Download pdf - Gazetka Nr 4.2015

Transcript
Page 1: Gazetka Nr 4.2015

Drodzy Czytelnicy!

Patrząc na ostatnie zmiany pogody, zauważymy, że pora roku, która budzi do życia cały świat, powoli nas wita! Wszystkie szarości odchodzą na rzecz kwitnących, kolorowych kwiatów i wyższych temperatur. Niedługo na dobre pożegnamy tegorocznych maturzystów. Po trzech/czterech latach spędzonych w naszej szkole ruszą w świat pełni zapału i chęci do działania. Bez względu na to czy będą kontynuować naukę na studiach, czy pójdą inną drogą, życzymy im wielu sukcesów, a w najbliższym czasie dobrze zdanej matury. Pożegnamy również na miesiąc trzecie klasy technikum, które wyruszą na praktyki zawodowe. Część z nich odbędzie praktykę w Anglii, gratulujemy! Cieszcie się wiosną, miło spędzajcie czas, a jednocześnie nie zapominajcie o nauce! Z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych, Redakcja „Nowego Podławka” składa najserdeczniejsze życzenia Dyrekcji, szanownemu Gronu Pedagogicznemu, pracownikom szkoły oraz oczywiście uczniom:

Zdrowych, spokojnych świąt, pełnych nadziei oraz miłości, pogodnego nastroju, oraz najwspanialszych spotkań, wśród rodziny i najbliższych przyjaciół.

Życzymy, aby Zmartwychwstały Chrystus obudził w nas to, co jeszcze uśpione, ożywił to, co już martwe.

Niech czas wielkanocny utrzyma nasze marzenia w mocy i aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości, abyśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności i niech symbol boskiego odrodzenia był i będzie dla nas celem do spełnienia.

Wesołych świąt! Redaktor nacz. : Klaudia Pączkowska, 3AT

Gorące tematy

„Percy Jackson i bogowie olimpijscy”

„Easter Eggi w grach”

„Moja pasja…” - forografia

Rok 2015, nr 4/IV

Data wydania 02.04.2015

Marzec– kwiecień

DO KOŃCA ROKU SZKOLNEGO ZOSTAŁO :

84DNI 10 GODZIN 48MINUTY

NO

WY

PO

AW

EK

ZE

SP

ÓŁ

SZ

Ł N

R 2

6 W

WA

RS

ZA

WIE

Newsy z Urbanistów

26.03.2015 w naszej szkole odbył się festiwal nauki

W związku z rezygnacją Adriana Izbickiego ze stanowiska przewodni-

czącego samorządu uczniowskiego, zostały przeprowadzone wybory,

w wyniku których stanowisko to objęła Paulina Reszka

Stopka redakcyjna

Kolegium redakcyjne:

Klaudia Pączkowska, Tomasz Szefel, Jakub Ciupiński, Piotr Mariat,

Jakub Lewczuk, Mariusz Misiak, Paweł Iwanicki, Katarzyna Grabarczyk

oraz stali współpracownicy z różnych klas ZS nr 26 w Warszawie

Opieka merytoryczna: Wiesława Mościska-Filipczak

Page 2: Gazetka Nr 4.2015

„Percy Jackson i bogowie olimpijscy”

Autor: Rick Riordan

Gatunek: Fantasy/Przygodowe

Każdy z nas ma jakieś pojęcie o mitologii greckiej,

zazwyczaj z lektur, filmów, komiksów czy innych

form kultury. Jednak nauczyliśmy się patrzeć na świat

pragmatycznie, realistycznie, odrzucając jakiekolwiek

istnienie sił wyższych bądź nadprzyrodzonych.

W świecie “Bogów Olimpijskich” jest podobnie,

z pewnym wyjątkiem.

Wyobraźcie sobie, że prowadzicie normalne

życie i w ciągu jednego dnia przewraca się ono do gó-

ry nogami. Że to, co uważaliście za mit, staje się fak-

tem, kiedy potwory i istoty z mitologii greckiej prze-

mierzają Ziemię, ukrywając się pośród ludzi. Sąsiad,

którego znałeś jako miłego starszego pana, okazuje się

tak naprawdę mantykorą, która w każdej chwili jest

gotowa cię przebić na wylot swoim żądłem, a twojemu

kumplowi wystają nagle rogi spod czapki.

Tak mógłby wyglądać dzień typowych hero-

sów - młodych ludzi, półbogów, których życie zmieni-

ło się diametralnie, chociaż uznanych przez swoich

boskich rodziców znanych z owej mitologii greckiej.

Akcja serii przedstawiona jest z perspektywy jednego

z takich nastolatków, tytułowego Percy’ego, który zo-

staje “uznany” przez swojego do tej pory nieznanego

ojca Posejdona jako jeden z herosów.

Cała seria prowadzi bohatera przez całe Stany

Zjednoczone. Obarczony swoim pochodzeniem musi

razem ze swoimi przyjaciółmi, takimi jak on, przyby-

wać do różnych zakątków USA, by nie dopuścić do

zakłócenia równowagi pomiędzy światem mitologicz-

nym i ziemskim. Akcja idealnie balansuje pomiędzy

szybkimi zwrotami i spokojniejszymi momentami.

Warto dodać, że książki tej serii cechują się

między innymi humorem, który nic sobie nie robi z

powagi mitów. Bohaterowie są wyraziści, każdy od-

znacza się swoistymi cechami, reprezentując

archetypy swoich boskich rodziców, co prowadzi do

wielu komediowych sytuacji.

Jeśli szukasz humorystycznej powieści

fantastyczno-przygodowej i interesujesz się panteo-

nem greckim, ta seria będzie dla ciebie idealna.

Jakub Ciupiński, 3 AT

Page 3: Gazetka Nr 4.2015

Felieton, czyli z troską o płat czołowy

No więc … (tak, tak, wiem, że nie zaczy-

na się zdania od „No więc”, ale to przecież felie-

ton). No więc … postanowiłem zostać informaty-

kiem. Dawno temu ktoś w moim kochanym kraju

zdecydował, że aby naprawiać komputery, insta-

lować systemy czy pisać bazy danych trzeba

mieć średnie wykształcenie.

Chodzę więc do szkoły. Codziennie rano

zasuwam do środków komunikacji. Zdarza się,

że przez pierwsze 800 metrów brzmi w moich

uszach jak natrętny refren starych, dobrych Pink

Floydów: „We don’t need no education”. Potrzą-

sam wtedy gwałtownie głową i przypominam so-

bie, co kiedyś powiedział Józef Piłsudski zwany

Dziadkiem. Tak, tak … pamiętacie, był ktoś taki

w historii Polski i chyba był w jakiejś desperacji,

bo stwierdził: „ Jeśli mówią Ci, głową muru nie

przebijesz, nie wierz im”.

Wszystko było OK do ostatniego czwart-

ku. Siedzę sobie na kanapie z czymś do picia w

ręku (co piłem, nie powiem), a tu w TV na Di-

scovery mówią o badaniach nad ludzkim mó-

zgiem. Okazuje się, że uczeni podzielili mózg na

kilka płatów, a za myślenie odpowiada tzw. płat

czołowy. NO TO ALARM!!!. Jak tu walić głową w

mur, nie powodując galarety we własnym płacie

czołowym? Dylemat pozornie nie do rozwiąza-

nia. Czy przyszły informatyk z dysleksją musi

znać różnicę między felietonem a reportażem,

czy np. jakąś kosmiczną konstrukcją jak esej?

Żeby tylko znać różnicę. Ja jeszcze muszę pisać

te wszystkie teksty. I to w kraju, w którym ktoś

(wiecie kto) „łączy się w bólu”, a znany poseł

(tusza, dobry garnitur, jedwabny krawat) mówi

„robiom” czy „jedzom”.

Pewnie w przyszłości ktoś będzie chciał, żebym ofer-

tę swoich usług złożył w formie felietonu (Uśmiech,

proszę!).

Zatem moja Kochana Szkoło, jak wiesz, każ-

dy mur, z wyjątkiem chińskiego, jest zwykle krótki.

Poza tym, już od starożytności ludzie wstawiają w

mury furtki, a nawet szerokie bramy. Może więc w

trosce o mój płat czołowy nie będziemy słuchać

Dziadka Piłsudskiego, tylko znajdziemy jakąś furtkę

lub obejście?

Piotr Głowacz, 2 B LO

Page 4: Gazetka Nr 4.2015

Wielkanoc

Inaczej Wielka Niedziela, święto upamięt-niające Zmartwychwstanie. Niedziela Wiel-kanocna rozpoczyna się już w sobotę po zachodzie słońca. Według nauczania prawosławnego patriar-chy Konstantynopola Bartłomieja tajemnica Wielkanocy nierozdzielnie związana jest z tajemnicą Wielkiego Piątku. Cały Kościół najpierw umiera, ukrzyżowany jest z Chry-stusem, aby z nim zmartwychwstać. Pra-wosławie celebruje Paschę (Wielkanoc) w ciągłości z Kościołem pierwszych wieków i jest ona w centrum jego wiary i kultu. Wo-kół zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią, skupia się cała liturgia i cała teologia pra-wosławna. Wielkanocne zwyczaje ludowe Z obchodami świąt wielkanocnych związa-nych jest wiele zwyczajów ludowych (z któ-rych część wywodzi się ze starosłowiań-skiego święta Jarego): śniadanie wielka-nocne, pisanki święcone, śmigus-dyngus, dziady śmigustne, Rękawka, Emaus, wa-latka, z kurkiem po dyngusie, Siuda Baba, wieszanie Judasza, pogrzeb żuru i śledzia, pucheroki, przywołówki, palma wielkanoc-na i Jezusek Palmowy.

Polska tradycja Do XVIII wieku msze rezurekcyjne odprawiane były o północy, potem świętowano rezurekcję rano (resurrectio łac. oznacza zmartwychwsta-nie). Do dnia dzisiejszego w wielu parafiach msze rezurekcyjne są odprawiane o poranku. Zapowiada ją uroczyste bicie w dzwony, gło-szące, że Chrystus zmartwychwstał. Jednocze-śnie słychać kanonadę ze strzelb, petard, ar-matek i moździerzy, a cały ten harmider ma budzić świat do życia. W niektórych parafiach rezurekcja rozpoczyna się po Liturgii Światła w Wigilię Paschalną.

Page 5: Gazetka Nr 4.2015

Mszę poprzedza uroczysta procesja z Naj-świętszym Sakramentem. Rozpoczyna się przy znajdującym się w kościele symbo-licznym Grobie Pańskim, przy którym ksiądz śpiewem oznajmia zmartwychwsta-nie Chrystusa. Następnie, niosąc mon-strancję z Hostią kapłan prowadzi procesję dookoła kościoła, przy którym dawniej tra-dycyjnie usytuowany był cmentarz, aby również zmarłym ogłosić zmartwychwsta-nie. W procesji niesiona jest również figura Chrystusa Zmartwychwstałego. Na począt-ku mszy wznoszony jest okrzyk radości Alleluja (z hebr. Chwalcie Boga), będący przyśpiewem w pieśniach wielkanocnych. Oznaką radości są również używane w okresie wielkanocnym pozdrowienia: Chry-stus zmartwychwstał z odpowiedzią: Zmar-twychwstał prawdziwie lub Prawdziwie po-wstał".

W polskim zwyczaju, po porannej rezurek-cji rodzina zasiada do uroczystego śniada-nia wielkanocnego, które rozpoczyna się składaniem życzeń i dzieleniem się świę-conką z koszyczka. Na stołach znajdują się jajka, wędliny, wielkanocne baby i ma-zurki. Stoły zdobione są bukietami z bazi i pierwszych wiosennych kwiatów. W niektó-rych regionach, np. na Śląsku,

rodzice chowali w domu lub w ogrodzie koszyczki ze słodyczami, prezenty od wielka-nocnego zajączka, na poszukiwanie których wyruszały dzieci. Zwyczaj ten obecnie rozpo-wszechnił się w formie obdarowywania się w tym dniu drobnymi upominkami, tzw. zającz-kami. Niedziela, podobnie jak i Poniedziałek, są w Polsce dniami wolnymi od pracy. Tradycyjnie spędza się je w domu, w gronie rodzinnym.

(źródło: Wikipedia.org)

Wielkanoc

Page 6: Gazetka Nr 4.2015

Moja pasja...

Dokumentuje naszą codzienność, jednocześnie będąc środkiem wyrazu arty-stów. Jej wyjątkowość i magia polega na tym, że jest pojedynczym obrazem zacho-wującym chwilę, który oddziałuje na widza dużo silniej niż potok kadrów filmowych i pozostaje z nim na zawsze – to właśnie fotografia.

Za każdą fotografią kryje się coś znacznie więcej… Gdy patrzymy na zdjęcie, powracają dźwięki, zapachy, marzenia, sukcesy, błę-dy, zauroczenia. Wspomnienia minionego czasu, który pozostał nam i tylko nam wier-nym czasem.

Najlepsze zdjęcia to takie, na któ-rych ujęta chwila nie trwa dłużej niż ułamek sekundy. Mówi się, że każdy potrafi robić zdjęcia, ale tylko nieliczni potrafią zrobić niezwykłe. Uważam jednak, że w każdym zdjęciu tkwi magia, „to coś”, każde z nich ma swoją niesamowitą historię.

Najważniejsza w fotografii jest wyobraź-nia. To ona sprawia, że jesteśmy w stanie mini-malnym nakładem osiągnąć niesamowite efek-ty. Nie musisz mieć tysiąca zdjęć na swoim koncie, wystarczy, że będziesz potrafił/a na nich pokazać piękno, którego ktoś nie dostrze-ga.

Dla Ciebie może być to zwykłym hobby,

dla mnie to całe życie… Zapraszam do obejrzenia moich zdjęć.

Klaudia Pączkowska, 3 AT

Page 7: Gazetka Nr 4.2015

Moja pasja...

Page 8: Gazetka Nr 4.2015

Easter Eggi w grach

Z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych, chciałbym w tym artykule poruszyć temat tzw. Ea-ster eggi, czyli dziwnych dodatkowych elementów gry, takich jak np. nieznane poziomy, czy postacie. Ale zanim zaczniemy analizować easter eggi w no-wych grach, trzeba zacząć od pierwowzoru, czyli od gry Adventures, która jednocześnie jest jedną z pierwszych gier przygodowych na komputery i kon-sole. Jeden z programistów tej gry, który zrobił ją praktycznie w całości, postanowił zagrać na nosie Atari i umieścić sekretny pokój, który otwierał się tylko, gdy znalazło się ukryty klocek wkomponowany w ścianie, co nie było takie łatwe. Po znalezieniu i użyciu specjalnego klocka przenosił on nas do inne-go pomieszczenia, w którym było napisane, kto tak naprawdę jest twórcą tej gry. Easter eggi w grach jest mnóstwo, i praktycznie w każdej znajdują się jakieś. Jednym z ciekawszych jest zawarty w grze DOOM z 1993 roku. W ostatnim poziomie, słyszymy pewne głosy, które po wsłucha-niu się mówią (a raczej mówi sam twórca gry John Romero), że aby ukończyć tę grę musimy pokonać jego samego. Niby nic nadzwyczajnego, ale jeżeli wpiszemy komendę na przenikanie przez ściany i pójdziemy w stronę machiny, to za ścianą ukaże nam się głowa samego Johna Romero nabita na pal, w którą możemy postrzelać tak dla relaksu po udanym przejściu gry .

Wiele easter eggi możemy zaobserwować też w serii gier Grand Theft Auto, od logów Rockstar games rozmieszczonych po całym mieście po-przez niezwykłe samochody (Jak RC CAM – czyli samochód doniczka), do dziwnych i niespotyka-nego normalnie w grze zachowania postronnych ludzi. Podobną sytuację mamy w praktycznie wszyst-kich częściach gry the Sims. Dzięki pewnym ko-dom wpisanym w konsolę możemy nakładać na siebie obiekty, tworząc przy tym niesamowite dzieła, ale dla bardziej ciekawskich możemy zdjąć cenzurę z Simów, a także zobaczyć, co się dzieje pod kołdrą w najlepszym momencie życia simów.

Ostatnią grą, o której chciałbym wspomnieć, jest gra Mafia wydana przez czeskie studio 2K GA-MES. Tutaj twórcy dali wiele easter eggi, i żeby je wszystkie odkryć musimy trochę się namęczyć i poszukać dobrze. Wiele z nich jest ukrytych w trybie jazdy ekstremalnej. W nim to można się przejechać znikającym samochodem, wejść do ukrytej jaskini w Hoboken, czy przy dużym szczę-ściu…. Znaleźć człowieka z głową psa .

Paweł Iwanicki, 2 BT

Page 9: Gazetka Nr 4.2015

“Opowieści o korsarzu Janie Martenie” Autor: Janusz Meissner Gatunek: Przygodowa

Pierwszy tom: Czarna Bandera

Dostępne w bibliotece szkolnej: Nie

Ze względu na zbliżające się praktyki klas drugich i trzecich, postanowiłem napisać o jednej z lepszych polskich książek przygo-dowych, jakie czytałem. Jak tytuł serii mó-wi, jest to zbiór opowieści o fikcyjnym pira-cie Janie Martenie, znanym jako Marten, służącemu Wielkiej Brytanii jako korsarz w II połowie XVI wieku. Walczył przeciwko Hiszpanom (których obwiniał za śmierć swojego ojca) z pomocą swojego niedości-gnionego okrętu „Zefir”. Cała seria nie posiada stałego miejsca ak-cji. Ciągle przenosi się pomiędzy Europą, Ameryką ,a także między okolicznymi mo-rzami i oceanami. Autor idealnie oddał kli-mat ówczesnego świata, wplatając postać bohatera w wiele historycznych zdarzeń, jak walkę Polaków i Szwedów o dominację na Bałtyku, czy atak na Srebrną Flotę, czyli mniejszą wersje lepiej znanej Złotej Floty, która specjalizowała się w przewożeniu srebra z Europy do Hiszpanii. Świat przedstawiony w serii jest oddany tak realistycznie, że można byłoby potrak-tować go jako materiał na pracę magister-ską, aby udowodnić że jest on w 100% fik-cją wymyśloną przez autora.

Powieść przepełniona jest życiowymi mądro-ściami np. takimi, że wszystko, co jest dobre, musi się skończyć lub, że z pustymi kobieta-mi nie warto się łączyć, bo może się to bar-dzo źle dla nas skończyć. Przechodząc do konkluzji, mogę powiedzieć, że jest to idealna seria dla osób, które chcą bardziej wiarygodnego spojrzenia na świat piratów niż to ma miejsce w dzisiejszych ich wersjach wydanych przez Disneya i innych twórców.

Soldiers

Page 10: Gazetka Nr 4.2015

E-sport

Sport elektroniczny (e-sport) to już nie-długo 20 -letnia kompetycja między zawodni-kami drużyn gier komputerowych. Polega na rywalizacji między drużynami z całego świata od gier polegających na szybkości reakcji po strategie i karcianki. W krajach europejskich rywalizacja komputerowa jest jeszcze tak po-pularna jak w Azji czy Ameryce, ale są orga-nizowane na skalę światową wydarzenia mię-dzy innymi Intel Extreme Masters w Polsce.

Drużyny mają stały dochód dzięki sponsorom, którzy są producentami części komputerowych lub akcesoriów, a ich dodat-kowym dochodem są wygrane z zawodów sięgające kilku milionów dolarów.

Zawodnicy grają w konkurencjach od jeden na jednego po nawet szesnastu na szesnastu zawodników.

E-sport cieszy się popularnością za-równo u ludzi pełnoletnich, jak i nieletnich, a wielkim plusem jest fakt, że równe szanse mają tu nie tylko osoby zdrowe, ale również niepełnosprawne. Aktualnie najbardziej ak-tywnymi grami są League of Legends, Dota 2, Hearthstone: Heroes of Warcraft, oraz Co-unter Strike: Global Offensive.

Najpopularniejszymi wydarzeniami na świecie dotyczącymi gier komputerowych i rywalizacji są E3, Gamescom, a także wyżej wymienione Intel Extreme Masters.

Jednymi z bardziej znanych drużyn są Team SoloMid, Counter Logic Gaming, Clou-d9, Team Liquid, Team Dignitas, NiP, Titan, Fnatic, Na’Vi i dwie polskie Virtus.Pro, oraz MYM.

Najbliższym, chociaż jednocześnie mniej znanym eventem będzie CGS, czyli Cracow Game Spot, który odbędzie się od 17 do 19 kwietnia, a miejscem zmagań bę-dzie Kraków, jak wskazuje nazwa.

Osobiście uważam, że E-sport powi-nien być bardziej rozwijany, do czego działa-nia w tej kategorii zmierzają. Sam gram i uznaję to tylko za grę, nic wielkiego, ale po-święcając na to czas rzeczywisty, jednak czegoś od tego oczekuję, bo w końcu każdy gra po to żeby wygrać.

Jakub Lewczuk, 2 BT

Page 11: Gazetka Nr 4.2015

„Szybcy i Wściekli 7” Universal Pictures w tym roku wy-da siódmą część z serii filmów akcji, opartych na wyścigach ulicznych o na-zwie „Szybcy i Wściekli”. Seria ta miała swój początek w czerwcu 2001 roku.

Wszyscy obawiali się powstania tego filmu, kiedy 30 listopada 2013 roku zginął aktor Paul Walker, który grał jed-nego z głównych bohaterów – Briana O’Connera. Jednak reżyser filmu zapew-nił, że premiera nadejdzie, ale z opóźnie-niem. Powiedział również, że najważniej-sze fragmenty, w których miał występo-wać zmarły aktor są już nagrane. Po kil-ku tygodniach producenci znaleźli duble-rów dla Paula do pozostałych scen, a byli nimi jego młodsi bracia Caleb i Cody Walker. Wydarzenia kręcą się wokół Dec-karda Shawa (Jason Statham) – byłego zamachowca w siłach specjalnych - i chęci zemsty na Dominicu Torretto (Vin Diesel) oraz na jego towarzyszach, za zabicie młodszego brata Deckarda – Owena. W tej produkcji nie zabraknie po-staci z poprzednich części, takich jak: Vin Diesel w roli Dominica Torretto, Ty-rese Gibson w roli Romana Pearce’a i Jordana Brewster w roli Mia Torretto. Aczkolwiek pojawią się też nowe słynne twarze, mowa tu o Jasonie Stathamie,

który zagra brata Owena Shawa – Deckar-da Shawa. W filmie miał się też pokazać Denzel Washington w roli drugoplanowej, ale aktor odrzucił propozycję wytwórni Universal Pictures. Na pewno nie zabraknie wyśmieni-tych efektów specjalnych, wspaniałej muzy-ki oraz pięknych samochodów i będziemy mogli oglądać świetne widowisko. Myślę, że warto się wybrać do kina i obejrzeć ten film.

Mariusz Misiak, 2BT

Page 12: Gazetka Nr 4.2015

1. Idzie zajączek przez las i niesie pod pachą teczkę. Spotyka go wilk i pyta: - Co tam niesiesz? - Swoją pracę magisterską. - Ha! A jaki temat? - "Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie" - No! Ty chyba sobie kpisz! - To chodź za krzaczek! Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy ło-mot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego pra-wie zdarta... Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi: - Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pra-cy magisterskiej, tylko promotor. 2. Przychodzi króliczek do sklepu i mówi: - Poproszę 1 kg sera. Następnego dnia znów prosi o 1 kg sera i tak przez kilka dni. 7 dnia znów prosi o ser, a sprzedawca na to: - Po co ci tak dużo sera? - Proszę iść ze mną to panu pokaże - mówi królik. Przychodzą nad jezioro, królik wrzuca ser do wody, a tam bulgota, gotuje sie i sera nie ma. Co tam jest? - pyta sprzedawca Na co królik: -Nie wiem, ale strasznie lubi ser! 3. Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może. Zajączek z satysfakcją wykorzystał sy-tuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu. W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował! I pobiegłszy z powrotem, jeszcze nabobczył wilkowi na głowę. Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.

Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjąt-kowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka. - Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić! 4. Przychodzi zajaczek do sklepu i pyta sie -macie 10metrowy chleb? sprzedawca odpowiada -nie nie mamy Na nastepny dzien zajaczek znowu przycho-dzi i pyta sie -macie 10 metrowy chleb? -nie nie mamy na nastepny dzie to samo i na nastepny i tak przez kilka tygodni. Sprzedawca mial juz dosc i mowi -to upieczcie mu ten 10 metrowy chleb bo mi spokoju nie da na nastepny dzien przychodzi zajaczek i pyta sie -macie 10 metrowy chleb? -tak mamy -to poprosze piętkę 5. Przed świętami wielkanocnymi zajączek od-wiedzając niedźwiedzia wręczył mu wielka-nocną pisankę. Gdy misiek wziął ją w łapy, pisanka wybuchła i wybiła mu wszystkie zę-by. Zajączek patrzy na niedźwiedzia i mówi: - Co tak gębę otworzyłeś? Nigdy nie widzia-łeś kinder-niespodzianki?

Dowcipy wielkanocne

Page 13: Gazetka Nr 4.2015

Dowcipy wielkanocne 6. Zajączek wchodzi do baru i mówi: - Kto mi pomalował rower na różowo?! Cisza. Wstaje niedźwiedź i mówi: - Ja, bo co?! A zajączek mówi: - Chciałem się zapytać jak długo schnie farba! 7. Przychodzi zając do jeża fryzjera i mówi: - Poproszę na jeża. Na to jeż odpowiada: - No to wskakuj. 8. Idzie sobie zajączek przez łąkę i widzi misia, który je czekoladę. - Cześc misiu! - mówi zajączek. - Cześć. - Co robisz? - Jem czekoladę. - A czego ona tak śmierdzi? - Bo jem ją drugi raz. 9. Zając przychodzi do cukierni. Widzi marchew-kowe ciasto. - Ile kosztuje 1 kg ciasta? - 50 zł. - A ile okruszki? - Okruszki są za darmo. - Acha, to poproszę 2 kilogramy okruszków. 10. Szedł mały zajączek do rzeczki i zaczął mó-wić: - Jak się mały zajączek wyśpi to jest wesoły, uśmiechnięty i jest w stanie przywalić temu głupiemu niedźwiedziowi. Nagle zobaczył nie-dźwiedzia i zaczął mówić: - No, ale jak się mały zajączek nie wyśpi to takie głupoty gada!

11. Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnó-stwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże... Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na po-czątku kolejki. W tym momencie łapie go nie-dźwiedź i mówi: - Ty, zając, gdzie sie wpychasz?! Na koniec! - i mach, rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając po-wtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedzwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały i wkurzony zając otrzepuje się i mówi: - Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu! Źródło: www.hhs.pl

Page 14: Gazetka Nr 4.2015

Być kobietą... … Szczęście czy pech? Zastana-

wiałam się wczoraj nad tym, bowiem sa-

ma jestem przedstawicielką tej płci.

Ostatnimi czasy ciągle i wszędzie słyszy

się o feministkach zaciekle walczących o

większe prawa dla kobiet i równoupraw-

nienie. Na niektórych obszarach świata

rzeczywiście jest z tym problem, jednak

w Polsce… Uważam, że panie te delikat-

nie mówiąc przesadzają.

Przedwczoraj byłam świadkiem

sytuacji, w której ładna blondynka dość

mocno naskoczyła na miłego, starszego

pana, który po prostu… Przepuścił ją w

drzwiach. Bez żadnych złośliwości. Ot

zwykły, kulturalny gest. Kobieta jednak

nie mogła tego darować. Dla niej była to

zniewaga i brak szacunku dla kobiet.

Och, doprawdy?... Pokręciłam wtedy tyl-

ko głową i zaśmiałam się. Do czego to

właściwie zmierza? Czy niedługo na-

prawdę nie będzie można powiedzieć

dziewczynie, że jest ładna, gdyż ona

uzna rozmówcę za patrzącego tylko na

wygląd matołka?

Drogie panie, nie przesadzajmy! Daj-

my mężczyznom się czasem wykazać. To,

że starają się być kulturalni i uprzejmi, to nic

złego. Poza tym… Czy naprawdę sytuacja

wygląda aż tak źle? Moim zdaniem nie. Nie

spotkałam się jeszcze z jakimikolwiek złośli-

wościami i uprzedzeniami wynikającymi z

mojej płci. Były to jedynie miłe gesty. Oczy-

wiście, nawet w Polsce wpaja są wizerunek

kobiety, która nie ćwiczy, nie pracuje, a je-

dynie siedzi i zajmuje się domem. Rzecz w

tym, że to tylko stereotyp. Nikt nie broni te-

go zmieniać. Są przecież damskie kluby

sportowe, naprawdę niewiele też zostało

prac, do których nie dopuszcza się kobiet. A

to, że jakiś chłopak uzna którąś z pań za

ładną, wcale nie znaczy, że chce tylko po-

patrzeć na jej piersi i pośladki. Dlatego wła-

śnie uważam całe te narzekania jedynie ja-

ko chęć zwrócenia na siebie uwagi. Nie bar-

dzo rozumiem, co to miałoby dokładniej

dać, bowiem dobrej sławy to raczej nie przy-

nosi, jednak…

Cóż, niektórych rzeczy nie zmienimy.

Pozostaje tylko zignorować całe te tłumy

nieszczęśliwych z powodu otrzymanego

kwiatka (przecież to zniewaga, bo mężczy-

zna na pewno sugeruje, że taka różyczka

jest tak samo krucha jak one!) kobiet i pozo-

stać sobą. Jestem też ciekawa, jak wiele z

tych pań też chciałaby pracować jako robot-

nik na budowie bądź hydraulik? No nic, po-

zostaje nam tylko czekać, aż zadzwonimy

po mechanika od naszej pralki, a w progu

naszego domu stanie umięśniona brunetka

w zbyt szerokich spodniach.

Kasia

DEBIUT