Pamietnik z powstania

Biblioteka

ARTERII

2013

Rafał Krause

Pamietnik z powstania

© Copyright by Rafał Krause 2013

Seria

Forum Młodej Literatury, tom 2 / Biblioteka ARTERII, tom 19

Projekt okładki i oPracowanie graficzne

Agnieszka Sowała-Kozłowska

redakcja tomu

Przemysław Owczarek

korekta

Rafał Gawin

Skład, Projekt tyPograficzny

Michał Murowaniecki

wydawca

Dom Literatury w ŁodziStowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodziul. Roosevelta 1790-056 Łódź

druk i oPrawa

Drukarnia „Perfekt” s.c.ul. Wersalska 47/7591-212 Łódź

ISBN 978-83-62733-98-9

Projekt dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Narodowego Centrum Kultury – Kultura – Interwencje

dla Panny O. (niech ma)

POWSTANIE W WARSZAWIE, 15 WRZEŚNIA 2008 R.

9

POWSTANIE W WARSZAWIE (PAMIĘTAM TAMTO LATO)

Robiło się gorącona ogniu z oliwą.Robiło się zimnoz owocami i jogurtem.

Robiło się łapczywie,samotnie, w parzeobrastającej oknakreśliło się wloty

dla stylowych czynszówek.Płomienie wędrowałyod rudych kuchenek dokominków o smaku pistacji.

Robiło się mgliścieod huku wystrzelającychkorków Dom Pérignon,kredensy stawały się sterylne.

Robiło się szybkow plastikowych kubkachi szło się na powstanie

naszego przedsiębiorstwa.

10

GWAŁTY, MODLITWY

Robiło się gorąco.Ciepłe dłonie wsuwały sięw kieszenie. Palceniecierpliwych kasjerek

wędrowały do naszychbułek. Ciekło się z portfeladumnymi orłami, po którychszła reszta. Taśmy wiodły

wybrańców na stanowiskaprzyszłych wnętrzności.Błyskało twarzami, któredbały o prawidłowy rozwój.

Jelita rozwijały się jakdywany sumującym,liczącym na to, że będą jekiedyś leczyć. Czuło się

brudne paluchy szefówzakładów higieny w uszachi pochwach kobiet. Modliło się

o grzechów podpuszczenie.

11

WIDZIAŁEM

pięści zaciśnięte jak Palestynaprzeciwko zaciśniętym pęcherzom.Umowy na dłoniach powstałez wysypisk i gorzkie ugody.

Podglądałem ukradkiem ranyz ropą, od których płynęły łzy, Katar.uściski dłoni zwalczające zacieśnionewięzi. Poznałem imię dobra

na serotoninie, na chudymmleku. Na ściętym drzewiei podkurczonych jeziorach.Na dobrach naturalnych i złach

markowanych. Markowych.

12

TO MÓJ PAMIĘTNIK Z POWSTANIA,

powstania przedsiębiorstwa, gdzie świadczęna rzecz pracodawcy.

Po prostu krzywo-przysięstwo nie bywa karane, po prostuidę z innymi marszrutą, przed i po– pędem, bo łączy nas stosunekpracy, zabezpieczony czasem określonym.

Zabezpieczony, bo wszyscy jesteśmymężczyznami, a nam mężczyznom ciężejudawać orgazmy.Zabezpieczony dla tych najlepszychi tych najgorszych. Dla tych, co patrząw okna. Dla tych, co rozpoznają swoich szefówpo dźwięku kroków. I dla tych, co mająchęć czytać w kabinach, bo odkąd powstajemoje przedsiębiorstwo, najbardziej kulturalnymmiejscem są toalety. Gówno wartepamiętniki powstają na mocypełnych pęcherzy.

To są sentencje z prześwitów palet,ściągnięte w ostatniej chwili z taśmy,to opozycja większa niż Solidarność,marzenie o brudzie rąkkosmetyczki, papieros w ustach dentysty,to przerwymiędzy wierszami

13

w Excelu, przespane noce wszystkichochroniarzy.

To są słowa ze szczelin, to moja Atlantyda,której obligacjom nikt nie uwierzy.To jest mój kanał z dopływem heroiny,to ja z mojego powstania.

Jestem undergroundowcem.Pochodzę

z Korei Północnej.

NAKŁUCIA, CIĘCIA, DEREGULACJE (KAMPANIA, WRZESIEŃ 2010 R.)

17

ROZWAŻNI I ELASTYCZNI

Nie nauczył się pluć,a musi zakładać firmę(świat zwodził go równym dostępemdo kremów i depilacji).

Wcześniej były tylko przeciągi, które nie zwiastowały nic złego (z taksówki do klatki, z tramwaju pod wiatę),

a klosze w mieszkaniu były w kolorze écru.Na alergię istniały odczulenia,pająki ginęły pod kapciem.

Taki był dobry, spokojny, a teraz siedzi. Szuka instrukcjido napełniania lodówek. Do podwyższania kącików

ust. Gorączkowo uczy się nabywania. Nabierania. Naciąganiaobrusów. Modlitwy przed strawą.Świętego prawa własności.

18

STAN WOJNY (NA PLUSIE)

Przed rozpoczęciem walkimyjesz dokładnie zębyi zapoznajesz się z regulaminem.Niebo się zamyka,czarne ptaki znaczą kwadraty,kółka zakreślają podpunkty(dziewczyny robią sobie kreski).

Czyściutki podjazd jest pod ręką,ulica milczy martwa (to trofeatwoich poprzedników). Na ciebie czai się tylko podejrzanykształt jąder, powiększona śledziona,wskaźniki morfologii, prokrastynacja,absencja. Na ciebie czają się: sukcesyznajomych, lubienie przygód, szukanie guzaw okolicach i na piersi.

W trawie łagodnie skwierczy grill.Ir�onia w domyśle. I penetracja w domyśle(seks bez ujawniania organów i spermy).Cierpisz, ale się nie poddawaj;może uda ci się znieśćnajwiększe siatki zakupówdo domu.

19

KEYNES UMIERA

Łamiesz sobie kruchy językna akcentach zasłyszanychna Alejach Maszałkowskich,Alejach Piątych, PotsdamerPlatzach, ulicach Nankińskich. Wyprowadzasz kapibary, liczysz się z rikszą wypierającą taksówki. Myślisz o słoniach. Przyrządzasz ryż i obsługujesz koparkę. Palisz książki, sadzisz marihuanę, zjadasz żaby. Wiesz już, jak tresować wilki (na poboczach wyją wściekli prekariusze); tańcz, tańcz, choćby i w rytm Delhi.

20

TO JEST POEZJA IM. ADAMA SMITHA

1. A niespokojny oddech zza rogów ubiegasię o akredytację (z tytułu).2. I jeśli cienie istnieją, to są atramentowe, ciężkie i wyraźne.3. Jeśli przełykam powietrze, to tylko z kieliszka.4. A każdy erotyk pobudza co najmniej 20 osóbdo sięgnięcia po inne pozycjepolskiej literatury.

To jestem ja.

1. Jednostka, która nie pisze.2. Prośba o zsyłkę do Paryża.3. O przydzielenie konia z Bieguna i rzędukamienic na realizację siebie.4. Puenta.

21

KAMPANIA WE WRZEŚNIU (PADAŁY KASZTANY)

Słuchy o kampaniikołysały rozochocone głowy.Czuło się to w szumieoddychających szuflad.

Dławił nas ostro przyprawianyuśmiech i dobre prognozy.Ratingi nie spuszczały z tonu,widziały naszą melodię.

Dłonie puchły wtedy, gdy kurczyły się stopy.I procentowe napoje, wyskokiz ostatnich pięter.

Dla tych, co mieli pietra.

22

SPOTKANIA!

Nie mamy teraz dla siebie za wiele czasu. Czasemdziękuję setnychpomiędzy pocałunkiemkodu kreskowego a szybkim oddechem otwierającej sięszuflady.

Rzadziej ten cieplutki horyzont wciśniętypomiędzy ctr+c a ctrl+v,mijamy się. Pociąg a na s to mi ja n hory nie czem

to zado wlenie.

23

ZMIANY KOSMETYCZNE

Tnij włosy i paznokciejak Hutu Tutsi.Wyrosną twardsze,silniej zdeterminowane.

Obserwuj biały dzień,używaj czarnej nocy,noś zielone popołudnia.

Patrz na obojętność ONZwobec salonów pedicure i zakładów fryzjerskich.

24

333

Tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt dziewięć.Dwadzieścia dwa procent.Ponuro, brutto, nie to.Sześćdziesiąt siedem razy wolnośćw odjęciach drzew w nie maniu nic do dodaniarównościach i nierównościach terenówpotęgach komisji i instytucji. Dzieleniachpartycypacji dzielnic gmin regionów i stolicfrakcji grup partii części zbiorów podzbiorówzespołów do spraw do liczb całkowitych.Sześćdziesiąt siedem razy liczenie ujęćproblemów procentów stóp łydek mnożeniapoczątków i nieskończonychbraków

(Deus ex machina)

puenty.

25

RYBY

Miejsce Ichthys znajduje sięnad tylnym zderzakiem,w razie potrzeby przyspiesz(broni cię Boże). Po pierwsze,Ichthys przywędrowało tamz openspace’ów, wyparte za sprawązapachu (Jezus przewraca się w grobiena drugi bok, Paruzja totalnie sięnie opłaca). Po drugie,tapicerka welurowa jest boska(modlisz się, żeby zdążyć),ebonit robi się mokry. Po trzecie,kupcy przepędzają Jezusa ze świątyń(przenosi produkcje do Medjugorje).Czwarte, piąte, szóste – zajmujesz pozycjęna miejscu dla inwalidów (po siódme).Osiem! Dziewięć! Dziesięć! Rzutem na taśmę,wpadasz radośnie na sushi.

27

WZROST (180)

Otworzyć okno, wyjść na klatkę,wyjść na plus. Dyskryminować ujemnetemperatury, przeklinać szronna przednich szybach citroenów.Kochać biały puch od święta(dzieci lubią zimę taką, jaka jest),obierać przymusowo wierzbyz szadzi. Wzrastać, by rozwijaćhoryzonty w ramach porządnychpłócien, znanych nazwiskmalarskiego światka. Wykluczaćślimaki za skorupy, a zwłaszczaza to długie schnięcie napodeszwach. Wyjść na plus,być do przodu, bo do tyłuciężej się wyjeżdża. Ze strachuprzed zwężaniem naczyń szerzyćnienawiść do skórek. Obieraćwłaściwy kierunek naZachód.

28

180 KM/H

W okruchach, blatach stołów,brzegach szklanek, na gołębichsquatach i na innych dworcach.W przedprożach, zapomogach,ślinie schnącej na chodniku,na rachunkach zostawionychladom, kontuarom. W tramwajowychschodkach, na krawędziach i nakrętkachwyrastają wiersze na odpierdol.Na poboczach rosną wiersze na odpierdol.

W niecierpliwych gestach ekspedientówi wymownym wzroku ochroniarzy,na niedomkniętych drzwiach.Tam powstają wiersze na odpierdol.

Na masakrach, na biegunkach,bieżniach, dętkach, na wykresach;tam powstają,tak, powstają wiersze na odpierdol,kiedy rosną w siłę

nasze domy.

29

KALKULUJĘ

Gdy pozbędę się siebie,pozbędę się słów.Gdy pozbędę się słów, toprzyciągnę, co najwyżej sumękilkuset insektów, co szabrująwe wszystkich odcieniach czerni.

Kiedy ty pozbywasz się siebie,pozbywasz się bielizny.Gdy pozbywasz się bielizny, toprzyciągasz pełną kwotęinwestorów szabrujących jeszczeciepłą młodość zostawianą nawerandach.

Przyjdź do mnie nocą,scalmy swoje braki,podnieśmy ratingi dżdżownicomi żukom, podkładajmy w nieskończonośćpluskwy. Niech rozdziobią ich komary,muchy,

skarbie.

30

WYKRES SŁUPKOWY PRZEDSTAWIAJĄCY DWIE POSTACI

Siedzą osłupieni (glonojady zdobią szybę),cicho filtrują innych partnerów. On:jesteś dla mnie przeciętna, bo przypadaszna mnie jedna; statystycznie umieramy

co godzinę, nawet jeśli wszystkie twoje martwerzęsy leżą na tym stole dla mnie (dotyka jej włosów,głaszcząc ręką krawędź zlewu). Ona: statystyczniemamy jedno serce, chociaż wypadamy średnio

raz w tygodniu. (Razem mają więcej siłnabywczych. Siedzą osłupieni, mętni.Nakreślają na współrzędnych trajektorie.Wyrastają im kominki, architrawy, wodorosty).

31

MARTWIEJĄCA NATURA

Poczochrana łąka, a nad niądługi, wyciągnięty językz butów o dumnej nazwie.Tak dumnej, że człowiek przestajeuważać: nadeptuje na sukienki, zrywaspódnice, uchyla rąbków. Zakrywa bielskarpet, odciski po sandałach i metkęMade in Samotraka. wyrzuca puszkikonserwatywne, rosyjskie pierogi,odkrywa koło. Wsiada w odkryciawierzchnie, przeklina nieposkromionechamstwo drzew wyrastającychna złość wszystkim karoseriom.Pędzi, łyka waniliową woń wiatru,kredyty hipotetycznie wydłużają muhoryzont, wyciągają perspektywę.Siłuje się, pakujeplecaki do pełna,wyrzuca się w wodę.

32

16 BITÓW

Bytowanie? Wśród światłowodów ledwie bywa,było, miga i wytrąca się w bywanie,

które bywa wstępną grą nałączach, resztę się potrąca w nabywanie.

Nabywanie równa się co najmniej jedna naga,która skusi się na dany byt i nagabywanie.

Koordynacja, oddech, branie,gwałt. Niecierpliwe gromadzenie juter.

Pojutrze,bo jutro może być już vintage.

33

WIERSZ ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU

Teraz szukaj w nabrzmiałych pęcherzachbąbelków, szukaj: znaczków na fakturachszyneli, parasolek z mokrych ulicw pełnych szklankach (jedynymistniejącym hiperlinkiem jest waluta).Płać kosmosowi za mleczne drogi,za Marsa i Saturna, każdej planetceza pierścionki, oczom za klapki, japonkiopłać Tokiom, a z kolei Intercity.Nie płacz, bo obudzisz czystychjak łza, bądź przystojny i wysoki, niskiesą już: centy, metry, cętki, groszki teżsą winne krzewy. Nie kradnij, zabijaj.

Dziady i tak nigdy nie spłacą Kondrata.

34

CIĘCIE

Z chłopakami redukujemy księżyc,tafle, oleandry.

Stawiamy chuje,kurwy i inne piersi na jednąkartę.

Dopiero wtedy zadłużamy sięw tobie.

OCALENI OD 800 DO 2200

37

STATYSTOWANIE

Wedrzyj się pod słupy.Między słupki.Między bryły miasta –trójkąty, kwadraty; pod koławpadnij, daj się ponieść, wynieś siatki,wykresy.

Odmierzaj kątamibankowymi uderzeniami klawiatury.Słuchaj, jak ambulans wiezie pomoczłaknionym oczom, zapalaokna na betonowej tarczy.Resuscytuje cykadowanie

zapomnianych już jarzeniówek.Obserwuj zrzucania skóry,zwalistych warstw naskórków ikłębków peruk. Obserwujwypożyczalnie strojów.

Cudze ptaszki, ankiety.Trzymanie się za tusze,długopisy. Wycieczki istosunki w przedziałach18–25 i 26–30.

prefiks 0-22.

38

(ODNALEZIONY GŁOS NIEDZIELNEGO WIECZORU)

Piszę do ciebie, Boże, Pamiętnikuze stanu oblężenia.Piję do ciebie, Soplico, Śliwowico,Bolsie, czy wreszcie Belvedere.Pukam za tobą, Tyro Banks.

I jeszcze raz:

Piszę do ciebie, Pamiętniku, Boże,to jest stan oblężenia,a ja piję, pukam i zapominam.

Piszę do ciebie, bo jutro zabijępoezję, napędzę stracha i gospodarkę.Ja jestem hipokrytą z prawai zlewam.

Z prawa, gdy idę z czerwonym światłem.Z lewa, gdy idę do H&M’ów, by jakośwyglądać na walce o prawa socjalne.

Mówią, że to znak czasów,zegarki wracają do mody, Korczakiwracają na afisz za miłość do dzieci.

Może dlatego, że trupy nie podlegająprocesom. Ja tylko piszę do ciebie,o Boże.

39

BOHATEROWIE

Leży martwy.Leży Kadafi zdeptanyprzez własne wycieraczki.Kim Dzong Il – jemu teżwykwitła ludzkość.

Ale żaden despota nie byłtak ostry, jak Domestos w mojej potężnej łazience.

40

OCALENI

Nektarynka dojrzewa, zupa stygnie, pośladki powszednieją. Na miękkich i jeszcze chwilę ciepłych ciastach pizzy jak grzyby wyrastają oliwki, a czekoladki stają się coraz bardziejbelgijskie.

Jabłka bieleją jak oczy wykładającychszkoły wyższe do obsługiniżu. Żniwa nie istnieją.

Jeszcze chwilę, najazd na wybrzeże,zdjęcia (Nikon D90), reżyseria i za momentwychodzimy My z alejek, bosko ocaleni.

Wychodzimy z norweskich kominkówi japońskich aut, z muzyką z Islandii,z bagietkami z Francji, rodzinamiz Wysp Brytyjskich, z kaukaskimiowczarkami.

Z podwórek na stadiony, od strzechdo sklepień krzyżowo-żebrowych,od piszczeli do krzyczeli,przeżywamy z polską,kochamy się z polską,wzruszamy się z polską,zostaliśmy z polską

wódką.

41

WAGONIKI

Nieustannie ciągnące się longsleeve’yrytmicznie przerywane szortamii t-shirtami.

Wyciągnięte dłonie w bezrękawnikii pullovery, muskające chustyi gryzące swetry.

Spoglądające lustra weneckie.Puszczanie kaczek w ich odbiciach,

widoki, które warto przeceniać,żeby nie stracić (ich z rąk).

42

POWSTANIA KONTROLOWANE

W Zoologischer Garten na świat przyszedłsłonik. Od razu trafił do atrium, do ciepła i obiektywów. Ty przyszedłeś na świat w Wejherowie, czy nawet w Wałbrzychu.Twój płacz jeszcze bardziej szczery – rozbawiłgawiedź w centrali, a teraz ja:

ja jestem premierem, co przeniesie wszystkieszpitale do Warszawy, wszystkie Warszawyprzyniesie do was i wybuduję wam patio,gdzie będzie można pomieścić wszystkieogniska. Razem z Radą zapolujemyna słonie, pandy i endemity, aż w końcu sam na sobie przeprowadzę rewolucję, byoddać wam władzę kontrolowaną przez moich zauszników, donosów, doustnych, zaocznych.

Opadnie chuć i kurz, spotkamy się na placuzabaw, gdzie spoczęły wszystkie matki, babkiz piasku. Pokażesz mi klucze od audi, ja cipokażę zdjęcia moich synów i ruszy przetargna najpiękniejsze w całym mieście sp.z o.o.

43

ANTROPOLUB

Trochę spokojniej myślisz o swoim żywocie,od kiedy psy mają stopy i piękne, długiepaznokcie. Od kiedy haczyk tropiący dlaspławika tak bestialsko się sharpunił.

Od kiedy otworzyliśmy wszystkie arteriedla komarów, a gaz łupkowy konsekwentniezostawiamy kretom, nasza gleba twardajest jak nigdy dotąd. Owłosiony chleb

pozwala być dumnym. Teraz, gdypalimy znicze w mięsnym, wiemy, jak cennejest życie. I że nie jesteśmy ważni.Fajnie, że tak mądrze to obmyśliliśmy.

44

BEZDOMNY TOMASZ

Bezdomny Tomasz był tak głodny wiary,że przyjął ciało Chrystusatrzynaście razy w ciągu jednej mszy.

Wrócił syty na dworzec,zeskrobał z warg resztki nieba,przemienił krew w winoi zasnął na wieki.

45

SORRY

Przepraszam gra jak pianola,Przepraszam wyplute i zawiniętew chustkę na później.Przepraszam jako dziękuję.

Wędruje pomiędzy nami to neurotycznePrzepraszam, napompowane hormonem,Przepraszam lustrem wyszlifowanew kolory wszystkich szwajcarskich zegarków.

Napusza się to Przepraszam lub flaczejena skórach drapieżników.Przepraszam karnawał, karnawał Przepraszam,spotyka się jeden z drugim na wyższym szczeblu

i tak szampańsko się przepraszają.

BURZENIE W WARSZAWIE, SIERPIEŃ 2012 R.

49

INFLACJA

Napis znajdujący się nad opuszczanym łonem: Nakazuje się zachowaćhałas od 600 do 2200. Osaczają cięrynki, place, arterie i przychodzącena świat koale. Koreczki o ponętnychpiersiach i kurczowo spiętych włosach.Osacza cię kapitulujący feminizmprzy degustacji w delikatesach. Naciskasz obrót– goni go walutowy, naciskasz powrót– wracasz do strony głównej. Twój ostatnipensjonat odebrał przytulny, twoje zaciszeodebrał telefon, jeziora strzegą już malownicze.Sapiesz, znajdujesz się na ostatnim wersie:…panowie… nic więcej nie mam…

50

SŁUPKI, POPRZECZKI

Nocne polucje – odciski na pościeli(najczęściej występują u mężczyzn w Indonezji).Sny osobliwe, niegdyś własne,później odnajdywane na stronach,na murach, na kartach i w podręcznikach.Młodość spadająca z hukiem z pierwszejkamery, z drugiej kamery, z ujęciaklipu The Verve.

Ty i ja, fragmenty słupków, okręgówwyborczych. Bańki z piór, bitników,hipisów, hipsterów. Tysiące szablonów.A potem już tylko usilne reanimacjeerekcji,

51

ZMIANY

Słońce zmienia latarnie i uruchamia pociągi, rosa kończy naoliwianie torowisk, ale piąte trzydzieści były tu wcześniej.Pozostał po nich parujący chłód imetaliczny zapach uchwytów tramwajowych < potem ósme trzydzieści wchodzą lekko w koleiny, rozpylają Hugo Bossy, miasto gotuje siędo użytku < dziesiąta piętnaście brzmijeszcze lepiej, choć bywa myląca, takczy siak, miasto należy = do niewiedzących,

że poranki też bywają ciemne.

półmrok78%

nadzie

ja 15%

refleks 17%

53

ZOSTAWCIE, ZŁODZIEJE

Zostawcie, złodzieje, poezjębursztynowym żarom okalającym węgiel,zostawcie donosy lufcików i starzejące sięliście jesieniom. Zostawcie, zboczeńcy, perkozyo przedłużonych rzęsach i muśnięciakocich ogonów. Nie miejcie pretensjido rybich łusek za to, że w końcuutoną w portfelach. Nie wińcie jej ani jego, masturbujcie się, radźciesobie, zostańcie spawaczami. Zostawciepoezję planktonom i pantofelkom.Kupujcie buty na zimę!

54

WYCHODZĄC, PRZYCHODZĄC, POCHODZĄC OD MAŁPY

Piszczenie w trawie:chrabąszcze i nieboszczyki. Koniepolne, sandały. Dukty i ścieżki.Kreski, maleńkie nory, kryjówkidla pedofilów. Szelest, spadanieszyszek (im dalej w las, tym więcejludzkich odchodów). Fragmentypapieru i śmieci – butelki, kondomy.Truchła gołębie, kurki, maślaki,pędzące rowery. Zaparkowane autaz uchylonymi drzwiami. I krzaki. Zabójcy krzewów. Krzaki – symbole, fragmenty świerszczy, świerszczyków. Krzaki jak penetracje, jak labirynty, jak oczy Judasza. Łażenie po krzakach– kroczenie po dojrzałości. Chłopcy podcierający się liśćmi, psujący zamki i autostrady, ale bojący się psów.

A później ci sami chłopcy nie mówią już cześć, nie nazywają kolorów. Gdy wchodzą do parków,udają, że siebie nie widzą.

55

TYMCZASY

Jesteśmy przed chwilą. Przechodząc za chwilę,słuchamy kazania, przekazując zakazane,rysując szyby w wagonach.Kochając korzenie, rozdając upokorzeniezakorzenieniom, nie, nie podlegając oczywiściekarze – przekazujemy zakażenie. Zaczynającod ust Micka Jaggera, przeceniamy aftęna dziąsłach do ceny maści.

Stawać na bramce kontrolnej. Zastawiać,przedstawiać ponadgryzane książki. Przegryzać,smarować, jak wyschnie – zagryzać. Wypluwaćprzemówienia, zamawiać, zamawiać. Zamieniać.Tylko przesiadać za cenę zasiedzieć.Dziesięć zawsze przed dziewięć. Zadyszka.Tylko jedne przekazy. Zakwasy. Przemęczenie.Zasiewać!

56

NIERÓWNOŚĆ RÓWNANIA

Prosta chyba nie bywa,

prosta chyba nie bywa równa,gdy krzywa przecina dziewięćdziesiątdziewięć procent, dla któregoprosta tylko jest ostatnia.

Prosto jest być jednym,

prosto jest być jednym procentem,nawet mimo krzywej spojrzeńdziewięćdziesiąt dziewięć, zwłaszczakiedy krąży między nami prostawertykalna. Prosto jest być jednymprocentem i horyzontalną trzymaćw ryzach swoich kobaltowych ram,w obrazkach, zwłaszcza gdy kulturaUSA utrzymuje o równości prostej.

Prosto chodzić prostą USA,

prosto chodzić prostą USA, niezważając na zaschnięte plamy krwi złychIndian. Krzywa deszczu przetnieSão Paulo, Stołczyn, Dolne Miasto,Nową Hutę i Saint-Denis, myskroplimy dwie, trzy łzy do puszki,no i może poszlibyśmy, gdybynie ten gnój, ten chlebek żytni

57

i mufinki stygną, będzie zimne,ale obiecuję, że obejrzę ten dokument

o Korei.

58

FARBY, TAPETY, MATERIAŁY BUDOWLANE

Kaszel odrywa się. Z ust odrywają się wyrazy współczucia, wyrazy żalu,

Czesław Lang odrywa się od peletonu.Język zawstydza, bo staje się gibki,piskorz tępo puka w drewniany pomost.

Pukanie zawstydza, pięści masująpoliturę drzwi, wizjery wytrącają bielmo.

Pióro staje się ostre, łabędzie roszcząsobie więcej chleba. Polska plaża przyjmieszczupłą panią, niepalącą, po studiach.

Myśli krzepną, krew ciemnieje.Kapitał ma granice

nieskończone. Poeci zostają w podziemiu, powierzchnia wody wytrąca garść odchodów.

Pleśń obnaża.Farby.

59

DZIEŃ W KTÓRYM ZAMKNIĘTO MOJE OSIEDLE

Jedyna droga do zdobycia zamkniętych osiedli wiedzie przez łóżko.Niech więc rozstąpi się pościel uda mi się wtedy najprawdopodobniej rozczytaćte drobne litery z oprawek i małe rysunki z wnętrzmarynarek.

Prędzej czy później lekcje z sapaniado domofonów zdobędą uczelnie organy rozrodcze rozrosną się za pośrednictwem Darwinatrochę wyżej

i stanie na Księżycu.

60

RETROSPEKCJE

Przechodzą nagie kobiety. Tetris kapie.I zrywanie stu złotówek popękanymidłońmi, kiedy tetris kapie. NiewinnyRumcajs spogląda, jak tarzam się ww kanapie i wulgaryzmach. Obce ścianypołknęły pamiątki pierwszej komunii,a kciuk mój ssany nadal, lecz już przez obce usta. Sperma kapie, gdy tetris kapie, moje kikuty joystickiamputowane. Trzepaki żywcem grzebanei drapieżne auta. Zrywają moją maskęBatmana moje dyskietki, cartridgedeptane przez ciężkie bojlery ielektrownie, a zaufanie skradzionedosłownie spod matki, oddałem ci,

mój

pracodawco.

61

A CO GDY

Odlatują czaple, schną liście.Rosną koszty, uciekają fabryki.

Czeka nas przywitanie z Afryką(gdy kwitnie świadomość Kambodży,gdy dryfujemy w kierunku Cyprui wygrzewamy się w słońcu Kajmanów).Jeszcze cumują statki, jeszcze krążąpocztówki, ale wyczuwa się drżenie.Czuć związki, które kiełkują.

Pająki pod biuletynem, pukanie za szybą.Pierwszy krzyk podczas last minute.Plamienie turkusu na czarno, czerwono.Delfiny, które nie biorą.

110

70

30

10

63

REDYSTRYBUCJE

Wierzę w sprawiedliwość.Wierzę, że przenikliwośćostrza w jej tętnicy przykieliszku prostej wódkimoże boleć w takim stopniu, w jakim kłuje ostrze przypadkowego włosa w najsilniejszej małży Sheratonu.

64

PIEŚŃ O RECESJI

Poezja – spowalnianie PKB przekuwanew sukces. Wartość przekuwania pępków,nosów (lub, o zgrozo, warg sromowych).Wiersze jak podatki, krzyże gospodarki,krzyżówki z sił witalnych, kefirki.Jabłuszka dla wszystkich uczniów.

Poezja – minimalizacja zysków przy maksymalizacjistrat. Piękni bezrobotni, dwudziestoletninissan (smog w gardłach hołubiących ranny jogging). Wersy – strachy nawydawnictwa. Szczupli chłopcy i nieobecnedziewczęta – wieczne utrapienie biednych

przedsiębiorców.

65

MOC TRUCHLEJE

Twoja nieobecność jest jak wszystkiemartwe wiersze truchlejące na bezdrożachtrotuarów, zatrzaśnięte w trolejbusachi sernikach wszystkich rodzinnych przyjęć,

tam, gdzie tusz pojawiał się za późno.

66

ŁZY NA PISUARZE

To nie jest kraj dla starychludzi, to nie jest świat

dla Kirigistanu, to nie jest czasdla rodziny ani miejsce

do narodzin.

3 PAŹDZIERNIKA 2044 R.

69

HIDDEN TRACK 1

Nasze ciała są z naturynieśmiałe, kępką włosów kryjąnajbardziej intymne miejsca.Na przykład takie krnąbrne mózgi, które obmyślają planydepilacji.

Nasi bogowie są z mózgówniezbyt dumni, ale póki są one z naturygasnące, nasi bogowie kryją najbardziejintymne momenty ich życia poczciwymkolorem lastryko.

HIDDEN TRACK 2

Przyjdź podlać rybkii wypuścić papugi –nie będzie mnie na dłużej.Między mną a światembędę szukał ogniw, spoiww stoczniach remontowychi warsztatach. Dotrę tamprzez mąkę z młyna, co ma wiatrak. Upiekę z niej piernik.

Miałaś kiedyś rację, mówiąc:nie rozrabiaj, zaraz przyjdzie pani cię zabierze. Wrócę, jak będęduży (tak mówię, gdy pytają,co zamierzam robić). Wrócę.Jeśli nie zapomnę.

KOMENTARZE (0):

Spis treści

POWSTANIE W WARSZAWIE, 15 WRZEŚNIA 2008 R.

POWSTANIE W WARSZAWIE (PAMIĘTAM TAMTO LATO) ...................................................... 9GWAŁTY, MODLITWY .................................................................................................................... 10WIDZIAŁEM ........................................................................................................................................ 11TO MÓJ PAMIĘTNIK Z POWSTANIA ............................................................................................ 12

NAKŁUCIA, CIĘCIA, DEREGULACJE (KAMPANIA, WRZESIEŃ 2010 R.)

ROZWAŻNI I ELASTYCZNI ............................................................................................................. 17STAN WOJNY (NA PLUSIE) ............................................................................................................. 18KEYNES UMIERA ............................................................................................................................... 19TO JEST POEZJA IM. ADAMA SMITHA ...................................................................................... 20KAMPANIA WRZEŚNIOWA (PADAŁY KASZTANY) .................................................................. 21SPOTKANIA! ...................................................................................................................................... 22ZMIANY KOSMETYCZNE ............................................................................................................... 23333 ........................................................................................................................................................ 24RYBY ..................................................................................................................................................... 25WZROST (180) ................................................................................................................................... 27180 KM/H ............................................................................................................................................ 28KALKULUJĘ ........................................................................................................................................ 29WYKRES SŁUPKOWY PRZEDSTAWIAJĄCY DWIE POSTACI ................................................. 30MARTWIEJĄCA NATURA ............................................................................................................... 3116 BITÓW ............................................................................................................................................ 32WIERSZ ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU ........................................................................... 33CIĘCIE ................................................................................................................................................... 34

OCALENI OD 800 DO 2200

STATYSTOWANIE ............................................................................................................................. 37(ODNALEZIONY GŁOS NIEDZIELNEGO WIECZORU) ............................................................ 38

BOHATEROWIE .................................................................................................................................. 39OCALENI ............................................................................................................................................. 40WAGONIK ........................................................................................................................................... 41POWSTANIA KONTROLOWANE ................................................................................................... 42ANTROPOLUB ................................................................................................................................... 43BEZDOMNY TOMASZ ..................................................................................................................... 44SORRY .................................................................................................................................................. 45

BURZENIE W WARSZAWIE, SIERPIEŃ 2012 R.

INFLACJA ............................................................................................................................................ 49SŁUPKI, POPRZECZKI ...................................................................................................................... 50ZMIANY ............................................................................................................................................... 51ZOSTAWCIE, ZŁODZIEJE ................................................................................................................ 53WYCHODZĄC, PRZYCHODZĄC, POCHODZĄC OD MAŁPY ............................................... 54TYMCZASY ......................................................................................................................................... 55NIERÓWNOŚĆ RÓWNANIA ........................................................................................................... 56FARBY, TAPETY, MATERIAŁY BUDOWLANE .............................................................................. 58DZIEŃ W KTÓRYM ZAMKIĘTO MOJE OSIEDLE ....................................................................... 59RETROSPEKCJE ................................................................................................................................. 60A CO GDY ............................................................................................................................................ 61REDYSTRYBUCJE .............................................................................................................................. 63PIEŚŃ O RECESJI ............................................................................................................................... 64MOC TRUCHLEJE .............................................................................................................................. 65ŁZY NA PISUARZE ............................................................................................................................ 66

3 PAŹDZIERNIKA 2044 R.

HIDDEN TRACK 1 ............................................................................................................................. 69HIDDEN TRACK 2 ............................................................................................................................. 70KOMENTARZE (0) ............................................................................................................................. 71

Rafał Krause, ur. 1986. Producent poezji, a zwłaszcza poe-konomii. Publikował w „Arteriach” i „Inter-. Literatura-Krytyka-Kultura”. Laureat konkursów poetyckich: im. Jacka Bierezina (dwie nominacje do nagrody głównej i nagroda specjalna), o nagrodę im. K.K. Baczyńskiego (nagroda główna), im. Z. Dominiaka (trzecia nagroda). Członek redakcji serwisu muzycznego Screenagers.pl. Mieszka w Gdyni. PAMIĘTNIK Z POWSTANIA jest jego debiutem książkowym.