16

PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Premierowy numer Penmachera.

Citation preview

Page 1: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011
Page 2: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

1

SŁOWO OD KOORDYNATORA: Właśnie przed oczami macie pierwszy

numer gazetki Penmacher. Pewnie

niektórzy z was, pamiętają pierwszy

numer starej gazetki Pentrix.

Zdecydowaliśmy się zmienić nazwę,

tak, aby zacząć wszystko od początku.

Nowy Penmacher będzie ukazywał się

raz na kwartał, w czasie zmiany pory

roku. Gazetka ta jest projektem czysto

społecznościowym. Dowiecie się z niej

wiele na temat tego, co się dzieje

aktualnie na PPP, poznacie bliżej pen

spinnerów, dowiecie się, co słychać za

granicą. Zapraszam do czytania

zostawiania komentarzy.

SŁOWO OD REDAKTORA NACZELNEGO: Na wstępie chciałbym bardzo

przeprosić za opóźnienie w wydaniu.

Planowaliśmy to zrobić 22 grudnia,

lecz w najmniej oczekiwanym

momencie grafikowi wypadł

niespodziewany wyjazd. Poszukiwania

nie zajęły wiele. Już dziś możecie się

cieszyć tym premierowym numerem, i

mam szczerą nadzieję, że się nie

zawiedziecie.

SPIS TREŚCI

1. News s.2

2. Dossier s.3

3. Wywiad z polskim Pen Spinnerem s.4 4. Wywiad z zagranicznym Pen Spinnerem s.6

5. Felieton s.8

6. Recenzje collabów s.10

7. Nowe talenty s.13

8. Newsy ze świata s.14

1

Page 3: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

2

RELACJA Z KRAKOWSKIEGO SPOTKANIA

Meeting Penspinnerów w Krakowie 23.X.10r odbył się pod osłona bezchmurnego nieba.

Pogoda, mimo tego, że była wystarczająco dobra, żeby spędzić spotkanie na dworze,

zaczął się w Galerii Krakowskiej, a chwilę później został przeniesiony do Galerii

"Bonarka". Zadałem kilka pytań, żeby dowiedzieć się, jak niektórzy odebrali te chwilę

spędzone w penspinnerskim gronie. "Mimo, że było ludno, było całkiem miło. Zmiany w

grupach były dość dynamiczne, ktoś się przysiadał, ktoś odchodził, rozmowa się kleiła.

Gadało się nie tylko o ps., ale także o innych ciekawych umiejętnościach i podejmowało

dyskusje światopoglądowe. Pojawiały się również rozrywki intelektualne i wesołe gry (jak

jenga Fenixa)." ~Rude Boy. Organizacja też nie była najgorsza: „Przyznać trzeba, ze

gdyby mrau się nie ugadał wcześniej z pracowniczką Bonarki, mogłoby to wyglądać

nieco inaczej". ~Rude Boy. Można zauważyć, ze meeting był bardzo kreatywny nie tylko

pod względem Pen Spinningu. „Spinning fajny, ale bardzo różnorodny, trochę ludzi,

którzy dobrze kręcili, w tym większość, która już się zna i trochę ludzi, którzy słabiej

kręcili, bo np. dopiero niedługo kręcą” ~Frasio. Tym razem Swoją obecnością

zaszczyciło nas grono z Gdańska, które wniosło na spotkanie nadmorską Atmosferę.

„Czy było warto? Jasne, ze tak. Poznałem wielu nowych, wspaniałych ludzi. Super się

bawiłem. Spędziłem w Krk niezapomniane chwilę. Myślałem, ze podróż będzie ciężka,

ale okazało się, że 24 h spędzone w weekend w pociągu z dwójka przyjaciół to

niesamowita zabawa Większość czasu kręciliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, piliśmy

cole, wiec nie mogło być źle.Za bilet w dwie strony zapłaciłem tylko 69 zł, a przywiozłem

ze sobą bezcenne wspomnienia. Jasne, ze się opłacało." Niech to będzie zachęta dla

wszystkich, którzy mają blisko na meeting, a się nie pojawiają. Katowice również

przybyły niepowtarzalnie dużą ekipą, chodź z powrotem były nie małe problemy.

"Mieliśmy jechać busem, pamiętam, ze Domcior mówił, ze ostatni jest o 18. Więc

poszliśmy na dworzec, ale okazało się, że wszędzie są albo zarezerwowane miejsca,

albo pełno ludzi już na niego czekało. Postanowiliśmy iść na pociąg. Kiedy dotarliśmy na

dworzec(zachodni bodajże, na wschodnim z reszta tez byliśmy) PKP, pociąg miał jechać

o 19 47. Wysłaliśmy Kebana, Brainlessa i Malfroya, aby poszli i sprawdzili jeszcze raz

busa. Po jakimś czasie zadzwonili do nas, ze kolejny bus jedzie za chwilę. Poszliśmy

tam. Znów się okazało, ze wszystkie bilety zarezerwowane. To wróciliśmy na PKP i

kupiliśmy bilety. Końcu wsiedliśmy do pociągu. Nie zdążyliśmy jednak kupić alkoholu, w

sensie Malfroy, ale i tak tego dnia się napił. Wydawało nam się, że jedziemy w złą stronę

i myśleliśmy, ze jedziemy do Katowic przez Świnoujście. Szczęśliwi, że w końcu

jedziemy w dobrą stronę, nagle się zatrzymaliśmy. Okazało się, że zepsuł się przed

Nami intercity. Musieliśmy się cofnąć i pojechać dookoła. W domu miałem być około 19,

bylem o 23.W pociągu śpiewaliśmy, wygłupialiśmy się i podróż nie była nudna mimo

niedogodności" ~pruCe. Mimo problemów, atmosfera meetingu zostaję w sercu na

długie tygodnie, co pozwala dłużej cieszyć się ze spędzonego czasu wśród Ps-erów.

Meeting może dać sporo inspiracji na nadchodzące dni, a znajomości tam zawarte

pozostaną w sercach na zawszę.

2

Page 4: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

3

FUCO BEZ TAJEMNIC

Sam o sobie mówi, że jego synonimem jest wolność. Lubi być sobą, nie poddawać się

światu, po prostu żyć swoim tempem. Lubił parzyć na wszystko nieco głębiej, nie wystarczało

mu to, czym zadowalali się rówieśnicy. Nie interesują go skutki a przyczyny, tak zjawisk w

świecie jak i tego, co dzieje się w człowieku. Nie mógł się odnaleźć w żadnym gatunku

muzyki, do czasu, aż w liceum dostał

płytkę z metalowymi i rockowymi

piosenkami, gdzie znalazło się też

kilka kawałków reggae. Tak się

zaczęła przygoda z tym gatunkiem,

który, można powiedzieć,

ukształtował jego osobowość. Na

początku reggae wydawało mu się

śmieszne, lecz nagle poczuł

dreszczyk. Pomyślał sobie „Hej,

chwileczkę… Oni śpiewają o mnie!”.

W muzyce nie znosi negatywnych

emocji, ceni sobie miłość, wolność,

pokój, ale i bunt. Bunt nie przeciwko

światu czy ludziom, a przeciwko złu. Jak podkreśla, jest katolikiem, nie rastafarianinem, a

reggae otwiera mu oczy na prawdziwy świat. Tym, którzy utożsamiają reggae z marihuaną

zaznacza - "Jestem za legalizacją i smak trawy nie jest mi obcy, ale palenie zdarza mi się

bardzo rzadko. Dzieci - nie próbujcie tego w domu!"

Co sądzi o nim jego przyjaciel - ShaiiboN:

"Znam Fuco względnie długo (znowu te rymy), jeśli mówimy o poznaniu jego osoby po raz

pierwszy poprzez rozmowę vis-à-vis. Ale jeżeli mówimy o głębszym poznaniu, znam go od

niedawna, to było mniej więcej w marcu tego roku.

Od razu zauważyłem, że jest bardzo podobny do mnie (ryzykowne słowa, teraz wszystkie

zalety, które wypiszę, będą mogły świadczyć o moim egocentryzmie). Oprócz tego, że ma

pogrzane we łbie i śmieje się z dowcipów mocno betonowych, jest całkiem w pytkę

człowiekiem.

Sumienny, pracowity, wyrozumiały, empatyczny, miły (czasem się zastanawiam jak można być aż tak

miłym - to rege na Ciebie tak działa ._______.) i co dla mnie najważniejsze - cholernie inteligentny.

Potrafi znaleźć odpowiedź nawet na trudne pytania, nie straszne mu tematy mocno abstrakcyjne, ma

ogromną wyobraźnię, za co też należy się mu wielki plus.

Ale jak każdy człowiek - czasem mnie irytuje, nie wiem, może kwestia mojego humoru czasem, ale w

niektórych momentach przesadza. Ma specyficzne poczucie humoru (jego poczucie humoru leży na

półce obok mojego, a to bardzo dziwna półka. Czasem się odwiedzają te poczucia i wymieniają

poglądy. Jego poczucie zawsze uważało, że prezydentem Polski powinien zostać niedźwiedź. Can

you imagine?)

Ale jeżeli mógłbym cofnąć się w czasie i mógł nigdy go nie poznać, to nigdy bym tego nie zrobił.

Takiego przyjaciela spotyka się raz w całym swoim życiu."

3

Page 5: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

4

POLSKA - BRAZYLIA: CZY RZECZYWIŚCIE TAK DALEKO?

W tym numerze wywiadu udziela nam jedna z najmniej znanych przez młode pokolenie

penspinnerów ikona. Dostał się tam, jako jedna z osób, będąca w Elitarnej 6, w dawnym

rankingu najlepszych na PPP. Rozmowa została przeprowadzona w wakacje, kiedy to

Thelian przebywał w Brazylii. Po roku wrócił do Polski, z początkiem roku szkolnego. Był

jedną z bardziej aktywnych postaci na forum. Teraz nadszedł czas, by dowiedzieć się o nim i

o BRPSC (Brazillian Pen Spinning Community) trochę więcej.

[FeniX] Jak ludzie w Brazylii reagują na penspinning? Zdarzały się u nich występy

penspinnerów w telewizji, czy nikt poza spinnerami o tym nie słyszał?

[Thelian] Zacznę od tego, że w po przyjeździe do Brazylii nie miałem zbyt dużo czasu na

kręcenie. Jest tu naprawdę bardzo wiele ciekawych rzeczy do robienia. Zaprzestałem, więc

treningów, tylko od czasu do czasu wezmę pena i pokręcę coś, co zawsze wychodzi. I tu

pojawia się odpowiedź na pytanie, czy ktoś tu o penspinngu słyszał i jak na to reagują ludzie.

W mojej okolicy nikt o naszym sporcie nie słyszał, wiec okazji do zaprezentowania się mam

bardzo dużo. Praktycznie za każdym razem, gdy poznaję nowych ludzi, moi koledzy chcą się

pochwalić moim penspinningiem (a jako że prawie codziennie poznaję nowych ludzi, to

miałem sporo tych pokazówek). Nie jest to nauka nowych tricków, tylko coś, co zawsze

dobrze wychodzi i jest atrakcyjne. Problem w tym, że ja mieszkam w małej mieścinie jakieś

300km od Sao Paulo. W większym mieście niedaleko mnie, (czyli takie 1mln mieszkańców)

parę osób już to widziało, ale nie spotkałem tam żadnego zawziętego penspinnera.

Słyszałem, że rok temu był już jeden wywiad w TV. Ludzie tu po prostu chcą się nauczyć

przynajmniej jednego tricku dla zabawy (fundamentali nauczyłem naprawdę sporo osób).

[FeniX] Jak wyglądają meetingi? Zdarzyło Ci się spotkać kogoś z BRPSC?

[Thelian] Co do meetingów, sprawa przynajmniej w moim wypadku wygląda nieco gorzej. Być

może 300km to nie jest daleko, ale nikt nie chce jeździć do Sao Paulo. Byłem tam tylko 2

razy. Raz miałem ustawione spotkanie. Ponad 20 penspinnerów powiedziało, że przyjdzie

(tylko żeby mnie spotkać). Niestety tuż przed moją wycieczką, musiałem zmienić plany i

meeting zmienił datę w ostatniej chwili i przyjście nie było już dla wszystkich możliwe.

Spotkałem się tylko z czterema osobami. Mimo tego, było bardzo miło, i wszystko się udało.

Niestety, nie umiem powiedzieć, jak wyglądają normalne- większe meetingi. Ludzie

spotykają się raczej, aby pogadać, poplotkować, pokręcić - zżyć się.

[FeniX] Czy ludzie z brazylijskiego forum kojarzą Cię z występu w WC08? Czy ktoś tam

kojarzy w ogóle Polskę i PPP?

[Thelian] Tak, jestem tu znany z WC08. Jeszcze przed moim przyjazdem do Brazylii,

wszedłem na ich forum i pisałem z nimi o mojej wymianie. Nawet pozbierałem od nich

zamówienia na peny (Spoko Mini się tu naprawdę świetnie sprzedaje). Jeszcze wtedy nie

rozumiałem portugalskiego, ale ‘WC08’ parę razy przewinęło się w moim temacie.

4

Page 6: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

5

Licząc czas, od kiedy zacząłem się bawić w penspinning to już prawie 4 lata. Mistrz Brazylii

(Mirektusheaux) trenuje od 3 lat, ale to wyjątek. Większość kręci około 1-2 lat. Więc byłem

dla nich jak weteran. Na meetingu dawałem autografy xD Oprócz WC08 PPP znane jest z

‘PPP Promo 2nd’ które bardzo się tu podobało.

[FeniX] Która społeczność wydaje Ci się być bardziej zżyta/zorganizowana?

[Thelian] Co do społeczności, nie mogę za dużo powiedzieć. Od prawie roku niestety nie

uczęszczam ani na Polskie ani Brazylijskie forum. Natomiast mam jednego kolegę z

brazylijskiego forum, którego zapytałem o parę informacji. Dowiedziałem się, że ludzie

spędzają sporo czasu na forum. Oprócz tego, mają czat i MSN, czyli ogólnie są zżyci.

[FeniX] Jak w Brazylii wygląda kwestia mistrzostw?

[Thelian] Mają BRT (Brazilian Tournament), który jest uważany za oficjalne mistrzostwa

Brazylii. Są też mniejsze mistrzostwa meetingowe.

[FeniX] Jak brazylijscy penspinnerzy podchodzą do tego, co robią? Traktują to, jako

zabawę, czy może podchodzą bardzo ambicjonalnie?

[Thelian] Myślę, że podejście penspinnerów do penspinningu jest bardzo podobne do tego w

Polsce. Większość osób kręci dla zabawy (czasem dla pochwalenia się), ale jest też ponad

30 osób, które trenują trochę więcej i podchodzą do tego ambicjonalnie.

[FeniX] Dzięki za udzielenie tego wywiadu.

[Thelian] Także dziękuje, oraz ślę pozdrowienia dla wszystkich penspinnerów i znajomych.

Specjalne podziękowania dla A-NeW z BRPSB, który pomógł mi w udzieleniu odpowiedzi na

pytania.

5

Page 7: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

6

"...WSZYSTKIE KOMENTARZE O BRZYDKIM STYLU

POLAKÓW SĄ ŚMIESZNE I NIEDORZECZNE!..."

Zagraniczną gwiazdą tego numeru będzie jedna z ikon światowego oldschoolu, znany i

lubiany za niesamowicie błyskotliwy dowcip. Jako pen spinner przegrał walkę o miano

mistrza świata, lecz po 3 latach od tego wydarzenia nadal jest uznawany za jednego z

najlepszych spinnerów. Eriror, bo o nim mowa, jest bardzo otwartym człowiekiem, skorym do

rozmów i wywiadów. Przeprowadzanie poniższego było dla mnie świetną zabawą, być może

będziecie mogli to dostrzec. Zapraszam do lektury.

[Gucio] Kiedy zacząłeś przygodę z penspinningiem i jak to się zaczęło?

[Eriror] Aha! Pytanie wstępne. Był rok 2005, kiedy zobaczyłem mojego kolegę z klasy

(Michaela) obracającego ołówkiem między palcami. Od razu się zaintrygowałem i chciałem,

aby pokazał mi te tricki. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem Sonica i Thumb Arounda. Odesłał

mnie na UPSB v2 i zarejestrowałem się. Zajęło mi kilka miesięcy zanim na prawdę się

wkręciłem, ale ta historia pokazuje jak to się dla mnie zaczęło.

[Gucio] Jak wyglądała droga od nauki pierwszego ThumbArounda do zostania

moderatorem na UPSB?

[Eriror] Akurat ten krok był niewielki, a było nim zostanie moderatorem na UCPSB (Universal

Collective Pen Spinning Board przyp. autora). To było gdzieś w połowie 2007 roku. Myślę,

że... Maj? Nie jestem pewien. Od dłuższego czasu byłem bardzo aktywny na forach, oraz

uczestniczyłem w Mistrzostwach Świata. Kilka miesięcy wcześniej była możliwość zgłaszania

się na stanowisko moderatora, i początkowo uważałem, że nie jestem wystarczająco dojrzały

(miałem wtedy zaledwie 15 lat), lecz gdy znów przyjmowali kilka osób na to stanowisko,

przełamałem się i wysłałem zgłoszenie. Nie pamiętam, co w nim dokładnie napisałem, ale

widocznie musiało być niezłe. Większym wyczynem było nauczenie się Thumb Arounda!

Zajęło mi to więcej niż miesiąc =( .

[Gucio] Ostatnio częste jest powiedzenie "PPP ugly style". Co o tym sądzisz, oraz jak

oceniasz polską scenę pen spinningową na dzień dzisiejszy?

[Eriror] Chwila minęła odkąd ostatnio byłem bliżej związany z Polską. W 2008 Polska była

kojarzona ze spinningową potęgą z wielkimi nazwiskami z Rarką na czele oczywiście.

Ostatnio niewiele słyszę o PPP. Wiem, że macie kilku "killer spinners" i mam nadzieję, że

pokażecie to na WT 2011, lecz wiele więcej waszych filmów może zaskoczyć! Jeśli chodzi o

"PPP ugly style", jak powiedziałem nie widziałem wielu spinnerów z PPP ostatnimi czasy,

więc ciężko powiedzieć. Na pewno nie jest to brzydki styl. Wielu spinnerów odnosi się do

JEB-u mówiąc o pięknym spinningu. PPP nie jest jeszcze na poziomie, który przechodzi w

perfekcję i płynność. Lecz moim zdaniem wszystkie komentarze o brzydkim stylu Polaków są

śmieszne i niedorzeczne! Trochę więcej szacunku do siebie nawzajem byłoby świetnym

6

6

Page 8: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

7

rozwiązaniem, by wyjść na prostą w stosunkach międzynarodowych. Chciałbym myśleć o

PPP jak o rosnącej potędze, i coraz bardziej się w tym utwierdzam. Zobaczymy w przyszłym

roku (:

[Gucio] Racja. Szacunek powinien być cechą każdego spinnera. Niestety jest nas na

tyle mało w całej społeczności, że musimy się wspierać nawzajem (: Wracając do

tematu... Jaki jest twój ideał stylu?

[Eriror] Masz na myśli styl, który chciałbym wprowadzić do mojego spinningu?

[Gucio] Ogólnie. Taki, do jakiego dążysz, lub jaki uwielbiasz oglądać u innych. Ja na

przykład uwielbiam styl Mesiego.

[Eriror] Prawie skopiowałem jego combo z JapEn 6th : D. W każdym razie uwielbiam styl

PentaengE'a z Korei. Możesz go nie znać, ale moim zdaniem jego spinning jest doskonały! I

to mniej więcej jest moim celem, do którego dążę w swojej karierze. Chciałbym, aby mój

spinning wyglądał jak nieskończona słodycz podczas robienia niesamowitych tricków i

przejść.

[Gucio] Jak wspominasz "oldschoolowe" czasy WT 2007, kiedy zająłeś 2 miejsce

ustępując tylko KTH?

[Eriror] Zawsze, gdy o tym myślę pęka mi serce. Być może z perspektywy czasu KTH mógł

zasługiwać na zwycięstwo, lecz było tak blisko i wtedy na prawdę uważałem, że mój film był

lepszy. To było też głupie, kiedy jeden z sędziów dał KTH 11 punktów [!] więcej niż mi, co

według mnie było o wiele za dużo. Podczas gdy był to świetny turniej i genialne

doświadczenie, miał on gorzki smak. =(

[Gucio] Czy znałeś osobiście Bonkurę? Mam na myśli znajomość internetową

oczywiście.

[Eriror] Zależy. Nie rozmawialiśmy dużo, lecz odbyliśmy kilka okazjonalnych rozmów na

MSN. Był na prawdę świetnym człowiekiem, wprowadzającym do penspinningu wiele

świetnych pomysłów, które zawsze wprowadzał w życie, co widać w jego ostatnim solo.

Wielka szkoda, że odszedł od nas w tak młodym wieku.

[Gucio] Jakie są twoje typy na WT 2011?

[Eriror] Ooph... to jest pytanie. Szczerze powiedziawszy nie mam konkretnego pomysłu, lecz

wiąże pewne nadzieje z Vicgotgame, Supawit, s777, Fratleym, Minwoo i gollumsk8. Być

może ja, ale nie wyobrażam sobie, żebym zaszedł specjalnie daleko.

[Gucio] Dzięki wielkie za udzielenie wywiadu, oraz powodzenia w WT 2011!

[Eriror] Dzięki, nie ma problemu. Zawsze do usług :)

7

Page 9: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

8

PEN SPINNING W ŚREDNIOWIECZU

Król, posiliwszy się wieczerzą, miał w zwyczaju przyjąć trzech sztukmistrzów, którzy

mieli uatrakcyjnić jego wieczór po ciężkim dniu panowania. Wszystko to, odbywało

się w komnacie przyjęć, w której czekał już cały dwór, zniecierpliwiony, aby zobaczyć

te trzy osoby, które stawiły się twierdząc, że potrafią zadziwić Króla. Wielu magików

widziała już ta komnata, jedni byli lepsi, inni gorsi. Przybywali z różnych stron kraju,

oraz z dalekich krain. Z każdym dniem, Król stawał się coraz bardziej wybredny.

Widział już błaznów, magików, sztukmistrzów, ale rzadko zdarzał się taki, który

potrafił przyciągnąć uwagę Króla na dłuższy czas. Nagle na samym końcu komnaty

otworzyły się drzwi. Król oraz cała służba popatrzyła w tamtą stronę. Na końcu

długiego czerwonego dywanu stały 3 osoby, każda inaczej ubrana. Przed szereg

wyszła pierwsza z nich. Wierny sługa Króla, przedstawił go, jako najlepszego z

najlepszych połykaczy noży w królestwie. Król skinieniem ręki zaprosił go do

pokazania tego, co umie. Nożownik wyciągnął srebrzyste ostrze, i zaczął powoli

wkładać je do ust. Na twarzach wszystkich zgromadzonych ludzi pojawiło się

zdumienie. Jednak nie na twarzy Króla. Widać było po nim, że wiele już widział takich

rzeczy. Skinął na sługę szepnął mu kilka zdań. Sługa głośno oznajmił: dość! I

wywołał kolejnego mistrza, czekającego na ocenę. Od strony drzwi, do stołu suto

zastawionego jedzeniem zaczął iść niski, bardzo grubi i łysy jegomość. Oznajmił, że

zje wszystko, co na tym stole się znajduje. Oczy wszystkich powędrowały pod

ścianę, gdzie leżały wielkie kawały mięsa, sporo bukłaków wina i kilkanaście

bochenków chleba. I rzeczywiście, głodny grubas w jednej chwili zabrał się do

pochłaniania tego, co na tym stole się znajdowało. W tłumie słychać było szepty. Po

kilkunastu minutach grubas zwolnił, aż w końcu się zatrzymał. Na jego twarzy

malowało się zakłopotanie. Król siedział znudzony, aż wreszcie krzyknął: "Czy

znajdzie się ktoś, kto mnie dzisiaj zadziwi?!" Wtem na środek komnaty podbiegł

średniego wzrostu skośnooki jegomość. Widać było po jego stroju, że pochodzi ze

wschodu. Nagle wyciągnął patyk. Podniósł go do góry, tak, aby wszyscy mogli go

zobaczyć. Była to zwykła drewniana pałeczka, długości dłoni. Z tłumu dało się

słyszeć drwiący śmiech. Nagle tajemniczy jegomość wykonał ruch, kijek przeleciał z

jednej strony dłoni na drugą, wszyscy skupili się tylko na tym, co robił. Po chwili

oczekiwania, z zaangażowaniem zaczął tak obracać patykiem w swoich palcach, że

nie było go aż widać. Zamiast patyka widać było tylko smugę. Patyk swobodnie

przemieszczał się między wszystkimi palcami prawej, potem lewej dłoni. Na koniec

swojego występu żongler wyciągnął drugi patyk i zaczął machać nimi w obu rękach.

Wszyscy dziwili się, jak on to robi. Na jego twarzy malował się tylko uśmiech. Król

nigdy nie widział czegoś podobnego. Nie mógł nacieszyć się widokiem obracających

się pałeczek i powiedział, aby sztukmistrz, przyszedł sam, następnego dnia i

opowiedział mu o swojej umiejętności...

8

Page 10: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

9

Czy tak mogło być? Wiadome jest, że już w średniowieczu istnieli żonglerzy. Czy

znalazł się też i taki ktoś, kto potrafił krótkim prostym przedmiotem obracać między

palcami? Bardzo możliwe. Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Początki pen

spinningu szacuje się na lata 80 XX wieku. Wiemy też, że na początku pen spinning

był tylko zbiorem niepołączonych trików, które między innymi Hideaki Kondoh zaczął

rozwijać. Znamy też wygląd współczesnego pen spinningu, rodzaje trików i

podstawy. Na świecie wykształciły się także różne style, azjatycki, amerykański.

Boom w pen spinningu rozpoczął się wraz z popularyzacją Internetu, ludzie zaczęli

wymieniać między sobą pomysły, każdy zaczął dodawać coś do swojego kręcenia.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak by wyglądał pen spinning rozwijany na dwóch

różnych kontynentach, lub w zupełnie innych czasach? Tak, aby nie możliwa była

wymiana myśli i poglądów. Tak, aby potem, na końcu można było porównać efekt.

Czy umiejętności powiedzmy średniowiecznego sztukmistrza, różniłyby się bardzo od

tych dzisiejszych? Czy potrafilibyśmy rozróżnić lub poznać sekwencje znane z

dzisiejszego pen spinningu? No i w końcu, czy moglibyśmy się nauczyć czegoś

nowego? Prawdopodobnie nigdy nie dostaniemy odpowiedzi na te pytania, ciężko by

było nawet przeprowadzić taki eksperyment, aby konkretne style się nie przenikały,

aby je wyizolować. Wiemy natomiast, że każdy z pen spinnerów ma wpływ na tych,

co się uczą później. Rozwijając pen spinning w kierunku, który nam odpowiada,

prowadzimy go w odpowiednią stronę. Wspaniale było by się dowiedzieć, czy rozwój

mógł się potoczyć w zupełnie inną stronę. Gdyby Hideaki wymyślił nieco inne ruchy,

bądź koledzy ze szkoły nauczyli go zupełnie czegoś innego. Z drugiej jednak strony

patrząc, może być i tak, że ograniczenia wynikające z budowy ręki, nie pozwalają na

rozwój pen spinningu w zupełnie innym kierunku niż ten, który znamy dotychczas.

Być może wykształcone rodziny trików przez tysiące pen spinnerów na przestrzeni lat

będą takie same, niezależnie od tego, co zrobią, co wymyślą. Warto jednak czasem

zastanowić się czy w ogóle i w jaki sposób działamy na tych, którzy uczą się pen

spinningu po nas.

9

Page 11: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

10

RECENZJE COLLABÓW

FPSB 4TH

Czwarty już oficjalny collab

wydany z ramienia jednego z

najstarszych i najlepszych

boardów europejskich. Tym

razem organizacją zajął się nie,

kto inny a sam s777, a edycję w

swoje ręce wzięły trzy niemniej

poważane persony - Neptune,

Skyblue i Futhark.

I na początek właśnie może trochę o edycji. Jest niesamowicie profesjonalna - efekty

3D są bardzo efektowne, oklaski dla Neptune za kawał dobrej roboty. Niemniej

wrażenie ogólne jest - dla mnie - słabe. Przekombinowane. Brakuje polotu i

francuskiej kreatywności, nie ma w niej nic odkrywczego. Można by rzec, że

wycisnęli wszystko, co się dało ze standardowej edycji collabów.

Kolejną rzeczą jest muzyka - matko boska, zbyt epicka. I nie, nie w dobrym

znaczeniu; jest naprawdę za bardzo epicka. Nie pasuje do kolabu. Takie połączenie

dość zwykłego spinningu i epickiej muzyki jest groteskowe, psuje klimat.

No i właśnie - spinning. Są tutaj kombosy zarówno przeciętne, genialne, ale też

przekombinowane nieco. No, bo popatrzmy - A13X. Nie znam drugiej osoby, która

potrafiłaby pocisnąć takie bak sequence'y bez najmniejszej ściny. Czapki z głów.

Gollumsk8 - niby nic nowego, ale za każdym razem jego wyraźny styl miło łechce

oczęta. Kombo dobre. Potem Banz - no cóż, miło zobaczyć jego Nick w nowej

produkcji, ale niestety nic poza stylem tutaj nie pokazał, zakręcił jak na obecne realia

bardzo przeciętnie. Megas także niestety przeciętnie. Gdzie indziej to kombo byłoby

dobre, ale to w końcu FPSB 4th, do diaska, gdzie tu z takim kombosem. Zoda - tutaj

już znacznie lepiej, ale nadal nie jest to poziom godny tej produkcji. Ma potencjał, ale

to niestety wszystko. Wkurzały mnie trochę te przerwy w czarno-białej kolorystyce.

Zatrzymywały akcję. Makizar Świetnie, zarówno pod względem stylu jak i

kreatywności - jedno z moich ulubionych nagrań w tym filmie. Ale to może, dlatego,

że ręce przypominają mi Kąś. Dalej Raeik i mimo, że nieco się zawiodłem, to

obiektywnie rzecz biorąc kombo jest dobre. Ale jak dla mnie to trochę zbyt

przekombinowane (niemniej dobre rozkminy ma). 1p2h Neptune'a na bardzo

wysokim poziomie, tutaj naprawdę koleś się postarał i to widać - wyróżnia się na tle

reszty. Bardzo dobrze. Pyralux to tutaj jest chyba tylko dla Nicka, bo kombo jest

nadzwyczaj słabe : V Toonet leci w japońszczyznę i całkiem spoko mu to wychodzi.

Ale tutaj jest tylko styl.

10

Page 12: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

11

No i w końcu ON. s777. Na to kombo należałoby poświęcić oddzielną recenzję, więc

napiszę tylko, że to, co on wyprawia na tym rushonie to więcej niż magia. Domtom

też bardzo dobrze, ale tutaj gdyby nie jego charakterystyczny i wielce oryginalny styl

to nie pokazałby nic nadzwyczajnego. Mimo to bardzo przyjemnie się na to kombo

patrzy. No i najlepsze kombo z całego filmu, czyli Smile. Bóg. Przynajmniej mój. Jego

styl, jego kreatywność, jego skill - to wszystko sprawia, że kombosy, które wyszły

spod jego długopisu ogląda się z nieusuwalnym uśmiechem na twarzy. No po prostu

coś wspaniałego. Szkoda tylko, że outro jest takie długie.

Doszczętnie rujnuje i tak słabe wrażenie kolabu. Ogólnie to produkcja ta jest ze dwie

minuty za długa. Spodziewałem się czegoś więcej po FPSB 4th. Szkoda.

WORLDS COLLIDE

Bardzo nie chciałem

recenzować tej produkcji, ale

od biedy muszę ją wziąć na

warsztat. Moim założeniem

było dać jeden collab polski a

drugi zagraniczny, a jako że

żadnego ciekawszego,

polskiego filmu nie znalazłem,

to muszę pisać o tym. No cóż.

Organizacją i edycją zajął się

w całości ShaiiboN. I jedno i

drugie wyszło mu całkiem zgrabnie, bo udało mu się zaprosić dość znane i

wyczesane osobistości. Co do edycji to też jest wporzo, chociaż nie jest to poziom

MadEye'a, czy Skyblue. Kolory, zwłaszcza w intro są nieco przytłaczające i trochę źle

nastawiają do odbioru filmu, ale gdy tylko wkracza pierwsze kombo wrażenie to

ulatnia się i można cieszyć się w pełni power trickami Nz. Kombo zaprawdę świetne,

chociaż kreatywnych hybryd tutaj nie znajdziesz. Ale robi wrażenie. Dalej Dulek,

który zmiótł zgubieniem capa w środku kombosa. Ale nawet bez tego kombo jest

warte uwagi, bo łączy styl ze skillem, a to bardzo dobre połączenie. Potem Cienki,

ale nie ten Cienki, którego znamy, tylko powolny Cienki, z flowem. Trochę to

zaskakujące, niemniej kombo dość dobrze wpasowuje się w muzykę (swoją drogą

tutaj muszę Szajbona pochwalić - zawsze w jego collabach kombosy są niemal

idealnie poukładane pod muzykę), a i samo w sobie jest przyjemne w odbiorze.

11

Page 13: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

12

Szajbon - kombo dobre, ale nie chce mi się o nim pisać. Niemniej spowolnienie przy

double hai tua jest strzałem w stopę, jeśli chodzi o edycję, bo strasznie spowalnia

akcję Raeik, w przeciwieństwie do kombosa z FPSB 4th tutaj zakręcił bardzo, ale to

bardzo dobrze - co krok widać jakieś kreatywne przejścia, wszystko w jednej

prędkości i w nienagannej płynności. Zwłaszcza ten FL TA w palm down na końcu

miecie. O sobie pisać nie będę. Po mnie Serket, także idealnie wpasowany w

muzykę i klimat - niesamowicie się ogląda to kombo. Jego styl i kreatywność są

zdecydowanie japońskie, ale jest w nim coś jeszcze, co odróżnia go od swoich

azjatyckich braci - co to jest? Nie mam pojęcia, ale jest świetne. No i gollumsk8, czyli

niestety najsłabsze kombo z całego filmu, a najsłabsze głównie, dlatego, że kąt ma

prze okrutny i psuje nieco klimat całej produkcji. Ogólnie kolab jest bardzo dobry -

może nie jestem do końca obiektywny, ale ogląda mi się go o wiele przyjemniej niż

FPSB 4th. Jest nie za długi, nie za krótki, z pomysłem, sympatycznymi smaczkami

(radzę przypatrzeć się napisom w outro) i ciekawą edycją. Nie są to szczyty

penspinningu, ale na pewno bardzo solidna produkcja. Zdecydowanie warty uwagi (;

12

Page 14: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

13

NOWE TALENTY

Chciałbym przybliżyć wam sylwetki, dwóch penspinnerów, którzy zasłużyli na miano

"Nowych talentów". Uważam, że jeżeli będą dalej pracować w ten sam sposób jak teraz, to

niedługo mogą stać się światowej sławy penspinnerami, czego oczywiście sam im życzę.

Jego przygoda z penspinningiem zaczęła się dzięki penspinnerowi o Nicku Boko.

Podpatrywał jego dziwne hobby, z początku zniechęcał go często spadający długopis kolegi,

ale kiedy nauczył się pierwszego tricku, postanowił spróbować swoich sił w tej odmianie

żonglerki.

Jest wiele bodźców, które zachęcają go do "kręcenia". Jak sam przyznaje podoba mu się

różnorodność, przez co każdy może być oryginalny. Według niego penspinning ogranicza

jedynie ludzka wyobraźnia, a to czyni tą dyscyplinę sportu naprawdę wyjątkową.

Ulubioną modyfikacją tego penspinnera jest Grip Avaire. Nigdy nie próbował naśladować

żadnego penspinnera, co sprawia, że jego styl jest bardzo wyjątkowy. Kiedy traci chęci do

spinningu, ogląda nagrania S777'a Freeman'a, Fratleym'a lub miyusu, które sprawiają, że

znów chce mu się "kręcić". Można, więc powiedzieć, że wyżej wymieniona czwórka to jego

ulubieni penspinnerzy.

Zapytany co powiedziałby początkującym, aby zachęcić ich do kręcenia stwierdził:

"Uważam, że nie ma jakichś magicznych słów, które mogą kogoś zachęcić do spinningu.

Jeśli komuś to się spodoba to nie potrzebuję żadnych dodatkowych bodźców. Wiem to z

własnego doświadczenia. Wiedziałem, że pen będzie spadać zawsze, ale jakoś nigdy mnie

to nie zrażało. Moim zdaniem penspinner z powołania nie potrzebuje żadnej zachęty."

Zastanawiacie się pewnie, kto kryje się pod tym opisem? Jest to chyba oczywiste, że jest to

penspinner o Nicku Długi.

Drugim bohaterem tego artykułu jest Antraksus. Podobnie jak Długi, dowiedział się o

penspinningu od swojego kolegi, jednak Antraksus od razu wiedział, że jest to właśnie to, co

chce robić. Penspinnerem, który wprowadził Antraksusa w PPP, nauczył podstawowych

tricków, i podarował pierwszego moda jest Kaku.

Jego ulubionym penspinnerem jest Japończyk o Nicku SEVEN, ale nigdy nie starał się na

nim wzorować. Jego oryginalny styl charakteryzuje połączenie wszelkiego rodzaju soniców,

pasów i 1p2h(one pen, two hands).

Antraksus, nie ma problemu, z przerzucaniem się z lekkich na ciężkie modyfikacje, dla tego

wśród jego ulubionych modów znajduje się: Dr.M&M, RSVP Moonz MX i Cheat Comssa.

Filmy, które wywarły na nim ogromne wrażenie to Boy's Ultimate solo video, AirTime, The

Futureal, PPP Promo 2nd oraz Fuco&ShaiiboN Tag Video.

Antraksus stara się pomagać początkującym penspinnerom, dla tego postanowił trenować w

Training Team'ie.

Na koniec kilka rzeczy które chciałby przekazać początkującym:

"Sądzę, że część z Was, która to czyta załamuję się, czemu mi to nie wychodzi, a inni nie

mają z tym problemu. Ja sam miałem trudne początki, samego infinity uczyłem się chyba

około tydzień, ale mimo wszelkich trudów nigdy się nie poddawałem".

13

Page 15: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

14

CO W ŚWIECIE PISZCZY

HKPSA:

-W Hong Końgskiej telewizji został wypuszczony serial (angielska nazwa Every Move

You Make) w którym to prze pierwsze 14 odcinków jeden z bohaterów kręci długopisem

(według niektórych penspinnerów jest to MX, lub Minwoo mod). Przyczyniło się to do

niesamowitego zainteresowania Pen Spinningiem w tym kraju, co oczywiście wiąże się z

ogromem pracy (coś o tym wiemy). W każdym razie życzymy im powodzenia.

-Board ten wystawił już swoich przedstawicieli na WT11. Będą nimi: KIN Tony Wah WCY

i Winky.

Przygotowane na podstawie informacji dostarczonych przez K!LL3r'a z HKPSA

GPC:

-Jak wiadomo powstał LPSA (Lichtenstein Pen Spinning Association). Do tego rozłamu

doprowadziły liczne ostrzeżenia, oraz w końcu wydalenie z GPC głównego założyciela,

Taichiego1082. On, Might, oraz 3A5 (a.k.a Product) odłączyli się z GPC, ponieważ jak

sami uważają, nie mogą się więcej identyfikować z tym boardem. W rzeczywistości, byli

nagminnie ostrzegani za flamowanie początkujących, oraz bezsensowne komentarze, co

znacznie utrudniało naukę, oraz psuło atmosferę. Dla czego „Lichtenstein” PSA, nie

wiadomo, ponieważ wszyscy zarówno założyciele jak i członkowie mieszkają w

Niemczech

-Rozpoczęło się już planowanie Germany-Gather 2011. W tym roku odbędzie się ono

wcześniej niż zawsze. Dyskusję rozpoczął Alikebab, który przeglądając kalendarz,

obliczył, że jest tylko jeden tydzień, w którym całe Niemcy mają jednocześnie wakacje

(30 lipca – 6 sierpnia). PO ostatnim meetingu, wiele osób narzekało, że 3 dni to za mało

(pierwszy dzień na dojazd, drugi na zapoznanie się, a w trzecim trzeba już jechać

[burżuje]), więc trwają debaty nad przedłużeniem czasu gatheru z trzech na cztery lub

pięć dni. Do 14 listopada trwa głosowanie, mające określić datę, i długość spotkania.

Gdy to będzie ustalone, trzeba będzie się zastanowić nad miejscem. Prawdopodobnie,

jeżeli nikt nie podejmie się organizacji w innym miejscu niż Düsseldorf, zajmie się tym

Alikebab, oraz Sunnyharry, w tym samym miejscu, co ostatnio. Jest też wiele sławnych

osób, które zgłosiły swoją obecność, jak Pari, oraz Penwish z żoną.

-Nowym moderatorem na GPC został Stuhl.

Przygotowane na podstawie wiadomości dostarczonych przez Alikebab'a z GPC

14

Page 16: PENMACHER 1 ZIMA 2010/2011

15

REDAKTOR NACZELNY: GUCIO

KOORDYNATOR: PARI

PRZY GAZECIE PRACOWALI:

DOMCIOR

FENIX

GILDOR

GUCIO

MARVIN

PARI

GRAFIKA: NEPTUNE

SKLEJAŁ: MARKIUS

JUŻ 21 MARCA WIOSENNE WYDANIE

PENMACHERA. MAMY NADZIEJĘ, ŻE TEN

NUMER PRZYPADŁ WAM DO GUSTU, I NA

NASTĘPNY BĘDZIE CZEKAD Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!

15