Upload
radio-park-fm
View
213
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Numer 54.
Citation preview
niezb@dnik Tygodnik regionalny I numer 54 I I 18 października 2013
06 > UJAZD
07 > PRUDNIK
11 > KĘDZIERZYN
Dziki szał w mieście możliwości
Niezbędnik Informacyjny
Redaktor wydania: Bartosz Walat
Dziennikarze:Katarzyna MartyniakPiotr PękalaBartosz Walat
SPIS TREŚCI:
02. Od redakcji03. Cytat tygodnia04. Jest nowy inwestor 05. Rozmowa tygodnia:
Tomasz Ganczarek, prezes Moszna-Zamek
06. Bakterie w kranie 07. Jubileusz Euroregionu 08. Temat z okładki:
Dziki szałw mieście możliwości
10. Wrócił most, ale bez torów 11. Dynie gigantki 12. Remont teatru muzycznego
Numer 54
Radio Park FM ul. Piastowska 147-200 Kędzierzyn-Koźlewoj. opolskie
Telefon: 77 482 12 12 Faks: 77 482 28 24
ZDJĘCIE TYGODNIA:
Kęd
zier
zyn
-Koź
le
Ta ulotka wznieca
awantury.
CYTAT TYGODNIA
Brygida Kolenda-Łabuś
- Też jestem przeciwna awanturom, ale ta ulotka wznieca te awantury – tak kampanię antyreferendalną Tomasza
Wantuły ocenia posłanka z Kędzierzyna-Koźla.Brygida Kolenda-Łabuś zapowiedziała, że kontrowersyjną
broszurą z wypowiedziami i sylwetkami m.in. premiera Donalda Tuska, czy prymasa Józefa Kowalczyka, podzieli
się w stolicy.
czysta będzie dodatkiem do cementu lub betonu. Zamiast ten popiół składować na hałdzie, uzyskamy dwa produkty, a efekt środowiskowy będzie bardzo duży.
Inwestor zaznaczył, że głównymi atutami Kędzierzyna-Koź-la była optymalna lokalizacja względem zakładów Grupy Azoty oraz Cementowni Górażdże. – Wszystko zaczęło się od wielkiej przychylności lokalnych władz – powiedział.
Prezydent Kędzierzyna-Koźla przyznał, że liczy na „efekt domina”. – Jestem przekonany, że jeszcze w tym roku złożo-ny zostanie jeszcze jeden wniosek o przystąpienie do naszej strefy – doprecyzował Wiesław Skwarko, Prezes Kędzie-rzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego.
Patrząc na przykład Kędzierzyna-Koźla, okazuje się, że sku-tecznym pomysłem może być szukanie mniejszych inwesto-rów. - To nowa strategia. Do tej pory liczyliśmy na jednego, globalnego. W tym samym czasie w mniejszych miastach powstały całe sieci małego przemysłu - kwituje Skwarko.
W Kędzierzynie-Koźlu pojawił się inwe-stor, który jako pierwszy zainteresował się budową przedsiębiorstwa na terenie Pola Południowego. Inwestycja będzie koszto-wała około 40 milionów złotych. Firma zatrudni od 30 do 50 pracowników z wy-kształceniem technicznym.
– Przetworzymy popioły z lokalnych elek-trowni. Dzięki temu otrzymamy produkt finalny, którym zainteresowana jest cemen-townia – opowiada Jarosław Stefańczyk, prezes Advantum Investments. Budowa instalacji potrwa rok. Głównym partnerem będzie Grupa Azoty.
- Proces technologiczny będzie polegał na odseparowaniu części węglowej z popiołu. Po raz kolejny poddamy ją spaleniu, tak jak normalny węgiel w elektrociepłowni. CzęśćKęd
zier
zyn
-Koź
leJest nowy inwestor
Bartosz Walat
ROZMOWA
Tomasz Ganczarek
Mos
zna
W kwietniu do nowego Centrum Terapii Nerwic w Mosz-nej przeniesiono dotychczasowych pacjentów legendarne-go zamku. Pomimo upływu czasu, przed władzami spółki
pozostało wypisanie jeszcze jednej recepty. Tym razem ma ona dotyczyć sposobu na szybką zmianę funkcji ośrodka.
- Zaczęliśmy od wymiany pościeli i wykładzin. Trzeba pamiętać, że przez lata był tutaj szpital
- tłumaczy Tomasz Ganczarek, prezes spółki.
Kliknij na zdjęcie, aby posłuchać rozmowy
- W zbiornikach odkrytych tych bakterii jest około tysiąca. Nie jest to na tyle groźna bateria, żeby mogła zabić człowie-ka, ale nie powinno jej być w wodzie do picia - tłumaczy dyrektor i dodaje, że do tej pory każdy comiesięczny test wypadał korzystnie.
- W sumie mamy w użytkowaniu trzy ujęcia: w Sieronowi-cach, w Zimnej Wódce i w Ujeździe. Nigdzie nie chlorujemy na stałe wody, bo nie było takiej potrzeby. Do tej pory jej jakość była zadowalająca. Myślę, że po tym incydencie po-trzeba trochę czasu, ale i tak zaprzestaniemy chlorować, bo nie ma takiej potrzeby.
Zarząd Gospodarki Komunalnej rozważa także zakup spe-cjalistycznego urządzenia do wyrywkowego badania wody, by uniknąć sytuacji tego typu. Wciąż należy stosować się do zaleceń inspekcji sanitarnej i przegotowywać wodę przed użyciem. Wyniki dzisiejszych badań mamy poznać w poniedziałek.
Ujęcie wody w Ujeździe już po chlorowa-niu. Dziś (18.10) sanepid pobiera próbki, by sprawdzić, czy udało się zwalczyć ska-żenie wykryte na początku tygodnia. Przy-pomnijmy, podczas rutynowej kontroli stwierdzono bakterie coli.
– Myślę, że wynik tego badania będzie dla nas pozytywny – mówi Piotr Przygoda dy-rektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Ujeździe. - Wykorzystaliśmy około pię-ciu litrów podchlorynu sodu. Jestem prze-konany, że to wystaczy. W związku taką sytuacją postanowiliśmy jednak, że raz w tygodniu będziemy chlorować wodę. Do czasu aż sytuacja się ustabilizuje - dodaje.
- Z bakterią coli mamy na co dzień do czy-nienia, m.in. kąpiąc się w zbiornikach od-krytych – zauważa dyrektor Przygoda.
Bakterie w kranie
Katarzyna Martyniak
Uja
zd
Kilkunastoletnia współpraca. Tysiące zrealizowanych pro-jektów i prawie setka partnerów. Przed Euroregionem Pra-dziad kolejne wyzwania. Te realizowane będą już w nowej siedzibie.
Na specjalnej konferencji nie tylko podsumowano współ-prace, ale snuto także plany na lata 2014-2020. Radosław Roszkowski, prezes Euroregionu Pradziad w Polsce. - Przede wszystkim edukacja, kwestia przełamywania barier, jakimi są stereotypy. Podejmujemy też dyskusję na temat edukacji, rozwoju turystyki. To nasze wspólne problemy.
Z nadzieją w przyszłość patrzy także jego odpowiednik po czeskiej stronie. - Wiem, że nie mamy się czego wstydzić, jeżeli chodzi o euroregiony w Europie. Jesteśmy rozpozna-walną jednostką - zauważa.
Na przestrzeni lat siedziby się zmieniały, miasto nigdy. Pol-ską stolicą Euroregionu jest Prudnik. To ogromne wyróż-nienie przyznaje burmistrz Franiczek Fejdych.
- To podnosi rangę Prudnika. Dzisiaj Eu-roregion ma kolosalne znaczenie dla wie-lu gmin, ponieważ ułatwia pozyskiwanie środków unijnych - tłumaczy.
- Powiat Kędzierzyńsko-Kozielski chęć współpracy w ramach Euroregionu zgłosił na początku swojego powstania - przypo-mina Wicestarosta Józef Gisman. - Ro-biliśmy wiele projektów tzw. „miękkich”. Organizowaliśmy koncerty, wydawaliśmy publikacje dotyczące historii Kędzierzy-na-Koźla. Współpracowaliśmy z miastem Krnów - zauważa. - To był dobry czas dla naszych szkół - dodaje Burmistrz Gogolina Joachim Wojtala.
Podczas jubileuszowych uroczystości wy-różniono osoby zasłużone dla działalności Euroregionu.
Jubileusz Euroregionu
Pradziad
Piotr Pękala
Pru
dn
ik
pasących się przy drogach i wchodzących pod koła.
- Od początku roku odnotowaliśmy 24 kolizje z leśną zwie-rzyną, z czego większość to dziki. Najwięcej zgłoszeń od-nośnie uszkodzenia pojazdów pochodziło z rejonu Starego Koźla, Blachowni i drogi krajowej nr 45 - przytacza statysty-ki podkomisarz Hubert Adamek z kędzierzyńskiej komen-dy policji.
Najgroźniej wyglądała sytuacja w Śródmieściu, gdy ody-niec zaatakował 13-latka. To zmobilizowało urzędników. Wydano zgodę na odłowienie lub odstrzał. Problem w tym, że tylko pięciu sztuk. Kilka dni temu, bo 12 października, to pozwolenie straciło ważność. Ostatnie trzy sztuki udało się wyłapać pod koniec września. To jednak nie rozwiązuje podstawowego problemu - podchodzenia dzikich zwierząt coraz bliżej domostw i niweczenia pracy rolników.
- Dzik bytuje tam, gdzie łatwiej zdobyć mu pożywienie - zaznacza Jan Orszulik z koła łowieckiego „Ryś”. - Proszę
Rozpalanie ognisk na polach, strzelanie petardami, a nawet rozrzucanie ludzkich włosów - do takich sposobów odstraszania dzików posuwają się mieszkańcy Kędzie-rzyna-Koźla. To rolnicy. Są załamani, bo zwierzyna plądruje ich uprawy.
- Wystawialiśmy nawet takie śmierdzące substancje, to my śmierdzieliśmy, a dzik dalej przychodził - żalą się rolnicy. - One coraz bardziej niszczą nam pola i łąki. W tym roku z 40 arów zebraliśmy tylko trzy worki ziemniaków - skarży się jedna z mieszkanek Kędzierzyna-Koźla.
Dziki dają się we znaki nie tylko go-spodarzom. Bardzo często pojawiają się w Śródmieściu, na osiedlu Żabieniec, a tak-że na terenach ogrodów działkowych. Kie-rowcy co rusz alarmują o całych rodzinach
Dziki szał w mieście możliwości
Katarzyna Martyniak
Tem
at z
okł
adki
spojrzeć na kulturę upraw. Kiedyś, jak się jechało koło Kę-dzierzyna, to nie było tylu pól kukurydzy. Teraz ten dzik ma gdzie bytować. Zwierzyny jest więcej, bo ma lepsza bazę że-rową, a zimy są jakie są - podsumowuje łowczy.
Na nic zdają się próby naprawienia terenu po wizycie dzika. - Przychodziłam, deptałam, ale to na nic - żali się mieszkan-ka, która ma pole pod lasem na os. Blachownia. Gospodarze utyskują także na niskie odszkodowania za straty. - Ostatnio całą kukurydzę wyjadły, a bydło trzeba było jakoś nakarmić. To, co chłop dostał, to poszli po najmniejszej linii oporu. Co więcej, przychodzą szacować szkody już na przykład po wy-kopkach, jak już chwasty wyrosną - załamują ręce rolnicy.
- Zdajemy sobie sprawę, że nie możemy usatysfakcjonować rolnika w stu procentach - przyznaje Jan Orszulik i zauważa wzrost liczby zgłoszeń. Przekonuje jednak, że łowczy sta-rają się pomóc rolnikom. - Dajemy specjalne odstraszacze, mamy zamiar odgrodzić część pól, a mniejsze areały zaopa-trzyć w pastuchy - wylicza, zastrzegając, że zdaje sobie spra-
wę, iż jest to jedynie półśrodek.
Co jeszcze można zrobić? - Na pewno nie dokarmiać - zastrzegają leśnicy. - Nie moż-na zwierzynie urządzać stołówek, bo bę-dzie podchodzić coraz bliżej zabudowań - powtarzał nie raz Grzegorz Skrobek z kę-dzierzyńskiego nadleśnictwa. - Ja bym tam dziki nakarmił, ale ołowiem - denerwuje się gospodarz z Blachowni. Nie jest sam, ale to zadanie należy do kół łowieckich. ‚Ryś” do marca 2014 roku chce upolować 140 sztuk. - Jeśli zaszłaby taka potrzeba, można zwiększyć tę liczbę - mówi prezes Orszulik i podkreśla, że podstawową rzeczą jest bezpieczeństwo: - Nikt się nie zdecydu-je strzelać za wszelką cenę. Rolnicy, którzy mają pola w rejonie lasów, tegoroczne plo-ny spisują na straty. Nie mają już pomysłu, jak zabezpieczyć ziemię.
Kra
pkow
ice
Przeszkód do odbudowy odcinka Krapkowice-Gogolin jest tyle, że jest to niemożliwe – dodaje nasz rozmówca. - Most należy już do gminy. Część gruntów przy stacji została zago-spodarowana. Jest tam boisko sportowe - wymienia.
Odbudowa po części już rozebranej i od kilku lat nieczynnej linii, została zdeterminowała przez MON. Pod Krapkowica-mi znajduje się bowiem strategiczny punkt dla obronności kraju - składnica materiałów wybuchowych.
Oprócz wyjątkowych sytuacji, połączenie mogłyby wyko-rzystywać pobliskie zakłady produkcyjne, a przy odpowied-nim zaangażowaniu nawet turyści. - Myślę, że uda się zor-ganizować okazjonalne przejazdy, choć trudno wyrokować, jak będzie wyglądała ta turystyka.
Linia 306 niegdyś rozpoczynała swój bieg na stacji Gogo-lin. Te czasy już nie wrócą. Mimo, że odbudowano most na Odrze w Krapkowicach, tory zniknęły, a rozplanowane na dawnej trasie inwestycje uniemożliwiają jej odtworzenie.
Niegdyś prowadząca z Gogolina do Prud-nika, dziś porośnięta chwastami i rozkra-dziona przez złomiarzy. Niebawem oblicze linii kolejowej 306 się zmieni, ale z pomi-nięciem ważnego odcinka.
Ministerstwo Obrony Narodowej uznało połączenie nr 306 za strategiczne. Ruszyła odbudowa torów. Pierwszy etap to część od Prudnika w kierunku drogi na Lubrzę. Fi-nał prac dotyczyć będzie Krapkowic i 2016 roku. Zabraknie torów do Gogolina. Ubo-lewa nad tym lokalny miłośnik kolei Adam Markiewicz.
- Bardzo dużo straciła na swojej strategicz-ności, bo jednostka wojskowa nie ma już przeprawy przez Odrę oraz dodatkowego połączenia z drugą magistralą. Teraz jest po prostu połączenie w jedną stronę.
Wrócił most,ale bez torów
Katarzyna Martyniak
Kęd
zier
zyn
-Koź
le
VIDEO TYGODNIA
Antonina i Eleonora – tak pieszczotliwie swoje dynie giganty nazwał Antoni Zabrocki. Działkowiec z Kędzierzy-
na-Koźla po raz kolejny postanowił stanąć do rywalizacji wśród ogrodników. Ważące ponad 200 kg dynie zawiózł do
Wrocławia na ogólnopolski festiwal.
Kliknij na zdjęcie, aby zobaczyć materiał filmowy:
Gliw
ice