6
REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • Na targi rolnicze w Golaszynie przyjadą wystawcy z calej Polski Święto rolników i ogrodników R egionalne Targi Rolnicze w Gołaszynie koło Bojano- wa to wielkie święto rolni- ków oraz ogrodników i to nie tylko z naszego regionu. Nie inaczej powinno być też w najbliższy week- end. Na około 4 hektarach rozlokują się wystawcy z całej Polski. Wśród ponad 100 stoisk niemal każdy po- winien znaleźć coś dla siebie. Będą przedstawiciele firm produkujących maszyny rolnicze, pasze dla zwie- rząt, nawozy i środki ochrony roślin. W tym roku swe oferty prezentować będzie sporo przedsiębiorstw budow- lanych, a także oferujących wyposaże- nie budynków inwentarskich. Wśród wystawców znajdzie się nawet kopal- nia soli w Kłodawie. – Chęć udziału w targach zgłosiły firmy nie tylko z naszego regionu, ale również z całego kraju – zaznacza Ry- szard Bijak z Wielkopolskiego Ośrod- ka Doradztwa Rolniczego, komisarz targów. – Wiele ciekawych ekspozycji znajdą na naszych targach również ogrodnicy. Przyjadą m.in. producen- ci nasion, bylin i winorośli. Targi będą również okazją do sko- rzystania z pomocy fachowców. Swo- je stoisko otworzy ośrodek doradztwa rolniczego. Dyżury będą w nim pełnić specjaliści m.in. w dziedzinie ekono- miki rolnictwa, ochrony środowiska czy technologii upraw. Będzie moż- na też uzyskać pomoc w wypełnie- niu wniosków o dopłaty obszarowe. Tradycyjnie targom towarzyszyć bę- dą imprezy artystyczne, m.in. elimi- nacje do XIII Powiatowego Konkur- su Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej. Zagra zespół folklorystyczny Goła- szyniacy, oraz Zespół Pieśni i Tańca Marynia, wystąpią także grupy Hap- py End i Vox. – W tym roku nie zmieniamy for- muły targów, bo obecna bardzo do- brze się sprawdza. Nowością będzie spotkanie organizatorów, czyli władz powiatu rawickiego, gminy Bojano- wo oraz dyrektora Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Po- znaniu z przedstawicielami firm rolni- czych – dodaje Ryszard Bijak. (SzA) Na targach w Golaszynie każdy znajdzie coś dla siebie Regionalne Targi Rolnicze w Golaszynie 14 maja (sobota) godz. 12.00 otwarcie targów, godz. 12.30 rozstrzygnięcie regionalnego eta- pu konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne”, godz. 13.30 zespól Golaszynia- cy, godz. 16.00 prezentacje muzyczne, godz. 21.00 zespól Happy End. 15 maja (niedziela) godz. 9.00 otwarcie drugiego dnia tar- gów, godz. 9.30 – 17.00 eliminacje do konkursu piosenki, godz. 17.00 pod- sumowanie wyników konkursu, godz. 17.30 zespól Marynia, godz. 19.00 ze- spól Vox. FOT. ZYGFRYD BACHMAN

Rolniczy nowy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

informacje dla rolnikow, artykuly o uprawach

Citation preview

Page 1: Rolniczy nowy

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • Na targi rolnicze w Gołaszynie przyjadą wystawcy z całej Polski

Święto rolnikówi ogrodników

R egionalne Targi Rolnicze w Gołaszynie koło Bojano-wa to wielkie święto rolni-ków oraz ogrodników i to nie

tylko z naszego regionu. Nie inaczej powinno być też w najbliższy week-end. Na około 4 hektarach rozlokują się wystawcy z całej Polski. Wśród ponad 100 stoisk niemal każdy po-winien znaleźć coś dla siebie. Będą przedstawiciele firm produkujących maszyny rolnicze, pasze dla zwie-rząt, nawozy i środki ochrony roślin. W tym roku swe oferty prezentować będzie sporo przedsiębiorstw budow-lanych, a także oferujących wyposaże-nie budynków inwentarskich. Wśród wystawców znajdzie się nawet kopal-nia soli w Kłodawie.

– Chęć udziału w targach zgłosiły firmy nie tylko z naszego regionu, ale również z całego kraju – zaznacza Ry-szard Bijak z Wielkopolskiego Ośrod-ka Doradztwa Rolniczego, komisarz targów. – Wiele ciekawych ekspozycji znajdą na naszych targach również ogrodnicy. Przyjadą m.in. producen-ci nasion, bylin i winorośli.

Targi będą również okazją do sko-rzystania z pomocy fachowców. Swo-je stoisko otworzy ośrodek doradztwa rolniczego. Dyżury będą w nim pełnić specjaliści m.in. w dziedzinie ekono-miki rolnictwa, ochrony środowiska czy technologii upraw. Będzie moż-na też uzyskać pomoc w wypełnie-niu wniosków o dopłaty obszarowe.

Tradycyjnie targom towarzyszyć bę-dą imprezy artystyczne, m.in. elimi-nacje do XIII Powiatowego Konkur-su Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej. Zagra zespół folklorystyczny Goła-szyniacy, oraz Zespół Pieśni i Tańca Marynia, wystąpią także grupy Hap-py End i Vox.

– W tym roku nie zmieniamy for-muły targów, bo obecna bardzo do-brze się sprawdza. Nowością będzie spotkanie organizatorów, czyli władz powiatu rawickiego, gminy Bojano-wo oraz dyrektora Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Po-znaniu z przedstawicielami firm rolni-czych – dodaje Ryszard Bijak. (SzA)

Na targach w Gołaszynie każdy znajdzie coś dla siebie

Regionalne Targi Rolnicze w Gołaszynie

14 maja (sobota)godz. 12.00 otwarcie targów, godz. 12.30 rozstrzygnięcie regionalnego eta-pu konkursu „Bezpieczne gospodarstwo rolne”, godz. 13.30 zespół Gołaszynia-cy, godz. 16.00 prezentacje muzyczne, godz. 21.00 zespół Happy End.

15 maja (niedziela)godz. 9.00 otwarcie drugiego dnia tar-gów, godz. 9.30 – 17.00 eliminacje do konkursu piosenki, godz. 17.00 pod-sumowanie wyników konkursu, godz. 17.30 zespół Marynia, godz. 19.00 ze-spół Vox.

FOT.

ZY

GFR

YD

BA

CH

MA

N

Page 2: Rolniczy nowy

PANORAMA LESZCZYŃSKA

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: [email protected]

Coraz więcej rolników decyduje się na kupno nowoczesnych maszyn

Jakoś(ć) musi byćD zięki dopłatom z Agencji

Restrukturyzacji i Moder-nizacji Rolnictwa sięgają-cym nawet 50% kosztów,

coraz więcej rolników decyduje się na kupno nowoczesnych maszyn. Sprzedawcy zgodnie podkreślają, że największym zainteresowaniem cieszą się oferty zachodnich kon-cernów od lat specjalizujących się w produkcji maszyn rolniczych.

– Rolnicy zdecydowanie cenią so-bie jakość, ale w rozsądnej cenie – podkreśla Łukasz Miszkiewicz z kościańskiej firmy Agromep zaj-mującej się sprzedażą maszyn rol-niczych. – Pytają głównie o sprzęt znanych, zachodnich marek. Wie-dzą bowiem, że system kontroli ja-kości w tych firmach jest bardzo ry-gorystyczny, a zakupione maszyny będą im służyły przez lata.

Największym zainteresowa-niem cieszy się rzecz jasna tańszy sprzęt, taki jak agregaty uprawo-we czy opryskiwacze. Koszt ich za-kupu to kilka do kilkunastu tysię-cy złotych.

– Znacznie łatwiej wygospodaro-wać taką kwotę, dlatego też decy-zja zakupu zapada szybciej. Często wynika z tego, że wcześniej uży-wany sprzęt po prostu się popsuł. W przypadku drogich maszyn rol-niczych, zakupy są bardzo dobrze przemyślane i poprzedzone szcze-gółową kalkulacją – dodaje Łukasz Miszkiewicz.

Dobry rolniczy sprzęt do tanich nie należy, dlatego każdy, kto decy-duje się na jego kupno, ma o czym myśleć. Cena nowego ciągnika to

około 250 tys. zł, na kombajn zbo-żowy trzeba wydać od około 600 tys. do miliona złotych. Coraz częś-ciej klientów interesują też maszy-ny o większych mocach. Najlepiej sprzedają się na przykład ciągniki rolnicze o mocy od 80 do 160 koni mechanicznych.

W naszym regionie równie dyna-micznie rozwija się także sprzedaż maszyn używanych.

– Rolnicy szukają przede wszyst-kim maszyn sprawdzonych marek. Mimo że używane, muszą być one dobrej jakości i oczywiście w dobrej cenie – potwierdza Adam Sobierak, właściciel firmy Eksport Import z Naratowa koło Góry zajmujący się sprowadzeniem używanego sprzę-tu rolniczego. – Mniej więcej poło-wa klientów kupno maszyn planuje z dużym wyprzedzeniem, pozostali

decydują się tuż przed sezonem, mi-mo że wcześniej wybór jest szerszy, a większość maszyn tańsza.

Zainteresowanie poszczególnymi maszynami związane jest głównie z rodzajem prac polowych wyko-nywanych w danym sezonie. Wios-ną największe wzięcie mają pługi, siewniki i agregaty uprawowe, po-tem kosiarki do trawy i przegra-biarki do siana.

Latem najwięcej osób szuka kombajnów zbożowych oraz pras do słomy, a jesienią znów pługów i siewników. Zdaniem specjalistów korzystne dla rolników dotacje do zakupu sprzętu prowadzą czasem do przeinwestowania gospodarstw. Niektórzy rolnicy korzystając ze wsparcia ARiMR kupują więcej sprzętu niż wynikałoby to z po-trzeb gospodarstwa. (SzA)

Rolnicy szukają przede wszystkim maszyn sprawdzonych marek

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

Pozytywne tendencje w żywieniu zwierząt hodowlanych

Wyrzucają antybiotykiZmienia się, i to na lepsze, podej-

ście do żywienia zwierząt gospo-darskich, zwłaszcza bydła i trzody chlewnej. To dobra informacja prze-de wszystkim dla konsumentów. Z pasz znikają bowiem antybioty-ki, których użycie było do niedaw-na bardzo powszechne.

– Zastępują je probiotyki. Są to naturalne komponenty powstałe na bazie roślin, w tym ziół. Dzięki te-mu produkt finalny, czyli mięso tra-fiające na stoły konsumentów jest zdrowsze – wyjaśnia Mirosław Sta-chowiak, właściciel firmy Mir-Zen z Pępowa zajmującej się produkcją i sprzedażą pasz.

Kolejna tendencja to zmniej-szanie ilości białka w paszach na

rzecz dostarczania większej licz-by komponentów energetycznych. Zdaniem Mirosława Stachowiaka, najbardziej korzystny system ży-wienia polega jednak na podawaniu zwierzętom jak największej liczby składników pokarmowych. Uzysku-jemy wówczas zdrowsze mięso. Po-zytywnych tendencji nie widać nie-stety w systemie żywienia drobiu. W przypadku ras mięsnych wciąż priorytetem jest jak najszybsze utuczenie ptaków.

Nieco lepiej wygląda sytuacja w dziedzinie żywienia niosek. Klien-ci coraz częściej pytają o zdrowe jaj-ka, dlatego producenci starają się dostosować system hodowli kur do wymagań konsumenta. (SzA)

Rząd popiera budowę rolniczych biogazowi

U nas jeszcze nie ma, ale…B iogazownie to dla rolników i prze-

twórców szansa na pozbycie się kłopotliwych odpadów oraz zarobie-nie dodatkowych pieniędzy. Do pro-dukcji metanu używa się bowiem m.in. gnojowicy, odchodów drobio-wych, słomy, trawy, siana, liści ziem-niaków, kiszonek (trawy, kukury-dzy, bobu, rzepaku), buraków, cebuli, a także odpadów poubojowych oraz resztek owoców, melasy, wywaru po-gorzelnianego i serwatki. W naszym regionie na razie nie ma żadnej rol-niczej biogazowi. Plany jej budowy przedstawiono niedawno w gminie Krzywiń, nad takim przedsięwzię-ciem zastanawiał się też koncern mięsny Duda. W gminie Rydzyna in-westor zrezygnował z budowy bioga-

zowi. Tymczasem ministerstwo go-spodarki coraz bardziej zachęca do inwestowania w nie. W lipcu ubie-głego roku ukazał się rządowy pro-gram „Kierunki rozwoju biogazowi rolniczych w Polce”, który zakłada ich budowę w każdej gminie. Z kolei na początku maja tego roku światło dzienne ujrzał „Przewodnik dla in-westorów zainteresowanych budową biogazowi rolniczych”.

– Treść przewodnika zawiera m.in. informacje na temat potencjału roz-wojowego instalacji biogazu w Pol-sce, dostępnych technologii oraz wy-magań dotyczących substratów do produkcji biogazu rolniczego – pisze we wstępie do tego dokumentu wice-premier Waldemar Pawlak. (SzA)

12 V 2011 www.panorama.media.pl [2]

Page 3: Rolniczy nowy

[3]

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: [email protected]

Dyrektywa azotanowachroni wodę

Co to jest dyrektywa azotanowa?Tak potocznie nazywana jest dyrektywa unijna z 1991 r. doty-cząca ochrony wód przed zanie-czyszczeniami powodowanymi przez azotany pochodzenia rolni-czego. Obliguje ona państwa człon-kowskie Unii Europejskiej, w tym i Polskę do podejmowania szeregu działań na określonych obszarach, na których wody powierzchniowe lub podziemne są zanieczyszczone azotanami. Obszary te określa się jako OSN, czyli obszary szczególnie zagrożone. Podstawą wyznaczenia OSN była ocena zanieczyszczenia wód azotanami, dokonana w oparciu o wyniki monitoringu wód powierzch-niowych i podziemnych realizo-wanego zgodnie z programami Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Liczyło się też określenie wpływu działalności rol-niczej na jakość wód dokonane na podstawie oszacowania wielkości i rodzaju produkcji rolniczej oraz na podstawie analizy warunków środowiskowych, czyli klimatu, warunków hydrogeologicznych, rodzaju i zasobności gleb w skład-niki pokarmowe (azot i fosfor), ukształtowania terenu, itp.

Do tych obszarów należy też powiat rawicki.W ramach wdrażania Dyrektywy Azotanowej w 2004 roku wyzna-czono w Polsce 21 obszarów szcze-gólnie narażonych na azotany pochodzenia rolniczego, z których odpływ azotu ze źródeł rolniczych do wód należy ograniczyć. Obszary te zajmowały 2% powierzchni kraju. W 2008r. przeprowa-dzono weryfikację istniejących obszarów. Weryfikacja polegała między innymi na wyznaczeniu tych obszarów w zlewniach rzek według obrębów geodezyjnych a nie według granic gmin, jak w 2004 r. Tym samym od 2008 roku obowiązuje 19 OSN-ów, które stanowią około 1,5 % obszaru kraju. Do obszarów szczególnie zagrożonych zaliczone zostały zlewnie Orli i Rowu Polskiego, czyli teren powiatu rawickiego. To oznacza, że na naszym terenie jesteśmy zobowiązani do wdra-żania dyrektywy azotanowej.

Co to znaczy?To szereg działań podejmowanych przez instytucje. My skupiamy się przede wszystkim na upowszech-nianiu tak zwanego Kodeksu Dobrych Praktyk Rolniczych,

który jest swoistą instrukcją pro-wadzenia gospodarstwa rolnego w taki sposób, by nie zagrażało to zanieczyszczeniu środowiska. Prowadzimy w tym względzie szkolenia. W ubiegłym roku prze-prowadziliśmy 26 szkoleń. Uczy-liśmy rolników tworzenia planów nawozowych i bilansu azotu. W uproszczeniu można powiedzieć, że cały problem sprowadza się do nadmiernego nawożenia gleby przez rolników. Rolnicy muszą się nauczyć optymalnego nawożenia. Dotąd wywozili na pola cały obor-nik, gnojówkę i gnojowicę wypro-dukowane w ich gospodarstwach, podczas gdy powinno go być tyle, aby na hektar pola trafiało mak-symalnie 170 kilogramów azotu.

A co zrobić z nadmiarem obornika?O tym mówimy też podczas szko-leń. Wskazujemy rolnikom źródła zbytu dla obornika. Na przykład są gospodarstwa duże powierzch-niowo nastawione na produkcję roślinną, którym obornika do nawożenia brakuje. Zachęcamy do swoistego handlu wymiennego. Trudno wprawdzie mówić o tym, żeby zarabiać na oborniku, ale można go na przykład wymieniać

na słomę. To się już u nas dzieje.

Wszystkie gospodarstwa rolne stanowią zagrożenie dla środowiska?Nie, tylko te, które produkują nad-mierne ilości azotu. A określeniu, które gospodarstwa są potencjal-nym zagrożeniem służy tak zwana ankietyzacja, którą przeprowa-dzimy w bieżącym roku. Podczas ankietyzacji obliczana jest ilość produkowanego azotu i możliwości

jego wykorzystania. Na naszym terenie ankietyzacji podlegać będzie 1500 gospodarstw. Obecnie w rejestrze Regionalnego Zarządu Gospodarki Rolnej we Wrocławiu, któremu podlega OSN, figuruje 777 gospodarstw. Najwięcej, bo 219, w gminie Miejska Górka, gdzie jest bardzo rozwinięta hodowla trzody chlewnej. Właś-ciciele tych gospodarstw muszą wykazać, że pozbyli się nadmiaru azotu w przepisowy sposób.

Ryszard Bijak

Z Ryszardem Bijakiem, kierownikiem Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Gołaszynie, rozmawia Arkadiusz Jakubowski

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

PANORAMA LESZCZYŃSKAwww.panorama.media.pl 12 V 2011

Page 4: Rolniczy nowy

PANORAMA LESZCZYŃSKA

[4]

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Biuro Ogłoszeń „PL” Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46

e-mail: [email protected]

Chcemy nie tylko tanio, ale i zdrowo

Ekologiczne wyboryP ojęcie żywność ekologiczna

jest często używane zamien-nie z pojęciem zdrowej żyw-ności. Czy słusznie?

Sklepy ze zdrową żywnością ro-bią w Polsce zawrotną karierę i ma-ją spore (i rosnące) grono swoich stałych klientów. Nic dziwnego, bo wraz z rosnącym poziomem życia w naszym kraju, Polacy coraz wię-cej uwagi zwracają na zdrowy tryb życia. Już nikogo nie dziwią ludzie uprawiający jogging, czy spacerujący dla zdrowia z kijkami do nordic wal-king. Za modą na zdrowy tryb życia przyszła też moda na zdrowe odży-wianie się i zdrową żywność. Według firmy Organic Farma Zdrowia S.A., będacej właścicielem sieci samoob-sługowych delikatesów z ekologicz-ną i zdrową żywnością, polski rynek tych towarów rośnie rocznie o oko-ło 20 procent, co najlepiej świadczy

o olbrzymim potencjale tkwiącym w tym segmencie rynku.

Przy czym pojęcie zdrowej żywno-ści jest bardzo szerokie i ma bardziej charakter marketingowy niż poznaw-czy. Generalnie obejmuje ono produk-ty, których spożywanie wpływa ko-rzystnie na nasze zdrowie. Potocznie do tej grupy zaliczana jest żywność bezglutenowa i dla diabetyków. Tym-czasem warto zdać sobie sprawę, że zdrowa żywność to nie to samo, co żywność ekologiczna.

Żywność ekologiczna produkowa-na jest przez certyfikowanych pro-ducentów, którzy mają obowiązek oznaczania swoich produktów cer-tyfikatami. Produkcję ekologicznej żywności reguluje rozporządzenie Rady EWG z 1991 roku w sprawie produkcji ekologicznej produktów rolnych oraz znakowania produk-tów rolnych i środków spożywczych.

które od 2004 roku obowiązuje tak-że w naszym kraju. W praktyce żyw-ność ekologiczna oznacza, że zosta-ła ono wyprodukowana bez użycia nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin, przy zacho-waniu żyzności gleby oraz różnorod-ności biologicznej. Tak więc przy przestrzeganiu tych zasad nietrudno sobie wyobrazić, że na naszym stole znajdzie się smalec ze skwarkami lub wyjątkowo tłusty boczek... ekologicz-ny. Na pewno będzie smaczniejszy, niż te wyprodukowane w nieekolo-giczny sposób, na pewno nie będzie zawierał środków chemicznych czy konserwujących stosowanych przez wielu producentów, ale czy będzie on również zdrowy? Niech odpowiedzią będą unijne przepisy, które zabrania-ją umieszczania na etykietach ekolo-gicznej żywności deklaracji zdrowot-nych. (aj)

Choroby racic u krów stają się problemem

Cierpi i nie daje mlekaK ulejąca, nieleczona krowa daje

rocznie nawet o 2000 litrów mle-ka mniej. Choroby racic stają się ma-sowym problemem w polskich obo-rach. Przyczyny tkwią obecnie głów-nie w profilu genetycznym bydła ho-dowlanego. Tym samym w zapobie-ganiu groźnym chorobom niezwykle ważna staje się profilaktyka stosowa-na przez hodowców.

Kulawizna bydła stanowiła prob-lem hodowlany od dziesięcioleci. Jed-nak o ile jeszcze kilkanaście lat te-mu jej przyczyny tkwiły głównie w błędach żywieniowych i po ich po-prawieniu choroby można było wy-eliminować, o tyle obecnie fachowcy (między innymi poruszający te kwe-stie w licznych publikacjach Jan We-ihs) dopatrują się przyczyn kulawizn w profilu genetycznym zwierząt. Ge-netycy pracując nad modelem zwie-rzęcia dającego dużo mleka lub mię-sa (w zależności od preferencji) po-minęli kwestie przystosowania zwie-rząt do zmieniających się warunków egzystencjalnych. Nie dziwi więc, że choć w ostatnich latach efektyw-ność żywienia znacznie wzrosła, to

nie spowodowała ona wyeliminowa-nia kulawizny.

– W tej sytuacji bardzo ważna sta-je się profilaktyka tych zachorowań, a w razie wystąpienia problemu fa-chowa pomoc – mówi Łukasz Sar-binowski, zajmujący się zawodowo korekcją racic. – To bardzo istotne kwestie, bo w ostatnich latach obser-wujemy, że problem nie dotyczy już tylko pojedynczych sztuk, ale wręcz całych stad.

Konsekwencje są oczywiste. Po pierwsze chore zwierzęta cierpią: muszą znosić ból i niewygodę, żyją w stresie. Po drugie taka kondycja zwierząt, obok cierpień moralnych, wpływa też na dochodowość produk-cji. Ja wykazały badania przeprowa-dzane w ośrodkach akademickich w USA, kulejące krowy dają rocznie od 500 do 2000 litrów mleka mniej niż zwierzęta zdrowe.

Profilaktyka polega przede wszyst-kim na zapewnieniu krowom odpo-wiednich, „wygodnych” warunków bytowych. Przepędy do hali udojowej powinny być wyłożone matami gu-mowymi lub słomą, a stado powin-

no zostać podzielone na grupy tech-nologiczne z uwzględnieniem grupy dla pierwiastek. Należy dokonywać brakowania sztuk ze zmianami dzie-dzicznymi. Obora powinna posiadać dwa baseny do kąpieli (oczyszczającej i leczniczej) racic i pomieszczenie am-bulatoryjne z poskromem do korekcji racic. Co najmniej dwa razy do roku powinno odbywać się kompleksowe bielenie i dezynfekcja obory. Perso-nel powinien dokonywać codzienne-go monitoringu kończyn zwierząt i natychmiast reagować na zauwa-żone zmiany czy nieprawidłowości. Niezwykle ważna jest tez regularna profilaktyczna korekcja racic:

– W oborach z problemami korek-cję wykonujemy 3,4 razy w roku – mówi Ł. Sarbinowskich. – W pozo-stałych wystarczy dwa razy. Pora ro-ku nie gra roli, ważne, by w momen-cie zmiany podłoża zwierzęta miały grubsze podeszwy.

Korekcje racic zawsze powinni wy-konywać wyspecjalizowani fachowcy. Wykonywane samodzielnie korekcje mogą doprowadzić do zniekształceń, powikłań i chorób. (aj)

Najczęściej importują od nas artykuły rolno-spożywcze Niemcy, Brytyjczycy i Czesi

Podbijamy Daleki WschódE ksport artykułów rolnych wy-

tworzonych przez polskich rolni-ków stanowił w 2010 roku 11 pro-cent eksportu ogółem polskich towa-rów. To najlepiej świadczy o tym, ja-ki skok cywilizacyjny i jakościowy dokonał się w tym sektorze naszej gospodarki.

O ubiegłorocznych wynikach sek-tora rolniczego poinformował na zwo-łanej na początku maja konferencji prasowej Marek Sawicki, minister rolnictwa.

– Od 2007 roku eksport polskich artykułów rolno-spożywczych wzrósł z poziomu 38 mld zł do 53 mld zł w roku 2010 – wyliczał minister i dodawał: – Podkreślam, że ten eks-port to głównie sektor artykułów średnio i wysoko przetworzonych, a więc nie jest to sprzedaż surow-ca. Poprzez przetwarzanie sektor rolny tworzy miejsca pracy, daje zatrudnienie w kraju. Warto zazna-czyć, że rolnictwo wraz z przemy-słem rolno-spożywczym jest jedyną

dziedziną gospodarki, w której ma-my dodatni bilans handlowy na po-ziomie 10,3 mld zł.

Najwięksi importerzy polskich ar-tykułów rolno-spożywczych to w ko-lejności: Niemcy, Wielka Brytania, Republika Czeska, Francja, Włochy, a spoza spoza krajów unijnych Fe-deracja Rosyjska i Ukraina. Cieka-wostką jest fakt, że coraz bardziej znaczącym odbiorcą polskiego eks-portu produktów rolnych stają się... Chiny. Według ministra Sawickie-go to efekt działań promocyjnych na chińskim rynku. Polska brała udział w zeszłorocznych targach spożyw-czych w Kraju Środka i jako jedy-ne państwo europejskie otrzymała propozycję stałej, trzyletniej ekspo-zycji produktów rolno-żywnościo-wych w Szanghaju, z której korzy-stają polscy przedsiębiorcy.

– W tym roku dostaliśmy zgodę na eksport produktów drobiarskich przez pięć polskich zakładów – mó-wił minister Sawicki. – Również nie-

które zakłady mleczarskie zostały do-puszczone na ten rynek. W ramach polskiej prezydencji i zaplanowanego szczytu polsko-chińskiego, będziemy promować nasze produkty żywnoś-ciowe i sukcesywnie zwiększać ich obecność na tym rynku. Jest to ry-nek silnie rozwijający się i bardzo obiecujący, ale również wymagają-cy, jeżeli chodzi o gwarancję jakości i stabilność dostaw. Oprócz Chin je-steśmy także obecni na rynkach Ja-ponii i Singapuru. Bardzo duże za-interesowanie naszymi produktami żywnościowymi przejawiają Korea Południowa i Wietnam.

Według portalspozywczy.pl, w bo-gatych regionach Chin gusty ku-linarne ich mieszkańców ulegają szybkiej westernizacji. Tym samym rosną szanse na sprzedaż na rynku chińskim zdrowych i ekologicznych polskich produktów przemysłu mle-czarskiego, owocowo-warzywnego, cukierniczego i mięsnego, a także alkoholi. (aj)

12 V 2011 www.panorama.media.pl

Page 5: Rolniczy nowy

PANORAMA LESZCZYŃSKA

[5]

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

galeria.panorama.media.plKonkursy na europejską wieś

Piękne wsieza unijne pieniądzeM ieszkańcy wielkopolskich

wsi, którzy chcą zwięk-szyć atrakcyjność swoich miejscowości, mogą uzy-

skać dofinansowanie na realizację pomysłów. Trwa jeszcze nabór wnio-sków na dwa konkursy rozpisane przez Urząd Marszałkowski Woje-wództwa Wielkopolskiego.

Konkursy ogłoszone zostały w ra-mach programu „Wielkopolska Od-nowa Wsi”.

– W ramach programu realizowane są między innymi zadania związanez promocją rozwoju obszarów wiej-skich oraz współpracą z instytucjami zewnętrznymi w zakresie realizacji polityki rozwoju obszarów wiejskich – informuje Anna Parzyńska–Pasch-ke, rzecznik prasowy marszałka wo-jewództwa wielkopolskiego.

Na dofinansowanie mogą liczyć oddolne inicjatywy mieszkańców wsi, które mają na celu zwiększe-nie atrakcyjności turystycznej ob-szarów wiejskich oraz efektywne zagospodarowanie przestrzeni pub-licznej przy jednoczesnej poprawie jej estetyki.

Aktualnie w ramach Programu można ubiegać się o środki finanso-we w dwóch konkursach.

Pierwszy nazywa się „Pięknieje wielkopolska wieś”.

Celem konkursu jest pobudza-nie aktywności mieszkańców obsza-rów wiejskich województwa wielko-polskiego do realizacji zadań mają-cych na celu tworzenie formalnych i nieformalnych struktur organiza-cyjnych. Chodzi na przykład o sto-warzyszenia czy grupy mieszkań-ców skupionych wokół jakiegoś ce-lu czy zadania. Co to mogą być za zadania? Wszystkie związane z za-gospodarowaniem przestrzeni pub-licznej (np. budowa palcu zabawa),

odtwarzaniem dziedzictwa przyrod-niczego i krajobrazowego (np. stwo-rzenie parku), rozwojem turystyki i rekreacji, przebudową, remontem lub wyposażeniem obiektów małej architektury, zakupem towarów słu-żących przedsięwzięciom związanym z kultywowaniem tradycji społeczno-ści lokalnych oraz tradycyjnych za-wodów, zagospodarowaniem zbior-ników i cieków wodnych na cele re-kreacyjne lub poprawiające estetykę miejscowości, realizacją projektów o charakterze ekologicznym.

Beneficjentami tego programu są gminy do 10 tys. mieszkańców. Maksymalna kwota dofinansowa-nia wynosi 45 000 zł. Wniosek o do-finansowanie w konkursie „Pięknie-je wielkopolska wieś” należy złożyć do 3 czerwca 2011 r.

Drugi konkurs to „Wieś Wielko-polska – Wsią Europejską”. Został on podzielony na trzy kategorie:

1. Najpiękniejsza wieś – udział może wziąć każda miejscowość wiej-ska o statusie sołectwa na obszarze województwa wielkopolskiego.

2. Najlepsze przedsięwzięcie te-matyczne związane z procesem od-nowy wsi – dotyczy przedsięwzięć za-kończonych, zrealizowanych ze środ-ków własnych sołectwa lub środków funduszu sołeckiego.

3. Najlepszy projekt zrealizowany w ramach Programu „Wielkopolska Odnowa Wsi” – udział mogą wziąć przedsięwzięcia zakończone zreali-zowane w ramach Programu „Wiel-kopolska Odnowa Wsi”.

Pomoc przyznawana jest w formie nagrody finansowej. W zależności od kategorii i zajętego miejsca nagroda wynosi od 4000 do 20.000 zł. Benefi-cjentami w tym konkursie są sołe-ctwa. Zgłoszenie do Konkursu „Wieś Wielkopolska – Wsią Europejską” na-leży złożyć do 30 czerwca 2011 r.

ARKADIUSZ JAKUBOWSKI

Mieszkańcy wielkopolskich wsi chcą zwiększyć atrakcyjność swoich miejscowości

Nawożenie to jeden z podstawowych, lecz trudniejszych zabiegów rolniczych

Dobrze,nie znaczy dużoTrudno wyobrazić sobie współczes-

ne rolnictwo bez nawożenia pól. To jeden z ważniejszych i podstawowych zabiegów stosowanych w produkcji rolnej, a jednocześnie wymagający sporej wiedzy. Racjonalne stosowanie nawozów mineralnych jest tym waż-niejsze, że nie należą one do tanich. Co więcej, ich ceny z roku na rok są coraz wyższe.

– Efektywność nawożenia mineral-nego zależy od kilku czynników, lecz głównie od umiejętności oceniania po-trzeb uprawianej rośliny. W tym celu musimy ustalić klasy gleby. Im wyż-sza bonitacyjna, tym lepszy potencjał plonotwórczy, a zatem konieczność in-tensywniejszego nawożenia. Dlatego stosowanie dużych ilości nawozów, na przykład w przypadku ziemi klasy pią-tej, nie ma większego sensu, bo i tak nie osiągniemy zwiększenia plonów. Co innego, gdy dysponujemy ziemia-mi na przykład klas trzecich – tłuma-czy Maciej Pawlak, właściciel firmy Akord z Ponieca zajmującej się m.in. sprzedażą nawozów.

Warto też zbadać zasobność gleby w podstawowe składniki pokarmowe i pH. Na tej podstawie dokonujemy wstępnej selekcji składników, które są roślinom niezbędne, tym samym zmniejszając koszty nawożenia.

– Bardzo istotna kwestia, którą nale-ży uwzględnić przy planowaniu nawo-żenia, to przeznaczenie roślin. Inaczej musimy postępować, jeśli uprawiamy na przykład pszenicę paszową, a ina-czej, gdy z ziarna powstanie mąka, zu-pełnie inne wymagania nawozowe ma-ją też na przykład jęczmień browarny i paszowy – dodaje Maciej Pawlak.

Planując nawożenie powinniśmy też przeanalizować wpływ przedplonu oraz ustalić, czy będzie stosowany na-wóz organiczny i w jakiej ilości.

– Coraz więcej rolników dobrze ra-dzi sobie z planowaniem racjonalnego nawożenia, jest jednak jeszcze spo-ra grupa osób działających po oma-cku. Należy pamiętać, że podstawowe składniki mineralne oraz wapń trze-ba dostarczać roślinie do gleby, a na-wozami dolistnymi możemy szybko

uzupełnić brakujące mikroelementy. Zawsze warto też korzystać z porad specjalistów, którzy pomogą dobrać odpowiednie nawozy i ich dawki. Czę-sto drogi nawóz wcale nie jest najlep-szy dla danego rodzaju gleby i odwrot-nie – nie zawsze tani nawóz musi być gorszy – radzi Maciej Pawlak.

Częstym błędem popełnianym przez rolników jest nawożenie bez uprzed-niego sprawdzenia, których składni-ków mineralnych potrzebuje gleba. Złe zbilansowanie może powodować odwrotny skutek. Znaczący błąd, po-pełniany zwłaszcza przez tych, któ-rzy chcą oszczędzić na nawozach, to używanie wyłącznie azotu. Nawoże-nie azotem daje bardzo szybki efekt, bo rośliny nabierają ładnego, ciemno-zielonego koloru, lecz jest on składni-kiem pokarmowym podatnym na stra-ty w wymywaniu. Ważne jest zatem nie tylko zaopatrzenie rośliny w azot, ale także fosfor, który decyduje o do-brym rozwoju systemu korzeniowego oraz potas dbający o gospodarkę wod-na rośliny. (SzA)

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BA

ŁA

www.panorama.media.pl 12 V 2011

Page 6: Rolniczy nowy

PANORAMA LESZCZYŃSKA

[6]

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Reklamodawco – czas na rabat. Zadzwoń i zapytaj o najnowsze promocje. Tel. 65 529 56 46

Tradycyjne odmiany drzew owocowych – piękne, smaczne i zdrowe

Odchodzą na naszych oczachN a wielkopolskich nizinach

trudno znaleźć widok pięk-niejszy niż obsypane białym kwieciem owocowe drzewa

wyrastające z morza zielonych pól. Jednak stare czereśniowe albo jabło-niowe sady oraz miedze obsadzone śliwami powoli znikają z naszego krajobrazu. Stają się ofiarą ekono-mii, a pewnie też wygodnictwa, ta-niej przecież i szybciej kupić owoce w markecie. Mało kto myśli o tym, że wraz z warkotem piły czy uderzenia-mi siekiery tracimy nie tylko piękny element krajobrazu, ale też kawałek tradycji, nie mówiąc już o zdrowot-nych i smakowych walorach trady-cyjnych odmian owoców.

Ciasta z tamtych lat– Tradycyjne sady mają nie tylko

walory krajobrazowe, to również ele-ment naszego dorobku kulturowego – przekonuje Artur Golis z Zespołu Parków Krajobrazowych Wojewódz-twa Wielkopolskiego. – Weźmy cho-ciażby ciasta i domowej roboty wina, wytwarzane na bazie starych odmian owoców. Do tego dochodzą przekazy-wane z pokolenia na pokolenie umie-jętności sadownicze, przede wszyst-kim szczepienie drzew.

Dziś coraz mniej osób wie w jaki sposób wykonać szczepienie, a to je-dyna metoda na przekazanie kolej-nemu pokoleniu drzew cech dokład-nie takich samych, jakimi charakte-ryzuje się pierwowzór.

– Stare sady tworzą również spe-cyficzny, bardzo bogaty ekosystem. Owocami, których nie zbiorą ludzie, żywią się zwierzęta oraz owady. Sta-re konary i dziuple to wspaniałe lo-kum dla wielu drobnych stworzeń, a także grzybów. Co ważne, więk-szość z tych organizmów wcale nie szkodzi drzewom, wręcz przeciwnie, niektóre żywią się szkodnikami, in-ne zapylają kwiaty, jeszcze inne po-wstrzymują rozwój niektórych paso-żytów – dodaje Artur Golis.

Naturalnymi sprzymierzeńcami drzew owocowych są również ptaki. Drobniutka sikorka w poszukiwaniu

szkodników potrafi dziennie odwie-dzić nawet 40 roślin. Z kolei prze-klinane przez sadowników szpaki, podczas karmienia piskląt, od owo-ców wolą larwy owadów.

Samo zdrowieGrzegorz Klarzyński z Czempinia

ma w swym ogrodzie 15 czereśni, 4 morele, gruszę i śliwę. Drzewa sadził sam, ponad 40 lat temu.

– Miałem sporą działkę i uznałem, że najlepszym sposobem na jej za-gospodarowanie będzie posadzenie drzew owocowych. Dziś wiem, że była to bardzo dobra decyzja. Owoce, które zbieram są nie tylko bardzo smaczne, ale też dużo zdrowsze od tych z sa-dów przemysłowych. Rocznie stosu-ję od 3 do 4 oprysków, podczas gdy przy produkcji na dużą skalę zabie-gów chemicznych jest około 10 do 15 – mówi Grzegorz Klarzyński.

Większość owoców z przydomo-wego sadu trafia na stół gospoda-rzy, sprzedawane jest to, czego nie są w stanie sami zjeść i zaprawić. Na brak chętnych nie mogą narzekać. Niektórzy już wiosną pytają o moż-liwość kupna czereśni, czy moreli. Tradycyjnymi odmianami owoców zachwycają się również pracownicy stacji badawczej PAN w Turwi.

– Przy parku w Turwi rośnie kil-kanaście starych drzew. Ich owoce są przepyszne, dlatego w tym ro-ku postanowiliśmy bardziej zadbać o nasz sadek, uporządkować go i za-stosować podstawowe zabiegi pielęg-nacyjne – mówi dr Krzysztof Kuja-wa, szef stacji badawczej.

Największym skarbem tradycyj-nych odmian jest jednak nie tyl-ko ich smak, czy uprawa prowa-dzona bez chemicznych wspoma-gaczy. Wiele takich owoców kryje w sobie więcej witamin i minerałów (patrz tabelka) niż przedstawicie-le bardziej współczesnych odmian. Wszystko dlatego, że stare drzewa mają znacznie bardziej rozbudowa-ny system korzeniowy, dzięki któ-remu pobierają z gleby więcej cen-nych składników.

Tylko sadów żalMimo niewątpliwych zalet, wiele

sadów i alei znika z naszego krajobra-zu. Dzieje się tak, mimo że do upra-wy starych odmian drzew owocowych otrzymać można unijne dofinansowa-nie. Rolnicy nie są jednak zaintereso-wani ani taką produkcją, ani dodatko-wymi funduszami. W ubiegłym roku w całym regionie leszczyńskim wpły-nęło zaledwie pięć wniosków o wspar-cie dla sadów tradycyjnych (dwa w po-wiecie leszczyńskim, trzy w powiecie górowskim).

– Opłacalność takiej produkcji jest niewielka, a formalności przy stara-niach o dopłaty, dość dużo. W dodat-ku trzeba udowodnić, że posiada się na przykład odpowiednią, wskazaną w rozporządzeniu odmianę drzew – wyjaśnia Bolesław Ratajczak, kierow-nik kościańskiego biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Moderniza-cji Rolnictwa.

Niewielu zabiega też o zachowanie dawnych odmian drzew. Wyjątkiem jest Ośrodek Hodowli Zarodowej w Ga-rzynie. Od kilku lat szczepi się tam i sa-dzi tradycyjne jabłonie oraz grusze.

– Mamy 33 drzewka, każde repre-zentuje inną odmianę. Niełatwo by-ło je zdobyć, niektóre sprowadzałem z Niemiec, inne ze specjalnej szkółki w Puszczy Noteckiej, część po prostu z okolicznych ogrodów – mówi Ma-rek Dudka, ogrodnik OHZ w Garzy-nie. – Niestety, sadownictwo nie jest dziś bardzo opłacalnym zajęciem, tym bardziej więc uprawa na dużą skalę tradycyjnych odmian nie ma raczej szans powodzenia. Zdarzają się jed-nak klienci, którzy o takie owoce py-tają. Jeśli ktoś zdecyduje się na tego typu drzewa, powinien pamiętać, że wymagają one również nieco innego, bardziej tradycyjnego systemu upra-wy. Niektóre są na przykład mniej od-porne na choroby.

Marek Dudka przyznaje, że smak owoców to rzecz gustu, stare odmiany są jednak zapewne zdrowsze (niemody-fikowane genetycznie), a okazałe kwit-nące drzewa – po prostu piękne.

ANNA SZKLARSKA-MELLER

12 V 2011 www.panorama.media.pl