1
bikeBoard #10 październik 2009 40 EL MOTO Rower 2010? ELMOTO TO ZJAWISKO, KTÓREGO IST- NIENIA NAWET NIE PODEJRZEWACIE. Świat równoległy, całkiem niezborny z tym, do czego przywykliśmy. To tak jakby cofnąć się w czasie o dwadzieścia parę lat, do czasów pierwotnych rowerów górskich. Podziemie MX, w którym w miejsce zwykłych śmierdzących i warczących silników spalinowych stosuje się elektryczne. Bezgłośnie pomykają po rowerowych trasach i skaczą na rowerowo-dirtowych przeszkodach. Jak Luke Skywalker. El Moto to gotowy produkt. Elektryczny „skuter”, którego konstruktorzy słyszeli o rowerach MTB. Przestali wyważać otwarte i dobrze naoliwione drzwi. Pojazd wykorzystuje całą dostępną technologię MTB, w tym skuteczne zawieszenie, koła i hamulce. Niemcy dołożyli do tego aluminiową ramę z prostym jednozawiasowym zawieszeniem oraz serce układu: współczesny silnik elektryczny w piaście i sensowny układ zarządzający energią. Wyszło z tego znacznie więcej niż spodziewałem się na początku. Bo w czasie Demo Day przetestowałem ten pojazd dla wygłupu. Po pierwsze jest (jak na skuter) relatywnie lekki, waży wg producenta tylko 45 kg. Po drugie rama nawiązuje geometrią do roweru MTB, zatem El Moto - w przeciwieństwie do zwykłych skuterów - chętnie skręca i lubi wykładki w stylu Valentino Rossi. Dwukilowatowy silnik o momencie obrotowym 55 Nm (łoł!) pozwala zebrać się jak na góralu i swobodnie uzyskać prędkość 45 km/h. Pojazd całkiem dobrze sobie radzi na stromych podjazdach. Nie podjedzie może takich stromizn, do których musiałbym włączyć małą koronkę suportu, ale tym do przejechania ze średniej poradzi i nie będzie specjalnie odstawał od rowerzysty. Mimo tego, że ma być pojazdem do miasta, nie mogłem sobie odmówić przejechania kilku terenowych ścieżek. Na suchym jest zabawa, bo zawieszenie 170 mm z przodu (888 sic!) i 140 mm z tyłu zachęca do prób tere- nowych, a 200-milimetrowe dyski Magury upewniają nas, że skuteczność w terenie zmniejszają wyłącznie gładkie opony Crazy Bob 2,4”. Nie traktujcie tego pojazdu serio, ale popatrzcie na naszą www i przekonajcie się, co potraelektryczny sprzęt ekstremalny. Kto wie, czy w przeciągu 5-10 lat nie należy spodziewać się bardzo sensownego wspomagania elektrycznego nawet w rowerach klasy enduro? Na pewno będzie słabsze, ale i znacznie lżejsze niż w El Moto. Elektrycznych skuterów oraz rowerów miejskich ze wspomaganiem elektrycznym będzie na ulicach znacznie więcej niż obecnie. Bo choć pełny cykl ładowania to aż 6 godzin, a producent zapewnia, że na jednym ładowaniu da się pokonać 60 km, to tylko pod warunkiem zachowania proporcji 1/3 podjazdów, 1/3 po płaskim i 1/3 zjazdu. Natomiast najbardziej wstrząsającą informacją jest to, że pełne ładowanie akumulatorów to koszt zaledwie 70 eurocentów! Tekst: Miłosz Kędracki Więcej zdjęć i informacji na temat El Moto znajdziecie na www.bikeBoard.pl. Haibike, Focus i KTM zaprezentowały całkiem realne offroadowe hardtaile „pod napięciem”. Na tym ostatnim mieliśmy okazję jeździć, o czym mogliście przeczytać w bB #8/2009. foto: Messe Friedrichshafen, www.messe-friedrichshafen.de C810, o którym pisaliśmy już w bB #2/2004, ma nie tylko elektryczne przerzutki z opcją automatycznej zmiany biegów, w dodatku działające bez baterii, ale również elektrycznie utwardzane zawieszenie (widelec i damper). Krążą pogłoski, że Shima- no w następnym wydaniu XTR, którego zgodnie z harmo- nogramem spodziewanym w 2011 r. będzie musiało czymś SRAMA zakasować. I to ostro! Kaseta jedenastorzędowa to chyba za mało. Może Di2 offroad do kompletu? A do tego napęd 1x14, bo taka kaseta jest już w portfolio prototy- pów Shimano? (Pisaliśmy o niej z dziesięć lat temu). Ofi- cjalnie Shimano nie puściło pary z ust, ale bardzo chwali się ostatnimi sukcesami Nielsa Alberta, który na Di2 wygrał tradycyjny wyścig przełajowy otwierający sezon w Belgii. Zatem coś może być na rzeczy. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm oferujących producentom rowerów podzespoły do elektryfikacji jest Protanium. Ta amerykańska firma ma kilka gotowych roz- wiązań obejmujących przednią piastę z silnikiem, kompu- ter, czujniki i zestaw akumulatorów litowo-jonowych, które można wkomponować w istniejące projekty. Z punktu widzenia estetyki najciekawsza jest opcja akumulatorów w dolnej rurze przedniego trójkąta - praktycznie nie inge- rująca w wygląd roweru. Dodatkową zaletą jest stosunko- wo nisko umieszczony środek ciężkości napędu. Tekst: Maciek Machowski foto: KTM

EL MOTO - bikeBoardnawiązuje geometrią do roweru MTB, zatem El Moto - w przeciwieństwie do zwykłych skuterów - chętnie skręca i lubi wykładki w stylu Valentino Rossi. Dwukilowatowy

  • Upload
    others

  • View
    7

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: EL MOTO - bikeBoardnawiązuje geometrią do roweru MTB, zatem El Moto - w przeciwieństwie do zwykłych skuterów - chętnie skręca i lubi wykładki w stylu Valentino Rossi. Dwukilowatowy

bikeBoard #10 październik 200940

EL MOTORower 2010?

ELMOTO TO ZJAWISKO, KTÓREGO IST-NIENIA NAWET NIE PODEJRZEWACIE. Świat równoległy, całkiem niezborny z tym, do czego przywykliśmy. To tak jakby cofnąć się w czasie o dwadzieścia parę lat, do czasów pierwotnych rowerów górskich. Podziemie MX, w którym w miejsce zwykłych śmierdzących i warczących silników spalinowych stosuje się elektryczne. Bezgłośnie pomykają po rowerowych trasach i skaczą na rowerowo-dirtowych przeszkodach. Jak Luke Skywalker. El Moto to gotowy

produkt. Elektryczny „skuter”, którego konstruktorzy słyszeli o rowerach MTB. Przestali wyważać otwarte i dobrze naoliwione drzwi. Pojazd wykorzystuje całą dostępną technologię MTB, w tym skuteczne zawieszenie, koła i hamulce. Niemcy dołożyli do tego aluminiową ramę z prostym jednozawiasowym zawieszeniem oraz serce układu: współczesny silnik elektryczny w piaście i sensowny układ zarządzający energią. Wyszło z tego znacznie więcej niż spodziewałem się na początku. Bo w czasie Demo Day przetestowałem ten pojazd dla wygłupu. Po pierwsze jest (jak na skuter) relatywnie lekki, waży wg producenta tylko 45 kg. Po drugie rama nawiązuje geometrią do roweru MTB, zatem El Moto - w przeciwieństwie do zwykłych skuterów - chętnie skręca i lubi wykładki w stylu Valentino Rossi. Dwukilowatowy silnik o momencie obrotowym 55 Nm (łoł!) pozwala zebrać się jak na góralu i swobodnie uzyskać prędkość 45 km/h. Pojazd całkiem dobrze sobie radzi na stromych podjazdach. Nie podjedzie może takich stromizn, do których musiałbym włączyć małą koronkę suportu, ale tym do przejechania ze średniej poradzi i nie będzie specjalnie odstawał od rowerzysty. Mimo tego, że ma być pojazdem do miasta, nie mogłem sobie odmówić przejechania kilku terenowych ścieżek. Na suchym jest zabawa, bo zawieszenie 170 mm z przodu (888 sic!) i 140 mm z tyłu zachęca do prób tere-nowych, a 200-milimetrowe dyski Magury upewniają nas, że skuteczność w terenie zmniejszają wyłącznie gładkie opony Crazy Bob 2,4”. Nie traktujcie tego pojazdu serio, ale popatrzcie na naszą www i przekonajcie się, co potrafi elektryczny sprzęt ekstremalny. Kto wie, czy w przeciągu 5-10 lat nie należy spodziewać się bardzo sensownego wspomagania elektrycznego nawet w rowerach klasy enduro? Na pewno będzie słabsze, ale i znacznie lżejsze niż w El Moto. Elektrycznych skuterów oraz rowerów miejskich ze wspomaganiem elektrycznym będzie na ulicach znacznie więcej niż obecnie. Bo choć pełny cykl ładowania to aż 6 godzin, a producent zapewnia, że na jednym ładowaniu da się pokonać 60 km, to tylko pod warunkiem zachowania proporcji 1/3 podjazdów, 1/3 po płaskim i 1/3 zjazdu. Natomiast najbardziej wstrząsającą informacją jest to, że pełne ładowanie akumulatorów to koszt zaledwie 70 eurocentów! Tekst: Miłosz Kędracki

Więcej zdjęć i informacji na temat El Moto znajdziecie na www.bikeBoard.pl.

Haibike, Focus i KTM zaprezentowały całkiem realne offroadowe hardtaile „pod napięciem”. Na tym ostatnim mieliśmy okazję jeździć, o czym mogliście przeczytać w bB #8/2009.

foto

: Mes

se Fr

iedric

hsha

fen,

ww

w.m

esse

-fried

richs

hafe

n.de

C810, o którym pisaliśmy już w bB #2/2004, ma nie tylko elektryczne przerzutki z opcją automatycznej zmiany biegów, w dodatku działające bez baterii, ale również elektrycznie utwardzane zawieszenie (widelec i damper). Krążą pogłoski, że Shima-no w następnym wydaniu XTR, którego zgodnie z harmo-nogramem spodziewanym w 2011 r. będzie musiało czymś SRAMA zakasować. I to ostro! Kaseta jedenastorzędowa to chyba za mało. Może Di2 off road do kompletu? A do tego napęd 1x14, bo taka kaseta jest już w portfolio prototy-pów Shimano? (Pisaliśmy o niej z dziesięć lat temu). Ofi -cjalnie Shimano nie puściło pary z ust, ale bardzo chwali się ostatnimi sukcesami Nielsa Alberta, który na Di2 wygrał tradycyjny wyścig przełajowy otwierający sezon w Belgii. Zatem coś może być na rzeczy.

Jedną z najbardziej rozpoznawalnych fi rm oferujących producentom rowerów podzespoły do elektryfi kacji jest Protanium. Ta amerykańska fi rma ma kilka gotowych roz-wiązań obejmujących przednią piastę z silnikiem, kompu-ter, czujniki i zestaw akumulatorów litowo-jonowych, które można wkomponować w istniejące projekty. Z punktu widzenia estetyki najciekawsza jest opcja akumulatorów w dolnej rurze przedniego trójkąta - praktycznie nie inge-rująca w wygląd roweru. Dodatkową zaletą jest stosunko-wo nisko umieszczony środek ciężkości napędu.

Tekst: Maciek Machowski

foto

: KTM