11
Warsztaty artemuzykoterapii w OREW-u w Juszczynie (3 odl lewej Anieszka Kuk i beneficjenci projektu)

102...Dla dzieci pełnosprawnych problemem jest wyśpiewanie, czy nawet wyrecytowanie na długich sylabach własnego imienia, czują się zawstydzone, sparaliżowane, a głos grzęźnie

  • Upload
    others

  • View
    6

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • 102

    Warsztaty artemuzykoterapii w OREW-u w Juszczynie (3 odl lewej Anieszka Kuk i beneficjenci projektu)

  • 103

    Agnieszka Konieczna-Kuk „GŁOS Z SERCA”. WARSZTATY MUZYKOTERAPEUTYCZNE DlA OSÓB Z ZABURZENIAMI PSYCHICZNYMI

    we wrześniu i październiku 2016 roku w ramach projektu Fundacji „Maximum”: „JESTEŚMY RODZINĄ. Aktywizacja twórcza i społeczna osób z zaburzeniami psychicznymi” prowadziłam zajęcia z arteterapii i muzykoterapii w trzech ośrodkach szkolno-wychowawczych zajmujących się edukacją, opieką i wychowaniem dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych dotkniętych niepełnosprawnością. Z warsztatów skorzystało 80 osób, a finalnym ich efektem był wspólny występ artystyczny podczas koncertu integracyjnego w Sanktuarium Mb Opiekunki i królowej Rodzin w Makowie podhalańskim 16 października 2016 r.

    beneficjenci projektu zaprezentowali swoje umiejętności wokalne w repertuarze sakralnym zarówno w śpiewie zbiorowym, jak i solowych pieśniach artystycznych, a także duetach. Zaangażowanie grupy w przygotowania do koncertu, konsekwentna i systematyczna praca nad dykcją i interpretacją teksu, oraz płynnością frazy i jednorodnością rytmu dały bardzo satysfakcjonujący efekt. Gdyby nie fakt, iż ich niepełnosprawność jest widoczna, uchem słuchacza niepodobna byłoby ją stwierdzić. czysty, równy śpiew, czytelnie podany tekst i ogromna radość śpiewania urzekły publiczność, która gromkimi owacjami nagrodziła artystów.

    Tak dobry efekt występu, w którym młodzież zaprezentowała 100% wypracowanego wcześniej poziomu, wynika z prawdziwości ich sztuki i dużego poczucia odpowiedzialności za podjęte wyzwanie. uczestnicy tego wydarzenia artystycznego to osoby, które wychodząc na scenę nie udają gwiazd estrady, nie porównują się z innymi, nie zastanawiają się nad tym, jak ocenią ich słuchacze, lecz całym sobą celebrują radość wspólnego muzykowania. Oni prawdziwie cieszą się faktem, że mogą wyśpiewać światu swoją pieśń. Nie oznacza to, że nie mają tremy, owszem stresują się w takim samym stopniu jak profesjonaliści przed każdym występem. Jednak ponad wszystko pokazują, że uwielbiają i potrafią śpiewać, a fakt, że ma kto ich słuchać, sprawia im ogromną satysfakcję.

    w całym okresie warsztatowym i przygotowawczym do koncertu, pomimo wielu mozolnych ćwiczeń, licznych powtórzeń, czasami bardzo skomplikowanych zadań oddechowych i wokalnych, nigdy nie zdarzyła się sytuacja, aby grupa dekoncentrowała się, okazała zniecierpliwienia lub zniechęcenie do pracy. wręcz przeciwnie, zazwyczaj zajęcia przedłużały się. Młodzież za każdym razem prosiła, aby zaśpiewać dla nich coś

  • 104

    z opery i opowiedzieć o teatrze. Do ulubionych fragmentów moich podopiecznych należała „casta diva” z opery Norma Vincenzo belliniego i „Memory” z musicalu „cats” Andrew Lloyd webbera. Zazwyczaj to właśnie pytaniem „czy będzie Norma i koty” witano mnie na warsztatach. cudownie było móc dla nich zaśpiewać, stawałam w kręgu swoich wdzięcznych słuchaczy starając się do każdego z nich dotrzeć z fragmentami fraz, aby poczuli, że śpiewam dla każdego z nich indywidualnie. Ta możliwość dawała mi ogromną szansę na nawiązanie szczególnej relacji z uczestnikami.

    Zdążyłam przystanąć przy każdym z osobna uścisnąć im dłonie, pochylić się lub przytulić, jeśli było trzeba. Z tej sytuacji rodziła się rozmowa o odczuciach, jakich doznawali moi słuchacze w zetknięciu z dźwiękiem operowego głosu. Opowiadali, że „głos spacerował im po ramionach”, „podnosił włosy”, „drżało serce”, „że popłakali się”, „że mieli ciarki” etc. Na pytanie, gdzie się rodzi głos, odpowiadali, że „w sercu”.

    po jednych z zajęć warsztatowych w Szkole Specjalnej dla uczniów z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym i znacznym podeszła do mnie kasia, przytuliła się prosząc, by zaśpiewać z nią coś „o miłości”. Natychmiast przypomniały mi się słowa Św. Jana pawła II: „Miłość mi wszystko rozwiązała, miłość mi wszystko wyjaśniła. Dlatego uwielbiam tę miłość, gdziekolwiek by przebywała”. Zaczęłyśmy improwizować melodię, pnąc się swobodnie w górę i dół skali, a kasia … intuicyjnie, bez najmniejszego problemu, podążała równo ze mną, o ułamek sekundy wyprzedzając moją intencję prowadzenia frazy. Z każdą pojawiającą się sylabą katarzyna budowała słowa, jakby tekst wiersza znany był jej od zawsze, a przecież słyszała go pierwszy raz w życiu. Stałyśmy wtulone w siebie na środku dużej sali i wykonywałyśmy improwizowaną pieśń o miłości jak na perfekcyjnie przygotowanym, profesjonalnym koncercie.

    Takich wzruszających, muzycznych spotkań z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi osobami z niepełnosprawnością było wiele. przekaz pozostał jeden: miłość i sztuka splatają się dla nich w jedno, objawiając miłość i szczerość bezwarunkową. uczestnicy śpiewając spontaniczne frazy i improwizując głosem bardzo czytelnie komunikowali swoje najskrytsze emocje i nastroje opowiadając o sobie i swoich pragnieniach. Zahamowania i emocjonalne blokady, które niejednokrotnie towarzyszą zdrowym dzieciom podczas wypowiedzi artystycznej, zniknęły. Dźwięk sprawiał, że pojawiał się na ich twarzach uśmiech, spontaniczna ekspresja i chętnie podejmowali aktywność ruchową.

    patrząc na te dzieci uświadomiłam sobie, że z racji swojej niepełnosprawności w dziedzinie edukacji artystycznej poprzez muzykę i kontakt z dźwiękiem są w stosunku do sprawnych dzieci znacznie uprzywilejowane.

    Od czasów karola Szymanowskiego aż do początków wieku XXI muzycy, profesorowie, edukatorzy, a nawet lekarze, walczyli wręcz, by muzyka była bazą wyjściową w procesie nauczania i rozwoju człowieka, by mogła funkcjonować jako sztuka powszechna. Za priorytet stawiano rozwój zainteresowań muzycznych dzieci w nauczaniu początkowym, zwanym dziś zintegrowanym. Obecnie muzyka w nauczaniu ma znaczenie marginalne. kadra pedagogiczna opiekująca się i wychowująca dzieci, szczególnie w okresie żłobkowym, przedszkolnym i wczesnoszkolnym nie potrafi

  • 105

    śpiewać i grać na instrumentach muzycznych. Te umiejętności były jeszcze w latach 90. XX wieku podstawowym wymogiem kwalifikacyjnych do wykonywania zawodu nauczyciela i opiekuna małego dziecka, kiedy to kształtują się jego preferencje, osobowość oraz wrażliwość estetyczna. I choć nauka potwierdza, bardzo wnikliwymi badaniami wpływ muzyki na nastrój, stymulację zmysłów, rozładowanie stresu, obniżenie lub pobudzenie agresji, wciąż nie odzyskuje należnego jej miejsca w edukacji dzieci i młodzieży.

    Muzyka słuchana w dzieciństwie ma duży wpływ na odbieranie bodźców dźwiękowych w ciągu całego życia, pomaga budować neuronalne drogi, a także ma wpływ na naukę języków, rozwój pamięci i poczucia przestrzeni. Odpowiednia muzyka poprawia koncentrację, powoduje wzrost kreatywności i zapamiętywania, ułatwia naukę czytania oraz pisania, podwyższa motywację, opóźnia objawy zmęczenia, harmonizuje napięcia mięśniowe, poprawia koordynację ruchową. Reasumując, muzyka wspiera i aktywizuje rozwój dziecka niepełnosprawnego. Ruch i muzykowanie podnoszą poziom endorfin we krwi sprzyjając wszechstronnemu rozwojowi psychofizycznemu, rozwijają poszczególne grupy mięśniowe, kształtują wytrzymałość, siłę, koordynację ruchową, są zawsze zabarwione emocjonalnie, wpływają na moralny i estetyczny rozwój osobowości dziecka, rozwijają cierpliwość, wytrwałość, odwagę, wzmacniają odporność na zmęczenie, rozwijają pamięć, myślenie, spostrzegawczość i orientację.

    Na szczęście zbawienny i mocno stymulujący wpływ muzyki w procesie rozwoju dziecka z niepełnosprawnością zapewnia jej mocną pozycję edukacyjną w szkołach specjalnych, gdzie opiekunowie i nauczyciele mają wysoką świadomość zalet edukacji poprzez sztukę. Dysponują oni znakomitym warsztatem i posiadają pełne kwalifikacje oraz niezbędne umiejętności, by z sztuki w edukacji i wychowaniu swoich podopiecznych korzystać.

    Spotkanie z opiekunami, wychowawcami i terapeutami w Juszczynie oraz Makowie podhalańskim pokazało, jak bardzo są oni zaangażowani w swoją misję, z ogromną pasją pomagają uczniom odnosić sukces i szczerze się nim cieszą. Są obecni, zawsze dostępni i pomimo że grafik ich obowiązków nie zakłada pracy w wolne dni i późnymi wieczorami, zostawiają swoje sprawy, by towarzyszyć podopiecznym w koncertach czy dodatkowych próbach. Szkoda, że w edukacji dziecka zdrowego muzyki jest tak mało, a wręcz ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich została ona wyeliminowana.

    w obcowaniu z muzyką najsilniejsze działanie aktywizujące i terapeutyczne ma śpiew. To podczas śpiewania umysł dziecka aktywizuje pracę obu półkul mózgowych poprzez potrzebę korelacji wielu aspektów jednocześnie, takich jak: melodyka, rytmika, tempo, intonacja, dynamika, barwa i interpretacja tekstu. Śpiew, tak jak mowa ludzka, powstał z naśladowania głosów natury. Te właśnie brzmienia płynące z otoczenia, stanowiły bazę wyjściową do ćwiczeń uaktywniających aparat głosotwórczy podczas warsztatów z niepełnosprawnymi. uświadomienie uczestnikom mnogości i wielorakości otaczających nas dźwięków pozwoliło na stworzenie długiej etiudy złożonej z fraz dzwiękonśladowczych, chętnie przetwarzanych przez dzieci i młodzież na różne sposoby.

  • 106

    Ta łatwość radzenia sobie z imitacją dźwięków świata zewnętrznego wynika z faktu, że już w życiu płodowym dziecko rozpoznaje głos matki, który kojarzy się mu z poczuciem bezpieczeństwa, pełniąc funkcję kojącą i terapeutyczną. Dźwięk głosu matki jest swoistym wzorcem melodycznym i pierwszym świadomym kontaktem człowieka z muzyką. Dziecko ma szczególną, naturalną skłonność do śpiewu, którego zaczątkiem jest krzyk. Aktywność wokalna dzieci niepełnosprawnych to potwierdza. Śpiewają bardzo chętnie. korzyści z tego płynące są nieocenione, śpiewanie ćwiczy bowiem wymowę, akcentację, rozumienie tekstu i pogłębia oddech. Dla zwiększenia efektu terapeutycznego aktywności wokalnej podczas warsztatów śpiewaniu towarzyszył ruch, rytm i improwizacja taneczna.

    Z każdą chwilą ćwiczeń głosy stawały się mocniejsze, bardziej brzmiące, oddech dłuższy i wyrównany, a intonacja coraz lepsza. Ogólna sprawność w łączeniu elementów ruchowo-melorytmicznych wyraźnie wzrastała, co nie dziwi z uwagi na potwierdzone badaniami fakty mówiące o ok. 60 % poprawie ogólnej sprawności organizmu osoby śpiewającej w stosunku do osoby nie śpiewającej.

    Dlatego też w interaktywnych warsztatach z dziećmi niepełnosprawnymi posługuję się przede wszystkim pracą z głosem, ośmielając uczestników do wokalizowania w grupie, a także indywidualnie. kładę nacisk na problem akceptacji własnego głosu, tłumacząc i przekonując słuchaczy, że najpiękniejszym i najlepszym głosem na świecie jest ich własny głos, bo to on pozwala im na komunikowania światu, kim są i czego pragną. Staram się przez uczenie wzajemnej akceptacji brzmienia głosu ośmielać uczestników do publicznego wyśpiewywania coraz dłuższych i mocniejszych fraz, początkowo kompilowanych z głosek i sylab, a następnie słów i całych zdań.

    Zetknięcie uczestników warsztatów z wielorakością brzmień, kolorów, mocy, zmiennej artykulacji różnych głosów pozwala na odnalezienie we własnym głosie atutu niepowtarzalnej osobniczej wartości, czegoś własnego i nieporównywalnego z innymi osobami. Mottem przewodnim proponowanych grupie improwizacji jest twierdzenie, że głos to nie instrument, lecz osoba. Jest naszym śladem identyfikacyjnym, takim samym jak linie papilarne na opuszkach naszych palców. Znakiem nam właściwym i niepowtarzalnym, z którego jakością i walorami się nie dyskutuje, uważając go jako z natury idealny i dla nas najdoskonalszy z możliwych.

    w przeciwieństwie do dzieci pełnosprawnych, dzieci niepełnosprawne dużo szybciej i bezkrytycznie przyjmują prawdę o pięknie własnego głosu, ciesząc się ze swojego brzmienia, śmiało eksperymentują i zaprzyjaźniają się z dźwiękiem oraz barwą emitowanych przez siebie tonów. Dlatego też bez oporów wyśpiewują i powtarzają zadane melodie, wykazując się dużą inwencją twórczą. Dla dzieci pełnosprawnych problemem jest wyśpiewanie, czy nawet wyrecytowanie na długich sylabach własnego imienia, czują się zawstydzone, sparaliżowane, a głos grzęźnie im w krtani. Dużo więcej czasu zajmuje zdejmowanie im zbroi krytycznego myślenia o własnym głosie, który traktują z rezerwą, obawiając się krytyki i porównań z gwiazdami pop kultury, czy uczestnikami talent show. przyjmują postawę „nie umiem, nie potrafię, mam brzydki głos, fałszuję, słoń mi na ucho nadepnął”. Dzieci niepełnosprawne mają

  • 107

    tutaj zdecydowanie więcej do powiedzenia. Są otwarte na świat pomimo ograniczeń w ciele. Śmiało wykorzystują to, co jest najbliższe – słowo, ruch i muzykę, dzięki czemu rozbudzają indywidualność, pomysłowość, zaradność i samodzielność. praca z głosem dziecka niepełnosprawnego zyskuje duże walory terapeutyczne, szybko wzmacnia wiarę w ich własne możliwości, pomaga w budowaniu obrazu własnego „ja”.

    Nośnikiem śpiewu jest oddech. Szczególnie u dzieci niepełnosprawnych wymaga wielu ćwiczeń, gdyż w skutek różnych dysfunkcji ciała jest spłycony. Istotnym aspektem staje się proces codziennego uruchamiania pierwotnego, naturalnego oddychania przeponowego. proste ćwiczenia stosowane konsekwentnie poprawiają sprawność oddechową. wśród najskuteczniejszych ćwiczeń aktywizujących oddech osoby z niepełnosprawnością są ziewanie i głośny, niehamowany śmiech, które rozluźniają aparat oddechowy i artykulacyjny oraz uaktywniają prawidłową pracę toru oddechowego przeponowo-brzusznego.

    kolejnym zadaniem był śpiew i mówienie na długim wydechu sylab niesionych na głośno i mocno wydychanym powietrzu, aż po jego ustanie. Następnie wydłużaliśmy samogłoski na glissando prowadzonym od najniższego do najwyższego dźwięku skali w kierunku wznoszącym się i opadającym. u dzieci niepełnosprawnych, szczególnie z mutyzmem, dyslalią, autyzmem wszystkie ćwiczenia muszą być prezentowane, a następnie powtarzane bardzo wolno. Ta zasada obowiązywała niezmiennie podczas pracy warsztatowej.

    O sukcesie tego typu proponowanych działań emisyjno-wokalnych decyduje kreatywność trenera, dlatego zastosowana przeze mnie w prezentacji intonacja, melodyzowanie, wokaliza, czy improwizacja była dokładnie zaplanowana co do tempa, rytmu, melodyki i charakteru intonacji. Mówiłam na różnych wysokościach, starając się wypowiadać z pełną ekspresją, całym ciałem. Zaobserwowałam, że ogromne znaczenie w komunikacji z dziećmi niepełnosprawnymi mają wysokość, siła i barwa głosu. Znacznie bezpieczniej jest mówić niskim, melodyjnym głosem. Drapieżny, wysoki głos może drażnić i niwelować efekt terapeutyczny w przypadku dzieci upośledzonych umysłowo. Istotna jest natomiast siła głosu. Silny, zdecydowany głos, z łatwością panuje nad grupą. Oczywiście trzeba pamiętać, że to nie ona ma wpływ na budowanie autorytetu trenera. Nie zawsze wystarczy obniżyć głos, by stał się przyjemniejszy dla ucha. Jest jeszcze barwa głosu. Dźwięk, muzyka, harmonia, ruch odgrywają ogromną rolę w pracy terapeutycznej, ale co najistotniejsze, to zastosowanie tych wszystkich elementów równorzędnie i prawidłowo.

    Sesja warsztatowo-terapeutyczna związana jest nie tylko z odpowiednimi ćwiczeniami, ale i z ogromną emocją uczestników obu stron. Jeśli nie ma więzi, miłości, oddania, gotowości do współtworzenia dobrej atmosfery i otwartości na potrzeby danej grupy, efekty są mierne.

    praca z głosem i oddechem u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym wymaga rozszerzenia zakresu ćwiczeń o charakterze fizjoterapeutycznym. Zazwyczaj tego typu niepełnosprawności towarzyszy hipotonia mięśni, co przejawia się problemami z kontrolą i czuciem narządów mowy, a także trudnościami z utrzymaniem prawidłowej postawy

  • 108

    ciała. Dużym problemem są zaburzenia oddechowe. pojawiają się wskutek osłabienia mięśni oddechowych, zmniejszenia ruchomości żeber i odcinka piersiowego kręgosłupa, deformacji klatki piersiowej. Te dysfunkcje uniemożliwiają uruchamianie pełnego toru oddechowego, zwłaszcza u osób pozostających na wózkach inwalidzkich. w takich przypadkach sprawdzały się ćwiczenia na wydłużanie fazy wydechowej, ekonomiczne zużywanie powietrza, zniesienie napięć mięśni krtani, usprawnianie motoryki całego ciała, usprawnianie motoryki narządów mowy, a w szczególności ćwiczenia pionizacji języka, pracy warg, języka, żuchwy, podniebienia miękkiego oraz tylnej ściany gardła.

    pomocne okazało się użycie kamertonów muzykoterapeutycznych, szczególnie tonizującej kwinty pitagorejskiej. poświęciłam pracy nad tym interwałem sporo czasu. Najpierw każdy indywidualnie słuchał tonów inicjowanych za pomocą kamertonów zarówno za pomocą zmysłu słuchu, jak i przez przewodnictwo kostne. później śpiewaliśmy kwintę c-G powtarzając ją w grupie melodycznie, a następnie w pionach harmonicznych, w mniejszych i większych zespołach tworząc najróżniejsze zestawy i kombinacje głosów. po takiej rozgrzewce wokalnej, wykorzystanie w ćwiczeniach pełnej skali pitagorejskiej było naturalną konsekwencją.

    chociaż uczestnicy nie znali solmizacji bez problemu poruszali się w górę i w dół po stopniach skali. wszystkie ćwiczenia były tak dozowane, aby uszanować fakt, iż głos ludzki jest bardzo delikatnym i wrażliwym instrumentem. Głos łatwo jest zniszczyć lub zdeformować, rozwija się poprzez dostrajanie brzmienia i zakresu skali do wszystkiego, co słyszy, głównie poprzez naśladownictwo mowy i śpiewu komunikujących się z nim osób. Dlatego niezwykle ważne jest, aby osoby wychowujące i opiekujące się dziećmi dbały o szlachetne, pełne brzmienie swojego głosu, czystość wypowiadanych głosek i melodykę fraz, bo stanowi to wzorzec dla małego dziecka, który determinuje sposób jego mówienia i śpiewania na całe późniejsze życie.

    Sądzę, że pełne kształcenie kadry opiekuńczej w zakresie emisji głosu jest niezbędne, uchroniłoby bowiem zarówno wychowawców, jak i wychowanków przed podstawowymi błędami fonacyjnymi, które nieświadomie powielane skutkują nieprawidłowymi wzorcami i patologiczną emisją. Aparat głosowy rozwija się intensywnie, nieprzerwanie i nierównomiernie przez całe życie. błędy fonacyjne i emisyjnie utrwalają się jednak w nawykach fonacyjnych bardzo szybko. Szczególnie niebezpieczne jest ich nadwerężanie zbyt głośnym nieprawidłowym śpiewem, a także intonowanie „na siłę” dźwięków wyższych od rejestru, którym dysponuje dziecko. Istotnym okazał się wybór utworów i piosenek o zróżnicowanym charakterze, rytmie, tempie i nastroju, gdyż to rozwija inteligencję słuchową, ruchową i emocjonalną człowieka, wzbogaca świat jego uczuć i kształtuje estetykę. Świadomie wybierałam teksty piosenek, zwracając uwagę na wyszukiwanie treści motywacyjnych z pozytywnym przesłaniem.

    Treści utworów wokalnych poprzez konieczność wielokrotnego ich powtarzania trwale poszerzają wiadomości o świecie i otoczeniu, rozwijają słownictwo i kształtują uczucia. Należy pamiętać o tym, by pracując z osobami niepełnosprawnymi nad utworami nigdy nie krytykować ich za to jak śpiewają, nie oceniać i zbyt często nie

  • 109

    poprawiać, raczej zachęcać ich do eksperymentowania, analizując potrzeby i kierunki, w których poprzez śpiew chcą wyrazić siebie. Dzieci niepełnosprawne ściśle identyfikują się ze swoim głosem. Śpiew dla takiego dziecka to bardzo intymny proces, wyraz jego wewnętrznych stanów i przeżyć emocjonalnych. łatwo jest w dążeniu do wyrównanego śpiewu całej grupy zablokować kilka pojedynczych osobowości.

    Dla wzmocnienia efektu terapeutycznego pomocnym podczas zajęć okazuje się łączenie śpiewu z aktywizacją ruchową, zachęcenie uczestników do całkowicie swobodnej wypowiedzi ruchowej inspirowanej muzyką. Nie bez znaczenia okazało się używanie w przygotowaniach naturalnie brzmiących instrumentów i mojego własnego głosu. Naukę pieśni czy piosenki prowadziłam posługując się wyłącznie głosem, podając frazę za frazą bardzo wolno z wyraźnie wypunktowanym rytmem. unikałam śpiewania zbyt skomplikowanych fraz z przesadną ilością tekstu, uważam bowiem, iż bardzo ważnym jest w edukacji artystycznej stworzenie w świadomości uczniów wrażenia, iż materiał do przyswojenia jest łatwy i nieskomplikowany. Z ogromną dbałością pochylaliśmy się nad każdym słowem, aby było zrozumiałe i czytelne znaczeniowo, podczas nauki nie oddzielamy tekstu od melodii. Następną zwrotkę uczyliśmy się tylko wówczas, gdy poprzednia została pamięciowo opanowana. Gdy utwór mogliśmy wykonać płynnie, prawidłowo podając tekst i zachowując ustalony rytm oraz linię melodyczną do akompaniamentu dokładaliśmy instrumenty perkusyjne o stonowanym, delikatnym brzmieniu. były to głównie małe dzwonki, marakasy i grzechotki. Finalnie wpasowaliśmy się w podkład muzyczny przygotowany celowo dla potrzeb grupy po wcześniejszym rozpoznaniu odpowiedniej, najwygodniejszej tonacji, w której głosy uczestników brzmiały najszlachetniej, oraz po wnikliwej analizie najodpowiedniejszego tempa, z uwzględnieniem ograniczeń w zakresie funkcjonowania aparatu mowy u osób niepełnosprawnych.

    Z obserwacji wszystkich grup wynika, że tempo musi być o 8 stopni wolniejsze niż w przypadku tego samego utworu dedykowanego dzieciom pełnosprawnym. wolniejsze tempo daje poczucie komfortu i gwarantuje wyraziście podany tekst. ponieważ koncentracja i aktywizacja całego ciała osoby śpiewającej ciała podczas śpiewu jest bardzo duża, w niektórych partiach ciała uczestników powstają napięcia i usztywnienia, szczególnie w tych obszarach, w których niepełnosprawność powoduje kurcze mięśni, czy blokady stawów i nie pozwala na pełną ich ruchomość. Dlatego też w pracy z głosem osób niepełnosprawnych równolegle pracujemy z całym ich ciałem, frazy wokalne przedzielamy sekwencjami rozluźniających i rozciągających ćwiczeń w obrębie całego aparatu oddechowego, aparatu mowy i ruchu. Aby uwolnić głos uczestników, trzeba starać się równolegle uwolnić z napięć ich ciało, to gwarantuje swobodniejszy oddech, za czym idzie wzmocnienie siły głosu i poprawa jego emisji.

    większości z uczestników dotyczy spastyczność, czyli stan wywołujący sztywność i napięcie mięśni, zwłaszcza rąk i nóg, powodujący ich szarpany i niekontrolowany ruch, co przekłada się na bezpośrednio na sposób oddychania, a ostatecznie na śpiew. Śpiew podczas warsztatów mocno aktywizował i dyscyplinował uczestników, instynkt i potrzeby estetyczne wymusiły u nich miarowe, rytmiczne wypowiadanie sylab i dążenie

  • 110

    do wspólnego melorytmizowania. Śpiewanie wyraźnie wzmacniało więź z grupą, uaktywniając też dzieci nieśmiałe, zalęknione, zahamowane, które początkowo były zdystansowane, lecz po kilku ćwiczeniach włączyły się we wspólne działania. uczestnicy wspierali się wzajemnie, zachęcali, nagradzali brawami, zauważając potrzeby kolegów, podpierali i podtrzymywali ich widząc, że trudniej było im stać.

    praca nad śpiewem i głosem nie tylko jednoczy i ośmiela, wzmacniając poczucie własnej wartości, ale przede wszystkim wpływa bardzo pozytywnie na psychofizyczny rozwój człowieka: wzmacnia aparat głosowy, rozwija klatkę piersiową, dotlenia organizm, wyzwalając naturalną potrzebę ekspresji. Śpiew wpływa dodatnio na system nerwowy, niweluje napięcia emocjonalne, stres, lęki, kiedy dziecko śpiewa nie myśli o niczym innym, a całe jego ciało i umysł relaksują się.

    Zajęcia warsztatowe zawierały także moduł poświęcony ochronie głosu oraz zasadom higieny emisji głosowej. podczas prelekcji starałam się zalecać kadrze opiekuńczej, aby zawsze prowadzili zajęcia wokalne w czystych, dobrze przewietrzonych pomieszczeniach, nie zezwalając podopiecznym na zbyt długi śpiew z dużą siłą głosu. przekonywałam, aby starali się zawsze inspirować śpiewających do delikatnego użycia głosu, unikania bezruchu podczas emisji, przy długo trwającej jednakowej postawie ciała. przy oznakach zauważenia chrypki zdecydowanie zalecałam daleko posuniętą wstrzemięźliwość, oraz wyłączenie się z zajęć głosowych. kiedy zachrypnie głos podopiecznego, sugestię o zaprzestaniu mowy i śpiewu należy podać z dużą delikatnością – dając dziecku ważne zadanie zastępcze, gdyż zakaz śpiewania dziecko niepełnosprawne może podświadomie odebrać jako komunikat: „jestem zły, niegodny”.

    wzorem dla śpiewających w warsztatach jest zawsze trener, jego postawę naśladują uczestnicy. Musi on zadbać o prawidłową, otwartą postawę komunikacyjną, wyprostowane, lecz nie naprężone, plecy, oddychać swobodnie niwelując wszelkie napięcia w ciele. Operując własnym głosem nauczyciel/trener musi wystrzegać się popełniania błędów wymowy, gdyż podstawową metodą nauki na tym etapie jest naśladowanie dobrego wzoru. Istotnym jest dbałość o piękne, długie samogłoski i zróżnicowaną melodykę mowy oraz śpiewu, a także utrzymanie w głosie instruktora ciepłej łagodnej barwy.

    w moim mniemaniu wielkim sukcesem pracy warsztatowej z osobami niepełnosprawnymi w zakresie wykonawczej sztuki wokalnej jest to, że udało się nam w atmosferze wzajemnej akceptacji, zaufania oraz przyjaźni stworzyć i zaprezentować wspaniały, bogaty program koncertowy zyskując ogromny aplauz publiczności. Jako trener Artystów z warsztatów Terapii Zajęciowej mogę mówić o ogromnej satysfakcji z pracy i jej owoców. uśmiechnięte twarze uczestników śpiewających podczas koncertu w Sanktuarium Matki bożej Opiekunki i królowej Rodzin w Makowie podhalańskim są prawdziwym tego świadectwem potwierdzając jednocześnie muzykoterapeutyczny wpływ muzyki wokalnej na zdrowie, funkcjonalność i samopoczucie osób niepełnosprawnych. pięknie ubrani, skoncentrowani i szczęśliwi odnieśli efekt twórczej pracy nie w jakimś procencie swoich możliwości, lecz zaprezentowali przygotowane dzieło artystyczne w 100 %. pomimo że koncert był długi, trwał prawie półtorej godziny.

  • 111

    Moi podopieczni wytrwali w skupieniu, realizując program bezbłędnie punkt po punkcie. bez najmniejszych problemów, z wielką elegancją i dyscypliną, wypełnili sobą przestrzeń przed ołtarzem Matki boskiej Makowskiej, choć niejednemu wydawałoby się, że to dla nich zbyt długie i trudne zadanie. Gdy tylko gromkie brawa licznie zgromadzonej publiczności wybrzmiały, artyści z warsztatów terapii zajęciowej zaczęli zadawać liczne pytania: „kiedy będzie następny koncert?”, „co teraz zaśpiewamy?”, „czy pojedziemy gdzieś dalej na koncerty?”, „czy jutro będzie próba?”.

    Osoby niepełnosprawne uwielbiają śpiewać, czerpią z tej formy ekspresji wielką radość, dlatego warto zachęcać ich do jak najczęstszej aktywności wokalnej, ale przede wszystkim doceniać ich sukcesy w śpiewie i stwarzać szansę do częstego kontaktu z publicznością.

    Praca Pauliny Włoch pt. „Rodzina bez barier” ― uczestniczki warsztatów arteterapeutycznych w WTZ w Juszczynie

  • 112