Tobą mury rozwalać, Tobą się osłonić, Tobie się ufnym sercem z miłością pokłonić

Preview:

DESCRIPTION

Krzyżu Święty, co świat obejmujesz, który rozdartą ziemię ramionami dwoma, jak dziecko słabe matka przed ciemnością bronisz, zmiłuj się nad nami. Krzyżu Święty, masz moc pojednania i północy z południem, i wschodu z zachodem. Który nienawiść łamiesz, a niewolę kruszysz, zmiłuj się nad nami. - PowerPoint PPT Presentation

Citation preview

1. Krzyżu Święty, co świat obejmujesz,który rozdartą ziemię ramionami dwoma,jak dziecko słabe

matka przed ciemnością bronisz,zmiłuj się nad nami.

Krzyżu Święty, masz moc pojednania

i północy z południem, i wschodu z zachodem.

Który nienawiść łamiesz, a niewolę kruszysz,zmiłuj się nad nami.

Tobą mury rozwalać, Tobą się osłonić, Tobie się ufnym

sercem z miłością pokłonić.

2. Krzyżu Święty, który ziemię spinasz,

jak gdy żelazną klamrą człowiek dom swój

chroni, by się w gruzy nie rozpadł na zwęglonej

ziemi,zmiłuj się nad nami.

Krzyżu Święty, nad nami wzniesiony,

jak bandaż litościwie ściągasz brzegi rany,by się nowe zaczęło w sercu wyleczonym,zmiłuj się nad nami.

Tobą mury rozwalać, Tobą się osłonić, Tobie się ufnym

sercem z miłością pokłonić.

Oto dziś dzień krwi i chwały, oby dniem wskrzeszenia był!

W tęczę Franków Orzeł Biały patrząc lot swój

w niebo wzbił.

A nadzieją podniecany, woła do nas z górnych

stron:Powstań, Polsko,

skrusz kajdany! Dziś twój tryumf albo zgon!

Hej, kto Polak na bagnety! Żyj swobodą,

Polsko, żyj! Takim hasłem cnej

podniety, trąbo nasza, wrogom grzmij!

Trąbo nasza wrogom grzmij!

Grzmijcie bębny! Ryczcie działa! Dalej, dzieci, w gęsty szyk!

Wiedzie hufce Wolność, Chwała,

Tryumf błyska w ostrzu pik!

Leć, nasz Orle, w górnym pędzie, sławie, Polsce,

światu służ!Kto przeżyje, wolnym będzie, kto umiera,

wolnym już!

Hej, kto Polak na bagnety! Żyj swobodą,

Polsko, żyj! Takim hasłem cnej

podniety, trąbo nasza, wrogom grzmij!

Trąbo nasza wrogom grzmij!

Przybyli ułani pod okienko.

Pukają, wołają: „wpuść panienko! "

(bis)

"O Jezu, a cóż to za wojacy?"

"Otwieraj! Nie bój się, to czwartacy!„

(bis)

"O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi?"

"Warszawę odwiedzić byśmy radzi.”

(bis)

„Przyszliśmy napoić nasze konie.

Za nami piechoty pełne błonie."

(bis)

Deszcz, jesienny deszcz, smutne pieśni

gra.Mokną na nim

karabiny, hełmy kryje rdza.

Nieś po błocie w dal, w zapłakany świat,

przemoczone pod plecakiem

osiemnaście lat.

Gdzieś daleko stądnoc zapada znów.

Ciemna główka twej dziewczyny

chyli się do snu.

Może właśnie dziśPatrzy w mroczną

mgłę;i modlitwą prosi Boga,

by zachował cię.

Deszcz, jesienny deszcz, bębni w hełmy

stal. Idziesz, młody żołnierzyku,

gdzieś w nieznaną dal.

Może jednak Bógda, że wrócisz znów.będziesz tulił ciemną

główkę miłej twej do snu.

Raduje się serce, raduje się dusza,

gdy Pierwsza Kadrowa na wojenkę rusza.Oj da, oj da dana,

kompanio kochana,Nie masz to jak pierwsza, nie!

Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,

ale przecież dojdziem, byleby iść w nogę. Oj da, oj da dana, kompanio kochana,

Nie masz to jak pierwsza, nie!

Kiedy Moskal zdrajca drogę nam zastąpi,to kul z manlichera

nikt mu nie poskąpi. Oj da, oj da dana,

kompanio kochana,Nie masz to jak pierwsza, nie!

A gdyby on jeszcze śmiał udawać zucha,

każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha.

Oj da, oj da dana, kompanio kochana,

Nie masz to jak pierwsza, nie!

A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,to pierwsza kadrowa gwardyją zostanie. Oj da, oj da dana,

kompanio kochana,Nie masz to jak pierwsza, nie!

A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,

bośmy przecie Pierwsza Kompania Kadrowa. Oj da, oj da dana, kompanio kochana,

Nie masz to jak pierwsza, nie!

Ułani, ułani,malowane dzieci.niejedna panienka

za wami poleci.Hej, hej ułani,

malowane dzieci.Nie jedna panienka

za wami poleci.

Niejedna panienkai niejedna wdowa,

zobaczy ułana,kochać by gotowa. 

Hej hej ułani,malowane dzieci.

Nie jedna panienka za wami poleci.

Jedzie ułan jedzieszablą pobrzękuje.Uciekaj dziewczyno

Bo cię pocałuje. Hej, hej ułani,

malowane dzieci.Nie jedna panienka

za wami poleci.

O mój rozmarynie, rozwijaj się.

O mój rozmarynie rozwijaj się.

Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej,

zapytam się.

A jak mi odpowie: nie kocham cię.

A jak mi odpowie nie kocham cię.

Ułani werbują, strzelcy maszerują,

zaciągnę się.

Dadzą mi konika cisawego.

Dadzą mi konika cisawego.

I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkądo boku mego.

Dadzą mi kabacik z wyłogami.

Dadzą mi kabacik z wyłogami.

I czarne buciki i czarne bucikiz ostrogami.

Dadzą mi manierką z gorzałczyną.

Dadzą mi manierkę z gorzałczyną.

Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił

za dziewczyną.

Pójdziemy z okopów na bagnety,

Pójdziemy z okopów na bagnety.

Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie ucałuje,

ale nie ty.

Śpiewa Ci obcy wiatr, zachwyca piękny

świat, a serce tęskni. Bo gdzieś daleko stąd został rodzinny dom, tam jest najpiękniej.

Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.

Pod polskim niebem, w szczerym polu wyrosły

ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest

Polska.

Żeby tak jeszcze raz Ujrzeć ojczysty las,

pola i łąki. I do matczynych rąk przynieść z zielonych

łąk rozkwitłe pąki.

Bo najpiękniejsze są polskie kwiaty stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.

Pod polskim niebem, w szczerym polu wyrosły

ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest

Polska.

Śpiewa Ci obcy wiatr, Tułaczy los cię gna,

hen, gdzieś po świecie.

Zabierz ze sobą w świat, zabierz

z ojczystych stron mały bukiecik.

Weź z tą piosenką bukiecik kwiatów, stokrotek, fiołków

kaczeńców i maków. Pod polskim niebem,

w szczerym polu wyrosły ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest

Polska.

Legiony to - żołnierska nuta.

Legiony to - ofiarny stos.

Legiony to - żołnierska buta,

Legiony to - straceńców los.

My, Pierwsza Brygada,strzelecka gromada.Na stos rzuciliśmy,

nasz życia los,na stos, na stos.

O, ile mąk, ile cierpienia,

O, ile krwi, wylanych łez. Pomimo to

nie ma zwątpienia.Dodawał sił

wędrówki kres.

My, Pierwsza Brygada,trzelecka gromada.Na stos rzuciliśmy,

nasz życia los,na stos, na stos.

Mówili, żeśmy stumanieni,

nie wierząc nam, że chcieć to móc.

Laliśmy krew osamotnieni,

a z nami był nasz drogi wódz!

My, Pierwsza Brygada,strzelecka gromada.Na stos rzuciliśmy

nasz życia los,na stos, na stos.

SZUMI DOKOŁA LAS,CZY TO JAWA

CZY SEN ?CO CI PRZYPOMINA, CO CI PRZYPOMINAWIDOK ZNAJOMY

TEN ?

ŻÓŁTY WIŚLANY PIACH, WIOSKI

SŁOMIANY DACH.PŁYNIE, PŁYNIE OKA,JAK WISŁA SZEROKA, JAK WISŁA GŁĘBOKA.

SZUMI, HEJ, SZUMI LAS, GDZIE ŻEŚ RZUCIŁA NAS?

DOLO, DOLO NASZA, HEJ DOLO TUŁACZA,

GDZIE ŻEŚ RZUCIŁA NAS ?

BYŁ JUŻ NIEJEDEN LAS, WIELE PRZEŚLIŚMY

RZEK,ALE NAJPIĘKNIEJSZY,ALE NAJPIĘKNIEJSZY

JEST NASZEJ WISŁY BRZEG.

SKRWAWIONY WISŁY BRZEG,

JAK TO MĘCZY, BOLI.ŻAL NAM SERCE

ŚCISNĄŁ, WISŁO NASZA WISŁO,

W NIEMIECKIEJ NIEWOLI.

PIĘKNY JEST WISŁY BRZEG. PIĘKNY JEST

OKI BRZEG.JAK SZARŻA UŁAŃSKA,OD WISŁY DO GDAŃSKA

- PÓJDZIEMY DOJDZIEMY.

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Nie damy

pogrześć mowy.Polski my naród,

polski lud, Królewski szczep

Piastowy.

Nie damy, by nas gnębił wróg!

Tak nam dopomóż Bóg!

Tak nam dopomóż Bóg!

Do krwi ostatniej kropli z żył

bronić będziemy ducha, aż się

rozpadnie w proch i w pył krzyżacka

zawierucha.

Twierdzą nam będzie każdy próg!

Tak nam dopomóż Bóg!

Tak nam dopomóż Bóg!

Recommended