Upload
others
View
4
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
1
Alternatywna Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku
(APE) – szanse i zagrożenia
SYNTETYCZNA OCEN WDRAŻANIA APE
Element oceny I
2011
II
2011
III
2011
IV
2011
I
2012
II
2012
III+ październik
2012
Łączna
Efektywność
energetyczna
- 13
- 6
- 2
Energetyka
rozproszona z
ukierunkowaniem
na odnawialną
- 10
- 6
- 5
Restytucja mocy - 9
- 8
- 3
Sieci
energetyczne
- 10
- 9
- 2
Polityka
transportowa
- 8
- 8
- 4
Energetyka
jądrowa
- 19
- 1
- 1
Społeczne skutki
odchodzenia od
węgla
- 18
- 3
- 0
Łączna ocena - 9
- 6
- 6
- 9
- 7
- 5
- 9
- 7
- 5
- 10
- 7
- 4
- 14
- 4
- 3
- 9
- 8
- 4
- 9
- 8
- 4
- 56
- 41
- 29
Legenda - niekorzystne działania; - działania nijakie; - korzystne działania
2
WPROWADZENIE
Niniejsze opracowanie ma na celu identyfikację głównych działań sprzyjających i
niesprzyjających realizacji zapisów „Alternatywnej Polityki Energetycznej Polski do 2030 r.”
(APE), jakie podjęte zostały w okresie styczeń 2011 – październik 2012. Prowadzony w tym
celu monitoring dotyczył następujących obszarów: efektywność energetyczna, energetyka
rozproszona z ukierunkowaniem na odnawialną, restytucja mocy, sieci energetyczne, polityka
transportowa, energetyka jądrowa i społeczne skutki odchodzenia od węgla.
Na początku 2011 roku Instytut na rzecz Ekorozwoju (InE) rozpoczął nowy projekt,
realizowany dzięki wsparciu Oak Foundation. Jednym z głównych założeń projektu jest
promocja dorobku „Alternatywnej Polityki Energetycznej Polski do 2030 r.” (APE). Jest to
strategia wypracowana przez Instytut na rzecz Ekorozwoju podczas realizacji projektu pt.
„Eko-Herkules”, prowadzonego w latach 2007-2009. Alternatywne podejście zostało
stworzone przy współpracy z grupą ekspertów oraz konsultantów.
Punktem wyjścia do stworzenia APE była konieczność ograniczenia emisji gazów
cieplarnianych o 40% w okresie od roku 1988 do 2020 (zgodnie z przyjętą przez rząd w 2003
roku polityką klimatyczną). W ramach dopuszczalnej emisji tych gazów poszukiwano
najbardziej efektywnych sposobów (w sensie ekonomicznym, społecznym i ekologicznym)
gospodarowania zasobami energetycznymi oraz metod zaspokajania potrzeb na energię
elektryczną, ciepło czy paliwa płynne.
Opracowanie „Alternatywnej Polityki Energetycznej Polski do roku 2030” jest dostępne w
trzech wydawnictwach, są to: raport techniczno-metodologiczny dla specjalistów, raport dla
podejmujących decyzje oraz broszura dla społeczeństwa pt. „Energia – konieczność, ale i
odpowiedzialność".
Wydane w 2012 r. opracowanie „Instrumenty realizacji Alternatywnej Polityki Energetycznej
Polski do 2030 roku” to kolejna publikacja InE na ten temat, rozszerzona i wzbogacona o
konkretne przykłady i instrumenty, które mogą być wykorzystane podczas wdrażania
Alternatywnej Polityki Energetycznej.
Pogłębieniem i uzupełnieniem APE jest publikacja pt. „Energetyka rozproszona - od
dominacji energetyki w gospodarce do zrównoważonego rozwoju, od paliw kopalnych do
energii odnawialnej i efektywności energetycznej” autorstwa prof. Jana Popczyka.
3
EFEKTYWNOŚĆ ENERGETYCZNA
I kwartał 2011
W pierwszym kwartale 2011 roku istotne w tym obszarze były prace nad rządowym
projektem ustawy o efektywności energetycznej z 18 października 2010 roku, który w
listopadzie ubiegłego roku został przedstawiony na posiedzeniu sejmowej Komisji
Gospodarki. W połowie listopada Komisja Gospodarki Sejmu powołała specjalną
podkomisję, która w kolejnych miesiącach rozpatrywała projekt ustawy. 4 marca br. ustawa o
efektywności energetycznej została przyjęta przez Sejm, po czym trafiła do Senatu. Zdaniem
wielu ekspertów z zakresu efektywności energetycznej ustawa jest niekompletna pod wieloma
względami, m.in. nie wprowadza 1% obowiązku oszczędzania energii rocznie przez sektor
publiczny oraz ma krótki horyzont czasowy, przez co inwestycje przedsiębiorców mogą być
nieopłacalne. O wprowadzenie w ustawie takiego obowiązku apelowały m.in. organizacje
zrzeszone w ramach Koalicji Klimatycznej (zobacz: List otwarty do Ministra Finansów Pana
Jacka Rostowskiego). Zdaniem Koalicji Klimatycznej odrzucenie przez Senat RP poprawki
senackich Komisji Środowiska i Gospodarki Narodowej o obowiązku corocznej oszczędności
energii o 1% w jednostkach sektora publicznego w latach 2012-2016 jest działaniem
niekorzystnym, zarówno z punktu widzenia środowiskowego, jak i gospodarczego (zobacz:
Trzy miliardy poszły z dymem). Rozwiązania zaprezentowane w ustawie nie wspierają też
modelu partnerstwa publiczno-prywatnego.
Za działania, które mogą przyczynić się do poprawy efektywności energetycznej należy uznać
ogłoszone w pierwszym kwartale 2011 roku nowe programy wsparcia finansowego. 10
stycznia br. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił
program "Efektywne wykorzystanie energii" adresowany do najbardziej energochłonnych
przedsiębiorstw zużywających rocznie co najmniej 50 GWh. Pieniądze udostępniane przez
NFOŚiGW w ramach tego programu (820 mln zł) pochodzą z opłat od przedsiębiorstw, które
nie sprzedały wystarczająco dużo zielonej energii. 26 stycznia br. z kolei Europejski Bank
Odbudowy i Rozwoju zainaugurował „Program Finansowania Rozwoju Zrównoważonej
Energii w Polsce” (PolSEFF), w ramach którego do wykorzystania będzie pula pieniędzy w
wysokości 150 mln euro. Inicjatywa EBOR skierowana jest do małych i średnich firm, w tym
również gospodarstw rolnych i agrobiznesu, które chcą bardziej efektywnie i oszczędnie
użytkować energię. Innym źródłem finansowania inwestycji w efektywność energetyczną
będą pożyczki dla małych i średnich firm udzielane przez Agencję Rozwoju Przemysłu S.A.
Obecnie dostępne środki pozostałe w puli „Energopożyczki dla oszczędnych” przekraczają
6,5 mln zł.
Jednym z głównych postulatów APE jest znaczna poprawa efektywności, rozumiana jako
zmniejszenie zużycia ciepła, wzrost efektywności energetycznej i poprawę sprawności
wytwarzania oraz przesyłania energii elektrycznej i cieplnej, a także zwiększenie
sprawności wykorzystania energii przez odbiorców końcowych, prowadzenie szerokiej
kampanii edukacyjno-informacyjnej, zmiany w edukacji i szkoleniach zawodowych oraz
znowelizowanie prawa budowlanego.
4
II kwartał 2011
W dniu 15 kwietnia 2011 roku Sejm RP przyjął większość poprawek Senatu RP
doprecyzowujących ustawę o efektywności energetycznej i tym samym uchwalił pierwszą
polską ustawę o efektywności energetycznej (Dz.U. nr 94, poz. 551). Została ona podpisana w
dniu 24 kwietnia 2011 roku przez prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego, a 11 sierpnia
2011 roku weszła w życie. Zgodnie z art. 48 ustawy, ustawa będzie obowiązywać do 31
grudnia 2016 roku, a wprowadzony przez nią mechanizm białych certyfikatów – do 31 marca
2016 roku. Mechanizm rynkowy wsparcia efektywności energetycznej u odbiorców
końcowych zakłada oszczędności energii w przedsiębiorstwach energetycznych. Będą one
musiały przedstawić do umorzenia prezesowi URE świadectwa efektywności energetycznej.
Opłaty zastępcze oraz kary za niewypełnienie obowiązku trafią do Narodowego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na programy związane m.in. z odnawialnymi
źródłami energii oraz na zwiększenie sprawności wytwarzania energii np. poprzez
kogenerację. 80% środków ma być przeznaczana na zwiększenie oszczędności energii przez
odbiorców końcowych. Pozostała część będzie mogła trafić na zwiększenie oszczędności
przez wytwórców oraz zmniejszenie strat w przesyle i dystrybucji energii.
Dnia 22 czerwca 2011 roku Komisja Europejska zaprezentowała projekt nowej dyrektywy
w sprawie usług energetycznych i oszczędności energii. Nowa dyrektywa wprowadza do
ustawodawstwa zapisy planu na rzecz efektywności energetycznej (zaprezentowanego przez
Komisję Europejską w marcu 2011 roku) i łączy dwie poprzednie dyrektywy, tj. dyrektywę o
kogeneracji i dyrektywę w sprawie efektywności końcowego wykorzystania energii i usług
energetycznych. Projekt nowej dyrektywy o efektywności energetycznej będzie dyskutowany
w ramach grupy roboczej, której od 1 lipca do końca grudnia 2011 roku ze względu na
sprawowaną prezydencję przewodzić będzie Polska. Projekt nowej dyrektywy nie
wprowadza wiążącego celu w zakresie efektywności energetycznej, ale dopuszcza
rozważenie takiej możliwości w 2014 roku. Dodatkowo w projekcie dyrektywy brakuje
zapisów w zakresie finansowania efektywności energetycznej. Pozytywnymi aspektami
ujętymi w tekście są m.in. nałożenie obowiązku 1,5% oszczędności energii (w skali roku)
przez przedsiębiorstwa energetyczne, wprowadzenie obowiązku krajowych systemów
wsparcia dla efektywności energetycznej (tj. mechanizm białych certyfikatów) czy
wprowadzenie obowiązku planowania energetycznego na szczeblu lokalnym. Tak jak w
opublikowanym 8 marca 2011 roku przez Komisję Europejską planie na rzecz efektywności
energetycznej, także w projekcie dyrektywy jednym z najbardziej istotnych zapisów jest
kwestia wzorcowej roli sektora publicznego. W tym obszarze założono oszczędności energii
na poziomie 3% w skali roku w obiektach administracji publicznej.
W czerwcu 2011 roku została też ogłoszona informacja o przyznaniu Polsce przez Bank
Światowy pożyczki w wysokości 750 mln euro. Celem pożyczki jest wsparcie programu
polskiego rządu, który chce obniżyć konsumpcję energii o 9% do 2016 roku, a 20% do 2020
roku oraz zwiększyć udział energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii do
15% do 2020 roku. Dodatkowo pieniądze mają służyć realizacji takich zadań jak:
obniżenie kosztów „zielonych” usług energetycznych, co będzie sprzyjać
zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu;
utworzenie „zielonych” miejsc pracy dzięki zakrojonym na szeroką skalę inwestycjom
w zakresie efektywności energetycznej i energii odnawialnej;
5
redukcja zanieczyszczeń atmosferycznych i ograniczenie wpływu tych zanieczyszczeń
na stan zdrowia ludności.
Fundusze wpłynęły do budżetu państwa, a realizacja finansowanych przez nie przedsięwzięć
ma być nadzorowana przez Departament Energetyki Ministerstwa Gospodarki.
W II kwartale 2011 roku w rządzie nadal trwały prace nad przygotowaniem II krajowego
planu działania na rzecz efektywności energetycznej. Choć termin zgłoszenia go do
Komisji Europejskiej upłynął 30 czerwca 2011 roku, wymóg ten nie został spełniony.
Zgodnie z posiadanymi przez nas danymi, przybliżony termin przedstawienia planu to
sierpień 2011 roku. Dodajmy, że do tej pory plan nie został poddany konsultacjom
społecznym. Nie wiemy więc, w jaki sposób zostało ocenione wdrażanie I krajowego planu
działania na rzecz efektywności energetycznej z 2007 roku ani jakie działania, mechanizmy i
środki przewiduje się w kolejnych trzech latach.
Przy Departamencie Rynku Budowlanego i Techniki Ministerstwa Infrastruktury została
zainicjowana ekspercka grupa robocza, która będzie pomagać rządowi w implementacji
przepisów dyrektywy 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 roku w sprawie charakterystyki
energetycznej budynków. Na rok 2011 zaplanowane jest opracowanie projektu nowej ustawy
o charakterystyce energetycznej budynków i racjonalizacji użytkowania energii oraz podjęcie
prac nad opracowaniem nowelizacji pakietu projektów rozporządzeń związanych z ochroną i
izolacyjnością cieplną budynków oraz oceną energetyczną budynków.
W mijającym kwartale wiele działań zostało podjętych w zakresie rozwoju inteligentnych
sieci przesyłu energii, tzw. smart grid. Komisja Europejska przedstawiła w dniu 12 kwietnia
2011 r. (podczas Tygodnia Zrównoważonej Energii) komunikat dot. promocji inteligentnych
liczników energii elektrycznej. Komunikat pt. „Inteligentne sieci. Od innowacji do
wdrożenia” adresowany jest do Parlamentu Europejskiego, Rady UE, Komitetu Regionów
oraz Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Dokument podsumowuje
dotychczasowe działania na rzecz smart grids oraz ustala kierunki rozwoju inteligentnych
technologii energetycznych w Unii Europejskiej1. Więcej informacji na temat inteligentnych
sieci w części dotyczącej sieci energetycznych.
Urząd Regulacji Energetyki na swojej stronie uruchomił z kolei internetowy kalkulator taryf
elektroenergetycznych. Konsumenci mogą dzięki niemu policzyć koszt zakupu i dostarczania
energii do własnych domów i mieszkań. Kalkulator dostępny jest pod adresem:
http://maszwybor.ure.gov.pl/
III kwartał 2011
11 sierpnia 2011 r. weszła w życie ustawa o efektywności energetycznej, która zakłada
uzyskanie do 2016 r. oszczędności energii finalnej na poziomie 9% jej średniego krajowego
zużycia z lat 2001-2005. Ustawa zawiera zasady sporządzania krajowych planów działań
dotyczących efektywności energetycznej, które co trzy lata będą przedkładane Komisji
Europejskiej do weryfikacji oszczędności energii w Polsce.
1http://www.ure.gov.pl/portal/odb/505/4035/Komisja_Europejska_o_inteligentnych_sieciach_energetycznych.ht
ml
6
Ustawa wprowadza również system "białych certyfikatów". To mechanizm rynkowy, który
sprzyja wzrostowi efektywności energetycznej u odbiorców końcowych. W jego ramach
firmy sprzedające energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło będą zobowiązane do pozyskania
określonej liczby certyfikatów w zależności od ilości sprzedawanej energii, odpowiadającej
1,5% oszczędności energii w skali roku. Za wdrożenie mechanizmu białych certyfikatów
odpowiadać będzie prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Co najmniej raz w roku
będzie on ogłaszał przetarg na przedsięwzięcia służące poprawie efektywności energetycznej
i na jego podstawie wybierał firmy, które uzyskają świadectwa. Kategorie, w których można
się starać o certyfikat to: zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych,
zwiększenie oszczędności energii przez urządzenia do potrzeb własnych i zmniejszenie strat
energii w przesyle lub dystrybucji. Do systemu białych certyfikatów można będzie zgłaszać
przedsięwzięcia, w których wyniku zostanie uzyskana oszczędność energii odpowiadająca
przynajmniej 10 tonom oleju ekwiwalentnego (czyli ropy naftowej o wartości opałowej 41
868 kJ/kg). Świadectwa będą wydawane w kolejności wartości zadeklarowanego przez
wnioskodawców efektu energetycznego. Jeśli świadectwo efektywności opiewać będzie na
oszczędność co najmniej 100 toe średnio w ciągu roku, konieczne będzie przeprowadzenie
audytu efektywności energetycznej. Podlegające obowiązkowi przedstawienia świadectwa
poprawy efektywności energetycznej podmioty mogą, zamiast przedstawienia do umorzenia
białych certyfikatów, zapłacić opłatę zastępczą. Za niewywiązanie się z obowiązku będzie
grozić wysoka kara, nakładana przez prezesa URE.
Aby ustawa o efektywności energetycznej była skuteczna, potrzebne są jednak odpowiednie
rozporządzenia. Ich listę przygotowało Ministerstwo Gospodarki. Najważniejsze z nich
dotyczy wytycznych z zakresu szkolenia audytorów efektywności energetycznej w celu
wykształcenia kadr potrzebnych zwłaszcza w początkowym etapie wdrażania systemu. Mimo
iż wstępne wersje dwóch rozporządzeń zostały opracowane, żadne nie zostało wprowadzone
w życie przez wyborami parlamentarnymi (9 listopada 2011). Opóźnienia w tym zakresie
skutecznie odsuwają w czasie chociażby wypełnianie roli przewidzianej w ustawie przez
prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.
28 września 2011 roku, 3 miesiące po terminie przekazania Komisji Europejskiej,
Ministerstwo Gospodarki oddało do międzyresortowych i społecznych konsultacji projekt
Drugiego Krajowego Planu Działań dotyczącego efektywności energetycznej. Projekt
został opracowany zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej i ma charakter typowo
sprawozdawczy. W projekcie planu dokonano przeglądu istniejących instrumentów wsparcia
efektywności energetycznej w następujących sektorach: mieszkalnictwo, usługi, transport i
przemysł oraz określono cele ilościowe w zakresie poprawy efektywności energetycznej do
roku 2016. Nie jest to bynajmniej dokument strategiczny i w żaden sposób nie aktywuje
działań w kierunku nadania efektywności energetycznej statusu priorytetowego w polityce
energetycznej państwa. Projekt planu zostanie poddany szczegółowej analizie podczas
roboczego spotkania konsultacyjnego, które dla parterów społecznych zorganizował w
październiku 2011 r. Instytut na rzecz Ekorozwoju (InE). Obecnie trwa proces oficjalnych
konsultacji społecznych dokumentu.
W zakresie finansowania efektywności energetycznej, w kwartale III 2011 roku Bank
Zachodni WBK wystartował z nowym programem tzw. zielonym leasingiem, w ramach
którego finansować będzie energooszczędne urządzenia i maszyny. Umowa kredytowa z
Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju została przez BZ WBK podpisana w marcu
2011 r., a w tym kwartale 15 mln EUR zostało udostępnione klientom w ramach programu
PolSEFF. W ramach tej umowy przedsiębiorstwa z segmentu małych i średnich
7
przedsiębiorstw lub rolnicy będą mogli na realizację swoich inwestycji uzyskać do 1 mln
EUR w formie leasingu lub pożyczki. Obok atrakcyjnych warunków pożyczki i leasingu
można także otrzymać premię inwestycyjną w wysokości do 15 proc. realizowanego projektu
oraz bezpłatne i profesjonalne konsultacje dotyczące m.in. wyboru odpowiednich urządzeń i
sposobu ich eksploatacji. Aby skorzystać z możliwości dofinansowania, inwestycja musi
przyczyniać się do zwiększenia oszczędności energetycznej o minimum 20 proc. w stosunku
do technologii wykorzystywanej wcześniej.
1 września 2011 r. weszła w życie zmiana umowy grantu funduszu powierniczego Global
Environment Facility (projekt efektywności energetycznej), zawartej między ministrem
gospodarki a Międzynarodowym Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Dotyczy ona przede
wszystkim zasilenia Funduszu Termomodernizacji i Remontów, działającego w Banku
Gospodarstwa Krajowego, pieniędzmi przyznanymi Polsce w ramach Global Environment
Facility w wysokości około 5,6 mln USD (około 16 mln zł) rocznie. Zdaniem Ministerstwa
Gospodarki, zwiększony budżet funduszu pozwoli zrealizować przez najbliższy rok prawie
300 projektów termomodernizacyjnych o łącznej wartości około 80 mln zł.
Bank Ochrony Środowiska oferuje z kolei nowe kredyty dla samorządów, przedsiębiorstw
i spółdzielni mieszkaniowych na proekologiczne przedsięwzięcia. Środki na ten cel BOŚ
pozyskał z Nordyckiego Banku Inwestycyjnego. Do rozdysponowania jest 30 mln EUR, które
mogą zostać wykorzystane np. na wsparcie inwestycji związanych z produkcją energii z OZE,
poprawą efektywności energetycznej w budynkach, budową systemów oczyszczania ścieków
czy składowaniem i sortowaniem odpadów.
W sierpniu 2011 roku minister środowiska zaakceptował kolejne listy rankingowe
przedsięwzięć termomodernizacyjnych zakwalifikowanych do dofinansowania ze środków
pochodzących z handlu jednostkami emisji AAU, zgromadzonych na Rachunku
Klimatycznym. Do tej pory z ich tytułu Polska zarobiła ponad 100 mln euro. Przedsięwzięcia
będą realizowane w ramach programu priorytetowego System zielonych inwestycji (GIS-
Green Investment Scheme) Program „Zarządzanie energią w budynkach użyteczności
publicznej”, realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej. Celem programu, jest ograniczenie lub uniknięcie emisji dwutlenku węgla poprzez
dofinansowanie przedsięwzięć, które poprawiają efektywność wykorzystania energii przez
budynki użyteczności publicznej.
Środkami na wsparcie budowy energooszczędnych budynków w wysokości 2 mln złotych
dysponuje także Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w
Katowicach. Wspiera on pierwszy w Polsce program zakładający dofinansowanie ze środków
publicznych budowę obiektów o małym zapotrzebowaniu na energię cieplną. Jest to tzw.
pilotażowa linia kredytowa „Dom Energetyczny”. Kredytowanie jest możliwe do 90%. dla
zakupu i montażu urządzeń niekonwencjonalnych źródeł ciepła (pompy ciepła, kolektory
słoneczne), wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła do min. 75%, wymiennika
gruntowego, a także – w zmiennej wysokości – dla instalacji ogrzewania, materiałów
izolacyjnych ścian, stropów, dachów, posadzek oraz stolarki okiennej i drzwiowej.
Maksymalny kredyt na te cele może wynosić do 200 tys. zł. Oprocentowanie – do 0,6 stopy
redyskonta weksli, lecz nie mniej niż 3% w stosunku rocznym. Okres spłaty nie może być
dłuższy niż 7 lat od daty zakończenia zadania, a karencja nie może przekraczać 1 roku.
Przedsięwzięcie jednak powinno zostać zrealizowane do 18 miesięcy od daty postawienia
kredytu do dyspozycji.
8
Do 30 września 2011 roku przedsiębiorcy mogli składać wnioski o dofinansowanie audytów
energetycznych finansowanych w ramach programu „Efektywne wykorzystanie energii"
realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
(NFOŚiGW). Dofinansowanie w tym przypadku ma formę dotacji w wysokości do 70%
kosztów kwalifikowalnych na realizację audytu wskazującego możliwość co najmniej 7%
poprawy efektywności energetycznej w audytowanym obszarze. Działania objęte dotacją
odnoszą się do audytu energetycznego: procesów technologicznych, wewnętrznych sieci
ciepłowniczych i budynków, źródeł energii ciepła, energii elektrycznej chłodu. Dotyczą
również audytu elektroenergetycznego budynków i wewnętrznych sieci przemysłowych.
Druga część programu NFOŚiGW „Efektywne wykorzystanie energii" jest
ukierunkowana na dofinansowanie zadań inwestycyjnych prowadzących do oszczędności
energii lub wzrostu efektywności energetycznej przedsiębiorstw. Dofinansowanie to może
być udzielone na przedsięwzięcia inwestycyjne rekomendowane w przeprowadzonym
audycie, wskazujące na możliwość oszczędności w zużyciu energii o co najmniej 7%. Przy
czym audyt ten nie musi być zrealizowany w ramach programu. Może być zrealizowany poza
nim, jeśli spełni warunki programowe. Dofinansowanie na inwestycję udzielane jest w formie
pożyczki pokrywającej do 70% kosztów kwalifikowalnych przedsięwzięcia, w wysokości od
3,5 do 42 mln zł. Wysokość jej oprocentowania ustalono na poziomie WIBOR 3M .+ 50 pkt.
bazowych (czyli obecnie około 4,81 w skali roku). Może być udzielana maksymalnie na 5 lat.
By otrzymać taką pożyczkę, minimalny koszt przedsięwzięcia musi wynieść 5 mln zł.
Konkurs na przedsięwzięcia inwestycyjne ma być dopiero ogłoszony.
W tym kwartale w Brukseli nadal trwały prace nad projektem nowej dyrektywy o
efektywności energetycznej. Do tej pory nie powstała też ustawa wdrażająca w Polsce zapisy
recastu dyrektywy o ocenie energetycznej budynków.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
Wzmocnienie polityki w zakresie efektywności energetycznej ma zdecydowanie pozytywne
skutki w kontekście wdrażania Alternatywnej Polityki Energetycznej. W proponowanym
przez APE optymalnym scenariuszu rozwoju energetyki efektywność energetyczna ma,
bowiem kluczowe znaczenie.
W tym kwartale (lipiec – wrzesień 2011):
Ustawa o efektywności energetycznej weszła w życie, ale nie przygotowano jeszcze
rozporządzeń wykonawczych, które sprawiłyby, że zapisy ustawy zaczną działać.
Ministerstwo Gospodarki oddało do konsultacji społecznych projekt Drugiego Krajowego
Planu Działań dotyczącego efektywności energetycznej, który jest jednak dokumentem
typowo sprawozdawczym, dosyć ogólnym i mało ambitnym, który w żaden sposób nie
potwierdza priorytetowej roli jaką efektywność energetyczna powinna odgrywać w
polityce energetycznej Polski i jaki ma ona potencjał.
W II KPD w ramach oceny stanu efektywności energetycznej podkreślono wypełnienie już
w 2011 roku celu 7 z 9% do roku 2016. Brak aktów prawnych podkreślających
kontynuację celu i mechanizmów efektywności energetycznej (białe certyfikaty) po roku
2016 mogą owocować zmniejszeniem zainteresowania efektywnością energetyczną
inwestorów.
Udostępniono nowe środki finansowe na efektywność energetyczną, ale progi ubiegania
się o nie są wysokie, a pula środków mała.
9
IV kwartał 2011
W dniu 19 października 2011 roku Instytut na rzecz Ekorozwoju zorganizował we
współpracy z Ministerstwem Gospodarki i Krajową Agencją Poszanowania Energii SA
robocze spotkanie konsultacyjne poświęcone projektowi drugiego krajowego planu
dotyczącego efektywności energetycznej dla Polski z dnia 10 sierpnia 2011 roku. W
spotkaniu udział wzięło ponad 40 osób reprezentujących środowiska społeczne i biznes.
Celem spotkania, zorganizowanego w formule world cafe, było wspólne wypracowanie uwag
i komentarzy do projektu drugiego krajowego planu działań i przekazanie ich Ministerstwu
Gospodarki, w celu wzięcia ich pod uwagę przy formułowaniu ostatecznej wersji dokumentu.
Specjalnymi gośćmi spotkania byli Andrzej Guzowski, główny specjalista w Zespole ds.
Efektywności Energetycznej Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki oraz
Arkadiusz Węglarz, dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju Krajowej Agencji
Poszanowania Energii SA. Opinie zebrane w czasie spotkania zostały spisane przez Instytut
na rzecz Ekorozwoju i jeszcze w październiku 2011 roku przesłane do dyrektora
Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki oraz opublikowane na stronie
internetowej Instytutu na rzecz Ekorozwoju.
Warto dodać, że opinie i rekomendacje zebrane podczas roboczego spotkania konsultacyjnego
na temat drugiego krajowego planu działań dotyczącego efektywności energetycznej, stały się
materiałem źródłowym wykorzystanym w nowym opracowaniu Instytutu na rzecz
Ekorozwoju poświęconym efektywności energetycznej (tj. „Efektywność energetyczna
zużycia energii – między deklaracjami, stanem obecnym a przyszłością” – policy paper),
które zostanie opublikowane w I kwartale 2012 roku.
Do końca grudnia 2011 roku minister gospodarki miał przedstawić projekty co najmniej
dwóch rozporządzeń do ustawy o efektywności energetycznej z 15 kwietnia 2011 roku, która
weszła w życie 11 sierpnia 2011 roku, tj. rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu
i sposobu sporządzania audytu efektywności energetycznej, wzoru karty audytu
efektywności energetycznej oraz metody obliczania oszczędności energii, jak również
rozporządzenie w sprawie przeprowadzania szkolenia oraz egzaminu dla osób
ubiegających się o uzyskanie uprawnień audytora efektywności energetycznej. W
Internecie można natomiast zapoznać się również z projektami innych rozporządzeń, tj.
rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu obowiązku uzyskania i przedstawienia do
umorzenia świadectw efektywności energetycznej i uiszczania opłaty zastępczej przez
przedsiębiorstwa energetyczne sprzedające energię elektryczną, ciepło lub gaz ziemny
odbiorcom końcowym przyłączonym do sieci na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz
rozporządzenie w sprawie warunków i trybu przeprowadzenia przetargu w celu wyboru
przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej, za które można uzyskać
świadectwa efektywności energetycznej2. Brak tych rozporządzeń opóźnia wdrożenie ustawy
o efektywności energetycznej, która z choć w okrojonej formule wspiera wdrażanie APE.
Eksperci zgłaszają tymczasem co raz pilniejszą potrzebę opracowania systemu szkoleń dla
audytorów energetycznych. Brak przepisów wykonawczych do ustawy o efektywności
energetycznej sprawia, że prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie może powołać komisji
kwalifikacyjnej do przeprowadzenia egzaminów na audytorów.
2 http://www.argoxee. com.pl/regulacje.php
10
W dniu 19 października 2011 roku weszło w życie rozporządzenie Ministra Finansów z 14
września 2011 roku w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej
audytora efektywności energetycznej. Audytor efektywności energetycznej podlega
obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone
działaniem lub zaniechaniem swojej działalności, w okresie trwania ochrony
ubezpieczeniowej, w związku ze sporządzeniem audytu efektywności energetycznej.
Ubezpieczenie OC nie obejmie szkód wyrządzonych przez ubezpieczonego po utracie
uprawnień do sporządzania audytu efektywności energetycznej, polegających na zapłacie kar
umownych, jak też powstałych wskutek działań wojennych, rozruchów i zamieszek, a także
aktów terroru. Obowiązek ubezpieczenia powstaje nie później niż w dniu poprzedzającym
dzień rozpoczęcia wykonywania czynności związanych ze sporządzaniem audytu
efektywności energetycznej. Minimalna suma gwarancyjna ubezpieczenia OC w odniesieniu
do jednego zdarzenia, którego skutki obejmuje umowa ubezpieczeniowa, wynosi
równowartość w zł kwoty 50 tys. euro. Do jej przeliczenia stosuje się średni kurs euro
ogłaszany przez Narodowy Bank Polski po raz pierwszy w roku, w którym umowa
ubezpieczenia została zawarta.
W dniu 12 grudnia 2011 roku z kolei do konsultacji społecznych oddany został (za pomocą
strony internetowej Biuletynu Informacji Publicznej) projekt ustawy z dnia 14 listopada
2011 roku o etykietowaniu produktów związanych z energią. Projekt realizuje przepisy
prawa Unii Europejskiej, tj. dyrektywy 2010/30/UE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
19 maja 2010 roku w sprawie wskazania poprzez etykietowanie oraz standardowe informacje
o produkcie, zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią. Ustawa
określa obowiązki w zakresie dostarczania informacji dotyczących zużycia energii przez
produkt związany z energią lub wpływu tego produktu na zużycie energii oraz innych
podstawowych zasobów, jak również określa zasady organizacji i działania systemu
monitorowania i kontrolowania etykietowania produktów związanych z energią. Artykuł 6.
projektu tejże ustawy wprowadza obowiązek zamieszczania informacji o klasie efektywności
energetycznej produktu w jego reklamie telewizyjnej, radiowej, prasowej, internetowej,
katalogu lub innych środkach komunikacji elektronicznej.
W dniu 22 grudnia 2011 roku do konsultacji społecznych trafił także pakiet ustaw
energetycznych, w tym nowelizacja ustawy prawo energetyczne, ustawy prawo gazowe i
ustawy o odnawialnych źródłach energii. Termin zamknięcia konsultacji społecznych
wyznaczono wstępnie na 20 stycznia 2012 roku, jednakże z uwagi na duże zainteresowanie,
przesunięto go na 6 lutego 2012 roku. Projekt nowelizacji ustawy prawo energetyczne
wyłącza m.in. zagadnienia związane z odnawialnymi źródłami energii, paliwami gazowymi,
lokalnym planowaniem energetycznym wraz z wcześniejszym wyłączeniem efektywności
energetycznej do odrębnej ustawy, co powoduje, że ustawa traci charakter prawa
energetycznego kompleksowo regulującego sprawy polityki energetycznej państwa i zasady
oszczędnego i racjonalnego gospodarowania paliwami i energią. Ustawa zakłada też m.in.
wyłączenie z prawa energetycznego i włączenie do planowania przestrzennego kwestii
związanych z planowaniem zaopatrzenia gmin w energię elektryczną, ciepło i paliwa gazowe.
Do końca grudnia 2011 roku miał zostać oddany do publicznych konsultacji projekt założeń
do nowej ustawy o termomodernizacji, za pomocą której Ministerstwo Infrastruktury,
obecnie Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, planuje wdrożyć w
11
Polsce odnowioną dyrektywę 2010/31/UE o charakterystyce energetycznej budynków.
Projekt założeń do takiej ustawy jednak nie pojawił się.
Na poziomie europejskim w grudniu 2011 roku została opublikowana przez Komisję
Europejską „Energetyczna mapa drogowa 2050”. Jednym z pięciu zaproponowanych w niej
scenariuszy jest wysoka efektywność energetyczna. Zakłada on redukcję zapotrzebowanie na
energię o 41% do roku 2050 w stosunku do lat 2005–2006.
W IV kwartale 2011 roku dalej trwały prace nad nową dyrektywą o efektywności
energetycznej. Koordynatorami prac, z racji sprawowania przewodnictwa w Radzie Unii
Europejskiej, byli przedstawiciele polskiego rządu. Najnowsza wersja projektu dyrektywy,
uwzględniająca poprawki wprowadzone w celu znalezienia kompromisu między państwami,
została przedstawiona w Brukseli 8 grudnia 2011 roku.
W IV kwartale 2011 roku , tj. 6 października, Komisja Europejska przedstawiła propozycję
budżetu polityki spójności na lata 2014-2020. Jest to 376 mld euro. To, ile pieniędzy Polska
otrzyma, będzie zależeć od tempa jej wzrostu w latach 2014-2020. Nieoficjalnie, opierając się
na długoterminowych prognozach, Komisja Europejska szacuje, że może to być nawet 80 mld
euro. Nowością w propozycji Komisji Europejskiej jest tzw. zasada ex ante, czyli
wprowadzenie warunków przedwstępnych, by kraj mógł się ubiegać o fundusze. Takim
warunkiem ma być transpozycja unijnego prawa w dziedzinie, na którą przyznawane są
fundusze. Przykładowo, by kraj mógł sięgnąć po środki na efektywność energetyczną, będzie
musiał mieć wdrożoną odnowioną dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej
budynków.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
Wzmocnienie polityki w zakresie efektywności energetycznej ma zdecydowanie pozytywne
skutki w kontekście wdrażania Alternatywnej Polityki Energetycznej. W proponowanym
przez APE optymalnym scenariuszu rozwoju energetyki efektywność energetyczna ma
bowiem kluczowe znaczenie.
W tym kwartale (październik – grudzień 2011):
Ustawa o efektywności energetycznej weszła w życie, ale w dalszym ciągu brakuje
rozporządzeń wykonawczych, które sprawiłyby, że zapisy ustawy zaczną działać.
Ministerstwo Gospodarki dopiero 28 grudnia 2011 roku opublikowało poprawioną
wersję drugiego krajowego planu działań dotyczącego efektywności energetycznej.
Materiał ten został poprawiony i uzupełniony jednakże w dalszym ciągu pozostaje dosyć
ogólnym i mało ambitnym, który w żaden sposób nie potwierdza priorytetowej roli, jaką
efektywność energetyczna powinna odgrywać w polityce energetycznej Polski i jaki ma
ona potencjał. Z tego względu potrzebny jest nowy strategiczny dokument rządowy
dotyczący efektywności energetycznej.
Najważniejszym komponentem funduszu spójności będzie Europejski Fundusz
Rozwoju Regionalnego (EFRR) z budżetem 223,3 mld euro, w ramach którego pojawiły
się minimalne kwoty (minimalne udziały 6–20%) alokacji środków na odnawialne źródła
energii (OZE) i efektywność energetyczną (EE). Wynoszą one w całej UE minimum 17
mld euro (w obecnej perspektywie finansowej 2007–2014 jest to kwota rzędu 9,3 mld
euro).
12
Wydatkowanie środków na projektu poprawy efektywności energetycznej jest ciągle
minimalne. Przykładem może być program PolSEFF w ramach którego w 2011 roku
preferencyjne pożyczki otrzymały zaledwie 2 przedsiębiorstwa.
Prace nad nową dyrektywą o efektywności energetycznej stwarzają szanse mocnego
impulsu wdrażania rozwiązań prawnych, administracyjnych i finansowych służących
poprawie efektywności energetycznej.
I kwartał 2012
Pod koniec grudnia 2011 roku Polska przekazała przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej,
w tym koordynację prac nad projektem nowej dyrektywy o efektywności energetycznej,
Danii. W styczniu 2012 roku zaczął się okres podsumowań polskiej prezydencji.
W zakresie organizacji procesu i logistyki prac nad dyrektywą o efektywności energetycznej
działania polskiego rządu można ocenić pozytywnie. Ministerstwo Gospodarki mówiło nawet
o osiągnięciach w zakresie przyspieszenia prac nad dyrektywą. Wielu zagranicznych
ekspertów narzekało jednak, że podejście polskiego rządu nie było ambitne i ograniczało się
tylko do omawiania artykułów dyrektywy oraz prowadzenia konsultacji pomiędzy krajami w
celu poszukiwania kompromisowych zapisów.
Na 28 lutego 2012 roku planowane było głosowanie w komisji ITRE (Komisja Przemysłu,
Badań Naukowych i Energii) nad mandatem do reprezentowania Parlamentu
Europejskiego w konsultacjach z Radą i Komisją Europejską w celu wypracowania
ambitnej dyrektywy o efektywności energetycznej. W związku z tym Instytut na rzecz
Ekorozwoju wystosował list do polskich członków komisji ITRE, w którym wezwał polskich
europosłów do głosowania za ambitnym projektem dyrektywy. Stosowną informację ze
swoim stanowiskiem Instytut przekazał też mediom. Najbardziej aktywnym europosłem z
Polski był w tym czasie Konrad Szymański z PiS, który mówił, że dyrektywa o efektywności
energetycznej może zaostrzyć politykę klimatyczną, a podwyższone koszty emisji CO2 uderzą
w środkowoeuropejski przemysł energochłonny oraz w energetykę. Przypomnijmy, że nowa
dyrektywa o efektywności energetycznej (EED) ma podnieść o 20 proc. efektywność
zużywania energii w Unii Europejskiej przed rokiem 2020. Do tej pory był to cel niewiążący.
W połowie marca 2012 roku Polska zawetowała przyjęcie przez Unię Europejską
ambitnych celów redukcji CO2 po roku 2020. Wicepremier i minister gospodarki
Waldemar Pawlak tłumaczył, że w tej chwili priorytetem powinna być efektywność
energetyczna: "Stanowisko Polski dotyczące polityki klimatycznej opiera się na takim
podejściu, że mówimy: ‘tak, ale…’. Możliwe jest zwiększanie celów redukcji emisji, ale pod
warunkiem, że dojdzie do porozumienia światowego. Ponieważ na razie nie rysuje się taka
perspektywa, uważamy, że nie ma powodu podwyższać sztucznie ceny energii. Dlatego
bardzo mocno z polskiej strony zwracamy uwagę na efektywność energetyczną jako źródło
tworzenia oszczędności (…). A więc zmiana strategii europejskiej i przesunięcie akcentów na
efektywność energetyczną, a nie politykę klimatyczną".
Sposobem na redukcję emisji CO2 poprzez poprawę efektywności energetycznej jest m.in.
wdrożenie i egzekwowanie przez kraje członkowskie Unii Europejskiej dyrektywy
2010/30/UE o etykietowaniu energetycznym, która wprowadza wymóg, aby na wszystkich
produktach związanych z energią były oznaczenia mówiące o tym, ile zużywają energii.
Polska jest jednym z nielicznych krajów, które ciągle nie przeprowadziły implementacji
13
dyrektywy z 2010 roku do krajowych przepisów prawnych, mimo wezwania Komisji
Europejskiej do usunięcia uchybień, przekazanego Polsce 18 lipca 2011 roku oraz przesłania
w połowie marca 2012 roku tzw. uzasadnionej opinii, co jest równoznaczne z otworzeniem
procedury o naruszenie unijnych przepisów. Jeśli Polska nie wywiąże się z obowiązku
implementacji dyrektywy, Komisja Europejska może skierować sprawę do Trybunału
Sprawiedliwości. Ministerstwo Gospodarki deklaruje przeprowadzenie procesu legislacyjnego
jak najszybciej. Przypomnijmy, że projekt założeń do ustawy o etykietowaniu produktów
związanych z energią pojawił się 7 stycznia 2011 roku, 14 listopada 2011 roku pojawił się
projekt ww. ustawy, który 12 grudnia 2011 roku oddany został do konsultacji społecznych. 20
stycznia 2012 roku Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów wydała opinię o
projekcie ustawy o etykietowaniu produktów związanych z energią, w którym przedstawiła
swoje uwagi. Na dalszy ciąg prac czekamy.
Od 1 stycznia 2012 roku, zgodnie z zapisami ustawy o efektywności energetycznej, prezes
Urzędu Regulacji Energetyki może już organizować przetargi na wydawanie świadectw
efektywności energetycznej, czyli tzw. białe certyfikaty. Pierwszy przetarg zostanie
najprawdopodobniej ogłoszony dopiero w drugiej połowie roku, gdyż nie zostały jeszcze
przygotowane odpowiednie rozporządzenia oraz obwieszczenie ministra gospodarki.
Rozporządzenia będą dotyczyć m.in. szkoleń osób, które będą przygotowywać audyty
efektywności energetycznej niezbędne w przetargu na uzyskanie białego certyfikatu.
Pozostałe rozporządzenia mają określać metodologię sporządzania świadectw efektywności
energetycznej, badań statystycznych w zakresie oszczędnego gospodarowania energią oraz
ubezpieczania audytorów.
Projekt drugiego krajowego planu działań (KPD) dotyczącego efektywności
energetycznej wersja 0.2, datowana na 28 grudnia 2011 roku została w połowie stycznia
2012 roku udostępniona na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznych. 24
stycznia 2012 II KPD został przyjęty przez Komitet ds. Europejskich, a jego wersja 0.3
datowana na 10 lutego 2012 roku została udostępniona na stronach Biuletynu Informacji
Publicznych. W I kwartale 2012 roku projekt II KPD nadal jednak nie został przyjęty przez
rząd ani przekazany Komisji Europejskiej.
W tym samym kwartale pojawiło się nowe opracowanie Instytutu na rzecz Ekorozwoju pt.
"Efektywność zużycia energii – między deklaracjami, stanem obecnym a przyszłością".
W dokumencie mającym charakter policy paper przedstawiono analizę istniejącego systemu
wsparcia dla efektywności zużycia energii finalnej, dobre przykłady rozwiązań, jak również
rekomendacje dla rządu RP. Szczególną uwagę poświęcono perspektywie finansowej 2014–
2020: wydatkowaniu środków w ramach Funduszy Spójności i planom legislacyjnym
dotyczącym efektywności energetycznej m.in. nowa dyrektywa o efektywności energetycznej,
"recast" dyrektywy budynkowej i inne. Wśród kluczowych rekomendacji znalazło się m.in.
opracowanie rządowej strategii efektywności energetycznej, w której realizację
zaangażowane byłyby zarówno wszystkie urzędy centralne, administracja samorządowa,
biznes jak też społeczeństwo. Podobna strategia ma być stworzona do końca 2012 roku w
Wielkiej Brytanii przez powołane w lutym 2012 roku Energy Efficiency Deployment Office.
W zakresie finansowania efektywności energetycznej do 15 lutego 2012 roku, czyli w
pierwszym tegorocznym naborze programu „Efektywne wykorzystanie energii”, do
Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedsiębiorcy mogli
zgłaszać wnioski o dofinansowanie audytów i inwestycji zwiększających efektywność
14
energetyczną przedsiębiorstw zużywających rocznie powyżej 50 GWh energii elektrycznej i
cieplnej łącznie. Ostatecznie wnioski o dofinansowanie Narodowy Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej przyjmował do końca marca 2012 roku. W ramach tego
priorytetowego programu NFOŚiGW oferował dotacje pokrywające do 70% kosztów audytu.
Przedsiębiorstwa rozważające inwestycję w energooszczędne rozwiązania, mogły również
otrzymać z NFOŚiGW preferencyjne pożyczki w wysokości od 3,5 do 42 mln złotych
pokrywające do 70% kosztów kwalifikowanych. Warunkami przyznania pożyczki było
posiadanie wyników audytu energetycznego i uzyskanie minimum 7% redukcji zużycia
energii. Koszt przedsięwzięcia musiał przekraczać 5 mln złotych. Realizacja programu
„Efektywne wykorzystanie energii” zaplanowana jest do 2015 roku, a jego całkowity budżet
wynosi 820 mln zł.
W I kwartale na stronie internetowej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i
Gospodarki Wodnej pojawiła się zapowiedź ogłoszenia IV konkursu na dofinansowanie
przedsięwzięć w ramach programu priorytetowego „System zielonych inwestycji (GIS –
Green Investment Scheme) część 1 – zarządzanie energią w budynkach użyteczności
publicznej”. Nabór wniosków planowany jest na maj 2012 roku. Dofinansowanie udzielane
będzie w formie dotacji do 30% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia, którego
minimalny koszt całkowity powinien wynosić powyżej 2 mln zł, a w przypadku projektów
grupowych – powyżej 5 mln zł. Przedsięwzięcia powinny polegać na termomodernizacji
budynków użyteczności publicznej.
Według najnowszych informacji dotyczących programu PolSEFF (Program Finansowania
Rozwoju Energii Zrównoważonej w Polsce), wspólnej inicjatywy Banku Millennium,
Millennium Leasing oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, już w ciągu dwóch dni
roboczych przedsiębiorca może otrzymać decyzję o przyznaniu dofinansowania inwestycji –
jest to tzw. szybka ścieżka. Dotyczy ona maszyn budowlanych koparek, ładowarek i koparko-
ładowarek, a także ciągników rolniczych, kombajnów i wózków widłowych. Celem programu
PolSEFF jest poprawa efektywności energetycznej polskiego sektora MSP. W jego ramach
przedsiębiorcy mogą otrzymać finansowanie na wdrażanie nowych rozwiązań z zakresu
energooszczędnych technologii oraz odnawialnych źródeł energii. Firmy realizujące
inwestycje objęte programem otrzymać mogą 10% lub 15% dofinansowania w formie premii
inwestycyjnej. Dodatkowo rozszerzono listę LEME (listę urządzeń, w stosunku do których
nie musi toczyć się procedura analizy energooszczędności) o wtryskarki oraz zagęszczarki
płytowe. Zakup urządzeń z listy LEME uprawnia do otrzymania 10% premii inwestycyjnej.
W I kwartale 2012 roku nadal trwały negocjacje nad przygotowaniem budżetu Unii
Europejskiej na lata 2014-20. Komisja Europejska zaproponowała, aby każde państwo
członkowskie otrzymało fundusze nie większe niż 2,5% jego PKB. Szacuje się, że Polska
otrzyma ok. 70-80 mld euro, czyli ok. 300 mld złotych. Z tej kwoty 1/3 ma zostać
przeznaczone na Fundusz Spójności. Wyraźnie powiedziano, że w ramach tego funduszu
powinny być realizowane działania dotyczące ochrony środowiska oraz inwestycje drogowe i
transportowe. Jednym z głównych celów, na który zostaną przeznaczone pieniądze, będzie
efektywność energetyczna. W okresie 2007-13 fundusze strukturalne są wydawane na terenie
całej Unii, ale tylko w krajach UE-15 od początku istniała możliwość wydatkowania tych
pieniędzy na efektywność energetyczną. Zmiana nastąpiła, kiedy wybuchł kryzys finansowy.
Wówczas Parlament Europejski podjął szybką decyzję, że należy przekazać pieniądze na
poprawę efektywności energetycznej w budynkach. Z punktu widzenia Polski decyzja ta
15
przyszła zbyt późno, ponieważ gros środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego została już rozdysponowana na inne cele.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
Wzmocnienie polityki w zakresie efektywności energetycznej ma zdecydowanie pozytywne
skutki w kontekście wdrażania Alternatywnej Polityki Energetycznej. W proponowanym
przez APE optymalnym scenariuszu rozwoju energetyki efektywność energetyczna ma
bowiem kluczowe znaczenie.
W tym kwartale (styczeń – marzec):
Bezskutecznie oczekiwaliśmy na akceptację przez rząd Drugiego Krajowego Planu
Działań dotyczącego efektywności energetycznej i przekazanie go Komisji Europejskiej.
Oczekiwaliśmy na konsultacje społeczne projektów rozporządzeń, które pozwolą
prezesowi URE wywiązać się z obowiązków nałożonych na niego przez ustawę o
efektywności energetycznej, tj. organizację przetargów na wydawanie świadectw
efektywności energetycznej. Żadne z rozporządzeń nie zostało jednak opublikowane.
Źle wygląda także implementacja w Polsce dyrektywy o etykietowaniu produktów
związanych z zużyciem energii. Jeśli postęp prac będzie przebiegał jak do tej pory, grozi
Polsce proces przed Trybunałem Sprawiedliwości.
Na poziomie unijnym w dalszym ciągu trwały prace nad projektem dyrektywy o
efektywności energetycznej, których finał planowany jest na czerwiec 2012 roku, tj. koniec
przewodnictwa Danii w Radzie Unii Europejskiej. Każda kolejna wersja projektu
dyrektywy była coraz bardziej osłabiana przez kraje członkowskie. Jedynym organem
unijnym, który prezentował ambitne podejście, był Parlament Europejski. Nie mniej
jednak nie wszyscy europosłowie podpisywali się pod takim podejściem, stąd apel
Instytutu na rzecz Ekorozwoju wystosowany do polskich europosłów z komisji ITRE w
lutym 2012 roku.
II kwartał 2012
Początek II kwartału 2012 roku był czasem przygotowania opinii i uwag do projektu
założeń projektu ustawy o charakterystyce energetycznej budynków przygotowanego i
oddanego do konsultacji społecznych przez Ministerstwo Transportu Budownictwa i
Gospodarki Morskiej w dniu 22 marca 2012 roku. Ustawa ma transponować do polskiego
porządku prawnego postanowienia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/WE
z 19 maja 2010 roku (czyli przekształconą dyrektywę 2002/91/WE). Przepisy tejże dyrektywy
kładą szczególny nacisk na:
skuteczne podejmowanie działań służących poprawie standardu energetycznego
budynków poprzez wprowadzenie zdecydowanych instrumentów polityki
zrównoważonej, takich jak: ustalenie wymagań minimalnych dotyczących
charakterystyki energetycznej nowych budynków na poziomie optymalnym pod
względem kosztów, przy użyciu odpowiedniego instrumentu obliczeniowego;
system zachęt mających na celu upowszechnienie na rynku budynków
charakteryzujących się niskim lub zerowym poziomem zużycia energii i emisji CO2,
przy zastosowaniu wysoko efektywnych systemów alternatywnych, przy powszechnym
systemie oceny energetycznej budynków i modułów budynków.
W ustawie o charakterystyce energetycznej budynków, której publikację przewiduje się na
styczeń 2013 roku, mają zostać uregulowane m.in. takie kwestie, jak:
16
zapewnienie kontroli przez niezależny organ świadectw charakterystyki energetycznej
budynków;
protokoły z przeglądów systemów grzewczych i klimatyzacji oraz kotłów;
opracowanie wzorów takich protokołów;
zapewnienie egzekwowania obowiązku przekazywania świadectw w przypadku
sprzedaży budynku lub modułu budynku;
wprowadzenie obowiązku zamieszczania informacji dotyczącej efektywności
energetycznej budynków w reklamach komercyjnych w mediach;
stosowanie zachęt finansowych;
zmniejszenie barier rynkowych w celu promowania energooszczędnego sposobu
budowania;
wprowadzenie obowiązku posiadania świadectwa charakterystyki energetycznej dla
istniejących budynków zajmowanych przez władze publiczne, często odwiedzane przez
ludność, o powierzchni większej niż 500 m2 (próg dotyczący powierzchni użytkowej
zostanie 9 lipca 2015 roku obniżony do 250 m2).
Co więcej, ustawa wprowadzi obowiązek, aby w budynkach zajmowanych przez władze
publiczne świadectwa charakterystyki energetycznej były umieszczane w widocznym
miejscu. Dodatkowo, w ustawie zostanie przewidziana konieczność utworzenia przez rząd
centralnego, ogólnodostępnego elektronicznego rejestru, który będzie obejmował m.in. wykaz
osób uprawnionych do sporządzania świadectw charakterystyki energetycznej, wykaz
świadectw charakterystyki energetycznej, wykaz protokołów z przeprowadzonych kontroli
oraz rejestr budynków zajmowanych przez władze publiczne, informujący o charakterystyce
energetycznej tych budynków.
W dniu 17 kwietnia 2012 roku Rada Ministrów przyjęła Drugi Krajowy Plan Działań
(KPD) dotyczący efektywności energetycznej dla Polski. Został on przygotowany przez
Ministerstwo Gospodarki w związku z obowiązkiem przekazywania Komisji Europejskiej
sprawozdań na podstawie dyrektywy 2006/32/WE w sprawie efektywności końcowego
wykorzystania energii i usług energetycznych. KPD skierowany jest głównie do końcowych
odbiorców energii elektrycznej, którzy kupują energię na użytek własny oraz do
przedsiębiorstw energetycznych. Zawiera on informację o realizacji krajowego celu w
zakresie oszczędnego gospodarowania energią. Zgodnie z KPD do 2016 roku oszczędność
energii finalnej nie może być mniejsza niż 9 proc. jej średniego krajowego zużycia w ciągu
roku, przy czym uśrednienie obejmuje lata 2001-2005. Głównym środkiem służącym
poprawie efektywności energetycznej w najbliższych latach będzie, zgodnie z KPD, system
białych certyfikatów. Fundusz Termomodernizacji i Remontów, programy wdrażane przez
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także środki w ramach
Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" mają za zadanie wspierać realizację
projektów efektywnego wykorzystania energii.
Jednym z takich programów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej ma być program dopłat do kredytu na budowę domu energooszczędnego, którego
projekt został skierowany do społecznych konsultacji w maju 2012 roku. W sierpniu 2012
roku projekt programu dopłat powinien trafić do zarządu i rady nadzorczej NFOŚiGW.
Uruchomienie programu planowane jest na I kwartał 2013 roku. Celem programu ma być
wsparcie budownictwa energooszczędnego w Polsce i uniknięcie emisji ok. 50 000 ton CO2
rocznie. NFOŚiGW posiada na ten cel 300 mln zł, pochodzących z opłaty zastępczej URE.
Okres obowiązywania programu przewidywany jest na lata 2013–2018. Szacuje się, że
zostanie nim objętych 16 000 domów i mieszkań. Jak podaje NFOŚiGW, wysokość dopłat z
17
programu może wynieść od 10 000 zł do 40 000 zł, w zależności od tego, czy będzie to
mieszkanie, czy dom jednorodzinny oraz jaki będzie jego standard energetyczny, czyli
osiągnięty wskaźnik zapotrzebowania budynku lub mieszkania na energię użytkową do
ogrzewania. W przypadku mieszkania kwota dopłaty przewidziana jest w granicach od 10 000
zł do 15 000 zł, natomiast w przypadku domów od 20 000 zł do 40 000 zł. Dopłaty nie będą
przyznawane na zainstalowanie konkretnych urządzeń, ale za osiągnięcie ambitnego
standardu. Zgodnie z założeniami programu, z dopłat będą mogły skorzystać osoby fizyczne
budujące lub kupujące domy jednorodzinne bądź mieszkania w domach wielorodzinnych od
deweloperów. Zdaniem NFOŚiGW skorzystanie z programu oznacza nie tylko niższe
rachunki za energię, ale również wzrost wartości nieruchomości i obniżenie kosztów kredytu.
W maju 2012 roku Ministerstwo Gospodarki skierowało do konsultacji społecznych projekty
trzech rozporządzeń związanych z realizacją ustawy o efektywności energetycznej z 15
kwietnia 2011 roku. Pierwszy z nich, to projekt rozporządzenia Ministra Gospodarki z
dnia 27 kwietnia 2012 roku w sprawie szczegółowego zakresu i sposobu sporządzania
audytu efektywności energetycznej, wzoru karty audytu efektywności energetycznej
oraz metody obliczania oszczędności energii. Celem proponowanej regulacji jest
zapewnienie zharmonizowanych zasad mierzenia, obliczania i weryfikowania oszczędności
energii uzyskanych w wyniku realizacji przedsięwzięcia służącego poprawie efektywności
energetycznej, rozumianego jako działanie polegające na wprowadzeniu zmian lub
usprawnień w obiekcie, urządzeniu technicznym lub instalacji, w wyniku których uzyskuje się
oszczędność energii. Opracowanie zakresu i sposobu sporządzenia audytu efektywności
energetycznej oraz danych i metod wykorzystywanych przy określaniu i weryfikacji
uzyskanych oszczędności energii ma umożliwić prawidłowe sporządzenie audytu
efektywności energetycznej, który z kolei stanowi podstawę do przygotowania deklaracji
przetargowej niezbędnej do uczestnictwa w przetargu w celu uzyskania świadectwa
efektywności energetycznej, czyli tzw. białego certyfikatu. Sposób sporządzenia audytu
efektywności energetycznej jest uzależniony przede wszystkim od złożoności przedsięwzięcia
służącego poprawie efektywności energetycznej, dla którego jest wykonywany. Dla
przedsięwzięć mniej skomplikowanych zaproponowana została w rozporządzeniu możliwość
sporządzenia audytu efektywności energetycznej w sposób uproszczony, uwzględniający
tylko analizę końcowego użytkowania energii, a wyłączający dystrybucję i przesył oraz
urządzenia potrzeb własnych. Przedsięwzięcia bardziej złożone, składające się z wielu
przedsięwzięć, wymagać będą zawsze wykonania audytu w sposób bilansowy, który
wykonuje się przy zastosowaniu odpowiednio udokumentowanej metody obliczeniowej
opartej na ogólnej wiedzy technicznej lub pomiarach.
Drugi z przedstawionych do konsultacji społecznych projektów to projekt rozporządzenia
Ministra Gospodarki z dnia 15 maja 2012 roku w sprawie przetargu na wybór
przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej3. Przypomnijmy, że
zgodnie z art. 16 ust. 3 ustawy o efektywności energetycznej z 15 kwietnia 2011 roku przetarg
prowadzony będzie oddzielnie w trzech kategoriach przedsięwzięć służących poprawie
efektywności energetycznej, tj. zwiększenia oszczędności energii przez odbiorców
końcowych, zwiększenia oszczędności energii przez urządzenia potrzeb własnych oraz
zmniejszenia strat energii elektrycznej, ciepła lub gazu ziemnego w przesyle lub dystrybucji.
3 http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/503/projekt/46482
18
W §3-6 projektu rozporządzenia określono tryb oraz formę składania oferty przetargowej
(forma pisemna – zaklejona koperta z ofertą przetargową, której wzór został zamieszczony w
załączniku do rozporządzenia), okres między dniem ogłoszenia o przeprowadzeniu przetargu
a dniem, w którym upływa termin wyznaczony na składanie ofert (nie może być dłuższy niż
45 dni), okres między dniem, w którym upływa termin wyznaczony na składanie ofert
przetargowych, a dniem zakończenia postępowania przetargowego (nie może być dłuższy niż
4 miesiące). W §7-9 określono sposób powoływania i odwoływania członków komisji
przetargowej wyznaczanej przez Prezesa URE i która gwarantować ma obiektywną ocenę
przedłożonych ofert przetargowych. W §10 z kolei opisany został sposób otwarcia,
weryfikacji, odrzucania oraz przyporządkowywania ofert przetargowych do każdej z kategorii
przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej. Zgodnie z nim komisja
przetargowa wybiera, w każdej z kategorii przedsięwzięć, oferty przetargowe, począwszy od
oferty przetargowej o najwyższej wartości efektu energetycznego i kończąc na ofercie
przetargowej, w której zadeklarowano wartość efektu energetycznego wyższą lub równą
iloczynowi oferowanej średniej wartości efektu energetycznego oraz wartości współczynnika
akceptacji ofert. Za pomocą proponowanej w rozporządzeniu formuły przetargu planuje się
więc stymulować zachowania energooszczędne. Wybierane będą bowiem przedsięwzięcia,
które przy najniższych kosztach dawać będą największe oszczędności energii, czyli osiągną
najwyższą wartość efektu energetycznego.
Trzeci z zaprezentowanych do konsultacji projektów rozporządzeń to projekt
rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 24 maja 2012 roku w sprawie
szczegółowego zakresu obowiązku uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw
efektywności energetycznej i uiszczania opłaty zastępczej4. W §1 projektu rozporządzenia
określono wielkość i sposób obliczania ilości energii pierwotnej odpowiadającej wartości
świadectwa efektywności energetycznej (tzw. białego certyfikatu), które jest obowiązane
uzyskać i przedstawić do umorzenia przedsiębiorstwo energetyczne, odbiorca końcowy oraz
towarowy dom maklerski lub dom maklerski zawierający transakcje zakupu energii
elektrycznej, ciepła lub gazu ziemnego na giełdzie towarowej. Określono także wysokość
jednostkowej opłaty zastępczej (1000 złotych za 1 toe) oraz współczynniki sprawności
procesów przetworzenia energii pierwotnej w energię finalną. Zakres obowiązku uzyskiwania
i przedstawienia do umorzenia świadectw efektywności energetycznej określono w toe na
poziomie nie większym niż 3 proc. ilorazu kwoty przychodu ze sprzedaży odbiorcom
końcowym energii elektrycznej, ciepła lub gazu ziemnego lub kwoty transakcji ich zakupu na
giełdzie towarowej i jednostkowej opłaty zastępczej.
W kontekście ustawy o efektywności energetycznej z 15 kwietnia 2011 roku warto
wspomnieć, że na początku czerwca 2012 roku rząd podjął decyzję o uwolnieniu zawodu
audytora energetycznego. Zawód ten będzie odtąd realizowany na zasadzie prowadzenia
swobodnej działalności gospodarczej. Decyzję o deregulacji zawodu audytora podjęto zanim
Ministerstwo Gospodarki zdążyło przygotować rozporządzenia w sprawie przeprowadzania
szkoleń i egzaminów dla osób ubiegających się o nadanie uprawnień audytora efektywności
energetycznej. Przypomnijmy, że rozporządzenia te miały zostać wydane w związku z
realizacją zapisów ustawy o efektywności energetycznej z 15 kwietnia 2011 roku. W związku
z takim obrotem spraw Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt ustawy o zmianie
ustawy o efektywności energetycznej, który przewiduje uchylenie przepisów dotyczących
4 http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/503/projekt/47729
19
uzyskiwania uprawnień audytora efektywności energetycznej, a pozostawia przepisy
dotyczące sposobu sporządzania audytu efektywności energetycznej. Oznacza to, że będzie
możliwość sporządzania audytów na potrzeby systemu białych certyfikatów bez konieczności
potwierdzania przez zainteresowane podmioty swoich kwalifikacji przed komisją
powoływaną przez Prezesa URE.
W dniu 6 czerwca 2012 roku Ministerstwo Gospodarki zorganizowało konferencję, na której
przedstawiono stan działań w zakresie efektywności energetycznej, w tym m.in. nowy system
znakowania urządzeń zużywających energię. Dzięki temu systemowi, jak tłumaczyli
eksperci ministerstwa, konsumentom łatwiej będzie korzystać z efektywnych energetycznie
produktów, co wpłynie na obniżenie rachunków za energię.
Nowe wzory etykiet energetycznych ma wprowadzić ustawa dotycząca obowiązku
informowania konsumentów o ilości zużycia energii przez poszczególne produkty, której
projekt został przyjęta przez Radę Ministrów 12 czerwca 2012 roku. Na nowym, bardziej
przejrzystym wzorze etykiety znajdą się m.in. piktogramy podkreślające parametry
wydajności i cechy urządzenia oraz roczne zużycie energii w kWh. Projekt ustawy określa
szczegółowe obowiązki dystrybutorów i dostawców sprzętu w zakresie informowania
konsumentów o zużyciu energii przez poszczególne produkty. Dane takie będą oni
zobowiązani zamieszczać nie tylko na etykiecie, ale również w materiałach promujących dane
produkty. Co więcej, nowe przepisy rozszerzą zakres urządzeń objętych wymaganiami
etykietowania na wszystkie wyroby wykorzystujące energię. Dotychczas był on ograniczony
tylko do sprzętu gospodarstwa domowego, takiego jak pralki, zmywarki do naczyń czy
lodówki. Powstanie również system kontroli prawidłowego etykietowania produktów.
Organem monitorującym będzie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Funkcje
kontrolne z kolei powierzone zostaną wojewódzkim inspektorom Inspekcji Handlowej oraz
Prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Projekt ustawy o obowiązkach w zakresie
informowania o zużyciu energii przez produkty wykorzystujące energię z autopoprawką jest
wypełnieniem postanowień dyrektywy 2010/30/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
19 maja 2010 roku w sprawie wskazania poprzez etykietowanie oraz standardowe informacje
o produkcie, zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią. Szybki
tryb prac nad projektem ustawy spowodowany był kolejnym upomnieniem wystosowanym do
polskiego rządu przez Komisję Europejską (KE) za niepoinformowanie jej o pełnym
wdrożeniu unijnych przepisów do prawa krajowego. KE podjęła decyzję o skierowaniu do
Polski tzw. uzasadnionej opinii, otwierając tym samym procedurę o naruszenie unijnych
przepisów, co mogło skończyć się skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Projekt ustawy został przekazany do Sejmu.
Niezależnie od wyżej opisanych procesów i działań po stronie rządowej, w II kwartale 2012
roku polskie organizacje zajmujące się efektywnością energetyczną wystosowały do
premiera RP wniosek o powołanie pełnomocnika rządu, który zajmowałby się
efektywnością energetyczną, gdyż uznały, że wyznaczenie specjalnej osoby, podobnie jak
zostało to zrobione w przypadku energetyki atomowej, jest konieczne ze względu na rangę
problemu. Pełnomocnik rządu ds. efektywności energetycznej odpowiedzialny mógłby być,
ich zdaniem, za koordynację działań na rzecz efektywności energetycznej, w tym wdrażanie
krajowego planu działań na rzecz efektywności energetycznej. Przypomnijmy, że obecnie
zagadnieniem efektywności energetycznej zajmuje się sześć ministerstw.
20
Z perspektywy Brukseli w II kwartale 2012 roku ważne były dwa działania/wydarzenia. 23
maja 2012 roku w siedzibie Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii
Europejskiej w Brukseli Instytut na rzecz Ekorozwoju zorganizował konferencję na temat
korzyści ekonomicznych z efektywności energetycznej dla Polski. Data konferencji zbiegła
się z posiedzeniem COREPER w sprawie nowej dyrektywy w sprawie efektywności
energetycznej. Na konferencji zaprezentowany został raport dotyczący potencjału rozwoju
rynku pracy w wyniku realizacji programu głębokiej termomodernizacji (nawet 250 000
nowych miejsc pracy netto). Dzięki realizacji programu głębokiej termomodernizacji w
budownictwie można także będzie zmniejszyć import gazu nawet o 77 proc. w perspektywie
roku 2030.
Prace nad nową dyrektywą w sprawie efektywności energetycznej udało się zakończyć w
Brukseli w czerwcu 2012 roku na koniec duńskiego przewodnictwa w Radzie UE. W
kolejnych miesiącach 2012 roku tekst dyrektywy będzie tłumaczony na języki narodowe, a
we wrześniu 2012 roku planowane jest jej przyjęcie na posiedzeniu plenarnym Parlamentu
Europejskiego. Najnowsza wersja tekstu dyrektywy nie wygląda jednak dobrze. W ostatnich
miesiącach dyrektywa została znacznie osłabiona przez kraje członkowskie. Już dziś
wiadomo, że zaproponowane w niej mechanizmy i środki poprawy efektywności
energetycznej nie pozwolą Unii Europejskiej zrealizować celu w zakresie efektywności
energetycznej do 2020 roku. Najnowsza wersja tekstu dyrektywy zostanie przybliżona w
kolejnym kwartale monitoringu.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
Wzmocnienie polityki w zakresie efektywności energetycznej ma zdecydowanie pozytywne
skutki w kontekście wdrażania Alternatywnej Polityki Energetycznej. W proponowanym
przez APE optymalnym scenariuszu rozwoju energetyki efektywność energetyczna ma
bowiem kluczowe znaczenie.
III kwartał 2012 (+ październik)
W tym kwartale z niecierpliwością oczekiwaliśmy publikacji i wejścia w życie rozporządzeń
Ministra Gospodarki, które pozwalałyby uruchomić działanie systemu białych
certyfikatów. Zostały one opublikowane w okresie sierpień-październik 2012 i są to:
rozporządzenie Ministra Gospodarki w sprawie szczegółowego zakresu i sposobu
sporządzania audytu efektywności energetycznej, wzoru karty audytu efektywności
energetycznej oraz metody obliczania oszczędności energii, rozporządzenie Ministra
Gospodarki w sprawie przetargu na wybór przedsięwzięć służących poprawie efektywności
energetycznej oraz rozporządzenie Ministra Gospodarki w sprawie szczegółowego zakresu
obowiązku uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw efektywności energetycznej i
uiszczania opłaty zastępczej. Zgodnie z tym ostatnim rozporządzeniem wysokość
jednostkowej opłaty zastępczej została wyznaczona na kwotę 1000 zł za tonę oleju
ekwiwalentnego.
Nadal oczekujemy jednak na publikację w "Monitorze Polskim" obwieszczenia Ministra
Gospodarki, o którym mowa w ustawie o efektywności energetycznej z 15 kwietnia 2011
roku, a które jest niezbędne do uruchomienia systemu białych certyfikatów.
21
9 lipca minął termin transpozycji do prawa polskiego dyrektywy o charakterystyce
energetycznej budynków, tj. Energy Performace of Buildings Directive (EPBD,
2010/31/WE), która jest zaktualizowaną wersją dyrektywy z 2002 roku. Dyrektywa ta zakłada
m.in. że od 31 grudnia 2018 roku budynki należące do administracji publicznej, a od 31
grudnia 2020 roku wszystkie nowopowstałe budynki będą musiały spełniać standardy
budynku prawie zeroenergetycznego. Ustawa o charakterystyce energetycznej budynków nie
została jeszcze jednak przygotowana – wiosną br. konsultowany były jedynie projekt założeń
projektu ustawy o charakterystyce energetycznej budynków, o czym pisaliśmy w poprzednim
raporcie.
3 października 2012 roku do konsultacji społecznych oddane zostały natomiast projekty
dwóch rozporządzeń związanych z transpozycją dyrektywy o charakterystyce energetycznej
budynków. Pierwszym z nich jest projekt rozporządzenia Ministra Transportu,
Budownictwa i Gospodarki Morskiej zmieniającego rozporządzenie w sprawie
warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Przedmiotowa nowelizacja stanowi uzupełnienie istniejących przepisów techniczno-
budowlanych dotyczących wyposażenia technicznego budynków, ochrony cieplnej i
energooszczędności budynków stosowanych przy projektowaniu budynków, ich budowie,
przebudowie oraz zmianie sposobu użytkowania.
Drugim z rozporządzeń oddanych do konsultacji jest projekt rozporządzenia Ministra
Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zmieniającego rozporządzenie w
sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego. Rozporządzenie ma na
celu zapewnienie skutecznego wdrożenia wymogu zawartego w art. 6 dyrektywy
2010/31/UE, polegającego na zapewnieniu rozważenia i wzięcia pod uwagę przed
rozpoczęciem budowy, o ile są dostępne, technicznych, środowiskowych i ekonomicznych
możliwości realizacji wysoko efektywnych systemów alternatywnych. Powyższa analiza, jak
mówi projekt rozporządzenia, powinna być udokumentowana i udostępniona do celów
weryfikacji.
W październiku 2012 roku Sejm przyjął ustawę o obowiązku etykietowania produktów
wykorzystujących energię. Ustawa będzie w pełni implementowała postanowienia
dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 2010 roku. Zgodnie z nowym prawem,
konsument ma być lepiej informowany o zużyciu energii przez urządzenia wykorzystujące
energię. Ustawa wprowadza obowiązek dołączania do produktów wykorzystujących energię
(przy wprowadzaniu tych urządzeń do obrotu lub oddawaniu ich do użytku) etykiet i kart
produktu, sporządzonych w języku polskim, które będą zawierały informacje o klasie
efektywności energetycznej i podstawowych parametrach urządzenia, np. zużyciu energii i
poziomie hałasu. Etykietą będzie nalepka lub tabliczka zawierająca informacje o klasie
efektywności energetycznej oraz innych podstawowych zasobach zużywanych przez dany
produkt wykorzystujący energię. Do tej pory taki wymóg ograniczony był tylko do sprzętu
AGD, a zgodnie z ustawą zostanie rozszerzony na inne produkty zużywające energię.
Obowiązki te nie będą dotyczyły wyrobów używanych, wyrobów, które służą do przewozu
osób lub rzeczy, wyrobów, związanych z bezpieczeństwem państwa, jak również sprzętem
ratowniczo-gaśniczym. Obowiązek etykietowania będzie dotyczył produktów
wykorzystujących energię, dla których wymagania dotyczące sporządzania dokumentacji
technicznej oraz stosowania etykiet i kart określają akty delegowane Komisji Europejskiej. Producenci i dystrybutorzy będą zmuszeni zamieszczać na produktach informacje o zużyciu
energii. Dostawcy będą mieli przede wszystkim obowiązek sporządzenia dokumentacji
22
technicznej, dołączenia do każdego wyrobu etykiety i specjalnej karty w języku polskim,
zawierającej dane techniczne, związane ze zużyciem energii. Z kolei dystrybutorzy będą mieli
obowiązek umieszczania w miejscu widocznym, z reguły będzie to na frontowej części
danego urządzenia, np. pralki czy zmywarki, takiej etykiety, na której będą podane wszystkie,
niezbędne dane o zużyciu energii. Wprowadzony też będzie obowiązek informowania o klasie
energetycznej produktów wykorzystywanych w reklamie – w prasie, telewizji czy w
Internecie. Za niedostosowanie się do wymogów ustawy będą groziły kary. Zastosowanie
nowych przepisów przez producentów i dystrybutorów będzie monitorował prezes Urzędu
Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Funkcje kontrolne powierzone będą wojewódzkim
inspektorom Inspekcji Handlowej oraz prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jeżeli
dostawca albo dystrybutor nie będzie przestrzegał obowiązków i zakazów wynikających
z ustawy, organ kontrolujący będzie mógł najpierw zwrócić się do takiego dostawcy czy też
dystrybutora o to, aby usunął niezgodności, wycofał wyrób ze sprzedaży, wycofał w ogóle
z obrotu albo zaprzestał reklamowania produktu. Jeżeli dostawca bądź dystrybutor
nie dostosuje się w określonym terminie do decyzji organu kontrolnego, wtedy będzie on
mógł wydać decyzję, nakazującą wstrzymanie sprzedaży, wycofanie z obrotu, czyli zdjęcie
z rynku takiego produktu albo może zakazać reklamy produktu.
W tym kwartale 2012 roku ustalane były wymogi techniczne, jakie będą musiały spełniać
budynki, aby osiągnąć jak najniższe zużycie energii, ale także procedury sprawdzania
projektu budowlanego i procedury badania po wykonaniu budynku energooszczędnego
dofinansowanego w ramach nowego programu Narodowego Programu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wytyczne techniczne opracowane zostały przez
Krajową Agencję Poszanowania Energii SA i są dostępne na stronie internetowej NFOŚiGW.
Zapowiadany przez NFOŚiGW w maju br. program stał się faktem 26 września 2012 r., kiedy
to Rada Nadzorcza NFOŚiGW podjęła decyzję o uruchomieniu dopłat do kredytów na
budowę lub zakup energooszczędnych budynków. Program dopłat NFOŚiGW do budowy
energooszczędnych domów i mieszkań ma za zadanie wsparcie i promocję budownictwa
energooszczędnego. Dzięki dopłatom w latach 2013-2018 powstanie około 16 tys. domów
i mieszkań przy zachowaniu wysokich standardów energooszczędności. Z programu będą
mogły skorzystać osoby fizyczne budujące domy jednorodzinne oraz osoby fizyczne kupujące
od deweloperów domy jednorodzinne i mieszkania w domach wielorodzinnych. Pośrednikami
w realizowaniu programu będą banki. Wsparcie będzie polegało na częściowej spłacie
kapitału kredytu bankowego na budowę domu, zakup domu lub mieszkania. Aby uzyskać
dopłatę, trzeba będzie przedstawić w banku projekt budowlany, spełniający wymogi
programu oraz pozytywny wynik badań po wykonaniu budynku. Wysokość dopłaty będzie
uzależniona od osiągniętego wskaźnika rocznego zapotrzebowania na energię do ogrzewania
i wentylacji. Jednorazowa bezzwrotna dopłata może wynieść do 50 tysięcy złotych w
przypadku budowy domu pasywnego oraz do 30 tysięcy złotych w przypadku budowy domu
energooszczędnego. Dofinansowanie do zakupu mieszkań w budynkach pasywnych wyniesie
do 16 tysięcy złotych, a w energooszczędnych – do 11 tys. zł brutto. Na dopłaty NFOŚiGW
przeznaczy około 300 mln zł.
We wrześniu br. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił także
nowy konkurs na projekty z zakresu edukacji ekologicznej, w tym promujące
budownictwo energooszczędne. Celem projektów powinno być zwiększenie poziomu
świadomości społecznej i uświadomienie korzyści wynikających z budownictwa w
standardzie energooszczędnym lub pasywnym. Wśród planowanych w projekcie działań
mogły się znaleźć programy w zakresie aktywnej edukacji ekologicznej oraz kampanie
23
informacyjno-edukacyjne, szkolenia lub realizacja filmów, cyklicznych programów
telewizyjnych i radiowych. Wnioski projektowe można było składać do 8 października 2012
roku. Pula środków przewidzianych na tę kategorię tematyczną konkursu to 6000 tys. zł.
Mimo korzyści, jakie oferują energooszczędne budynki, nie cieszą się one na razie dużym
zainteresowaniem, co zauważono także na poziomie unii Europejskiej. Dlatego w sierpniu
2012 roku Komisja Europejska przedstawiła strategię na rzecz ożywienia sektora
budownictwa oraz w celu promocji budownictwa energooszczędnego. Sektor
budownictwa daje pracę ponad 10% wszystkich zatrudnionych w UE. Strategia Komisji ma
wspierać branżę budowlaną jako siłę napędową w tworzeniu nowych miejsc pracy i
zapewnianiu trwałego wzrostu w całej gospodarce tego sektora. Strategia zakłada m.in.
stymulowanie korzystnych warunków inwestycyjnych, szczególnie w zakresie remontów i
konserwacji budynków, pobudzanie innowacji i podwyższanie kwalifikacji pracowników
poprzez promowanie mobilności, poprawę efektywności gospodarowania zasobami poprzez
zachęcanie do wzajemnego uznawania systemów zrównoważonego budownictwa w UE,
opracowanie standardowych kodeksów projektowania dla przedsiębiorstw budowlanych,
dzięki czemu łatwiej będzie im prowadzić działalność w innych państwach członkowskich
oraz wspieranie pozycji europejskich przedsiębiorstw budowlanych na świecie, aby
promować wysoką jakość i normy zrównoważonego budownictwa w krajach trzecich.
W dniu 6 lipca w trakcie konferencji prasowej został zainaugurowany nowy program
Narodowego Programu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) sprzyjający
energooszczędności, tj. dofinansowanie do inteligentnych sieci energetycznych (ISE).
Dofinansowanie przeznaczone będzie na działania inwestycyjne oraz nieinwestycyjne (m.in.
kampanie informacyjno-edukacyjne) związane z wdrażaniem elementów inteligentnych sieci
energetycznych w obszarach pilotażowych. Konkurs skierowany jest do przedsiębiorców
(dużych, średnich i małych), jednostek samorządu terytorialnego, uczelni, instytutów
badawczych, Polskiej Akademii Nauk oraz tworzonych przez nią jednostek, którzy organizują
w przestrzeniach pilotażowych przedsięwzięcia ISE. Formą dofinansowania będzie dotacja,
której wysokość będzie uzależniona od rodzaju realizowanego działania oraz rodzaju
beneficjenta. Dla działań przed- i porealizacyjnych sięgać będzie 70% kosztów
kwalifikowanych zaś dla działań inwestycyjnych, górny limit wyniesie od 30% dla dużych
przedsiębiorstw do 50% dla małych i mikroprzedsiębiorstw, samorządów, uczelni i instytutów
badawczych. Kwota środków przeznaczona na dofinansowanie przedsięwzięć w ramach tego
konkursu wynosi 150 mln zł. Wnioski należy składać w NFOŚiGW w dniach od 3 grudnia
2012 roku do 31 stycznia 2013 roku. Zdaniem prezesa URE, inteligentne sieci przyniosą
oszczędności energii i niższe rachunki dla konsumentów, a dla operatorów systemowych –
wyższe zyski. Rozwój tzw. inteligentnych sieci ma przyczynić się do energooszczędności
gospodarki i wzrostu PKB. Aby te ambitne cele zostały zrealizowane, trzeba zainwestować 8
mld zł.
W związku z rozwojem inteligentnych sieci energetycznych branża energetyczna
przygotowuje się do programu instalacji inteligentnych liczników. Przykładowo, Energa
Operator zapowiada przeznaczenie na ten cel ok. 1,2 mld zł. Inteligentne liczniki pomiarowe
dają konsumentom dostęp w czasie rzeczywistym do informacji dotyczących ich
indywidualnego zużycia energii, dzięki czemu mogą je kontrolować i nimi zarządzać. W ten
sposób liczniki mają przyczyniać się do wprowadzania systemu energetycznego
wytwarzającego mniej dwutlenku węgla. Przypomnijmy, że projekt "Prawa energetycznego"
zakłada, że inteligentne liczniki zostaną zainstalowane w Polsce do 2020 roku u wszystkich
24
odbiorców energii elektrycznej. Koszt wymiany licznika wynosi około 400 złotych za punkt
pomiarowy. Ministerstwo gospodarki szacuje, że korzyści z systemu wyniosą 12 mld zł
w ciągu pierwszych 15 lat jego funkcjonowania.
11 września Parlament Europejski, a 4 października 2012 roku unijni ministrowie przyjęli
dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej, która wprowadzi obowiązek wdrożenia
działań zapewniających oszczędne gospodarowanie energią, w tym modernizację budynków
administracji publicznej, lepsze gospodarowanie energią przez jej dystrybutorów i dostawców
oraz obowiązkowe audyty energetyczne dla dużych firm. Dyrektywa nakłada na państwa
członkowskie obowiązek odnawiania każdego roku 3% całkowitej powierzchni ogrzewanych
lub chłodzonych budynków będących własnością instytucji rządowych lub przez nie
zajmowanych. Współczynnik 3% oblicza się w oparciu o całkowitą powierzchnię
pomieszczeń w budynkach o całkowitej powierzchni użytkowej wynoszącej ponad 500 m2 (a
od 9 lipca 2015 roku – ponad 250 m2). Państwa członkowskie będą jednak mogły zastosować
inne środki, w tym gruntowne renowacje i sposoby wpływania na zmianę zachowania
użytkowników, które pozwolą na osiągnięcie porównywalnych oszczędności energii. Na
dystrybutorów energii oraz przedsiębiorstwa obrotu nałożony zostanie przez dyrektywę
obowiązek oszczędności każdego roku – począwszy od 2014 do końca 2020 roku – w
wysokości 1,5% rocznego wolumenu sprzedaży energii odbiorcom końcowym (uśrednionej w
najpóźniejszym trzyletnim okresie przed dniem 1 stycznia 2013 roku). Wolumen sprzedaży
energii zużytej w transporcie może być częściowo lub w pełni wyłączony z tego obliczenia.
Państwa członkowskie zadecydują, jak obliczona wielkość nowych oszczędności będzie
rozłożona w czasie. Dyrektywa zakłada także, że wszystkie duże przedsiębiorstwa zostaną
zobowiązane do przeprowadzania audytów energetycznych raz na cztery lata. Audyty
energetyczne będą przeprowadzane przez wykwalifikowanych, akredytowanych ekspertów i
nadzorowane przez niezależne organy na podstawie przepisów krajowych. Małe i średnie
firmy nie będą musiały przeprowadzać audytów, choć państwa członkowskie powinny
opracować programy zachęt do poddawania się także przez nie audytom energetycznym, a
następnie do wdrażania sporządzonych w ich wyniku zaleceń. Dyrektywa przewiduje zapisy
umożliwiające stworzenie programów finansowania działań na rzecz zwiększania
efektywności energetycznej. Dyrektywa wejdzie w życie 20. dnia po jej opublikowaniu w
Dzienniku Urzędowym UE (przyp. dyrektywa została opublikowana 14 listopada 2012), a
kraje członkowskie będą miały 18 miesięcy na wdrożenie jej zapisów. Obowiązek audytów
energetycznych wprowadzony zostanie począwszy od trzeciego roku obowiązywania zapisów
dyrektywy.
1 października 2012 roku Ministerstwo Środowiska uruchomiło kampanię społeczną
"Wyłączamy prąd. Włączamy oszczędzanie" mającą zachęcić do racjonalnego
użytkowania energii, a przez to ochrony środowiska i klimatu. Kampania potrwa do połowy
listopada 2012 roku. Ostatnie badania TNS OBOP pokazały, że aż 32% Polaków nie
oszczędza energii. W ramach kampanii "Wyłączamy prąd. Włączamy oszczędzanie" w
największych ogólnopolskich stacjach telewizyjnych emitowane będą humorystyczne spoty,
zachęcające do oszczędzania energii. Powstanie także strona internetowa, na której będzie
można m.in. znaleźć porady inspirujące do oszczędzania energii. Akcja jest finansowana ze
środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
1 września 2012 roku w całej Unii Europejskiej obowiązywać zaczął zakaz produkcji
i importu wszystkich standardowych żarówek. Ma to przynieść oszczędności rzędu 5 mld
euro rocznie. Zastąpienie tradycyjnych okrągłych żarówek energooszczędnymi świetlówkami
25
ma przynieść korzyści zarówno dla środowiska, jak i dla portfela każdego gospodarstwa
domowego. Jak podkreślają eksperci, inwestycja w nowe, droższe żarówki, szybko się
zwróci. Technologia energooszczędna pozwala bowiem zaoszczędzić nawet 30% energii w
porównaniu ze zwykłą żarówką i jest znacznie trwalsza niż zwykłe oświetlenie.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
Wzmocnienie polityki w zakresie efektywności energetycznej ma zdecydowanie pozytywne
skutki w kontekście wdrażania Alternatywnej Polityki Energetycznej. W proponowanym
przez APE optymalnym scenariuszu rozwoju energetyki efektywność energetyczna ma
bowiem kluczowe znaczenie.
W tym kwartale (lipiec-październik 2012 rok):
opublikowane zostały wszystkie rozporządzenia związane z wdrożeniem systemu
białych certyfikatów. Nadal jednak czekamy na obwieszczenie Ministra Gospodarki,
które pozwoli uruchomić procedurę ogłoszenia przetargu przez prezesa URE;
do konsultacji społecznych oddano projekty dwóch rozporządzeń związanych z
transpozycją dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków, nie udało się
jednak przygotować jeszcze projektu samej ustawy o charakterystyce energetycznej
budynków;
na poziomie unijnym przyjęta została dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej.
Nie jest ona tak ambitną dyrektywą, jakiej oczekiwały organizacje pozarządowe czy
Parlament Europejski, nie mniej jednak wyznacza ona kierunek polityki
proefektywnościowej Unii, który powinien znaleźć odzwierciedlenie w prawodawstwie
krajowym;
przyjęta została ustawa o obowiązku etykietowania produktów wykorzystujących
energię, która mamy nadzieję, wprowadzi nową jakość produktów korzystających z
energii dystrybuowanych bądź sprzedawanych w polskich sklepach. Co ważne ustawa
wprowadza obowiązek informowania o zużyciu energii także w reklamach promujących
te produkty;
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił kilka
nowych programów promujących energooszczędność; m.in. program dopłat do
energooszczędnych domów i mieszkań, konkurs na kampanie edukacyjne promujące
energooszczędne budownictwo, ale także program dofinansowania inteligentnych sieci
energetycznych, z którymi związany jest m.in. program instalacji inteligentnych
liczników.
26
ENERGETYKA ROZPROSZONA Z UKIERUNKOWANIEM NA ODNAWIALNĄ
I kwartał 2011
W pierwszym kwartale 2011 r. zakończyły się konsultacje dokumentu pt. „Energy Roadmap
2050”, stanowiącego analizę możliwych dróg do wypracowania nisko-emisyjnego systemu
energetycznego w Europie. Komisja Europejska zaprezentuje ostateczną wersję „Energy
Roadmap 2050” w drugiej połowie 2011 r. Omawiany dokument ma na celu przedstawić
szereg wyzwań, koniecznych przy długofalowej realizacji polityki dekarbonizacji sektora
energetycznego, przy utrzymaniu konkurencyjności przemysłu i zwiększeniu bezpieczeństwa
zaopatrzenia w energię. Jest to kolejny dokument w tej dziedzinie po opublikowanym 8 marca
2011 r. przez Komisję Europejską „A Roadmap for moving to a competitive low carbon
economy in 2050”. Cele zakładają redukcję emisji gazów cieplarnianych o 80-95% w połowie
bieżącego wieku, w porównaniu z poziomem emisji w 1990 r. W wyniku konsultacji
wpłynęło prawie 400 odpowiedzi na zadane pytania, przy czym około połowa z nich
pochodziła od organizacji, a druga połowa – od pojedynczych obywateli.
W pierwszym kwartale 2011 roku zaobserwowano także działania mające na celu poprawę
warunków dla rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Trwały m.in. prace nad projektem
ustawy o korytarzach przesyłowych, która w zamyśle ma przyczynić się do przyspieszenia
rozwoju sieci przesyłowych na obszarze Polski. Ustawa ma wprowadzić systemowe
rozwiązania dla infrastrukturalnych inwestycji liniowych, które usprawnią i przyspieszą
proces pozyskiwania przez inwestorów stosownych decyzji umożliwiających budowę
infrastruktury technicznej, jak również jej rozbudowę i modernizację, a także stworzą
sprzyjające warunki dla przygotowania i realizacji późniejszych inwestycji. W założeniach,
jedną z jej zalet ma być uproszczenie procedury uzyskania decyzji o ustanowieniu korytarza
przesyłowego, dla przykładu: zgodnie z art. 28 ust. 1 tejże ustawy, przedsiębiorca przesyłowy
może jednocześnie otrzymać od organu w ramach decyzji o ustanowieniu korytarza
przesyłowego, pozwolenie na budowę i zatwierdzenie projektu budowlanego. Zatem
scentralizowanie całej procedury w jednym ośrodku administracji powinno uprościć drogę
prawną dla nowych inwestycji w zakresie urządzeń przesyłowych. To oraz pozostałe
uproszczenia mają pomóc w ożywieniu inwestycji w infrastrukturę, co jest problemem wielu
państw Unii Europejskiej. Ważne jednak, aby rozwój korytarzy przesyłowych nie był
sprzeczny z założeniami rozwoju korytarzy ekologicznych.
Warto również zwrócić uwagę na trwające w pierwszym kwartale 2011 roku prace nad
projektem ustawy o zmianie ustawy „Prawo energetyczne”. Zmiana ustawy ma m.in. na
celu rozszerzenie katalogu aktów, jakie dołączyć można do wniosku o określenie warunków
przyłączenia, czyli w tym wypadku o studium uwarunkowań i zagospodarowania
przestrzennego, co powinno ułatwić ścieżkę inwestycyjną w Polsce.
Zgodnie z zapisami APE pożądane jest pobudzenie aktywności rozwoju OZE jako
podstawy energetyki rozproszonej. Pobudzanie rozwoju OZE wymaga kontynuowania
rozwoju wspierających mechanizmów finansowych oraz likwidacji dotychczasowych
barier.
27
Na uwagę zasługuje także projekt ustawy o zmianie „Ustawy o obszarach morskich
Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej”, który w pierwszym kwartale 2011
roku został uchwalony przez Sejm i przekazany do Senatu. Zmiana ustawy ma m.in. na celu
weryfikację przepisów regulujących wydawanie decyzji lokalizacyjnych na morzu oraz formy
płatności za nie, co pomoże w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na polskich obszarach
morskich.
Istotny dla wdrażania zapisów APE w zakresie OZE będzie także krajowy plan działania w
zakresie energii ze źródeł odnawialnych. Projekt krajowego planu został zatwierdzony
przez Komitet Stały Rady Ministrów w dniu 18 listopada 2010 r., a Rada Ministrów przyjęła
krajowy plan 7 grudnia 2010 r. Wprowadzanie w życie zapisów tego dokumentu może jednak
wywołać przyrodnicze skutki związane z wdrażaniem OZE, zarówno pozytywne, jak i
negatywne.
Na podstawie tekstu projektu z końca listopada 2010 r. można ocenić, że ważną częścią
wdrażania ww. Planu będzie wdrażanie na poziomie krajowym kryteriów
zrównoważonego rozwoju w odniesieniu do biopaliw i biopłynów. Wprowadzenie tych
kryteriów ma być elementem wdrażania do polskiego systemu prawnego zapisów dyrektywy
Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie
promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych zmieniającej i w następstwie
uchylającej dyrektywy 2001/77/WE oraz 2003/30/WE. Kryteria te mają być wdrożone w
Polsce na poziomie ustawowym. W dokumencie nie przedstawia się jednak tych kryteriów, a
jedynie zakłada się, że weryfikacja ich spełnienia przez podmioty zaangażowane w tej
dziedzinie będzie prowadzona przez istniejące jednostki. Zakłada się również, iż biopaliwa
wprowadzone na rynek powinny spełnić kryteria zrównoważonego rozwoju, w tym zapewnić
realizację wymogów dyrektywy 2009/28/WE poprzez ograniczenie emisji gazów
cieplarnianych (GHG) w łańcuchu produkcji i wykorzystania biopaliw do 31 grudnia 2016 o
35%.
Ocena skutków zamieszczona w tym dokumencie odnosi się wyłącznie do oceny skutków
realizowanej w Polsce metody wsparcia OZE w elektroenergetyce, nie ma charakteru oceny
strategicznej wpływu na środowisko wdrażania zapisów tego krajowego planu. Uwzględniono w niej jedynie prognozę zmniejszenia emisji gazów szklarniowych w wyniku
stosowania OZE w elektroenergetyce. W omówieniu konsultacji tego dokumentu wskazuje
się, iż uwarunkowania środowiskowe były tematem konsultacji, ale bez bliższego omówienia
tego zagadnienia. Nie ma więc śladów by ocena wpływu na przyrodę proponowanych
rozwiązań została dokonana.
Kryteria, o których mowa w ww. krajowym planie zostaną wprowadzone poprzez planowaną
nowelizację ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o biokomponentach i biopaliwach ciekłych,
a odwołania do zamieszczonych w tej ustawie kryteriów w odniesieniu do biopłynów znajdą
się ponadto w ustawie o energii ze źródeł odnawialnych, której przyjęcie przewidywane jest
w 2011 r. Projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości
paliw oraz ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych przekazany został w dniu 2
lutego 2011 r. pod obrady Rady Ministrów.
II kwartał 2011
W dniu 12 kwietnia 2011 roku Rada Ministrów przyjęła „Raport określający cele w
zakresie udziału energii elektrycznej wytwarzanej w odnawialnych źródłach energii
28
znajdujących się w krajowym zużyciu energii elektrycznej na lata 2010-2019” (raport
wraz z obwieszczeniem Ministra Gospodarki został opublikowany w „Monitorze Polskim” z
dnia 24 maja 2011 roku – nr 43/2011 poz. 468), przygotowany przez Ministerstwo
Gospodarki, jako wypełnienie zobowiązań wynikających z ustawy „Prawo energetyczne”.
Raport wskazuje, że Polska zamierza wypełnić (i to z pewną nawiązką) zobowiązanie, jakie
na nią nakłada dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia
2009 roku w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych zmieniającej i
w następstwie uchylającej dyrektywy 2001/77/WE oraz 2003/30/WE – udział energii
pochodzącej z OZE w bilansie energii ma według dyrektywy wynosić w Polsce 15% w 2020
roku. Przyjęte w raporcie cele powtarzają cele zapisane w „Krajowym planie działania w
zakresie energii ze źródeł odnawialnych”, który został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu
7 grudnia 2010 roku. W raporcie jest zapowiedź, iż szczegółowe rozwiązania dotyczące OZE
zostaną zawarte w ustawie o energii ze źródeł odnawialnych, która zgodnie z programem prac
legislacyjnych Rady Ministrów miała być procedowana w drugim kwartale 2011 roku, a
której projekt do końca II kwartału nie został jeszcze przygotowany i upubliczniony oraz
poddany konsultacjom (choć minęło już prawie 7 miesięcy od terminu, w którym Polska,
zgodnie z dyrektywą 2009/28/WE powinna ją uchwalić).
Zgodnie z zapisami zawartymi w raporcie system wsparcia dla OZE, jaki ma w wyniku tej
ustawy zostać wprowadzony, opierać się będzie – tak jak obecnie – na mechanizmie tzw.
świadectw pochodzenia (tzw. zielonych certyfikatów). Ustawa będzie też dotyczyła
wsparcia dla sieci przesyłowych i dystrybucyjnych na rzecz OZE. Trzeba zatem pamiętać, że
ewentualne problemy związane z OZE wiążące się z ich wpływem na przyrodę mogą się
wiązać nie tylko z uprawami energetycznymi i konkretnymi instalacjami do wytwarzania
energii z OZE, ale też z budową i eksploatacją ww. sieci.
W raporcie stwierdza się, że źródła wykorzystujące energię biomasy (uprawy energetyczne,
biomasa leśna, odpady rolnicze i przemysłowe), biogazu oraz wiatru mają według ocen
ekspertów największy potencjał do wykorzystania w Polsce w ramach istniejących
mechanizmów wsparcia. Należy się więc liczyć z tym, że w zakresie tych form OZE
notowane będą największe wzrosty wykorzystania, a wykorzystywanie energii biomasy
oraz wiatru może wiązać się z zagrożeniami dla różnorodności biologicznej.
W dniu 26 kwietnia 2011 roku Rada Ministrów przyjęła „Krajowy program reform Europa
2020”, w którym wyraźnie zauważona jest konieczność modernizacji i przebudowy
infrastruktury energetycznej (w tym rozproszonej), co pomoże w rozwoju OZE w Polsce,
a w efekcie będzie wsparciem dla wdrażania APE. Wymieniona jest tutaj także konieczność
realizacji projektu jądrowego. Jednakże już na tym etapie realizacja KPR napotyka na
trudności, ponieważ jednym z zadań przewidzianych w nim do realizacji jest wypracowanie
ustawy o korytarzach przesyłowych, nad którą prace zostały zawieszone.
Innym, istotnym w kontekście APE dokumentem planistycznym jest strategia
„Bezpieczeństwo energetyczne i środowisko. Perspektywa 2020 r.”, która została przyjęta 4
maja (a zaktualizowana 19 maja 2011 roku) przez kierownictwo Ministerstwa Gospodarki.
W omawianym dokumencie zalecony jest rozwój wykorzystania odnawialnych źródeł
energii, co wiąże się z większym bezpieczeństwem energetycznym, ale wymusza
jednocześnie poprawę stanu i rozbudowę infrastruktury przesyłowej. Poza tym wskazana jest
potrzeba ujednolicenia w skali kraju procedur administracyjnych, mających miejsce przy
inwestycjach w OZE, zmodyfikowanie systemu wsparcia OZE, a także wybranie dominującej
w Polsce technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
29
W województwie kujawsko-pomorskim władze postanowiły ograniczyć dynamiczny
rozwój energetyki wiatrowej, co dało efekt w postaci dokumentu pn. „Zasoby i możliwości
wykorzystania OZE w województwie kujawsko-pomorskim”, przygotowanego przez
Kujawsko-Pomorskie Biuro Planowania Przestrzennego i Regionalnego. Wyznacza on m.in.
obszary wyłączone z lokalizacji turbin wiatrowych, czyli te, które uznane zostały za cenne
przyrodniczo, krajobrazowo i gospodarczo. Takie arbitralne podejście do zagadnienia
spotkało się krytyką branży wiatrowej, jednakże z drugiej strony pamiętać należy, iż tego typu
akty nie mają mocy prawa miejscowego. Z perspektywy APE tego typu inicjatywy uznać
należy za negatywne, ponieważ wskazują one standardy krępujące rozwój OZE na poziomie
gmin.
Pozytywnym sygnałem, w kontekście możliwości realizacji założeń APE, jest fakt,
iż rozdzielono już większość pieniędzy pochodzących z funduszy unijnych, a
przeznaczonych na podnoszenie efektywności energetycznej i zwiększenie wykorzystania
odnawialnych źródeł energii. Dotyczy to zarówno środków oferowanych w programie
„Infrastruktura i środowisko”, jak i w programach regionalnych. Co więcej, nasz kraj otrzyma
750 mln euro pożyczki od Banku Światowego, które mają zostać wykorzystane na rozwój
wykorzystania OZE i zwiększenie efektywności energetycznej. Wynikiem tychże inwestycji
powinno być obniżenie kosztów zielonej energii oraz utworzenie zielonych miejsc pracy, co
jest korzystne dla APE.
Jako negatywny, w perspektywie wdrażania rozwiązań zaproponowanych w APE, należy
ocenić fakt, iż zatrzymane zostały prace nad projektem ustawy o korytarzach
przesyłowych. W omawianym okresie projekt ustawy został skierowany (6 maja) na stały
komitet Rady Ministrów, jednakże nie został on przez ten komitet rozpatrzony, natomiast
Zespół ds. Programowania Prac Rządu, na posiedzeniu w dniu 7 czerwca podjął decyzję
o wstrzymaniu dalszych prac nad tym projektem. Ustawa ta ma na celu wprowadzić
systemowe rozwiązania dla infrastrukturalnych inwestycji liniowych, które usprawnią
i przyspieszą proces pozyskiwania przez inwestorów stosownych decyzji umożliwiających
budowę infrastruktury technicznej, jak również jej rozbudowę i modernizację, a także stworzą
sprzyjające warunki dla przygotowania i realizacji późniejszych inwestycji. W założeniach,
jedną z jej zalet ma być uproszczenie procedury uzyskania decyzji o ustanowieniu korytarza
przesyłowego, dla przykładu: zgodnie z art. 28 ust. 1 tejże ustawy, przedsiębiorca przesyłowy
może jednocześnie otrzymać od organu w ramach decyzji o ustanowieniu korytarza
przesyłowego, pozwolenie na budowę i zatwierdzenie projektu budowlanego. Zatem
scentralizowanie całej procedury w jednym ośrodku administracji powinno uprościć drogę
prawną dla nowych inwestycji w zakresie urządzeń przesyłowych. To oraz pozostałe
uproszczenia mają pomóc w ożywieniu inwestycji w infrastrukturę, co jest problemem wielu
państw Unii Europejskiej. Niestety, jak wynika z informacji podanych przez administrację
rządową, długo jeszcze pozostanie to problemem również w Polsce.
Pozytywnym bodźcem jest fakt, iż 16 czerwca 2011 roku prezydent Polski podpisał projekt
ustawy o zmianie ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji
morskiej. Jak już było wcześniej wspomniane, zmiana ustawy ma na celu weryfikację
przepisów regulujących wydawanie decyzji lokalizacyjnych na morzu oraz formy płatności
za nie, co pomoże w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na polskich obszarach morskich.
Z punktu widzenia ochrony wartości przyrodniczych ważne jest, że zgodnie z uchwaloną
nowelizacją ustawy zakazane będzie wznoszenie i wykorzystywanie elektrowni wiatrowych
na morskich wodach wewnętrznych i morzu terytorialnym. Elektrownie wiatrowe (i
sztuczne wyspy często z nimi związane) powstawać będą tyko w tzw. wyłącznej strefie
30
ekonomicznej (położona na zewnątrz morza terytorialnego i przylega do niego). To
oznacza, że takie inwestycje powstaną nie bliżej niż 12 mil morskich (czyli ponad 20 km) od
brzegu. Oznacza to w praktyce, że wiatraki nie będą mogły powstawać w Zatoce Gdańskiej,
na Zalewie Szczecińskim ani na Zalewie Wiślanym, a więc nie będzie ich również w obrębie
przybrzeżnych morskich obszarów Natura 2000.
Od połowy maja 2011 roku do końca II kwartału trwały konsultacje organizowane przez
Ministerstwo Gospodarki projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie narodowych
celów wskaźnikowych na lata 2011-2016, wywołujące duże dyskusje, głównie ze strony
sektora paliwowego, który chce obniżenia, albo przynajmniej zamrożenia
dotychczasowego wskaźnika. Rozporządzenie nawiązuje do wymogu, że Polska, podobnie
jak inne kraje Unii Europejskiej, musi do 2020 roku osiągnąć 10% udziału biopaliw w
całkowitym zużyciu paliw transportowych. W projekcie rozporządzenia przyjęto odrębne
wskaźniki dla poszczególnych lat z okresu od 2011 do 2016 r. – od 6,20 do 8,45%. Trzeba
zdawać sobie sprawę, że stałe podnoszenie tego wskaźnika, korzystne z punktu widzenia
ochrony klimatu, wywoływać będzie stały wzrost areału upraw energetycznych, co w
niektórych regionach może być niekorzystne dla przyrody, jak również stanowić niekorzystną
konkurencję dla produkcji żywności.
W końcu czerwca 2011 roku Ministerstwo Gospodarki udostępniło do konsultacji projekt
założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych,
(przyjęty na posiedzeniu Rady Ministrów 22 czerwca 2011) przesyłając go jednocześnie do
uzgodnień międzyresortowych. Konsultacje będą odbywać się będą głównie w III kwartale,
nie jest jednak podany termin składania uwag. Potrzeba zmiany ustawy wynika głównie z
potrzeby implementacji zapisów dyrektywy 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania
energii ze źródeł odnawialnych zmieniającej i w następstwie uchylającej dyrektywy
2001/77/WE oraz 2003/30/WE, a także z zamiaru poprawy funkcjonowania w Polsce rynku
biokomponentów i biopaliw. Ustawa odnosi się też do ww. celu wskaźnikowego.
Korzystnym z punktu widzenia ochrony przyrody rozwiązaniem tej projektowanej ustawy
będzie wprowadzenie systemu certyfikowania w zakresie spełniania kryteriów
zrównoważonego rozwoju, które mają się odnosić do całego łańcucha produkcji
biokomponentów i biopaliw stanowiących samoistne paliwo, a wśród których ważną grupę
stanowić będą kryteria odnoszące się do ochrony terenów o wysokiej wartości przyrodniczej
oraz odnoszące się do ochrony terenów magazynujących duże ilości pierwiastka węgla (w
tym terenów podmokłych) – stosowane do oceny pochodzenia biomasy i surowców
rolniczych służących do produkcji biokomponentów i biopaliw. Innym korzystnym
rozwiązaniem może być dopuszczenie możliwości wyrobu przez rolników biopaliw ciekłych
na własny użytek. Ten korzystny wpływ zaznaczy się wtedy, gdy w wyniku nowych
przepisów budowane będą nieduże instalacje, które będą mogły funkcjonować głównie w
oparciu o surowce odpadowe i nie będą wymuszały bardzo dużych dostaw produktów z
upraw energetycznych, a więc nie będą wymuszały znacznych ich areałów.
III kwartał 2011
W III kwartale 2011 roku do najistotniejszych wydarzeń należało pierwsze w historii objęcie
przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Jest to wydarzenie, które powinno przynieść
spore korzyści zarówno Polsce, jak i całej Unii Europejskiej w kontekście APE, zwłaszcza z
uwagi na fakt, iż Polska w ramach swoich planów na okres prezydencji bardzo mocno skupiła
się na kwestiach energetycznych.
31
W związku z tym Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (EEB) zorganizowało w
Warszawie dwie konferencje przy wsparciu InE: (1) „Przyszłość WPR w praktyce: Jak
zazielenianie WPR wpłynie na nasze unijne i globalne bezpieczeństwo żywnościowe” 14
lipca 2011 r. i (2) "Wyzwanie dla polskiej prezydencji: zrównoważony rozwój jako
imperatyw gospodarczy i ekologiczny" 15 lipca 2011 r. Podczas pierwszej z nich
przedstawione zostało przez przedstawiciela BirdLife International (BLI) opracowanie pt.
„The Truth behind the CAP: 13 reasons for greek reform” przygotowane przez grupę
europejskich organizacji ekologicznych (z wiodącą rolą EEB i BLI), w którym m.in. wskazuje
się na negatywne konsekwencje dla różnorodności biologicznej wynikające z zamiany
trwałych użytków zielonych na grunty orne w celu prowadzenia upraw energetycznych. Jako
przykład tych niekorzystnych zmian pokazano sytuację Niemiec, gdzie w okresie 2003-2009
utraconych zostało w ten sposób aż 226 tys. ha cennych przyrodniczo użytków zielonych.
Ponadto w lipcu 2011 roku wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz
minister przemysłu, energetyki i turystyki Islandii Katrin Juliusdottir podpisali
„Memorandum o współpracy w sektorze energetyki odnawialnej”. Dzięki temu
porozumieniu możliwa będzie wymiana doświadczeń pomiędzy instytucjami naukowymi oraz
przedsiębiorcami z Polski i Islandii w zakresie wykorzystania OZE, w szczególności energii
geotermalnej.
W tym samym miesiącu w Sopocie odbyła się także konferencja z udziałem unijnych
ministrów rolnictwa, przedstawicieli KE i PE dotycząca energetycznego wykorzystania
biomasy pochodzącej z rolnictwa. Na spotkaniu poruszone zostały istotne kwestie, które
Polska uznaje za swoje priorytety w kontekście sześciomiesięcznej prezydencji w Unii
Europejskiej, m.in. poprawa konkurencyjności wspólnotowego rolnictwa poprzez
dywersyfikację źródeł przychodów w rolnictwie, związaną z rozwojem odnawialnych źródeł
energii na obszarach wiejskich. Z punktu widzenia monitorowanych relacji i możliwości
wdrażania priorytetów APE było to ważne wydarzenie – istotne jest przede wszystkim to, iż
w dyskusji podczas konferencji podkreślano m.in., że kryteria zrównoważonej produkcji
biomasy winny być rygorystycznie przestrzegane nie tylko przy wykorzystywaniu na cele
energetyczne biomasy produkowanej we Wspólnocie, ale również stanowić ważny element
procedury kontroli przy jej imporcie na terytorium Wspólnoty; ponadto że realizacja polityki
klimatyczno-energetycznej oraz Wspólnej Polityki Rolnej nie powinna nawet pośrednio
zachęcać do powiększania w krajach trzecich powierzchni użytków rolnych kosztem
powierzchni lasów. Ponadto stwierdzano tam, że racjonalne jest lokalne wykorzystanie
biomasy, w miejscu powstawania, czyli w rozproszonych źródłach wytwarzania energii oraz
że Wspólna Polityka Rolna winna aktywnie wspierać i preferować rozwój odnawialnych
źródeł energii opartych na biomasie rolniczej, a zwłaszcza mini i mikro, oraz tam gdzie jest to
możliwe, regionalnych biogazowni rolniczych, które wykorzystując do produkcji energii
produkty uboczne oraz pozostałości z rolnictwa i przemysłu rolnego sprzyjają ograniczeniu
emisji gazów cieplarnianych jak też ograniczają koszty produkcji rolniczej. Należy też
podkreślić iż wskazywano, że rozproszone OZE winny uzupełniać i/lub zastępować
elektroenergetykę systemową zwłaszcza na obszarach wiejskich.
Co ważne, w Ministerstwie Rolnictwa 1 lipca został powołany zespół ds. rozwoju
odnawialnych źródeł energii na obszarach wiejskich. Jego zadaniem jest m.in. analiza
uwarunkowań rozwoju odnawialnych źródeł energii na obszarach wiejskich, opracowanie
propozycji działań ułatwiających rozwój takich inwestycji oraz promowanie
zrównoważonego rozwoju energetyki odnawialnej wykorzystującej głównie biomasę, ale
także energię wiatru i słoneczną. Zespół ma stworzyć modelowe rozwiązania dla gminy czy
32
powiatu, pozwalające im na samowystarczalne zaopatrzenie w energię wyłącznie w oparciu o
źródła odnawialne. Istotne jest to także z uwagi na ograniczenie emisji dwutlenku węgla.
Takie działania z pewnością przyczynią się do aktywizacji wykorzystania biomasy
pochodzącej z obszarów wiejskich. Pozwoli to nie tylko na wypełnienie celów
energetycznych, ale też znacząco wpłynie na rozwój wsi poprzez włączenie na szerszą skalę
biomasy do łańcucha produkcji energii.
Na początku III kwartału 2011 roku Komisja Europejska zatwierdziła również siedem
nieobowiązkowych programów kontroli produkcji i dostaw biopaliw (ISCC, Bonsucro
EU, RTRS EU RED, RSB EU RED, 2BSvs, RSBA i Greenergy). Programy te ustanawiają
najwyższe na świecie standardy i wymagania w zakresie zrównoważonego rozwoju, dzięki
którym poszczególne państwa członkowskie UE mogą dopilnować, czy łańcuchy produkcji i
dostawy biopaliw są zrównoważone i tym samym mogą zostać wliczone do obowiązkowych
celów krajowych w zakresie wykorzystania energii odnawialnej lub mogą uzyskać
dofinansowanie ze strony państwa. Podstawowym celem certyfikacji biopaliw pod kątem
zrównoważonego rozwoju jest ochrona różnorodności biologicznej na obszarze UE i w
skali globalnej – przede wszystkim chodzi o to, by plantacje palm olejowych lub trzciny
cukrowej nie powstawały w miejscu lasów tropikalnych i bogatych w węgiel torfowisk.
Ponadto certyfikaty te muszą też gwarantować, że stosowane w UE biopaliwa pozwolą co
najmniej o 35 proc. ograniczać emisje gazów cieplarnianych w porównaniu do paliw
kopalnych. Przyjęcie tych programów certyfikacji spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem
środowisk ekologicznych, jako ważny krok na drodze do rzeczywiście zrównoważonej
produkcji biopaliw, jednak nie wszystkie z nich w takim samym stopniu. Np. WWF
oświadczył, że popiera jedynie trzy z tych systemów (RTRS EU RED, Bonsucro EU and RSB
EU RED5), gdyż tylko one zostały wypracowane w procesie szerokiego udziału wielu
zainteresowanych środowisk i zawierają kryteria odnoszące się do społecznych i
ekologicznych standardów, które wykraczają poza prawem wymagane minimum. Ważne więc
by w Polsce promowane były przede wszystkim właśnie te trzy systemy, a ponadto by
wzorując się na tych zatwierdzonych systemach opracowany został program odpowiadający
polskim warunkom produkcji i innego pozyskiwania biopaliw, chroniący naszą przyrodę i
również przyrodę innych krajów, skąd ewentualnie sprowadzane by były biopaliwa.
W końcu sierpnia 2011 r. w Londynie opublikowany został przez International Institute for
Environment and Development raport pt. “Rising biomass demand could drive land grabs:
Report”, który ostrzega iż dalsza presja na pozyskiwanie i wykorzystywanie dużych ilości
biomasy skutkować będzie pozbawieniem bezpieczeństwa żywnościowego, miejsc pracy i
zamieszkana w biednych krajach – przede wszystkim w Afryce i Azji Południowo-
Wschodniej. W raporcie podano, iż energia z biomasy stanowi już 77% światowej produkcji
energii ze źródeł odnawialnych, a drewno i rośliny drzewiaste stanowią już 87% tej biomasy.
Należy zatem sądzić iż innym bardzo istotnym skutkiem tej presji będą również niekorzystne
zmiany w zakresie różnorodności biologicznej wiążące się ze zmianami sposobu użytkowania
ziemi w tych krajach.
2 września 2011 r. w Bonn odbyła się ministerialna konferencja okrągłego stołu (z udziałem
organizacji pozarządowych, w tym przede wszystkim IUCN) nt. działań związanych z
5RTRS EU RED –initiative for soy based biofuels, focus on Argentina and Brazil; Bonsucro EU – Roundtable
initiative for sugarcane based biofuels, focus on Brazil and RSB EU RED – Roundtable initiative covering all
types of biofuels.
33
restytucją różnorodności biologicznej a wiążących się z hamowaniem zmian klimatu.
Podczas konferencji przyjęto – bazując na analizach IUCN – że celem działań społeczności
międzynarodowej powinna być restytucja 150 milionów hektarów utraconych lasów do
roku 2020. Nawiązuje to do celu stawianego w ramach wdrażania konwencji o różnorodności
biologicznej odnoszącego się do restytucji 15% zdegradowanych ekosystemów do 2020 r.
Oszacowano też roczny koszt tego przedsięwzięcia (dla globalnej gospodarki) na ok. 85 mld
USD. Podano tam, że na świecie jest aż 2 mld hektarów wylesionych i zdegradowanych
krajobrazów, a więc terenów które mogą być brane pod uwagę przy tych zalesieniach.
Wdrażania tego celu w życie będzie kwestią poszczególnych państw i dużych organizacji
międzynarodowych.
W końcu września rozgorzała w UE dyskusja, gdy do opinii publicznej wydostała się
informacja o opinii grupy 19 europejskich naukowców (Komitet Naukowy przy EEA)6,
którzy stwierdzili, że dotychczasowa polityka UE nt. biopaliw oparta była na błędnych
założeniach i wyliczeniach. Istotne jest to, że spalanie biomasy nie tylko często skutkuje też
dużymi szkodami w różnorodności biologicznej, ale nie jest też obojętne z punktu widzenia
emisji gazów cieplarnianych – również skutkuje emisją CO2. Zdaniem tych naukowców
dotychczasowe liczenie tych emisji było błędne. Stwierdzili oni, że dotychczasowe założenia,
że spalanie biomasy nie przyczynia się do emisji węgla do atmosfery (może być “neutralne
węglowo”) skutkowało tym, że zakładano, iż bioenergia może/powinna zaspokoić 20-50%
światowego zapotrzebowania na energię w następnych dekadach. Jednak spełnienie tego
założenia miałoby nieobliczalne skutki dla ekosystemów i dla bezpieczeństwa
żywnościowego zwiększającej się ciągle populacji ludzkiej na Ziemi – wymagałoby to aż
dwu- lub nawet trzykrotnego zwiększenia pozyskania biomasy w stosunku do całości obecnie
pozyskiwanego materiału roślinnego na Ziemi (do wszystkich celów – nie tylko
energetycznych). A trzeba uwzględnić iż obecne pozyskiwanie odbywa się już na 75% tej
części lądów naszego globu, która jest wolna od lodu i piasków pustynnych.
Komisja Europejska przyjęła na początku września komunikat w sprawie bezpieczeństwa
dostaw energii i międzynarodowej współpracy energetycznej (On security of energy supply
and international cooperation – "The EU Energy Policy: Engaging with Partners beyond
Our Borders"). W dokumencie tym po raz pierwszy przedstawiono kompleksową strategię
dotyczącą stosunków zewnętrznych UE w dziedzinie energii. W komunikacie Komisja
prezentuje wyraźne stanowisko za lepszą koordynacją działań państw członkowskich UE w
zakresie ustalania i realizacji jasnych priorytetów w zewnętrznej polityce energetycznej.
Proponowane są m.in. poprawa zewnętrznego wymiaru unijnej polityki w dziedzinie energii
poprzez zwiększenie przejrzystości w gronie państw członkowskich co do zawartych przez
nie umów energetycznych z państwami trzecimi, a także podniesienie poziomu koordynacji w
relacjach z krajami partnerskimi, w odniesieniu do zajmowanego stanowiska w organizacjach
międzynarodowych. Dokument określa 43 konkretne działania, które państwa członkowie
powinny podjąć – głownie polegające na wzajemnym przekazywaniem informacje na temat
umów międzynarodowych z państwami trzecimi w dziedzinie energii. Komisja przedstawiła
także nową wizję partnerstwa z państwami z południowego regionu Basenu Morza
Śródziemnego odniesieniu do odnawialnych źródeł energii.
6 “Opinion of the EEA Scientific Committee on Greenhouse Gas Accounting in Relation to Bioenergy”.
European Environment Agency Scientific Committee, 15 September 2011.
34
W sierpniu prezydent podpisał nowelizację ustawy "Prawo energetyczne". Zmiany
doprecyzowują obowiązujące przepisy i wprowadzają nową definicję odbiorcy krajowego
oraz szczegółowe warunki przyłączenia do sieci energetycznej. Wśród nowych zapisów
znalazły się także warunki sprzedaży energii elektrycznej oraz wymagania dla osób
zajmujących się eksploatacją sieci oraz urządzeń i instalacji energetycznych. Zmieniły się
również regulacje w zakresie sprawozdawczości o wielkościach dostępnej mocy
przyłączeniowej i aktualizowania informacji o podmiotach ubiegających się o przyłączenie do
sieci. Takie modyfikacje przepisów powinny ułatwić składanie wniosków o przyłączenie do
sieci, co stanowi pozytywny krok w kontekście inwestowania w odnawialne źródła energii w
Polsce.
W sierpniu 2011 roku rząd przyjął założenia Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki
Niskoemisyjnej. Z uwagi na fakt, iż Polska posiada zobowiązania redukcyjne określone przez
ratyfikowany protokół z Kioto oraz pakiet klimatyczno-energetyczny UE, przestawienie
gospodarki na gospodarkę niskoemisyjną, a tym samym ograniczenie emisji gazów
cieplarnianych i innych substancji powinno stanowić nie tylko kluczowy krok w kierunku
zapewnienia stabilnego środowiska, lecz także element długofalowego zrównoważonego
rozwoju. Dokument przyjęty przez rząd zawiera liczne zapisy dotyczące zrównoważonego
rozwoju energetyki odnawialnej z pełnym wykorzystaniem potencjału w tym zakresie,
również z uwzględnieniem energetyki jądrowej.
Niekorzystne działania w kontekście rozwoju energetyki na szczeblu krajowym i unijnym
można dostrzec w odniesieniu do najważniejszych ustaw związanych z problematyką
energetyki w Polsce. Prace nad pakietem trzech kluczowych ustaw nie posunęły się znacząco
od poprzedniego kwartału. W związku z wyborami parlamentarnymi, które odbyły się 9
października 2011 roku prace nad projektami „Prawa energetycznego”, „Prawa gazowego”
i ustawy o odnawialnych źródłach energii zostały czasowo wstrzymane i zostaną
wznowione po ustanowieniu nowego parlamentu. Wprawdzie wszystkie wymienione projekty
zostały już napisane, były jednak poddawane ocenie z punktu widzenia poprawności
legislacyjnej i kompatybilności z innymi ustawami. Powinny jeszcze trafić do uzgodnień
zewnętrznych – międzyresortowych i społecznych. Mają one zostać przedstawione pod
koniec października Sejmowi jako projekty priorytetowe. Wcielenie ich w życie zależy
jednak od tempa i harmonogramu prac nowego parlamentu. sejmowi VI kadencji nie udało się
przyjąć także ustawy o korytarzach przesyłowych ani rozwiązań w zakresie inteligentnych
sieci. Pozostanie to zadaniem nowego parlamentu.
Zgodnie z unijną dyrektywą 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł
odnawialnych do 5 grudnia 2010 r. wszystkie kraje UE powinny przyjąć dokumenty
dotyczące zapewniania rozwoju energetyki ze źródeł odnawialnych. Jednak w Polsce ze
względu na opóźnienia do tej pory obowiązek ten nie został spełniony. Z tego powodu w
sierpniu 2011 roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Warszawie.
Brak uregulowań prawnych w tym zakresie może pociągać za sobą nie tylko wolniejszy
rozwój branży, lecz także wolniejszą redukcję emisji CO2. Może to w ostateczności
spowodować, że Polska zostanie zmuszona do zapłacenia bardzo wysokich kar.
Powstają kolejne inicjatywy związane z inwestowaniem w energetykę odnawialną na
mikroskalę. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowuje program wsparcia dla
mikroelektrowni i mikrogazowni, który ma pomóc w zwiększeniu udziału odnawialnych
źródeł energii na obszarach wiejskich oraz poprawić sytuację rozwoju pozarolniczych
działalności regionów. Nabór wniosków zaplanowano na koniec III kwartału 2011 roku.
35
Dzięki temu programowi rolnicy będą mogli być również producentami energii poprzez
budowanie małych biogazowni dostosowanych do potencjału surowcowego gospodarstw
rolnych. Wykorzystanie niewielkich rozproszonych jednostek wytwarzania energii
odnawialnej zlokalizowanych w małych miejscowościach i na terenach wiejskich stwarza
szansę na rozwój tych obszarów poprzez dywersyfikację przychodów oraz osiągnięcie
korzyści finansowych ze źródeł dotychczas niewykorzystywanych.
Podobne działania podejmuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
który ma pod koniec roku uruchomić nową pulę dotacji dla firm na wsparcie instalacji
systemów zarządzania zużyciem energii w gospodarstwach domowych, firmach i
budynkach użyteczności publicznej. Są to systemy, które opierają się na układach
pomiarowych monitorujących zużycie energii oraz na tzw. małych odnawialnych źródłach
energii (np. przydomowe wiatraki, kolektory słoneczne) mogące zasilać budynki poza
godzinami szczytu. Chodzi głównie o postęp w kierunku idei tzw. prosumenta – czyli
połączenia konsumenta z producentem energii. Pomoże to zmniejszyć wydatki związane ze
zużyciem nawet o 10%. Pula środków w wysokości 320 mln zł ma być do wykorzystana do
2018 r.
IV kwartał 2011
Do wydarzeń, które zasługują na szczególną uwagę w ostatnim kwartale 2011 roku należał
raport Eurobarometru dotyczący tego, iż znaczna większość Europejczyków postrzega
zmiany klimatu i związane z nimi wyzwania za problem o wiele bardziej poważny niż kryzys
gospodarczy. W kontekście APE na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż obywatele krajów
Unii Europejskiej są bardzo świadomi niebezpieczeństw związanych ze zmianami
klimatycznymi, a ochrona środowiska naturalnego jest dla Europejczyków priorytetem (68%
respondentów popiera dodatkowe opodatkowanie zużycia energii, ankietowani oczekują, że
do 2050 roku Europa stanie się przyjazna dla klimatu), pomimo zagrożeń kryzysu
finansowego.
Inny istotny w kontekście APE dokument to raport Międzynarodowej Agencji
Energetycznej pt. „World Energy Outlook 2011”. Zdaniem analityków MAE, aby
zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na energię (szacowane na 30% do 2035 r.) konieczne
będą inwestycje w infrastrukturę dostaw energii w wysokości 38 mld dolarów. Jednocześnie
analitycy MAE przewidują wzrost energii z OZE z 3% w 2009 r. do 15% w 2035 r. Niemal
pięciokrotnie wzrosną też coroczne subsydia na odnawialne źródła energii, osiągając kwotę aż
180 mld dol.
Najistotniejszym wydarzeniem o zasięgu międzynarodowym była konferencja klimatyczna
w Durbanie. Konferencja zaowocowała zgodą na przedłużeniem protokołu z Kioto na drugi
okres rozliczeniowy (natomiast szczegóły maja być negocjowane na następnej konferencji),
jak również przyjęciem mapy drogowej nowego porozumienia mającego wejść w życie w
2020 roku. Dyskusja nad nim ma być zakończa do roku 2015. Przedłużenie protokołu z Kioto
podkreśla znaczenie realizacji założeń APE i międzynarodową presję, jaka wywierana jest na
ochronę środowiska naturalnego i zapobieganie zmianom klimatycznym. Należy również
mieć na uwadze, że Kanada zdecydowała się zrezygnować z realizacji założeń protokołu z
Kioto, co wpłynęło na skokową obniżkę praw do emisji CO2 na światowych rynkach.
Wśród innych wydarzeń, których znaczenie warto podkreślić w kontekście założeń opisanych
w APE, należy wymienić: VI Forum Energetyczne w Sopocie i debatę publiczną nt.
36
polskiego miksu energetycznego. Celem forum była analiza polityki energetycznej Unii
Europejskiej. Wspomniane zagadnienie było omawiane szczególnie w kontekście realizacji
polityki energetycznej krajów Europy Wschodniej. Debata zorganizowana przez Ministerstwo
Gospodarki miała na celu scharakteryzowanie specyfiki polskiego energy-miksu, jak również
wypracowanie rekomendacji odpowiadających strukturze energetycznej naszego kraju. W
kontekście APE na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż OZE stają się coraz istotniejszym
składnikiem miksu w naszym kraju zmniejszając tym samym zależność Polski od węgla.
Dzięki polskiemu przewodnictwu w Unii Europejskiej w Warszawie odbyła się konferencja
„Strategic Energy Technologies Plan” (SET-Plan). Celem konferencji była analiza
możliwości skutecznego i szybkiego wdrażania technologii niskoemisyjnych na wspólnym
europejskim rynku, co w efekcie ma doprowadzić do realizacji celów unijnej polityki
klimatyczno-energetycznej oraz zwiększyć konkurencyjność europejskiej gospodarki.
Na uwagę zasługuje fakt, iż według Bloomberg New Energy Finance inwestycje w OZE
osiągnęły w roku 2011 rekordowy poziom tryliona dolarów. Również w Polsce
zaobserwowano wzrost produkcji energii z OZE, która w pierwszych trzech kwartałach
roku 2011 wyniosła 9065,3 GWh wzrastając o 15,48% w stosunku do produkcji w
analogicznym okresie 2010 roku.
Negatywnym wydarzeniem w kontekście założeń APE są alarmujące informacje wynikające z
raportu TNS OBOP. Mianowicie brak zachęt dla gmin i dotacji ze środków publicznych
są głównymi przeszkodami we wdrażaniu efektywnych energetycznie rozwiązań.
Zdaniem 67% przedstawicieli władz samorządowych, tereny niezurbanizowane nie realizują
dziś założeń polityki energetycznej.
Dodatkowo należy wspomnieć, że Szwajcaria przeznaczyła ok. 110 milionów franków na
dofinansowanie wykorzystania odnawialnych źródeł energii w Polsce, co w znaczny sposób
może przyspieszyć rozwój OZE w naszym kraju.
Przyjęty przez ministrów ds. energii państw członkowskich UE dokument „Connecting
Europe Facility” definiuje m.in. zasady rynkowe w relacjach zewnętrznych, określa
kluczowe projekty infrastrukturalne umożliwiające dostawy surowców spoza UE oraz
współpracę państw członkowskich na forach międzynarodowych. Zgodnie z planem
programu „Łącząc Europę” Komisja proponuje przyznać 9,1 mld euro na inwestycje
w infrastrukturę energetyczną w latach 2014–2020.
Kolejnym działaniem Komisji Europejskiej było przeznaczenie 3,2 mld euro w latach 2014–
2020 na nowy program LIFE w zakresie środowiska i klimatu. Nowy LIFE ma być
kontynuacją dotychczas istniejącego programu LIFE+, ale zostanie zmieniony tak, by był
bardziej skuteczny, elastyczny i prostszy – zapewnia KE. Budżet nowego programu ma
wrosnąć o 52 proc. Wśród nowych działań w ramach programu LIFE na lata 2014–2020
miałoby także znaleźć się m.in. utworzenie nowego podprogramu na rzecz działań
w dziedzinie klimatu, zdefiniowanie priorytetów wieloletnich programów prac czy
wprowadzenie nowych możliwości realizacji programów na szerszą skalę.
W kontekście APE na szczególną uwagę zasługuje wspomniana już energetyczna mapa
drogowa dla UE do 2050 roku mająca na celu doprowadzenie do zasadniczego spadku
emisji dwutlenku węgla w krajach wspólnoty. Pierwszy, z przedstawionych w niej pięciu
37
scenariuszy, zakłada silne wsparcie energii odnawialnej prowadzące do wzrostu jej udziału do
75% w finalnej konsumpcji brutto i do 97% w zużyciu prądu.
Wydarzenie, które z pewnością ma największy wpływ na założenia APE, to przedstawienie
przez Ministerstwo Gospodarki projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii i
nowelizacji ustawy prawo energetyczne (wspomniane już w części poświęconej
efektywności energetycznej). W prawie energetycznym nowością są m.in. przepisy chroniące
wrażliwych odbiorców energii elektrycznej (osoby podlegające ochronie w odniesieniu do ich
stosunków ze sprzedawcami energii np. osoby niepełnosprawne, emeryci, osoby o niskich
dochodach). Innymi ważnymi elementami propozycji są m.in. wprowadzenie jednej umowy
kompleksowej na dostarczenie paliw i energii do gospodarstwa domowego, obowiązek
rozliczania energii elektrycznej według rzeczywistego zużycia, obowiązek montażu przez
operatora systemu dystrybucyjnego liczników inteligentnych.
Regulacje w zakresie odnawialnych źródeł energii mają na celu przede wszystkim wdrożenie
jednolitego i czytelnego systemu wsparcia dla producentów zielonej energii.
W projekcie zaproponowano również system wsparcia dla generacji rozproszonej. Możliwe
będą też dodatkowe zachęty w przypadku wytwarzania zielonej energii na własne potrzeby
oraz wsparcie dla wytwórców ciepła z OZE. Projekty ustaw zostały przekazane do konsultacji
społecznych. Postanowienia ustawy o odnawialnych źródłach energii, szczególnie
zaproponowany system wsparcia i wskaźniki decydujące o wysokości publicznej pomocy dla
poszczególnych sektorów zielonej energii zostały skrytykowane przez pozarządowe
organizacje związane z branżą OZE.
Z punktu widzenia APE istotne znaczenie ma planowanie rozwoju OZE z uwzględnieniem
potrzeby ochrony bioróżnorodności. 19 grudnia 2011 r. przyjęte zostały przez Radę
Europejską (w ramach polskiej prezydencji) konkluzje w sprawie strategii UE na rzecz
różnorodności biologicznej do 2020 r., spośród których, z punktu widzenia monitorowanych
relacji, ważne są przede wszystkim następujące:
Rada apeluje do Komisji Europejskiej i do państw członkowskich o włączenie celów
związanych z ochroną różnorodności biologicznej do głównego nurtu formułowania
celów unijnych i krajowych polityk sektorowych, a także o podkreślanie wagi
współpracy i możliwości wnoszenia pozytywnego wkładu w tym zakresie przez
wszystkie sektory, zarówno przez podmioty publiczne, jak i prywatne oraz inne
zainteresowane strony, tak by możliwe stało się osiągnięcie celów strategii w
perspektywie roku 2020.
Rada rekomenduje, by cele związane z ochroną różnorodności biologicznej zostały
ściśle włączone do głównego nurtu toczących się negocjacji w sprawie ram
finansowych w perspektywie 2014–2020, a szczególnie w ramach reformy
następujących polityk wspólnotowych: WPR, rybackiej oraz spójności.
Obie te konkluzje odnoszą się do zagadnienia OZE – ważne, by tak na poziomie europejskim,
jak i naszym krajowym planowane wspieranie wykorzystywanie OZE uwzględniało potrzebę
ochrony różnorodności biologicznej.
Dla spełnienia powyższych celów i generalnie z punktu widzenia monitorowanych relacji
oraz możliwości wdrażania priorytetów APE jako ważne wydarzenie trzeba uznać
opublikowanie przez międzynarodową organizację BirdLife Europe w listopadzie 2011 r.
opracowania pt. „Meeting Europe’s Renewable Energy Targets in Harmony with
38
Nature”, przygotowanego we współpracy z europejskimi organizacjami partnerskimi (w tym
OTOP z Polski).
Przygotowane głównie z myślą o przyczynieniu się do ochrony ptaków i miejsc ważnych dla
ptaków opracowanie to przynosi jednak szerszy kontekst relacji pomiędzy wykorzystywaniem
odnawialnych źródeł energii a ochroną przyrody. BirdLife Europe popiera europejskie cele w
zakresie OZE wyznaczone w perspektywie 2020 roku, ale stawia cztery warunki, jakie –
zdaniem tej organizacji – są niezbędne do spełnienia z punktu widzenia potrzeby ochrony
różnorodności biologicznej:
1. Wykorzystywanie OZE musi wiązać się z niską emisją gazów cieplarnianych wyrażoną
w jednostkach węglowych, w porównaniu z paliwami kopalnymi – przy uwzględnieniu
pełnego cyklu życia wykorzystywanych źródeł energii.
2. Konieczne jest strategiczne podejście do rozwoju – tak by w ramach planowania
wybierane były najodpowiedniejsze źródła energii i najodpowiedniejsze miejsca ich
pozyskiwania i wykorzystywania.
3. Unikać należy szkód dla ptaków i dla różnorodności biologicznej – zapobiegawcze
unikanie tych szkód jest przede wszystkim konieczne na etapie lokalizacji i
projektowania instalacji do wykorzystywania OZE.
4. Najważniejsze dla ochrony dzikiej przyrody Europy obszary będą chronione – jeśli
prawdopodobne jest znaczące negatywne oddziaływanie na obszary Natura 2000
(wyznaczane na podstawie dyrektywy ptasiej i siedliskowej) dopuszczenie do realizacji
inwestycji jest możliwe wyłącznie pod ścisłymi warunkami zapisanymi w ww.
dyrektywach i przy wręcz restrykcyjnym przestrzeganiu przewidzianych do tego celu
procedur.
W ramach opracowania przeanalizowano też różne technologie wykorzystywane w ramach
wdrażania OZE i oceniono je z punktu widzenia szkodliwości dla przyrody – wyniki tej oceny
są bardzo zbliżone do oceny przygotowanej przez InE w pracy z 2007 r.7. Ponadto w ramach
rekomendacji postulowano, aby:
1. przyjąć politykę długofalowego wsparcia dla OZE;
2. nadać ochronie różnorodności biologicznej wysoki priorytet w ramach polityki
energetycznej;
3. przygotować odpowiednie ramy planowania dla wykorzystywania OZE;
4. ustanowić odpowiednie cele dla badań i rozwoju w zakresie zrównoważonego rozwoju
pozyskiwania i wykorzystywania energii.
Opracowanie i jego streszczenie dostępne jest na stronie:
http://www.birdlife.org/community/2011/11/solar-wind-and-ocean-energy-
%E2%80%98greenest%E2%80%99-for-europe-but-governments-must-do-more-for-wildlife-
and-climate/.
Z punktu widzenia przyrodniczych skutków rozwoju OZE ważne są także następujące
doniesienia nt. oleju palmowego:
7 Możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii w Polsce do roku 2020, Instytut Energetyki
Odnawialnej przy współpracy Instytutu na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2007.
http://www.ieo.pl/dokumenty/aktualnosci/18112008/MozliwosciwykorzystaniaOZE2020.pdf
39
EurActiv (z 15 listopada 2011) informuje, iż w nowym opracowaniu przygotowanym
przez naukowców z Uniwersytetu w Leicester (Wlk. Brytania) wykazano, że
wykorzystywanie oleju palmowego z plantacji w Azji Południowo-Wschodniej do
celów transportowych może nieść znacznie więcej negatywnych skutków dla
środowiska niż wykorzystywanie paliw tradycyjnych – główne problemy mają
wynikać z aż 60% wzrostu emisji związanego ze zmianami użytkowania ziemi,
wiążącymi się z wycinaniem lasów tropikalnych i przekształcaniem na plantacje
torfowisk, co ma również bardzo negatywny wpływ na różnorodność biologiczną tych
terenów.
EurActiv (z 24 listopada 2011) informuje postępach kampanii WWF UK mającej na
celu wymuszenie na dużych sieciach handlowych przyjęcia ich wewnętrznych
polityk dotyczących oleju palmowego – by eliminować sprowadzanie do celów
konsumpcyjnych w Europie oleju z plantacji w krajach tropikalnych (np. z Azji
Południowo-Wschodniej), których powstawanie i wykorzystywanie odbywa się z
bardzo negatywnym oddziaływaniem na różnorodność biologiczną i powoduje (j.w.
podano) również niekorzystne emisje, a więc wpływa niekorzystnie na zmiany
klimatu. W opublikowanym w listopadzie raporcie tej organizacji pokazano ocenę, jak
firmy podchodzą do tego tematu oraz ich ranking z punktu widzenia przestrzegania
standardów tzw. okrągłego stołu ds. oleju palmowego (ang. The Roundtable on
Sustainable Palm Oil, RSPO), tzn. stosowania się do zasady sprowadzania tego typu
oleju jedynie z plantacji certyfikowanych przez RSPO. W 2011 roku ponad 5 mln ton
oleju palmowego (10% jego produkcji globalnej) uzyskało certyfikat RSPO.
W dniu 24 października 2011 roku w Warszawie miała miejsce prezentacja nowego
projektu pt. „Morskie Centrum Eko-energii i Eko-system MORCEKO” oraz deklaracji poparcia dla realizacji tego projektu – współpracy na rzecz rozwoju wykorzystania
odnawialnych źródeł energii w Polsce – przez resorty: gospodarki, nauki i szkolnictwa
wyższego, środowiska i infrastruktury z MORCEKO (Morskie Centrum Eko-energii i Eko-
systemu) oraz wiele innych instytucji. Centrum to będzie mieć za zadanie opracowywanie
nowych technologii pozwalających na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, jakimi
dysponuje Morze Bałtyckie i polskie wybrzeże. Projekt został przygotowany z inicjatywy
polskich naukowców głównie różnych instytutów pracujących nad zagadnieniami morskimi,
ale aby mógł być sprawnie realizowany funkcjonować musi współpraca przemysłu, władz
państwowych i świata nauki. Ważne, by sprawy ochrony różnorodności biologicznej i
zasobów przyrodniczych Bałtyku były w ramach tego projektu traktowane priorytetowo.
I kwartał 2012
Wśród istotnych kwestii, które zasługują na uwagę w kontekście APE, są informacje na temat
wzrostu udziału energii odnawialnej w konsumpcji energii brutto. Poziom ten wyniósł
12,9% w roku 2010 i oznacza wzrost o 0,9% w stosunku do roku poprzedniego. Wzrostowa
tendencja udziału OZE w konsumpcji energii wskazuje, że administracja na szczeblu
krajowym i unijnym zauważa konieczność rozwoju odnawialnych źródeł energii, co jest
zbieżne ze scenariuszem zakładanym w APE.
Inną informacją, związaną bezpośrednio z postulatami zawartymi w APE i odnawialnymi
źródłami energii, jest funkcjonowanie systemu wsparcia OZE w naszym kraju. Jak
informuje Urząd Regulacji Energetyki, w 2011 roku wydano 11 590 świadectw
pochodzenia na wolumen energii elektrycznej wyprodukowanej w odnawialnych źródłach
40
energii o wielkości 10 672 997,534 MWh. Podobnie jak w przypadku pierwszej informacji,
wartość przyjmuje tendencję wzrostową względem lat wcześniejszych: 11 590 świadectw
OZE w 2011 roku to o 1548 "zielonych certyfikatów" więcej niż w roku 2010,
w którym prezes URE wydał 10 042 świadectwa pochodzenia.
Kolejną informacją, na którą warto zwrócić uwagę, jest fakt postępującego rozwoju
morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Jak informują przedstawiciele Ministerstwa
Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w naszym kraju wydano już pierwsze
pozwolenie lokalizacyjne (pozwolenie na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp,
konstrukcji i urządzeń) w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Należy mieć również na
uwadze, że wciąż ponad 50 wniosków o wydanie wspomnianych pozwoleń jest
rozpatrywanych w ministerstwie. Wydarzenie to jest szczególnie ważne w kontekście APE,
gdyż realizacja scenariusza rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w naszym kraju może
zaowocować stworzeniem nowych źródeł w sektorze odnawialnej energii o mocy nawet 10
GW do 2030 roku.
Zgodnie z najnowszymi danymi opublikowanymi przez EurObserver w europejskim
sektorze odnawialnych źródeł energii w 2010 zatrudnionych było 1,14 mln osób. Jest to
25% wzrost w porównaniu z rokiem 2009, wtedy w Europie było 912,2 tys. „zielonych”
miejsc pracy.
Podobnie jak w IV kwartale 2011 roku, również w I kwartale 2012 roku wiele było doniesień
o negatywnych skutkach wykorzystywania biopaliw i wskazujących, że oddziaływania te
mogą być nawet poważniejsze niż skutki wykorzystywania produktów z ropy naftowej – gdy
bierze się pod uwagę pośrednie skutki wywoływane przez zmiany w użytkowaniu ziemi
(ILUC8). Jako najbardziej negatywnie oddziaływującą traktuje się produkcję biopaliw z oleju
palmowego, sojowego i z rzepaku, których uprawy w krajach Azji, Afryki i obu Ameryk
powodują wiele szkód w zakresie różnorodności biologicznej. W końcu stycznia 2012 roku
pojawił się apel organizacji The Transport & Environment do instytucji unijnych o danie
wyraźnego sygnału dla rynku biopaliw, jakie biopaliwa będą w przyszłości pożądane, a jakie
nie, by wyeliminować te negatywne oddziaływania. Do tematyki tej odniosła się też na
początku lutego w wywiadzie dla EurActiv komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard,
mówiąc, że sprawy te były poruszone w opublikowanym 30 stycznia w Addis Abebie UN’s
Global Sustainability Report9, w którego przygotowaniu brała udział i wskazywała na
przygotowywane zmiany polityki UE w tym zakresie.
Na negatywne skutki wykorzystywania biomasy drzewnej na cele energetyczne
wskazywali przedstawiciele dużych europejskich organizacji ekologicznych – BirdLife
Europe, EEB i FERN (holenderska fundacja), którzy 29 marca 2012 roku zorganizowali w
Parlamencie Europejskim specjalne spotkanie na ten temat. Apelowali o zaprzestanie spalania
drewna i o zmianę polityki europejskiej w odniesieniu do bioenergii oraz przedstawiali, jak
negatywne skutki dla różnorodności biologicznej niesie wycinanie lasów w różnych częściach
świata, by drewno z nich spalane było w Europie. Podkreślali, że przy pełnym rachunku
skutków środowiskowych uwzględniającym ww. zmiany w użytkowaniu ziemi bilans emisji
CO2 wskazuje, że nie jest to działanie przyczyniające się do ograniczania emisji tego gazu, a
8 Indirect Land Use Change – metoda liczenia tych oddziaływań.
9 www.un.org/gsp/report
41
może skutkować nawet zwiększaniem się tej emisji – postępowanie takie jest więc
szczególnie niekorzystne i wręcz nieetyczne.
W dniu 28 lutego 2012 roku Komitet do Spraw Europejskich przyjął opracowany przez
Ministerstwo Gospodarki dokument pt. Sprawozdanie okresowe za lata 2009-2010 dotyczące
postępu w promowaniu i wykorzystaniu energii ze źródeł odnawialnych w Polsce. Raport
wypełnia dyspozycję art. 22 dyrektywy 2009/28/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
23 kwietnia 2009 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych
zmieniającej i w następstwie uchylającej dyrektywy 2001/77/WE oraz 2003/30/WE. Jeden z
rozdziałów sprawozdania to: Informacja o szacowanym wpływie produkcji biopaliw i
biopłynów na różnorodność biologiczną, zasoby wodne, jakość wody i jakość gleby w kraju w
bezpośrednio poprzedzającym okresie dwuletnim. Niestety treść tego rozdziału w niewielkim
stopniu odpowiada jego tytułowi. Podstawą tej informacji nie były niestety żadne rzeczywiste
szacunki w oparciu o badania czy oceny środowiskowe, ale przedstawiono ją jedynie na
podstawie zapewnień Ministerstwa Rolnictwa, że w Polsce nie zaobserwowano negatywnego
wpływu produkcji biopaliw i biopłynów na różnorodność biologiczną, zasoby wodne, jakość
wody i jakość gleby oraz że produkcja rolna w Polsce odbywa się zgodnie z wymogami
środowiskowymi. Jest to oczywiście zbyt ogólnikowa informacja i nie w pełni prawdziwa, a
więc na pewno niewystarczająca, z czego autorzy sprawozdania zdają sobie chyba sprawę,
gdyż piszą: „Szczegółowa ocena wpływu produkcji biopaliw i biopłynów na podstawie
dyrektywy 2009/28/WE nie była dotychczas prowadzona. Niezbędne działania zostaną
podjęte stosownie do treści art. 58 i 59 projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii,
który przewiduje prowadzenie szczegółowego monitorowania realizacji celów oraz postępów
w promowaniu wykorzystania energii z OZE w Polsce”.
Na początku pierwszego kwartału dużo było doniesień prasowych wskazujących, że duże
spółki energetyczne coraz chętniej wykorzystują biomasę w swoich elektrowniach. Część
koncernów, w tym np. Tauron, chce mieć nawet własne plantacje roślin, z których mogłyby
otrzymywać energetyczną biomasę, mowa jest najczęściej o plantacjach wierzby
energetycznej. Tak duzi odbiorcy zainteresowani będą dużymi plantacjami, a w takich
przypadkach trzeba się liczyć z wieloma niekorzystnymi skutkami środowiskowymi ze
względu na ich lokalizacje (na ogół w dolinach rzek) relacje ze środowiskiem (duże
zapotrzebowanie na wodę, duża konkurencja w stosunku do innych roślin w biotopach w
których będą lokalizowane). Ilość instalacji energetycznych wykorzystujących biomasę rośnie
w dużym tempie. Według danych Ministerstwa Gospodarki w 2011 roku w Polsce działało 19
elektrowni biomasowych (11 w 2008 r.) i 47 wykorzystujących technologię współspalania
biomasy z węglem (28 w 2008 r.). Dla przykładu, kotły biomasowe instaluje się obecnie w
elektrowniach w Jaworznie i Stalowej Woli, a kolejne instalacje są planowane np. w
elektrociepłowni Tychy, elektrowniach koncernu katowickiego i poznańskiej Enei.
Ważnym wydarzeniem z punktu widzenia monitorowanej tematyki była konferencja pt.
"Ocena oddziaływania na środowisko energetyki wiatrowej", która odbyła się 17 stycznia
2012 roku w Warszawie. Konferencja skierowana była przede wszystkim do pracowników
Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz przedstawicieli firm zrzeszonych w SEO i
PIGEO. Mieli oni możliwość zapoznania się z wieloma aspektami oddziaływań
środowiskowych i zdrowotnych farm wiatrowych prezentowanymi przez wysokiej klasy
specjalistów, a które w procesach decyzyjnych powinny być brane pod uwagę, w tym
odnoszącymi się do wpływu tego typu instalacji na ptaki nietoperze. Co ważne, specjaliści ci
wskazywali, że ich nowe badania pokazują, iż poprzez odpowiednie planowanie można
42
znacznie ograniczyć szkodliwość tych inwestycji dla ptaków i nietoperzy. Podniesienie
kwalifikacji w tym zakresie kadr ww. instytucji powinno więc zminimalizować negatywne
oddziaływania nowo lokalizowanych farm wiatrowych w Polsce, m.in. na różnorodność
biologiczną.
Z doniesień prasowych wynika, że obserwowany jest rozwój minibiogazowni i
mikrobiogazowni (stosowane są różne określenia ) na terenach wiejskich w Polsce (przy
indywidualnych gospodarstwach rolnych). Zdaniem fachowców jest w tym zakresie duży
potencjał. Są już nawet firmy, które jako główny nurt swojej działalności obrały
kompleksową obsługę rolników w tym zakresie, traktując ich jako potencjalnych inwestorów.
Przygotowana na jesieni 2011 roku przez Instytut Energetyki Odnawialnej ekspertyza dla
Ministerstwa Gospodarki na ten temat wskazywała, jakie mechanizmy wsparcia powinny być
wprowadzone, by pomóc w rozwoju tego typu instalacji. Rozproszone instalacje niedużej
mocy, a wykorzystujące głównie pozostałości z produkcji i przetwórstwa rolnego, nie będą w
przeważającej ilości przypadków negatywnie oddziaływać na środowisko przyrodnicze.
Efektywność energetyczna i rozwój odnawialnych źródeł energii to priorytety duńskiej
prezydencji. Premier Danii Helle Thorning-Schmidt i politycy wszystkich partii duńskiego
parlamentu zgodnie twierdzą, że rozwój odnawialnych źródeł energii i „zielona Europa”
powinny być odpowiedzią na kryzys gospodarczy w Unii Europejskiej. Dlatego też Dania
zamierza w swojej prezydencji koncentrować się na promocji OZE i wdrażaniu
rozwiązań, które mogą przynieść przyspieszony rozwój odnawialnych źródeł energii
w krajach Unii. Najważniejszą informacją w kontekście założeń APE jest fakt, iż jednym
z najważniejszych celów duńskiego przewodnictwa w UE ma być porozumienie ws.
dyrektywy o efektywności energetycznej, która ma doprowadzić do realizacji celu redukcji o
20%. zużycia energii w UE do 2020 roku.
Rządowy dokument Informacja o stanie lasów oraz o realizacji "Krajowego programu
zwiększania lesistości" w 2010 roku był podstawą prac Sejmu RP w styczniu 2012 r. – został
przyjęty na posiedzeniu plenarnym 25 stycznia 2012 roku. Jako korzystną z punktu widzenia
relacji środowisko przyrodnicze a zmiany klimatu, a wynikającą z ww. dokumentu, trzeba
uznać informację o wzrastającej ogólnej powierzchni lasów w Polsce, co ma wpływ na
zwiększanie się pochłaniania CO2. Choć dokument dotyczy stanu lasów i zwiększania
lesistości, a nie dotyczy gospodarowania drewnem, to jednak jako niekorzystną sytuację z
punktu widzenia monitorowanych relacji trzeba uznać brak w nim informacji o ilości drewna
pozyskiwanego z naszych lasów na cele współspalania, a więc traktowania drewna jako
biomasy na cele energetyczne.
Żywiołowy wzrost wykorzystywania przez energetykę zawodową biomasy, w tym biomasy
drzewnej, przyczynia się do znacznego wzrostu pozyskiwania drewna z naszych lasów na cele
energetyczne, co uznawane jest za bardzo szkodliwe i wręcz za marnotrawstwo drewna.
Spowodowało to, że ta bulwersująca od dawna środowiska ekologiczne kwestia
współspalania dużych ilości drewna w elektrowniach zawodowych stała się tematem
spektakularnych akcji przeprowadzanych w marcu 2012 roku przez Greenpeace. Organizacja
ta nie zgadza się z uznawaniem tego procederu za ekologiczny sposób produkowania energii i
jest zdecydowanie przeciwna wspieraniu go finansowo w ramach tzw. zielonych
certyfikatów. Zwrócano uwagę na ten problem poprzez akcję na terenie elektrowni Turów
(pod hasłem: „Skończyć z oszustwem – Nie spalajmy lasów!”) oraz podnoszono go na
43
specjalnym spotkaniu w Ministerstwie Gospodarki, kiedy to przedstawiciele Greenpeace’u
apelowali o powstrzymanie skandalicznego procederu, jakim jest współspalanie węgla z
biomasą drzewną. Przedstawiciele ministerstwa podkreślili podobno podczas spotkania, że
jest już gotowe rozporządzenie eliminujące współspalanie pełnowartościowego drewna.
Ograniczenie tego procederu jest bardzo istotne z punktu widzenia ochrony różnorodności
biologicznej – i to nie tylko polskiej, gdyż pomimo wzrostu pozyskiwania drewna do tego
celu z naszych lasów, sprowadza się na ten cel od pewnego czasu również drewno z Afryki.
Kolejne upomnienie Komisji w sprawie wdrażania unijnych przepisów dotyczy
implementacji dyrektywy o odnawialnych źródłach energii. Pomimo że termin wdrożenia
dyrektywy upłynął 5 grudnia 2010 roku, Polska wciąż nie poinformowała KE
o pełnej implementacji przepisów do krajowego prawa.
W I kwartale 2012 roku planowane było przyjęcie przez Radę Ministrów projektu ustawy o
odnawialnych źródłach energii, ale tak się nie stało. Z punktu widzenia monitorowanej
tematyki jest kilka kwestii, na które warto zwrócić uwagę i ewentualnie na następnym etapie
procesu legislacyjnego (czyli na etapie prac sejmowych) odnieść się do nich, na przykład:
Ministerstwo Środowiska w swych uwagach przekazanych na początku lutego 2012
roku upomniało się o to, by w projekcie ustawy wprowadzić regulację pozwalającą na
uzyskanie wsparcia przez instalacje odnawialnych źródeł energii, które zostały oddane
do użytku przed 1997 rokiem i zostały zmodernizowane przed dniem wejścia w życie
ustawy, odnosząc swe uwagi głównie do elektrowni wodnych. Trzeba jednak pamiętać,
że z elektrowniami wodnymi, a właściwie z zaporami, na których są one instalowane,
wiążą się różne negatywne skutki środowiskowe w zakresie różnorodności biologicznej.
Argumentując korzyściami, jakie płyną z działalności elektrowni wodnych (brak emisji
CO2 i wykorzystanie OZE) oraz wskazując na kosztowne zobowiązania nakładane na
elektrownie wodne dla ochrony różnorodności biologicznej wód (kosztowny obowiązek
budowy przepławek skutkujący obniżeniem wydajności elektrowni nieraz do 20%) oraz
na wysokie koszty utrzymania obiektów hydrotechnicznych (m.in. w związku z
zarastaniem zbiorników wskutek eutrofizacji w efekcie nadmiernego nawożenia pól),
ministerstwo uważa że obiekty te powinny mieć możność korzystania z takiego
wsparcia. Ponieważ te dawne obiekty budowane były wtedy, gdy nie przywiązywano
jeszcze dużej wagi do ochrony różnorodności biologicznej, to nie wiadomo, czy w
każdym wypadku będzie to korzystne z punktu widzenia potrzeby ochrony
różnorodności biologicznej i czy takie wsparcie nie powinno być uzależnione od jakiś
analiz pokazujących, czy obiekty te mogą nadal być wykorzystywane (a więc powinny
otrzymywać wsparcie), bo nie zagrażają w stopniu istotnym przyrodzie, czy nie
powinno się kontynuować ich eksploatacji, a więc i inwestować w nie dodatkowych
środków.
Ministerstwo Środowiska w swych uwagach postuluje, by z zapisu definicji biogazu
rolniczego wykreślić słowa "biomasy drzewnej”, tak by opis wskazywał, że surowce do
produkcji tego biogazu będą w 100% pochodzenia rolniczego, a definicja nie pozwoli
na wykorzystywanie na ten cel pełnowartościowego drewna – zdecydowanie trzeba
popierać to stanowisko. W odniesieniu do tej definicji Minister Rolnictwa i Rozwoju
Wsi zgłasza jednak inne zastrzeżenie, uznając ją za niepotrzebną. Uważa, że
wystarczyłaby, tak jak w dyrektywie 2009/28/WE, jedynie definicja biogazu jako gazu
pochodzącego z wszelkich źródeł biologicznego pochodzenia. Jeśli takie rozwiązanie
44
zostałoby przyjęte, to należałoby w jakimś innych miejscu ustawy wprowadzić
ograniczenie, którego celem by było ograniczenie wykorzystywania dużych ilości
pełnowartościowego drewna w energetyce zawodowej (ważne, by to ograniczenie było
na poziomie ustawowym).
Minister Rolnictwa, a nie – co interesujące – Minister Środowiska, w swych uwagach
stwierdza, że przedstawiony do uzgodnień międzyresortowych projekt ustawy w
uzasadnieniu i w części określanej jako ocena skutków regulacji nie zawiera m.in.
oceny skutków środowiskowych. To rzeczywiście mankament naszych projektów
aktów prawnych. Resort ten wnosi też o prawne uregulowanie przy okazji ustawy OZE
działania określanego jako "biosekwestracją", uznając to rozwiązanie jako najtańsze,
skuteczne, bezpieczne i długofalowe oraz przeciwstawiając je podziemnemu i
podwodnemu składowaniu CO2. Ze względu na ważną rolę w procesie
"biosekwestracji" terenów cennych przyrodniczo dobrze by było, gdyby proces ten
został opisany i uregulowane zostało jego wykorzystywanie oraz ocenianie, ale bardzo
ważne będzie, by było to przeprowadzone we współpracy z przyrodnikami, by w
konsekwencji nie doprowadzić przypadkiem do ewentualnych zagrożeń dla przyrody z
terenów szczególnie cennych przyrodniczo.
Niestety Minister Rolnictwa wnioskuje przy okazji o zmiany w "Prawie budowlanym"
oraz ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, tak by inwestorów
instalacji (małych instalacji) nie dotyczyły procedury wydawania warunków zabudowy
i pozwolenia na budowę – jeśli taka zmiana zostanie wprowadzona, to z punktu
widzenia ochrony różnorodności biologicznej będzie to niekorzystne. Może to również
być niekorzystne społecznie, gdyż lokalizowane w nieodpowiednich miejscach
instalacje mogą być uciążliwe dla mieszkańców.
Ministerstwo Gospodarki zdecydowało się stworzyć Departament Energii Odnawialnej,
który będzie odpowiadał za realizację zadań związanych z opracowaniem propozycji działań
dotyczących rozwoju sektora odnawialnych źródeł, jak również będzie koordynować i
monitorować działania organów administracji rządowej w zakresie OZE.
Jednym z najważniejszych działań podejmowanych przez departament jest opracowywanie
projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Jak informuje Janusz Pilitowski, dyrektor
Departamentu Energii Odnawialnej, ustawa o OZE zacznie obowiązywać od 1 stycznia
2013 roku. Wcześniejsze deklaracje Ministerstwa Gospodarki, że prawo zacznie
obowiązywać już 1 lipca 2012 roku wydają się niemożliwe do zrealizowania, głównie z
powodu protestów przedstawicieli sektora OZE, którzy zgłosili swoje uwagi do projektu,
argumentując, że przygotowany przez MG projekt może wyhamować rozwój odnawialnych
źródeł energii w Polsce.
II kwartał 2012
W kontekście założeń APE na uwagę zasługują dane Eurostatu, zgodnie z którymi udział
energii pochodzącej ze źródeł odnawianych w zużyciu energii ogółem w 2010 r. wzrósł w
Unii Europejskiej do 12,4 proc. Udział energii pochodzącej z OZE w UE w 2009 r. i 2008 r.
wynosił odpowiednio 11,7 i 10,5 proc. W Polsce udział ten zwiększył się z 8,9 proc. w 2009 r.
do 9,4 proc. w roku 2010. Zgodnie z założeniami Ministerstwa Gospodarki udział zielonej
45
energii w końcowym zużyciu energii brutto w Polsce powinien w 2020 r. osiągnąć
poziom mniej więcej 15,5 procent.
Podobną, wzrostową tendencję można zauważyć w przypadku danych dotyczących produkcji
energii ze źródeł odnawialnych w Polsce. Zgodnie z szacunkami Agencji Rynku Energii
produkcja energii elektrycznej z OZE w roku 2011 wyniosła 12,5 TWh.
Dodatkowo, w oparciu o dane przedstawione przez URE, w pierwszym kwartale roku 2012
zainstalowane moce w sektorze odnawialnych źródeł energii wzrosły o 436,653 MW, co
stanowi 83% całości poziomu zainstalowanych nowych mocy OZE w całym 2011 roku.
Zgodnie z danymi opublikowanymi przez REN 21, grupę ekspercką ds. energii przy
Organizacji Narodów Zjednoczonych, odnawialne źródła energii na świecie zaspokoiły 16
proc. światowego zużycia energii w 2010 roku. Zgodnie z analizami ekspertów, inwestycje
w sektorze OZE wzrosły w 2010 roku o 32 proc. osiągając 211 mld dolarów.
Firma Ernst&Young opracowała raport na temat inwestycji w energetykę wiatrową w Polsce.
Zgodnie z analizami średni koszt instalacji 1 MW w energetyce wiatrowej wyniósł w
latach 2007-2011 około 7 mln zł. 27 proc. kwoty przekładało się na korzyści dla polskiej
gospodarki.
W oparciu o dane przedstawione przez Urząd Regulacji Energetyki w energetyce
wiatrowej w Polsce zainstalowano już prawie 2 GW mocy (1968 MW). Energetyka
wiatrowa w znaczący sposób wyprzedza inne technologie sektora OZE – elektrownie wodne
(950 MW) i instalacje spalające biomasę (485,4 MW).
Wśród istotnych wydarzeń dla rozwoju polskiej energetyki z pewnością należy wymienić
m.in. Europejski Kongres Gospodarczy, który odbył się 14 maja w Katowicach.
Najważniejszymi kwestiami poruszanymi w trakcie EEC 2012 był kształt systemu wsparcia
dla OZE w Polsce, ze szczególnym ukierunkowaniem na potrzeby nowych technologii w tym
energetyki prosumenckiej czy inteligentnych sieci (smart grid). W Kongresie Gospodarczym
udział wzięli prezydent RP Bronisław Komorowski, wicepremier i minister gospodarki
Waldemar Pawlak, komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego Janusz
Lewandowski, Barbara Kudrycka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz
przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012, prezes Rady Ministrów w
latach 1997-2001 Jerzy Buzek, a także reprezentanci rządu i najwyższe władze województwa
śląskiego.
Najważniejszym wydarzeniem o zasięgu międzynarodowym był Szczyt Zrównoważonego
Rozwoju Rio+20. Konferencja zorganizowana przez ONZ, w której uczestniczyło około 50
tysięcy delegatów, nie przyniosła porozumienia. Ekolodzy określają szczyt jako
"spektakularną porażkę", zwracając uwagę, że działania podejmowane przez państwa na
arenie międzynarodowej są niewystarczające, aby efektywnie chronić klimat. Na poparcie
swojej argumentacji przywołują fakt, że w ciągu ostatnich 20 lat średnia temperatura na
świecie zwiększyła się o 0,32 st. C. Dodatkowo, między rokiem 1990 a 2010 zanotowano 12
najgorętszych lat w historii. Również obserwatorzy szczytu są wobec niego krytyczni.
Deklaracje przyjęte w trakcie Rio+20 są mało konkretne. Wbrew oczekiwaniom, nie
wprowadzono zapisu o wstrzymaniu dopłat do paliw kopalnych, co miałoby pomóc w walce z
emisjami CO2.
46
Ministerstwo Gospodarki zdecydowało się na przekształcenie Społecznej Rady
Narodowego Programu Redukcji Emisji w Społeczna Radę Narodowego Programu
Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej. Rada w nowym kształcie, jako organ pomocniczy
Ministra Gospodarki, ma za zadanie opracowywać propozycje i koncepcje rozwiązań
systemowych służących rozwojowi gospodarki niskoemisyjnej w Polsce. Rada ma też być
łącznikiem pomiędzy międzyresortowym zespołem, a zainteresowanymi instytucjami i
organizacjami pozarządowymi, z którymi współpracuje.
Komisja Europejska wydała ostrzeżenie, że unijne otoczenie prawne może okazać się
niewystarczające, by po 2020 r. dokonać znaczącego przekształcenia w strukturze źródeł
energii. KE poinformowała o rozpoczęciu prac nad nową dyrektywą UE mającą
umożliwić osiągnięcie ambitnych celów związanych z energetyką. Wspomniany cel ma
również zostać osiągnięty przez podwojenie budżetu UE w ramach Funduszu Spójności na
rzecz efektywności energetycznej i pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
Komisja Europejska przedstawiła nowy projekt ograniczenia ubóstwa energetycznego.
W założeniu propozycja ma umożliwić pomoc 500 mln mieszkańców krajów rozwijających
się w osiągnięciu do 2030 roku dostępu do energii elektrycznej pochodzącej ze
zrównoważonych źródeł energii. Zgodnie z projektem, UE ma przeznaczyć na pomoc
techniczną dla krajów słabo rozwiniętych 500 mln euro w ciągu najbliższych dwóch lat.
Rząd polski wciąż kontynuuje prace nad dwiema, bardzo istotnymi dla rozwoju sektora OZE
(stanowiącego jeden z filarów APE) ustawami. Pierwsza z nich to ustawa o odnawialnych
źródłach energii. Po konsultacjach społecznych przedstawiono kolejny projekt ustawy.
Podział systemu wsparcia ze względu na technologie został w nim utrzymany, przywrócono
nieobecne w pierwszym projekcie zapisy zobowiązujące do utrzymania trwałości wsparcia i
obowiązku zakupu całości energii produkowanej w źródłach OZE. Ustawa ma zostać
uchwalona do końca roku 2012 i zacząć obowiązywać z dniem 1 stycznia 2013 roku.
Drugą ustawą jest akt prawny dotyczący korytarzy przesyłowych. Najważniejszą
informacją jest fakt, że Ministerstwo Gospodarki zakłada zakończenie prac i przyjęcie
ustawy do końca roku 2012. Zgodnie z założeniami ministerstwa, ustawa usprawni
funkcjonowanie otoczenia prawnego sektora energetycznego. Nowa regulacja będzie miała na
celu umożliwienie przedsiębiorstwom sieciowym efektywne planowanie nakładów
związanych z sieciami, które w najbliższych latach będą musiały sukcesywnie się zwiększać.
Ustawa nałoży także nowe obowiązki na samorządy, które będą odpowiedzialne za
opracowywania planów lokalizacji sieci.
Przyrodnicze skutki rozwoju OZE
Na początku kwietnia br. opublikowana została w dzienniku urzędowym Unii Europejskiej
Nowa strategia energetyczna dla Europy 2011–2020, która została przyjęta jako rezolucja
Parlamentu Europejskiego w dniu 25 listopada 2010 r.: W kierunku nowej strategii
energetycznej dla Europy 2011–2020 (2010/2108 (INI)). W dokumencie tym Parlament
odnosi się do kontekstu biomasa i biopaliwa a różnorodność biologiczna. Zapisy tam
zaproponowane stanowią dobrą podstawę do egzekwowania ochrony różnorodności
biologicznej w procesie wykorzystywania OZE, a przede wszystkim biomasy i biopaliw.
47
Podobnie jak w poprzednich kwartałach liczne doniesienia z Parlamentu Europejskiego oraz z
innych instytucji europejskich wskazywały, że zmienia się ocena skutków
wykorzystywania biomasy na cele energetyczne i biopaliw w transporcie z punktu
widzenia efektów dla zmian klimatu i ubocznych skutków dla różnorodności
biologicznej. Istnieje coraz szersza jest świadomość faktu, że nie jest to metoda
bezproblemowej i znacznej redukcję emisji CO2 i że jedynie po uwzględnieniu pełnego
rachunku emisji wywoływanych przez zmiany w użytkowaniu ziemi (ILUC10
) może być
uznawana za neutralną co do tych emisji. Jednocześnie może skutkować dużymi stratami w
zakresie różnorodności biologicznej, a więc nie jest w porządku, gdy szeroko promuje się
takie podejście.
Według rozeznania przeprowadzonego w kwietniu 2012 r. przez redaktorów serwisu
EurActiv wynika, że np. wcześniejsze ustalenia celów UE w zakresie udziału biopaliw
wynikały przede wszystkim z przyczyn politycznych i oczekiwań różnych grup biznesu, a nie
z przyczyn środowiskowych oraz że w czasie prac w Parlamencie Europejskim nad
dyrektywą w sprawie OZE odczuwalny był silny lobbing, szczególnie ze strony lobbystów
reprezentujących francuskich farmerów związanych z cukrownictwem (wiązało się to z
obniżeniem wsparcia dla produkcji cukru w ramach WPR po reformie z 2006 r.) oraz ze
strony niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego (co wynikało z nakładania na przemysł
coraz ostrzejszych wymogów redukcji emisji z transportu).
W wyniku zmian w podejściu do wykorzystania biomasy i biopaliw należy się spodziewać
(zgodnie z doniesieniami EuroActiv), że:
jeszcze w 2012 r. Komisja Europejska ogłosi nowe kryteria zrównoważonego rozwoju dla
biopaliw odnośnie pośredniego ich oddziaływania wynikającego ze zmian w użytkowaniu
ziemi – prace nad tymi kryteriami toczą się, ale ogłoszenia ich wyniku w II kwartale
jeszcze nie było,
w 2014 r. dyrektywa w sprawie OZE zostanie znowelizowana.
W obu przypadkach należy się spodziewać istotnych z punktu widzenia ochrony
różnorodności biologicznej decyzji.
Efektem zmiany tego podejścia są również decyzje podjęte przez Komisję Europejską
(zakomunikował o nich komisarz Andris Piebalgs w połowie kwietnia), iż UE nie będzie
wspierać finansowo w ramach tzw. pomocy rozwojowej tych projektów energetycznych
realizowanych w krajach rozwijających się, które odnoszą się do biopaliw (również
nuklearnych oraz związanych z węglem kamiennym).
Szukając sposobów na zmniejszenie negatywnych efektów wykorzystywania biopaliw, w tym
przede wszystkim efektu ILUC, WWF zamówił specjalny raport11
, którego celem było
przeanalizowanie różnych skutków (w tym dla różnorodności biologicznej)
wykorzystywania pozostałości i odpadów z rolnictwa na cele produkcji biopaliw – tzw.
zawansowanych biopaliw, a na jego podstawie przygotował publikację12
, którą
10 Indirect Land Use Change – pośredni wpływ zmian w użytkowaniu terenów.
11 Environmental impacts of the use of agricultural residues for advanced biofuels. German Biomass Research
Center (DBFZ) and Oeko-Institute e.V. for WWF. 12
Smart use of residues. Exploring the factors affecting the sustainable extraction rate of agricultural residues
for advanced biofuels. Brussels, May 2012:
http://awsassets.panda.org/downloads/wwf_smart_use_finale_version.pdf
48
zaprezentowano w maju br. Szczegółowe przeanalizowanie wszystkich aspektów korzystania
z tych biopaliw jest o tyle istotne, iż w nich pokłada się duże nadzieje w zakresie przyszłego
dużego udziału OZE w całkowitym zużyciu energii (a może i 100%) – m.in. w tzw. mapie
drogowej UE do 2050 r. na rzecz dekarbonizacji. WWF wskazuje, że wykorzystywanie
wszystkich pozostałości z produkcji rolnej na cele energetyczne (zabieranie ich z pól
uprawnych) wywiera na pewno niekorzystne skutki dla różnorodności biologicznej – zmienia
warunki funkcjonowania ekosystemów, a dla niektórych organizmów, dla których są one
schronieniem (w tym miejscem lęgów) lub źródłem pożywienia, stanowi ogromne zagrożenie.
Niekorzystne jest to też dla gleb, które tracą duże ilości materii organicznej koniecznej dla ich
prawidłowego funkcjonowania i wysokiej jakości użytkowej. W swych rekomendacjach
WWF, na podstawie szerokiego przeglądu literatury naukowej przeprowadzonego w ramach
zamówionych studiów, zwraca uwagę na konieczność ustalenia limitów pozyskiwania
pozostałości z produkcji rolnej, by produkcję biopaliw można było uznać za zrównoważoną
oraz na to, że nie można dyskusji o ich wykorzystywaniu na rzecz biopaliw odrywać od
dyskusji o przyszłych kierunkach rozwoju systemów rolniczych i funkcji gleb, a w tym ich
roli w sekwestracji węgla. Ze względu na stwierdzone potencjalne zagrożenia WWF
wskazuje, że nie powinno się zezwalać na pozyskiwanie z pól uprawnych więcej niż 20-40%
z tych pozostałości, choć niektórzy autorzy rekomendują maksymalnie 17,5%.
W kwietniu 2012 r. ukazały się informacje nt. istotnej publikacji naukowej z czasopisma
„Journal of Applied Ecology” (z numeru marcowego)13
dotyczącej analiz wykonanych w
Wielkiej Brytanii w zakresie oddziaływana farm wiatrowych na populacje ptaków na
różnych etapach realizacji inwestycji, na podstawie danych od farm wiatrowych.
Przedstawiono w niej wyniki studiów dotyczących wpływu wiatraków na 10 najważniejszych
gatunków ptaków w 18 różnych miejscach płn. Anglii i Szkocji. Przebadano 18 farm
wiatrowych spośród istniejących 300, w których pracuje ponad 3000 wiatraków. Praca
wykonana przez ornitologów związanych z 4 organizacjami (RSPB, Scottish Natural Heritage
oraz the British Trust for Ornithology) przynosi różnorodne wyniki.
Zaskoczeniem dla autorów pracy były te wyniki, które dowodzą, że skala oddziaływania farm
wiatrowych na populacje ptaków może być znacząca przede wszystkim na etapie budowy,
powodując spadek zagęszczenia osobników poszczególnych gatunków ptaków na obszarze
inwestycji. Szczególnie istotne może to być w odniesieniu do ptaków lęgowych – negatywne
oddziaływanie farm wiatrowych polega przede wszystkim na wypłoszeniu ich z rejonu
inwestycji w związku z uciążliwościami wywołanymi przez prowadzone prace budowlane, po
których ptaki mogą już nie powrócić na dany obszar. Przeprowadzone badania nie
potwierdziły natomiast znaczącego negatywnego oddziaływania farm wiatrowych na
populacje ptaków na etapie ich eksploatacji. Jakiekolwiek negatywne zdarzenia, np. śmierć
ptaków w wyniku zderzeń z turbinami, mają jedynie charakter lokalny i nie wpływają na całą
populację danego gatunku. Co więcej, wyniki obserwacji wskazują na to, że niektóre gatunki
przyzwyczajają się do elektrowni wiatrowych. Badacze stwierdzili też duże zróżnicowanie
reakcji i odporności na bodźce związane z farmami wiatrowymi u różnych gatunków ptaków.
Wyniki te pokazują więc, iż dla minimalizacji negatywnych oddziaływań kluczowe znaczenie
ma wybór lokalizacji dla farm wiatrowych oraz wybór okresu, w którym są one budowane.
13 James W. Pearce-Higgins, Leigh Stephen, Andy Douse and Rowena H. W. Langston, Greater impacts of wind
farms on bird populations during construction than subsequent operation: results of a multi-site and multi-
species analysis. Journal of Applied Ecology, 49 (2012), 386-394,
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1365-2664.2012.02110.x/full
49
Ważnym wydarzeniem było przygotowanie w maju br. przez Komitet Regionów opinii pt.
„Efektywność energetyczna w miastach i regionach – różnice między obszarami
wiejskimi a miastami” (2012/C 225/06), w której poza efektywnością energetyczną
poruszane jest też wielokrotnie zagadnienie odnawialnych źródeł energii. Komitet opowiada
się za szerokim upowszechnianiem wykorzystania OZE, szczególnie za zdecentralizowaną
produkcją energii ze źródeł odnawialnych. Zagadnienie ewentualnych konfliktów związanych
z negatywnymi oddziaływaniami na przyrodę nie zostało jednak w opinii poruszone.
Specjalny raport EurActiv z czerwca br. wskazuje na duże zagrożenie deforestacją w
krajach bałkańskich ze względu na tzw. ubóstwo energetyczne tamtejszych społeczności.
Notowane jest tam nielegalne pozyskiwanie drewna w ogromnych ilościach na własny użytek
i do tego spalane jest ono w bardzo niskoefektywny sposób. Aktywiści WWF z Bułgarii
wskazują, iż konieczne jest wsparcie socjalne w zakresie dostępu do energii oraz na rzecz
podniesienia efektywności jej wykorzystania bo inaczej skala zniszczenia lasów osiągnie
poziom katastrofy ekologicznej.
Kontekst OZE a różnorodność biologiczna można przedstawiać nie tylko jako
oddziaływania wykorzystania OZE na różnorodność biologiczną. Dyskusje naukowców
prowadzone na początku czerwca br. na Spitsbergenie na temat zagrożeń dla morskich
ekosystemów pokazują też inny charakter tych relacji – skala dzisiejszych zagrożeń dla tych
ekosystemów, związanych z dzisiejszym rozwojem, w tym z zanieczyszczeniami mórz (m.in.
w wyniku skażeń ropą naftową), z emisjami CO2 i notowanym już ociepleniem jest ogromna,
a tym samym jest ich zdaniem jednym z głównych argumentów za szerokim wykorzystaniem
OZE.
W kwietniu 2012 r. w Warszawie odbyły się rozmowy pomiędzy polskim ministrem
gospodarki Waldemarem Pawlakiem a ministrem przemysłu, energii i turystyki
Hiszpanii José Manuelem Sorią, podczas których ważnym tematem był rozwój
energetyki odnawialnej i wykorzystanie w Polsce doświadczeń Hiszpanii. Poinformowano,
że firmy hiszpańskie inwestują w farmy wiatrowe na terenie Polski. W przekazanych opinii
publicznej informacjach nt. tych rozmów nie było informacji o aspektach rozwoju energetyki
odnawialnej wiążących się ze skutkami dla różnorodności biologicznej, ani ze strony gości z
Hiszpanii, ani ze strony goszczącego ich resortu gospodarki.
Doniesienia, iż w rejonie Kwidzyna (woj. pomorskie) powstaje największa w Europie
plantacja biomasy (szybko rosnącej topoli hybrydowej) – docelowo mającej zająć ok. 25
tys. ha – mogą niepokoić. Ma to być podobno pierwsza w Europie plantacja drzew
energetycznych o takiej skali. Wg danych z kwietnia br. drzewa posadzono już na
powierzchni prawie tysiąca hektarów, a plantację zakładają International Paper Kwidzyn i
Green Wood Resources na cele energetyczne. Według GWR Poland, hybrydowa topola jest
idealnym surowcem do produkcji paliwa dla instalacji używających kogeneracji (jednoczesne
wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej). Koncern zamierza wykorzystywać drewno z tych
plantacji jednak nie tylko do celów energetycznych, ale również jako surowiec do produkcji
papieru. Tak duże plantacje szybko rosnących drzew (typowych monokultur) mogą jednak
negatywnie oddziaływać na środowisko, w tym na różnorodność biologiczną, a brak jest
informacji, czy rzetelna tego typu ocena została wykonana. Negatywne oddziaływanie może
też wynikać z tego, gdzie te plantacje są zakładane – dotychczasowe tereny rolnicze, które są
w tym celu przekształcane mogą mieć dużą wartość przyrodniczą i mogą być objęte
określonymi wymogami ochronnymi.
50
Przykładami konfliktów związanych z relacją wykorzystanie OZE a ochrona
różnorodności biologicznej są spory wokół planowanych lokalizacji farm wiatrowych
pomiędzy inwestorami i władzami wydającymi im pozytywne decyzje lokalizacyjne a
organizacjami, które się temu sprzeciwiają twierdząc, że farmy te będą stanowiły zagrożenie
dla przyrody. Jednym z takich przykładów była sprawa lokalizacji farmy wiatrowej
Skarszewy – Zamkowa Góra w woj. pomorskim, przeciwko której protestowało
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków wspólnie ze Stowarzyszeniem Stop
Elektrowniom Wiatrowym, prowadząc spór aż do orzeczenia Naczelnego Sądu
Administracyjnego. NSA poprzez orzeczenie wydane na początku maja br. oddalił jednak
skargi kasacyjne obu stowarzyszeń oraz stwierdził, że opinie przedstawione przez OTOP nie
podważyły opinii przedłożonych przez inwestora oraz raportu o oddziaływaniu na
środowisko, który zdaniem sądu był rzetelny i spełniający warunki określone w przepisach.
Wyrok ten otwiera inwestorowi drogę do uzyskania pozwolenia na budowę. Trudno
jednoznacznie ocenić, po której stronie była racja i na ile mocne były argumenty
stowarzyszeń, bo trudno jest dotrzeć do rzetelnych i szczegółowych informacji dotyczących
tej sprawy. Argumentacja stowarzyszeń odnosiła się do zagrożeń dla ptaków i nietoperzy,
niedoskonałości raportu środowiskowego oraz co do braku niezależności jego autorów. Sąd
nie podzielił tych argumentów i można sądzić, że w ogóle nie rozpatrywał merytorycznego
sedna sporu, a jedynie aspekty formalne. NSA, jak to wynika z wcześniejszych orzeczeń w
podobnych sprawach, stoi na stanowisku, że skutecznie kwestionować w sądzie lokalizację
wiatraków może tylko ten, kto wykaże, że ma w tym interes prawny, czyli że między taką
lokalizacją a własną, indywidualną sytuacją prawną istnieje bezpośredni związek – ale wtedy
nie ma mowy o interesie przyrody, tylko o interesie społecznym.
Sprawa nowelizacji ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o biokomponentach i biopaliwach
ciekłych ciągnie się już ponad rok, relacjonowana była w poprzednich raportach z
monitoringu. W tym czasie kilka wersji projektu poddawano już konsultacjom. W końcu I
kwartału – w marcu 2012 r. – opracowano kolejny projekt i ponownie został on przekazany
do konsultacji (26.03.2012). Ze względu na dużą ilość uwag do tego projektu, zgłaszanych
głównie na początku kwietnia br., Ministerstwo Gospodarki ponownie wnioskowało o zdjęcie
projektu z porządku obrad Komitetu RM zaplanowanych na 13 kwietniu 2012 r.,
argumentując tak samo jak poprzednio – że w związku z otrzymanymi uwagami projekt
wymaga jeszcze pogłębionych analiz i dyskusji roboczych z resortami zgłaszającymi istotne
uwagi. W rejestrze Rządowego Centrum Legislacji do końca II kwartału nie ukazały się żadne
nowe informacje nt. tego projektu – brak podsumowania konsultacji ani nowej wersji
projektu.
Jak już podano w syntezie za okres 2011 r. i I kw. 2012 r., wśród uwag zgłaszanych przez
resorty w kwietniu br. znalazły się m.in. uwagi Ministerstwa Środowiska – zgłosiło ono jedną
bardzo istotną z punktu widzenia ochrony przyrody – wnioskowało o dodanie kryterium
wskazującego na to, iż biomasa wykorzystywana do produkcji biokomponentów nie może
pochodzić z uprawy roślin należących do gatunków obcych wymienionych w rozporządzeniu
MŚ z 9 września 2011 r. o gatunkach obcych o charakterze inwazyjnym14
.
14 Pełna nazwa tego rozporządzenia: Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 września 2011 r. w sprawie
listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą
zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym.
51
Zapowiadane od dawna rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Narodowych Celów
Wskaźnikowych na lata 2011-2016 (czasem też zakres czasowy określano jako 2011-2017)
do tej pory nie zostało przyjęte. Jako podstawę do wydania tego rozporządzenia podaje się
przepisy ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Nie
miało to być całkiem nowe rozporządzenie15
, a jedynie nowelizacja ustalająca na nowo
Narodowe Cele Wskaźnikowe (ustawa wskazuje, iż ustalane mają być co 3 lata), a więc
minimalny udział biokomponentów i innych paliw odnawialnych w ogólnej ilości paliw
ciekłych i biopaliw ciekłych zużywanych w ciągu roku kalendarzowego w transporcie,
liczony według wartości opałowej. W dniu 27 lipca 2011 r. projekt rozporządzenia został
przesłany do rozpatrzenia przez Komitet stały Rady Ministrów, do końca II kw. 2012 r.
rozporządzenie to nie zostało ostatecznie podpisane, co ciekawe – nie można obecnie ustalić
etapu, na jakim znajdują się prace nad tym rozporządzeniem – zniknęło ono bowiem z rejestru
Rządowego Centrum Legislacji. Inicjatorzy zmiany wstrzymali prawdopodobnie prace nad
nim do czasu zakończenia prac nad nowelizacją ww. ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o
biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Jak podano w syntezie, są obawy, czy nadmierny
wzrost tego udziału nie będzie powodował zmian strukturalnych w rolnictwie, które mogą
negatywnie oddziaływać na stan różnorodności biologicznej obszarów wiejskich.
III kwartał 2012 (+ październik)
Istotnym wydarzeniem, który zasługuje na pozytywną ocenę w kontekście założeń APE są
dane przedstawione przez Urząd Regulacji Energetycznej dotyczące zainstalowanych mocy
źródeł odnawialnych w Polsce. W II kwartale 2012 roku moce OZE w Polsce wzrosły o
281,701 MW i osiągnęły poziom 3800,397 MW. W sumie w I półroczu tego roku w Polsce
moce zainstalowane elektrowni OZE wzrosły o 718,354 MW, co jest wartością większą niż
cały przyrost w roku 2011 (525,620 MW).
Warto również zwrócić uwagę, że zgodnie z danymi Europejskiego Stowarzyszenia
Energetyki Wiatrowej (European Wind Energy Association) łączna moc zainstalowana w
energetyce wiatrowej w krajach UE przekroczyła 100 GW.
W kontekście rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce na uwagę zasługuje również
fakt wydania przez operatora polskiej sieci przesyłowej warunków przyłączenia dla dwóch
projektów morskich farm wiatrowych. Zgodnie z danymi operatora, do 2020 do
Krajowego Systemu Elektroenergetycznego w Polsce będą mogły zostać przyłączone
dwa projekty o łącznej mocy około 2,3 GW.
Ważnym dokumentem, ze względu na postanowienia APE, jest przyjęty przez Ministerstwo
Gospodarki projekt strategii "Bezpieczeństwo energetyczne i środowisko" (BEiŚ).
Jednym z celów dokumentu jest wskazanie najważniejszych reform i działań, które powinny
zostać podjęte w sektorze energetyki w perspektywie do 2020 roku. Strategia BEiŚ z jednej
strony uszczegóławia zapisy średniookresowej strategii rozwoju kraju (Strategia Rozwoju
Kraju 2020 r.) w dziedzinie energetyki i środowiska, z drugiej zaś strony stanowi ogólną
wytyczną dla polityki energetycznej Polski i polityki ekologicznej państwa oraz innych
programów rozwoju, które staną się elementami systemu realizacji BEiŚ.
15 Obecnie obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 15 czerwca 2007 r. w sprawie Narodowych Celów
Wskaźnikowych na lata 2008-2013.
52
Jednym z najważniejszych rozwiązań prawnych w kontekście postanowień APE, tworzonym i
konsultowanym w ciągu całego roku 2012, jest projekt ustawy o odnawialnych źródłach
energii.
W przedmiotowym okresie, Ministerstwo Gospodarki opublikowało dwa projekty ustawy
(26.07. i 04.10.).
Jednymi z najważniejszych zastrzeżeń branży do projektu ustawy są zaproponowane przez
Ministerstwo brak waloryzacji opłaty zastępczej, konieczność sprzedaży energii po cenie
określonej ustawowo (w projekcie ustawy znajduje się maksymalny poziom ceny
sprzedaży energii) oraz możliwość wystąpienia ingerencji w prawa nabyte producentów
energii.
Z drugiej strony, pozytywne oceniane są zmiany wynikające z próby optymalizacji systemu
wsparcia przez dostosowanie współczynników korekcyjnych do kosztów danej
technologii. Ministerstwo Gospodarki zapowiada tym samym zmniejszenie wsparcia dla
współspalania, jako technologii dojrzałej i względnie taniej.
Wątpliwości sektora odnawialnych źródeł budzi natomiast przedłużający się proces
legislacyjny ustawy. Po pierwsze, system wsparcia będzie musiał być notyfikowany przez
Komisję Europejską, co może wydłużyć jego przyjęcie nawet o pół roku. Pojawiają się
również rozbieżne informacje na temat daty przyjęcia ustawy o odnawialnych źródłach
energii – Ministerstwo Gospodarki zapewnia, że ustawa zostanie przyjęta do końca roku
2012, coraz bardziej prawdopodobny staje się jednak scenariusz, że nastąpi to dopiero w
I kwartale 2013 roku.
Projekt drugiego ważnego aktu prawnego, prawa energetycznego, będącego częścią pakietu
ustaw energetycznych, został również opublikowany przez Ministerstwo Gospodarki. Po
konsultacjach międzyresortowych zidentyfikowano pewne kontrowersje związane z
projektem ustawy. Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Finansów zgłaszają
zastrzeżenia związane z pomysłem utworzenia Operatora Informacji Pomiarowych (OIP
– w związku z wprowadzeniem inteligentnego opomiarowania), który ma pełnić centralną
rolę na tworzonym rynku danych pomiarowych. Ministerstwa wskazują, że zbędne jest
istnienie kolejnego podmiotu administracyjnego.
Pojawiają się również zastrzeżenia co do zgodności pomysłu nadania prawa do posiadania
mocy interwencyjnych przez operatora systemu przesyłowego z przepisami unijnymi.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma wątpliwości, czy przepisy, zgodnie z którymi na
terytorium Polski może działać tylko jeden operator systemu przesyłowego, są zasadne.
Ministerstwo Gospodarki przygotowało w przedmiotowym okresie projekt ustawy
wprowadzającej, w której znalazły się propozycje dotyczące tzw. „trójpaku”
energetycznego. Dokument zawiera przede wszystkim przepisy przejściowe w obrębie
ustawy o odnawialnych źródłach energii, prawa gazowego oraz prawa energetycznego.
Projekt ustawy wprowadzającej zawiera niezbędne zapisy, które pozwolą dostosować inne
akty prawne do zmian wprowadzonych przez ustawy energetyczne. Zaproponowano w nim
także pierwsze współczynniki korekcyjne dla odnawialnych źródeł energii na lata 2013 –
2017.
53
W trakcie prac nad „trójpakiem” ustaw energetycznych grupa posłów zgłosiła inicjatywę
„szybkiej nowelizacji” prawa energetycznego. Inicjatywa miała na celu implementację
dyrektywy 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania energii z OZE, dyrektywy
2009/72/WE w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej oraz
dyrektywy 2009/73/WE dotyczącej wspólnych zasad rynku wewnętrznego gazu ziemnego. W
uzasadnieniu propozycji posłowie argumentowali, że w listopadzie 2011 roku Komisja
Europejska wszczęła wobec Polski dwa postępowania formalne w sprawie braku
implementacji do polskiego prawa przedmiotowych dyrektyw. Projekt nowelizacji został
skrytykowany przez sektor odnawialnych źródeł energii jako próba zatrzymania lub
znacznego opóźnienia prac nad projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Nowelizacja prawa energetycznego została zatrzymana.
Należy również zwrócić uwagę na zaproponowaną przez Prawo i Sprawiedliwość nowelizację
ustawy „Prawo budowlane” oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym,
która ma na celu zobowiązanie ministra środowiska do wydania rozporządzenia
określającego warunki techniczne elektrowni wiatrowej o mocy ponad 500 KW z
uwzględnieniem trzykilometrowej strefy ochronnej. Dodatkowo, proponowana
nowelizacja zakłada, że wszystkie elektrownie wiatrowe o mocy powyżej 500 KW będą
musiały dostosować się do nowego prawa w ciągu 5 lat.
Organizacje sektora energetyki odnawialnej są zdecydowanie przeciwne proponowanemu
rozwiązaniu, twierdząc, że stworzą one dodatkowe utrudnienia w realizacji inwestycji w
źródła OZE. Według sektora OZE prawo w Polsce w wystarczający sposób reguluje proces
inwestycyjny w energetykę wiatrową, a nowelizacja proponowana przez PiS doprowadzi do
spowolnienia lub całkowitego zahamowania rozwoju czystej energii w Polsce.
Bardzo istotnym aktem prawnym dla sektora odnawialnych źródeł energii jest
rozporządzenie w sprawie obowiązku umarzania zielonych certyfikatów, zgodnie z
którym wspomniany obowiązek będzie wynosił 12 proc. końcowego zużycia energii
elektrycznej w roku 2013 i ma stopniowo rosnąć do poziomu 20 proc. w roku 2021.
Rozporządzenie wejdzie w życie 31 grudnia 2012 roku i zastąpi przedmiotowe
rozporządzenie z 14 sierpnia 2008 roku.
Przyrodnicze skutki rozwoju OZE
UE – Świat
Podobnie jak w poprzednich kwartałach, także w III kwartale 2012 r. można było napotkać
doniesienia odnoszące się do zmiany oceny skutków wykorzystywania biomasy na cele
energetyczne i biopaliw w transporcie z punktu widzenia efektów dla zmian klimatu,
ubocznych skutków dla różnorodności biologicznej poprzez zmiany użytkowania ziemi i
konkurencji z produkcją żywności.
17 września 2012 r. w Nikozji odbyło się nieformalne posiedzenie ministrów ds. energii.
Przyjęcie przez Radę UE ds. energii konkluzji dotyczących energii odnawialnej było
jednym z priorytetów prezydencji Cypru, stąd ta tematyka podczas spotkania w Nikozji.
Omawiano m.in. komunikat KE „Energia odnawialna – ważny uczestnik europejskiego rynku
54
energii” (COM(2012) 271 final), wydany w czerwcu przez Komisję16
. W komunikacie
znajduje się rozdział nt. zapewnienia zrównoważonego charakteru energii odnawialnej, w
którym zwraca się uwagę przede wszystkim na kwestie skutków wykorzystywania biopaliw.
Komisja zapowiada w nim nowe rozwiązania legislacyjne, by wyeliminować te skutki.
Spełniając powyższe zapowiedzi, 17 października br. Komisja Europejska opublikowała
projekt aktu prawnego, który ma w przyszłości ograniczyć globalne efekty w zakresie
użytkowania ziemi związane z produkcją biopaliw i zwiększyć korzyści dla ochrony klimatu
wykorzystywania biopaliw na obszarze UE. Komisja opublikowała projekt dyrektywy17
,
która ma znowelizować dwie dyrektywy: dyrektywę 98/70/WE odnosząca się do jakości
benzyny i olejów napędowych EC oraz dyrektywę 2009/28/WE w sprawie promowania
stosowania energii ze źródeł odnawialnych wraz z towarzyszącą mu oceną skutków
odnoszącą się do różnych wariantów, jakie rozważano w tej sprawie. Zdaniem Komisji
proponowane zmiany nie zmieniają w sposób radykalny jej polityki w stosunku do biopaliw,
ale mają zlikwidować ewentualne negatywne efekty ich wykorzystywania. Jedna ze zmian
jest jednak znacząca – wkład biopaliw produkowanych z upraw żywnościowych w realizację
celu zakładającego osiągnięcie 10 proc. udziału energii odnawialnej, który został wyznaczony
w dyrektywie w sprawie energii ze źródeł odnawialnych, zostanie ograniczony do 5 proc.
Ograniczenie to ma stymulować rozwój alternatywnych biopaliw tzw. drugiej generacji,
produkowanych z surowców niespożywczych, takich jak odpady czy słoma, które są źródłem
znacznie mniejszych emisji gazów cieplarnianych niż paliwa kopalne i które nie mają
bezpośredniego wpływu na światową produkcję żywności. Najważniejsze proponowane
zmiany to:
• zwiększenie do 60 proc. minimalnego progu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych
w odniesieniu nowych instalacji w celu poprawy efektywności procesów produkcji
biopaliw, jak również w celu zniechęcenia do dalszych inwestycji w instalacje o słabych
parametrach emisji gazów cieplarnianych;
• włączenie czynników dotyczących pośredniej zmiany sposobu użytkowania gruntu do
składanych przez dostawców paliw i państwa członkowskie sprawozdań dotyczących
ograniczania emisji gazów cieplarnianych dzięki biopaliwom i biopłynom;
• ograniczenie do 2020 r. do obecnego poziomu zużycia, tj. 5 proc., ilości biopaliw i
biopłynów produkowanych z upraw roślin spożywczych, które mogą być zaliczane na
poczet unijnego celu zakładającego uzyskanie do 2020 r. 10 proc. udziału energii
odnawialnej w sektorze transportu, przy utrzymaniu niezmienionych celów dotyczących
łącznego udziału energii odnawialnej i ograniczenia intensywności emisji;
• stworzenie zachęt rynkowych dla biopaliw, które są źródłem zerowych lub
minimalnych emisji wynikających z pośredniej zmiany sposobu użytkowania gruntu, a
w szczególności dla biopaliw 2. i 3. generacji produkowanych z surowców
niepowodujących dodatkowego zapotrzebowania na grunty, w tym alg, słomy i różnego
rodzaju odpadów, ponieważ będą one wnosić większy wkład w realizację celu
zakładającego osiągnięcie 10 proc. udziału energii odnawialnej w transporcie, który
został wyznaczony w dyrektywie w sprawie energii ze źródeł odnawialnych.
Proponowane zmiany należy na pewno ocenić jako pozytywne i oczekiwane z punktu
widzenia potrzeby ochrony różnorodności biologicznej.
16 Komunikat dostępny na stronie: http://ec.europa.eu/energy/renewables/communication_2012_en.htm
17 Projekt dostępne na stronie: http://ec.europa.eu/energy/renewables/biofuels/land_use_change_en.htm
55
Bezpośrednio przed tą decyzją Komisji Instytut na rzecz Ekorozwoju w ramach współpracy
z EEB (Europejskim Biurem Środowiskowym) oraz jego organizacjami partnerskimi i
członkowskimi, zwrócił się (16 X 2012 r.) z apelem do Komisji Europejskiej (pisząc list do
Komisarza J. Lewandowskiego), aby Komisja uwzględniła skutki zmian w użytkowaniu
ziemi (ILUC) w ramach polityki dotyczącej produkcji biopaliw. W apelu wskazywano, że
przygotowany projekt to minimum koniecznych zmian i że pomimo wielu głosów
przeciwnych należy go koniecznie przyjąć, a także, że konieczne jest, by Komisja pokazała,
jak prawidłowo należy liczyć tzw. „ślad węglowy” z produkcji biopaliw.
Polska
W końcu lipca br. ukazała się informacja, że na zlecenie marszałka woj. kujawsko–
pomorskiego przygotowana została przez Polską Akademię Nauk ekspertyza/badanie pt.
„Energetyka wiatrowa w kontekście ochrony krajobrazu przyrodniczego i kulturowego
w województwie kujawsko–pomorskim”, pod kierunkiem prof. Marka Degórskiego, która
jest dostępna na stronie Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego18
.
Duże, poważne opracowanie (w rzeczywistości wykonane na początku 2012 r.) odniosło się
do różnych kwestii, w tym do ochrony przyrody i krajobrazu oraz odległości, w jakiej mogą
być lokalizowane wiatraki energetyczne od zabudowy mieszkalnej. Autorzy są za
wprowadzeniem zakazu budowy elektrowni wiatrowych w obszarach objętych formami
ochrony przyrody oraz w otoczeniu tych form. Za takim podejściem świadczy też dodatkowo
ich lokalizacja głównie w obrębie korytarzy ekologicznych w większości o znaczeniu
europejskim (Wisły, Noteci, Drwęcy) oraz ponadlokalnym, z których najważniejszym jest
dolina Brdy. Uwzględniono również potrzebę ochrony wartości kulturowych obszaru i
wskazano obszary wymagające ochrony. Ponadto zdaniem autorów ekspertyzy elektrownie są
stawiane zbyt blisko domów. Minimalna odległość ich zdaniem powinna wynosić 500 m dla
średniej wielkości wiatraka (ok. 100–metrowego) – mając na uwadze jakość życia i ład
przestrzenny. Jak wynika z ekspertyzy, przy uwzględnieniu tego kryterium 500 metrów oraz
uwarunkowań środowiskowych z obszaru tego województwa 73 proc. powierzchni należy
wyłączyć z użytkowania poprzez lokalizację wiatraków.
Instytut Energetyki Odnawialnej nie zgadza się z konkluzjami tego opracowania – uważa, że
zamiast ograniczania terenów pod takie inwestycje, trzeba wyznaczyć specjalne strefy, gdzie
będą mogły powstawać elektrownie. Eksperci IEO uważają, że spawy te powinny być
rozpatrywane indywidualnie, kiedy dla każdej tego typu inwestycji przygotowywana jest
ocena oddziaływania na środowisko.
Zdaniem innych tego typu opracowania, jak to wykonane dla woj. kujawsko-pomorskiego,
mają sens, choć indywidualne oceny są też potrzebne, a wręcz konieczne. Trzeba pokazywać,
jakie obszary powinny być wykluczone spod takich inwestycji – to na pewno jest duża pomoc
dla władz regionalnych, które muszą ustosunkowywać się do propozycji, które składają im
inwestorzy. Zarzuty IEO są też o tyle nietrafione, że w opracowaniu znajdują się
rekomendacje wskazujące obszary dla takich inwestycji.
18 http://www.kujawsko-pomorskie.pl/strategia/index.php/20120627287/Badania-i-analizy/Ekspertyza-
wiatrowa-Polskiej-Akademii-Nauk.html.
56
Podobne opracowania były już wcześniej przygotowane m.in. dla województw
dolnośląskiego, lubelskiego i małopolskiego, ale nie są one jednak podobno dostatecznie
wykorzystywane przy wydawaniu pozwoleń na nowe instalacje.
W połowie lipca br. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego poinformowało też o wykonaniu na
jego zlecenie raportu pt. „Określenie potencjału energetycznego regionów Polski w
zakresie odnawialnych źródeł energii – wnioski dla Regionalnych Programów
Operacyjnych na okres programowania 2014-2020”. Raport przygotował Instytut
Energetyki Odnawialnej na przełomie 2011 i 2012 r. Na podstawie analizy dotychczasowego
wykorzystania środków z RPO i oceny potencjału dla poszczególnych typów energii
odnawialnej dokonano oceny dla poszczególnych regionów. IEO uwzględniło tych analizach
aspekty ochrony przyrody – w raporcie w części dotyczącej energii wiatru stwierdza się np. że
„(…) dla celów metodycznych w dalszych obliczeniach potencjału przyjęto jednak ostre
kryterium, zakładając, że z rozwoju energetyki wiatrowej wykluczone zostaną wszystkie tereny
podlegające ochronie. Ponadto dodano kolejne wykluczenia ze względu na możliwe trudności
w lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenach otulin obszarów chronionych lub na
obszarach gęsto zaludnionych”.
Kolizji wiatraków lokalizowanych na Bałtyku z połowami ryb obawiają się polscy rybacy,
którzy zgłaszali protesty w sprawie pozwoleń na lokalizację sztucznych wysp pod morskie
farmy wiatrowe. Jak donosiła prasa na początku sierpnia br. inwestorzy złożyli podobno ok.
60 wniosków o lokalizację tzw. sztucznych wysp będących fundamentami pod elektrownie.
W związku z analizami, które wskazują na ogromny potencjał dla energetyki wiatrowej w
obrębie polskiej strefy Bałtyku oraz w związku z ogromnym przyspieszeniem rozwoju tego
sektora w innych krajach (łączna moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych w UE
przekroczyła już 100 GW, w Polsce ok. 2 GW), zwiększa się presja na budowę wielu dużych
farm wiatrowych, co może być jednak bardzo niebezpieczne dla przyrody – zarówno dla
ptaków, jak i dla ryb. Niebezpieczeństwo tkwi też w tym, że środowisko potencjalnych
inwestorów domaga się zmian w prawie środowiskowym, by ułatwić im inwestowanie, o
czym donosiła prasa w końcu września br.
W związku z licznymi problemami z lokalizacją farm wiatrowych spodziewane jest
stanowisko Rady Ministrów w tej sprawie – ma być ono odpowiedzią na dezyderat Komisji
Gospodarki Sejmu RP. W końcu września pojawiła informacja, że jest ono już podobno po
konsultacjach międzyresortowych. Dotychczas nie zostało jednak jeszcze przyjęte.
Nie tylko energetyka wiatrowa była tematem w III kwartale. W końcu lipca ukazały się
wiadomości, że niedługo należy się spodziewać konfliktu pomiędzy „ekologami”, a
inicjatorami budowy tamy i elektrowni wodnej na Wiśle na skalę Rospudy. Inicjatorem
inwestycji jest Grupą Energa, która zamierza przegrodzić rzekę w Siarzewie niedaleko
Ciechocinka. Przemysław Pasek, prezes fundacji "Ja Wisła", zwracał uwagę na to, że
inwestycja ta będzie bardzo szkodliwa dla przyrody rzeki i jej doliny. Jego zdaniem
doprowadzi do wyginięcia odradzającej się populacji jesiotra, łososia i węgorza, wpłynie
negatywnie na obszary chronione objęte programem Natura 2000. Organizacje ekologiczne
już od wielu lat sprzeciwiają się budowie nowej tamy na Wiśle i stale monitorują kolejne
propozycje w tej sprawie. W ubiegłych latach z ich inicjatywy sporządzone zostały różne
opracowania wskazujące na silne potencjalne zagrożenia dla przyrody tego typu propozycji.
57
RESTYTUCJA MOCY
I kwartał 2011
W 2011 roku Polska planuje kontynuować starania o rozbudowę połączeń gazowych z
sąsiadami. Do tej pory istnieje jedno połączenie z Niemcami w rejonie Lasowa, który
pozwala na import tylko 900 mln m3 gazu rocznie (po rozbudowie – do 1,5 mld m
3). Jesienią
tego roku będzie gotowe połączenie z i do Czech, którym będzie można słać na początek
około pół miliarda m3 gazu rocznie. Planowane połączenie ze Słowacją byłoby znacznie
bardziej wydajne – pozwoliłoby na transport nawet do 5 mld m3 surowca. Rozważane jest
także połączenie z Litwą.
Na początku 2011 r. wiele dyskusji w Polsce toczyło się w sprawie gazu łupkowego.
Rozpoczęto prace poszukiwawcze i wydano ponad 80 koncesji w tym dla wielu światowych
firm jak Exxon Mobil czy Conoco Phillips, jak i także dla PGNiG. Koszt jednego wiercenia
szacuje się na 15-20 mln USD. Jeśli dalsze badania wypadną pomyślnie, produkcja może
ruszyć już w 2014 roku. Na potencjalny rozwój wydobycia gazu łukowego w Polsce
nieprzychylnie patrzy Rosja widząc w tym zagrożenie swoich interesów w Europie
Zachodniej. We Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii argumentując problemami
środowiskowymi zawieszona poszukiwania albo eksploatację gazu łupkowego.
II kwartał 2011
Ukazał się w języku polskim raport z przeglądu polityki energetycznej Polski dokonanego
przez Międzynarodową Agencję Energetyczną, w którego syntezie stwierdza się m.in.:
„Po pierwsze, potrzeba bardziej zintegrowanej polityki energetycznej i klimatycznej, aby na
dobre wprowadzić Polskę na ścieżkę niskoemisyjną przy jednoczesnym zwiększaniu
bezpieczeństwa energetycznego. Po drugie, polityka energetyczna mogłaby kłaść większy
nacisk na promowanie konkurencji, aby uczynić rynki energii bardziej efektywnymi.
Dekarbonizacja sektora elektroenergetycznego Polski będzie szczególnie znaczącym
wyzwaniem, wymagającym ogromnych inwestycji oraz odpowiednich ram politycznych i
regulacyjnych. Zintegrowanie strategii energetycznej i klimatycznej ułatwi zaprojektowanie
efektywnych polityk, aby osiągnąć podwójny cel w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i
ochrony środowiska, bez konfliktu i/lub powielania działań. Zaktualizowana wersja polityki
klimatycznej Polski z 2003 r., odzwierciedlająca najnowsze wymogi UE w zakresie energii i
klimatu uzupełniłaby szeroki obraz polityki energetycznej zaprezentowany w PEP 2030”.
W dyskusji nad kierunkiem polityki energetycznej ciągle ważny element stanowi możliwość
rozwoju wydobycia i użytkowania gazu łupkowego w Polsce. Koncentruje się ona na
trzech głównych tematach:
W nawiązaniu do zapisów APE restytucja mocy powinna odbywać się przede wszystkim
na bazie gazu, a także ewentualnie „czystych” technologii węglowych. Za dyskusyjny
należy uznać rozwój energetyki na bazie węgla brunatnego. Zastosowanie technologii
wychwytywania i wtłaczania CO2 do głębokich warstw geologicznych (ang. CCS) mogłoby
znacznie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, ale będzie mogło być
zastosowane, jeżeli okaże się opłacalne.
58
a) Wielkości, możliwości oraz opłacalności eksploatacji gazu łupkowego. Według studiów
amerykańskich zasoby w Polsce ocenia się na 5,3 bln m3, co zakładając utrzymanie się
bieżącego użytkowania starczyłoby nam na ok. 300 lat. Minister Środowiska wydał dotąd
87 koncesji 40 podmiotom na poszukiwania złóż niekonwencjonalnych w kraju. Według
rządu eksploatacja złóż łupkowych na skale przemysłowa będzie możliwa za 10-15 lat.
Jeżeli firmy szukające gazu wykonają zobowiązania zapisane w koncesjach, to wydadzą
na prace nawet 1,5–1,7 mld dol. (gdy zrealizują opcje, to nawet ok. 3,4 mld dol.).
Rocznie na gaz z Rosji wydajemy ponad 3 mld dol., płacąc zapewne ok. 350 dol. za 1000
m3. Można sobie tylko wyobrazić, jak bardzo poprawiłby się nam bilans handlowy,
gdyby kwoty te istotnie spadły. W USA ceny gazu, dzięki przemysłowemu uruchomieniu
wydobycia z łupków, obniżyły się ze 140 dol. w 2008 roku do 93 dol. w 2010.
b) Geopolitycznych aspektach możliwości pojawienia się na europejskim rynku energii
znacznych ilości gazu łupkowego zwłaszcza z Polski. W kontekście kończonej budowy
pierwszej nitki gazociągu północnego (Rosja – Niemcy po dnie Bałtyku)
przygotowywania się do budowy drugiej nitki i rozważania trzeciej, a także silnego lobby
rozwoju energetyki jądrowej pojawienie się tańszego i to w znacznych ilościach gazu
łupkowego stanowi zagrożenie dla interesów gospodarczych i politycznych przede
wszystkim Rosji, ale także Niemiec i Francji czy kluczowych firm energetycznych z tych
krajów.
c) Szczególnie złożona jest dyskusja w kwestii skutków środowiskowych wydobycia gazu
łupkowego. Z jednej bowiem strony zaangażowani w tę kwestię politycy i urzędnicy
wysokiego szczebla oraz firmy poszukujące gazu łupkowego w Polsce w części przyszłe
firmy ewentualnie go eksploatującego wyraźnie lekceważą zagrożenie ekologiczne19
nie
chcąc podejmować profesjonalnej dyskusji prowadząc do powstawania dezinformacji i
„strachu” wśród społeczeństwa, zwłaszcza społeczności lokalnych. Jednocześnie
społeczeństwo i organizacje ekologiczne dostają wiele sprzecznych informacji o bardzo
poważnych zagrożeniach, jakie wystąpiły w USA czy zakazie na eksploatację gazu
metodą szczelinowania we Francji, moratorium w innych krajach czy też dopominania się
przez frakcję Zielonych w Parlamencie Europejskim na zastosowanie moratorium na
eksploatację tego gazu w UE. Zagrożenia są poważne (np. twierdzi tak prof. Harasimiuk z
UMCS i prof. Ingraffe z Cornell University) i nie wolno ich lekceważyć, a zwłaszcza:
Proces wydobycia gazu łupkowego. Choć nie ma naukowych dowodów, że przy
szczelinowaniu hydraulicznym20
może nastąpić zanieczyszczenie wód podziemnych to
metoda ta stwarza istotne zagrożenia związane z wytwarzaniem, przechowywaniem i
transportowaniem ogromnych ilości substancji toksycznych służących tej metodzie, a
w USA istnieje wiele udokumentowanych awarii z rozlaniem się cieczy i przestaniem
się do środowiska.
19 Przykładem takie lekceważącego tonu jest wypowiedź Głównego Geologa Kraju Henryka Jezierskiego, który jak
podaje Rzeczpospolita na posiedzeniu w Sejmie wyraził się w następujący sposób – „ Do zabiegów szczelinowania
wykorzystuje się wodę, piasek i chemikalia, a niektóre z nich używane są do demakijażu i produkcji gumy do żucia”. 20
Szczelinowanie hydrauliczne polega na rozsadzaniu szczelin w podziemnych skałach przy pomocy
wpompowywania w nie wody i piasku, a czasem również chemikaliów, by wypchnąć gaz.
59
Jednocześnie do prowadzenia prac niezbędne są środki do redukowania tarcia wody
(tzw. lubrykanty), środki bakteriobójcze oraz płyn przeciw korozyjny. Są to substancje
silnie toksyczne.
Bilans emitowanych gazów cieplarnianych. Gaz niekonwencjonalny w większości
składa się z metanu, a przy wydobyciu gazu z łupków od około 3,6 do 7,9 proc. tego
metanu ucieka do atmosfery. To blisko 30 proc. więcej, a może nawet i o połowę
więcej niż w przypadku gazu konwencjonalnego. Metan to potężny gaz, a
wywoływane przez niego efekty cieplarniane są dużo większe niż ma to miejsce w
przypadku dwutlenku węgla – przekonuje prof. Robert Howarth.
Wykorzystanie dużych powierzchni terenu na platformy wiertnicze, parkowanie i ruch
ciężarówek i maszyn, wyposażenie, przetwarzanie gazu, transport i dojazd.
W II kwartale 2011 roku istotną kwestią była także sprawa darmowych pozwoleń na emisję.
Polskiemu rządowi zależało też, by z darmowych uprawnień w latach 2013-2020 mogły
korzystać także elektrownie, które dopiero powstają. Będzie tak – jak przypomina KE – jeśli
inwestycja została fizycznie rozpoczęta przed końcem grudnia 2008 roku. Komisji zależy
bowiem, żeby nowo powstające elektrownie używały już najnowocześniejszych
niskoemisyjnych technologii, do czego nie będą zmotywowane, jeśli będą otrzymywać
darmowe pozwolenia na emisje. Liczba darmowych pozwoleń na emisję dla poszczególnych
elektrowni będzie wyliczana przez rząd kraju UE w odniesieniu do technologii emitujących
najmniej zanieczyszczeń w produkcji energii elektrycznej z poszczególnych paliw, np. gazu i
węgla. Polsce chodziło o to, żeby przedsiębiorstwa, które stosują najlepsze technologie,
wytwarzające najmniej emisji, otrzymały uprawnienia za darmo, a musiały dokupić je na
aukcji te, które "dymią więcej", proporcjonalnie do wielkości emisji. Komisja przypomina, że
uprawnienia przydzielone bezpłatnie wytwórcom energii elektrycznej pomniejszają krajowe
dochody ze sprzedaży ich na aukcji. "Zatem każde bezpłatne uprawnienie do emisji
pomniejsza krajowe dochody pochodzące ze sprzedaży na aukcji, lecz nie zmienia ogólnej
liczby wydanych uprawnień" – wyjaśnia KE.
W omawianym okresie liczne dyskusje dotyczyły także planów opodatkowania zużycia
energii wytwarzanej z węgla, związanych z projektem zmian w dyrektywie Komisji
Europejskiej. Zmiana unijnego prawa i nałożenie na węgiel akcyzy oznacza, że jego tona
zdrożeje o 200 zł – ustaliła „Rzeczpospolita”. Planowane jest wprowadzenie dwutorowego
opodatkowania wyrobów energetycznych, w tym węgla. Jak wynika z informacji posiadanych
przez gazetę, spowodowałoby to wzrost obciążeń o 38-40 euro na jednej tonie surowca. KE
chce podwyższyć opłatę za emisję dwutlenku węgla oraz opodatkować zużycie energii
wytwarzanej z węgla. W pierwszym przypadku podatek ma wynieść 20 euro za tonę CO2
uwolnionego przy spalaniu węgla, a w drugim 0,15 euro za 1 gigadżul wyprodukowanej z
tego paliwa energii. Zmiany miałyby wejść w życie od 2013 roku. Wcześniej jednak, bo od
2012 roku, ma obowiązywać akcyza na węgiel. Jak szacują przedstawiciele branży i resortu
finansów, średnio byłoby to 35 zł na tonie – więcej dla węgla koksowego, mniej dla
energetycznego, ale z w drugim przypadku elektrownie byłyby zwolnione z podatku.
Resort gospodarki nadzorujący górnictwo nie zdążył odpowiedzieć na pytania
„Rzeczpospolitej" w tej sprawie. Natomiast przedstawiciele branży górniczej są zgodni: jeśli
nowe pomysły UE zostaną przeforsowane, oznacza to koniec polskiego górnictwa. Obecnie
bowiem średnia cena węgla dla energetyki to ok. 250 zł za tonę (trzy razy więcej kosztuje
węgiel koksowy). Dodatkowe 200 zł podatków spowoduje, że paliwo, którego jesteśmy
60
największym producentem w UE (76 mln ton w 2010 roku), przestanie być w ogóle
konkurencyjne. – W takiej sytuacji po prostu nie ma polskich kopalń – kwituje Bogusław
Oleksy, wiceprezes Węglokoksu i przewodniczący górniczego zespołu opracowującego z
resortem finansów projekt przepisów akcyzowych. Nowe przepisy odczują jednak przede
wszystkim konsumenci. Wzrost ceny węgla np. o 50% przekłada się bowiem na 20%
podwyżkę ceny prądu.
Według prof. Mielczarskiego nastąpi wzrost kosztów produkcji energii elektrycznej w Polsce
o 70% do roku 2020. Wynika to z jednej strony z konieczności zamknięcie po roku 2016
wielu starych instalacji produkcyjnych. Wzrost zapotrzebowania na energię, nawet
umiarkowany, o 1,5-2% rocznie, brak nowych inwestycji i zamykanie starych instalacji będą
skutkowały negatywnym bilansem krajowej produkcji i zapotrzebowania na energię
elektryczną już w latach 2016-2017. Spadek rezerw mocy i konieczność istotnego importu
spowodują dalszy wzrost cen energii o kolejne 30%. Do 2020 r. ceny energii elektrycznej na
rynku hurtowym wzrosną o ok. 100%. Na rynku detalicznym wzrost sięgnie 120%., ponieważ
wzrastać będzie koszt nabywania uprawnień. W perspektywie dziesięciu lat zwiększą się
również o 30-40% opłaty za przesył. Oznacza to, że całkowity koszt energii elektrycznej dla
odbiorcy końcowego wzrośnie o ok. 70-80%. Do wysokich kosztów energii dojdzie
zwiększone ryzyko przerw w zasilaniu, ze względu na brak rezerw mocy i zdolności
przesyłowych. Pierwszym niezbędnym krokiem jest realna ocena sytuacji. Trzeba przestać
bujać w atomowych obłokach i zejść na ziemię, a 2 mld zł, jakie zamierza się wydać na
propagandę energetyki jądrowej, przeznaczyć na wsparcie dla nowych technologii
energetycznych – mówi profesor. Paliwem, na którym może się oprzeć energetyka przez
kolejnych 50-100 lat, jest gaz. Oferowana ilość tego gazu wzrasta, a ceny systematycznie
spadają. I tak będzie dalej. Nie ma znaczenia, czy w Polsce będzie gaz łupkowy czy nie i czy
będzie eksploatowany. Złoża tego gazu na świecie są olbrzymie i nikt nie powstrzyma innych
krajów przed jego eksploatacją. Natomiast realnym wyzwaniem dla Polski jest stworzenie
konkurencyjnego rynku gazu i rozwój sieci gazowej pozwalającej dostarczać to paliwo do
źródeł wytwórczych, w szczególności do energetyki rozproszonej.
III kwartał 2011
Amerykański boom na gaz z łupków dotarł także do Europy. Był to temat, który w III
kwartale 2011 r. wyraźnie przykuł uwagę polityków i mediów.
Gaz z łupków jest korzystny także dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – przekonują
amerykańscy eksperci. Pozwoli Unii ograniczyć zakupy od Gazpromu. Perspektywy Polski są
optymistyczne. To kluczowe wnioski z najnowszego raportu przygotowanego przez Rice
University na zlecenie Departamentu Energii USA. Amerykańscy eksperci w swoim raporcie
przekonują też, że gaz z łupków ma znaczenie geopolityczne. Może odegrać kluczową rolę w
osłabieniu wpływów Rosji na rynku europejskim i zniechęcić ten kraj do uprawiania
„dyplomacji energetycznej", czyli Moskwa przestanie wykorzystywać energię jako narzędzie
do osiągania celów politycznych. Wbrew rosyjskim planom Amerykanie prognozują, że
udział rosyjskiego gazu w bilansie Europy spadnie i to znacząco, bo prawie o połowę.
Według opracowania Rice University koszty eksploatacji w Polsce mogą być zbliżone do
tych na amerykańskim rynku. Gdyby te prognozy się sprawdziły, to cena wydobycia 1000 m3
gazu z polskich łupków wyniosłaby od 185 do 205 dol. Dla porównania Gazprom przewiduje,
że w tym roku będzie sprzedawać gaz Europie po średniej cenie 406 dol. za 1000 m3.
61
W lipcu biuro prasowe komisarza ds. energii Gunthera Oettingera zapowiadało, że pod koniec
roku KE ogłosi raport z badania unijnych przepisów pod kątem wydobycia gazu z
łupków i na tej podstawie rozważy propozycje ewentualnych nowych przepisów. Inny raport,
badający oddziaływanie wydobycia gazu z łupków na środowisko i zdrowie obywateli,
powstał już na zamówienie komisji środowiska Parlamentu Europejskiego.
Raport pt. „Wpływ wydobycia gazu i ropy z łupków na środowisko naturalne i zdrowie
człowieka” („Impacts of shale gas and shale oil extraction on environment and on human
Heath”) zwraca uwagę na kluczowe problemy związane z wydobywaniem gazu z łupków
w Europie, a przede wszystkim:
Nie istnieje jednolita dyrektywa, która stanowiłaby podstawę prawną wydobycia gazu z
łupków w Europie.
W obecnym prawie UE dotyczącym szczelinowania hydraulicznego można dostrzec
wiele luk. Co najważniejsze, próg dla ocen oddziaływania na środowisko dla
szczelinowania hydraulicznego z użyciem węglowodorów jest zbyt wysoki w
porównaniu do innych potencjalnych działań tego rodzaju i powinien zostać znacznie
obniżony.
Dyrektywa dotycząca sieci wód powinna zostać poddana powtórnej analizie, ze
szczególnym naciskiem na szczelinowanie i jego możliwy wpływ na stan wód
powierzchniowych.
Analiza kosztów i zysków może posłużyć jako narzędzie do oceny całkowitych korzyści
dla społeczeństwa i obywateli w ramach oceny cyklu życia (ang. life cycle assessment,
LCA).
Należy ocenić, czy stosowanie toksycznych substancji chemicznych w procesie
szczelinowania powinno zostać zabronione.
Władze regionalne powinny uzyskać wsparcie przy podejmowaniu decyzji w kwestiach
dotyczących udzielania zezwoleń na projekty obejmujące szczelinowanie hydrauliczne.
Przy podejmowaniu takich decyzji obowiązkowy powinien być udział społeczeństwa
oraz przeprowadzanie ocen LCA.
W przypadku udzielenia zezwolenia na realizację projektu należy obowiązkowo
monitorować stan wód powierzchniowych oraz poziom emisji gazów do atmosfery.
Statystyki dotyczące wypadków, skarg oraz zażaleń należy zbierać i analizować na
szczeblu europejskim.
Ze względu na złożony charakter wpływu szczelinowania hydraulicznego na środowisko
naturalne i możliwe zagrożenia dla zdrowia człowieka, niezbędna jest nowa dyrektywa
europejska regulująca wszystkie kwestie w tym zakresie.
Ponadto zaznaczają, że wpływ wydobywania gazu z łupków na środowisko naturalne
oznacza:
62
wykorzystanie dużych powierzchni terenu na platformy wiertnicze, parkowanie i ruch
ciężarówek i maszyn, wyposażenie, przetwarzanie gazu, transport i dojazd;
emisja toksycznych substancji do atmosfery;
zanieczyszczenie wód gruntowych z powodu niekontrolowanych wycieków gazu i
płynów oraz niekontrolowanego wywozu ścieków;
woda ze szczelinowania zawiera substancje niebezpieczne, w tym metale ciężkie i
materiały radioaktywne;
doświadczenia amerykańskie pokazują, że zdarza się wiele wypadków, groźnych
zarówno dla środowiska naturalnego jak i dla zdrowia człowieka. Wiele z nich wynika z
niewłaściwego użytkowania i niedostatecznej konserwacji sprzętu.
Zanieczyszczenie wód gruntowych metanem w najgorszych przypadkach prowadzi do
wybuchu domów mieszkalnych, a wycieki chlorku potasu powodują zasolenie wody
pitnej w okolicach otworów wiertniczych.
Jednocześnie zwracają uwagą na to że gaz z łupków może przyczyniać się do znacznych
emisje gazów cieplarnianych, a mianowicie:
Emisje metanu pochodzące z wycieków podczas procesu szczelinowania mogą mieć
znaczący wpływ na poziom emisji gazów cieplarnianych. Według przeprowadzonych
badań, wydobycie i przetwarzanie gazu niekonwencjonalnego może powodować emisję
równowartości 18-23 g CO2/MJ. Brak jednak danych dotyczących emisji
spowodowanych przenikaniem metanu do systemu wodonośnego.
Stosunek wysokości emisji gazów cieplarnianych do zawartości energetycznej gazu z
łupków jest równie niski jak w przypadku gazu konwencjonalnego transportowanego na
dużych odległościach i równie wysoki jak w przypadku całego cyklu życia węgla, od
wydobycia po spalanie.
W raporcie zwraca się także uwagę na to, że potencjał gazu z łupków należy rozważać w
kontekście produkcji gazu konwencjonalnego:
produkcja gazu w Europie od kilku lat gwałtownie spada i do roku 2035 ma spaść o
kolejne 30%;
można się spodziewać, że do 2035 wzrośnie popyt na gaz w Europie;
jeśli sprawdzą się przewidywania, wzrośnie import gazu ziemnego do Europy (nawet do
100bln m3 gazu rocznie).
Złoża gazu łupkowego w Europie są zbyt skromne, aby mieć jakikolwiek znaczący
wpływ na powyższe tendencje. Co więcej, tylko część z istniejących złóż może być
eksploatowana. Nawet gwałtowny rozwój produkcji gazu z łupków w Europie, może wnieść
zaledwie klika procent do europejskiej produkcji gazu. Wymagania środowiskowe dodatkowo
podniosą koszty planowanych projektów i opóźnią ich realizację. Bardzo prawdopodobne jest
zatem, że w ciągu najbliższych 5-10 lat wydobycie gazu niekonwencjonalnego będzie
63
znikome. Ponadto, nie należy zapominać o tym, że emisje gazów cieplarnianych z jego
wydobycia i produkcji są dużo wyższe niż w przypadku gazu konwencjonalnego. Jeśli
inwestycje związane z gazem z łupków będą miały jakikolwiek wpływ na zaopatrzenie w gaz
w Europie, będzie to efekt krótkotrwały. Równocześnie mogą one przynieść skutki odwrotne
od zamierzonych, wzbudzając w konsumentach poczucie dostępu do nieograniczonych
zasobów gazu, podczas gdy w rzeczywistości powinno się skłaniać społeczeństwo do
ograniczania zależności od tego surowca, poprzez oszczędności, efektywne korzystanie z
zasobów i zastępowanie gazu energią ze źródeł odnawialnych. Równocześnie jednak nie
należy wykluczać, że pewne ilości gazu z łupków mogłyby być wydobywane na poziomie
regionalnym.
Polski rząd widzi możliwość zrealizowania do roku 2015 co najmniej czterech
elektrowni gazowych. W stosunku do bloków opalanych węglem gazowe można wybudować
szybciej i taniej. Jednak zagrożeniem mogą być trudno przewidywalne ceny gazu. Plany
budowy bloków opalanych gazem mają zarówno firmy kontrolowane przez państwo jak i
podmioty zagraniczne. Wszystkie one mają poparcie rządu. Spadły koszty inwestycji, które
obecnie szacuje się na 0,6 mln euro za 1 MW choć lokalne może to być więcej do 0,8 mln
euro. Rządowe plany obrazuje mapa poniżej (według „Rzeczpospolitej”).
W monitorowanym obszarze warto odnotować także przygotowanie przez Polskę listy 51
podmiotów, które starają się o uzyskanie darmowych pozwoleń do emisji, w tym spółki
należące do największych państwowych grup energetycznych, które bezpośrednio budują
bloki w elektrowniach i elektrociepłowniach. Wśród nich jest 16 firm przewidujących
budowę dużych bloków węglowych o łącznej mocy 10 tys. MW. Wykaz tych przedsięwzięć
wzbudził wiele kontrowersji. Organizacje ekologiczne oskarżają administrację o próbę
naginanie unijnego prawa aby uzyskać darmowe pozwolenia. Komisja Europejska zdecyduje
o przydziale darmowych uprawnień do emisji.
W analizowanym okresie trwały konsultacje społeczne projektu strategii „Bezpieczeństwo
energetyczne i środowisko” przygotowanej wspólnie przez Ministerstwa Gospodarki i
64
Środowiska. Zdaniem Koalicji Klimatycznej, która przygotowywała stanowisko w tej
sprawie:
niezbędna jest zmiana diagnozy stanu polskiej energetyki jak i oceny uwarunkowań, w
jakich będzie realizowana strategia w perspektywie roku 2030 i dalej do roku 2050, gdyż
nie mogą być one formułowane z punktu widzenia interesów lobby węglowo-
energetycznego,
nie do przyjęcia są stwierdzenia mówiące o tym, że ochronę środowiska można
realizować jedynie pod warunkiem nie dokonywania żadnych zasadniczych zmian w
sektorze, czy też o konieczności utrzymania dominującej pozycji węgla,
konieczne jest nawiązanie w dokumencie do opracowanego przez Komisję Europejską
komunikatu pt. „Mapa drogowa 2050 w kierunku budowania gospodarki
niskowęglowej”, w którym zaprezentowano efektywną kosztową drogę dojścia do
redukcji emisji gazów do poziomu 80-95% w stosunku do roku 1990, a w energetyce 93-
99% redukcji.
konieczne jest zaprezentowanie zasadniczo odmiennego modelu rozwoju energetyki,
niezbędne staje się odejście od tradycyjnego systemu ku dominacji energetyki
rozproszonej, z jednoczesnym tworzeniem warunków do rozwoju energetyki odnawialnej
niezbędne jest wprowadzenie działań służących spowolnieniu wzrostu
transportochłonności i energochłonności oraz emisji gazów cieplarnianych, a także
prowadzenie długofalowej polityki w kierunku zrównoważonej mobilności.
właściwe byłoby rozszerzenie w dokumencie zagadnień dotyczących adaptacji do zmian
klimatu. Coraz silniejsze i występujące w coraz większej liczbie ekstrema pogodowe
wymagają już podejmowania działań.
Warto odnotować także przyjęcie w dniu 8 września br. przez Radę m.st. Warszawy „Planu
działań na rzecz zrównoważonego zużycia energii dla Warszawy w perspektywie do
2020 roku”, który jest kluczowym dokumentem powstającym w ramach inicjatywy pod
nazwą „Porozumienie między burmistrzami” (tzw. z ang. Covenant of Mayors). Ideą
porozumienia jest dobrowolne zobowiązanie uczestniczących w nim miast do zmniejszenia
emisji produkowanego przez siebie dwutlenku węgla co najmniej o 20% do roku 2020, którą
to wielkość przewidują oficjalne cele polityki energetycznej Unii Europejskiej. Do tej
inicjatywy przystąpiło już blisko 2,5 tys. samorządów lokalnych w całej Europie. Warszawa
oficjalnie przystąpiła do inicjatywy w 2009 roku. Celem przyjętego dokumentu było
wskazanie planowanych przez lokalne władze samorządowe Warszawy sposobów
doprowadzenia do redukcji emisji CO2.
IV kwartał 2011
Obowiązujące dziś w polskich kontraktach długoterminowych klauzule zakładają, że cena
gazu ustalana jest co kwartał według średniej ceny ropy i produktów ropopochodnych z
ostatnich dziewięciu miesięcy. Gazprom faworyzuje tę archaiczną formułę, bo przy stale
rosnących cenach ropy daje mu ona duże zyski w czasach malejącego własnego
wydobycia. Tymczasem od kilku lat w Europie obserwuje się wzrost znaczenia giełd, co
pozwala na obiektywną i przejrzystą rynkową metodę wyceny gazu. W związku z tym, i
65
słusznie, pojawia się coraz więcej głosów o zasadności zmiany przestarzałej formuły w
naszym kontrakcie długoterminowym, tak by również odzwierciedlała ceny gazu, jakie
obowiązują na europejskich rynkach.
Z raportu Międzynarodowej Agencji ds. Energii wynika, że w 2015 r. cena surowca może
sięgnąć 150 dol. za baryłkę. Według ostatniej prognozy OPEC w roku 2011 popyt na ropę
naftową wzrośnie do 87,8 mln baryłek dziennie oraz do 89,1 mln w 2012. Ale już na rok
2015 OPEC światowy popyt szacuje na 92,9 mln baryłek. Więcej ropy będą potrzebować
przede wszystkim Chiny, gdzie wzrost gospodarczy w 2012 wyniesie 9%. Znaczącym
importerem ropy są też Indie, gdzie PKB wzrośnie w tym roku o 7,6%.
Natomiast energia ze źródeł odnawialnych potrzebuje gigantycznych subsydiów, aby cenami
móc konkurować z gazem. W sytuacji, kiedy coraz więcej rządów ma kłopoty finansowe,
niechętnie myśli się o jakichkolwiek subsydiach. Węgiel jest postrzegany jako hamulcowy
przy walce o czyste środowisko, energia atomowa zaś nie wyszła jeszcze z traumy po tragedii
w Fukushimie. W tej sytuacji nie ulega wątpliwości, że to wszystko tworzy „złoty” scenariusz
dla gazu. Tyle, że ta gazowa koniunktura również niesie ze sobą problemy. Głównym jest
wydobycie gazu łupkowego, które jak wiadomo stwarza zagrożenie dla środowiska. Przy
obecnych technologiach jesteśmy w stanie zminimalizować bądź też sprowadzić wręcz do
zera wszystkie problemy, których obawiają się społeczności lokalne. Pod warunkiem jednak,
że firmy gazowe wykorzystały wszystkie dostępne technologie. To z kolei może się okazać
kosztowne. Przesłanie jest jasne: jeśli gazowe koncerny chcą mieć złoty wiek gazu, to
powinny stosować się do „złotych zasad” przy jego wydobyciu. Węgiel będzie się liczył
nadal w bilansie energetycznym Polski, tak jak i w wielu innych krajach, zwłaszcza
w Chinach i innych krajach Azji. Ale w krajach rozwiniętych stopniowo będzie wypierany
przez gaz – tańszy i bardziej przyjazny dla środowiska.
Według Bloomberg New Energy Finance w roku 2010 rządy wydały 12 razy więcej na
subsydia dla paliw kopalnych niż dla energetyki odnawialnej. Obecnie paliwa kopalne są
wspierane subsydiami w wysokości 409 mld USD rocznie w krajach rozwijających się gdzie
jest rosnące zapotrzebowanie na energię, a emisja CO2 pochodzi z marnotrawnego
użytkowania energii. Wielkość ta wrosła o 119 mld USD od roku 2009. Do roku 2020 MAE
spodziewa się, że subsydia do paliw kopalnych osiągną 660 mld USD tj. 0,7% światowego
GDP. Jeżeli to wsparcie byłoby wycofane to konsumpcja energii spadłaby o 4,1%,
zapotrzebowanie na ropę naftową zmniejszyłoby się o 3,7 mln baryłek dziennie, a emisja CO2
zostałaby zredukowana 1,7 mld ton.
Według raportu WWF i Ecofysu Polska wraz z Grecją, Bułgarią, Rumunią, Finlandią
Luksemburgiem, Cyprem i Maltą została oceniona najgorzej w roku 2011 z punktu
widzenia wdrażania polityki klimatycznej. Według tej oceny Polska podjęła wdrażania
działań na rzecz osiągnięcia celów roku 2020 w zakresie pakietu energetyczno-
klimatycznego, jednak działania te nie są skoordynowane i są wybiórcze. W szczególności:
w polityce brak kierunków działania i wsparcia dla zastosowania odnawialnych źródeł
energii i wprowadzania efektywności energetycznej w przemyśle,
brak wsparcia w polityce dla ograniczenia emisji gazów cieplarnianych z transportu,
poziom wsparcia dla odnawialnych źródeł energii jest niewystarczający dla osiągnięcia
celów przypisanych Polsce.
66
W listopadzie 2011 roku przyjęto warszawską deklarację dotyczącą energetyki obejmujące
wsparcie dla: energii wiatrowej, energii słonecznej, sieci elektroenergetycznych,
zrównoważonej produkcji, CCS, zrównoważonego rozszczepienia jądrowego i inteligentne
miasta. W deklaracji tej, z punktu widzenia APE, z jednej strony widać wyraźnie promowanie
rozwiązań jej sprzyjających, jak zachęcanie do działań na rzecz poprawy efektywności i
rozwoju odnawialnych źródeł energii, a z drugiej strony promuje się rozwiązania drogie i nie
do końca sprawdzone, które są niekorzystane dla APE, jak energetyka jądrowa i CCS.
Według Europejskiej Fundacji Klimatycznej aby osiągnąć cele pakietu energetyczno-
klimatycznego musi nastąpić wzrost długości linii przesyłających energię elektryczną o
14%, tj. 42 tys. km z kosztem 628 mld euro w ciągu tego dziesięciolecia. I kolejno przez
następne 10 lat koszty urosną do 1,2 bln euro. Dalsze działania oznaczają osiągnięcie w roku
2030 ok. 50% energii elektrycznej z OZE, 34% z paliw kopalnych wraz z 8% wraz CCS i
17% z energetyki nuklearnej.
Gdyby inwestycje udało się wykonać według planów, to ok. 2017 r. przybędzie nam
ponad 7,5 tys. MW nowych mocy w elektrowniach węglowych, czyli jedna trzecia
istniejących dziś. Eksperci uważają, że znaczenie przy podejmowaniu decyzji
inwestycyjnych ma spadek – o ponad jedną trzecią – cen uprawnień do emisji dwutlenku
węgla i szanse na przyjęcie przez Komisję Europejską wniosku Polski o okres przejściowy
w realizacji polityki klimatycznej UE. Jeśli wiosną Bruksela zaakceptuje dokumenty, to
polskie elektrownie otrzymają część pozwoleń na emisję za darmo, a więc nie będą musiały
wszystkich kupować. Eksperci szacują na 200 mld zł łączne nakłady na polską energetykę do
2020 r. Połowę pochłonie budowa nowych mocy. Cena energii musi wzrosnąć do poziomu,
który gwarantuje opłacalność takich przedsięwzięć i zainteresowanie inwestorów – stwierdza
Deloitte. Będziemy płacić w tej dekadzie 100 euro za MWh, czyli ponad 400 zł, podczas gdy
obecnie jest to niecałe 300 zł za MWh – prognozuje Deloitte. Według Ernst & Young do roku
2020 mają powstać elektrownie węglowe o mocy 7 tys. MW, 3 tys. MW gazowe i 4 tys. MW
elektrociepłownie. Kierunek tren jest zdecydowanie niekorzystany dla wdrażania APE.
Belgijska kancelaria uznała, że nie ma powodu, by opracowywać jakieś nadzwyczajne
regulacje dla całej Unii Europejskiej odnoszące się do łupków. Z tych informacji wynika,
że po analizie przepisów prawnych czterech państw dotyczących wydobycia gazu ziemnego,
które mogą mieć też zastosowanie do łupków, kancelaria uznała, iż są one odpowiednie.
Prawnicy stwierdzili, że wystarczy wprowadzić niewielkie poprawki w istniejących
rozwiązaniach prawnych, i nawet pochwalili Polskę, pozytywnie oceniając m.in.
monitorowanie przez służby geologiczne wpływu prac poszukiwawczych na środowisko
naturalne w naszym kraju.
Choć Bruksela nie zgodziła się na pomoc państwa przy kopalnianych inwestycjach, to
dała zielone światło dla pomocy im w innych kwestiach, co odblokuje inne środki na ten
cel. 2,5 mld zł w latach 2011–2015 trafi do Kompanii Węglowej, Katowickiej Grupy
Kapitałowej (Katowicki Holding Węglowy i stowarzyszona kopalnia Kazimierz-Juliusz) i
spółki restrukturyzacji kopalń (SRK). I bynajmniej nie jest to pomoc na zamykanie kopalń.
UOKiK poinformował, że na jego wniosek z maja na pomoc dla kopalń przystała Komisja
Europejska. Zgodnie z tym, SRK gospodarująca majątkiem części zamkniętych kopalń będzie
zwolniona z opłat na PFRON i fundusze środowiska oraz dostanie dotacje na przywrócenie
wartości użytkowej pokopalnianych terenów. Pozostałe spółki dostaną dotacje m.in. na
ochronę kopalń sąsiadujących z zamkniętymi, naprawianie szkód wywołanych
67
oddziaływaniem nieczynnych zakładów czy finansowanie deputatu węglowego dla
pracowników i emerytów.
W listopadzie rząd zaprezentował projekt „Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności.
Długookresowa strategia rozwoju kraju”, w którym zawarł 25 kluczowych decyzji i 100
kluczowych projektów, których realizacja przyczyni się do wykonania ww. decyzji. Dwie z
tych decyzji odnoszą się bezpośrednio do tematyki energetyczno-klimatycznej, a
mianowicie:
Modernizacja infrastruktury i bezpieczeństwo energetyczne
Wdrożenie i sfinansowanie projektów obejmujących modernizację infrastruktury
elektroenergetycznej i gazowej oraz programy zachęcające do zachowań
proefektywnościowych, działania sprzyjającego dywersyfikacji źródeł energii i paliw
oraz kierunków ich przesyłu, dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Poprawa warunków środowiskowych, ograniczenie ryzyk związanych ze zmianami
klimatu
Wdrożenie zintegrowanego zarządzania środowiskiem (promocja recyklingu odpadów,
efektywności energetycznej, planowania przestrzennego z uwzględnieniem
gospodarowania obszarami cennymi przyrodniczo) oraz program adaptacji do zmian
klimatu, a także zwiększenie nakłady na badania i rozwój technologii czystego węgla
oraz poprawiających stan środowiska.
Ważne jest, że w dokumencie rządowym pojawia się elementy korzystne dla wdrażania APE.
I kwartał 2012
Amerykański ekonomista i politolog Jeremy Rifkin proponuje nową rewolucję przemysłową.
Uważa on, że okres wielkich producentów i dostawców energii opartej na węglu, ropie czy
paliwie jądrowym powoli mija bezpowrotnie. Według niego rośnie era rozproszonych
niezliczonych odnawialnych źródeł energii połączonych inteligentnymi sieciami,
stwarzając szansę na stabilne warunki zaspokajania potrzeb energetycznych. Będzie
taniej, efektywniej i czyściej z korzyścią dla ludzi i środowiska. Krótko mówiąc, Rifkin
prognozuje powstanie energetycznego Internetu, czyli połączenia niezliczonej ilości
mikroelektrowni, co doprowadzi do zaspokojenia popytu. Dodatkowo zyska się na braku strat
spowodowanych przesyłem, ponieważ zarówno produkcja, jak i konsumpcja elektryczności
następuje lokalnie. Rifkin twierdzi, że taka rewolucja już się zaczęła, a jej sercem jest Europa,
która mimo wysokich kosztów zdobędzie w tym zakresie przewagę konkurencyjną.
Mimo kryzysu światowe inwestycje w czyste technologie energetyczne (odnawialne,
biopaliwa, inteligentne technologie, a nie w gaz, energetykę jądrową i „czysty” węgiel)
osiągnęły 203 mld euro. Inwestycje w energetyce słonecznej wrosły o 36% i osiągnęły 106
mld euro. USA zainwestowało najwięcej bo prawie 44 mld euro, a drugie w kolejności są
Chiny, które zainwestowały 37 mld euro. Były jednak straty i tak inwestycje w energetykę
wiatrową spadły o 17%.
"The Economist" zwraca uwagę, że największym producentem i konsumentem węgla na
świecie są Chiny, które rocznie wydobywają ponad 3 mld ton tego surowca – trzy razy
więcej niż drugie na liście USA. Ok. 80% energii elektrycznej w Chinach produkuje się w
elektrowniach węglowych. Firma konsultingowa McKinsey sądzi, że mimo rosnącego
68
wykorzystania innych źródeł energii (wodnej, słonecznej, wiatrowej i atomowej), w 2030
roku Chiny będą konsumować 4,4 mld ton węgla rocznie. Do tego czasu emisja dwutlenku
węgla przez Chiny wzrośnie z obecnych 6,8 mld ton do 15 mld ton.
W Indiach z elektrowni napędzanych węglem pochodzi 70% elektryczności. Kraj ten
zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem produkcji węgla i piąte pod względem
wielkości rezerw, mimo to kraj nie jest w stanie zaspokoić popytu wewnętrznego.
Produkcja węgla może też wzrosnąć w Japonii. Po katastrofie w elektrowni atomowej
Fukushima wzrosła tam świadomość zagrożenia związanego z energią jądrową. Obecnie z
węgla generuje się w Japonii 27% energii. Zużycie węgla dynamicznie rośnie także w innych
państwach Azji, m.in. w Bangladeszu i na Filipinach.
Sytuacja ta poważnie utrudnia negocjacje międzynarodowe. Według Międzynarodowej
Agencji Energetycznej (MAE) rok 2017 jest krytyczną datą, aby rozpocząć globalną
redukcję emisji gazów cieplarnianych, pozwalającą jeszcze zapobiec podwyższeniu
średniej temperatury na świecie o 2oC przed końcem XXI wieku.
Energetyka w Rosji to najbardziej zaniedbany sektor ze względu na przestarzałe,
energeochłonne elektrownie i elektrociepłownie, stare elektrownie wodne i jądrowe oraz sieci
przesyłowe. Od 1991 roku straty w przesyle prądu wzrosły 1,5 razy, a rosyjska gospodarka
pozostaje jedną z najbardziej „energożernych” w Europie. Pochłania 2,5-3,5 razy więcej
prądu, aniżeli gospodarki krajów Unii. Rocznie straty energii elektrycznej w Rosji są większe
aniżeli cała jej produkcja we Francji. Rządowy program zakłada, że dzięki wielkim
inwestycjom w ciągu ośmiu lat zostanie wprowadzone 82,4 GW mocy więcej, przede
wszystkim do elektrociepłowni. Zlikwidowane zostaną najstarsze zakłady (w sumie 27 GW
mocy). Według niezależnych ekspertów modernizacja, wprowadzenie nowoczesnych
systemów zarządzania obniżyłoby zapotrzebowanie na prąd turbin i pomp nawet o 15%.
Można zaoszczędzić nie mniej niż 2,5 GW prądu, co odpowiada budowie 10 nowych bloków
energetycznych.
Według Greenpeace w UE ministrowie zbyt dużo mówią o wielkich inwestycjach w
energetyce, a za mało, jak osiągnąć długofalowe cele w ograniczaniu emisji. Zamiast mówić
o inwestycjach w sieci, trzeba rozmawiać więcej o rozwoju odnawialnych źródła energii, co
będzie tańsze i bardziej efektywne. 81% respondentów jest za wspólnym europejskim
rynkiem energii elektrycznej, a 98% jest za rozwojem powiązań za pomocą
transkontynentalnych sieci.
Niemcy zamierzają wybudować morskie farmy wiatrowe, które zajmą obszar sześciokrotnie
większy od Nowego Jorku, a także przeprowadzić linie wysokiego napięcia, które mogłyby
połączyć Londyn z Bagdadem. Program będzie kosztował 200 mld euro (263 mld
dolarów). Jest to ok. 8% produktu krajowego brutto z 2011 roku. Gospodarka niemiecka
zamierza zastąpić 17 reaktorów jądrowych, które dostarczają jedną piątą energii,
odnawialnymi źródłami energii, takimi jak słońce i wiatr.
Zgodnie z analizą Komisji Europejskiej na temat kosztów zwiększenia celu redukcji CO2 z
poziomu 20 do 30%, będzie to kosztowało kraje członkowskie mniej, niż przewidywano w
2008 roku. Polski rząd, który sprzeciwia się zwiększaniu celów redukcji emisji, może stracić
69
jeden ze swoich kluczowych argumentów. Cel redukcji emisji CO2 na poziomie 20% wciąż
pozostaje wiążący dla krajów członkowskich.
Pomimo polskiego weta Parlament Europejski zdecydował się poprzeć wydany przez
Komisję Europejską „Plan działania na rzecz wprowadzenia konkurencyjnej
gospodarki opartej na technologiach niskoemisyjnych do 2050 r.”. Jak podkreśla unijna
komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard, polskie weto we wspomnianej sprawie nie jest
w stanie powstrzymać Unii Europejskiej przed przejściem do gospodarki niskoemisyjnej.
Trybunał Sprawiedliwości UE oznajmił, że KE przekroczyła swoje uprawnienia,
narzucając w 2007 roku Polsce niższy limit uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-12.
Trybunał zdecydował się odrzucić argumentację Komisji i odmówił jej prawa do ustalania
limitu podlegających rozdzieleniu uprawnień do emisji CO2 i innych gazów cieplarnianych.
W Polsce utarła się opinia, że władze UE chcą walczyć z globalnym ociepleniem wyłącznie
ze względów ideologicznych, że walka z ociepleniem klimatu to „nowa religia Zachodu”. To
jednak mylny pogląd, bo unijna polityka klimatyczna oparta jest w dużej mierze na
racjonalnych przesłankach.
Jedną z najważniejszych jest fakt, że kraje UE mają za mało własnych złóż surowców
energetycznych (ropy, gazu, węgla czy uranu) i muszą te surowce w dużych ilościach
importować, co pogarsza nie tylko ich sytuację ekonomiczną (m.in. przez pogorszenie salda
handlu zagranicznego – Polska ma ujemne saldo tego handlu głównie przez import ropy i
gazu), ale także polityczną. Trzecie główne założenie unijnego pakietu klimatyczno-
energetycznego brzmi: emisja CO2 w krajach członkowskich musi zmniejszyć się do 2020
roku o 20%. Ten obowiązek najłatwiej spełnić poprzez zmniejszenie zużycia węgla i ropy
(ich spalaniu towarzyszy duża emisja dwutlenku węgla), jednocześnie stawiając na
odnawialne źródła energii, zakwalifikowane przez władze UE, do tzw. źródeł
zeroemisyjnych. Zaliczane są do nich nie tylko elektrownie wiatrowe, wodne czy słoneczne,
ale także biogazowe i biomasowe oraz instalacje geotermalne i pompy ciepła.
Polska pod tym względem ma duże pole do popisu. Według Światowej Rady Energii
Wiatrowej (Global Energy Wind Council) Polska ma jedne z najlepszych w Europie
warunków klimatycznych do rozwoju energetyki wiatrowej. Chodzi, oczywiście, o tzw.
wietrzność, czyli siłę i częstotliwość występowania wiatrów. Dzięki temu duże elektrownie
wiatrowe opłaca się budować na większości obszaru naszego kraju.
Polska dotąd zbyt często skupiała się na kontestowaniu proekologicznych inicjatyw władz UE
(dotyczy to przede wszystkim unijnej polityki klimatycznej), nie próbując zrozumieć jej
przyczyn i nie przedstawiając własnych alternatywnych rozwiązań w dziedzinie ekologii. Na
przykład w przypadku polityki klimatycznej, która boleśnie uderza w duże państwowe grupy
energetyczne w Polsce, mogliśmy domagać się złagodzenia jej zapisów w stosunku do
naszych elektrowni węglowych, proponując w zamian np. wielki rządowy program
zwiększenie efektywności energetycznej (taki program wdrożyła u siebie np. Dania) albo
rządowe wsparcie dla pomp ciepła (w Szwecji instaluje się je w większości nowych
budynków) czy zalesianie przez państwo na masową skalę nieużytków (lasy – jak wiadomo –
pochłaniają CO2). Takich alternatywnych propozycji ze strony polskiego rządu jednak nie
było. Szefowie naszych największych firm energetycznych – kontrolowanych przez państwo
– zamiast zdecydowanie postawić na energetykę odnawialną (tak, jak to robią
zachodnioeuropejskie koncerny z tej branży), wolą tracić czas i energię na lamentowanie i
70
krytykowanie unijnej polityki klimatycznej. Nie wspominają przy tym, że jak na razie są w
Polsce jej głównym beneficjentem, bo to one dziś – za sprawą dorzucania drewna do
węglowych kotłów, czyli tzw. współspalania – najbardziej korzystają z rządowego wsparcia
dla energetyki odnawialnej. Krytycy unijnej polityki klimatycznej zapominają też, że opłaty
za emisję CO2, jakie od przyszłego roku mają płacić w UE elektrownie węglowe i część
przemysłu, mają zasilać budżety narodowe, a nie kasę UE (w przypadku Polski trafią więc do
polskiego budżetu państwa).
Zdaniem ekspertów opóźnienia inwestycji energetycznych mogą spowodować, że w Polsce
pewnego dnia zacznie brakować prądu. Potrzebujemy bowiem co najmniej kilku dużych
elektrowni konwencjonalnych. Jeśli dodatkowo opóźni się budowa elektrowni atomowej,
która miała do 2030 roku dostarczać nam 16% potrzebnej energii elektrycznej, to Polakom
grożą przerwy w dostawie elektryczności. Skutek tego może być opłakany, będziemy
zmuszeni importować energię z Rosji i Litwy, które już rozpoczęły budowę nowych
elektrowni atomowych niedaleko polskiej granicy.
Polska pozostaje jednym z głównych krajów dla operacji Europejskiego Banku Odbudowy i
Rozwoju i w 2012 roku nasze inwestycje wyniosą 500–600 mln euro, a to przede wszystkim
pieniądze dla sektora energetycznego. Według EBOiR transformacja w energetyce
następuje zbyt wolno.
W Stalowej Woli powstanie elektrociepłownia gazowa o mocy elektrycznej 400 MW i mo-
cy cieplnej 240 MW. Na budowę wykonawca ma 38 miesięcy. Do 2020 roku planowane jest
wybudowanie w Polsce elektrowni gazowych o mocy około 3 tys. MW. Na końcowym etapie
jest przetarg na budowę elektrowni gazowej PKN Orlen we Włocławku, o podobnej mocy jak
w Stalowej Woli.
Gazoport rozpocznie działalność w połowie 2014 roku. Do tego czasu operator terminalu
zorganizuje jeszcze kilka procedur poszukiwania chętnych na regazyfikację. W ciągu trzech
miesięcy zgłosiła się zaledwie jedna firma, ale ostatecznie i ona nie podpisała umowy z
Polskim LNG.
Według "Rzeczposopolitej" scenariusz w sprawie gazu z łupków polega na tym, że
producenci gazu w Polsce będą płacić minimalne podatki, natomiast zyskiem będą się dzielić
z Rosją, która zapewni eksport na lukratywne rynki Europy Zachodniej i tym samym będzie
też miała strategiczną kontrolę nad produkcją gazu w Polsce. W połowie roku część
polityków "odkryła" rzecz znaną od zawsze, że około 20% licencji na gaz łupkowy jest pod
kontrolą firm zależnych od Rosji.
Roczne zapotrzebowanie Polski to ok. 14,5 mld m3, a w 2012 roku planowane jest
zwiększenie rodzimego pozyskiwania gazu ziemnego do 4,7 mld m3 z 4,3 mld m
3. Reszta
pochodzić będzie importu, głównie z Federacji Rosyjskiej (63% rocznego zużycia). Pozostała
część nabywana jest z Republiki Czeskiej i z Niemiec.
Jak wynika z raportu opublikowanego przez Polski Instytut Geologiczny, zasoby gazu
łupkowego w naszym kraju są dużo mniejsze niż początkowo zakładano i wynoszą od
346 do 768 mld m3. W porównaniu z szacunkami amerykańskiej Agencji ds. Energii, która
zakładała, że w Polsce znajduje się około 5 bln m3 surowca, polskie dane okazały się dużo
mniej optymistyczne. Jednak raport PIG dotyczył 1/3 Polski.
71
Gaz łupkowy cieszy się wciąż bardzo dużym poparciem politycznym w Polsce, która stara się
przekonać Unię Europejską o słuszności i braku zagrożeń wynikających z wydobycia
surowca. Świadczy o tym między innymi stworzenie, z polskiej inicjatywy, okrągłego stołu
na temat gazu łupkowego, w obradach którego mają uczestniczyć przedstawiciele
wszystkich ugrupowań Parlamentu Europejskiego. Spotkania mają służyć poszerzaniu
świadomości związanej z tematyką eksploatacji złóż gazu łupkowego.
Według minister skarbu Mikołaja Budzanowskiego na przełomie lat 2014-2015 będzie
funkcjonować co najmniej jedna kopalnia, w oparciu o 12 odwiertów. Na przełomie 2014 i
2015 roku realne jest pierwsze wydobycie gazu łupkowego w Polsce na poziomie 0,5-1 mld
m3. Spółki Talisman Energy i San Leon, które wspólnie poszukują w Polsce
niekonwencjonalnych złóż węglowodorów znalazły gaz łupkowy na koncesji Braniewo.
Przeanalizowano potencjalne zagrożenie dla stanu atmosfery, tak pod względem możliwych
emisji gazów i pyłów, jak i podwyższonych poziomów hałasu, powierzchni terenu, w tym
możliwości powstania drgań i wstrząsów sejsmicznych oraz zanieczyszczenia substancjami z
powierzchni terenu i z głębi otworu, a także stanu wód powierzchniowych i podziemnych pod
kątem potencjalnego zanieczyszczenia. Według Ministerstwa Środowiska przeprowadzone
badanie potwierdziło tezę o minimalnym i niegroźnym wpływie prac poszukiwawczych
złóż niekonwencjonalnych na wskazane elementy środowiska. Według ekspertyzy jedynym
niekorzystnym skutkiem wierceń może być większe natężenie hałasu.
Wydobycie gazu łupkowego znalazło się w katalogu tzw. celów społecznych. W związku z
tym prawo pozwala zagranicznym koncernom na wywłaszczanie nieruchomości pod
wydobycie tego gazu. Rolnicy, przedsiębiorcy i inni właściciele nieruchomości zasobnych w
gaz łupkowy będą zmuszeni sprzedać grunty. Ustawa zakłada więc możliwość wywłaszczenia
jednego przedsiębiorcy przez innego przedsiębiorcę, w tym przypadku przez koncern
wydobywczy. Zdaniem prawników narusza to konstytucyjne zasady równości i jest
przykładem złej legislacji.
Według strategii rozwoju kraju do roku 2030 w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i
rozwoju sektora przewiduje się: wymianę przestarzałej infrastruktury energetycznej,
opracowanie i wdrożenie optymalnego miksu energetycznego, zróżnicowanie kierunków
dostaw, realizację pakietu klimatyczno-energetycznego UE, edukację ekologiczną i zmianę
postaw obywateli. Projekt strategii na razie proponuje, że wskaźnik dywersyfikacji importu
gazu ma spaść z 89% w 2009 roku do mniej niż 70% w 2030 roku; wskaźnik efektywności
zużycia energii ma spaść ponad dwukrotnie, a średni czas trwania nieplanowanych przerw w
dostawie energii ma się zmniejszyć prawie 20 razy.
W grudniu ubiegłego roku Ministerstwo Gospodarki opublikowało „Program działalności
górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2007–2015” z najaktualniejszymi
zmianami wprowadzonymi w IV kwartale 2011 roku. W dokumencie tym przewiduje się, że
w ramach Unii Europejskiej węgiel utrzyma swoją rolę na rynku energetycznym, co wynika z
następujących faktów:
Unia Europejska posiada ograniczone zasoby nośników energetycznych. Na obszarze
UE zlokalizowane są zasoby ropy naftowej, gazu oraz węgla kamiennego i węgla
brunatnego, przy czym żywotność dwóch pierwszych nośników energii oceniana jest na
ok. 25 lat, natomiast węgla przy obecnym stanie rozpoznania zasobów na ok. 100 lat.
72
W latach 2004–2005 wzrosły prawie dwukrotnie ceny ropy naftowej oraz gazu.
Przewiduje się, że przy wzrastającym światowym zapotrzebowaniu na ropę i gaz,
wysokie ceny tych nośników będą prawdopodobnie się utrzymywać.
Polska Grupa Energetyczna przedstawiła nową strategię na lata 2012–2035. Planowane w tym
czasie inwestycje w nowe moce wytwórcze mogą kosztować 330 mld zł. Budowa nowych
mocy wytwórczych ma służyć zastąpieniu dotychczasowych bloków, które z powodu
sędziwego wieku będą systematycznie wygaszane. Najważniejsze inwestycje to budowa
dwóch bloków po 900 MW na węgiel kamienny w Elektrowni Opole (termin oddania – na
przełomie lat 2017 i 2018) i bloku 460 MW na węgiel brunatny w Elektrowni Turów (2018
rok). W strategii znalazły się też inwestycje gazowe, których realizacja nie była do tej pory
oczywista, jak chociażby budowa bloku w Puławach. PGE w latach 2015–2018 uruchomi
ponadto obiekty zasilane paliwem gazowym w Gorzowie, Bydgoszczy, Lublinie i
Pomorzanach o łącznej mocy 1300–1700 MW. Największym obciążeniem finansowym
będzie dla PGE budowa dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6000 MW, a w
perspektywie roku 2030 – budowa kopalni węgla brunatnego i elektrowni Gubin,
wyposażonej w system wychwytywania i przechowywania CO2.
Nowością jest przesunięcie terminu oddania pierwszej siłowni jądrowej do eksploatacji. Ma
to nastąpić w 2025 roku, a nie, jak wcześniej zapowiadano, w 2020 roku. W strategii
przewidziano także możliwość przeznaczania znaczących środków na poszukiwanie w Polsce
gazu łupkowego. Jeżeli firmie uda się zrealizować wszystkie zamierzenia, jej udział w
krajowym rynku wytwarzania może wzrosnąć z obecnych 42%. do ok. 46% w 2035 roku.
Inne spółki energetyczne również planują kosztowne inwestycje. Najwięksi wytwórcy energii
w kraju: katowicki Tauron, gdańska Energa i poznańska Enea, mogą wydać na inwestycje
blisko 90 mld zł do 2020 roku.
Także Kompania Węglowa, największa spółka w branży w UE, planuje na Śląsku budowę,
wraz z zagranicznym partnerem, bloku energetycznego o mocy 900 MW. W marcu mają być
znane szczegóły inwestycji, która pochłonie ok. 4 mld zł (Kompania chce wnieść ok. 2 mld
zł).
Z kolei grupa Azoty Tarnów na projekty energetyczne chce wydać co najmniej 1 mld zł. Pla-
nuje budowę aż trzech elektrociepłowni. Pod koniec 2016 roku miałaby być gotowa elektro-
ciepłownia w spółce zależnej ZAK o mocy 200 MW. Budowa miałaby ruszyć w 2014 roku.
Grupa planuje też budowę elektrociepłowni w innej spółce zależnej, Policach. Partnerem mo-
że tu być Polska Grupa Energetyczna.
Według ekspertów w polskim systemie energetycznym jest miejsce dla budowy opłacalnych
ekonomicznie bloków opalanych węglem kamiennym, bez ryzyka nadpodaży energii, tylko w
przypadku budowy nie więcej niż 2-3 bloków klasy 1000 MW. Tymczasem Polska Grupa
Energetyczna (PGE) w nowej strategii przewiduje budowę przynajmniej 3 razy większej
ilości nowych jednostek. Za 5–7 lat, jak te wszystkie bloki się zbuduje, to będzie duża
nadpodaż, ceny energii mogą spaść nawet o 30 zł za 1 MWh i nikt na tych inwestycjach
nie zarobi. To nie będzie tylko obniżać rentowności nowych bloków, ale także tych, które już
istnieją.
73
W ciągu najbliższych kilku lat mają być wyłączone bloki o mocy kilku tys. MW, ale to nie
spowoduje znaczącego zapotrzebowania na nowe jednostki. Bloki, które mają być wyłączone
pracują ok. 30-40% godzin w skali roku, a nowe bloki będą pracowały 80% czasu – więc
nowy blok 1000 MW będzie produkował dwa razy więcej energii niż stary blok 1000 MW,
który będzie dłużej wyłączony. Ponadto, dużo starych jednostek przechodzi renowację i ich
życie będzie przedłużane. Ilość planowanych bloków jest większa niż ilość starych, które
mają być wyłączone. Dodatkowo sprawność nowych jednostek będzie dużo wyższa. Istnieje
więc realne ryzyko nadpodaży energii.
Raport sporządzony przez EnergSys już we wstępie podaje stanowisko Krajowej Izby
Gospodarczej "ogromnie zaniepokojonej" rozwojem energetyki odnawialnej w Polsce oraz
"inicjatywami podejmowanymi na poziomie unijnym, które zmierzają do ustanowienia
restrykcyjnych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych". Według KIG działania te nie
są poparte rzetelną analizą skutków tych działań, stąd potrzeba sporządzenia niezależnego
raportu. Raport przedstawia przyszłość energetyki zmuszonej do ograniczania emisji CO2 w
czarnych barwach. Postawienie na energię odnawialną to wysokie koszty dla gospodarki,
przemysłu i naszych domowych budżetów. Jest jednak druga strona gospodarki opartej na
węglu, o której w raporcie nie ma ani słowa. To koszty naszego zdrowia. „Nieprzypadkowo
raport prezentuje więc wnioski zgodne z interesami wielkich koncernów, którym zależy na
utrzymaniu przestarzałego, scentralizowanego systemu energetycznego Ambitna polityka
klimatyczna przyczyniłaby się do rozwoju energetyki rozproszonej, opartej na lokalnych,
odnawialnych zasobach energii, co zagroziłoby ich dominującej pozycji na rynku" – uważa
Zbigniew Karaczun, prezes Okręgu Mazowieckiego Polskiego Klubu Ekologicznego, ekspert
Koalicji Klimatycznej.
W resorcie gospodarki trwają prace nad narodowym programem rozwoju gospodarki ni-
skoemisyjnej (NPRGN). Założenia programu zostały przyjęte przez rząd 16 sierpnia 2011
roku. W prace nad NPRGN zaangażowanych jest wiele resortów, instytutów badawczych i
Społeczna Rada Narodowego Programu Redukcji Emisji. Zakończenie prac przewiduje się w
2013 roku. Resort gospodarki opublikował analizę rozwoju energetyki w Polsce do 2050
roku. Z dokumentu przygotowanego przez Instytut Badań Strukturalnych i demosEuropa wy-
nika, że udział czarnego złota w produkcji energii znacząco spadnie, choć nie przełoży się to
na identyczny spadek zapotrzebowania na to paliwo, bo produkcja energii wzrośnie prawie
dwukrotnie.
Ekolodzy wskazują, że powinniśmy oszczędzać posiadane w Polsce zasoby węgla. Choćby
dlatego, by można go było za 15–20 lat sprzedać wiele korzystniej niż obecnie. Ropa drożeje,
coraz trudniej ją wydobywać. Niebawem kraje eksportujące ropę będą redukować ten eksport,
bowiem będą potrzebować tej ropy u siebie. I ta sytuacja będzie się pogłębiać. Ekolodzy
wskazują, że warto wyzwolić aktywność obywateli i usunąć bariery charakterystyczne dla
zmonopolizowanego rynku energii. Zdaniem ekologów myślenie rządu w kategoriach
bezpieczeństwa energetycznego tylko w kontekście budowy elektrowni jądrowej i
dywersyfikacji dostaw surowców jest błędne. Zwracają oni uwagę, że nie sposób u nas
przykładowo propagować problematyki budownictwa energooszczędnego, skoro partnerem w
dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym nie są małe i średnie przedsiębiorstwa, a jedynie
molochy energetyczne.
Trwają prace nad trzema ustawami energetycznymi dotyczącymi prawa
energetycznego, prawa gazowego oraz odnawialnych źródeł energii. Efektywny system
74
wsparcia produkcji zielonej energii oraz ochrona wrażliwych odbiorców energii
elektrycznej i gazu ziemnego to główne rozwiązania ukierunkowane przez tzw. trójpak
ustaw. Pakiet tych regulacji, opracowanych jeszcze w 2011 roku przez Ministerstwo
Gospodarki, został zaprezentowany przez wicepremiera Waldemara Pawlaka dnia 22
grudnia 2011 roku, podczas konferencji „Nowa energia w prawie”. Pierwszy kwartał 2012
roku upłynął w atmosferze gorących dyskusji nad propozycjami ustaw. Konsultacje tych
aktów normatywnych zakończyły się 6 lutego 2012 roku. Ministerstwo Gospodarki
poinformowało o dużym zainteresowaniu projektami ustaw energetycznych ze szczególnie
strony przedsiębiorstw. W trybie konsultacji przesłanych zostało również bardzo wiele
uwag. Zakłada się, że w kwietniu 2012 roku zakończą się dyskusje robocze, a w maju,
czerwcu dyskusje na szczeblu Komitetu Stałego Rady Ministrów i na Radzie Ministrów. W
wyniku tych prac wyłonią się ostateczne dokumenty ustaw, które powinny zostać poddane
zainteresowanym podmiotom ostatecznej ocenie w świetle zgodności z założeniami
polityki ukierunkowującej rozwój sieci elektroenergetycznych, ze szczególnym
uwzględnieniem dostosowania do potrzeb energetyki rozproszonej. Najważniejsze zmiany
to zapewnienie minimum energii elektrycznej i gazu dla najuboższych oraz wprowadzenie
obowiązku instalacji tzw. inteligentnych liczników. Mają się znaleźć w każdym domu do
końca 2020 roku. Przepisy mogące wpływać na kondycję gospodarstw domowych zawiera
także ustawa o odnawialnych źródłach energii. Daje bowiem możliwość wytwarzania
energii na własne potrzeby. Ustawa o odnawialnych źródłach energii wprowadza także inne
podejście do wspierania producentów tzw. zielonej energii.
II kwartał 2012
Według Mycle’a Schneidera, francuskiego eksperta do spraw energetyki, „w energetyce
nuklearnej nie ma niczego nowoczesnego – to energetyczna skamielina! Mamy dziś
techniczne i ekonomiczne możliwości budowy nowej, opierającej się na źródłach
odnawialnych energetyki. Nie chodzi tu jedynie o zastąpienie elektrowni węglowych
wiatrakami, ale o skończenie ze scentralizowaną siecią energetyczną. Nowa sieć będzie
znacznie bardziej podobna do Internetu. Czeka nas integracja sieci dostarczających różne
źródła energii w nowe, hybrydowe połączenia. Będzie to system optymalizujący – na bazie
lokalnie dostępnych surowców energetycznych – realizowanie zróżnicowanych potrzeb
społecznych, w którym kluczowa stanie się komunikacja i koordynacja wysiłków. Pierwsze
firmy już przygotowują się do tego scenariusza – na przykład Whirlpool zapewnia, że do
2015 roku wszystkie produkowane w niej urządzenia przystosowane będą do inteligentnej
sieci energetycznej (smart grid). Zamrażarki czy lodówki będą pobierać energię z sieci tylko
wtedy, kiedy będą ją potrzebować, a nie cały czas. Nasze domowe urządzenia będą
jednocześnie zużywać, jak i przechowywać energię, tak jak samochody elektryczne. Będzie to
zupełnie nowy system, opierający się na zaspokajaniu potrzeb i optymalizacji zużycia
potrzebnej do nich energii”.
W Szwajcarii przyjęto założenia nowej polityki energetycznej. Do 2050 r. całkowite zużycie
energii w Szwajcarii ma spaść o 71 TWh, a energii elektrycznej o 21 TWh w stosunku do
stanu obecnego. Produkcja prądu ze źródeł odnawialnych ma wzrosnąć o jedną trzecią,
niezbędna będzie też budowa elektrociepłowni i elektrowni gazowych z kogeneracją.
Jednocześnie niezbędne będzie znaczące podniesienie efektywności energetycznej, zarówno
w gospodarstwach domowych, jak i w przemyśle. Zmienione zostaną istniejące instrumenty
polityki energetycznej: podatek od emisji CO2 oraz dotacje za produkcję energii do sieci ze
źródeł odnawialnych. Jeszcze w 2012 r. podatek ma zostać podniesiony do 36 franków za
75
tonę CO2, ale docelowo ma osiągnąć 60 franków. Z kolei dotacja za produkcję energii z OZE
do sieci mają wzrosnąć z 0,45 franka za kWh do 1,9 franka za kWh. Szacuje się, że kwota 30
mld franków, aby zrealizować ten program, nie zawiera kosztów utrzymania i rozwoju sieci
energetycznej, na co przewiduje się do 1,7 mld franków rocznie. Podobna kwota ma być
przeznaczana na promocję energii odnawialnej. Obecnie Szwajcaria czerpie ok. 40 proc.
energii elektrycznej energetyki jądrowej, ale ponad 50 proc. ma z elektrowni wodnych, a
jedynie kilka proc. ze źródeł konwencjonalnych.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency – US EPA)
ustaliła w 2009 roku, że emisja gazów cieplarnianych oraz powodowane nią zanieczyszczenia
zagrażają zdrowiu i dobrostanowi Amerykanów poprzez powodowanie długotrwałych zmian
klimatu, których efekty obejmują negatywny wpływ na zdrowie ludzkie i na środowisko.
Takie stanowisko EPA jest bezpośrednim rezultatem werdyktu Sądu Najwyższego USA z
2007 roku. Nowe standardy EPA wymagają, aby nowe elektrownie na węgiel oraz na gaz
zredukowały poziom emisji CO2 do poziomów wydajnych elektrowni na gaz.
Prawdopodobnym skutkiem takiej decyzji będzie wyposażenie nowych elektrowni na węgiel
w CCS. Jeszcze kilka lat temu wszytko wskazywało na nagły wzrost budowy nowych
elektrowni na węgiel w USA. Jednak sytuacja zmieniła się na korzyść gazu (ceny gazu są tak
niskie, że firmy energetyczne zdecydowały się na budowę elektrowni gazowych zamiast tych
opartych na węglu). Proponowane zapisy, których uchwalenie trwało lata i które zostały
zaakceptowane przez Biały Dom po miesiącach analizy, nakazują elektrowniom emisje nie
większą niż 1,000 funtów21
CO2 na 1 megawat wyprodukowanej elektryczności. Średnia
dla elektrowni na gaz w USA wynosi 800-850 funtów CO2 na megawat spełnia to
kryterium. Elektrownie na węgiel emitują średnio 1768 funtów CO2 na megawat. Proponowane standardy nie dotyczą istniejących elektrowni. Jednakże firmy energetyczne
zapowiadają wyłączenie ponad 300 kotłów co stanowi 42 GW, prawie 13% produkowanego
na bazie węgla prądu elektrycznego w USA. Jest to bardziej opłacalne niż dostosowanie tych
kotłów do nowych standardów emisyjności. Michael Brune, dyrektor generalny Sierra Club
powiedział, że nowe zasady są zgodne z duchem czasu i dobrze oddają koniec pewnej epoki.
Komisja Europejska dofinansowuje w Unii Europejskiej sześć pilotażowych projektów CCS,
ale – jak przyznał w czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Polsce komisarz UE ds. energii
Guenther Oettinger – sukcesów w ich realizacji nie widać. Mimo to Komisja Europejska
forsuje je, uznając to za sposób na przetrwanie energetyki węglowej w długiej perspektywie
w związku z realizacją polityki ochrony klimatu i planu redukcji emisji dwutlenku węgla o 80
proc. do 2050 roku. Komisarz Oettinger mówił w Warszawie, że "elektrownie spalające
węgiel kamienny i brunatny mieszczą się w unijnym planie redukcji emisji, o ile na dużą
skalę będą wykorzystywać instalacje CCS". Według ekspertów tego typu inwestycję można
traktować jako projekt badawczo-rozwojowy, więc dofinansowanie z UE powinno być
wysokie. Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe na etapie budowy i realizacji, lecz także w
czasie jej eksploatacji. Koszty produkcji energii w elektrowni z instalacją CCS będą dużo
wyższe, na dodatek powoduje obniżenie sprawności elektrowni.
Po 2015 roku w Polsce może zabraknąć energii elektrycznej – ostrzega prezes Urzędu
Regulacji Energetyki. Czarne scenariusze, przed którymi przestrzegali analitycy rynku
21 1 funt wagowy = 453,6 grama.
76
energii, dziś potwierdza regulator: bezpieczeństwo dostaw prądu w naszym kraju już za kilka
lat może być zagrożone. Urząd Regulacji Energetyki w swoim rocznym sprawozdaniu
z działalności ocenił, że po 2015 r. nie można wykluczyć przerw w dostawach prądu
z powodu niedoboru mocy.
Według promotorów energetyki węglowej UE musi zrozumieć, że rynek węglowy
istnieje, zwłaszcza że to UE jest jednym z największych konsumentów węgla na świecie,
a Unia jest uzależniona od importu paliw kopalnych. UE ma jednak dylemat energetyczny,
bo same odnawialne źródła energii nie wystarczą. – Chiny rozwijają energetykę na węglu,
Kanada wycofała się z protokołu z Kioto, a UE robi swoje. Świat wydobywa prawie 7 mld
ton węgla rocznie, Chiny dążą do zwiększenia wydobycia do 4 mld ton. Jak będzie za 10 lat?
Może świat za kilka lat będzie wydobywał 10-12 mld ton i jaka wtedy będzie polityka
klimatyczna UE? – zastanawiał się Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu, eksportera polskiego
czarnego złota. Jego zdaniem podpisanie przez Polskę pakietu klimatycznego-energetycznego
wynikało także z tego, że „urzędnicy nie bardzo wiedzieli, na co się decydują". – Dziś mamy
taką histerię ekologiczną. Przekonuje się Europejczyków, że mają jakąś światową misję
do spełnienia. A my jako Europa mamy 14 proc. światowej emisji CO2 – mówił Podsiadło
dodając, że bez węgla Europa nie będzie konkurencyjna. – Węgiel jest najtańszym i najlepiej
usytuowanym paliwem. Przez ostatnich 10 lat jego światowe zużycie rosło co roku o 5 proc. –
zauważył Maksymilian Klank, wiceszef Euracoalu, Europejskiego Stowarzyszenia Węgla
Kamiennego i Brunatnego.
Według opinii przygotowanej przez prof. Krzysztofa Berbekę dla Koalicji Klimatycznej na
temat dokumentu pt. „Ocena wpływu ustanowienia celów redukcji emisji wg dokumentu KE
„Roadmap 2050” na sektor energetyczny, rozwój gospodarczy, przemysł i gospodarstwa
domowe w Polsce do roku 2050” (wersja z lutego 2012) w szczególności zwrócono uwagę
na:
brak rachunku pozytywnych konsekwencji wprowadzenia analizowanej regulacji –
rachunek konsekwencji (skutków) bez szacunku korzyści nie jest pełny;
pominięty aspekt kosztów osieroconych powstałych w konsekwencji nowych wymogów
prawnych;
konieczność wykorzystania wielu subiektywnych założeń dotyczących ścieżek zmian cen
(paliw, uprawnień do emisji CO2) – bez dokonania takich wyborów nie ma możliwości
zrealizowania obliczeń.
Nie wiadomo zatem, do jakiego stopnia np. zmiana cen poszczególnych paliw (a dokładnie
zmiana ścieżek ewolucji tych cen) wpływa na strukturę wytwarzania energii, średni ważony
koszt wytwarzania i w efekcie na zmianę kosztów.
Energa ma w planach budowę Elektrowni Grudziądz o mocy 900 MW za około 3,2 mld zł.
Będzie to największa siłownia gazowa w Polsce.– Postanowiliśmy, że wykonamy
inwestycję w dwóch etapach, przy czym uruchomienie pierwszego bloku o mocy 450 MW
planujemy w 2016 roku – zaznacza Bieliński. Kolejny obiekt Energa chce wybudować
w Gdańsku. Będzie to blok o mocy 500 MW produkujący samą energię elektryczną albo prąd
i ciepło. W tym roku powinna zapaść ostateczna decyzja w tej sprawie. W planach jest też
realizacja mniejszych projektów elektrowni lub elektrociepłowni gazowych w Elblągu
i Kaliszu, gdzie spółka ma stare siłownie węglowe.
Blok węglowy w Jaworznie o mocy 910 MW zostanie uruchomiony dopiero w 2018 roku – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Dariusz Lubera, prezes koncernu
77
energetycznego Tauron Polska Energia. To największa inwestycja katowickiej spółki,
warta 5–6 mld zł, której oddanie do użytku pierwotnie planowane było na 2016 rok.
Opóźnienie związane jest z przeciągającymi się procedurami przetargowymi. Poślizg złapała
też inwestycja w Elektrowni Blachownia. W przypadku tego bloku gazowego o mocy 850
MW wciąż nie ma zgody Komisji Europejskiej na realizację inwestycji wspólnie z KGHM.
Na decyzję Tauron czeka od grudnia.
Budową nowych elektrociepłowni zainteresowanych jest coraz więcej firm. Impulsem
do inwestycji są certyfikaty przysługujące za produkcję prądu w tzw. wysokosprawnej
kogeneracji (czyli razem z ciepłem). Obowiązek zakupu certyfikatów mają sprzedawcy
energii elektrycznej.
Globalny popyt na gaz ziemny najprawdopodobniej wzrośnie w ciągu najbliższych
pięciu lat o 17 proc., a jego zużycie w Chinach podwoi się – poinformowała
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE). Według niej chiński popyt na ten surowiec
będzie rósł do roku 2017 o 13 proc. rocznie, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych zwiększy
się w ciągu najbliższego pięciolecia tylko o 13 proc. Zużycie gazu w Europie wzrośnie w tym
samym czasie o 7,9 proc. "Azja będzie regionem ze zdecydowanie najszybszym wzrostem,
zapewnianym przede wszystkim przez Chiny, które około roku 2013 staną się trzecim
największym konsumentem gazu" – oświadczyła MAE, której członkami jest 28 państw, w
tym USA, Japonia i najważniejsze kraje europejskie. Według afiliowanej przy OECD agencji,
niskie ceny gazu sprawią, że w USA około roku 2017 ilość prądu wytwarzanego przez
elektrownie gazowe niemal zrówna się z produkcją siłowni pracujących na węglu.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że gazu z łupków zrewolucjonizuje
światowy rynek energii. Polska może na tym zyskać. Gaz na świecie może radykalnie
stanieć w efekcie wzrostu wydobycia gazu z łupków. Musi ono jednak odbywać się według
ustalonych i przejrzystych reguł – takie są wnioski z najnowszego raportu Międzynarodowej
Agencji Energetycznej (MAE).
Przygotowywane są raporty w Parlamencie Europejskim na temat wydobycia i
zagospodarowania gazu z łupków. Najostrzej występuje była minister środowiska Francji,
Corinne Lepage. Wzywa ona do wprowadzenia przez państwa unijne moratorium na
wydobycie gazu z łupków, przynajmniej do czasu opracowania bezpieczniejszych metod
eksploatacji złóż. Jej zdaniem obecne technologie nie dają gwarancji bezpieczeństwa. Inna
poprawka (również ze strony Francji) dotyczy wstrzymania działań związanych z
pozyskiwaniem gazu łupkowego z racji zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi. Jak
twierdzi sam polski europarlamentarzysta Bogusław Sonik, ze strony przeciwników gazu
łupkowego widać uprzedzenia graniczące z fanatyzmem. Przeciwnicy tego surowca
odrzucają fakty dotyczące technologii wydobywania, jak również rzetelne oceny związane z
minimalizacją ryzyka wydobywania gazu łupkowego i wielu innych paliw kopalnych.
Do II kwartału 2012 wykonano 18 otworów poszukiwawczych, a 14 jest w trakcie realizacji.
W tym roku firmy planują wykopanie jeszcze 39 odwiertów. Rosną szanse na realne oszaco-
wanie zasobów niekonwencjonalnego surowca oraz uruchomienie za trzy lata pierwszej
kopalni. Najbardziej intensywne prace prowadzi Indiana Investments, firma, której udziałow-
cami są austriacki koncern RAG, włoska Sorgenii, kanadyjski LNG Energy i kanadyjski Kay-
nes Capital. Podmiot ten wykonuje lub wkrótce rozpocznie wykonanie trzech odwiertów
na koncesjach: Trzebielino, Darłowo i Bytów. Po dwa odwierty realizują zaś firmy: Eni Pol-
78
ska, Chevron Polska Energy Resources i Saponis Investments, a po jednym: Gora Energy Re-
sources, Talisman Energy Polska, Orlen Upstream i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownic-
two. Pod koniec marca Chevron, który posiada w Polsce cztery koncesje na poszukiwania
gazu łupkowego, uruchomił odwiert poszukiwawczy w Andrzejowie na obszarze koncesji
Frampol, znajdującej się na południe od Lublina. Głębokość odwiertu może
wynieść 3,5 km. Wiercenia prowadzi Nafta Piła. Na jakim są etapie? – Prace trwają. Tak, jak
poprzednio w Horodysku, celem jest dotarcie do skał łupkowych i pobranie próbek w celu
zbadania zasobów naturalnego gazu – twierdzi Grażyna Bukowska z Chevron Polska Energy
Resources. Prace przy odwiercie w Horodysku (na północ od Zamościa) zakończono
na początku marca. Koncern pobrał wówczas próbki skał łupkowych. Obecnie trwają ich
badania. Odwiert w Horodysku był pierwszym, jaki wykonali Amerykanie w Polsce. W tym
roku Chevron planuje wykonanie jeszcze co najmniej jednego odwiertu.
Zarząd Związku Województw RP uzgodnił stanowisko w sprawie gazu łupkowego w Polsce:
samorządy są za tym, by gazu szukać, produkować, ale i chronić środowisko przed
zniszczeniem. "Uważamy, że samorządy wojewódzkie powinny dążyć do tworzenia
regionalnych polityk energetycznych poprzez rozwój lokalnych i nowych źródeł
energii, tworzenia konkurencyjności na rynku energii, wprowadzanie cen detalicznych i
modernizacji sieci dystrybucyjnych" – czytamy w stanowisku. Samorządowcy zwracają
uwagę na konieczność dialogu społecznego w wypadku gazu łupkowego. Nie we wszystkich
krajach władze słuchają lokalnych społeczności.
PGNiG porozumiało się z KGHM w sprawie wspólnych poszukiwań gazu z łupków. Do tandemu mogą dołączyć grupy energetyczne PGE, Tauron i Enea. Negocjacje z nimi nie
przebiegają jednak tak gładko jak z KGHM. Z tego powodu nie wiadomo jeszcze, czy
i na jakich warunkach będą współpracować z gazowniczą firmą. W sierpniu PGNiG powinno
rozpocząć wiercenia poziome w poszukiwaniu gazu łupkowego w pobliżu miejscowości
Lubocino na Pomorzu.
Według raportu opublikowanego w Wielkiej Brytanii można dopuści do stosowania metody
szczelinowania przy poszukiwaniach gazu z łupków mimo podejrzenia, że spowodowała
ona w Wielkiej Brytanii dwa trzęsienia ziemi. Zalecenia o dopuszczenie tej metody
przekazano rządowi.
Ksenia Judajewa w najnowszym raporcie cytowanym przez rosyjskie media, przekonuje, że
ze względu na szybki wzrost wydobycia złóż łupkowych, Stany Zjednoczone uruchomią
eksport LNG (gazu skroplonego) i zaleją rynek. W efekcie kraje europejskie nie będą
potrzebowały już tak dużo drogiego paliwa z Rosji. Według raportu ceny mogą spaść nawet o
50 proc. Obecnie gaz na rynku Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowo tani – ok. 95 dolarów
za 1000 m sześc. Natomiast na granicy z Niemcami, za 1000 m sześc. gazu rosyjskiego –
według danych Index Mundi – trzeba było zapłacić w kwietniu średnio ponad 450 dolarów.
Analitycy przewidują, że nawet jeśli cena na amerykańskim rynku podwoi się, to i tak gaz
wyeksportowany statkami do Europy w postaci LNG, będzie tańszy od paliwa z Rosji,
oferowanego przez Gazprom w kontraktach długoterminowych. Tym bardziej, że w Ameryce
Północnej powstanie odpowiednia infrastruktura, umożliwiające eksport surowca.
Czeski minister środowiska Tomasz Chalupa uznał zastrzeżenia 56 wójtów i burmistrzów wsi
i miasteczek. Powiedział, że rozmawiał o problemie, który związany jest z nowymi
technologiami, z którymi Czesi nie mają doświadczenia. Dodał też, że czeskie prawo po
79
prostu nie jest do tego przygotowane. Minister odwołując wydane zezwolenie nie
wykluczył, że w przyszłości po zmianie przepisów zgoda na poszukiwanie gazu łupkowego
może być wydana.
Budząca wątpliwości niemieckich polityków metoda szczelinowania hydraulicznego polega
na pompowaniu pod dużym ciśnieniem dużej ilości wody z niewielką domieszką substancji
chemicznych pod powierzchnię ziemi, aby rozsadzić podziemne skały i uwolnić gaz.
Zdaniem naukowców niektóre toksyczne chemikalia mogą prowadzić do skażenia wód
gruntowych. W Niemczech poszukuje się obecnie niekonwencjonalnych złóż gazu na
terenach obejmujących 97 tys. km kw. Coraz częściej dochodzi jednak do protestów
lokalnych społeczności, które obawiają się skażenia środowiska i wody pitnej wskutek
szczelinowania.
Sprzedawcy energii nie będą już musieli uzgadniać z państwem cen prądu dla ok. 15 mln
gospodarstw domowych. Do uwolnienia rynku może dojść 1 stycznia 2013 r. W krótkim
czasie opłaty poszybują nawet o 40 proc. zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna". Gazeta
dowiedziała się, że Urząd Regulacji Energetyki juz wkrótce zdejmie z branży
energetycznej obowiązek ustalania razem z URE wysokości najpopularniejszej w Polsce
taryfy G. Do ogłoszenia decyzji może dojść jesienią. Dziennik przypomina, że uwolnienie w
2007 r. cen energii dla przemysłu, w początkowej fazie doprowadziło do wzrostu cen prądu
prawie o 40 proc. Analogicznie może się stać w przypadku gospodarstw domowych. Ile nas to
może uderzyć po kieszeni? "DGP" podaje, że już 20-procentowa podwyżka oznaczałaby dla
rodziny płacącej rocznie za energię 1,5-2 tys. zł konieczność wydania dodatkowo 150-200 zł,
bo cena kupowanej energii stanowi połowę wartości faktury. Według "DGP" z uwolnieniem
rynku czeka się już tylko na przyjęcie przepisów dotyczących ochrony ok. 500 tys. tzw.
wrażliwych klientów, czyli najuboższych Polaków, przed skutkami niekontrolowanych
podwyżek. Urząd Regulacji Energetyki studzi zapędy koncernów energetycznych, które chcą
jak najszybszego uwolnienia cen prądu dla gospodarstw domowych. Regulator, od którego
zależy ta decyzja, oczekuje rzeczywistej konkurencji na rynku i ochrony najbiedniejszych.
Na spotkaniu ministrów ds. energii Polska jako jedyna nie poparła wniosków w sprawie
proponowanej przez Komisję Europejską Energy Roadmap 2050 (ERM2050), czyli
planu dochodzenia do niemal bezemisyjnej produkcji energii w 2050 r. W marcu Polska po
raz drugi zawetowała ścieżkę obniżania emisji CO2 w gospodarce UE o 80 proc. w 2050 r. –
Nie jest dla nas argumentem, że może jesteśmy osamotnieni, ale że jesteśmy przekonani, że
mamy rację – skomentował wicepremier Waldemar Pawlak polskie weto. Dodał, że "wszelkie
wysiłki" UE ws. klimatu będą nieskuteczne bez porozumienia globalnego. Polski minister
gospodarki uważa, że najbardziej skutecznym i opłacalnym sposobem redukcji emisji CO2
jest efektywność energetyczna i wyraził zadowolenie z porozumienia ministrów ws.
dyrektywy o efektywności energetycznej, która ma przyspieszyć oszczędności w zużyciu
energii w UE. Jeśli mówimy o dekarbonizacji, zadajmy poważne pytanie, czy chodzi o
redukcję emisji, czy o zabicie węgla – kontynuował. Polska nie była jednakże w stanie
przyjąć projektu konkluzji ERM2050 przedłożonych na posiedzenie Rady ds. Energii 15
czerwca, gdyż znajdowały się tam zapisy mogące wpłynąć niekorzystnie na długookresowy
rozwój gospodarki Polski. W szczególności dotyczy to następujących kwestii:
konkluzje ministrów ds. energii powinny dotyczyć długoterminowej polityki
energetycznej i jej priorytetów (w szczególności długookresowego rozwoju
infrastruktury, podnoszenia efektywności energetycznej, rozwoju odnawialnych źródeł
80
energii). W obecnym tekście jest jednakże wiele kwestii będących w kompetencji
ministrów ds. środowiska i Rady UE ds. Środowiska.
zawarto w tekście odniesienia do „unijnego celu dekarbonizacyjnego” (the EU’s
decarbonisation objective) w takim kontekście, który może dać asumpt do
przypuszczenia, że państwa członkowskie przyjmują bezwarunkowo cel
dekarbonizacyjny (bez konieczności podjęcia porównywalnych zobowiązań przez
państwa trzecie);
zbyt słabe jest przywołanie kontekstu globalnego i konieczności powiązania
redukcyjnych zobowiązań Unii Europejskiej z porównywalnymi zobowiązaniami krajów
trzecich;
odniesienie do carbon pricing – robust and adequate może być rozumiane jako
przyzwolenie/zachęta dla Komisji Europejskiej do podjęcia działań zmierzających do
sztucznego podnoszenia/manipulowania ceną uprawnień do emisji CO2;
Polska nie podziela szeregu odniesień w konkluzjach do ocen i propozycji zawartych w
komunikacie w sprawie energetycznej mapy drogowej.
Natomiast Polska poparła w konkluzjach wiele ważnych zapisów odnoszących się do
trzech kluczowych elementów długookresowej strategii energetycznej – do rozwoju
infrastruktury energetycznej, zwiększania efektywności energetycznej i oszczędności energii
oraz rozwoju odnawialnych źródeł energii. Takie podejście znalazło pełny wyraz m.in. w
zaangażowaniu Polski w prace nad dyrektywą w sprawie efektywności energetycznej –
popieraliśmy wypracowanie ambitnych zapisów i szybkie znalezienie kompromisu między
Radą UE i Parlamentem Europejskim. Polska uważa, że efektywność energetyczna jest
kręgosłupem długookresowej polityki energetyczno-klimatycznej, przyczyniając się w sposób
istotny do redukcji emisji gazów cieplarnianych w sposób najbardziej efektywny kosztowo.
Jednym z rozwiązań prawnych, które było szeroko komentowane na arenie krajowej i
europejskiej i jest jednocześnie istotne w kontekście założeń APE jest z pewnością
propozycja Komisji Europejskiej w sprawie opodatkowania energii w UE. KE chce
uzależnić akcyzę na energię od emisji CO2 i zawartości energii w danym paliwie.
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się jednak Polska, Niemcy i Wielka Brytania.
Rewolucyjne rozwiązanie, proponowane przez KE ma polegać na obłożeniu każdego nośnika
energii podatkiem składającym się z dwóch komponentów. Jeden będzie wynosił 20 euro od
tony emitowanego CO2. Drugi miałby być uzależniony od wartości energetycznej paliwa i
wynosiłby 9,6 euro od gigadżula dla paliw silnikowych i 0,15 euro od gigadżula dla paliw
grzewczych.
Sejm 2 marca uchwalił ustawę o podatku od wydobycia niektórych kopalin
wprowadzającą opodatkowanie wydobycia miedzi i srebra. Dokument wciąż wywołuje żywą
dyskusję, w której uczestniczą autorzy projektu, opozycja, jak też szerokie grono
niezależnych ekspertów podatkowych. Wiceminister finansów Maciej Grabowski przedstawił
bardzo ważkie i słuszne argumenty na rzecz podatku miedziowego („Rzeczpospolita” z 1
marca): „Dotychczasowe rozwiązania nie zapewniają odpowiednich korzyści
z nieodnawialnych zasobów rud miedzi dla nas wszystkich, którzy jesteśmy ich zbiorowym
właścicielem", „niedostatecznie ukształtowany jest w naszym kraju system danin publicznych
obejmujący wykorzystywanie nieodnawialnych zasobów naturalnych". Ma również rację, że
„nie może być mowy, że podatek ten doprowadzi firmę do kłopotów". Dlaczego zatem
podatek ten budzi zastrzeżenia? Otóż wynikają one ze specyficznych cech ekonomiki
górnictwa i gospodarki złożami. Zastrzeżenia budzi nie istota podatku, ale zbyt
81
powierzchowny i szybki sposób jego ustalenia i niedostatek wcześniejszej szerszej dyskusji
i namysłu odnośnie do jego skutków dla racjonalnej gospodarki złożami kopalin.
Pełnomocnikiem rządu do spraw wydobycia węglowodorów, w tym gazu łupkowego,
zostanie główny geolog kraju – zapowiedział w wywiadzie udzielonym PAP Piotr Woźniak,
który jest wiceministrem środowiska i właśnie głównym geologiem. Na powołanie będzie
musiał jednak jeszcze trochę poczekać, jeżeli premier Donald Tusk, który o tym decyduje, nie
postanowi inaczej. A może inaczej zdecydować m.in. dlatego, że przyjęty właśnie przez stały
komitet Rady Ministrów projekt rozporządzenia rozszerza krąg osób, które mogą zostać
pełnomocnikami, na wszystkich podsekretarzy w Ministerstwie Środowiska. Woźniak
przyznał, że część ministrów obawiała się powołania pełnomocnika ds. wydobycia
węglowodorów z powodu potencjalnego naruszania przez niego niektórych kompetencji
będących w gestii innych resortów. Jego zdaniem w tej sprawie dziś nie ma już jednak
wątpliwości. Co da powołanie pełnomocnika? – Spójna koordynacja na poziomie rządu
zapewni przyspieszenie prac, lepszą współpracę z inwestorami i wzmocnienie wizerunku
Polski jako kraju, który stawia na szybki i profesjonalny postęp w wykorzystywaniu
komercyjnym gazu z łupków – twierdzi Marcin Korolec, minister środowiska.
Nad projektem ustawy dotyczącej wydobywania węglowodorów pracuje obecnie resort
środowiska. Projekt ma trafić do konsultacji jeszcze w czerwcu. Potrzebna jest taka stawka
podatku, która będzie gwarantowała długoterminowy sukces inwestycjom. "Ale z drugiej
strony będzie też podatkiem, który rozkłada się i do kasy państwowej, ale też w znacznej
części do lokalnych samorządów. Wtedy będzie to akceptacja też lokalna" – zaznaczył
wiceminister środowiska i główny geolog kraju Piotr Woźniak. W wywiadzie dla PAP
informował, że "nikt nie spodziewa się, że podatki, które płacą firmy za wydobywanie
gazu i ropy naftowej, mogą być utrzymane na poziomie tak niskim jak obecnie". –
Mamy oczywiście swoją propozycję podatkową, ale ostateczna propozycja stawki będzie
ustalona w toku konsultacji międzyresortowych i społecznych. Nasza propozycja jest jednak
uzgodniona z ministrem finansów i na pewno nie będzie tak dolegliwa jak w przypadku
ustawy miedziowej. Podatek nie wejdzie też w życie z dniem wejścia w życie ustawy, lecz
będzie obowiązywał dopiero od 2016 roku. Inwestorzy będą dzięki temu mogli się do niego
przygotować – powiedział Woźniak. Resort pracuje też nad regulacjami dotyczącymi
wydobywania gazu łupkowego. Korolec spodziewa się, że Komitet Stały Rady Ministrów
zajmie się tym dokumentem w ciągu 4-5 tygodni. Mówiąc o założeniach projektowanej
ustawy, Korolec podkreślił, że należy przede wszystkim "zagwarantować pełną kontrolę
państwa nad udzielonymi już koncesjami, nad złożami, ale przy poszanowaniu praw nabytych
inwestorów". Podkreślił, że w swych założeniach ministerstwo bazuje na doświadczeniach
norweskich. Dodał, że dyskutowana będzie kwestia "zagospodarowania ewentualnych
przychodów z wydobycia".
Organizacje ekologiczne przedłożyły petycję z 750 000 podpisami, żądając od rządu
brytyjskiego wycofania się z subsydiowania paliw kopalnych. Takie petycje są także
przewidywane w innych krajach.
Jednym z głównych wyzwań stojących dziś przed rządami państw Unii Europejskiej jest
zmniejszenie deficytu budżetowego z jak najmniejszą szkodą dla gospodarki. Autorzy raportu
"Opodatkowanie dwutlenku węgla i konsolidacja finansów publicznych: potencjał cen emisji
CO2 w redukcji deficytu budżetowego Europy" przekonują, że sposobem na to są wyższe
ceny uprawnień do emisji oraz wprowadzenie odpowiednich podatków. Wszystkie trzy
82
szczegółowe studia przypadków wykazały, że nałożenie podatku od energii skorelowanego z
emisjami dwutlenku węgla spowoduje mniejsze szkody w gospodarce niż zwiększanie
podatków bezpośrednich lub pośrednich, a dodatkowo przyniesie inne korzyści. Podnoszenie
podatków bezpośrednich (PIT, CIT) miałoby dwukrotnie gorszy wpływ na PKB niż
wprowadzenie podatku węglowego. Mniejsze szkody przyniosłoby podniesienie stawki
podatku VAT, ale wciąż jest to gorsza opcja. Za opodatkowaniem energii przemawia także to,
iż prowadzi ono do zmniejszenia importu energii. Innymi słowy, spadek produkcji oraz
ekonomicznej aktywności mają miejsce poza granicami kraju i UE. Ponadto przyczynia się do
wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego. Wszystkie rodzaje podatków natomiast mają
podobny wpływ na zatrudnienie. Nieznacznie gorzej wypada tu tylko podatek pośredni VAT,
gdyż negatywnie oddziałuje na sektor usług. Podatek od energii jest również
najskuteczniejszym spośród omawianych instrumentem redukcji emisji, które mogą spaść o
1,5–2,5% w porównaniu do scenariusza podstawowego. Pozostałe podatki nie będą miały
wpływu na emisje.
III kwartał (+ październik)
Według Roberta Costanza świat staje w obliczu szczytu wydobycia ropy naftowej i rosnącej
świadomości tego, że zasoby naturalne są zbiorem skończonym, szczególnie w wyniku
ingerencji w klimat, utraty różnorodności biologicznej i niedoboru wody. Obecna ścieżka
rozwoju gospodarczego nastawiona na wzrost PKB jest wyraźnie niezrównoważona
ekologicznie. Trzeba na nowo zdefiniować problemy i zaplanować pozytywne wyniki
działań. Wskaźnik rzeczywistego rozwoju (GPI), który uwzględnia dystrybucję dochodu
i straty dla środowiska naturalnego, pokazuje, że w USA i kilku innych krajach wysoko
rozwiniętych GPI nie wzrósł od lat 70. ubiegłego wieku. Potrzebny jest nam obecnie
zrównoważony ekologicznie, sprawiedliwy i korzystny ekonomicznie wzrost dobrobytu, nie
tylko w zakresie PKB. Potrzebni są nam nie tylko przywódcy podobni do tych, którzy
poprowadzili przemiany drugiej połowy XX wieku, ale także nowe ruchy obywatelskie.
Komisja Europejska rozpoczęła przegląd, na ile firma Gazprom działa fair i zgodnie z
zasadami konkurencji w Europie Środkowej i Wschodniej. UE otrzymuje 25% zużywanego
gazu z Rosji. Cena za gaz z Rosji powinna być zbliżona dla wszystkich członków Unii. Teraz
Polska płaci 550 dol., a Niemcy 452 dol. za 1000 m3.
Branża energetyczna może zasilić tegoroczny budżet państwa kwotą nawet 7,5 mld zł.
Z tego prawie 3 mld zł popłyną z dywidend czterech energetycznych koncernów: PGE,
Tauronu, Enei i Energi. Dodatkowo państwową kasę zasiliła sprzedaż 7 proc. akcji PGE
za 2,52 mld zł, a na listopad zaplanowano wprowadzenie na giełdę zespołu elektrowni PAK.
Przyszłoroczny program prywatyzacji energetycznych firm jest jeszcze bardziej ambitny.
Według Wyższego Urzędu Górniczego w górnictwie węgla kamiennego zwiększa się
wypadkowość spowodowana nieprzestrzeganiem przepisów, błędami w organizacji
pracy, niewłaściwym nadzorem nad robotami górniczymi, ryzykanctwem,
niedostosowaniem technologii prowadzenia robót do warunków górniczych i
geologicznych, pospiechem i lekceważeniem zagrożeń. Niemal co drugi lub co trzeci
pracownik zatrudniony na dole kopalni nakłaniany jest, przez osoby bezpośrednio
odpowiadające za bezpieczeństwo prowadzonych robót, do podejmowania ryzyka w
kontakcie z obsługiwaną maszyną lub urządzeniem. Około jedna trzecia zetknęła się z
poleceniami, w których planowa realizacja zadań produkcyjnych dopuszczała naruszanie
83
zasad bezpiecznego ich wykonania. Ponad 10,4 proc. respondentów przyznało, że osoby
dozoru ruchu akceptują fikcyjne potwierdzanie przez pracowników znajomości treści
dokumentów, bez uprzedniego zapoznania się z nimi.
Według Jerzego Markowskiego b. ministra gospodarki Polska stoi przed dylematem co
zrobić, aby nie zostać z węglem na zwałach kopalnianych i z górnikami na bruku, a
jednocześnie nie zniszczyć komfortu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Wg niego
przesłanki są alarmujące:
import węgla do Polski na serio zaczął się 8 lat temu i dziś przekroczył 15 mln ton na rok;
35% energii elektrycznej produkowanej z węgla kamiennego produkowanej jest z
węgla importowanego!
na zwałach kopalń w Polsce zalega ponad 5 mln ton.
od 8 lat spada konkurencyjność polskiego górnictwa, a od 7 lat wydajność w górnictwie
spada, wynik będzie jeszcze gorszy, jeżeli do załóg kopalń zatrudniających ok. 110 tys.
osób dodamy załogi firm obcych, które zatrudniają w kopalniach ok. 30 tys. osób.
koszty rosną, zaś inwestycje są bez znaczenia dla poprawy konkurencyjności polskiego
górnictwa; to jest „grzechem zaniechania" okresu ostatnich lat, czyli okresu niespotykanej
w historii koniunktury na węgiel.
na to wszystko jeszcze nakłada się, odradzająca się jak hydra, patologia w handlu węglem,
którą najlepiej ilustrują liczby: ponad 200 importerów węgla do Polski, ponad 1500
pośredników w handlu węglem w kraju – dla kupującego węgiel „gdzieś w Polsce" bywa
4-krotnie wyższa, niż na bramie kopalni.
W obecnym górnictwie przy 3-krotnie większych przychodach niż w połowie lat 90-tych ze
sprzedaży dwukrotnie mniejszej ilości węgla, przy trzykrotnie niższym zatrudnieniu niż w
połowie lat 90. i w 30 z ówczesnych 74 kopalniach – wynik jest stale na granicy
rentowności.
Wg Markowskiego wyhodowaliśmy w głowach rodaków – unijnego "czarnego luda" w
postaci limitów CO2 i zamiast walczyć z CO2, walczymy z limitami, które zresztą same
padają za sprawą niskich cen za tonę CO2, która spadając z 40 euro do kilku powodują, że
nawet "producenci" CO2 wolą płacić niż inwestować w nowoczesne technologie
niskoemisyjne. Politycy wolą widzieć zagrożenie dla górnictwa w unijnych limitach
emisji CO2, niż zauważać zagrożenie, które wygenerowano w samym górnictwie.
Niemniej trzeba jakoś przetrwać te najbliższe 30-40 lat, które staną się schyłkiem okresu
kopalnych paliw stałych na rzecz źródeł odnawialnych czy jądrowych.
Wg opracowania prof. M. Kudełki koszty zewnętrzne związane z emisją zanieczyszczeń
powietrza powodowane przez cały krajowy sektor energetyczny wynoszą około 30 mld
zł/rok, co stanowi około 2,1% krajowego PKB z 2010 roku. Jeżeli uruchomimy
eksploatację węgla brunatnego w złożach Legnica i Gubin to koszty zewnętrzne produkcji
energii elektrycznej z dwóch elektrowni tam planowanych do wybudowania wyniosą blisko
10 mld zł rocznie. W strukturze kosztów zewnętrznych dominują koszty zdrowotne oraz
koszty związane z globalnym ociepleniem. Dużo mniejszy zakres kosztów dotyczy zniszczeń
materiałowych, ubytków plonów i strat bioróżnorodności.
Ministerstwo Skarbu za kluczowe inwestycje w energetyce uznaje te w większości są one
oparte na węglu. Na priorytetowej liście są m.in. projekty Tauronu (elektrociepłownia
Stalowa Wola, bloki energetyczne w Jaworznie i Blachowni), PGE (bloki energetyczne w
84
Opolu, Turowie i Puławach) oraz Enei (rozbudowa elektrowni Kozienice). Największymi
pod względem wartości projektami inwestycyjnymi są Opole (11,5 mld zł brutto) i Kozienice
(6,4 mld zł).
Komisja Europejska 13 lipca 2012 r. wydała decyzję w sprawie planów polskiego rządu o
bezpłatnym przyznaniu ponad 404 mln uprawnień sektorowi elektroenergetycznemu. Ta pula
uprawnień jest warta około 7,1 mld euro i zostanie wydana operatorom w sektorze
energetycznym w latach 2013–2019 w drodze odstępstwa od zasady pełnej aukcji w kolejnej
fazie EU ETS. Komisja jednocześnie wykreśliła z krajowego planu inwestycyjnego 30
dużych nowych inwestycji, dla których paliwem miał być węgiel. Rząd uznał je za
„fizycznie rozpoczęte” i zaakceptował jako kwalifikujące się do bezpłatnych uprawnień. Ich
wyłączenie z krajowego planu inwestycyjnego oznacza, że nie mogą być traktowane jako
inwestycje kompensacyjne, uzasadniające przydział bezpłatnych uprawnień dla spółek
energetycznych. Wartość bezpłatnych uprawnień musi być więc zrównoważona przez inne
inwestycje energetyczne kwalifikujące się jako inwestycje modernizacyjne oraz inwestycje w
czyste technologie.
Szacuje się, że inteligentne opomiarowanie posiada obecnie 150 tys. na 15,5 mln
odbiorców energii (gospodarstwa domowe i przemysł). Urząd Regulacji Energetyki
przewiduje, że do 2020 roku nowoczesny licznik będzie już w każdym domu. Koszty tego
przedsięwzięcia mogą sięgnąć 7,5 mld zł, a to tylko jeden z elementów tzw. inteligentnych
sieci energetycznych. – Dzięki nim odbiorca może stać się aktywnym uczestnikiem rynku
poprzez zamontowanie małego źródła energii i sprzedawanie wytworzonego prądu do sieci.
Ważne jednak, by koszty inwestycji były jak najniższe, bo one przekładają się na ceny prądu
– zaznacza Marek Woszczyk, prezes URE.
Wg Grzegorza Wiśniewskiego: – Jeżeli z procesem uwolnienia cen dla odbiorców
indywidualnych zbiegnie się wejście w życie ustawy o odnawialnych źródłach energii [OZE]
z systemem stałych taryf dla mikroinstalacji i małych instalacji OZE, rynek prosumencki
w Polsce zacznie rozwijać się w bardzo szybkim tempie. W ten sposób Polska może
rzeczywiście uniknąć problemów związanych zarówno dostarczaniem mocy, jak i skokowym
wzrostem cen dla odbiorców na niskim napięciu, w szczególności w gospodarstwach rolnych,
gdzie są najwyższe ceny energii i gdzie jednocześnie jest największy potencjał OZE. Jak
podaje Grzegorz Wiśniewski, na polskim rynku zielonej energii znajduje się zaledwie
1 200 źródeł wytwórczych, z tego tylko ok. 330 podmiotów dysponuje źródłami poniżej 100
kW. W Niemczech ilość źródeł przekroczyła 3 miliony, z tego ponad 40 proc. jest w rękach
osób fizycznych, a w samej fotowoltaice niemalże 20 proc. – w rękach rolników niemieckich.
Zawarto porozumienie w sprawie wspólnego poszukiwania gazu łupkowego przez PGNiG z
trzema spółkami energetycznymi – Polską Grupą Energetyczną, Tauronem i Eneą oraz
KGHM. Mniejszą umowę, dotyczącą współpracy na siedmiu koncesjach, gazowy
monopolista zawarł z gdańskim Lotosem. Niektórzy oceniają to jak czysty interwencjonizm
państwowy. Z żadnego przymusowego porozumienia, czy to łupkowego czy atomowego, nic
nie wyjdzie, bo przede wszystkim na polskim rynku nie ma ani technologii, ani tak dużych
pieniędzy na inwestycje w te obszary.
Polskie firmy prowadzą prace wiertnicze w poszukiwaniu gazów z łupków. PKN Orlen
rozpoczął prace wiertnicze dotyczące poszukiwań gazu łupkowego na obszarze koncesji
Garwolin we wsi Goździk. Na obszarze koncesji Garwolin surowiec może występować na
85
głębokości około 4 km. W roku 2012 zamierza się wykonać od 5 do 7 otworów, w tym
poziomych z tzw. zabiegami szczelinowania. PGNiG przeprowadziło kolejne szczelinowanie
na odwiercie Lubocino 1 na Pomorzu.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (agencja Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego) oraz
Agencja Rozwoju Przemysłu (spółka w 100 proc. zależna od Skarbu Państwa) zawarły
porozumienie w sprawie finansowania prac badawczych, które będą rozwijały oryginalne
technologie eksploatacji gazu z łupków. Budżet na realizację programu szacowany jest na 1
mld zł. Z tej kwoty około 250 mln zł będzie stanowiła dotacja celowa z NCBiR. Taką samą
kwotę w formie pożyczek dla przedsiębiorców przekaże ARP z Funduszu Restrukturyzacji
Przedsiębiorców. Pozostałe pieniądze mają wyłożyć firmy, które będą chciały korzystać
z opracowywanych technologii.
W naszym kraju niekonwencjonalnych złóż poszukuje około 20 firm. Według ekspertów
CASE dzięki nim, w wariancie przyśpieszonego rozwoju, mamy szanse na eksploatowanie
około 12 mld m sześc. dodatkowego gazu rocznie począwszy od 2025 r. (w ubiegłym roku
zużyliśmy go 14,4 mld)., a jego ceny mogą spaść za kilkanaście lat nawet o połowę.
Z każdym rokiem liczba otworów będzie systematycznie rosnąć. W perspektywie do 2025 r.
może ich być już prawie 1,3 tys. Po tej dacie rocznie ma powstawać po ponad 300 nowych
odwiertów. Koszt każdego z nich szacowany jest średnio na 12 mln dol. To wiąże się
z koniecznością wydatkowania około 3,5 mld dol. rocznie. Według CASE łupkowa rewolucja
w najbardziej optymistycznym wariancie może się przyczynić do powstania 510 tys. miejsc
pracy do 2025 r. Do tego czasu fiskus uzyska wpływy podatkowe z działalności
gospodarczej sektora łupkowego na poziomie około 87 mld zł, a średni roczny wzrost PKB
będzie w latach 2019–2025 o 0,8 punktu procentowego wyższy.
Komisja Europejska przedstawiła trzy raporty o gazie łupkowym. Każdy z nich dotyczy
innych aspektów i został przygotowany dla innej dyrekcji generalnej w KE. Jeden mówi
o aspektach energetycznych i wskazuje, że wprawdzie dzięki łupkom zależność UE od gazu
z importu się nie zmniejszy, ale za to też bardziej nie wzrośnie. Drugie studium poświęcone
jest ewentualnemu wpływowi łupków na klimat. Również ten raport nie wykazuje istotnych
negatywnych skutków. Trzecie studium przygotowane przez brytyjską firmę doradczą AEA
Technology zawiera analizę wpływu łupków na środowisko naturalne, doliczyła się ona
21 luk prawnych w 13 unijnych dyrektywach. W 11 przypadkach zaleca zmiany prawne,
w pozostałych mowa jest o szczególnym nadzorze nad wypełnianiem unijnego prawa. Dziury występują w różnych dziedzinach, bo prawo było pisane w czasach, gdy nikt o gazie z
łupków w Europie nie wiedział. Jak stwierdziła Komisja Europejska, widać bardzo wyraźnie,
że wydobycie gazu z łupków może spowodować więcej szkód dla środowiska niż
konwencjonalne wydobycie i że w istniejącym prawie UE – ustanowionym przed gazem
łupkowym – są luki i trzeba je wypełnić, jeśli będzie duże jego wydobycie w UE.
Komisja rozważa trzy opcje: a) stworzenie wytycznych dla krajów członkowski co do zasad
eksploatacji gazu z łupków b) uzupełnienie obowiązującego prawodawstwa tak, aby
uwzględnić problematykę gazu z łupków; c) przygotowanie specjalnej dyrektywy
poświęconej gazowi z łupków. Wg ministra środowiska Marcina Korolca niepotrzebne są
dodatkowe środowiskowe uregulowania w sprawie gazu łupkowego na poziomie
europejskim.
17 września 2012 r. Komisja Parlamentu Europejskiego (PE) ds. Energii niewielką
większością poparła raport, który jest korzystny dla zwolenników gazu łupkowego. W
86
raporcie komisji PE podkreślono korzyści, jakie mogą płynąć z wydobycia gazu łupkowego
dla gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego UE. Raport poparło 32 europosłów komisji,
a przeciw było 23. Natomiast w Komisji ds. Środowiska PE głosowano raport przygotowany
przez eurodeputowanego Bogusława Sonika (PO), w którym stwierdza się, że można
wydobywać w Europie gaz łupkowy, że każde państwo ma prawo, aby o tym decydować,
ale należy stosować najwyższe standardy zabezpieczające przed szkodliwym wpływem na
środowisko i zdrowie. Raport został przyjęty w komisji dużą większością: przy 63 głosach za,
jednym przeciw i jednym wstrzymującym się.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce istotnie zwiększyć sprzedaż gazu
w północno-wschodniej Polsce. To obszar, na którym dostawy surowca są mocno
ograniczone ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury gazociągowej.
Przyjęta została przez rząd strategia innowacyjności i efektywności gospodarki na lata
2012-2020 „Dynamiczna Polska” gdzie przewiduje się cztery cele operacyjne: dostosowania
otoczenia regulacyjnego i finansowego do potrzeb działalności innowacyjnej, zapewnienia
gospodarce odpowiednich zasobów wiedzy i pracy, zrównoważonego wykorzystania zasobów
w tym energetycznych, wzrostu umiędzynarodowienia polskiej gospodarki.
Rząd przewiduje powołanie pełnomocnika rządu do spraw rozwoju wydobywania
węglowodorów, do którego zadań ma należeć:
przygotowywanie koncepcji ekonomicznych, prawnych i strategicznych oraz inicjowanie,
koordynowanie i monitorowanie działań w celu modernizacji systemu instytucji i regulacji
dla poszukiwania, rozpoznawania i wydobywania węglowodorów, w szczególności ze złóż
niekonwencjonalnych;
koordynacja prowadzenia polityki informacyjnej w zakresie poszukiwania, rozpoznawania
i wydobywania węglowodorów.
Polski rząd ekspresowo nowelizuje prawo energetyczne. Ma to uchronić kraj przed karami
Komisji Europejskiej. Pośpiech ma związek z wszczętym przez Komisję Europejską
postępowaniem dotyczącym braku implementacji dyrektywy dotyczącej liberalizacji rynku
gazu ziemnego. Jako że potencjalne kary szacuje się na 120 tysięcy euro dziennie,
postanowiono przyspieszyć prace nad ustawą. Wśród ekspresowo nowelizowanych przepisów
jest ten o tak zwanym obligu giełdowym dla gazu, czyli o obowiązku sprzedaży określonej
ilości gazu na giełdzie. Jednocześnie resort gospodarki definitywnie zakończył prace nad tzw.
nowym trójpakiem, tj. projektem ustawy o odnawialnych źródłach energii, prawem gazowym
i energetycznym.
W kontekście przygotowywanej ustawie o eksploatacji węglowodorów, Janusz Steinhoff,
były minister gospodarki twierdzi, że rząd musi balansować między interesami państwa a
interesami inwestorów. Z jednej strony musi zadbać, by budżet i lokalne społeczności mieli
z tego zyski, z drugiej, by firmom, które mają wydobywać gaz, się to opłacało. Według firm
poszukujących gazu z łupków w Polsce brakuje stabilności i przejrzystości, zwłaszcza
w zakresie prawnym i fiskalnym.
W przygotowaniu są nowe przepisy, które mają spowodować niemal całkowitą deregulacja
pierwszych koncesji. Podmiot, którą ją uzyska, będzie zobowiązany jedynie do
przeprowadzenia powierzchniowych badań geologicznych. Z taką dokumentacją będzie się
87
można dopiero starać o koncesję poszukiwawczo-wydobywczą. Na takie pozwolenia państwo
ogłosi jednak przetarg. I tu dochodzimy do najważniejszej zmiany. Powołana zostanie nowa
firma – Narodowy Operator Kopalin Energetycznych (NOKE). Nowy podmiot będzie
udziałowcem konsorcjów eksploatujących złoża na podstawie każdej koncesji. Firmy
startujące w przetargu o koncesje mają więc z jednej strony konkurować oferowaną ceną, a z
drugiej procentowym udziałem NOKE w przedsięwzięciu. Operator będzie jednak
udziałowcem pasywnym, jego głównym zadaniem będzie kontrola tego, co dzieje się w firmie
– czy na przykład przez zawyżanie kosztów nie obniża wysokości płaconych podatków. Jak
wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej", łączne obciążenia koncernów wydobywających
węglowodory nie przekroczą 45 proc. dochodów firmy. Na tę wysokość składać się będzie
podatek dochodowy CIT, podatek od nieruchomości, opłata od kopalin, opłata
eksploatacyjna oraz nowe podatki, które zostaną ustanowione wyłącznie dla wydobywanych
węglowodorów. System fiskalny regulujący wydobycie gazu łupkowego powinien przede
wszystkim uwzględniać warunki geologiczne, koszty wydobycia oraz cenę sprzedaży gazu.
Według ekspertów proponowane przez rząd zmiany przewidujące opodatkowanie
węglowodorów od początku wydobycia w formie royalty oraz wysokiego podatku
od dodatnich przepływów finansowych, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek
mechanizmów dostosowujących poziom opodatkowania do warunków geologicznych
i poziomu zyskowności odwiertu, nie spełnią oczekiwań inwestorów. Jednocześnie eksperci
zwracają uwagę, że wystarczyłoby podnieść stawki opłaty eksploatacyjnej i wprowadzić
jako zmianę jej nowego beneficjenta – Skarb Państwa, a nie wprowadzać dwa nowe
podatki, które tylko zwiększają biurokrację. W obecnej sytuacji nieporozumieniem jest też
powoływanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych i Funduszu
Węglowodorowego Pokoleń. To może skłonić firmy do szukania innych atrakcyjniejszych
rynków do prowadzenia poszukiwań. Polska nie jest jedynym miejscem, gdzie mogą
inwestować.
SIECI ENERGETYCZNE
j
I kwartał 2011
Rok 2011 będzie ważny dla europejskiej polityki energetycznej w obszarze inteligentnych
sieci smart grids i smart metering. Realizacja przedsięwzięć inteligentnych sieci pozwoli
m.in. na optymalne przygotowanie prognozy obciążenia sieci, zmniejszenie strat na przesyle,
analizy parametrów czynnika przesyłanego i co niemniej ważne umożliwi uniknięcia błędów
lub niewłaściwych decyzji człowieka. Realizacja projektów dotyczących inteligentnych sieci
wzbogaci przedsiębiorstwa w zaawansowany technicznie system sterowania i zarządzania
siecią. Szczególnie ważny jest rozwój inteligentnych sieci w ciepłownictwie, gdzie w Europie
działają programy nadzoru, sterowania lub prognozowania, lecz nie są one połączone w jeden
spójny system.
Zgodnie z założeniami APE pożądany byłby rozwój sieci elektroenergetycznych ze
szczególnym uwzględnieniem dostosowania do potrzeb energetyki rozproszonej.
88
W lutym 2011 roku Komisja Europejska wezwała do wspólnych działań na rzecz promocji
energooszczędnego budownictwa, transportu i produkcji, podkreślając znaczenie technologii
smart dla efektywności energetycznej krajów UE. Istotne znaczenie miał komunikat Komisji
Europejskiej pt. „Inteligentne sieci. Od innowacji do rozmieszczenia”, adresowany do
Parlamentu Europejskiego, Rady UE, Komitetu Regionów oraz Europejskiego Komitetu
Ekonomiczno-Społecznego. Dokument ten podsumowuje dotychczasowe działania na rzecz
smart oraz ustala kierunki rozwoju inteligentnych technologii energetycznych w Unii
Europejskiej. W opublikowanym dokumencie Komisja apeluje o dotrzymanie istniejących
harmonogramów i wzmocnienie współpracy.
W Polsce Urząd Regulacji Energetyki prowadzi konsultacje społeczne nt. smart grids.
Regulator postanowił określić zarówno minimalne funkcjonalności, jakie powinny posiadać
systemy AMI (ang. Advanced Metering Infrastructure) wdrażane przez dystrybutorów energii
oraz wymagania co do sposobu, w jaki powinny przebiegać wdrożenia. Zdaniem regulatora
konieczne jest bowiem określenie z góry zasad, zgodnie z którymi wysiłek inwestycyjny we
wdrażanie tego typu inteligentnych systemów znajdzie swoje odzwierciedlenie w procesie
zatwierdzania taryf. Celowym jest więc wskazanie, w jaki sposób będzie dokonywany podział
kosztów i korzyści pomiędzy przedsiębiorstwa i odbiorców tak, by stworzyć mechanizm
zachęcający poszczególnych przedsiębiorstw sieciowych do inwestycji w nowoczesne
rozwiązania w duchu „smart”.
II kwartał 2011
Na początku II kwartału br., w kwietniu, Komisja Europejska po raz kolejny powróciła do
spraw związanych z „inteligentnymi sieciami”. Przedstawiono rezultaty następnego etapu
prac nad założeniami oczekiwanego „kształtu” inteligentnej infrastruktury sieciowej,
związany z fazą rozmieszczenia (deployment) inteligentnych sieci w Europie. Na
realizowanej pod patronatem Komisji Europejskiej konferencji „EU energy strategy”,
zaprezentowano główne punkty strategii w zakresie inteligentnych sieci
elektroenergetycznych oraz kierunki finansowania infrastruktury energetycznej. Główny
kierunek rozwoju inteligentnych sieci to oszczędzanie energii i ochrona klimatu (w
szczególności ograniczenie CO2). Założenie te nie jest tożsame z założeniem APE, według
którego pożądany byłby rozwój inteligentnych sieci elektroenergetycznych ze szczególnym
uwzględnieniem dostosowania do potrzeb energetyki rozproszonej. Nie zmienia to faktu, że
powstające smart grids, stanowią takie rozwiązania, które nawet jeśli pierwotnie miały na
celu jedynie oszczędzanie energii i optymalizację systemu wobec parametru ograniczenia
strat energii, to dodatkowo można część z nich wykorzystać do rozwoju energetyki
rozproszonej.
Dnia 12 kwietnia br. został ogłoszony bardzo interesujący komunikat Komisji Europejskiej do
Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i
Komitetu Regionów - Inteligentne sieci energetyczne: od innowacji do wdrożenia.
Dokument ten porządkuje zagadnienie inteligentnych sieci energetycznych. Komisja
Europejska obawia się, że jeśli nie przeprowadzimy gruntownej modernizacji istniejących
sieci i urządzeń pomiarowych, rozwój wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych zostanie
wstrzymany, bezpieczeństwo sieci będzie zagrożone, potencjał w zakresie oszczędności
energii i efektywności energetycznej nie zostanie wykorzystany, zaś rozwój rynku
wewnętrznego będzie przebiegał znacznie wolniej. Te zagrożenia leżą u podstaw budowy
celów inteligentnych sieci energetycznych. W tym dokumencie pojawia się precyzyjna
definicja terminu inteligentnych sieci energetycznych, które określa się jako zmodernizowane
89
sieci elektroenergetyczne, uzupełnione o system dwustronnej komunikacji cyfrowej między
dostawcą a konsumentem oraz inteligentne systemy pomiarów i monitorowania. W
komunikacie pokazana jest bardzo ciekawa koncepcja jakoby inteligentne sieci mogły
przyczynić się do powstania nowej strategii inteligentnego, zrównoważonego rozwoju
sprzyjającego włączeniu społecznemu. Dokument przedstawia kierunki najbliższych prac,
które będą dotyczyć przede wszystkim: opracowania wspólnych europejskich norm w
zakresie inteligentnych sieci, zapewnienia ochrony danych osobowych uczestników systemu
inteligentnych sieci, przygotowania pakietu zachęt (w tym regulacyjnych) dla wprowadzenia
inteligentnych sieci oraz ciągłego wsparcie innowacji i jej szybkiego stosowania.
W drugim kwartale 2011 r. kontynuowany był projekt Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej zmierzający do opracowania programu wsparcia dla
przedsięwzięć wdrażających inteligentne sieci ciepłownicze, elektro-energetyczne i gazowe.
Pierwotnym założeniem tego programu było rozwijanie rozwiązań inteligentnych sieci w
systemach energetycznych ukierunkowane przede wszystkim na wzrost oszczędzania energii i
emisji CO2, podobnie jak promuje smart grids Komisja Europejska. Natomiast przygotowany
przez zespół NFOSiGW z czerwcową datą dokument „Projekt programu priorytetowego
inteligentne sieci energetyczne” zmienia pierwotnie zakładany przez autorów programu
główny nurt, w jakim mają się rozwijać systemy smart grids. Zmiana ta jest korzystna w
kontekście APE, ponieważ wskazywane jest wspieranie źródeł rozproszonych ze
szczególnym uwzględnieniem OZE. Obecny kierunek spojrzenia na sprawy rozwoju
inteligentnych sieci jest słuszny w odniesieniu do elektroenergetyki i ciepłownictwa tylko w
ograniczonej części. Autorzy tego materiału zdają się zapominać o znaczeniu systemu smart
grids dla wspierania produkcji skojarzonej oraz rozwoju trójgeneracji.
Komisja Europejska 22 czerwca 2011 roku opublikowała nowy projekt dyrektywy o
efektywności energetycznej. Projekt ten wiele wnosi do zagadnienia inteligentnych sieci
energetycznych. W zakresie systemów inteligentnego opomiarowania poruszane są kwestie
nałożenia jednoznacznych obowiązków dotyczących pomiarów i bieżącego przekazywania
informacji na temat zużycia energii odbiorcom końcowym. Zakłada się wyposażenie
wszystkich odbiorców końcowych w indywidualne liczniki energii elektrycznej, gazu, ciepła i
chłodu, ciepłej wody, pozwalające na dokładny odczyt i udostępniające danych na temat
rzeczywistego zużycia. Niezmiernie istotne dla efektywności energetycznej, wdrażanej
poprzez rozwiązania inteligentnego opomiarowania, sprzyjające rozwojowi w zgodzie z APE
jest wprowadzenie częstego monitoringu zużycia nośników energii. Zatem konsumenci mają
być informowani o bieżącym rzeczywistym zużyciu energii elektrycznej i dostarczania ciepła
lub chłodu użytkowego (raz na miesiąc), gazu ziemnego (raz na dwa miesiące lub co miesiąc
jeżeli gaz używany jest do indywidualnego ogrzewania) oraz dostarczania ciepłej wody.
Nowe obowiązki dotyczące systemów rozliczeniowych mają zostać wprowadzone do 1
stycznia 2014 roku (w przypadku gazu ziemnego i energii elektrycznej) i do 1 stycznia 2015
roku (w przypadku ciepłej wody i ciepła systemowego).
III kwartał 2011
III kwartał 2011 roku nie obfitował w liczne wydarzenia dotyczące zagadnień z obszaru
inteligentnych systemów energetycznych. W tym okresie dyskutowano dokumenty i
postulaty Komisji Europejskiej oraz próbowano zaprojektować instrumenty wsparcia i
programy wdrożeń i rozwoju inteligentnych systemów energetycznych.
90
Ogłoszony w kwietniu tego roku komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady,
Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów – „Inteligentne
sieci energetyczne: od innowacji do wdrożenia” miał odzwierciedlenie w wielu debatach
prowadzonych w III kwartale 2011 roku, dotyczących perspektyw rozwoju inteligentnych
sieci. Zagadnienia wielokrotnie dyskutowane i analizowane to wprowadzenie
inteligentnych sieci na konkurencyjnym rynku. Inicjatywy wdrożeniowe inteligentnych
sieci powinny zachęcać konsumentów do zmiany zachowania, większej aktywności i
dostosowania się do nowych, „inteligentnych” wzorców zużycia energii. Stanowi to
niezbędny warunek efektywności wdrożenia systemu inteligentnych sieci.
Podstawą systemu inteligentnych sieci jest reagowanie na popyt oraz uelastycznianie
popytu. Wymaga to skutecznej interakcji między dostawcami energii a zarządzaniem
energią przez konsumenta oraz o wiele szerszego zastosowania cen energii uzależnionych
od czasu wykorzystania w celu zapewnienia, aby konsumenci mieli rzeczywistą zachętę do
zmiany wzorców zużycia. Konsumenci dzięki interakcji otrzymywaliby informacje bieżące
o strukturze i ilości zużycia energii co bezsprzecznie przyczyniłoby się do uelastycznienia
popytu na energię. Wzrost elastyczności popytu jest bardzo pożądany w kontekście
efektywności energetycznej oraz oszczędności w budżetach domowych, w wyniku
świadomego zarządzania własnymi potrzebami energetycznymi mającego na celu
zapewnienie odpowiedniego poziomu komfortu cieplnego czy zużycia energii elektrycznej
w gospodarstwie domowym.
Postulowane w komunikacie wprowadzenie technologii inteligentnych sieci pozwoliłoby
operatorom systemów dystrybucyjnych zyskać dostęp do szczegółowych informacji na
temat wzorców zużycia energii przez konsumentów, co dałoby im znaczną przewagę nad
innymi podmiotami na rynku w zakresie oferowania usług dostosowanych do
indywidualnych potrzeb. Ważne w tym miejscu jest to aby instytucja regulacyjna zapewniła
właściwe uwzględnienie tego ryzyka.
W elektroenergetyce funkcjonalność inteligentnych sieci opiera się przede wszystkim na
wzmacnianiu interakcji między dostawcą a odbiorcą. Natomiast podstawowe
funkcjonalności systemów inteligentnego opomiarowania w gazownictwie to zdalny odczyt
i dostarczanie danych do dedykowanych uczestników rynku; dwukierunkowa komunikacja
pomiędzy systemem a dedykowanymi uczestnikami rynku; wspieranie zaawansowanego
system taryfikacji i płatności; zdalne zarządzanie; komunikacja z urządzeniami automatyki
wewnątrz mieszkania/budynku; dostarczanie informacji poprzez portal internetowy do
domowego wyświetlacza. Na tej podstawie można określić obszar usług, które ulegną
wzmocnieniu jakościowemu w gazownictwie i będą to: bieżąca informacja o zużyciu w
okresach minimum jednomiesięcznych, dostęp do precyzyjnych i aktualnych pomiarów dla
różnych uczestników rynku umożliwiający łatwą zmianę dostawcy, fakturowanie bazujące
na rzeczywistym zużyciu, innowacyjny system taryf zmiennych w różnych okresach
czasowych, dostęp na żądanie odbiorcy do danych o aktualnym zużyciu – interakcja.
Podobny zakres usług, które zakłada się wspierać przez inteligentne systemy występuje
również w ciepłownictwie, jednakże usługi te są w początkowym okresie projektowania.
Niezmiernie istotne dla przygotowania instrumentów wsparcia inteligentnych systemów
było Forum "Energia – Efekt – Środowisko”, które odbyło się 1 lipca 2011 r. w
Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Temat tego spotkania
to przygotowanie podstaw pod instrument finansowego wsparcia inwestycji w inteligentne
systemy. Do końca bieżącego roku NFOŚiGW planuje ogłosić nowy program o wartości
91
320 milionów złotych, dysponujący przede wszystkim dotacjami finansowymi w
wysokości od 30 do 70% na wsparcie inteligentnych sieci energetycznych. Horyzont
czasowy funkcjonowania tego instrumentu planowany jest na lata 2012-2018.
Przedstawiana na spotkaniu wizja inteligentnych systemów energetycznych, jako systemu
łączącego nie tylko konsumentów z producentami energii ale również nową grupę
prosumentów – czyli odbiorców energii którzy są również jej wytwórcami jest spójna z
postulatami wspomnianego już Komunikatu KE.
Pod konie III kwartału, 7-9 września 2011 roku odbyło się w Krynicy-Zdroju XX Forum
Ekonomiczne. Jeden z tematów debaty został poświęcony odpowiedzi na pytanie w jaki
sposób inteligentne sieci elektroenergetyczne odpowiadają na wyzwania energetyczne?
Niestety prowadzącym i uczestnikom nie udało się udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Zatem podsumowując wydarzenia III kwartału, należy podkreślić, że zagadnienie
inteligentnych systemów energetycznych ciągle ewoluuje i obecny jego kształt nie musi
być ostatecznym.
IV kwartał 2011
IV kwartał 2011 roku, podobnie jak poprzedni okres, nie należał do obfitujących w liczne
wydarzenia dotyczące zagadnień obszaru inteligentnych systemów energetycznych. W tym
okresie zaprezentowane zostały zamierzenia Komisji Europejskiej w zakresie kształtu
instrumentów wsparcia i programów wdrożeń i rozwoju inteligentnych systemów
energetycznych.
W IV kwartale 2011 roku miały miejsce dwa najważniejsze wydarzenia dla rozwoju sieci
energetycznych do 2020 roku. Było to ogłoszenie przez Komisję Europejską propozycji
dokumentów kierunkujących wykorzystanie Funduszu Spójności oraz Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego na lata 2014-2020.
Pierwszy dokument, propozycja dokumentu pt.: „Rozporządzenie Parlamentu
Europejskiego i Rady w sprawie Funduszu Spójności” i uchylające rozporządzenie
Rady (WE) nr 1084/2006, ogłoszona została przed Komisję Europejską w dniu 28
października 2011 roku. Zgodnie z zapisami propozycji tego rozporządzenia, Fundusz
Spójności będzie wspierać w obszarze sektora energetycznego, w zakresie przejścia do
gospodarki niskoemisyjnej, następujące priorytety inwestycyjne:
(i) wytwarzanie i dystrybucję odnawialnych źródeł energii;
(ii) promowanie efektywności energetycznej i korzystania z energii odnawialnej
małych i średnich przedsiębiorstwach;
(iii) wspieranie efektywności energetycznej i korzystanie z energii odnawialnej w
infrastrukturze publicznej;
(iv) rozwijanie inteligentnych systemów dystrybucji niskiego napięcia;
(v) promowanie strategii niskoemisyjnych dla obszarów miejskich.
Zatem faktem staje się, że Komisja Europejska nie widzi potrzeby mocnego wsparcia dla
inteligentnych sieci energetycznych (ISE) w obszarze elektroenergetyki, gazownictwa i
ciepłownictwa w takim kontekście jaki prezentuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej. Na spotkaniach Forum Energia – Efekt – Środowisko, poświęconych
przygotowaniu programu finansowania przedsięwzięć, koncepcja NFOŚiGW rozwija się w
92
kierunku wykorzystania ISE do przyłączania źródeł rozproszonych i efektywnego
włączania OZE do systemów. Natomiast Komisja Europejska stawia nacisk na rozwijanie
inteligentnych systemów dystrybucji niskiego napięcia oraz efektywność energetyczną.
Wyraz tego jest podkreślany również w komunikacie Komisji do Parlamentu
Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu
Regionów – „Inteligentne sieci energetyczne: od innowacji do wdrożenia” z dnia 12
kwietnia 2011 roku.
Drugi z przedstawionych przez Komisję Europejską dokumentów to rozporządzenie
Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie przepisów szczegółowych dotyczących
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i celu „Inwestycje na rzecz wzrostu
gospodarczego i zatrudnienia” oraz w sprawie uchylenia rozporządzenia (WE) nr
1080/2006 z dnia 10 października 2011 roku.
Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) jest ukierunkowywany na wsparcie
m.in. inwestycji w infrastrukturę zapewniającą obywatelom podstawowe usługi w
dziedzinie energetyki, środowiska, transportu oraz technologii informacyjno-
komunikacyjnych (TIK). Obszar ten stanowi możliwość pośredniego wsparcia rozwiązań
technologicznych ukierunkowanych na inteligentne sieci energetyczne. Należy zadbać, aby
podczas doprecyzowania rodzaju przedsięwzięć wspieranych z EFRR w dziedzinie
energetyki miejsce znalazły również inwestycje powiązane z rozwojem sieci elektro-
energetycznych, gazowych i ciepłowniczych.
Istotna kwestia, na którą należy zwrócić uwagę, to zapisy przestawionych powyżej
rozporządzeń w zakresie rezygnacji z objęcia pomocą Funduszu Spójności i EFRR projektów
redukcji emisji gazów cieplarnianych w instalacjach objętych dyrektywą 2003/87/WE, czyli
uczestniczących w systemie handlu uprawnieniami do emisji (ETS). Jest to bardzo
niekorzystny zapis, ponieważ, przy skrajniej interpretacji może istotnie ograniczyć możliwość
pozyskania wsparcia na modernizacje i rozwój sieci ciepłowniczych i elektro-energetycznych,
wyprowadzających energię z systemów instalacji objętych ETS.
Tematy spraw poruszanych w 2012 roku będą zogniskowane wokół doprecyzowywania
rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie Funduszu Spójności i
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Fundusze te będą wytyczać kierunki
inwestycji w obszarze sieci energetycznych jak również całej energetyki. Zatem celowe jest
stworzenie forum eksperckiego, które miałoby na celu przygotowanie stanowiska w kwestii
rodzajów inwestycji wspieranych w energetyce, zapewniających trwały i zrównoważony
rozwój.
I kwartał 2012
I kwartał 2012 roku nie obfitował w liczne wydarzenia dotyczące zagadnień z obszaru
inteligentnych systemów energetycznych. W tym okresie Narodowy Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) kończył projektowanie instrumentu
wsparcia i rozwoju inteligentnych sieci energetycznych oraz dyskutowano nad pakietem
ustaw energetycznych przygotowanych przez Ministerstwo Gospodarki.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w okresie 2013–2018
planuje przeznaczyć na inteligentne sieci ok. 300 mln zł. Zgodnie z przewidywaniami
93
NFOŚiGW w maju 2012 roku powinien zostać zatwierdzony przez radę nadzorczą
funduszu program wsparcia inteligentnych sieci energetycznych (ISE). Natomiast
uruchomienie naboru wniosków w priorytetowym dla NFOŚiGW programie ISE planuje
się na II kwartał tego roku. Program ISE zakłada wsparcie budowy inteligentnych sieci
energetycznych w elektroenergetyce, ciepłownictwie oraz gazownictwie. Zakres programu
będzie obejmował trzy rodzaje działań, począwszy od edukacyjno-informacyjnych poprzez
wykorzystanie liczników energii do działań interakcyjnych z odbiorcami energii, aż do
inwestycji w infrastrukturę wspierającą rozproszoną energetykę odnawialną, oszczędzanie i
magazynowanie energii. Zakres wsparcia, założenia i wymogi programu ISE są wynikiem
szerokiej współpracy NFOŚiGW i zainteresowanych podmiotów sektora energetycznego.
W ubiegłym roku miały miejsce intensywne konsultacje na forum „Energia – Efekt –
Środowisko” organizowanym przez NFOŚiGW.
Adresatem ISE są jednostki samorządu terytorialnego, przedsiębiorstwa prowadzące
działalność w zakresie dystrybucji, przesyłu lub sprzedaży energii, a także przedsiębiorstwa
działające na styku sektora energetyki i przedsiębiorstw, jak administratorzy specjalnych
stref ekonomicznych. Ponadto należy zaznaczyć, że przy modelowaniu projektów
inteligentnych sieci energetycznych wskazana jest czynna współpraca przedsiębiorców i
jednostek samorządu terytorialnego. ISE jest bardzo atrakcyjnym programem oferującym
znaczny poziom wsparcia finansowego, opartego na instrumencie subwencji. Na działania
o charakterze edukacyjno-informacyjnym założono dotacje w wysokości 70% kosztów
kwalifikowanych. Przewidziane jest również subwencjonowanie najbardziej interesujących
sektor energetyczny inwestycji w infrastrukturę. Projekty infrastrukturalne zostaną wsparte
dotacją rzędu 30–50%. Dokładny poziom dotacji uzależniony jest od rodzaju od
beneficjenta i trybu pomocy publicznej.
Trwają prace nad trzema ustawami energetycznymi dotyczącymi prawa
energetycznego, prawa gazowego oraz odnawialnych źródeł energii. Zamierza się
wprowadzić obowiązek instalacji tzw. inteligentnych liczników.
Projekt ustawy „Prawo energetyczne” przedłuża wsparcie kogeneracji, co jest szansą na
rozwój zrównoważonych systemów ciepłowniczych. Pozytywne, w świetle stanowiska
Komisji Europejskiej w obszarze kierunków i zakresu udzielanej pomocy w nowym okresie
programowania po 2013 roku, są zapisy projektu ustawy o wsparciu wytwarzania energii
elektrycznej w wysokosprawnej kogeneracji w połączeniu z instrumentem handlu
uprawnieniami do emisji CO2. Jednakże nie wszystkie zapisy propozycji ustawy są
bezdyskusyjnie korzystne dla rozwoju efektywnych systemów ciepłowniczych i elektro-
energetycznych, znalazły się tam również gorąco komentowane i niejednoznacznie
oceniane rozwiązania określające podstawy obliczania zwrotu z kapitału zaangażowanego
w działalność związaną z wytwarzaniem, przesyłaniem, dystrybucją energii elektrycznej i
ciepła.
Na chwilę obecną projektowi ustawy „Prawo gazowe” zarzuca się, że nie stymuluje
zrównoważonego i efektywnego rozwoju połączeń międzysystemowych, poza ogólnym
stwierdzeniem, że rozwój systemu przesyłowego wchodzi w zakres obowiązku operatora
tego systemu wraz z obowiązkiem opracowywania planów jego rozwoju. W projekcie
również zapisano, iż plany te powinny zakładać redukcję nakładów i kosztów operatora, tak
aby nie powodowały w kolejnych latach nadmiernego wzrostu stawek opłat za gaz ziemny,
przy zapewnieniu ciągłości, niezawodności i jakości jego dostarczania. Widoczna jest w
94
tym sprzeczność celów, która nie stanowi zachęty do planowania oraz efektywnej i
zrównoważonej rozbudowy systemów, a tym samym jest ograniczeniem rozwoju
potencjału możliwych dostaw paliwa gazowego do systemów energetyki rozproszonej.
W projekcie „Prawa gazowego” trudno szukać precyzyjnych uregulowań dotyczących
przyłączania nowych odbiorców do sieci, w tym procedur i horyzontów czasowych
wydawania warunków przyłączeniowych przez operatorów oraz wszelkich zobowiązań.
Nieprecyzyjny tryb przyłączania odbiorców ma pośrednie, aczkolwiek istotne
odzwierciedlenie w dynamice rozwoje energetyki rozproszonej.
Projekt ustawy ma trzy cele: kompleksowe uregulowanie procesów na rynku gazu
ziemnego, rozwój konkurencyjności oraz wdrożenie III pakietu liberalizującego do prawa
polskiego. Właśnie stopień liberalizacji budzi najwięcej wątpliwości. Zarzuca się autorom
ustawy brak precyzji i spójności tworzonych podstaw liberalizacji rynku gazu w Polsce.
Proponowane instrumenty budujące konkurencję na rynku oceniane są jako ogólnikowe i
nieprecyzyjnie.
Podobnie jak propozycja „Prawa gazowego”, również ustawa o odnawialnych źródłach
energii wzbudza wiele kontrowersji i wywołuje elektryzujące sektor dyskusje. Krytyce
poddawana jest głównie rezygnacja z obowiązku zakupu energii wytwarzanej w źródłach
odnawialnych oraz brak prostych i przejrzystych zasad udzielania wsparcia, co utrudnia
efektywne planowanie inwestycji sieciowych.
Negatywnie ocenia się propozycje zasad funkcjonowania mikroźródeł, jako nadmiernie
skomplikowanych i zbiurokratyzowanych, ograniczających efekt zachęty przy kreowaniu
tych źródeł. Jest to sprzeczne z założeniami inteligentnych sieci energetycznych (smart
grid), ukierunkowanych na efektywny rozwój mikroźródeł.
W propozycji ustawy pominięto również zapisy dyrektywy 2009/28/WE, dotyczące
tworzenia podstaw czynnego udziału samorządów lokalnych w rozwoju OZE.
Postuluje się o włączenie do ustawy o OZE obowiązku gwarancji zakupu energii
elektrycznej i cieplnej wytworzonej z instalacji OZE po gwarantowanej cenie. Brak tych
gwarancji ogranicza szansę na rozwój energetyki wiatrowej i biomasy w jednostkach
kogeneracyjnych, a tym samym rozbudowę efektywnych i zrównoważonych sieci
energetycznych i ciepłowniczych.
Ponadto podnosi się potrzebę wprowadzenia do ustawy specyficznych dla instalacji OZE
zasad przyłączenia do sieci, zgodnie z dyrektywą 2009/28/WE, oraz podwyższenia
poziomu wsparcia dla mikroinstalacji.
Podsumowując wydarzenia I kwartału, należy podkreślić, że zagadnienie inteligentnych
systemów energetycznych, pomimo że ciągle ewoluuje, można uznać za znane w
ostatecznym jego kształcie. Ponadto, w tym kwartale ważny był jeszcze inny obszar,
wymagający monitoringu w kontekście szans na zrównoważony rozwój sieci
energetycznych, tzw. trójpak ustaw.
95
II kwartał 2012
II kwartał 2012 r. zakończył się długo oczekiwanym i bardzo ważnym wydarzeniem
dotyczącym obszaru inteligentnych systemów energetycznych. W dniu 15 czerwca 2012 roku
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), po niemal
dwuletnim okresie pracy zakończył projektowanie instrumentu wsparcia i rozwoju
inteligentnych sieci energetycznych i ogłosił pierwszy w Polsce nabór wniosków o
dofinansowanie przedsięwzięć realizowanych w ramach I konkursu programu priorytetowego
„Inteligentne Sieci Energetyczne (ISE)”.
Najważniejsze założenia: programu priorytetowego „Inteligentne Sieci Energetyczne
(ISE)”:
Program wdrażany będzie w latach 2013-2018.
Budżet programu to 340 mln zł.
Pierwszy nabór trwa do końca stycznia 2013 roku, czyli wnioskodawca ma pół roku od
ogłoszenia konkursu na przygotowanie wniosku wstępnego wraz z załącznikami
wymaganymi do pierwszej części oceny. Ocena będzie dwuczęściowa. Najpierw wniosek
wstępny – ocena ok. 6 miesięcy – do lipca 2013 roku. Następnie wniosek kompletny,
przygotowanie w terminie 6 miesięcy po pozytywnej ocenie wniosku wstępnego – koniec
2013 r., ocena wniosku kompletnego ok. 2 miesiące – marzec 2014 roku. Rozpoczęcie
realizacji przedsięwzięcia będzie możliwe od lipca 2013 roku (po zakończeniu oceny
wniosku wstępnego). Łączny okres oceny wynoszący 15 miesięcy może wydawać się
długi, jednakże jej tryb zabezpiecza wnioskodawcę przed ponoszeniem dużych kosztów do
momentu uzyskania pozytywnej decyzji o finansowaniu projektu.
Instrument wsparcia to dotacja. Poziom dofinansowania dla zadań inwestycyjnych wynosi
maksymalnie 50% (małe i średnie przedsiębiorstwa), 30% (duże przedsiębiorstwa) oraz dla
zadań promocyjno-marketingowych – 70%.
Dotacja będzie rozdzielana na podstawie rozporządzeń pomocy publicznej: dla zadań
inwestycyjnych wg. pomocy regionalnej lub pomocy na ochroną środowiska, dla zadań
promocyjnych zgodnie z zasadami pomocy de minimis. Nie przewiduje się notyfikacji
indywidualnej pomocy publicznej, która umożliwiłaby zwiększenie poziomu dotacji i
rozszerzenie rodzajów kosztów kwalifikowanych.
Program będzie wspierał inwestycje „Smart Grid” – inteligentnych sieci energetycznych
(ISE0 zarówno po stronie urządzeń, jak i po stronie odbiorcy. Zatem przygotowywane do
dofinansowania przedsięwzięcia powinny posiadać efekty związane z optymalizacją
wytwarzania, przesyłu i konsumpcji energii elektrycznej, ciepła i gazu. Te warunki mogą
być spełnione rozdzielnie.
Kluczową rolę we wdrażaniu ISE pełni warstwa telekomunikacyjna/telemetryczna, której
zadaniem jest dwukierunkowy, bezpieczny (z zachowaniem zasad prywatności) przesył
danych: zarówno w kierunku od odbiorcy i urządzeń do centrów decyzyjnych, jak i w
kierunku przeciwnym. Warstwa ta umożliwia realizację działań zwrotnych – zarządzanie i
sterowanie siecią oraz interakcję z odbiorcą końcowym (zarządzanie podażą i popytem na
energię).
Warunek konieczny do uzyskania dotacji to ograniczenie emisji powyżej 1 tys. ton CO2
oraz wdrożenie OZE.
Ważnym kryterium oceny decydującym o wyborze projektu do dofinansowania będzie
ograniczenie emisji CO2 (60 pkt) oraz gotowość realizacyjna (15 pkt).
Wszystkie informacje odnośnie konkursu pod linkiem http://www.nfosigw.gov.pl/srodki-
krajowe/programy-priorytetowe/ise/ise---konkurs-i/
96
W II kwartale odbywały się również istotne debaty i dyskusje w Komisji Europejskiej
(KE) oraz Parlamencie Europejskim (PE), dotyczące zagadnień finansowania
infrastruktury elektroenergetycznej, ciepłowniczej oraz przesyłu gazu, ropy i LNG ze
środków pomocowych Unii Europejskiej na lata 2014-2020.
Mocno akcentowana w Komisji Europejskiej jest niechęć, aby z funduszy unijnych w
latach 2014-20 finansować infrastrukturę do przesyłu gazu i ropy oraz LNG. Polityka
spójności, w ramach której przeznaczane są środki między innymi na wsparcie sieciowych
inwestycji infrastrukturalnych, jest największym filarem unijnego budżetu. W założeniach
budżetu 2014-2020 Komisja Europejska zaproponowała w czerwcu br. na tę politykę 336 mld
euro, z czego Polska ma uzyskać ok. 80 mld euro.
Komisja Europejska jest zdania, by w przypadku regionów, których PKB na mieszkańca jest
niższe niż 75 proc. średniej unijnej (do tych zalicza się również Polska), połowę funduszy
regionalnych z budżetu UE 2014-2020 wydać na innowacje, efektywność energii oraz małe i
średnie przedsiębiorstwa. Przyjęte założenie jest bardzo korzystne dla rozwoju infrastruktury
sieciowej i ograniczenia jej degradacji.
Eurodeputowani przyjęli również poprawkę, umożliwiającą finansowanie niskoemisyjnego
transportu miejskiego w ramach zagadnień efektywności energetycznej. Wspierany
będzie rozwój inteligentnych niskoemisyjnych systemów transportowych, np. tramwajów, co
jest bliskie założeniom programu priorytetowego „Inteligentne Sieci Energetyczne (ISE)”
zaprezentowanego przez NFOŚiGW i zgodne z filarami Alternatywnej Polityki
Energetycznej.
Niestety, nie wszystkie działania Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego były
pozytywne w kontekście rozwoju infrastruktury energetycznej. Europosłowie komisji PE
odrzucili poprawkę, by z funduszy unijnych w ramach zwiększania bezpieczeństwa
energetycznego można było finansować rozwój sieci przesyłowych gazu ziemnego i ropy
naftowej, infrastruktury magazynowania gazu naturalnego i ropy naftowej oraz infrastruktury
LNG (gaz skroplony).
Jednakże pozostał zapis, że celem wsparcia funduszy ma być "poprawa efektywności
energetycznej i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego poprzez budowę i modernizację
sieci przesyłowych i dystrybucyjnych energii elektrycznej".
Ocenia się, że do końca roku będzie znany ostateczny kształt nowej wersji polityki
spójności. Wówczas rozpoczną się krajowe negocjacje dotyczące sposobu wydatkowania
unijnych środków i celów do osiągnięcia. Będzie to najważniejszy okres, w którym ogólne
zapisy polityki spójności przełożone zostaną na konkretne inwestycje, jakie będą wdrażane w
latach 2014-2020. Bardzo istotne jest właściwe zabezpieczenie pożądanego w kontekście
Alternatywnej Polityki Energetycznej rozwoju sieci elektroenergetycznych, ciepłowniczych
oraz przesyłu gazu, ropy i LNG ze szczególnym uwzględnieniem dostosowania do potrzeb
energetyki rozproszonej. Dotychczas rząd był zmuszony jedynie konsultować swoje
programy z partnerami w kraju; teraz trzeba je będzie z nimi uzgadniać.
97
III kwartał 2012 (+ październik)
III kwartał br. nie obfitował w liczne wydarzenia dotyczące zagadnień obszaru
inteligentnych systemów energetycznych oraz pływających na kierunki rozwoju sieci
elektro-energetycznych, ciepłowniczych i gazowych.
Okres ten wypełniały przygotowywania przedsiębiorstw elektroenergetycznych i
ciepłowniczych do uruchomienia projektów z obszaru inteligentnych systemów
energetycznych. Motorem tych działań jest uruchomiony w dniu 15 czerwca 2012 roku przez
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), po niemal
dwuletnim okresie pracy, pierwszy w Polsce nabór wniosków o dofinansowanie
przedsięwzięć realizowanych w ramach I konkursu programu priorytetowego
„Inteligentne Sieci Energetyczne (ISE)”.
Powoli do końca dobiega faza myślenia o zastosowaniach inteligentnych liczników o
rozpoczyna intensywny okres wdrażania inteligentnych sieci.
Powszechna jest wiedza, że inteligentne liczniki pozwalają odbiorcy np. zwiększać zużycie
energii w tym momencie dnia, gdy jest ona najtańsza, a zmniejszać – w tzw. szczycie, czyli
wtedy gdy jest najdroższa.
Kreowany jest pogląd, że Polska zbudowała podstawy pod inteligentną sieć energetyczną
(tzw. smart grid): zainstalowano już co najmniej 150 tys. inteligentnych liczników, ale
brakuje inteligentnych taryf, które umożliwiłyby przeprowadzenie pilotażowych prób. Do
budowy takich sieci zobowiązują państwa członkowskie dyrektywy Unii Europejskiej.
Do gruntownego ustabilizowania podłoża pod inteligentną sieć konieczne są jednak
odpowiednie, dynamiczne taryfy, uwzględniające dzienne zmiany ceny energii, różne od
tych zdefiniowanych w rozporządzeniu ministra gospodarki. Eksperci podkreślają, że bez
takich taryf nie da się osiągnąć korzyści z wprowadzenia inteligentnych sieci energetycznych.
Urząd Regulacji Energetyki (URE) poszukuje prawnej możliwości wprowadzenia
dynamicznych taryf na energię elektryczną. Zakłada się, że można byłoby potraktować je
jako projekt naukowo-badawczy, a nie jako działalność gospodarczą. Faktem jest, że po
uzgodnieniu koncepcji inteligentnej sieci i jej funkcjonalności, w Polsce zaczyna się kolejna
faza aktywności, czyli programy pilotażowe, prowadzone przez operatorów.
Polska jest zobowiązana do budowy inteligentnej sieci energetycznej unijnymi dyrektywami
III Pakietu Liberalizacyjnego i Agendy Cyfrowej. Zmiany prawne, konieczne do jej budowy,
są zapisane w projektach ustaw: prawo energetyczne i o OZE, które przygotowuje
ministerstwo gospodarki.
Przy okazji prac nad inteligentnymi sieciami pojawia się potrzeba utrzymywania wysokich
standardów sieci elektro-energetycznych i ciepłowniczych celem popularyzacji rynku
prosumenckiego i rozwoju mikrokogeneracji.
Wkraczając w nurt dyskusji o Unii Europejskiej, należy zaznaczyć, że w trzecim kwartale,
podobnie jak i w drugim, kontynuowane były istotne debaty i dyskusje w Komisji
Europejskiej (KE) oraz Parlamencie Europejskim (PE), dotyczące zagadnień finansowania
98
infrastruktury elektroenergetycznej, ciepłowniczej oraz przesyłu gazu, ropy i LNG ze
środków pomocowych Unii Europejskiej na lata 2014-2020.
W tym okresie nie uległa zmianie pierwotna, mocno akcentowana w Komisji Europejskiej
niechęć, aby z funduszy unijnych w latach 2014-20 finansować infrastrukturę do przesyłu
gazu i ropy oraz LNG.
Polityka spójności, w ramach której środki mogą być przeznaczane między innymi na
wsparcie sieciowych inwestycji infrastrukturalnych, jest największym filarem unijnego
budżetu. W założeniach budżetu 2014-2020 Komisja Europejska analizuje możliwy poziom
wsparcia przedsięwzięć spójnościowych. Konsultowane i oceniane są czerwcowe propozycję
KE przeznaczenia na tę politykę 336 mld euro, z tego Polska miałaby uzyskać ok. 80 mld
euro.
Komisja Europejska stoi ciągle na stanowisku, by w przypadku regionów, których PKB na
mieszkańca jest niższe niż 75 proc. średniej unijnej (do tych zalicza się również Polska),
połowę funduszy regionalnych z budżetu UE 2014-2020 wydać na innowacje, efektywność
wykorzystania energii oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Utrzymanie przez KE przyjętego
założenia jest bardzo korzystne dla rozwoju infrastruktury sieciowej i ograniczenia jej
degradacji.
Eurodeputowani nie zmienili przyjętej poprawki, umożliwiającej finansowanie
niskoemisyjnego transportu miejskiego w ramach zagadnień efektywności energetycznej.
Zatem realną szansą rozwoju infrastruktury sieciowej jest potencjalna możliwość wsparcia
inteligentnych niskoemisyjnych systemów transportowych, np. tramwajów, co jest bliskie
założeniom programu priorytetowego „Inteligentne Sieci Energetyczne (ISE)”
zaprezentowanego przez NFOŚiGW i zgodne z filarami Alternatywnej Polityki
Energetycznej.
Niestety, nie wszystkie działania Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego były
pozytywne w kontekście rozwoju infrastruktury energetycznej. Europosłowie komisji PE nie
przystąpili w tym okresie do rozmów nad odrzuconą poprawką dotyczącą zwiększania
bezpieczeństwa energetycznego poprzez bezpośrednie dofinansowanie rozwoju sieci
przesyłowych gazu ziemnego i ropy naftowej, infrastruktury magazynowania gazu
naturalnego i ropy naftowej oraz infrastruktury LNG (gaz skroplony).
Istotny jest fakt, jaki niesie zapis, że celem wsparcia funduszy ma być "poprawa efektywności
energetycznej i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego poprzez budowę i modernizację
sieci przesyłowych i dystrybucyjnych energii elektrycznej".
Tryb prac nad ostatecznym kształtem nowej wersji polityki spójności, jest bardzo
zaawansowany i powoli krystalizuje się koncepcja możliwości wsparcia infrastruktury sieci
elektroenergetycznych, ciepłowniczych oraz przesyłu gazu, ropy i LNG. Początek przyszłego
roku będzie okresem intensyfikacji krajowych negocjacji dotyczących sposobu wydatkowania
unijnych środków i celów do osiągnięcia. Będzie to najważniejszy okres, w którym ogólne
zapisy polityki spójności przełożone zostaną na konkretne inwestycje, jakie będą wdrażane w
Polsce w latach 2014-2020. Bardzo istotne jest właściwe zabezpieczenie pożądanego w
kontekście Alternatywnej Polityki Energetycznej rozwoju sieci elektroenergetycznych,
99
ciepłowniczych oraz przesyłu gazu, ropy i LNG ze szczególnym uwzględnieniem
dostosowania do potrzeb energetyki rozproszonej.
Niebawem rozpocznie się okres, kiedy rząd będzie zmuszony konstruować i uzgadniać swoje
programy z partnerami w kraju. Rozpoczyna się długi i skomplikowany proces, wymagający
intensyfikacji zaangażowania takich instytucji, jak Instytut na Rzecz Ekorozwoju oraz
sektorowe izby gospodarcze wspierające rozwój infrastruktury sieciowej.
Wracając do otoczenia krajowego, rozwój inteligentnych sieci postrzegany w Polsce jako
nowa jakość w obszarze infrastruktury sieciowej, stwarza również podstawy dla koncentracji
korzyści z koncepcji nowelizacji ustawy o OZE w kierunku rozszerzenia jej o
mikroinstalacje kogeneracyjne. Na spotkaniu dotyczącym rozwoju mikrokogeneracji i
rozwoju systemów dystrybucji energii pt.: "Kogeneracja jako filar gospodarki
niskoemisyjnej", prowadzonym przez firmę Procesy Inwestycyjne w dniu 2 października
2012 r., postulowano, że energetyka rozproszona wymaga życzliwego traktowania przez
operatorów sieci dystrybucyjnych, zarówno w zakresie przyłączeń do sieci, jak i w zakresie
zarządzania przepływami w sieci. Wielokrotnie podkreślano, że dotyczy to w takim samym
stopniu OZE, jak i mikrokogeneracji. Argumenty, jakimi powyższy postulat uzasadniano:
OZE i mikrokogeneracja są w obecnych warunkach jedyną realną opcją domknięcia
bilansu energetycznego po 2015 roku (w latach 2016-2018);
OZE i mikrokogeneracja znacznie zwiększają zatrudnienie na krajowym rynku pracy;
OZE i mikrokogeneracja generuje silną konkurencję substytucyjną na detalicznym
rynku energii elektrycznej;
Mikrokogeneracja jest rozwiązaniem stabilizującym równowagę w sieci;
Mikrokogeneracja ma silny wpływ na wzrost innowacyjności w obszarze relacji
odbiorca-sieć-źródło i uzasadnia ideę inteligentnych sieci.
Kluczowym w rozwoju źródeł rozproszonych i inteligentnych sieci w Polsce jest osiągnięcie
odpowiedniego poziomu świadomości społecznej. Zaprezentowana została potrzeba analizy
kultury energetycznej Polski, która miałaby pokazać realne szanse na aktywny udział
prosumenta w rynku energii.
Zatem nie bez znaczenia dla kierunku rozwoju sieci dystrybucji energii elektrycznej i
gazowej, jak również sieci ciepłowniczej jest proponowana przez środowiska eksperckie
aktualizacja zapisów prawa energetycznego, celem przełożenia instrumentów wsparcia OZE
na obszar mikrokogeneracji, przy wykorzystaniu pozytywnych efektów jednoczesnego lub
zamiennego wykorzystania OZE w instalacjach mikrokogeneracyjnych.
Ministerstwo Gospodarki w III kwartale 2012 roku prowadziło prace nad projektem ustawy
o odnawialnych źródłach energii. Zdaniem Ministerstwa Gospodarki ustawa ma być
pierwszym krokiem w kierunku wprowadzania uproszczeń procedur dla prosumentów
chcących zainwestować w mikroinstalacje. Takie założenie będzie słuszne, o ile uzupełnimy
ustawę o instalacje mikrokogeneracyjne.
Projekt ustawy wprowadza możliwość wytwarzania energii w mikroinstalacjach (wskazane
dołączenie mikrokogeneracji) przez przedsiębiorców oraz przez osoby nieprowadzące
działalności gospodarczej w celu zużycia jej na potrzeby własne. Reguluje także kwestie
związane z wytwarzaniem energii elektrycznej w mikroinstalacjach i przekazywanie jej
nadwyżki do sieci elektroenergetycznej. Zaproponowane w projekcie rozwiązania są
100
istotnym wyzwaniem dla pełnego zintegrowania energetyki rozproszonej z krajowym
systemem elektroenergetycznym. Pełna korelacja rozproszonej energetyki OZE (również
mikrokogeneracji) wiąże się z perspektywą zastosowania na skalę przemysłową
nowoczesnych, inteligentnych systemów zarządzania i bilansowania energii.
W przepisach projektu nowej ustawy nie przewiduje się zmian w zakresie przyłączenia
jednostek OZE do sieci energetycznej. Tak, jak dotychczas, przedsiębiorstwo zajmujące się
przesyłem i dystrybucją energii będzie zobowiązane do zawarcia umowy o przyłączeniu do
sieci z podmiotami, które się o nie ubiegają, na zasadzie równoprawnego traktowania.
Przepisy wskazują jednak, że w stosunku do mikroinstalacji o niewielkich mocach
znamionowych (ten przepis jest atrakcyjny również dla mikrokogeneracji) nie powinno się
stosować rygorystycznych ogólnych zasad skierowanych do wielkoskalowych zakładów
energetycznych.
Projekt ustawy o OZE powinien faktycznie (a nie wyłącznie deklaratywnie) wspierać
działania z zakresu poprawy efektywności energetycznej, która w dalszym ciągu znacznie
odbiega od poziomu europejskiego. Takim działaniem byłoby włączenie do ustawy
mikroinstalacji kogeneracyjnych i objęcie instrumentami wsparcia na zasadach tożsamych z
obowiązującymi OZE.
W obecnym zakresie ustawy o OZE podjęto także próbę uregulowania kwestii związanych z
magazynowaniem zielonej energii. Dotyczy to głównie źródeł niestabilnych, takich jak
energetyka wiatrowa. To sposób na bilansowanie Krajowego Systemu
Elektroenergetycznego. Nowa ustawa wprowadza także szereg przepisów prowadzących
do zbudowania sytemu szkoleń i kwalifikacji instalatorów OZE, które powinny być
poszerzone również na specjalistów montujących instalacje mikrokogeneracyjne.
W ocenie wielu ekspertów jednym z ważniejszych zapisów, jakie znalazły się w projekcie
ustawy, jest priorytetowy dostęp producentów zielonej energii do sieci. Jest to gwarancja,
jakiej również należy oczekiwać dla źródeł mikrokogeneracyjnych.
Główna teza związana z proponowanym rozwojem mikrokogeneracji poprzez propozycję
zmiany projektu ustawy o OZE i uzupełnienia go o mikroinstalacje kogeneracyjne i
wpływająca na system sieci elektroenergetycznych, gazowych i ciepłowniczych dotyczy
zagwarantowania źródłom mikrokogeneracyjnym priorytetowego włączenia do sieci
elektroenergetycznej.
Należy przyjąć, że źródła mikrokogeneracyjne na równi z OZE powinny mieć pierwszeństwo
w przyłączeniu do sieci zarówno operatora systemu przesyłowego, jak i dystrybucyjnych.
Obecnie zagwarantowane jest jedynie priorytetowe świadczenie usług dystrybucji i przesyłu
energii, które powinno zostać zachowane.
Pierwszeństwo dla źródeł mikrokogeneracyjnych i OZE będzie mogło być ograniczone
jedynie niezawodnością i bezpieczeństwem systemu elektroenergetycznego. W konsekwencji,
dalej modyfikowany będzie musiał być system wsparcia zielonymi certyfikatami, poprzez
dodanie koloru certyfikatów dla rozróżnienia instalacji mikrokogeneracji. W sytuacji dostawy
energii zarówno z OZE, jak i instalacji mikrokogeneracji, zagwarantowane powinno być
kumulowanie korzyści z certyfikatów. Takie podejście zapewni, że mechanizm wsparcia
oprócz ograniczenia czasu jego obowiązywania (co jest uzasadnione przy założeniu
101
docelowego zmierzania ku internalizacji kosztów zewnętrznych działalności dostawy energii),
zostanie ponadto mocno zdywersyfikowany.
Podsumowując, należy jednoznacznie stwierdzić, że propozycja nowelizacji ustawy o OZE w
kierunku ustawy o OZE i mikroinstalacjach kogeneracyjnych lub przełożenie do prawa
energetycznego instrumentów wsparcia OZE na obszar mikrokogeneracji w sprzężeniu z
efektami jednoczesnego lub zamiennego wykorzystania OZE jest zasadna w kontekście
rozwoju gospodarki niskoemisyjnej, również pozytywnie koreluje z działaniami
zmierzającymi do rozbudowy inteligentnych sieci elektroenergetycznych, gazowych i
ciepłowniczych.
POLITYKA TRANSPORTOWA
I kwartał 2011
Najważniejszym wydarzeniem z zakresu kolejnictwa w I kwartale 2011 roku była sprawa
planowanego przesunięcia środków finansowych z funduszu spójności Unii Europejskiej w
ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko pomiędzy priorytetami, w taki
sposób, że zmniejszona zostałaby pula środków dostępnych na finansowanie projektów
kolejowych, a zwiększono by pulę środków dostępnych na projekty drogowe. Przesunięcie to
byłoby krokiem oddalającym polski transport o zrównoważonego rozwoju, ze względu na
zwiększenie wsparcia dla środka transportu bardziej szkodliwego dla środowiska, a obniżenie
wsparcia dla środka transportu mniej szkodliwego dla środowiska. Według zapewnień
premiera środki te mają pochodzić z oszczędności poprzetargowych na projektach
kolejowych, a wszystkie zaplanowane inwestycje mają być zrealizowane. Jednak już według
wypowiedzi wiceministra odpowiedzialnego za kolej na pewno nie uda się zrealizować
wszystkich zaplanowanych inwestycji kolejowych z listy projektów indywidualnych
programu. Organizacje ekologiczne zjednoczone pod kierunkiem stowarzyszenia Zielone
Mazowsze skierowały w tej sprawie apel do Komisji Europejskiej, aby nie zezwoliła na tego
typu przesunięcie (zobacz Drogi priorytetem dla polskiego rządu - interwencja organizacji
ekologicznych).
Niepokojące wydają się także plany dotyczące podwyżek cen komunikacji miejskiej
dyktowanych wzrostem cen paliw. Z rozpoczęciem roku 2011 w wielu miastach w kraju, w
tym w Warszawie, rozpoczęły się dyskusje nt. planów podwyżek cen biletów komunikacji
publicznej. Podwyżki głównie są związane z faktem, iż rośnie cena benzyny, a w większości
polskich miast podstawą transportu publicznego są przewozy autobusowe.
Według APE zasadnicza zmiana polityki transportowej powinna polegać na wprowadzeniu
zdecydowanych działań służących spowolnieniu wzrostu transportochłonności i
energochłonności oraz emisji gazów cieplarnianych, a także prowadzić długofalową
politykę w kierunku zrównoważonej mobilności. Redukcja emisji w transporcie nie może
sprowadzać się wyłącznie do poprawy efektywności energetycznej pojazdów.
102
Na początku roku weszła w życie nowa ustawa regulująca organizację transportu
publicznego, odnosząca się przede wszystkim do kwestii integracji transportu publicznego w
miastach – ustawa o transporcie publicznym. W swoich założeniach ma ułatwiać przede
wszystkim integrację taryfową oraz instytucjonalną w obrębie aglomeracji miejskich, w
szczególności na styku transportu miejskiego i kolejowego, która w największych polskich
miastach już wcześniej się rozpoczęła. Jednocześnie ustawa wprowadza dla największych
jednostek administracyjnych obowiązek kompleksowego planowania rozwoju w zakresie
transportu publicznego. W okresie kwartału obowiązywania nowej ustawy docierające na jej
temat komentarze są ostrożne. Wydaje się, że została skonstruowana w taki sposób, że
istniejące już porozumienia w zakresie współpracy organizatorów przewozów i
przewoźników w największych miastach nie wymagają istotnych zmian na skutek wejścia
ustawy w życie. Byłby to zatem dobry przykład prawa legalizującego już oddolnie trwające
procesy na rzecz lepszego funkcjonowania transportu publicznego.
II kwartał 2011
W II kwartale 2011 roku pojawiło się bardzo wiele negatywnych sygnałów dotyczących
sytuacji polskiej kolei, przy czym wiele z nich nie było istotnie eksponowanych mediach,
jakby nie chciano przesadnie przestraszyć ludzi tym negatywnym obrazem transportu
kolejowego lub, co gorsze, fatalny stan polskiej kolei nie jest tak interesujący dla mediów, bo
Polacy nie jeżdżą koleją. Fatalne informacji o polskiej kolei doszły z:
a) Komisji Europejskiej – raport nt. satysfakcji konsumentów z usług kolei w
poszczególnych krajach UE przygotowany na podstawie badan z marca 2011 roku nie
pozostawia złudzeń:
84% Polaków jeździ koleją mniej niż raz w miesiącu, mając jedną z najdłuższych sieci
kolejowych w Europie! Jest to czwarty wynik od końca w Europie tuż przed:
Finlandią, Irlandią, Hiszpanią. Tuż za naszą granicą, w Czechach 12% osób jeździ
koleją codzienne, a kolejne 14% kilka razy w tygodniu!
53% Polaków nie uznaje prędkości pociągów za satysfakcjonującą (średnia EU-27 to
19%)
51% Polaków nie jest zadowolona z częstotliwości kursowania (średnia EU-27 – 23%)
40% Polaków nie jest zadowolona z bezpieczeństwa na pokładzie pociągu (średnia
EU-27 – 15%)
71% Polaków nie jest zadowolona z czystości i utrzymania dworców (średnia EU-27 –
36%)
63% Polaków nie jest zadowolona z punktualności pociągów (średnia EU-27 – 33%)
42% Polaków nie jest zadowolona z bezpieczeństwa na dworcach (średnia EU-27 –
21%)
46% Polaków nie jest zadowolona z informacji o rozkładach jazdy (średnia EU-27 – 2
%)
103
51% Polaków (dających odpowiedź na pytanie) nie jest zadowolona z możliwości
przesiadkowych (średnia EU-27 – 25%) itd.
Tylko w dwóch wskaźnikach na przedstawionych kilkanaście polscy konsumenci byli
mniej krytyczni. Jest to dorobek już 11 lat komercjalizacji i przekształceń byłej PKP,
którego to procesu końca nie widać.
b) W sukurs dyssatysfakcji klientów kolei przychodzą dane z Urzędu Transportu
Kolejowego przedstawione w kwietniu 2011 roku, które mówią, że polski pociąg spóźnia
się średnio 22,6 minuty, a aż 25% pociągów jest opóźnionych. Nic dziwnego, że w 2010
roku przewieziono aż prawie 8% pasażerów mniej, niż w 2009 roku. Kolej straciła
kolejne 22,3 mln pasażerów!
c) Niezależny miesięcznik „Z Biegiem Szyn” dotarł także do informacji nt. prędkości
przejazdu po polskich torach w rozkładzie jazdy, który wejdzie w życie w grudniu
2011 roku. Wynika, że niego, że kolejne aż 820 km linii kolejowych będzie objętych
ograniczeniami prędkości w nowym rozkładzie jazdy. Czas jazdy koleją wydłuży się
także na najbardziej popularnych i wydawałoby się godnych należytego utrzymania
trasach: Warszawa-Kraków (o 15 minut) czy Poznań-Wrocław (o 20 minut).
d) Bruksela upomniała także w maju 2011 roku Polskę za nie wdrożenie na czas regulacji
UE dot. standardów bezpieczeństwa wagonów i certyfikacji wagonów kolejowych.
Polska może być pozwana przez UE do ETS w tej sprawie.
e) Wreszcie chluby kolei nie przyniosła także zmiana rozkładu jazdy wprowadzona w
związku z wakacjami. Wydłużone zostały czasy jazdy pociągów jadących m.in. na
najbardziej popularnej w tym okresie trasie Warszawa-Trójmiasto.
Śledząc w II kwartale 2011 roku sprawę przesunięcia 1,2 mld euro środków w Programie
Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko z priorytetu kolejowego na priorytet drogowy
trudno odgadnąć, w którą stronę potoczy się los. Z jednej strony bowiem nowy (od lutego
2011) podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury odpowiedzialny za sprawy kolei,
Andrzej Massel wykonuje ruchy, które wskazują, że nie jest mu na rękę utrata środków
przeznaczonych na inwestycje kolejowe. Minister rozmawiał w Brukseli m.in. o możliwości
wykorzystania zagrożonych środków na prostsze inwestycje remontowe, zamiast drogich
modernizacji. Takie wykorzystanie środków jest głównym postulatem organizacji
ekologicznych i prokolejowych sprzeciwiających się przesunięciu środków w PO IiŚ, z
którymi w maju 2011 roku minister się osobiście spotkał wsłuchując się z ich postulaty. Z
drugiej jednak strony, na początku kwietnia 2011 roku formalnie Komitet Monitorujacy PO
IiŚ przyjął postulat przesunięcia środków z priorytetu kolejowego na drogowy przy tylko
jednym głosie sprzeciwu. Na początku lipca 2011 pojawiły się informacje, że rząd polski
zwrócił się do Komisji Europejskiej oficjalnie o zaakceptowanie tego przesunięcia.
Jednocześnie podtrzymywana jest niemoc PKP Polskie Linie Kolejowe w pozyskiwaniu
funduszy unijnych, gdyż wciąż spółka nie może otrzymać odpowiedniej puli środków
rządowych na wkład własny do unijnych projektów. Środki zgromadzone w Funduszu
Kolejowym są zbyt małe na obsługę wszystkich proponowanych inwestycji, a jednocześnie
nie istnieje możliwość zaciągnięcia pożyczki w Europejskim Banku Inwestycyjnym. PKP
PLK nie posiada tak dużej zdolności kredytowej, aby ubiegać się kredyt bez pomocy rządu, a
EIB nie uznaje Funduszu Kolejowego jako odpowiedniego zabezpieczenia swojego kredytu i
104
rząd musi zmienić konstrukcje Funduszu specjalną ustawą, nad którą prace trwają już od
dwóch lat i wciąż nie wyszły poza Rządowe Centrum Legislacji.
Marszałkowie województw właśnie w II kwartale 2011 roku uruchomili środki z
regionalnych programów operacyjnych na remonty linii kolejowych, m.in. na
popularnych liniach wakacyjnych z Gdańska do Kościerzyny czy z Redy na Hel, a także na
liniach łączących miasta z ich lotniskami z Olsztyna do Szczytna i Szyman oraz z Lublina do
Świdnika. Jednakże niektórzy marszałkowie województw nie czekają na poprawę sytuacji
na polskiej kolei i dofinansowują… krajowe połączenia lotnicze. Dofinansowanie lotów
krajowych prowadzą władze województw: lubuskiego, podkarpackiego i kujawsko-
pomorskiego. Na podobne dotacje często nie mogą liczyć pasażerowie kolei, których
samorządy dofinansowują co roku zgodnie z ustawą o transporcie kolejowym. Spółka
Przewozy Regionalne według danych za 2009 roku otrzymała od wszystkich samorządów
województw ok. 5,6 zł na jednego przewiezionego pasażera. W raporcie rocznym za 2009 rok
oszacowano, że deficyt na dofinansowanych przewozach został pokryty w 66,6%.
Na niemocy i złej opinii o polskiej kolei próbują korzystać przewoźnicy drogowi i lotniczy.
Od początku czerwca 2011 roku tanie przewozy międzymiastowe autobusowe zaczęła
oferować nowa spółka Polski Bus. Ceny zaczynają się już od 1-2 złotych za połączenie, a
czasy przejazdu na niektórych relacjach są konkurencyjne lub porównywalne z tegorocznymi
czasami przejazdu koleją. Z punktu widzenia jakości życia wypadałoby się cieszyć, że
przynajmniej część osób pojedzie w lepszych warunkach i w lepszej cenie na wakacje w tym
roku, ale z punktu widzenia środowiska na pewno więcej spalin i zasobów naturalnych
zostanie w tym roku dodane do ekologicznego śladu przeciętnego Polaka.
Kontynuowana jest odnowa taboru na polskiej kolei. W II kwartale 2011 roku
postanowiono ostatecznie, że PKP intercity zakupi 20 pociągów Pendolino od spółki Alstom.
W czerwcu 2011 roku na zamówienie marszałka województwa śląskiego dostarczono nowe
pojazdy szynowe typu Elf (produkcji polskiej firmy PESA Bydgoszcz), które będą
obsługiwały przewozy prowadzone przez tworzonego właśnie samorządowego przewoźnika
Koleje Śląskie. Póki co po województwie będzie jeździć 9 tego typu pociągów.
W maju 2011 roku weszły w życie zmiany w prawie o ruchu drogowym nadające większe
uprawnienia rowerzystom. Przede wszystkim polskie prawo od maja 2011 jest zgodne z
Konwencją Wiedeńską o ruchu drogowym i nadaje pierwszeństwo rowerzystom jadącym
drogami rowerowymi na wprost wzdłuż drogi głównej przed samochodami skręcającymi w
prawo w drogę poprzeczną. Ponadto rowerzyści mogą już także m.in: wyprzedzać wolno
jadące samochody z prawej strony (np. w korku ulicznym), jechać obok siebie na jezdni (jeśli
nie powoduje to zagrożenia w ruchu), jechać środkiem pasa ruchu na skrzyżowaniach z
ruchem okrężnym. Zdefiniowano także w prawie tak powszechne rozwiązania dotyczące
infrastruktury drogowej jak: pas rowerowy oraz śluza rowerowa. Zmiany te bardzo korzystnie
powinny wpłynąć w najbliższym czasie na rozwój infrastruktury i ruchu rowerowego w
polskich miastach.
III kwartał 2011
Transport kolejowy
Z doniesieniami z poprzedniego kwartału o masowym zniechęceniu Polaków do usług kolei
kontrastuje fakt, iż od początku lipca 2011 roku także w Polsce obowiązują przepisy
105
rozporządzenia (WE) nr 1371/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczące praw i
obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym. Przy czym sposób wdrażania rozporządzenia
spowodował, że do wszystkich pociągów stosują się tylko niektóre z przewidywanych
uprawnień, a wszystkie nowe uprawnienia od 1 lipca stosowane są jedynie w pociągach klasy
Ekspress, InterCity, Express InterCity, EuroCity oraz EuroNight. Uprawnienia obowiązujące
we wszystkich pociągach dotyczą:
bezproblemowego zakupu biletu
bezpiecznego podróżowania
praw pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej
informacji o ułatwieniach dla pasażerów niepełnosprawnych
odszkodowania z tytułu śmierci, obrażeń i odpowiedzialność za bagaż
ochrony pasażera w przypadku niewypełnienia przez przedsiębiorstwa kolejowe ich
zobowiązań.
Natomiast pozostałe uprawnienia dotyczą:
informacji o prawach pasażera
pomocy dla osób niepełnosprawnych o ograniczonej sprawności ruchowej
zwrotu pieniędzy za bilet i zmiana trasy
odszkodowania w przypadku opóźnienia lub odwołania pociągu podczas podróży
międzynarodowej
pomocy w przypadku opóźnienia lub odwołania pociągu
zaliczki wypłacanej w przypadku śmierci lub odniesionych obrażeń
prawa do reklamacji.
Wyżej przytoczono jedynie główne hasła. Opis wszystkich uprawnień można odnaleźć na
stronie prowadzonej przez Komisję Europejską: ec.europa.eu/transport/passenger-
rights/pl/index.html. Ułatwienie i ujednolicenie praw pasażera w całej Unii Europejskiej na
pewno może pomóc w poprawie jakości usług kolejowych w Europie, ale tylko, jeśli
pasażerowie faktycznie będą z tych praw korzystać i domagać się ich egzekwowania. Także
ocena skuteczności tych przepisów powinna nastąpić dopiero w momencie pojawienia się
pierwszych statystyk z ich realizacji.
Warto powrócić do sprawy planowanego przesunięcia środków z projektów kolejowych.
Jak wynika z doniesień docierających od posłów z Parlamentu Europejskiego, Komisja
Europejska nie zgodziła się na przesunięcie 1,2 mld euro środków w Programie Operacyjnym
„Infrastruktura i Środowisko” z projektów kolejowych na projekty drogowe. Zamiast
przesunięcia Komisja zdecydowała się pomóc Polsce wydać środki przeznaczone na kolej
zatrudniając specjalnego konsultanta, który ma ocenić przygotowanie i jakość istniejących w
Polsce projektów kolejowych i pomóc w ich dobrym wyborze i przy ostatecznym składaniu
wniosków. Jednocześnie zadeklarowano, że część środków będzie mogła być wydane na
prostsze w przygotowaniu i realizacji inwestycje odtworzeniowe (odtworzenie parametrów
istniejącej linii kolejowej) na sieci kolejowej.
W trakcie miesięcy letnich intensywnie trwały prace przygotowawcze i koncepcyjne w
zakresie budowy Kolei Dużych Prędkości (KDP) w Polsce, tzw.: trasy Y, łączącej
Warszawę-Łódź-Poznań/Wrocław. Pojawiła się także informacja, iż ostateczne ustalono
przebieg trasy szybkiej kolei, który przedstawiono na poniższym planie za infografiką
„Gazety Wyborczej” (artykuł z dnia 3.10.2011, „Znamy wstępny przebieg szybkich kolei. Już
są protesty mieszkańców”).
106
Podane czasy przejazdu przewidują, że pociągi rozpędzą się nawet do 350 km/h, a więc do
prędkości przy której wydatek energetyczny w przeliczeniu na jednego pasażera jest już
znacznie większy, niż w tradycyjnych pociągach (najmniejszy wydatek energetyczny na
pasażera występuje do prędkości pociągu 200 km/h). Należy jednak przywołać doniesienia z
poprzedniego kwartału o rosnącej liczbie krajowych połączeń lotniczych, które konkurują o
pasażerów zawiedzionych usługami kolei. Połączenia te odbywają się kosztem większej ilości
energii na jednego pasażera, niż przejazd szybkiego pociągu. Z punktu widzenia APE jest
KDP jest zatem rozwiązaniem, które nie może być ocenione jednoznacznie.
O ile powyższe doniesienia można byłoby uznać za „kiełbasę wyborczą”, o tyle po wyborach
minister ds. kolei Andrzej Massel zapowiedział, że już po koniec 2011 roku 200 km/h, czyli
pojadą pociągi na Centralnej Magistrali Kolejowej. Byłaby to pierwsza trasa w Polsce, na
której regularnie kursowałyby pociągi pasażerskie o takiej prędkości maksymalnej. Być może
zatem rozwój kolei w Polsce rzeczywiście przyspieszy.
Od 1 lipca 2011 r. rozpoczął w Polsce funkcjonowanie elektroniczny system poboru opłat za
przejazd drogami od przewoźników towarowych i pasażerskich w przewozach zarobkowych.
System nazywa się ViaToll. W każdym pojeździe, za którego przejazd pobierana musi być
opłata zamontowano specjalny nadajnik, a drogi, po których przejazd jest płatny, zostały
wyposażone w bramki. Po przejeździe przez bramkę, nadajnik uruchamia lub wyłącza (w
zależności od tego czy pojazd wjeżdża, czy zjeżdża z trasy) naliczanie opłaty za przejazd
drogami. System miał zrównać warunki równowagi konkurencyjnej pomiędzy przewoźnikami
drogowymi i kolejowymi, ale zrobił to jedynie częściowo. Mianowicie obecnie jednolity jest
jedynie sposób pobierania opłaty za przewóz towarów lub osób drogami lub koleją – płaci się
za każdy przejechany kilometr tym więcej, im więcej kilometrów się przejechało. Natomiast
niezmienne pozostały inne niekorzystne dla przewozów kolejowych warunki w przewozach
drogowych. Pobór opłat za drogi funkcjonuje tylko na wybranych odcinkach dróg, których
jest niewiele, i które można często ominąć poprzez wykorzystanie bezpłatnych dróg
równoległych. Tuż po wdrożeniu systemu zauważono wzrost ruchu ciężkiego na tego typu
drogach, a po pierwszym miesiącu odnotowano znacznie mniejsze niż prognozowano
przychody z opłat za przejazd drogami. Na kolei płaci się na każdej trasie. Pobór opłat za
drogi funkcjonuje tylko dla przewozów zarobkowych – przeciętny Kowalski nadal jeździ po
większości dróg w Polsce (tylko wybrane odcinki administrowane przez prywatnych
najemców są płatne dla każdego rodzaju pojazdów) tankując jedynie benzynę. Na kolei płaci
się za każdy pociąg.
107
Transport miejski
Wakacje to zwykle czas, kiedy w miastach odbywa się najwięcej remontów, a jednocześnie ze
względu na ruch turystyczny, jest to okres wzmożonego ruchu pieszego. Remonty jest to
uciążliwość zarówno dla ruchu drogowego (w tym rowerowego), jak i pieszego. Ruch
drogowy zwykle w trakcie remontów kierowany jest objazdami, które są mniej lub bardziej
wygodnie, ale pozwalają nie wysiadać z samochodów i dojechać do celu. Objazdy wymagają
nadrabiania drogi, ale nie jest to na w tyle uciążliwe dla użytkowników, jak w przypadku
rowerzystów czy pieszych. Kierowca bowiem spali więcej benzyny, a niezmotoryzowany
dodatkowo się zmęczy fizycznie. Perspektywa nadmiernego wysiłku fizycznego często
zniechęca ludzi do poruszania się pieszo po mieście. Niestety w wielu wypadkach, podczas
remontów piesi otrzymują obejścia remontowanego miejsca znacznie dłuższe i niewygodne,
niż by można było zastosować. W tym kwartale takie uciążliwości pojawiły się, w aż trzech
miejscach w Warszawie:
na skrzyżowaniu Nowy Świat-Świętokrzyska, na głównym turystycznym szlaku miasta w
wyniku prac przy budowie metra część pieszych musi aż 2 lub 3 krotnie pokonywać
sygnalizację świetlną, aby przejść dla drugą stronę ulicy, mimo iż można było
(przynajmniej czasowo) zorganizować ruch w taki sposób, aby nie trzeba było w ogóle
pokonywać jezdni. Okres przeznaczony na ruch pieszy na światłach został znacznie
skrócony w stosunku do poprzedniej organizacji ruchu.
na rondzie Daszyńskiego, także w wyniku prac przy budowie metra, piesi muszą
pokonywać aż 3-krotnie bardzo rozległe skrzyżowanie, mimo iż mogliby przejść
wygodnie wzdłuż zamkniętej ulicy, stanowiącej jedno z ramion skrzyżowania. Dla
pieszych jest to ponad 300 metrów więcej. Część ruchu pieszego skierowano na…
trawniki, bez zapewnienia jakiejkolwiek ochrony przed błotem i mokrą trawą.
na ulicy Puławskiej, przy pracach związanych z budową węzła z trasą ekspresową S8
prawie całkowicie uniemożliwiono ruch pieszy wzdłuż ulicy, ponieważ skierowano
pieszych do przejścia prowadzącego całkowicie po gołej ziemi, która w trakcie opadów
zamieni się w błoto nie do przejścia.
Chyba w taki sposób większość inżynierów w Polsce myśli o ruchu pieszym: „piesi sobie
poradzą, a jak nie to pojadą samochodem”. Na szczęście takie myślenie obce jest np.:
władzom Krakowa. Tam zdecydowano się usunąć ze skrzyżowań przyciski dla pieszych,
które w Warszawie są coraz powszechniej stosowanym rozwiązaniem. Rozwiązanie
przyciskiem polega na tym, że aby otrzymać zielone światło, pieszy dochodząc do
skrzyżowania musi nacisnąć przycisk. Jeśli nie naciśnie, nie będzie mógł przejść przez
jezdnię, nawet jeśli samochody jadące w tym samym kierunku będą miały zielone światło.
Kierowcy samochodów przycisków naciskać nie muszą, ponieważ otrzymują automatycznie
zielone światło, kiedy wykrywa ich tzw.: pętla indukcyjna. Likwidując zatem przyciski dla
pieszych, władze Krakowa de facto usuwają utrudnienie dla pieszych, które powodowało
pewna dyskryminację ruchu pieszego, względem ruchu samochodowego. Z punktu widzenia
promocji ekologicznych środków transportu brawa należą się zatem Krakowowi.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
W żadnej z obserwowanych dziedzin nie można wskazać wyraźnego trendu w kierunku
wdrażania APE. Pozytywne jest, iż można oczekiwać przyspieszenia w zakresie modernizacji
108
polskich kolei, co będzie działo się głównie na skutek interwencji Unii Europejskiej, czy to w
obszarze prawodawstwa, czy też finansowania inwestycji. Nie mniej jednak kolej nadal
zagrożona jest bardzo dużą konkurencją ze strony transportu drogowego i lotniczego, którym
stworzono znacznie lepsze warunki funkcjonowania na rynku transportowym. W miastach
sprawy toczą się w zależności od decyzji lokalnych władz, dlatego w jednych z nich kierunki
sugerowane przez APE są wdrażane lepiej, a innych gorzej.
Na koniec warto nadmienić, iż nieciekawie wygląda kwestia wdrażania Alternatywnej
Polityki Transportowej (APT), dokumentu pokrewnego do APE, ale powstałego już 12 lat
temu. Dysponując pewnymi założeniami APT dla roku 2010 można ocenić, ze w zakresie
transportu realizowany jest w Polsce najgorszy z możliwych wariantów rozwoju transportu z
punktu widzenia energetycznego. Polski transport rozwija się wyraźnie według opcji
„promotoryzacyjnej”, a w niektórych aspektach nawet według opcji „zdecydowanie
promotoryzacyjnej”22
. Świadczą o tym następujące fakty:
Od roku 2000 do 2010 w Polsce :
Przewozy w tonokilometrach w krajowym transporcie drogowym wzrosły o ok. 80% i
wyniosły 86,1 mld tkm w 2010 roku
Przewozy w tonokilometrach w międzynarodowym transporcie drogowym wzrosły o ok.
360% i wyniosły 124,6 mld tkm w 2010 roku, co łącznie z transportem krajowym
przekroczyło prognozę APT dla transportu ciężarowego w opcji „zdecydowanie
promotoryzacyjnej” o ok. 110 mld tkm
Przewozy w tonokilometrach w krajowym transporcie kolejowym spadły o ok. 10% i
wyniosły 48,7 mld tkm, co stanowiło mniej o ok. 66 mld tkm od opcji „zdecydowanie
promotoryzacyjnej” w APT
Przewozy w pasażerokilometrach samochodami osobowymi wzrosły o ok. 83% i
wyniosły 273,5 mld pkm w 2008 roku, co było wynikiem o ok. 38 mld pkm wyższym od
opcji „zdecydowanie promotoryzacyjnej” w APT, przy czym założenia dla tej opcji
poczyniono dla roku 2010, a nie 2008.
Przewozy w pasażerokilometrach transportem autobusowym zmalały o ok. 32% i
wyniosły 21,6 mld pkm w 2010 roku
Przewozy w pasażerokilometrach transportem kolejowym zmalały o ok. 25% i wyniosły
17,9 mld pkm w 2010 roku.
Liczba samochodów osobowych wzrosła o ok. 63% i wyniosła 23 mln pojazdów, co
przekroczyło o 6,7 mln założenia opcji „zdecydowanie promotoryzacyjnej” APT
Ponadto podział zadań przewozowych w transporcie pasażerskim w 2008 roku kształtował się
tak, że 84,1% przewozów wykonywanych było samochodami, 8,2% autobusami, 6,2% koleją
22 Dokument Alternatywna Polityka Transportowa w Polsce według zasad zrównoważonego rozwoju
opracowany w 1999 roku przez Instytut na rzecz Ekorozwoju zawiera 4 scenariusze rozwoju transportu w
Polsce: Zdecydowanie promotoryzacyjny, promotoryzacyjny, umiarkowanie promotoryzacyjny (utożsamiany z
wariantem „nie robić nic”) i ekologicznego transportu.
109
i 1,4% tramwajem i metrem. Udział transportu samochodowego w Polsce jest wyższy od
średniej unijnej zarówno dla 27, jak i 15 państw, a w APT przewidziano w opcji
„zdecydowanie promotoryzacyjnej” zaledwie 60%. udział samochodu w tym podziale.
IV kwartał 2011
Transport kolejowy
Decyzją nowego rządu utworzonego po wyborach w 2011 roku odsunięto projekt budowy
Kolei Dużych Prędkości na dalszą przyszłość. Dotychczas planowano uruchomić pierwszą
linię KDP przed 2020 rokiem i wydać na nią większość środków na kolej w perspektywie
finansowej UE 2014–2020. Obecnie KDP nie powstanie wcześniej niż w 2030 roku. KDP
miała kursować z prędkościami powyżej 250 km/h pomiędzy polskimi miastami oddalonymi
od siebie nie więcej jak 500 km, co według badań naukowych przekłada się na wyższą
energochłonność przewozów kolejowych nawet wobec przelotów lotniczych.
Jednocześnie z decyzją o przesunięciu KDP nowy minister ds. transportu poinformował, że w
okresie do 2020 roku rewitalizowana i modernizowana będzie przede wszystkim
istniejąca sieć kolejowa. Deklaracja ta cieszy, ponieważ będzie oznaczała znacznie mniejszy
wydatek energetyczny związany z realizowanymi w przyszłości przewozami. Nie będą one
realizowane w standardzie KDP, ale mimo to mogą stać się konkurencyjne wobec transportu
drogowego, bo będą realizowane w prędkościami 160-200 km/h i pozwolą osiągnąć lepsze
czasy przejazdu pomiędzy polskimi miastami, niż samochodem po autostradach.
Podsekretarz stanu ds. kolei Andrzej Massel od dłuższego czasu także realizuje postulaty w
zakresie modernizacji i remontów linii kolejowych w Polsce nakreślone jeszcze w 2006 przez
organizację pozarządową Zielone Mazowsze, która w analizie możliwych inwestycji
wskazała najpilniejsze i najbardziej efektywne (dające największą redukcję czasu przejazdu
pociągu na każdą wydaną złotówkę, a tym samym największą oszczędność energetyczną)
remonty i modernizacje na liniach kolejowych, które należy zrealizować. Szerzej o realizacji
tych postulatów pisze Krzysztof Rytel: http://www.zm.org.pl/?a=infrastruktura_kolejowa-
2011.
W IV kwartale 2011 roku rozpoczęły wykonywanie przewozów kolejowych nowe spółki
założone przez samorządy wojewódzkie: Koleje Wielkopolskie samorządu województwa
wielkopolskiego oraz Koleje Śląskie samorządu województwa śląskiego. Dotychczas
funkcjonowały i funkcjonują w Polsce dwie takie spółki: Koleje Dolnośląskie samorządu
województwa dolnośląskiego i Koleje Mazowieckie samorządu województwa
mazowieckiego. W szczególności utworzenie Kolei Śląskich wzbudziło wiele kontrowersji,
ponieważ samorząd województwa śląskiego postanowił tworząc spółkę całkowicie odciąć się
od usług wykonywanych przez spółkę Przewozy Regionalne, która wykonuje regionalne
przewozy kolejowe w prawie całym kraju i jest spadkobiercą spółki PKP Przewozy
Regionalne. Jednocześnie podczas konwentu marszałków województw w tym kwartale
podobno zapadła decyzja o podziale spółki PR na kilka spółek regionalnych lub
uniezależnieniu się samorządów od spółki Przewozy Regionalne w inny sposób. Reasumując
rozpoczęte w 2005 roku przekształcenia na rynku regionalnych przewozów kolejowych
pasażerskich trwają, ale nadal są to działania nie posiadające długofalowej wizji i nie dające
pasażerom kolei pewności co do tego, iż przewozy kolejowe w ich miejscowości nadal będą
funkcjonowały. Jest to na pewno czynnik, który zniechęca wielu do korzystania z kolei.
110
Z drugiej jednak strony utworzone kolejowe spółki samorządowe z reguły zwiększały
przewozy i były lepiej zarządzane, niż Przewozy Regionalne. Koleje Śląskie rozpoczęły
działalność od wprowadzenia na tory nowego taboru (na wybranych liniach) oraz stworzenia
lepszego rozkładu jazdy). To daje nadzieję na poprawę w tej kategorii przewozów w
przyszłości i możliwość konkurencji z transportem samochodowym.
Wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy na lata 2011/12 zlikwidowano
przewozy kolejowe na 257 km linii kolejowych w Polsce (w stosunku do poprzedniego
rozkładu jazdy). W ciągu ostatnich 5-6 lat przywracano przewozy kolejowe na różnych
liniach kolejowych, ale pod koniec 2011 roku skala zamknięć, jak donosi dwumiesięcznik „Z
biegiem szyn” jest jedną z największych w historii (największa: 1068 km miała miejsce w
2000 roku). Na wielu liniach kolejowych wydłużył się także czas przejazdu koleją, a tylko na
niewielu zmniejszył. Połączenia kolejowe straciły Ciechocinek i Darłowo – znaczne atrakcje
turystyczne na mapie Polski, odwiedzane co roku przez wielu turystów. Tym samym w 2012
roku poprzez likwidację przewozów kolejowych sztucznie zwiększono popyt na przewozy
transportem samochodowym, który jest bardziej energochłonny od przewozów kolejowych.
Transport miejski
Od początku 2010 roku działa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym, która reguluje
kwestie organizacji transportu zbiorowego i tworzy podstawy do integracji taryfowej w
obrębie większych obszarów, w szczególności aglomeracji miejskich. Dotychczas nie było
widać efektów funkcjonowania tej ustawy, ale pod koniec 2011 roku takie efekty zaczynają
być widoczne. W Poznaniu już pod koniec 2010 roku utworzono związek międzygminny
„Transport Aglomeracji Poznańskiej”, a pod koniec 2011 roku ogłoszono formę
funkcjonowania wspólnej taryfy przewozowej w ramach związku. Zasięg związku
przedstawia poniższy rysunek (źródło: portal naszemiasto.pl,
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/b1/0b/4edddac21dbc1_o.jpg). W Poznaniu najpierw
tworzone są solidne podstawy do funkcjonowania wspólnej oferty, a zostanie ona wdrożona
dopiero w 2012 roku, prawdopodobnie w pierwszym kwartale.
111
Na Śląsku, dzięki utworzeniu Kolei Śląskich, także od grudnia 2011 roku funkcjonuje
wspólna taryfa na kolej (Koleje Śląskie) i komunikację miejską (KZK GOP). Wcześniej
nie było woli porozumienia pomiędzy KZK GOP i Przewozami Regionalnymi na tego typu
usługę. Na razie wspólną taryfą objęto jedynie bilety miesięczne, ale pod koniec roku
rozstrzygnięto przetarg na wykonawcę Śląskiej Karty Usług Publicznych (ŚKUP), która w
przyszłości będzie nośnikiem wspólnych biletów także innego rodzaju, a także będzie
umożliwiała korzystanie z komunikacji miejskiej w Tychach i Jaworznie, które nie są
uczestnikiem KZK GOP, ponieważ także te dwa miasta przystąpiły do projektu ŚKUP.
Wydaje się zatem, że także na Śląsku tworzone są podstawy do dalszej, trwałej integracji
taryfowej w komunikacji miejskiej, która pozwoli zredukować przewozy w miastach
transportem indywidualnym samochodowym.
Zadyszki natomiast dostaje system wspólnego biletu w Warszawie, który opiera się na
dwustronnych porozumieniach pomiędzy Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie, a
gminami otaczającymi Warszawę. System ten powstał jeszcze przed powstaniem ustawy, ale
od momentu jej powstania, jak się wydaje, nie trwają prace nad jego zmianą lub
ustabilizowaniem jego funkcjonowania. Porozumienia dwustronne zawierane są co roku i
zawsze towarzyszy im duża niepewność co do przetrwania systemu na rok kolejny. W IV
kwartale 2011 roku doszło do zerwania umowy przez burmistrza miasta Ząbki na rok 2012,
co tym samym wykluczyło funkcjonowanie wspólnego biletu w gminach położonych dalej od
Warszawy: Zielonka, Kobyłka, Wołomin. Na stacjach kolejowych od Warszawy do
Zagościńca już wiszą informacje, że wspólny bilet jest ważny jedynie do 1 marca 2012 roku,
a jest to trzecia pod względem przewozów kolejowych linia dowozowa do Warszawy. Nie
mniej jednak pod koniec 2011 roku w negocjacje włączył się starosta powiatu wołomińskiego
i istnieje nadzieja na przywrócenie oferty od 1 marca 2012, ale negocjacje jeszcze trwają.
Jeśli od 1 marca 2012 wspólna oferta biletowa nie zostanie przywrócona dotychczasowi
pasażerowie kolei w dużym stopniu powrócą do przewozów samochodowych.
Buspas, czyli pas dla ruchu autobusów z zakazem ruchu samochodów osobowych umożliwia
szybszy przejazd komunikacji publicznej, względem komunikacji indywidualnej
samochodowej, co w efekcie daje oszczędności w zakresie spalania paliwa oraz zużycia
energii (także poprzez zachęcenie wielu kierowców do skorzystania z komunikacji
publicznej). Dotychczas liderem we wprowadzaniu buspasów w miastach była Warszawa,
choć zaczęła wdrażać buspasy później niż np. Kraków. W stolicy uruchomiono w IV kwartale
2011 roku nowy kilkukilometrowy buspas na ulicy Górczewskiej (wjazd do miasta od strony
zachodniej).
W tym okresie powstały też nowe rozwiązania tego typu w Poznaniu (ulica Grunwaldzka), a
plany wdrożenia licznych tego typu rozwiązań ujawniono w Rzeszowie, który w tym roku na
wiosnę uruchomił swój pierwszy buspas. Na początku roku plany nowych buspasów na
początku roku ujawnił Białystok. Ogłoszono także, że nowy buspas powstanie także we
Wrocławiu na wiosnę przyszłego roku, który będzie miał za zadanie zachęcić nowych
pasażerów do jazdy komunikacją miejską z wysoce zmotoryzowanej części miasta Psie Pole.
Widać zatem, że polskie miasta coraz śmielej wdrażają przywileje dla komunikacji
publicznej, a tym samym zwiększają efektywność energetyczną systemu transportu w
mieście.
112
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
W krótkiej perspektywie czasowej zmiany, które nastąpiły w systemie transportu kolejowego
w Polsce pod koniec 2011 roku były raczej niekorzystne z punktu widzenia wykorzystania
energii (zamknięcia linii kolejowych), ale – jak się wydaje – podjęto jednocześnie decyzje
dające podstawy do usprawnienia systemu komunikacji kolejowej w przyszłości, a tym
samym ograniczenia zużycia energii w transporcie tego typu oraz dzięki przejęciu przewozów
przez ten transport (modernizacji sieci kolejowej, tworzenie silnych regionalnych spółek
przewozowych). Rzeczywistość transportu kolejowego w Polsce działa jednak wciąż na rzecz
wzrostu energochłonności i zasobochłonności transportu w Polsce, ponieważ nie jest on w
stanie przejmować wzrostu ruchu wynikającego z wzrostu ruchliwości społeczeństwa.
Znacznie bardziej optymistycznie wygląda sytuacja w transporcie miejskim, w którym widać,
że procesy usprawnień organizacyjnych oraz integracji taryfowej przebiegają w dobrym
kierunku i nabierają tempa. Tym samym transport miejski ma szansę być coraz bardziej
efektywny energetycznie.
I kwartał 2012
Transport kolejowy
Niestety zmiana rozkładu jazdy w grudniu 2011 roku nie zakończyła definitywnie cięć w
liczbie pociągów regionalnych w Polsce w obowiązującym rozkładzie jazdy. Od 1 marca
2012 roku i według zapowiedzi także od 1 czerwca 2012 roku zawieszone są lub będą liczne
pociągi regionalne w województwie śląskim. Cięcia dotyczą m.in. takich relacji między
głównymi miastami województwa śląskiego jak: Bytom – Gliwice (22 pociągi, linia
reaktywowana w 2008 roku), Częstochowa – Lubliniec (9 pociągów, po ograniczeniu zostają
tylko 3 pary pociągów dziennie), Bielsko-Biała – Katowice. Przyczyną ograniczenia liczby
pociągów są tarcia na linii samorząd województwa – spółka Przewozy Regionalne. Spółka
domaga się znacznie wyższej kwoty dofinansowania do przewozów, niż chce dać samorząd.
Jednocześnie jednak samorząd uruchomił własną spółkę przewozową Koleje Śląskie i w
dalszej perspektywie będzie dążył zapewne do przywrócenia przewozów dzięki działalności
własnej spółki. Nie mniej jednak na daną chwilę na wielu liniach pasażerowie zapewne
zmienią środek transportu na znacznie mniej efektywny energetycznie, czyli własne auto.
Podobnie o 1 marca 2012 roku w województwie wielkopolskim zawieszono przewozy
kolejowe na linii kolejowej Rogoźno Wielkopolskie – Wągrowiec, która była reaktywowana i
na tę okazję wyremontowana zaledwie niecałe 2 lata temu.
W tym kwartale rozpoczął funkcjonowanie kolejny przewoźnik lotniczy świadczący tanie
przeloty pomiędzy największymi miastami Polski – OLT Ekspres. W skonstruowanej
według najlepszych praktyk marketingowych taryfie tej taniej linii znajdują się przeloty nawet
za niecałe 100 zł na trasach z miast środkowej Polski na północ i południe czy za 150 złotych
z południa i północ, np.: podróż z Krakowa do Gdańska oferowana jest w bardzo
konkurencyjnym wobec przewozów kolejowych i drogowych czasie. Ze względu na małą
efektywność energetyczną przelotów lotniczych w takim kraju jak Polska ofertę tę należy
ocenić negatywnie z punktów widzenia polityki energetycznej Polski. Krajowi przewoźnicy
kolejowi próbują konkurować z tą ofertą, wprowadzając pulę tanich biletów na trasach
113
pokrywających się z przelotami tanich przewoźników lotniczych, nie mniej jednak jakość i
szybkość przewozów pozostawia na kolei wiele do życzenia.
Tempo przewozów kolejowych, a więc i ich konkurencyjność wobec przewozów lotniczych
czy autobusowych, także znacznie spadło, ponieważ w bieżącym rozkładzie jazdy spółka
zarządzająca liniami kolejowymi postanowiła wymusić na przewoźnikach kolejowych
bardzo duże zapasy czasu jazdy, tzw. rezerwa czasowa. Rezerwa ta służy niwelowaniu
mniejszych opóźnień powstałych na trasie jazdy pociągów. Z tego powodu w bieżącym
kwartale dużo dyskusji wzbudziła informacja ministra ds. transportu, że Polska kolej
osiągnęła punktualność lepszą, niż koleje niemieckie – powyżej 95%. Punktualność wzrosła,
nie mniej jednak wiele pociągów niepotrzebnie jedzie po swojej trasie nawet 10-20% wolniej,
niż byłoby to możliwe bez tzw. rezerwy czasowej. Do niektórych stacji pociągi przyjeżdżają
nawet 10-15 minut przed rozkładowym czasem przyjazdu, co jest dla pasażerów ewidentnym
marnowaniem czasu. W dłuższych relacjach rezerwy czasowe osiągają nawet 2-3 godziny.
Dbałość o punktualność tym razem więc sięgnęła absurdu.
W ostatnich dniach marca 2012 roku pojawił się silny głos z Komisji Europejskiej świadczący
o tym, że wciąż nie ma i jeszcze zapewne długo nie będzie pozytywnej decyzji Komisji w
sprawie wnioskowanego przez Polskę przesunięcia 1,2 mld zł z alokacji na projekty
kolejowe, do puli przeznaczonej na projekty drogowe. Wyraźnie przeciw temu
opowiedział się komisarz ds. transportu Siim Kallaas. Nie mniej jednak głos ten nie jest wciąż
ostateczny, ale taki ostateczny głos jest obydwu stronom wniosku nie na rękę, więc sytuacja
pozostanie zapewne długo na takim poziomie rozstrzygnięcia.
Przy okazji toczącej się dyskusji o przesunięciu środków można zaobserwować, że wyraźnie
za przesunięciem środków opowiada się środowisko związane z Ministerstwem Rozwoju
Regionalnego, któremu zależy na maksymalizacji sukcesu w wydatkowaniu środków
unijnych. W obecnym rządzie jednak za nieprzesuwaniem środków z kolei na drogi opowiada
się Ministerstwo Transportu. To drugie kompletuje także listę projektów, które za
nieprzesunięte środki zostałyby zrealizowane przez PKP PLK do 2014 roku i lista ta jest
coraz bardziej obiecująca. Przy okazji wychodzi na jaw bardzo nieroztropne zachowanie PKP
PLK w okresie planowania wydatkowania środków z alokacji 2007-2013, ponieważ w trakcie
realizacji zgłoszonych projektów wciąż generowane są znaczne oszczędności, obecnie
sięgające już 4 mld zł, które Ministerstwo Transportu też próbuje wykorzystać na rzecz kolei,
tzn. planowany jest zakup za te środki nowego taboru kolejowego. Jeśli tak by się stało,
można oczekiwać, że jakość polskiej kolei znacznie się poprawi, ponieważ osiągnięty
zostanie efekt synergii związany z jednoczesną poprawą linii kolejowych oraz taboru –
dotychczas taki efekt udało się osiągnąć na linii Warszawa-Łódź w 2008 roku. Taki rozwój
wydarzeń byłby bardzo korzystny dla efektywności energetycznej Polski.
Transport miejski
W tym kwartale stosunkowo głośny, nawet na skalę krajową, stał się problem hałasu
transportowego – zwłaszcza w Warszawie, ale także np. w Kielcach, ujawniono bowiem
kontrowersyjne plany przebudowy ulic (lub linii kolejowych, np. Warszawa-Tłuszcz)
zlokalizowanych w terenach miejskich, które to miałyby być otoczone wysokimi ścianami
złożonymi z ekranów akustycznych. Ekrany te przyczyniałyby się niewątpliwie do degradacji
przestrzeni miejskich, ale także według opinii ekspertów od hałasu, w dużej mierze nie
spełniałyby swojej roli ochronnej.
114
Ekrany zostały narzucone inwestorom jako jedyne rozwiązanie mitygujące hałas przez
decyzji środowiskowe wydane przez urzędników Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Niestety dominującym postulatem, który pojawił się w tej dyskusji, było zwiększenie
dopuszczalnych norm hałasu dla zabudowy miejskiej. Było to dobitnie postulowane zarówno
przez inżynierów drogowców, jak i administrację ds. budowy dróg. W dyskusji niestety
zapomniano o tym, że generowany przez transport hałas jest objawem bardzo nieefektywnej
energetycznie polityki transportowej miast i kraju, promującej transport samochodowy. Jego
nieefektywność energetyczna związana jest m.in. z nadmierną emisją hałasu, będącego tylko
jednym z objawów rozproszenia zbyt dużej energii wykorzystywanej przez ten transport.
Stowarzyszenie Zielone Mazowsze skierowało kontrpropozycję w tej sprawie opierającą się
na założeniu, iż należy dążyć do zmiany dystrybucji przekroju ulic na rzecz zwiększenia roli
cichego transportu pieszego czy rowerowego oraz zieleni przyulicznej kosztem ograniczenia
transportu drogowego.
W Ministerstwie Transportu pojawił się pomysł wprowadzenia nowego podatku, który
miałby być pobierany od przedsiębiorstw, a przeznaczony na rozwój transportu
publicznego w miastach. Ministerstwo pracuje nad takim rozwiązaniem, a projekty aktów w
tej sprawie, według „Gazety Wyborczej”, mają się pojawić w maju lub czerwcu 2012 roku.
Pomysł wydaje się być ciekawy, niemniej jednak, mimo obiecujących przewidywań może się
okazać, że rozwiązanie wcale nie będzie tak korzystne energetycznie dla Polski. Wątpliwości
związane są głównie z polityką przestrzenną, ponieważ od konstrukcji podatku będzie
zależało czy firmy nie zaczną się np. przeprowadzać z miast do miejscowości bez transportu
publicznego.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
W I kwartale 2012 roku utrzymany został trend ograniczania efektywności energetycznej
polskiego transportu głównie za sprawą ograniczania roli transportu kolejowego i wzrostu roli
innych środków transportu, w tym lotniczego i samochodowego. Szczególnie w mediach,
także z powodu dużego nagłośnienia katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, dominowały
negatywne informacje nt. transportu kolejowego. Wciąż jednak można mieć nadzieję, na
poprawę sytuacji kolei w dłuższym okresie.
W transporcie miejskim sytuacja pozostała bez zasadniczych zmian, tzn. kontynuowany był
ogólny kierunek przyjazny efektywności energetycznej transportu, związany z promowaniem
transportu publicznego, a także w miarę zmiany pogody na wiosenną, z promocją transportu
rowerowego w miastach. O tym transporcie nieco więcej na pewno będzie można napisać w
raporcie dotyczącym kolejnego kwartału.
II kwartał 2012
Transport kolejowy
Przygotowania Polski do obsługi transportowej UEFA EURO 2012 w ostatnim okresie przed
imprezą skupiły się w dużej mierze na inwestycjach kolejowych. Najgłośniejszą inwestycją
oddaną do użytku 2 czerwca 2012 roku było połączenie kolejowe pomiędzy stacjami
kolejowymi w centrum Warszawy z nową stacją kolejową na Lotnisku Okęcie im.
115
Fryderyka Chopina. Inwestycja ta konkurowała w mediach z doniesieniami o budowie i
potencjalnych otwarciu autostrady A2 w tzw. standardzie przejezdności. Nie mniej jednak
uroczyste otwarcie w pełni sprawnej linii kolejowej odbyło się z udziałem ministra ds.
transportu, a uroczystego otwarcia autostrady nie było, choć można nią było przejechać od
Berlina do Warszawy od pierwszego dnia Euro 2012.
Także przed imprezą, aby udowodnić, że Polska jest komunikacyjnie gotowa na Euro 2012,
premier Donald Tusk w asyście prasy jechał z Poznania do Warszawy pociągiem, a nie np.
autostradą. Można to uznać za pewien medialny precedens, gdyż od dłuższego już czasu
władze liczyły i otwierały jedynie odcinki dróg, a kolei (choć byłyby ku temu okazje) – nie.
Podobnie przed Euro 2012 otwierane były nowe lub wyremontowane dworce kolejowe, m.in.
Warszawa Wschodnia, Warszawa Stadion, Wrocław Główny, choć już bez udziału
przedstawicieli władz. Ogółem kolej dzięki sprawnej organizacji imprezy zyskała szansę, aby
znacznie zyskać w oczach Polaków, choć oczywiście zysk ten związany jest głównie z
faktycznie wykonaną pracą modernizacyjną.
W minionym kwartale Komisja Europejska oficjalnie ogłosiła, że Polska będzie mogła
sfinansować z Funduszu Spójności tzw. inwestycje rewitalizacyjne na sieci linii
kolejowych. Inwestycje tego typu polegają jedynie na przywróceniu na linii kolejowej
pierwotnych parametrów technicznych, bez znaczącej poprawy jakości tych parametrów.
Inwestycje tego typu pomogą wykorzystać polskich spółkom kolejowym zaległe fundusze,
które rząd planował przesunąć na inwestycje drogowe.
Jednocześnie jednak z pozytywnymi doniesieniami (powyżej) pojawił się sygnał, iż Komisja
Europejska może zakwestionować dofinansowanie ze środków unijnych zakupu taboru
typu Pendolino dla spółki PKP Intercity. Tabor typu Pendolino miałby kursować na
zmodernizowanej linii kolejowej Gdańsk-Warszawa-Kraków. Wątpliwości Komisji
Europejskiej budzą przede wszystkim następujące fakty:
zakup taboru umożliwiającego jazdę z prędkością do 250 km/h dla linii kolejowych w
dużej mierze niezapewniających możliwości osiągnięcia takich prędkości (odcinek
Warszawa-Gdańsk bez zastosowania tzw.: wychylnego pudła pociągu nie będzie
umożliwiał osiągnięcia takich prędkości, a zamówiony tabor nie będzie takiego pudła
posiadał).
sposób zapewnienia spółce krajowych środków publicznych na zakup taboru poprzez
zawarcie długoletniej umowy na wykonywanie przewozu bez przeprowadzenia
postępowania o zamówienie publiczne.
W bieżącym kwartale obserwacji można wyróżnić kilka cennych informacji dotyczących
postulatów przywrócenia do ruchu linii kolejowych lub usprawnienia linii kolejowych
wysuwanych przez samorządy lokalne. Samorządy leżące przy linii kolejowej Piła-Krzyż
domagają się elektryfikacji tej linii kolejowej. Z kolei samorządy lokalne leżące przy linii
kolejowej Żywiec-Sucha Beskidzka także chcą, aby ta linia kolejowa została zmodernizowana
i przywrócona do ruchu kolejowego z obsługą stacji leżących na trasie – postulat ten o tyle
ma szansę na realizację, iż spotyka się z planowaniem rozwoju spółki Koleje Śląskie, której
właścicielem jest Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego (na jego terenie w części
znajduje się wzmiankowana linia kolejowa). W okresie letnim samorządy lokalne z linii
kolejowej Elbląg-Braniewo także przyczyniły się finansowo do uruchomienia przewozów
kolejowych. Przewozy te mają służyć głównie turystom odwiedzającym ten rejon kraju – linia
kolejowa w większości prowadzi z bezpośredniej bliskości brzegu Zalewu Wiślanego i łączy
116
miasta o dużych atrakcjach turystyki kulturowej. Ciekawy jest fakt, że przewozy uruchomiła
dla tych samorządów organizacja pozarządowa – Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei
Żelaznych. Samorządy lokalne dają więc znak, że wciąż zależy im na utrzymywaniu połączeń
kolejowych.
W drugiej połowie czerwca 2012 roku ujawniony został Krajowy Plan Transportu
Publicznego. Dokument ten powstał w związku z ustawowym zobowiązaniem wynikającym
z ustawy o publicznym transportem zbiorowym dla rządu. Głównym ustaleniem tego
dokumentu w przypadku transportu publicznego jest ustalenie siatki międzywojewódzkich i
międzynarodowych połączeń kolejowych. Plan nie jest optymistyczny w kwestii rozwoju
kolej pasażerskiej w Polsce. Przewidywany jest wzrost do 2020 roku w zakresie liczby
przewiezionych pasażerów z 26 do 30 mln osób, ale przy podobnym pod względem tempa
wzroście dotacji do przewozów, co zdradza planowane przez rząd zmniejszanie się
ekonomicznej efektywności pasażerskiej komunikacji kolejowej w Polsce. Bardziej rażące są
jednak bardzo mało ambitne plany rządu związane z rozwojem połączeń międzynarodowych.
Zaplanowany wzrost liczby pasażerów z 1,06 mln do 1,2 mln jest bardzo niski, przy
uwzględnieniu faktu, że już obecnie liczba uruchamianych pociągów przekraczających polską
granicę jest jedną z najniższych w Unii Europejskiej. Kolejowy ruch graniczny jest w Polsce
sztucznie ograniczony, co pokazuje m.in. UEFO EURO 2012, podczas którego została
uruchomiona duża liczba dodatkowych pociągów związanych z dojazdem na mecze kibiców
drużyn z krajów sąsiadujących.
Transport miejski
Podczas Euro 2012 nie było słychać wielu narzekań na jakość obsługi imprezy komunikacją
miejską. Z dostarczanych przez miejskich organizatorów informacji o obsłudze imprezy
wynika także, że większość kibiców w dniach meczu docierała i odjeżdżała ze stadionów
komunikacją miejską właśnie. Dokładnie dane podawał np.: Zarząd Transportu Miejskiego
z Warszawy, który monitorował zarówno środki komunikacji miejskiej, jak i utworzone
specjalnie dla kibiców zmotoryzowanych parkingi przesiadkowe P+R na obrzeżach miasta, z
których dowoziły kibiców w okolice stadionu specjalne linie dowozowe. Samochodem w
bezpośrednie sąsiedztwo stadionu nie można było się dostać, a podobnie utrudniony był
dojazd do strefy kibica w centrum miasta. Jak wynika z tych doniesień, nie było w Warszawie
meczu, w którym parkingi przesiadkowe cieszyłyby się dużą popularnością – w te dni zajęte
było mniej więcej 6% miejsc utworzonych na tych parkingach (np. w dniu meczu Polska-
Rosja zajęte były 824 miejsca na 15 tys. utworzonych). Ponad 30 tys. kibiców korzystało z
oferty ZTM lub dojazdu koleją. Można także dodać, że 18 czerwca 2012 na mecz w Gdańsku
do stacji w okolicy nowego stadionu dojechało koleją ok. 12600 pasażerów, czyli ponad ¼
kibiców, którzy mogli wejść na stadion. Komunikacja miejska spełniła zatem swoje zadanie
zapewniają efektywny energetycznie i faktycznie transport na Euro 2012.
MPK w Krakowie zamówiło ciekawe opracowanie dotyczące wpływu zmian cen benzyny
na zmianę liczby pasażerów komunikacji miejskiej i kolejowej w polskich miastach.
Wyniki tej analizy ogłoszono w kwietniu 2012 roku. Jak wynika z opracowania w wielu
miastach wzrost cen benzyny w ciągu 2011 roku przełożył się na znaczny wzrost liczby
pasażerów komunikacji miejskiej w polskich miastach i to mimo faktu, iż w wielu z nich
wzrosły także ceny biletów komunikacji miejskiej. Przytoczmy dane z doniesienia
prasowego: „Średnio na przesiadkę do komunikacji miejskiej zdecydowało się 6 proc.
kierowców jeżdżących prywatnymi samochodami. Da się jednak zauważyć duże
117
zróżnicowanie między miastami które zostały przebadane – najwyższy odsetek osób, które z
powodu cen paliw przesiadły się do transportu publicznego, był w Warszawie, gdzie wyniósł
aż 15 proc., oraz Krakowie (13 proc.). Dla porównania w Szczecinie i Katowicach na taki
ruch zdecydowało się 5 proc. kierowców. Łódź i Wrocław osiągnęły 7-8 proc. a Trójmiasto
11 proc.” [„Rynek Kolejowy” (wydanie internetowe), artykuł „Kraków: Coraz więcej
pasażerów wybiera transport miejski”, 26-04-2012, www.rynek-kolejowy.pl].
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
II kwartał 2012 roku był czasem oczekiwania, a następnie igrzysk (UEFA EURO 2012). Co
prawda zakończono oficjalnie szereg inwestycji, nie mniej jednak były one owocem
wcześniejszych decyzji i działań różnego rodzaju władz i instytucji. Cieszy, że jak się wydaje
przy okazji znaczącej imprezy sportowej, udało się przełamać nieco stereotyp o polskiej kolei,
zacofanej i brudnej oraz nie wartej zainteresowania politycznego. Nie jest jednak wiadomo,
czy to przełamanie uda się utrzymać w dłuższym okresie. Wysiłki modernizacyjne na kolei w
Polsce muszą być nadal wspomagane, a tempo prac utrzymywane. Dla efektywności
energetycznej polskiego transportu jest to bardzo potrzebny wysiłek.
W transporcie miejskim sytuacja pozostała bez zasadniczych zmian, tzn.: kontynuowany był
ogólny kierunek przyjazny efektywności energetycznej transportu, związany z promowaniem
transportu publicznego.
III kwartał 2012 (+ październik)
Transport kolejowy
Przewoźnicy kolejowi, po otrzymaniu wsparcia od polityków przed Euro 2012, chcieli także
po tej imprezie utrzymać pozytywny wizerunek w mediach. Dlatego pojawiły się pozytywne
informacje o tym, jak to podczas Euro wzrosła liczba pasażerów kolei i że dzięki temu od
początku roku liczba pasażerów kolei coraz szybciej rośnie. Ogółem w czerwcu 2012 liczba
pasażerów korzystających z usług kolei była o 7,98% większa niż w czerwcu roku 2011 i był
to największy wzrost miesiąc do miesiąca od początku tego roku. Nie mniej jednak istnieje
także druga strona medalu, o której po cichu informuje wrześniowo-październikowy
dwumiesięcznik „Z biegiem szyn”. Cyt. „Z danych statystycznych Urzędu Transportu
Kolejowego wynika, że czerwiec 2012 roku był wyraźnie gorszy od maja 2012 – w czerwcu
polska kolej przewiozła w sumie 22,91 mln pasażerów, podczas gdy w maju – 24,12 mln. […]
Co więcej, pod względem pracy przewozowej (łącznej liczby kilometrów pokonanej przez
wszystkich pasażerów) czerwiec 2012 r. wypada słabo także w porównaniu z czerwcami w
innych latach. W czerwcu 2012 r. praca przewozowa polskiej kolei wyniosła 1,54 mld
pasażerokilometrów, podczas gdy w czerwcu 2011 r. – 1,62 mld pasażerokilometrów, a w
czerwcu 2010 r. – 1,58 mld pasażerokilometrów”. Płyną z tego wnioski, że główne potoki
kibiców poruszały się koleją aglomeracyjną, prawdopodobnie w relacjach Lotnisko-
Stadion, natomiast kolej dalekobieżna w Polsce nie przyciągnęła swoją ofertą licznej
rzeczy pasażerów. Widać także, że kolej nie może liczyć na doraźne zyski, ale powinna
skierować swoją ofertę do krajowego pasażera, bo sam majowy długi weekend istotniej
wywindował wyniki przewozowe, aniżeli odbywające się w Polsce mistrzostwa Europy w
piłce nożnej. Natomiast letnie miesiące roku były dla przewoźników kolejowych miesiącem
wyraźnego otrzeźwienia. Co prawda w lipcu tendencja wzrostowa liczby pasażerów w
118
stosunku do 2011 roku utrzymała się i wyniosła ok. 5 proc., to w sierpniu liczba pasażerów
kolei była niższa o 0,82 proc. niż w tym samym miesiącu 2011 roku.
Mimo dochodzących z wielu źródeł głosów o obniżaniu się wskaźnika wzrostu PKB Polski
do poziomu 3%, a może nawet 2% w końcówce 2012 i na początku 2013 roku, w III kw. 2012
roku minister finansów zdecydował, że w budżecie państwa na 2013 rok nie będzie cięć w
zakresie finansowania inwestycji kolejowych. Co więcej – będzie zwiększenie wydatków. Jak doniósł Rynek Kolejowy na początku września 2012: „Zgodnie z przyjętym przez Radę
Ministrów projektem ustawy budżetowej dotacja podmiotowa dla PKP Polskich Linii
Kolejowych na dofinansowanie kosztów remontu i utrzymania infrastruktury kolejowej w
2013 roku wyniesie niemal 1 mld 280 mln zł. To nieco ponad 16 mln zł mniej niż w
tegorocznym budżecie. Znacznie wzrośnie za to dotacja celowa dla PKP PLK na realizację
zadań inwestycyjnych na liniach kolejowych o państwowym znaczeniu oraz na dworcach
kolejowych. W projekcie budżetu na 2013 rok zapisano na ten cel 1 497 mln zł, podczas gdy
w tym roku jest to niecałe 940 mln zł. Zwiększeniu uległa także dotacja dla PKP Intercity i
Przewozów Regionalnych do przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych, z
obecnych 295 mln zł do 333,8 mln zł w przyszłym roku”. Są to dobre wieści i jak się wydaje,
dobre owoce działań ministra Andrzeja Massela, które w najbliższej przyszłości poprawią
parametry linii kolejowych w Polsce, poprawiając na nich warunki ruchu i tym samym
oszczędzając energię traconą na dodatkowe hamowania i przyspieszenia pociągów. W
dłuższej perspektywie poprawa ta może przyczynić się do wzrostu przewozów kolejowych w
Polsce.
Tuż pod koniec września wyszły na jaw analizy, jakie firma doradcza McKinsey
przygotowała na zamówienie PKP PLK S.A. w ramach doradztwa związanego z
restrukturyzacją i ograniczaniem kosztów i strat finansowych spółki. W analizach tych
znalazły się wyraźne sugestie likwidacji aż 4 tys. km istniejących linii kolejowych, w celu
ograniczenia kosztów spółki, które nie znajdywały pokrycia w jej przychodach. W dodatku
minister ds. kolei w ministerstwie transportu Andrzej Massel przyznał, że PKP PLK ustaliła z
ministerstwem, że będzie w przyszłości zarządzać siecią kolejową liczącą ok. 14-15 tys. km, a
więc właśnie o 4 tys. km krótszą, niż zarządza obecnie. Plany te zostały bardzo negatywnie
odebrane przez środowiska pozarządowe, a w tym wpływowe organizacje, takie jak
Railway Business Forum. Warto nadmienić, że na listach linii kolejowych planowanych do
likwidacji znajdują się nie tylko te, gdzie nie prowadzi się praktycznie ruchu kolejowego, ale
także linie kolejowe aktualnie eksploatowane, w tym rewitalizowane dla przewozów
pasażerskich staraniem samorządów wojewódzkich, np.: Opole-Jełowa-Kluczbork, czy
bocznice do ważnych zakładów przemysłowych np.: Cementowni Górażdże. Co prawda
ustawa o kolei wyraźnie wskazuje, że likwidacja linii kolejowej może nastąpić dopiero po
specjalnej procedurze, w której mają szansę przejąć tę linię zarówno samorządy, jak i
ewentualnie inne podmioty, ale ujawnione plany nie wróżą dobrze sieci kolejowej w Polsce, a
tym samym stwarzają zagrożenie dla efektywności energetycznej transportu w Polsce w
przyszłości.
W sprawach kolejowych październikowe tzw. expose premiera Donalda Tuska przyniosło
potwierdzenie planowanych dużych środków na modernizację polskiej kolei w kolejnych
latach, rzędu 30 mld złotych do 2015 roku. Głównym mechanizmem finansowania
inwestycji państwowych, w tym infrastrukturę kolejową po tym okresie ma być spółka skarbu
państwa „Inwestycje Polskie”, która, jak można zrozumieć, ma zapewnić połączenie
prywatnego, państwowego i europejskiego kapitału na rzecz szybkiej i sprawnej realizacji
119
inwestycji państwowych, w tym transportowych. W ślad za expose premiera swoje
konferencje prasowe ogłaszali wybrani ministrowie, tak było i w przypadku ministra
transportu Sławomira Nowaka. Potwierdził on słowa premiera dotyczące inwestowania w
linie kolejowe. Pewnemu uszczegółowieniu uległy plany wydatkowania tych pieniędzy.
Minister wskazał, że główny nacisk zostanie położony na rewitalizacje linii kolejowych oraz
zakup nowego taboru – od 40 do 60 nowych zespołów trakcyjnych. Wśród inwestycji obecnie
najbardziej premiowanych jest remont połączenia Centralnej Magistrali Kolejowej przez
Częstochowę-Lubliniec-Fosowskie do Opola, tzw. protezy koniecpolskiej, dzięki czemu
pociągi jeżdżące pomiędzy Warszawą i Wrocławiem będą mogły skrócić czas jazdy nawet do
3,5 godziny. Jednocześnie jednak minister Nowak nie zdementował planów ograniczenia sieci
kolejowej zarządzanej przez PKP PLK S.A.
Z przeglądu działań rządu po expose premiera na początku listopada 2012 roku wynika, że w
ostatnim okresie rząd rozpoczął wprowadzanie istotnych zmian w organizacji rynku
kolejowego w Polsce. Z godnych zauważenia działań na pierwszy plan wychodzą:
Przygotowywanie planu usamorządowienia dworców kolejowych w Polsce, czego
przykładem jest opisywane w prasie przejecie dworca kolejowego w Kwidzyniu przez
urząd miasta Kwidzyn (uroczyste przekazanie miało miejsce z udziałem ministra
Nowaka).
Zaangażowanie się rządu w kwestię funkcjonowania spółki Przewozy Regionalne,
obecnie zarządzanej wspólnie przez PKP i 16 urzędów marszałkowskich.
Dotychczasowe rządy nie angażowały się zupełnie w problem funkcjonowania tego
państwowego przewoźnika. Ministrowie transportu spotkali się w tej sprawie z
marszałkami województw oraz zapowiedzieli przygotowanie planu naprawczego dla
spółki. Jak się wydaje, związane z tymi rozmowami było przygotowanie zmian w
ustawie o restrukturyzacji PKP, które umożliwiają upadłość spółki z Grupy PKP, choć
minister Nowak stwierdził, że zmiany zostały wymuszone przez Komisję Europejską –
zmiany te zostały wprowadzone w życie w listopadzie 2012 roku.
Doprowadzenie do podpisania w listopadzie 2012 polsko-niemieckiej umowy o
współpracy w sprawach infrastruktury kolejowej, która ma na celu m.in. usprawnienie
modernizacji linii kolejowych łączących Polskę i Niemcy.
Reasumując polityka rządu w kwestii kolei jest obecnie polityką aktywną, co może dobrze
wróżyć rozwojowi tej ekologicznej branży transportu w następnych latach.
Transport miejski
Zdecydowanie jednym z głównych wydarzeń w zakresie transportu publicznego w okresie
letnim było naruszenie w drugiej połowie sierpnia półpłynnej warstwy geologicznej
położonej w sąsiedztwie budowanej stacji metra Powiśle. W wyniku prowadzonych prac
zalegająca pod ziemią mieszanina piasku i wody zalała wybudowaną dotychczas część stacji
Powiśle i spowodowała zagrożenie budowlane dla biegnącego nad stacją tunelu Wisłostrady.
Szczęśliwie szkody te można było naprawić, choć kosztem opóźnienia budowy. Już pod
koniec września poinformowano o wypełnieniu dziury powstałej po wylewie pod tunelem
Wisłostrady i jak się wydaje, prace są na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu. Niemniej
jednak nagła sytuacja awaryjna pokazała po raz kolejny brak zrównoważonego podejścia dla
systemu transportowego w mieście. Objawem tego było skupienie się inżynierów ruchu
drogowego wyłącznie na wytyczeniu korzystnych objazdów dla ruchu samochodowego i
komunikacji publicznej przy prawie całkowitym zaniedbaniu potrzeb rowerzystów i pieszych.
120
Objazd nieczynnego tunelu w pośpiechu skierowano na niegdyś już wykorzystywaną drogę
na nabrzeżu Wisły, ale tym samym ograniczono w tym miejscu praktycznie w całości ruch
pieszy oraz rowerowy, mimo iż jest to miejsce związane od dłuższego czasu z
funkcjonowaniem Centrum Nauki Kopernik i zaprojektowane w części specjalnie dla użytku
pieszych. Drogę rowerową biegnącą tym nabrzeżem zagrodzono, nie informując o
alternatywnych drogach przejazdu.
Na początku września otwarto 4,5 km nowej linii tramwajowej w Częstochowie. Po nowej
linii będą jeździły także nowe tramwaje zakupione w Polskiej firmie PESA Bydgoszcz (typu
Swing). W 2009 roku inwestycja, którą prowadzi miasto Częstochowa, uzyskała
dofinansowanie od Unii Europejskiej ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na
lata 2007 – 2013 w wysokości 85% dofinansowania. Pozostałe 15% środków pochodzi z
budżetu miasta Częstochowy. W piątek (21 września) Gmina Olsztyn podpisała z firmą
Solaris kontrakt na dostawę piętnastu tramwajów Solaris Tramino. Dostawa pojazdów o
łącznej wartości 120,5 miliona złotych zostanie sfinalizowana w 2014 roku. W Olsztynie
także rozpoczęły się prace przy budowie infrastruktury tramwajowej. Ten środek transportu
zniknął z olsztyńskich ulic w połowie lat 60. Teraz miasto w ramach programu rozwoju
komunikacji publicznej ponownie stawia na pojazdy szynowe. Projekt będzie dofinansowany
z funduszy Unii Europejskiej. W lecie trwały także prace remontowe na sieci tramwajowej w
Szczecinie, przetarg na zakup nowego taboru dla tego miasta, a także postępowanie w sprawie
budowy trasy szybkiego tramwaju, która połączy centrum miasta z odległym od niego
Osiedlem Słonecznym. Środki na zakup tramwajów i budowę torowisk będą pochodziły z PO
Infrastruktura i Środowisko. Choćby tylko te trzy projekty pokazują, że środki unijne w
Polsce mogą przyczynić się do większej efektywności energetycznej transportu i zmniejszenia
zanieczyszczeń środowiska pochodzących od transportu w miastach.
„Od 1 sierpnia 2012 roku w stolicy można już korzystać z Veturilo – systemu
bezobsługowych wypożyczalni rowerów. Na ulicach w centrum Warszawy na Ursynowie i
na Bielanach pojawiło się 55 stacji, w których dostępnych jest 1000 rowerów. Uruchomienie
okazał o się „strzałem w dziesiątkę”. W systemie za rejestrowało się już ponad 13,5 tys. osób,
a do 6 sierpnia rowery były wypożyczane ponad 14 tys. razy” – tak napisał miesięcznik
Zarządu Transportu Miejskiego w sierpniu 2012 roku. Faktycznie największy w Polsce
system roweru miejskiego ruszył w Warszawie w sierpniu tego roku, nie mniej jednak
warunki jego funkcjonowania są znacznie gorsze niż w innych miastach w Polsce i na
zachodzie Europy. W Śródmieściu, w którym usytuowano najwięcej stacji dokowania roweru,
infrastruktura rowerowa praktycznie nie występuje i rowerzyści powinni poruszać się m.in.
dwujezdniowymi, sześciopasmowymi ulicami, takimi jak Marszałkowska, Aleje
Jerozolimskie czy Al. Solidarności. Tuż przed otwarciem systemu inżynier ruchu m.st.
Warszawy zwrócił się do organizacji rowerowych z prośbą o propozycje, jak poprawić
warunki ruchu rowerowego w śródmieściu, aby jeżdżący Veturilo nie byli w ruchu zbytnio
narażeni na niebezpieczeństwa. Niestety żadne z tych zaproponowanych rozwiązań nie
zostało do tej pory utworzone, a bardzo wielu rowerzystów wypożyczonymi rowerami
porusza się po chodnikach. Od momentu otwarcia systemu nie odnotowano wypadków z
udziałem rowerów Veturilo. W zasadzie zatem podane liczby zarejestrowanych i
korzystających z systemu osób w tak nieprzyjaznych warunkach są rzeczywistym sukcesem
promocji ruchu rowerowego w Warszawie.
121
Pozytywne trendy w zakresie transportu publicznego zakłócają raz po raz pojawiające się
informacje o podwyżkach cen, tym razem w Warszawie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że
planowana do wprowadzenia od 1 stycznia 2013 roku podwyżka cen w tym mieście jest drugą
z serii uchwalonych podwyżek cen jeszcze w 2011 roku. Mimo to podwyżka budzi
kontrowersje.
Wnioski w zakresie wpływu na realizację APE
III kwartał 2012 roku pokazał po raz kolejny, że system kolejowy w Polsce, w którym
upatruje się największych zysków w zakresie efektywności energetycznej i ochrony
środowiska w transporcie, jest nadal w niepewnej, niestabilnej sytuacji, mocno zależnej od
woli polityków. Decyzje i działania polityczne ujawnione w tym kwartale były zarówno
bardzo dobre, jak i mogą być bardzo złe dla tego rodzaju transportu w przyszłości. Ocena
zatem nie może być pozytywna, ale też nie powinna być całkowicie negatywna. Dużym
pozytywnym dla branży zjawiskiem była aktywna polityka rządu w zakresie kolei, polityka,
która zmierzała w kierunku poprawy jej funkcjonowania.
W transporcie miejskim sytuacja pozostała bez zasadniczych zmian, tzn. kontynuowany był
ogólny kierunek przyjazny efektywności energetycznej transportu, związany z
promowaniem transportu publicznego. Choć nadal można wskazywać na znacznie
niedostatki w promocji najbardziej efektywnych środków transportu: ruchu rowerowego i
pieszego.
ENERGETYKA JĄDROWA
I kwartał 2011
Rząd przygotował prognozę oddziaływania na środowisko do „Programu rozwoju
polskiej energetyki jądrowej”. Według niej najbardziej korzystnym miejscem lokalizacji
pierwszej elektrowni jądrowej jest Żarnowiec, a następnie Warta-Klempicz (niedaleko
Poznania), Kopań (obok Koszalina) i Nowe Miasto (woj. mazowieckie). Prognoza ta została
skrytykowana m.in. przez Społeczną Radę ds. Programu Ograniczenia Emisji, Greenpeace
oraz Instytut na rzecz Ekorozwoju (zobacz: Prognoza oddziaływania na środowisko programu
polskiej energetyki jądrowej – stanowisko InE).
Z częstą krytyką spotyka się polityka rządu związania z nadmiernym preferowaniem
energetyki jądrowej przy wyraźnej dyskryminacji oszczędzania energii i tworzenia warunków
do rozwoju OZE. Przykładem tego jest apel Stowarzyszenia Elektrowni Wiatrowych,
skierowany do premiera, wskazujący na forsowanie przez rząd wbrew dyrektywom UE
Zgodnie z założeniami APE energetyka jądrowa nie rozwiąże w wymaganym czasie
podstawowych problemów energetyki w Polsce, czyli zaspokojenia rosnącego
zapotrzebowania na energię elektryczną po 2015 r. oraz ograniczenia emisji gazów
cieplarnianych zgodnie z obecnymi (do roku 2020) i przewidywanymi na przyszłość
zobowiązaniami UE.
122
tradycyjnych źródeł dostaw energii zamiast stosowania w szerszym zakresie źródeł
alternatywnych. Kierunek przyjęty przez rząd umacnia Polskę w zależności od tradycyjnych
źródeł włączając w to energetykę atomową oraz rząd staje się zakładnikiem szczególnie
silnych związków zawodowych w energetyce i górnictwie.
Międzynarodowa dyskusja na temat energetyki jądrowej ożywiła się w pierwszym kwartale
2011 roku w związku z tragicznymi wydarzeniami, które miały miejsce w Japonii. Mimo
wielu przeciwnych głosów polski rząd planuje budowę elektrowni jądrowej i wydaje się nie
brać pod uwagę alternatywnych rozwiązań, np. tych zaprezentowanych w „Alternatywnej
Polityce Energetycznej Polski do 2030”.
II kwartał 2011
Wyraźnie jest obserwowana odmienna polityka w stosunku do energetyki atomowej.
Jedne kraje po katastrofie w Fukushimie postanowiły od niej odejść lub jej nie rozwijać, a
inne nadal utrzymują kurs na jej rozwijanie. Przewidywana jest budowa elektrowni atomowej
na Litwie czy dalszy rozwój tej energetyki w Słowenii. Natomiast w Chinach działa 13
reaktorów jądrowych, a kolejnych 28 jest w budowie. Zdecydowanie przeciwko energetyce
atomowej wypowiada się Austria, a także w wielu krajach UE nie ma energetyki jądrowej jak:
Cypr, Dania, Estonia, Grecja, Irlandia, Włochy (w referendum zdecydowany sprzeciw wobec
rządowych planów rozwoju energetyki jądrowej), Malta, Łotwa, Luksemburg i Portugalia.
Także Szwajcaria jest przeciwna rozwojowi takiej energetyki. Czterech na pięciu
Japończyków chce, by wszystkie reaktory atomowe w ich kraju zostały wyłączone
natychmiast lub były wyłączane stopniowo. Ponad połowa obywateli Federacji Rosyjskiej
(57%) opowiada się za całkowitym odejściem od energetyki atomowej.
Szczególna sytuacja występuje w Niemczech gdzie rząd podjął decyzję o rezygnacji Niemiec
z energii atomowej do końca 2022 roku. Siedem najstarszych siłowni zostało zamkniętych
wkrótce po katastrofie w japońskiej elektrowni Fukushima. Odejście od atomu oznaczać
będzie straty, które "The Financial Times" wyliczył na 3,5 mld euro. Niemcy, rezygnując z
energetyki atomowej, stawiają właśnie na elektrownie gazowe i źródła odnawialne (wiatr,
słońce, biomasę). Chcą być w tym zakresie liderem – redukcja emisji sięgnie 40%, a nie 20%
– jak tego oczekuje UE. Eksperci tymczasem obawiają się, że decyzje rządu Angeli Merkel
spowodują wzrost cen energii. Minister gospodarki ostrożnie szacuje, że Niemcy zapłacą za
każdą kilowatogodzinę o 1% więcej niż do tej pory, co dla przeciętnego gospodarstwa
domowego oznacza wzrost opłaty rocznej o 35-40 euro, eksperci mówią, że roczne wydatki
na prąd trzyosobowej rodziny mogą wzrosnąć nawet o 225 euro.
Polski rząd i przedstawiciele PGE mimo fali negatywnych opinii co do rozwoju energetyki
jądrowej z wielu rejonów świata nie zamierzają ani zrezygnować, ani zrewidować
dotychczasowego programu energetyki jądrowej w Polsce. Prace nad realizacją w Polsce
projektu elektrowni atomowej cały czas idą do przodu. W omawianym okresie
Ministerstwo Gospodarki opublikowało zestawienie uwag do Prognozy Oddziaływania na
Środowisko projektu Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, które można było składać do 31
marca 2011. 16 czerwca 2011 roku prezydent podpisał projekt nowelizacji ustawy „Prawo
atomowe”, natomiast 29 czerwca – projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w
zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących.
Zrealizowanie w Polsce inwestycji w energetykę jądrową może spowodować trudności w
przyłączaniu do sieci odnawialnych źródeł energii, które są znacznie bezpieczniejsze. Wielu
123
ekspertów ostrzega także, że koszty budowy pierwszej elektrowni z liniami energetycznymi
będą bardzo wysokie i szacują je nawet na 55 mld zł. W 2020 roku koszty produkcji energii
w elektrowni atomowej w Polsce wyniosą 750 zł za megawatogodzinę. Będą znacznie
wyższe niż z elektrowni węglowych czy gazowych, i to po uwzględnieniu wydatków
związanych z polityką klimatyczną UE – mówi prof. Władysław Mielczarski. Przy
wysokich cenach gazu i uprawnień do emisji dwutlenku węgla na poziomie 30 euro produkcja
energii z bloków gazowych i węglowych będzie znacznie tańsza. Dodaje, że przed
wypadkiem w elektrowni atomowej w Fukushimie koszt 1 MWh energii sprzedawanej z
elektrowni atomowej szacowano na ponad 500 zł, teraz ocenia go na ok. 700 zł. Tymczasem
obecnie cena "czarnej" energii na rynku hurtowym kształtuje się na poziomie 195 zł za MWh,
a energii "zielonej" wynosi ok. 450 zł. Budowa elektrowni atomowej w Polsce ma sens
ekonomiczny tylko, gdy uzyska rządowe dotacje.
Parlament Europejski nie przyjął rezolucji wprowadzającej moratorium na budowę
nowych elektrowni jądrowych w Europie Podczas głosowania za odrzuceniem rezolucji o
bezpieczeństwie nuklearnym było 300 parlamentarzystów; za przyjęciem 264, a 61 było
nieobecnych.
III kwartał 2011
Rząd informuje, że koszt całego projektu atomowego w naszym kraju ma wynieść 55 mld zł.
Zaprezentowana została przez Mirosława Górnickiego ocena skutków
makroekonomicznych budowy elektrowni atomowych w Polsce, w której porównywano
scenariusz bazowy i zakładający realizację elektrowni atomowej. Z opracowania wynika, że
budowa elektrowni przyspieszy wzrost gospodarczy i zmniejszy różnice w rozwoju pomiędzy
Polską a najbardziej rozwiniętymi krajami unijnymi. Mimo że skutki bezpośrednie (z
wyjątkiem wzrostu nakładów inwestycyjnych) będą stosunkowo niewielkie, to skutki
pośrednie będą większe przy budowie kolejnych elektrowni 3000 MW. Niestety w
opracowaniu nie porównano scenariusza bez energetyki atomowej a z głębokim programem
oszczędzania energii i dynamicznego rozwoju OZE. Natomiast z raportu Instytutu Energetyki
Odnawialnej przygotowanego dla Greenpeace Polska wynika, że zamiast budować
elektrownię jądrową o mocy 3 GW Polska powinna zainwestować w elektrownie wiatrowe na
Bałtyku. Do 2020 r. mogłyby powstać na morzu farmy wiatrowe o mocy 5,7 GW, które
pozwoliłyby na wyprodukowanie takiej samej ilości energie co elektrownia atomowa.
Według raportu energia elektryczna z wiatru ma być tańsza niż z energetyki jądrowej
tj. 104 euro MWh w stosunku do 110 MWh. Jednocześnie koszty inwestycyjne morskich
elektrowni wiatrowych będą spadały a jądrowych rosły. Istotnym elementem tej ceny jest
konieczność podniesienia standardów bezpieczeństwa elektrowni atomowych po katastrofie w
Fukushimie. Natomiast rząd ocenił koszty energii z elektrowni jądrowej jedynie na 67 euro za
MWh.
Prowadzone są konsultacje z Czechami, Słowacją, Węgrami, Austrią, Danią, Finlandią,
Szwecją i Niemcami co do strategicznej oceny oddziaływania na środowisko polskiego
programu rozwoju energetyki jądrowej. Kraje mogą zgłaszać uwagi przez kilka tygodni.
Strona polska będzie musiała przesłać wyjaśnienia do złożonych uwag i zastrzeżeń.
Jednocześnie w tym roku mają być ustalone trzy propozycje lokalizacji inwestycji, a
wybór ma zostać dokonany w 2013 r. Miejsce budowy rzutować będzie na koszty zwłaszcza
w przypadku wystarczającej ilości wody do chłodzenia reaktora. Według harmonogramu
budowa ma się rozpocząć w 2016 r. Obecnie PGE przygotowuje się do ogłoszenia przetargu
na wybór dostawcy technologii, którego rozstrzygnięcie zaplanowano na 2013 rok.
124
Przygotowywana jest nowa dyrektywa o zagospodarowaniu odpadów radioaktywnych.
Każdy kraj posiadający takie odpady będzie zobowiązany do roku 2015 przygotować plan w
tym zakresie, który ma zawierać: koncepcję zarządzanie odpadami i wypalonym paliwem, ich
kontrolę, metody wdrażania, dostęp społeczeństwa do informacji, konsultacje, finansowanie i
ustanowienie niezależnej agencji do kontrolowania.
IV kwartał 2011
Brak przygotowania na wypadek kataklizmu oraz niekompetentna reakcja władz i operatora
elektrowni na kryzys przyczyniły się do pogorszenia sytuacji w japońskiej elektrowni
atomowej Fukushima i po tsunami – wynika z opublikowanego raportu. Rząd Japonii
przedstawił obliczoną nawet na 40 lat „mapę drogową”, która ma doprowadzić do
zneutralizowania i wyburzenia elektrowni atomowej Fukushima I, uszkodzonej w marcu
2011 roku w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami.
Polska spółka szacuje koszt inwestycji w pierwszy reaktor na 35–55 mld zł. Rozbieżność
jest tak duża, bo budowa będzie trwała co najmniej 7 lat i w tym czasie koszty technologii
mogą się znacznie zmieniać. Ze względu na wysoką cenę PGE nie wyklucza udziału w
projekcie partnera strategicznego, ale chce zachować dla siebie 51% udziałów. Tauron,
notowana na giełdzie polska grupa energetyczna, mógłby objąć do 25% udziałów. PGE
podpisała też trzy memoranda o współpracy: z Electricite de France (EDF), GEHitachi
Nuclear Energy Americas i Westinghouse Electric Company.
Austria, Finlandia i Niemcy zgłaszają uwagi do programu polskiej energetyki jądrowej. Nie było szans, by rząd zgodnie z planem przyjął go w roku 2011. O tym, że władze landu
Brandenburgia, graniczącego z Polską, krytykują propozycje lokalizacji elektrowni atomowej
w naszym kraju, wiadomo od pewnego czasu, ale okazuje się, że inne kraje też mogą mieć
zastrzeżenia. Cały rząd landu jest przeciwny budowie elektorowni i zamierza przeciwko niej
protestować. Ministerstwo Gospodarki rozważa cztery lokalizacje: Kopań, Żarnowiec, Nowe
Miasto i Klempicz, który leży „tylko 275 km od Berlina”. Przedłużono termin nadsyłania
stanowisk do 4 stycznia 2012 roku i oznacza to, że program polskiej energetyki jądrowej
będzie mógł być przyjęty przez rząd w 2012 roku.
W Belgii partie polityczne osiągnęły porozumienie aby dwie pozostałe elektrownie
jądrowe zamknąć. Zamknięcie trzech stary elektrowni wyznaczono na 2015 rok a całkowite
wycofanie się z energetyki jądrowej na rok 2025 gdyż do tego czasu rozwinięte zostaną
alternatywne źródła energii. Natomiast szwajcarski parlament przyjął plan wycofywania
się z elektrowni jądrowych do roku 2034.
Komisja Europejska zdecydowała się również przeznaczyć 500 mln euro na likwidację
starych elektrowni atomowych na Litwie, Słowacji i w Bułgarii. W obecnej perspektywie
budżetowej do roku 2013 na likwidację przeznaczonych zostało 2,8 mld euro. W nowym
budżecie na lata 2014-2020 Komisja chce przeznaczyć na ten cel kolejne 500 mln euro.
W listopadzie na krótkiej liście potencjalnych lokalizacji PGE umieściła Choczewo,
Żarnowiec i Gąski. Przeciwko budowie elektrowni atomowej protestowali m.in.
mieszkańcy podkoszalińskich Gąsek. Po protestach w tych ostatnich Kopań staje się
mocnym kandydatem. Mimo lokalnych głośnych protestów społecznych przeciwko planom
budowy elektrowni jądrowej, gminny wyścig po złote, a właściwie atomowe, runo trwa w
125
najlepsze. Świadczy o tym nie tylko lista aż 28 miejscowości, które Ministerstwu Gospodarki
zarekomendowały samorządy z całej Polski, ale i determinacja, z jaką ich włodarze walczą o
potencjalne korzyści wynikające z takiej inwestycji.
W związku z wzrostem kosztów produkcji, zmniejszonym zapotrzebowaniem na
elektryczność i pamięcią o katastrofie w Fukushimie według Worldwatch Institute
produkcja energii z elektrowni atomowych w roku 2011 spadała. Także spadła wielkość
mocy zainstalowanej w tych elektrowniach z 375,5 GW w końcu 2010 do 366,5 GW. Udział
na świecie paliwa jądrowego w produkcji energii pierwotnej spadł do ok. 5% w roku 2010 w
porównaniu z latami 2001 czy 2002 gdzie wynosił ok. 6%. Tylko cztery kraje Czechy,
Rumunia, Słowacja i Wielka Brytania wykazały wzrost mocy w elektrowniach jądrowych z
2009 na 2010 i to o 1%.
Główną przyczyną spadku mocy zainstalowanej wynika z zatrzymania budowy elektrowni na
całym świcie. W roku 2010 rozpoczęto budowę 16 nowych reaktorów. Była to największa
liczba w ostatnich dwóch dziesięcioleciach, ale w roku 2011 zainicjowano konstrukcję już
tylko 2. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2011 roku zamknięto 13 reaktorów, a ogólna ich
liczba (pracujących) na świecie zmalała do 433.
W krajach, które w dużym stopniu zależą od energetyki jądrowej, np. we Francji i Rosji,
narasta poważny problem związany z zakańczaniem czasu pracy wielu reaktorów. I tak, aby
utrzymać obecną wielkość produkcji, trzeba zainstalować reaktory o łącznej mocy 18
GW do roku 2015 i kolejne 175 GW do roku 2025. W kontekście Fukushimy i fluktuacji
światowej gospodarki taki ostry wzrost mocy jest niemożliwy. O poważnych trudnościach w
rozwoju przemysłu elektrowni jądrowych świadczą następujące fakty:
China, Indie, Iran, Pakistan, Rosja i Korea Pd. łącznie zainstalowały od początku 2010
roku nowych mocy na 5 GW, a w tym samym czasie zakończyły prace elektrownie o
łącznej mocy 11,5 GW we Francji, Niemczech, Japonii i Wielkiej Brytanii.
Niemcy wycofały w roku 2011 z funkcjonowania elektrownie o łącznej mocy na 8 GW.
Obecnie w budowie jest 65 reaktorów, z czego 20 budowanych jest dłużej niż 20 lat.
Budowana pierwsza od 15 lat elektrownia jądrowa we Francji jest opóźniona i ma być
otwarta w 2016, a koszt wzrosły z 3,3 mld euro do 6 mld euro.
Średnia wieku zamykanych elektrowni wzrosła do poziomu 23 lat.
W roku 2009 w Stanach Zjednoczonych Komisja ds. Energetyki Jądrowej otrzymała 26
wniosków o wydanie pozwolenia na budowę, ale tylko w 4 miejscach są plany budowy.
I kwartał 2012
W sektorze energetyki atomowej najważniejszym wydarzeniem pierwszego kwartału 2012
roku była pierwsza rocznica katastrofy w elektrowni atomowej Fukushima I.
W kontekście tego wydarzenia należy zwrócić uwagę na rosnący sprzeciw społeczny
w wielu krajach Europy Zachodniej przeciwko energii atomowej. Również w największych
miastach Polski odbyły się liczne manifestacje przeciwko rozwijaniu tej technologii w
naszym kraju. Protesty przeciwko energii atomowej wciąż jednak nie znajdują swojego
poparcia u polskich władz, które są zdeterminowane kontynuować rozwój programu
atomowego w naszym kraju.
126
Na uwagę zasługuje również fakt, iż niemieckie koncerny energetyczne RWE i E.On
zdecydowały się zrezygnować z projektów budowy elektrowni atomowych na wyspie
Anglesey i w Oldbury w Wielkiej Brytanii. Jako uzasadnienie zawieszenia projektu firmy
podały problemy ze zdobywaniem środków finansowych na rozwój projektów w sektorze
energetyki jądrowej, a również wysokie koszty związane z wygaszaniem elektrowni
atomowych w Niemczech.
Polska Grupa Energetyczna przedstawiła nową strategię na lata 2012–2035. Planowane w tym
czasie inwestycje w nowe moce wytwórcze mogą kosztować 330 mld zł. Największym
obciążeniem finansowym będzie dla PGE budowa dwóch elektrowni jądrowych o
łącznej mocy 6000 MW. Pierwsza elektrownia jądrowa ma funkcjonować dopiero w 2025
roku, a nie w 2020 roku. Zdaniem ekologów myślenie rządu w kategoriach bezpieczeństwa
energetycznego tylko w kontekście budowy elektrowni jądrowej i dywersyfikacji dostaw
surowców jest błędne.
II kwartał 2012
Japońska opinia społeczna wykazuje zwiększony brak zaufania do energii atomowej od czasu
katastrofalnego trzęsienia i tsunami z 11 marca zeszłego roku, które spowodowało
uszkodzenie czterech spośród ośmiu bloków reaktorowych elektrowni Fukushima I. W
Japonii 18 proc. spośród 86 tys. osób ewakuowanych po awarii siłowni atomowej
Fukushima spowodowanej ubiegłoroczną katastrofą sejsmiczną nie będzie mogło wrócić
do domu przez co najmniej 10 lat – głosi raport rządu w Tokio, a 32 proc. mieszkańców
dotkniętych katastrofą rejonów nie wróci do siebie przynajmniej do 2017 roku – podała
japońska telewizja NHK. Co najmniej 20 tysięcy przeciwników energii jądrowej
manifestowało w Tokio przed siedzibą premiera Japonii, który wyraził zgodę na
uruchomienie dwóch reaktorów jądrowych. Pod petycją w sprawie zamknięcia wszystkich
instalacji nuklearnych w Japonii podpisało się do tej pory ponad 7,5 mln ludzi.
Według Grzegorza Górskiego, szefa polskiej spółki francuskiego koncernu GdF Suez,
Fukushima ma potężny wpływ na energetykę atomową. Japonia wyłączyła wszystkie
elektrownie atomowe, jeśli przeżyje najbliższe lato, to już nigdy krajem jądrowym nie będzie.
W Europie też się wiele zmieniło, Niemcy, Szwajcaria, Belgia, nawet nowy prezydent Francji
składa rewolucyjne jak na Francję deklaracje – mówił Górski. François Hollande twierdził, że
zależność kraju od energetyki atomowej jest zbyt duża (78 proc. prądu produkują atomówki),
i obiecywał rozwój energetyki odnawialnej, choć wciąż wymaga ona subsydiowania. Górski
przytoczył na poparcie swych słów szereg projektów, które się posypały. Dwie niemieckie
firmy E.ON i RWE oraz jedna brytyjska Scottish & Southern wycofały się z planów budowy
elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii. Mógłby jeszcze dodać projekt rumuński w
miejscowości Cernavoda oraz bułgarski w Belene, gdzie wycofali się zagraniczni inwestorzy.
Jakie są tego powody? Od wpływu awarii w Fukushimie ważniejszy jest problem
opłacalności elektrowni. – Elektrownia atomowa zaczyna naprawdę dobrze zarabiać po
40 latach, a kiedy już zarabia, to państwo obkłada ją dodatkowym podatkiem – mówił
Górski. Tak stało się m.in. w Niemczech i Belgii. Firmy wycofują się, bo nie lubią
niepewności.
Z drugiej strony Pekin zniósł obowiązujący od ponad roku zakaz na inwestycje w energetykę
jądrową. Moratorium zostało wprowadzone zaraz po katastrofie w japońskiej elektrowni
Fukushima, w marcu 2011 r. Jak podał „The Financial Times”, rząd Chin podliczył, że
127
powrót do energetyki jądrowej pozwoli zapobiec deficytowi prądu oraz przyśpieszy
wzrost gospodarczy. W ciągu najbliższych 8 lat Chiny planują osiągnąć do 60 GW mocy z
energetyki jądrowej. Program energetyki jądrowej do 2020 r. zakłada też wprowadzenie
najnowocześniejszych rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo.
W sektorze energetyki atomowej Komisja Europejska przedstawiła zarzuty związane z
niewprowadzeniem przez Polskę dyrektywy 2009/71/Euratom o bezpieczeństwie
jądrowym. Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Gospodarki, Polska wdrożyła dyrektywę
przez nowelizację ustawy „Prawo atomowe”, która weszła w życie 1 lipca 2011 roku.
Dodatkowo Komisja Europejska zdecydowała się po raz pierwszy na odrzucenie
europejskiej inicjatywy obywatelskiej. Inicjatywa dotyczy całkowitej rezygnacji z użycia
energii atomowej w Unii Europejskiej i została przygotowana przez Niemiecką Federację
na Rzecz Środowiska i Ochrony Przyrody (BUND) wspólnie z organizacjami
środowiskowymi w 11 państwach członkowskich UE. Jako uzasadnienie decyzji Komisja
podała fakt, że traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom)
zakazuje stosowania inicjatywy obywatelskiej skierowanej przeciwko energii atomowej.
W Gryfinie w województwie zachodniopomorskim Partia Zieloni 2004 organizuje
antyatomowa pikietę, a z drugiej strony władze miasta organizują referendum. Zieloni
twierdzą, że władze miasta i inwestor nie prezentują obiektywnych informacji o programie
jądrowym uwzględniającym aspekty ekonomiczne, ekologiczne i społeczne. W referendum
wzięło udział 13,79 proc. uprawnionych do głosowania. Dla ważności referendum
konieczna była frekwencja co najmniej 30 proc. Mieszkańcy gminy mieli zdecydować w
referendum lokalnym, czy chcą na jej terenie lokalizacji elektrowni jądrowej. Głosującym
zadawano pytanie: „Czy jesteś za lokalizacją elektrowni jądrowej wraz z wszelką inną
infrastrukturą związaną z przemysłem jądrowym na terenie gminy Gryfino?”. 2 441 osób
odpowiedziało twierdząco na pytanie referendalne, zaś 1004 przecząco.
III kwartał 2012 (+ październik)
Nowy prezydent Francji François Hollande podtrzymuje swoje stanowisko o
zmniejszeniu zależności w produkcji energii elektrycznej we Francji z elektrowni
jądrowych z 75% udziału do 50%, zwłaszcza w kontekście Fukushimy. Francja w niedługim
czasie będzie musiała zamykać część swoich przestarzałych elektrowni atomowych.
Jednocześnie prezydent podtrzymuje moratorium na wydobycie gazu z łupków przy pomocy
metody szczelinowania.
Na Litwie przeprowadzono referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej Wisagina,
które wykazało brak poparcia dla tej inwestycji – 63% głosujących przeciw. Rząd litewski
zamierzał budować elektrownię, aby zapewnić niezależność energetyczną Litwy od Rosji oraz
dać impuls do rozwoju litewskiej gospodarki. Wyniki referendum nie są wiążące. Koszty
budowy szacowane są na 5 mld euro.
Białoruś i Rosja podpisały kontrakt na budowę elektrowni atomowej za 10 mld dol.
Elektrownia stanie w obwodzie grodzieńskim pod miasteczkiem Ostrowiec. Ma mieć dwa
bloki o łącznej mocy 2,4 GW, jej uruchomienie planowane jest w 2018 r. (pierwszy blok) i
2020 (drugi).
128
Czeski rząd zaproponował zwiększenie mocy elektrowni jądrowej w Temelinie o dwa
kolejne bloki z reaktorami wodno-ciśnieniowymi. Każdy z nich dysponowałby mocą co
najmniej 1000 MW. W przetargu, który ogłosił czeski koncern energetyczny CEZ latem 2009
roku, uwzględniono warunek, że dostawca miałby również zapewnić zestawy paliwowe na 9
lat pracy reaktorów. Przewidywany koszt to 12 mld euro.
Rząd Japonii wycofał się z wcześniej ustalonego terminu zakończenia funkcjonowania
reaktorów jądrowych w Japonii do roku 2030. W przyjętej przez rząd strategii, ustalono
ogólne zasady działania energetyki jądrowej. Reaktory będą pracowały przez 40 lat, bez
przedłużania ich życia do 50-60 lat, jak tego chciał przemysł jądrowy, a obecnie zatrzymane
bloki można będzie uruchomić tylko po otrzymaniu zezwolenia od Urzędu Dozoru
Jądrowego. Nie jest jeszcze jasne, czy rząd zażąda wstrzymania budowy dwóch powstających
obecnie reaktorów, w Shimane 3 i Ohma 1.
W Japonii powołana przez parlament niezależna komisji stwierdziła, że fundamentalne
przyczyny leżą w kulturze zarządzania, posłuszeństwie i niekwestionowaniu autorytetów
w Japonii. Powiązania między Tepco, regulatorem rynku energetycznego i rządem utrudniały
wprowadzanie stosowanych już na świecie wyższych standardów bezpieczeństwa. Według
raportu firma Tepco wiedziała, że jest opóźniona we wdrażaniu nowoczesnych zabezpieczeń
przed trzęsieniami ziemi, ale szukała oszczędności. Agencja Bezpieczeństwa Przemysłu
Jądrowego (NISA) wiedziała, że Tepco nie podejmuje koniecznych działań, ale nie
reagowała. Raport dał dodatkowe argumenty przeciwnikom energetyki jądrowej w Japonii.
Koncern energetyczny E.ON postanowił wycofać się z udziałów w spółce Fennovoima, która
ma wybudować nową fińską elektrownię jądrową Pyhajoki.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski stwierdził, że energetyka jądrowa w Polsce traci
priorytet. Potwierdził to prezes PGE Krzysztof Kilian kontrolowanej przez państwo grupy
energetycznej. Stwierdził jasno, że albo atom, albo gaz z łupków. I wygrywa ten drugi. Nikt
tak wcześniej sprawy nie stawiał (no, może tylko bardzo uważni obserwatorzy mogli
domniemywać, że coś jest na rzeczy z tego, co padło – a raczej nie padło – w "drugim
exposé" premiera). W podobnym tonie wypowiedział się także sekretarz generalny
Społecznej Rady Konsultacyjnej Narodowego Programu Redukcji Emisji prof. Krzysztof
Żmijewski. Stwierdza on, że po pierwsze, obie inwestycje są bardzo poważne, a polskiego
sektora energetycznego nie stać na to, by prowadzić oba projekty jednocześnie. 5 mld zł,
które mają być przeznaczone na poszukiwanie gazu łupkowego jest nieproporcjonalne do
kosztów, jakie trzeba by było ponieść na rozwój tego biznesu, jeśli byłby realizowany przez
polską energetykę. Nawet gdyby przyjąć inwestycje zagraniczne (...) i te 50 mld zł to
nieporównywalnie mało. W Stanach Zjednoczonych przeprowadza się 1000 odwiertów
rocznie, co daje 15 mld dolarów, czyli 45 mld zł rocznie. Premier Donald Tusk odniósł się
krytycznie do słów prezesa PGE i Ministra Skarbu co do ważności budowy elektrowni
jądrowych w Polsce w stosunku do rozwoju wydobycia gazu z łupków. Donald Tusk
zaznaczył, że będzie realizowane jedno i drugie, a pieniądze znajdą w spółce Polskie
Inwestycje, do której Skarb Państwa planuje wnieść akcje innych spółek. Tylko, jak
stwierdzają eksperci, ciekawe, jakim cudem, bo na razie oferowane na giełdzie przez Skarb
Państwa akcje PAK po cenie maksymalnej 33 zł znalazły nabywców po 26,20 zł, czyli o 21
proc. taniej. Premierowi wtóruje Hanna Trojanowska, pełnomocnik ds. energetyki atomowej
stwierdzając, że Polska potrzebuje nie tylko atomu, ale także odnawialnych źródeł energii,
gazu, czystego węgla.
129
Zaledwie 27,9 proc. mieszkańców Pomorza opowiada się za budową na jego terenie
elektrowni atomowej. Ponad 53 proc. respondentów dostrzega zagrożenia w związku z
budową elektrowni atomowej i nie popiera jej.
Według posła Zbigniewa Ziobro projekt budowy elektrowni atomowej to "zły" projekt dla
Polski, bo oznacza gigantyczne zadłużenie polskiego państwa i znacznie droższą energię dla
Polski, a tak naprawdę jeszcze większe uzależnienie się od Rosji, bo to od Rosji będziemy
później kupować uran czy wzbogacony uran, żeby zagwarantować funkcjonowanie tych
elektrowni.
W Sejmie odbyło się spotkanie nt. rozwoju energetyki jądrowej w Polsce gdzie min. Hanna
Trojanowska stwierdziła, że pozwoli to zaspokoić w przyszłości rosnące zapotrzebowanie
Polski na energię elektryczną. Przeciwstawiali się temu posłowie Ruchu Palikota
podkreślając, że koszt produkcji energii z elektrowni jądrowej jest niemal dwukrotnie wyższy,
niż koszt energii uzyskiwanej z paliw kopalnych, nawet jeśli uwzględnimy koszty zakupu
uprawnień do emisji CO2. Według nich koszt budowy może wynieść 5,4 mld euro za 1 tys.
MW, jak podaje agencja Moody’s. Jednocześnie zwracano uwagę na wysokie koszty
składowania odpadów promieniotwórczych oraz zamknięcia elektrowni za kilkadziesiąt lat.
Polska powinna zrezygnować z energetyki atomowej i przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze
na rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE).
Według prezesa PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1 Aleksandra Grada wykonawca elektrowni
jądrowej powinien być znany już za 3 lata. W wersji optymistycznej pierwszy blok jądrowy
może zostać uruchomiony w 2023 r., natomiast projekt bazowy zakłada jego uruchomienie w
2024 r.
Premier Pawlak ocenił działania komunikacyjne PGE co do budowy elektrowni jądrowej w
Gąskach jako pochopne. W jego ocenie lokalizacja w Gąskach ze względu na protesty
ludzi nie wchodzi w rachubę. Natomiast zwrócił uwagę, że są gminy, które same (tzn. wójt)
deklarują chęć wybudowania u nich elektrowni, jak np. gmina Gniewino.
W wypowiedzi dla Agencji Informacyjnej Newseria Grzegorz Wiśniewski stwierdził, że "jest
rzeczą dziwną, że energetyka jądrowa, która będzie miała w zużyciu energii zerowy udział
w 2020 roku i 0–3 proc. w 2030 roku, ma już swoje ustawy, a energetyka związana
z odnawialnymi źródłami energii, które mają mieć odpowiednio minimum 15 proc. (teraz
mają 10 proc.) i pewnie 20–30 proc., nie mogą doczekać się regulacji. Są to niewybaczalne
i naganne zaniechania".
Greenpeace zorganizował obóz w miejscowości Lubiatowo, którą wytypowano z grona
najpoważniejszych kandydatów do ulokowania elektrowni atomowej, aby przestrzegać
przed atomem. Wcześniej ekolodzy skopiowali stronę stworzoną przez Ministerstwo
Gospodarki (PoznajAtom.pl), uruchamiając PoznajAtom.org. Ale ministerstwo doprowadziło
do jej zablokowania.
Według prof. Władysława Mielczarskiego jeden blok w elektrowni jądrowej będzie
kosztować około 40 mld zł. A mamy wybudować cztery. Łącznie daje to ok. 150 mld zł, czyli
ponad 10 proc. naszego dochodu narodowego. To jest absolutnie nie do zrealizowania. Jego
zdaniem w polskim miksie energetycznym nie ma miejsca dla elektrowni jądrowej.
Profesor uważa, że miks energetyczny powinien wyglądać następująco: ok. 20 proc.
z odnawialnych źródeł energii, ok. 20-25 proc. z gazu, pod warunkiem, że błękitne paliwo
130
będzie tanie i rzeczywiście będziemy go mieli dużo. Reszta będzie pochodziła z węgla i to
w perspektywie 40 lat do 2050 roku. Uważa on, że wybudowanie nowej elektrowni węglowej,
po uwzględnieniu kosztów kredytu, podniosłoby ceny energii do 250 zł za MWh, elektrowni
gazowej – przy dzisiejszych cenach paliwa – ok. 370 zł. Odnawialne źródła energii kosztują
470 zł. Natomiast w przypadku elektrowni atomowej, zdaniem profesora, byłoby to co
najmniej 600 zł, czyli trzykrotnie więcej niż obecna cena energii na rynku.
Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy omawiana była m.in. kwestia budowy pierwszej
elektrowni atomowej. Poczyniono tam też już konkretny krok – cztery wielkie polskie
koncerny (PGE, KGHM, Tauron i Enea) podpisały list intencyjny o powołaniu spółki, która
taką elektrownię ma zbudować. Choć nadal nieznana jest jej lokalizacja, elektrownia ma
posiadać 3000 MW mocy i zostać oddana do użytku w 2025 roku. Duże zainteresowanie jej
budową wykazują m.in. Francuzi.
SPOŁECZNE SKUTKI ODCHODZENIA OD WĘGLA
I kwartał 2011
Wysiłki Polski na forum UE w kierunku uwzględnienia zależności gospodarki od węgla
kamiennego odnoszą mierny skutek. Brak uporządkowania organizacyjnego przemysłu
węglowego nie sprzyja przygotowaniu merytorycznie silnego stanowiska Polski do
zaprezentowania w UE. Dodatkowo raport NIK o rabunkowym wydobyciu węgla nie
przyczynia się do pozytywnego obrazu polskiego górnictwa.
Jeśli wejdą w życie najnowsze propozycje Brukseli dotyczące ochrony klimatu do 2050 r.,
Polska będzie musiała ograniczyć produkcję energii z węgla, znacznie bardziej niż
planował to rząd. Budowa bloków węglowych w naszych elektrowniach może w ogóle stracić
sens. Komisja Europejska chce dążyć do gospodarki niskoemisyjnej, co oznacza ograniczenie
do 2050 r. emisji dwutlenku węgla o 90 proc. (w porównaniu z poziomem z 1990 r.)
Wprowadzenie akcyzy na węgiel wpłynie na wzrost jego ceny, co najdotkliwiej odczują
najubożsi, zwłaszcza właściciele indywidualnych instalacji grzewczych. Może to również
wpłynąć na zmniejszenie popytu na węgiel.
Zgodnie z polityką unijną rośnie zainteresowanie OZE, szczególnie w postaci biomasy, co
może mieć niewielki wpływ na popyt na węgiel, z pewnością mniejszy, niż np. wahania
warunków atmosferycznych w sezonie grzewczym.
W zakresie zatrudnienia i wydobycia trudno o jednolity obraz sytuacji. Z jednej strony
przewiduje się redukcję zatrudnienia, która ma dotyczyć głównie pracowników powierzchni,
a z drugiej strony planowany jest wzrost wydobycia węgla kamiennego. Utrzymywane są
Zgodnie z założeniami APE za dominujące w rozwiązaniu problemów z zaspokojeniem
potrzeb energetycznych uznano zasadniczą poprawę efektywności energetycznej i istotny
wzrost znaczenia odnawialnych źródeł energii. Rola węgla ma zasadniczo zmniejszyć się
zwłaszcza węgla brunatnego.
131
również niektóre nierentowne kopalnie, podczas gdy buduje się budowę kolejnych
(Jastrzębska Spółka Węglowa). Zwolnienia nie powinny być społecznie uciążliwe, dzięki
stosowanym mechanizmom amortyzującym – np. emerytury pomostowe, przeniesienia do
innych kopalń.
Energetyka jądrowa jeszcze długo (min 20 lat) nie będzie konkurencyjna dla polskiego
przemysłu węglowego. Ponadto opracowywane są nowe, obiecujące technologie obejmujące
zgazowanie węgla w złożu. W mikołowskiej kopalni doświadczalnej Barbara zakończył się
eksperyment podziemnego zgazowania węgla. Za wcześnie określać, czy technologia będzie
mogła być stosowana na szerszą skalę, potrzeba kolejnych badań.
II kwartał 2011
W sektorze energetycznym niepokój budzi zamiar Komisji Europejskiej podwyższenia
opłaty za emisję CO2 i co za tym idzie opodatkowania energii wytwarzanej na bazie tego
paliwa od 2013 roku. Według „Rzeczpospolitej” cena węgla może wzrosnąć o 38-40 euro za
tonę. Obecnie tona węgla dla energetyki kosztuje średnio ok. 250 zł, a dodatkowe podatki
podniosą tę cenę o ok. 200 zł. Oznaczałoby to wzrost ceny energii elektrycznej o ok. 20%.
Zestawienie tego zamiaru z problematyką ubóstwa energetycznego może budzić niepokój.
Według Piotra Kurowskiego (Instytut Pracy i Spraw Socjalnych) ponad 40% gospodarstw
domowych w Polsce znajduje się w obszarze ubóstwa energetycznego. Oznacza to, że ponad
10% dochodów gospodarstwa przeznaczonych jest na utrzymanie dostatecznego poziomu
ogrzewania. Wprowadzenie akcyzy na węgiel znacząco podniesie pozycję Polski w rankingu
państw co do wielkości obszaru ubóstwa energetycznego (obecnie 5. miejsce).
Krytyczną opinię na temat pakietu klimatyczno-energetycznego wydała Komisja Krajowej
NSZZ „Solidarność”, podkreślając redukcję miejsc pracy i wzrost cen energii.
Zastanowienia wymaga konkluzja: „W ochronę środowiska muszą być włączone wszystkie
kraje świata, a nie tylko Unii Europejskiej”.
W wyniku protestów Związków Zawodowych oczekiwane gwarancje dotyczące ruchu
zakładów i zatrudnienia:
a) 10-letnie gwarancje zatrudnienia dla pracowników JSW. Gwarancje będą obowiązywać
po debiucie JSW na giełdzie;
b) 5,5% podwyżkę płacy zasadniczej dla każdego pracownika. Ponadto, zgodnie z
rekomendacją zarządu, strona społeczna zobowiązała się do rozpoczęcia prac nad
przygotowaniem zakładowego motywacyjnego systemu wynagrodzeń. Zarząd i strona
społeczna dołożą starań by wprowadzić system do 1 stycznia 2012 roku;
c) utrzymanie władztwa korporacyjnego przez Skarb Państwa zgodnie z zapisami statutu
JSW;
d) wspólne działania nad wypracowaniem modelu podziału akcji dla pracowników
uprawnionych i nieuprawnionych; model przedstawi strona społeczna, a zarząd JSW
zajmie się aspektem technicznym i prawnym;
e) przekazanie na rzecz załogi dodatkowych 30 mln zł brutto w ramach nagrody w związku
z dobrymi wynikami osiągniętymi przez JSW w 2010 r.
132
Sejm zaakceptował nowelizację ustawy „Prawo geologiczne i górnicze”, w której znalazła
się poprawka, uznająca podziemne budowle za obiekty budowlane, co oznacza obowiązek
płacenia podatku od budowli podziemnych. Zarysował się kolejny konflikt interesów gmin
górniczych i kopalń. Tym razem chodzi o opodatkowanie wyrobisk podziemnych na rzecz
gmin. Przedstawiciele samorządów uważają, że dzięki wpływom z tych podatków mogą
wyraźnie poprawić budżet gmin, natomiast przedstawiciele branży górniczej obawiają się, że
nierentowne kopalnie doprowadzi to do upadku, co z kolei wywoła falę bezrobocia. Sprawę
nowelizacji ustawy obecnie rozpatruje Senat. Trudno jednoznacznie oceniać tę sytuację, duży
problem dla kopalń wiązałby się z koniecznością uregulowania zaległych spornych
zobowiązań, gdyż – jak się wydaje – zobowiązania bieżące nie byłyby znaczne.
Dyskutowana jest sprawa konsolidacji w górnictwie. Propozycję połączenia docelowo trzech
podmiotów do zaopiniowania dostali szefowie Węglokoksu, Kompanii i KHW. Za "wielką
trójką" opowiadają się też związkowcy, a o ich zgodę w górnictwie łatwo nie jest. Joanna
Strzelec-Łobodzińska jeszcze jako wiceminister gospodarki stwierdziła, że „prace nad fuzją
Węglokoksu z Katowickim Holdingiem Węglowym, a później KW, nie są prowadzone”.
Poprzedni prezes KW był przeciwnikiem działań co do ochrony klimatu – co jego zdaniem
bije w górnictwo. Strzelec-Łobodzińska została prezesem KW i oczekiwana jest zmiana
wizerunku firmy na bardziej przychylny dla ochrony klimatu.
Ważnym zagadnieniem społecznym jest wypadkowość w górnictwie. Według statystki
wskaźnik wypadków śmiertelnych w latach 2008-2010 wynosił 0,11-0,26 na 1000
zatrudnionych. W 2011 roku liczba wypadków ogółem na 21 czerwca jest mniejsza o ponad
18% od ubiegłorocznej w analogicznym okresie. Nad bezpieczeństwem pracy w górnictwie
czuwa Wyższy Urząd Górniczy i Główny Instytut Górnictwa.
W mediach systematycznie słychać, że występują protesty społeczne o różnym charakterze.
Dotyczą one również inwestycji górniczych i energetycznych. Zauważenie lokalnego
problemu przez media może być przyczyną reakcji lokalnego społeczeństwa i podobnie z
problemem ogólnokrajowym. Na przykład w II kwartale 2011 roku protesty dotyczyły m.in.
nowej odkrywki w Legnicy, elektrowni w Pelplinie czy energetyki jądrowej (antyatomowe
protesty odbywały się m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu).
III kwartał 2011
Monitoring mediów w zakresie społecznych skutków odchodzenia od węgla wskazał na duże
zainteresowanie tą problematyką, mimo, że III kwartał obejmował w przeważającej części
okres wakacyjny.
Przyjęcie pakietu klimatyczno-energetycznego w dalszym ciągu odbierane jest jako
poważne zagrożenie dla krajowego górnictwa. Znamienny jest tytuł artykułu „Wspólnym
głosem: Nie dla TEGO pakietu!”, w którym postuluje się zmianę obowiązujących aktualnie
założeń pakietu klimatyczno-energetycznego („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2011-07-14). Informuje się również o przyłączeniu się do akcji wyżej
wspomnianego dziennika i portalu nttg.pl mediów branżowych-górniczych, energetycznych
oraz związkowych.
W tym samym numerze Trybuny Górniczej wicepremier Waldemar Pawlak uspakaja, że już
Polska wynegocjowała okres przejściowy i nieliniowe dochodzenie do pełnego systemu
aukcyjnego. Parlament Europejski odrzucił rezolucję podwyższającą limity redukcji emisji.
133
Jest to znak, że zaczyna się poważna debata w Europie nad sensownością i racjonalnością
pakietu klimatycznego w kontekście porozumienia globalnego, nad jego wpływem na
konkurencyjność europejską.
W podobnym tonie, przy różnym stopniem krytyki, utrzymane są wypowiedzi ekspertów i
polityków:
Tomasza Tomczykiewiczem, przewodniczącego klubu PO w sejmie poprzedniej
kadencji,
prof. Bronisława Barchańskiego, AGH,
Jerzego Mańki, wiceprezesa Bractwa Gwarków Związku Górnośląskiego,
Wojciecha Szaramy, posła na sejm – PIS,
Romana Waltera, dyrektora Kopalni Sośnica Makoszowy,
Grzegorza Tobiszowskiego, poseła na sejm – PIS,
Tadeusza Donocika, prezesa Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach,
Leona Kurczabińskiego, dyrektora Zespołu Strategii Sprzedaży w Katowickim Holdingu
Węglowym,
Macieja Kaliskiego, dotychczasowego wiceministra gospodarki,
prof. Józefa Dubińskiego, dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa,
Również radni miasta Ruda Śląska przygotowują apel do rządu o renegocjację pakietu
klimatyczno-energetycznego („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-08-
25).
Na Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego, które
odbyły się w Katowicach w dniach 6-9 września br., oprócz innych ważnych dla górnictwa
problemów wiodącym był temat przyszłości górnictwa. Szczególnie zaakcentowany podczas
urządzanego przez Górniczą Izbę Przemysłowo-Handlowa tzw. coal meeting. W zamyśle
organizatorów spotkania, którzy zaprosili na nie tylko górniczych menedżerów i naukowców,
ale też specjalizujących się w tematyce gospodarczej dziennikarzy, było ono alarmistycznym
forum, eksponującym zagrożenia, jakie dla europejskiego górnictwa niesie nastawiona na
dekarbonizację klimatyczna polityka Unii Europejskiej („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2011-09-08 oraz 2011-09-15). Znamienne są tytuły nadane
wystąpieniom:
Janusza Olszowskiego, prezesa Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej: „Musi nastąpić
otrzeźwienie”,
prof. Józefa Dubińskiego, dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa: „Mówmy głośno
nie"!
134
prof. Zbigniewa Kasztelewicza, AGH: „Trzeba poznać skutki”,
Herberta Gabrysia, przewodniczący Komitetu ds. Pakietu Energetyczno-Klimatycznego
Krajowej Izby Gospodarczej: „Niekompetentne lobby”,
George’a Milojcica, przewodniczącego Komisji ds. Polityki Energetycznej Euracoal:
„Wielka niewiadoma”
Joanny Strzelec-Łobodzinskaiej, prezes Kompanii Węglowej: „Twarde stanowisko”,
Jiři’ego Pastika, prezesa PG Silesia: „Popieram prezydenta” (dop. FEWE – Republiki
Czeskiej).
Portal nettg.pl i Trybuna Górnicza zaprosiła do dyskusji „Politycy o górnictwie – zasadnicze
pytania”. Udział wzięli: Adam Gawęda (PJN), Krzysztof Kurak (PSL), Wojciech Saługa
(PO), Grzegorz Tobiszowski (PiS) i Zbyszek Zaborowski (SLD). Uczestnikom zadano
pytanie:
Czy górnictwo w Polsce jest potrzebne?
Czy Polska zasługuje na suwerenność energetyczną, którą zapewnia węgiel?
Wszyscy uczestnicy dyskusji stwierdzili, że renegocjacja pakietu klimatyczno-
energetycznego jest konieczna („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-09-
22).
Zdecydowanie krytyczna dla pakietu klimatyczno-energetycznego jest tzw. „Deklaracja
katowicka” przyjęta 22.09. 2011 r. na międzynarodowej konferencji naukowej „Górnictwo
węglowe — perspektywy i ograniczenia", zorganizowanej przez Związek Pracodawców
Górnictwa Węgla Kamiennego. Adresatami deklaracji są: przewodniczący Parlamentu
Europejskiego Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso oraz
unijni komisarze Gunther Oettinger i Connie Hedegaard („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2011-09-29).
W najbliższym okresie węgiel będzie Europie potrzebny, zapewnił Brian Rickets, sekretarz
generalny Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego EURACOAL w
rozmowie opublikowanej w tym samym numerze Trybuny Górniczej.
W sprawie nowelizacji ustawy „Prawo geologiczne i górnicze” wypowiedział się Trybunał
Konstytucyjny, który orzekł, że podatek od podziemnych wyrobisk górniczych nie należy się
gminom (z wypowiedzi wiceministra gospodarki Macieja Kaliskiego – w tym samym
numerze „Trybuny Górniczej”).
Instytut Techniki Cieplnej Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Urząd Marszałkowski
Województwa Śląskiego oraz Fundacja na rzecz Efektywnego Wykorzystania Energii w
Katowicach zorganizowały w dniach 27-28 września 2011 r. konferencję pt. „Paliwa stałe w
małej energetyce rozproszonej. Stan aktualny i perspektywy”. W ramach konferencji
zaprezentowano następujące zagadnienia:
polityka energetyczna, ochrony powietrza Polski w aspekcie programu CAFE, ochrony
klimatu w sektorze komunalno-bytowym;
135
efektywność energetyczna, Dyrektywa EuP (ekoproduktu), technologie BAT i NBAT w
instalacjach spalania paliw stałych małej mocy;
perspektywy produkcji czystszej energii z paliw stałych – węgla i biomasy;
materiały konstrukcyjne nowej generacji dla instalacji produkcji ciepła z paliw stałych;
technologie oczyszczania spalin z uwzględnieniem wymagań LRTAP oraz ich
zastosowania w instalacjach spalania małej mocy;
zarządzanie energetyką rozproszoną, mechanizmy wsparcia finansowego jej
innowacyjnego rozwoju i efektywnego wdrażania oraz monitorowania efektów na
poziomie lokalnym;
innowacyjność w sektorze produkcji energii w energetyce rozproszonej; platformy
współpracy i współdziałania pomiędzy producentami a jednostkami badawczo-
rozwojowymi i jednostkami samorządu terytorialnego.
Znacząca jest opinia producentów małych ekologicznych kotłów węglowych co do jakości
węgla. Nabywca kupuje węgiel ekologiczny, który jednak nie spełnia wymogów stawianych
przez producentów kotłów. Węgiel złej jakości zwiększa awaryjność kotła i zniechęca do
stosowania ekologicznego paliwa.
Niemcy i Mongolia podpisały opiewające na miliardy dolarów porozumienia dotyczące
wydobycia węgla z bogatych mongolskich złóż oraz współpracy przy produkcji energii
elektrycznej. Informacja ta nasuwa wniosek o niekonsekwencji Niemiec i pośrednio Unii
Europejskiej w działaniach na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Członkowie
UE są obligowani do ograniczania emisji a jednocześnie jedno z państw Unii przyczyni się do
zwiększenia wydobycia węgla w Azji. W skali globalnej wysiłki UE mogą być zniweczone
przez wzrost zużycia w innych rejonach świata.
Niepokojący jest fakt rozpoczynającej się emigracji polskich górników do Australii.
Wykształceni w Polsce górnicy wyjeżdżają na antypody przede wszystkim dlatego, że zarobki
w Australii są pięciokrotnie wyższe („Polska – Dziennik Zachodni”, 2011-07-11).
Rabunkowa eksploatacja węgla pod miastem Bytom doprowadziła do zapadnięcia dzielnicy
Karb. Skutki społeczne tego zdarzenia są poważnym obciążeniem dla budżetu miasta nie
wspominając o dramacie poszkodowanych rodzin (ok. 140). W rozwiązanie problemu
zaangażował się wicepremier Waldemar Pawlak („Polska – Dziennik Zachodni”, 2011-08-10
i „Życie Bytomskie”, 2011-08-16).
Podobnie jak poprzednio, przegląd publikacji w III kwartale 2011 r. pokazuje, że z jednej
strony występują działania sprzyjające odchodzeniu od węgla:
likwidacja KWK Polska w Świętochłowicach („Goniec Górnośląski” 2011-07-21),
sprzeciw mieszkańców Jaworzna w związku z planami wydobywania węgla przez HMS
Niwka, i piasku przez firmę DB Schenker Rail („Polska – Dziennik Zachodni”, 2011-08-
25),
kolektory słoneczne (korzystny dla inwestorów system dotacji Narodowego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej),
zaawansowanie w przygotowanie programu wdrożenia energetyki jądrowej.
136
Z drugiej strony inne fakty przeczą odchodzeniu od węgla.
odnotowuje się wzrost inwestycji w górnictwie. W Kompanii Węglowej przeznaczono na
inwestycje w tym roku dodatkowo 38 mln zł co pozwoli na zwiększenie wydobycia
węgla o 300 tys. ton. Na inwestycje w 2011 roku przeznaczają: Jastrzębska Spółka
Węglowa – 1 mld zł, Kompania Węglowa – 966 mln zł, Katowicki Holding Węglowy –
561 mln zł. („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-07-14). W kopalni
Budryk, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczęto drążenie nowego szybu
do głębokości 1290 m, gdzie zalega węgiel o bardzo dobrej jakości. Wydobycie
rozpocznie się w 2014 roku i przedłuży żywotność kopalni o 50 lat („Polska – Dziennik
Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-08-13, „Nowiny Rybnickie”, 2011-08-24),
w związku z zbliżającym się sezonem grzewczym podkreśla się, że nadal ogrzewanie
węglem jest najtańsze. Fakt ten, wobec rosnącego bezrobocia i odczuwalnego kryzysu
gospodarczego, ze społecznego punktu widzenia jest ważnym argumentem za używaniem
węgla („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-09-01).
IV kwartał 2011
W mediach w IV kwartale 2011 roku, po okresie urlopowym, wzrosło zainteresowanie
tematem górnictwa węgla kamiennego.
W dalszym ciągu krytykowany jest pakiet energetyczno-klimatyczny jako zagrożenie dla
polskiej gospodarki a przede wszystkim dla krajowego górnictwa i energetyki. Np. w artykule
„Pakiet absurdalny i groźny” („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-10-
13) poinformowano, że większość pracowników Katowickiego Holdingu Węglowego,
Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Kampanii Węglowej oraz największych górniczych
związków zawodowych, a także osobistości świata nauki, menedżerów, parlamentarzystów i
europosłów „wyrazili sprzeciw wobec forsowania unijnego pakietu energetyczno-
klimatycznego, będący zarazem protestem przeciwko rugowaniu węgla z oferty
energetycznej, zatem przeciwko niszczeniu konkurencyjności polskiej gospodarki,
nieuniknionemu wzrostowi cen prądu i ciepła oraz zagrożeniu dla ich miejsc pracy”.
Prezes zarządu KHW Roman Łój ostrzegł, że najwięksi emitenci – Chiny, USA, Indie,
Brazylia – nie tylko nie zamierzają ograniczać produkcji dwutlenku węgla, lecz otwarcie
zapowiadają ekspansję wydobycia najtańszych w wytwarzaniu energii paliw. W tym samym
numerze cytowanego dziennika Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ
Solidarność sprzeciwia się propozycjom pakietu i proponuje współdziałanie związku z
rządem dla modyfikacji niekorzystnych rozwiązań.
Natomiast Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes zarządu Kompanii Węglowej, przekonywała
na Forum Węglowym zorganizowanym przez „Rzeczpospolitą” w Katowicach (15 listopada
2011), że dzięki naciskom polskiego rządu, unijna polityka klimatyczna staje się mniej
rygorystyczna.
Przedstawiciele spółek górniczych, lokalni politycy, reprezentanci firm zaplecza i naukowcy
rozmawiali o problemach branży górniczej podczas konferencji „Górnictwo 2011”. Tematy
obrad obejmowały problemy przyszłości branży, inwestycje w górnictwie i relacje ze
społecznościami. Debata odbyła się 21 listopada 2011 roku, a jej organizatorem było Polskie
137
Towarzystwo Wspierania Przedsiębiorczości. Trybuna Górnicza była jednym z patronów
medialnych.
Dwa panele obejmowały kwestie wydobycia, nowoczesne technologie i poprawę warunków
pracy górników, w aspekcie czasu pracy i bezpieczeństwa. Uczestnicy podkreślali, że w skali
światowej wydobycie węgla i popyt na ten surowiec ciągle rosną, podczas gdy w Polsce
wydobycie maleje. W Polsce należy stawiać przede wszystkim na jakość i efektywność, gdyż
w przeciwnym razie branża nie sprosta konkurencji producentów zagranicznych. Węgiel
jeszcze długo będzie miał duże znaczenie w europejskiej gospodarce. Sytuacja węgla
energetycznego jest w miarę stabilna, natomiast w przypadku węgla koksowego spowolnienie
gospodarcze natychmiast spowodowało zmniejszenie popytu.
W kwestiach dotyczących relacji branży i jej problemów w aspekcie sytuacji ekonomiczno-
społecznej podkreślono, że ponad 50 procent kosztów działalności spółek węglowych
stanowią koszty związane z zatrudnieniem. Ma to związek z zaawansowaniem
technologicznym i technicznymi warunkami pracy. Sugerowano, aby wysokość wynagrodzeń
była ściśle powiązana z zyskiem wypracowanym przez podmioty górnicze. W tym kontekście
stwierdzono, że „strona społeczna jest bardziej niż kiedykolwiek otwarta na dyskusję z
pracodawcą. Ludzie mają bowiem świadomość, że górnictwo nie korzysta z pomocy
publicznej i korzystać nie będzie. W konsekwencji musi więc działać na rynku konkurencji.
Jest przełom w podejściu do problemu płac, choć może jeszcze nie na tyle, żeby można było
rozmawiać o sztywnym powiązaniu wynagrodzeń z wydajnością pracy”.
Panel trzeci dotyczył relacji górnictwa z samorządami. Obserwuje się w tej kwestii zarówno
dobre praktyki, jak i nasilone konflikty. Gminy niekiedy ograniczają spółkom możliwości
wydobycia, z uwagi na zagrożenie jakiego spodziewają się dla obiektów na powierzchni.
Zdarzają się silne protesty mieszkańców terenów, pod którymi ma następować
wydobycie. Podano szereg przykładów, bardzo negatywnych, wręcz niebezpiecznych,
dalekich skutków wydobycia, wśród których bardzo spektakularnym i dramatycznym
przykładem degradacji miasta jest Bytom. Niestety gminy borykające się z problemem
ratowania swoich zasobów uszkodzonych w wyniku eksploatacji górniczej, często są
pozostawione same sobie. Podkreślono, że relacje spółek węglowych i samorządów nie są
obecnie poprawne. („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza", 2011-11-24).
Do refleksji skłaniają informacje o zakończonych i planowanych inwestycjach w krajowej
energetyce i górnictwie.
W Elektrowni Bełchatów uruchomiono 28 września 2011 roku blok o mocy 858 MW, który
spełnia wszystkie wymagania wynikające z dyrektyw Unii Europejskiej w zakresie emisji
zanieczyszczeń do atmosfery. Osiąga sprawność netto na poziomie 42%. Jest
przygotowywany do współpracy z instalacją CCS i ma status CCS Ready („Polska – Dziennik
Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-10-06).
Projekt budowy Elektrowni Puławy o mocy 840 MW w bezpośrednim sąsiedztwie Zakładów
Azotowych Puławy SA zakłada budowę elektrowni opalanej gazem ziemnym systemowym
jako kombinowany układ gazowo parowy. Sprawność przetworzenia energii chemicznej
paliwa w energię elektryczną w elektrowni gazowej, zrealizowanej w układzie gazowo-
parowym wynosi ok. 60% („Dziennik Wschodni”, dodatek, 2011-10-31).
138
Wobec rosnącego importu węgla w górnictwie obserwuje się zarówno uruchamianie
nowych pól i ścian wydobywczych w istniejących kopalniach, jak i przywracanie wydobycia
w kopalniach zamkniętych od kilkunastu lat:
Uruchomione w październiku 2011 roku pola Stefan w Kopalni Bogdanka z dobowym
wydobyciem 10 tys. ton węgla, gdzie zatrudnionych jest 1300 osób („Polska – Kurier
Lubelski”, 2011-11-04).
KOPEX planuje budowę nowej kopalni w Przeciszowie koło Oświęcimia. Znajdzie
tam pracę 1000 osób, wydobycie roczne przewiduje się na 6–8 mln t („Kronika
Beskidzka”, 2011-11-03). W związku z tą planowaną inwestycją wypowiedział się
Jerzy Markowski, były wiceminister przemysłu. Zapotrzebowanie na energię
elektryczną produkowaną z węgla wzrośnie w ciągu najbliższych 30 lat o 50%.
Obecnie polskie kopalnie nie są w stanie nadążyć z wydobyciem i do kraju napływa
15 mln ton węgla z Rosji, Chin i Ukrainy. Jeśli ktoś na miejscu zaproponuje węgiel po
rozsądniej cenie, na pewno znajdzie nabywców („Gazeta Wyborcza – Katowice”,
2011-11-16).
Na miejscu zamkniętej kopalni Dębieńsko koło Rybnika czeski inwestor NRW – New
World Resources (właściciel Kopalni Silesia w Czechowicach) planuje uruchomić
nową kopalnię Karbonia. Docelowo zatrudnienie znajdzie tam 2–2,5 tys. ludzi
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2011-11-17). Mimo to okoliczna
ludność protestuje obawiając się szkód górniczych („Głos Ziemi Cieszyńskiej” 2011-
12-09).
W Kopalni Siltech (przed sprywatyzowaniem Kopalnia Pstrowski w Zabrzu)
uruchomiono „upadową B”. Nakłady inwestycyjne wyniosły ok. 9 mln zł. Dobowe
wydobycie Kopalni Siltech wynosi 800 t węgla i potrwa 10 lat z możliwością
wydłużenia wydobycia do 15 lat („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”,
2011-11-09).
W Kopalni Juliusz w Sosnowcu, z inicjatywy związkowców, rozpoczęto próbne
odwierty. Natrafiono na złoże węgla o grubości 2,6 metra węgla. W kopalni pracuje
1200 osób. Perspektywicznie rozpoznane złoża wystarczą do 2018 roku („Polska –
Dziennik Zachodni”, dodatek 2, 2011-12-23).
Dwie firmy chcą wydobywać węgiel na terenie byłej Kopalni Barbara w Chorzowie
zamkniętej 17 lat temu. W przypadku wznowienia wydobycia pracę znalazłoby do
1000 osób („Polska – Dziennik Zachodni”, 2011-12-28).
Wygląda na to, że exodus polskich górników do Australii będzie trwać nadal. Motywacją
dla górników są wysokie zarobki u stabilnego pracodawcy i wysokie bezpieczeństwo pracy.
Kopalnie w Queensland i Nowej Południowej Walii potrzebują 300 wykwalifikowanych
pracowników rocznie. Wyjeżdżający do pracy w Australii górnicy są pracownikami wysoko
wykwalifikowanymi. Zainteresowanym chętnym umożliwia się naukę i doskonalenie języka
angielskiego.
I kwartał 2012
Poważnym problemem jest występowanie szkód górniczych. Dotknęło to Bytom, a
szczególnie jego dzielnicę – Karb. W sprawę zaangażował się senator Kazimierz Kutz. W
dniu 16 stycznia 2012 roku zorganizowano nawet wspólną konferencję samorządu Bytomia,
przedstawicieli właściciela kopalni i naukowców. Tytuł konferencji może być konkluzją:
„Bez symbiozy samorządów i górnictwa rozwój naszego regionu będzie niemożliwy”.
139
Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy w górnictwie poprawiła się. Według
statystyki wypadkowej w górnictwie w I kwartale 2012 roku miały miejsce: 6 wypadków
ciężkich, 7 wypadków śmiertelnych, w tym w kopalniach węgla kamiennego wypadków
ciężkich – 5, śmiertelnych – 5. Do 31 grudnia 2011 roku w górnictwie było 25 wypadków
ciężkich oraz 26 wypadków śmiertelnych, w tym kopalniach węgla kamiennego wypadków
ciężkich było 19, a śmiertelnych – 20.
Zapowiadane jest zwiększenie zatrudnienia w górnictwie. W 2012 roku pracę – głównie
pod ziemią – dostanie 7000 osób. Rekrutacja pracowników do zakładów Katowickiego
Holdingu Węglowego skupiona w jednym miejscu. Zatrudnienie zwiększy się w Bożych
Darach w kopalni Murcki-Staszic. Górników potrzebuje również Ruda Śląska, gdzie węgiel
wydobywa 6 kopalń.
II kwartał 2012
W II kwartale 2012 roku, zainteresowanie tematyką węgla kamiennego w mediach było
skoncentrowane głównie na:
perspektywach rozwoju górnictwa węglowego w zagłębiu lubelskim,
wynikach ekonomicznych sprywatyzowanych, zamkniętych niedawno kopalni,
świadczeniach kopalni na rzecz lokalnych społeczności,
działaniach górnictwa i energetyki zawodowej na rzecz ochrony środowiska,
poprawie stanu bezpieczeństwa i higieny pracy.
Wystąpienie ministra środowiska Marcina Korolca na spotkaniu unijnych ministrów było
przełomem w ocenie pakietu energetyczno-klimatycznego przez polskich polityków. W
opinii Jarosława Grzesika, przewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego
NSZZ Solidarność oprotestowanie pakietu powinno było nastąpić kilka lat temu. Teraz jest za
późno i Polska poniesie tego konsekwencje; polski rynek pracy stanie się całkowicie
niekonkurencyjny wobec tych tuż za naszymi granicami, czyli w Rosji, na Białorusi, Ukrainie
i wszystkich krajach, których pakiet nie będzie dotyczył. Pakiet klimatyczny jest pakietem
biznesowym, lansowanym przez pewną grupę, która chce na tym zarobić duże pieniądze, a
Polska ma być płatnikiem tego interesu (chodzi o skierowanie rozwoju energetyki w kierunku
energetyki jądrowej). Przewodniczący J. Grzesik widzi pewne nadzieje co do walki z
pakietem w europejskiej inicjatywie obywatelskiej, która ustawą parlamentu europejskiego
została wprowadzona 1 kwietnia br. („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”,
2012-04-05).
W II kwartale br. zauważono dużo informacji na temat planowanego rozwoju górnictwa
głównie w zagłębiu lubelskim. Tytuły tych informacji oddają pozytywny nastrój inwestorów
zarówno w skali lokalnej jak i branżowej (nowe miejsca pracy, niższe koszty wydobycia):
„Powstanie u nas kopalnia węgla” – spółka skarbu państwa podejmie się wybudowania
nowej kopalni węgla kamiennego w okolicy Rejowca Fabrycznego („Super Tydzień
Chełmski”, 2012-05-14).
„Kompania zerka na wschód” – podczas obrad IV Europejskiego Kongresu
Gospodarczego w Katowicach (14-16 maja 2012 r.) prezes Kompanii Węglowej Joanna
Strzelec-Łobodzińska zakomunikowała, że jej firma złożyła w Ministerstwie Środowiska
140
wniosek o udzielenie koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węgla kamiennego w
rejonie Pawłów na Lubelszczyźnie („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”,
2012-05-17).
„Profesorskim okiem: chełmskie kopalnie” – prof. dr hab. Józef Zając rektor Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie i senator RP – entuzjasta budowy kopalni na ziemi
chełmskiej („Nowy Tydzień Tygodnik Lokalny”, 2012-05-21).
„Kopalnia w Rejowcu, to szansa na rozwój” - zatrudnienie dla 5 tys. osób („Polska –
Kurier Lubelski” (dodatek), 2012-05-25).
„W konkurencji widzę rekomendację” – rozmowa z Mirosławem Tarasem, prezesem
zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-05-31).
„Ruszył wyścig do chełmskiego węgla” – nowa kopalnia może być gotowa już za 5 lat,
pracę znajdzie tam około 1,5 tys. osób („Dziennik Wschodni”, 2012-06-05).
„Nowa kopalnia wielkim wyzwaniem” – prof. dr hab. inż. Marian Turek, pełnomocnik
naczelnego dyrektora GIG ds. górnictwa, dziekan Wydziału Organizacji i Zarządzania
Politechniki Śląskiej o procesie inwestycyjnym i jego szeroko rozumianych
uwarunkowaniach („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-06-06).
„Gaśnie zainteresowanie gazem, a węgiel na nowo rozpala nadzieje” – Exxon Mobil,
amerykański potentat paliwowy, rezygnuje z poszukiwania gazu łupkowego w Polsce –
podała Polska Agencja Prasowa. Koncern uznał, że złoża, które badał m.in. w okolicach
Chełma, są zbyt „skąpe", by opłacało się je wydobywać. Rezygnacja z poszukiwania
łupków może dać nowe spojrzenie na sens budowy kopalni węgla kamiennego („Polska –
Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-06-14).
Drugi nurt inwestycji w górnictwie stanowi wznowienie wydobycia w kopalniach
planujących wstrzymanie wydobycia i zamkniętych kilka lub kilkanaście lat temu
nierentownych wówczas kopalni. I tak:
„Czesi zaczną fedrować w Silesii” – docelowo Silesia ma fedrować około 3 mln ton dobrej
jakości węgla energetycznego, głównie dla polskich i czeskich elektrowni. W momencie
sprzedaży w kopalni pracowało 700 osób, obecnie pracuje 1515, a docelowo załoga
kopalni zwiększy się jeszcze o 300 osób („Gazeta Wyborcza – Katowice”, 2012-04-12).
„Jaworzno: pokład 510 jest atrakcyjny” – pod Jaworznem chcą fedrować trzy spółki i
kopalnia („Polska – Dziennik Zachodni”, 2012-04-30).
„Silesia fedruje na nowo” – zasoby węgla przeznaczone do eksploatacji pozwolą
funkcjonować kopalni przez kolejnych czterdzieści lat. Kopalnia Silesia ma stać się w
najbliższej przyszłości liderem efektywności pracy w polskim górnictwie („Polska –
Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-05-17).
„Znów zaczną fedrować” – Kopalnia Mysłowice-Wesoła posiada koncesję na
wydobywanie węgla kamiennego w obszarze górniczym Wesoła II z okresem ważności do
2020 roku. Wydobycie węgla w tym obszarze budzi jednak obawy mieszkańców z uwagi
na możliwość wystąpienia szkód górniczych („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-06-28).
„Barbara – nadzieja dla miasta” – władze Chorzowa w porozumieniu z Siemianowicami
Śląskimi wydały pozytywną opinię, dotyczącą wznowienia działalności KWK Barbara.
Inwestorzy złożyli już wniosek o koncesję na wydobycie węgla kamiennego na terenach
dawnej kopalni. Czeka on na akceptację ze strony Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa
Środowiska („Goniec Górnośląski”, 2012-06-28).
141
Kopalnie, zdając sobie sprawę z znaczenia dobrej współpracy z lokalną społecznością,
realizują różne działania. Np. spółka NRW, pomoc dla lokalnych społeczności, ma wpisaną
w strategię firmy. Dotyczy to przede wszystkim pomocy (przygotowanie wniosków,
finansowanie projektów) w zakresie pozyskiwania finansowych środków unijnych na
poprawę warunków życia w osiedlach górniczych („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-04-05).
Innym przykładem jest działanie kopalnianych jednostek strażackich w miejskich systemach
ratowniczych („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-06-14).
Jedną z form działań górnictwa na rzecz lokalnych społeczności jest przygotowanie kadr
górniczych. W zakresie szkolnictwa wyższego na Politechnice Śląskiej uruchomiono tzw.
zamawiane kierunki na Wydziale Górniczym; niezależnie od dodatkowego, wysokiego
stypendium (1000 zł) student po ukończeniu studiów ma zagwarantowaną pracę („Polska –
Dziennik Zachodni”, 2012-04-13). Również Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w
Chełmie uruchamia na Wydziale Mechanizacji i Budowy Maszyn kierunek mechanizacja
górnictwa, dla zapewnienia kadr przyszłym kopalniom w tym rejonie („Nowy Tydzień
Tygodnik Lokalny”, 2012-05-21).
Podobnie w zakresie szkolnictwa zawodowego; z inicjatywy górniczej spółki NWR Karbonia
we współpracy z Fundacją Ramża oraz Zespołem Szkół w Czerwionce–Leszczynach powstał
projekt stypendialny („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-04-19).
Kompania Węglowa podpisała porozumienie z trzynastoma starostwami w sprawie
reaktywowania górniczego szkolnictwa zawodowego („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2012-04-26).
Oprócz uczelni i szkół troskę o przygotowanie kadr dla górnictwa wykazuje też Główny
Instytut Górnictwa w Katowicach zgłaszając do Ośrodka Rozwoju Edukacji resortu nauki i
oświaty wniosek o dofinansowanie ze środków unijnych projektu badawczego, którego
realizacja pomoże wdrożyć reformę górniczego szkolnictwa zawodowego. Efekty reformy
edukacji górniczej mają szansę pojawić się już za dwa, trzy lata („Polska – Dziennik
Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-06-06).
Z rozmowy z wiceministrem środowiska, głównym geologiem kraju Piotrem Woźniakiem
wynika, że górnictwo przywiązuje dużą wagę do odmetanowania kopalń i gospodarczego
wykorzystania metanu, który też stanowi jeden z gazów cieplarnianych. Spalanie metanu
zamiast węgla daje efekt mniejszej emisji CO2, a ciepło uzyskane z metanu jest o 30% tańsze
niż ciepło z węgla. W Polsce zagospodarowuje się 70% metanu ujętego w kopalniach
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-06-14).
Górnictwo węgla kamiennego podejmuje nadal działania na rzecz poprawy stanu
bezpieczeństwa pracy:
klimatyzacja kopalń jest warunkiem prowadzenia eksploatacji na coraz większych
głębokościach. Prof. Nikodem Szlązak z AGH uważa, że opanowanie trudnych warunków
klimatycznych w podziemnych kopalniach będzie możliwe jedynie poprzez
komplementarne stosowanie wielu rozwiązań technicznych: termoizolacji wyrobisk,
hydroizolacji, ograniczania wilgotności powietrza, intensywnej wentylacji wyrobisk oraz
stosowania klimatyzacji lokalnej, grupowej i centralnej. Przewiduje również m.in.
rozszerzanie stosowania kabin klimatyzacyjnych, integralnie związanych z urządzeniami
142
górniczymi, wprowadzenie komór klimatyzacyjnych dla wypoczynku górników,
klimatyzowanych pociągów do transportu górników do rejonów zagrożonych, a nawet
stosowanie osobistych urządzeń do chłodzenia, takich jak hełmy, ubrania i kombinezony
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-04-05).
wzorem dla polskiego górnictwa w walce z pyłem może być górnictwo niemieckie.
Począwszy od roku 1991 niemieckie górnictwo węgla kamiennego pracuje w systemie
AGU, który w jednej koncepcji obejmuje wszystkie zagadnienia dotyczące poprawy
warunków pracy górników w zakresach bezpieczeństwa pracy, ochrony zdrowia i ochrony
środowiska naturalnego. Jedną z części składowych ww. stanowi zagadnienie unikania
oraz zwalczanie pyłu, co sprawiło, że sylikoza (pylica krzemowa płuc), traktowana
poprzednio jako „klasyczna choroba górników", potocznie nazywana „pylicą", została
prawie całkowicie wyparta z niemieckiego górnictwa. Kluczem do sukcesu jest
przygotowanie kadr szkolonych wg dwóch programów; dla sztygara pyłowego i dla
mierniczego pyłowego („Polska - Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-04-26).
Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego uważa, że ogromne nakłady
inwestycyjne w polskim górnictwie nie przekładają się na poziom bezpieczeństwa.
Większość wypadków, ponad 70%, dotyczy szeroko pojętego transportu w wyniku
rozwoju mechanizacji wydobycia. Jednak odnotowano poprawę; od 2010 roku mamy do
czynienia ze znacznym spadkiem wypadkowości ogólnej, w kopalniach węgla kamiennego
o 16,8% („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-05-17).
Prof. Krzysztof Cybulski, dyrektor Kopalni Doświadczalnej Barbara w Mikołowie i prezes
Fundacji Bezpieczne Górnictwo im. prof. Wacława Cybulskiego na 15-lecie fundacji
przedstawił jej rozwój, osiągnięcia w dziedzinie szkoleń, organizowania konkursów pt.
„Bezpieczna kopalnia”, „Karbidka", „Górnictwo z zasadami" i propagowania konieczności
poprawy stanu bhp („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-05-10).
Ostatnio opublikowane dane statystyczne informują, że od początku roku było w górnictwie
wypadków ciężkich – 3, i wypadków śmiertelnych – 12, w tym w kopalniach węgla
kamiennego: 3 wypadki ciężkie i 9 śmiertelnych.
III kwartał 2012 (+ październik)
W czasie od lipca do października 2012 r. zainteresowanie tematyką węgla kamiennego w
mediach było skoncentrowane głównie na:
współpracy z Unią Europejską,
sytuacji na światowym rynku węgla i na tym tle krajowym wydobyciu i imporcie węgla
oraz perspektywach rozwoju górnictwa węglowego,
pozycji górnictwa na Giełdzie Papierów Wartościowych,
negocjacjach zarządów ze Związkami Zawodowymi, głównie w sprawie odbierania
przywilejów górniczych,
wynikach ekonomicznych sprywatyzowanych, zamkniętych niedawno kopalni,
zyskach, w tym w kształceniu zawodowym i stratach gmin na skutek działalności
górniczej, w tym w wyniku szkód górniczych,
działaniach górnictwa i energetyki zawodowej na rzecz ochrony środowiska,
poprawie stanu bezpieczeństwa i higieny pracy,
omówieniu ważniejszych konferencji i debat.
143
Szef Ministerstwa Środowiska Marcin Korolec jest przekonany, że trzeba tak modelować
politykę klimatyczną Unii Europejskiej, dotyczącą redukcji emisji dwutlenku węgla, aby nie
dopuścić do przenoszenia energochłonnej (i wysokoemisyjnej) produkcji do państw, które nie
zaakceptowały tych restrykcyjnych uwarunkowań. Ministerstwo Środowiska obstaje przy
tym, by nie preferowano żadnego ze sposobów wytwarzania energii. Komisja Europejska
chce tymczasem, by uprawnienia do emisji dwutlenku węgla musiały kupować tylko
elektrownie wytwarzające więcej CO2 niż jest to konieczne przy produkcji energii z
wykorzystaniem najlepszych dostępnych technologii. Resort uważa, że Komisja powinna
wyznaczyć poziom najniższej możliwej emisyjności dla każdego kraju z osobna. Tym
sposobem zachęciłaby polskie spółki energetyczne do stosowania najlepszych dostępnych
technologii węglowych („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-07-12).
Wskutek zmniejszonego popytu na węgiel jego ceny na rynkach światowych spadły. Cena
węgla koksowego wysokiej jakości (hard) obniżyła się prawie o 1/3 w przeciągu ostatniego
roku, a prognozy na najbliższe miesiące nie są zbyt obiecujące. W zakresie węgla
energetycznego, zdaniem obserwatorów, wygląda na to, że ceny osiągnęły najniższy poziom i
nie powinny kontynuować trendu zniżkowego. Zdaniem eksperta z Węglokoksu: „Możliwe,
że w najbliższych latach polskie górnictwo nie osiągnie miliardowych zysków, do których
przywykł budżet państwa. Wartością, która się nie zmieni, pozostanie jednak bezpieczeństwo
energetyczne, które sektor zapewnia Polsce. A koniunktura — jak pokazuje wieloletnie
doświadczenie — kołem się toczy” („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-
07-12).
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, odpowiadając na pytanie: „Na zwałach
spółek węglowych znajduje się ponad 5 milionów ton węgla. Czy taka sytuacja powinna
niepokoić?”, powiedział, że „(…) Od przybytku głowa nie boli. Nie chciałbym życzyć nam
wszystkim surowej zimy, ale gdyby się zdarzyła, to ten węgiel będzie jak znalazł. W
wytwarzaniu elektryczności nastąpiło wyraźne przesunięcie w kierunku węgla brunatnego, bo
kopalnie węgla brunatnego zostały zintegrowane z elektrowniami i przy takim rynkowym
nastawieniu oczywiste jest wykorzystywanie własnych zasobów. Produkcja energii z węgla
brunatnego jest trochę tańsza, ale będzie za chwilę bardziej obłożona opłatami za emisję.
Węgiel kamienny na pewno więc będzie miał wzięcie”.
Sytuację na światowych rynkach węgla lapidarnie opisują też tytuły i podtytuły artykułów:
Wzrost zapasów węgla to efekt zwiększonego wydobycia i mniejszej produkcji energii
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-07-12).
Ostre hamowanie gospodarki – produkcja przemysłowa w czerwcu tego roku wzrosła w
18 działach gospodarki, a spadła w 16 („Polska – Kurier Lubelski”, 2012-07-19)
Import w dół – dla polskiego górnictwa jest to fakt pozytywny. O ponad 2 mln ton
zmniejszył się import węgla kamiennego do Polski w ciągu pięciu miesięcy 2012 roku
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-07-26).
Oto statystyka przedstawiająca ten fakt. O prawie 1,7 mln t wzrosło rok do roku wydobycie
węgla kamiennego w Polsce. W ciągu dziewięciu miesięcy 2012 r. polskie kopalnie
wydobyły 57,7 mln t węgla. Z danych opracowanych przez katowicki oddział Agencji
Rozwoju Przemysłu wynika, że wydobycie węgla energetycznego zwiększyło się o 2%, a
węgla koksowego o 4,1%. W ciągu trzech kwartałów 2012 r. sprzedaż węgla wyniosła
niespełna 52 mln t i w porównaniu z odpowiednim okresem 2011 r. była niższa o 5 mln t. Na
to zjawisko miała wpływ malejąca sprzedaż surowca na rynku krajowym. Do końca września
144
w kraju sprzedano o 5,58 mln t węgla mniej niż rok wcześniej, przekłada się to na spadek
sprzedaży o 10,6% („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-10-31).
Plan dotyczący budowy elektrowni węglowej jest taki: w 2013 r. Kompania Węglowa
zawiąże z partnerem biznesowym spółkę celową, do której wniesie aportem m.in. tereny
inwestycyjne i całą przygotowaną dokumentację, łącznie z raportem środowiskowym. Proces
może trwać nawet 9 miesięcy. Kompania, jako spółka Skarbu Państwa, na tego typu
przedsięwzięcie musi uzyskać zgodę wszystkich swoich organów po kolei — od zarządu i
rady nadzorczej, po walne zgromadzenie akcjonariuszy i ministra skarbu. Rok 2014
przeznaczony będzie na uzyskanie finansowania. Koszt budowy bloku energetycznego o
mocy ok. 1000 MW, a taki wybudować chce Kompania, wynosi obecnie ok. 5 mld zł.
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-08-16).
Kompania Węglowa SA będzie również inwestować w budowę nowej kopalni w Rejowcu
Fabrycznym. Kompania otrzymała 17 września 2012 r. koncesję na rozpoznanie złóż i
prowadzenie odwiertów w Pawłowie, Rejowcu Fabrycznym, gminie Siedliszcze i gminie
Rejowiec („Nowy Tydzień – Tygodnik Lokalny”, 2012-08-27; „Super Tydzień Chełmski”,
2012-10-01). O nowym zagłębiu węglowym napisano też w artykułach pt.:
Z ministrem o kopalni Pawłów („Super Tydzień Chełmski”, 2012-10-08)
Miliony ton węgla pod nami. Lubelszczyzna węglem stoi („Tygodnik Zamojski”, 2012-
10-10)
Gmina z przyszłością. Rejowiec – warto tu zamieszkać.
Również australijska spółka Prairie Downs Metals Limited planuje rozpoznanie wydobycia
węgla w tym rejonie. Spółka Prairie informuje, że uzyskała w polskim Ministerstwie
Środowiska konieczne koncesje w miejscowościach: Kulik, Syczyn, Kopina i Cyców, obok
lubelskiej kopalni Bogdanka („Polska – Kurier Lubelski”, 2012-09-03).
Nie tylko w Lubelskiem planowana jest budowa nowych kopalń, również na Śląsku i w
Zagłębiu Dąbrowskim poszukuje się nowych złóż. Kopalnia Kazimierz-Juliusz, wobec
kończących się zasobów węgla i dla ratowania zakładu i miejsc pracy dla górników, podjęła
prace poszukiwawcze pod Jaworznem. O koncesję na wydobycie węgla spod Jaworzna stara
się także spółka HMS Niwka. W jej przypadku chodzi jednak o inne złoże – pod takimi
dzielnicami jak np. Łubowiec i Dąbrowa Narodowa („Polska – Dziennik Zachodni”, 2012-09-
06).
Również Czesi są zainteresowani polskim węglem. Taki wniosek można wyciągnąć po
zakończonym Forum Gospodarczym Czechy-Polska; opłaca się im sięganie po węgiel z
polskich kopalń przeznaczonych do likwidacji. New World Resources (NWR) zadeklarował
zamiar wskrzeszenia zamkniętej przed laty kopalni Dębieńsko („Polska – Dziennik
Zachodni”, 2012-10-18).
Niepokój budzą nieporozumienia między rządem a górnictwem. Pieniądze z upublicznienia
Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie zostały przeznaczone na uruchomienie ściany G-4 w
kopalni Zofiówka, lecz trafiły do budżetu państwa. Różne spojrzenia na przyszłość JSW
podkopują zaufanie obywateli do państwa („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-10-04).
145
Wiceministrowie skarbu i gospodarki są zgodni w sprawie trybu upublicznienia spółek
węglowych. Państwo zachowa władztwo korporacyjne w spółkach węglowych, jedyną
prywatyzacyjną ścieżką pozostanie giełda, a kodyfikującym te zasady dokumentem -
„Strategia funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego w Polsce na lata 2007-2015"
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-10-18).
Dla poprawy trudnej sytuacji finansowej Katowicki Holding Węglowy po niespełna dwóch
latach zabiegów i trudnych negocjacji podpisał z finansistami z pięciu banków umowę w
sprawie emisji obligacji zabezpieczonych. KHW planuje, że pierwszych 325 mln zł uzyska
jeszcze we wrześniu. Pójdą one na spłatę istniejących kredytów. Następna transza, na kwotę
425 mln zł – wraz z uwolnieniem kolejnych zabezpieczeń – zostanie wypuszczona
prawdopodobnie pod koniec października. Restrukturyzacja finansowa otwiera Katowickiemu
Holdingowi Węglowemu drogę na parkiet („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-09-06 i 2012-10-18).
Szykują się zmiany w górniczych emeryturach. W śląskich kopalniach robi się bardzo
nerwowo. Przedstawiciele rządu coraz częściej mówią o zmianach w emeryturach górniczych,
tymczasem nikt tych planów z nikim w górnictwie nie konsultuje („Gazeta Wyborcza –
Katowice”, 2012-09-05).
Kontynuując ten trudny społecznie temat „Polska – Dziennik Zachodni” w artykułach pt.
„Trzy sposoby na górników…” i „…jest i czwarty”, mówiących o podstępnych sposobach
pozbawienia górników nabytych za bardzo ciężką pracę przywilejów, cytuje górników: „Jeśli
rząd nie będzie z nami negocjować – wyjdziemy na ulice” („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2012-10-11).
W rozmowie z Piotrem Rykałą, przewodniczącym zarządu Związku Pracodawców Górnictwa
Węgla Kamiennego, wiceprezesem zarządu Kompanii Węglowej SA odnotowano poprawę w
stosunkach ze związkami zawodowymi. Pracodawcom szczególnie zależy na dobrym prawie.
Dlatego włączają się aktywnie w opiniowanie aktów prawnych, które w swoich
postanowieniach dotyczą zagadnień przemysłu wydobywczego. Takim przykładem jest prawo
geologiczne i górnicze. Jednakże uwadze nie umykają zmiany, które dotykają systemów
podatkowych, ochrony środowiska czy szeroko rozumianego prawa pracy. Związek był
współautorem tzw. „Deklaracji katowickiej” z września 2011 r. Przedstawiciele nauki i
praktyki górniczej z Polski i zagranicy poparli w niej działania zmierzające do poprawy
efektywności energetycznej w Europie, ale zarazem stanowczo sprzeciwili się antywęglowym
dyrektywom unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego. Adresatami „Deklaracji
katowickiej" byli: ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek,
przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, komisarz UE ds. energii Gunther
Oettinger oraz komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard. Do tych polityków oraz do
europarlamentarzystów deklaracja trafiła za pośrednictwem Europejskiego Stowarzyszenia
Węgla Kamiennego i Brunatnego („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-
07-26).
Prawie dwa tysiące osób pikietowało przed siedzibą zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej
przeciwko łamaniu praw pracowniczych w spółce. Chodzi między innymi o niekorzystne
umowy o pracę dla młodych górników. Akcję protestacyjną pracowników JSW wsparli
górnicy z innych spółek węglowych („Kronika Beskidzka – Dodatek”, 2012-09-13).
146
Zabrzański SILTECH, pierwsza w Polsce prywatna kopalnia węgla kamiennego w czerwcu
świętowała dziesiąte urodziny. Za ubiegły rok pierwsza prywatna kopalnia w naszym kraju
wypracowała 5 mln zł zysku („Nowiny Zabrzańskie – Dodatek”, 2012-07-05).
Firma NRW Karbonia przy współpracy z Zespołem Szkół w Czerwionce – Leszczynach
realizuje program „Edukacja z KARBONIA", polegający na edukacji zawodowej uczniów.
Z inicjatywy spółki w zespole szkół reaktywowano w 2011 roku kształcenie o profilu
górniczym, otwierając dwie nowe specjalizacje: technik górnictwa podziemnego oraz górnik
eksploatacji podziemnej. Wybór partnerskiej placówki edukacyjnej podyktowany był
sąsiedzką lokalizacją oraz profilem kształcenia młodzieży. Głównym celem działań na linii
biznes-edukacja jest edukacja przyszłych specjalistów, którzy zasilą zespół firmy, a także
przedstawienie uczniom górnictwa węgla kamiennego jako kierunku perspektywicznego
zawodowo („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-08-23).
W okresie letnim spółki górnictwa podziemnego realizowały program praktyk studenckich.
Studenckie praktyki w górnictwie podziemnym trwają od 2 do 6 tygodni, a najczęściej
miesiąc. Są kontynuacją modelu wypracowanego przed wojną, dostosowywanym do
współczesnych wymagań. Student II i III roku musi zaliczyć praktykę zawodowo-robotniczą
oraz zawodowo-technologiczną. Student V roku zalicza 2-tygodniową praktykę dyplomową
w kopalniach. Największe spółki górnictwa podziemnego, wbrew niesprawiedliwym ocenom,
nie traktują instytucji praktyk studenckich, jak kuli u nogi. W Katowickim Holdingu
Węglowym w te wakacje praktykowało ponad 90 studentów (56 – z Politechniki Śląskiej i
pozostali z AGH). Holding płaci studentom za praktyki; za pracę na powierzchni – do 1400
zł, a za praktykowanie na dole do 2300 zł. Studentom płaci również Jastrzębska Spółka
Węglowa. W tym roku w czasie wakacji w kopalniach JSW pracowało ok. 140 studentów
AGH. Kompania Węglowa, przyjmuje najwięcej studentów. W tegoroczne wakacje praktyki
pod ziemią w kopalniach KW będzie odbywało tam ponad 600 studentów (praktyki są płatne
i bezpłatne). („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-07-19).
Jastrzębska Spółka Węglowa chce fedrować pod Żorami, władze miasta obawiają się strat
wynikających z działalności górniczej. Nie są pozytywnie nastawione do pomysłu
fedrowania pod terenami przeznaczonymi pod budownictwo mieszkaniowe i przemysłowe.
Otwarte są jednak na propozycje wydobycia pod terenami leśnymi i rolnymi. Spółka
wnioskuje, Rada Miasta odmawia („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-
07-26).
W Bytomiu otwarto obwodnicę i od razu niemal stwierdzono na jezdni garby. Zdaniem
wykonawców i inwestorów sfałdowania powstały wskutek szkód górniczych. Jednak
Kompania Węglowa, „odbija" piłeczkę: jej przedstawiciele mówią, iż przekazali 6,5 mln zł na
dokonanie dodatkowych wzmocnień drogi, aby nie były odczuwane skutki działalności
górniczej („Życie Bytomskie”, 2012-09-03).
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach toczy się sprawa dotycząca uszkodzenia budynku
Centrum Handlowo-Usługowego Plaza w Rudzie Śląskiej. Właściciel obiektu utrzymuje, że
pęknięcia ścian i wybrzuszenia podłóg są efektem eksploatacji kopalni Pokój. W roszczeniu
nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że inwestor budujący Plazę w 2001 r. nie wywiązał
się z procedury zabezpieczającej obiekty budowlane przed skutkami eksploatacji górniczej
(„Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-09-13).
147
Kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej wykorzystują nawet 87 proc. metanu ujmowanego
podczas fedrowania. Kopalnie JSW mają najnowocześniejsze technologie do odzyskiwania
metanu i wykorzystywania go do skojarzonej produkcji energii elektrycznej i ciepła. W
samym pierwszym półroczu tego roku stacje odmetanowania ujęły 61,4 mln m3 czystego
gazu, z czego 53 mln m3, zużyto do produkcji energii. Wyprodukowane z metanu energia
elektryczna, ciepło i chłód wykorzystywane są na potrzeby własne kopalni, co pozwala
ograniczyć zakup energii elektrycznej od dostawców zewnętrznych. Korzyści ekologiczne są
oczywiste („Nowiny Rybnickie”, 2012-08-14).
Elektrociepłownia Fortum w Częstochowie miała spalać wraz z węglem 25% biomasy. Fiński
koncern jednak tak dostosował urządzenia przy ul. Rejtana, że udział biomasy w spalaniu
wzrósł do 35% („Gazeta Wyborcza – Częstochowa”, 2012-09-04).
Lubelski Węgiel „Bogdanka" SA, jak każdy zakład wydobywczy, wywiera wpływ na
środowisko naturalne. W celu minimalizacji negatywnego oddziaływania na środowisko
spółka – w ramach prowadzonej polityki ekologicznej – realizuje szereg programów z zakresu
ochrony środowiska. Prowadzona jest działalność rekultywacyjną swoich terenów
poprzemysłowych (składowiska odpadów górniczych i niecek osiadań), jak również
udostępnianie odpadów wydobywcze do odzysku i zagospodarowania innych wyrobisk po
eksploatacji kopalin pospolitych. Utworzenie "góry" w nizinnym krajobrazie nie musi być
ekologicznym czy krajobrazowym błędem. Kopalnia opracowała projekt, który jest stopniowo
wdrażany, zagospodarowania składowiska odpadów wydobywczych dla celów rekreacyjno-
sportowych („Polska – Kurier Lubelski – Dodatek”, 2012-09-26).
Uboczne produkty spalania doskonale zdają egzamin w profilaktyce przeciwpożarowej
kopalń. Zapotrzebowanie przemysłu na popioły rośnie z roku na rok. Dziś nie stanowią one
odpadu, a są pełnowartościowym produktem, który również eksportuje się za granicę.
Zainteresowała się nimi zwłaszcza branża budowlana. Są bowiem atrakcyjnym zamiennikiem
kruszyw naturalnych, zwłaszcza ze względu na znacznie niższe koszty. W górnictwie popioły
wraz ze słonymi wodami dołowymi stanowią najlepszy materiał stosowany w profilaktyce
przeciwpożarowej wyrobisk górniczych („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”,
2012-10-11).
Związek Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego skierował 26 października 2012 r. do
prezydenta Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal
Harthmutha Zeissa stanowisko, w którym apeluje o podjęcie przez tę organizację
kategorycznych działań w celu zablokowania kolejnej próby zmiany przez Komisję
Europejską dyrektywy 2003/87/WE. Miałaby ona – jak obawiają się i przeciwko czemu
stanowczo oponują autorzy stanowiska ze ZPGWK — spowodować włączenie od 2013 r.
emisji metanu z czynnych kopalń węgla kamiennego do systemu handlu uprawnieniami do
emisji („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-10-31).
W Głównym Instytucie Górnictwa realizowany jest strategiczny projekt badawczy „Poprawa
bezpieczeństwa pracy w kopalniach", finansowany przez Narodowe Centrum Badań i
Rozwoju. Jego celem jest opracowanie rozwiązań organizacyjnych i technicznych, których
wdrożenie przyczyni się do minimalizacji zagrożeń i zwiększenia bezpieczeństwa pracy w
kopalniach („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-10-11).
148
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju planuje ogłosić konkurs na realizację nowych
projektów badawczych, których efekty mają poprawić bezpieczeństwo pracy w kopalniach.
W jednym z nich, który skupiałby się na kopalniach węgla kamiennego, naukowcy mają
opracować "zasady zarządzania zmęczeniem u górników (wraz z programem jego
ograniczenia), z uwzględnieniem potencjalnych źródeł zmęczenia". Szacowany koszt projektu
wyniesie około 2 mln zł. Temat nowych badań został włączony do prac NCBiR, po
zakończeniu prac komisji powołanej przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego w związku
z wypadkiem w kopalni Krupiński w Suszcu („Polska – Dziennik Zachodni”, 2012-08-13).
Wyższy Urząd Górniczy w 2011 r. po serii wypadków uruchomił specjalny numer telefonu.
W pierwszych sześciu miesiącach 2012 r. do nadzoru górniczego wpłynęło mniej zgłoszeń
interwencyjnych niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Górniczy telefon zaufania jest
sposobem rozwiązywania problemów, których tolerowanie może skutkować katastrofą
górniczą lub dużymi stratami materialnymi. Telefon interwencyjny jest także trzecim kanałem
przekazywania dyżurnym inspektorom informacji o niepokojących sytuacjach, zauważanych
w ruchu zakładu górniczego, które są lekceważone przez dozór kopalniany lub bywają
inspirowane przez przełożonych górników. Poza nim korespondencja interwencyjna w formie
elektronicznej jest kierowana na adres e-mailowy, a tradycyjną pocztą na adres WUG. W
ubiegłym roku przyjęto 99 zgłoszeń telefonicznych. W pierwszym półroczu 2012 r.
zanotowano ich 21, prawie 50% zgłoszeń było zasadnych („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2012-08-16).
Już za kilka tygodni na poziomie 1050 w ruchu Śląsk kopalni Wujek – Śląsk ma działać
centralna klimatyzacja. Konieczność jej zainstalowania wynika z trudnych warunków pracy;
temperatura skał sięga 44°C, a stosowane dotąd lokalne urządzenia klimatyczne nie radzą
sobie ze zbijaniem jej poniżej 28°C, występuje też duże zawilgocenie. Dodatkową
uciążliwością jest hałas oraz zagrożenie metanem („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna
Górnicza”, 2012-08-16).
Zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego chce zbadać stan przygotowania pracowników
firm obcych do pracy na dole. Od początku roku w polskim górnictwie węgla kamiennego
wydarzyło się 12 wypadków śmiertelnych. Połowa z nich miała miejsce w firmach
zewnętrznych, świadczących usługi dla zakładów górniczych. W KHW działa 18 takich firm.
Zarząd spółki postanowił poddać je audytowi. Audyt ma na celu podniesienie poziomu
bezpieczeństwa w kopalniach należących do KHW, dzięki zbadaniu, w jakim stopniu firma
obca wykonuje usługi w zgodzie z wymaganiami prawnymi i wewnętrznymi w zakresie
bezpieczeństwa i higieny pracy („Polska – Dziennik Zachodni – Trybuna Górnicza”, 2012-
08-23).
Powstaje Europejska Platforma Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Pomysłodawcami
przedsięwzięcia są Katowicki Holding Węglowy i czeska spółka węglowa Ostrawsko
Karwieńskie Doły. Według wstępnych założeń ma ona objąć swym zasięgiem największe
podmioty, wyspecjalizowane w eksploatacji węgla kamiennego. Projekt zakłada m.in.
organizowanie warsztatów, prezentacji, wydawanie publikacji i poszukiwanie najlepszych
rozwiązań, gwarantujących postęp w dziedzinie ochrony życia i zdrowia górników. Do
współpracy zaproszono tak znane europejskie koncerny węglowe, jak brytyjski UK Coal czy
niemiecki RAG oraz amerykańską spółkę Arch Coal („Polska – Dziennik Zachodni –
Trybuna Górnicza”, 2012-08-30; 2012-10-11; 2012-10-18).
149
Podsumowanie statystyczne wypadków w górnictwie od początku roku:
24 osoby zginęły do tej pory w tym roku w wypadkach przy pracy w polskim
górnictwie,
17 z nich zatrudnionych było w kopalniach węgla kamiennego,
8 ofiar, najwięcej pochłonął wypadek busa, który wydarzył się 28 marca 2012 r. na
drodze z Żywca do Przybędzy. Busem wracali z pracy górnicy z kopalni Mysłowice-
Wesoła. W wypadku rannych zostało 8 ich kolegów.
Na stronach www rządu, ministerstwa gospodarki i ministerstwa środowiska nie znaleziono
informacji o działaniach legislacyjnych w przedmiotowym zakresie.
Odnotowano natomiast konkretny skutek opóźnień w zakresie dostosowania polskiej
legislacji do wymogów unijnych. Według informacji przedstawionych na portalu
ChrońmyKlimat.pl23
wskutek uchylenia przez NSA wyroku Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego z 12 stycznia 2012 roku w sprawie decyzji środowiskowej dla dwóch
nowych bloków węglowych o łącznej mocy 1800 MW, których budowę w Elektrowni Opole,
sprawa ta wraca do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Będzie się to
wiązać z co najmniej kilkumiesięcznym przesunięciem terminu wydania ostatecznej decyzji
w sprawie zgodności z prawem ochrony środowiska tego projektu i potencjalnie może
stanowić zagrożenie dla jego realizacji.
„Zdaniem przedstawicieli ClientEarth, jednej z organizacji pozarządowych biorących udział
w procedurze oceny oddziaływania na środowisko planów rozbudowy elektrowni węglowej w
Opolu, wyrok NSA potwierdza dobitnie, że prawo polskie nie zostało dostosowane do
najwyższych standardów ochrony środowiska Unii Europejskiej. "Decyzja NSA potwierdza, że
zaniedbania, jakich dopuścił się rząd, nie dostosowując na czas polskich przepisów do
europejskich standardów ekologicznych mają fatalne konsekwencje dla środowiska i zdrowia
nas wszystkich" – stwierdził dr Marcin Stoczkiewicz, prawnik ClientEarth”.
Zaistniała sytuacja, spowodowana przez inwestora, wynika z niedostosowania prawa
polskiego do przepisów unijnych w zakresie dyrektywy CCS oraz dyrektywy o substancjach
priorytetowych.
„Prawo Unii Europejskiej wymaga, by budujący duże elektrownie węglowe inwestorzy
dokonywali oceny możliwości zastosowania systemu wychwytywania i składowania dwutlenku
węgla (tzw. CCS-ready). Tekst tej dyrektywy został przyjęty 23 kwietnia 2009 roku, a termin
jej transpozycji do prawa polskiego minął 25 czerwca 2011 roku. Mimo to, przez ponad trzy
lata przepisy te nie zostały przeniesione na polski grunt.
Podobnie jest w przypadku dyrektywy w sprawie substancji priorytetowych, nakładającej na
inwestorów obowiązek przeprowadzenia analizy wpływu emitowanej rtęci na stosunki wodne
w okolicy budowanych obiektów przemysłowych. Przepisy te powinny być transponowane do
prawa polskiego do 13 lipca 2010 roku, co jednak nie nastąpiło”.
23 http://www.chronmyklimat.pl/energetyka/polityka-energetyczna/14863-rozbudowa-
elektrowni-opole-odsuwa-sie-w-czasie
150
Sprawa ma jednakże i drugi wymiar: koszty produkcji energii elektrycznej generowanej w
obiektach stosujących CCS, a zatem również jej ceny, będą znacznie wyższe, niż obecnie.
Ten element może stanowić języczek u wagi dla dalszego rozwoju systemowej produkcji
energii elektrycznej i popytu na nią i z pewnością będzie najbardziej społecznie odczuwalnym
aspektem możliwej restrukturyzacji sektora elektroenergetycznego w Polsce, w zakresie
dostosowania prawa do wymogów unijnych, w tym obszarze.