18

Rozważania o przemocy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Georges Sorel

Citation preview

Page 1: Rozważania o przemocy
Page 2: Rozważania o przemocy
Page 3: Rozważania o przemocy

Rozważania o przemocy

Page 4: Rozważania o przemocy

* *Seria Idee 46

Seria wprowadza w polski obieg idei najważniejsze prace z zakresu filozofii i socjologii politycznej, teorii kultury i sztuki. W serii publikowane są przekłady, a także prace polskich autorów oraz wznowienia. Jej głównym celem jest systematyczna budowa intelektualnej bazy dla ruchów lewicowych oraz aktywne włączanie w polskie debaty publiczne nowych dyskursów krytycznych. Chodzi o radykalną zmianę języka publicznego, a co za tym idzie sposobów myślenia o najistotniejszych kwestiach współczesności.

Page 5: Rozważania o przemocy

*Georges Sorel

Rozważania o przemocyprzełożył Marek J. Mosakowski

Wydawnictwo Krytyki PolitycznejWarSzaWa 2014

Page 6: Rozważania o przemocy

Georges Sorel, Rozważania o przemocyWarszawa 2014

Tytuł oryginału: Réflexions sur la violence

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2014

Wydanie pierwsze

ISBN 978-83-63855-85-7

Wydawnictwo Krytyki PolitycznejSeria Idee * 46

Page 7: Rozważania o przemocy
Page 8: Rozważania o przemocy

Niniejszą książkę dedykuję pamięci towarzyszki mojej młodości, której duch jest dla mnie inspiracją

Page 9: Rozważania o przemocy

*rOzDzIaŁ I

Walka klasowa i przemoc

I. – Walka ugrupowań biednych z ugrupowaniami bogatych. – Sprzeciw demokracji wobec podziałów klasowych. – Sposoby kupowania pokoju społecznego. – Duch korporacyjnyII. – złudzenia dotyczące zaniku przemocy. – Mechanizm poro-zumień i wsparcie, jakiego udzielają one strajkującym. – Wpływ strachu na ustawodawstwo społeczne i jego konsekwencje

Wszyscy narzekają na to, że dyskusje dotyczące socjalizmu są z reguły wy-jątkowo nieprzejrzyste. Nieprzejrzystość ta w znacznej mierze wiąże się z faktem, że dzisiejsi pisarze socjalistyczni używają terminologii, która, ogólnie mówiąc, nie pokrywa się już z ich koncepcjami. Najbardziej znani z ludzi, którzy tytułują się r e f o r m i s t a m i, nie chcą sprawiać wraże-nia, że rezygnują z pewnych zwrotów, które przez długi czas służyły za etykiety charakteryzujące literaturę socjalistyczną. Kiedy Bernstein, do-strzegając olbrzymią sprzeczność, jaka istniała między językiem socjal-demokracji a prawdziwą naturą jej działań, zachęcił swoich niemieckich towarzyszy do zdobycia się na odwagę pokazania się takimi, jakimi byli w rzeczywistości1, i do zrewidowania swej kłamliwej od pewnego czasu doktryny, rozległ się ogólny krzyk oburzenia przeciwko jego zuchwałości. a i sami reformiści nie należeli do tych, którzy bronili dawnych formuł

1 Bernstein narzeka na sofizmaty i frazesy, które panują w socjaldemokracji: Eduard Bernstein, Socialisme théorique et social-démocratie pratique, tłum. franc., Stock, Paris 1900, s. 277. Kieruje do socjaldemokracji słowa Schillera: „Niech ośmieli się pokazać, kim jest” (s. 238).

Page 10: Rozważania o przemocy

rozdział i56*

najmniej gorliwie ze wszystkich. Przypominam sobie, że z ust znamieni-tych francuskich socjalistów słyszałem, iż łatwiej im było przyjąć taktykę Milleranda niż tezy Bernsteina.

To ubóstwianie słów odgrywa wielka rolę w dziejach wszystkich ide-ologii. Trzymanie się marksistowskiego języka przez ludzi, którym cał-kowicie obca stała się myśl Marksa, stanowi dla socjalizmu wielkie nie-szczęście. Terminu „walka klasowa” na przykład używa się w najbardziej niewłaściwy sposób. Dopóki nie uda nam się przywrócić socjalizmowi jego dokładnego i ścisłego znaczenia, będziemy musieli zrezygnować z jego sensownego wykładania.

a. – W oczach ogromnej liczby ludzi walka klasowa stanowi z a s a -d ę s o c j a l i s t y c z n e j t a k t y k i. Oznacza to, że partia socjalistyczna opiera swe wyborcze sukcesy na konflikcie interesów, który utrzymuje się w ostrym stanie między pewnymi grupami, i gdy przyjdzie taka potrzeba, postara się je jeszcze bardziej zaognić. Kandydaci zwrócą się do najliczniej-szej i zarazem najbiedniejszej klasy, aby postrzegała się jako coś, co tworzy pewną korporację, i zaofiarują jej swoje orędownictwo. Dzięki wpływom, jakie może zapewnić im godność przedstawicieli, będą pracować nad po-lepszeniem losu wydziedziczonych. Nie jesteśmy więc aż tak daleko od tego, co działo się w miastach greckich: socjaliści parlamentarni mocno przy-pominają demagogów, którzy nieustannie domagali się zniesienia długów i podziału własności ziemskiej, którzy obciążyli bogatych wszelkimi spo-łecznymi kosztami, którzy wymyślali spiski, aby doprowadzić do konfiskaty wielkich majątków. „W demokracjach, w których masy ludowe samowol-nie stanowią o prawach – mówi arystoteles – (…) demagogowie, którzy walcząc z bogatymi ustawicznie, rozszczepiają państwo na dwie części. (…) Przysięga składana przez oligarchów powinna by też brzmieć przeciwnie aniżeli obecna. Teraz bowiem w niektórych oligarchiach przysięgają: »do ludu wrogo się będę odnosić i ku szkodzie jego doradzać, co zdołam«”2. Jest to z pewnością walka między dwiema klasami, tak wyraźnie zdefiniowana, jak tylko się da. ale moim zdaniem absurdem byłoby zakładać, że właśnie w ten sposób Marks rozumiał walkę, którą uczynił istotą socjalizmu.

2 arystoteles, Polityka, przeł. Ludwik Piotrowicz, zakład Narodowy im. Ossoliń-skich, Wrocław 2005, ks. V, rozdz. VI, s. 240.

Page 11: Rozważania o przemocy

walka klasowa i przemoc 57*

Sądzę, że autorzy ustawy francuskiej z 11 sierpnia 1848 roku mieli głowy pełne owych klasycznych reminiscencji, kiedy uchwalili kary dla wszystkich tych, którzy poprzez swoje przemówienia lub artykuły praso-we usiłowali „zakłócić spokój publiczny, podburzając jednych obywateli do pogardy lub nienawiści wobec drugich”. Właśnie skończyło się strasz-liwe czerwcowe powstanie i ludzie byli przekonani, że zwycięstwo pary-skich robotników doprowadzi jeśli nie do wprowadzenia komunizmu, to przynajmniej do ogromnych rekwizycji narzuconych bogatym na rzecz biednych. Spodziewano się położyć kres wojnom domowym, utrudniając propagowanie d o k t r y n n i e n a w i ś c i mogących podburzyć proleta-riat przeciwko burżuazji.

Dziś socjaliści parlamentarni nie myślą już o rewolucji. Jeśli czasami jeszcze o niej mówią, to dlatego, by dodać sobie znaczenia. Nauczają, że karta do głosowania zastąpiła karabin. Być może sposób na zdobycie wła-dzy uległ zmianie, lecz uczucia wcale się nie zmieniły. Literatura wyborcza zdaje się inspirować demagogicznymi doktrynami w ich najczystszej po-staci. Socjalizm zwraca się do wszystkich niezadowolonych, nie interesu-jąc się wcale, jakie miejsce zajmują oni w świecie produkcji. W tak złożo-nym społeczeństwie jak nasze i podobnie jak ono narażonym na wstrząsy ekonomiczne w każdej klasie istnieje ogromna liczba niezadowolonych. Dlatego też często natrafiamy na socjalistów tam, gdzie najmniej spodzie-walibyśmy się ich znaleźć. Socjalizm parlamentarny przemawia tyloma językami, ile ma rodzajów klienteli. zwraca się do robotników, drobnych przedsiębiorców, chłopów. I na przekór Engelsowi zajmuje się dzierżaw-cami gruntów3. raz jest patriotyczny, innym razem występuje przeciwko armii. Żadna sprzeczność go nie powstrzymuje – ponieważ doświadcze-nie dowiodło, że podczas kampanii wyborczej można gromadzić siły, któ-re zazwyczaj, wedle koncepcji marksistowskich, powinny być antagoni-styczne. Czy deputowany nie może zresztą oddać przysługi wyborcom pochodzącym ze wszystkich ekonomicznych środowisk?

3 Fryderyk Engels, La question agraire et le socialisme. Critique du programme du par-ti ouvrier français, tłum. franc. w „Le Mouvement socialiste”, 15 października 1900, s. 453 [Por. Fryderyk Engels, Kwestia chłopska we Francji i w Niemczech, Książka i Wiedza, Warszawa 1949]. Wielokrotnie zwracano uwagę, że niektórzy socjalistyczni kandydaci mieli inne plakaty wyborcze w miastach, a inne na wsi.

Page 12: Rozważania o przemocy

rozdział i58 *

Określenie „proletariusz” stało się ostatecznie synonimem człowieka uciskanego, a ludzi uciskanych spotyka się we wszystkich klasach4. Socja-listów niemieckich żywo zainteresowały przygody księżnej von Coburg5. Jeden z naszych najwybitniejszych reformistów Henri Turot, przez długi okres redaktor „La Petite république”6 i doradca magistratu w Paryżu, napisał książkę o „proletariuszkach miłości”. W ten sposób określa on najniższą klasę prostytutek. Jeśli któregoś dnia nada się kobietom prawa wyborcze, Henri Turor zostanie niewątpliwie wezwany do sporządzenia listy rewindykacji tego szczególnego proletariatu.

B. – Współczesna demokracja we Francji jest nieco zdezorientowana tak-tyką walki klasowej. To tłumaczy, dlaczego socjalizm parlamentarny nie przyłącza się do głównego korpusu partii skrajnej lewicy.

aby zrozumieć przyczyny takiej sytuacji, musimy pamiętać o wielkiej roli, jaką odegrały w naszej historii wojny rewolucyjne. Ogromna licz-ba naszych politycznych koncepcji wywodzi się z wojny. Wojna zakłada zjednoczenie sił całego narodu w obliczu wroga, a nasi francuscy history-cy zawsze bardzo surowo krytykowali powstania, które utrudniały obro-nę ojczyzny. Wydaje się, że nasza demokracja jest bardziej surowa wobec buntowników niż monarchie. Wandejczyków nadal codziennie piętnuje się jako haniebnych zdrajców. Wszystkie artykuły, jakie opublikował Cle-menceau, aby zwalczać koncepcje Hervégo, inspirują się czystszej postaci tradycją rewolucyjną, o czym on sam wyraźnie wspomina. „Opowiadam się i zawsze będę się opowiadał za staromodnym patriotyzmem naszych ojców rewolucji”, i szydzi z ludzi, którzy pragną „wyeliminować wojny międzynarodowe, aby powierzyć nas w p o k o j u s ł o d y c z o m w o j n y d o m o w ej” („L’aurore”, 12 maja 1905).

4 Pośrednicy transakcji giełdowych, ograniczani przez monopol maklerów, są zatem f i -n a n s o w y m i p r o l e t a r i u s z a m i, i znajduje się wśród nich niejeden wielbiciel Jaurèsa.

5 Socjalistyczny deputowany Südekum, n a j b a r d z i e j e l e g a n c k i c z ł o w i e k w Berlinie, odegrał wielką rolę w uprowadzeniu księżnej von Coburg. Miejmy nadzie-ję, że nie czerpie z tej a f e r y korzyści finansowych. Südekum reprezentował wówczas w Berlinie dziennik Jaurèsa.

6 Henri Turot pracował dość długo jako redaktor w nacjonalistycznym dzienniku „L’Éclair” i jednocześnie w „La Petite république”. Kiedy Judet przejął kierownictwo „L’Éclair”, odprawił swego socjalistycznego współpracownika.

Page 13: Rozważania o przemocy

walka klasowa i przemoc 59*

Przez dość długi czas republikanie zaprzeczali, że we Francji istnieje walka klasowa. Tak bardzo przerażały ich bunty, że nie chcieli dostrzegać faktów. Oceniając wszystko z punktu widzenia Deklaracji Praw Człowie-ka, twierdzili, że ustawodawstwo z roku 1789 zostało stworzone w celu zniesienia wszelkich różnic klasowych w prawie. Właśnie dlatego sprze-ciwiali się projektom ustawodawstwa społecznego, które prawie zawsze przywracają pojęcie klasy i wyodrębniają spośród obywateli grupy, które nie są zdolne do posługiwania się wolnością. „rewolucja sądziła, że znio-sła klasy – pisał z poczuciem melancholii Joseph reinach w „Le Matin” z 19 kwietnia 1895 roku – ale na każdym kroku one się odradzają… Te agresywne nawroty przeszłości należy zauważać, lecz nie wolno im się poddać. Trzeba je zwalczać”7.

Praktyka wyborcza skłoniła wielu republikanów do uznania, że so-cjaliści osiągają wielkie sukcesy, wykorzystując istniejące w świecie uczu-cia zazdrości, rozczarowania czy też nienawiści. Więc od tamtej pory zaczęli dostrzegać walkę klasową i wielu z nich przejęło od socjalistów parlamentarnych ich żargon: tak oto narodziła się partia, którą zwiemy radykalno-socjalistyczną. Clemenceau zapewnia nawet, że zna pewnych u m i a r k o w a n y c h l u d z i, którzy z dnia na dzień stali się socjalistami: „We Francji – mówi Clemenceau – socjaliści, których znam8, to doskonali radykałowie, którzy sądzą, że reformy społeczne nie posuwają się na tyle szybko, by ich zadowolić, i twierdzą, że dobrą taktyką jest żądać więcej, aby uzyskać mniej. Ileż to nazwisk i sekretnych wyznań mógłbym przy-toczyć na dowód tego, co mówię! Byłoby to jednak zbędne, ponieważ nie ma w tym absolutnie nic tajemniczego” („L’aurore”, 14 sierpnia 1905).

Léon Bourgeois – który nie chciał w pełni poświęcić się nowej modzie i który, może właśnie dlatego, opuścił Izbę Deputowanych, aby wejść do Senatu – stwierdził na kongresie swojej partii w lipcu 1905 roku: „Walka klasowa jest faktem, ale faktem okrutnym. Nie sądzę, aby przedłużając ją, udało się nam problem ten rozwiązać. Myślę, że rozwiązanie leży raczej w tym, aby ją znieść, sprawiając, że wszyscy ludzie uznają się za współ-uczestników tego samego dzieła”. Chodziłoby więc o to, aby stworzyć po-

7 Joseph reinach, Démagogues et socialistes, Chailley, Paris 1898, s. 198. 8 Clemenceau bardzo dobrze zna wszystkich socjalistów w parlamencie, i to od da-

wien dawna.

Page 14: Rozważania o przemocy

rozdział i60 *

kój społeczny za pomocą ustaw, pokazując biednym, że rząd o nic nie troszczy się bardziej niż o polepszenie ich losu, wymuszając konieczne wyrzeczenia na tych, którzy posiadają fortunę uznaną za zbyt wielką dla harmonii klas.

Społeczeństwo kapitalistyczne jest tak zamożne, i przyszłość jawi się mu w tak optymistycznych kolorach, że znosi ono straszliwe ciężary bez zbytniego narzekania: w ameryce politycy bezwstydnie marnują wielkie sumy podatków; w Europie przygotowania wojenne pochłaniają coraz bardziej znaczne kwoty9; pokój społeczny można zatem kupić dzięki kilku dodatkowym wyrzeczeniom10. Doświadczenie pokazuje, że burżu-azja łatwo daje się oskubać, ale pod warunkiem że nieco się ją przyciśnie i postraszy rewolucją: przyszłość będzie należeć do partii, która w naj-bardziej zuchwały sposób będzie umiała manipulować widmem rewo-lucji. Partia radykalna zaczyna to właśnie rozumieć. ale niezależnie od zręczności jej klownów trudno przyjdzie znaleźć jej takich, którzy będą w stanie olśnić wielkich żydowskich bankierów tak dobrze, jak robi to Jaurès i jego przyjaciele.

C. – Organizacja syndykalistyczna nadaje walce klasowej trzecią wartość. W każdej gałęzi przemysłu pracodawcy i robotnicy tworzą antagonistycz-ne grupy, które ustawicznie prowadzą dyskusje, które negocjują i zawie-rają ze sobą układy. Socjalizm wnosi do nich swą terminologię walki klasowej i tym samym komplikuje konflikty, które mogły zachować swój czysto prywatny charakter. Ekskluzywizm korporacyjny, który bardzo przypomina ducha przynależności do danego miejsca lub rasy, w ten spo-sób się konsoliduje, zaś ci, którzy go reprezentują, lubią wyobrażać sobie,

9 Na konferencji w Hadze delegat niemiecki oświadczył, że jego kraj bez trudu po-nosi koszty zbrojnego pokoju. Léon Bourgeois stwierdził, że Francja „równie radośnie dźwiga osobiste i finansowe ciężary, jakie nakłada na jej obywateli obrona narodowa”. Charles Guieysse, który słowa te przytacza, sądzi, że car zażądał ograniczenia wydat-ków militarnych dlatego, że rosja nie jest na tyle bogata, aby dotrzymać kroku wielkim państwom kapitalistycznym (Charles Guieysse, La France et la paix armée, Pages Libres, Paris 1905, s. 45).

10 Właśnie dlatego Briand 9 czerwca 1907 roku oznajmił swoim wyborcom z Saint--Étienne, że republika złożyła pracownikom ś w i ę t e p r z y r z e c z e n i e dotyczące robotniczych emerytur.

Page 15: Rozważania o przemocy

walka klasowa i przemoc 61*

że spełniają jakiś szczytny obowiązek i wykonują świetną pracę na rzecz socjalizmu.

Wiadomo, że strony w procesie, które nie pochodzą z danego mia-sta, są z reguły źle traktowane przez sędziów sądów handlowych, którzy w tym mieście zasiadają i którzy orzekają na korzyść swoich pobratymców. Kompanie kolejowe płacą niebotyczne ceny za grunty, których wartość jest ustalana przez przysięgłych rekrutujących się spośród miejscowych właścicieli ziemskich. Byłem świadkiem, jak rozjemcy ze zrzeszeń rybac-kich nakładali na mocy dawnych traktatów grzywny za rzekome narusze-nie prawa na włoskich marynarzy, którzy stanowili dla nich konkurencję. Na tej samej zasadzie wielu robotników jest skłonnych przyznać, że we wszystkich konfliktach z pracodawcą to właśnie pracownik ma po swo-jej stronie moralność i prawo. Słyszałem, jak pewien sekretarz syndykatu, tak fanatycznie reformatorski w swoim zapale, że odmówił krasomów-czego talentu Guesde’owi, oświadczył, że nikt nie miał tak mocno rozwi-niętego jak on poczucia klasowego (ponieważ argumentował w sposób właśnie przez mnie wskazany), z czego wywnioskował, że rewolucjoniści nie posiadali monopolu na właściwą koncepcję walki klasowej.

Jest zrozumiałe, dlaczego wielu ludzi uznało ów korporacyjny duch za wcale nie lepszy od parafiańszczyzny, i że usiłowało go zniszczyć, uży-wając bardzo podobnych metod do tych, które mocno złagodziły zawiść, jaka niegdyś istniała we Francji między prowincjami. Wykształcenie bardziej ogólne oraz kontakty z ludźmi z innych regionów błyskawicz-nie prowincjonalizm usuwają. Czy doprowadzenie do częstych spotkań ważnych osób z syndykatów z pracodawcami i danie im okazji do uczest-niczenia w dyskusjach natury ogólnej w ramach komisji mieszanych nie sprawiłoby, że znikną korporacyjne nastroje? Doświadczenie dowiodło, że jest to możliwe.

II

Wysiłki, jakie podejmowano, aby doprowadzić do zaniku przyczyn wro-gości istniejącej w nowoczesnym społeczeństwie, przyniosły bezsporne rezultaty, nawet jeśli rozjemcy pomylili się co do zasięgu swojego dzieła. Dowodząc niektórym urzędnikom syndykatów, że burżuje nie są wca-le tacy straszni, jak sądzili, obsypując ich uprzejmościami w komisjach

Page 16: Rozważania o przemocy
Page 17: Rozważania o przemocy

*

Wstęp

Igor Stokfiszewski * Od absolutnej rewolucji do absolutnej demokracji 7

List do Daniela Halévy’ego 14Przedmowa do trzeciego wydania 47Przedmowa do pierwszego wydania 48

Rozdział i Walka klasowa i przemoc 55Rozdział ii Schyłek burżuazji i przemoc 73Rozdział iii Uprzedzenia wobec przemocy 95Rozdział iV Strajk proletariacki 117Rozdział V Polityczny strajk generalny 153Rozdział Vi Etyka przemocy 183Rozdział Vii Etyka producentów 253

aneks i Jedność i wielość 261aneks ii apologia przemocy 287aneks iii W obronie Lenina 290

indeks 301

SPIS TrEŚCI

Page 18: Rozważania o przemocy

Przekład: Marek J. Mossakowskiredakcja: Tomasz KaszubskiKorekta: Danuta SabałaProjekt okładki: Hanna Gill-PiątekUkład typograficzny: Skład:

Druk i oprawa: www.totem.com.pl

Wydawnictwo Krytyki Politycznejul. Foksal 16, II p00-372 [email protected]

Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w siedzibie głównej Krytyki Poli-tycznej (ul. Foksal 16, Warszawa), Świetlicy KP w Łodzi (ul. Piotrkowska 101), Świetlicy KP w Trójmieście (Nowe Ogrody 35, Gdańsk), Świetlicy KP w Cieszynie (ul. zamkowa 1) oraz księgarni internetowej KP (krytykapolityczna.pl/wydawnictwo), a w cenie deta-licznej w dobrych księgarniach na terenie całej Polski.