14
MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYM BUDUJĄC PIERWSZĄ MYJNIĘ BEZDOTYKOWĄ

MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

MARCIN RLIK

10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMBUDUJĄC PIERWSZĄ MYJNIĘ BEZDOTYKOWĄ

Page 2: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

SPIS TREŚCIWstęp1. Do jakich wniosków doszedłem dzięki ciężkiej pracy?2. Dlaczego zdecydowałem się na biznes pasywny?3. Jak pozyskałem finansowanie pod pierwszą inwestycję? Czyli pieniądze to nie problem!4. 3… 2… 1... Ruszamy z budową!5. Duża fajna myjnia, ale...6. Jak marketingowo wybrać ilość programów myjących?7. Marketing, czyli jak spowodowałem, że od samego początku było głośno o mojej myjni?8. Serwis, jak wyeliminować przestoje serwisowe myjni?9. Jak straciłem pieniądze przez wybór wadliwej technologii?10. Dalszy rozwój - czyli metoda małych kroków na start

1

2

3

3

4

7

7

8

9

10

10

Page 3: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

STRONA 1

WSTĘP

Nie tak dawno temu, podczas spotkania biznesowego, jeden z inwestorów powiedział: “Marcin, Ty się znasz na myjniach. Co mam zrobić, by moja własna myjnia zarabiała dobre pieniądze?”

Pomyślałem: “Przecież to takie proste! Sam z sukcesem prowadzę trzy myjnie!”. Jednak nie miałem pomy-słu na to, jak w trakcie krótkiej rozmowy wyjaśnić tak zawiły temat.

Do głowy przyszły mi dziesiątki przykładów. Łatwiej było mi wymienić w kilku zdaniach, co można zrobić źle i jak łatwo dochodowy biznes zepsuć, niż odpowiedzieć na jego pytanie.

Po powrocie do domu pytanie inwestora wciąż nie dawało mi spokoju. Właściwie to nie jest takie proste i dla wszystkich oczywiste, jak w pierwszej chwili mi się wydaje. Postanowiłem więc usiąść i spisać kilka kluczowych reguł.

Dziś chciałbym się podzielić tą wiedzą, abyś mógł być jednym z tych, którzy na pytanie znajomych: “Jak idzie nowy biznes?” z czystym sumieniem odpowiadają: “Świetnie, już planuję kolejną myjnię!”

Zatem usiądź wygodnie i zapnij pasy, bo nie będzie lania wody, jak na zwykłej myjni. Doświadczysz mocy koncentratu RC100, aby Twój biznes był czysty i konkretny. No i ma się rozumieć, bez zacieków!

Marcin Orlik

Page 4: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?

W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 2

1

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 5: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 3

2

3

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 6: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz to już pójdzie z górki”. Miałem przecież działkę, finansowanie i wszystkie dokumenty, więc co miałoby pójść nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych i terminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest jak na lekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 4

4

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 7: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę i wymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-su. Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 5

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 8: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-sowania dla klienta.

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospo-

darowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe i co należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekol-wiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 6

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 9: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...

Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy z domowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek.

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotyko-

wa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak i gwarantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 7

5

6

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 10: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

z czego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 8

7

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 11: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, a wjeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną z trzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka w krótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja i zdenerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

STRONA 9

8

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Page 12: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

9

10

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?

Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej-

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

STRONA 10

Page 13: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

DO JAKICH WNIOSKÓW DOSZEDŁEM DZIĘKI CIĘŻKIEJ PRACY?W młodości ciężko pracowałem, najczęściej za tzw. “psie pieniądze”. Wychowano mnie w przekonaniu, że jedyną słuszną opcją zarobku jest stała praca na etacie. Bo jest bezpiecznie, stała pensja, unormowane godziny pracy.

Bacznie obserwowałem znajomych przedsiębiorców, aby dowiedzieć się czegoś więcej o biznesie, ale szybko zauważyłem coś, co mnie mocno zaniepokoiło. Ci ludzie mieli dobrze prosperujące biznesy, ale harowali od świtu do nocy. Często przypłacali to swoim zdrowiem i relacjami z najbliższymi.

Czy nie jest tak, że prowadzenie biznesu powinno dawać wolność i znacznie więcej swobody niż etat? Cóż komuś po tych wszystkich pieniądzach, skoro może stracić zdrowie i dobre stosunki z najbliższymi?

W mojej głowie pojawiła się pewna myśl, takie marzenie, w którym prowadzę firmę i nie wymaga ona poświęcania zbyt wiele mojego czasu na obsługę i zarządzanie. Zapragnąłem mieć taki biznes, który zarabia na mnie nawet wtedy, kiedy śpię, jestem na wakacjach czy spędzam czas z rodziną.

Tylko jak coś takiego zrobić, skoro jest wiele osób na rynku, które już prowadzą swoje biznesy, a jednak mają problem, aby się od nich uwolnić? Zarabiają na swoje plany, inwestycje i marzenia katując się pracą po 16-18 godzin dziennie.

Mijały kolejne miesiące, zacząłem działać w biznesie i tworzyć własną firmę. Wydawało mi się, że jest dobrze, aż pewnego dnia... 3 pracowników poszło na zwolnienie L4. To ogromny cios dla 6-osobowego zespołu. Wyobraź sobie sytuację, że masz klientów, masę zamówień oczekujących na realizację, ale nie ma ich kto obsłużyć. Taka mała firma może z dnia na dzień upaść i już się nie podnieść.

Pamiętam to uczucie bezradności, która towarzyszyła mi w tamtym momencie. Co miałem zrobić? Na szybko szukać nowych pracowników? To wymagało czasu na rekrutację, przeszkolenie, a ja go wtedy nie miałem.

Zrozumiałem, że nawet jeśli mój główny biznes nie będzie całkowicie pasywny, to warto mieć coś dodatko-wego. Dzięki temu nawet w sytuacji kryzysowej miałbym stałe źródło finansowania i nie musiałbym podej-mować pochopnych decyzji.

Czy Twoja firma zachowałaby stabilność, jeśli nagle kilku pracowników udałoby się na zwolnienie lub zdecydowało odejść do konkurencji? Przyznasz uczciwie, że dodatkowe źródło dochodu poprawiłoby Twoją pewność siebie i dałoby czas na ewentualne odbudowanie pustki po utraconych zarobkach, prawda?

Błąd nr 1

Nie opieraj wszystkich dochodów o jeden biznes, który w każdej chwili może złapać zadyszkę, zostawiając mnie bez pieniędzy za to z niezadowolonymi klientami, którzy oczekiwaliby na realizację zamówień.

Przynajmniej jedno źródło dochodu musi być pasywne, aby w razie gorszych czasów mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, które będzie zarabiało bez konieczności zaangażowania.

DLACZEGO ZDECYDOWAŁEM SIĘ NA BIZNES PASYWNY?Zadecydowało niezwykle małe zaangażowanie czaso-we, potrzebne do prowadzenia takiej działalności.

Chciałem mieć biznes, który będzie działał gdzieś “na boku” i generował dodatkowe dochody, bez zatrud-niania pracowników, stosów dokumentów oraz tysią-ca innych rzeczy, niezbędnych przy prowadzeniu tradycyjnej firmy.

Myjnia bezdotykowa wydawała się zatem idealnym pomysłem. Nie potrzeba tam stałej obsługi, a ludzie

wrzucają monety do maszyny i sami czyszczą swoje auta, co eliminuje potrzebę zatrudniania pracowni-ków. Co więcej, nad wszystkim mam pełną kontrolę online, wystarczy tylko komputer i dostęp do internetu — to wszystko!

Rentowność? Wystarczy podjechać na jakąkolwiek myjnię bezdotykową przed weekendem, czy świętem. Zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte, a przed wjazdem ustawia się spora kolejka samochodów. W pozostałe dni również nie brakuje chętnych na umycie swojego auta.

Klienci sami przynoszą pieniądze i własnoręcznie wykonują dla siebie usługę, za którą właśnie zapłacili! Czy to nie jest genialne w swojej prostocie?

Przypadek sprawił, że moje marzenie przerodziło się w plan na biznes! Dodatkowe źródło dochodu, nad którym mam pełną kontrolę bez osobistego doglądania.

Błąd nr 2

Nie komplikuj spraw. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, gdy tak naprawdę dochodowy biznes pasywny jest niemalże na wyciągnięcie ręki. Czasami to najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejszymi.

JAK POZYSKAŁEM FINANSOWANIE POD PIERWSZĄ INWESTYCJĘ? CZYLI PIENIĄDZE TO NIE PROBLEM!

Gdy byłem już pewny, że myjnia bezdotykowa to dobry sposób na wymarzony biznes pasywny, pojawił się kolejny problem. Skąd wziąć środki na sfinansowanie przedsięwzięcia? 500, 600, 700 tys. zł, to niemała kwota.

Wtedy nie dysponowałem odpowiednią ilością gotówki na koncie, aby sfinansować wszystko samodzielnie. Nadszedł więc czas, aby poważnie zastanowić się nad tym, jak pozyskać niezbędny kapitał. Kompletnie nie wiedziałem, skąd mogę wziąć tak dużą sumę pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że moja wizja pasyw-nego biznesu znowu oddali się o kilka miesięcy, a może nawet i lat

Jeśli próbowałeś kiedykolwiek zdobyć pieniądze na rozkręcenie jakiegoś przedsięwzięcia to wiesz, że nic bardziej nie frustruje niż myśl, że wszystko miałoby się zakończyć przez niewystarczające środki finansowe.

Na szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki temu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło jedynie 20% całej potrzebnej kwoty. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ opłaty leasingowe w całości wliczyłem w koszty uzyskania przychodu.

Zamiast kupować nowy samochód, żeby pompować koszty w firmie, zainwestowałem w myjnię, która do dzisiaj wkłada mi pieniądze do kieszeni.

Błąd nr 3

Nie myśl, że pieniądze są problemem. To tylko kolejne wyzwanie, któremu trzeba sprostać na drodze do swoich marzeń. Żyjemy w pięknych czasach, możliwości jest sporo, trzeba je tylko wykorzystać.

3… 2… 1... RUSZAMY Z BUDOWĄ! Kiedy zaczynałem budowę pierwszej myjni wewnętrznie czułem, że to musi wypalić. Kiedyś ludzie kochali mycie samochodu pod domem, dzisiaj grozi za to 500 zł. Potrzebują więc nowego miejsca, w którym będą mogli myć swoje samochody i mieć z tego satysfakcję.

Mówi się, że "mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, mają więcej kosmetyków do samochodów niż do ciała". Jednak coś w tym jest, bo my faceci, kochamy dbać o swoje samochody. Dlaczego zatem nie dać klientowi takich możliwości u Ciebie na myjni?

Pozyskałem środki finansowe, więc nie pozostało nic innego jak zabrać się za budowę mojej pierwszej myjni. Najgorsze było dopiero przede mną — załatwienie niezbędnej dokumentacji projektowej. Uzyskanie pozwolenia na budowę trwało wtedy prawie 12 miesięcy, a dziś jesteśmy w stanie to załatwić w zaledwie 5-6 miesięcy i to wszystko bez tzw. znajomości w urzędach.

Projektując swoją czwartą myjnię (nie licząc tych wykonywanych dla klientów), doszedłem do wniosku, że jeśli wszystko ma być zaprojektowane dobrze, to należy powiedzieć archi-tektowi, co konkretnie ma zrobić oraz w jakim czasie. Pamiętaj, że jeśli architekt sam nie jest właścicielem myjni, to nie domyśli się, jakie elementy powinny się tam znaleźć, aby obiekt generował wyższe zyski dla inwestora.

Znalezienie odpowiedniej ekipy budowlanej to także spore wyzwanie. Pomyślałem: “Teraz już pójdzie

órki”. Miałem przecież działkę, finansowanie szystkie dokumenty, więc co miałoby pójść

nie tak? Rozpocząłem poszukiwania fachow-ców. Niestety na polskim rynku kompetent-nych erminowych ekip specjalizujących się w budowie myjni bezdotykowych jest

ekarstwo.

Zapewne nie jeden raz zdarzyło Ci się słyszeć, jakie w Polsce krążą opinie o firmach zajmujących się budownictwem, niby na wszystkim się znają, ale w praktyce pełna improwizacja. Pierwsza firma, z którą się umówiłem i planowałem współpracę, w ogóle nie wiedziała, jak ma się za to zabrać. Pomogli mi podjąć jedyną właściwą decyzję. Zrezygnowałem z nich.

Pozostało szukać dalej. Kierownik kolejnej ekipy, z którą się skontaktowałem, powiedział mi, że są w stanie wykonać jedynie część prac, a pozostałe wykona inna ekipa budowlana. Takie rozwiązanie od razu mi się nie spodobało. Dlaczego? Niedoróbki i brak dotrzymania terminów można zrzucić na poprzednią ekipę

ymyślić tysiąc innych wykrętów. Zapewne kojarzysz legendarny tekst w stylu: “Kto to Panu tak s……...ł?!” Dlatego za całość musi odpowiadać jedna ekipa.

Nie poddawałem się i uparcie szukałem dalej. Pamiętam, jak siedziałem ze słuchawką w ręce i wykonywa-łem połączenie za połączeniem.

Po wykonaniu kilkudziesięciu telefonów i kolejnych kilku tygodniach dopinania całości, udało się zebrać ekipę, które pod moim nadzorem wykonały wszystkie niezbędne prace. Co interesujące, udało się dotrzy-mać terminu. Brawo My!

Poczułem olbrzymią dumę i satysfakcję. Oto jest! W myślach liczyłem zyski, które przyniesie mi mój obiekt. Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tygodniach od otwarcia myjni, zepsuł się jeden z kluczowych podzespołów. Technika stanęła na drodze rozwojowi.

Nie mogłem pozwolić, żeby moje “dziecko”, w które zainwestowałem tak wiele czasu i pieniędzy stało nieczynne. Skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi pomóc w naprawie, jednak ich serwis był oddalony o 500 km, a czas dojazdu wynosił przynajmniej 7 godzin. Nie chodziło jednak tylko o czas ocze-kiwania, lecz także wysokie koszty serwisantów, które były spowodowane tak dużą odległością, jaką mieli do pokonania.

W końcu byłem na tyle zdesperowany, że postanowiłem zająć się tym samodzielnie. Zakasałem rękawy i rozkręciłem zepsute urządzenie, a następnie zacząłem szukać usterki. Finalnie rozebrałem instalację do gołej ramy.

Tutaj kolejny zbieg okoliczności. Gdy dokonywałem samodzielnego serwisu, podjechał właściciel sąsied-niej myjni. Widząc porozrzucane narzędzia - wziął mnie za serwisanta i zapytał, czy nie mógłbym naprawić jego urządzenia. Zatkało mnie. Byłem mocno zaskoczony i w pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć, że doszło do zabawnej pomyłki, ale… Nie wiedząc czemu, zgodziłem się, ale najpierw musiałem dokończyć rozpoczętą pracę.

Wreszcie okazało się, że naprawa mojej myjni nie była tak karkołomnym zadaniem. Byłem z siebie dumny, bo oto nie jestem skazany na łaskę innych fachowców, którzy zapewne sporo życzyliby sobie za usługi serwi-

Gdy znamy patent, wszystko jest proste. Największym zadaniem jest ustalenie skutecznego rozwiązania.

Co najlepsze, wykonując zlecenie dla tego pana, który wtedy pomylił mnie z serwisantem, otrzymałem kolejne zapytanie, czy nie chciałbym naprawić jeszcze innej myjni. I tak od jednego zlecenia do kolejnego, po kilku miesiącach serwisowałem ponad 80 obiektów dla wielu producentów myjni.

W międzyczasie studiowałem instrukcje i opisy różnych sprzętów stosowanych na myjniach, oglądałem filmy instruktażowe, jak i zaliczyłem sporo branżowych szkoleń. Dużo uwagi poświęciłem zagranicznym producentom tego rodzaju urządzeń. Starałem się znaleźć takie, które są najbardziej polecane, a przy tym nie mają zaporowych cen.

Zgromadziłem ogrom wiedzy na temat sprzętów i technologii stosowanych na myjniach bezdotykowych, a kolejne naprawy były coraz prostsze.

Wiedziałem, który podzespół psuje się częściej, a które przez długi czas są w stanie działać bez najmniej-szego zarzutu. Dzięki temu mogłem skuteczniej doradzać kolejnym klientom, bo wiedziałem, czego powin-ni unikać jak ognia, jeśli nie chcą potem tracić pieniędzy na kosztowne naprawy oraz przestoje myjni.

Skoro tak dobrze mi idzie to może warto dorzucić do oferty również budowanie wiat na myjnie? Jak pomy-ślałem, tak zrobiłem. I tutaj kolejny sukces. Z czasem doszły prośby o wybrukowanie placu, aż w końcu ktoś zapytał: “Marcin, a może zbudowałbyś całą myjnię od podstaw?”.

Wiedziałem, że dysponuje ogromnym doświadczeniem i wiedzą na temat myjni bezdotykowych, potrafi-łem dobrać najlepsze technologie, które się sprawdzają oraz zaproponować klientowi takie rozwiązania, które dadzą mu w przyszłości największy zwrot z inwestycji.

Postanowiłem podjąć wyzwanie. Nie miałem nic do stracenia. Zawsze mogłem wrócić do wcześniejszych usług. Jednak gdy po zakończeniu pierwszej, kompleksowej budowy, zobaczyłem uśmiechniętą twarz klienta, to wiedziałem, że na tym się nie zakończy.

Dzisiaj załatwiam całość. Od lokalizacji, przez biznesplan, finansowanie, dokumentację, projekt, budowę, technologię, planowanie programów, aż po oddanie myjni i imprezę otwarcia, jak i również serwisowanie.

Przyjąłem zasadę, że buduję myjnie w takich miejscach, aby czas mojego dojazdu do nich był krótszy niż 3 godziny. Dlaczego? Jeżeli klient zadzwoni do mnie w poniedziałek rano i zgłosi usterkę, to jestem w stanie ją szybko naprawić, aby zachować ciągłość pracy.

W przypadku dalekich tras do pokonania pojawiłaby się potrzeba nie tylko dłuższego oczekiwania, ale również zapewnienia moim pracownikom diety oraz noclegu. To zdecydowanie podnosi koszty serwi-

We współpracy kieruję się zasadą win-win. Na początku analizuję oraz doradzam, jakie rozwiązania warto zastosować, aby myjnia szybko zaczęła zarabiać

Błąd nr 4

Nie dawaj projektantom wolnej ręki, tylko zawsze nadzoruj tworzenie każdego kolejnego projektu zagospodarowania myjni. Ludzie, którzy nie posiadają takiego obiektu, nie wiedzą, jakie elementy są tam kluczowe

o należy umieścić na działce, aby z sukcesem generować wyższe zyski.

Nie oddawaj również budowy ekipie budowlanej, co do której doświadczenia od początku miałbyś jakiekolwiek wątpliwości. W przeciwnym wypadku nie skończy się to inaczej jak stresem, nieprzespanymi nocami

oraz zwiększeniem kosztów.

Postaw natomiast na ludzi, którzy podchodzą do budowy myjni kompleksowo, aby nie rozbijaćposzczególnych prac na kilka różnych ekip, gdyż na którymś etapie spowoduje to spore problemy

oraz wymaga doskonałej organizacji.

DUŻA FAJNA MYJNIA, ALE...Ludzie kochają kawalerki! Nie ma wygodniejszego miejsca do mieszkania niż M1 o powierzchni 32 metrów kawadratowych dla 4-osobowej rodziny! Cóż za komfort i wygoda! Wszyscy swobodnie się poruszają, każdy omowników ma swój kącik, a miejsca jest aż nadto. Tak, to tylko żarty, jednak chciałbym przez to nawiązać do ważnej zasady.

Pamiętaj, aby nie umieszczać 4 stanowisk myjni na działce, gdzie realnie zmieszczą sięmaksymalnie dwa stanowiska.

Pamiętny przykład jednej z inwestycji: myjnia na Dolnym Śląsku, gdzie klient uparł się, że ma mieć cztery stanowiska i nic nie było w stanie go przekonać do zmiany decyzji. Jak się później okazało, działka była zbyt mała i ze względu na dużą ilość stanowisk, zabrakło tam przestrzeni na wiele innych, równie ważnych rzeczy.

Przede wszystkim zabrakło miejsca, w którym samochody mogłyby oczekiwać na swoją kolej. Nie dało się zmieścić przy myjni odkurzacza oraz innych urządzeń, które generowałyby jej właścicielowi dodat-kowy zarobek

No i zabrakło przestrzeni na najważniejszą rzecz, czyli spacer - inspekcję dookoła auta, którą przeprowadza pękający z dumy, po samodzielnym myciu, właściciel samochodu.

Błąd nr 5

Nie poświęcaj ergonomii oraz funkcjonalności myjni na rzecz większej liczby stanowisk. Myjnia bezdotykowa musi być wygodna dla użytkowników oraz oferować dodatkowe urządzenia, bo tylko wtedy będzie

chętnie odwiedzana przez kierowców, a jej właściciel wygeneruje wyższe zyski.

JAK MARKETINGOWO WYBRAĆ ILOŚĆ PROGRAMÓW MYJĄCYCH? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ile programów powinna mieć myjnia.

Przeciętny “Kowalski” może użyć 3-4 programów, a osoby chcące zadbać o swój samochód użyją więcej. Zauważyłem, że ludzie chętnie i często myją samochód, gdy widzą, że środek myjący mocno się pieni. Dlatego naszą chemię (np. koncentrat RC-100) przygotowaliśmy tak, aby zarówno ładnie pachniała, jak

warantowała duże ilości piany podczas mycia.

Dla przykładu, bardzo złego przykładu: serwisuję na śląsku myjnię, która funkcjonuje od 3 lat i przylega do ogromnego osiedla. Połowa społeczności wciąż nie wie o jej istnieniu. Myjnia kończy pracę o 20, jeż-dża się do niej przez bramę, współdzieloną rzema warsztatami samochodowymi. Zapewne domyślasz się, że coś takiego mocno ogranicza zyski, prawda?

Masz rację, bo wraz z zamknięciem ostatniego zakładu mechanicznego magiczne: “Sezamie zamknij się!” powoduje, że już żaden z klientów nie może skorzystać z myjni. Co więcej, klientom wydaje się przez to, że myjnia jest tylko na użytek własny warsztatów. Lokalizacja jest znakomita, ale nie pomyślano o wykorzy-staniu jej pełnego potencjału.

Do zapamiętania: użytkownicy myjni bezdotykowych cenią je przede wszystkim za swobodę korzysta-nia właśnie wtedy, kiedy mają na to czas i ochotę.

To klienta decyduje kiedy chce umyć samochód a bardzo dobre wyeksponowanie myjni - ładna wizuali-zacja mają go skłonić do wizyty po raz pierwszy na Twojej myjni i pozostania Twoim stałym klientem. Jeżeli się boisz, że klient nie dojedzie na Twoją myjnię 1-2km to pamiętaj, klient przyjeżdżając na myjnię i tak musi gdzieś dojechać - myjni pod garaż nie przyniesie a efekt i swoboda jest tym co go przekona.

Błąd nr 7

Nie buduj myjni w lokalizacjach, które w jakikolwiek sposób mogłyby utrudniać jej całodobowe działanie. Podobnie z budowaniem przy autostradzie, gdzie pędząc przed siebie, nikt nie ma ochoty myć samochodu,

który i tak po kilku kilometrach zabrudzi się na nowo.

SERWIS, JAK WYELIMINOWAĆ PRZESTOJE SERWISOWE MYJNI?Najwięcej wypadków zdarza się na samym początku. Dla mnie, wówczas amatora, była to druga usterka

rótkim czasie. Zaczęło się od dostawcy części do myjni. Awarii uległo jedno ze stanowisk, więc natych-miast zadzwoniłem do firmy serwisującej, z którą wtedy współpracowałem.

Miły pan poinformował mnie, że na ten moment nie posiadają takich części i będą je mieć dopiero za dwa tygodnie. Kolejna konsekwencja źle wybranej technologii. Czułem, jak narasta we mnie frustracja

denerwowanie. Mocno się zawiodłem. Rzuciłem słuchawką, zakończyłem z nimi współpracę, a przez kolejne 2 tygodnie stanowisko oczywiście było zamknięte, aż w końcu udało mi się zorganizować części z innego źródła.

Niestety, straciłem na przestojach kilka tysięcy złotych. Wtedy zrozumiałem, że posiadanie sprawdzonego dostawcy, to skarb. Obecnie współpracuję z solidną firmą, u której wszystkie potrzebne części są dostępne w 24-48 h, co pozwala na sprawną i szybką naprawę. Minimalizują czas przestoju i straty.Dlaczego to takie ważne?

Kierując się ceną technologii, często zapomina się, że nieprzerwane działanie myjni jest związane z posia-daniem sprawnie reagującej ekipy serwisowej oraz zapasem części zamiennych.

Klient przyjeżdża na myjnię dwa razy. Pierwszy raz, żeby sprawdzić działanie. Drugi raz, aby dać jej ostatnią szansę. Zawiodłeś? Straciłeś klienta. Co gorsze, dzisiejszy klient nie zapomni powiedzieć o tym znajo-mym… w Internecie.

Klienci podświadomie utożsamiają pianę z najlepszym środkiem do mycia. Piana jest dla nich czymś namacalnym, czymś, co sprawi, że jeszcze lepiej zadbają o karoserię swoich aut. Dlatego “pieniste” progra-my, to absolutna podstawa.

Trzeba połączyć efekt mycia z efektem wizualnym. Można to porównać do mycia zębów. Otóż pasta do zębów musi dawać miętową świeżość i zostawiać śliski nalot na zębach. Wszystko po to, abyśmy czuli, że jej stosowanie daje jakiś konkretny efekt.

Błąd nr 6

Nigdy nie buduj myjni bez pienistych programów. Dla kierowców ważny jest bowiem nie tylko sam efekt, ale i proces mycia swojego auta.

Nigdy nie buduj myjni z taką ilością programów jak ma konkurencja. Ty tworzysz rzeczywistość nowej jakości - nie możesz być jak inni. pamiętaj dla klienta liczy się możliwość samodzielnego decydowania

zego i w jaki sposób chce korzystać -dotyczy to także samej piany podczas procesu mycia.

MARKETING, CZYLI JAK SPOWODOWAŁEM, ŻE OD SAMEGO POCZĄTKU BYŁO GŁOŚNO O MOJEJ MYJNI?

Nie buduj myjni wzdłuż autostrady, ani w centrum osiedla. Dlaczego? Nikt jadący drogą przelotową nie planuje mycia pojazdu. On po prostu śpieszy się do pracy, do domu, na imieniny do ciotki Tereski. Na pewno nie zatrzyma się na mycie swojego samochodu, tym bardziej, że w trasie auto zdąży się jeszcze zabrudzić. Trzeba wiedzieć, w jakich okolicznościach i w jakich miejscach ludzie zatrzymują się, aby umyć swój samochód.

Z kolei myjnia zbudowana w samym sercu osiedla ogranicza liczbę klientów do liczby jego mieszkańców. A przecież nie o to nam chodzi, prawda? Chcemy dotrzeć do możliwie największej liczby klientów w jak najkrótszym czasie, aby przełożyło się to na zwrot z inwestycji.

Dlatego nie możesz sobie pozwolić na współpracę z kimś, kto zawiedzie w najmniej spodziewanej sytuacji. W tym zakresie warto wybrać sprawdzonego partnera.

Błąd nr 9

Nie podejmuj współpracy z nierzetelnymi dostawcami części, którzy potrafią wiele obiecywać, niestety w momencie krytycznym kompletnie zawodzą, przez co narażają na straty liczone nawet w tysiącach złotych.

JAK STRACIŁEM PIENIĄDZE PRZEZ WYBÓR WADLIWEJ TECHNOLOGII?Zawsze fascynowała mnie technologia. Zacząłem więc pochłaniać wiedzę na temat dostępnych na rynku rozwiązań, aby wybrać te absolutnie najlepsze.

Nie jestem w stanie zliczyć pieniędzy, które straciłem na testy, czy nietrafione rozwiązania technologiczne w swoich myjniach. To dało mi jednak mnóstwo doświadczenia i wiedzy na temat tego, co faktycznie działa w tym biznesie. Teraz wiem gdzie warto ulokować swoje środki, aby potem nie liczyć strat, tylko cieszyć się sprawnie działającą maszynką do zarabiania pieniędzy.

Nadal bacznie śledzę wszelkie nowinki w branży. Jest wiele takich rzeczy, których na pierwszy rzut oka nie widać, a są ogromnie ważne. To właśnie one sprawiają, że myjnia jest bardziej ekologiczna oraz znacz-nie wydajniejsza.

Błąd nr 8

Nie wierz ślepo w marketingowe hasła producentów i pod ich wpływem nie wybieraj technologii do obsługi myjni. Koncentruj się tylko na najlepszej jakości sprzęcie, co do którego masz pewność, że bez najmniej

szego problemu posłuży przez długi czas.

DALSZY ROZWÓJ, CZYLI METODA MAŁYCH KROKÓW NA STARTJest takie chińskie powiedzenie: “Nawet największa podróż zaczyna się od małego kroku”. Tak samo jest z myjnią bezdotykową. Nie od razu stworzyłem swoją perfekcyjnie działającą myjnię. Wymagało to ode mnie cierpliwości i radzenia sobie po drodze z różnymi problemami, z których dopiero po czasie dochodzi-łem do optymalnych rozwiązań. Swoją podróż opisałem na kartach tej publikacji.

Musiałem przebrnąć przez wszystkie etapy: od wyboru lokalizacji, przez pozyskania funduszy, po wybór technologii i budowę. Pamiętam moje pierwsze kroki w tym biznesie. Gdybym teraz zakładał swoją pierw-szą myjnię, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Całe życie uczymy się na błędach, najtaniej uczyć się na cudzych.

Na szczęście wyciągnąłem lekcję i mogę teraz uniknąć tych błędów - budując myjnie dla moich klientów.

Błąd nr 10

Nie wierz, że na błędach niczego nie można się nauczyć. Można, ale lepiej uczyć się na cudzych. Dzisiaj mam świadomość, że mogę Cię przestrzec przed wieloma błędami i wskazać właściwą drogę, która

przyniesie Ci satysfakcję oraz zysk.

Pobierz bezpłatną check-listę

Marcin Orlik

P.S. A może od razu chcesz porozmawiać o budowie swojej myjni bezdotykowej? Rozwiązanie jest na wycią-gnięcie ręki, pod warunkiem, że chwycisz w nią telefon i zadzwonisz pod numer: +48 695 555 481. Zapraszam

na bezpłatne i niezobowiązujące konsultacje.

Skorzystaj z mojego doświadczenia jako właściciela a jednocześnie twórcy myjni bezdotykowych. Pobierz już teraz bezpłatnie check-listę i sprawdź - odpowia-dając na pytania - czy ten biznes jest dla Ciebie.

JEŚLI DALEJ NIE WIESZ, CZY MYJNIA BEZDOTYKOWA, TO BIZNES DLA CIEBIE, MAM DOBRĄ INFORMACJĘ. STWORZYŁEM SPECJALNĄ CHECK-LISTĘ.

STRONA 11

Page 14: MARCIN RLIK 10 BŁĘDÓW KTÓRYCH UNIKNĄŁBYMNa szczęście miałem firmę i bez problemu mogłem wziąć myjnię w leasing, a dzięki t emu moje zaangażo-wanie finansowe wynosiło

+48 695 555 481

[email protected]