktur l � cz �

si � w nie zalo ⌠yciele tych firm, ich wla ∇ciciele, czy te ⌠ udzialowcy, doprowadzaj � c do tzw. syndykalizacji kapitalu. NA JAKICH ZASADACH POWSTALY ZRZESZENIA CZY TE SYNDYKATY DROBNYCH WYTWÓRCÓW? Na Zachodzie s � ich miliardy w ka ⌠dej dziedzinie produkcji i uslug, funkcjonuj � na zasadzie "przenikania" tzn. ten sam czlowiek mo ⌠e by � udzialowcem np. w dziesi � ciu ukladach syndykalnych i nie tylko wnosi swój kapital, który otrzymal z zysku od swoich dochodów, ale tak ⌠e mo⌠e wklada �

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

243

swoj � prac � , my ∇l techniczn � , czy te ⌠ do∇wiadczenia. Jego przydatno ∇� dla firmy zostanie oceniona z tego punktu widzenia i wówczas dostanie swój udzial akcyjny, np: in ⌠ynier chemik mo ⌠e wnie ∇� swój wklad w postaci wlasnej pracy. Na wolnym rynku s � to wszystko decyzje osobiste i nie chc � na ten temat si � wypowiada � . Moim zdaniam jest wykaza � w tej ksi � ⌠ce, jak � wag � posiada mo⌠liwo ∇� WOLNEJ DECYZJI ZRZESZANIA SI � I WOLNEGO DZIALANIA zgodnie z prawem

akceptowanym przez niezale ⌠ny s � d. WOLNE ZRZESZENIE LUDZI MOLIWE JEST TYLKO WÓWCZAS, kiedy wspomniany in ⌠ynier chemik wniesie do firmy troch � kapitalu. Znaczy to nic innego, jak tylko, ⌠e jego dochód musi by � wy ⌠szy ni ⌠ koszt utrzymania. Je ∇li tak nie jest i wspomniany in ⌠ynier chemik nie posiada dyspozycyjnego kapitalu a jedyne

co ma do zaoferowania to prac � , firma równie dobrze mo ⌠e skorzysta � z jego oferty. Mówi � o ka ⌠dej firmie publicznej ogloszonej na gieldzie akcyjnej. Potraktuje go ona jako pracownika, pod warunkiem, ⌠e jego kwalifikacje b � d� wystarczaj � co wysokie, tzn. zmie ∇ci si � w ∇ród najlepszych pracowników, jakich ta firma sobie dobrala, aby utrzyma � si � na rynku. Co trzeba jasno powiedzie � : CZLOWIEK, KTÓRY MOE TYLKO I WYL � CZNIE ZAOFEROWA� FIRMIE SWOJ� PRAC� , je ∇li oka ⌠e si � przydatny, dostanie jej równowarto ∇� . Natomiast je ∇li jego dochód jest wy ⌠szy od kosztów utrzymania, tzn. POSIADA ZYSK, wówczas taki czlowiek MA WOLNO ∠� OSOBIST� , mo ⌠e wyrwa � si � z bl � dnego kola zale ⌠no∇ci i zainwestowa � jak zechce, albo wyda � pieni � dze w kasynie w Monte Carlo, na wczasy na Hawajach lub

podró ⌠ dookola ∇wiata. B � dzie to jego

osobista decyzja. PYTASZ MNIE CO BYM ZROBIL B � D� C W POLSKIM RZ� DZIE W WARSZAWIE w sytuacji, w której nie post � puje prywatyzacja przemyslu, a zachodni inwestorzy nie spiesz � do Polski ze swoim kapitalem? Jakie znalazlbym wyj ∇cie z sytuacji i czy zdecydowa ≈bym si � rozda � te przedsi � biorstwa ich pracownikom? Mój znajomy Czech, dzialacz polityczny w Kanadzie pokazal mi list, jaki wystosowal do prezydenta Czechoslowacji p. Vaclava Havela, w którym zaproponowal mu, aby pa stwowe zaklady przekazal pracownikom za po ∇rednictwem rozdania akcji. Motywowal to nast � puj � co: "... tym ludziom te ⌠ si � co ∇ nale ⌠y, przepracowali w obozie pracy pod re ⌠ymem komunistycznym najlepsze lata swojego ⌠ycia, dwadzie ∇cia, trzydzie ∇ci lat; oddali swoim zakladom wszystkie sily, a teraz nie maj � nawet

emerytury wystarczaj � cej, aby mogli utrzyma � si � przy ⌠yciu". Je ∇li czlowiek na Zachodzie przepracuje w jednym zakladzie tyle lat, mo ⌠e liczy � nie tylko na emerytur � rz � dow� , ale tak ⌠e zakladow � . Je ∇li zaklad, któremu

czlowiek na Wschodzie oddal cale ⌠ycie nie jest w stanie placi � mu emerytury i nie ma tzw. PLANU ZABEZPIECZENIA NA STARO∠� , to jeszcze wcale nie znaczy, ⌠e nie ma wobec niego obowi � zków. W sytuacji, w której trzeba zwi � kszy �

udzial pracowników i da � im motywacj � aby wprowadzili konkretne zmiany, zmodernizowali i uchronili zaklad przed upadkiem jest KONIECZNE, ABY CO ∠ Z TEGO MIELI. Je ∇li znajd � wyj ∇cie z sytuacji i b � d� potrafili pracowa � efektywniej, bardziej oszcz � dnie i skutecznie, przyczyni � si � do jego rozwoju, nale ⌠y im stworzy � mo⌠liwo ∇� takiej próby. B� dzie to o tyle lepsze, ni ⌠ np. tania

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

244

sprzeda ⌠ zakladu bez mechanizmu gieldy akcyjnej, po cichu i sekretnie na zasadzie prywatnego ukladu czy te ⌠ decyzji dwóch albo trzech wy ⌠szych biurokratów i to w dodatku nieznanej im bli ⌠ej firmie zagranicznej, która nie wiadomo co z nim zrobi. Problem rozdania akcji jest bardzo trudny, bo nie wiadomo, jak te akcje rozda � i KOMU JE ROZDA� ? Ludziom, którzy pracowali w tym zakladzie przez czterdzie ∇ci par � lat i s � w tej chwili w wieku emerytalnym i powinni z tego tytulu otrzyma �

rekompensaty, czy te ⌠ najmlodszym pracownikom, którzy potrafiliby zaklad rozwin � � i zmodernizowa � , lokuj � w nim swoje ambicje i pomysly twórcze. Da � im akcje i niech na nich spocznie obowi � zek zapewnienia starszym emerytur? Otwiera si � wielkie pole do dyskusji i polemik. Jak to zrobi � . Najlepiej zebra � opinie i rzuci � na szal � argumenty ZA i PRZECIW, co wcale nie znaczy, ⌠e nale ⌠y tej próby zaniecha � . W ko cu chodzi o to, ⌠eby wszystkie warto ∇ci zakladu zostaly wykorzystane i zrealizowane dla jego rozwoju. eby ten zaklad mógl si � utrzyma � przy ⌠yciu i zapewni � ludziom, którzy w nim pracuj � nie tylko solidn � zaplat � za ich prac � , ale aby tym, którzy po kilkudziesi � ciu latach odchodz � , da � odpowiedni � emerytur � . Sam

ZUS nie wystarczy. Obowi � zkiem rz � du jako reprezentanta zalogi ka ⌠dego przedsi � biorstwa jest j � zapyta � czego ona chce, aby utrzyma � swoje miejsca pracy. Nie ma innych mo ⌠liwo ∇ci, aby roztrzygn � � ten wielki problem w ukladach spolecznych. Potrzebna JEST WYL� CZNIE DECYZJA POLITYCZNA. Nie prawo, nie biurokracja, nie technicy czy rzecznicy mog � decydowa � , TYLKO I WYL� CZNIE MUSI ZOSTA � PODJ� TA DECYZJA POLITYCZNA, a kiedy to si � stanie, nie

b� dzie ju ⌠ latwo jej zmieni � . Dlatego rozumiem, ⌠e ludzie za ni � odpowiedzialni mog � si � czu � pora ⌠eni strachem przed KONIECZNO ∠CI � ,której skutki niezupelnie mo ⌠na przewidzie � . KOMU ODDA� CZY TE SPRZEDA� ZAKLAD? Sprawa wymaga odwa ⌠nej decyzji politycznej. Jest ona obowi � zkiem

polityka, który chce slu ⌠y � tym, których reprezentuje, PYTAM, czy ⌠ nie jest to jego ∇wi � tym obowi � zkiem? Polityk musi wiedzie � czego chc � jego wyborcy i przedstawi � ich ⌠yczenia na forum publicznym, w parlamencie czy podczas wolnych wyborów. Polityk, który przedstawi wol � swoich wyborców i zostanie przez nich wybrany POWINIEN ZREALIZOWA� TO, CZEGO ONI � DAJ� . Prowadzenie interesów przez tzw. rady pracownicze nigdy w ⌠adnym kraju, ani w ⌠adnym czasie nie udalo si � , co nie znaczy, ⌠e nie mo ⌠e si � uda � w Polsce. W kocu szukamy najlepszych rozwi � za

wla ∇ciwych wla ∇nie dla Polski, a nie dla innych krajów, które znajduj � si � w innym etapie rozwoju czy te ⌠ w innym okresie historycznym. Szukamy mo⌠liwo ∇ci wyj ∇cia z kryzysu dzisiaj i ⌠adna alternatywa nie powinna zosta � pomini � ta. JE ∠LI ZAPYTALBY ∠ MNIE

OSOBI∠CIE , jak � podj � lbym decyzj � , POWIEDZIALBYM, E JE ∠LI TO ZALE ALOBY OD WOLI MOICH WYBORCÓW, JAKO POLITYK NIE MIALBYM INNEGO WYJ∠CIA Z SYTUACJI, i UWAALBYM ZA ABSOLUTNIE KONIECZNE PRZEDSTAWI� WOL� LUDZI, KTÓRZY MNIE WYBRALI. Jest to moim ∇wi � tym obowi � zkiem, inaczej nie b � d� wiarygodny, a zatem nie mam prawa zajmowa � si � polityk � . ZWIAZKI ZAWODOWE W pewnym czasie ruch zwiazkow zawodowych

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

245

byl w Stanach Zjednoczonych bardzo silny. Osobiscie pamietam sytuacje w latach osiemdziesiatych, kiedy podczas depresji ekonomicznej zwiazki zawodowe ryzykowaly swoimi wygorowanymi zadaniami, ze zaklady zostana zamkniete. Zwiazki zawodowe musialy nauczyc sie, aby nie zadac za wiele, aby ich zadania nie przekraczaly mozliwosci przedsiebiorcow. Aby nie zabic kury, ktora znosi zlote jajka. Musialy nauczyc sie z � da na miare zdrowego rozsadku, nie posuwajac sie za daleko. Nie stosujac terroru: "Jesli nie dostaniemy podwojnych wynagrodzen zamkniemy ci zaklad". Rzad polski nie maw tej chwil gotowki z Zachodu, otrzymuje tylko obietnice. Pieniadze sciaga z podatnikow, aby przynawac zapomogi panstwowym zakladom i utrzymac rozbudowana biurokracje. W wyniku tej polityki powstala antyrzadowa, nieformalna gospodarka. Rosnace ⌠� dania zwiazkow zawodowych moga sparalizowac dzia ≈anosc rzadu, wowczas kiedy skarb Panstwa okaze sie

pusty. Mo ⌠e dlatego Rz � d zabiera 26 procent bud ⌠etu na rezerw � oczekuj � c wybuchów spo ≈ecznych. W tradycyjnych przemyslach Stanow Zjednoczonych istnieja bardzo silne zwiazki zawodowe. Szczegolnie w przemysle lotniczym i samochodowym, ktorych fabryki takie jak General Motors, Ford czy Chrysler zatrudniaja setki tysiecy ludzi. Traktuje sie w nich pracownikow jak narzedzia. Zaklad moze ich wypo ⌠yczy � i jesli sa oni kosztowni, podbijaja ceny samochodow. W zwiazku z tym pojawila sie na rynku Stanow Zjednoczonych silna konkurencja g ≈ównie z takich krajow, jak Japonia, Hong-Kong czy Tajwan. Amerykanski rynek jest zasypywany samochodami z importu do tego stopnia, ze ich sprzedaz w 1989 roku obnizyla sie

do 30 procent. Zwiazki zawodowe doszly do przekonania, ze ich ⌠� dania zostaly ograniczone przez wolny rynek. Sytuacja stala sie bardzo trudna. Pojawil sie dylemat, czy pracownicy tych zakladow powinni domaga � si � jeszcze wyzszych plac i doprowadzic eskalacje zadan do takiego wymiaru, ze przyspieszy ona smierc ich zakladow , czy tez wspolnie z kierownictwem zastanowic sie, jakie jest wyjscie z sytuacji. Sprzecznosc interesow istnieje pomiedzy amerykanskimi i zagranicznymi zwiazkami zawodowymi. Wielka miedzynarodowa firma samochodowa Ford wyprodukowala wysokiej jakosci, bardzo popularny na rynkach swiatowych samochod "Fiest", ktorego silnik w ramach miedzynarodowego podzialu pracy by ≈ robiony w Niemczech. Amerykanskie zwiazki zawodowe zlozyly protest doprowadzajac do sciagniecia samochodu z rynkow. Zaapelowaly do rzadu Stanow Zjednoczonych o wycofanie go z produkcji. Nie udalo sie im tylko zdjac gotowych samochodow japonskich, sk � d masowo je importowano, oslabiajac rynek amerykanski. Jak z tego wynika zwiazki zawodowe w Stanach Zjednoczonych pozostaja w wybitnie konkurencyjnej pozycji wobec innych zwiazkow zawodowych, w tym rowniez polskich. Jesli polskie zwiazki zawodowe, zamiast pragmatycznych ⌠� da doprowadz � je do nadmiernej ekskalacji, jesli ich ⌠a� dania beda zbyt gwaltowne i one same nazbyt predko zechca dojsc do dobrobytu nikt z Zachodu nie bedzie chcial inwestowac w takim klimacie. I to w kraju, w ktorym przewodniczacy zwiazkow zawodowych oficjalnie mowi, ze ma swoich ludzi w rz � dzie. W oczach Zachodu jest to wielki dziwolag, bo wszyscy wiedza do jakiej ruiny doprowadzily ekonomie zwiazki zawodowe w Anglii czy Niemczech,

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

246

zanim nauczyly sie byc pragmatyczne. Obecnie w Stanach Zjednoczonych zwiazki zawodowe sa powaznie zagrozone przez rynek konkurencyjny. Wystarczy jednak powiedziec, ze doprowadzily do zupelnej zag ≈ady amerykanski przemysl wlokienniczy, podobnie stalo sie z przemyslem odziezowym w Kanadzie, przestal istniec. Zwiazki zawodowe na skutek swoich wygorowanych zadan spowodowaly upadek zakladow, ktore zatrudnialy tysiace ludzi. Dzisiaj handlowe firmy odziezowe Kanady zamawiaja towar w takich krajach jak Tajwan, Hong-Kong, czy Polska, Mozna stad wyciagnac wniosek, ze Polska ma tak dlugo szanse na wejscie do wolnego rynku, jak dlugo ⌠� dania polskich zwiazkow zawodowych beda umiarkowane. CZY SOLIDARNOSC MA W POLSCE RACJ� BYTU? Zwiazki zawodowe sa w pewnych sytuacjach bardzo potrzebne. Jesli nieudolny rzad zapomogi spolecznej doprowadzi do chaosu gospodarczego w kraju, spowoduje destabilizacje polityczna i spoleczna, wowczas silne ugrupowania zawodowe np. nauczycieli, dziennikarzy, pracownikow petrochemii czy hutnikow zjednocza sie w walce o swoje prawa aby jak najwiecej

POLEPSZY� SWOJE WARUNKI. W kraju wielkich monopoli panstowych, szczegolnie widocznych Polsce kolejowych, lotniczych, autobusowych, lacznosci, handlu oraz innych wszelkiego rodzaju, gdzie istnieje wielka biurokracja, razaca nieudolnosc poczynan rzadu i jego amatorszczyzna, ludzie jednocza sie tworzac wspolny front w celu przedstawienia swoich ⌠� da. W takiej sytuacji jednostka sie nie liczy. Zwiazek zawodowy jest zawsze opozycja do kierownictwa i czym wiecej nieudolnosci i interwencji rzadu, tym silniejsze zwiazki zawodowe. W sytuacji wolnorynkowej, gdzie firmy zabiegaja i bija sie o dobrych pracownikow, zwiazki zawodowe nie maja

racji bytu. Wartosciowy pracownik jest tam bardzo poz � dany. Przypuscmy, ze w Polsce powstanie kilkadziesiat prywatnych firm autobusowych. Kazda firma zainwestuje pieniadze, chce miec jak najlepszych kierowcow. Autobus podobnie jak maszyna fabryczna powinien byc wykorzystywany przez 24 godziny na dob � . Kazdy zaklad bedzie sie staral o kierowcow, ktorzy sa sprawni i efektywni, przychodza regularnie do pracy, dbaja o autobus, inaczej mowiac daj � c z siebie wszystko. Sa wartosciowymi pracownikami. Przypuscmy, ze taka firma powstanie na Pomorzu, jesli zabraknie jej kierowców sciagnie ich z Sanoka. Nie tylko da im dobra prace, ale takze wynajmie im mieszkania, a potem zbuduje domy i to w swoim najlepiej pojetym interesie, zeby miec u siebie najlepszych pracownikow. W takiej sytuacji zwiazek zawodowy nie jest potrzebny. Jesli panuje bieda, ludzie umieraja z braku opieki lekarskiej, niedozywienia, zatrucia srodowiska natruralnego i braku jego ochrony , kiedy nie maja pracy i podstawowych srodkow do zycia, wowczas zwiazki zawodowe sa konieczne. Kraj musi wyjsc na prost � drog � , do tego niepotrzebny jest nowy okragly stol, nie trzeba tez wewnetrznej walki o w≈adz � . Wystarczy jezeli porozumiemy sie pomi � dzy sob � z wzajemnymi dobrymi intencjami. Z honorem i uczciwie powiemy sobie, co chcemy robic w przyszlosci, jak to zrobili przed dwustu laty Amerykanie tworzac swoja konstytucje, ktora przetrwala do dzisiaj i stala sie fundamentem rozwoju tego wielkiego kraju. Jedynym wyjsciem z sytuacji sa wolne wybory . Parlament powinien uchwalic poprawki do konstytucji, ktore zagwarantuja pelny udzial Polakow z

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

247

zagranicy z biernym i czynnym prawem wyborczym. ebysmy mogli w naszych okr � gach wyborczych, gdziekolwiek mieszkamy na ∇wiecie; wybierac i sami byc wybierani. Abym nie musial wiecej glosowac w kregu malego poletka wyznaczonego mi przez ha be Okraglego Stolu, na ludzi, ktorzy juz miedzy soba sami sie wybrali. Kazdy kto posiada polskie obywatelstwo niezaleznie czy mieszka w kraju, czy za granica jest Polakiem. Inne narody dawno ustanowily to prawo. Widzielismy to przy okazji ostatnich wyborow w Peru. Kazdy Peruwianczyk w kraju i zagranica mial nie tylko prawo, ale pod grozba kary pienieznej musial glosowac. Bylo to glosowanie nie tylko mozliwe, ale rowniez konieczne. Podobnie w Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie wszyscy ich obywatele pozostajacy zagranica maja mozliwosc glosowania na kandydatow do wladz najwyzszych. Ja zas bedac Polakiem nie mialem zadnej mozliwosci, aby wybierac polski rzad, moglem tylko glosowac na wybranych kandydatow w wydzielonymi malutkim poletku sródmie ∇cia Warszawy . Do tej pory czuje si � jak pomazaniec, bo jako polski obywatel mam czerwony paszport, tzw. konsularny. Jako obywatel kanadyjski niezale ⌠nie od tego gdzie mieszkam, mam taki sam niebieski paszport jak wszyscy Kanadyjczycy i czuje si � w pe ≈ni obywatelem tego kraju. Jako obywatel peruwia ski nosze zielony paszport jak wszyscy Peruwia czycy. Tylko w Polsce, gdzie si � urodzi ≈em nale ⌠� do grupy ludzi traktowanych gorzej ni ⌠ traktuje si � Polaków z kraju. KTO POWINIEN WY≈ANIA � NAZWISKA KANDYDATÓW w wolnych wyborach . Kandydaci pokazuja si � sami. Cz ≈owiek, który zbierze w Peru pi � � tysi � cy

podpisów i wp ≈aci sto tysi � cy peso tytulem op ≈aty rejestracyjnej natychmiast i bez zadnych przeszkód zostaje wpisany na list � kandydatów. Je ∇li popiera go jaka ∇ partia polityczna, która ma wi � cej ni ⌠ pi � � tysi � cy cz ≈onków, wówczas nie musi zbiera � podpisów. Op ≈ata rejestracyjna obowi � zuje tak ⌠e kandydata wysuni � tego przez parti � polityczn � . Wszyscy maj � jednakowe szanse. Takie same mia ≈ g≈o∇ny peruwia ski pisarz Mario Vargas Llosa, który by ≈ przedstawicielem FREDEMO i in ⌠ynier Alberto Fujimori, który nie reprezentowa ≈ now � , ma ≈�

parti � polityczn � . Alberto Fujimori dzisiaj jest prezydentem Peru. W Stanach Zjednoczonych jest to jeszcze klarowniejsze i bardziej interesuj � ce dla Polaków. Zawsze wyst � puj � dwie partie i jedna z nich wygrywa, tj. Republikanie albo Demokraci. Nie zapomnij o wielu pokoleniach doskonal � cych system wyborczy w USA i ich demokracj � , zanim na "polu bitwy" pozosta ≈y tylko dwie partie, co nie znaczy, ⌠e inne nie istniej � . W Kanadzie istnia ≈y tradycyjnie trzy partie: lewicowa, umiarkowana liberalna i konserwatywna. W mojej opinii spo ≈eczenstwo kanadyjskie jest nimi ju ⌠ znudzone i szuka nowych rozwi � za ze wzgl � du na bardzo wysokie podatki. Nowe partie "LIBERTARIAN" i "REFORM" licz � na du⌠y sukces w przyszlych wyborach. Podczas wyborów okazuje si � jakim zaufaniem cieszy si � kandydat, i od tego zaufania zale ⌠y ile otrzyma g ≈osów. Polega ono bardziej na poznaniu intencji kandydatów ni ⌠ ich pogl � dów, czy te ⌠

warto ∇ci partyjnych. Dlatego trzeba

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

248

udost � pni � jednostkom mo ⌠liwo ∇� startu w wyborach poza partiami politycznymi. Najlepszym przyk ≈adem jest to co si � sta ≈o w Peru. Do fotela prezydenckiego startowa ≈o dwóch ludzi. Jednym z nich by ≈ bardzo znany pisarz, który mia ≈ poparcie tradycyjnej partii politycznej i wyda ≈ na wybory sze ∇� dziesi � t razy wi � cej ni ⌠ jego przeciwnik, najzupe ≈niej do tej pory nieznany w kraju in ⌠ynier agronom, który dysponowa ≈ niewielkim funduszem i wszed ≈ do procesu elektoralnego zaledwie trzy miesi � ce przed wyborami . Obydwaj kandydaci otrzymali w pierwszej turze wyborów tak � sam � ilo ∇� g ≈osów. Mo ⌠na zastanowi � si � czym zaskarbi ≈ sobie tak wysoki elektorat in ⌠ynier Alberto Fugimore, z pochodzenia Chi czyk, którego rodzina przyw � drowa ≈a do Peru na sze ∇� lat przed jego urodzeniem. MoZna te ⌠ mówi � o kryzysie istniej � cym w ∇ród

tradycyjnych partii, które nie potrafi � ju ⌠ zdoby � spo ≈ecznego zaufania. Sprawa jest troch � skomplikowana. Mario Vargas Llosa i partia, której by ≈ kandydatem wydali straszliwie du ⌠o pieni � dzy, oko ≈o 12 milionów na propagand � wyborcz � . Matematyk, in ⌠ynier Alberto Fugimore, który stworzy ≈ ugrupowanie polityczne ''Zmiana 90'' mia ≈ do dyspozycji 200 tysi � cy dolarów. Nie wyst � powa≈ w telewizji, nie udziela ≈

wywiadów, nie mia ≈ rzeczników, którzy przekonywaliby wyborców do jego kandydatury, a mimo to wygra ≈ z cz ≈owiekiem, który dysponowa ≈ wielk � s≈aw� , wielkimi pieni � dzmi, gigantyczn � propagand � i siln � parti � polityczn � ,

która go wysun � ≈a. Zabrak ≈o mu tylko zaufania spo ≈ecznego. To w drugiej turze wyborów Alberto Fujimori zosta ≈ prezydentem Peru.

Samo wydawanie pieni � dzy nie gwarantuje jeszcze rezultatu. Istotny jest element zaufania spo ≈ecznego i poznania intencji cz ≈owieka, który chce wygra � wybory. Bez w� tpienia na Zachodzie uczestniczy � w polityce mog � tylko ludzie zamo ⌠ni. Je ∇li kto ∇ wk ≈ada pieni � dze w polityk � , aby na tym zarobi � przegrywa, bo tylko cz ≈owiek niezale ⌠ny mo ⌠e uprawia � polityk � . Cz ≈owiek, który chce zdoby �

pieni � dze na polityce jest fa ≈szywy. Nie mo⌠na miesza � polityki z dochodami pieni � ⌠nymi i tylko jednostki naprawd � niezale ⌠ne mog � sobie pozwoli � na dzia ≈alno ∇� polityczn � , tacy których sta � na to pod wzgl � dem etycznym i finansowym. W Kanadzie mog � to by � ludzie z rocznym dochodem co najmniej stu tysi � cy dolarów. Ci sami ludzie mogliby zarobi � w swoim zak ≈adzie pó ≈ miliona dolarów na rok, a nawet wi � cej. Wybieraj � jednak polityk � , której chc � si � po ∇wi � ci � , bo maj � ambicje, aby pomóc spo ≈ecze stwu, któremu mog � co � z siebie da � . Politykiem mo ⌠e tutaj zosta � cz ≈owiek, który ma zainwestowane pieni � dze w banku, w nieruchomo ∇ciach, czy te ⌠ w zak ≈adzie. Tylko wówczas mo ⌠e sobie pozwoli � na realizacj � swoich zamierze politycznych i to zazwyczaj ju ⌠ w wieku dojrza ≈ym, kiedy mu nie zale ⌠y na

zarabianiu pó ≈ miliona dolarów rocznie. Wielu ludzi decyduje si � na wej ∇cie do polityki ze wzgl � du na wewn � trzn � konieczno ∇� samorealizacji, potrzeb � przydatno ∇ci spo ≈ecznej, ale czy tak rzeczywi ∇cie jest, powinni intencyjnie i instynktownie wyczu � wyborcy po zapoznaniu si � z sylwetk � kandydata. Je ∇li wyborcy zorientuj � si � , ⌠e

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

249

kandydat wciska si � do polityki, aby zarobi � na niej pieni � dze, albo pomóc wzbogaci � si � swoim krewnym, wówczas przegrywa. ADEN POLITYK NIE MOZE BY � skorumpowany. Nie mo ⌠e popiera � inwestycji, na których zarobi jego siostrzeniec. Gdyby kto ∇ chcia ≈ co ∇ takiego zrobi � , natychmiast zostanie wyeliminowany. Je ∇li wysz ≈oby na ∇wiat ≈o dzienne, ⌠e który ∇ polityk ukry ≈ kompromituj � ce go zdarzenia w swoim ⌠yciorysie, lub

posiada ≈ zamiary, które mog ≈oby w jakikolwiek sposób spowodowa � krzywdy spo ≈eczne, zostanie wyeliminoway. Stanie przed s � dem za wprowadzenie w b ≈� d opinii publicznej. S � d musi mu udowodni � win � . Na Zachodzie nikt nie jest winny dopóki nie otrzyma wyroku. Je ∇li wyrok nie zapadnie, cz ≈owiek jest niewinny. Przestrzega si � tak ⌠e warunków, w których polityk dzia ≈a, aby nie istnia ≈a pokusa korupcji. W polityce kanadyjskiej stroni si � tak ⌠e od ludzi, którzy s � zale ⌠ni. Podobnie jest tak ⌠e w Peru. Najwa ⌠niejsza jest etyka. Mia ≈em znajomego, który by ≈ burmistrzem w Iquitos, Peru. Zauwa ⌠y≈em, ⌠e mimo wysokiej godno ∇ci wiele drzwi w tym mie ∇cie by ≈o przed nim zamkni � tych. Okaza≈o si � , ⌠e w walce o stanowisko burmistrza bardzo pomaga ≈a mu jego ⌠ona, a kiedy je osi � gn � ≈ zacz � ≈ ⌠y � z panienk � m≈odsz � od niej o dwadzie ∇cia lat. Wtedy drzwi wielu domów w Iquitos si � przed nim zamkn � ≈y. Doprowadzi ≈y do tego panie tych domów, dlatego, ⌠e zachowa ≈ si � niemoralnie zostawiaj � c ⌠on � , która pomog ≈a mu doj ∇� do stanowiska politycznego. Nie zosta ≈o to

spo ≈ecznie zaakceptowane. Po up ≈ywie trzyletniej kadencji, kiedy ponownie

ubiega ≈ si � o ró ⌠ne stanowiska polityczne niczego ju ⌠ nie osi � gn � ≈. Peruwia ski Prezydent Alan Garcia, kiedy obj � ≈ w ≈adz � w Peru zaatakowa ≈ Amerykanów, mówi � c narodowi, ⌠e ameryka scy kapitali ∇ci udzielili Peru po⌠yczek, a teraz ⌠� daj � sp ≈aty procentów. W codziennym j � zyku Peruwia czyka po ⌠yczka to darowizna. Alan Garcia wykorzysta ≈ to, aby oskar ⌠y � Amerykanów, ⌠e domagaj � si � sp ≈acenia procentów od darowizny przez co pogr � ⌠aj � ekonomi � Peru w kryzysie i ∇ci � gaj � na g ≈owy jego mieszkaców same

najgorsze nieszcz � ∇cia. Jak z tego wida � , czasem wygodnie jest politykowi wskaza � palcem kogo ∇ innego. Alan Garcia przesta ≈ sp ≈aca � procenty od zad ≈u⌠enia, które wynosi ≈y ok. dwóch miliardów dolarów rocznie trac � c w ten sposób jakiekolwiek mo ⌠liwo ∇ci uzyskania nowych kredytów. Nie dosta ≈ po⌠yczek, które poprzednio Peru otrzymywa ≈o. Zosta ≈y stracone, jak sta ≈o

si � to w Polsce przez pana Gierka, gdzie je roztwoniono, przejedzono lub przes ≈ano w sporej mierze do Zwi � zku Radzieckiego w postaci polskich urz � dze , za które nie otrzymywali ∇my dolarów. Nie by ≈a to sprzeda ⌠ dolarowa, ale rublowa, czyli umowna. Nie by ≈a to tak ⌠e sprzeda ⌠ publiczna, ale utajniona. Wyników transakcji nie

og≈aszano w prasiei do tej pory nic o nich nie wiemy. W Peru by ≈o co ∇ podobnego. Alan Garcia nie p ≈aci ≈ odsetek mimo, ⌠e by ≈o to jego obowi � zkiem wynikaj � cym z podpisanych wcze∇niej kontraktów pomi � dzy Bankiem ∠wiatowym i poprzednim rz � dem Peru; dysponowa ≈ wi � c ogromn � kup � pieni � dzy, dziesi � cioma miliardami dolarów, które

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

250

móg≈ zainwestowa � w gospodark � narodow � , ale tego nie zrobi ≈. Mo⌠na by zapyta � , czy by ≈a to sprawa 10 miliardów dolarów, które mia ≈ do dyspozycji, czy te ⌠ chodzi ≈o o stworzenie wra ⌠enia, ⌠e Amerykanie s � przyczyn � peruwia skich kl � sk i plag, które spad ≈y na ten kraj. Kiedy mamy

jakie ∇ k ≈opoty lepiej zwali � je na kogo ∇ innego. Trzeci ∇wiat rz � dzi si � jak wiadomo innymi prawami, a jego mieszka cy pododuj � si � do ∇� specjaln � mentalno ∇ci � . Opowiem ci anegdot � o dwóch in ⌠ynierach, ameryka skim i peruwia skim. Obydwaj pracuj � w tej samej bran ⌠y, buduj � drogi. Peruwia czyk odwiedza swego ameryka skiego koleg � w Stanach

Zjednoczonych. Zostaje przyj � ty w wygodnym, do ∇� obszernym domu, po którym Amerykanin go oprowadza pokazuj � c gustowne wn � trza, a ponadto pralki, lodówki, telewizory, stereo, samochody w gara ⌠u, p ≈ywalni � , ogród przystrzy ⌠ony

po angielsku. Zaciekawiony Perwuwia czyk wypytuje, jak to wszystko osi � gn � ≈. Amerykanin poprosi ≈ go do okna i pokaza ≈ mu szos � biegn � c � przed domem: "Wygra ≈em rz � dowy kontrakt i zbudowa ≈em szos � . Zarobi ≈em na niej 10 procent". W dwa lata pó ⌠niej Amerykanin pojecha ≈ do Peru i odszuka ≈ swego koleg � . Dwukrotnie sprawdza ≈ adres, nie mog � c uwierzy � w≈asnym oczom. Peruwia czyk mia ≈

wspania ≈y pa ≈ac w stylu w ≈osko - francuskim, marmurowe kolumny, p ≈ywalni � kilkakrotnie wi � ksz � ni ⌠ jego w ≈asna, w gara ⌠u trzy mercedesy, posiada ≈ szofera, liczn � s ≈u⌠b� domow � , egzotyczny ogród pe ≈en oryginalnych zwierz � t i ptaków. Zaszokowany Amerykanin zapyta ≈ Peruwia czyka jak

uda ≈o mu si � to wszystko osi � gn � � w ci � gu dwóch lat. "Zwyczajnie - us ≈ysza ≈ w odpowiedzi - za ≈atwi ≈em sobie kontrakt rz � dowy na zbudowanie szosy". Podprowadzi ≈ Amerykanina do parkanu za którym wida � by ≈o podmiejsk � dró ⌠k � . "Dziewi � � dziesi � t procent by ≈o dla mnie, a za reszt � budowa ≈em szos � !".

Na tym polega ró ⌠nica pomi � dzy Stanami Zjednoczonymi, a Polsk � . In ⌠ynier peruwia ski móg ≈ sobie wybudowa � pa ≈ac za pa stwowe pieni � dze, bo nie ma tam w≈a∇ciwego mechanizmu kontroli. tj. wolnego rynku, ani te ⌠ wolnej konkurencji.

ZAWSZE POWINNO ISTNIE� PODEJRZENIE, tak ⌠e na WOLNYM RYNKU, E KTO∠ NAS OKRADNIE i w Stanach Zjednoczonych, i zawsze takie podejrzenie istnieje. Na tym polega konkurencyjny rynek i konieczno ∇� zdobycie zaufania, aby takie rzeczy nie mog ≈y si � zdarzy � . Cz w Polsce kontrakty drogowe s �

publikowane? Czy s � licytacje innych kontraktów Rz � dowych? Czy publikuje si � listy konkurencyjne? To twoje zadanie do odrobienia na jutro. Je ∇li takich informacji nie znajdziesz istnieje tak ⌠e i u nas niebezpiecze stwo, ⌠e zostanie nam tylko 10 dróg, 10 zak ≈adów, 10 szkó ≈ i wszystkiego TYLKO DZIESI � � PROCENT.

A do tego po ⌠yczki, które nie zostan � sp ≈acone Mi � dzynarodowemu Funduszowi Walutowemu tak samo mog � znikn � � jak znikn � ≈y w Peru. Polska nie b � dzie w stanie sp ≈aci � procentów i to si � wszystko zawali. Te po ⌠yczki nie mog � znikn � � , bo teraz ⌠aden z banków nie po⌠ycza w ciemno, tylko na okre ∇lony procent. W Peru jest taki zwyczaj, ⌠e je ∇li bankier po ⌠ycza pieni � dze, za

ryzyko, jakie na siebie bierze, ⌠� da 10 procent.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

251

Kraje Trzeciego ∠wiata dosta ≈y bardzo wiele po ⌠yczek, a w niektórych je ∇li bankier daje po ⌠yczk � nie wystarczy, ⌠e w podzi � kowaniu potrz � ∇niesz mu r � k � . By≈by ∇ ⌠le wychowany, to znaczy niegrzeczny. W ≈a∇ciwe s ≈owo podzi � kowania, TO DZIESIE � PROCENT. HA…BA OKRAGLEGO STOLU Na poczatku 1988 roku wyczulem, ze w Polsce b � d� zmiany i wowczas w mojej firmie kanadyjskiej podjelismy decyzje inwestycji w Kraju. W mojej opinii zmiana w Polsce byla nieunikniona. Poczatek 1989 roku potwierdzil nasze oczekiwania. Kiedy w marcu 1989 roku w kanadyjskiej prasie ukazaly sie informacje o "Okraglym Stole" stalo sie wiadome, ze w Polsce dojdzie do wielkich zmian o charakterze wolnosciowym i nabralem duzo nadziei, ze zmiany te nareszcie doprowada do wolnych wyborow. Po paru dniach "Okraglego Stolu" okazalo sie, ze zawarto uklad, ktory roztrzygnal wyniki wyborow przed ich ogloszeniem. Taki uklad przedwyborczy byl nieetyczny, w pojeciu Zachodu nielegalny i niemo ⌠liwy do zaakceptowania. Tego typu kompromis nie zdarza sie nigdy na Zachodzie, nie widzialem czegos takiego w calej mojej znajomosci zycia politycznego na Zachodzie. Juz znacznie wczesniej zrodzila sie w Polsce sytuacja silowa, g ≈ównie ze wzgl � du na spadek produkcji spowodowany przez zwi � zki zawodowe. W starym systemie tworzyly sie coraz bardziej widoczne szczeliny doprowadzajace go do rozkladu. Zaczynal sie rozpada � . Juz w 1988 roku zauwazylismy, ze sytuacja jest progresywnie nieodwracalna. Doprowadzilo do tego kilka czynnikow, miedzy innymi rozluznienie kaganca emigracji. Niektorzy ludzie wrocili z

zagranicy z nowymi pomyslami, z obserwacjami poczynionymi na Zachodzie. Szczegolnie wazne bylo "podlozenie swini" panu Gierkowi, ktory polknal wysokie pozyczki, a kiedy zostaly obciete powodujac drastyczne obnizenie poziomu zycia, nie umial juz sobie poradzic z narastajaca fala buntow i protestow. Swoj wplyw na zmiane sytuacji w Polsce mialo tez dopuszczenie telewizji sateliternej, co z mojego do∇wiadczenia jako wlasciciela stacji telewizji kablowej w Iquitos, Peru wprowadzilo to duza zmiane w sposobie myslenia, a szczegolnie u Polaków, ktorzy uwielbiaja Zachod. Zobaczyli Zachód u siebie w domu, czy tez u swoich sasiadow. W krajach Trzeciego ∠wiata, takich jak Polska czy Peru telewizja jest bardzo lubiana. W sytuacji silowej, jaka powstala wowczas w Polsce stary system sie rozpadl pod wplywem tego typu dziala , i powstala nowa opozycja, zeby sie zlaczyc pod haslami "Solidarnosci" i stworzyc jednolity front narodowy. Ten front opozycji byl bardzo silny, istnialo znaczne poruszenie spoleczenstwa, aby obalic system obozu pracy wymuszonej w Polsce. Osobiscie mialem nadzieje, ze SOLIDARNO ∠� doceni swoj � si ≈� i DOPROWADZI DO WOLNYCH WYBORÓW W POLSCE NA WIOSN� , czy latem 1989 roku. Ale po paru dniach obrad "Okraglego Stolu" poczulem sie rozczarowany, kiedy zobaczylem, ze przeciwnicy polityczni zasiedli przy okraglym stole, aby obradowac nad tym , kto ma wygra. Zupelnie tak samo jak na wyscigach konnych kiedy ludzie "umawiaj � si � ", ktory kon wygra. W pewnym sensie upraszczam, aby bardziej obrazowo wyrazic moja opinie. Zobaczyc dwie partie polityczne w diametralnie opozycyjnych sytuacjach, zasiadajace za

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

252

tym samym stolem i ugadujace sie, jak beda wygladac wybory i jakie kto zajmie stanowisko bylo szokujacym kompromisem w naszych oczach i oczach zachodniej demokracji. Dla mnie zyjacego od wielu lat na Zachodzie byla to sytuacja zupelnie nie do zaakceptowania. Niebawem zauwazylem, ze wielu wartosciowych ludzi w Polsce odeszlo od SOLIDARNO ∠CI na skutek ha by Okraglego Stolu. Po prostu nie chcieli miec z tym nic wspolnego. OKRAGLY STOL stworzyl zbyteczny kompromis. Nie bylo potrzeby aby SOLIDARNO∠� zasiadala przy Okraglym Stole ze swoimi przeciwnikami politycznymi, nie bylo tez zadnej potrzeby, aby przyspieszac rozwoj sytuacji. Tak na Zachodzie zasiadaj � tylko zwi � zki zawodowe a nie politycy! Stary system juz i tak mial szczeliny. Polska nie musiala byc pierwszym krajem, ktory doprowadzil do zmiany politycznej takim kosztem, przez ha be i smród Okraglego Stolu, w którym do tej pory zyje nasz Kraj i co jest najwiekszym jego obciazeniem. Z tego powodu ludzie uciekaja na emigracje. To bylo przyczyn � powstania nieformalnej gospodarki, z tego urodzily sie pasozytnicze spolki nomenklaturowe, nielegalne na Zachodzie. Tak ⌠e dlatego powstalo tyle klopotow, z ktorymi teraz nie mozna sie uporac. Nasz Kraj zostal pograzony w sytuacji kompromisu i zyje w atmosferze ogromnego smrodu, i tak jest do dzisiaj. Powinna byc czysta zmiana, powinny narodzic sie nowe sily narodowe, ktore beda potrafily pokonac kryzys w jakim Polska znalazla sie po czterdziestu latach straszliwego ssania Moskwy. Mlodzi ludzie z inicjatywa, którzy chca stworzyc swoje biznesy, wybic sie i pracowac dla dobra kraju, nie moga tego zrobic i musza emigrowac. Zjednoczony

front opozycji pod haslami SOLIDARNO ∠CI nie docenil swoich sil. Wygra ≈ bitw � , ale przegra ≈ wojn � . Na Zachodzie mowi sie, ze ten kto posiada moc i nie uzywa jej, to ja traci. Powiem wiecej. Ten kto swojej sily nie uzywa jest tchórzem. a jesli jest tchórzem, to jest kurczakiem, ktorego mo ⌠na zadeptac! Czy wolno bylo sobie pozwolic na tchórzostwo w sytuacji kryzysu? Czy takie sytuacje nie wymagaja odwagi, a nawet brawury. Jaki jest dzisiaj wynik tego smrodliwego ukladu powiazanego z elementem zwiazkowym? Dzisiaj, kiedy oczekiwania s � podwójne. Czy to nie jest haniebne, aby przedstawiciele obecnego rzadu kompromisu jezdzili na Zachod i prosili o gotowke. Po tym co si � stalo. Nawet po wyborach 4 czerwca 1989 "SOLIDARNO ∠� " nie chciala przejac wladzy. SOLIDARNO ∠� jest zdominowana przez elementy zwiazkow zawodowych. aden zwiazek zawodowy nigdy nie chce przejac wladzy, w zadnym panstwie na swiecie. Zwiazek zawodowy jest zawsze i jedynie opozycja wobec kierownictwa. Gdyby zwiazek zawodowy SOLIDARNO∠� stal sie rzadem utracilby swoj cel istnienia. Jest polski cud, polski kompleks pogierkowy, spadek postkomunistyczny. CZY EMIGRACJA poczula sie zawiedziona, ze nie zostala zaproszona do Okraglego Stolu przez strone rzadowa, ani przez owczesna opozycje frontu SOLIDARNO ∠� I? Tak, osobiscie bylem bardzo zawiedziony, ze przy Okraglym Stole nie bylo zadnego reprezentanta polskiego wychod stwa. Czlowieka, ktory uczestniczylby fizycznie w obradach i je ∇li zorientowal by si � ⌠e chodzi o zawarcie haniebnego kompromisu bylby zmuszony do wyjazdu. Byc mo ⌠e ze wzgl � du na takie intencje nikt nie zostal zaproszony.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

253

DLA WIELU LUDZI W POLSCE, a szczegolnie dla ludzi z Zachodu sytuacja jaka istnieje w Kraju jest zupelnym dziwolagiem, wyniklym z ha by Okraglego Stolu, ha by kompromisu, ktory absolutnie nie byl konieczny. Jest to sytuacja poobozowa, pogierkowa i trzeba j � jak najszybciej zrozumiec i znormalizowac. Mówimy o intencjach, mowimy o kierunkach. Nie mowimy o konkretach. Ogolnie mowiac istniala koniecznosc stworzenia frontu narodowego i SOLIDARNO ∠� wówczas, na tym etapie byla bardzo pozadana. Nieszczesliwie skonczylo sie to sytuacja kompromisu. Konsekwencje tego czujemy wszyscy w kraju, czy poza jego granicami. Tymczasem przejsciowy rzad usiluje normalizowac sytuacje. Zadaniem przejsciowego rzadu jest proklamacja wolnych wyborow i jak najszybsze ich urzeczywistnienie, szczegolnie w sytuacji smierdz � cego kompromisu. Wolne wybory b � d� prawdziwym egzaminem woli narodu. Dlatego nie mozemy teraz mowic o normalnej sytuacji. Jesli chodzi o zwiazki zawodowe, czasem najlepiej oddac im kierownictwo, aby to je nauczylo pragmatyki i zeby potrafily je docenic. Dzis wiekszosc ludzi u wladzy w Polsce to dzialacze zwiazkow zawodowych. Ich przewodniczacy krytykuje wulgarnie ludzi w swoim Rzadzie. Jest to sytuacja konieczna z tego wzgledu, ze zwiazek zawodowy powinien byc w opozycji do kierownictwa. Poniewaz w Polsce nie ma opozycji, musi ona zostac sztucznie stworzona. To zwyczajna hipokryzja, zeby jeden kolega krzyczal na drugiego. To jest nie tylko hipokryzja, ale wyra ne falszerstwo. Czym predzej skonczy sie to wolnymi wyborami tym lepiej.

CO ZROBI� DLA ROLNICTWA?

Pomimo, ⌠e wi � kszo ∇� ludzi w Polsce pracuje w przemy ∇le, nasz Kraj do tej pory jest rolniczy, co jest nasz � wielk � zalet � . aden kraj na ∇wiecie nie jest prawdziwie niepodleg ≈y, je ∇li nie jest samowystarczalny w produkcji ⌠ywno∇ci. Historycznie rzec bior � c rolnicy zawsze wyci � gali Polsk � z kryzysu, wówczas kiedy wszystkie inne mechanizmy przestawa ≈y dzia ≈a� . Tak samo dzisiaj,

PATRZ� C NA POLSK� Z LOTU PTAKA WIDZ � JEDYN� NADZIEJ � NA JEJ STABILNO ∠� W ROLNICTWIE. Stabilno ∇� , która umo ⌠liwi przetrwanie kryzysu. Jako ma ≈y ch ≈opiec wychowany pod Warszaw � sp � dzi ≈em du ⌠o czasu na wsi i pó⌠niej ju ⌠ nastolatek wyje ⌠d⌠a≈em co roku na wie ∇, aby pracowa � przy ⌠niwach. Podczas mojego pobytu w Peru prowadzi ≈em tam sze ∇ciohektarowe gospodarstwo warzywne, które nazwa ≈em " POLONIA" i w Kanadzie mam

pi � tnastohektarowe gospodarstwo "STRAWBERRY HILLS FARM". Jestem zatem tak ⌠e rolnikiem i posiadaj � c wieloletni � praktyk � mam par � s ≈ów do powiedzenia na ten temat. Moje pierwsze gospodarstwo "POLONIA" po ≈o⌠one jest w ∇rodku d ⌠ungli amazo skiej, w odleg ≈o∇ci dziesi � ciu kilometrów od miasta Iguitos w Peru. Zacz � ≈em tam prac � od kupna ziemi, glebogryzarki i najpierw musia ≈em wykarczowa � sze ∇� hektarów d ⌠ungli. Aby hodowa � warzywa, które by ≈y sprowadzane z odleg ≈ej o tysi � c kilometrów stolicy Peru, Limy i dlatego bardzo drogie, musia ≈em przezwyci � ⌠y � kwa ∇no∇� tropikalnej ziemi i zasili � j � dobrze nawozem. Nast � pnym krokiem by ≈a selekcja nasion, w∇ród tych które najlepiej nadawa ≈y si � do przetrwania w tropikalnym klimacie d⌠ungli. Sprawdza ≈em setki rodzajów

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

254

nasion ogórków, pomidorów, papryki, sa ≈aty i innych warzyw przewa ⌠nie z Kaliforni i Florydy, a tylko kilka sztuk uda≈o mi si � z nich wyhodowa � . Z wielkim wysi ≈kiem i samozaparciem pracowa ≈em, aby po trzech latach zebra � pi � kne i obfite plony, ale nic nie mog ≈em na nich zarobi � . Pomimo, ⌠e uros ≈y mi wspania ≈e warzywa, nie posiada ≈em w≈asnej dystrybucji, aby sprzeda � je na miejscowym rynku, a handlarze, którzy sami sprowadzali warzywa z Limy, nie chcieli mi dobrze za nie zap ≈aci � . Jako

producent odnios ≈em pe ≈ny sukces. By ≈em PIERWSZYM CZ≡OWIEKIEM, który wyhodowa ≈ zawodowo wielkie ilo ∇ci pomidorów i ogórków w Iguitos. Straci ≈em jednak pieni � dze, poniewa ⌠ w Iguitos nie ma warzywnego przemys ≈u przetwórczego i musia ≈em wyrzuci � tony pomidorów i ogórków. Cena, któr � mog ≈em uzyska � by ≈a poni ⌠ej kosztów produkcji, a zmowa handlarzy uniemo ⌠liwi ≈a mi doj ∇cie do

rynku. W Kanadzie, pi � � dziesi � t kilometrów od Toronto posiadam pi � tnastohektarowe gospodarstwo, w którym uprawiam truskawki, a w przesz ≈o∇ci hodowa ≈em s ≈odk � kukurydz � . W obydwu przypadkach mam bardzo dobre wyniki hodowlane, ale z podobnych powodów jak w Iguitos, na skutek braku bezpo ∇redniego kontaktu z klientami zarzuci ≈em produkcj � s ≈odkiej kukurydzy i po ≈ow� parceli obsadzi ≈em wigilijnymi

choinkami.Je ∇li chodzi o truskawki, odnosz � pe ≈ny sukces finansowy, bo klienci sami po nie przyje ⌠d⌠aj � (ZERWIJ SAM DLA SIEBIE) samochodami z ca ≈� rodzin � i p ≈ac � za owoce, które zdo ≈aj � zebra � . W KANADZIE TYLKO 3% LUDNO∠CI ZAJMUJE SI � ROLNICTWEM, co

jest wystarczaj � ce na wy ⌠ywienie ca ≈ego kraju, a tak ⌠e na eksport milionów ton kukurydzy i pszenicy do Zwi � zku

Radzieckiego. Mo ⌠na nazwa � ciekawostk � fakt, ⌠e tak wydajne rolnictwo kanadyjskie otrzymuje dotacje rz � dowe, aby tutejsi farmerzy mogli konkurowa � z rolnikami w Stanach Zjednoczonych, lub w Europie. Nigdy nie zapomn � przypadku, którego by ≈em Swiadkiem podczas mojego pobytu w Polsce w par � dni po przyje ⌠dzie prezydenta USA Busha w 1989 roku. Ameryka ski prezydent us ≈ysza ≈, ⌠e w Warszawie nie ma mi � sa i postanowi ≈ przys ≈a� ze Stanów Zjednoczonych 10 milionów ton, aby pomóc Polakom. W tym samym czasie, mój kuzyn, który prowadzi gospodarstwo rolne pod Warszaw � przywióz ≈ wieczorem z punktu skupu pó ≈ zdech ≈e ze zm � czenia ∇winie, których nie uda ≈o mu si � sprzeda � po ca ≈odziennym wystawaniu w kolejce. Prezydent Bush jest obcokrajowcem i nie powinien t ≈umaczy � z polskiego literalnie; w ≈a∇ciwy sens zdania, które us ≈ysza ≈ od warszawiaków brzmia ≈

inaczej: "nie ma mi � sa po cenie oficjalnej". Oczywi ∇cie zarzucenie polskiego rynku dziesi � cioma milionami ton mi � sa nie pomog ≈o polskim rolnikom, ale niew � tpliwie skorzystali na tym ameryka scy farmerzy, którzy otrzymali dotacje od swojego rz � du. I TAK WYGL � DA DZISIEJSZA TWARZ OHYDNEJ MI � DZYNARODOWEJ WOJNY EKONOMICZNEJ. Tak samo zosta ≈o zniszczone rolnictwo w Peru, i tak samo obecny rz � d niszczy je w Polsce. Przytoczona anegdota o ameryka skim "podarunku" mi � snym jest tylko widocznym wierzcho ≈kiem góry lodowej zmartwie i trudno ∇ci polskich rodaków. Mo⌠na by pos � dza � , ⌠e robi to z czystej ignorancji nie rozumiej � c zasad agresji

ekonomicznej pot � g wspó ≈czesnego ∇wiata, które w poszukiwaniu rynków zbytu posuwaj � si � do zrujnowania ca ≈ej

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

255

gospodarki narodowej krajów zale ⌠nych. W Peru nawet ry ⌠ sprowadza si � teraz z USA, Meksyk kupuje kukurydz � , Nikaragua importuje pszenic � . Rolnicy wenezuelscy przestali by � producentami ⌠ywno∇ci od czasu, kiedy w okresie boomu naftowego USA zarzuci ≈y rynek tego kraju swoj � produkcj � roln � . W Polsce stanie si � to samo, nasi rolnicy nie znajd � nabywcy na swoje produkty, bo rynek zostanie zalany

ta szym pocz � tkowo towarem zza oceanu. To zachwieje równowag � ekonomiczn � i przyczyni si � do utraty suwerenno ∇ci naszego Kraju. Nigdy do tej pory, w ⌠adnej wojnie nie by ≈o tak du ⌠o zagro ⌠enia jak w obecnym momencie kryzysu. Przedstawi � teraz moje pogl � dy, a tak ⌠e postulaty, które mog ≈yby polepszy � sytuacj � polskiego rolnictwa, i przyczyni � si � do jego poprawy. 1. Konieczno ∇� mocnego Zrzeszenia Rolników w organizacji politycznej, w celu zachowania równowagi ze Zwi � zkiem Zawodowym Przemys ≈u "Solidarno ∇� ". 2. Ograniczenie importu ⌠ywno∇ci przez zastosowanie wysokich taryf celnych i eliminacja koni troja skich w postaci ⌠ywno∇ciowych "podarunków" z zagranicy. 3. Natychmiastowe ulgi podatkowe dla prywatnych przedsi � biorstw drobnej wytwórczo ∇ci w dziedzinie przetwórstwa produktów rolnych. 4. Rz � dowe poparcie organizacji handlowych (za po ∇rednictwem ulg podatkowych), które maj � wyniki w eksporcie polskich produktów ⌠ywno∇ciowych. 5. Specjalny Fundusz na organizacj �

ataku w wojnie rolniczo-ekonomicznej na rynki ∇wiata. 6. Formalna gie ≈da rynkowa dla produktów rolnych, w celu stabilizacji cen, aby umo⌠liwi � ich sprzeda ⌠ "NA PRZYSZ ≡O∠� " do lat pi � ciu. 7. Conajmniej 30 procent wszystkich ∇rodków pa stwowej ≈� czno ∇ci powinno by � przeznaczone dla rolnictwa. Winny s≈u⌠y � szkoleniu i przekazywaniu informacji na temat sukcesów hodowlanych i handlowych z jednego regionu do innych, a tak ⌠e nieustaj � cemu poparciu prasowemu na ka ⌠dym kroku. Dla nikogo w Polsce nie jest tajemnic � ,

⌠e m ≈odzi ludzie urodzeni na wsi nie chc � pracowa � na roli. Z mojej obserwacji wynika , ⌠e jest to sytuacja do∇� powszechna , która panuje prawie we wszystkich krajach ∇wiata. W Polsce mog� j � tolerowa � zwa ⌠ywszy, ⌠e m ≈odzi rolnicy maj � tyle k ≈opotów i spotykaj � si � z takim poni ⌠eniem i krytyk � ze strony innych "warstw" spo ≈ecze stwa, ⌠e nie chc � produkowa � ⌠ywno∇ci. ALE

JAK ARMIA PRZEMYS≡U I URZ � DNIKÓW MOE MASZEROWA� Z PUSTYM O≡� DKIEM ? Ludzi, którzy krytykuj � rolników walcz � cych o swoje prawa odsy ≈am do rozdzia ≈u: "Jaki powinien by � cz ≈owiek", aby zrozumieli, ⌠e ka ⌠dy ma prawo do samorealizacji i w≈a∇ciwej p ≈acy za swoj � prac � . Ko≈tunów, których razi folklor polskiej wsi i j � zyk rolniczej spo ≈eczno ∇ci, wys≈albym do Kanady na prób � , aby

obronili indywidualno ∇� i warto ∇� osobistej kultury ka ⌠dego cz ≈owieka. Je ∇li DZI ∠ NIE DAMY POPARCIA POLSKIEJ WSI, NIE B � DZIEMY MIE � JUTRA. Amen. NIEBEZPIECZNY RAK BIUROKRACJI.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

256

Inaczej trzeba patrze � na rz � d, który tworz � znani politycy, inaczej na biurokracj � , która przez nikogo nie jest wybierana. Rz � d sprawuje w ≈adz � wykonawcz � , ale biurokracja posiada swoj � moc. W wi � kszo ∇ci krajów, w których Bank ∠wiatowy stara ≈ si � kontrolowa � gospodark � , lub interweniowa � w sprawach finansowych, nie uda ≈o si � to dlatego, ⌠e pot � ga biurokracji hamowa ≈a wszelkie d � ⌠enia. Je ∇li nawet rz � d mia ≈ dobre intencje, nie móg ≈ poradzi � sobie z biurokracj � . W wi � kszo ∇ci wypadków nie uda ≈o si �

wprowadzi � zmian, a ⌠ dosz ≈o do powa⌠nych kryzysów i wówczas te kraje musia ≈y zrozumie � , ⌠e je ∇li same si � sob � nie zajm � , nikt si � nimi nie zajmie i w ka ⌠dym z nich bez wyj � tku, wprowadzone zosta ≈o ustawodawstwo ograniczaj � ce w ≈adz � rz � du biurokracji. Mówi� wyra ⌠nie o podziale rz � du na polityków i wykonawców. Ogólnie bior � c politycy s � bardziej odpowiedzialni w

dzia ≈aniu, chcocia ⌠by wobec swoich wyborców. Biurokraci w zaciszu swych bezpiecznych stanowisk, pracuj � niejako w ukryciu. Zawsze potrafi � uzasadni � swój nieograniczony bud ⌠et i co roku podwy⌠sz � go o dziesi � � procent, w

zale ⌠no∇ci od stopnia inflacji. Nie ma nic prostszego ,jak usi � ∇� za biurkiem i napisa � dwudziestostronicowe uzasadnienie, którego ⌠aden polityk nie jest nawet w stanie przeczyta � , z braku czasu.Wystarczy porównac ile decyzji podejmuj � w Polsce politycy, ile za ∇ biurokraci. Biurokracja w krajach Trzeciego Swiata uwa ⌠ana jest za raka narodu, ze wzgl � du na swoj � nieefektywn � pot � g� , "wydajn � " nieudolno ∇� , brak przygotowania i nieumiej � tno ∇�

przedstawienia si � na inny tok my∇lenia. Polityk mówi jedno, biurokrata za ∇ drugie i coraz wi � cej pieni � dzy przeznacza na realizacj � swoich zada . Politycy przychodz � i odchodz � , biurokrata zostaje. Dlatego w sytuacji kryzysowej trzeba koniecznie ograniczy � ich bud ⌠et. Nie lekcewa ⌠� przydatno ∇ci do ∇wiadczenia biurokratów na stanowiskach wykonawczo administracyjnych i wiem, ⌠e nie sposób

wyrzuci � ich nieraz z tych stanowisk, przyja � na ich miejsce m ≈odych absolwentów uczelni i oczekiwa � , ⌠e natychmiast uzdrowi � sytuacj � . Nic takiego si � nie stanie. Ograniczenie biurokracji jest konieczne, zw ≈aszcza w dobie kryzysu, ze wzgl � du na niedostatki finansowe. ≡atwo zauwa ⌠y � , ⌠e w krajach totalitarnych, biurokracja jest bardzo rozwini � ta i dochodzi do tego, ze biurokraci planuj � przy swoich biurkach modele idealnych zachowa obywateli. Jest to absurd. Ludzie ci, od lat piastuj � cy swe posady, nazywani zazwyczaj nietykalnymi, mog � sobie na takie rzeczy pozwoli � . W Polsce równie ⌠ mo⌠e si � zdarzy � , ⌠e ni z tego ni z owego biurokracja za ⌠� da ustanowienia wzorca idealnego obywatela, który by jej najbardziej odpowiada ≈. W krajach o najwi � kszym dobrobycie jest najmniej biurokratów. Nie jeden na siedmiu obywateli, a powiedzmy, jeden na dwudziestu czy trzydziestu. DLACZEGO TAK SI � DZIEJE ? Istnieje w nich odpowiedzialno ∇� moralna i osobista,inaczej mówi � c

samoodpowiedzialno ∇� , która okre ∇la sposób post � powania. W krajach zamo⌠nych, obywatel sam zg ≈asza podatek i urz � d podatkowy nie musi sprawdza � wszystkich obywateli, wystarczy je ∇li sprawdzi co dziesi � tego. Je ∇li jednak

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

257

znajdzie si � kto ∇. kto oszukuje pa stwo nie p ≈ac � c podatku na obron � narodow � , lub na o ∇wiat � , wówczas s � d nie ma nad nim lito ∇ci i nie przyjmuje ⌠adnego usprawiedliwienia. Kara musi by � adekwatna do przewinienia. Przy redukcji biurokracji konieczne jest zwi � kszenie rygoru wyrokow s � dowych, bo jedno z drugim koresponduje, tyle ⌠e podnoszenie kar nie jest kosztowne, tolerowanie za ∇ wybuja ≈ej biurokracji stanowi nie tylko zagro ⌠enie wolno ∇ci obywateli, ale jest karygodnym luksusem w dobie kryzysu. Rz� d w Polsce powinien nie tylko zmniejszy � biurokracj � , zredukowa � j � w celu zwi � kszenia wolno ∇ci osobistych obywatela,ale tak ⌠e ze wzgl � dów finansowych. Polski nie sta � na utrzymywanie rozbudowanego aparatu biurokratycznego. Zadaniem rz � du jest

równie ⌠ reedukacja, stworzenie motywacji, a tak ⌠e dopilnowanie administracji , by sta ≈a si � praktycznym, efektywnym i tanim instrumentem wykonawczym. Nawet je ∇li godzi ≈oby to w jej interesy. Obywatele

wybieraj � polityków, biurokracja za ∇ tworzy pa stwo w pa stwie. Jest to wróg w domu. W Kanadzie co kwarta ≈ publikowane s � dane statystyczne rz � du, przedsi � biorstw prywatnych i pa stwowych (istniej � tak

zwane "koronne przedsi � biorstwa pastwowe") i z tych danych mo ⌠na wyci � gn � � wiele wniosków. Niestety w Polsce wszystkie te dane bywaj � cz � sto zatajane, za ∇ ich zdobycie bywa utrudnione, cz � sto wr � cz niemo ⌠liwe. Nie starczy ≈o by na to ani czasu, ani energii, w tym sensie sa one utajnione. Mo⌠na zatem podejrzewa � , ⌠e biurokracja w Polsce pracuje bez ⌠adnej kontroli i

nasz rz � d pracuje dla biurokracji, zamiast odwrotnie. Poniewa ⌠ rz � d jest przedstawicielem spo ≈ecze stwa, zatem wynika z tego wniosek, ⌠e wszyscy pracujemy dla biurokracji. Czy to jest zrozumia ≈e? Nie s � dzisz, ⌠e czas najwy ⌠szy, aby biurokracja zacz � la pracowa � dla nas? Tak by � powinno, bo utrzymujemy biurokratów z naszych podatków. KTO KOGO PILNUJE? Gdyby zakwestionowa � zasadno ∇� istnienia biurokratycznego molocha, podnios ≈by si � krzyk na ca ≈� Polsk � , ⌠e rz � d si � m∇ci na nietykalnych. De facto rz � d nie tylko nie m ∇ci si � na nich, lecz jest ich niewolnikiem. Biurokrata poczu ≈by si � z pewno∇ci � zagro ⌠ony, gdyby zadano mu nagle pytanie: " Prosz � mi powiedzie � , co pan robi?" Ju ⌠ s ≈ysz � odpowied biurokraty: "Ja tylko wykonuje rozkaz rzadu" tak jak to mowili hitlerowcy w Norymberdze. Wi � kszo ∇� z nich czuje si � podobnym pytaniem zagro ⌠ona, a ⌠ zaczynaj � si � trz � ∇� ze strachu. Takie pytanie jest te ⌠ dla biurokraty bardzo obrazliwe. A przecie ⌠ to nic innego jak zwyk ≈e pytanie skierowane do cz ≈owieka zatrudnionego na urz � dniczym stanowisku, utrzymywanym z podatków p ≈aconych przez spo ≈ecze stwo. Chc � , aby ∇ zda ≈ sobie

spraw � z tego, ⌠e je ∇li nie zadasz takiego pytania biurokracie, ty b � dziesz pracowa ≈ dla niego zamiast on dla ciebie. Jak mo ⌠emy pozwoli � sobie na utrzymywanie tak kosztownego i rozbudowanego aparatu administracji pastwowej, nie wiedz � c nawet, czy jest on po ⌠yteczny i efektywny. My wiemy, panie Premierze, ⌠e potrzeba panu coraz wi � cej pieni � dzy, chcieliby ∇my jednak wiedzie � , na co Pan je wydaje, oraz jakim celom s ≈u⌠� nasze

pieni � dze. Prosimy zatem o dok ≈adny raport pod koniec ka ⌠dego miesi � ca.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

258

Musimy by � podejrzliwi wobec Pana, podobnie jak wobec ka ⌠dego polityka. Nic na to nie poradzimy. Z pa skiej administracji trzeba z ka ⌠dej dziesi � tki urz � dników zwolni � dziewi � ciu i dopiero wówczas aparat zacz � ≈by sprawnie i skutecznie dzia ≈a� . Dlaczego wi � c pan tego nie zrobi? Je ∇li zwolni

pan dziewi � � iu urz � dników z ka ⌠dej dziesi � tki, mo ⌠e nie b � dzie Pan potrzebowa ≈ a ⌠ tylu po ⌠yczek zagranicznych. Mo ⌠e nie b � dzie Pan musia ≈ je ⌠dzi � po pieni � dze a ⌠ do Ameryki i za naszymi plecami oferowa � zagranicznym kontrahentom kupno

najlepszych polskich przedsi � biorstw. Nie b � dzie pan ju ⌠ musia ≈ rozk ≈ada � r � k na spotkaniach w Toronto i Ottawie, pytaj � c swych ziomków: "Co mam pocz � � ?, Co mam zrobi � ?" Mo ⌠e wówczas przyjdzie panu na my ∇l, ⌠e przecie ⌠ równie ⌠

Polakom mo ⌠na sprzeda � te przedsi � biorstwa, nie tylko obcym przemys ≈owcom. Mo ⌠e po prostu lepiej pan o nas pomy ∇li, Panie Premierze! Je ∇li zwolni ≈by pan dziewi � � dziesi � t procent biurokratów, pomóg ≈by pan swoim ministrom, którzy nie potrafi � wywi � za � si � ze swoich zada . Pa ski minister finansów nie uk ≈ada ≈by ju ⌠ mo⌠e absurdalnych planów zniszczenia do reszty gospodarki narodowej i wykoczenia obywateli, za ∇ minister Kuro móg ≈by naj � � prywatn � firm � do gotowania zupy. Dysponuj � kanadyjsk � statystyk � , ktora wykazuje, ⌠e wywóz ∇mieci w gminach obs ≈ugiwanych przez instytucje pa stwowe kosztuje znacznie wi � cej, ni ⌠ tam gdzie do tego celu wynajeto firmy prywatne. Podobnie rzecz si � przedstaiwa z firmami transportowo- drogowymi, do budowy autostrad i szos. Tutaj ró ⌠nice w

kosztach s � jeszcze wi � ksze. Biurokraci zawsze jednak potrafi � uzasadni � swoje racje, a czuj � si � gl � boko ura ⌠eni ka⌠da reklamacj � odno ∇nie ich dzia ≈alno ∇ci. Ich zdaniem lepsze zarobki obywateli stanowi � dla nich zbyt duze zagro ⌠enie. W tym poczuciu zagro ⌠enia staraj � si � sprawowa �

kontrol � nawet nad twoimi pieni � dzmi. Spróbuj takiemu wyt ≈umaczy � , ⌠e masz lepszy pomys ≈ na wydawanie swoich w≈asnych, ci � ⌠ko zarobionych pieniedzy, ni ⌠ p ≈acenie wygórowanych podatków! Czy⌠ zatem biurokracja nie jest zmor � naszego ⌠ycia, czy ⌠ nie jest to wróg w domu? Ten wróg przyjdzie do twojego domu, aby ci powiedzie � , co masz robi � . Gdy zapytasz,jakie ma do tego prawo, przypomni ci, ⌠e jest przedstawicielem rz � du i tylko wykonuje rozkaz. I b� dziesz musia ≈ si � podda � , trac � c w ten sposób swoje prawa.

ALGEBRAICZNA KSI� GOWO∠� OBROT GOTÓWKI W INTERESIE Przed wielu laty, kiedy zaczyna ≈em mój pierwszy interes, jedn � z podstawowych rzeczy, któr � musia ≈em si � zaj � � by ≈o za ≈o⌠enie ksi � gowo∇ci ze wzgl � du na wymagania podatkowe i potrzeby samej firmy. Nie mo ⌠na otworzy �

przedsi � biorstwa bez ksi � gowo∇ci. Zacz � ≈em dzwoni � do ró ⌠nych ksi � gowych i od razu zorientowa ≈em si � , ⌠e byli to ludzie bardzo drodzy, a jako profesjonali ∇ci ⌠� dali du ⌠o pieni � dzy za swoje usugi. Otwieraj � c swoje

pierwsze przedsi � biorstwo mia ≈em ich niewiele. Ju ⌠ na samym pocz � tku natkn � ≈em si � na powa ⌠n� trudno ∇� . Chcia ≈em od razu co ∇ z tym zrobi � . Poszed ≈em do ksi � garni i kupi ≈em par � ksi � ⌠ek o ksi � gowo∇ci, aby ten temat

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

259

przestudiowa � i rozwi � za � . Z tym te ⌠ mia ≈em k ≈opot, poniewa ⌠ po zacz � ciu takiej ksi � ⌠ki, zwykle po pi � tnastu minutach zasypia ≈em. Znalaz ≈em si � w k≈opocie nie do rozgryzienia. Ale b � d� c w wielkiej desperacji, aby zacz � � INTERES, MUSIA ≡EM wzi � � do r � ki kawa ≈ek papieru i wyliczy � JAK ZAROBIE

PIENI � DZE, CZY TE JAK MOG� JE STRACI � , a wi � c tego typu PRAKTYCZNE WYLICZENIE BY≡O KONIECZNE. MUSIA≡EM odpowiedzie � na pierwsze zasadnicze pytanie: "ILE MIA ≡EM W BANKU DYSPOZYCYJNEJ GOTÓWKI". By≈a to suma 2000 dolarów. Postawi ≈em PLUS. By ≈a to gotówka pozytywna. Mo ⌠e by � tak ⌠e gotówka negatywna. Je ∇li zaci � gn � ≈bym po⌠yczk � bankow � musia ≈bym wtedy napisa � MINUS, albo gdybym by ≈ winien

pieni � dze znajomym te ⌠ musia ≈bym napisa � MINUS, poniewa ⌠ nie mia ≈bym tej gotówki w r � ku. Nast � pn � POZYCJ� by ≈y to RACHUNKI DO ODEBRANIA, które mi byli winni moi klienci. Po angielsku NAZYWA SI � TO "ACCOUNTS RECEIVABLE", czyli rachunki które maj � zap ≈aci � klienci. Oczekiwa ≈em na te pieni � dze i wiedzia ≈em, ⌠e wp ≈yn � w ci � gu nast � pnych sze ∇ciu tygodni bez k≈opotu, bo klienci byli solidni i otrzymali moje produkty na kredyt, wi � c

mieli mi zap ≈aci � 10 tysi � cy dolarów. Postawi ≈em PLUS. Trzeci � POZYCJE stanowi ≈y RACHUNKI DO ZAP≡ACENIA przeze mnie, po angielsku nazywa si � to "ACCOUNTS PAYABLE" na sum � 7 tysi � cy w ci � gu nast � pnych tygodni. Postawi ≈em w rubryce MINUS, poniewa ⌠ by ≈em winien. Ostatnim PUNKTEM NA LI ∠CIE by ≈ mój inwentarz likwidacyjny. Nie ma znaczenia cena inwentarza, która zosta ≈a zap ≈acona. Je ∇li kupi ≈em krzes ≈o za 100

dolarów i chc � je jutro sprzeda � , najlepsz � ofert � jak � za nie otrzymam jest 120 dolarów. JAKA JEST JEGO RZECZYWISTA CENA? NIEWANE ILE ZAP≡ACI ≡EM za to krzes ≈o. Chodzi o to ile mog � za nie dosta � jako za inwentarz likwidacyjny JUTRO, je ∇li chcia ≈bym interes dzisiaj lub jutro zlikwidowa � . W takim zestawieniu przy stole kuchennym musimy by � ze sob � szczerzy MOJA OCENA INWENTARZA LIKWIDACYJNEGO by≈a wtedy

1000 dolarów, pomimo, ⌠e wszystko co mia ≈em kosztowa ≈o o wiele wi � cej, ale gdybym to chcia ≈ sprzeda � w ci � gu paru nast � pnych tygodni dosta ≈bym tylko 1000 dolarów gotówki, wi � c zestawiaj � c da ≈em temu oczywi ∇cie PLUS, bo te ⌠ mog ≈em za to otrzyma � gotówk � . Dodaj � c wszystkie plusy i odejmuj � c MINUS otrzyma ≈em sum� 6 tysi � cy dolarów. Warto ∇� likwidacyjna firmy po pierwszym miesi � cu dzia ≈ania

wynosi ≈a 5 tysi � cy dolarów. Z tego zestawienia mo ⌠na si � zorientowa � , ⌠e ró ⌠nica pomi � dzy RACHUNKAMI DO ODEBRANIA i RACHUNKAMI DO ZAP≡ACENIA wynosi 3 tysi � ce dolarów. To NIE JEST ZYSK, ale dochód firmy, od którego te ⌠ trzebA odliczy � koszty operacyjne. Na ka ⌠dy koszt operacyjny dostajemy rachunek, czyli jest to rachunek do zap ≈acenia. Za ka ⌠dym razem kiedy p ≈acimy rachunek ubywa nam gotówki. Cztery pozycje okre ∇laj � charakter jakiejkolwiek firmy. Czy jest to firma ma ≈a, czy du ⌠a tymi CZTEREMA POZYCJAMI MONA OKRE∠LIC JEJ WARTOS� LIKWIDACYJNA. By ≈o to moje zestawienie, do którego zosta ≈em zmuszony aby przy stole kuchennym, praktycznie rozpisa � je w sposób prosty, algebraiczny. Okaza ≈o si � na tyle cenne, ⌠e u ⌠ywam je do tej pory. Obecnie moje ZESTAWIENIA FINANSOWE s� bardziej

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

260

rozbudowane, tyle, ⌠e zawsze wracam do TYCH CZTERECH PODSTAWOWYCH POZYCJI. 1. Gotówka 2. Rachunki do odebrania 3. Rachunki do zap ≈acenia 4. Inwentarz likwidacyjny Poniewa ⌠ wiem, ⌠e je ∇li chc � interes zlikwidowa � dzisiaj, czy w przeci � gu nast � pnych paru tygodni, tak � warto ∇� za to dostan � . Oczywi ∇cie nie le ⌠y w niczyim interesie, ⌠eby firm � likwidowa � tylko za WARTO ∠� LIKWIDACYJNA. Warto ∇� FIRMY JEST

WARTOSCIA ZYSKU. Przeci � tna warto ∇� jest to 7 razy ilo ∇� ZYSKU ROCZNEGO. Je ∇li moja firma - powiedzmy - ma zysk w ci � gu roku 100,000 dolarów, JEST TO WARTO∠C 700 tysi � cy dolarów. Warto ∇� firmy mo ⌠e by � o wiele wi � ksza ni ⌠ kapita ≈ likwidacyjny, do którego normalnie w ≈a∇ciciel jest zmuszony. Chodzi zatem o to, aby firm � ocenia � jako tzw. Going Concern, czyli "przedsi � biorstwo na chodzie". Dlatego tak bardzo jest wa ⌠ne, aby to przedsi � biorstwo ⌠y≈o i chodzi ≈o jak zegarek, bo wtedy nie tylko jest najwy ⌠sza jego warto ∇� likwidacyjna, ale te ⌠ najwi � ksza jest jego warto ∇� rynkowa. Z tego powodu staramy si � maksymalnie podwy⌠szy � ZYSK, bo to jednocze ∇nie

powi � ksza warto ∇� firmy. Wielkim niedomaganiem Polski, je ∇li chodzi o obecny ba ≈agan finansowy jest ZAGMATWANA KSI� GOWO∠� , tak ewidentne zjawisko w krajach Trzeciego ∠wiata. Je ∇li chodzi o ksi � gowo∇� w Peru, którego te ⌠ jestem obywatelem i tam wiele lat temu zacz � ≈em moje interesy, aby by � w zgodzie z prawem podatkowym i za ≈o⌠y≈em system ksi � gowy na sposób

peruwia ski. Wynaj � ≈em zawodowego ksi � gowego, który po pierwszym miesi � cu

wystawi ≈ mi bilans firmy na dziesi � � stron i w tym bilansie pojawi ≈y si � numerowe pozycje zestawienia formatu oficjalnego. Jako, ⌠e by ≈em cudzoziemcem i nowym cz ≈owiekiem zapyta ≈em o wyja ∇nienie, na co ksi � gowy da≈ mi dwa grube tomy i powiedzia ≈: "Tutaj pan znajdzie wszystko". Akurat by ≈o to pod koniec dnia i by ≈em g ≈odny, poszed ≈em na kolacj � i ju ⌠ nie wróci ≈em do biura. Powrót do tych ci � ⌠kich tomów

wyda≈ mi si � ma ≈o zach � caj � cy. Przez nast � pne par � lat prowadzi ≈em w Peru interesy zupe ≈nie bez znajomo ∇ci peruwia skiej ksi � gowo∇ci, bo mój algebraiczny drastycznie, uproszczony system liczenia ZYSKU dawa ≈ mi wszystkie informacje potrzebne do prowadzenia firmy. W Ameryce istnieje praktyczna zasada: "Czym prostszy interes, tym lepiej mo⌠na zarobi � ". Oczywi ∇cie ⌠aden rz � d

nie ma ochoty, aby upraszcza � ksi � gowo∇� formularza podatkowego. Dzi ∇ na ∇wiecie PANUJE PLAGA NIE UJAWNIONYCH I ZATAJONYCH PODATKÓW, i to we wszystkich krajach, takich jak Polska, Peru, Kanada. Obywatele tych krajów p≈ac � podatki, ale ze wzgl � du na zagmatwany system ksi � gowo∇ci mo ⌠na je

≈atwo ukry � . Osobistym obowi � zkiem ka⌠dego cz ≈owieka jest UPRO ∠CI � KSIEGOWO∠� DO TEGO STOPNIA, aby w ci � gu pi � ciu minut, czy nawet krócej móg ≈ okre ∇li � stan swojego dochodu, swoich kosztów i swojego osobistego zysku. ALE TAKE I FIRMY, CZY TE SWOJEGO ZAK≡ADU PRACY. Po dziesi � ciu latach mojego interesu w Peru, ksi � gowy, który prowadzi ≈ ksi � ⌠ki firmy i ani razu ich nie przejrza ≈em, przyzna ≈ mi racj � , mówi � c, ⌠e jego system jest zupe ≈nie do niczego i on sam

straci ≈ nad nim kontrol � , pomimo, ⌠e by ≈

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

261

profesorem ksi � gowo∇ci w Uniwersytecie Wieczorowym. Przez ca ≈y czas prowadzi ≈em podwójny system ksi � gowo∇ci, ten jeden oficjalny, który okaza ≈ si � nieskuteczny i drugi osobny, uproszczony, który mi dawa≈ prawdziw � orientacj � i mo ⌠liwo ∇� trzymania r � ki na pulsie mojej firmy. CZYM PROSTSZA KSI� GOWO∠� TYM LEPIEJ, IM MNIEJ BIUROKRACJI W KSIEGOWO∠CI TYM LEPIEJ. CZYM KRÓTSZY ZWROT PODATKOWEGO BILANSU FIRMY DO RZADY TYM LEPIEJ. TRZEBA O TYM ZAWSZE PAMI� TA� NA

PRZYSZ≡O∠C! CZYM BARDZIEJ ZAGMATWANA KSI � GOWO∠� TYM MNIEJ SZANS NA SUKCES. Jednym z elementów krytyki pod adresem Polski ze strony przedstawicieli kanadyjskiego rz � du, którzy mieli okazj � pojecha � do naszego kraju, rozmawia � w jego instytucjach finansowych i zdali mi relacj � po powrocie do Kanady by ≈a ta nieszcz � sna polska ksi � gowo∇� .

Powiedzieli mi, ⌠e jest to ZUPE ≡NY KOSZMAR, którego ⌠aden cz ≈owiek z Zachodu nie potrafi zrozumie � i prawdopodobne, nigdy by sobie z polsk � ksi � gowo∇ci � nie poradzi ≈. Z moich osobistych do ∇wiadcze i rozmów z dyrektorami zak ≈adów i przedsi � biorstw w Polsce wynika, ⌠e ludzie stracili kontrol � nad ksi � gowo∇ci � w swoim w≈asnym miejscu pracy.

PAMI� TAJMY, E JEDNYM Z NAJWANIEJSZYCH ELEMENTÓW SUKCESU W INTERESIE, W JAKIMKOLWIEK PRZEDSIEBIORSTWIE produkcyjnym, us ≈ugowym, czy handlowym JEST PROSTA KSI � GOWO∠� ALGEBRAICZNA. A JE∠LI KOMU∠ ZAJMUJE WI � CEJ NI PI � � MINUT, ABY OCENI � STAN ZYSKU W DANEJ CHWILI, TAKA KSI � GOWO∠C JEST DO WYRZUCENIA. TRZEBA J� UPRO∠CI � . Niektórzy z przedstawicieli kanadyjskiego rz � du, którzy mi zdali relacj � ze swego pobytu w Polsce,

poprosili, aby w tej ksi � ⌠ce napisa ≈ o konieczno ∇ci uproszczenia polskiej ksi � gowo∇ci, bo jest to jednym z wa⌠nych elementów WYDOSTANIA SI � Z KRYZYSU. Chcia ≈bym doda � , ⌠e w ksi � gowo∇ci na ZACHODZIE ISTNIEJE wa ⌠ne poj � cie: PRZEP≡YW GOTÓWKI W INTERESIE, jest to ró ⌠nica pomi � dzy DOCHODEM I ROZCHODEM. Ta ró ⌠nica nazywa si � przep ≈ywem gotówkowym interesu przedsi � biorstwa. Interes, który nie ma sta ≈ego przep ≈ywu gotówki, pomimo, ⌠e mo⌠e mie � bardzo du⌠� sprzeda ⌠ i wspania ≈y dodatni bilans swojej warto ∇ci, mo ⌠e w ka ⌠dej

chwili zbankrutowa � . PRZEP≡YW GOTÓWKI JEST PRAWDZIW� KRWIA KADEGO PRZEDSI � BIORSTW� . Tak samo jak cz ≈owiek nie mo ⌠e ⌠y � bez przep ≈ywu krwi, tak samo ⌠aden interes nie mo ⌠e ⌠y � bez sta ≈ego przep ≈ywu gotówki koniecznej na pokrycie bie ⌠� cych kosztów. A wi � c ka ⌠de zestawienie algebraiczne ksi � gowo∇ci powinno wykaza � przep ≈yw gotówkowy nie tylko przez ostatni miesi � c, ale powiedzmy przez ostatni rok. Przep ≈yw gotówkowy powinien by � zaplanowany na nast � pne dwana ∇cie miesi � cy, aby si � nie zdarzy ≈o, ⌠e zak ≈ad nie b � dzie w stanie zap ≈aci � przez miesi � c lub dwa bie ⌠� cych kosztów, tzw. listy p ≈ac, czy rachunków telefonicznych, bo kto ∇ zapomnia ≈ go zaplanowa � . W Kanadzie z braku przep ≈ywu gotówkowego wiele zak ≈adow wychodzi z interesu. Je ∇li zabraknie gotówki przedsi � biorstwo umiera. To tak samo jakby cz ≈owiekowi zabrak ≈o krwi.

STAN TYMINSKI " ∠∠∠∠WI���� TE PSY"

262

ENERGIA NUKLEARNA NASZ� PRZYSZ≡O∠CI � LIST Alberta Einsteina z 2 sierpnia 1939 roku, do F.J.D. Roosevelta, prezydenta Stanów Zjednoczonych na miesi � c przed wybuchem II Wojny ∠wiatowej: Obecna praca F. Fermi i L. Shilard, która zosta ≈a mi przedstawiona w manuskrypcie, prowadzi do przekonania, ⌠e pierwiastek uranu mo ⌠e by � zamieniony w nowe i wa ⌠ne ⌠ród ≈o

energii ju ⌠ w najbli ⌠szej przysz ≈o∇ci, dlatego te ⌠ prosz � o uwag � i szybk � akcj � administracji. Uwa ⌠am, ⌠e moim obowi � zkiem jest zwróci � Pana uwag � na nast � puj � ce fakty i rekomendacje: Dzi � ki pracom Juliot Curie we Francji w ostatnich czterech miesi � cach zaistnia ≈a mo⌠liwo ∇� spowodowania ≈acuchowej reakcji nuklearnej w du ⌠ej masie uranowej, w wyniku której zostan � wyzwolone wielkie ilo ∇ci mocy i mog � by � wytworzone du ⌠e ilo ∇ci izotopów. Wygl � da na to, ⌠e mo⌠e to by � zrobione w najbli ⌠szej przysz ≈o∇ci. Ten nowy fenomen pozwoli doprowadzi � do konstrukcji bomb i jest to mo ⌠liwe, jest nawet pewne, ⌠e mog � by � skonstruowane kra cowo silne bomby. Wybuch pojedy czej bomby umieszczonej na statku mo ⌠e zniszczy � ca ≈y port wraz z otaczaj � cym go terenem, ale takie bomby mog� okaza � si � za ci � ⌠kie, aby transportowa � je samolotami. W Stanach Zjednoczonych jest bardzo ma ≈o uranu o du⌠ej zasobno ∇ci. Tzn. ruda uranowa jest bardzo uboga. Dobra ruda uranowa

znajduje si � w Kanadzie, a tak ⌠e w Czechos ≈owacji, ale najwa ⌠niejszym ⌠ród ≈em uranu jest Kongo Belgijskie. Z tego punktu widzenia potrzebny jest ci � g≈y kontakt administracji z grup � fizyków pracuj � cych w Stanach

Zjednoczonych nad reakcjami j � drowymi. Jedyn � mo⌠liw � drog � do osi � gni � cia tego, mo ⌠e by � powierzenie osobie, do której pan ma zaufanie obowi � zku nieoficjalnego po ∇rednictwa. Jej zadaniem by ≈oby doj ∇cie do rz � dowych depertamentów, aby przekaza � informacje o post � pie rozwoju, z drugiej strony informowa � o akcji rz � dowej, zwracaj � c specjaln � uwg � na problem zabezpieczenia dostaw rudy uranowej do Stanów Zjednoczonych, aby przyspieszy � prace eksperymentalne, które obecnie prowadzone s � z ograniczeniami ze wzgl � du na limit bud ⌠etowy uniwersyteckich laboratoriów; aby zapewni � fundusze, je ∇li b � d� one konieczne, za po ∇rednictwem tej osoby z

lud ⌠mi, którzy chcieliby uczestniczy � w finansowaniu realizacji tego zadania. Jak rozumiem Niemcy zaprzesta ≈y teraz sprzeda ⌠y uranu z czeskich kopalni, które zaje ≈y. Ich wczesna akcja mo ⌠e by � wynikiem obecno ∇ci syna niemieckiego sekretarza stanu von Weisackera w Instytucie Królewskim w Berlinie, gdzie powtarzana jest cz � ∇�

ameryka skich prób uranowych. Z powa ⌠aniem Albert Einstein W pierwszych latach pobytu w Kanadzie chcia ≈em pozna � tzw. kanadyjsk � pó ≈noc,

370

która ma swoj � specyficzn � urod � , s � to tereny rzadko zaludnione, im dalej od granicy ze Stanami Zjednoczonymi na pó≈noc, tym mniej ludzi. S � to tereny skaliste, zalesione dziewiczym lasem z ma≈ymi miasteczkami wokó ≈ kopalni. Je⌠dzi ≈em tam z Toronto na weekendy, zainteresowa ≈y mnie polowania na nied ⌠wiedzie, bra ≈em wi � c ze sob � sztucer. Chodz � c po bezdro ⌠ach pó≈nocnej Kanady natrafi ≈em na ciep ≈e czarne ska ≈y. Ludzie, którzy tam

mieszkaj � powiedzieli mi, ⌠e s � to ska ≈y uranowe. By ≈o to moje pierwsze zetkni � cie si � z uranem w Kanadzie. Którego ∇ dnia ubi ≈em mojego pierwszego nied ⌠wiedzia. By ≈o to o zmierzchu, pami � tam, ⌠e zwierz � wa ⌠y≈o oko ≈o 200 kilogramów. Dowlok ≈em je do domu górnika, który pomóg ≈ mi zdj � � z niego skór � i po � wiartowa � j � , co zaj � ≈o nam ca ≈� noc. Nied ⌠wied ⌠ zosta ≈ wci � gni � ty

≈acuchem na kó ≈ku, a ⌠ na konar drzewa, z nogami zaczepionymi na kawa ≈ku rury. Skór � ∇ci � gali ∇my kawa ≈ek po kawa ≈ku i potem j � � wiartowali ∇my przez ca ≈� noc. Oczywi ∇cie trudno by ≈o przez ca ≈y czas pracowa � w milczeniu, wi � c mog ≈em z nim porozmawia � . Górnik pracowa ≈ w kopalniach uranowych i opowiedzia ≈ mi histori � swego ⌠ycia. Z jego opowie ∇ci wynika ≈o, ⌠e uran by ≈ wydobywany ju ⌠ od dawna, i tych kopalni uranowych jest du⌠o na pó ≈nocy Kanady. Zapyta ≈em go, czy sp � dzaj � c tyle lat w ∇ród ciep ≈ych ska ≈ uranowych nie nabawi ≈ si � choroby radioaktywnj. Okaza ≈o si � , ⌠e by ≈ zdrowy i silny a mimo podesz ≈ego wieku nic mu nie dolega ≈o. Wówczs jeszcze nie wiedzia ≈em, ⌠e los zaprowadzi mnie do wielu stacji atomowych i to tak blisko rdzenia reaktora, jak tylko jest mo⌠liwe ze wzgl � du na bezpiecze stwo. Sta ≈o si � to dzi � ki pracy w mojej firmie "Transduction". W 1975 roku podpisa ≈em kontrakt reprezentacyjno handlowy z ameryka sk � firm � Kaman Sciences Inc. z Colorado Springs w Colorado, która

produkowa ≈a czujniki do bada skutków wybuchów j � drowych. Czujniki by ≈y na tyle specjalistyczne, ⌠e musia ≈y

pracowa � w wysokich temperaturach i pod wysokimi ci ∇nieniami, w ∇rodowisku du⌠ego ska ⌠enia radioaktywnego. Takie czujniki by ≈y potrzebne moim klientom w Kanadzie. Bardzo kosztowne i stosowane do bada wytrzyma ≈o∇ci i odchyle materia ≈ów w rdzeniu reaktora atomowego.

Ju⌠ moja pierwsza praca spowodowa ≈a, ⌠e je ⌠dzi ≈em do dwóch g ≈ównych o ∇rodków badawczych w Chalk River w pó ≈nocnym Ontario i Pinawa w prowincji Manitoba. Mia ≈em tam okazj � do wielu spotka z naukowcami nuklearnymi na temat zastosowania czujników w samym centrum rdzenia reaktorów atomowych. Jeden z tych reaktorów w Chalk River wyprodukowa ≈ podczas II Wojny ∇wiatowej wzbogacony uran do bomb atomowych, które zosta ≈y zrzucone na Hiroshim � i Nagasaki. Kanada zdoby ≈a technologi � nuklearn � dzi � ki ameryka skiemu projektowi bomby atomowej "Manhattan", ze wzgl � du na swoje po ≈o⌠enie geograficzne. Chalk River by ≈ g ≈ównym producentem wzbogaconego uranu i plutonu do u ⌠ycia w bombach atomowych. Pierwsze 2.5 kilograma kanadyjskiego uranu wystarczy ≈o do wyprodukowania bomb atomowych, które zosta ≈y zrzucone na Hiroshim � i Nagasaki. Ponadto w Trail w prowincji British Columbia produkowano ci � zk � wod � , ze wzgl � du na blisko ∇� ⌠ród ≈a energi elektrycznej wytwarzanej przez wodospady. Projekt "Manhattan" by ≈ inwestycj � zbrojeniow � rz � du USA: 2.6 miliardów dolarów, która zatrudnia ≈a 150 tysi � cy uczonych, in ⌠ynierów i techników. Przemys ≈ atomowy Kanady zapocz � tkowany programem "Manhattan"

rozwin � ≈ si � wspaniale, i obecnie jest to jedna z najwi � kszych produkcji energii atomowej na ∇wiecie, przypadaj � ca na g ≈ow� mieszka ca. Kanadyjskie reaktory stosuj � uran do zasilania stacji energetycznych, które daj � oko ≈o 24 miliony razy energii

371

wi � cej ni ⌠ w � giel, 18 milionów razy wi � cej ni ⌠ ropa naftowa, porównuj � c w jednostkach kilogramowych stosunek jednego do drugiego surowca. Je ∇li Kanada u ⌠ywa≈aby w � gla zamiast uranu spowodowa≈oby to zanieczyszczenie ∇rodowiska powoduj � c znaczne skrócenia ⌠ycia ludzkiego w jej strefie przemys ≈owo wydobywczej. Moje prace w dziedzinie automatyki przemys ≈owej

umo⌠liwi ≈y mi liczne wizyty w elektrowniach atomowych i stacjach produkuj � cych ci � ⌠k � wod � , takich jak stacja atomowa w Pickering pod Toronto czy Darlington, a tak ⌠e w Douglas Point w prowincji Ontario. Wiele z tych stacji atomowych u ⌠ywa mojego sprz � tu automatyki przemys ≈owej do zabezpieczenia i kontroli reaktorów atomowych, st � d moje wizyty rozpoznawcze, aby zbada � zapotrzebowanie klientów i ich wymagania w zakresie jako ∇ci technicznej dostarczanego sprz � tu. W stacjach atomowych odczuwa si � niezwyk ≈� emocj � . Samo wej ∇cie do reaktora zak ≈adu produkcji energii atomowej wi � ⌠e si � z wielk � emocj � , kiedy znajdziesz si � w samym ∇rodku obiektu, w odleg ≈o∇ci zaledwie dziesi � ciu metrów od rdzenia, w którym masa uranu bombardowana przez zwolnione

neutrony produkuje energi � . Po tym co powiedzia ≈em oczywiste oka ⌠e si � moje zainteresowanie wybuchem reaktora atomowego w Czarnobylu i jego konsekwencjami dla ⌠ycia ludno ∇ci na Bia ≈orusi, Ukrainie, w Polsce, Szwecji i innych krajach europejskich. Wybuch ten nast � pi ≈ w sobote, 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1:23:30 w nocy i mimo, ⌠e pierwsze s ≈owo o

katastrofie przysz ≈o ze Szwecji w poniedzia ≈ek, zwi � kszenie radioaktywno ∇ci zosta ≈o wykryte w Skandynawii i Polsce ju ⌠ w niedziel � . Ju⌠ w niedziel � zauwa ⌠ono zwi � kszenie

radioaktywno ∇ci w po ≈udniowo wschodniej Polsce przez SRM, która posiada dwie ∇cie stacji badania radioaktywno ∇ci na terenie Kraju i one natychmiast przestawi ≈y si � od sporadycznej kontroli filtrów radioaktywnych do stanu pe ≈nego pogotowia. W poniedzia ≈ek zosta ≈y pobrane próbki wody, powietrza, ziemi i ⌠ywno∇ci. W paru stacjach SRM radioaktywno ∇� opadu by ≈a sprawdzona przez spektrometry gamma i specjaln � aparatur � radiochemiczn � . We wtorek

polskie lotnictwo pobra ≈o próbki powietrza a ⌠ na wysoko ∇i 15 tysi � cy metrów, sprawdzono te ⌠ opad na uprawach rolnych. Zbieranie danych by ≈o kontrolowane przez centralne laboratorium radiologiczne w Warszawie. Okaza≈o si � , ⌠e radioaktywno ∇� mierzona tu ⌠ przy ziemi 29 kwietnia by ≈a jedynie dwukrotnie wi � ksza w porównaniu z normaln � i cztery razy wi � ksza w dniu nast � pnym. Dawka ta powodowa ≈a akomulacj � ok. 25 miliremów w organi ⌠mie przeci � tnego Polaka je ∇li

przebywa ≈ w otwartym powietrzu przez cztery dni od wybuchu w Czarnobylu. Wed≈ug Raportu Organizacji Mi � dzynarodowej IEAEA mog ≈o to by � równe normalnej dawce akumulowanej przez organizm ludzki w ci � gu 18 dni. Jednak ⌠e na trawie, ziemi i wodzie bardzo szybko zbiera ≈a si � radioaktywna jodyna. We wtorek poziom jodyny radioaktywnej by ≈ o 50 procent wy ⌠szy, ale w ⌠adnym wypadku nie przekracza ≈ 2 procent poziomu, który organizacja mi � dzynarodowa IEAEA uznaje za poziom bezpiecze stwa. IEAEA opoblikowa ≈a te ⌠

wynik studiów i bada nad skutkami wybuchu reaktora atomowego w Czarnobylu. Wynika z niego, ⌠e zachorowa � na raka w promieniu 30 km od stacji atomowej w Czarnobylu mo ⌠e ok. 200 osób. Ogólnie w Europie Wschodniej mo ⌠e pojawi � si � 2600 wypadków, a w Europie Zachodniej 700. Wzrost rakotwórczy obliczany jest na 0.3 procent od stanu przedwybuchowego. Nie jest to zatem STAN

372

KRYTYCZNY , aczkolwiek nie mo ⌠na pogodzi � si � z ⌠adn � indywidualn � ∇mierci � cz ≈owieka. Zachodnim

obserwatorom pocz � tkowo wydawa ≈o si � , ⌠e sytuacja b � dzie dramatyczna. NIEPOKOJ� CY ASPEKT CZARNOBYLA MIE∠CI SI � W PYTANIU DOTYCZ � CYM ETYKI RZ � DU POLSKIEGO W 1986 ROKU, a szczególnie jego przywództwa, które wiedzia ≈o o opadzie radioaktywnym nad Polsk � conajmniej trzy dni wcze ∇niej, zanim ludno ∇� zosta ≈a o tym fakcie powiadomiona. Spo ≈ecze stwo polskie, a najbardziej mieszka cy pó≈nocnowschodnich regionów kraju zostali pozbawieni mo ⌠liwo ∇ci samoobrony przed skutkami opadu radioaktywnego. Zarówno rz � d, jak te ⌠ przywódca Si ≈ Zbrojnych musieli JU WIEDZIE� o katastrofie w niedziel � , 27-go kwietnia. Najbardziej niebezpieczny opad wyst � puje tu ⌠ po samym wybuchu j � drowym. Mogli ∇my si � spodziewa � , ⌠e rz � d i jego prezydent zechc � chroni � Polaków przed niewidzialn � tragedi � . Nie us ≈yszeli ∇my jednak po wybuchu atomowym ⌠adnego komunikatu, który informowa ≈by nas, jak mamy si � zachowa � przez pierwsze, najbardziej niebezpieczne dni opadu. Kiedy i gdzie otrzymamy pastylki z radioaktywn � jodyn � , które nam pó ⌠no rozdano. Zabrak ≈o informacji, które mog≈yby pomóc ka ⌠dej polskiej rodzinie chroni � si � przed wisz � c � nad jej domem niewidzialn � ∇mierci � . Uwa ⌠am, ⌠e ka ⌠dy Polak ma prawo oczekiwa � prawdy od swojego rz � du i prezydenta. Na Zachodzie takie post � powanie jest absolutnie wykluczone. Je ∇li by prezydent a szczególnie naczelny dowódca Si ≈

Zbrojnych przez trzy dni ZATAI ≡ OPAD RADIOAKTYWNY roznoszony przez wiatry nad krajem musia ≈by NATYCHMIAST ODEJ∠� Z RZ� DU. Zosta ≈by tak ⌠e postawiony przed trybuna ≈ jako zdrajca narodu. Pierwsz � polsk � ofiar � radioaktywno ∇ci

by ≈a wielka uczona Maria Curie Sk≈odowska, która po trzydziestu latach pracy nad bardzo radioaktywnym pierwiastkiem, odkry ≈a rad. Dwukrotna laureatka Nobla umar ≈a w wieku 67 lat na bia ≈aczk � , kiedy jej szpik przesta ≈ podukowa � czerwone cia ≈ka krwi. Maria Curie Sk ≈odowska by ≈a pionierk � w zakresie bada radioaktywnych, na promieniowanie nara ⌠a≈a si � nie w pe ≈ni

∇wiadomie, trzymaj � c swoje substancje w szklanych pojemnikach, które nie s � ⌠adnym zabezpieczeniem. Ona te ⌠ wch≈one ≈a dawki radiacyjne par � milionów razy wi � ksze ni ⌠ przeci � tny Polak po wybuchu z Czarnobyla. Koszt produkcji energii atomowej jest najta szy ze wszystkich, jakie do tej pory wynale ⌠iono na ∇wiecie. Bezpiecze stwo jej u ⌠ycia wymaga wielu zabezpiecze i niezwyk ≈ej dyscypliny, za ∇ jako ∇� wykonania stacji atomowych wymaga tak wielkiej dok ≈adno ∇ci, jako ∇ci kontroli i tak dobrych materia ≈ów, ⌠e patrz � c z tych punktów widzenia wola ≈bym, aby stacja atomowa zosta ≈a kupiona na zewn � trz i wykonana pod ∇cis ≈� kontrol � dostawców zagranicznych. Kosztuje ona oko ≈o trzy miliardy dolarów i nie mo ⌠na sobie pozwoli � , aby nagle stan � ≈a z takich czy innych powodów. Jakiekolwiek nadu ⌠ycie jest szczególnie niebezpieczne w przemy ∇le atomowym. Jakiekolwiek niedopatrzenie czy zaniedbanie w stacji nuklearnej jest bardzo niebezpieczne, konieczna jest dyscyplina pracy i wszystko musi by � nadzwyczaj dok ≈adnie zrobione. Graficzny reaktor, który wybuch ≈ w Czarnobylu jest trudny do kontroli, a tak ⌠e trudny do zabezpieczenia. Zabezpieczenie reaktora graficznego w najlepszym przypadku trwa 10 sekund, podczas gdy reaktor kanadyjski w najgorszym przypadku mo ⌠na zabezpieczy � w ci � gu 2 sekund. Nie zapominajmy, ⌠e

373

reakcja w Czarnobylu zacz � ≈a si � od tego, ⌠e jego moc zwi � kszy ≈a si � w ci � gu jednej sekundy o sto razy. To

spowodowa≈o ca ≈kowite przeci � ⌠enie ca ≈ego systemu. Dlatego on poszed ≈ w gór � . Mo ⌠e si � to zdarzy � w ci � gu 1 sekundy, a zatem wymaga wielkiej dyscypliny systemów kontroli, i du ⌠ej ostro ⌠no∇ci przy u ⌠yciu energii atomowej. Wystarczy nast � puj � ce

porównanie: Je ∇li mo ⌠na wydosta � dwadzie ∇cia cztery miliony razy wi � cej energii z jednego kilograma uranu w porównaniu z jednym kilogramem w � gla nie jest to bynajmniej zabawa i wymaga wy⌠szej szko ≈y jazdy. WIELE KRAJÓW ∠WIATA KORZYSTA Z ENERGII

ATOMOWEJ. Nale⌠y do nich Francja, która zacz � ≈a stosowa � energi � atomow � w energetyce od czasu jej odkrycia. Nie zapominajmy, ⌠e we Francji ⌠y≈a i pracowa ≈a Maria Curie Sk ≈odowska, Francja nie tylko szeroko stosuje energi � atomow � w energetyce, medycynie, ale tak ⌠e wprowadzi ≈a j � w du ⌠ym zakresie do przemys ≈u zbrojeniowego. Kraj ten wyposa ⌠ony jest w bro atomow � , na rynku mi � dzynarodowym wyst � puje tak ⌠e jako producent broni rakietowej, czego dowodem by ≈o u ⌠ycie

jej przez Argenty czyków w wojnie o Falklandy. Francuzi w zupe ≈no∇ci doceniaj � energi � j � drow � i stosuj � j � z powodzeniem w energetyce i przemy ∇le, a tak ⌠e w wojsku. Wielu innych krajów posiada pe ≈n� wystarczalno ∇� w tej dziedzinie, chocia ⌠by Zwi � zek Radziecki, który zbudowa ≈ ca ≈y szereg elektrowni atomowych i dysponuje pe ≈nym planem jeszcze szerszego ich wykorzystania. Warto pami � ta � , ⌠e wielkie obszary Ukrainy czerpa ≈y energi � z Czarnobyla. Chiny, Indie, Pakistan, a tak ⌠e Izrael s � samowystarczalne w dziedzinie energii nuklearnej. Argentyna stosuje j � w energetyce i w celach obronno ∇ci kraju.

JAKA W TEJ MIERZE JEST PRZYSZ ≡O∠� POLSKI? B� dzie to kraj spowity smug � dymu z kominów w � glowych, którego osady toksyczne, rakotwórcze i py ≈owe zagro ⌠� ∇rodowisku naturalnemu, czy te ⌠ pójdziemy drog � Kanady, której wi � kszo ∇� energii chocia ⌠by w takiej prowinicji jak Ontario jest produkowana przez instalacje atomowe bez najmniejszego zanieczyszczenia ∇rodowiska. Mimo, ⌠e reaktory atomowe pracuj � w Kanadzie od pi � � dziesi � ciu lat nie znam ani jednego ∇miertelnego wypadku, nie zanotowano ani jednej udokumentowanej ∇mierci pracownika na skutek niekontrolowanego wybuchu, czy wycieku. Kanada bez swojego przemys ≈u atomowego, który zatrudnia osiemdziesi � t tysi � cy ludzi nie mia ≈aby przysz ≈o∇ci. Energia atomowa nie tylko zapewnia jej energi � elektryczn � , ale w oparciu o t � technologi � produkuje wiele ró ⌠nego rodzaju izotopów niezb � dnych w nowoczesnym ⌠yciu. PYTASZ O KOSZT URANU? Jest on oczywi ∇cie o wiele dro ⌠szy od w � gla, ale nie milion, a tylko sto razy. My∇l � c o bezpiecze stwie energetyki

atomowej nie patrzmy na Zwi � zek Radziecki, który ma problemy techniczne z urz � dzeniami zabezpieczenia i kontroli, ani te ⌠ na Stany Zjednoczone, gdzie zdarzy ≈y si � przypadki wybuchu reaktorów, ale spójrzmy na Kanad � , która daje sobie w zupe ≈no∇ci rad � z tymi technologiami. Reaktory, które produkowa ≈a dla Indii i Argentyny zosta ≈y wykonane kluczowo i do tej pory nie odnotowano tam ⌠adnej awarii. G≈ówny dyrektor d/s Nieprawid ≈owo∇ci Komisji Atomowej w Kanadzie Zygmunt Domaradzki, Polak z pochodzenia, który bra ≈ udzia ≈ w konferencji powypadkowej w Wiedniu, gdzie przedstawiono mu sprawy Czarnobyla by ≈ ca ≈kowicie zaskoczony litani � b ≈� dów operacyjnych, które wymieni ≈ Walery Legosow. "Czego ∇ takiego nigdy nie oczekiwa ≈bym w

374

Kanadzie" skomentowa ≈ delikatnie przedstawione fakty. Zygmunt Domaradzki jest g ≈ównym specjalist � prawnym i regulaminowym przemys ≈u atomowego w Kanadzie, "Widzia ≈em ludzi, którzy staraj � si � omin � � systemy regulacyjne, ale nie powinni tego robi � , bo je ∇li si � zdarzy awaria, system ich dogoni. Cz≈owiek pracuj � cy w przemy ∇le atomowym musi by � bardzo ostro ⌠ny. W Kanadzie

mamy w≈a∇ciwy proces atomowy, powtarzalne i wypróbowane zabezpieczenia i procedury operacyjne, a tak ⌠e skuteczn � ogóln � polityk � , aby zapobiec ≈acuchowym b ≈� dom". Mieszkam w czteromilionowym Toronto, na którego skraju mie ∇ci si � elektrownia atomowa pracuj � ca od dwudziestu paru lat i jestem najzupe ≈niej spokojny zarówno o siebie jak i moje dzieci. Wszystko funkcjonuje bez zastrze ⌠e. Nigdy nie by ≈o ⌠adnego wypadku. Je ∇li pojawi ≈oby si � najmniejsze podejrzenie, ⌠e co ∇ jest nie w porz � dku stacja zosta ≈aby natychmiast zamkni � ta. Ponadto systemy awaryjne s � w pe ≈ni bezpieczne. Mog � o tym powiedzie � z tym wi � kszym przekonaniem E WCHODZI TU W GR� MOJE OSOBISTE DO∠WIADCZENIE. WSZYSTKIE STACJE ATOMOWE W PROWINCJI ONTARIO u⌠ywaj � mojego sprz � tu automatyki i kontroli. NIE TYLKO STACJE PRODUKCYJNE, ALE TAKE DOSWIADCZALNE. Pozna ≈em osobi ∇cie rygorystyczn � dyscyplin � pracy w tych zak ≈adach i wiem, ⌠e posiadaj � one wielokrotne systemy zabezpieczaj � ce, znam ich solidnie wykonane instalacje. CZEGO MAM SI � BA � ? WOL� MIESZKA � W MIE ∠CIE, W KTÓRYM ZNAJDUJ� SI � INSTALACJE ATOMOWE, zamiast by � otoczonymi dziesi � cioma

elektrowniami w � glowymi, które b � d� bez przerwy dymi ≈y a ⌠ nabawi � si � powa ⌠nych problemów zdrowotnych, np. raka, nie mówi� c ju ⌠ o tym, ⌠e nie b � d� móg ≈ hodowa � ogródka warzywnego i kwiatów. W Polsce ludzie ci � gle boj � si � konsekwencji Czarnobyla. Trzeba jednak

na to popatrzy � rzeczowo. Rosjanie mieli wypadek i zrobili co by ≈o w ich mocy, aby z tego wyj ∇� jak najlepiej, w ko cu

ka⌠dego mo ⌠e spotka � nieszcz � ∇cie, a oni wiele si � z tego nauczyli i nie chc � , aby kiedykolwiek co ∇ takiego si � im nie powtórzy ≈o. Nie b � d⌠mi nazbyt tchórzliwi. W tym samym miesiacu dziesiec razy wiecej ludzi umarlo na skutek infekcji zoladkowej w Angoli, dziesiec razy wiecej zniszczyl rak w Wielkiej Brytanii. Szescdziesiat szesc razy tyle popelnilo samobojstwo w Japonii, dwadziescia cztery razy tyle umarlo gwaltowna smiercia w Niemczech, sto siedemdziesiat razy wiecej ludzi zginelo na amerykanskich szosach i trzydziesci razy wiecej Kanadyjczykow stracilo zycie w wypadkach w tym samym czasie. Uzbrojony szaleniec w USA zabil polowe tej ilosci na poczcie w Oklahoma jednego popoludnia w lecie tego samego roku. Nikt o tym nie pamieta, a wszyscy ciagle mysla o Czarnobylu. W obecnej sytuacji ekonomicznej Polski w której in ⌠ynierowi nie wystarcza nawet na utrzymanie, trudno od niego oczekiwa � takiej samej pracy jak od jego kanadyjskiego kolegi, który jest dobrze wynagradzany. Dlatego b � dzie lepiej je ∇li przemys ≈ nuklearny w Polsce stworz � zagraniczni kontrahenci. NIE ULEGA JEDNAK WATPLIWO∠CI, ⌠e przysz ≈o∇� Polski musi by � zwi � zana z energi � j � drow � . Najlepsz � drog � zdobycia a tak ⌠e jedyn � mo⌠liwo ∇ci � b � dzie kluczowy zakup reaktorów na co wystarczy ≈oby od ≈o⌠y � na jeden rok,

sp ≈acenie gierkowskich d ≈ugów. Mo ⌠naby za ten pieni � dze kupi � POT� N� stacj � nuklearn � . NIEDAWNO PRZYJECHAL DO MNIE Z WIZYT� DO TORONTO PERUWIA…SKI MINISTER STANU, aby przedyskutowa � kilka tematów

politycznych . Jego wizyta by ≈a o tyle konieczna, ⌠e by ≈o to akurat na tydzie przed urodzeniem mojej córki i nie mog≈em do niego wyjecha � . Za po∇rednictwem moich kana ≈ów zawodowych

375

u≈atwi ≈em mu zwiedzenie du ⌠ej instalacji atomowej PICKERING w samym Toronto. Stacja ta dostarcza prawie ca ≈� energi � elektryczn � do Toronto i musi by � dobrze zabezpieczona, pracuje przecie ⌠ dla czterech milionów mieszka ców. Kiedy weszli ∇my z ministrem i jego dwoma asystentami do ∇rodka reaktora atomowego, ludzie ci po raz pierwszy w ⌠yciu wyczuli moc rdzenia reaktora i wpadli w okropn � panik � , mia ≈em trudno ∇ci aby doprowadzi � ich do porz � dku. Jest to oddzia ≈ywanie zupe ≈nie psychiczne, sama ∇wiadomo ∇� oddzia ≈ywania reaktora i pewnego rodzaju elektromagnetyzm, który dzia ≈a na nasz organizm. Czuje si � pot � g� tej instalacji i mo ⌠na straci � równowag � zupe ≈nie jak cz ≈owiek nieprzywyk ≈y do si ≈y w ≈adzy politycznej, który znajdzie si � w obecno ∇ci ludzi, którzy j � posiadaj � . Nie wyst � puje tam ⌠adne niebezpiecze stwo dla zdrowia ludzkiego, Stacja ta jest przecie ⌠ bezpieczna dla swoich pracowników, którzy latami w niej przebywaj � . Bezpiecze stwo musi by � w pe ≈ni zagwarantowane, inaczej ludzie nie chcieli by tam pracowa � . Niewidoczne radioaktywne promieniowanie mierzone jest przez tzw. czujniki Geigera, które nieustannie przez dwadzie ∇cia godzin na dob � mierz � poziom radioaktywno ∇ci. S � to bardzo czu ≈e instrumenty, u ⌠ywane od wielu lat. Ponadto ka ⌠dy pracownik stacji atomowej nosi przy sobie KRYSZTA≡, który pod wp ≈ywem promieniowania zmieni ≈by ca ≈kowicie swoj � charakterystyk � do tego stopnia, ⌠e mo⌠na by zmierzy � nie tylko jednorazowe napromieniowanie organizmu ludzkiego, ale tak ⌠e akumulacyjne, co jest o wiele bardziej wa ⌠nym pomiarem. Je ∇li chodzi o napromieniowanie radioaktywne, radioaktywna dawka jednorazowa nie jest tak niebezpieczna jak akumulacja radioaktywno ∇ci w organi ⌠mie, która jest znacznie

gro ⌠niejsza. Mo ⌠na ulec ska ⌠eniu o sile sto razy mniejszej, kiedy przez d ≈u⌠szy okres czasu nast � puje akumulacja

radioaktywno ∇ci w organi ⌠mie. INTERESUJE CI � JAK WYGL� DA RDZE… ATOMOWY? Sk≈ada si � on z instalacji, w której za ≈o⌠ono setki rurek o ∇rednicy oko ≈o 2.5 cm. Rurki te s � nabijane uranem sprasowanym w kr � ⌠ki i z kolei te rurki tworz � rdze reaktora. Sam uran jest elementem stabilnym i bezpiecznym. Nie skazi ≈ mojego znajomego górnika, który przepracowa ≈ w kopalniach uranowych dziesi � tki lat, Nie ska ⌠a te ⌠ robotników, którzy go prasuj � i nabijaj � nim metalowe rurki. Oczywi ∇cie ze wzgl � dów bezpiecze stwa nie jest to robione r � cznie, a ludzie którzy tam pracuj � przez ca ≈e ⌠ycie nosz � r � kawice zabezpieczone o ≈owiem; ale poziom

radioaktywno ∇ci kr � ⌠ka jest tak niski, ⌠e nie stwarza zagro ⌠enia dla organizmu. Akumulacyjne zagro ⌠enie napromieniowania mierzymy w miliremach i ich ilo ∇� JAKO DAWKA OKRE∠LONA JEST PRZEZ CZAS napromieniowania . Dlatego je ∇li kto ∇ zosta ≈ ska ⌠ony, bardzo wa ⌠ne jest wiedzie � jak du ⌠a by ≈a doza i jaki czas napromieniowania. W tym celu u ⌠ywa si � kryszta ≈y, które mo ⌠na wywo ≈a� i oceni � agregatywn � doz � promienn � , któr � cz ≈owiek dosta ≈ w okre ∇lonym czasie. RDZE… REAKTORA STANOWI KILKASET RUREK NA≡ADOWANYCH KR� KAMI URANU, które s � w≈o⌠one w reaktor i jego ≈adowanie polega na wymianie zu ⌠ytych, na nowe rurki. Uran zu ⌠ywa si � przez wymian � energii; aby utrzyma � jego moc, co pewien czas trzeba wk ≈ada � nowe rurki na miejsce zu ⌠ytych. REAKCJA ATOMÓW NAST� PUJE wówczas, kiedy na ≈adowane uranem rurki s � bombardowane zwolnionymi neutronami. Do tego potrzebna jest ci � ⌠ka woda, która jest w stanie

zwolni � neutrony do poziomu, przy którym nast � puje reakcja atomowa. W przypadku awarii systemu kanadyjskiego, który jest

376

o wiele bardziej bezpieczny od systemu radzieckiego, czy ameryka skiego ca ≈kowite zabezpieczenie reaktora przez zatopienie go ci � ⌠k � wod � wymaga dwoch sekund. Wówczas reaktor ga ∇nie, a w dodatku rurki zostaj � automatycznie natychmiast wyci � gni � te do góry, aby nie podlega ≈y bombardowaniu. Wtedy przestaje zachodzi � jakakolwiek reakcja. Pewn� trudno ∇ci � jest to, ⌠e 2 sekundy nieraz nie wystarcz � do opanowania sytuacji. Przyk ≈adem jest wypadek w Czarnobylu. Nie by ≈ to jedyny wypadek. Ju⌠ w 1929 roku w Lipsku nast � pi ≈ pierwszy wybuch reaktora atomowego na skutek niemo ⌠no∇ci opanowania jego kontroli; po raz pierwszy stopi ≈ si � wówczas reaktor atomowy, po raz drugi nast � pi ≈o to w Chalk River w Kanadzie. Stopieniu uleg ≈o wówczas 10 procent reaktora. Nast � pnie tak ⌠e na skutek braku kontroli stopi ≈y si � reaktory w ZSRR i Stanach Zjednoczonych. By ≈o to jeszcze przed Czarnobylem, a zatem nie

s � to wypadki jednostkowe, mimo ⌠e technologia atomowa znana jest jako stan fizyczny od czasu Marii Curie Sk≈odowskiej. Jest to technologia stosunkowo nowa i o tyle trudna, ⌠e gwa≈townie wyzwala niesamowit � ilo ∇� energii. To co sta ≈o si � w Czarnobylu by ≈o to nic innego jak wyzwolenie energii porównywalnej z si ≈� 400 milionów koni mechanicznych w ci � gu jednej sekundy. Awaria nast � pi ≈a podczas sprawdzania turbiny, pomimo, ⌠e moc reaktora zosta ≈a zmniejszona do 30 procent, na skutek braku zabezpieczenia systemu kontroli (sze ∇� systemów zabezpieczenia, wszystkie zosta ≈y wy≈� czone niezale ⌠nie od siebie przez ró ⌠ne ekipy techniczne, które nie

skontaktowa ≈y si � pomi � dzy sob � ) i podczas sprawdzania turbiny reaktor wymkn� ≈ si � spod kontroli. W ci � gu jednej sekundy jego si ≈a wzros ≈a stokrotnie, co spowodowa ≈o w ci � gu nast � pnych 3 sekund wybuch stacji

atomowej i po ⌠ar. Najgorsze by ≈o to, ⌠e w Czarnobylu zosta ≈y rozerwane prawie wszystkie rury, które przewodzi ≈y par � w

reaktorze. Mimo, ⌠e para znana jest od przesz ≈o stu lat, jako podstawowe ⌠ród ≈o nap � du nast � pi ≈o pewnego rodzaju u∇pienie, jakby nikt nie wierzy ≈, ⌠e mo⌠e by � szkodliwa. Najgorsze by ≈o to, ⌠e na skutek wybuchu tysi � cy rur doprowadzaj � cych par � , rozprowadzi ≈a ona dzikie pierwiastki izotopowe, które znajduj � si � w przypadku niekontrolowanego wybuchu reaktora. Unios ≈a je w atmosfer � i pierwiastki te zosta ≈y rozniesione przez wiatr po ∇wiecie. Mówi� c o stopieniu reaktora nale ⌠y wspomnie � o tzw. syndromie chi skim "China Syndrom", który zosta ≈ przedstawiony w filmie z Jane Fond � w roli g ≈ównej mniej wi � cej w tym samym czasie, kiedy wybuch ≈ reaktor w "Three Miles" w Stanach Zjednoczonych. "Syndrom chi ski", poj � cie czysto "atomowe" polega na tym, ⌠e kiedy reaktor atomowy zacznie si � topi � w sposób niekontrolowany, jego j � dro wyzwala ogromn � ilo ∇� energii w ziemi wytapia si � dziura. J � dro topi � c ziemi � i ska ≈y osuwa si � ci � gle w dó ≈. Bior � c pod uwag � , ⌠e jego temperatura jest równa temperaturze s ≈onecznej, a zatem

wy⌠sza do temperatury ziemi nawet w jej wn� trzu, rdze przechodzi na drug � stron � kuli ziemskiej, a po drugiej stronie s � Chiny. Maj � c to na uwadze mo⌠na powiedzie � , ⌠e ludzie w Polsce nie b � d� mogli oby � si � bez atomu, jak ziemia bez s ≈oca, które jest najwi � kszym reaktorem atomowym. W wypadku "China Syndrom" wyzwolenie wielkiej energii, której nie sposób skontrolowa � nast � puje na skutek najbardziej niebezpiecznego stopienia si � reaktora, który pal � c si � przebija ziemi � i dostaje si � na jej "drug � stron � " do Chin.

377

CO STANIE SI � Z RDZENIEM ATOMOWYM W CZARNOBYLU?, który w dalszym ci � gu si � pali. Czy Czarnobyl mo ⌠na okre ∇li �

mianem syndromu chi skiego? Otó ⌠ w rdzeniu czwartegp reaktora po jego stopieniu wyzwala si � wielka ilo ∇� energii i b � dzie to trwa ≈o do czasu, a ⌠ przestanie si � on zupe ≈nie pali � , wówczas nast � pi ca ≈kowity rozpad pierwiastków. Mo ⌠e to trwa � tysi � ce

lat. Najwi � ksze niebezpiecze stwo stanowi zwi � zana z jego paleniem radioaktywno ∇� , która przenika otoczenie i mimo, i ⌠ rdze reaktora zosta ≈ zasypany najpierw ziemi � , potem betonem, nie ma pe ≈nego zabezpieczenia od spodu. Mog � nie pomóc tak ⌠e wydr � ⌠one tunele, wszystko to nie wyklucza radioaktywno ∇ci powoduj � cej ska ⌠enie wód podskórnych.

Najgro ⌠niejszym niebezpiecze stwem dla okolicznych mieszka ców i dla ∇wiata by ≈o przenikni � cie dzikich pierwiastków do atmosfery i rozniesienie ich przez wiatry bliskie w promieniu oko ≈o 30 km od reaktora, oraz wiatry wtórne czyli chmurowe oraz stratosferyczne. Kanada otrzyma ≈a niewielk � doz � napromieniowania, co nie stanowi ⌠adnego niebezpiecze stwa dla jej mieszka ców. Roznios ≈y j � wiatry stratosferyczne i rozproszy ≈y w przestrzeni. Wiatry wtórne przenosz � promieniowanie pierwiastkowe do tysi � cy kilometrów, rozniesiona para idzie do góry, wtedy nast � puje intensywny opad radiaktywnych pierwiastków w postaci deszczu lub py ≈u. Jest to spot � gowane promieniowanie, które wyst � puje powiedzmy w odleg ≈o∇ci tysi � ca kilometrów od miejsca wybuchy reaktora. Wiatry lokalne nie s � tak dalekosi � ⌠ne i powoduj � jedynie ska ⌠enie rejonu, ale tak silne, ⌠e trzeba ewakuowa � ludno ∇� , co zosta ≈o zrobione w Zwi � zku Radzieckim kosztem dwóch miliardów dolarów. To wybuch pary wodnej dokona ≈ w

Czarnobylu najwi � kszego spustoszenia, kiedy pop � ka ≈a wi � kszo ∇� rur, i para skazi ≈a sie radioaktywno ∇ci � . PRZEBIEG AKCJI RATOWNICZEJ W 11 sekund po wybuchu dwie grupy automatycznej kontroli pr � tów zacz � ≈y ogranicza � pr � dko wzrastaj � c � moc. Po 36 sekundach kierownik zmiany nacisn � ≈ "guzik ucieczki". O godzinie 1.24 by ≈o ju ⌠ za pó ⌠no i w ci � gu czterech sekund para produkowana przez reaktor uzyska ≈a

sto razy wi � ksz � od dopuszczalnej si ≈� . Wówczas pot � ga 428 milionów koni mechanicznych rwa ≈a z reaktora przez otwarty dach roznosz � c w ∇wiat izotopy. By≈ to czajnik, w którym gotowa ≈y si � "diabelskie moce", ale on sam nie by ≈ du⌠y; 12 metrów ∇rednicy, 7 wysoko ∇ci i oko ≈o 6 razy wi � kszy od zbiorników wodnych, które ustawione w niektórych miastach, nie zawieraj � wi � cej jak po 4 tysi � ce litrów wody. In ⌠ynier sprawdzaj � cy bezpiecze stwo turbiny, operator IWAN IWANOWICZ KADEMCZUK umar ≈ w pierwszej sekundzie z r � k � na dr � ⌠ku kontrolnym; jego kolega, który ∇pieszy ≈ mu z pomoc � W≡ADYMIR NIKO≡AJEWICZ SZASZYNOW uleg≈ ∇miertelnemu oparzeniu par � krzycz � c w panice "Wo ≈odia, Wo≈odia. Tam jest Wo ≈odia, musimy mu pomóc". Tak to zd � ⌠y≈ opowiedzie � W≡ADYMIR SZASZYNOW, tym którzy przyszli mu na ratunek, zanim umar ≈. Operator kontroli, który spowodowa ≈ wybuch IWAN IWANOWICZ KADEMCZUK zosta≈ zalany cementem. Najbardziej bohatersk � grup � , która wdar ≈a si � do kot ≈owni reaktora stanowili stra ⌠acy, którzy bez specjalnego przygotowania do akcji na wypadek wybuchu reaktora heroicznie walczyli z ogniem zmniejszaj � c jego aktywno ∇� , która mog ≈a spowodowa � znacznie wi � ksz � szkod � , To oni zagasili grafit, który si � pali ≈ w obwodzie po⌠aru. Przypuszczalnie nikt z nich nie zdawa ≈

378

sobie sprawy co si � dzieje. Kiedy wybuch ≈a para rozwalaj � c tysi � ce rur i detonowa ≈ element po elemencie w niewidocznym radioaktywnym ogniu, 92 pierwiastki na których opiera ≈ si � ca ≈y system wydobywa ≈y si � jeden z drugiego jako izotopy w pierwszych chwilach powstawania ∇wiata. Wodor by ≈ pierwszym i najl ⌠ejszym z pierwiastków, najci � ⌠szy i ostatni by ≈ z nich uran. Wodor pali ≈ si � wybuchowo l ∇ni � cym w ciemno ∇ciach p ≈omieniem na samej górze reaktora i o ∇wieca ≈ stra ⌠aków, którzy gasili po ⌠ar. Ich cienie przypomina ≈y herosów zakl � tych w pomniki. Uran pakuje sile gor � cej energii w swoje atomy, ale wypuszcza je z oporem, pal � c si � bez ognia. Stra ⌠acy z ka ⌠d� chwil � wch≈aniali coraz wi � ksz � dawk � napromieniowania, nie wiedz � c, ⌠e nic ju ⌠ ich nie uratuje. Grafit, ten aktywny koc powoduj � cy wydzielanie ciep ≈a przez uran jest po prostu rafinowanym w � glem, który umo ⌠liwia cz ≈owiekowi rozpalenie ognia, takiego samego jak z w � gla czy koksu. Grafit

mo⌠e pali � si � wydzielaj � c dym przez ca ≈e tygodnie. Pocz � tkowa eksplozja pary, która pokry ≈a okoliczne dachy odpadkami, spowodowa ≈a zarazem. ⌠e do reaktora wdar ≈ si � tlen. Kiedy para uderzy ≈a w rozgrzany grafit i uran, spowodowa ≈o to nast � pne eksplozje, które rozerwa ≈y cynkowe. Ucieka ≈ wodor, a wchodz � cy tlen powodowa ≈ palenie si � grafitu. Wodor, podstawowy gaz, który powoduje ogie w s ≈ocu, spowodowa ≈ wypadek w zepellinach, zniszczy ≈ niemiecki prototyp nuklearnego reaktora w 1942 roku, statek kosmiczny Chalenger i Czarnobyl 4. Spowodowany wodorem ogie liza ≈ py ≈oodporn � plastykow � farb � ∇ciany reaktora i wybucha ≈ na 30 metrów w gór � ponad budynek. Wybuch wodoru przy pierwszej eksplozji pary by ≈ wszystkim

co mo ⌠na by ≈o us ≈ysze � i huk odbija ≈ si � od ca ≈ej instalacji. Stra ⌠acy weszli do p ≈on � cego reaktora

bez specjalnego zabezpieczenia, ich przyrz � dy pomiarowe pracowa ≈y jak szalone, wskazówki dozymetrów przekroczy ≈y wszelkie normy i stan � ≈y nie mog � c ju ⌠ wy ⌠ej si � wychyli � . Pomimo to stra ⌠acy weszli na dach, aby zala � wod � ogie reaktora, g ≈ównie p≈on � cy grafit. O DRUGIEJ DZIESI � � NAD RANEM zlokalizowany zosta ≈ ogie reaktora NR 3, którego dach pokryty smo ≈� zaj � ≈ si � podobnie jak i pozosta ≈ych. Po ⌠ar na dachu czwartego zosta ≈ opanowany w dziesi � � minut pó ⌠niej. O TRZECIEJ TRZYDZIE∠CI PIE � RANO, dwie godziny od wybuchu ogie zosta ≈ zagaszony, co nie znaczy, ⌠e st ≈umiono reakcj � atomow � , która nie by ≈a nawet dla stra ⌠aków widoczna. Grafit jest trudny do zapalenia, ale te ⌠ ci � ⌠ki do zgaszenia i mo ⌠e pali � si � w temperaturze 1650 C co najmniej przez trzy tygodnie. O PI � TEJ RANO ponad 30 po ⌠arów zosta ≈o ju ⌠ opanowanych. Min � ≈o

niebezpiecze stwo, ⌠e wybuch reaktora przeniesie ogie na inne. By ≈o jednak pe≈no radioaktywnej wody, któr � nale ⌠a≈o wypompowa� . O PIATEJ Z MINUTAMI SIEDEMNASTU STRAZAKÓW zabrano do szpitala. Medycy nuklearni mogli tylko okre ∇li � dawk � napromieniowania jak � w siebie wch ≈on � li i zorientowa � si � jak � maj � szans � prze ⌠ycia, obserwuj � c jak pr � dko zacz � li wymiotowa � , co jest pierwszym objawem choroby radioaktywnej i jak szybko zacz � ≈a schodzi � z nich skóra od tego niewidocznego ognia, którym zostali oparzeni. Wi � kszo ∇� stra ⌠aków z pierwszej ekipy, która wesz ≈a do po ⌠aru bardzo szybko umar ≈a; paru z nich otrzyma ≈o order bohatera Zwi � zku Radzieckiego. Ponad czterystu stra ⌠aków pracowa ≈o w akcji ratowniczej w Czarnobylu. Atomy wzbogaconego paliwa uranowego doprowadzi ≈y je do destrukcji z powodu braku kontroli, podnosz � c bardzo wysoko

379

temperatur � i wyzwalaj � c radioaktywno ∇� . Rozrzucony doko ≈a instalacji grafit

⌠arzy si � , pra ⌠� c elementy uranu i powoduje wyzwalanie si � z niego wysokiej, ∇miertelnej dawki radioaktywnej. Daleko widoczny od stacji nuklearnej ogie st ≈umiono oko ≈o PI � TEJ NAD RANEM, co jednak ⌠e nie znaczy ≈o, ⌠e reaktor zosta ≈ zgaszony, dzia ≈a≈ on

przez ca ≈y czas i z ka ⌠d� chwil � wzrasta ≈a jego temperatura. W PI � TEK, SZE ∠� DNI OD WYBUCHU reaktor rozgrza ≈ si � maksymalnie i wszed ≈ w stan kuliminacji aktywno ∇ci. Pocz � tkowo koc piasku i dolomitu zrobi ≈ swoje tzn. zatrzyma ≈ ogie grafitowy i kolumn � radioaktywnych cz � stek wychodz � cych z reaktora. Zatrzyma ≈o to jednak naturalny proces ch ≈odzenia. Zanim helikoptery

zacz � ≈y zasypywa � reaktor, gor � ce powietrze wysz ≈o bez trudno ∇ci a zimne zacz � ≈o wchodzi � , temperatura paliwa uranu spad ≈a z 725 C do 325 C i radiacja zmala ≈a od pó ≈ miliona curies, do jednej trzeciej tej wielko ∇ci. WI� KSZO∠C WORKÓW Z PIASKIEM zosta ≈a zrzucona od wtorku do pi � tku, w tym czasie ilo ∇� emisji znacznie zmala ≈a, nie zmieni ≈a si � jednak temperatura uranu. Radzieccy IN YNIEROWIE skalkulowali, ⌠e 12 milionów curies wydoby ≈ si � z reaktora w sobot � 26 kwietnia. W niedziel � ju ⌠ tylko cztery miliony i ka⌠dego dnia do po ≈owy tygodnia

ulatnia ≈o si � ok. 2 miliony curies rozchodz � c si � w atmosferze. Reaktor nieustannie eksplodowa ≈ i grafit pali ≈ si � nieprzerwanie. Zasypywany reaktor sta ≈ si � piecem, w którym akumulowa ≈o si � gor � co. W siedem dni od eksplozji temperatura reaktora i jego radiacja zacz � ≈y si � ponownie zwi � ksza � i pomimo coraz wi � kszej ilo ∇ci worków z piaskiem temperatura rdzenia wzros ≈a ok. 40%. W NIEDZIEL � W NOCY temperatura paliwa nuklearnego znowu osi � gn � ≈a 1600 C

zupe ≈nie jak na pocz � tku, zaraz po wybuchu. W poniedzia ≈ek 5 maja oko ≈o 8 milionów curies wysz ≈o w powietrze, tzn.

o dwie trzecie wi � cej ni ⌠ w pierwszym dniu awarii. Mo ⌠na z tego wysnu � wniosek, ⌠e reaktor by ≈ przez ca ≈y czas "chory" i stawa ≡ si � coraz bardziej niekontrolowany. NAJWI� KSZE NIEBEZPIECZENSTWO KRY≡O SI � POD JEGO RDZENIEM, tzn. MILIONY LITRÓW WODY JE∠LI STAPIAJ � CY SI � RDZE… WPAD≡BY DO NIEJ spowodowa ≈by nast � pny wybuch i nowe masy radioaktywnej pary wydosta ≈y by si � na zewn � trz, pr � c w gór � . Rosjanie zatrudnili do zasypywania reaktora tysi � ce ludzi, wypróbowano najrozmaitsze materia ≈y. Okaza ≈o si � to jednak nieskuteczne, W ko cu reaktor zosta ≈ zalany ciek ≈ym azotem, tym irencyjnym gazem, który ch ≈odzi si � pod ci ∇nieniem . Azot by ≈ ostatni � desk � ratunku: Dramatycznym szybkim uderzeniem pozbawi ≈ reaktor jego mocy. W temperaturze ok. 360 C paliwo nuklearne, uran, zamieni ≈ si � w par �

wodn� i ulatnia ≈ si � jako niewidoczny dym wszystkimi mo ⌠liwymi szczelinami. Tylko par � stopni poni ⌠ej tej temperatury produkty jego spalania stabilizowa ≈y si � i traci ≈y aktywno ∇� KIEDY AZOT CH ≡ODZI≡ JADRO REAKTORA piloci zrzucali z helikopterów worki, zasypuj � c wszystkie szczeliny i dziury piaskiem, o ≈owiem i minera ≈ami. WCZESNYM RANKIEM SZOSTEGO MAJA w dziesi � � dni od wybuchu j � dra, emisja radioaktywna zupe ≈nie opad ≈a, jeszcze dzie wcze ∇niej reaktor wysy ≈a≈ w powietrze osiem milionów curies, a we wtorek emisja zmala ≈a do 1% tej wielko ∇ci. Nale ⌠y te ⌠ pami � ta � o pozytywnych skutkach leczenia raka kontrolowanym promieniowaniem radioaktywnym. Je ∇li za ∇ chodzi o ∇miertelno ∇� i przeci � tn � ⌠ycia w Polsce grozi nam znacznie wi � ksze niebezpiecze stwo na skutek zatrucia atmosfery przez ma ≈e zak ≈ady produkcyjne, spalaj � ce z ≈ej jako ∇ci

380

w� giel, stokrotnie bardziej rakotwórcze ni ⌠ opad z Czarnobyla. INTERESUJE CI � NAPEWNO CO DZIEJE SI � Z CZWARTYM

REAKTOREM W CZARNOBYLU I CO B� DZIE Z NIM W PRZYSZ≡O∠CI. Otó ⌠ Rosjanie zrobili dobr � robot � zabezpieczaj � c pal � ce si � j � dro betonem. Reaktor nie tylko zosta ≈ z góry przykryty grub � warstw � betonu, ale wydr � ⌠ono pod jego pal � cym si � j � drem tunele, aby te ⌠ pod spodem podla � ca ≈y reaktor cementem. W czasie tej pracy tunele ch ≈odzono ciek ≈ym azotem, bo inaczej nikt z ludzi nie wytrzyma ≈by wysokiej temperatury. J � dro atomu pali si � nadal, ale zosta ≈o szczelnie zamkni � te w grubo ∇ciennym sarkafagu. Sarkafag jest tak pot � ⌠ny, ⌠e kiedy wreszcie za kilka wieków wyga∇nie, tury ∇ci nast � pnych pokole b� d� tam je ⌠dzi � na wycieczki, jak

obecnie do piramid Cheopsa, a ⌠ tak czarnobylski Sarkofag jest porównywalny z piramid � . Psychoza, która sparali ⌠owa≈a Polsk � po wybuchu w Czarnobylu by ≈a w pe ≈ni usprawiedliwiona. Zazwyczaj panika wybucha wówczas, kiedy zdarzy si � jaki ∇ gro ⌠ny wypadek, albo katastrofa i ludzie nie wiedz � co si � sta ≈o, nie maj � rozeznania sytuacji. Panika zwi � zana z Czarnobylem wybuch ≈a g ≈ównie ze wzgl � du na brak informacji, jak � winien by ≈ rz � d

spo ≈ecze stwu, i której na czas nie udzieli ≈. Podejmuj � c decyzj � polityczn � o zatajeniu na d ≈ugie dni zaistnia ≈ego faktu. To w ≈a∇nie sta ≈o si � g ≈ówn� przyczyn � wielkiej psychozy. W najgorszej sytuacji znalaz ≈y si � wówczas kobiety w ci � ⌠y, oraz nienarodzone jeszcze dzieci, które niestety ju ⌠ si � w wi � kszo ∇ci wypadków nie urodzi ≈y. Nienarodzone dzieci s � najbardziej

wra⌠liwe na promieniowanie, co mo ⌠na potwierdzi � statystycznie ilo ∇ci � tych, które przysz ≈y na ∇wiat martwe. Na skutki promieniowania radioaktywnego najbardziej wra ⌠liwe s � dzieci.

Ska⌠enie ∇rodowiska opadem nast � pi ≈o w Polsce z powodu wiatrów wtórnych, które roznosi ≈y py ≈ radioaktywny. Przez pierwsze dwa tygodnie to ska ⌠enie atmosfery by ≈o najbardziej szkodliwe, bo wówczas reaktor emitowa ≈ dzikie pierwiastki w sposób ca ≈kowicie niekontrolowany, w du ⌠ych ilo ∇ciach. Dlatego wybuch reaktora jest gorszy od ekslozji bomby atomowej. Wiatry wtórne tworzy ≈y najwi � ksze zagro ⌠enie w rejonie pó ≈nocno-wschodniej cz � ∇ci

Polski, w okolicach Miko ≈ajek. Tam te ⌠ mo⌠na by ≈o spodziewa � si � najbardziej negatywnych skutków. Si ≈a wybuchu czwartego reaktora w Czarnobylu by ≈a równa 480 milionom koni mechanicznych i nast � pi ≈o po ≈� czone z tym rozprowadzenie pierwiastków promieniotwórczych. Ale nie mo⌠na zapomina � , a szczególnie nam Polakom, ⌠e Maria Curie Sk ≈odowska pracowa ≈a w materiale promieniotwórczym przez trzydzie ∇ci par � lat go ≈ymi r � kami, bez ⌠adnego zabezpieczenia, bez znajomo ∇ci ochrony radioaktywnej.

Otrzyma ≈a dawk � radioaktywno ∇ci milion razy wi � ksz � ni ⌠ jakakolwiek inna kobieta w Polsce, i do ⌠y≈a 67 lat. Nie wpadajmy zatem w panik � z powodu Czarobyla. Tak ⌠e wówczas je ∇li zwi � kszy si � minimalnie zachorowalno ∇� na tarczyc � , tym te ⌠ si � nie za ≈amujmy. By ≈ to wypadek przemys ≈owy i minimalne ofiary s � dopuszczalne jak przy ka ⌠dym wypadku i trzeba si � z tym pogodzi � .

ZDARZY≡ SI � PRY PRÓBIE ZABEZPIECZENIA REAKTORA. Jedn � z takich prób jest np. sprawdzenie jak d ≈ugo b � dzie mog ≈a chodzi � turbina parowa po wy ≈� czeniu reaktora. W tym wypadku funkcjonowanie reaktora zosta ≈o ograniczone do 30% jego

mocy. Nieszcz � ∇liwie z tych, czy innych powodów ekipa prowadz � ca prób � nie spostrzeg ≈a, ⌠e inne grupy, które prowadzi ≈y do ∇wiadczenia od ≈� czy ≈y niezale ⌠nie od siebie pi � � systemów kontroli. Kiedy nast � pi ≈a niekontrolowana reakcja, wszystkie

381

systemy kontroli by ≈y wy ≈� czone. To si � nazywa b ≈� dem ludzkim. Tyle, ⌠e w tej chwili ca ≈a Polska jest w wielkim

b≈� dzie u ⌠ywaj � c w przemy ∇le w � gla o niskiej jako ∇ci, niskim stopniu spalania, co powoduje 100 razy wi � ksz � ∇miertelno ∇� i wi � cej zachorowa rakowych, zmniejszaj � c przeci � tn � ⌠ycia ludzkiego w Polsce o wiele bardziej ni ⌠ to co by ≈o skutkiem wybuchu j � drowego w Czarnobylu. V-2 W ODWROTN� STRON� Rozwój BRONI JADROWEJ w postaci rakiet dalekiego zasi � gu zmieni ≈ ∇wiat o wiele bardziej ni ⌠ ludzie chc � o tym wiedzie � . Ze wzgl � du na bro rakietow � wyposa⌠on � w megatonowe g ≈owice atomowe Amerykanie nie mog � mówi � , ⌠e Rosjanie do nich wejd � , bo oni ju ⌠ tam s � . Bro rakietowa zmieni ≈a drastycznie geograficzne poj � cie ∇wiata, eliminuj � c przestrze i granice terytorialne wszystkich krajów. Ca≈e niebo ∇wiata pokryte jest dzisiaj broni � rakietow � . Oceany ukrywaj � ≈odzie podwodne wyposa ⌠one w bro atomow � w my∇l zasady, ⌠e ⌠aden ruchomy cel nie mo⌠e by � tak ≈atwo zniszczony, jak sta ≈e bunkry rakietowe. Ka ⌠dy kilometr kwadratowy globu ziemskiego jest potecjalnym celem i prawie ka ⌠dy kraj stara si � o bro rakietow � . W Polsk � wycelowane jest przesz ≈o sto rakiet atomowych ze Stanów Zjednoczonych i krajów NATO. Jest to wystarczaj � cy ≈adunek zbrojeniowy aby zamieni � nasz

kraj w radioaktywn � pustyni � na nast � pne tysiac lat. Zgodnie z atlasem atomowym ∇wiata cele wojskowe w Polsce s � polo one na Pomorzu zachodnim w okolicach Szczecina, na Mazurach ko ≈o Miko ≈ajek, na Dolnym ∠l � sku wokó ≈

Legnicy, na Górnym ∠l � sku ko ≈o Katowic

i wiele rakiet jest wycelowanych w instalacje w Bieszczadach. Ze wszystkich krajów, których wojska wkroczy ≈y do Berlina w maju 1945 roku jedynie Polska nie posiada broni rakietowej wyposa ⌠onej w g ≈owice atomowe. Mimo, ⌠e tylko Stany Zjednoczone, Zwi � zek Radziecki, Anglia, Francja, Chiny i Indie zdetonowa ≈y bomby atomowe, zak ≈ady produkcyjne do wytwarzania plutonu posiadaj � ju ⌠ Niemcy Zachodnie, W ≈ochy, Japonia , Belgia, Izrael, wszystkie na trzydzie ∇ci do sze ∇� dziesi � ciu bomb atomowych. Po≈udniowa Afryka ,Argentyna, Pakistan, Tajwan, Po ≈udniowa Korea, Brazylia, Iran i Irak od trzech do sze ∇ciu bomb atomowych. W 1977 roku zdetonowano 1117 bomb, 56 procent Stany Zjednoczone, 33 procent Zwi � zek Radziecki a reszt � Francja, Anglia, Chiny i Indie. Pomimo, ⌠e Stany Zjednoczone przoduj � w produkcji g ≈owic atomowych, Zwi � zek Radziecki wyprzedza je w militaryzacji nieba i mo ⌠liwo ∇ci ich transportu. W 1978 roku wyniesiono na orbit � 159 satelitów , spo ∇ród których 119 by ≈o radzieckich, 30 ameryka skich, 4 japo skie, 2 z Europy Zachodniej i po jednym z Czechos ≈owacji, Chin, Kanady i NATO. A ⌠ 112 zosta ≈o wypuszczonych w celach militarnych; 91 radzieckich, 19 ameryka skich, 1 chi ski i 1 NATO zwi � kszy ≈y ilo ∇� wojskowych satelitów wystrzelonych wcze ∇niej do 1603, co oznacza trzy czwarte wszystkich satelitów. W g ≈ównej mierze by ≈y to satelity szpiegowskie, jedna czwarta z nich wojskowo-komunikacyjne i pozosta ≈e w s ≈u⌠bie geodezji militarnej, nawigacji, wczesnego wykrycia ataku i meterologiczne. Wi� kszo ∇� strategów wojskowych s � dzi do tej pory, ⌠e mog � obroni � swoje

382

terytorium. Jest to niemo ⌠liwe. ∫aden rz � d na ∇wiecie ju ⌠ nie jest w stanie obroni � swoich obywateli, pomimo, ⌠e

jest to jego podstawowym obowi � zkiem. Matematycznie rzecz ujmuj � c Stany Zjednoczone i Zwi � zek Radziecki sta ≈y si � najbli ⌠szymi s � siadami, pokrywaj � c wzajemnie broni � rakietow � powierzchnie swoich terytoriów. Sta ≈o si � to na skutek zaniku przestrzeni geograficznych.

Najbardziej SKUTECZN � BRONIA dla Polski jest dzi ∇ "inteligentna" rakieta ∇redniego zasi � gu, wyposa ⌠ona w g ≈owic � j � drow � wielko ∇ci megatony. To bardzo ma≈a rakieta wed ≈ug dzisiejszych standardów. Dla porównania podam, ⌠e 13 kilotonowa bomba zrzucona na Hiroszym � zabi ≈a 130 tysi � cy ludzi, uczyni ≈a kalekami 70 tysi � cy i nast � pne 70 tysi � cy umar ≈o w rezultacie radioaktywno ∇ci. Nowoczesna bomba wodorowa "H" jest tysi � c razy mocniejsza od bomby atomowej "A", która dzia ≈a w niej tylko jako zapalnik. Bomba "H" jest tak wydajna, ⌠e zabija 10 milionów ludzi, niewielkim kosztem dwunastu centów ameryka skich za ka ⌠de ⌠ycie ludzkie. FIZYCY, KTORZY PRACOWALI NAD BOMB� "A" zostali wygnani przez Hitlera z Niemiec na tle rasowym. Nienawi ∇� do wodza Trzeciej Rzeszy sta ≈a si � ich g ≈ównym motywem kontynuowania wysi ≈ków, aby zbudowa � bomb � atomow � . Ka ⌠dy fizyk teoretyczny Europy ∇rodkowej by ≈ przeciwko Hitlerowi, wi � kszo ∇� z nich

wyjecha ≈a do Stanów Zjednoczonych, aby zbudowa � bomb � , która go zabije. HITLER NIE MIA ≡ ADNEJ SZANSY NA ZWYCI� STWO, mimo, ⌠e wygrywa ≈ kampanie i bitwy, ale ka⌠da z nich zabiera ≈a mu czas, daj � c go twórcom bomby "A", którzy nieustannie przeciw niemu pracowali. ∠wiat zapomnia ≈, ⌠e oryginalnym celem pierwszych bomb atomowych zbudowanych z

kanadyjskiego uranu mia ≈y by � Berlin i Bechtesgaden w hitlerowskich Niemczech, a nie Hiroszyma i Nagasaki. Mia ≈a to by � zemsta uczonych za ∇mier � milionów ydów i innych ofiar hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy, dlatego te ⌠ bomba "A" w≈a∇ciwie powinna nazywa � si � Bomb � " ∫". W tym kontek ∇cie nie mo ⌠e dziwi � fakt, ⌠e wspó ≈czesny Izrael jest jednym z najbardziej wyró ⌠niaj � cych si � krajów

∇wiata w produkcji broni atomowej na najwy ⌠szym poziomie. Podstawowym celem broni j � drowej jest powstrzymanie wrogiej agresji. Pomimo, ⌠e na ∇wiecie s � miliony g ≈owic atomowych, ⌠adna z nich nie zosta ≈a u⌠yta od czasu tragedii Hiroszymy i Nagasaki, dzi � ki odstraszaj � cym konsekwencjom i mo ⌠liwo ∇ci odwetu. Bro j � drowa jest sterowana automatycznie przez komputery i mo ⌠e zosta � wystrzelona ze swoich wyrzutni w kilka godzin, dni, lub nawet tygodni po "udanym" ataku nieprzyjaciela, który zniszczy ≈ ca ≈� ⌠yw� obs ≈ug � stanowisk. Nikt z ludzi nie musi si � tym zajmowa � . Nikt nie musi naciska � guzika. Wystarcz � automaty, które ocalej � po ataku atomowym przeciwnika. Unieszkodliwienie wszystkich rakiet jest niemo ⌠liwe z powodu ich strategicznej ruchliwo ∇ci. W tym celu zbudowane zosta ≈y wojskowe ≈odzie podwodne, bunkry z tysi � cami kilometrów podziemnych tuneli kolejowych niezb � dnych do ci � g≈ej zmiany stanowiska i pozyycji rakiet. Nawet statki kosmiczne s � zdolne do transportu bomb o sile setek megaton takich jak "Trinity" i "Fat Boy". Polska, kraj rozleg ≈ej równiny i nieogarnionych pól, od wieków stale zagro ⌠ony przez inwazj � te ⌠ powinna posiada � bro ostrzegawcz � , która - miejmy nadziej � - nigdy nie b � dzie musia ≈a by � u ⌠yta. Jest to nowoczesne, skuteczne rozwi � zanie, o wiele ta sze od

383

obecnych wydatków na zbrojenia w celu zabezpieczenia si � przed wojn � domow � . Dodam jeszcze, ⌠e przemys ≈ zbrojeniowy jest nieroz ≈� cznie zwi � zany z post � pem technologicznym we wszystkich rozwini � tych krajach ∇wiata, które dzi � ki niemu sta ≈y si � dzisiaj bardziej konkurencyjne i dysponuj � atrakcyjn � ofert � handlow � . Ta droga jest jeszcze jednym sposobem na zwi � kszenie zatrudnienia, co by ≈o niemo ⌠liwe do tej

pory. Nie nale ⌠y zapomina � , ⌠e podobnie jak w przesz ≈o∇ci zosta ≈ podpisany haniebny uk ≈ad Mo ≈otow-Ribbentrop, tak i dzisiaj pot � gi militarne wspó ≈czesnego ∇wiata firmowa ≈y uk ≈ad o nuklearnej nieproliferacji. Z tego powodu moja propozycja odstraszaj � cej broni dla Polski b � dzie niezwykle ostro krytykowana przez Zachód i przez Wschód. Tyle, ⌠e nie s � dz � , aby ktokolwiek z nas mia ≈ zamiar atakowa � Stany Zjednoczone czy Zwi � zek Radziecki, bo w jakim celu? Chcemy odbudowa � w ≈asny kraj i otrzyma � w≈a∇ciwe wynagrodzenie za nasz � prac � . Bro atomowa jest nam potrzebna do powstrzymania eksploatacyjnych apetytów i zapewnienia naszej suwerenno ∇ci, aby ∇my mogli pracowa � w spokoju i czu � si � w pe ≈ni niezale ⌠ni i równi innym wolnym narodom. Tylko te kraje, które powoduj � si � ukrytymi motywami agresji i przez swoj � chciwo ∇� chc � czerpa � z Polski wymuszone na nas korzy ∇ci, mog � nie zgadza � si � na wyposa ⌠enie Wojska Polskiego w sto rakiet megatonowych. POWIEDZ CO TO ZNACZY STO RAKIET W PORÓWNANIU Z MILIONAMI MEGATON W RAKIETACH J � DROWYCH, które ju ⌠ istniej �

na ∇wiecie. Przed pi � � dziesi � ciu laty w sytuacji ∇miertelnego zagro ⌠enia dostarczyli ∇my Zachodowi hitlerowskie V 2 montowane przez nazistów w Polsce, dzisiaj potrzebny jest nam transport V 2

w ODWROTN� STRON� . W∇ród rodaków panuje l � k przed wszelkimi formami technologii j � drowej, przed zwyk ≈� stacj � nuklearn � , podobnie dr ⌠� na sam � my ∇l o istnieniu broni j � drowej, a jednak z podziwem patrz � na nuklearne pot � gi wspó ≈czesnego ∇wiata, jak na niedost � pnych dla nas bogów, uwa⌠aj � c, ⌠e oni maj � do niej prawo, a

my tego prawa nie posiadamy, ⌠e przys ≈uguje ono tylko ludziom, którzy mieli szcz � ∇cie urodzi � si � w najbogatszych i najsilniejszych mocarstwach ∇wiata. Zapominamy, albo nie chcemy nawet wiedzie � zaj � ci nasz � nieustaj � c � wojn � domow � , ⌠e si ≈a tych mocarstw ros ≈a wraz z rozwojem przemys ≈u zbrojeniowego i w tym przemys ≈u nuklearnego, który "powodowa ≈ ruch w interesie", animowa ≈ wiele innych przemys ≈ów, aktywizowa ≈ kraj ekonomicznie, stanowi ≈ cel rozwoju gospodarczego, rozbudza ≈ ambicje i d� ⌠enia narodowe. Mie � bro j � drow � znaczy to przecie ⌠ znale ⌠� si � w klubie

pastw którym si � zazdro ∇ci w ∇wiecie, inaczej mówi � c darzy szczególnym powa⌠aniem mi � dzynarodowym. Z≡ODZIEJSKA INFLACJA WSZYSTKIE KRAJE TRZECIEGO ∠WIATA maj � piekieln � inflacj � . Jako obywatel PERU

mog� powiedzie � , ⌠e inflacja wynosz � ca trzy tysi � ce procent rocznie jest wielk � zmor � spo ≈eczn � , powoduje zupe ≈n� destabilizacj � rynkow � i przynosi ofiary w ludziach, którzy nie posiadaj � mechanizmów zabezpieczaj � cych. Niektóre kraje np. takie jak Boliwia zag ≈odzi ≈y inflacj � . Doradc � rz � du boliwijskiego by ≈ ameryka ski ekonomista Geoffrey Sachs, rzeczywisty autor "sukcesu" antyinflacyjnego, nie zwi � kszy ≈ jednak przez to produktywno ∇ci boliwijskiej gospodarki a tylko j � zadusi ≈. Boliwia

384

jest krajem Trzeciego ∠wiata, bardzo wielu jej mieszka ców nie ma podstawowego wykszta ≈cenia, istniej �

nawet trudno ∇ci w komunikowaniu si � pomi � dzy lud ⌠mi, ze wzgl � du na ró ⌠nice j � zykowe. Indianie którzy stanowi � wi � kszo ∇� mówi � qechua i aimara nie rozumiej � c obowi � zuj � cego w ⌠yciu publicznym j � zyka hiszpa skiego. Jak zatem mo ⌠na stworzy � mechanizm produkcji, przeskoczy � wiekowe zwyczaje i doprowadzi � kraj do wysokiej wydajno ∇ci ekonomicznej na obecnym poziomie rozwini � tego gospodarczo

∇wiata, z pozytywnym bilansem eksportowym. Zaduszenie inflacji do tego bynajmniej NIE PROWADZI. SZTUCZNE ZAG≡ODZENIE INFLACJI wy ≈� cznie wykazuje, ⌠e rz � d posiada kontrol � nad ekonomi � i b� dzie sp ≈aca ≈ odsetki od d ≈ugów zagranicznych. Co jednak nie znaczy, ⌠e zosta ≈y wyzwolone najlepsze warto ∇ci narodu, które pomaga ≈yby krajowi wyj ∇� z impansu. ANONSOWANY NIEUSTANNIE SPADEK PRODUKCJI W POLSCE, który wed ≈ug ostatnich informacji prasowych osi � gn � ≈ 50 procent wi � ⌠e si � niew � tpliwie z antyinflacyjnym programem kolegi pana Sachsa: wicepremiera Balcerowicza, który spowodowa≈ tak ⌠e recesj � przedsi � biorstw rynkowych, spadek spo⌠ycia przekraczaj � cy wszelkie dopuszczalne spo ≈ecznie bariery, a tak ⌠e obni ⌠enie produktywno ∇ci pracy. Trzeba jednak zauwa ⌠y � , ⌠e produkcja w

Polsce zanim dosz ≈o do obni ⌠enia jej produktywno ∇ci by ≈a tak niska, ⌠e doprowadzi ≈a do rozpadu komunistycznego systemu. Takiej sytuacji nie mo ⌠emy porówna � z wolnym rynkiem i zanim zostanie uruchomiony jego mechanizm rz � d powinien z nami wspó ≈pracowa � i gra � w otwarte karty. Dopóki to si � nie stanie b� dziemy ci � gle nieufni i podejrzliwi, obarczeni skaz � psychicznej

przesz ≈o∇ci, niespokojni o przysz ≈o∇� i nie ∇wiadomi kiedy wydostaniemy si � z niewoli ekonomicznej. W ko cu wpadniemy

w tak � depresj � , ⌠e po ≈o⌠ymy si � na ziemi i b � dziemy p ≈aka � , albo umiera � . CZY STANY ZJEDNOCZONE chcia ≈yby, aby Polska kopiowa ≈a ich system ekonomiczny ? DUYM U≡ATWIENIEM by ≈oby dla USA, ⌠eby kraje takie jak Polska mog ≈y wej ∇� do gry na wyrównanym poziomie wymiany mi � dzynarodowej. Rynek ameryka ski jest dobrym przyk ≈adem dzia ≈ania demokratycznego kapitalizmu. A ponadto jest ulubionym przez Polaków systemem ekonomicznym. Zaobserwowa ≈em to nie tylko w kraju, ale tak ⌠e w rozmowach z lud ⌠mi, którzy przyje ⌠d⌠aj � tutaj z Polski. W ubieg ≈ym roku by ≈em na wyspie karaibskiej Bahama, która ma nie tylko ma wolny rynek, ale jej pieni � dz o nazwie bahamas odpowiada kursowi ameryka skiego dolara, jest z nim ca ≈kowicie równowa ⌠ny. Ameryka ski dolar jest tak samo przyjmowany jak miejscowa waluta. Nie sposób jednak

porówna � male kiej wyspy, która ⌠yje wy≈� cznie z turystyki do takiego kraju jak Polska. To przecie ⌠ obrazi ≈oby TWOJ� dum � narodow � . W Polsce mo ⌠e by � tylko z ≈otówka, chocia ⌠by nic nie znaczy ≈a. Nie zaakceptowa ≈by ∇ dolara, jak nie akceptuje go rz � d, usi ≈uj � c umocni � z ≈otówk � . Nawet nie potrafisz sobie wyobrazi � , ⌠e na poczcie, w kasie biletowej, w ksi � garni, w sklepie

mi � snym, czy w kinie p ≈aci ≈by ∇ dolarami. CZY RZECZYWI ∠CIE NIE POTRAFISZ SOBIE WYOBRAZI� ? Ka ⌠dy rz � d b� dzie si � broni ≈ przed zaakceptowaniem tego rodzaju innowacji, bo odebra ≈oby mu to szans � przetrwania krytycznej sytuacji, w której ratuj � c w ≈asn � skór � musi przycisn � � spust prasy emisyjnej, czy odda � swój fundusz rezerwowy spo ≈ecze stwu. Musieliby ∇my równie ⌠

zastanowi � si � jaki by ≈by koszt wprowadzenia dolara w Polsce, czy znalaz ≈oby si � wystarczaj � co wiele zielonych banknotów po wyeliminowaniu z rynku z ≈otówek.

385

DOPÓKI W POLSCE b� dzie istnia ≈a interwencja rz � dowa i monopole pa stwowe czy prywatno-nomenklaturowe, niemo ⌠liwy

jest do wprowadzenia system ameryka ski, zbudowany na zasadach moralno-etycznych jeszcze w POLSCE NIE ISTNIEJ � CYCH. Ameryka ski system POLEGA NA DOCENIANIU INDYWIDUALNEJ WARTO∠CI ka ⌠dego obywatela. Do tej pory ludzie pracowali w Polsce w ∇rodowisku, które mo ⌠na okre ∇li � mianem KOLEKTYWNEGO ZAMROCZENIA wyra ⌠aj � cego si � w imperatywie ⌠� da "My to musimy dosta � ", "Nam si � to nale ⌠y", "Czy si � stoi czy si � le ⌠y". S � to poj � cia na Zachodzie obra ⌠liwe, a w ka ⌠dym razie absolutnie nie do zaakceptowania w Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie, gdzie LUDZIE s � INDYWIDUALISTAMI I POLEGAJ� na w ≈asnych si ≈ach. Ka ⌠dy system polityczny bierze swój pocz � tek z postawy etycznej. Dopóki w Polsce nie zostanie ukszta ≈towane nowe widzenie celów ka ⌠dego cz ≈owieka i jego planów, dokona i potrzeb niemo ⌠liwe jest

wprowadzenie systemu, który móg ≈by by � zbli ⌠ony do ameryka skiego. Zamiast przyjmowa � system ameryka ski, w którym Polacy s � tak zakochani, prawie wcale go nie znaj � c, a ju ⌠ na pewno go nie rozumiej � c, mogliby ∇my zastanowi � si � nad systemem panuj � cym w Szwajcarii, która jest krajem bogatym, stabilnym, z niewielk � inflacj � i bardzo dobrym samopoczuciem jej mieszka ców. W POLSCE ZAWSZE SI� MÓWI O SYSTEMIE ameryka skim, nigdy o szwajcarskim. G ≡ÓWNYM MECHANIZMEM SZWAJCARSKIEJ DEMOKRACJI JEST REFERENDUM. Jak wiesz demokratyzm parlamentarny by ≈ polskim, a nie ameryka skim wynalazkiem. Demokracj � w szlacheckiej Polsce zniszczy ≈o liberum veto, doprowadzaj � c kraj do ruiny. We

wspó≈czesnej Polsce nale ⌠y unika � wszelkich ekstremizmów, które jak zwykle mog� nas doprowadzi � do zniszczenia. Dlatego mówi � o demokracji szwajcarskiej, koresponduj � cej najlepiej z nowoczesnym poj � ciem wspó ≈⌠ycia

spo ≈ecznego i wykluczenia jakiegokolwiek nadu⌠ycia w ≈adzy wykonawczej. Szwajcarskie REFERENDUM ma cechy uniwersalne, które mo ⌠na zastosowa � w ka⌠dym cywilizowanym kraju ko ca XX wieku. REFERENDUM stanowi sposób rozstrzygania spraw ogó ≈u, je ⌠eli ma by � wdro ⌠ona jaka ∇ ustawa lub podj � ta sprawa, która wymaga zwi � kszenia wydatków obywateli. System referendum funkcjonuje w okr � gach. Wszystkie wa ⌠ne sprawy poddawane s � pod os � d REFERENDUM

i w ten sposób ogó ≈ mieszka ców decyduje wi � kszo ∇ci � g ≈osów o przyj � ciu lub odrzuceniu ustawy. Decyduj � zatem INDYWIDUALNI LUDZIE o swoich sprawach. Uchwa≈a zostaje przyj � ta, je ∇li opowie si � za ni � ponad pi � � dziesi � t procent wszystkich obywateli. JAKA TO ZMORA? Tylko indywidualni ludzie, tacy jak ty i ja mog � wyprowadzi � Polsk � z kryzysu. Aby tego dokona � musimy stworzy � odpowiedni klimat i warunki rozwoju, aby ka⌠de ziarenko naszych pomys ≈ów i trudu naszej pracy wykie ≈kowa≈o i uros ≈o w dorodne zbo ⌠e. Oczywi ∇cie plon tych zbiorów nie mo ⌠e by � nam ci � gle odbierany, jak to by ≈o za niemieckiej okupacji i jak jest teraz, kiedy zostajemy go pozbawieni przez podatki

rz � dowe. A DO CZASU, KIEDY OPU ∠CI NAS TA ZMORA NIE B � DZIEMY ANI POMYS≡OWI, ANI PRACOWICI W PE≡NYM ZNACZENIU TYCH S≡ÓW. W KO…CU PRACUJEMY, ABY NIE TYLKO UTRZYMA� SI � PRZY YCIU ALE MIE � TAK E ZAROBEK. Ze ∇wiadomo ∇ci � tego i potrzeb � otrzymania warto ∇ci jako owocu naszej pracy musimy broni � nieustannie naszych podstawowych praw. Wyobra ⌠ sobie sytuacj � "kiedy ∇ w przysz ≈o∇ci"

kiedy rz � d dostanie od ciebie tylko 20 procent podatku, a nie 80 procent jak jest teraz. Cztery razy mniej podatku, cztery razy wi � cej twojego dochodu, cztery razy wi � cej wolno ∇ci, cztery

386

razy wi � cej zach � ty do pracy. "Kiedy ∇ w przysz ≈o∇ci" poj � cie to jest u ⌠ywane w Polsce przez socjalistów jako obietnica poprawy bytu wzamian za dzisiejsze pieni � dze. W mojej propozycji jest zasadnicza ró ⌠nica, poniewa ⌠ "kiedy ∇" mo⌠e by � dzisiaj, bo zmiany podatkowe nie wymagaj � twoich pieni � dzy. Je ∇li ka⌠dy Polak osobi ∇cie zrozumie, ⌠e zmiany zale ⌠� tylko i wy ≈� cznie od niego, anie od ⌠adnego rz � du, dopiero wtedy jest mo ⌠liwe wyj ∇cie z kryzysu. W Kanadzie czytam polsk � pras � , której tu nie brakuje i mimo, ⌠e widz � sporo artyku ≈ów ró ⌠nych m � drców, filozofów, a nawet s ≈awnych mi � dzynarodowych ekonomistów i ka ⌠dy z nich przedstawia swoj � "mocn � " opini � o kryzysie ekonomicznym Polski, nikt nie pisze o znaczeniu eksportu i handlu zagranicznego. Posiadaj � c do ∇wiadczenie w tej dziedzinie, dziwi mnie ta luka w my∇leniu ekonomicznym i b � d� c wyczulony na luki, odkry ≈em je w polskiej prasie. Poniewa ⌠ jestem pewien, ⌠e tylko handel

zagraniczny jest drog � do wyj ∇cia z kryzysu, milczenie na ten temat wygl � da na spisek przeciw narodowi. Ka ⌠dy cz ≈owiek ma tyle pieni � dzy, ile mu zap ≈acono za jego prac � w danym uk ≈adzie. P ≈ace krajowe s � niskie i do tego w szybko dewaluuj � cych si � z≈otówkach. Warto ∇� pieni � dza zale ⌠y od produktywno ∇ci kraju! Jak wiemy nasi s � siedzi ze Wschodu maj � ma≈o pieni � dzy

i ruble podobnie jak z ≈otówki szybko trac � warto ∇� . Wynika z tego logiczny wniosek: owoce naszej pracy mo ⌠emy sprzeda � za dobr � cen � TYLKO NA ZACHODZIE. CZY NIE DZIWI CI � , ⌠e za p≈otem granicznym w Niemczech, WI� KSZO∠� LUDZI MA DOCHÓD DWADZIE∠CIA RAZY WI� KSZY OD POLAKÓW? Spróbuj odpowiedzie � : JAKA TO ZMORA ODBIERA MOIM RODAKOM ∠WI� TE PRAWO. które ka ⌠dy

cz ≈owiek ma od urodzenia, OTRZYMANIA PE≡NEJ WARTO∠CI SWOJEJ PRACY, a nie zaledwie jej dwudziest � cz � ∇� .

JEDNOSTKA VERSUS MASY LUDZIE S � MASZYNAMI. Maszyny musz � by � ∇lepe i nie ∇wiadome, bo inne by � nie mog� . I wszystkie dzia ≈ania koresponduj � z ich przeznaczeniem. Wszystko jest zdarzeniem. Nikt nic nie robi. Post � p i cywilizacja w rzeczywistym znaczeniu tych s ≈ów mog � by � wynikiem ∇wiadomego wysi ≈ku. Nie mog � okaza � si � rezultatem nie ∇wiadomych mechanicznych akcji. Jaki ∇wiadomy wynik mo ⌠e by � rezultatem dzia ≈ania tych maszyn Je ∇li jedna

maszyna jest nie ∇wiadoma, to i sto maszyn, i tysi � c maszyn, i sto tysi � cy, czy milion maszyn jest nie ∇wiadomych. Ta nie ∇wiadoma akcja miliona maszyn musi prowadzi � do zniszczenia. Tak jest dok ≈adnie w tych ochotniczych manifestacjach, w których siedzi diabe ≈. Jeszcze nie rozumiesz i nie mo ⌠esz sobie wyobrazi � wszystkich wyników dzia ≈ania diab ≈a. Ale przyjdzie czas, kiedy je zrozumiesz. Jaka jest mo ⌠liwo ∇� wyrwania si � cz ≈owieka z tego mechanicznego ob ≈� du? Jak cz ≈owiek mo ⌠e si � wyrwa � z mechaniczno ∇ci spo ≈ecze stwa? Ewolucja cz ≈owieka mo ⌠e by � zrozumiana, jako rozwój tych jego mocy i mo ⌠liwo ∇ci, których nie mo ⌠e rozwin � � sam, to znaczy mechanicznie. Tylko tego typu rozwój czy wzrost znaczy prawdziw � ewolucj � cz ≈owieka. Nie mo ⌠e by � innego rodzaju ewolucji. Mamy cz ≈owieka w obecnym stadium jego rozwoju. Natura uczyni ≈a go takim i w du ⌠ych masach on takim pozostanie. Du⌠e zmiany b � d� powodowa ≈y kolizj � z

natur � i s � mo⌠liwe tylko w oddzielnych jednostkach. Aby zrozumie � prawo ewolucji cz ≈owieka zda � sobie spraw � , ⌠e powy ⌠ej pewnego poziomu ewolucja nie jest konieczna, to znaczy nie jest ona potrzebna naturze. Ludzko ∇� nie ma

post � pu, ani ewolucji. To co nam wydaje

387

si � post � pem czy te ⌠ ewolucj � stanowi tylko cz � stkow � zmian � , która mo ⌠e zosta � zrównowa ⌠ona przeciwstawn �

zmian � w odwrotnym kierunku. Ludzko ∇� podobnie jak i ca ≈e ⌠ycie organiczne egzystuje na ziemi dla jej potrzeb i jest dok ≈adnie takie, jakiego jej potrzeba w obecnym czasie. Tylko teoretycznie i na sposób europejski mo⌠liwe by ≈o pojmowanie ewolucji cz ≈owieka niezale ⌠nie od otaczaj � cej go natury, czy te ⌠ rozumienie ewolucji

cz ≈owieka jako post � powej zdobyczy przyrody, co jest zupe ≈nie niemo ⌠liwe. W ⌠yciu, ∇mierci, ewolucji i nawet w swoim zwyrodnieniu, cz ≈owiek s ≈u⌠y potrzebom i wymaganiom natury. To raczej natura u ⌠y≈a chocia ⌠ dla innych potrzeb, rezultatów ewolucji i zwyrodnienia, ale w tym samym czasie ludzko ∇� , jako ca ≈o∇� nigdy od niej nie

mo⌠e uciec, bo nawet w walce z natur � cz ≈owiek zachowuje si � zgodnie z jej wymaganiami i potrzebami. W Polsce tego typu podej ∇cie najlepiej zrozumiej � rolnicy, którzy z ni � obcuj � najbli ⌠ej. Ewolucja mas ludzkich jest sprzeczna z celem przyrody, ewolucja pewnych ma ≈ych

procentowo cz � stek mo ⌠e by � w zgodzie z jej potrzebami. Cz ≈owiek posiada w sobie szans � ewolucji, ale ca ≈a ludzko ∇� jej nie posiada. Rozwój ludzko ∇ci nie jest koniecznym zadaniem natury, nie dotyczy wi � kszo ∇ci, czy nawet du ⌠ej ilo ∇ci rodzaju ludzkiego. Dla potrzeb ziemi, naszego czy te ⌠ planetarnego ∇wiata mog≈oby to by � fatalne. Istniej � zatem specjalne si ≈y typu kosmicznego, które s � przeciwne ewolucji mas ludzkich i utrzymuj � je na tym samym poziomie, na którym powinny si � znajdowa � . Ale w tym

samym czasie mo ⌠liwo ∇� ewolucji istnieje, nawet mo ⌠e rozwin � � si � w indywidualnych przypadkach, z pomoc � odpowiedniej informacji, ∇wiadomo ∇ci i sposobów. Taki rozwój mo ⌠e sta � si � tylko

udzia ≈em cz ≈owieka, który sprzeciwi si �

si ≈om kosmicznym ∇wiata. Cz ≈owiek ten musi zrozumie � , ⌠e jego ewolucja jest konieczna tylko dla niego. Nikt wi � cej nie jest tym zainteresowany. Nikt nie jest do niczego zobowi � zany, ani zamierza mu pomaga � . Wr � cz odwrotnie. Si ≈y, które s � przeciwne ewolucji du ⌠ej ilo ∇ci ludzi, sprzeciwiaj � si � tak ⌠e ewolucji poszczególnych jednostek. Ale cz ≈owiek mo ⌠e je "przechytrzy � ". Jeden cz ≈owiek mo ⌠e osi � gn � � to, czego ludzko ∇� nie jest w stanie dokona � . ZROZUMIESZ NIECO PÓZNI� J, E WSZYSTKIE TRUDNO∠CI s � dla cz ≈owieka bardzo po⌠yteczne. Gdyby ich nie by ≈o, musia ≈yby zosta � specjalnie stworzone, aby nauczy ≈ si � je pokonywa � . Cz ≈owiek rozwija te warto ∇ci, które s � mu potrzebne. To jest podstaw � w ≈a∇ciwego widzenia ludzkiej ewolucji. Nie istnieje ⌠dana przymusowa, mechaniczna ewolucja. Ewolucja jest wynikiem ∇wiadomej walki. Przyroda jej nie potrzebuje, nie chce i sprzeciwia si � jej. Ewolucja mo ⌠e by �

konieczna tylko dla cz ≈owieka, który zrozumie jak � zajmuje pozycj � i konieczno ∇� jej zmiany. Zrozumie, ⌠e istniej � moce którymi nie w ≈ada, bogactwa których nie dostrzega. I aby wej ∇� w posiadanie tych mocy i tego

bogactwa musi przej ∇� ewolucj � , która jest mo ⌠liwa, ale je ∇li wszyscy ludzie czy te ⌠ wi � kszo ∇� z nich zrozumia ≈aby i chcia ≈a osi � gn � � to co powinno do nich nale ⌠e� z samego faktu urodzenia urodzenia, ewolucja by ≈aby niemo ⌠liwa. Co jest mo ⌠liwe dla indywidualnego cz ≈owieka niemo ⌠liwe jest dla mas. Cech� indywidualnego cz ≈owieka jest to, ⌠e jest bardzo ma ≈y. W skali natury nie ma znaczenia czy istnieje jedna mniej

lub jedna wi � cej mechaniczna jednostka. Mo⌠emy to zrozumie � , je ∇li wyobrazimy sobie relacj � pomi � dzy mikroskopijn � komórk � naszego cia ≈a, a nim ca ≈ym. Obecno∇� jednej mniej czy jednej wi � cej

388

komórki nic w naszym ⌠yciu nie zmieni. Je ∇li jedna komórka ub � dzie, czy te ⌠ inna si � narodzi nie zdamy sobie nawet z

tego sprawy. Nie mamy wp ≈ywu na ⌠ycie komórki, ani na jej ⌠yciowe funkcje. W ten sam inbdywidualny sposób cz ≈owiek jest "za ma ≈y", aby mie � wp ≈yw na ⌠ycie kosmicznego organizmu, NA KOSMOS, z którym w tej samej relacji mo ⌠e si � tylko porówna � , je ∇li chodzi o

wielko ∇ci. I to jest w ≈a∇nie DOKLADNIE TO, ⌠e ewolucja jest mo ⌠liwa i na tym opieraj � si � wszystkie jej rodzaje. Trzeba od samego pocz � tku zrozumie � , ⌠e niemo ⌠liwa jest tylko mechaniczna ewolucja. Ewolucja cz ≈owieka jest ewolucj � JEGO ∠WIADOMO∠CI. ∠WIADOMO∠� NIE MOE ZMIENIC SIE NIESWIADOMIE. Ewolucja cz ≈owieka jest to nic innego jak ewolucja jego si ≈y woli, która nie mo⌠e zmieni � si � bez jego udzia ≈u. Nie mo⌠e zmieni � si � bez jego ch � ci. Ewolucja cz ≈owieka jest ewolucj � jego mocy dzia ≈ania, czyn nie mo ⌠e by �

wynikiem zdarze przypadkowych. Chodzi o ∇wiadomo ∇� jednostek, a nie ∇wiadomo ∇� ca ≈ych mas mechanicznych i w ≈a∇nie NA TYM TO WSZYSTKO POLEGA. Tylko przez zmian � indywidualnych jednostek mo ⌠liwa jest poprawa. Zmiana mechanicznych mas nigdy nie jest mo ⌠liwa. Czy masy ludzkie s � napewno mechaniczne,

skoro ka ⌠da jednostka posiada ∇wiadomo ∇� . Je ∇li nie posiada ≈aby ∇wiadomo ∇ci, utrzymywa ≈aby si � na poziomie zwierz � cym. To jest najprostszy przyk ≈ad. ∠wiadomo ∇� jednostki jest zawsze ∇wiadomo ∇ci � relatywn � . To co nazywasz ∇wiadomo ∇ci � cz ≈owieka w Warszawie, ≡odzi, Toronto, Nowym Jorku, Berlinie czy Iquitos s � to ró ⌠ne ∇wiadomo ∇ci i mo ⌠na sporz � dzi � ich opisy. Mówi � o ogólnej ∇wiadomo ∇ci mas. Istnieje pewna ogólna ∇wiadomo ∇� mas

ludzkich, któr � trudno zmieni � . Mo ⌠e to nast � pi � tylko w bardzo d ≈ugim i powolnym procesie przekszta ≈ce . Szybka

zmiana ∇wiadomo ∇ci mo ⌠liwa jest tylko u tych jednostek, które odczuwaj � jej potrzeb � i ch � � , aby tego dokona � . Zale ⌠y to od ich SI ≈Y WOLI. Je ∇li uwa ⌠asz, ⌠e móg ≈by ∇ spowodowa � zmian � w ∇wiadomo ∇ci milionów ludzi i

potrafisz wywo ≈a� w nich si ≈� woli konieczn � do zmiany ich sposobu my∇lenia, POWIEDZ JAK CHCESZ TO ZROBIC? TYLKO PRZEZ U∠WIADOMIENIE IM CELU, bo bez nikt nie b � dzie tego robi ≈. Je ∇li istnieje cel, zmiana jest mo ⌠liwa. Mo ⌠e to nast � pi � tylko na skutek mobilizacji si ≈y woli. Czym jednak wi � cej ludzi znajduje si � w tej masie, tym mniejsza szansa na zmian � , bo ka ⌠da masa posiada swoj � bezw ≈adno ∇� . Uwa ⌠asz, ⌠e nie ma mas ludzkich, tylko istniej � JEDNOSTKI W MASACH, te jednostki d � ⌠� do zmiany i mog� jej dokona � . CHCESZ WIEDZIE � CO NAZYWAM ZMIAN� ? ZMIANA oznacza rozwój

cz ≈owieka, jego wzrost. Mo ⌠e to by � wzrost ekonomiczny, umys ≈owy czy duchowy. W religii katolickiej oznacza to zbli ⌠enie si � do Boga i mo ⌠e dokona � si � dzi � ki sile woli, nie mo ⌠na tego zrobi � mechanicznie. Wzrost umys ≈owy nie

mo⌠e nast � pi � w masach ludzkich bez wzrostu ekonomicznego. Jest wprawdzie wielu ludzi bardzo biednych, którzy

rozwijaj � si � intelektualnie za po∇rednictwem si ≈y woli, ∇wiadomo ∇ci i ch � ci, ale musz � mie � przed sob � cel poprawy bytu, do którego d � ⌠� . Inaczej nie b � d� mieli wystarczaj � cej motywacji, aby spowodowa � w sobie zmian � . Najpierw ka⌠dy cz ≈owiek musi mie � ∇wiadomo ∇� , motywacj � d � ⌠enia, ale musi tak ⌠e posiada � cel, który go b � dzie pcha ≈ do zmiany. Mo ⌠e posiada � cel, je ∇li jednak

zabraknie mu ch � ci i si ≈y woli, nic go nie ruszy z miejsca. Kto ∇ musia ≈by mu narzuci � potrzeb � realizacji tego celu,

389

a zatem ∇wiadomo ∇� i si ≈� woli, co by ≈o by niedemokratyczne. Cel jest poj � ciem tradycyjnym. Cz ≈owiek nie ma jednego

celu w ⌠yciu. Ma wiele celów cz � stkowych, s � to malutkie cele, które stara si � realizowa � . Mówi � o jednostce i jej mo ⌠liwo ∇ciach wyrwania si � z obezw≈adniaj � cej go mechaniczno ∇ci. CZY JEDNOSTKA MOZE OSI� GN� C WYSZY POZIOM EKONOMICZNY I DUCHOWY? Skorzystaj � z tego tylko ci, którzy b� d� posiadali ∇wiadomo ∇� i zechc � si � wyrwa � ze stanu bezw ≈adno ∇ci masy, ponadto b � d� zdolni osi � gn � � po ⌠� dane wyniki. Ka ⌠dy musi ustali � sobie tylko w≈a∇ciwy cel, WÓWCZAS MO LIWY JEST POST� P. Nikomu nie mo ⌠na narzuca � ani ∇wiadomo ∇ci, ani si ≈y woli, nikomu te ⌠ nie mo ⌠na ustanawia � celów. Jest to sprawa absolutnie osobista i indywidualna. Mo ⌠na tylko zaproponowa �

mo⌠liwo ∇ci wyboru wiedz � c, ⌠e skorzystaj � z NIEGO JEDNOSTKI i dopiero te jednostki mog � da � przyk ≈ad innym pokazuj � c, ⌠e jest to mo ⌠liwe tak ⌠e dla nich. Je ∇li jednak jednostki szybko i manifestacyjnie chc � si � wyrwa � z masy wówczas przegraj � , spo ≈ecze stwo im na to nie pozwoli. Musz � to robi � dyskretnie i w ukryciu, aby nie zwraca � na siebie uwagi. MIEJSCE PO ∠RODKU. Wiele nowych firm nie ma wyników i zmuszone s � do bankructwa, wi � ⌠e si � to z niedopasowaniem rynkowym, czyli brakiem zdolno ∇ci kierowniczych do prowadzenia przedsi � biorstwa. Mog � to by � tak ⌠e firmy, które zu ⌠y≈y ca ≈y swój kapita ≈ w pierwszym roku dlatego, ⌠e by ≈y rozrzutne i nie wystarcza ≈o im pieni � dzy, � by utrzyma � si � na powierzchni a ⌠ do czasu, kiedy osi � gn � zysk. Nowa firma z samej swojej natury musi by � partyzancka, bo wchodzi na rynek, na którym ju ⌠ dzia ≈a

konkurencja. Nie posiadaj � c wystarczaj � cych ∇rodków, aby ten rynek frontalnie zaatakowa � , jak to robi �

firmy ustabilizowane, ka ⌠da nowa firma musi znale ⌠� najs ≈absze miejsce konkurencji, co jest normalne w walce partyzanckiej i zawsze musi by � przygotowana do ucieczki, kiedy przeciwnik oka ⌠e si � silny. SPÓ≡KI WIELOOSOBOWE s� zak ≈adane przez grup � ludzi, z której ka ⌠dy z

akcjonistów mo ⌠e wnie ∇� WARTO∠� PRACY, NIE WARTO∠� kapita ≈u. Istnieje wielka ró ⌠nica POMI � DZY KAPITA ≡EM WK≡ADOWYM WSPÓLNIKA, który mo ⌠na nazwa � KAPITA ≡EM FORMALNYM i w chwili powstania spó ≈ki kapita ≈ ten powinien by � jak najmniejszy PRAWNIE DOZWOLONY. Mo⌠e to by � na przyk ≈ad milion z ≈otych, które wp ≈aci ka⌠dy akcjonista. Mo ⌠e wyda � si � to dla wielu ∇mieszn � sum � , ale je ∇li ustawa

prawna nie wymaga wi � kszego udzia ≈u, nie ma do niego powodu. Zak ≈adaj � c w Kanadzie spó ≈k � moim udzia ≈em by ≈ JEDEN DOLAR, taki by ≈ wymóg prawny i to wystarczy ≈o, bo czym innym JEST KAPITA ≡ OPERACYJNY, a co innego oznacza za ≈o⌠ycielski. Je ∇li chcieliby ∇my, aby ka⌠dy wspólnik w ≈o⌠y≈ jak najwi � cej pieni � dzy w charakterze kapita ≈u za ≈o⌠ycielskiego, mieliby ∇my wówczas na my∇li INWESTYCYJN � SPÓ≡K� KAPITA ≡OW� BANKU, nie za ∇ SPÓ≡K� LUDZI PRACY, w któr � KA DY WK≡ADA SWOJE UMIEJ� TNO∠CI. S� to zupe ≈nie inne poj � cia i nie nale ⌠y ich ze sob � miesza � , ani te ⌠ porównywa � . Powinni ∇my wiedzie � , czego chcemy: ZAK ≡ADAMY BANK, zak ≈ad produkcyjny, us ≈ugowy, czy jeszcze co innego. Mo ⌠e si � na przyk ≈ad okaza � , ⌠e aby za ≈o⌠y � SPÓ≡K� wystarczy oko ≈o dziesi � ciu milionów z ≈otych, ale do jej normalnego funkcjonowania potrzeba znacznie wi � cej. Powiedzmy, ⌠e brakuje

nam stu dziewi � dziesi � ciu milionów. Je ∇li zbierzemy taki du ⌠y kapita ≈ i dowiedz � si � o tym prawnicy, ksi � gowi i

390

biurokraci, wtedy ka ⌠dy b � dzie si � stara ≈ co ∇ z niego uszczkn � � , najwi � cej jak to tylko mo ⌠liwe. KA DE PODANIE,

KTÓRE PRZEDSTAWISZ DO RZ� DU b � dzie traktowane bardziej krytycznie i ostro ni ⌠ podanie firmy, która dysponuje tylko kapita ≈em 10 milionów z ≈otych. Dlatego nasz kapita ≈ za ≈o⌠ycielski powinien by � jak najmniejszy. Z NASZEGO PLANU DZIA≡ANIA NA NAJBLI SZE PI � �

MIESI � CY WYNIKA JEDNAK, E B � DZIEMY POTRZEBOWALI DWIE∠CIE MILIONÓW Z ≡OTYCH. Co wówczas zrobimy? KAPITA ≡ TEN MUSI ZDOBY� GRUPA ZA≡OYCIELSKA ZACI � GAJ� C POYCZKI. Zapytasz, do kogo si � po nie zwróci � . NAJLEPIEJ JEST PO YCZY� OD NAS SAMYCH. Na przyk ≈ad kto ∇ z za ≈o⌠ycieli dysponuje pi � � dziesi � cioma milionami z≈otych. S � tacy, których nie sta � na wi � cej ni ⌠ na milion, lub dwa miliony

z≈otych. Wszyscy zgadzaj � si � , ⌠e b� dziemy im p ≈acili procent konkurencyjny z bankiem. Traktujemy to jako po ⌠yczk � , która zostanie zwócona, kiedy b � dziemy mieli wyniki. NIE MO ∫EMY Y� Z ICH KAPITA ≡U. Ten kapita ≈ jest nam

potrzebny TYLKO do czasu, a ⌠ osi � gniemy zysk. W ≈a∇nie w tym celu zak ≈adamy spó ≈k � : ABY MIE � ZYSK. NIE B � DZIEMY Y� Z POYCZONEGO KAPITA≡U. Pocz � tkowy kapita ≈ powinien by � wykorzystany jako most, jako po ⌠yczka, nie za ∇, ⌠eby z niego ⌠y � . Chyba, ⌠e zak ≈adamy bank, ale nawet w takim przypadku jest lepiej po⌠yczy � pieni � dze. A szczególnie je ∇li tworzymy zak ≈ad produkcji butów, mleczarni � czy te ⌠ hurtowni � materia ≈ów chemicznych. Po ⌠yczki nale ⌠y zwróci � natychmiast. NIE WOLNO NAM TRZYMA � TEGO KAPITA≡U, BO PROCENT INTERESU OBNI A NASZ ZYSK. SZCZEGÓLNIE TRUDNO JEST WYDOSTA� KAPITA ≡ ZA≡OYCIELSKI, bo je ∇li aktywa spó ≈ki pójd � w gór � , zwi � kszy si � jej warto ∇�

do tego stopnia, ⌠e ten kapita ≈ stanie si � drogi i je ∇li odejdzie który ∇ ze wspólników, b � dzie trudno wykupi � jego

akcje. POWRACAJ� C DO ROZDZIA≡U O WOJNIE PARTYZANCKIEJ, wiemy, ⌠e na ∇wiecie toczy si � pot � ⌠na wojna ekonomiczna. Ka⌠dy kraj toczy j � o siebie, swój dobrobyt i miejsca pracy dla swoich obywateli. DZIEJE SI � TO ZAWSZE KOSZTEM INNEGO KRAJU. JE ∠LI JEDEN Z NICH ZARABIA, INNY TRACI. SPRAW � YCIA POLSKI JEST POLEPSZENIE JEJ DOBROBYTU I UTRZYMANIE SUWERENNO∠CI GOSPODARCZEJ, inaczej b � dziemy musieli liza � buty NIEMCOM, CZY AMERYKANOM. INTERESUJE CI� TAKA PERSPEKTYWA DLA TWOICH DZIECI ? Stosunki mi � dzynarodowe s � teraz dla Polski korzystne. Zmniejszy ≈y si � odleg ≈o∇ci geograficzne, nie liczymy ju ⌠ kilometrów, tylko godziny, które nas dziel � od ró ⌠nych wielkich miast ∇wiata, jego centrów handlowych czy przemys ≈owych. Odleg ≈o∇ci te zbli ⌠y≈y si � równie ⌠ dzi � ki b ≈yskawicznej komunikacji satelitarnej; w ci � gu kilku sekund ≈� czymy si � z najbardziej

odleg ≈ymi zak � tkami kuli ziemskiej. Mi � dzynarodowe firmy transportowe w rekordowym tempie przewo ⌠� towar z jednej pó ≈kuli na drug � . Przesta ≈ mie � znaczenie dystans i geograficzne po≈o⌠enie kraju, którego rynkiem

jeste ∇my zainteresowani. ISTOTNE ZNACZENIE MA JEDYNIE NASZA UMIEJ � TNO∠� EFEKTYWNEGO OBS≡UENIA JEGO RYNKU, ABY PRZYNIÓS≡ NAM ZYSK. Umiej � tno ∇� ta b� dzie nam jednak s ≈u⌠y � dopiero wówczas, kiedy dok ≈adnie ten obcy rynek rozpoznamy i dostosujemy si � do jego potrzeb. Inaczej mówi � c b � dziemy wiedzieli: CO CHC � OD NAS KUPI � , I JAKIE S� ICH WYMAGANIA? OD CZEGO BYM ZACZ� ≡ ZAK ≡ADAJ� C PRZEDSI� BIORSTWO W POLSCE? INTERESOWA≡BYM SI � RYNKIEM KRAJOWYM CZY ZAGRANICZNYM? Przede wszystkim zbada ≈bym rynek krajowy. Nie mo ⌠na nawet marzy � o rynku zagranicznym, dopóki

391

przedsi � biorstwo nie umocni si � na wewn� trznym. Potrzebne s � do∇wiadczenia, a tak ⌠e sukces, który mu

przyniesie ZYSK, aby uwierzy � we w ≈asne si ≈y i zacz � � dzia ≈a� na rynku mi � dzynarodowym gdzie koszty operacyjne normalnie s � znacznie wy ⌠sze. ZACZNIJMY OD SYTUACJI KRAJOWEJ. Musz � zbada � co jest potrzebne na rynku, i czego b � dzie potrzebowa ≈ w przysz ≈o∇ci. NA TYM POLEGA UMIEJ� TNO∠� KA DEGO PRZEDSI� BIORCY I JEGO RYZYKO. W tej chwili polski przemys ≈ wymaga modernizacji TECHNOLOGICZNEJ, której cena jest bardzo atrakcyjna na Zachodzie, zmala ≈a wielokrotnie, z wielu milionów dolarów spadaj � c do dziesi � tków tysi � cy. Istnieje zatem du ⌠a mo⌠liwo ∇� u⌠ycia w polskim przemy ∇le zachodnich rozwi � za modernizacyjnych. Zaczynaj � c prowadzi � przedsi � biorstwo w Polsce

zbada ≈bym dok ≈adnie zapotrzebowanie rynku i jego mo ⌠liwo ∇ci, musz � wiedzie � jak � posiada si ≈� nabywcz � i czy jest wyp≈acalny. Poszuka ≈bym na Zachodzie dostawc � tego typu technologii i przedstawi ≈ mu plan dzia ≈ania. INTERESUJE CI � w jaki sposób rozwi � za ≈bym problemy finansowania dostaw. MOG � zapewni � , ⌠e nie prosi ≈bym o ⌠adn � po ⌠yczk � , ani b ≈aga ≈ o gotówk � .

Ludzie na Zachodzie maj � otwarte g ≈owy i zawsze czekaj � na konkretne propozycje. Jak DOSKONALE POWINIENE∠ WIEDZIE � , gwarancje finansowe s � potrzebne i firmowane przez rz � d tylko wówczas, je ∇li twój dostawca nie ma do ciebie zaufania, lub je ∇li sytuacja jest niepowa ⌠na. Oczywi ∇cie, aby istnia ≈o pe≈ne porozumienie pomi � dzy lud ⌠mi interesu s � potrzebne kredyty ZAUFANIA

daj � ce pewno ∇� , ⌠e interes b � dzie dzia ≈al w normalnych warunkach, ale NIE MOESZ ZAPOMINA� , ⌠e w ostatecznym rachunku P ≡ACI ZAWSZE UYTKOWNIK-KONSUMENT, który te ⌠ b � dzie mia ≈ z tego ZYSK.

Z W≡ASNEGO DO∠WIADCZENIA Przed pi � tnastu laty postanowi ≈em otworzy � w ≈asne przedsi � biorstwo w Kanadzie. Mia ≈em wówczas 2 tysi � ce dolarów w kieszeni i obawia ≈em si � , ⌠e z takim kapita ≈em nic nie zrobi � . W≈o⌠y≈em do gazety w Toronto og ≈oszenie, w którym og ≈osi ≈em do prywatnych inwestorów i impresariów o mo ⌠liwo ∇ci

rentownej inwestycji. Napisa ≈em w nim, ⌠e mam gotowy plan dzia ≈ania który przyniesie zyski potrzebny mi jest inwestor. Dwadzie ∇cia osób odpowiedzia ≈o na adres mojej skrytki pocztowej. Ka ⌠dej nocy dzwoni ≈em do

nich po kolei, aby si � z nimi umówi � . W teczce mia ≈em gotowy plan dzia ≈ania, w którym przedstawi ≈em swoj � przysz ≈� firm � , napisa ≈em czym si � b � dzie zajmowa � , jaki przyniesie zysk, jak si � nim b � dzie mo ⌠na podzieli � i co chc � robi � w przysz ≈o∇ci. Mia ≈em zatem równie ⌠ perspektywicznie rozwojowy program dzia ≈ania. Dziewi � tnastu z moich dwudziestu respondentów za ⌠� da≈o 51 procent akcji. Ja za ∇ potrzebowa ≈em oko ≈o 15 tysi � cy dolarów po ⌠yczki, aby za ≈o⌠y � firm � i przetrzyma � pierwszy rok. Uwa ⌠a≈em, ⌠e siedemna ∇cie tysi � cy wystarczy, aby uruchomi � przedsi � biorstwo. Nie mog ≈em si � zgodzi � , aby ze swymi 51 procentami akcji kto ∇ mia ≈ nade mn � kontrol � i to od samego pocz � tku. W takiej sytuacji móg≈ mnie zawsze wyrzuci � . Nie mog ≈em zatem zaakceptowa � propozycji ⌠adnego z nich, bo oznacza ≈oby to prac � dla kogo ∇ innego, a ja chcia ≈em pracowa � dla siebie, CHCIA ≡EM OTWORZY� W≡ASNY INTERES. By ≈em przygotowany podzieli � si � demokratycznie w stosunku pi � � dziesi � t do pi � � dziesi � ciu procent, ale a ⌠ dziewi � tnastu, z dwudziestu inwestorów, którzy si � do mnie odezwali nie chcia ≈o si � na to zgodzi � . Znalaz ≈

392

si � tylko jeden, który przysta ≈ na moje warunki: PÓ ≡ na PÓ ≡. On mia ≈ da � kapita ≈, a ja wk ≈ada ≈em swoj � prac � i na

tym miala polega � nasza spó ≈ka. Mój inwestor mia ≈ by � jeszcze dodatkowo ksi � gowym i to by ≈ jego wk ≈ad pracy. Kapita ≈ zak ≈adowy wynosi ≈ 500 dolarów. Za≈o⌠yli ∇my konto bankowe na które ka⌠dy z nas w ≈o⌠y≈ dwie ∇cie pi � � dziesi � t dolarów. Do mojego wspólnika nale ⌠a≈a po ⌠yczka 15 tysi � cy dolarów. Zacz � li ∇my pracowa � . Sp � dza ≈em w biurze po szesna ∇cie godzin na dob � . Tak przeszed ≈ pierwszy i drugi miesi � c.

On przychodzi ≈ tylko raz w tygodniu i liczy ≈ wydatki, bo jeszcze wtedy dochodów nie by ≈o. Po sze ∇ciu miesi � cach mieli ∇my ju ⌠ dochód, wychodzi ≈em prawie na zero, a wspólnik ca ≈y czas liczy ≈ pieni � dze. Par � razy zaprosi ≈ mnie do domu na obiad, a jego ⌠ona zapyta ≈a: "ile masz ju ⌠ zysku, bo chcia ≈abym pojecha � w podró ⌠ dooko ≈a ∇wiata i potrzebne mi s � na to

pieni � dze". Bardzo mnie to zdziwi ≈o, bo harowa ≈em po szesna ∇cie godzin na dob � , tyra ≈em jak tylko mog ≈em, on tylko liczy ≈ pieni � dze, a jego ⌠ona chcia ≈a mie � szybki zysk. By ≈a to sytuacja nie do wytrzymania, tym bardziej, ⌠e ten cz ≈owiek nigdy mi tych pi � tnastu tysi � cy dolarów nie po ⌠yczy ≈. Swoim podpisem ⌠yrowa ≈ tylko kredyt bankowy, co oznacza ≈o, ⌠e gdybym ja go nie sp ≈aci ≈,

on za mnie móg ≈by sp ≈aci � po ⌠yczk � bankow � . Okaza ≈o si � jednak, ⌠e ja mog≈em zrobi � to samo. Po up ≈ywie roku mia ≈em ju ⌠ do ∇� pretensji jego ⌠ony, która coraz bardziej t � skni ≈a za podró ⌠� dooko ≈a ∇wiata, a firmy nie by ≈o sta � na tak kosztowny wydatek. My∇la ≈em, ⌠e je ∇li zarobi � troch � grosza, to ona mi to zabierze i poleci do Honolulu. Nawet nie wspólnik mnie ograbi, a jego ⌠ona. Mieli ∇my zawarty pomi � dzy sob � uk ≈ad z którego wynika ≈o,

⌠e jeden z nas móg ≈ drugiego wykupi � . Pojecha ≈em do niego z kluczami firmy i

po≈o⌠y≈em je na ∇rodku sto ≈u, pomi � dzy mn� a nim. Powiedzia ≈em: -"O.K. Nie mog � d≈u⌠ej pracowa � w takim uk ≈adzie, ⌠eby

dzieli � si � z tob � po ≈ow� zysku, kiedy ty nie wk ≈adasz pracy, tylko raz w tygodniu przychodzisz liczy � pieni � dze. Pracuj � po szesna ∇cie godzin na dob � , ty liczysz pieni � dze, a twoja ⌠ona przez ca ≈y czas zawraca mi g ≈ow� swoj � podró ⌠� dooko ≈a ∇wiata. A ta podró ⌠ mo⌠e by � do ∇� kosztowna". Wtedy wspólnik zaproponowa ≈, abym go wykupi ≈. Zastosowali ∇my tzw. "rewolwerow � klauzul � ". Kto pierwszy wyci � gnie

rewolwer proponuje sum � , któr � przeciwnik mo ⌠e podbi � np. jednym dolarem i obj � � kontrol � nad firm � . Uwa⌠a≈em, ⌠e moja firma by ≈a wtedy warta 10 tysi � cy dolarów. Wspólnik móg ≈ mnie wykupi � daj � c dolara wi � cej. Powiedzia ≈em: "Dziesi � � tysi � cy dolarów" i czeka ≈em co on zrobi. Ba ≈em si � , ⌠e mo⌠e mnie wykupi � . Ale on si � zgodzi ≈ i wówczas wzi � ≈em klucze ze sto ≈u.

Musia ≈em i ∇� do banku i wzi � � po ⌠yczk � , aby asekurowa � jego podpis jako ⌠yranta. Zapytano mnie, czy posiadam mieszkanie. Powiedzia ≈em, ⌠e mam ju ⌠ cz � ∇ciowo sp ≈acony dom. Otrzyma ≈em kredyt w wysoko ∇ci pi � tnastu tysi � cy dolarów w zamian za wyra ⌠enie zgody, ⌠e je ∇li nie sp ≈ac � po ⌠yczki i procentów bank pu ∇ci mój dom na licytacj � . Podpisa ≈em takie zobowi � zanie i jeszcze

bardzo podzi � kowa≈em panu bankierowi, by ≈ to Kanadyjczyk polskiego pochodzenia Bill Rutkowski. Po asekuracji kredytu bankowego powiedzia ≈em mojemu wspólnikowi, ⌠e sp ≈ac � mu d ≈ug w przeci � gu dziesi � ciu miesi � cy jako

hipotek � z procentem. Sp ≈aca ≈em go przez ca ≈y rok. Musia ≈ to zaakceptowa � , jako ksi � gowy nie mia ≈ innego wyj ∇cia z sytuacji i o tym doskonale wiedzia ≈. W≈o⌠y≈ w spó ≈k � tylko 250 dolarów kapita ≈u akcyjnego a wzamian otrzyma ≈ dziesie � tysi � cy, w dodatku p ≈aci ≈em mu odsetki. Dlatego roz ≈o⌠y≈ mi d ≈ug na

393

raty. W TEN SPOSÓB WYZWOLI ≡EM SI � Z SYTUACJI, w któr � wpakowa ≈ mnie mój wspólnik kapitalista i to w dodatku nieprawdziwy, BO PRZECIE NIE DA ≡ MI ADNYCH PIENI � DZY, A TYLKO YROWA≡ KREDYT BANKOWY I CZYHA≡ NA MOJE ZAROBKI. Wyzwoli ≈em si � od tego kapitalisty. Dowiedzia ≈em si � te ⌠, ⌠e wcale mi nie by ≈o potrzebne poszukiwanie wspólników za po ∇rednictwem gazety. Mog ≈em od razu

i ∇� do banku i uzyska � kredyt oferuj � c w zastaw dom, ale wówczas o tym nie wiedzia ≈em, czy te ⌠ nie by ≈em pewien, ⌠e tak mo ⌠na zrobi � . CZY OPROCENTOWANIE KREDYTU ZALEY OD WARTO∠CI ZABEZPIECZENIA? RZECZYWI ∠CIE OD TEGO ZALEY. Je ∇li kredyty s � ryzykowne, wówczas oprocentowanie jest wysokie, do trzydziestu procent rocznie. Natomiast kiedy s � to tzw. kredyty nieryzykowne, sta ≈e, np. na kupno nieruchomo ∇ci, wtedy oczywi ∇cie to oprocentowanie jest odpowiednio ni ⌠sze, bo nie wyst � puje du ⌠y element ryzyka. W Kanadzie asekurowane kredyty na nieruchomo ∇ci s � oprocentowane najni ⌠ej i wynosz � obecnie pi � tna ∇cie procent. Jest to bardzo tanio, bo takim kapita ≈em mo⌠na obróci � cztery razy do roku i za ka⌠dym obrotem zarobi � pi � tna ∇cie

procent, co przynosi czterdzie ∇ci pi � � procent zarobku. PRZY DUYCH INWESTYCJACH KREDYTY NALEY SP≡ACI � PO PI � CIU, a nawet dziesi � ciu latach, ale ogólnie mówi � c KREDYTY KRÓTKOTERMINOWE z du⌠� cz � stotliwo ∇ci � waha rynkowych nale ⌠y sp ≈aca � szybko. KIEDY CHODZI O PRAWDZIWY BIZNES, tj. CYKLICZNY, KTÓRY OBRACA KAPITA≡EM, banki bardzo nie lubi � je ∇li kredyt si � akumuluje. S � to du ⌠e po ⌠yczki i trzeba je sp ≈aca � w terminach kwartalnych, bo d≈u⌠nik czerpie z nich dochód. Firma, która akumuluje po ⌠yczk � doprowadza si � do katastrofy, bo jej d ≈ug coraz bardziej si � powi � ksza. Wówczas bank wzywa d ≈u⌠nika i informuje go, ⌠e

b� dzie licytowa ≈ mienie gwarancyjne, je ∇li nie otrzyma zwrotu po ⌠yczki. Oznacza to, ⌠e traci do niego zaufanie,

podejrzewaj � c, ⌠e jego zak ≈ad ⌠yje z po⌠yczki, co jest dla banku niebezpieczne. � da sp ≈aty w ci � gu miesi � ca pod gro ⌠b� licytacji mienia gwarancyjnego. WI � KSZO∠� FIRM KANADYJSKICH MA POYCZK� BANKOW� opart � na zasadzie zastawu warto ∇ci. Gdyby ten system kredytów zosta ≈ wyeliminowany, firmy kanadyjskie pracowa ≈y by wy ≈acznie z gotówka, tak jak nieformalne firmy polskie. DLACZEGO POMÓG≡ MI BANKIER POLSKIEGO POCHODZENIA PAN RUTKOWSKI? Pomóg≈ mi o tyle, ⌠e zechcia ≈ ze mn � porozmawia � , ale w ≈a∇ciwie pomóg ≈ sam sobie, bo kiedy firma si � rozros ≈a, to jego bank zarabia ≈ na niej niesamowite pieni � dze trzymaj � c u siebie mój kapita ≈. PAN BANKIER RUTKOWSKI my∇la ≈ perspektywicznie, bo by ≈ tak samo biznesmenem jak ja i byli ∇my sobie nawzajem potrzebni. Nie musia ≈em mu dawa� za to ≈apówki. CO ZROBI ≡EM PO

SP≡ACENIU WSPÓLNIKA ? Wiedzia ≈em ju ⌠, ⌠e jestem wolny i ka ⌠dy dolar, który zarobi � w swojej firmie b � dzie mój. Nie b� d� musia ≈ dzieli � si � nim z kim ∇, kto na to nie zapracowa ≈. I wtedy mia ≈em ju ⌠ pieni � dze dla pracowników, którzy wnie ∇li prawdziwy wk ≈ad pracy dla firmy, a nie by ≈em zmuszony wydawa � ich na jakiego ∇-tam wspólnika, którego ⌠ona chce jecha � w podró ⌠ dooko ≈a ∇wiata,

ani te ⌠ pakowa � w kapitalist � , który chcia ≈ zarabia � TYLKO NA TYM, E YROWA≡ MI PO YCZK� KAPITA ≡U. CZY KAPITALI ∠CI S � POTRZEBNI, KIEDY POTRZEBNE S� PIENI � DZE, A NIE MAMY

KREDYTU W BANKU? Tak, kapitali ∇ci s � potrzebni i chc � jak najwi � cej zarobi � , ale ich KREDYT JEST DROGI. Trudno jest dosta � dobry kredyt od obcych ludzi, których si � nie zna osobi ∇cie. Najlepiej po ⌠yczy � od znajomych. WIELE

394

FIRM KANADYJSKICH POWSTA≡O DZI � KI INWESTYCJI ZNAJOMYCH. JE∠LI MASZ ZNAJOMYCH, KTÓRZY UWIERZ� W TWÓJ

PRZYSZ≡Y SUKCES, ZWRÓ� SI � W≡A∠NIE DO NICH. Ci, którzy uwierz � w twoje si ≈y i maj � do ciebie zaufanie po ⌠ycz � ci pieni � dze na procent konkurencyjny z bankowym bez potrzeby gwarancji zastawu warto ∇ci. Najlepsze RÓD≡O OTRZYMANIA KREDYTU W KANADZIE TO KREDYT OD ZNAJOMYCH. Tak⌠e powiniene ∇ liczy � na kredyt od przysz ≈ych dostawców. Czy po ⌠yczanie pieni � dzy od znajomych na pi � � , lub dziesi � � procent jest dopuszczalne w uk ≈adach towarzyskich? KA DY PROCENT JEST DOPUSZCZALNY, JE∠LI MO NA NA TYM

ZAROBI� i ka ⌠dy kredyt s ≈u⌠y osi � gni � ciu zysku. Wypo ⌠yczaj � c kapita ≈, wypo ⌠yczasz narz � dzie i je ∇li je skutecznie u ⌠yjesz, ka ⌠da cena jest dopuszczalna na wolnym rynku konkurencyjnym. Kanadyjskie banki s � bardzo zachowawcze, za ∇ rz � d nigdy nie

po⌠ycza pieni � dzy osobom fizycznym. Po⌠ycza je tylko prywatnym bankom, które obs ≈uguj � ludzi godnych zaufania, wierzytelnych i specjalizuj � cych si � w podejmowaniu ryzyka w swoim osobistym interesie. Banki po ⌠yczaj � pieni � dze tylko ludziom, którzy w ich mniemaniu mog� w przysz ≈o∇ci odnie ∇� sukces finansowy. TYLKO Z TAKIMI NEGOCJUJ � . W KANADZIE OTRZYMANIE POYCZKI BANKOWEJ JEST DO∠� UTRUDNIONE, dlatego proponuj � , aby ∇ najpierw zwraca ≈ si � do znajomych,

pó⌠niej do dostawców, banki pozostawiaj � c w rezultacie na przysz ≈o∇� z tego wzgl � du, ⌠e s � one konserwatywne i wymagaj � wi � kszych zabezpiecze gwarancyjnych. JAK ZOSTA≡EM MILIONEREM? MOJA FIRMA ROZWINE≡A SI � DZI � KI WIELOKROTNEMU OBROTOWI KAPITA≡EM. INACZEJ MÓWI � C ZAWDZI� CZAM TO MOJEJ PRODUKTYWNO∇CI,

czyli umiej � tno ∇ci optymalnego prowadzenia interesu. Wyró ⌠niaj � ce si � w jakiejkolwiek dziedzinie firmy obracaj � kapita ≈em dwa razy szybciej ni ⌠ inne przedsi � biorstwa. PRODUKTYWNO∠� FIRMY POLEGA NA UMIEJ� TNO∠CI WYKORZYSTANIA KAPITA≡U. Aby osi � gn � � zysk nale ⌠y obróci � kapita ≈em kilkakrotnie w ci � gu roku, wobec czego nie ma du ⌠ego znaczenia

jaki procent przedsi � biorstwo p ≈aci za wypo⌠yczony kapita ≈. NA TYM W ≡A∠NIE POLEGA JEGO PRODUKTYWNO∠� . CZY nale ⌠y zaczyna � od ma ≈ego kapita ≈u i d� ⌠y � do szybkiego obrotu, czy te ⌠ zabiega � o du ⌠y kapita ≈ w punkcie startu ? ABSOLUTNIE NIE POTRZEBNY JEST CI DU Y KAPITA ≡, bo wtedy jeste ∇ obci � ⌠ony d ≈ugami, zanim zaczniesz prac � . Z W ≡ASNEGO DO∠WIADCZENIA MOG� CI POWIEDZIE� , ⌠e czym wi � cej po ⌠yczysz

kapita ≈u na pocz � tku, tym ≈atwiej o pomy≈k � i utrat � biznesu ju ⌠ w pierwszym roku jego istnienia. NOWA FIRMA MUSI UMIE � DOPASOWA� SI � DO RYNKU, a rzadko zdazaj � si � okazje aby tak zwana fucha, albo korzystny uk ≈ad da ≈y ci mo ⌠liwo ∇� zarobienia pieni � dzy. W wi � kszo ∇ci wypadków ludzie, którzy d � ⌠� do samodzielno ∇ci i chc � pracowa � we w≈asnym biznesie nie maj � wystarczaj � cego do ∇wiadczenia w tej dziedzinie, czy te ⌠ nie znaj � mocy swojej konkurencji. Nie wiedz � jeszcze, ⌠e ka ⌠da firma MUSI MIE � SWOJ� OSOBOWO∠� , któr � trzeba umie � dopasowa � do rynku. To najtrudniejsze zadanie dla nowych firm. Musz � one mie � sporo czasu, aby to osi � gn � � i powinno im wystarczy � kapita ≈u, ⌠eby utrzyma ≈y si � na rynku zanim przyjd � pierwsze dochody. Z DO∠WIADCZENIA KANADYJSKIEGO WIEM, ⌠e trzeba mie � trzy razy wi � cej kapita ≈u, ni ⌠ cz ≈owiek my ∇li, ⌠e b � dzie

potrzebowa ≈. Je ∇li firma nie jest dopasowana rynkowo i nie ma wystarczaj � cego kapita ≈u, to TEN KAPITA ≡

395

BARDZO SZYBKO TRACI NA SAMYM POCZ� TKU pope ≈niaj � c pomy ≈ki, które s � normalne dla ka ⌠dej nowej firmy. Sama definicja

NOWA FIRMA oznacza, ⌠e jest ona jeszcze niedopasowana do rynku i nie ma do∇wiadczenia. Je ∇li taka firma dostanie na pocz � tek du ⌠o pieni � dzy, to grozi jej sromotna kl � ska. Lepiej zaczyna � od ma ≈ego i pi � � si � w gór � , ni ⌠ dysponowa � du ⌠ym kapita ≈em, który

si � pr � dko ulotni. Oczywi ∇cie bywaj � wyj � tki, na przyk ≈ad mo ⌠e si � ZDARZY� FUCHA, w któr � trzeba bardzo pr � dko zainwestowa � , aby równie szybko zarobi � pieni � dze. To si � bardzo rzadko zdarza chyba ⌠e jest to nielegalne. DOPASOWANIE DO RYNKU, to znaczy poznanie go, ROZEZNANIE SI � W NIM . Umiej � tna bs ≈uga klientów i zaspokojenie ich ⌠ycze . W ≈a∇ciwie poznanie w ≈asnej warto ∇ci rynkowej. MO EMY OSI� GN� � TO tylko wówczas, je ∇li dowiemy si � ZA CO KLIENCI CHC � NAM P ≡ACI � , a nie za to, co w naszym przekonaniu jest dla nich dobre i co im si � powinno podoba � , albo by � dla nich u ⌠yteczne. Takie mog � by � tylko nasze pobo ⌠ne ⌠yczenia. ZAPAMI� TAJ DOBRZE: TYLKO KLIENT P ≡ACI ZA WARTO∠� TWOJEJ FIRMY. Nigdy nie jeste ∇my w stanie zebra � wystarczaj � co du⌠o pieni � dzy, aby zap ≈aci � za swoj � dzia ≈alno ∇� i tylko ⌠y � z kredytów.

NASZA DZIA≡ALNO∠� MUSI BY � OP≡ACONA PRZEZ KLIENTÓW. JE ∠LI CHCESZ MIE � W≡ASN� FIRM � I WYJ ∠� NA WOLNY RYNEK, OD TEJ CHWILI PRZESTAJESZ pracowa � dla szefa, czy zak ≈adu i PODEJMUJESZ ZOBOWI� ZANIE WOBEC TWOJEGO NOWEGO SZEFA, KTÓRYM JEST TWÓJ KLIENT. Zamiast mie � do czynienia z jednym szefem masz teraz do czynienia z WIELOMA SZEFAMI. W ten sposób zmniejsza si � TWOJE RYZYKO I ZWI� KSZA MOLIWO∠� ZAROBKU, a tak ⌠e wyzwalaj � si � najlepsze cechy charakteru, zdolno ∇ci i przede

wszystkim UMIEJ � TNO∠CI. Do tego potrzebne jest dopasowanie rynkowe. W Kanadzie trzeba by � conajmniej trzy

lata, aby dopasowa � si � do rynku, zale ⌠nie od ga ≈� zi przemys ≈u czy te ⌠ charakteru us ≈ug. STATYSTYKI PODAJ � , E

NA DZIESI � � NOWYCH FIRM po pi � ciu latach utrzymuje si � w biznesie tylko cztery, a po DZIESI � CIU ZALEDWIE DWIE LUB TRZY. SAMOSPALENIE Du⌠e wydatki bud ⌠etowe w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie przeznaczane s � na leczenie strasznej choroby XX wieku: samospalenia, albo stresu. Jest ona praprzyczyn � wielu wspó ≈czesnych chorób.

Powoduje mi � dzy innymi ataki serca, wrzody ⌠o≈� dka i artretyzm. Czy obudzi ≈e∇ si � kiedy ∇ rano nie mog � c ju ⌠ spa � i nie mog ≈e∇ podnie ∇� si � z ≈ó⌠ka. Le ⌠ysz jeszcze w ≈ó⌠ku przez par � minut i próbujesz sobie przypomnie � dlaczego obudzi ≈e∇ si � i co masz robi � ? A tak - my ∇lisz, praca. Musisz i ∇� do pracy. Ale chwileczk � : "mo ⌠e ja nie musz� i ∇� dzisiaj. Mog � zadzwoni � i powiedzie � , ⌠e jestem chory." Wtedy

zaczynamy my ∇le � i liczy � sprawy, które mamy do za ≈atwienia, rzeczy które mamy do zrobienia; zda � egzamin, wys ≈a� sprawozdanie, z ≈o⌠y � elementy maszyny w zak ≈adzie. Odrzucasz ko ≈dr � . Zacz � ≈ si � dzie . Masz nadziej � , ⌠e kiedy wskoczysz pod prysznic, rozpryskuj � ca si � woda zmyje z ciebie oci � ⌠a≈o∇� nocy i wyjdzie spod niej zupe ≈nie nowy, witalny typ.

Wychodzisz. Ale ten kto ∇, kto opuszcza dom jest ponur � , kwa ∇no u ∇miechaj � c � si � figur � pochylon � , troch � zm � czon � . Usta i ramiona u ≈o⌠y≈e∇ jakby przeciwko irytacji dnia, który ci � wita. B � dzie to dla tej figury, któr � sob � przedstawiasz denerwuj � cy dzie . Za du⌠o pracy, za wiele przerw, za du ⌠o m� cz � cych szczegó ≈ów, za ma ≈o satysfakcji. Ca ≈y dzie b � dzie pasmem

zm� czenia i napi � � . I nawet kiedy si � ju ⌠ wreszcie sko czy, nie nast � pi chwila wytchnienia. Nie o sam � prac � tu

396

chodzi. Nawet rodzina, przyjaciele, koledzy wracaj � zm � czeni, tacy odle ⌠ali, bez po ≈ysku i zysku. Je ∇li rozpoznajesz siebie w tym obrazku, zastanawiasz si � : jak to si � sta ≈o? Co si � sta ≈o z tob � . tym dynamicznym typem, z którego ka ⌠dego dnia coraz bardziej zaczyna opada � entuzjazm i wigor. Mia ≈e∇ ich w sobie tak wiele. Pytasz: "Dlaczego ⌠ycie,

które zacz � ≈em z wielkim oczekiwaniem, przesta ≈o by � atrakcyjne?" Co si � z tob � sta ≈o? Otrzyma ≈e∇ to, czego nie chcia ≈e∇, i nie znalaz ≈e∇ tego - o co ci chodzi ≈o. B � d⌠ dobrej my ∇li, znajdziesz odpowiedzi na twoje pytania, jest szansa, ⌠e nie b � dziesz musia ≈ sp � dzi � wielu lat na poszukiwaniu ich w swojej przesz ≈o∇ci. Prawdopodobnie dobrze dawniej funkcjonowa ≈e∇ i widzia ≈e∇ siebie wspinaj � cego si � po stopniach ci � g≈ego

rozwoju, na coraz wy ⌠szy poziom. Nie cierpisz z powodu nadmiernych zmartwie , dr � cz � cych problemów psychicznych. Pewnie musia ≈by ∇ g ≈� boko kopa � , aby znale ⌠� swoje dramaty i inne znacz � ce chwile ⌠ycia, aby wyt ≈umaczy � nimi swoj � pomniejszon � teraz mo ⌠liwo ∇� funkcjonowania. Ta bezimienna plaga z fizycznymi symptomami,te ataki depresji, za ≈amania i iritacji mog � by � rozwijaj � cym si � przypadkiem SAMOSPALENIA.. DEMON pocz � ty w spo ≈ecze stwie i czasie w którym

⌠yjemy; nasza codzienna walka o to, aby zaistnie � . CZAS, W KTÓRYM YJEMY. By≈o to naszym obowi � zkiem, aby ∇my przero ∇li rodziców w ci � ⌠kiej pracy, a nawet zabawie. We wszystkim co robimy,

aby to robi � DOBRZE, BARDZO DOBRZE. Prowadzi ≈o to nas do materialnego komfortu, szacunku i pozycji, bezpiecze stwa, komplementów i wysokiego statusu spo ≈ecznego. Takie by ≈y oczekiwania naszych rodziców i by ≈o to

korzystne dla naszego kraju. Krótko mówi� c, zostali ∇my wychowani i nauczeni, aby osi � gn � � wy ⌠szy presti ⌠ ni ⌠ posiadali nasi rodzice, zebra � wi � cej zazdro ∇ci wokó ≈ siebie ni ⌠ jakikolwiek inny naród. ∠wiat przecie ⌠ istnia ≈ po to, aby przyj ∇� DO NAS I UZNA� NAS ZA NAJWSPANIALSZYCH. DLACZEGO CELE, KTORE MY JAKO POLACY akceptowali ∇my, nie pytaj � c o wynik, przynios ≈y nam brak satysfakcji. Tak du⌠o naszych najlepszych i wybitnych ludzi odczuwa pustk � i bezcelowo ∇� wysi ≈ku. Dlaczego zawsze ci si � wydaje, ⌠e MUSISZ MIEC WI � CEJ SUKCESÓW I WK≡ADA� W NIE CORAZ WIECEJ PRACY. Dlaczego jako naród wygl � damy zbiorowo i ka⌠dy z nas indywidualnie jakby ∇my BYLI W ∠RODKU SAMOSPALENIA? Wielu m � ⌠czyzn i wiele kobiet, które spotka ≈em mówi � z bólem, ⌠e YCIE

STRACI≡O WARTO∠� , WYPAROWA≡ Z NICH ENTUZJAZM. Czuj � si � zawiedzeni, odseperowani od rodziny i przyjació ≈. Ich praca, która, kiedy ∇ tak wiele dla nich znaczy ≈a pozosta ≈a m � cz � cym trudem, który nie przyniós ≈ emocji, satysfakcji, zap ≈aty czy nagrody. Ci ludzie nie szukaj � pomocy specjalistów, lekarzy czy psychologów, przyzwyczajeni do sukcesów i osi � gania swoich celów, nie znajduj � miejsca w filozofii swego ⌠ycia na s≈abo ∇� . ycie wymaga ≈o od nich trudnej pracy, przywykli by � dumni ze swoich mo⌠liwo ∇ci. Wiedzieli, ⌠e zawsze potrafi � zapanowa � nad sytuacj � : poradz � sobie w z ≈ym ma≈⌠estwie, z trudnym dzieckiem, z uci � ⌠liw � prac � , kryzysem ekonomicznym. Tak, ONI ZAWSZE DAWALI SOBIE RADE. BYLI WYSTARCZAJ � CO ZDETERMINOWANI I POSIADALI SI ≡� WOLI, aby to wszystko przezwyci � ⌠y � . TERAZ NAJMNIEJSZY WYSI≡EK PRZYNOSI IM TYLKO WI� CEJ FRUSTRACJI. JAKBY WITALNA ISKRA

tl � ca si � W TYCH M � CZYZNACH I KOBIETACH WYBUCH≡A YWYM P≡OMIENIEM, KTÓRY ICH SPUSTOSZY≡.

397

UDERZENIE ZMIANY yjemy w czasie tak szybkiej ZMIANY, ⌠e nie pozwala nam na zakotwiczenie si � . POMY∠L O DIABELSKIM KOLE KARUZELI, które idzie w dó ≈ i ty pod � ⌠asz razem z nim, ale twój organizm nie poszed ≈ w dó≈, twoje cia ≈o nie posz ≈o w dó ≈, twoja g≈owa cofa si � , cia ≈o si � opiera. Brakuje ci oddechu, twój ⌠o≈� dek jest w górze. Zapierasz si � nogami aby utrzyma �

si � w tym ob ≈� kanym locie, ale czujesz ci � ⌠ar swojego cia ≈a, twoje cz ≈onki chc � si � od ciebie oderwa � . W pewnym sensie przeszed ≈e∇ samego siebie. To bardzo pasjonuj � ce, ale troch � przera ⌠liwe. Nie inaczej ⌠yli ∇my od czasów drugiej Wojny ∠wiatowej, w tych trudnych latach id � c szybko do przodu. Widzieli ∇my wi � cej zmian w ostatnich paru dekadach, ni ⌠ w ca ≈ej

historii tysi � ca lat. To diabelskie ko ≈o jest bardzo pasjonuj � ce, tylko, ⌠e dla wielu z nas troch � za szybkie. POMY∠L O TYM. Tradycyjne tabu zosta ≈y odrzucone. Pokonali ∇my tysi � c lat tradycji seksualnej w ostatnich

dwudziestu pi � ciu latach naszego wieku. Matka wychowana w tradycyjnym dziewictwie, które trzeba zachowa � a ⌠ do ∇lubu nie mo ⌠e si � pogodzi � z córk � , która ju ⌠ w szkole ma wielu ch ≈opców. Na nic zdaje si � g ≈o∇ny protest córki,

jej walka o prawo do ⌠ycia wed ≈ug w≈asnych upodoba , nie mo ⌠e zrzuci � z siebie ci � ⌠aru tradycji w której wyros ≈a. To "co ∇" tkwi � ce w jej pod ∇wiadomo ∇ci prowadzi w niej samej zaci � t � walk � z nawykami dzieci stwa i wymogami wspó≈czesno ∇ci. Jedno pokolenie to za ma ≈o, aby ∇my nauczyli si � ⌠y � w ci ∇nieniu tak

WIELKIEJ ZMIANY. Ktokolwiek powiedzia ≈ pierwszy o REWOLUCJI SEKSUALNEJ, miaL racj � . Nasz tradycyjny ∇wiat po ≈o⌠y≈ si � spa � w nocy i obudzi ≈ si � rano drastycznie zmieniony. Nie chodzi TYLKO O OBYCZAJ SEKSUALNY. W tym samym czasie

ca ≈e spo ≈ecze stwa i warstwy spo ≈eczne przesta ≈y istnie � . Rozwód sta ≈ si � czym∇ normalnie nagminnym. KOBIETY

ZMIENI ≡Y SWOJE ROLE. Technologia bombarduje nasz tradycyjny sposób ⌠ycia. O ∇wiata wynios ≈a nas na wy ⌠szy poziom, na którym nie odczuwamy ju ⌠ przyjemno ∇ci bytowania w prostych formach egzystencji. W tym samym czasie telewizja atakuje nas kusz � cym modelem wspania ≈ego ⌠ycia innych ludzi. Odkryli ∇my, ⌠e "musimy szybko biegn � � , aby utrzyma � si � w tym samym miejscu". "Je ∇li dok � d∇ zmierzamy i chcemy dotrze � do celu, musimy biec dwa razy szybciej". Ale pan Oliver Lelden Holtz mia ≈ racj � mówi � c: "EDUKACJA CZ ≡OWIEKA ZACZE≡A SI � sto pi � � dziesi � t lat przed jego urodzeniem". Rozumiej � c to zaczynamy dostrzega � dramat. JESTE ∠MY PRODUKTEM NIE TYLKO NASZEJ KULTURY, ale dwóch kultur pozostaj � cych ze sob � w kolizji. CI � KO UMIERA W NAS PRZESZLO∠� . Niewa ⌠ne jak hedonistyczny by ≈by wspó ≈czesny ∇wiat, jeszcze nie tak dawno by ≈ on bardzo konserwatywny. Nasi rodzice wychowali nas na "Lalce" Prusa, "Trylogii" Sienkiewicza i innych podobnych ksi � ⌠kach, nauczyli nas czyta � Bibli � i wymagali aby ∇my przestrzegali dziesi � ciu przykaza .

Je ∇li opu ∇cimy t � drog � czujemy si � niedobrze, ale gdyby ∇my na niej pozostali, nie mieliby ∇my zysku. Inni, którzy ≈ami � te prawa wygl � daj � , jakby zakwitali, podczas kiedy nasze ⌠ycie jest niezno ∇nie nudne. Jeste ∇my zawsze uczciwi, nie oszukujemy przy p ≈aceniu podatków i nie kupujemy kradzionych maszyn do pisania, ale wiemy kto to robi. Ci, którzy to robi � nie zostali z≈apani i nie czuj � si � winni. Kiedy jedziemy kolejk � do pracy, oni nas

mijaj � w mercedesach ∇piesz � c do restauracji. To wszystko dzieje si � poza nami "gdzie ∇ tam" poza dost � pnym dla nas kr � giem. Czujemy si � zawiedzeni, bo zgodnie z tym , czego nas uczono, powinni ∇my zosta � wynagrodzeni, To

398

"co ∇" to "gdzie ∇" jest wielkim przeciwie stwem naszej rzeczywisto ∇ci, a tak ⌠e wszystkiego, co wynie ∇li ∇my z

domu. Czujemy si � sfrustrowani. Wierz � , ⌠e to jest w ≈a∇nie ten klimat konfuzji, KTÓRY WYZWALA W NAS FENOMEN SAMOSPALENIA. W spo ≈ecze stwie, w którym zabili ∇my naszych bogów, pochowali ∇my duchy naszych przodków, odeszli ∇my od naszych rodziców, opu ∇cili ∇my naszych przyjació ≈ ju ⌠ nie wiemy czego mo ⌠emy si � trzyma � . Przeciw czemu i w imi � czego utrzymujemy nasz standard. Od czego wychodzimy planuj � c nasze ⌠ycie: od dawnych pochwa ≈ i nagród, czy te ⌠ starych siniaków, których nie szcz � dzi ≈o nam ⌠ycie. MUSIMY POLEGA � TYLKO NA SOBIE I WY ≡� CZNIE NA SOBIE. Nie jest to ≈atwe zadanie i je ∇li chcemy sprosta � odpowiedzialno ∇ci, któr � wzi � li ∇my na siebie, musimy zatka � uszy na wycie

syreny. Nie jeste ∇my ju ⌠ pewni, czy post � pujemy dobrze, czy ⌠le. Musimy odrzuci � pokus � , broni � si � przed ni � na ka⌠dym kroku. TAKI WYSI ≡EK wymaga sta ≈ego wznoszenia sza ców. Nawet je ∇li o tym nie my ∇limy, sp � dzamy wiele czasu buduj � c struktury, które nas maj � uchroni � przed niebezpiecze stwem ∇wiata. Kiedy nak ≈adamy jedne na drugie, te obronne poziomy naszych struktur, ich ci � ⌠ar nas przygniata. Wymagamy od siebie coraz wi � cej, zu⌠ywaj � c coraz wi � cej energii. Nasz � s≈abo ∇� , kompensuje gor � czka, któr � czujemy w sobie. Usztywniamy si � , aby zapewni � sobie harmoni � ∇wiata, i utrzyma � na swoich miejscach. Najmniejsza zmiana w po ≈o⌠eniu sprawia nam ból. Nasz wysi ≈ek powinien by � coraz bardziej sensowny, aby uzasadni � prawo do wyczerpuj � cej walki. Musimy wyt � ⌠a� si ≈y aby utrzyma � nasz � ustalon � pozycj � . Czym ci � ⌠ej pracujemy, tym bardziej zmniejszamy nasz � wydajno ∇� . Jedyn � rzecz � , która si � nam udaje, to nasze samospalenie. P ≈oniemy coraz

bardziej, aby zdoby � nasze cele i nawet wówczas, kiedy je osi � gamy ma≈o mamy z tego przyjemno ∇ci, bo jeste ∇my zbyt

zm� czeni, aby móc si � nimi cieszy � , Nasze wysi ≈ki ko cz � si � kolejn � iluzj � , nasza wiara cynizmem, nasze si ≈y s ≈abn � , a próby przestaj � by � twórcze. KTO JEST WRALIWY NA SAMOSPALENIE? W potocznym j � zyku, je ∇li to odnosi si � do przedmiotów, czy te ⌠ rzeczy mechanicznych SAMOSPALENIE jest terminem obiegowym. Kiedy pracujemy na kosiarce, która wybuchnie snopem iskier i dymu, od razu wiemy, ⌠e spali ≈ si � motor. Podobnie dzieje si � z ⌠arówk � je ∇li p� ka z hukiem i pogr � ⌠a nas w ciemno ∇ci. Inaczej jednak to wszystko wygl � da, kiedy super odpowiedzialny i uk ≈adny pan Jan nagle powie klientowi ⌠eby si � odpierdoli ≈, a wzorowa urz � dniczka Maria zaczyna przychodzi � z obiadu nie ⌠le wstawiona. Nie wiemy co

si � z nimi dzieje. Nie przewidzieli ∇my ewentualno ∇ci samospalenia, dlatego gdzie indziej szukamy przyczyny. Je ∇li sami znajdujemy si � w stresie, pope ≈niamy b ≈� dy, reagujemy z ≈o∇ci � , z≈ym samopoczuciem, chcemy zniszczy � siebie samokrytyk � i odej ∇ciem. Mo ⌠emy t ≈umaczy � , ⌠e osoba, która zachowa ≈a si � niew ≈a∇ciwie jest leniwa, chora, bola ≈ j � z � b, albo zbli ⌠a≈ si � zawa ≈,

mo⌠emy usprawiedliwia � j � spontaniczn � emocjonalno ∇ci � czy ekscentryzmem. Z drugiej strony je ∇li to MY SAMI WYBUCHAMY, P� KAMYJAK TA ARÓWKA, win � zrzucamy na kogo ∇ innego, "kogo ∇", lub "co ∇" co si � znajduje poza nami. Nasza w≈asna autopercepcja, nasze JA nie pozwala , nie dopuszcza nawet my ∇li, aby to "co ∇ z ≈ego" dotyczy ≈o nas. Upieramy si � , ⌠e jest ono zawsze POZA NAMI. CZY JESTE∠ W STANIE SAMOSPALENIA? Zwró � uwag � na ostatnie sze ∇� miesi � cy swojego ⌠ycia. Czy zauwa ⌠y≈e∇ w sobie jakie ∇ zmiany? Zmiany w ∇wiecie ci � otaczaj � cym? Pomy ∇l o pracy, RODZINIE,

399

kolegach. Co oni tobie mówi � ? Cech� charakterystyczn � SAMOSPALENIA czy tak zwanego STRESU jest to, ⌠e ludzie,

którzy znajduj � si � w tym stanie, nie zdaj � sobie z tego sprawy. I to jest powodem, ⌠e bardzo rzadko prosz � o pomoc, cz � sto dochodz � do kresu wytrzyma ≈o∇ci, pogr � ⌠aj � si � w kryzys, w którym WYBUCH JEST NIEUNIKNIONY. W swoim ⌠yciu by ≈em w podobnych sytuacjach, jako emigrant do nowego kraju mia ≈em wszelkie powody, aby znale ⌠� si � w sytuacji wysoce stresowej i CIERPIE � OD SAMOSPALENIA. Dzisiaj patrz � na nowych emigrantów z pe ≈nym wyrozumieniem, bo czego mo ⌠na oczekiwa � od ludzi, którzy przyje ⌠d⌠aj � do Kanady bez przygotowania j � zykowo-kulturowego i musz� mie � czas - przeci � tnie wynosi to oko ≈o trzech lat - aby przystosowa � si � do nowej kultury i dopasowa � do ⌠ycia w nowym kraju. adna szko ≈a j � zykowa nie jest w stanie ich do tego przygotowa � . Zawsze musi up ≈yn � � co najmniej trzy lata, aby móc dopasowa � si � do nowej sytuacji, co w wi � kszo ∇ci przypadków przychodzi z wielkim bólem. Stres jest nieunikniony przede wszystkim dlatego, ⌠e jest to wielka zmiana w ⌠yciu cz ≈owieka, za t � zmian � i konieczno ∇� DOPASOWANIA SIE, cz ≈owiek p≈aci swoim bólem i wpada w stresow � chorob � samospalenia. Oczywi ∇cie po trzech latach ma szans � z tego wyj ∇� , nie wszyscy jednak wychodz � bez blizny. Dysponuj � c takim do ∇wiadczeniem, zauwa⌠y≈em podczas moich wizyt w Polsce, ⌠e Polacy w kraju bardzo cierpi � , wykazuj � symptomy grupowego samospalania; stres nie ogranicza si � tylko do osób indywidualnych. Ogarnia ca ≈e organizacje, spo ≈ecze stwa czy kraj, który pada jego ofiar � . Spo≈ecze stwo zmienia si � bardzo powoli zanim odejdzie od swojego starego kursu. Od czasu do czasu, niektóre sprawy si � polepszaj � , inne ulegaj � pogorszeniu. Ka⌠dy wiek widzi kl � sk � za winklem, ale

jak zauwa ⌠yl Kopernik PLANETY CI � GLE SI � OBRACAJ� . Chwilami odczuwamy odpowiedzialno ∇� za

∇wiat, ale kiedy staje si � on coraz bardziej skomplikowany, a telewizja atakuje nas straszliwymi wiadomo ∇ciami o jego okrucie stwie, czujemy si � bezradni. Wszystko wydaje si � takie wielkie i coraz mniej zrozumia ≈e. Wówczas czujemy si � bezradni i gotowi do samospalenia. Nasz instynkt samozachowawczy chroni nas przed

samozag ≈ad � i robimy cokolwiek, nawet je ∇li s � dzimy, ⌠e to nie ma sensu. Musimy by � czujni, broni � si � przed ekstremizmem, oczekiwaniem na cuda, które przyjd � nam z pomoc � . To mo ⌠e nas doprowadzi � do frustracji, bo oczekujemy

za du ⌠o i tylko te iluzje dodaj � nam skrzyde ≈. Z drugiej strony, nie mo ⌠emy zachowa � si � jak stru ∇: przykro ∇ci i zagro ⌠enie nie znikn � , je ∇li schowamy g ≈ow� w piasek. Nie mo ⌠e by � to odmowa na najni ⌠szym poziomie, bo nie przyniesie to rezultatów. Nie mo ⌠emy te ⌠ oburza � si � na nasze idealistyczne wizje. Co mo ⌠emy zrobi � ? PATRZE� W SAM ∠RODEK , MUSIMY BY� W SAMYM ∠RODKU. Je ∇li chcemy znale ⌠� dla siebie miejsce do

pe≈niejszego ⌠ycia przeciwko otoczeniu ∇wiata w którym ⌠yjemy, musimy z ≈apa � równowag � , by � mocniejsi, zbudowa � system obronny przeciwko samospaleniu. Tylko w ten sposób uda nam si � zbli ⌠y � si � do rzeczywisto ∇ci, i ∇� z fal � , nie da � si � poni ⌠y � z ≈u dlatego, ⌠e nie umiemy oceni � dobra. Jedn � z mo⌠liwo ∇ci, które nas wzmocni � jest ZAAKCEPTOWA� SWIAT JAKI JEST. I ZAAKCEPTOWA� FAKT, JAKO FAKT. Jest to jeden z warunków, E MUSIMY Z NIM Y� . NIE MOZEMY ZA≡AMYWA� RAK, nie mo ⌠e by � nam przykro, ⌠e nie potrafimy si � anga⌠owa� , ani emocjonowa � . NIC Z TEGO ∠WIATU NIE PRZYJDZIE. Tylko pogr � ⌠y nas w takim pesymizmie, ⌠e przeszkodzi nam

400

to w osobistych przedsi � wzi � ciach. Jak powiedzia ≈ to Shakespeare w "Dwunastej nocy" TO CO JEST, JEST. Je ∇li dojdziemy

do ZGODY Z NATUR� ∠WIATA, mo ⌠emy dokona � praktycznej oceny naszego udzia ≈u i zmieni � nasz punkt widzenia. ZROZUMIENIE Najwi � kszy podarunek, który mo ⌠emy da � sobie samym w ci � gu ca ≈ego naszego ⌠ycia, nie dotrze do nas w luksusowym

opakowaniu. Nie b � dzie kosztowny i nie stanie si � przedmiotem podziwu s � siadów i znajomych. Jest to ciche i ≈atwo dost � pne SAMOZROZUMIENIE i chocia ⌠ nie mo⌠na go osi � gn � � po ∇wi � caj � c swój czas i wysi ≈ek, da nam bardzo wiele. Powiniene ∇ zacz � � patrze � na siebie i na swoje zachowanie przez pryzmat pyta i odpowiedzi zawartych w tym tek ∇cie. Aby zapobiec samospalaniu nale ⌠y

utrzyma � w porz � dku siebie i otoczenie. Sam wiesz, kiedy powiniene ∇ przesta � je ⌠dzi � na karuzeli. Sam wiesz, od kiedy powiniene ∇ przesta � ∇ciga � si � z porannym poci � giem, oceni � swoje mo⌠liwo ∇ci i wiedzie � , kiedy zaczynaj � by � ograniczone. Sam dla siebie jeste ∇ najlepszym s � dzi � , aby oceni � czy wystarczy ci energii na realizacj � pragnienia. Ty sam powiniene ∇

udzieli � sobie odpowiedzi. Po∇wi � � teraz par � minut, aby jeszcze raz przejrze � powody samospalania i sprawdzi � siebie przeciw stresowi. Sam b � dziesz wiedzia ≈, które s � dla ciebie najwa ⌠niejsze, a zatem spójrz na nie ostro ⌠nie, my ∇l � c o ka ⌠dym przez par � sekund. Masz je u ≈o⌠one w formie pyta , aby ci ≈atwiej by ≈o samego siebie zrozumie � . Powoduj � samospalenie. 1. Czy ci � gle czujesz presj � ci ∇nienia, aby zdoby � sukces? 2. Czy musisz stopniowa � emocje, ci � gle i ci � gle, aby nie czu � si � znudzonym?

3. Czy jest co ∇ wa ⌠niejszego w ⌠yciu ni ⌠ ty sam? 4. Czy odczuwasz brak blisko ∇ci z

otaczaj � cymi ci � lud ⌠mi? 5. Czy nigdy nie mo ⌠esz si � odpr � ⌠y � ? 6. Czy twardo trzymasz si � kursu, je ∇li raz wyznaczy ≈e∇ sobie kierunek? 7. Czy ∇ci ∇le identyfikujesz si � z twoj � dzia ≈alno ∇ci � i je ∇li ona si �

rozpada, ty te ⌠ si � rozpadasz? 8. Czy ci � gle martwisz si � o aktywno ∇� swojego "ja"? 9. Czy patrzysz na siebie powa ⌠nie? 10. Czy twoje cele s � niejasne oscyluj � pomi � dzy tym co d≈ugoterminowe i tym, co natychmiastowe. ZAPYTAJ SAMEGO SIEBIE CZY TO JEST TAK, JAK TY CHCESZ? Czy taki by ≈e∇ zawsze? Kiedy zauwa ⌠y≈e∇ zmian � ? Czy kontrolujesz swoje ⌠ycie? Przez takie poj � cie do SAMOZROZUMIENIA, ewentualnie dojdziesz do tego prawdziwego siebie, którym przesta ≈e∇ by � i uto ⌠samisz si � ze sob � : wtedy b � dziesz móg ≈ zacz � � my∇le � o swoich celach i je zmieni � . Zaczniesz widzie � ró ⌠nice pomi � dzy autentycznymi celami i tymi, które zosta ≈y ci narzucone przez STARE FOTOGRAFIE Mam nadziej � , ⌠e znajdziesz czas na

przemy ∇lenie swoich wczesnych do∇wiadcze i dzieci � cych pomys ≈ów, które kiedy ∇ by ≈y dla ciebie takie wa⌠ne. Podstawa twojego systemu warto ∇ci by ≈a ju ⌠ wtedy ustalona. Co sta ≈o si � z tob � od tamtego czasu? Naros ≈o w tobie potencjalne samospalenie. Którego ∇ cichego, popo ≈udnia czy wieczoru znajd album rodzinnych fotografii, je ∇li go nie

posiadasz po ⌠ycz od mamy, cioci, czy starszej siostry: od kogokolwiek, kto ma ten album. Je ∇li nie mo ⌠esz go znale ⌠� w ca ≈o∇ci, poszukaj zdj � � które ocala ≈y. Zadziwisz si � , ile rzeczy odkryj � ci te stare fotografie. Sprawd , gdzie zosta ≈y zrobione? Czy s � to

401

fotografie robione spontanicznie na pla ⌠y, w ogrodzie zoologicznym, czy w lesie? S � to fotografie du ⌠ych grup, czy tylko twoich rodziców i rodze stwa. Robione podczas pochodu pierwszego maja, pielgrzymki do Cz � stochowy, na imieninach, urodzinach, czy te ⌠ na ∇lubie? Od takich obserwacji zaczniesz rekonstruowa � postawy twojej rodziny. Mo⌠esz wyczu � czy twoi rodzice byli pogodni, spontaniczni, czy te ⌠ formalni

i zamkni � ci w sobie. Wi � cej zwracali uwagi na tradycj � , czy te ⌠ lubili si � bawi � . Bardzo wa ⌠ne: zwró � uwag � , kto robi ≈ te fotografie? Czy zawsze brakuje jednej osoby? Je ∇li tak, kim by ≈a i jak

my∇lisz, dlaczego jej brakuje? Mo ⌠liwe, ⌠e to by ≈ twój ojciec, który zawsze robi ≈ to, co kaza ≈a mu twoja matka. Popatrz na postaw � ludzi, którzy s � na tych fotografiach. Przypatrz si � wyrazowi ich twarzy, u ≈o⌠eniu r � k i stóp, kto przy kim stoi? W jakiej

pozostaj � wobec siebie pozycji. Czy stoj � jak ⌠o≈nierze? Czy dotykaj � siebie? Je ∇li tak, kto kogo dotyka? Kogo obejmuje, czyje ∇ rami � ? Wynika to z afektu, czy pozowania? Sprawd u∇miech, lub te ⌠ jego brak. Jest w nim uczucie szcz � ∇cia, czy z ≈o∇ci, a mo ⌠e sztywno ∇� ? U ∇miechy te s � prawdziwe czy udawane? Co mo ⌠esz powiedzie � o stosunkach pomi � dzy tymi lud ⌠mi? Czy te

grupy si � powtarzaj � . Zawsze s � to te same grupy? Czy pewni ludzie zawsze byli do siebie zbli ⌠eni? Czy te ⌠ jedna osoba jest zwykle na przodzie, albo w ∇rodku, a wszyscy inni z ty ≈u? Kto jest popularny, a kto nim nie jest? Czy ju ⌠ wiesz jakie implikacje pozostawili w twoim ⌠yciu? Po kim z nich

odziedziczy ≈e∇ twoje cechy? Czy i ty wybra ≈by ∇ dzisiaj te same postacie? Skoncentruj si � na tych fotografiach. Czy te postacie s � ∇wiadomie szcz � ∇liwe? Czy po pewnym czasie

nast � pi ≈a w nich jaka ∇ zmiana? Czy na którym ∇ z tych zdj � � widzisz siebie jako szcz � ∇liwe dziecko? A na innym

jest nieszcz � ∇liwy nastolatek? Fotografie dadz � ci wyobra ⌠enie siebie. Wyobra⌠ siebie wówczas, kiedy ta fotografia zosta ≈a zrobiona. Jaki by ≈e∇ wówczas w tamtym ciele? Zrób to samo z innymi lud ⌠mi, a szczególnie z tym kim ∇, kto by ≈ twoim wzorem. Czy

uczucia, które ewokuj � w tobie stare fotografie, s � zgodne z tymi, które masz teraz. Czy te ⌠ s � zupe ≈nie inne? GRZECZNO∠� Stare fotografie mog � nas nauczy � bardzo du⌠o, specjalnie grzeczno ∇ci. Grzeczno ∇� lub jej brak figuruje wydatnie w samospaleniu. SAMOSPALANIE znaczy, ⌠e jeste ∇my dla siebie szczególnie twardzi. Ludzie w stanie stresu s � bardzo twardzi dla innych, ale najbardziej dla samych siebie. Siebie najmocniej bij � . Przez wyznaczenie wysokich standardów i d� ⌠enie do nich za wszelk � cen � ,

utrwalaj � swoje w ≈asne niezadowolenie. Nic im nigdy nie wystarcza, ka ⌠de osi � gni � cie wyzwala w nich wi � cej po⌠� dania, przez ca ≈y czas na siebie krzycz � , ⌠e nie b � d� mogli wi � cej, ⌠e nie znacz � wi � cej, ⌠e nie dostaj � wi � cej. Powoduj � si � kondycyjn � niemo ⌠liwo ∇ci � zaakceptowania siebie takimi jacy s � , w skrytej obawie, ⌠e inni ludzie nie b � d�

ich lubi � je ∇li naprawd � ich poznaj � . St � d to "ja", ten nieustaj � cy wy ∇cig z samym sob � , ci � gle zmuszanie siebie do czego ∇ iluzorycznego, do czego ∇, co ucieka. Fritz Peltz powiedzia ≈: "Kolego nie b � d⌠ perfekcjonist � , perfekcjonizm jest przekle stwem i wysi ≈kiem". Je ∇li nigdy nie s ≈ysza ≈e∇ tych s ≈ów radz � ci, aby ∇ je zatrzyma ≈ w swojej pami � ci. Stare fotografie mog � ci pomóc. Popatrz

na to dziecko którym kiedy ∇ by ≈e∇. Wywo≈uje w tobie wspó ≈czucie? Je ∇li zauwa⌠ysz w jego twarzy strach,

402

zgryzot � czy te ⌠ pokor � , chcesz mu wyj ∇� naprzeciw i powiedzie � : hej, jeste ∇ dobrym dzieckiem i wszystko

b� dzie w porz � dku! A wi � c powiedz to i pami � taj, ⌠e to dziecko jest ⌠ywe i jest w tobie. Mo ⌠esz mu pomóc twoj � czu ≈o∇ci � , aby wysz ≈o z pewno ∇ci � siebie i dum � . Daj mu szans � zobaczy � , ⌠e jest w porz � dku w tobie. W PORZ � DKU, TAK JAK JEST. Samoakceptacja nie jest samowy ⌠ywaniem si � , jest grzeczno ∇ci � , grzeczno ∇� jest si ≈� skuteczn � . W blasku jej ozdrowie czych promieni rozwijamy si � i kwitniemy, wzrasta nasza si ≈a, zabli ⌠niaj � si � nasze rany. Zanikaj � nasze s ≈abo ∇ci. Stajemy si � pewniejsi siebie i nie odczuwamy ju ⌠ potrzeby ci � g≈ego sprawdzania si � . Mo ⌠emy wybaczy � sobie w ≈asne b ≈� dy. Nie jest

nam potrzebna nieustaj � ca aprobata innych. Pozwala nam to lepiej lubi � samych siebie i by � grzeczniejszym wobec nich. Wracamy do naszej autonomii i przez to samo stajemy si � lepsi. ZMIANA Mo⌠na poczyni � pewne kroki, aby powstrzyma � samospalenie i pój ∇� w stron � bardziej warto ∇ciowego ⌠ycia. Oce swoje cele wed ≈ug skali ich warto ∇ci, zrewiduj swoj � postaw � ⌠yciow � i spróbuj j � zmieni � , je ⌠eli uwa⌠asz to za konieczne. Je ∇li móg ≈by ∇ pomy∇le � o swoim umy ∇le jak o swojej szafie, oczy ∇� go od czasu do czasu, wymie � zebrany w nim kurz, wyrzu � stare garnitury i sukienki. Zobaczysz co nale ⌠y oczy ∇ci � , czy te ⌠ zreperowa � . Nie nosi ≈by ∇ kapelusza i p ≈aszcza tylko dlatego, ⌠e kiedy ∇ podarowa ≈a ci je twoja mama, kiedy by ≈e∇ ma ≈ym ch ≈opcem. Ale mo ⌠esz nosi � swoje "punkty widzenia", przekonania i pogl � dy tak samo niew ≈a∇ciwe do noszenia i

∇mieszne. Oce swoje stosunki kole ⌠eskie tak obiektywnie jak ci � na to sta � i zastanów si � co mo ⌠esz do

nich zmieni � , aby zerwa � ze zwyczajem zrzucania winy na innych? Czy jeste ∇ zamkni � ty w sobie? Czy s ≈uchasz, kiedy

inni do ciebie mówi � ? Czy wspó ≈czujesz im w zmartwieniach? Przypomnij sobie to co by ≈o dobre w osobie, któr � pozna ≈e∇ na pocz � tku i daj jej znowu pi � tk � ! Zastanów si � , czy mo ⌠esz inaczej spojrze � na b ≈� dy innych i cho � troch � je zminimalizowa � , zamiast powi � ksza � .

Pomy∇l o swojej pracy, czy pozwalasz jej, aby ci � z ⌠ar ≈a? Czy mo ⌠esz zrobi � co ∇ dobrego bez napi � cia? Czy mo ⌠esz wzi � � wolny dzie , kiedy ∇? Czy mo ⌠esz wzi � � czasem wolny dzie ? Czy mo ⌠esz przekaza � komu ∇ innemu niektóre twoje obowi � zki? Czy mo ⌠esz odda � komu ∇ cz � ∇� swojej odpowiedzialno ∇ci? Czy jeste ∇ egoist � nie przekazuj � c cz � ∇ci swoich

obowi � zków komu innemu? Twoja postawa mo⌠e pozbawi � koleg � nowej mo ⌠liwo ∇ci. B� d⌠ uczciwy ze sob � i swoimi motywacjami ci � ⌠kiej pracy. Czy jest jakie ∇ miejsce w twoim ⌠yciu, które chcesz omin � � ? Przedsi � wzi � cia zbudowane na z ≈ych podstawach nie przynosz � dobrych wyników. Dlatego b � d⌠ silny, kiedy chcesz je zrealizowa � . Je ∇li co ∇ jest

dla ciebie nieprzyjemne, starasz si � tego unikn � � . Je ∇li kto ∇ ci postawi niewygodne pytanie, chcesz uciec si � od odpowiedzi. NIE RÓB TEGO. Zaoszcz � dzi ci to zgrzytania z � bów w przysz ≈o∇ci. Zastanów si � jak sp � dzasz czas? Czy robisz to co zawsze, bez ⌠adnych zmian? Czy jeszcze sta � ci � na ⌠ycie towarzyskie? Czy nawi � zujesz nowe znajomo ∇ci? Czy pami � tasz o starych

kolegach? Czym pe ≈niejsze jest twoje ⌠ycie, tym bardziej zabezpieczasz si � przeciw samospalaniu. Je ∇li zaniecha ≈e∇ dzia ≈alno ∇ci, spróbuj si � prze ≈ama� i zrobi � ∇wiadomy wysi ≈ek, aby co ∇ nowego zacz � � !

Wydob� d⌠ swego odkrywczego ducha i id ⌠ naprzód! Spróbuj biega � , czy je ⌠dzi � na

403

≈y⌠wach, p ≈ywa� lub gra � w tenisa, i ∇� na ta ce, zrób co ∇! Pozb � dziesz si � rutyny, zmniejszysz napi � cie!

Jed⌠ na wakacje. DO MIEJSCA, W KTÓRYM NIGDY NIE BY ≡E∠. NO ∠ D ≡USZE W≡OSY, MIEJ DOBRY CZAS! ZNOWU I ZNOWU MIEJ DOBRY CZAS, TO CI SIE NALEZY! Pami � taj, je ∇li jeste ∇ w stanie samospalenia, nie MASZ DOBREGO CZASU! Ten ogie , który powinien tak jasno pali � si � w tobie, z ⌠era ci � bardziej, ni ⌠ ogrzewa. Jego p ≈omienie ci �

konsumuj � . B � D ZDECYDOWANY, ALE NIE FANATYCZNY na sposób desperacki. MAM JESZCZE DLA CIEBIE motto ameryka skiego humorysty Keena Haberta: "Nie bierz ⌠ycia za powa ⌠nie, nigdy z tego nie wyjdziesz ⌠ywy". DYSKRYMINACJA POZIOMU CZ≡OWIEKA JAKI POWINIEN BY � CZ ≡OWIEK ? Jest to bardzo wa ⌠ne pytanie. Podam ci opis poj � cia, którego u ⌠ywa≈em cz � sto, na kartach tej ksi � zki. Powiedzmy o czterech cia ≈ach cz ≈owieka. Jest to ciekawe, gdy ⌠ fizycznie mamy tylko jedno cia ≈o. Pierwsze cia ≈o cz ≈owieka sk ≈ada si � z ko ∇ci, krwi, tkanek i nazwijmy je: WOZEM. Wozu tego u ⌠ywamy, aby móc si � porusza � . Ma on swoje potrzeby; niezb � dne mu s � p ≈yny: woda, herbata czy soki, trzeba mu tak ⌠e dostarcza � po ⌠ywienia, nie mo ⌠e bowiem ⌠y � bez pokarmu. Jednym s ≈owem musimy zabezpieczyc jego potrzeby fizyczne. PRZEJD∫MY TERAZ DO DRUGIEGO: jest nim cia ≈o, które nazw � CIA ≡EM EMOCJI I OPISZ� JE ODWO≡UJ� C SIE DO NASZYCH UCZU � I POTRZEB. TO NASZE CIA ≡O EMOCJI NAZWIJMY - KONIEM, KTÓRY CI � GNIE WÓZ. Inaczej mówi � c s � to. Emocjonujemy si � rzeczywisto ∇ci � postrzegan � : pi � knym samochodem, szykownym garniturem czy sukni � , dwudziestocalowym telewizorem, nowoczesnym magnetofonem, widokiem morza lub gór, dobrym spektaklem teatralnym, filmem lub baletem. Powiedzia ≈em ju ⌠ o dwóch cia ≈ach cz ≈owieka. Istniej �

ludzie, którym wystarcza ich cia ≈o fizyczne. Zaspokaja ich jedzenie i picie. Nie maj � innych potrzeb, pragnie ani zachcianek. Jednak wi � kszo ∇� ludzi powoduje si � emocjami, co okreslam DRUGIM WYMIAREM CZ≡OWIEKA. ISTNIEJE TRZECIE CIA ≡O : duchowe. To cia ≈o ka ⌠e nam my ∇le � o otaczaj � cym nas ∇wiecie i naszym w nim BYCIU. Posiadaj � c je, potrafimy warto ∇ciowa � co jest dobre, a co z ≈e: zastanawi � si � co jest mo ⌠liwe, a co niemo ⌠liwe. Zdajemy sobie spraw � z tego, czy to co robimy jest etycznie poprawne, czy te ⌠ niemoralne. Sposób warto ∇ciowania zale ⌠y od naszego przygotowania umys≈owego i duchowego. CIA ≈O DUCHOWE OKRE∠LA TRZECI WYMIAR CZ ≡OWIEKA. Teraz mo ⌠emy ju ⌠ dokona � pewnej selekcji. Znamy wielu ludzi znajduj � cych si � w drugim wymiarze, ale ich liczba zmniejsza si � ju ⌠ w TRZECIM. POWIEDZMY TE∫, ∫E ISTNIEJE CZWARTE CIA ≡O zwane CIA ≡EM NIEBA, albo BOSKIM CIA ≈EM. To cia ≈o koresponduje z si ≈� woli, z naszym

EGO, oraz pod ∇wiadomo ∇ci � . S � jeszcze wy⌠sze poziomy, na które cz ≈owiek mo ⌠e si � wznie ∇c, ale zosta my przy tych czterech, o których tu by ≈a mowa. Mo⌠emy teraz warto ∇ciowa � ludzi niezale ⌠nie od ich stanu maj � tkowego, wykszta ≈cenia czy pozycji spo ≈ecznej. Rozró ⌠nia � ich zale ⌠nie od poziomu, na którym si � znajduj � , to znaczy w jakim s � cielew jakim ciele. Podoba ci si � to

rozró ⌠nienie ? My ∇la ≈e∇ kiedy ∇ o tym ? Czy wiesz, w którym ty ⌠yjesz? Pierwsze cia ≈o jest WOZEM, drugie KONIEM, trzecie nazwiemy mianem DUCHA, czwarte za ∇ cia ≈o odpowiada poj � ciu MISTRZA. To czwate boskie cia ≈o w cz ≈owieku stanowi jego EGO, pod ∇wiadomo ∇� , si ≈� woli I MO∫LIWO∠� WYJ∠CIA Z SIEBIE! POWIEDZ, W KTÓRYM CIELE PRZEBYWASZ, A POWIEM CI, KIM JESTE ∠. Przez ostatnie dziesi � � lat, kiedy

404

pozna ≈em te koncepcje, stara ≈em si � dowiedzie � czym jest czwarte cia ≈o cz ≈owieka, ⌠eby nie tylko rozumie � ,

wyczu � , ale tak ⌠e praktykowa � jego w≈a∇ciwo ∇ci, sprawdzi � do jakiego poziomu sam doszed ≈em. Dokonaj oceny w≈asnego post � powania, swoich potrzeb i d� ⌠e. Do czego w ⌠yciu zmierzasz? Do czego d � ⌠ysz? Chcesz jak najwi � cej zje ∇� i wypi � , obejrze � jak najwi � cej filmów, które dostarczaj � nowych emocji, przebywa � z najbardziej atrakcyjnymi kobietami? Znajdujesz si � zatem poziomie drugiego wymiaru. Chcesz czego ∇ wi � cej? Znale ⌠� si � na poziomie duchowym, jako przewodnik i nauczyciel, czy te ⌠ pragniesz mie � w ≈adz � nad ludzmi? Najtrudniejszye dla cz ≈owieka jest sprawowa � w ≈adz � nad sob � samym, panowa � nad w ≈asnymi pragnieniami, emocjami, ⌠� daniami i potrzebami. Nie mówie tu o w ≈adzy nad innymi lud mi, lecz nad sob � samym. Je ∇li kto ∇ chce zosta � mistrzem, nie pragnie ju ⌠ w ≈adzy nad innymi, nie musi kontrolowa � swoich emocji, które pozostawi ≈ na drugim

poziomie. Jego si ≈a woli pozwala mu wznie ∇� si � ponad innych i móc pomaga � im z wy ⌠yn swojego spirytualizmu. Przywódc � nie powinien by � cz ≈owiek, który znajduje si � w drugim wymiarze, opanowany przez emocje, gdy ⌠ b � dzie dzia ≈a≈ na poziomie zwierz � cia ze swoimi niezaspokojonymi pragnieniami, ⌠� dz � w≈adzy i brakiem uduchowienia. PRZYWÓDZTWO. Bardzo wcze ∇nie w moim ⌠yciu zainteresowa ≈a mnie problematyka przywództwa. Zawsze dziwi ≈em si � jak du⌠o wagi przywi � zuj � ludzie do swojego przywódcy i jak masy na nim polegaj � . By≈o to bardzo wyra ⌠ne w czasie hitleryzmu, kiedy miliony Niemców pod � ⌠a≈o w za ∇lepieniu do katastrofy, s≈uchaj � c rozkazów swojego fuhrera i id � c w jego ∇lady do katastrofy.

Zadziwiaj � ce jest te ⌠ dla mnie, ⌠e w Stanach Zjednoczonych miliony i miliony s � zapatrzone w swojego prezydenta. Nie jest to tak wyra ⌠ne w Kanadzie, gdzie premier nie bardzo jest powa ⌠any i wiele uwagi zwraca si � na jego ministrów, ale przywódca, jako lider jest zawsze bardzo wysoko ceniony przez masy ludzi w krajach Trzeciego ∠wiata. I zawsze zastanawia ≈em si � dlaczego masy przywi � zuj � tyle wagi i obdarzaj � tak � odpowiedzialno ∇ci � jednego cz ≈owieka

mimo, ⌠e mo⌠e on pope ≈ni � wiele b ≈� dów. Czy te masy nie za du ⌠o od niego oczekuj � ? Wydaje si � to nawet niewyobra ⌠alne, aby w takim wielkim kraju jak Stany Zjednoczone jeden cz ≈owiek móg ≈ podejmowa � decyzje za

wszystkie sektory: przemys ≈owy, finansowy, opieki i zdrowia, o ∇wiaty, emerytur i zbrojenia na skomplikowanych poziomach problematyki, z któr � mamy tam do czynienia. Pomimo to wszyscy znaj � imi � prezydenta USA, a nikt nie pami � ta imienia jego ministra przemys ≈u, nawet minister finansów w Stanach Zjednoczonych, który jest jedn � z g≈ównych figur rz � dowych i ponosi ca ≈kowit � odpowiedzialno ∇� za warto ∇� ameryka skiego dolara nie jest w Polsce znan � osob � mimo, ⌠e Polacy uwielbiaj �

zielone pieni � dze. Okazuje si � , ⌠e jest to bardzo ciekawy temat do studiów: zjawisko, które istnieje do tej pory, pod koniec XX wieku. Z moich podró ⌠y po wielu krajach najlepsz � form � przywództwa znalaz ≈em w∇ród dwóch szczepów india skich w amazoskiej d ⌠ungli u samych ⌠róde ≈ Amazonki, Jibaro i Ajaruna, gdzie wybieraj � swojego przywódc � w specjalny, rytualny sposób. Przywódca jest

przygotowany przez d ≈ugie lata, aby obj � � to stanowisko w przysz ≈o∇ci. Zajmuje je tak d ≈ugo, jak d ≈ugo potrafi dobrze s ≈u⌠y � swojemu szczepowi. Kiedy zaczyna pope ≈nia � b ≈� dy natychmiast wybieraj � nowego odwo ≈uj � c si � do referendum. Maj � c za sob � wiele studiów

405

w zakresie tej problematyki i pewn � dojrza ≈o∇� wieku, w pe ≈ni doceni ≈em warto ∇� przywódców amazo skich plemion.

Je ∇li ludzie my ∇l � , ⌠e d ⌠ungla amazoska jest rajem na ziemi bardzo si � myl � , jest to teren nieurodzajny, gdzie trudno znale ⌠� po ⌠ywienie i utrzyma � si � przy ⌠yciu. Mimo, ⌠e ⌠yj � tam ró ⌠nego rodzaju zwierz � ta trudno je spotka � , a upolowa � mo⌠na je g ≈ównie w nocy. Tygrys potrzebuje 500 km kwadratowych, aby si � utrzyma � ze "swoj � rodzin � ". Zwierz � ta w d ⌠ungli s � "terytorialne" tzn. ka ⌠de z nich potrzebuje pewnego obszaru, aby wy ⌠ywi � si � z innych zwierz � t i dlatego d ⌠ungla bynajmniej nie jest nimi usiana i trudno o mi � so. Ponadto d ⌠ungli nie sposób uprawia � , trzeba j � najpierw wykarczowa � , a samo wyrwanie chwastów w strefie tropikalnej jest bardzo uci � ⌠liwe. Je ∇li chodzi o ryby, s � one w górskich strumykach, ale nie ma ich tak du ⌠o, aby wyskakiwa ≈y z wody i trudno je z ≈owi � . W d ⌠ungli amazo skiej wyst � puj � choroby przypominaj � ce gryp � , na które zapadaj � ca ≈e szczepy india skie. Nie sposób ich leczy � , bo nigdy nie by ≈y przygotowane, aby si � przed nimi broni � . S � to choroby przyniesione przez obcych ludzi. Je ∇li chodzi o katastrofy naturalne cz � sto zdarzaj � si � w d ⌠ungli w postaci burz, huraganów czy ulewnych deszczów, które potrafi � pada � przez dwa miesi � ce, a

je ∇li chodzi o niebezpiecze stwo, nawet teraz w XX wieku zdarzaj � si � walki plemienne, istnieje mo ⌠liwo ∇� napadu jednego szczepu na drugi. S � to bardzo trudne warunki, w których ludzie z tzw. bia ≈ej cywilizacji nie daj � sobie rady z

otoczeniem, nawet dysponuj � c najlepszymi maszynami. Maszyny staj � si � w d ⌠ungli bardzo pr � dko bezu ⌠yteczne. Toczy si � tam prawdziwa walka o byt i utrzymanie si � przy ⌠yciu. Chc� jeszcze doda � , ⌠e w moich podró ⌠ach po d ⌠ungli znalaz ≈em si �

pewnego razu na granicy ∇mierci g≈odowej, na skutek braku po ⌠ywienia i niemo ⌠liwo ∇ci jego zdobycia. Musia ≈em

nauczy � si � je ∇� ⌠ywe mrówki i g� sienice z drzew palmowych. By ≈em tak g≈odny, ⌠e kiedy mój india ski przewodnik pokaza ≈ mi jak je ∇� , natychmiast si � na to zdecydowa ≈em. By ≈y t ≈uste, mia ≈y smak mas ≈a. Najpierw trzeba je by ≈o rozci � � paznokciem, aby, wyci � gn � � ze ∇rodka p ≈yn i potem wk≈ada ≈o si � je do ust i wysysaj � c t ≈uszcz. Ka ⌠da g � sienica dawa ≈a wystarczaj � c � ilo ∇� kalorii, aby móc

i ∇� dalej przez nast � pne dwie godziny. POWIESZ, E TY BY ∠ CZEGO∠ TAKIEGO NIE ZJAD≡. Odpowiem ci, ⌠e MIA ≡EM DO WYBORU: ZJE∠� G � SIENIC � , ALBO ZOSTA � TAM W DUNGLI I UMRZE � , bo nogi mi odmawia ≈y pos ≈usze stwa i o w ≈asnych si ≈ach ju ⌠ i ∇� nie mog ≈em, a poniewa ⌠ by ≈ to teren górzysty, inni ludzie nie mogli mnie nie ∇� . W tak trudnych warunkach Indianie musz � mie � jaknajlepszych przywódców, aby utrzyma � swój szczep przy ⌠yciu. Przywódca plemienia india skiego przygotowany jest do swojej roli od ma ≈ego w sposób szczególnie rytualny. Poddawany jest wieloletniemu kszta ≈ceniu charakteru, przechodzi przez wiele kolejnych wtajemnicze , aby móg ≈ rozbudowa � swoj � psychik � i zdolno ∇ci duchowo telepatyczne. Powinien umie � wskaza � szczepowi jak zdobywa � po⌠ywienie. Przeczu � nadchodz � c � por � deszczow � , aby szczep zdo ≈a≈ si � przed

ni � zabezpieczy � , a tak ⌠e umie � wyczu � niebezpiecze stwo napa ∇ci ze strony innego szczepu, który si � do niej przygotowuje powiedzmy nawet z odleg ≈o∇ci dwustu lub trzystu kilometrów. Wyczu � zwierzyn � na polowaniu i to tak precyzyjnie, aby mo⌠na by ≈o do niej podej ∇� bez trudno ∇ci. Winien pomaga � w leczeniu chorób, które gn � bi � i wyniszczaj � plemi � . Do obowi � zków przywódcy nale ⌠y te ⌠ za ⌠egnanie niesnastek i wa ∇ni w

406

samym szczepie, w ∇ród ludzi, za których jest odpowiedzialny, a jak wiadomo wybuchaj � one nieuchronnie w ka ⌠dym ∇rodowisku ludzkim. Maj � c wieloletnie przygotowanie "przywódcze" poddawany kolejnym etapom wtajemniczenia taki szef plemienia potrafi naprawd � wyj ∇� z siebie i zapanowa � nad nim z góry moc � swojego ducha, posiadaj � c inny punkt widzenia, przewidzie � nadchodz � ce niebezpiecze stwo nie tylko bliskie, ale te ⌠ dalekie i nie tylko teraz, ale i w

przysz ≈o∇ci. To jest od niego wymagane i musi sprosta � wszystkim konieczno ∇ciom wynikaj � cym z pe ≈nienia swojego urz � du. Do tego konieczne mu by ≈o wieloletnie przygotowanie, a tak ⌠e przestrzeganie surowej diety na codzie , dzi � ki której utrzymuje swoje zdolno ∇ci telepatyczne i si ≈� przywódcz � . Taki cz ≈owiek PROWADZ� CY PLEMI � musi sprosta � wymogom trudnych warunków w d ⌠ungli i wymaganiom swoich ludzi. Jakikolwiek jego b ≈� d grozi natychmiastow � katastrof � i mo ⌠e si � sko czy � tragedi � szczepu, lub te ⌠ ∇mierci � którego ∇ z jego cz ≈onków. Dlatego przywódca jest prawdziw � jego ∇wi � tobliwo ∇ci � . Wracaj � c do opisu poziomu cz ≈owieka przywódca szczepu indian w Amazonii bez w� tpienia przeszed ≈ czwarty wymiar. Jest powa ⌠na ró ⌠nica pomi � dzy nim a politykiem z tak zwanej "bia ≈ej cywilizacji" który w sytuacji kryzysu podejmuje decyzje polityczne nie tylko bez wieloletniego przygotowania ale cz � sto w stanie zamroczenia butelk � whisky. Jaka wi � c mo ⌠e by � nasza przysz ≈o∇� ? DO CZEGO KADY POLAK MUSI D � Y� W PRZYSZ≡O∠CI 1. Ka ⌠dy cz ≈owiek musi mie � jasne cele, które chce osi � gn � � . Cele te powinne by � napisane na papierze i cz � sto czytane. W ten sposób twoja po ∇wiadomo ∇� zacznie sama pracowa � na twoj � korzy ∇� i obroni ci � to przed demagogi � grupow � , czy

klikow � , która zawsze b � dzie d � ⌠y≈a do swoich celów, nigdy do twoich. 2. Ka ⌠dy Polak musi zrozumie � , ⌠e tylko przez dzia ≈alno ∇� eksportow � , to znaczy handel z Zachodem mo ⌠na wydosta � Polsk � z kryzysu ekonomicznego. Tylko handel z Zagranic � doprowadzi do wyrównania p ≈ac z Zachodem, które do tej pory znajduj � si � dwadzie ∇cia razy poni ⌠ej poziomu ∇wiatowego. 3. Ka ⌠dy cz ≈owiek musi walczy � o zmniejszenie biurokracji do jednej trzeciej jej obecnego wymiaru. Szczególnie wa ⌠na jest nieustanna walka z korupcj � , która jest rakiem narodu. MNIEJ PODATKU, WI � CEJ WOLNO∠CI OSOBISTEJ! 4. Tylko wolne, demokratyczne wybory doprowadz � do takiej sytuacji politycznej, ⌠e POLITYCY POZNAJ � TWOJE CELE I ZACZN � DO NICH D � Y� . Tylko ludzi, którzy zapytaj � ci � o twoje cele i do których masz pe ≈ne zaufanie, powiniene ∇ mie � w Rz � dzie. 5. Bud ⌠et Rz � du i jego wydatki, w≈� czaj � c w to ka ⌠de najmniejsze przedsi � biorstwo pa stwowe, musi MUSI BY� JAWNY i co kwarta ≈ og ≈aszany w prasie codziennej. Tylko w ten sposób mo⌠esz potwierdzi � , ⌠e Rz � d dzia ≈a w zgodzie z twoim zaufaniem. 6. Je ∇li zbli ⌠asz si � do wieku emerytalnego, lub go przekroczy ≈e∇ POMÓ M≡ODYM LUDZIOM, KTÓRZY MAJ� SWOJE CELE WYPISANE NA PAPIERZE. TYLKO ONI przez produktywne D � ENIE DO TYCH CELÓW b � d� w stanie zap ≈aci � za twoj � emerytur � i pomoc spo ≈eczn � , której mo ⌠esz potrzebowa � . ADEN RZ� D NA ∠WIECIE nie ma na to pieni � dzy. 7. Je ∇li masz w � tpliwo ∇ci na tej drodze POPRO∠ BOGA O POMOC I ON CI POMO E. ROZMAWIAJ Z NIM CZ � STO. Jeste ∇ na tym

407

∇wiecie, aby ∇ swoj � si ≈� woli i czynem ZREALIZOWA≡ JEGO WOL� . Wszystkie PRAWA NATURY CI POMOG� . 8. Tylko TWOJ � SI ≡� WOLI I CZYNEM MO ESZ ZMIENI � PRZYSZ≡O∠� , ⌠aden prorok ci w tym nie pomo ⌠e. YCZ� CI, ABY ∠ DOSTA≡ P≡AC� RÓWN� WARTO∠CI TWOJEJ PRACY i p≈aci ≈ mniej podatków. ycz � ci aby ∇ by ≈ wolny od ka ⌠dej zmory. Stan Tymi ski L. 11 Mossom Place Toronto, Ontario, Canada M6S 1G3