39
Mieszczanie, wasale, zakonnicy Studia z dziejów średniowiecza nr 10, 2004 Marek Smoliński (Gdańsk) KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM. IDEA SPROWADZENIA ZAKONU NAD MORZE BAŁTYCKIE Problem pojawienia się przedstawicieli zakonu kalatrawensów na Pomorzu Gdańskim w początkach XIII w. należy do jednej z więk- szych zagadek średniowiecznej historii tego regionu. Wypowiadało się o nim już wielu badaczy, m.in. Romuald Frydrychowicz, Stani- sław Kujot, Gerard Labuda, Jan Powierski, Klemens Bruski, Edward Rymar, Zenon H. Nowak, Maria Starnawska i Jerzy Hauziński 1 . 1 R. Frydrychowicz, Der Ritterorden von Calatrava in Tymau bei Mewe, Alt- preussische Monatschrift, Bd. 17, 1890; S. Kujot, Dzieje Prus Królewskich, cz. 1: do roku 1309, RTNT, t. 20–25, 1913–1918, s. 479–480; G. Labuda, Ze studiów nad najstarszymi dokumentami Pomorza Gdańskiego, Zapiski TNT, t. 18, 1952 (1953), s. 133–134; J. Powierski, Stosunki polsko-pruskie do 1230 r. ze szczególnym uwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń 1968, s. 167; K. Bruski, Sprawa autentyczności dokumentów Sambora II dla cystersów oliwskich, Zeszyty Nauko- we Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego. Historia, nr 15, 1985, s. 14; tenże, Ziemie nad dolną Wierzycą od XIII do początku XV wieku, Gdańsk 1997, s. 33, 43 i n.; Z. H. Nowak, Der Anteil der Ritterorden an der preussischen Mission mit der Ausnahme des Deutschen Orden, w: Die Rolle der Ritterorden in der Christianisierung und Kolonisierung des Ostseegebietes, Ordines militares Collo- quia Torunensia Historica (dalej cyt.: OM), t. 1, pod red. tegoż, Toruń 1983, s. 87;

Kalatrawensi w Tymawie na Pomorzu Gdańskim. Idea sprowadzenia zakonu nad Morze Bałtyckie, w: Mieszczanie, wasale, zakonnicy, Studia z dziejów średniowiecza, pod red. B. Śliwińskiego,

  • Upload
    ug

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Mieszczanie, wasale, zakonnicyStudia z dziejów średniowiecza nr 10, 2004

Marek Smoliński (Gdańsk)

KALATRAWENSI W TYMAWIENA POMORZU GDAŃSKIM.

IDEA SPROWADZENIA ZAKONUNAD MORZE BAŁTYCKIE

Problem pojawienia się przedstawicieli zakonu kalatrawensów naPomorzu Gdańskim w początkach XIII w. należy do jednej z więk-szych zagadek średniowiecznej historii tego regionu. Wypowiadałosię o nim już wielu badaczy, m.in. Romuald Frydrychowicz, Stani-sław Kujot, Gerard Labuda, Jan Powierski, Klemens Bruski, EdwardRymar, Zenon H. Nowak, Maria Starnawska i Jerzy Hauziński1.

1 R. Frydrychowicz, Der Ritterorden von Calatrava in Tymau bei Mewe, Alt-preussische Monatschrift, Bd. 17, 1890; S. Kujot, Dzieje Prus Królewskich, cz. 1:do roku 1309, RTNT, t. 20–25, 1913–1918, s. 479–480; G. Labuda, Ze studiów nadnajstarszymi dokumentami Pomorza Gdańskiego, Zapiski TNT, t. 18, 1952 (1953),s. 133–134; J. Powierski, Stosunki polsko-pruskie do 1230 r. ze szczególnymuwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń 1968, s. 167; K. Bruski, Sprawaautentyczności dokumentów Sambora II dla cystersów oliwskich, Zeszyty Nauko-we Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego. Historia, nr 15, 1985,s. 14; tenże, Ziemie nad dolną Wierzycą od XIII do początku XV wieku, Gdańsk1997, s. 33, 43 i n.; Z. H. Nowak, Der Anteil der Ritterorden an der preussischenMission mit der Ausnahme des Deutschen Orden, w: Die Rolle der Ritterorden in derChristianisierung und Kolonisierung des Ostseegebietes, Ordines militares Collo-quia Torunensia Historica (dalej cyt.: OM), t. 1, pod red. tegoż, Toruń 1983, s. 87;

Ostatni z wymienionych historyków omówił również dotychczasowystan badań nad dziejami zakonu nad Morzem Bałtyckim.

Swojego czasu próbowałem włączyć się w dyskusję nad początkamikalatrawensów tymawskich2. Zaproponowałem, by początków związane-go z cystersami i podlegającego opactwu Morimond zakonu poszukiwaćna drodze związków rodowych księcia śląskiego Henryka Brodategoz Andechsami i Babenbergami oraz poprzez powiązania uczestnikówiberyjskiej reconquisty i V krucjaty lewantyjskiej (1217–1221). Istotneprzy tym wydawały się też przypuszczalne kontakty Henryka Brodate-go z princepsami gdańsko-pomorskimi, w szczególności ze Świętopeł-kiem, na tle współdziałania w podboju Prus. Propozycja spotkała sięz poparciem ze strony J. Hauzińskiego, choć wskazał on na koniecznośćdodatkowej argumentacji dla większego uprawdopodobnienia zgłaszanejhipotezy. Postulat ten stał się powodem przygotowania niniejszego tek-stu. W toku dociekań dotyczących terminu i okoliczności sprowadzeniakalatrawensów na Pomorze uznałem jednak za konieczne rozbudowaniezgłoszonej poprzednio hipotezy i uwzględnienie także „cysterskich”i „wielkopolskich” śladów wiodących ku inspiratorom założenia domutymawskiego. Chodzi mianowicie o zbadanie cysterskiej inicjatywy osa-dzenia swego zbrojnego ramienia zakonu w pobliżu Prus, jak równieżo wpływ książąt wielkopolskich na to wydarzenie.

Pierwszą z szeregu zagadek, którą napotyka się przy badaniu epi-zodu dziejów zakonu kalatrawensów na Pomorzu, jest niezwykleskromna liczba dotyczących ich wiadomości. Po przedstawicielach za-konu zostały zaledwie dwa dokumenty. Pierwszy z nich, z 9 VIII 1224 r.,dotyczył nadania Sambora II czynionego na rzecz klasztoru cyster-sów w Oliwie. W liście świadków znaleźli się bracia z Tymawy: Kon-rad, Herbord i Magnus. Dyplom opatrzono m.in. pieczęcią przełożo-nego domu tymawskiego Florencjusza3. Drugi z dokumentów, tylkoz datą 1230 r., stanowił potwierdzenie układu zawartego przez

M. Starnawska, Między Jerozolimą a Łukowem. Zakony krzyżowe na ziemiach pol-skich w średniowieczu, Warszawa 2000, s. 113–117; J. Hauziński, O kalatrawen-sach nad Bałtykiem raz jeszcze, w: Memoriae amici et magistri. Studia historycznepoświęcone pamięci Wacława Korty (1919–1999), Wrocław 2001, s. 79–87.

2 M. Smoliński, Polityka zachodnia księcia gdańsko-pomorskiego Świętopełka,Gdańsk 2000, s. 139–141.

3 P, nr 28. W sprawie datacji zob. G. Labuda, Ze studiów, s. 134; K. Bruski,Sprawa autentyczności, s. 14; tenże, Ziemie, s. 44.

206 MAREK SMOLIŃSKI

biskupa chełmińskiego Chrystiana z Krzyżakami przez opatów cy-sterskich klasztorów w Łeknie i Lądzie4. I to właściwie wszystko, comożna powiedzieć o kalatrawensach z Tymawy na podstawie ich wy-stąpień w źródłach dyplomatycznych. Kiepski stan zachowania bazyźródłowej spowodował, że o istnienia domu zakonnego na Pomorzunie wspomniał nawet we wstępie opublikowanych w 1992 r. rege-stów kalatrawensów kastylijskich Enrique Rodíguez-Picavea Matilla5.Warto podkreślić, że zbiór ten obejmuje znane już wcześniej doku-menty, ale również takie, które do niedawna pozostawały w zbioracharchiwalnych. Część z nich, z racji wagi dla samego zakonu i ówcze-snej reconquisty terenów Kastylii i Leonu, nawiązuje do informacjio innych terenach, gdzie rozwijała się działalność braci z Kalatrawy6.

Dyskusję nad czasem ich pojawienia się nad Bałtykiem znacznieutrudnił fakt, że pierwszy z wymienionych powyżej dokumentów za-klasyfikowano do szeregu falsyfikatów pomorskich. Wcześniej datę dy-plomu Sambora II uznawano za początek pomorskiego epizodu ibe-ryjskiego zakonu7. W ostatnim czasie dokument ten starał się obronićMaksymilian Grzegorz, ale próbę tę należy uznać za nieudaną8. Zrezy-gnowano także z propozycji wskazujących na lata 1195/1198/1200 jako

4 PrUB, Bd. I, nr 74.5 Documentos para el estudio de la Orden de Calatrava en la Meseta meridio-

nal Castellana (1102–1302), (dalej cyt. Documentos), Cuadernos de Historia Me-dieval Secc. Colecciones Documentales, t. 2, 1999.

6 Zob. Introducción do wspomnianego wyżej zbioru. Z trudności terytorialnegoograniczenia swego zbioru regestów zdawał sobie doskonale sprawę też i ich wy-dawca, zastrzegając: Bajo este título hemos agrupado todos los textos relacionadoscon la Orden de Calatrava cuya localización geográfica no es posible precisar.– zob. Documentos, s. 8.

7 S. Kujot, op. cit., s. 479–480.8 M. Grzegorz, Komturstwo gniewskie i jego strategiczne znaczenie, Bydgoszcz

2003, s. 42–45, gdzie starano się wykazać, że przed albo w 1224 r. Sambor mógłukończyć dwanaście lat (osiągnąć wiek sprawny) i w trzynastym roku życia otrzy-mać od Świętopełka przeznaczone mu przez ojca – Mściwoja I – uposażenie. Jednakw dyplomie zawierającym zeznanie kapelana Świętopełka, Merollusa, napisano, żeŚwiętopełk z polecenia ojca, Mściwoja I, miał sprawować opiekę nad Samborem IIi jego ziemiami et eum viginti annis in curam reciperem et terram suma tamquam re-gerem – przez 20 lat. Można się więc domyślać, że do osiągnięcia przez tego ostat-niego dwudziestego roku życia. W innym wypadku owe 20 lat nie miałoby sensu.W konsekwencji sprawował tę opiekę przez lat 12, by w 13 roku oddać Samborowijego dziedzictwo. W żadnym więc razie nie ma w cytowanym dokumencie informacji

207KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

okres pojawienia się zakonu nad Bałtykiem, a datę powstania doku-mentu Sambora II przesunięto nawet na okres między 1245 a 1296 r.9

Wymienione wyżej wątpliwości spowodowały uzasadnioną ostroż-ność w datowaniu pojawienia się zakonu nad Bałtykiem. Coraz bar-dziej realnym staje się stwierdzenie, że kalatrawensi nie mogli przy-być do Tymawy już w latach dwudziestych XIII w. Z tego powoduG. Labuda, biorąc za punkt odniesienia napady Prusów na Pomorze,datował powstanie domu tymawskiego na 1226 albo 1228 r.10 Propo-zycję tę można poprzeć warunkowo poprzez przywołanie spostrzeżeńinnych historyków. E. Rymar, tłumacząc fakt stosunkowo szybkiegozniknięcia przedstawicieli tegoż klasztoru ze źródeł pomorskich,stwierdził, iż kalatrawensi mogli wystąpić z zakonu i prowadzić życieświeckie po 16 latach służby11. J. Powierski uznał okres po 1230 r.jako najodpowiedniejszy dla sprowadzenia zakonu na Pomorze12.K. Bruski zwrócił uwagę na zapis w statutach cysterskich z 1245 r.,dotyczący prośby dwóch książąt polskich o przysłanie przez mori-mondzkiego opata właśnie kalatrawensów13. W tym ostatnim wy-padku nie wiadomo, czy chodziło o obsadzenie wakującej być możewówczas siedziby pomorskiej, czy też o nową fundację. Trudno też

o tym, że Sambor otrzymał swój nadział od Świętopełka, gdy skończył lat dwana-ście (w trzynastym roku życia). Analiza dokonana przez M. Grzegorza opiera sięwięc na złym odczycie tekstu źródła – opowieści świętopełkowego kapelana.

9 K. Bruski, Sprawa autentyczności, s. 14; o tym dokumencie zob. też. H. Lin-genberg, Urkundenfälschung des Klosters Oliva und anderer geistlicher Institu-tionen Pommerellens/Pommerns (bis ca. 1310), Lübeck 1996, s. 28, 33–43; zob. teżB. Śliwiński, Książę białogardzki Racibor, Biuletyn Historyczny LęborskiegoBractwa Historycznego i Muzeum w Lęborku, nr 21, Lębork 2003, s. 26–27.

10 G. Labuda, Ze studiów, s. 133–134; M. Biskup, G. Labuda, Dzieje zakonukrzyżackiego w Prusach, Gdańsk 1986, s. 92. Datę 1226 r. poparł także nie takdawno B. Śliwiński, Zerwanie Świętopełka Gdańskiego z księciem krakowskimLeszkiem Białym. Na drodze do Gąsawy, w: Kopijnicy, szyprowie, tenutariusze,Gdańskie studia z dziejów średniowiecza, nr 8, pod red. tegoż, Gdańsk 2002,s. 213–215.

11 E. Rymar, Ze studiów nad genealogią książąt Pomorza Gdańskiego w pierw-szej połowie XIII wieku. Daty zgonów, ZH, t. 42, 1977, z. 1, s. 19.

12 J. Powierski, Stosunki, s. 167.13 Statuta capitulorum generalium Ordinis Cistercienssis ab anno 1116 ad

annum 1768, ed. J. Canivez, t. II, Louvain 1934, nr 38, s. 296; E. I. Burns, Crusa-der Kingdom of Valencia: Reconstruction on a Thirteenth-Century Frontier, Har-vard 1967, s. 179; K. Bruski, Ziemie, s. 45; M. Starnawska, op. cit., s. 116.

208 MAREK SMOLIŃSKI

wskazać na konkretnych książąt polskich wymienionych w suplice.Stosunkowo niedawno uznano w nich synów Władysława Odonica,Przemysła I i Bolesława Pobożnego, a więc książąt wielkopolskich14.M. Starnawska dowiodła jednak, że w statutach generalnych cystersówokreślenie duces Poloniae nie dotyczyło tylko Wielkopolski, ale całościziem polskich15. Bez większych wątpliwości przyjąć za to trzeba, iżw momencie wysłania supliki do kapituły cysterskiej kalatrawensówna Pomorzu już nie było. Bracia tymawscy stanowili bowiem jedynydom zakonu w Europie Środkowo-Wschodniej. Potencjalne funkcjono-wanie tego domu w latach czterdziestych XIII w. byłoby bez wątpie-nia dla współczesnych źródłem wiedzy o zakonie. Skoro jednak w su-plice nie wymienia się konwentu tymawskiego, to uznać należy, żesprawa tej fundacji była już zamknięta, a dom zlikwidowany. Jeżeliwięc posłużyć się prostym rachunkiem matematycznym (z uwzględ-nieniem chronologii średniowiecznej), to odliczając od 1245 r. 16 lat,po których kalatrawensi mieli prawo zrezygnować z życia zakonnego,otrzymamy mniej więcej okres 1228/9 r., kiedy mógł powstać ośrodektymawski. Termin ten obejmuje właściwie daty proponowane przezwszystkich badaczy i wskazuje na możliwość erygowania ośrodkaw latach dwudziestych XIII w. Niestety, historycy nigdy nie zdołaliwskazać konkretnego wydarzenia, które miałoby wpłynąć na powsta-nie omawianej fundacji zakonnej, jedynie w tym względzie na sąsiedz-two pruskie i wynikające z niego zagrożenie najazdami na teren Pomo-rza. Konsekwencją takiego poglądu była wspomniana już wyżej tezaG. Labudy o sprowadzeniu zakonu do Tymawy po 1226 r. (w okresienasilenia zagrożeń wynikających z najazdów pruskich i po napa-dzie Prusów m.in. na pomorskie klasztory)16. Z nieco innego założe-nia wyszła M. Starnawska, która sprawę pojawienia się zakonu w Ty-mawie uważała za symptom rozłamu powstałego w grupie rycerstwazakonnego, powołanego przez biskupa pruskiego Chrystiana do obro-ny jego siedziby w Santyrze. Tarcia wewnętrzne miały więc zadecy-dować o wyodrębnieniu się zarówno tzw. braci chrystusowych z sie-dzibą w Dobrzyniu, jak i kalatrawensów w Tymawie17. Twierdzenie

14 Z. H. Nowak, op. cit., s. 87.15 M. Starnawska, op. cit., s. 116.16 G. Labuda, Ze studiów, s. 134.17 M. Starnawska, op. cit., s. 114.

209KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

to, wnoszące do literatury nową hipotezę, doczekać się musi jeszczeoddzielnej dyskusji, tym bardziej że w wypadku kalatrawensów ty-mawskich nie wiemy tak naprawdę, czy mamy do czynienia z przyby-ciem na Pomorze rycerstwa zakonnego z Półwyspu Iberyjskiego, czyteż zajmując się dziejami tegoż klasztoru, mówimy wyłącznie o recep-cji idei kalatrawensów na Pomorze. Bez przywołania jednak nowychdowodów źródłowych, niekoniecznie dotyczących samego Pomorza,teza cytowanej autorki wydaje się nieweryfikowalna.

Datą końcową dla możliwości powstania i dalszego rozwoju domu ty-mawskiego był 1231 r., kiedy to – zgodnie z uwagami J. Hauzińskiego– kapituła cysterska zakazała wysyłania kalatrawensów poza PółwysepIberyjski18. Jak już powiedziano, E. Rymar sądził, że ośrodek tymawskiwygasł w latach 1230/123319, a bracia w większości wrócili do Hiszpa-nii albo też do Meklemburgii, skąd się rekrutowali20. Nie można od-rzucić możliwości, iż pozostali w środowisku pomorskim21. Uwagi tepolegają jednak wyłącznie na wyliczeniach, których podstawą była re-guła klatrawensów i obowiązkowy szesnastoletni okres służby zakon-nej. W tej sprawie jedynym pewnym stwierdzeniem wydaje się więcwskazanie na zakończenie działalności zakonników nad Bałtykiemprzed 1245 r., kiedy do Morimond wysłano wymienianą już suplikę.

W celu zrozumienia fenomenu kalatrawensów pomorskich po-trzebne jest, jak się wydaje, kilka słów wyjaśnienia początków ibe-ryjskich zakonów rycerskich i stosunku innych zakonów do braciz Calatrava. Rozpocząć należałoby jednak od wskazania roli, jakąodegrali cystersi w prowadzonych na Półwyspie Iberyjskim wal-kach z Maurami. Powstające w XII w. „hiszpańskie” czy „portugalskie”

18 J. Hauziński, op. cit., s. 86 i przyp. 58, gdzie cytat z uchwał kapituły.19 E. Rymar, Raz jeszcze w sprawie pełnoletności Sambora II, RG, t. 44, 1984,

z. 1, s. 228.20 Tenże, Ze studiów, s. 19 i przyp. 65.21 Problem ten, ze względu na skromną ilość źródeł, jawi się w chwili obecnej jako

szczególnie trudny do rozwiązania. Po badaniach E. Rymara (Ze studiów, s. 19,przyp. 65) w literaturze przedmiotu funkcjonowała hipoteza przyjmująca, że wy-stępujący w latach pięćdziesiątych XIII w. w otoczeniu Sambora II Herbord deSommervelt był kalatrawensem, który po zaniku domu tymawskiego przeszedłna służbę księcia lubiszewsko-tczewskiego. Hipotezę tę odrzucił jednak P. Oliński,Otoczenie księcia lubiszewsko-tczewskiego Sambora II, w: Krzyżowcy, kronikarze,dyplomaci. Gdańskie studia z dziejów średniowiecza nr 4, pod red. B. Śliwińskie-go, Gdańsk–Koszalin 1997, s. 136, przyp. 93.

210 MAREK SMOLIŃSKI

zakony rycerskie rozpoczynały często swą instytucjonalną działalnośćpoprzez przyjęcie reguły cysterskiej (za czym stała niewątpliwie osobo-wość Bernarda z Clairvaux i jego osobiste zaangażowanie w walkę z nie-wiernymi22). Dużą rolę odegrał również fakt, iż budowa sieci klasztorówna zdobytych terenach służyła krzewieniu i umocnieniu chrześcijań-stwa23. Pierwsze opactwo cysterskie – Moreruela – powstało na terenieówczesnej Kastylii prawdopodobnie już około 1133/1134 r. Jego założenieuznano za skutek polityki prowadzonej przez opata morimondzkiegoOttona z rodu Babenbergów – późniejszego biskupa Freising, uczestni-ka II wyprawy krzyżowej i kronikarza cesarza Fryderyka I Barbarossy24.Według historyków polityka ta zmierzała w latach 1133–1137 do wpro-wadzenia zakonu cysterskiego w granice państw Półwyspu Iberyjskie-go25. Dlatego też opactwa wspomnianego zakonu miały powstać w sąsia-dujących z półwyspem – Langwegocji i Gaskonii.

Fundacja cysterska w Morerueli doszła do skutku dzięki staraniomAlfonsa VII kastylijskiego (1126–1157) i podróży na Półwysep Iberyjskinastępnego opata Morimondu, Bertranda26. Szybko też uruchomiła ko-lejne darowizny na rzecz zakonu, czynione zarówno przez samego królaKastylii i Leonu, jak i możnych związanych z jego dworem. W ciągu kil-kunastu lat rozpoczęto procesy erygowania następnych opactw lub ichinkorporacji do cystersów. W Navarze, która ze względu na położe-nie Fitero (rodzimego klasztoru założyciela kalatrawensów) szczegól-nie nas interesuje, powstało opactwo Oliva (związane z fundacją, le-żącego na północnywschód do Fitero, Carcastillo27). Dzięki nadaniom

22 W sprawie wpływu Bernarda na zakony rycerskie zob. K. Elm, Die Spiritu-alität der Ritterorden des Mittelalters. Forschungsstand und Forchungsprobleme,OM, t. 7, 1993, s. 7–44.

23 Zob. E. I. Burns, The Crusader Kingdom of Valencia, s. 214–217 i n.; R. A. Flet-cher, Saint James’s Catapult: The Life and Times of Diego Gelmírez of Santiago deCompostela, Oxford 1984, s. 239.

24 O działalności Ottona jako opata morimondzkiego, a potem kronikarza ce-sarza Fryderyka I Barbarossy zob. też U. Schmidt, Otto von Freising, w: Bio-graphisch-Bibliographisches Kirchenlexikon, (dalej cyt. BBK), Bd. VI, 1993,Sp. 1373–1375.

25 H. Prutz, Die Geistlichen Ritterorden. Ihre Stellung zur kirchlichen, politischien,gesellschaftlichen und wirtschaftlichen Entwicklung des Mittelalters, Berlin 1908,s. 74–75.

26 Tamże, s. 75.27 Na istnienie klasztoru o takiej samej nazwie, jak ten z Pomorza Gdańskiego,

zwrócił uwagę B. Śliwiński, W sprawie badań ośrodków toruńskiego i gdańskiego

211KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Alfonsa VII z około 1140 r. powstał też zalążek opactwa przyszłychkalatrawensów, a więc klasztor w Nienzabas, przeniesiony około1144 r. do Fitero w Navarze28. Macierzysty ośrodek tegoż klasztoru,podobnie jak i navarryjskiego opactwa olivskiego (fundowanego w Oli-vie do lat czterdziestych XII w. do ok. 1172 r.?), leżał w południowejFrancji, w opactwie Tarbes (Scala Dei). W kontekście sytuacji na Pół-wyspie Iberyjskim i roli cystersów w rekonquiście warto dodać, żedoświadczenia zdobyte wówczas przez cystersów zaowocowały naj-prawdopodobniej także i w innych rejonach, gdzie prowadzono wojnęprzeciwko poganom. Według Torego Nyberga najwcześniejsze duńskieklasztory cysterskie (pochodzące z linii Clairvaux: Esrom, Sorö, Ömczy As – zakładane począwszy od 1153 r.) powstały pod wpływem re-toryki Bernarda z Clairvaux i na kanwie tzw. Glaubensoffensive prze-ciwko poganom29. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że uwarun-kowania ideologiczne towarzyszące pierwszym fundacjom cysterskimzarówno na Półwyspie Iberyjskim, jak i w Danii były porównywalne.Cysterskie osadnictwo, prócz zwykłych przypisanych temu zakonowizadań, miało także umacniać chrześcijaństwo i wspierać misjie prowa-dzone wśród pogan, co może wykraczało poza regułę zakonu, ale byłodowolnie realizowane. Główną różnicę stanowił fakt, że na PółwyspieIberyjskim cystersi utworzyli własne „ramię zbrojne”, w Skandynawiinatomiast ciężar walk (jeśli chodzi o zakony krzyżowe) spoczął na jo-annitach. Wyjątkiem było utworzenie w początkach XIII w. zakonu ka-walerów mieczowych z regułą czerpiącą ze wzorów cysterskich.

Rozważając problem początków iberyjskich zakonów rycerskichoraz stosunku do nich kalatrawensów, wspomnieć wypada o zakoniez Montjoye, rycerzach z Alcantry, zakonie z Avis i zakonie św. Jakuba30.

nad problematyką cystersów na Pomorzu Gdańskim i na Kujawach w średniowie-czu, NP, t. 98, 2002, s. 602–603.

28 B. Schwenk, Aus der Frühzeit der geistlichen Ritterorden Spaniens, w: Diegeistlichen Ritterorden Europas (Vorträge und Forschungen, 26), hrsgb. v. J. Flecken-stein und M. Hellmann, Sigmaringen 1980, s. 133.

29 T. Nyberg, Deutsche, dänische und schwedische Christianisierungsversucheöstlich der Ostsee im Gebiete des 2. und 3. Kreuzzuges, w: Die Rolle der Ritterordenin der Christianisierung des Ostseegebiete, OM, t. 1, s. 99–100.

30 E. I. Burns, The Crusader Kingdom of Valencia, s. 177–178; J. V. MatellanesMerchán, La Orden de Santiago y la organización social de la Transierra castellano--leonesa (ss. XII–XIV), Cuadernos de Historia Medieval. Monografías, t. 1, 1999, s. 73–74.

212 MAREK SMOLIŃSKI

Pierwszy z nich zatwierdził papież Aleksander III w 1180 r. Jego sie-dzibą był zamek Montjoye w Palestynie31. Historycy nie są zgodni,jaka reguła funkcjonowała w tym zakonie. Brane są pod uwagę alboreguła augustiańska, albo też benedyktyńska w odmianie cysterskiej.Na Półwyspie Iberyjskim zakonnicy ci otrzymali od Alfonsa IX z Leonu(1188–1230) twierdzę Montfrac. Z niewyjaśnionych przyczyn w 1221 r.Ferdynand III kastylijski (1217–1252) podporządkował zakon z Mon-tjoye częściowo kalatrawensom, częściowo zaś zakonowi św. Jakuba32.Fuzja z kalatrawensami mogła okazać się szczególnie istotna dlaproblemu wyjścia interesującego nas zakonu z dzisiejszej Hiszpaniiczy Portugalii. Pomijając bowiem siedziby zakonu Montjoye w ZiemiŚwiętej, przypomnieć trzeba jego europejskie związki z bractwamiMontjoye-Saint-Deni we Francji i Montjoye-Sanct-Adrew w Anglii33.Istniały więc one poza granicami państw objętych reconquistą. Stądteż możliwy wydaje się wyłom w hipotezie M. Starnawskiej, któratwierdziła, że recepcja reguły kalatrawensów poza tereny PółwyspuIberyjskiego możliwa jest dopiero w trzeciej dekadzie XIII w.34

Kolejny zakon iberyjski, Alcántra, zatwierdzony został, podobnie jakwiele innych, przez papieża Aleksandra III35. Założono go najprawdo-podobniej już w II połowie lat sześćdziesiątych XII w. W jego skład we-szli rycerze, którzy za radą arcybiskupa Salamanki Odona przyjęli– mniej więcej w 1158 r. – regułę cysterską36. W 1218 r. władca Leonu,Alfons IX, podporządkował kalatrawensom zakon św. Juliana37.

31 P. J. K. Wietz, P. Bohmann, Rys historyczny zgromadzeń zakonnych obojej płciwraz z rycerskimi zakonami i orderami państw, Warszawa 1849, s. 55; H. Prutz, op.cit., s. 91–92; J. Potkowski, Zakony rycerskie, Warszawa 1995, s. 87; Dicţionar ini-ţtiatic al. Ordinelor Cavaleresti, ed. M. Cremene, Bucuresti 1998, s. 235.

32 Dokumentos, nr 173; B. Schwenk, Honor und Utilitas. Eine Skizze zur Ko-operation spanischer Ritterorden im 12. Jahrhundert, w: Ritterorden und Region– politische, soziale und wirtschaftliche Verbindungen im Mittelalter, w: Ritter-orden und Region, OM, t. 8, 1995, s. 70.

33 Zob. Dicţionar, s. 235.34 M. Starnawska, op. cit., s. 115.35 29 XII 1177 r. – zob. wstęp do publikacji dokumentów zakonu Alcántra (A Orde

militar de Alcántara na Galiza Medieva, ed. C. P. Martínez). Wydawnictwo to, za-wieraja m.in. niepublikowane drukiem dokumenty. Na potrzeby niejszej pracy ko-rzystałem z jego elektronicznej wersji, zob. http://www.estudioshistoricos.com/ arti-culo/cpm/cpm_02.htm

36 P. J. K. Wietz, P. Bohmann, op. cit., s. 60–61; J. Prutz, op. cit., s. 89.37 B. Schwenk, Aus der Frühzeit, s. 235; Dicţionar, s. 39–40.

213KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Następnym zakonem rycerskim, o którym należy wspomnieć, byłzakon Avis. Jego początki sięgają końca lat czterdziestych XII w.Przedstawiciele tegoż ordo, prócz ślubów religijnych i militarnych,składali przysięgę wierności papieżowi, aktualnemu królowi portugal-skiemu oraz opatowi z Cîteaux – najwyższemu zwierzchnikowi tegozgromadzenia. Zakon do 1213 r. nie opływał w dostatki. Wówczas tokalatrawensi, za cenę przyjęcia ich zwierzchnictwa, odstąpili zakonowiAvis swoje portugalskie dobra38. Niewykluczone, że zakon przeszedłpod pośrednią zwierzchność cystersów z Morimond. Uwaga ta, w kon-tekście pomorskich dziejów kalatrawensów, stanowić może odpowiedźna hipotezę postawioną przez M. Starnawską, która skłonna była do-puszczać związek wspomnianych zakonników raczej z cysterskimklasztorem w Łeknie (z linii morimondzkiej) niż klasztorem oliwskim(linia Clairvaux). Po zapoznaniu się z dziejami zakonu z Avis związkite nie wydają się być warunkiem koniecznym dla rozważań nad zasze-regowaniem filiacyjnym kalatrawensów tymawskich39.

Z powyższego zestawienia wynika, że w latach dwudziestychXIII w. kalatrawensi wkroczyli na drogę dość agresywnej politykistopniowej inkorporacji innych zgromadzeń zakonnych o podobnymdo ich charakterze. Sprzyjał temu zapewne fakt, że pomimo różnicw regułach poszczególnych zakonów, w jakimś stopniu zależne byłyone od cystersów, przede wszystkim od Cîteaux. Zakony owe po-wstawały jako zgromadzenie rycerstwa, chcącego początkowo wal-czyć przeciwko Maurom. W następnym etapie pojawiała się myślprzeorganizowania się w zakon rycerski, co powodowało poszukiwa-nie odpowiedniej reguły. Najprawdopodobniej pod wpływem popu-larnych na Półwyspie Iberyjskim templariuszy lub też cieszących sięrówną estymą cystersów bardzo chętnie przyjmowano regułę opartąna cysterskiej. Procesem tym żywo musieli interesować się sami cy-stersi, którzy po jakimś czasie zdołali podporządkować sobie wspo-mniane wyżej zakony rycerskie. Podkreślić też należy stosunkowąłatwość inkorporacji innych zakonów w omawianym czasie przezkalatrawensów.

38 P. J. K. Wietz, P. Bohmann, op. cit., s. 68; H. Prutz, op. cit., s. 91; Dicţionar,s. 49–50.

39 M. Starnawska, op. cit., 113, choć oczywiście zachowany po kalatrawensachdokument jakoby z 1230 r. pokazuje ich w roli świadków dyplomu cystersówz Łekna i Lądu.

214 MAREK SMOLIŃSKI

W pierwszym dziesięcioleciu XIII w. mamy poświadczoną misyjnąpenetrację Prus przez przedstawicieli zakonu cystersów, którzy jużod jakiegoś czasu wspierali misję livońską40. W 1206 r. arcybiskupgnieźnieński Henryk Kietlicz upoważnił do działalności misyjnejopata łekneńskiego Gotfryda41. O wyprawie do Prus pisano w Chro-nicon Montis Sereni pod 1209 r.42. O wydarzeniach z 1210 r. – a więco rozdźwiękach wśród cystersów oraz o skardze przeciwko dawnemuopatowi cysterskiemu z Łekna Godfrydowi, który wbrew regule wę-drował z towarzyszami po terenach pruskich – wspomniała kronikaAlberyka z Trois-Fontaines43. Nie wiemy jednak, czy konflikt wśródcystersów wywołał sam fakt odbywania misji, czy też sposób jej reali-zacji. Nie ulega za to wątpliwości, że działania misyjne następcy Got-fryda, przyszłego biskupa pruskiego Chrystiana, i jego towarzyszytakże budziły sprzeciw kapituły cysterskiej. 10 VIII 1212 r. Inno-centy III wyjaśniał cystersom, iż Chrystian przebywa w Prusachz jego polecenia44. Po tej dacie brak śladów wskazujących na opórkapituły wobec niezbyt zgodnej z regułą działalności Chrystiana i to-warzyszącego mu Filipa. Co więcej, w 1243 r., kiedy to Innocenty IVzarządził podział Prus na diecezje i zdegradował niemalże biskupaChrystiana, nakazując mu objęcie tylko jednej z nich, zaprotestowaliprzeciwko temu opaci cysterscy z Morymundu, Altenburga, Heister-bach, Hardenshausen, Marienstadt, Zinny, Dargunia, Paradyża i Obry45.Niewątpliwie więc nastawienie cystersów do działań misyjnych uległodość istotnej zmianie między 1212 a 1243 r. Przywołana wyżej bullawskazuje jeszcze na jedno zjawisko, które wydawało się na tyle chybaoczywiste, że do tej pory umknęło uwadze badaczy. Chodzi bowiem

40 Najpełniej o tym G. Labuda, Polska i krzyżacka misja w Prusach do poło-wy XIII w., Annales Misiologicae, 1937, nr 9, s. 231–240; J. Powierski, Stosunki,s. 130–138; T. Manteuffel, Próba stworzenia cysterskiego państwa biskupiego w Pru-sach, ZH, t. 19, 1953, s. 159–165.

41 PrUB, Bd. I, nr 4. 42 Chronicon Montis Sereni, ed. E. Ehrenfeuchter, w: MGH, t. 23, Hannowerae

1874, s. 176 (Primi predicatores genti Prutenorum missi sunt).43 Chronica Albrici monachii Trium Fontium a monacho Novi Monasteri Ho-

iensis interpolata, ed. P. Scheffer-Boichorst, (dalej cyt. Chronica Albrici), w: MGHSS, t. 23, s. 887; T. Manteuffel, op. cit., s. 167; G. Labuda O nadaniu biskupa Chry-stiana dla dobrzyńców z roku 1228, Rocz. Hum., t. 20, 1972, z. 2, s. 45.

44 PrUB, Bd. I, nr 6; G. Labuda, O nadaniu biskupa Chrystiana, s. 47.45 PrUB, Bd. I, nr 153; T. Manteuffel, op. cit., s. 172.

215KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

o przynależność wymienionych wyżej klasztorów do określonej liniicysterskiej. Otóż w latach 1113–1115 z macierzystego dla cystersówklasztoru w Cîteaux wyodrębniły się cztery główne linie: La Ferté,Pontigny, Morimond i Clairvaux. Warto przypomnieć, do której z nichnależały w sposób bezpośredni lub pośredni wspomniane w bulliz 1243 r. klasztory. Altenberg ufundował około 1133 r. brat arcybiskupakolońskiego Brunona II, hrabia Bergu Adolf II. Stał się filią Morimon-du, gdzie mnichem był brat Adolfa II, Everhard. Heisterbach, któryjako klasztor reguły św. Augustyna funkcjonował już około 1143 r.,dzięki prośbie arcybiskupa kolońskiego Filipa jako opuszczony przeję-ty został około 1189 r. przez cystersów z Himmerod z diecezji trewir-skiej; pozostawał w linii Clairvaux. Hardenhausen istniał już około1140 r. jako klasztor cysterski podporządkowany Morimond Marien-stadt, klasztor linii Clairvaux ufundowali około 1215 r. hrabiowie vonSayn Dargun, powstały w 1172 r., był filią klasztoru doberańskiego(linia Clairvaux), ale jego początki wiążą się z podległością opactwuw Morimond46. Paradyż założono jako filię łużyckiego Lehnin, dlategoteż współtworzył linię Morimond. Opactwo w położonym niedalekoMagdeburga Zinna ufundowano około 1174 r. i było filią Altenberguw linii morimondzkiej. Obra natomiast, jak się sądzi, powstała w la-tach 1231/38 jako filia Łekna. Otrzymujemy więc świadectwo za-interesowania się misyjną działalnością biskupa Chrystiana przezklasztory dwóch linii cysterskich, z lekką przewagą morimondzkiej.

Wytłumaczenie powyższego zjawiska faktem, iż jedynie linieClairvaux i Mirimond zakładały klasztory cysterskie w Polsce i naPomorzu, nie wyczerpuje raczej istoty problemu. W bulli wspomnianobowiem też klasztory z Niemiec, gdzie przecież funkcjonowały opac-twa innych linii cysterskich. Poza tym, jasnym jest zainteresowaniecystersów polskich dziejami chrystianizacji Prus. Trudniej jednak wy-tłumaczyć twarde stanowisko opactw niemieckich wobec papieskiegopostanowienia, nawet jeśli były ośrodkami macierzystymi dla opactww Polsce. Pewne znaczenie może mieć w całej sprawie fakt, że Łekno,z którego pochodzili misjonarze prowadzący swą działalność jeszcze

46 F. Winter, Die Cistercienser des nordöstlich Deutschland, Bd. I, Gotha 1868,s. 130. Początkowo założony przez mnichów z klasztoru Amelunxborn (z linii mo-rimondzkiej), później chyba opuszczony i ponownie obsadzony przez mnichówz Dargunia – stąd też przejście do linii Clairvaux.

216 MAREK SMOLIŃSKI

przed Chrystianem, pośrednio podlegało Morimondowi. Jednak w cy-sterskim proteście wymieniono również klasztory reprezentującelinię Clairvaux. Najprawdopodobniej więc podział na poszczególnegałęzie nie przeszkadzał cystersom w zainteresowaniu misjami pru-skimi. W kontekście naszego głównego tematu warto jeszcze raz przy-pomnieć, że również linia Clairaux próbowała w pewnym okresie stwo-rzyć swe własne ramię zbrojne (zakon Avis). Tak więc i w tym wypadkureguła cysterska, wzbraniająca formalnie pracy misyjnej, została nieconagięta do spełnianych w danym rejonie zadań. Co więcej, fakt, że zabiskupem Chrystianem opowiedziały się takie klasztory, jak np. Hei-sterbach, wskazuje, że w klasztorach z linii Clairvaux pamiętano o jejnajwybitniejszym przedstawicielu Bernardzie z Clairvaux i o jego na-stawieniu do nawracania pogan – wyrażonego chociażby przez traktato pochwale nowego rycerstwa, będący mową na cześć templariuszy47.Stąd też zapewne zrodziło się poparcie dla biskupa-misjonarza. Rok1243, jako termin wysłania supliki w obronie biskupa pruskiego, niewydaje się przypadkowy. Ze względu bowiem na wojnę krzyżacko--pomorską, w której wzięli udział również książęta polscy (o czym niżej),wydaje się, że wspomniana data rozpoczyna okres zmian, za którymistał zakon krzyżacki i jego dążenia.

Warto się jeszcze zastanowić nad powodami zmiany nastawieniakapituły cysterskiej wobec misyjnych działań prowadzonych przez jejpodwładnych. Jedną z przyczyn było oczywiście stanowisko papie-stwa. Innocenty III już około 1198 r. powziął myśl wykorzystania przyorganizacji krucjat niektórych zakonów duchownych. Do ich gronanależeli cystersi, którzy obok premonstratensów zajęli się zbieraniempodatku służącego organizacji wypraw krzyżowych, a także – wedle

47 Wnioski dotyczące wyodrębnienia się poszczególnych linii cysterskich orazznaczenia tego faktu zob. w pracach A. W. Wyrwy (Rozprzestrzenianie się cystersóww Europie Zachodniej i na ziemiach polskich, w: Cystersi w kulturze średniowiecz-nej Europie, pod red. J. Strzelczyka, Poznań 1992, s. 25–53; tenże, Średniowiecznasieć klasztorów w Wielkopolsce i na Kujawach. Stan, potrzeby badań i wstępna ana-liza problemu, w: Zakony i klasztory w Europie Środkowo-Wschodniej X–XX wiek.,w: Materiały z międzynarodowego seminarium pt. Atlas ruchu zakonnego w Euro-pie Środkowo-Wschodniej X–XX wiek. Lublin, 25–27 listopada 1993, pod red.H. Gapskiego i J. Kłoczowskiego, Lublin 1999, s. 131. O Bernardzie i jego stosun-ku do templariuszy zob. ostatnio J. Trupinda, Ideologia krucjatowa w kronice Pio-tra z Dusburga, Gdańsk 1999, s. 53–54.

217KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

papieskiego projektu – propagowaniem idei krucjatowych praktycznieprzy każdej diecezji48. Wiadomo również, że Innocenty III już na po-czątku pontyfikatu wysłał cystersów do zbadania sprawy albigensów.Byli to mnisi związani z klasztorami w Fonfroide i Cîteaux49. Do-dajmy do tego, że wspomniany papież desygnował do pracy misyjnejw Prusach najpierw mnichów łekneńskich, a później Chrystiana. Cy-stersi odegrali też niebagatelną rolę podczas organizacji V krucjaty, costwierdzono już na przykładzie ich działalności w latach 1211–1213 r.w arcybiskupstwie mogunckim, diecezji strasburskiej, diecezji bre-meńskiej i arcybiskupstwie magdeburskim50. W omawianym czasienie słabła też działalność krucjatowa cystersów na południu Fran-cji, a kalatrawensów na Półwyspie Iberyjskim. Ci ostatni w 1211 r.wsławili się długotrwałą obroną kastylijskiej twierdzy Salvatiera51.W 1212 r. ruszyła natomiast krucjata przeciwko albigensom. Wzięliw niej udział władcy Tuluzy czy też Aragonii, a więc protektorzyiberyjskich zakonów krzyżowych, w tym kalatrawensów52. Przeciw-ko schizmatykom walczył wówczas na południu Francji równieżLeopold VI Babenberg53.

Lata 1211–1212 wydają się ponadto ważne jeszcze z kilku przy-czyn. Wskazano już wyżej na przypuszczenia E. Rymara dotyczące te-renów, z których rekrutowali się kalatrawensi tymawscy. Chodzio Meklemburgię (czy może szerzej o północne Niemcy) i udział tamtej-szego społeczeństwa w ruchu krucjatowym. W Chronicon Montis Sere-ni zapisano: Anno 1211 Conradus Hallensis ecclesie prepositus cruce si-gnatus ad partes transmarinas proficiens, in itinere obiit in portu, quiAncun dicitur, ubi et Albertus decanus Magdeburgensis et multi alii

48 M. Gładysz, Zapomniani krzyżowcy. Polska wobec ruchu krucjatowego w XII––XIII wieku, Warszawa 2002, s. 144.

49 A. P. Evans, The Albigensian Crusade, w: The later Crusades, 1189–1311, ed.R. L. Wolff, H. W. Hazard, (A History of the Crusades, vol. II), Madison–Wisconsin1969, s. 282–283.

50 F. Winter, op. cit., s. 166.51 Kalatrawensi musieli stanowić obsadę tej twierdzy gdzieś od około 1200 r.

Określani są wówczas w źródłach jako zakon z Salwatiery – Documantos, nr 121(z kwietnia 1200 r.); A. Forey, Zakony rycerskie 1120–1312, w: Historia krucjat, podred. J. Riley-Smith’a, Warszawa 2000, s. 211; J. Hauziński, op. cit., s. 82.

52 A. P. Evans, op. cit., s. 290–296.53 K. Lechner, Die Babenberger Markgrafen und Herzogen von Österreich

972–1246, Wien–Köln–Graz 1985, s. 197.

218 MAREK SMOLIŃSKI

eiusdem peregrinacionis socii obierunt54. Wiadomo, że przygotowaniatej wyprawy do Ziemi Świętej poprzedziły negocjacje prowadzone za-pewne przed 1210 r.55 między papiestwem, cesarzem Ottonem IV, mi-strzem krzyżackim Hermanem von Salza i Leopoldem VI Babeneber-giem. Donosił o nich syn księcia oldenburskiego Fryderyka II, ówczesnykanonik hildesheimski Wilbrand z Oldenburga56. W 1211 r. poświad-czona została więc wyprawa, która wyruszyła z terenów północnychNiemiec. Prócz tamtejszego duchowieństwa wzięli w niej udziałtakże przedstawiciele książąt oldenburskich i takich rodów, jak Hal-lermundowie i Käfernburgowie57. Patrząc, z których diecezji wyru-szyli na wyprawę duchowni (wymienieni w relacji Chronicon MontisSereni i opowieści Wilbranda z Oldenburga) i które rody niemieckiedostarczyły jej uczestników, stwierdzić trzeba, iż ruch krucjatowy objąłrozległy pas północnych Niemiec. Ze względów geograficznych (pas odOldenburga po Brandenburgię, Miśnię i Turyngię) musiał więc byćznany również i w Meklemburgii. Co istotne, w ramach tej „krucjaty”do Ziemi Świętej wyruszyć miał też i książę austriacki Leopold VI Ba-benberg. Nie wiadomo jednak, czy miał szansę tam dotrzeć. W 1212 r.wraz z rycerstwem niemieckim i lombardzkim wyprawił się przeciw-ko Raimundowi z Tuluzy i Albigensom. Potem udał się na PółwysepIberyjski i tam z rąk cysterskiego opata z Cîtaux przyjął krzyż, abywziąć udział w walkach przeciwko Saracenom58. Podczas tej kampanii

54 MGH SS, t. 23, s. 178–179.55 Prowadzone oczywiście przed okresem, kiedy to Otton IV został obłożony

ekskomuniką. 56 Wilbrand von Oldenburg, Itinerarium Terre Sancte, ed. S. de Sandoli, (dalej

cyt. Wilbrand) w: Itinera Hierosolymitana crucesignatorum (saec. XII–XIII), vol. III(Tempore recuperationis Terrae Sanctae), Studium Biblicum Franciskanum CollectioMaior, nr 24, Jerusalem 1983, s. 195. B. U. Hucker, Otto IV., röm.-dt. König und Kaiser(1198–1218), w: BBK, Bd. VI, Sp. 1364–1368. Wilbrand był synem hrabiego Oldenbur-ga Henryka II i hrabianki von Hallermund Beatrycze – córki Wilbranda I von Haller-mund. W późniejszym okresie (w latach 1222–1224) był współpracownikiem swegowspółrodowca, biskupa magdeburskiego Albrechta II – zob. W. Kohl, Wilbrand von Ol-denburg, Bischof v. Paderborn und Utrecht, w: BBK, Bd. XIII, Sp. 1166–1168; S. Schein,Wilbrand (Willebrand) von Oldenburg, Bischof von Paderborn und Utrecht, Lexikondes Mittelalters, hrsg. v. Th. M. Ch. Bretscher-Gisiger, Bd. IX, München 1998, Sp. 112.

57 Świadczy o tym wyliczenie przez Wilbranda z Oldenburga poległych w ZiemiŚw. jeszcze podczas krucjaty Fryderyka I: burgrabiego magdeburskiego Burcharda,Wilbranda z Hallermundów (wuja Wilbranda z Oldenburga), zob. Wilbrand, s. 214.

58 K. Lehner, op. cit., s. 198.

219KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

doszło do najważniejszych starć z Maurami w całej historii reconquis-ty. 16 VIII 1212 r. rozegrano bitwę pod Las Navas de Tolosa, w którejzjednoczone siły Kastylii, Aragonii, Navarry i Portugalii rozbiły od-działy almohadzkiego kalifa Muahammada59. O udziale w niej zako-nów rycerskich, w tym i kalatrawensów, informuje Historia Hiszpaniialbo historia gocka pióra arcybiskupa Toledo, a przy tym piewcy doko-nań zakonu kalatrawensów, Roderica Ximenii de Rada. W dziewiątymrozdziale ósmej księgi swego dzieła omówił on ustawienie wojsk chrze-ścijańskich przed bitwą: de dispensione acierum et ordinibus bellato-rum... dispositique aciebus, sicut iam dudum fuerat pertractatum interprincipes Castellanos... mediam aciem comes Gunsaluus Nunii cumfratribus Templi et Hospitalis et Uclesii et Calatrava60. Wiadomościo udziale w tej bitwie kalatrawensów przekazuje także cysterska kro-nika Alberyka z Trois-Fontaines61. Zwiastuje to szersze zainteresowa-nie się dokonaniami kalatrawensów opactw cysterskich spoza Półwy-spu Iberysjkiego (przynajmniej w diecezji Châlons-sur-Marne, gdzieumiejscowiono rodzimy klasztor autora kroniki). Sądzić można, że pozwycięstwie nad Almohadami znacznie wzrosła pozycja kalatrawensów,co poświadczają inkorporacje innych zakonów rycerskich od 1213 r.O roli kalatrawensów w tej bitwie mówi dokument króla kastylijsko-leońskiego Alfonsa VIII z 19 VIII 1213 r., który w podzięce nadał bis-kupowi Toledo prawo do dziesięciny z Alcaraz y Eznavexore. Zachowałjednak dla kalatrawensów egzempcję od praw przysługujących bisku-powi z tytułu wspomnianej darowizny62.

W bitwie pod Las Navas de Tolosa wzięły udział także posiłki z te-renów dzisiejszych Niemiec i Austrii. W kampanii, której kulminacją

59 O znaczeniu tej bitwy dla całości reconquisty zob. A. H. De Oliveira Marqu-es, Historia Portugalii, przeł. K. Z. Klave, t. 1, Warszawa 1987, s. 60; L. Vones, DieLandnahme der Ritterorden von Santiago und Calatrava in der Extremadura, An-dalusien und Murcia im 13. Jahrhundert, w: Ritterorden und Region, s. 68–69

60 Niestety, nie miałem dostępu do tej szesnastowiecznej publikacji, cytującpowyższy fragment za pośrednictwem literatury: B. Schwenk, Honor und Utilitas,s. 98, p. 26 i 37; zob. też. L. Vones, Die Ritterorden in Spanien: Betrachtungen zumThema Rezeption und Wirklichkeit, w: Vergangenheit und Gegenwart der Ritter-orden Die Rezeption der Idee und die Wirklichkeit, OM, t. 11, 2000, s. 239.

61 Chronica Albrici, s. 894–895.62 Dokumentos, nr 151; bitwa ta wpłynęła korzystnie również na status praw-

ny i majątkowy innych zakonów iberyjskich biorących w niej udział, zob. J. V. Ma-tellanes Merchán, op. cit., s. 75.

220 MAREK SMOLIŃSKI

było to starcie, wykazał się Leopold VI Babenberg. Austriackie roczni-ki podały, że w 1212 r. przebywał on w Hiszpanii, gdzie walczył prze-ciwko poganom63. Po bitwie pod Las Navas de Tolosa razem z kaltra-wensami zdobył miasto Ubedę64. Zwycięstwa te pozwoliły Sanchy IIportugalskiemu, współdziałającemu w swej akcji z zakonami Santiago,Calatrawa i joannitami, odzyskać w następnych latach Alentejo i Al-gavre (do 1238 r.)65. Być może wiadomości o kalatrawensach – jakoo zakonie rycerskim – dotarły na tereny Niemiec, w tym też i do ichpółnocnych rejonów, właśnie w latach 1211–1212.

Pamięć o udziale kalatrawensów w walkach przeciwko Sarace-nom pielęgnowali cystersi (w tym zapewne i klasztor meklemburskiklasztor Darguniu – 40 lat wcześniej fundowany początkowo jakofilia Morimondu), wśród miejscowego rycerstwa stąd istniała znajo-mość spraw związanych z zakonem. Niewykluczone, że właśnie po-przez cysterskie filie wiadomości o czynach kalatrawensów dotarłyna Pomorze, do klasztoru oliwskiego. Przypuszczeń tych nie możnapoprzeć konkretnymi dowodami, np. udziałem północnoniemieckichposiłków w wyprawie przeciw Albigensom w 1211 r., a następniewalkami z iberyjskimi muzułmanami w 1212 r. Najprawdopodobniejnie doszło również do spotkania Leopolda VI Babenberga z krzy-żowcami, którzy wyruszyli do Ziemi Świętej w 1211 r. Nic nie da siępowiedzieć o potencjalnym zainteresowaniu klasztoru oliwskiegoówczesną sytuacją na Półwyspie Iberyjskim. Wziąwszy także poduwagę datację dokumentów pomorskich wspominających o kalatra-wensach, wypada rozważyć dalsze szanse recepcji powyższego zako-nu na omawiane tereny.

63 Continuatio Admuntensis, ed. W. Wattenbach, (dalej cyt. Cont. Adm), w: MGHSS, t. 9, Hannoverae 1851, s. 592: et hoc postea quam de expeditione quam in Yspa-nia contra hereticos moverat et at Kalatria redierat; Continuatio Claustroneobur-gensis Secunda (dalej cyt. Cont. Claustr. II), ed. tenże, tamże, s. 622, III, s. 635:Leupoldus dux Austrie et Styrie cum magno comitatu ad terram sancti Iacobi adbellandum paganos transierat. Multi principum ae aliorum fidelium in Hyspaniaprofecti cum Sarracenis die condicto, scilicet 4. Kalendas Iulii, bellum inierunt.Sarraceni robustos et feroces animos nostrorum non ferentes, magno sic terga vete-runt; K. Forstreuter, Der Deutsche Orden am Mittelmeer, Quellen und Studien zurGeschichte des Deutschen Ordens (dalej cyt. Quellen), Bd. 2, Marburg 1967,s. 59–60; K. Lehner, op. cit., s. 198.

64 J. Hauziński, op. cit., s. 83.65 A. H. De Oliveira Marques, op. cit., s. 60–61.

221KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Pod koniec 1215 r., podczas IV Soboru Laterańskiego, zaplanowanoostatecznie nową krucjatę, której zadaniem miało być odzyskanie utra-conej w 1187 r. Jerozolimy66. Uchwały soboru stanowiły właściwie do-pełnienie zasygnalizowanych już wcześniej kilkoma bullami papieskichplanów wysłania do Ziemi Świętej nowej wyprawy krzyżowej. W jejorganizacji, prócz joannitów, templariuszy i premonstratensów, po-nownie dopomóc mieli cystersi. Pierwszych śladów objęcia przygo-towaniami ziem polskich doszukiwać się można w wydarzeniachz 1215 r. Mikołaj Gładysz zgłosił hipotezę, że w terminie tym książę-ta polscy: Leszek Biały, Konrad Mazowiecki, Władysław Odonic i Ka-zimierz opolski ślubowali wzięcie udziału w planowanej krucjacie, po-twierdzając tym obietnice złożone już przed rozpoczęciem obradsoborowych, na zjeździe wolborskim67. Polska delegacja na sobórudała się z gotowymi deklaracjami książąt.

Wojska, które wzięły udział w V krucjacie, zaczęły się zbieraćw II połowie 1217 r. Jej przebieg znany jest przede wszystkim dziękiinformacjom Olivera z Paderborn, biskupa Akkonu Jakuba de Vitryi fryzyjskiego premonstratensa Emona. Warto zwłaszcza wspomniećo przekazie Emona, który dzieje V krucjaty znał z opowieści familia-ris suis. Wedle niego inicjatorem krucjaty był Innocenty III, dyspo-nujący wpływami na dworach francuskim i angielskim i pozostającypod wrażeniem zwycięstwa chrześcijan w bitwie pod Las Navas deTolosa. Pod wpływem sukcesów na Półwyspie Iberyjskim Innocentymiał finalizować podczas soboru swoje starania o wysłanie do ZiemiŚwiętej nowej wyprawy krzyżowej68. Jeśli więc chociaż w części przy-jąć wskazany przez Emona związek między: walkami w Hiszpaniii Portugalii a decyzją o wyruszeniu V krucjaty, to podczas soboru do-konania zakonów rycerskich (w tym i kalatrawensów) na polu walkiz muzułmanami musiały być omawiane w równym zakresie, co inneproblemy. O zakonie kalatrawensów mogła usłyszeć wówczas grupadelegatów przybyłych na sobór z Polski.

66 Zob. Dokumenty soborów powszechnych, oprac. A. Baron, H. Pietras, t. II(lata 869–1312), Kraków 2002 (dalej cyt.: DSP), s. 315 i n.; M. Gładysz, Udział Pol-ski, s. 63 (gdzie dalsza literatura przedmiotu).

67 KDW I, nr 68; M. Gładysz, Udział Polski, s. 69; M. Smoliński, op. cit., s. 119.68 Zauważyć trzeba, że w maju 1214 r., kiedy szykowano się do soboru, Inno-

centy III potwierdził kalatrawensom ich wszystkie dobra (zob. Documentos,nr 153).

222 MAREK SMOLIŃSKI

W kolejnych fragmentach swej kroniki Emon opisał dzieje Fryzówi Brytów, którzy wyruszyli w 1217 r. na V krucjatę69. Wcześniej wy-jaśnił, dlaczego Innocenty tak uparcie dążył do odbycia krucjatyi odzyskania Jerozolimy. Namawiać miał do tego już w 1214 r. przy-były do Fryzji emisariusz papieski Oliverus scolasticus Coloniensis(a więc późniejszy dziejopis krucjaty Oliver z Paderborn), ale zadecy-dował fakt, iż Temporibus eiusdem (Innocentego III) populus aqui-lonaris, qui ambulabat intenebris, vidit lucem magna fidei catholice.Nam gens Livorum, Hestonum, Pruzorum, variis erroibus, ignoransDei filium et incarnati verbi misterium, numina gentium celebat, dria-des, amadriades, oreades, napeas, hinnides, satiros et faunos70. Prze-kaz ten, dotychczas zupełnie niewykorzystany w polskiej literaturzeprzedmiotu, dla omawianego tematu niesie trzy istotne przesłanki:1. napisano go jako wstęp do omówienia V wyprawy krzyżowej. 2. chro-nologicznie związany został z osobą Innocentego III i z tego powoduprzypisać go należy do okresu sprzed 1216 r. (gdyż w tym roku papieżzmarł), 3. sprawa nawrócenia m.in. Prusów (zapewne przy pomocymetod krucjatowych) nie była obca temuż papieżowi i wiedziano o niejna zachód od dzisiejszych Niemiec wcześniej, niż Hadrian III (następ-ca Innocentego III) zezwolił biskupowi pruskiemu Chrystianowi zor-ganizować krucjatę pruską (17 IV 1217 r.)71.

W V wyprawie krzyżowej wzięło udział przynajmniej kilku przed-stawicieli czołowych rodów europejskich, których zaangażowaniemoże okazać się istotne dla problemu pojawienia się kalatrawensównad Bałtykiem. Ponownie wskazać należy na Leopolda VI Babenber-ga, jego związki genealogiczne i jeden z realizowanych przez niego napoczątku XIII w. kierunków politycznych. Przed 1203 r. Leopold oże-nił się z Heleną, córką Gejzy II węgierskiego (zm. 1162). W 1217 r. He-lena wprawdzie już nie żyła (zm. 1203), ale nie oznaczało to porzuce-nia przez księcia zainteresowań sprawami rozgrywającymi się naWęgrzech. Znany jest udział Babenberga w konflikcie pomiędzy synemWładysława III, Emmerykiem, i jego matką a Andrzejem II72. Wiado-mo, że zwycięsko z tego starcia wyszedł Andrzej, Emmeryk zaś zmarł

69 Emonis et Menkonis Werumensium Chronica, ed. L. Wieland, w: MGH SS,t. 23, s. 473–478 i n.

70 Tamże, s. 747.71 PrUB, Bd. I, nr 16.72 K. Lehner, op. cit., s. 196.

223KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

na wygnaniu w Austrii. Gdy zabrakło Andrzejowi kontrkandydata dokorony węgierskiej, po 1205 r. stosunki między nim a Leopoldem au-striackim uległy stopniowej normalizacji. Król węgierski, wedle pa-pieskich intencji, miał zostać jednym z dowódców (może naczelnymwodzem) V krucjaty. Przypomnieć należy, iż do 1213 r. wnuk Gejzy wę-gierskiego a siostrzeniec Heleny – Andrzej II węgierski – był mężemGertrudy (zm. 1213), pochodzącej z rodu von Andechs-Meran, rodzo-nej siostry św. Jadwigi, poślubionej już wówczas księciu śląskiemuHenrykowi Brodatemu. Wskazując na związki pomiędzy Babenberga-mi i Andechsami, trzeba też wspomnieć o awansie w 1206 r. na urządbiskupa Kolosca rodzonego brata Jadwigi i Gertrudy, Bertolda, póź-niejszego patriarchy Aquilei. Mimo że Gertruda w 1217 r. już nie żyła,to jednak wydarzenie to nie przekreśliło węgierskich karier innychczłonków rodu Andechs-Meran.

Podobnie jak w wypadku Babenbergów znany jest udział w ru-chu krucjatowym Andechsów. Wiadomo, że dziad Jadwigi i Ger-trudy, Bertold, przebywał na krucjacie w Palestynie, podczas którejw 1190 r. zmarł Fryderyk Barbarossa. W 1217 r. na krucjatę prowa-dzoną przez Andrzeja II wybrali się bracia św. Jadwigi i Gertrudy:Otton, Bertold i Ekbert73. Na niej to spotkali się z też z Leopoldem VIaustriackim74. Można więc powiedzieć, że w V krucjacie wzięli udziałtakże bądź to aktualni, bądź też byli koligaci Henryka Brodatego.Będzie to zresztą tym bardziej widoczne, jeżeli wskaże się na śluby

73 Zob. Historia Damiatina, w: Die Schriften des Oliverus von Paderborn,hrsgb. v. H. Hoogeweg, Tübingen 1894, s. 163 i n.; E. Rymar, Czy Jadwiga żonaWładysława Odonica był księżniczką pomorską, Studia i Materiały do DziejówWielkopolski i Pomorza, t. 26, 1980, z. 2, s. 40.

74 Annales Mellicenses (dalej cyt. Ann. Mell.), ed. W. Wattenbach, w: MGH SS,t. 9, s. 507; Cont. Adm., s. 592; Continuatio Garstensis (dalej cyt. Cont. Garst.), ed.tenże, w: MGH SS, t. 9, s. 595; Cont. Claustr. II, s. 622, III, s. 635; Ann. SRS,s. 780–781 (Exercitu domini coram Damiat in sabulo, Christo auxiliante miraculo-se castra metali sunt. Dux Austrie et Hospitalarii cotra turrim in Nylo fluminesitam schalas direxerunt; sed Sarracenis eam viriliter defendentibus, Hospitalio-rum scala confracta cum malo cecidit, bellatores suos precipitans, scala ducis si-mili mmodo confracta, eadem fere hora milites strennuos et armatos, corpore deci-duos, secundum animas levavit ad celum glorioso martyrio coronatos.); AnnalesSancti Rudberti Salisburgenses, ed. W. Wattenbach, w: MGH SS, t. 9; S. Runci-man, Dzieje wypraw krzyżowych, Warszawa 1987, s. 148–149; D. Wojtecki, DieBabenberger und der Deutsche Orden, Mitteilungen des Instituts für ÖsterreichischeGeschichtsforschung, Bd. 87, 1979, s. 318.

224 MAREK SMOLIŃSKI

krucjatowe, które złożył też siostrzeniec księcia śląskiego, Dypold.Ten jednak na krucjatę nie wyruszył, próbując wykorzystać statutkrzyżowca do rywalizacji z Przemyślidami. W konsekwencji zamie-nił swą obietnicę wyprawy do Ziemi Św. na wyprawę pruską, odby-tą w 1222/3 r.75

Kończąc natomiast myśl o wzajemnych związkach genealogicznychłączących rody książąt austriackich, królów węgierskich i Piastów ślą-skich w latach dwudziestych XIII w., wspomnieć należy też o małżeń-stwie, które zostało zawarte już w kilka lat po okresie V wyprawykrzyżowej. Chodzi więc o związek małżeński z około 1229 r. międzyAgnieszką z Andechsów i Fryderykiem Kłótnikiem z Babenbergów76.Wyjaśniając powyższą parantelę i jej znaczenie dla opisywanego tema-tu, przypomnieć trzeba, iż w 1229 r. doszło do małżeństwa córki szwa-gra Henryka Brodatego – czyli Ottona I (VI) księcia merańskiego i pa-latyna burgundzkiego – z synem Leopolda VI Babenberga.

W 1218 r. krzyżowcy stanęli pod Damiettą. Dotarli tam w kilkugrupach. Oliver z Paderborn, a Jakub de Vitry również i w pisanychdo papiestwa listach donieśli o przybyciu Niemców, Fryzów i Brytów,którzy dotarli do Ziemi Św. z Półwyspu Iberyjskiego77. Szeroki opisich działalności przed przypłynięciem pod Damiettę przyniosła teżkronika Emona. Wspominał on o przybyciu krzyżowców do Lizbony,spotkaniu z cysterskim opatem jednego z najważniejszym na opisy-wanym terenie klasztorów w Alcobaca i o naradzie latem 1217 r.w Lizbonie. Ustalono tam (za radą biskupa lizbońskiego Sugerai przedstawicieli zakonów rycerskich), że Fryzowie wraz z Brytami

75 M. Smoliński, op. cit., s. 116–117 i n.76 D. Schwennicke, Europäische Stammtafeln. Neue Folge, Bd. I, Marburg

1980, Tafl. 36.77 Zob. Historia, s. 172–173; Lettres de Jacques de Vitry, ed. R. B. C. Huygens,

Leiden 1960, s. 100; Jacques de Vitry, Histoire des Croisades, par M. Gizot, Paris1825; s. 336–337; S. Runcimann, op. cit., s. 148; T. C. Van Cleve, The fifth Crusade,w: The later Crusades, s. 395; Ch. J. Bishko, The Spanisch and Portugese Recon-quest, 1095–1492, w: The fourteenth and fifteenth centuries, ed H. W. Hazard,(A History of the Crusade, vol. III), Wisconsin–Madison 1975, s. 425. O znaczeniuprowadzonych wówczas walk zob. J. F. Powers, A Society Organized for War: TheIberian Municipal Militias in the Central Middle Ages, 1000–1284, Berkeley 1988,s. 64; J. M. Powell, Anatomy of Crusade 1213–1221, Pfiladelpia 1994, s. 123 i n.Por. również D. Stanislawski, The Individuality of Portugal: A Study in Historical-political Geography, Austin 1959, s. 170–171.

225KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

wezmą udział w walkach o miasto Alcácer do Sal. Z kroniki Oliveraz Paderborn wiadomo, że w walkach tych odznaczyli się templariusze78.Na kolejnych stronach kroniki Emon opisywał pobyt krzyżowcówV krucjaty w okolicach Olhao, Ayamonte, Kazalam, Sewilli, Kadyksui Barcelony79. Nie może więc być wątpliwości, że podczas swej podróżyprzez Półwysp Iberyjski zetknęli się oni z kalatrawensami. Pod Da-miettę dotarli późną wiosną 1218 r. W tym czasie krucjatę zakończyłjuż Andrzej II, który w styczniu 1218 r. wyruszył z powrotem na Węgry.W maju tego roku do Austrii ruszył również i Leopold VI Babenberg80.

Śledząc związki uczestników V krucjaty z Półwyspem Iberyjskim,należy wspomnieć jeszcze o dwóch wydarzeniach. Wiadomo, że jednąz ważniejszych ról odegrał w krucjacie legat papieski, pochodzą-cy z Hiszpanii Pelagiusz z Albano. Z kolei po 26 VIII 1219 r., kiedyna szkorbut umarł wielki mistrz templariuszy Wilhelm de Chartes,zakonem kierował były zwierzchnik Hiszpanii i Prowansji Piotr deMontaigu (Pedro de Monteagudo), pochodzący z królestwa Walencji81.Zdaje się więc, że sukcesy reconquisty wpłynęły na to, iż w kierownic-twie krzyżowców pod Damiettą coraz większą rolę odgrywać zaczęłyosoby pochodzące z Półwyspu Iberyjskiego (zwłaszcza po odwrocieAndrzeja II węgierskiego i Leopolda VI Babenberga).

Zastanawia również znajomość przez niektórych kronikarzy V kru-cjaty spraw związanych z misją pruską. Należał do nich biskup AkkonuJakub de Vitry (w latach 1216–1224)82. Dziejopis ten, opisujący sytu-ację w Ziemi Św. po przybyciu krucjaty, wiele miejsca poświęcił tem-plariuszom, nie szczędząc im słów krytyki. W listach kierowanych dopapieża Honoriusza III wskazywał na gnuśność zakonników i odda-wanie się niegodnym krzyżowców zajęciom. Jakub napisał też szereg

78 Historia, s. 173. Uzyskane wówczas zdobycze terytorialne stanowiły bazę dlazdobyczy z lat 1228–1229. Zob. J. A. Forey, The Templars in the Corona de Aragón,Oxford 1993, s. 31.

79 Emoni Chronicon, s. 479–481.80 Zob. Urkundebuch zur Geschichte der Babenbergen in Österreich, bearb.

H. Fichtenau, E. Zöllner, Bd. 2, (dalej cyt.: UGB), Wien 1955, nr 213; K. Lehner,op. cit., s. 198. Leopold VI po drodze odwiedził dwór papieski w Rieti. Do Austriidotarł późną jesienią.

81 Zob. M. Melville, Dzieje templariuszy, przeł. A. Jędrychowska, Warszawa1991, s. 164–165.

82 M. Hanst, Jakob von Vitry, Augustinerchorherr, Kardinal, * in Reims, †1254in Rom, w: BBK, Bd. II, 1990, Sp. 1493–1495.

226 MAREK SMOLIŃSKI

kazań, które poświęcił duchowieństwu i świeckim, a powstałych mniejwięcej do 1240 r. Dwa z nich, pochodzące – jak się sądzi – z okresukiedy był biskupem Akkonu (czyli do 1224 r.), skierował do templariu-szy83. Jakub wyznaczył w nich tereny walk z niewiernymi i schizma-tykami w Syrii, Hiszpanii, Livonii, Prusach, Kumanii (Węgry) i Grecji(Bizancjum). Trudno tu oczywiście rozstrzygnąć, czy Jakub de Vitrychciał wysyłać templariuszy na wszystkie fronty walk z niewiernymi,czy też ten fragment jego kazań skierowany był do wszystkich zna-nych mu zakonych zgromadzeń rycerskich. Poświęcił im też pewieninteresujący fragment kazań: Per rufos significantur fratres militiaeTempli, qui crucem rubeam ferunt; per albos, fratres Hospitalis sanc-ti Joahannis Hierosolymitani, qui cruce alba insignit sunt; per nigros,fratres Hospitalis sanctae Marie Theutonicorum in Hierusalem, quicrucem nigram ferunt, per equos varios fratres de Spalta et Calatravain partibus Hispaniae, et fratres qui dicuntur militiae Christi in par-tibus Livoniae et Prutiae, qui variis statutis et consuetudinibus a semvicem differunt. Z zacytowanego przekazu zdaje się więc wynikać,iż wiadomości o walkach prowadzonych w Prusach raczej nie dotarłydo kronikarza za pośrednictwem Krzyżaków. Stąd też odpaść musiewentualne przypuszczenie, że passus o Prusach w kazaniach Jaku-ba mógł być do nich wniesiony w okresie późniejszym – gdy Krzyża-cy zostali już sprowadzeni na pogranicze mazowiecko-pruskie.Jakub widział tylko, że na wspomnianym terenie działał zakon ryce-rzy chrystusowych (kawalerów mieczowych). Krzyżacy – w cytowa-nym przekazie – byli zakonem oznaczonym czarnym krzyżem, zgod-nie ze swą oficjalną nazwą, związanym tu chyba z Jerozolimą.Niezależnie jednak, czy cytowany powyżej fragment kazań odnosiłsię do wszystkich poznanych przez kronikarza zakonów, czy – jaktwierdziła Marion Melville – do templariuszy, warto się zastanowićnad źródłem wiedzy Jakuba de Vitry.

Wiadomo, iż w V krucjacie uczestniczyli m.in. pielgrzymi z archi-diecezji kolońskiej i diecezji bremeńskiej84 (właściwie już od początkuXIII w. zaangażowani w duńską akcję misyjną prowadzoną w Estonii).

83 Analecta novissima spicilegii Solesmensis: altera continuatio 2, ed. I. B. Pitra,Tusculana (wyd. Paris, 1888), pp. 554; zob. M. Melville, op. cit., s. 183.

84 F. Wigger, Pilgefahrten meklemburgische Regenten nach dem Orient im Zeit-alter der Kreuzzüge, Schwerin 1875, s. 28–29; T. Nyberg, Deutsche, s. 112.

227KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Jednocześnie od 1216 r. biskup pruski Chrystian działał na PomorzuZachodnim, usiłując – zapewne przy okazji innych czynności – zyskaćwsparcie dla misji prowadzonej w Prusach85. Od 1218 r. papiestwooficjalnie nawoływało do wypełnienia ślubów krucjatowych, jeśli niew Ziemi Świętej, to w Prusach. W 1219 r. już do samych Prus wypra-wę przedsięwziął biskup szweryński Brunward86. W podobnym ter-minie 1219/1220 r. do Ziemi Świętej wyruszył z kolei hrabia Szwery-nu Henryk. Pod Damiettą stanęli ci krzyżowcy ze Skandynawii,którzy nie zdecydowali się pójść śladem króla Waldemara II duńskie-go i swoje przyrzeczenia krucjatowe spełniać na terenie Liwonii czyPrus87. Silny kontyngent wysłali Norwegowie88. Szły z nim prawdo-podobnie jakieś posiłki duńskie (a na pewno niemieccy lennicy królaDanii)89. Krzyżowcy ci znaleźli się w grupie, która dopłynęła do Egip-tu, zawinęła po drodze na Półwysep Iberyjski. Wynika więc z tego, żeze Skandynawii i północnego pasa Niemiec (w dużej części zresztąpolitycznie uzależnionego wtedy od Danii) na V krucjatę wyruszyłorycerstwo, które znało ówczesne fronty walk z poganami czy też sa-racenami. Możliwe, że wśród grupy pochodzącej ze wspomnianychrejonów (chyba najlepiej zorientowanej) znaleźli się informatorzyfrancuskiego kronikarza. Niewykluczone jednak, że hasło Prus– jako terenu walki z poganami – zyskało na rozgłosie już po IV So-borze Laterańskim. Skoro bowiem przyjmiemy możliwość wyświęce-nia na nim biskupa pruskiego Chrystiana, to Prusy i problemy ichchrystianizacji także powinny zostać na soborze omówione.

Poszukując źródeł wiedzy o Prusach biskupa Akkonu, nie sposób nieprzypomnieć o możliwości udziału Polaków w wyprawie, która ruszyła

85 Ostatnio na ten temat z uwzględnieniem starszej literatury przedmiotuD. Wybranowski, Recepcja idei wypraw krzyżowych i echa „misji pruskiej” na Po-morzu Zachodnim w XII–XIII wieku, PZ, t. 16, 2001, z. 4, s. 17–19.

86 PrUB, Bd. I, nr 36.87 Tło wypraw duńskich omówili J. Powierski, Stosunki, s. 138–139; E. N. John-

son, The German Crusade on the Baltic, w: The fourteenth and fifteenth centuries,ed H. W. Hazard, (A History of the Crusade, vol. III), Wisconsin–Madison 1975,s. 545–568.

88 Diplomatarium Norvegicum, ed. Ch. Ch. Lange og C. R. Unger, (dalej cyt.:DN), Saml. I, H. I, Christiania 1847, nr 9, 10; T. Nyberg, Deutsche, s. 112.

89 Tezę tę szerzej przedstawiłem w referacie pt. Udział oddziałów zachodniopo-morskich w V krucjacie (1219 r.?) na podstawie kroniki Olivera z Paderborn, wygłoszo-nym w listopadzie 2003 r. w Szczecinie podczas sesji Pomorze militarne XII–XXI wiek.

228 MAREK SMOLIŃSKI

pod Damiettę. O niewymienionym z imienia księciu polskim infor-mował fałszywy dokument syna Andrzeja II węgierskiego, Beli IV,dla niejakiego Leustaha, syna Bomy90. Identyfikowano polskiegokrzyżowca z Władysławem Odonicem albo Henrykiem Pobożnym,ewentualnie Kazimierzem opolskim lub też Kazimierzem II dymiń-skim91. Z braku źródeł potwierdzenia proponowanych identyfikacjiposzukiwano poprzez zwrócenie uwagi na nieobecność potencjalnegokrzyżowca w Polsce w latach 1217–1218 r. i jego wyjazd na Węgry(Władysław Odonic92) albo pokrewieństwo z uczestnikami wypra-wy (Henryk Pobożny), czy też fakt posiadania cudzoziemskiej żony– „Bułgarki” (Kazimierz opolski). Za bardzo prawdopodobny uznaćnależy udział w krucjacie Kazimierza II dymińskiego. W przeciwień-stwie do wspomnianych wyżej książąt jego wyprawa potwierdzonazostała bezpośrednio przez źródła93. Nie rozstrzyga to oczywiściekwestii, kim był wspomniany w dyplomie Beli IV książę. Mało praw-dopodobne wydawaje się przypuszczenie, że któryś z wymienionychwyżej (lub ludzie z jego otoczenia) spełnił funkcję informatora Jaku-ba de Vitry. Kronikarz nie wymienił bowiem żadnego krzyżowca, któ-rego można związać z terenami dzisiejszej Polski. Dla rozważańna temat kalatrawensów tymawskich istotniejszym wydaje się stwier-dzenie, że właśnie okres walk pod Damiettą (1218–1221) jawi sięjako najodpowiedniejszy do ugruntowania na północy Niemiec (w tymi w Meklemburgii) znajomości problemów wojny przeciwko niewier-nym na Półwyspie Iberyjskim i w Prusach.

90 Codex diplomaticus arpadianus continuatis, ed. G. Wenzel, t. VII, Pest 1869,nr 136.

91 Wszystkie te opinie, wraz z literaturą przedmiotu, zebrał M. Gładysz, UdziałPolski, s. 71–82; tenże, Zapomniani krzyżowcy, s. 163–169.

92 Za tym księciem (w ślad za częścią literatury przedmiotu) jako potencjalnymuczestnikiem V krucjaty opowiedział się autor niniejszego artykułu w monografiiPolityka zachodnia.

93 Genealogia Cristianitas illustrium ducum Stetinensium, ed. L. Kosegarten,BS, Bd. 16, 2, 1857, s. 83; G. Jähnke, Die Pommerania des Johannes Bugenhagenund ihre Quellen, Berlin 1881, s. 46 i 56; Th. Kantzow, Chronik in hochdeutscherSprache, hrsgb. v. F. V. Medem, Anclam 1841, s. 147; Des Thomas Kantzow Chronikvon Pommern in niederdeutscher Mundart, hrsgb. v. G. Gaebel, Stettin 1929, s. 74;J. Bugenhagen, Pommerania, hrsgb. v. O. Heinemann, Stettin 1900, s. 104 i s. 109.Zob. też E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, t. I, Szczecin 1995, s. 148–149;D. Wybranowski, op. cit., s. 19–21.

229KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Jako uzupełnienie powyższych uwag oraz zgłoszonej wcześniej hi-potezy o możliwości wpływu Leopolda VI austriackiego na sprowa-dzenie na Pomorze kalatrawensów wypada jeszcze „przerzucić po-most” między tym księciem – jego antenatami i zakonem cysterskim,zwłaszcza linią Morimond, której byli podporządkowani kalatrawen-si. Ze strony książąt polskich (i w konsekwencji Pomorza Wschod-niego) rozpocząć trzeba od koligatów Henryka Brodatego, przed-stawicieli rodu Andechs-Meran. Wiadomo, że mniszkami zostały trzysiostry dziada św. Jadwigi i Gertrudy węgierskiej: Matylda – opatkaw Edelstetetten, Kunigunda – mniszka w Admont i Euphemia – opat-ka w Altomünster. Mamy więc dwie benedyktynki i jedną mniszkężyjącą wedle reguły św. Augustyna. W pokoleniu ojca Jadwigi i Ger-trudy do klasztoru wstąpiła ich ciotka Berta, która została opatkąGerbstedt, oraz wuj Henryk, opat w Millstatt. Można więc mówić o kon-tynuacji: Millstadt – klasztor benedyktyński na terenie Austrii, Gerb-sted – klasztor benedyktynek w Saksonii.

Preferencje co do wyboru sposobu życia klasztornego zmieniły sięu Andechsów w najbardziej interesującym dla omawianego tematupokoleniu. Siostra Gertrudy i Jadwigi została opatką w cysterskimklasztorze w Kitzingen. Przypuszcza się, że właśnie stamtąd przyby-ła do Trzebnicy pierwsza obsada fundacji Henryka Brodatego94.

Spore uznanie dla cystersów mieli również i Babenbergowie. Jeszczew 1122 r. margrabia austriacki Otto z Babenbergów (przyszły biskupFreising 1138–1158) wstąpił do zakonu cystersów. W latach 1133–1137był opatem Morimondu. Jak już powiedziano, za jego rządów w opactwiefundacje cysterskie zbliżyły się do granic państw z Półwyspu Iberyjskie-go. Urząd opata jednego z najważniejszych klasztorów cysterskichsprawowany przez przedstawiciela Babenbergów wpłynął równieżna rozprzestrzenienie się zakonu w rodzimym kraju przyszłego bis-kupa. W 1138 r. cystersi morimonddzy założyli filię w Heilgenkreuzw dolnej Austrii95. Z tego opactwa początek wzięły inne klasztory cy-sterskie, fundowane zarówno w Austrii i Styrii, jak i na Węgrzech orazw Czechach. Wystarczy wymienić Czikador (1142), Baumgartenberg

94 B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1997, s. 139; M. Cetwiń-ski, Święta Jadwiga – patronka Śląska, w: tegoż, Śląski Tygiel. Studia z dziejówpolskiego średniowiecza, Częstochowa, 2001, s. 128.

95 K. Lecher, op. cit., s. 128–129.

230 MAREK SMOLIŃSKI

(1142), Marienberg (1194), Lilienfeld (1206), Goldenkron (1263). Opac-two w Heiligenkreuz i jego filie wydają się szczególnie interesujące dlaprowadzonych tu rozważań. Wskazać trzeba, iż było ono nekropoliąrodu Babenbergów96, wraz z klasztorem w Lielienfeld stanowiło ośro-dek ruchu krucjatowego w Austrii. Niewykluczone, że genezy zaintere-sowań walkami z poganami i saracenami poszukiwać trzeba w zaanga-żowaniu się w sprawy krucjatowe jeszcze samego Ottona von Freising– uczestnika II wyprawy krzyżowej (1147–1149)97. Choć domysł tentrudno potwierdzić konkretnymi dowodami źródłowymi, to wiadomojednak, że żyjący w późniejszym okresie Babenbergowie swój akcesdo konkretnych wypraw krzyżowych zgłaszali często przy okazjiswych kontaktów z cystersami austriackimi. W końcu czerwca1217 r. w Lielienfeld Leopold VI ponowił uroczyste przysięgi krucja-towe, wyruszając na V wyprawę krzyżową98. W kilkadziesiąt lat póź-niej jego syna, Fryderyka II Kłótnika, właśnie w Heiligenkreuz na-mówiono do udziału w wyprawie do Prus99. Przed 2 III 1231 r.w austriackim Rubenicht (jak podkreślił Dieter Wojtecki leżącymnieopodal Heiligenkreuz100) biskup Chrystian układał się z Krzy-żakami w sprawie udziału w zdobytych terenach pruskich i praw,które posiadał z nadania Konrada Mazowieckiego oraz biskup-stwa płockiego do ziemi chełmińskiej101. Powyższe przesłanki mogąwskazywać na wpływ austriackich klasztorów cysterskich związa-nych z Babenbergami na wydarzenia w Prusach. Trudno jednak natym etapie badań orzec, z jakiego powodu Chrystian tak ważne dlasiebie sprawy załatwiał nie na terenie Prus, ale w pobliżu austriac-kiego Heiligenkreuz. Możliwe, że wnioski w tej sprawie dadzą się

96 Tamże, s. 296.97 U. Schmidt, op. cit., s. 1373–1375.98 Przysięgę odbycia krucjaty złożył on wedle roczników już w 1208 r. Zob. An-

nales Gotwicenses, ed. W. Wattenbach, w: MGH SS, t. 9, s. 602; Cont. Claustr. II,s. 621; Continuatio Sancrucensis Tertia, ed. W. Wattenbach, w: MGH SS, t. 9, s. 634;Continuatio Praedicatorum Vindobenensium, ed. tenże, tamże, s. 726; ContinuatioLambacensis, ed. tenże, tamże, s. 557; Cont. Garst., s. 595; Ann. Mell., s. 506.

99 Continuatio Sancrucensis Prima, ed. W. Wattenbach, w: MGH SS, t. 9, s. 641.100 D. Wojtecki, op. cit., s. 324; J. Hauziński, op. cit., s. 83–84.101 PrUB, Bd. I, nr 82–83; J. Powierski, Chrystian, s. 39; G. Labuda, Über die

Urkunden zur Gründung des Deutschen Ordens im Kulmerlande und in Preussenin den Jahren 1226–1234, w: Die Ritterorden zwischen geistlicher und weltlicherMacht im Mittelalter, OM, t. 5, 1990, s. 35–36.

231KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

sformułować po przeprowadzeniu kolejnych badań nad osobą bisku-pa pruskiego i jego pochodzeniem.

Związki Babenbergów z cysterskimi klasztorami z linii Morimon-du, a także utrzymywanie z nimi kontaktów przez biskupa pruskiegoChrystiana pozwalają łączyć wspomnianego dostojnika kościelnegoz opactwami wywodzącymi się pośrednio z ośrodka kontrolującego ka-latrawensów. Koncentrując się więc tylko na okresie około V kru-cjaty – jak się wydaje najważniejszym dla zrozumienia początkówiberyjskiego zakonu na Pomorzu – przypomnieć trzeba udział Chry-stiana jako świadka dokumentu biskupa pomorskiego Sygwinaw procesie nowego obsadzenia klasztoru w Darguniu przez mnichówz Doberanu w 1216 r.102

Istotne okazać się mogą w tym względzie również i późniejsze kon-takty Chrystiana, dające się udowodnić już w czasie trwania V wyprawykrzyżowej. Andrzej II węgierski wrócił do domu w początkach 1218 r.W listopadzie 1219 r. do swojego księstwa, przez Włochy, dotarł rów-nież Leopold VI Babenberg103. Kronikarze milczą o udziale w nichprzedstawicieli Andechsów w walkach pod Damiettą w 1220 r. Niewy-kluczone więc, że decyzję o zakończeniu wyprawy krzyżowej podjęlioni wcześniej. Sądzi się, że około 1221 r. pierwsze dokumenty po swympowrocie wystawił Otto VII merański104. Stąd osoby, które mogły przy-służyć się sprawie sprowadzenia kalatrawensów na Pomorze, w 1221 r.zakończyły swoje działania w Ziemi Świętej.

25 VIII 1219 r. w Trzebnicy odbyło się poświęcenie cysterskiegokościoła klasztornego pod wezwaniem św. Marii i św. Bartłomieja. Nazjeździe u Henryka Brodatego zebrali się biskupi: wrocławski Waw-rzyniec, poznański Piotr, lubuski Wawrzyniec, biskup kujawski, pru-ski Chrystian i były biskup halberstadzki (1201–1208) Konrad vonKrosigk105. Biskup pruski pojawił się na Śląsku w okresie, kiedy aktu-alne stały się papieskie wezwania do sformowania krucjaty pruskiej.Chrystian poszukiwał poparcia dla swych planów na dworze śląskim.W maju 1219 r. zachwianiu uległa pozycja Henryka Kietlicza, jako le-gata papieskiego na Prusy. Plany biskupa pruskiego popierał zapewne

102 PU, Bd. I, nr 175.103 K. Lechner, op. cit., s. 197.104 Dokument dla Trebagst – F. v. Oefele, Geschichte der Grafen von Andechs,

Innsbruck 1877, s. 198.105 PrUB, Bd. I, nr 35; B. Zientara, Henryk, s. 236.

232 MAREK SMOLIŃSKI

Konrad von Krosigk, uczestnik IV krucjaty z 1204 r., która zdobyłaKonstantynopol106. Pochodzący z hesskiego rodu panów na Krosigk,Konrad po rezygnacji w 1208 r. z urzędu biskupiego wstąpił do cyster-skiego klasztoru w Sittichenbach107, filii opactwa w Walkenried (liniaMorimond). Na Śląsku bywał już wcześniej. Występował wówczas czę-sto jako przedstawiciel cystersów lubiąskich i kilkakrotnie prowadziłmediacje w sporach majątkowych pomiędzy Henrykiem Brodatyma śląskim duchowieństwem108. Przy okazji omówienia zjazdu trzebnic-kiego z 1219 r. w literaturze zagościło jednak zdanie, iż jego uczestni-cy (a przynajmniej biskupi) zainteresowani byli żywotnie sprawamimisji pruskiej z powodu przyległości ich diecezji do Prus109. W kon-tekście tej hipotezy trudno jednak wyjaśnić pojawienie się w Trzeb-nicy także i Konrada von Krosigk. Niewykluczone więc, że dopierozestawienie jego obecności podczas wyświęcania kościoła trzebnic-kiego z wydarzeniami towarzyszącymi misji pruskiej, nad którą cał-kowite kierownictwo przejął właśnie biskup Chrystian, ale i krucjato-wą przeszłością Konrada, zdaje się w jakiś sposób tłumaczyć jegoówczesny pobyt na dworze śląskim. Do tego przypomnieć trzeba in-formacje, które zostały powyżej przytoczone przy okazji rozważań do-tyczących udziału krzyżowców z terenów północnych Niemiec w wy-prawach krzyżowych z pierwszego i drugiego dziesięciolecia XIII w.W 1211/1212 r. to m.in. z kręgu biskupstwa halberstadzkiego (arcybi-skupstwa magdeburskiego) pochodziła część rycerstwa niemieckiegowyruszająca do Ziemi Świętej. Prawdopodobnie również te tereny do-starczyły pielgrzymów V wyprawy krzyżowej. Wiadomo w każdymrazie, że prócz arcybiskupstw: trewirskiego, mogunckiego, besan-cońskiego także i arcybiskupstwo magdeburskie objęto w 1224 r. akcjąwerbunkową, która miała przygotować nową krucjatę przeciw poga-nom110. Niewykluczone więc, że podczas zjazdu trzebnickiego poświę-conego wyprawie pruskiej Konrad von Krosikg reprezentował inte-resy cystersów, którzy przecież jeszcze przed biskupem Chrystianem

106 Robert de Clari, Zdobycie Konstantynopola, tłum. Z. Pentek, Poznań 1997, s. 68.107 D. Schwennicke, op. cit., Bd. XVII, Frankfurt a. Main 1998, Tafl. 149 B.

Okoliczności rezygnacji biskupa z urzędu, jego wstąpienie do klasztoru i wypeł-niane przez niego misje dyplomatyczne omówił krótko B. Zientara, Henryk, s. 191.

108 B. Zientara, Henryk, s. 191–192, 224, przyp. 2.109 Tamże, s. 236.110 H. Hoogeweg, w: Oliver, s. XXXIV.

233KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

próbowali prowadzić misję pruską. Jeśli choć w części hipoteza ta dałabysię obronić, to wówczas uzyskałoby się kolejny element układanki wio-dący do próby rozwikłania zagadki pojawienia się kalatrawensów (rycer-skiego zakonu podporządkowanego cystersom) na Pomorzu Gdańskim.

W latach 1222–1223 do Prus ruszyły pierwsze wyprawy, w którychwzięli udział książęta polscy, w tym Henryk Brodaty, oraz władcypomorscy. Uczestniczyli w nich również czescy krewniacy księciaśląskiego, Dypold i Otton Dypoldowice. Wedle ustaleń niemieckichhistoryków w działaniach tych da się potwierdzić udział posiłkówniemieckich, a wśród nich oddziału prowadzonego przez burgrabiegomagdeburskiego Burcharda111. Według Benedykta Zientary i TomaszaJasińskiego112 wyprawy te miały wpływ na pojawienie się Krzyżakówna pograniczu mazowiecko-pruskim. Niewykluczone, że sądu tego niemożna ograniczać tylko do zakonu krzyżackiego. W następnych latachpojawiły się na ziemiach polskich i inne zakony rycerskie: templariu-sze (1225) i bracia dobrzyńscy (1228)113. Wskazuje to, że jak do tejpory nie doceniono w literaturze przedmiotu znaczenia V krucjatydla rozwoju zakonów rycerskich na ziemiach polskich. Jej uczestnicymieli dowodny kontakt z Polską i to w stopniu nie występującym anipodczas wcześniejszej IV krucjaty, ani odbytej przez Fryderyka IIw 1225 r. wyprawy lewantyjskiej. Najprawdopodobniej pojawienie siękalatrawensów nad Bałtykiem było efektem powyżej opisanego zja-wiska. Podtrzymać więc wypadnie wcześniej wyrażone zdanie, żeznaleźli się oni w Tymawie za czasów Świętopełka, dzięki uzyskanymz Ziemi Świętej i Półwyspu Iberyjskiego wiadomościom, które za-pewne poprzez swoje rodzinne powiązania posiadał współpracujący

111 E. Maschke, Der Ordensstaat Preußen in seinem deutschen und europäi-schen Beziehungen, Quellen, Bd. 10, Bonn 1970, s. 6. Zob. też J. Powierski, Pruso-wie, Mazowsze i sprowadzenie Krzyżaków do Polski, t. I, Malbork 1996, s. 24–26.

112 Zob. szczególnie B. Zientara, Sprawy pruskie w polityce Henryka Broda-tego, ZH, t. 41, 1976, z. 4 i T. Jasiński, Stosunki polsko-pruskie i śląsko-krzyżackiew pierwszej połowie XIII wieku, w: Ars historica. Prace z dziejów powszechnych i Pol-ski, Poznań 1976. Nieco inaczej sprawę próbował przedstawić w pierwszym tomieswego niedokończonego dzieła J. Powierski (Prusowie, s. 7, gdzie programowe za-łożenie prowadzonej dyskusji). W sprawie wyprawy z 1223 r. ostatnio B. Śliwiński,Zerwanie, s. 207.

113 M. Starnawska, op. cit., s. 107–112 (gdzie literatura dotycząca braci do-brzyńskich).

234 MAREK SMOLIŃSKI

z władcą pomorskim w ekspansji pruskiej Henryk Brodaty. Dużą rolęodegrać musiał również biskup Chrystian, utrzymujący kontaktyz cysterskimi klasztorami w Austrii, które angażowały się w ruchkrucjatowy i były związane z Babenbergami. Biorąc pod uwagę dzie-je polityczne Pomorza Wschodniego, za najwłaściwszy moment dlapowstania domu w Tymawie uznać należy okres, w którym nie doszłojeszcze do konfliktu na linii Świętopełk gdańsko-pomorski i książę-ta piastowscy114. W grę wchodziłby więc czas liczony od zakończeniaV wyprawy krzyżowej – 1221 r. Zamykałby go natomiast termin roku1227 r. (z Gąsawą – jako ukoronowaniem złych stosunków międzyŚwiętopełkiem i Piastami). Za taką chronologią przemawia brak po-świadczonych kontaktów między władcą pomorskim a księciem ślą-skim Henrykiem Brodatym, które po wydarzeniach gąsawskich na-cechowane musiały być już tylko wrogością.

Ustosunkowując się natomiast do zasygnalizowanego na począt-ku niniejszego artykułu problemu supliki wysłanej do cystersóww 1245 r., a dotyczącej sprowadzenia do Polski kalatrawensów, nale-ży wskazać na następujące okoliczności całej sprawy. Nie wiemy do-kładnie, kogo trzeba uważać za polskich inicjatorów tej akcji, jednakmimo wszystkich zastrzeżeń dotyczących ówczesnej tytulatury ksią-żąt piastowskich i odwoływania się w niej do terenów całego kraju(duces Polonie), można wskazać przynajmniej kilku kandydatów,wśród których można by poszukiwać owych książąt. Spośród nichprzede wszystkim można wskazanych już w literaturze przedmiotuksiążąt wielkopolskich (synów Władysława Odonica). Przemawiaćmoże za nimi źródło proweniencji cysterskiej, kronika Alberykaz francuskiego opactwa Trois-Fontaines, który znał kalatrawensówi interesował się nimi. Nie obcy byli mu też i książęta polscy. Alberykpod 1227 r. odnotował przecież Mors Ladislavi Polonorum ducisrebus anni 1227115. I choć popełnił pomyłkę (zastępując Leszka Bia-łego Władysławem Laskonogim), to jego kronika dowodzi, że francu-scy cystersi (a więc może też i ci, którzy zasiadali w kapitule ge-neralnej zakonu i obsługiwali kancelarię pracującą dla potrzeb tej

114 W sprawie początków konfliktu zob. B. Śliwiński, Zerwanie, zwł. s. 235 i n.,gdzie o desperackich krokach Świętopełka, które zagroziły nawet jego sojuszowiz Władysławem Odonicem.

115 Chronica Albrici, s. 646–647, gdzie kronikarz odnotował nie tylko śmierćWładysława, ale też walki kalatrawensów na Półwyspie Iberyjskim w 1236 r.

235KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

kapituły) postrzegali Polskę i jej władców poprzez książąt wielkopol-skich116. Wniosek ten prowadzi do nowych hipotez. Suplika z 1245 r.wskazuje, że wiedzę o kalatrawensach sięgała poza Pomorze. Wpływna to mogły mieć dowodne kontakty przedstawicieli tegoż zakonuz cystersami wielkopolskimi z Łekna i Lądu117 – klasztorów znajdu-jących się pod opieką wielkopolskich Piastów. Od 1243 r. dyplomacjakrzyżacka pracowała nad izolacją wrogiego Zakonowi Świętopełka,zawierając układy z jego braćmi, Konradem Mazowieckim, jego sy-nami oraz książętami wielkopolskimi118. Plany koalicji sięgały roz-bioru państwa Świętopełka i pozbawienia go władzy. Sukces tych za-mierzeń, z punktu widzenia zakonu krzyżackiego, oznaczałby m.in.uzyskanie monopolu na podbój Prus. Tworzyłby też próżnię w sto-sunkach z Prusami, wypełnianą dotychczas przez Świętopełka. Jed-nocześnie zauważyć trzeba, że niemal równocześnie Krzyżacy odnie-śli sukces dyplomatyczny, gdy sprowadzili urząd biskupa Chrystianado roli jednego z kilku biskupów pruskich. Jak już powiedziano,w jego obronie wystąpili cystersi. Wobec takiego rozwoju sytuacjiniewykluczone, że synowie Władysława Odonica próbowali wezwaćkalatrawensów, co świadczyłoby o chęci obrony resztek wpływów wiel-kopolskich na kształt misji pruskiej. Że takie istniały w okresie wcze-śniejszym (przede wszystkim jeszcze przed powołaniem Chrystiana nabiskupstwo pruskie), przekonuje fakt zaangażowania w misję klaszto-rów wielkopolskich z linii morimondzkiej. Akcja synów WładysławaOdonica byłaby więc podtrzymaniem polityki ojca, który w 1225 r. ufun-dował templariuszowską placówkę w północnej Wielkopolsce, a następ-nie współpracował z tym zakonem praktycznie do 1238 r.119 Nieroz-strzygnięty problem stanowi pytanie o źródła znajomości przez księciawielkopolskiego (przez pewien czas ujskiego) zakonu templariuszy. Nie

116 Alberyk znał prócz książąt wielkopolskich i innych Piastów, m.in. HenrykaBrodatego, czy Leszka Białego (czego dał wyraz, opisując choćby wypadki gąsaw-skie) określał ich od miejsca sprawowania rządów, a więc odpowiednio: dux Gu-enesis, dux Cracovie, dux Vreceslavia – Chronica Albrici, s. 921.

117 PrUB, Bd. I, nr 74.118 Zob. CDMG, nr 442b–443; M. Smoliński, op. cit., s. 149.119 Zob. M. Goliński, Uposażenie i organizacja zakonu templariuszy w Polsce

do 1241 roku, KH, r. 98, 1991, z. 1, s. 3–13; E. Rymar, Powstanie i stan posiadania pomorskich komend templariuszy w Chwarszczanach i Myśliborzu (W związkuz rozprawą Bogusława Korbana, Fundacje templariuszowskie na ziemiach pol-skich, Przegląd Zachodniopomorski, nr 30, 1986, z. 1), PZ, nr 31, 1987, z. 2, s. 200.

236 MAREK SMOLIŃSKI

da się więc rozstrzygnąć, czy był to efekt potencjalnego udziału księ-cia w V wyprawie krzyżowej, czy też protektoratu nad nim HenrykaBrodatego120, sprawowanego w początkach konfliktu Władysława Odo-nica z Władysławem Laskonogim.

Innym kandydatem spośród owych duces Polonie mógłby być samŚwiętopełk. Co prawda, nie posługiwał się on tytulaturą księcia pol-skiego, ale pamiętać trzeba, że omawiany przekaz pochodził spoza gra-nic Polski czy Pomorza. Z punktu widzenia kancelarii cysterskiej, ob-sługującej kolejne generalne kapituły cysterskie, Pomorze Wschodniestanowiło zapewne część Polski. W sprawie identyfikacji przedsta-wicieli Sobiesławowiców poza granicami Pomorza zwraca uwagęokreślenie Mściwoja I jako księcia polskiego, podane pod 1210 r.przez roczniki duńskie właśnie121. Podobnie w dokumencie jakobyz 1180 r., w którym opisano okoliczności towarzyszące zajęciu ziemisłupskiej przez Świętopełka gdańsko-pomorskiego, napisano, że królWaldemar duński miał opanować wcześniej wspomniane tereny (wy-pierając z nich Władysława Laskonogiego), nie dlatego, iż było to Po-morze, nad którym Dania rozciągała swe zwierzchnictwo, lecz z po-wodu pochodzenia z Piastów babki króla122. W świetle tych dwóchprzekazów Pomorze Wschodnie (ze Słupskiem włącznie123) traktowa-ne było jako człon państwa polskiego. Stąd też użyta przez cystersówtytulatura nie wydaje się czynnikiem decydującym o eliminacji Świę-topełka z grona książąt polskich. Nie sposób jednak stwierdzić, na iledokładnie kancelaria cysterska odtworzyła w swych ustawach treśćwysłanej w 1245 r. supliki. Gdyby mnisi przepisali ją dosłownie, ozna-czałoby to konieczność wykreślenia księcia pomorskiego z grupy wład-ców stojących za jej wysłaniem. Brak jednak w statutach konkretnych

120 Również przecież protektora templariuszy, zob. B. Zientara, Henryk, s. 267,327 i n.

121 Annales Waldemariani w: Annales Danici medii aevi, ed. E. Jørgensen,H. 1, København 1920, s. 98: Expedicio facta est in Pruziam et Samland. Mistwidux Polonie, hominum fecit regi Danorum [Waldemaro] secundo.

122 P, nr 7. O tym dokumencie z uwzględnieniem starszej literatury przedmio-tu zob. B. Śliwiński, Przynależność państwowa ziemi słupskiej w XII i w począt-kach XIII w. czyli o historiograficznym micie przynależności ziemi słupskiej doksięstwa sławieńskiego, w: Biskupi, lennicy, żeglarze. Gdańskie studia z dziejówśredniowiecza, nr 9, pod red. tegoż, Gdańsk 2003, s. 281–284.

123 W sprawie ówczesnej przynależności Słupska zob. B. Śliwiński, Przynależ-ność (passim).

237KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

imion poszukiwanych książąt, zapewne pierwotnie w suplice występo-wały, a cystersi ich nie odnotowali.

Poszukując argumentacji politycznej dla powyższego przypusz-czenia, odwołać by się wypadało do znanych powszechnie dosko-nałych stosunków między Świętopełkiem i cystersami (zwłaszczaklasztorem oliwskim124), współpracy księcia z biskupem pruskimChrystianem oraz wrogości księcia w latach czterdziestych XIII w.wobec Krzyżaków. Wniosek bowiem, który nasuwa się dzięki analo-giom z innych miejsc, gdzie funkcjonowały zakony rycerskie walczą-ce przeciwko poganom czy Saracenom, nakazuje stwierdzenie, żenajlepszym sposobem ograniczenia apetytów i wpływów poszczegól-nego zakonu była instalacja w jego sąsiedztwie instytucji o podob-nym do niego charakterze. Stąd mimo rozległych wpływów zakonówrycerskich w Ziemi Świętej żadnemu z nich (czy to joannitom, czytemplariuszom, a potem i Krzyżakom) nigdy nie udało się uzyskaćzdecydowanej przewagi nad pozostałymi. Myśl stworzenia konku-rencji dla Krzyżaków mogła być więc czynnikiem nakazującym Świę-topełkowi podjęcie próby ponownego sprowadzenia kalatrawensówna Pomorze. Hipoteza ta wydaje się o tyle prawdopodobna, że Krzy-żacy po przybyciu na pogranicze polsko-pruskie dążyli raczej do ogra-niczenia ewentualnej konkurencji ze strony innych zakonów ry-cerskich (np. wchłonięcie części braci dobrzyńskich w 1235 r.)125.Natomiast według dokumentu joannitów pomorskich (z datą 1248 r.)Świętopełk chciał wzmocnienia szpitalników, skoro przywrócił imwsie odebrane zakonowi przez Sambora II126. Jeśli uznać datę wspo-mnianej restytucji za możliwą, to warto zwrócić uwagę, że zaszła onaw tym czasie, kiedy szpitalnicy próbowali podporządkować sobiezakon krzyżacki127. Wypada przypomnieć tu inną sytuację związanąz joannitami i Krzyżakami, a więc rozstrzygnięcie przez Kazimierzakujawsko-łączyckiego na rzecz szpitalników ich sporu toczonegow 1250 r. z przedstawicielami rycerstwa kujawskiego o wieś Nie-mojewko. Książę wydał to orzeczenie w momencie jego konfliktu

124 W ostatnim czasie współpracę tę opisał B. Śliwiński, Książę białogardzki, s. 28.125 M. Starnawska, op. cit., s. 110.126 P, nr 104. W sprawie ostrego konfliktu między joannitami a Samborem II

zob. K. Bruski, Ziemie, s. 36–37.127 Zob. J. Powierski, Kazimierz kujawski a początki rywalizacji o ziemie za-

chodniobałtyjskie (do 1247 r.), Ziemia Kujawska, t. 6, 1981, s. 19.

238 MAREK SMOLIŃSKI

z Krzyżakami128. Uciekanie się do poszukiwań zwolenników wśródkonkurencyjnych wobec siebie zakonów nie stosowano tylko w ZiemiŚwiętej, ale najwyraźniej również i na innych obszarach, w tymw Polsce i na Pomorzu.

Największym problemem przy przyjęciu powyższej argumentacjijest możliwość wystąpienia innego polskiego księcia z prośbą do cy-stersów o przysłanie kalatrawensów, wraz ze Świętopełkiem. Sytuacjapolityczna, w której znalazł się w latach czterdziestych ów książę, elimi-nuje raczej możliwość jego współpracy z którymkolwiek z Piastów. Wy-kluczyć też należy wrogich Świętopełkowi braci: Racibora (pozostające-go najprawdopodobniej w więzieniu do 1248 r.129) i Sambora II, wiernegosojusznika Krzyżaków. Z grona książęcych współpracowników wyłączyćtrzeba raczej też przebywającego w krzyżackiej niewoli Mściwoja II (o ileoczywiście ojciec nie prosił „zaocznie” o sprowadzenie zakonu równieżw imieniu nieobecnego syna). Księciem tym, który razem ze Świętopeł-kiem prosił o ponowne przybycie kalatrawensów, mógł być któryś z jegokolejnych synów, Jan lub Warcisław II (albo obaj). Wobec niepewności codo losu Mściwoja II byliby naturalnymi następcami Świętopełka, powoliwprowadzanymi w arkana sprawowania władzy130. Podobnie więc, jakmiało to miejsce kilkanaście lat wcześniej – gdy Świętopełk w 1231 r.uzyskał bullę protekcyjną od papiestwa, opieką Grzegorza IX otoczonyzostał nie tylko sam książę, ale i jego syn Mściwoj131 – tak suplika wy-słana do cystersów w 1245 r. mogła wymieniać obok księcia gdańsko--pomorskiego jego synów (lub syna).

Na koniec trzeba jeszcze wskazać na minimalne szanse realizacjipostulatu „książąt polskich” w sprawie przysłania kalatrawensóww latach czterdziestych XIII w. Wpływ na to miały dwa wydarzenia.Pierwszym była wspominana już decyzja o niewysyłaniu zakonni-ków poza Półwysep Iberyjski (z 1231 r.). Drugi stanowił ostry konflikt

128 KDP, t. II, nr 46; J. Powierski, Świętopełk gdański i Kazimierz kujawsko--łęczycki w rywalizacji o ziemie bałtyjskie w latach 1250–połowa 1252, RG, t. 41,1981, z. 1, s. 54

129 B. Śliwiński, Książę białogardzki, s. 37.130 Ewentualne uwzględnienie Jana, syna Świętopełka, nakazuje – przy obec-

nym stanie badań – tocząca się wokół jego osoby dyskusja. Zob. B. Śliwiński, Poczetksiążąt gdańskich, Gdańsk 1997, 52–53; tenże, Jan, w: SPBN, t. 2. Gdańsk 1994,s. 268; E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich. Suplement, Gdańsk 2003, s. 73.

131 P, nr 44.

239KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

kompetencyjny pomiędzy interesującym nas zakonem a cystersamiz Morimond (wspartymi przez całą kapitułę cysterską i koniunktural-nie papiestwo)132. Zaistniał on już w XII w. Z zachowanych dokumen-tów kalatrawensów wyłania się sugestia, iż z nową siłą odżył na począt-ku lat dwudziestych XIII w., by ciągnąć się do końca lat czterdziestychtego stulecia133. Władze cysterskie nie były najprawdopodobniej wów-czas w ogóle zainteresowane przeniesieniem idei zakonu Kalatrawapoza jego dotychczasowe posiadłości.

W przyszłości rozstrzygnąć należy, czy jakiś wpływ na osadzeniekalatrawensów na Pomorzu w pobliżu klasztoru oliwskiego miałatożsamość nazwy klasztoru cystersów z klasztorem olivskim w Na-varze i niezbyt oddalonym od macierzystego ośrodka kalatrawensówopactwem Fitero. Problem ten wydaje się warty rozważenia, ponie-waż dom tymawski był jedną z nielicznych placówek zakonu, któreudało się stworzyć kalatrawensom poza Półwyspem Iberyjskim134.Udokumentowane od XV w., wizytacje kaltrawensów z prowincji Zo-rita, wyliczają wśród lustrowanych posiadłości Olivę135. Miejce tomożna odszukać na mapie dołączonej przez wydawców do pochodzą-cej z 1785 r. wizytacji. Niewykluczone więc, że nazwa odmiejscowa

132 J. Hauziński, op. cit., s. 81–82.133 Documentos, nr 184: papież Grzegorz IX potwierdził uprawnienia Mori-

mondu w stosunku do kalatrawensów. Podobnie w 1235 r. (zob. tamże, nr 198),W 1236 r. opat morimondzki zyskał w swym sporze z kalatrawensami oficjalnewsparcie całej kapituły cysterskiej (tamże, nr 204). Kapituła wystąpiła wów-czas o poparcie papieskie, które uzyskała od Grzegorza IX w 1237 r. (tamże,nr 205–206). Rok 1245, ze względu na osobę kolejnego papieża (Innocentego IV),stanowić jednak może pewien wyłom w polityce względem zakonu. Papież stanąłwówczas po stronie kalatrawensów w ich długoletnim sporze z biskupami z Tole-do (tamże, nr 226, 228). Wskazuje to na większą przychylność dla kalatrawensówtego papieża niż jego poprzednika Grzegorza IX. Nic jednak nie wiadomo o sto-sunku Innocentego IV do konfliktu między Kalatrawą i Morimondem. Już jednakw 1249 r. kolejny papież, Aleksander IV, ponownie potwierdził kompetencje opatamorimondzkiego do wizytacji Kalatrawy (tamże, nr 230).

134 Zob. M. Starnawska, op. cit., s. 114, przyp. 48., która za starszą literaturąwskazała jedynie na jeden powstały we Francji.

135 Zob. wizytacje zakonne, opublikowane przez F. F. Izquierdo, Á. Y. Martíneza,P. S. Camanesa, M. Solísa, M. Morillo, M. J. Martínez jako fascimile zatytułowane Laprovincia Calatrava de Almonacid de Zorita en le siglo XVI. Recuperation de una hi-storia viva i umieszczone przez F. T. Herranza w internecie (http://161.111.141.93/zo-rita/default.htm).

240 MAREK SMOLIŃSKI

„Oliva”, zapewne bardzo popularna w krajach Półwyspu Iberysjkiego,mogła zostać przyjęta na określenie jednej z posiadłości omawianegozakonu rycerskiego, nie tylko ze względu na jej charakter (np. struk-turę upraw rolnych), ale też z racji stosunkowej bliskości siedzib

241KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM

Mapa opublikowane przez F. F. Izquierdo, Á. Y. Martíneza, P. S. Camanesa,M. Solísa, M. Morillo, M. J. Martínez jako fascimile zatytułowane La provincia

Calatrava de Almonacid de Zorita en le siglo XVI. Recuperation de una historia viva.

cystersów i kalatrawensów. W dobrach cysterskich była ona znanawcześniej. Nie da się też wykluczyć, że podobne zjawisko zaszło rów-nież na Pomorzu Gdańskim. Osadzenie przedstawicieli omawianegow niniejszym artykule zakonu rycerskiego w pobliżu dóbr cystersówoliwskich (podkreślenie moje – M.S.) nie musiało być przypadko-we. Zbieżność nazw miejscowych miała szansę odegrać jakąś rolęprzy fundacji pomorskiej. Jest to jednak hipoteza badawcza, którąw przyszłości należy zweryfikować i przedyskutować. Nie da siętego uczynić bez przeprowadzenia porównawczych badań dotyczą-cych rozprzestrzenienia się cystersów w Skandynawii i na Półwy-spie Iberyjskim, co miało miejsce w podobnym czasie i było animo-wane przez – najprawdopodobniej – tę samą grupę zakonników,skupioną wokół postaci św. Bernarda z Clairvaux, których przed-stawicieli rozesłano w dwa przeciwległe rejony Europy. W kontek-ście dyskutowanego w niniejszym przyczynku problemu, warto na-tomiast spostrzec, iż jeszcze w XIV w. papiescy legaci wyznaczani natereny Skandynawii, zyskiwali dokumenty – stanowiące swojego ro-dzaju listy uwierzytelniające. Kierowane były one niekiedy m.in.do: domorum hospitalis sancti Johannis Jherosolimitani, beate MarieTheotonicorum Calatravensium et Humiliatorum magistris prioribuset preceptoribus136, a także innych zgromadzeń zakonnych (w tymoczywiście i cystersów), posiadających swe domy na terenie, do któ-rego przybywał papieski wysłannik. Choć uwzględnienie w tych do-kumentach kalatrawensów zapewne kłaść należy na użycie zwrotuformularzowego w papieskich pismach, to jednak gdzieś musiałoznajdować się źródło jego powstania. Ze względu na wskazanie tuteż na Krzyżaków, jako tych, do których list kierowano, trudno do-myślać się przyczyn pojawienia się wspomnianego zwrotu z doku-mentów papieskich, w sytuacji wynikającej z dziejów zakonów ry-cerskich na Półwyspie Iberyjskim.

242 MAREK SMOLIŃSKI

136 Zob. np. DN, H. III, nr 287; H. VI, nr 86, 93, 117, 126, 142; H. XVII, nr 25,905, 912, 918, 920; H. XVIII, nr 18. Pisma te kierowane były do Skandynawii, nietylko w sprawie konkretnej legacji. Dokumenty wspominające o kalatrawensachkancelaria papieska wystawiała również, z myślą o ich wysłaniu do skandynaw-skiego duchowieństwa.

Der Calatrava-Orden in Thymau (Pommerellen).Die Idee der Heranziehung des Ordens an die Ostsee

Der vorliegende Beitrag ist dem Erscheinen des iberischen Calatrava--Ordens in Pommerellen gewidmet. Der Autor schlug die Hypothese vor,dass bei der Heranziehung der Ordensbrüder nach Thymau die politi-schen Kontakte des pommerellischen Herzogs Swantopolk mit den pol-nischen Herzögen eine wichtige Rolle spielten – insbesondere mit HerzogHeinrich dem Bärtigen von Schlesien. Blutsverwandtschaftliche Be-ziehungen des genannten Piasten legten die Schlussfolgerung nahe, dasseben durch die Informationen über den Calatrava-Orden bis nach Pom-merellen gelangen konnten. Besonders wichtig scheinen in diesemZusammenhang die Beziehungen Heirichs mit den Grafen von Andechs,und damit mit den österreichischen von Babenberg zu sein. Ein Vertreterdes letzteren Geschlechts, Leopold VI, hielt sich 1212 auf der iberischenHalbinsel auf, und musste dort mit dem Orden von Calatrava in Be-rührung kommen. Eine wesentliche Rolle dürften hier auch die Zister-zienser aus Oliva gespielt haben, sowie ihre mittelbaren Kontakte mit denBesitzungen dieses Ordens in Spanien – darauf verweist das mehrmaligeAuftreten der Bezeichnung Oliva für eine der Zisterzienserabteien in Spa-nien, ihre Nachbarschaft mit den Sitzen des Calatrava-Ordens auf der ibe-rischen Halbinsel, und schließlich das Vorhandensein eines Landbesitzesmit dem Namen Oliva unter den Gütern des dortigen Calatrava-Ordens.

Ein weiterer Faktor, der den Charakter des Hauses Thymau bestimmte,war der Einsatz der norddeutschen Ritterschaft bei den Kreuzzügen derersten Hälfte des 13. Jh. Besondere Aufmerksamkeit verdient hier dasGebiet Mecklenburg, aus dem, wie man vermutet, die Besetzung desHauses Thymau stammen konnte.

Ferner befasste sich der Autor mit der Hypothese, laut der die Zister-zienser sich mehr in die sog. preußische Mission engagieren wollten,wobei ein ihnen unterstellter und der modifizierten Zisterzienserregelfolgender Ritterorden gewissermaßen behilflich sein konnte.

Die obigen Überlegungen münden in der Hypothese, dass die Ver-treter des Calatrava-Ordens nach Pomerellen von Herzog Swantopolk her-anzogen wurden, und dass die größte Chance für ein solches Unterfangen,aus politischen Gründen, bis 1227 bestand.

243KALATRAWENSI W TYMAWIE NA POMORZU GDAŃSKIM