15

Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Fragment najnowszej książki Slavoja Zizka, wydanej przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Citation preview

Page 1: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy
Page 2: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

Slavoj ŽižekOd tragedii do farsy

czyli jak historia się powtarza

przełożyli Maciej Kropiwnicki, Barbara Szelewa

Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Page 3: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

225

Kapitalizm z azjatyckimi wartościami... w Europie

Peter Sloterdijk (który zdecydowanie nie jest po naszej stronie, ale też bynajmniej nie jest komplet-nym idiotą) stwierdził, że jeśli jest jedna osoba, której będzie się budować pomniki za sto lat, to jest nią Lee Quan Yew, singapurski przywódca, który wynalazł i wprowadził w życie tak zwany kapitalizm z azjatyckimi wartościami. Wirus tej autorytarnej formy kapitalizmu powoli, ale nie-ubłaganie rozprzestrzenia się na naszej planecie. Deng Xiaoping, zanim uruchomił swoje reformy, odwiedził Singapur i wprost chwalił go jako mo-del do naśladowania dla całych Chin. Fakt ten ma znaczenie historyczne: do tej pory wydawało się, że kapitalizm jest nieodłącznie związany z demo-kracją – od czasu do czasu oczywiście osuwał się w jawną dyktaturę, ale po dekadzie lub dwóch demokracja znów powracała jako dominująca siła (przypomnijmy sobie przypadki Korei Południo-wej i Chile). Teraz jednak związek między demo-kracją i kapitalizmem został definitywnie zerwa-ny.

W obliczu dzisiejszej eksplozji kapitalizmu w Chinach badacze często zadają pytanie, kiedy w tym państwie utwierdzi się demokracja jako „na-turalny” polityczny dodatek do kapitalizmu. Bliższa analiza szybko jednak rozwiewa nadzieję – co jeśli obiecany demokratyczny drugi etap, który nastę-

Page 4: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

226

puje po autorytarnej „dolinie łez”, nigdy nie nadej-dzie? To właśnie tak bardzo niepokoi w przypadku dzisiejszych Chin: podejrzenie, że ich wersja auto-rytarnego kapitalizmu nie jest jedynie pozostałością po przeszłości – powtórzeniem procesu akumula-cji kapitalistycznej, który w Europie trwał od XVII do XVIII wieku – ale znakiem przyszłości. Co jeśli „fałszywe połączenie azjatyckiego bata z europejską giełdą” (tak Trocki określał carską Rosję) okazuje się ekonomicznie bardziej efektywne niż liberalny ka-e niż liberalny ka- niż liberalny ka-pitalizm? Co jeśli sytuacja ta sygnalizuje, że demo-kracja, tak jak ją rozumiemy, nie jest już warunkiem i siłą napędową rozwoju ekonomicznego, lecz raczej przeszkodą?

Niektórzy naiwni lewicowcy twierdzą, że to właśnie dziedzictwo rewolucji kulturalnej i ma-oizmu działa jako przeciwsiła wobec niepohamo-wanego kapitalizmu, nie pozwalając na jego naj-gorsze ekscesy, umożliwia zachowanie minimum solidarności społecznej. Co jednak, jeśli rzeczy mają się dokładnie na odwrót? Jeśli za sprawą niezamie-rzonej – a przez to tym bardziej okrutnej – chytrości rozumu rewolucja kulturalna, z jej brutalnym wy-mazaniem dawnych tradycji, była „szokiem”, który stworzył warunki dla wybuchu kapitalizmu? Co jeśli Chiny należy dodać do zaproponowanej przez Naomi Klein listy państw, w których naturalna, mi-litarna lub społeczna katastrofa oczyściła drogę dla nowej eksplozji kapitalizmu40?

40 W Doktrynie szoku Klein poświęca rozdział Chinom, w którym lokalizuje szok, który wprawił w ruch rozwój kapitalizmu, na

Page 5: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

227

Skrajna ironia historii polega zatem na tym, że to sam Mao, rozrywając tkankę tradycyjnego społeczeństwa, stworzył ideologiczne warunki dla sprawnego rozwoju kapitalizmu w Chinach. Jak brzmiało jego zawołanie do ludzi, zwłaszcza młodych, w czasie rewolucji kulturalnej? Nie cze-kajcie na nikogo innego, kto powie wam, co ro-bić – macie prawo się buntować! A więc myślcie i działajcie na własny rachunek, niszczcie relikty dawnej kultury, atakujcie i donoście nie tylko na rodziców, ale także na urzędników rządowych i partyjnych. Zmiećcie represyjne mechanizmy państwa i organizujcie się w komunach! I wezwa-nie Mao zostało wysłuchane – nastąpił po nim wybuch nieokiełznanej namiętności związanej z delegitymizacją wszystkich form autorytetu, w efekcie Mao, by przywrócić porządek, musiał użyć armii. Paradoks tkwi w tym, że rozstrzyga-jąca bitwa rewolucji kulturalnej nie rozegrała się między aparatem Partii Komunistycznej a jego tradycjonalistycznym wrogiem, lecz między ar-między ar- ar-mią i Partią z jednej strony a siłami, które Mao sam powołał do życia, z drugiej41.

ogarniętym tłumionymi przemocą demonstracjami placu Tiananmen, nie zaś w rewolucji kulturalnej. Ironia polega na tym, że kapitalizm zaoferowano Chińczykom jako odpowiedź na ich żądania: „Chcecie demokracji? No to macie tutaj jej prawdziwy fundament!”. Można jednak wątpić, czy wydarzenia na Tiananmen faktycznie były szokiem dla całych Chin.41 Jia Zhangke, reżyser filmowy, który do tej pory skupiał się na wpływie eksplozji chińskiego kapitalizmu na życie wewnętrzne, zapytany o swój kolejny projekt, odpowiedział: „Fikcyjna historia umiejscowiona w latach 1970–1975. Dwie grupy młodych ludzi

Page 6: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

228

Nie oznacza to oczywiście, że powinniśmy wyrzec się demokracji w imię rozwoju kapitali-zmu, lecz raczej stawić czoło ograniczeniom de-stawić czoło ograniczeniom de- czoło ograniczeniom de-mokracji parlamentarnej, zgrabnie określonym przez Noama Chomsky’ego w słowach: „Tylko gdy przezwyciężona zostaje groźba powszechnej partycypacji, można rozważać formy demokra-tyczne”42. Tym samym dostrzegł on ów narzu-cający ludziom bierność rdzeń demokracji parla-mentarnej, który sprawia, że jest ona niezgodna z bezpośrednio polityczną samorganizacją ludu.

Walter Lippmann, ikona amerykańskiego XX-wiecznego dziennikarstwa, odegrał zasadni-czą rolę dla samorozumienia demokracji w USA. Choć politycznie zajmował stanowisko postępowe (bronił uczciwej polityki wobec Związku Radziec-kiego itp.), zaproponował teorię mediów publicz-nych, z którą wiąże się chłodny efekt prawdy. Ukuł bowiem termin „produkcja zgody”, który później rozsławił Noam Chomsky, choć Lippmann z po-jęciem tym wiązał konotacje pozytywne. W pracy Public opinion (1922) napisał, że „klasa rządząca” musi stawić czoło stojącemu przed nią wyzwaniu – opinię publiczną traktował, podobnie jak Pla-

w czasie rewolucji kulturalnej walczą o kontrolę nad miastem. [...] Myślę, że jeśli na pytanie stawiane dziś w Chinach odpowiada się, że cały stosunek do rozwoju jest głęboko zakorzeniony w rewolucji kulturalnej, to dotyka się właśnie sedna tego, co się wtedy stało” (cyt. za: broszura dołączona do Still Life, wyd. BFI DVD, s. 16). Chiński reżyser subtelnie ujmuje tutaj związek między rewolucją kulturalną i dokonującą się rewolucją kapitalistyczną.42 Noam Chomsky, Necessary Illusions, South End Press, Cambridge 1999, s. 69.

Page 7: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

229

ton, niczym wielką bestię lub oszołomioną hordę, miotającą się w „chaosie lokalnych opinii”43. Ta horda obywateli musi być rządzona przez „wy-specjalizowaną klasę, której interesy sięgają ponad lokalność” – ta elita ma działać niczym narzędzie wiedzy, która przechytrzy źródłowe niedostatki demokracji, ma działać niczym niemożliwy do zrealizowania w praktyce ideał „wszechkompe-tentnego obywatela”. Gdy się temu jednak bli-żej przypatrzeć, dochodzimy do wniosku, że tak właśnie funkcjonują nasze demokracje – i to bez naszej zgody. W tym, co mówił Lippmann, nie ma żadnej tajemnicy – to oczywisty fakt. Tajemni-cą jest z kolei to, że wiedząc o tym, nadal gramy w tę grę. Działamy j a k g d y b y ś m y mieli wol-ny wybór, choć po cichu nie tylko akceptujemy, lecz wręcz s i ę d o m a g a m y, by niewidzialny nakaz (wpisany w samą formę naszego zobowią-zania do „wolności wypowiedzi”) mówił nam, co robić i co myśleć. Marks dawno temu zauważył, że sekret tkwi tutaj w samej formie.

W tym sensie w demokracji każdy zwyczaj-ny obywatel jest faktycznie królem – ale królem z demokracji konstytucyjnej, monarchą, który de-cyduje tylko na poziomie formalnym, a jego funk-cją jest tylko dokańczanie tego, co zaproponuje administracja wykonawcza. To dlatego problem wiążący się z demokratycznymi rytuałami jest odpowiednikiem wielkiej zagwozdki monarchii konstytucyjnej: jak zabezpieczyć godność króla?

43 Walter Lippmann, Public Opinion, BiblioLife, Charleston 2008.

Page 8: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

230

Jak zachować pozór, że król faktycznie podejmu-je decyzje, skoro wszyscy wiemy, że to niepraw-to niepraw- niepraw-da? Trocki miał rację, gdy zarzucał demokracji parlamentarnej nie to, że daje za dużo władzy niewykształconym masom, lecz, co paradoksal-ne, że d o p r o w a d z a d o t e g o, ż e m a s y s ą b i e r n e, p o z o s t a w i a j ą c i n i c j a t y -w ę a p a r a t o w i w ł a d z y p a ń s t w o w e j ( w o d r ó ż n i e n i u o d „ r a d”, w k t ó r y c h k l a s y p r a c u j ą c e b e z p o ś r e d n i o m o -b i l i z u j ą s i ę i s p r a w u j ą w ł a d z ę)44. To, co nazywamy „kryzysem demokracji”, nie zda-rza się zatem wtedy, gdy ludzie przestają wierzyć w swoją władzę, lecz, przeciwnie, gdy przestają ufać elitom – tym, o których zakłada się, że wiedzą i powiedzą, co robić, gdy ludzie poczują lęk towa-rzyszący spostrzeżeniu, że „(prawdziwy) tron jest pusty”, że decyzje teraz n a p r a w d ę należą do nich. To dlatego w „wolnych wyborach” zawsze zawarty jest minimalny aspekt uprzejmości: ci u władzy uprzejmie twierdzą, że wcale tak na-prawdę władzy nie mają, i proszą nas, byśmy w wolny sposób zdecydowali, czy chcemy tę władzę im dać – stanowi to niejako odbicie logiki gestu, który wykonuje się tylko po to, by został odrzucony.

Innymi słowy, ujmując to w kategoriach woli: demokracja przedstawicielska na najbardziej pod-stawowym poziomie zakłada, że wolę powszech-ną czyni się bierną, że przekształca się ją w nie-

44 Por. Leon Trotsky, Terrorism and Communism, Verso, London 2007.

Page 9: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

231

chcenie: chcenie przeniesione zostaje na podmiot, który re-prezentuje ludzi i chce za nich. Zawsze, gdy oskarża się nas o podważanie demokracji, po-winniśmy odpowiadać, parafrazując odpowiedź Marksa i Engelsa, udzieloną na podobny zarzut (że komunizm podważa rodzinę, własność, wol-ność itp.) w Manifeście komunistycznym: panują-cy porządek sam już podważa to wszystko. Tak samo jak (rynkowa) wolność jest niewolą dla tych, którzy sprzedają swoją siłę roboczą, tak ro-dzina jest podważana przez burżuazyjną rodzinę będącą zalegalizowaną prostytucją, demokracja jest podważana przez jej formę parlamentarną, z towarzyszącą jej biernością ogromnej większości jej uczestników, jak również przez rosnącą w siłę władzę wykonawczą w związku z coraz bardziej wpływową logiką stanu wyjątkowego.

Badiou zaproponował rozróżnienie między dwoma typami (lub raczej poziomami) skorum-powania demokracji: faktyczną empiryczną ko-rupcją oraz skorumpowaniem, które należy do samej formy demokracji, z jej redukcją polityki do negocjacji prywatnych interesów. Przepaść ta staje się widoczna w tych rzadkich przypadkach szczerego „demokratycznego” polityka, który choć walczy z empiryczną korupcją, to jednak podtrzymuje formalną przestrzeń skorumpowa-nia demokracji. (Istnieje oczywiście też przypa-dek odwrotny, empirycznie skorumpowanego polityka, który działa w imię dyktatury wartości). W kategoriach benjaminowskiego rozróżnienia

Page 10: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

232

na przemoc stanowiącą prawo i podtrzymującą prawo można powiedzieć, że mamy do czynienia z różnicą między „podtrzymującym” skorumpo-waniem (empirycznymi przypadkami łamania prawa) a „stanowiącym” skorumpowaniem sa-mej demokratycznej formy rządów:

Jeśli bowiem demokracja oznacza reprezentowa-nie, chodzi przede wszystkim o reprezentowanie ogólniejszego systemu, który przybiera jej formę. Innymi słowy: demokracja elektoralna reprezen-tuje coś o tyle, o ile przede wszystkim jest konsen-sualną reprezentacją kapitalizmu czy też tego, co dziś zostało przemianowane na „ekonomię ryn-kową”. To jej podstawowe skorumpowanie...45

Powinniśmy rozumieć te słowa w ścisłym sensie transcendentalnym: na poziomie empirycznym wielopartyjna liberalna demokracja „reprezen-tuje” – odzwierciedla, rejestruje, mierzy – ilo-ściowe rozproszenie różnych opinii (to, co ludzie myślą na temat przedstawionych programów partyjnych i ich kandydatach itd.); jednak na po-ziomie wcześniejszym wobec tego poziomu em-pirycznego (i w sensie o wiele bardziej „trans-cendentalnym”) wielopartyjna demokracja liberalna „ r e p r e z e n t u j e ” – u c i e l e ś n i a [instantates] – p e w n ą w i z j ę s p o ł e c z e ń -s t w a , p o l i t y k i i r o l i w n i e j j e d n o s t k i. Liberalna demokracja „reprezentuje” ściśle określoną wizję życia społecznego, w której 45 Alain Badiou, De quoi Sarkozy est-ile le nom?, dz. cyt., s. 122.

Page 11: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

233

polityka jest organizowana przez partie współ-e współ- współ-zawodniczące w toku wyborów o kontrolę nad ustawodawczymi i wykonawczymi aparatami państwa itd., itp. Zawsze trzeba mieć na uwa-dze, że te „ramy transcendentalne” nigdy nie są neutralne – uprzywilejowują pewne war-tości i pewne praktyki. Ten brak neutralno-ści daje się odczuć w momentach kryzysu lub obojętności, gdy doświadczamy niezdolności systemu demokratycznego do zarejestrowa-nia tego, czego ludzie chcą lub co myślą – nie-zdolności sygnalizowanej przez takie odbiega-jące od normy zjawiska jak brytyjskie wybory z 2005 roku, gdy mimo rosnącej niepopularno-ści Tony’ego Blaira (który regularnie zwyciężał w plebiscytach na najbardziej niepopularną osobę w Wielkiej Brytanii) to niezadowolenie w żaden sposób nie znalazło swojego faktycz-nego politycznego wyrazu. Coś tutaj było na-prawdę nie tak. Nie chodziło o to, że ludzie „nie wiedzieli, czego chcą” – raczej cyniczna rezygnacja nie pozwoliła im działać w zgodzie z tym, czego chcą, a wynikiem tego była dzi-czego chcą, a wynikiem tego była dzi-, a wynikiem tego była dzi-a wynikiem tego była dzi- wynikiem tego była dzi-waczna przepaść między tym, co myśleli, a tym, jak działali (głosowali).

Platon, gdy krytykował demokrację, był w pełni świadomy tej drugiej formy zepsucia de-mokracji, a jego krytykę łatwo również zauwa-żyć w uprzywilejowaniu Cnoty przez jakobinów: w demokracji, rozumianej jako reprezentacja i ne-gocjacja między wielością prywatnych interesów,

Page 12: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

234

nie ma miejsca na Cnotę. To dlatego w rewolucji proletariackiej demokrację trzeba zastąpić d y k -t a t u r ą proletariatu.

Nie ma powodu, by gardzić demokratycz-nymi wyborami. Chodzi tylko o to, by obstawać przy tym, że nie są one same przez się wskaza-niem Prawdy – przeciwnie, z reguły zmierzają do tego, by odzwierciedlać panującą potoczną opi-nię określoną przez rządzącą ideologię. Weźmy przykład, który nijak nie będzie problematyczny: Francję w roku 1940. Nawet Jacques Duclos, dru-ga najważniejsza osoba we Francuskiej Partii Ko-osoba we Francuskiej Partii Ko- we Francuskiej Partii Ko-Francuskiej Partii Ko- Partii Ko-munistycznej, przyznał w prywatnej rozmowie, że jeśli w pewnym momencie doszłoby we Francji do wolnych wyborów, 90 procent głosów zdobył-by marszałek Pétain. Gdy de Gaulle, dokonując historycznego czynu, odrzucił kapitulację wobec Niemiec i stwierdził, że to on, nie zaś rząd Vichy, mówi w imieniu prawdziwej Francji (nie tylko w imieniu „większości Francuzów!”), to, co mó-wił, było do głębi prawdziwe, nawet jeśli „de-mokratycznie” rzecz biorąc było to nie tylko po-zbawione legitymizacji, ale także wyraźnie stało w opozycji wobec opinii większości Francuzów. M o g ą istnieć demokratyczne wybory, które wy-wołują wydarzenie Prawdy – wybory, w których na przekór sceptyczno-cynicznemu bezwładowi większość na chwilę „budzi się” i głosuje prze-ciwko ideologicznym opiniom. Jednak wyjątko-wa natura takiego wydarzenia wskazuje, że wy-bory jako takie nie są czynnikiem Prawdy.

Page 13: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

To właśnie ów autentyczny potencjał demo-kracji teraz traci grunt w obliczu rosnącego w siłę autorytarnego kapitalizmu, którego macki coraz bardziej i bardziej zbliżają się ku Zachodowi. W każ-dym kraju oczywiście według jego własnych „war-tości”: putinowski kapitalizm z „rosyjskimi warto-ściami” (brutalna manifestacja władzy), kapitalizm Berlusconiego z „włoskimi wartościami” (komiczna bufonada). Zarówno Putin, jak i Berlusconi rządzą w demokracjach, które coraz bardziej sprowadzają się do pustych rytualnych skorup i mimo szybko pogarszającej się sytuacji gospodarczej obaj cie-szą się wysokim poziomem społecznego poparcia (ponad 60 procent w badaniach opinii publicznej). Trudno się zatem dziwić, że prywatnie są przyjaciół-mi: obaj mają tendencję do sporadycznych, „sponta-nicznych” skandalicznych wybuchów (które, przy-najmniej w przypadku Putina, są zawczasu dobrze przygotowane, tak by odpowiadały rosyjskiemu „charakterowi narodowemu”). Od czasu do czasu Putin lubi użyć pospolitego wulgarnego słowa lub obscenicznie komuś pogrozić – gdy kilka lat temu zachodni dziennikarz zadał mu niewygodne pytanie o Czeczenię, Putin odpalił, że jeśli ów dziennikarz jeszcze nie został obrzezany, to serdecznie zaprasza go do Moskwy, gdzie mają doskonałych chirurgów, którzy z przyjemnością załatwią sprawę…

Page 14: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

Spis rzeczy

Wstęp. Morały pierwszej dekady 5

1. Ideologia, głupcze! 19

Kapitalistyczny socjalizm? 21Kryzys jako terapia szokowa 35Struktura wrogiej propagandy 51Ludzkie, arcyludzkie… 67„Nowy duch” kapitalizmu 90Między dwoma fetyszyzmami 112Komunizm, znowu! 132

2. Hipoteza komunistyczna 145

Nowe zawłaszczenie wspólnych dóbr 147Socjalizm czy komunizm? 162„Publiczny użytek z rozumu” 179…na Haiti 191Kapitalistyczny wyjątek 214Kapitalizm z azjatyckimi wartościami... w Europie 225Od zysku do renty 236„My jesteśmy tymi, na których czekaliśmy” 251

Page 15: Slavoj Zizek - Od tragedii do farsy

Slavoj Žižek, Od tragedii do farsy, czyli jak historia się powtarzaWarszawa 2011

© Copyright by Slavoj Žižek, 2009© Copyright for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2011

Tytuł oryginału: First As Tragedy, Then As Farce

Wydanie I

Printed in Poland

ISBN 978-83-62467-12-9

Przekład: Maciej Kropiwnicki, Barbara SzelewaRedakcja: Julian KutyłaKorekta: Joanna DzikProjekt okładki, skład i łamanie: Hanna Gill-Piątek

Druk i oprawa: www.opolgraf.com.pl

Wydawnictwo Krytyki Politycznejul. Nowy Świat 6300-042 [email protected]

Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w promocyjnej cenie w CK Nowy Wspaniały Świat (ul. Nowy Świat 63, Warszawa), Świetlicy KP w Trójmieście (ul. Nowe Ogrody 35, Gdańsk) oraz księgarni internetowej KP (www.sklep.krytykapolityczna.pl), a także w sieci Empik i dobrych księgarniach na terenie całej Polski.