34
Sztuka ojcostwa Claudio Risé p s y c h o l o g i a i w i a r a

Sztuka ojcostwa

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Tematem książki jest problematyka kryzysu ojcostwa. Miłość do dzieci nie polega na zgadzaniu się na wszystko, czego one pragną. Pod pozorem okazywania w ten sposób uczuć, wielu rodziców zwalnia się z obowiązku pouczania i wyznaczania granic. Dzieje się tak również na skutek obaw przed nadmiernym narzucaniem własnej wizji życia. Tymczasem wskazówki oraz normy zachowania powinny być źródłem życiowej mądrości. Oczywiście dziecko może je przyjąć lub odrzucić, jednak ojcowski dar w postaci przekazywanych wartości jest dzieciom bardzo potrzebny do tego, by mogły znaleźć punkt odniesienia, zdobywając własną wolność oraz samodzielność.

Citation preview

Page 1: Sztuka ojcostwa

Sztuka ojcostwa

Claudio Risé

psych olog

ia

i

wiara

Page 2: Sztuka ojcostwa

Wstęp

2

Page 3: Sztuka ojcostwa

Sztuka ojcostwa

Page 4: Sztuka ojcostwa

Wstęp

2

Page 5: Sztuka ojcostwa

3

przełożył Arkadiusz Soćko

Sztuka ojcostwa

Claudio Risé

Page 6: Sztuka ojcostwa

Wstęp

4

Tytuł oryginału

Il mestiere di padre

© Copyright by EDIZIONI SAN PAOLO s.r.l. — Cinisello Balsamo (MI)

© Copyright for this edition by Wydawnictwo

W drodze, Poznań 2006

Redaktor

Lidia Kozłowska

Redaktor techniczny

Justyna Nowaczyk

Opracowanie okładki i stron tytułowych

Justyna Nowaczyk

ISBN 978-83-7033-813-8

Wydanie II

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów

W drodze, 2012

ul. Kościuszki 99, 60–920 Poznań

tel. (61) 852 39 62, faks (61) 850 17 82

e– mail: [email protected] www.wdrodze.pl

Page 7: Sztuka ojcostwa

5

Wstêp

Psychologiczne i pedagogiczne publikacje ostatnich piêædziesiêciulat ukazuj¹ postaæ ojca w klimacie tajemniczo�ci oraz podejrzliwo�ci.Ostatnio pojawia³y siê równie¿ liczne wypowiedzi zachêcaj¹ce do tego,by mê¿czy�ni, nie obawiaj¹c siê utraty mêskiej to¿samo�ci, z ufno�ci¹przyjêli rolê drugiej mamusi dla swojego dziecka. Jak zobaczymyw zebranych w tej ksi¹¿ce przyk³adach, niestety, wielu ojców wziê³osobie te rady do serca.

Kim naprawdê jest ojciec? Z jakimi istotnymi zadaniami wi¹¿e siê topowo³anie? Dlaczego sami ojcowie bardzo czêsto nie potrafi¹ tych za-dañ zrozumieæ, przyj¹æ i wykonaæ? Jakie s¹ tego konsekwencje? Jak byædobrym ojcem? Ta publikacja pomo¿e czytelnikowi zwróciæ uwagê nazagadnienie �wiadomego i odpowiedzialnego ojcostwa, u³atwi analizêpostawionych pytañ oraz znalezienie na nie w³a�ciwych odpowiedzi.

Ksi¹¿ka powsta³a z my�l¹ o licznych mê¿czyznach, ojcach, synach,którym temat ojcostwa nie jest obojêtny. To w³a�nie ich pytania, którezadawali mi na ³amach �Psiche lui� oraz tygodnika �Io donna� � so-botniego dodatku do dziennika �Corriere della sera� � zainspirowa³ymnie do jej napisania.

Czytelnicy znajd¹ tutaj wiele intymnych listów ojców oraz dzie-ci, poszukuj¹cych odpowiedzi na pytanie: jak w dzisiejszych czasachbyæ dobrym ojcem? Chêæ poznania odpowiedzi na nie �wiadczyo odpowiedzialnym i �wiadomym podej�ciu do problemów dnia co-dziennego.

Page 8: Sztuka ojcostwa

Sztuka ojcostwa

6

O tym, jak to siê sta³o, ¿e pocz¹wszy od drugiej wojny �wiatoweja¿ do dzi�, ojcostwo ukazywane jest w zachodniej kulturze w nega-tywnym �wietle, mówi ksi¹¿ka Ojciec. Niezgoda na nieobecno�æ1. Tamopisa³em równie¿ psychologiczne konsekwencje tego zjawiska.

W Sztuce ojcostwa stara³em siê zwróciæ uwagê na bardziej prak-tyczne aspekty bycia ojcem. Ta tematyka cieszy siê du¿ym zaintere-sowaniem w�ród w³oskich rodzin. W opracowywaniu publikacji,w doborze listów sugerowa³em siê tak¿e wieloma trafnymi sugestia-mi tysiêcy osób, które mia³em okazjê spotkaæ w ci¹gu ostatniego roku.W ró¿nych �rodowiskach, w parafiach oraz szko³ach spotyka³em lu-dzi, którzy chcieli podzieliæ siê ze mn¹ swoimi ¿yciowymi do�wiad-czeniami. To dziêki nim mog³em lepiej ukazaæ, na czym polega s z t u-k a o j c o s t w a w zwyk³ej, szarej codzienno�ci. Obok licznych, prze-si¹kniêtych ludzkim dramatem listów spotkania te sta³y siê dla mniedodatkow¹ inspiracj¹ do refleksji.

Mam nadziejê, ¿e obie moje ksi¹¿ki bêd¹ s³u¿y³y konkretn¹ pomoc¹wielu odpowiedzialnym mê¿czyznom i kobietom, zaanga¿owanymw przemianê wizerunku ojca, który w ostatnich dziesiêcioleciach XXwieku przybra³ karykaturaln¹ formê zarówno w sposobie my�lenia, jaki w codziennej rzeczywisto�ci. Chodzi o to, by przywróciæ ojcu jego praw-dziwe oblicze, pokazuj¹c obraz cz³owieka kompetentnego i �wiadomegoswych zadañ zarówno na poziomie uczuciowym, jak i duchowym.

Mi³o�æ do dzieci nie polega na zgadzaniu siê na wszystko, czegoone pragn¹. Pod pozorem okazywania w ten sposób uczuæ wielu ro-dziców zwalnia siê z obowi¹zku pouczania i wyznaczania granic.Dzieje siê tak równie¿ na skutek obaw przed narzucaniem w³asnejwizji ¿ycia. Tymczasem wskazówki oraz normy zachowania powinnybyæ �ród³em ¿yciowej m¹dro�ci. Oczywi�cie dziecko mo¿e je przyj¹ælub odrzuciæ, jednak ojcowski dar w postaci przekazywanych warto-�ci jest dzieciom bardzo potrzebny do tego, by mog³y znale�æ punktodniesienia, zdobywaj¹c w³asn¹ wolno�æ oraz samodzielno�æ.

1 C. Risé, Ojciec. Niezgoda na nieobecno�æ, prze³. D. Chodyniecki, Kielce 2005.

Page 9: Sztuka ojcostwa

7

Przygarn¹æ w³asnego ojca

IAkceptacja

Page 10: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

8

Page 11: Sztuka ojcostwa

9

Przygarn¹æ w³asnego ojca

1Przygarn¹æ w³asnego ojca

NA DOBRY POCZ¥TEK:POJEDNANIE Z W£ASNYM OJCEM

Jedn¹ z najtrudniejszych rzeczy potrzebnych do opanowania sztu-ki dobrego ojcostwa jest zdolno�æ do zaakceptowania w³asnego ojcaoraz przygotowanie nale¿nego mu miejsca w naszym ¿yciu. Wi¹¿esiê z tym przede wszystkim gotowo�æ do przyznania siê przed samy-mi sob¹, ¿e jeste�my dzieæmi. Chodzi o szczególny rodzaj spojrzeniana siebie � jako na dzieci � spokojne i wdziêczne za wszystko, cootrzyma³y od ojców, i jednocze�nie gotowe do przebaczenia1 tego,

1 W³oskie perdono (di�più�di�dono � przebaczenie) to dos³ownie �wiêcej daru�,w: A. Sicari, Breve catechesi del matrimonio, Mediolan 1990, s. 41. Zob. równie¿w tej samej publikacji rozdzia³ �Conversazione sul matrimonio� autorstwa LuigiegoGiussaniego: �Przebaczyæ to znaczy ofiarowaæ na nowo ¿ycie, nadaæ nowy kieru-nek, naznaczyæ prawd¹ relacjê z drugim cz³owiekiem. Dlatego z³o, które mia³o miej-sce, nie jest ju¿ odt¹d zranieniem, wyrzutem, lecz jeszcze jednym powodem do tego,by kochaæ. Przebaczenie ma w sobie co� z cudu: z³o staje siê dobrem, wezwaniem,by bardziej obdarzaæ mi³o�ci¹. Je�li odpowiadamy na to wyzwanie, wówczas wyrz¹-dzone z³o staje siê motywem wiêkszej mi³o�ci. Przebaczaj¹c, postêpujemy wobecinnych tak, jak Chrystus nieustannie postêpuje z nami� (s. 107).

Page 12: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

10

czego ojcowie nie potrafili lub nie byli w stanie im daæ. Nie jest to³atwe, tym bardziej ¿e nasze czasy naznaczone s¹ piêtnem �buntu prze-ciwko ojcu�. Zjawisko to przybra³o szczególnie ostr¹ formê w latachsiedemdziesi¹tych minionego stulecia, choæ ju¿ wcze�niej zarównokomunizm, jak i nazizm wyra¿a³y krytykê pod adresem ojców niepo-trafi¹cych podo³aæ trudno�ciom, niezdolnych do walki albo niespra-wiedliwych2.

Odrzuceni i nieakceptowani ojcowie cierpi¹, jednak nie tylko oni:dla dzieci, które siê ich wypar³y i wyrzek³y, pozostaj¹ na d³ugo we-wnêtrznymi drêczycielami. Mówi¹c obrazowo, kurczowo �ciskaj¹ jeza gard³o, uniemo¿liwiaj¹c im tym samym jakikolwiek krok na dro-dze mi³o�ci. Ich synowie, w odró¿nieniu od swoich kolegów, nie s¹w stanie byæ dobrymi tatusiami. A gdy ojca zabraknie ju¿ na zawsze,wówczas jest im jeszcze trudniej.

Tak, jak to pokazuj¹ poni¿sze przyk³ady.

By³em z³ym synem. Czy mogê tojako� naprawiæ?

Mam dwadzie�cia dwa lata. To ju¿ prawie rok, odk¹d nie ¿yje mójojciec. Od tego momentu czêsto �ni mi siê, ¿e jestem ma³ym ch³opcem,a nade mn¹ stoi mój ojciec. Jest bardzo zdenerwowany i wrzeszczy.

Choæ up³ynê³o ju¿ sporo czasu, gdy mia³y miejsce tego rodzaju sy-tuacje, to w g³êbi serca czujê jednak, ¿e dzia³o siê to wszystko przezemnie. Zawsze by³em zbuntowanym typkiem. Ojciec czêsto zarzuca³mi bezczelno�æ, by³ wobec mnie bezwzglêdny. Od wczesnego dzieciñ-

2 Na temat procesu degradacji roli ojca, rozpoczêtego na d³ugo przed wiekiemXX, zob. rozdz. �Zachód oddala siê od Ojca�, w: C. Risé, Ojciec. Niezgoda nanieobecno�æ, prze³. D. Chodyniecki, Kielce 2005, s. 47n.

Page 13: Sztuka ojcostwa

11

Przygarn¹æ w³asnego ojca

stwa ci¹gle dostawa³em lanie. Nie podoba³o mu siê na przyk³ad to,¿e by³em za bardzo zwariowany i niepos³uszny, za co tym bardziej gonienawidzi³em. Kiedy doros³em, k³ótnie nie ustawa³y. Teraz jednak,kiedy zmar³, czujê, ¿e chyba by³em niedobrym synem, a wszystkie mojebunty by³y niepotrzebne. Przecie¿ ojciec w g³êbi serca mnie kocha³i zrozumia³em, ¿e po prostu chcia³ mnie dobrze wychowaæ. ¯yjê za-tem z poczuciem winy. Czy mo¿e dlatego ojciec nieustannie mi siê�ni?

Ivano, Sassari

Mam czterdzie�ci piêæ lat i ¿yjê w niepokoju, którego �ród³em s¹z³e relacje z moim ojcem, zmar³ym ponad rok temu. Wina przedewszystkim le¿y po mojej stronie. Nie by³em anio³kiem. Ojcu mogêzarzuciæ jedynie to, ¿e by³ prawie nieobecny. Z moj¹ matk¹, odk¹dtylko pamiêtam, te¿ dobrze mu siê nie uk³ada³o. Muszê jednak przy-znaæ, ¿e by³ przy mnie w decyduj¹cych momentach mojego ¿ycia, naprzyk³ad gdy dokonywa³em wyboru szko³y czy zawodu. Wtedy zawszemog³em znale�æ w nim oparcie. Dba³ równie¿ i troszczy³ siê o mojezdrowie. Ja jednak obwinia³em go za depresjê i nieszczê�liwe ¿yciemojej matki. Zreszt¹ ona sama mówi³a mi, ¿e to wszystko przez niego.Dopiero niedawno zrozumia³em, ¿e mama by³a osob¹ chor¹ i mójojciec nie by³ w stanie nic zrobiæ. Teraz jednak ju¿ go nie ma, a wemnie pozosta³ g³êboki ¿al z powodu straconych tylu piêknych chwil,które mogli�my razem prze¿yæ, ¿al z powodu tego, czego nie zd¹¿yli-�my sobie powiedzieæ.

Carlo, Mediolan

Poczucie ¿alu, które nosicie w sobie, jest niestety w naszych cza-sach bardzo powszechne. Zjawisko degradacji roli ojca charaktery-styczne dla dominuj¹cego dzi� modelu kulturowego doprowadzi³o dotego, ¿e niemal ka¿da próba stanowczego przeciwstawienia siê dzieckujest odbierana jako pewnego rodzaju przemoc. Jednocze�nie, co za-

Page 14: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

12

uwa¿amy u Ivana, takie zachowanie wobec syna powoduje g³êbokiuraz. Przeszkadza tak¿e w konflikcie miêdzy ojcem i synem, a prze-cie¿ konflikt jest istotnym elementem wychowawczym3. Konfronta-cja pomiêdzy rodzicami a dzieæmi jest w okresie dzieciñstwa czym�naturalnym i koñczy siê w doros³ym ¿yciu. Dopiero wówczas cz³o-wiek rozumie, ¿e wtr¹canie siê rodziców w jego ¿ycie by³o jedynieprzejawem ich troski i dobr¹ szko³¹, dziêki której ³atwiej przysz³o mupó�niej stawiæ czo³a ¿yciowym trudno�ciom.

Obecnie zwraca siê szczególn¹ uwagê na znacz¹c¹ rolê kobietyi matki w rodzinie. Gdy pojawiaj¹ siê problemy, odpowiedzialno�ci¹za nie obarczany jest wy³¹cznie ojciec. Nie sprzyja to kszta³towaniusiê pomiêdzy ojcem a dzieckiem zdrowych relacji, które s¹ bardzoistotne zarówno dla prawid³owego formowania to¿samo�ci p³ciowejdziecka, jak i jego wewnêtrznej si³y. Nie mo¿na przecie¿ mówiæo prawdziwej delikatno�ci u cz³owieka pozbawionego sfery uczucio-wej. Osch³o�æ w stosunku do ojca, stwarzana jedynie po to, by mócstan¹æ po stronie matki, przeszkadza w rozwoju konfliktu edypalne-go, który w psychoanalizie uwa¿any jest za co� naturalnego. Od ojcabowiem w du¿ej mierze zale¿y rozwój uczuciowy m³odego cz³owie-ka4. Syn zdominowany przez matkê nie jest w stanie obiektywniepatrzeæ na ojca ani tym bardziej stan¹æ po jego stronie. W takiej sy-tuacji syn staje siê dla matki kim� w rodzaju obroñcy przeciw do-mniemanym zagro¿eniom ze strony ma³¿onka. W ten sposób ta nie-mal¿e symbiotyczna zale¿no�æ od matki nie ma koñca. W efekcie synna ca³e ¿ycie pozbawiony jest ojcowskich uczuæ. Najczê�ciej ojcieczostaje zepchniêty na margines ¿ycia rodzinnego, zdarza siê jednak,¿e udaje mu siê w pozytywny sposób wp³yn¹æ na dziecko. Dziêki temupo jakim� czasie ma ono szansê staæ siê cz³owiekiem dojrza³ym uczu-ciowo, który zrozumie, a przede wszystkim odczuje pozytywny wp³ywojca na swoje ¿ycie. Niestety, jak to widaæ w opisanych wy¿ej histo-

3 Por. C. Risé, Ojciec. Niezgoda..., s. 14�16.4 Tam¿e, s. 19�23.

Page 15: Sztuka ojcostwa

13

Przygarn¹æ w³asnego ojca

riach, czêsto oczy otwieraj¹ siê dopiero po �mierci rodzica. Psycho-logiczny konflikt z ojcem, tak trudny i bolesny, przeradza siê pó�niejdodatkowo w rozpacz na skutek jego �mierci. U dziecka przejawiasiê to poprzez ¿al oraz poczucie winy z powodu okaleczonych relacji.Mimo to tego rodzaju dramat mo¿e utorowaæ w³a�ciw¹ drogê i wpro-wadziæ jeszcze wiele dobra. Kiedy syn odczuje, ¿e jest lub by³ kocha-ny przez swojego ojca, oznacza to bez wzglêdu na wiek, w którym siêto stanie, ¿e dorós³ i sta³ siê mê¿czyzn¹. To w³a�nie jest celemi zadaniem wychowawczym ojca, a nie ¿¹danie uznania i zrozumie-nia od dziecka, gdy¿ ojcostwo nie polega na braniu, lecz na ofiarowy-waniu. Tak wiêc, Drodzy Przyjaciele, spójrzcie pod tym k¹tem na Wasz¿al. Nie ma sensu jednak popadaæ w przesadne poczucie winy. Prze-cie¿ widaæ, ¿e ju¿ przyjêli�cie do siebie ojca. To wielki dar. On tegow³a�nie pragn¹³.

***

Czasem zdarza siê, ¿e ¿ycie w zgodzie z w³asnym ojcem jest trud-ne, poniewa¿ rodzic nie przyj¹³ w stosunku do swego dziecka posta-wy daru. Niepewny, niejednokrotnie pozbawiony dobrego ojcowskiegoprzyk³adu w dzieciñstwie, zachowuje siê, jakby by³ bardziej synemswojej ma³¿onki ni¿ mê¿em i ojcem. Dodatkowo, dla swojego dziec-ka staje siê rywalem5. Pojednanie z takim ojcem�bratem, bardziejprzypominaj¹cym podejrzliwego konkurenta ni¿ ofiarnego pomocni-ka, nie jest ³atwe. Tak, jak to widaæ w poni¿szej historii.

5 Tam¿e, s. 101�102.

Page 16: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

14

Zazdro�ci mi mój w³asny ojciec

Mój ojciec zawsze mi zazdro�ci³. Przywi¹zany do mojej matki ni-czym niepewny synek, zawsze z podejrzliwo�ci¹ patrzy³ na moje szkol-ne i ¿yciowe osi¹gniêcia. Tak by³o ju¿ od wczesnego dzieciñstwa. Fakt,¿e chcia³em my�leæ samodzielnie, a nie tylko bezkrytycznie przyjmo-waæ to, co podaje prasa i telewizja, doprowadza³ go do furii. �Zakogo ty siê masz?� � to zdanie rozbrzmiewa mi w uszach przez ca³e¿ycie. Teraz mam czterdzie�ci lat i zda³em sobie sprawê, ¿e zdrowerelacje z ojcem s¹ podstaw¹ wewnêtrznej równowagi. Mnie ich za-brak³o. Pó�niej musia³em z trudem przekonaæ siê na w³asnej skórze, ¿ew ¿yciu trzeba szanowaæ autorytety. Jest mi bardzo ciê¿ko niemal¿ewszêdzie: w pracy oraz w relacjach z innymi. My�lê, ¿e powinienempoprawiæ moje stosunki z ojcem, ale nie potrafiê, poniewa¿ czujê, jakwiele jest w nim zawi�ci. Czy to rzeczywi�cie mo¿e wp³ywaæ na moj¹psychiczn¹ równowagê?

Widzi Pan, nie jeste�my w stanie zmieniæ naszych rodziców, ichsposobu my�lenia ani ich serc. Rzeczywi�cie, w ¿yciu cz³owiekabardzo istotne s¹ stosunki z ojcem. Wp³yw ojca jest niezmiernie wa¿nyzarówno z punktu widzenia kszta³towania mêskiej to¿samo�ci, rela-cji miêdzyludzkich, jak i stosunku do autorytetów oraz do prawa. Pand³ugo do tego dochodzi³. Zap³aci³ Pan za to wysok¹ cenê. Widaæ jed-nak efekty: nie jest Pan cz³owiekiem marginesu, ma Pan pracê, boga-te, choæ zmienne ¿ycie emocjonalne. Rzeczywi�cie, brak sta³o�ciuczuciowej mo¿e byæ uci¹¿liwy, st¹d to pragnienie wiêkszej stabi-lizacji.

Z drugiej strony � Pana ojciec. To raczej oczywiste, ¿e ju¿ siê niezmieni. Jest jednym z bardzo wielu �ojców�dzieci�, ca³kowicie za-le¿nych od �¿ony�matki�. Nie chce nawet dopu�ciæ do siebie my�li,¿e jego syn sta³ siê mê¿czyzn¹. W³a�nie dlatego, ¿e jemu siê to nieuda³o. Tak wiêc najprawdopodobniej dalej bêdzie Panu zazdro�ci³

Page 17: Sztuka ojcostwa

15

Przygarn¹æ w³asnego ojca

i nie bêdzie Pana docenia³. Mo¿e zmieniæ siê dopiero wtedy, gdy za-cznie brakowaæ mu si³, dlatego przy mê¿nym synu bêdzie czu³ siêbezpiecznie. Pan, podobnie jak wielu innych mê¿czyzn w takim po-³o¿eniu, powinien próbowaæ odnale�æ �dobrego ojca� w swoim wnê-trzu. Ka¿dy z nas ma w sobie, w swojej duszy obraz, si³ê dobregoojca, odbicie Ojca niebieskiego. Ka¿dy ojciec powinien odkryæ go wew³asnym wnêtrzu i pój�æ za jego g³osem. Je�li jednak tego nie zrobi³,to my sami musimy szukaæ tego obrazu zarówno w naszym umy�le, jaki w pod�wiadomo�ci. Oznaki wo³ania �dobrego ojca� mo¿na dostrzecw momencie, kiedy pisze Pan o licznych relacjach uczuciowych, sek-sualnych, o pragnieniu spotkania towarzyszki ¿ycia i za³o¿enia z ni¹rodziny. �Dobry ojciec� chce bowiem zrealizowaæ siê w Pana ¿yciu,pragnie odegraæ w nim wa¿n¹ rolê i dlatego odzywa siê, aby nie prze-¿y³ Pan swojego ¿ycia, pozostaj¹c ci¹gle �synkiem� swojego ojca,który tak naprawdê te¿ wola³by byæ zawsze dzieckiem. Nie zamierzaust¹piæ miejsca kawalerowi, który, choæ mo¿e i wy�mienity, to w g³êbiserca jest zgorzknia³y.

Pojednanie z ojcem nie musi ograniczaæ siê do ¿ycia w zgodziez ojcem biologicznym. Nie zawsze przecie¿ jest to mo¿liwe, jak towidzimy w Pana przypadku. W takiej sytuacji pozostaje jedynie prze-baczyæ. Pojednanie mo¿e dokonaæ siê równie¿ w sposób duchowy �symboliczny. Jest wielu nauczycieli, kierowników duchowych, któ-rzy s³u¿¹ swoj¹ pomoc¹ w ukazaniu �wiata mêsko�ci i doros³o�ciw dobrym, prawdziwym i pozytywnym �wietle oraz w leczeniu zra-nieñ. A nawet gdyby ich zabrak³o, �dobry ojciec� ci¹gle w nas prze-bywa: jego moc nas wspiera i utrzymuje przy ¿yciu. Je�li pozwolimyjej w nas dzia³aæ, przeniknie ona nasz rozum, uczucia i wolê, a wów-czas bêdziemy potrafili ojcu przebaczyæ6.

6 Na temat ojcowskiego przebaczenia i zdolno�ci cz³owieka cierpi¹cego do od-powiedzialnej mi³o�ci, zob. C. Risé, Parsifal, Como 1988. Zob. równie¿: tego¿,Maschio amante felice, rozdz. �L�antica ferita del re Pescatore�, Frassinelli 1995:

Page 18: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

16

***

W innych sytuacjach, gdy w grê wchodzi rozpad rodziny, separa-cja lub rozwód, postaæ i rola ojca trac¹ na warto�ci, co negatywniewp³ywa na relacje ojca z dzieæmi. Jednak potrzeba pojednania z w³a-snym ojcem jest nierzadko silniejsza i mocniejsza nawet od ¿ycio-wych zranieñ. Daje o sobie znaæ poprzez sny, gdy¿ jest g³êboko ze-pchniêta w sferê pod�wiadomo�ci. Postaæ ojca ukazywana jest wtedyw kontek�cie �wiêto�ci, której zosta³ pozbawiony przez koleje losuoraz system prawny. Tego rodzaju sny s¹ przejawem g³êbokiej po-trzeby pojednania.

Sen o panuj¹cym w³adcy � ojciec zepchniêtyna margines

Kiedy moi rodzice siê rozwiedli, mia³em dziesiêæ lat. Od tego czasumoja matka, siostra oraz ciotki robi³y wszystko, aby udowodniæ, ¿e mójtata, a nawet ka¿dy mê¿czyzna, niewiele jest wart. Po rozwodzie za-mieszka³em z matk¹. Codziennie oko³o pi¹tej po po³udniu ojciec, wra-caj¹c z pracy, przechodzi³ ko³o naszego domu, a ja nie mog³em nawetzbli¿yæ siê do okna, ¿eby na niego popatrzeæ. Przez ca³y okres dorasta-nia a¿ do 28 roku ¿ycia próbowa³em jako� pokonaæ narastaj¹cy bólspowodowany brakiem �mêskiego przewodnika�. Sze�æ lat temu mia-³em taki sen: by³em wraz z przyjacielem w bardzo ³adnym ko�ciele.

�Wed³ug legendy, to m³ody rycerz, Parsifal, ocala Amfortasa. A dokonuje tego do-piero wówczas, gdy odwa¿a siê zadaæ mu pytanie: »Wuju, co ciê drêczy?«. M³odyParsifal decyduje siê zaj¹æ zranionym królem. Kiedy postanawia zrozumieæ przy-czynê cierpienia starego króla (co jest równie¿ elementem ojcostwa), Amfortas od-zyskuje zdrowie� (s. 54).

Page 19: Sztuka ojcostwa

17

Przygarn¹æ w³asnego ojca

Kiedy ju¿ wychodzili�my, zauwa¿y³em po prawej stronie o³tarz, a obokstatuê przedstawiaj¹c¹ postaæ jakiego� w³adcy. Statua by³a wykona-na z ciemnego materia³u i usytuowana na kamiennym cokole, na któ-rym wyryto drzewo genealogiczne w³adcy wraz z imionami jego ro-dowych nastêpców. By³em mieszkañcem zarz¹dzanej przez niego wio-ski. Gdy czyta³em te imiona, poczu³em bardzo g³êbokie duchowewzruszenie. Nie umiem wyja�niæ tego snu, ale od tamtego momentunieustannie odczuwam brak ojca. Czy mo¿na temu jako� zaradziæ?

Jak Panu zapewne wiadomo, jeszcze kilka lat temu podawanow w¹tpliwo�æ potrzebê udzia³u ojca w wychowywaniu dzieci, a w szcze-gólno�ci ch³opców. Owa potrzeba nie by³a do koñca oczywista anidla s¹dów, które decydowa³y o tym, komu oddaæ pod opiekê dzieci,ani tym bardziej dla samych matek. Ta powszechna ignorancja sprzy-ja³a coraz bardziej odwa¿nym i cynicznym próbom wyeliminowaniaojca z ¿ycia syna. W ten sposób, mniej lub bardziej �wiadomie, unie-mo¿liwiano dziecku swobodny rozwój poczucia mêskiej to¿samo�ci7.Podobne formy wy³¹czenia mê¿czyzny z ¿ycia rodzinnego maj¹ miej-sce równie¿, gdy ma³¿onkowie ¿yj¹ razem. Japoñski pisarz YukioMishima opisuje, jak ulubiony wnuczek babci zosta³ przez ni¹ po-zbawiony kontaktów z ojcem, gdy¿ babcia uwa¿a³a swojego syna zanieudacznika i wypêdzi³a go z domu do ogrodowej lepianki. Od tegomomentu ch³opiec wychowywa³ siê bez udzia³u ojca, mimo tego, ¿e¿y³ on w pobli¿u. Dziecko intuicyjnie wyczuwa³o obecno�æ ojca,wypatruj¹c go przez okno, a ¿ona w ukryciu przed te�ciow¹ wieczo-rami odwiedza³a wypêdzonego mê¿a.

To dobrze, ¿e czuje Pan potrzebê odbudowania relacji z ojcem.Jak widaæ, sama natura niejako siê o to upomina. Z punktu widzeniapsychologii droga do uzdrowienia zranionych uczuæ oraz niew³a�ci-wych relacji wiedzie w du¿ej mierze przez sferê pod�wiadomo�ci,której wytwory ujawniaj¹ siê w³a�nie w snach. Ju¿ sam fakt, ¿e znajdu-

7 C. Risé, Ojciec. Niezgoda..., s. 69n.

Page 20: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

18

je siê Pan w towarzystwie przyjaciela, �wiadczy o tym, ¿e nie mamytutaj do czynienia z problemem to¿samo�ci jako mê¿czyzny. Wówczasmogliby�my mieæ do czynienia z odraz¹ do mêsko�ci na skutek przy-krych doznañ z dzieciñstwa. Ponadto znale�li�cie siê w ³adnym ko�cie-le: odzywa siê wiêc tutaj ojcostwo natury duchowej, które w Pañskiejpod�wiadomo�ci zosta³o wyniesione niemal¿e do rangi sacrum. St¹dw³a�nie ko�ció³. Ojciec ziemski jest obrazem Ojca w niebie, od które-go otrzyma³ sw¹ moc8. Niejednokrotnie to, co w historii naszego ¿yciautracili�my, mo¿emy odnale�æ na poziomie symbolicznym. Ojca, któ-rego zabrak³o na skutek �mierci lub te¿ ¿yciowych okoliczno�ci, mo¿e-my odnale�æ w³a�nie poprzez jego symbol. Reprezentuje on �wiêto�æ,która ma swój o³tarz w �wi¹tyni naszego wnêtrza, w najbardziej ducho-wej czê�ci naszej psychiki. To jakby rzecz �wiêta, o szczególnej wa-dze, któr¹ siê darzy wielkim szacunkiem i mi³o�ci¹. Archetyp ojca,kryj¹cy w sobie ponadczasowy ³adunek emocjonalny, daje w ten spo-sób o sobie znaæ. Mo¿na powiedzieæ, ¿e odzywa siê, by wype³niæ funk-cjê ojca naturalnego (biologicznego), który pozostawi³ swoje dzieckolub utraci³ w jego oczach sw¹ wiarygodno�æ. W Pana �nie ojciec, któ-ry w rzeczywisto�ci zosta³ zepchniêty na margines, pojawia siê jakow³adca i ojciec rodu. To wskazuje na potrzebê naprawy jednej z pod-stawowych �szkód� powsta³ych u mê¿czyzny pozbawionego w dzie-ciñstwie ojca, przejawiaj¹cej siê w poczuciu braku korzeni, a tym sa-mym braku ¿yciowej si³y, równie¿ w panowaniu nad sob¹ samym9. Te-

8 Tam¿e, s. 32n.9 Na temat zwi¹zku pomiêdzy archetypem ojca a obrazem w³adcy lub króla, zob.

�The King as Procreator�, w: R. Moore, D. Gillette, The King Within, Nowy Jork1992, s. 126�133: �Kiedy rodzic patrzy na swoj¹ pociechê, dziecko odbiera jegospojrzenie jako gest budz¹cy je do ¿ycia. Umocnione tym do�wiadczeniem czuje, ¿eposiada mocn¹ to¿samo�æ. (...) �wiadomo�æ ugruntowanej to¿samo�ci stanowi pod-stawê rozwoju duchowego. Rodzic, któremu uda³o siê zapocz¹tkowaæ u dzieckarozwój duchowy, do�wiadczy³ najg³êbszej istoty rodzicielstwa. To w³a�nie jest isto-t¹ tego, co nazywamy »b³ogos³awieñstwem«� (s. 129). Na temat symbolu w³adcy,zob. C. Bonvecchio, Imago Imperii Imago Mundi. Sovranità simbolica e figuraimperiale, Padwa 1997.

Page 21: Sztuka ojcostwa

19

Przygarn¹æ w³asnego ojca

raz ju¿ Pan ma swojego ojca, odnalezionego na poziomie symbolicz-nym, w wewnêtrznej �wi¹tyni, we w³asnej psychice, w swej duszy.Odkrycie korzeni i uzdrowienie relacji z �symbolicznym� ojcem mo¿eprzynie�æ pozytywne owoce na ca³e ¿ycie.

Rzemios³o godne czci

Do tego, by byæ dobrym ojcem, potrzebna jest �wiadomo�æ jegowielkiej wagi. Poczucie, ¿e mamy udzia³ w czym� wspania³ym, jestbuduj¹ce, choæ jednocze�nie niesie ze sob¹ liczne pytania i obawy� w³a�nie dlatego, ¿e chodzi tu o co� niezwyk³ego i wyj¹tkowego.Ojcostwo nie mo¿e byæ improwizowane i traktowane jako jedenz wielu ¿yciowych obowi¹zków do spe³nienia. Dotykamy w nim prze-cie¿ rzeczy niezwyk³ych i niepowtarzalnych. Byæ ojcem to znaczyuczestniczyæ w cudzie powo³ania wszech�wiata do istnienia, mieæ udzia³w stwórczym akcie Boga. Ojcostwo Boga najpe³niej objawia siê w Jegoodniesieniu do Syna, czyli relacji pe³nej uwielbienia, choæ naznaczo-nej cierpieniem. Naturalnie, byæ ojcem nie znaczy byæ Bogiem10, jed-

10 �»Pozwól mi byæ ojcem« znaczy tyle, co »pozwól mi istnieæ«. Poniewa¿ s³owa»ojciec« i »Bóg« to synonimy, wiêc »pozwól mi byæ Bogiem« � »pozwól mi byæTob¹«. Bêd¹c cz³owiekiem, jasne, ¿e nie jeste� Bogiem, dla nas bowiem »bycieBogiem« oznacza wyznawanie wiary oraz naszej przynale¿no�ci do Niego, uznaj¹cGo Panem wszystkiego. (...) Jezus mówi »Ja i Ojciec jedno jeste�my« (J 10,30). Nieodcina siê od pochodzenia od Ojca, lecz potwierdza, ¿e w pe³ni nale¿y do Niego:»Moj¹ osobê mo¿na zrozumieæ tylko poprzez przynale¿no�æ do Ciebie«. Mi³o�æpokazuje swe pe³ne oblicze w³a�nie w ojcostwie (lub w macierzyñstwie), a niew samej relacji pomiêdzy kobiet¹ a mê¿czyzn¹. Trzeba tego do�wiadczyæ! Im wiêcejbêdziecie siê nad tym zastanawiaæ, tym bardziej zbli¿ycie siê do pe³ni mi³o�ci, któ-rej nie da siê do�wiadczyæ, zatrzymuj¹c siê na poziomie kinowych romansów.(...) Tak, ja b³¹dzê, zb³¹dzi³em, lecz przecie¿ ojciec wyczekuje na swojego syna,który roztrwoni³ jego maj¹tek. Ojciec tam jest. Wyszed³ z domu i czeka, tak jakby

Page 22: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

20

nak ka¿dy ojciec jest swego rodzaju stwórc¹. Dlatego spoczywa nanim ciê¿ar, ale równie¿ zaszczyt rodzenia i pielêgnowania w swoichdzieciach pragnienia ¿ycia, mi³o�ci, szczê�cia11. Trzeba zatem przy-wróciæ ojcostwu jego godno�æ i przypomnieæ, jak wielk¹ wagê ma tamisja. Konieczna jest umiejêtno�æ zdystansowania siê od tego, co pro-ponuj¹ nam przedstawiciele niektórych nurtów w przeci¹gu ostatnichkilkudziesiêciu lat, ukazuj¹c ojcostwo w negatywnym �wietle. Od lat70. zaczêto powszechnie dyskutowaæ o ojcostwie, podaj¹c w w¹tpli-wo�æ jego istotn¹ rolê. Postêpuje równie¿ zjawisko rozlu�niania pra-wa aborcyjnego oraz rozwodowego. Mo¿na zatem zaobserwowaæ pew-nego rodzaju tendencjê pseudosocjologiczn¹, która degraduje rolê ojca,nie przypisuj¹c mu prawie ¿adnej godno�ci, podwa¿aj¹c tym samymjego wiarygodno�æ. W obliczu fali spo³ecznego niezadowolenia i pro-testów wspieranych w dodatku przez media12 nie³atwo byæ dobrymojcem.

na punkcie swego syna oszala³ z mi³o�ci, a¿ do chwili, kiedy pewnego dnia wycho-dz¹c, dostrzega go z daleka�. L. Giussani, L�attrattiva Gesù, Mediolan 1999,s. 109�110.

11 �Ojciec, w najg³êbszym rozumieniu, jest dla ka¿dego cz³owieka przede wszyst-kim tym, który da³ mu ¿ycie, który go sp³odzi³. W do�wiadczeniu religijnym ta samacecha odczuwana jest jako co�, co jest w³a�ciwe Bogu. (...) Ta charakterystyka ro-dzica, pierwotnego stworzyciela, rodzi poczucie wspólnoty, blisko�ci. Cz³owiek niejest sam, nie jest kim� nieznanym równie¿ dla samego siebie, poniewa¿ jest ojciec,który go pocz¹³. (...) Samotno�æ cz³owieka zostaje w ten sposób zwyciê¿ona: oj-ciec, który da³ mu ¿ycie, zna go�. C. Risé, Ojciec. Niezgoda..., s. 34�35.

12 Por. D. Lenzen, Alla ricerca del padre, Bari 1994, s. 271�312: �We wspó³cze-snych debatach o ojcostwie stykam siê najczê�ciej z nastêpuj¹cymi sytuacjami: nie-ufno�æ oraz wrogo�æ w stosunku do ojca, d¹¿enie do wyeliminowania ojca, tenden-cja do pomniejszania zadañ i obowi¹zków ojca (�). Potwarz rzucana na ojca idzieczêsto w parze z potwarz¹ skierowan¹ wprost na samego cz³owieka� (s. 297). [Tyt.oryg.: Vaterschaft: Vom Patriarchat zur Alimentation].

Page 23: Sztuka ojcostwa

21

Przygarn¹æ w³asnego ojca

Pamiêtniki i ojcowie w wiêzieniu

Czyta³em o ojcu oskar¿onym o przyczynienie siê do �mierci córki,która w walentynki pope³ni³a samobójstwo. G³ównym powodem oskar-¿enia by³ pamiêtnik dziewczyny, w którym � jak podaje prasa � wielerazy napisa³a: n i e n a w i d z ê c i ê. Nie jest jednak do koñca jasne,pod czyim adresem pad³y te s³owa. Czy chodzi o jej ojca, czy mo¿eo ch³opaka, po którym rozpacza³a? Mê¿czy�nie grozi od dwunastu dodwudziestu lat wiêzienia. Gdy s³yszê o tego rodzaju przypadkach, my-�lê sobie, ¿e w ¿yciu niektórych ludzi ojcostwo jest kul¹ u nogi. Wy-starczy bowiem popatrzeæ na ten w³a�nie przyk³ad � oskar¿onegorobotnika, ci¹ganego po s¹dach. Najpierw k³opoty z wiecznie zbun-towan¹ córk¹, która nie do�æ, ¿e siê nie uczy, to jeszcze podrabiausprawiedliwienia, nastêpnie ból na skutek jej samobójstwa, a na ko-niec byæ mo¿e jeszcze wiêzienie. Nie mogê poj¹æ, jak mo¿na oskar¿yæcz³owieka na podstawie jakiego� pamiêtnika odnalezionego po �miercidziecka. Czy nie jest to zbyt pochopne wyci¹ganie wniosków i sta-wianie zarzutów bez wiarygodnej i pewnej analizy? Konflikty pomiê-dzy rodzicami i dzieæmi s¹ przecie¿ czym� naturalnym. Gdy we�mie-my pod uwagê fakt, ¿e samobójstwa w�ród m³odych ludzi nie nale¿¹do rzadko�ci, mo¿e doj�æ do sytuacji, ¿e skazuj¹cy wyrok s¹du zapo-cz¹tkuje seriê prób samobójczych w charakterze kary w stosunku dodoros³ych. Wówczas do wiêzieñ trafialiby rodzice oskar¿ani na pod-stawie zapisków swych dzieci. Byæ mo¿e pozostawione pamiêtniki s¹wa¿ne z psychologicznego punktu widzenia, jednak czy mog¹ one byæg³ównym materia³em dowodowym przy oskar¿eniu?

Giovanni, Parma

Je�li proces s¹dowy zakoñczy siê wyrokiem skazuj¹cym, niestety,istnieje prawdopodobieñstwo, ¿e liczba pamiêtników zawieraj¹cych

Page 24: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

22

oskar¿enia pod adresem rodziców mo¿e znacznie wzrosn¹æ. Miejmyjednak nadziejê, ¿e nie zwiêkszy siê liczba dzieciêcych samobójstw,pope³nionych niby z zemsty, z zamiarem poruszenia serc sêdziów ana-lizuj¹cych pozostawione zapiski. Z psychologicznego punktu widze-nia tego rodzaju dzia³ania s¹ niedorzeczno�ci¹, dlatego ¿e prawie ka¿dypamiêtnik nastolatka jest krzykiem buntu i nienawi�ci pod adresemrodziców, w szczególno�ci skierowanym do ojca, o ile ten stoi na stra¿ynorm zachowania i dba o dyscyplinê dla dobra dziecka13. Ponadtoka¿de m³odzieñcze samobójstwo w mniejszej lub wiêkszej mierze maco� z zemsty na rodzicach. Jest tak nawet wówczas, gdy m³ody cz³o-wiek zostawia list z przeprosinami, w którym prosi o wybaczenie wy-rz¹dzonej krzywdy oraz zastrzega, by rodziców nie oskar¿aæ o jegosamobójstwo. To jednak wcale nie oznacza, ¿e rodzice byli naprawdêwinni. Oczywi�cie mo¿na by doszukaæ siê innego, absurdalnego ro-dzaju przewinienia � na szczê�cie nieujêtego w ¿adnym kodeksieprawa � polegaj¹cego na tym, ¿e rodzice nie potrafili uchroniæ dziec-ka przed trudno�ciami ¿ycia. Dzisiejsza kultura coraz skuteczniejwpaja m³odym ludziom, ¿e ¿ycie to co� ³atwego i przyjemnego, ni-czym wieczór spêdzony w dyskotece, podczas gdy realia okazuj¹ siêzupe³nie inne14. Coraz silniejsza ingerencja instytucji pañstwowych,

13 O tym, jak wa¿n¹ rolê odgrywa ojciec w przestrzeganiu norm, a wiêc w zmniej-szaniu lêku, napisa³em w rozdziale �Relacja z ojcem i rezygnacja z poczucia wszech-mocy�, w: Ojciec. Niezgoda..., s. 23n.

14 Wed³ug [w³oskiego � przyp. t³um.] Narodowego Komitetu ds. Bioetyki (zda-niem którego samobójstwa w�ród m³odzie¿y to �jeden z najbardziej nurtuj¹cychi pomijanych problemów we wspó³czesnej dyskusji bioetycznej�) ideologia post-modernizmu g³osi wolno�æ, która w rzeczywisto�ci jest pusta, niedefiniowalnaw swych celach, banalna i pozbawiona sensu. �Wolno�æ nie realizuje siê w nieskoñ-czonych mo¿liwo�ciach, lecz w wyborach i ograniczeniach, jakie niesie�. Zjawiskosamobójstw w�ród m³odzie¿y jest wobec tego oznak¹ szerszego problemu, który�w sposób jednoznaczny dotyczy trudno�ci, nieumiejêtno�ci staniêcia na wysoko�cizadania, a czasem nieudolno�ci naszego spo³eczeñstwa w ukazywaniu sensu orazwarto�ci egzystencjalnych�. Dlatego te¿ wed³ug Narodowego Komitetu ds. Bioety-

Page 25: Sztuka ojcostwa

23

Przygarn¹æ w³asnego ojca

jak na przyk³ad s¹du, w ¿ycie rodzinne oraz w sposoby wychowywa-nia dzieci, prowadzi do ograniczenia pola dzia³ania rodziców, doniejasno�ci co do ich roli, a mo¿e nawet przynie�æ skutki zupe³nieodmienne od zamierzonych. Osadzenie ojca na dziesiêæ czy dwadzie-�cia lat w wiêzieniu po�ród recydywistów nie wydaje siê sensownymi skutecznym dzia³aniem. Wobec tego nie ma siê co dziwiæ liczbieaktów przemocy oraz samobójstw kwalifikowanych jako konsekwen-cje buntu dzieci przeciwko rodzicom. Sêdzia podobnie jak ojciec maza zadanie staæ na stra¿y norm. Je�li wystêpuje z oskar¿eniem prze-ciwko ojcu, to w psychice dziecka �wiat warto�ci ulega rozszczepie-niu, powoduj¹c w nim wewnêtrzne rozdarcie: z jednej strony sêdzia,daleki i �dobry�, z drugiej za� ojciec, bliski i �z³y�, który wymagai sk³ania do wysi³ku. Wyj�cie z takiej sytuacji wydaje siê bardzo pro-ste: wystarczy o co� go oskar¿yæ, w konsekwencji czego zostanieukarany przez to, co �dobre�. Tego rodzaju dzia³ania doprowadzaj¹u m³odych ludzi do schizofrenicznego rozdwojenia ja�ni, a pó�niejdo destruktywnych lub autodestruktywnych dzia³añ15.

ki zjawisko samobójstwa w�ród nieletnich �jest istotn¹ wskazówk¹ powa¿nego kry-zysu kompetencji doros³ych w przekazywaniu mi³o�ci do ¿ycia, mówi¹c¹ o nieudol-no�ci w dostarczaniu odpowiednich narzêdzi do kszta³towania m³odych ludzi, któ-rzy bêd¹ zdolni do samorealizacji i ¿ycia spo³ecznego� (www.palazzochigi.it/bioetica//testi/170798adolescenti.html).

15 Te destruktywne albo autodestruktywne dzia³ania s¹ wyrazem agresji, którejm³odzi ludzie pozbawieni ojca nie nauczyli siê przekszta³caæ czy ukierunkowywaæw pozytywny sposób. Jak zaznaczy³em ju¿ w innym miejscu, s p o ³ e c z e ñ s t w ob e z o j c a jest mniej �wiadome zbiorowej agresji, w�ród której ¿yje. Swoj¹ z³o�æstara siê st³umiæ przez wyuzdanie erotyczne, ogl¹danie bezwarto�ciowych progra-mów, filmów i publikacji przesi¹kniêtych sadyzmem czy te¿ przez picie alkoholu,za¿ywanie narkotyków, u¿ywek odurzaj¹cych i (lub) pobudzaj¹cych, �rodków uspo-kajaj¹cych i halucynogennych oraz przez inne zachowania. Por. C. Risé, Ojciec.Niezgoda..., s. 116�117.

Page 26: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

24

O kim pisz¹ w gazetach?

Jestem czterdziestoletnim, ¿onatym mê¿czyzn¹. Mam dwóch synów.Gdy patrzê, jak w �rodkach masowego przekazu prezentowany jestmê¿czyzna, ogarnia mnie przera¿enie. Je�li wierzyæ mediom, dzisiej-szy mê¿czyzna to nieporadny, dziecinny, tchórzliwy i niesta³y narcyz.Jestem mê¿czyzn¹ i nie s¹dzê, ¿eby tak by³o w rzeczywisto�ci. Tegorodzaju okre�lenia nie pasuj¹ ani do mnie, ani tym bardziej do ¿ad-nego z moich przyjació³, kolegów czy te¿ wspó³pracowników. Niktz nas nie mia³ ³atwego ¿ycia, jednak ka¿dy na swój sposób stara³ siê,by naszym dzieciom i rodzinom ¿y³o siê dobrze. Jasne, ¿e nie wszyst-kim mo¿e siê udaæ, gdy¿ pewnych rzeczy nie mo¿na przewidzieæ, naprzyk³ad chorób, nieszczê�æ, tragedii. Ka¿dy z nas jednak stara siêrobiæ wszystko, co w jego mocy, by sprostaæ tym trudno�ciom. Pytamwiêc, dlaczego w mediach stosunkowo rzadko ukazywany jest pozy-tywny obraz mê¿czyzny?

Giovanni, Bergamo

Czy pamiêta Pan telewizyjne programy nadawane kilka lat temuw godzinach najwiêkszej ogl¹dalno�ci? Prezentowany w nich mê¿-czyzna przypomina³ kretyna, na którego poczynania synowie patrzyliz politowaniem. Na�miewa³y siê z niego s¹siadki. Jedyn¹ ostoj¹ by³adla niego ¿ona16. Kampania mediów o�mieszaj¹ca mêsko�æ by³a ude-

16 Jak zauwa¿y³ krytyk telewizyjny Giorgio Vecchiato, w³oskie seriale, koncen-truj¹c siê g³ównie na ojcach samotnie wychowuj¹cych dzieci, rozwiedzionych lubwdowcach, czêsto przyczynia³y siê do pogorszenia wizerunku ojca. Przedstawia³yone ojców niezdarnych, przywi¹zanych do w³asnych matek, nieradz¹cych sobiez dorastaj¹cymi, zbuntowanymi dzieæmi, gotowymi oceniaæ mi³osne perypetie nie-dojrza³ego i nieudolnego ojca�przyjaciela. Por. G. Vecchiato, �Un brav�uomo dacompatire�, �Famiglia Oggi� 11 listopada 1999.

Page 27: Sztuka ojcostwa

25

Przygarn¹æ w³asnego ojca

rzaj¹ca. Wystarczy zobaczyæ, w jaki sposób o mê¿czyznach pisa³ygazety w ci¹gu ostatnich dwudziestu lat: je�li nie wydaje na kosme-tyki � to brudas, gdy zbyt czêsto siê myje � to pró¿niak, je�li lubikobiece towarzystwo � na pewno jest natrêtny, a jak nie lubi flirtów� pewnie jest impotentem. Nie chodzi tutaj o powierzchowno�æi nieprzyjazne nastawienie o pod³o¿u feministycznym, gdy¿ w du¿ejmierze s¹ to opinie wyra¿ane przez samych mê¿czyzn17. Problem jestznacznie g³êbszy. Kultura zachodnia uto¿samia siê bardziej z warto-�ciami charakterystycznymi dla kobiet ni¿ dla mê¿czyzn. Chodzi tu-taj o pewne zjawisko o charakterze kulturowym. £adny wygl¹d, do-bra prezencja, pewno�æ siebie, pragnienie zaspokajania potrzeb tocechy bli¿sze kobiecie, cechy, których promowanie korzystnie wp³y-nê³o na rozwój konsumpcji18. W tym kontek�cie odwa¿ny, pozytyw-nie nastawiony do ¿ycia mê¿czyzna, dobry ojciec, gotowy do po�wiê-ceñ dla dobra swojej rodziny nie pasuje do prezentowanego w me-diach obrazu. Przejawia siê to równie¿ w sposobie doboru s³ownictwaoraz miejsca po�wiêconego w mediach na problematykê zwi¹zan¹z ojcostwem. Mê¿czyzna, który sobie nie radzi, wzbudza wiêcej sym-patii od tego, który potrafi podo³aæ codziennym trudno�ciom. Tegotypu my�lenie dalekie jest od wspierania warto�ciowych mê¿czyzn,takich na przyk³ad jak Pan. Oko³o 20 lat temu w Ameryce, gdziezjawisko powszechnego degradowania roli ojca by³o szczególnie sil-ne, zaczê³y powstawaæ pierwsze ruchy zrzeszaj¹ce mê¿czyzn. S¹ tospontaniczne formacje, które dzi� coraz liczniej pojawiaj¹ siê rów-nie¿ w Europie. Ich celem jest d¹¿enie � poprzez spotkania, dysku-sje oraz ró¿norodn¹ dzia³alno�æ � do zmiany wizerunku mê¿czyznyna mniej stereotypowy i bardziej odpowiadaj¹cy rzeczywisto�ci19. Naj-popularniejszym tego rodzaju ruchem w Stanach Zjednoczonych jest

17 Por. C. Risé, Maschio amante..., s. 66.18 Ten¿e, Essere uomini, Como 2000, s. 10.19 W celu ogólnego zapoznania siê z amerykañskim Ruchem Mê¿czyzn, zob.

R. Bly, La società degli eterni adolescenti, Como 2000, s. 218�224. [Tyt. oryg.: Thesibling society].

Page 28: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

26

chrze�cijañska grupa Promise Keepers (Wierni przyrzeczeniu). Mê-¿owie oraz ojcowie gromadz¹ siê na wielkich manifestacjach, abywspólnie siê modliæ i odnawiaæ przysiêgê ma³¿eñsk¹.

Czujê siê jednym z Promise Keepers

Postanowi³em dochowaæ przysiêgi ma³¿eñskiej. Ja równie¿, jak terzesze mê¿czyzn wype³niaj¹cych stadiony Ameryki, by powtarzaæ pu-blicznie swoje obietnice bycia dobrymi mê¿ami i ojcami, s¹dzê, ¿e s¹w ¿yciu wyzwania, którym mê¿czyzna musi sprostaæ. Jednym z pod-stawowych wyzwañ dla mê¿czyzny jest ojcostwo. Wi¹¿e siê z nim jed-nocze�nie troska o potrzeby rodziny, przejawiaj¹ca siê w zapewnie-niu ¿onie odpowiednich warunków ku temu, by mog³a pe³niæ funkcjêmatki. Niektóre rodzaje pracy wydaj¹ mi siê dla kobiety matki zbytciê¿kie, a nawet upokarzaj¹ce. Mê¿czyzna powinien byæ cz³owiekiemodwa¿nym, wyrozumia³ym, opiekuñczym oraz honorowym. My�lê, ¿ete cechy powinno siê nieustannie pielêgnowaæ. We W³oszech nie zna-laz³em dotychczas ¿adnych mêskich stowarzyszeñ, które mog³ybyutwierdzaæ ich w tych warto�ciach. Pytanie dlaczego. Przecie¿ czê-sto mówi siê, ¿e jeste�my czê�ci¹ tej samej kultury Zachodu. Tymcza-sem dziel¹c siê publicznie swoimi pogl¹dami, móg³bym tylko siê o�mie-szyæ i zostaæ uznany za staro�wieckiego dziwaka, który nie pasuje dodzisiejszego �wiata.

Ostatni zjazd ruchu Promise Keepers w Waszyngtonie by³ efektemponaddziesiêcioletnich, intensywnych przygotowañ. Podczas tegozgromadzenia grupa liderów chrze�cijañskich reprezentuj¹cych ró¿-ne krêgi kulturowe i �rodowiska wyg³osi³a do Amerykanów � usta-mi ciemnoskórego Tony�ego Evansa � nastêpuj¹cy apel: �Przestañudawaæ: b¹d� takim mê¿czyzn¹, jakim chce ciê widzieæ Bóg�. I wie-lu wziê³o sobie te s³owa do serca, odnajduj¹c warto�æ oraz najg³êbszy

Page 29: Sztuka ojcostwa

27

Przygarn¹æ w³asnego ojca

sens mêskiego powo³ania. Wi¹¿e siê z tym podjêcie konkretnegozobowi¹zania do ¿ycia w sposób jak najbardziej twórczy zarówno dladobra dzieci, ¿ony, jak i ca³ej ludzko�ci20. Fakt, ¿e w³oska prasa do-piero teraz zaczê³a, choæ powoli, dostrzegaæ istnienie i dzia³alno�ætego ruchu (podczas gdy mê¿czy�ni modl¹ siê i powtarzaj¹ ma³¿eñ-skie zobowi¹zania na stadionach Ameryki ju¿ od piêciu lat), pokazu-je, jak wiele jest w nas oporu i niechêci wobec tego rodzaju tematyki.A przecie¿ Promise Keepers to tylko jeden z licznych ruchów zrze-szaj¹cych mê¿czyzn. W USA sk³adaj¹ siê na nie ró¿nego rodzajuformacje: pocz¹wszy od Czarnych Muzu³manów Louisa Farrakhana(organizatorów marszu �miliona mê¿czyzn� w Chicago), a¿ do na�la-dowców Roberta Bly�a, za³o¿yciela amerykañskiego ruchu mê¿czyzn21.W USA liczni mê¿czy�ni, tak jak cz³onkowie Promise Keepers, ¿yj¹zgodnie ze z³o¿onymi ma³¿eñskimi przysiêgami i na nowo podejmu-j¹ swe ¿yciowe zobowi¹zania. Natomiast u nas preferuje siê styl po-legaj¹cy na zaspokajaniu ka¿dej potrzeby. Mê¿czyzna, który chce god-nie odgrywaæ rolê dobrego mê¿a oraz ojca, bywa czêsto wy�miewanyi niedopuszczany do g³osu. Aby to zmieniæ, potrzeba dojrza³ej, po-wszechnej dyskusji. Proszê siê nie obawiaæ, ¿e ma Pan staro�wieckiepogl¹dy, które nie pasuj¹ do dzisiejszego �wiata. Jest coraz wiêcejm³odych ludzi22 zarówno we W³oszech, jak i w ca³ej Europie, którzy

20 Ruch Promise Keepers zosta³ za³o¿ony przez by³ego trenera dru¿yny futboluamerykañskiego na Uniwersytecie Kolorado; spotkania cz³onków ruchu odbywaj¹siê na stadionach, gdzie czasem zbiera siê nawet do 60 tys. mê¿czyzn. R. Blyo cz³onkach ruchu Promise Keepers powiedzia³: �My�lê, ¿e jest godne podziwu, jakwielki nacisk k³ad¹ na dotrzymanie danej ¿onie obietnicy trwania w zwi¹zku ma³-¿eñskim oraz obietnicy danej dzieciom, ¿e bêd¹ odpowiedzialnymi ojcami. Jest wie-lu mê¿czyzn, którzy potrzebuj¹ i pragn¹ z³o¿yæ dok³adnie ten sam rodzaj obietnicy�.R. Bly, La società..., s. 224.

21 Por. R. Bly, ¯elazny Jan: rzecz o mê¿czyznach, prze³. J. Tittenbrun, Poznañ2004 oraz: R. Bly, J. Hillman, M. Meade, The Rag and Bone Shop of the Heart.A Poetry Anthology, Nowy Jork 1993.

22 Choæ idee podobne do tych, którymi kieruje siê amerykañski ruch mê¿czyzn,odbierane s¹ jeszcze dosyæ niechêtnie w Europie, to jednak w ostatnim czasie daje

Page 30: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

28

my�l¹ podobnie jak Pan. Zaczynaj¹ siê spotykaæ, dyskutowaæ, wy-mieniaæ pogl¹dy za pomoc¹ Internetu. To dobry znak.

siê zauwa¿yæ pewien wzrost zainteresowania inicjatywami zmierzaj¹cymi w tymkierunku. �Przede wszystkim w krajach anglosaskich, gdzie szkody wyrz¹dzone przeznagonkê na ojców by³y znacznie wiêksze. (...) Si³a ognia rozwodu i aborcji, dwócharmat, które na przestrzeni ostatnich lat zniszczy³y na Zachodzie postaæ ojca i jegoprawowito�æ, sta³a siê dzisiaj przedmiotem dyskusji. Na bazie szerokiej dokumenta-cji naukowej i statystycznej mo¿na stwierdziæ, ¿e ma³¿eñstwo jest na dobrej drodze,by uzyskaæ nowy presti¿�. Por. C. Risé, Ojciec. Niezgoda..., s. 131�156.

Page 31: Sztuka ojcostwa

213

Przygarn¹æ w³asnego ojca

Spis tre�ci

Wstêp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

I. AKCEPTACJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71. Przygarn¹æ w³asnego ojca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92. Zaakceptowaæ w³asne dzieci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 293. Odrzucenie i aborcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 534. Akceptacja dzieciêcej cielesno�ci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 655. Pe³nia akceptacji � odpowied� na pytanie o sens . . . . . . . . . . 79

II. WPROWADZENIE W ¯YCIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 916. Aby pomóc im wzrastaæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 937. Aby pomóc im ¿yæ: praca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1218. Po�ród mitów naszych czasów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1339. Niebezpieczne szlaki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 145

III. NAWRÓCENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15710. Do�wiadczenia i wyrzeczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15911. Obawy i nadzieje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197

Zakoñczenie. O sztuce ojcostwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209Podziêkowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211

Page 32: Sztuka ojcostwa

Akceptacja

214

Ostatnio w serii ukazały się:

John Eldredge, Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy

Archibald D. Hart, Adrenalina a stres

Henry Cloud, John Townsend, Mamo, to moje życie

Jacques Gauthier, Kryzys wieku średniego

Archibald D. Hart, Rozwód. Jak ratować dzieci

Claudio Risé, Sztuka ojcostwa

Diane Purper-Ouakil, Mali tyrani

Tonino Cantelmi, Pasquale Laselva, Silvestro Paluzzi,

Dialog psychologii z teologią

Muriel Mazet, Zranione dziecko

Henry Cloud, Reguły sukcesu

Martin Rovers, Uzdrowić miłość

Heinz-Peter Röhr, Narcyzm – zaklęte „ja”

John Townsend, Kto nam zatruwa życie?

Xavier Lacroix, Naucz mnie żyć. Esej o ojcostwie

Archibald D. Hart, Catherine Hart-Weber, Depresja nastolatka

Mark Victor Hansen, Art Linkletter, Najlepsza reszta życia

Stephen Arterburn, Mężczyźni i ich sekrety

John Eldredge, Droga dzikiego serca

Hans Morschitzky, Lęk przed porażką

Henry Cloud, John Townsend, To nie moja wina

Sharon Jaynes, Marzenia kobiety

Johannes # iele, Zmień swoje życie

John Eldredge, Dziennik pokładowy

Chris # urman, Kłamstwa, w które wierzymy

Björn Sü% e, Krajobraz męskiej duszy

Marshall J. Cook, Oswoić lęk

John Towsend, Recepta na miłość

Page 33: Sztuka ojcostwa

215

Przygarnąć własnego ojca

John Trent, Larry K. Weeden, Błędne koło rozwodów

Marilyn Meberg, Kobieta i utracona miłość

Max Lucado, Wieloryb nie może latać. O sztuce stawania się sobą

Xavier Lacroix, Małżeństwo

Pat Gelsinger, Tajniki żonglerki. Jak znaleźć równowagę między pracą,

wiarą i rodziną?

Christiane i Alexander Sautter, Gdy opadną maski. Terapia związków

Henry Cloud, Poszukiwana – poszukiwany. Poradnik dla singli

Manfred Lütz, Szaleństwo! Leczymy nie tych, których trzeba

Max Lucado, Potwór w sza* e. Jak jutro bać się mniej niż dzisiaj

Lisa M. Hendey, Mama na pełen etat

Sara Savage i Eolene Boyd-MacMillan, Kon+ ikt w relacjach

Stephen Arterburn, Debra Cherry, Jak nakarmić pragnienia

Page 34: Sztuka ojcostwa

www.wdrodze.pl

CLAUDIO RISÉ, psychoanalityk, wykładowca komunikacji społecznej na Uniwersytecie w Insubrii (północne Włochy), od ponad piętnastu lat zajmuje się psychologią mężczyzny, a zwłaszcza problematyką związaną z kryzysem ojcostwa.

„Miłość do dzieci nie polega na zgadzaniu się na wszystko, czego one pragną. Pod pozorem okazywania w ten sposób uczuć, wielu rodziców zwalnia się z obowiązku pouczania

i wyznaczania granic. Dzieje się tak również na skutek obaw przed nadmiernym narzucaniem własnej wizji życia.

Tymczasem wskazówki oraz normy zachowania powinny być źródłem życiowej mądrości.

Oczywiście dziecko może je przyjąć lub odrzucić,jednak ojcowski dar w postaci przekazywanych wartości

jest dzieciom bardzo potrzebny do tego, by mogły znaleźć punkt odniesienia,

zdobywając własną wolność oraz samodzielność”.

Cena det. 33,00 zł

Patronat medialny