266
 1 Seducing Edward by ooohlalaaa Tłumaczenie: Kęsik & Poczkay Beta: White Vampire

Seducing Edward

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 1/266

Page 2: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 2/266

2

Spis Tre ści Someone Else – 3 –

Love Anger – 8–Home Again – 13 –

Communication Issues – 21 –Maturity Issues – 30 –Friends Again – 40 –

Different Kisses – 48 –

Car Wash – 56 – Broken Shower – 63 –Dinner Date – 73 –

Secret Confessions – 82 –Coming Around – 95 –

Figured Out – 107 –Wanting Information – 119 –

New Beginning – 128 –Morning After – 137 –

Comfortable Again –146 –Full Circle – 153 –

Staying Together – 172 –Rainy Night – 181 –

Discussing Futures – 191 –Making Friends – 200 –Getting Closure – 211 –

All Okay – 220 –Therapeutic Confrontation – 229 –

Bella & Edward – 239 –Epilogue – 253 –

Outtake: The Fight – 261 –

Page 3: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 3/266

3

Someone Else

----Bella Bella Bella Bella----

Więź, która nas łączy, jest niezniszczalna. Nigdy nie trać w nie wiary 1.

Stałam na środku pokoju i obracałam głowę z jednej strony na drugą, podczasgdy Alice znajdowała się w drzwiach i rzucała mi gniewne spojrzenie. Spojrzała naswój zegarek – cóŜ, tak naprawdę na nadgarstek, poniewaŜ suka nie nosiła nawetzegarka – i teatralnie westchnęła.- Alice. Zamknij się. – Byłam gotowa ją udusić.

- Masz dziesięć sekund, Ŝeby odsunąć się od walizki, inaczej zaczniemy oglądaćfilm bez ciebie.

- Po prostu… poczekaj chwileczkę. – Obróciłam się w stronę tablicy korkowej wiszącej nad moim biurkiem. Wyciągnęłam kilka pinezek i ułoŜyłam mały stosik zezdjęć, pocztówek i listów, które wsadziłam na wierzch mojej torby. Wiedziałam, Ŝe Alice chciała to skomentować, ale nie obchodziło mnie to. One jechały ze mną.

- Wielki krok w tył – wymamrotała Alice, potrząsając głową.- Pilnuj swoich spraw.- Dlaczego w ogóle chcesz zabrać te rzeczy ze sobą? Szczerze, czemu koniecznie

musisz je mieć? Nawet nigdy nie patrzysz na nie, kiedy tu jesteś, więc w jakim celuzabierasz je ze sobą do domu? Westchnęłam i pomyślałam o tym. Nie posiadałam Ŝadnej rzeczowej odpowiedzi,

która miałaby sens. Albo takiej, która nie zrobiłaby ze mnie psychopatki. Dlaczegomusiałam mieć tą odrobinę Edwarda ze mną? PoniewaŜ musiałam. Po prostumusiałam. Nie ma Ŝadnego wyjaśnienia.

- Mamy zamiar spędzić w domu kilka tygodni i po prostu… chcę je mieć.Zostaw mnie samą, dobrze?

Nie zrozumcie mnie źle, całkowicie kochałam mieszkanie z Alice. Ona główniesprzątała, a ja gotowałam. Urządziła całe nasze mieszkanie na swój własny koszt.Pomagała mi się uczyć, kiedy byłam zestresowana. Nie zapraszała ludzi do domu – oczywiście z wyjątkiem Jaspera, z którym i tak uwielbiałam przebywać. Nie robiłaza duŜo hałasu, nie miała dziwnych nawyków ani niczego. Tak naprawdę,mieszkanie z nią przez ten pierwszy semestr było bułką z masłem.

To znaczy do czasu, gdy dochodziło do tego czegoś związanego z nim. Bo Alicemiała ten malutki problem. Nazywał się nie – wiem – kiedy – się – kurwa – zamknąć – i – pilnować – swoich – spraw. Na jej obronę mogę powiedzieć, Ŝeostatnio kontrolowała swoją chorobę całkiem nieźle. Do dzisiaj. Czekałam z

1 cytat Edwarda z „Księżyca w Nowiu” (tłum. Joanna Urban)

Page 4: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 4/266

4

pakowaniem na ostatnią chwilę, wiedząc, Ŝe lot mamy następnego ranka. W pewnymsensie bałam się opuścić miłe, ekscytujące, ciepłe LA, Ŝeby przenieść się dostrasznego, zimnego i nudnego jak cholera Forks na święta. Była tylko jedna rzecz,która motywowała mnie na tyle wystarczająco, abym pojechała.

Edward.Nie pamiętam, kiedy ostatnio z nim rozmawiałam lub w ogóle miałam z nim

jakikolwiek kontakt. To było tak dawno temu. Ale to juŜ sześć miesięcy i on wracałdo domu. A Alice miała mnóstwo rad, których nie miałam ochoty wysłuchiwać.

- W porządku Bella. Będziemy w salonie, kiedy juŜ będziesz gotowa. Wychodząc rzuciła mi pełne Ŝalu spojrzenie, po czym zamknęła drzwi.

Uklękłam przed moją walizką, Ŝeby ją zamknąć i spojrzałam na pocztówkępołoŜoną na wierzchu stosu, którą dopiero, co dorzuciłam. Gapiłam się na nią kilka sekund i przez chwilę byłam pełna radości i satysfakcji, którą poczułam, kiedy ją otrzymałam. Zamknęłam oczy na moment, a kiedy je otworzyłam złapałam

kartkę, obróciłam ją i zaczęłam czytać tył pocztówki po raz pierwszy od kilkumiesięcy.

Początek lipca Wyskoczyłam z mojej cięŜarówki i pobiegłam do frontowych drzwi, odgarniając

ręką włosy. WciąŜ byłam całkiem przemoczona po basenie u Alice. Straciłampoczucie czasu i zapomniałam o tym, Ŝe Charlie mówił, abym była w domu naobiad o szóstej, bo musimy przedyskutować coś „bardzo waŜnego”. O co chodziło,nie wiedziałam, ale przed domem zaparkowane było dziwne auto i tylko Bóg wie,co to oznacza.

- Tato!

Wykrzyknęłam jego imię, kiedy zatrzaskiwałam drzwi. Usłyszałam rozmowędochodzącą z salonu, więc poprawiłam włosy, Ŝeby wyglądać jak najbardziejreprezentacyjnie i podąŜyłam za głosem.

- Bella! Nareszcie. – Powiedział Charlie, kiwając na mnie głową. Patrzyłam napozostałą trójkę ludzi w pokoju i zmarszczyłam brwi.

Oh, nie Charlie, nie zrobiłeś tego. JuŜ nawet nie musiał nic mówić. Przygryzłam wargę, aby powstrzymać się od

śmiechu i wyglądaniem jak totalna suka.- Bella, to jest Sue Clearwater. A to jej dzieci, Leah i Seth.Pomachałam do dwojga totalnie znudzonych nastolatków, siedzących na sofie i

uśmiechnęłam do kobiety stojącej obok mojego taty. Charlie miał dziewczynę. Ktoby pomyślał? To musiało być w rzeczywistości bardzo powaŜne, jeśli zgromadził tunasze rodziny razem. Wiedziałam, Ŝe to prawdopodobnie oznacza, Ŝe powinnambyć zła, ale myśl o Charliem, zachowującym się romantycznie, co do kobiety tylko… powodowała mój śmiech. Ta kobieta musiała być naprawdę, naprawdęzdesperowana.

- Cześć Sue. Miło cię poznać. – Po mojej odpowiedzi, wyglądała jakby jejulŜyło, bo pewnie spodziewała się typowego młodzieńczego zachowania i gniewu,ale wszystko było w porządku. To znaczy, nie byłam przeraŜona faktem, Ŝe Charliema dziewczynę, albo ktoś inny w świecie ma dziewczynę lub chłopaka, kiedy mój

Page 5: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 5/266

5

chłopak opuścił mnie tydzień temu, aby jechać do Europy, bo chciałam, Ŝeby mójojciec był szczęśliwy. I jeśli ta kobieta i jej dwójka… super skwaszonychnastolatków mogą to sprawić, to niech tak będzie.

Siedzieliśmy wokół stołu, a ja strategicznie usiadłam pomiędzy Sethem i Leah,Ŝeby nawiązać rozmowę. Jeśli będę miała spędzać czas z tymi ludźmi, muszępostarać się mieć w nich sojuszników, prawda? Prawda.

- Um, tato? Ty to ugotowałeś? – Spojrzałam na jedzenie postawione na stole,całkowicie zdezorientowana. Nie było mowy. Charlie nawet nie potrafił sam zrobićRamen Noodles2.

- Nie, Sue to przygotowała. – Odpowiedział, uśmiechając się do niej. WłoŜyłamdo buzi widelec pełen ziemniaków i przytaknęłam.

- Bardzo dobre. – Powiedziałam z pełną buzią. Charlie wzdrygnął się i pokiwałgłową na brak moich dobrych manier.

- Zazwyczaj Bella tu gotuje. Sue takŜe lubi gotować, Bel. – Głos kogoś innegopoza Edwardem, nazywający mnie Bel sprawiał, Ŝe moje serce bolało. Przełknęłami wymusiłam uśmiech, starając się wyglądać na zadowoloną, Ŝeby Sue niepomyślała, Ŝe to ona prawie doprowadziła mnie do łez.

- Naprawdę? Lubisz gotować? – Zapytała mnie, brzmiąc na grzeczniezainteresowaną.

- Tak. MoŜe następnym razem, ja i Charlie zrobimy obiad dla ciebie. – Zasugerowałam, wkładając kolejny pełny jedzenia widelec to budzi, starając sięzłagodzić mój edwardowy ból.

-Oczywiście Bello, to brzmi nieźle. – Powiedziała, uśmiechając się. Wtedy zapadła niezręczna cisza, więc zdecydowałam zwrócić się do pozostałej

dwójki. – Więc, ile m acie lat?

- Mam dziewiętnaście lat. – Odpowiedziała Leah, nie patrząc na mnie, tylkogapiąc się w talerz z obrzydzeniem.Najwyraźniej nie była za bardzo szczęśliwa, odnośnie tej całej sytuacji.- Ja właśnie skończyłem siedemnaście. Będę w ostatniej klasie – powiedział

Seth, wydając się trochę bardziej rozentuzjazmowany, niŜ jego siostra. – Hej, Bella. Twój tata mówi, Ŝe spotykasz się z Edwardem Cullenem. Znam go.

Upuściłam widelec i zamrugałam parę razy, na wspomnienie imienia Edwarda. Wszyscy byli bardzo ostroŜni, aby nie mówić o nim w mojej obecności. Po razpierwszy wyszłam z domu, wczoraj i dziś, poniewaŜ Alice i Rosalie starały się jak tylko mogły, Ŝeby mnie rozbawić, więc nie myślałam o tym. Ale ten dzieciak nie wiedział, a mój ojciec był dupkiem, Ŝe od razu wspomniał mu o Edwardzie.

- Przepraszam, nie chciałem…- Nie. – Powiedziałam, uśmiechając się i przyjmując odwaŜną minę. – Skąd…

skąd go znasz?- Chodzę do szkoły w rezerwacie… Edward przychodził i pomagał trenerowi

baseballu. Był naprawdę dobry. Wszyscy bardzo go lubili.- CięŜko mi w to uwierzyć. – Wymruczał Charlie z drugiego końca stołu.

Uśmiechnęłam się do Setha i zignorowałam ojca.

2 Ramen Noodles – makaron z torebki, w stylu zupek chińskich.

Page 6: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 6/266

6

- To zabawne. Zapytam go czy cię pamięta, jak będę z nim rozmawiaćnastępnym razem. – Powiedziałam, wracając do mojego talerza i kontynuującjedzenia obiadu.

- Jeśli kiedykolwiek zadzwoni…- Tato. Proszę, zajmij się sobą – zmruŜyłam oczy i gwałtowanie wypuściłam

powietrze.- To nie takie trudne, odebrać telefon, Bella – powiedział, nie poddając się.- Dlaczego? Gdzie on jest? – Zapytał Seth, szczęśliwie przerywając nonsensy

Charliego. JuŜ go polubiłam.- Jest w Europie, studiuje za granicą przez sześć miesięcy. Właśnie poleciał tam

w zeszłym tygodniu i jest bardzo, bardzo zajęty, więc… nie miał czasu, Ŝeby domnie zadzwonić. Mój ojciec tylko szuka pretekstu, Ŝeby go dobić, prawda Charlie?

- Mamy towarzystwo, Bella. – Zrzędził.- Ta, no cóŜ, ty to zacząłeś. – Upiłam łyk z mojego kubka i odwróciłam się do

Setha. – Więc, grasz w baseball?Obiad minął naprawdę cięŜko, co było do przewidzenia w obecnej sytuacji.Kiedy skończyliśmy wraz z Leah posprzątałyśmy ze stołu i umyłyśmy naczynia – wciąŜ w ogóle nie stała się milsza. Potem cała trójka zostawiła mnie i Charliego,Ŝebyśmy mogli porozmawiać. Usiadłam obok niego w salonie, kiedy on włączyłmecz i uśmiechnęłam się znacząco.

- Wiesz, mogłeś mi powiedzieć, Ŝe się z kimś spotykasz bez tego całego obiaduniespodzianki. – Powiedziałam, uderzając go w ramię.

- CóŜ, nie wiedziałem jak to przyjmiesz.- I jak to przyjęłam?- Całkiem dobrze – powiedział, uśmiechając się. – Dzięki.

- Lubię ją – odpowiedziałam. – Wydaje się miła. Dzieciaki teŜ są w porządku.Dziewczyna jest jakby negatywnie nastawiona, ale…- Tak, mieli z tym kłopoty. Byłem dobrym przyjacielem ich ojca, a on umarł

parę lat temu. Zgaduję, Ŝe Leah była z nim blisko. – Charlie westchnął i wskazał nastolik do kawy. – Nie chciałem mówić ci, kiedy oni tu byli, ale masz jakąś pocztę.

Sapnęłam i podskoczyłam do stolika, przeszukując stos rachunków i wyciągnęłam pocztówkę. Na przedzie było zdjęcie zamku w Edynburgu, o któregozrobienie zdjęć prosiłam Edwarda, jeśli będzie miał okazję. Z tyłu była krótka wiadomość od niego, napisana jego perfekcyjnym, odręcznym pismem, która wprowadziła mnie w nostalgiczny nastrój. Zagryzłam wargi, kiedy ją czytałam,starając się nie płakać.

Bella, Jestem bardzo zajęty, ale zobaczyłem to i od razu pomyślałem o tobie. Mam nadzie

ciebie w porządku. Chciałbym, Ŝebyś była tu ze mną. Tęsknie za tobą, bardziej niŜ mUwaŜaj na siebie i pozdrów wszystkich ode mnie. Szczególnie Charliego.

Bardzo cię kocham i odliczam dni.Edward

Page 7: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 7/266

7

Westchnęłam i włoŜyłam pocztówkę z powrotem do mojej walizki. Musiała tambyć. Jako przypomnienie czasu, kiedy między nami wszystko się układało. Nagleusłyszałam pukanie do drzwi i te zaczęły się powoli otwierać.

- B-Swan? – Jasper włoŜył głowę w szparę i uśmiechnął się. – W porządku?- Tak. – Powiedziałam, zamykając walizkę i wstając. – Skończyłam. MoŜemy

oglądnąć film.Zaczęłam iść w kierunku drzwi i zauwaŜyłam jak Jasper nagle przestał się

uśmiechać. – Uh… Bella? Musimy porozmawiać, zanim zacznie się film.Przepchnęłam się obok niego na korytarz i westchnęłam. – Tak, tak, wiem. To

wszystko twoja wina, Bello. Ty podjęłaś tą decyzję, Bello. Nie oczekuj od niego, Ŝeprzybiegnie do ciebie i wszystko będzie dobrze, Bello.

Jasper w ciszy podąŜył za mną przez korytarz. – Uh… - Powiedział, kiedy dotarliśmy do salonu. Usiadłam na sofie obok Alice, a on usiadł po mojej drugiejstronie. – Więc, o to chodzi, Ŝe...

- Czekaj! – Alice sięgnęła do podłogi i podała mi pudło czekoladowych lodów.I… precelków. Pocieszające jedzenie. O nie.- Czy ktoś umarł? – Zapytałam sarkastycznie, biorąc całą garść precli i

zanurzając je w lodach. Jasper popatrzył na mnie z obrzydzeniem.- Precle i lody? To jakby… ohydne. – Kiedy to mówił, Alice sięgnęła ponad mną

i walnęła go w głowę. – Tylko Ŝartowałem, to całkiem normalne, tak myślę…- No dobrze, Bella. Nie mówiliśmy o tym przez jakiś czas. Nie wiem jak się

czujesz odnośnie zobaczenia Edwarda, albo co zamierzasz zrobić, albo czegooczekujesz, ale… jest coś, co uwaŜamy, Ŝe powinnaś wiedzieć.

- Nie. – Powiedział Jasper, spoglądając z pogardą na Alice. – To jest coś, co Alice uwaŜa, Ŝe powinnaś wiedzieć. Co do późniejszych sprzeciwów uwaŜam, Ŝe

powinnaś to usłyszeć z pierwszej ręki, ale były pewne seksualne groźby wycelowane w moim kierunku, więc… trudno.Spojrzałam w dół na pudełko lodów na moich kolanach i westchnęłam. – Po

prostu mi powiedzcie.- Okej. – Powiedziała Alice, ściskając moją ręką. Jasper odwrócił się w moim

kierunku i zmarszczył czoło.- Edward… spotyka się z kimś innym.

Page 8: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 8/266

8

Love Anger

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Nigdy sobie nie wybaczę tego, Ŝe cię zo stawiłem. Nawet gd ybym miał Ŝyć sto tysię3

Dostrzegłem Emmetta i Jaspera jak tylko przeszedłem przez bramki. Te dwaopóźnione umysłowo fiuty nie widziały mnie, bo byli odwróceni i pieprzyli wzorkiem jakieś laski w beretach, które wysiadły z samolotu przede mną. Dupki. Więc upuściłem swoje rzeczy, podleciałem do nich i wskoczyłem Emmett’owi naplecy , prawie przygwoŜdŜając tego skurwiela do podłogi.

- Cullennnnn! Jego głos był tak cholernie krzykliwy, więc wszyscy w promieniu stu stóp4

przystanęli i gapili się na nas. Zeskoczyłem z jego pleców, uścisnąłem się z Jasperem i zmierzwiłem jego włosy, poniewaŜ nie były one w wystarczającymniełazie i to gówno na pewno było rezultatem Alice lub LA. Jeszcze nie byłempewny czego dokładnie. Kiedy cała ekscytacja opadła, Jasper oglądnął mnie z góry do dołu i zma rszczył brew.

- Cullen? Czy ty masz na sobie pieprzony płaszcz marynarski5? I… szalik?Proszę powiedz mi, Ŝe mnie wzrok myli.

Spojrzałem w dół na mój strój i wzruszyłem ramionami. Co do diabła było nietak z moim płaszczem?

- Jest grudzień, fiucie.- I ten pasiasty szaliczek. Lepiej Ŝeby został ściągnięty, kiedy wejdziemy do

mojego auta, albo nie jedziesz. Wyglądasz jak europejska szmira.Zaczął iść do punktu odbioru bagaŜy, potrząsając głową w niedowierzaniu.Ściągnąłem szalik jak powiedział, tyle Ŝe machnąłem ręką na Emmetta, a ten złapał Jaspera za ramiona, podczas gdy ja owinąłem szalik wokół jego szyi i puściłemdopiero, kiedy zaczął się dusić. To Europejski śmieć, suko.

Wzięliśmy moją ogromną walizkę i skierowaliśmy się do Audi. Cieszyłem się, Ŝebyłem w domu. I z drugiej strony, nie cieszyłem. PoniewaŜ kiedy byłem w Europie,mogłem ignorować to gówno, które działo się w moim Ŝyciu. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie Ŝal, prawda? Powrót do domu tylko zmuszał mnie dostawieniu czoła całemu temu syfowi, o którym próbowałem zapomnieć.

Kiedy dotarliśmy do samochodu, Jasper nie tracił czasu na przejście do sedna

sprawy.- Dobrze. Teraz, kiedy jesteś tutaj i moŜesz porozmawiać dłuŜej niŜ trzy minuty,potrzebujemy powaŜnej rozmowy. Stało się jakieś gówno i nikt z nas nie wie, o cochodzi i nie podoba mi się to.

3 cytat Edwarda z „Zaćmienia”.4 stopa - anglosaska miara długości równa 30,48 cm5 w oryginale peacoat - http://semajfoxx.files.wordpress.com/2009/01/pea-coat1.jpg

Page 9: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 9/266

9

Westchnąłem i zagapiłem się przez okno na śnieg, który właśnie zaczął padać. – Nie ma nic do opowiadania.

- Jest bardzo duŜo do opowiadania. – Powiedział Emmett, odwracając się domnie z przedniego siedzenia i wałkując mnie wzrokiem. – Nie moŜemy pieprzyćnaszych dziewczyn od trzech dni. Zapytaj dlaczego?

artowałem z niego. – Dlaczego?- PoniewaŜ starają się przekonać Bellę, Ŝeby nie skakała z jej pierdolonego

dachu! Więc pytam, co na nowonarodzone Dzieciątko Jezus się dzieje?- Pieprzyć ją. – Odparłem, wymachując rękami w powietrzu. – Oh, teraz jej

nagle zaleŜy? Zerwała ze mną. To ona była dramatyczna, bo redaktor tutejszejgazetki z plotkami, wbił mi nóŜ w plecy i wygadał. – Wskazałem na Jaspera, tegopodstępnego fiuta i spojrzałem na niego z pogardą.

Taa, zachowywałem się ozięble. No i co? To było moje nowe podejście.Spędziłem zbyt duŜo czasu będąc w cholernej depresji. Bella praktycznie

zrujnowała mój cały czas, spędzony w Europie, tym kłamliwym gównem, które mizaserwowała. Jedyną rzeczą, która powstrzymywała mnie od utopienie się w SeineRiver była dziewczyna, która zlitowała się nade mną i pomogła mi w zatrzymaniumojego pogrąŜania się w smutku i rozpaczy. I teraz wróciłem do domu, Bella jest wkurzona i gra ze mną w te psychiczne gierki? Nie. Pieprzyć to. Nie zasługiwałemna to gówno.

Początek sierpnia.Zostałem po lekcjach, bo miałem prywatne zajęcia z jednym z kompozytorów,

więc kiedy wróciłem do hotelu była prawie jedenasta wieczorem. Jak tylko wbiegłem do holu, usłyszałem, Ŝe wywołują moje imię.

- Monsieur Cullen! Monsieur Cullen! Vous avez un appel telephonique. Il esimportant, ils ont demande a trios reprises.6 Mój francuski był gówniany i wciąŜ się go uczyłem, więc nie miałem pojęcia, co

do cholery krzyczał do mnie ten koleś zza kontuaru. Podszedłem, lekkozdezorientowany i skanowałem pomieszczenie w poszukiwaniu kogoś, kto wyglądałby na mówiącego po angielsku.

Koleś za biurkiem powtórzył to, co wcześniej powiedział i kiedy zobaczył mójskonsternowany wyraz twarzy, przewrócił oczami i niedbale podał mi telefon.Niemiło. Tak czy inaczej, była jedenasta. To znaczyło, Ŝe w domu była… ósma.Ósma rano. Kto tak wcześnie, moŜe do mnie kurwa dzwonić? Moja matka byłajedyną osobą, która w ogóle wiedziała gdzie byłem, poniewaŜ upierała się, Ŝeby domnie dzwonić, za kaŜdym razem jak zmieniałem miejsce pobytu, co zdarzyło się juŜcztery razy. I wiedziała, Ŝe nie było innej drogi do utrzymywania ze mną kontaktu,poza hotelowym telefonem oraz, Ŝe ma nie dzwonić chyba, Ŝe będzie to wyjątkowasytuacja. Więc momentalnie zacząłem się denerwować.

Przycisnąłem telefon do ucha i zmarszczyłem czoło. – Halo?

6 Monsieur Cullen! Monsieur Cullen! Vous avez un appel telephonique. Il est tres important, ils ont demande a triosreprises . - Panie Cullen! Panie Cullen! Ma pan rozmowę telefoniczną. Jest bardzo ważna, jest pan proszony oszybkie odebranie telefonu.

Page 10: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 10/266

10

- Edward? To była Bella. Głos jej drŜał i płakała.- Co…. wszystko w porządku? Dlaczego dzwonisz…- Myślę, Ŝe pytaniem jest, dlaczego ty do mnie kurwa nie zadzwoniłeś? -

Ścisnąłem przegrodę nosa i przekląłem się w myśli.Kurwa.Powinienem zadzwonić do niej godziny temu, zanim poszedłem na pierwsze

zajęcia tego dnia, ale zdrzemnąłem się, bo byłam tak kurewsko zmęczony. Gdy sięobudziłem, było juŜ późno, więc pobiegłem prosto na zajęcia, nie mającmoŜliwości porozmawiania z nią.

- Przepraszam. Miałem naprawdę zapracowany dzień. U ciebie w porządku?- Nie, nie jest kurwa w porządku! – Krzyczała do telefonu. Słyszałem głos w tle,

próbujący ją uspokoić, zapewne Alice lub Rosalie, ale ich wysiłki były próŜne.- Wiedziałeś, Ŝe jestem chora. Mówiłam ci, Ŝe jestem naprawdę chora i ty… ty

obiecałeś mi, Ŝe zadzwonisz! Potrzebuję cię tutaj, a cię tu nie ma i nie moŜesznawet kurwa zadzwonić? artujesz sobie ze mnie? Jak cięŜko jest znaleźć dwieminuty w ciągu dnia, Ŝeby do kogoś zadzwonić?

- Bella, uspokój się, nie rozumiesz. Moja komórka tutaj nie działa. Muszęznaleźć budkę telefoniczną i jestem cały czas tak cholernie zagoniony…. a ty nawetnie powiedziałaś mi co się stało! WciąŜ i wciąŜ pytałem cię co się stało, a ty mówiłaś, Ŝe jesteś chora i nie czujesz się dobrze. Okej, co to dla mnie znaczy?Mogłaś mieć katar, z tego co kurwa wiem. Jeśli powiedziałabyś mi co się dzieje ijeśli byłoby to coś powaŜnego, moŜe wtedy, oddzwoniłbym do ciebie!

Po drugiej stronie zapadła cisza, pomijając jej cięŜkie oddechy i nieregularneczkanie.

- Edward… ja tak nie mogę. JuŜ drugi raz coś się stało, od kiedy wyjechałeś. Ito dopiero miesiąc! To… jest za duŜo jak dla mnie, aby to zignorować. Gdy zapierwszym razem coś poszło nie tak, w porządku, nie zwróciłam uwagi na to, Ŝe nieoddzwoniłeś, ale teraz… nie. To juŜ za duŜo. Rozmawiam z tobą przez telefon,tak? Co dziesięć dni, jeśli mam szczęście? Nie mogę być w związku z osobą, któranie ma dla mnie czasu. Zwłaszcza, kiedy coś takiego się dzieję…

- Co. Się. Kurwa. Stało.– Warknąłem do telefonu.- To nie ma znaczenia. Nie zaleŜy ci na mnie na tyle, Ŝeby oddzwonić.

Przepraszam, Edwardzie. Myślałam, Ŝe mogę to zrobić, ale nie. Dobrej zabawy w Europie. Porozmawiamy, kiedy wrócisz.

I wtedy się rozłączyła, zostawiając mnie stojącego tam, całego zakłopotanego, wkurzonego i zdezorientowanego jak cholera. Co moŜe być tak wielką sprawą, Ŝehisterycznie płakała, bo do niej nie oddzwoniłem? To nie miało sensu. I Ŝeby potym zerwać ze mną? Co jest, kurwa? Walnąłem słuchawką o telefon i poszedłem domojego pokoju, Ŝeby przemyśleć to gówno.

-Właściwie to moŜe powinieneś porozmawiać, ze swoją najlepszą przyjaciółką Alice. To ona zmusiła mnie do zgodzenia się, aby powiedzieć to Belli. Mówiłem, Ŝenie powinna jej niczego mówić, i Ŝe to ty powinieneś jej o tym powiedzieć, ale…

Page 11: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 11/266

11

- Nie. Ona nawet nie zasługuje na wyjaśnienia. Sama nie dała mi ani jednego, więc nie jestem jej dłuŜny Ŝadnego gówna. – Powiedziałem, spławiając Jaspera.Skończyłem z tym. Ze wszystkim.

- Wiesz co mówią… o zerwaniach i złości, prawda? – Głupie dupsko Emmettaspytało z przedniego siedzenia.

- Co? e dziewczyny to suki i nie wolno się do nich zbliŜać, chyba, Ŝe chcesz,Ŝeby odcięły ci jaja? No wiesz, twoje… emocjonalne… jaja.

- Um, nie, nie to mówią. – Wymruczał Jasper z przodu, potrząsając głową.- Jest naprawdę cienka granica między miłością a nienawiścią. Gdybyś naprawdę

wewnątrz był chłopakiem w typie Pana Trudnego i nie przejmował się tym, Ŝepróbujesz się wycofać, nie byłbyś taki wściekły.

Pieprzyć Jaspera znanego równieŜ jako Pana Filozofa, za to, Ŝe ma rację.Oczywiście, Ŝe mi zaleŜało. Kochałem tą dziewczynę. WciąŜ ją kocham . I ona wyrwała mi serce z piersi, podeptała jak gówno, powłóczyła dookoła i splunęła na

nie. Nie zasługiwałem na to. Więc nie zamierzałem być tą lepszą osobą. Będęuparty, złośliwy i nieprzyjemny jak cholera. I będę próbował ułoŜyć sobie jakieśgówno z tą nową dziewczyną, poniewaŜ pewna bardzo mądra osoba powiedziała, Ŝejedynym sposobem do dojścia do siebie po zerwaniu, jest zdobyć kogoś nowego… imając na myśli bardzo mądrą osobę, mówię o sobie. Więc taa, nie miałem pojęciajak prawdziwe to jest, ale byłem gotowy spróbować, poniewaŜ jeśli Bella wciąŜrozrywała moje gówno, jakie były szanse Ŝe będziemy w stanie być razem nadłuŜszą metę i być szczęśliwi? Wpakowałem się w niezłe tortury.

- Po prostu się zamknij – westchnąłem, poddając się. – Po prostu się kurwazamknijcie, obydwoje.

- Dobrze – powiedział Jasper, odpuszczając.

- Więc, jaka jest ta dziewczyna?- Nie wiem – wymruczałem, przeczesując włosy palcami. Czułem się dziwnie,mówiąc o niej tutaj, w moim innym Ŝyciu, z przyjaciółmi. PoniewaŜ, tak właściwienie miałem tam Ŝadnych przyjaciół. Większość ludzi nie mówiła po angielsku ijakby trzymałem się na uboczu, więc to było powodem, Ŝe tak się z nią zbliŜyliśmy do siebie. – Ma na imię Victoria. Nie wiem, idzie do UCLA, tak zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Ma 18 lat, gra na… pieprzonej wiolonczeli, nie wiem!

- Uhhh. – Emmett odwrócił się i dziwnie na mnie spojrzał. – Jak onawygląda ?- Dziewczyna no. Nie chcę o tym rozmawiać.- A co, jest brown bagger7? – zapytał Jasper, chichocząc.- Nie , nie jest pieprzoną brown bagger – powiedziałem, potrząsając głową.

Dziewczyna była piękna. To nie miało znaczenia. Mogłaby być pieprzoną… MeganFox albo inne gówno i to wciąŜ nie miałoby znaczenia. Nie była Bellą i to byłnajwiększy problem w naszym związku.

- Więc, spotykacie się, jesteście przyjaciółmi z przywilejami czy co? – ZapytałEmmett.

7 Brown bagger - (w brązowej torebce) dziewczyna z seksownym ciałem, ale zbyt brzydką twarzą, aby ją pieprzyć,chyba,że założy się jej torbę na głowę.

Page 12: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 12/266

12

- TeŜ nie. Właściwie się nie spotykamy, tylko… trzymamy razem. I nie pieprzęjej.

Emmett i Jasper wybuchli śmiechem. Śmiali się tak bardzo, Ŝe aŜ zaparowały szyby i Jasper prawie wjechał w cięŜarówkę.

- Taa, okej – wykrztusił Jasper, pomiędzy napadami śmiechu. – Nie pieprzyłeśjej? Myślę, Ŝe naprawdę, naprawdę cięŜko w to uwierzyć. Samotny Edward w Europie, właściwie bez przyjaciół, pomijając tą grającą na wiolonczeli lafiryndę inie pieprzyłeś jej? Nie. Nie kupuję tego.

- Więc, jesteś idiotą. – Odpowiedziałem ostro, ignorując jego raŜące oskarŜeniaodnośnie mojej wstrzemięźliwości. To była prawda. Nie spałem z nią. To było tak,jakby to była jedyna rzecz, która wiązała mnie z Bellą i po prostu… nie mogłemtego zrobić. Jeszcze nie.

- Więc, czekasz na Bellę, aŜ wróci do ciebie? – Jasper odwrócił się do tyłu ispojrzał na mnie.

- Nie. Po prostu nie. Jak ona… to przyjęła? Kiedy jej powiedzieliście? Była wkurzona? Czy ona uŜyje całego Slingblade8 na mnie, kiedy mnie zobaczy? Jasper westchnął i przejechał dłonią po twarzy. – CóŜ i tu jest pytanie. Czy

naprawdę interesuje cię jak to przyjęła?- Nie wiem…- Zatem to oznacza tak. I więc, nie, nie chcesz wiedzieć jak to było. Wkurzenie

nie jest w stanie tego opisać. To nie powinno mnie cieszyć, ale ucieszyło. PoniewaŜ teraz, kiedy Jasper mnie

poinformował, wiedziałem jak wkurzona była. Bella była wkurzona z tych samychpowodów co ja. Jak bardzo chciałem temu zaprzeczyć, tak bardzo wciąŜ ją kochałem. I to znaczyło, Ŝe ona równieŜ mnie kocha i wciąŜ jest szansa Ŝeby

naprawić to gówno. Ale nie teraz. Właśnie teraz ona musi zobaczyć co mi zrobiła, kiedy byłem w Europie.

8 Slingblade – nawiązanie do filmu, w którym główny bohater jest psychicznie chory i wieku 12 lat zabia matkę i jejkochanka

Page 13: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 13/266

13

Home Again

----Bella Bella Bella Bella----

Przyjęłam do wiadomości, co Alice powiedziała przed momentem, po prostugapiąc się ślepo w przestrzeń i próbując kontrolować mój oddech.

- Swan… powiedz coś - Jasper oznajmił nerwowo, zabierając lody i precelki zmoich kolan i kładąc je na stole.

Przełknęłam ślinę i wzięłam głęboki oddech.- Co ty…masz na myśli,mówiąc, Ŝe on spotyka się z kimś innym?- Tak naprawdę, nie znamy Ŝadnych szczegółów – powiedziała Alice, kładąc rękę

na moim ramieni u. – To znaczy, Jasper zna szczegóły, ale nic nie p owie.- Alice. – Jasper zacisnął zęby, a jego nozdrza się rozszerzyły. – Posłuchaj,

Bello. Wszystko, co on kiedykolwiek o tym powiedział, to…Poznałem tę dziewczynę i chyba ją lubię, nie wiem co zr obić. A ja mu odpowiedziałem…Jesteś singlem, więc rób, comusisz, bracie.

Uderzyłam Jaspera w klatkę piersiową, a on z trudem złapał powietrze. - Jesteśdupkiem. – Krzyknęłam.

- Zerwałaś z nim! I to bez powodu.- Miałam powody – powiedziałam.- CóŜ, nikt z nas nie wie jakie one są, więc co naprawdę mieliśmy zrobić?Zamrugałam i skrzyŜowałam ręce na piersi, opadając na sofę.- Nic. Więc… on lubi tą pieprzoną całą w opryszczkach sukę. Co jeszcze?- Um, opryszczka…? NiewaŜne. –Jasper potrząsnął głową. – Tak, czy inaczej, to

było w… sierpniu.- Sierpniu!? - przerwałam Jasperowi i zerwałam się z sofy. – Wiedziałeś o tym,

Ŝe on interesuje się inną dziewczyną od sierpnia i nic mi nie powiedziałeś? Jasperzepierdolony Whitlocku i Mary Alice Brandon, jesteście dla mnie oficjalniemartwi !

- Ja nie wiedziałam! - Alice złapała mnie za ramię i powstrzymała oddramatycznego wyjścia. – Nie wiedziałam, przysięgam. Jasper powiedział mi dzisiajrano, bo…

- Bo wiedziałem, Ŝe wracamy do domu i nie miałem pojęcia jak sprawy będą

wyglądać między tobą i Edwardem, wiec powiedziałem Alice ‘oh, on się z spotyka z kimś innym, więc powinniśmy trzymać ich od siebie z daleka ’, a Alice powiedziała ‘nie,musimy jej powiedzieć’ potem zagroziła moim męskim częściom ciała i resztę juŜznasz. Tutaj j esteśmy.

- Więc… to było w sierpniu, prawda? – zapytałam.Sierpień. Ja zerwałam z nimkurwa w sierpniu.

- Tak, pod koniec sierpnia, wtedy kiedy szliśmy do szkoły. – powiedział Jasper. Trochę polepszało to sprawę, ale nie za wi ele.

Page 14: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 14/266

14

- Kiedy ostatni raz z nim rozmawiałeś? – zapytałam.- Uh… dwa… dni temu… - Wypuściłam gwałtownie powietrze przez nos i

pacnęłam się ręką w czoło, kiedy chodziłam tam i z powrotem po pokoju. – Odbieram go z lotniska. Jego rodzice będą daleko, więc zadzwonił do mnie, Ŝeby powiedzieć mi, o której mam go odebrać.

Adrenalina pulsowała w moich Ŝyłach. Byłam gotowa, Ŝeby zwymiotować, albokrzyknąć, albo kogoś uderzyć, lub zrobić te trzy rzeczy jednocześnie.

- Więc, powiedział coś wtedy o niej?- Powiedział… Ŝe oni praktycznie się nie umawiają, tylko rozmawiają. To dobra

rzecz, prawda? Mam na myśli, oni ‘rozmawiają’ od sierpnia i dalej się nie umawiają, więc… to pewnie nic… prawda?

ZmruŜyłam oczy na Jaspera i połoŜyłam ręce na biodrach.- Spotkałam Edwarda pod koniec sierpnia imy nie zaczęliśmy się umawiać, aŜ do

grudnia. Ty 'rozmawiałeś' z Alice od pierdolonej 8 klasy i zacząłeś umawiać się z nią

w tym roku! Więc, czy mój związek był nic zym? Czy twój związek jest NICZYM ?!- Bella, nie wiem co próbujesz powiedzieć, ale… proszę, uspokój się. – Powiedziała Alice głaszcząc mnie po plecach. Podała mi chusteczkę, a japopatrzyłam na nią zmieszana.

Byłam tak zajęta wrzeszczeniem i obmyślaniem sposobów na wykastrowanie Jaspera, Ŝe nawet nie zawaŜyłam, iŜ zaczęłam płakać.

Usiadłam obok Jaspera na sofie i schowałam głowę w dłoniach. - To wszystko,to po prostu… jeden wielki bałagan. Pragnęłam, Ŝebyśmy byli razem po tym wszystkim, ale... nie ma takiej moŜliwości. Potrzebowałam go i przez całe mojeŜycie nie zaleŜało mi na nikim bardziej niŜ na nim i on o tym wiedział. Opuściłmnie, kiedy go potrzebowałam. A potem odszedł i zaczął umawiać się z kimś

innym? Nie powinien spotykać się z kimś innym! Zerwałam z nim! To ja powinnamumawiać się z kimś innym, a on powinien próbować mnie odzyskać! Prawda?- Bella… chciałabym mieć jakiekolwiek pojęcie, o czym mówisz, ale nie mam.

Tak więc, nie wiem co powiedzieć. - Wyszeptała Alice zabierając wilgotny kosmyk włosów z mojego policzka. – Odmówiłaś powiedzenia mi powodu, przez który znim zerwałaś. Przynajmniej wiem, Ŝe wszystko pomiędzy wami było dobrze.Pamiętasz?

Początek lipca - Myślę, Ŝe to dziwne, iŜ Charlie ma dziewczynę – powiedziała Rosalie ze

swojego miejsca na podłodze, gdzie malowała moje paznokcie u stóp. – Mam namyśli, Ŝe moŜliwe, iŜ uprawiają seks i… on jeststary .

Trochę mnie zatkało.- No to, co – powiedziała Alice posyłając Rosalie wrogie spojrzenie – Twoja

matka posuwa twojego ogrodnika. Ona jest stara.- Okej, myślę, Ŝe mam dość tej rozmowy – powiedziałam, próbując wstać z

łóŜka.Rosalie klepnęła mnie w kostkę i spojrzała na mnie z pogardą.- Nie ruszaj się. Prawie skończyłam.

Page 15: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 15/266

Page 16: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 16/266

16

- Płaczesz? Proszę, nie płacz.- Wszystko w porządku, ja po prostu… teŜ za tobą tęsknię.- CóŜ, zostało jeszcze pięć i pół miesiąca. MoŜemy to zrobić, prawda? Ja mogę.

- Edward zapewniał mnie. Potakiwałam, chociaŜ on nawet nie mógł mnie zobaczyć.- Bello, muszę iść, mój autobus odjeŜdŜa za pół godziny i muszę znaleźć drogępowrotną do hotelu. Jestem w pierdolonej budce telefonicznej blisko jakiejś alejki.

- Okej - powiedziałam. – Kocham cię, Edward. Proszę, zadzwoń tak szybko jak tylko dasz radę.

- Zadzwonię – powiedział. – TeŜ cię kocham.- Edward! - próbowałam złapać go, zanim się rozłączy.- ‘Co?’- Mogę to zrobić. Poczekać, mam na myśli. Zachichotał. - Okej. Bądź ostroŜna, dobrze? I bądź szczęśliwa. Chcę, Ŝebyś

gdzieś wyszła i zrobiła coś. Powiedz tym dwom, Ŝeby cię gdzieś zabrały. Ale

zachowujcie się.- Jasne.- Kocham cię, Bella.I wtedy się rozłączył. Siedziałam tam i patrzyłam na telefon leŜący na moich

kolanach, i popłakiwałam, zanim Rosalie i Alice usiadły po moich obu stronach.- Co powiedział? – zapytała Alice.- Nic, słyszałaś naszą rozmowę. Jest zajęty. I tęskni za mną. – Czknęłam i

otarłam twarz wierzchem dłoni. – JuŜ w porządku. Ja po prostu… bardzo za nimtęsknię. Chcę Ŝeby wrócił. Ale potrafię to wytrzymać, po prostu musze do tegoprzywyknąć.

- Myślę, Ŝe dobrze sobie radzisz, Bella – powiedziała Rosalie. – Biorąc pod

uwagę jak marudną suką jesteś z natury, spodziewałam się czegoś gorszego.- Pieprz się. – Powiedziałam, zrzucając ją z brzegu łóŜka. Alice zachichotała izaczęła bawić się moimi włosami.

- Wy nic nie rozumiecie. Kocham go tak…- Tak, tak, oboje jesteście w sobie bardzo zakochani, doskonale i szczęśliwie, i

jesteście pieprzonymi promykami słońca. Wiemy – wymamrotała Rosalie, wywracając oc zami.

- Wiem, co poprawi ci nastrój – powiedziała Alice z szerokim uśmiechem natwarzy – Drinki dzisiaj w Port Angeles! Co ty na to?

Westchnęłam i wymu siłam uśmiech. – Okej. Ubierz mnie.

- CóŜ… wszystko było w porządku, przez jakiś czas. A potem juŜ nie było.Gówno się zmieniło. Ale to nie znaczy, Ŝe to, co on robi jest w porządku. Nie jest!

- Um… daj oglądnąć film.- Pieprzyć film – wykłócałam się z Jasperem zrywając się z sofy. – Idę do łóŜka.

Obudźcie mnie jak będziemy wyjeŜdŜać, jeśli nie podetnę sobie Ŝył do tego czasu.- Dramatycznie – wymamrotała Alice, kiedy przeszłam przez korytarz i

trzasnęłam drzwiami.

Page 17: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 17/266

17

*****

- Bella, proszę. To juz trzy dni. Nie widziałam cię miesiące i bez urazy, alerobisz się nudna z tym wypierdalaniem nas - powiedziała Rosalie próbując ściągnąćkoc z moje j głowy.

- Rosalie, ostrzegam cię. Jeśli się kurwa nie cofniesz, ugryzę cię, przecinającskórę – straszyłam.

- Matko Boska -dorośnijcie ! Obydwie! – Alice zasłoniła ręką głośnik, Ŝeby nie wydzierać się do ucha Jaspera. Przez chwilę byłyśmy cicho, kontynuowała rozmowęz tym pieprzonym palantem. On był na trzecim miejscu na mojej liście osób dopobicia, tuŜ za Edwardem i jego nową czarownicą. – Okej … nie, wiem… będziemy tam… okej, do zobaczenia wkrótce… munchkie.

Rozłączyła się i przysięgam, Ŝe Ŝyła na szyi Rosalie o mało nie pękła.

- Co to do cholery jes t munchkie? – zapytała kpiąco.- To moja ksywka dla Jaspera. Jest naprawdę śmieszna, nazy wam go tak bo…- … NIE! – przerwałam jej i wstałam z lóŜka. – Nie mogę drugi raz słuchać tej

historii. Zostanę Picasso i zakryję uszy!- To był Van Goch, dupku! – powiedziała Rosalie śmiejąc się. Westchnęłam,

przerzucając nogi przez ramę lóŜka.- Więc, gdzie chcecie mnie wyciągnąć tak w ogóle? – zapytałam.- Do Emmetta. – Rosalie uśmiechnęła się i zaczęła wyciągać rzeczy z mojej

walizki.- Nie – dopiero, co się połoŜyłam.- Nie będzie go tam, nie martw się, Bella – powiedziała Alice, wywracając

oczami. – Po prostu wstań. Potrzebujesz prysznica niezaleŜnie od tego czy idziesz,czy nie. Wstałam tylko, dlatego Ŝe wiedziałam, iŜ nie mam wyboru. adna z nich nie

miała zamiaru zostawić mnie samej, dopóki nie dostaną tego, co chcą i tak czy inaczej byłam trochę zmęczona pogrąŜaniem się w smutku i Ŝalu. Pozostawały tu oddwóch dni, odkąd Charlie je o to wybłagał. Najwyraźniej byłam emocjonalnieopóźniona i nadawałam się do obserwacji dla samobójców albo inne gówno. Plus,byłam zmęczona łzami i niezaleŜnie od tego, co powiedziała Alice, wiedziałam, ŜeEdward tam będzie. I chciałam ustawić tego chłoptasia na swoim miejscu. WyobraŜałam sobie, Ŝe dobry, szybki kop w jaja wystarczy.

Po tym jak się wymyłam, Alice ubrała mnie w sukienkę ‘boho chic’ albo jak ja tolubię nazywać ‘hobochic’9 – Błagałam Rosalie, Ŝeby moje włosy i make-up wyglądały fantazyjnie jak jej. W obronie Alice, sukienka była naprawdę krótka i choć miałamcycki na wierzchu, to niewielki pas materiału z tyłu wciąŜ pokazywał wystarczającoduŜo moich pośladków, albo sprawiał, aby Cheatward10 – ta, doszłam do tego - sięślinił.

9 Boho chic/Hobo chic - Określamy tak styl w modzie, łączący hippisowską feerię barw z luzem surferów ioryginalnością bohemy10 Cheatward – gra słów cheat- zdradzać, oszukiwać, ward – końcówka od imienia Edwarda

Page 18: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 18/266

18

Więc, usiadłam na tylnim siedzeniu w beemce Rosalie, rozglądając się zabrązową papierową torbą, Ŝeby zakryć nią twarz, kiedy hiperwentylowałam.Obydwie gapiły się na mnie bez wyrazu i czekały w ciszy, aŜ się uspokoję.

-Skłamałaś – powiedziałam do Alice pomiędzy płytkimi wdechami – On tutajjest… ty… ty skłamałaś.

- Taa, wiem. Inaczej nie przyszłabyś – odpowiedziała Alice wzruszającramionami.

- Nienawidzę cię. Kurewsko cie nienawidzę.Ona teŜ tu jest?- Tak – powiedziała Rosalie chichocząc. Alice uszczypnęła ją w ramię.- Ona kłamie, Bella. Oczywiście, Ŝe jej tu nie ma. Słuchaj, mam zamiar ci teraz

trochę pomóc. Bądź rozluźniona. Zero płaczu. Zero złości. Zachowuj się tak, jakby ci nie zaleŜało. To go wkurzy.

Wywróciłam oc zami. Dobra rada, Alice. To na pewno sprawi, Ŝe zerwie ze swoją nowdziewczyną . Dziwka. Obydwie otworzyły drzwi i wyszły, ale ja siedziałam tam

nieruchomo. Mogłabym się rozgościć na tylnich siedzeniach beemki na parę godzin.Uciąć sobie drzemkę. Narysować kilka serc i moich inicjałów na zaparowanychszybach. MoŜe trochę zwymiotują.

- Bella, dzisiaj. Skończyłam się nad tobą uŜalać – powiedziała Rosalie wyciągającmnie za łokieć z tylnego siedzenia w samochodzie. Była naprawdę silna.

- Nigdy nie było ci przykro – wymamrotałam, ciągnąc swoje dupsko w stronędrzwi wejściowych. Próbowałam to opóźnić tak bardzo, jak tylko się dało. Byłamtak zdesperowana, Ŝe wskazałam na drzewo i udawałam, Ŝe zobaczyłam za nimkojota. Nie nabrałam ich.

Weszłyśmy do domu. Usłyszałam jego głos z innego pokoju. Przysięgam, Ŝe wszystko działo się jak w zwolnionym tempie, a moje serce robiłobumbumbumbum i

zaczęłam pocić się w miejscach, w których nie wiedziałam, Ŝe moŜna się pocić – np. pomiędzy palcami. I kurwa, rady Alice przemknęły mi przez myśli, więczaczęłam ‘Bella, uspokój się. Uspokój się, Bella.’

Nie moŜliwe. Miałam równieŜ zamiar zwymiotować na buty albo kurwa stracićprzytomność.

Weszłam do ku chni, a tam był on. Jego oczy spotkały moje i przełknęłam ślinę. Nagle cała nerwowość odeszła i

wszystko ucichło – cóŜ, wszystko tak naprawdębyłociche, poniewaŜ cztery inneosoby obserwowały nas - a on… uśmiechnął się.Pierdolonydrańsukinsynpalant uśmiechnął się do mnie.

Straciłam to i wróciłam do rzeczywistości. Wybiegłam z kuchni, pobiegłamprzez korytarz do łazienki, by odsapnąć. Nie chciałam płakać. Zostałam tamminutę, albo piętnaście, po czym szarpnęłam za drzwi.

I tam stał Edward. Opierając się o ścianę, wyglądając tak zajebiście jak jeszczenigdy. Jego włosy były troszeczkę krótsze. A jego twarz wyglądała na trochę…szczuplejszą. Albo moŜe tylko mi się wydawało, nie wiem. Czułam, jakby minęłotylko kilka dni, odkąd go ostatnio widziałam. A nie kilka miesięcy.

- Wszystko z tobą porządku?Czy ze mną wszystko w porządku? Nie, głupi skurwielu, nie jest w porządku!

Opuściłeś mnie w momencie, w którym cię kurwa potrzebowałam. Prawie nie

Page 19: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 19/266

19

utrzymywałeś ze mną Ŝadnego kontaktu i pomyśleć, Ŝe tak BARDZO mniekochałeś. I wróciłeś sobie z nową dziwką, kiedy nawet nie wyjaśniliśmy sobiepewnych kwestii.

- Taa, w porządku. Um… cześć – nałoŜyłam na mój dzielny wyraz twarzy sztuczny uśmiech – no wiecie, ten, który tak naprawdę nie sięga całej twarzy – zmówiłam zdrowaśkę i stając na palcach, przytuliłam go. Odsunął się od ściany ipoczułam jego ręce oplatające moje plecy. Schowałam twarz w jego koszuli iten zapach, którego brakowało mi przez tak długi czas, był wokół mnie. Przycisnęłamsię do niego bardziej, niŜ to było konieczne i byłam prawie pewna, Ŝe usłyszałamjak wypuszcza powietrze z frustracją, ale to było raczej seksualne westchnienie iEdward był tam,w domu , właśnie w moich ramionach – i usłyszałam jak odchrząknął i odsunął się z powrotem pod ścianę, patrząc na podłogę.

- Więc… pomyślałem… moŜe powinniśmy porozmawiać lub coś? Bo wiesz, jestduŜo rzeczy, które muszę powiedzieć i…

- Edward? MoŜemy tego nie robić?ZmruŜył oczy, a jego usta ułoŜyły się w kształt małego “o”.- Wiesz, to… - Poruszyłam rękami tam i z powrotem pomiędzy nami. –

Zapomnijmy o tym po prostu. Idźmy naprzód. Nie naciskajmy. Mam na myśli,będziemy mieszkać tylko kilka drzwi od siebie w Los Angeles i rozmawiać, tylko…udźwignijmy ten problem.

Edward wyglądał na zdezorientowanego jak cholera. Prawdopodobniespodziewał się pięści w gardło, albo kolana w jaja, albo dobrego, staroświeckiegoplaskacza. Ale muszę utrzymać moje opanowanie. I to najwyraźniej działało, bozaniemówił jak dziecko.

- Więc… taaa – kontynuowałam – dobrze cię widzieć. Tęskniłam za tobą,

będącym w pobliŜu. Jasper i Alice są… uh, robią to przy otwartych drzwiach iczęsto marzę o osobie, która dzieliłaby ze mną umartwianie się nad tym.- Wspaniale. Więc, oczekujemy z niecierpliwością – wymamrotał Edward,

wywracając oc zami.- Taa. Znaczy, jeśli w ogóle… będziesz w pobliŜu? - mój głos tak jakby zamarł

pod koniec i kurwa, twarda powierzchowność uleciała.- Co masz na myśli? Czemu miałoby mnie nie być w pobliŜu?- Więc. Przez tędziewczynę. Edward westchnął i potrząsnął głową. - Zapytałem, czy chcesz porozmawiać i

odpowiedziałaś, Ŝe nie.- Wiem. Nie chcę… o tym rozmawiać. Chodź, napijmy się.Spojrzałam na Edwarda i zobaczyłam jak bardzo był zrozpaczony. To była po

części moja wina. Ale teŜ jego. Nie mogę przyjąć całej winy na siebie. Zrobiłam to,co musiałam zrobić, dla siebie. Dla nas. Planowałam dać mu nauczkę i wtedy, kiedy wróci nawrzeszczeć na niego za to, co mi zrobił i pozwolić wrócić do mnie zpłaczem. A teraz, zobaczcie co się porobiło. Bałagan. Ogromny, pierdolony

Page 20: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 20/266

20

bałagan. Stoły zostały poprzewracane11i jakoś skończyłam, jako dupek, który potrzebował zacząć od nowa. Musiałam coś wymyśleć.

Chwyciłam nadgarstek Edwarda i poszliśmy do innego pokoju, by dołączyć donaszych przyjaciół. To była noc, w której zaczęłam moją strategię.

11 Stoły zostały poprzewracane – tł. Przysłowia amerykańskiego, które oznacza,że wszystko było nie tak, jak być powinno

Page 21: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 21/266

21

Communication Issues

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Zobaczyłem Bellę stojącą w drzwiach i zamurowało mnie. Nasze spojrzeniazatrzymały się na sobie i nagle wszystko stało się rozmazane i zaczęły rozbrzmiewać ckliwe ballady z lat osiemdziesiątych. Dobra, moŜe nie stało się

dokładnie tak, ale szczerze, nie wiem co się kurwa wokół mnie działo, bo wszystkoco widziałem to była...ona . Myślałem o niej od tak dawna, a ona była właśnie tutaji wszystko co mogłem zrobić, to uśmiechać się jak palant.

I potem - muzyka nagle ucichła – a ona wypadła stamtąd bez słowa. Usłyszałemtrzaskanie drzwi od łazienki. Wtedy otrząsnąłem się z zamroczenia i zdałem sobiesprawę, Ŝe cztery pary oczu wałkowały mnie wzorkiem.

- Tak?Emmett był pierwszym, który otworzył swoją tłustą gębę. - CóŜ… nie było tak

źle. Obawialiśmy się, Ŝe moŜe być niezręcznie – powiedział sarkastycznie.- Ha-ha. – Pokazałem mu palec i szarpnąłem się za włosy, zanim odwróciłem się

w stronę Alice i Rosalie.- Myślicie, Ŝe ze mną porozmawia?- Myślę, Ŝe ja nie chcę z tobą rozmawiać – powiedziała Alice, wzruszając

ramionami. – Jak mogłeś tak po prostu… znaleźć sobie inną dziewczynę, ty ździrowaty , nienawidzący kobiet, szowinistyczny…

- Ona nie jest jego dziewczyną – odpowiedział za mnie Jasper.- Tak. Ona… nie jest – dodałem. I wtedy się wkurzyłem. Naprawdę wkurzyłem.

PoniewaŜ pamiętam całe gówno, które Bella mi zafundowała i to jak podle sięczułem. I nigdy wcześniej nie chciałem uderzyć dziewczyny, ale naprawdę,mógłbym rzucić jej dupą o podłogę i przewlec przez pokój, gdyby w nim była. I Alice jeszcze to pogarszała, cipa.

- Tak czy inaczej - kontynuowałem – co ztego, Ŝe znalazłem sobie inną dziewczynę? Ona zerwała ze mną. Sprawiła, Ŝe ja czułem się nieszczęśliwy,ignorowałamoje telefony i to ona złamała jej pieprzone słowo. Ja nic jej niezrobiłem. I pieprz się, Alice. Znasz mnie dłuŜej i powinnaś być po mojej stronie, ty sukowaty Benedykcie Arnoldzie12.

Kiedy mieliśmy po siedem lat Alice zjeŜdŜała na rolkach ze wzgórzaznajdującego się za jej domem i złamała rękę. I to ja niosłem tę niewdzięczną

12 gen. Benedict Arnold - walczył w amerykańskiej wojnie o niepodległość, znany ze swojej zdrady i spisku.

Page 22: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 22/266

22

oszustkę przez cala drogę do domu. Teraz Ŝałuję, Ŝe jej po prostu tam niezostawiłem, w tym rowie.

- Taa, cóŜ, mieszkam z nią – powiedziała Alice. – I nie wiem co skłoniło ją dozrobienia tego, co zrobiła, ale wiem, Ŝe to coś powaŜnego. Była zrozpaczona przezmiesiące. I zła i… inna. To nie tak, Ŝe cię rzuciła i wychodziła co wieczór bawić sięi świętować. Mogę policzyć na palcach jednej ręki ile razy wyszła na towarzyskiespotkanie w całym semestrze.

Kurwa, kurwa, kurwa. Wiedziałem, Ŝe Alice miała rację i cokolwiek się stało,najprawdopodobniej wyglądało na coś waŜnego dla melodramatycznej jędzy jak Bella, alekurde . Nie chciała mi nawet powiedzieć co to było. Wziąłem głęboki wdech i wydałem poirytowany jęk, zan im poszedłem j ej szukać.

WciąŜ była w łazience.Od jakiejś godziny . I przysięgam, Ŝe zasypiałem opierając się o ścianę, kiedy w

końcu otworzyła drzwi.

- Wszystko z tobą w porządku? – zapytałem. Była tam tak długo, Ŝe mógłbymprzeczytaćWojnę i Pokój dwa razy.Bella gapiła się na mnie przez chwilę, jej usta otworzyły się troszeczkę, zanim

coś powiedziała. - Taa, w porządku. Um… cześć.Chciałem krzyczeć, ale ona zrobiła krok w przód i… przytuliła mnie. Tak

naprawdę mnie przytuliła . Więc, zachowując się jak dojrzały człowiek,odwzajemniłem uścisk. I to był zły pomysł. PoniewaŜ jej małe ciałko byłoprzyciśnięte do mojego i strasznie kurwa za nią tęskniłem. I chciałem ją tylkopocałować i powiedzieć jej, Ŝe mi przykro za cokolwiek do cholery złego zrobiłem ichciałem trzymać jej rękę i podskakiwać w stronę zachodu słońca z gołębiami wokół nas i tego typu gówno. Ale rzeczywistość mnie dosięgła i wzdychając

zrobiłem krok w tył. PoniewaŜ, nie.Cholera, nie . Ona mnie wyjebała. I to byłogówno, które trzeba sprostować. Więc, taa. Zrobiłem kolejny krok w tył i wpatrywałem się w podłogę, bo jeśli

bym tego nie zrobił to zacząłbym błądzić w kierunku jej ust, oczu i jej… dekoltu imógłbym wysyłać złe sygnały.

- Więc… pomyślałem… moŜe powinniśmy porozmawiać lub coś? Bo wiesz, jestduŜo rzeczy, które muszę powiedzieć i...

- Edward? MoŜemy tego nie robić?Przerwała mi. MoŜemy tego nie robić? Czy ona była nawalona? Nie mogłem nawet

nic powiedzieć i tylko stałem tam zmieszany, poniewaŜ… co to w ogóle znaczy?Ona to zrobiła.

- Wiesz, to… Zapomnijmy o tym po prostu. Idźmy naprzód. Nie naciskajmy.Mam na myśli, będziemy mieszkać kilka drzwi od siebie w Los Angeles i rozmawiać,tylko … udźwignijmy ten problem.

Stałem tam. I stałem, stałem i pozwalałem jej wyrzucać z siebie te bzdury, któremówiła, poniewaŜ miała urojenia. MoŜe ten mały plan zadziała, Swan. Tylko, moŜe.Część mnie chciała ją obrócić i przybić gwoździami do ściany Emmetta, Ŝeby ją uciszyć. Druga część mnie, chciała po prostu podkraść się pod jakiś pierdolony krzak i płakać jak mała dziewczynka, poniewaŜ jeŜeli ona nie udawała, to…skończyła z tym. Skończyła ze mną. I ja nie mogłem się z tym pogodzić.

Page 23: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 23/266

23

- Więc… taaa. Dobrze cię widzieć. Tęskniłam za tobą, będącym w pobliŜu. Jasper i Alice są… uh, robią to przy otwartych drzwiach i często marzę o osobie,która dzieliłaby ze mną umartwianie się nad tym.

Marudziła i marudziła i wtedy moje usta niekontrolowanie mamlały odpowiedź -nie mogłem się powstrzymać od przewrócenia oczami. PoniewaŜ to gówno było poprostu absurdalne na kaŜdy moŜliwy sposób. Wtedy powiedziała coś, co przykułomoją uwagę.

- …znaczy, jeśli w ogóle… będziesz w pobliŜu?- Co masz na myśli? Czemu miałoby mnie nie być w pobliŜu? – Zapytałem.

Będziemy mieszkać w tym samym korytarzu. Gdzie niby kurwa miałbym być?- Więc. Przeztę dziewczynę .Nagle, chciałem uderzyć Jaspera pięścią w twarz w stylu Newtona i trzasnąć

moją głową o ścianę. Musiałem jej to wytłumaczyć.- Zapytałem, czy chcesz porozmawiać i odpowiedziałaś, Ŝe nie.

- Wiem. – Powiedziała. - Nie chcę… o tym rozmawiać. Chodź, napijmy się. Więc, napiliśmy się. Obaliłem regułę sześciu drinków przez całą noc, poniewaŜto była uroczystość. Prawie w ogóle nie piłem będąc w Europie, więc miałem sześćmiesięcy, do nadrobienia. Tak bardzo najebałem się tym gównianym Absyntem,który przywiozłem z Europy, Ŝe jestem całkiem pewny, iŜ miałem halucynacje i widziałem kropkowane króliczki i inne gówna pod koniec nocy. I taa, dobrze siębawiliśmy, ale coś było nie w porządku. Bella w ogóle ze mną nie rozmawiała iraczej unikaliśmy siebie nawzajem. W moim pijackim otępieniu zdałem sobiesprawę, Ŝe muszezmusić ją do rozmawiania ze mną, bo mieliśmy tylko dwa tygodnie w domu, zanim pojadę do LA, Ŝeby przewieźć moje gówniane rzeczy. I mieliśmy…jeszcze trzy i pół roku tam. Pierdole, jeśli mam się czuć niezręcznie przez

kolejnych ileś tam lat.Obudziłem się rano, potrząsany przez Bellę. Nie byłem pewny, czy śnię, czy w dalszym ciągu mam halucynacje albo inne gówno, więc jęknąłem i przetarłem oczy bardzo mocno.

Zasnąłem na sofie Emmetta, więc usiadłem i zmarszczyłem brwi. - Co?- Taa… tobie teŜ dzień dobry. – Podała mi kubek kawy i usiadła obok mnie. –

Nudziło mi się i nikt jeszcze się nie obudził i wszyscy są… dobrani w pary w swoich pokojach. Nie chciałam wejść i zobaczyć penisa Emmetta albo coś.

Wziąłem łyk kawy i znowu jęknąłem. - Potrzebuję szczoteczki do zębów – nadalmiałem paskudny smak tego czegoś zielonego w ustach i to sprawiało, Ŝe robiło misię niedobrze.

- UŜyj Emmetta. Ja tak zrobiłam. Wywróciłem oczami. - Nie moŜesz tak po prostu chodzić sobie i uŜywać czyichś

szczoteczek. To niehigieniczne. Wzruszyła ramionami i wzięła głęboki wdech. - MoŜesz odwieźć mnie do domu?- Taaa. – Wymamrotałem, wstając z sofy. Poszedłem do łazienki i juŜ miałem

zamiar uŜyć szczoteczki Emmetta, ale pomyślałem o tych wszystkich miejscach, w których prawdopodobnie był jego język i to było by o wiele za wcześnie na kęs…cipki Rosalie.Ugh . Więc zamiast tego uŜyłem swojego palca. Kiedy wyszedłem,Bella wciąŜ czekała na sofie. Wypiłem resztkę mojej kawy i nasza dwójka zaczęła

Page 24: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 24/266

24

szukać kluczy po całym domu. Alice zawsze kradła ludziom kluczyki i ukrywała je,kiedy byli naprawdę pijani, w obawie, Ŝe będą chcieli jechać do domu. Kto wie. Tak czy inaczej, Bella w końcu znalazła je w zamraŜarce Emmetta.

Jeśli myślałem, Ŝe wczorajszy wieczór był niezręczny, to jazda samochodem byładziesięciokrotnie gorsza. Musiałem otworzyć okno, chociaŜ na zewnątrz było tylkodziesięć stopni, bo napięcie zaczęło mnie dusić. Zatrzymałem się na jej podjeździei Bella złapała z klamkę. Zdałem sobie sprawę, Ŝe muszę coś powiedzieć, wieczłapałem jej nadgarstek, a ona się spięła.

- Co?- Proszę, po prostu porozmawiaj ze mną.Bella westchnęła i oparła głowę z powrotem o zagłówek. - Dobrze. Mów.- Ja… - Nie wiedziałem od czego zacząć. – Nie wiem co oni powiedzieli ci o

mnie i o niej, ale…-Nie – powiedziała potrząsając głową. – Nie, nie mogę o tym rozmawiać. Muszę

iść – popchnęła drzwi, ale znowu złapałem jej nadgarstek i pociągnąłem ją, gdy próbowała wysiąść z samochodu.- Po prostu mnie posłuchaj!

Środek sierpnia Otarłem czoło wierzchem dłoni i jęknąłem. Było kurewsko gorąco na dworze.

Mógłbym być w klimatyzowanym hotelu, w pokoju który dzieliłem z trzema innymikolesiami, ale zamiast tego zdecydowałem się usiąść na ławce na zewnątrz i wypalićcalutką paczkę papierosów. I marudzić i zrzędzić nad tym, Ŝe nie potrafiłemspędzić nawet dwóch miesięcy bez spierdolenia wszystkiego z Bellą.

Była prawie trzecia nad ranem i ledwie parę ludzi było na chodniku. Byłem tak zajęty rozmyślaniem i byciem pieprzonym popierdoleńcem, iŜ nawet niezauwaŜyłem, Ŝe ktoś usiadł obok mnie.

- Cześć. Wszystko w porządku? – przekręciłem głowę na bok i zmarszczyłembrew, na laskę, która siedziała koło mnie. – Wiem, Ŝe mówisz po angielsku – kontynuowała. – Zazwyczaj kiedy ktoś pyta czy wszystko w porządku odpowiadasię tak lub nie.

- W porządku. – Wymamrotałem, wyrzucając papierosa na ulicę i odpalającnastępnego.

- Huh. Wychodziłam godzinę temu, a ty siedziałeś tu i paliłeś. Wracam, a ty dalej siedzisz tutaj i palisz. Jest trzecia nad ranem.

Gdybym nie miał całkowitej obsesji na punkcie Belli, to powiedziałbym, Ŝe ta

dziewczyna była niezła. Mam na myśli Ŝe, przypuszczam, iŜ była, ale nie byłemzainteresowany.- Taa, niektóre gówna popsuły się tam. W domu. Ja tylko… rozmyślam. Westchnęła i podała mi mały kubek. - Wzięłam to dla ciebie. To herbata,

pomoŜe ci zasnąć.- Dzięki – wymamrotałem, biorąc od niej kubek.- Ty jesteś tym dzieciakiem, który idzie do USC, prawda?- Taa, skąd wiesz…

Page 25: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 25/266

25

- Seminarium zapoznawcze. Jestem z Kalifornii, więc pamiętam. Idę do UCLA.Prawdopodobnie będziemy wrogami gdy wrócimy do kraju.

Zaśmiałem się lekko i wzruszyłem ramionami. - MoŜe. Mój najlepszy przyjaciel imoja dziewczyna – cóŜ, była dziewczyna teŜ idą do UCLA.

- Huh. Czy dlatego ona jest teraz twoją ‘byłą dziewczyną’? – Dziewczynazaśmiała się i oparła plecy o ławkę.

- Taa, chciałbym, Ŝeby to było takie proste.- Jeśli to sprawi, Ŝe poczujesz się lepiej, to mój chłopak zerwał ze mną przed

wyjazdem. Więc znam ten ból.Nagle, zdałem sobie sprawę, Ŝe była trzecia rano i co dokurwy ta przypadkowa

dziewczyna wyprawiała, spacerując tak jakby to był środek popołudnia?- Uh… Dlaczego w ogóle tu teraz jesteś?- Nie mogłam spać. Jedna z dziewczyn z którymi śpię jest z… jakiegoś kraju

którego nazwy nie potrafię nawet wymówić i śmierdzi jak kapusta. To obrzydliwe.

Zachichotałem i wziąłem łyk herbaty. I wtedy zdałem sobie sprawę, Ŝe śmiałemsię więcej razy siedząc z tą dziewczyną, niŜ przez ostatnie dwa tygodnie, odkądBella rzuciła mnie przez telefon bez powodu, jak pierdolony tchórz. Ta suka.

- Więc, twoja dziewczyna. Co się stało? To znaczy, nie musisz mi mówić, alejest tu tak mało ludzi, którzy mówią po angielsku, Ŝe prawdopodobnie nie miałeśszansy wyŜalić się komukolwiek, więc zakładam, iŜ dlatego siedzisz tutaj paląc irobiąc kwaśną minę.

Westchnąłem i szarpnąłem się za włosy. - Nie wiem nawet co się stało. Zgaduję,Ŝe… moŜe ją zaniedbywałem? Nie wiem, byłem tutaj tak zajęty. Czy tylko ja tak mam? Często rozmawiasz z ludźmi z domu?

- Nie – powiedziała, potrząsając głową. – To dokładnie to, co ja robiłam.

Doszłam do tego, Ŝe jeśli nie mogłam spać, równie dobrze mogłam z tegoskorzystać i zadzwonić do rodziców. Nie rozmawiałam z nimi od prawie… dwóchtygodni. Tak czy inaczej, zaniedbywałeś ją, kontynuuj.

- Taa. Zadzwoniłem do niej kilka tygodni temu. Brzmiała trochę dziwnie, i kiedy powiedziałem jej, Ŝe muszę iść, ona powiedziała, Ŝe jest chora i zapytała czy mogędo niej zadzwonić później tej nocy. Zgodziłem się i… zapomniałem. I onazadzwoniła do hotelu, w którym byliśmy we Francji i tak cholernie świrowała, Ŝe tobyło… nie wiem. Nie byłem w stanie skontaktować się z nią od tamtego momentu – westchnąłem i spojrzałem w dół na stopy.

- CóŜ, naprawdę nie mogę dać ci Ŝadnej rady co do twojego związku, bo… cięnie znam. Ani jej. – Zachichotała. – Ale, mogę powiedzieć to: Jesteś w Europie!

yj na całego. Przestań się zamartwiać. MoŜe i nie jesteś w stanie na razie naprawićtych spraw ze swoją dziewczyna, więc przynajmniej spróbuj się trochę zabawić.

- Jak masz na imię? – zapytałem.- Victoria.- Jestem Edward.- Miło cię poznać Edwardzie. Zgaś papierosa i przejdźmy się

Page 26: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 26/266

26

-Porozmawiajmy o czymś innym albo idę do domu – Bella oznajmiła, zaciskajączęby.

- Dobrze – odparłem. – Chcesz się poobściskiwać?Popatrzyła z pogardą i potrząsnęła głową.- Okej, okej. Tylko Ŝartowałem. Uh, taa, więc… tęskniłem za tobą. I wszystko

teraz jest spierdolone i wiem to, ale cieszę się, Ŝe jestem w domu. Cieszę się, Ŝe cię widzę.

- Czy twoja dziewczyna wie, Ŝe cieszysz się, Ŝe mnie widzisz?Pacnąłem się ręką w czoło i westchnąłem.- Nie chcesz usłyszeć tego, co mam ci do powiedzenia, wiec nie rób głupich

pieprzonych komentarzy. Zachowujesz się niedojrzale.- NiewaŜne, Edward. Dzięki za podwózkę. Idę do domu.Zatrzymałbym ją, ale była irytująca. Więc zostawiłem ją w spokoju i

odjechałem.

----Bella Bella Bella Bella----

- Dlaczego w ogóle tu jesteś? – zapytałam Leah, kiedy opadłam na sofę obok niej. Posłała mi wrogie spojrzenie i wzruszyła ramionami.

- Twój tata jest w moim domu. Staram się trzymać z daleka, gdy oni są… samirazem. Ugh – wzdrygnęła się, przełączając kanały.

- Więc, widziałam wczoraj Edwarda – powiedziałam jej. PołoŜyła miskępopcornu pomiędzy nami i posłała mi wymuszony uśmiech.

- Kontynuuj.

- To było chore. Ciągle próbował wytłumaczyć mi to całe gówno z tamtą dziewczyną i… ja po prostu chciałam uderzyć go pięścią w twarz. I pocałować go ipolizać go i…

- Dość – powiedziała Leah podnosząc rękę. - Obciął się i wygląda… starzej. Jest taki… ugh.Wspaniały.Nie wiem. Muszę go

odzyskać. Muszę go wyrwać tamtej dziewczynie. Co powinnam zrobić?- Co on o niej mówił?- Tak naprawdę to nic. Tak jakby mu na to nie pozwoliłam.Zmarszczyła brwi i zacisnęła usta. - Dlaczego nie pozwoliłaś mu wytłumaczyć?- Nie mogę słuchać jak on mówi o innej dziewczynie. Będę płakać i…

prawdopodobnie zwymiotuję.Parsknęła i potrząsnęła głową. - Musisz dorosnąć. PowaŜnie. Jeśli nie będziecie

rozmawiać o tych rzeczach, nigdy niczego nie rozwiąŜecie. Ta nowa dziewczynaprawdopodobnie porozumiewa się lepiej od ciebie. Dlatego jest z nią.

- Jesteś suką – wymamrotałam. – Bardziej lubię twojego brata.- Zachowujesz się jak dziecko.- Wcale nie..- Tak, zachowujesz. Popatrz na siebie. Okej, rozumiem, Ŝe to co się stało po

zakończeniu wakacji było do dupy. Zaufaj mi, solidaryzuję się z tobą. Wiesz o tym. Ale… czy pozwolisz, Ŝeby to sterowało twoim Ŝyciem? Zachowujesz się jak

Page 27: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 27/266

27

rozpuszczony, mały bachor. On nawet nie wie, co się stało. Jak moŜesz oczekiwać,Ŝe uporacie się ze sprawami i będziecie mieć normalny dojrzały związek, jeśli niepotraficie ze sobą rozmawiać?

Leah ta dziwka miała rację. JednakŜe to nie powstrzyma mnie od ucieczki w obraŜanie jej.

- Skąd moŜesz wiedzieć jak wygląda normalny, dojrzały związek? Czy twójchłopak nie zostawił cię dla twojej kuzynki?

Zaśmiałam się ze swojego małego Ŝartu i potem poczułam się źle. poniewaŜtwarz Leah opadła i jak bardzo udawałam, Ŝe jej nie lubiłam, cóŜ właściwie to nieudawałam, bo była totalną suką, ale wciąŜ. była ze mną przez całe lato, kiedy niebyło nikogo innego i pomogła mi więcej niŜ raz. Była jedyną osobą, która wiedziałaco mi się przytrafiło. Potrafiła dochować sekretu i pomogła uporać mi się zrzeczami. Bez niej, nie wiem co mogłoby mi się stać.

Późny Lipiec - Bella? - usłyszałam kogoś pukającego do moich drzwi, ale nie wstałam. Byłam

zbyt zmęczona i przygnębiona i zbyt zajęta współczuciem samej sobie. Plus, byłamchora przez ostatnie dwa dni i bałam się, Ŝe jeśli otworze usta to mogęzwymiotować.

Nagle, moje drzwi otworzyły się i Leah stała w nich z rękami na biodrach.- Więc, nadal jesteś ‘chora’ czy coś? – Zapytała, a ja przytaknęłam. – Wstawaj.

Charlie zabiera nas wszystkich na śniadanie.- Nie chcę śniadania. Chcę słodki uwolnienie śmierci. – Powiedziałam w

poduszkę. I wtedy zdałam sprawę, Ŝe miałam rację - otwieranie moich ust było

złym pomysłem. Przeleciałam przez pokój i wpadłam do łazienki. Usadowiłam sięna podłodze, gdzie w sumie spędziłam ostatnie dwa dni, a ta pieprzona Leah, wścibska, zła suka wes zła tam za mną i zaczęła się na mnie ga pić.

- Um, Bella. Nienawidzę ci przerywać, ale mam pewne spostrzeŜenia, o którychmyślę, Ŝe powinnaś usłyszeć.

- Co? – jęknęłam.- Hmm. CóŜ, zobaczmy. Jesteś cholernie humorzasta. Przez ostatnie kilka

tygodni zyskałaś na wadze na tyle, Ŝe to zauwaŜyłam – bez obrazy. Wymiotujesz.Czy jest jakieś prawdopodobieństwo…

- Nie – powiedziałam podnosząc się i potrząsając głową. – Nie ma szans.Przybrałam na wadze bo… jem kiedy się zestresuję, a ostatnio byłam niezwyklezestresowana. I wymiotuję bo jestem chora. I jestem humorzasta bo tęsknię zamoich chłopakiem i mój tata ma nową dziewczynę, której dzieci są ciągle w pobliŜu, a córka nie wie jak pilnować własnych interesów. Coś jeszcze?

Leah przewróciła oczami na mnie i wzruszyła ramionami.- W porządku. Oddalam zarzuty. I wtedy jakby zaczęłam panikować. Więc, zaczęłam liczyć. Przeliczyłam w

głowie cztery razy i potem na palcach u rąk… i stóp. Leah stała w ciszy i patrzyłana mnie, sprawiając, Ŝe byłam coraz bardziej zdenerwowana.

Page 28: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 28/266

28

- Maj.Jest lipiec… to nie moŜe być…- Ha! Mówiłam! Wymiotuj dalej . Będę z powrotem za kilka minut – wybiegła

przez drzwi i usłyszałam jak rozmawia z Charliem na dole. Potem usłyszałam mójsamochód dudniący przy starcie. Nie było moŜliwości. Byłam na tabletkach. I taaa,pieprzyłam Edwarda około pięć razy częściej niŜ normalnie, kiedy dowiedziałamsię, Ŝe wyjeŜdŜa, alenigdy nie nawaliłam.

Nie było kurwa moŜliwości. Wyszczotkowałam zęby i poczekałam, do czasu, aŜ usłyszałam, Ŝe Charlie, Sue i

Seth wychodzą i wtedy zeszłam na dół i wypiłam trochę wody. Leah wróciła pojakimś czasie, niosąc siatkę na zakupy.

- Masz – powiedziała podając ją mi. – Kupiłam cztery róŜne. Więc moŜesz byćabsolutnie pewna.

Myślę, Ŝe suka znajdywała przyjemność w całej tej sprawie. Popatrzyłam na nią kpiąco i wyrwałam jej torbę z ręki.

- Cieszę się, Ŝe myślisz, iŜ to zabawne. – Odgryzłam się.- Zamknij się. Staram się być pomocna. Najwyraźniej Ŝaden z twoich przyjaciółnie zwraca uwagi na zauwaŜanie rzeczy…

- Nie ma niczego do zauwaŜania! - Przerwałam jej, krzycząc. I następniedostałam zawrotów głowy i trochę zadygotałam. – Myślę, Ŝe mam gorączkę.

- Po prostu.. idź sikać na patyczki i przynieś je tutaj. Muszę być tego świadkiem.Proszę, mogę tam być, kiedy powiesz Charliemu? Obiecuję, Ŝe nie przyniosękamery.

- Zamknij się Leah. Po prostu zamknij gębę. Weszłam na górę do łazienki i dziesięć minut później pojawiłam się z piekącym

pęcherzem i czterema diabelnymi testami. PołoŜyłam je na stoliku do kawy w

salonie, przy którym obydwie stałyśmy i gapiłyśmy się na nie.- Ja po prostu będę tutaj siedzieć – powiedziałam idąc spacerkiem przez pokój w stronę krzesła Charliego. Zamknęłam oczy, pomodliłam się trochę i czekałam.Po kilku minutach Leah popatrzyła na mnie i wzruszyła ramionami.

- Miałaś rację. – Powiedziała marszcząc brwi. – Myślę, Ŝe to wszystko byłoprzez stres. Wszystkie są negatywne.

- Naprawdę? – Zapytałam wyskakując z krzesła.- Tak. Patrz.Spojrzałam w dół na stół, Ŝeby sie upewnić Ŝe nie byłam nabierana lub coś i

westchnęłam. Wszystkie negatywne. Dzięki BOGU.Kryzys zaŜegnany.

- Okej, przepraszam – powiedziałam jej. – To było oziębłe. PowaŜnie, copowinnam zrobić?

- Idź z nim pogadać – mruknęła. – Nie jęcz. Nie skarŜ się. Nie zachowuj się jak suka. Zasadniczo, nie bądź sobą. Po prostu porozmawiaj i bądź uprzejma. Nie wiem co jeszcze ci powiedzieć.

Westchnęłam i wstałam z sofy, Ŝeby iść się przebrać.

Page 29: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 29/266

29

- Poczekaj! – Krzyknęła Leah zanim mogłam wbiec na piętro.- Co?- Wyglądaj seksownie. Jeśli on naprawdę ma dziewczynę, tak jakby dziewczynę,

kimkolwiekona jest… musisz mu przypomnieć co traci. Więc, okej, idź tam, wyglądaj seksownie, rozmawiaj i… uwiedź go13. Myślę, Ŝe to właśnie powinnaśzrobić. Nawet jeśli z tobą nie sypia to poczuje się źle, Ŝe chce, podczas gdy powinien być z kimś innym i wtedy moŜe ewentualnie ją rzuci. To moŜe niezadziałać, ale… taa. Uwiedź go. To moja rada.

Wówczas, zdawało się, ze to ma sens. I mogłabym to zrobić. Mam na myśli…Nigdy tak naprawdę nie musiałam zapracować na to, Ŝeby spać z Edwardem.Musiałam pracować nad tym, Ŝeby mu się oprzeć14, ale nie Ŝeby go pieprzyć.Dodatkowo, byłam zdesperowana i gotowa, Ŝeby spróbować wszystkiego.

Wzięłam prysznic, załoŜyłam ździrowatą bieliznę, na której kupno namówiłamnie Rosalie i nigdy wcześniej jej nie włoŜyłam, oraz koszulkę która uwydatniała

moje piersi. Potem nakłoniłam Leah do ułoŜenia moich włosów i wykonując mały piruet, wyszłam. Poprosiłam Leah o poŜyczenie jej samochodu zamiast braniacięŜarówki, bo była głośna jak diabli i nie chciałam, Ŝeby usłyszał, iŜ się zbliŜam. W dodatku była na chodz ie .

Jadąc tam, w kółko powtarzałam sobie w myślach co mu powiem. Na szczęście,kiedy zatrzymałam się, jego samochód był na podjeździe, bez auta Emmeta lub Jaspera. Szczęście. Zaparkowałam za Volvo i wymknęłam się na schody tylnego wejścia prowadzące do jego pokoju. Zastanawiałam się, czy pukać w szklane drzwi,czy po prostu przez nie wejść i postanowiłam wejść bez pukania. Dawnoporzuciliśmy dobre maniery.

Edward siedział przy biurku, pisząc coś. Przysięgam, Ŝe omal nie dostał zawału,

kiedy obrócił się i zobaczył, Ŝe to ja tam stoję.- Bella! Co do diabła…- Chcę porozmawiać. Trzasnął, zamykając laptop. Wstał i westchnął. - Mogłaś zadzwonić.- Nie. Musiałam porozmawiać z tobą twarzą w twarz.Zdjęłam kurtkę i rzuciłam ją na jego łóŜko, a jego oczy natychmiast

powędrowały w stronę dziewczynek i pociągnął się trochę za włosy, po czymspojrzał na ziemię. Tak jest, Cheatwardzie.

Gra się zaczęła.

13 Uwiedź go - w oryginale seduce. Jest to odniesienie do tytułu opowiadania „Seducing Edward”.14 Oprzeć – nawiązanie do tytułu pierwszej części „Resisting Edward”

Page 30: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 30/266

30

Maturity Issues

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Czy ona była powaŜna?Gapiłem się na Bellę z otwartymi ustami, kiedy ściągnęła kurtkę i usiadła na

oparciu mojego łóŜka. Jej bluzka była tak wycięta, Ŝe wszystko co widziałem, todekolt. Nie, to kłamstwo. Praktycznie widziałem jej gołe cycki, pomijając jakieśkoronkowe gówno, które je przykrywało. Ledwie. To było cholernie rozpraszającejak dla latawicy w celibacie, którą byłem.

- Byłam w takiej depresji kiedy wyjechałeś, Ŝe przytyłam siedem kilo w ciągumiesiąc. Jadłam wszystko. Płakałam kaŜdego dnia , byłam taka wkurzona i samarobiłam z siebie psychicznie chorą. W sumie, tak właściwie byłam chora, ale Leahmyślała Ŝe będę mieć dziecko – Wypaliła pozbawiona tchu, przeczesując nerwowopalcami swoje włosy.

To nie jes t to gówno, które chciałem usły szeć.Całkowicie nie to.- Ja…. podoba mi się twoja koszulka – wymamrotałem, a moje oczy

mimowolnie powędrowały na jej piersiZignorowała mnie.- Staram się powiedzieć ci, Ŝe nie jestem pozbawioną serca dziwką. Nie

zerwałam z tobą powodu czegoś cozrobiłeś … tylko dlatego, Ŝe tego nie zrobiłeś.Nic mi to nie pomaga – Oh.- Uprawiałeś z nią seks?- Co?! – zapytałem, cofając się na jej zaskakujące, dupne pytanie.- Z tą dziewczyną. Uprawiałeś seks?- Uh… analny się liczy?- starałem się rozluźnić atmosferę, ale najwyraźniej jej

to nie rozbawiło.- Edward.- Nie. Nie spałem z nią! Nie, Ŝeby to była twoja sprawa, nawiasem mówiąc. Nie

jesteś moją dziewczyną. Zerwałaś ze mną pięć miesięcy temu, pamiętasz? Jeśli bymchciał pieprzyć kaŜdą sukę w Europie, która ma głowę i pochwę, mógłbym!

Taa. Przyjmij to do wiadomości i przemyśl przez chwilę, Swan.Nagle jej oczy stały się martwe i usłyszałem jak wzdycha ikurwa. Jak ona ciągle

moŜe mieć tę moc, sprawiania, Ŝe czułem się winny po tym co ona mi zrobiła?

- Wiem – powiedziała tak cicho, Ŝe ledwo ją usłyszałem. – To moja wina. Wzruszyłem ramionami. Teraz chciała zagrać na moim poczuciu winy. – Tak.Przynajmniej o tym wiesz.

W pokoju było cicho przez minutę i wtedy Bella wzięła głęboki wdech. Terazbyłem chętny zaakceptować jakiekolwiek gówno jakie wypłynie z jej ust.

- Edward- powiedziała, pochylając się lekko do przodu i ściskając trochę cycki.Bez wątpliwości, robiła to gówno, Ŝeby mnie rozproszyć. I kurwa, to działało.

Page 31: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 31/266

31

- Huh – jestem prawie pewny, Ŝe nie mrugnąłem ani razu, od kiedy ściągnęłaswoją kurtkę. Taa, to były tylko cycki Belli, które widziałem z dziesięć tysięcy razy,ale kurwa. To juŜ sześć miesięcy od kiedy czułem miłe, ściśnięte cycki w mojejdłoni. Lub w moich ustach. Moje stronienie od seksu osłabiało teraz moją stanowczość.

- Czy myślisz, Ŝe kiedykolwiek wrócimy? No wiesz – powiedziała uwodzicielsko,okręcając pasmo włosów o palec. Tak, na pewno zamierzenie. – Do stanu, w jakimbyliśmy wcześniej?

- Nie wiem – powiedziałem, zabierając moje oczy z jej piersi i pochylając głowę w dół, na podłogę. Sprawdziłem, tylko Ŝeby się upewnić, iŜ się nie ślinie gdzieś wzdłuŜ brody i nie mam tego śladów na koszulce. – Teraz wszystko jest inaczej.Rzeczy nie mogą po prostu być naprawione, kiedy się tak czujesz. Wiesz lepiej niŜktokolwiek inny, Ŝe nie jestem typem faceta, który lata za dziewczynami i ty…. ty sprawiasz, Ŝe czuję się Ŝałośnie.

- Przepraszam. Po prostu zapomnijmy o wszystkim, zacznijmy od nowa iudawajmy, jakbyś nigdy nie wyjechał. Proszę, moŜemy zacząć od ciebie,zrywającego z nową dziewczyną – zaoferowała, wyciągając do mnie rękę z jejtelefonem w dłoni.

Zacząłem się śmiać.- Taa, to nie działa w ten sposób. Wyjebałaś mnie i chcę wiedzieć dlaczego. Wstała z mojego łóŜka i wzięła głęboki oddech, zanim zaczęła chodzić tam i z

powrotem po pokoju. Potem usadowiła się na moim krześle przy biurku i zmruŜyłaoczy na coś, co tam zobaczyła.

- Oh. To słodkie – cisnęła zdjęciem podarowanym mi przez Victorię, zanim wyjechałem, a które przestawiało nas obydwoje. Przeleciało przez pokój i

wylądowało na podłodze obok mojego łóŜka, ale nie podniosłem go. – Wiesz comówią o rudych, prawda? – Zapytała, a ja wywróciłem oczami.- Nie obchodzi mnie to.- Red on the head, bad in bed15151515 – odpowiedziała, wzruszając ramionami.- Nie wydaje mi się, Ŝeby to tak było, ale niewaŜne.Bella,przestań zmieniać

pieprzony temat! Odpowiedzi mi. Teraz. Albo wypieprzaj.- Nie zapytałeś mnie o nic. – powiedziała, bębniąc palcami w oparcie krzesła.

Pogubiłem się. - Mów. Natychmiast. Nie będę tego powtarzał – Warknąłem, przez zaciśnięte

zęby. Przyrzekłem sobie, Ŝe jeśli nie zacznie mówić, kopnę w tył krzesła i wywalęjej dupsko wprost przez balkon.

- Edward – westchnęła. Nerwowo przełknęła ślinę i jej błagające oczy wreszciespotkały moje. – Muszę znać prawdę o tej dziewczynie. To co się stało było…osobiste. I nie było Ŝartem. Nie mówię ci dlatego, Ŝe twoje zdanie o mnie sięzmieni i przestaniesz mnie lubić i szanować, a potem będziesz z nią o tymrozmawiać.15 Red on the head, bad in bed – Amerykańskie przysłowie, które nie posiada polskiego odpowiednika. Oznacza,żerude są złe w łóżku; jest to zmieniona wersja przysłowia: Red on the head, fire in bed – Rude to ogień w łózku. Stałasię ona bardziej popularna niż jej poprzedniczka, przede wszystkim wśród amerykańskiej młodzieży.

Page 32: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 32/266

32

Głośno wypuściłem powietrze przez nos. – Naprawdę uwaŜasz, Ŝe bym tozrobił? Czy nie znasz mnie na tyle dobrze, Ŝe …

- Myślałam, Ŝe tak. Ale kiedy usłyszałam… o niej, zdałam sobie sprawę, Ŝe nieznam cię tak dobrze jak myślałam.

Cudownie. Jakimś cudem, niewaŜnie co zrobiłem, zawsze to ja wyglądam nadupka, niezaleŜnie od sytuacji.

- Świetnie – powiedziałem, wzdychając. – Co? Co chcesz o niej wiedzieć?- Wszys tko.- Okej. Ma na imię Victoria. Nie jest moją dziewczyną. Jest…- Edward! – głos Carlisle’a potoczył się echem po korytarzy, przerywając mi.

Otworzyłem drzwi i wysunąłem głowę na zewnątrz.- Co?- Zejdź proszę na dół na minutę. Jęknąłem i odwróciłem się do Belli. – Zaraz wrócę. Nigdzie nie idź.

Zszedłem na dół zobaczyć co Carlisle chciał ode mnie. Zamawiał meble domojego pokoju w LA i potrzebował dokładnego adresu mieszkania, dla gości którzy je dostarczali. Zadzwoniłem do Jaspera, poniewaŜ nie miałem o tym cholernegopojęcia i wróciłem na górę do Belli.

I. Pieprzyć. Moje. ycie.Siedziała wprost przed moim laptopem, z szeroko otwartymi oczami, pełnymi

łez. Powinienem lepiej wiedzieć, Ŝeby nie zostawiać jej wścibskiego dupska samego w moim pokoju, ale tak bardzo mnie wku rzyła, Ŝe nie myślałem trzeźwo. Naprawdę,nie było mnie moŜe dwie minuty i coś skłoniło ją do otworzenia mojej skrzynkimailowej, aby szpiegować. Albo moŜe zostawiłem ją otwartą, niewaŜnie.Zasługiwała na skopanie tyłka.

- Co ty do cholery robisz? – zabrałem jej kurtkę z mojego łóŜka i rzuciłem w jejpierś, pokazując, Ŝe nie była juŜ mile widziana.- Więc, to jest to, co o mnie myślisz?Nawet nie pamiętałem, co pisałem, więc popatrzyłem na ekran i przeleciałem

wzrokiem parę linijek, które napisałem. Wzdrygnąłem się wewnętrznie, ale niepokazywałem emocji, Ŝeby nie widziała jak źle się czułem.

Hej. Taa, widziałem ją parę dni temu. Nic się pomiędzy nami nie wydarzyło, nie się. Próbowałem z nią rozmawiać, ale ona zawsze była niedojrzała i przez dwadzieści godziny na dobę zachowuje się jak pieprzone dziecko, więc to było bez sensu. I wbędzie niezręcznie – mam nadzieję, Ŝe zanim wyjedziemy, trochę dorośnie i będę przemówić jej do rozsądku. TeŜ za tobą tęsknie.

To było miejsce w kt órym mi prze rwała. Okej, więc moŜe byłem trochę wściekły kiedy pisałem tego e-maila, ale jeśli Miss Melo-dramaturgii porozmawiałaby zemną, tak jak tego chciałem, nie byłoby takiego gówna jak teraz. Więc nie – kurwa - waŜne.

- Nie zdawałam sobie sprawy z tego, Ŝe twój związek był tak głęboki, iŜ całkiem wygodnie rozmawiało ci się z nią o twojej byłej – powiedziała Bella cicho, wsuwając kurtkę na plecy. egnajcie cycuszki.

- Nie jest głęboki.-Rozmawiałeś o mnie. Z nią.

Page 33: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 33/266

33

- Nie powinnaś węszyć.Spuściła wzrok na soje stopy i westchnęła. – Dobrze, Edwardzie. Pójdę.

Zostawię cię w spokoju i pójdę być niedojrzała, gdzieś indziej. Nie chcę ciebie i jejniepokoić i nie sprawię, Ŝe będzie cię czuła nieswojo kiedy będziemy w LA.Zadowolony? – znając Bellę, zepchnęła by ją ze schodów, więc nie wierzyłem w toani przez minutę. WciąŜ, sprawiała, Ŝe czułem się jak pieprzony palant. Złapałamnie na mówieniu o niej i nawet nie mogłem tego wytłumaczyć.

Podniosła brew i przygryzła dolną wargę, zanim podeszła do mnie i znów mnieprzytuliła. Mocno. Na początku, nie odwzajemniłem uścisku, poniewaŜ byłem tak wkurzony, a ona naruszyła moją cholerną prywatność i chciałem, Ŝeby poszła kurwado domu. Ale wtedy oparła głowę o moją pierś, zapach jej włosów wypełnił mojenozdrza i przywrócił wszystkie te pieprzone wspomnienia.

Westchnąłem i poddałem się, oplatając ją ramionami. Ona wspięła się na palce iumieściła głowę pomiędzy moją szyją i ramieniem. Czułem jej oddech na skórze,

jedną z jej dłoni przemykającą po mojej szyi i z tyłu głowy, jej palce w moich włosach. Wtedy przesunąłem jedną rękę w dół jej pleców i przycisnąłem ją mocniejdo siebie, co było złym pomysłem, poniewaŜ jej sterczące, pokryte koronką cyckinaciskały na moją klatkę i to sprawiało, Ŝe stawałem się twardy. PoniewaŜ jeśli nieuprawiasz seksu przez sześć miesięcy, wszystko sprawia, Ŝe stajesz się twardy.Przysięgam, nawet reklama kremu do golenia dla kobiet mnie nakręcała, a to jest poprostu smutne.

Najwyraźniej zauwaŜyła tą małą gafę, poniewaŜ nagle jej gorące, delikatne ustabyły przyciśnięte do boku mojej szyi. Zamknąłem oczy i wypuściłem westchnieniepełne frustracji. Wtedy pocałowała mnie za uchem i potem pod brodą. Jęknąłem iprzycisnąłem ją mocniej, a ta obdarzyła mnie kolejnym pocałunkiem na brodzie.

Chciałem jej powiedzieć, Ŝeby przestała, poniewaŜ wszystko, co robiła to wkurzaniemnie, chciałem teŜ kontynuować, poniewaŜ to było tak dobre i naturalne.Zwłaszcza kiedy całowała kącik moich ust, strategicznie leciutko rozchylając usta,Ŝebym poczuł jej język. Tak więc, miałem dwie opcje. Odwrócić ją, pochylić ipieprzyć, aŜ zapomni jaki mamy dzień. Albo mogłem zrobić coś mądrego. Niepozwolić jej utrzymywać nade mną kontroli jej seksualnością i odsunąć się od niej.Bo jeśli nie byliśmy w stanie naprawić teraz razem tego gówna, co seks do cholery mógłby zrobić, oprócz jeszcze większego skomplikowania sprawy?

Więc, zrobiłem to, co uwaŜałem za rzecz godną nagrody nobla i odsunąłem sięod niej, robiąc krok do tyłu. I jasna cholera, kiedy kurwa Edward Cullen zacząłrobić coś godnego nobla? Chciałem wyrwać sobie włosy z głowy.

- Ja… nie mogę – wymruczałem, potrząsając głową. Bez słowa, posłała mi wkurzone spojrzenie i sztywno wyszła przez drzwi.

Page 34: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 34/266

34

----Bella Bella Bella Bella----

- Jak poszło? – zapytała Leah, jak tylko weszłam do pokoju.- Pieprz się Leah! Twoje rady są do du py. Spróbowałam, tak jak mi mówiłaś i nie

zadziałało – Ściągnęłam moją kurtkę i opadam na krzesło obok niej. Podała mi jej widelec i zaczęłam zabierać jedzenie z jej talerza. Charliego wciąŜ nie było w domu.

- Co się stało?- Nic – powiedziałam pomiędzy kęsami. – Weszłam tak z całym 'Hej, Edward,

obczaj moje zderzaki', starając się ze wszystkich sił, okręcałam włosy na palcu ikurde, on wciąŜ mówił 'porozmawiajmy'bla bla bla.Pieprzony idiota.

- Jestem pewna, Ŝe twoja gęba nie miała nic wspólnego z tym, Ŝe plan który zaplanowałyśmy się nie powiódł – powiedziała, przewracając na mnie oczami.

- Właściwie, to nie. To moja dociekliwa natura. Kiedy tam weszłam, robił coś naswoim laptopie. Wkurzył się i zatrzasnął go jak tylko mnie zobaczył. Potemposzedł na dół na minutę, Ŝeby porozmawiać z ojcem, a ja otworzyłam laptopa.Myślałam, Ŝe to będzie jakieś porno i będę mogła się z niego ponabijać, ale to byłe-mail do tejdziewczyny.O mnie. Mówił, Ŝe jestem niedojrzała i zawsze taka byłam,oraz Ŝe nic się pomiędzy nami nie wydarzyło. Oh i wiedziała jej zdjęcie! Jestsprośna i paskudna.

- Mówiąc sprośna i paskudna masz na myśli… ładna?- Tak – powiedziałam drwią co.Leah westchnęła i potrząsnęła głowa. – Nie mogę ci pomóc. To z góry

przegrana sprawa. MoŜe powinniście po prostu trochę od siebie odpocząć, daćranom czas na zagojenie i kiedy przestaniesz się zachowywać jak dziecko i być takaemocjonalna, wtedy spróbujesz zwabić go swoimi cyckami. Albo jak będziecie w

Californii, ubrać jakieś krótkie spodenki lub bikini. PokaŜ te nogi i tyłeczek.- To prawie zadziałało. Byłam juŜ tak blisko. Przytulałam go, całowałam jegoszyję i on przyciągnął mnie do jego bioder...

- Oszczędź mi szczegółów, proszę – wymruczała Leah, cofając widelec.- I nagle się zatrzymał. I powiedział 'Nie mogę'. Kto tak robi? Oh, ale

powiedział, Ŝe nie uprawiali seksu i to jest jakby… światełko nadziei w tejgównianej sytuacji. O ile to prawda.

Leah zachichotała i upuściła widelec, nagle rozszerzając oczy. – Zapomniałam cipowiedzieć, Ŝe Alice tu była, kiedy wyszłaś. Podrzuciła ci sukienkę. Powiedziała,Ŝeby ci przekazać, 'Zmierz ją i sprawdź czy pasuję, poniewaŜ twoja waga ulega wahanwiększym niŜ u Oprah '. Cokolwiek to znaczy.

- Ugh, to na jej jutrzejszego, głupiego Sylwestra. Przyjdziesz?- Nie wiem. Zapytała mnie czy chcę, ale…- Po prostu przyjdź – powiedziałam. – Zobaczysz na własne oczy, jak

katastrofalna jest ta cała sytuacja z Edwardem.Leah starała się trzymać z daleko od wszystkich jej starych znajomych, po tej

całej poraŜce z 'kuzynką kradnącą chłopaka'. MoŜe i była wrzodem na tyłu, ale idobrą towarzyszką. Przez większość czasu, kiedy nie była humorzastą suką. Rosalieszczególnie ją lubiła, prawdopodobnie przez fakt, Ŝe obydwie były naprawdę ładne

Page 35: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 35/266

35

i naprawdę chłodne i bez serca. Spotykała się z nami przez większość wakacji i wszyscy teŜ zdawali się ją lubić.

Początek lipca - Myślisz, Ŝe to zadziała? – Leah zapytała Alice, trzymając dowód osobisty tuŜ

przed jej twarzą, kiedy wychodziłyśmy z pokoju hotelowego. Alice się uśmiechnęła iskinęła na nią.

- Taa, jasne. Masz brązowe włosy i brązowe oczy, to wszystko co się liczy – powiedziała, machając ręką.

- Ta dziewczyna ma zielone oczy – wymruczała Leah, kiwając na mnie głową. Tonaprawdę nie miało znaczenia. Leah była śliczna i wątpiłam, Ŝeby ochroniarzpatrzył się na jej twarz, po tym jak Rosalie namówiła ją do włoŜenia tego, co miałana sobie.

Alice i Rosalie same zajęły się tym, Ŝeby Leah towarzyszyła nam w Port

Angeles. Mogłyśmy jechać same. Ona była niemiła, bezduszna i czerpałaprzyjemność z naśmiewania się ze mnie. Wkurzało mnie to. Wszystkie weszłyśmy do baru bez problemu, oczywiście. Poczułam się

nostalgicznie ja tylko weszłam do środka, poniewaŜ ostatni raz kiedy tu byłam, tobyło z Edwardem i była to noc kiedy zrobiliśmy sobie tatuaŜe i czas , kiedy po razpierwszy zaczeliśmy się umawiać, było tyle zabawy. Chciałam płakać. Ale niezrobiłam tego. Po prostu zapiłam moje smutki.

Z jakiegoś powodu, nasza czwórka byłą jedynymi kobietami przy barze. To byłaimpreza z większą liczbą facetów. Co było dla nas dobre, bo miałyśmy darmowedrinki przez całą noc. Alice tak się nachlała, Ŝe zasnęła na barze, a RosalieodjeŜdŜała, gadając z jakimś facetem, który był wystarczająco stary, Ŝeby być jej

dziadkiem. Ja wraz Leah tańczyłyśmy w tłumie, nazbyt odkrywając sukienki ipiłyśmy i piłyśmy i piłyśmy. Właściwie to dobrze się bawiłam i zapomniałam o tym,Ŝe Edward wyjechał. Czułam się dobrze.

Kiedy stałyśmy przy barze, Leah wpadła na mnie i zachichotała. – Bella… tamjest facet, który ciągle się na ciebie gapi. Jest gorący. Jeśli nie miałabyś swojegomałego, grającego na pianinie kutasowatego chłopaka, powiedziałabym, bierz się zaniego.

- Gdzie? – zapytałam zaciekawiona, marszcząc czoło.- Uhh – pokręciła głowę od prawej do lewej skanując bar. – Nie widzę go na

razie. Właśnie miałyśmy wypić kolejny kieliszek, kiedy poczułam, Ŝe mój telefon

zaczął wibrować w tym obcisłym czymś, które Alice mi dała. Wyszarpałam go ipobiegłam w stronę drzwi, nic nie mówiąc Leah.

- Halo?- Hej! Co to za hałas? – zapytał Edward, śmiejąc się.- Jestem w Port Angeles, w tym barze, w którym byliśmy, pamiętasz? Nie

pamiętasz. Byłeś pijany.- Jesteś pijana?- Tak. Czekaj… dlaczego dzwonisz? Nie dzwonisz całymi dniami i dniami i

potem dwa razy w ciągu jednego?

Page 36: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 36/266

36

- Skończyłem wcześniej zajęcia – powiedział. – I myślałem nad tym co mimówiłaś, o tym, Ŝe nie dzwonię, więc bardziej się postaram. Okej?

- Okej. – Nic nie mogłam poradzić na dziewczyński chichot, który mi się wymknął, poniewaŜ ta noc była taka dobra. Przeszłam na drugą stronę baru, gdziebyła krótka alejka i oparłam się o ceglaną ścianę budynku.

- Dobrze się bawisz?- Taa. Jestem z Alice, Rose i Leah. Zostawiłam Leah…- Kim jest Leah?Przewróciłam oczami i westchnęłam. – Córka dziewczyny Charliego. Jest suką.

Ale taką w stylu Rosalie. Tak jakby miłą suką. Czy to w ogóle ma jakiś sens?- Łapię – Ppwiedział, śmiejąc się. – Jaka jest dziewczyna Charliego?- Jest miła. Jak na razie ją lubię. Zobaczymy. Czekaj, gdzie teraz jesteś?- W Wielkiej Brytanii. Potem jadę do Francji, Hiszpanii, potem Włochy,

Szwajcaria… a następnie Niemcy, Belgia, Dania, Szwecja i Norwegia. I potem znów

do Wielkiej Brytanii i wtedy wrócę do domu.- Wow. Dziesięć róŜn ych krajów – powiedz iałam, licząc na palcach.- Taa. JuŜ jestem zmęczony – oznajmił Edward. – Bella, musze iść. Zadzwonię

wkrótce, okej? UwaŜaj dziś na siebie.- Będę.- Obiecuję, Ŝe zadzwonię, jak tylko będę mógł.- Okej, Edward. Pa. Jak tylko się rozłączyłam usłyszałam stukanie szpilek, dochodzących zza mnie.

Leah wyskoczyła zza rogu i podskoczyła, kładąc dłoń na piersi, sapiąc.- Przestraszyłaś mnie! Nie wiedziałam gdzie poszłaś.- Edward dzwonił. – Powiedziałam kiedy wracałyśmy do baru. – Przepraszam,

Ŝe cię tam zostawiłam…- Nie, w porządku. To po prostu… ten facet. Jak tylko wybiegłaś z baruzobaczyłam jak cię obserwował i podąŜył za tobą. Chciałam tylko zobaczyć czy ztobą w porządku.

- To trochę straszne – wymruczałam.Leah wzruszyła ramionami i weszła do baru. – Musiał po prostu wychodzić.

Masz, nie wypiłaś swojego drinka. Wymusiłam uśmiech i szybko go przełknęłam, ale nie mogłam powstrzymać tego

strasznego uczucia, które mnie nawiedzało.

- Dobrze, pójdę. Mam parę dobranych słów do tego kolesia Cullen’a, tak czy inaczej.

- Przestań – powiedziałam, potrząsając głową. – Jestem pewna, Ŝe Alice zRosalie juŜ dostatecznie mu nagadały. Raczej nie poprawisz sytuacji.

- To nie prawda – powiedziała Leah, wstając od stołu. – Wiele dla ciebiezrobiłam, Bello. Powinnaś bardziej mnie doceniać.

Page 37: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 37/266

37

- Doceniam cię, Leah-Diarrhea16 . – Zachichotałam na to przezwisko, a Leahspiorunowała mnie wzrokiem z twarzą pozbawioną emocji.

- Zastanawiasz się dlaczego on pisze e-maile, Ŝe jesteś niedojrzała?- Lubię nazywać to byciem zabawną – odparłam, ukazując jej uśmieszek.- Niech ci będzie. Chodźmy znaleźć mi coś do ubrania na jutro.

----EdwardEdwardEdwardEdward----- Co to kurwa z tym wszystkim, o czym słyszałam o e-mail’ach i zdjęciu i…Podniosłem moją zabrudzoną olejem rękę do twarzy Rosalie, Ŝe uciszyć jej

dupsko. Wkurzała mnie wciąŜ o tym gadając, a ja nie byłem w humorze.- Rose, pilnuj swoich spraw – krzyknął Emmett, spod mojego auta.

Zachichotałem i wystawiłem Rosalie palca.

- Zimno tu. Kończycie juŜ? – Alice spojrzała na mnie, a ja wzruszyłemramionami.- Wy dwie moŜecie wyjść. Nikt was tu nie zapraszał – powiedziałem jej.

Zmienialiśmy olej w moim aucie, ale broń boŜe, Ŝeby Emmett albo Jasper nie byli znimi przez pięć minut, bo ziemia moŜe eksplodować. MoŜe byłem po prostuzgorzkniały, bo Bella byłą super pizdą, ale i tak to było wkurzające.

- WciąŜ masz rower? – zapytał Jasper, wyprowadzając go z garaŜu. – Niejeździłem na nim od kiedy skończyłem sześć lat.

- Czy moŜesz nie próbować tego teraz kiedy jesteś tuŜ koło mojego samochodu? – posłałem mu wkurzone sp ojrzenie, a on potrząs nął głową.

- Cullen, chłopie, potrzebujesz Valium. Ale moŜe jakiś prochów. Nie wiem. Tocałe twoje podejście robi się oklepane, naprawdę szybko.

- Więc… masz jej zdjęcia? Mogę je zobaczyć? – znów zapytała Rosalie. Prawie wybuchłem z całą masą przekleństw.

- Nie – powiedziałem jej. – Odpierdol się, krowo.- Mogę się załoŜyć, Ŝe nie pozwalasz mi jej zobaczyć, bo jest brzydka. Albo

gruba – odparła, posyłając mi uśmieszek.- Chciałabyś wiedzieć, prawda?Rosalie zmruŜyła na mnie oczy, a Alice zmarszczyła brwi i odsunęła się. Tak

jest munchkin. Nie chcesz się mieszać w tą walkę.- Co to miało znaczyć?-Wiecz co. To znaczy, Ŝe juŜ zyskałaś w Pietnastce Pierwszoroczniaków. To

tylko był jeden semester. Co próbujesz z Piędziesiątką Pierwszoroczniaków?Emmett zaczął się śmiać spod samochodu, a twarz Rosalie zrobiła się czerwona

jak burak. Wtedy wskoczyła na moje plecy i zaczęła drapać moją buzię. Alicemusiała ją ze mnie ściągać, bo Jasper był zbyt zajęty obserwowaniem nas ipękaniem ze śmiechu.

- Ał – powiedziałem, masując podrapaną szyję. – Twoje tłuste pazury sprawiły,Ŝe krwawię.

16 Leah Diarrhea - tłum. Leah-Biegunka.

Page 38: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 38/266

38

- Edward, zabiję cię, przysięgam, Ŝe to zrobię – Rosalie byłą wściekła, co tylkosprawiało, Ŝe się śmiałem, poniewaŜ ona nie była gruba. Nie przytyła nawet półkilo. Okej, moŜe ze dwa, ale zawstydziłem ją przed wszystkimi i jestem całkiempewny, Ŝe załapała haczyk, Ŝeby zamknąć gębę i trzymać się kurwa z daleka odmoich spraw.

Jak juŜ wszyscy ochłonęli, Jasper wskoczył na siodełko roweru.- Ona nie jest brzydka – powiedział, łapiąc się kierownicy. – Widziałem zdjęcie.

– I wtedy zaczął pedałować i ujechał moŜe z metr, zanim uderzył o bok mojegoauta. Westchnąłem i pacnąłem się ręką w czoło. Nie wiem dlaczego tęskniłem zatymi dupkami, kiedy wyjechałam.

- Oh, Alice. Mam coś dla ciebie. Przyniosę to dopiero jutro, bo jest gdzieśzapakowane. Dla ciebie teŜ coś mam, grubasie, ale nie dostaniesz tego dopóki nienauczysz się trzymać gęby na kłódkę – powiedziałem do tych dwóch. Alice klasnęła w ręce z podekscytowania, a Rosalie pokazała mi palec.

- Edward, czy jutro będą jakieś problemy? Czy moŜecie proszę się nie bić zBellą? – błagała Alice, robiąc do mnie smutne oczy. Wzruszyłem ramionami i zacząłem czyścić ręce ręcznikiem – porozmawiaj z

nią.- Zrobiłam to. Jest naprawdę zdenerwowana – powiedziała Alice, krzyŜując ręce

na piersi. – MoŜe powinieneś ją przeprosić za to co napisałeś w e-mailu. To by prawdopodobnie…

- Nie przeproszę za to gówno – powiedziałem. Oparłem się o ścianę garaŜu i westchnąłem. – Nie powinna grzebać w moich rzeczach. Nie będę przepraszał zato, Ŝe jest niedojrzała i ma umiejętnośc i komunikacyjne na poziomie myszo-skoczka. Cieszę się, Ŝe to zobaczyła. MoŜe teraz przestanie zachowywać się jak taka

dziwka.- Ja po prostu chce, Ŝebyście byli przyjaciółmi. Nie widziałeś tego, ale naszaczwórka praktycznie mieszka razem. To ten sam korytarz. A, Ŝe ja z Jasperem sięspotykamy, będziesz zmuszony duŜo z nią przebywać… nie wiem? MoŜe powinieneśznaleźć drogę, abyście byli przyjaciółmi, zamiast martwić się staraniemrozpracowania waszych problemów w związku i jak go naprawić. Wiesz? Całkiemdobrze się razem bawiliście jako przyjaciele. Nie chcesz, Ŝeby znów tak było?

- Taa – wymruczałem.- Mam nadzieję, Ŝe nie będzie się chciała z tobą przyjaźnić. Mam nadzieję, Ŝe

skopie ci jaja. I oh, Ŝebyś wiedział,Edward,im starszy jesteś, tym robisz siębrzydszy. I twoje włosy są rzadsze. – Śmiałem się z Rosalie, poniewaŜ HA. Okej. –

I lepiej przynieś jutro mój prezent i niech lepiej będzie to coś z Hermès17

, jak prosiłam. No chodź Alice, idziemy.Powiedziały cześć i poszły wzdłuŜ podjazdu. Emmett wysunął się spod mojego

auta i zaczął ścierać smar ze swoich rak.

17 Hermès – bardzo renomowany, francuski dom mody.

Page 39: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 39/266

39

- No dobrze, skończyłem – powiedział. – Zazwyczaj nie mieszam się w tegotypu gówno, ale myślę, Ŝe powinieneś posłuchać Alice, odnośnie tej sprawy zprzyjaciółmi.

Spojrzałem na Jaspera. – Zgadzam się – powiedział.- Tak jakby wykopałem ją stąd wczoraj. Nie wiem czy będzie w ogóle chciała ze

mną rozmawiać.- Nie daj jej wyboru. Zrób co masz zrobić. – Zasugerował Jasper, uśmiechając

się przebiegle.Oboje wiedzieliśmy, co to oznaczało. Jak tylko wyszli wskoczyłem pod prysznic,

Ŝeby się przygotować na noc, która jest przede mną.

Page 40: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 40/266

40

Friends Again

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Pomyślelibyście, Ŝe po półtorej roku mógłbym wpaść na bardziej praktyczny sposób wkradania się do pokoju Belli? Jak na przykład pieprzona drabina albo wędkarskie haczyki, które mogłem wbić w drzewo w stylu Koszmaru MinionegoLata. Ale nie. Stoję tutaj z wiosenną butelką wódki w ręce, robionej w Poland18,starając się zrobić pierwszy krok.

Pociągnąłem z butelki. Okej, pierwszy krok zrobiony. Czas na kolejny.Podciągnąłem do łokci rękawy mojej bluzy. Charlie – ten skurwiel – obciął niektórez niŜszych gałęzi drzewa, więc kiedy dotarłem do okna, miałem świeŜe zadrapaniana przedramionach. Starałem się złapać oddech, Ŝeby nie zwrócić na podłogęzawartości butelki, którą właśnie wypiłem. Beknąłem, uderzyłem się w moją pierśparę razy i uchyliłem okno, zanim zwaliłem się do środka. Czułem się kurewskodziwnie w jej pokoju. W rzeczywistości był taki sam, pomijając fakt, Ŝe wszystkiemoje zdjęcia zniknęły. Tak właściwie juŜ nie mieszkała w tym pokoju, więc ściany były jakby gołe.

Bella wraz z jakąś dziewczyną, której nigdy wcześniej nie widziałem, leŜały nabrzuchach na podłodze, oglądając film na laptopie Belli. Oczy wyskoczyły jej zorbit gdy popatrzyła to na mnie, to na Bellę. Ta druga po prostu spojrzała na mnie,przewróciła oczami i wróciła do oglądania filmu. Ciebie teŜ miło widzieć, Swan.

- Edward, co ty tu robisz? – wymruczała wzdychając i nie odrywając wzroku odmonitora.- Chcę porozmawiać – powiedziałem jej. – Sam na sam… proszę.

- Nie mam ci nic do powiedzenia. – Odparła chłodno. Druga dziewczynapopatrzyła na nią i zmarszczyła brwi.

- Bella, znów się cofasz. Porozmawiaj. – Powiedziała jej, kiwając głową.- Wszystko, co musisz powiedzieć, moŜesz powiedzieć przy Leah.Druga laska, prawdopodobnie Leah, która nawiasem mówiąc była totalną laską,

znów potrząsnęła głową i wstała. – Nie, jest w porządku. Będę na dole.Podniosła laptopa i słuchawki. Zmarszczyła nos, kiedy szła do drzwi.- Czy ktoś tu śmierdzi alkoholem? – zapytała Leah.- To ja – wyma mrotałem zawstydzony, otrzymując chichot od Bell i.

- Nie mów Charliemu, Ŝe on tu jest. – Bella wyszeptała do Leah, kiedy wstała zpodłogi i przeskoczyła przez pokój.- Oczywiście. Zgadłam, Ŝe jeśli miałby pozwolenie, Ŝeby tu przebywać, nie

wdrapywałby się po drzewie jak jakiś Spiderman i wspinał na drugie piętro.

18 Wódka z Poland -wódka z miasta Poland w stanie Maine. Ciekawostką jest, Ŝe często w filmachtłumacze mówią coś o Polsce, niestety nie zdają sobie oni sprawy, Ŝe chodzi o miasto amerykańskie, anie nasz kraj :)

Page 41: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 41/266

Page 42: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 42/266

42

– Alewiesz jaki jestem, kiedy jestem zły, a byłem ostatnio na to wszystko tak wkurzony, a ona pozwoliła mi to wytłumaczyć i dać temu upust, więc zrobiłem to.I… przepraszam.

- W porządku. Nie powinnam szpiegować. Myślałam, Ŝe oglądałeś porno i poprostu chciałam się z ciebie pośmiać, Ŝeby rozluźnić atmosferę. – Powiedziała, wymuszając chichot.

- Oglądam porno otwarcie. Nie wstydzę się tego. – Powiedziałem jej.Uśmiechnęła się do mnie i przewróciła oczami.

- To prawda. – Przyłapała mnie tak wiel e razy, Ŝe wiedziała o tym.- Więc, po prostu spróbujmy… być przyjaciółmi. Wiesz? Tak jak kiedyś.

Tęskniłem za tobą Swanster. I potrzebuję partnera do picia w Cali, bo Alice i Jasper rzyg ają.

- Wiem to aŜ za dobrze. Nie było cię przez pierwszy semestr.Chciałem wspomnieć fakt, Ŝe Alice powiedziała mi, iŜ ona nigdy nigdzie nie

wychodziła poza szkoła, ale stwierdziłem, Ŝe jest to coś związanego z 'incydentem,o którym się nie mówi'. Więc zamknąłem gębę i zmieniłem temat.- Więc, Leah. Całkiem gorąca. Myślisz, Ŝe mam szanse? – Zachichotałem, kiedy

ta kopnęła moje krzesło, a ja podjechałem do tyłu, uderzając o biurko.- Widzę, Ŝe jesteś dobry w zaopatrywaniu się w dziewczyny. – Odparowała,

posyłając mi uśmieszek.- Swan. Ona nie jest moją pieprzoną dziewczyną. Zamknij się juŜ i nie

przypominaj tego. – Powiedziałem jej. I wtedy wskazałem na jej nogi i podniosłemkciuki do góry. – Milutka pidŜamka. Kupiłaś ją w dziale dziecięcym?

- Jest wygodna, fiucie. Przestań gapić się na moje nogi.- Mogę zobaczyć twoją bliznę? – Zapytałem ją, poniewaŜ chciałem, Ŝeby

wiedziała, iŜ nie zapomniałem o tym, Ŝe była chora.- Jest naprawdę wygodna. – Powiedziała, podciągając podkoszulek i ukazując miswój brzuch. I tatuaŜ z moim inicjałem. To nie było mądre. Czas, Ŝeby iść dodomu.

Wstałem z krzesła i rozciągnąłem ramiona. – No dobrze. To było zabawne. Jasper czeka na zewnątrz… koniec n iezręczności, ta k?

- Tak jest. –Zgodziła się.- Uściśnijmy się. I chcę jeden z tych seksowych uścisków jak wczoraj.Przewróciła oczami, wstała i uścisnęła mnie tak słabo jak nigdy. Jak gdyby

przytulała własną babcię. NiewaŜne, nie od razu Rzym zbudowano. Na razie byłodobrze i nie będę naciskał.

----Bella Bella Bella Bella----

Page 43: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 43/266

43

- Bella, musisz do niego wrócić. Wspiął się przez okno! To takie romantyczne i w stylu Romea i Julii. – Leah piszczała z tylniego siedzenia. Podałam jej butelkę

Patrón19

, Ŝeby się zamknęła.- Nie nabieraj się na to – powiedziała jej Rosalie. – To wspinanie się po drzewiejest bardziej wkurzające niŜ romantyczne. Strategicznie zjawiał się wtedy, kiedy sięubierałyśmy.

- Ja myślę, Ŝe to romantyczne – oznajmiła Leah szarpiąc za pasmo moich włosów. – I jest duŜo bardziej gorący osobiście. Co ty sobie myślałaś? UwaŜam…

- UwaŜam, Ŝe moŜe ty i Edward powinniściedostać pokój.– Odkrzyknęłamdrwiąco, sprawiając, Ŝe Rosalie zaczęła chichotać. Leah przemieściła się doDruŜyny Cullena i to było do dupy, poniewaŜ teraz jej rady były subiektywne.

- Bella, moŜesz mi podać lakier do włosów? – zapytała Leah z tylniegosiedzenia. Rzuciłam metalową puszę za siebie i usłyszałam odgłos uderzenia. – Oł.

I wtedy wypryskała całe to gówno na moją głowę i sprawdziła, Ŝe wszyscy w aucie zaczęli się dusić.

- Leah!- Co? Twoje loki umierały. Musisz wyglądać przepysznie – powiedziała,

chichocząc.- Po co? Jesteśmy teraz tylko przyjaciółmi. Dzięki pomocnej radzie Alice. –

Alice. Ta zdrajc zyni.- Myślę, Ŝe jej radabyła pomocna – powiedziała, uderzając w mój fotel. – Spójrz

na siebie! Jesteś w dobrym humorze. Po raz pierwszy od… czerwca.- Nie chcę, Ŝeby był moim przyjacielem – westchnęłam. – Chcę, Ŝeby był ojcem

mojego zielonookiego potomstwa.- Małymi krokami – powiedziała mi Leah. – To część dorastania. Pamiętasz co

mówiłam ci o dorastaniu? – Przewróciłam oczami, nawet jeśli nie mogła tego widzieć.

Koniec lipca Po obfitującym w wydarzenia poranku, pełnym sikania - na - testy, Leah wyszła,

a ja wróciłam do łóŜka, poniewaŜ moje wymiotowanie nie chciało się skończyć. Wyskoczyłam z mojego pozbawionego odpoczynku snu parę godzin później i odrazu wiedziałam, Ŝe coś było nie tak. Miałam tak okropny ból przeszywający mójbrzuch, Ŝe chciałam krzyczeć.

- Charlie! – WłoŜyłam w to kaŜdą cząstkę energii, Ŝebym mogła wykrzyczeć jegoimię, ale nie było go jeszcze w domu. Nikogo nie było.

Zdołałam usiąść na tyle, aby rozejrzeć się po pokoju, kiedy zauwaŜyłam moją komórkę na komodzie. Zaczynało kręcić mi się w głowie i wiedziałam, Ŝe jeśli nieotrzymam pomocy, prawdopodobnie tutaj wykorkuję. Moje włosy były przyklejonez potu do czoła, ale się trzęsłam. Zsunęłam się z łóŜka i uŜyłam czegokolwiek ,co

19 Patrón – luksusowy rodzaj tequili produkowany w Meksyku i sprzedawany w ręcznie dmuchanych,ponumerowanych butelkach.

Page 44: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 44/266

Page 45: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 45/266

45

- Mówiłam ci, Ŝe byłam chora, a nie w ciąŜy. – Wymruczałam. I wtedy przypomniałam sobie, Ŝe Carlisle był w pokoju. NiewaŜne, byłam odurzona. Tylkopytałam o Edwarda. Potrząsnął głową i podszedł do mnie.

- Jak się czujesz?- Jak gówno. – Powiedziałam mu. Charlie odchrząknął. – Jak śmieć.- WciąŜ cię boli? – zapytał, a ja potrząsnęłam głową.- Czy będę Frankensteinem?- Nie – powiedział Carlisle, śmiejąc się. – Zrobiliśmy minimalną inwazyjną

operację, więc nie będziesz miała duŜej blizny.- Dzięki – powiedziałam na wpół przytomnie. Usłyszałam jak mój telefon

dzwonił, bezwładnie wyciągnęłam rękę i zaczęłam go podnosić.- To on. – Powiedziała Leah, patrząc na Carlisle’a. To był pierwszy od tygodnia

telefon, kiedy do mnie dzwonił i moje serce zaczęło głośno bić.- Daj mi. – Jęknęłam, starając się usiąść. Carlisle wziął telefon od Leah i

wyszedł z pokoju. – Muszę z nim porozmawiać.- Porozmawiasz – powiedziała Leah, podając mi kubek galaretki. – Jesteśgłodna?

- Ehhh. – Odepchnęłam jej ręce ode mnie i zamknęłam oczy, czekając aŜCarlisle wróci z telefonem. Moje oczy gwałtownie się otworzyły, kiedy usłyszałamskrzypnięcie drzwi i w mniej niŜ parę sekund, Leah połoŜyła go na poduszce kołomojego ucha.

- Bella!- Edward… potrzebuję cię. – Powiedziałam, a łzy momentalnie popłynęły z

moich oczu kiedy usłyszałam jego głos.- Wszystko w porządku? Dlaczego musiałaś zachorować akurat, kiedy mnie nie

ma?- Nie jest w porządku. Umieram. – Powiedziałam, grając na jego współczuciu.Zaśmiał się słabo do telefonu. – Przepraszam, Ŝe mnie tam nie było. Tak bardzo

mi przykro. Carlisle mówi, Ŝe wszystko dobrze poszło i polepszy ci się w przeciągukilku dni.

- Chcę, Ŝebyś wrócił do domu. Tęsknie za tobą – zaczęłam kichać i usłyszałamjak wzdycha.

- Bella, proszę cię. Nie sprawiaj, Ŝe będę się źle czuł.- Nikogo tam nie było. Ty mógłbyś być, gdybyś był w domu. – Powiedziałam

mu, kiedy Leah przetarła moją twarz chusteczką.- Wiem, Bella. Przepraszam. Wynagrodzę ci to kiedy wrócę, obiecuję. Muszę

kończyć, zadzwonię do ciebie wkrótce, okej?Rozłączyłam się bez mówienia czegokolwiek, poniewaŜ nie wierzyłam mu. I

miałam rację. Następnym razem kiedy zadzwonił, było juŜ za późno.

I Leah kontynuowała. – Myślę, Ŝe wiemy, Ŝe nadszedł czas, aby odpuścić to co był patrzeć w przód, na to co moŜe być. Inne dni. Nowe dni. Dni, które nadejdą. Chodzi nie musimy nienawidzić siebie za starzenie się. Tylko musimy sobie wybaczać… dora

Rosalie i ja zaczęłyśmy się śmiać, kiedy potrząsnęłam głową.

Page 46: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 46/266

46

- Dziękuję ci za uświadamiający cytat z 'Cudownych Lat'20 , Leah. – PowiedziałaRosalie kiedy skręcała na podjazd Alice.

- UwaŜam, Ŝe wszyscy moglibyśmy się czegoś nauczyć od Kevina Arnolda21 – oznajmiła, wzruszając ramionami.

Westchnęłam i wysi adłam z auta. – To będzie in teresująca noc. Alice poczuła, Ŝe to konieczne, Ŝeby zaprosić wszystkich z liceum, z którymi

udało się jej skontaktować. I ludzie rzadko odrzucali zaproszenia na imprezy Alice, więc podjazd był juŜ zapełniony, kiedy przyjechałyśmy. Zabrałam Patrón od Leah i wzięłam długiego, potęŜnego łyka, kiedy szłyśmy w stronę domu. Słychać byłoogłuszającą muzykę, te denerwujące głośniki bębniły i ktoś rzygał w jedną zdoniczek z róŜami mamy Alice. JuŜ. Ten skurwiel ma cięŜką noc przed sobą.

Jak tylko weszłyśmy do środka, Leah i Rosalie zostawiły mnie, Ŝeby iść dołazienki sprawdzić jak wyglądają, poniewaŜ były próŜnymi sukami. Zdecydowałamposzukać Alice, ostatecznie znajdując ją stojącą na wysepce kuchennej, wlewającą kieliszki alkoholu do ust ludzi, coś jak z pieprzonego Coyote Ugly 22 . To byłonieprawdopodobne.

- Bella! – Wykrzyknęła kiedy mnie zauwaŜyła. – Chodź tutaj! Napij się!Zaczęłam przeciskać się przez tłum ludzi, zauwaŜając, Ŝe Alice miała na sobie

tylko jeden but. Wątpiłam, Ŝeby wytrzymała do północy. Nagle poczułam dłoń namoich plecach i odwróciłam się, Ŝeby zobaczyć roześmianego Edwarda.

- Um, sugerowałbym abyś nie pozwoliła Alice, Ŝeby wlewała ci coś do buzi. To wyląduje na twoim czole – powiedział, przesuwając jakiegoś dzieciaka, który blokował mnie przed dojściem do niej. Śmiałam się, bo pieprzone włosy Edwardabyły z przodu mokre i miał na sobie koszulkę, a jej kołnierz był cały w mokrychplamach.

- Podsadź mnie. – Powiedziałam mu, kiedy dotarłam do lady. Patrón dawałnieźle popalić i byłam juŜ na odlocie, więc Edward chwycił mnie w talii i posadziłna ladzie obok Alice. Wziął następną butelkę, która była na stole. I wtedy rozwaliłam butelkę o… kto do cholery wie co i zaczęłam wlewać to ludziom do ust,a kiedy dostrzegłam Lauren i Jessicę, stojące nieopodal, całkiem 'przez przypadek'machnęłam butelką i rozlałam śmierdzące gówno na ich dziwkarskie sukienki. Tobyło piękne.

- No dobrze, wymykacie się spod kontroli – Jasper wykrzyknął za nami, zanimpomógł mi i Alice zejść z lady. Przyczepił mrugający kieliszek do jakiś korali namojej szyi i napełnił go, abyśmy mogli wyrus zyć.

Nie czekałam z niecierpliwością na tą imprezę, ale ostatecznie było wielezabawy. Zobaczyłam się z Angelą, która wyglądała na prawdziwie wkurzoną, kiedy zapytała mnie, co się stało z Edwardem. Była miła. Szkoda, Ŝe jej przyjaciółka toszmata. I mówiąc o szmatach, Leah i ja przechodziłyśmy koło Jess-wszy kiedy

20 Cudowne lata (ang. The Wonder Years) – amerykański serial dla młodzieży, nakręcony w latach 1988-1993.21 Kevin Arnold – główny bohater 'Cudownych lat'.22 Wygrane marzenia (ang. Coyote Ugly) – amerykański dramat, akcja toczy się głównie w barze o nazwie CoyoteUgly.

Page 47: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 47/266

47

zaczęła rechotać i powiedziała. – Oh, Bella, słyszałam Ŝe juŜ nie jesteś zEdwardem. Jakie to smutne. – Albo inne gówno tego typu.

Wtedy Leah uderzyła ją w ramię i powiedziała jej, Ŝeby się odpierdoliła. Jessicauderzyła o stół i stłukła jedną z waz Alice. Uuups. To była główna atrakcja mojejnocy.

Alice miała odliczanie na wielkim telewizorze w salonie, więc kiedy przyszedłczas, wszyscy zgromadziliśmy się wokół niego. Emmett zdecydował się spróbować wypić pełną butelkę czegoś i przewracał się gdzieś dalej, więc Rosalie z Leahposzły mu pomóc. Stałam obok Alice w czasie gdy Jasper latał po pokoju nalewającCristal23 , wszystkim ludziom, których lubił. Dostrzegłam Edwarda na drugim końcupokoju, stojącego z Lauren Mallory, więc specjalnie zaciągnęłam ją w jego kierunkupod pozorem, Ŝe nie widziałam telewizora. Jak tylko wszyscy zaczęli odliczać, Jasper podbiegł do nas i objął ramieniem talię Alice. A ta złapała mnie za rękę iuśmiechnęła się przyjacielsko.

Dzieki, Alice.5… 4…Odwróciłam głowę i zobaczyłam Lauren chichoczącą z czegoś, co powiedział jej

Edward. Pieprzona dziwka.3… 2… Wtedy odwróciłam się i skoncentrowałam na telewizorze, bo jeśli zobaczyłabym

ich całujących się o północy z pewnością zwróciłabym cały ten drogi alkohol, który piłam całą noc.

1…Usłyszałam zewsząd oklaski i dźwięki stukających kieliszków i nagle, bez

ostrzeŜenia ktoś przede mną stanął i przycisnął swoje usta do moich. Jeden mały oddech i wiedziałam, Ŝe to był Edward. Zarzuciłam mu ręce na szyję i niepozwoliłam mu przerwać tego niewinnego całusa, którego mi dał, poniewaŜ byłtutaj, całując mnie, bez moich błagalnych jęków i byłam kurewsko szczęśliwa. I wtedy podniósł ręce, ściągnął moje z jego szyi i odsunął twarz od mojej, posyłającmi uśmieszek.

- Szczęśliwego Nowego Roku – wymruczał. I juŜ go nie było.

23 Cristal – francuski szampan produkowany przez Luisa Roederer’a. Jeden z najdroższych i najlepszych naświecie.

Page 48: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 48/266

48

Different Kisses

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Początek października - Tylko cię ostrzegam… moi współlokatorzy to niechluje. – Powiedziałem,

zanim otworzyłem drzwi. Włączyłem światło i wdepnąłem w stertę ubrań, butów icałego innego gówna, które jeden z nich zostawił na środku podłogi.

- Nie kłamałeś – wybełkotała Victoria, chichocząc i pijanie zataczając się wokół

tego bajzlu. Opadła na łóŜko Niemca, które było oddzielone od mojego, tylkonocną szafką. Niemiecki współlokator nie mówił ani słowa po angielsku z wyjątkiem tych, których go nauczyłem, kiedy byłem zmęczony i nie mogłem spać:cześć, pianino i oczywiście, moje ulubione słowo z języka angielskiego – kurwa.Nie miałem pojęcia jak miał na imię. Wydaję mi się, Ŝe mówił "Claus " albo cośtakiego. NiewaŜne.

- Czy moŜemy tu na chwilę zostać? Nogi mnie bolą. Gdzie są twoi współlokatorzy? – Zapytała Victoria, ściągając buty.

- Uh… jeden jest Niemcem, więc właściwie nie widziałam go, od kiedy tuprzyjechaliśmy. Pozostałe dwa dziwaki, nie mam pojęcia. aden z nich nierozmawia ze mną.

- Zastanówmy się dlaczego, – powiedziała sarkastycznie, kładąc palec nabrodzie. – No wiesz, emanujesz szczęściem i w ogóle…

- Ta, poniewaŜ jestem wredny. To nie ma nic wspólnego z faktem, Ŝe oni w ogóle nie mówią po angielsku.- Powiedziałem przewracając oczami i pokazując jejpalec, zanim zacząłem przeszukiwać moją walizkę, aby wziąć więcej pieniędzy.

Miałem ich niewystarczająco duŜo, a opuszczaliśmy Niemcy w ciągu najbliŜszychdni i miałem misję – upić się przynajmniej raz w kaŜdym kraju, jaki odwiedziliśmy. Victoria to zasugerowała i zgodziłem się, bo byłem cholernie smutny przez Bellę inie cieszyłem się tak jak powinienem.

- Powinieneś spróbować mówić w ich języku. – Zaproponowała.Zaśmiałem się. – Taa, okej. Chcesz usłyszeć mój zasób niemieckich słów? –

Wiener Schnitzel i Schnaps. Oh i Volkswagen24.Zachichotała i wzruszyła ramionami, a ja odwróciłem się i wróciłem do tego, corobiłem, zanim mi przerwała.- Czy to ona?- Tak. – Wymruczałem, nie spuszczając wzroku z walizki. Wiedziałem, o czym

mówiła. O zdjęciu na nocnej szafce, przedstawiającym mnie i Bellę na wakacjach,które zrobił nam kelner, gdy jedliśmy obiad.

24 Wiener Schnitzel – Sznycel Wiedeński; Schnaps – rodzaj alkoholu; Volkswagen – marka samochodów.

Page 49: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 49/266

49

- Gdzie byliście?- Nie wiem, gdzieś na wybrzeŜu Aruby. Jak myślisz na jak długo wyjdziemy? –

Zapytałem, starając się zmieć temat.- Nie wiem. Jest naprawdę ładna, Edward. To dziwne widzieć jej zdjęcie po tym

wszystkim, co mi powiedziałeś. Teraz mogę sobie to wszystko wyobrazić. – Powiedział Victoria, przybliŜając się do zdjęcia.

Wrzuciłem zwitek Euro do portfela i westchnąłem. – No dobrze, jestem gotowy.- Masz zdjęcia reszty twoich przyjaciół? Chciałabym zobaczyć.Czułem się jakby niekomfortowo będąc pijanym i sam z dziewczyną w moim

pokoju. To nie tak, Ŝe jej nie lubiłem. Lubiłem, tak jakby. Ale nie byłem gotowy,Ŝeby iść dalej. Jeszcze nie.

- Uhh… taa... – Otworzyłem szafkę i wyciągnąłem Ŝółtą kopertę wypełnioną zdjęciami, które dała mi Bella przed wyjazdem. Potem wyszarpałem je ze środka iprzeszukałem, wyciągając… te "niepowołane" Belli i podałem resztę Victorii.

- Czy to Jasper?Spojrzałem w dół na nasze zdjęcie sprzed balu.- Jest gorący.- Jest śmieszny. – Powiedziałem, śmiejąc się. Jasper. Ten kutas załoŜył

prąŜkowany garnitur na bal absolwentó w.Zdjęcia sprawiły, Ŝe kurwa tęskniłem za domem. Czułem się źle, bo dziewczyna

pewnie myślała, Ŝe byłem zrzędliwą, delikatną emo suką, poniewaŜ wszystko, corobiłem, od kiedy się poznaliśmy to jęczenie i tłumaczenie. I wtedy zdałem sobiesprawą, Ŝe byłem zrzędliwą, delikatną emo suką i d laczego do cholery ona w ogólesię ze mną spotykała? PoniewaŜ byłem pewny jak cholera, Ŝe nie kręciłbym się kołolaski, która wiecznie się nad sobą uŜala.

Była moją jedyną przyjaciółką tutaj, nie wliczając Clausa albo jak-kurwa-kolwiek miał na imię i tych dwóch innym rosyjskich współlokatorów. adne z nich niemówił po angielsku. Muszę przestać być takim popierdoleńcem.

Usiadłem obok niej i zacząłem opowiadać jej wszystkie zwariowane historieodnośnie tego, jak robione były te zdjęcia. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy o jejznajomych i po raz pierwszy od jakiegoś czasu, tak naprawdę czułem się dobrze.Nie byłem szczęśliwy, ale teŜ nie byłem nieszczęśliwy. Po prostu byłem. Otępiały,podejrzewam. Niespodzianka, Niespodzianka. To było Ŝycie poza Bellą.

- Miło widzieć cię uśmiechniętego i roześmianego, – powiedziała Victoria, kiedy wkładałem zdjęcia z powrotem do koperty. Ta mająca zając pięć minut wycieczkado mojego pokoju, zamieniła się w prawie dwugodzinna. – JuŜ zaczęłam myśleć, Ŝeto moja sprawka.

- Nie, – powiedziałem, potrząsając głową. – Pomogłaś mi. Jeśli nie byłabyśtutaj, wysłuchując tego całego pieprzenia, pewnie skoczyłbym z WieŜy Eiffla w sierpniu.

- Oh, nie bądź taki dramatyczny. Wszyscy muszą przejść przez gównianerozstania przynajmniej raz w ich Ŝyciu. To robi z ciebie męŜczyznę.

- Taa, to po prostu sprawiło, Ŝe czuję się jak pochlipują ca mała dziwka.Zaśmiała się i spojrzała na zdjęcie Belli. – Hej. Powinieneś do niej zadzwonić –

powiedziała, wygładzając pasmo jej szalonych czerwonych włosów za uchem.

Page 50: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 50/266

50

Właściwie nigdy nie interesowałem się rudymi, ale ona całkiem nieźle zmieniła togówno.

- Uh, nie dzięki, – odpowiedziałem jej. – Jestem juŜ wystarczająco nieszczęśliwy.- Po prostu zadzwoń… Ja dzwonię do mojego byłego, kiedy tylko mogę. eby

po prostu wiedział, Ŝe o nim myślę, wiesz?- On prawdopodobnie odbiera, kiedy dzwonisz. Bella nie. – Wymruczałem,

potrząsając głową.- Powinieneś spróbować. – Nagle poczułem jak jej dłoń dotyka mojej nogi. To

nie było seksualne czy coś i jestem całkiem pewny, Ŝe po prostu chciała mniepocieszyć, ale moja reakcja przeniosła to na inny poziom. Spojrzałem w dół izmarszczyłem brew, poniewaŜ byłem pewny, Ŝe to był nasz pierwszy fizyczny kontakt.

- Ummm… Nie. – Wymamrotałem, wciąŜ patrząc w dół. Zsunęła dłoń z mojejnogi i przeniosła na nadgarstek, oplatając go palcami.

- Po prostu chcę, Ŝebyś był szc zęśliwszy, Edwardzie.- Ja teŜ. – Siedzieliśmy w ciszy przez minutę, zdając sobie sprawę z niezręcznejatmosfery w pokoju. I wtedy pochyliła się i przycisnęła swoje usta do moich.

Smakowała jak cynamon i Jägermeister25 i to było dobre, ale pierwsza rzecz, októrej pomyślałem to fakt, Ŝe nie smakuje jak Bella. Wkurzyłem się na siebie, no,bo kurwa, kto wie, jakie pierdoły ona zamierzała robić w szkole? Plus, zerwaliśmy ico do cholery, czy powinienem spędzić resztę mojego Ŝycia myśląc o niej i czekając,aŜ wróci do mnie?

Nie. Więc pogłębiłem pocałunek, poniewaŜ byłem pieprzonym Edwardem Cullenem,

kochałem kobiety i dlaczego do cholery mam się ich pozbawiać, jeśli nie wiem czy

sprawy z Bellą kiedykolwiek się polepszą? NiewaŜne. Więc po prostu byłem tam, obściskując się na łóŜku Niemca. Całkiem się w to wciągnąłem i wtedy popełniłem błąd otwierając oczy, łapiąc przebłysk tegopieprzonego zdjęcia z mojej nocnej szafki. To było to. Odsunąłem się od niej i wstałem z łóŜka, odchrząkując. Musiałem się stąd wydostać.

Byłem pieprzenie beznadziejny.- Chodź – powiedziałem, zachrypniętym głosem. – Napijmy się.

Siedzieliśmy z Alice na podłodze w jej kuchni, otoczeni przez w połowie pełnebutelki szampana, które pozbieraliśmy w domu. Wszyscy wyszli, Emmett z Rosalieodpłynęli w salonie, Bella z Leah były w pokoju Alice, a Jasper na podłodze. Ja wraz z Alice stworzyliśmy sobie jakby wspólnotę i nadrabialiśmy czas.

- Oooh, ten jest dobry. Spróbuj go – wlała mi trunek do ust prosto z butelki, aja się skuliłem.

- Ugh. Jest za słodki. Spróbuj tego. Alice upiła łyka z butelki, którą jej podałem. – Więc, um, pocałowałeś Bellę.- Tak.

25 Jägermeister (niem. mistrz polowania) - likier ziołowo-korzenny z Niemiec.

Page 51: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 51/266

Page 52: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 52/266

52

- Ty i ja razem, siostro.- Zamknij się juŜ kurwa, ty… USC cipo. – Wyjęczał Jasper ze swojego miejsca

na podłodze. Popchnąłem pustą butelkę w jego kierunku i usłyszałem brzdęk, kiedy uderzyła o jego głowę. – Oł.

- Chodźmy do łóŜka – powiedziała Alice. Przytaknąłem i wstałem zanimpomogłem jej podnieść się z podłogi. Wyszliśmy z kuchni, a Alice zgasiła światła,zostawiając Jaspera, leŜącego na podłodze.

*****

Gdy tylko wszedłem przez drzwi do tego cholernego pokoju, byłem gotowy urwać Jasperowi jaja.

- Nie. Nie będzie Ŝadnych z tych, na wspólnych powierzchniach – powiedziałem, zrywając ze ściany kilka plakatów UCLA Bruins27 i rzucając je na

podłogę. Jasper zmruŜył na mnie oczy i podniósł pięść.- Mój plakat zostaje, Eurogniocie. Odpierdol się.- Zobaczymy. – Powiedziałem, idąc korytarzem do swojego pokoju. Popchnąłem

drzwi i gapiłem się na białe ściany, pusty materac, nowe meble, na których jeszczebyły etykietki. Pokój był kurewsko mały. I nie miałem własnej łazienki, albobalkonu, ani prywatnego wejścia, Ŝeby przemycać do środka ludzi. Łał. Naprawdębyłem rozpuszczoną dziwką.

Wtedy dotarło do mnie, Ŝe nie muszę nikogo przemycać do środka, poniewaŜ tobył mój cholerny pokój i oni mogli po prostu wejść, kiedy chcą, prosto przezdrzwi. Z jakichś powodów, to wydawało się dobrą rzeczą. I wtedy siępodekscytowałem. Bo nie było Ŝadnego Carlisle’a. Alleluja.

- To miejsce wygląda jak hotel – powiedział Jasper podchodząc do mnie. – Czy twój tata musiał kupić takie piękne meble? Rozpierdolimy je tak czy inaczej, kiedy będziemy pijani. – Upuścił pudło na podłogę i wskoczył na moje łóŜko.

- Odwal się.- Podoba mi się. SpręŜyste. Lepiej je ochrzcić, tak szybko, jak to tylko moŜliwe.

Inaczej przyniesie ci pecha – powiedział, podskakując i robiąc akrobatyczne skoki,jakby to była jakaś pieprzona trampolina, albo coś. Gdy tylko wylądował namateracu, usłyszałem trzask.

- O czym ty kurwa mówisz? Jak łóŜko moŜe przynieść pecha?- Na róŜne sposoby. Oh, taa, ale zapomniałem, Ŝe ty teraz Ŝyjesz w celibacie

zrezygnowałeś z cipek . Alice i ja moŜemy to za ciebie załatwić, jeśli chcesz. – Poruszył znacząco brwiami, a ja westchnąłem drapiąc się po głowie.

- Wynocha z mojego pokoju.Mieszkaliśmy razem od dwunastu minut i byłem gotów udusić go podczas snu. Wyszedł, obdarowując mnie groźnym spojrzeniem i wymamrotał coś o

'wstrzemięźliwości i zachowaniu'.

27 UCLA Bruins – drużyna sportowa University of California, Los Angeles (UCLA).

Page 53: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 53/266

53

Nagle poczułem wibrujący w kieszeni telefon. Byłem kurewsko zszokowany, gdy go wyciągnąłem i zobaczyłem, Ŝe to Bella. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem jej zdjęcie pojawiające się na ekranie telefonu.

- Halo?- Cześć! Jesteś zajęty?- Nie, tylko… siedzę w swoim pokoju – powiedziałem opadając na łóŜko, twarzą

w dó ł. – Co tam?- Nic, chciałam tylko usłyszeć czy ci się podoba. CzyŜ nie jest słodko? Wyjrzyj

przez okno, tam jest drzewo palmowe! A widziałeś basen? Gdybym była tobą, niemówiłabym ludziom, Ŝe poszedłeś do USC, poniewaŜ większość ludzi na naszymosiedlu chodzi do UCLA i… no wiesz. Jak twój lot?

Westchnąłem i odchrząknąłem.- Pytałaś o tak duŜo rzeczy. Nie wiem, od czego zacząć.- Twój lot?

- Miał opóźnienie. Dotarliśmy tutaj godzinę później.- Do bani. – Powiedziała Bella. – Więc, przynajmniej moŜesz odpocząć. Nierobisz nic dzisiaj wieczorem, prawda?

Nagle, usłyszałem pukanie do drzwi i jęknąłem odwracając głowę.- Jasper – Odejdź. Kurwa. Stąd.Drzwi uchyliły się i usłyszałem znajomy głos.- Hej… to ja. Jasper mnie wpuścił – powiedziała Victoria wsuwając głowę w

wąską szczelinę pomiędzy drzwiami a framugą. Kurwa. Co robić, co robić.Podniosłem palec do ust, Ŝeby ją uciszyć i wstałem.- Kto to? – Zapytała Bella. Cholera.- Uh… mój przyjaciel…

- To ona – powiedziała bezbarwnym tonem.- Taa, ale… słuchaj. Oddzwonię za chwilkę. Ok?Rozłączyła się bez poŜegnania.

----Bella Bella Bella Bella----

LeŜałam na łóŜku Rosalie z głową zwisającą z krawędzi i patrzyłam do góry nogami jak Alice układa jej włosy. Krew uderzyła mi do mózgu minuty temu ibyłam całkiem pewna, Ŝe majaczyłam. Podobało mi się to.

Alice poruszała ramionami w rytm muzyki lecącej w radio, a ja sprawdzałamgodzinę na moim telefonie, za kaŜdym razem, gdy piosenka dobiegała końca,poniewaŜ… byłam psychopatką. Chciałam zadzwonić do Edwarda, alestwierdziłam, Ŝe odczekam dwie godziny po jego lądowaniu. To się wydawałorozsądne. Oczywiście, Alice i Rosalie nic nie wiedziały o moich planach.

- Hej, Alice – przekrzykiwałam muzykę. – Która godzina…?- JuŜ prawie dojechali. – Powiedziała, nie pozwalając mi dokończyć pytania.

Okej, moŜe nie byłam tak sprytna, jak myślałam.

Page 54: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 54/266

54

- Powinnam zadzwonić?- Tak – powiedziała Rosalie wydymając wargi do lusterka, gdy nałoŜyła szminką

na usta. – To przyjacielski gest.Czekałam by usłyszeć opinię Alice. Oni i Edward zawsze działali razem, więc

liczyłam się z jej zdaniem.- Zadzwoń – powiedziała, wzruszając ramionami. Ściszyła radio, a potem

obydwie obróciły się i patrzyły jak nerwowo wybieram jego numer. Nadal gopamiętałam, mimo Ŝe nie wybierałam go od… czerwca tamtego roku. Dziwne

- Halo?- Cześć – powiedziałam podniecona, gdy odebrał. - Jesteś zajęty?- Nie, tylko… siedzę w swoim pokoju. Co tam?- Nic, chciałam tylko usłyszeć czy ci się podoba. CzyŜ nie jest słodko? Wyjrzyj

przez okno, tam jest drzewo palmowe! A widziałeś basen? Gdybym była tobą, niemówiłabym ludziom, Ŝe poszedłeś do USC, poniewaŜ większość ludzi na naszym

osiedlu chodzi do UCLA i… no wiesz. Jak twój lot? – Zdałam sobie sprawę, gdy skończyłam mówić, Ŝe właśnie powiedziałam całą kurwa wiązkę bzdur i Edwardprawdopodobnie wyłapał z tego jedno zdanie.

- Pytałaś o tak duŜo rzeczy. Nie wiem, od czego zacząć.- Twój lot?- Miał opóźnienie – powiedział. - Dotarliśmy tutaj godzinę później.- Do bani. Przynajmniej moŜesz odpocząć. Nie robisz nic dzisiaj wieczorem,

prawda?- Czyli, nie spotykasz się z tą rudowłosą dziwką, tak? Usłyszałam, jak mruknął w drugą stronę I wykrzyczał.- Jasper – Odejdź. Kurwa. Stąd .I wtedy to usłyszałam. Kobiecy głos. Poczułam przepływającą przez moje ciało

adrenalinę i natychmiast się wkurzyłam. Rosalie i Alice zauwaŜyły mój spanikowany wzrok i podeszły do mnie, po czym uklękły na podłodze przed łóŜkiem.- Kto to? – Zapytałam, gdy Edward nic nie powiedział.- Uh.. mój przyjaciel…- To ona. – Powiedziałam pogardliwie, przerywając mu.- Taa, ale… słuchaj. Oddzwonię za chwilkę. Okej?Skończyłam. Rozłączyłam się, bez poŜegnania, Ŝebym mogła nadąsać się do

Alice i Ros alie.

*****

Dotarłam do domu godzinę później i rozmawiałam chwilę z Sethem i Charliemna podjeździe, po czym poszłam do swojego pokoju. Chcieli naprawić coś w moimsamochodzie. Od kiedy nie uŜywałam go w Kalifornii, poniewaŜ była moŜliwość, Ŝeumrze w drodze, siedział tam, zbierając kurz. Powiedziałam Sethowi, Ŝe moŜe nimjeździć, jeśli chce. Leah była suką i nigdy nie dzieliła się z nim swoimsamochodem.

Wdrapałam się na łóŜko i gapiłam się w sufit. Jak ja kurwa miałam uporać się zeszkołą, widząc go obok niej, jeśli nawet nie mogłam uporać się pieprzoną rozmową telefoniczną? Musze przestać o niej myśleć. To jedyny sposób Ŝebym ostatecznie

Page 55: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 55/266

55

nie skończyła w Kalifornijskim wiezieniu, poniewaŜ definitywnie miałam zamiar Jej. Ostro. Wpierdolić. Tak, to było niedojrzałe, ale… Edward był mój. MoŜetechnicznie rzecz biorąc nie był, ale nadal. Pocałował mnie w Nowy Rok. A ona niema prawa, ta rudowłosa, pierdoląca mi Ŝycie, kradnąca chłopaków…lafirynda. Ugh.

Gdy tak leŜałam, machając pięściami, dodając sobie trochę otuchy, mój telefonzaczął dzwonić. Domyśliłam się, Ŝe to Alice, Ŝeby przytoczyć mi jakieś przysłowielub coś, o którym myślała, iŜ pomoŜe mi uporać się ze sprawami, ale o dziwo to byłKutasoward.

Myślałam nad tym, Ŝeby nie odbierać. Ale wtedy przypomniałam sobie, co Leahmówiła o potrzebie dorośnięcia, więc wzięłam głęboki oddech i próbowałambrzmieć spokojnie.

- Halo?- Hej. Przepraszam… za to wcześniej – jąkał się. Nie było słychać, Ŝadnych

ździrowatych głosów w tyle, więc natychmiastowo się uspokoiłam.

- Co masz na myśli? – Nie chciałam nawet o tym rozmawiać i wkurzać się, więczbyłam całą tę sprawę.- Uh… nic. Więc, rozpakowałem moje rzeczy. Ten pokój jest duŜo mniejszy od

tego w moim domu. Ale miałaś racje, budynek jest ładny. I Jasper pokazał mi takŜetwój pokój.

- Zrobił to? Jasper, ten kutas. Zapomniałam, Ŝe ma klucz.- Tak. Jest o wiele przyjemniejszy od naszego. – Powiedział Edward ziewając.- To dzięki Alice.- Zostawiłem ci coś na komodzie – powiedział, chichocząc.- Tak? Co?

- Sama zobaczysz. Jestem naprawdę zmęczony. Idę się połoŜyć. Widzimy sięjakoś w następnym tygodniu, prawda?Nie chciałam jeszcze kończyć, poniewaŜ tak dobrze, bezpiecznie i znajomo było

po prostu porozmawiać z Edwardem, jakby wszystko było w porządku, niecałkowicie spierdolone. Ale musiałam.

- Tak, następny tydzień.- Okej… moŜesz zawsze zadzwonić, wiesz, jeśli będziesz się nudzić. Nie sądzę,

Ŝebyśmy byli tutaj bardzo zajęci – powiedział Edward, a jego głos stopniowozanikał.

- Okej, moŜe. Zadzwonię do ciebie później.Rozłączyłam się i uśmiechnęłam, kładąc mój telefon na szafce nocnej. MoŜe

bycie przyjaciółmi nie będzie takie złe. Na razie. Szarpnięciem wysunęłam szufladęszafki i wyciągnęłam zdjęcie Edwarda, które schowałam tam, gdy zerwaliśmy. Byłorobione polaroidem w dzień, w którym zaczęliśmy się umawiać. Gapiłam się przezchwilę na nie, przypominając sobie ten dzień i jak szczęśliwa wtedy byłam i jak wszystko między nami się układało. Nawet, jeśli mieliśmy absurdalnie duŜą ilośćproblemów, jakoś dawaliśmy sobie z nimi radę i koniec końców wszystko nam wychodziło.

Mam tylko nadzieję, ze niedługo, znowu będziemy zdolni do tego samego.

Page 56: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 56/266

56

Car Wash

----Bella Bella Bella Bella----

Przycisnęłam swoją twarz do szyby, kiedy Jasper wjeŜdŜał na zalany słońcemparking przy naszym osiedlu. ŚnieŜyło gdy opuszczaliśmy Forks, a gdy samolot wylądował na LAX było prawie dwadzieścia siedem stopni. Pójście do UCLA byłoprawdopodobnie najmądrzejszym wyborem jaki kiedykolwiek podjęłam.

Jak tylko weszłyśmy z Alice do mieszkania, rzuciłyśmy wszystkie nasze walizki w holu i opadłyśmy na sofę.

- Chodźmy na basen. – Zasugerowałam. Westchnęła i potrząsnęła głową.- Nie mogę. Obiecałam Jasperowi, Ŝe coś dla niego zrobię i kompletnie

zapomniałam.- Co? Alice przewróciła oczami i ziewnęła. – Jego rodzice powiedzieli, Ŝe dadzą mu

więcej kasy kaŜdego miesiąca, jeśli będzie bardziej "aktywny" w szkole. W sensie,Ŝe jakieś kluby czy coś. Więc powiedziałam, Ŝeby zapisał się doPierwszoroczni Przeciwko Nietrzeźwym Kierowcom.Poprosili go, aby zaproponował jakiś pomysł nazbiórkę pieniędzy. I nie zrobił tego, bo oczywiście wszystko co robił wraz zEdwardem to picie kaŜdego dnia – cóŜ za ironia, prawda? Więc szantaŜował mnie ipowiedział, Ŝe nie odbierze nas z lotniska jeśli nad czymś nie pomyślę, więc… no,teraz muszę to zrobić.

- Twój chłopak jesttaki miły.– Powiedziałam sarkastycznie.- PomóŜ mi – błagała. – I wtedy pójdziemy na basen.Zgodziłam się i w niecałą godzinę wpadłyśmy na jeden chory pomysł. Nawet

zgłosiłam się do pomocy, bo brzmiało to dość zabawnie. Kiedy skończyłyśmy,zaczęłam targać moje walizki do pokoju. Jak tylko włączyłam światło, zauwaŜyłammałe drewniane pudełeczko na mojej komodzie.

Cholerny Edward. W pudełku był delikatny srebrny łańcuszek wraz z wiszącym na nim wisiorkiem

świętego. Na jego tyle był mały napis wyryty po hiszpańsku.El amor todo lo puede.

Widziałam, Ŝe Edward nosi podobny, więc włoŜyłam go na siebie i wyciągnęłamlaptopa, Ŝeby sprawdzić co to oznacza.

‘ Miłość znajdzie drogę’.Ugh. Niech go szlag za bycie takim tajemniczym i… perfekcyjnym. Zacisnęłamłańcuszek w dłoni na sekundę i westchnęłam zapisując sobie w umyśle, Ŝeby mupóźniej podziękować.

Przebrałam się w strój kąpielowy, zabrałam ręcznik i spotkałam Alice w salonie.MruŜyła oczy, ściskając między palcami mój naszyjnik odwracając go i starającprzeczytać co mówi.

- To po hiszpańsku – zauwaŜyła. – Co to znaczy?

Page 57: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 57/266

57

- Nie wiem – skłamałam. – Chodźmy.Spędziłyśmy razem popołudnie nad basenem, starając się "pozbyć swojej

bladości" jak to ujęła Alice. Jasper nienawidził, kiedy wychodziła ona na zewnątrz,poniewaŜ tutaj spotykali się wszyscy kolesie z kompleksu. My zostałyśmy na boku i wylegiwałyśmy się na dwóch fotelach, po prostu starając się znów przestawić naKalifornijską mentalność. Bycie w Forks było naprawdę do dupy.

- Bella, – powiedziała Alice trzepiąc mnie w ramię i spoglądając znad swoichsłonecznych okul arów. – Popatrz na niego. Jest gorący.

- Nie jestem zainteresowana - wymruczałam, zamykając oczy.- Nie łapię tego. Edward ma inną dziewczynę… to znaczy, czy to wszystko nie

byłoby lepsze gdybyś miała jakiegoś faceta, który odwrócił by twoją uwagę?- Nie potrzebuję, Ŝeby ktoś to robił. Potrzebuję go odzyskać i sprawić, aby moje

Ŝycie było takie jak przedtemna, zanim Edward zachowywał się jak chuj. Alice westchnęła i upuściła gazetę, którą czytała. – Posłuchaj paniusiu. Chcę,

Ŝebyście byli razem, nie zrozum mnie źle, ale na razie, to nie jest moŜliwe. Jesteś świadoma, Ŝe będziesz wpadać na tą dziewczynę, prawda? Chcesz wyglądaćsamotnie i Ŝałośnie i…

- Wystarczy – powiedziałam przerywając jej i siadając. Ogarnęłam wzrokiembasen wraz z tymi wszystkimi głośnymi, pijanymi kopiami Emmetta i zmarszczyłamnos. – Oni wszyscy są tacy… ble.

- Przestań porównywać ich do Edwarda. A co powiesz o tym? – Alice wskazałana jakiegoś kolesia po drugiej stronie basenu w kąpielówkach w szkocką kratę i z wielkimi, nienaturalnymi mięśniami, które było naprawdę za bardzo opalone.

- Fuuj, nie – udałam odruch wymiotny, a Alice wywróciła oczami. – Okej, okej.Hmm… on?

Podniosłam głowę na jakiegoś innego przypadkowego faceta, siedzącego w cieniu pod parasolką, pijącego piwo i rozmawiającego z innym gościem który niebył nawet w połowie tak przystojny jak ten pierwszy. Miał na sobie jeansy ikoszulkę, pomijając, Ŝe na zewnątrz było gorąco jak w piekle i jego przyjaciele bylijedyną dwójką, która nie zachowywała się jak pijane, wkurzające dupki.

Alice zaczęła się śmiać.- Ze wszystkich pozbawionych koszulki facetów, ty wybierasz bladego,

nietowarzyskiego kolesia siedzącego pod parasolką? Naprawdę?- Nie wrzeszczy jak cała reszta tutaj.- Bo jes t dziwny.- Jak Jasper. – Wymamrotałam pod nosem. Alice oblała mnie wodą ze swojej

butelki, a ja pisnęłam. Wstałam, Ŝeby się osuszyć ręcznikiem i usłyszałam wnerwiający chichot Alice.

- Bella – wyszeptała, pochylając się lekko do przodu. – Dziwny facet i jegoprzyjaciel cię obserwują.

Totalnie nie byłam w nastroju, Ŝeby uruchomić moją seksualność, więc poprostu usiadłam na fotelu i uśmiechnęłam się znacząco w ich stronę. To byłonajlepsze, co mogłam zrobić. PołoŜyłam się na moim leŜaku i załoŜyłam okulary słoneczne, przechylając głowę w stronę słońca.

Page 58: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 58/266

58

- To było Ŝałosne. Po tej rozsławionej torturze z lodem, spodziewałam sięlepszej taktyki flirtu u ciebie.

- Po prostu się zamknij. – Powiedziałam jej. Moje włosy były przyklejone domoich pleców, a basen był trochę brudny, więc nie chciałam do niego wchodzić,było gorąco i moja blada skóra zaczęła się przypiekać. Po jakimś czasie jęknęłam iprzekręciłam głowę w kierunku Alice.

- Chcesz wrócić?Przytaknęłam, pozbierałam swoje rzeczy i machnęłam blademu – facetowi – w –

cieniu i jemu przyjacielowi na poŜegnanie, zanim odeszłam. Właśnie dochodziłyśmy do naszego budynku i się kurwa zaczęło. Jak tylko

wyszłyśmy zza rogu, zauwaŜyłam chude dupsko Edwarda i plamę czerwieni. Tasuka.Była ładna i jej cholerne rude włosy były całe kręcone, puszyste i wyglądały jakby nawet nie starała się, Ŝeby były tak ułoŜone. Śmiali się z czegoś co właśniesię stało i zapewne nie było śmieszne, więc Alice odchrząknęła – dzięki jej za to – i

kiedy Edward się odwrócił, jego oczy prawie wyskoczyły z orbit.- Oh… hej…Ruda spojrzała na mnie szybko, prawdopodobnie lekko zdumiona, a uśmiech

znikł z jej twarzy.Taa, tak jest suko. Bój się.- Cześć – powiedziała Alice uśmiechając się i złapała mnie za nadgarstek

ciągnąc w ich kierunku. Nic nie mówiłam, po prostu stałam tam z pustymspojrzeniem. Byłamwściekła.

- Kiedy przyjechaliście? – Spytał Edward, patrząc na mnie. ZauwaŜyłam, Ŝe jegooczy przesunęły się na moją pierś, na naszyjnik. Albo moŜe po prostu gapił się namoje cycki. Nie wiem, ale tak czy siak to mnie uszczęśliwiło.

- Parę godzin temu. Było przyjemnie, więc postanowiliśmy się poopalać – Aliceodciągnęła na bok pasek z kostiumu kąpielowego koło szyi, Ŝeby pokazaćEdwardowi jej dopiero co nabytą opaleniznę. I wtedy uświadomiłam sobie cośmagicznego.

Mój pierdolony tatuaŜ. Ściągnęłam ręcznik i przełoŜyłam go przez drugie ramię.Potem strategicznie stanęłam po przeciwnej stronie Alice, Ŝeby Ruda miała naniego dobry widok. W takim wypadku gdy zobaczy tatuaŜ Edwarda, bądź juŜ go widziała – co sprawia, Ŝe mam mdłości na samą myśl o tym – będzie wiedziała, oco kurwa chodzi.

Edward zauwaŜył mój mały spisek i przewrócił oczami, potrząsając głową odrobinę, kiedy rozmawiał z Alice o naszym locie.

- Oh, um… to jest Victoria. To jest Alice, a to jest Bella… - stopniowo ściszałgłos, a moje imię powiedział tak cicho, Ŝe nawet nie jestem pewna czy ta suka gousłyszała. Zanim się odezwała.

- Cześć! Jestem taka szczęśliwa, Ŝe wreszcie mogę was poznać. Edward mówił o was cały czas. – Powiedziała podekscytowana, uśmiechając się do mnie.

Mogłabym być suką. Mogłabym zaciągnąć ją na bok, wyrwać z głowy jej gęste włosy, splunąć jej w twarz i powiedzieć, Ŝeby wracała kurwa do domu i nigdy tu nie wracała. Ale co by to dało? Tylko wyszłabym na dupka. I wtedy nie mogłabym

Page 59: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 59/266

59

widywać Edwarda, kiedy byłby w pobliŜu. A ja potrzebowałam go widzieć, gdy tylko chciałam, Ŝeby moja mała strategia uwodzenia zadziałała.

Więc wzięłam duŜy wdech i odwzajemniłam wymuszony uśmiech. – Cześć… Victoria tak?

Przytaknęła, całkiem zaszokowana, Ŝe w ogóle odezwałam się do niej bez mojejgłowy obracającej się dookoła i zielonego gówna wylatującego z moich ust. Właściwie, byłam lekko zaszokowana, pon iewaŜ dokładnie tak się czuła m.

- Miło cię poznać – wydusiłam, wyciągając do niej dłoń. Ona nieśmiało wystawiła swoją i ledwo co dotknęła mojej. Definitywnie była przeraŜona.

I wtedy zauwaŜyłam jej bransoletkę. Była taka jak mój naszyjnik, srebrna, z wisiorkiem świętego na niej. ZmruŜyłam oczy na Edwarda i wskazałam na to.

- Ty teŜ masz taki – zauwaŜyłam, ściskając mój naszyjnik.Edward i Alice stali tu w ciszy, z otwartymi ustami, po prostu patrząc jak ta cała

rozmowa zmierza na coraz gorsze tory. Myślę, Ŝe Edward mógł się posikać.

- Oh, taa, pewna kobieta sprzedawała je przed naszym hotelem w Hiszpanii .KaŜdy je miał. To sprawiło, Ŝe poczułam się odrobinę lepiej, więc przesunęłam się o krok do

przodu i naruszyłam prywatną przestrzeń tej suki. Odwróciłam wisiorek,upewniając się, Ŝe nie mówi tego samego co mój. PoniewaŜ jeśli by mówił, w takimrazie ktoś został by pozbawiony jaj.

Dzięki bogu był i nny.- Co twój znaczy? – Zapytałam, próbując rozluźnić zaciśnięte zęby.- Um… mówirób swoje i niech się dzieje co chce 28 .Ha. Opanowałam chęć wyparowania z‘Taa, rób swoje i spierdalaj’.Zamiast tego

tylko pokiwałam głową i zwróciłam ją w kierunku Edwarda.

- A co twój oznacza?- Nic – wymruczał, łapiąc Rudą za ramię i popychając ją w kierunku drzwi. – Idziemy do środka, do zobaczenia później.

Victdziwka pomachała nam i obydwoje weszli do budynku, pozostawiając mnie i Alice, tutaj, na chodniku, z parą wydobywającą się z moich pieprzonych uszu. CóŜ,ostatecznie tak by to wygląda ło, gdybym była postacią z kreskówki.

- Wow, Cullen. Na dobrej drodze do bycia kutasem, – Powiedziała do mnie Alice, potrząsając głową. – To było kompletnie i totalnie niezręczne. Ale jestem zciebie dumna. Kiedy się do niej zbliŜyłaś, czekałam na odgłos twoje pięści wbijającej się w jej szczękę. Dobra robota, Bello. Z sukcesem zdezorientowałaś tymgównem ich obu.

- Taki miałam zamiar – wydyszałam, wchodząc do budynku. Byłam przybita i w tym wszystkim uderzyło mnie to, Ŝe Edward szedł do swojego mieszkania z inną dziewczyną i nie była to po prostu jakaś dziwka jak Jessica lub Lauren, od którychczułam się lepsza. Ta suka była ładna i miła i nie uprawiała z nim seksu, wiec tonie było tak, Ŝe tylko ją wykorzystywał, co oznacza, iŜ naprawdę kurewsko ją lubił.I dodatkowo, ona chodzi z nim do jakiegoś szkolnego zespołu czy coś, więc mają ze sobą coś wspólnego.

28 W oryginale: do what is right, come what may.

Page 60: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 60/266

60

Ugh. Wypadłam z ligii. Jakaś skóra i zmroŜone przyjemności tym razem nie zapanują

nad tym gównem. Musiałam wytoczyć cięŜszą artylerię. I znałam idealne miejsce nastart.

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Więc, chcesz coś zjeść zanim odwieziesz mnie do domu? – Victoria zapytałaz pasaŜerskiego fotelu, zapinając pasy. W tym tygodniu rozpoczęły się lekcje, a jachodziłem na więcej zajęć niŜ powinienem, Ŝeby spróbować nadrobić stracony semestr, ale poczułbym się jak fiut, mówiąc jej nie. Trochę ją ignorowałem i widziałem ją tylko parę razy, od kiedy przyjechałem do LA. Wyjechałem z parkinguspod mojego apartamentu i wzruszyłem ramionami. – Taa, jasne. Coś szybkiego,mam duŜo zadane.

- Okej. – Uśmiechnęła się i odrobinę opuściła swoją szybę. Było gorąco jak cholera, a moje pieprzone skórzane siedzenia jeszcze to pogarszały. Nie jechaliśmy nawet przez pięć minut, kiedy utknęliśmy w korku. Wysunąłem głowę przez okno,starając dojrzeć co się dzieje, ale wszystko co mogłem ujrzeć to balony i wodęrozpryskiwaną z węŜa ikurwa.

Ta skandaliczna s uka.- Jest tu jakaś inna droga, którą moŜemy pojechać? – Zapytałem, obracając

głowę, Ŝeby spojrzeć przez tylnią szybę. Samochody otaczały mnie z kaŜdej strony inie było moŜliwości, Ŝebym mógł zawrócić.

- Um… nie. Dlaczego? Auta powoli ruszają, nie moŜe to zająć długo.Przesunęliśmy się o cal i nagle odziana w pieprzone bikini Bella podeszła do

mojego auta, pukając pięściami dwa razy w mój dach, kiedy szła.Opadła się o krawędź mojej szyby, a jej cycki wyskakiwały z kostiumukąpielowego tuŜ przy mojej twarzy.

- Hej Edward! Hej Victoria. – Bella powiedziała, jej imię z mniejszymentuzjazmem, ale wątpię, Ŝeby Victoria to wyłapała.

- Cześć – wymruczałem, patrząc prosto przed siebie i zaciskając ręce nakierownicy. Pachniała jak plaŜa i olejek do opalania. Zapach wypełniał mojenozdrza i starałem się myśleć o jakimś gównie, Ŝeby się rozproszyć, które nie było w ogóle seksowne, jak McDonald’s albo Carlisle wrzeszczący na mnie, aby poprostu nie mieć erekcj i tuŜ pod nosem tej dz iewczyny, z którą jakby byłem.

Pieprzona Swan. Ta suka dokładnie wiedziała co robi.

- Chcesz umyć auto? To tylko pięć dolarów. – Przejechała palcem po mojejprzedniej szybie i zdmuchnęła wyimaginowany kurz.- Nie, dzięki. Pa. – Powiedziałem, starając s ię zamknąć okno.- Edward, to na dobry cel. – Powiedziała Bella, zanim przejechała językiem po

swojej dolnej wardze i lekko ją przygryzła. Jej seksowna mina.Pieprz. Mnie.

Page 61: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 61/266

61

- Na co to jest? – Zapytała Victoria, przechylając głowę na bok. Nabierała sięna czary Belli. Powinienem wiedzieć, Ŝe ma jakiś ukryty cel, kiedy przedstawiłem jej Victorię, a ta była taka spokojna.

- Pierwszoroczni Przeciwko Pijanym Kierowcom – powiedziała Bella, wskazując nabok drogi, gdzie stał Jasper z węŜem, śmiejąc się do rozpuku. Ten skurwiel dostaniespecjał Newtona, gdy dotrze do domu.

- Uh, nie chodzę do twojej szkoły, więc nie – ddparłem, starając się jej pozbyć,zanim sytuacja stanie się jeszcze gorsza.

- Taa, ale ona chodzi – odpowiedziała Bella, pokazując na Victorię.- Tak Edward, no dalej, to tylko mycie auta.- Dobrze! Tylko szybko. Jęknąłem i przełączyłem biegi, zanim zjechałem na pobocze.- Zasuń szyby. – Powiedziała Bella z mrugnięciem. Spojrzałem na nią z pogardą

i zamknąłem okna, bo ta suka wiedziała, Ŝe nie miałem Ŝadnej od miesięcy i

Ŝerowała na mojej największej słabości – braku cipki w moim Ŝyciu.I wtedy zaczęła namydlać moje auto za pomocą gąbki, cała się mocząc ipochylając, kiedy widziała, Ŝe ją obserwowałem. Przysięgam, Ŝe celowo pocierałaswoimi zderzakami o volvo, właściwie bardziej niŜ gąbką. Victoria była tak zajętarozmawianiem przez telefon z jej wkurzającym współlokatorem, Ŝe nie zwracała nanic uwagi. To było surrealistyczne.

A ja, siedziałem tam, po prostu starając się nie poddać moim pragnieniom byciakompletnym zboczeńcem przez oglądanie jej popisu, gdy schyliła się tuŜ przedmoją szybą, Ŝeby wyczyścić moje opony, stojąc na prostych nogach z wypiętą dupą. To było to.

Otworzyłem drzwi i uderzyłem ją delikatnie w tyłek. Ona podniosła się i posłała

mi uśmieszek kiedy ścisnęła gąbkę, a woda spłynęła po jej brzuchu, biodrach, wzdłuŜ ud i wtedy ujrzałem Ŝywy obraz mnie, pieprzącego ją przy ścianie podprysznicem i – jezusie pieprzonych cycków chrystusie – musiałem się stąd wydostać.

- Okej, jedziemy. Opłucz i przesuń się.- Ale twoje felgi…- Są w porządku – odszczeknąłem, zatrzaskując drzwi.Bella zasygnalizowała to Jasperowi, a ten dupek wciąŜ miał uśmiech przyklejony

do twarzy. Moje pięści zaciskały się tak mocno, Ŝe przysięgam – moje kłykcieprawie przedarły się przez skórę. Zastukał w szybę, kiedy skończył i wsunął tą zdradziecką, pieprzoną głowę do mojego auta.

- Pięć dolarów, proszę. Wyciągnąłem pogięty banknot z portfela i rzuciłem w jego rękę, nie patrząc

nawet ile to było. Podał to Belli, którą uśmiechnęła się znacząco i zacisnęła usta.- Zaczekaj, pozwól mi wydać resztę…- Nie, zatrzymaj ją sobie – wymamrotałem, odjeŜdŜając kurwa z piskiem opon.

Page 62: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 62/266

62

*****

Kiedy dotarłem do naszego mieszkania, Jasper był rozwalony na sofie, wciąŜ w stroju kąpielowym. Przeniósł swój wzrok z telewizora na mnie, a ja patrzyłem naniego pustym wzrokiem przez parę sekund, zanim coś powiedział.

- W imieniu PPPK, chcielibyśmy podziękować ci za twój hojny datek na rzeczPierwszorocznych Przeciwko Pijanym Kierowcom.– oznajmił, pękając ze śmiechu nasamym końcu. Pokazałem mu palec i opadłem na przeciwległą sofę, kładąc nogi nastole. Spojrzałem na niego złowrogo.

- Jesteś fiutem. Co to docholery było?- Myjnia samochodowa – odpowiedział, wzruszając ramionami.- Nie wierzę, Ŝe pozwoliłeś jej odstawiać to gówno przed Victorią. Zdradziłeś

mnie.- Oh, daj mi kurwa spokój. To była świetna komedia. Dlaczego miałbym ją

przerywać? A tak w ogóle, co ty wyprawiasz? To znaczy… tak jakby jesteś z tą dziewczyną, ale nie pieprzysz jej bo masz obsesję na punkcie Belli. Ale niepieprzysz Belli, bo jesteś z inną dziewczyną. No wiesz, to jeden wielki paradoks.

Kiedy tak to powiedział, to miało sens. Ale to nie było takie proste. Nie wracałem do Belli, poniewaŜ mnie skrzywdziła i jak bardzo chciałem chwycić na jejcycki, to by tylko wszystko skomplikowało. I Victoria… ehh. Nie moŜesz pieprzyćbiednej, niewinnej dziewczyny, która nigdy nie zrobiła ci nic złego, pod fałszywymipozorami. To kurde nie było w porządku.

Wzruszyłem ramionami i udawałem, iŜ to ignoruję.- Oh i miałem małą, miłą pogadankę z Senioritą Swan, o małym naszyjniku

wiszącym pomiędzy jej cyckami, który ty czule zostawiłeś na jej komodzie.

Powiedziała mi,co jest na nim napisane.Popatrzyłem na niego pogardliwie i podrapałem się w głowę.- ryj gówno, Withlock.- Uspokój się , kurwa. Jesteś za bardzo zestresowany. Koniecznie musisz się z

kimś przespać, mój przyjacielu.Przewróciłem oczami i rzuciłem gazetą w jego głowę. – Moja ręka dobrze

wykonuje swoją pracę, dzięki.- Śliniłeś się od patrzenia na kobietę w kolejce przed nami, na stacji

benzynowej. Jej dupa była szeroka jak ta sofa. Zaczynasz być zdesperowany, a Swancię złamię.

Zabębnił dłońmi w swoją klatkę piersiową i zaczął nucićBump N Grid.- Nie. Pieprzyć to. Obydwoje moŜemy grać w tą grę. Wpadłem do swojego pokoju, Ŝeby obmyślić mój kolejny krok.

Page 63: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 63/266

63

Broken Shower

----Bell Bell Bell Bellaaaa----

- Jestem tak kurewsko zdezorientowana – powiedziałam, wzdychając dosłuchawki. – Mam na myśli to, Ŝe daje mi ten cholerny naszyjnik z napisem "Miłośćznajdzie drogę" po hiszpańsku, a następnie… spędza czas z tą dziwką. Widziałamich juŜdwa razy, a byłam tutaj ile? Tydzień? Tak, rozumiem, Ŝe kupił ten naszyjnik w Hiszpanii, w sierpniu i wtedy mnie jeszcze prawdopodobnie kochał, ale dlaczego kurwa miałby mi go dać teraz? To nie ma sensu. Nadal mnie słuchasz?

Leah zaśmiała się do telefonu. - Um… Nie wiem, co mam ci powiedzieć. Ale ztego, co mówisz, wydaje się, Ŝe bycie uwodzącą seksualnie kokietką wywiera jakiśefekt na jego mózg i fiuta. Więc, tak trzymaj.

- Tak, mam taki zamiar – wymamrotałam, chodząc tam i z powrotem po pokoju. Alice syczała za kaŜdym razem, gdy przechodziłam obok telewizora. - Jak tamCharlie?

- Dobrze. Zrzędliwy. Taki sam jak zawsze. JuŜ za tobą tęskni. WciąŜ się o ciebiemartwi, związku ze… wszystkim, co się stało.

Moja klatka piersiowa ścisnęła się na wzmiankę Leah o rzeczy, która się wydarzyła i pozwoliłam sobie pomyśleć o tym, po raz pierwszy od jakiegoś czasu.

Początek sierpnia Nie moŜliwe. Nie było kurwa takiej moŜliwości. Weszłam do pustego domu i zamknęłam drzwi, kierując się prosto do kuchni,

Ŝeby wziąć sobie szklankę wody. MoŜe byłam odwodniona i miałam halucynacje? Albo moŜe nie miałam … i ta myśl mnie przeraŜała.

Nie, to nie było moŜliwe. To musiał być po prostu ktoś z takim samymsamochodem… który mijał mój dom dwa razy tego samego dnia.

Usiadłam w kuchni, wiercąc się i p róbując się uspokoić. Charli’ego nie było, był w pracy, albo z Sue. Edwarda tutaj nie było. Zawsze byłam sama, albo zdziewczynami, ale nie było moŜliwości, by one były w stanie cokolwiek zrobić,gdyby przyszło, co do czeg o.

Mój telefon, który leŜał na stole nagle zaczął dzwonić, co sprawiło, ze spadłamz siedzenia. Kurwa, byłam tak zdenerwowana. Zobaczyłam dziwny numer na wyświetlaczy i odebrałam, z ulgą słysząc, Ŝe to Edward.

- Halo?- Cześć – powiedział. – Jak sie masz? Westchnęłam do słuchawki i starałam się brzmieć spokojnie. – W porządku. Co

słychać?Mój głoś drŜał. Zabrało mu minutę, Ŝeby odpowiedzieć.

Page 64: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 64/266

64

- Nic… Wszystko w porządku?- Nie czuję sie za dobrze – skłamałam. Nie mogłam powiedzieć mu prawdy.

Gdybym to zrobiła, to prawdopodobnie przyleciałby tutaj pierwszym samolotem, aja czułabym się źle do końca Ŝycia, bo zrujnowałabym jego całe Europejskie,światowej klasy muzyczne gówno.

- O co chodzi?- Jestem po prostu… chora.- Oh. Przepraszam – wymamrotał. – Nie mogę teraz rozmawiać, miałem tylko

kilka minut i chciałem powiedzieć cześć. Nie rozmawiałem z tobą od czasu, gdy byłaś w szpitalu – twoje złe samopoczucie nie ma nic z tym wspólnego, prawda?

Byłam wkurzona, Ŝe nie dzwonił do mnie przez dziesięć dni, ale to nie byłapora, Ŝeby o tym dyskutować. Mogłabym właśnie wszcząć kłótnię, a niepotrzebowałam więcej dramatu, od tego, który przeŜywałam teraz.

- Nie, nie. To nie to – zapewniłam go, starając się powstrzymać mój głos od

załamania. – Edward, moŜesz zadzwonić później? Proszę. Nie czuję się dobrze,tęsknię za tobą i po prostu… potrzebuję cię teraz. Proszę, zadzwoń dzisiaj – miałam przeczucie, Ŝe stanie się coś złego i Edward był jedyną osobą, któramogłaby mnie uspokoić. Nienawidziłam faktu, Ŝe jego tu nie było, ale moimjedynym wyborem było zadowalanie się słuchaniem jego głosu przez telefon.

Brzmiał na zmartwionego, ale się zgodził. - Okej, zadzwonię. Obiecuję.- Na pewno?- Tak. Mam przerwę między lekcjami wieczorem. Postaram się szybko zjeść i

zadzwonię do ciebie.- Tak. Proszę, Edward. Nie ma tu nikogo i nie chce być sama… - wiedziałam, Ŝe

brzmiałam Ŝałośnie błagając go, ale dostawałam świra, a on był jedyną osobą, która

sprawiała, Ŝe czułam się naprawdę bezpieczna.- Bella, powiedziałem, Ŝe zadzwonię. Co jeszcze chcesz, Ŝebym zrobił? – Zaśmiał się lekko, ale przestał, gdy usłyszał mój cięŜki oddech.

- Rzadko cię słyszę, więc… nie wiem, co jeśli coś się później stanie lub…- Nie – powiedział, przerywając mi. – Zadzwonię.- Okej. Tak, więc porozmawiamy później. Kocham cię.- Ja teŜ cię kocham. Pa.Rozłączył się, a ja siedziałam tam, na krześle po ciemku, starając się

zdecydować, co zrobić. Nagle, ktoś zapukał do drzwi i przysięgam, iŜ prawiedostałam ataku serca.

Dostrzegłam kij baseballowy, którego zostawił Seth, w rogu na korytarzu.Usłyszałam ponowne dudnienie do drzwi, ale zastanawiałam się czy wstać z krzesłaczy nie. MoŜe pomyślą, Ŝe w domu nie ma nikogo i po prostu odejdą? Albo moŜe włamią się do środka, a ja nadal będę siedziała w kuchni, bez broni.

Na palcach podeszłam wziąć kij. Potem powoli, kierowałam się w stronę drzwi.Próbowałam popatrzeć przez okno, Ŝeby zobaczyć kto to, ale na ganku byłociemno. Wiedziałam, kurwa, Ŝe to był głupi pomysł, ale pomyślałam, Ŝe mogę gozaskoczyć, uderzyć w głowę kijem i moŜe rozwalić mu czaszkę.

Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi, tak szybko jak to tylko moŜliwe.I wtedy Leah krzyknęła.

Page 65: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 65/266

65

- Co do cholery !? - PołoŜyła ręce na głowę i zrobiła krok w tył. – Bella, czy ty kurwa straciłaś rozum?

- Wejdź do środka – powiedziałam jej, wciągając ją za rękę, a następniezamykając drzwi na klucz. Podałam jej kij i weszłam z powrotem do kuchni, aby popatrzeć przez frontowe okna, czy on przejeŜdŜa obok ponownie.

- Bella. Co się dzieje… auuuć! – Leah zaskomlała, gdy potknęła się o krzesło w kuchni, na którym przedtem siedziałam. – Dlaczego wszystkie światła są pogaszone? Nie widzę…

- Po prostu zamknij SIĘ na minutę. Kurwa.Przyłączyła się do mnie, gdy stała pod oknem i wyjrzała na ogródek przed

domem. - Czego szukamy? – Wyszeptała.- Pewnego psychopaty, który myślę, Ŝe mnie śledzi.- Oooh, to interesując e. Czuję się jakbym była w Magnum29.Zignorowałam jej głupią dupę i westchnęłam. Na zewnątrz nie było nikogo.

Włączyłam światło w kuchni, a Leah uniosła kij. - Nadal go potrzebujemy?- Nie. Zostaw go na korytarzu obok drzwi. Usiadłam ponownie przy stole, a Leah po kilku sekundach wróciła i dołączyła

do mnie.- Więc, zechcesz mi powiedzieć, co się dzieje?Stukałam nerwowo rękami o blat stołu, po czym powiedziałam. - Więc… krótką

mówiąc, ten facet z Arizony lubił mnie i jest psychopatą. Jakimś cudem siędowiedział gdzie się przeniosłam i pokazał kilka miesięcy temu. On i Edward wdalisię w bójkę i Edward zepsuł jego samochód… cóŜ, właściwie on rzucił Edwardemo auto i rozbił szybę. Tak czy inaczej, Charlie odprawił go, ale… widziałamsamochód, dokładnie taki jak jego dwa razy dzisiaj. Myślę, Ŝe wrócił i

prawdopodobnie jest wkurwiony.Leah przyjęła wszystko z podniesionymi brwiami. - Um… czy ty przypadkiemnie przesadzasz?

- Nie, mówię powaŜnie. Mam po prostu to dziwne przeczucie… Doktor Philmówi, Ŝe powinniśmy podąŜać za swoim instynktem, poniewaŜ…

- Bella. Po prostu porozmawiaj o tym ze swoim tatą jutro, kiedy wróci do domu – powiedziała Leah. Charlie pracował nocą kilka razy w tygodniu, a dnie spędzał zeswoją dziewczyną, więc ten skurwiela nigdy nie był w pobliŜu. – Pozamykaj drzwi w nocy, śpij z kijem bejsbolowym, jeśli to sprawi, Ŝe poczujesz się bezpieczna… Jestem pewna, Ŝe wszystko będzie w porządku.

- MoŜesz zostać tutaj na noc?Leah westchnęła i skrzywiła się. – Mam randkę. Dlatego tutaj przyszłam, Ŝeby

poŜyczyć twoją sukienkę, którą miałaś na sobie, gdy jechaliśmy do Port Angeles… Poczułam się źle, poniewaŜ ona nie wychodziła na randki od jej super

gównianego zerwania z chłopakiem, ale wciąŜ grałam na jej poczuciu winy. - Dobrze. Poczujesz się naprawdę źle, gdy ktoś się tutaj włamie.

29 Magnum (ang. Magnum, P.I.) – amerykański serial telewizyjny, opowiadający o przygodach Thomasa Magnuma(Tom Selleck), prywatnego detektywa mieszkającego na Hawajach.

Page 66: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 66/266

Page 67: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 67/266

67

- Tak, nasza gorąca woda nie działa. Dozorca powiedział, Ŝe przyjdzie to jutrosprawdzić.

Zmarszczyłam brwi i połoŜyłam ręce na biodrach. - Um... Jeśli wasza gorąca woda nie działa, czy przypadkiem nasza teŜ nie powinna?

Wzruszył ramionami i ściągnął koszulkę, gdy łazienka napełniła się parą.- Taa,nie wiem. To zagadka. Nie masz nic przeciwko, Ŝebym uŜył waszego prysznica,prawda?

Jezusie na krzyŜu, chciałam wskoczyć na Edwarda i pieprzyć go do utraty tchu.Minęło tyle czasu, od kiedy ostatnio widziałam go bez koszulki i wyglądał lepiej niŜto sobie zapamiętałam i nie miał usuniętego mojego inicjału jak podejrzewałam i…cholera.

Stałam tam i się gapiłam. Przez cholera wie ile czasu. Potem strzelił palcamiprzed moją twarzą i wyprowadził mnie z osłupienia.

- Co?

- Wasz prysznic – mogę go uŜyć? Wskazałam na jego kosz ulkę na ziemi i zmarszczyła m brwi.- JuŜ jesteś w połowie rozebrany.- Tak – wtedy zaczął szarpać w dół swoje szorty i kiedy miał je w połowie ud

odwrócił się i uśmiechnął. – Czy moŜna? Wzięłam głęboki oddech i wyszłam z łazienki zatrzaskując za sobą drzwi. Alice

usłyszała uderzenie i juŜ się śmiała, gdy weszłam do salonu.- Co się stało?- On jest cały… rozebrany w parze tam, wiedząc ze nie mogę go dotknąć. Co za

chuj.Opadłam na sofę i skrzyŜowałam ramiona.

- Bella… ty wiesz, co on robi, prawda?- Nie.- Odpłaca ci się za to, co zrobiłaś mu wcześniej – powiedziała Alice, potrząsają

głową. – Obydwoje jesteście popaprani.- Taa, niewaŜne. Nie mogę mu się oprzeć. I jeśli chce grać nieczysto, to ja teŜ

będę. Bo to, co zrobiłam po południu to była amatorszczyzna.Nie wiem, za kogo Kutasward się uwaŜał, alenie pokona mnie w mojej własnej

grze. I nie wiem, jakie ma jeszcze asy w rękawie, ale bądźmy szczerzy. Byłpozbawiony seksu. I był męską dziwką. W związku z tym, miałam przewagę.

- Bella nie zapominaj, dlaczego przede wszystkim to robisz. PoniewaŜ gokochasz i chcesz go odzyskać. Pamiętasz?

- Tak - powiedziałam monotonnie i wywróciłam oczami.- Rozmawiałaś z nim w ogóle na temat naszyjnika? Czy próbowałaś

cywilizowanej rozmowy? Westchnęłam, obracając naszyjnik w palcach.- Nie próbowałam. MoŜe powinnam iść i wskoczyć pod prysznic w tej chwili i

porozmawiać. Alice uniosła brwi i skupiła uwagę z powrotem na telewizorze.- MoŜe po prostu powinnaś iść i porozmawiać z nim później. Mieszkają tylko

kilka drzwi dalej…

Page 68: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 68/266

68

- A jeśli wpadnę na niego uprawiającego z nią akt seksualny? – Zapytałamprzerywając jej.

- Wtedy zamkniesz oczy i wrócisz innym razem.Najwyraźniej miała mnie dość. Zamknęłam się udając, Ŝe przywiązuję uwagę do

tego, cokolwiek leciało w telewizji, w obawie, Ŝe Alice poprosi mnie, Ŝebym się wyprowadziła.

Po kilku minutach siedzenia i obniŜania moich seksualnych popędów,usłyszałam Edwarda wołającego moje imię z łazienki.

- Bella! - Czy nie mogłabyś iść i zobaczyć, czego chce? – Zapytałam Alice. - Nie mam na imię Bela.Popatrzyłam na nią kpiąco i wyłączyłam telewizor, gdy przechodziłam obok

niego, tylko po to, Ŝeby ją wkurzyć.Kiedy zbliŜyłam się do łazienki, przekręciłam gałkę i popchnęłam drzwi, tylko

po to, Ŝeby zobaczyć pełny, przedni, nagi obraz Edwarda, bawiącego się włosami izmarzniętego. - MoŜesz przynieść mi ręcznik?Odwróciłam od niego wzrok i podeszłam do szafy z pościelą, łapiąc za ręcznik i

rzucając go do łazienki, bez wsadzania tam mojej głowy. PoniewaŜ gdybymspojrzała na niego, całego… nagiego i kręcącego się tam, byłabym juŜ na kolanach irobiła mu loda, a mój cały plan byłby zrujnowany. Byłam za słaba. Musiał oderwaćsię od swego oblicza nim jakiś próŜniak zrobi mu to samo.

Oparłam się o ścianę obok drzwi i czekałam na jego ignorancki tyłek, aŜ wyjdzie.

To zajęło mu tylko minutę i pojawił się z ręcznikiem na biodrach, a malutkie

kropelki wody spływały po jego klatce piersiowej i ramionach i jego… szczęśliwy szlak.. Cholernie wspaniały. - Oddam to później - powiedział wskazując na ręcznik. Pokiwałam głową i

wytarłam ślinę z mojej brody, zanim podąŜyłam za nim do salonu.- Um, Edward?- Co?Zatrzymał się na środku pokoju, gdzie Alice wciąŜ siedziała na sofie, zakrywając

usta rękoma, Ŝeby stłumić śmiech.- Muszę z tobą o czymś porozmawiać.- To nie moŜe poczekać? Mam pracę domową, którą muszę zrobić.Popatrzyłam na Alice, by uzyskać poradę, a ona pokiwała głową.- Um, dobra – otworzyłam drzwi, a on wyszedł na korytarz ze stertą ubrań w

ręce po jego kompletnie niepotrzebnym i… efektownym prysznicu.- Dam ci znać, kiedy skończę – zawołał, nie obracając się i podnosząc wolną

dłoń, krótko nią machając.

Page 69: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 69/266

69

----EdwEdwEdwEdwaaaardrdrdrd----

Wszedłem do mieszkania wykonując mały obrót i ślizg w styluRisky Business 31

,Ŝeby pokazać Jasperowi, Ŝe mój numer z prysznicem zadziałał. Taak, Swan.Przyjmij to do wiadomości i przygotuj się.

- Jesteś Ŝałosny - powiedział, kiedy kroczyłem obok niego dumnie, rzucającmoje ubrania na kanapę, wciąŜ tańcząc.

- Ha! Powiedziałeś, Ŝe to nie zadziała, ty głupi kutasie. Jej język wypadał z jejust.

- Nie jesteś tak seksowny - odparł tępo, wybierając kartę ze stołu. – Jest poprostu zdesperowana. Chcesz zagrać w King’s Cup32? Cały ten czas grałem sam zesobą. A to nie jest proste.

- Nie dzięki. Mam parę szkolnych obowiązków do wypełniania zanim przyjdzieSwanster.

Jasper popatrzył na mnie kpiąco i odkrył następną kartkę. – Dlaczego toprzyjdzie?

- Chce porozmawiać.- A jak będzie się czuć Tori na myśl o tobie rozmawiającym z twoją eks

dziewczyna? Wzruszyłam ramionami i przeczesałem włosy ręką tak, Ŝe go ochlapałem, a on

uderzył mnie wtedy w pierś. – Na razie to nie moja sprawa. I tak na marginesie, niepieprze jej. Rozmawiamy. I uh… nie m ów na nią Tori.

- Jasne - powiedział, upijając łyk swojego piwa. – Oh, Tori dzwoniła podczastwojego striptizu.

Rzucił mi mój telefon, a ja pokazałem mu palec i poszedłem do swojego pokojusię ubrać. Idąc oddzwoniłem do Victorii, bo nagle poczułem się źle po moimmiernym porno, które zaszło parę pokoi dalej.

- Hej! – Powiedziała podekscytowana, kiedy odebrała telefon. – Jesteś zajęty?- Nie za bardzo. Przepraszam, byłem pod prysznicem.- Wiem, Jasper mi powiedział.– Usłyszałem chichot jej współlokatorki przez

coś, co działo się w tle, a ta uciszyła ją. – Chciałam cię tylko zapytać… o jutro,chcesz zjeść obiad z Jasperem i Alice? Rozmawiałyśmy kiedyś z Alice, Ŝeby zjeśćsushi i pomyślałyśmy, Ŝe byłoby zabawnie gdybyśmy wszyscy zjedli w twoimmieszkaniu. Chcesz?

- Jasne - powiedziałem, wciągając koszulkę przez głowę. – Pytałaś Jaspera?- Taa. Powiedział, Ŝe w porządku.

Opadłem na łóŜko i westchnąłem – Okej. Więc jutro.- Myślisz… Ŝe Bella będzie o to wkurzona? No wiesz, jej dwójka najlepszychprzyjaciół i my na wspólnym obiedzie, a ona w domu…

- Dlaczego cię to interesuje?

31 Risky Business- kultowa komedia młodzieżowa lat osiemdziesiątych. Tom Cruise jako nastolatek, którego rodzicewyjeżdżają i zostawiają mu "wolną chatę", a ten w miejscu zamieszkania urządza... dom publicznay. 32 King’s Cup– popularna wśród amerykańskich i brytyjskich studentów alkoholowa gra karciana.

Page 70: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 70/266

70

- Nie wiem? Nie chcę, Ŝeby pomyślała, Ŝe jestem niemiła.Przewróciłem oczami i uderzyłem dłonią w czoło. – Naprawdę jesteś kurwa za

miła.- Wiem, nie mogę nic na to poradzić. To jest niezręczna sytuacja i jestem pełna

zrozumienia.- CóŜ, ja nie jestem – powiedziałem. – Sama to sobie zrobiła. Muszę iść zrobić

zadanie i nie chcę o niej rozmawiać. Zadzwoń do mnie jutro, kiedy skończyszlekcje, dobrze?

- Okej – powiedziała cicho. – Pa.Cholera. MoŜe jestem po prostu kutasem i są gdzieś na świecie ludzie, którzy są

po prostu mili, ale ona po prostu przyjmuje wszystko kurwa za dobrze. Wiem, Ŝechciałaby być ze mną i powiedziała mi, Ŝe będzie się ze mną trzymać do czasu aŜbędę gotowy. Co nie wiem jak długo potrwa o ile w ogóle się stanie, ale kurwa.Bądź agresywny w kaŜdej chwili.

Nie wspominając, Ŝe wiedziałem, iŜ jutrzejszy obiad nie będzie współgrał zBellą. Uszy Alice zostaną odgryzione, jak tylko jej o tym powie.NiewaŜne.Nie wiem nawet, o jakim chujstwie chce ze mną porozmawiać, ale fakt, Ŝe chce

przeprowadzić normalną rozmowę, bez bycia przebiegłą i manipulacji – typowychdla Belli – było czymś, czego nie mogłem po prostu pominąć.

Po kilku godzinach robienia zadań domowych byłem gotowy, Ŝeby wyskoczyćprzez okno na parking, głową w dół. Więc zadzwoniłem do Belli, Ŝeby przyszła.Było juŜ po jedenastej, kiedy w końcu dotarła na miejsce i usłyszałem pukanie dodrzwi.

- Wchodź – zawołałem z mojego miejsca na łóŜku. Zamknąłem podręcznik

znajdujący się na moich kolanach i rzuciłem go na ziemię, gdy weszła do środka.- Cześć. Jeśli jesteś nadal zajęty mogę przyjść później…- Nie – powiedziałem potrząsając głową. Poklepałem łóŜko i przesunąłem się

by usiadła. – Jestem znudzony. O czym chcesz porozmawiać?Usiadła po turecku na moim łóŜku i wskazała na naszyjnik, który jej

zostawiłem.Który był pomiędzy jej piersiami.Który zauwaŜyłem, bo miała koszulkę z super wyciętym dekoltem.Którą prawdopodobnie załoŜyła, bez stanika, poniewaŜ była mściwą suką.- Wiem, co to znaczy – powiedziała, przygryzając wnętrze policzka. – Znaczy,

myślę, Ŝe wiem. Sprawdziłam w google. – Przesunęła szybkim ruchem kosmyk włosów, który spadł na jej twarz i wydyszała. – Znaczy… Wiem, Ŝe mówi coś omiłości. I nie wiem, kiedy to dla mnie kupiłeś albo czy ma jakieś ukryte znaczenie,albo coś, ale - jestem zdezorientowana.

Hmm. Co powiedzieć?Popatrzyłem w dół na pierś i zacisnąłem amulet wiszący na mojej szyi. - Ja teŜ

mam jeden.Spokojnie Cullen. Tylko spokojnie. - Taa, co mówi twój? – Pochyliła się, zabierając moją rękę i odwróciła go, jakby

umiała czytać po hiszpańsku lub coś.

Page 71: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 71/266

71

Rinen a menudo los amantes, por el gusto de hacer las paces.- Co to znaczy? – Zapytała Bella. Popatrzyła na mnie tymi duŜymi, smutnymi jak

u szczeniaczka oczami i westchnąłem.- To znaczy… ‘kłótnie zakochanych, są szybko naprawiane ’. Czy coś w tym

stylu.Gapiła się na mnie przez kilka sekund, przed tym jak wróciła na poprzednią

pozycję. - Czy ty… czy ty kupiłeś teŜ Viktorii naszyjnik?Zaśmiałem się i zmarszczyłem brwi na nią. - Nie. Sama sobie go kupiła.- Oh.Pasikoniki śpiewają. - Kupiłem je, po tym jak zerwaliśmy, kiedy byłem w Hiszpanii… Nie wiem,

kupiłem jeden dla siebie, poniewaŜ szalona kobieta wkurzała mnie codzienniemówiąc: "jesteś smutny " i powiedziała, Ŝe wie, Ŝe to przez dziewczynę. Więc wybrała ten dla mnie, po czym dała mi twój mówiąc, Ŝebym ci go dał. Więc tak zrobiłem. Wzruszyłem ramionami i popatrzyłem w dół na łóŜko.

- CóŜ… Nigdy ci nie podziękowałam, więc… dzięki. Uwielbiam go.- Nie ma problemu – wymamrotałem, czując się niezręcznie, jak cholera. Wiedziałem, do czego zmierza ta rozmowa. Chciała, Ŝebym jej powiedział, iŜ

nadal ją kocham. I dlatego dałem jej naszyjnik. Kiedy naprawdę, dałem jej go, bobyłem dupkiem i nie przemyślałem tego.

Tak naprawdę, to byłem po prostu twardzielem, poniewaŜ kochałem ją, ale…ona nie musiałam o tym wiedzieć.

I wtedy ona zrzuciła na mnie pierdoloną bombę.- Chcę, Ŝebyś wiedział, Edward… Ja… Janadal cię kocham. Zawsze będę. Ja po

prostu…Ucichła, a ja siedziałem tam oszołomiony, moja szczęka prawdopodobnie opadłado podłogi. Nie wiedziałem, co powiedzieć.

Bella podniosła powoli rękę i przebiegła palcami po moich włosach, nad moimuchem. Przełknąłem ślinę i zamknąłem oczy na kilka sekund, poniewaŜ…brakowało mi jej dotyku. Plus, to było zupełnie niewinne.

Pozwoliła jej ręce ześlizgnąć się z włosów na moje ramię i wtedy połoŜyła ją zpowrotem na swoich kolanach. Patrzyłem w ciszy jak podwijała nogi pod siebie w taki sposób, Ŝe klęczała, a moje oczy skierowane były w stronę jej prawie widocznych cycków, które znajdowały się jakieś dziesięć cali od mojej twarzy. I wtedy uświadomiłem sobie, Ŝe wyglądam jak kompletny zboczeniec, z fatalnymprzypadkiem porzuconego fiuta, co sprawiało, iŜ dało się przestać gapić się na jejsutki. Prawdopodobne, byłem właśnie kimś takim, więc odsunąłem głowę ipopatrzyłem jej w twarz.

Przygryzła dolną wargę i przesunęła się powoli w moją stronę.I wiedziałem, co zamierzała zrobić. Ale byłem za wielką cipą, Ŝeby ją

powstrzymać. Więc, nie byłem zaskoczony, gdy poczułem jej usta napierające na moje. Albo,

kiedy owinęła swoje ramiona wokół mojej szyi i przycisnęła swoją klatkę piersiową do mojej. Albo, kiedy jej język wyślizgnął się z jej ust do moich.

Page 72: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 72/266

72

To nie był niewinny pocałunek, tak jak ten pieprzony noworoczny. To byłpełnowartościowy, całkowicie rozwinięty, prowadzący do seksu typ całowania. Alenie mogłem przestać. Pragnąłem tego kurewsko mocno, a ona o tym wiedziała.

Przycisnąłem tył jej głowy tak, Ŝe mogłem całować ją tak mocno, jak tylkopotrafiłem, a ona rozłoŜyła nogi i usiadła okrakiem na moich kolanach, jej małe,postrzępione szorty podjechały do góry. Westchnęła w moje usta, gdy złapałem ją w pasie i pchnąłem na mojego penisa, tak mocno, jak tylko potrafiłem. Byłem jak dzikie kurwa zwierze, bez Ŝadnej samokontroli dzięki siedmiu miesiącom waleniakonia, najdłuŜszym czasie bez seksu odkąd zacząłem się pieprzyć.

Przeniosłem swoje usta na jej szyję i znajomy smak jej skóry doprowadzał mniedo obłędu. Jęczała moje imię, a jej małe palce błądziły pod koszulką na moichplecach, naciskając na moją skórę. Chwyciłem ją w talii i podniosłem do góry, tak Ŝebym mógł być nad nią. LeŜała płasko na moim łóŜku, z włosami rozrzuconymi nakocu, po prostu patrząc na mnie i czekając.

I wtedy poczułem się jak gówno.Zsunąłem się z niej i wstałem, potrząsając głową. PoniewaŜ, nie mogłem tegokurwa zrobić. Ona nie byłą juŜ tą samą osobą i jeśli nie wykombinuję, co docholery się wydarzyło, nigdy nie będzie z nami w porządku. Więc zanim wszystkiego mi nie powie… nie mogę tego zrobić. Nie waŜne jak bardzo będzie sięze mną droczyć.

Dobry boŜe, byłem kurewsko Ŝałosny.Usiadła i westchnęła, poprawiając swoje ubrania, zanim spojrzała na mnie,

marszcząc brwi. - Przepraszam - wymamrotałem. – Nie powinienem…- Nie. To moja wina - powiedziała, wstając. – Powinnam juŜ iść.

Zanim wyszła, złapałem jej dłoń i pocałowałem delikatnie ostatni raz. eby poprostu wiedziała, jak się czułem. Wtedy odesz ła bez słowa.

Page 73: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 73/266

73

Dinner Date

----Bella Bella Bella Bella----

Siedziałam na sofie z miską Cinnamon Toast Crunch33 na kolanach, oglądając wiadomości, kiedy głowa Jaspera pokazała się w drzwiach.

- Swan, Alice juŜ wyszła? Wyszeptał.Skinęłam na niego i odłoŜyłam miskę na stolik. I wtedy zmarszczyłam brwi,

poniewaŜ skoordynowaliśmy nasze podziały godzin jak tylko się dało i w piątek mieliśmy na popołudniu, Ŝeby Jasper mógł ‘odespać swój kac po czwartkowejnocy‘.

- Co ty tu do cholery robisz? Zajęcia zaczynają sie dopiero o jedenastej…- Taa, taa – machnął ręką i usiadł koło mnie. – Musimy pogadać. Tak na

marginesie, słodka pidŜamka.Przewróciłam oczami i spojrzałam w dół na moje odziane w Kopciuszka nogi.

Okej,moŜe był juŜ czas, Ŝeby pozwolić im odejść.- Co? – zapytałam, niezainteresowana.- Joł. Chcesz usłyszeć, co robię dziś wieczorem?- Jasne – westchnęłam.- Jem skurwysyńskie sushi w moim mieszkaniu z Beethovenem, Yo-Yo Ma34 i

Alice.Gapiłam się na niego tępo. – Ale… ale… dziś jest noc filmowa. Powinniśmy

oglądaćEurotrip35

. Cause Scotty doesn’t know…36

Przygryzłam dolną wargę i zrobiłam kwaśną minę.- Zrobimy to później. I tak potrzebuję się wcześniej napić – czekaj,czy ty nie

słyszałaś, co powiedziałem? Muszę wziąć udział w podwójnej randce.Surowo rybnej podwójnej randce. Jedyną rybą, jaką powinienem jeść w piątkowy wieczór to…

Podniosłam rękę do góry i zakryłam mu usta.- PowaŜnie Swan. Musisz mi pomóc.- Więc… jesz sushi z Alice, Edwardem itą, której imienia nie wymawiamy? Jasper przyta knął. Alice. Ten zdradziecki wąŜ. Nawet mi nie powiedziała.Ktoś zostanie uduszony, jak tylko przyjdzie do domu.

- To chore. Edward nie jada sushi – powiedziałam z kpiną w głosie.- No właśnie o to mi chodzi. Ruda musi odejść.

33 Cinnamon Toast Crunch– cynamonowe płatki śniadaniowe.34 Yo-Yo Ma-wybitny współczesny wiolonczelista, pochodzący z rodziny chińskiej.35 Eurotrip - – amerykańsko-czeska komedia. Komizm filmu opiera się na zderzeniu różnic kulturowych, a twórcywyśmiewają amerykańskie stereotypy dotyczące Europejczyków. 36 „Scotty Doesn’t Know” – piosenka z filmu Eutrotrip, wykonywała przez zespół Lustra.

Page 74: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 74/266

74

Moje serce zaczęło bić odrobinę szybciej z ekscytacji, kiedy pojęłam, co właśniepowiedział. – Ty jej nie lubisz?

- Nie, kurwa. Jest za miła. To takie desperackie i Ŝałosne. I robi nam ranoorganiczne omlety, kiedy zostaje na noc.

Zrozumiał, co powiedział i zakrył usta. Zaczęłam cięŜko oddychać i zacisnęłampięści.

- Um, tak czy inaczej – organiczne omlety? Naprawdę? Czy ja wyglądam jak królik? I je podnosząc mały palec. To mnie wkurza.

- Więc… nie lubisz jej, poniewaŜ jest miła, je zdrowo i źle trzyma sztućce? Westchnął i potrząsnął głową. – Nie. Jest tego duŜo więcej. Ona myśli, Ŝe jest

taka kulturalna i w ogóle, bo mówi po francusku i inne gówno. I robi z Cullenamałą sukę. Nie lubię jej,dobrze ?!

Zachichotałam i przybiłam mu piątek. – Mi to pasuje.- Potrzebujemy planu – powiedział Jasper, pocierając podbródek.

- Mogę ją zabić – zaoferowałam.- Coś, co nie w pakuje Ŝadnego z nas do więzienia.Zacisnęłam nos, kiedy myślałam.- Mogę ją po prostu pobić?- To wciąŜ moŜe sprowadzić na nas policję. Wydaje się typem dziewczyny, która

moŜe złoŜyć zaskarŜenie. Oh, juŜ mam. MoŜe powiesz EdwardowiDLACZEGO docholery z nim zerwałaś, wrócicie do siebie i wtedy ona zniknie?

ZmruŜyłam na niego oczy, a ten westchnął.- Okej, przejdźmy do planu B. Jakieś inne pomysły, które nie uwzględniają

zabójstwa, napaści i pobicia? – Zapytał.Odchyliłam głowę do tyłu tak, Ŝe patrzyłam na sufit i wymruczałam. – A

moŜe… pokaŜesz mu całe to gówno, które jest w niej wkurzające. MoŜe KurwardzauwaŜy jak okropna jest dla niego.- To słabe - powiedział Jasper, połykając malinę. – Ale, spróbuję.- Jestem szczęśliwa, Ŝe będę siedzieć w domu sama, kiedy wy zdrajcy będziecie

tam mieć orgię.- Nie będzie Ŝadnych orgii - wymruczał Jasper, drapiąc się w głowę. – Powinnaś

sobie znaleźć więcej znajomych.- Wiem - westchnęłam i odwróciłam się szybko w jego stronę. – Czy oni

uprawiali seks? Zostaje na noc. To oznacza, Ŝe tak. I my wszyscy… obnaŜaliśmy sięzeszłej nocy. Mój boŜe, on jest taką dziwką.

- Nie pieprzył jej. Czy myślisz, Ŝe jeśli by to robił, byłby taki niesprawny umysłowo po twoim marnej próbie uwiedzenia go w myjni samochodowej? Nie,kurwa. Jego parówka nie zrobiła się mokra nawet na minutę.– Wtedy jego oczysię rozszerzyły i nagle odwrócił głowę w moją stronę. – Czy mnie uszy nie mylą?Jebanie się na żywca? Naprawdę?

-Pocałowałam go. Chciałam porozmawiać, ale… wiesz jak z nami jest. On majakąś chorą moc nade mną. Nie wierzę, Ŝe ona zostawała na noc. W jego łóŜku. Naktórym wczoraj siedziałam. Pieprzyć moje Ŝycie.

Jasper wzruszył ramionami i połoŜył dłoń na moim.

Page 75: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 75/266

75

- Wiem, co sprawi, Ŝe poczujesz się lepiej.- Co?- Chodźmy napisać'USC jest do dupy' na całym jego samochodzie.Zaczęłam się śmiać i pobiegłam, Ŝeby zabrać kostkę mydła.

*****

Po sukcesywnym zrobieniu graffiti na Volvo Edwarda, ubraliśmy się i poszliśmy na uczelnię. Mieliśmy razem dwie lekcje i potem miałam wolne, ale Jasper miałdodatkową matmę, poniewaŜ obijał się w liceum. Głupek. Więc dał mi swojekluczyki od auta, a ja skierowałam się w stronę parkingu, Ŝeby pojechać do domu.

Kiedy przechodziłam przez drzwi budynku zobaczyłam faceta idącego w moimkierunku i po chwili poczułam zaskoczenie. To był znajomy z basenu. W Ray-

Banach. Które przypomniały mi o Edwardzie, bokurwa, wszystko przypominało mio tym dupku. Zdecydowałam się wykorzystać sytuację, więc przybrałam pozęseksownej Belli i złapałam go za ramię, kiedy przechodził koło mnie.

- Hej - powiedziałam, kiedy poparzył na mnie zdziwiony. – Chyba mieszkasz namoim osiedlu. Widziałam cię na basenie w zeszłym tygodniu.

Ściągnął swoje okulary, odsłaniając seksowny widok na jego jasne, niebieskieoczy i uśmiechnął się.

- Taak. Pamiętam cię – powiedział, przekładając podręcznik pod drugie ramię. I wtedy prawie zlałam się w spodnie, bo… miał akcent. Myślę, Ŝe to był australijski.I pieprz mnie, akcenty były moją słabością.

- Jestem Bella – wyciągnęłam rękę, a on potrząsnął nią delikatnie.

- Miło cię poznać Bello. Jestem Alec. Alec był kurewsko gorący. Odgarnął kosmyk swoich kudłatych, brązowych włosów znad oka i mrugnął. Jego włosy były dłuŜsze niŜ Edwarda i bardziejniechlujnie ułoŜone, o ile to było moŜliwe. CóŜ, ogólnie był bardziej niechlujny niŜEdward, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.

I wtedy miałam ochotę spoliczkować się za stanie z gorącym facetem iporównywanie go do Edwarda.

Wsunął rękę do kieszeni swoich wytartych jeansów i przysunął się do mnie okrok.

- Więc, skąd jesteś?- Washington - powiedziałam marszcząc nos. – Naprawdę, nie chcesz wiedzieć.- To twój pierwszy rok tutaj?Przytaknęłam. – Taa. A ty?- Jestem na pierwszym roku - oświadczył, osłaniając ksiąŜką oczy przed

słońcem. – Jak ci się podoba California?- Uwielbiam ją. JuŜ nigdy więcej nie chcę wracać do domu.Zaśmiał się i pokiwał głową. – Ja teŜ. Jestem spóźniony na zajęcia, ale… masz

jakieś plany na wieczór, Bella?Sposób, w jaki wymawiał moje imię, oszałamiał mnie.- Nie, nie za bardzo.

Page 76: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 76/266

76

- Przychodzi do mnie parę ludzi. MoŜe zapiszesz sobie mój numer i zadzwonisz,jeśli będziesz chciała wpaść?

Wyciągnęłam telefon z torebki, kiedy on wyrecytował swój numer. Momentalniepoczułam ulgę, Ŝe rozproszę się trochę i nie będę siedziała w domu, myśląc o tejobiadowej katastrofie, która będzie miała miejsce kilka drzwi dalej.

Posłałam Alec’owi ostatnie seksowe spojrzenie i pomachałam na poŜegnanie,zanim skierowałam się do samochodu Jaspera.

*****

- Scotty doesn’t know… don’t tell Scotty… Scotty doesn’t knowwww … - Śpiewałamzgodnie z Jasperem, podczas gdy właśnie otrzymaliśmy od Edwarda karcącespojrzenie, kiedy wszedł przez drzwi.

- Zastanawiam się, kogo z was powinienem uderzyć w twarz pierwszego – wymruczał, mruŜąc oczy.- Co zrobiłam? – Zapytałam.- Huh. Co sobie myślałaś, Ŝe nie rozpoznam tego bazgrolenia na moim aucie,

tylko dlatego, Ŝe było w mydle?Zachichotałam, a Jasper uderzył mnie w plecy. Edward wystawił mu palec.- W jej obronie, krem do golenia to był mój pomysł – powiedział mu Jasper,

wzruszając ramionami.Zakryłam usta przedramieniem, Ŝeby zdusić mój śmiech, poniewaŜ Wardo nie

wyglądał nanazbyt szczęśliwego.- Myślę, Ŝe powinnaś opuścić moje mieszkanie – powiedział do mnie, wskazując

na drzwi.- Oh, przestań być taką suką – odparł Jasper, przewracając na niego oczami.- Nie, w porządku - wstałam z sofy i przeciągnęłam się. – I tak mam inne plany.Szłam dumnie w kierunku drzwi, celowo przejeŜdŜając ręką po kroczu Edwarda,

kiedy go mijałam. Jakby warknął, ale nie w seksowny sposób, więc szybko stamtąduciekłam.

- Dobrze się baw na dzisiejszej kolacji – odparłam. I wtedy zaczęłam się śmiać itrzasnęłam drzwiami tak mocno, jak tylko mogłam. eby tylko mógł wyczuć mojeniezadowolenie.

Wzięłam prysznic i włoŜyłam jeansy i podkoszulek, bo Alec miał na sobiekoszulę w szkocką kratę i wytarte jeansy, kiedy go widziałam. Stwierdziłam wtedy,Ŝe nie jest typem człowieka, który byłby pod wraŜeniem markowych metek Alice.Mówiąc szczerze, nie wydał się facetem, który się z tym pieprzy.

Starałam się sprawić, Ŝeby moje włosy były puszyste jak tej rudej suki, aleoczywiście nie wyglądały tak dobrze. Poddałam się i zadzwoniłam do niego.

Właściwie brzmiał na całkiem rozemocjonowanego, gdy mnie usłyszał. Podałammu numer mojego mieszkania, a on powiedział, Ŝe przyjdzie po mnie i odbierze zachwilę, więc usiadłam w salonie i unikałam Alice. Miała milczącą karę. Nieodezwałam się do niej ani słowem od momentu, kiedy Jasper przekazał jej wiadomość, Ŝe nie jest mile widziana na naszym wspólnym oglądaniu filmu.

Page 77: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 77/266

77

Jakieś pół godziny później usłyszałam pukanie do drzwi i skłamałabym , jeślipowiedziałabym Ŝe nie pobiegłam prosto do nich. Złapałam torbę i otworzyłam jeszeroko, Ŝeby ujrzeć stojącego w nich Aleca w tym samym ubraniu, które miał wcześniej na sobie. Dobrze, ze nie przykładałam się bardziej do przygotowania się,poniewaŜ wyglądałabym jak głupek.

- Cześć – wymruczałam, zatrzaskując za sobą drzwi. Uśmiechnął się znacząco ipołoŜył rękę na moich plecach, kiedy szliśmy w stronę schodów.

- Jak minęła ci reszta dnia?- Nudno - odpowiedziałam. – Cieszę się, Ŝe mogę się wyrwać z mieszkania…I niespodzianka,kogóŜ to widzimy wchodzącego po schodach? Pannę Złodziejkę-

Facetów, w rzeczy samej, targającą papierową torbę z imieniem jakieś japońskiejrestauracji na niej.

- Oh… hej, Bella – powiedziała zdenerwowana. Jeśli koleś nie stałby koło mnie, pewnie wyrwałabym sushi z jej ręki i skakałbym

po nim, póki nie stałoby się breją. Zamiast tego uśmiechnęłam się i skrzyŜowałamręce na piersi.- Hej – wskazałam na torbę. – Obiad?- Taak, to… sushi.- Oh, kocham sushi. Edward go niestety nie cierpi, więc nigdy go nie jadaliśmy.- Nie cierpi? – Popatrzyła na mnie z zaciekawieniem, a ja przytaknęłam. –Oh…Oh, tak i obściskiwałam się z nim wczorajszej nocy. Pizdo.- Taa. CóŜ, bawcie się dobrze! – Złapałam dłoń Aleca, Ŝeby ta suka to

zobaczyła i przekazała swojemu panu, po czym wyszliśmy z budynku na naszą randkę.

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Stuknąłem o siebie pałeczkami kilka razy i poprzesuwałem jedzenie na talerzutak, aby wyglądało jakbym je ruszył. Jasper, ten prowokujący chuj, przygryzał ustapomiędzy zębami, Ŝeby przestać się śmiać.

Obiad nie miał nic wspólnego z przyjemnością. Jasper wkurwił mniezniszczeniem mojego samochodu, Alice była cała w melancholii, a Victoria była,cóŜ… po prostu sobą.

- Co jest Edward? Nie smakuje ci?Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.

- Nie, jest dobre – skłamałem, wkładając kawałek tego do ust i starając siępołknąć to na raz, bez smakowania. Zakrztusiłem się trochę. To nie jest takieproste, kiedy jest to takie suche.

- Bella się do mnie nie odzywa – powiedziała cicho Alice z drugiego końcastołu.

Serio, Alice? Po prostu ją zignorowałem i udawałem, Ŝe jej nie słyszałem.

Page 78: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 78/266

78

- Dlaczego? – Zapytał Jasper, kompletnie niezainteresowany, kiedy wbiłpałeczkę w sam środek sushi na swoim talerzu. To wywołało głośny stukot i talerzspadł ze stołu.

- PoniewaŜ jesteście końską dupą i nie powiedzieliście jej o obiedzie. Dlaczegotego nie zrobiliście?

- Naprawdę – dodałem, potrząsając głową. Pieprzony Judasz.- To wyszło w rozmowie – odpowiedział Jasper, wzruszając ramionami.- Więc, moŜe powinieneś przestać trzymać się z nią całe dnie i wtedy nie byłoby

Ŝadnych wypadków w rozmowach, rozmawiający za plecami dupku – powiedziałemz kpiną głowie i upuściłem moje pałeczki.

- MoŜe gdybyś nie psuł zabawy cały czas, zamiast z nią, trzymałbym się z tobą – odparował, przesuwając swój wzrok na Victorię.

- Odpierdol się –wymamrotałem, krzyŜując ramiona na piersi.- ryj shitake37 – rzucił swoją pałeczką w moim kierunku, a ziarenka ryŜu

przeleciały przez stół. Pałeczka odbiła się od mojej głowy i spadła na dywan.Nasza dwójka wybuchła śmiechem, a Victoria westchnęła.- Nie wiem, o co jest to całe zamieszanie. Bella wydawała się w porządku, kiedy

ją wcześniej widziałam.Moja głowa momentalnie obróciła się w jej kierunku i zmarszczyłem czoło. –

Widziałaś ją?- Tak, kiedy wychodziłam po schodach. Trzymała się za rękę z jakimś

kolesiem… Wszyscy zamilkli, a Jasper odchrząknął. – Oh, taa. Ma dziś wieczorem randkę z

jakimś facetem z sąsiedniego budynku…- Casper?! – Wykrzyknęła Alice, wyszarpując telefon z torebki. – Nie wierzę, Ŝe

nie powiedziała mi, Ŝe wychodzi na randkę. Świetnie robota, dupki. Rozbijacienaszą grupę. – Patrzyła spode łba na mnie i Jaspera.MoŜe to było popieprzone… albowięcej niŜ popieprzone, Ŝe jadłem kolację z

dziewczyną i wszystko, o czym mogłem myśleć to Bella, będąca gdzieś z innymfacetem, ale nie mogłem nic na to poradzić. Byłem wkurzony. Obściskiwała się zemną wczorajszej nocy i mówiła, Ŝe mnie kocha i teraz wyszła gdzieś z innymfacetem?

Uh… Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, jakim hipokrytą byłem, więcsiedziałem tak i starałem się ukryć moją zazdrość, zaciskając pięści pod stołem.

Alice była zajęta dzwonieniem do Belli, która nie odbierała telefonu.Zrezygnowana wrzuciła go z powrotem do torebki i znów siedzieliśmy, nic niemówiąc, czując się niezręcznie jak cholera. Jasper zaczął gwizdać motyw przewodniz Three’s Company 38, a ja kopnąłem jego krzesło pod stołem tak mocno, jak tylkomogłem. Prawie się przewróciło.

- Uh… kto chce Sake39? – Zapytała Victoria, podnosząc butelkę.

37 Shitake – często nazywane także Poku, to japońska nazwa grzyba Ta-ke, który rośnie na drzewach Shii. Pierwszyczłon nazwy przywodzi także na myśl shit – gówno.38 Three’s Company – amerykański serial komediowy, nadawany w latach 1977-1984.39 Sake – napój alkoholowy wytwarzany ze sfermentowanego ryżu, zazwyczaj serwowany na gorąco.

Page 79: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 79/266

79

- Ja – powiedziałem równocześnie z Jasperem. Wypiłem duszkiem resztę wody w szklance i puściłem ją po s tole.

- Um, powinieneś tylko wypić no wiesz, kieliszek…- Lej do pełna – powiedziałem, przerywając Victorii. Gapiła się na mnie

dociekliwie przez minutę zanim odkręciła i nalała mi do szklanki.Odwal się, nie ma takiego czegoś jak za duŜo sake. Jasper i ja nauczyliśmy się

tego w cięŜki sposób. Zwłaszcza, jeśli wszystko, co zjedliście, to podejrzana surowaryba, wodorosty i parę ziarenek ryŜu. adne pozory przyzwoitego obiadu dawnozniknęły, więc wraz z Jasperem szybko go zakończyliśmy jak tylko zasugerowałrundę wrestlingu USC przeciwko UCLA. Przegrałem, ale na moją obronę powiem,Ŝe byłem pijany.

Po naszym katastrofalnym, bolesnym, niewygodnym obiedzie, Victoria wyszła wkurzona. Próbowała mi dać do zrozumienia, Ŝe chce zostać i gdybym nie byłpijany, pewnie bym jej pozwolił, ale z pewnych powodów miałem w umyśle tylko

Bellę i nie czułem się na siłach udawać. Więc skłamałem i powiedziałem, Ŝe idę dołóŜka, a zaraz po wyjściu Alice, piliśmy dalej z Jasperem.Koło północy, wyszedł, Ŝeby się z nią pieprzyć, więc leŜałem na łóŜku i gapiłem

się w swój telefon. Kręciło mi się w głowie i ledwo mogłem pisać, ale udało mi sięcoś wysłać.

jesteś w domu? chodź tutaj Belli, tej wiedźmie, zajęło jakieś dwadzieścia minut, Ŝeby odpowiedzieć.

Zasypiałem, kiedy poczułem telefon wibrujący na piersi.dlaczegoPrzewróciłem oczami i przekląłem w myślach tego, kto wynalazł pisanie, bo

było kurewsko irytujące i zajmowało zbyt duŜo czasu.

chcę cię zobaczyć Nie odpisała, ale parę minut później usłyszałem trzask drzwi. Stwierdziłem, Ŝeto nie Jasper, bo był piątek i prawdopodobnie będzie pieprzył Alice aŜ do świtu.Moje przypuszczenia się potwierdziły, kiedy Bella powoli otworzyła moje drzwi,zanim wsunęła swoją głowę do środka. Westchnęła i zamknęła je za sobą, oparłasię o nie i patrzyła na mnie.

- Czego chcesz, Edward?Zabrałem leniwie rękę z boku łóŜka i machnąłem na nią. – PołóŜ się –

wymamrotałem, kiedy była po mojej stronie.- Nie. Ona spała w tym łóŜku. Nie chcę być teraz nawet w tym pokoju. Jasper. Był. Martwy. Jęknąłem i przewróciłem się na brzuch. – Po prostu właź do łóŜka –

powiedziałem w poduszkę, oplatając jej udo ramieniem. Poczułem jak się spięła,ale nie ruszyła, nie odepchnęła mnie, ani nie połoŜyła na łóŜku jak mówiłem.

- Powiedziałam ci wczorajszej nocy, Ŝe cię kocham. Masz coś do powiedzenia naten temat?

- Nie – odpowiedziałem, nie podnosząc głowy.- Jesteś pijany?- Tak.

Page 80: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 80/266

80

Westchnęła i kiedy spojrzałem na nią, ściskała się za nos. Przejechałem moją ręką z jej nogi na tyłek, złapałem jej biodro i to samo zrobiłem drugą ręką, wciągając ją na mnie.

- Spała tu, ale nic się nie wydarzyło – wyznałem. Jej twarz znajdowała się tylkokilka cali od mojej, a moje ręce były wciąŜ zaciśnięte wokół jej ciała. – Nie, Ŝeby tobył twój interes.

Bella spłaszczyła nos i przysunęła go do moich ust, pociągając nim parę razy.- Co ty kurwa piłeś? Pachnie jak owoce.- Sake. I… piwo. I coś melonowego, co zostawiła tu Alice, kiedy skończyło się

piwo.Zachichotała i potrząsnęła głową. – Tyle z kontrolowania twojego picia. - Taa, cóŜ… byłem wkurzony.- Dlaczego? – Usiadła na mnie okrakiem, więc była strategicznie tuŜ nad moją

zbyt oczywistą kością. Świetnie.

- PoniewaŜ… wyszłaś gdzieś z innym facetem.- Ty byłeś z inną dziewczyną.- Taa, moją przyjaciółką – skłamałem. Tak jakby.- On jest moim przyjacielem – odparła, kładąc dłonie płasko na mojej piersi.Cholera, byłem zbyt pijany na dowcipną ripostę. Więc po prostu leŜałem i

gapiłem się na nią, czekając, aŜ coś powie.Zabrała ręce z mojej piersi i przerzuciła swoje włosy przez ramię, zanim jej

palce przemknęły nad obojczykiem. – Edward - westchnęła. – Pocałuj mnie.Zanim mój nietrzeźwy pierdolony mózg mógł to w ogóle przetworzyć,

przewróciłem ją na plecy i wspiąłem się nad nią. Całowała mnie mocno,niestarannie i popędliwie, pewnie, dlatego Ŝe myślała, iŜ zamierzam zaraz przestać.

Wiedziałem, Ŝe jeśli tego nie zrobię, zacznę ją plądrować, ale nawalony Edward ilogicznie myślący Edward byli wrogami. Nie mogli być w tym samym miejscu, w tym samym czasie.

Więc po prostu kontynuowałem. Wiedziałem, Ŝe nie powinienem był tego robić,ale ściągnąłem swoją, a potem jej koszulkę. Jej dłonie chwytały moje ciało, a japoruszałem mocno biodrami, poniewaŜ potrzebowałem ją pieprzyć. Tak strasznie, ŜeaŜ bolało. Lizałem i ssałem jej szyję i piersi. Zerwałem jej biustonosz i wreszciepoczułem jej cycek w moich ustach. Jęczała i Ŝebrała, błagała i powtarzała mojeimię raz po raz. Nie mogłem tego dłuŜej znieść.

Jej ręce były w wplątane w moje włosy i nie mogłem się ruszać, więc odpiąłemguzik i zsunąłem jej spodnie wraz z bielizną trochę w dół, kiedy ona dyszała w moje usta. Starła się złapać mój pasek, ale odsunąłem jej ręce i potrząsnąłemgłową.

- Edward proszę - jęknęła. – Tylko pozwól mi…I wtedy przestała gadać i sapnęła z zaskoczenia, kiedy wsunąłem palce do jej

wnętrza. Czułem jak jej biodra się uniosły, więc wyciągnąłem je i przyłoŜyłem ustado jej ucha.

- Bella, chcę cię pieprzyć.- Więc zrób to – błagała.- Nie. Dopóki nie powiesz mi, co ci się stało.

Page 81: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 81/266

81

Nic nie powiedziała, więc znów pchnąłem w nią palce, a jej oddech stał siępłytki.

- Edward, proszę…- Powiedz mi.- Nie, dopóki ona nie odejdzie. Wspomnienie o niej przywróciło mnie trochę do równowagi. To, co robiłem,

było kurewsko złe. Wymykanie się z Bellą dwie noce pod rząd. To wcale nie było fajne, ale całe

moje Ŝycie było po prostu.. . spierdolone. Miałem to gdzieś. Wsunąłem moją dłoń tak głęboko jak mogłem, jej plecy wygięły się w łuk, a ona

znów próbowała sięgnąć mojego krocza, ale odepchnąłem ją. – Powiedz mi, Bella.- Starasz się manipulować mną przez seks.- Nie, wcale nie.Tak, robiłem to.

- Powiedziałam ci, Ŝe cię kocham i… nawet nie odpowiedziałeś - krztusiła siępomiędzy haustami powietrza. – Nie mogę ufać komuś, kto mnie nie kocha.- Ja wciąŜ kurewsko cię kocham – krzyknąłem, sprawiając, Ŝe poskoczyła. I

wtedy zsunąłem się z niej i przesunąłem na drugą stronę łóŜka, poniewaŜ…kurwa.Dlaczego nie moŜemy po prostu wszystkiego naprawić? Dlaczego ona była taka

nienormalna? I dlaczego do cholery w ogóle wciąŜ mi tak na niej zaleŜy?Po paru minutach, podczas których leŜeliśmy nic nie mówiąc, przesunęła się na

moją stronę i połoŜyła głowę na mojej piersi. adne z nas nie powiedziało nic dodrugiego - tak zasnęliśmy.

Page 82: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 82/266

82

Secret Confessions

----Bella Bella Bella Bella----

Początek sierpnia Wyskoczyłam z łóŜka, gdy usłyszałam wyraźnie kroki na werandzie. Pierdolona

Leah. Na wpół przytomnie chwyciłam telefon, by sprawdzić która godzina. Byłaprawie pierwsza trzydzieści.

Zirytowana, Ŝe zostałam obudzona wykręciłam jej numer, aby dowiedzieć się,czy zapomniała kluczyków, jednak nie odbierała.

Dziwne.- Leah, to ja. Słyszę cię na zewnątrz, schodzę na dół. Przestań hałasować –

nagrałam się na jej pocztę głosową i rozłączyłam. Powoli skradałam się na palcachprzez pokój, z telefonem w dłoni i otworzyłam drzwi. Z jakiegoś powodu mojeserce chciało wyskoczyć mi z piersi, gdy podchodziłam do schodów.

Stałam na ich szczycie, z ręką na poręczy i czułam pulsowanie krwi w moichuszach, kiedy frontowe drzwi otworzyły się ze skrzypnięciem, i zobaczyłam go,przechodzącego przez próg.

Ujrzał mnie, sparaliŜowaną na schodach i posłał mi maniakalny uśmiech.- Witaj Bella.

Gdy otworzyłam oczy, moje ciało zalała fala zadowolenia, kiedy uświadomiłamsobie, gdzie jestem. WciąŜ leŜała na nagiej piersi Edwarda, z luźno owiniętym wokół mnie jego ramieniem. Starałam się nie ruszać, nie chcąc go obudzić,poniewaŜ wiedziałam, Ŝe jeśli to zrobię ten moment się skończy. Wrócimy do byciaosobno, a on powróci do tej suki i… ugh.

Słońce świeciło przez otwarte okno, a lekki wiatr przywiewał ciepłą bryzę zzewnątrz do pomieszczenia. Westchnęłam, składając pocałunek na piersi Edwarda iusiadłam, bym mogła oglądać go śpiącego.

Gdy tylko się poruszyłam on przesunął się trochę i otworzył oczy. Spojrzał namnie marszcząc brwi i ponownie je zamknął.

- Moja pierdolona głowa boli – zrzędził, przyciskając palce do skroni. Wzruszyłam ramionami i okręciłam kosmyk jego włosów wokół palca. - To Sake

robi z ludźmi.

- Która godzina? – ściągnął koc, a ja skrzyŜowałam ramiona na piersiach, tak Ŝeby ich nie widział. - Twoje cycki były w moich ustach zeszłej nocy. Jestemcałkiem pewien, Ŝe juŜ wiem jak wyglądają – powiedział wywracając oczami.

Posłałam mu wymuszony uśmiech i oparłam się o poduszkę, przechylając głowę w jego kierunku.

Chciałam mu powiedzieć. Chciałam mu powiedzieć tak bardzo, to było nakońcu mojego języka, ale… nie mogłam. Nie kiedy on wciąŜ był z nią.

Page 83: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 83/266

Page 84: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 84/266

84

Powinienem wystawić ogłoszenie w PennySaver?40 Chodzić kurwa po mieście iprzyczepiać ogłoszenia do budek telefonicznych?

- Edward… po prostu pomóŜ mi znaleźć moje ubrania, Ŝebym mogła wyjść – powiedziałam pokonana. ZauwaŜył ton mojego głosu i połoŜył się z powrotem,zaciskając powieki.

Nagle, poczułam jego palec wskazujący owijający się wokół mojego małegopalca pod kocem, gdy jęknął.

- Nie chcę z tobą walczyć. Jestem po prostu tak kurewsko sfrustrowany. MoŜe…nie powinniśmy juŜ więcej tego robić.

Okej, kutasie. Jestem całkiem pewna, Ŝety napisałeś domnie , Ŝebym przyszła.- Tak, zgadzam się.PodłoŜył rękę pod głowę i leŜeliśmy tak w ciszy przez kilka sekund.I wtedy Jasper zamaszyście otworzył drzwi.- Cullen, czas na basen! – Jego oczy rozszerzyły się, gdy mnie zobaczył i zaczął

się śmiać. - Co na męskie bikini się tutaj dzieje?! Wskoczył do łóŜka i ułoŜył się pomiędzy mną, a Edwardem, obracając głową tona mnie to na niego i pat rząc na nas.

- Swan, jesteś pod tym naga? – zapytał szturchając mnie w ramię.- Nie, mam na sobie s podnie.- Seksownie. Więcej jebania na Ŝywca? – obrócił się do Edwarda. – Naprawdę,

Cullen. Basen… teraz. Jest trzydzieści stopni na zewnątrz i kilka cipek, które muszą zostać obczajone.

- Jasper masz pięć sekund na wyjście z mojego łóŜka, zanim sam cię wyjebię.5… 4… 3…

Jasper wywrócił oczami i wstał z łóŜka.

- Um, dlaczego chcesz sprawdzać inne dziewczyny? Masz przecieŜ dziewczynę – przypomniałam mu.- Zajmuj się swoimi sprawami, kobieto. Zresztą, pamiętasz co ci wczoraj

zrobiła? Nie powiedziała ci o kolacji. Co zasuka .- Tak, ty się za nią o to zatroszczyłeś – wymamrotał Edward, pokazując mu

palec. – Nie wiem, co za zbliŜanie do koleŜeństwa między wami występuje, ale niepodoba mi się to. Bella, przestań zadawać się z moim przyjacielem. Wkurwiaszmnie.

- On się trzyma ze mną, bo ty masz nową panią i nie jesteś tak łatwo dostępny jak ja jestem – powiedziałam chichocząc.

- Taa i dlatego, Ŝe jesteś nudny jak cholera, teraz gdy jesteś taki dojrzały i obyty i kulturalny i…

Edward złapał budzik i cisnął nim przez pokój w głowę Jaspera. Jasper uchyliłsię w ostatniej sekundzie, a budzik rozbił się o ścianę i spadł na ziemię.

- To nie było konieczne… - wymamrotał Jasper spoglądając w dół na podłogę. – Oh, Bella, to twoje?

Podniósł mój stanik i trzymał w górze blisko swojej głowy.

40 PennySaver – darmowa ulotka, gazetka z ogłoszeniami.

Page 85: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 85/266

85

- Tak, dzięki – powiedziałam sarkastycznie, wyrywając go z jego ręki. Wtedy spojrzałam w dół na jego stopy i westchnęłam. – Jasper… czy ty nosisz sandały?

Przytaknął.- Po prostu wyjdź. Teraz – powiedział Edward, całkowicie zirytowany.- Obydwoje psujecie cała zabawę – sprzeczał się Jasper wychodząc i

zatrzaskując drzwi.Usiadłam zakładając stanik i zmarszczyłam brwi na Edwarda. - Naprawdę nie

mogę znaleźć swojej bluzki. Nie mogę iść w tym do domu.Podniósł koc i wyciągnął rękę grzebiąc pod nim, i wręczając mi zwój materiału.

- Po prostu… włóŜ moją.Naciągnęłam jego koszulkę na głowę i westchnęłam, wspinając się na łóŜko. -

W porządku, Edward. Chyba zobaczymy się później?- Taa. – Zgodził się, przytakując.

Niezręczna cisza.

- Więc… Co teraz robimy? Mam na myśli, Wracamy do bycia przyjaciółmi, czy…- Nie wiem – wymamrotał. – Po prostu potrzebuję trochę czasu do namysłu.Nie wiem? To nie jest odpowiedź, której oczekiwałam. Liczyłam na coś w stylu

„powiem tej dziwce Ŝeby odeszła, gdy tylko umyję zęby”. Ale niestety przypomniałmi dlaczego ja i Edward nie jesteśmy razem. Fakt, Ŝe wybór pomiędzy nami dwiemajest dla niego taki trudny wkurwił mnie.

Nie dałam tego po sobie poznać. Posłałam mu fałszywy uśmiech, pomachałam iprzeszłam obok Jaspera, który siedział w salonie pisząc przekleństwa markerem w jednym z katalogów Edwarda dotyczących Trojanów 41.

- Swannigan. Proszę idź do Alice. Bo jeśli nie, to będzie dalej mi się skarŜyć…Dźgnę sobie noŜem w błony bębenkowe. Na serio.

Wywróciłam oczami i wskazałam na drzwi. - Tam się teraz kieruję.- Oh, jak tam wczorajsze rendez-vous z Aussie42? Zakładam, Ŝe nie było Ŝadnegopieprzenia się bo noc spędziłaś tutaj. Chyba, Ŝe jesteś tego typu dziewczyną…

- Nie, nie było Ŝadnego pieprzenia się. Było naprawdę zabawnie. Opowiem ci otym później, gdy Gderward nie będzie siedział w sąsiednim pokoju. Powinnam iść znim za chwilę na lunch, wiec… taaa. Muszę lecieć. Wpadnij później, czy coś. Iproszę wyrzuć te sandały do śmietnika.

ZmruŜył na mnie oczy, gdy wychodziłam na korytarz. Kiedy otworzyłam drzwido naszego mieszkania Alice siedziała w salonie z rozczochranymi włosami i zmakijaŜem z poprzedniej nocy. To nie było typowe dla Alice.

- Co ty masz na sobie? – zapytała gapiąc się na podkoszulek Edwarda.- Oh, przepraszam… - odwróciłam się do niej tak, Ŝeby widziała moje plecy i

przekręciłam głowę na bok, by bezwiednie zwisała. – Chcesz z powrotem swój nóŜ?- Nie jestem… zdrajcą. Po prostu nie chciałam cię wkurzyć. Dlaczego mi nie

powiedziałaś, Ŝe z kimś wychodzisz? To wielka sprawa! – wstała i zeskrzyŜowanymi ramionami podeszła do mnie tupiąc.

41 Trojans - drużyny sportowe USC.42 Aussie – slangowa nazwa na Australijczyka.

Page 86: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 86/266

86

- Czy w ogóle byś się przejęła? Mam na myśli, masz teraz swoją przyjaciółkę Vicky, Ŝeby dotrzymywała ci towarzystwa, więc…

-Ugh, niewaŜne Bella. Dorośnij – sprzeczała się, wymachując ręką. – Kolacjabyła do dupy, tak czy inaczej. Jasper i Edward ją zrujnowali.

- Taa, Karma43 to suka – zripostowałam, wzruszając ramionami. Alice westchnęła i potrząsnęła włosami. - Dobra. Przepraszam, to był

gówniany ruch i byłam w totalnym błędzie. To się więcej nie wydarzy. Okej?- Dobra – powiedziałam przymykając jedno oko. – Więc… nie będziesz na mnie

wrzeszczeć za to, prawda? – powiedziałam wskazując na podkoszulek, a onapokręciła głową.

- Nie. Szczerze mówiąc, to nawet nie chcę wiedzieć. Czy to znaczy, Ŝe randkanie wypaliła?

Poszłam do łazienki szurając nogami i włączyłam prysznic. - Nie, była niezłazabawa. Jest taki gorący, Alice – ugh. Gra na gitarze, a jego mieszkanie jest piękne,

trochę niechlujne, ale w jego stylu, a jego wszyscy przyjaciele są bardzo mili i o mójboŜe. UwaŜaj na to… ma akcent. Ale naprawdę, taki słodki i… tajemniczy. I byłnaprawdę cichy i nieśmiały na początku, ale kiedy zaczęliśmy rozmawiać to okazałosię, Ŝe jest jedną z tych osób, na które się otwierasz, wiesz?

Podrapała się w nos i zmarszczyła brwi. - Właśnie powiedziałaś duŜo rzeczy.- Wiem. Muszę wziąć prysznic i przygotować się, poniewaŜ mamy zamiar wyjść

na lunch. Później powiem ci więcej szczegółów. Wygoniłam ją za drzwi i wzięłam prysznic, by zmyć smród Edwarda z siebie.

Okej, moŜe i stałam w jego koszulce i wąchałam ją przez kilka minut, ale to bezznaczenia. Faktem było, Ŝe jeśli nie powiedział mi wtedy, Ŝe ma zamiar zakończyćsprawę z Victorią, to znaczy Ŝe wybierał ją zamiast mnie. "Muszę wszystko

przemyśleć" było po prostu innym sposobem powiedzenia "Będę cię zwodził przezjeszcze długi czas, zanim się namyślę”. To była gówno prawda. Alec zadzwonił, gdy się ubierałam i zapytał czy nadal chcę się spotkać.

Zaakceptowałam zaproszenie, podekscytowana, a on odebrał mnie swoim oldschool’owym Mercedesem. Auto było całkiem gangsterskie, ale totalnie je odnowił.Miał na sobie te same podarte, znoszone dŜinsy z poprzedniego dnia, z wyjątkiemtego, Ŝe nosił wyglądającą na vintage koszulkę Jimmiego Morrisona. Był taki wyluzowany i obojętny na wszystko, co było tak jakby odświeŜające. Byłamprzyzwyczajona do"Bella twoja cięŜarówka jest zawstydzająca, moje Volvo za pięćdzietysięcy dolarów jest duŜo lepsze” , albo "Bella spójrz na mój nowy laptop za dwa tysiące dolarów, którego rodzice kupili mi bez powodu” , lub moje ulubione"Bella, nie urwij guzika od moich dŜinsów za dwieście dolarów".

I wtedy poczułam się Ŝałośnie, poniewaŜ Edward na stałe wdarł się do kaŜdejszczeliny w moim mózgu. Nie mogłam nic zrobić, nie myśląc o nim. Więc,próbowałam jak tylko mogłam skupić swoją uwagę na Alecu i zepchnąć Edwarda natyły mojego umysłu.

43 Karma - w buddyzmie, hinduizmie i innych religiach dharmicznych jest to przyczyna - rozumiana w sensie prawaprzyczyny i skutku.

Page 87: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 87/266

87

Alec zaprowadził mnie pod małą, skromną kawiarenkę, gdzie usiedliśmy nazewnątrz, pod parasolką. Przewracał strony menu nonszalancko, gdy zaczął ze mną rozmawiać.

- Więc, jak tam reszta wieczoru? – zapytał.Złe pytanie.- Dobrze. Poszłam prosto do łóŜka – skłamałam. Z jakiegoś powodu czułam,

Ŝe gdybym powiedziała"Oh, było wspaniale, prawie pierdoliłam się z moim byłymchłopakiem" uciekłby biegnąc i nie oglądając się za siebie.

ObniŜył swoje Ray-Bany na czubek nosa i spojrzał ponad nimi.- Czy jest jakieś jedzenie, którego nie lubisz?- Uh, nie za bardzo – odpowiedziałam. – Nie jestem wybredna. Czemu pytasz?- Czy przejmiesz się, gdy coś ci zamówię?- Nie. Zamawiaj śmiało – powiedziałam wysuwając dolną wargę i wzruszając

ramionami. Uśmiechnął się i zamknął menu, po czym połoŜył je na stole. Rzuciłam

swoje menu na jego i załoŜyłam ręce.- Więc, moi przyjaciele cię polubili. Stwierdzili, Ŝe byłaś naprawdę zabawna – powiedział chichocząc.

- Jestem całkiem zabawna – zaŜartowałam. Przebiegłam palcem po oprawkachmoich okularów i posłałam mu uśmieszek. – Bardzo dobrze grasz na gitarze.Powinieneś nagrać płytę.

Zaśmiał się i potrząsnął głową. – To tylko dla zabawy. Nie jest to dla mnie natyle pasjonujące, Ŝebym był profesjonalnym muzykiem.

- Powinieneś napisać mi piosenkę – zasugerowałam.- Taa, moŜe kiedyś. Więc… Bella. Masz chłopaka, tam w domu?Uśmiechnęłam się na ironię tej małej wypowiedzi. - Uh, nie.

- Byłego chłopaka?- Taa – odpowiedziałam, śmiejąc się. – Tylko, Ŝe nie jest w domu. Jest tutaj. Alec zmarszczył brwi. – To interesujące.- To… bardzo, bardzo długa historia.Nagle podeszła kelnerka, dzięki bogu i zapytała o nasze zamówienia.- Uh… dla niej Capri44, a ja wezmę… Normandy 45. Bella, chcesz coś do picia?

Coś… alkoholowego?- Jasne.- Okej i imbirową lemoniadę dla niej. Podwójną – mrugnął do mnie i oddał

kelnerce nasze menu.- Co do cholery mi zamówiłeś?- Zobaczysz – odpowiedział Alec, uśmiechając się. Przełknęłam ślinę kiedy on

oparł się o krzesło i przeciągnął. Jego wymięty podkoszulek podjechał do góry imogłam zobaczyć jego brzuch. I jego szczęśliwy szlak. Zaczęłam się ślinić.

Odchrząknęłam i spojrzałam w dół na stół, Ŝeby tylko przestać się gapić.- Więc mówisz… długa historia?

Przewróciłam oczami i westchnęłam. – Chcesz usłyszeć skróconą wersję?

44 Capri – włoska wyspa na Morzu Tyrreńskim w Zatoce Neapolitańskiej.45 Normandy – miasto w stanie Missouri, w hrabstwie St. Louis.

Page 88: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 88/266

88

- Jasne – powiedział, przeczesując palcami włosy.- CóŜ… planowaliśmy iść razem na uniwersytet, ale on dostał się do pewnego

programu muzycznego w Europie, więc nie było go przez sześć miesięcy. Wyjechałjak tylko skończyliśmy szkołę i prawie nie dzwonił ani nic. I wtedy miałam jakby…traumatyczne przeŜycie i po prostu nie było go przy mnie, więc z nim zerwałam.Patrząc wstecz, pewnie przesadziłam, ale… tak czy inaczej. Wrócił do domu zjakby dziewczyną. Która równieŜ tu mieszka i chodzi do UCLA. No i tyle.

Alec bębnił palcami w kraniec stołu i przytaknął. – Brzmi niezręcznie.- To wcześniej juŜ było niezręczne.- Więc, co ci się przydarzyło, co było tak traumatyczne.Mrugnęłam i przygryzłam dolną wargę. – Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać.- Oh. Dobrze. – Ściągnął swoje okulary i przewiesił je przez kołnierz swojej

koszuli. – Byłaś kiedyś w Tijuanie46?- Nigdy z nikim, o tym nie rozmawiałam – wyrzuciłam s siebie, ignorując jego

pytanie. – To znaczy, pomijając moją przyjaciółkę Leah, mojego ojca i doktora…Zamrugał parę razy, zanim pochylił się nad stołem i spojrzał w moje oczy kiedy powiedział.

- Jeśli chcesz o moną o tym porozmawiać, to moŜesz. Jeśli nie… to teŜ w porządku.

Gapiłam się na niego przez kilka sekund, po prostu myśląc. Czy to byłoby takiezłe dla mnie porozmawiać z kimś kogo poznałam dopiero wczoraj o czymś tak osobistym? Pewnie tak. Ale on nie był w to zaangaŜowany. To nie było to samo, corozmowa z Alice, Jasperem lub kimś innym. Jeśli źle by o mnie pomyślał i nigdy więcej nie chciał mnie widzieć… jak dla mnie to będzie w porządku. Nie byłam znim mocno związana.

Plus, Edward miał Victorię do rozmawiania o mnie przez cały czas. Wyłapałamten smaczny kąsek, kiedy przeczytałam jego e-mail. Więc dlaczego nie mogłabymsię zwierzyć komuś z moich problemów? Był ode mnie starszy, wydawał siębardziej dojrzalszy i był totalnie pełen zrozumienia.

Więc, wyrzuciłam to z siebie.- Był pewien facet - zaczęłam, juŜ jakby czując ulgę, Ŝe byłam w ogóle w stanie

o tym mówić, zamiast zawsze unikać tego co się stało. - To był zły okres w moimŜyciu, byłam zbyt ufna w stosunku do ludzi i młodsza i głupsza… bardziej głupia,niewaŜne. Zanim przeprowadziłam się do Waszyngtonu i poznałam mojegochłopaka, zadawałam sie z grupką ludzi, których uwaŜałam za swoich przyjaciół, aoni tak naprawdę mieli na mnie tylko zły wpływ. Ten facet był duŜo starszy odemnie i tak jakby mnie wykorzystał… nie wiem.

Przełknęłam ślinę i wzięłam łyk wody, Ŝeby przemyśleć następną część tego, cozamierzałam powiedzieć.

- Przeprowadziłam się, a on był psychopatą, znalazł mnie i pokazał się w moimdomu więcej niŜ jeden raz. Ostatnio kiedy to zrobił, zeszłego lata, włamał się do

46 Tijuana - miasto w północno-zachodnim Meksyku, w stanie Baja California, leżące przy granicy z USA, w pobliżuSan Diego, ok. 20 km od wybrzeża Pacyfiku.

Page 89: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 89/266

89

mojego domu, kiedy byłam sama i cóŜ... pewnie moŜesz zgadnąć co sięprzydarzyło.

Alec oparł głowę na rękach i uni ósł brwi. - Co? Czy… wykorzy stał cię?Przytaknęłam.- Wykorzystał cięseksualnie ?Ponownie przytaknęłam.- Kiedy twój chłopak był w Europie i nie dzwonił..- Tak - złapałam się za przegrodę nosa i wypuściłam głośno powietrze. - Rzecz

w tym, Ŝe widziałam ten samochód na zewnątrz. I błagałam Edwarda, Ŝeby do mniezadzwonił, ale on tego nie zrobił. Nie chciałam go martwić, więc nie powiedziałammu dlaczego chcę, by zadzwonił, ale nadal...

- Nie, rozumiem. Nie musisz mi się tłumaczyć - Alec przetarł oko koniuszkamipalców i klapnął ręką w stół.- W co ja się do cholery wpakowałem?

Zaśmiał się i włoŜył palec pod moją brodę, gdy zmarszczyłam brwi. - Wiem.

Jestem tragiczna. Dlaczego ktokolwiek o zdrowych zmysłach chciałby miećcokolwiek wspólnego ze mną?- CóŜ, to twój pierwszy problem. Kiedy dzieje się takie gówno, ludzie zawsze

obwiniają samych siebie. Na świecie są szaleńcy, Bella. Nie ma logicznego wyjaśnienia dla tego, co się czasem dzieje.

- Zawsze bagatelizowałam sposób w jaki się zachowywał, poniewaŜ byłamzawstydzona byciem z wiązaną z nim, po pierwsze, i…

Przestałam mówić, gdy kelnerka podeszła i połoŜyła nasze jedzenie na stole.Popatrzyłam na kanapkę z obrzydzeniem, a Alec zaśmiał się ponownie.

- Po prostu weź jednego kęsa. Jeśli cokolwiek moŜe sprawić, Ŝe poczujesz sięlepiej, to jest to.

Zmieniłam temat rozmowy i jedliśmy, rozmawiając o przypadkowych rzeczach ipo prostu śmiejąc się. Poczułam ulgę, bo dowiedziałam się, Ŝe on mnie nie osądzał,ani nie robił ze mnie dziwaka po tym jak zrzuciłam, na niego tą bombę. Tozłagodziło poczucie winy, jakie czułam opowiadając o tym osobie, którą ledwoznałam, zanim opowiedziałam o tym Edwardowi.

Po skończeniu całkowiciewspaniałegoposiłku, który dla mnie zamówił, Aleczapłacił rachunek i uśmiechnął się.

- MoŜemy to powtórzyć? - zapytałam go.- Pewnie.- Okej i moŜesz ponownie coś dla mnie zamówić. Znaczy, jeśli w ogóle chcesz

się znowu ze mną spotkać, po tym... Alec wywrócił oczami i potrząsnął głową. - Posłuchaj Bella. Mam zamiar

powiedzieć ci, co o tym myślę. Nie musisz przyjąć mojej rady, ja po prostu to zsiebie wyrzucam.

Przytaknęłam i okręciłam kosmyk włosów wokół mojego palca. - Śmiało.- Prawdopodobnie poczujesz się duŜo lepiej jeśli po prostu z nim o tym

porozmawiasz. Wiesz, Ŝe nie chcesz, poniewaŜ on jest z inną dziewczyną i czujesz,Ŝe nie zaleŜy mu tak bardzo, jak powinno, ale jestem facetem i tak jakby mogęsobie wyobrazić jego punkt widzenia. Na jego obronę mogę powiedzieć, Ŝezerwałaś z nim bez konkretnego powodu, więc on poszedł dalej i... moŜe gdyby

Page 90: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 90/266

90

zrozumiał okropieństwo tego, co się stało, to moglibyście naprawić sprawy między wami. To jest rodzaj pieprzonego koła, poniewaŜ ty mu nie chcesz powiedzieć, bojest z nią, a on nie chce jej zostawić, bo ty mu nie chcesz opowiedzieć. Ktoś musisię pierwszy poddać.

Miał zupełną racje i sprawiał, Ŝe rzeczy brzmiały tak prosto. Faktem byłojednak, Ŝe choćby nie wiem co, dopóki Edward ochoczo mnie nie wybierze i onanie odejdzie, nic mu nie powiem.

Pokiwałam głową i podziękowałam mu za lunch, zanim wyszliśmy iskierowaliśmy się w stronę samochodu.

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Środek grudnia - Edward - Victoria odsunęła swoje usta od moich i dotknęła mój policzek. –

Czy moŜemy o czymś porozmawiać?Odchyliłem głowę do tyłu tak, Ŝe uderzyłem o ścianę do której mnie

przyszpiliła zanim mnie poturbowała i westchnąłem.- O czym?- To nasz ostatni dzień tutaj. Właściwie to nie rozmawialiśmy o… nas. Co się

stanie, kiedy wrócimy do domu?Spojrzałem w dół na własne stopy i wzruszyłem ramionami. – Myślałem, Ŝe

zgodziliśmy się co do tego, Ŝe "zobaczymy jak to się potoczy ".Przewróciła oczami i złapała mnie za dłoń, popychając mnie z powrotem na

chodnik, zanim wsunęła swoją rękę pod mój łokieć i oplotła ramieniem moje, kiedy

szliśmy.- Lubię cię, Edward.- TeŜ cię lubię – zapewniłem ją.- Nie. Wiesz, co mam na myśli.Zaśmiałem się i podrapałem po szyi nerwowo. Nie wiedziałem co powiedzieć.

Nie wiedziałem co do cholery będzie się działo z Bellą kiedy wrócę, więc niechciałem niczego obiecywać Victorii. Taa, wszystko było w porządku kiedy byliśmy rozdzieleni, w innym krajach i unikaliśmy naszych problemów, ale kiedy wrócimy do domu… to była kompletnie inna historia.

Dodatkowo, taa, lubiłem ją. Czy zaleŜało mi na niej choć trochę tak bardzo jak na Belli? Nie, kurwa. Ale, ona była moją przyjaciółką i była przez ostanie pięć

miesięcy, i zaleŜało mi na niej jak na zwykłym pierdolonym człowieku. Niemogłem po prostu polecieć do domu i poŜegnać ją , i wyrzucić jakby była gównem. WciąŜ chciałem mieć ją w pobliŜu. Byłem po prostu… zagubiony. Iniezdecydowany.

- Dałbym ci prostą odpowiedź jeśli bym mógł, ale ja po prostu nie chcę cięokłamywać. Nie wiem co się kurwa stanie, kiedy będę w jej pobliŜu. Jeśli ci powiem" taa, będę z tobą" i wtedy będę w stanie się z nią pogodzić, będę się czuł jak gówno. Nie chcę tego robić.

Page 91: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 91/266

91

Oparła głowę na moim ramieniu i jęknęła.- W porządku – wymruczała. – Czyli musimy "zobaczyć jak to się potoczy".

PoniewaŜ zaczekam na ciebie, jeśli będę musiała.- A co jeśli to będzie długo trwać? – zapytałem ciekaw. Wzruszyła ramionami. – Niech będzie i długo. Nic się nie zmieni. Po prostu

zaczekam.Przechyliłem głowę na bok tak, Ŝe uderzyła o jej, a ona zachichotała.- Ale… mogę cię o coś poprosić?- Co?- Kiedy wrócisz do domu, zanim pojedziesz do LA… po prostu z nią

porozmawiaj. A nie… tylko prześpij się z nią, bo to niczego nie naprawi – powiedziała, przewracając oczami. Miała powody, Ŝeby tak twierdzić.Zaserwowałem jej wszystko o moim zachowaniu, zanim poznałem Bellę. – Iinformuj mnie na bieŜąco – dodała. – Nie chcę ci zabierać czasu i odciągać cię od

twoich znajomych, ale… chcę wiedzieć, co się dzieje. Wtedy nie będzie dziwnie,kiedy przyjedziesz do Californii.- Dobra. Mogę to zrobić – zgodziłem się.- Okej – powiedziała, chichocząc. I wtedy zatrzymała się i przyparła mnie do

budynku na nami, Ŝeby kontynuować to czego nie skończyła, zanim przerwałanaszą ostatnią sesje obściskiwania się.

- Więc, co robisz wieczorem? – zapytała Victoria. Wsunąłem telefon między ucho i ramię, kiedy pijacko próbowałem potasować talię kart.

- Ja… piję sobie. MoŜesz wpaść jeśli nie masz nic innego do roboty – Jasperuderzył się głośno dłonią w czoło i pokręcił głowa.

Kurde.Przesunąłem moje piwo na drugi koniec stołu, poniewaŜ najwyraźniej miałemdosyć.

- Okej, więc prawdopodobnie do zobaczenia później – odpowiedziała Victoria.PoŜegnałem się, gdy Jasper posłał mi mordercze spojrzenie.

- Cullen, czy ty jesteś opóźniony w rozwoju? Serio, brak cipek zaczął wywieraćzły efekt na twoje racjonalne myślenie?

Spojrzałem na Jaspera i wzruszyłem ramionami. – MoŜliwe.Otworzył z trzaskiem piwo i potrząsnął głową. – To będzie zła noc.- Ona będzie miała gdzieś jeśli jej powiem, Ŝeby nie przychodziła. To nie jest

nawet nic wielkiego. Ledwo rozmawiałem z Bellą przez ostanie dwa tygodnie…teraz ma swojego nowego pedalskiego, pierdolonego idiotę - przyjaciela. Po prostubyłem miły.

Wydzielałem soki umoŜliwiające osiągnięcie wysokiego poziomu nienawiści ,poniewaŜ nawet nie rozmawiałem z nowym kolesiem Belli, ale… byłem zazdrosnymskurwielem. Więc, kiedy wbiegłem na nią na korytarzu, ucięliśmy sobie pewną niezręczną rozmowę o tym, co robimy wieczorem i zaprosiłem ją i Alice na drinka.Bo jestem dupkiem.

Oh, taa i teraz Victoria teŜ przychodzi. Zabawa będzie przednia.- Alec jest spoko - wymamrotał Jasper.

Page 92: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 92/266

92

- Ty go lubisz tylko dlatego, Ŝe ma dwadzieścia jeden lat i jemu jest prościejkupić dla ciebie wódę niŜ tobie, podróŜującym po mieście do jedynego idioty w LA,który wierzy w twój fałszywy dowód.

Jasper wzruszył ramionami. - To zaoszczędza sporo czasu.- NiewaŜne. Pierdolić was obu - wolno wypiłem resztkę moje piwa i

przetasowałem ponownie karty.- Mów jakiekolwiek gówna ci sie podobają, ale zgadnij, kto kupił to piwo, które

właśnie teraz pijesz? - Spojrzałem na butelkę w mojej dłoni i prychnąłem. - Mamzamiar iść tam i dokonać kontroli uszkodzeń, zanim nie będzie za późno. Za chwilę wrócę.

- Powiedz jej po prostu, Ŝe ci przykro. Zrobimy to innej nocy, jutro czy coś. ImoŜesz nawet kontrolować mój telefon w nocy, Ŝebym... przypadkiem nie zaprosiłnikogo innego.

Jeśli miałbym mózg, powstrzymałbym Jaspera od pójścia do Belli, poniewaŜ

dziewięćdziesiąt dziewięć koma pięć procent czasu spędzonego tam wyrządził więcej szkód, n iŜ dobra.Dzisiaj nie było wyjątku.. Alice była juŜ wkurwiona przed tym jak przyszła, więc to prawdopodobnie

oznacza, Ŝe Bella teŜ była, gdziekolwiek była. Jasperowi zajęło zbyt duŜo czasu wrócenie do domu, więc wiedziałem, Ŝe tych dwoje spiskowało.

Victoria juŜ tu była, kiedy Alice przyszła i udało mi się wlać jej kilka kolejek dogardła, więc była troszeczkę rozluźniona. DąŜyłem do braku napięcia i wygląda nato, Ŝe mi się udało. Obydwie śmiały się i plotkowały o ludziach, których obydwieznają ze szkoły i jakiekolwiek inne gówna robią dziewczyny, więc Jasper przyparłmnie do muru na korytarzy w momencie, gdy one nie zwracały na to uwagi.

- Bella była cholernie wkurwiona - wyszeptał Jasper. - Próbowałem ją uspokoićupijając ją. Mój plan raczej przyniósł odwrotny skutek. Dlatego nie biorę na siebieodpowiedzial ności , jeśli coś złego się dzisiaj stanie, poniewaŜ... po prostuostrzegam cię z wyprzedzaniem.

Patrzyłem się na niego obojętnie przez kilka sekund. - Co tym razem zrobiłeś?- Nic. Po prostu z nią porozmawiałem - Jasper wzruszył ramionami i wziął łyk

jego... prawdopodobnie osiemnastego piwa. Odszedł pijackim krokiem, a ja byłemcałkowicie skołowany, o czym on kurwa w ogóle mówił. Ale byłem zbyt najebany,Ŝeby się nad tym zastanowić.

Siedzieliśmy wszyscy w salonie, próbując zdecydować czy chcemy gdzieś wyjść,czy nie, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.

- Wejść! - Jasper ta leniwa dziwka, wrzasnął zamiast podejść te pięć stóp dodrzwi. DuŜy błąd.

Bella uchyliła drzwi i wsunęła swoją głowę do środka.Cześć ludzie – powiedziała, mr ugając. Alice przygryzała dolną wargę, próbując powstrzymać się od śmiechu. Tak

mocno, Ŝe chyba pociekła krew. Wiedziała, co nadchodziło.- Nie zostanę, tylko chciałam coś zostawić. Sprzątałam pokój i znalazłam to –

rzuciła moją zmasakrowaną koszulkę na moje kolana i uśmiechnęła się.Pieprzyć. Moje. ycie.

Page 93: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 93/266

93

- Dzięki za pozwolenie mi poŜyczenia tego do domu. Ale nie prałam tego, więc wciąŜ śmierdzi ja k Sake. Okej, pa!

Trzasnęła drzwiami, a pozostała trójka gapiła się na mnie w absolutnej ciszy. Victoria zabrała koszulkę z moich kolan i przytrzymała przed sobą.

- Um, Edward? Dlaczego ona poŜyczyła twoją koszulkę… którą miałeś nasobie…

- Pozwolimy wam porozmawiać na osobności – wcięła się Alice, chwytając Jaspera za ramię i ściągając go z krzesła.

- Nie, chcę to zobaczyć – powiedział, zapierając się nogami, ale Alice byłacholernie silna i zdolna, Ŝeby go ruszyć.

Wstałem i zacząłem krąŜyć po pokoju, tam i z powrotem. Głównie starałem sięnie śmiać, poniewaŜ to nie było zabawne, Ŝe mnie wyjebała, ale to było takie w stylu Belli , Ŝeby zrobić takie chore gówno jak to. Miała jaja ze stali.

- Wiesz co? – Victoria wstała i skrzyŜowała ręce na piersi. – Nawet mi nie mów.

Nie chcę wiedzieć. To co chcę wiedzieć, to kim ona myśli Ŝe jest? Jest takaniedojrzała. Nigdy nic jej nie zrobiłam, a ona ma czelność przychodzić tutaj i tak mnie zawstydzać? Porozmawiam z nią.

Zanim zdąŜyłem coś powiedzieć, była juŜ za drzwiami. Debatowałem czy iść,czy nie iść za nią. Zamiast tego krzyknąłem do Jaspera i wyleciałem na korytarz,gdzie stała przed drzwiami Alice i Belli, pukając.

- Nie chcesz tego robić – ostrzegłem ją, opierając się o ścianę i wzdychając.Bella uchyliła drzwi i uśmiechnęła się. – Tak?- Czy mogę z tobą porozmawiać przez chwilę? – zapytała Victoria. Bella

zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie, ale zamknąłem oczy, Ŝeby nie mogła mniezastraszyć.

- Jasne - powiedziała z fałszywym, pięknym, widowiskowym uśmiechemprzyklejonym na c ałej twarzy. – O czym?- To było totalnie niekonieczne - powiedziała Victoria, wskazując na moje

drzwi. – Lubię myśleć, Ŝe byłam całkiem wyluzowana i akceptuję wszystko. Nielubię być niemiła, chyba Ŝe mam powód i właśnie teraz, dajesz mi ten powód.

- Nie myślisz, Ŝe to jest coś, czym powinnaś zająć się z Edwardem? – zapytałaBella, unosząc brodę w moim kierunku.

- Nie. Wydaję się, Ŝe nie rozumiesz faktu, Ŝe jesteśmy przyjaciółmi i takie chorezachowania tylko przybliŜa nas do siebie jeszcze bardziej. Tak jak wtedy, gdy byliśmy w Europie. Więc jeśli chcesz kogoś obwiniać, bo Edward zainteresował siękimś innym, wiń siebie.

Cholera. Kurde. Kurwa.Byłem zbyt pijany na ten nonsens.Pięści Belli były mocno zaciśnięte i usłyszałem kłapnięcie zębami. Jej policzki,

uszy i nos były czerwone i juŜ wiedziałem co nadchodzi. Krzyknąłem do Jaspera,złapałem Victorię za ramiona i odwróciłem dookoła, co zaowocowało pięścią prosto w moje ucho.

- Ałć! Bella, co jestkurwa ?Moje ucho pulsowało, a Jasper biegł w naszym kierunku, holując Alice. Jasper

chwycił Bellę i wciągnął ją do mieszkania, gdzie mogłem usłyszeć jej histeryczny

Page 94: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 94/266

94

płacz i krzyk. Alice zabrała Victorię do naszego apartamentu, a ja stałem tu w korytarzu nie wiedząc, co do kurwy powinienem zrobić.

To była całkiem ironiczna s ytuacja.Okej, więc zaprosiłem Bellę do siebie. I potem wysłałem Jaspera, Ŝeby odwołał

zaproszenie, poniewaŜ zaprosiłem Victorię. Czyli dla Belli, której oczy przesłoniętesą okularami dramatyzmu, znaczyło to, Ŝe wybrałem Victorię ponad nią. I stądodwet.

Jęknąłem, uderzyłem lekko pięściami w ścianę i skierowałem się do swojegomieszkania. Victoria zbierała swoje rzeczy ze stołu w jadalni i wrzucała je dotorebki. Alice tylko obserwowała i spojrzała na mnie z wyrazem "co docholery siędzieje?", ale zignorowałem ją.

- Uh… przepraszam. Mówiłem ci, Ŝebyś się jej nie stawiała. Wiem jaka ona jest. Victoria spojrzała na mnie kpiąco i przerzuciła torebkę przez ramię. – Edward,

nie wiem co się dzieje. Po prostu na razie muszę iść do domu i przemyśleć to.

Wprawiasz mnie w zakłopotanie. To miało sens. Sam sobie nieźle mąciłem. TakŜe chciałem wielokrotnie uderzaćgłową w ścianę, bo miałem to kurwa gdzieś.

- Nie moŜesz prowadzić…- W porządku, moja współlokatorka mnie odbierze. Zadzwonię do ciebie jutro.Zatrzasnęła drzwi, kiedy wychodziła, a ja spojrzałem na Alice marszcząc czoło.

– Uh… Jestem pija ny. Powinienem iś ć do łóŜka.Opadłem na sofę i westchnąłem podczas, gdy Alice podeszła do drzwi.- Edward, musisz dokonać wyboru. Nie moŜesz grać głupka w stosunku do nich

obydwu. To nie jest w porządku – Alice pouczyła mnie, kiedy przekręcała gałkę.Zignorowałem ją, bo kurwa, wiedziałem, Ŝe to co mówili mi wszyscy było właściwe

i po prostu byłem zbyt wielkim emo skurwielem, Ŝeby zrobić krok. Ale nikt niczego nie rozumiał. Nikogo z nich nie było przy mnie, kiedy byłemsam w Europie. Nikt z nich nie wiedział jak kurewsko zmartwiony byłem iroztrząsałem swoją depresję przez miesiące. adne z nich nie wie jak czułem siękaŜdego dnia, wiedząc, Ŝe spierdoliłem nasz związek przez jeden mały błąd i terazmuszę Ŝyć z wiedzą, Ŝe coś potwornego stało się mojej dziewczynie, kiedy z nią byłem, a ona nie ufa mi na tyle, Ŝeby mi się zwierzyć i naprawić ten cały bałagan.Nikt nie wie jak winny czułem się, Ŝe była zajebiście urządzona i nie mogłemzrobić nic, Ŝeby jej pomóc, bo nie wiedziałem co do cholery było nie tak.

Po tym jak Alice wyszła, Jasper wrócił po kilku minutach z przodem koszulkipokrytym mokrymi plamami. Usiadł obok mnie na sofie i przez sam sposób w jakina mnie patrzył wiedziałem, Ŝe ma mi do powiedzenia coś duŜego.

- Więc… wiem coś, co myślę Ŝe ty powinieneś wiedzieć.Podrapałem się w głowę i szarpnąłem za włosy, tak kurewsko sfrustrowany. –

Co?- Wiem, Ŝe jest ktoś kto dokładnie wie, co się stało i kto prawdopodobnie ci

powie. To znaczy, o ile w ogóle chcesz wiedzieć. Bo teraz, czuję jakbyś naprawdęmiał to gdzieś i…

Przewróciłem oczami i podniosłem rękę, Ŝeby go uciszyć. – Kto?- Twój ojciec.

Page 95: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 95/266

95

Coming Around

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Patrzyłem się na Jaspera i marszczyłem brwi . – Czekaj… coś ty kurwa właśniepowiedział?

Mrugnął i przytaknął. – Twój ojciec. On wie. Na pewno. W całym moim Ŝyciu, nigdy tak bardzo nie nienawidziłem Carlisle 'a. Nie wtedy,

gdy zmieniał zamek w barku, dwa razy w roku. Nie wtedy, gdy zabrał moją czarną kartę, na dwa tygodnie. Nawet nie wtedy, gdy kupił mi Volvo zamiast Beamer’a, októrego prosiłem.

Ten skurwiel wiedział, co stało się Belli i nie pisnął ani słowa.- Jasper… naprawdę,naprawdę poddajesz moją cierpliwość wielkiej próbie.

Cokolwiek wiesz, natychmiast mi powiedz, albo przyrzekam, po prostu cię zabiję.Posiekam cię na kawałki i wrzucę gdzieś do jakiejś dziury, ty nielojalny…

- Wystarczy kolego. Nie wyładowuj swojego melodramatyzmu na mnie. Kurde,nie wiem, po prostu… - pochylił się do przodu i chwycił głowę w swoje dłonie, wzdychając. – Bez urazy, ale Carlisle jest niezłym chujem. To znaczy, uwaŜałem toza zabawne, kiedy zabierał ci coś nowego, ale teraz… cóŜ, to wciąŜ jest zabawne,ale trochę mi cię Ŝal.

Nie mówił mi niczego, czego bym juŜ nie wiedział. Jęknąłem i przym knąłem oczy. – Rozwiń, proszę.- Mam wraŜenie, Ŝe on nie chce, Ŝebyś był z Bellą. Kiedy wróciłeś miesiąc temu,

przyszedłem do ciebie pewnego ranka, a on wpuścił mnie do środka. Powiedział,Ŝeby zachęcać cię do ruszenia dalej i, Ŝebyś spróbował zniwelować wpływ Belli, jakima na twoje Ŝycie.

Zaśmiałem się i przewróciłem oczami. – To nie oznacza, Ŝe on coś wie. Poprostu wciąŜ chowa urazę, iŜ nie poszedłem na Harvard lub Dartmouth lub czegoś w tym stylu. On myśli , Ŝe jestem tu tylko z jej powodu…

- Nie. – Jasper przerwał mi i wstał z sofy. – To coś więcej. Powiedział, Ŝe… złerzeczy się jej przytrafiły, kiedy cię nie było. Tak, Ŝe bał się jak to przyjmiesz, gdy juŜ się dowiesz. Wiem, Ŝe się o nią martwił, bo powiedział, Ŝebym ją obserwował izadzwonił do niego lub Charliego, jeśli coś byłoby nie w porządku. Ale, kiedy juŜ wróciłeś do domu, czuła się znacznie lepiej, więc ja… nie wiem. Myślę, Ŝe starał się

trzymać cię z dala od jej dramatu. Bella powiedziała… Ŝe po części, dlatego nie wyjawiła ci, co się stało, Ŝe Carlisle powiedział jej, by cię nie martwiła, kiedy jesteś w innym kraju. To zru jnowałoby twój spędz ony tam czas.

Wstałem i poszedłem do kuchni, w celu przygotowania sobie następnego drinka.Zostałem zbombardowany zbyt duŜą ilością informacji i nie mogłem tego znieść.

-Mam zamiar być teraz jej dobrym przyjacielem. Jesteś gotowy na to, co mam cido powiedzenia?

Przytaknąłem i łyknąłem to melonowe gówno Alice.

Page 96: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 96/266

96

- Nie wkurzaj się na mnie. Nie bij mnie ani nic.- Po prostu kurwa mów – wymruczałem, wskakując na blat. Jasper otworzył

lodówkę i wyciągnął kolejne piwo, zanim kontynuował.- Jestem totalnie za panienkami. Wiesz o tym. Ale, cokolwiek robisz z

Victorią… to pierdoli ws zystko.- Jak na to wpadłeś?- Nie lubisz jej tak bardzo. Mogę to powiedzieć. Czuję, Ŝe trzymasz ją przy

sobie, jako… emocjonalny zderzak czy coś. To trochę nienormalne.Zaśmiałem się i uderzyłem głową o szafkę. – Serio? Nie masz pojęcia, o czym

mówisz. Po prostu się zamknij.- No dalej, Cullen. Nie jestem taki głupi. Rozumiem, co robisz… ta dziewczyna

tam była i pomogła ci znów czuć się normalnie, kiedy byliście razem w Europie. Teraz po prostu uczepiłeś się jej, bo jesteś wystraszoną małą cipką i za bardzoboisz się stawić czoło temu, co przydarzyło się Belli. yjesz w świecie wyrzeczeń i

próbujesz udawać, Ŝe bycie z tą dziewczyną pomaga ci się z tym zmagać, a twojeŜycie jest pełne równowagi. Nie jest. ZdzierŜyłbym tę farsę, jeśli myślałbym, Ŝenaprawdę ci pomaga, ale to tylko wszystko pogarsza. Bardzo pogarsza.

Pieprzyć Jaspera za wyciąganie mojego gówna. Znał mnie zbyt dobrze. Muszęznaleźć nowych przyjaciół, którzy nie będą mi się przeciwstawiać.

- Nie mówię ci, Ŝebyś z nią zerwał na dobre, bo jestem pewny, Ŝe z jakiegośpowodu myślisz, iŜ jest fajna i potrzebujesz przyjaciela, z którym moŜeszporozmawiać, a ten nie będzie się napieprzał i śmiał z twoich problemów jak ja lubEmmett. Ale jasno określ, Ŝe jeszcze nie przeszło ci z Bellą, i Ŝe nie zamierzasz znią być. Bo jestem całkiem pewnym, iŜ myśli, Ŝe jest szansa, aby to się stało i ty jesteś jedyną osobą, która sprawia, Ŝe ona tak twierdzi.

Naprawdę nie chciałem przyjmować rad od Jaspera, bo ten fiut zawsze brałstronę Belli i wciąŜ nie zapomniałem tego gówna, które zrobił mi na zeszłorocznejimprezie Halloween. Ale nie zabolało słuchanie tego, co miał do powiedzenia, boto, co cały czas robiłem - to było pierdolenie wszystkiego dzień po dniu.

Najwyraźniej byłem upośledzony emocjonalnie przez robotę, jaką wykonali moirodzice, wychowując mnie, ale stwierdziłem, Ŝe dorosłem i robiłem wszystkodobrze, od kiedy postanowiłem nie pieprzyć Victorii. Zgaduję, Ŝe byłem w błędzie.

- Nie wierzę, Ŝe w ogóle to mówię, ale… co sugerujesz? – uderzałem palcami w krawędź blatu, czekając na odpowiedź Jaspera.

- Zanim zaoferuję radę, muszę powiedzieć, Ŝe jestem trochę stronniczy. Nielubię jej. Jest zbyt sztywna i myśli, Ŝe jest duŜo dojrzalsza niŜ Bella. Jest napuszoną suką.

Westchnąłem i odchrz ąknąłem. – Nie znasz jej. A le kontynuuj.- Uh… więc na początek, myślę, Ŝe powinieneś porozmawiać z Tori. Sprostować

to gówno. Powiedz jej, Ŝe chcesz naprawić sprawy z Bellą i chcesz, Ŝebyście bylitylko przyjaciółmi. Nie mów Belli, Ŝe to robisz, tylko pozwól jej, aby samazobaczyła, Ŝe porzucasz Victorię dla niej. Wtedy nie wiem. Oh i zadzwoń dotwojego chujowego ojca. Zmuś go do powiedzenia, co wie. Myślę, Ŝe jeśli wmieszany jes t w to doktor… to oznacza powaŜne gówno.

Page 97: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 97/266

97

Westchnąłem i zeskoczyłem z blatu. – Masz rację. – Wyrzuciłem pusty kubek dozlewu i rozdraŜniony wsunąłem ręce do kieszeni. – Rano zadzwonię do Carlisle’a.Idę do łóŜka.

----Bella Bella Bella Bella----

- Bella proszę, przestań płakać. – Alec głaskał mnie po głowie, kiedy łkałam w jego ramię. Poczułam, Ŝe kanapa obok się ugina, kiedy siadła na niej Alice, podającmi szklankę wody i kładąc dłoń na moim ramieniu.

- Chcę tylko powiedzieć… wiem, Ŝe jesteś zdenerwowana, ale to było jedna znajbardziejwspaniałych rzeczy, jakie widziałam w moim Ŝyciu – powiedziała Alice,chichocząc.

- Taak, nie widziałem tego, ale brzmi świetnie – dodał Alec. – Chciałbym widzieć.

Usiadłam i przetarłam zmęczone od płaczu oczy. Jestem całkiem pewna, Ŝe Victoria nie chciała, Ŝeby jej słowa zraniły mnie tak bardzo, jak to się stało, ale tonie ma znaczenia. Tak długo dusiłam tyle emocji w sobie, Ŝe po prostupotrzebowałam się wypłakać. Po raz pierwszy od dłuŜszego czasu, poczułamodrobinę ulgi.

- Pójdę do mojego pokoju i zadzwonię do Edwarda. Starałam się pozostać na to wszystko neutralna, ale najwyraźniej ma głowę w dupie i potrzebuje kogoś, Ŝeby pomógł mu ją z niej wyciągnąć.

Zaśmiałam się do Alice i skinęłam głową. – Dzięki.- aden problem. – Pocałowała mnie w czubek głowy i zmierzwiła włosy Aleca.

– Dobranoc.- Branoc – powiedzieliśmy zgodnie obydwoje. Spojrzałam na Aleca izmarszczyłam nos.

- Przepraszam, Ŝe zmusiłam cię, abyś zostawił swoich przyjaciół, przyszedł tutaji oglądał jak płacze. Pewnie myślisz, Ŝe jestem psychopatką.

Zaśmiał się i potrząsnął głową. – Bella, niezmusiłaś mnie do robieniaczegokolwiek, sam zaoferowałem, Ŝe wpadnę. To tylko dwie minuty drogi. I tak namarginesie, za duŜo w sobie dusisz. Myślę, Ŝe to dobrze, iŜ powoli się tegopozbywasz. To uzdrawia, wiesz?

- To Ŝałosne – wymruczałam.- Przestań – westchnął i Ŝartobliwie dotknął palcem czubka mojego nosa. –

Więc, co właściwie chciałaś osiągnąć tym incydentem z koszulką?Zmarszczyłam nos i wzruszyłam ramionami. – Nie myślałam. Jasper mnie upił ipowiedział, Ŝe Edward nie chce abym przychodziła, bo ona tam będzie. I wtedy,byłam taka wkurzona i dodatkowo ten alkohol, który nigdy nie był moimprzyjacielem. Po prostu chciałam go wkurzyć i pokazać jej, Ŝe on się nią zabawia. To było chore, niewaŜne.

Nagle, mój leŜący na stole telefon zaczął wibrować, a Alec pochylił się, Ŝeby naniego spojrzeć. – To znów Leah – zauwaŜył, podając mi go.

Page 98: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 98/266

98

Otworzyłam telefon i przysunęłam do ucha. – JuŜ w porządku – powiedziałam,zanim miała okazje coś powiedzieć.

- Tylko sprawdzam. Myślę, Ŝe powinnaś iść do łóŜka.- Dzięki, mamo. To chciałam zrobić.

Leah zachichotała i sapnęła do telefonu. – Siedzę przy komputerze i przeglądambilety lotnicze. Nie są tak drogie jak myślałam. Kiedy mogę przyjechać?

- To nie ma znaczenia. Kiedy tylko chcesz. Zarezerwuj je i zadzwoń do mniejutro.

- Czy mogę przyjechać jak będą u was Rosalie i Emmett?-Jasne – odpowiedziałam.- Dobrze, zaraz do niej zadzwonię. Dobranoc. Przestań płakać.Rozłączyłam się i rzuciłam telefon niedbale za siebie.- Rezerwuje bilety, Ŝeby tutaj przylecieć. Myślę, Ŝe ją polubisz. Wydaje się jędzą

i suką z początku, ale… nie jest taka zła.

Alec się zaś miał i ponió sł brew. – Jędza. Tylko tego potrzebuję .- Wiem, juŜ przysporzyłam ci wystarczająco zmartwień.- Nie przysporzyłaś mi zmartwień – powiedział, chichocząc. – Rozmawiamy ze

sobą o naszych problemach. Tak robią przyjaciele. I szczerze, nigdy nie wdajesz się w szczegóły, zawsze muszę cię zmuszać. Dziś, to było całkiem miłe, takie siedzeniei słuchanie jak dajesz upust swoim emocjom bez naciągania cię, Ŝebyś mi cośpowiedziała.

Uderzyłam go lekko w ramię i ziewnęłam, przytulając się do jego piersi.Odchylił swoją głowę do tyłu, pozwalając jej spocząć na oparciu sofy, zanim owinąłswoje ramiona wokół mnie.

- Potrzebuję snu.

- Ja teŜ – powiedział, kładąc nogi na stoliki od kawy. – Pewnie powinienem iśćza chwilę.- Nie – jęknęłam. – Po prostu ze mną zostań.Uśmiechnął się, kiedy uniosłam głowę, aby na niego spojrzeć. – Ja… jednak są u

mnie trzy osoby w mieszkaniu.Zrobiłam kwaśną minę przez sekundę, po czym wymusiłam uśmiech. Nigdy

niczego mi nie odmówił i zawsze ze mną był, więc naprawdę nie mogłam sięgniewać. – Okej…

Pochylił się i złoŜył szybki, delikatny pocałunek na moich ustach, a następnie westchnął . - Po prostu… śpij, jeśli chcesz. Nie wyjdę dopóki nie zaśniesz.

Starałam się nie denerwować, bo on nigdy wcześniej mnie nie całował nawet,jeśli był to tylko jeden mały, niewinny całus. WciąŜ, to dodało mi otuchy izasnęłam tam, na jego piersi w parę minut.

*****

Jęknęłam i otworzyłam oc zy, kiedy poc zułam, Ŝe ktoś mną potrząsa.- Bella, masz gościa – wyszeptała Alice. Przeciągnąłem się z powodu niezręcznej

sytuacji, w jakiej zasnęłam i ziewnęłam.

Page 99: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 99/266

99

- Która godzina? – zapytałam Aleca na wpół przytomnie, kiedy szłam w stronędrzwi. Wzruszył ramionami i sięgnął do kieszeni po telefon, Ŝeby to sprawdzić.

- Siódma trzydzieści.Szarpnięciem otworzyłam drzwi, aby ujrzeć stojącego tam Edwarda,

wyglądającego jak sam seks. Pachniał jak zleŜały likier, a jego oczy były ciemne ispuchnięte. Otworzyłam usta, Ŝeby zapytać, co do cholery chce, ale zaczął mówić,zanim zdąŜyłam cokolwiek powiedzieć.

- Nie spałem całą noc – wyrzucił z siebie. – Przepraszam, Ŝe przyszedłem tu tak wcześnie, ale musiałam przeprosić za to, co się wczoraj stało i…

Zatrzymał się w połowie zdania i zagapił nad moją głową, szeroko otwierającoczy. Odwróciłam się i zobaczyłam Aleca stojącego tam, próbującego przejść kołomnie.

- Cześć – powiedział do Edwarda i skinął głową. Edward był zaszokowany itylko lekko przytaknął w odpowiedzi, zanim odsunął się i przepuścił Aleca. –

Pozwolę wam porozmawiać… do zobaczenia, Bella.Pomachałam na poŜegnanie i obserwowałam go, jak szedł wzdłuŜ korytarza.Następnie podrapałam się w głowę i odwróciłam do Edwarda.

- Mówiłeś…- Co to do cholery było? – zapytał, wskazując na korytarz, którym właśnie

przeszedł Alec.- Uh, to nie jest twoja sprawa – powiedziałam, powtarzając mu jego własne

słowa. – Ale usnęliśmy na sofie. Wyciągnął rękę i uderzył pięścią w drzwi przeciwnej ściany, powodując w

mieszkaniu głośny trzask.- Edward, ludzie śpią!

- Mam to gdzieś! Jesteś hipokrytką!Przewróciłam oczami na jego dramatyzm i skierowałam się do łazienki, Ŝeby wyszczotkować zęby i zaŜyć jakieś tabletki.

- Um, właściwie, dlaczego jestem hipokrytką? – zapytałam go, odrzucając włosy do tyłu. Wrzuciłam dwa Advile47 do ust, podczas, gdy on stał w drzwiach, opierającsię o nie z wykrzywioną mordą.

- Ty… On… sprawiasz, Ŝe czuję się taki winny z jej powodu, a wtedy idziesz i… Wyciągnęłam szczoteczkę z ust i uśmiechnęłam się. – Oh, przepraszam

Edwardzie – Jesteś zły? Czy złości cię , widzenie mnie z innym facetem? Wypuścił nerwowy chichot i potrząsn ął głową. – Nie. To nie tak, to tylko…Kontynuowałam szczotkowanie zębów, gapiąc się na niego i czekając, Ŝeby

dokończył.- Jest tylko moim przyjacielem – powiedziałam. Był tak sfrustrowany i jak

bardzo cieszył mnie widok, Ŝe się przez to zdenerwował, wciąŜ źle się z tymczułam. Bo był Edwardem i… nie mogłam patrzeć na niego, gdy był zmartwiony itak gówniane się czuł.

- Czy ty… spałaś z nim?

47 Advil – lek przeciwbólowy, przeciwzapalny.

Page 100: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 100/266

100

- Nie – odpowiedziałam, przewracając oczami. Wypełniłam usta wodą iprzepłukałam je, unosząc brwi w oczekiwaniu.

- Całowałaś się z nim? Wyplułam wodę i wzruszyłam ramionami. – Zdarzało się.Raz. Parę godzin temu. Nie otwierając ust, ale niewaŜne.Nie potrzebował znać szczegół ów.Edward zacisnął szczękę i usłyszałam zgrzytanie jego zębów. Jego nozdrza

drgały, ale nic na ten temat nie powiedział.- Więc… jesteście tylko przyjaciółmi? – Przytaknęłam. – Co razem robicie?- NiewaŜne – usiadłam na skraju wanny i spojrzałam na Edwarda. – Robimy

razem wiele rzeczy. DuŜo o tobie rozmawiamy. Daje mi bezstro nne rady…- Więc, pozwól, Ŝe to uproszczę - powiedział Edward, zaciskając szczękę. – Jest

twoim przyjacielem, którego okazjonalnie całujesz i rozmawiasz z nim o swoichproblemach, wliczając w to nasz związek. – Znów przytaknęłam.

- Jakado cholery jest, zatem róŜnica między tym, a moją znajomością z Victorią?!Zaśmiałam się i spojrzałam na stopy. – To proste. Jeśli poprosiłbyś mnie, abym wybrała pomiędzy tobą, a nim, nie musiałabym się nawet nad tym zastanawiać. Wybrałabym ciebie, bez seku ndy namysłu.

To szybko go uciszyło. Westchnął i wszedł do łazienki, z obawą przeczesując włosy pal cami.

- Spójrz, przepraszam za wczoraj.Bardzoprzepraszam. Byłem pijany, bardziejniŜ jestem teraz i wiesz jak się zachowuję, gdy jestem pijany. Mój mózg obraca sięprzeciwko mnie.

Najgorsza. Wymówka. Wszechczasów.… Nawet, jeśli to było całkiem prawdziwe.

- Pozwoliłeś jej przyjść tutaj i upokorzyć mnie. Nie masz bladego pojęcia, jak bardzo te słowa mnie zabolały.- Wiem, uwierz mi. Naprawdę kurwa przepraszam, ale… ty to zaczęłaś.- Powiedziałeś, Ŝebym nie przychodziła. Ne miałeś nawet jaj, Ŝeby samemu

przyjść i mi to powiedzieć, tylko wysłałeś Jaspera. Myślisz, Ŝe jak wiele mogęprzyjąć i znieść, Edwardzie?

Spojrzałam na niego, prawdopodobnie wyglądając kurewsko Ŝałośnie i bezsilnie. Ale tak właśnie się czułam. Byłam w krytycznym momencie, co było absurdalne.Moim zdaniem, powinien się jej pozbyć dawno temu, powinniśmy wrócić do siebie ijuŜ nadrabiać siedem miesięcy nie pieprzenia się.

- Bella? – Kucnął przede mną i połoŜył rękę na moim kolanie. – Czy mójojciec… miał jakiś wpływ na ciebie, prosząc, Ŝebyś nie mówiła mi o tym, co sięstało?

ołądek poszedł mi do gardła i przełknęłam cięŜko ślinę, marszcząc czoło. Oncoś wiedział.

- Nie… cóŜ, to znaczy zasugerował, Ŝebym ci nie mówiła, tylko, dlatego, Ŝe… Warknął i stanął na nogi, uderzając pięścią o ścianę, kiedy wyleciał z łazienki

prosto do salonu. Pobiegłam za nim i złapałam go za tył koszulki, Ŝeby nie mógł wyjść.

- Edward, nie odchodź…

Page 101: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 101/266

101

- Powiedz mi - błagał, łapiąc mnie za ramiona. – Po prostu mi kurwa powiedz!- Co on ci powiedział? – zapytałam drŜącym głosem.- Nic mi kurwa nie powiedział. Mówił o jakimś gównie, poufności między

lekarzem i pacjentem. Co myślę, Ŝe jest chore zwłaszcza, jeśli chodzi o twojepierdolone dziecko, ale niewaŜne. - Zsunął ręce z moich ramion na łokcie ścisnął jelekko. – Bella, ja…

Usłyszałam dźwięk otwieranych za mną drzwi i w niecałą sekundę Alice zjawiłasię w pokoju, totalnie zaskoczona widokiem naszej dwójki, rozmawiającej.

- Wszystko z wami w porządku?- Wszystko dobrze – wymamrotałam, odsuwając się o krok i uwalniając z uścisku

Edwarda. Westchnął i spojrzał na A lice, a potem znów na mnie.- Przepraszam, jeśli cię obudziłem… przyszedłem tylko przeprosić. I spytać czy

chcecie zrobić coś wieczorem. Tylko nasza czwórka i drinki…. albo kolacja? Alboobydwa? Tylko my – odwróciłam się do Alice, zdając sobie sprawę, Ŝe ona była

powodem jego nagłej zmiany nastroju. Skinęła i posłała mi słaby uśmiech.- Taak, jasne. Powinniście przyjść do nas – zaoferowałam, nie chcąc ryzykowaćpojawienie się Fiutorii.

- Chciałem właśnie powiedzieć, Ŝe ty pewnie powinnaś coś ugotować. Jeśli ja lub Jasper spróbujemy… wydaję mi się, Ŝe wtedy ktoś miałby zagwarantowaną wycieczkę na ostry d yŜur.

Zmusiłam się do śmiechu i przygryzłam dolną wargę.- Dobrze, powinienem iść spróbować się przespać – wymruczał, wskazując

kciukiem ponad swoim ramieniem na drzwi. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale zjakiegoś powodu po prostu podbiegłam do niego i przytuliłam go mocno. Tak mocno, Ŝe myślę, iŜ odcięłam dopływ krwi poniŜej jego głowy. Taa, zachowywał się

wczoraj jak kompletny chuj, ale czuł się taki winny, nie spał całą noc i przyszedł,Ŝeby mnie przeprosić, podczas gdy to ja byłam tą osobą, która zrobiła aferę.To byłEdward, za którym tęskniłam.

Po chwili opuściłam ramiona i odsunęłam się. Uśmiechnął się i spojrzał na Alice.

- Oh, Alice, od razu cię ostrzegam, Jasper odpłynął na podłodze w kuchni, więcnarysowałem Fu Manchu48 na jego twarzy niezmywalnym markerem. MoŜe będzieszchciała poszukać w Google jak to usunąć.

I wtedy wybiegł, zanim Alice miała szansę na odwet.

*****

-Co ty masz na sobie? – zapytała Alice, kiedy zakładałam fartuch. Spojrzałam w dół na swój strój i wzruszyłam ramionami?

- Co?Zaszła mnie od tyłu i uszczypnęła w sam środek pośladka, sprawiając, Ŝe

pisnęłam. – Nie powinnam być zdolna, Ŝeby to zrobić. Co ty wyprawiasz?

48 Fu Manchu– bohater powieści, obdarzony szczególnymi wąsami - http://tnij.org/fu-manchu

Page 102: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 102/266

102

- Oszałamiam Edwarda – powiedziałam, podając jej nóŜ. Zabrała go ode mnie izmarszczyła brwi.

- Wszechmogący BoŜe, to zwiastuje tylko jedno, katastrofę – wymruczała krojącpieczarki, które umieściłam na blacie z większą siłą, niŜ to było potrzebne.

- Po prostu się zamknij. Powinnaś zobaczyć jak zazdrosny był dziś rano. Myślę,Ŝe moŜe powinnam go uświadomić jak gówniane jest to uczucie, kiedy musze go znią oglądać. – Pomyślałam o niezręcznej konfrontacji dzisiejszego ranka i poczułamjak Ŝołądek podchodzi mi do gardła. – Seks to jedyna rzecz, która do niego trafia.Złamię go kawałek po kawałku.

Alice patrzyła się na mnie pustym wzrokiem, zanim wrzuciła pieczarki napatelnię. – Masz urojenia.

- Nie.- Tak.-Dobra. NiewaŜne, czy to szalone czy nie, wykorzystam tą noc i brak obecności

Dziwtorii. Tak naprawdę, nie spotkaliśmy się razem, jako grupa, od kiedy wróciliśmy do szkoły i chcę, Ŝeby poczuł odrobinę nostalgii.- Mówiąc ‘nostalgii’ masz na myśli, Ŝeby był napalony?- Nie – potrząsnęłam g łową. – Napalony i smutny.- Ahhh – zaśmiała się Alice i potrząsnęła głową na moje ubranie.- Przestań się na mnie gapić! Nie jesteś zabawna. Jeśli byłby tutaj Jasper,

całkowicie by mnie wspierał.- To, dlatego, Ŝe siedzi w tym bardziej niŜ ty. Wasza dwójka razem to po

prostu… totalne piekło.- NiewaŜne. Idź i posiedź sobie jeszcze z Edwardem i tą dziwką, zdrajco. –

Zaczęłam się śmiać, kiedy Alice zmruŜyła na mnie oczy, z rękami połoŜonymi na

biodrach.- Świetnie. Od kiedy jestem taką złą przyjaciółką, pewnie nie powiem ci orozmowie twojego dobrego przyjaciela Jaspera z Edwardem, ostatniej nocy, o którejpowiedział, Ŝe mam ci nie mówić.

Zmarszczyłam brwi i podrapałam się po głowie palcem wskazującym. – Niezrozumiałam, co właśnie powiedziałaś. Ale i tak mów.

Alice rozlała wino do dwóch szklanek i uśmiechnęła się. – Jasper powiedział, Ŝerozmawiali wczoraj o tym, iŜ Edward ma uświadomić Victorii, Ŝe wciąŜ cię kocha inie chce być z nią w ten sposób. I Jasper słyszał jak rozmawiał z nią i mówił jej, Ŝemusi z nią osobiście porozmawiać, więc myśli, Ŝe Edward ma zamiar jej topowiedzieć. Czy to nie świetnie?

Przełknęłam łyk wina i zamrugałam parę razy. – To najgorsza plotka, jaką odciebie usłyszałam.

- Jak moŜesz nie być podekscytowana?! To jest to, na co czekałaś! Powinnyśmy wznieść t oast!

Stuknęła swoim kieliszkiem o mój i wzięła łyk, podczas gdy ja gapiłam się nanią.

Miała racje. To byłoto, na co czekałam, tylko wątpiłam czy Edward przez toprzebrnie, jeśli nie jest gotowy. Nie chciałam robić sobie nadziei, więcodepchnęłam podniecenie na tyły mojego umysłu i wymusiłam uśmiech.

Page 103: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 103/266

Page 104: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 104/266

104

uniosła ją do moich ust. Pieprzyć to, chciałem Ŝeby dmuchała na moją… łyŜkę.Kurde,to nawet nie miało sensu. NiewaŜne.

- I jak? – zapytała.Przełknąłem i oblizałem usta, nim odpowiedziałem. – Orgazmiczne. Jasper zaczął się śmiać tak mocno, Ŝe wpadł na kuchenne drzwi. Przeszedłem

nad nim do jadalni z butelką w ustach, bo jeśli nie wydostałbym się z tej pikantnejporno kuchni, Bella zostałaby o coś rzucona i ktoś na pewno by się sparzył.

Alice zobaczyła mo ją twarz i zmarszczyła brwi. – Wszy stko w porządku?- Dlaczego pozwoliłaś jej to ubrać? Mogę dostać kubek?Podała mi szklankę ze stołu, wciąŜ z podniesionymi brwiami i patrzyła, jak

wypełniam ją p o brzegi.- Nic nie dolewasz?- Nie. Tak jest dobrze.- To będzie jedna z tych nocy, hę?

Oh, tak, Alice…. tak, będzie. Jasper wtoczył się do pokoju, niosąc parującą patelnię, mając na sobie róŜowerękawice kuchenne w groszki. I jeszcze te sandały i cień cwaniackiego Fu Manchu, imiałem dość. Szczerze nie mogłem pojąć jak Alice jest w ogóle zdolna się z nimpieprzyć i zachować kamienną twarz. To musiała być prawdziwa miłość.

Opadłem na moje krzesło, kładąc jedną rękę na kolanie, a w drugiej mającbutelkę i ściskając ją desperacko. Bella wśliznęła się na siedzenie obok mnie ipocierała swoją nogą o moją, kiedy coś mówiła. Jestem całkiem pewny, Ŝe niepowiedziała "Pieprz mnie, Wielki Tatuśku Cullen ", ale to właśnie usłyszałem.

- Co? – zapytałem, chcąc wyjaśnienia.- Co jest w twojej szklance?

Patrzyła na mnie jakbym był jakimś dupkiem.- Ron Don Q49 – odpowiedziałem. Zamrugała, ale zabrała szklankę ode mnie iupiła łyka, zanim odłoŜyła ją na stół.

- CóŜ - powiedziała, biorąc mój talerz. – DuŜe szanse, Ŝe za niedługo to wyrzygasz, ale jak na razie moŜesz się tym cieszyć, prawda?

Pochyliła się i zapełniła mój talerz. Jej cycki podskakiwały dookoła mojejtwarzy, za kaŜdym razem, jak poruszyła ramionami. Jasper i Alice tylko gapili się zdrugiego końca stołu, próbując się nie śmiać. W rzeczywistości, nie powinienembył myśleć o skaczących piersiach albo dziecięcych rozmiarów spodenkach, którepokazywały cholerny kawał przedziałku na pośladkach, ale mój umysł był na stałeulokowany w rynsztoku i wszystko, co mogłem zrobić, to odpychać te zboczonemyśli na bok przez miesiące. Fatalnie. Jeśli wkrótce jej nie odzyskam i nie dojdę,cos tragicznego się stanie. Więc albo to, albo zacznę płakać.

Bella wysunęła uwodzicielsko widelec z ust, oplatając go ustami, posyłając miuśmieszek i inne gówna, kiedy owijała naszyjnik, który jej dałem, wokół palca. – Smakuje ci?

Spojrzałem w dół na mój nietknięty talerz, który teraz właściwie wyglądał jak dwa zazębiające się, nietknięte talerze i przytaknąłem.

49 Ron Don Q- portorykański rum, nazwany po Don Kichocie.

Page 105: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 105/266

105

- Mnie smakuje – przerwał Jasper. – Jestem za tym, Ŝebyś gotowała dla nas raz w tygodniu, od dziś. Mając to na s obie. I moŜe jakieś kowbojki albo coś .

Alice uderzyła go, a ten syknął.- Ał! Co zrobiłem?Sączyła powoli resztę wina i ignorowała go. Wrzuciłem trochę jedzenia do buzi jak pieprzony jaskiniowiec, Ŝeby zniwelować

działanie rumu. Nagle poczułem dłoń Belli, prześlizgującą się po pasku moichbokserek i zacząłem się krztusić. Zaczęła się śmiać i podała mi szklankę wody,podczas gdy te dwa dupki siedziały tam i jadły, nie oferując rękoczynu Heimlicha50 ani nic.

- Cullen, wszystko z tobą w porządku? – zapytał Jasper z ustami pełnymijedzenia. Spojrzałem na niego kpiąco i oparłem się o krzesło, nie odpowiadając mu.Powstrzymywanie mojego seksualnego napięcia było poza kontrolą i to wywierałoefekt na jedzenie. I to nie było dob re.

Pozostała trójką wciąŜ rozmawiała, śmiała się, piła i ignorowała mnie, więcspróbowałem się uspokoić i wziąć udział w rozmowie. To był pierwszy wolny oddramatu wieczór dla naszej czwórki, od kiedy jestem w szkole i czułem się dobrze ijakby… normalnie. Naturalnie albo coś. Nie było tak jak z Victorią, gdzie walczyliśmy o rozmowę, poniewaŜ byliśmy tak bardzo róŜni i zawsze czułem, Ŝemuszę uwaŜać na to, jak się zachowuję, i gówno, więc nie będę robić z siebiegłupka. Z Bellą po prostubyłem.I tęskniłem za tym, bardzo.

Po kolacji próbowaliśmy oglądnąć film, ale to spełzło na niczym. Jasper kłóciłsię z Bellą przez dobre dziesięć minut odnośnie wyboru filmu, który nie zaburzyłby ich planu "Piątkowej Nocy Filmowej ". Ja wraz z Alice siedzieliśmy tam w ciszy,podczas gdy oni wciąŜ się sprzeczali, a ja byłem gotowy, aby tam usnąć.

- Po prostu wybierzcie ten cholerny film – krzyknęła Alice, mając tego dość.- Alice. Zamknij usta zanim zrobię ci grzybowy tatuaŜ na czole – ostroodpowiedział Jasper. - Ty teŜ Cullen, słyszałem jak tam wzdychasz.

- Niech ktoś natychmiast wybierze ten film albo idę do domu i sam się upiję w trzy dupy – zagroziłem. To poskutkowało.

Po całej niepotrzebnej awanturze i zamieszaniu, Jasper zaczął obmacywać Alicepo pół godzinie filmu. Kurewsko absurdalne. Bella spojrzała na mnie, kiedy opuszczali pokój i wzruszyła ramionami.

- Nie musisz tutaj zostawać. Zrobiłeś, co miałeś zrobić i zaprowadziłeś pokój.- Chcę zostać – wymamrotałem, opadając głową na poduszkę na sofie. – Chodź

tutaj.Uniosła pierś, kiedy ziewała i wstała ze swojego siedzenia.Cześć.– Dobra –

wymruczała, zwijając się w kłębek koło mnie. Niepewnie oparła głowę na moimramieniu i poczułem jak lekko westchnęła w moją szyję, kiedy oplotłem wokół niejramię.

Oglądnęliśmy resztę filmu w ciszy. Szczerze, nie mogę wam nawet powiedzieć, oczym był, bo spędziłem większość czasu starając się sprawić, aby pokój przestał wirować, próbując nie patrzeć w dół koszulki Belli i myśleć o tym, jak zabić mojego

50 Rę koczyn Heimlicha – technika pomocy przedlekarskiej stosowana przy zadławieniach.

Page 106: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 106/266

106

ojca i ukryć jego ciało. Kiedy pojawiły się napisy końcowe, Bella usiadła i zacisnęłausta.

- Edward?- Hmm.- Wszystko w porządku?Podrapałem się z tyłu szyi i zmarszczyłem brwi. – Taa, jasne. Dlaczego pytasz?- Czy ty… yy… czy chcesz tu zostać? Chcę z tobą porozmawiać.Miałem nadzieję, Ŝe przezrozmowę miała na myśliobmacywanie , bo byłem zbyt

pijany, jeśli chciała mi się zwierzyć z czegoś waŜnego i na pewno niepowiedziałbym niczego korzystnego. I to zawierało prawdopodobnezwymiotowanie na jej dywan.

- No dobrze – zgodziłem się, przytakując. – Ale nie śpię na sofie.- Nie musisz – powiedziała, wyciągając do mnie rękę. Wstałem z sofy i złapałem

ją, zanim skierowaliśmy się do jej pokoju.

Page 107: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 107/266

107

Figured Out

----Bella Bella Bella Bella----

Wczesny sierpień – Która go dzina?Spojrzałam na Leę, która w półśnie osiadła na brzegu mego szpitalnego łóŜka.

Wyciągnęła swoje ramię i chwyciła mój telefon z nocnego stolika. – Prawie sz ósta. – Nie mogę uwierzyć, Ŝe w ogóle nie zadzwonił – wymamrotałam, próbując

powstrzymać łzy, czując, Ŝe ponownie wyłaniają się z moich oczu. W końcuuspokoiłam się i przestałam płakać, ale jedyne co chciałam, to porozmawiać zEdwardem. Zaczęłam sobie uświadamiać, iŜ byłam uzaleŜniona od połączenia,które prawdopodobnie nie nadejdzie.

Carlisle usłyszał mnie w drugim końcu pokoju, gdzie rozmawiał z Charliem ipodszedł, klękając obok łóŜka.

– Bella? MoŜemy przez chwilę porozmawiać?Spojrzałam na Leę uśmiechającą się szeroko, gdy skinęła głową. Opuściła wraz z

Charliem pokój, a Carlisle przysunął sobie krzesło i usiadł na nim z westchnieniem,przebiegając palcami przez włosy. Najwidoczniej był to dziedziczny, nerwowy zwyczaj.

– Wydaje się, Ŝe radzisz sobie trochę lepiej – powiedział, powołując się na fakt,iŜ dłuŜej nie histeryzowałam. Wzruszyłam ramionami i skinęłam głową w potwierdzeniu.

– Tak sądzę.Zapatrzyłam się na ściszony telewizor nad moim łóŜkiem. To było tylko

odwrócenie uwagi, by nie utrzymywać moich oczu na ojcu mojego chłopaka, który zbyt przypominał mi swojego syna. Normalnie nie byłabym takim dzieckiem zpowodu braku Edwarda, ale on był jedyną osobą, którą w tej chwili chciałamzobaczyć i… nie było go.

– Czy Edward powinien do ciebie zadzwonić?Skinęłam ponownie. – Wczoraj wieczorem zadzwonił. Widziałam samochód…

martwiłam się i poprosiłam go by oddzwonił później. Obiecał, Ŝe tak zrobi.Carlisle bębnił palcami w podłokietnik krzesła przez moment, zanimodpowiedział. – Bella… wiesz, Ŝe ja nie mogę nic powiedzieć Edwardowi, prawda?

– Wiem – odpowiedziałam, pamiętając co Charlie powiedział mi wcześniej, gdy nie chciałam odpowiadać na pytania przy ojcu Edwarda. Byłam zawstydzona izaŜenowana. Nie czułam potrzeby, aby wyjaśniać czegokolwiek komukolwiek, a juŜ w szczególności ojcu mojego chłopaka.

Page 108: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 108/266

108

– Rozumiem jak wy dwoje jesteście ze sobą blisko i dlaczego czujesz potrzebęporozmawiania z nim w tej sekundzie, uwierz mi. Ale, moŜe powinnaś się nad tymzastanowić, Bella. Chodzi o to, Ŝe Edward jest tysiące kilometrów stąd. Nic stamtądnie moŜe zrobić. Znam mojego syna, wiem jaki jest chętny, aby zrobić cokolwiek dla ciebie…

– Poczekaj – przerwałam, odrywając wzrok od telewizora i siadając trochę wyŜej. – Mówis z, Ŝe…nie powinnam mu mówić?

Carlisle spojrzał w dół na podłogę i potarł oczy. Cisza w pokoju, kiedy czekałam aŜ odpowie prawie wywoływała mdłości.

– Sądzę, Ŝe są dwie moŜliwe rzeczy, które się wydarzą, jeśli mu powiesz. Popierwsze stanie sie bardzo emocjonalny i będzie roztargniony w swojej pracy…chodzi o to, iŜ wiesz jakie to jest dla niego waŜne. Prawdopodobnie juŜ nigdy w swoim Ŝyciu nie dostanie takiej szansy. – Carlisle zaczął przeszukiwać swojekieszenie, poszukując czegoś. – Drugą moŜliwością jest jego przylot do domu.

Chciałam być samolubna i pragnęłam, Ŝe gdy mu powiem, wskoczy do samolotu,będzie ze mną i wszystko będzie okej. Ale przez chwilę pomyślałam o tym, copowiedział ojciec Edwarda i zdałam sobie sprawę, iŜ… rzeczy nie będą okej.PoniewaŜ od teraz będę musiała Ŝyć z faktem, iŜ odebrałam mu to całedoświadczenie i nigdy sobie tego nie wybaczę. I nie byłam pewna czy onkiedykolwiek mnie wybaczy. Nawet jeśli twierdziłby, Ŝe początkowo się tym nieprzejmuje, ostatecznie pewnie stałoby się odwrotnie.

Spojrzałam na Carlisle’a i skinęłam. – Zgadzam się. I tak to nie jest waŜne… onnie zadzwonił. Zresztą nie mam sposobności, by się z nim skontaktować.

Podrzucił mały notesik, który wyciągnął z kieszeni swojej koszuli.Obserwowałam jak przymknął oczy i szybko przejrzał wszystkie notatki, zanim

wyrwał z niego kartkę i mi ją pod ał. – To jest numer do miejsca, w którym aktualnie się znajduje. Jeśli czujeszpotrzebę porozmawiania z nim.

Przeczytałam kilkakrotnie zawartość kartki i umiejscowiłam ją na moim stolikupod komórką. Z jakiegoś powodu byłam wściekła, Ŝe nie miał dla mnie czasu czy teŜ był po prostu zbyt zajęty innymi rzeczami, aby przejąć się tym, co się ze mną dzieje.

Wiedział, Ŝe coś jest nie tak. Zapytał mnie czy wszystko ze mną okej tak szybko, jak tylko odebrał telefon i powiedziałam mu, iŜ byłam chora – nawet jeślibyło to kłamstwo, wciąŜ powinien przejmować się na tyle, by zadzwonić. Zapytałmnie więcej niŜraz , co jest nie tak, więc najwidoczniej wiedział, iŜ coś jest narzeczy. – RównieŜ, Bella… wiem, iŜ powiedziałaś, Ŝe nie czujesz się komfortowoopowiadając komukolwiek o tym, co się stało. Sądzę, Ŝe dobrze ci zrobi rozmowa zLeah o twoich uczuciach. Zdaję sobie sprawę z tego, jakie moŜe to byćniekomfortowe, rozmowa ze swoim własnym ojcem, więc chcę, abyś wiedziała, Ŝezawsze moŜesz przyjść tutaj porozmawiać ze mną. Jestem obiektywny i cokolwiek mi powiesz zawsze pozostanie pomiędzy nami. Dobrze?

– Okej. Dziękuje doktorze Cullen. – Wskazałam na kawałek papieru na stoliku,który mi dał i wymusiłam uśmiech. – Za to takŜe.

Page 109: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 109/266

109

– Nie ma za co. Twój tata musi wyjaśnić z innym lekarzem, który cię badał kilkaspraw… przyślę Leę z powrotem. Wrócę za dłuŜszą chwilę, aby sprawdzić, co ztobą.

Skinęłam i machnęłam, gdy wychodził z pomieszczenia. Leah pojawiła sięminutę później i powróciła do swojego miejsca obok mnie, na łóŜku.

– Leah? – Hę?Sięgnęłam nad nią i chwyciłam telefon oraz numer ze stołu. – Nie znam

francuskiego. Mogłabyś?

Chwyciłam dłoń Edwarda tak mocno, jak tylko mogłam, kiedy zmierzaliśmy domojego pokoju. Jakiekolwiek słowa, które miałam w mojej głowie, by ułatwić mumoją spowiedź dawno zostały zapomniane, więc postanowiłam po prostu zająć siętym. Miałam niewielkie, wewnętrzne załamanie, zastanawiając się czy moŜe

usłyszeć, jak cięŜko oddycham. Albo jak spocone są moje ręce. Następnie siępotknął… o nic i zdałam sobie sprawę jaki jest pijany. Ziomek prawdopodobnie niepamiętał, kiedy ma swoje własne urodziny. Nie dobrze.

Wzięłam głęboki oddech, puściłam jego rękę i otworzyłam drzwi do mojegopokoju. Zamiast włączyć światło, po prostu weszłam i wczołgałam się na mojełóŜko. Edward walnął w coś na moim biurku, ale ostatecznie do mnie dołączył.

To było dziwne. Zdałam sobie sprawę, Ŝe wcześniej nie byliśmy razem w moimpokoju. Jedynym razem, kiedy w nim był, to ten, gdy zostawił naszyjnik. Wkurzyłomnie to, Ŝe jesteśmy w szkole od miesiąca, a jest to pierwszy raz, gdy Edward jest w tym pomieszczeniu. Moim zdaniem powinniśmy być co najmniej trzy, bądź cztery razy w tygodniu w moim łóŜku.

Ściągnął buty i wspiął się pod pościel, nim chwycił przód mojej koszulki ipociągnął mnie tak, Ŝe leŜałam obok niego. Przez chwilę patrzyłam się na jegotwarz, pławiąc się w jego zapachu i oczach oraz warstwie piegów na jegopoliczkach wywołanych słońcem i jego idealnymi ustami oraz…

– O czym chcesz porozmawiać? Westchnęłam, gdy wyciągnął mnie z moich marzeń i pociągnęłam za kosmyk

jego włosów, okręcając go wokół mojego palca. – O tobie – odpowiedziałam. – CóŜ, o nas.

Podniósł obie brwi, powodując pomiędzy nimi niewielkie zmarszczki.Popchnęłam mój palec przeciwko nim, aby je rozetrzeć, a następnie pozwoliłam muześlizgnąć się w dół, przez wzgórek jego nosa na jego usta, zanim połoŜyłam zpowrotem swoją dłoń w jego włosach.

– Muszę cię ostrzec, jestem zbyt pijany, aby przeprowadzać teraz epickierozmowy. Więc jeśli moŜesz, niech będzie ona bezstresowa.

Przetoczyłam oczyma i opadłam na plecy, poniewaŜ… kiedy tenidiota nie byłpijany? I niech będzie ona bezstresowa? Próbowałam wyznać mu, co leŜy mi nasercu, a on był prawdopodobnie zbyt zajęty zmuszaniem się, by nie zwymiotować,niŜ słuchaniem mnie.

Poddając się, gwałtownie wciągnęłam się pod pościele i zamknęłam oczy. – Zapomnij o tym. Porozmawiamy innego dnia.

Page 110: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 110/266

110

– Nie – powiedział, odwracając się i unosząc się nade mną. – artowałem. Tak jakby. Po prostu ze mną porozmawiaj.

Otworzyłam oczy i popatrzyłam na niego. Jego twarz była oddalona tylko okilka centymetrów od mojej i mogłam wyczuć alkohol z jego ust oraz… to było tak silne, Ŝe w pewien sposób wypaliło moje gałki oczne. Kurwa, nie było mowy, aby to się dobrze skończyło.

Zanim zaczęłam pieprzyć jego Ŝycie jeszcze bardziej, oblizałam moje usta ipołoŜyłam dłoń z tyłu jego głowy.

– Najpierw mnie pocałuj. – Nie – mruknął potrząsając głowę. – Przestań próbować mnie rozproszyć. – Nie robię tego – skłama łam. – Po prostu… stęskni łam się za tobą. Westchnął i przesunął swoją głowę do przodu, szybko przyciskając swoje usta

do moich. Próbowałam wyciągnąć jeden szybki całus i przytrzymałam mój język w dół jego gardła, ale to wszystko zawiodło. Odciągnął swoją twarz i przyłoŜył rękę

do swoich ust. – Mów – oznajmił pomiędzy swoimi palcami. – CóŜ po pierwsze… myślę, ŜemoŜe jesteś zbyt surowy dla swojego ojca. –

Powiedziałam to naprawdę szybko i skrzywiłam się w obawie, Ŝe mnie uderzy.Zamiast tego zmarszczył się trochę i wypuścił trochę powietrza. – Taa, okej. On

jest królewskim dupkiem. – Nie jest taki – wyjaśniłam. – Gdybyś znał całą historię, zauwaŜyłbyś, iŜ on

stara się tylko robić to, co dla ciebie najlepsze i… – Nie znam całej historii – Edward mi przerwał. – PoniewaŜ obydwoje

zachowujecie się jak dupki i trzymacie to gówno z dala ode mnie. Jestem duŜymchłopcem, sądzę, iŜ mogę podejmować moje własne decyzje.

– Edward. – Ścisnęłam wzgórek mojego nosa w zdenerwowaniu. – Chcę tylko,by to wszystko się skończyło. Czuję się wystarczająco gównianie i teraz w dodatku winna, poniewaŜ nie utrzymujesz ze swoim ojcem stosunków przeze mnie.

Zachichotał i przetoczył na mnie oczyma. – Bella, janigdy nie utrzymywałemstosunków z moim ojcem. Po pierwsze nigdy nie był w pobliŜu mnie, kiedy byłemmłodszy, potem dorosłem, by być emocjonalnie opóźnionym śmieciem, który przezcały czas konsekwentnie pieprzy moje Ŝycie, następnie wkurzył się na mnie za to,nawet jeśli była to jego wina. Potem, kiedy w końcu w pewien sposób sięustabilizowałem, całe to gówno się wydarzyło i teraz ma on szansę poprawić trochęnasze relację, gdyby mi pomógł, a on nie chce ze mną gadać, rozłącza mnie igówno? Pieprzyć go. Wszystko czego chcę to jego pieniądze, oprócz tego… moŜeiść do diabła.

Cholerny Edward i jego smutne, małe przemowy. Kiedy tylko mówił o swoimojcu w mojej głowie wytwarzał się obraz biednego, małego chłopca zrozczochranymi włosami, trzymającego rękawicę baseball’ową, który czuł się tak,jakby jego tata go nigdy nie kochał. Teraz, przeze mnie to odczucie było silniejsze ismutek przeradzał się w złość.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Wyciągnęłam szyję i pocałowałam go ponownie,tym razem porzucając językowe molestowanie, więc wiedział, iŜ po prostu nie

Page 111: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 111/266

111

próbowałem coś otrzymać. Pozwoliłam moim ustom utrzymać się na jego trochędłuŜej niŜ to było konieczne.

Po chwili, oderwałam się, ale on chwycił moją twarz w swoje dłonie iprzyciągnął z powrotem do swoich ust, mocniej mnie całując. Wstałam na kolana ioparłam ręce na jego ramionach, gdy otoczył palcami tył mojej szyi i utrzymywałmoje wargi przy jego.

– Edward – wymamrotałam na przeciw jego ust, zanim oderwałam się od niego,zmuszając go do westchnienia.

– Co? – Słyszałam z anonimowego źródła, Ŝe masz zamiar zerwać stosunki z… nią.Nie mogłam wypowiedzieć imienia tej suki. – Anonimowe źródło znaczy Jasper? – Nie – skłam ałam. – Alice?

– Nie – skłamałam ponownie. – Alice i Jasper? – Czy to waŜne? To prawda czy nie?Edward podrapał się po głowie i skinął. – Taa… spotykam się z nią jutro i

mówię jej, Ŝe dłuŜej nie mogę z nią rozmawiać ani widywać się.Cholera, dlaczego do diabła czułam się taka winna? Zacisnęłam wargi pomiędzy

zębami i kiwnęłam na niego. – Co jest? Czy nie chciałaś, abym to zrobił? – Tak i nie. Chodzi o to… chcę, byśty jej nie chciał. Nie chcę, abyś robił to

tylko ze względu na mnie. Zmuszanie cię, byś trzymał się od niej z dala sprawi, iŜbędziesz chciał ją zobaczyć jeszcze bardziej.

Gapił się na mnie bez wyrazu z delikatnym zagubieniem na twarzy, ale nic niepowiedział. – Okej, spójrz – powiedziałam, kładąc dłoń na jego klatce. – Sądzę, Ŝe mamy

tutaj pewne problemy z komunikacją. Chodzi o to… nie moŜemy po prostu wrócićdo siebie i zachowywać się tak, jakbyśmy nigdy nie zerwali. Kilka rzeczy muszę w sobie naprawić i nie chcę sądzić, iŜ jak tylko będziesz miał tą dupną rozmowę z nią za sobą czy cokolwiek, co planujesz zrobić, to puf , wszystko będzie naprawione ipowrócimy do normalności. Tak się nie stanie.

Ścisnął moją szyje ponownie i uśmiechnął się. – Wiem o tym. – CóŜ, to zajmie czas i myślę, Ŝe powinniśmy zacząć od dzisiaj. Właśnie teraz.

To był dobry dzień i powinniśmy to robić. Odbudować na początku nasze stosunki. Wiem, Ŝe powiedzieliśmy, Ŝe robiliśmy to wcześniej jako przyjaciele, ale wszystkospieprzyłeś, więc… spróbujmy jeszcze raz.

Edward spojrzał na mnie i wyciągnął palec. – Poczekaj przez chwilę. – Zacisnąłoczy i nachmurzył się trochę. – Wkurwiasz się, Ŝe mam kogoś innego. Potembłagasz, bym się jej pozbył i mówisz, iŜ jeśli to zrobię, wrócimy do siebie. Teraz,po tym jak postanowiłem to zrobić twierdzisz, Ŝe i tak ze mną nie będziesz. Cokurwa chcesz, abym zrobił? Jestem zbyt zagubiony i pijany na to wszystko.

– Edward, próbuję powiedzieć, Ŝe nie mogę tak szybko pójść dalej. Czuję sięprzez ciebie zdradzona i wiem, iŜ czujesz względem mnie to samo, ale…

Page 112: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 112/266

112

uświadomiłam sobie, Ŝe bezstronny przyjaciel bardzo pomaga. Więc, źle się czujęmówiąc ci, byś po prostu porzucił ją, poniewaŜ przeczuwam, iŜ będzie z tego więcej szkody niŜ poŜytku, wiesz? Tyle, Ŝe… ty jesteś u mnie na pierwszym miejscuEdward, zawsze. Chcę tylko wiedzieć, Ŝe naleŜę do ciebie. Nie obchodzi mnie nic więcej.

– NaleŜysz – wymruczał, całując moje czoło. – Zawsze naleŜysz.Pękałam w uśmiechu i chwyciłam jego dłoń, ściskając ją ciasno. – Okej. Więc,

zrób cokolwiek będziesz chciał zrobić. To zaleŜy od ciebie, jak chcesz obchodzićsię z rzeczami.

– Dobrze. – Błysnął cholernym pół uśmieszkiem i przebiegł palcem wzdłuŜskraju moich szortów. – Wiem, co próbowałaś zrobić dziś wieczorem, tym wszystkim. Wyglądasz naprawdę seksownie, ale jeśli mam na coś teraz siły, tospędzenie całej nocy z głową w kiblu.

Przetoczyłam oczyma i zachichotałam, kładąc się z powrotem. – W porządku,

Edward. Tylko zostań tutaj ze mną.Mrugając, podniosłam koniec pościeli, a on wspiął się pod nią, otaczając mnieramieniem i przyciągając mnie bardziej do siebie. Schowałam moją twarz pomiędzy jego szyją, a ramieniem i zamknęłam oczy, zadowolona z postępu jakiegodokonaliśmy.

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Moje oczy otworzyły się i jęknąłem, gdy usłyszałem jakiś potworny hałasryczący do mojego ucha. Uderzyłem w ten dźwięk i zdałem sobie sprawę, iŜ był tomój telefon i ktoś ustawił na nim alarm. Z jakiegoś powodu osoba ta wybrała

dźwięk kwakania kaczek. Dlaczego, nie mam pojęcia, ale są waŜniejsze problemy dorozwiązania. Jak po pierwsze zorientowanie się, gdzie się kurwa znajduję i czy muszę wyjść przez okno.

Usiadłem, chwytając obie strony mojej głowy, poniewaŜ czułem, jakby ktośnastąpił mi w nocy na czaszkę i rozejrzałem się, odczuwając niewielką ulgę, gdy uświadomiłem sobie, iŜ jestem w pokoju Belli. Grymasząc, podniosłem pościel i westchnąłem, kiedy zobaczyłem, Ŝe jestem całkowicie ubrany, gdyŜ nie miałemŜadnych wspomnień z pieprzenia jej tej nocy, a tonie byłoby dobre.

ZauwaŜyłem moje trampki na podłodze obok mnie i jęknąłem ponownie, kiedy wsunąłem w nie moje nogi. Pochyliłem się by spróbować je zawiązać, ale dostałemzawrotów głowy, nudności i ból przeszył moją czaszkę, więc chwyciłem telefon i

zacząłem się wlec do drzwi, oddalonych tylko o pięć stóp, jednakŜe miałemodczucie, iŜ jest to mila.Gdy zbliŜyłem się do salonu usłyszałem chichotanie i podąŜyłem w kierunku

tego, co brzmiało jakby ktoś był kneblowany. Kiedy wszedłem do środka, Bellatrzymała blender pełen czegoś zielonego, co wyglądało jak rzygi, a Jasper próbowałprzełknąć, cokolwiek do diabła znajdowało się w jego szklance. Zmarszczyłem się iopadłem na ramię, na kanapę, by poobserwować jakiekolwiek bzdury, jaka tadwójka wyprawiała.

Page 113: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 113/266

113

– Chcesz trochę? – Bella wyciągnęła w moim kierunku blender, a ja zakryłemusta i potrząsnąłem głową. To miało grudki. – Jesteś pewien? To jest lekarstwo nakaca. Alec pokazał mi to i naprawdę działa.

Spojrzałem na Jaspera, który miał ten sam kolor co napój. – Nie wygląda, Ŝeby działało na niego.

– Zadziała. Tylko zajmuje to kilka minut.Odwróciłem mój telefon w kierunku Belli i zwęziłem na nią oczy. – Ustawiłaś

mój alarm? – Taa, prosiłeś mnie o to zeszłej nocy. Powiedziałeś, Ŝe musisz mieć pewność,

iŜ wstaniesz przed dziesiątą. Masz jakieś plany. – Nalała więcej zielonych rzygów do kubka Jaspera, a on przytrzymał swój nos i wypił większość z tego.

Nagle, wcześniejsza noc zaczęła gwałtownie do mnie powracać i zacząłemszarpać za włosy. Kurwa. Muszę spotkać się z Victorią. Tyle, Ŝe teraz nie wiem, copowinienem zrobić, poniewaŜ jestem pewien, iŜ Bella powiedziała, Ŝe wciąŜ mogę

się z nią przyjaźnić. Mówić komuś, iŜ chcesz być tylko przyjaciółmi zamiastoznajmić mu, Ŝe nie chcesz ich więcej w swoim Ŝyciu – kiedy nie zrobili nic złego – po prostu wydaje się łatwiejsze. Ale Bella nie mogła tego powiedzieć… prawda?

– Dlaczego musiałaś wybrać kaczki?Bella roześmiała się i wzruszyła ramionami. – Nie wiem. Był najgłośniejszy.

DuŜo wypiłeś, chciałam się upewnić, Ŝe wstaniesz, gdyby mnie tam nie było. W kaŜdym razie, gdzie się wybierasz?

– Na lunch – odpowiedziałem bez entuzjazmu. Załapała i jej twarz delikatniesię zachmurzyła, ale nie powiedziała nic więcej.

– Ahh, mam nadzieję, Ŝe ten lunch to ten lunch, o którym myślę – Jasperoznajmił uśmiechając się wymuszenie. Miał zamiar wziąć kolejny łyk swojego

napoju, ale uderzyłem w dół kubka, więc wszytko poszło na niego. – To byłoplugawe, Cullen. – Pilnuj swoich interesów. – Sądzę tylko, Ŝe wszyscy będziemy szczęśliwsi, jeśli stanie się jasne dla tej

mistrzyni wiolonczeli, Ŝe wasza dwójka nigdy nie będzie istniała – powiedział ze wzruszeniem.

– Proszę cię przestań gadać. Biorę pod uwagę twoją radę, więc po prostu…odpieprz się. – Wstałem z kanapy i zacząłem iść w kierunku drzwi, poniewaŜ byłozbyt wcześnie, a ja byłem zbyt skacowany, by radzić sobie z nimi. Zanim wyszedłem, odwróciłem się do Belli i wskazałem na nią.

– Ty i ja wciąŜ musimy porozmawiać. Zadzwonię do ciebie później. Trzasnąłem drzwiami i wyszedłem, nim mogła odpowiedzieć.

*****

Tak kurwa świeciło na dworze, Ŝe nawet przez moje Ray-Bansy słońcepogarszało ból głowy. Wielkim błędem było pozwolić Victorii wybrać restaurację. Wybrała jakieś małe, dziewczęce miejsce i właściwie prosiła kelnerkę abyśmy mogliusiąść na zewnątrz. W tej chwili chciałem tylko być trupem.

Page 114: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 114/266

114

– Wiem, Ŝe coś jest nie tak – oznajmiła Victoria ściągając swoje okulary przeciwsłoneczne. Wzięła łyk ze swojej szklanki i popatrzyła na mnie. – Czy coś cizrobiłam?

– Nie. – Wrzuciłem kolejne dwa Advile do moich ust i połknąłem je, popijając wodą. Następnie ściągnąłem moje okulary i tarłem dłońmi moje oczy, aŜzobaczyłem gwiazdy. Podniosłem głowę z powrotem, więc teraz znowu na nią patrzyłem i potrząsnąłem nią. – Nic nie zrobiłaś, to dlatego… czuję się teraz jak dupek.

– Edward, przepraszam, Ŝe nakrzyczałam na nią tamtego dnia. Ale my… w pewien sposób, no wiesz, jesteśmy razem i fakt, iŜ ona próbuje wywołać problemy mnie wkurza. Wiem, Ŝe wasza dwójka…

– Okej, po prostu przestać. – Sięgnąłem ponad stołem i chwyciłem jej dłoń. Niechciałem jej dotykać, gdyŜ byłem pewien, Ŝe pociłem się przez wszystkie pory mojej skóry i mój smród prawdopodobnie tylko pogarszał sprawę względem niej.

– Chcę, abyśmy byli przyjaciółmi – wyplułem. – Lubię cię jako osobę i wspaniale się z tobą rozmawia oraz dobrze się bawiłem z tobą w Europie i choleraale… nie skończyłem spraw z Bellą. Prawdopodobnie nigdy nie skończę. Mamświadomość, Ŝe nasza dwójka uznała, iŜ zobaczymy jak się to wszystko potoczy czy coś w tym stylu, ale nie będę z tobą. To nie byłoby w porządku względem ciebie inie chcę, abyś myślała, Ŝe istnieje szansa, aby tak się stało.

Patrzyła na mnie przez chwilę, po prostu ślepo i nic nie mówiłs. Nagle, zabrałaswoją rękę z dala od mojej i umiejscowiła ją na swoich kolanach, wymuszającuśmiech. – Okej Edward. Dzięk i, Ŝe jesteś ze mną szczer y.

Zmarszczyłem brwi i uśmiechnąłem się do niej delikatnie. Czy ta dziewczynabyła powaŜna?

– Więc… nie jesteś na mnie zła? – Nie. – Obruszyła się i wzięła kęs swojego jedzenia. – Zawsze sądziłam, Ŝeistnieje szansa, aby tak się stało. Chodzi mi o to, Ŝe oczywiście jestem smutna…naprawdę cię lubię. Ale, jeśli nie mam szans, lepiej, Ŝe wiem o tym teraz niŜmiesiące później.

Czułem się jak gówno. Ta dziewczyna chciała mnie tylko zaspokoić i próbowałabyć dla mnie dobra, próbowała być moją przyjaciółką, natomiast ja doprowadziłemją do upadku, spowodowałem dramat w jej Ŝyciu i w zasadzie powiedziałem jej, iŜnie jest dla mnie wystarczająco dobra. Jasne, byłem dupkiem, ale wciąŜ miałemsumienie. Tak jakby.

– To nie chodzi o ciebie. Chodzi o to, Ŝe gdyby nigdy nie było Ŝadnej Belli,byłbym tobą zainteresowany. Byłbym teraz z tobą. Wiesz, iŜ cię lubię, jesteśnaprawdę seksowna, miła i w ogóle, jednakŜe… przydarzyło się jej jakieś gówno,które nie było dobre. W jakiś sposób, przez te kilka minionych miesięcy mojepriorytety i to, co jest naprawdę waŜne w moim Ŝyciu oraz moja godność wymieszały się i aktualnie nie jestem szczęśliwy, natomiast ona mi nie ufa, a ja poprostu muszę być teraz przy niej.Wiem, Ŝe w tej chwili brzmię jak jakieś emo iprawdopodobnie jesteś gotowa, aby wbić w siebie nóŜ od masła, abyś nie mogłamnie więcej słuchać, ale…

Page 115: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 115/266

115

– Nie, Edward. Zawsze moŜesz ze mną porozmawiać. To, Ŝe się nie umawiamy nie znaczy, iŜ nie chcę być twoją przyjaciółką. Najpierw się przyjaźniliśmy,pamiętasz?

Skinąłem przesuwając widelcem jedzenie po moim talerzu. – Taa. – Więc w ciąŜmoŜemy być przyjaciółmi, tak? – Taa, mam na myśli, Ŝe byłem pijany, kiedy ostatni raz z nią rozmawiałem, ale

jestem całkowicie pewny, iŜ powiedziała, Ŝechce,abyśmy wciąŜ byli przyjaciółmi.Mogłem źle ją zrozumieć, jednakŜe… wciąŜ chcę rozmawiać, niezaleŜnie od tego. – Chwyciłem przód mojej koszulki i ją ściągnąłem, by się ochłodzić.

– Dobrze się c zujesz? – Wypiłem wczoraj za duŜo – przyznałem się, wachlując twarz ofoliowanym

menu. Zanurzyła serwetkę w swojej szklance z wodą i pochyliła się nad stołem, wycierając nią moją twarz, co spowodowało, Ŝe przez chwilę czułem się lepiej. – Dzięki.

Victoria skinęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Podniosła na kelnerarękę, prosząc o rachunek i podała mu moją kartę, poniewaŜ… mogłemprzynajmniej zapłacić za lunch po rzuceniu jej i zabiciu jej własnego szacunku względem sie bie.

– Jak myślisz, co mogło przydarzyć się Belli?ZałoŜyłem z powrotem moje okulary i skrzyŜowałem ramiona na piersi. – Nie

mam pojęcia. Wiem, to co powiedział mi Jasper tamtej nocy, Ŝe mój ojciec wie, cosię stało. I jeśli to dotyczy mojego ojca, to musiała być w szpitalu, więc… nie wiem.

– Naprawdę by ła chora? – Nie wiem – powiedziałem jej, szarpiąc się za włosy. – Po prostu poczekam aŜ

mi powie.Kelner przyniósł z powrotem moją kartę i podpisałem jej odbiór, po czymschowałem ją z powrotem do portfela.

– Emmett i Rose wkrótce przyjadą z wizytą. Jednej nocy urządzimy wielkiegrillowanie, gdybyś chciała przyjść.

– Taa, tylko zadzwoń do mnie i daj mi znać. – Wstała z siedzenia i chwyciłaswoją torebkę. – Okej, Edward. Dzięki za lunch. Pogadamy wkrótce.

Skinąłem i pomachałem jej na dowidzenia, kiedy odeszła, podąŜając do swojegosamochodu i zostawiając mnie tam samego.

*****

Otworzyłem moje oczy powoli i zacisnąłem je, czując jak czyjeś ręce dotykają mojej klatki. Kiedy spojrzałem w górę zobaczyłem uśmiechającą się Bellę, któraklęczała obok mnie.

– Hej! Przestraszyłam cię? – wyszeptała troszeczkę bełkocząc, wyraźnie pijana.Potrząsnąłem głową i spojrzałem na zegar na moim stoliku nocnym.

– Jest druga nad ranem. Co do piekła tutaj robisz?

Page 116: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 116/266

116

– Mam klucz – powiedziała trzymając pęk kluczy, przy których wisiało srebrne„A” i był on jednym z naszych zapasowych pęków. Najwyraźniej ukradła je Alice. – Chcę z tobą zostać.

Jej włosy były pokręcone i miała na sobie czarną sukienkę, której wcześniej nie widziałem. Oraz, miała więcej makijaŜu niŜ zwykle i… wyglądała naprawdę dobrze.Potem, zdałem sobie sprawę, Ŝe widziałem wcześniej Jaspera i Alice w naszymapartamencie, co oznaczało, iŜ nie była z nimi, a prawdopodobnie z tympopierdoleńcem, Aleciem. To spowodowało, Ŝe zielonooki potwór wewnątrz mniezaczął szaleć, więc chwyciłem jej nadgarstek i podniosłem ją tak, Ŝe znajdowała sięna mnie.

– Gdzie byłaś? – Na imprezie – odpowiedziała uśmiechając się do mnie. – Jesteśnagi? – Nie. Mam bokserki – odpowiedziałem siadając i całując ją w ramię. Sięgnąłem

na jej plecy i powoli odpiąłem zamek jej sukienki, słuchając jej płytkich oddechów.

– Zdejmij ją. – Dlaczego? – Pocałowała wklęsłość pod moim uchem, co tylko mniepodnieciło i sprawiło, Ŝe zacząłem agresywnie szarpać za pieprzoną sukienkę.

– Chcę zobaczyć. – Podniosła ręce i zdjąłem z niej to gówno przez głowę, poczym wyrzuciłem na podłogę. Następnie, połoŜyłem się na poduszkach, zramionami przy mojej głowie i uśmiechnąłem się do niej. – Nie moŜesz po prostuprzyłazić tutaj bezceremonialnie, kiedy tylko chcesz. Chcę te klucze z powrotem.

– Są Alice – powiedziała. – I próbowałam dzwonić. Nie odebrałeś. – Spałem kurwa. Mam zaję cia o szóstej rano. – To dla mnie nic nie znaczy. – Pochyliła się i przycisnęła swoje cycki do mojej

nagiej klatki icholera jasna , byłem oddalony o dwie milisekundy od podrzucenia jej i

pchnięcia w nią. – Chcę spać, w kaŜdym razie. – Nie. – Podniosłem pościele i wskazałem pomiędzy je, a łóŜko. – Właź.Zachichotała i weszła pod pościel, ale połoŜyła się obok mnie zamiast wspiąć

się na mnie, jak tego chciałem. Więc obróciłem się i zacząłem ją brutalnie całować,przy okazji kołysząc erotycznie biodrami w jej kierunku, poniewaŜ… w rzeczywistości spędziłem ostatni miesiąc obserwując jak gra ze mną w głupią grę,draŜni się ze mną i jeśli pojawiła się w środku nocy w mojej sypialni pijana orazpozwoliła mi zdjąć z niej jej ubrania to się o to prosiła.

Bella zakręciła palce w moje włosy i wepchnęła moje usta w jej tak mocno, Ŝebyłem pewien, iŜ prawie spowodowała krwawienie. Przesunąłem moje usta w dółjej szyi, po obojczyku i piersiach. Byłem w dole jej pępka, kiedy poczułemdelikatnie drŜenie pod moimi ustami.

– Czy… czy ty… się trzęsiesz? – Spojrzałem na Bellę, która patrzyła w sufit inerwowo dotykała rękami zagłówka.

– Taa… nie… chodzi o to, Ŝe jest w porządku, po prostu… nie przestawaj.Sprawiała, iŜ trochę świrowałem, więc wycofałem się i pocałowałem ją w usta,

tym razem delikatnie i zmarszczyłem brwi. – Co się d zieje? – Nic – odpowiedziała przebiegając językiem wzdłuŜ mojej górnej wargi.

Page 117: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 117/266

117

Poczułem jej dłonie zsuwające się w dół mojego Ŝołądka, zatrzymując się przy pasie moich bokserek. Wepchnęła dwa palce do wewnątrz, zanim pociągnęła za nie,opierając podbródek na moim ramieniu. Zaczęła mówić do mojego ucha.

– Nie chciałeś spać ze mną wcześ niej – rozpoczęła, wzdy chając mi do ucha. – Chciałem – oznajmiłem jej. – Ale nie mogłem… nie sądziłem, Ŝe kiedykolwiek

powiesz mi, co się wydarzyło, gdybym chciał. – Więc co te raz jest inne? – Wiem, Ŝe powiesz m i, kiedy będziesz g otowa. I wiem, Ŝe nie potrwa to dług o.Zsunęła dłoń niŜej i wepchnęła w moją bieliznę. Poczułem jej włosy głaszczące

moje plecy i poczułem jak jej oddech przyśpieszył po czym, kiedy zsunąłem z niejbieliznę bez odrywania się od niej, przysięgam, Ŝe jej serce zaczęło walić tak mocno, Ŝe mogłem poczuć je przez moją skórę.

Coś kurwa było nie tak. Nigdy nie była przy mnie taka zdenerwowana. Togówno nie było koszerne.

– Dlaczego świrujesz? – Chwyciłem jej dłoń i pocałowałem ją, gdy uniosłem sięnad nią. – Sprawiasz, Ŝe czuję się dziwnie. – Po prostu zrób to – powiedziała przełykając ślinę i mrugając kilka razy.

Sięgnąłem pod pościel, by jej dotknąć, ale chwyciła moją rękę i splotła swoje palcez moimi.

– Uh… nie chcesz , abym… – Nie. Proszę, E dward. Więc zrobiłem to. Wziąłem głęboki wdech i pchnąłem w nią, i kurwa jasna, było

to najlepsze uczucie na świecie. Byłem tak głęboko w pochwie, Ŝe przysięgam, iŜ wiele zabrało mi, by jej nie zniszczyć i rozerwać ją tam na kawałki. Z wyjątkiemtego, Ŝe po kilku sekundach mogłem odczuć, Ŝe jakieś gówno jest na rzeczy.

Usłyszałem słabe jęknięcie pochodzące od Belli, więc spojrzałem na nią ipocałowałem ją w czoło. – Wszystko w po rządku? – Moje ręce – powiedziała niespokojnie, odchylając głowę do tyłu, by na nie

spojrzeć. Zanim zdałem sobie sprawę chwyciłem obie jej dłonie i przyszpiliłem jenad jej głową, więc trzymałem je przy poduszce. To nie było coś, czego wcześniejjej nie robiłem, nie miałem pojęcia jaki jest jej problem.

– Co? – Puść je – krzyknęła, jej oczy wypełniały się zmartwieniem. Rozluźniłem mój

uchwyt, a ona natychmiast usiadła i zepchnęła mnie z siebie. Gorączkowo zaczęłarozglądać się za swoimi ubraniami. PołoŜyłem dłoń na jej ramieniu. Wzdrygnęła sięi zerknęła na mnie.

– Bella, co je st kurwa… – Po prostu zostaw mnie na minutę w spokoju. – Jej głos drŜał i mogłem

stwierdzić, iŜ próbowała nie płakać, i nagle poczułem się jak największy dupek naświecie. Musiałem ją skrzywdzić, ale byłem tak pochłonięty próbą rozgryzienia tego wszystkiego, Ŝe nawet nie z dawałem sobie z teg o sprawy.

Chwyciła moje bokserki i koszulkę, którą miałem na sobie wcześniej i rzuciła je,zanim wbiegła do łazienki, zatrzaskując drzwi.

Page 118: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 118/266

118

Siedziałem tam, wciąŜ trochę zaspany i zagubiony kurwa, nie wiedząc co siędzieje. Wstałem i załoŜyłem spodnie, leŜące na szczycie góry, by pójść i spróbowaćz nią porozmawiać. Przez cały ten czas przetwarzałem w głowie to, co się wydarzyło i próbowałem zorientować się jaki jest problem.

I wtedy to mnie kurwa uderzyło. Wiedziałem doskonale, co przydarzyło się Belli.

Page 119: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 119/266

119

Wanting Information

----Bella Bella Bella Bella----

Usłyszałam delikatne pukanie, poprzedzone dźwiękiem westchnienia i myślałamtylko i wyłącznie o waleniu głową w podłogę. Biorąc głęboki wdech, zakręciłam wodę i wytarłam twarz ręcznikiem. Nie miałam pojęcia, co powinnam mupowiedzieć, albo co zrobić.

Stwierdzenie, Ŝe byłam zawstydzona i upokorzona tym, co właśnie się stało,byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Byłam kurewsko zaŜenowana. To był tylkoEdward i w jakiś sposób, przez bycie pijaną i ten uścisk, i całą resztę… zaczęłampanikować. Wiedziałam, Ŝe było to wynikiem duszenia tego w sobie, przez zbytdługi czas.

Myślałam, Ŝe wszystko będzie w porządku. Ufałam Edwardowi i stwierdziłam,Ŝe jeśli będę mogła się z nim przespać, totalnie zapomniałabym o tym, wszystkobyłoby okej, wróciłabym do normalności i Ŝyła własnym Ŝyciem, tak jak wcześniej. To był głupi pomysł. Teraz czuł się tak, jakby to była jego wina, Ŝe zaczęłamświrować. Na pewno wie, Ŝe coś się stało.

Niechętnie dosięgłam zamka i odblokowałam go z kliknięciem. Sekundę później,Edward otworzył drzwi na ościeŜ i staną ł w progu, po prostu si ę na mnie patrząc.

– Tak mi przykro – wyrzucił, trzymając się za czoło. – Nie powinienem…myślałem, Ŝe ty… ja…

Bez słowa podszedł do przodu, objął mnie ramionami i ciasno przycisnął doswojego ciała. Pocałował czubek mojej głowy i przyłoŜył moją twarz do swojeklatki piersiowej, nie puszczając mnie. Nie chciałam, Ŝeby mnie puszczał. Wiedziałam, Ŝe jestem tu z nim bezpieczna.

– Nie przepraszaj – powiedziałam cicho. – Nic nie zrobiłeś. – Zmusiłem cię… – Nie, nie zrobiłeś tego. Sama cię zapytałam. Przestań czuć się winny, jest w

porządku.Pocałowałam go w pierś i oplotłam rekami jego brzuch, ściskając go, aby

podkreślić, jaka byłam szczera byłam. Ostatniej rzeczy, jakiej dla niego pragnęłamto fakt, aby czuł się winny za zdenerwowanie mnie. To ja byłam jedną osobą, którapowinna czuć jakiekolwiek negatywne uczucia i potrzebowałam go, Ŝeby był moją

ostoją. – Czy chcesz ze mną porozmawiać… o tym? Bo jeśli ze mną nie porozmawiasz,boję się, Ŝe to znów się stanie i nie chcę, Ŝebyś…

– Edward – przerwałam. – Jest prawie trzecia nad ranem. Nie chcę rozmawiać.Nie chcę nic robić. Chcę wtoczyć się do dziury i umrzeć.

Westchnął i pogłaska ł mnie po głowie. – Bella,musimy o tym porozmawiać. – Zrobimy t o. Ale nie teraz.

Page 120: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 120/266

120

– Dobrze, chodź spać – oznajmił w moje włosy, poddając się. – Nie będę juŜniczego próbował, obiecuję.

Przytaknęłam, a on podniósł mnie i zaniósł z powrotem do sypialni, kładącmnie ostroŜnie na środku łóŜka. Przebrał się w bokserki i wspiął się koło mnie,przyciągając mnie blisko do siebie i obsypując moje czoło oraz skroń delikatnymipocałunkami.

– Kiedy byłem w ParyŜu, jadłem ślimaki. To było ohydne – powiedział,sprawiając, Ŝe zachichotałam. Nie mogłam sobie wyobrazić Edwarda, siedzącegotam i nabijającego na widelec… ślimaka. – A WieŜa Eiffla w ciągu dnia jestokropna. Choć w nocy jest niesamowita. Chcę cię tam zabrać.

– Chcę pojechać – odparłam, przybliŜając się do niego, jak tylko mogłam.Edward nie przestawał opowiadać mi o przypadkowych rzeczach z Europy, co

zrozumiałam, było jego sposobem, Ŝeby odciągnąć mój umysł od tego, co się wydarzyło i Ŝeby pokazać, iŜ nie jest na mnie zły. Ostatecznie odpłynęłam w jego

ramionach, zapominając o całym tym dramacie, który się wydarzył.*****

– Wakey wakey, eggs and bac51… hej ! – otworzyłam oczy i zobaczyłam Jasperastojącego w progu pokoju Edwarda. Miał na sobie kurewski, biały, frotowy szlafrok, pewnie Alice. – Co ty tu do cholery robisz Swan? Dlaczego nie uŜyjeszswojego własnego łóŜka dla odmiany?

– Co ty docholery masz na sobie? – zrzędził Edward, kiedy usiadł i przetarłoczy.

– Lekki, wąsko tkany szlafrok kąpielowy, suko – powiedział Jasper, stawiając

kołnierz. – Jest perfekcyjny dla gorącego klimatu. – Nie mogę nawet… –- głos Edwarda stopniowo zanikał. Przerzucił nogi przezbok łóŜka. – O której masz zajęcia? – Odwrócił głowę i spojrza ł na mnie.

– O dziewiątej – odpowiedział za mnie Jasper. – Co jest z tą negatywną aurą tutaj?

Usiadłam i zaczęłam poszukiwania bielizny pod kocem Edwarda. Bezpowodzenia. – Co masz na myśli, mówiąc negatywna aura?

– Chciałam powiedzieć, Ŝe to wygląda jak poranek po wściekłym, pojednawczymseksie, ale niewaŜne. Cullen wciąŜ jest zrzędliwy, więc zapewne nie było tu Ŝadnego wytrysku – wskazał na moje włosy i zmruŜył oczy. – To naprawdę słodkie, Ŝe dotego dochodzicie. Pomiędzy wami dwoma to wygląda tutaj jak Fright Night52. MoŜechcesz iść do domu i wziąć prysznic przed zajęciami.

– JuŜ idę – powiedziałam, podnosząc z podłogi sukienkę i szpilki Alice.Spojrzałam w dół na to, co miałam na sobie i wzdrygnęłam się. – Uh… Edward?Nie masz nic przeciwko, Ŝebym oddała je później? Obiecuję, Ŝadnych wtop jak ostatnio.

51 Wakey wakey, eggs and backey! ( z ang. wstawaj, wstawaj, jajka i bekon!) – fragment piosenki z musicalu "ACabin with a View".52 Fright Night ( pl. Postrach Nocy) – amerykański horror o seksownym, uwodzicielskim wampirze.

Page 121: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 121/266

121

– Taa, jasne – powiedział, machnąwszy ręką. Jasper stał tutaj z uniesioną brwią igłupim, przydupiastym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy.

– CzyŜbyś zapomniała pidŜamki? Czy moŜe to było pod wpływem impulsu…. – Zamknij się – powiedział Edward zniecierpliwiony, idąc w kierunki drzwi. – Cullen, jesteś taki piękny z rana – powiedział Jasper, chichocząc. Złapał

przypadkowy kosmyk włosów Edwarda, który sterczał, a Edward uderzył go w rękę.PodąŜyłam za nim do drzwi, gdzie starałam się wyjść bez Ŝadnej, niepotrzebnej

gadaniny, ale on miał oczywiście inny zamiar. – Hej – powiedział, łapiąc mnie za nadgarstek, kiedy szłam w stronę wyjścia.

Odwróciłam się, a ten wyszedł na korytarz i zamknął za sobą drzwi tak, aby Jaspernie mógł nas słyszeć. – Do której masz zajęcia?

– Uh… czwartej – odpowiedziałam, marszcząc brwi. – Dlaczego pytasz? – Spotkamy się, jak skończysz. – Mam zadanie domowe do odrobienia…

– Ja teŜ. Po prostu weź je ze sobą – odparł, wskazując na swoje d rzwi. – Um… jasne. Zadzwonię jak będę w domu. Muszę iść pod prysznic – odpowiedziałam, starając się zakończyć rozmowę.

– Okej. Um… Bella? – Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się, zachęcając godo mówienia. – Ja tylko… chcę, Ŝebyś wiedziała, ja…. cóŜ, wiesz – powiedział, ajego uszy zrobiły się czerwone. Najwyraźniej nie czuł się jeszcze na tylekomfortowo, Ŝeby powiedzieć mi, iŜ mnie kocha, kiedy był trzeźwy. To nie było waŜne. Wiedziałam, co mia ł na myśli.

Przysunęłam się o krok i pocałowałam jego policzek, łapiąc go za dłoń iściskając.

– Wiem, Edwardzie. Ja teŜ.

Po poŜegnaniu, odbyłam mój marsz wstydu wzdłuŜ korytarza – co byłofantastyczne, tak na marginesie. Nie wspominając o tym, Ŝe to była pracowita noc,nie miałam butów, makijaŜ spływał mi po twarzy i miałam na sobie męskiebokserki, bez własnej bielizny. Tak czy inaczej, wzięłam potrzebny mi prysznic ibyłam w pokoju, ubierając się, kiedy Alice zapukała do moich drzwi.

– Hej – powiedziała, wyglądając na zmartwioną. Otworzyłam szeroko oczy iprzestałam robić to, co właśnie robiłam, bo czułam, Ŝe coś naprawdęniepotrzebnego i dramatycznego ma się stać.

– Co jest? – Przebiegłam palcami przez moje wilgotne włosy i zmarszczyłambrwi.

– Uh, masz – powiedziała, wystawiając rękę. Rozpoznałam kluczyki Jaspera,zwisające z pomiędzy jej palców.

– Po co mi one? – Zabrałam je od niej i połoŜyłam na mojej komodzie. – Powiedział, Ŝeby ci przekazać, Ŝe nie idzie na zajęcia. – Co? Dlaczego nie? Przed byłam u niego, nic nie mówił. Alice wzruszyła ramionami i ziewnęła. – Nie mam pojęcia. Byłam naprawdę

zaspana, kiedy przyszedł do mojego pokoju. Wbiegł do niego, dał mi klucze i wybiegł.

Page 122: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 122/266

122

Stanęłam przed lustrem i odgarnęłam włosy do tyłu, zbyt skacowana i przejęta,Ŝeby zwracać uwagę na wygląd. – Kiedy to było? – zapytałam, starając się wykombinować, o co do cholery chodz iło.

– Nie wiem. Kiedy byłaś pod prysznicem, jakieś piętnaście minut temu. – Świetnie – westchnęłam. – Idę tam. Zaraz wrócę.

----EdwEdwEdwEdwaaaardrdrdrd----

Wszedłem z powrotem do mieszkania i zatrzasnąłem za sobą drzwi. Stał tam Jasper ze skrzyŜowanymi ramionami, czekając na wyjaśnienia.

– ZałóŜ koszulkę, próŜny sukinsynie – powiedział, wskazując na moją nagą pierś. Opadłem na sofę i złapałem się za głowę, ignorując go. – Czy kiedykolwiek mówiłem ci, jak gejowski jest ten tatuaŜ?

– Daj mi mojego laptopa, proszę – poprosiłem, nie patrząc na niego. – Pfff , nie jestem twoją suką.Spojrzałem na niego kpiąco, a moje nozdrza drgały. W niecałą minutę siedział

koło mnie, z koszulką przewieszoną przez ramię i otwartym laptopem na kolanach. – Czego szukamy? Proszę, powiedz, Ŝe Kamasutry. Albo tutejszych nocnych

klubów ze striptizem. Albo… ooo, tej dziewczyny z Disney Channel, nago? – Chyba wiem, co stało się Belli – wymruczałem, wciągając koszulkę przez

głowę. Uśmiech znikł z jego twarzy i uderzał nerwowo palcami o klawiaturę. – Mójociec… wiem, Ŝe mówiłem to juŜ wiele razy i po części Ŝartowałem, ale naprawdęmyślę, Ŝe zabiję mojego pierdolonego ojca. Przysięgam, Ŝe jeśli to, co myślę toprawda, znienawidzę go na zawsze.

– Ups – powiedział, w zdychając. – Co się stało?

– Przyszła tu wczorajszej nocy i przyrzekam, naprawdę nie musiałem się starać – widzisz jak ona się zachowuje. Nosi te malutkie ubrania, afiszuje się swoimizderzakami i gówno. Serio, co miałem myśleć?

– Nie wiem, o czym ty mówisz. To znaczy, zderzaki – tak, ale… wyjaśniaj dalej – powiedział Jasper, wykładając się na sofie.

– Całowałem ją i tak dalej i wtedy zaczęła się trząść. Pytałem ją, co się dzieje,ale ona odpowiadała, Ŝe nic i Ŝebym kontynuował. Nie Ŝartuję, pchnąłem moŜe trzy razy i usłyszałem jak zaczęła wydawać dźwięki, jakby była wystraszona – Jasperpotrząsnął głową i posłał mi współczujące spojrzenie. MoŜe i obijał się przez większość czasu, ale wiedział, co nadchodziło. – I trzymałem jej ręce nadpoduszką, ale to nie było nic wielkiego, robiłem jej wcześniej gorsze rzeczy, w

kaŜdym bądź razie, wracając do tematu, zaczęła się kurewsko wściekać. Mówiła,Ŝebym puścił jej ręce i zszedł z niej, po czym odepchnęła mnie i zamknęła się w łazience.

– Więc… pozwól, Ŝe to streszczę – powiedział Jasper, pocierając brodę. – Zadzwoniła do ciebie i zerwała z tobą po „czymś”, co się stało, bo nie byłeś tamdla niej. Twój tata o tym wie, więc ma to jakiś związek ze szpitalem. Wpadła w jakby depresję, po tym, co się wydarzyło, a kiedy próbowałeś się z nią pieprzyć,

Page 123: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 123/266

123

zaczęła się denerwować…kurwa – uderzył dłonią w czoło i zamknął oczy nasekundę.

– Tak – odpowiedzi ałem. – Myślisz, Ŝ e zostałazgwałcona ? – Tak myślę–- powiedziałem, kiedy moja pierś wypełniała się furią, gdy

usłyszałem te słowa na głos. – Nie byłem z nią, kiedy mnie potrzebowała. Prosiła,Ŝebym zadzwonił – Jasper, nie wykonałem kurewskiego telefonu, bospałem ! Takiegówno się wydarzyło i…. kurwa. Oh,kurwa.Byłem tak kurewsko głupi, kiedy rozmawiałem z nią wcześniej, tego dnia. Dzwoniła do miejsca, gdzie wtedy byłemjakieś trzy razy, próbując się ze mną skontaktować. Jestem takim dupkiem.

WłoŜyłem głowę między kolana i szarpnąłem się za włosy. Jasper poklepał mniepo plecach parę razy, zanim odchrząknął.

– Joł, musisz się us pokoić. Przest ań uŜywać słowa na k. – Dzwonię do Carlisle’a. Myśli, Ŝe byłem niemiły ostatnim razem, gdy z nim

rozmawiałem, tylko poczekaj… – Stop – powiedział Jasper, wstając. – Pójdę dać Belli moje kluczyki i powiemjej, Ŝe nie idę na zajęcia. Musimy stwierdzić, czy to jest prawda, zanim zacznieszodstawiać ten cały dramat.

Jasper wyszedł, w swoim powinien-zostać-w-domu szlafroku i powrócił pochwili, pozbawiony tchu.

– Okej– powiedział, podnosząc laptopa. – Zanim zaczniemy tą imprezę,powinniśmy przeglądnąć to gówno o ofiarach gwałtu. Tylko, Ŝeby się upewnić. Wiem, jaki jesteś, kiedy kłócisz się z ojcem i… nie chcę, Ŝebyś zrobił z siebiegłupka. Nigdy nie wygrywasz. Ohh, Vida Guerra53, niezła tapeta.

– Czy mógłbyś nie Ŝartować przez… godzinę? To wszystko, o co proszę. Jedna

pieprzona godzina. – Przepraszam – powiedział, wzruszając ramionami. – Nie mogę wyłączyćzabawności.

Oddychałem cięŜko i czekałem, gdy przeszukiwał Wikipedię, Google albocokolwiek kurwa robił.

– Te wszystkie strony są takie ogólne. Potrzebujemy czegoś bardziej wiarygodnego – wymruczał sam do siebie, klikając i pisząc jak szalony. – Ahh! Otym mówimy. Cullen, spójrz na to.

Otworzył jakąś stronę o efektach wykorzystania seksualnego i… pieprzyć moje Ŝycie.Wszystko na tej cholernej stronie pasowało do Belli. Sprzeczne zachowanie.Bycie zabawnym i dowcipnym, Ŝeby zamaskować prawdziwe uczucia. Strach przedbyciem porzuconym, – co bądźmy szczerzy, od razu poczuła. Zmienny nastrój.Depresja. Wycofanie się z Ŝycia społecznego. Zaprzeczanie. Przebłyski zprzeszłości, – co jestem pewny, miało miejsce poprzedniej nocy.

Pomyślałem o tym, co Alice i Jasper powiedzieli mi o tym, jak się zachowywała ico sam zobaczyłem, zanim zacząłem coś podejrzewać. Jasper wskazał na monitor i

53 Vida Guerra - (ur. 19 marca 1974) – amerykańska modelka, aktorka i piosenkarka kubańskiego pochodzenia.Pozowała do magazynów dla mężczyzn.

Page 124: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 124/266

124

zaczął na głos czytać o "Syndromie Traumy Gwałtu", Ŝeby zaznaczyć, jak bardzopasuje to do Belli.

– Edward… spójrz.Kontrolowany Etap Ostry – występuje, kiedy osoba po przejściach wydaje się pozbawiona emocji i zachowuję się jak gdyby "nic się nie stało" i "wszyst porządku". Pojawienie się takiego spokoju, moŜe być spowodowane szokiem. Taka właśniebyła. Dlatego nie mieliśmy pojęcia, Ŝe coś się stało.

Wziąłem głęboki oddech, podczas gdy on zjechał w dół strony i dalej czytał. – Faza Przystosowania Zewnętrznego… Zatajenie – odmowa rozmowy, zachowu

jakby to si ę nigdy nie wydarzyło. Patrzył się na mnie i przysięgam… miałem zamiar coś rozwalić albo płakać jak

suka, więc zrobiłem jedyną logiczną rzecz. Wstałem i zrobiłem sobie mocnegodrinka, poniewaŜ potrzebowałem tego przed rozmową z Carlislem.

– Więc… jesteśmy pewni, co do tego? To znaczy… to jest popierdolone – powiedziałem, upijając łyka z mojej szklanki. Poczułem ogień w przełyku i choć

miałem intensywne nudności i byłem nabuzowany adrenaliną, miałem to gdzieś. Jeśli bym się nie napił, reagowałbym duŜo gorzej. – Raczej tak – odpowiedział Jasper, potrząsając głową. – Pieprzona Swan.

Fatalnie się czuję… – Przycisnął dłonie do oczu i zwiesił nisko głowę.Rozumiałem, dlaczego czuł się jak gówno. Był tutaj, kiedy to się wydarzyło, a tadwójka bardzo się do siebie zbliŜyła, kiedy wyjechałem.

– Taa, wyobraź sobie jak ja się czuję. Co do cholery byś zrobił, gdyby cośtakiego przytrafiło się Alice?

– Zabiłbym skurwiela - odpowiedział Jasper, potrząsając głowa. – Posłuchaj… wiem, Ŝe duŜo Ŝartujemy i kurde, ale… Cullen, naprawdę cię przepraszam.

– Dlaczego mnie przepraszasz?

– PoniewaŜ - odparł, przełykając ślinę. – Powiedziałem ci, Ŝe zaopiekuję się nią,jak ciebie nie będzie. Wzruszyłem ramionami i zagapiłem się w podłogę. – To nie twoja wina –

powiedziałem, podając mu mojego drinka. – Myślę, Ŝe obydwoje teraz tegopotrzebujemy.

Wypił cokolwiek zostało jeszcze w szklance i oddał mi ją, Ŝebym znów ją napełnił.

– Zobaczmy do archiwum wiadomości. Nie będzie pewnie jej nazwiska, ale…myślę, Ŝe to skojarzymy – odparł, zamykając stronę internetową. Nie chciałem juŜnigdy na to pa trzeć. To sprawiało, Ŝe czułem się chory.

Pozwoliłem Jasperowi samemu to wyszukiwać, bo byłem zbyt zajęty próbą okiełznania mojej wściekłości. Podałem mu datę, kiedy to mogło się zdarzyć, a onusiadł i przeszukiwał wszystkie te zanudzające dupę wiadomości, które miały miejsce w Forks. Teraz, gdy wyjechaliśmy nie było tam pewnie nic pozapostrzeleniem jelenia czy inne gówno.

– Jasna cholera – powiedział nagle Jasper, gapiąc się w komputer, a oczy wychodziły mu z orbit. – Mieliśmy rację.

Przeczytałem krótką informację w lokalnych wiadomościach o napadzie na domi osiemnastoletniej kobiecie zaatakowanej w środku nocy.

Page 125: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 125/266

Page 126: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 126/266

126

– Nie wydaję mi się. Miałeś zamknięte drzwi i sam nie mogłem zbyt wielezrozumieć z tego, co powiedziałeś. Zgaduję, Ŝe pogadanka nie poszła najlepiej?

– Nie, jest dla mnie martwy – odparłem, nonszalancko machając ręką. – Niepotrzebuję go. Sam to rozgryzę.

----Bella Bella Bella Bella---- – Gdzie się wybierasz? – zapytała Alice, kiedy zabierałam swoją torebkę.Zatrzymałam się w drzwiach i odwróciłam do niej. – Do Aleca. Wychodzimy

razem. Przyniosę ci resztki. – Okej – odpowiedziała, machając.Krótki spacer do mieszkania Aleca spędziłam na przetwarzaniu wszystkiego w

mojej głowie. Byłam pewna, Ŝe Edward wiedział wszystko. Przez ostatnią noc, tojak się zachowywał dzisiejszego ranka, gdy próbował mi powiedzieć, Ŝe mnie kochai krzyki w jego pokoju, kiedy do niego poszłam. Było to dość jasne, Ŝe sięzorientował. Czułam się taka głupia, Ŝe nie byłam w stanie z nim o tymporozmawiać, ale to nie było coś, co moŜna ot tak powiedzieć. Nie rozmawiałam otym z nikim, jeśli niemusiałam,pomijając Leę i Carlisle’a.

Zapukałam do drzwi Aleca, zanim weszłam. Spojrzał na mnie ze swojegomiejsca na sofie i uśmiechnął się, przesuwając się, Ŝebym mogła usiąść.Pogłaskałam go Ŝartobliwie po głowie i opadłam koło niego, podczas gdy on,skupiony brzdąkał na gitarze.

– Jak zajęcia? – Kiepsko – odpowiedziałam, wybierając menu ze stolika. – Mam dziś ochotę na

coś tajskiego. – Dobry wybór - powiedział, patrząc mi przez ramię na menu. – Wybierz cośdla mnie.

– Zamówimy bukiet małych rzeczy – wyciągnęłam długopis z torebki i zaczęłamzaznaczać przypadkowe potrawy w menu. – Więc… mam dylemat – powiedziałam,kładąc nogi na stole.

– Oczywiście, Ŝe masz – powiedział, chichocząc. Podał mi swoje piwo, a jamrugnęłam i pokręciłam głową. WciąŜ byłam odrobinę skacowana po tej wymyślnejimprezie, na którą mnie wczoraj zabrał.

– Co się s tało?Historia musiała zostać delikatnie zmieniona dla naszego obopólnego dobra. –

Wdaliśmy się z Edwardem w małą kłótnię. My po prostu… się sprzeczaliśmy, a onzłapał mnie za ręce i zaczęłam wariować. I teraz myślę, Ŝe on wie. Czuję się jak totalny kutas, Ŝe mu o tym nie mówię.

– Dlaczego myślisz, Ŝe wie? – CóŜ, po pierwsze, nagle jest niezmiernie zainteresowany tym, gdzie

przebywam – powiedziałam, wyciągając telefon. Dzwonił chyba piąty raz dzisiaj, cobyło totalnie nie w stylu Edwarda. Napisałam mu, Ŝe wychodzę na obiad i

Page 127: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 127/266

127

próbowałam unikać rozmowy z nim, zanim dokładnie nie będę wiedzieć, copowiedzieć.

– Hmm – wymrucz ał Alec, zanim pociągnął łyka z butelki. – Coś jeszcze? – Słyszałam jego krzyki przez telefon dziś rano, jak poszłam tam spotkać się z

Jasperem przed lekcjami. Myślę, Ŝe rozmawiał ze swoim ojcem. – L ekarzem?Przytaknęłam. – Bella… mówię ci to, jako przyjaciel - powiedział, odkładając gitarę. PołoŜył

dłonie na moich ramionach i potrząsnął mną lekko, kiedy mówił. – Porozmawiaj. Z.Nim.

– Nie wiem, co powiedzieć. – Musisz o tym porozmawiać, Ŝeby się z tego wyleczyć. Staram się, ale…

potrzebujesz ludzi, z którymi jesteś naprawdę blisko. Myślę, Ŝe częściowo, dlategonie moŜesz ruszyć naprzód, bo spędzasz kaŜdy dzień, ukrywając to przez twoimi

przyjaciółmi. – CóŜ, jestem pewna, Ŝe wszyscy juŜ będą wiedzieć. Edward prawdopodobniepowiedział Jasperowi, który powie Emmettowi i Alice, która powie Rosalie. Wtedy wszyscy będą w "Komitecie Współczucia" ito na pewno nie sprawi, Ŝe będę sięczuła normalnie.

Alec wzruszył ramionami i zabrał menu z moich rąk. Zadzwonił do restauracji,rozłączył się i spojrzał na mnie.

– Gram na wieczorze otwartym w ten weekend. Chcesz przyjść? – Tak! – Klasnęłam w dłonie z podekscytowania. – Jestem taka

rozemocjonowana! – Zabierz swoich przyjaciół - powiedział, dopijając resztę swojego piwa. –

Zabierz Edwarda. – Posłał mi uśmieszek i zaśmiał się sam do siebie, bo… bądźmy szczerzy. To byłoby bardzo niezręczne.Nagle zaczął dzwonić mój telefon,znowu . Westchnęłam. – Halo? – Hej. Skończyłaś juŜ obiad? – Edward brzmiał jak oszalały i był cały

zdenerwowany. Właśnie, dlatego wcześniej nie odbierałam. – Nie, dopiero co przyszłam. Um, Edward… dlaczego wciąŜ dzwonisz? – Naprawdę muszę z tobą porozmawiać. Twarzą w twarz.Przewróciłam oczami na Aleca i wskazałam na telefon, zanim odpowiedziałam.

– Okej. Przyjdę jak tylko skończę. – Okej. Więc do zobaczenia. Nie kaŜ mi długo czekać – powiedział stanowczo. – Taa. Pa.Rozłączyłam się i spojrzałam na Aleca. – Zachowuje się tak dziwnie. To nie

sprawi, Ŝe to będzie łatwiejsze. – Ta rozmowa nie będzie łatwa nie zaleŜnie od teg o. Po prostu, zrób to wreszcie.Przytaknęłam i przełknęłam nerwowo ślinę, czując się bezsilna z powodu

rozmowy i tego, Ŝe będę musiała spotkać się z Edwardem. Wszystko będzie inne ito nie będzie szybka naprawa, ale… zgaduję, Ŝe ten wieczór był wieczorem, który musiał wreszcie nadejść.

Alec miał całkowitą rację. Unikałam tego zbyt długo i teraz był mój czas, Ŝeby wykonać ruch.

Page 128: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 128/266

128

New Beginning

----Bella Bella Bella Bella----

Jakie bzdury zawsze mówią ludzie, gdy stanie się coś złego i nie ma moŜliwości,Ŝeby to naprawić?Czas leczy rany?

Taa, ktokolwiek wymyślił ten zwrot jest gówniany. PoniewaŜ czasnie leczy wszystkich ran. Czas sprawia, Ŝe wszystko staje się gorsze. Jeśli czas leczyłby rany,siedziałabym ze wszystkimi, chlejąc Appletini54, śmiejąc się z Jezusowych sandałów Jaspera i ujeŜdŜała peni sa Edwarda trzy razy d ziennie.Zamiast tego stałam tu, pod parzącym mnie, gorącym prysznicem w moimmieszkaniu, starając się powstrzymać łzy i wymioty, debatując czy powinnam wyjść,ubrać się i stawić temu czoła, czy teŜ nie. Albo moŜe powinnam powiedzieć wszystkim, Ŝe gówno się stało i wskoczyć do samolotu na Tahiti, Bora Bora albojakieś inne miejsce na środku oceanu gdzie nikt, nigdy mnie nie znajdzie. Wtedy będę mogła po prostu wegetować w zakłamaniu przez resztę mojego Ŝycia, dalejbyć nieszczęśliwą i Ŝyć na jakiś kokosach, zanim piranie mnie zabiją czy coś. Wszyscy będą mogli kontynuować swoje dotychczasowe Ŝycie, przyjaciele i rodzinabędą mogli ruszyć naprzód i przestaną być zatrzymywani przez moją dysfunkcjonalność i niekończące się problemy.

Ehhh, nie miałam wystarczająco duŜo pieniędzy na moim koncie, Ŝeby poleciećna Francuską Polinezję. Mogłabym ukraść Amex55 Alice, ale to pozostawiłoby ślad izniszczyłoby cały plan. Zamiast tego wyłączyłam wodę, wytarłam moją zabarwioną na czerwono skórę i jęknęłam. Wykręty tylko pogarszały mój stan, a były one wszystkim,co wiedziałam jak robić. Nadszedł czas na zmianę.

Przed wyjściem zapytałam Aleca, co do cholery powinnam powiedzieć.Potrzebowałam jakiś pomysłów na przełamanie lodów. Powiedział, Ŝe to coś, copowinnam sama wykombinować, więc pokazałam mu palec i trzasnęłam drzwiamiprzed nosem, kiedy wychodziłam. Zapewne powinnam przeprosić, ale to nie byłomoim największym problemem.

Prawdziwym problemem było to, Ŝe nawaliłam. W rzeczywistości,prawdopodobnie wyrządziłam Edwardowi więcej szkód niŜ dobra, przez ten cały czas od kiedy go znam. Dlaczego wciąŜ chciał mieć ze mną coś wspólnego, byłozagadką. Chodzi o to, Ŝe zatrzymałam jego niekończący się przepływ cipek.Zafundowałam mu trwałe uszkodzenie i obraŜenie ciała, przez zmuszanie go do wymykania się do mojego pokoju po drzewie, przez jakiś rok. Zmusiłam go dozrobienia dziewczyńskiego tatuaŜu z moim inicjałem – co w rzeczywistości nie było

54 Appletini – drink, znany także jako jabłkowe Martini.55 Amex– karta kredytowa American Express.

Page 129: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 129/266

129

nawet moim inicjałem, bo moje prawdziwe cholerne imię to Isabella. Pieprzyłamjego najlepszego przyjaciela po pijaku. Wdał się w wiele bójek przeze mnie.Zerwałam z nim w jego osiemnaste urodziny. Bezczelnie namówiłam go na pójściedo college’u, nie naleŜącego do Ivy league. Rzuciłam go, kiedy był w Europie. Talista nie miała końca.

Co tak właściwie mam mu do zaoferowania? Zobaczmy, byłam upośledzonaemocjonalnie od urodzenia. Byłam nieletnią, walniętą osobą, notorycznie łamiącą prawo, zanim przeprowadziłam się do ojca. Teraz byłam po prostu zepsutą, nic nie wartą, traumatyczną…kurwą . Która nie umie stawić czoła temu, co się wydarzyło. Jest zbyt cholernie wystraszona konsekwencjami związanymi ze zmaganiem się z jejemocjonalnymi i problemami, do których to doprowadzi.

Pieprzyć moje Ŝycie. Pieprzyć moją matkę, najbardziej nie-macierzyńską jędzę zapłodzenie dzieci, kiedy doskonale wiedziała, Ŝe to błąd. Pieprzyć Charliego i jegoflanelowe koszule za spanie z nią. Właściwie to nie, lubiłam Charliego, ale wciąŜ…

cholera, powinien mieć lepszy gust, co do kobiet.Ugh.Miałam dosyć.Ubrałam koszulkę USC Edwarda, którą miałam na sobie tego ranka, bo

pachniała jak on oraz jak pot i alkohol, ale niewaŜne, była wciąŜ cała jego i to mniepocieszało. Nie wspominając, Ŝe jeśli Jasper albo ktokolwiek inny mieszkający w moim budynku zobaczy mnie noszącą koszulkę USC, prawdopodobnie wyląduję naczyjejś pięści. Zastanawiałam się nad włoŜeniem bokserek Edwarda, alestwierdziłam, Ŝe to zakrawa na jakiegoś psychola, a starałam sięwyłączyć mojeszaleństwo. Zamiast tego, załoŜyłam spodenki od pidŜamy i wybiegłam zmieszkania, z wciąŜ mokrymi włosami, z których ciekło mi po plecach.

Nawet nie włoŜyłam butów. Po prostu kroczyłam tam, jakbym stawiała moje

ostatnie kroki na elektryczne krzesło albo coś. Pieśń pogrzebowa w tle byłaby odpowiednia. Zatrzymałam się przed drzwiami i spojrzałam na zmywalną tabliczkę,na której lubili pisać głupie gówno i myśleli, Ŝe jest naprawdę zabawne. Dziśmówiła "Witamy w J + E Analnej Jamie " , napisane pismem Jaspera. Ten dzieciak potrzebował recepty na Ritalin56, bezzwłocznie.

Zastanawiałam się nad pukaniem, ale zdecydowałam się na wtargnięcie w styluChandlera i Joey’ego57. To był dobry ruch, bo Alice z Jasperem zasnęli na sofie, aEdwarda nigdzie nie było. Nikt by nie otworzył, prawdopodobniezdenerwowałabym się i musiałabym zacząć wszystko od nowa.

Podeszłam na palcach do jego pokoju i zapukałam parę razy, dając mu znać, Ŝetu jestem, na wypadek gdyby się masturbował czy coś. Więc, przekręciłam gałkę,dławiąc się resztką tajskiego jedzenia i weszłam do pokoju, trzęsąc się jak jasnacholera. To nie będzie przyjemne. Wc ale.

WiedzącyZbytWieleWard leŜał na swoim łóŜku, z nogami skrzyŜowanymi w kostkach, stukając w swojego drogocennego iPhona. Zamknęłam za sobą drzwi ioparłam się o nie, podczas gdy on patrzył na mnie, robiąc to swoje seksowneunoszenie brwi.

56 Ritalin – lek uspokajający dla ludzi chorujących m.in. na ADHD.57 Chandler i Joey – bohaterowie serialu "Przyjaciele".

Page 130: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 130/266

Page 131: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 131/266

131

czułam. Nie powinien w ogóle czuć się winny. Widzenie go tak zmartwionego przezmoje własne problemy i głupotę po prostu… łamało serce.

- Nie czuj się winny - powiedziałam, starając się powstrzymać łzy, które niechciałam, aby wypłynęły. Chciałam wydać się silna, choć wewnętrznie nie byłam. – Nie zrobiłeś nic złego. To wszystko moja wina.

Przesunął się w przód i złapał moją dłoń, całując delikatnie koniuszki moichpalców. – Tutaj nie ma czegoś takiego jak wina. Myślę… Ŝe przez resztę tejrozmowy, Ŝadne z nas nie powinno uŜywać tego słowa.

- Okej – zgodziłam się.Ścisnął moją rękę i przyciągnął mnie do siebie, tak, Ŝe klęczałam pomiędzy jego

nogami. – Wszystko co chcę wiedzieć, to dlaczego mi nie powiedziałaś. I nie wspominaj mojego ojca, bo coś kurwa rozwalę. Po prostu powiedz mi dlaczegoty sama czułaś, Ŝe nie moŜesz ze mną o tym porozmawiać.

Pieprzony Edward. Był tak cholernie wyrozumiały, spokojny i perfekcyjny.

Zaczęłam myśleć, Ŝe moŜe jeśli by trochę powariował i pokrzyczał na mnie lub coś,to byłoby dla mnie łatwiejsze. Mogłam znieść krzyk i złość. Spokoju i zrozumienia,nie.

Moja zbroja opadła i nie mogłam odetchnąć, dopóki nie poczułam bryzy namojej twarzy. Była mokra. Płakałam i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.

- A jak myślisz? Jestem zhańbiona – wydusiłam, ocierając policzki tyłem dłoni.Miałam nadzieję, Ŝe nie zobaczy jak płaczę, ale taa… zobaczył.

- Wstyd jest bezuŜytecznym uczuciem, Bello. Rozumiem dlaczego się tak czujesz, ale… to tylko ja, rozmawiający z tobą. Nigdy źle o tobie nie myślałem. Niemógłbym, choćbym chciał. Wiesz o tym.

- Jak moŜesz tak nie myśleć? Jestem ciebie niewarta i zaŜenowana i…

Zanim mogłam dokończyć mój samo-nienawistny wykład Edward oplótłramiona wokół moich i przyciągnął mnie blisko swojej piersi. A ja szlochałam iszlochałam, natomiast on nic nie mówił. Nie ruszył się. Tylko mnie trzymał ipozwalał mi płakać, przez jakąś wieczność. To było tylko kilka minut, ale wypuszczenie tego po prostu… pomogłomi. Bardzo. Czułam się lŜejsza.

- Hej - wyszeptał Edward, całując mnie w czoło. – Spójrz na mnie.Odsunęłam się od jeg o klatki piersiowej, a on uniósł palcem mój podbródek, tak

Ŝe nie miałam wyboru.- Wiesz jak się czuję odnośnie… słowa na K.Przytaknęłam. - Jest naduŜywane i powinieneś je mówić tylko wtedy, kiedy jest abso

konieczne.– powiedziałam monotonnie, powtarzając jego słowa.- Racja. Ale teraz, myślę, Ŝe jest konieczne. Kocham cię tak bardzo. To jest

dalekie od normalności. Naprawdę, myślę o tobie cały czas. Kiedy jestem nazajęciach. Kiedy jestem z przyjaciółmi. Kiedy jestem pod prysznicem… wszędzie, w kaŜdym bądź razie chodzi o to, Ŝe jakimś cudem, podświadomie, moje całe Ŝycie toty. Nie waŜ się mówić komukolwiek, Ŝe to mówię, bo to sprawia, iŜ wyglądam jak wielka cipka, ale jeśli czujesz się jak gówno, to ja czuję się jak gówno. Więc jestemtutaj, okej? Nigdzie się nie wybieram i razem przez to przebrniemy. Tak?

Jak powinnam odpowiedzieć na coś takiego? Nie miałam słów na to, jak wspaniały był dla mnie Edward. Nie zasługiwałam na to. Więc zaczęłam jeszcze

Page 132: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 132/266

132

bardziej ryczeć i starałam się skinąć głową. Płakałam, aŜ nie mogłam złapaćoddechu i dostałam czkawki.

Edward wrócił do pozycji leŜącej i pociągnął mnie za sobą tak, Ŝe leŜałam obok niego. Owinęłam ramię i nogę wokół niego, i ułoŜyłam ucho przy jego piersi, gdy próbowałam się uspokoić. Byłam mazgającą się idiotką, a to było dokładnie to,czego planowałam uniknąć.

- Czy muszę mówić ci o szczegółach tego, co się wydarzyło?- Nie - powiedział Edward, całując mnie w czubek głowy. – Czytałem artykuł.

Wiem wystarczająco. Naprawdę, nie wydaję mi się, Ŝebym mógł usłyszeć o tym odciebie, bo mógłbym się wściec i zabić kogoś. Mam problemy z gniewem. Ale myślę,Ŝe powinnaś powiedzieć Alice i Rosalie. PoniewaŜ, wiesz… to są twoje najlepszeprzyjaciółki i pewnie będzie ci łatwiej porozmawiać o tym z nimi, niŜ ze mną.

- Wiem – zgodziłam się. Jedynym powodem, dla którego trzymałam wszystko w ukryciu przed

przyjaciółmi było to, Ŝe nie chciałam, aby Edward wiedział. Teraz gdy wie,stwierdziłam, iŜ lepiej będzie gdy wszystko zostanie powiedziane. I pozytywny akcent, Rose pewnie będzie mnie Ŝal i nie będzie taką suką. Alice zapewneprzestanie raŜąco obraŜać moje ubrania. Jeśli będę miała szczęście.

- Czy mogę ci coś powiedzieć? – Nuta w głosie Edwarda przykuła moją uwagę. – Nie złość się.

- Co?- Myślę, Ŝe moŜepowinnaśiścnaterapię. – Ostatnią cześć powiedział bardzo

szybko i kaszląc, ale i tak usłyszałam tego dupka.- Nie.- Potrzebujesz tego. Bella, masz pieprzone przebłyski wspomnień, kiedy jesteś

ze mną. A nie robiłam nawet niczego bardzo zboczonego lub hardcorowego, cozazwyczaj robiłem. Czy nie mówiłaś, Ŝe znów chcesz się czuć normalnie? Oni mogą pomóc. Nie wiem co powinienem zrobić.

- Nie powinieneś zmuszać mnie do terapii - powiedziałam niemiło, dysząc. – Teraz brzmisz jak swój ojciec.

Poczułam jak Edward zesztywniał i wypuścił powietrze przez nos.- Nie mów tak. – Przyciągnął mnie do swojego ciała i klepnął delikatnie moją

nogę, gdy mówił.- Więc, cały dzień czytałem o tym gównie. Powodem, dla którego myślę, Ŝe

powinnaś pójść porozmawiać z jakimś profesjonalistą jest to, iŜ… jestem całkiempewny, iŜ masz pograniczne zaburzenie osobowości. I to gówno tak po porostu nieodejdzie.

To było dziwne. Słyszałam o tym, co mi mówił juŜ wiele razy, od Carlisle’a,Leah, a nawet Charliego. Lecz gdy Edward był tym, który to mówił iEdward wspierał mnie, rzeczywiście zaczęłam to rozwaŜać.

- Pomyślę nad tym, Edward. W pokoju zapadła cisza. WciąŜ było wiele słów, które powinny być

wypowiedziane, al e to byłoby zawiele. Jakby Ŝadne z nas nie wiedz iało gdzie zacząć. Tylko zadrapaliśmy powi erzchnię, a juŜ była m zmęczona.

Page 133: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 133/266

133

- Przepraszam, Ŝe nie pomagam ci teraz bardziej - powiedział cicho Edward. – Jestem jakby w szoku, tak myś lę.

- Nie przepraszaj - powiedziałam ściskając jego dłoń. – JuŜ się czuję lepiej.- Nie, wcale nie - odparł zmęczony. – Przestań udawać. JuŜ koniec, wszystko

wyszło na jaw i po prostu bądź ze mną szczera. I ze sobą.- Dobrze. Czuję się jak gówno, ale głównie dlatego, Ŝe czuję się fatalnie

wciągając cię w to. A twoja reakcja trochę mnie przeraŜa. Nigdy nie byłeś miły,spokojny i wyrozumiały. Byłeś intensywny i duŜo krzyczałeś, zwłaszcza na mnie.Nie jestem do tego przyzwyczajona. Twoje włosy są krótsze. Czuję, jakbyś byłcałkiem inny, dojrzałeś, a ja po prostu… utknęłam. Przez to, co się stało.

Edward zaśmiał się na mój błędny ciąg myśli i znów pocałował w głowę. – Przepraszam. Jeśli krzyk sprawi, Ŝe poczujesz się lepiej, to wiesz… mogę krzyczeć.

- Nie - westchnęłam. Ja jestem tą, która potrzebuje zmian.- Nie zmian. Lubię cię taką, jaka jesteś. Musisz po prostu… trochę to

uregulować.Przekręciłam się tak, Ŝe leŜałam na Edwardzie i połoŜyłam brodę na jego piersi. Jęknął i sięgnął pode mną, Ŝeby poprawić swój interes lub coś. Uniosłam brew.

- Wszystko o czym moŜesz myśleć siedząc tutaj i rozmawiając szczerze ze swoją byłą o tym, Ŝe była zgwałcona to seks. Czy ta sytuacja jest naprawdę tak straszna?

Zachichotał i wzruszył ramionami. – To juŜ osiem miesięcy, a ty leŜysz na tym. JuŜ niczego nie spróbuję, nie martw się. Po ostatnim pamiętnym doświadczeniu,spokojnie mogę poczekać.

Posmutniałam i myślę, Ŝe Wardo załapał, iŜ powiedział coś szkodliwego. MoŜeto nie było zamierzone, alekurwa, właśnie dlatego nie chciałam, Ŝeby cokolwiek wiedział. Nie chciałam, Ŝeby traktował mnie inaczej, jak coś szklanego, co rozbije

się na kawałki, jeśli będzie względem tego zbyt ostry. To znaczy taa, miałamlekkie… okej, wielkie załamanie, tuŜ pod jego nosem, ale to nie było tak, Ŝe todefinitywnie znów się stanie.

Kurwa, potrzebowałam terapeuty. Ten dupek miał rację, jak zawsze.- Więc - zaczął, połoŜywszy dłonie na moich plecach. – Czytałem, Ŝe…

powinnaś mówić, albo pisać o tym co czujesz. Jak pamiętnik czy coś. Stwierdziłem,Ŝe od kiedy jesteś do dupy w rozmawianiu, bez obrazy, moŜe powinnaś spisać to, coczujesz w na przykład… listach, albo coś i dać mi je. UwaŜam, Ŝe to pomoŜe namobojgu, co?

- Jasne - zgodziłam się. – Mogę to zrobić.Przesunęłam się trochę i delikatnie przycisnęłam swoje usta do jego. Nie

chciałam, Ŝeby myślał, iŜ próbuję unikać rozmowy, ale po prostu… nie mogłam nicna to poradzić. Tak wiele emocji przepływało przeze mnie, a moje przyciąganie doniego było jedną stałą i trwałą. Stabilną. Cała reszta była nieregularna i przelotna.

Odsunęłam się po paru sekundach, ale on chwycił moją twarz w dłonie iprzyciągnął mnie z powrotem do swoich ust. Potem pocałował czubek mojegonosa, czoło i złoŜył szybkie, miękkie pocałunki wzdłuŜ mojej twarzy. Gdy znów dotarł do ust, zatrzymał się, oparł głowę o poduszki czekając na następną rzecz,którą powiem.

Page 134: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 134/266

134

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Edward?- Hmm?Pozwoliłem oczom powędrować w dół i zobaczyłem Bellę, patrzącą na mnie

swoimi wielkimi, brązowymi oczami, pełnymi ciekawości, smutnymi i gówno.Czułem się jak totalny palant, zmuszając ją do rozmowy ze mną o tym wszystkim,bo było całkiem oczywiste, Ŝe nie mogłem pomóc. Byłem zbyt zaniepokojony, Ŝeby coś z tym zrobić, ale starałem się pozbierać to do kupy jak tylko mogłem i nie wyglądać jak jakaś niekompetentna cipka. Bo nią właśnie byłem w rzeczywistości.

- Myślisz, Ŝe nasz związek kiedykolwiek znów będzie normalny. To znaczy, jeślido siebie wrócimy… czy to zawsze będzie kłopot?

Jeśli do siebie wrócimy?Olałem to, bo była teraz zbyt emocjonalna, ale gówno pozostało.- Nie, jeśli nie chcesz Ŝeby tak było.- Więc… nie będziesz zawsze inaczej o mnie myślał? Westchnąłem i przejechałem kciukiem po jej policzku. – Bel, teraz teŜ nie myślę

o tobie inaczej. Współczuję ci, uwierz mi, ale to nie jest koniec świata. Wiesz? Niepozwól, Ŝeby to, co zrobił ci ten chuj zrujnowało twoje Ŝycie. JuŜ po wszystkim. Wszystko będzie dobrze. JuŜ ja się o to zat roszczę.

Posłała mi słaby uśmiech po raz pierwszy, od kiedy tu jest i jej oczy odpręŜyły się na chwilę.

- Dzięki, Edward.Przytaknąłem i bawiłem się kosmykiem jej wilgotnych włosów. Zapewne właśnie

wzięła prysznic, ale z jakiegoś powodu załoŜyła moją brudną koszulkę i ta rzeczśmierdziała.- Nie chcę być fiutem, ale chcesz jakąś koszulkę na zmianę? Bo miałem tą na

sobie, kiedy byłem na kacu, spocony przez cały dzień i jej zapach sprawia, Ŝe chcęmi się wymiotować.

- Taa - powiedziała, chichocząc. – WłoŜyłam ją tylko dlatego, Ŝe pachniała jak ty. Potrzebowałam małej z achęty, Ŝeby tu przyjść.

Kurde, jeśli tak właśnie pachniałem, to nie ma się czemu dziwić, Ŝe niepieprzyłem się od czerwca. Usiadłem, ściągnąłem koszulkę i podałem jej.

- Po prostu ubierz tą.I tak miałem iść wkrótce do łóŜka, więc było mi to obojętne. Poza tym, nie

chciałem się ruszać. Zajęło mi tak wiele czasu nakłonienie jej do rozmowy iczułem, Ŝe ten moment lada chwila się skończy, a ja tego nie chciałem. Mimo tego,Ŝe teraz wiedziałem iona wiedziała, Ŝe wiedziałem i wszystko będzie inne. Choćpewnie nie będzie się wydawało inne. Bo jeśli znam Swanster, a znam na wylot,obudzi się i będzie próbowałam udawać jakby nic się nie stało, a to będzie mniemęczyć jak diabli… jak zwykle.

Bella ziewnęła odrobinę i ściągnęła cuchnąca koszulkę USC, rzucając ją w kątpokoju do mojego kosza na brudną bieliznę, pomijając fakt, Ŝe tak rzecz powinna

Page 135: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 135/266

135

pójść do jakiegoś kosza odpadów niebezpiecznych. Potem wciągnęła na siebie moją drugą koszulkę i połoŜyła brodę na mojej piersi, tak jak wcześniej, miaŜdŜącmojego fiuta. ZauwaŜyła, Ŝe naprawdę starałem się to ignorować i to było strasznienie na miejscu.

Chciałem po prostu ją podnieść i trzymać jak małego szczeniaczka albo innegówno, nie wypuszczając jej, strzec jej i ochraniając ją całe dnie, bo pragnąłem,Ŝeby juŜ nigdy nie przytrafiło jej się nic złego. Lecz w czasie tej całej rozmowy stwierdziłem, Ŝe głównie chodziło o to, iŜ chciała, aby między nami znów byłonormalnie. CóŜ, to znaczy, Swanster nigdy w rzeczywistości nie byłanormalna,alechciała, się czuć tak jak wcześniej. A ja, latający jej koło dupy dwadzieścia cztery godziny na dobę, zapewne nie pomogę jej tego osiągnąć.

- Dobra, posłuchaj. Naprawdę nie chcę cię o to pytać ale… mój ojciec. Mam namyśli, co on do diabła ci powiedział? Jest teraz na mojej liście osób do pobicia.

Bella westchnęła i przygryzła wargę. – Twój tata był dla mnie dobry. Na

początku bardzo mi pomógł, ale… nie wiem? Patrząc wstecz myślę, Ŝe po prostuchciał nas rozdzielić. Wydaje mi się, Ŝe on myśli, iŜ nie jestem wystarczająco dobradla ciebie.

Zaśmiałem się i załoŜyłem kosmyk jej włosów za ucho. – Myślisz, Ŝe przejmujęsię tym, co on myśli? Zrób mi przysługę. Nigdy juŜ nie słuchaj niczego, co cipowie. Mówię powaŜnie.

Pokiwała głową i nerwowo bębniła palcami o moje ramię.- Czuję się… zaŜenowana - powiedziała, nie patrząc na mnie. – I jakby

zrujnowana. Wiesz? Jakbym nie była dla ciebie wystarczająco dobra. Ani dla nikogo, w sumie.

- CóŜ, więc nie powinnaś się tak czuć. To nie jest prawda – powiedziałem jej.

- Nie jest?- Nie.- Więc, nie myślisz, Ŝe jestem… obrzydliwa, albo coś w tym stylu?Chichocząc, potrząsnąłem głową i złapałem jej twarz. – Obrzydliwa? Bel, nie

mogę nawet siedzieć z tobą na jednej sofie i nie stwardnieć. Obrzydliwa to ostatniesłowo jakiego bym uŜył, Ŝeby cię opisać.

Przewróciła oczami i cięŜko wypuściła powietrze. – Mówisz tak po prostu,Ŝebym poczuła się lepiej.

-Uh, nie. Czy nie czujesz tego?Roześmiała się i przesunęła, aby móc mnie znów pocałować. Pozwoliłem jej, bo

jeśli zaleŜałoby to ode mnie, całowałbym ją przez godziny, ale nie miałem zamiaruprzejąć nad tym kontroli i pieprzyć ją przy jej obecnym stanie, jak zrobiłem zeszłejnocy. Przestała po chwili i zeszła ze mnie, kładąc głowę na poduszce.

- Dlaczego zajęło ci tak długo, Ŝeby tutaj przyjść?- Nie wiem - wymruczała. – Po prostu wariowałam, więc rozmawiałam z Alecem

i straciłam poczucie czasu.Zacisnąłem pięści i zacząłem widzieć na czerwono, ale zrozumiałem, Ŝe teraz

nie był czas na zazdrość. Był jej przyjacielem. Tak jak Victoria była moim.Kurwa, to wcale nie pomagało.Wcale.- Co ci powiedział?

Page 136: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 136/266

136

- Powiedział, Ŝe muszę z tobą o tym porozmawiać i powiedzieć ci wszystko, cobędziesz chciał wiedzieć. e nie ma innego sposobu, Ŝebym poczuła się lepiej,dopóki moi przyjaciele…

- Czas! – Podniosłem rękę w górę, aby ją uciszyć i usiadłem. – Czy on… wie?Bella zamknęła oczy. – Tak.- Jak właściwie się dowiedział?- Powiedziałam mu – powiedziała tak potulnie, prawie szepcząc.Uspokoić bestię. Uspokoić bestię.Zacisnąłem przegrodę nosa i trzymałem szczękę zaciśniętą, Ŝebym nie był w

stanie krzyczeć. Nie na nią, tylko… w ogóle.- Powiedziałaśmu,a mnie nie? Czy to nie wydaje ci się odrobinę popierdolone?- Nie - powiedziała, przełykając ślinę. – Potrzebowałam kogoś z kim mogłabym

porozmawiać, a wiedziałabym , Ŝe nie wygada i… Wstałem z łóŜka i zacząłem chodzić tam i z powrotem, bo jeśli bym tego nie

zrobił, coś zostałoby zniszczone. Mój telefon nie byłby w stanie znieść kolejnegouderzenia bez całkowitego zepsucia.- Hej - powiedziała, wstając z łóŜka i podchodząc do mnie. Stanęła na mojej

drodze, więc nie mogłem się ruszyć. Chwyciła mnie za nadgarstki. – Po prostupozwól mi wyjaśnić.

- Nie.- Edward. Proszę? Westchnąłem, starając się kontrolować furię i zmarszczyłem brwi, pozwalając jej

mówić.- Okej - zaczęła. – Nie jest tobą. Nie jest moim chłopakiem, nie jest właściwie

nikim, poza znajomym. Jeśli by mnie osądził i źle o mnie myślał, wtedy nie

przejęłabym się tym. To znaczy przejęła, ale to by mnie nie zniszczyło. Ty, zdrugiej strony… myślę, Ŝe nie do końca rozumiesz jak się czuję. To, teraz jestprawdopodobnie najcięŜszą rzeczą, jaką kiedykolwiek musiałam zrobić w moimŜyciu. Powiedzenie ci o tym i zaryzykowanie, Ŝe stracę cię na zawsze. Rozumiesz?Dlatego tak bardzo bałam się ci o tym powiedzieć. Nikt nie chce być z kimś ktojest tak… pop suty.

Rozumiałem, co miała na myśli. Ale powinna znać mnie lepiej i wkurzało mnie,Ŝe tak myślała.

- CóŜ, nie jesteś popsuta. Wiem i wciąŜ chcę być z tobą. Więc zapamiętaj to.- Dobrze - złapała mnie mocnej za nadgarstki i zaczęła ciągnąć w kierunku

łóŜka. – Czy moŜemy później o tym porozmawiać? Po prostu chcę iść spać.Przytaknąłem i odsunąłem dla niej koc. – Zostań tu ze mną.Uśmiechnęła się i wspięła na łóŜko. PodąŜyłem za nią i zgasiłem światła, nawet

jeśli wiedziałem, Ŝe nie będę w stanie zasnąć przez długi czas. Było zbyt wielegówna, które musiałem przemyśleć. PoniewaŜ jutro nie był po prostu kolejny,zwykły dzień.

Jutro zacznie się nas z nowy początek.

Page 137: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 137/266

137

Morning After

----Bella Bella Bella Bella----

Obudziłam się rano, a Edward stał obok mnie. Jedną dłoń miał w spodenkach,pieszcząc się, a drugą potrząsał moje ramię. Jeśli nie byłabym tak szczęśliwa, Ŝeobudziłam się w jego łóŜku, zaczęłabym udawać wymioty. Zamiast tego usiadłam ijęknęłam, rozpamiętując cały ten cięŜar, który został wczoraj zrzucony. A on wciąŜtu był. Minęły godziny – mógł juŜ być w połowie drogi do Chin.

- Jasper powiedział Ŝeby cię obudzić – oznajmił ziewając.ZauwaŜyłam jak zmęczone i ciemne były jego oczy, więc wskazałam na nie izmarszczyłam brwi. – Wyglądasz jak dupa.

Zignorował mnie, wzruszył ramionami i wszedł do swojej garderoby,prawdopodobnie Ŝeby poszukać jakichś Edwardowskich ubrań do załoŜenia, cobyło naprawdę niewaŜne, poniewaŜ piękny chłopak mógł nosić tylko przepaskę nabiodra i wyglądać zachwycająco. Stawiałam na jakieś wytarte jeansy, koszulkę i jegotypowe Conversy. Proste, ale n igdy niezawodzące.

Ja, z drugiej strony, wytoczyłam się z łóŜka w jego za duŜym podkoszulku i włosach wyglądających jak z Rocky Horror Picture Show 58 . Zapach czegoś palonegodochodził z kuchni i zajęło mi około trzech sekund domyślenie się, iŜ to Jasperpróbuje uruchomić jakieś urządzenie.

- Co robisz? – zapytałam go zniecierpliwiona wywracając oczami, kiedy spojrzałam na toster.

- Śniadanie B, a na co to ci do cholery wygląda? Chcesz angielską bułeczkę?Robię dwie.

- W tym leŜy problem – wymamrotałam, wyłączając toster. – To jest na dwiekromki chleba. Nie moŜesz wcisnąć tam dwóch całych angielskich bułeczek, dupku.

Wzruszył ramionami przeglądając gazetę i nie zwracając na mnie uwagi.Staruszek w hotelowym szlafroku pojawił się ponownie, gdy on tam siedziałpopijając z kubka coś, co wiedziałam w stu procentach nie było kawą, złapałamobraz przyszłości Alice. Biedna dziewczyna.

- Jestem niecierpliwy.Naprawiłam katastrofalną próbę samo-Ŝywiącego się Jaspera i wskoczyłam naladę. Odkąd zaczęłam spędzać z nim tak duŜo czasu, znałam tego skurwiela na

wylot, więc fakt, Ŝe czytał gazetę i unikał kontaktu wzrokowego ze mną znaczyłtylko jedno.

- Ty wiesz – zauwaŜyłam, patrząc w dół na kolana.Cisza.

58 Rocky Horror Picture Show - słynny musical filmowy w reżyserii Jima Sharmana z 1975 roku.

Page 138: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 138/266

138

- Jesteś Panną, prawda?- Jasper.- Co? Twój horoskop mówi, Ŝe dzisiaj jest dobry dzień, by się znęcać. MoŜe

chcesz przechować ten klejnot na później – powiedział, klepiąc się w czołodwukrotnie palcem wskazującym.

- Wiem, Ŝe wiesz.- Mówi, Ŝe to moŜe dotyczyć twojej kariery lub Ŝycia osobistego. Więc moŜe ten

profesor, który miał cię w dupie…- Jasper!- Nie chcę o tym rozmawiać! Wstał z krzesła, gdy krzyknął i złapał krawędź stołu, łapiąc oddech. Nigdy

wcześniej na mnie nie wrzeszczał. Nie skłamię, to było tak jakby przeraŜające. Niebyłam fanką wkurzonego Jaspera.

Edward usłyszał całe zamieszanie i wszedł do pokoju pokazując swoją

złowrogą, uniesioną brew, ze szczoteczką do zębów wystającą mu z ust. Zsunęłamsię z lady i po cichu połoŜyłam bułeczkę Jaspera na papierowym talerzu, po czymustawiłam przed nim.

- Coś ty zrobił – oznajmił Edward z westchnieniem, patrząc na Jaspera.- Nic. – Oprzytomniał, przyklejając wymuszony uśmieszek na twarz. – Mówiłem

po prostu do Bella Vity, jaką naturalną seks-bombą jest z rana. Czy to trwała? – Ścisnął pukiel moich włosów, marszcząc brwi, zanim walnęłam go w rękę.

-Wszystko jest pod kontrolą, tato. Idź zrobić się na bóstwo. - Wskazałam zpowrotem w kierunku korytarza, a Edward spojrzał na mnie, po czym zniknął w łazience.

-UwaŜaj na sposób, w jaki rozmawiasz z moim twardzielem – powiedział Jasper

z pełnymi ustami i okruszkami spadającymi na brodę. Wzdrygnęłam s ię.- Co?- Powinnaś zacząć być dla niego milsza. Myślę, Ŝe prawie płakał wczoraj. Nie

widziałem go płaczącego odkąd Spaghettio zmarł, gdy byliśmy w drugiej klasie.Uderzyłam się ręką w czoło i potrząsnęłam głową. – Spaghettio?- Jego chomik. Nazwałem go. Był dokładnie tego samego koloru…czekaj , nie

zmieniaj tematu! Cullen. Prawie w łzach. Przez ciebie. Cullen nie płacze, on jestogierem.

Wywróciłam oczami i skrzyŜowałam ręce na piersi. – Widziałam go płaczącego.- O mój BoŜe,po prostu zamknij jadaczkę. Jemu naprawdę zaleŜy, więc…

zacznijcie się kochać nawzajem. Zanim ta dziwka wróci i ukradnie ci chłopakauwodząc go swoimi magicznymi palcami wiolonczelistki.

Wzmianka o Rudo-kroczej zezłościła mnie. – Jebać ich i ich głupie muzycznepołączenie.

- Powinnaś się nauczyć na czymś grać. Wtedy nie miałaby niczego więcej odciebie – Napełnił ponownie swój kubek w połowie sokiem pomarańczowym, a w połowie Stoli59 . Miał rację.

59Stoli - najpopularniejsza rosyjska wódka, produkowana zżyta i pszenicy.

Page 139: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 139/266

139

- MoŜeumiem grać na jakimś instrumencie, a ty po prostu o tym nie wiesz – sprzeczałam się z nim.

- Taa, okej. Jedynym instrumentem, na którym grasz jest fiutoczela.

- Pff. Grałam na flecie prostym przez rok, gdy miałam dziewięć lat. – Zaśmiałsię ze mnie i wepchnął sobie ostatni kawałek śniadania do gardła, jak jakiśczłowiek z Cro-Magnon60 .

-Słyszałaś kiedyś o spodniach dresowych? – zapytał. – Albo moŜe o starejdobrej flaneli? PoniewaŜ mam dosyć gołych pośladków jak na jeden poranek. Niktnie chce widzieć tego… a mówiąc nikt, mam na myśli mnie.

-Zamknij się – powiedziałam kierując się w stronę łazienki, Ŝeby powiedziećdowidzenia doKochającegoMnieWarda . Moje serce bębniło, kiedy pomyślałam o tym,co mi powiedział w nocy. Powiedział, Ŝe mnie kocha. Znowu.

- Idę się ogarnąć. Przypuszczam, Ŝe ja dziś prowadzę, tak?- Twoje mieszkanie jest w drugą stronę – Jasper zawołał za mną. Miał za duŜo

przyjemności z tej całej dysfunkcyjnej sytuacji, w której Edward i ja się znajdujemy. WciąŜ byłam trochę oszołomiona naszą rozmową i śmieszną, nadmiernie wyrozumiałą reakcją Edwarda, więc nie byłam pewna, co powinnam powiedzieć.Chciałam, Ŝeby wszystko było normalne, albo przynajmniej normalne na tyle, na ileto moŜliwe. Zamiast zachowywać się jak ciota, co w jakiś sposób stało się moją rzeczą , pchnęłam drzwi i zobaczyłam jego, stojącego tam, półnagiego, wyglądającego całkowicie pięknie i seksualnie atrakcyjnie jak zawsze.

Następnie, na drugi rzut oka, widziałam go pochylonego nad lustrem,naciskającego koniuszkami palców worki pod oczami. Podeszłam do niego od tyłu iowinęłam rękami jego brzuch, opierając policzek o jego plecy.

- Dlaczego wyglądasz tak gównianie?

- Miałem kilka cięŜkich dni - narzekał. – Tak naprawdę nie spałem dobrze od…zeszłego tygodnia.- Przepraszam. – Przeprosiny naprawdę nie były moją mocną stroną, ale

wiedziałam, Ŝe to moja wina, więc były niezbędne. Odwróciłam głowę i musnęłamustami jego plecy, całując jego kręgosłup na dokładkę. Dostał gęsiej skórki, couznałam za pochlebne, poniewaŜ w tej małej, ciasnej łazience było gorąco jak cholera. Wiedziałam, Ŝe to przeze mnie.

Odsunęłam się i delikatnie dotknęłam kciukiem jego włosów powyŜej ucha.NałoŜył jakieś woskowe gówno na nie, więc były inne w dotyku. Ale wyglądałuroczo, więc… są dobre i złe strony. NiewaŜne.

Edward złapał mnie za nadgarstek ręki, która była w jego włosach i przyciągnąłmnie do siebie tak, Ŝe byłam przyciśnięta do jego ciała. Objął mnie ramionami iuścisnął mnie, całując w czubek głowy przed tym jak westchnął i mnie puścił.

- Idź na zajęcia. Porozmawiam z tobą później.- Okej – wymruczałam. Byłam prawie w drzwiach, kiedy odwróciłam się i

spojrzałam na niego ponownie. – Edward?- Hę? – Wrócił do gapienia się w lusterko i dotykania swojej twarzy.

60 Cro-Magon - jeden z podgatunków Homo sapiens,żyjący między 43 tys. lat p.n.e – 10 tys. lat p.n.e

Page 140: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 140/266

Page 141: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 141/266

141

Podeszła w moim kierunku i skrzyŜowała ręce na piersi. Tak, pozycja obronna.Dobre myślenie, Ruda.

- Słuchaj, przepraszam za to, jak kiedyś cię podeszłam. Nie powinnam tegorobić. Ale, nie odwołuję tego, co mówiłam. Chcę, Ŝebyś wiedziała, co mu robisz.

Naprawdę? Naprawdę? - Nie wiem czy jesteś tego świadoma, ale mam tendencje do bicia ludzi, którzy

mnie wkurwiają. Jesteś właśnie bardzo tego bliska – postraszyłam, wkładającbutelkę z wodą pod ramię, więc obydwie ręce miałam wolne. Wywróciła oczami ipołoŜyła ręce na biodra.

- Więc uderz mnie. Śmiało. Co to zmieni? Nic, z wyjątkiem tego, Ŝe w oczachEdwarda będziesz wyglądała na idiotkę. Próbuję tylko z tobą porozmawiać. Miałrację, co do tego, Ŝe jesteś niedojrzała.

Oddychaj głęboko, Bella. Oddychaj głęboko.Myślałam, Ŝe rozmowa z Edwardem w nocy była najtrudniejszą rzeczą, jaką

kiedykolwiek musiałam zrobić.Nie, byłam w błędzie.Nie skopanie tej dziwki w tym momencie było najtrudniejszą rzeczą, jaką

kiedykolwiek musiałam zrobić.- Po pierwsze,nic o mnie nie wiesz. Jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie niedojrzałą,

to pójdzie to w parze z wizytą w szpitalu. Jeśli masz coś do powiedzenia, po prostuto powiedz. Muszę iść na lekcje. – W tym momencie dosłownie trzęsłam się zezłości. I to się tylko pogarszało.

- JuŜ ci to powiedziałam, ale on jest moim przyjacielem. Musisz tozaakceptować. Rozmawialiśmy kilka dni temu i wiem, Ŝe on chce być z tobą… więcco właściwie robisz?

Wywróciłam oczami i machnęłam ręką w powietrzu. – Nie potrzebuję, Ŝebyś mimówiła coś, co juŜ wiem. Po prostu zajmij się swoimi sprawami.- Najwyraźniej ty nie wiesz, co mu robisz, poniewaŜ jeśli tak naprawdę

zaleŜałoby ci na nim, tak jak jemu tobie, przestałabyś być taka samolubna. Nigdy w moim Ŝyciu nie widziałam, Ŝeby ktokolwiek tak troszczył się o kogoś, kto z nim tak pogrywa. To absurdalne. Jest dobrą osobą i…

- Po prostu się zamknij – powiedziałam, potrząsając głową. – Nie masz pojęcia,o czym mówisz.

- Dokładnie wiem, o czym mówię – odpowiedziała złośliwie, robiąc krok w moim kierunku. – On rozmawia ze mną o wszystkim. Wiem wszystko o waszymzwiązku. Jaki był, zanim cię poznał i jak się dla ciebie zmienił. Widziałam, jakiprzybity był w Europie i jak cała jego postawa zmieniła się, gdy wrócił do domu icię zobaczył. I tak jak powiedziałam, jest moim przyjacielem i się o niego martwię. Ty goniszczysz .

Miałam dwie opcje. Pierwsza, zabić ją. Trzasnąć jej głową o płytki i zabić tą snobistyczną sukę . Albo, mogłam odejść, udowadniając, Ŝe nie jestem niedojrzała iiść się wypłakać Jasperow, przez to, co powiedziała.

PoniewaŜ to była prawda. Ja goniszczyłam . I to było właśnie powodem, dlaczego nie chciałam angaŜować

go w ten cały bałagan w pierwszej kolejności. I właśnie, dlategoCarlisle nie chciał,

Page 142: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 142/266

142

abym go w to wciągała. Edward był zabawny, pewny siebie i nie do powstrzymania,zarozumiały, beztroski i śmieszny. Teraz zamieniłam go w starego człowieka.Pijanego emo staruszka.

Victoria mia ła rację.Nie chciałam przy niej płakać. Więc zamiast tego, weszłam energicznie do klasy

trzaskając butelką wody w biurko Jaspera tak, Ŝe poskoczył.- Co dokurwy,Swan?- Ona... Wiolonczelistka… Ona powiedziała, Ŝe goniszczę . Ty powiedziałeś, Ŝe

doprowadziłam go do płaczu i przeze mnie jest emo i nie Edwardowy, i to wszystko moja w ina…

Jasper wziął łyk wody i gapił się na mnie szeroko otwartymi oczami. Mrugnąłkilka razy i wziął głęboki wdech.

- Przepraszam…co? - Muszę sprawić by znów był szczęśliwy. Prawda? eby stary Edward wrócił.

Zanim spierdolę jego Ŝycie. Co mam zrobić?- Uh… uwolnienie seksualne? – Zaśmiał się ze swojego Ŝartu, a ja gapiłam sięna niego bez wyrazu. – Przepraszam, przekroczyłem granicę. Widzisz B, nie wiem.Pytasz niewłaściwą osobę. Idź porozmawiać z Alecem albo coś. On jest mądrzejszy ode mnie.

Co do tego Jasper nie kłamał, ale jak do cholery Alec pomoŜe? I tak byłamzmęczona wciąganiem go w moje problemy z Edwardem. Zamiast tego, wpadłam nainny pomysł.

- Dobrze. Myślę, Ŝe masz rację, chodźmy do domu. Nie chcę tutaj dłuŜejsiedzieć – powiedziałam do niego pakując ksiąŜki. Jasper nie sprzeciwiał się temu.Zebraliśmy wszystkie nasze rzeczy i wybiegliśmy z klasy, kierując się do jego

samochodu.*****

Alice gapiła się na mnie obojętnie czekając, aŜ cos powiem. To naprawdę tak długo trwało? Kontynuowałam bębnienie palcami po blacie stołu i westchnęłam.

- Ja kocham siedzieć tutaj i tylko… wpatrywać się w twoją twarz, um, ale Jasperchce iść na obiad. – Alice wymusiła uśmiech, a ja wzięłam głęboki wdech kiwającgłową.

- Dobrze, okej. Um, zadzwońmy do Rosalie i włączmy ją na głośnomówiący. – Otworzyłam mój telefon i zmarszczyłam nos. – W porządku, mój telefon został wyprodukowany około dziewięćdziesiątego trzeciego, więc nie ma nawet zestawugłośnomówiącego. Ty to zrób.

Pokiwała głową i po cichu wybrała numer Rosalie. Czekaliśmy, aŜ telefonzadzwoni po prostu patrząc w dół i nic nie mówiąc.

- Jezu Chryste Alice, jeśli jeszcze raz do mnie dzisiaj zadzwonisz, to zablokujętwój numer. Co teraz? Mówiłam ci, ubierz czarne buty od Manolo61 z…

61 Manolo Blahnik – jeden z najsławniejszych projektantów butów dla kobiet.

Page 143: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 143/266

Page 144: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 144/266

144

- W więzieniu – wymamrotałam. – Ja po prostu… Edward wie i ja właśnieuświadomiłam sobie dzisiaj jak się zmienił i to wszystko przeze mnie, i chcę Ŝeby wszystko było jak dawniej.

Usłyszałam szuranie w tle i dźwięk zamykanych drzwi.- Edward zadzwonił do Emmetta jakiś czas temu i ten starał się go uspokoić.

Powiedział, Ŝe był strasznie wkurzony, ale nie chciał mi nic więcej mówić. Co docholery się dzieje?

- To jest to, o czym mówię – odparłam, wzdychając. Alice nie wtrąciła sięjeszcze ani razu do rozmowy, ale zaczęła bawić się moimi włosami, co robiłazawsze, kiedy chciała, Ŝebym poczuła się lepiej. – On się czuje winny. A ja tęsknięza Edwardem-przed-Europą. Nie chcę, Ŝeby tak czuł się przeze mnie. Nie chcę,Ŝeby był mniej szczęśliwy niŜ był, przeze mnie. Chcę, Ŝeby to wszystko sięskończyło i chcę mojego dawnego chłopaka z powrotem takiego, jakim był i chcębyć szczęśliwa. Chcę, Ŝebyśmy wszyscy byli szczęśliwi, bawili się i nie mieli więce

spięć. Więc… jak powinniśmy zacząć?- Myślę, Ŝe powinniśmy zacząć od tego, Ŝe obiecasz nam, iŜ juŜ nigdy więcej niebędziesz niczego przed nami ukrywała. Nigdy.PoniewaŜ, gdybym wiedziała o tym wcześniej, to mogłabym ci pomóc. Mogłabym tam być dla ciebie i rozmawiać ztobą, zamiast po prostu… pozwolić ci gnić w swoim pokoju przez cały ostatnisemestr – Alice ścisnęła mnie w ramach przeprosin.

- Zgadzam się. adnych więcej sekretów – powiedziała Rose, odchrząkując. – Mogę iść odwiedzić tego skurwiela w więzieniu? Myślę, Ŝe gdybym się przyłoŜyłamogłabym przemycić ostry przedmiot i wbić go mu w serce lub coś. Co o tymmyślisz?

Wymusiłam śmiech i potrząsnęłam głową. – Myślę, Ŝe lepiej jak po prostu

zostanie w więzieniu. Nie lubią tam gwałcicieli, prawda? Myślę, Ŝe dostanie zaswoje.- Dalej mówię, Ŝe go zabijemy - wymruczała. – Zadzwonię do Edwarda i z nim o

tym porozmawiam.- Tak czy inaczej – powiedziała Alice, wracając do tematu. – Myślę, Ŝe powinnaś

dać Edwardowi trochę przestrzeni i pozwolić mu się przystosować.- Nie! – Rose wydyszała do słuchawki. – Idź do niego i z nim porozmawiaj. I

zostań z nim. Wróćcie do ciebie, poniewaŜ chcę, Ŝebyśmy wszyscy wyszli za mąŜ iŜyli na ślepej uliczce. Chcę, Ŝeby nasze dzieci dorastały razem i kochały się tak jak my, cóŜ, nie ty Bello, ale…

-Rose – przerwałam jej. – O czym ty mówisz?- Porozmawiaj z nim Bella. Komunikacja. Nie słuchaj rady Alice, popatrz na

źródło jej informacji. Jasper. Ona nie ma pojęcia, o czym mówi – powiedziała miRose, sprawiając, Ŝe Alice sapnęła.

- Przepraszam? Jestem całkiem pewna, Ŝe mam najbardziej funkcjonalny związek z nas trzech. Rose, jesteś suką.

Alice nacisnęła przycisk kończąc rozmowę, a ja się zaśmiałam.- To było… łatwiejsze niŜ przypuszczałam.- Wiem. Powinnaś mi powiedzieć w pierwszej kolejności – powiedziała

odchodząc od stołu i całując mnie w czubek głowy. – Idę wziąć prysznic. Jeśli

Page 145: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 145/266

145

chcesz ze mną pogadać, kiedykolwiek, po prostu to zrób, proszę. Rzucę wszystkocokolwiek będę robiła dla ciebie. Okej? I przepraszam. Za wszystko. Za nie bycielepszą przyjaciółką dla ciebie.

- Nie przepraszaj – powiedziałam wzruszając ramionami. – To niczyja wina.Powtórzyłam mantrę Edwarda na głos i uśmiechnęłam się. Alice zostawiła mnie

siedzącą samotnie przy stole, więc złapałam mój zeszyt i zaczęłam pisać,przeglądając w głowie wszystko, co dzisiaj się wydarzyło.

Page 146: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 146/266

146

Comfortable Again

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Usłyszałem brzęczenie minutnika i spojrzałem na Jaspera, który wciąŜ cośgryzmolił na swojej liście.

- Przestań oszukiwać, skurwielu – rzuciłem pilotem w jego pierś, a tenzmarszczył brwi, upuszczając swój długopis.

- Definitywnie wygrałem tę rundę – powiedział zadowolonym z uśmieszkiem. Taa. Pieprzona. R acja. Ten klaun był najgorszym graczem Scategories62, jakiego widziałem w Ŝyciu.

Alice juŜ dwa razy próbowała go wykopać, ale zagłosowałem za tym, Ŝeby został.Dla efektów komediowych. Dlaczego graliśmy w Scategories, nie miałempieprzonego pojęcia. To nie była nawet noc w czasie szkoły. Oczywiście piliśmy. Alice i Bella mają stos gier planszowych w mieszkaniu, a to była ta, którą przyniosła Alice, Ŝeby mnie zabawić. Co-kurwa-kowiek.

- Gdzie ona jest? – zapytałem. Alice spojrzała w dół na swoją tabliczkę izignorowała mnie.

- Um, lody smakowe. Zaczynające się na A. Moje to migdałowe63 – powiedziała.- Moje teŜ migdałowe. Gdzie ona jest?- Ha! Moje to jabłkowe.- Nie – powiedzieliśmy razem z Alice.- Nie ma mowy – wymruczałem, potrząsając głową. – Jabłkowy nie był

pieprzonym lodem smakowym. – Gdzie ona kurwa jest?- Bracie, musisz się uspokoić - powiedział Jasper, przesuwając mi kolejne piwopo stole. – Przestań ją prześladować. Kurde, teŜ cię będę unikać.

Zamknąłem moją tablicę i zamachnąłem nią w jego głowę, ale on zrobił unik,zanim zdąŜyłem go uderzyć. Wkurzał mnie. Nie widziałem Belli od trzech dni, aona odbierała tylko wtedy, gdy zadzwoniłem parę razy. Nie chciałem być jakimśpsychopatą i wtrącać się w jej spawy, więc starałam się uspokoić, alekurde,niebyłem spokojny. Byłem wrakiem człowieka i musiałem ją zobaczyć.

Alice westchnęła i wstała. – Idę do łóŜka. Zepsuliście całą grę.- Wiń Cullena za uŜycie tabliczki jako broni – oznajmił Jasper, wskazując na

mnie.

- Nie. Winię ciebie. Za posiadania najgorszego słownictwa jakie moŜe być i zato, Ŝe nie umiałeś wymyśleć pieprzonego stanu, zaczynającego się na N. Słyszałeśkiedyś o Nevadzie? To sąsiedni stan do tego, w którym teraz Ŝyjemy. Dobranoc. – Zabrała pudełko i wyleciała z pokoju, trzaskając drzwiami. Jasper pewnie będzie uniej za… piętnaście minut. Albo ona będzie tutaj. Albo.

62 Scategories – gra na kreatywne myślenie, polega na spisaniu jak największej ilości słów z danej kategorii, na daną literę i w określonym czasie.63 Migdałowe i Jabłkowe – z ang. Almond i Apple.

Page 147: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 147/266

147

- Jestem całkiem pewny, Ŝe trzy razy zapytałem, gdzie jest Bella i nie dostałemodpowiedzi.

- Ja wiem gdzie jest - powiedział Jasper, ziewając. WyłoŜył nogi na stolik dokawy i posłał mi uśmieszek. – Jest z Alecem.

- Świetnie. – Uderzyłem swoim piwem o stół i wstałem. – Idę do łóŜka. Nieprzeszkadzaj mi.

- Przyjdzie tutaj - powiedział szybko. - Widziałem ją zanim wyszła. Mówiła, Ŝepóźniej tu wpadnie i iŜ ma coś, co musi ci dać.

Zatrzymałem się i odwróciłem w jego stronę. – Co?- Taa. Wpuszczę ją, jak tu dotrze – zaczął przełączać kanały i przestał zwracać

na mnie uwagę, więc skierowałem się do swojego pokoju i opadłem twarzą w dół nałóŜko. Nie minęło zbyt wiele czasu, nim usłyszałem delikatnie pukanie w drzwi.

Weszła nieśmiało, patrząc w podłogę. Wstałem i spojrzałem na nią, czekając na wyjaśnienia. Jej zmiany nastroju wystawiały moje nerwy na próbę i chciałem

krzyczeć, ale… nie. Nie mogłem na nią krzyczeć. Nie po tym, co przeszła.- Masz – powiedziała, wystawiając rękę. Był w niej poskładany kawałek kartki wyrwanej ze skoroszytu, który wyglądał jakby był zgnieciony w kulkę i ponownie wygładzony. – Um… przeczytaj to. Przepraszam, jeśli to nie ma sensu. To tylko…przypadkowe myśli.

Nic nie powiedziałem. Po prostu usiadłem na łóŜku i rozłoŜyłem kartkę.

Dziś czuję się winna. Czuję się winna, poniewaŜ ty czujesz się winny i nienawidzęto wywiera efekt na kaŜdego, komu powiedziałam. Nienawidzę bycia cięŜarem.

Myślałam o tobie cały dzień. O tym, jak musisz się czuć, poniewaŜ byłam dlaokropna. Myślałam o pierwszym dniu, w którym wspiąłeś się przez moje okno. Byłe

Ale taki… wspaniały. Byłeś dowcipny, zabawny i zbyt pewnym siebie, próŜnym skurwi zakochałam się w tobie. Tamtego dnia. I wiesz, co do ciebie czuję, więc nie zrozum Ale, jesteś inny. Odkąd wróciłeś. Chcę normalności. Nie chcę, Ŝebyś unikał moich ucdzwonił do swoich przyjaciół i świrował za moimi plecami, czy teŜ udawał coś przChcę, Ŝebyś był taki jak byłeś wcześniej, zanim cię schrzaniłam.

Powiedziałam Alice i Rosalie, bo chcę, Ŝeby wszyscy wiedzieli. Chcę, Ŝeby wszy jasne, Ŝebyśmy pozwolili temu przeminąć i mogli zapomnieć, ze to kiedykolwiek miaWiem, Ŝe Jasper wie, ale nie chce ze mną o tym rozmawiać. Powiedziałam Rosalie, przekazać Emmettowi. Nienawidzę sekretów i chcę ruszyć naprzód.

Victoria oznajmiła mi, Ŝe jestem samolubna. I myślę, Ŝe faktycznie jestem. Jakimśto wywiera największy efekt na ciebie. Nienawidzę tego.

Więc dziś, czuję się zaŜenowana i zawstydzona przez bałagan, który spowodowBardzo przepraszam.

Okej.Kurwa.Pociągnąłem się za włosy i przeczytałem to jakieś cztery razy, zanim Bella

odchrząknęła i zmusiła mnie, Ŝebym na nią spojrzał.

Page 148: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 148/266

Page 149: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 149/266

149

Nie. Ani trochę.- Tak – stwierdziłem, dogadzając jej.Powoli, Bella puściła moją dłoń i poczułem jak wślizgują ją pod moją koszulkę.

Jej palce muskały moją skórę, wokół pępka, w dół i w górę mojego szczęśliwegoszlaku. Podparłem się na łokciach i uni osłem brew, przechylając głowę na bok.

- Bel… - próbowałem odepchnąć na bok jej ręce, bo to draŜnienie się, było poprosu nudne i wiedziałem, Ŝe nie mogę jej pieprzyć ani nic, więc nie chciałemnawet mieć nadziei.

Zabrała swoją dłoń, ale jej palec wciąŜ sunął naprzód, w górę mojej klatkipiersiowej, kiedy ona przewróciła się na bok i skrzywiła.

- Po prostu przestań, Edward. Relaks. – Chwyciła za kołnierz mojej koszulidrugą ręką, a Ŝe moja silna wola opuściła mnie dawno temu, to pozwoliłem jej mnierozebrać i starałam się jak tylko mocno mogłem, Ŝeby jej nie pieprzyć.

To było praktycznie n iemoŜliwe.

Właściwie nie robiła niczego szalonego, ale ja byłem zbyt napalony. Niepocałowała mnie. Nie dotknęła mnie swoimi ustami. Wszystko co robiła, todotykanie mojej nagiej piersi kurwa jasna i miałem biedną wymówkę bycia tylkoczłowiekiem. Mój umysł wciąŜ podąŜał do ciemnych, brzydkich miejsc.

I wtedy, Swanster zrobiła coś do nie pomyślenia. Zaczęła się rozbierać. Powoli,zmysłowo i… okej, moŜe nie robiła tak, a ja po prostu widziałem to gówno w zwolnionym tempie albo coś, ale chwilę potem, laska była na moim łóŜku, topless iz nagą piersią i oczywiście, co zrobiłem? Zacząłem wyrzucać gówno, poniewaŜ mójumysł smaŜył się i uŜywałem wszystkich moŜliwych stopów.

- Powinniśmy porozmawiać o twoim liście.Zamrugała parę razy i zmarszczyła brwi, zakładając ręce na piersi i niszcząc mój

widok.- Edward, to nie miała być terapia. To powinnam być ja, pozwalająca ci wiedzieć, co czuję, Ŝebyś mógł wiedzieć, co dzieję się w moim umyśle. Martw siętym przed pójściem do łóŜka, czy coś. Nie mam nic więcej na ten temat dopowiedzenia.

- Jesteś taką upartą krową - powiedziałem, siadając. – Dobrze. Co właściwiepróbujesz teraz robić?

- Rozebrać cię – zachichotała, rozsuwając mój zamek. Pacnąłem ją w rękę, a taznów się skrzywiła.

- Stop, Edward. Po prostu mi pozwól.- Nie chcę powtórki z ostatniego razu. To gówno nie było fajne. Wypuściła swoje cycki i pochyliła się do przodu, całując delikatnie bok mojej

szyi. – Obiecuję - wyszeptała. – Nie będę wariować. Jej oddech łaskotał moją skórę i czułem jak stanęły mi włoski na plecach.

Pozwoliła swoim ustom wędrować w górę mojej szyi. Wtedy poczułem jej język idelikatne przygryzienie mojego ucha i… to było to. Złapałem jej biodra iprzekręciłem ją tak, Ŝe leŜała na mnie. Zacząłem ją całować, bo tego chciała ipieprz mnie, jeśli ja teŜ tego nie chciałem.

Page 150: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 150/266

150

- Czy jestem zbyt ostry? – zapytałem ją, nie odrywając ust od jej. Westchnęłapomiędzy moimi wargami i pocałowała mnie mocnej, kompletnie mnie ignorując. – Bel, nie chcę Ŝebyś znów stała się Sybil64 przede mną i…

Straciłem wątek, kiedy poczułem jej dłoń wślizgującą się do moich bokserek,łapiącą mojego fiuta i cholera, jej dłonie były tak delikatne i gładkie. To było tak świetne uczucie, Ŝe były tam inne ręce prócz moich własnych, które je dotykały.

Zagłębiłem twarz pomiędzy jej szyję i ramię. Zacząłem lizać i kąsać jej skórę,bo czułem się jak straszny gnojek za takie podniecenie się masturbacją. Niechciałem, Ŝeby patrzyła na moją twarz. Wracaliśmy do amatorszczyzny, ale…pieprzyć to. Byłem całkiem szczęśliwy.

- Edward - wyjęczała, zacieśniając chwyt. – Chcę, Ŝebyś mnie dotknął. Proszę.Uniosłem głowę i spojrzałem na nią, starając się zdecydować, co zrobić.

Zobaczyła, Ŝe główkuję i przewróciła oczami.- Proszę.

To był całkiem dziwny moment dla mnie, naprawdę. Mam na myśli… jestemEdwardem Cullenem. Dziewczyny to moja rzecz. Jeśli powiedziałbyś mi rok temu,Ŝe będę srał w gacie przed dotknięciem jakieś dziewczyny, pewnie bym się śmiał. Iśmiał i śmiał.

Ale nie, to nie było zabawne. Byłem tu, pobudzony seksualnie po raz pierwszy od… kto wie ilu miesięcy. Zgubiłem się na szczęśliwej siódemce. I wszystko, oczym mogłem myśleć, to ona. Próbowałem jej pomóc. Próbowałem jej nieprzestraszyć. Próbowałem być dla niej dobry. To było kurewsko dziwne.

- Uh… - spojrzałem w dół na jej dłoń, która wciąŜ poruszała się równomiernie ipróbowałem powiedzieć coś spójnego. – Ja… nie… wiem – zdołałem burknąć,otrzymując od niej westchnienie.

- W porządku - wyciągnęła rękę z moich majtek i posłała mi uśmieszek. – Więcnie dotykam cię.- Nie! – jęknąłem i łapiąc jej nadgarstek, wsadziłem jej dłoń z powrotem do

bokserek. – Nie przestawaj.Powoli, przeniosłem cięŜar ciała na kolana, ściągnąłem jej spodenki oraz

bieliznę i wtedy się zatrzymałem. Jej dłoń teŜ się zatrzymała. Całe to stopowanie izaczynanie pieprzyło mi w mózgu i byłem całkiem pewien, Ŝe i tak przez to niedojdę, ale sięgnąłem w dół, pomiędzy jej nogi. Wiedziałem, Ŝe to lubi i zobaczyłemjak jej oczy wywróciły się na tył głowy odrobinę. Wysunęła biodra i znów naparłana moją dłoń, delikatnie jęcząc, a to podjudzało mnie tak bardzo, Ŝe rzuciłem sięna jej usta i znów zacząłem ją Ŝarliwie całować. Tak mocno, Ŝe nie mogłem nawetoddychać.

- Edward, co się dzieje – powiedziała w moje usta.- Hmm? – nie mogłem nic powiedzieć, poniewaŜ mój język był w jej ustach i

starałem się skoncentrować na moich palcach, takŜe to było wszystko, co zdołałem wydusić.

- Ty… dlaczego ty nie… - spojrzała w dół na mój krok i mrugnąłem.

64 Sybil – bohaterka filmu o tym samym tytule, cierpiąca na schizofrenię. Często i nagle zmienia nastroje.

Page 151: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 151/266

151

- To świetne uczucie. Nie chodzi o ciebie, ja tylko… myślę, Ŝe masturbowałemsię tak bardzo, Ŝe moje ciało przestało na to odpowiadać. Nie martw się o mnie – przycisnąłem całą dłoń do niej, a ona sapnęła w moje ramię, wywołując tym mójśmiech. To zabawne, jak wciąŜ dobrze znałem jej ciało.

- Ale… chcę, Ŝebyś…- Ciiii .Przerwałem jej i zacząłem robić to, w czym jestem najlepszy. JuŜ po sekundzie

się wiła. Jej plecy przechyliły się poza łóŜko, jej policzki stały się czerwone. Byłempewny, Ŝe to juŜ skończone i pójdziemy spać, ale ona oplotła ramiona wokół mojejszyi i przekręciła mnie na plecy.

- Dlaczego po prostu nie moŜesz mnie przelecieć, Edwardzie? Westchnąłem i popatrzyłem na nią kpiąco. – Czy to jest w ogóle fizycznie

moŜliwe, Ŝebyś była jeszcze bardziej nieokrzesana, jeśli o to chodzi?- Och przepraszam. Uprawiaj ze mną miłość Świętoszkowardzie.

Odpięła guzik moich spodni, rozsunęła zamek tak szybko, Ŝe to mnie przeraziłoi miała mnie nagiego, i wystawionego w niecałą setną sekundy.- No dalej, twarda dziewczyno. Wskakuj na niego – załoŜyłem ręce za głowię i

zamknąłem oczy, kiedy czekałem.I czekałam.Potem, otworzyłem jedno oko i zerknąłem na nią, a ona tylko siedziała tam,

patrząc na mój interes cała przestraszona i niezręczna. Nie. Nie w porządku.- Widzisz? To jest to, czego nie chciałem. No dalej, chodźmy spać.Spojrzała na mnie, potem w dół na moje jaja i potrząsnęła głową.- Nie. Potrzebujesz tego.- W porządku, przywykł juŜ do tego. PrzeŜyję.

Właściwie, to nie byłem pewny czy mówiłem prawdę, ale byłem zmęczony i niemiałem ochoty na spędzenie nocy przed drzwiami łazienki, próbując namówić ją do wyjścia. Byłem cierpliwy i wyrozumiały… do pewnego stopnia. Ten stopień był właśnie przekracza ny.

Znów zamknąłem oczy, ale nagle poczułem jej ręce i… jej język. Chryste nakrzyŜu, nie miałem tam głowy od tak dawna, Ŝe całkowicie zapomniałem, jak bardzo to kochałem. Nie wspominając, Ŝe zapomniałem jak dobra ona była.Starałem się być męŜczyzną i próbowałem to przedłuŜyć, ale otworzyłem oczy izobaczyłem jej usta oraz głowę skaczącą w górę i w dół i nie, to prawdopodobnietrwało tylko trzydzieści sekund. To było zawstydzające.

Zdołałem utrzymać to przez… kolejne trzydzieści. Będąc szczerym, byłemgotów się z siebie ponabijać, pomijając, Ŝe byłem zbyt rozproszona przez jej język ślizgający się od góry do dołu, a Ŝe wciąŜ była topless i znów jej usta i… pieprzyćto. Czasy celibatu się skończyły.

Biedna Bella, pewnie miała pełne usta, ale połknęła to jak mistrz i uśmiechnęłasię do mnie. Nie próbowała mnie pocałować, ani nic w tym stylu, nawet jeśliprawdopodobnie bym to zrobił, bo byłem kurewsko zachwycony.

- Czuję się lepiej - przyznałem. – LŜej. Jakbym mógł znów oddychać.Zaśmiała się i przysunęła, po prostu opadając na moje nagie ciało i opierając

głowę o moje ramię.

Page 152: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 152/266

152

- Cieszę się - powiedziała, wsuwając dłoń w moje włosy i drapiąc. – TeŜ sięlepiej czuję. Dzięki, Edward.

- Uh… to ja dziękuję tobie. Czuję się jak nowy męŜczyzna – wtedy poczułem sięzaŜenowany i nerwowy. – Mam nadzieję, Ŝe nie ćwiczyłaś z nikim innym.

Zachichotała, a jej usta musnęły moją szyję, tuŜ pod uchem. – Nie. Z nikim. Więc, spróbujemy znów? Wkrótce?

- Uspokój się, zabójco. Zwolnijmy - odwróciłem głowę i pocałowałem ją w skroń. – A moŜe tak? Idź na terapię. Wtedy znów spróbujemy.

- Nie –odwróciła się ode mnie i zaczęła szukać swoich ubrań na podłodze.- Naprawdę, Bella?- Nie chcę. Po prostu… wspieraj mnie, a nie wkurzaj.Złapałem ją za rękę i wciągnąłem jej uparte dupsko z powrotem do łóŜka.

Oplotłem ramiona wokół jej i przyciągnąłem ją do mojej piersi tak, Ŝe nie mogłasię ruszyć.

- Przestań być dzieciuchem - powiedziałem do jej ucha, ściskając ją, gdy się wierciła. – Po prostu idź. To pomoŜe, mówię ci. Mogę nawet iść z tobą, jeślichcesz.

- W porządku - odgryzła się. – Przestań mnie dusić.Puściłem ją, a ona odwróciła się i pocałowała mnie w czoło.Nagle, dało się słyszeć głośny trzask brzmiący jakby… ktoś otrzymywał lanie.

Cholera, Jasper zostawił otwarte drzwi. Nie wiem dlaczego myślał, Ŝe to gównobyło zabawne.

- Taa, nie chcę tego słyszeć, więc będę szła – powiedziała Bella, zbierającubrania. Ubrała się i westchnęła, patrząc na mnie przez minutę, zanim odwróciłasię w stronę drzwi. – Widzimy się jutro, albo coś, okej? Napiszę ci kolejny list.

Wiem, Ŝe ten był głupi, ale czuję, Ŝe jutrzejszy będzie inny. Bardziej optymistyczny. Wiesz?Przytaknąłem i uśmiechnąłem się do niej, machając szybko, kiedy naciskała

klamkę.Nie chciałem, Ŝeby szła. Wiedziałem, Ŝe uŜywa zwracającego uwagę pieprzenia

Alice i Jaspera jako wymówki, aby wyjść, by mogła się pozbierać albo coś, ale niechciałem, Ŝeby mnie opuszczała.

- Bella! – wykrzyknąłem jej imię, kiedy była juŜ w korytarzu, ale sekundępóźniej, wsunęła głowę przed drzwi.

- Co?- Mogę iść z tobą? Jej twarz się rozjaśniła, oczy się rozszerzyły i zamigotały odrobinę. Wtedy się

uśmiechnęła, ale nie był to wymuszony lub fałszywy uśmiech. Był po prostu…naturalny. Prawdziwy. Wyglądała na autentycznie szczęśliwą.

- Tak, oczywiście, Edward. Chodź.Czekała w drzwiach, kiedy nakładałem spodnie od pidŜamy i wciągałem na

siebie koszulkę. WłoŜyłem parę sandałów Jaspera, które były blisko wyjścia ipodąŜyłem za Bellą wzdłuŜ korytarza, do jej mieszkania.

Page 153: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 153/266

153

Full Circle

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Z początku, gdy usłyszałem wciąŜ powtarzającą się piosenkę tytułową ZłejCzarownicy z Zachodu myślałem, Ŝe mam jakiś koszmar. Okazało się, Ŝe to byłtylko telefon Belli. Najwyraźniej Leah nie załapała, Ŝe większość ludzi śpi o ósmejrano w sobotę i jeśli nie odbierają telefonu trzeci raz z rzędu, prawdopodobnie niechcą z nią rozmawiać.

Przekręciłem się i zdałem sobie sprawę, iŜ Belii nie było w łóŜku, i Ŝe tencholerny telefonznów dzwonił. Jęknąłem, wymamrotałem parę moich ulubionychprzekleństw i odebrałem.

- Halo?- Alec?O nie, nie zrobiła tego.- To nie jest to, jak chciałbym zostać rano obudzony – wymruczałem siadając i

przeciągając się. – Tu Edward.- Oh, Edward… niezręcznie65 - zachichotała, a ja przewróciłem oczami. – Gdzie

jest Bella?- Dlaczego docholery on miałby odbierać jej telefon tak wcześnie? Czy często

tak robił? – Myśl o nim, spędzającym z nią noc, wyzwalała u mnie wściekłość.- Nie! Nie, nigdy. Ja tylko… Biella spędza z nim duŜo czasu. Nie wiem,

Edward… ona nie nadąŜa z tym, co się między wami dzieje, więc jak ja mam torobić? Westchnąłem do te lefonu i rozluźni łem pięści, które nie zdawałem so bie sprawy,Ŝe były mocno zaciśnięte. – Nie wiem - oznajmiłem Leah. – Siedzę tu, na jej łóŜkui nie wiem gdzie ona jest. Chcesz, Ŝebym jej przekazał, aby do ciebie zadzwoniła?

- Taa, powiedz jej, Ŝe to waŜne. Nie jak sprawa Ŝycia lub śmierci, ale poprostu… powiedz jej, Ŝe rozmawiałam z Charliem.

- W porządku - jęknąłem. – Cześć.Rozmawiała z Charliem? Świetnie. Rozmowy z nim nigdy nie oznaczały niczego

dobrego. Albo moŜe ta zasada tyczyła się tylko mnie? Tak na wszelki wypadek, zapisałem numer Leah w moim telefonie, bo

stwierdziłem, Ŝe ewentualnie mogę mieć z niego kiedyś poŜytek. Wstałem z łóŜka i

skierowałem się do kuchni, skąd słyszałem głosy. Bella krzyczała i… Jasper. Tenidiota się śmiał. Co o n tutaj robił, o tej straszliwej godzinie, nie miałem pojęcia.- Dzień doberek! – zaśmiała się Bella, kiedy wszedłem do pokoju i pomachała

do mnie szpatułką. Jasper miał na sobie fartuch, który mówiłEmeril 66 jest moim przyjacielem , a całe czoło miał upaćkane jakimś białym gównem. Dobry BoŜe.

65 niezręcznie – z ang. awkward, co wydało się Lei zabawne, ponieważ rymuje się z Edward.

Page 154: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 154/266

154

- Co ty wyprawiasz? Czy w ogóle chcę wiedzieć?- Nie - stwierdził Jasper, rzucając we mnie borówką. – Idź do domu, jesteśmy tu

zajęci.- Nie! Zostań. Ugotuję dla ciebie - odparła Bella, wrzucając coś na talerz.

Odcięła kawałek i nabiła na widelec. – Chodź tutaj.Podszedłem do niej i otworzyłem usta, a ta wsunęła mi do nich widelec.- Naprawdę dobre – powiedziałem jej z pełnymi ustami.- To francuski tost. Jasper, przewróć to. – Podała mu szpatułkę i uśmiechnęła

się do mnie. – Chcesz?- Taa. – Zabrałem od niej talerz i usiadłem przy stole. – Serio, co ty

wyprawiasz?- To rocznica moja i Alice. Robię jej śniadanie do łóŜka. To gówno powala panie

na kolana. – Uśmiechnął się i podrzucił jagodę w górę. Próbował złapać ją zapomocą ust, ale ta odbiła się od jego brody i spadła na podłogę. Płynnie.

- Więc serwujesz jej zatrucie pokarmowe na rocznicę - powiedziałem, wzdychając. – To miłe.- Jesteś zazdrośnikiem - odparł, machając na mnie ręką.Przewróciłem oczami i kontynuowałem wypychanie moich ust orgazmicznym

jedzeniem Belli. Naprawdę. Byłem całkiem zadowolony po obciąganiu i świetnymśniadaniu. ycie zaczynało się poprawiać.

- Oh Bel, Leah dzwoniła. Zmyślny dzwonek, tak na marginesie.- Czego chciała? – Bella odwróciła się do mnie sprzed kuchenki i zmarszczyła

brwi.- Nie wiem - odpowiedziałem. – Powiedziała, Ŝebyś do niej zadzwoniła, i Ŝe to

waŜne. Oraz, iŜ rozmawiała z Charliem czy coś.

Bella się zasmuciła i odwróciła z powrotem do kuchenki. – W porządku -mruknęła. – Zadzwonię do niej później.Niezręczna cisza.- Co się stało? Wzruszyła ramionami, wciąŜ odwrócona do mnie plecami. – Nic. Czemu pytasz?- CóŜ… dzwoniła jakieś piętnaście razy. Powiedziała, Ŝe to waŜne. Zachowujesz

się dziwnie.Bella nic nie powiedziała, więc najwyraźniej Jasper poczuł, Ŝe czas

zainterweniować. Podszedł do mnie i uśmiechnął się wymownie. – Wiedz, Ŝebanany są naturalnym afrodyzjakiem dla męŜczyzn?

Wsadził mi banana do ust, a ja walnąłem g o łokciem w nerki.- Odejdź.Stąd - powiedziałem mu. – I przestańczytać Playboy’a. Nie po to są.- To był Maxim – odgryzł się.- NiewaŜne. Dlaczego wasza dwójka jest zawsze razem? To irytujące.Bella podeszła do stołu i usiadła koło mnie. – Naprawdę? Znów będziemy o tym

rozmawiać? Jesteś taki zazd rosny.- Nie zazdrosny - powiedziałem. – Zdenerwowany. Głównie na Jaspera.

66 Emeril John Lagasse – amerykański znany szef kuchni, właściciel restauracji, gwiazda telewizyjna I autor książekkucharskich.

Page 155: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 155/266

Page 156: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 156/266

156

Przytaknęła i wytarła ręce, zanim podeszła do mnie i oplotła je wokół mojejszyi. Przytuliłem ją, a ona po prostu zastygła tak na chwilę. Kiedy się odsunęła…płakała.

- O BoŜe. Co zrobiłem?- Nic - powiedziała wymuszając śmiech przez łzy. – Napiszę o tym w moim

liście.- Liście… nie. O co chodzi?- Wszystko w porządku - zapewniła mnie, wycierając twarz. – Właściwie, to

dobrze się czuję. Przyrzekam.Przyglądałem się jej przez parę sekund i wzruszyłem ramionami . – Dobrze. Do

zobaczenia.Pomachałem do niej i zmusiłem się do wyjścia, poniewaŜ gdybym tego nie

zrobił, siedziałbym tutaj cały dzień przy jej boku, jak jakiś uczepiony jej idiota.Byłem naprawdę smutny, ale nauczyłem się paru rzeczy odnośnie Belli. Jeśli sprawy

miały się dobrze, napawaj się nimi ile się da, bo najprawdopodobniej jedno z nas wkrótce coś spierdoli.Po tym jak przyszedłem do domu, wziąłem prysznic i inne gówno. Byłem

znudzony jak diabli, więc stwierdziłem, Ŝe trzynasta trzydzieści to dobry czas, Ŝeby zacząć picie. Musiałem zacząć przygotowywać moją głowę na ten festiwal gówna, zktórym będę musiał się potem zmagać.

To był dopiero mój trzeci Jack z Colą, kiedy mój telefon zaczął dzwonić.Carlise.BoŜe Wszechmogący, on był chyba ostatnią osobą, z którą chciałemrozmawiać. Więc rozłączyłem go.

Wtedy znów Zadzwonił. Znów go odrzuciłem.Następnie dostałem wiadomość, która mówiła: Jeśli nie oddzwonisz do mnie w

przeciągu pięciu minut, twoja czarna karta zostanie przecięta.Co. Za. Dupek.Znów zadzwonił, zanim zdąŜyłem w ogóle wykręcić jego numer, więc odebrałem

i dałem mu reprymendę.- Zazwyczaj, gdy ktoś dwa razy pod rząd odrzuca rozmowę, to oznacza, Ŝe nie

chce z tobą rozmawiać – wybełkotałem. Carlisle nie odezwał się.- Edward, pamiętasz co mówiłem o szacunku?- Nie – skłamałem.- Oh. CóŜ, więc pozwól, Ŝe odświeŜę ci pamięć. Jeśli wciąŜ będziesz się tak do

mnie odnosił, zabiorę ci twoją American Express i będziesz musiał zdobyć jakąśpracę. A odkąd nigdy nie przepracowałeś choć jednego dnia w swoim Ŝyciu,zgaduję, Ŝe będziesz mógł się zatrudnić tylko w przemyśle spoŜywczym.

Gówno na patyku, nie było moŜliwości Ŝebym pracował sześćdziesiąt godzintygodniowo w Del Taco, Ŝebym mógł dalej pić. Mój ojciec był zbyt spryty, jak dlamnie.

- Dobrze - westchnąłe m. – W czym mogę słuŜyć?- Edward, czy powiedziałeś Belli, Ŝe pójdziesz z nią na terapię, jeśli się na nią

zgodzi?Cisza.- Edward?

Page 157: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 157/266

157

- Hę?- Odpowiedz mi, proszę. Wychlałem resztę tego, co zostało w moim kubku i upuściłem go na stół. To

spowodowało głośny brzdęk, a Carlisle westchnął.- Jesteś pijany. A nawet nie ma trzeciej po południu.- CóŜ, przede wszystkim, jest sobota i jestem na studiach - odpowiedziałem. –

Tak robią ludzie. Po drugie, nie jestem nawet pijany.Uderzające kłamstwo.- Czy moŜesz odpowiedzieć na moje pytanie?- O Mój BoŜe - krzyknąłem. – Tak! Powiedziałam tak, kogo to obchodzi?- Dlaczego uwaŜasz, Ŝe potrzebuje terapii? – zapytał.- Uh, cóŜ. PoniewaŜ jest w rozsypce. PoniewaŜ chcę, Ŝeby znów była szczęśliwa

i nie wiem, co mam robić. PoniewaŜ chcę, Ŝebyśmy naprawili to gówno i chcę być w stanie pieprzyć moją dziewczynę bez jej uciekającej i płaczącej.

Carlisle zaczął przeklinać pod nosem i wtedy zdałem sobie sprawę z tego, copowiedziałem w moim pijackim szale.- Udawaj, Ŝe nigdy nie powiedziałem ostatniej części – powiedziałem mu,

prychając. Najwyraźniej nie był w humorze na jakąś pogadankę ojca z synem, aby przedyskutować moje Ŝycie seksualne.

- Edward, posłuchaj mnie teraz proszę – zamruczałem cicho, aby wiedział, Ŝego słucham i czekałem na jego nudzący w dupę wykład, który wiedziałem, Ŝenadchodzi. – Myślę, Ŝe takie rzeczy jak terapia i jakiekolwiek prywatne sprawy powinna przedyskutowywać ze swoim ojcem lub innym dorosłym. Rozumiem, Ŝestarasz się jej pomóc, ale znów wracamy do tej mentalności‘Zrobię wszystko dla Belli’ , jaką miałeś wcześniej. Myślę, Ŝe za bardzo się teraz w to mieszasz, co…

- Czy mogę ci przerwać na sekundkę?- Co?Odchrząknąłem i znów napełniłem szklankę, zanim zacząłem mówić. Dodałem

Colę. – Dam sobie radę bez tego wykładu. Mówiąc szczerze, po prostu odpłynąłemkiedy gadałeś, więc jeśli mógłbyś mi po prostu powiedzieć, o co chodzi…

- Najpierw musi iść na terapię sama, zanim zaczniesz się mieszkać w coś, cociebie nie dotyczy.

Carlisle był wkurzający. Naprawdę, był fiutem i nie było co do tego wątpliwości. To były właśnie powody, dla których odrzucałem jego telefony, zakaŜdym razem jak dzwonił. – Okej. NiewaŜne. Dzięki za radę, ale jestem całkiempewny, Ŝe wiem co jest dla niej dobre i jestem wystarczająco dorosły, Ŝeby podejmować własne decyzje. Coś jeszcze?

- Edward, jesteś duŜym dzieckiem. Jesteś nieodpowiedzialny, niedojrzały i niemasz zdolności do podejmowania racjonalnych, dorosłych decyzji. Potem zawszemuszę sprzątać po tobie bałagan. Jak na przykład teraz.

Wow. Mój ociecnaprawdę musiał mnie kochać, Ŝeby powiedzieć o mnie takierzeczy.

- NiewaŜne, Tato. Muszę kończyć.

Page 158: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 158/266

158

I… koniec rozmowy. To zakończyło moje cotygodniowe nagany od Carlisle’a,które jakimś cudem wciąŜ otrzymywałem, nawet jeśli Ŝyłem w innym stanie. Nie wiedziałem jak to funkcjonowało, ale niewaŜne.

PoniewaŜ byłem zaintrygowany i w ogóle, wybrałem numer Leah, który wcześniej ukradłem i stwierdziłem, Ŝe przyszpilę ją i wreszcie się dowiem, co dojasnej cholery się dzieje. Całkiem szybko odebrała.

- Hej, Edward.- Skąd wiesz, Ŝe to ja?- Oh, Bella zapisała mi twój numer w telefonie. Czego chcesz?Zatem Bella nie kłamała o niej, Ŝe zachowuje się jak suka. NiewaŜne. – Uh…

cóŜ, tak w ogóle, co było tak waŜnego, Ŝe dzwoniłaś rano?- Nie powiem ci - odparła. – Idź zapytaj Bellę.- Jeśli myślałbym, Ŝe mi powie, pytałbym ciebie? – Leah westchnęła do telefonu

i zamilkła na minutę. – Uh, jesteś tam? – zapytałem, niecierpliwiąc się.

- Taa. Okej, niech będzie. Wiedz, Ŝe mówię ci to tylko dlatego, bo czuję, iŜ onakiedyś mi za to podziękuje. WciąŜ mam co do ciebie pewne obawy, poniewaŜ w moich oczach byłeś fiutem. Pomijając wspinanie przez okno, to mi się podoba.

- Co do kurwy to ma w ogóle wspólnego z tym?- Nic - powiedziała Leah dysząc w słuchawkę. – Zadzwoniła do mnie dziś,

bardzo wcześnie rano i powiedziała, Ŝebym porozmawiała z Charliem. O tym, Ŝechce iść na terapię. Oraz, Ŝety przyszedłeś i powiedziałeś, Ŝe z nią pójdziesz, więcprosiła, aby poszukać jakiegoś miejsca, które na to zezwoli. Rozmawiałam z nim.Był jakby wkurzony.

- Dlaczego?- PoniewaŜ próbowaliśmy nakłonić ją, Ŝeby poszła przez chyba wieczność. Jest

wkurzony, Ŝe tobie przyszło to z taką łatwością. Myślę, Ŝe powiedział, iŜ zadzwonido twojego ojca. Jęknąłem. – Taa, zadzwonił. Podziękuj mu za to po stokroć.- NiewaŜne. Muszę lecieć, Edward, jestem zajęta. Jeśli czegokolwiek ode mnie

będziesz potrzebować, a mogę się załoŜyć, Ŝe będziesz, zadzwoń później. Bądź dlaniej miły, inaczej skopię ci jaja, kiedy do was przyjadę, a to wkrótce nastąpi.

- W porządku, pa. Oh i dzięki.Rozłączyłem się z ulgą, Ŝe ktoś choć raz dał mi pierdolenie prostą odpowiedź.

Pomijając fakt, Ŝe była trochę niemiła, ale… niewaŜne.Po chwili Jasper wkroczył przez drzwi i opadł koło mnie, wzdychając. Złapał

butelkę Jacka i zaczął z niej pić, bez słowa.- Czy to… galaretka na twoim uchu? – zapytałem, wskazując na jakąś czerwoną,

gumiastą plamę na jego uchu. Ten paskudny dupek starł to palcem izlizał.- Nie. Nadzienie truskawkowe. – Uśmiechną się i uderzył butelką w moją pierś.

– No dobra, cz as na gadkę. Westchnąłem i potrząsnąłem głową. – Skończyłem z rozmawianiem z ludźmi.

Wszyscy tylko sprawiają, Ŝe jestem wkurzony i zachowuję się jak Emo. Jasper popatrzył na mnie kpiąco i wskazał na Jack’a. – Nie mówisz mi niczego,

czego juŜ nie wiem. To jakbyś dostał bilet pierwszej klasy do Fiutkowa albo coś. Tak naprawdę… Swan nie rozmawia ze mną o swoim Ŝyciu seksualnym. To byłoby

Page 159: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 159/266

159

niegrzeczne, gdybym naciskał – cóŜ, wiesz o co chodzi. Więc, przyszedłem dociebie.

Spojrzałem na niego, pociągnąłem z butelki i zamrugałem parę razy. – Mampomysł. Teraz, posłuchaj mnie… a moŜe… zajął byś się sobą?

Jasper zmruŜył na mnie oczy i wciąŜ oblizywał swoje palce, na którychnajwyraźniej zostały resztki śniadania i… Alice.Ugh. Zaraz zacznę rzygać,niewątpliwie.

- Dobrze - powiedział Jasper, przewracając oczami. – NiewaŜne, ty humorzastasuko. Pamiętasz jak kiedyś byłeś fajny? To były dobre czasy.

- Co chcesz Ŝebym ci powiedział? Ja nie pytam o… ciebie i muszkę. Dostajęzgagi na samą myśl o tym.

Jasper uśmiechnął się i oŜywił trochę. – Bracie, zapominasz, Ŝe znam cię odbardzo, bardzo długiego czasu. Pamiętasz kiedy byliśmy pierwszorocznymi iposzliśmy na imprezę. Miałeś wtedy swój pierwszy raz z obciąganiem z Jane, która

była… totalną zdzirą? W kaŜdym bądź razie, wszyscy myśleliśmy Ŝe jesteś tak- wykurwiście-zajebisty i teŜ myślałeś, Ŝe jesteś świetny, nawet jeśli pewnie wytrzymałeś jakieś dwanaście sekund. Miałeś… ten wyraz twarzy gdy wyszedłeś zpokoju. CóŜ, nazwałem to "Twarz Cullena w Uldze". Miałeś ją dziś rano.

Przygryzłem dolną wargę, aby nie zacząć się śmiać, poniewaŜ Jasper był poprostu… stuknięty. Ale ten skurwiel był spostrzegawczy, musiałem mu to oddać.

- U mnie w porządku – powiedziałem mu, uderzając pięścią. To było wszystko,co miałem zamiar mu ujawnić, bo pewnie zaraz poleci do Belli i Alice, i przekaŜeim wszystko, co mówiłem.

- Cudownie. Wypijmy za to, Ŝe wreszcie doczekałeś się orgazmu bez swojego własnego w tym u działu.

- To brzmi naprawdę Ŝałośnie – odparłem, stukając szklanką o butelkę, z którejpił. Upiłem ostatniego łyka, bo nie chciałem być w śpiączce, zanim będę musiał iśćna ten gówniany Otwarty Wieczór. Później, zmusiłem Jaspera do wzięcia prysznica,poniewaŜ był cały w jedzeniu i sokach Alice, i jeśliby nie wstał z miejsca,musiałbym spalić naszą sofę.

Była prawie czwarta, kiedy weszła Bella. Trzymając dwa kosze na pranie.Spojrzałem na nią z mojego miejsca na sofie i zmarszczyłem brwi.

- JuŜ dziś sprzątałem. Jestem wykończony.- Wiem - powiedziała z uśmiechem. – Dlatego mam zamiar ci pomóc. No dalej,

zróbmy ci pranie. Nie moŜesz ciągle kupować ubrań, kiedy nie masz juŜ nic innegodo ubrania.

- To się sprawdza – odpowiedziałem, kiedy ziewnąłem i wstałem. Weszliśmy domojego pokoju, a ona zaczęła wrzucać zawartość mojego pojemnika na brudy ipodłogi do koszów.

UŜyła kciuka i palca wskazującego, Ŝeby podnieś moje bokserki, skarpetki i inneohydne gówno, a ja się wzdrygałem. Usiadłem na łóŜku obserwując ją i zaśmiałemsię. – Nie musisz tego robić, Bel. Nie pomogłem ci dlatego, Ŝebyś ty pomogłamnie. Zrobiłem tak, poniewaŜ tak wypadało.

- Taa, więc ja teŜ czuję, Ŝe tak wypada. Na dodatek, skończyłam robić zadaniedomowe, wzięłam prysznic i się nudziłam. Więc… po prostu się zamknij. O i

Page 160: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 160/266

160

jeszcze Jasper zadzwonił do twojej mamy i powiedział, Ŝe odór twojego pokojuzaśmierdza mieszkanie, oraz Ŝe kupi jej bilet, jeśli tylko przyleci zrobić ci pranie.

Przewróciłem oczami i wciągnąłem powietrze. – Nie pachnie tutaj tak źle.- Śmierdzi alkoholem i potem.- CóŜ, piję i potem… pocę się, kiedy jestem na kacu, więc to ma sens. Gdzie

mój list?Przestała robić to, co właśnie robiła i spojrzała na mnie niewinnie. – Hę?- Mój list. Powiedziałaś, Ŝe napiszesz mi w nim dlaczego płakałaś.- Oh - powiedziała, kontynuując prace. – Jest w domu. Będziesz mógł

przeczytać wieczorem.Podniosła się z podłogi i kopnęła kosz w moją stronę. – Ty ten niesiesz.

Chodźmy. Wyszliśmy z mieszkania, a ja podąŜałam za nią na klatkę schodową, bo będąc

szczerym, nie miałem zielonego pojęcia, gdzie znajduje się pralnia. Nie wiedziałem,

Ŝe nasz budynek w ogóle posiada pralnię. Ale, jak juŜ wiecie, ma. Więc, zatrzymałem się przed jedną z pralek, obserwując jak Bella sortuje mojecuchnące ubrania. Opowiadała jak musiała trzy razy pomóc Alice zmywać syrop z włosów i inne bzdety, których tak właściwie nie słuchałem. Rozpraszała mnie zakaŜdym razem, gdy się pochylała. ZauwaŜyłem Ŝe jej włosy miały duŜą objętość ibyły jakby pokręcone i dłuŜsze. Naprawdę miałem nadzieję, Ŝe nie stroiła się tak nanasz mały wypad, bo to gówno sprawiało, Ŝe się gotowałem. Zamiast myśleć o tym,uśmiechałem się za kaŜdym razem gdy spojrzała na mnie i obserwowałem jej cycki,bo… co innego mogłem zrobić?

Wtedy, poniewaŜ oczywiście tak to wszystko działa w moim Ŝyciu, kto wchodzi?Mały chłoptaś Belli. Podekscytowała się i upuściła ubrania – moje ubrania - które

były w jej dłoni. Podbiegła do niego rozemocjonowana i zaczęła szczebiotać.Zeskoczyłem z pralki, na której siedziałem i spojrzałem kpiąco. I nienawistnie naniego.

Był przebiegłym pierdolonym ekspertem nie było, co do tego wątpliwości. Miałten "nie obchodzi mnie jak wyglądam" wygląd, który ja próbowałem reprezentować,ostatnio bezskutecznie. Nie dotknął jej, kiedy z nią rozmawiał. Po prostu patrzył wprost na nią, śmiał się, uśmiechał i… poczułem się jak jakiś pieprzony lizus albopodglądasz, więc zdecydowałem się zmyć. Pieprzyć mojego ubrania. Po prostukupię nowe.

Bella zauwaŜyła, Ŝe wychodzę i zawołała mnie, więc oczywiście nie mogłem byćfiutem. Odwróciłem się, Ŝeby na nią spojrzeć, a ona machnęła na mnie.

- Edward, to Alec. Wiem, Ŝe juŜ wcześniej się widzieliście, ale… ta. Właściweprzedstawienie i tak dalej.

Przytaknąłem i posłałem mu słaby uśmiech, i pomachałem. Tylko po to, aby pokazać Belli, Ŝe nie jestem dupkiem i moŜe zabrać mnie gdzieś ze sobą, bezkompromitacji. I taa, nienawidziła flaków Victorii i chciała, Ŝeby umarła w męczarniach, ale za pierwszym razem, gdy na siebie wpadły, była uprzejma.Dodatkowo, z moim ojcem mówiącym mi, Ŝe jestem dzieckiem, jestem niedojrzały ijakiekolwiek inne zniewagi, które czuł, a które były odpowiednie dla tego dnia,gdybym musiał zadzwonić do niego, Ŝeby wyciągnął mnie z więzienia za

Page 161: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 161/266

161

nieprowokowaną napaść na jakiegoś kolesia byłoby po prostu wisienką na torciegówna.

- Edward pójdzie dziś z nami - powiedziała Bella, posyłając mi uśmieszek. – Prawda?

Pięknie. Nigdy nie powiedziałem jej, Ŝe pójdę, nawet jeśli to planowałem. – Taa,prawdopodobnie – odpowiedziałem, wzruszając ramionami.

- Bella mówi, Ŝe jesteś bardzo utalentowanym pianistą, tak? – Alec spojrzał namnie, unosząc brwi.

Zaśmiałem się i skinąłem głową. – Taa, jestem całkiem niezły.- Powinieneś zagrać kiedyś tam, gdzie ja będę dziś występować. Mają pianino.- Hmm - zmarszczyłem brwi i skrzyŜowałem ręce na piersi. – MoŜe zagram.- Tak, cóŜ, wszystkie dyskusje na temat muzyki są naprawdę interesujące i w

ogóle, ale um, musimy dokończyć pranie, a ja muszę zjeść obiad, przebrać się itakie tam. Więc, spotkamy się na miejscu o dziewiątej, tak? – Bella zerknęła na

niego trzepocząc rzęsami i robiąc inne gówno.- Widzimy się o dziewiątej. Miło było cię poznać Edward… oficjalnie.Posłałem mu kolejne słabe skinięcie i skierowałem się w stronę pralki

zostawiając tych dwoje stojących tam, poniewaŜ jeśli miałbym oglądać to dłuŜej…przegrałbym to.

----Bella Bella Bella Bella----

- Bella, on jest taki świetny - krzyknęła Alice, wskazując na scenę. – I jest takisłodki – ałaaa, Edward! Co jest, kurwa?

Alice schyliła się i zaczęła machać butem, na który strategiczne nadepnąłEdward. Byłtak zazdrosny, ale bardzo starał się nie być. Nie byłam głu pia.

- Cullen, idź tam i pokaŜ trochę swojego niesamowitego talentu – Jasper na wpół krzycząc, na wpół bełkocząc, objął ramieniem jego rękę. Jasper był totalniezalany, bo zapewne pił bez ustanku od jakiejś trzeciej popołudniu. Na szczęście, japrzerwałam Edwardowski czas picia robieniem prania, więc był zaskakującotrzeźwy. To był prawdopodobnie najlepszy moŜliwy wybór, bo nie chciałam, Ŝeby wypróbował na Alecu swojego Newtona.

Co do popołudnia , tak naprawdę, miałam gdzieś głupie pranie Edwarda, albo tojak fatalnie śmierdział jego pokój. Była to tylko wymówka, aby iść tam i gozobaczyć, od kiedy spędzaliśmy razem czas tylko późno w nocy, próbując się wygłupiać i to tylko sprawiało, Ŝe czułam zdzirowato. Dodatkowo, po tej całejśniadaniowej poraŜce i nim sprzątającym…ugh. To było tak cenne. Musiałam gozobaczyć.

- Nie. Ukradłbym jego chwałę – Edward posłał mu wymowny uśmiech, wydął wargi, totalnie próŜniacko, arogancko i… E dwardowo.

- Chodźmy do baru – powiedział Jasper, przepychając Edwarda przez tłum istoliki. Alice skwitowała to przewróceniem oczu i wzięła mnie pod rękę.

Page 162: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 162/266

162

- Czy będzie dla ciebie śpiewał? – powiedziała do mojego ucha, stojąc napalcach.

- Nie wiem? – Wzruszyłam ramionami i upiłam łyka piwa, które miałam w dłoni. – Cały czas mi śpiewa.

- Ja teŜ chcę. Czy mogę go sobie wziąć? – Zaśmiałam się i szturchnęłam ją delikatnie, bo była taką hipokrytką. Wszystko, co robiła z początku, to irytowaniego i krytykowanie jego pomiętych ubrań, a teraz gdy znała go lepiej, była nimtotalnie zauroczona.

- Co robicie, jak juŜ stąd pójdziemy?Musiałam krzyczeć Alice do ucha, aby mogła usłyszeć mnie ponad grą Aleca,

rozmowami, krzykami i brzdękiem butelek, szklanek i całą resztą otaczającego nashałasu.

- Muszę iść do domu… z Jasperem. To nasza rocznica…- Jestem tego świadoma - przerwałam jej, wystawiając język. – Trzymajcie drzwi

zamknięte.- Idź do domu z Edwardem - wrzasnęła. – Wreszcie zaczyna się znów zachowywać jak on. Myślę, Ŝe to dzięki tobie.

- MoŜemy porozmawiać o tym później?Grupa ludzi wstała ze stolika znajdującego się blisko sceny, więc wraz z Alice

pobiegłyśmy, Ŝeby je zająć. Było to na tyle blisko, Ŝe mogłam się bardziejskoncentrować na Alecu, co było głównym punktem mojej wizyty tutaj. Dodatkowo,była prawie dwudziesta druga trzydzieści i wiedziałam, Ŝe jego czas na sceniedobiega końca.

Miejsce było pełne ludzi, znających Aleca. Wraz z Alice rozmawiałyśmy przezchwilę z jego współlokatorami, zanim Egotyczny Edward i Zazdrosny Jasper

podeszli do nas. Nawet nie zaskoczyło mnie, Ŝe Alec miał tyle znajomych i znał tak wiele ludzi. Był tak prawdziwy, miły i zawsze w dobrym humorze. Nie był zbytpewny siebie i próŜny jak Edward. Był duŜo bardziej introwertyczny, ale jegonieśmiałość i skromność s prawiły, Ŝe był naprawdę ujmujący.

Ta dwójka była jak przeciwne bieguny. Ale poniekąd, to było to, czegopotrzebowałem. Alec utrzymywał mnie rozsądną i twardo stąpającą po ziemi. Jeśli,podąŜałabym za moimi własnymi emocjami i uzaleŜniała moje poczynania odEdwarda, doprowadziłabym się do szaleństwa i pewnie dalej go odpychała.

Edward wrócił z Jasperem, wlokącym się za nim. Obydwaj ściskali Heinekeny.Zabrałam jeden z dłoni Jaspera i podałam go Alice.

- Ty najwyraźniej masz juŜ dosyć – powiedziałam mu, potrząsając głową iśmiejąc się. Próbował wspiąć się na jeden z pobliskich stolików, ale ześliznęła musię stopa, a jego piwo całe wylało się na niego. To był typowy Jasper.

Edward po prostu zajął miejsce koło Alice i ignorował go. W końcu Jasperowiudało się usadowić, więc odwróciłam się tyłem do reszty, abym mogła dokończyćoglądanie Aleca. Po paru sekundach, ktoś uderzył mnie w ramię, więc sięodwróciłam.

- Co?- Zaśpiewał juŜ dla ciebie?- Nie - odpowiedziałam Jasperowi. – Zamknij się.

Page 163: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 163/266

163

- Wiem, co on śpiewa – powiedział do mnie Jasper, znów mnie trącając.Strąciłam jego rękę, odwracając się.

- Oh, on śpiewa dla niej? To słodkie.Usłyszałam jak za mną Edward marudził jak mała dziewczynka, ale nie

wtrącałam się w to. I wtedy gówniana tragedia uderzyła w sedno. Wszystko dzięki Alecowi i piosence, którą mi zadedykował. Nagle doznałam jakiegośpopierdolonego objawienia, które wszystko zmieniło i zamieszało mi bardziej, niŜmogłam to sobie wyobrazić.

- No dobrze - mruknął do mikrofony z tym swoim słodkim małym akcentem,ponad wiwatami i oklaskami dobiegającymi z tłumu. – Ta ostania jest dla ciebie,Bella.

Dobry boŜe. Alec był całkowicie uroczy. I perfekcyjny. Mam na myśli, Ŝe jeśli nigdy nie

przeprowadziłabym się do pierdolonego Forks i poznała Edwarda, i jeśli nie

siedziałby pół metra za mną, prawdopodobnie sztyletując spojrzeniem moje plecy,bez wątpienia wdrapałabym się na scenę i zmacała Aleca, albo zaczęła płakać.Siedziałam tam i patrzyłam jak śpiewaCrash Into Me 67 , i niezmiernie mi się topodobało. Edward prawdopodobnie się wściekał, bo kochał stary, tradycyjny DaveMatthews Band, a Alec śpiewał zajebiście dobrze. Ale, z jakiegoś powodu wszystko,o czym mogłam myśleć w tym momencie, to Ŝe dokładnie zrozumiałam jak czuł sięEdward odnośnie wybierania pomiędzy mną i Victorią, co było równocześnie złe idobre.

Okej, więc jeślibym chciała, mogłabym mieć Aleca. To znaczy,wiedziałam co domnie czuł. Nawet bez tej piosenki, to było oczywiste. Zawsze był przy mnie bezmrugnięcia okiem, gdy potrzebowałam się komuś wypłakać, pozamartwiać albo

ponarzekać. Zawsze chciał spędzać ze mną czas i wiedziałam, jak na mnie patrzył iskłamałabym, jeśli powiedziałabym, Ŝe nie Ŝywię do niego Ŝadnych uczuć. Wiedziałjak skomplikowana jest sprawa z Edwardem, więc nigdy do mnie nie startował, albonie mówił, co do mnie czuje, poniewaŜ właśnie taką osobą był. Myślał o innych,był miły i pełen szacunku. Myśl o powiedzeniu mu, Ŝe nie mogę z nim być,poniewaŜ byłam beznadziejnie zakochana w kimś innym z kim miałam niekończącą się liczbę problemów po prostu… zabijała mnie.

I to było prawdopodobnie to, co Edward czuł względem Victorii. Tak czy siak,w ogóle mnie to nie ruszało.

Byłam beznadziejnie, Ŝałośnie, obsesyjnie i nieodwołalnie zakochana w Edwardzie. Ale czy towystarcza ? Wydaję się, Ŝe jakby od czasu, kiedy go spotkałammuszę stawiać czoła samym problemom, i czy w ogóle chciałam to kontynuować? To znaczy, jaki był tego cel? Dlaczego musiałam wciąŜ siedzieć i próbować udawaći udawać i ranić się oraz jego próbując wszystko naprawić, podczas gdy to byłby duŜo prostsze z kimś innym? Myśl o ruszeniu naprzód, nawet nie przeszła mi przezmyśl. To zawsze było tylko czasowe – oh, będę się trzymać z Alekiem, zanim nienaprawię spraw z Edwardem. Albo, po prostu będę czekała i będę singlem, zanim wraz z Edwardem przez to nie przebrniemy.

67 Crash Into Me – po polsku Zakochaj się we mnie, piosenka Dave Matthews Band.

Page 164: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 164/266

164

Czy my naprawdę kiedykolwiek przez to przebrniemy?Siedziałam tam, przetwarzając w głowie wszystko, czego unikałam odkąd znów

zobaczyłam Edwarda. Myślałam o Alecu i o wszystkim, co dla mnie zrobił i byłampo prostu… zmieszana.

Tak zawsze było z Edwardem. Nieustanne zmiany. W jednej sekundzie byłamtotalnie zadowolona i szczęśliwa tym, co mamy. W następnej czułam się niepewnie izagmatwanie. Naprawdę, znałam go niecałe dwa lata. Właściwie spotykaliśmy siętylko jakieś… sześć, siedem miesięcy, zanim zerwaliśmy. Czy naprawdę chciałamzaryzykować szanse bycia szczęśliwym przez licealny związek, który trwał sześćmiesięcy?

To było po prostu… zbyt w iele.Kiedy występ Aleca się skończył, poszedł i włoŜył swoje rzeczy do auta, a

następie spotkał się z wszystkimi przyjaciółmi przy barze, więc nie chciałam muprzeszkadzać. Edward zniknął gdzieś z Jasperem, a Alice po prostu patrzyła na

mnie, pocierając moje ramię, najwyraźniej wyczuwając, Ŝe coś jest ze mną nie tak. Właśnie wted y, podję łam decyzję.- Wrócę do domu z Alekiem - powiedziałam jej, wstając od stołu. – Chcesz,

Ŝebym pomogła ci ich znaleźć?- Myślę, Ŝe poszli na zewnątrz – odparła Alice, wskazując na drzwi. Złapałam

jej dłoń i zaczęłam ciągnąć ją przez tłum w stronę drzwi, gdzie zapewne Edwardstał na chodniku, bawiąc się telefonem, a Jasper pijacko opierał się o ścianębudynku.

- Dobrze się czujesz? – zapytałam go. Miał na wpół otwarte oczy i naprawdę,koleś ledwo mógł ustać.

- W porządku - wybełkotał, machnąwszy ręką. – I tak juŜ idziemy do domu.

Powiedz Alekowi, Ŝe mówię pa, i Ŝe wykonał kawał dobrej roboty. Oraz, Ŝepewnego dnia wygra Grammy.Zaśmiałam się i potrząsnęłam głową. – W porządku, na pewno mu to przekaŜę.

– Sięgnęłam do mojej torebki i przegrzebałam ją w poszukiwaniu listu, który napisałam wcześniej do Edwarda. Kiedy go znalazłam, wyciągnęłam go i zwinęłam,zanim wsunęłam do kieszeni Jaspera. – Słuchaj. Daj mu to, kiedy dotrzecie dodomu, okej? Nie zapomnij.

- Spo ko.Przytuliłam Alice i westchnęłam. – Okej. Zobaczymy się później. Powodzenia z

tymi dwoma. I dzięki, Ŝe ze mną poszłaś.- Poradzimy sobie. Było fajnie. – Uścisnęła mnie mocno i dotknęła czubek

mojego nosa palcem. – Bella, zrób to, co jest najlepsze dla ciebie.- Zrobię – zapewniłam ją, kiedy pomachałam jej i skierowałam się znów do

środka. ZauwaŜyłam wzrok Edwarda, zanim zdąŜyłam się odwrócić i wyglądał,jakby był prawie… w agonii. Jak gdyby wiedział, jak się czułam. To łamało miserce.

Znalazłam Aleca w tym samym miejscu, w którym widziałam go ostatnio. Jegoprzyjaciele zrobili dla mnie miejsce, a ja zapiszczałam i przytuliłam go, kiedy mniezauwaŜył.

- Byłeś naprawdę niesamowity. Dziękuję.

Page 165: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 165/266

165

- Dzięki - powiedział, chichocząc. – Wszyscy idą teraz do innego domu. ChceszjuŜ iść?

- Tak. MoŜemy iść do domu?- Do twojego mieszkania? – zapytał.- Nie - odpowiedziałam. – Do ciebie.- Okej. – Wzruszył ramionami i poŜegnał się ze wszystkimi przyjaciółmi, zanim

poprowadził mnie do drzwi. – Czy coś się stało?- Nie. To był po prostu długi dzień – skłamałam. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz,

Alice, Jasper i Edward juŜ zniknęli. Szliśmy wzdłuŜ budynku, gdzie zaparkowanebyło auto Aleca i wsunęłam się na miejsce pasaŜera, obserwując jak ten obchodziauto. Jak tylko wszedł do środka, złapałam za kołnierz jego koszulki iprzyciągnęłam go gwałtownie do ciebie, zanim jego twarz nie była naprzeciw mojej.Całowałam go z pełną mocą, szybko i pilnie, próbując zignorować walkę, któratoczyła się w mojej głowie. Z początku był zaskoczony, ostroŜny, lecz po chwili,

wdrapałam się mu na kolana, a jego ręce powędrowały na moje plecy i rozluźnił się. To było tak dziwne, być z kimś, kto nie był Edwardem, w ten sposób i posiadaćuczucia, które sprawiały, Ŝe myślałam nad wyborem kogoś innego, zamiast niego.Kiedy myślałam, iŜ przełamując granicę fizyczności z Alekiem, pomoŜe mi toprzejrzeć na oczy, to jak na razie, czułam się tylko jeszcze bardziej zagmatwana.Bardziej rozerwana.

Nagle, telefon zaczął wibrować w mojej torebce. Z początku to ignorowałem,ale wtedy przypomniałam sobie, Ŝe Alice była sama, zmagając się z dwoma pijanymifacetami, którzy byli od niej dwa razy więksi, a z których jeden ledwo mógł sam iść,a drugi się wściekał i oburzał, prawdopodobnie zamieniając Ŝycie kaŜdego, kto był w pobliŜu w pie kło. Kiedy usłyszałam dźwię k mojej poczty, odsunęłam się od A leca

i spojrzałam na pusty fotel pasaŜera.- Muszę to odebrać – mruknęłam, odgarniając włosy z jego twarzy. Uśmiechnąłsię i pomógł mi zsunąć się z jeg o kolon.

Przekopywałam torebkę i gdy otworzyłam telefon, potrzasnęłam głową kiedy zauwaŜyłam, Ŝe to Edward dzwonił. Szybko przemyślałam, czy wrzucić telefon zpowrotem do torby, nie sprawdzając nawet jego wiadomości, ale pokusa mną zawładnęła i odsłuchałam ją.

- Bel, to ja. Tak strasznie przepraszam, Bella. Naprawdę, ja… ja nie wiem nawe powiedzieć .Widok ciebie tam, jak patrzyłaś na niego, sprawił, Ŝe zobaczyłem jak csię czułaś widząc mnie z nią i… okej, kurewsko nienawidzę mówić do poczty głowątpię, czy w ogóle to odsłuchasz, ale proszę, potrzebuję, Ŝebyś tu przyszła. MoŜe pwyjdziesz stamtąd lub coś? Albo moŜe, po prostu tam kurwa przyjdę, zabiję go i zmabyś przyszła do mnie? Okej, to był Ŝart… jakby. Nie wiem, ale muszę z tobą porozmtwarzą w twarz. Jasper dał mi list i powiedział, abym go nie czytał zanim dotrzemy d Nie posłuchałem go i przeczytałem i… Czuję dokładnie tak samo. W porządku? W proszę. Po pr ostu o tym pomyśl.

Wyłączyłam telefon, złapałam się za głowę i jęknęłam.- Alec? MoŜesz mnie zabrać do domu?

Page 166: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 166/266

166

*****

Jak tylko przekroczyłam próg budynku, ściągnęłam swoje szpilki i pobiegłam.Biegłam w górę po schodach, wzdłuŜ korytarza. Mój telefon zaczął ponowniedzwonić, ale to zignorowałam. Chciałam jedynie zobaczyć Edwarda. Musiałam gozobaczyć. Do czasu gdy dotarłam do ich mieszkania, byłam zdyszana. Wdarłam siędo środka bez pukania i zobaczyłam go.

Stał tam, na środku pokoju z telefonem przy uchu, wyglądając na tak kurewskozmartwionego i zrozpaczonego i… pięknego. Zamarłam w miejscu i po prostupopatrzyłam na niego, gdy powoli opuszczał telefon, a jego oczy się rozszerzyły.

- Ja… dzwoniłem do ciebie.Pobiegłam w jego stronę i wskoczyłam w jego ramiona przytulając go tak

mocno, jak tylko dałam radę, poniewaŜ czułam się tak okropnie na wspomnienie otym, jak myślałam wcześniej.

Miałam juŜ wszystko poukładane. Przykrą prawdą jest, Ŝe bez względu na wszystko, wolałam spędzić kaŜdy dzień w moim Ŝyciu kłócąc się, wrzeszcząc,płacząc i będąc zdezorientowaną z Edwardem, niŜ będąc szczęśliwa z kimś innym.Nie ma moŜliwości bym była bez niego. Nigdy.

- Edward, przepraszam…- Dlaczego przepraszasz?Przechyliłam się do tyłu i złapałam jego twarz w ręce, przyciskając ją do mojej i

w kółko całując je go usta .- Ty… z nią… nigdy nie rozumiałam i… tak bardzo przepraszam. –

Wymawiałam te słowa pomiędzy jego ustami i pocałunkami, jednak on się tylkośmiał i trzymał mnie mocniej.

- Stop - powiedział niosąc mnie w stronę jego pokoju. – W porządku. Obojenawaliliśmy. Jak zawsze.- Tylko ja - oznajmiłam nie zgadzając się z nim. – Jestem taka głupia. Ja po

prostu tęskniłam za tobą tak bardzo, byłam tak pochrzaniona i… jestem takagłupia.

Usiadł na krawędzi łóŜka, wciąŜ mnie trzymając, a ja owinęłam swoje nogi wokół jego pl eców.

– Nie jesteś głupia. Jesteś tylko człowiekiem. Wszyscy popełniają błędy.Kurwa, ja nawet nie wiem czy ty w ogóle popełniłaś błąd. Myślę, Ŝe ja popełniłem.

- Nie, ja popełniłam.- Nie, ja…- Okej, nie waŜnie. Niczyja wina, pamiętasz?Edward uniósł brwi i musnął moje usta palcem, po czym załoŜył kosmyk moich

włosów za ucho, i przytaknął. – Pamiętam.- Kocham cię - wypaliłam. Zakryłam usta na chwilę i skuliłam się. –

Przepraszam. Wiem, Ŝe nie lubisz tego słyszeć, ale ja po prostu…- Wiem. Kocham cię - powiedział cicho, przerywając mi. Westchnął i chwycił

naszyjnik, który mi dał, a którego nadal nie ściągnęłam. - Więc, myślę, Ŝe taszalona kobieta z Hiszpanii znała się na tym, co?

Page 167: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 167/266

167

- Tak, chyba tak. – Uśmiechnęłam się do niego, a on po prostu wpatrywał się wemnie, w zupełnej ciszy. Nie obchodziło mnie to. Czułam się błogo w tamtymmomencie. Samo słuchanie oddechu Edwarda sprawiało, Ŝe byłam szczęśliwa.

Podniósł mnie nieco i sięgnął do kieszeni, wyciągając moją notatkę. – Czy naprawdę miałaś na myśli, to co napisałaś?

- Tak.- Jest naprawdę krótka – powiedział, rozwijając ją.- Wiem. Chciałam, Ŝebyś zrozumiał w czym sęk.Obrócił list w moją stronę i wskazał na moje niechlujne pismo.

Dzisiaj, gdy się obudziłam, to był najszczęśliwszy poranek jaki pamiętam. Nie czemu. Czułam się tak zrelaksowana, szczęśliwa i po prostu… normalna.

Mam zamiar zrobić wszystko, co tylko będę musiała zrobić, by dojść do siebie i mogli ruszyć dalej. Dzisiaj, prawdę mówiąc, mam nadzieję, Ŝe wszystko się popraw

tobie.Będę szczęśliwa do końca mojego Ŝycia mogąc się budzić obok ciebie kaŜdego por

Zaznajomiłam się szybko z treścią pokiwałam głową. – Miałam to na myśli.- Więc, dlaczego z nim wyszłaś?Pocałowałam policzek Edwarda i przesunęłam swoje usta blisko jego ucha, więc

mogłam do niego mówić.- Ja po prostu… byłam taka zdezorientowana. Bo, jest ten facet, który mnie

pragnie i jest absolutnie idealny dla mnie. Ale nie jesttobą . Zdałam sobie z tegosprawę, kiedy byłam z nim i odsłuchałam twoją wiadomość… nie jest tobą. Niebędę szczęśliwa, jeśli to nie będziesz ty.

Edward zaśmiał się troszeczkę w moją szyję i zaczął całować moje ramię.Przechyliłam się do tyłu, więc mogłam się w niego wpatrywać i zaczęłam kręcićpalcami w jego włosach. Wszystko czego pragnęłam, to był on. Widzieć go, czućgo, więc złapałam dolną część jego koszulki i szarpnięciem ściągnęłam mu ją przezgłowę. Patrzył na mnie, swoimi zielonymi oczami tak wielkimi, jasnymi i głębokimii chociaŜ widziałam Edwarda bez koszulki więcej razy niŜ mogłabym policzyć, w tym momencie miałam wraŜenie, Ŝe widzę go po raz pierwszy.

Zsunęłam swoje nogi i klęczałam na kolanach, a on oparł się na łokciach. Kącik jego ust uniósł się, gdy przejechałam palcami po jego torsie, od klatki piersiowej,aŜ po jego muskuły. Moje palce musnęły jego kość biodrową, a ja pochyliłam się ipodąŜałam ustami po ścieŜce wyznaczonej przez moje palce.

Całowałam, lizałam i smakowałam kaŜdej części jego ciała, jakiej tylko mogłam,a Edward tylko siedział w ciszy, kiedy ja rozkoszowałam się wszystkim tym, cokochałam i czułam, Ŝe to wreszcie znów będziemoje.Powoli, rozpięłam jegospodnie, ale zanim mogłam cokolwiek zrobić, Edward sięgnął w dół, oplótł ręce wokół mojej talii, podciągając mnie do góry tak, Ŝe byłam na jego poziomie.

- Nie chcę, psuć tego momentu…- Więc, nie rób tego – powiedziałam, całując go delikatnie. Westchnął i

odchrząknął.

Page 168: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 168/266

168

- CóŜ… tylko… powiedzmy. Jeśli będziesz się źle czuła. Nie bój się, Ŝe mniezdenerwujesz czy coś.

Przytaknęłam i chciałam powiedzieć coś, co sprawi, Ŝe poczuje się lepiej, bo wszystko w nim było tak dobre , a fakt, Ŝe wcześniej świrowałam, kiedy z nim byłam,tylko sprawiał, Ŝe czułam się winna.

Lecz to jest inne, teraz on wszystko wie i muszę mu znów zaufać. Znowu byłamszczęśliwa, Ŝe był dla mnie po prostuEdwardem.Jakimś cudem zatraciłam się w tymbagnie, które mi się przytrafiło, i zapomniałam jak waŜny on był w moim Ŝyciu.Nie ma mowy, aby to znów się zdarzyło.

Nie chciałam, Ŝeby wszystko było wolne, spokojne i delikatne, bo to nie byliśmy my. My byliśmy pełni pasji, wzburzeni i… niechlujni. Zaśmiałam się na tą myśl, aEdward zmarszczył brwi.

- Co?- Nic - opowiedziałam, przygryzając wargę.

Samo patrzenie na Edwarda, zapierało mi dech w piersiach. Nagle, poczułamjego dłonie wsuwające się pod moją sukienkę, w górę mojego brzucha. Jego ręce wciąŜ pięły się ku górze, aŜ ściągnął sukienkę przez moją głowę i odrzucił ją w kątpokoju. Spojrzałam w dół na moją uwidocznioną bieliznę i poczułam krew napływającą mi do policzków. Ten moment był daleki od perfekcji. Właściwie nieplanowałam uprawiać z nimi seksu, ale stwierdziłam, Ŝe z pewnej strony, tosprawiło, iŜ wszystko było bardziej idealne. To był jeden z powodów, dla któregotak szalałam na punkcie Edwarda. Nasza spontaniczność.

Zachichotał cicho i przycisnął usta do kącika moich usta, podczas gdy jegopalce, ściągały mój biustonosz.

- Dlaczego się czerwienisz?

- Przez to co mam na sobie – przyznałam się. Edward odrzucił moje włosy zaramię i zsunął ramiączko w dół.- Podoba mi się - powiedział, draŜniąc się gdy kąsał moją szyję. – To nie

czerwona świąteczna koronka, ale daje rade.Oboje zaśmialiśmy się, a ja pchnęłam go Ŝartobliwie. Następnie spojrzał na

mnie, spychając na bok wszelkie Ŝarty i posadził mnie na swoich kolanach, tak Ŝeotoczyłam go nogami.

- Wyglądasz naprawdę pięknie, Bella.Przewróciłam oczami i objęłam go. – Przestań.- Naprawdę. Czuję, jakbym nigdy ci tego nie mówił.- Pewnie dlatego, Ŝe tego nie robiłeś – zaŜartowałam, nawet jeśli była to

prawda.- CóŜ, miałem taką myśl w głowie.Ugh. Cholerny Edward. Był taki uroczy.- Nie powiem ci jak myślę, Ŝe ty wyglądasz. Twoje ego nie potrzebuje więcej

pochwał.- Nie musisz mi mówić - powiedział mi do ucha. Jego głos nagle stał się

chropowaty. – Mogę to wyczuć. Wsunął rękę pod moją bieliznę i zanim mogłamcokolwiek powiedzieć, moje usta otwarły się szeroko, a on się zaśmiał.

Page 169: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 169/266

169

- Edward… bądź powaŜny, proszę – błagałam go. Uśmiech zniknął z jegotwarzy i przytaknął, kiedy wsunął swoje długie palce we mnie, sprawiając, ŜezadrŜałam. Wbiłam paznokcie w jego plecy i sapnęłam lekko. Edward wciąŜ robił,to co robił i zaczął całować moją szyję, szczękę, a potem moje usta. Nie mogłamnic na to poradzić i zaczęłam kołysać biodrami w jego rękę. Po chwili, odsunął się iprzewrócił mnie na łóŜko.

Obydwoje byliśmy juŜ spoceni, oddychaliśmy cięŜko i pragnęłam go tak desperacko, Ŝe byłam gotowa krzyczeć. Ponownie włoŜyłam rękę we włosy Edwarda iprzyciągnęłam jego twarz do mojej, kiedy on rozrywał moją bieliznę. Wydawał siętrochę zdenerwowany i oszalały, i myślę, Ŝe to miało coś wspólnego z tym, Ŝe bałsię znów mnie przestraszyć. Dodatkowo fakt, jeśli w ogóle mówił prawdę, Ŝe niespał z nikim od czerwca, to pewnie naprawdę,naprawdę musiał trzymać się w ryzach.

Przesunęłam dłonie w dół jego pleców, nim dosięgłam bokserek, które

zsunęłam w dół najdalej, jak tylko mogłam, zanim on zabrał ode mnie ręce iściągnął je do końca.- Dlaczego zawsze mnie rozbierasz? – zapytał, odsuwając swoją twarz ode mnie

na sekundę.- Lubię na ciebie patrzeć – powiedziałam mu, robiąc kwaśną minę. Edward tylko

się do mnie uśmiechnął i pocałował w czoło. Złapał moje ręce i przyciągnął mniedo siebie, tak, Ŝe obydwoje siedzieliśmy.

- MoŜe ty powinnaś być na górze - powiedział, patrząc w swoje kolana. – Wtedy będziesz mogła to kontrolować i…

- Jeśli chciałeś, Ŝebym była na górze, mogłeś po prostu zapytać – draŜniłam sięz nim, wspinając na jego kolana. Przesunął się na koniec łóŜka, objął mnie w talii

palcami, czekając, aŜ zrobię pierwszy ruch. Naprawdę, jestem zdumiona, Ŝe niezaczął wyrywać sobie włosów z głowy w tym momencie. Fakt, Ŝe był tak cierpliwy iczekał na mnie przez tak długi czas… sprawiał, Ŝe chciało mi się płakać. Znów.Powstrzymałam to. To byłby juŜ drugi raz dzisiejszego dnia, Ŝe płakałam przez to,iŜ byłam tak szczęśliwa, a on z powodu tego wkrótce zacznie mieć kompleksy.Zamiast tego, pozwoliłam oczom się przymknąć, wzięłam głęboki wdech iobniŜyłam biodra. Jak tylko moje ciało spotkało jego, pchnął we mnie, a jausadowiłam się na jego nogach, podczas gdy on jęknął.

- Myślałam, Ŝe zostawiasz mnie kontrole – wypuściłam powietrze, posyłając muznaczący uśmieszek.

- Nie mogę nic na to poradzić. – Znów jęknął i zaczął poruszać biodrami, kiedy ja poruszałam się powoli w górę i w dół. Jego oczy były tak Ŝarliwe, a dźwięki wychodzące niego były pełne namiętności i… pasji. To był szczerze najlepszy moment w moim Ŝyciu, jak na razie.

Zacisnęłam dłonie na jego gęstych, brązowych włosach i odgarnęłam parę pasm,które były na jego czole. Wtedy pocałowałam go i po prostu rozkoszowałam sięuczuciem, jak język Edwarda napierał na mój i jego smakiem, który pozostawiłmoich ustach.

- Okej… w porządku - powiedziałam mu, pomiędzy moim urywanym oddechem. – Zmieńmy s ię.

Page 170: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 170/266

170

- Jesteś pewna?- Tak. Teraz. Proszę. Wzruszył ramionami i przewrócił mnie, wciąŜ będąc we mnie przez cały ten

czas. Zakręciłam nogi wokół jego pleców i zaprałam się nimi, zmuszając go, aby pchał mocniej.

- Bądź ostry.- Nie - powiedział, śmiejąc się. – Przestań gadać.- No dalej - błagałam. – Rób to, co zwykle.Pokręcił na mnie głową i zaczął wsadzać mocniej i szybciej, ale wyraz jego

twarzy odrobinę mnie wystraszył.- Co się dzieje?- Nic! Ty… martwię się… ja… ja cię przytłaczam.- Przestań - wydyszałam, całując go z pełną mocną. – Tak dobrze cię czuć. Czy

ty nie czujesz się dobrze?

- Bella… powstrzymuję się - powiedział, sprawiając, Ŝe zachichotałam. – To jestnaprawdę trudne.Schowałam twarz w jego szyi, wdychając zapach jego skóry. – Proszę, po

prostu… kontynuuj. Nie sprawiaj, Ŝe czuję się niekomfortowo, bo mnie przeraŜasz.- Okej - wyszeptał, całując czubek mojej głowy. Powoli, Edward przyspieszył i

pchał mocnej, kiedy wsunął we mnie swoje palce. W niecałą minutę obydwojestraciliśmy kontrolę. Obserwowałam zmarszczki na jego czole, gdy siękoncentrował i poczułam jak mięśnie wokół jego bioder napinają się. Otworzyłodrobinę usta, ale mogłam ujrzeć końcówkę języka na dolnej wardze i był poprostu… tak wspaniały. Nie było słów, Ŝeby to opisać.

Edward jakby opadł na mnie, ale zsunęłam go i oparłam brodę o jego klatkę

piersiową, bym mogła się na niego gapić. Czułam jego place przebiegające w górę i w dół mojego kręgosłupa, kiedy leŜał tam i próbował złapać oddech.- Edward?ZałoŜył jedno ramię za głowę i wsparł się, tak, aby mógł mnie widzieć.- Co?- Naprawdę, naprawdę cię kocham. Obiecuję, Ŝe nie powiem tego więcej bez

potrzeby, ale… po prostu muszę. Zgodził się mruknąwszy w odpowiedzi iuśmiechnął się do mnie, zanim połoŜył się na plecach, patrząc w sufit. Sięgnęłamdo góry i zaznaczyłam linę jego szczęki, czując jego szorstki zarost pod palcami.

- Co to właściwie dla nas oznacza? – zapytał. ZauwaŜyłam, Ŝe oddycha cięŜko,pokazując w tym trudność wypowiedzianego pytania.

- A co chcesz, Ŝeby oznaczało? Westchnął i zaczął zakręcać moje włosy wokół swoich palców. – Nie

odpowiadaj pytaniem na pytanie. Nienawidzę, kiedy robisz to gówno.- Sorki. Pragnę cię. To jest to, na pewno. Czy ty… tez mnie pragniesz?- Tak - odpowiedział Edward, siadając. – Oczywiście, kurewsko cię pragnę.

Oszalałaś?- MoŜliwe. UwaŜasz, Ŝe potrzebuję terapii.

Page 171: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 171/266

171

Zaśmiał się i przytulił mnie, przyciągając mnie do siebie. – Swanster, nie jesteśszalona. Wydobrzejesz. My wydobrzejemy. Jestem tu teraz i nigdzie się nie wybieram.

- Okej - powiedziałam, uśmiechając się. Czułam łzy zbierające się w moichoczach, ale nie próbowałam ich ukryć. – Okej. Nie chcę Ŝadnego zrywania, Edward.Nigdy więcej.

Zachichotał w odpowiedzi i pocałował mnie w czoło. – Nie martw się, Bel. Wszystko się u łoŜy.

Przytaknęłam i wymusiłam uśmiech poprzez łzy. PoniewaŜ wierzyłam mu. Teraz, gdy znów mieliśmy siebie nawzajem, wszystko będzie dobrze.

Page 172: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 172/266

Page 173: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 173/266

173

- Co dziś robisz? – zapytałam podniecona. – MoŜemy zrobić coś razem? Przezcały dzień? Nie spędziliśmy razem całego dnia, od kiedy wyjechałeś, a…chciałabym.

- Taak, cokolwiek zechcesz - zapewnił mnie. Ziewnął, przeciągnął się, anastępnie usiadł. Po prostu gapiłam się na jego plecy i mięśnie, kiedy się rozciągał,a ja prawdopodobnie się śliniłam. – Jest ładnie na zewnątrz.

Wbrew mojej woli, oderwałam od niego wzrok, przekręciłam głowę i wyjrzałamprzez okno, potakując. – MoŜemy iść na plaŜę?

- Jeśli chcesz. – Wstał i zaczął iść w stronę swojej szafy. – Idź się przygotuj i wróć tu taj.

Z jakiegoś powodu, myśl o opuszczeniu go, nawet na pięć minut, sprawiała, Ŝezaczynałam świrować.

- Nie - powiedziałam, wstając i pędząc w jego kierunku, oplatając się nakryciemz jego łóŜka. – Chcę z tobą zostać.

- Zmaltretowałaś moje łóŜko – odparł, wskazując na parę koców leŜących napodłodze. Wzruszyłam ramionami i patrzyłam jak Edward nakłada koszulkę oraz bokserki

z kosza z czystą bliznę, którą właśnie wczoraj wyprałam.- ZałóŜ to. Nie moŜesz wyjść stąd w prześcieradle. Jasper będzie się napieprzał.Podobało mi się prześcieradło. Sprawiało, Ŝe czułam się jak w jakimś

seksownym, romantycznym filmie. NiewaŜne. Przebrałam się w jego ubrania, kiedy on wszedł do garderoby, mamrocząc do siebie i zatrzaskując drzwi.

- Problem?- Nie mogę znaleźć kąpielówek - jęknął.Sięgnęłam do kosza z praniem i podałam mu jedne, które wiedziałam, Ŝe

prałam.- Dzięki.Uśmiechnął się wymownie, kiedy stałam tam zauroczona, oglądając jego nagie

ciało, gdy wbijał się w swój strój.- Przestań się gapić – wymruczał, przeczesując włosy palcami.Nie mogłam przestać. Byłabym usatysfakcjonowana siedząc i gapiąc się na niego

cały dzień i całą noc. Niestety, szkoła, posiłki i higiena osobista stały mi nadrodze.

Patrzyłam jak w roztargnieniu zaciąga sznurek i poprawia kieszenie. Gapiłam sięna jego szczęśliwy szlak i jego szybko zanikające mięście przez ostatni gwałtowneataki codziennego picia oraz na jegotatuaŜ.Ugh. Chciałam wskoczyć na niego tu iteraz, ale nigdy nie opuścilibyśmy mieszkania, gdybym pozwoliła moim pragnieniomprzejąć kontrolę.

- MoŜesz iść do domu i się ubrać, Bel. Nigdzie się nie wybieram.- Wiem - powiedziałam mu. – Zbyt długo byłam daleko od ciebie. Po prosu

pozwól mi być.Edward roześmiał się lekko, kiedy ściągał koszulkę przez głowę. Bez słowa

wyszedł z pokoju i skierował do łazienki. Usłyszałam jak odkręca wodę. Weszłam do środka i usiadłam na blacie, kiedy on szczotkował zęby i spojrzał

na mnie z uniesionymi brwiami.

Page 174: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 174/266

174

- Czy mam coś na twarzy? – Pokazał w lustrze na swój policzek sarkastycznie, aja tylko przewróciłam oczami.

- Zamknij się juŜ, kurwa. Ja nic nie mówiłam o tym, jak głaskałeś moje plecy przez godzinę.

- Nie spałaś?Przytaknęłam, a on popatrzył na mnie bykiem, kiedy płukał usta. – Podstępnie –

mruknął, wycierając twarz. – No dobra. Jestem gotowy.Starłam małą smugę pasty do zębów z jego szczęki i pozwoliłam mojej dłoni

zatrzymać się na jego twarzy, trochę dłuŜej, niŜ to było koniec zne. – Edward?- Hę?- Skłamałam w moim wczorajszym liście. Dziś jest najlepszy dzień, jaki

pamiętam.Uśmiechnął się i chwycił pasmo moich włosów, zanim pomógł mi zejść z blatu i

pocałował mnie w skroń.

- O co chodzi z tym całym byciem emocjonalnym? – zapytał. – W kaŜdym razie,nie widzę jak to jest moŜliwe widząc, jaka jesteś rozbudzona od godziny… - To jak sen na jawie - kłóciłam się z nim . – Przestań mi go r ujnować.Zachichotał i podąŜył w stronę drzwi. – Zbieraj swoje rzeczy i ruszmy się.Gdy dotarliśmy juŜ do mojego pokoju, spędziliśmy dobre pół godziny

wybierając mój kostium kąpielowy. Edward naciskał, Ŝebym spróbowała wszystkich,jakie miałam, aby mógł zobaczyć, który z nich, jak mówił, pokazuje „MaximumCycków”. NiewaŜne. Fakt, Ŝe siedział na moim łóŜku, patrząc na mnie zalotnie, jak najbardziej mi odpowiadał. Musiałam uŜyć całej mojej siły, aby się ubrać i niebłagać go, bym znów mogła na niego wskoczyć. Stwierdziłam, Ŝe powinniśmy zacząć powoli.

Po tym, jak Edward wreszcie sprecyzował swój wybór mojego stroju i udało misię zmusić siebie, do opuszczenia go na chwilę, aby się odświeŜyć, spakowałamtorbę, w której znalazło się pełno jedzenia, ręczników, mój zeszyt i inneprzypadkowe gówna. Potem skierowaliśmy się na zewnątrz do ukochanego dziadka Volvo, którym nie jeździłam, od kiedy przyjechał do Californii. Siedzenia parzyły mnie w tyłek. Czarna skóra jest niepraktyczna w gorących klimatach.

Wpatrywałam się w Edwarda praktycznie całą drogę. Był tak niesamowity w tychswoich próŜnych małych Ray Banach, z włosami jak po uprawieniu seksu, którewłaściwie były takimi włosami i małymi pięknymi znamionami na szyi. Chciałamstanąć w szyberdachu i wykrzyczeć "Kocham Edwarda Cullena" , ale stwierdziłam, Ŝeto było zbyt ekstremalne. Zamiast tego, jeszcze trochę się pogapiłam. Iuśmiechnęłam. I siedziałam tutaj w mojej po stosunkowej, łączącej związek błogości.

Kiedy dotarliśmy na plaŜę, słońce jasno świeciło, wiała bryza, a powietrze byłogorące, lecz nie duszne. Było perfekcyjnie. Zmusiłam Edwarda, Ŝeby niósł moją róŜową torbę, a ten jęknął i wymamrotał coś o tym, Ŝe "jest zbyt słonecznie nakaca", jednak to były pierwsze negatywne słowa, jakie od niego usłyszałam, więcpozwoliłam mu pojęczeć, bo… był seksowny, gdy zrzędził.

RozłoŜyłam koc, kiedy Edward ściągnął koszulkę i opadł w dół, kładąc się nabrzuchu i ziewając.

Page 175: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 175/266

175

- Potrzebuję drzemki – narzekał, posyłając mi wymowny uśmiech.- Nie śpisz juŜ od dwóch godzin – ścisnęłam opakowanie emulsji do opalania,

po czym bez ostrzeŜenia zaczęłam wcierać w jego plecy.- Przestań! Chcę się opalić.- Nawet się nie opalisz - powiedziałam mu. – Spalisz się. Jesteś blady.- Zamknij się juŜ. Wtedy, nagle przewrócił się i przekręcił tak, Ŝe był nade mną. Pocałował mnie

parę razy i zmruŜył oczy, chroniąc je przed słońcem. – Muszę iść do wody, albopuszczę pawia. To słońce jest za m ocne.

- Nie wejdę do niej - powiedziałam, wskazując na ocean. – Tam są delfiny.- Uh… i?- Co jeśli jeden z nich mnie ugryzie? Powinny pływać daleko od ludzi.Edward zaśmiał s ię i wstał. – Jezus. To tyko ryby, pozwól im Ŝyć.Skończył zdanie i pobiegł, a ja oglądałam jak zanurza się w ocenie. Kiedy

wypłynął ze swoimi mokrymi i błyszczącymi włosami i… dwie dziwki maczały palce w wodzie, zaczęły chichotać i pokazywać na niego, więc podniosłam się, Ŝeby pokazać im, kto jest szefem.

Nieporadnie wbiegłam do wody, a Edward po prostu się śmiał i oglądał jak oberwałam przez dwie fale. Woda była lodowata.Lodowata.Gdy wreszcie do niegodotarłam, wskoczyłam w jego ramiona, a on mnie złapał i zanurzył nas w wodzie.Gnojek.

- Jest lo-dddowa-to – powiedziałam, szczękając zębami.- Jest przyjemnie. – Chwycił mnie za nogi i zręcznie przerzucił nad falą,

przyciskając mnie do siebie.- Edward, pamiętasz jak wyjechaliśmy? Tamta woda była przyjemna.

- Taa, pamiętasz, kiedy poszliśmy pływać na golasa i pieprzyłem cię w wodzie? – zachichotał i pocałował m nie w szyję. – To było zabawne.- Tak. Zróbmy to teraz.- Spokojnie - powiedział, potrząsając na mnie głową. – Tutaj dzieci bawią się

wiaderkami, jakieś pięć metrów dalej.- Mam to gdzieś – powiedziałam mu, wsuwając rękę do jego kąpielówek.

artobliwie zatopił zęby w mojej szyi i zaczął się śmiać.- Przestań.- Nie.Pochyliłam się i pocałowałam go dwa razy, oplatając go ciaśniej nogami.- Nie kontrolujesz się. MoŜemy to robić, kiedy tylko chcemy. Nie musimy być

ekshibicjonistami, dać się aresztować i gówno.- Dobrze, Edward. – Westchnęłam i ześlizgnęłam się z niego, Ŝebyśmy mogli

wrócić na koc. Jak wyschliśmy, Edward zapadł w swoją drzemkę z powodu kaca, a ja zaczęłam

pisać w moim zeszycie. Nawet, jeśli zgodziłam się iść na terapię i czułam siędobrze, mówiąc mu o moich odczuciach, to wciąŜ był dobry sposób, na ujawnianeniektórych rzeczy.

- Co piszesz? – zapytał Edward, odwracając się w moją stronę i otwierając jednooko.

Page 176: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 176/266

176

- Scenariusz. Do filmu porno. Wymruczał coś i znów zamknął oczy, najwyraźniej mn ą znudzony.Usłyszałam telefon, który zaczął dzwonić w mojej torbie i westchnęłam. To

sprowadziło mnie na ziemię i przypomniało, Ŝe poza mną i Edwardem są na świecieinni ludzie. Próbowałam tego unikać.

Otworzył oczy, gdy usłyszał dzwonek, a kiedy zobaczyłam kto to, podałam mutelefon. Spojrzał na nazwę dzwoniącego i roześmiał.

- Uh, nie. Charlie es no mi Amigo68 .- Nie chcę z nim teraz rozmawiać – mruknęłam. Edward spojrzał na telefon i

westchnął, lecz ostatecznie odebrał.- Halo… hej, tu Edward. – Odsunął telefon i zaśmiał się, kiedy Charlie

prawdopodobnie wrzeszczał do słuchawki. – Nie ma jej tu… taa, uspokój się…nie… uh, czekaj. – Edward pokazał mi, Ŝebym podała mu swój zeszyt i długopis. – Kontynuuj… dwudziesty piąty... okej… szesnasta… Ja nie… okej… proszę bardzo,pa.Rzucił na mnie okno i podał mi telefon i zeszyt. Spojrzałam w dół i zobaczyłamadres, nazwisko doktora i godzinę.

- Powiedział, Ŝe najpierw musisz iść sama – Edward oznajmił, wzruszającramionami. Przetoczyłam na niego oczami i przewróciłam stronę, na którejpisałam, nic nie mówiąc na ten temat. – Bella?

- Hę?- Nie zachowuj s ię jak dziecko.- Nie zachowuję się – odparłam, nasuwając okulary słoneczne na oczy.

Westchnął i połoŜył się na plecach, lecz czułam, Ŝe się na mnie patrzy. – Co ci w ogóle powiedział?

- Powiedział,dlaczego do cholery odbierasz jej telefon ?- Po tym – stwierdziłam, machając ręką.- Zapytał czy u ciebie w porządku, powiedział, Ŝeby zapisać to gówno, abym

przestał być kutasem dla mojego ojca i powiedział… dziękuję ci.Stwierdziłam, Ŝe Leah powiedziała Charliemu, Ŝe zgodziłam się iść na terapię

przez Edwarda i to odrobinę go zmiękczyło. Oczywiście, nie ma wątpliwości, Ŝe wkurzyło Carlisle’a to, iŜ Edward się we wszystko angaŜuje po tym, jak sam cięŜkopracował nad tym, aby ten byłniezaangaŜowany,niewaŜne. Nie mogłam g o winić. TeŜchciałam ochraniać Edwarda przed wszystkim, więc wiedziałam, o co mu chodzi.

Myślenie o tym wszystkim tylko mnie dołowało, więc wyrwałam kartkę z mojegonotatnika i machnęłam ręką tuŜ przed twarzą Edwarda.

- Czytaj to - powiedziałam. – Na głos.- Dziś czuję się psychicznie zadowolona. Chcę, Ŝeby Edward…okej, myślę, Ŝe

zapominasz, po co w ogóle mają być te listy. – Podał mi papier i posłał uśmieszek. – Ale moŜemy to zrobić później, jeśli chcesz.

- Chcę. Tylko Ŝartowałam. Napiszę prawdziwy list. Pewnie powinnam zebrać je wszystkie i pokazać mojemu nowemu terapeucie. – Znów przewróciłam oczami irzuciłam zeszyt na koc, zanim podpełzłam do Edwarda.

68 Charlie es no mi Amigo – Charlie nie jest moim kumplem.

Page 177: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 177/266

177

- Nie dotykaj mniej – powiedział, zakładając okulary. – Jest za gorąco, a ty sięlepisz.

Zignorowałam go i pocałowałam jego usta parę razy. Zaczęłam zwijać mokrekosmyki jego włosów wokół palców, anastępnie po prostu siedziałam i patrzyłam naniego. I patrzyłam i parzyłam, bo był taki uroczy. Byłabym zadowolona tylko gapiącsię na niego cały dzień.

Zostaliśmy na plaŜy przez parę godzin, ale chociaŜ bardzo chcieliśmy zostać, tomieliśmy rzeczy do omówienia, które nie mogły zaczekać. Dodatkowo, było bardzogorąco, a przyzwyczaiłam się do mieszkania w Forks, gdzie słonecznie było jakieśtrzy dni w roku i spędzałam większość ostatniego semestru zamknięta w pokoju, więc… taa. Obydwoje mieliśmy juŜ tego dosyć.

- Napisz do Jaspera i zobacz gdzie oni są – powiedział Edward ze zmęczeniem,kiedy wjeŜdŜaliśmy na parking. Roześmiałam się na odpowiedź Jaspera.

Zakupy. Powiedz Edwardowi, Ŝeby przyszedł mnie uratować. Dam mu 50$

przyjechanie po mn ie.- Są na mieście – powiedziałam mu, gdy wysiadałam z auta. Wrzuciłam telefon zpowrotem do mojej plaŜowej torby i powlokłam dupsko do drzwi naszego budynku.

- Co jest?- Jestem zmęczona – odpowiedziałam. Stanął przede mną i pochylił się, Ŝebym

mogła wskoczyć mu na plecy.- No dalej, poniosę cię. Czuję oŜywienie.Zaśmiałam się i wspięłam na jego plecy, składając pocałunki na jego szyi, gdy

wchodził po schodach. Dotarliśmy do drzwi mojego mieszkania, a on upuścił mnie,pokazując znaczący uśmiech.

- No dobrze, wrócę za…

- Nie! – Złapałam go za nadgarstek, a drugą ręką zaczęłam przetrząsać torebkę w poszuk iwaniu kluczy.- Bella, jest mi gorąco, jestem brudny i lekko śmierdzę. Tylko pozwól mi wziąć

prysznic i zaraz w racam.Niepewnie puściłam jego nadgarstek i przytaknęłam. – Okej.Obserwowałam go jak szedł wzdłuŜ korytarza do swojego mieszkania i zniknął

za drzwiami. Moje włosy pachniały jak kokos i czuć było ten ohydny zapach ryb nacałej mojej skórze, więc skierowałam się prosto pod prysznic. Usiadłam na skraju wanny i pozwoliłam łazience wypełnić się parą wodną, oddając się marzeniom.

Weszłam pod prysznic w stroju kąpielowym, poniewaŜ Alice uwaŜała, Ŝe po tym,jak było się w ocenie trzeba wypłukać słoną wodę z materiału, najszybciej jak sięda czy coś w tym stylu. Nie wiem, dlaczego zawsze podąŜałam za jejbezsensownymi, małymi radami.

Po kilku minutach pod prysznicem, usłyszałam jakiś dźwięk w łazience. Kiedy wystawiłam głowę za drzwi, zobaczyłam Edwarda, rozwiązującego swojekąpielówki.

- Przestraszyłeś mnie - powiedziałam, wsuwając z powrotem głowę podprysznic. – Co ty w ogóle robisz?

- Stwierdziłem, Ŝe mogę po prostu wziąć prysznic tutaj. Z tobą.

Page 178: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 178/266

178

Drzwi się rozsunęły, a on wszedł do środka, prosto pod strumień wody. PołoŜyłręce na moich ramionach i odwrócił mnie. Przesunął moje mokre włosy na jedną stronę i zaczął całować tył mojego ramienia.

- Dlaczego wciąŜ masz na sobie strój do diabła? – zapytał, chichocząc.- Nie wiem - wymruczałam, zdezorientowana przez jego usta na moich plecach.Poczułam jak powoli rozwiązuje supeł, po czym sięgnął do przodu i ściągnął

całość przez moją głowę. Następnie dotarł do mojego tyłka i zsunął resztę na dół,pozwalając im opaść na moje kostki. Wyskoczyłam z nich, kiedy Edward zaszedłmnie od tyłu i przyciągnął moje ciało tak, Ŝe przylegało ciasno do jego.

Mogłam usłyszeć strumienie wody uderzające o skórę Edwarda i zauwaŜyłam jak odgarnia włosy do tyłu. Wszystko, co chciałam zrobić, to odwrócić się i pocałowaćgo, ale trzymał mnie mocno, więc zamiast tego po prostu opierałam się o jegopierś, czekając.

Edward usłyszał przypadkowe westchnięcie opuszczające moje płuca i pochylił

się, całując wgłębienie za moi uchem. – Co się stało?- Nic. W ogóle.- Więc dlaczego tak wzdychasz?- PoniewaŜ - powiedziałam, śmiejąc się trochę. – Nie chcę być z dala od ciebie.

Nigdy. Co będzie jutro, kiedy będziemy musieli iść na zajęcia?Edward zaczął się śmiać i uderzył się dłonią w czoło. – Jeśli dalej będziemy

spędzać ze sobą tyle czasu, będziesz chciała walić mnie po twarzy pod koniectygodnia. Jestem tego całkiem pewny.

- Nie – kłóciłam się. Specjalnie pchnęłam mój tyłek na jego krok i usłyszałammały jęk wydobywający się z piersi Edwarda. – Zamieńmy mieszkania. Wezmę pokój Jaspera, a on moŜe wprowadzić się tutaj.

Edward roześmiał się i znów pocałował mnie w szyję, a potem przesunął ręcena mój brzuch. – Twojemu tacie by się to podobało.Od razu się pobierzmy i moŜezróbmy sobie dzie cko, skoro juŜ o ty m mówimy.

Wyszydziłam jego brak entuzjazmu i oderwałam od sobie jego dłonie,odwracając się i zarzucając ręce na moją szyję. Stanęłam na palcach, pocałowałamgo w usta i po prostu upajałam się uczuciem jego śliskiego, nagiego ciałaocierającego się o moje.

- Seks pod prysznicem to za duŜo roboty – mruknął Edward, odsuwając odemnie usta.

- Nie. Po prostu mnie podnieś. UŜyj ściany.- Jedno z nas spadnie i umrze, powiedział. – Pewnie ja.- Kiedy stałeś się taką cipką? – zapytałam, marszcząc brwi. – Oh, Bella, nie

zrobimy tego w oceanie. Przestań mnie dotykać. Nie lubię prysznicowego seksu.Bla, bla.Stwierdziłam, Ŝe naprawdę gównianie szło mi imitowanie jego głosów, ale zanim

zdąŜyłam się zorientować, co się dzieje, Edward uniósł mnie i uderzył mną omocno o ścianę, wywołując tym głośny odgłos echa pomiędzy ścianami prysznica.

- Whoa – wyszeptałam, gdy zastygłam, spojrzawszy na jego wściekłą twarz.- Zamknij się – wymruczał. Pochylił się i przygryzł moją wargę pomiędzy

zębami, a jego dłoń szybko doszła na środek moich piersi. Sapnęłam odrobinę,

Page 179: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 179/266

179

kiedy poczułam jego palce wślizgujące się we mnie, całkiem szybko, a twarzEdwarda zmieniła się na skoncentrowaną i zmarszczył brwi.

- Co jest, pozerze? Nabijałaś się ze mnie, a potem robię to, co chciałaś, a ty poprostu siedzisz tu nieruchomo?

Uśmiechnęłam się znacząco i wydęłam usta. – Lubię, kiedy jesteś wkurzony – wyszeptałam.

- Dobrze – powiedział, śmiejąc się. – Bo sprawiasz, Ŝe czuję się tak całkiemczęsto.

Złapałam go rękami za szyje i przyciągnęłam jego twarz do swojej, pozwalającjęzykowi przejechać uwodzicielsko po jego wargach. Próbował otworzyć usta, aleodsunęłam się i spojrzałam na jego rękę, która wciąŜ mnie dotykała.

- Pieprz mnie, Edward. Jego oczy rozszerzyły się i potrząsnął głową, gdy próbował hamować śmiech. –

Przestań. Nie mów takiego gówna, ono mnie tylko dezorientuje.

Westchnęłam i sięgnęłam w dół, próbując go uchwycić, ale on odsunął się. – Edward! No dalej. Bądź gwałtowny. Lubię jak jesteś taki słodki, troskliwy i w ogóle, ale wiem, jaki jesteś. I jaka ja jestem. Więc, po prostu to zrób.

Przygryzłam dolną wargę i odgarnęłam mokre pasmo włosów z mojej twarzy,gdy czekałam, aby coś powiedział. Nie powiedział. Zamiast tego, złapał mnie w talii obydwiema rękami i nadział na siebie bez słowa. Odczucie zaszokowało mnie zpoczątku, ale potem Edward nachylił się nade mną i przyszpilił mnie do ściany.Zaczął gwałtownie we mnie pchać, jęcząc cicho z pomiędzy swoich zaciśniętychzębów, przy kaŜdym pchnięciu.

Szczerze mówiąc, z początku trochę mnie to wystraszyło, ale znałam Edwarda. Wiedziałam, Ŝe trzymał w sobie wrogość, frustracje, napięcie seksualne i cokolwiek

jeszcze, co musiało zostać uwolnione i ja czułam to samo, więc stwierdziłam, ŜemoŜemy uwolnić to na sobie. To było wspaniałe uczucie.Moje mięśnie zaciskały się z kaŜdym posunięciem, wbijałam paznokcie w jego

plecy i przycisnęłam go mocnej do siebie nogami, Ŝeby wiedział jak się czułam. Byłjakby w swoim małym świecie, ale nie obchodziło mnie to, bo odgłosy, które wydawał były tak seksowne,a on sam całował, przygryzał moją szyję, ramię iobojczyk. Jestem teŜ całkiem pewna, Ŝe mruczał "kocham cię" i to beze mniemówiącej to, jako pierwsza, lub bez zmuszania go do tego. Byłam teraz w całkowitej euforii.

Nagle, poczułam moje plecy zsuwające się szybko po ścianie i bardzo szybkioddech Edwarda, tuŜ obok mojego ucha. Usłyszałam ostatni gardłowy jęk, zanimuderzył dłonią o ścianę blisko mojej głowy, a jego ciało ogromnie się zrelaksowało.Gdy udało mu się złapać oddech, zaczął całować mnie raz po raz i mówić, Ŝeprzeprasza. e tak bardzo,bardzoprzeprasza. Za co, nie miałam pojęcia, ale niepytałam.

Postawiłam stopy na podłodze, aby nie musiał mnie juŜ trzymać i wciąŜ gocałowałam. Po to, by pokazać mu, Ŝe nie musi mnie za nic przepraszać, poniewaŜ wszystko było w porządku. My byliśmy w porządku.

MoŜe minęły tylko godziny, od kiedy byliśmy razem, ale to niczego nieoznaczało. Miałam całkowite zaufanie do Edwarda. Miałam całkowite zaufanie do

Page 180: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 180/266

180

nas obojga. Z jakiegoś powodu, w tej chwili, to uczucie ogarnęło mnie, pomimo wszystkiego, co zdarzyło się przez ostatni rok i nie było niczego, co byłoby dostatecznie silne, Ŝeby wejść między nas.

Wiedziałam z pewnością, Ŝe nie byłonikogoi niczego,co nas rodzili.

Page 181: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 181/266

181

Rainy Night

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Twoja matka i ja wpadniemy z wizytą.- Um… co?Bella spojrzała na mnie znad swojego laptopa, a ja udałem, Ŝe wkładam do ust

piłkę z palców. Zaśmiała się i wciąŜ obserwowała, prawdopodobnie próbując sięzorientować, o co chodzi.

- Mam konferencję medyczną w San Fancisco w przyszłym tygodniu -powiedział Carlisle. – Stwierdziliśmy, Ŝe moŜemy cię potem odwiedzić, robiąc sobiemałe wakacje. Zobaczyć, co u ciebie.

- Wszystko w porządku. Jestem nieźle zajęty szkołą. Nie wiem czy będę miećczas na spotkania.

Tak naprawdę, chodziło mi o to, Ŝe nie mam czasu na spotkania znimi.Carlislebył moim wrzodem na tyłku i byłem wystarczająco mądry, aby wiedzieć, Ŝe jego"wizyta" ma ukryty powód. Bella pokazała ustami – Co? – ale tylko przewróciłemoczami i zacząłem z frustracji stukać długopisem o swój zeszyt.

- Twoja matka tęskni za tobą. Nie widziała cię sześć miesięcy, potem jak wróciłeś do domu, cały czas byłeś z przyjaciółmi, a teraz minęły juŜ dwamiesiące…

- CóŜ, powiedz jej, Ŝeby do tego przywykła - powiedziałem, przerywając mu. – Tak się dzieje, kiedy potomstwo dorasta. Jeśli potrzebuje na czymś skupić swoją uwagę, przekaŜ jej, Ŝeby zaadoptowała jakieś dzieci z Etiopii lub coś. Stać was nato.

Carlisle westchnął do telefonu i nawet mogłem zobaczyć, jak robi tą – Dlaczego,o dlaczego nie zadowoliłem się robieniem loda przez twoją matkę, w dniu kiedy zciąŜe? – twarz, którą często zauwaŜałem, gdy ze mną rozmawiał.

- Okej, Edward. Dzięki za entuzjazm. Zobaczymy się wkrótce.Rozłączyłem się, rzucając telefonem za ramię – jak zwykle – i oplotłem ręką

kostkę Belli, która leŜała na moich kolanach.- Nudzę się - mruknąłem, ciągnąc ją za nogę dla podkreślenia tego. Wróciła do

pracy na laptopie i przestała zwracać na mnie uwagę. – Napijmy się. Aby wznieść

toast za… naszą dwudniową rocznicę.Zignorowała mnie.- O co chodziło?PołoŜyłem się na łóŜku i zagapiłem w sufit. – Nic. Mój ojciec po prostu ma

szalone pragnienie, Ŝeby wciąŜ mnie wkurwiać. PrzyjeŜdŜają z wizytą. Cokolwiek docholery to oznacza.

Bella zatrzasnęła swojego laptopa i popchnęła go na skraj łóŜka, zanimprzyczołgała się do mnie, aby zaleźć się na moich kolanach.

Page 182: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 182/266

182

- Mogę coś powiedzieć?- Nie – opowiedziałem, próbując rozproszyć ją przez wsadzenie ręki pod jej

koszulkę. Nawet się nie wzdrygnęła.- Um, osobiście uwaŜam, Ŝe twój ojciec – ałaa, Edward, nie szczyp mnie.

Wracając do rozmowy, twój ojciec naprawdę cię kocha. Po prostu ma inny sposóbokazywania tego. Tak jak ty kochasz jego, ale wznosisz tą barierę, poniewaŜ nigdy nie był blisko ciebie i nie chcesz, Ŝeby wiedział…

- Bel?- Edward?- Nie mów mi o tym. Na samo wspomnienie słowa "ojciec" mam ochotę coś

rozwalić. Westchnęła głośno i opadła na mnie, ziewając. – Muszę o czymś z tobą

porozmawiać. Coś mnie martwi.Spuściłem głowę i zmarszczyłem brwi. Myślałem, Ŝe jak na razie wszystko

między nami było okej. Taa, uczepiła się mnie jak cholera, ale spodziewałem siętego. Pewnie obawiała się, Ŝe znów ją zostawię lub coś, za co właściwie nie mogłemjej winić. Mam na myśli to, iŜ zrobiłem to wcześniej. Zostawiłem ją, kiedy mniepotrzebowała i wszystko się spierdoliło. A tak na marginesie, nie przeszkadza mibycie z nią przez cały czas. Jeśli miałbym być szczery, cieszyło mnie to. No i w dodatku nie musiałem przebywać z naćpanym dupskiem Jaspera przez większośćdnia.

I taa, byłem dla niej jakby dupkiem. Głównie dlatego, iŜ byłemzdezorientowany, odrobinę niepewny tego gejowskiego skurwiela, który prawie miją ukradł oraz wciąŜ trochę nieufny. To znaczy… była sobą. Gorąca, śmieszna,mądra, zabawna - uwielbiałem to w niej, ale teŜ totalnie złośliwa, więc nigdy nie

mogłem wiedzieć, czego się po niej spodziewać. Taka była moja metoda. CięŜko sięstarać i jeśli ktoś postawi cię w niewygodnej sytuacji, wyglądać jakby cię to nieobchodziło.

- No mów – mruknąłem, zamykając oczy.- Tego dnia… pod prysznicem. W kółko powtarzałeś, Ŝe mnie przepraszasz. Za

co? Czy zrobiłeś coś złego, o czym powinnam wiedzieć?Otworzyłem jedno oko i zobaczyłem, Ŝe patrzy na mnie, czekając na

wyjaśnienia. Powinienem wiedzieć, Ŝe ten łoś to wyłapie. Moje cholernieniekontrolowane pieprzenie głupot zawsze mnie wyjebie.

Uniosłem się na łokciach i wziąłem głęboki oddech. – W porządku -powiedziałem. – Nie złość się.

Siedziała w ciszy. W ciszy, ale zabijając wzrokiem.- Pieprzyłem Victorię.Otworzyła szeroko buzię w szoku, a ja wtedy zacząłem się tak mocno śmiać, Ŝe

prawie się zmoczyłem.- To nie było zabawne, Edward - krzyknęła, uderzając mnie w pierś. – Jesteś

fiutem.- Jezu Chryste, Jagniątku, to tylko Ŝart. Mówiłem, Ŝe przepraszam, poniewaŜ

rzuciłem tobą o ścianę i doszedłem uprawiając ostry, wściekły seks, a nawet o tobienie myślałem. I…

Page 183: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 183/266

183

Spojrzałem w dół na koc i zacząłem zbierać nieistniejący meszek palcami.- Po prostu czuję się winny, dobrze? Bycie z tobą w taki sposób, przywodzi tylko

te gówniane uczucia i sprawia, Ŝe źle się czuję. Nie wiem. Nie chcę o tymrozmawiać, po prostu porozmawiajmy o czymś innym.

- Nie! Edward, musisz przestać czuć się winny. Wszystko sprowadza się do tej winy, wiesz? To nie jest twoja wina. Gdy czujesz się winny i smutny, to tylko mi wszystko utrudnia.

Westchnąłem i pokiwałem głową. – Ja tylko… czuję, Ŝe sobie nigdy tego nie wybaczę. Wyjazdu. I nie bycia przy tobie, kiedy mnie potrzebowałaś. Nie wiem.

Posłała mi słaby uśmiech i pogłaskała mnie po szyi. – CóŜ, wybaczam ci. I teŜprzepraszam. Za sprawianie, iŜ czujesz się odpowiedzialny, za to, jak się czułam.

- Okej.Objąłem ją ramionami i przyciągnąłem blisko do swojej piersi, a ona zaczęła

całować wgłębienie pomiędzy moją szyją, a ramieniem. Następnie, wślizgnąłem

swoje ręce z powrotem pod jej koszulkę i westchnąłem.- Tęskniłem za twoimi cyckami.- One tęskniły za twoimi ustami – wymruczała, z twarzą wciąŜ wciśniętą w moją

szyję.Gdy spojrzałem ponad jej głową złapałem obraz zegara na mojej nocnej szafce i

odchrząknąłem.- Jest piętnasta trzydzieści. Musimy iść.- Ehhh, myślę, Ŝe to opuszczę – powiedziała.- Nie. Nie zaczynaj.Uśmiechnęła się i wstała, zanim złapała mnie za dłoń, ściągając mnie z łóŜka.

Wsunąłem buty na nogi i obydwoje weszliśmy do salonu, gdzie Jasper siedział na

sofie. Spojrzał na nas i wstał.- Idę z tobą - powiedział, wskazując na Bellę. – Potrzebujesz mnie domoralnego wsparcia. Cullen jest zbyt twardy.

- Nie. – Popchnąłem go z powrotem na sofę, a ten popatrzył na mnie kpiąco. – Jesteś ostatnio zbyt wkurzający. Twoje poczucie humoru nie jest teraz potrzebne.Co jest nie tak z twoimi spodniami?

Podarowałem skurwielowi pytające spojrzenie, zauwaŜając jego podwinięte dopołowy łydki spodnie.

- Edward, jeśli znów dotkniesz mnie w taki sposób, rozpłaszczę twoją twarz oziemię. Nie zapomnij kto wygrał mecz UCLA przeciwko cipkom USC. A mojekostki są seksowne.

Bella patrzyła się na nas bez wyrazu.- Byłem pijany - wyjaśniłem jej. – Nigdy nie wygrałby, gdybym był trzeźwy.

RozłoŜyłbym go na łopatki.- Naprawdę nie obchodzi mnie, o czym wy do cholery mówicie - powiedziała

Bella, ze zniecierpliwieniem, przestępując z nogi na nogę. – Chodźmy zanimzmienię zdanie.

Jasper nalegał, aby jechać z nami, bo zrobił Belli CD "mix pozytywnej aury".Cokolwiek to było. Z pewnością stwierdzam, Ŝe była zdenerwowana i nie chciałaiść. WciąŜ zakładała włosy za ucho, przygryzała wargę i podskakiwała kolanem w

Page 184: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 184/266

Page 185: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 185/266

185

- Owszem - zgodził się Jasper. – Ten cały nadąsany stary facet, którego terazodgrywasz nudzi mnie jak jasna cholera. Jesteś szczęśliwy tylko wtedy, kiedy jesteśz nią. – Wskazał na zamknięte drzwi i posłał mi uśmieszek. – Kiedy ślub?

Wystawiłem mu palec i zacząłem uderzać rękami o kolana z obawą. Z jakiegośpowodu, wiedziałem, Ŝe ona tam wariuje i myślenie o tym, sprawiało, Ŝe źle sięczułem. Ale po tym, jak powiedziała mi, iŜ moje zachowanie zrzędzącej,nienawidzącej siebie małej suki sprawia, Ŝe to wszystko jest dla niej trudniejsze,postanowiłem spróbować nowego podejścia. Bycie w dobrym humorze i udawania,Ŝe mnie to nie rusza. Wydawało się, iŜ to jest to, czego pragnęła.

Spędziłem godzinę, próbując z całych sił nie uderzyć Jaspera w głowę lubumrzeć z nudów. W końcu, wyszła, z twarzą zalaną łzami i szybkim,nierównomiernym oddechem. Skierowała się prosto do drzwi, a ja wraz z Jasperempopatrzyliśmy na siebie, zanim wzruszyłem ramionami i podąŜyłem za nią nazewnątrz.

Objąłem ją ręką w talii i pocałowałem w skroń, lecz ona stała tam, sztywna.- Wszystko w porządku? – zapytałem. Zignorowała mnie i wspięła się do auta ztępym wyrazem twarzy.

Jechaliśmy do naszych mieszkań praktycznie w ciszy, pomijając okazjonalneprzekleństwa Jaspera, gdy ktoś mu przerwał, lub gdy gwizdał na jakieś skąpoubrane dziwki idące wzdłuŜ ulicy. Odwróciłem się raz, by spojrzeć na Bellę, ale onatylko wyglądała za okno, całkowicie rozproszona. Nie widziała, Ŝe się na nią patrzę,nawet kiedy odchrząknąłem, Ŝeby zwróciła na mnie uwagę. Nie wiem, co się kurwastało, ale cokolwiek to było, nieźle ją zasmuciło.

Kiedy dotarliśmy na górę, Jasper zadecydował, Ŝe spróbuje wciągnąć ją w rozmowę, zanim dotrzemy do naszych mieszkań.

- Swan… na parkingu koło kościoła jest wesołe miasteczko. Mają małe zoo.Pamiętasz, co stało się ostatn im razem, gdy tam poszli śmy.Bella uśmiechnęła się odrobinę, przytaknęła i wzruszy ła ramionami.- Co się stało?- Koza ugryzła torebkę Alice, po czym ją ukradła – odpowiedział Jasper, śmiejąc

się.- Była od Valentino69 – powiedziała cicho Bella.Przewróciłem oczami i otworzyłem drzwi do jej mieszkania. – W porządku, pa

Jasper, dzięki za kurewskie irytowanie nas przez ostatnie dwie godziny.- Jeśli będziesz chciała potem gdzieś iść, po prostu zadzwoń – Jasper krzyknął

do Belli, idąc korytarzem.Minęła mnie, weszła do środka i skierowała się prosto do swojego pokoju.

PodąŜyłem za nią nieśmiało i stanąłem w drzwiach, po prostu ją obserwując. Wytargała marynarski worek z szafy i zaczęła wyci ągać rzeczy z szafek i u pychać doniego.

- Um… powinienem sobie pójść?Popatrzyła na mnie jakbym postradał zmysły i potrząsnęła głową. NiewaŜne.

Podszedłem do łóŜka, usiadłem na nim i przytrzymywałem jej torbę, kiedy

69 Valentino - dom mody założony w 1959 r. przez Valentino Garavani.

Page 186: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 186/266

186

pakowała do środka róŜne ubrania. Nie wiedziałem, gdzie do kurwy się wybierała,ale trochę mnie to przeraŜało.

Po tym jak skończyła z ubraniami, biegała po pokoju jak wariatka, wrzucającładowarkę do telefonu, ładowarkę do laptopa, trochę kosmetyków i innedziewczyńskie gówno do torby, podczas gdy ja stałem tam jak idiota, obserwując ją w ciszy. W końcu, kiedy skończyła, zapięła j ą i przeciągła przez drzwi , rzuciwszy napodłogę.

- Powinnam tu posprzątać – wymamrotała do samej siebie i zaczęła ścielićłóŜko. Chodziłem po pokoju i zbierałem przypadkowe rzeczy, walające się popodłodze w tym sporą część moich. Głównie przez to, Ŝe przez ostatnie parę dnichodziliśmy tam i z powrotem pomiędzy naszymi mieszkaniami, pozostawiającubrania i bieliznę leŜącą w pokoju drugiej osoby.

Kiedy miejsce było juŜ bez zarzutu, stanęła na jego środku, rozejrzała siędookoła i pokiwała głową

- Dzięki – powiedziała.Przytaknąłem i spojrzałem na jej worek. – Czy ty… uh.. wybierasz się na jakąś wycieczkę, czy coś?

- Taa. Do twojego pokoju. Westchnąłem z ulgą i podniosłem torbę, kiedy opuszczaliśmy pokój.

Zamieniliśmy ze sobą chyba jakieś osiem słów, od kiedy wyszliśmy od cholernegoterapeuty i wewnętrznie się ochrzaniałem, jednak starałem się tego nie pokazywać. Tak, więc zabrałem wszystkie jej rzeczy do mojego pokoju, bez pytania, co dojasnej cholery robi, podczas gdy ona rozsiadła się w swoim salonie, zaŜerając sięlodami.

- Co u niej? – zapytał Jasper, kiedy go m ijałem.

- Nie wiem, co się do cholery dzieje – wymamrotałem, wzruszając ramionami. – Najwyraźniej, wprowadza się. Wskazał na korytarz i posłał mi znaczący uśmiech. – Wcześniej, gdy byliśmy na

zajęciach, powiedziała, Ŝe pozwoliła Leah zostać u niej w pokoju. Więc ona zostaje w twoim, tak myślę. Ja zostaję z Alice, a Em i Rose będą w moim pokoju.

- Oh. – Zmarszczyłem brwi i wszedłem do kuchni po coś ostrego do picia. Będętego potrzebował, Ŝeby zmierzyć się z nadchodzącą nocą.

----Bella Bella Bella Bella----

Kiedy było juŜ wpół do dziesiątej, zdecydowałam się poddać z moimmilczeniem. Za długo rozmyślałam, nudziłam i torturowałam Edwarda, który,błogosławić jego zrzędliwe małe serce, został ze mną przez całą noc, nawet jeślinie odezwałam się do niego ani słowem.

- Chodźmy na spacer lub coś – powiedziałam do Edwarda. LeŜał na sofie, wpatrując się tępo w telewizor, z jednym ramieniem luzacko przewieszonych przez

Page 187: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 187/266

187

oparcie. Jego dłoń znajdowała się w moich włosach i nieuwaŜnie masowała tyłmojej głowy.

- Co? – Odwrócił głowę w moim kierunku i uśmiechnęłam się, kiedy nasze oczy się spotkały. Wydawał się zaskoczony tym, Ŝe mówię, prawdopodobnie, dlatego Ŝe wszystko, co zrobiłam od kiedy wyszliśmy od terapeuty to burknięcia iprzewracanie oczami.

- Spacer - powtórzyłam. – Na zewnątrz. Chodźmy usiąść nad basenem.Patrzył się na mnie ślepo przez minutę, zanim wzruszył ramionami i wstał z

sofy, wzdychając. Wyszliśmy przez drzwi, szturchając, szczypiąc i szarpiąc się, anasz śmiech rozbrzmiewał echem w korytarzu. Jak tylko znaleźliśmy się na dworze,gorące, cięŜkie powietrze uderzyło w nas, a Edward się zatrzymał.

- Lada chwila będzie padać – powiedział, przechylając głowę, aby spojrzeć w niebo.

- Nie wiedziałam, Ŝe studiujesz meteorologię. – Zaczęłam iść chodnikiem,

ignorując go.Nagle poczułam jego ramię owinięte wokół mojego, kiedy mnie ściskał. Uniósłmnie nad ziemię na sekundę, a ja pisnęłam. Postawił mnie na nogach i pocałował w czubek głowy.

- Cieszysz się, Ŝe zobaczysz jutro naszych przyjaciół?Pokiwałam głową i związałam włosy w kucyk, bo przyklejały mi się one do szyi.

– Chcę jechać z tobą – jęczałam, ch oć i tak znałam odpowiedź.- Nie ma tyle miejsca, Emmett jest gruby.- Wcisnę się z tyłu…- Nie, przerwał mi, potrząsają c głową i ziewając. – Mają bagaŜe.- NiewaŜne. Mam nadzieję, Ŝe Leah będzie cię wkurzać całą jazdę. – Złapałam

Edwarda za rękę i poczułam, Ŝe zesztywniał. – Co?- Nic – odpowiedział cicho, drapiąc się w brew wolną ręką.- Nie ma tu nikogo. Nikt nie zobaczy cię, jak nie będziesz silny i wyluzowany.- Mam to gdzieś, jak ktoś zobaczy.Gdy dotarliśmy do basenu, kopnął w bramkę i otworzył ją, przepuszczając mnie

przodem. Usłyszeliśmy głośny grzmot, a on lekko zachichotał. Jestem całkiempewna, Ŝe to był pierwszy raz kiedy usłyszałam grzmot, od kiedy byłam w Californii. To wydawało się trochę ironiczne, bo… padało w Forks. Cały czas.Przypomniało mi to o nas, o domu.

Zsunęłam sandały i puściłam dłoń Edwarda, siadając na krawędzi basenu. Całareszta była mądrzejsza od nas i zostali w domach, obawiając się deszczu, który mógł lunąć w kaŜdym momencie, ale nie obchodziło mnie to. ŚwieŜe powietrzebyło świetne, a ja musiałam wyjść z mieszkania. PogrąŜanie się w smutku, tylkoprowadziło do większej melancholii.

A Edward był taki uroczy. Po prostu był ze mną cały dzień, nie narzekając, niezadając Ŝadnych pytań, ani nie zmuszając mnie do rozmowy. Pozwolił mi być, a tobyło dokładnie to, czego potrzebowałam.

- Przepraszam za bycie taką suką całe popołudnie – powiedziałam do niego,odchylając głowę do tyłu, abym mogła zobaczyć jego twarz. Usiadł koło mnie, poturecku, trzymając tenisówki na kolanach.

Page 188: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 188/266

188

- Co? To było przyjemne.Zaśmiałam się i załoŜyłem rękę za jego łokieć, przyciągając go tak, bym mogła

oprzeć głowę o jego ramię.- Konieczność siedzenia tam i rozmawiania o tym ze szczegółami po raz

pierwszy była po prostu… okropna. Nienawidzę o tym myśleć. Ale juŜ w porządku.Nie będę tego robić co tydzień, przyrzekam.

Zachichotał i spojrzał w dół na wolną przestrzeń między swoimi kolanami. – W porządku.

PołoŜyłam rękę na jego policzku, odwracając jego głowę w moim kierunku.Następnie pocałowałam go delikatnie i opuściłam rękę, pozwalając jej zająć miejscena jego szyi.

- Dziękuję ci, za bycie takim dobrym dla mnie. Jestem jakby w szoku, przez tojak się zachowujesz. Stary Edward poddał by się juŜ dawno i przerzucił się na cośłatwiejszego, jakąś prostą cipkę. Bez emocjonalnych załamań. Jakąś Jessiwszę.

Wyciągnął rękę i ścisnął moją dłoń, która wciąŜ była owinięta wokół jegodrugiego łokcia i uśmiechnął się. – Zamknij się, Bel. Mówiłem ci, Ŝe utknąłem ztobą. Mamy te kurewsko głupie tatuaŜe. No wiesz… nie ma sposobu, Ŝebym wytłumaczył to gówno m ojej przyszłej Ŝonie, jeś li nie będziesz nią ty.

- Oświadczasz się? – zapytałam sarkastycznie.- Daleko do tego - powiedział, potrząsając nade mną głową. – Mamy

wystarczająco duŜo problemów, bez nastoletniego ślubu.Nagle, nastąpił kolejny potęŜny grzmot, który sprawił, Ŝe podskoczyłam.

Momentalnie zaczęło padać, mocząc nas.- Chodźmy - krzyknął, podciągając mnie do góry. – Nie chcę dostać zapalenia

płuc, kiedy Emmett tu będzie. Mamy trochę picia do nadrobienia.

Zaśmiałam się i uchwyciłam go, kiedy deszcz bębnił o nas. W niecałą minutębyliśmy przemoczeni, ale miałam to gdzieś. Edward wyglądał naprawdę świetnietaki mokry, gdy światła basenu padały na niego. Zagapiłam się na małe kropelki wody, spływające po konturach jego twarzy, a on odgarnął swoje wilgotne włosy zczoła i wyszczerzył się do mnie.

Bez ostrzeŜenia, oplotłam rękami jego szyję i przycisnęłam usta do niego,nieustępliwie. Cofnął się odrobinę, aby spróbować powiedzieć mi, Ŝe musimy wejśćdo środka, ale nie pozwoliłam, aby oddalił swoją twarz od mojej. Uderzył tyłem obramkę i jęknął odrobinę w moje usta, kiedy rzuciłam go na nią, wsuwając ręce podjego koszulkę, która była przylepiona do jego skóry.

Po tym dniu, fakt, Ŝe wciąŜ tak bardzo pragnęłam Edwarda, napełniał mniesatysfakcją. To było tak, Ŝe nawet jeśli rzeczy będą miały s ię gównianie, wciąŜ mo gęna nim polegać. Nigdy nie zwątpię w uczucia, jakie do niego Ŝywię. Są trwałe i niedo przełamania.

- Chodź - jęknął, przepychając się przez bramę i idąc w kierunku budynku. Jak bardzo chciałam schować się przed deszczem, zobaczyłam jego mokrą koszulkęopiętą na jego łopatkach, jego jeansy, które były cięŜkie od wody i wisiały niebezpiecznie nisko , kiedy szedł, ukazując kawałek ześlizgujących się bokserek ipo prostu nie mogłam tego wytrzymać.

Page 189: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 189/266

Page 190: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 190/266

Page 191: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 191/266

191

Discussing Futures

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Wardo, właśnie schowałam się za drzewem, unikając Aleca. Mam z nim pewneniewyjaśnione sprawy do obgadania. Czy to cię niepokoi?

Podskoczyłem, kiedy ktoś zatrąbił na mnie, przez to, Ŝe zjechałem na jego pas.Przez komentarz Belli straciłem chwilowo panowanie nad kierownicą.

- Rozmawianie przez telefon, kiedy prowadzi się pojazd jest zabronione, więcbędę kończyć - powiedziałem, otwarcie ignorując jej pytanie. – Prawie zostałempotrącony przez cięŜarówkę.

- Czyli rozumiem, Ŝe „Tak, to mi przeszkadza, Bella".Bo jesteś zbyt dumy, aby przyznać, iŜ jesteś zazdrosną suką.

Wzdychając, spojrzałem ponad swoim prawym ramieniem, zajechałem drogęjakiemuś autu i wydostałem się z autostrady. Trąbili i wymachiwali rękami dookoła. JeŜdŜenie po LA było naprawdę wne rwiające. – Tak, to mi przeszkad za, ale ufam ci .Chcesz z nim pogadać, proszę bardzo. TeŜ unikałem rozmów z Victorią, więcmoŜe…

- Um,nie.Zaśmiałem się do telefonu i przewróciłem oczami. – Przepraszam?- Jest dla mnie niemiła. I chce twojego fiuta, a on jest mój. Cały mój. Nie ufam

jej. Trzymaj się od niej z daleka, bardzo daleka. – Nie odpowiedziałem, tylkosiedziałem w ciszy, pozwalając jej komentarzowi dotrzeć do niej, Ŝeby zrozumiałajak wielką hipokrytką była. – Czy mógłbyś proszę coś powiedzieć?- Co?

- Okej, Edward. Wiem, Ŝe myślisz, Ŝe zachowuję się jak jakaś… psychopatka czy coś. Ale Ŝeby poprzeć moje stanowisko, powiedz, ile razy ją pocałowałeś?

Uśmiechnąłem się z ironią i odchrząknąłem, zdając sobie sprawę, Ŝe popełniłembłąd i powinienem powiedzieć „Taa, idź pogadać z Australijczykiem, a jeśli cię dotknie,utnę mu jaja ".

- Naprawdę chcesz znać odpowiedź na to pytanie?- Raczej nie - odparowała. – Ale, jak powiedziałam, to popiera mój punkt

widzenia.- Raz. – Fuknęła z ironią do telefonu. – Dobrze. Więcej niŜ mogę zliczyć. Twój

punkt widzenia…?- Chodzi o to, Ŝe pocałowałam Aleca dwa razy. Więc jeśli ktoś miałby sięmartwić, to ja. Moja złośliwość w stosunku do niej jest całkowicie uzasadniona. Twoja wobec niego nie.

Zanim zarysowałem moją przednią szybę, przez rzucenie w nią moimtelefonem, zdecydowałem się być tym mądrzejszym człowiekiem. Unikającymniepotrzebnej rozróby i tak dalej.

Page 192: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 192/266

192

- Porozmawiaj z nim jeśli chcesz. Nie będę wkurzony, przyrzekam. Naprawdęmuszę kończyć. Obawiam się, Ŝe jeŜeli się roztrzaskam i zostawię Rose i Leahsterczące na lotnisku, będę uboŜszy o te partie ciała, które są dla mnie waŜne. I dlaciebie.

- Dobrze – westchnęła. – Na razie.- Czekaj!- Hmm?- Całujesz lepiej od niej. Za kaŜdym razem, gdy ją całowałem, taką myśl miałem

w głowie. Pamiętaj o tym. – Stwierdziłem, Ŝe potrzebne było dodać taki mały smaczny kąsek, od kiedy najwyraźniej przegrałem z kretesem w kto zachowywał się gorzej, kiedy zerwaliśmy.

Bella zaśmiała się i mogłem wyobrazić sobie jak jej policzki robią się czerwone. – W porządku, Edward. Bądź miły dla Leah.

- Postaram się. Adios.

Wjechałam prosto w korek, który był całkiem do przewidzenia, ale po prostubyłem zbyt głupi, Ŝeby to uwzględnić, więc skończyłem z godzinnym spóźnieniemna spotkanie z Leah. Były jednak tego dobre i złe strony. Dobre, poniewaŜ byłasuką i musiałem z nią spędzić godzinę mniej w oczekiwaniu, zanim Rose i Em tudotrą. Złe, poniewaŜ to ją wkurzyło i była jeszcze bardziej sukowata.

- Nie krępuj się, pomóŜ mi - mruknęła, kiedy próbowała ściągnąć swoją walizkęz taśmy, gdy staliśmy przy odprawie bagaŜowej. Obserwowałem jej starania przezsekundę, zanim podszedłem i ściągnąłem ją bez problemu jedną ręką. – Wiesz, jak na kogoś kto prawdopodobnie duŜo gada, jesteś wkurzająco cichy.

- Ostatnim razem gdy z tobą rozmawiałem, zastraszyłaś moje jaja -przypomniałem jej. – Teraz jestem z tobą od dwudziestu minut i nie powiedziałaś

jeszcze nic pozytywnego. Jestem po prostu ostroŜny.- Dobrze. Coś miłego… - PołoŜyła palec na brodzie, myśląc. – Lubię twoje włosy - powiedziała z uśmieszkiem. – Ta caławłaśnie wstałem z łóŜka rzecz.Niewiele osób umie tego dokonać.

- Właśnie wstałem z łóŜka.- Oh… to ci się udało. Kiedy oni przylatują? Kocham Rose.- Z pewnością – wymamrotałem. Zabrałem jej walizkę i zacząłem iść z

powrotem w kierunku hali dla oczekujących, aby miała o jedną rzecz mniej donarzekania.

- Taa, widzę o co ci chodzi. Ale nie jestemtaka zła. Ona jest duŜo gorsza.- Wiem. Dlatego jej nienawidzę.Leah zaśmiała się i załoŜyła ręce na piersi, kiedy doszła do mnie. – Wiesz, jesteś

okropnie zrzędliwy. Jak na kogoś kto właśnie odzyskał swoją miłość, powód swojej całej egzystencji , powinieneś być bardziej wesoły. Bella jest jak odbijające się motylki. – Odwróciłem się, aby na nią spojrzeć i zmruŜyłem oczy, zmuszając ją dozamknięcia się. – Ohh, przeraŜający wzrok. Łapię.

- Proszę, bądź cicho.- Okej. Ale musisz być dla mnie milszy. To znaczy, przecieŜ ja tylko

utrzymywałam twoją dziewczynę w całości przez cały czas, kiedy cię nie było irobiłam wszystko, Ŝeby nie oszalała, ale niewaŜne…

Page 193: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 193/266

Page 194: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 194/266

194

- Więc, nie mam zamiaru ryzykować trafienia do Kalifornijskiego więzienia, zapobicie cudzoziemka, prawda? – zapytał Emmett, najwyraźniej nawiązując do Aleca.

- Nie - powiedziałem dysząc i przewracając oczami. – Jest baaardzo miły iłagodny. Pewnie nawet by się nie bronił.

- Powinniśmy spiknąć go z Alice, lub coś.Mrugnąłem parę razy i gapiłem się na niego ślepo. – Uh, Alice spotyka się z

Jasperem od roku, jakkolwiek dziwne to jest.- Oh, taa - powiedział Emmett, śmiejąc się. – Zawsze o tym zapominam. To

dziwne. Nie mogę się doczekać, Ŝeby zobaczyć Jaspera.- Chłopie. – Złapałem jego rękę, Ŝeby wywrzeć większy efekt, po czym

puściłem. – Nie uwierzysz jak obrzydliwy jest.- To co ty uwaŜas z za obrzydliwe, ja uwaŜa m za zabawne.Byliśmy juŜ prawie przy samochodzie, a dziewczyny były daleko w przedzie,

poza zasięgiem naszych uszu.- Czy mogę cię zapytać o coś powaŜnego? – Spojrzałem na Emmetta, a onpopatrzył na mnie wystraszony.

- Co?- Mieszkanie z Rosalie… czy to nie sprawia, Ŝe masz ochotę przywalić jej w łeb?- Tak.Ścisnąłem nos i przebiegłem ręką po włosach sfrustrowany. – Naprawdę?- Dlaczego pytasz? Planujesz jakiś wielki krok?Zaśmiałem się i wzruszyłem ramionami. – Nie wiem. Zostało to ostatnio

wspomniane. Tak jakby tego chcę. Ale jesteśmy zn ów ze sobą od pa ru… dni. To niebędzie chwilowe, jeśli juŜ to zrobimy.

- Szczerze, myślę, Ŝe to błąd – powiedział cicho Emmett, kiedy zaczęliśmy sięzbliŜać do dziewczyn.- Dlaczego?- Szeryf Swan? No wiesz, ty Ŝyjący z jego jedyną córką w grzechu ? Wydaje się

facetem, który mógłby monotonnie prać cię swoją pałką. Tak tylko mówię.- Jeśli naprawdę będziemy tego chcieć, mam zamiar zachować się jak gentleman

- powiedziałem Emmettowi, śmiejąc się. – Dostać jego pozwolenie. Zaoferować, Ŝeza to zapłacę. CóŜ… zaoferować, Ŝe mój ojciec za to zapłaci. Nie patrz tak namnie, dopracuję szczegóły, kiedy nadejdzie odpowiedni moment.

Emmett uniósł dłonie przed siebie i posłała mi uśmieszek. -Okej. W drodze do domu pojechaliśmy coś zjeść, od kiedy niemoŜliwe jest dla

Emmetta, Ŝeby przeŜyć czterdzieści pięć minut bez jedzenia. Z tego powodu, gdy wreszcie dotarliśmy do domu Bella i Alice zdąŜyły juŜ wrócić z zajęć. Wywołało topiski o bardzo wysokim poziomie decybeli, które prawie stłukły lustra w mieszkaniu oraz masę podskoków i uścisków.

Jak bardzo podekscytowana była Bella, gdy zobaczyła Rosalie, myślę, Ŝe byłaprawie bliska łez, jak zobaczyła Leah. WciąŜ powtarzała „tak bardzo za tobą tęskniłam " i „naprawdę cię tu potrzebowałam ". Wtedy zdałem sobie sprawę, Ŝe nie dokońca zrozumiałem ich przyjaźń i tego jak bliskie sobie się stały, kiedy mnie niebyło.

Page 195: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 195/266

195

Tego wieczoru zdecydowaliśmy się na „noc relaksu", jako Ŝe trójka z nas byłazmęczona po locie. Przez noc relaksu, miałem na myśli chlanie piwa i mocnychtrunków. Pomijając Jaspera, który oznajmił, Ŝe ma zamiar odpoczywać do końcatygodnia, poniewaŜ Emmett będący tutaj to coś waŜniejszego niŜ BoŜe Narodzeniei przez to moŜemy trochę odpuścić. Takie było jego rozumowanie po jakichś,dwunastu rumach z colą. To naprawdę nie miało znaczenia, bo jego rodziców nieobchodziło to, Ŝe ma gówniane oceny. W porównaniu do moich, którzy zastraszalimnie odebraniem moich osobistych rzeczy, przypływu gotówki i wolności, jeślimoja średnia spadnie poniŜej 3.75.

Po tym jak wraz z Bellą przegraliśmy siódmy mecz Beer Ponga71, bo była w tymdo dupy, powędrowała do przedpokoju, jedynego pomieszczenia w mieszkaniu w którym nie było ludzi. Zobaczyłem, Ŝe rozmawia z kimś przez telefon i to sprawiło,Ŝe stałem się zazdrosny, bo wszyscy kogo znaliśmy, byli w pokoju. W związku ztym, dokładnie wiedziałem z kim rozmawiała.

Przeszedłem obok niej, udając, Ŝe muszę skorzystać z toalety, bym mógłpodsłuchać jej rozmowę. Uśmiechnęła się, kiedy mnie zobaczyła i podniosła dogóry palec, nie zwaŜając na to, Ŝe stałem tam i obserwowałem ją.

- Okej… będę na dole za minutę… okej, pa.Rozłączyła się i wsunęła telefon do kieszeni, zanim sięgnęła w górę i poprawiła

mój kołnierz. – Co?- Gdzie idziesz?- Leah chce poznać Aleca.Poczułem, Ŝe moja szczęka mimowolnie się zacisnęła, a Bella zaczęła się śmiać.

– Przestań. Po południu powiedziałeś, Ŝe masz to gdzieś, czy z nim porozmawiam.- Parafrazujesz to, ale niewaŜne - powiedziałem, mruŜąc na nią oczy. – Więc…

zgaduję, Ŝe rozmawiałaś z nim w szkole.- Tak. – Przytaknęła i stanęła na placach, aby mnie pocałować. Odsunąłem sięod niej, a ta westchnęła.

- Edward.- O czym rozmawialiście?- Powiedziałam mu, Ŝe wróciliśmy do siebie! Powiedziałam, Ŝe teraz waŜne jest

dla mnie to, aby skupić się na tobie i muszę skoncentrować się na naszychkłopotach oraz, Ŝe przepraszam za ignorowanie i unikanie go. To wszystko,przyrzekam.

Jęknąłem, kiedy oplotła mnie ramionami i po prostu się poddałem, poniewaŜ wierzyłem jej i miałem dość kłótni o pierdoły. Jej usta musnęły skórę na mojejszczęce, zanim odsunęła się, uśmiechając ironicznie.

- Chodź z nami. Zobaczysz, Ŝe to nic i będziesz się mógł przestać martwić. Wsunąłem palec za kołnierz jej bluzki i się wzdrygnąłem. Miała nawyk nosić

moją głupią koszulkę małej ligi baseballowej, którą dałem jej, kiedy po raz pierwszy się ze sobą zabawialiśmy. To sprawiło, Ŝe poczułem się szczęśliwy, iŜ w ogólejeszcze ją ma. Zwłaszcza, Ŝe miała ją ze sobą kiedy zerwaliśmy i kiedy jechała do

71 Beer Pong - (nazywany też Bejrut) to rodzaj gry studenckiej, polegającej na piciu piwa, w której gracze rzucają piłeczkami ping-pongowymi do kubków z piwem, stojących po drugiej stronie stołu.

Page 196: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 196/266

196

szkoły i dlatego, Ŝe wciąŜ ją miała, mimo tego, iŜ dłuŜej nie byliśmy razem, kiedy wróciliśmy tu po przerwie świątecznej. MoŜe za bardzo się w to zagłębiałem, ale tomiało pewnie znaczenie. Nawet jeśli nie byliśmy razem w tym czasie, ona wciąŜmiała ją ze sobą.

- Nie wiem – powiedziałem jej, kończąc cokolwiek, co zostało jeszcze w moimkubku.

- Pójdziesz. Chodźmy. – Bez pozostawienia mi wyboru, chwyciła mnie za rękę ipociągnęła w kierunku drzwi. – Leah, chodź!

Bella nie puszczała mojej dłoni przez całą drogę w dół. Nie puściła nawet gdy dostrzegliśmy, Ŝe Alec idzie chodnikiem łączącym nasze budynki. Wszystkie mojeobawy zniknęły w sekundzie, w której zobaczył Leah. Oczy prawie wyleciały mu zorbit. To znaczy, była gorąca, ale nie była Jessicą Albą czy coś.

- Hej. – Alec pomachał do Belli i skinął na mnie głową, a ja zrobiłem to samo,Ŝeby Bella nie walnęła mnie w jaja czy coś.

- To jest Leah – powiedziała Bella, wskazując na nią. Alec rozpromienił się i wystawił rękę.- Cześć Leah. Miło cię poznać, oficjalnie.Leah zachichotała i potrząsnęła jego ręką. – Ciebie teŜ… twój akcent brzmi

jeszcze lepiej na Ŝywo.Dobry BoŜe.Uderzyłem dłonią w czoło, a Bella odchrząknęła, Ŝeby upomnieć

mnie za mój brak manier.Zaczęliśmy rozmawiać i jak bardzo chciałem znienawidzić tego skurwiela,

naprawdę nie mogłem. Nie dał mi ku temu, Ŝadnego powodu. Jak juŜ coś, to onpowinien nienawidzić mnie. Wiedział o całym tym głupim gównie, które zrobiłemBelli i był z nią, podczas gdy ja uganiałem się za Victorią. Nie wspominając, Ŝe

sprawiła, Ŝe pomyślał iŜ ma u niej szanse, a następnie pod wpływem kaprysuzostawiła go dla mnie. Nie wiem, ta cała sytuacja była popieprzona. Tak czy inaczej, był całkiem wyluzowany, jak bardzo nie chciałem tego

przyznawać. Oraz najwyraźniej wykazywał pewne zainteresowanie Leah. Zaczęlirozmawiać o jakimś dennym zespole Indie, który miał ostatnio koncert, a obydwojego lubili i to by było na tyle. Poczułem ulgę, Ŝe nie muszę się o niego martwić,przynajmniej przez te parę dni, kiedy ona była w mieście.

Alec wybierał się do jakiegoś baru, bo szczęśliwy gnojek miał dwadzieścia jedenlat, ale zanim odszedł, Bella otworzyła usta i przypomniała mi o czymś, co samrobiłem.

- Robimy grilla nad basenem w ten weekend - powiedziała. – Przyjdź.- Tak, przyjdź – oznajmiła Leah, uśmiechając się od ucha do ucha. Alec otworzył usta, Ŝeby im odpowiedzieć, ale wtedy zauwaŜył mój wzrok i

zatrzymał się, czekając, Ŝebym coś powiedział. Uniosłem brew i wzruszyłemramionami, pokazując mu, Ŝe nie obchodzi mnie czy przyjdzie.

- Okej - odpowiedział, przytakując. – Tylko zadzwoń i przypomnij mi.- Daj mi swój numer i zadzwonię do ciebie. – Leah przejęła inicjatywę, podczas

gdy wraz z Bellą pomachaliśmy im i zostawiliśmy ich samych. Potykała się cochwilę, więc zarzuciłem ją sobie na plecy i wniosłem na barana do środka.

Page 197: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 197/266

197

- Jesteś zazdrosna? – zapytałem, draŜniąc się z nią. Przygryzła płatek mojegoucha i zaśmiała się.

- Nie. Dlaczego miałabym być zazdrosna? Mam ciebie.Przewróciłem oczami i zachichotałem. – Jesteś taką kłamczuchą.- Nigdy.Zeskoczyła z moich pleców i pchnęła drzwi, gdy dotarliśmy do naszego

mieszkania, ale złapałem ją za ramię i przyciągnąłem. – Czekaj.Chwyciłem jej twarz po obu stronach i szybko przycisnąłem swoje wargi do jej.- Hmmm? – zapytała, a jej głos wibrował w moich ustach.- Rosalie i Leah mówiły coś o ślubie.Bella zaśmiała się i znów mnie pocałowała. – Taa, mój tata i Sue się pobierają.

To dziwne. N ie chcę o tym rozmawiać.Zmarszczyłem brwi i uniosłem rękę. – Dajesz Charlie. Miejmy nadzieję, Ŝe Sue

jest tak gorąca jak jej córka. – Bella fuknęła i ścisnęła mój sutek przez koszulkę. –

Ałaaa!- Przestań mówić, Ŝe inne dziewczyny są gorące. Zwłaszcza moja przyszłaprzyrodnia sios tra. To jak… kazirodztwo.

- Nie, nie jest, jesteś opóźniona. – Potrząsnąłem głową, a ona zachichotała. – Po prostu mi ulŜyło. Usłyszałem ślub i naprawdę zacząłem się bać o Emmetta.

- Masz fobię odnośnie angaŜowania się.- Nie mówiłabyś tak o mnie, jeśli słyszałabyś moją wcześniejszą rozmowę –

powiedziałem, uśmiechając się z wyŜszością. Uniosła dociekliwie brwi i zrobiłakrok w tył.

- Oh naprawdę? Co, masz zamiar się wkrótce oświadczyć? Mój rozmiarpierścionka to pięć, tak na wszelki wypadek…

- Nie. Musimy przestać z tymi Ŝartami o ślubach. – Oparłem się o ścianę izłapałem ją za dłonie. – Jestem powaŜny.- Przepraszam. Co było omawiane w tej rozmowie?- Ty i ja i…Zanim zdąŜyłem powiedzieć to co chciałem, drzwi otworzyły się na ościeŜ i

Emmett wparował na korytarz z Jasperem na plecach.- Ktoś tu musi iść do łóŜka – powiedział Emmett odnośnie Jaspera, którego

włosy były w totalnym niełazie, a kołnierz koszulki miał rozerwany. Najwyraźniejmyślał, Ŝe moŜe pobić Emmetta w meczu wrestlingu. Jeśli byłby trzeźwy, wiedziałby, Ŝe nie m a takiej fizycznej moŜliwości.

- Yaaa-ha! Dalej, Seabiscuit72! – Jasper uderzył Emmetta dwa razy w ramię,zanim ten popędził wzdłuŜ korytarza, holując za sobą Alice, trzymającą buty Jaspera. Byłem tak wdzięczny, Ŝe przynajmniej raz ktoś inny go poniańczy, Ŝe brak mi było słów.

Bella śmiała się histeryczne, co całkowicie zepsuło nasz moment. Westchnąłem i wszedłem do mieszkania, stwierdzając, Ŝe moŜe zbyt duŜe upojenie alkoholowe

72 Seabiscuit - amerykański ogier wyścigowy, zdobył popularność w okresie wielkiego kryzysu, odnosząc licznezwycięstwa w prestiżowych gonitwach w latach 1936-1940.

Page 198: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 198/266

198

Jaspera, było jakimś znakiem od Boga, iŜ moŜe tą rozmowę o wprowadzeniu się,powinno się odbyć będąc trzeźwym. Ale odbyć ją duŜo później.

Oczywiście Rosalie, jak zawsze, koniecznie poczuła potrzebę bycia Królową Pizd i otworzyła ryj jak tylko usiedliśmy z nią na sofie.

- Więc chcecie razem zamieszkać? Powodzenia.Bella odwróciła głowę, aby na mnie spojrzeć, uniosła brwi i odwróciła się z

powrotem do Rosalie. – Dlaczego mówisz to w taki sposób?- Bo prawdopodobnie ze sobą zerwiecie. Edward jest wystarczająco wkurzający,

nawet jeśli z nim nie mieszkasz. – Rosalie posłała mi uśmieszek i dmuchnęła naswoje paznokcie, które właśnie pomalowała, bo była taką próŜną, płytką krową,która podczas gdy wszyscy pili i dobrze się bawili, wciąŜ martwiła się o swój wygląd.

- Lubię przebywać z Edwardem – powiedziała nieśmiało Bella, bawiąc siękołnierzem mojej koszuli.

- To dlatego, Ŝe dopiero co do siebie wróciliście. Zaczekaj aŜ będziesz musiałazbierać jego brudną bieliznę z podłogi i wyciągać jego włosy z umywalki. Jęknąłem chicho, a Bella przesunęła się i usiadła na moich kolanach. – Mam to

gdzieś - powiedziała patrząc na mnie. – I tak ze sobą zamieszkamy, prawda?- Pewnie - odpowiedziałem, przytakując. – Jeśli chcesz.Rosalie zaczęła się śmiać i rzuciła swój lakier do paznokci na nasz stolik. –

Jezus. Chciałabym mieć teraz kamerę ze sobą. Fakt, Ŝe Edward pierdolony Cullensiedzi tu i mówi o zamieszkaniu z dziewczyną, kiedy… dwa lata temu, ruchał tą ździrę Tanyę i Lauren i … oh, jak mogłam zapomnieć o Jessice? Na tylnimsiedzeniu Volvo. Matko, jak rzeczy się zmi eniły.

Zacisnąłem pięści, a Bella wystawiła nogę i kopnęła Rosalie. – Przestań tak o

nim mówić. Jest teraz dobry.- Wiem - opowiedziała Rosalie, wzruszając ramionami. – Tylko Ŝartuję.- Nie, jesteś po prostu zepsutą dziwką. – Wstałem z sofy i ziewnąłem. –

Chodźmy spać – powiedziałem Belli.- Okej. Branoc, Rose.Kiedy dotarliśmy do pokoju, zacząłem się przebierać, a Bella opadła na łóŜko,

jęcząc.- Jestem zbyt zmęczona, Ŝeby to zrobić – powiedziała w moją poduszkę.

Zaśmiałem się i wspiąłem na łóŜko obok niej, z jej spodniami od pidŜamy w ręce.- Nie musimy tego robić. – Przekręciłem ją i zsunąłem jej jeansy, zastępując je

szortami, zanim ta wsunęła się pod koc. Usadowiła się pod moim ramieniem ioparła głowę o nie.

- Edward? Myślisz, Ŝe Rosalie zrzędzi na Emmetta, poniewaŜ ma go dosyć?Zaśmiałem się, poniewaŜtak. Z tego powodu i dlatego, Ŝe Rosalie ma

notoryczny PMS. – Nie. Kocha go, nie daj się jej ogłupić.- Wiem, ale nie chcę Ŝebyśmy mieli siebie dosyć. Myślisz, Ŝe będziemy?- Taa, - powiedziałem, wzruszając ramionami. – NiewaŜne. Lubię z tobą

przebywać. Nawet jeśli jesteś wkurzająca, wciąŜ wolę być z tobą, niŜ w ogóle cię nie widzieć.

- Będziesz zostawiać swoją bieliznę na podłodze?

Page 199: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 199/266

199

- JuŜ to robię – powiedziałem jej, wskazując na stos ubrań wysypujących się zmojego kosza na pranie.

- Masz zamiar zostawiać włosy w umywalce?- MoŜe. Zamiast tego mogę zapuścić brodę, jeśli chcesz.- Fuj. – Wystawiła ramię i wskazała na moją szafkę nocną. – Zostawiłam tam list

dla ciebie, pod budzikiem. Przeczytaj go jutro czy coś. Jestem zbyt zmęczona nadyskusje.

- Więc zgaduję, Ŝe na wieczorne robienie loda nie mam co liczyć? – Uderzyłamnie w pierś, a ja zacząłem się śmiać. – artuję, kobieto. Dobranoc.

Wyłączyłem światła i zaczekałem, Ŝeby się upewnić, Ŝe śpi, zanim wziąłem jejkrótki list i przeczytałem go, uŜywając mojej komórki jako latarki.

Właściwie nie mam nic nowego do powiedzenia. WciąŜ czuję się winna, Ŝe obwinito. Chce, Ŝeby to się wkrótce skończyło. WciąŜ czuję, jakbym miała zwymiotować, ja

tym myślę. Zwłaszcza od kiedy chodzę na terapię i to wszystko odŜyło w mojej głomyślę, Ŝe to dobrze, iŜ o tym rozmawiam, poniewaŜ w ten sposób się uleczam. powiedział, Ŝebym wciąŜ pisała te listy. Poza tym ,wszystko jest dobrze. Lepiej niŜOd kiedy do ciebie wróciłam, wszystko jest perfekcyjne. Jesteś dla mnie wspaniały powzględem i wyczekuję kaŜdego jednego dnia spędzonego z tobą. I mam nadzieję, Ŝe co się nigdy nie zmieni.

Page 200: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 200/266

200

Making Friends

----Bella Bella Bella Bella----

- Wiem, co tam robicie – wykrzyknęła Rosalie, waląc w drzwi od łazienki.Spojrzałam na Edwarda, który siedział na skraju wanny, przede mną, gdy ja

klęczałam z klasą pomiędzy jego nogami. Zachichotał i spróbował przycisnąć moją głowę z powrotem do siebie, ale szturchnęłam go w brzuch i zmarszczyłam brwi.

- Musisz się pospieszyć - powiedziałam mu. – To jest ohydne. Pół metra dalejjest toaleta, do której nasrał Jasper.

- Oh spoko, Alice przyjdzie i posprząta. Przestań gadać i skończ to, skoro jesteśtaka zniesmaczona.

- Edward, ty zboczony skurwielu! Emmett nie widział was od miesięcy, a wy zamknęliście się w łazience, Ŝeby robić loda? Jest czwarta po południu na litośćboską! Co by pomyślała Esme?

Zakryłam usta, aby ukryć mój śmiech spowodowany komentarzem Rosalie,poniewaŜ to byłmój pomysł. Z powodu tego, Ŝe wszyscy cały czas byli w pobliŜu,Edward i ja mieliśmy bardzo mało czasu "sam na sam" przez ostatnie kilka dni. Adziś, kiedy wrócił do domu po zajęciach, miał świeŜo ścięte włosy i wyglądał tak uroczo, natomiast ja byłam w tak dobrym humorze, Ŝe po prostu chciałam zrobićcoś dla niego, choć przez pięć minut.

Zbędne jest mówienie, Ŝe mój plan nie wypalił.- Po prostu chodźmy - powiedział Edward, przewracając oczami. – I tak jej głos

sprawia, Ŝe robię się bezwładny.Skrzywiłam się i podniosłam, a on zaczął z powrotem wciągać na siebie spodnie. – Ale… Ty… Ja chciałam…

- W porządku - oznajmił, całując mnie w czoło. – Nawet jeśliby to miała byćostatnia kurewska rzecz jaką zrobię, zaplanuję czas tylko dla naszej dwójki nanajbliŜszą noc. Obiecuję.

- Okej. – Otworzyłam drzwi i popatrzyłam z kpiną na Rosalie. – Co?- Po prostu chcę skorzystać z łazienki – powiedziała chichocząc. Zmierzwiła

moje włosy, kiedy przepychałam się między nią, a Edward uniósł jej pięść i walnąłją w głowę, zanim podąŜył za mną. – Kocham cię, Edward.

- Odpierdol się – mruknął, gdy trzasnęła drzwiami. Weszłam do salonu, gdzie

Emmett zaczynał pić McCormick’a prosto z butelki – bardzo elegancko, tak namarginesie. Alice kręciła włosy Leah, a Jasper leŜał zwinięty na końcu sofy, śpiąc zkciukiem w ustach. Ekstremalnie wykorzystywał wizytę Emmetta.

Usadowiłam się obok Jaspera, kładąc sobie jego nogi na kolana. Edward usiadłna kraju sofy z Emmettem i zaczął z nim pić. Śmiali się z czegoś, walczyli i patrzylisobie w oczy jak dwa pedały. Edward tęsknił za nim trochę za bardzo, niŜ to byłonormalne.

Page 201: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 201/266

201

- Oh, Bella, mamy dziś noc tylko dla dziewczyn - powiedziała podekscytowana Alice, jakby to było coś, czym powinnam być zachwycona. JuŜ miałam dosyćnieumyślnych dziewczyńskich nocy, kiedy Edward trzymał się z tą zdzirą. Jeśli Jasper mógł być uwaŜany za dzi ewczynę. – Tylko nasza trójka.

- ChociaŜ bardzo kocham spędzać godziny na malowaniu paznokci u stóp ipozwalaniu ci na wyrywanie moich włosów, mam… plany na wieczór.

Alice rzuciła lokówką o ziemię i popatrzyła na mnie wściekle. – Przestań mu wchodzić do dupy, Bello! adne z was nie umrze, jeśli rozstaniecie się na dłuŜej niŜtrzydzieści sekund, jakkolwiek trudno byłoby w to uwierzyć.

Jęknęłam i spojrzałam na Edwarda wydymając wargi, a ten wzruszył tylkoramionami i pociągnął z butelki.

- Zobaczymy się wieczorem – powiedział, a Alice przewróciła oczami.- Będziesz nawalony. Spójrz, nasz związek juŜ staje się gówniany.- O mój BoŜe, Bella – powiedziała zniecierpliwiona Rose, kiedy weszła do

pokoju. – Zamknij się juŜ do cholery. Nie widzieliśmy się przez pół roku. Spójrz, wszystko się ułoŜy ło. Jedna noc ci ę nie zabije.Nagle telefon Edwarda zaczął wibrować na stole. Chwycił go, spojrzał na niego,

potem na mnie i odłoŜył go z powrotem. Interesujące. Wszyscy siedzieliśmy tutaj, w pokoju. Carlisle dzwonił godzinę temu, więc

wiedziałam, Ŝe to nie on. To oznaczało tyl ko jedno.Czerwony alarm.- Jestem ciekawa, dlaczego tego nie odebrałeś – powiedziałam spokojnie,

wskazując na telefon. Wszyscy w pokoju umilkli.Edward zachichotał ne rwowo i uniósł zalotnie brew. – Uh… co?- To było ona. Wiem o tym. Dlacze go nie odeb rałeś?

- PoniewaŜ jest nadętą suką – wymruczał Jasper, z wciąŜ zamkniętymi oczami.Edward zignorował go i wskazał głową w kierunku Emmetta. – PoniewaŜ piję zmoim przyjacielem. I poniewaŜ lubię moje jaja i nie chcę, Ŝebyś mi je urwała.

Zepchnęłam nogi Jaspera i wstałam szybko, sprawiając, Ŝe poskoczył.Podeszłam do Edwarda, połoŜyłam ręce na biodrach i spojrzałam na niego z kpiną.

- Więc mówisz, Ŝe jedynym powodem dla którego nie porozmawiasz z nią, jestto, Ŝe się wkurzę?

Edward rozejrzał się gorączkowo, prawdopodobnie przegrzebując swój mały głupkowaty mózg w poszukiwaniu dobrej odpowiedzi.

- Um… nie? Taa, fiucie. Jak przekonywująco.- Nie? – powtórzyłam mu jego odpowiedź.- Tak - powiedział wstając, aby mi się przeciwstawić. – Tak. Nie rozmawiam z

nią, poniewaŜ to cię złości. Ale nie uwaŜam, Ŝe to powinno stanowić jakikolwiek kłopot, to znaczy… nie przeszkadza mi, iŜ ty z nim rozmawiasz.

Westchnęłam i ścisnęłam się za przegrodę nosa. – Przeszkadza ci, Ŝe z nimrozmawiam.

- CóŜ, przeszkadza mi to, ale nie wszczynam histerii za kaŜdym razem, gdy wspominasz jego imię. Które bądźmy szczerzy, słyszę całkiem często.

Page 202: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 202/266

202

- Ludzie… myślę, Ŝe ta kłótnia czy rozmowa, cokolwiek, powinna zostaćzałatwiona na osobności – powiedziała strategicznie Leah, przerywając, gdy miałamjuŜ na wpół otwarte usta.

- Chcesz z nią porozmawiać? – zapytałam Edwarda, ignorując Leah.- Okej, moŜe zostawimy was samych - powiedziała Rose, odwracając się, aby

wyjść z pokoju.- Nie! – Edward wstał i potrząsnął głową. – Nie. Nie będziemy się o to kłócić.

Bella, porozmawiamy o tym później.- Cullen, co ty wyrabiasz chłopie? Ona jest taką pretensjonalną, nudną…- Jasper, – Edward przerwał mu i wypowiedział jego imię zza zaciśniętych

zębów – naucz się, kiedy się zamknąć. Wraz z Edwardem całkiem dobrze spisaliśmy się wypełniając pokój napięciem i

sprawiając, Ŝe wszyscy poczuli się całkiem niezręcznie. To byłoby zabawne, gdyby ktoś inny się kłócił, ale tak nie było. To byliśmy my i nasza pierwsza kłótnia po

zejściu się. Nie chciałam, Ŝeby to się zdarzyło, ale ten spór musiał zostaćrozwiązany. Jeśli nie, Dziwktoria będzie mieszać mi w głowie, dopóki, to się jakośnie skończy. Na przykład jej śmiercią.

- Nie wiem, o co w ogóle chodzi, Bel. Wybrałem ciebie.- Nie - powiedziałam cicho. – To ja wybrałam ciebie. Ja byłam tą, która to

powiedziała. Byłeś z nią, kiedy wróciłeś. Prawie nas rozdzieliła i ty teraz chcesz,Ŝebym nie miała nic przeciwko temu, iŜ ona do ciebie dzwoni, a ty wciąŜ chcesz znią rozmawiać? Nie, nie pasuje mi to. Przepraszam, Edward.

Po tym małym wykładzie, przeszłam koło niego i wybiegłam z mieszkania.Kiedy dotarłam do moich drzwi, Alice, Rose i Leah juŜ pędziły za mną pokorytarzu.

- Jest dobrze – powiedziała Rose, kiedy ja chodziłam wściekła tam i z powrotempo pokoju.- Tak - zgodziła się Alice. – Po prostu zaczniemy wcześniej naszą noc

dziewczyn. Kto chce Sangrii73?

*****

Po naszym czwartym dzbanie Sangrii, leŜałam na kolanach Alice z jakąś zieloną papką na mojej twarzy i dwoma plasterkami ogórka na oczach.

- To cię odświeŜy - wybełkotała, chichocząc i cały czas wachlując maseczkęgazetą.

- Co jest ze mną nie tak, ludzie? – wrzasnęłam, tak Ŝeby Rosalie i Leah mnieusłyszały, pomijając fakt, iŜ siedziały tylko parę metrów dalej. Byłam odrobinępijana.

- Po prostu zamknij się do cholery, Bella. Jesteś zrzędą, a minęły juŜ trzy godziny. Wszyscy przestali się tym przejmować.

73 Sangría - tradycyjny hiszpański napój alkoholowy. Robiona jest na bazie wina z dodatkiem owoców, sokówowocowych.

Page 203: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 203/266

203

Podniosłam dłoń i wystawiłam Leah palca, na co Rosalie zachichotała. Naglezaczął dzwonić mój telefon i sapnęłam. Alice chwyciła mnie za ramiona, Ŝebym niemogła się ruszyć. Była zaskakująco silna jak na tak małą osóbkę, więc jej się udało.

- To Alec - powiedziała Rosalie, kładąc komórkę na moim brzuchu. – CóŜ zaironia.

Otworzyłam ją i przytknęłam do ucha, lekko zaskoczona. Nie oczekiwałam, Ŝeodezwie się do mnie w najbliŜszym czasie, zwłaszcza po tym, jak dowiedział się, iŜ wróciliśmy do siebie z Edwardem.

- Halo?- Bella? Twój chłopak… Ostro pije, co?- O BoŜe - powiedziałam, siadając. Ogórek spadł z mojej twarzy, a Alice fuknęła.

– Tak bardzo przepraszam. Co do cholery zrobił? Uderzył cię? Alec zachichotał do telefonu. – Nie! Nic nie zrobił. Jasper zadzwonił do mnie i

zapytał czy skoczyłbym dla nich do sklepu, bo wypili wszystko, co mieli w

mieszkaniu. Powiedziałem mu, Ŝe jeśli chcą, mogą przyjść do baru, w którymjestem i mogę ich tam wprowadzić. Więc, przyszli i…BoŜe,on duŜo pije. Ale jestprze zabawny. Bardzo go lubię.

- Okej, jestem teraz trochę zszokowana - odparłam. – Po pierwsze, Edward niejest zabawny. Jest sarkastyczny i niemiły. Po drugie, obecnie go nienawidzę, a ty jesteś moim przyjacielem, więc przestań z nim rozmawiać. Po trzecie, co się docholery dzieje?

- Powiedział, Ŝe jesteś wkurzona. Dlatego dzwonię. Powinniście tu wpaść.ZałoŜyłam ręce na pierś i zaśmiałam się. – Pfff. Nie wpadniemy. To Noc

Dziewczyn.- Ja wpadnę! – Leah zeskoczyła z kanapy i wsunęła buty. – Gdzie on jest?

- Uspokój się - powiedziałam jej, przewracając oczami. – Alec, muszę kończyć.Przepraszam z wyprzedzeniem, jeśli Edward przywali ci w twarz przed końcem wieczoru, poniewaŜ jest do tego zdolny. Nawet jeśli tobędzie twoja wina, bo ty gotam zaprosiłeś. Pa.

Rozłączyłam się, gdy zaczął się śmiać i zmruŜyłam oczy, patrząc na Leah.- Co? – zapytała, odpowiadając takim samym spojrzeniem.- O co w ogóle chodzi? – Obrzuciłam ją wzrokiem od góry do dołu, wskazałam

na jej buty i podniecenie na widok Aleca.- Odstawiłaś g o na bok i w róciłaś do Romeo. Jest wolny.- Całowałam go, a on dotykał moich cycków jakiś tydzień temu - powiedziałam

do niej, lekko zazdrosna. – To dziwne.-Dobrze - powiedziała Leah, wzruszając ramionami. – W takim razie idę do

Edwarda. – Uśmiechnęła się kpiąco i uniosła brew, chcąc, abym się jej sprzeciwiła.Rosalie klasnęła w dłonie z podekscytowania.

- Masz jakieś ostatnie Ŝyczenie?Leah zaśmiała się i usiadła z powrotem na sofie. – Spokojnie, nie chcę twojego

cennego Edwarda. Jest super seksowny, ale zbyt humorzasty i… pijany jak dla mnie.Nie mam pojęcia, jak ty sobie z tym radzisz.

- Trzeba spędzać duŜo czasu tylko patrząc na kogoś, zamiast zwracać uwagę nainne rzeczy - zaŜartowałam, a cała trójka roześmiała się. Doszłam do wniosku, Ŝe

Page 204: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 204/266

204

Edward zawsze miał nade mną władze, przez swój wygląd. To było trochęuciąŜliwe.

Alice zauwaŜyła, Ŝe moja szklanka była pusta i napełniła ją, wsuwając do niejszaloną słomkę, Ŝebym nie zniszczyła tego gluta na mojej twarzy. Zaczęłam pićSangrię i przygryzałam rurkę, kiedy wciąŜ mówiłam.

- Dobrze – mruknęłam. – Idź pieprzyć Aleca. Mam to gdzieś.- Brzmiało bardzo przekonywująco – powiedziała sarkastycznie Rosalie,

przewracając oczami.- NiewaŜne. Mam to gdzieś. Mam swojego chłopaka i naprawdę nie obchodzi

mnie nic innego.- Okej. - Rosalie podeszła i uklęknęła przede mną. – Będę teraz z tobą szczera,

od kiedy Alice nie była zbytnio pomocna.- Hej! – fuknęła Alice i trzepnęła ją w czoło, a Rosalie strzepnęła jej rękę.- Naprawdę, ale…um…to, co ty czujesz do Aleca, to jest prawdopodobnie to

samo, co Edward czuje do tamtej laski.- NiewaŜne, Rosalie - powiedziałam ze słomką pomiędzy zębami. – Idź i poprzyjjego stronę, zdrajco.

- Nie jestem zdrajcą! Ale… okej, wyszedł i właśnie upija się z Alekiem w okolicy i nie narzeka. Radzi sobie z tym gównem duŜo lepiej niŜ ty. Jestem pewna, Ŝe jestzazdrosny i jestem teŜ przekonana, iŜ wie, Ŝe coś do niego czujesz, moŜe teuporczywe uczucia i dlatego właśniewyjeŜdŜasz teraz na Leah. Ale on ci ufa i wie,Ŝe nic nie zrobisz.

Spojrzałam na Leah, która wpatrywała się we mnie pustym wzrokiem. Następniepopatrzyłam na Rosalie i potrząsnęłam parę razy szklanką, w której obijał się lód.

- Potrzebuję dolewki.

Alice wyrwała mi szklankę i znów ją napełniła, podczas gdy Rosalie wciąŜpaplała, jakby była jakimś wszystkowiedzącym bóstwem do spraw związków czy coś.

- Nie ma potrzeby się o to kłócić, Bello. Bądź mądrzejsza. Pozwól mu rozwiązaćcokolwiek ma do rozwiązania z nią i przestań narzekać. Na któregokolwiek z nich.Miej do niego ten sam szacunek, co on ma do ciebie i Aleca. ToEdward.Dorastałam z nim i osoba, którą jest teraz, będąc z tobą… nie ma cholernejmoŜliwości, Ŝeby znów kiedykolwiek i cokolwiek złego ci zrobiła. Nie jesteś ślepa. Jestem pewna, Ŝe widzisz jak bardzo się zmienił.

- Zgadzam się - dodała Alice, podając mi szklankę. – I zwolnijmy. Kończy namsię wino.

- Dobrze - krzyknęłam, wstając z sofy. – Więc, co do diabła powinnam zrobić?Zadzwonić do niego i przeprosić?

Cała trójka popatrzyła na mnie, ale nie powiedziały ani słowa.- Jest pijany - w końcu przemówiła Al ice, punktując dla ich d ruŜyny. – Po prostu

zaczekaj aŜ wróci do domu i wtedy z nim porozmawiaj.Stwierdziłam, Ŝe rada Alice jest godna rozwaŜenia, zwłaszcza, Ŝe sama

dogodziłam sobie szklanką Sangrii… a przez "szklankę" mam na myśli trzy dzbanki. Więc, nie zadzwoniłam do niego.Otrzymałam za to telefon od

Page 205: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 205/266

205

bełkoczącego Jaspera, który zaśmiewał się histerycznie z tego, Ŝe on, Edward iEmmett przegrali trzysta dolarów w jednej rundzie, grając z Alekiem w Cee-lo74.

Godzinę później Alec, który był bardziej pijany niŜ kiedykolwiek wcześniej,znów zadzwonił. To był rezultat trzymania się z Edwardem i jego przyjaciółmi.Zamieniasz się w wielkiego pijaka. Tak czy inaczej, dzwonił, aby powiedzieć mi, Ŝe Jasper i Edward urządzili sobie bijatykę na zewnątrz i Jasper niechcący uderzyłtwarzą Edwarda o murowaną ścianę, co spowodowało niewielkie krwawienie izadrapania. Podczas rozmowy, Edward dorwał się do telefonu i myślę, Ŝe chciał mipowiedzieć, Ŝe przeprasza, ale to brzmiało dla mnie bardziej jak Swahilii. Jedynesłowa, jakie udało mi się wyłapać todupek, wściekły i przepraszam . Potem rozmowazostała przerwana.

Wirowało mi w głowię i wymiotowałam ananasami, więc po chwili, zanim mogły zacząć się kolejne incydenty, spowodowane zapachem Sangrii i wymiotów, poszłamdo mojego pokoju i połoŜyłam się. Leah przyszła i siadła przy moich nogach, a

Alice połoŜyła się koło mnie i zaczęła pleść warkocz z moich włosów lub coś. Rosebyła w innym pokoju, przeklinając za coś Emmetta. Wydawał się trzymać najlepiej zcałej trójki, co nie mówiło zbyt wiele, ale z jakiegoś powodu Rose dalej zrzędziła.

- Bella? – nagle zapytała mnie Alice. – Rose mówiła, Ŝe chcesz sięprzeprowadzić.

Zaśmiałam się i potrząsnęłam głową, nie otwierając oczu. – Nic takiego niepowiedziałam. Nie słuchaj jej.

- Więc co powiedziałaś?Usłyszałam jak Leah wzdycha ze swojego miejsca przy moich stopach. – Alice,

ona chce mieszkać z Edwardem. Po prostu jej pozwól. Tu nie chodzi o ciebie.- Czekaj - powiedziała Alice, potrząsając mną. Otworzyłam jedno oko i

popatrzyłam w jej kierunku.- Co?-Chceszmieszkać z Edwardem? Spotykacie się od jakiegoś tygodnia.- Zamknij się - jęknęłam, zasłaniając uszy. – Mam dość rozmawiania o tym.- NiewaŜne. – Alice pociągnęła mnie za włosy bardzo mocno, ale juŜ nic więcej

nie powiedziała na ten temat.Nagle, dało się słyszeć głośny trzask w salonie, co sprawiło, Ŝe Alice sapnęła.

Wiedziałam co to było, bez otwierania oczu. To był odgłos frontowych drzwiuderzających o ścianę. Po niecałej sekundzie, dało się juŜ słyszeć krzyki i śmiechchłopców. Myślę, Ŝe równieŜ odgłos tłuczonego szkła i kolejny trzask, tym razemdochodzący z korytarza. Rosalie wbiegła do mojego pokoju z rozwianymi włosami,ledwo łapiąc oddech.

- Ci idioci są poza kontrolą - powiedziała, wskakując na moje łóŜko. – Oh, iLeah, powinnaś być obecna w salonie.

Rose ledwo zdąŜyła dokończyć zdanie, kiedy ta wyleciała jak nietoperz z piekiełdo salonu, gdzie usłyszałam Ŝałosny odgłos "flirtu" oraz głos i akcent Aleca, który głośno bełkotał. To było za bawne.

74 Cee-lo – amerykańska gra w kości.

Page 206: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 206/266

206

Nagle znikąd, w progu pojawił się Edward, przytrzymując się ściany. Jego włosy były w większym niełazie niŜ zazwyczaj, a prawa strona jego twarzy była całazadrapana, tak jak mówił Alec. Z przodu jego białego podkoszulka widać byłokrew, pewnie przez to, Ŝe wycierał sobie nią twarz, ale ostatecznie, chłopak był w niezłym nieładzie, cały zmierzwiony i seksowny. Oh, i pijany.

- Cześć, Edward – powiedziałam bez entuzjazmu, wstając i pokazując tymsamym Alice, Ŝeby za brała ręce od moich włosów.

ZmruŜył oczy i spojrzał na mnie, kiedy Jasper podszedł do niego od tyłu ipołoŜył mu dłonie na ramionach, potrząsając nim parę razy.

- Idź - wyszeptał Jasper. – Po prostu powiedz to, co ćwiczyliśmy w aucie.Edward przeszedł parę kroków, potknął się na niczym, po czym podszedł

jeszcze krok. – Przepraszam. Jeśli to cię złości, nie będę z nią rozmawiać.Przewróciłam oczami na jego zaplanowane przeprosiny i westchnęłam.- I… - powiedział Jasper, wciąŜ podsłuchując w p rogu.

- I jestem kompletnym gównem, niewartym twej miłości i oddania – dokończyłEdward, odwracając się do Jaspera, który potrząsnął głową i zakrył sobie oczy dłońmi. Edward wzruszył ramionami i wyszeptał do niego coś, czego niedosłyszałam. Potem odwrócił się do mnie, uśmiechając się. – Chcesz siępoobściskiwać?

To musiał być ich plan B. Naprawdę, nie mogłam się powstrzymać od śmiechu,bo ta dwójka była wy jątkowo głupia. To było naprawdę zabawne.

Śmiech zachęcił Edwarda do przeskoczenia nad Rosalie i połoŜenia się na mnie,gdzie zaczął mnie całować. Wszystko, co mogłam czuć, to tequila. To byłonaprawdę obrzydliwe.

- Edward, złaź ze mnie do cholery! – Próbowałam go odepchnąć, ale moje ręce

były przygwoŜdŜone pod nim i śmiałam się zbyt mocno, Ŝeby móc cokolwiek zrobić. – Jesteś zbyt cięŜki i zaraz się na ciebie zrzygam. Twoja twarz wygląda jak gówno.

Zsunął się ze mnie i prawie wykopał malutkie ciało Alice z łóŜka. Potem,dotknął swoją twarz, muskając palcami zadrapania i skrzywił się.

- Czekaj, co się stało z moją twarzą? Jasper zaczął się śmiać tak bardzo, Ŝe upadł na podłogę. Zignorowałam go i

masowałam sobie skronie.- Edward, twoja twarz jest cała podrapana. Twój tata przyjeŜdŜa w przyszłym

tygodniu, a wtedy zostaną juŜ same strupy. Świetnie, po prostuświetnie.JuŜ to widzę. -Co się stało z twoją twarzą, Edward? – A ty na to – Nic, byłem na walony i Jasper walnął moją głową o ścianę. Wtedy Carlisle się wkurzy i da ci wykład odnośnieodpowiedzialności i…

- Czekaj! – przerwał mi i usiadł, wskazując na Jaspera, który wciąŜ zwijał się popodłodze. – Ty spaprałeś moją twarz?

W ułamku sekundy Edward zeskoczył z łóŜka i wraz z Jasperem zajęli siękolejną bijatyką, turlając się po podłodze i uderzając o moje meble. ZirytowanaRosalie wstała z łóŜka i uŜywając swoich stóp, wykopała ich do przedpokoju.

Page 207: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 207/266

Page 208: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 208/266

208

- NiewaŜne - powiedziała Bella, wzruszając ramionami. – To było zabawne. Inie, nie będziemy się kłócić. Zdecydowałam… byłam w błędzie. Powinieneś z nią porozmawiać. Są sprawy, które trzeba sprostować. Mogę to uszanować.

Złapałem się za klatkę piersiową i udawałem, Ŝe mam atak serca po tej wypowiedzi, totalnie nie w jej stylu. – e co?

- Jesteś przezabawny - mruknęła, przewracając oczami. – Mówię powaŜnie. Istaram się, więc… nie kaŜ mi Ŝałować tej decyzji.

- Okej - uśmiechnąłem się i sięgnąłem do tyłu, Ŝeby złapać jej cycek. Palnęłamnie w rękę i wyszła z łazienki.

- Jest juŜ po dwunastej, Edward - krzyknęła. – Mamy potem grilla. Idź zmyj zsiebie krew i zajmij się sobą.

PodąŜyłem za nią do salonu, gdzie Alice z Jasperem jedli śniadanie, obiad czy coś. Jasper był zielony. Wyglądał dokładnie tak, jak ja się czułem. Miałemprzeczucie, Ŝe ten grill skończy się całkiem wcześnie, biorąc pod uwagę stan w

jakim się znaj dowaliśmy.- Gdzie Emmett? – zapytałem, siadając obok nich przy stole. Zabrałem kanapkę Alice z jej talerza i wziąłem kęsa, momentalnie Ŝałując, kiedy przeszła przeze mniefala nudności.

- Poszedł na zakupy z Rosalie - powiedział Jasper ochrypłym głosem. Pewnieprzez całe to darcie i nie zamykanie swojej mordy przez całą pierdoloną noc. – Niebędzie ich prawdopodobnie przez dwanaście godzin.

- Jak do cholery zdołał wyjść na zakupy po ostatniej nocy? – zapytałem,dziękując Bogu, Ŝe Bella nie była materialistyczną jędzą jak Rosalie i Alice. Nieprzypominam sobie, Ŝeby kiedykolwiek zabrała mnie na zakupową wyprawę.

- Rosalie dzwoniła do mnie dwa razy, Ŝeby powiedzieć, iŜ Emmett wciąŜ rzyga.

Oraz, Ŝeby przekazać wam, Ŝebyście Ŝarli gówno.Zaśmiałem się z Alice i spojrzałem na Bellę, która siedziała na sofie, zakręcającpasmo włosów wokół palca. Wstałem, powlokłem się tam i opadłem obok niej,kładąc głowę na jej kolanach.

- Czy mogłabyś proszę pomasować głowę? Myślę, Ŝe mam wstrząs mózgu.- Nie wątpię w to - powiedziała do mnie, wkładając dłonie w moje włosy.- Hej. Gdzie jest ta suka Leah?Fuknęła i dalej naciskała palcami na moją czaszkę, ignorując mnie.- Spędziła noc z Alekiem - odpowiedziała Alice, chichocząc. – I wciąŜ nie

wróciła.Zacząłem mieć przebłyski ostatniej nocy i zaśmiałem się. – Hę. Alec to zabawny

skurwiel. Lecz wciąŜ go zabiję, jeśli go dotkniesz.Dałem Belli ostrzeŜenie, Ŝeby po prostu nie czuła się zbyt komfortowo. Choć

po ostatniej nocy naprawdę go polubiłem. KaŜdy kto jest zdolny uchlać mnie w trzy dupy, jest moim przyjacielem.

- Myślę, Ŝe bezpiecznie moŜna stwierdzić, zwłaszcza kiedy jest Leah, Ŝe nie mao czym rozmawiać – powiedziała Bella.

- Nie rozmawiajmy o tym więcej.

Page 209: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 209/266

209

- Spoko. – Zeskoczyłem z kanapy i zachwiałem się odrobinę, od kiedy mojepodstawowe funkcje napędowe były odrobinę pokopane. – Muszę umyć zęby, zanimznów zacznę rzygać. I kto kurwa pozwolił mi pić tequilę?

Jasper zachichotał ze swojego miejsca po drugiej stronie stołu i zapisałem sobie w pamięci, Ŝeby przywalić mu w gębę w najbliŜszym czasie. Złapałem Bellę zanadgarstek, Ŝeby wstała z sofy i pociągnąłem ją w kierunku drzwi.

- Nie będę się z tobą pieprzyć pod prysznicem - powiedziała, próbując wyrwaćswoje ramię z mojego uś cisku. – To zbyt forsowne.

- Myślisz, Ŝe byłbym w stanie się teraz z tobą pieprzyć pod prysznicem?Zwymiotowałem na ciebie, a potem odpłynąłem. Albo upadłbym i ofiarował namobu wstrząs mózgu. Po prostu chcę z tobą porozmawiać przez chwilę na zewnątrz.

Bella zaśmiała się i podąŜyła za mną wzdłuŜ korytarza, zatrzaskując za sobą drzwi. Oparła się o ścianę, załoŜyła ręce na piersi i czekała aŜ coś powiem.

- Więc, okej. Mogłem zaprosić Victorię na naszego grilla, zanim do siebie

wróciliśmy. – Twarz Belli się wykrzywiła, ale nic nie powiedziała. Zrobiła się całaczerwona i posłała mi ten " Jesteś martwy, Kurwardzie " wzrok. – Myślałem, Ŝe tobędzie dobre. To znaczy, czy nie wolałabyś, Ŝebym porozmawiał z nią tutaj, gdziebędzie duŜo ludzi, zamiast tego, Ŝe gdzieś pójdę i spotkam się z nią sam na sam?I mógłbym porozmawiać z nią o tym, co powiedziała i moŜe zmusić do przeprosin.Co o tym sądzisz?

Myślała nad tym przez sekundę, po czym westchnęła i przytaknęła. – Dobrze. Ale jeśli mnie wkurzy, wyląduje w basenie. Wraz z torebką, ciuchami, puszystymi włosami i ca łą resztą.

- Daję ci całkowite pozwolenie na Bijącą Bellę, jeśli ona cokolwiek ci zrobi.Okej?

- Okej - powiedziała Bella potulnie, kładąc dłoń na mojej szyi. – Idź wziąćprysznic i zmyj tą krew z twarzy.- Lecę – powiedziałem, całując ją szybko w czoło. Odwróciła się i weszła z

powrotem do środka. Trzasnąłem ją w tyłek naprawdę mocno i pobiegłemkorytarzem, Ŝeby nie zaczęła okładać mnie pięściami po głowie czy coś.

Kiedy wszedłem do środka, wyciągnąłem telefon z kieszeni i przeglądnąłem listęnieodebranych połączeń. Wybrałem numer Victorii i czekałem, nie spodziewającsię, Ŝe odbierze po tym, jak zachowywałem się ostatnio względem niej jak totalny Kurward. Z jakiegoś powodu, którego nie rozumiem, ostatecznie odebrała.

- Halo?- Co jest? – próbowałem udawać, Ŝe nic się nie stało i wcale nie unikałem jej jak

rzeŜączki.- Łał. Miło cię słyszeć, Edward. Czy zrobiłam coś złego, co spowodowało, Ŝe

ignorowałeś mnie przez ostatni tydzień?Brzmiała na wkurzoną. Niezbyt zaskakujące.- Wiem, jestem kutasem. Przepraszam. Ja po prostu… skupiałem się głównie na

swoim Ŝyciu i kurde, wszystko jest takie chaotyczne.- Racja - powiedziała, wzdychając głośno do telefonu. – No wiesz, ja tylko

jestem osobą, z którą rozmawiałeś przez całe pięć miesięcy. Ciągnęłam twojedupsko przez Europę, Ŝebyś nie siedział i płakał, gnijąc w brudnych motelach,

Page 210: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 210/266

Page 211: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 211/266

211

Getting Closure

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Edward, co ty do cholery wyprawiasz? Zadzwonią po straŜ poŜarną!Spojrzałem w dół na płonący grill i odsunąłem się. W samą porę, poniewaŜ

moje brwi i włosy prawie zaczęły się palić.- Zagapiłem się - powiedziałem wskazując na dziewczyny, które stały w swoich

bikini na końcu basenu. – I na dodatek, nie mam, kurwa, pojęcia, co robię. Ja niegotuję. Czy ty moŜesz to zrobić?

- Ja na pewno nie będę tego robił. – Alec upił piwo ze swojej butelki i zaśmiałsię, kiedy wystawiłem mu palec. - Co?

- Jak moŜesz w ogóle pić po wczorajszej nocy - zapytałem go, krzywiąc się.Spędziłem większość dnia zaŜywając Advil i siedząc na podłodze przed kiblem.

- Jasper pije - oznajmił, wskazując na chłopaka, który wlewał róŜne gówna doblendera, w międzyczasie śpiewając bardzo głośno złe słowa doCopacabany.

- On nie ma mózgu. - Machnąłem na niego, potrząsając głową. – I czy ludzie z Australii nie powinni być bardzo dobrzy w grillowaniu, czy inne gówno?

- Czy wszyscy ludzie w Ameryce powinni być otyli i leniwi?- Większość z nich jest – powiedziałem, wzruszając ramionami, starając się

podać mu szpatułkę. Odmówił i zaczął ode mnie odchodzić.- Zmniejsz ten Ŝar – krzyknął przez ramię, zanim podbiegł od tyłu do Leah i

wepchnął ją do basenu. Kolejny powód, Ŝeby go nie kłopotać.Będąc szczerym, mógłbym zmusić się do picia jeślibym chciał, ale trochę srałem w gacie przed przyjściem Victorii. Utrzymywałem mój refleks na przyzwoitym

poziomie, w razie gdybym musiał być głosem rozsądku czy robić za Ŝywą tarczę,jeśli Bella chciałaby jej przypieprzyć, czy coś. JuŜ była nieźle nawalona iroześmiałem się, kiedy zauwaŜyłem ją stojącą w basenie, trzymającą Margaritę w jednej ręce, a drugą próbując grać w siatkówkę. Rosalie była z nią w druŜynie imusiała się juŜ dwa razy uchylać, kiedy Bella wycelowała piłką prosto w jej twarz.

Ale była cała szczęśliwa, uśmiechnięta, śmiejąca się i cała reszta gejowskiegogówna, które zauwaŜyłem i cieszyłem się z samego oglądania jej. Byłem jakby zrelaksowany i to sprawiło, Ŝe poczułem, iŜ po raz pierwszy od siedmiu czy ośmiumiesięcy, nie obudziłem się rano łysiejąc z nerwów.

Przewróciłem zwęglone hamburgery i ułoŜyłem je na tacy, wątpiąc czy ktokolwiek je zje. MoŜe z wyjątkiem jednej osoby.- Emmett - zawołałem, machając na niego. Wyskoczył z basenu i przybiegł do

mnie, chlapiąc dookoła. – Zjedz te i zobaczymy czy umrzesz, jeśli nie, będę dalejgotował.

- Co jest z nimi nie tak? – zapytał, pochylając się nad tacą i pociągnął nosem.- Nic. CóŜ, to znaczy, ja je zrobiłem, ale nie upuściłem ich na podłogę ani nic.

Page 212: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 212/266

212

Z wahaniem, Emmett spojrzał na jedzenie, potem na moją twarz i wskazał nastół koło mnie.

- Podaj mi ketchup, suko!Zdecydowałem się wskoczyć do basenu i powkurzać Bellę, poniewaŜ na

zewnątrz było goręcej niŜ w jajach Szatana i pot spływał do szram na mojej twarzy,a to było piekło. Wskoczyłem na bombę zaraz obok Rosalie, tylko dlatego, Ŝenarzekała na ludzi, którzy chlapali na jej włosy. Coś o chlorze barwiącym jejpofarbowane włosy na zielono. Uderzyła piłką z pełną siłą w moją głowę,dokładnie tam, gdzie były te zadrapania, i przysięgam, prawie utopiłem tę sukę.Zignorowałem ją i podpłynąłem do Belli, która sączyła przez słomkę swoją Margaritę, potakując w rytm muzyki wyjącej z radia.

- Hej, Tyler Durden76 - powiedziała Bella, chichocząc ze swojego Ŝartu. – Twojatwarz świetnie wygląda.

- Jak wiele moŜesz o sobie wiedzieć, jeśli nigdy nie wdałaś się w bójkę?

- Zabawne - oznajmiła, stawiając swój drink na brzegu basenu. Objęła mnierękami za szyję i podciągnąłem do góry, Ŝeby mogła mnie pocałować. – Jestemzaszokowana faktem, Ŝe nie pijesz. CzyŜby twoja wątroba przestawałafunkcjonować, czy co?

- Wymiotowałem tequilą i Ŝółcią przez jakieś osiemnaście godzin. Jak na raziemam dosyć.

- Mmmm. – Znów mnie pocałowała i wymruczała w moje usta. – Nie smakujeszjak tequila i Ŝółć. Smakujesz jak guma.

Zaśmiałem się i wystawiłem język, pokazując jej kawałek gumy, który miałem w ustach. – To wszystko co dziś jadłem. Próbowałem coś gotować, ale prawieprzypaliłem sobie czerep. Czy moje rzęsy są białe?

Potrząsnęła głową i chlapnęła mi wodą w oczy. – Niefajnie, Bel.- Więc, co się stało z jedzeniem?- Emmett je właśnie poŜera. Robimy próbę kliniczną. Jeśli się zatruje, będziemy

wiedzieć, Ŝeby przekazać szpatułkę komuś innemu.- Świetna metoda - powiedziała, potrząsając głową. – Jaki facet nie wie jak

grillować?- Facet taki jak ja, który był rozpieszczoną suką, od kiedy go urodzono i nie

posiada podstawowych doświadczeń Ŝyciowych.Bella zaczęła się śmiać i nagle poczułem jej palce majstrujące przy pasku

mojego stroju kąpielowego. – Edward - wyszeptała, spojrzawszy w dół w wodę. – Wróćmy do mieszkania. Wszyscy są tu taj. Będziemy mogli pobyć sa mi.

Zachichotałem i złapałem ją w pasie, podnosząc do góry i kładąc jej tyłek nakrawędzi basenu, obok jej drinka.

- Najpierw to dokończ - powiedziałem, wskazując na jej szklankę. – To grzech,marnować Margaritę.

Wzięła ogromnego łyka i skrzywiła się. – To jest takie ohydne. Jasper to zrobił.

76 Tyler Durden – bohater filmu "Podziemny krąg". Buntownik, którym zakłada klub zrzeszający mężczyzn, wnielegalnych walkach rozładowujących swoją agresję.

Page 213: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 213/266

213

- Bel, wypij to gów no. Przestań być mięczakiem. – Walnęła mnie dłonią w czoło,zanim wypiła szybko resztę szklanki, a następnie wrzuciła ją do basenu. – Dlaczegodo zrobiłaś? – zapytałem. – Nie bądź fiutem. Potem będziemy musieli toposprzątać.

- Przestań się dąsać i wyciągaj tę swoją seksowną dupę z basenu, Ŝebyś mógłmnie pieprzyć.

Dziewczyna była pijana, ale to było zabawne, więc zachichotałem i podąŜyłemza jej instrukcjami, poniewaŜ… tylko pedał odrzuciłby zaproszenie do pijanegotyłeczka. Wtedy to usłyszałem.

- Edward - krzyknęła Alice. Bella i ja odwróciliśmy głowy, Ŝeby zobaczyć jak rozmawia, o cholera wie czym, z Victorią. Victoria uśmiechnęła się i pomachała donas nieśmiało, a Bella odchrząknęła.

- Idź z nią porozmawiać - wymamrotała, wskazując na bar, gdzie Jasper wciąŜrobił jakieś mieszanki. – Będę tam.

Przytaknąłem i zabrałem ręcznik z pobliskiego krzesła, narzucając go naramiona, zanim zacząłem iść w jej kierunku. Dziewczynom cięŜko było siępowstrzymać w towarzystwie Edwarda Anthonego Skurwiela Cullena bez koszulki.Stwierdziłem, Ŝe to im to ułatwi.

- Hej - powiedziałem, kiedy do niej dotarłem, mierzwiąc włosy tak, aby ją ochlapać.

Zaśmiała się i lekko przewróciła na mnie oczami. – Cześć, Edward.- Jesteś głodna? PoniewaŜ… cóŜ, jeśli masz ochotę zaryzykować zatrucie się… ja

gotowałem.Zmarszczyła brwi i uniosła rękę w geście obronnym. – Nie, dzięki. Nie trzeba.

Nie mogę długo zostać, bo umówiłam się ze znajomymi na obiad. Tylko wpadłam

na chwilę, Ŝeby pogadać.- Oh. – Wzruszyłem ramionami i podszedłem do stolika, wskazując na krzesło,aby usiadła. Sam usadowiłem się na tym naprzeciw, które dawało mi pełny obrazBelli, Ŝartobliwie wystawiającej mi język, kiedy zauwaŜyła, Ŝe się na nią patrzę.

- Co to? – zapytała, wskazując na moją pierś. Spojrzałem w dół i zrozumiałem,Ŝe nawiązywała do mojego super męskiego tatuaŜu Belli.

- Oh… to rezultat zbyt duŜej ilości 15177 - powiedziałem jej, wzruszającramionami. – Jesteś zaskoczona?

- Wcale - powiedziała. – Widziałam jej… pierwszego dnia, kiedy ją spotkałam.Nie wiedziałam, Ŝe ty masz taki sam. Łał.

- Tak - odparłem. – Nawet się wtedy jeszcze nie umawialiśmy. Myślę, Ŝe moŜeraz ją pocałowałem. Zawsze byliśmy trochę…niedorozwinięci.

Victoria przytaknęła i nic nie powiedziała. Odwróciła tylko głowę i spojrzałaponad ramieniem na Bellę, która była zbyt zajęta wygłupami Jaspera, Ŝeby zwracaćna nas uwagę. Zdałem sobie sprawę, Ŝe muszę jak najszybciej coś powiedzieć ioczyścić tą niezręczną atmosferę.

- Podoba mi się. Myślę, Ŝe jest dobrym symbolem mojej męskości. Prawda?

77 Bacardi 151 – wysokoprocentowy rum.

Page 214: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 214/266

214

Zaczęła się śmiać i to było to. Zaczęliśmy gadać o przypadkowym gównie.Szkole, muzyce, jej sukowatej współlokatorce, o rzeczach, które nigdy naprawdęmnie nie obchodziły. Opowiedziałem jej o takich samych nudnych detalach mojegoŜycia, unikając tematu mojego zejścia się z Bellą, jak tylko mogłem. Nie dlatego, Ŝebyłem zawstydzony, albo zaŜenowany czy coś. Nie byłem do końca pewny, jak zacząć. To było niezręczne jak cholera.

Straciłem na chwilę koncentrację, kiedy spojrzałem ponad jej ramieniem naBellę, która okręcała się łańcuchem z kwiatów i pomagała Jasperowiprzygotowywać drinki, tańcząc i śpiewając z nimPina Coladas.Śmiała sięhisterycznie z czegoś, co powiedział i obserwowałem jak jej włosy podskakiwały naplecach i jak poruszała biodrami, totalnie nie w rytm pierdolonej muzyki.ZauwaŜyła, Ŝe patrzę na nią i mrugnęła do mnie, po czym wróciła do tego, corobiła, kompletnie niezainteresowana faktem, iŜ siedziałem tu, doprowadzając dokońca sprawy z tą dziewczyną, która niechcący prawie nas rozdzieliła. Samo

uświadomienie sobie faktu, Ŝe tak mi ufała, i Ŝe czuła się tak bezpiecznie w naszymzwiązku, sprawiło, iŜ uśmiechałem się jak imbecyl. Wszystko z nami będzie w porządku. Nie miałem juŜ wobec tego gówna Ŝadnych wątpliwości.

Całkiem wygodnie, ostatecznie Victoria była tą, która pierwsza zaczęła tematBelli.

- Edward, wiem, Ŝe wróciliście do siebie – powiedziała, pokazując uśmiech.- Skąd… skąd wiesz?- Szczerze? – Przytaknąłem i zaszydziłem w myślach z Alice, zakładając, Ŝe to

ona otworzyła tą swoją tłustą gębę. – No wiesz, spójrz na siebie. Nie widziałam ciętak szczęśliwego…nigdy.Uśmiechasz się i wciąŜ widzę, Ŝe patrzysz na nią w tensposób, i wiesz, jak bardzo nie lubię jej za to, Ŝe sprawiła, iŜ tak się czułeś, jestem

szczęśliwa, widząc cię teraz. Czuję, jakbyś był totalnie inną osobą.- Taa - powiedziałem, wzruszając ramionami. – Jakby jestem. Ona wywiera namnie taki efekt.

- Dobrze - odparła Victoria, wzdychając. – Jeśli mamy być przyjaciółmi, to poprostu chcę, abyś był szczęśliwy. To jest wszystko, czego zawsze dla ciebiepragnęłam, od kiedy cię poznałam. Najwyraźniej, ja nie potrafiłam sprawić, Ŝebyśsię tak czuł, więc chyba dobrze, Ŝe ona umie.

Uśmiechnąłem się do niej, a ona spojrzała na mnie i obydwoje pokiwaliśmy głowami ze zrozumieniem. Było duŜe prawdopodobieństwo, Ŝe nie będziemy miećze sobą juŜ takiego kontaktu. Obydwoje wiedzieliśmy o tym. Nasz związek róŜniłsię od tego, który Bella miała z Alekiem. Nasz był głębszy i miał inne intencje. Onanie pasowała teraz do mojego Ŝycia, jeśli była w nim Bella. Nigdy nie będziemy mogli być tylko przyjaciółmi, poniewaŜ generalnie nigdy nie byliśmy "tylkoprzyjaciółmi".

Minutę później, Bella podbiegła do nas, niosąc w rękach szklankę. – Masz -powiedziała, podając ją Victorii. – Spróbuj. Jasper to robił, więc moŜe być ohydne.

Victoria wyglądała na trochę zaskoczoną i poczułem jak rośnie we mnie gula,poniewaŜ jedna część mnie obawiała się, Ŝe Bella wykona jakiś ruch ninja i wykopiejej szklankę z ręki, wprost w jej głowę czy inne gówno. Ale nie zrobiła tego.Prawdopodobnie powinienem zacząć lepiej o niej myśleć.

Page 215: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 215/266

215

- Jest dobre - powiedziała Victoria. – Dzięki.Bella przytaknęła i zaczęła odchodzić, ale Victoria wstała i zawołała ją.- Bella, czekaj!Odwróciła się, Ŝeby na nas spojrzeć i podeszła nieśmiało w kierunku Victorii.- Ja… chcę przeprosić. Za to, co powiedziałam ci w szkole. To było

przekroczenie granicy i…- Nie. – Bella uniosła ręce, Ŝeby jej przerwać i potrząsnęła głową. – W

porządku. Było, minęło. Poza tym, pomagałaś Edwardowi. Jesteś jego dobrą przyjaciółką i mogę to uszanować.

Przysięgam, Ŝe moje serce przestało bić jakieś dwanaście razy podczas tejrozmowy.

- Um… okej - powiedziała Victoria, lekko zmieszana. Pewnie dlatego, Ŝe Bellagroziła jej skopaniem tyłka lub wysłaniem do szpitala ostatnim razem, kiedy się widziały. – Jednak,wciąŜ przepraszam.

- Nie ma za co. – Pomachała i odeszła, zostawiając nas tutaj, patrzących tępo nasiebie.- Nie jest taka zła - powiedziała Victoria z uśmieszkiem. – Zgaduję, Ŝe wszystko

będzie z tobą w porządku, Edward.- Ona w ogóle nie jest zła - zgodziłem się, przytakując. – Będzie w porządku. Victoria skończyła swój drink i poŜegnała się z Alice i Jasperem, zanim poszła

spotkać się z przyjaciółmi. Przedstawiłem jej szybko Rosalie i Leah, poniewaŜbyłem całkiem pewny, Ŝe niezaleŜnie od faktu, Ŝe przeprosiła Bellę, te dwie były złymi sukami i mogłaby być rzeź.

Tak czy inaczej, poŜegnanie było trochę słodko-gorzkie, poniewaŜ jak bardzokochałem Bellę, Victoria była waŜną częścią mojego Ŝycia, którą praktycznie

musiałem porzucić, Ŝeby cała reszta się ułoŜyła. Ale, zgaduję, Ŝe to…miłość iprawdziwy związek albo coś w tym stylu. Poświęcenie, bezinteresowność i tego typugówna.

NiewaŜne. Wystarczająco nawaliłem. Tylko kontynuowałem to, o czym mówili miinni ludzie. Moim głównym źródłem rad, jak popierdolone to było, był Jasper,który oznajmił mi, Ŝeby odstawić Victorię i kiedy tylko to zrobię, wszystko będziegrało z Bellą. Tak, był stuprocentowym debilem, ale dał mi parę naprawdę dobrychrad. Mam na myśli, Ŝe to właśnie on przekonał mnie, abym po raz pierwszy powiedział Belli, Ŝe ją kocham. Co doprowadziło do naszego pierwszegopieprzenia. To był waŜny kamień milowy. I nawet jeśli zazwyczaj go nie słuchałem,to on powiedział mi, Ŝebym wyjaśnił to gówno z Victorią, co sprawi, Ŝe między nami się ułoŜy. Z tym teŜ trafił w dziesiątkę.

Po tym jak odprowadziłem Victorię do jej auta, wróciłem i zobaczyłem Bellę wsadzającą mini parasolki do kubków ze zmieszanymi drinkami, stojącymi na tacy. Jasper pouczał ją, jaki kolor parasolki włoŜyć do którego kubka, jakby to w ogólebyło waŜne, kiedy potrząsnął marakasami w rytmCocomo. Całą reszta była nadalzajęta graniem w siatkówkę w basenie, więc podszedłem do nich i wskoczyłem nataboret.

- Który jest Edwarda? - Bella zapytała Jaspera. Klepnął się kilka razy w podbródek i zmr uŜył oczy, patrząc na tackę.

Page 216: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 216/266

216

- Nie pamiętam - powiedział cicho, sprawiając, Ŝe Bella zachichotała. Wyrwałemte irytujące marakasy z jego ręki i potrząsnąłem nimi naprawdę mocno koło uchaBelli. Uderzyła mnie w pierś, chcąc sprawić bym przestał, po czym sapnęła i wskazała w dół na tackę z drinkami.

- Zielony! - Wykrzyknęła, podając mi drinka, wyglądającego jak grochówka.- Poczekaj. Zrobiliście indywidualne drinki dla kaŜdego?- Tak - powiedziała Bella, wywracając oczami na mnie tak, jakbym to ja był

kretynem. - Wszystkie są o tematyce plaŜowej. Twój nazwałamButt Sex on the Beach 78 .

Gapiłem się na nich obojętnie, poniewaŜ najwyraźniej nie widziałem w tym niczabawnego, podczas gdy ci śmiali się histerycznie.

- Dlaczego jest zielony? - zapytałem.- Pff - powiedział Jasper. - PoniewaŜ jest taki, jak twoje oczy. Są takie

marzycielskie. - Kopnąłem w jego stołek i prawie by się przewrócił, jednak na czas

złapał się za blat. - To nie było fajne, Cullen.- Nie wypiję tego - powiedziałem, odkładając drinka na ladę.- O mój BoŜe, jesteś taką zrzędą. To tylko kiwi i trochę innego gówna.

Zrobiliśmy bezalkoholowy, bo wiedzieliśmy, Ŝe będziesz narzekać. Psujesz naszepierdolone Hawajskie party swoimi spowodowanymi kacem humorami. I masz,potrzebujesz swój własny łańcuch z kwiatów. - Uniosłem brew, gdy wsunęła miprzez głowę jakieś róŜowe, kwieciste gówno i zachichotała. - Awww, Wardo. Jesteśtaki śliczny. Pamiętasz jak zaryzykowałeś odsiadkę w więzieniu w Aruban,przynosząc mi kwiatka, gdy byliśmy na wakacjach?

Zaśmiałem się i wetknąłem kosmyk jej wilgotnych włosów za ucho. - Tak. Gdy ty byłaś w pokoju, wypijając wszystko, co było w barku i płacząc. Dobre czasy.

- Wygląda na to, Ŝe to były naprawdę fascynujące wakacje - powiedział Jaspersarkastycznie, udając, Ŝe ziewa. - Daj mi tę cholerną tacę. Pozwolę wam dwojgupogadać na osobności o tym, jak bardzokochacie się nad Ŝycie,i Ŝe chcecie miećpiątkę dzieci. Swan, twój jest fioletowy.

Bella wzięła swojego drinka z tacy i wsadziła sobie małą parasolkę we włosy,uśmiechając się.

- Piątka dzieci to za duŜo - powiedziała Bella, marszcząc nos.- Jedno dziecko to za duŜo - zripostowałem, potrząsając głową. Ściągnąłem

wieniec z szyi i rzuciłem go na ziemię, poniewaŜ był swędzący i kurewsko głupi.- Nie chcesz mieć ze mną dzieci?- Jezu Chryste. - Złapałem się za nos i westchnąłem. - Jesteś świadoma, Ŝe mam

osiemnaście lat, tak? Jasam jestem dzieckiem.- Tak, jesteśmoim dzieckiem. - ZmruŜyłem oczy, gdy celowo złapała mnie za

policzek i uszczypnęła dokuczliwie. Wspólnie zgodziliśmy się nie uŜywać tego typuczułych słówek wobec siebie, poniewaŜ były pedalskie. I nie było kurwamoŜliwości, Ŝebym kiedykolwiek nazwał ją najdroŜszą. Albo kochaniem. Albo

78 Butt Sex on the Beach – znany drink. Odmiana drinka Sex on the Beach. Różnią się ze sobą ilością użytychskładników.

Page 217: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 217/266

Page 218: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 218/266

218

Potrząsnąłem głową i upiłem łyka mojego drinka. – Nie. Powiedziała, Ŝe nigdy nie widziała mnie tak szczęśliwego.

Bella zaśmiała się i połoŜyła jedną rękę na moim kolanie, spojrzawszy w dół. – Więc dalej będziesz się z nią widywał? To znaczy, zostaniecie przyjaciółmi czy…

- Jest moją przyjaciółką. Będę z nią rozmawiał, kiedy będę z nią rozmawiał ityle. Wiem, Ŝe to dla ciebie niezręczne. Więc, jak juŜ chcesz. Ja po prostu muszę znią wyjaśnić parę spraw… duŜo dla mnie zrobiła, ostatecznie zasługuje naszczerość. Prawda?

- W porządku - stwierdziła, wymuszając uśmiech. – Odpowiada mi cokolwiek chcesz zrobić, Edwardzie. Jesteś duŜym chłopcem. Wiem, Ŝe nie zrobisz mi niczłego.

Bella znów się przysunęła i pocałowała moją brodę, potem wargi i wciąŜtrzymając usta przy moich mówiła.

- Zasmuca mnie to, Ŝe zobaczysz się ze swoimi rodzicami - powiedziała. –

Tęsknię za moi m tatą.- MoŜemy pojechać go odwiedzić. - Szturchnąłem ją, Ŝeby się odsunęła i wskoczyła na mój st ołek.

- MoŜemy polecieć na weekend czy coś, kiedy tylko zechcesz. I tak muszę z nimo czymś porozmawiać.

- O czym? – zapytała.- O…- Cullen! – głos Jaspera przerwał mi i odwróciłem się, aby ujrzeć go stojącego

wraz z Emmettem przy basenie, trzy mającego dłu gi lej. – Podaj mi ten dzban.Obok blendera stał dzban wypełniony po brzegi wodą i na wpół roztopionym

daiquiri80 albo czymś innym. Chwyciłem go jedną ręką, drugą łapiąc za nadgarstek

Belli i zacząłem się kierować w ich stronę. Emmett musiał mieć system trawienny ze stali, bo nie miałem pieprzonego pojęcia jakim cudem zjadł i wypił połowę tegogówna bez natychmiastowej śmierci.

- Emmett, tylko tego kurwa nie rób - krzyknęła Rosalie z basenu. – Czy juŜ nie wystarczająco duŜo dziś rzygałeś?

- Zamknij się kobieto! – odkrzyknął jej. – Przestań mnie zduszać. To nie jestmonarchia. – Wraz z Jasperem zacząłem się histerycznie śmiać, ale Emmett poprostu nas zig norował. – Podrasuj tą sukę i spraw, by nie zawracała m i głowy.

Wdrapaliśmy się z Jasperem na piknikowy stolik, który podsunął nam Emmett. – Em, to jest kurewsko chore - powiedział Jasper. – Będziesz miał brain freeze81. Ibędziesz wymiotował. Równie dobrze, juŜ moŜesz nam zapłacić.

- Brain freeze jest dla cip - powiedział, machając ręką w powietrzu. – Wypiję togówno i dajesz mi sto dolców. Cullen, wchodzisz w to?

- Nie dzięki - oznajmiłem, podnosząc dzban. – Będę tylko barmanem. Gotowy?- Jak zawsze! – wrzasnął Emmett i klasnął w ręce, powodując, Ŝe Jasper

podskoczył.

80 Daiquiri - popularny koktajl alkoholowy na bazie białego rumu, syropu cukrowego i soku z limetki.81 Brain freeze – mocny ból głowy spowodowany szybkim spożyciem zimnego jedzenia lub napoju.

Page 219: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 219/266

219

- To takie ekscytujące - powiedziała Bella, szarpiąc za moje spodenki. Niepowinna być przy tym jak wypiłem przez lej butelkę Jagermeistera82 i skończyłemna ostrym dyŜurze.To było zabawne. Emmett pijący jakieś mroŜone cipowatedrinki, to była głupota i amatorszczyzna.

Nie trzeba było dodawać, Ŝe Emmett był niedźwiedziem. W tej suce nie mogłapłynąć ludzka krew, poniewaŜ wciąŜ mógł to pić bez wzdrygni ęcia się. Jasper byłdebilem zakładając się z nim o to.

Po tym małym gównianym przedstawieniu, cięŜkie dupsko Emmetta wpadłoprosto do basenu, rozchlapując połowę wody, jak jakaś pierdolona fala pływowa lubcoś. Włosy Rosalie zamoczyły się i walnęła go w tył głowy. Zaczynałem rozumiemreakcję Emmetta, kiedy rozmawiałem z nim, o zamieszkaniu z Bellą.

Ta natomiast, podeszła do basenu i usiadła na krawędzi, pozwalając nogomleniwie bujać się w wodzie i popijając swoje…Piaszczyste Zderzaki czy jakkolwiek do cholery nazywał się jej drink. Podszedłem do niej i przykucnąłem, nie chcąc się

znów zamaczać. Słońce mocno świeciło, a jego odbicie w wodzie sprawiało, Ŝe jejoczy wyglądały na tak… nie wiem. Jasne . Wydawała się tak radosna, beztroska i tosprawiało, Ŝe czułem się świetnie.

- Wyglądasz na gorącą - schlebiłem jej, całując szybko jej szyję. Zachichotała iszturchnęła mnie w c zubek głowy.

- Nie jest mi gorąco - powiedziała. – Jest w porządku. Mam mojego drinka.- Wiesz, co miałem na myśli. – Zamrugała parę razy i posłała mi uśmieszek,

pacnąwszy mnie palcem w czubek nosa . – Wyglądasz… ślicznie. Nie, pięknie. Jesteśpiękna.

Bella przygryzła wargę i po prostu patrzyła na mnie przez kilka sekund nic niemówiąc. – Przestań być dla mnie taki dobry - oznajmiła cicho, odstawiła szklankę i

chwyciła mnie za rękę. – Nie zasługuję na to.- Tak, zasługujesz.- Nie.- Tak.- Zostawiłam cię – przypomniała mi.- To juŜ nie ma znaczenia. Nie obchodzi mnie, co wtedy zrobiłaś. Przestań to

ciągle wypominać. – Wsunąłem jedno ramię pod jej kolana, a drugie pod plecy ipodniosłam ją z łatwością. – No dalej. Chodźmy do domu, Ŝebym mógł ciępieprzyć.

Bella zaśmiała się i pisnęła, kiedy przerzuciłem ją sobie przez ramię i zacząłemkierować się w stronę naszego budynku.

82 Jägermeister - (niem. mistrz polowania) - likier ziołowo-korzenny z Niemiec. Ma słodko-gorzki smak. Zawiera35% alkoholu.

Page 220: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 220/266

Page 221: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 221/266

221

Edward zrobił tej swój mały, seksowy pół uśmieszek, który wywoływał u mnieciarki i wypił kolejny łyk leku. – MoŜesz się rozebrać czy coś, kiedy ja będę trawił -powiedział, pokazując palcem, abym podeszła.

- Um… jesteśmy w kuchni.- Taa, jestem świadomy układu mojego mieszkania - odpowiedział sarkastycznie,

łapiąc mnie za łokieć i przyciągając ostro do swojego ciała. Przesunął dłoń na moją talię, a potem na wgłębienie na plecach, popychając mnie prosto na swoje biodra. – Myślę, Ŝe powinniśmy nasz cel pieprzenia się wypełnić, w kaŜdym pokoju w tymmieszkaniu. Powinniśmy zacząć od kuchni, poniewaŜ to jest najzabawniejsze inajbardziej nieodpowiednie. Ludzie tu jedzą.

Uśmiechnęłam się złośliwie i oplotłam ręce na jeg o szyi, kierując się prosto dojęzyka i nie pieprząc się z tym, Ŝe smakował głównie jak kreda. Ohyda.

Oczywiście, był Edwardem, najlepiej pachnącym i smakującym skurwielem naZachodnim WybrzeŜu, więc stałam tak przez kilka sekund, wirując językiem wokół

jego, zsuwając ręce z jego szyi po ramionach, aŜ dosięgłam piersi. Bardzo urósł ischudł, ale jak dla mnie był wciąŜ kurewsko piękny i perfekcyjny. Tak właściwie, tomoŜe wcale tak nie urósł i nie schudł, ale spędzałam większość czasu po prostugapiąc się na niego, więc nawet małe zmiany wydawały mi się drastyczne.

- Smakujesz jak brzoskwinie – wyszeptał w moje usta, liŜąc ich kąciki dlapodkreślenia swoich słów.

- Taki był mój drink – odszeptałam do niego, łapiąc jego dolną wargę pomiędzy moje zęby i lekko przygryzając. Jęknął cicho i pozwolił swoim dłoniom popłynąć w dół moich pleców, zatrzymując je na sznurku od mojego bikini i ciągnąc za niego.Pomogłam mu, ściągając je przez głowę i napierając na niego, aby poczuć ciepłojego ciała.

- Swan. Wystrzelę spontanicznie, jeśli nie znajdę się w tobie, w ciągunajbliŜszych trzydziestu sekund.Zachichotałam w jego ramię i sięgnęłam za plecy, Ŝeby złapać jego ręce.

Przesunęłam je na moje piersi, wiedząc, Ŝe to chwilowo zajmie jego uwagę.- O czym chcesz rozmawiać z moim tatą? – zapytałam strategicznie, a on

westchnął.- Naprawdę? Chcesz o tym teraz rozmawiać?- Jestem ciekawa – powiedziałam mu do ucha, po czym przejechałam językiem

po obwodzie jego szczęki. Smakował jak chlor, a to przypominało mi wakacje.- Bella?- Co?Opuścił ręce i odsunął się. Najwyraźniej byłam pijana, w przeciwieństwie do

niego, co było naprawdę dziwne. Myślę, Ŝe coś takiego zdarzyło się moŜe raz, odkiedy go znam, więc nie spodziewałam się Ŝadnych szybkich ruchów. Jednak,odwrócił się i przyszpilił mnie do blatu, kołysząc biodrami i odwracając moją uwagę od pytania, co do cholery chce powiedzieć Charliemu.

Prosić o pozwolenie na mieszkanie razem w grzechu? Ślub? Albo moŜe chciałpolecić Charliemu, Ŝeby umieścił mnie w jakimś domu wariatów, po tym jak widziałmoje zmiany nastroju? Nie miałam pojęcia, ale naprawdę mnie to wkurzało.

Page 222: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 222/266

222

Poczułam jego palce na skraju mojego stroju, ale zanim mógł mnie rozebrać,złapałam go za nadgarstek i wbiłam w niego paznokcie, aby wiedział, Ŝe jestempowaŜna.

- Powiedz mi, kurwa, o czym chcesz rozmawiać z moim padre, Cullen, albopomóŜ mi BoŜe, bo zrobię coś radykalnego. Jak… odrodzę się, jako dziewica i niebędę się z tobą pieprzyć, dopóki nie zgodzisz się ze mną oŜenić, czy coś.

- Co? – Zaśmiał się i wyszarpnął z mojego uścisku, bez najmniejszegoproblemu. Nie byłam tak silna, jak myślałam, Ŝe jestem. – Nigdy byś tego niezrobiła. Jesteś zbyt słaba, jeśli chodzi o moje seksualne talenty.

- Zrobię to – straszyłam go, mówiąc spokojnie.- Czy mogę cię o coś zapytać?Przekręciłam głowę na bok, Ŝeby pokazać mu, Ŝe s łucham i czekałam.- Dlaczego, kurwa, zawsze musisz zaczynać te… waŜne, emocjonalne rozmowy w

połowie pieprzenia? Szczerze, czy nie moŜemy o tym porozmawiać za jakieś

dziesięć minut? Myślenie o komendancie Swan, to prawdziwe demotywujące dlamojego fiuta.- Dobrze - oznajmiłam zniecierpliwiona, uderzając rękami o blat. Pochyliłam

się, popychając tyłek prosto na krok Edwarda, Ŝeby się zamknął i czekałam. – Nodalej.

- Niszczysz to.Znów westchnęłam, aby okazać moje niezadowolenie i przekręciłam się,

wskakując na ladę i oplatając ciało Edwarda nogami.- Chodź tutaj - jęknęłam, wsuwając place w jego włosy, kiedy się zbliŜał. – Mały

ptaszek powiedział mi…- Ty i twoje małe, pierdolone ptaszki. Zrób mi przysługę i powiedz Alice i

Jasperowi, Ŝeby przestali tyle gadać, bo zasztyletuję ich, kiedy będą spać.- To nie oni - powiedziałam, p rzewracając oczami. – Pozwól mi mów ić.Edward uniósł brew i przytaknął, pozwalając mi na kontynuację.- Mały ptaszek mówił mi, Ŝe chcesz powiedzieć Charliemu, iŜ myślimy o

zamieszkaniu razem…- MoŜe – przerwał mi Edward, wzdychając.- Edward, on cię zabije. Onumiera , od kiedy się tu wprowadziłam, czekając na

powód, dzięki któremu mógłby uŜyć przeciwko tobie swojej broni. Proszę. Niechce, Ŝebyś juŜ spotkał swojego stwórcę.

Edward zaśmiał się i pociągnął mnie za włosy. – Bel, mam wszystko podkontrolą. Nie chcę umierać. Ostatecznie, nie z ręki Charliego.

Wpatrywałam się w niego przez sekundę, nie rozumiejąc, dlaczego jest takipewny tego, Ŝe mój ojciec nie rozerwie go na kawałki. – Dobrze - ustąpiłam wreszcie, wymuszając uśmiech. – Nie mów mi, iŜ cię nie ostrzegałam.

- Mamy gorsze problemy - odparł Edward, drapiąc się w głowę. – Jak wizytamoich rodziców. To będz ie cudowne.

- Ty i Tatuś DILF84 Cullen musicie powaŜnie porozmawiać. To się dzieje, ile? Jakieś osiemnaście lat. Powiedz mu, co czujesz.

84 DILF – Dad I’d Like To Fuck – Ojciec, którego chciałabym pieprzyć.

Page 223: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 223/266

223

Edward posłał mi zniesmaczony wzrok i potrząsnął głową. – Nie. Nie mam nicdo powiedzenia.

- Powiedz mu, Ŝe powodem, dla którego nie moŜecie się dogadać, jest to, Ŝeczujesz, iŜ nie jest z ciebie dumny – zasugerowałam.

- A z czego tu być dumnym? e byłem osobą naruszającą prawo, któracodziennie w padała w kłopoty? Notorycznie okradałem jego barek? Pieprzyłem sięz kaŜdą córką jego przyjaciół? PoniewaŜ, zanim się przeprowadziłaś, z tego mniej więcej składało s ię moje Ŝycie.

Odepchnęłam wściekłość, którą czułam, za kaŜdym razem na myśl o Edwardzie,spotykającym się z inną dziewczyną i odchrząknęłam. – Nie - oznajmiłamstanowczo. – To nie wszystko. Miałeś średnią 4,0 przez całe liceum. Dostałeś się doszkoły z Ivy Laegue. Dawałeś darmowe lekcje pianina małym dzieciom. Masz dobreserce za tą całą –mam-wszystko-kurwa-w-dupie fasadą…

- Dobrze, wystarczy.- Spojrzał na półkę za moją głową i uderzył w nią dwa razy.

– Naprawdę kurewsko nienawidzę o tym rozmawiać. Nie denerwuj mnie.- Złość jest destrukcyjną emocją, Edward.- Co to do cholery znaczy? – zapytał, mruŜąc oczy.- To znaczy, Ŝe nie naprawisz niczego będąc wkurzonym. Tylko wszystko

pogorszysz. Wyobraź sobie o ile mniej stresujące byłoby twoje Ŝycie, jeśli twójzwiązek z ojcem byłby lepszy. – ZałoŜyłam ręce na piersi i zachichotała m. – Wydajęmi się, Ŝe ta rozmowa nie powinna być prowadzona topless.

- Taa, więc przestańmy rozmawiać - zaproponował. – Ja nie zmuszam cię dorozmowy o twojej matce.

- Taa, cóŜ… ja nie denerwuje się na wspomnienie o niej. – Posłał mi wzrok taa,okej kłamco,ale nic nie powiedział. – Dobrze, koniec gadania o pierdolonych

rodzicielskich jednostkach - zgodziłam się. – Pieprz mnie tu, na blacie.- Potrzebuję pomocy - powiedział w dół, patrząc na swój krok. – Jak powiedziałem. Rodzicielskie prawo powstrzymywania twardnienia. Wielki tłumik libido.

- Kłamca - powiedziałam zeskakując z lady i ściągając jego spodenki. – MoŜeszpo prostu powiedzieć,moja piękna dziewczyno, proszę obciągnij mi przez minutę, zanzaczniemy się bzykać.Myślałam, Ŝe skończyliśmy z uprzejmościami.

- Moja piękna dziewczyno, proszę obciągnij mi przez minutę, zanim zaczniemy się bzykać.

Przewróciłam oczami tak mocno, Ŝe aŜ bolało i złapałam go obiema rękami,kiedy zniŜałam się, śmiejąc się z tego, jak niepotrzebne było to, co właśnie miałamzrobić. W sekundzie, w której go dotknęłam, od razu się obudził, poniewaŜ bądźmy szczerzy, Edward nie mógł oprzeć się mojej magii.

Taa, więc byłam tutaj, na podłodze, starając się nie roześmiać, gdyŜ wyobraziłam sobie Jaspera robiącego swoje głupie angielskie babeczki, dokładnietam gdzie stał Edwarda. To było naprawdę niewłaściwe, ale niewaŜne. DraŜniłamsię z Edwardem przez kilka sekund, tylko jeŜdŜąc językiem tam i z powrotem, w górę i w dół, nie uŜywając dłoni. JuŜ cicho jęczał, więc wiedziałam, iŜ moja pracato będzie łatwizna. Następnie, zaskoczyłam go, oplatając go szybko ustami ipracując głową w tył i przód, dokładnie tak, jak wiedziałam, Ŝe lubił. Pomimo

Page 224: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 224/266

224

całego tego czasu, który spędziliśmy osobno, nic się nie zmienił. W ogóle.Zaczęłam robić kółka językiem, a on cięŜko oddychał i przeklinał, jak zwykle. Włączyłam ręce i po paru sekundach, odsunął się i przyklęknął, podnosząc mnie irzucając na blat.

- Nie pozwoliłeś mi skończyć…- Taa, wiem - mruknął. – Po prostu się zamknij.Skrzywiłam się i przesunęłam do przodu, kiedy on ściągał resztę mojego stroju

kąpielowego. Przyciągnął mnie do siebie i zaczął ssać moją szyję, pocierając swoją końcówką o mnie, sprawiając, Ŝe się wiłam. I Jęczałam. I chciałam dać mu klapsa.

- No dalej – błagałam i starałam się popchnąć na niego. Przesunął się i chwyciłmnie w talii, kiedy próbowałam wykręcić się z jego uścisku.

- Po prostu poczekaj sekundę – powiedział w moją szyje, zanim zsunął język namój obojczyk, w dół mojej piersi, oczywiście usadawiając się prosto na moim sutku,bo ten mały zboczeniec miał obsesję na punkcie moich cycków.

To tylko sprawiło, Ŝe jeszcze bardziej go pragnęłam i rozwaŜałam, czy juŜosiągnęłam ten punkt, Ŝeby zacząć bić, Ŝeby dostać to, co chciałam. Jestem pewna,iŜ Edward myślał, Ŝe ta cała rzecz to czysta przyjemność, ale gry wstępne, kiedy wszystko, co chciałam od-kto-wie-ilu-dni, to mój chłopak, pieprzący mnie doutraty zmysłów, były ostatnią rzeczą, na mojej liście.

- Edward?- Hmm? – wymruczał, nie przerywając swojego skupienia.- Proszę?- Powiedz, Ŝe chcesz, abym to zrobił - powiedział, znów robiąc ten kurewski

uśmieszek. Rozproszyłam się patrząc na jego twarz, zadrapania, na ten surowy ibuntowniczy wyraz twarzy i… po prostu chciałam ją polizać. – I niech to będzie

brudne.- Nie będę nic mówić – odparłam, zadzierając nosa.- Mogę czekać cały dzień.- O MÓJ BO E- wrzasnęłam, wbijając paznokcie w jego plecy. – Po prostu

pieprz mnie.- Nie ma potrzeby krzyczeć – powiedział chichocząc. SpowaŜniał i wreszcie,

wreszcie po prostu uderzył we mnie. Próbował się ruszyć, ale oplotłam go ciasnonogami, bo chciałam tak siedzieć i być w nim przez parę sekund.

- Uh… Swanster? Nie mogę się ruszać…- Cii, - powiedziałam, zsuwając się z blatu, starając się zdobyć jak najwięcej się

dało. – Pozwól mi się tym cieszyć. Wydął usta i spojrzał na mnie, unosząc brew i czekając na pozwolenie

kontynuowania.- Okej – wyszeptałam, łapiąc go za tył głowy i przyciskając mocno swoje usta

do niego. Jego zęby stuknęły o moje, a on zaśmiał się, prawdopodobnie z naszegototalnego braku koordynacji. Albo perfekcji, zaleŜy od tego jak na to spojrzeć. Tobyło przekleństwo, bo to sprawiało, Ŝe byłam cholernie zazdrosna, dlatego iŜ byłtak wspaniały, przez ogromną ilość treningu, który miał przede mną.

Lecz takŜe i błogosławieństwo, poniewaŜ kaŜdy raz spędzony z nim był inny irewelacyjny. To wydawało się niwelować minusy.

Page 225: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 225/266

Page 226: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 226/266

226

Mówiąc szczerze, patrzenie na Edwarda dochodzącego we mnie, byłoprawdopodobnie na szczycie listy moich pięciu "czynności, które ogromnie lubiłam ".

Gdy juŜ skończyliśmy, Edward po prostu został we mnie, całując, mrucząc coś obyciu w seks otępieniu, a ja przycisnęłam usta do jego spoconego czoła, czując sięjak milion pierdolonych dolarów. Uwolnienie sprawiło, Ŝe poczułam się tak, jakbymskakała po łące, albo coś równie upośledzonego i wszystko, o czym mogłammyśleć, to Ŝeby znów to zrobić.

- Weźmy trochę 40985 i posprzątajmy ten burdel– powiedziałam w końcu,uderzając rękami o blat i sprawiając, Ŝe zaczął się śmiać. Wysunął się ze mnie ipodniósł swoje spodenki z podłogi, zanim skierował się do łazienki, Ŝeby je umyćczy coś.

Siedziałam tam i obserwowałam jego nagi, odchodzący tyłek, zanimzeskoczyłam na podłogę i ubrałam się. Następnie, podeszłam do lodówki inapisałamKuchnia na zawieszonej na niej tabliczce, odfajkowując ą. Zostaniemy za

to wykopani, jak tylko Jasper o to zapyta.Po minucie Edward wrócił do kuchni, przebrany i z mokrymi włosamiopadającymi mu na twarz.

- Od razu lepiej – oznajmił, opadłszy na jedno z krzeseł przy stole. Wystawiłnogę, a ja podeszłam i usiadłam mu na kolanach.

- Jestem wariacko zakochana w tobie, Edwardzie Cullen – powiedziałam mu doucha, chichocząc i przytulając go tak mocno, jak tylko mogłam. Zaśmiał się ipacnął mnie palcem w usta, patrząc na mnie, głęboko zamyślony.

- Uczucie jest odwzajemnione, Bello Swan. – Uśmiechnęłam się szeroko ibawiłam się pasmem jego włosów, kiedy siedzieliśmy w ciszy, ciesząc się swoimtowarzystwem.

- Myślisz, Ŝe to się kiedyś zmieni? – zapytałam nerwowo.- Nie - odparłam bez wahania. – To tylko wzrasta. Czuję to kaŜdego, jednegodnia.

- Jak bardzo nie chcę tego powiedzieć, myślę, Ŝe to zerwanie zbliŜyło nas dosiebie. Jak myślisz?

Wzruszył ramionami i zasmucił się. Najwyraźniej, dalej był wraŜliwy odnośnietego tematu. – Myślę… to sprawiło, Ŝe zauwaŜyliśmy o ile biedniejsi bylibyśmy bezsiebie. Teraz na pewno bardziej się docenia my.

-Dokładnie - oznajmiłam, zgadzając się z nim. – Cieszę się, Ŝe Ciemne Czasy sięskończyły. Ale nie zapomnę teg o.

- Ja definitywnie tego nie zapomnę, - powiedział Edward, potrząsając głową. – Choć bardzo bym chciał.

Potem zapanowało jeszcze więcej ciszy. Więcej przemyśleń Edwarda i mnie,gapiącej się na niego, co właściwie mogłabym robić przez godziny.

- À coeur vailla nt rien d'impossible86.Spojrzałam na niego i zmarszczyłam brwi, całując go delikatnie. – To był

francuski?

85 Formuła 409 – domowyśrodek czyszczący.86 À coeur vaillant rien d'impossible – z franc. "Dla chcącego nic trudnego ".

Page 227: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 227/266

227

- Taa - powiedział, śmiejąc się. – Byłem do dupy na zajęciach z języka. Nakońcu ksiąŜki była lista przysłów, a ono było na jej szczycie. Jedyne, którezapamiętałem.

- Co oznacza?Odchrząknął i spojrzał w dół, zanim westchnął. – To oznacza… Nothing is

impossible for a willing heart 87. yłem tymi słowami, kiedy się rozstaliśmy. Nawet, jeśligówno wydawało się beznadziejne… nie chciałem się poddać. Dobrze, Ŝe tego niezrobiłem, prawda?

Uśmiechnęłam się i potaknęłam. – Tak - zgodziłam się. – Dobrze, Ŝe obydwojetego nie zrobiliśmy.

*****

- Wkrótce odwiedzę Charliego - powiedziałam Leah do ucha, nie przerywając

naszego uścisku. – Za niedługo się zobaczmy.- Okej - odpowiedziała, obejmując mnie mocno, zanim mnie puściła. Wymusiłauśmiech i spojrzała ponad ramieniem na Edwarda, który Ŝegnał się z Emmettem,tonącym we łzach. – Bella, tak dobrze było cię widzieć w takim stanie. Tak szczęśliwą. Jestem zadowolona, Ŝe wszystko się ułoŜyło. Edward jest totalnymfiutem, ale ty przez większość czasu teŜ, więc jesteście dla ciebie perfekcyjni.

Zamrugałam parę razy, tępo się na nią patrząc. – Niezły dwuznaczny komplement. Po prostu powiem dzięki, bo… jestem pewna, Ŝe to najlepsze, comogę od ciebie usłyszeć.

Zaśmiała się i pociągnęła mnie za mój kucyk, zanim schyliła się i podniosłą swój bagaŜ z podłogi. – Mówię powaŜnie. Jest teraz z tobą duŜo lepiej. Czuj się z

tego powodu lepiej.

- Czuję - powiedziałam, posyłając jej uśmiech. – Zadzwoń do mnie, jak tylko wylądujecie. Bezpiecznego lotu. Tak jakby cię kocham i nie chcę, Ŝebyś umarła.

- Dzięki. TeŜ tak jakby cię kocham. Idę się poŜegnać z … jak to było? Kurward?- On ma wiele imion - odpowiedziałam, wskazując na niego. Emmett ściskał go

za szyję i mierzwił mu włosy. Kiedy stanął i zauwaŜył, Ŝe patrzę się na niego,mrugnął do mnie. Posłałam mu całusa, a potem wystawiłam mu palec.

- Bella, zadzwoń zanim podejmiesz jakieś drastyczne kroki w związku zprzeprowadzką - oznajmiła Rosalie, biorąc mnie pod rękę i całując w czoło.Zmarszczyłam nos i wytarłam jej lepiącą się szminkę, przytakując. – I nie słuchaj Alice. MoŜe wydawać się normalna, ale jest zwyczajnie tak głupia jak Jasper.

- Sama do tego doszłam – powiedziałam jej. Rozpromieniła się i podeszła doLeah, Ŝeby teŜ poŜegnać się z Edwardem. Emmett podbiegł do mnie i przerzuciłmnie sobie przez ramię, obracając mną dookoła, na środku pieprzonego lotniska,sprawiając, Ŝe wszyscy zaczęli się na mnie gapić.

- Dobrze się bawiłem, Swan. Zajmij się moim chłopcem. Jest sukinsynem, alejesteś jego całym pierdolonym światem, więc nie zapominaj o tym.

87 Nothing is impossible for a willing heart. – również "Dla chcącego nic trudnego".

Page 228: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 228/266

Page 229: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 229/266

229

Therapeutic Confrontation

----Bella Bella Bella Bella----

- Edward? Byłeś nieznośnie cichy. Masz coś do dodania? Wytarłam zuŜytą chusteczką ostatnią z łez na mojej twarzy i odwróciłam się w

stronę Edwarda, Ŝeby zobaczyć czy ma jeszcze coś do powiedzenia terapeutce. Byłaniezłą suką. To znaczy, nie była, ale nienawidziłam jej dla samej zasady. Zmusiłamnie do mówienia o tym całym bagnie i udawała miłą. Teraz psuła mojego cennegoEdwarda i sprawiała, Ŝe robił si ę emo, więc nie byłam zadowolona.

- Nie - odpowiedział cicho, potrząsając głową i wpatrując się w podłogę. Nie był szczęśliwy. Nie byłam zaskoczona i ostrzegałam go, ale nie, Edward

zawsze miał rację odnośnie wszystkiego, a to ja byłam tym spieprzonymemocjonalnie debilem. Moja opinia nie mogła się równać z jego.

- Wiem, iŜ to trudne dla was obojga, ale musicie to wszystko usłyszeć, aby ruszyć dalej.

Bla, bla, bla.Słyszałam o tym juŜ niewiem jak wiele razy.- Wiem – mruknął Edward, nie podnosząc wzroku. Jego dłonie były tak

kurczowo zaciśnięte na oparciu, Ŝe myślałam, iŜ złamie się na pół.- Bella, a ty? – zapytała mnie- U mnie w porządku - powiedziałam, siadając prosto i próbując być odwaŜną. –

Naprawdę, u mnie okej . Edward, mów, jeśli jesteś zdene rwowany.Uniósł rękę i znów potrząsnął głową, starając się być wyluzowany i opanowany,

ale nikogo nie nabrał. Ostatecznie, nie mnie.Starałam się wcześniej nie patrzeć na jego twarz, kiedy opowiadałam mu kaŜdy szczegół, jaki pamiętałam. Wyjaśniałam, jak się po tym czułam, przyczyny tego, comu zrobiłam i tym podobne. Wiedziałam jak on zareaguje i bałam się tego. To byłojedno, gdy Edward był zrzędliwą suką, bo był głodny, nie mógł znaleźć swojegoportfela, albo, gdy uŜyłam jego szczoteczki do zębów. Rzecz miała się całkieminaczej, kiedy chodziło o coś powaŜnego. Zamknął się i to mnie martwiło.

- Nasz czas prawie się skończył, więc chcę, Ŝebyście pojechali do domu i porozmawiali ze sobą. KrąŜycie wokół tematu, w rzeczywistości nie zmagając się znim. Teraz, gdy wszystko jest juŜ jasne i Edward, wiesz wszystko, co moŜna wiedzieć, przedyskutujcie to ze sobą, jeśli czujecie się zmartwieni, ciekawi, winni…

co wy na to?- W porządku - odparłam, przytakując. Edward zgodził się i wstał z krzesła, wychodząc do poczekalni bez słowa. Westchnęłam i wymusiłam uśmiech do lekarki. – Przepraszam - powiedziałam do niej. – To głupek. Zachowuje się tak, gdy coś doniego trafia.

Zatrzasnęłam za sobą drzwi, po czym weszłam do cichej, pustej poczekalni.Recepcjonistka wstała i wskazała na drzwi. – Wyszedł na zewnątrz – oznajmiłamiękko.

Page 230: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 230/266

230

- Dzięki. Do zobaczenia za tydzień.Kiedy weszłam na parking, zauwaŜyłam Edwarda chodzącego tam i z powrotem

obok samochodu, bawiącego się kluczykami i szarpiącego za włosy. Niepewniestanęłam mu na drodze i zmusiłam go do spojrzenia na mnie.

- Halo? Dlaczego to robisz? Wzruszył ramionami i pochylił głowę, ale pstryknęłam palcami przed jego

twarzą, chcąc, Ŝeby popatrzył na mnie.- Mówiłam ci, Ŝe to będzie gówniane. Nie kłamałam. Wiedziałam, Ŝe będziesz

się tak zachowywał. Odseparujesz się, znów zaczniesz się czuć winny i gówno.Uderzył w szybę pięścią parę razy i głośno westchnął.- Okej, wiesz co mnie martwi? Czuję się popierdolony. Myślę, Ŝe nigdy wcześniej

w całym moim Ŝyciu, nie czułem się tak gównianie. Przez samowysłuchanie o tym,co ci się przydarzyło. A to rzeczywiście ci się przydarzyło.I to jest… milion razy gorsze. Wiedza, Ŝe czujesz się milion razy gorzej niŜ ja w tym momencie… nie

wiem. Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić.- Okej, ale ja juŜ się tak nie czuję - powiedziałam, kładąc dłoń na jego szyi igłaszcząc ją delikatni e. – To mi pomaga i ty mi p omagasz…

- Nie było mnietam – krzyknął Edwarda, powodując, Ŝe kobieta wychodząca zbudynku odwróciła się i spojrzał na nas. Zabrałam kluczyki z jego dłoni ipodeszłam do auta. Otworzyłam drzwi i wdrapałam się na siedzenie kierowcy,zanim ktoś zadzwoni przez nas na policję.

Wsiadł do auta i zaczął grzebać w schowku, mamrocząc do siebie i rzucającrzeczy na nieskazitelną podłogę. Po chwili wyciągnął paczkę papierosów i zapaliłjednego, pozostawiając to gówno na ziemi i wpatrując się we mnie.

- MoŜemy jechać – powiedział cicho, odwracając się do okna.

- Nie byłocię tam – powtórzyłam jego słowa. – Masz rację. Nie było cię tam,kurwa, i nienawidziłam cię za to. KaŜdego jednego dnia.Odwrócił się i popatrzył na mnie kpiąco, mruŜąc oczy. – Nienawidziłaś mnie?- Taa - oznajmiłam, wzruszając ramionami. – Musiałam się z tym wszystkim

zmagać sama. Ludzie mówili mi, co miałam robić, zmuszali mnie do mówienia orzeczach, o których nie chciałam mówić i próbowali sprawić, Ŝeby wszystko byłonormalne. To było piekło, Edwardzie. PrzeŜyłam pierwszy semestr w otumanieniu.I kurewsko cię nienawidziłam za to, Ŝe cię ze mną nie było. PoniewaŜ to było wszystko, czego chciałam. Ciebie.

MoŜe to było niewłaściwe i naciskałam na niego, ale byłam szczera ipróbowałam pokazać mu, iŜ przeszłość nie ma znaczenia.

- Dlaczego mi to mówisz?- To jest przeszłość, Edwardzie. Dawne czasy. JuŜ po wszystkim. Dlaczego

rozpamiętywać rzeczy, których nie moŜna zmienić? Nie było cię tam. Nie moŜesztego zmienić. Więc, po prostu trzeba iść dalej. Wynagradzasz mi to bardziej, niŜzdajesz sobie z tego sprawę. Spójrz na nas teraz. Osobiście myślę, Ŝe teraz naszzwiązek jest lepszy, niŜ zanim wyjechałeś. Nie uwaŜasz?

Przełknął ślinę i zaciągnął się swoim papierosem, w końcu po prostu potakując,a jego spięte ramiona odrobinę się rozluźniły. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i wypaliłam do niego, nim zaczęłam jechać.

Page 231: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 231/266

231

- Jak się teraz czujesz? – zapytałam g o.- Czuję się kurewskozawstydzony , bo miałem jedno zobowiązanie w moim

nędznym Ŝyciu, które naprawdę się dla mnie liczyło – ty – i zawiodłem. Nie byłemtam. Nigdy nie wybaczę sobie tego, Ŝe cię zostawiłem. Nawet, jeśli będę Ŝyłpierdolone tysiąc lat.

- Wstyd jest bezuŜytecznym uczuciem, Edward. Czy nie to mi powiedziałeś? – Przytaknął i przewrócił oczami, znów się zaciągając i wydmuchując dym za okno. – Ty nie palisz. Wyrzuć to.

Zrobił to, o co prosiłam, a ja złapałam go za nadgarstek i przycisnęłam jegodłoń do mojej twarzy, całując ją, a następnie pozwalając jej opaść. – Oświadczam,Ŝe dziś jest ostatni dzień, kiedy któreś z nas czuje coś negatywnego z powodu tego,co wydarzyło się w przeszłości. Czy widzisz nas, mających wspólną przyszłość?

Potaknął, a ja uderzyłam ręką w skraj kierownicy, sfrustrowana.- Czy moŜesz się, kurwa, do mnie odezwać?

- Tak, widzę naszą wspólną przyszłość – powiedział, zdenerwowany.- Więc, udowodnij mi to. Zacznijmy martwić się o przyszłość i przestańmy rozpamiętywać przeszłość, jak dwie zrzędzące suki. To koniec.

- Okej – wymamrotał, drapiąc się w głowę. Spojrzał na mnie, czekając, Ŝebymcoś jeszcze powiedziała, albo zaczęła jechać, czy coś.

- Więc… jaką przyszłość ze mną widzisz?- Taką – oznajmił, wymuszając chichot i oparł się o siedzenie. – My. Tacy jak

teraz, tylko… legalnie udokumentowane, Ŝe jesteś moją suczką.ZałoŜyłam ręce na piersi i jęknęłam. – Właściwie, jeśli ktoś jest tu suczką, to ty.

Głupcze. – Zmarszczył brwi i wykrzywił się odrobinę, uzmysławiając sobie, iŜmiałam rację. Oczywiście.

- To jest prawda. To trochę smutne, kiedy teraz o tym pomyś lę.Uderzyłam go w ramię i mocno wdepnęłam pedał gazu, raŜąco maltretując jegocenne au tko. Celowo.

- Zatrzymaj się. Wyjazd, mogę prowadzić.- Naprawdę widzisz siebie, będącego ze mną? I Ŝeniącego się ze mną? Czy nie

byłeś powaŜny i po prostu próbowałeś być zabawny?Edward otworzył drzwi i wyszedł, nie odpowiadając mi. Wzięłam to za zły znak.

Przecisnęłam się nad skrzynią biegów, usadowiłam na fotelu pasaŜera imomentalnie zaczęłam sprzątać bajzel, który narobił Edward. Nie chciałam, aby jego Ŝycie stało się przeze mnie niechlujne.

Kiedy ruszyliśmy, chwyciłam jego okulary leŜące na tablicy rozdzielczej izałoŜyłam je, gdy wjechaliśmy na autostradę. Po jakiś pięciu minutach jazdy, wyciągnął rękę i dotknął mojego policzka palcami. Spędziłam większość drogi wpatrując się w widok za oknem i mijające auta. Czułam odrobinę ulgi, Ŝe Edward wiedział wszystko – absolutnie wszystko,co tylko mógł wiedzieć. Nic nie stałopomiędzy nami . Byliśmy tylko my.

Kiedy prawie byliśmy pod domem, wreszcie przemówił.- Byłem ca łkowicie powaŜny.

Page 232: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 232/266

232

*****

- Do czego na kanapkę z szynką odnosi się ta wiecznie rosnąca lista na lodówce? – zapytał Edwarda Jasper, który stał przed tabliczką, rysując malutki rysunek,mający przedstawiać nagą Alice.

- Co? – zapytał Edward, odwracając się do mnie z szeroko otwartymi oczami.- To zabawne - kontynuował Jasper. – W niedziele mówi:Kuchnia – jest. W

poniedziałek Łazienka i Salon zostało dodane. Wszystko napisane przez Bellę,przypominam. Teraz, po prostu siedziałem i obserwowałem to, nim nie byłemabsolutnie pewny, o co chodzi, ale naglePokój Jaspera się tu pojawił i aktualnieszukam kozłów ofiarnych.

Nie mogłam nic poradzić na mój śmiech. Próbowałam to zamaskować kaszlemczy prychnięciem, ale moje zdolności aktorskie były słabe. Edward potrząsnąłgłową na mnie i powrócił do wiązania swojego krawatu, co szło mu naprawdę

gównianie.- To jest ohydne - kontynuował Jasper, dopisując małe notatki do kaŜdegomiejsca na naszej liście. – Przedpokój? Dwa razy odhaczony? No wiecie, jaką przyjemność odczuwacie z pieprzenia się w przedpokoju? Tam nie ma miejsca.

- Głównie zrobiliśmy to, dlatego poniewaŜ wtedy byłeś u siebie w pokoju -odpowiedział Edward, wzruszając ramionami. – Mieliśmy nadzieję, Ŝe wyjdziesz izobaczysz jak to jest, kaŜdego jednego pierdolonego dnia, który spędzamy nasłuchaniu jak twoje jaja obijają się o Alice. Ty zboczony prostaku.

- Cullen, jesteś opóźniony w rozwoju, czy co? Jasper zignorował wcześniejszy komentarz Edwarda, zerwał krawat z jego szyi i

zarzucił na swoją, zawiązując go w jakieś trzydzieści sekund. Następnie, podał go

Edwardowi i przymknął jedno oko, rozglądając się po kuchni.- Gdzie dokładnie to zrobiliście? – zapytał. – Muszę poprosić Alice, aby tuprzyszła i to odkaziła.

- Zrób sobie przysługę i odkaź kaŜdą płaską powierzchnię – powiedział Edwardchichocząc i skierował się do łazienki.

Wyglądał tak uroczo. Byliśmy umówieni z Carlislem i Esme na obiad w restauracji w ich wytwornym hotelu, gdzie wymagano od męŜczyzn krawatów. Codla mnie oznaczało fantazjowanie przez całą noc o Edwardzie pieprzącym mnie doutraty zmysłów, mającym na sobie swój mały krawat. Eleganckie spodnie i koszulateŜ nigdy szczególnie nie sprawiały, Ŝe chciałam go wykopać z łóŜka.

Zdecydowałam się iść ubrana prosto. To znaczy Alice tak zadecydowała, wciskając mnie w swoją prostą czarną sukienkę i wygodne szpilki. Stwierdziła, ŜeEdward ma wystarczająco duŜo problemów i nie musi się jeszcze martwić o mojenisko budŜetowe stroje. Jak miło.

Odrobinę srał w gacie, nawet, jeśli próbował to ukryć. Chciałam rozluźnić gotrochę przed obiadem, podarowując mu jakiś bardzo nie samolubny prysznic, ale wątpię, by to coś dało. Czułam, Ŝe nadchodzi konfrontacja i jak bardzo niechciałam być w jej centrum, odczuwając prawdziwe zaŜenowanie, chciałamzobaczyć jak Edward dobiera się do Carlisle’a.

Page 233: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 233/266

233

Osobiście nie miałam nic do Doktora DILF. DuŜo mi pomógł i wiedziałam, iŜkocha Edwarda, poniewaŜ naprawdę chciał dla niego jak najlepiej. Mogłam touszanować. Właśnie, dlatego posłuchałam go i nie powiedziałam nic Edwardowi,kiedy był w Europie. Wiedziałam, Ŝe Carlisle tylko próbuje go chronić, a jachciałam tego samego.

Z drugiej strony,nie zgadzałam się z jego i Esme rodzicielską taktyką olewania.Miałam świadomość, jak to jest mieć nieobecnego rodzica. On właściwie miałdwóch nieobecnych rodziców w swoim całym Ŝyciu. Oczekiwali od niego zbyt wiele. Odkogoś, kto był wychowywany przez gosposie i nianie, i nigdy nie miał ŜadnychŜyciowych doświadczeń, poniewaŜ wszystko podawano mu na srebrnej pierdolonejtacy. Myślę, iŜ Edward i tak jest całkiem niezły jak na kogoś, kto miał tak fatalniefunkcjonujące dzieciństwo i jeśli o to chodzi, Carlisle powinien być z tegoszczęśliwy, zamiast tyko wytykać mu jego wady. NiewaŜne. To nie była moja wojna, więc byłam tam po prostu dla moralnego wsparcia.

Zagapiłam się na Jaspera bazgrającego coś na tablicy, wiec, kiedy telefonEdwarda zaczął wibrować na stole, podskoczyłam i zaczęłam iść w jego stronę. Jasper odwrócił się i pobiegł po niego, zgarniając go z blatu dokładnie w tymmomencie, kiedy po niego sięgałam i odebrał w niespełna sekundę. Co. Do. Kurwy.

-Halo?... Oh, nie tu nie on… Tak, proszę chwilę poczekać. – Jasper zakryłmikrofon, wystawił głowę za drzwi i krzyknął do Edwarda. – Cullen! Twój telefon!

- Co się do cholery dzieje? – zapytałam szybko Jaspera, zanim Edward mógłusłyszeć. Zignorował mnie, a Edward wszedł sekundę później, przykładając telefondo ucha.

- Halo?... Tak… Chwileczkę, dobrze? Wybiegł prze drzwi na korytarz, a ja połoŜyłam ręce na biodrach i posłałam

Jasperowi mordercze sp ojrzenie.- Dlaczego odbierasz jego telefon, ot tak?- Poprosił, Ŝebym odebrał, jeśli zadzwoni – oznajmił, odwracając się do jego

bardzo artystycznego rysunku cycków Alice. – Uspokój się do cholery,psychopatko.

- Dlaczego wyszedł?- Nie wiem - powiedział Jasper, wzruszając ramionami. – Zapytaj go.Edward wszedł po sekundzie i uśmiechnął się do mnie, wsuwając telefon do

kieszeni. Gotowa do wyjścia? – zapytał, szturchając mój cycek.- Tak. Kto to był?- Oh, linie lotnicze. PoniewaŜ musiałem do nich z czymś zadzwonić… i

powiedzieć, by znaleźli lot… niewaŜne. W porządku. – Machnął ręką w powietrzu iusiadł, aby ubrać buty. – Zbieraj się i idziemy. Jedna rzecz dla nich mniej donarzekania, jeśli zjawimy się tam na czas.

- Taa, moŜe zechcesz zamknąć na klucz pokój Edwarda, poniewaŜ chcę zrobićswoją listę – do dał Jasper.

Skinęłam i skierowałam się do pokoju Edwarda, by zabrać moją torebkę, alezanim wróciłam, przypomniałam sobie, iŜ zdjęłam mój naszyjnik przed pójściempod prysznic i zostawiłam go na biurku. Wsunęłam go do notatnika, który na nimzostawiłam, ale róg papieru wystającego z szuflady przykuł moją uwagę.

Page 234: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 234/266

234

Otworzyłam ją, wyciągnęłam papier, a szczęka opadła mi do podłogi, kiedy czytałam zaciekawiona.

- Bella, pospiesz się! – Głos Edwarda niósł się echem po korytarzu, więc wsunęłam papier z powrotem do szuflady, zabrałam swoje rzeczy i pobiegłam dosalonu.

----EdwardEdwardEdwardEdward----

- Mamo, proszę przestań. Ludzie się na nas gapią.Esme piszczała i przytulała mnie, od kiedy podszedłem do stolika. Z

powodzeniem udusiła mnie i zawstydziła przed całą restauracją. W końcu mniepuściła i usiadłem na swoim miejscu, odchrząkując i upijając łyk ze szklanki z wodą. Bella zaśmiała się i ścisnęła moją nogę pod stołem, uspokajając mnieodrobinę. Pomijając całe to szaleństwo, zmieniające Ŝycie w gówno, któreprzelatywało teraz przez mój przepalony kurewski mózg i całą tą nerwowość, którą czułem, znałem Carlisle’a i wiedziałem, Ŝe będziecoś rozgrzebywał w bardzoniedalekiej przyszłości, więc potrzebowałem moralnego wsparcia.

- Edward, co się stało z twoją twarzą? – zapytała Esme, maczając palec w swoim winie i próbując zmyć tym moje zadrapania. Odrzuciłem jej rękę i zmarszczyłembrwi.

- Mamo, przestań. Potknąłem się na chodniku i upadłem. Jest w porządku.- Jak myślisz, co się stało Esme? – zapytał sarkastycznie Carlisle. – Był pijany.- Nie, nie byłem. Po prostu upadłem.- I odrapałeś jedną stronę swojej twarzy na chodniku? Jak właściwie to się stało?

Przewróciłem oczami na niego i wzruszyłem ramionami. – Nie wiem, jak, ale tak było. Teraz trochę niezręcznej ciszy. Oddechy. Stukanie się kieliszkami. Cisza jak

makiem zasiał. I tak dalej.- Więc - oznajmił Carlisle, przeglądając menu, nie spojrzawszy na mnie. – Jak

tam w szkole?- Dobrze - odparłem, podnosząc widelec i stukając nim o stół. – Całkiem nieźle

mi idzie. Jak na razie podobają mi się wszystkie zajęcia. To znaczy, teraz mam tylkoogólne zajęcia, od kiedy nie zdeklarowałem się jeszcze ze specjalizacją, ale…

- Zdecydowałeś się juŜ, z czego chcesz robić magistra? – zapytał niegrzecznie,zaczynając gówno.

- Tak. Z muzyki. Rozmawiałem z ludźmi, muszę iść na przesłuchanie, którebędzie jak bułka z masłem. Mają specyficzny program dla pianistów, więc…Carlisle przytaknął i spojrzał na Esme. – Zastanawiam się czy Confit z kaczki

jest tutaj dobre.- Myślę, Ŝe jadłam je, kiedy tu ostatnio byliśmy – powiedziała, upijając łyk wina.

Typowe.- Bella, a co u ciebie? – zapytał Carlisle, całkowicie się na niej skupiając. Był

takim pasywnym agresywnym chujem.

Page 235: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 235/266

235

- Dobrze - odpowiedziała z podnieceniem, przeczesując włosy palcami. - Jestnaprawdę świetnie.

- Powiedz mi jeszcze raz, z czego robisz specjalizację. Nie pamiętam, jak ostatnio mówiłaś.

- Socjologia – odparła szybko.- Hmm. Bardzo dobrze. – Carlisle spojrzał na mnie, kładąc menu na stole. –

Więc Edward. Mówisz, Ŝe chcesz wybrać muzykę. Co planujesz potem z tymzrobić?

- Najlepiej byłoby, nie wiem… chcę być kompozytorem. Mam teraz wielekontaktów z Europy, od kiedy wiedzą, jak dobrą muzykę piszę. To wydaje się miećnajwiększy sens.

Zacznijmy ten cyrk.- Czy nie myślisz, Ŝe to wydaje się trochę naciągane? – zapytał. – MoŜe

nierealne?

Otworzyłem usta, aby coś powiedzieć, ale zanim zdąŜyłem się odezwać, Bellazaczęła nawijać.- Ja nie myślę, Ŝe to nierealne - powiedziała, spojrzawszy na mnie. – Jest

świetny. Dlaczegonie byłby w stanie tego zrobić?- CóŜ - zaczął Carlisle – To jak mówienie "Oh, chcę być aktorem ". Jeśli nie masz

wielkiego szczęścia, musisz mieć plan awaryjny, gdyby ci się nie powiodło.Przetarłem oczy rękami i westchnąłem, opierając się o krzesło i zakładając ręce

na piersi. Minęło jakieś… hmm, moŜe pięć minut? Pięć minut i juŜ byłem gotowy,Ŝeby stąd, kurwa, wypierdalać.

- MoŜe gdyby otrzymywał moralne wsparcie od wszystkich, zamiast ludzizniechęcających go, miałby większe szanse na rozwijanie swojego potencjału.

Esme zaczęła krztusić się swoim dwunastym kieliszkiem wina, a oczy Carlisle wyskoczyły z orbit.- Zawsze udzielaliśmy Edwardowi wsparcia - odparł Carlisle, spławiając ją. To

gówno sprawiało, Ŝe chciało mi się śmiać.- Hmm - Bella wymruczała, patrząc na mnie. – Zgodzić się czy nie z tym. - Bella, daj spokój - powiedziałem, próbując ratować jej Ŝycie i godność. Nie

chciałem, Ŝeby Carlisle przerzucił się na nią, poniewaŜ to nie będzie zbyt piękny widok.

- Co miałaś na myśli Bello? – zapytała Esme, upuszczając swoje wino isprawiając, Ŝe rozlało się po obrusie. – Czy mówisz, Ŝe Edward czuje, Ŝe nie jestprzez nas wspierany? – Spojrzała na mnie i uniosła brwi. – Edward?

- Nie, nie czuje, abyście go wspierali. Pewnie, dlatego Ŝe tego nie robicie. Nigdy nie robiliście. Myślicie, Ŝe dlaczego tak bardzo lekcewaŜył was, jako rodziców?Zawsze sprawialiście, Ŝe czuł się gorszy.

Jezu Chryste, zaraz zaczną się krzyki. Złapałem nadgarstek Belli pod stołem iścisnąłem go mocno, próbując jej przez to powiedzieć, by zamknęła swoją pierdoloną gębę. Wiedziałem, Ŝe chciała pomóc, ale nie wiedziała, jakimi świniamioni byli. Nigdy nie przyznają, iŜ się mylili. Nawet po tysiącu latach.

- Nie, Edward - powiedziała cicho, wyrywając rękę z mojego uścisku. – Powiedzcoś !

Page 236: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 236/266

Page 237: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 237/266

237

- Nie, idę z tobą – odparłem wstając i chwytając ją za rękę. Obydwoje wyszliśmy z restauracji bez słowa, zostawiając Esme i Carlisle’a siedzących przy stoliku,oniemiałych.

*****

- Jesteś na mnie zły? – zapytała Bella, wciągając na siebie jedną z moichkoszulek USC. Zaśmiałem się i potrząsnąłem głowa. – Nie. Oczywiście, Ŝe nie.Mówisz powaŜnie?

Wspięła się na moje łóŜko i uklękła przede mną, poluzowując mój krawat i westchnęła.

- Przepraszam. Totalnie się wtryniłam i nie pozwoliłam ci zbyt wielepowiedzieć, ale… wkurwili mnie, Edwardzie. Nie wiesz jak bardzo chciałampowiedzieć Doktorowi DILF, Ŝe jest zdobywcą nagrody za Ŝyciowy całokształt w

byciu najgorszym rodzicem w historii. I Esme,mój BoŜe – chcąca zacałować cię naśmierć, mówiąca "Oh, Edward, tak bardzo cię kocham moje małe, słodkie dzieciątko" ipiorąca twoją bieliznę. To nie czyni z niej dobrego rodzica. Przepraszam.

Zaczęła odpinać guziki mojej koszuli i usiadła mi na kolanach, rozpraszającmnie, całując delikatnie i mrucząc w moje usta.

- Bardzo dobrze sobie poradziłaś - oznajmiłem jej. – I byłaś w tymprotekcjonalna, nie tylko przeklinałaś i krzyczałaś. Myślę, Ŝe to trafiło doCarlisle’a. Potrzebował kogoś, kto przemówi do niego w jego własnym języku.

- CóŜ, dobrze – odparła, zsuwając koszulę z moich ramion. Pochyliła się ipocałowała mnie w szyję, a ja przełknąłem ślinę. – Mam tylko nadzieję, Ŝe cię niezawstydziłam. Powinnam się nie odzywać. Teraz mnie znienawidzą.

- To jest nas dwoje - powiedziałem wzdychając i ściskając jej rękę. – Skończymy naszą listę?- Wardo. Zaliczyliśmy naszą listę juŜ z trzy razy. Musimy zacząć coś większego i

lepszego. Publiczne toalety. Przebieralnie. Taksówki.- Słodko - powiedziałem, łaskocząc ją i sprawiając, iŜ zapiszczała. PołoŜyła się

na łóŜku, chichocząc, a ja balansowałem nad nią marszcząc czoło. – Hej. Naprawdęmiałaś na myśli to, co mówiłaś o nas, jako rodzinie?

- Tak - powiedziała, śmiejąc się delikatnie. Uderzyła się dłonią w czoło iskrzywiła. – Nie wiem. To samo wyszło. Czy to cię przeraziło?

- Dlaczego do diabła miałoby mnie to przerazić? – zapytałem ją, opierając się nadłoniach.

- PoniewaŜ, boisz się zaangaŜowania. Przez ostatnie parę tygodni rozmawialiśmy o mieszkaniu razem, dzieciach, ślubie i innym szaleństwie. Tylko czekam na to, aŜsię obudzisz, zaczniesz zastanawiać, co do kurwy robisz i zarezerwujesz bilet doMeksyku czy coś.

- Powiedziałem połowę tego gówna - oznajmiłem jej, wzruszając ramionami. – Imiałem to na myśli. NiewaŜne, nie tęsknie za niczym. Byłem z wystarczającą ilością dziewczyn, aby wiedzieć, co by mnie czekało, gdybym nie był z tobą. Większość znich jest ułomna. Jeśli masz coś dobrego, czemu to porzucać? Dlaczego tego niezatrzymać?

Page 238: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 238/266

238

- Jesteś mło dy.- DuŜo przesz liśmy. Razem i o sobno.- Jeśli kiedyś znów będziemy musieli być osobno, naprawdę nie mam pojęcia, co

zrobię - stwierdziła cicho Bella, a uśmiech znikł z jej twarzy. – Nie chcę Ŝyć bezciebie. Moje uczepienie się powoli zanika, ale... wciąŜ cię potrzebuje. Jeśli myślisz,Ŝe jest, choć najmniejsza szansa, iŜ kiedyś mnie zostawisz…

- Nie zostawię cię, kurwa – powiedziałem bez wahania. PoniewaŜ nie miałemtakiego zamiaru. Po tym całym gównie, właściwie nie widziałem niczego wystarczająco duŜe go, Ŝeby nas rozdzielić.

- Co jeśli to, co mówią Rosalie i Emmett to prawda? Co jeśli zamieszkamy razemi będziemy chcieli sobie przywalić w łeb przez całe dnie?

Zaśmiałem się i podrapałem po głowie. – Po pierwsze,będziemy się na siebie wkurzać. Kogo to obchodzi? To jest nic. Po drugie, właściwie juŜ ze sobą mieszkamy. Nie jesteśmy razem tylko wtedy, kiedy mamy zajęcia. Kiedy ostatnio

spałaś w swoim łóŜku?- Kiedy byłeś nawalony i zmasakrowałeś sobie twarz.- Taa, ale byłem jakieś pięć metrów dalej z głową w toalec ie.Zaśmiała się i przejechała palcem wskazującym po mojej brwi. – Czy coś

jeszcze?- Tak. Emmett i Rosalie gadają bzdury . Oni kochają ze sobą mieszkać. Po prostu

starają się być sceptyczni, szczególnie Rose.- CóŜ… co jeśli mój tata się wścieknie i powie nie?- CóŜ - zmarszczyłem brwi i pocałowałem ją w skroń. – Będzie tak jak jest

teraz. Prawda?- Prawda. Edward?

- Hę?- Nie mam na sobie spodni. Chodźmy to znów zrobić w kuchni.Zaśmiałem się i zeskoczyłem z łóŜka, a potem chwyciłem ją za rękę i pomogłem

jej zejść.- Mam lepszy pomysł. Znów w pokoju Jaspera.Zachichotała i wskoczyła w moje ramiona, a ja niosłem ją wzdłuŜ korytarza,

czując się beztrosko i kurewsko podekscytowany. Byłem tego całkiem pewny i wiedziałem, Ŝe po tej nocy, obydwoje będziemy szczęśliwi przez długi czas.

Page 239: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 239/266

239

Bella & Edward

----EdwardEdwardEdwardEdward----

Teraz juŜ wiesz. Nikt nigdy nie kochał nikogo tak bardzo, jak ja kocham ciebie 88 .- Muszę się napić – mruknąłem, zdając sobie sprawę, Ŝe Valium przestawało

działać, a wciąŜ byliśmy w powietrzu.- Nie musisz się napić - powiedziała Bella, przewracając oczami. – Zamknij oczy

i się prześpij.- Nie jestem z męczony.Podniosła głowę z nad jej egzemplarzaWichrowych Wzgórz leŜącego na kolanach,

który prawdopodobnie był najbardziej przereklamowaną ksiąŜką, jaką kiedykolwiek napisano i spojrzała na mnie.

- Mogę cię o coś zapytać?- Nie, nie będziemy znów uprawiać seksu w samolotowej łazience. Czy nie

nauczyłaś się czegoś ostatnim razem?Zaśmiała się i potrząsnęła głową. – Okej, mądralo. Nie o to chciałam zapytać.

Od kogo był ten telefon tego dnia, kiedy szliśmy na obiad z twoimi rodzicami? Jasna cholera. Zmarszczyłem brwi, próbując przypomnieć sobie kłamstwo, które

zmyśliłem. – Uh… linie lotnicze? Mówiłem ci juŜ.- Widzisz - oznajmiła, zamykając ksiąŜkę i wsuwając ją w kieszeń przed jej

fotelem. – Mówiłeś, Ŝe zadzwoniłeś do nich, aby zarezerwowali dla ciebie lot. Alejestem nadzwyczajnym obserwatorem i zauwaŜyłam na naszym bilecie, Ŝerezerwowałeś go przez Internet. Więc, no wiesz, nie rozumiem, dlaczego kłamiesz.

Podrapałem się w głowę i odwróciłem, Ŝeby wyjrzeć przez okno i tym kupićsobie czas. – To nie dotyczy ciebi e, więc nie martw się.

- Jeśli dotyczy ciebie, dotyczy i mnie. – Kłóciła się.- Uh, nie. Wybacz. Po prostu się zamknij.Wszystkopsujesz.Bella zaśmiała się i oplotła moją rękę swoją, opierając głowę na moim ramieniu.

Westchnęła cicho, a ja pocałowałem ją w czubek głowy, sprawiając, Ŝe przymknęłaoczy.

- Która jest godzina? – zapytała.Sięgnąłem po telefon, znajdujący się w kieszeni i zauwaŜyłem wiadomość od

Jaspera, której nie odczytałem przed wejś ciem na samolot.Chcę, abyś wiedział, Ŝe jestem kompletnie i totalnie przeciwny tej całej wycieczcŜe jesteś głupim, naprawdę głupim skurwielem. Ale powodzenia. – J

Prawdopodobnie miał racje, ale co-kurwa-kolwiek. Co się stało to się nieodstanie i nie było Ŝadnego odwrotu.

88 Cytat Belli Cullen z „PrzedŚwitem” (tłum. Joanna Urban)

Page 240: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 240/266

240

- Prawie dziewiąta – odpowiedziałem jej z ulgą wiedząc, Ŝe nasz lot juŜ prawiesię kończył.

To było trochę dziwne. Ostatni raz, kiedy leciałem samolotem, byłem z Jasperem. Po raz pierwszy leciałem wtedy do LA w zimie. Sposób, w jaki wszystkozmieniło się przez ostatnie trzy miesiące był po prostu kurewsko oszałamiający. Albo moŜe po prostu zbyt duŜe ilości Valium, które brałem cały dzień mieszały mi w głowie. NiewaŜne.

Leah przyjechała odebrać nas z lotniska, a jazda do Forks zajęła nam prawietrzy godziny. Pieprzyć moje Ŝycie. Bycie w samochodzie z Leah, paplającą przeztrzy godziny o wszystkim, co się wydarzyło przez ostatni tydzień, od kiedy opuściliCalifornię, było równowaŜne z koniecznością słuchania jak Jasper śpiewaBarbie Girl czy coś porównywalnie strasznego. Dzięki Jezusie, Józefie i Maryjo za iPoda isłuchawki w komplecie.

Kiedy podjechaliśmy pod mój dom, siedziałam na tylnim siedzeniu w

samochodzie Leah, obawiając się nadchodzącego spotkania. Nie odezwałem sięsłowem do moich rodziców, od tej niesławnej obiadowej jatki i pomijając tysiącetelefonów od Esme wątpię, Ŝeby byli ze mnie zadowoleni. NiezaleŜnie od tego,zabrałem moją torbę, wyskoczyłem z auta i powlokłem moje dupsko do domu,nucąc pieśń skazańców.

Otworzyłem drzwi i wyłączyłem alarm, słysząc rozmowy dochodzące z kuchni.Upuściłem moją torbę koło schodów i skierowałem się w stronę głosów, ziewając.Potrzebowałem pieprzonej drzemki.

Carlisle i Esme spojrzeli na mnie ze swoich miejsc przy stole, gdzie Esmeprzeglądała gazetę, a Carlisle klikał na swoim laptopie, przeczesując stosrachunków leŜący obok niego.

- Cześć - powiedziałem cicho, podnosząc dłoń, aby pomachać. Stałem w drzwiach, przypuszczając, Ŝe Ŝadne z nich nie chciało widzieć mojej twarzy.- Edward - oświadczył Carlisle, przytakując. – Chodź, usiądź.Nieśmiało odsunąłem krzesło na środku stołu, pomiędzy nimi i westchnąłem.

Usiadłem i nerwowo bębniłem palcami o krawędź, spodziewając się, iŜ poproszą mnie o oddanie mojej czarnej karty, spakowanie moich rzeczy i opuszczenie domu,albo coś równie zjebanego i drastycznego.

- Przepraszam, Ŝe wyszedłem z naszego obiadu - odparłem, potrząsając głową. – Po prostu trzymałem zbyt wiele rzeczy w sobie i…

- Nie przepraszaj, Edwardzie - powiedział Carlisle, przerywając mi. – Przemyśleliśmy to, co zostało powiedziane na obiedzie i doszliśmy do wniosku, Ŝepomimo naszych intencji, daliśmy ci zły obraz tego, co do ciebie czujemy. Nietylko, jako do naszego syna, ale do człowieka.

Sięgnąłem pod moją koszulkę i uszczypnąłem się mocno w brzuch, starajączorientować się czy śniłem, byłem w jakiejś śpiączce przez przedawkowanie Valium,czy coś. To bolało.

- Uh… okej… - zamilkłem, poniewaŜ byłem kurewsko zszokowany i nie miałempojęcia, co powiedzieć.

- Nie byliśmy przygotowani, aby być rodzicami - oznajmiła Esme, zamykającgazetę. – To nie oznacza jednak, Ŝe cię nie kochamy, poniewaŜ kochamy i zawsze

Page 241: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 241/266

241

będziemy. Po prostu zbyt późno uświadomiliśmy sobie, iŜ niezbyt dobrze poszłonam wychowanie ciebie. Kiedy to zauwaŜyliśmy, było juŜ za późno. Zamiastnaprawiać nasze błędy, próbowaliśmy naprawiaćtwoje , a w rezultacie, to wyglądałojakbyśmy byli źli na ciebie, zamiast na nas samych. Rozumiesz?

Potaknąłem w odpowiedzi, ale tak naprawdę, to potrzebowałem minuty, Ŝeby przyswoić wszystko, co powiedziała.

- Edward, wiemy, Ŝe to nasza wina, iŜ taki się stałeś. Picie, brak szacunku,rozwiązłość, kłopoty z policją… to wszystko. Ale jesteś wspaniały i pragnę tylko,abyś obrał jakieś cele, a nie, Ŝeby wszyscy widziel i, jakie sprawias z problemy.

Carlisle uśmiechnął się i odsunął laptopa, całkowicie skupiając się na mnie, poczym kontynuował. Kątem oka zauwaŜyłem, Ŝe na tapecie miał zdjęcieprzedstawiające mnie, grającego w baseball, rok temu.

- Przepraszam, jeśli kiedykolwiek pomyślałeś, Ŝe nie jestem z ciebie dumny,albo, Ŝe nie zauwaŜyłem tych wspaniałych rzeczy, które osiągnąłeś. ZauwaŜyłem.

Ale nie chciałem, abyś się opuszczał i poddawał, więc wciąŜ wymagałem więcej. Poprostu chciałem zobaczyć jak dorastasz i pokazujesz trochę odpowiedzialności.Chciałem zobaczyć, Ŝe sam sobie radzisz.

- Dobrze sobie radzę - powiedziałem mu. – Mam uporządkowane Ŝycie. Niemusiałeś mnie poniŜać, Ŝeby tak się stało.

- Teraz masz uporządkowane Ŝycie - oświadczyła Esme.- Tak - zgodziłem się. – Teraz. Więc?- Dlaczego tak uwaŜasz?Zmarszczyłem brwi i rozejrzałem się po pokoju. – Nie wiem. Po prostu

uświadomiłem sobie parę rzeczy. Wiem, co jest dobre, a co złe. Wiem, co jest waŜne. Zmierzyłem się z pewnymi gównianymi sytuacjami i jestem daleki od

perfekcji, ale myślę, Ŝe jestem na dobrej drodze do bycia odpowiedzialnymdorosłym. Przypadkowo, to wszystko stało się, kiedy poznałem Bellę, ale jeśli to właśnie ona wydobyła to ze mnie, to dobrze. Prawda?

Obydwoje przytaknęli i uśmiechnęli się do mnie. To było dziwne jak cholera. Poraz pierwszy czułem, Ŝe mam jakąś nić porozumienia z rodzicami. Komunikacja niebyła ich mocną stroną. Było nią picie, krzyki i zabieranie moich rzeczy.

- CóŜ, jestem zmęczony - powiedziałem, uderzając dłońmi w stół. – Chybapójdę do łóŜka.

- Jesteś pewien, Ŝe nie ma juŜ niczego, o czym chciałbyś z nami porozmawiać? – zapytał Carlisle.

Oczywiście , Ŝe było inne gówno, które chciałem z nimi przedyskutować. Alezamierzałem zaczekać z tym do rana, poniewaŜ nie chciałem niszczyć naszychckliwych, rodzinnych chwili moimi typowymi wybrykami.

- Właściwie to tak - oznajmiłem, wzdrygając się. – Jest coś, o czym chcę z wamiporozmawiać.

- Mów - powiedziała Esme, przytakując.- CóŜ, więc jeśli musicie iść do łazienki lub coś, to radzę zrobić to teraz. To

trochę potrwa.

Page 242: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 242/266

242

*****

- Okej, jestem na ganku - powiedziała Leah do telefonu. Westchnąłem izacisnąłem mocno ręce na kierownicy Mercedesa Carlisle’a, Ŝeby rozładować mójgniew.

- Leah. Wyłącz ten pierdolony telefon, booni cię usłyszą.- Oh, tak - wyszeptała. – Poczekaj jakieś pięć minut. Zadzwonię, jeśli napotkam

jakieś p rzeszkody.Rozłączyłem się i spojrzałem na dom, przed którym zaparkowałem, wzdychając

rozdraŜniony. Czułem jakby to było wieki temu, gdy parkowałem-w-sąsiedztwie-i- wspinałem-się-po-drzewie. Dzisiaj po prostu czekałam, aŜ Leah zabierze Bellę zdomu, abym mógł porozmawiać z Charliem, wiec auto nie stało wprost przed jegopodjazdem, tylko obok przed domem pewnego biednego matoła. Nigdy niezadzwonili na policję, ani nie narzekali, Ŝe kaŜdego pieprzonego dnia tygodnia pod

ich domem stało Volvo pewnego małego, bogatego skurwiela. Gdyby to zrobili, kto wie, co stałoby się z Bellą i ze mną? Nasze najlepsze czasy były właśnie wtedy, gdy wspinałem si ę na to sukowate drzewo.

Czekałem jakieś dziesięć minut, a kiedy Leah nie zadzwoniła, Ŝeby oznajmić, iŜcoś poszło nie tak, zacząłem podjeŜdŜać pod dom. Nie wiem, dlaczego w ogólepoprosiłem ją o pomoc, bo była pieprzoną debilką. Ale niewaŜne… nikogo innegonie było w Forks. Mój wybór był og raniczony.

Podczas gdy stałem tam, pukając w drzwi, czekając aŜ Charlie otworzy i pewnieuderzy mnie prosto w twarz czymś całkiem cięŜkim, myślałem o tym, kiedy ostatniogo widziałem. To było zanim pojechałem do Europy. Naweton się teraz zmienił.Komendant Swan miał dziewczynę. Która miejmy nadzieje nie robiła mu teraz

dobrze na krześle, na którym usiądę. Ohyda.Drzwi otworzyły się z rozmachem, a Charlie spojrzał na mnie zniedowierzaniem. Złapał się za pierś i odsunął o krok zanim zmruŜył oczy ipopatrzył na mnie.

- Co tu robisz? Belli nie ma.- Hej, Komendancie Swan, kawał czasu. Ciebie teŜ miło widzieć. U mnie

całkiem nieźle, dzięki, Ŝe pytasz.- Edward - powiedział całkiem powaŜnie. – Czego chcesz?- Spokojnie, Komendancie. Przyszedłem z tobą porozmawiać. PowaŜny biznes. –

Westchnął, stojąc tam i nie wpuszczając mnie do środka. – Okej, nie Ŝartuję. Wszystkie Ŝarty na bok, chcę z tobą porozmawiać. Jak męŜczyzna z… cóŜ, mną.

Jęknął i otworzył szerzej drzwi, pozwalając mi wejść do swojego skromnegodomku. Kobieta wychyliła głowę z kuchni i uśmiechnęła się do mnie.

- Edward to jest Sue - powiedział Charlie, wskazując na swój nowy tyłeczek. – To jest Edward, Bel li…coś tam.

- Edward, oczywiście! Wiele o tobie słyszałam.Była miła. Zbyt miła dla Charliego. Zapisałem w pamięci, Ŝeby powiedzieć jej

to, kiedy nie będzie go w pobliŜu.- Oh, uh, miło cię poznać – powiedziałem, podchodząc i potrząsając jej ręką.

Usiadłem przy stole w kuchni, a Charlie zajął miejsce obok mnie.

Page 243: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 243/266

243

- Sue, czy mogłabyś nas zostawić na minutkę?- Nie, jest w porządku - oznajmiłem, wskazując na jego z pustych krzeseł. –

Wiem, Ŝe się pobieracie i wkrótce wszyscy będziecie rodziną. Myślę, Ŝe powinnaśzostać.

Sue spojrzała na Charliego, ale on tylko wzruszył ramionami, więc dołączyła donaszej małej pogawędki.

- Okej - powiedziałem, wsuwając ręce do kieszeni. – Wiem, Ŝe mój obraz w twoich oczach jest krzywy, przez to, iŜ widziałeś jak dorastam i wszystkie kłopoty, w które wpadałem. Ale, nie jestem juŜ tą samą osobą.

Charlie wstał, wyciągnął sobie piwo z lodówki i usiadł z powrotem. – Wiem to,Edwardzie. Wiem ile zrobiłeś dla Belli. Spędziłem z nią cały dzień i nie widziałemjej tak szczęśliwej od… cóŜ, od kiedy wyjechałeś. Będąc szczerym, nie byłempewny czy kiedykolwiek jeszcze ją taką zobaczę.

Nie jestem pewien czy ktoś zatruł wodę w Forks, czy nasi rodzice zaczęli palić

czystą meta-amfetaminę jako hobby, czy coś, ale wszyscy zachowywali się zbytkurewsko dziwnie i miło w stosunku do mnie. Nie wiedziałem, co robić.- CóŜ, cieszę się, Ŝe tak uwaŜasz - powiedziałem wyciągając ręce z kieszeni i

kładąc je na stole. Trząsłem się jak galareta, a… to nigdy wcześniej się niezdarzyło. Nie denerwowałem się. Świat wirował mi przed oczami. Potrzebowałemteraz całego gówna, którego nawciągał się Charlie. Całej paczki. – Właśnie, o tymchciałem z tobą porozmawiać.

Nagle jego wyraz twarzy się zmienił i podarował mi najtwardszy, najbardziejniemiły wzrok, jaki ktokolwiek widziałem. Gdybym nie napił się, zanim wyszedłemz domu, wkurzyłbym się teraz.

- Co, Edward?

- Dobrze nam ze sobą i obydwoje wiemy, Ŝe chcemy być ze sobą… na dłuŜszą metą. Więc, rozmawialiśmy i – okej, zanim powiem następne zdanie, chcę Ŝebyś wiedział, Ŝe moi rodzice wiedzą, iŜ tu jestem, Leah wie i jestem całkiem pewien, Ŝefacet z sąsiedztwa widział jak tu wchodzę. Więc nie zastrzel mnie, bo cię zamkną.

Sue roześmiała się , a Charlie zrobił się n aprawdę, naprawdę czerwony.- Chcemy ze sobą zamieszkać.- Absolutnie nie, Edward! – Wyskoczył ze swoje krzesła i zaczął chodzić tam i z

powrotem po pokoju. Sue posłała mi współczujące spojrzenie i pokręciła głową. – Nie ma cholernej szansy.

- Okej.. dlaczego nie?- Edward, macie osiemnaście lat! Nie jesteście ze sobą wystarczająco długo,

Ŝeby wiedzieć, iŜ tego naprawdę chcecie i…- Kogo obchodzi jak długo ze sobą jesteśmy? Kocham ją. – Czerwone policzki

Charliego zmieniły kolor na purpurowy. Obawiałem się, Ŝe moŜe dostać atakuserca, ale kontynuowałem. – Szeryfie Swan… moje całe Ŝycie kręci się wokół Belli. Wiem, Ŝe jesteśmy młodzi, ale jesteśmy totalnie pewni, iŜ to jest to, czego chcemy.Zrobilibyśmy to dopiero w przyszłym semestrze, który jest, - zacząłem liczyć napalcach – za pięć miesięcy. Wiesz, jeśli powiesz nie, to nie. Porozmawiam z Bellą.Po prostu pomyślałem, Ŝe odpowiednio będzie, zapytać cię pierwszego.

Page 244: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 244/266

244

- Edward, wiesz, Ŝe jestem stary i rzeczy teraz mają się inaczej, ale kiedy jadorastałem, nie było to odpowiednie, aby ludzie mieszkali razem przed ślubem. Jestem więcej niŜ świadomy, Ŝe na pewno …bezcześcisz moją córkę…

- JezuChryste - powiedziałem zniecierpliwiony, zamykając oczy. – Charlie, teraznaprawdę czuję się nieswojo, kiedy mówisz o mnie… pieprzącym twoją córkę. O cochodzi?

- To nie jest w porządku. Dopóki się nie pobierzecie, nie powinniście mieszkaćrazem. Nie, kiedy jesteście tak młodzi.

Siedziałem tam w ciszy i spojrzałem na Sue, która powiedziała bezgłośnie"przykro mi". Popatrzyłem ponad jej ramieniem na Charliego.

- Moja córka wiele przeszła, Edwardzie.- Wiem to – odparłem, odrobinę zbyt niegrzecznie niŜ było to potrzebne.- Wiesz, co ona do ciebie czuje! Myśli, Ŝe jesteś słońcem i księŜycem i

cholernymi gwiazdami! Ona moŜe ci ufa, ale ja nie. Przepraszam. Masz moc, Ŝeby ją

skrzywdzić i sprawić, iŜ będzie się czuła gorzej niŜ kiedykolwiek wcześniej, a ja poprostu nie mogę ot tak na to pozwolić. Mieszkanie razem obciąŜy wasz związek. Jesteście tylko dzieć mi.

- Charlie - powiedziała Sue, wstając. – On nie jest dzieckiem. Myślę, Ŝe jegoprzyjście tutaj i poproszenie o twoje pozwolenie dowodzi tego. Jesteś teraz trochęirracjonalny. MoŜe powinieneś o tym pomyśleć i…

- Nie - powiedziałem cicho, wstając z krzesła. – W porządku. Dzięki, Ŝe masz omnie tak wysokie mniemanie Charlie. No wiesz, ja tylko kaŜdego jednego dnia robię wszystko, co tylko mogę dla twojej córki. I proszę bardzo, dzięki za namówienie jejna terapię, od kiedy kaŜdy inny w jej Ŝyciu nie był w stanie tego zrobić. yczę miłejnocy.

Byłem cholernie wkurwiony. Wszystko sobie przygotowałem i powiedziałem mu,a on wszedł i zniszczył to, nie dając mi nawet szansy. Otworzyłem drzwi, Ŝeby wyjść, ale zanim to zrobiłem, miałem mu ostatnią rzecz do powiedzenia. Będąckłótliwym dupkiem, którym jestem, wszedłem z powrotem do kuchni iodchrząknąłem. adne z nich nie ruszyło się z miejsca.

- Dla twojej wiadomości Komendancie Swan, mój ojciec nie chciał, Ŝebym był zBellą. Myślał, Ŝe nie jest dla mnie wystarczająco dobra. A teraz ty myślisz, Ŝe niejestem wystarczająco dobry dla niej. To ironiczne, nie uwaŜasz? MoŜe po prostu wszyscy powinni pozwolićnam decydować o tym, co jest dla nas dobre.

Nie pozwoliłem mu odpowiedzieć. Wyszedłem, trzaskając za sobą drzwiami.

----Bella Bella Bella Bella----

LeŜałam na moim łóŜku gapiąc się na rysę na suficie, ciągnącą się od samegorogu, aŜ na środek pokoju. Kiedy się tu przeprowadziłam, zaczynała się tylkomałym zadrapaniem na tynku, które ledwo zauwaŜyłam. To cały czas pełzło posuficie, a teraz, było dokładnie nad moją głową.

BoŜe, dom Charliego był niezłym gównem. Potrzebował powaŜnego remontu.

Page 245: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 245/266

245

Edward zostawił wczoraj na nocnej szafce mini głośniki od iPoda, więc wzięłammojego smutnego iPoda, który podarował mi Edward, podłączyłam go i włączyłam. Wrzucił na niego wszystkie piosenki i kaŜda na swój własny sposób przypominałami o nim. O naszych porannych wycieczkach do szkoły, drzemkach w jego łóŜku,kiedy Carlisle i Esme zaginęli w akcji, albo o spojrzeniu, które posyłał mi naimprezach, gdy wszyscy byli wokół, ale nikt nie patrzył.

Edward. Westchnąłem i spojrzałam na zegarek, Ŝeby sprawdzić czas. Wylatywaliśmy jutro

i wszystko, co chciałam, to juŜ stąd wyjechać. Tęskniłam za moim ojcem, ale potym co powiedział wczoraj Edwardowi, iŜ nie chce, abyśmy mieszkali razem, niechciałam nawet na niego patrzeć. A Edward był debilem, Ŝe w ogóle go o tozapytał. Powinniśmy to zrobić za jego plecami, kłamać, być nieodpowiedzialni, aCharlie nie byłby tego świadomy.

Ale, nie.Dojrzały Edward, chciał wszystko zrobić we "właściwy" sposób. Teraz,

spójrzcie na nas. Utkniemy na najbliŜsze trzy miesiące słuchając, jak Alice i Jaspersię pieprzą.Nagle podskoczyłam słysząc głośny stukot dochodzący zza mojego okna.

Podbiegłam i otworzyłam je szeroko, aby ujrzeć Edwarda stojącego na konarze w swojej bluzie z kapturem. Miał czerwone z zimna policzki i trzymał się gałęzi nadjego głową, Ŝeby utrzymać równowagę.

- Przesuń się, proszę – powiedział zasapany, łapiąc za parapet. Odsunęłam sięna bok, a on wyskoczył z okna, lądując głośno.

Edward wspinający się przez okno sprawił, Ŝe całe moje zmartwienia i depresjaodeszły, jak za kaŜdym razem, gdy zaskakiwał mnie wymykaniem się. Nie odbierałtelefonów przez całą noc, więc stwierdziłam, iŜ jest zajęty ze swoimi rodzicami.

Charlie wyszedł gdzieś z Sue, a ja chciałam, by Edward przyszedł tutaj i pieprzyłmnie w jego łóŜku w ramach zemsty.Oh, cholera. Charlie.- Edward! To było zbyt głośne. Charlie cię usłyszy.Stał opierając ręce na kolanach, pochylając się i próbując złapać oddech. – W

dupie to mam - odparł, machając nonszalancko ręką. – Tak czy inaczej, to nie maznaczenia czy us łyszy. Tu chodziło bardzie j o motyw teatra lny.

Patrzyłam się na niego tępo, nie rozumiejąc o czym do cholery mówił. – Um…co?

- Kurwa, wspinanie się po drzewie jest trudne. Nie pamiętałem, Ŝe aŜ tak.Strasznie wyszedłem z formy.

- Edward – powiedziałam powaŜnie chcąc, aby odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie.

Zmarszczył brwi i posłał mi wymowny uśmieszek, wciąŜ cięŜko oddychając. – Bella?

- Teatralny? Co?Zsunął kaptur z głowy, wyprostował się, rozsunął zamek i ściągnął bluzę.

Zaśmiałam się, gdy zobaczyłam jego głupią koszulkęForks Hight Varsity Baseball ,poniewaŜ była ona na nim zapewne tylko dlatego, iŜ to wszystko co miał w domu.

Page 246: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 246/266

246

- Jestem zmęczony - powiedział, wskakując na moje łóŜko i kładąc się naplecach. ZałoŜył ręce za głowę i roześ miał się. – To zadrapanie jes t coraz gorsze.

- Właśnie o tym myślałam. – Wdrapałam się na łóŜko i ułoŜyłam koło niego,kładąc głowę na jego piersi. Mogłam stwierdzić po jego wilgotnych włosach, Ŝe codopiero brał prysznic, więc schowałam nos w jego ramieniu i zaczęłam ukradkowo wdychać jego zapach. Osta tecznie, próbowałam.

- Ta koszulka pewnie śmierdzi - powiedział, nakrywając mnie. – Siedziała w mojej szafie przez jakiś rok.

- Nie, pachniesz dobrze. Zawsze pachniesz.- To kłamstwo - odparł, całując w czubek głowy. – Więc, słuchaj. Musimy

pogadać, Swan.- O czym? – zapytałam rozdraŜniona, nie chcąc aby przypominał mi o tym

gównie, które mnie obecnie denerwowało.- Przepraszam, Ŝe nie odbierałem, kiedy dzwoniłaś. Ale byłem w połowie

intensywnej konwersacji z twoim padre.Otworzyłam szeroko oczy i oparłam się na łokciu, Ŝebym mogła spojrzeć najego twarz. – Co?

- Taa, wcześniej, kiedy Charlie wyszedł, wiesz? Był u mnie w domu. Moi rodzicezadzwonili do niego.

- Dlaczego?- PoniewaŜ… cóŜ, wczoraj kiedy stąd wróciłem, wszedłem do domu cały emo,

wkurzony i gotowy stłuc wszystko, co stanie mi na przeszkodzie. A moi rodzice są teraz na misji, Ŝeby udowodnić mi, iŜ mnie kochają czy coś, dzięki twojej małejtyradzie na zeszłotygodniowym obiedzie. Więc, taa, streściłem im o co chodzi, aoni powiedzieli, Ŝe zadzwonią do Charliego i zrobimy sobie grupową rozmowę.

Wydęłam wargi i posłałam Edwardowi mordercze spojrzenie, a ten zachichotał. – Dlaczego nie byłam w to włączona? I dlaczego Charlie nic mi o tym nie mówił?Kącik ust Edwarda uniósł się ku górze, zanim oblizał usta i przejechał palcami

po paśmie m oich włosów.- CóŜ… prosiłem Charliego, Ŝeby nic nie mówił - powiedział Edward,

puszczając oko. – Chciałem sam z tobą porozmawiać.- Więc, co? Zgodził się? Powiedział, Ŝe ma to gdzieś? Co, powiedz mi!Moje serce wyrywało się z piersi z podekscytowania. Edward po prostu spojrzał

na mnie i zaśmiał się cicho, nic nie mówiąc.- Właśnie to musimy przedyskutować.Odetchnęłam głęboko i przewróciłam oczami. – Co?- Więc, rozmawialiśmy o tym przez chwilę. Właściwie przez g odziny.- Okej…- Pamiętasz pierwszy dzień kiedy wdrapałem się tutaj, po tym pierdolonym

drzewie? Byłem pijany. Twój pokój był Ŝółty. Jasper podrzucił mnie tutaj, a ty… wykopałaś mnie. N awet się ni e znaliśmy.

Zaśmiałam się i przytaknęłam. – Pamiętam. Pamiętam wszystko co tyczy sięciebie. KaŜdy jeden dzień, który spędziliśmy razem. – Pocałowałam go szybko izachichotałam w jego usta, przypominając sobie tamten dzień.

- Jesteś pijany?

Page 247: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 247/266

247

- MoŜe - Mamy jutro szkołę i jest szósta czterdzieści pięć.- Taaa. Radosna godzina.-Wynoś się, Edward.- Ale, um… Edward? Co to ma do kurwy wspólnego z tym, o czym teraz

rozmawiamy?- Nic. Po prostu o tym pomyślałem, kiedy się tu wspinałem. To były zabawne

czasy. Dobrze, Ŝe miałem jaja i naruszyłem twoją prywatną przestrzeń.- Tak - zgodziłam się. – Dobra rzecz. Kontynuuj, proszę. Sprawiasz, Ŝe się

denerwuję.- Charlie ni e chciał us tąpić. To znaczy, przeprosił mnie, a moi rodzicie przekonali

go, Ŝe jestem zreformowanym buntownikiem czy jak-kurwa-kolwiek to nazwali. Jego głównym problem em było to, Ŝe czuł, iŜ jeśli zamie szkamy razem, to będzi e tocoś wielkiego i z jakiegoś powodu, to znaczy przez to, Ŝe cię zostawiłem, myślał, iŜ

zerwiemy ze sobą.Podrapałam się po głowie wolną ręką totalnie zdezorientowana, a potempołoŜyłam ją na piersi Edwarda.

- Nie mam pojęcia o czym ty mówisz, ale kontynuuj.- Jezu Chryste na krzyŜu, Bella. Jego dokładne słowa brzmiały "RozwaŜę to, jeśli

będę całkowicie pewny, Ŝe jesteś teraz autentycznie szczery i po prostu nie zostawcórki." Co mogę uszanować, wiesz? Po prostu się o ciebie martwi.

- Jest bezpodstawny, Edward. Nie moŜe byćcałkowicie pewien tego, Ŝe mnie niezostawisz.

- Wiem - powiedział, próbując zwalczyć uśmiech. Zaśmiał się nerwowo i uderzyłpalcem wskazującym w skroń parę razy. – Widzisz, ale jest sposób, Ŝeby pokazać

mu, iŜ byłem szczery. Zawsze jestem pierdolony krok do przodu.Patrzyłam się na niego ślepo, starając się zrozumieć, co do cholery ta całatajemnicza i zagadkowa gadka miała znaczyć. Nic nie wymyśliłam.

-Co?! – zapytałam, zniecierpliwiona. – Nie rozumiem, co się dzieję.- Nasza dwójka jest prawdopodobnie najbardziej nieromantyczną parą, jaka

kiedykolwiek istniała - oznajmił obojętnie.- Wiem, podoba mi się to - odparłam, potakując i klepnęłam go dłonią w pierś

dwa razy. – Więc, powiedz mi. Co powie działeś? Co on powied ział? Co, co, co?- Chodź tutaj - powiedział Edward wskazując brodą, Ŝebym się połoŜyła. Wróciłam do mojej oryginalnej pozycji z głową na jego piersi, a on oplótł ramię

wokół mojego.- Zamknij oczy - poinstruował. – I kurwa nie podglądaj.Odwróciłam głowę tak, Ŝe oczy miałam przyciśnięte do jego szyi. Poczułam jak

się poruszył, ale nic nie usłyszałam.- Okej, otwórz.Odwróciłam głowę w drugą stroną i przysięgam – moje serce przestało bić. To był pierścionek. Pierdolony zaręczynowy pierścionek. W pudełeczku. W jego

dłoni. Jasna. Chole ra.

Page 248: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 248/266

248

Gapiłam się na niego przez parę sekund z szeroko otwartą buzią,prawdopodobnie śliniąc się na koszulkę Edwarda, ale niewaŜne. W końcu,sięgnęłam, Ŝeby go dotknąć, ale on zatrzasnął pudełeczko i zaśmiał się.

- Czekaj - powiedział, siadając. – Zanim coś powiedziesz, jest coś co musimy przedyskutować.

- Co tutaj kurwa jest do omówienia? Powinnam po prostu powiedzieć tak lubnie! Czekaj… nawet mnie nie zapytałeś. O mój boŜe. Zaraz zwymiotuję.

Edward westchnął i upuścił małe, czerwone pudełeczko na swoje kolana.Cartier 89 . Jasna cholera i kurwa mać. Definitywnie będę wymiotować.

UłoŜył dłonie po obu stronach mojej twarzy i zmusił mnie, bym na niegospojrzała. – Hej - powiedział, całując mnie w czoło. – Uspokój się. Niezwymiotujesz. Posłuchasz tego, co mam do powiedzenia, okej? To tylko ja.

Zaczerpnęłam kilka głębokich oddechów i przytaknęłam, czekając na cokolwiek chciał mi powiedzieć.

- Mogę go zwrócić, jeśli go nie chcesz. Więc, powiedz mi teraz zanim stracęoddech. - Nie. Chcę. To znaczy myślę, Ŝe chcę? Nie, nie, definitywnie chcę. – ZmruŜył

oczy i czekał, aŜ skończę świrować. – Chcę go – powtórzyłam. Bardziej do siebieniŜ do niego.

- Uh… okej. Więc, według naszych rodziców, to są warunki. – Zaśmiał się dosiebie i przetarł oczy, zanim kontynuował. – Kiedy masz warunek nałoŜony przeztwoich rodziców odnośnie zaręczyn, to prawdopodobnie znak, Ŝe jesteś zbyt młody. Ale, niewaŜne. Po pierwsze… powiedzieli, Ŝe chcą, abyśmy poczekali co najmniejrok, zanim się pobierzemy.

- Mnie to pasuje – udało mi się wykrztusić.

- Dobrze. Powiedziałem im, Ŝe poczekamy dłuŜej. – Oparł się o ścianę ipozwolił rękom uderzyć o nią bardzo mocno. – Po prostu nie mogę uwierzyć, Ŝeteraz o tym rozmawiamy. Okej, taaa, druga zasada. Nie chcą, abyśmy mieli dzieci,zanim się nie pobierzemy i n ie skończymy szkoły. To proste.

Przytaknęłam.- Musimy utrzymywać naszą średnią w szkole - kontynuował. – Muszę równieŜ

zdobyć pracę, co jest gównem jeśli mnie zapytasz, ale ma to coś wspólnego zodpowiedzialnością. Twój tata to zasugerował, a moi rodzice się zgodzili, więcpowiedz, Ŝe stokrotnie mu dziękuję.

Zaśmiałam się i przesunąłem się, by być bliŜej niego. JuŜ nie hiper- wentylowałam i chciałam g o pocałować.

- Coś jeszcze?- Jeśli złamiemy którąś z tych reguł, albo zrobimy coś, co będą uwaŜać za

nieodpowiednie, powiedzieli, Ŝe przestaną za wszystko płacić. Wątpię, Ŝeby jakakolwiek praca była w stanie choć w najmniejszej części nas utrzymać. I jeszczebędziemy musieli mieszkać w akademiku, Bello. W pierdolonym akademiku. NiemoŜemy. Nie mogę dziel ić pokoju z kimś obcym. Po prostu… nie. Nie, kurwa.

89 Cartier – firma produkująca luksusową biżuterię i zegarki.

Page 249: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 249/266

249

Zaśmiałam się, poniewaŜ to było to, co przeszkadzało tej małej rozpieszczonejdziwce najbardziej. Konieczność dzielenia się.

- Głównie, to jest tylko obietnica, Ŝe zostanę z tobą, będę ci wierny i tak dalej,oraz Ŝe widzę nas jako małŜeństwo - kontynuował. – To nie oznacza, Ŝe będę się wybierał z Alice na zakupowe Rodeo jak tylko wrócimy. Więc… to tyle. Powiedzcoś.

Przygryzłam dolną wargę i wspięłam się na jego kolana, dotykając dłonią policzka.

- Kocham cię – powiedział, uśmiechając się szeroko.- Ja teŜ cię kocham.Siedzieliśmy i patrzyliśmy się na siebie przez kilka sekund, zanim wzięłam

głęboki oddech i opuściłam rękę na jego ramię.- Okej, poproś mnie - zarządziłam, spojrzawszy w dół na pudełko, które leŜało

na moim kocu.

- Co?- Poproś mnie, tak… oficjalnie.- Muszę? – zapytał, jęcząc.- Tak.- Dobrze - mruknął. Chwycił pudełko, otworzył je i podał mi. – Bella. Chcę się

z tobą oŜenić… ostatecznie. Czy ty teŜ chcesz wyjść za mnie?- Tak - odpowiedziałam, bez wahania. Uśmiechnął się, potrząsnął głową i

wsunął pierścionek na mój palec. – To były najbardziej popierdolon e oświadczyny na świecie.

- To jest najbardziej popierdolona sytuacja na świecie – dodał.- Wiem. Kocham cię. To takienasze. Ty przyklękający na jedno kolano na jakimś

wystawnym obiedzie, pod gołym niebem byłoby nieprawdzie i nienormalne.- Cieszę się, Ŝe tak myślisz. PoniewaŜ nigdy bym tego nie zrobił.- Nigdy bym tego nie oczekiwała.Zaśmiał się i złapał mnie za nadgarstek, unosząc go do góry i obracając

dookoła. – To dziwne – powiedział cicho, wpatrując się w pierścionek.- Więc, kto wtedy dzwonił? – zapytałam, zgadując, Ŝe teraz koniec ze wszystkimi

sekretami.- Suka z Cartier. Mówiła, Ŝe pierś cionek jest gotowy.- Skąd wiedziałeś jaki mam rozmiar?Posłał mi uśmieszek i przesunął palce z nadgarstka na mój pierścionek. –

Zawiązałem sznurek wokół twojego palca, kiedy spałaś. Wszystko zaplanowaliśmy z Jasperem. Wiń go za wszystkie niedogodności.

- Więc… wiedziałeś, Ŝe Charlie powienie ?Edward popatrzył na mnie tępo, jakbym była debilką. – Oczywiście, Ŝe miał

powiedzieć nie. Nie pozwalał mi cię pocałować tuŜ pod jego nosem. Nie pozwoliłmi przebywać z tobą w tym domu, jeśli sam tego nie obserwował. A coty docholery myślałaś?

Wzruszyłam ramionami i oplotłam go rękami za szyję. – Całkowicie odbieramy mu broń tym wszystkim. I cholera wiedziałam,Ŝe kombinujesz coś szemranego,kiedy tylko znalazłam ten pieprzony rozkład podróŜy w twojej szufladzie.

Page 250: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 250/266

250

- Wścibska - mruknął, potrząsając głową. – Więc… co czujesz odnośnie tychcałych zaręczyn?

Edward Cullen. Dobry BoŜe, nigdy nie przestanie mnie oszałamiać. Nie mamzielonego pojęcia jak udało mi się zamienić miejskiego playboya w zrzędzącego,gadającego głupoty małego pana delikatnego, który siedział pode mną, ale… jakośsię udało. On teŜ mnie zmienił. Ale wciąŜ byliśmy sobą. Teraz po prostu lepiej wiedzieliśmy, co jest waŜne w nas zym Ŝyciu.

Nagle ogarnęło mnie obezwładniające pragnienie , Ŝeby go pocałować, przytulić,uściskać i kochać go, poniewaŜ był tak kurewsko perfekcyjny. CóŜ, to znaczy, niebył perfekcyjny. W ogóle. Ale jak dla mnie był. Więc to zrobiłam. Bez ostrzeŜenia,złapałam go za tył głowy i całowałam go długo, mocno i zaciekle, nie pozwalającmu nawet zaczerpnąć powietrza. Wsunęłam ręce pod jego starą koszulką Forks.Dotykałam, czułam i ściskałam jego pierś rękoma. Chciałam odpiąć jego spodnie,ale Edward oczywiście ułatwił mi to i zrobił to sam. Typowe.

Potem tylko siedział i śmiał się, kiedy ja chwyciłam w pazury jego spodnie ibokserki, próbując ściągnąć je na dół. Byłam zdesperowana. Uniósł odrobinębiodra, aby mi pomóc, a ja pociągnęłam i szarpnęłam. Edward westchnął i odsunąłmnie, a po sekundzie sam je zsunął.

- Uspokój się. Mam wciąŜ buty na sobie. MoŜesz się rozebrać, kiedy ja się nimizajmę.

Odwróciłam głowę, Ŝeby spojrzeć na jego brudne czerwone conversy izachichotałam cicho, nagle pogrąŜając się w nostalgii.

- Nie. Zostaw je na sobie.- Co?Strzepnęłam spodenki od pidŜamy i rzuciłam je za siebie. – Zostaw je na sobie –

powtórzyłam.-Uh, moje spodnie…- Je teŜ.- Chcesz, Ŝebym pieprzył cię w pełni ubrany, z tenisówkami na nogach? –

Przytaknęłam i przechyliłam głowę na bok, czekając, by zabrał się do pracy. – NiewaŜne – powiedział, wzruszając ramionami, ruszając się do przodu i rzucającmnie na plecy. Zaśmiałam się głośno, a on zakrył mi usta ręką, sam starając się nieśmiać.

- Okej, Komendant Swan nie moŜe wiedzieć, Ŝe cię tu pieprze. To byłoby przekroczenie granicy i… wciąŜ się go boję. On ma broń.

- Przepraszam - wyszeptałam, oplatając jego plecy nogami. – Pospiesz się ipieprz mnie Cullen.

Przygryzł wargę, pchnął do przodu i taa, pieprzyłam Edwarda praktyczniecodziennie, czasami po parę razy, ale dziś było inaczej. Wiele to do mnie znaczyło. To byliśmy my – totalnie zryci, młodzi, szaleni, zdezorientowani i głupi. Alebyliśmy zakochani i zdolni poświęcić dla siebie wszystko. I tacy zawsze będziemy.

Edward starał się być wolny i romantyczny przez dobre trzydzieści sekund,zanim powiedziałam mu, iŜ moŜe spróbować mocniej. Przygryzłam delikatnie jegoszyję i przybliŜyłam usta do jego ucha, szepcząc.

- Edward?

Page 251: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 251/266

251

- Hmm?- MoŜesz być gwałtowny.- Co jeśli twój tata usłyszy?- CóŜ - powiedziałam machając palcami przed jego twarzą. – Jesteśmy zaręczani

i mam zamiar pieprzyć mojego narzeczonego, jeśli tylko zapragnę. – Skrzywiłam sięi zmarszczyłam brwi. – Okej,nie powinniśmy na razie uŜywać słowa narzeczony inarzeczona, to trochę dziwne.

Edward zachichotał i złapał za zagłówek, uderzając mocniej i sprawiając, Ŝeuderzał o ścianę. Sapnęłam odrobinę w jego ucho, zamknęłam się i pozwoliłam murobić to, co robił, poniewaŜ wiedział, co jest najlepsze. Zawsze.

Chciałam zapamiętać wszystko odnośnie tego dnia, poniewaŜ kaŜdy jeden dzieńz Edwardem coś dla mnie znaczył. A ten dzień był monumentalny. Nie było słów,Ŝeby opisać zadowolenie jakie czułam po całym tym dramacie, z który zmagałam sięprzez miesiące.

Więc spędziłam resztę naszej małej sesji, po prostu przesiąkając Edwardem ilesię tylko dało. Sposób w jaki odczuwałam jego ręce i palce, przyciśnięte do mojejskóry. Sposób, w jaki wydymał usta i niespecjalnie pozostawiał je otwarte, kiedy siękoncentrował. Sposób w jaki moja mała nocna lampka pozostawiała cienie rzucaneprzez jego cienkie rzęsy i dominująca zieleń jego tęczówek. Te małe dźwięki, jęki ioddechy, które wypuszczał, kiedy czuł się dobrze. Sposób w jaki jego gładka skóraocierała się o moją.

Zaśmiałam się w ramię Edwarda, kiedy wróciłam myślami do tego, copowiedział Charlie pierwszego dnia, kiedy go spotkałam.

- Co jest nie tak z Edwardem Cullenem? - Jest twoim dokładnym odwzorowaniem.

- Co w tym złego? - Złem w tym jest to, Ŝe nie zachowuje się odpowiednio i sprawia, Ŝe jego rodzicei zamartwiają. Tak jak ty. A popełnianie błędów nie daje Ŝadnego prawa, więc trzymaniego z daleka.

Na szczęście, tak naprawdę, to nigdy nie słuchałam niczego co mówił miCharlie.

Gdy skończyliśmy, przytuliliśmy się do siebie. LeŜałam na piersi Edwarda iobserwowałam jak bawił się moim pierścionkiem, przesuwając diament tam i zpowrotem czubkiem palca.

Kiedy tylko pomyślałam o pierwszym dniu, kiedy się spotkaliśmy, mój umysłzaczął wędrować przez cały mój związek z Edwardem. Zapamiętywałam najbardziejprzypadkowe momen ty.

- Pamiętasz jak zniszczyłeś moje urodziny?- To nie była moja wina - powiedział, chichocząc. – Nie mogę być

odpowiedzialny za to, co się dzieje, kiedy jestem pijany i oferują mi trójkącik . – Przewróciłam oczami i trze pnęłam go w bok głowy. – Pamiętasz, kiedy pierwszy razmnie pocałowałaś? I wrzeszczałaś na mnie, Ŝebym cię nie całował?

- Co, do cholery?! - Po prostu… wolę, Ŝebyśmy zostali przyjaciółmi.- Okej…?

Page 252: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 252/266

252

- W ięc mnie nie całuj! - Ty mnie pocałowałaś! Zaśmiałam się i potrząsnęłam głową. – Specjalnie mnie kusiłeś, poniewaŜ

wiedziałeś, Ŝe tego chciałam.- Nic nie wiedziałem – powiedział niewinnie, a uśmieszek wykwitł na jego

ustach.Przycisnął usta do moich i przesunął ręką wzdłuŜ mojego uda, nad moim

biodrem, aŜ dotarł do tatuaŜu i musnął go palcami. Tego głupiego, kurewskiegotatuaŜu.

- Moim ulubionym wspomnieniem jest opuszczanie szkoły i zabawienie się w moim łóŜku. Nie, robienie loda po tym jak Charlie dowiedział się o tatuaŜu i byłaśuziemiona. Nie, nie, czekaj… strój BoŜonarodzeniowy. Podobał mi się, nawet jeślinie mogłem się nim nacieszyć.

- Ja lubię to, jak wiozłeś mnie na rowerze - powiedziałam mu.

- Zapomniałem o tym. To była kurewsko Ŝmudna jazda. Byłem strasznympantoflarzem.- WciąŜ jesteś.Zaśmiałam się, a on prychnął i machnął ręką w powietrzu. – Ty jesteś

pantoflarzem.- Wiem. Jesteśmy całkiem bliscy tego, Ŝeby zalegalizować fakt, iŜ obydwoje

jesteśmy totalnymi i całkowitymi pantoflarzami.- Dziwnie – powiedział Edward, wzdychając.- Tak. Bardzo dziwnie.Pomimo wszystkiego, co wydarzyło się od kiedy się poznaliśmy, jakimś cudem

udało nam się wytrwać przy sobie. Rzeczy, które powinny nas rozdzielić na zawsze

– jak to, gdy przespałam się z Jasperem, Edward będący zazdrosnym dupkiem ibijący kaŜdego, kto na mnie spojrzał, przymusowe rozdzielenie, kiedy Edward był w Europie, wszystko co mi się stało przez wakacje, Fiutoria – końcem końców zbliŜyło nas do siebie.

Ale, to ma perfekcyjny sens. Nasz związek był zawsze trochę niedorozwinięty iniekonwencjonalny. To dlatego te całe zaręczyny mając po dziewiętnaście lat,mieszkanie razem i tak dalej, nie było dla mnie dziwne. Tak jak i my, całkiemniewłaściwe. Ale takŜe dokładnie prawidłowe.

- Myślisz, Ŝe popełniamy błąd, Swanster?- Nie. A ty?- Nie - powiedział, bez zająknięcia. – A jeśli robimy, jestem pewien, Ŝe zdołamy

to naprawić. Zawsze t o robimy.- Tak. Myślę, Ŝe wszys tko się nam ułoŜy, Edwardzie.Uśmiechnął się i pocałował szybko kącik moich ust, po czym westchnął.- Ja wiem,Ŝe nam się ułoŜy.

Page 253: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 253/266

253

Epilogue

----Bella Bella Bella Bella----

- Hej Fiutward.- Hej Swanster.Edward, bez koszulki, odświeŜony po prysznicu, opadł na sofę i połoŜył głowę

na moich kolanach. WciąŜ dało się zauwaŜyć parę kropli na jego ramionach, piersi,szczęśliwym szlaku i chciałam je wszystkie zlizać. Miał frędzel od czapki zukończenia szkoły w ręce i wywijał nim, kiedy uniósł rękę w górę.

- Czuję się stary jak cholera, Bello.Zaśmiałam się i potargałam jego wilgotne, niechlujne, brązowe włosy, zanim

pociągnąłem go za nie parę razy tylko po to, aby go wkurzyć.- Masz dwadzieścia dwa lata, Wardo. To nie starość. Podoba ci się ten kolor? –

Wskazałam na Ŝółte suknie druhen w katalogu, leŜącym po mojej prawej. Edwardprzekręcił głowę, Ŝeby na nie spojrzeć i skrzywił się.

- Fuj.Są Ŝółte.- To słodkie. Wyglądają dobrze z karnacją Leah i włosami Alice, a Rose… ona

wygląda dobrze we wszystkim, więc niewaŜne.- Okej, wracając do mnie - powiedział Edward, jęcząc z nudy spowodowanej

gadaniną o ślubie, jak zwykle. – Dziś ukończyłem college.- Magna cum laude 90 - dodałam dla lepszego efektu, bo po prostu kochałam fakt,

Ŝe mój narzeczony jest taki mądry. – I wiem. Byłam tam. Siedziałam z twoją matką,która płakała i popijała szkocką, którą jakimś cudem udało się jej przeszmuglowaćna ceremonię.

Edward zaśmiał się, podczas gdy ja kontynuowałam drapanie jego głowy. – Tajemnica po kim odziedziczyłem pijackie geny wreszcie została rozwiązana.

- Powinieneś widzieć swojego tatę - kontynuowałam. – Wyglądał tak uroczo.Klaskał, krzyczał i zrobił jakieś pięć tysięcy twoich zdjęć. Wyglądał na takiegodumnego.

Edward rozpromienił się i spojrzał na mnie, marszcząc brwi.- Naprawdę?- Taaa- zapewniłam go, potakując.

- Prawdopodobnie jest po prostu szczęśliwy, Ŝe skończyłem szkołę nie umierającna zatrucie alkoholowe.- CóŜ, to jest nas dwoje.Edward zeskoczył z sofy i skierował się do kuchni. – To mi o czymś

przypomniało. Potrzebuję drinka, aby świętować. Chcesz jednego?

90 Magna cum laude - zwrot obcojęzyczny, z języka łacińskiego, równoznaczny polskiemu: z wielką pochwałą,używany dawniej jako forma oceny wyróżniającej, stosowanej na dyplomach.

Page 254: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 254/266

254

- Nie, dzięki.Odwrócił się i popatrzył na mnie z kpiną. – Nie, dzięki? Obydwoje

przetrwaliśmy college. Nie zerwaliśmy i nie mamy dziecka. Chwilowoprzeprowadzamy się do Forks… Albo jak lubię je nazywać,Fucks za parę dni.Świętujmy, B!

Zaśmiałam się i potrząsnęłam głową. – Świętuj sobie, jeśli chcesz. Ja muszęskończyć pakowanie i pomyśleć nad tym ślubnym gównem, zanim Esme i Suezaczną mnie męczyć.

Edward westchnął i skrzywił się odrobinę, zanim powlókł się z powrotem nasofę, siadając na swoim poprzednim miejscu.

- W porządku - jęknął. – Nie ma picia. Pomogę ci. Nawet jeśli to wszystkoodnośnie ślubu jest mocno przesadzone.

- Wiem - zgodziłam się. – Ale teŜ nie mogę być nieuprzejma. To wina twojejrodziny, Ŝe wszystko jest takie wystawne. My Swanowie jesteśmy swoi i biedni. Jeśli

zaleŜałoby to od Charliego, pobralibyśmy się w ratuszu albo w Vegas czy coś. A w ramach wesela byłby grill.- Jeśli zaleŜałoby to od Charliego, uderzyłby mnie w tył głowy łopatą i

pochował Ŝywcem w twoim ogródku.- Zamknij się - mruknęłam, pacnąwszy go w ramię. – Teraz cię kocha.- Myślę, Ŝe ma juŜ przygotowany nagrobek. LeŜy pewnie gdzieś w lesie za twoim

domem. JuŜ to widzę.ŚP Edward Cullen. Zbezcześcił moją córkę.- Przestań. Powiedział, Ŝe ma dla nas duŜy prezent z okazji ukończenia szkoły.Edward zachichotał i pociągnął się za włosy. – Mam nadzieję, Ŝe jest to…

pięćdziesiąt tysięcy dolarów, Ŝebyśmy mogli kupić sobie tutaj dom. Jego twarz wykrzywiła się na samą myśl o powrocie do domu na parę miesięcy.

W jakiś sposób, bo był tak nieprawdopodobnie utalentowanym małym skurwielem,udało mu się dostać pracę poprzez jednego z jego nauczycieli. Będzie pracował nadmuzyką do filmu, który zaczynają kręcić w LA w zimie. Do tego czasu, nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy wrócić do Forks, poniewaŜ kończyła się nasza umowa na wynajem, a nie myśleliśmy jeszcze nad czymś na stałe. Poza tym, chcieliśmy przyspieszyć ślub, aby odbył się, zanim przeniesiemy się do Californii. To miałonajwiększy sens, aby urządzić go w naszym mieście.

- Taa, powodzenia z tym marzeniem. – Zaśmiałam się i uderzyłam go w nagą pierś, nim ten odepchnął moją dłoń.

- Więc, Swan. PowaŜnie. Jakity chcesz, aby był ten ślub? Wzięłam głęboki oddech, kiedy o tym myślałam. – Um… cóŜ. Tak właściwie nie

obchodzi mnie ten ślub. Po prostu chcę być Isabellą Swan Cullen.Edward westchnął zniecierpliwiony i połoŜył rękę na czole. – Bella Cullen.

Swan wy rzucamy.- Nie! Nazywasz mnie Swan i Swanster, a jeśli moje nazwisko nie będzie tak

brzmiało, to nie będzie miało sensu.- Będzie miało sens dla nas - powiedział Edward, zaciskając moją dłoń na

sekundę, po czym puścił. – Więc, pomijając pierdoły związane z nazwiskiem, czegosobie Ŝyczysz?

Page 255: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 255/266

255

- Uch… chcę, Ŝeby odbył się na plaŜy. Na przykład La Push. Tylko z naszymibliskimi przyjaciółmi i rodziną. MoŜe zaproszę Jessicę Stanley, Ŝeby po prostu byćsuką. – Edward zakrztusił się. – Naprawdę, nie chcę niczego duŜego. Po prostuchcę juŜ to mieć za sobą. Jak najszybciej. Minęło prawie pięć lat, od kiedy siępoznaliśmy. Czy to nie szalone?

Edward przytaknął i zaśmiał się sam do siebie. – Pierwszy rok był najlepszy.CóŜ, zanim wyjechałem do Europy. To było do dupy.

- Taa – zgodziłam się. Większość naszych ulubionych wspomnień pochodziła z pierwszego roku, gdy

byliśmy razem. Cały czas o tym rozmawialiśmy. Edward uwielbiał słuchać o tym,jak cięŜko było mi na początku trzymać się od niego z daleka. Jak leŜałam na moimłóŜku, wpatrując się w sufit godzinami, rozmyślając o nim. Jak moje sercezaczynało wyrywać się z piersi za kaŜdym razem, gdy wspinał się przez okno. Jak rozpuszczałam się, gdy odwracał się na swoim krześle w czasie lekcji tylko po to,

aby posłać mi ten swój uśmieszek.Uwielbiał o tym słuchać. Przede wszystkim, dlatego Ŝe tak bardzo się starał isprawiałam, Ŝe wątpił w swoje umiejętności względem kobiet.

W rzeczywistości, ten rok był okropny. Byliśmy tacy młodzi i głupi. Patrząc wstecz, popełniliśmy tak wiele błędów, Ŝe czasami zaskakuje mnie to, iŜ w ogóle dosiebie wrócil iśmy.

Później, zawsze kończę uzmysławiając sobie, Ŝe fakt, iŜ zostaliśmy razem, macałkowity sens. Byliśmy szaleńczo zakochani i to szczęśliwie przeprowadziło nasprzez niekończące się ilości gówna.

- Następnie nastały ciemne czasy – zrzędziłam, wspominając nasz drugi rok.Byliśmy oddzieleni od siebie przez jego większą połowę i nie znoszę myśleć o

tych dniach, które zdawały się ciągnąc w nieskończoność. Dodatkowo, była ta suka.Ruda szopa. Dziwka.- Przestań być zgorzkniała - oznajmił, wciągając mnie na swoje kolana. –

Tamten rok był torturą, ale bez niego wątpię, Ŝebyśmy byli tu, gdzie jesteśmy teraz. WciąŜ kłócilibyśmy się o nieistotne pierdoły. O ile wciąŜ bylibyśmy razem.

Czasami Edward opowiadał mi o czasie, gdy był w Europie. Mówił mi jak leŜał w nocy na łóŜku, cały we łzach, poniewaŜ był tak sfrustrowany i nie miał pojęcia,jak to wszystko naprawić. Powiedział mi, Ŝe dzwonił do Emmetta po radę irozmawiał z nim przez godziny o tym, jak bardzo mnie kocha, i Ŝe po prostu chciałzrozumieć jak się czułam.

Powiedział mi teŜ wtedy, Ŝe kiedy wrócił z Europy, Victoria spała w jego łóŜku.Mówił, Ŝe to była noc, kiedy byli ze sobą najbliŜej, ale Ŝe nie mógłby tego zrobić. Właśnie wtedy naprawdę rozumiał, sam w sobie, iŜ chociaŜ bardzo temuzaprzeczał, nigdy nie mógłby z nią być. CóŜ, nie tylko z nią. Nigdy nie mógłby byćz kimś, kto nie jest mną.

- Wiem. – Ścisnęłam lekko tył jego szyi i przycisnęłam swoje usta do niego.Nasze dwa pierwsze lata w college’u minęły bez większych incydentów. Sporo

kłóciliśmy się przez pierwszy rok wspólnego mieszkania, ale rzadko walczyliśmy.Był jeden raz, kiedy wdaliśmy się w wielką kłótnię i wyszłam. Poszłam do

mieszkania Alice i Leah, i wypłakiwałam się w ich ramię przez godziny. W końcu

Page 256: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 256/266

256

zasnęłam na łóŜku Alice, ale gdy się obudziłam, Edward leŜał nieprzytomny obok mnie, w swoich tenisówkach i kurtce. adne z nas po tym juŜ nie wyszło.

Alec ukończył studia, kiedy my byliśmy na drugim roku i wrócił do domu. Przezostatnie dwa lata Leah odwiedziła go sześć razy, a Alec przyleciał tu dwa razy.Dodatkowo, planowała pojechać do Australii na sześć miesięcy, po naszym ślubie.O dziwo, to nie przeraŜało Charliego.

Nasz ostatni rok był trochę bardziej obfitujący w wydarzenia. Musieliśmy sobieporadzić z rzeczami, które były do przewidzenia. Edward był ciągle zajęty szkołą ipraktykami, co wystawiło nasz związek na próbę. Niestety Jasper i Alice mielifatalne zerwanie, co bardzo nas zestresowało. Nie tylko dlatego, Ŝe nasi przyjacielebyli nieszczęśliwi, ale dlatego, Ŝe byli ze sobą bardzo długo i wszyscy byliśmy pewni, ze zostaną razem na dłuŜszą metę. Ich zerwanie sprawiło, iŜ zaczęliśmy kwestionować fakt, jak silny jest nasz związek.

Ale przetrwaliśmy te trzy lata i jak Ŝałośnie to brzmi, z kaŜdym dniem

ubóstwiałam Edwarda coraz bardziej. Wkurzał mnie jak diabli przez cały czas i więcej niŜ raz zaistniał moment, kiedy był o trzy sekundy od uduszenia mnie naśmierć, ale to byliśmy my i tacy zawsze będziemy.

Mieszkanie razem było cięŜkie, ale czas, który musieliśmy spędzać osobno, byłjeszcze trudniejszy.

Od kiedy Edward pogodził się z Carlislem, chciał mojego pojednania z matką.Przeprowadziła się z Philem na Florydę po tym, jak się zaręczyliśmy, więc Edwardnakłonił mnie, by jechać i ją odwiedzić, tym samym obiecując, Ŝe złoŜymy wizytęRose i Emmettowi. Ostatecznie wybaczyłam Renee bycie tak lichą rodzicielką, aległównie dlatego, iŜ jeśli nie odesłałaby mnie, nigdy nie spotkałabym Edwarda i kto wie, jak wyglądało by moje Ŝycie bez niego.

- Więc - powiedział Edward, przerywając moje rozmyślania. – Wkrótce sięprzeprowadzamy. Wiesz, co to oznacza, prawda?- Co?- Po raz ostatni musimy zrobić to w kaŜdym pomieszczeniu w tym mieszkaniu.

Muszę pozostawić tutaj odrobinę Edwarda Cullena dla kolejnych lokatorów.Zaśmiałam się i potrząsnęłam głową. – Jesteś obrzydliwy. Zacznijmy w kuchni.

----EEEEdwarddwarddwarddward----

- Och, dzięki ciBoŜe - krzyknąłem, uderzając rękami o kierownicę.

Tablica "Witamy w Fucks " nigdy nie wyglądała tak zachęcająco i pięknie. Kto by pomyślał, Ŝe dwudziesto godzinna jazda w aucie z Jasperem będzie równowaŜna zciągłym waleniem łopatą w głowę?

Bella, oczywiście. Jej podstępna dupa zaoferowała, Ŝe pojedzie za nami w Volvo,zamiast jechać z Jasperem w rozklekotanym vanie i pozwolić mi prowadzić moje własne auto. Powinienem być mądrzejs zy.

Jasper zmienił radio na stacje country i zaczął nucić, nie mając nawet pojęcia,jaka to była piosenka.

Page 257: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 257/266

Page 258: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 258/266

Page 259: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 259/266

259

- Czekaj, czy ty Ŝartujesz? – wydusiłem, czekając, aŜ Charlie powie mi, Ŝe jestem w Ukrytej Kamerze czy innym gównie tego typu.

- Nie. To znaczy, nie jest to rezydencj a twoich rodzicó w, ale…- Stop - powiedziałem, przerywając mu. – To jest wspaniałe, Charlie. Naprawdę

świetne. Dziękuję.Byłem tak zszokowany, Ŝe nie mogłem nawet wymyśleć dowcipnego sposobu na

podziękowanie mu.Charlie skinął głową i uśmiechnął się do Belli, która zaczęła płakać.- Okej - oznajmił, klaskaj ąc w dłonie. – Skończmy was rozpakowywać.

*****

Po tym jak opróŜniliśmy cięŜarówkę i wszyscy poszli do domu, Bella i ja weszliśmy do jej sypialni, poniewaŜ nie mieliśmy jeszcze swojego własnego łóŜka.

Zachichotała, gdy zapaliła światło i wskazała na okno. – Straszne. Spójrz na topieprzone okno i na wszystko, co się przez nie wydarzyło.Staliśmy przed jej łóŜkiem ramię w ramię i westchnąłem.- Więc, teraz to nasz dom.- Tak.Staliśmy w ciszy, po prostu myśląc o wszystkim, co wydarzyło się w tym pokoju.- Chcesz zostać w tej sypialni? – zapytałem, przerywając ciszę. – Pokój

Charliego nie jest o wiele większy.- Tak - powiedziała Bella, puszczając moją dłoń i wskakując na łóŜko. – Tu jest

wiele wspomnień. Zostanie tutaj będzie miało sens tylko dla nas.- To nie ma Ŝadnego sensu - poprawiłem ją. – Dlatego to robimy. Teraz, zacznij

się rozbierać.Pociągnąłem za jej spodnie, a ta zachichotała. – Chcę zatrzymać ten dom.Będziemy mieć swoje miejsce, jeśli zechcemy wrócić do domu.

- Taa, niewaŜne. Porozmawiamy o tym późnie j. Rozbieraj się.- Czekaj, Edward. – Bella uklękła i odsunęła zbłąkany kosmyk z twarzy. – Chcę

przyspieszyć nasz ślub. Na… przyszły miesiąc.- Okej. Dlaczego?- Ja po prostu… myśl ę, Ŝe powinniśmy. Wzruszyłem ramionami i usiadłem obok niej. – NiewaŜne. Mówiłem ci, zrobimy

wszystko, czego chcesz. Dlaczego wciąŜ nie jesteś rozebrana?- Dzięki za entuzjazm.- Nie, nie o to mi chodziło. – Machnąłem ręką w powietrzu i uśmiechnąłem się

do niej. – Ślub jest tylko imprezą. – Zerwała z siebie koszulkę i wspięła się na mojekolana, całując mnie szybko. – Jak długo wszyscy wiedzą, Ŝe jesteś moją wieczną dziwką, to nie robi mi róŜnicy.

- To ty jesteśmoją wieczną dziwką - opowiedziała, dając mi pstryczka w nos.- Taa, nie wydaje mi si ę. To ja zawsze mi ałem przewagę.- Jak do tego doszedłeś? – zapytała.

Page 260: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 260/266

260

- Pfff .PoniewaŜ, you can’t ever resist me91 .Bella szeroko otworzyła oczy i zaczęła się histerycznie śmiać. Nie zrozumiałem,

co było w tym tak zabawnego, ale najwyraźniej powiedziałem coś, co spowodowałoten wybuch.

- Masz rację - wydusiła pomiędzy chichotami. – Nie mogę.

91 Nawiązanie do pierwszej części Resisting Edward, które oznacza zarówno ‘Nie możesz nigdy mi się oprzeć’ oraz‘Nigdy nie możesz mnie stracić’.

Page 261: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 261/266

261

Outtake: The Fight

----Bella Bella Bella Bella----

Siedziałam na sofie w naszym pogrąŜonym w ciszy salonie, tylko wpatrując się w zegar na ścianie, prawie w śpiączce. Była dwudziesta pierwsza czterdzieści siedem. To oznaczało, Ŝe minęły dwie godziny i czterdzieści siedem minut od chwili, w której powiedział, Ŝe będzie. Nie dostałam Ŝadnego telefonu, wiadomości ani nic, zjakimikolwiek wyjaśnieniami. Byłam wkurzona.

Zazwyczaj odpuściłabym, bo wiedziałam jak powaŜnie traktował szkołę i jak wiele czasu musiał jej poświęcać. Nie wspominając o tym, Ŝe z powodu swojej wysokiej średniej, dostał pracę na terenie kampusu, dając korepetycje wraz zeswoimi nauczycielami, więc miał dobry powód, by nie spędzać ze mną czasu. Jednak widywaliśmy się tak rzadko, Ŝe to zaczęło wystawiać nasz związek na próbę.Kiedy wracał do domu, był zmęczony i zrzędliwy. CóŜ, bardziej zrzędliwy niŜzazwyczaj. I to wtedy, gdy jeszcze byłam przytomna. Często teŜ spałam i nawet niesłyszałam jak wchodził.

NiezaleŜnie od tego wszystkiego, nigdy o tym nie wspominałam, poniewaŜcałkowicie to rozumiałam i nie chciałam dołączać do stresu, który czuł przez swoją przytłaczającą pracę. To był po prostu kolejny zakręt na naszej drodze, aprzetrwaliśmy duŜo gorsze rzeczy. Nie miałam jaj, aby nawetmyśleć o zerwaniu znim. Nie mieliśmy nawet zamiaru się rozstać, tego byłam pewna, ale to nie oznacza,Ŝe nie mieliśmy Ŝadnych kłopotów. Mieliśmy. Chodziło tylko o to, Ŝeby przez nieprzebrnąć.Nie wspominając, Ŝe wszystko co robił, robił dla nas. Pracował, Ŝeby udowodnićnaszym rodzicom, Ŝe moŜe to zrobić i jest odpowiedzialny. Wkładał tak wiele wysiłku, by dobrze sobie radzić na zajęciach, a potem dostać dobrą pracę, którabędzie w stanie nas utrzymać po tym, jak juŜ skończymy studia.

Przeglądając jego rozkład zajęć, zaplanowałam noc tylko dla nas. Nie Ŝeby robićcoś zwariowanego, tylko by spędzić razem czas. Zrobiłam mu obiad, który wciąŜleŜał na stole od jakiś trzech godzin. Tej nocy zdałam sobie sprawę, Ŝe wykorzystywał moją bierność, a jeśli sprawy dalej będą się tak miały, nastąpi wielki wybuch. Musiałam mu coś powiedzieć.

Była dwudziesta druga zero osiem, kiedy zobaczyłam, jak gałka się przekręca,

po czym drzwi otworzyły się powoli. Edward upuścił swoją torbę obok nich z westchnieniem i wpatrywał się we mnie, nic nie mówiąc. Mogłam powiedzieć, przez wyraz jego twarzy, iŜ wiedział, Ŝe jestem zdenerwowana i prawie zrobiło mi się goŜal. Jego oczu były ciemne i wyglądał, jakby ledwo trzymał się na nogach.

- Przepraszam - zaczął, ciągnąc swoje stopy po dywanie, kiedy szedł w moją stronę, drapiąc się w głowę. – Jeden z moich profesorów potrzebował mnie i…

Page 262: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 262/266

262

- Nie. – Wstałam z mojego miejsca na sofie i potrząsnęłam głową. – Nigdy niepowiedziałam ani słowa na fakt, Ŝe prawię w ogóle cię nie ma. Chciałam tylkojednej no cy, Edward. Tylko tyle.

- Nie mogę nic poradzić na to, gdy takie gówno się dzieje! – Stanął przede mną,nie pozwalając mi odejść i kładąc mi dłonie na ramionach. – Wiedziałaś, Ŝe tak będzie - próbował się tłumaczyć. – Przestań mnie irytować.

- Łatwo się irytujesz - powiedziałam, wzdychając. – Ostatecznie mogłeś chociaŜzadzwonić!

- Nie, nie mogłem. Byłem kurewsko zajęty, Bello. Niech to do ciebie dotrze.Sapnęłam i próbowałam go wyminąć, ale on się nie ruszył. Więc sięgnąłem po

ekstremalne środki.- Edward, przysięgam na wszystko, Ŝe jeśli się natychmiast nie odsuniesz, skopię

ci jaja.Spojrzał w dół na mnie i w ciszy przesunął się na bok, przepuszczając mnie. Bez

wypowiedzenia choć jednego słowa, wzburzona podeszłam do stołu i zaczęłamsprzątać nietknięty, zmarnowany obiad, stukając naczyniami i sztućcami głośniej,niŜ to było konieczne.

Wrzuciłam całe naręcze rzeczy do zlewu, a kiedy się odwróciłam, uderzyłamprosto w pierś Edwarda.

- Po prostu zostaw mnie - mruknęłam, starając się trzymać oczy utkwione w podłodze. Wiedziałam, Ŝe poddam się, jak tylko spojrzę na jego twarz.

- Co jest z tobą nie tak? – Złapał mnie za nadgarstek, kiedy go mijałam iodwrócił mnie dookoła. – Wiedziałaś, Ŝe tak będzie – wymamrotał cicho, wpatrującsię w swoje stopy.

- Wiedziałam. – Uniosłam moją dłoń przed jego twarz i pomachałam mu

pierścionkiem przed nosem. – Pamiętasz to? Taa, minął rok. Dzisiaj.Podrapał się w tył szyi i zaczerpnął powietrza. – Ja zapomniałem…- Oczywiście - rzuciłam, przerywając mu. - Wszystko jest teraz waŜniejsze niŜ

ja. TeŜ jestem zajęta szkołą, ale ty jesteś zawsze na pierwszym miejscu. Zwracam nasiebie wystarczająco duŜo uwagi, aby zauwaŜyć, jeśli byłbyś na mnie zdenerwowany.

- Robię to całe gówno dla ciebie! Stwierdziłem, Ŝe wiesz o tym.Przeszedł koło mnie i zaczął przegrzebywać barek, mrucząc do siebie.- Och, świetnie. Pij, Ŝebyś nie musiał zmagać się ze swoimi problemami. To nic

nowego.Uderzył butelką o blat i spojrzał na mnie kpiąco. – Ty sprawiasz, Ŝe piję. Jesteś

niewdzięczną suką.Otworzyłam szeroko usta, będąc w szoku i odsunęłam się od niego. –

Przepraszam?- Słyszałaś mnie. KaŜdego jednego pieprzonego dnia, wszystko co robię, robię

dla ciebie. A ty masz czelność wszczynać takie coś, jak tylko wchodzę do domu?Odpierdol się ode mnie. Miałem cięŜki dzień.

Byłam wściekła i nie wiedziałam, co robię. Widziałam na czerwono. Edwardodwrócił się ode mnie, a ja podbiegłam do niego i popchnęłam go w plecy jak mocno tylko mogłam, tak Ŝe poleciał na ladę.

Page 263: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 263/266

Page 264: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 264/266

264

- Ludzie się kłócą, Bella. – Alice usiadła koło mnie i potarła moje ramię. – Jest w porządku. Po prostu dajcie sobie trochę czasu, Ŝeby odetchnąć.

- Nie chcę czasu, Ŝeby odetchnąć! Ja tylko chcę z nim być. Wiecznie go nie ma.Leah westchnęła i połoŜyła dłonie na moich kolanach. – Jest zajęty. A ty

odrobinę przesadzasz. On jest w pobliŜu. Tylko nie tak często, jak był rok temu ijak ty byś chciała, aby był. Przeszliście przez gorsze rzeczy. Przynajmniej tymrazem nie jest na drugim końcu świata… - Alice uderzyła Leah w ramię, a tazachichotała. – Ała! Tylko Ŝartuję.

- Bella, Edward ma temperament. Dlatego przeklinał i się wściekał. Jestem tegopewna. Dodatkowo, jest zmęczony i musi pracować, a tego nigdy wcześniej nierobił i jestem pewna, Ŝe to sprawia, iŜ jest tysiąc razy bardziej zrzędliwy niŜnormalnie. – Alice przytuliła mnie i pozwoliła wypłakać się na jej ramieniu.Poczułam jak Leah wstała z podłogi, usiadła po mojej drugiej stronie i zaczęłagłaskać mnie po głowie, aby mnie uspokoić.

Nie wiem jak długo siedziały i mówiły, ale ostatecznie sprawiły, Ŝe przestałampłakać i zasnęłam z wciąŜ bolącym sercem, Ŝe jestem z dala od Edwarda.

*****

Dźwięk kosiarki za oknem obudził mnie z mojego snu. Moja głowa była pełnanapięcia i bolała przez to wczorajsze płakanie. Oczy miałam wciąŜ tak spuchnięte,Ŝe ledwo mogłam je otworzyć i drapało mnie w gardle. Wiedziałam, Ŝe wkrótcebędę musiała iść do domu, aby przygotować się na zajęcia, więc przewróciłam sięna bok, by sprawdzić która godzina i zesztywniałam, kiedy zobaczyłam, kto byłobok. Edward leŜał tam, na skraju materaca z głową odwróconą w moim kierunku.

Nie wiedziałam, o której tu przyszedł, ale wciąŜ miał na sobie swoją kurtkę itenisówki, więc stwierdziłam, Ŝe niedawno. Miał zaczerwienione policzki i nawet weśnie wyglądał jakby marszczył brwi, ale miałam to gdzieś. Był tutaj, obok mnie i to wszystko naprawiało.

Potrząsnęłam delikatnie jego ramieniem i wsunęłam dłoń w jego włosy, kiedy onpowoli otworzył oczy i jęknął cicho. Jak tylko jego oczy spotkały moje, rozszerzyły się, i usiadł wyglądając na zmartwionego.

- Przepraszam - wymamrotał, potrząsając głową. – Jestem takim fiutem. Tak bardzo, bardzo przepraszam.

- Przestań - powiedziałam, wymuszając uśmiech. Przysunęłam się do niego iobjęłam go, przytulają c głowę do jego ramieni a. – To nie twoja wina, tylko moja.

Trwaliśmy w takim uścisku, w ciszy, przez parę minut, zanim Edward pocałowałmnie w czubek głowy i westchnął. – Nie mogłem tego zrobić - powiedział cicho. WciąŜ miał zachrypnięty głos, ale słychać było w nim desperację. – Siedziałem tam w samotności i… nie mogłem. Musiałem być z tobą. Nigdy więcej ode mnie nieodchodź, Swan.

- Nigdy tego nie zrobię. Nie wyzywaj mnie więcej.- Nie mogę ci tego obiecać - powiedział, chichocząc. – Czasami to po prostu się

wymyka. Na następny raz postaram się to zrobić w bardziej kochający sposób. I tak

Page 265: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 265/266

265

na marginesie – jeśli kiedykolwiek znów mnie uderzysz, rzucę twoim dupskiem opodłogę. To nie było fajne.

- Wiem. Wstyd mi za siebie. Straciłam kontrolę.- CóŜ, moŜe to i dobrze - odparł Edward. – Teraz wiem, Ŝe stałem się zbytnią

cipką będąc z dala od ciebie. Ty wiesz, Ŝeby ze mną nie zaczynać, poniewaŜ mójtemperament jest przez większość czasu niekontrolowany.

- To była najgorsza kłótnia, w jakiej uczestniczyłam.- To dobrze. PoniewaŜ nie była nawet taka zła. Nigdy się nie kłóciliśmy, więc...

moŜe potrzebowaliśmy tego. – Spojrzał w dół na swoje kolana i wstał z łóŜka.Złapałam go za rękę, a on pociągnął mnie na podłogę, zanim skierował się w stronę drzwi.

Nagle zatrzymał się i odwrócił. Przyciągnął mnie do siebie, przycisnął mocnodo swojego ciała i zaczął całować moją twarz raz po raz. To nie było w jego stylu,Ŝeby być takim uczuciowym, ale wiedziałam, dlaczego to robił. Po raz pierwszy od

dłuŜszego czasu poczuł, Ŝe znów jest bliski stracenia mnie. Czułam tak samo. Fakt,Ŝe znów wszystko było okej, przejął nad nami całkowitą kontrolę.- Postaram się spędzać z tobą więcej czasu - obiecał, ściskając moją dłoń. – Nie

idźmy dziś na zajęcia. Nie opuściłem Ŝadnych od kiedy zaczął się ten semestr.Zrobimy cokolwiek będziesz chciała.

- Naprawdę? – zapytałam, podekscytowana.- Jasne.- Okej. Więc.. Chcę iść do domu, wziąć prysznic i leŜeć z tobą w łóŜku przez

cały dzień.Zaśmiał się i potrząsnął głową. – To wszystko? Nie chcesz gdzieś wyjść?

Obejrzeć filmu, zjeść obiadu…

- Nie. Po prostu chcę być z tobą. Cały dzień.Edward westchnął i otworzył drzwi pokoju Alice. – W porządku, Swan. Lepiej,Ŝeby prysznic obejmował robienie loda. – Przewróciłam oczami i kopnęłam go w nogi, kiedy skierowaliśmy się w stronę drzwi i korytarza.

- Jest zbyt wcześnie na takie rzeczy - mruknęłam. – Czekaj. Postaram się byćmniej samolubna i bardziej wyrozumiała odnośnie twojego zapracowanego grafiku.Okej?

Edward zaśmiał się, wskoczył na schody i spojrzał na mnie przez ramię. – Ty jesteś wyrozumiała. Dlatego się pokłóciliśmy. Jesteś prawdopodobnie trochęza bardzo wyrozumiała. Po prostu powiedz mi, jeśli coś jest nie tak. Nie trzymaj tego w sobie, bojąc się, Ŝe na ciebie nawrzeszczę.

- Nie boję się tego, Ŝe na mnie nawrzeszczysz. Lubię, kiedy jesteś zrzędliwy iagresywny. To g orące.

- Masz problem - mruknął Edward. Wyszedł na zewnątrz i zmruŜył oczy pod wpływem słońca. – Jest zbyt kurewsko gorąco na dworze. – Ściągnął swoją kurtkę isięgnął do tyłu, aby złapać mój nadgarstek.

- Jestem zbyt zmęczona na ten spacer – narzekałam, włócząc stopami poasfaltowej ścieŜce.

Page 266: Seducing Edward

8/8/2019 Seducing Edward

http://slidepdf.com/reader/full/seducing-edward 266/266

Edward jęknął i zatrzymał się. – Wskakuj. – Przykucnął, a ja wdrapałam się najego plecy, chichocząc. – Myślę, Ŝe za bardzo cię rozpuściłem. JuŜ nawet nie chceszchodzić o własnych nogach.