32
NR 456 WRZESIE¡ 2009 POLSKA MISJA KATOLICKA w SZWAJCARII „Los rzucił nas na ziemię szwajcarską, gdzie zostaliśmy przyjęci nadzwyczaj gościnnie szanujmy więc jej prawa i nośmy wysoko sztandar honoru żołnierza polskiego”. General Bronislaw Prugar-Ketling

„Los rzucił nas na ziemię szwajcarską, gdzie zostaliśmy ... · Polska Misja Katolicka i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Szwajcarii ... Przemówienie Pana Jaros∏awa

  • Upload
    hanhan

  • View
    213

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

NR 456WRZESIE¡ 2009

POLSKA MISJA KATOLICKA w SZWAJCARII

„Los rzucił nas na ziemię szwajcarską,gdzie zostaliśmy przyjęci nadzwyczaj gościnnie– szanujmy więc jej prawa i nośmy wysokosztandar honoru żołnierza polskiego”.

Generał Bronisław Prugar-Ketling

456 9/6/09 3:25 PM Page 1

2 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

zdj´cie na ok∏adce: Internowani ˝o∏nierze Polscy przed budynkiem poczty w Gümlingen k. Bern (1945 r.).Pierwszy od lewej Aleksander Ratajski. Zdj´cie pochodzi z prywatnych zbiorów pana Aleksandra Ratajskiego

Polska Misja Katolicka i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Szwajcariimają zaszczyt zaprosić na spotkania zorganizowane z myślą o upamiętnieniu

70. rocznicy wybuchu II wojny światowej pod wspólnym hasłem

Pragniemy w ten sposób wyraziç wdzi´cznoÊç Szwajcarom,którzy w tamtych trudnych czasach okazali serce i pomoc polskim ˝o∏nierzom.

Honorowy patronat nad obchodami objà∏ Ambasador RP w SzwajcariiJego Ekscelencja Jaros∏aw Starzyk.

PROGRAM OBCHODÓW:Zurych, 5 wrzeÊnia 2009, godz. 19.00; sala przy koÊciele Bruder Klaus (Milchbuckstrasse 73)

W programie spotkania:Âwiadectwo internowanych

Koncert fortepianowy w wykonaniu Micha∏a Karola Szymanowskiego.F. Chopin – Nokturn Des – dur op. 27 nr 2

F. Chopin – Ballada F – dur op. 38F. Chopin – Etiuda a – moll op. 25 nr 11

F. Chopin – Polonez fis – moll op. 44K. Szymanowski – Wariacje b – moll op. 3

Marly, 6 wrzeÊnia 2009, godz. 11.30 (12, Chemin des Falaises 1723 Marly/Fribourg)W programie spotkania:

11.30 Uroczysta Msza Âwi´ta z udzia∏em kombatantów oraz osób zas∏u˝onych.12.30 Pocz´stunek i spotkanie z internowanymi.

13.30 Spotkanie z Annà Szatkowskà Rosset-Bugnon, autorkà ksià˝ki „By∏ dom”.14.30 Przemówienie Jaros∏awa Starzyka, Ambasadora RP w Bernie

Koncert fortepianowy w wykonaniu Aldony Budrewicz-Jacobson i Olivii Jacobson: F. Chopin – Nokturn e-moll op. 72 N 1 4'50

H. Wieniawski – Scherzo-Tarantelle 4'30F. Chopin – Scherzo b-moll op. 31 9'50

H. Wieniawski – Wielki Polonez Brillanta D-dur op. 4 5'20F. Chopin – Ballada g-moll op. 23 9'20

Marly, 6 wrzeÊnia 2009, godz. 17.30 (12, Chemin des Falaises 1723 Marly/Fribourg)W programie spotkania:

Przemówienie Pana Jaros∏awa Starzyka Ambasadora RP w BernieÂwiadectwo internowanych

Koncert fortepianowy w wykonaniu Micha∏a Karola Szymanowskiego F. Chopin – Nokturn Des – dur op. 27 nr 2

F. Chopin – Ballada F – dur op. 38F. Chopin – Etiuda a – moll op. 25 nr 11

F. Chopin – Polonez fis – moll op. 44K. Szymanowski – Wariacje b – moll op. 3

Zapraszamy do udzia∏u w tych wa˝nych dla naszej Wspólnoty uroczystoÊciach!

456 9/6/09 3:25 PM Page 2

70 lat temu w Polsce Hitler rozpoczà∏ II wojn´ Êwiatowà.Tylu ludzi straci∏o ˝ycie tylko dlatego, ˝e przysz∏o im ˝yçw czasach, gdy by∏o tak wielkie przyzwolenie dla myÊleniakainowego. To wr´cz niewyobra˝alne, ale niestety prawdzi-we: odbierano masowo ludziom ˝ycie, niszczono ich doro-bek tylko dlatego, ˝e byli Polakami, ˚ydami czy Romami...bez ̋ adnych skrupu∏ów zabijano tak dzieci, jak i staruszków.To wszystko pokazuje, do jakich dewiacji mo˝e dojÊç cz∏o-wiek, jeÊli w por´ nikt nie przetnie niszczycielskiego ob∏´-du. I dlatego trzeba wo∏aç: NIGDY WI¢CEJ WOJNY! Przypo-mnijmy sobie, jak Jan Pawe∏ II wo∏a∏ przeciwko rozpocz´ciuwojny w Iraku, ale kto go chcia∏ s∏uchaç?... On wiedzia∏,czym jest wojna, zw∏aszcza II wojna Êwiatowa. Ale nawetw tamtych barbarzyƒskich czasach by∏o wielu bohaterskichludzi, nara˝ajàcych swoje ˝ycie w walce o wolnoÊçna wszystkich frontach Êwiata. My wszyscy, którzy dzisiaj˝yjemy w wolnoÊci, winniÊmy im czeÊç i wdzi´cznoÊç. Dla-tego szanujmy ten wielki dar wolnoÊci i pokoju. Wartow tym kontekÊcie przeczytaç t´ cz´Êç listu pasterskiegoksi´dza arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego, która poÊwi´-cona jest rocznicy wybuchu II wojny Êwiatowej.

W najbli˝szà sobot´ w Zurychu (5 wrzeÊnia), a w nie-dziel´ w Marly (6 wrzeÊnia) chcemy uczciç pami´ç tych,którzy nara˝ajàc w∏asne ˝ycie walczyli o wolnoÊç dla swoichrodzin, swojej ojczyzny i dla ca∏ego Êwiata. Bardzo cenne sàÊwiadectwa polskich internowanych, którym przysz∏o prze-˝ywaç czas wojny na ziemi helweckiej. UroczystoÊci te orga-nizujemy tak˝e w tym celu, aby okazaç wdzi´cznoÊç Szwaj-carom, którzy podali pomocnà d∏oƒ polskim ˝o∏nierzom,chocia˝ cz´sto sami wiele nie posiadali. JeÊli te obchody wy-dadzà dobre owoce w relacjach polsko-szwajcarskich, tow nast´pnym roku zorganizujemy dzieƒ wdzi´cznoÊci dlatych, którzy nieÊli pomoc Polakom w trudnych czasach sta-nu wojennego, zw∏aszcza poprzez organizowanie transpor-tów z lekami. Piel´gnowanie wdzi´cznoÊci jest zadaniemwszystkich, a zw∏aszcza tych, którzy mienià si´ byç chrze-Êcijanami. Helweci w przesz∏oÊci, ale tak˝e i dzisiaj, potrafi-li bardzo skutecznie pomagaç potrzebujàcym. Sam mia∏emwiele sposobnoÊci przekonaç si´ o du˝ej otwartoÊci i ˝yczli-woÊci ze strony KoÊcio∏a szwajcarskiego. Najdobitniej pod-kreÊla to fakt, ˝e mo˝emy mieç kap∏anów z naszej Misjiw Genewie, Lozannie, Langenthal, Lengnau, którzy wspie-rajàc parafie szwajcarskie jednoczeÊnie otaczajà opiekàduszpasterskà polskie Êrodowiska. A przecie˝ dwa lata temuby∏o postanowione, ˝e w Polskiej Misji Katolickiej ma byçtylko jeden kap∏an na ca∏à Szwajcari´. Mimo tak wielkiegoserca ze strony KoÊcio∏a szwajcarskiego sà jeszcze ludziew Êrodowiskach polonijnych, którzy na te poczynania pa-trzà nieufnie. Majà do tego prawo. Byç mo˝e mieli niedobreosobiste doÊwiadczenia. Ze swej strony chc´ jasno podkre-Êliç, ˝e moim programem jest dialog z miejscowym KoÊcio-∏em i wspólne szukanie najlepszych rozwiàzaƒ na obecnàchwil´. Trzeba te˝ przypominaç nast´pujàcà prawd´: ˝e kie-dy bli˝ej si´ poznajemy, to nie powtarzamy ju˝ opinii in-nych, ale mo˝emy mówiç o swoich doÊwiadczeniach. Dlate-go ogromnie si´ ciesz´, ˝e nowi ksi´˝a, tzn. ks. prof. Krzysz-tof Wojtkiewicz, ks. ¸ukasz Babiarz, ks. prof. Grzegorz Do-

maƒski, ks. Pawe∏ Mielnik wraz z ks. Arturem Czàstkiewi-czem i ks. Grzegorzem Piotrowskim b´dà stanowiç znako-mity team w naszej Misji. Korzystajàc z tej okazji, chcia∏bymz ca∏ego serca podzi´kowaç Ksi´˝om Biskupom, którzy ob-darowali naszà PMK tak znakomitymi kap∏anami.

Rozpoczyna si´ nowy rok szkolny. Bardzo mniecieszy zatroskanie rodziców o kszta∏cenie swoich dziecioraz o ich formacj´ religijnà. Radujemy si´ z faktu, ˝e na-dal b´dzie mo˝liwoÊç katechizacji w szko∏ach przy polskichplacówkach dyplomatycznych. S∏owa wdzi´cznoÊci kieruj´do tych wszystkich, którzy z tak wielkim poÊwi´ceniem,a jednoczeÊnie bardzo profesjonalnie przyczyniajà si´do rozwoju szkó∏ przy naszej Misji (Lozanna, Zurych)i ognisk polonijnych (Aarau, Biel, Marly).

27 wrzeÊnia w Lozannie odb´dà si´ uroczystoÊci z oka-zji 10-lecia Polskiej Szko∏y przy PMK w Lozannie. B´dzie tookazja, aby okazaç wdzi´cznoÊç, ale tak˝e na nowo zespo-liç wysi∏ki, aby ta szko∏a nadal pi´knie si´ rozwija∏a.

Dobrà zach´tà do wytrwa∏oÊci w wysi∏kach kszta∏ceniamo˝e byç dla nas przyk∏ad polskich ˝o∏nierzy, którym przy-sz∏o m∏odzieƒcze lata prze˝ywaç w czasie drugiej wojnyÊwiatowej. Dlatego serdecznie dzi´kujemy pani Beacie Da-niluk za artyku∏ „˚o∏nierze w szkolnych ∏awach”.

W sierpniu po raz pierwszy udaliÊmy si´ w pieszej piel-grzymce na Prze∏´cz Âwi´tego Bernarda. Du˝à radoÊç spra-wi∏a nam obecnoÊç pana prezesa Macieja P∏a˝yƒskiego– prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Ju˝ dzisiajtrzeba nam pomyÊleç, co nale˝y zrobiç, aby za rok ducho-we prze˝ycia by∏y jeszcze g∏´bsze.

Szczególne miejsce w historii polskiej Misji w Szwajca-rii zajmuje oÊrodek duszpasterski w Gnadenthal. Jak samanazwa mówi, podà˝amy tam w pielgrzymce do tej doliny∏ask, których tak bardzo potrzebuje nasza Misja, nasze ro-dziny i ka˝dy z nas. Na nowy rok szkolny mówi´ uczniom,nauczycielom i wychowawcom: Szcz´Êç Bo˝e!

Ks. dr S∏awomir KaweckiRektor Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii

Uwaga! Bazylea – zmiana Mszy Êwi´tej

Od dnia 6 wrzeÊnia 2009 r. (I niedziela)Msze Êwi´te w Bazylei b´dà odprawiane o g. 12.15. Katecheza rozpocznie si´ o g. 11.30. Miejsce spotkaƒ bez zmian.

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 3

Drodzy Czytelnicy!

456 9/6/09 3:25 PM Page 3

4 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

LIST KSI¢DZA ARCYBISKUPA ZYGMUNTA ZIMOWSKIEGO

Ksiàdz arcybiskup Zygmunt Zimowski, Delegat Konfe-rencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Pol-skiej, na rozpocz´cie roku szkolnego 2009/2010 skierowa∏list do Polonii Êwiata.

Dzieli si´ z nami wszystkimi swojà troskà o polskie szko-∏y, uwra˝liwia na 70. rocznic´ wybuchu II wojny Êwiatowej,nawiàzuje do og∏oszonego przez papie˝a Benedykta XVI Ro-ku Kap∏aƒskiego oraz ukazuje wa˝noÊç majàcego si´ odbyçw paêdzierniku synodu biskupów na temat Afryki. Poni˝ejprzytaczamy fragmenty listu.

(…) Jako Wasz duszpasterz, w imieniu ksi´˝y biskupówtworzàcych Konferencj´ Episkopatu Polski, pragn´ zaape-lowaç do Was w niniejszym s∏owie o to, abyÊmy wspólnie,majàc od Boga – ju˝ jako doroÊli – dar poznania prawdy,pomagali teraz dzieciom i m∏odzie˝y budowaç przysz∏oÊçna Bo˝ej prawdzie, uwzgl´dniajàc duchowe dziedzictwo,któremu na imi´ Polska. Jest to, jak naucza∏ Jan Pawe∏ II,dziedzictwo wiary, kultury i historii polskiej (Cz´stocho-wa, 18.06.1983).

Czy tego rodzaju apel jest aktualny? Otó˝ z niepokojemKoÊció∏ w Polsce zauwa˝a dwie niebezpieczne dzisiaj ten-dencje w Êrodowiskach ˝ycia emigracyjnego. Po pierwsze,s∏yszy si´ wiele o likwidacji szkó∏ w Êrodowiskach polonij-nych. To zjawisko s∏usznie niepokoi wielu, zw∏aszcza rodzi-ców. Po drugie, sà oÊrodki, w których proces edukacyjnytak jest kszta∏towany, ˝e w ÊwiadomoÊci dzieci i m∏odzie˝ykatecheza jawi si´ jako przedmiot najmniej wa˝ny i naj-mniej potrzebny w ˝yciu ze wszystkich przedmiotów,w których oni uczestniczà. Zaskakujàce i budzàce niepokójjest dà˝enie, aby natychmiast lub stopniowo w ogóle usu-nàç katechez´ z obszaru zainteresowaƒ uczniów od naj-m∏odszych, a˝ po m∏odzie˝ z klas starszych.

JednoczeÊnie z wdzi´cznoÊcià mo˝emy stwierdziç, ˝epoczucie odpowiedzialnoÊci za religijne i patriotyczne wy-chowanie dzieci i m∏odzie˝y przenika∏o zawsze serca rzeszy

kap∏anów i sióstr zakonnych, rodziców, a tak˝e katechetów,nauczycieli i wychowawców w polonijnych szko∏ach paƒ-stwowych i prywatnych. KoÊció∏ w Polsce jest Wam za toogromnie wdzi´czny. Z tym wi´kszà wi´c ufnoÊcià wypo-wiadam tegoroczne ˝yczenie z okazji nowego roku szkol-nego: Nie ustawajmy w budowaniu szkolnej przysz∏oÊci po-lonijnej na Bo˝ej prawdzie, pomagajàc dzieciom i m∏odzie-˝y w dojrzewaniu ich wiary oraz pog∏´bianiu wiedzy, pol-skiej kultury i mi∏oÊci do Ojczyzny.

(…) O tym, co dzieje si´ w ˝yciu poszczególnych osóbi ca∏ych narodów wtedy, gdy w planach dotyczàcych przy-sz∏oÊci nie ma Bo˝ej prawdy, przekonuje nas – w sposóbbolesny – wydarzenie, które mia∏o miejsce 70 lat temu.

Dzieƒ 1 wrzeÊnia 1939 roku przeszed∏ do historii jakopoczàtek II wojny Êwiatowej. Tamten dzieƒ to wymownysymbol, ˝e przekroczenie granic Bo˝ych przykazaƒ prowa-dzi w konsekwencji do zbrodniczego przekraczania innychgranic – i moralnych, i politycznych. (...) Pragn´ wi´c w tymmiejscu wyraziç g∏´bokà wdzi´cznoÊç tym wszystkim, któ-rzy w oÊrodkach ˝ycia emigracyjnego piel´gnujà – w duchudziejowej odpowiedzialnoÊci – wspomnienie tragicznychwydarzeƒ 1939-1945. Dzi´kuj´ im, ˝e tworzà w ten sposóbjedynà w swoim rodzaju „szko∏´” – szko∏´ nadziei dla przy-sz∏oÊci. Jest to szko∏a bolesnych wspomnieƒ wojny i jej póê-niejszych skutków. Ale chodzi nie tylko o wspomnienia,gdy˝ jest to jednoczeÊnie wychowanie m∏odego pokolenia,dzieci i m∏odzie˝y, do budowania przysz∏oÊci w Europiei Êwiecie na fundamencie Bo˝ej prawdy z troskà o nasze du-chowe dziedzictwo. ObyÊmy wszyscy potrafili czerpaç na-uk´, jaka p∏ynie dla nas z historii naszej Ojczyzny, nie zapo-minajàc, jak wielkà cen´ musieli zap∏aciç ci, którzy oddaliswe ˝ycie, abyÊmy teraz mogli ˝yç w pokoju.

(…) W liÊcie Benedykta XVI na rozpocz´cie Roku Ka-p∏aƒskiego mogliÊmy ws∏uchaç si´ w oryginalne s∏owa Êw.Jana Marii Vianneya, który powiedzia∏: „Gdyby zniesionosakrament Êwi´ceƒ, nie mielibyÊmy Pana. Któ˝ Go z∏o˝y∏tam, w tabernakulum? Kap∏an. Kto przyjà∏ waszà dusz´,gdy po raz pierwszy wkroczy∏a w ˝ycie? Kap∏an. Kto jà kar-mi, by daç si∏´ na wype∏nienie jej pielgrzymki? Kap∏an. Któ˝jà przygotuje, by pojawi∏a si´ przed Bogiem, obmywajàc jàpo raz ostatni we Krwi Jezusa Chrystusa? Kap∏an, zawszekap∏an. A jeÊli ta dusza umiera ze wzgl´du na grzech, kto jàwskrzesi, kto da jej cisz´ i pokój? Znów kap∏an!”

Oto dlaczego – w Êwietle tych przejmujàcych s∏ów Êw.Jana Marii Vianneya – Êwi´toÊç ˝ycia kap∏aƒskiego mo˝e ipowinna byç tak˝e w ramach ˝ycia emigracyjnego w∏àczonaw proces religijnego i patriotycznego wychowania i edukacji.

(…) Nie ma nic bardziej z∏udnego w procesie wychowa-nia, jak zamkni´cie serc dzieci i m∏odzie˝y do ich w∏asnego˝ycia, w∏asnych problemów i – jak to zwyk∏o si´ mówiç– do w∏asnego podwórka. Kto prawdziwie mi∏uje, ten maserce otwarte dla wszystkich. Tej otwartoÊci nie mo˝e za-braknàç naszym wychowankom.

Watykan, 15 sierpnia 2009 r.,w UroczystoÊç Wniebowzi´cia NMP

Troska o duchowe dziedzictwo,któremu na imi´ POLSKA

456 9/6/09 3:25 PM Page 4

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 5

Z OKAZJI 70 ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY ÂWIATOWEJ

Rozpoczà∏ si´ kolejny rokszkolny. Uczniowie szkó∏podstawowych, Êrednichoraz studenci zajmà miejscaw ∏awkach, a wakacyjnie pu-ste budynki zat´tnià ˝y-ciem. I tu, w Szwajcarii,w szko∏ach dla Polonii – tak-˝e w szko∏ach i ogniskachPolskiej Misji Katolickiej– dzieci i m∏odzie˝ otworzàpolskie podr´czniki, b´dàpoznawaç kultur´, histori´i geografi´ Polski.

Zbiegajàca si´ z koƒ-cem wakacji 70. rocznicawybuchu II wojny Êwiato-wej jest doskona∏ym pre-tekstem do przypomnieniaciekawej karty historii tegookresu szkolnictwa pol-skiego w Szwajcarii.

Wówczas, a dok∏adniew czerwcu 1940 roku, kil-kanaÊcie tysi´cy ˝o∏nierzypolskich – g∏ówny trzonto 2 Dywizja StrzelcówPieszych z dowódcà gen.Bronis∏awem Prugarem– Ketlingiem – którzy we-szli na teren neutralnejSzwajcarii, zosta∏o inter-nowanych, zgodnie z za-∏o˝eniami V konwencji haskiej, dotyczàcej praw i obowiàz-ków mocarstw i osób neutralnych w razie wojny làdowej

W wyniku wspó∏pracy polskich dowódców wojsko-wych i szwajcarskich uniwersyteckich powsta∏y szko∏y,w których internowani ˝o∏nierze mogli zaczàç lub konty-nuowaç nauk´ przerwanà z powodu wojny. Niektórzy do-piero zacz´li si´ uczyç czytaç i pisaç, wielu z nich rozpo-cz´∏o studia; byli tak˝e absolwenci szkó∏ wy˝szych, któ-rym umo˝liwiono pisanie doktoratów. W Wetzikonie po-wsta∏ obóz licealny i gimnazjalny, natomiast obozy uni-

wersyteckie przy politechni-ce i uniwersytecie w Zury-chu (w Winterthurze),przy Wy˝szej Szkole Han-dlowej w St. Gallen (tuzmieniano siedziby obozów– poczàtkowo w Sirnach,potem w Gossau i Herisau)oraz na uniwersytecie weFryburgu (obóz w Grange-neuve). Polscy ˝o∏nierze za-zwyczaj mieszkali na wy-znaczonych kwaterach pry-watnych lub w nieu˝ywa-nych budynkach i halach,a wyk∏adowcy z oÊrodkówuniwersyteckich do nichdoje˝d˝ali. W okresie póê-niejszym umo˝liwionostudentom dojazdy nauczelnie – ze wzgl´duchoçby na udzia∏ w zaj´-ciach laboratoryjnych, októrych nie by∏o mowyw warunkach obozowych.

Dzi´ki samopomocyoraz pomocy organizacjimi´dzynarodowych (np.YMCA – Zwiàzek Chrze-Êcijaƒskiej M∏odzie˝y M´-skiej) opracowano pro-gramy nauczania, wyda-no podr´czniki, powielo-

no skrypty, skompletowano biblioteki i wyposa˝ono ˝o∏-nierzy w materia∏y piÊmiennicze. Poczàtkowo studencimieli specjalne polskie indeksy internowanych, zaÊod 1942-1943 indeksy uczelni szwajcarskich. W tychci´˝kich warunkach wojennych i powojennych – niektó-rzy zostali w Szwajcarii po wojnie, by kontynuowaç roz-pocz´tà nauk´ – kilkuset ˝o∏nierzy zdoby∏o dyplomy ró˝-nego typu szkó∏.

Polskim studentom nie by∏o ∏atwo: byli przede wszyst-kim internowanymi ˝o∏nierzami – musieli nosiç mundury,

Fot. ˚o∏nierski podr´cznik do nauki historii.

˚o∏nierzew szkolnych ∏awach

„Nie tylko z naszego odczucia,ale i z oceny, z jakà nasze wysi∏ki spotka∏y si´ u Szwajcarów,

wynika, ˝e w okresie pi´cioletniego internowania nie zmarnowaliÊmy czasu”

456 9/6/09 3:25 PM Page 5

6 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

Z OKAZJI 70 ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY ÂWIATOWEJ

stawiaç si´ na apele, s∏uchaç rozkazów. By∏ zakaz utrzymy-wania stosunków z ludnoÊcià miejscowà, nie mogli korzy-staç z telefonów i poczty – ca∏a korespondencja mia∏a prze-chodziç przez poczt´ polowà. Cz´sto towarzyszy∏ im g∏ód,warunki obozowe by∏y trudne; Jan Kobryner, uczestniktamtych wydarzeƒ, tak wspomina pierwsze dni w oboziew Herisau: „Na kamiennej posadzce hali fabrycznej le˝a∏ysnopki s∏omy, brak by∏o oÊwietlenia, urzàdzenia sanitarneby∏y cz´Êciowo zepsute”.

Nie by∏o mowy o odpoczynku w czasie wakacji i ferii;wtedy wykonywali ci´˝kie prace na rzecz Szwajcarii – bu-dowali drogi, karczowali lasy. Zupe∏nie niewakacyjniebrzmi relacja z zimowej przerwy semestralnej wy˝ej wy-mienionego Jana Kobryna: „[...] znaleêliÊmy si´ wÊródtrwajàcej jeszcze w górach mroênej zimy, w miejscowoÊciHerden, w starej nieopalanej hali fabrycznej. WstawaliÊmypo ciemku, o 5.30, myliÊmy si´ pod jednà pompài po wodnistym rannym posi∏ku, prowadzeni przez 20szwajcarskich ˝o∏nierzy w he∏mach i z nabitymi karabina-mi [...] szliÊmy bez nale˝ytego okrycia i odzie˝y ochron-nej pó∏torej godziny w g∏´bokim Êniegu do karczowaniakorzeni.”

Polscy ˝o∏nierze-studenci prze˝ywali wiele innychtrudnoÊci – doÊwiadczali goryczy internowania – przecie˝ich pragnieniem by∏o walczyç z bronià w r´ku, t´sknotyza krajem i bliskimi, niepokoju i niepewnoÊci co do przy-sz∏oÊci, ale z pasjà zaj´li si´ zdobywaniem wiedzy i pracànad rozwijaniem talentów. W obozach uniwersyteckichkwit∏o ˝ycie kulturalno-oÊwiatowe – ˝o∏nierze Êpiewaliw chórach, wydawano gazetki, organizowano sekcje spor-towe, uroczyste akademie, koncerty i spotkania Êwiàtecz-ne. Pami´tano tak˝e o goÊcinnoÊci Szwajcarów, dla któ-rych organizowano odczyty, pogadanki i wieczory oko-licznoÊciowe.

Dowództwo przywiàzywa∏o wielkà wag´ do kszta∏cenia˝o∏nierzy, dba∏o o dobrà organizacj´, dobór kadry, szuka-no mo˝liwoÊci finansowania uczniów i studentów. Kadraoficerska cz´sto wizytowa∏a obozy, goÊci∏ w nich równie˝genera∏ Prugar-Ketling, który takimi s∏owami zach´ca∏˝o∏nierzy do nauki:

„[...] Dajàc wam mo˝noÊç prowadzenia studiów, da∏emwam równoczeÊnie wyraz mojego zaufania, ˝e i w tych nieczysto wojskowych warunkach potraficie, dzi´ki w∏asnejdyscyplinie duchowej, utrzymaç nale˝ytà karnoÊç we-wn´trznà i zewn´trznà. Macie obowiàzek pracy nad zdo-byciem jak najwi´kszej iloÊci wiedzy, aby móc t´ wiedz´równie˝, a nie tylko wasz zapa∏, oddaç w pe∏ni na us∏ugiOjczyzny. Wiem, ˝e chwilowo mo˝e nawet oddzia∏ ucier-pià na tym, ˝e w tak du˝ej liczbie odeszliÊcie na studia. Je-Êli si´ na to zgodzi∏em, to tylko w nadziei, ˝e kiedyÊ przezto Polska wi´kszà jeszcze mo˝e korzyÊç odniesie [...]

Ostrzegam was przed dezercjà duchowà, którà by∏obyniewykorzystanie ca∏ego posiadanego czasu i nieskierowa-nie ca∏ego wysi∏ku dla zdobycia jak najwi´kszego zapasuwiedzy. Wiedzy dla was, a przez was wiedzy dla Polski.”

Trzeba nam pami´taç o tamtych czasach; przypomi-naç o nich uczniom i studentom, aby docenili czasy poko-ju, z wdzi´cznoÊcià wspominali tych, co za niego oddali˝ycie, ale przede wszystkim, aby w∏aÊciwie wykorzystaliwarunki, w jakich przysz∏o im dorastaç i zdobywaç wie-dz´. Beata Daniluk

U rodzony 30 stycznia 1910 r. we Lwowie, tam˝e sp´dzi∏dzieciƒstwo i m∏odoÊç, wychowany surowo pod bacz-

nym okiem swego ojca, pracownika s∏u˝by policyjnej. Wy-buch wojny zasta∏ m∏odego Aleksandra na stanowiskuurz´dnika pocztowego w Stryju, niewielkiej miejscowoÊcipo∏o˝onej nieopodal Lwowa. O swej wojennej gehennieopowiedzia∏ mi pan Aleksander w toku towarzyskiej rozmo-wy, z myÊlà o przekazanie w ten sposób swych wspomnieƒczytelnikom „WiadomoÊci”. Widaç by∏o w rozmowie, ˝ena tym 99-letnim weteranie wojny cià˝à niezwyk∏e prze˝y-cia z „owych lat kl´sk i nadziei cierpiàcych narodów”.Wspomnienia owych prze˝yç z lat wojny, stanowiàcychnieodwracalnà kart´ w jego ˝yciu, wyrazi∏ tymi s∏owami:

„Uchodzàc we wrzeÊniu 1939 r. przez Zaleszczyki,przed najeêdêcà hitlerowsko- bolszewickim znalaz∏empierwsze schronienie w obozie polskich uciekinierówna W´grzech. Przebywa∏em tu do koƒca listopada. Stàdprzedosta∏em si´ w grudniu do Francji, gdzie zg∏osi∏em si´do szeregów tworzonej tam wówczas 2-giej Dywizji Strzel-ców Pieszych pod dowództwem gen. Bronis∏awa Pruga-ra–Ketlinga. Po krótkim przeszkoleniu wojskowym zaliczo-no mnie do kategorii strzelców szeregowych. Z uwagi jed-nak na moje kwalifikacje zawodowe nabyte w ciàgu 12 latmojej pracy w pocztowym w Stryju, przydzielony zosta∏emdo s∏u˝by w poczcie polowej Dywizji. Po ostatnich walkach

Aleksander Ratajski w Gümlingen, 1944 r.

Tragedia wrzeÊnia 1939 r. i szeÊcioletniej zag∏ady wojennejszczególnie g∏´boko dotkn´∏apolskich 20-latków, odbierajàc im m∏odoÊç z jej wszystkimi przywilejami i mo˝liwoÊciami.Jednym z nich by∏ Aleksander Ratajski.

456 9/6/09 3:25 PM Page 6

Z OKAZJI 70 ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY ÂWIATOWEJ

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 7

Aleksander Ratajski z ˝onà. Chambesy 2009Zdj´cia pochodzà ze zbiorów prywatnych pana Aleksandra Ratajskiego

tak ˝e w latach 1944–1945 zatrudniony by∏em jako pra-cownik urz´du pocztowego dla internowanych w Gümlin-gen (kanton Bern). Moim kierownikiem by∏ pu∏kownikFrutiger z Berna. A propos, wspomn´ tu obchodzone przeznaszà grup´, polskich ˝o∏nierzy Êwi´to 3 maja. Obnosili-Êmy wówczas dumnie po Gümlingen nasz „transparent”majowy. By∏a to spora tablica w kszta∏cie serca z god∏amiszwajcarskim i polskim (bia∏y krzy˝ i orze∏ na czerwonymtle), opatrzona napisem „Matko Boska chroƒ Polsk´.”

Po zakoƒczeniu wojny i zamkni´ciu obozów internowa-nych pan Ratajski postanowi∏ pozostaç w Szwajcarii, na-wiàzujàc ÊciÊlejsze kontakty z mieszkaƒcami. Gdy znalaz∏prac´ w Genewie, przeniós∏ si´ tam i przez dwa lata (1946– 1948) by∏ zatrudniony w oddziale dokumentacji Mi´dzy-narodowego Komitetu Czerwonego Krzy˝a, a nast´pnie, a˝do przejÊcia na emerytur´, pracowa∏ dziale komunikacjipocztowej Mi´dzynarodowego Biura Pracy. Du˝ym atutemby∏a tu jego znajomoÊç kilku j´zyków obcych; poza j´zy-kiem ojczystym w∏ada∏ niemieckim, francuskim i w∏oskim,a tak˝e naby∏ z czasem znajomoÊç j´zyka angielskiego.

W 1958 roku poÊlubi∏ rodowità Szwajcark´, obecniemieszka w willi w Chembésy nieopodal Genewy, p´dzàcspokojne ˝ycie w towarzystwie ma∏˝onki Karoliny (Charlot-te), darzony serdecznym uczuciem swych trojga dzieci(dwóch synów i córki) i pi´ciu wnuków.

˚yczymy naszemu czcigodnemu Rodakowi dalszych lat˝ycia w spokoju i szcz´Êciu rodzinnym.

Jan Konopka

stoczonych przez naszà Dywizj´ we Francji, przeszed∏emwraz z moim oddzia∏em granic´ francusko-szwajcarskàw miejscowoÊci Delémont. By∏o to gdzieÊ w drugiej po∏o-wie czerwca 1940 r. Pierwszym wra˝eniem odniesionympo przybyciu by∏o okazanie nam przez ludnoÊç miejscowàwyrazów niezwyk∏ej sympatii. Tak˝e i ze strony W∏adz od-czuwaliÊmy du˝à przychylnoÊç i ch´ç niesienia nam po-mocy w tym ci´˝kim po∏o˝eniu. ZostaliÊmy internowaniw jednym z obozów na terenie kantonu Berna. ByliÊmym∏odzi, pe∏ni si∏ i – w naszej grupie – bez specjalnych am-bicji intelektualnych. StanowiliÊmy zatem dobrà „si∏´ robo-czà” do pracy na roli. ByliÊmy wi´c wprost rozchwytywaniprzez w∏aÊcicieli wiejskich gospodarstw. Ze swej stronych´tnie odpowiadaliÊmy na te propozycje, nie chcàc pozo-stawaç bezczynnie i nieu˝ytecznie w barakach obozowych.Tak zatem przez pierwsze lata mojego internowania praco-wa∏em wraz z kolegami na roli u ró˝nych gospodarzyw kantonie Berna, Zurychu i Fryburga. OtrzymywaliÊmyregularnie w sobot´ nasze „kieszonkowe” za wykonanàprac´, ponadto mieliÊmy zapewnione u gospodarza pe∏newy˝ywienie i godziwy nocleg. Przypominam sobie, ˝eprzy koƒcu tej mojej dzia∏alnoÊci rolniczej pracowa∏emprzez d∏u˝szy czas na folwarku u rodziny Aebi, a nast´pnieu Von Gunter w miejscowoÊci Bollondinge, w kantonieBerna. Te lata pracy na roli przynios∏y mi jedyne w ˝yciudoÊwiadczenie w dziedzinie gospodarstwa wiejskiego, ho-dowli byd∏a i uprawy ziemi. Bardzo mi to odpowiada∏o. Alew koƒcu wzi´to pod uwag´ moje kwalifikacje zawodowe,

˚o∏nierze podczas prac na roli w Bollondinge w 1943 r. Aleksander Ratajski pierwszy z prawej

Niezatarte wspomnienia

456 9/6/09 3:25 PM Page 7

8 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

Z OKAZJI 70 ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY ÂWIATOWEJ

Wielce szanowny Księże Rektorze,

Serdecznie dzi´kuj´ za zaproszenie na dzisiejsze znako-mite spotkanie dla uczczenia ludzi i organizacji paƒstwo-wych niosàcych pomoc uchodêcom, którzy z powodu wo-jen i przeÊladowaƒ szukali schronienia w Szwajcarii.

W tym zakresie w∏aÊnie Szwajcaria ma chlubnà tradycj´.Wszyscy wiemy, ˝e wielki patriota i ˝o∏nierz, Tadeusz Ko-Êciuszko, po bohaterskiej walce z przera˝ajàcymi si∏ami car-skich zaborców, uzyska∏ bezpieczne schronienie w Szwajcarii.

Pozwólcie Paƒstwo, ˝e zarecytuj´ wierszyk, którego si´uczy∏em w drugiej klasie szko∏y powszechnej w Warszawie:

„Tam w Szwajcarii wolnej ziemi, ˝y∏ KoÊciuszko d∏ugie lata,I obraca∏ t´skne oczy, gdzie rodzinna jego chata.A˝ gdy poczu∏, ˝e Êmierç bliskoUjà∏ w r´k´ miecz swój dumny:Walczy∏ ze mnà d∏ugie lata,W∏ó˝cie ze mnà go do trumny”.

Szanowni Państwo,

70 lat temu na ziemiach polskich toczy∏a si´ krwawa woj-na. 6 wrzeÊnia, w dzieƒ jak dziÊ, nad naszymi g∏owami pali∏ysi´ i wali∏y si´ domy. Armia Polska w pojedynk´ walczy∏a prze-ciw Niemcom op´tanym przez Hitlera. Po kapitulacji Warsza-wy cz´Êç Armii Polskiej przedosta∏a si´ do Francji, aby u bokuarmii francuskiej walczyç przeciw wspólnemu wrogowi.

Po kl´sce francuskiej armii, polskie oddzia∏y, chcàcuniknàç niemieckiej niewoli, przekroczy∏y granic´ szwaj-carskà i zgodnie z konwencjà mi´dzynarodowà zosta∏y tu-taj internowane. Jak wiadomo w∏adze i ludnoÊç szwajcarskaprzyj´∏y ˝o∏nierzy polskich przyjaênie. Polacy pracowali tu-taj, z czasem integrowali si´, niektórzy studiowali, pozak∏a-dali nawet rodziny. Potomkowie by∏ych internowanych ˝o∏-nierzy znaleêli nawet miejsce w nauce, przemyÊle i polity-ce kraju, który ich przyjà∏.

Ja osobiÊcie nie nale˝´ do generacji internowanych, aleprzyby∏em w roku 1961 wraz z rodzinà na zaproszenie fir-my berneƒskiej, która zaproponowa∏a mi posad´ w moimzawodzie drukarskim.

Po latach nadano mi wraz z rodzinà obywatelstwoszwajcarskie. Jako „obcokrajowiec bez papierów” przyjà∏emobywatelstwo szwajcarskie jako zaszczyt i szczyc´ si´ tym.

I w ostatnich latach przybywali do Szwajcarii Polacy,którzy znajdowali zaj´cie w swoich zawodach i tutaj si´urzàdzali. Ale mówiàc o stosunkach mi´dzyludzkich, o go-towoÊci do pomocy ludziom w biedzie, musz´ cofnàç si´do tragicznych dni wrzeÊniowych roku 1939.

W obawie przed represjami jako ˚yd opuÊci∏em Warsza-w´ udajàc si´ w jedyny wówczas mo˝liwy kierunek, na te-

reny Polski wschodniej zaj´tej przez Zwiàzek Radziecki.Osiedli∏em si´ w Wo∏koczysku. Po okresie wzgl´dnego spo-koju, w czerwcu 1941 roku Niemcy trafili do Wo∏koczyska.Ja znalaz∏em zatrudnienie u polskiego rolnika, gdzie prze-bywa∏em do listopada 1942 roku.

Po zap´dzeniu ca∏ej ludnoÊci ˝ydowskiej do przejÊcio-wego (przed wywózkà do Treblinki) obozu, wychodzàcz kolumnà roboczà na miasto, spotka∏em si´ z prawdziwymwspó∏czuciem i ch´cià pomocy ze strony ludnoÊci polskiej.

Zapuka∏em do chaty proszàc o kawa∏ek chleba. Starszapani zaprosi∏a mnie do Êrodka, dosta∏em kawa∏ chleba i s∏o-wa otuchy, aby ratowaç si´ ucieczkà i nie poddawaç si´ bar-barzyƒcom. Na po˝egnanie powiesi∏a mi na szyi sznure-czek z medalikiem Matki Boskiej ze s∏owami: „Pan takÊwietnie mówi po polsku, niech pan si´ ratuje.”

Nie zawsze „dobry wyglàd i nienaganny j´zyk polski” rato-wa∏y ˚ydów w biedzie. Niestety, bardzo wielu ˚ydów nie mó-wi∏o po polsku bezb∏´dnie i ich szanse na ukrycie si´ by∏y zni-kome. Drugim przypadkiem, gdy spotka∏em si´ ze szlachet-nym cz∏owiekiem: adwokat, szwagier mojego szefa – wieÊnia-ka, przerobi∏ mi b´dàcà w posiadaniu adwokata metryk´ uro-dzenia i wyposa˝y∏ mnie w tak zwane „aryjskie papiery”, dzi´-ki którym prze˝y∏em okupacj´ niemieckà „na powierzchni”.

B´dàc póêniej na robotach przymusowych w Niem-czech ˝y∏em w Êrodowisku polskich robotników i wieÊnia-ków. Aczkolwiek tu i ówdzie wy∏ania∏y si´ pewne podejrze-nia, nikt mnie nie wyda∏.

Mówi si´: „ludzie sà ró˝ni”. Ale na szcz´Êcie jest sporoludzi szlachetnych, którzy kompensujà post´pki ludzi nie-uczciwych. Cz∏owiek z natury rzeczy jest dobry, uczynny,˝yczliwy.

Te cechy winny byç piel´gnowane.Chcia∏oby si´ przytoczyç s∏owa Wielkiego Papie˝a Jana

Paw∏a II: „˚ydzi sà starszymi braçmi chrzeÊcijan. Antyse-mityzm jest sprzeczny z zasadami chrzeÊcijaƒstwa.”

Bronis∏aw Erlich

Bronis∏aw Erlich

(ur. 28 lutego 1923 r.)

nale˝y do pokolenia doÊwiadczonego

najtragiczniejszymi losami dwudziestego

wieku. ˚ydowskie dziecko s∏ynnych

warszawskich Nalewek,

syn narodu skazanego na zag∏ad´.

Czàstk´ swojej doli uchyla w ksià˝ce

„˚ydowskie dziecko Warszawy”

(Wydawnictwo Projekt – Tadeusz Kielan,

Warszawa 2006; „WiadomoÊci” 433/2007).

Od 1961 r. mieszka z ˝onà w Szwajcarii, k. Berna.

Doczeka∏ si´ pi´ciu wnuków i dwóch prawnuków.

Nigdy wi´cej wojny…W zwiàzku ze spotkaniem organizowanym przez Polskà Misj´ Katolickà

i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Szwajcarii z myÊlà o upami´tnieniu 70. rocznicywybuchu II wojny Êwiatowej, otrzymaliÊmy list od pana Bronis∏awa Erlicha,

który zamieszczamy poni˝ej.

456 9/6/09 3:25 PM Page 8

WYWIAD

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 9

IJak to si´ sta∏o, ˝e pracuje Pan na rzecz duszpaster-

stwa migrantów w Szwajcarii?

Mój pierwszy kontakt z duszpasterstwem migrantówmia∏ miejsce w roku 1993. Powo∏ana wtedy zosta∏a w Zury-chu, w ramach prac Komisji Centralnej, Komisja Duszpa-sterstwa Obcoj´zycznego (Fremdsprachigenseelsorge), cowzbudzi∏o moje zainteresowanie i sk∏oni∏o do udzia∏uw pracach tej komisji. JednoczeÊnie zaanga˝owa∏em si´w prace Synodu, jako jeden ze 102 osób – Êwieckich wspó∏-pracowników tego gremium.

Przewodniczàcym Komisji Duszpasterstwa Migrantówi moim poprzednikiem by∏ wówczas Walter Grossmann– byç mo˝e s∏ysza∏ ksiàdz ju˝ to nazwisko. To on w zasadziepodjà∏ pierwsze kroki w obcoj´zycznym duszpasterstwie.

W latach 1994-1995 zacz´∏y nasuwaç si´ nam pierwszepytania dotyczàce integracji obcokrajowców. Zastanawiali-Êmy si´, obserwujàc W∏ochów i cz´Êciowo te˝ Hiszpanów,którzy stanowili w Szwajcarii ju˝ drugie pokolenie, dlacze-go nie wspó∏pracujà z nami, dlaczego – i tutaj niestety mu-sz´ u˝yç tego nieszcz´Êliwego s∏owa – nie sà zintegrowani,chocia˝ ju˝ dawno byç powinni… Uwa˝am, ˝e integracjama zupe∏nie inne znaczenie i nie powinno si´ tego s∏owau˝ywaç w odniesieniu do KoÊcio∏a. Integrowaç mo˝nana poziomie politycznym, ale w KoÊciele nie jest to mo˝li-we. Kim jesteÊmy w KoÊciele? Czy˝ nie jesteÊmy wszyscyochrzczeni i czy˝ wszyscy nie nale˝ymy do jednego KoÊcio-∏a? Co tu zatem integrowaç? Najwy˝szy czas, aby zaczàçu˝ywaç poj´cia „przynale˝noÊç” (Zugehörigkeit).

W tym miejscu pragn´ przytoczyç s∏ynne zdanie:„W KoÊciele nie ma obcych”. Powtarza∏ je cz´sto ksiàdzFranz Stampfli, i ja te˝ ch´tnie si´ pod nim podpisuj´. Sà tobardzo pi´kne s∏owa.

ICzyli przed Komisjà Duszpasterstwa Migrantów

by∏a jeszcze dzia∏alnoÊç synodalna?

Uczestniczy∏em w pracach synodalnej Komisji Nadzorui Finansów (tzw. GPK – die Geschäftsprüfungskommis-sion). To by∏a Komisja w du˝ej cz´Êci nadzorujàca dzia∏al-noÊç Komisji Centralnej. W mi´dzyczasie pan Walter Gros-smann zrezygnowa∏ z cz∏onkostwa w Komisji Centralneji zacz´to poszukiwaç jego nast´pcy albo nast´pczyni. Ja niechcia∏em zdecydowaç si´ na przej´cie jego funkcji, ponie-wa˝ by∏em nowym cz∏onkiem Komisji Nadzorujàcej. Ko-niec koƒców da∏em si´ przekonaç i jestem ju˝ od 11 latw Centralnej Komisji. Przejà∏em kontrol´ nad Wydzia∏emDuszpasterstwa Obcoj´zycznego, którego nazw´ z czasemzmieniliÊmy na Duszpasterstwo Migrantów. Nazw´ t´ za-po˝yczyliÊmy od Komisji istniejàcej wówczas w KoÊcielew Bernie. ChcieliÊmy w Zurychu wprowadziç jednakoweokreÊlenia dla duszpasterstwa migracyjnego.

ICzy wspó∏pracowa∏ Pan

z „Migratio”?

Podczas mojej dzia∏alnoÊci skontaktowa∏em si´ z „Mi-gratio” – Komisjà Episkopatu Szwajcarii ds. Migracji i na-wiàza∏em kontakt z Dyrektorem Narodowym Duszpaster-stwa Migracyjnego, panem dr. Ursem Köppelem, który do-piero w ubieg∏ym roku zakoƒczy∏ swojà prac´. DoÊç szybkozorientowa∏em si´, ile jest pracy, a tak˝e jak wielkie zadaniastojà przede mnà.

W starych strukturach „Migratio” dzia∏a∏y trzy komisje:pierwszà by∏a Komisja Pastoralna, drugà Komisja Admini-stracyjna, trzecià – Komisja ds. Etyki.

Szefem Komisji Pastoralnej by∏ ks. Markus Büchel, któ-ry aktualnie jest biskupem St. Gallen, Komisji Administra-cyjnej na poczàtku przewodniczy∏ August Bittermannz Kantonu Thurgau, a za Komisj´ Etycznà odpowiada∏ De-nis Torche.

Podczas wspólnych obrad tych trzech Komisji, w któ-rych uczestniczy∏ tak˝e pan dr Fulvio Caccia, prezydent„Migratio”, doszliÊmy do wniosku – jako przedstawicieleKoÊcio∏a w Zurychu – ˝e Komisja Administracyjna nie ra-dzi sobie z problemami finansowymi. Wcià˝ by∏y deficyty.August Bittermann nie dawa∏ sobie rady z prowadzeniemtej komisji.

Zauwa˝yç mo˝na by∏o jego zm´czenie urz´dem i mimo˝e na poczàtku wspaniale wykonywa∏ swoje obowiàzki, jed-nak póêniej jako przewodniczàcy Komisji popad∏ w konfliktz Kantonami, wskutek czego Komisja nie funkcjonowa∏anale˝ycie.

„W KoÊciele nie ma obcych…”Z Fredy M. Islerem, Przewodniczàcym Wydzia∏u Duszpasterstwa Migrantów

w Centralnej Komisji KoÊcio∏a Rzymskokatolickiego w Zurychurozmawia ks. Krzysztof Zadarko

456 9/6/09 3:25 PM Page 9

10 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

WYWIAD

Pewnego dnia przed rozpocz´ciem posiedzenia, spotka-liÊmy si´ przypadkowo i wtedy powiedzia∏ mi, ˝e ma dosyçca∏ej sytuacji i rezygnuje. I tak te˝ zrobi∏.

Wszyscy byli nieco zaszokowani jego decyzjà. Pami´-tam, jak wtedy ksiàdz Franz Stampfli powiedzia∏: „Mia∏bymnast´pc´ za Augusta Bittermana. Siedzi obok mnie, to Fre-dy Isler”. Zaproponowa∏ mojà kandydatur´, a ja zgodzi∏emsi´ przyjàç t´ propozycj´ przewodnictwa Komisji, zupe∏niez zaskoczenia, jak Maryja, która wypowiedzia∏a swoje „tak”na przyj´cie Dziecka.

ICo nale˝a∏o do Paƒskich zadaƒ

w Komisji Administracyjnej?

Pierwszym moim zadaniem w Komisji Administracyj-nej by∏a poprawa sytuacji finansowej.

Kantony zachodniej Szwajcarii, razem z kantonem Wal-lis, nie mia∏y do dyspozycji du˝ych Êrodków finansowychi nie chcia∏y p∏aciç naliczanych im sk∏adek, lecz jedynie ichcz´Êç. Skutkiem tego by∏y coraz wi´ksze deficyty, co spra-wi∏o, ˝e kantony silniejsze finansowo, w ogóle ca∏a Szwaj-caria niemieckoj´zyczna, razem z kantonem Tessin, niezgodzi∏a si´ na sp∏acanie ró˝nicy wynikajàcej z deficytui zaprotestowa∏a przeciwko takiemu systemowi dofinanso-wywania misji j´zykowych.

I tu musz´ nadmieniç, ˝e w Szwajcarii istnieje tzw. Cen-tralna Konferencja KoÊcio∏a Rzymsko-Katolickiego, w skrócieRKZ (Römisch-Katholische Zentralkonferenz), która skupiaprzedstawicieli KoÊcio∏a katolickiego ze wszystkich kantonóww Szwajcarii. Organizacja ta nie ma nic wspólnego z dzia∏alno-Êcià pastoralnà. To jest gremium administracyjne, które dosta-je bardzo du˝e fundusze i sprawiedliwie je dzieli. WÊród cz∏on-ków RKZ, w latach 2000-2001 coraz g∏oÊniej zacz´to mówiço z∏ej organizacji „Migratio” i o potrzebie zmian struktural-nych. Pojawi∏y si´ niesprawiedliwe zarzuty wobec osoby panadr. Ursa Köppela, który ju˝ przed wieloma laty zamierza∏ doko-naç rewizji komisji, aby zorientowaç si´ jak mo˝na ulepszyç jejprac´. Pozbawiono go jednak tej mo˝liwoÊci. RKZ powo∏a∏a ze-wn´trznego doradc´, który stanà∏ przed zadaniem przygoto-wania analizy sytuacyjnej „Migratio”. Powo∏ano tzw. grup´ ro-boczà, w której pracach uczestniczy∏em, podobnie jak i dr UrsKöppel. Stwierdzono stosunkowo szybko, ˝e „Migratio” wyko-nywa∏o swojà prac´ znakomicie.

ISkàd wi´c te zarzuty

wobec „Migratio”?

Byç mo˝e stàd, ˝e jej struktury nie by∏y ju˝ „na czasie”jak przed laty, kiedy „Migratio” zosta∏o za∏o˝one. Na po-czàtku swojego istnienia „Migratio”, którego nazwabrzmia∏a SKAF, sprawowa∏o – na polecenie biskupów– opiek´ duszpasterskà nad migrantami i ich duszpasterza-mi, którzy przyje˝d˝ali, aby s∏u˝yç pomocà swoim roda-kom. Ksi´˝a Szwajcarzy, którzy doÊwiadczali cz´sto proble-mów zwiàzanych z nieznajomoÊcià j´zyka, doÊç szybko re-zygnowali z pos∏ugi duszpasterskiej wobec cudzoziemców.OsobiÊcie uwa˝am, ˝e w zakresie pos∏ugi duchowej, religij-nej i diakonii mogliby sobie poradziç, ale oni raczej niechcieli mieç z tym nic wspólnego i si´ usuwali.

Wykonana przez nas analiza sytuacji w „Migratio” wy-kaza∏a potrzeb´ zastanowienia si´ nad mo˝liwoÊciami fi-nansowania duszpasterzy obcoj´zycznych. Wszyscy dusz-pasterze migrantów byli zatrudniani przez „Migratio”.

Wszyscy wyznawali t´ samà wiar´, zarówno ci pracujàcyw St. Gallen, w Genewie, czy w Lugano, ogólnie w ca∏ejSzwajcarii. To by∏o znakomite. Brakowa∏o jedynie Êrodkówfinansowych i duszpasterze byli bardzo nisko wynagradza-ni. Najcz´Êciej pojawiajàcym si´ pytaniem w tej grupie pra-cujàcej by∏o: co z emeryturà? Gdy misjonarz osiàga∏ wiekemerytalny, przyznawano mu emerytur´: za du˝à, ˝ebyumrzeç, za ma∏à, aby ˝yç. Czyli bardzo mizernà. Ta sytu-acja by∏a mi´dzy innymi powodem, dla którego we wszyst-kich kantonach postanowiono wprowadziç podzia∏ mi´dzypensjà brutto, a netto. Misjonarze zacz´li otrzymywaç pen-sj´ netto. (…)

IJaki wp∏yw mia∏a powy˝sza analiza na sytuacj´

Polskiej Misji Katolickiej?

W Kantonie Zurych zapad∏a decyzja o przyj´ciu PolskiejMisji Katolickiej. Znalaz∏a si´ ona wÊród tzw. mniejszoÊcinarodowych (Minoritäten). W Kantonie Zurych znajdujesi´ w sumie osiem takich Misji Katolickich: Koreaƒska, Fi-lipiƒska, Polska, S∏owacka, S∏oweƒska, Tamilska, Czeskai Wietnamska. Siedem z wymienionych Misji ma swoje sie-dziby w Zurychu, jedna – wietnamska posiada centrumw Solurze. Za duszpasterstwo mniejszoÊci narodowychw Zurychu odpowiedzialny by∏ ks. Franz Stampfli wewspó∏pracy z Komisjà „Migratio” i to duszpasterstwo funk-cjonowa∏o wspaniale. Komisja Pastoralna nadzorowa∏asprawy personalne. Kontrolowa∏a, czy potrzebni sà nowiksi´˝a. Je˝eli tak, to ilu. A Kanton Zurych jako siedziba tychMisji musia∏ si´ zatroszczyç o stron´ finansowà. Wyglàda∏oto w ten sposób, ˝e RKZ (Centralna Konferencja KoÊcio∏aRzymskokatolickiego) przej´∏a finansowanie od kantonów.Wtedy wiedzieliÊmy, ˝e od 2006 r. musimy rozpoczàç pod-liczenia i sprawdziç jak mo˝na wszystko sfinansowaç z glo-balnego bud˝etu. Komisja Pastoralna musia∏a sprawdziçjak wyglàda obsadzenie pojedynczych misji i ilu duszpaste-rzy jest potrzebnych. Bardzo d∏ugo dyskutowano nad obsa-dzeniem Polskiej Misji Katolickiej: pytano si´, czy potrzebajednego czy dwóch misjonarzy. I Komisja Pastoralna jed-nog∏oÊnie zadecydowa∏a – przy stosunku g∏osów 0 – 6, ˝epotrzebny jest tylko jeden kap∏an. Ustanowiono bud˝etmisji. Od tego czasu jest jasno okreÊlone, ˝e Polska MisjaKatolicka ma tylko jednego ksi´dza i jej siedziba znajdujesi´ w Zurychu.

Przypominam sobie te rozmowy. Uczestniczy∏ Ksiàdzw nich w Lucernie, kiedy by∏ tam równie˝ ksiàdz Kaweckii kiedy zakomunikowano mu, ˝e Komisja Pastoralna zgo-dzi∏a si´, ̋ e do pomocy mo˝e przyjÊç jeden ksiàdz student…

IGdzie wczeÊniej spotyka∏a si´

Polonia w Zurychu?

Polacy w Zurychu mieli – jak sobie przypominam– Msz´ Âwi´tà mi´dzy innymi w Zurych-Uster w parafiiÊwi´tego Andrzeja oraz w parafii Liebfrauen. Ucz´szcza∏ona nie tak wielu wiernych, ˝e krypta w Liebfrauen, w którejsi´ spotykali, wprost „p´ka∏a w szwach”.

˚yczenie posiadania w∏asnego centrum by∏o coraz sil-niejsze, nadchodzi∏y pisma, przychodzi∏y delegacje, tak˝edo Wikariatu Generalnego. Proszono: „Wska˝cie nam miej-sce, jakiÊ KoÊció∏ albo Centrum, w którym wspólnota mo-g∏aby mieç swoje sta∏e miejsce i w którym mog∏aby si´ czuçdobrze”. Jako centrum wyznaczono koÊció∏ Herz Jesu

456 9/6/09 3:25 PM Page 10

WYWIAD

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 11

w Wiedikon. Od tego momentu tam odbywajà si´ mszeÊwi´te dla Polskiej Misji Katolickiej.

IAle w Wiediekon ju˝ przedtem sprawowana

by∏a Msza Êw. dla Polaków?

Ale nie tak cz´sto, poniewa˝ pomieszczenia parafialnenie mog∏y byç w pe∏ni tak wykorzystywane jak obecnie. Te-raz duszpasterstwo Polaków funkcjonuje sprawniej, lepiej.

I jest to wielkim osiàgni´ciem. (…)

IJak ogólnie wyglàda wspó∏praca placówek

misyjnych i miejscowych?

W kantonie Zurych jest obecnie 18 Misji narodowoÊcio-wych (∏àcznie du˝ych Misji i mniejszoÊci narodowych):W∏oska, Francuska, Angielska, Hiszpaƒska, Portugalska,Chorwacka, W´gierska, Albaƒska, Koreaƒska, Filipiƒska,Polska, S∏owacka, S∏oweƒska, Tamilska, Czeska, Wietnam-ska, Ukraiƒska, Syromalabarska. 18 ró˝nych narodowoÊci,co daje w sumie 33 % spo∏eczeƒstwa. Czyli 1/3 katolikóww kantonie Zurych to obcoj´zyczni. Emigranci sà ju˝ tutajtrzecià generacjà. Przed pi´cioma, szeÊcioma laty mówionow Szwajcarii, ˝e obcoj´zyczni nie chcà wspó∏pracowaçz parafiami miejscowymi. Od dwóch lat zauwa˝amy znacz-ne zmiany. Stwierdzamy np., ˝e misjonarze, niezale˝nieod narodowoÊci, ch´tnie wspó∏pracujà z parafiami miejsco-wymi. I pojawia si´ odwrotny problem: teraz parafie niechcà wspó∏pracowaç z migrantami. Wynika to z l´kuo utrat´ autorytetu, a tak˝e z wielu innych powodów…OczywiÊcie sà parafie, w których wspó∏praca dobrze funk-cjonuje, niezale˝nie od narodowoÊci. Mamy przyk∏ady bar-dzo dobrej wspó∏pracy nie tylko Szwajcarów z W∏ochami,lecz równie˝ z Anglikami, Francuzami bàdê francuskoj´-zycznymi. Z ubolewaniem stwierdzam, ˝e jest równie˝ zbytdu˝o z∏ych przyk∏adów. RozmawialiÊmy o tym z dziekana-mi. Niestety, i wÊród dziekanów znajdujà si´ tacy, którzymówià: „Nie znam ˝adnego misjonarza.” Ksi´˝a na para-fiach nie znajà nawet swoich kolegów z Misji j´zykowych,którzy w ka˝dà niedziel´ odprawiajà Msz´ Êwi´tà dla swoichrodaków! Dzisiaj dà˝ymy do tego, ˝eby Parafia by∏a tzw.„Gehe-hin-Kirche” – czyli: „nie czekaj, a˝ ktoÊ przyjdziedo ciebie, lecz wstaƒ i idê do tych, którzy ci´ potrzebujà”– a tutaj kap∏an nie zna swojego kolegi kap∏ana, nigdy niezaprosi go na kaw´, nigdy nie powie np. „Ksi´˝e Zadarko,przyjdê do mnie na obiad” albo „Przyjdê, porozmawiamyo tym, jakie sà Twoje oczekiwania, jakie sà moje oczekiwa-nia, jakie mam obawy, wàtpliwoÊci, jak mo˝emy ze sobàwspó∏pracowaç”…

Na szcz´Êcie zacz´∏o si´ to zmieniaç na lepsze w listo-padzie, podczas wspólnego obchodzenia „Dnia Narodów– Dnia Migranta”.

ICzy te problemy pojawiajà si´ tak˝e

na polu katechezy?

Pojawia si´ wielki problem i nawet zarzut dotyczàcy od-dzielnego nauczania lekcji religii. Dyskutowano o tymprzed dwoma laty, podczas spotkania duszpasterzy migran-tów w Wikariacie Generalnym, w którym to spotkaniuKsiàdz równie˝ uczestniczy∏. Nasze parafie mia∏y z tymtrudnoÊci, a ja zawsze powtarza∏em, ˝e nie chodzi tu o od-dzielne lekcje religii, lecz o lekcje uzupe∏niajàce. Jest rzeczàoczywistà, ˝e je˝eli duszpasterz uczy swoich wiernych pod-

stawowych modlitw, czyli przekazuje poprzez katechez´podstawowe prawdy religijne, to wtedy katecheza nie pe∏nifunkcji uzupe∏niajàcej, lecz jest g∏ównà lekcjà religii.

Tragiczne jest to niezrozumienie problemu w parafiach.Aktualnie pracujemy wi´c nad analizà sytuacji i chcemyprzekazaç Generalnemu Wikariatowi propozycj´, w jaki spo-sób mo˝na poprawiç nauczanie religii nie tylko w parafiachlokalnych, ale równie˝ w duszpasterstwach misyjnych. (…)

Parafie lokalne majà coraz wi´kszà ÊwiadomoÊç, ˝e niemogà uciekaç przed wspó∏pracà z Misjami, ale powinny jàumacniaç. Ja powtarzam to za ka˝dym razem przy okazji spo-tkaƒ pastoralnych: je˝eli nam si´ uda zwiàzaç duszpasterzyz Misji z parafiami lokalnymi – czego z pewnoÊcià nie docze-kam ju˝ za mojej kadencji – wówczas ka˝da parafia w kanto-nie Zurych b´dzie mia∏a niedzielnà Msz´ Êwi´tà. To tylko kwe-stia planowania, czy Eucharystia b´dzie odprawiana w sobot´wieczorem, czy te˝ w niedziel´ – w ró˝nych godzinach.

Wizja przysz∏oÊci, którà mamy i nad którà pracujemybardzo intensywnie, wyglàda nast´pujàco: puste domy pa-rafialne, nie tylko powinny, ale muszà byç na nowo za-mieszkane.

Jak to ma wyglàdaç? Puste domy parafialne, puste Centralub êle wykorzystywane Centra muszà byç otwarte dla Misji.

Weêmy dla przyk∏adu koÊció∏ Herz – Jesu. Powiedzmy,˝e w tej parafii jest niewielu wiernych, jest ma∏o ludzi m∏o-dych. Ten koÊció∏ mogliby teraz objàç Polacy, a ich duszpa-sterz jako administrator, móg∏by byç odpowiedzialny za ca-∏à parafi´, za ca∏e duszpasterstwo, a jednoczeÊnie za swoichludzi z Misji. Jego pomocnikiem móg∏by byç np. kierowniklub kierowniczka parafii (Gemeindeleiter – Gemeindeleite-rin), albo – w zale˝noÊci od wielkoÊci parafii – asystent pa-storalny lub drugi ksiàdz – to wymaga∏oby g∏´bszego prze-myÊlenia. Istotne jest to, ˝e duszpasterz z Misji by∏by za-trudniony przez Zarzàd Parafii (Ortsverein).

IWprawdzie „w KoÊciele nie ma obcych”,

ale jednak nie potrafi´ sobie wyobraziç takiej sytuacji,

kiedy duszpasterzowi, który pochodzi z innego kraju,

podlega kierownik parafii, który jest Szwajcarem.

Kierownik parafii stoi przecie˝ bardzo wysoko

w hierarchii. Czy jest mo˝liwe, aby Szwajcar

podporzàdkowa∏ si´ obcemu?

Przede wszystkim ksiàdz z Misji nie jest obcym. I posta-wa niepodporzàdkowania si´ duszpasterzowi absolutnie niepowinna mieç miejsca. Niemniej znane sà negatywne przy-k∏ady. Ale one nigdy nie powinny si´ zdarzyç.

Zatrudnienie Gemeindeleiter i wyznaczenie mu zakresuobowiàzków, to jedna strona – administracyjna. Ale obokniej jest tak˝e p∏aszczyzna pastoralna: musi byç sporzàdzo-ny i realizowany plan duszpasterski. Ja nie jestem duchow-nym, ale istnieje przecie˝ Kodeks Prawa Kanonicznego– prawo koÊcielne, które musi byç respektowane. Dlategooboj´tnie, z jakiego kraju pochodzi duszpasterz, Gemeinde-leiter powinien si´ podporzàdkowaç.

IMam bardzo pozytywne doÊwiadczenia wspó∏pracy

z przewodniczàcym rady parafialnej w Herz-Jesu,

panem Enzo D'Altri.

W niedziel´ wielkanocnà np. po raz pierwszy w historii

parafii mieliÊmy Msz´ Âwi´tà wspólnà dla parafii

szwajcarskiej i Polskiej Misji Katolickiej.

456 9/6/09 3:25 PM Page 11

12 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

WYWIAD

KoÊció∏ by∏ pe∏en, chocia˝ na poczàtku mia∏em obawy,

czy na pewno polscy wierni przyb´dà.

W rezultacie trzeba by∏o dostawiç 100 krzese∏.

Z doÊwiadczenia wiem, ˝e z obu stron musi byç

otwartoÊç i wola wspó∏pracy.

Dotknà∏ Ksiàdz problemu, który zawsze omawiamz duszpasterzami z Misji. W zasadzie przebywajà oni w na-szym kraju jako goÊcie. Jako goÊç powinienem przyjmowaçzwyczaje kraju gospodarza. Chodzi o myÊlenie w kontek-Êcie wzajemnego obdarowywania si´. Migranci sà obdaro-wani, ale Szwajcarzy tak˝e. Bardzo powoli nast´puje zmia-na myÊlenia, w∏aÊciwie od oko∏o dwóch lat zauwa˝a si´ pe-wien prze∏om w tym kierunku. Wspomina∏em o wizji przy-sz∏oÊci…Ta wizja potrzebuje czasu….

Wzorcem jest dla mnie Ameryka… tam si´ uda∏o. By∏emdosyç d∏ugo w Atlancie. Tam te˝ sà niemieckie Msze Êwi´te,ale w zasadzie pos∏ugujà si´ j´zykiem angielskim. Niemiec-cy ksi´˝a mówià: „JesteÊmy w Ameryce. Tutaj przybyliÊmyjako emigranci i musimy si´ dostosowaç…”. Wracajàcdo naszej rzeczywistoÊci: wspó∏praca administratora parafii,którym jest duszpasterz misyjny z miejscowym Gemeinde-leiter nie mo˝e bazowaç na wzajemnych l´kach. Zamiastkierowaç si´ strachem, trzeba powiedzieç sobie: to przecie˝mo˝e byç dla nas wielkim ubogaceniem taka wspó∏praca,niczego nie tracimy. To jest moja wizja przysz∏oÊci.

IA jak wyglàda sytuacja

z wyznawcami innych religii?

Od bardzo dawna, od wielu, wielu lat ˝yjà w Szwajca-rii muzu∏manie. I odkàd tylko si´gam pami´cià zawsze by-li w Zurychu. Sà muzu∏manie, którzy nikomu nie prze-szkadzajà. Dlaczego? Odpowiednio si´ zachowujà, sà zin-tegrowani politycznie. Mówià: „JesteÊmy w Szwajcarii,i jesteÊmy wdzi´czni, ˝e mo˝emy wyznawaç naszà religi´.˚yjemy tutaj w spokoju i nie chcemy podpaÊç.”. Podobniete˝ ˚ydzi, których sà tutaj trzy grupy. Ale sà tak˝e tacymuzu∏manie, którzy sprawiajà wielkie problemy. To ju˝nie sà ci dopasowani, ale bardzo niebezpieczni. Znajà do-brze nasze prawo i wykorzystujà wolnoÊç wiary i sumieniaa˝ do granic. Nie podporzàdkowujà si´ ˝adnym przepi-som. Na jednym z seminariów, które prowadzi∏em, by∏ pe-wien m∏ody muzu∏manin. Jeden z takich, co zawsze si´wyró˝niajà, mówca (ein Spracho). „JesteÊmy dyskrymino-wani. Przyjdziemy tutaj kiedyÊ i postawimy swoje warun-ki, które b´dziecie musieli spe∏niç”- mówi∏. Odpowiedzia-∏em: „Musz´ pana o coÊ zapytaç. Przybywam jako wierzà-cy chrzeÊcijanin do pana Ojczyzny i stawiam warunek:chc´, aby powsta∏ tutaj KoÊció∏ katolicki.” Przerwa∏ miniegrzecznie: „Odwióz∏bym ciebie natychmiast na lotni-sko i patrzy∏bym, jak grzecznie wracasz do domu”. Odpo-wiedzia∏em: „Wie Pan co, zaraz ja Pana odwioz´ na Lotni-sko Kloten”. A on na to: „Uwa˝aj, bo to co mówisz, jestbardzo niebezpieczne!”

Tacy muzu∏manie sà bardzo niebezpieczni…

IChcia∏bym jeszcze zapytaç o specyfik´

KoÊcio∏a katolickiego w Zurychu.

W kantonie Zurych posiadamy coÊ zupe∏nie fantastycz-nego, mianowicie „System dualny”, z którym biskup Chur,Vitus Huonder mia∏ wielkie k∏opoty. Ale bez tego systemu,niestety, diecezja Chur nie by∏aby w stanie prze˝yç.

Zurych by∏ kiedyÊ g∏´bokà Diasporà, którà finansowowspiera∏y inne kantony. Dopiero w roku 1963 roku kantonZurych uzna∏ prawnie „Rzymsko-katolickà wspólnot´ wier-nych” (Römisch-katholische Körperschaft) i wspólnoty pa-rafialne. Utworzy∏a si´ specyficzna, podwójna struktura ko-Êcielna: z jednej strony diecezja, wikariat generalny, dzieka-ni i parafie, a z drugiej strony Körperschaft z Komisjà Cen-tralnà i Synodem.

Stosunki pomi´dzy Wikariatem Generalnym a Êwiec-kim urz´dem koÊcielnym by∏y naprawd´ fantastyczne.

Cieniem na te stosunki po∏o˝y∏a si´ historia z biskupemWolfgangiem Haasem, mianowanym w 1990 r. przez Rzymbiskupem diecezji Chur i Generalnym Wikariuszem w Zu-rychu. Konflikt by∏ tak du˝y, ˝e katolicy Zurychu zaprzesta-li p∏aciç podatek koÊcielny na Chur, i domagali si´ odwo∏a-nia biskupa Haasa. Zurych „zakr´ci∏ kran”, odcià∏ finanse,a biskup zosta∏ „przegnany na pustyni´”. Rzym rozwiàza∏konflikt stosunkowo szybko, erygujàc w 1997 r. arcybi-skupstwo Lichtenstein i mianujàc biskupa Haasa Arcybi-skupem Vaduz.

Wówczas biskup pomocniczy Peter Henrici zosta∏ mia-nowany wikariuszem biskupim dla kantonu Zurych i kanto-nu Glarus, a biskup Paul Vollmar dla centralnej Szwajcarii(Innerschweiz). Uspokoi∏o to opini´ publicznà. W 1997 ro-ku biskupem Chur zosta∏ mianowany Amédée Grab, wy-Êmienity polityk, bardzo dobry cz∏owiek. Znikn´∏y napi´cia,a wspó∏praca na p∏aszczyênie duszpasterskiej Wikariatu Ge-neralnego ze Êwieckimi urz´dami przebiega∏a absolutniepoprawnie. Dodatkowo biskup Peter Henrici wniós∏ wielespokoju do Generalnego Wikariatu. Biskupowi Grab za-wdzi´cza si´ ponadto sukcesy na p∏aszczyênie ekumeni-zmu. Kiedy biskup Henrici osiàgnà∏ wiek emerytalny, doko-nano zmian w diecezji: na jego miejsce przyszed∏ do Zury-chu biskup Paul Vollmar, natomiast za centralnà Szwajcari´odpowiedzialnym zosta∏ wikariusz biskupi dr Martin Kopp.W roku 2007 biskup Amédée Grab przeszed∏ na emerytur´i otrzymaliÊmy nowego biskupa Vitusa Huondera. Ale tegowyboru nie chc´ komentowaç. To temat na innà okazj´.

Biskup Huonder od samego poczàtku trwa∏ przy stano-wisku, ˝e w diecezji istnieje tylko jeden Wikariat Generalnyz siedzibà w Chur. My w Zurychu zaoponowaliÊmy natych-miast i cz´Êciowo zdo∏aliÊmy go przekonaç, ˝e Wikariat Ge-neralny w Zurychu powinien pozostaç.

Wówczas mianowa∏ on szybko wikariuszy bisku-pich. I tak w Wikariacie Generalnym w Zurychu rozpoczy-na prac´ ks. dr Josef Annen, wikariusz biskupi dla kantonuZurych i Glarus.

Dalej sprawa jest otwarta… Biskup Vitus mówi jasnoo dwóch biskupach pomocniczych. Kim oni sà? Mo˝na si´domyÊlaç... Najprawdopodobniej jeden z nich przyjdziedo Zurychu i Generalny Wikariat pozostanie jak dotychczas.Poniewa˝ on nie mo˝e sobie pozwoliç na to, teraz mówi´o sprawie czysto przyziemnej – ˝eby wejÊç w konflikt z ad-ministracjà w Zurychu. My za∏atwimy spraw´ szybko – za-kr´cimy kran z pieni´dzmi. I co on wówczas zrobi?...

W ksi´dzu Józefie Annen otrzymaliÊmy znowu wspania-∏ego cz∏owieka, który bardzo dobrze zna sytuacj´ w kanto-nie Zurych. Przez wiele lat by∏ on proboszczem w parafii Êw.Piotra i Paw∏a w Winterthur. Znam go bardzo dobrze jeszczez tamtych czasów, kiedy zarzàdza∏em (Geschäftsführer)wspólnotami parafialnymi w Winterthur. Kiedy zaczyna∏em

456 9/6/09 3:25 PM Page 12

WYWIAD

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 13

w r. 1992 roku mieliÊmy 29 tysi´cy wiernych w siedmiu pa-rafiach, siedmiu proboszczów i jednego wikarego. Nie by∏owówczas jeszcze przewodniczàcych rad parafialnych, byliasystenci parafialni. Z czasem, kiedy zacz´∏o brakowaç ka-p∏anów, trzech pierwszych Gemeindeleiter mianowanona asystentów parafialnych. Jednego w Seen, w parafii St.Urban, drugiego w Oberwinterthur, w parafii St. Marieni trzeciego w Deutweg, w parafii Herz – Jesu.

I Podobno zdarza si´, ˝e rada parafialna wcale nie chce

zatrudniç kap∏ana. Wystarczy asystent parafialny?

S∏ysza∏em, ˝e taka sytuacja ma miejsce w Seen?

Parafia St. Urban w Seen jest najwi´kszà w Winterturze,przy czym 95 % parafian to Szwajcarzy. Ale nie majà kap∏a-na. I niestety, co jest bardzo smutne, cz´Êç rady parafialnejwypowiedzia∏a si´, ˝e nie chce kap∏ana. Ale tylko cz´Êç. Po-zostali, ci dobrzy, nie rezygnujà, mówià: czekajmy. Do tejparafii nale˝y te˝ pan Dionizy Simson. Ich wsz´dzie widaç– tych gorliwych – tam, gdzie odprawia si´ Msza Êwi´ta.Chodzà do parafii Êwi´tego Piotra i Paw∏a, do St. Ulrich,gdziekolwiek, aby uczestniczyç w Eucharystii.

Inne smutne i po cz´Êci niebezpieczne zjawisko, któredostrzegam w KoÊciele w kantonie Zurych – to êle prowa-dzone lekcje religii.

S∏ysza∏em skargi od wielu rodziców, zatroskanych o po-ziom przygotowania dzieci do I Komunii Âwi´tej, czy m∏o-dzie˝y do sakramentu bierzmowania. Poziom lekcji religiijest katastrofalny. W przekazie katechetycznym brakujeistoty. Katecheci i katechetki skar˝à si´ na trudnà m∏odzie˝.Ale niestety, to oni nie potrafià utrzymaç dyscypliny na lek-cjach religii. JeÊli religia jest nudnie prowadzona przezcz∏owieka, który nie ma autorytetu u s∏uchaczy to jak ocze-kiwaç, ˝e m∏odzie˝ b´dzie tym zainteresowana?

IJakiej rady udzieli∏by Pan w takim razie katechetkom

i katechetom?

Do prowadzenia katechezy trzeba byç dobrze przygoto-wanym i przede wszystkim nie baç si´ rozmawiaç z m∏o-dzie˝à o sprawach wiary. Ja te˝ by∏em swego czasu kateche-tà m∏odzie˝y. Nigdy nie mia∏em problemu z dyscyplinàw szkole. Pami´tam, poproszono mnie o prowadzenie kate-chezy w ostatnich klasach. By∏em ju˝ wtedy na emeryturze.M∏odzie˝ sprawia∏a takie k∏opoty, ˝e wychowawca klasy nieradzi∏ sobie z nimi. Powiedzia∏em im stanowczo, ˝e je˝elitak dalej b´dà post´powaç, wszyscy otrzymajà uwagina Êwiadectwie szkolnym. Poskutkowa∏o. Pytano mnie: „Jakto robisz, ˝e potrafisz ich utrzymaç w karnoÊci?” Dla mnieto proste: zachowanie uczniów zale˝y od budzàcej szacunekosobowoÊci katechety, jakoÊci i trafnoÊci tego, co mówi.

Stosowa∏em te˝ kary. Jedna by∏a szczególna. Nakaza∏emca∏ej klasie w pewne sobotnie popo∏udnie zg∏osiç si´ do po-s∏ugi w Domu Opieki dla starszych osób. Do ich obowiàz-ków nale˝a∏ spacer ze starszymi, podawanie posi∏ków, roz-mowa, czytanie im lektur itp. Skutek by∏ zupe∏nie nieocze-kiwany…

IUczniowie polubili

taki rodzaj kary?

Raczej Zarzàd Domu Opieki by∏ zachwycony m∏odzie˝à.Pytano mnie, kiedy uczniowie przyjdà ponownie? Musia-∏em wymyÊliç inny rodzaj kary…

IKtóre z prowadzonych lekcji najbardziej

utkwi∏y Panu w pami´ci?

Stara∏em si´ byç zawsze bardzo dobrze przygotowanydo zaj´ç w szkole. Opracowywa∏em tematy, które by∏y„na czasie”. Pami´tam np. ˝ywio∏owà dyskusj´ z m∏odzie˝àna temat cià˝y nieletnich. Problem nieletnich matek, któreprzymusowo wkraczajà w doros∏e ˝ycie bardzo ich poru-szy∏. OmawialiÊmy tak˝e stanowisko KoÊcio∏a wobec pro-blemu aborcji, pozwoli∏em, aby m∏odzie˝ wypowiada∏a si´na ten temat. Albo inny przyk∏ad. WyÊwietlany by∏ wówczasw kinach bardzo popularny dramat amerykaƒski „ListaSchindlera”. OglàdaliÊmy ten film z m∏odzie˝à w odcin-kach. I na ka˝dej lekcji mieliÊmy znakomity temat do dys-kusji: o konflikcie sumienia, o wyborze dobra nad z∏em,o priorytetach w ˝yciu.

Prowadzi∏em te˝ lekcje w plenerze. KiedyÊ wiosnà wy-szliÊmy oglàdaç przyrod´ budzàcà si´ do ˝ycia. Stara∏em si´ich nauczyç szacunku dla Stwórcy, który daje ˝ycie kwia-tom, trawom, drzewom. M∏odzie˝ by∏a zachwycona. Onich∏onà wszystko. Sà otwarci i ch´tni. Poszukujà Boga i od-krywajà Êwiat.

Uczy∏em w szkole Schweizerische Alpine MittelschuleDavos, w której obowiàzywa∏ program mi´dzywyznaniowe-go nauczania religii. Lekcje religii odbywa∏y si´ popo∏udnia-mi. Nigdy nie mia∏em sytuacji, aby ktoÊ zwolni∏ si´ z zaj´ç.Uczy∏em zarówno katolików, jak i protestantów. Przychodzi-li nawet Êwiadkowie Jehowy. Zaprasza∏em rodziców. Mówi-∏em, ˝e szko∏a jest otwarta dla wszystkich. Tutaj si´ nie tyl-ko modli, tutaj si´ uczy jak byç prawdziwym cz∏owiekiem.

KiedyÊ szko∏a realizowa∏a projekt pt. Brat Klaus (Êwi´tyMiko∏aj z Flüe, patron Szwajcarii). Zaproponowano kilkasposobów realizacji projektu. Szukano nauczyciela, któryby w ramach projektu przeprowadzi∏ temat pt. „Medytacja”.Wybrano mnie. Zgodzi∏em si´ ch´tnie. Nie by∏ to dla mnieproblem. Brat Klaus by∏ cz∏owiekiem modlitwy. Trzeba by-∏o znaleêç form´ medytacji, która trafi∏aby do uczniów. Pro-testanci z w∏aÊciwà sobie rezerwà podeszli do tego tematu.

Zaproponowa∏em medytacj´ w drodze. Wybra∏em cel.Przepi´kne krajobrazowo miejsce. W´drowaliÊmy w ca∏ko-witym milczeniu 45 minut – tam i z powrotem. Powtórzy-∏em t´ medytacj´ ze wszystkimi klasami. Wiem, ˝e m∏o-dzie˝ by∏a zachwycona. Mimo tego otrzyma∏em bardzo nie-przyjemny telefon od jednego z ojców. Wzburzony ˝àda∏wyjaÊnienia, co znaczà te lekcje. Zaprosi∏em go na wspólnàw´drówk´… W podsumowaniu projektu przeprowadzone-go w szkole bra∏o udzia∏ ok. 300 uczniów. Wi´kszoÊç orze-k∏a, ˝e moje lekcje podoba∏y si´ im najbardziej. Uczniowiew wieku 14 – 16 lat powiedzieli: kiedy nam b´dzie êle, wie-my ju˝ w jaki sposób wewn´trznie si´ uciszyç. Do dzisiej-szego dnia wspominam te popo∏udniowe medytacje.

Dlaczego dzisiejsi katecheci majà problem z utrzyma-niem ciszy w klasach? Je˝eli nie jesteÊ autentyczny, ucznio-wie od razu to wyczujà… Tylko prawda przemawia.

Dzi´kuj´ za rozmow´.

Rozmowa z panem Fredy M. Islerem mia∏a miejscew kwietniu br. w Zurychu. Przeprowadzi∏ jà ks. dr KrzysztofZadarko, ówczesny duszpasterz Polskiej Misji Katolickiejw Zurychu, obecnie biskup pomocniczy w diecezji koszaliƒ-sko-ko∏obrzeskiej. Nagranie zosta∏o spisane i przet∏umaczoneprzez Redakcj´ „WiadomoÊci”.

456 9/6/09 3:25 PM Page 13

14 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

Z ˚YCIA PMK

Jak informowaliÊmy w numerze wakacyjnym „Wiadomo-Êci” (Nr 454-455), w Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcariinastàpi∏y zmiany personalne. Prac´ duszpasterskà wÊród Po-lonii rozpocz´∏o czterech nowych kap∏anów: ks. prof. dr hab.Krzysztof Wojtkiewicz z archidiecezji szczeciƒsko-kamieƒ-skiej, ks. Pawe∏ Mielnik z diecezji koszaliƒsko-ko∏obrzeskiejoraz ks. ¸ukasz Babiarz z archidiecezji przemyskiej. WewrzeÊniu do∏àczy do grona nowych duszpasterzy ks. dr Grze-gorz Domaƒski, biblista z diecezji siedleckiej, którego przed-stawimy w numerze paêdziernikowym „WiadomoÊci”.

Ks. prof. dr hab. Krzysztof Wojtkie-wicz – urodzony 22 czerwca 1964roku w Drawnie, woj, zachodniopo-morskie. Po ukoƒczeniu szko∏yÊredniej (Liceum Sztuk Plastycz-nych) wstàpi∏ do Wy˝szego Semina-rium Duchownego w Szczecinie,w którym studiowa∏ filozofi´ i teolo-gi´. Âwi´cenia kap∏aƒskie otrzy-ma∏ 24 czerwca 1990. W la-tach 1990-1992 pracowa∏ jako wika-

riusz w parafii pw. Êw. Piotra w Mi´dzyzdrojach. W 1992 rokuówczesny biskup zwolni∏ go z dotychczasowych obowiàzkówi wys∏a∏ na specjalistyczne studia z zakresu teologii dogma-tycznej do Lublina. Studia na Katolickim Uniwersytecie Lubel-skim zakoƒczy∏ w 1996, uzyskujàc doktorat. Po studiach wró-ci∏ do Szczecina, gdzie w Wy˝szym Seminarium Duchownymwyk∏ada∏ teologi´ dogmatycznà. W 1999 uzyska∏ zgod´na urlop naukowy, który sp´dzi∏ w Bawarii, w diecezji Regens-burg. Na uniwersytecie w Regensburgu prowadzi∏ badania na-ukowe, których owocem by∏a ksià˝ka z zakresu teologii tryni-tarnej. Po utworzeniu Wydzia∏u Teologicznego przy Uniwersy-tecie Szczeciƒskim w 2004 roku, powróci∏ do Szczecina, gdziezosta∏ zatrudniony w Katedrze Teologii dogmatycznej i praco-wa∏ jako wyk∏adowca teologii. W 2007 na Katolickim Uniwer-sytecie Lubelskim uzyska∏ tytu∏ doktora habilitowanego,po czym zosta∏ kierownikiem Katedry Teologii dogmatycznej.W 2008 roku otrzyma∏ tytu∏ profesora nadzwyczajnego. W ku-rii pe∏ni obowiàzki referenta do spraw ekumenicznych.

Ks. Pawe∏ Mielnik urodzi∏ si´ 18 lu-tego 1982 roku w Bia∏ogardzie.Do roku 1997 mieszka∏ w miejsco-woÊci Pob∏ocie Wielkie ko∏o Ko∏o-brzegu. W latach 1989 – 1997ucz´szcza∏ do szko∏y podstawowejw sàsiednim KarÊcinie, nast´pniew latach 1997 – 2001 uczy∏ si´ w Li-ceum Ogólnokszta∏càcym im. Bo-gus∏awa X w Bia∏ogardzie. Po matu-rze podjà∏ studia na Wydziale Teolo-

gicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.Miejscem studiów by∏o Wy˝sze Seminarium Duchowne diece-zji koszaliƒsko – ko∏obrzeskiej w Koszalinie. Tytu∏ magistrateologii zdoby∏ w 2007 roku na katedrze filozofii chrzeÊcijaƒ-skiej Wydzia∏u Teologicznego Uniwersytetu Szczeciƒskiego.Rok wczeÊniej, 3 czerwca 2006 roku, przyjà∏ Êwi´cenia diako-

natu w koszaliƒskiej katedrze. Nast´pnie odby∏ rocznà prakty-k´ duszpastersko – katechetycznà w parafii katedralnej w Ko-szalinie. 2 czerwca 2007 roku w konkatedrze w Ko∏obrzeguprzyjà∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie z ràk ksi´dza biskupa TadeuszaWerno. W czasie od czerwca 2007 do czerwca 2009 roku by∏wikariuszem w parafii pw. Êw. Józefa Oblubieƒca NajÊwi´tszejMaryi Panny w Pile. Nast´pnie ksiàdz biskup Edward Dajczak,ordynariusz diecezji koszaliƒsko-ko∏obrzeskiej, skierowa∏ ksi´-dza Paw∏a na studia doktoranckie na Wydziale FilozoficznymUniwersytetu we Fryburgu. Mieszkajàc w Foyer Saint Justinwe Fryburgu, ksiàdz Pawe∏ b´dzie w niedziel´ pomaga∏ w pra-cy duszpasterskiej w Polskiej Misji Katolickiej.

Ks. ¸ukasz Babiarz urodzi∏ si´ 5 lip-ca 1983 r. w ¸aƒcucie (na Podkarpa-ciu). Poczàtkowo mieszka∏ w ma∏ejmiejscowoÊci Sonina, a nast´pnieprzeniós∏ si´ do ¸aƒcuta, gdzieucz´szcza∏ do szko∏y podstawowej.Kolejnym etapem edukacji ksi´dzaby∏o II Liceum Ogólnokszta∏càce,które zakoƒczy∏ maturà w ro-ku 2002.Idàc za g∏osem powo∏ania kap∏aƒ-

skiego, wstàpi∏ do Wy˝szego Metropolitalnego SeminariumDuchownego w PrzemyÊlu. W styczniu 2008 roku na Wydzia-le Historii KoÊcio∏a Papieskiej Akademii Teologicznej w Krako-wie obroni∏ tytu∏ magistra teologii, piszàc prac´ z historii („Bi-skup Stefan Moskwa, sufragan przemyski: 1935 – 2004. Oso-ba i dzia∏alnoÊç”). Poprzez szeÊcioletnià formacj´ intelektual-nà i duchowà przygotowywa∏ si´ do Êwi´ceƒ kap∏aƒskich, któ-re przyjà∏ w Archikatedrze przemyskiej 10 maja 2008 rokuz ràk ks. abpa Józefa Michalika. Zaraz po Êwi´ceniach zosta∏skierowany do pracy duszpasterskiej w miejscowoÊci uzdrowi-skowej – Iwonicz, gdzie równie˝ pos∏ugiwa∏ jako katechetaw szkole Êredniej oraz pe∏ni∏ piecz´ nad licznà grupà mini-strantów, dla których cz´sto organizowa∏ cotygodniowe zbiór-ki oraz ró˝ne wyjazdy i wycieczki. Z racji swoich sportowychzainteresowaƒ wspó∏organizowa∏ turniej w tenisa sto∏owegooraz rozgrywki pi∏karskie na stopniu dekanalnym i diecezjal-nym, gdzie jego podopieczni dwukrotnie odnieÊli zwyci´stwo.Sprawdza∏ si´ równie˝ jako spowiednik w konfesjonale orazduszpasterz dzieci i m∏odzie˝y, wÊród których pos∏ugiwa∏ swo-jà wiarà i przyk∏adem.

W dniu 20 czerwca 2009 r. otrzyma∏ od ksi´dza arcybisku-pa Józefa Michalika dokument kierujàcy go do pos∏ugi wÊródPolonii w Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Zanim jednakprzyby∏ do Misji, uczestniczy∏ z m∏odzie˝à polonijnà z ró˝nychplacówek misyjnych Szwajcarii w sp∏ywie kajakowym na pol-skich Mazurach. Po przybyciu do Szwajcarii podjà∏ dwumie-si´czny kurs j´zyka niemieckiego w Wy˝szej Szkole J´zykowejwe Fryburgu. JednoczeÊnie pe∏ni funkcje duszpasterskiewÊród Polonii.

„Dobry pasterz, pasterz wed∏ug Bo˝ego serca,jest najwi´kszym skarbem, jaki dobry Bóg mo˝e daç parafii

i jednym z najcenniejszych darów Bo˝ego mi∏osierdzia”.Âw. Jan Maria Vianney

Nowi kap∏ani w Polskiej Misji Katolickiej

456 9/6/09 3:25 PM Page 14

Z ˚YCIA PMK

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 15

Fundusz stypendialny PMKZgodnie z zapowiedzià, przedstawiamy rozliczenie finansowe

Funduszu Stypendialnego PMK za okres od 18.03.2008 do 15.08.2009. To, ˝e dzisiaj mamy w Misji siedmiu kap∏anów, a nie tak jak planowano – jednego,

w du˝ej mierze zawdzi´czamy tym wszystkim,którzy wsparli Fundusz Stypendialny.

W PMK pojawia si´ coraz wi´cej potrzeb duszpasterskich, wzrasta iloÊç zadaƒ.Potrzebni sà nowi kap∏ani.

Potrzebom tym mo˝emy zaradziç dzi´ki Funduszowi Stypendialnemu,Stowarzyszeniu „Przyjació∏ PMK w Marly”

i Fundacji im. Ojca J. M. Bocheƒskiego.Wszystkim ofiarodawcom sk∏adamy serdeczne Bóg zap∏aç.

18.03.2008–15.08.2009+ –

Tace okolicznościowe 7805,45

Wpłaty indywidualne 19524,00

Tzw. kieszonkowe 1500,00

Wyżywienie 4099,55

Telefony 910,00

SBB, bus, parking 1938,95

Uniwersytet, kursy językowe 5082,00

Pomoce naukowe 1770,00

Różne 1035,20

Auto - dojazdy 4500,00

Razem 27329,45 20835,70

Stan Funduszu na 15.08.09 + 6493,75

2008 2009+ – + –

Tace okolicznościowe 3537,60 4267,85

Wpłaty indywidualne 16184,00 3340,00

Kieszonkowe 1200,00 300,00

Wyżywienie 1749,35 2350,20

Telefony 280,00 630,00

SBB, bus, parking 708,95 1230,00

Uniwersytet, kursy językowe 2950,00 2132,00

Pomoce naukowe 850,00 920,00

Różne 450,00 585,20

Auto - dojazdy 2250,00 2250,00

Razem 19721,60 10438,30 7607,85 10397,40

Saldo 9283,30 - 2789,55

456 9/6/09 3:25 PM Page 15

16 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

PIELGRZYMKI

22 sierpnia 2009

Pielgrzymkado Grand St. Bernard

Autorzy zdj´ç: Jean-Marc Bossi, PMK

Z okazji uroczystoÊci Matki Bo˝ej Cz´stochowskiej, PMKzorganizowa∏a pielgrzymk´ na Wielkà Prze∏´cz Âwi´te-

go Bernarda. Na wysokoÊci polskich Rysów, w HospicjumOO. Kanoników Lateraneƒskich, zosta∏ umieszczony w la-tach pi´çdziesiàtych obraz Matki Bo˝ej Cz´stochowskiej.Do tego miejsca pielgrzymowali Polscy emigranci w latach,kiedy nie mo˝na by∏o udaç si´ do Ojczyzny, na Jasnà Gór´.Tegoroczna pielgrzymka zapoczàtkowa∏a nowà tradycj´:po raz pierwszy udaliÊmy si´ na Grand St. Bernard w pie-szej pielgrzymce. Trasa znajdujàca si´ w przepi´knej scene-rii wysokich gór sprzyja∏a wyciszeniu i g∏´bokiej refleksji.W pielgrzymce zasadniczo biorà udzia∏ nasi parafianie zeSzwajcarii Romaƒskiej, w tym roku pojawi∏o si´ te˝ sporoosób z cz´Êci niemiecko-j´zycznej, np. z Bazylei, Berna,Gnadenthal, Lucerny, Zurychu. Pielgrzymk´ uÊwietniliswojà obecnoÊcià m.in. pan Maciej P∏a˝yƒski, prezes Sto-warzyszenia „Wspólnota Polska” i pan Ambasador Jaros∏awStarzyk. Ca∏à tras´ pokona∏ z nami tak˝e pan MarcoSchmid, dyrektor Migratio.

UroczystoÊciom przewodniczy∏ J. E. ks. Biskup KrzysztofZadarko, by∏y duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej.Na szczególnà uwag´ w Jego homilii zas∏uguje ta cz´Êç, któ-ra dotyczy∏a zawierzenia siebie, kraju Matce NajÊwi´tszej po-przez królów czy m´˝ów stanu, a tak˝e zwyczajnych ludzi.Idàc ich Êladami zawierzyliÊmy Matce Bo˝ej Cz´stochowskiejnaszà Misj´, nasz Kraj, nasze rodziny i nas samych.

Wspania∏à opraw´ muzycznà zapewni∏ pan Hubert Nie-wiadomski wraz z zespo∏em.

456 9/6/09 3:25 PM Page 16

PIELGRZYMKI

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 17

Odpust w MarlyW dniu 24 paêdziernika 2009 r.

odb´dà si´ uroczystoÊci odpustowe ku czci Êw. Jana Kantego w Marly. Msza Êw. o godz. 12.00

Po Mszy Êw. – spotkanie przy stole i wyst´py artystyczne.Na godz. 10.00 zaproszeni sà przedstawiciele wszystkich Rad Duszpasterskich

z OÊrodków PMK w Szwajcarii.

456 9/6/09 3:25 PM Page 17

18 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

PIELGRZYMKI

Âwi´to Wniebowzi´cia NajÊwi´tszej Marii Panny ma swoje

szczególne obchody w regionie Jeziora Bodeƒskiego. Co roku

przybywajà pielgrzymi do trzech miejscowoÊci: Lindau, Bre-

genz i Rorschach, aby uczestniczyç w tej uroczystoÊci. Wierni

z Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii stanowili ma∏à czàst-

k´ tej mi´dzynarodowej rzeszy pielgrzymów. Po raz 28. piel-

grzymi wyruszyli z portów wymienionych miast na siedmiu

statkach, aby na Êrodku jeziora zawierzyç Europ´ Niepokala-

nemu Sercu Maryi. Polska grupa uczestniczy∏a ju˝ po raz dru-

gi w procesji fatimskiej na statku wychodzàcym z Rorschach.

Kardyna∏ Stanis∏aw Ry∏ko, jako goÊç honorowy, dokona∏ tego

zawierzenia, a w koÊciele pod wezwaniem Êw. Kolumbana

w Rorschach koncelebrowa∏ Msz´ Êw. inny znamienity goÊç

– przeor klasztoru w Disentis Daniel Schönbächler.

Co roku program jest ten sam: o 18.30 rozpoczyna si´ msza po∏àczo-

na ze Êwi´ceniem wiàzanek zió∏ i kwiatów. Nast´pnie jest przejÊcie

na statek w Rorschach. O 20.00 wyp∏ywa statek na jezioro. Towarzy-

szy temu modlitwa ró˝aƒcowa wiernych przeplatana Êpiewem piel-

grzymów, a rozwa˝ania ró˝aƒcowe prowadzi proboszcz parafii Êw. Ko-

lumbana. Po 21.00 spotykajà si´ statki z trzech krajów na Êrodku jezio-

ra. W tym roku te statki zosta∏y imiennie pozdrowione, na co pielgrzy-

mi ka˝dego statku odpowiadali g∏oÊnym entuzjazmem.

Przypomina to audiencj´ u Ojca Âwi´tego. Przez g∏oÊniki by∏ kontakt

mi´dzy statkami, a spokojne jezioro i cisza nocna pot´gowa∏y pi´kno

Spotkania grupy Odnowy w Duchu Âwi´tym „LumenChristi” w Zurychu odbywajà si´ w ka˝dy piàtek o godz.19.30 w salce katechetycznej przy koÊciele Herz Jesu. Wpierwsze piàtki miesiàca uczestniczymy wspólnie w nabo-˝eƒstwie pierwszopiàtkowym i Mszy Êwi´tej w dolnym ko-Êciele. Na spotkaniach wielbimy Boga modlitwà i Êpiewem

oraz pog∏´biamy naszà wiar´ dzielàc si´ owocami medyta-cji nad Pismem Êwi´tym, z którego fragmentami zapozna-jemy si´ w ciàgu tygodnia. Wszystkich zainteresowanychrozwojem ˝ycia duchowego bardzo serdecznie zapraszamyna spotkania. Informacji udziela

Pani Lucyna Zangerl, Zurych, tel. 044 201 00 05

spotkania statków oÊwieconych girlandami Êwiate∏, wiozàcych figurk´

Matki Bo˝ej Fatimskiej, Êwiecàcego krzy˝a i Êwiecàcego serca z krzy-

˝em. Jest to szczególne prze˝ycie dla ka˝dego pielgrzyma, bo w ciem-

noÊciach jeziora odbijajà si´ znaki chrzeÊcijaƒskiej wiary i one stajà si´

w tym momencie najwa˝niejsze.

Uczestnicy procesji fatimskiej modlili si´ tekstem zawierzenia Europy

Niepokalanemu Sercu Maryi, odmawiali litani´ do Wszystkich Âwi´-

tych ze szczególnym uwzgl´dnieniem patronów Europy. Przed koƒczà-

cym procesj´ b∏ogos∏awieƒstwem eucharystycznym by∏ pokaz fajer-

werków do muzyki Händla „Allelluja”.

Na jeziorze wszyscy ws∏uchali si´ w kazanie kardyna∏a Ry∏ko, który po-

równa∏ Jezioro Bodeƒskie z Jeziorem Galilejskim, gdzie uczniowie sà

w ∏odzi, a Jezus przychodzi do nich mówiàc: „Nie l´kajcie si´. To ja je-

stem. Miejcie nadziej´”. Te S∏owa sà ciàgle aktualne, gdy Europa cier-

pi na zamieszanie i zapomnienie duchowe. A cz∏owiek potrzebuje na-

dziei; Bez niej cz∏owiek nie mo˝e ˝yç. Dawa∏ temu wyraz niejednokrot-

nie s∏uga Bo˝y Jan Pawe∏ II w encyklikach i katechezach. Tylko S∏owa

Jezusa Chrystusa dajà takà nadziej´. Przysz∏oÊç naszego kontynentu

le˝y w otwarciu si´ na Jego S∏owo i przes∏anie.

A w tym pomo˝e chrzeÊcijanom Pani Fatimska, bo Ona jest naszà

ucieczkà i Gwiazdà Morskà Êwiecàcà w ciemnoÊciach duchowych te-

go Êwiata. O godz. 22.00 statek zawinà∏ do portu w Rorschach wita-

jàc miasto muzykà i radosnym nastrojem uczestników 28. procesji fa-

timskiej na Jeziorze Bodeƒskim. E. Eberle

Pielgrzymka na statkach w procesji fatimskiej na Jeziorze Bodeƒskim 15 sierpnia 2009

Grupa „Odnowa w Duchu Âwi´tym” w Zurychu

456 9/6/09 3:25 PM Page 18

PIELGRZYMKI

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 19

O. Józef I. M. Bocheƒski OP

Wierni potrzebujà kap∏anówI.

Mylne jest przekonanie, ˝e kap∏an istnieje przede wszystkim dla wiernych.

W pewnym tego s∏owa znaczeniu mo˝na si´ zgodziç i na takie twierdze-

nia, mianowicie tyle, ˝e sk∏adajàc ofiar´ mszy Êwi´tej, kap∏an spe∏nia funk-

cj´ spo∏ecznà – ofiaruje jà w imieniu KoÊcio∏a, a wi´c w imieniu wiernych,

którzy istnienia kap∏anów potrzebujà przede wszystkim, dlatego, ˝e potrze-

bujà spe∏niania najwy˝szego aktu ich religii. Nieprawdà natomiast jest, in-

ne zadania kap∏ana, np. kaznodziejstwo i tym podobne, by∏y wa˝niejsze

od jego ofiarniczej roli. I one sà wa˝ne i donios∏e, ale wynikajà jedynie ze

stosunku do NajÊwi´tszego Sakramentu; mogà wi´c byç kap∏ani, którzy

nie pe∏nià ˝adnych funkcji nauczycielskim, natomiast nie mo˝e byç, zgod-

nie z etykà katolickà, kap∏ana, który nie odprawia∏by Mszy Êwi´tej. Co wi´-

cej: kap∏an z jakichkolwiek przyczyn, zaniedbujàcy Msz´ Êwi´tà, jest tym

samym z∏ym kap∏anem, êle spe∏nia swoje obowiàzki, nawet gdyby równo-

czeÊnie rozwija∏ gorliwà dzia∏alnoÊç nauczycielskà czy innà.

II.Tym bardziej powinno byç zrozumia∏e, ˝e poÊwi´cajàc si´ s∏u˝bie religii, ka-

p∏an nie mo˝e wyznaczyç sobie jako g∏ównego celu jakichkolwiek zadaƒ nie-

religijnych. Co prawda, kap∏ani niekiedy mogà zajmowaç si´ sprawami go-

spodarczymi, artystycznymi, naukowymi, itp., a nawet politykà, ale tylko

o tyle, o ile s∏u˝y to jako Êrodek do spe∏niania ich zasadniczej misji religijnej.

III.Posiadajàc w∏adz´ nad rzeczywistym Cia∏em Chrystusa Pana, to jest

NajÊwi´tszym Sakramentem, kap∏an z regu∏y posiada zaraz´ tak˝e

w∏adz´ i obowiàzki wobec jego Cia∏a Mistycznego, to jest wobec wier-

nych. Jego zadaniem jest prowadziç ich w ˝yciu ku Bogu, a wi´c udzie-

laç im sakramentów, nauczaç i rzàdziç ich ˝yciem moralnym. Pe∏nia tej

w∏adzy spoczywa w r´kach Ojca Âwi´tego, a obok niego biskupów,

którzy posiadajà pe∏ni´ kap∏aƒstwa. Inni kap∏ani majà tylko cz´Êç ich

w∏adzy i wykonujà funkcje nauczycielskie oraz administracyjne wy∏àcz-

nie jako pomocnicy biskupów.

Nie mniej sam fakt powo∏ania do nauczania zasad wiary i moralnoÊci,

do udzielania sakramentów i rzàdzenia sumieniem wiernych stawia

przed ka˝dym kap∏anem bardzo wysokie wymagania. Niepodobna nale˝y-

cie uczyç rzeczy Êwi´tych, nie mo˝na dzia∏aç przekonywujàco i owocnie

na ludzi, jeÊli si´ samemu nie jest przej´tym, zarówno pod wzgl´dem ro-

zumu, jak i woli, g∏oszonym przez siebie naukom. Podstawowym nakazem

etyki powo∏ania kap∏aƒskiego jest wi´c dà˝yç do jak najg∏´bszej znajomo-

Êci etyki i jak najlepszej jej realizacji we w∏asnym ˝yciu.

Prawda, ˝e wa˝noÊç pewnych funkcji kap∏aƒskich, jak np. sakramentów,

nie zale˝y od osobistej wartoÊci kap∏ana: rozgrzeszenie, czy inny sakra-

ment udzielony nawet przez najwi´kszego grzesznika, o ile posiada on

Êwi´cenia i tzw. jurysdykcj´, to jest upowa˝nienie do wykonywania danej

w∏adzy, b´dzie wa˝ne. Aby godnie spe∏niaç te funkcje, zw∏aszcza najÊwi´t-

szà z nich, ofiar´ Mszy Êwi´tej, trzeba do∏o˝yç wszelkich staraƒ o wznie-

sienie si´ na wysoki poziom etyczny. Podobnie gdy chodzi o kaznodziej-

stwo, jest rzeczà znanà, ˝e najwi´ksze sukcesy w pociàganiu dusz ku Bo-

gu, odnoszà nie ci kap∏ani, którzy posiadajà najlepszà wymow´ i inne zale-

ty zewn´trzne, ale ci, którzy osiàgn´li najwy˝szy stopieƒ Êwi´toÊci. Mniej-

szà, ale tak˝e wa˝nà rol´ odgrywa wiedza: niepodobna oczywiÊcie dawaç

innym tego, czego si´ samemu nie posiada.

Idea∏em kap∏ana w tym zakresie powinna byç zasada Êwi´tego Dominika:

contemplata aliis tradere – dawaç innym treÊç w∏asnej kontemplacji, to co

g∏´boko zrozumiane, przemodlone i osobiÊcie prze˝yte.

IV.Wa˝noÊç i Êwi´toÊç powo∏ania kap∏aƒskiego wymaga oddania mu si´

na sta∏e; kap∏aƒstwo jest nie tylko zawodem, ale tak˝e stanem: by∏oby nie-

zgodne z jego celem, gdyby ktoÊ, kto obecnie spe∏nia najwy˝sze funkcje re-

ligijne, móg∏ póêniej zajàç si´ wy∏àcznie ni˝szymi sprawami. W KoÊciele ∏a-

ciƒskim ∏àczy si´ z tym zasada celibatu, zakazujàca kap∏anom zawierania

zwiàzków ma∏˝eƒskich. Nie jest ona zwiàzana z poj´ciem i praktykà kap∏aƒ-

stwa, ale skoro celibat jest wskazany dla wszystkich, którzy poÊwi´cajà si´

wy˝szym zadaniom spo∏ecznym, to tym bardziej wydaje si´ s∏uszne prze-

strzeganie go przez kap∏anów.

Natomiast kap∏an jako kap∏an nie jest obowiàzany do ˝adnych szczegól-

nych Êrodków s∏u˝àcych do osiàgni´cia doskona∏oÊci. Winien do niej dà-

˝yç, podobnie jak inni wierni. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by ksiàdz

posiada∏ osobisty majàtek itp. Jednak˝e, kto naucza Ewangelii, ze wzgl´-

du na samà przyzwoitoÊç, musi odmawiaç sobie pewnych rzeczy, dozwo-

lonych skàdinàd, ale nieodpowiednich u przedstawiciela Chrystusa Pana

jak: hucznych zabaw, wszystkiego, co ma pozór ch´ci zysku itp.

W sprawie celibatu wielowiekowe doÊwiadczenie KoÊcio∏a wykaza∏o, ˝e

mimo trudnoÊci z nim zwiàzanych lepiej jest, gdy ksi´˝a zachowujà celibat,

ni˝ gdy sà ˝onaci. W tym ostatnim wypadku gorliwoÊç w modlitwie z re-

gu∏y bywa mniejsza, a troska o rodzin´ przeszkadza w zupe∏nym oddaniu

si´ pos∏udze kap∏aƒskiej, której jest nie tylko obowiàzkiem, ale i dobrze zro-

zumianym szcz´Êciem.

V.Wszystkie inne cele, jakie ludzie sobie stawiajà poza Bogiem, ∏udzà nas tyl-

ko pozorami: ostatecznie, gdy ˝ycie up∏yn´∏o w ci´˝kim wysi∏ku, aby je

osiàgnàç, znajdujemy si´ u kresu z pró˝nymi r´koma i, co gorsza, sumie-

niem obcià˝onym ustawicznym przekraczaniem najwa˝niejszego obowiàz-

ku, którym jest dà˝enie do Boga.

Mo˝na sobie zadaç pytanie: jak to mo˝liwe, ˝e wobec tak jasnej prawdy jak

dogmat o ostatecznym celu ˝ycia, tylu chrzeÊcijan stawia sobie b∏´dne ce-

le, nie warte ˝ycia? Rzecz t∏umaczy si´ tym, ˝e cele bliskie sà cz´sto wi-

doczniejsze od celu ostatecznego; zaczynamy od traktowania ich jako Êrod-

ków, ale z biegiem czasu owe bliskie cele zas∏aniajà nam cel ostateczny.

Kazania i przemówienia, tom II, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2005

Zdj´

cie

Ojc

aI. B

ocheƒsk

iego p

ochodzi z

pryw

atn

ych zb

ioró

w

ks. p

rof. K

. Polic

kie

go S

DS

456 9/6/09 3:25 PM Page 19

20 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

PMK MARLY

Szanowny Panie Profesorze,

Od czasu, kiedy ostatnio pisa-∏em do Pana Profesora, straci-∏em Ojca. To mnie w oczachPaƒskich wyt∏umaczy zapew-ne z mego tak d∏ugiego mil-czenia. Liczne i ró˝norodnesprawy i rozleg∏a korespon-dencja, jakie na mnie spad∏ypo Êmierci Ojca, opieka, jakiejwymaga moja matka, b´dàcaw kuracji od pi´ciu miesi´cypo z∏amaniu nogi, a wreszciei stan moralny, w jakim si´znajduj´ obecnie, nie pozwoli-

∏y mi wczeÊniej spe∏niç danej obietnicy i dlatego dziÊ dopiero od-pisuj´ na list Pana Profesora z 11-go maja.

1/ Zapytuje Pan Profesor, czy zgadzam si´ z Jego poglàdemw sprawie metronomicznych oznaczeƒ tempa w utworach Chopi-na. Otó˝ w zasadzie podzielam zupe∏nie zdanie Pana Profesora, ˝eoznaczenia te cz´sto sà zbyt szybkie. Bardzo te˝ cz´sto pianiÊci– zw∏aszcza w dzisiejszej dobie i wyÊcigów rekordów – biorà tem-pa o wiele za poÊpieszne i psujà ten zupe∏nie wra˝enie, paczà cha-rakter utworu. Zarzut ten spotyka pianistów nawet tak powa˝nychi wybitnych jak np. Artur Rubinstein.

Co si´ jednak oznaczenia tempa w Etiudzie na czarnych kla-wiszach tyczy (*çwierçnuta* = 116), to nie wydaje mi si´ onowcale przesadne; przeciwnie, jest to tempo „normalne”, w jakimsi´ zwykle te Etiud´ s∏yszy granà na koncertach, i to tempo uwa-˝am za odpowiednie. Wobec tego pozwoli Pan Profesor, ˝e wyra-˝´ mój sceptycyzm wzgl´dem uwagi Paƒskiej, jakoby „najlepsipianiÊci nie przekraczali 90-100 uderzeƒ na minut´”. Jest tu chy-

ba pomy∏ka, i to nawet znaczna. Jak zaÊ pogodziç wspomnianetempo Etiudy Ges-dur z zasadà, ˝e „10 uderzeƒ na sekund´ jestgranicà rozpoznawania poszczególnych uderzeƒ”, przyznaj´, ˝enie wiem. Wiem tylko, ˝e wspomniana Etiuda daje si´ graç w temtempie (jak to sam wypróbowa∏em tak˝e), i wra˝enie jej artystycz-ne bynajmniej w tych warunkach ujemne nie jest, jak to Pan Pro-fesor uwa˝a za konieczne.

Troch´ zbyt szybkiem wydaje mi si´ tempo w Etiudzie Nr. 1,o ile w niej przyjmiemy *çwierçnuta* = 176, jak jest przepisane.Wprawdzie iloÊç nut na sekund´ wypada w niej mniej wi´cej ta sa-ma, jak w Etiudzie na czarnych klawiszach, ale charakter utworu,natura figuracji jest inna.

Zupe∏nie przesadzone jest oznaczenie tempa w Etiudzie a--moll, op. 25 // Nr. 11, przez *pó∏nuta* = 69. O ile w poprzedniowspomnianych Etiudach wypada∏o 12 nut na troch´ wi´cej jak 1sekunda, to w tej ostatniej wypada tyle˝ nut na doÊç znaczniemniej ni˝ 1 sekunda.

Horrendalna wprost wydaje si´ miara *çwierçnuta* = 100 dlaEtiudy E-dur, op. 10 Nr. 3, jak jest oznaczone np. w wydaniu Pe-tersa i w Universal-Edition. Jest to zresztà zapewne tylko b∏àd dru-ku (çwierç zamiast ósemki). Ale nawet *ósemka* = 100 (zatemtempo dwa razy powolniejsze), jakie spotykamy w wydaniu Bülo-wa i oksfordzkiem, jest jeszcze zbyt szybkie i chyba ˝aden powa˝-ny pianista nie stosuje go, przynajmniej w g∏ównej cz´Êci utworu.Niepodobna przypuÊciç, aby Chopin sam gra∏ te Etiud´ w tempie*ósemka* = 100.

2/ Ostatnia uwaga ∏àczy si´ ÊciÊle z problemem, czy Chopinsam oznacza∏ tempa wed∏ug metronomu w wydaniach swychkompozycji. A priori nie by∏bym sk∏onny przyjàç t´ mo˝liwoÊç,gdy˝ nie le˝y to wed∏ug mego poczucia w duchu, w „stylu” Chopi-na. Podobnie te˝ jak Pan Profesor, nie móg∏bym przytoczyç anijednego r´kopisu Chopina z oznaczeniem wed∏ug M. M. tempem.Ale przecie˝ jest pewien szczegó∏, który daje tu do myÊlenia. Oto

W majowym numerze „WiadomoÊci” (Nr 452/2009) opu-blikowano list Gabriela To∏wiƒskiego – wyk∏adowcy Paƒstwo-wego Konserwatorium Muzycznego w Warszawie, do Ludwi-ka Bronarskiego. Dotyczy∏ on metronomu Chopina i zagad-nieƒ tempa muzycznego utworów tego wielkiego kompozy-tora. Wówczas jeszcze nie przypuszczano, ˝e wÊród niedato-wanej dokumentacji w porzàdkowanej wówczas spuÊciênieBronarskich uda si´ odnaleêç kopie odpowiedzi LudwikaBronarskiego na korespondencje To∏wiƒskiego. Z jej treÊciàmogà si´ Paƒstwo zapoznaç poni˝ej.

„Znaleziska” tego typu podkreÊlajà wartoÊç prac archi-walnych prowadzonych od trzech lat w Archiwum Polskiej

Misji Katolickiej w Szwajcarii prowadzonych w ramach pro-gramu operacyjnego Ministerstwa Kultury i DziedzictwaNarodowego „Dziedzictwo kulturowe”, priorytet „OchronaPolskiego Dziedzictwa Archiwalnego za granicà – Porzàd-kowanie i opracowanie zbiorów instytucji polonijnych”. Te-goroczne prace zaowocowa∏y inwentaryzacjà najwa˝niej-szych materia∏ów archiwalnych dotyczàcych dzia∏alnoÊciLudwika i Alfonsa Bronarskich i przynios∏y wiele cennychinformacji stanowiàcych przyczynek do dziejów nauki pol-skiej w Szwajcarii.

Monika Panter

Archiwum PMK w Marly

Fryburg, 3 lipca 1936 r. Rue zu Tir, 11.

List Ludwika Bronarskiegow sprawie metronomu Fryderyka Chopina

List Ludwika Bronarskiego do Gabriela To∏wiƒskiego w sprawie metronomu Fryderyka Chopina liczy w oryginale cztery strony. Na zdj´ciu fragment r´kopisu,

który znajduje si´ w Archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii.

456 9/6/09 3:25 PM Page 20

PMK MARLY

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 21

W sierpniu rozpocz´∏a prac´w Polskiej Misji Katolickiej pani Katarzyna Zi´ba,która pe∏ni funkcj´ sekretarki w biurze Misji w Marly i w Zurychu.

Katarzyna Zi´ba pochodzi z Bielska–Bia∏ej. W Szwajcarii jest ju˝ od ponaddwóch lat. Przyby∏a tutaj w ramach stypendium naukowego, które otworzy∏ojej szans´ dalszego kszta∏cenia na Uniwersytecie we Fryburgu. Ukoƒczy∏a studia filologii germaƒskiej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskimim. Jana Paw∏a II oraz na Uniwersytecie we Fryburgu. Interesuje si´ literaturàwspó∏czesnà, poezjà, muzykà klasycznà oraz przek∏adem literatury pi´knej. Jej pasjà jest nauka j´zyków obcych.

Sekretariat PMK

w oksfordzkiem wydaniu dzie∏ Chopina, które jest, albo ma byç,wiernym powtórzeniem oryginalnego wydania francuskiego (kwe-stii tej poÊwi´ci∏em doÊç wiele miejsca w „Roczniku muzykologicz-nym” od r. 1935) przy niektórych utworach (m. in. we wszystkichEtiudach z wyjàtkiem trzech „dodatkowych” z „Méthode desméthodes”) Chopina podane sà oznaczenia tempa wed∏ug metro-nomu. Widocznie zatem znajdowa∏y si´ one w wydaniu, któreza ˝ycia Chopina uskutecznione zosta∏o w Pary˝u. Nale˝y wi´cprzypuÊciç, ˝e zosta∏y jeÊli nie ustalone przez samego Chopina, tow ka˝dym razie aprobowane przez niego. To jednak nie wykluczamo˝liwoÊci pomy∏ek lub niedok∏adnoÊci (np. w Etiudzie Nr. 3,o której by∏a mowa powy˝ej). (Na fakt, ˝e u Rob. Schumanna me-tronomiczne oznaczenia tempa sà cz´sto b∏´dne, wskazuje H. J.Moser w swoim „Musiklexikon”, 1935, str. 473, kol. 2.). ˚e Chopinjednak nie przywiàzywa∏ wielkiej wagi do dok∏adnego, ÊciÊle mate-matycznego okreÊlenia tempa, to zdaje si´ wynikaç z tego, ˝e bar-dzo wiele jego utworów okreÊleƒ takich nie posiada w wydaniuoxfordzkiem, a zatem zapewne i w oryginalnym francuskiem wy-daniu (jak jest w oryginalnych wydaniach niemieckiem i angiel-skiem, tego niestety stwierdziç nie mam mo˝liwoÊci).

3/ Tu przechodzimy do kwestii trzeciej: jak Chopin odnosi∏ si´w ogóle do metronomu? Hoesick pisze („Chopin”, wyd.z r. 1927, II 660 n.): „Na fortepianie nieod∏àcznie sta∏ metronom,którego Chopin zawsze by∏ ogromnym zwolennikiem, stale gou˝ywajàc na lekcjach, co niekiedy do rozpaczy doprowadza∏o nie-które uczennice, sk∏onniejsze do niezbyt skrupulatnego liczeniasi´ z taktem”. Na podstawie literatury, jakà mam pod r´kà nie mo-g´ zbadaç, skàd Hoesick zaczerpnà∏ t´ wiadomoÊç i nie mog´skontrolowaç Êcis∏oÊci (bardzo dla mnie wàtpliwej) jej powtórze-nia. Mikuli powiada, ˝e Chopin kaza∏ uczniom swym çwiczyç ga-my z metronomicznà równoÊcià, regularnoÊcià. FryderykaMüller-Streicher uczennica Chopina wyrazi∏a si´ o nim m. in.:„He also required adherence to the strictest rhythm, hated all lin-gering and dragging, misplaced rubatos, as well as exaggerated ri-tardandos”. A inna uczennica Chopina, pani Peruzzi,: „He got ve-ry angry at being accused of not keeping time; calling his lefthand his ma_tre de chapelle and allowing his right to wander abo-ut ad'libitum” (Niecks, „Fr. Chopin as a Man as a Musician”,wyd. 3, II 341 i 339).

JeÊli z tem zestawimy Êwiadectwa wspó∏czesnych w grze Cho-pina pod wzgl´dem rytmicznym (Niecks, II 101-103 i Ho-esick, II 633-634), o jego rubato i zupe∏nie swobodnym traktowa-

niu taktu (w Mazurkach przechodzi∏ Chopin czasem w takt 4/4, p.Niecks, II 102), które sk∏oni∏o Berlioza do znanych s∏ów „Chopinne pouvait pas jouer réguli_rement”, i które by∏o utrudnieniem dlazgrania si´ Chopina z orkiestrà (Hoesick, II 643), – nale˝y wycià-gnàç wniosek, ˝e Chopin w zasadzie wymaga∏ od siebie i innychumiej´tnoÊci grania w takcie, Êcis∏ego przestrzegania miary takto-wej, lecz ˝e w praktyce gra jego dalekà by∏a od „metronomiczno-Êci”, a nawet nic z nià wspólnego nie mia∏a. I je˝eli Chopin ch´t-nie pos∏ugiwa∏ si´ metronomem dla celów pedagogicznych,przy çwiczeniach, gamach, itp.), to za pewne uwa˝aç mo˝na, ˝egdzie chodzi∏o o wy˝szà artystycznà interpretacj´, tam i uczniowiejego wolni byli od wszelkiej sztywnoÊci i skostnia∏oÊci, do jakiejniewolnicze trzymanie si´ metronomu doprowadzaç musi.

Co si´ zaÊ metronomicznego oznaczania tempa tyczy, nieprzypuszczam, aby Chopin do niego przywiàzywa∏ wi´kszà wag´(jak to ju˝ powy˝ej zaznaczy∏em). Jako prawdziwy, wielki artysta,Chopin z pewnoÊcià zapatrywa∏ si´ na t´ kwesti´ w podobny spo-sób, jak Beethoven, którego zdaniem „man muss die Temposfühlen”, albo jak Rob. Schumann, który pisze tak s∏usznie: „Duweisst, wie wenig ich die Streite über Temponachname leidenmag und wie für mich das innere Mass der Bewegung alleinunterscheidet. So klingt das schnellere Allegro eines Kalten im-mer träger, als das langsamere eines Sanguinischen” („GesamelteSchriften”, wyd. Reclama, I 137).

Przypuszczam te˝, ˝e Chopin ch´tnie podpisa∏by si´ pod s∏o-wa, które Józef Hofman poÊwi´ci∏ znaczeniu metronomu w grzefortepianowej: „z punktu widzenia metronomu prawdziwie mu-zyczny rytm jest nierytmiczny i z drugiej strony zastosowanie ab-solutnie Êcis∏ego tempa przeciwstawia si´ muzykalnoÊci i dajedêwi´k martwy. Indywidualne czucie lub inaczej mówiàc indywi-dualne bicie pulsu stanowi w odtwórczoÊci wszystko, nadaje ono˝ycie martwym nutom. Jednak˝e nale˝y starzec si´, by nie staç si´zbytnio znów indywidualnym. Unikaç trzeba przesady” (p. „˚yciemuzyczne i teatralne”, Poznaƒ, luty 1935, str. 7).

Oto, Szanowny Panie Profesorze uwagi, jakie mi si´ nasun´∏yw rozmyÊlaniach nad poruszanym przez Pana Profesora zajmujà-cym tematem. Nie przestan´ interesowaç si´ nim i nadal, a jeÊliznajd´ jeszcze w tej kwestii coÊkolwiek godnego uwagi, nieomieszkam tego Panu Profesorowi zakomunikowaç.

Mi∏o mi by∏o przy tej sposobnoÊci nawiàzaç znajomoÊç z Pa-nem Profesorem, chocia˝ na odleg∏oÊç. Zapewnieniem tem koƒ-cz´, ∏àczàc wyrazy prawdziwego szacunku i powa˝ania.

456 9/6/09 3:25 PM Page 21

22 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

PMK MARLY

Zwyczajne zebranie Zarzàdu Fundacji im. J. M. Bocheƒskiego odby-∏o si´ w sobot´ 16 maja 2009 roku. Dominowa∏y dwa tematy: wyni-ki gospodarcze za rok 2008 i wybory cz∏onków Zarzàdu.Rok gospodarczy 2008 by∏ dla Fundacji pomyÊlniejszy ni˝ poprzedni. Nie trzebaby∏o pokrywaç kosztów nieprzewidzianych w bud˝ecie. Wynik finansowy by∏wyrównany, a koszty funkcjonowania i utrzymania siedziby Misji w Marly utrzy-ma∏y si´ na poziomie lat poprzednich, podobnie jak dotacje dla Polskiej MisjiKatolickiej. Za∏àczony do tego tekstu bilans i sprawozdanie roczne sporzàdzi∏afirma powiernicza REGIS, rewizji dokonali eksperci z firmy REFISCO, a cz∏onko-wie Zarzàdu przeg∏osowali jednog∏oÊnie ich przyj´cie. Po uzupe∏nieniu wymie-nionych dokumentów przez Prezesa, zosta∏y one wys∏ane do KantonalnegoBiura Nadzorczego dla Fundacji i Funduszy Emerytalnych we Fryburgu.Trzyletnia kadencja Zarzàdu min´∏a ju˝ w ubieg∏ym roku. Brak kworum na po-przednim zebraniu spowodowa∏ koniecznoÊç przesuni´cia wyborów na ten rok.Wszyscy wybieralni cz∏onkowie zadeklarowali wol´ dalszego uczestnictwaw pracach Zarzàdu. Sk∏ad Zarzàdu uzupe∏niony zosta∏ o jednà osob´ – z trzechproponowanych kandydatów zebrani wybrali pana Andrzeja Leszczyƒskiegoz Visp. Funkcj´ Prezesa trzecià kadencj´ pe∏ni pan Dionizy Simson, zaÊ skarb-nikiem nadal jest pan Wies∏aw Czerski, a sekretarzem pani Ewa Zajàc.W sk∏ad Zarzàdu wchodzà nast´pujàce osoby:– Wies∏aw Czerski z Lugano – skarbnik z prawem podpisu,– Andrzej Fornalski z Busslingen – cz∏onek Zarzàdu z urz´du

(jako przewodniczàcy Ogólnoszwajcarskiej Rady Duszpasterskiej),

– ksiàdz S∏awomir Kawecki – cz∏onek Zarzàdu z urz´du(jako rektor Polskiej Misji Katolickiej),

– Jan Joƒczy z Murten – cz∏onek Zarzàdu,– Andrzej Leszczyƒski z Visp – cz∏onek Zarzàdu,– Dionizy Simson z Winterthur – prezes z prawem podpisu,– Ewa Zajàc z Pully – sekretarz z prawem podpisu,– Stanis∏aw Zawodnik z Genewy – cz∏onek Zarzàdu, – Antoni Zgliƒski z Baden – cz∏onek Zarzàdu.Dnia 25 lipca 2009 odby∏o si´ drugie, tym razem nadzwyczajne, zebranie Zarzà-du. Jego celem by∏o rozeznanie si´ w stanie przygotowaƒ, mo˝liwoÊciach i za-kresie przeprowadzenia poszerzonej renowacji nieruchomoÊci w Marly. Po za-poznaniu si´ z dokumentami, wizji lokalnej i dyskusji, zebrani przeg∏osowaliuchwa∏´ o niezb´dnoÊci przeprowadzenia prac remontowych obiektu b´dàce-go siedzibà Misji.Zebrani uznali, ˝e stan techniczny obiektu i standard jego wyposa˝enia wyma-gajà interwencji. Na przypadajàce w przysz∏ym roku 60-lecie istnienia Misji po-stanowiono jej historycznà siedzib´ przedstawiç tutejszej wspólnocie i naszymszwajcarskim sàsiadom jako godnà wizytówk´ na nast´pne dziesi´ciolecia. Po uzyskaniu kosztorysu, którego wykonanie zosta∏o w mi´dzyczasie zleconearchitektowi, Zarzàd zbierze si´ ponownie na nadzwyczajnym lub ∏àczonym ze-braniu, by definitywnie zleciç odpowiednim wykonawcom wykonanie pracuznanych za niezb´dne.

Dionizy Simson

(T∏umaczenie z j´zyka francuskiego)Fundacja im. J.M. Bocheƒskiego na rzecz Katolickiego Domu Polskiego w Marly Spó∏ka Powiernicza REGIS SA

Bilans przejÊciowy na 31 grudnia 2008 i 2007 r.

AKTYWA 2008 2007Fr. Fr.

1. WartoÊci do dyspozycji

Konto pocztowe 17-11409-0 1'893.80 1'800.90Konto nr 01 50 388.586-18 w Banku Kantonalnym we Fryburgu

Papiery wartoÊciowe konto nr 25 01 072. 782-02 30'179.45 26'025.40Operacja w toku 18'139.80 18'139.80

– 71'000.00

2. WartoÊci do spieni´˝enia 50'213,05 116'966.10Podatek do zwrotu

Administracja 71.15 127.45Konto domu w Marly 4'760.90 –Aktywa przechodnie – –

19'987.35 11'259.10

3. WartoÊci ruchome i nieruchome 24'819.40 11'386,65Meble i wyposa˝enie PMK w Marly

Wyposa˝enie PMK w Zurychu 7'400.00 9'900.00Dom w Marly 11'700.00 11'800.00Dom we Fryburgu 603'100.00 612'300.00

1'888'700.00 1'917'500.00

2'510'900.00 2'551'500.00

Suma aktywów 2'585'932.45 2'679'852.65

PASYWA Fr. Fr.1. D∏ugi krótkoterminowe

Konto domu we Fryburgu – 8'831.15Polska Misja Katolicka – 436.59Pasywa przechodnie 5'386.40 19'603.00

5'386.40 28'870.742. D∏ug d∏ugoterminowy

Bank Kantonalny we Fryburgu 999'000.00 1'070'000.00

3. Fundusze w∏asne

Majàtek Fundacji 1'568'881.91 1'581'432.30Rezerwa na subsydia 12'100.00 12'100.00Wzrost majàtku 564.14 -12'550.39

1'581'546.05 1'580'981.91

Suma pasywów 2'585'932.45 2'679'852.65

Z dzia∏alnoÊci Fundacji im. J. M. Bocheƒskiego

456 9/6/09 3:25 PM Page 22

PMK MARLY

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 23

Rachunek zysków i strat na 31 grudnia 2008 i 2007 r.

DOCHÓD 2007 2008Fr. Fr.

Wp∏ywy z domu we Fryburgu 165'240.00 165'240.00Wp∏ywy z domu w Marly 19'500.00 11'450.00

184'740.00 176'690.00

ROZCHÓD Fr. Fr.NieruchomoÊç w Marly

Ubezpieczenie kantonalne 749.80 718.25Ubezpieczenie dodatkowe 2'086.60 1'657.20Koszty funkcjonowania 34'328.51 21'793.34Koszty utrzymania 14'387.85 27,215.80Amortyzacja 9'200.00 9'300.00

60'752.76 60'684.59

Dom we Fryburgu

Procenty od hipotek 32'051.00 31'342.75Op∏ata od nieruchomoÊci 631.60 631.60Ubezpieczenie kantonalne 1'643.00 1'573.90Ubezpieczenia dodatkowe 1'481.50 1'656.20Woda / oczyszczenie kanalizacji 2'809.88 1'376.25ElektrycznoÊç 1'925.95 1'354.80Koszty utrzymania 10'482.17 12'782.25Honoraria administratora 7'512.95 7'551.80Procenty i koszty bankowe 210.40 150.95Procenty od kapita∏u -59.50 -19.60Amortyzacja 28'800.00 29'200.00

87'489.15 87'600.90

Mieszkanie w Zurychu

Koszty utrzymania 3'240.00 –

Subwencje

Wp∏ata do Korporacji Eklezjalnej na pensj´ dla Ksi´dza K. Gawrona za rok 2007 – 7'500,00Wp∏ata do Korporacji Eklezjalnej na mieszkanie za rok 2007. – 9'600,00Dop∏ata do utrzymania ksi´dza A. Tkacza – 2'800.00Dop∏ata do utrzymania ksi´dza L. Majchrzaka – 3'200.00Udzia∏ w kosztach renowacji parafii Êw. Teresy w Genewie – 2'000.00Zwrot wydatków nadzwyczajnych dla ksi´dza K. Gawrona – 1'723.35Dotacja dla WiadomoÊci za artyku∏y o o. Bocheƒskim 2'000,00 2'000.00Dop∏ata do kosztów utrzymania dla doktorantów 2008 7'500.00 –Dop∏ata do pensji ks. K. Zadarko 5'000.00 –Czynsz za mieszkanie Ksi´dza w Marly 7'200.00 –

21'700.00 28'823.35

Koszty administracji

Honoraria 4'673.90 5'097.00Papiery wartoÊciowe 53.80 53.80Procenty i koszty bankowe 111.95 122.45Wp∏ywy z aktywów 153.25 -344.65Amortyzacja mebli 6'307.55 7'202.95

10'993.95 12'131.55

184'175.86 189'240.39

WZROST MAJĄTKU 564.14 -12'550.35

Fryburg, 18. marca 2009 r.

456 9/6/09 3:25 PM Page 23

24 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

SZKO Y̧

X Pielgrzymka Rodzindo Matki Bo˝ej Gnadenthalskiej Opiekunki Rodzin

13 wrzeÊnia 2009

W niedziel´ 13 wrzeÊnia bie˝àcego roku w Gnadenthal odb´dzie si´pielgrzymka do Matki Bo˝ej Gnadenthalskiej Opiekunki Rodzin.

Zapraszamy rodziny z ca∏ej Szwajcarii oraz ma∏˝eƒstwa– szczególnie te, które prze˝ywajà okràg∏e jubileusze po˝ycia,

aby odnowi∏y przyrzeczenia ma∏˝eƒskie. Zach´camy do wspólnej modlitwy.

PROGRAMgodz. 10.30 Program modlitewno-muzyczny (p. Ewa i Tadeusz Kad∏ubowscy)

godz. 11.30 Uroczysta Msza Âwi´ta z aktem odnowienia przyrzeczeƒ ma∏˝eƒskich; po Mszy Êw. Piknikz niespodziankami (wspólna biesiadna zabawa, loteria fantowa, rozstrzygni´cie konkursu

dla dzieci i m∏odzie˝y z rodzin polonijnych, przyznanie nagród).godz. 15.30 Nabo˝eƒstwo do Matki Bo˝ej Gnadenthalskiej Opiekunki Rodzin

z ponowieniem Aktu Oddania Rodzin

Polska Szko∏aJ´zyków Ojczystych

w LozanniePolska Szko∏a J´zyków Ojczystychw Lozannie og∏asza nabór uczniówna rok szkolny 2009/2010.Zaj´cia w szkole odbywajà si´ regularnie dwa razy

w miesiàcu w salach przy koÊciele parafii Saint Nicolas deFlüe i prowadzone sà w czterech grupach wiekowych:

– 3-4-latki,– 5-6-latki,– uczniowie klas I-III,– uczniowie kl. IV i starsi.Zaj´cia w tych grupach sà zró˝nicowane: dostarczajà

nie tylko wiedzy, ale i kszta∏tujà nowe umiej´tnoÊci, takiejak: poprawne wypowiadanie si´, wzbogacanie s∏ownictwa,logicznego myÊlenia, czytanie i pisanie.

Bogata oferta zaj´ç artystycznychi plastycznych sprawia, ˝e uczniowiech´tnie biorà w nich udzia∏.Zaj´cia w grupach starszych oparte sà na programie na-

uczania „Weso∏ej szko∏y”. Wybrane zagadnienia majà na ce-lu wspomaganie wszechstronnego rozwoju ucznia,a w szczególnoÊci umiej´tnoÊci s∏u˝àcych zdobywaniu wie-dzy (czytania, pisania i liczenia), umiej´tnoÊci nawiàzywa-nia i utrzymywania poprawnych kontaktów z innymi, po-czucia przynale˝noÊci do Ojczyzny oraz rozbudzania po-trzeby kontaktu z przyrodà.

Szko∏a umo˝liwia ch´tnym uczniomudzia∏ w lekcjach katechezy.

Zapisy przyjmuje dyrektor Szko∏y, ks. Artur Czàstkiewicz

Tel. +41 789031534; E-mail: [email protected]

Ogniska Polonijnewznawiajà dzia∏alnoÊç

Ognisko Polonijne w Aarau Po udanym starcie w marcu 2009 Ognisko Polonijne przy Polskiej Misji

Katolickiej w Aarau 13 wrzeÊnia rozpocznie pierwszy pe∏ny rok szkolny.

Zaj´cia poprowadzi pani Ania Kulik, która dzi´ki doÊwiadczeniu zdoby-

temu w pracy z dzieçmi w Polsce oraz wykszta∏ceniu pedagogicznemu

w sposób profesjonalny zajmowa∏a si´ dzieçmi w ostatnim semestrze.

PrzyÊwieca∏o nam motto: „Aby dzieci po skoƒczonych zaj´ciach pyta-

∏y, kiedy znowu si´ spotkamy”. Uda∏o nam si´ je zrealizowaç, gdy˝ za-

równo rodzice, jak i dzieci, z ut´sknieniem wyczekiwa∏y zaj´ç w j´zyku

ojczystym. Dzieci 3-4-letnie b´dà mia∏y 45-minutowe spotkania

o 16.00, 5-letnie i starsze o 18.00 (60 min). Zaj´cia b´dà si´ odbywa-

∏y dwa razy w miesiàcu, zawsze w drugà i trzecià niedziel´ miesiàca.

Priorytetem sà dla nas tak˝e zaj´cia z katechezy wprowadzajàce w ta-

jemnice wiary oraz przygotowujàce do przyj´cia sakramentów. Zg∏o-

szenia przyjmujà i informacji udzielajà:

Marcin Sumi∏a ([email protected], 76 42 02 351)

ks. Grzegorz Piotrowski ([email protected], 026 43 64 459).

Zapraszamy, zach´camy!

Ognisko Polonijne w Biel/BienneNowy semestr Ogniska Polonijnego w Biel rozpoczyna si´ we wrzeÊniu.

Profesjonalni wychowawcy z przygotowaniem pedagogicznym oraz d∏u-

goletnim sta˝em nauczycielskim przeka˝à wiedz´ o ojczystym j´zyku,

kulturze i historii w sposób dostosowany do wieku i mo˝liwoÊci dzieci,

pos∏ugujàc si´ nowoczesnymi metodami. Zaj´cia b´dà si´ odbywaç

w ka˝dà 2. i 3. niedziel´ miesiàca po Mszy Âwi´tej o 9.00 w siedzibie

W∏oskiej Misji Katolickiej przy Murtenstr. 50.

W trakcie roku szkolnego sà organizowane dla dzieci ró˝ne imprezy:

spotkanie ze Êw. Miko∏ajem, zabawa andrzejkowa, kol´dowanie oraz

obchody Dnia Dziecka. Priorytetem sà dla nas tak˝e zaj´cia z katechezy

przybli˝ajàce tajemnice wiary oraz przygotowujàce do przyj´cia sakra-

mentów. Zapraszamy ch´tnych! Zapisy u:

Zbyszek Major ([email protected])

ks. Grzegorz Piotrowski ([email protected], 026 43 64 459).

Zapraszamy, zach´camy!

Uwaga! Prosimy o zg∏aszanie si´ ma∏˝eƒstw majàcych w tym roku „okràg∏e (5, 10, 15, …)” jubileusze po˝ycia ma∏˝eƒskiego do RadyDuszpasterskiej. RównoczeÊnie apelujemy do rodziców, aby zach´cali dzieci i m∏odzie˝ do lat 14 do udzia∏u w konkursie o temacie: Rodzina – Matka Bo˝a. Szczegó∏y w ostatnim Numerze „WiadomoÊci” (454-455/2009) oraz na stronie internetowej www.gnadenthal.ch

456 9/6/09 3:25 PM Page 24

SZKO Y̧

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 25

456 9/6/09 3:25 PM Page 25

26 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

SZKO Y̧

Studiujàc z nami oszcz´dzaszczas i pieniàdze:

� Zaj´cia odbywajà si´w Zurichu, nie musisz wi´c traciç czasu i pieni´dzyna przyjazdy do Polski. To wyk∏adowcyprzyje˝d˝ajà do Ciebie!

� Koƒczàc studia otrzymujeszdyplom magistra prawarównowa˝ny z dyplomemuzyskanym po ukoƒczeniuzaocznych studiówprawniczych w Polsce lubdyplom magistra prawai licencjata administracji.

� Zaj´cia odbywajà si´w systemie ciag∏ym bezprzerw wakacyjnychi semestralnych coumo˝liwia skrócenie czasu studiów!

� Studenci majà mo˝liwosczamówienia podr´czników,które b´dà dostarczanedo Zurichu.

� JeÊli planujesz wczeÊniejszypowrót do Polski, mo˝eszkontynuowaç studiaw EWSPA w kraju.

� Promocyjne ceny na studiapodyplomowe i kursyprzygotowujàce na aplikacjeprowadzone przez naszàuczelni´.

� Zaj´cia prowadzone sàw j´zyku polskim

Naszymi atutami sà:

� DoÊwiadczona kadra naukowo-dydaktyczna,

� 46% skutecznoÊciw zdawaniu naszychdotychczasowychabsolwentów na aplikacje.

CZESNE: 190 EUR miesi´cznieWPISOWE: 100 EUR

Przedstawiciel w Zurichu:Marta ¸ukasiewicze-mail: [email protected].: 0041 765 963 122

Tomasz Budzyƒskie-mail: [email protected].: 0041 76 275 64 90

Ma∏gorzata Wirtek– ds. Rekrutacji:e-mail:[email protected].: 0048 605 896 605

456 9/6/09 3:26 PM Page 26

SZKO Y̧

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 27

456 9/6/09 3:26 PM Page 27

Wakacje to czas, kiedy mo˝emy odkrywaç i realizowaç

w∏asne pasje. To równie˝ chwile relaksu dla cia∏a i ducha. Lu-

bimy realizowaç go na ró˝ne sposoby: niektórzy sp´dzajà czas

wakacji czynnie i aktywnie. Wa˝ne jest, by chwilach wypo-

czynku nie zapomnieç o kontakcie z Bogiem. Takà okazj´

do aktywnego wypoczynku i refleksji modlitewnej mia∏a m∏o-

dzie˝ z ró˝nych cz´Êci Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii.

W tegorocznym marcowym numerze „WiadomoÊci” by∏ przedsta-

wiony dok∏adny plan przebiegu sp∏ywu kajakowego na szlaku krutyƒ-

skim, który krok po kroku realizowaliÊmy. M∏odymi ludêmi, którzy pod-

j´li wezwanie, jakie stawiajà jeziora mazurskie, byli: Kornelia Buffi, Ad-

rian Buffi, Ludwik Trojniar, Stanis∏aw Trojniar, Maximilian Trojniar, Teo-

fan Trojniar, Mateusz Lubecki, ¸ukasz Lubecki, Irena Burek, Urszula Bu-

rek, Miko∏aj Elegaƒczyk, Natalia Lisik, Marta Lisik, Jan Ksawery Provost

Lewczyƒski. Za grup´ odpowiedzialni byli ks. Mariusz Graszka i ks. ¸u-

kasz Babiarz.

stanowi∏a centralny punkt naszej wyprawy. Eucharysti´ poprzedza∏a

tak˝e mo˝liwoÊç skorzystania z sakramentu pokuty. Po Mszy Êw. rusza-

liÊmy w dalszà drog´, zmagajàc si´ nieraz z falami jeziora i przeszkoda-

mi na rzekach w postaci powalonych drzew czy g´stych zaroÊli. Kiedy

docieraliÊmy do poszczególnych przystanków, wyrzucaliÊmy na brzeg

baga˝e i ruszaliÊmy w stron´ przygotowanych wczeÊniej namiotów.

Po ca∏ym dniu zmagaƒ zasiadaliÊmy do kolacji, po której czeka∏y nas

jeszcze inne ciekawe zaj´cia: graliÊmy w pi∏k´ no˝nà i siatkowà, korzy-

staliÊmy z sauny, a najcz´Êciej kàpaliÊmy si´ w rzece pod okiem do-

Êwiadczonego ratownika, pana Mariusza.

Nad porzàdkiem dnia i realizacjà programu sp∏ywu kajakowego

czuwa∏ pan Arek. Jest wielkim mi∏oÊnikiem przyrody, który zara˝a∏

nas swojà pasjà i rozbudza∏ zainteresowanie naturà. Wieczorami

cz´sto siadaliÊmy przy ognisku, s∏uchajàc opowieÊci, legend i ga-

w´d, przygotowanych przez naszych duszpasterzy i opiekunów.

Ci´˝ki dzieƒ, d∏ugie nocne spotkania i wczesne wstawanie by∏y nie-

raz m´czàce, ale taki sposób wypoczynku dawa∏ nam wiele satys-

fakcji i radoÊci z prze˝ytej przygody.

W czasie w´drówki zwiedzaliÊmy równie˝ ciekawe miejsca, jak

„Park zwierzàt”, Spychowo (rodzinna miejscowoÊç Juranda z „Krzy˝a-

ków” Henryka Sienkiewicza) czy osad´ wymar∏ego plemienia Galin-

dów. W sumie zwiedziliÊmy osiem miejscowoÊci znajdujàcych si´

na szlaku sp∏ywu kajakowego: Babi´ta, Spychowo, Zgon, Krutyƒ, Ukt´,

Nowy Most i Pisz. Ten sp∏yw pokaza∏, ile znaczy solidarnoÊç w dzia∏a-

niu, wspieranie si´ i wzajemna pomoc. ByliÊmy prawdziwà wspólnotà,

gdzie ka˝dy móg∏ liczyç na innych. Taka postawa zawsze owocuje do-

brem. M∏odzie˝ naprawd´ by∏a wspania∏a! Budowa∏o to wszystkich

i nastawia∏o optymistycznie do ˝ycia.

Pozostaje nadzieja, ˝e prze˝ycia sp∏ywu kajakowego zaowocu-

jà wi´kszym zaanga˝owaniem m∏odzie˝y w sprawy naszej Misji,

a przez to i ca∏ego KoÊcio∏a. Papie˝ Jan Pawe∏ II nazwa∏ m∏odych

Ka˝dego dnia aktywny wypoczynek ∏àczyliÊmy z nawiàzywaniem

wi´zi z Bogiem. Naszà przygod´ z kajakami rozpoczynaliÊmy od poran-

nej modlitwy, po której zasiadaliÊmy do Êniadania. Po zakoƒczonym po-

si∏ku pakowaliÊmy baga˝e i w drog´…! Na przygotowanych wczeÊniej

kajakach pokonywaliÊmy codziennie oko∏o 10 kilometrów. Zanim jed-

nak dobijaliÊmy do poszczególnych „portów”, na szlaku pielgrzymim

gromadziliÊmy si´ na Eucharystii na mazurskich ∏àkach. Msza Êwi´ta

28 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

WSPOMNIENIA Z WAKACJI

9-16 lipca 2009

Sp∏yw kajakowy na Mazurach

456 9/6/09 3:26 PM Page 28

WSPOMNIENIA Z WAKACJI

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 29

TAIZÉEuropejskie Spotkanie M∏odych

Poznaƒ 2009/2010

PMK organizuje wyjazd do Poznania na spotkanie Taizé, które odb´dzie si´ w dniach 29 grudnia 2009 – 2 stycznia 2010 r.Zapraszamy m∏odzie˝ polonijnà z ca∏ej Szwajcarii.

Szczegó∏owe informacje na www.polskamisja.ch oraz w kolejnych numerach WiadomoÊci. Taiz

é w

Genew

ie 2

007/8

Auto

r: W

ies∏

aw

a K

lem

ens

„nadziejà KoÊcio∏a” i dzisiaj te s∏owa majà swoje spe∏nienie w tych

m∏odych ludziach.

Wierzymy wszyscy, ˝e to obcowanie z Bogiem na ∏onie natury

przyczyni si´ do tego, ˝e m∏odzie˝ bardziej ukocha Go i zawsze odnaj-

dzie w pi´knie przyrody.

ks. ¸ukasz Babiarz

Opinie uczestników o sp∏ywie

Kornelia Rüfli: „Sp∏yw kajakowy rzekà Krutynià by∏ napraw-d´ niezapomnianym oraz ciekawym prze˝yciem. Pi´kna krainatysiàca jezior, której krajobraz podziwialiÊmy podczas podró˝ykajakiem, wieczory przy ognisku, a tak˝e noce pod namiotemdostarcza∏y nam wra˝eƒ. Widoki na Mazurach by∏y naprawd´pi´kne, szczególnie na terenie rezerwatu Êcis∏ego. P∏ynàc widzie-liÊmy nawet wolnego or∏a bielika, który przelecia∏ nad naszymig∏owami. Inne zwierz´ta zobaczyliÊmy podczas wizyty w parku

w Kadzid∏owie. By∏y tam jelenie milu, ∏osie, rysie i wiele innych.Na wolnoÊci widzieliÊmy bardzo du˝o bocianów oraz ryb:). Bar-dzo fajne by∏y te˝ wieczorne ogniska, przy których siedzieliÊmyi s∏uchaliÊmy historii. Gdy przyjecha∏a m∏odzie˝ z Gi˝ycka i z Pi-szu, nastrój przy ognisku si´ zmienia∏ i ÊpiewaliÊmy, a nawettaƒczyliÊmy. PoznaliÊmy na sp∏ywie nie tylko polskà m∏odzie˝,lecz tak˝e i uczestników naszego sp∏ywu, m∏odzie˝ polonijnà zeSzwajcarii. Przedtem nie znaliÊmy si´ wcale lub tylko troch´,a sp∏yw by∏ okazjà, by si´ lepiej poznaç. Ca∏kiem inaczej prze˝y-wa∏o si´ te˝ Msze Êwi´te na Êwie˝ym powietrzu, w najró˝niej-szych warunkach. Fajnà rozrywkà by∏y mecze siatkówki, w któ-rà graliÊmy, jeÊli tylko na miejscu postoju by∏o boisko. Moim zda-niem wyjazd by∏ bardzo udany i warto by∏o si´ wybraç. Mam na-dziej´, ˝e takie wyprawy b´dà cz´Êciej organizowane”.

¸ukasz Lubecki: „Tegoroczny sp∏yw kajakowy bardzo mi si´podoba∏ i przypad∏ mi do gustu. To by∏a Êwietna okazja do tego,aby poznaç wielu ciekawych ludzi. Atmosfera, jaka wytworzy∏asi´ podczas sp∏ywu, by∏a niesamowita. Przy okazji odwiedzili-Êmy te˝ Polsk´. Szczególnie interesujàca by∏a trasa sp∏ywu, któ-rà sp∏ywaliÊmy przez siedem dni; przep∏yn´liÊmy oko∏o 70 kilo-metrów. Wszystko by∏o znakomicie zorganizowane. Najlepiejwspominam wspólne wieczory przy ognisku oraz p∏ywaniew rzece”.

Mateusz Lubecki: „Wraz z moim bratem bra∏em udzia∏ w te-gorocznym sp∏ywie kajakowym. Ta wycieczka bardzo mi si´ po-doba∏a, poniewa˝ pozna∏em wielu kolegów i kole˝anki, z który-mi wczeÊniej si´ nie zna∏em, mimo i˝ mieszkamy w Szwajcariitak blisko siebie. Sp∏yw by∏ wspaniale zorganizowany. MieliÊmydwóch wspania∏ych opiekunów w osobach ksi´dza Mariusza,ksi´dza ¸ukasza, pana Mariusza – ratownika oraz przewodnika,pana Arkadiusza. Codziennie p∏yn´liÊmy kajakami do wyzna-czonych miejsc, gdzie sp´dzaliÊmy reszt´ dnia i nocowaliÊmypod namiotami. W wolnym czasie mogliÊmy za˝ywaç kàpieliw rzekach, graç w pi∏k´ no˝nà czy siatkówk´. By∏ to bardzo uda-ny i mi∏o sp´dzony czas wakacyjnego wypoczynku. Mam na-dziej´, ˝e jeszcze powtórzymy to spotkanie”.

456 9/6/09 3:26 PM Page 29

30 WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009)

reklama

Biuro Reklamy„WiadomoÊci PMK”Grupa PK Sp. z o.o.

ul. Filomatów 4304-116 Warszawatel. 22 810-21-99, 610-71-90fax 22 810-21-98

Osoba kontaktowa:

Marek BetliƒskiTel. 0-608 58 11 [email protected]

WIADOMOÂCIMiesi´cznik Polskiej Misji Katolickiej w SzwajcariiAdres redakcji: 12 Chemin des Falaises,

1723 Marly/Fribourg, Suisse.

Tel.: 026/436.44.59.

Fax: 026/436.44.72.

Konto poczt.: 17-976-7

e-mail: [email protected]

Abonament: dobrowolna ofiara

Redaktor naczelny: ks. dr S∏awomir Kawecki

Zespó∏ redakcyjny: Beata Daniluk (korekta), Gra˝yna Górzna,

Teresa Osmecka, ks. Artur Czàstkiewicz,

ks. Grzegorz Piotrowski

Sk∏ad komputerowy: Kryspin Waliszewski

Impression: Mission Catholique Polonaise 1723 Marly

Redakcja nie zwraca materia∏ów nie zamówionych

Za treÊç og∏oszeƒ odpowiada og∏aszajàcy.

T¸UMACZENIAJ´zyki:

niemiecki, francuski, polski,ukraiƒski, rosyjski

Dr. Phil. Marija Büchi-Glaeser

Solistrasse 9

CH-8180 Bulach

Natel 076 380 68 54

Tel. 044 860 17 88

Fax. 044 860 17 89

E-mail: [email protected]

www.eet.ch

Firma METALLBUDdzia∏a w Polsceod 2004 roku

i zaprasza wszystkich zainteresowanych do wspó∏pracy.

– Realizujemy zamówienia ze Szwajcarii, Niemiec i Francji– Koordynacja i realizacja inwestycji z udzia∏em firm

zagranicznych w Polsce (w projektach 5-200 milionów euro)

Mamy do zaoferowania:

– Bardzo dobrà znajomoÊç rynku polskiego– S∏u˝ymy doÊwiadczeniem w zak∏adaniu firmy w Polsce– JesteÊmy otwarci na ka˝dà form´ wspó∏pracy

Tel. 0048693613188 i tel. 0041797071804 wieczorem

www.metallbud.eu

456 9/6/09 3:26 PM Page 30

reklama

WIADOMOÂCI – NR 456 (WRZESIE¡ 2009) 31

456 9/6/09 3:26 PM Page 31

456 9/6/09 3:26 PM Page 32