7
ISSN 2082–2308 Nr 43 | maj 2016 MIESIęCZNIK REGIONU RADOMSKIEGO Świadkowie historii w „ekonomiku” STRONA 5 STRONA 8 GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ. Kreatywne prowokacje młodych To także Twoje miejsce na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy: [email protected] lub tel. 605602977 Przed II wojną światową Żydzi stanowili 30 procent mieszkańców miasta. Pozostały po nich tylko śla- dy, co podkreślają już w nazwie im- prezy jej organizatorzy. W tym roku festiwal pamięci i kultury zapo- czątkował wykład Łukasza Babu- li (kulturoznawca, historyk i juda- ista, doktorant UMCS w Lublinie) o macewach z radomskiego cmen- tarza żydowskiego „Przywracanie do życia umarłych”. Mówił o tym, że w Radomiu przez długie lata nie było kirkutu. Żydzi grzebali swych zmarłych na cmentarzach w Przy- tyku i Kozienicach. Dopiero w 1837 roku uzyskali pozwolenie władz na Został po nich tylko ślad Przez pięć dni trwały w Radomiu Spotkania z Kulturą Żydowską „Ślad”, już po raz ósmy przygotowane przez Resursę Obywatelską. Ważnym punk- tem tegorocznej imprezy było Forum Dialogu – spotkanie z gośćmi z USA, potomkami radomskich Żydów. utworzenie cmentarza grzebalne- go w Radomiu. Został on zniszczo- ny przez hitlerowców, choć ostat- ni pochówek odbył się w 1951 r. W 1989 r. powstał Komitet Odbudowy Cmentarza Żydowskiego, wtedy też cmentarz został wpisany do rejestru zabytków. 19 kwietnia w Galerii Resursa otwarto też dokumentalną wystawę „Wszystkie drogi... - historie Żydów ocalonych z Zagłady”, wypożyczo- ną z Żydowskiego Muzeum Galicja w Krakowie. Na przykładzie losów kilkunastu ocalałych osób, ekspo- zycja pokazuje różne drogi ich prze- trwania. Przypomnijmy, że z ponad 3 milionów polskich Żydów zagładę przeżyło zaledwie 10 procent. Podczas tegorocznego „Śladu” tradycyjnie już VI LO im. J. Kocha- nowskiego przygotowało happe- ning na placu po synagodze przy ul. Podwalnej. Uczniowie odczytali na- zwiska mieszkających kiedyś w Ra- domiu Żydów i złożyli żółte kwia- ty pod pomnikiem. Z kolei ZSO nr 4 i ZDZ w Radomiu przedstawiły w Resursie prezentację multimedial- ną „Widuję Go w snach – Radom we wspomnieniach żydowskich miesz- kańców”. RED, fot. J. Madejski Dokończenie na str. 5 Organizatorami konferencji były wydziały Nauk Społecznych i Stu- diów Strategicznych i Technicz- nych oraz partnerzy: Utenos Kole- gija, Lwowski Instytut Zarządzania, Wschodnioeuropejski Narodowy Uniwersytet im. Lesi Ukrainki, Wyż- sza Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Patronat honorowy obję- li Prezydent Miasta Radomia, Urząd Podróżnych w dom przyjąć... O międzynarodowej konferencji naukowej w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu można powiedzieć, że była „na czasie”. Meritum poruszanych za- gadnień określał jej temat: „Uchodźcy a lęki cywilizacyjnej Europy”. do Spraw Cudzoziemców, Nadwi- ślański Oddział Straży Granicznej. Przedstawiono stan faktyczny i spory wokół problemu uchodźców, podgrzewające atmosferę w wie- lu krajach europejskich. Nas inte- resowały przede wszystkim polskie realia. Dr Urszula Młodziejowska- -Seredyn, ppłk Służby Granicznej, mówiła o zagrożeniach, ochronie granic, wyzwaniach. Główne zada- nia służby granicznej na terytorium RP, to prowadzenie czynności wo- bec obywateli „państw trzecich” w celu legalności pobytu, zatrudnie- nia, działalności gospodarczej. Rów- nocześnie zwalczana jest nielegalna migracja związana zwłaszcza z „ty- tułem pobytowym” na naszym tery- torium. Trzeba przeciwdziałać nie- legalnemu zatrudnieniu i nielegalnie wykonywanej przez cudzoziemców pracy. Po wejściu w życie od 1maja 2014 roku ustawy o cudzoziemcach, polska straż graniczna stała się jedy- ną właściwą instytucją do zwalczania nielegalnej migracji na terytorium Polski, posiadającą uprawnienia do prowadzenia postępowań zobowią- zujących cudzoziemców do powrotu do swego państwa. Pani pułkownik zwracała uwagę na zagrożenia prze- stępczością transgraniczną związa- na z przemytem towarów bez znaków akcyzy wraz z nielegalna migracją... Prof. dr hab. Katarzyna Kołodziej- czyk z Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu zajęła się ważnym zagad- nieniem ewolucji postaw prawnych i polityką azylową Unii Europej- skiej. Mówiono o ochronie granic ze- wnętrznych Unii Europejskiej, o wy- zwaniach i zagrożeniach. Różnice kulturowe i religijne kształtują proces edukacji i wycho- wania dzieci cudzoziemskich. Na ten ważny proces wychowawczy zwracało uwagę wielu prelegentów, rozszerzając temat także o edukację osób dorosłych. Niektóre zagadnie- nia rozpatrywano w kontekście hi- storycznym, przypominając chińską migrację na Syberię i rosyjski daleki wschód na przełomie XX i XXI wie- ku. Prowadzono dyskusję w grupach. Panel I skupił wykładowców wokół tematu „Migracja a bezpieczeństwo wewnętrzne Unii Europejskiej”. Jerzy Madejski, Fot. autor Dokończenie na str. 7

[email protected] lub tel. 605602977 Podróżnych w dom ...wsh.pl/wp-content/uploads/2016/05/gazeta_maj.pdf · [email protected] ... sała się wieś Molendy przy okazji ogłoszenia

Embed Size (px)

Citation preview

ISSN 2082–2308 Nr 43 | maj 2016Miesięcznik Regionu RadoMskiego

Świadkowie historii w „ekonomiku”

STRONA 5 STRONA 8

GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ.

Kreatywneprowokacjemłodych

To także Twoje miejsce

na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy:

[email protected] lub tel. 605602977

Przed II wojną światową Żydzi stanowili 30 procent mieszkańców miasta. Pozostały po nich tylko śla-dy, co podkreślają już w nazwie im-prezy jej organizatorzy. W tym roku festiwal pamięci i kultury zapo-czątkował wykład Łukasza Babu-li (kulturoznawca, historyk i juda-ista, doktorant UMCS w Lublinie) o macewach z radomskiego cmen-tarza żydowskiego „Przywracanie do życia umarłych”. Mówił o tym, że w Radomiu przez długie lata nie było kirkutu. Żydzi grzebali swych zmarłych na cmentarzach w Przy-tyku i Kozienicach. Dopiero w 1837 roku uzyskali pozwolenie władz na

Został po nich tylko śladPrzez pięć dni trwały w Radomiu Spotkania z Kulturą Żydowską „Ślad”, już po raz ósmy przygotowane przez Resursę Obywatelską. Ważnym punk-tem tegorocznej imprezy było Forum Dialogu – spotkanie z gośćmi z USA, potomkami radomskich Żydów.

utworzenie cmentarza grzebalne-go w Radomiu. Został on zniszczo-ny przez hitlerowców, choć ostat-ni pochówek odbył się w 1951 r. W 1989 r. powstał Komitet Odbudowy Cmentarza Żydowskiego, wtedy też cmentarz został wpisany do rejestru zabytków.

19 kwietnia w Galerii Resursa otwarto też dokumentalną wystawę „Wszystkie drogi... - historie Żydów ocalonych z Zagłady”, wypożyczo-ną z Żydowskiego Muzeum Galicja w Krakowie. Na przykładzie losów kilkunastu ocalałych osób, ekspo-zycja pokazuje różne drogi ich prze-trwania. Przypomnijmy, że z ponad

3 milionów polskich Żydów zagładę przeżyło zaledwie 10 procent.

Podczas tegorocznego „Śladu” tradycyjnie już VI LO im. J. Kocha-nowskiego przygotowało happe-ning na placu po synagodze przy ul. Podwalnej. Uczniowie odczytali na-zwiska mieszkających kiedyś w Ra-domiu Żydów i złożyli żółte kwia-ty pod pomnikiem. Z kolei ZSO nr 4 i ZDZ w Radomiu przedstawiły w Resursie prezentację multimedial-ną „Widuję Go w snach – Radom we wspomnieniach żydowskich miesz-kańców”.

RED, fot. J. MadejskiDokończenie na str. 5

Organizatorami konferencji były wydziały Nauk Społecznych i Stu-diów Strategicznych i Technicz-nych oraz partnerzy: Utenos Kole-gija, Lwowski Instytut Zarządzania, Wschodnioeuropejski Narodowy Uniwersytet im. Lesi Ukrainki, Wyż-sza Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Patronat honorowy obję-li Prezydent Miasta Radomia, Urząd

Podróżnych w dom przyjąć...O międzynarodowej konferencji naukowej w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu można powiedzieć, że była „na czasie”. Meritum poruszanych za-gadnień określał jej temat: „Uchodźcy a lęki cywilizacyjnej Europy”.

do Spraw Cudzoziemców, Nadwi-ślański Oddział Straży Granicznej.

Przedstawiono stan faktyczny i spory wokół problemu uchodźców, podgrzewające atmosferę w wie-lu krajach europejskich. Nas inte-resowały przede wszystkim polskie realia. Dr Urszula Młodziejowska--Seredyn, ppłk Służby Granicznej, mówiła o zagrożeniach, ochronie

granic, wyzwaniach. Główne zada-nia służby granicznej na terytorium RP, to prowadzenie czynności wo-bec obywateli „państw trzecich” w celu legalności pobytu, zatrudnie-nia, działalności gospodarczej. Rów-nocześnie zwalczana jest nielegalna migracja związana zwłaszcza z „ty-tułem pobytowym” na naszym tery-torium. Trzeba przeciwdziałać nie-

legalnemu zatrudnieniu i nielegalnie wykonywanej przez cudzoziemców pracy. Po wejściu w życie od 1maja 2014 roku ustawy o cudzoziemcach, polska straż graniczna stała się jedy-ną właściwą instytucją do zwalczania nielegalnej migracji na terytorium Polski, posiadającą uprawnienia do prowadzenia postępowań zobowią-zujących cudzoziemców do powrotu

do swego państwa. Pani pułkownik zwracała uwagę na zagrożenia prze-stępczością transgraniczną związa-na z przemytem towarów bez znaków akcyzy wraz z nielegalna migracją...

Prof. dr hab. Katarzyna Kołodziej-czyk z Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu zajęła się ważnym zagad-nieniem ewolucji postaw prawnych i polityką azylową Unii Europej-skiej. Mówiono o ochronie granic ze-wnętrznych Unii Europejskiej, o wy-zwaniach i zagrożeniach.

Różnice kulturowe i religijne kształtują proces edukacji i wycho-wania dzieci cudzoziemskich. Na ten ważny proces wychowawczy zwracało uwagę wielu prelegentów, rozszerzając temat także o edukację osób dorosłych. Niektóre zagadnie-nia rozpatrywano w kontekście hi-storycznym, przypominając chińską migrację na Syberię i rosyjski daleki wschód na przełomie XX i XXI wie-ku.

Prowadzono dyskusję w grupach. Panel I skupił wykładowców wokół tematu „Migracja a bezpieczeństwo wewnętrzne Unii Europejskiej”.

Jerzy Madejski, Fot. autorDokończenie na str. 7

2 Nr 43 • maj 2016 3

W majowym numerze „Gazety Radomskiej” sporo miejsca po-święcamy historii. Miasto włączyło się w obchody 1050 - lecia Chrztu Polski. W znaczenie bliższą naszym czasom historię wpi-sała się wieś Molendy przy okazji ogłoszenia roku 2016 jako Roku Cichociemnych. Wydarzeniem w skali miasta i regionu okaza-ła się konferencja w Wyższej Szkle Handlowej „Uchodźcy a lęki cywilizacyjnej Europy”. Podczas Spotkań z Kulturą Żydowską „Ślad” przypomniano, iż przed wojną 30 procent mieszkańców Radomia stanowili Żydzi. Przy ul Podwalnej na placu gdzie stała Synagoga młodzież z „Kochanowskiego” uczciła pamięć pomor-dowanych. Wśród spraw bieżących piszemy o poznaniu i pojednaniu w „eko-nomiku” i konkursie dziennikarskim w PG nr 5. W radomskiej kulturze wbrew zrządzeniom malkontentów dzieje się dużo, co z satysfakcją odnotowujemy. Informacje, felietony, reportaże po-winny Państwu zapewnić ciekawa lekturę.

Zespół redakcyjny

Drodzy CzytelnicyOD REDAKCJI

A K T U A L N O Ś C I W Y D A R Z E N I A

Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w RadomiuBiblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom, tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected]

Wydarzyło sięw marcu1 W Kościele Garnizonowym oraz przy pomniku upamiętniającym żołnie-

rzy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość odbyły się główne obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych.

Redaktor naczelny: Jerzy Madejski

Redaguje zespół

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Z RÓŻNYCH STRON

AKA

Windy pomogą

Urząd Miejski ogłosił przetargi na in-westycje, które ułatwią życie osobom niepełnosprawnym i mającym kło-poty z poruszaniem się. Ogłoszono przetarg na budowę windy dla osób niepełnosprawnych w budynku X Li-ceum Ogólnokształcącego im. Stani-sława Konarskiego w Radomiu. Za-daniem wykonawcy będzie budowa nowej szatni oraz trzykondygnacyj-nego szybu windowego. Dodatkowo firma wykonująca zamówienie bę-dzie musiała zająć się wstawieniem nowych okien i drzwi w szatni. Ra-domscy radni na początku roku zde-cydowali o przeznaczeniu na montaż windy dla osób niepełnosprawnych 228 tysięcy złotych. X LO to szko-ła, w której funkcjonują klasy inte-gracyjne. Część uczniów porusza się na wózkach. Na oferty w przetargu Urząd Miejski czeka do 10 maja. Wy-konawca na zrealizowanie zadania będzie miał 4 miesiące od dnia podpi-sania umowy. Osoby niepełnospraw-ne będą miały też ułatwiony dostęp do Sali Koncertowej Radomskiej Or-kiestry Kameralnej. Urząd Miejski rozstrzygnął przetarg na likwidację barier architektonicznych w budyn-ku przy ul. Żeromskiego 53. Wygrał Zakład Metalowo-Elektrotechnicz-ny „Bajpax” z Nieznanic, który za-proponował wykonanie prac za nie-co ponad 193 tys. złotych. Zakres planowanych robót został uzgod-niony z konserwatorem zabytków. Zgodnie z projektem na zewnątrz, od strony ulicy Żeromskiego zostanie wybudowany podjazd dla osób po-ruszających się na wózkach, a drzwi zewnętrzne zostaną wyposażone w nowe okucia ułatwiające dostanie się do budynku. Wewnątrz zostanie natomiast zamontowana specjalna platforma, którą będzie można wje-chać na poziom sali koncertowej. Zo-stanie także zamontowany składany podjazd umożliwiający pokonanie kilku schodków znajdujących się w pobliżu szatni. Zwycięzca przetar-gu będzie miał na wykonanie prac 4 miesiące.

Czerwiec w pamięciDo 13 maja można zgłaszać się do konkursu historycznego dla uczniów szkół gimnazjalnych i po-nadgimnazjalnych „Czerwiec 1976 w pamięci moich bliskich”. Tematy-ka konkursu obejmuje życie Rado-mian w roku 1976, ze szczególnym

uwzględnieniem protestu robotni-czego w dniu 25 czerwca, utrwalone

w postaci fotografii, przekazów pi-semnych (wspomnienia, pamiętniki, etc.) lub w pamięci uczestników i ob-serwatorów wydarzeń.

Zadaniem uczestników konkur-su jest samodzielne przygotowanie pisemnej pracy (nieprzekraczającej 10 stron maszynopisu) związanej z fotografią lub zbiorem zdjęć, pa-miętnikiem z rodzinnych albumów i archiwów lub przekazem słow-nym uczestników wydarzeń. Nagro-dy rzeczowe dla najlepszych uczest-ników konkursu funduje Prezydent Miasta Radomia. Uroczyste zakoń-czenie konkursu i wręczenie nagród odbędzie się 18 czerwca.

Organizatorami konkursu są In-stytut Pamięci Narodowej, Prezydent Miasta Radomia, Stowarzyszenie Radomski Czerwiec ’76, NSZZ „So-lidarność” Ziemia Radomska. Szcze-gółowe informacje dotyczące kon-kursu na stronie radom.pl.

Czas na galęIzba Przemysłowo-Handlowa Ziemi Radomskiej po raz dwudziesty or-ganizuje Galę Biznesu „Granitowy Tulipan”. Ogłoszenie wyników tego-rocznej edycji oraz wręczenie statu-etek i wyróżnień nastąpi 10 czerwca podczas uroczystej XX Gali Biznesu w Sali Koncertowej UM. Uroczystość połączona będzie z przypadającym w tym roku jubileuszem XXV-le-cia działalności Izby Przemysłowo - Handlowej Ziemi Radomskiej.

W związku z jubileuszem Izba Przemysłowo - Handlowa Ziemi Ra-domskiej planuje zorganizowanie wystawy o radomskich firmach ro-dzinnych, która będzie prezentowa-ła ich historię, a wzbogacona będzie archiwalnymi i współczesnymi foto-grafiami nawiązującymi do tej histo-rii. Organizatorzy poszukują firm, które chciałyby pochwalić się swo-ją historią i dokonaniami. Firmy za-interesowane proszone są o kontakt z biurem izby, tel. (48) 384 56 60, [email protected]

Wyłowić talentyW Radomiu powstaje Siatkar-ski Ośrodek Szkolny dla dziewcząt. Przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Siatkowej i Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego „Trzynastka” Radom, a także wła-dze miasta i dyrektorzy czterech ra-domskich szkół podpisali pod koniec

marca akt inauguracyjny akademii, którą tworzą: Publiczne Gimnazjum nr 13 oraz szkoły podstawowe nr: 28, 33 i 34.

– Naszym celem jest stworzenie pełnej ścieżki szkoleniowej, która bę-dzie się zaczynała w podstawówce, a kończyła na Uniwersytecie Techno-logiczno-Humanistycznym. Na każ-dym etapie trenerzy będą wyławiać sportowe talenty, a jednocześnie czu-wać nad tym, by dziewczęta godziły treningi z obowiązkami szkolnymi – mówił pomysłodawca utworzenia ośrodka w Radomiu Artur Altman.

Mapa cmentarzaPowstanie cyfrowa mapa cmenta-rza komunalnego na Firleju. Ma ona ułatwić poruszanie się po nekropo-lii. Ogłoszony został już przetarg na przeprowadzenie inwentaryzacji wszystkich grobów, wykonanie map oraz dostawę systemu komputero-wego i dwóch infokiosków. – Cmen-tarz na Firleju jest już jednym z naj-większych w Polsce. Dlatego chcemy zbudować system, który ułatwi po-ruszanie się po tym terenie i pomo-że odwiedzającym odnaleźć grób bliskiej osoby – tłumaczył wiceprezy-dent Radomia Konrad Frysztak.

Zwycięzca przetargu będzie miał czas na wdrożenie systemu do poło-wy października. Infokioski zosta-ną ustawione przy wejściach od stro-ny ulicy Ofiar Firleja oraz od Witosa. Na ich ekranach będzie można zoba-czyć, gdzie znajduje się dany grób i jak najkrótszą drogą do niego dojść. Wszystkie te informacje będą także dostępne również w internecie. Jesz-cze przed wyjściem z domu będzie można odszukać miejsce pochówku, które planujemy odwiedzić. Cmen-tarz na Firleju zajmuje powierzchnię 31 hektarów. Pochowanych jest tu ponad 37 tysięcy osób.

Mieszkania dla młodychW ciągu najbliższych trzech-czterech lat w Radomiu powstanie 250 no-wych mieszkań czynszowych. Za rok ma się rozpocząć budowa pierwszego bloku z mieszkaniami na wynajem. Powstanie on między ulicami So-wińskiego i Bema Inwestycja ma być realizowana przez RTBS Admini-strator przy wsparciu Banku Gospo-darstwa Krajowego. Możliwa do uzy-skania dotacja to 45 procent kosztów. Zgodnie z projektem, w czterokon-dygnacyjnym budynku znajdzie się 96 mieszkań. Co najmniej połowa z nich będzie przeznaczona dla rodzin wychowujących dzieci.

Program wsparcia dla młodych mieszkańców Radomia obejmu-je także zwiększenie liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach. Rozpo-częły się już m.in. przygotowania do przeniesienia przedszkola nr 4 do dawnego Zespołu Szkół Plastycznych przy ulicy Kilińskiego (po przepro-wadzce o co najmniej sto zwiększy się liczba miejsc). Z kolei na Gołębio-wie powstanie filia żłobka dla co naj-mniej 50 dzieci. AKA

Do pisania częściej używam pió-ra niż długopisu. Wiecznego pióra. Gdy kupuję kolejne do mojej kolek-cji, nie używam określenia „wiecz-ne”, po prostu proszę o pióro. Marko-we „Parker”, „Waterman”, „Pelikan” są drogie, a tych tańszych typu „Ze-nith” nie spotykamy już w sprzeda-ży. Nie sposób znaleźć też w sklepach chińskie pióra, tak popularne w cza-sach mojej mło-dości. Określenie „wieczne pióro” miało swoje uza-sadnienie, bowiem w użyciu były jesz-cze pióra z obsad-ką, w której obsa-dzało się stalówkę np. „krzyżówkę”, by podczas pisa-nia zanurzyć ją w kałamarzu z atra-mentem. Użyłem tu wyrazów wy-chodzących już z użycia. Dzisiaj niewielu posługu-je się określenia-mi, które dla nas – mówię o osobach nieco starszych, nie wymawiając nikomu wieku - sta-nowiły codzienne słownictwo. Kała-marze znajdziemy już chyba tylko w muzeach, atrament w ładunkach do piór... Gdy ktoś w urzędzie poczto-wym prosił mnie niedawno o pożycze-nie długopisu, by wypełnić druk ra-chunku, odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, że mam tylko przy sobie pió-ro. Spojrzał na mnie wyniośle jakbym kpił z niego. Usłyszałem też kiedyś, że pióro to taki osobisty przedmiot, któ-rego nie należy pożyczać, bo każde ma inny... charakter. Niebawem pozosta-nie w naszej pamięci i nowowydawa-nych słownikach pierwotne znaczenie pióra, jako elementu ptasich skrzydeł. To gęsie pióra zanurzane w inkauście służyły Janowi z Czarnolasu do noto-wania słów pieśni, fraszek, trenów...

Słowa zapamiętaneDo tych dywagacji natchnął mnie

znaleziony niedawno w księgarni niewielki tomik „Zapomniane sło-wa”. Wielu w nim znamienitych auto-rów, wydobywających z pamięci sło-wa zapomniane. Urszula Kozioł sięga jako pierwsza po regionalizmy z cza-sów dzieciństwa „..tak więc w mowie potocznej zakorzeniły się te wszystkie fajerki, lufty i lufciki, cwibaki z ba-

kaliami czy bez, rajtki, cymesy (...) zapodział się nieje-den szaławiła, czy absztyfikant (...) Maluczko, ma-luczko a zabrak-nie u nas trzpiotek, szkrabów, berbeci. Mało kto emablu-je kogoś, a tak wo-góle, kto z kim dzi-siaj trzyma sztamę ? Gamonia i fajt-łapę wypiera du-pek (...) Zamiast „ i m p e r t y n e n t ” większość mówi „cham”. A zaku-pów nikt już u nas

nie taszczy, tylko je dźwiga”.Zabawne są niektóre przypomnie-

nia typu ancymonki, bumelanci, duk-ty, kajety, kalkomanie, łapserdaki, miglance. Kto dziś pamięta dziecięce zaklęcie „jak bonie dydy”, wypowie-dziane dla potwierdzenia własnych słów?

Ta niewielka książeczka wydana przed dwoma laty zawiera kilka pu-stych kartek, by uzupełniać je swo-imi zapomnianymi słowami. Po co to komu? Ano, „ku pamięci”. Wpisałem: bawidamek, lowelas, pepegi ( teni-sówki produkowane przed laty przez PPG – Polski Przemysł Gumowy)... A przy placu Jagiellońskim w Rado-miu odnajdziemy, nieco archaicznie brzmiący szyld „fleki” ( nie mylić z flakami)...

Jerzy Madejski

3 -6 Tegoroczne Kaziki trwały cztery dni. W tym czasie można było m.in. wziąć udział w grze miejskiej i w warsztatach kulinarnych

przygotowanych przez Cech Piekarzy w Radomiu. Odbyły się też Wielki Test Wiedzy o Radomiu i Bieg Kazików oraz Muzyczne Kaziki - główną nagrodę zdobył radomski zespół Pod sufitem dżungla. Nagrodę Świętego Kazimierza otrzymał Marcin Kępa.

9 W Hali Sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji VII Ogólno-polski Turniej Boccia o Puchar Prezydenta Miasta Radomia. Organi-

zatorem był Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczy imienia Janusza Korczaka w Radomiu i działający w Ośrodku Uczniowski Klub Sportowy „Antila”.

16-17 10. wielkanocny kiermasz wyrobów terapii zajęciowej. Tradycyjnie w okresie przedświątecznym Urząd Miejski

gościł uczestników radomskich warsztatów terapii zajęciowej oraz pod-miotów, którzy prezentują wykonane przez siebie dekoracje. Przez dwa dni można było kupić m.in. piękne ozdoby wielkanocne.

17 Zespół Szkół Spożywczych i Hotelarskich w Radomiu był gospoda-rzem II edycji Wojewódzkiego Konkursu Kulinarnego „Pasja sma-

ków - zioła przyprawowe”

20 Ponad 10 tys. 400 złotych zebrano podczas sprzedaży ręcznie zdobionych pisanek, wykonanych przez znanych radomian uczest-

niczących w charytatywnej akcji zorganizowanej przez Prezydenta Miasta Radomia. Pisanki zostały wystawione na sprzedaż podczas koncertu wiel-kanocnego, który odbył się w Zespole Szkół Muzycznych. Cały dochód ze sprzedaży ozdób został przeznaczony na pokrycie kosztów letniego wy-poczynku podopiecznych świetlicy prowadzonej przez Caritas Pallotyńską.

Wydarzyło sięw kwietniu4 Przy Mauzoleum na cmentarzu na Firleju radomianie uczcili 76 rocz-

nicę pierwszych masowych egzekucji w czasie II wojny światowej w Radomiu.

6 W radomskiej Łaźni recital skrzypcowy coraz bardziej znanej w Ra-domiu i nie tylko Klaudii Kowalik, obecnie uczennicy VI klasy II stopnia

Zespołu Szkół Muzycznych im. O. Kolberga w Radomiu.

10 Uroczystości związane z 6 rocznicą katastrofy pod Smoleńskiem.

13 Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Pod Pomnikiem Katyń-skim na cmentarzu przy ul. Limanowskiego złożono kwiaty, a w

Kościele Garnizonowym odbyła się msza w intencji pomordowanych w 1940 r. jeńców polskich z obozów Kozielsk, Starobielsk, Ostaszków i za-ginionych na Wschodzie.

16 Radomska Orkiestra Kameralna zaprosiła na „Muzykę srebrnego ekranu”. W programie znalazły się przeboje światowej muzyki fil-

mowej oraz Koncert fortepianowy C-dur W. A. Mozarta.

18 Radni jednomyślnie ustanowili 2016 rok „Rokiem Radomskiego Protestu Robotniczego Czerwiec 76”. To jedna z form upamiętnie-

nia wydarzeń sprzed 40 lat.

22 W Sali koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej Koncert Galowy XI Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Majki Jeżowskiej

Rytm i Melodia, organizowanego od lat przez Młodzieżowy Dom Kultury.

23 W Domu Kultury Idalin już po raz dwunasty rozpoczął się Ogólno-polski Zlot „Modularzy” Kolejowych.

25 W Klubie Spółdzielczym Igrek już IV Międzyszkolny Logopedyczny Konkurs Recytatorski „Trzeszczące wierszyki”.

Do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego zostały zgłoszone 252 wnioski. Wszystkie zostały naj-pierw ocenione przez merytoryczne wydziały Urzędu Miejskiego, a na-stępnie zajął się nimi Zespół Opiniu-jący. Część projektów ze względów proceduralnych lub niemożność wy-konania została odrzucona, niektó-re pomysły ze względu na podob-ną treść, zostały połączone w jeden wniosek. W ten sposób powstała lista 117 projektów, na które do 3 czerwca może głosować każdy radomianin, który ukończył 16 rok życia. Wśród najciekawszych propozycji są: wido-wisko iluminacji architektury Ryn-ku w 3D, tężnia solankowa w parku na Glinicach, całoroczne lodowisko,

Wybierzmy dobrze4 maja rozpoczęło się głosowanie na projekty zgłoszone do przyszłorocznego budżetu oby-watelskiego. A już zrealizowane projekty zauważane są w Polsce...

mobilne muzeum rowerów zabytko-wych, odbudowa wioski indiańskiej na Ustroniu.

- Zapraszam do udziału w głoso-waniu. To od Państwa zależy, na co w przyszłym roku wydamy 4,8 milio-na złotych. Zachęcam, by dokładnie przyjrzeć się poszczególnym projek-tom i wybrać te, które w największym stopniu odpowiadają Państwa po-trzebom. Te, które uzyskają najwięk-sze poparcie znajdą się w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta - powiedział prezydent Radomia Ra-dosław Witkowski.

Podobnie jak w tym roku, na kar-cie do głosowania znajdują się pro-jekty ogólnomiejskie oraz zgłoszo-ne w pięciu obszarach. Budżet dla

każdego z nich wynosi 800 tysię-cy złotych. Stałe punkty, w których można zagłosować to: Biuro Rady Miejskiej, ul. Moniuszki 9; Biuro Obsługi Mieszkańca, ul. Kilińskiego 30; Referat Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta (pok. 104), ul. Że-romskiego 53; Centrum Organizacji Pozarządowych, ul. Struga 1.

Można także skorzystać z interne-towego systemu głosowania na stro-nie www.konsultacje.radom.pl. Na terenie całego miasta, w określonych dniach i godzinach będą się również pojawiały punkty mobilne (harmo-nogram na stronie radom.pl).

A tymczasem drugi rok z rzędu pomysł radomian ma szansę na wy-graną w konkursie na najlepsze pro-jekty zgłoszone lub zrealizowane w Polsce w ramach samorządowych budżetów obywatelskich. Konkurs organizuje Portalsamorzadowy.pl we współpracy z Fundacją Napraw Sobie Miasto. W tym roku o zwy-cięstwo walczy radomska astrobaza (na zdjęciu). Aby na nią zagłosować, trzeba wejść na stronę www.portal-samorządowy pl i wejść w zakładkę „Zagłosuj w konkursie Mieszkam Tu!”. Głosowanie zakończy się 10 maja. Ogłoszenie wyników i wręcze-nie nagród odbędzie się zaś podczas Europejskiego Kongresu Gospodar-czego w Katowicach.

RED, fot. J. Madejski

Charyzmatyczny twórca muzyki do filmów Wojciecha Smarzowskie-go („Drogówka”, „Róża”, „Pod Moc-nym Aniołem”,„Dom Zły”, „Wołyń”) Mikołaj Trzaska, odwiedził nasze miasto. Postarały się o to wystarcza-jąco uparte nauczycielki z Zespołu Szkół Integracyjnych im. Jana Pawła II w Radomiu. 21 kwietnia na spo-tkaniu dla uczniów gimnazjum ZSI, muzyk opowiadał m. in. o swoim dzieciństwie. Było ono sielskie, pięk-ne, choć najeżone trudnościami. Mi-kołaj Trzaska jest dyslektykiem, co w czasach jego kariery szkolnej nie było uznawane. Jak sam wspomina, za braki w nauce obrywał „szarpaniem za ucho”. Beata Kowalska, nauczy-cielka języka polskiego w ZSI, wypy-tywała gościa o radzenie sobie z dys-leksją, pasję muzyczną, twórczość w zakresie projektów filmowych, mi-łość do saksofonu i plany na przy-szłość. Uczniowie, jak i nauczyciele dali się uwieść historii znakomitego gościa, który z prostotą i szczerością opowiadał o sobie.

Artysta oczarował słuchaczy swo-ją autentycznością, charyzmą, bez-pośredniością. Rozmowa zacieka-wiła młodzież i dorosłych. Trzaska okazał się człowiekiem, który który

Niezwykła wizytaGraniczyło z cudem, żeby ktoś taki jak Mikołaj Trzaska zawitał do Radomia. Spotkanie z muzykiem grający na całym świecie, z kalendarzem przepełnionym występami i podróża-mi, było atrakcyjnym lecz nieosiągalnym dotąd marzeniem.

w swoim życiu osiągnął sukces, da-jący mu szczęście. Bo tak naprawdę robi to, co lubi, w co wierzy, co mu w duszy gra.

Na zakończenie nie mogło za-braknąć muzyki. Kiedy pan Miko-łaj stanął na scenie z saksofonem, chyba wszyscy wstrzymali oddech. Ten fantastyczny wirtuoz instru-mentu, samouk, improwizator i jed-nocześnie mistrz swojego fachu, za-czarował wszystkich obecnych. Za poświęcony czas młodzież zrewan-żowała się kwiatami i artystycznym upominkiem, a dyrektor szkoły Jan

Rychlicki, ciepłymi słowami podzię-kowania.

Wieczorem muzyk zagrał koncert w Czytelni Kawy. Jego solowy popis był przypomnieniem dotychczaso-wych osiągnięć i prezentacją najnow-szego materiału z solowej płyty „Del-ta tree”. Choć jest to muzyka niszowa: mocno improwizowana, niepokorna, szalona, chwytającą za te wszystkie emocje, które nosimy w sobie, znaj-duje ona swoich zwolenników, któ-rzy jej ufają i dają się oczarować.

Ewelina Krasińska, Agata Kacprzak, Fot. JL

FELIETON

4 Nr 43 • maj 2016 5W Y D A R Z E N I AH I S T O R I A

Wizyta niemieckich uczniów była związana z realizacją progra-mów „Europejczycy dla pokoju” i „Dyskryminacja: Otwórzcie oczy”. To projekty o wykluczeniu wczoraj i dziś, dofinansowane przez EVZ (Erinnerung, Verantwortung und Zukunft/ Pamięć, Odpowiedzial-ność, Przyszłość). Obydwa poświę-cone są głównie pamięci o ofiarach nazistowskiego bezprawia i anga-żowania się na rzecz tych, którzy przeżyli. W Radomiu realizowany był projekt pod nazwą „Zwyczajni ludzie – bohaterowie człowieczeń-stwa w okupowanej Polsce i Rado-miu”.

Świadkowie historii w „ekonomiku”Zespół Szkół Ekonomicznych w Radomiu odwiedziła grupa miłośników historii ze szkoły w Paderborn w Niemczech. Było to spotkanie poznania i pojednania...

Uczestnicy projektu „„Zwyczajni ludzie – bohaterowie człowieczeństwa…” Christoph Marx w rozmowie z Bożeną Winczewską

Uczniowie podzieleni na 3-4 osobowe polsko – niemieckie gru-py, zapoznali się z historią znanego radomskiego lekarza Adolfa Toch-termanna oraz Wilhelma von Lons-dorfa, chirurga, ginekologa z Wied-nia, dyrektora radomskiego szpitala w czasie okupacji, który za pomoc udzielaną Polakom trafił do obo-zu koncentracyjnego. Pośród wie-lu innych, młodzież poznała rów-nież losy rodziny Wilczewskich i postać majora Henryka Dobrzań-skiego – Hubala. W przedostatnim dniu uczniowie z Paderborn mie-li możliwość spotkać się ze świad-kami historii, ludźmi związanymi

z omawianymi postaciami, w tym również z Bożeną Winczewską.

- To wspaniałe i poruszające, że możemy dziś rozmawiać – powie-działa Bożena Winczewska, która w czasie okupacji straciła całą rodzi-nę. – Jeszcze niedawno wydawało mi się, że nie będę mogła powiedzieć do Niemców ani słowa. Dziś, kiedy patrzę na tych młodych ludzi, kie-dy widzę, z jakim zaangażowaniem chcą poznać naszą historię, ale prze-cież i swoją, której nie znajdą w nie-mieckich podręcznikach, myślę, że nadszedł czas przebaczenia.

W spotkaniu z uczniami z Pader-born wzięli również udział Wik-

toria Szwagierek, Kazimierz Bła-żewicz z małżonką, Kazimierą, Aleksandra Kobza, Kazimiera Ba-ryła i Dominika Jędrzejczak. Każdy opowiedział o swoich niełatwych wspomnieniach. Często poruszany był temat doktora Adolfa Tochter-manna i ks. Bolesława Strzeleckie-go, ludzi, z którymi wielu z spotkało się na swojej trudnej ścieżce życia, i którym wielu zawdzięczało życie.

Opiekunami projektu byli Boże-na Błaszczyk - Ziętek (nauczyciel j.niemieckiego w ZSE) i Christoph Marx (nauczyciel historii w szkole w Paderborn).

Jacek Lombarski

Kuba Kruk ma 10 lat. Ok. 4 lata temu choroba nowotworowa zabra-ła mu jedną z najbliższych osób - mamę. Zostali tylko on, jego siostra i tata. Kiedy wydawać się mogło, że już nic nie jest w stanie zakłócić eg-zystencji rodziny, przyszedł kolejny dramat. Kuba podczas zajęć z wy-chowania fizycznego przewrócił się, doznając urazu prawej ręki. Leczenie trwało trzy miesiące. Po jego zakoń-czeniu padła diagnoza - osteosarco-ma (nowotwór złośliwy kości, tzw. mięsak). We wrześniu 2015 roku le-karze musieli amputować chłopcu prawą rękę, wraz z częścią obojczy-ka i łopatki. U Kuby zdiagnozowano również przerzuty na płuca (prze-szedł 2 operacje płuc).

Największym marzeniem chłopca jest robienie tego, co jego rówieśnicy - chodzenia do szkoły, grania w piłkę, jeżdżenia na rowerze. Przede wszyst-kim jednak, Kuba chce być po prostu zdrowy.

Aby dziś mógł normalnie funk-cjonować, niezbędny jest zakup pro-tezy mechanicznej, która usprawni mu codzienną egzystencję. Koszt ta-kiej protezy to ok. 60 tys. zł. Jeśli chcą Państwo pomóc Kubie, zachęcamy do wizyty na stronie www.pomoc-dlakuby.eu oraz na profilu na Facebo-oku: https://www.facebook.com/Po-moc-dla-Kuby-1661825474063067/. Tam znajdziecie więcej informacji na temat całej akcji. Dodajmy, ze 24 kwietnia w muszli koncertowej od-był się charytatywny festyn na rzecz Kuby. Wystąpili młodzi radomscy artyści. ES

Pomóżmy Kubie!Naszego wsparcia potrzebuje Kuba, chłopiec walczący z nowotworem kości.

W XVI wieku była ona własnością poety Sebastiana Klonowica. W 1863 roku w jej pobliżu, między Molenda-mi i Krępcem, odbyła się msza święta odprawiona w intencji powstańców styczniowych. Na cmentarzu w Mo-lendach spoczęli żołnierze walczący o zdobycie twierdzy Dęblin w dniach 22-26 października 1914 roku.

- To właśnie w tym lesie 72 lata temu, 7 kwietnia 1944 roku, leśne oddziały AK i BCh stoczyły walkę z najeźdźcą, zwaną „bitwą pod Molen-dami” – powiedział wójt gminy Gar-batka Letnisko, Robert Kowalczyk. - Co roku spotykamy się tu, aby uczcić bohaterów tamtych lat. Aby przypo-mnieć patriotyczne postawy „Rysia”, „Żaka”, „Witusia” czy „Błyskawicy”. To właśnie te postawy i z tych postaw powinniśmy czerpać przykłady do postępowania także dziś, w trakcie pokoju. Tym bardziej, że coraz mniej jest żyjących uczestników i świad-ków tych dramatycznych wydarzeń związanych z drugą wojną światową. Ubywa również tych, którzy od wielu lat brali czynny udział w obchodach

Pod wsią MolendyNiepozorna wieś Molendy w lasach Garbatki Letnisko wielokrotnie wpisała się w historię Polski...

bitwy pod Molendami, a w ciągu minionego roku odeszli na wiecz-ną wartę i dziś ich już z nami nie ma. Uczcijmy minutą ciszy pamięć tych, którzy wiele razy byli tutaj w roczni-cę razem z nami, A nie ma już dzisiaj z nami starosty kozienickiego Janu-sza Stąpora, wójta gminy Gniewo-szów Wiesława Pawlonki, żołnierzy Światowego Związku Armii Krajo-

wej majora Tadeusza Grotka i kapita-na Zenon Grzybowskiego. Dziękuję wszystkim za to, że co roku możemy na was liczyć i jesteście w tym dniu razem z nami, po to żeby uczcić pa-mięć wszystkich tych, którzy zginę-li bohaterską śmiercią w bitwie pod Molendami.

Nad leśną mogiłą – pomnikiem pochyliły się liczne sztandary szkół, związków kombatanckich i służb mundurowych. Wieńce i kwia-ty złożyli przedstawiciele Związku Więźniów Politycznych z Garbat-ki, ŚZŻAK Koło Kozienice, władz Gminy Garbatka Letnisko, staro-stwa powiatu kozienickiego, Urzędu Miejskiego w Kozienicach, Związku Weteranów i Rezerwistów WP, Szko-ły Podstawowej w Garbatce, ZNP O. Kozienice, sołectwa Molendy, sołec-twa Garbatka, ŚZŻAK Koło Pionki, Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Garbatka, Nadleśnictwa Zwoleń, Kozienickiego Stowarzyszenia Re-konstrukcji Historycznej, Stowarzy-szenia Przyjaciół Garbatki i Szkoły Podstawowej w Bogucinie.

Jacek Lombarski

W pierwszym etapie XXIV edycji konkursu wzięło udział 42 uczniów z 6 radomskich szkół, spośród któ-rych 20 zakwalifikowano do dru-

Dziennikarski półmetekMiędzygimnazjalny Konkurs Dziennikarski zapoczątkowany został w 1992 roku przez Halinę Twardosz – Bobryk i od wielu już lat kontynuowany przez Annę Machnicką, polo-nistkę Publicznego Gimnazjum nr 5, opiekunkę gazety szkolnej „Radomska Piątka”.

giego etapu. Dużym zainteresowa-niem młodych dziennikarzy cieszyły się jak zwykle tematy „Mój pierwszy materiał interwencyjny” oraz „Ich

życiowe pasje - czyli zawody typo-we i nietypowe”. Tutaj szczególną uwagę jurorów zwróciła prezentacja Aleksandry Dąbrowy z PG nr 22, po-święcona sztuce zdobienia głów lalek Pullip, które różnią się od innych me-chanizmem pozwalającym sterować oczami i są tzw. lalkami kolekcjo-nerskimi. Podczas prezentacji zapre-zentowała te, które posiada w swojej własnej kolekcji. Aleksandra Dąbro-wa uzyskała wyróżnienie również od uczniowskiego jury (Natalia Krzyk i Oliwia Grot).

W eliminacjach do finału wzięło udział 18 uczniów, z których do fina-łu zakwalifikowali się: Albert Jeżak i Jakub Chmielewski (PG nr 3), Miko-łaj Firlej (PG nr 5), Weronika Jęczko-wiak (PG nr 10), Aleksandra Doma-gała, Wiktoria Chechlińska i Natalia Płachta (PG nr 13), Kacper Wołek, Aleksandra Dąbrowa i Anna Karaś (PG nr 22). Wszyscy oni spotkają się w finale XXIV Konkursu Dzienni-karskiego 24 maja br.

Jacek Lombarski

Dokończenie ze str. 121 kwietnia ważnym punktem

programu było spotkanie z autor-skie z Piotrem Pazińskim, dzienni-karzem, pisarzem, tłumaczem, re-daktorem naczelnym miesięcznika „Midrasz”, a dzień później - z Salo-monem Birenbaumem. To niezwy-kła postać - radomianin, ocalały z Holocaustu więzień radomskiego getta, obozu zagłady w Auschwitz i obozu koncentracyjnego w Sachsen-hausen, po wojnie wyemigrował do Szwecji,a potem do Stanów Zjedno-czonych. Brał udział w wojnie kore-ańskiej, potem założył w USA własną firmę. Radom odwiedza regularnie.

Jednym z najważniejszych punk-tów tegorocznego „Śladu było Fo-rum Dialogu – spotkanie z gość-mi z USA, potomkami radomskich Żydów. Opowiadali oni o swoich pierwszych powrotach do Radomia, miasta swoich rodziców, o tym jak z latami zmieniali opinię o Polsce i Po-lakach.

Dwa ostatnie dni „Śladu” to przede wszystkim premiera spek-

Został po nich...taklu Teatru Resursa wg opowia-dania Waldemara Nowakowskie-go o radomskim getcie na Glinicach „Kwartet Beethovena” oraz „Opo-wieści z nocy” - spektakl Teatru NN z Lublina. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” to słynna lubelska in-stytucja kultury, która w wielu re-alizowanych programach nawią-zuje do symbolicznego położenia swojej siedziby, która w przeszłości była przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim a żydowskim oraz miejscem spotkania różnych kultur, tradycji i religii.

„Ślad” organizuje od lat OKiSz Resursa Obywatelska. Partnera-mi VIII Spotkań z Kulturą Żydow-ską byli: Stowarzyszenie „Żydow-skie Motywy”, Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 6 im. J. Ko-chanowskiego w Radomiu, I LO im. M. Kopernika w Radomiu, ZSO nr 4 z Oddziałami Sportowymi w Rado-miu, Zakład Doskonalenia Zawodo-wego w Radomiu.

RED

Radomska firma Rosa-Bud S.A, która wspólnie ze spółką Maxto z Krakowa prowadzić będzie prace przy budowie hali sportowo-widowi-skowej i nowego stadionu piłkarskie-go, pod koniec kwietnia przejęła od Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekre-acji teren przy ul. Struga.

- Ze swojej strony dołożyliśmy wszelkich starań, żeby konsorcjum firm mogło jak najszybciej rozpocząć prace. Teraz będzie dostosowywa-ło teren do swoich działań. Wkrótce na pewno na placu budowy pojawi się ciężki sprzęt – przekonywał pre-

Czas budowyW środę, 4 maja odbyła się uroczysta inauguracja budowy obiektów Radomskiego Centrum Sportu przy ul. Struga.

zes MOSiR Grzegorz Janduła.Budowa hali sportowo-widowi-

skowej i pierwszy etap budowy sta-dionu potrwa 28 miesięcy. Hala sportowo-widowiskowa z pięcioma tysiącami miejsc siedzących powsta-nie od strony ulicy Struga. Równo-cześnie rozpocznie się budowa no-wego stadionu sąsiadującego z halą. Zadaniem wykonawcy jest: opra-cowanie projektów wykonawczych i budowa hali, opracowanie całego projektu i budowa dwóch pierwszych trybun stadionu.

RED

Major zginął 30 kwietnia 1940 roku. Tegoroczne obchody roczni-cy jego śmierci przebiegały w atmos-ferze rewelacji rzekomego odkrycia jego miejsca pochówku w pobliskim Inowłodzu. Badania rozpoczęte w lu-tym tego roku przez Stowarzyszenie „Wizna 1939”, obserwowane przez program „Było… nie minęło” Ada-ma Sikorskiego, zakończone zostało w początku kwietnia. Ekshumowa-ne szczątki przekazano do Instytutu

Ważna rocznicaW 76. rocznicę śmierci majora Henryka Dobrzańskie-go – Hubala, do lasu Zaczynki pod wsią Anielin, przybyli uczniowie, leśnicy i przedstawiciele służb mundurowych.

Medycyny Sądowej. Na wynik eks-pertyzy, która udzieli odpowiedź na pytanie, czy odnaleziono miejsce po-chówku majora Hubala, trzeba po-czekać ok. 3 miesięcy. Jeżeli badania DNA potwierdzą odkrycie, stanie-my przed kolejnym pytaniem, czy w przyszłym roku spotkamy się w rocz-nicę śmierci majora Hubala w Anieli-nie, czy na cmentarzu wojskowym na Powązkach.

Jacek Lombarski

Sanitariuszka AK Stanisława Popiel w towarzystwie „Belniaków”

6 Nr 43 • maj 2016 7

Wspieranie nauczycieli akademickich w podejściu skoncentrowanym na studentach

W S H W S H

Ze Słowenii w projekcie uczest-niczy Międzynarodowa Szkoła Biz-nesu w Lublianie (International Bu-siness School). Natomiast uczelnie litewskie reprezentuje Litewski Uni-wersytet Nauk Stosowanych (Kauno Kolegia). W październiku 2014 roku w Lublianie omówiono szczegóły do-tyczące współpracy uczelni, ustalo-no harmonogram prac badawczych, opracowano wspólne dla poszcze-gólnych krajów narzędzia badawcze oraz ustalono metodologię badań empirycznych. Objęto nimi dużą po-pulację nauczycieli akademickich w krajach uczestniczących w projekcie. W Polsce była to grupa 300 nauczy-cieli akademickich z wielu ośrodków

akademickich, państwowych i pry-watnych. Litewski partner przepro-wadził badania na próbie 200 osób w środowiskach naukowo – dydak-tycznych, natomiast badania na te-renie Słowenii objęły 100 nauczycieli akademickich. Partnerzy opracowali

Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu od 2014 roku realizuje Międzynarodowy Projekt Badawczy, dotyczący metod pracy dydaktycznej skoncentro-wanej na studencie. Projekt jest realizowany w ramach Programu Erasmus+, wspólnie z uczelniami partnerskimi z Litwy i Słowenii.

wykaz przykładów dobrych praktyk, realizowanych w uczelniach wyż-szych poszczególnych krajów. Wśród wielu różnorakich form działalności dydaktycznej skoncentrowanych na studencie wymienia się między in-nymi: przygotowanie programów studiów zgodnie z wymagania-mi Europejskich Ram Kwalifikacji; opracowanie programów studiów dostosowanych do Krajowych Ram Kwalifikacji; monitorowanie karier zawodowych absolwentów uczelni wyższych; wspieranie funkcjonowa-nia organizacji studenckich o cha-rakterze naukowym na uczelniach wyższych; włączenie studentów do naukowych projektów badawczych, umożliwienie studentom odbywania praktyk zawodowych w zakładach pracy; przygotowywanie wizyt stu-dyjnych studentów w wiodących za-

kładach pracy; organizowanie przez uczelnie zagranicznej wymiany stu-denckiej w ramach programu Era-smus, Erasmus+ itp.; tworzenie biur karier w uczelniach; funkcjonują-ce w uczelniach studenckie koła na-ukowe; organizowanie studenckich

konferencji naukowych; umożliwie-nie młodym adeptom nauki publiko-wania artykułów w recenzowanych pismach naukowych; wydawanie artykułów studenckich w uczelnia-nych wydawnictwach naukowych pod opieką naukową pracowników nauki; prowadzenie regularnych konsultacji dla studentów przez pra-cowników uczelni z łatwością do-stępu do kadry dydaktycznej i na-ukowej uczelni; stosowanie w pracy dydaktycznej metod pracy grupowej; dostosowanie oferty edukacyjnej uczelni pod potrzeby studenta i ryn-ku pracy; umożliwienie studentom uzyskiwania certyfikatów potwier-dzających kwalifikacje zawodowe uzyskiwane w toku studiów; wpro-wadzenie indywidualnego toku stu-diów; tworzenie nowoczesnej bazy dydaktycznej; zatrudnienie specja-listów do pracy ze studentami w ra-mach wykładów i zajęć praktycz-nych.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie wymienione wyżej obsza-ry i przykłady działań realizowane są również w Wyższej Szkole Han-dlowej w Radomiu. Uczelnia reali-zuje szereg innych działań, które uwzględniają indywidualne potrze-by studentów, odpowiadają na po-trzeby współczesnego, otwartego rynku pracy. WSH dysponuje nowo-czesną bazą naukowo – dydaktycz-ną. Prowadzi kształcenie na wielu atrakcyjnych i zgodnych z potrzeba-mi rynku pracy kierunkach. Uczel-nia ściśle współpracuje z szerokim otoczeniem społeczno gospodar-czym regionu. W ramach studiów podyplomowych umożliwia swoim absolwentom podnoszenie i posze-rzanie kwalifikacji. Dzięki współ-pracy międzynarodowej z ponad 150 uczelniami w świecie zapewnia stu-

dentom możliwości kształcenia za granicami Polski. Uczelnia jest przy-gotowana do kształcenia osób nie-pełnosprawnych i umożliwia indy-widualną organizację studiów dla osób których sytuacja osobista, ro-dzinna i zawodowa tego wymaga.

5 kwietnia 2016 roku w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu, od-było się drugie spotkanie między-narodowe w ramach realizowanego projektu. W spotkaniu wzięli udział zarówno badacze, jak i koordynato-rzy Projektu „Wsparcie nauczycie-li w kształceniu skoncentrowanym na studentach”. Podczas spotkania sformułowano podstawy do opra-cowania podręcznika metodyczne-go dla nauczycieli. Podręcznik me-todyczny będzie upowszechniony w wielu krajach Europy, głównie w środowiskach akademickich oraz wśród nauczycieli różnych etapów edukacji. Zakończenie realizacji projektu zaplanowano na 31 sierpnia 2016 roku. Zwieńczeniem projektu będzie trzecie spotkanie międzyna-rodowe w dniach od 20 do 25 sierp-nia 2016 roku w Lublianie. Spotka-niu będzie towarzyszyć konferencja

naukowa z udziałem władz oświa-towych, przedstawicieli szkół wyż-szych wielu krajów oraz studentów.

Wyrażamy nadzieję, że realizo-wany projekt, pozwoli podnieść ja-kość pracy dydaktycznej ze studen-tami oraz przyczyni się do dalszych zmian zmierzających do maksymal-nego indywidualizowania procesu kształcenia akademickiego. Liczy-my, że dydaktyka skoncentrowana na studencie spotka się z uznaniem zarówno środowiska naukowego – dydaktycznego, jak i organów admi-nistracji rządowej, odpowiedzialnej za kształt szkolnictwa wyższego w Polsce i Unii Europejskiej. Przepro-wadzone badania empiryczne, po-zwalają na sformułowanie tezy, iż koncepcja pracy dydaktycznej skon-centrowanej na studencie staje się dobrą praktyką wielu polskich i eu-ropejskich szkół wyższych. W takim nurcie i w oparciu o wymienione wy-żej metody pracy, funkcjonuje Wyż-sza Szkoła Handlowa w Radomiu, w której student i jego potrzeby stoją zawsze na pierwszym miejscu.

Andrzej GołębiowskiGerard Paweł Maj

Podróżnych w dom przyjąć...Dokończenie ze str. 1

Rozmawiano o statusie uchodź-cy, który ściśle związany jest z ochro-ną bezpieczeństwa publicznego. Nie ulega wątpliwości, że na kształtowa-nie postaw wobec uchodźców mają wpływ środki masowego przekazu. Uczestniczący w dyskusji panelo-wej dr Edmund Klich poruszał za-

gadnienie pn. „Uchodźcy. Ryzyko dla Polski?”. Na tak postawione py-tanie nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi. Tematy podejmowane w dyskusji rzadko podawane były w formie zdań twierdzących. Naj-częściej były to zdania pytające, np. w wystąpieniu prof. Marty Wisz-niowskiej- Majchrzyk z Uniwersy-

tetu Kardynała Ste-fana Wyszyńskiego w Warszawie – Czy wobec lęków cywi-lizacyjnych możliwa jest wielokulturo-wość w Europie?

Strach przed za-grożeniami terro-rystycznymi każe nam lepiej zrozu-mieć islamskich fundamentalistów. Ten temat bliski jest Aleksandrze Ma-linowskiej, arabi-stce, która w pro-wadzonym przez siebie blogu „Bliski wschód z bliska” na-pisała m.in. „Blog dla wszystkich, któ-rzy chcieliby spoj-rzeć na świat arab-ski i Islam z innej perspektywy, niż ta

prezentowana przez media. Jako ma-gister arabistyki mam swoje zdanie na temat obecnej sytuacji politycz-no-społecznej poparte dostępem do źródeł arabskojęzycznych”

Zastanawiając się, czym jest kul-tura w zrozumieniu ogólnym Alek-sandra Malinowska w rozmowie kuluarowej, podczas trwania se-sji przywołała metaforę góry lodo-wej. Widoczna znad powierzchni wody jej część, jest tym co widać na co dzień - dotyczy to np. ubioru, re-ligii, zachowań bezpośrednich. Są to wartości pozorne, tworzące stereo-typy. Jednak ta wiedza wynikająca z obserwacji wierzchołka „góry lodo-wej” nie pozwala na wszechstronne zrozumienie kultury narodu. Nie ma wiec właściwej komunikacji. Porozu-

mienie wschodu z zachodem napoty-ka na znaczne utrudnienia.

Uczestnicy konferencji zastana-wiali się, skąd się biorą uprzedzenia wobec uchodźców i jak im przeciw-działać. Mity i stereotypy działają na wyobraźnię społeczeństwa, które obawia się nieznanego...

Pytania stawiane podczas konfe-rencji 23 kwietnia nie wymagały na-tychmiastowej odpowiedzi. Problem uchodźców, który wyszedł już poza sferę teoretycznych rozważań sta-je się coraz bardziej aktualny w kra-jach Unii Europejskiej. Lęki cywili-zacyjne Europy związane są nie tylko z uchodźcami, ale oni stanowią tych lęków ważny powód. Czy na pewno wiemy jak tym lękom przeciwdziałać

Jerzy Madejski, Fot. autor

Ppłk SG Urszula Młodziejowska-Seredyn

Mgr Aleksandra Malinowska

Ogólnopolską Studencką Konfe-rencję Naukową „Wolontariat wy-zwaniem ponowoczesności czyli o wychowaniu ku „cywilizacji miłości” organizuje WSH w Radomiu oraz Studencka Organizacja „Wolonta-riat”. Odbędzie się ona w budynku WSH przy ul. Traugutta 61 a.

Inicjatorem i głównym organiza-torem konferencji są wolontariusze – studenci uczelni.

- Celem konferencji jest wymiana doświadczeń i refleksji związanej z wolontariatem młodych. Zaangażo-wanie społeczne, bycie wolontariu-szem nie są czymś naturalnym, czymś co wynosi się z domu – tłumaczą or-ganizatorzy. -. Dla większości mło-dych ludzi jest to coś nowego. Tego rodzaju aktywności muszą się oni dopiero nauczyć. Konferencja stano-wi możliwość wymiany doświadczeń oraz dyskusji na temat współcze-snych nurtów wolontariatu i efektów pracy wolontariuszy.

Poruszane będą takie tematy jak obraz wolontariatu w mediach, wo-lontariusz na rynku pracy, rola peda-goga i psychologa w działalności wo-lontarystycznej.

Studentom się chce13 maja Wyższa Szkołą Handlowa zaprasza na konferencję o wolontariacie.

8 Nr 43 • maj 2016 9

bezpośrednio w przyjęcie zrzutu. Niepoślednią rolę w tej akcji spełni-li również miejscowi leśnicy, którzy przygotowali skrytki i byli w nocy doskonałymi przewodnikami w te-

E D U K A C J A H I S T O R I A

Łzy wzruszenia pojawiająca się w oku jest nieraz największą nagrodą. Akcja „Paczka dla bohatera” zapo-czątkowana w Warszawie i kilku in-nych miastach dotarła do Radomia. Wzięli w niej udział uczniowie szkół, funkcjonariusze służb munduro-wych (Straży Granicznej, Służmy Więziennej, Straży Miejskiej) i oso-by prywatne. Finał akcji odbył się w Zespole Szkół Zawodowych im. Hu-bala w Radomiu. To właśnie tu spły-wały wszystkie dary, były pakowane i stąd trafiły do 30 adresatów, zaopa-trzone w życzenia świąteczne i listę darczyńców.

„Paczka dla bohatera” to nie tylko forma pomocy dla tych, dzięki któ-rym możemy cieszyć się niepodle-głością, ale i wyraz pamięci o nich. To właśnie łzą dziękowali bardziej za pamięć, niż za materialną pomoc. Nasi bohaterowie to ludzie dźwigają-cy na plecach dziewiąty krzyż życia. Potrzebujący pomocy. Niejednokrot-nie samotni, dla których rozmowa z drugą osobą jest już czymś znaczą-cym. Ekipa wolontariuszy rozwożą-ca paczki bohaterom na własnej skó-rze poczuła znaczenie, sens i wymiar tej akcji. Zobaczyła łzy wzruszenia, a niektórym z nich również łza zakrę-ciła się w oku.

JaL

Paczka dla bohateraŚwięta minęły już bezpowrotnie, ale pozwólmy sobie pozostać przy nich jeszcze przez chwilę - tak jak tegoroczna Wielkanoc pozostanie na długo w sercach ludzi, dla których były one wyjątkowe.

Józef Załucki, ułan Wileńskiej Brygady Kawalerii AK, obdarowany „paczką”

Sanitariuszka AK Stanisława „Stasia” Popiel w towarzystwie wolontariuszy

PSP 33 rozbrzmiała 12 kwietnia piosenkami w języku angielskim w wykonaniu 22 uczniów z 15 radom-skich szkół podstawowych. Można było usłyszeć niezwykłe prezentacje takich evergreenów jak „My Heart Will Go On”, „The Winner Takes It

All”, „Hit the Road Jack”.Występ uczniów w dwóch kate-

goriach wiekowych oceniało jury w składzie: Barbara Skrok, dorad-ca metodyczny szkoły języka an-gielskiego City College, Joanna Sie-miątkowska i Edyta Bracik, doradcy metodyczni Radomskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli oraz Do-

„My Heart Will Go On” w 33W Publicznej Szkole Podstawowej nr 33 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Radomiu odbył się IV Międzyszkolny Festiwal Piosenki Angielskiej „Sing Along”.

rota Kaflińska, dyrektor PSP nr 33. W kategorii wiekowej – klasy 1-3 I

miejsce zajął duet Martyna Maniak i Wiktoria Skrok (PSP 23) i kolejne: duet Aleksander Banasik i Wiktoria Figarska (PSP 33) oraz występująca solo Aleksandra Drab (PSP 21).

W kategoria klas 4-6 pierwsze miejsce zajęła Hanna Makowska (PSP 33), która otrzymała również nagrodę publiczności. Kolejne miej-sca zajęli Bartłomiej Nowak (PSP 24) i Natalia Koc (PSP 2). Wyróżnienia otrzymali Przemysław Czyż (PSP 32) i Konrad Wysoczyński (PSP 25).

ERz/JL

Ogólnopolski Konkurs Szkół Mody „Kreacje Prowokacje” już po raz trzeci zorganizował Zespół Szkół Skórzano - Odzieżowych, Stylizacji i Usług w Radomiu. Młodzi projektan-ci nadesłali z całej Polski 57 propozy-cji własnych, oryginalnych kolekcji mody. Spośród nich szkolna komisja konkursowa wybrała 11 projektów, które przeszły do finału. Wymieńmy najlepszych: Gabriela Kazak z Dębi-cy, Sara Pawelec z Sosnowca, Aneta Przydział z Tarnowa, Ewa Poleszczuk z Białegostoku, Marta Zysk z Wrocła-wia, Michał Butryn ze Stalowej Woli, Daniel Solipiwko z Dąbrowy Gór-niczej, Zuzanna Olszewska z War-

Kreatywne prowokacje młodychRadom liczy się w Polsce jako ośrodek sztuki projektowania i mody. Potwierdza to działalność Wydziału Materiałoznawstwa, Technologii i Wzornictwa Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego, organizowany co roku przez Łaźnię Fashion Show, ale też impreza „Kreacje Prowokacje”.

szawy, Agata Bandera z Radomia, Amanda Karnik z Radomia, Paulina Puchyrska z Krosna.

Wielki finał odbył się 8 kwietnia w ZSSOSiU. Na wybiegu zaprezento-wano najlepsze kolekcje przed jury, złożonym z projektantów i znawców tematu. Jury oceniało poszukiwanie nowych rozwiązań w ubiorze; ory-ginalność kompozycji i formy ubio-ru; technikę i staranność wykonania projektów; zgodność z obowiązują-cymi trendami mody; funkcjonal-ność oraz widowiskowość kolekcji.

- Poziom konkursu był naprawdę bardzo wyrównany i decyzja o przy-znaniu nagród była bardzo trudna.

Młodym projektantom należą się sło-wa uznania i podziękowanie. Właści-wie wszystkie kolekcje spełniły ce-chy kreacyjności, innowacyjności, starannego wykonania. Cieszy mnie, że nie były to kolekcje oderwane od wzornictwa, wpisujące się bardzo dobrze w trendy modowe - mówiła Hanna Wojdała - Markowska, prze-wodnicząca jury, profesor UTH w Radomiu.

Zwyciężyła kolekcja „Lumos Ma-xima” Anety Przydział z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Tech-nicznych im. J. Szczepanika w Tar-nowie. Druga była kolekcja „Złoty pył” Agaty Bandery z ZSSOSiU w Ra-domiu, a trzecia - „Od zmierzchu do świtu” Marty Zysk z Zespołu Szkół nr 1 im. M. K. Ataturka we Wrocławiu. Nagrody dla nich ufundowali Prezy-dent Miasta radomia, Emmi Maria-ge pracownia i salon sukien ślubnych, Ogólnopolska Izba Branży Skórzanej.

Nagrodę radomskiej publiczno-ści wzięła Agata Bandera. Nagrody indywidualne przyznały też KŚTiG Łaźnia, OKiSz Resursa Obywatel-ska, projektant Bartosz Wcisło, pro-jektantki i stylistki Atelier Wilki dwa – fashion design,dyrektor Projektu Moda Polska Międzynarodowe Tar-gi Poznańskie.

RED Fot. Piotr Młynarczyk (ZSSOSiU)

Centralne wydarzenia jubileuszo-we zorganizowano w dniach 14-16 kwietnia w Poznaniu, Gnieźnie i Ostrowie Lednickim. A w Rado-miu już 5 kwietnia Resursa zaprosi-ła na wykład prof. dr hab. Andrzeja Buko ( Instytut Archeologii i Etnolo-gii PAN) „1050 lat chrześcijaństwa w Polsce. Poganie i chrześcijanie”. Mó-wił on o problemach interpretacji od-kryć archeologicznych związanych z początkami chrześcijaństwa na zie-miach polskich – a niektóre z tych śladów mogą świadczyć o tym, że przygotowania do chrztu trwały co najmniej kilka lat i były solidnie prze-myślane. Wykład przyciągnął wielu młodych słuchaczy. Po nim otwar-to wystawę „Kronikarze piszą... Chrzest Polski” Bohaterem ekspozy-cji są prócz wydarzeń historycznych,

Wielka zmiana sprzed 1050 latW kwietniu cała Polska celebrowała 1050 rocznicę chrztu Polski. Radom również włączył się w obchody. W Resursie Obywatelskiej mogliśmy wysłu-chać chóralnych śpiewów i interesujących wykładów, ale też wziąć udział w grze miejskiej.

same kroniki i kronikarze, którzy wspominali o Mieszku, Dobrawie, chrzcie… Teksty kronikarskie zilu-strowane zostały kopiami kart wie-lowiekowych ksiąg, przepisywanych odręcznie, z charakterystycznymi dla rękopisów ozdobnikami, ale tak-że notatkami na marginesach, zna-kami czasu na papierowych kartach.

Goście imprezy zostali też na kon-cercie muzyki dawnej, m.in. cho-rałów gregoriańskich oraz innych utworów o tematyce religijnej, w wy-konaniu zespołu wokalnego Schola Sancti Ioannis

Dzień później odbyła się gra miej-ska z nagrodami „Baptismum mo-numentis” (znów bardzo dopisali młodzi fascynacji historią), a wykład „Chrzest Polski i początki Państwa Polskiego” wygłosił dr Dariusz Wró-

bel ( Instytut Historii UMCS).Jednocześnie od 2 do 23 kwietnia

organizowane były historyczne wy-cieczki po Radomiu. Głównym or-ganizatorem obchodów była OkiSz Resursa Obywatelska, a współor-ganizatorami: Zespół Naukowy ds. Badań nad Dziejami Radomia, Koło Przewodników Terenowych przy Miejskim Oddziale PTTK w Rado-miu, Kuria Diecezji Radomskiej Ho-norowy patronat nad imprezą objęli biskup radomski Henryk Tomasik i prezydent miasta Radosław Witkow-ski.

Przypomnijmy, że datowanie wy-darzeń związanych z chrztem Pol-ski jest sporna. Chociaż w oficjalnej historiografii kościelnej i państwo-wej przyjmuje się rok 966 za datę chrztu Mieszka, to jednak uczeni podkreślają, że nie jest to data pew-na. Przede wszystkim dlatego, że nie zachowało się żadne źródło z X wie-ku, a w Polsce także z XI wieku, które przekazałoby o chrzcie Polski nawet krótką wzmiankę. Najstarsza infor-macja pochodzi z Kroniki Thietma-ra z Merseburga i została zapisana w Niemczech w XI wieku, około 50 lat po chrzcie Mieszka. W początkach XII wieku, a więc około 150 lat po chrzcie, jako druga została zapisana opowieść w Kronice Galla Anonima. Ani Thietmar, ani Gall nie wymieni-li daty chrztu. Informacje o chrzcie znajdowały się przypuszczalnie w najstarszych rocznikach polskich, które założono w X wieku. W XI wie-ku roczniki te najprawdopodobniej uległy zniszczeniu lub zaginęły. Póź-niejsze zapisy kronikarskie i roczni-karskie pochodzą z ustnej tradycji i

nie opierają się na źródłach pisanych, których autorzy byli bezpośrednimi świadkami chrztu Mieszka albo żyli w tamtych czasach. W XI-XII wieku, na podstawie przekazów ustnych, ukształtowały się dwie różne trady-cje o wydarzeniach związanych z chrztem Mieszka. Znalazły one od-bicie w dwóch grupach źródeł – rocz-ników i kronik średniowiecznych

– które w odmienny sposób przeka-zały zarówno kolejność wydarzeń, jak i datę chrztu. Według przekazów z pierwszej grupy, Mieszko ochrzcił się już po ślubie z Dobrawą, w roku 965, 966 lub 967. Według przekazów z drugiej grupy, przed rokiem 966 doszło do chrztu księcia, a dopiero potem zawarto małżeństwo – chrzest miał miejsce w roku 960, 964 lub 965.

Tak czy inaczej chrzest Mieszka I zapoczątkował proces chrystiani-

Jan Kazimierz Wilczyński, „Mieszko kruszy bałwany pogańskie” (1835)

zacji, który w następnych latach do-prowadził do przyjęcia przez więk-szość mieszkańców ziem polskich religii chrześcijańskiej w obrządku rzymskim. W wyniku chrztu księcia na obszarze państwa Polan powstał klasyczny Kościół monarszy. Wład-ca utrzymywał rodzące się struktury kościelne, sprawował opiekę nad mi-sją chrystianizacyjną i budował świą-

tynie. Chrzest włączył rodzące się pań-

stwo polskie w krąg polityczno-kul-turowy Europy łacińskiej. Wraz z przybyciem pierwszych misjonarzy rozpoczął się proces przejmowania zachodnich wzorców politycznych i kulturowych – struktury politycznej i administracyjnej państwa, systemu prawnego, obyczajów, pisma, łaciny jako języka urzędowego itp.

RED, fot. Wikipedia

„Mieszko i Dąbrówka”, srebrna moneta o nominale z 1960r.

Od wielu lat w Grabowie nad Pi-licą organizowana jest w kwietniu uroczystość poświęcona zrzutowi cichociemnych, który odbył się w okolicach pobliskiej wsi Paprotnia, w nocy z 8 na 9 kwietnia 1944 roku. Tamtej nocy z lotniska Campo Cas-sale koło Brindisi we Włoszech wy-startował Consolidated Liberator B – 24J 1 (oznaczenie RAF BZ965 „S”) z załogą: kpt. Kazimierz Wün-sche nawigator – dowódca, kpt. Zbi-gniew Szostak pierwszy pilot, ppor. Jacek Błocki drugi pilot, chor. Sta-nisław Malczyk strzelec, ST. sierż. Józef Witek radiooperator, st. sierż. Stanisław Jarecki strzelec, sierż. Sta-nisław Wileniec mechanik. Na po-kładzie znajdowała się XXXVII eki-pa spadochroniarzy: Cichociemny mjr dypl. Jan Kamieński „Cozaś” – szef oddziału III operacyjno-szko-leniowego Komendy Głównej AK, cichociemny ppor. Tadeusz Koby-liński „Hiena”, cichociemny por. Tadeusz Starzyński „Ślepowron”

Zrzut, czyli operacja Weller 7„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, aby oddać hołd wszystkim Cichociemnym, którym należy się szacunek całego Narodu oraz aby przekazać pamięć o Nich kolejnym pokoleniom, ogłasza rok 2016 Rokiem Cichociemnych”.

ppor. Wiktor Karamać „Kabel” – kurier Delegatury Rządu na Kraj. Odpowiedzialni za odbiór zrzutu byli żołnierze AK Obwodu Kozie-nice z placówek Trzebień i Grabów

nad Pilicą, pod dowództwem kpt. Romana Siwka „Heleny”. W zabez-pieczeniu zrzutu brało udział około 80 żołnierzy, 50 z nich ubezpieczało teren, a pozostali zaangażowani byli

renie. Obszerne opracowanie na ten temat, „Tobie, Ojczyzno”, napisał le-śnik Ryszard Wolski.

Organizatorami rocznicowej uro-czystości byli między innymi: Nad-leśnictwo Dobieszyn, Zespół Szkół w Grabowie nad Pilicą, Związek Spa-dochroniarzy Polskich i Fundacja im. Cichociemnych Spadochronia-rzy AK.

W czasie uroczystości niespo-dzianką było przekazanie przez Je-rzego Wartenberga na ręce wice-prezes Fundacji Anny Rowińskiej, trzech lamp naftowych, niemych świadków zrzutu.

Uroczystość uświetnił występ zespołu Catablie oraz prezentacja uczniów szkoły z Grabowa.

Historię tamtej kwietniowej nocy przedstawił emerytowany Nadle-śniczy Nadleśnictwa Dobieszyn Jan Chryzostom Czachowski. Uroczy-stość zakończył zrzut spadochronia-rzy.

Jacek Lombarski

10 Nr 43 • maj 2016 11M U Z Y K A K U L T U R A

Lekcje muzyki Elvisa

Jest jedną z najpopularniejszych didżejek świata. Kobieta renesansu - prowadziła programy radiowe i telewizyjne, grała w filmach, była jurorką muzycznego talent show „Popstars - On Stage”, a przede wszystkim stworzyła wiele niepowtarzalnych utworów. Zapraszam do lektury tekstu poświęconego Marushy.

Marusha - królowa raveWłączam filmik z jednej z imprez

z lat 90. Młoda didżejka gra ener-getyczny miks breakbeatu, techno i happy hardcore, dobrze się przy tym bawiąc. Kilka minut później, oglą-dam relację z imprezy, która odby-ła się w 2015 roku. Ta sama kobieta, mimo upływu lat nie straciła wspa-niałej energii. Tańczy i śpiewa z pu-blicznością. Co ciekawe, wciąż gra z winyli. Taka jest właśnie Marusha Aphrodite Gleiß - niemiecka didżej-ka, producentka, aktorka oraz pre-zenterka telewizyjna greckiego po-chodzenia.

Na świat przyszła 18 listopada 1966 roku w Norymberdze. W póź-niejszych latach przeniosła się jed-nak do Berlina, który stał się dla niej rodzinnym miastem. Swoją przy-godę z muzyką rozpoczęła w 1991 roku, kiedy to podjęła współpracę ze stacją radiową DT 64. Jej audycja „Dancehall” cieszyła się sporą po-pularnością wśród raverów, którzy starali się być na bieżąco z prezento-wanymi przez Marushę brzmienia-mi. W momencie zamknięcia roz-głośni, artystka przeniosła się do stacji Fritz, gdzie zaczęła prowadzić audycję „Rave Satellite”. Niedługo potem okazało się, że Marusha zo-

stanie prowadzącą programu dedy-kowanego kulturze Rave - „Feuer-reiter”. Zyskał on status kultowego, a to za sprawą przybliżania młodym ludziom zagadnień związanych z ruchem Techno. To właśnie dzięki niemu poznawali oni twórczość di-dżejów i producentów pokroju We-stbama, Paula Elstaka czy DJ’a Dic-ka. „Feuerreiter” był na antenie przez 2,5 roku (początkowo emito-wała go stacja ORB, jednak później stał się on częścią ramówki telewizji ARD).

Sukcesy radiowo-telewizyjne sta-ły się dla Marushy pewnego rodza-ju przepustką do kariery muzycznej. Mimo renomy doskonałej didżejki, nigdy wcześniej nie próbowała swo-ich sił w produkcji nagrań. Z pomocą przyszedł jej Klaus Jankuhn, z któ-rym to stworzyła szereg znakomitych utworów. Najpopularniejsze z nich to „Somewhere Over The Rainbow”, „It Takes Me Away”, „Deep”, „Uni-que” oraz „Secret”. Nominacje do europejskich nagród MTV, statuetki Echo Award ‚95, Golden Bravo Otto i VIVA Comet ‚95, a także występy na Love Parade, Maydayu, Rave & Cru-ise i Air Rave, uczyniły artystkę oso-bą jednoczącą klubowe podziemie z

bardziej mainstreamowymi rejona-mi muzycznego światka.

Pod koniec lat 90. styl Marushy zaczął ulegać zmianie. Z rave’owych dźwięków rodem z płyt „Raveland” i „Wir”, przeniosła się w nieco łagod-niejsze rejony z pogranicza Electro, Techno i Breaks. Kolejne albumy na-szej bohaterki („No Hide No Run”,

„Offbeat”, „Heat” i „Club Arrest”) były dojrzalsze od swoich poprzed-ników, ukazując tym samym, że di-dżejka nie boi się eksperymentować z własną muzyką.

Niemka była jedną z flagowych postaci kultowego labela Low Spi-rit Recordings. Z czasem jednak za-łożyła własną oficynę - Ping Pong

Productions. Nagrywała też dla wy-twórni ElektroMotor oraz Club Ar-rest Music.

Oprócz wspomnianego kilka aka-pitów wcześnie Klausa Jankuhna, didżejka współpracowała m.in. z ta-kimi twórcami jak Tom Wax, Raver’s Nature czy AElement. Remiksowała też utwory Yvesa Deruytera, Suspi-cious, Toma Novy’ego, Laserkraft 3D i wielu innych.

Marusha występuje nieprzerwa-nie od ponad 20 lat, pokazując tym samym młodej generacji, że wiek to tylko cyfry. Oby grała dla nas do koń-ca świata i o jeden dzień dłużej!

Ciekawostki: w latach 90. cha-rakterystycznym elementem jej wi-zerunku były malowane na zielo-no brwi; reżyserem wideoklipu do jej utworu „Deep” był brytyjski re-żyser oraz były mąż Madonny Guy Ritchie; była prezenterką programu „MTV Select”; jako Maru tworzyła drum’n’bassowe utwory; występo-wała również na takich imprezach jak Nature One, Trancefusion, Back To The 90’s i Berlin Summer Rave; w 2007 została jurorką niemieckiego talent show „Popstars - On Stage”; ma syna Quentina.

Elvis Strzelecki

- Tak, U96 powraca i tym razem zamierzamy pokazać się światu jako grupa grająca na żywo- mówią mu-zycy w zapowiadającym ich powrót filmiku na Youtube.com. Ingo Hauss oraz Hayo Lewerentz pragną zapre-zentować fanom zupełnie inne ob-licze U96, oparte na formie live-ac-tu oraz brzmieniach stanowiących

Powrót legend muzyki tanecznejKtóż z wychowanków cudownych lat 90. mógłby nie pamiętać takich hitów jak „Das Boot”, „Club Bizarre” czy „Love Religion”? Ich autorzy, członko-wie kultowego projektu U96 powracają z nowym materiałem i koncepcją, która może zaskoczyć dawnych wielbicieli.

połączenie tradycyjnych elektro-nicznych aranżacji z nowoczesnymi dźwiękami.

Nazwa zespołu wywodzi się od ło-dzi podwodnej, która pojawiła się w wyreżyserowanym przez Wolfgan-ga Petersena filmie „Okręt”. Z tego filmu pochodzi również główna in-spiracja do ich pierwszego wielkie-

go hitu - „Das Boot”, będącego w rzeczywistości nową wersją dzie-ła Klausa Doldingera, stanowiącego motyw przewodni „Okrętu”. Rezul-tat? Najwyższe pozycje na europej-skich listach przebojów i zapisanie się w historii elektronicznej muzy-ki tanecznej jako pionierzy nowego nurtu, który można by określić jako techno-electro-euro-pop. Nawią-zywanie do syntezatorowej euforii lat 80. stało się znakiem rozpoznaw-czym producenckiego teamu, w któ-rego skład wszedł również urodzony w 1967 roku Alex Christensen. Ten DJ i producent przez ponad 20 lat był twarzą projektu. Pojawiał się w tele-dyskach oraz podczas występów w telewizji. Stał się również jednym z najbardziej rozchwytywanych pro-ducentów muzycznych w Niemczech i nie tylko. Na swoim koncie ma bo-wiem współpracę z Rollergirl, ATC, Right Said Fred, Paulem Anką oraz Tomem Jonesem.

Stylistyka utworów U96 rozwijała się z albumu na album. Dwa pierwsze krążki grupy opierały się na klasycz-nym schemacie połączenia elektro-niki, wokalu Ingo Haussa z inspi-racjami pochodzącymi z lat 70. i 80. Instrumentalne kompozycje obecne na longplayach nosiły w sobie zna-miona klasycznych syntezatorowych

utworów, podtrzymujących trady-cję zapoczątkowaną przez takich tuzów gatunku jak Kraftwerk czy Jean Michel-Jarre, choć nie zabra-kło również numerów z klubowym zacięciem. Pewną zmianą przynio-sły krążki „Club Bizarre” oraz „He-aven”, utrzymane w konwencji szyb-kich brzmień Dance oraz Trance. Z formacją zaczęły także współpra-cować nowe wokalistki - Daisy Dee, Dea-Li oraz Nicky. W 1998 roku po-jawiły się utwory nawiązujące do sty-listyki Electro - „Energie” i „Beweg Dich, Baby”. Nie odniosły one jed-nak większego sukcesu, podobnie zresztą jak wydany w 2003 roku „We Call It Love”.

2007 rok przynosi album „Out Of Wilhelmsburg”, który nie do końca spełnia oczekiwania starych fanów. Utrzymany jest bowiem w bardziej popowej stylistyce, wzbogaconej ele-mentami Hip Hopu oraz innych ga-tunków. Pochodziły z niego następu-jące single - „Vorbei” i „Mr. DJ Put On The Red Light”.

Obecnie Alex zajmuje się swoimi solowymi projektami - Alex C. i Ja-sper Forks. Przy pierwszym z nich współpracuje z wokalistką Yasmin K. aka Y-ass. Nie jest już także człon-kiem U96 (na jego miejscu pojawił się Josh Stolten, który współpracował z

Ingo i Hayo w latach 2014-2016).W 2014 roku pojawił się nowy sin-

giel grupy - „Planet Earth”. Synthpo-powy numer, mimo iż znacznie od-biegał od popularnych wówczas na świecie tanecznych brzmień, nosił w sobie spory ładunek pozytywnej energii. Jeszcze bardziej zaskoczy-ła wydana w 2015 roku EP-ka „The Dark Matter EP”, zawierająca sześć utworów - „Blood Of The Rose”, „Dark Matter”, „Human Cosmic”, „Run With It”, wcześniej wspomnia-ny „Planet Earth” oraz „Abhörsta-tion”. Tym razem panowie posta-wili na syntetyczną elektronikę, co zaowocowało niezwykłą mieszanką surowych, lecz niebanalnych dźwię-ków.

Wygląda na to, że powrót legendy stał się faktem! Panowie zapowiada-ją bowiem nowy album, dają popis muzycznych umiejętności podczas występów na żywo, gdzie prezentu-ją swoje klasyki w nowych wersjach, a także są aktywni na portalach spo-łecznościowych. Pozostaje nam tylko czekać na ich wizytę w Polsce.

Nowe newsy oraz informacje o projekcie znajdą Państwo na oficjal-nym Facebooku naszych bohaterów - https://www.facebook.com/U96re-boot/.

Elvis Strzelecki

Skupmy się na najważniejszych imprezach, bo wszystkich nie spo-sób tu wyliczyć. Na przykład w stycz-niu American Corner i RKTiG „Łaź-nia” zaprosiły radomian na koncert Projektu Grzegorza Rogali z gościn-nym występem saksofonisty Marca Bernsteina. Niebywałe wydarzenie. Językiem jazzu artyści opowiedzieli o łączeniu polskiej, żydowskiej i la-tynoskiej kultury. Również w Łaźni pojawiła się legenda piosenki z tek-stem, jedna z pierwszych osób, któ-re śpiewały teksty Stachury, tłumacz, kompozytor, bard - Jan Kondrak. To współzałożyciel Lubelskiej Federa-cji Bardów, na czterdziestolecie Stu-denckiego Festiwalu Piosenki w Kra-kowie został specjalnie wyróżniony za „utworzenie księstwa piosenki li-terackiej w Lublinie”.

Z kolei Radomska Orkiestra Ka-meralna zorganizowała w styczniu koncert karnawałowy wraz z trio jazzowym Konstantego Wileńskiego. Jazzowe wariacje na utwory Bacha, Chopina, Paganiniego, Gershwi-na na najwyższym poziomie – takiej imprezy nie powstydziłaby się żadna sala koncertowa na świecie.

W styczniu odbył się też jak zwykle tłumnie Orszak Trzech Króli, ale też 24 finał Wielkiej Orkiestry Świątecz-nej Pomocy czy Koncert Noworocz-ny Orkiestry Wojskowej w Radomiu. Radom odwiedziła Ne Spoon, artyst-ka, której murale znajduj się m.in. W

Austrii, Włoszech, Portugalii, Hong Kongu. Zaś Galeria 58 zaprosiła Ju-litę Malinowską, wschodzącą gwiaz-dę polskiego malarstwa.

Radom kulturalną pustynią? - W Radomiu nic się nie dzieje… - to mówią często sami radomianie. Tak jest w istocie? A może to zwykłe malkontenctwo? Może brak wiedzy? Spójrz-my, co w radomskiej kulturze dzieje się od początku roku…

W lutym MOK Amfiteatr zaserwo-wał radomianon koncert standardów jazzowych w wykona-niu Leliwa Jazz Band, a Dom Kultury zor-ganizował jak co roku „Radomskie dwójki” - turniej break dance, na który przyjeżdżają młodzi ludzie c całej Polski. W Mazowiec-kim Centrum Sztuki Współczesnej „Elek-trownia” otwarcie wy-stawy Joanny Krzysz-toń i Grzegorza Rogali „Przegląd instalacji”. To uznani artyści. Jo-anna Krzysztoń była członkiem teatru Aka-demia Ruchu, ma w dorobku ponad 20 wy-staw indywidualnych w kraju i zagranicą. Grzegorz Rogala brał udział w realizacji ok. 800 projektów filmo-wych i reklamowych. Jego prace znajdu-ją się w zbiorach Mu-zeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Gdańsku, a także w kolekcjach prywatnych we Francji, w Nowej Zelandii, Niemczech, Ho-landii.

Łaźnia w lutym zaprosiła na wy-

stawę Magdaleny Leśniak – uzdol-nionej i nagradzanej doktorantki z Kielc, a Galeria 58 w marcu – na wer-nisaż „Twój Pies” Oli Szmidy, coraz

bardziej rozpoznawalnej w Polsce i za granicą artystki, zajmującej się ry-sunkiem, ilustracją, komiksem i fil-mem animowanym. Jeśli chodzi o sztuki plastyczne, przypomnieć mu-simy o niezwykłej wystawie w Mu-zeum im. Jacka Malczewskiego „”Żyć sztuką. Opowieść o artystach i sztuce polskiej w latach 1945 – 1995”, któ-ra pokazuje, ze Radom zebrał jedną z najlepszych kolekcji polskiej sztuki powojennej (pisaliśmy o tym w po-przednim numerze naszej gazety).

W marcu Radomska Orkiestra Kameralna zaprosiła na koncert „Mendelsohn”. Gwiazdami wieczo-ru byli Janusz Wawrowski, młody, wybitny skrzypek, nagrywający dla prestiżowej wytwórni Warner oraz równie świetny pianista Bartłomiej Kominek (ciekawostka jest fakt, że zagrał on rolę Fryderyka Chopina w

filmie realizowanym przez Telewizję Japońską). ROK w marcu zorgani-zował też Galę Operową, jako wyda-rzenie towarzyszące XX Wielkanoc-nemu Festiwalowi im. Ludwiga van Beethovena. Fragmenty najpięk-niejszych oper Mozarta, Rossiniego, Verdiego zaśpiewali uczestnicy IX Międzynarodowego Konkursu Wo-kalnego im. Stanisława Moniuszki. Z kolei w Amfiteatrze mogliśmy usły-szeć Cezary Konrad Sextet „On Clas-sical”, czyli najnowszy projekt wybit-nego perkusisty jazzowego. Łaźnia zaprosiła zaś na ciekawą wystawę trzech doktorantów Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach: Pauliny Domagały, Lucyny Gozdek i Artura Bartkiewicza. Podczas trwa-jących trzy dni Kazików, Resursa za-proponowała m.in. warsztaty kuli-narne, koncert orkiestry Grandioso, test wiedzy o Radomiu, spektakl o Długoszu i wystawę prac absolwent-ki Akademii Sztuk Pięknych w Wil-nie Rity Stasauskaite.

Kwiecień rozpoczął się 39 Wiosną Literacką, dzięki czemu gościliśmy w

O.S.T.R.

Zespół Lao Che

Radomiu m.in. Jacka Dehnela i Syl-wię Chutnik. Łaźnia wraz z Ameri-can Corner rozpoczęła interesujący cykl „Z Ameryką na ty”. W jego ra-mach odbył się wernisaż plakatu i ilustracji Rafała Olbińskiego, jedne-go z twórców polskiej szkoły plaka-tu, Polaka który zrobił międzynaro-dową karierę.

Wiosnę mocno rozpoczyna też OKiSz Resursa Obywatelska. 5 i 6 kwietnia w ramach obchodów 1050 rocznicy Chrztu Polski mogliśmy tu wysłuchać wykładów historyków, ale też koncertu Schola Sancti Ioan-nis. A od 20 do 24 kwietnia Spotka-nia z Kulturą Żydowską „Ślad”. Będą m.in. wykłady, projekcje filmowe, spotkania z gośćmi z USA, spektakl Teatru NN z Lublina.

Na osobną wzmiankę zasługuje Teatr Powszechny. Po świetnej pre-mierze „Władzy” na dużej scenie w marcu, kwietniu na scenie kameral-nej „Jabłko” Verna Thiessena.

Poza tym od początku roku do Ra-domia na występy przyjechali tacy znani i popularni artyści jak Kamil Bednarek, Maciej Maleńczuk, Anna Maria Jopek, Maciej Balcar, Ele-ni. Tłumy zgromadził koncert Lady Pank i zawsze lubiani artyści ka-baretowi: Marcin Daniec, Ani Mru Mru. Wystąpiły zespoły już kulto-we: Stare Dobre Małżeństwo, Raz, Dwa, Trzy. Dla fanów mocniejszego uderzenia - Lao Che i Acid Drinkers,

dla wielbicieli hip hopu i rapu – KęKę i prawdziwa legenda z Łodzi, czyli O.S.T.R.

Ciekawy był też koncert „Pink

Jedna z instalacji Ne Spoon

Floyd w blasku księżyca” w wyko-naiu Spare Bricks A Pink Floyd TRi-bute Band. Zagrał też Szymon Neh-ring – jedyny polski finalista XVII Konkursu Chopinowskiego. Często odwiedza nasze miasto Teatr Naro-dowy Opery Kijowskiej. Pod koniec kwietnia z koncertami przyjechali m.in. Andrzej Poniedzielski, poeta, pieśniarz, konferansjer, autor tek-stów piosenek, satyryk, humorysta, gitarzysta, twórca scenariuszy, reży-ser oraz znany aktor Edward Linde--Lubaszenko.

A nie wspomnieliśmy jeszcze nic o takich imprezach jak XI Ogólnopol-ski Festiwal Piosenki Majki Jeżow-skiej (gala odbyła się 22 kwietnia) czy IX Radomska Wiosna Motocyklowa (30 kwietnia). A w maju czekają nas m.in. Ogólnopolski Turniej Śpiewa-jących Poezję, Dni Kultury Romskiej, VI Radomska Bitwa Big Bandów, Dni Godności, Międzynarodowy Festi-wal Artystów Ulicznych i Precyzji, Radomski Piknik Naukowy.

Jak jest więc z tym „dzianiem się” w Radomiu? Jeśli ktoś ma jesz-cze wątpliwości, warto żeby sięgnął co miesiąc po drukowany Radom-ski Informator Kulturalny (jego in-ternetowa wersja jest też do pobra-nia na stronie radom.pl), lub zaglądał na aktualizowane kalendarium im-prez kulturalnych na stronie radom.pl. A jeśli ktoś chce codziennie dosta-wać informacje o tym, co dzieje się

w mieście, powinien otworzyć profil na platformie Facebook. Wystarczy wpisać „Kultura Radom” i polubić!

RED, fot. Wikipedia

Andrzej Poniedzielski

Jeden z plakatów Rafała Olbińskiego

12 Nr 43 • maj 2016O S T A T N I A S T R O N A

Pułkownik Dobrzański mieszkał w Warszawie i nie mógł pożegnać sy-nów odchodzących do powstania z Krakowa. Szkic nie przedstawia więc wydarzenia prawdziwego. Jest jedy-nie symboliczny.

Spośród sześciu synów pułkow-nika Łukasza Dobrzańskiego, czyn-ny udział w powstaniu styczniowym wzięło trzech, bliźniacy Łukasz i Mi-chał oraz Roman.

Wszyscy trzej byli zawodowymi żołnierzami. Ukończyli najpierw au-striacką szkołę wojskową w Bruck an der Leitha, a później Akademię Wojskową w Wiener Neustadt. Po ich ukończeniu podjęli służbę, Łu-kasz i Michał w kawalerii, a Roman w wojskach inżynieryjnych. Spra-wili się świetnie w kampanii wło-skiej 1859 roku, ale po jej ukończeniu Łukasz, będący już wtedy rotmi-strzem, wystąpił z wojska i osiadł na gospodarstwie w Smogorzowie. Ro-man również opuścił szeregi armii austriackiej, ale nie porzucił karie-ry wojskowej. Wyjechał do Włoch i wstąpił do cieszącej się wielkim uznaniem w Europie wojskowej Aka-demii Królewskiej w Turynie. Kie-dy wybuchło powstanie styczniowe, wszyscy trzej znaleźli się w szeregach powstańczej armii.

Michał DobrzańskiW Krakowie panowała atmos-

fera podniecenia. Pierwsze sukce-sy powstańców, w tym zwycięstwa Apolinarego Krukowskiego, naczel-nika Ziemi Krakowskiej, komento-wane były szeroko. W pałacu Piotra hr. Moszyńskiego, działacza Towa-rzystwa Patriotycznego, zesłanego w 1826 roku na 12 lat Sybiru, zbie-rała się młodzież akademicka. Prze-wodził jej były żołnierz, nauczy-ciel języka francuskiego, Franciszek Rochebrun. Założona przez nie-go w Krakowie szkoła szermierki, była traktowana jak szkoła rycerska i przyciągała młodzież wychowaną na patriotycznym przykładzie swo-ich rodziców i dziadków. Ucznia-mi Rochebruna byli między innymi

Synowie pułkownika Łukasza Dobrzańskiego (cz. I)Wróćmy jeszcze raz do szkicu Jacka Malczewskiego „Pożegnanie powstańców”, udostępnionego redakcji „Gazety Radomskiej” przez Muzeum Narodo-we w Krakowie, prezentując go jednocześnie naszym czytelnikom.

bracia Emanuel i Jerzy Moszyńscy, synowie Piotra, Paweł Borejsza, pra-wnuk słynnego Tadeusza Rejtana, Jan Tomkowicz, słuchacz medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kazi-mierz Straszewski, syn ziemianina, również student UJ. Wszyscy o go-rących sercach i zerowej znajomości sztuki wojennej.

„Na parę dni przed wyjściem przyjechał do nas krewny nasz Mi-chał Dobrzański – pisał Jerzy hr. Mo-szyński. – (…)Przeczytawszy w któ-rejś z gazet Włoskich, że w Radzyniu powstańcy zdobyli 8 armat, uznał, jako wojskowy, że powstanie musi być w takim razie bardzo poważne i pospieszył do Krakowa”.

Zaplanowany na 31 stycznia wy-marsz zaprzysiężonych ochotników, został odwołany, rzekomo z rozka-zu Rządu Narodowego. Na biuro komisji rekrutacyjnej w bramie pod „Rakiem” policja austriacka zorga-nizowała nalot i zarekwirowała zna-lezione tam listy ochotników. Kolej-ny wymarsz zaplanowano na dzień

6 lutego. Korzystając z tej zwłoki Emanuel

Moszyński pojechał do Ojca, prze-bywającego w tym czasie w Berlinie, prosząc go błogosławieństwo i zgodę na udział w powstaniu.

„W tym samym dniu, gdy mój brat [powrócił] do Krakowa” – pisał Je-rzy Moszyński - wrócił przed wie-

czorem z obozu Ojcowskiego Michał Dobrzański, który jeździł tam dla układów z Kurowskim o stanowisko lub komendę, które mu ten wyzna-czy. Przyjechał cały rozstrojony, bla-dy, przybity, jak z krzyża zdjęty. Za-stał w obozie najokropniejszy nieład, zamieszanie, zupełny prawie brak uzbrojenia i wszystkiego, co wojsku potrzeba, placówek żadnych, subor-dynacji żadnej”.

O złej organizacji obozu pod Ojco-wem znajduje się również informacja w pamiętnikach kapelana powstań-ców ks. Serafina Szulca: „Wybór Oj-cowa na miejsce obozu wydał mi się niewłaściwy – pisał ks. Szulc. - Gdyby „moskwa” była poznosiła z cicha pol-skie pikiety, co było łatwe przy nie-opatrzności młodego żołnierza, oto-czyła obóz i rozwinęła linię tyraliery i poustawiała armaty na górach i brze-gach doliny, nie wypuściłaby stąd jednego żywego obrońcy wolności”.

Obawy ks. Szulca, w świetle ob-serwacji poczynionych przez Micha-ła Dobrzańskiego, były całkiem real-ne. „Kurowski wygadywał przed nim na Lipczyńskiego, Lipczyński na Ku-rowskiego, aż obrzydliwość go bra-ła. Na domiar bolesnego wrażenia, wieczorem, gdy zmierzch zapadł, popłoch się robi i powstaje krzyk, że Moskale idą. Dobrzański ofiarowu-je się, że sprawdzi rzecz. Jedzie na-przeciw szarzejącego się oddziału, przed którym spotyka chłopa prze-wodnika. Naciera go, by mu powie-dział, kogo prowadzi, chłop milczy jak zaklęty. To utrwala w nim prze-konanie, że to Moskale, podjeżdża konno bliżej i wali z rewolweru. Nie-stety, pokazuje się, że to oddział po-wstańców, który Kurowski sam kilka godzin przedtem wyprawił i wypra-wił i zapomniał o nim. Kula rewol-werowa zraniła jednego powstańca. Wszystko to zrobiło na nim bolesne wrażenie”.

To jednak nie wszystko. „W Oj-cowie[Michał Dobrzański] prowa-dził układy z Kurowskim, starając się otrzymać jakieś bardziej odpowie-dzialne stanowisko, np. szefa szta-bu, do którego miał prawo z rangi (…) swego przygotowania i zdolno-ści. Krukowski miał na to powie-dzieć: - Doradców, oficerów mamy dość; każdy chciałby komenderować. -Chcę służyć Ojczyźnie, nie stawiam warunków - odrzekł na to Dobrzań-ski – i będę robił to, do czego mnie ze-chcą użyć”.

Pułkownik Apolinary Kurow-ski, ziemianin, uczestnik powsta-nia w 1846 roku pod komendą Lu-dwika Mierosławskiego, o miernej znajomości sztuki wojennej, z braku innego kandydata mianowany na sta-nowisko Naczelnika Ziemi Krakow-skiej, po odniesionym zwycięstwie w Sosnowcu, popadł w samozachwyt i nie przyjmował uwag od bardziej obeznanych z rzemiosłem zawodo-wych wojskowych. Stąd fatalna or-

ganizacja obozu pod Ojcowem. Stąd również jego stwierdzenie, że „każ-dy chciałby komenderować”, czując najwyraźniej zagrożenie dla swojej pozycji. Obsadzenie go na tak wyso-kim stanowisku pociągnęło za sobą katastrofalne skutki, a jego „popiso-wym” numerem, była decyzja ataku na, jak mu się wydawało, bezbronny Miechów.

Wróćmy jednak do naszych ochot-ników, którzy przygotowywali się do wymarszu 6 lutego 1863 roku.

„Przed wieczorem zebrali się u nas: mój brat Emanuel, Jan Tomko-wicz, Rochebrun, Borejsza z Litwy (…) – pisał Jerzy Moszyński. - Cała rodzina nasza i Tomkowiczów zgro-madziła się dla pożegnania odjeż-dżających bohaterów. Gdy już mieli wsiadać na wózek, Michał Dobrzań-ski powiedział do nich: „Dajcie so-bie słowo, że żaden nie da się wziąć żywcem Moskalom”. Dali wszyscy i wszyscy dotrzymali jak mogli. (…) W niedzielę zdecydował się Michał

Dobrzański wstąpić do powstania. Przed wyjazdem rano szliśmy ra-zem na mszę św. Wtedy mówił on do mnie, że z tego wszystkiego nic a nic być nie może, jeżeli się zaciąga, to tyl-ko dla tego, że przyjechawszy, poczu-wa się do obowiązku, jako wojskowy, próbować, czy znajomością rzeczy nie uda mu się cośkolwiek uratować. Zresztą, dodał, innej rady niema, tyl-ko trzeba starać się odnieść z jedno jakie zwycięstwo dla honoru, sko-rośmy już wyszli, a potem dać spo-kój wszystkiemu, wracać do Krako-wa i rozjechać się. Jeżeli Pan Bóg da mi szczęśliwie wrócić - dodał - to przygotujemy lepsze powstanie. Tego dnia wyjechał i nie zobaczyłem go już więcej”.

Atak na MiechówOrganizacja oddziału powstań-

czego w Ojcowie nie mogła umknąć uwagi Rosjan. Przygotowywano na niego atak, który w świetle opisa-nych wypadków miał duże szan-se powiedzenia. Uprzedzony o niebezpieczeństwie Kurowski posta-

Pożegnanie powstańców. Szkic Jacka Malczewskiego w zbiorach Muzeum Narodo-wego w Krakowie

nowił zaatakować Miechów, z które-go wycofana została znaczna część rosyjskiego wojska i tą drogą połą-czyć swoje siły z Langiewiczem.

W czasie ataku na Miechów Ku-rowski popełnił chyba wszystkie możliwe błędy. Nie tylko wydawał sprzeczne rozkazy, ale do ich wyda-nia, zamiast wysłać posłańca ścią-gał do sztabu dowódców, po czym zmieniał miejsce swojego postoju, uniemożliwiając odnalezienie szta-bu i powodując zwłokę. Nie posia-dając pełnego rozeznania sytuacji, pchnął do ataku oddział „Żuawów śmierci”. Spotkało się to z oporem dowodzącego nimi, doświadczone-go Franciszka Rochebruna. Na jego argumenty miał powiedzieć „Pan je-steś tchórzem”. Żuawi ruszyli do ata-ku i wielu z nich poległo już w pierw-szym starciu przy cmentarzu. Ze 120 Żuawów, atak na Miechów przeżyło kilkunastu. Poległ Emanuel Moszyń-ski i Jan Totkowicz, adiutanci Roche-bruna. Widząc niepowodzenie pie-

choty, Kurowski wysłał im na pomoc, do walki wśród ulic, z przeciwnikiem kryjącym się w domach, piwnicach i na dachach, oddział kawalerii. Na sprzeciw dowódcy ułanów, powie-dział „Ja tu komenderuję”. Ułani po-szli na niechybną śmierć, ale z hono-rem.

W ostatniej fazie przegranej walki na rynek Miechowski wjechał kon-no Michał Dobrzański, adiutant Ku-rowskiego, strzelając z pistoletu do kryjących się przeciwników. Trafio-ny kulami poniósł śmierć na miejscu.

Na prośbę Piotra Moszyńskiego, Łukasz Dobrzański, udał się do Mie-chowa żeby odszukać i sprowadzić do Krakowa ciało poległego Ema-nuela oraz swojego brata, Michała. Przeszukano mogiłę, ale trudno było wśród zmasakrowanych przez pijane żołdactwo ciał rozpoznać poległych. Po powrocie do Krakowa, Łukasz Dobrzański powiedział, że rozpo-znał białą rękawiczkę brata, ale po-stanowił pozostawić go we wspólnej mogile z poległymi przyjaciółmi i to-warzyszami broni.

Jacek Lombarski

Michał Dobrzański. Zbiory Biblioteki Na-rodowej

Mogiła powstańców w Miechowie. Miejsce spoczynku Michała Dobrzańskiego. Fot. JL