ŁASKA PRACY · Web viewW Liście programowym, który wysłałem Wam 2 lutego br., powiadomiłem...
23
List Ministra Generalnego Br. Mauro Jöhri OFMCap ŁASKA PRACY LIST ZWOŁUJĄCY VIII RADĘ PLENARNĄ ZAKONU 1 Listopada 2013
ŁASKA PRACY · Web viewW Liście programowym, który wysłałem Wam 2 lutego br., powiadomiłem Was, że wspólnie z braćmi Definitorami zdecydowaliśmy o zwołaniu Rady Plenarnej
ASKA PRACY1 Listopada 2013
Via Piemonte, 70
Roma, A.D. 2016
Sommario 1. VIII RADA PLENARNA ZAKONU 4 2. WSUCHUJC SI W GOS W.
FRANCISZKA Z ASYU 5 3. CORAZ MNIEJ PRACY DUSZPASTERSKIEJ 6 4.
MÓDLCIE SI ZA NAS 8 5. ZMIANY 9 6. JAKI RODZAJ WSPÓLNOTY
BRATERSKIEJ? 10 7. WARTO PRACY W YCIU KADEGO BRATA 12 8. ZDOLNI DO
POWIEDZENIA „DZIKUJ” 13 9. NA ZAKOCZENIE 14
ASKA PRACY LIST ZWOUJCY VIII RAD PLENARN ZAKONU
Prot. N. 00860/13
DO BRACI MNIEJSZYCH KAPUCYNÓW DO SIÓSTR KLARYSEK KAPUCYNEK DO BRACI
I SIÓSTR FRANCISZKASKIEGO ZAKONU WIECKICH
1. VIII RADA PLENARNA ZAKONU
Drodzy Bracia i Siostry,
W Licie programowym, który wysaem Wam 2 lutego br., powiadomiem
Was, e wspólnie z brami Definitorami zdecydowalimy o zwoaniu Rady
Plenarnej Zakonu powiconej tematowi „aski pracy”. Wspominaem
wówczas pokrótce o motywacjach, jakie znalazy si u podstaw tego
majcego nastpi wydarzenia. W obecnym licie pragn Wam przedstawi
kilka refleksji na ten temat, dzielc si z Wami pewnymi
dowiadczeniami z mojego osobistego ycia. Za niedugo bd dzikowa Bogu
za 50 lat przynalenoci do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, w
czasie których byem wiadkiem wielu przemian. Wikszo mojego ycia
spdziem w Europie i jest rzecz oczywist, e na fakty i wydarzenia
patrz oczyma Europejczyka. Tym nie mniej mog stwierdzi, e znajomo
Zakonu zdobyta podczas siedmiu lat mojej posugi jako Ministra
generalnego potwierdza, i wiele zmian zachodzcych w Europie, na
skutek procesu globalizacji, stopniowo rozprzestrzenia si na
pozostae kontynenty. Ponadto pragn podkreli, e przysza RPZ powinna
pozostawa w cznoci z dwiema, które j bezporednio poprzedziy, a
które pomogy nam w refleksji na tematy: „y ubóstwem we wspólnocie
braterskiej” i „Nasze ycie braterskie w maoci”.
Refleksja na temat pracy stawia nas w relacji do róde naszego
utrzymania i praca, któr wykonujemy powinna mie na uwadze dwie
podstawowe wartoci naszego sposobu ycia: braterstwo i mao. Te dwa
aspekty bd zgbiane i rozwijane w czasie przygotowania do
wspomnianego wydarzenia, które powinno by przeywane jako okazja do
dialogu i formacji braci.
Drodzy Bracia, z wielk radoci i yw nadziej zwouj VIII Rad Plenarn
Zakonu, której tematem bdzie aska pracy. Odbdzie si on w Asyu, w
naszym domu „Chrystusa Zmartwychwstaego”, w dniach od 26
padziernika do 21 listopada 2015 r.
2. WSUCHUJC SI W GOS W. FRANCISZKA Z ASYU
Ci bracia, którym Pan da ask, e mog pracowa, niech pracuj wiernie i
pobonie, tak eby uniknwszy lenistwa, nieprzyjaciela duszy, nie
gasili ducha witej modlitwy i pobonoci, któremu powinny suy
wszystkie sprawy doczesne. Jako wynagrodzenie za prac mog przyjmowa
rzeczy potrzebne do utrzymania siebie i swoich braci, z wyjtkiem
pienidzy lub rzeczy majcych warto pienin i niech to czyni z pokor,
jak przystoi sugom Boym i zwolennikom najwitszego ubóstwa (2Reg
V).
I ja pracowaem wasnymi rkami i pragn pracowa; i chc stanowczo, aby
wszyscy inni bracia oddawali si pracy, co jest wyrazem uczciwoci.
Ci, którzy nie umiej, niech si naucz, nie z powodu chciwoci, aby
otrzyma wynagrodzenie za prac, lecz dla przykadu i zwalczania
lenistwa. A kiedy nie dadz nam zapaty za prac, udajmy si do stou
Paskiego i promy o jamun od drzwi do drzwi (Test.)
Te proste i mocne sowa, pozostawione nam przez w. Franciszka w
Regule i Testamencie, towarzyszyy na przestrzeni wieków caym
pokoleniom braci i nadal pozostaj ródem refleksji i zdrowej
prowokacji take dla nas samych. Sowa Serafickiego Ojca docieraj do
nas w czasach i w spoecznoci, w których wanie na froncie pracy
zachodz radykalne zmiany powodujc konsekwencje skaniajce nas do
powanej rewizji naszego sposobu utrzymania si. Procesy globalizacji
i sekularyzacji wytworzyy nowy sposób pojmowania czowieka i jego
dziaalnoci; do tego docza si stopniowe odchodzenie wielu ludzi od
Kocioa oraz od goszonych przeze duchowych, etycznych i spoecznych
treci. Z pewnoci, wspomniane zmiany nie dotykaj z t sam si
wszystkich krajów wiata, musimy jednak przyzna, e przybieraj
znaczce rozmiary i czsto dowiadczamy ich wpywów i konsekwencji take
w yciu zakonnym. Niniejsze krótkie i syntetyczne przemylenia
speniaj rol propozycji przeycia intensywnego czasu refleksji, któr
zamknem w temacie aska pracy. W obecnym licie, wiadomy tego, e nie
jestem ani historykiem ani socjologiem, postaram si rozwin
zamieszczone powyej uwagi. Chc si z Wami podzieli i opowiedzie o
tym, co ja sam przeyem i zaobserwowaem w cigu mojego kapucyskiego
ycia.
3. CORAZ MNIEJ PRACY DUSZPASTERSKIEJ
Na zakoczenie mojego sprawozdania na Kapitu generaln 2012 zauwaaem:
„My kapucyni, zwaszcza na Poudniu wiata, jestemy bardzo zaangaowani
na polu duszpasterstwa. Istniej okrgi, w których wikszo braci
oddaje si pracy parafialnej. Tu i ówdzie biskupi zaczynaj nas prosi
o zwracanie parafii, które w swoim czasie powierzyli braciom,
poniewa dzisiaj dysponuj ju wystarczajc liczb kapanów
diecezjalnych. Niech bdzie to okazj do zrónicowania naszej posugi
Kocioowi i ludowi Boemu przez otwieranie si na nowe formy
ewangelizacyjnej obecnoci, ze szczególnym zwróceniem uwagi na te
formy, które promuj pokój i dialog pomidzy rónymi grupami i ludami”
(382).
Powysze stwierdzenie moe si wydawa w sprzecznoci z probami
niektórych europejskich i pónocnoamerykaskich biskupów o przysyanie
do pracy braci z naszych modych okrgów zakonnych, bogatych w
powoania, w obliczu malejcej liczby duchowiestwa w ich diecezjach.
Nie jestem przeciwny temu, aby bracia z modych okrgów przyjmowali
odpowiedzialno duszpastersk poza granicami ich krajów, uwaam jednak
za uczciwe przestrzeganie ich przed fenomenem sekularyzacji, jaka w
sposób znaczcy i szybki eroduje praktyki religijne na pónocnym
zachodzie. Zauwamy take, e sam sposób ycia ludzi na pókuli pónocnej
bardzo mocno si zmieni. Tradycyjne dziaania duszpasterskie,
skoncentrowane gównie na docieraniu z sakramentami do jak
najwikszej liczny ludzi, ulegy znaczcym zmianom, a kady
poszczególny region kulturowy i spoeczny prezentuje wasne
specyficzne cechy domagajce si przystosowa i innowacji. Bracia z
modych okrgów zakonnych, którzy nie rozumiej zachodzcych tutaj
zmian i chc w tych nowych warunkach odtworzy dziaania
duszpasterskie z wasnych krajów, prdzej lub póniej naraaj si na
niebezpieczestwo porzucenia pracy pastoralnej i powrotu do
macierzystych okrgów. Ponadto, liczba osób, które w sposób milczcy
bd otwarcie wyrzekaj si swojej przynalenoci do Kocioa cigle wzrasta
w krajach, które do niedawna cieszyy si bardzo znaczn liczb
katolików. Odnosz si tutaj szczególnie do pónocy Europy, dotyczy to
jednak take francuskiej czci Kanady i innych krajów. Jestemy
wiadomi, e czeka nas wielka praca na polu nowej ewangelizacji, lecz
jednoczenie zauwaamy stay spadek zapotrzebowania na prac
duszpastersk, zwaszcza w tradycyjnym stylu, za któr zwykle
otrzymujemy ofiary. Moliwoci nowych aktywnoci duszpasterskich nie
brakuje, lecz w przypadku wielu z nich nie moemy liczy na adn
materialn rekompensat.
Z kolei w tym, co dotyczy naszego Zakonu, naley wspomnie o
zmniejszaniu si wpywów do centralnej kasy solidarnoci ekonomicznej.
Konsekwencj tego s coraz bardziej oczywiste trudnoci w pozytywnym
odpowiadaniu na proby o wsparcie przedstawiane przez najmodsze
okrgi Zakonu, zwaszcza z Afryki i Azji. Wiele prowincji, które w
przeszoci hojnie dzieliy si z innymi okrgami Zakonu otrzymywanymi
ofiarami i przychodami z pracy braci, dzisiaj nie s ju w stanie
tego czyni, lub maj duo bardziej ograniczone moliwoci. Co si stao?
Jakie s powody tego spadku?
Wszyscy susznie stwierdzamy, e gównym tego powodem jest kryzys
ekonomiczny, który dotkn Europy i pozostaych kontynentów. Zauwaamy,
e drastycznie zmniejszaj si ofiary, lecz take przychody pynce z
pracy poszczególnych braci doznay znacznego uszczuplenia.
Przypisujemy to równie spadkowi powoa dotykajcemu licznych
prowincji i zmniejszeniu si liczby naszych obecnoci, jakiego do tej
pory nie dowiadczalimy. rednia wieku prowincji o najstarszej
tradycji coraz bardziej si podnosi; czsto wikszo przychodów
wspólnot stanowi emerytury i pienidze te w duej czci przeznaczane s
na opiek zdrowotn dla braci starszych. I dobrze, e tak jest, w ten
sposób jednak brakuje owego nadmiaru, który niegdy dzielony bywa z
naszymi brami yjcymi w krajach bardzo ubogich, gdzie wierni nie
byli w stanie wesprze ich ekonomicznie w zamian za prac i posug
duszpastersk.
4. MÓDLCIE SI ZA NAS
Oprócz togo, o czym pisaem wyej, myl, e korzenie kryzysu tkwi
jeszcze gbiej i naley si ich dopatrywa w pewnych zachodzcych w
naszym spoeczestwie zmianach mentalnoci. Pragn poda kilka przykadów
zaczerpnitych z mojego dowiadczenia jako brata kapucyna. W kilka
tygodniu po obleczeniu kapucyskiego habitu w nowicjacie w Arco di
Trento, wraz z innymi nowicjuszami zostaem wysany do okolicznych
wiosek na kwestowanie winogron. Taka kwesta pozwalaa nam na
wyprodukowanie dobrego wina bez poniesienia jakichkolwiek kosztów.
W cigu roku to przede wszystkim bracia zakonni ze wspólnoty udawali
si na kwest oliwy, ziemniaków, drewna i innych artykuów. Jeden z
braci codziennie udawa si do miasta na kwestowanie chleba. Wielki
klasztorny ogród dostarcza w obfitoci warzyw i owoców. Zauwacie, e
nie opowiadam o wydarzeniach z XIX wieku, ale o roku 1964, o
wydarzeniach zaledwie sprzed 50 lat!
Po powrocie na studia teologiczne do Szwajcarii, na wiosn i
jesieni, przerywalimy na tydzie nasz nauk i wszyscy rozchodzilimy
si po okolicy, aby kwestowa. Zwykle ludzie dawali nam pienidze i, z
rzadkimi wyjtkami, bywalimy przyjmowani z wielk serdecznoci.
Dlaczego ludzie byli wobec nas hojni i nie zatrzaskiwali nam drzwi
przed nosem? Myl, e pomidzy naszymi dobroczycami i brami istniaa
niepisana umowa, wiernie i skutecznie respektowana. Otó, w sercach
i umysach ludzi my, bracia, bylimy postrzegani jako ci, którzy
oddawszy ycie Bogu mieli to szczególne zadanie: modlitw
wstawiennicz za wszystkich, którzy przez swoje ofiary i dary
objawiali nam Bo Opatrzno. Nasze ycie modlitwy i wyrzeczenia stawao
si dopenieniem pobonoci, na które wikszo wiernych nie moga si
zdoby, ale któr uznawali za dobr i konieczn. Krótko mówic,
rozumowanie byo nastpujce: „Wy, bracia, modlicie si i prowadzicie
ycie surowe, a owoce tego zachowania przed Bogiem oka si poyteczne
take dla nas. Dopeniacie tego, do czego jestemy wezwani take my
wszyscy, a czego z tylu przerónych powodów nie jestemy w stanie
wykona, dlatego macie prawo puka do naszych drzwi i prosi i
wsparcie dla waszego klasztoru. Wy modlicie si równie za nas, a my
jestemy gotowi was utrzymywa!” W oczach ludu Boego nasza obecno
miaa znaczenie wybitnie symboliczne. Niosa ze sob pewne
bezpieczestwo i odgrywaa znaczc rol w relacji kadego poszczególnego
wiernego z Bogiem. Bylimy uznawani za ludzi zdolnych do
przedstawiania Panu osób oraz ich spraw, które ich dotyczyy i to
wstawiennictwo honorowane byo z wielk hojnoci. Ile to razy
syszelimy: „Módl si za mnie!”, a osoba, która te sowa wypowiadaa,
wkadaa nam w donie ofiar. Wiele osób nadal przekazywao nam ofiary
take wtedy, kiedy bracia nie wychodzili ju na kwest. W drugiej
poowie lat 60-tych, pomimo tego znacznego wzrostu poziomu ycia w
Europie i Ameryce Pónocnej, bracia kapucyni z powodu ich prostego
stylu ycia i szeroko prowadzonej pracy misyjnej zawsze cieszyli si
pomoc wielu ludzi. Bya ch okazania pomocy, dzielenia si; ludzie nam
ufali pewni, e ofiara na pewno dotrze do waciwych rk i posuy na
dobry i poyteczny cel.
5. ZMIANY
Spoeczno-religijny kontekst oraz sie relacji, które powyej opisaem
i w których yem, dzisiaj ju nie istniej, albo lepiej: zostay
zredukowane do minimum. Ten milczcy pakt pomidzy ludmi i brami
zosta stopniowo zerwany. Nie rzadko si zdarzao, e pukajc do jakich
drzwi, spotykao si z pytaniem: „Prosz pana, dla jakiej organizacji
zbiera pan fundusze?” Osabienie naszego zwizku z ludmi znajduje swe
wytumaczenie zarówno w przejciu od wiata wiejskiego do
uprzemysowionego, a nastpnie do technologicznego, jak i w silnym
wpywie, jaki proces sekularyzacji wywiera na nasz sposób przeywania
Ewangelii i ycia zakonnego. Jedn z konsekwencji tej zmiany jest to,
e take rodki na nasze utrzymanie nie pochodz ju z tych samych róde
co w przeszoci. Ta konstatacja zmusza nas do refleksji na temat
naszej pracy, abymy dokonywali wyborów, które pomog nam patrze w
przyszo z nadziej pokadan w Tym, którego prosimy o chleb
powszedni.
Nowe pokolenia braci, tak w Europie jak i w innych regionach wiata,
nie znaj zjawiska kwesty, ale na pewno take one korzystay z dobroci
i hojnoci ludzi wobec nas i to dziki paktowi, o którym pisaem wyej.
Dzielilimy si tym, co otrzymalimy, a take czci owoców naszej pracy,
poniewa jestemy wiadomi przynalenoci do tej samej midzynarodowej
rodziny. Dzielenie si byo moliwe, poniewa bracia starali si bez
kompromisów y tym, co mówi nasze Konstytucje: „Cokolwiek bracia
otrzymuj, jako wynagrodzenie za prac naley do braterskiej wspólnoty
i dlatego winni je zawsze w caoci odda przeoonemu” (Konst. 80.1).
Kady dom oddawa prowincji nadmiar tego, co potrzebne
do codziennego ycia, ta natomiast ze swej strony przekazywaa
pienidze do kurii generalnej, która staraa si zaspokoi potrzeby
tych okrgów zakonnych, które nie byy w stanie same si
utrzyma.
W Kociele Kapucyni nale do zakonów ebrzcych i nazwa ta, która wci
si pojawia na stronicach Annuarium Pontificium, wyraa gotowo do
itinerancji, do ycia ubogiego i ograniczonego do rzeczy
najistotniejszych, które nie czyni z nas panów czy wacicieli
czegokolwiek. Jako ubodzy jestemy powoani do ycia z wasnej pracy,
wiadomi e take posugiwanie duszpasterskie podlega zasadniczym
zmianom. Jedn z ostatnich oznak paktu pomidzy ludmi i nami, jaka
wci jeszcze istnieje, chocia w bardziej ograniczonym zakresie, s
ofiary otrzymywane przez nas za celebrowanie Mszy w. Lecz take w
tym przypadku postpujce ograniczenia wydaj si nieodwracalne.
Wobec powyszych zmian nie moemy pozostawa bierni i z zaoonymi
rkami. W kadym zaktku wiata jestemy wezwani do postawienia sobie
pytania o to, w jaki sposób mamy zamiar si utrzyma. Podstawowe
kryterium, jakie powinno kierowa nasz refleksj, a jakie w
niniejszym licie chciabym jasno i mocno podkreli, jest nastpujce:
praca pojedynczego brata powinna pozostawa w zgodzie z prymatem
ycia braterskiego. Czy nieuchronna specjalizacja, której domaga si
bdzie praca zarobkowa, bdzie w stanie zabezpieczy t zasad? Jakie s
w konsekwencji wybory, które powinnimy popiera? Jaki rodzaj ycia
braterskiego mamy zamiar rozwija w tym gboko zmienionym
kontekcie?
6. JAKI RODZAJ WSPÓLNOTY BRATERSKIEJ?
Zastanówmy si teraz nad inn zachodzc poród nas przemian, silnie
oddziaywujc na nasz sposób ycia. Myl o personelu jaki zatrudniamy
dla wszelakich prac wykonywanych w naszych domach. S pracownicy
gotujcy posiki, sprztajcy, piorcy i prasujcy nasze ubrania,
odpowiadajcy na telefony i otwierajcy drzwi przychodzcym, a take
ci, którzy opiekuj si naszymi brami chorymi. Wikszo z tych ludzi
otrzymuje wynagrodzenie za swoj prac. Chc podkreli moraln
odpowiedzialno kadej wspólnoty za zatrudnionych: naley zawsze
postpowa wedug sprawiedliwoci, w peni respektujc prawo danego
kraju, zachowujc wszystkie przepisy dotyczce wynagrodzenia i
ubezpieczenia. Zatrudniamy osoby, które nam posuguj i nie jest to
fakt bez znaczenia, lecz omielam si twierdzi, e taka praktyka
stopniowo zmieniaa oblicze a take tosamo naszych wspólnot. Obecno
zatrudnionego personelu daje nam wiksz wolno, by powici si pracy
duszpasterskiej, zwolnia nas z wykonywania wielu zaj, które
uznajemy za mao wdziczne, jak np. prace domowe. W wielu przypadkach
obecno osób zatrudnionych pozwolia nam na oddalenie w przyszo
zamknicia niektórych domów, utrzymujc w danym miejscu bardzo
nieliczn grup braci. Te uwagi pokazuj, e ycie braterskie rozumiane
jest ju i organizowane gównie pod ktem dziaalnoci duszpasterskiej.
Nasze domy mog sta si bardziej plebaniami ni klasztorami braci,
którzy yj w maoci i ubóstwie! Ten sposób rozumienia i prowadzenia
ycia braterskiego mocno osabi jego znaczenie symboliczne, a tego
konsekwencj jest atwo, z jak idziemy na kompromisy: zwalniamy si z
modlitwy wspólnej, ze wspólnotowych posików, z rekreacji i
odbywania domowych kapitu. Powierzylimy spor cz prac domowych
osobom trzecim, teraz za, z powodu zmniejszenia si przychodów,
jestemy zmuszeni do zrewidowania naszej praktyki i naszych
decyzji.
Drodzy bracia, stawiamy sobie pytanie, które ma otworzy refleksj
nad naszym osobistym i braterskim yciem: czy jestemy gotowi na to,
aby z kryzysu ekonomicznego, ze wszystkimi wspomnianymi powyej jego
konsekwencjami, uczyni okazj do zastanowienia si nad tym, jakiej
jakoci ycie chcemy prowadzi? Najczciej obserwowan u nas reakcj na
problemy ekonomiczne jest gorczkowe poszukiwanie pomocy, oceniajc
sytuacj jedynie z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia.
Jestemy wezwani do zrewidowania i ponownego przemylenia naszego
stylu ycia. Czy to a takie niemoliwe, abymy na nowo przejli i
podzielili si rónymi obowizkami i posugami w onie ycia
braterskiego, z moc proponujc t warto od samego pocztku formacji?
(Konst. 30.3). Czy jestemy gotowi zrobi to z wielk szczeroci,
dostrzegajc w tym jedyn w swoim rodzaju okazj do weryfikacji jakoci
naszych relacji, w których moemy dowiadczy pikna i radoci
posugiwania sobie nawzajem? Nie chodzi jedynie o ponowne przejcie
pracy fizycznej, ale o powrót do niektórych pierwotnych i ywotnych
wartoci naszego braterskiego ycia. W przyszoci bdziemy musieli
bardzo mocno zrónicowa nasz dziaalno i trzeba bdzie to zrobi
przyznajc pierwsze miejsce zasadom ewangelicznego ycia
braterskiego. Czy to takie nie do pomylenia, abymy mogli y jak tylu
braci i sióstr, czy tyle rodzin, które nie mog sobie pozwoli na
zatrudnienie pomocy domowej lub innych pracowników, i aby dotrwa do
koca miesica musz zachowa poziom ycia bardzo skromny i ograniczony
do minimum? O tyle, o ile kady brat bdzie wzrasta w poczuciu
przynalenoci do wspólnoty, przyczyni si on do wykorzenienia porówna
i rónic, które czsto s przyczyn cierpienia i nieporozumie: brat
speniajcy posug duszpastersk lub wykonujcy jak profesjonaln
prac, dobrze wynagradzany, oraz ten, który powica si przede
wszystkim pracom domowym lub dziaalnoci spoecznej bez
jakiegokolwiek wynagrodzenia - obaj w równym stopniu pracuj na
rzecz jednej i tej samej wspólnoty. Módlmy si, aby ta wiadomo coraz
bardziej si umacniaa jako cenne dziedzictwo naszych wzajemnych
relacji.
7. WARTO PRACY W YCIU KADEGO BRATA
Praca nie posiada wartoci tylko jako rodek utrzymania, lecz jest
dan kadej osobie moliwoci nadania sensu wasnemu yciu, przyczyniajc
si do realizacji jej czowieczestwa. Z przeraeniem patrzymy na
dramat ludzi pozostajcych dugo bez pracy i dostrzegamy negatywne
konsekwencje, jakie bezrobocie powoduje na paszczynie
psychologicznej, midzyludzkiej i rodzinnej. Takie sytuacje, czasami
bardzo dramatyczne, pomagaj nam zrozumie, dlaczego uzasadnione jest
uywanie terminu aska kiedy mówimy o pracy. Kady z nas chciaby
wykonywa prac dajc korzy, jeli to moliwe twórcz, pozwalajc
czowiekowi na pene rozwijanie wasnych talentów i realizacj samego
siebie w podaniu za wasnymi aspiracjami. To pragnienie suszne i
uprawnione, nie powinno jednak wchodzi w konflikt z wymogami ycia
braterskiego i wzajemnej suby. Moliwoci wyboru dotyczcego
przygotowania do kapastwa i wykonywania zawodu, dawane
poszczególnym braciom, nie mog by dokonywane bez brania pod uwag
wymogów dobra wspólnego. Naley dziaa zwaajc zarówno na zdolnoci
jednostki jak i na potrzeby wspólnoty, zwaszcza prowincjalnej.
Zastosowanie tego kryterium moe prowadzi do napi i czasami trzeba
bdzie poprosi brata o przyjcie propozycji, która nie odpowiada jego
oczekiwaniom. Dzikuj wam, bracia, za te wszystkie momenty, w
których przyjlicie i przyjmiecie co, co si wam do koca nie podoba,
opierajc wasze tak na ewangelicznej radzie posuszestwa i na subie
wobec wspólnoty. Potrzeba, abymy prosili Boga o ask wprowadzania w
ycie i czynienia widocznym tego, co twierdzimy i gosimy w
odniesieniu do posuszestwa, ofiary, dyspozycyjnoci w subie a do
oddania wasnego ycia dla wzrostu i rozwoju innych. Przyjcie
propozycji pracy lub jakiej braterskiej posugi jest wyzwaniem dla
naszej wiary i domaga si cigego wychowania do ofiarnoci i
bezinteresownoci.
Chc si teraz z Wami podzieli pewn sytuacj, która wzbudza we mnie
wtpliwoci i pytania. Spora liczba braci miaa moliwoci odbycia
studiów, ukoczenia ich przez zdobycie tytuu licencjata czy doktora.
Niestety stwierdzam, e wielu z nich nie oddaje do dyspozycji innych
zdobytej wiedzy i umiejtnoci, czasem dlatego, e s przeznaczeni
do innej pracy, innym razem poniewa odmawiaj przekazania innym
tego, co sami zdobyli podczas studiów. Dlaczego tylu naszych
laureatów, po zakoczeniu studiów porzuca zupenie drogi naukowych
bada i zadowala si po prostu powtarzaniem zawsze tych samych
rzeczy?
8. ZDOLNI DO POWIEDZENIA „DZIKUJ”
Czasem mam takie wraenie, e poród nas brakuje poczucia wdzicznoci.
Nie jest si zdolnym do powiedzenia „dzikuj”. Kiedy odwiedzam
prowincje, czsto spotykam si z caymi seriami wymaga i da: chcemy
wicej komputerów, wicej rodków transportu i innych narzdzi, które
uczyni nasze ycie bardziej wygodnym i bardziej trendy. Rzadko sysz
sowa wdzicznoci za to wszystko, co mamy, a co niemal we wszystkich
okrgach zakonnych zdecydowanie przewysza redni poziom ycia prostych
ludzi. Zakon pozwala nam na powicenie si w penym wymiarze studiom,
uwalniajc nas od troski o pienidze i od zobowiza, które maj zwykli
obywatele (podatki, ubezpieczenie, itd.). Wdziczno okazuje si
oddajc do dyspozycji to, czego si nauczylimy w cigu studiów,
pracujc na polu nauczania i kultury. Dzikczynienie staje si take
konkretne przez zmywanie naczy i sprztanie toalet. Oddanie na rzecz
wspólnoty owoców naszej pracy pozwala nam na ycie godne, take dziki
niewielkim przychodom, i dzielenie si z innymi czci tego, co
Opatrzno Boa skada w nasze rce. To podstawowy wymiar naszego ycia;
jego realizacja zaley bardzo mocno od zmysu przynalenoci do Zakonu
i do wspólnoty, który rozwijamy podczas formacji pocztkowej i który
troskliwie kultywujemy w czasie caego naszego ycia.
Nasze Konstytucje pozwalaj na „umieszczanie w bankach czy innych
tego rodzaju instytucjach, nawet z umiarkowanym procentem pienidzy
naprawd koniecznych” (por. Konst. 66.3). W Zakonie istniej takie
okrgi, które wynajmuj osobom trzecim ziemie i nieruchomoci, czerpic
z tego regularne zyski. Inne okrgi, niedawno zaoone, staraj si
realizowa projekty samoutrzymania za zamiarem uzyskania regularnych
dochodów. Jak dugo bdziemy mogli poda t drog? Realizacja projektów,
zwaszcza tych zwizanych z upraw ziemi, okazaa si nadzwyczaj trudna
i wcale nie taka dochodowa. Uwaam, e nie moemy liczy na utrzymanie
si tylko i wycznie w ten sposób. Byoby to przeciwko lubowi ubóstwa
i oddalioby to nas bardzo od tych ludzi, których Konstytucje
okrelaj jako yjcych na „redniej stopie yciowej” (66.3). Uwaam za
rozumne, aby skromne dochody pochodzce z pienidzy zainwestowanych
lub z wynajmowanych nieruchomoci, przeznacza przede wszystkim na
finansowanie dziaalnoci naszych braci zaangaowanych w dziea
socjalne i w posug na rzecz ubogich, za któr bracia ci nie otrzymuj
wynagrodzenia. Jednak równie w tych przypadkach nie powinno zabrakn
miosierdzia i solidarnoci w dzieleniu si zasobami wewntrz naszej
wspólnoty, które streszczam i powierzam odpowiedzialnoci, jak kady
z nas ma przed Bogiem i brami: Otrzymaem ask pracy i wiadomy
tego, e wszystko jest darem, oddaj moje zarobki lub pienidze
otrzymane w ofierze mojej wspólnocie, zadowolony, e mog wesprze
potrzeby moich braci i pomóc tym, którzy pracuj z ubogimi i
ostatnimi na tej ziemi.
9. NA ZAKOCZENIE
Drodzy bracia, celem tego listu jest pobudzenie do refleksji nad
nasz prac i ask, któr ona stanowi. Pragnem wspomnie o niektórych
sytuacjach nie majc zamiaru wyczerpa tematu. Bdziemy pracowa
wspólnie na rónych etapach, które poprzedz, bd towarzyszy i nastpi
po obradach Rady Plenarnej Zakonu, i ju teraz prosz Was o
dyspozycyjno we wspópracy. Pragn nade wszystko podkreli, e
znajdujemy si w punkcie zwrotnym, zarówno w tym co dotyczy
wspólnoty, jak i w odniesieniu do pojedynczego brata, i dlatego chc
poprosi kilku braci, aby przygotowali odpowiednie opracowania
czerpice z naszej historii i naszych róde. Potrzeba modlitwy,
refleksji, poszukiwania nowych dróg, dokonywania innowacyjnych
wyborów. Dlatego wane jest, aby cay Zakon, który Wy wszyscy
stanowicie, pozwoli wcign si w ten typ refleksji.
Dla przygotowania RPZ ustanowilimy grup robocz, majc za zadanie
dalsze opracowanie tego, co naszkicowaem w niniejszym licie, a
nastpnie przygotowanie narzdzia refleksji, które rozesane zostanie
do wszystkich braci. Wasze przyczynki pozwol potem braciom
zgromadzonym w Asyu na opracowanie serii propozycji do przekazania
caemu Zakonowi, aby w ten sposób naszym drogom nada konkretne
kierunki.
Bracia nalecy do Komisji przygotowawczej:
Br. Štefan Kouh (Wik. gen.), przewodniczcy
Br. Hugo Mejía Morales (Def. Gen.), wice-przewodniczcy
Br. Francisco Lopes (PR Ceara i Piauí, Brazylia), sekretarz
Czonkowie:
Br. Nithiya Sagayam (PR Pónocnego Tamil Nadu, Indie)
Drodzy bracia, nosz w sercu radosn pewno, e Duch Paski
wspomaga nas w dokonywaniu istotnych wyborów, prostych i wanych, i
pragn, aby to pikno byo opowiadane i rozpowszechniane poród nas.
Wspierajmy si wzajemnie i przypominajmy jedni drugim, e aska Pana
wspiera i towarzyszy naszemu yciu i naszej pracy. Niech kady z nas,
ze spojrzeniem zwróconym na Chrystusa i Franciszka, speni swoje
zadanie.
Pragn, aby ten list dotar do rk kadego brata naszego Zakonu,
dlatego prosz Ministrów prowincjalnych i wiceprowincjalnych,
Kustoszów i Delegatów, by uczynili wszystko aby to mogo si jak
najprdzej urzeczywistni. Dzikuj.
Z braterskim uczuciem pozdrawiam kadego z Was.
Br. Mauro Jöhri Minister generalny OFMCap
Rzym, 1 listopada 2013 Uroczysto Wszystkich witych
ASKA PRACY
3
Sommario 1. VIII RADA PLENARNA ZAKONU 4 2. WSUCHUJC SI W GOS W.
FRANCISZKA Z ASYU 5 3. CORAZ MNIEJ PRACY DUSZPASTERSKIEJ 6 4.
MÓDLCIE SI ZA NAS 8 5. ZMIANY 9 6. JAKI RODZAJ WSPÓLNOTY
BRATERSKIEJ? 10 7. WARTO PRACY W YCIU KADEGO BRATA 12 8. ZDOLNI DO
POWIEDZENIA „DZIKUJ” 13 9. NA ZAKOCZENIE 14