12

Jurodiwi - Święci głupcy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Catherine Doherty, przyjeżdżając do Kanady jako rosyjski uchodźca, przeszczepiła na nowy grunt dziedzictwo rosyjskiego chrześcijaństwa. W książce o tytule zaczerpniętym z jej ojczystego języka - Jurodiwi, 'święci głupcy' - dzieli się z czytelnikami swoją wizją pełnego zawierzenia Chrystusowi. Zaprasza nas do tego, abyśmy szeroko otworzyli drzwi naszych serc dla Pana Miłości i stali się głupcami dla Niego, tak jak On uczynił to dla nas. „Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga” (1 Kor 3, 18–19).

Citation preview

IGŁUPI DLA CHRYSTUSA

J estem zakochana w Bogu. Zakochanie w Bogu jednak nie wystarcza. Trzeba stać się dla Niego głupcem, czyli napraw-

dę słuchać tego, co On mówi – a dziś niewielu chce to robić.Jest we mnie marzenie niemożliwe do zrealizowania. Być

może mogłabym powiedzieć za św. Pawłem, że chcę uczyć tego, o czym on mówi w ten sposób: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 93).

Waham się przed podejmowaniem takiego tematu, ale w tej książce chcę być wolna, nawet jeśli chwilami może się wydawać, że mój głos jest samotnym głosem wołającego na puszczy.

Święty Paweł przypomina, że napisano: „On udaremnia zamysły przebiegłych lub także Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców” (1 Kor 3, 19–20). Nie jestem oczywiście mądra w ja-kimkolwiek sensie mądrości uznawanym przez świat.

3 Wszystkie cytaty biblijne w tłumaczeniu polskim: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Pallottinum, Poznań 20005.

� Jurodiwi �

16

Ale jestem jedno ze św. Pawłem, kiedy mówi: „Wydaje mi się [...], że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem dla świata, aniołów i ludzi; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie sza-cunku, a my wzgardy” (1 Kor 4, 9–10).

Chcę po prostu powiedzieć, że jestem zakochana w Bogu, a zatem także w Jego ludzie – i z tego powodu jestem głupcem Chrystusa. Tak, głupcem.

Pieniądze nie mają dla mnie znaczenia, z jednym wyjąt-kiem: wyciągam rękę, abyście mogli włożyć w nią grosz czy dwa, a ja mogłabym wtedy dać je komuś, kto ich potrzebuje. Ręce są dla mnie czymś w rodzaju tacy. Taca służy do poda-nia komuś lemoniady czy innego napoju. Można by powie-dzieć, że taca istnieje po to, aby nosić rzeczy, które mają zostać podarowane. Do tych rąk nic się nie przykleja. Wszystko tra-fia do ludzi, którzy najbardziej tego potrzebują. Mnie nie za-leży na pieniądzach.

Nie zależy mi też na moim charakterze. Wielokrotnie wdeptywano go w błoto. Często stawiano mnie pod ścianą i – podobnie jak w przypadku św. Sebastiana – wbijano we mnie strzały nienawiści. Możecie mi wierzyć: to bolało. Tak właśnie wyglądało wiele lat mojego życia. Kiedy wracam myślą do przeszłości, dziwię się niezmiernie, że wciąż żyję. Łaska Boża jest jednak nieskończona; mój umysł jest jasny, a moje serce jest dla Niego otwarte. Muszę Go głosić!

Podobnie jak św. Jan Chrzciciel, muszę iść na straszne pu-stynie naszych miast i na pustynie, które je otaczają. Muszę iść wszędzie – a mimo to mogę jedynie stać w miejscu. To mój duch krąży po świecie, wzywając, wzywając, wzywając każ-dego, aby kochał Boga.

17

� Głupi dla Chrystusa �

Czy ktokolwiek potrafi uświadomić sobie udrękę, ból, smu-tek z powodu tak wielkiej rzeszy tych, którzy Go nie kochają? Jeśli jesteś naprawdę zakochany w Bogu, jeśli On jest two-im Absolutem, wówczas ból staje się nie do zniesienia. I mu-sisz iść, bez jakiegokolwiek odpoczynku, aby głosić Dobrą Nowinę. Po to zostałeś stworzony. Po to zostałeś ochrzczony i bierzmowany; po to Eucharystia jest twoim pokarmem. Po to – kiedy upadasz – prosisz o przebaczenie w spowiedzi.

Chciałabym posiadać głos, który docierałby na krańce świata i budziłby ludzi: tych, którzy są ochrzczeni, ale kom-pletnie zapomnieli o swoim chrzcie; tych, którzy zaniedba-li spożywanie Chleba i Wina – a tylko one mogą uczynić ich ludźmi wiary.

„Obudźcie się!” – krzyczałabym z potężnych wież. „Obudź-cie się, chrześcijanie! Nadeszła godzina! Nadszedł czas! Świat, który znamy, rozpada się, bo jesteśmy egoistami skupiony-mi na sobie. Nie obchodzi nas drugi człowiek. Może sobie iść i robić, co chce, jeśli tylko nam nie przeszkadza. Mamy «nasze własne sprawy», a to już pachnie piekłem!”.

Czy potraficie zrozumieć ten ogromny głód? To głód Boga, ten rozdzierający rodzaj głodu. Bywa, że w czasie moich noc-nych czuwań zasypiam i znów się budzę, zasypiam i budzę się. Wydaje mi się, że biegnę od jednej do drugiej osoby na nowojorskim stadionie albo na Piątej Alei. Zatrzymuję ludzi i przekazuję im Dobrą Nowinę. Jednak niewielu słucha.

Ponieważ Bóg, idąc za mną krok w krok, ani na chwilę nie daje mi spokoju, nic mnie nie zadowala – z wyjątkiem dialo-gu w cztery oczy z drugim człowiekiem, w mowie lub w mil-czeniu, przez który razem idziemy do Boga. Czy potraficie to zrozumieć?

To dziwne wprowadzenie do książki. Ale muszę tak pisać, bo jestem głupcem dla Chrystusa. Nie mogę spocząć. Niech

� Jurodiwi �

18

wszyscy zobaczą, że jestem głupcem dla Chrystusa. Niech wszyscy zrozumieją, że jestem – jak mówi Apostoł Paweł – nie człowiekiem doznającym szacunku, ale głupcem. Chcę tylko jednego, istnieję tylko dla jednej rzeczy, jednego tylko pra-gnę całą moją istotą: aby Bóg był kochany. Pośród nocy pła-czę gorzkimi łzami, ponieważ tak wielu Go nie słucha. On jest Bogiem!

Moje pytanie do każdego z was z osobna, do każdego oso-biście, jest następujące: Czy jesteś gotowy być głupcem dla Chrystusa? Tak, dokładnie to mam na myśli: głupcem! Nie chodzi o przyłączenie się do rewolucjonistów gdzieś w Tim-buktu. Nie. Ale może chodzić o odnowę twojej parafii. Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że szaleństwem dla Chry-stusa mogłoby być pozostanie w parafii i odbudowanie jej? To, mój przyjacielu, jest szaleństwo dla Chrystusa.

Idziemy i szukamy dla siebie pocieszenia gdzie indziej, w innych wspólnotach i innych miejscach. Ale jeśli odcho-dzisz ze swojej parafii, bo ksiądz jest niemożliwy, czy to jest szaleństwo dla Chrystusa? Kiedy mąż i żona wnioskują o roz-wód – czy to szaleństwo dla Chrystusa? Czy może raczej sza-leństwem dla Chrystusa jest pozostanie z księdzem, z mężem, z żoną? Szaleństwem dla Chrystusa jest przemiana serca – twojego i mojego – od wewnątrz, nie z zewnątrz.

Nie oszukuj się. Nic, co pochodzi z zewnątrz, nie zmieni świata. Tylko to, co wychodzi z twojego serca, jakby z samych wnętrzności, może go zmienić. Trzeba zmienić świat, teraz! Dziś! Niezwłocznie! Natychmiast! Któż inny, poza chrześci-janami, mógłby rozpocząć to dzieło? Mamy świetliste słowa Chrystusa, które mówią nam, jak zmieniać świat.

Wspomnijcie, jak w początkach Kościoła poganie mawiali: „Zobaczcie, jak ci chrześcijanie kochają się wzajemnie”. No cóż – dziś tak się nie mówi. Chrześcijanie nie kochają się wzajem-

19

� Głupi dla Chrystusa �

nie. Członkowie rodzin nie kochają się wzajemnie. Wspólno-ty nie kochają się wzajemnie. Wszędzie pojawia się niezgoda. Każdy chce zajmować się swoimi sprawami.

Szaleństwo dla Chrystusa, moi ukochani, oznacza, że robicienie to, czego wy chcecie, ale czego chce on lub ona – i robicie to z całym zaangażowaniem, z miłością. Być może chodzi o sło-wo „poddanie”. Tak, być może musimy się poddać całkowicie, w pełni, aby być rzeczywiście głupcami dla Chrystusa, bez względu na to, jakie mogą być konsekwencje naszych czynów. Błogosławieństwo Boże spłynie na nas.

Czy rozumiecie, co to znaczy? On jest najpotężniejszy i naj-delikatniejszy; to On jest sędzią narodów. Chrystus jest Synem Boga Ojca, a Maryja Jego Matką. On jest ponad wszystkim.

Czy się boicie? Czy się denerwujecie? Czy jesteście sami? Czy samotność jest waszą towarzyszką? Posłuchajcie. Słu-chajcie odgłosu kroków Chrystusa. Trzeba cierpliwości, aby je usłyszeć, ale jeśli będziecie słuchać, usłyszycie je. Chrystus nauczy was tego, czego nie może nauczyć żaden filozof czy teolog. Chrystus sam weźmie was za rękę i poznacie radość, która nie ma końca. Radość ta będzie przeplatać się z bólem, bo On będzie prosił was o to, czego być może nie będziecie chcieli Mu dać, a będzie to konieczne. Mimo to będziecie Go kochać.

To jest właśnie centrum całego mojego życia. Przyjmuję ból i czekam, aż Ten, który jest moją radością, będzie ze mną na zawsze. Tak, jestem głupcem dla Chrystusa, ale jestem także jedną z humiliati. W Rosji określenie humiliati odnosi się do lu-dzi bez dachu nad głową, zapomnianych, pomijanych, odrzu-conych.

Czy ktokolwiek miałby ochotę pójść do domu starców, do tysięcy zapomnianych, nieodwiedzanych matek i ojców, o któ-rych nikt się nie troszczy? To wcale nie jest trudne: pójść tam,

� Jurodiwi �

20

być głupcem dla Chrystusa, spróbować przebić się przez po-zornie szczelny mur chciwości i egoizmu wielu takich miejsc.

Czy macie odwagę iść do dzielnic zamieszkanych przez ludzi różnych ras lub narodowości, albo do dzielnic ubogich, gdzie nikt nie chodzi? Tak, potrzeba odwagi, aby tam iść. Zo-baczycie biedę, o której być może jedynie czytaliście w gaze-tach albo w książce. Potrzeba odwagi, aby tam iść. Potrzeba odwagi, aby zapukać do drzwi.

Musimy jednak także zadać sobie pytanie: Kim jestem ja i kim jesteś ty, że mamy śmiałość wejść do „Świętego Świę-tych”, które tak bardzo kochał Chrystus – do ubogich? On za-wsze był z ubogimi.

Tak, potrzeba odwagi i pokory, aby tam iść. Ale głupiec dla Chrystusa może iść gdziekolwiek, ponieważ ludzie, choć będą się z niego śmiać, wpuszczą go wszędzie. To jest radość z by-cia głupcem dla Chrystusa.

Może mi powiecie, że dziś nie jestem ani nienawidzona, ani opuszczona. Wręcz przeciwnie, oto piszę sobie książki – z których dochód, Bogu dzięki, idzie na biednych. Może nie wydaję się wam biedna, ale proszę: przyjdźcie i zobaczcie.Zobaczcie moje kompletne ubóstwo i szaleństwo; zobaczcie rosyjskiego głupca, mieszkającego w Ameryce, do którego dołączają inni głupcy. Przyjdźcie i zobaczcie. Włóżcie palce w moje rany. Są głębokie. Przyjęłam te rany. Pragnęłam ich, bo były jak rany Chrystusa.

Przychodzę do Niego i mówię: „Panie, chcę głosić Twoją Dobrą Nowinę z najwyższych wież. Daj mi wieżę, a jeśli nie masz wieży, daj mi róg ulicy. Daj mi ubogi dom albo bogaty dom. Gdziekolwiek pójdę, będę głupcem dla Ciebie, aby móc głosić Twoją świetlistą, czułą, piękną, pełną miłości doktry-nę całemu światu. Pomóż mi, Panie, prawdziwie być głupcem dla Ciebie!”.

90

SPIS TREŚCI

Od tłumacza ......................................................................... 7 Przedmowa .......................................................................... 9I. Głupi dla Chrystusa ........................................................ 15II. Płaczę w nocy .................................................................. 21III. Widok z Góry Wiary .................................................... 34IV. Nawróćcie się! ............................................................... 43V. Głoś Dobrą Nowinę! ...................................................... 53VI. Panie, zmiłuj się! ........................................................... 60VII. Wojny i wieści o wojnach ........................................... 65VIII. Krzyż i Zmartwychwstanie ...................................... 70Posłowie ............................................................................... 77

O Autorce ............................................................................. 83

Polecamy książki Catherine Doherty

Sobornost’Doświadczenie jedności umysłu, serca i duszy

Sobornost’ – dla Catherine Doherty słowo to staje się obrazem, modelem, nośnikiem jej mistycznej wizji Ducha Zmartwychwstałego Jezusa, łączącej wszystkich wyznawców w jedno ciało – Jego Kościół. Wokół tego tematu jed-ności duchowej autorka snuje inne wątki, tak dla niej charakterystyczne: idea wewnętrznej pielgrzymki, wewnętrznej pustyni, życia kontemplacyjnego, jed-ności w Eucharystii. Mamy tu do czynienia nie tylko z przedstawianymi nam koncepcjami, co z „iskrami” lecącymi ze stron książki i rozpalającymi serca.

format 14,5 × 20,5 cm, stron 128, cena – 19,90 zł

PustyniaSpotykanie Boga w ciszy, samotności i modlitwie

Mówiąc mocnym głosem pośród zgiełku i pośpiechu dzisiejszego świa-ta, Catherine Doherty pomaga odnaleźć „pustynię swojego serca” wszystkim tym, którzy w chaotycznej codzienności tęsknią za wiarą przemieniającą ży-cie w wielką przygodę. Autorka, odsłaniając przed czytelnikiem swoje osobiste relacje z Chrystusem, proponuje nowy sposób wzrastania w życiu duchowym. Ogromny autentyzm jej świadectwa w połączeniu z jej radosną wiarą i prosto-tą sprawia, że Pustynia jest lekturą nie tylko fascynującą, ale także otwierającą serce na rzeczywistość modlitwy i służby bliźnim.

format 14,5 × 20,5 cm, stron 236, cena – 24,00 zł

PielgrzymWezwanie do pielgrzymki serca

Pielgrzym, książka pełna opowieści i alegorii, jest interesującą lekturą ducho-wą. Autorka harmonijnie łączy w niej swoje własne doświadczenia z lekcją teo-retyczną, jaką z nich zaczerpnęła. Dla Doherty jej własne życie było wyraźnie pełne historii zbawienia. Fakt, że dzieli się tym – zwłaszcza w tak niezapomnia-nym dziele jak niniejsze – jest wielkim darem dla czytających. Jest to książka dla wszystkich, którzy tęsknią za głębszą duchową więzią z żywym Bogiem.

format 14,5 × 20,5 cm, stron 88, cena – 19,90 zł

MilczenieDoświadczenie ciszy Boga

Opierając się na własnym, bogatym doświadczeniu duchowym, Catheri-ne Doherty oddziela milczenie od samotności, pokazując, że możliwe jest za-chowywanie wewnętrznej ciszy i równoczesne otwarcie drzwi dla wszystkich potrzebujących naszej pomocy. To książka pełna wizji, przez które autorka za-prasza czytelnika na niezwykłą pielgrzymkę – w głąb Bożego milczenia. Tam rozpada się nasze fałszywe „ja”, a jego miejsce zajmuje dar oczekującego na nas Boga: mądrość.

format 14,5 × 20,5 cm, stron 96, cena – 19,90 zł

W przygotowaniu kolejne książki z serii „Madonna House Classics”:

• Bogurodzica •

Dusza mojej duszyDroga do serca modlitwy

format 14,5 × 20,5 cm, stron 136, cena – 19,50 zł

Ewangelia bez kompromisuformat 14,5 × 20,5 cm, stron 200, cena – 24,00 zł

Karmelita bosy

HezychiaDroga nadprzyrodzonego pokoju

i płodności eklezjalnej

Hezychia – to pojęcie zaczerpnięte z duchowości Ojców pustyni, oznacza-jące stan wewnętrznego pokoju i czujności serca. Autor publikacji, francuski karmelita bosy, czerpiąc ze skarbca duchowości chrześcijańskiego Wschodu i świętych Karmelu, w sposób niezwykle zajmujący ukazuje aktualność troski o czujność serca i jej znaczenie dla całego Kościoła.

format 12,5 × 19,5 cm, stron 136, cena – 23,40 zł

Brat Karol de Foucauld

Umiłowane ostatnie miejsceListy do braci trapistów

Postać błogosławionego Karola de Foucauld z pewnością jest znana polskie-mu czytelnikowi. Burzliwa młodość, nawrócenie u kratek konfesjonału, rady-kalne ubóstwo połączone z równie radykalnym braterstwem, wreszcie śmierć na piaskach Sahary, a wszystko po to, by upodobnić się do Mistrza z Nazaretu, pokornego i cichego. Pomimo licznych biografi i przybliżających postać brata Karola i wyborów jego myśli, ciągle brakuje tłumaczeń na nasz ojczysty język licznych pism samego Błogosławionego. Niniejsza publikacja pragnie zapełnić tę lukę, a zarazem utorować drogę kolejnym tomom pism Karola de Foucauld.

format 14,5 × 20,5 cm, stron 488, cena – 49,90 zł