17
1 Anna Rumińska Analiza dobrych praktyk w udostępnianiu wybranych budynków administracji publicznej dla potrzeb osób z niepełnosprawnością Niniejsza ekspertyza ma na celu przedstawienie dobrych praktyk dostosowania, tj. kroków podjętych w celu przystosowania przykładowych budynków urzędów administracji publicznej w Polsce do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową, wzrokową i słuchową. Celem ekspertyzy jest też zbadanie zakresu zastosowania procedury konsultacji z mieszkańcami zwanymi konsultacjami społecznymi. Opracowanie zostało przygotowane w ramach projektu pt. „Wypracowanie społecznych rekomendacji dotyczących dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych pracy lokalnych urzędów na Mazowszu”, finansowanego ze środków Fundacji Batorego. Opisano w nim dobre praktyki dwóch urzędów miasta Wrocław: Urzędu Miejskiego (budynek: Plac Nowy Targ 2) i Urzędu Marszałkowskiego (budynek: ul. Ostrowskiego 7-9). Rozdziały: 1. Uwarunkowania etyczne 2. Terminologia i przepisy 3. Udostępnianie budynków 4. Analiza barier 1. Uwarunkowania etyczne Kluczowa perspektywa etyczna i filozoficzna niniejszego opracowania, to przekonanie, że wszyscy ludzie w pewnym stopniu obarczeni niepełnosprawnością - okresową lub trwałą. Ujęcie to stanowi bazę projektowania uniwersalnego (Universal Design, dalej jako: UD lub uniwersalny dizajn). W tym kontekście, będąc głęboko przekonana co do słuszności i niedostatecznej promocji UD w Polsce, odrzucam jako autorka opracowania opozycję osoba pełnosprawna versus osoba niepełnosprawna. Uważam ją za szkodlidla rozwoju uniwersalnego środowiska zbudowanego użytecznego dla możliwie największej liczby osób oraz dla samych osób z niepełnosprawnością, czyli nas wszystkich, bez względu na stopień lub typ sprawności lub niesprawności. Opozycja ta stanowi barierę samą w sobie w zrozumieniu potrzeb każdej osoby z dowolną niepełnosprawnością oraz we wdrażaniu potencjalnych sposobów eliminowania barier - nie tylko fizycznych, ale i poznawczych lub relacyjnych (komunikacyjnych). Ekspertyza odnosi się tym samym nie tylko do aktów prawa, ale i do aspektów mentalnych i etycznych uznając je za kluczowe w inicjowaniu i formułowaniu aktów prawa. 2. Terminologia i przepisy W zakresie dobrych praktyk znajdują się też kroki podjęte dla sformułowania dobrych, tj. użytecznych aktów prawnych. Zbędne jest w tym miejscu wyraźne oddzielanie praktyki od barier, bowiem analiza ich obu przeplata się merytorycznie. Wprawdzie głównym tematem ekspertyzy są przykłady wrocławskie, jednak pragnę odwołać się również do terminologii i przepisów ogólnopolskich - formalnych i nieformalnych, bowiem one właśnie tworzą tło dla sytuacji we Wrocławiu. W niniejszym opracowaniu odwołuję się m.in. do aktów prawa lub innych opracowań poświęconych omawianemu zagadnieniu. Wszystkie te teksty zawierają liczne określenia odnoszące się do osób z niepełnosprawnością i ich codziennego (to warto podkreślić) funkcjonowania w przestrzeni publicznej środowiska zbudowanego. Dla uproszczenia treści posługiwać się będę skrótem „przystosowanie” lub udostępnienie” wszędzie tam, gdzie mowa będzie o przepisach, które regulują wymagania, jakie stawia się budynkom, aby były dostępne do użytkowania przez

Raport nt. dostępności

  • Upload
    wroc

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

1

Anna Rumińska

Analiza dobrych praktyk w udostępnianiu wybranych budynków administracji publicznej dla potrzeb osób z

niepełnosprawnością

Niniejsza ekspertyza ma na celu przedstawienie dobrych praktyk dostosowania, tj. kroków podjętych w celu

przystosowania przykładowych budynków urzędów administracji publicznej w Polsce do potrzeb osób z

niepełnosprawnością ruchową, wzrokową i słuchową. Celem ekspertyzy jest też zbadanie zakresu zastosowania

procedury konsultacji z mieszkańcami zwanymi konsultacjami społecznymi. Opracowanie zostało przygotowane w

ramach projektu pt. „Wypracowanie społecznych rekomendacji dotyczących dostosowania do potrzeb osób

niepełnosprawnych pracy lokalnych urzędów na Mazowszu”, finansowanego ze środków Fundacji Batorego. Opisano

w nim dobre praktyki dwóch urzędów miasta Wrocław: Urzędu Miejskiego (budynek: Plac Nowy Targ 2) i Urzędu

Marszałkowskiego (budynek: ul. Ostrowskiego 7-9).

Rozdziały:

1. Uwarunkowania etyczne

2. Terminologia i przepisy

3. Udostępnianie budynków

4. Analiza barier

1. Uwarunkowania etyczne

Kluczowa perspektywa etyczna i filozoficzna niniejszego opracowania, to przekonanie, że wszyscy ludzie są w

pewnym stopniu obarczeni niepełnosprawnością - okresową lub trwałą. Ujęcie to stanowi bazę projektowania

uniwersalnego (Universal Design, dalej jako: UD lub uniwersalny dizajn). W tym kontekście, będąc głęboko

przekonana co do słuszności i niedostatecznej promocji UD w Polsce, odrzucam jako autorka opracowania opozycję

osoba pełnosprawna versus osoba niepełnosprawna. Uważam ją za szkodliwą dla rozwoju uniwersalnego środowiska

zbudowanego użytecznego dla możliwie największej liczby osób oraz dla samych osób z niepełnosprawnością, czyli

nas wszystkich, bez względu na stopień lub typ sprawności lub niesprawności. Opozycja ta stanowi barierę samą w

sobie w zrozumieniu potrzeb każdej osoby z dowolną niepełnosprawnością oraz we wdrażaniu potencjalnych

sposobów eliminowania barier - nie tylko fizycznych, ale i poznawczych lub relacyjnych (komunikacyjnych).

Ekspertyza odnosi się tym samym nie tylko do aktów prawa, ale i do aspektów mentalnych i etycznych uznając je za

kluczowe w inicjowaniu i formułowaniu aktów prawa.

2. Terminologia i przepisy

W zakresie dobrych praktyk znajdują się też kroki podjęte dla sformułowania dobrych, tj. użytecznych aktów

prawnych. Zbędne jest w tym miejscu wyraźne oddzielanie praktyki od barier, bowiem analiza ich obu przeplata się

merytorycznie. Wprawdzie głównym tematem ekspertyzy są przykłady wrocławskie, jednak pragnę odwołać się

również do terminologii i przepisów ogólnopolskich - formalnych i nieformalnych, bowiem one właśnie tworzą tło dla

sytuacji we Wrocławiu.

W niniejszym opracowaniu odwołuję się m.in. do aktów prawa lub innych opracowań poświęconych omawianemu

zagadnieniu. Wszystkie te teksty zawierają liczne określenia odnoszące się do osób z niepełnosprawnością i ich

codziennego (to warto podkreślić) funkcjonowania w przestrzeni publicznej środowiska zbudowanego. Dla

uproszczenia treści posługiwać się będę skrótem „przystosowanie” lub udostępnienie” wszędzie tam, gdzie mowa

będzie o przepisach, które regulują wymagania, jakie stawia się budynkom, aby były dostępne do użytkowania przez

2

„osoby niepełnosprawne” - to w brzmieniu rozporządzenia1, które w niniejszym opracowaniu będę nazywać

skrótowo „75-ka”, a które reguluje m.in. pracę architektów i daje podstawę do tworzenia barier architektonicznych.

Środowisko zbudowane pozostaje pod wpływem rozmaitych bodźców. Ich charakter rozkłada się opozycyjnie

pomiędzy dwie sfery języka naturalnego, a w szczególności mowy i tekstów pisanych: potoczną i legislacyjną. Te dwa

porządki języka i relacji społecznych istnieją obok siebie i regulują życie codzienne. Chmura pojęć i tagów, a tym

samym domyślna chmura ich definicji, towarzyszy ludziom na każdym kroku, dlatego tak ważne jest odwoływanie się

jednocześnie do obu porządków. Nie wystarcza bowiem jakże częste stwierdzenie, iż „nie mamy sobie nic do

zarzucenia, ponieważ spełniliśmy przepisy”. Konieczne jest jeszcze spełnienie przepisów prawa zwyczajowego

(niepisanego, wspólnotowego), związanego z systemem norm i wartości, które w dawnej Polsce, a nawet

starożytnym Rzymie miało ogromne znaczenie (mores maiorum). Obecnie jest ono również - wbrew pozorom - siłą

sprawczą, ponieważ może doprowadzić do wzmocnionego głosu obywatelskiego. Sytuacje, w których łamanie prawa

zwyczajowego generuje grupowy sprzeciw, są coraz częstsze, ale wciąż zbyt rzadkie. Na szersze opracowanie w

kontekście udostępniania zasługują też okoliczności faktyczne (facta probantur, iura novit curia), które trzeba jednak

udowodnić, w odróżnieniu od zapisów prawa. Po okresie przerwy powracamy bowiem do czasów, w których prawo

zwyczajowe zaczyna mieć znów znaczenie, a obcy sobie ludzie połączeni podobną potrzebą i odczuciem jej

niespełnienia zespołowo to wyrażają względem tych, którzy owych potrzeb nie spełniają, mimo wyraźnych

legislacyjnych zapisów precyzujących zasady czynienia architektury użyteczną.

Konsultacje społeczne

Poprzez konsultacje społeczne rozumie się powszechnie „konsultacje z mieszkańcami” zgodnie z ustawą o

samorządzie gminnym.2 Portal NGO.pl określa je jako proces lub sposób. Ogólnie, w kontekście przedmiotu

niniejszego opracowania i obiektów wybranych do opisu, można stwierdzić, że jest to jedna z form komunikowania

się władz z obywatelami. Ustawa o samorządzie gminnym wskazuje, że „w wypadkach przewidzianych ustawą oraz w

innych sprawach ważnych dla gminy mogą być przeprowadzane na jej terytorium konsultacje z mieszkańcami gminy”

(Art.5a). Wśród „wypadków przewidzianych w ustawie nie znajdują się sprawy związane z przystosowaniem, zatem

można domniemywać, że może ono znaleźć się w grupie „innych spraw ważnych dla gminy”. Zasady i tryb

przeprowadzania konsultacji określają uchwały poszczególnych gmin. I tak uchwała Rady Miejskiej Wrocławia nr

XXXVII/2437/05 z dnia 21 kwietnia 2005 r. stwierdza, że konsultacje z mieszkańcami przeprowadza się w celu

poznania opinii mieszkańców o poddanej konsultacjom sprawie, jednak ich wynik nie jest wiążący w sprawie - to

zastrzeżenie jest ważnym zapisem, bowiem precyzuje stosunkowo niską skuteczność takiej formy komunikacji wobec

oczekiwań mieszkańców wobec niej samej. Jest to li tylko zapoznanie się z opinią, a nie obywatelskie narzędzie

sprawcze. Interpretując dalej tę sytuację prawną można pokusić się o stwierdzenie - nie będąc wszak prawnikiem - iż

sytuacja ta zapewnia urzędom gminnym swobodę władzy bez konieczności dzielenia się nią z mieszkańcami, jak

byłoby w innym ustroju politycznym. Uchwała ta zawiera jednak zapis, iż konsultacje mogą polegać na „wyborze

jednego z zaproponowanych rozwiązań” zaproponowanych przez mieszkańców, zatem wskazuje, że władze miejskie

mogą skorzystać ze wskazówek mieszkańców.

Decydujący jest moment inicjatywy kontaktu. W zależności od strony inicjującej, mogą to być konsultacje z

mieszkańcami, ale inicjatywa kontaktu w innych formach jest też wskazana. Owe inne formy komunikacji, które

również polegają na konsultowaniu, wymagają wciąż silniejszej promocji, aby zachęcić mieszkańców do

podejmowania dialogu z władzą. Jest to np. korespondencja z radą miejską, urzędem miasta lub służbami

porządkowymi, zgłaszanie postulatów, skarg, zażaleń itp., obecność na sesjach i posiedzeniach itp. Przymiotnik

„społeczne” wskazuje, iż konsultuje się coś ze społeczeństwem, np. z mieszkańcami.

Niepełnosprawność

1 Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny

odpowiadać budynki i ich usytuowanie. 2 Ustawa z dnia 8 marca 1990 r., Dz.U. Nr 142 poz. 1591 z 2001 r.

3

Przedmiotowy projekt dotyczy osób zwanych „niepełnosprawnymi”. Osoby, których niepełnosprawność została

potwierdzona orzeczeniem, są tak określane w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób

niepełnosprawnych.3 Dolnośląska Strategia Integracji Społecznej określa, że jest to „osoba, która posiada

odpowiednie orzeczenie wydane przez organ do tego uprawniony lub osoba, która takiego orzeczenia nie posiada,

lecz odczuwa ograniczenie sprawności w wykonywaniu czynności podstawowych dla swojego wieku (zabawa, nauka,

praca, samoobsługa, itp.)”.4 Precyzuje „osoby niepełnosprawne prawnie” i „osoby niepełnosprawne tylko

biologicznie”. Spójne z tą definicją „osoby niepełnosprawnej” jest Narodowy Spis Powszechny z 2002 roku.5

Narodowa Strategia Integracji Społecznej dla Polski (NSIS) podkreśla, powołując się na wyniki NSP, że spadła liczba

osób niepełnosprawnych prawnie, a wzrosła dwukrotnie liczba osób niepełnosprawnych biologicznie.6 Ta uwaga

dowodzi konieczności silnej edukacji w zakresie niepełnosprawności i korygowania zamierzeń architektoniczno-

budowlanych, opartych jak się wydaje na niepełnosprawności biologicznej. Jak widać, dokumenty ogólnopolskie i

wojewódzkie, a także dokumenty MOPS, promują szerokie rozumienie niepełnosprawności, są więc dokumentami

wysoce pozytywnymi. W dalszym prawodawstwie gubi się szeroka formuła tej definicji, a w praktyce eliminacji barier

architektonicznych i funkcjonalno-komunikacyjnych jest ona zawężona do osób poruszających się na wózkach. W

ostatnich czasach promuje się szerzej niepełnosprawność słuchową i wzrokową, dlatego częściej uwzględnia się też i

te kategorie. Ustawodawca tworzący zatem zapisy 75-ki, regulujące m.in. reguły projektowania architektonicznego,

nie sprecyzował przedmiotowej definicji - mając być może na myśli definicję z „ustawy o rehabilitacji…” czy definicję

z NSIS, jednak ten brak powinien być nagłośniony jako ten, który pozostawia szeroki margines interpretacji

projektantom i zarządcom budynków.

W niniejszym opracowaniu świadomie stosuję określenie „osoby z niepełnosprawnością”, ponieważ określenie

„osoba niepełnosprawna” jest w moim przekonaniu pejoratywne językowo, stygmatyzujące i dyskryminujące, czego

dowodzi codzienność, a przede wszystkim podkreśla wykluczenie tych osób z grona zwyczajnych użytkowników

przestrzeni, a w tym zakresie jest sprzeczne z perspektywą etyczną przyjętą w niniejszej ekspertyzie i filozofii

uniwersalnego dizajnu. Jest mi ona bowiem bardzo bliska i którą staram się wyjaśniać i rozpowszechniać w swej

pracy zawodowej i naukowej. Owa zwyczajność jest słowem, do którego dąży przynajmniej część środowiska osób z

niepełnosprawnością trwałą - osoby te nazywam inaczej korzystającymi w przestrzeni, co podkreśla ich odmienność,

lecz nie stygmatyzuje przymiotnikiem „niepełny”. Ludzie chcą móc zwyczajnie i bez sensacji lub zwracania na siebie

uwagi korzystać z przestrzeni zbudowanej. Każdy z nas korzysta z niej łatwiej lub trudniej. Trudności zaczynają się z

chwilą urodzenia i potem trwają przybierając na sile lub słabnąc. Różnorodność sposobów korzystania z przestrzeni

jest wysoce pożądana, podobnie jak różnorodność ludzi, czy ogólnie - gatunków biologicznych. Różnorodność jest

zwyczajna i powinna być zwyczajna. Formowanie grup mniejszościowych i podkreślanie ich istnienia w aktach

prawnych ma zaś ambiwalentny charakter. Podkreślanie potrzeb określonych osób, które łączy jeden temat

(aczkolwiek bardzo różnorodny) jest bardzo potrzebne. Jednak trwałe i regularne formułowanie tych potrzeb (np. w

aktach prawnych) jako grupy odmiennej lub nietypowej (albo trzeciej płci, jak osoby z niepełnosprawnością

interpretują zapis ustawy prawo budowlane w kontekście urządzania toalet publicznych) ustawia te osoby na pozycji

mniejszości, co ma charakter stygmatyzujący, a ten może doprowadzić do wzajemnej dyskryminacji jednych przez

drugich. Opozycja binarna jest w tym temacie szkodliwa, podobnie jak wszędzie tam, gdzie binarność podkreśla

odmienność i nie tworzy klimatu holistycznej lub demokratycznej równości i różnorodności. W Polsce mamy obecnie

do czynienia ze stale pogłębianym stygmatem niepełnosprawności, który powoduje, że obydwie strony dialogu

(pełno- i niepełno-sprawni) czują się rywalami. Nie podejmuje się znaczących kroków na rzecz promocji myślenia

uniwersalnego o społeczeństwie i użytkownikach przestrzeni zbudowanej. Prawodawstwo i powstające organizacje

lub instytucje również podtrzymują i pogłębiają ten szkodliwy podział. W tym kontekście rozwój dyskursu nt.

3 Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r., Dz.U. Nr 123 poz. 776 z 1997 r.

4 Dolnośląska Strategia Integracji Społecznej, s. 138.

5 Osoby niepełnosprawne oraz ich gospodarstwa domowe, część I, 2002, str. 15:

http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_osoby_niepelnosprawne_oraz_ich_gospodarstwa_domowe_2002_cz_1_osoby_

niepelnosprawne.pdf 6 Narodowa Strategia Integracji Społecznej dla Polski, s. 29.

4

niepełnosprawności podążą w stronę odmienną, niźli w Europie Zachodniej lub USA. Uniwersalny dizajn myli się z

przystosowywaniem architektury istniejącej lub nowo budowanej.

W efekcie tych podziałów osoby z większymi możliwościami np. ruchowymi czują się niezręcznie wobec tych, które

owe możliwości mają mniejsze. Niezręczność i dyskomfort towarzyszą stale wielu takim kontaktom, a przyczynia się

do nich m.in. wspomniana binarność opozycji. Jako społeczeństwo musimy jeszcze wiele dowiedzieć się i nauczyć w

tych kwestiach, przede wszystkim nauczyć się odbierać niepełnosprawność ruchową jako zwyczajne zjawisko,

stosunkowo częste, bazujące na wspomnianej różnorodności ludzi. Nawet „etykieta wobec osób

niepełnosprawnych” wydaje się być w tym kontekście aktem stygmatyzującym, aczkolwiek u podstaw ma na celu

odwołanie się do ludzkiej wrażliwości i empatii i skierowana jest do osób skromniej wyposażonych w te cechy - w

tym sensie osób niepełnosprawnych… Dlatego do owej zwyczajności powinniśmy dążyć wszyscy w przedmiotowym

zakresie, a także w prawodawstwie, pamiętając jednak, że do zwyczajności prowadzić często musza niezwyczajne

ścieżki i środki.

Dyskurs publiczny nt. przestrzeni dotyczy możliwości różnego korzystania ze środowiska zbudowanego przez różne

osoby - nie tylko te, które uznają siebie za pełnosprawne, ale też te, które z różnych powodów utraciły sprawność w

rozmaitym zakresie. Mimo, że przepisy architektoniczno-budowlane nie wskazują takiej definicji (szczęśliwie

zawierają zatem furtkę dla skarg osób bez ww. orzeczenia), to zwyczajowo już projektanci w trakcie procesu

projektowego myślą wyłącznie o zawężonej liczbie i typie osób. Jest to praktyka powszechna i rzadko która

pracownia architektoniczna - polska lub zagraniczna - wykazuje szerszą świadomość na ten temat i wrażliwość na

potrzeby rozmaitych osób, także tych uznawanych stale za pełnosprawne. Osoba tzw. pełnosprawna po kontuzji nogi

staje się okresowo niepełnosprawną. Jeśli więc policzymy częstotliwość kontuzji wpływających bezpośrednio na

zakres korzystania z przestrzeni zbudowanej, otrzymamy dużą liczbę użytkowników, których możemy śmiało nazwać

niepełnosprawnymi. Taką klasyfikację niepełnosprawności zakłada uniwersalny dizajn, ale nie zakładają tego polskie

przepisy. Dlatego opracowania z zakresu UD zdecydowały się zeń zrezygnować, podkreślając równość wszystkich

ludzi, bez względu na zakres sprawności. Równość ta ma wagę etyczną, nie zaś faktyczną, ponieważ oczywistym jest,

że osoba poruszająca się o kulach korzysta ze środowiska zbudowanego w sposób bardziej ograniczony, niż osoba o

zdrowych nogach. Niemniej jednak równość ta jest konieczna jako aksjomat dyskursu. Stałe podkreślanie w

przepisach i codzienności podziału na osoby klasy I-ej (pełne) i II-ej (niepełne) jest z gruntu szkodliwe dla integracji

tychże, a przecież ww. strategiczne dokumenty polskie taki cel wyznaczyły naszemu państwu. Zachodzi tu więc silna

sprzeczność, bowiem zakładanie integracji w oparciu o binarny podział jest z gruntu NIELOGICZNE.

Ocena może być więc ambiwalentna: z jednej strony prawo budowlane i 75-ka, nie precyzując definicji osoby

niepełnosprawnej, otwiera szerokie pole do interpretacji projektantom, którzy mogą za takowe uznać również

samych siebie w sytuacjach kontuzji i chorób, a którzy jednak z tej okazji w zasadzie nie korzystają, interpretując to

określenie bardzo wąsko. Z drugiej strony dokumenty te zawężają nomenklaturę i podkreśla typy

niepełnosprawności, bezzasadnie koncentrując się na tej ruchowej (Art. 5 i Art. 59a ustawy prawo budowlane).

Udostępnienie

Ekspertyza dotyczy budynków urzędów administracji publicznej. W kontekście 75-ki są one obiektami użyteczności

publicznej. Termin „użyteczność publiczna” jest w moim przekonaniu jednym z najtrafniejszych pojęć

funkcjonujących w polskim prawie, mimo że bardzo szerokim i tym samym trudnym do jednoznacznego rozumienia i

pozostawiającym szeroki margines interpretacji. Użyteczność budynków jest bowiem ich faktycznym obowiązkiem.

Użyteczność publiczna - tym bardziej.

Dostęp to możliwość poznania czegoś, możliwość wejścia lub wjechania do obiektu na prawach równych z innymi.

Owa równość jest kluczowa w kontekście osób z deficytem sprawności. Typowe projektowanie architektury

sprowadza się często do projektowania jej dla osób uznanych za pełnosprawne - jak np. autor projektu. Z powodu

obowiązujących przepisów tworzy się następnie rozwiązania projektowe, które zapewnią dostęp. Dzięki nim osoba

będzie mogła wjechać wózkiem do obiektu. Pytanie: jaki dostęp? Czy tak samo godny, jak osoba bez wózka?

5

Najczęściej nie, ponieważ pochylnie dla wózków (nie tylko wszak inwalidzkich) stosowane są zwyczajowo jako „zło

konieczne” i wkomponowywane gdzieś na tyłach obiektu. Dostęp jest zapewniony, a fakt, iż linia dojazdu wynosi np.

pięciokrotność dojścia osoby zdrowej, nie stanowi dla projektantów problemu - do czasu, gdy sami nie staną się

niepełnosprawni. Można pokusić się o stwierdzenie, że gdyby architekturę projektowały osoby z deficytem

sprawności, mielibyśmy środowisko dostępne dla wszystkich. Uniwersalny dizajn skłania się do projektowania w

takim duchu, dlatego polskie przepisy budowlane powinny być pilnie przystosowane do tej filozofii. Parafrazując, UD

powinno uzyskać dostęp do prawa.

Ustawa prawo budowlane mówi o „dostępności dla osób niepełnosprawnych” (np. Art. 9). 75-ka, dokument

regulujący pracę projektantów, używa innego określenia, skupiając się na „korzystaniu” lub „użytkowaniu” przez

„osoby niepełnosprawne” (np. § 1, § 44), są zatem bliższe bezpośredniemu wskazaniu, po co ludzie znajdują się w

środowisku zbudowanym. Skąd zatem bierze się przekonanie projektantów, że mając dwie nogi, oczy i uszy zdrowe

nie znajdują się w tej grupie i nigdy nie znajdą? Powodem jest m.in. wadliwa edukacja akademicka i sposób

wykładania tych przepisów oraz interpretowania ich przez projektantów, w tym wykładowców. Powodem jest też

brak kampanii promującej owe szersze, strategiczne rozumienie terminu niepełnosprawność. Są to tematy

fundamentalne, nie wymagające nawet szerokiego argumentowania.

Różne są sposoby i ścieżki dążenia do przystosowania i udostępnienia. Powinny one wzajemnie się uzupełniać:

zatrudnianie osób z niepełnosprawnością w urzędach, umieszczanie trójwymiarowych architektonicznych makiet

dotykowych w strefach wejściowych, przebudowy architektoniczne i wnętrzarskie, instalacja sygnalizacji dźwiękowej

i wizualnej, ustawy i uchwały oraz inne akty prawne, kontrole Najwyższej Izby Kontroli, powoływanie specjalnych

zespołów, komisji lub innych jednostek doradczych lub decydenckich, konsultacje z mieszkańcami, petycje i ankiety,

skargi i postulaty kierowane do urzędników, radnych i służb porządkowych.

Wykluczenie społeczne

Dolnośląska Strategia Integracji Społecznej definiuje je jako „brak lub ograniczone możliwości uczestnictwa,

wpływania i korzystania z podstawowych instytucji publicznych i rynków, które powinny być dostępne dla wszystkich,

a w szczególności dla osób ubogich”7 opierając się na Narodowej Strategii Integracji Społecznej, która to pojęcie

opisuje szerzej podsumowując jednak identycznie. „Program Aktywności Lokalnej dla miasta Wrocławia na lata 2011-

2013”definiuje je jako „sytuację uniemożliwiającą lub utrudniającą jednostce czy grupie pełnienie ról społecznych,

korzystanie z dóbr publicznych i infrastruktury społecznej jak również gromadzenie zasobów oraz zdobywanie

dochodów w sposób godny. Zjawisko to może dotyczyć w szczególności osób (...) dla których ze względu

niesprawności, uzależnienia, długotrwałe choroby albo inne cechy indywidualne korzystanie z powszechnych

zasobów społecznych staje się utrudnione”.8 Wskazane i pilne jest, by takie rozumienie wykluczenia stało się

podstawą dla przepisów budowlanych, ponieważ nie skupia się na zawężonym rozumieniu niepełnosprawności i

bliskie jest w tym zakresie uniwersalnemu dizajnowi. Wykluczonym może być zatem każdy, choćby w wyniku

chronicznego zmęczenia lub okresowych niedyspozycji. Wiele dolegliwości dawniej uznawanych za fanaberie są

obecnie uznane za jednostki chorobowe. Dlatego tak ważne jest uwzględnienie ich w procedurach udostępniania, a

szczególnie na etapie projektowania architektury.

3. Udostępnianie budynków

Podstawowy zakres urządzeń, miejsc lub sytuacji, z jakimi stykają się ludzie w kontakcie z urzędem, jako budynkiem,

jest wbrew pozorom dość szeroki, szczególnie dla osób uznających siebie za pełnosprawne. Są to nie tylko miejsca

generujące tzw. bariery architektoniczne. W kontekście 75-tki są to przede wszystkim: miejsca postojowe, strefy

wejściowe, komunikacja pionowa (dźwigi, pochylnie, platformy i in.), rodzaje i geometria drzwi i węzły sanitarne

(potocznie zwane toaletami). Są to także urządzenia ujęte w nie-architektonicznych przepisach normatywnych, np.

7 Dolnośląska Strategia Integracji Społecznej dla Polski, s.13.

8 Program Aktywności Lokalnej dla miasta Wrocławia na lata 2011-2013.

6

pisemne lub piktograficzne oznakowanie drzwi i tzw. „okienek” (okien wewnętrznych), czyli tzw. oznakowanie

pionowe, które w polskich realiach jest jeszcze dalekie od poprawności, a tym bardziej realnego ideału. Również nie-

architektonicznym rozwiązaniem jest sygnalizacja dźwiękowa i świetlna, jakże ważna dla osób niewidomych i

niesłyszących. Na listę sytuacji lub miejsc ważnych dla dostępności należy też włączyć komunikację między ludźmi,

ponieważ nie jest możliwe ani wskazane, aby zastąpiły ją całkowicie urządzenia. Kontekst komunikacji międzyludzkiej

jest tu wyjątkowo ważny, ponieważ na nim zasadzają się niuanse psychologicznego dyskomfortu osób z

niepełnosprawnością, wciąż często pomijanego w Polsce, a fundamentalnego np. w USA w regułach uniwersalnego

projektowania. Kontakt werbalny między ludźmi nie może być bowiem traktowany jako przymus, lecz jako możliwość

swobodnego wyboru eliminująca ewentualną dyskryminację lub ograniczenia swobody życia.

We Wrocławiu znajduje się kilka budynków urzędów administracji publicznej, które zostały w ostatnim czasie

dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością - w węższym lub szerszym zakresie, w zależności od możliwości

organizacyjnych i finansowych (te analizuję w ostatnim rozdziale opracowania opisując bariery).

Trzeba zaznaczyć, że specyfika wrocławskich zasobów lokalowych urzędu marszałkowskiego i urzędu miejskiego

polega na wyraźnej różnicy. Urzędy UMWD zajmowane są przez obiekty o dużej kubaturze, w kontraście do

budynków UM. Dzięki temu mogą one pomieścić liczne wydziały i zespoły, w tym te związane z rehabilitacją

zawodową mieszkańców zagrożonych wykluczeniem. Jednostki te zapewniają tym samym konieczność podjęcia

kroków na rzecz udostępniania, czego nie można powiedzieć o rozproszonej strukturze licznych mniejszych

budynków UM - np. Urząd Pracy zajmuje całkowicie odrębny budynek, w którym administrator w pierwszej

kolejności stara się uczynić go dostępnym. Wynika z tego wniosek, że lokowanie urzędów w dużych kubaturowo

budynkach oraz łączenie jednostek urzędowych jest i powinno być dobra praktyką zmierzającą do ich pełnej

dostępności - wystarczy jedna komórka organizacyjna związana z rehabilitacją zawodową, aby budynek urzędu pilniej

był przystosowany. To pewnego rodzaju przewrotna strategia, ale wobec problemów finansowych i lokalowych,

może okazać się słuszna. Tym samym lokowanie poszczególnych urzędów oddzielnie w małych, licznych i

rozproszonych obiektach - często będące koniecznością - jest barierą w ich udostępnianiu.

3.1. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego

Wydział ds. Osób Niepełnosprawnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego został przeniesiony w

styczniu 2010 roku do istniejącego budynku przy ul. Ostrowskiego 7-9 i przystosowany do potrzeb osób z

niepełnosprawnością. Budynek powstał w latach 1975-1981. Wcześniej Wydział ten zajmował inny budynek, który

był przystosowany w różnym zakresie. Posiadał on pochylnię wjazdową, pochylnie wewnętrzne oraz dźwigi osobowe.

Zakres jego przystosowania zwiększył się znacząco, gdy mieścił się w nim Wojewódzki Urząd Pracy. Ta komórka

prowokuje niejako - zgodnie z „ustawą o rehabilitacji…” - działania na rzecz udostępniania. Budynki te są

przystosowane do potrzeb osób poruszających się na wózkach lub z wózkami, lecz nie do potrzeb osób niewidomych

- nie posiadają np. tablic informacyjnych w języku Braille’a. Przystosowanie wszystkich budynków Urzędu do potrzeb

osób niesłyszących lub głuchoniemych polega obecnie na umożliwieniu skorzystania z pomocy tłumacz języka

migowego, lecz potrzebę skorzystania z tej usługi należy zgłosić trzy dni przed wizytą w urzędzie - zgodnie z ustawą o

języku migowym i innych środkach komunikowania się.9 Szerzej kwestię dostępności dla niesłyszących i

głuchoniemych poruszam w punkcie 3.4.

Przystosowanie nowej siedziby ww. Wydziału polegało na uzgodnieniach z Zarządcą tego budynku, ponieważ

jednostki Urzędu zajęły pomieszczenia na drodze najmu przystosowane zgodnie z projektem budowlanym w ramach

przebudowy. Wtórne architektoniczno-budowlane i wnętrzarskie przystosowanie obiektu i jego najbliższego

otoczenia było bezpośrednim efektem prac Zespołu ds. przystosowania obiektów Urzędu Marszałkowskiego. Zespół

ten powstał natomiast w wyniku kontroli Najwyższej Izby Kontroli przeprowadzonej w zakresie udostępnienia w

2009 roku. Kontrola NIK przeprowadzona w innych budynkach użytkowanych przez komórki Urzędu dotyczyła

9 Dz.U. Nr 209, poz.1243 z 2011 r.

7

„zatrudniania osób niepełnosprawnych w administracji publicznej w latach 2005-2009 (I połowa)”10 i zakończona

została z wynikiem pozytywnym „z nieprawidłowościami”. Kontrola wykazała m.in.:

- niedostateczną liczbę oznakowanych miejsc postojowych dla osób z niepełnosprawnością („kopert”,

- niewystarczającą liczbę wind osobowych,

- brak stosownych przycisków sterujących i urządzeń dźwiękowych w windach osobowych, umożliwiających

korzystanie z nich osobom niewidomych, niedowidzącym i niesłyszącym,

- niewykorzystanie w tablicach informacyjnych znaków lub piktogramów przeznaczonych dla osób niedowidzących

lub z upośledzeniem umysłowym,

- niedostateczną szerokość niektórych drzwi,

- brak powierzchni antypoślizgowych w strefach ruchu i oczekiwania,

- niedostosowanie kabin prysznicowych,

- brak toalet dostępnych lub utrudnienia w ich korzystaniu (konieczność pobrania klucza).

Wskazane braki stanowiły przedmiot uzgodnień ww. Zespołu z Zarządcą obiektu. Kontakty te przebiegały za

pośrednictwem Zakładu Obsługi Urzędu, co spowodowało wydłużenie realizacji w czasie. W wyniku kontroli

wspomniany Zespół odniósł się do przebudowy budynku, do którego zamierzał się przeprowadzić oraz opracował

dokument „Przystosowanie obiektów UMWD dla osób niepełnosprawnych” precyzujący konieczny zakres prac

korektorskich mających na celu pełniejsze przystosowanie budynku. W Zespole tym nie funkcjonowało zawężenie

analiz do potrzeb osób z dysfunkcją narządów ruchu. Prace, które zostały zrealizowane, obejmowały przede

wszystkim:

- wyznaczenie dodatkowych miejsc postojowych dla samochodów osobowych („kopert”),

- wykonanie podjazdu dla wózków inwalidzkich w strefie wejściowej,

- korektę drzwi w przedsionku toalety,

- zaopatrzenie oszklonych drzwi w pasy sygnalizacyjne z myślą o osobach niedowidzących.

W nowym obiekcie zastosowano także całkowite udostępnienie toalety dla osób z niepełnosprawnością, bez

konieczności wypożyczania klucza, co wykazała jako nieprawidłowość kontrola NIK.

Przystosowanie odbyło się zatem w wyniku 1) realizacji projektu budowlanego przebudowy obiektu przed

wprowadzeniem się Wydziału, 2) kolejnych działań podjętych przez pracowników Wydziału po wprowadzeniu się do

obiektu i stwierdzeniu braków lub niedogodności. Zaszła tutaj sytuacja dublowania inwestycji budowlanej - tej

kwestii poświęcam punkt 4.4. ostatniego rozdziału niniejszego opracowania (Analiza barier). Dobrą wolą Zarządcy

obiektu było powtórne, dokładniejsze przystosowanie, ponieważ po zakończeniu przebudowy uzyskał on pozwolenie

na użytkowanie budynku - inwestycja mogła być zakończona. Jednak wcześniejsza kontrola NIK i w jej efekcie

powstanie ww. Zespołu spowodowały podwyższenie rangi oczekiwań i większą czujność Zarządcy. Wynika z tego, że

Najwyższa Izba Kontroli odegrała tu decydującą rolę wstępną.

Konsultacje z mieszkańcami nie były w tym zakresie potrzebne. Jak wspomniałam w Rozdziale 1., warunki i sposoby

udostępnienia/przystosowania określają precyzyjnie przepisy ustawy prawo budowlane i 75-ki. Trudność

przeprowadzenia konsultacji w sprawie omawianego budynku polega też na fakcie, iż Urząd wynajmuje tamtejsze

10

Wystąpienie pokontrolne NIK Delegatury we Wrocławiu z dnia 4 grudnia 2009 roku.

8

pomieszczenia. Zatem kwestia udostępnienia była po pierwsze przedmiotem ww. projektu budowlanego oraz

późniejszych konsultacji z pracownikami Wydziału podjętymi w wyniku kontroli NIK.

Wystąpienie pokontrolne NIK stanowi więc opracowanie w znacznym stopniu wyręczające mieszkańców i

pracowników urzędów, w konsultowaniu przedmiotowych spraw. Zawiera bowiem szczegółowe wyliczenie

niedogodności, które stają się wskazówką dla działań na rzecz udostępniania kolejnych obiektów, a w sensie

prawnym są nakazem możliwie pełnego zniesienia wskazanych nieprawidłowości.

3.2. Urząd Miejski Wrocławia

Stawianie wyzwań miastu, jako organizmowi, jest jedną z metod jego rozwoju. Organy Miasta Wrocław, jako

gospodarza turnieju Euro 2012 i laureata konkursu na Europejską Stolicę Kultury 2016 nałożyły na siebie obowiązek

spełnienia określonych wymagań, również w zakresie dostępności do urzędów administracji publicznej wszystkich

obywateli, a w tym oczywiście osób z niepełnosprawnością. Te dwa wydarzenia spowodowały, że zarządzanie

miastem musi prowadzić mniej lub bardziej bezpośrednio do udostępnienia budynków urzędów. Skutkiem

planowania wielkich wydarzeń jest też powoływanie jednostek administracyjnych i organizacji odpowiedzialnych za

wdrożenie reguł dostępności, a wcześniej - zdiagnozowanie zbudowanego środowiska - m.in. pod względem

dostępności. We Wrocławiu rolę taką przyjął na siebie pierwszy w Polsce Klub Kibiców Niepełnosprawnych, który

zawiązał się oficjalnie 4 marca 2011 roku, a który m.in. pozyskiwał dane do opracowania diagnozy nt. dostępności

obiektów użyteczności publicznej we Wrocławiu, jednak przede wszystkim w kontekście obecności kibiców polskich i

zagranicznych. W tym kontekście urzędy administracji publicznej nie są tymi miejscami, do których tłumnie

przybywają kibice piłki nożnej. Jednak tego typu strategia diagnozowania środowiska zbudowanego pokazuje, że

wszelkie projektu publiczne są niezbędnym motorem badań środowiska zbudowanego pod omawianym kątem.

Inną jednostką, działającą na rzecz osób z niepełnosprawnością i stale - acz z różnym skutkiem - monitorującą

dostępność urzędów, jest Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych, a w szczególności Zespół ds. Osób

Niepełnosprawnych, który zajmuje się nie tyle architekturą, lecz rehabilitacją „osób niepełnosprawnych”, czyli

wsparciem w ich zatrudnieniu. W Urzędzie funkcjonuje też Rzecznik ds. Osób Niepełnosprawnych, który pozostając w

stałym, niejako wewnętrznym kontakcie z administratorami budynków urzędowych wpływa na wzrost ich

dostępności. We wszystkich tych przypadkach administracyjnych nie wydaje się niezbędne przeprowadzanie

konsultacji z mieszkańcami na temat poziomu dostępności budynków Urzędu, ponieważ na bieżąco budynki te są

udostępniane w miarę możliwości organizacyjnych i finansowych Urzędu. Jednak poziom owego udostępniania jest

często niepełny i w tej kwestii konsultacje są konieczne, jednak wobec obowiązującego, rzekomo wyczerpującego

prawa, nie posiadają podstaw prawnych.

Dlatego nie tylko strategie rozwoju miasta są systemową dobrą praktyką w dążeniu do osiągania sukcesów w

dziedzinie dostępnej architektury. Równie ważna jest codzienna, można by powiedzieć zwyczajna polityka organów

Miasta, zmierzająca do poprawy warunków życia i pracy jego mieszkańców. Z niej wynikają kroki podejmowane od

wielu lat na rzecz udostępniania m.in. budynków Urzędu Miejskiego, w tym np. budynku przy Placu Nowy Targ 2-8.

Aby administratorzy budynków urzędu mogli podjąć działania na rzecz ich udostępniania, muszą po prostu posiadać

stosowny budżet oraz określone wytyczne i procedury. Decydujące są w tej kwestii strategiczne dokumenty gminne

oraz „ustawa o rehabilitacji” - obydwa kierują przedmiotowe działania zarówno do mieszkańców, jak i pracowników z

niepełnosprawnością. Wydaje się więc oczywiste, że wobec obowiązującego prawa europejskiego, polskiego,

wojewódzkiego i gminnego budynki po prostu muszą być dostępne, więc czynione są w tym celu starania, a prowadzi

je w sensie organizacyjnym koordynator administratorów wszystkich budynków Urzędu Miejskiego, zatrudniony w

Wydziale Obsługi Urzędu (podobnie do urzędu marszałkowskiego).

W kontekście niepełnosprawności ruchowej budynek przy Placu Nowy Targ jest dostępny dzięki pochylni w strefie

wejściowej, windom osobowym, platformie pokonującej schody wewnętrzne oraz stosownemu urządzeniu toalet.

Wydział Architektury i Budownictwa Departamentu Architektury i Rozwoju nie zajmuje się przystosowaniem

budynku do potrzeb, lecz zatwierdzaniem projektów architektoniczno-budowlanych oraz inwestycjami miejskimi.

9

Administratorzy na bieżąco kontrolują poziom dostępności w kontekście zarówno zatrudnionych osób z

niepełnosprawnością, jak i obywateli, tzw. petentów lub interesantów. Administratorami zawiaduje koordynator

pracujący w Wydziale Obsługi Urzędu. Zatem wszelki uwagi na temat ewentualnej niedostępności trafiają właśnie do

tej jednostki. Wydział ten, planując coroczne prace eksploatacyjne diagnozuje poziom dostępności i wprowadza

ulepszenia. W tym zakresie udostępniono toalety, wejścia do obiektu (w tym zrealizowano nową pochylnię),

poszerzono platformę, zmodernizowano windy i wprowadzono oznaczenia dla niedowidzących. Wszyscy pracownicy

zostali pouczeni w kwestii obowiązku pomocy osobom z dowolną niepełnosprawnością. Działania te skupiają się nie

tylko na twardych inwestycjach, lecz także niuansach takich jak np. zastąpienie prostych ławek krzesłami z oparciami

(głównie z myślą o osobach starszych) lub obniżenie parapetów okien wewnętrznych (dla wygodniejszego dostępu i

obsługi osób niskich i poruszających się na wózkach). Podkreślić trzeba jednak, że podstawowymi dokumentami

zobowiązującymi administratorów budynków do uczynienia ich dostępnymi jest ustawa Prawo budowlane, 75-ka i

przepisy BHP dotyczące np. wewnętrznych ciągów komunikacyjnych (korytarzy). Reszta to dobra wola urzędników i

działania wewnętrzne monitorowane lub generowane przez pracowników z niepełnosprawnością.

Szczególnym rodzajem nieformalnych konsultacji społecznych jest aktywność Wrocławskiej Rady Działalności

Pożytku Publicznego, która uczestniczy np. w konstruowaniu założeń polityki społeczno-gospodarczej miasta.11 Rada

ta ściśle współpracuje z inną jednostką miejską, tj. „Sektor 3”, której operatorem jest jedna z wrocławskich fundacji.

Poprzez konsultacje mailingowe Sektor 3 komunikuje się z przedstawicielami organizacji pozarządowych w sprawach

wpływających na jakość życia mieszkańców. W ramach tego zagadnienia organizacje te mają możliwość zgłoszenia

konkretnych postulatów związanych z miejskim życiem osób z niepełnosprawnością. Ostatnie tego typu konsultacje

Rada przeprowadziła w maju 2012 roku, tuż przed przyjęciem przez Radę Miejską Uchwały nt. ww. polityki.

Wspomniany dokument „Założenia polityki społeczno-gospodarczej Wrocławia na rok budżetowy 2013” wyodrębnia

jako Zadanie nr 99 realizację „Wrocławskiego Programu Działania na Rzecz Osób Niepełnosprawnych na lata 2011-

2013”, a w nim m.in. „ograniczanie istniejących barier społecznych” - wydaje się, że to właściwy kierunek konsultacji

ze środowiskiem pozarządowym miasta, jednak oddźwięk na zaproszenie do wysyłania swych postulatów jest

niestety wciąż zbyt niski. Ta sytuacja pokazuje, że istnieją stosowne narzędzia konsultacyjne, jednak mieszkańcy po

prostu z nich nie korzystają. Tym bardziej potrzebna jest właściwa edukacja i promocja tego typu komunikacji z

„władzami” miasta, w tym udział mediów społecznie zaangażowanych.

Opisane powyżej rozwiązania skupiają się na niepełnosprawności ruchowej. Nie są one wystarczające dla osób

niewidomych. Dla osób niedowidzących przewiduje się pasy w kontrastowym kolorze na drzwiach oszklonych,

których zastosowanie podyktowane bywa dążeniem do zwiększenia stopnia wgłębnego doświetlenia korytarzy

światłem dziennym. Osoby niewidome posługują się w percepcji przestrzennej przede wszystkim zmysłem dotyku i

słuchu, dlatego dla nich skazane jest stosowanie odpowiednich ścieżek komunikacyjnych, najlepiej w układzie

ortogonalnym. Ta idea jest z gruntu sprzeczna z ideą wolnej architektury, czyli przestrzeni zróżnicowanej formalnie,

kreatywnej i nowatorskiej. Do rozstrzygnięcia pozostaje zatem, który czynnik powinien być przyjęty za priorytet. Dla

prowadzenia osoby niewidomej stosuje się więc w urzędach pochwyty ścienne (albo przynajmniej listwy boazeryjne)

lub pasy odmiennej posadzki - podobnie jak np. na chodnikach, przejściach dla pieszych lub peronach kolejowych.

We Wrocławiu zastosowano też rozwiązanie nie tyle administracyjno-prawne, co artystyczno-promocyjne,

mianowicie wykonany z brązu model budynku Ratusza umieszczony przed jednym z wejść do budynku. W Ratuszu

mieści się inna część Urzędu Miejskiego - m.in. siedziba Rady Miejskiej i Prezydenta Miasta. Osoby niewidome, m.in.

członkowie Klubu Inteligencji Niewidomej RP, mogą dotknąć ratusza dłońmi i poznać jego kształt. Dzięki tej rzeźbie

wielu z nich po raz pierwszy zobaczyło Ratusz. Mimo, że model nie jest elementem struktury administracyjnej,

stanowi ważny motyw w kreowaniu pozytywnego wizerunku Urzędu. Dodatkowym atutem jest portal internetowy

dotknijwroclawia.pl, gdzie bez konieczności włączania dodatkowej opcji można usłyszeć lektora czytającego

informacje o głównych obiektach miasta.

11

Założenia polityki społeczno-gospodarczej Wrocławia na rok budżetowy 2013.

10

OGONOWSKI: model makieta + opis brajlem - pierwszy raz zdał sobie sprawę z tego, jak wygląda Ratusz

Na szczegółowe omówienie zasługuje sposób udostępnienia budynków urzędu dla osób niesłyszących i

głuchoniemych. UMWD informuje o stosownej usłudze na swojej stronie internetowej w sposób prosty do

odnalezienia. Trudniej jest odnaleźć tę informację na stronie internetowej Urzędu Miejskiego Wrocławia. Różnica

między urzędami polega też na wskazaniu przypadków nagłych, na które może powołać się potencjalny

zainteresowany kontaktem z urzędami - informuje o tym Urząd Miejski Wrocławia, nie informuje Urząd

Marszałkowski.

Urzędy podają też informację o sposobie kontaktowania się z odpowiednimi jednostkami Urzędu w związku z

zamiarem korzystania z usługi tłumacza. Wskazano drogę pisemną (pocztą tradycyjną, mailową lub faksową) i

telefoniczną. W kontekście omawianego typu niepełnosprawności wskazano też, że kontakt telefoniczny sugeruje się

za pośrednictwem osoby trzeciej, czyli osoby reprezentującej interesanta/obywatela. Rozwiązanie to nie spełnia

rzecz jasna reguł projektowania/dostępu uniwersalnego, jednak kontakt telefoniczny nie mógł być niewskazany.

Następnie wskazuje się, iż na etapie umawiania wizyty w urzędzie i faktu korzystania z usług tłumacza należy podać

„zakres oczekiwanej pomocy oraz sposób przekazania informacji zwrotnej”.

Informacje podane przez Urząd mają zatem charakter instrukcji wskazującej obywatelom nawiązywanie kontaktu z

urzędem i urzędnikami, nie dając możliwości korzystania z usług urzędu w sposób spontaniczny, tj. równorzędny i

przynajmniej podobny do tych, które możliwe są do zastosowania przez osoby bez omawianej niepełnosprawności.

W tym kontekście zachodzi ryzyko, że rozwiązanie to może być potraktowane jako niespełniające zapisów Konstytucji

Rzeczpospolitej Polskiej, tj. Art. 32, mówiącego o równości wszystkich wobec prawa i prawa wszystkich do równego

traktowania przez władze publiczne, a także Art. 68 i 69 mówiących o szczególnej opieki i pomocy, jaka należy się

„osobom niepełnosprawnym” ze strony władz publicznych.

Jak rozwiązać zatem ten problem, kiedy to osoba niesłysząca lub głuchoniema zechce skorzystać z usług urzędu?

Świadomie używam w tym miejscu określenia „problem”, bowiem stosowane obecnie w urzędach rozmaite metody i

techniki udostępniania ich budynków osobom z niepełnosprawnością zdają się wciąż być przede wszystkim

problemem tychże urzędów, a tym samym ich operatorów. Sama ta sugestia może być potraktowana jako

dyskryminacja osoby z niepełnosprawnością. Problemem staje się zatem fakt, iż obywatel zamierza skorzystać z usług

urzędu, innym słowem zamierza ujawnić aktywność obywatelską. Określenie „usługa” jest tu terminem

ambiwalentnym i ma za zadanie wybiegać poza komercyjne jego rozumienie, jednak czy tak się dzieje - jest to

wątpliwe w kontekście problemów, jakie nadal stoją na drodze kontaktu omawianych osób z urzędami. Obywatel jest

bowiem zmuszony do rejestrowania z wyprzedzeniem zamiaru skorzystania z usług urzędu. Opis usługi na stronie

urzędu stosuje termin „uprawnienie”, który również ma charakter silnie ambiwalentny. Może bowiem sugerować, że

aby obywatel mógł się pełnoprawnie i swobodnie kontaktować z urzędem własnego miasta, województwa lub

państwa, niezbędne mu są ewentualne uprawnienia. Taka interpretacja wskazuje negatywny wydźwięk terminu

„uprawnienie”, pozostawia margines domysłu, iż bez stosownego prawa obywatel jest ograniczonych w swych

prawach jednostkowych, a fakt niepełnosprawności wymusza stosowne zachowania podmiotów tworzących prawo -

bez tego obywatel nie jest uprawniony do swobodnego kontaktu z urzędem. Tym samym z powodu własnej

niepełnosprawności ma silnie ograniczone możliwości kontaktu z administracją publiczną. Zatem to błędne koło

zamyka się sugerując, iż niezbędne jest podjęcie kolejnych kroków dla eliminacji tych niedogodności , które w moim

rozumieniu można śmiało określić jako dyskryminację. Z drugiej zaś strony są to niewątpliwie przykłady PRÓB

rozwiązywania omawianych problemów.

Przypadek takiego rozwiązania omawianego problemu wskazuje, iż etap ten pozostaje daleko w tyle za metodami i

technikami udostępniania ruchowego. Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy liczne budynki urzędowe nie były

przystosowane architektonicznie do ruchu osób np. na wózkach, ich dostęp wymagał szumnej zapowiedzi swej

obecności i oczekiwania aktywnej pomocy obcych osób trzecich. Wobec braku np. pochylni wózki były często

wnoszone po schodach wraz z ich właścicielami, co powodowało ryzyko wywrócenia i wypadku. Po wielu latach walki

11

tych osób o pełnoprawny dostęp do architektury osiągnięto etap, w którym stosowne urządzenia eliminują w

dostępie konieczność angażowania obcych osób trzecich, a ten właśnie aspekt jest jednym z najważniejszych

przyczyn dyskomfortu osób z niepełnosprawnością. Dlatego konieczne są inwestycje polegające na wyposażeniu

budynków administracji publicznej w stosowne urządzenia wspierające osoby niesłyszące i głuchonieme w ich

spontanicznych wizytach w tychże urzędach. Paradoksalnie urządzeniem takim staje się na powrót człowiek -

specjalista znający język migowy. Obecność człowieka - specjalisty i jego/jej praca polegająca na służbowym wsparciu

potrzebujących nie ma charakteru proszenia o pomoc, lecz korzystania z urządzenia, zastosowania właściwego

udogodnienia technicznego - znajomość języka migowego staje się walorem czysto technicznym, a sam język migowy

- technicznym narzędziem komunikacji. Dobrym rozwiązaniem jest system tłumaczenia on-line „toktutok”,

urządzenie zastosowane przez Urząd Pracy w Mrągowie, tłumaczące „rozmowy trójstronnej pomiędzy urzędnikiem,

osobą niesłyszącą oraz tłumaczem na bazie wideokonfrencji w rzeczywistym czasie trwania rozmowy”.12 Rozwiązuje

ono problem w sytuacji, kiedy szkolenie pracowników w zakresie nauki języka migowego nie przynosi oczekiwanych

rezultatów. Pracownicy bowiem, nie korzystając z codziennych odwiedzin osób niesłyszących, zapominają świeżo

nabyte i niepraktykowane umiejętności.

-----------

Podsumowując udostępnienie obu ww. budynków urzędów warto zastanowić się, jakie sytuacje mogę zaangażować

mieszkańców - a nie tylko pracowników - w przystosowanie budynków. Pierwszym punktem zapalnym są np.

platformy pokonujące zaledwie trzy stopnie różnic w posadzce - rzecz zaprojektowana przez architektów (dawnych

lub współczesnych), ale obsługiwana przez Portiernie lub Ochronę, a użytkowana przez osoby poruszające się na

wózkach. Platformy nie są samoobsługowe - skorzystanie z nich wymaga poproszenia o pomoc osoby trzecie -

portiera lub ochroniarza, co z góry wprowadza nierówność użytkowania, ryzyko zamieszania wokół własnej osoby

(czego raczej nikt nie lubi), a tym samym duży dyskomfort i nawet stres. Osoby z wózkami dziecięcymi nie są objęte

obsługą w tym kontekście, a powinny być. Portiernia sama według uznania decyduje, komu udostępnić platformę, co

jest wysoce niewłaściwe. Na pytanie otwarte „kto zadecydował o takim funkcjonowaniu platformy” często pada

odpowiedź „architekt tak zaprojektował” - tu widoczny jest negatywny stereotyp i wskazana grupa zawodowa, którą

czyni się odpowiedzialną za możliwość „wzięcia kluczyka”.

Musiałaby zajść sytuacja, w której wielu użytkowników urzędów odczuwa niedogodności z powodu niedostatecznego

udostępnienia lub z tego samego powodu rezygnuje z wizyt w urzędach. Odwaga cywilna i świadomość obywatelska

mieszkańców musiałaby wzrosnąć na tyle, aby zdali sobie oni sprawę z prawa do roszczeń w tym względzie. To

wymaga trwałej i systemowej edukacji i informacji, więc jest to szerokie pole do działania organizacji pozarządowych

i samych urzędów. Aby poznać odczucia i potrzeby mieszkańców korzystających z budynków urzędowych, trzeba by

przeprowadzić stosowne badania in situ. Aby poznać odczucia i potrzeby mieszkańców rezygnujących z tych wizyt i

pozostających w domach, trzeba by przeprowadzić badania internetowe lub ankiety personalne uprawomocnione

prawnie.

Można też posłużyć się obowiązującymi aktami prawnymi i zdać się na przedstawicieli mieszkańców w strukturach

organów Miasta. Najsilniejszym narzędziem komunikacji obywatelskiej wydaje się być w tym kontekście rzetelnie

uzasadniony wniosek skierowany do Rady Miejskiej, która może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji z

mieszkańcami, które - pamiętajmy - nie są wiążące dla organów Miasta. Mieszkańcy mogą tą drogą złożyć uwagi w

sprawie utrudnionego dostępu. Jednak formalnie wniosek taki musi złożyć co najmniej trzech radnych - jest to

najmniejsza liczba osób, która musi być grupowym wnioskodawcą (większe, to komisja Rady Miejskiej lub klub

radnych). Nie jest to wielka liczba, jednak może się okazać trudna do osiągnięcia, szczególnie wobec faktu różnic

postaw politycznych wśród radnych. Jednak z uwagi na fakt, iż radni są również mieszkańcami, nie jest to całkowicie

niemożliwe. Należy więc zachęcać do tego mieszkańców oraz edukować ich o takich przywilejach, co może przyczynić

12

http://www.toktutok.pl/struktura/115_Aktualnosci/artykul43_Powiatowy_Urzad_Pracy_w_Mragowie_juz_miga

12

się do wzrostu stopnia zatrudnienia osób z niepełnosprawnością w rzeczonych urzędach oraz do podniesienia

poziomu ich przystosowania. Zatem korzyści będą i indywidualne, i zbiorowe.

3.3. Warunki wyjściowe

Należy też opisać sytuację, która spowodowała lub umożliwiła przeprowadzenie opisanych zmian w ww. budynkach.

Sytuacja ta uformowana jest przez dwie grupy zasobów: merytorycznych i osobowych. Do pierwszej grupy zaliczam

przepisy - akty prawne i wewnętrzne opracowania, które regulują we Wrocławiu i w Polsce procedury i działania na

rzecz udostępniania. Do drugiej grupy zaliczam ludzi - podmioty tworzone w strukturach administracji publicznej

pracujące m.in. na rzecz udostępniania. Obydwie grupy zasobów skupiają się na trzech typach działań: edukacji i

informacji, rehabilitacji zawodowej i udostępnianiu przestrzenno-komunikacyjnym. Jedynie synergia tych

wszystkich trzech metod doprowadzić może do znacznego zwiększenia poziomu udostępniania budynków

urzędowych.

Przedstawiciele urzędów administracji publicznej miasta Wrocław, zwanego „Miastem bez Barier”, oraz

województwa dolnośląskiego opracowali szereg dokumentów mających na celu wyznaczanie kierunków

rozwiązywania m.in. problemów udostępniania i przystosowywania. Wiele z nich wymienionych zostało w rozdziale

2. Stanowią one pakiet prawny, który wydaje się wystarczający, aby środowisko zbudowane we Wrocławiu było w

podstawowym, tj. publicznym zakresie dostępne i użyteczne dla wszystkich bez względu na poziom sprawności.

Jednak tak nie jest. Dlaczego? Ponieważ istnieją bariery różnorakiego typu - o tym traktuje ostatni rozdział

niniejszego opracowania.

Aby zatem powstały dokumenty stanowiące zaczątek dobrych praktyk, musiały zaistnieć dobre intencje lub należy je

sprowokować. Wrocław ma wiele takich dokumentów powstałych na podstawie rozmaitych badań: Strategia

„Wrocław w perspektywie 2020 plus”, „Strategia rozwiązywania problemów społecznych we Wrocławiu na lata

2006-2016”, „”Program Aktywności Lokalnej” (PAL), czy „Wrocławska diagnoza problemów społecznych” z 2010 roku

i inne. Wyznaczają one ścieżki potencjalnych dobrych praktyk i wzajemnie się ze sobą wiążą. Przykładowo PAL jest

nawiązaniem do Strategii rozwiązywania problemów społecznych i pozostaje w zgodzie z ogólnopolskimi

dokumentami strategicznymi, jednak skupia się przede wszystkim na zwiększaniu aktywności zawodowej

mieszkańców, a nie udostępnianiu budynków, mimo że o tym wzmiankuje, a kwestie te w oczywisty sposób łączą się.

Równie wiele dokumentów posiada Województwo Dolnośląskie jako jednostka administracyjna. Podstawowe to

„Strategia rozwoju województwa dolnośląskiego do 2020 roku” oraz „Dolnośląska Strategia Integracji Społecznej na

lata 2005–2013”.

Niezbędne jest też zaistnienie w strukturach stosownych jednostek administracji publicznej, które zająć się mogą

problemami osób z niepełnosprawnością. W Urzędzie Miejskim Wrocławia i jednostkach Gminy Wrocław oraz w

Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego jest ich wiele - począwszy od pojedynczych osób (np.

Rzecznik ds. osób niepełnosprawnych lub inne osoby z niepełnosprawnością zatrudnione w wybranych działach lub

wydziałach), poprzez zespoły (np. Zespół ds. Osób Niepełnosprawnych w UM), aż po większe jednostki gminne lub

wojewódzkie, np. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej z Działem Adaptacji Osób Niepełnosprawnych, Centrum

Informacji i Rozwoju Społecznego, Wrocławskie Centrum Seniora, Wrocławski Sejmik Osób Niepełnosprawnych, Klub

Kibiców Niepełnosprawnych, czy Dolnośląski Ośrodek Polityki Społecznej.

Niewątpliwie posiadanie tych dwóch wielkich grup zasobów - merytorycznych (legislacyjnych) i osobowych

(administracyjnych), a tym samym lokalowych i finansowych - stanowi podstawę dla udostępniania. Bez nich jest ono

formalnie i praktycznie niemożliwe. Dlatego małe miasta mają wciąż w tym zakresie poważne bariery. Interesującym

przykładem inicjatywy oddolnej był pomysł Miasteczka Aktywnego Seniora w Radkowie autorstwa Fundacji Teraz

Życie - projekt równie dyskusyjny, co budzący nadzieje, bowiem swoista gettoizacja seniorów jest działaniem

prowokującym polemikę, z drugiej strony seniorzy, jako społeczność wiekowa i obyczajowa są nastawienia na

kameralne bytowanie w oderwaniu od np. opozycyjnej grupy wiekowej, jaką stanowi nastoletnia młodzież. Badania

amerykańskiej organizacji „Project for Public Spaces” dowodzą, że te dwie grupy wiekowe unikają się wzajemnie -

13

stała obecność nastolatków tworzy barierę psychologiczną u seniorów, w efekcie przestają oni korzystać z

określonych miejsc. Warto o tym pamiętać podczas działań mających na celu udostępnianie przestrzeni zbudowanej

dla wszystkich.

Wspomniane powyżej dokumenty wyznaczyły we Wrocławiu kroki mające na celu udostępnianie i wraz z aktami

prawa centralnego stworzyły środowisko legislacyjne, w którym zastosowanie konsultacji społecznych w

przedmiotowej sprawie jest zbędne do czasu, gdy użytkownicy stwierdzą ponowny lub bardziej szczegółowy brak

dostępności. Wówczas pole do działania mają organizacje pozarządowe działające na rzecz wsparcia i integracji osób

z niepełnosprawnością.

Udział „osób niepełnosprawnych” w gronie pracowników urzędów administracji publicznej jest jednym ze sposobów

otwierania proceduralnych ścieżek udostępniania budynków, jednak rozgraniczyć trzeba udostępnianie z myślą o

pracownikach od udostępniania petentom. Poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością jest w urzędach

wrocławskich wciąż niskie, co jest jedną z pośrednich przyczyn ich nieudostępnienia nie tylko w zakresie ruchowym,

ale i wzrokowym i słuchowym - odpowiednio do kategorii niepełnosprawności stanowiących przedmiot niniejszego

opracowania. Ten niski poziom jest po części związany z przekonaniem mieszkańców - potencjalnych pracowników -

o tym, że ze względu na swoją niepełnosprawność nie mogą wcale pracować, co stwierdza Wrocławska Diagnoza

Społeczna z 2010 roku.13 Sytuację tę pogłębia fakt, że „osoby niepełnosprawne bowiem legitymują się zazwyczaj

niższym poziomem wykształcenia”. Wskazuje to na konieczność podejmowania działań przede wszystkim

edukacyjnych i inwestycyjnych względem dzieci i młodzieży oraz placówek oświaty i edukacji wyższej, aby te dane

uległy pilnej zmianie i by doprowadzić do zwiększenia ilości osób z niepełnosprawnością i średnim lub wyższym

wykształceniem, które mogą podjąć pracę w urzędach.

Prócz działań na rzecz rehabilitacji zawodowej osób z niepełnosprawnością niewątpliwie dobrą praktyką jest

przedmiotowa edukacja i informacja, które pośrednio przyczyniają się do zwiększenia poziomu udostępniania

urzędów.

Za kolejny przykładowy element systemu wdrażania dobrych praktyk można więc uznać program stypendialny

Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego pn. „Sprawny Uczeń” realizowany od lutego 2012 roku, a

skierowany do uczniów z ważnym orzeczeniem o niepełnosprawności. Jego celem jest wyrównanie szans w zdobyciu

wykształcenia. Stypendium przeznacza się na zakup przedmiotów ułatwiających naukę, uczestnictwo w zajęciach

podnoszących sprawność fizyczną lub psychiczną, pokrycie kosztów instalacji Internetu, kursy doszkalające i

językowe, wyjazdy szkolne, czesne, zakwaterowanie i dojazdy do szkoły.

4. Analiza barier

W wyniku powyższej analizy przykładowych budynków należy sprecyzować potencjalne bariery w udostępnianiu

budynków urzędowych oraz w przeprowadzaniu konsultacji społecznych w tej kwestii. Ogólnie bariery te podzielić

można na 1) mentalne, 2) formalne, 3) przestrzenne. Z uwagi na ograniczoną objętość niniejszego opracowania

ujmę bariery całościowo w jednej grupie, bez różnicowania ich na bariery udostępniania i bariery konsultacji, tym

bardziej, że są one najczęściej barierami uniwersalnymi, i w tym sensie granicznymi.

4.1. Mentalność i przepisy

Dla zrozumienia trudności osób z niepełnosprawnością, jakie napotykają one w kontakcie z urzędami, pomaga

zmiana perspektywy percepcji. Większość posłów, urzędników, projektantów i zarządców nieruchomości nie porusza

się na co dzień na wózkach inwalidzkich, mają też w miarę dobrze funkcjonujące narządy słuchu i wzroku - to w

kontekście trzech dysfunkcji omawianych w niniejszej ekspertyzie. W formalnej płaszczyźnie ich pracy zawodowej

pomija się fakt, iż okresowo cierpią one jednak na dolegliwości zmniejszające ich sprawność w ww. kategoriach.

13

Wrocławska Diagnoza Społeczna, Raport z badań nad mieszkańcami Wrocławia, 2010, s. 92.

14

Polskie ustawodawstwo czyni z tych ograniczeń przyczynek niezdolności do pracy, w związku z tym pracownik ma

podstawy do zwolnienia lekarskiego. Innym słowem powszechne lecz tymczasowe ograniczenie sprawności -

bowiem tym jest choroba w życiu człowieka jako członka społeczeństwa - staje się podstawą do czasowej

autoeliminacji z życia zawodowego. W ten sposób niejako „czyści się” środowisko zawodowe z osobników

niezdolnych do pracy, aby podtrzymać domniemanie, że jest ono nadal w pełni sprawne. W praktyce środowiska

pracy sytuacje takie są na tyle złożone, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że nie sposób oczekiwać od

społeczeństwa, by było stuprocentowo sprawne ruchowo, zmysłowo, psychicznie i intelektualnie. Posiadając takie, a

nie inne akty prawne na poziomie centralnym, zawierające bardzo dobre i szeroko rozumiane definicje

niepełnosprawności, które przytoczyłam w rozdziale 1., nie jest konsekwentne, logiczne, ani moralnie słuszne

promowanie środowiska pracy, jako rzekomo pełnosprawnego. Skoro bowiem uznajemy, że „osoba

niepełnosprawna” to również tak, w której odczuciu ma ona ograniczoną sprawność w danym zakresie, to tym

samym pozbawiamy się podstaw do eliminacji takich osób ze środowiska pracy i życia zawodowego.

Złamana ręka może być podstawą do lekarskiego zwolnienia z pracy, powoduje również niesprawność, więc osoba ze

złamaną ręką to w kontekście ww. definicji „osoba niepełnosprawna”. Mamy więc wybór: albo idzie na zwolnienie,

albo uczestniczy w życiu publicznym dzięki odpowiednio zorganizowanemu środowisku zbudowanemu. Gdybyśmy

bowiem mogli funkcjonować w przestrzeni lepiej przystosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnością (okresową

lub trwałą), wiele osób nie musiałoby korzystać ze zwolnień lekarskich. Zatem promowanie dostępnej architektury i

przestrzeni oraz organizowanie jej na zasadach uniwersalnego dizajnu jest przydatne dla ekonomii państwa.

Zrozumienie tej zasady jest jedną z podstawowych barier w zwiększaniu poziomu udostępniania. Nie możemy wszak

doprowadzać do sytuacji, w której - opisując to metaforycznie - wszyscy ze złamaną ręką znikną ze swoich miejsc

pracy. Nie ma zatem podstaw prawne podtrzymywanie i wręcz promowanie (np. w oświacie lub szkolnictwie

wyższym) podziału na osoby „pełnosprawne” i „niepełnosprawne” Dlatego konieczne i zasadne jest w moim

przekonaniu promowanie takiego środowiska pracy, w którym oficjalnie tolerowane są sytuacje pewnego

ograniczenia sprawności - właśnie po to, by upowszechnić społeczne przekonanie, iż ludzie w pełni sprawni to np.

astronauci (z tym też można polemizować) i należą oni do znacznej mniejszości.

Zrozumieniu powyższego pomaga w pewnym zakresie sterowane obniżenie sprawności u osób na co dzień

uznających siebie za „pełnosprawne”. Studenci architektury jeżdżący po mieście na wózkach lub korzystający z

budynków w ciemnych okularach to pożądane techniki edukacji, jednak są one w znacznej mierze skazane na

zapomnienie w codziennej architektonicznej praktyce projektowej. W projektach budowlanych maksimum uwagi

przykłada się do minimalnego spełnienia przepisów (w oparciu o prawo budowlane i 75-kę) oraz równie minimalnego

budżetu inwestycji. Zapomina się, iż wdrożenie uniwersalnego dizajnu w proces projektowy ma na celu m.in.

ograniczenie kosztów inwestycji. Dlatego tak trudno jest skłonić inwestorów i projektantów do empatii - zmuszanie

do empatii to sprzeczność sama w sobie. Zatem trzeba zmieniać przepisy i prowadzić ogólnopolskie kampanie na

rzecz promocji wspomnianych wartości i perspektyw myślenia. Hipotetycznie pomogłoby w tym też utworzenie

urzędu, który w całości pogrążyłby się w dosłownej ciemności, wzorem pewnej paryskiej restauracji, w której pracują

i podają niewidome osoby, a goście jedzą w całkowicie zaciemnionej sali.

75-ka, jako akt prawny regulujący pracę m.in. projektową architektów (ale także innych uczestników procesu

budowlanego wymienionych w tym akcie), nie odwołuje się tak silnie do sfery werbalnej, audialnej i wizualnej, jak do

sfery taktylnej i ruchowej. Jest to szczególnie jaskrawe w kontekście osób z niepełnosprawnością, bowiem 75-tka

skupia się na osobach z niepełnosprawnością ruchową, najczęściej poruszających się na wózkach inwalidzkich. 75-tka

nie wskazuje konieczności zapewnienia w budynkach sygnałów dźwiękowych lub świetlnych umożliwiających

komunikację z osobami niewidzącymi lub niesłyszącymi. Sugeruje to konieczność skorygowania zapisów tego aktu,

tym bardziej, że projektowanie architektoniczne nie skupia się wszak wyłącznie na sferze taktylnej i ruchowej, a

poprawne i godne wykonywanie zawodu architekta polega na uwzględnianiu możliwe najliczniejszych sfer

funkcjonowania człowieka. W tym sensie 75-ka jako akt prawny wydaje się być obarczona licznymi brakami, a w swej

treści sugeruje przede wszystkim architektom, że powinni oni skupiać się na tylko tych właśnie dwóch sferach

funkcjonowania człowieka, co jest sugestią błędną i szkodliwą i dla twórców architektury, i dla jej użytkowników. Jest

15

to niewątpliwa bariera w rozwoju procesu udostępniania architektury do potrzeb osób z dowolną

niepełnosprawnością.

4.2. Ochrona i konserwacja zabytków

Paradoksalnie, prawo mające na celu ochronę dziedzictwa kulturowego, ogranicza jednocześnie jego kontynuację.

Zmienność kultury uwzględniająca udział osób z niepełnosprawnością jest specyfiką naszych czasów. Średniowieczna

architektura nie przewidywała dopuszczanie osób chromych do piedestału elit. Schody były czymś normalnym, więc

kulawi, niewidomi lub głusi byli skazani na wykluczenie społeczne i żebractwo. Dla nich przeznaczone były najniższe

poziomy miejskiej przestrzeni - trotuar, klepisko, rynsztok. Wiek XXI zdaje się być odległy od średniowiecza w tych i

wielu innych aspektach, jednak często można odnieść wrażenie, że zatrzymaliśmy się na tamtym etapie w sensie

stwierdzenia „trudno, nie każdemu się powiodło w życiu”. Owszem, to drastyczne porównanie, lecz oddaje postawę

wielu osób, niestety też wielu urzędników lub pracowników urzędów, np. portierów, recepcjonistów i ochroniarzy.

Podobnie bywa z konserwacją zabytków. Niestety często okazuje się, że cenniejsze od ludzkiej wygody jest

dziedzictwo materialne - budynki, ich forma i wyposażenie. W efekcie dwa czynniki - przepisy konserwatorskie i brak

stosownych funduszy - stoją często na drodze ku pełnemu udostępnieniu. Partykularyzm postaw jest w tym wypadku

oczywisty, wszak każda z grup lub instytucji strzegących swych interesów musi kompetentnie realizować swe cele,

jednak pożądana jest debata publiczna rozwiązująca wspomniany konflikt. Przykładem mogą być liczne obiekty

użyteczności publicznej, w których najprostszym przykładem bariery przestrzennej są ciężkie zabytkowe skrzydła

drzwiowe, których otwarcie przysparza trudności także osobom o zdrowych nogach i rękach. Rozwiązaniem są

urządzenia automatyczne, które wszak generują wysokie wydatki, an które nie każdy urząd może sobie pozwolić.

Innym problemem przestrzennym stają się często schody stanowiące część zabytkowego budynku - rzecz nie do

ruszenia. Wreszcie pochylnie zewnętrzne, które w przekonaniu licznych miejskich konserwatorów zabytków

zaburzają oryginalną kompozycję fasady - jak to miało miejsce w jednym z wrocławskich urzędów. Problemem stają

się również nawierzchnie posadzek miejskich, prowadzących do wejścia do budynków urzędowych, jak np.

stylizowana na historyczną nawierzchnia wrocławskiego Rynku, będąca przedmiotem licznych sporów od kilku już lat

z powodu utrudnień w ruchu wszelkiej maści wózków, osób w butach na szpilkach i osób z ryzykiem skręcenia kostki

(czyli najczęściej osób starszych). Po kilku latach funkcjonowania mocno wypukłej i głęboko spoinowanej nawierzchni

z kostki granitowej toczą się rozmowy nad wprowadzeniem dodatkowego pasa groszkowanych płyt granitowych

wyznaczającą w jezdni (Rynek jest zamknięty dla ruchu kołowego, ale pas jezdni zachowano) ścieżkę ruchu dla

wózków i butów - mimo istnienia już od kilku lat takowej ścieżki w pasie rynkowego chodnika, ale obecnie

zastawionej nieomal całkowicie przez ogródki gastronomiczne - w odróżnieniu od rynków w kilku głównych polskich

miastach, gdzie ogródki stawia się poza pasem chodnika pozostawiając go wolnym dla pieszych. Przypomnijmy, że

według polskiego prawa drogowego osoba poruszająca się na wózku jest pieszym. Wymagania ochrony

konserwatorskiej stają się więc nie tylko źródłem barier przestrzennych, ale też wtórnych wydatków z funduszy

publicznych.

4.3. Zbędność konsultacji społecznych

„Po co konsultacje? Nie widzieliśmy takiej potrzeby.” Taka odpowiedź pada, gdy pytamy urzędników o fakt

przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie udostępnienia. Przypomnijmy: chodzi o budynki użyteczności

publicznej. Innym słowem zadaniem TYCH budynków jest to, aby były użyteczne publicznie, tj. dla każdego

obywatela. W tym zakresie oczekiwanie to stawiane architekturze pokrywa się z zapisami Art. 32. Konstytucji

Rzeczpospolitej Polskiej: „1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez

władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z

jakiejkolwiek przyczyny.”14

Może to zabrzmieć paradoksalnie, ale w kwestii udostępniania trzy akty prawne w praktyce eliminują w znacznym

stopniu wyraźną konieczność przeprowadzenia w tych sprawach konsultacji z mieszkańcami. Są to: 1) ustawa prawo 14

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.

16

budowlane15, 2) 75-ka16, 3) ustawa o o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób

niepełnosprawnych. Wydaje się więc, że mamy silne prawo i właściwe przepisy - praktyka i bariery architektoniczne

dowodzą, że tak nie jest. Eliminacja ta nie jest celowa, lecz nie wprost zwalania administratorów budynków

urzędowych z konieczności lub przydatności przeprowadzenia konsultacji dając im do rąk precyzyjne przepisy. Prawo

budowlane normuje sprawy projektowania, budowy i utrzymania obiektów oraz określa zasady działania organów

administracji publicznych w tych dziedzinach. 75-ka precyzują warunki, jakim powinny odpowiadać budynki i ich

usytuowanie. Ustawa o rehabilitacji wskazuje konieczność i tryb zatrudniania osób z niepełnosprawnością. Istnieje

wiele innych, nie tylko polskich aktów prawnych, które regulują tę ostatnią kwestię, lecz ich analiza nie jest

przedmiotem niniejszego opracowania. Dość by stwierdzić, że przepisy architektoniczno-budowlane mówią JAK

udostępniać budynki, a ustawa o rehabilitacji mówi KOGO trzeba zatrudniać w urzędach. Obydwa działania zmierzają

do tego, aby osoby z niepełnosprawnością aktywnie uczestniczyły w życiu publicznym. Tym samym nie pozostawiają

marginesu niepewności i domysłów, jak powinno być to realizowane. Konsultacje społeczne w sprawie udostępniania

nie są wobec tego niezbędne, ponieważ i administratorzy budynków, i projektanci (np. architekci) wiedzą, jakie kroki

muszą podjąć, by budynki udostępnić. Natomiast pracodawcy - podmioty administracji publicznej - wiedzą, że

zatrudniając osoby z niepełnosprawnością, zapewnią swoim jednostkom m.in. bezpośrednie konsultacje społeczne i

nadzór nad realizacją udostępnienia, jeśli taka inwestycja ma miejsce. W efekcie głos mieszkańców nie jest tutaj

niezbędny. Zauważmy, że wśród mieszkańców SA także osoby z niepełnosprawnością. W tym właśnie miejscu tworzy

się bariera w udostępnianiu.

Udostępnienie (modernizacja - przebudowa w przypadku istniejących obiektów) jest przedmiotem lub częścią (w

nowo budowanych obiektach) inwestycji budowlanej. Po jej zakończeniu lub budowy i oddaniu nowego obiektu do

użytkowania powstaje sytuacja, w której operator budynku może wykazać się wrażliwością społeczną i jednocześnie

bardziej rzetelnym przestrzeganiem przepisów o udostępnianiu. Innym słowem może nadrobić zaległości

projektanta, jako bezpośredni użytkownik budynku lub przynajmniej podmiot, których owych użytkowników dobrze

zna. Może więc rozpocząć nieformalne konsultacje społeczne nt. zakresu udostępnienia budynku - może je

przeprowadzić wśród mieszkańców droga nieformalną (np. na forach internetowych) lub wśród pracowników z

niepełnosprawnością (tak dzieje się w opisywanych wrocławskich przypadkach).

Polskie przepisy budowlane w zakresie dotyczącym udostępniania generują niestety etapowanie wydatków - dublują

je, ponieważ poprzez swoje zawężenie zapisów otwierają drogę zawężonym inwestycjom. Jak wspomniałam

wcześniej, administrator budynku dysponuje przepisami pozwalającymi mu oczekiwać od projektantów pełnego

udostępnienia, jednak przepisy te nie generują takiego pełnego zakresu. Co więcej, przyszłym użytkownikom trudno

jest odnieść się do nieistniejącego środowiska zbudowanego - tzn. do środowiska niezbudowanego, lecz dopiero

projektowanego. W kwestiach dostępności najlepszym środowiskiem konsultacji jest twarda rzeczywistość i jakże

niedostępna przestrzeń. Dlatego po zakończeniu inwestycji operator jest wystawiony na krytykę użytkowników i

dopiero wtedy ma podstawy podjąć z nimi konsultacje, jednak nie na drodze konsultacji z mieszkańcami w brzmieniu

ustawy o samorządzie gminnym. Czego często jednak nie robi, ponieważ nie ma ku temu podstaw formalnych, a

tylko moralne. Tym bardziej jeśli budynek spełnia wymagania wspomnianych przepisów - głębszy zakres

udostępnienia pozostaje li tylko dobrą wolą administratora lub przedmiotem starań pracowników z

niepełnosprawnością. Szczegóły, takie jak otwieralność lub liczba drzwi (i np. ich zbędna obecność w danym miejscu)

lub zbyt ostry lub wydatny próg (nawet jeśli o przepisowym marginesie wysokości) to swoiste niuanse, które nie

występują w prawie, dlatego nie są postrzegane przez inwestorów, projektantów i wykonawców jako te, których

należy przestrzegać.

To jest właśnie TEN moment, w którym rozpoznajemy administratora rzetelnego od nierzetelnego w kwestiach

udostępniania. Ten pierwszy pójdzie krok dalej i poczyniwszy konsultacje mniej lub bardziej formalne, dokona korekt

15

Ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane, Dz. U. Nr 207 poz. 2016 z 2003 r. 16

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny

odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

17

wykonanych prac budowlanych i wykończeniowych. Ten drugi definitywnie zakończy inwestycję i zignoruje

ewentualne zgłoszenia użytkowników. Dopiero pełnoprawne działanie polegające na wytykaniu błędów łamiących

prawo mogą zmusić tego drugiego administratora do zmiany postawy i do podjęcia kroków, jednak nigdy nie

gwarantują rzetelności realizacji i faktycznego, maksymalnie pełnego udostępnienia.

Nie raz twierdzono podczas rozmaitych przedmiotowych konferencji, że przepisy mamy wyczerpujące, jednak tak na

pewno nie jest, a dowodem tego są wszystkie budynki urzędowe niedostępne dla osób z niepełnosprawnością.

Sytuacja ta jest związana w moim przekonaniu z umownym podziałam na projektowanie typowe i uniwersalne.

Typowe to spełnienia wymogów przepisów. Uniwersalne to spełnienie wymogów dostępności. Temu

niewypowiedzianemu podziałowi poświęciłam artykuły w czasopiśmie „Zawód: Architekt” w roku 2010. Polskie

przepisy architektoniczno-budowlane zobowiązują projektantów do zapewnienie dostępu osobom

niepełnosprawnym 1) nie precyzując definicji osoby niepełnosprawnej ani niepełnosprawności, 2) odwołując sie w

domyśle do ustawy, która z kolei odwołuje się do definicji osób z orzeczeniem niepełnosprawności, 3) wskazując

przede wszystkim niepełnosprawność ruchową i ogniskując swe zapisy wokół osób poruszających się na wózkach

inwalidzkich. W tym wąskim zakresie są więc owe przepisy wybitnie chrome i wymagają pilnego dopracowania

zgodnego z tendencjami światowymi i europejskimi.

W takiego prawa efekcie powstają obiekty nowe lub przebudowane, które są udostępnione, jednak są nadal

niedostępne. Czy to z powodu ww. typowego projektowania, czy też z powodu luk w przepisach. Pierwszy powód

sprowadza się do typowej ścieżki rozumowania w procesie projektowym opartej na dążeniu do spełnienia kilku

konkretnych zapisów w prawie bez realnego i empatycznego myślenia o użytkownikach. Drugi wiąże się z sytuacją, że

np. nie ma w przepisach mowy o sprawach związanych z otwieralnością i ciężarem skrzydeł drzwiowych. Te bariery

mają zarówno charakter przeszkód formalnych, jak i mentalnych, jednak te drugie jest najtrudniej wyeliminować.