12
CZASOPISMO BEZPŁATNE nr 4/2010 1 Nr 4/2010 ROK WYDANIA I KWARTALNIK MIŁOŚNIKÓW PSÓW RASY BIAŁY OWCZAREK SZWAJCARSKI www.bialeowczarki.com.pl warto wiedzieć CO TO JEST RODOWÓD Ponieważ już wielokrotnie spotkałam się ze stwierdze- niem „Po co mi rodowód, to tylko papierek dla snobów”, oraz „Nie stać mnie na psa z rodowodem”, postanowi- łam w tym miejscu poruszyć tę kwestię. Nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę ze stwierdzeniem, że ro- dowód jest tylko papierkiem dla snobów. Może zapytacie dlacze- go? A oto moja odpowiedź: Na początku kilka pojęć, których znajomość jest niezbędna do jakiejkolwiek rozmowy w tym temacie. METRYKA – jest to doku- ment świadczący o pochodze- niu psa. Otrzymuje ją każde szczenię z zarejestrowanego w ZKwP miotu, którego rodzice posiadali UPRAWNIENIA HO- DOWLANE. RODOWÓD – to dokument wyrabiany na podstawie metry- ki. Zawiera takie informacje, jak: imię i przydomek hodowlany psa, jego datę urodzenia, numer tatuażu, umaszczenie, płeć, imię i nazwisko oraz adres hodowcy, informację dotyczącą przodków szczenięcia. Jest to jedyny doku- ment uprawniający psa do udzia- łu w wystawach psów rasowych. UPRAWNIENIA HODOWLA- NE – Do tego, by szczenię otrzyma- ło metrykę, nie wystarczy, że jego rodzice mają rodowody, muszą otrzymać uprawnienia hodowla- ne. Czyli muszą zostać pozytywnie ocenieni przez 3 różnych, znają- cych wymogi rasy Sędziów Kyno- logicznych i otrzymać noty: suka – minimum ocena bardzo dobra, pies – minimum ocena doskona- ła. Stwierdzenie zgodności psa ze wzorcem rasy to nie tylko ocena jego wyglądu, ale i psychiki. Ponad- to, pies/suka hodowlany/a musi być wolny/a od chorób dziedzicz- nych. Uzyskanie w/w ocen jest pro- cesem długotrwałym i kosztow- nym, który rozpoczyna się w dniu narodzin szczenięcia, a i tak udaje się tylko osobnikom całkowicie zgodnym ze wzorcem rasy. Spotkaliście białego owczar- ka szwajcarskiego, zapoznaliście się ze wzorcem rasy, obejrzeliście zdjęcia, zebraliście informacje na temat jego charakteru i podję- liście decyzję – podoba nam się i odpowiada nam ten pies – kupu- jemy! Czyli co kupujecie? Ma być biały – wystarczy? Jeśli tak – idź- cie do schroniska, na pewno znaj- dziecie tam kilka średniej wielko- ści białych psów, które czekają na nowych, kochających opiekunów. Ale jeśli chcecie psa, o którym czytaliście, o którym wam opo- wiedziano lub pokazano – macie tylko jedną opcję – KUPIĆ PSA Z RODOWODEM. cd. na str. 2 El’Donia Vera Alpen Angel fot. Aleksandra Cisłak

BOSkie Życie nr 4-2010

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Kwartalnik miłośników psów rasy Biały Owczarek Szwajcarski

Citation preview

Page 1: BOSkie Życie nr 4-2010

CZASOPISMOBEZPŁATNE

nr 4/2010 1

Nr 4/2010ROK WYDANIA I

KWARTALNIK MIŁOŚNIKÓW PSÓW RASY BIAŁY OWCZAREK SZWAJCARSKI

www.bialeowczarki.com.pl

warto wiedzieć

CO TO JEST RODOWÓDPonieważ już wielokrotnie

spotkałam się ze stwierdze-niem „Po co mi rodowód, to tylko papierek dla snobów”, oraz „Nie stać mnie na psa z rodowodem”, postanowi-łam w tym miejscu poruszyć tę kwestię.

Nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę ze stwierdzeniem, że ro-dowód jest tylko papierkiem dla snobów. Może zapytacie dlacze-go? A oto moja odpowiedź: Na początku kilka pojęć, których znajomość jest niezbędna do jakiejkolwiek rozmowy w tym temacie.

METRYKA – jest to doku-ment świadczący o pochodze-niu psa. Otrzymuje ją każde szczenię z zarejestrowanego w ZKwP miotu, którego rodzice posiadali UPRAWNIENIA HO-DOWLANE.

RODOWÓD – to dokument wyrabiany na podstawie metry-ki. Zawiera takie informacje, jak: imię i przydomek hodowlany psa, jego datę urodzenia, numer tatuażu, umaszczenie, płeć, imię i nazwisko oraz adres hodowcy,

informację dotyczącą przodków szczenięcia. Jest to jedyny doku-ment uprawniający psa do udzia-łu w wystawach psów rasowych.

UPRAWNIENIA HODOWLA-NE – Do tego, by szczenię otrzyma-ło metrykę, nie wystarczy, że jego rodzice mają rodowody, muszą otrzymać uprawnienia hodowla-ne. Czyli muszą zostać pozytywnie ocenieni przez 3 różnych, znają-cych wymogi rasy Sędziów Kyno-logicznych i otrzymać noty: suka – minimum ocena bardzo dobra, pies – minimum ocena doskona-ła. Stwierdzenie zgodności psa ze wzorcem rasy to nie tylko ocena jego wyglądu, ale i psychiki. Ponad-to, pies/suka hodowlany/a musi być wolny/a od chorób dziedzicz-nych. Uzyskanie w/w ocen jest pro-cesem długotrwałym i kosztow-nym, który rozpoczyna się w dniu narodzin szczenięcia, a i tak udaje się tylko osobnikom całkowicie zgodnym ze wzorcem rasy.

Spotkaliście białego owczar-ka szwajcarskiego, zapoznaliście się ze wzorcem rasy, obejrzeliście zdjęcia, zebraliście informacje na temat jego charakteru i podję-liście decyzję – podoba nam się

i odpowiada nam ten pies – kupu-jemy! Czyli co kupujecie? Ma być biały – wystarczy? Jeśli tak – idź-cie do schroniska, na pewno znaj-dziecie tam kilka średniej wielko-ści białych psów, które czekają na nowych, kochających opiekunów. Ale jeśli chcecie psa, o którym czytaliście, o którym wam opo-wiedziano lub pokazano – macie tylko jedną opcję – KUPIĆ PSA Z RODOWODEM.

cd. na str. 2

El’Donia Vera Alpen Angel

fot.

Ale

ksan

dra

Cisł

ak

Page 2: BOSkie Życie nr 4-2010

Kwartalnik miłośników psów rasy

Biały Owczarek Szwajcarski

Redaktor Naczelny:Michał Szulc

Redaguje Zespół:Joanna DziurowiczKatarzyna HarmataCelina JakimowiczJoanna KoisLeszek KoisBeata Ziemnicka

Stała współpraca:Anita KozakiewiczEwa StolarskaDanuta Urbańska

Sekretarz Redakcji:Katarzyna Szulc

Kontakt:e-mail: [email protected]

Wydawca, skład i druk:Wydawnictwo „BOSkie Życie”

Nakład: 100 szt.

Czasopismo bezpłatne.

© Wszelkie prawa zastrzeżone

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, a także zastrzega sobie prawo do skracania i opracowywania artykułów oraz zmiany ich tytułów.Właścicielami artykułów, ogłoszeń i re-klam są ich autorzy, którzy całkowicie ponoszą odpowiedzialność za ich treść.Redakcja nie ingeruje w merytoryczną treść materiału.

2 nr 4/2010

cd. ze str. 1

www.bialeowczarki.com.pl

Jest to jedyna gwarancja, że kupiony śliczny szczeniak:

1. Wyrośnie dokładnie na to,

na co wyrosnąć powinien. Decydując się na kupno BOS-a, chcesz psa o ści-śle określonym wyglądzie, a przede wszystkim psychi-ce. TAK? Nie będziesz więc zachwycony, gdy z przynie-sionej do domu białej kul-ki wyrośnie wielki, ciężki pies, całkowicie pozbawio-ny chęci do pracy, który bez protestu wpuści do domu złodzieja, ale ugryzie twoje dziecko, gdy nieopatrznie przeszkodzi mu w popołu-dniowej drzemce. A przecież miał być lekkoatleta, zawsze gotowy do pracy z tobą, ze świętą cierpliwością znoszą-cy zabawę twojego dziecka, ale nieustępliwie broniący twojego dobytku. Zdziwio-ny, że twój pupil nie ma nic wspólnego z wymarzonym czworonogiem? Dlaczego?

Przecież kupiłeś, Drogi Czy-telniku, szczeniaka, o po-chodzeniu którego nic nie wiedziałeś, może jego ro-dzice nawet mają rodowód, ale nie odpowiadali wymo-gom stawianym rasie, więc nie otrzymali kwalifikacjihodowlanej, może nawet pseudohodowca pokazał ci „mamusię” szczeniąt i zdję-cie tatusia, tylko nie ma żad-nej gwarancji, że pokazane ci osobniki są rodzicami sprze-danego ci szczenięcia.

2. W przyszłości nie spotka Cię

żadna niemiła niespodzian-ka ze strony psychiki twojego psa. – Decydując się na psa, pamiętaj, Drogi Czytelniku, że u psów psychika (jej ce-chy) jest dziedziczona. Dla-tego podstawą do zagwaran-towania, iż twój szczeniak będzie wykazywał określone predyspozycje i charakter jest to, by jego rodzice po-żądane cechy posiadali. Je-dyną gwarancją jest zakup

od lewej: El’Donia Vera Alpen Angel i Coming Star of Arida Farm

fot.

Ale

ksan

dra

Cisł

ak

Page 3: BOSkie Życie nr 4-2010

nr 4/2010 3www.bialeowczarki.com.pl

szczenięcia po rodzicach, którzy uzyskali klasyfikacjęhodowlaną. Jest to szcze-gólnie ważne w tak młodej i niewyrównanej rasie, jak biały owczarek szwajcarski, w której jest prowadzona ostra selekcja zmierzająca do wyeliminowania z dalszej hodowli osobników lękli-wych lub nadmiernie agre-sywnych.

3. Zakupione szczenię jest zdrowe fizycznie i psychicz-nie. – Jak już pisałam, uzy-skanie klasyfikacji hodow-lanej przez psa/sukę daje gwarancję, iż to zwierzę jest wolne od chorób genetycz-nych, a tym samym znacz-nie zmniejsza ryzyko wystą-pienia tych schorzeń u jego potomstwa. Ponadto, prze-pisy hodowlane nakazują ho-dowcy odpowiednią dbałość o sukę i jej potomstwo. Dzię-ki czemu otrzymujemy silne i zdrowe szczenię, które zo-stało prawidłowo odrobaczo-ne i zaszczepione (powyższy tekst sporządzono w oparciu o tekst Pani Mirosławy Raw-ska-Niedbała pt. „Nie kupuj kota w worku”).

Jeśli nadal uważasz, że rodo-wód to papier dla snobów, a ty potrzebujesz psa do kochania, IDŹ DO SCHRONISKA DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT i stamtąd przygarnij psiaka, któ-ry czeka na dom.

Tylko błagam, nie na plac tar-gowy, gdzie od pseudohodowcy kupisz szczeniaka. Nie napędzaj koniunktury komuś, kto znęca się nad psami. Tak, piszę to z ca-łą odpowiedzialnością. Wycień-czona, nie karmiona suka, kryta co cieczka – najwyżej zdechnie...

Komuś, kto szczenięta traktu-je jak bezwartościowe rzeczy, upycha je do ciasnego pudełka, gdzie we własnych odchodach, bez pokarmu i wody czekają na placu, aż ich pan nakłoni kogoś, by je kupili. Opowiada przy tym bajkę, że są rasowe, tylko rodo-wodu nie mają, bo 8 z miotu, albo rasowe, tylko krycie poza związkiem, by mniejsze koszty były. A one – chore, zarobaczo-ne i brudne – trafiają do nowe-go opiekuna, który walczy o ich życie – często przegrywa. A je-śli sądzisz, że kupując takiego szczeniaka okazujesz miłosier-dzie, to pamiętaj, że sprzedający, bazując na takich jak Ty, pokryje sukę znów i znów...

Pozostała kwestia – „Nie stać mnie na psa z rodowodem”. War-to się zastanowić, czy stać mnie na posiadanie psa, a nie czy stać mnie na posiadanie psa z rodo-wodem. Utrzymanie psa wielko-ści BOS-a jest drogie, szczegól-nie przez pierwsze 12 miesięcy. Szczenię do prawidłowego roz-woju potrzebuje: bardzo dobrej karmy, podstawowej opieki we-terynaryjnej wraz ze szczepie-niami, kontaktu i zabaw z opie-kunem oraz nauki.

Zacznijmy więc liczyć:

– Karma przyzwoitej jakości – miesięcznie – 200-250 zł

– Szczepienia – dwukrotne – łącznie około 100 zł

– Profilaktyka weterynaryjna wraz z zaleconymi odżywkami – miesięcznie – 50 zł

– Wyprawka dla szczenięcia – jednorazowo – 150-200 zł

– Zajęcia przedszkolne – miesięcznie – (około) 50 zł

– Nie licząc ewentualnych wypadków i przypadków, które spowodują koniecz-ność wydania dodatkowych pieniędzy, trzeba przyjąć, iż miesięczny koszt utrzy-mania BOS-a to 300-350 zł. Jeżeli stać nas na wydanie takiej kwoty co miesiąc, to stać nas na psa z rodowo-dem. Wystarczy tę kwotę odłożyć przez kilka miesięcy i problem ceny psa z rodo-wodem znika. Jeżeli nie stać nas na taki comiesięczny wydatek – nie kupujmy psa tej wielkości.

Musicie zawsze pamiętać, że pies nie jest rzeczą. Kupując go, przyjmujemy na siebie pełną odpowiedzialność za jego życie. Mamy moralny obowiązek za-pewnić mu wszystko, czego po-trzebuje do prawidłowego rozwo-ju i godnego życia.

Aleksandra Cisłakhodowla „Alpen Angel”www.bialyowczarek.pl

Page 4: BOSkie Życie nr 4-2010

4 nr 4/2010 www.bialeowczarki.com.pl

MDR1 defekt– prawdy i mity

Genetyka

Zdrowie naszych pupili jest równie ważne, a nawet śmiem twierdzić ważniejsze niż ich piękny wygląd i cudowny charakter. Jak każdy żywy organizm tak i białe owczar-ki szwajcarskie narażone są na różnego rodzaju choroby i przypadłości, które wpływa-ją na komfort czy długość ich życia. Jedną z nich jest tzw. MDR1 defekt – potocznie na-zywany nadwrażliwością na iwermektynę.

Ostatnimi czasy przypadłość ta obrasta coraz mocniej różne-go rodzaju mitami, a szczątko-wa wiedza niektórych, i na jej podstawie przekazywana infor-macja powodują, że defekt ten zaczyna urastać do rozmiarów nieadekwatnych do rzeczywi-stego zagrożenia, które niesie. Postaram się rzetelnie i w jak najbardziej przystępny sposób go przedstawić, odrzeć z mitów i uświadomić, w którym mo-mencie i jak bardzo może być niebezpieczny.

MDR1 defekt – co to jest?

Jest to mutacja występują-ca w obrębie genu MDR1, który koduje białko o nazwie P-gliko-proteina (P-gp). Występuje ono w błonach komórek śródbłonka drobnych naczyń krwionośnych w mózgu, jest częścią membrany krew/mózg. Obecne jest także w błonach komórek nabłonka je-lit, nerek oraz wątroby. Białko to działa jak pompa, usuwa z wnę-

trza komórek substancje obce dla organizmu (w tym leki), za-pobiegając ich kumulacji.

Kiedy wszystko działa dobrze, wtedy żadna toksyczna substan-cja, a do takich należy zaliczyć także wiele leków, nie może sku-mulować się w tkankach mózgu, gdyż jest z niego wypompowy-wana przez białko P-gp. W przy-padku defektu genetycznego brak jest tej ochrony i substancje szkodliwe w wysokich stężeniach nie tylko docierają bezpośrednio do tkanki nerwowej, ale nie są z niej usuwane. W efekcie poda-nie niektórych leków psom do-

tkniętym tym defektem powo-duje u nich silne neurotoksyczne skutki uboczne.

Jak reaguje pies z mutacją MDR1 po podaniu

toksycznych leków?

Podanie nawet niewielkiej dawki leku z listy „toksycznych” powoduje problemy z koordyna-cją ruchową tzw. ataksję, drgaw-ki, zawroty głowy, wymioty, po-większenie źrenic, zwiększone ślinienie. Przy podaniu większych dawek zwierzę traci przytom-ność, wpada w śpiączkę a nawet umiera.

Ryc.1 Mechanizm przenikania leków poprzez barierę krew/mózg u psów bez mutacji i z mutacją genu MDR1. U psów wolnych od mutacji MDR1+/+ białko P-gp stanowi skuteczną pompę usuwającą cząsteczki leków z mó-zgu do krwioobiegu. U psa ze zmutowanym genem MDR1 białko P-gp nie chroni mózgu, skutkiem czego lek gromadzi się w tkance mózgowej.

Page 5: BOSkie Życie nr 4-2010

Historia

Niejednokrotnie w przeszłości podanie pewnych leków niektó-rym psom powodowało u nich objawy neurotoksyczne, ale wcze-śniej nie wiązano tych wypadków ani z konkretnymi lekami, ani konkretnymi rasami.

W latach 80-tych ubiegłego wieku po raz pierwszy zwrócono uwagę na bardzo ciężkie objawy neurotoksyczne u niektórych psów, którym podano iwermek-tynę. Zaobserwowano także, że najczęściej dochodziło do takich zaburzeń u psów rasy owczarek szkocki collie i jego mieszańców. Pierwszy odnotowany przypa-dek oddziaływania iwermekty-ny na collie opisano w 1983 r. Pobrano wówczas i przebadano próbki od 4 tys. rasowych psów. Odkryto, że u niektórych collie iwermectyna powoduje proble-my neurologiczne już w dawce 1/200 dawki powodującej tok-syczność u innych ras! Jednakże pomimo wielu badań prowadzo-nych w latach 80-tych i 90-tych to dopiero w roku 2001 grupa naukowców pod kierownictwem dr Kariny Mealey na Stanowym Univerytecie Waszyngtońskim zidentyfikowała mutację w ob-rębie genu MDR1 leżącą u pod-staw tej reakcji. Podczas badań, którymi zajęły się także ośrod-ki naukowe w Kalifornii w Sta-nach Zjednoczonych i Giessen w Niemczech zidentyfikowanotakże inne rasy, u których wystę-puje ta nadwrażliwość.

Jako ciekawostkę przytoczę fakt, że badany przez naukow-ców układ DNA wokół czynnika MDR-1 potwierdził, że mutacja pojawiła się jeden jedyny raz, stąd też wszystkie psy nią dotknięte są potomkami tego samego psa, któ-

ry prawdopodobnie żył w Wielkiej Brytanii ok. 1800 roku!

Obecnie mamy już pewność, że nadwrażliwość ta występuje u na-stępujących ras: owczarek szkoc-ki collie, owczarek szetlandzki, owczarek australijski, owczarek staroangielski bobtail, owczarek niemiecki, biały owczarek szwaj-carski, silken windhound, dłu-gowłosy whippet, border collie oraz mieszańce tych ras (w tym rasy powstałe przy użyciu psów ras wyżej wymienionych a wystę-pujące tylko lokalnie jak McNab, Wäller czy miniaturowy aussie).

Według moich przypuszczeń oraz analiz mutacja ta powinna być także obecna u ceskosloven-skich vlcaków, saarloswolfhon-dów (obie rasy powstały przy użyciu owczarków niemieckich) i chartów rosyjskich borzoi (do-lano do nich w przeszłości krwi owczarków szkockich collie) a jak sądzę nie są one ostatnimi. Jest tylko kwestią czasu kiedy rasy te zostaną przebadane i uwzględ-nione w wykazie.

Dziedziczenie

W wyniku badań stwierdzono także sposób dziedziczenia owej mutacji. Otóż defekt jest dziedzi-czony w sposób recesywny i au-tosomatyczny czyli nie powiąza-ny z płcią, a zatem identycznie jak długi włos u naszych białych owczarków .

Możliwe są 3 kombinacje ge-nowe:

MDR1 +/+ pies wolny od mutacjiMDR1 +/- nosiciel uszkodzone-go genu, może wykazywać ob-jawy neurologiczne po podaniu standardowej dawki loperamidu i zawyżonej dawki iwermektyny i jej pochodnych. W przypadku podania innych leków pompowa-nych przez białko P-gp możliwe są objawy neurologiczne ustępu-jące po odstawieniu leku. Nosi-ciel przekazuje uszkodzony gen części potomstwa.MDR1 -/- pies z mutacją geno-wą, nadwrażliwy na leki z listy niebezpiecznych.

nr 4/2010 5www.bialeowczarki.com.pl

Rasy z mutacj� MDR1 (% zbadanego pog�owia z allelem MDR1(-) )Rasa �rednia cz�stotliwo��

Owczarek szkocki collie krótkow�osy 68%

D�ugow�osy whippet 65%

Owczarek szkocki collie d�ugow�osy 57%

Owczarek australijski 50%

Miniaturowy owczarek australijski 50%

Owczarek szetlandzki 35%

Silken windhound 30%

McNab 30%

Wäller 19%

Owczarek angielski 15%

Bia�y owczarek szwajcarski 14%

Owczarek staroangielski bobtail 11%

Owczarek niemiecki 10%

Border collie <5%

miesza�ce z u�yciem powy�szych ras 5%

Page 6: BOSkie Życie nr 4-2010

6 nr 4/2010 www.bialeowczarki.com.pl

Tylko psy z wynikiem -/- są narażone na toksyczne dzia-łanie leków zagrażające życiu! Według najnowszych badań psy nosiciele wykazują objawy neu-rotoksyczne przy podaniu dużych dawek iwermektyny i jej pochod-nych oraz loperamidu, jednakże objawy te - w postaci nieskoor-dynowanych ruchów oraz rozsze-rzonych źrenic - mijają samoist-nie w ciągu doby po odstawieniu leku. Nosiciele oczywiście przeka-zują uszkodzony gen potomstwu. Przy skojarzeniu dwóch nosicieli część potomstwa będzie „zdefek-towana”.

Niebezpieczne leki

Wśród toksycznych lub nie-bezpiecznych leków znajdują się te stosowane często zarówno przez lekarzy weterynarii jak i sa-mych właścicieli psów oraz leki wysoce specjalistyczne, z którymi my i nasze psy w ciągu swojego życia mamy niewielkie szanse się zetknąć. Według różnych źródeł jest ponad 50 leków stanowiących pewne lub potencjalne zagrożenie dla psów z mutacją MDR1, lista ta jest wciąż modyfikowana. Zbiera-jąc materiał do tego artykułu spo-tkałam się z kilkoma wykazami niebezpiecznych leków, częścio-wo wzajemnie się wykluczający-

mi! Przestawiam informacje ze strony Stanowego Uniwersytetu Waszyngtońskiego jako prekur-sora badań nad mutacją MDR1, a także ze względu na - wydaje się – największą świeżość informacji.

Najniebezpieczniejszą sub-stancją jest iwermektyna oraz jej pochodne z grupy makrocy-klicznych laktonów, stanowiąca substancję czynną wielu leków przeciwpasożytniczych oraz lo-peramid (np. lek Imodium) stoso-wany często na własną rękę w le-czeniu biegunek.1. Leki toksyczne, śmiertelnie niebezpiecznea) Leki odrobaczające, makrocy-kliczne laktony:Iwermektyna i jej pochodne – Animec®, Chanectin®, Diapec®, Ecomectin®, Equimax®, Eraquel-l®, Furexel®, Hippomectin®, Ivo-mec®, Noromectin®, Paramectin®, Qualimec®, Vectin®, Vibramec® Doramektyna i jej pochodne – Dectomax® Moxydektyna i jej pochodne – Cydectin®, Equest®

b) leki przeciwbiegunkowe:Loperamid – Imodium®, Lope-ral®, Stoperan®, Laremid®, Imo-dium Plus® Ciekawostka – z podanych wyżej leków żaden nie jest dopuszczony do stosowania u psów !!!!!! Wszyst-

kie podane środki odrobaczające są przeznaczone do zwalczania pasożytów u zwierząt gospodar-skich: bydła, koni, owiec i świń!!! Także loperamid, choć często sto-sowany przez lekarzy weterynarii nie został dopuszczony do użytku weterynaryjnego i nie ma wetery-naryjnych leków zawierających tę substancje czynną.

Zastanawiać powinien zapis ze strony Instytutu Farmakologii i Toksykologii na Wydziale Medy-cyny Weterynaryjnej Uniwersyte-tu w Giessen mówiący o śmiertel-nym zagrożeniu dla psów z MDR1 -/- ze strony w/w preparatów za-wierających makrocykliczne lak-tony, a równocześnie rekomen-dujący dla tej grupy psów inne preparaty przeciwpasożytnicze zawierające owe substancje czyn-ne, ale przygotowane z myślą o psach takie jak: Advocate® (Mo-xydekyna), Milbemax® i Program Plus® (Milbemycinoxim), Stron-ghold® (Selamektyna) czy Pro-fender® (Emodepsid). Na wszel-ki wypadek jednak producenci owych preparatów chronią się umieszczając w ulotkach leków informacje o możliwości wystą-pienia zaburzeń neurologicznych u psów nadwrażliwych na sub-stancje czynną zawartą w leku. Podobne zapisy można znaleźć na

Poniższa tabela ukazuje wszelkie możliwe konfiguracje przy połączeniu określonych par rodzicielskich.Oczywiście należy pamiętać, iż podany rozkład procentowy nie oznacza, iż w każdym miocie należy ocze-kiwać potomstwa w określonych tabelą proporcjach.

Dziedziczenie mutacji MDR1

Suka wolna +/+ Suka nosiciel +/- Suka z defektem -/-

Pies wolny +/+ Potomstwo100% wolne +/+

Potomstwo50% wolne +/+ 50% nosiciele +/-

Potomstwo100% nosiciele +/-

Pies nosiciel +/- Potomstwo50% wolne +/+ 50% nosiciele +/-

Potomstwo25% wolne +/+ 50% nosiciele +/- 25% z defektem -/-

Potomstwo50% nosiciele +/- 50% z defektem -/-

Pies z defektem -/- Potomstwo100% nosiciele +/-

Potomstwo50% nosiciele +/- 50% z defektem -/-

Potomstwo100% z defektem -/-

Page 7: BOSkie Życie nr 4-2010

nr 4/2010 7www.bialeowczarki.com.pl

stronie Stanowego Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Tam również zaznacza się, iż tak naprawdę niebezpieczne dla zdrowia i życia psów z mutacją MDR1 jest stoso-wanie iwermektyny, selamekty-ny, moksydektyny, doramektyny i milbemycyny w wyższych daw-kach niż przewidziane dla psów. Przestrzega się zatem przed stoso-waniem preparatów odrobaczają-cych przeznaczonych dla zwierząt gospodarskich w profilaktyce i le-czeniu robaczyc u psów ze względu na zbyt wysokie stężenie substan-cji czynnych w tych preparatach i trudność w określeniu właściwe-go dawkowania dla psa.

2. Leki, po podaniu których wy-stępują udokumentowane ob-jawy neurotoksyczne. Stosowa-nie ich u psów MDR1 -/- powinno być bardzo ostrożne a lekarz wete-rynarii powinien wziąć pod uwagę bilans korzyści i ryzyka. W razie decyzji o podaniu zaleca się obni-żenie ich dawkowania o 30% a na-wet 50% u psów z MDR1 -/- i o 25% u psów MDR1 -/+

Acepromazyna środek uspokaja-jący i stosowany w premedykacji przed narkozą. U psów z mutacją MDR1 może powodować głębszą i dłuższą sedację. Butorfanol przeciwbólowy i uspokajający. Podobnie jak ace-promazyna u psów z mutacją MDR1 -/- może powodować dłuż-szą i głębszą sedację.Emodepsyd (Profender®) środek przeciwpasożytniczy. W przypad-ku tego leku oba ośrodki naukowe (Wydział Medycyny Weterynaryj-nej Uniwersytetu w Giessen i Sta-nowy Uniwersytet Waszyngtoński) podają sprzeczne informacje! Ośro-dek niemiecki stwierdza, iż lek ten jest bezpieczny dla psów z mutacją przy stosowaniu zgodnym z zale-ceniem producenta, zaś ośrodek

amerykański wykazuje udokumen-towane toksyczne działanie. Erytromycyna antybiotyk. Stwier-dzono problemy neurologiczne, które wystąpiły u psów z mutacją po podaniu erytromycyny. Po od-stawieniu leku objawy ustąpiły. Selamektyna, milbemycyna środki przeciwpasożytnicze. Leki te są bezpieczne dla psów z mu-tacją o ile nie przekracza się za-lecanej przez producenta dawki. W wyższych dawkach udokumen-towano objawy neurotoksyczne. I w tym przypadku informacje na stronach obu ośrodków nauko-wych się różnią.Winkrystyna, Winblastyna, Do-ksorubicyna leki przeciwnowotwo-rowe. Na podstawie badań stwier-dzono działania niepożądane leków u psów ze zdiagnozowaną mutacją polegające głównie na zahamowa-niu czynności szpiku kostnego, wy-miotach, biegunce. W przypadku konieczności stosowania tych cyto-statyków zaleca się obniżenie dawki dla psów MDR1 -/- oraz ścisłe mo-nitorowanie pacjentów.

3. Leki, które są transporto-wane przez białko P-gp kodo-wane genem MDR1, ale w ob-liczu badań wydają się być bezpieczne dla psów z muta-cją. W świetle tych badań nie za-leca się obniżania dawek terapeu-tycznych leków a tylko uważne monitorowanie pacjentów.

Cyklosporyna lek immunosu-presyjny Digoksyna lek nasercowyDoksycyklina antybiotyk

4. Leki, które mogą być przeno-szone przez białka P-gp, ale wy-dają się być bezpiecznie tolero-wane przez psy z mutacją MDR1.Morfina, buprenorfina, fenta-nyl opioidy, leki przeciwbólowe. Podejrzewa się, że leki te są pom-

powane przez białko P-gp u psów, ponieważ zostały zgłoszone jako pompowane przez glikoproteiny P u ludzi, ale nie są znane żadne doniesienia o toksyczności spowo-dowane przez te leki u psów z mu-tacją MDR1. Nie ma zatem żadnych specjalnych zaleceń przy stosowa-niu tych leków u psów z MDR1 -/-.

5. Leki przenoszone przez biał-ka P-gp u ludzi, o nie przebada-nym transporcie u psów. W przy-padku konieczności zastosowania u psów z mutacją MDR1 zalecana się zachowanie ostrożności.

Domperidone – lek przeciwwy-miotnyEtopozyd – lek przeciwnowo-tworowyMitoksantron – antybiotyk, przeciwnowotworowyOndansetron – lek przeciwwy-miotnyPaklitaksel – lek przeciwnowo-tworowyRyfampicyna – antybiotyk

O lekach z grup 3,4 i 5 wiado-mo, iż są lub mogą być transporto-wane przez białko P-gp, ponieważ badano je u ludzi. Na tej podsta-wie wyciągnięto wnioski, iż w tej sytuacji ich transport w organi-zmach zwierząt odbywa się w spo-sób analogiczny, a zatem – z braku identycznych badań u zwierząt – założono ich ewentualną toksycz-ność dla psów z mutacją MDR1. Jednakże coraz częściej pojawiają się doniesienia, iż nie zauważono objawów neurologicznych po po-daniu tych leków psom ze zdia-gnozowaną mutacją MDR1. Wy-daje się jednak rozsądnym w tej sytuacji tzw. „dmuchanie na zim-ne” i zastępowanie potencjalnie niebezpiecznych leków zamienni-kami nie zawierającymi substancji czynnych będących transportowa-nymi przez białko P-gp.

Page 8: BOSkie Życie nr 4-2010

8 nr 4/2010

Badanie

Jedynym sposobem na zbada-nie czy dany pies posiada zmu-towany gen jest zrobienie testów genetycznych. Do badania po-trzebna jest próbka krwi lub wy-maz ze śluzówki pobrany z wnę-trza pyska. Badania można zrobić dwojako: na własną rękę skontak-tować się z jednym z laboratoriów i korzystając z przesłanych przez nie nośników przesłać materiał do badań lub też zgłosić u swoje-go lekarza weterynarii chęć zro-bienia takiego badania, wówczas on pobiera materiał do badań, przesyła go do laboratorium oraz odbiera wyniki.

Polskie lecznice mają zazwyczaj podpisane umowy o współpracę laboratoryjną z jednym z zachod-nich laboratoriów: niemieckim Laboklinem (ma oddział w War-szawie), PGvet z Giessen, francu-skim Antagene lub holenderskim Van Haeringen Laboratorium.

Koszt wykonania badania w zagranicznym laboratorium to wydatek około 70 Euro, cza-sami polskie lecznice korzystają z prowizji od laboratoriów i nie doliczają już swoich kosztów, jed-nakże są i takie, które potrafią wy-windować cenę badania nawet do 600 zł!!! Warto zapytać wcześniej lekarza o koszt badania w jego lecznicy, a w razie ceny „z sufitu”zwrócić się do innego lekarza lub skontaktować bezpośrednio z la-boratorium. Pobranie materiału z wnętrza policzka nie jest skom-plikowane, w przypadku badania z krwi - tę musi pobrać lekarz lub technik weterynarii.

Zalecenia dla właścicieli

W świetle przeanalizowane-go materiału mutacja ta wydaje się być mniej straszna niż pier-wotnie się wydawało. Badania

wyraźnie pokazują, iż śmiertelne zagrożenie występuje w przypad-ku używania w leczeniu psów le-ków dla nich nie przeznaczonych, w zawyżonych dawkach! Użycie tych samych substancji czynnych w dawkach właściwych dla psów nie daje reakcji neurotoksycznych nawet u psów z mutacją MDR1 -/- . Jednakże życie pokazuje, iż praktyka podawania psom leków dla nich nie przeznaczonych jest powszechna w wielu lecznicach, przy równoczesnym braku wiedzy na temat mutacji MDR1 u lekarzy weterynarii. To stwarza najwięk-sze zagrożenie dla naszych pupili. Mało który właściciel psa posiada wiedzę pozwalającą mu na dysku-sję z lekarzem, często też lekarze podejmują działania bez jakiego-kolwiek informowania właścicie-la o planowanym postępowaniu. W tej sytuacji rozsądnym wydaje się następujące działanie: jeśli nie mamy pewności co do nasze-go psa, bo nie był jeszcze badany, nie byli badani jego rodzice, albo też pies pochodzi ze skojarzenia, w którym jest możliwa mutacja lub jej nosicielstwo, należy wpisać w książeczkę zdrowia psa infor-mację o możliwości wystąpienia mutacji MDR1, wraz z linkiem do jednej ze stron z wykazem leków (ewentualnie dopiętym do ksią-żeczki spisem). Także podczas wi-zyt w lecznicy, szczególnie kiedy będziemy kupować leki przeciw-pasożytnicze lub leczyć np. nużycę czy choroby odkleszczowe, warto zwrócić uwagę lekarza na możli-wość wystąpienia nadwrażliwości u naszego psa, po to by na wszelki wypadek zastosował inne środki lecznicze. Rozsądnym też będzie niepodawanie na własną rękę le-ków psom nie przebadanym. Jak widać niegroźny wydawać by się mogło środek przeciwbiegunko-wy może stać się śmiertelnym za-grożeniem dla naszego psa.

Sugestie hodowlane

Wynik badania MDR1 powi-nien być jednym z czynników bra-nych pod uwagę podczas doboru hodowlanego, jednak moim zda-niem nie powinno prowadzić się hodowli tylko pod kątem elimina-cji tej mutacji. Taka rygorystycz-na selekcja może doprowadzić do niepotrzebnego zawężenia puli genowej. Moim zdaniem, jako hodowcy i technika weteryna-rii, rasa nasza jest potencjalnie obarczona dużo poważniejszymi defektami, jako pozostałościami po owczarku niemieckim, które rzeczywiście niosą ze sobą za-grożenie zdrowia, a nawet życia naszych psów. W tym świetle MDR1 nie jest czymś co powinno spędzać hodowcom sen z powiek. Pamiętajmy, że mutacja ta odkry-ta została stosunkowo niedawno, a niektóre rasy psów, które są nią obciążone, żyją na świecie już kil-kaset lat. Gdyby rzeczywiście była tak niebezpieczna jak niektórzy ją przedstawiają to np. owczar-ki szkockie collie, których 3 na 4 posiadają co najmniej jeden zmu-towany allel (!!!!!!!), powinny już dawno wyginąć! A tymczasem jest to wciąż jedna z bardziej po-pularnych ras na świecie. Z dru-giej jednakże strony zupełna nie-frasobliwość w tym temacie też nie jest wskazana. Zakładamy, iż hodowla psów ma polegać na polepszaniu ich dobrostanu, a za-tem logicznym jest sukcesywne eliminowanie tego defektu.

Pies obarczony mutacją MDR1 lub nosiciel takiego genu nie jest psem chorym! Chorobę należy le-czyć, a nadwrażliwości MDR1 nie leczymy. Żaden z leków, na które pies jest nadwrażliwy nie jest le-kiem bez zamienników. Nikt nie każe podawać choremu substancji leczniczych, co do których wiado-ma jest jego nadwrażliwość. Przy-

www.bialeowczarki.com.pl

Page 9: BOSkie Życie nr 4-2010

nr 4/2010 9

padki takie znamy także u ludzi np. uczulenie na penicylinę. Pies z mutacją MDR1 może żyć w peł-nym zdrowiu do późnej starości jeśli będziemy pilnować podawa-nych mu leków lub ich dawek.

Przydatne adresy:

1. Stanowy Uniwersytet Wa-szyngtoński, Wydział Medycyny Weterynaryjnejhttp://www.vetmed.wsu.edu/depts-VCPL/index.aspx2. Instytut Farmakologii i Tok-sykologii na Wydziale Medycy-ny Weterynaryjnej Uniwersyte-tu w Giessen http://www.vetmed.uni-giessen.de/pharmtox/mdr1_defekt.php3. Genetic Counselling Services, Holandiahttp://www.gencouns.nl/mdr1.php4. Laboratorium Laboklin, od-dział w Warszawie lub centrala w Niemczechwww.laboklin.pl, www.laboklin.de5. Laboratorium Antagene we Francjihttp://www.antagene.com 6. Laboratorium dra Van Ha-eringenhttp://www.vhlgenetics.com/vhl/webcard.php?artnr=H7237. Laboratorium PGvet przy Uniwersytecie w Giessenhttp://www.vetmed.uni-giessen.de/pharmtox/mdr1_defekt/dia-gnostik.php

Artykuł przygotowałam na podstawie informacji ze stron Stanowego Uniwersytetu Wa-szyngtońskiego, Uniwersytetu w Giessen, Ośrodka Genetic Co-unselling Services oraz materia-łów z prywatnych zbiorów.

tech. wet. Joanna Dziurowiczhodowla CANTA LUPA (FCI)

www.facebook.pl/Joanna Dziurowicz

www.bialeowczarki.com.pl

W lutym 1999 roku znaleź-liśmy na spacerze około 3 mie-sięczną błąkającą się czarno-bia-łą suczkę, która przyszła do nas tylko coś zjeść i się ogrzać. Po bezskutecznych próbach odnale-zienia jej właścicieli postanowili-śmy ją zatrzymać. Wyrosła na psa w typie border collie posiadają-cego niespożyte pokłady energii i uwielbiającego każdą formę za-bawy z człowiekiem. Moja przy-goda ze szkoleniem zaczęła się od uczenia jej różnych komend i sztuczek. Niestety wtedy moje pojęcie o tym było zerowe, więc Mika dzielnie znosiła wszelkie eksperymenty szkoleniowe i bar-dzo starała się zrozumieć o co mi chodzi. Gdy pewnego dnia zoba-czyłam ogłoszenie o szkoleniu agility postanowiłam, że spróbu-jemy swoich sił na torze. Był to sierpień 2005 r., więc Mika miała 6,5 roku. Jej wiek szybko stał się jej ogromną zaletą, bo miała opa-

nowane podstawy posłuszeństwa i łączyła nas nić porozumienia. We wrześniu 2005 r. wystarto-wałyśmy na zawodach we Wło-cławku o Tabliczkę Czekolady. Pierwsze zawody zakończone miejscami na podium zachęciły nas do dalszej pracy. I tak zaczęły się regularne treningi, seminaria i zawody. Mika całe swoje życie biegała w kategorii Large 0. Nie-stety w momencie kiedy podję-łam decyzję, że następne zawody pobiegniemy już w kategorii LA 1 (przeszkody wyższe niż w „0”) u Miki stwierdzono lekką dys-plazję. Wolałam, żeby mogła po-biegać dłużej na torze, bo spra-wiało jej to ogromną radość niż wystartować zaledwie kilka razy w wyższej kategorii. Agility wie-le zmieniło nie tylko w moim, ale i Mikulca życiu. Dzięki treningom i zawodom szybko pokonała swój strach przed tłumem ludzi i za-częła chętnie pracować z każdym

Moja przygodaz agility

Verti (Dance with me Dajavera)

Page 10: BOSkie Życie nr 4-2010

10 nr 4/2010 www.bialeowczarki.com.pl

kto miał piłeczkę albo smakołyk. Jej największym problemem była jednak lękowa reakcja na wszel-kie strzały. Mimo panicznego strachu przed nimi na co dzień, podczas startów zawsze dawała z siebie wszystko nawet, gdy obok odbywały się testy psychiczne ze strzałami. To też udowodniło mi

jak ważne w jej życiu było agility i jak wiele potrafi w zachowaniupsa zmienić odpowiednie szkole-nie. Na zawodach startowałyśmy do maja 2008 roku z większymi i mniejszymi sukcesami, ale na większości zawodów stawały-śmy na podium, niejednokrot-nie na jego najwyższym miejscu. W czerwcu 2008 roku Mika za-częła chorować, w sierpniu 2008 wykryto u niej nowotwór. Cho-roba szybko postępowała. Gdy rankiem 02.01.2009 roku po raz pierwszy nie chciała wyjść na spa-cer, wiedziałam, że ból staje się nie do wytrzymania i podjęłam najtrudniejszą decyzję w moim życiu o eutanazji. Tego samego dnia Mika odeszła w domu leżąc w swoim ulubionym kojcu z gło-wą na moich kolanach. Ból po stracie był nie do opisania i nadal jest mi ciężko pisać o niej bez łez w oczach. Mika była psem, który trafia się tylko raz w życiu. Dzię-kuję za to, że z nami byłaś.

Mimo, że odejście Miki było bardzo ciężkie dla całej rodzi-ny musieliśmy szybko wziąć się

w garść, bo po domu biegała cze-koladowo-biała kulka wymagają-ca uwagi. 22.12.2008 roku dołą-czyła do nas suczka Dance with me Dajavera szerzej znana jako Verti albo Czesław. Była od po-czątku planowana z myślą o spor-tach, bo ja już nie wyobrażam sobie życia bez agility. Dopiero zaczynając treningi ze szczenia-kiem przekonałam się, że agility wcale nie jest takie proste jakby się wydawało. Z Miką absolutnie wszystko przychodziło łatwo, szybko i praktycznie samo. A tu przy szalonym szczeniaku oka-zało się, że agility to nie tylko to co robimy na torze, ale również ogrom pracy w domu. W między-czasie studia na wydziale wete-rynarii zmusiły mnie do zmiany miejsca zamieszkania i tak prze-niosłam się do Wrocławia. Tu trafiłam do klubu Extreme Dog i dzięki wspaniałym ludziom mam przyjemność poznawać taj-niki tego sportu. Poznałam co to „flat work” (praca na płaskim podłożu), czyli uczenie psa reago-wania na gesty wykorzystywane

fot.

Kla

udia

Pud

larz

fot.

Kat

arzy

na S

urlic

ka

Kimi (Blow Fortunatus)

Mika

Page 11: BOSkie Życie nr 4-2010

nr 4/2010 11www.bialeowczarki.com.pl

na torze przeszkód. Okazało się, że sztuczki i elementy posłu-szeństwa, które robiłam z Miką intuicyjnie są bardzo przydat-ne w agility. Trzeba nauczyć psa panowania zarówno nad swoim ciałem jak i emocjami. Verti była i nadal jest uczona prawidłowej techniki skoku, obliczania od-powiedniego punktu wybicia i lądowania, czego z Miką nigdy w życiu nie robiłam. Z Verti pra-cuję również zupełnie inną meto-dą nad slalomem i strefówkami. Verti jest na torze bardzo szybka, dlatego musiałam nauczyć ją wy-syłania i pracy na odległość. Jej prędkość i ogromna motywacja okazały się dla mnie nie lada wy-zwaniem. Nie byłam przyzwycza-jona do prowadzenia na torze tak szybkiego psa, nie zdawałam so-bie sprawy, że dla niej ważne jest ustawienie każdego milimetra mojego ciała, najmniejszy szcze-gół decyduję o tym czy pokona przeszkodę prawidłowo czy też nie. Przy czekoladowej torpedzie dostałam i dostaję na każdym treningu ogromną lekcję pokory. Nagle okazuje się, że wszystkie sukcesy jakie osiągałam na torze z Miką były moją zasługą tylko w niewielkim stopniu, ale tak na-

prawdę były zasługą genialnego psa. Mimo to moja miłość do agi-lity jest niezmienna, chętnie po-dejmę wyzwanie jakim niewątpli-we jest dla mnie Verti. Ogromny wkład w moje zdobywanie wie-dzy na temat agility mają i mam nadzieję nadal będą mieli Magda Ziółkowska, Basia Kruczyk, Iwo-na Dawidowicz, Nina Bekasie-wicz, Dorota Janisz, Olga Kwie-cień–Maniewska, Leszek Kalisz oraz Iwona Kalisz. Verti brała udział jak do tej pory w dwóch za-wodach Extreme Cup we Wrocła-wiu i Sylwestrowych Zawodach w Supraślu. Nasze pierwsze suk-cesy to 5-krotne zdobycie 1-go miejsca w kategorii L0.

Agility to jednak nie tylko hi-storia pracy z moimi psami. Ponie-waż w Łodzi zaczynałam w grupie równie zielonych w tym temacie osób jak ja, nie mieliśmy trenera i do wszystkiego dochodziliśmy własnych metodą prób i błędów. Grupa w której zaczynałam dosyć szybko się rozpadła i została nas zaledwie garstka osób. Sama nie wiem jak zostałam osobą, która dosyć często układała tory na tre-ningach i była proszona o uwagi i pomoc. Jest mi z tego powodu

bardzo miło i chętnie pomagam początkującym osobom, ale sama nadal muszę się dużo nauczyć. Na swojej drodze spotkałam tak fantastyczne teamy jak Małgo-sia z Watażką i Kasia z Holką, z którymi jeździłyśmy na zawody i seminaria, starałyśmy się uczyć od innych i same od siebie. Póź-niej dołączyli do nas Jarek i Ewa z Maszką i Dotty, dwoma adop-towanymi ze schronisk suczkami. I tak jak ja na dobre wciągnęli się w ten sport. Dołączyli również do nas Aneta z Kimim (Blow Fortuna-tus) oraz Dorota z Sisi (Sisi White Matahar). Kimi trenuję agility re-kreacyjnie, ale bardzo mu się to podoba, a praca z nim na torze to sama przyjemność. Dorota mimo że początkowo zarzekała się, że absolutnie nie będzie robiła z Sisi agility dała się namówić na jedne zajęcia na torze. Potem przyszła na drugie, trzecie i tak została. A w tej chwili jest równie zakręco-na na punkcie psich sportów jak ja. Wspólnie z Dorotą, Jarkiem, Ewą wzięliśmy udział w Sylwe-strowych Zawodach. A jakże in-aczej prawdziwi psiarze mogą spędzić Sylwestrowy Wieczór jak nie na szampańskiej zabawie z ukochanymi czworonogami. Każdy z nas wrócił z mniejszymi bądź większymi sukcesami, a dla Doroty i Sisi był to bardzo udany debiut.

Gorąco namawiam do aktyw-nego spędzania czasu z Waszymi BOS-kimi psami. Ale powinnam lojalnie ostrzec, że agility po pew-nym czasie staje się jak nałóg bez którego nie potrafimy żyć. To bar-dzo pozytywny nałóg i korzystny zarówno dla nas jak i dla naszych psów. Życzę sukcesów szkolenio-wych, a przede wszystkim wspa-niałej zabawy!

Klaudia Pudlarzwww.sportykynologiczne.pl

Verti (Dance with me Dajavera)

Page 12: BOSkie Życie nr 4-2010

Szeryf Leon i Szeryf Michał(czyli wasi ukochani administratorzy)

Zapraszają

BOSkie panie i BOSkich facetów w towarzystwie swoich ludzi

na opolski piknik country 2011

W programie zlotu przede wszystkim balowanie, a potem spanie na sianie. W programie również jak zwykle spotkania

z hodowcami, szkoleniowcami i sędziami kynologicznymi. Zaczynamy w piątek 29 kwietnia od wspólnego ogniska

z gitarami i kowbojskimi klimatami. Ognisko i gitar brzmienie oznacza jedno – BOSkie zbliżenie.

Więcej szczegółów na www.bialeowczarki.com.pli nr 1/2011 BOSkiego Życia

miłośnicy dobrej zabawy i BOSkiej sfory