21
Jarosław Zawadzki Warszawa Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków herbu Dąbrowa do połowy XVII wieku Jak sugeruje tytuł, w artykule niniejszym chciałbym zająć się nie tylko sie- dzibami czy rezydencjami przedstawicieli tej rodziny, lecz także innymi założe- niami dworskimi występującymi w jej dobrach. Latyfundium magnackie na Li- twie nowożytnej obejmowało od kilku do kilkudziesięciu oddzielnych majątków, często znacznie od siebie oddalonych i oddzielnie zarządzanych. Wszystkie one, bez względu na wielkość, posiadały pewne cechy wspólne. Z naszego punktu widzenia najważniejszą jest obecność w każdym z nich folwarku z właściwą mu zabudową dworską. Duże majątki, będące częściami składowymi latyfundium, dzieliły się z reguły na mniejsze części strukturalne, w których organizowano folwarki, będące nie tylko instytucjami gospodarczymi, lecz stanowiące także podstawę organizacji zarządu dóbr. Takich folwarków mogło być w jednym ma- jątku od kilku do nawet kilkudziesięciu. Majątki magnackie (w całości lub części) mogły być zarządzane przez urzędników pańskich lub oddawane w dzierżawy, arendy czy zastawy. W każdym z tych wypadków istniała konieczność wzniesie- nia kompleksu budynków mieszkalnych i gospodarczych obsługujących danego urzędnika bądź czasowego posesora dóbr magnackich (czy ich części). Zastawy mogły trwać od roku do kilku nawet pokoleń (znane są przypadki trwania zasta- wów przez sto i więcej lat). W takim wypadku pierwotne dworce urzędnicze pełniły faktycznie rolę dworów szlacheckich, z wszelkimi właściwymi im funk- cjami mieszkalnymi i reprezentacyjnymi. Magnaci zastawiali jednak nie tylko folwarki, ale bardzo często także pojedyncze wsie. Jeżeli wierzyciel traktował taki zastaw tylko jako czasową lokatę kapitałów, a sam posiadał własną siedzibę w innych dobrach, to z reguły nie wprowadzał w trzymanej czasowo wsi więk- szych zmian. Często jednak takie wsie trafiały w ręce szlachty, dla której stawa- ły się one jedynym miejscem zamieszkania. Ludzie tacy starali się związać na jak najdłużej z uzyskanym zastawem. Zakładali niewielkie folwarki i budowali przy nich skromne dworki. Mimo że nie posiadali statusu właściciela ziemskiego, ich poziom majątkowy odpowiadał poziomowi majątkowemu szlachcica jedno- wioskowego, dysponowali więc zbliżonymi możliwościami inwestyjnymi. Naj- 95 Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków herbu Dąbrowa do połowy XVII ...barok.edu.pl/images/Barok25-2006/Barok-25-06-Zawadzki.pdf · W źródłach z XVI i pierwszej połowy

  • Upload
    buidieu

  • View
    219

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Jarosław Zawadzki Warszawa

Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków herbu Dąbrowa do połowy XVII wieku

Jak sugeruje tytuł, w artykule niniejszym chciałbym zająć się nie tylko sie­dzibami czy rezydencjami przedstawicieli tej rodziny, lecz także innymi założe­niami dworskimi występującymi w jej dobrach. Latyfundium magnackie na Li­twie nowożytnej obejmowało od kilku do kilkudziesięciu oddzielnych majątków, często znacznie od siebie oddalonych i oddzielnie zarządzanych. Wszystkie one, bez względu na wielkość, posiadały pewne cechy wspólne. Z naszego punktu widzenia najważniejszą jest obecność w każdym z nich folwarku z właściwą mu zabudową dworską. Duże majątki, będące częściami składowymi latyfundium, dzieliły się z reguły na mniejsze części strukturalne, w których organizowano folwarki, będące nie tylko instytucjami gospodarczymi, lecz stanowiące także podstawę organizacji zarządu dóbr. Takich folwarków mogło być w jednym ma­jątku od kilku do nawet kilkudziesięciu. Majątki magnackie (w całości lub części) mogły być zarządzane przez urzędników pańskich lub oddawane w dzierżawy, arendy czy zastawy. W każdym z tych wypadków istniała konieczność wzniesie­nia kompleksu budynków mieszkalnych i gospodarczych obsługujących danego urzędnika bądź czasowego posesora dóbr magnackich (czy ich części). Zastawy mogły trwać od roku do kilku nawet pokoleń (znane są przypadki trwania zasta­wów przez sto i więcej lat). W takim wypadku pierwotne dworce urzędnicze pełniły faktycznie rolę dworów szlacheckich, z wszelkimi właściwymi im funk­cjami mieszkalnymi i reprezentacyjnymi. Magnaci zastawiali jednak nie tylko folwarki, ale bardzo często także pojedyncze wsie. Jeżeli wierzyciel traktował taki zastaw tylko jako czasową lokatę kapitałów, a sam posiadał własną siedzibę w innych dobrach, to z reguły nie wprowadzał w trzymanej czasowo wsi więk­szych zmian. Często jednak takie wsie trafiały w ręce szlachty, dla której stawa­ły się one jedynym miejscem zamieszkania. Ludzie tacy starali się związać na jak najdłużej z uzyskanym zastawem. Zakładali niewielkie folwarki i budowali przy nich skromne dworki. Mimo że nie posiadali statusu właściciela ziemskiego, ich poziom majątkowy odpowiadał poziomowi majątkowemu szlachcica jedno­wioskowego, dysponowali więc zbliżonymi możliwościami inwestyjnymi. Naj-

95Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

mocniejszą pozycję w tej grupie zajmowali dożywotnicy, którzy otrzymywali od właściciela prawo trzymania zastawu przez jedno (lub więcej) pokolenie. Wspo­mnieć tu należy także o zamieszkującej dobra magnackie na Litwie szlachcie zależnej. Jej majątek osobisty, otrzymany za pełnienie różnorodnych posług, rzadko kiedy przekraczał kilka włók, a status społeczny był płynny, nie istniały jednak sztywne bariery stanowe uniemożliwiające przedstawicielom tej grupy przejście w szeregi pełnoprawnej szlachty. Jak widzimy, duży majątek magnacki był faktycznie konglomeratem mniejszych jednostek o zróżnicowanym statusie prawnym i faktycznym. Był tworem podlegającym dynamicznym, ciągłym zmia­nom. W dobrze oświetlonych źródłowo dobrach Iwie w pow. oszmiańskim, li­czących ok. 2 tys. włók powierzchni (czyli ok. 40 tys. ha) w pierwszej połowie XVII w. mieszkało jednocześnie około 40 rodzin szlacheckich. Dla naszego te­matu ważne jest, że każda z tych rodzin dysponowała własnym dworem (lub dworcem, jeśli była to rodzina urzędnicza). Nie istniała więc żadna dostrzegalna granica w krajobrazie kulturalnym pomiędzy terenami o przewadze dóbr szlache­ckich a majątkiem magnackim. Majątek taki wyróżniał się nie brakiem dworów szlacheckich, lecz obecnością mniej lub bardziej imponującej siedziby pańskiej. Niestety, ze względu na stan zachowania źródeł, nie będziemy mogli zajmować się dworkami szlachty zależnej ani prywatnymi dworami urzędników1 czy zaufa­nych, pobudowanymi na ziemi nadanej im za zasługi przez Kiszków. Wydaje się jednak, że warto zasygnalizować istnienie w dobrach magnackich mniej lub bar­dziej trwałych siedzib szlachty o zróżnicowanym statusie społecznym2. W dalszej części pracy zajmiemy się tylko tymi, które służyły Kiszkom bądź do zamiesz­kiwania, bądź do zarządu określoną częścią majątku.

Kilka słów poświęcić należy stosunkowo mało znanej rodzinie Kiszków. Wy­wodziła się ona z Mazowsza. Jej pierwszy znany przedstawiciel, Paszko (Paweł) z Dmoszyna (zm. przed 1436 r.), osiedlił się na Podlasiu w czasach, gdy ziemia drohicka należała do Janusza Starszego, księcia czerskiego i warszawskiego. Posiadał on Ciechanowiec, będący prawie do końca trwania rodziny jedną z jej najważniejszych siedzib. Możliwe, że uzyskał także od wielkiego księcia Witol­da darowiznę ziemi i poddanych w podwileńskiej włości miednickiej. Jego naj-

1 Rodzi się pytanie, na które nie jest łatwo jednoznacznie odpowiedzieć, czy wszyscy oni posia­dali takie prywatne siedziby. Część z nich zapewne nie, o czym świadczą rozpaczliwe prośbyo przedłużenie możliwości pobytu w dworcu urzędniczym już po zakończeniu służby. Znamienny jest tu list z 29 III 1650 r. dawnego zaufanego Mikołaja Kiszki - Stanisława Żuka, sekretarza JKM, do Janusza Kiszki, w którym autor pisze wprost, że liczył, iż na stare lata zamieszka w Iwiu, które tymczasem będzie musiał opuścić z powodu zastawienia dóbr Januszowi Radziwiłłowi: Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Radziwiłłów (dalej cyt.: AR), dz. V, nr 19011.

2 Problem ten wart jest z pewnością oddzielnych studiów, a właściwie nie został dostrzeżony przez dotychczasową literaturę. Czy takie dwory różniły się od dworów posesjonatów, czy dwory pańskie lub dworce urzędnicze oddziaływały na nie jako wzorce (materialne, ideowe), czy może wprost przeciwnie, pewna wpisana w nie tymczasowość wymuszała na inwestorach uproszczenie formy? To tylko niektóre pytania, które można by zadać, niestety, stan źródeł do dóbr kiszczyńskich odpowiedź na nie czyni niemożliwą.

96Jarosław Zawadzki

starszy syn Jerzy Strumiłło (Stromiło) początkowo robił bardzo szybką karierę na dworze tego wybitnego władcy litewskiego, ale po jego śmierci wrócił na Mazowsze. Na Litwie pozostało jednak przynajmniej dwóch jego braci: Maciej, protoplasta Ciechanowieckich, i Piotr (zm. po 1486 r.), protoplasta Kiszków. Ich potomkowie na stale związali swe losy z nową ojczyzną3. Historia rodziny Kisz­ków obejmuje siedem pokoleń (w tym sześć męskich). Jej trwanie zakończyło się w drugiej połowie XVII w., ale ostatni męski przedstawiciel rodziny (z prawe­go łoża) Janusz, woj. połocki i hetman wielki litewski zmarł w 1654 r., w przed­dzień moskiewskiego najazdu, który zniszczył prawie wszystko, co rodzina ta zbudowała. Przez ten czas Kiszkowie zdołali osiągnąć w drugiej połowie XVI w. szczyt litewskiej drabiny społecznej i majątkowej, aby zejść następnie do po­ziomu bankrutów. Pozycję społeczną rodziny doskonale oddają jej koneksje. Chociaż Kiszkowie nigdy nie należeli do familii szczególnie rozrodzonych, to zdołali wciągu 150 lat spowinowacić się lub spokrewnić z takimi rodzinami, jakMontygerdowiczowie, Iliniczowie, Zabrzezińscy, Kieżgajłowie, Sapiehowie, Chodkiewiczowie, książęta Ostrogscy, Mścisławscy i Olelkowiczowie Słuccy. Prawdziwie rekordowe były ich związki z Radziwiłłami, z którymi wiązali się węzłami małżeńskimi aż siedem razy. Nigdy jednak nie osiągnęli pozycji poli­tycznej odpowiadającej ich aspiracjom. Piastowali, co prawda, wysokie urzędy, ale rzadko te najwyższe (tylko Piotr Kiszka - zm. 1534 r. - był starostą żmudz- kim i kasztelanem trockim, jego wnuk Jan został kasztelanem wileńskim, a prawnuk Mikołaj kasztelanem trockim). Pozostali zadowalać się musieli funkcjami znacznie niższej rangi. Paradoksalnie, to przedstawiciele ostatniego męskiego pokolenia rodziny, stojąc już na skraju bankructwa, osiągnęli dwa z trzech najważniejszych ministerstw. Mikołaj Kiszka został podskarbim wiel­kim litewskim (rezygnując z kasztelanii trockiej), a jego młodszy brat Janusz, wojewoda płocki - hetmanem wielkim litewskim (pozostali dwaj bracia także osiągnęli godności senatorskie, Stanisław został biskupem żmudzkim, a Krzysz­to f - woj. witebskim; jedna z sióstr, Anna, została żoną Krzysztofa Radziwiłła, woj. wileńskiego i hetmana w. litewskiego, a druga, Elżbieta, żoną Krzysztofa Chodkiewicza, woj. wileńskiego)4.

Najstarszą znaną siedzibą Kiszków był Ciechanowiec w ziemi drohickiej na Podlasiu, który pozostał główną siedzibą jednej z linii rodziny aż do lat dwudzie­stych XVII w. Niestety, nic właściwie nie wiemy o tym, jak wyglądał tamtejszy dwór. Zachowały się co najwyżej wzmianki o „wspaniałym domu”, a do dzisiaj

3 Należeli do wyjątków wśród licznego grona świeckiego rycerstwa polskiego i mazowieckiego, poszukującego szczęścia na Litwie w czasach Jagiełły i Witolda. Niektórzy z nich osiągnęli liczącą się pozycję na Witoldowym dworze, szczególnie w kancelarii, ale po dłuższym lub krótszym czasie wracali w swe rodzinne strony, inni ograniczali swą działalność do Podlasia. Kiszkowie i Ciechanowieccy są jedynymi znanymi nam rodzinami o polskich korzeniach, osiadłymi na Litwie już w XV w., które uzyskały pozycję magnacką.

4 Podstawowe informacje o rodzinie Kiszków patrz: J. Zawadzki, Siedziby Kiszków i Radziwiłłów na Białorusi XVI-XVIII wieku, Warszawa 2002, gdzie dalsza literatura.

97Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

można dostrzec w terenie ślady po fortyfikacjach ziemnych, które jednak nigdy nie były weryfikowane archeologicznie i nie wiemy, z jakiego okresu pochodzą. W zbliżonym czasie zaczął też funkcjonować dwór w Miednikach, który ze względu na stosunkowo niewielką odległość od Wilna, w przyszłości miał pełnić ważną funkcję rezydencjonalną, zarówno dla Kiszków, jak i Ciechanowieckich. Wraz z szybkim rozwojem majątku w końcu XV i w pierwszej połowie XVI w. zwiększała się także liczba posiadanych przez Kiszków dworów i zamków. Dzię­ki zachowanemu aktowi podziału majątku Piotra Stanisławowicza Kiszki, kasz­telana trockiego, z 1541 r., pomiędzy jego trzech synów: Stanisława, Piotra i Mikołaja, dowiadujemy się, że za najważniejsze siedziby uznawano wtedy Iwie, które wraz z dworem przypadło Stanisławowi, Łosk z zamkiem, własność Piotra, oraz Ciechanowiec z zamkiem, który przypadł Mikołajowi. Jak z tego widzimy, siedziby w Łosku i Ciechanowcu, w przeciwieństwie do lwia, posiadały elementy obronne, które przynajmniej równoważyły ich funkcje rezydencjonalne. W na­stępnym okresie Kiszkowie weszli w posiadanie, czy to w drodze zakupów, czy dziedziczenia, całego szeregu majątków, w których znajdowały się założenia dworskie. Największe rozmiary osiągnął majątek tej rodziny w latach osiemdzie­siątych XVI w. W tym momencie w rękach Kiszków znajdowało się kilkadziesiąt większych dworów oraz kilka zamków: w Łosku, Lubczu, Jarad Horodku, Kożan Horodku, Kamieniu, Ciechanowcu, kamienice i dwory w Wilnie, Trokach, No­wogródku, Warszawie, Drohiczynie, Lublinie i Knyszynie5. W następnym okresie część z nich, w tym część ważnych rezydencji, np. Lubcz, Stara Wieś, Kiejdany, a nawet Ciechanowiec, przeszła w obce ręce. Dla ostatniego pokolenia rodziny najważniejszymi siedzibami były Chołchło Krzysztofa Kiszki, wojewody witeb­skiego, Daniuszewo i Krzywicze Janusza Kiszki, wojewody połockiego i hetma­na wielkiego litewskiego oraz Iwie Mikołaja Kiszki, podskarbiego wielkiego litewskiego. Mniejszą role odgrywały Czaśniki, Milczę, Poporcie, Szyrwinty, Kamień6.

Zanim przejdę do omówienia różnych typów założeń dworskich występują­cych w dobrach kiszczyńskich, kilka słów muszę poświęcić nomenklaturze. W źródłach z XVI i pierwszej połowy XVII w. słowo dwór oznacza przeważnie całe założenie dworskie przeznaczone na obsługę właściciela, zarówno budynki mieszkalne, jak i gospodarcze, czasami oznacza też sam dom pański, a w doku­mentach majątkowoprawnych występuje często jako zamiennik słowa majątek lub dobra. Dom pański nazywany jest z reguły domem wielkim, czasem pałacem.

5 Kiszkowie, podobnie jak inne rodziny magnackie, przywiązywali dużą wagę do posiadania siedzib w najważniejszych miastach Litwy i niektórych Korony. Niestety, nie zachowały się żadne opisy miejskich kamienic i dworów tej rodziny.

6 Krzysztof Kiszka dosyć często przebywał też w majątku swej żony, Katarzyny z Żylińskich, Rogowie w pow. wiłkomierskim. Bardzo ważną rezydencją Krzysztofa był w czasie, gdy peł­nił funkcję wojewody witebskiego, tamtejszy zamek, a dla Janusza analogicznie zamek połocki (w ostatnim wypadku było to 30 lat!). Problem funkcjonowania zamków państwowych jako rezydencji i siedzib magnackich zasługuje z pewnością na oddzielne rozpatrzenie, ale nie na­leży do naszego tematu.

98Jarosław Zawadzki

Mieszkanie urzędnika wraz z towarzyszącymi mu zabudowaniami nazywane jest konsekwentnie dworcem. Takie rozróżnienie dotyczy oczywiście tylko tych sy­tuacji, gdy oba te założenia występują obok siebie lub gdy dworzec nie służy, poza jakimiś wyjątkami, za miejsce pobytu właściciela. W innym wypadku cały kompleks nazywany jest dworem. W bezpośredniej bliskości dworu/dworca znaj­dowało się gumno spełniające funkcje wyłącznie gospodarcze, czasami wraz z mieszkaniami czeladzi. Dworzyszczem określano miejsce po nieistniejącym dworze/dworcu lub pozostałe po nich ruiny.

Do naszych czasów zachowały się materialne świadectwa tylko dwóch siedzib kiszczyńskich: murowanego dworu w Starej Wsi pod Węgrowem na Podlasiu i zamku w Lubczy w pow. nowogródzkim. Pierwszy z nich był wielokrotnie przebudowywany i obecnie nie sposób dostrzec pod neogotycką szatą nadaną tej budowli w XIX w. pierwotnego założenia z czasów Jana Kiszki, kasztelana wi­leńskiego (zm. 1592 r.), drugi zachował się w postaci ruiny7. Podstawowym źródłem dla poznania kiszczyńskich założeń dworskich są więc inwentarze dóbr przechowywane przede wszystkim w Archiwum Radziwiłłów w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie8 oraz w mniejszym stopniu koresponden­cja, spisy ruchomości, dokumenty majątkowe prawne i administracyjne z daw-

7 Losy zamku w Lubczy po wyjściu z rąk Kiszków były bardzo burzliwe, a zarazem znamienne dla przemian kulturowych ziem dawnej Rzeczypospolitej. Tu wystarczy powiedzieć, że aż do czasów pierwszej wojny światowej pełnił on funkcje rezydencjonalne. Już w naszych czasach podczas prac archeologicznych i konserwatorskich rozebrano prawdopodobnie orygi­nalne mury pałacowego założenia Jana Kiszki i Krzysztofa Radziwiłła, wojewody wileńskiego i hetmana wielkiego litewskiego, uznając je za oficynę neogotyckiego pałacu: J. Zawadzki, op. cit., s. 73-76.

8 Dotąd opublikowano opis dworu w Woźnikach, w pow. drohickim, znajdującego się w inwen­tarzu sporządzonym przy okazji obejmowania w posiadanie dóbr woźnickich przez Stefana Patheya i jego żonę Annę z Kiszków w 1591 r., {Akty wilenskoju archeograficzeskoju komis­sieju, t. 14, Wilna 1888, s. 400-403); dworu w Deksnianach w woj. mińskim z 1594 r., spo­rządzony przy podawaniu ich w posesję zastawną (?) Mikołajowi Pacowi, podkomorzemu brzeskiemu i jego matce Zofii z Sapiehów Pacowej, podkomorzynie brzeskiej (ibidem, s. 504-507); oraz dworu w Kosowie w pow. słonimskim z 1597 r., gdy właścicielem połowy dóbr był Mikołaj Kiszka, starosta drohicki {ibidem, s. 606-609); a także opis siedziby w Kiej­danach z 1604 r., gdy pozostawały jeszcze we władaniu Stanisława Kiszki, wojewodzica witebskiego {Lietuvos inventoriai (XVII a.). Dokumentu rinkinys, wyd. K. Jablonskis, M. Jučas, Vilnius 1962, s. 18-34). Autor niniejszego artykułu opublikował przechowywane w AGAD opisy dworów w Chołchle, Czaśnikach, Daniuszewie, Iwiu, Krzywiczach, Lubczy i Łosku (J. Zawadzki, op. cit.). W AGAD znajdują się także niepublikowane jeszcze opisy dworów w Muśnikach w pow. wileńskim z 1641 r., gdy właścicielem dóbr był Mikołaj Kisz­ka, podskarbi wielki litewski (AR, dz. XXV, nr 2557) i 1644 r., gdy znajdowały się już w rękach Janusza Kiszki, hetmana wielkiego litewskiego (AR, dz. XXXV, nr 2558), Ostupach w pow. Wiłkomirskim z 1597 r. (AR, dz. XXV, nr 2966) i 1604 r. (AR, dz. XXV, nr 2967) gdy znajdowały się one w rękach Stanisława Stanisławowicza Kiszki, wojewodzica witeb­skiego, Szyrwintach w pow. wileńskim z 1618 (AR, dz. XXV, nr 4243) i Poporciach w pow. trockim z 1616 r., z czasów Stanisława Stanisławowicza Kiszki, wojewodzica witebskiego (AR, dz. XXV, nr 3248).

99Dwory, zamki i palace w siedzibach Kiszków

nego archiwum Kiszków9. Źródła te pochodzą przeważnie z ostatniej ćwierci XVI i pierwszej połowy XVII w. Można jednak na ich podstawie wyciągnąć pewne wnioski o starszych założeniach dworskich.

Najskromniejsze funkcjonalnie i architektonicznie dwory wznoszone były w centrach niewielkich majątków, odpowiadały im dworce urzędnicze budowane przy folwarkach lub kluczach majątkowych. Dobrym przykładem może tu być leżący na południowy zachód od Brześcia dwór w Zbirohach, który wraz z nie­wielkim majątkiem nabył w 1579 r. Jan Kiszka od Walentego Dybowskiego. Dom pański, zwany tu konsekwentnie „domem wielkim”10, składał się zaledwie z sieni pośrodku i dwóch świetlic, obity był dranicami. Obok stał „domek mały”, mający tylko sień i świetlicę. Do zabudowań dworskich należały jeszcze piekar­nia, dwa świmy11 (spichrze) na podkletach (drewniane pomieszczenia pod bu­dynkami, czasami częściowo zagłębione w grunt, mające za zadanie izolację posadowionych na nich budowli od ziemi, często też spełniające funkcje komu­nikacyjne i magazynowe), symik, słodownia i stajenka. Cały dwór otoczony był tynem i zamiotem. Jeszcze skromniej prezentowały się zabudowania dworskie wmająteczku Podberezie wpow. oszmiańskim w 1582 r.12 Pobudowano tu co prawda nowy dwór, ale składał się on wyłącznie ze świetlicy i sieni dobudowa­nych do starej komórki; obok stał drugi, podobny budynek, ale na pół już zgniły oraz trzeci w jeszcze gorszym stanie, obydwa ogrodzone chrustem. W nowym dworze wystawiono piec kaflowy „prostej roboty”, brak wzmianek o szklanych szybach i metalowych zamkach zdaje się świadczyć o tym, że ich nie było. Znacznie bardziej rozbudowana była część gospodarcza, na którą składały się dwa świmy, w tym jeden nowy, stodoła, z oddzielnym miejscem do składania

9 Opiera się więc na podobnym zestawie źródeł, jak praca U. Augustyniak, Drewniane dwory Radziwiłłów birżańskich w pierwszej połowie XVII wieku - rezydencje czy siedziby?, w: Rezy­dencje w średniowieczu i czasach nowożytnych, Warszawa 2001, s. 103-124. O ile autorce udało się zrekonstruować model pewnego typu założenia dworskiego (pałacowego), właściwe­go moim zdaniem także dla Kiszków, o czym niżej, o tyle ja chciałbym skupić się bardziej na zmianach zachodzących w takich założeniach w ostatniej ćwierci wieku XVI i pierwszej poło­wie następnego. Nieco miejsca pragnąłbym też poświęcić urzędniczym dworcom kiszczyńskim. Z tego powodu zmuszony byłem zastosować inną metodę badawczą, decydując się na prezen­tację poszczególnych założeń dworskich w całości, a nie, jak w przypadku cytowanego arty­kułu, analitycznej prezentacji części składowych takiego założenia, występujących równolegle w różnych siedzibach. Przyjęta przeze mnie metoda wymusza, niestety, konieczność pewnych nużących dla czytelnika powtórzeń.

10 AR, dz. X, nr 425. Stosowna w tym inwentarzu terminologia świadczy o tym, że takie okre­ślenia jak „dom wielki” odnoszą się wyłącznie do funkcji pełnionej przez opisywany budynek, a nie do jego formy zewnętrznej.

11 Tam, gdzie to możliwe, staram się zachować oryginalne słownictwo źródła, które nadaje pewien charakter ówczesnym inwentarzom. Stąd „świetołki”, a nie świetlice lub świetliczki, symiki, świmy itp.

12 Mińsk, Muzeum Historii Białorusi, N. 16. Majątek ten przekazany został w tym roku przez Stanisława Stanisławowicza Kiszkę w posesję, na nieznanych nam warunkach, Włastnemu Mitkiewiczowi.

100Jarosław Zawadzki

kapusty, kurnik i inne mniejsze zabudowania oraz oddzielnie wymienione gum­no. Budynki gospodarcze wzniesione zostały częściowo z drewna, a częściowo z chrustu. Założenie wzbogacały dwa ogrody owocowe i warzywne, przy dworze i gumnie. Ciekawie na tym tle prezentowały się nieco młodsze dworce w folwar­kach wiguskim i gowiejskim, należących do dóbr iwiejskich w pow. oszmiań­skim13. Mieszkający w nich urzędnicy kiszczyńscy mieli w swej pieczy majątki kilkakrotnie większe niż dotąd omówione. W folwarku gowiejskim stały trzy domy mieszkalne. Jeden z nich, określony jako „stary”, składał się z dwóch iz­debek z piecami „prostymi” białymi oraz z oknami z „błonami płóciennymi”. Obok stawiano właśnie drugi podobny, tyle że z murowanym kominem. Inaczej wyglądał jednak prawdopodobnie niedawno wzniesiony dom główny. Zbudowa­no go na podkletach. Ściany zewnętrzne wylepione zostały gliną. Wchodziło się doń przez ganek. Chociaż niezbyt obszerny (składał się z sieni, dwóch świetlic i „komórki potrzebnej”, czyli ubikacji, oraz „wyżki” na poddaszu), został znacz­nie bogaciej wyposażony. W świetlicach stały piece z kafli „polewanych” z mu­rowanymi kominami, a w oknach umieszczono szyby szklane. Drzwi zaopatrzo­ne zostały w żelazne zawiasy i zamki „wnętrzne”. Podobnie prezentował się nowo wybudowany dworzec w Wiguszkach, nie sporządzono przy tym opisu pozostałych zabudowań, gdyż „wszystko opadłe”, czyli znajdowały się w kom­pletnej ruinie. Dworzec ten był w złym stanie już w 1631 r., a przed 1653 r. wzniesiono nowy, jeszcze bardziej imponujący Wchodziło się doń przez ganek otoczony balasami, wewnątrz znajdowało się sześć pomieszczeń, w czterech salach podłogi były wymoszczone cegłami. Dom ten był już podpiwniczony, a dach pokryty został gontem. Obok stał inny dom o sieni, dwóch izbach i ko­morze oraz liczne zabudowania gospodarcze, w tym niektóre zaopatrzone w szklane okna. Uroku temu założeniu dodawały dwa labirynty, sad i ogród wa­rzywny14. W założeniach tych zwraca uwagę podobieństwo funkcjonalne dworu zamożnego szlachcica (takim był dwór Walentego Dybowskiego w Zbirohach) z dworcem urzędniczym w niewielkim majątku kiszczyńskim oraz zdecydowana przewaga funkcji gospodarczych nad mieszkalnymi. Prawdopodobnie także dworce urzędnicze wznoszone w większych folwarkach były początkowo nader skromne. Sądzę, że „domek stary” w folwarku gowiejskim był pierwotnie sie­dzibą tamtejszego urzędnika. Wydaje się, że w ostatniej ćwierci XVI w. do oma­wianych przeze mnie dotychczas założeń dworskich zaczęły wkraczać stopniowo pewne nowinki cywilizacyjne. Wzniesiony około 1582 r. dworzec w Podbereziu, w przeciwieństwie do starszych, zaopatrzony już został w piec, co prawda prostej roboty, ale ciągle jeszcze pozbawiony był metalowych urządzeń i szklanych szyb, podobnie jak stary domek w Gowiu. Wzniesione kilkanaście lat później w iwiej­skich folwarkach dworce posiadały już piece polewane, szklane okna, metalowe zamki, zawiasy itp. Nie znaczy to, oczywiście, że od tej pory wszystkie dworce

13 J. Zawadzki, op. cit., s. 51-52; opisy pochodzą z inwentarza dóbr Iwie z 1598 r.14 Ibidem, s. 60-62.

101Dwory, zamki i palace w siedzibach Kiszków

urzędnicze prezentowały się równie okazale. Niewątpliwie jednak możemy ob­serwować tendencję do poszerzania funkcji mieszkalnych tych założeń. Dom główny liczył z reguły po kilka pomieszczeń (sień, świetlice, komory, komórki potrzebne), wyposażonych w piece z murowanymi kominami, metalowe zamki i często szklane okna. W oddzielnych budynkach znajdowały się piekarnie, a czasem łaźnie15. Szczególnie okazale prezentował się dworzec w Smolanach należących do dóbr czaśnickich w woj. połockim. Dom mieszkalny składał się z sieni, czterech pomieszczeń mieszkalnych (w tym z dwu izb białych) oraz ko­mórki potrzebnej. Wyposażony był, oczywiście, w trzy zielone polewane piece z kominkami, szklane okna, liczne akcesoria metalowe, a także w meble „stolar­skiej roboty”. Obok stały kuchnie i łaźnia. Program gospodarczy był równie rozbudowany16. Dodać tu należy, że tak jak dwór szlachecki mógł stać się dwor­cem urzędniczym (np. dwór Walentego Dybowskiego w Zbirohach), tak też dworzec urzędniczy mógł stać się na stałe lub na jakiś czas dworem szlacheckim. Interesującego przykładu dostarcza znany nam już folwark wiguski, pozostający w latach 1614-1631 w zastawie początkowo u Sebastiana Gojskiego, dworzani­na JKM i jego żony Aleksandry z Korsaków, a następnie do niej i jej drugiego męża Samuela Sielickiego17. W tym czasie znany nam dworzec urzędniczy z 1598 r. (powiększony o nowo wybudowaną kuchnię) pełnił funkcję domu pań­skiego, a obok wybudowano nowy, znacznie skromniejszy dworzec urzędniczy, składający się z izby wielkiej, sieni i izdebki18.

Inną kategorię stanowiły dwory wznoszone w centrach rozległych komplek­sów dóbr. Charakteryzowało je znaczne rozbudowanie zarówno części rezyden- cjonalnej, jak i gospodarczej. Omówię najpierw te siedziby, w których elementy obronne przeważały lub przynajmniej równoważyły się z potrzebami mieszkal­nymi, gdyż to one stanowiły początkowo najważniejsze siedziby Kiszków. Za­łożenia takie konsekwentnie nazywane są przez źródła zamkami, co nie znaczy oczywiście, że wszystkie były budowlami murowanymi. Znanych jest kilka ta­kich zamków, niestety, tylko o trzech z nich możemy powiedzieć coś więcej. Jarad Horodek, leżący w województwie mińskim w niewielkiej odległości od Chołchła, pełnił przez jakiś czas funkcję centrum większego kompleksu dóbr, wydaje się jednak, że już pod koniec XVI w. ustąpił on pierwszeństwa temu ostatniemu, a w połowie wieku XVII znajdował się w kompletnej ruinie. Z nie-

15 Tak w 1622 r. w folwarku ruskosielskim należącym do Daniuszewa w pow. oszmiańskim (J. Zawadzki, op. cit., s. 45—46), w 1640 r. w Kozieniatch należących do tychże dóbr (ibidem, s. 43—44) czy w Osinowie w dobrach łoskich w 1620 r. (ibidem, s. 114). Zdarzało się jednak także, że wznoszono w tym czasie bardzo skromne dworce przypominające te z końca XVI w. Tak było np. w folwarku peresowskim należącym do Krzywicz w pow. oszmiańskim. Nowo wybudowany w 1639 r. dom urzędniczy składał się tylko z izby i sieni, a w oknach znajdowa­ły się „błony smolane”, posiadał jednak oczywiście piec (ibidem, s. 71).

16 Inwentarz d. czaśnickich z 1629 r.: ibidem, s. 29-31.17 AR, dz. X, nr 539.18 Inwentarz dworu wiguskiego z 1631 r.: J. Zawadzki, op. cit., s. 53-54.

102Jarosław Zawadzki

zwykle lakonicznego inwentarza z 1593 r. dowiadujemy się, że mieścił się on nad stawem, w pobliżu młyna, a środkiem dziedzińca przebiegał przekop wypeł­niony wodą. Informacja o istnieniu łańcuchów „u wzodu” pozwala nam domyślać się istnienia mostu zwodzonego, wspomniana mimochodem „turmą” mieścić się mogła w wieży. Przechowywano w nim w tym roku jedno działko, 39 hakownic z kulami, 10 rusznic, halabardy, rohatyny, tarcze, kopie, jedną formę do hakow­nic oraz „księgi jedne oszarpany gradał kościelny”19.

W drugiej połowie XVI w. najsilniejszy zamek Kiszków znajdował się w Ło­sku. Wiemy, że uległ on groźnemu pożarowi w 1581 r., w którym spłonęło mię­dzy innymi kiszczyńskie archiwum, w tym dokumenty do dóbr węgrowskich z czasów Radziwiłłów i Kostewiczów20. Nie znaczy to jednak, że pożar strawił cały zamek. Przetrwały prawdopodobnie przynajmniej fortyfikacje i budynek, w którym przechowywana była broń. W testamencie z 1591 r. Jan Kiszka kasz­telan wileński upoważnił żonę, Elżbietę z Ostrogskich, do zabrania z zamku w Łosku uzbrojenia i przewiezienia go do Lubcza. Trzy lata później, już po śmierci Jana, zagarnął zbrojnie zamek łoski Stanisław Stanisławowicz Kiszka, jego głuchoniemy brat. Z protestacji Halszki dowiadujemy się, że mimo niedaw­nego pożaru nadal przechowywano w nim część najcenniejszych ruchomości Jana Kiszki, w tym złoto, srebro i klejnoty zamknięte w oddzielnej szkatule, szaty oraz rynsztunek bojowy: 10 koncerzy pozłocistych oprawianych w srebro, po 10 takichże szabel, uzd, rzędów i siodeł, poza tym hakownice, strzelby, puł­haki, rusznice, zbroje (14 konnych „w pasy składanych” i 17 pieszych), 20 szy­szaków oraz 20 skór lamparcich21. Niestety, najstarszy znany nam inwentarz majętności łoskiej wraz z opisem zamku pochodzi dopiero z 1620 r. Dowiaduje­my się z niego, że w ogrodzeniu znajdowała się piętrowa brama z furtą. Na pię­trze mieściła się sień i dwie izby. Część okien zaopatrzona była w metalowe kraty. Wieżę tę obiegał ganek. Po lewej stronie od wejścia znajdowała się kuch­nia z piekarnią, z dwoma piecami. W ogrodzeniu stały jeszcze dwie wieże, z czego jedna spiżama. Dom wielki był budynkiem piętrowym, pokrytym gon­tem. Na parterze mieściła się sień, a nad nią sala wielka. W całym domu znajdo­wały się 42 przeszklone okna. Obok stał drugi dom z zegarem. Także i ten dom był budowlą piętrową krytą gontem. Przed wejściem znajdował się ganek. Świet­lica mieściła się na piętrze, ozdabiał ją zwisający na trzech łańcuszkach róg łosia, służący jako świecznik. Na parterze poza izbami mieszkalnymi znajdował się także skarbiec z drzwiami wzmocnionymi łańcuchem. Dziedziniec zamkowy mieścił jeszcze dwie piwnice22. Przed zamkiem znajdował się dworzec łoski, otoczony odrębnym ogrodzeniem z bramą wewnątrz którego stał dom urzędni­czy, murowana piwniczka, świrenek i stajnia. Obok stały: browar, łaźnia i zabu-

19 Inwentarz chołchelski z 1593 r. : ibidem, s. 26.20 Ibidem, s. 110.21 AR, dz. X. nr 435.22 J. Zawadzki, op. cit., s. 111-112.

............................. ................... ..... 103Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

dowania folwarczne. Przed zamkiem znajdował się także ogrodzony sad z do­mkiem „do siedzenia i recreatiej letniej”23.

Po pożarze Loska na pierwsze miejsce wśród obronnych siedzib Kiszków wysunął się Lubcz. Jeszcze w 1574 r. znajdował się w tej miejscowości dwór pozbawiony poważniejszych fortyfikacji. Decyzję o budowie tu twierdzy i swojej głównej rezydencji podjął około 1581 r. Jan Kiszka, wówczas jeszcze starosta żmudzki. Po śmierci Jana Kiszki Lubcz stał się przedmiotem ostrych sporów, najpierw pomiędzy Stanisławem Stanisławowiczem Kiszką a Elżbietą z Ostrog­skich Kiszczyną, a wkrótce już Krzysztofową Radziwiłłową „Piorunową” i wspierającym ją drugim mężem, a po jej śmierci - pomiędzy Kiszką a Konstan­tym Ostrogskim wojewodą kijowskim, który wbrew umowom zawartym przez wojewodzica witebskiego z jego synami Januszem i Aleksandrem, zagarnął Lubcz i nie chciał go wydać prawowitemu właścicielowi. Ostatecznie zmuszony został do tego w 1601 r., niezwykle skrupulatnie go przedtem pustosząc. Stani­sław Kiszka po przejęciu dóbr zażądał od sądu ziemskiego nowogródzkiego przysłania woźnych, którzy przy pomocy urzędników lubeckich i tamtejszych rzemieślników, występujących w charakterze rzeczoznawców, sporządzili rejestr zniszczeń. Dysponujemy dzięki temu szczegółowym, aczkolwiek można powie­dzieć, że negatywowym, bo rejestrującym przede wszystkim to, co zostało zra­bowane lub zniszczone, opisem zamku lubeckiego24. Umiejscowiony został na wyniosłym w tym miejscu brzegu Niemna, od miasta oddzielał go przekop. Wjeż­dżało się doń przez narożną trzypiętrową bramę, zbudowaną na planie czworo­kąta. Dwa pierwsze piętra były przesklepione i mieściło się w nich kilka pomiesz­czeń, w tym prawdopodobnie skarbiec, ostatnie piętra zbudowane były na planie ośmioboku. Następny właściciel, Krzysztof Radziwiłł, późniejszy wojewoda wileński, na bramie tej zainstalował wkrótce po 1606 r. zegar z dzwonami. Obok wieży bramnej znajdowała się kuchnia, za którą stała druga, jeszcze nieukończo­na baszta. W pobliżu niej stał dom wielki, piętrowy, z wyżką podpiwniczony dwoma sklepionymi pomieszczeniami. Sam budynek wykonany został z drewna. Na parterze znajdowała się sień, z której wchodziło się do izby stołowej połą­czonej z komorą łączącą się z kolei ze świetołką. Po drugiej stronie sieni znaj­dowała się świetlica pokojowa, połączona z komorą i komórką potrzebną. Z sieni można było wejść do kolejnej komórki potrzebnej. Obok były schody wiodące na piętro, przy nich zaś umiejscowiono drugi zespół świetlicy, komory i komórki potrzebnej. Funkcje reprezentacyjne pełniło pierwsze piętro z sienią z której na lewo wchodziło się do wielkiej świetlicy stołowej, połączonej ze świetlicą pokojową ze świetołką komorą i komórką potrzebną. Po drugiej stronie sieni znajdowała się świetlica z komorą świetłoczką i komórką potrzebną na wyżce znajdowała się jeszcze jedna sala25. Obok domu wielkiego stał dom zielony

23 Ibidem, s. 112-113.24 AR, dz. XXIII, Suplement, teka 6, plik 1, nr 8.25 J. Zawadzki, op. cit., s. 77-86.

104Jarosław Zawadzki

ţ)o czterech wierchach”, chyba niewiele mniejszy od poprzednio omawianego. Powtarzał on w znacznym stopniu znany nam już schemat pomieszczeń we­wnętrznych, przy czym, jak się wydaje, miały one mniej reprezentacyjny charak­ter Na wysokości piętra dom obiegał ganek. W pobliżu niego stała trzecia, podpiwniczona wieża i dom na trzech podkletach. Na dziedzińcu zamkowym stały jeszcze trzy świmy na podkletach. Prace budowlane przy zamku nie były jeszcze zakończone, przerwała je prawdopodobnie śmierć Jana Kiszki i następu­jące po niej niepokoje. Zgromadzono jednak znaczną ilość materiałów budowla­nych: 400 wozów kamienia, 150 beczek wapna i 4000 dachówek sprowadzonych z Grodna. Obok zamku znajdował się dworzec, w którym mieszkali urzędnicy, z domem urzędniczym, browarem, piekarnią świmami, spiżarniami. W niewiel­kiej odległości od zamku wzniesiono jeszcze spichlerz, łaźnię ze świetlicą i za­budowania gumna ze stajniami, gdzie przechowywano także karety pańskie. Naprzeciw zamku znajdował się zbór kalwiński.

Znacznie liczniejsze, choć początkowo raczej drugorzędne, były siedziby nieposiadające bardziej rozbudowanych systemów obronnych26. Dobrego i stosun­kowo wczesnego przykładu dostarcza nam opis dworu w Chołchle w pow. miń­skim z 1593 r. Do domu wchodziło się przez ganek. Wewnątrz znajdowały się trzy świetlice z komorami oddzielone sienią umieszczoną prawdopodobnie asy­metrycznie. Dom był bogato wyposażony w szklane okna i części metalowe (zawiasy, zamki, zaszczepki), piece w dwóch świetlicach miały murowane komi­ny. Na terenie dworu stały jeszcze inne budynki mieszkalne, znacznie już skrom­niejsze, świetołka z sieniami i przykomórkiem, gdzie miejscowy ciwun przecho­wywał różne produkty ogrodowe i inne, dom stary z sienią i dwiema świetlicami, gdzie okna zasłonięte były jeszcze „błonami smolanymi”. Nie można wykluczyć, że był to pierwotny dom mieszkalny, gdy funkcje rezydencjonalne pełnił jeszcze położony w niewielkiej odległości Jarad Horodek. Przy wrotach znajdowała się świetołka, gdzie zapewne mieszkał odźwierny i browar. Dalej stała hrydnia, świeto­łka, gdzie mieszkał urzędnik, kuchnia z murowanym kominem, piwnica muro­wana „dawno”, na której zbudowano szopę, stajnia nowa, masztalemia i hrydnia z mieszkaniami woźniców. Obok stały dwa świmy na podkletach z wrotami za­mykanymi zamkami. Między dworem a dworcem znajdowała się łaźnia ze świe- tołką. Dwór otoczony był ogrodzeniem z dwoma wrotami. Trudno powiedzieć, czy wewnątrz, czy raczej na zewnątrz ogrodzenia znajdowały się trzy sady owo­cowe i ogród warzywny. Obok dworu mieściły się zabudowania dworca otoczo­ne zamiotem. Stały w nim dwie hrydnie, świetołka, kleć i nowo zbudowana stajnia oraz obora. Obok dworca znajdowało się gumno ogrodzone chrustem, z pomieszczeniami do młócenia i składania zboża i odrynami na siano27. Także

26 Oczywiście, każdy dwór posiadał ogrodzenie z bramą lub bramami, przeważnie jednak speł­niało ono raczej funkcje porządkowe i mogło służyć co najwyżej do obrony przed sąsiedzkim zajazdem.

27 J. Zawadzki, op. cit., s. 25-26; właścicielem Chołchła był w tym czasie Stanisław Stanisławo- wicz Kiszka, wojewodzie witebski.

105Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

dwór daniuszewski w pow. oszmiańskim w 1602 r. prezentował się dosyć okazale. Przez środek pierwszego piętra domu pańskiego biegła sień, po jednej jej stronie mieściła się izba stołowa wielka z ośmioma szklanymi oknami, naprzeciwko niej izba wielka z trzema oknami, łącząca się z izbą, komórką i komórką potrzebną obok analogiczny zespół składający się z izby, komory i komórki potrzebnej. Na parterze znajdowała się jeszcze izba biała, druga izba i cztery komory, w tym dwie będące schowkami, dach pokryty był gontem. Obok stał drugi dom, na trzech podkletach, z sienią dwiema izbami, komorą i komórką potrzebną i trzeci na piwnicy, a także zabudowania gospodarcze, świmy, stajnie, piekarnie, pomiesz­czenia dla bydła i kurnik28. Wyróżniał się podwileński dwór w Ostupach. Zachowa­ły się jego dwa opisy z 1597 i 1604 r., gdy należał on do Stanisława Stanisławowi­cza Kiszki, wojewodzica witebskiego. Cechą wyróżniającą go było wzniesienie pośrodku dworu murowanej kamienicy, wokół której zorganizowane zostały pozostałe budynki. Na parterze kamienicy znajdowało się sklepione pomieszczenie z oknami zabezpieczonymi kratami, a pod nim również sklepiona piwnica, przy której stała drewniana komórka. Pierwsze, reprezentacyjne, piętro dzieliło się na izbę z siedmioma oknami, salę i mniejszą salkę. Wokół ścian wszystkich pomiesz­czeń ustawione były ławy, pośrodku stały stoły, a w wyposażeniu znajdowały się jeszcze zydle. W 1604 r. wchodziło się do tej kamienicy przez ganek. Obok ka­mienicy stał dom wielki, „pobijany” przy ziemi gontami. Ten wyposażeniem i roz­planowaniem nie różnił się od wyżej opisanych29. Podobnie wyglądały inne dwo­ry tej klasy, np. w Czaśnikach w 1629 r. dwór otoczony był ostrokołem, w którym od strony miasteczka znajdowały się wrota z furtką pokryte dranicami. Po lewej stronie od bramy, przy ogródku, znajdował się domek stary, z gankiem, kryty drani­cami, z sienią po środku, dwiema świetlicami po obu jej stronach i komorą przy jednej z nich. Obok domu stały trzy świrenki, w drugiej pierzei, nad rzeką Ułą, znajdowały się dwa świrenki i piwnica z podkletem u góry, przy świmach stały komórki, obok stał inny domek z sienią świetlicą piekarnią kuchenką i izbą białą na warzywa. W tej pierzei znajdowała się także druga brama z furtą prowadzą­ca nad rzekę, gdzie stały browar i łaźnia, przy tej bramie znajdowała się obora dla bydła. W trzeciej pierzei mieściły się dwie stajnie, w większej znajdowało się okno wielkie z błoną szklaną. Nad rzeką znajdował się także ogród, umiejscowiony w pobli­żu opuszczonego kopca zamkowego, otoczony płotem z żerdzi30. Kilka słów należy się także rezydencji w Starej Wsi pod Węgrowem. Jak sądzę, ma ona korzenie jesz­cze XV-wieczne, mieścił się tu zapewne dwór Uhrowskich i Kostewiczów, w 1574 r. pospiesznie ufortyfikował go Jan Kiszka, dla którego przez kilka lat stanowił on jedną z głównych siedzib. Zgodzić się tu trzeba z tezą Jerzego Baranowskiego31,

28 Ibidem, s. 35-36; właścicielem był także wojewodzie witebski.29 AR, dz. XXV, nr 2967.30 J. Zawadzki, op. cit., s. 28-29; właścicielem Czaśnik był wtedy Janusz Kiszka, woj. połocki.31 J. Baranowski, Pałac w Starej Wsi w świetle inwentarza z 1619 r. sporządzonego przez Jakuba

Nurzyńskiego, w: Curia maior. Studia z dziejów kultury ofiarowane Andrzejowi Ciechanowie­ckiemu, Warszawa 1990, s. 91-96.

_____ 106Jarosław Zawadzki

że Janusz Radziwiłł w latach 1615-1619 nadbudował tylko jedno piętro do star­szego założenia i że, prawdopodobnie, twórcami pierwotnego, murowanego dworu byli poprzednicy Radziwiłłów. Jak sadzę, był nim właśnie Jan Kiszka, chociaż oczywiście mógł już zastać tu jakieś murowane budynki lub murowane elementy. Byłby to przede wszystkim skarbiec i ewentualnie piwnice lub nawet murowany parter dworu. Jeżeli uwzględnić fakt, że dwie jego pozostałe główne siedziby: Łosk i Lubcz były budowlami w znacznym stopniu murowanymi, i właśnie on zaczął wznosić zamek w Lubczu, to możemy przyjąć, że także w Starej Wsi to on rozbudował zastany dom pański w obszerną dwuskrzydłową kamienicę z wieżą od frontu. Jeżeli tak było i opis pierwszego piętra pałacu sta­rowiejskiego z 1619 r. odpowiada stanowi nadanemu mu przez Kiszkę, to mie­libyśmy tu do czynienia z jedyną znaną nam budowlą kiszczyńską o w pełni renesansowym charakterze. W chwili obecnej stan badań nie upoważnia nas jednak do zbyt daleko idących wniosków.

Inaczej prezentowały się główne siedziby Kiszków około połowy XVII w. Dwór Janusza Kiszki w Daniuszewie w 1640 r. otoczony był ostrogiem (często­kołem), w którym znajdowała się brama główna z furtką i dwiema komórkami po bokach. Nad wrotami znajdowała się sala z banią kryta gontami, z biegnącym wokół gankiem z balasami. Po prawej stronie od wejścia stał dom wielki na pięciu podkletach, służących jako schowki na cenniejsze wyposażenie oraz miej­sce, z którego mogła usługiwać służba podczas przyjęć. Pod jednym z podkletów znajdowała się sklepiona piwnica murowana, mająca oddzielne wyjście na po­dwórze przez szyję zamkniętą kratą żelazną. Na pierwszym piętrze mieściły się pomieszczenia mieszkalne i reprezentacyjne. Pośrodku, z przodu, była sala z malowaną kopułą. Za tą salą znajdowała się sień, a po lewej stronie - izba stołowa z ceglaną podłogą obita kirem czerwonym, z różnobarwnym piecem kaflowym. Do jej wyposażenia zaliczała się malowana służba z ganeczkiem, czyli kredens, na ścianach wisiało siedem obrazów, a u sufitu „okręcik misternie robiony”. Z izby stołowej wejść można było do sali z malowanym wierzchem (stropem lub sufitem) i widokiem na rzekę Wilię. Po drugiej stronie sieni znaj­dowała się izba biała przed pokojami pańskimi. Także i ona miała ceglaną pod­łogę, kolorowy piec kaflowy z kominkiem, zaś nad drzwiami wisiał obraz, a na ścianie „kartyna”. Dalej była izba pokojowa z takim samym piecem z kominkiem, zdobiona sześcioma obrazami. Z tej sali wejść można było do komory i sionki z malowanym stropem, gdzie stały ławy i malowana szafa. Dalej, od strony po­dwórza, znajdowała się kolejna sala malowana, w niej piec kolorowy z kominem, stół malowany, a na ścianie wisiał portret „młodego pana Chodkiewicza”32. Na­przeciw mieściła się druga izba pokojowa z tarciczną podłogą malowanym stropem i kolorowym piecem, z tą izbą łączył się alkierz, z którego można było wejść do kuchenki, zaś z niej także do sieni wielkiej oraz izby kuchennej, połą-

32 Prawdopodobnie któregoś z siostrzeńców Janusza Kiszki, Hieronima Karola, Aleksandra Krzysztofa lub Jana Kazimierza, synów Krzysztofa Chodkiewicza, wojewody wileńskiego i Barbary z Kiszków.

107Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

czonej z komórką oddzielne było połączenie schodami z izbą białą w „drzewie murowaną”33, pośrodku której stały trzy słupy murowane. Wszystkie okna po­siadały oczywiście szklane szyby, żelazne zawiasy i zaszczepki, drzwi były malowane, z zamkami wnętrznymi, klamkami i zawiasami. Cały dom pokryty był gontami. Obok niego znajdował się ogródek zasiany różnymi ziołami w her­by właściciela. We dworze znajdowało się dwadzieścia stołów stolarskich, dwa małe stoły, pięć zydli z poręczami, jedno krzesło skórzane z mosiężnymi ćwie­kami, jedenaście stołków malowanych i trzy białe oraz pięć prostych ławek34. Po lewej stronie od wrót znajdował się drugi dom, także pokryty gontami, z sienią, izbą białą z ceglaną podłogą i z kolorowym piecem kaflowym, z alkierzem, izbą bokową, kolejną izbą białą, komorą, komórką. W domu tym znajdowały się mię­dzy innymi szafy, w tym jedna malowana. Nad dach wystawały dwa murowane kominy, a sam dom wraz z gankiem ozdobiony był pięcioma „powietrznikami”. Także obok tego domu znajdował się ogródek. Przed nim zaś stał „kompas cy­nowy [...] na którym różne delineatie i z planetami są wyrysowane”. W jednym rzędzie z tym domem stał trzeci budynek mieszkalny, pokryty gontami z sienią, trzema izbami, trzema komorami i trzema komórkami35. Po drugiej stronie po­dwórza znajdował się dom kuchenny z browarem, trzy świmy i piekarnia. W ogrodzeniu mieściły się jeszcze dwa wejścia, jedno od strony rzeki, przy któ­rym stała nowo wybudowana kuchnia i drugie, którymi dostać się było można do stajni i kuźni. Obok znajdowały się dwa domy urzędnicze stare. Nad rzeką stał dom na słupach murowanych z izbą białą, a obok niego łaźnia. W pobliżu znajdował się dworzec ogrodzony zamiotem od wrót dwornych i rzeki. Dom urzędnika posiadał trzy izby białe z komorami, obok stały obora, chlewy na byd­ło rogate i nierogaciznę. Niedaleko znajdowało się także gumno otoczone ostro­kołem, z piekarnią, wozownią, tokownią, puniami, kurnikiem, plewnikiem36. Podobnie okazale prezentował się dwór w Iwiu. Spłonął on kompletnie w roku 1597, kiedy jego właścicielem był Stanisław Stanisławowicz Kiszka, wojewodzie witebski. Rejestr rzeczy, które wyciągnięte zostały z pogorzeliska, sugeruje, że był on okazałą budowlą. Zgromadzono między innymi 55 par zawiasów od drzwi,98 od okiennic, osiem prętów od wietrzników i jeden wietrznik z prętem, kratę od okna sklepowego (co świadczy o istnieniu sklepionej, murowanej piwnicy lub parteru), dwa dzwony, w tym jeden wiszący dotąd przy wrotach i inne. Oprócz tego ocalono 16 oszczepów, 36 hakownic, trzy rohatyny, dwa mieczyki, pięć mieczyków włoskich, skrzynię z rzędem włoskim, 16 staroświeckich zbroi łama­nych, 30 przyłbic staroświeckich, zarękawi, 22 nakolanników i karwaszy oraz inne części uzbrojenia, w tym beczkę prochu, co z kolei sugeruje, że były one przechowywane w innym, niespalonym budynku. Możliwe, że dwór posiadał jakieś elementy obronne, prawdopodobnie jednak ograniczone do ostrokołu

33 Chodzi tu prawdopodobnie o tzw. mur pruski.34 J. Zawadzki, op. cit., s. 39-40.35 Ibidem, s. 40.36 Ibidem, s. 41—42.

108Jarosław Zawadzki

z samborzem, w którym mieściła się brama wjazdowa37. Szczęśliwie zachował się opis dworu, czy raczej pałacu w Iwiu z 1653 r., gdy jego właścicielem był Janusz Kiszka, hetman wielki litewski, a posesorem zastawnym - jego siostrze­niec Janusz Radziwiłł, hetman polny litewski. W ogrodzeniu kompleksu dwor­skiego znajdowała się murowana trzypiętrowa wieża z bramą. Wejścia broniły potężne dwoiste wrota, gęsto nabijane gwoździami, określone w inwentarzu jako spuszczane, więc prawdopodobnie zwodzone. Na parterze wieży znajdowały się dwie sklepione komory z oknami zabezpieczonymi żelaznymi kratami, na pierw­szym piętrze znalazła pomieszczenie kaplica38 oraz alkierz, także i tutaj w oknach znajdowały się kraty, na poziomie pierwszego piętra wieżę obiegał ganek z po­ręczami z toczonych balasów. Na drugim piętrze brak było pomieszczeń użytko­wych, za to na trzecim mieścił się zegar z dzwonem do wybijania godzin. Wieża pokryta została skomplikowanym dachem w kształcie kopuł krytych blachą i gontami39. Po lewej stronie od bramy znajdował się dom wielki, drewniany, na podmurowaniu z gankiem przed wejściem, otoczonym poręczami z balasów z wystawionymi wokół ławami. Przez środek budynku biegła sień, z której wcho­dziło się po lewej stronie do izby stołowej. W izbie tej znajdował się piec z pstrych kafli, a sufit został pomalowany. W jadalni znajdowały się ławy ustawione wokół ścian, stół, kredens oraz szafki stolarskiej roboty. Z sieni wielkiej przechodziło się do sieni małych przed pokojami właściciela. Wchodziło się do nich przez drzwi rzeźbione w „figury”, można też było wejść z nich bezpośrednio do jadal­ni przez malowane drzwi. Z pokoju pańskiego wiodły też schody na pierwsze piętro, oddzielone drzwiami z „figurami”. W pokoju na piętrze znajdował się piec z pstrych kafli oraz komin z blachą na której widniał herb Dąbrowa, a jego ścia­ny i sufit zostały pomalowane. Po drugiej stronie sieni znajdowała się izba wiel­ka, gdzie stał kredens z szafeczkami. Budynek ten mieścił jeszcze wiele innych, już nie tak okazałych, wnętrz, komór, alkierzy i sionek. Prawdopodobnie obiegał go ganek, z którego można było wejść do różnych pomieszczeń. Dach pokryty był gontami. Obok domu znajdował się ogród z drzewami owocowymi i ziołami, mieściła się w nim łaźnia, wybudowana z muru pruskiego40. O wyposażeniu tego domu dowiadujemy się nieco z listów Jana Lisowskiego pisanych z lwia już po śmierci podskarbiego do jego brata Janusza. Opisane są w nich skutki rabunku przeprowadzonego po śmierci właściciela przez poddanych i urzędników iwiej- skich: „zgoła nic nie masz, kromie obrazów i stołów w pokojach i obicia żadne­go nie masz, jeno szafka ksiąg rozmaitych, a w powałyszu papiery, a szkatuły oddarte, papierami napełnione, korzenia trochę w skrzyni”. I dalej: „Awo zgoła jako po wojnie, wszędzie nie masz nic kromie cekhauzu”. Wszystkie wartościo­we rzeczy zostały powywożone i dlatego „nie masz co spisować jeno obrazy”,

37 Ibidem, s. 49-51.38 Kaplica ta funkcjonowała już w czasach Mikołaja Kiszki, podskarbiego w. litewskiego: AR,

dz. V, nr 8563, Jan Lisowski do Janusza Kiszki, z lwia, 19 II 1645.39 J. Zawadzki, op. cit., s. 54-55.40 Ibidem, s. 55-57.

109Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

jak stwierdza autor listów z pewną chyba pogardą41. Jak wynika jednak z póź­niejszego listu Lisowskiego, Janusz Kiszka zainteresował się bardzo właśnie książkami, których część przepadła, a część wypożyczona została do klasztoru bernardynów w Iwiu, nadal jednak sporo znajdowało się w pałacu42. Wewnątrz ogrodzenia stały także zabudowania urzędnicze, dom, stajnia, świronek. Za do­mem urzędniczym znajdowała się brama do ogrodu z wystawioną tam piekarnią i ulubionym przez Janusza Kiszkę labiryntem (prawdopodobnie założonym jesz­cze przez podskarbiego). Obok znajdowała się murowana piwnica i kuchnia. Trzecie wrota w ogrodzeniu pozwalały dostać się nad staw. Stały tam budynki mieszkalne, w tym jeden odznaczający się znaczną wielkością na murowanej piwnicy. W obrębie ogrodzenia dworskiego znajdowały się jeszcze świmy oraz cekhauz zbudowany z muru pruskiego43. W pobliżu mieściły się stajnie, wozow­nie, ogród warzywny nad stawem, tutaj też założono drugi labirynt. Obok stały, oddzielnie ogrodzone, zabudowania dworca i gumna44.

Niestety, nie zachował się żaden opis dworu w Krzywiczach, będącego głów­ną siedzibą Janusza Kiszki wojewody połockiego. Sądząc jednak z opisu tamtej­szego dworca z 1639 r., charakteryzującego się znacznymi rozmiarami i rozbu­dowanymi funkcjami, nie mógł on ustępować pałacom w Daniuszewie i Iwiu. W dworcu znajdowały się dom urzędniczy, dom czeladny, świmy, zasieki na zboże, kurniki, sernice, obory. Przy największym świmie przykuto na łańcuchu niedźwiedzia. Obok stały gumno, wozownie i stajnie. Za Wilią obok horodzisz­cza, znajdowało się jeszcze drugie gumno, nieopodal za mostem smolnica, a przy drodze do Januszewa cegielnia45. W nieodległym Januszewie kazał Ja­nusz Kiszka wznieść nowy dwór, na podmurowaniu, pokryty gontami, lecz w 1639 r. nie był on jeszcze wykończony46. Jednak już dwa lata później prezen­tować się musiał nader okazale, sądząc z wyposażenia. Zgromadzono w nim 50 kobierców perskich, osiem starych, wielobarwnych „słupiastych” kobierców, komora obita została zielonym kirem, stał tam też „płotek kitajczany”, czyli parawan, łóżko okryte było czarnym atłasem, a stoły obite były zielonym i czerwonym kirem. Inne pomieszczania posiadały obicie z materii półatłasowej zielonej i zielonej kitajki. Na jednej ze ścian rozwieszono kilim, na którym

41 AR, dz. V, nr 8563.42 Z lwia, 6 III 1645: AR, dz. V, nr 8563.43 W czasach podskarbiego był on bogato wyposażony w sprzęt wojenny, o czym dowiadujemy

się z listu nieocenionego Lisowskiego do Janusza Kiszki pisanego z lwia 20 II 1645 r. (AR, dz. V, nr 8563). W cekhauzie znajdowały się wtedy „działka bardzo piękne i muszkietów jest ze sto nowinnych, a insze lubo już nie nowe, jednak dobre jeszcze, hakownice też porządne, namiot [...] który posyłam”. Jak z tego wynika, wyposażenie oszczędzone przez grabieżców wywożone było do siedziby Janusza, a jak można sądzić na podstawie innych listów, także Krzysztofa, Kiszków.

44 J. Zawadzki, op. cit., s. 57-59.45 Ibidem, s. 69-71.46 Ibidem, s. 71-72.

110Jarosław Zawadzki

zawieszono strzelbę. We dworze znajdowało się siedem obrazów: Najświętszej Marii Panny, obrazy alegoryczne przedstawiające pięć zmysłów i srebrny obraz z bursztynową koroną47.

Jeżeli przy omawianiu kiszczyńskich dworców urzędniczych dostrzegliśmy ich przekształcenia polegające na przejmowaniu i upowszechnianiu niektórych zdobyczy cywilizacyjnych (powszechne użycie pieców kaflowych, szklanych szyb, metalowych części użytkowych drzwi i okien) oraz powiększaniu ich czę­ści mieszkalnych, dzielących się na coraz bardziej zróżnicowane funkcjonalnie pomieszczenia, to uznać musimy, że siedziby pańskie zmieniały się w tym czasie znacznie bardziej, a zmiany te następowały szybciej. Najbardziej widocznym ich przejawem był szybki upadek znaczenia siedzib ufortyfikowanych, określanych przez źródła jako zamki. Instruktywnego przykładu dostarcza tu siedziba pańska w dobrach chołchelskich. Do lat siedemdziesiątych XVI w. mieściła się w umoc­nionym Jarad Horodku, już jednak w latach dziewięćdziesiątych tego stulecia przeniesiona została do nieobronnego Chołchła48. Nieco inaczej wyglądała sytu­acja w Czaśnikach. Miasteczko to było zbyt ważne gospodarczo, aby warto było przenosić z niego rezydencję, porzucono więc stary zamek, z którego w latach dwudziestych XVII w. pozostał tylko ślad w postaci horodyszcza, a nowe otwar­te założenie dworskie powstało tuż obok. Za czasów Janusza Kiszki, od wczesnej młodości uczestniczącego w wyprawach wojennych, zamek w Łosku49, do nie­dawna jedna z głównych siedzib niepodzielonego jeszcze latyfundium, stracił charakter głównej rezydencji, którą Janusz przeniósł do nieobronnych Daniusze­wa i Krzywicz. W tych ostatnich zresztą pierwotna siedziba także posiadała obronny charakter i spotkał ją los podobny do zamku czaśnickiego. Swoje daw­ne znaczenie utrzymało jedynie pozbawione większych fortyfikacji Iwie50. Wią­zało się to zapewne po części z uświadomieniem sobie przez Kiszków niemoż­ności utrzymania, w sytuacji kryzysu majątkowego, w miarę nowoczesnej twier­dzy, jednak, jak sadzę, w większym stopniu wynikało to ze zmiany ich upodobań. Można przecież było utrzymywać fikcję obronności zamku łoskiego, uzupełnia­jąc niewielkim kosztem stare fortyfikacje ziemnymi szańcami. Nie zdecydowano się jednak na to. Odtąd jedynie silnie rozbudowane budynki bramne (Daniusze­wo, a przede wszystkim Iwie), z pewnością głównie z powodu ich symboliczne­go, a nie ściśle militarnego znaczenia51, i cekhauzy miały przypominać o rycer­skich cnotach Kiszków. Od rezydencji oczekiwano teraz w pierwszym rzędzie

47 Inwentarz ruchomości przechowywanych w Januszewie z 15 II 1641 r.: AR, dz. X, nr 659.48 Względy gospodarcze nie odgrywały tu prawdopodobnie większej roli. Obydwie miejscowości

były miasteczkami, obydwie też były położone na obrzeżach (przeciwległych) całego komplek­su majątkowego.

49 Jego jedyną inwestycją w tym zamku był prawdopodobnie domek w sadzie „do siedzenia i recreatiej letniej”.

50 Jakieś, zapewne jeszcze średniowieczne, fortyfikacje zostały splantowane podczas budowy tamtejszego klasztoru bernardyńskiego w latach 30. i 40. XVII w.: AR, dz. X, nr 525.

51 Świadczy o tym m.in. umieszczenie w iwiejskiej bramie kaplicy.

111Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

zapewnienia wygodnego życia, przy zachowaniu funkcji reprezentacyjnych. Jeżeli porównamy siedziby Stanisława Kiszki, wojewodzica witebskiego, z prze­łomu XVI i XVII w. z siedzibami jego synów, to przekonamy się, że starsze drewniane siedziby Kiszków, mimo znacznych często rozmiarów, sprawiały do­syć siermiężne wrażenie. Dachy większych nawet domów pańskich kryte były dranicami, podłogi wykonywano z desek, a wyposażenie zaskakiwało prostotą. Dodatkowo nie zawsze dbano o logiczne rozplanowanie wnętrz. Sień często posadowiona była asymetrycznie, liczne dodatkowe sienie i przejścia zdają się wskazywać, że dom taki mógł być rozbudowywany stopniowo o nowe elementy. Często otaczały go dodane komórki wzniesione z dranic. Wydaje się, że zabudo­wa dworska powstawała bez żadnego planu, wraz z rodzącymi się potrzebami. Stąd obok budynków mieszkalnych znajdowały się budowle o charakterze go­spodarczym, nowe inwestycje sąsiadowały z ruinami, a sady i ogrody rozrzucone były po rozległym dziedzińcu. Wiązało się to z niezwykłą dla naszych przyzwy­czajeń krótkotrwałością ówczesnych budowli. Już kilkudziesięcioletnie budynki drewniane znajdowały się z reguły w stanie daleko posuniętej ruiny (dobrego przykładu dostarcza dwór w Wiguszkach, nowy w 1593 r., a w zaawansowanej ruinie w 1631 r.)52. W takiej sytuacji nie rozbierano starego domu (stąd ich po­wszechność w inwentarzach), ale obok budowano nowy. Tym samym budynki pełniące określone funkcje (łącznie z domami pańskimi) niejako „wędrowały” w obrębie ogrodzenia. Domy urzędnicze w połowie XVII w. wyglądały często lepiej, niż domy pańskie pięćdziesiąt lat wcześniej. Niektóre z dworców wzno­szone były na murowanych podmurówkach, posiadały sklepione piwnice i liczne piece. Także dwa murowane XVI-wieczne zamki, w Łosku i Lubczu, oraz mu­rowana kamienica w Ostupach sprawiają wrażenie budowli niezwykle zacho­wawczych, żeby nie powiedzieć - anachronicznych. Obydwa zamki wzniesione zostały zgodnie ze średniowieczną jeszcze tradycją budowlaną. Narożne wieże, wjazd w jednej z nich, kurtynowe mury i wnoszone wzdłuż nich budynki przy­pominają nam bardziej nizinne zamki średniowieczne, niż nowożytne twierdze53. Kamienica w Ostupach była budowlą stosunkowo skromną, chociaż całe to za­łożenie wyróżnia się na korzyść wśród analogicznych dworów kiszczyńskich.

52 Nieporozumieniem jest stwierdzenie Marii Barbary Topolskiej o żywotności dworów drewnia­nych, wynoszącej 200-300 lat (Społeczeństwo i kultura w Wielkim Księstwie Litewskim od XV do XVIII wieku, Poznań-Zielona Góra 2002, s. 213). Tak długo przetrwać mogły tylko budyn­ki, o które dbano szczególnie starannie, i tu, paradoksalnie, większe szanse miały dwory za­możnej szlachty zamieszkałe przez rodzinę właściciela, niż siedziby magnackie, o które na co dzień troszczyli się (lub nie) urzędnicy. Bliższe prawdy są chyba obliczenia archeologów, którzy oceniają długość trwania drewnianych domów wczesnośredniowiecznych na 30-40 lat (A. Buko, Archeologia Polski wczesnośredniowiecznej, Warszawa 2005). Nie zmieniło się to zapewne aż do powszechniejszego zastosowanie podpiwniczenia i podmurówek budynków, izolujących je od gruntu, co znacznie przedłuża ich żywotność.

53 Wynikać to mogło ze świadomego wyboru przez Jana Kiszkę takiej właśnie formy, sam znał przecież znakomicie Europę Zachodnią i dysponował wystarczającymi środkami na realizację znacznie nowocześniejszych budowli, był przecież jednym z najbogatszych ludzi na Litwie.

112Jarosław Zawadzki

Wydaje się, że jedynie dwór w Starej Wsi mógłby być uznany za nowoczesny, niestety, zbyt mało o nim wiemy.

Sytuacja w widoczny sposób zmieniła się za życia ostatniego męskiego po­kolenia Kiszków. Ich siedziby w Daniuszewie, Iwiu54 i prawdopodobnie Krzy­wiczach, były prawdziwie barokowymi rezydencjami. Nie zmienia tego fakt wzniesienia ich w większości z drewna, budulca modnego zresztą w tym czasie, także ze względów ideologicznych. Wzniesiono je po to, żeby można w nich było wygodnie żyć, jednocześnie jednak miały imponować i zaskakiwać przybyszów. Budynki ozdabiane były kopułami, a na ich frontonach umieszczano zegary. Ściany i sufity były malowane. Wisiały na nich obrazy, zarówno portrety, jak i przedstawienia alegoryczne55. Wspaniałość potęgowały liczne dywany i kilimy56, na których rozwieszano efektowną broń. Ozdobione herbami srebra stołowe świadczyły o dumie rodowej ich właścicieli57. Wspomniałem już o bibliotece przechowywanej w Iwiu przez podskarbiego, zbiory książek posiadał także Ja­nusz Kiszka, który komentował prace Macieja Stryjkowskiego58. Nawet jednak znany z warcholstwa i niesolidności (był wielokrotnym banitą) najmłodszy z braci Krzysztof posiadał bibliotekę, którą zapisał po śmierci dominikanom wileńskim. Janusz z kolei, znany również ze swych pasji muzycznych, utrzymy-

54 Wiemy, że przynajmniej ta ostatnia robiła dobre wrażenie na współczesnych. Po śmierci Mi­kołaja Kiszki jego spadkobiercy próbowali sprzedać Iwie Albrychtowi Stanisławowi Radziwił­łowi, kanclerzowi wielkiemu litewskiemu, który miał mieć o pałacu wysokie mniemanie (nie wspomina o tym jednak w pamiętnikach): AR, dz. V, nr 17590; Piotr Włochowicz w liście do Krzysztofa Kiszki, wojewody witebskiego, z 10 VI 1646, informuje go, że kanclerz z żoną przyjechał do lwia 5 VI 1646 r.: „we dworze stał, wszytkie kąty i labirenta oglądał i jako widzę, że sobie upodobali lwiej, przenocowawszy odjechał”.

55 Mikołaj Kiszka zatrudniał na stałe dwóch malarzy, z których przynajmniej jeden malował sceny figuralne. Jednocześnie Kiszka zamawiał obrazy u malarzy wileńskich, dowodnie dla ufundowanego przez siebie klasztoru bernardyńskiego w Iwiu: AR, dz. X, nr 525. Jako pod­skarbi zajmował się finansowaniem prac wykończeniowych przy Kaplicy Kazimierzowskiej katedry wileńskiej, co zmuszało go do kontaktów z ówczesną wileńską awangardą artystyczną. Dla własnych celów potrafił sprowadzić nieznanego nam z imienia snycerza ze Lwowa, który wykonać miał alabastrowy ołtarz dla kościoła bernardyńskiego w Iwiu, a epitafium zamówił u Wilhelma Pohla, budowniczego i rzeźbiarza czynnego w tym czasie w litewskiej stolicy: AR, dz. X, nr 503 i 525.

56 Zarówno Janusz (patrz opis dworu w Januszowie), jak i Mikołaj oraz Krzysztof wyraźnie ce­nili sobie walory tkanin ozdobnych; posiadali ich wiele zarówno we własnych siedzibach, jaki trzymanych czasowo zamkach państwowych. Wydaje się, że większość z nich zakupili sami, o czym świadczą, nieliczne niestety, zachowane wzmianki: AR, dz. X, nr 503, 590.

57 Mikołaj Kiszka, podskarbi wielki litewski, nabywał wyroby złotnicze w Krakowie, Gdańsku, Warszawie i najrzadziej chyba w Wilnie i Mińsku. U wileńskich złotników zamawiał jednak wykonywanie swych herbów na przedmiotach zakupionych gdzie indziej : AR, dz. X, 525 i 561. O jakości sreber Janusza Kiszki świadczy z kolei fakt, że gdy Kazimierz Pac, pisarz w. litewski przygotowywał się do legacji do Moskwy, prosił Kiszkę o wypożyczenie mu sreber oraz kare­ty, aby mógł godnie reprezentować Rzeczpospolitą: AR, dz. V, nr 11205.

58 AR, Rękopisy biblioteczne, akta niesygnowane.

113Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków

wał własną orkiestrę, która zdobyła sobie pewne uznanie59. Takie dodatki, jak cynowy kompas na dziedzińcu czy kunsztowny okręt wiszący u sufitu potęgo­wały niezwykłość założenia. Mikołaj i Janusz (zwłaszcza ten ostatni) wykazy­wali niewątpliwie zainteresowanie naturą zarówno tą ucywilizowaną w postaci ogrodów, jak i bardziej swobodną Przy wszystkich głównych siedzibach znaj­dowały się ozdobne ogrody z boskietami w formie labiryntów, gdzie hodowano egzotyczne rośliny60. Czasami zakładane one były nawet przy dworcach urzęd­niczych, tak było przynajmniej w Wiguszkach w 1653 r., gdzie funkcjonowały jednocześnie dwa labirynty61. Zarazem ceniono sobie jednak bezpośredni kontakt z pierwotniejszą naturą szczególnie chyba z wodą. W opisie pokojów pańskich w Daniuszewie wyraźnie podkreślono, że roztacza się z nich widok na Wilię. Niedaleko lwia, nad Niemnem, podskarbi wzniósł nowy dwór w założonym przez siebie miasteczku Mikołajowie. Łaźnie wznoszone nad zbiornikami lub ciekami wodnymi służyły nie tylko higienie, lecz także wypoczynkowi, podobnie jak altanki stawiane w sadach. Prawdopodobnie w celu oderwania się od codzienne­go gwaru wybudował Janusz Kiszka w nieodległym od głównej rezydencji w Krzywiczach luksusowo wyposażony dwór w Januszowie (już same nazwy świadczą o stosunku właścicieli do tych dworów, obydwie miejscowości nazy­wały się poprzednio inaczej).

Wznosząc siedziby określonego rodzaju, Kiszkowie starali się przecież nie tylko zaspokoić swoją potrzebę wygodnego życia. Cała działalność ostatniego męskiego pokolenia rodziny nastawiona była na próby odbudowania jej znacze­nia. Stąd nieustanne usiłowania znalezienia porozumienia z dworem królewskim, poszukiwania możnych protektorów, chociażby poprzez związki rodzinne z Ra­dziwiłłami, a także pochłaniająca znaczne sumy służba publiczna. Aby utrzymać odpowiednią pozycję społeczną należało także jednak żyć na odpowiednim po­ziomie. Z tego punktu widzenia opisywane założenia były także specyficznymi narzędziami służącymi budowie prestiżu. Wydaje się jednak, że przynajmniej Mikołaj i Janusz potrafili nadać im pewne indywidualne piętno. Nie świadczy chyba zresztą źle o ówczesnym społeczeństwie litewskim forma, w jakiej ten prestiż się przejawiał.

59 AR, dz. V, nr 11224, Stefan Pac w liście z 28 V 1637 prosi Janusza Kiszkę, aby udzielił odpra­wy muzykowi włoskiemu, który służył Kiszce, a teraz chce służyć Pacowi, a polecany był przez muzyków królewskich.

60 Tutaj wspomnieć trzeba o najwspanialszym ogrodzie Janusza Kiszki, mieszczącym się w Wil­nie. Sprzedał go przed kilkuletnią włoską wyprawą wdowie po Januszu Radziwille, kasztelanie wileńskim, Elżbiecie Zofii z Hohenzollernów. Ogród ten określony został jako labirynt, w jed­nej z kwater stała łaźnia, w drugiej zaś wykopano dół wyłożony drewnem, w którym rosło 11 drzewek figowych; w innych miejscach posadzono winną latorośl. Na grządkach z „sałatą róż­ną włoską” rosły karczochy, melony, kilka gatunków sałat, inne rośliny, w tym na oddzielnej grządce jeden, najbardziej egzotyczny, krzak „Bulbas Americanas”, czyli ziemniaka, jest to prawdopodobnie pierwsza informacja o hodowli tej rośliny na Litwie: AR, dz. X, nr 681.

61 J. Zawadzki, op. cit., s. 60-61.

114Jarosław Zawadzki

Przy dzisiejszym stanie badań nad litewskimi siedzibami magnackimi czasów Wazów trudno jest rozstrzygnąć, czy zaobserwowane przeze mnie tendencje mają jakiś bardziej ogólny walor. Oczywiste jest, że nie wszyscy magnaci (na szczęś­cie) zaprzestali budowania warownych rezydencji, zarazem jednak uderza podo­bieństwo opisanych przez Urszulę Augustyniak drewnianych siedzib birżańskich Radziwiłłów62 do analogicznych u Kiszków. Odpowiedź na pytanie, czy opisane w obydwu pracach założenia można uznać za typowe drugorzędne siedziby pierwszorzędnych magnatów i pierwszorzędne siedziby magnatów drugorzęd­nych przynieść mogą jednak dopiero badania oparte na szerszej podstawie źród­łowej.

Manors, Castles and Palaces in the Residences of the Kiszka Family up till the Mid-17th Century

Abstract

The Kiszka family, the owners of one of the biggest latifundium in early modem Lithuania which included a few dozen of landed estates, were also the owners of similar numbers of manor houses, usually made of wood, but also several castles. At the same time there was a certain number - difficult to determine precisely - of estate managers’ houses and noble manor houses. In the period between the last quarter of the 16th century and the mid 17th century there were to be seen the profound changes in appearance and standard of the manors (both of the nobility and administrators). Castles lost their importance of primary place of residence or suffered total destruction. The Kiszka family moved to the new, spacious, comfortable and luxuriously furnished houses, where an important role was played by their gardens (often in form of labyrinths). Also in smaller residences, including those inhabited by the administrators, the living part gained in importance. It was considerably broadened, there were added new rooms, and the standard of furnishing quickly raised. In the mid- 17th century some of the clerks’ houses looked much better than a part of the noble manors fifty years earlier. These changes are evidence of the broader civilisation processes encompassing at that time the Commonwealth, including Lithuania quickly catching up with Europe. Unfortunately, the turmoil of the wars of the latter part of the 17th century wiped off almost all which had been previously built.

62 U. Augustyniak, op. cit. Oczywiście, żeby zachować proporcje należy uwzględnić też pozosta­łe inwestycje tej rodziny, co wspomniana autorka zrobiła w rozdziale Rezydencje i siedziby, w pracy Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła, Warszawa 2001.

115Dwory, zamki i pałace w siedzibach Kiszków