Upload
vokiet
View
219
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 1/6
Off poleca Fitness Polska biega Polska na rowery Narty
II PięciostawiańskiWyścig Kombinowany.
Można się zapisywać!
Wystawa Macieja i EwyBerbeków we Wrocławiu
Rakietna - otwartemistrzostwa Polski w
biegu na rakietach
śnieżnych
A A A
Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych winternecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz towspólna sprawa'' [WYWIAD]
rozmawiał Dominik Szczepański 19.03.2014 15:32
- Jestem wzruszony i wdzięczny. Wspinamy się z dala od stadionów, nie mamy
publiczności. Sami mierzymy się ze swoimi lękami i trudami. A teraz poczułem to, co
pewnie czuje piłkarz, gdy ma za sobą cały stadion kibiców - mówi Adam Bielecki, który w
internetowej akcji uzbierał ponad 50 tysięcy złotych na wyprawę na Kanczendzongę.
Zobacz zdjęcia (4)
Polub nas na facebooku. Będzie ciekawie >>
Adam Bielecki - 30 lat. Himalaista i podróżnik. Jesienią 2011 roku zdobył piąty szczyt świata Makalu
(8463 m.n.p.m.) bez użycia tlenu. 9 marca 2012 wraz z Januszem Gołębiem dokonał pierwszego
zimowego wejścia na Gaszerbrum I (8068 m.). Tego samego roku w lecie wszedł na K2, a w marcu
2013 wraz z Arturem Małkiem, Maciejem Berbeką i Tomaszem Kowalskim zdobył Broad Peak.
Niedawno obchodziliśmy rocznicę tego ostatniego wydarzenia. Historia ataku szczytowego tutaj >>
Teraz Adam Bielecki wraz z Denisem Urubką, Artiomem Braunem (obaj Rosja) i Alexem Txikonem
(Hiszpan) spróbują wytyczyć nową drogę na Kanczendzondze (8586 m.n.p.m.).
Dominik Szczepański: Co robiłeś przez ostatni rok?
Adam Bielecki: Nie różnił się on szczególnie od poprzednich lat. Może z tym wyjątkiem, że nie
byłem w górach wysokich. Chciałem się jak najwięcej wspinać - trenowałem w Hiszpanii, Tajlandii,
Laosie. Nie zabrakło i polskich skał - Sokoliki, zimą, drytooling, dwa, trzy razy w tygodniu
ścianka. Przeprowadziłem się pod Poznań, na wieś. Starałem się spędzić jak najwięcej czasu z
Tatry
Kolosy po raz piętnasty!Tomaszewski, Wielicki, Tarasin, a
może też Doba i Nanga Dream »
Najczęściej czytane
Przygody ''Ludzi z pasją''
Poznaj naszych bohaterów >>
Nanga Parbat 2013/2014
Śledź postępy wypraw >>
Adam Bielecki zebrał
50 tysięcy złotych winternecie i jedzie na
Michał Dzikowski o
wyprawie na NangaParbat: Cel nie uświęca
Wraca Polski
Himalaizm Zimowy! Na
razie K2 i Nanga Parbat
Wspinaczka. 500metrów pionowej
ściany bez asekuracji.
Akademia Górska - blokwieczorny dla
wszystkich miłośników
6,8 tys.Lubię to!
Adam Bielecki (fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta)
Zaloguj sięStrona główna Gazeta.pl Sport.pl Poczta Forum Blox.pl Radio Gazeta Wyborcza więcej Zaloguj się
GÓRY
Alpinizm Wspinaczka Biegi górskie
WODA POWIETRZE FREESTYLE WYDARZENIA NASI W AKCJI ZE ŚWIATA SPORTY AKCJI
Szukaj
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 2/6
Plan nowej drogi na Kanczendzondze (fot. Adam Bielecki)
żoną i rodziną. Jeździłem trochę z prelekcjami po Polsce.
Co zmienił w tobie ten rok?
Dużo się nauczyłem. O sobie, świecie, mediach, środowiskach, przyjaźni. Mam dużo przemyśleń i
nadzieję, że jestem mądrzejszy o te doświadczenia. Staram się z ufnością patrzeć w przyszłość.
Skupiam się na wyprawie i to daje mi kopa.
Po Broad Peaku zmieniłeś coś w swoim treningu?
Może nie tyle po Broad Peaku, co przed Kanczendzongą. Od pół roku ostro trenuję wytrzymałość
siłową i staram rozwijać się technicznie. Widzę lekki skok umiejętności w sportowym wspinaniu,
łatwiej mi pokonywać trudności na ścianie. Ale przede wszystkim widzę, że te same trudności w
Tatrach zimą pokonuję łatwiej i szybciej, mniej się muszę asekurować. Wytrzymałości i kondycji
nigdy mi nie brakowało. Co jest fajne - dla mnie to nie jest trening, tylko czysta radość ze
wspinania.
Kiedy pojawił się pomysł wyjazdu na Kanczendzongę?
Kilka miesięcy temu Denis Urubko napisał do mnie, czy byłbym zainteresowany projektem mającym
na celu poprowadzenie nowej drogi na szczyt Kanczendzongi. Dla mnie to był duży zaszczyt i
wyróżnienie, że Denis zaprosił mnie do zespołu. Przysłał mi zdjęcia zarysu nowej drogi i zapytał, co
o tym myślę.
I co myślisz?
Dróg nie wytycza się na zdjęciach. Musimy tam pojechać, zobaczyć którędy spadają lawiny, którędy
lecą seraki, w jakich porach dnia i w jakich ilościach. Musimy się przyjrzeć z bliska tej ścianie i
wytyczyć sensowną linię. Nie jest więc powiedziane, że będziemy się wspinać drogą, którą
zaznaczył na zdjęciu Denis.
Z czym ci się kojarzy Kanczendzonga?
To trzecia pod względem wysokości góra na świecie. Jest rzadko odwiedzana. Żeby się do niej
dostać, to trzeba odbyć 10 dniowy trekking, najdłuższy jeśli chodzi o ośmiotysięczniki.
Kanczendzonga kojarzy mi się z Wandą Rutkiewicz, która zaginęła pod jej szczytem w 1992 roku.
Kojarzy mi się również z pierwszym zimowym wejściem Krzysztofa Wielickiego i Jerzego Kukuczki i
ze śmiercią Andrzeja Czoka. Mamy swoją historię na tej górze. Na jej szczycie stało tylko czworo
Polaków [oprócz Kukuczki i Wielickiego wierzchołek osiągnęli jeszcze Piotr Pustelnik i Kinga
Baranowska - przyp red]. Kanczendzonga kojarzy mi się też z drogą, na której będziemy się
aklimatyzować, a raczej z ludźmi, którzy ją poprowadzili w 1979 roku - Peterem Boardmanem, Doug
Scottem i Joe Taskerem. Legendarny zespół.
Podobno istnieje scenariusz, według którego wejdziecie na szczyt normalną drogą
podczas aklimatyzacji przed próbą poprowadzenia nowej drogi.
Jeśli tak się stanie to być może spróbujemy poprowadzić nową trasę na wierzchołek Yalung Kang
[Kanczendzonga Zachodnia - 8505 m., drugi pod względem wysokości wierzchołek
Kanczendzongi], co dla mnie byłoby bardzo ciekawe. Możemy się bawić w spekulacje, ale góry i tak
zweryfikują nasze plany.
Powiedziałeś ostatnio, że wejście nową drogą na ośmiotysięcznik jest twoim
największym marzeniem.
II Dni Lawinowo Ski-touroweNaucz się bezpieczeństwa w górach
>>
Polak spędził 20 dni w
największej pionowejścianie świata.
Rok temu Polacy
zdobyli Broad Peak.Historia ataku
off.sport.pl
6.825 osób lubi obiekt off.sport.pl.
Wty czka społecznościowa Facebooka
Lubię to!
off.sport.pl
Jutro wieczorem na naszym
FB konkurs. Do wygrania
będzie 5 egzemplarzy
''Annapurny. Góry kobiet”
Arlene Blum. To nie będzie
konkurs typu 'kto pierwszy,
ten lepszy'. Potrwa kilka dni
i trzeba będzie zrobić coś
kreatywnego. Szczegóły
jutro.
2 godz. temu
off.sport.pl od: Polski
Związek Alpinizmu
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 3/6
Od zawsze chciałem zostać alpinistą. Od początku celem były góry wysokie, a w dziecięcych
marzeniach się nie ograniczamy, co mamy w zwyczaju później, gdy dorastamy. No i ten mały
chłopak miał to największe marzenie - robić pierwsze zimowe wejścia czy zdobyć ośmiotysięcznik
nową drogą.
Ale które marzenie jest większe?
Pierwsze zimowe wejścia to jednak trochę inna kategoria. A wejście nową drogą na ośmiotysięcznik
to terra incognita [niezbadany obszar - przyp.red]. To już nawet nie jest tak, że nikogo tam nie było
o tej porze roku. W ogóle tam nikogo nie było! To jest graal dla wielu podróżników, czy wspinaczy. I
dla mnie to od zawsze było celem, tym bardziej, że wychowywałem się na literaturze górskiej,
czytałem o sukcesach Polaków w latach 80. i chciałem być jak oni. Interesowały mnie też wyczyny
Amerykanów, Brytyjczyków i Austriaków. Styl alpejski, szybkie wejścia z małą ilością sprzętu, czyli
to, co zapoczątkowali Messner, Kukuczka czy Kurtyka, od zawsze interesowało mnie najbardziej.
Po moich ostatnich doświadczeniach na ośmiotysięcznikach widzę, że ja dopiero się kształtuję jako
wspinacz wysokościowy. Mam za sobą tak naprawdę dopiero dwa sezony wspinania w górach
wysokich i widzę coraz wyraźniej, że latem na drogach normalnych na ośmiotysięcznikach nie mam
czego szukać. Nie podoba mi się, co się tam dzieje. Czuję, że coraz istotniejsze staje się dla mnie
nie to, na co wejdę, ale jak tam wejdę, w jakim stylu.
Co ci się nie podoba na drogach normalnych w lecie?
Kiedy wchodziłem na K2 w lecie w 2012 roku, to stanąłem w korku. Kiedy siedziałem w bazie, to
bałem się, czy mój obóz III stoi, czy może ktoś go zwinął. To są rzeczy, o których ja w ogóle nie chcę
myśleć w czasie wyprawy. Czuję też, że letnie wejście normalną drogą na jakikolwiek
ośmiotysięcznik byłoby dla mnie krokiem wstecz. Dlatego wyjazd na Kanczendzongę jest naturalną
konsekwencją moich działań w górach.
Wyjazd na Kanczendzongę będzie twoją pierwszą wyprawą w góry wysokie bez
kierownika. Jak się z tym czujesz?
Nie pierwszą, bo na K2 byłem tylko z Marcinem Kaczkanem. I tam rzeczywiście nie było kierownika,
stanowiliśmy drużynę i mi niezwykle taki system działania odpowiada. Bardziej kojarzymy go ze
wspinaniem w Tatrach czy w Alpach, a nie w Himalajach.
Myślę jednak, że my mamy lidera. Nikt tego nie powiedział oficjalnie, ale traktujemy tak Denisa. Jest
z nas najbardziej doświadczony. Nasz zespół jest mały i wszystkie decyzje będziemy podejmować
wspólnie, co mi bardzo pasuje.
Zbiórka Adama Bieleckiego na polakpotrafi.pl >>
Twój udział w wyprawie stał pod znakiem zapytania, bo w ostatniej chwili wycofał się
sponsor. Ogłosiłeś zbiórkę na polakpotrafi.pl.
Czułem, że wszystkiego trzeba spróbować, żeby się udało. Ostatnie 10 dni to była dla mnie niezła
huśtawka emocjonalna. Wszystko było już zaklepane, mogłem się skupić na treningu, aż tu nagle
dowiaduje się, że zostaję bez 70 proc. środków na wyprawę, bo sponsor się wycofał. A teraz już
wiem, że jadę. Nie zakładałem, że się uda zebrać te pieniądze. Uznałem, że warto spróbować.
Na moim facebooku wytworzyła się pewna społeczność, która okazywała mi wsparcie w trudnych
chwilach ostatniego roku. Ktoś powie, że to wsparcie wirtualne, ale dla mnie miało ono realny
wymiar. Pomyślałem więc, że może warto spróbować poprosić o pomoc. Reakcja i zaangażowanie
internautów przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Byłem zestresowany, gdy publikowałem
informację na polakpotrafi.pl. Nawet pracownicy tego portalu sugerowali, że jak na warunki
polskiego crowdfundingu uzbieranie 15 tys. złotych w ciągu dwóch tygodni będzie trudne.
15 tysięcy złotych uzbierałeś w dwie godziny. Zbiórka kończy się 28 marca, a licznik
pokazuje już ponad 51 tysięcy.
Jestem zwyczajnie wzruszony i wdzięczny. Oprócz kolosalnego znaczenia finansowego ten gest ma
dla mnie również znaczenie symboliczne. Wspinacze wspinają się z dala od stadionów, nie mają
publiczności. Sami mierzymy się ze swoimi lękami i trudami. A teraz poczułem to, co pewnie czuje
piłkarz, gdy ma za sobą cały stadion kibiców. Poczułem, że mam za sobą grono ludzi, którzy mnie
wspierają i dla których ważne jest to, że działam w górach wysokich. Dla mnie to również źródło
motywacji do tego, by porządnie trenować i jak najlepiej spisać się na tej górze.
Na swój sposób to się nawet cieszę, że ten sponsor się wycofał. Dzięki temu ta wyprawa staje się
naszą wspólną sprawą.
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 4/6
Wśród rzeczy, które obiecałeś przekazać w zamian za wsparcie, jest np. czekan, którego
używałeś podczas wejść na Makalu, Gaszerbrum I, K2 i Broad Peak. Nie jesteś
sentymentalny?
Jestem, dużo mnie to kosztuje, bo to czekan, z których wszedłem na moje wszystkie
ośmiotysięczniki. Ale myślę, że nie ma się co przywiązywać do rzeczy. Trzeba kupić nowy i z nim łoić
kolejne góry.
Powiedziałeś, że większego sensu nie ma dla ciebie wchodzenie w lecie na
ośmiotysięczniki normalnymi drogami. Polski Związek Alpinizmu zapowiedział, że w lecie
na K2 i Nanga Parbat pojadą wyprawy, które mają przygotować ich uczestników do
zimowych ataków na te dwa niezdobyte o tej porze roku ośmiotysięczniki. Na K2 już w
lecie byłeś, ale czy wejście normalną drogą na Nanga Parbat z myślą o zimowej próbie,
poznanie tej drogi, to nie jest dobry pomysł?
Zimą ta góra będzie zupełnie inna niż latem, jednak ze znalezieniem trasy, raczej nie będzie
problemu. Więc nie jestem do końca przekonany, że trzeba drogę rozpoznawać latem, by atakować
ją zimą. Oczywiście widzę sens w przygotowaniach chłopaków. Może da im to również pewność
siebie, na zasadzie: skoro wszedłem latem to i zimą, chociaż trochę zimniej, też dam radę. Fajnie,
że taka wyprawa jest, ale ja nią nie jestem zainteresowany.
Nanga Parbat nie jest dla mnie teraz celem. Ciągle mam w pamięci to, co wydarzyło się tam w
zeszłym roku, kiedy w czerwcu zamachowcy zabili w bazie w dolinie Diamir 11 osób, w tym 10
wspinaczy. Bardzo dużo dało mi do myślenia to, co powiedział Denis Urubko. Że to nawet nie
chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Jadąc tam trzeba by się uśmiechać, rozmawiać i witać z ludźmi,
którzy być może mieli coś wspólnego z zamordowaniem naszych przyjaciół. Wyczuwam w tym lekką
hipokryzję. To niesmaczne. I trudne. Może potrzebuję więcej czasu?
A jeśli PZA zorganizuje zimową wyprawę?
Jestem otwarty na współpracę.
Masz jakiś sygnał od PZA, że byłbyś mile widziany?
Jestem w stałym kontakcie z ludźmi odpowiedzialnymi za wyprawy wysokogórskie, czyli z szefem
programu Polskiego Himalaizmu Zimowego Januszem Majerem, Jerzym Natkańskim, który będzie
kierował letnią wyprawą na Nanga Parbat i z Krzysztofem Wielickim. Jestem w tym środowisku. Nie
mam sygnałów, żebym nie był mile widziany. Nikt też nie mówi: Adam, jak będzie zimowa wyprawa to
cię zaprosimy. Ale w męskim gronie takie rozmowy nie są konieczne. Myślę, że nie będzie
przeszkód, żebym pojechał na zimową wyprawę.
Skoro źle czułbyś się atakując górę od strony Diamir, gdzie wydarzyła się masakra, to
może rozwiązaniem jest flanka Rupal, która leży z drugiej strony Nanga Parbat i
zamieszkują ją zupełnie inni ludzie? I droga Schella, którą od dwóch lat szczyt atakują
wyprawy Marka Klonowskiego i Tomasza Mackiewicza?
Chociaż bardzo trzymałem za chłopaków kciuki to sądzę, że nie jest to dobra droga na atakowanie
Nanga Parbat zimą, bo główne trudności znajdują się tam w kopule szczytowej. Atak szczytowy
musiałby być bardzo długi. A co chyba najgorsze - schodząc ze szczytu trzeba by było jeszcze
trochę podejść na grań. Dlatego ta droga wydaje mi się niefortunna. Jeśli miałbym próbować wejść
na Nanga Parbat zimą to albo drogą Kinshofera, nieszczęsną, bo już wiele razy próbowali iść
tamtędy Polacy i się nie udało albo drogą, którą Simone Moro i Denis Urubko próbowali wejść na
szczyt trzy zimy temu. Wydaje się, że to świetny pomysł.
W zimie zdobywanie góry ma swoje zasady. Według mnie trudności techniczne powinny być na
dole, a nie na górze. Atak szczytowy powinien zawierać jak najmniej trawersów, grani, obniżeń.
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 5/6
Komentarze (52)
Zaloguj się Skomentuj
najnowsze popularne
szwedzkihumanista 8 dni temu Oceniono 245 razy 71
Odpowiedz
fotd 8 dni temu Oceniono 259 razy 25
Pokaż odpowiedzi (3) Odpowiedz
watyklan 7 dni temu Oceniono 73 razy 21
Pokaż odpowiedzi (2) Odpowiedz
av99 7 dni temu Oceniono 90 razy 20
Odpowiedz
gobo32 8 dni temu Oceniono 208 razy 20
Pokaż odpowiedzi (5) Odpowiedz
fantom55 8 dni temu Oceniono 241 razy 19
Odpowiedz
jan2wro 8 dni temu Oceniono 165 razy 17
Pokaż odpowiedzi (4) Odpowiedz
jacekk13 8 dni temu Oceniono 98 razy 16
Odpowiedz
clavier12 8 dni temu Oceniono 36 razy 6
Odpowiedz
denis urubko, broad peak, himalaje, kanczendzonga, adam bielecki
Adam szacun ,życzę spełnienia sportowych marzeń i nie tylko :)
"a w marcu 2013 wraz z Arturem Małkiem, Maciejem Berbeką i Tomaszem Kowalskim zdobył Broad
Peak." Wyprawa zakończona ogromną tragedią przedstawiona jako sukces. Pogratulować dobrego
samopoczucia
Ja bym z tobą nie poszedł nawet na piwo.
Tylko idź sam, żeby cię znów nie dopadły 'problemy z łącznością'.
Ratlerki już ujadają
"Dużo się nauczyłem. O sobie, świecie, mediach, środowiskach, przyjaźni".
Z pewnością o przyjaźni najwięcej. Żal nawet czytać...
...naprawde nie rouzmiem jak ta informacja urasta do rangi wiadomosci na pierwsza strone -
zdumiewajacy edytorial!
urząd skarbowy już zaciera ręce
sztuka wyciągania wniosków jest trudna.
Moim zdaniem TOPR byłby lepszym adresem.
Droga powinna zawierać więcej trudności śnieżno-lodowych niż skalnych. Droga Schella nie
spełnia tych postulatów, dlatego wydaje mi się, że zimą jest trudna do zrobienia.
Śledź autora na twitterze @deszczep
31.3.2014 Adam Bielecki zebrał 50 tysięcy złotych w internecie i jedzie na wyprawę marzeń. ''Teraz to wspólna sprawa'' [WYWIAD]
http://off.sport.pl/off/1,111379,15649672,Adam_Bielecki_zebral_50_tysiecy_zlotych_w_internecie.html 6/6
Na skróty: Gazeta.pl Wiadomości Sport.pl Biznes Gazeta Wyborcza Praca Program TV
Polecamy: Zczuba.pl Zczuba.TV Ciacha.net Rowery Ekstraklasa Wideo Sport.pl Encyklopedia sportu Newsletter Facebook RSS Poczta
Copyright © Agora SA O nas Staże u nas Reklama Prywatność Wszystkie artykuły Licencje/Kontent Poleć stronę Zgłoś błąd
NASI W AKCJITrial
Freerun
Street Art
SKOKISPADOCHRONOWE
Felix Baumgartner
Valery Rozov
Base Jumping
WSPINACZKATOPR
Bouldering
Polski Himalaizm
Zimowy
BIEGI GÓRSKIETomasz Klisz
Sebastien Chaigneau
Ultra Trail du Mont
Blanc
NURKOWANIEKrzysztof Starnawski
Głębia Challengera
Freediving
SPORTY AKCJIKarolina Winkowska
Kasia Rusin
Michał Ligocki
Pokaż wszystkie komentarze