Ende Michael - Kuba Guzik i Maszynista Łukasz

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Ende Michael - Kuba Guzik i Maszynista Łukasz

Citation preview

  • Michael Ende

    Kuba Guzik i maszynista

  • Jak

    iem

    ne i uroczyste

    gruba.

    lokomotywa?

  • windy

    daszkiem i kombinezo

    -

    -

    Mi

    wcale nie wszystko.

    telefon.

    -

  • portmonetki w ks

    -

    lko w dni

    -

  • - Czy mieszka tu niejaka pani Zembol l -

    - Drogi panie listonoszu - - od lat

    obnie!

    - - -

    12

    pani sempol ul. STARA 133

    tretsie pientro troxania

    poddanych:

    -

    - Co takiego? -

    -

    - Dziwny adres! -

    - - -

  • - T -

    poddanych.

    - Bardzo dziwne! -

    - - -

    potu na czole.

    - - zaw - zej wyspie nie

    - -

    - -

    - -

    - -

    -

    - -

    -

    - rostu po -

    - - -

    przez trzy godziny.

    Wsiedli do lokomotywy o imieniu

    przystanku Emma

    - Pani Zeemboool! Jest tutaj paaaczka dla paaani!

    - - -

  • Poddani uznali za roztropne to Coo natychmiast

    -

    po co w takim razie

    dziurki? Pani

    - z dziurkami, mniej

    -

    nim ludzi

    - Dziecko! - - Czarne dziecko!

    - - m

    - Doprawdy - -

    - - -

  • popami

    jej ulubionym kolorem.

    - - -

    - -

    - No to

    -

    nazwisko w adresie napisano bardzo nieczytelnie.

    -

    -

  • Pani Coo

    Tak

    - -

    nem Ra

    -

    - po prostu jak wszystkie matki.

    Najl

  • -

    -

    rozr

  • drzwi, a pani Coo sp

    -

    - -

    -

    - - - doprawdy, nie bardzo wiem, drogi

    -

    - -

  • -

    -

    - - -

    - Nie - -

    -

    -

    - - -

    - - - A

    - Widzisz - -

    dojdzie jeszcze jeden poddany..

    - -

    - - -

    chci

    - -

    - Sam widzisz - - nasz.kraj po prostu cierpi obecnie na

  • - -

    -

    - Nie - - Teraz rozumiem. - - Ale z

    - - -

    cz

    Emma, czyli

    - Trudno. W takim razie odejdziemy. Oboje.

    Lokomotywy -

    maszynisty -

    -

    oddech.

    - Emmo - -

  • -

    - To z powodu Kuby Guzika, rozumiesz? - -

    Emma

    -

    - - -

    Emma i ja, my dwoje odchodzimy. Na

    - Z mojego powodu? -

    -

    - -

    - -

    -

    -

    - - z. -

    - - - Na

    - - - Poza

  • - -

    -

    nam...

    - - -

    - - -

    -

    - Nie - -

    zostan

    po prostu -

    - -

    ramieniu. -

    - - -

    Zawsze tak robi

    dobrze.

    - Zgoda - -

    - -

  • - Jakubie Guziku - -

    zam

  • wa

    go troskliw

    wszystko

    y

    rdym. A w

  • W tym momencie zegar na

    -

    biny.

    - - -

  • - - - jednak

    - Wiem, wiem -

    -

    - A j -

    ze swojej fajki.

    - -

    - prostu

    - - -

    - - yrzutem.

    - Owszem - -

    statek?

    -

    -

    zakalfatruje drzwi - - Na tym polega trik, ale nie

    - - z

    - - -

    - - -

    na amen?

    - der - -

    - Ach! - -

    - Nie szkodzi -

  • -

    - Aha! - ym

    - - -

    - -

    przycumowana do brzegu.

    z dalej w tyle

    zostaje - - Trochania z domem pani Coo i domem pana

    - Jest ci smutno? - spy

    -

    - -

    przyjacielsko po plecach.

    - No! - -

  • widzi przezroczyste drzewa

    - -

    Kuba -

    - - -

    nas niespodzianka.

    z nim w berka.

    Kiedy

    wysokich dr d dna

    morskiego prawie do same)

    witaminy, a poza ty

  • e.

    Pewnego ranka - - Kuba

    - -

    - Nie - - przypuszczalnie to wcale nie jest prawdziwe. Na

    Przed oknem, przez

    bladofioletow

    .

    e

  • - - -

    - - - Tam za oknem...

    jakie to wszystko przezroczyste i... i... i...

    - Jak to przezroczyste? - - Woda, o ile mi

    wiadomo, za

    - Jaka woda? - -

    - Drzewa? - - Chyba

    - - - Tam za

    - No, no, no! -

    - Niech to piorun!

    - -

    - Te dziwne drzewa... - -

    dzwoneczki, te wy - - N

    nazywam maszynista

    najsampier

    - -

    -

    Mand

    - A czego od niego chcesz? -

    -

  • y woda w kotle

    szybko i

    prosto do Ping, stolicy Mandali.

    dach lo

    -