4
Odpowiadając na apel członków WZZ „Sierpień 80” i pracowników dotyczących braku podwyżek płac dla wszystkich pracowników Tramwajów Warszawskich, WZZ „Sierpień 80” wstąpił w spór zbiorowy z pracodawcą. Jednocześnie nasz związek podczas pikiety przed Ratuszem złożył petycję do Prezydenta Warszawy z prośbą o poparcie naszych postulatów, które przedstawiamy poniżej. K O M I S J A Z A K Ł A D O W A Warszawa dn. 10.09.10 r. Zarząd TW Sp. z o.o. ul. Siedmiogrodzka 20 Komisja Zakładowa WZZ „Sierpień 80” przy Tramwajach Warszaw- skich Sp. z o.o. w związku z brakiem podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich pracowników Tramwajów Warszawskich i przyznaniem podwyżek wybranym pracownikom, naruszając zdaniem Związku zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, oraz niezapewnianiu pracownikom zatrudnionym na stanowi- sku motorniczego odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych podczas przerw, mając na uwadze interes pracowników żąda w terminie do dn. 20.09.2010 r.: 1. Podwyższenia wynagrodzeń pracowniczych dla wszystkich pracowników zatrudnionych w Tramwajach Warszawskich Sp. z o. o. w wysokości 10% średniego wynagrodzenia brutto w Tramwajach Warszawskich z I półrocza 2010 r. Podwyżki płac są uzasadnione, ponieważ od kilku lat systematycznie maleją realne wynagrodzenia pracowników Tramwajów Warszawskich w sto- sunku do średniej płacy krajowej, jak też średniej płacy w Warszawie, oraz rosnącej inflacji. Dotychczasowe regulacje płac nie wyrównywały nawet stopnia inflacji. Dlatego też zobligowani przez pracowników Tramwajów Warszawskich zmuszeni jesteśmy do podjęcia radykalnych działań w celu wyegzekwowania podwyżek płac. 2. Udostępnienia motorniczym od godziny 5:00 do 23:00 ekspedycji na krańcach tramwajowych, co zapewni pracownikom odpowiednie warun- ki higieniczno-sanitarne podczas przerw w tym szczególnie na posiłek (PPS) i odpoczynek (PPO). Niespełnienie żądań będzie oznaczało rozpoczęcie sporu zbiorowego związ- ku z pracodawcą, zgodnie z art. 7 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, co umożliwia związkowi zawodowemu zorganizowanie akcji protestacyjnej i ostatecznie strajku. WZZ „Sierpień 80” zastrzega sobie prawo do skorzystania z tych możliwości. O formie i terminie ewentualnej akcji protestacyjnej lub strajku związek powiadomi praco- dawcę z odpowiednim ustawowym wyprzedzeniem. Termin ewentual- nego strajku nie będzie przypadać w okresie dwóch tygodni od przeka- zania wystąpienia pracodawcy. Przewodnicząca Krystyna Goszczyńska Dla Kierownika Zakładu R-3 Leszka Białego 27 sierpnia 2010 r. był ostat- nim dniem pracy w 40 letniej karierze zawodowej, rozpoczętej w roku 1970 w Tramwajach Warszaw- skich. Po ukończeniu Politechniki Pan Leszek pracował na kierowniczych sta- nowiskach w Zakładach R -2, R-3, R4. Najdłużej zajmował stanowisko kierow- nika Zakładu R -3 „Mokotów” po raz pierwszy przez ponad 12 lat, a drugim razem przez lat 14. „Pomimo upływu ponad 20 lat pamię- tam jak zatrudniałam się w Zajezdni Mokotów, gdzie w tym okresie Kierow- nikiem był Pan Leszek Biały. Z pozoru surowy i nieugięty w rzeczywistości to człowiek o dobrym sercu. Z przykrością rozstawaliśmy się z nim w roku 1992, gdy musiał zająć się ratowaniem Zakła- du R-4. Z dużą satysfakcją witaliśmy go ponownie w naszym Zakładzie w 1996 roku. Pan Leszek Biały sam dawał z siebie bardzo dużo naszej firmie, cenił też pracowników za ich dobrą pracę. Pomimo, że nie zawsze było nam po drodze, jako związkowiec muszę wyra- zić uznanie dla jego spokoju, dyploma- cji, a także podziękować za pozytywne załatwienie wielu bardzo trudnych dla pracowników sprawach .Krystyna Goszczyńska WZZ „Sierpień 80, dziękuje Panu Lesz- kowi Białemu za dobrą współpracę, a w imieniu pracowników za zrozumie- nie ich problemów, oraz życzy, aby na emeryturze mógł zrealizować marzenia i plany, które były nieosią- galne podczas pracy zawo- dowej. Życzymy również dużo zdrowia, spokoju i zachowania w pamięci tylko miłych wspomnień z pracy w Tramwa- jach Warszawskich. Zarząd WZZ „Sierpień 80

Przecinak 82

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Wrzesień 2010

Citation preview

Odpowiadając na apel członków WZZ „Sierpień 80” i pracowników dotyczących braku podwyżek płac dla wszystkich pracowników Tramwajów Warszawskich, WZZ „Sierpień 80” wstąpił w spór zbiorowy z pracodawcą. Jednocześnie nasz związek podczas pikiety przed Ratuszem złożył petycję do Prezydenta Warszawy z prośbą o poparcie naszych postulatów, które przedstawiamy poniżej.

K O M I S J A Z A K Ł A D O W A

Warszawa dn. 10.09.10 r.

Zarząd TW Sp. z o.o.

ul. Siedmiogrodzka 20

Komisja Zakładowa WZZ „Sierpień 80” przy Tramwajach Warszaw-

skich Sp. z o.o. w związku z brakiem podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich

pracowników Tramwajów Warszawskich i przyznaniem podwyżek wybranym

pracownikom, naruszając zdaniem Związku zasadę równego traktowania w

zatrudnieniu, oraz niezapewnianiu pracownikom zatrudnionym na stanowi-

sku motorniczego odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych podczas

przerw, mając na uwadze interes pracowników żąda w terminie do dn.

20.09.2010 r.:

1. Podwyższenia wynagrodzeń pracowniczych dla wszystkich pracowników

zatrudnionych w Tramwajach Warszawskich Sp. z o. o. w wysokości

10% średniego wynagrodzenia brutto w Tramwajach Warszawskich z I

półrocza 2010 r.

Podwyżki płac są uzasadnione, ponieważ od kilku lat systematycznie maleją

realne wynagrodzenia pracowników Tramwajów Warszawskich w sto-

sunku do średniej płacy krajowej, jak też średniej płacy w Warszawie,

oraz rosnącej inflacji. Dotychczasowe regulacje płac nie wyrównywały

nawet stopnia inflacji. Dlatego też zobligowani przez pracowników

Tramwajów Warszawskich zmuszeni jesteśmy do podjęcia radykalnych

działań w celu wyegzekwowania podwyżek płac.

2. Udostępnienia motorniczym od godziny 5:00 do 23:00 ekspedycji na

krańcach tramwajowych, co zapewni pracownikom odpowiednie warun-

ki higieniczno-sanitarne podczas przerw w tym szczególnie na posiłek

(PPS) i odpoczynek (PPO).

Niespełnienie żądań będzie oznaczało rozpoczęcie sporu zbiorowego związ-

ku z pracodawcą, zgodnie z art. 7 ustawy o rozwiązywaniu sporów

zbiorowych, co umożliwia związkowi zawodowemu zorganizowanie akcji

protestacyjnej i – ostatecznie – strajku. WZZ „Sierpień 80” zastrzega

sobie prawo do skorzystania z tych możliwości. O formie i terminie

ewentualnej akcji protestacyjnej lub strajku związek powiadomi praco-

dawcę z odpowiednim ustawowym wyprzedzeniem. Termin ewentual-

nego strajku nie będzie przypadać w okresie dwóch tygodni od przeka-

zania wystąpienia pracodawcy.

Przewodnicząca

Krystyna Goszczyńska

Dla Kierownika Zakładu

R-3 Leszka Białego 27

sierpnia 2010 r. był ostat-

nim dniem pracy w 40

letniej karierze zawodowej,

rozpoczętej w roku 1970

w Tramwajach Warszaw-

skich. Po ukończeniu Politechniki Pan

Leszek pracował na kierowniczych sta-

nowiskach w Zakładach R -2, R-3, R4.

Najdłużej zajmował stanowisko kierow-

nika Zakładu R -3 „Mokotów” po raz

pierwszy przez ponad 12 lat, a drugim

razem przez lat 14.

„Pomimo upływu ponad 20 lat pamię-

tam jak zatrudniałam się w Zajezdni

Mokotów, gdzie w tym okresie Kierow-

nikiem był Pan Leszek Biały. Z pozoru

surowy i nieugięty w rzeczywistości to

człowiek o dobrym sercu. Z przykrością

rozstawaliśmy się z nim w roku 1992,

gdy musiał zająć się ratowaniem Zakła-

du R-4. Z dużą satysfakcją witaliśmy go

ponownie w naszym Zakładzie w 1996

roku. Pan Leszek Biały sam dawał z

siebie bardzo dużo naszej firmie, cenił

też pracowników za ich dobrą pracę.

Pomimo, że nie zawsze było nam po

drodze, jako związkowiec muszę wyra-

zić uznanie dla jego spokoju, dyploma-

cji, a także podziękować za pozytywne

załatwienie wielu bardzo trudnych dla

pracowników sprawach .”

Krystyna Goszczyńska

WZZ „Sierpień 80”, dziękuje Panu Lesz-

kowi Białemu za dobrą

współpracę, a w imieniu

pracowników za zrozumie-

nie ich problemów, oraz

życzy, aby na emeryturze

mógł zrealizować marzenia

i plany, które były nieosią-

galne podczas pracy zawo-

dowej. Życzymy również dużo zdrowia,

spokoju i zachowania w pamięci tylko

miłych wspomnień z pracy w Tramwa-

jach Warszawskich.

Zarząd WZZ „Sierpień 80”

2

Zarząd Spółki chwali się różnymi

certyfikatami zarządzania

jakością. Problem jednak w

tym, że pracownicy Tramwa-

jów Warszawskich tego nie od-

czuwają. Jaka to „jakość”, skoro mo-

torniczy nie ma dostępu do sanitaria-

tów, do godnego miejsca odpoczynku?

Wiele Zarząd obiecywał, jeśli chodzi o

spełnienie warunków, jakie pracowni-

kom się należą. Obiecywano kontenery

w którym będzie dostęp do bieżącej

wody, do wc .

Obecnie zbliża się koniec wakacji. SWL-

e jak były tak są i będzie ich coraz to

więcej. Sęk w tym, że przerwy, jakie

mamy zagwarantowane w służbach wie-

loliniowych, nie przekładają się na rze-

czywistość. Od 1 sierpnia do 15 sierpnia

br. pracownicy ruchu, którzy mieli prze-

rwy na placu Narutowicza całowali

klamkę ekspedycji. Na drzwiach widniała kartka, któ-

ra informowała o skróconych godzinach otwarcia te-

go punktu. Tak więc po godzinie 15: 30 motorniczy,

który miał przerwę był zmuszony do spędzenia jej

wśród okolicznych „żuli”. Problem zaistniał z powodu

zamknięcia… przez MZA ekspedycji na Okęciu. Po-

zbawiono motorniczych obsługi ekspedycji Narutowi-

cza, aby uszczęśliwić motorniczych obsługujący linię

7 na Okęciu. To popularna metoda w TW, wymonto-

wać z punktu A, zamontować w punkcie B, z punktu

C natomiast przenosimy do punktu A. Metoda ta

sprawdza się przy braku części zamiennych w zakła-

dach. Aby zobaczyć dobre wzorce nie trzeba jechać

do starej Europy, wystarczy wybrać się do innych

polskich miast.

Zarząd Spółki MPK Poznań rozwiązał problem bardzo

prosto i bez dużych kosztów. Najnormalniej w świe-

cie, dorobili odpowiednią ilość kluczy do punktów, w

których nie ma obsługi na krańcach. Klucze są wyda-

wane wraz z kluczami od wozu motorniczemu z

pierwszej zmian. Władze MPK Kraków poszły o krok

dalej. Ekspedycje są otwierane na elektroniczny

klucz, jakim jest legitymacja służbowa. Punkt taki

jest monitorowany poprzez jedną kamerę ustawioną

na drzwi wejściowe. Każde wejście i wyjście z/na

punkt ekspedycji zapisywane jest przez system, któ-

ry otwiera drzwi. W tak prosty i banalny sposób

można dać pracownikom odpowiednie miejsce do

spędzenia przerwy, do godnego załatwienia swych

potrzeb, skorzystania z czajnika, czy też automatu z

kawą. Już proponowaliśmy, aby rozwiązać problem

zamkniętych „niespodziewanie” ekspedycji poprzez

elektroniczny klucz, ale jak dotąd pozostaje ta propo-

zycja bez echa. Problem sam się nie rozwiąże. Dla-

czego jakość warunków, w jakich pracuje motorniczy

nie jest przekładana na certyfikaty, a certyfikaty,

jakimi chwali się Zarząd Spółki nie przekładają się na

poprawę nastrojów motorniczych.

W poprzednim numerze

Przecinaka opisałem jeden pro-

cent zmian, jakie można było

wykonać w warszawskich tram-

wajach podczas NG.

We wszystkich polskich mia-

stach, w wagonach typu 105Na,

podczas NG przy wymianie ka-

bli, jest również przerabiana

szafa z bezpiecznikami. Bez-

pieczniki do których ma dostęp motorniczy (bezpieczniki ni-

skiego napięcia - klapkowe), są wyprowadzane do kabiny. W

Warszawskich „stopiątkach” niestety zostają nadal na prze-

dziale pasażerskim. Zarząd twierdzi, że to ze względu na

oszczędności nie dokonuje się takich przeróbek. To zbyt duże

koszty. Tylko jakie to są koszta przerabiania szafki bezpieczni-

kowej, skoro podczas NG cała aparatura wraz z okablowaniem

jest wymontowywania i montowana ponownie?

Od około 3 lat w Warszawskich 105Na podczas NG, są monto-

wane dwa woltomierze. W innych miastach Polski montuje się

nadal tylko jeden. Mimo wszystko motorniczy ma wciąż pod-

gląd napięcia baterii w drugim wagonie. Przy woltomierzu

jest montowany mały przycisk, który po wciśnięciu wskazuje

wartość Volt na baterii w drugim wagonie. Czyli prawdziwa

oszczędność i pieniędzy i miejsca na pulpicie.

Na pulpicie krakowskiego wagonu 105Na można odnaleźć dwa

włączniki wycieraczek szyb. Pierwszy oznaczony piktogramem

działa na tej samej zasadzie jak w tramwajach warszawskich,

drugi natomiast (zielony przycisk) uruchamia wycieraczkę tyl-

ko na jeden cykl. Przy niewielkich opadach deszczu rozwiąza-

nie to pozwoliło wyeliminować nieustanne pstrykanie przyci-

skiem włącz -wyłącz, przedłużając żywotność przycisku i uła-

twiając pracę motorniczemu tramwaju. Może warto zastanowić

się nad wprowadzeniem tego patentu w mieście stołecznym

Warszawie.

Kolejna sprawa, która jest dla mnie niezrozumiała, czyli brak

świateł przeciwmgielnych - tył. W Warszawie występują mgły

w okresie jesienno-zimowym. W wagonach typu 13N i 105Na i

pochodnych są montowane światła wsteczne podwójne. Otóż

wiadomo, że tramwaj częściej jeździ do przodu niż do tyłu.

Światła tylne wsteczne mają zastosowanie raczej informacyjne

niż praktyczne. Tramwajem manewruje się zazwyczaj na za-

jezdni i to również z asekuracją. Wszystkie Przedsiębiorstwa w

Polsce wyposażyły swoje tramwaje w jedno światło wsteczne

(montowane na reflektorze od strony drzwi) oraz jedno świa-

tło przeciwmgielne tylne. Podczas gęstych mgieł jakie zdarzają

się co roku podczas okresu jesienno zimowego, takie światło

może uratować życie. Pamiętajmy, że okres poślizgów właśnie

się zbliża i to wielkimi krokami, 20 września mamy kalenda-

rzową jesień. Najczęściej w tym okresie są zderzenia wóz w

wóz. Podczas mgły światła przeciwmgielne dużo wcześniej

informują innych kierujących, niż światła pozycyjne o pojeź-

dzie poprzedzającym, które są bardzo słabo widoczne.

Mam nadzieję, że Zarząd TW przeanalizuje, jak pieniądze są

wydawane na NG w Tramwajach Warszawskich i czy aby na

pewno są one z głową zainwestowane. Kilka drobnych szcze-

gółów, które usprawnią prace motorniczego, który jest prze-

cież na pierwszej linii frontu. Poprawią komfort jego pracy,

oraz bezpieczeństwo wszystkich użytkowników znajdujących

się na drodze.

Luzak

3

oczywiście zapewniano, że

nogi będą dobrze ogrzane.

Owszem byłyby, gdyby praca

nagrzewnicy była wydaj-

n a .

Pod-

czas

o b -

sługi

SWING-a w zimne i deszczowe dni był

problem z siłą nawiewu. Prześwit któ-

ry jest między podłogą, a drzwiami od

kabiny motorniczego ma około 2 cen-

tymetrów szerokości. Przez tą szparę

nawiewa zimne powietrze z przedziału

pasażerskiego. Ten sam problem jest

w wagonach 120N choć padła propozy-

cja zamontowania farelki nad nogami

pod pulpitem, jaką montuje się przy

kurtynach drzwiowych, wydaje się, że

nikt nie chciał o tym słyszeć. Wracając

do nagrzewnicy w wagonach SWING,

jest niewydajna.

Przez dwa dni, kiedy non stop padało,

był problem z osuszeniem szyb. Na-

wiew na nogi był, za to na szyby był

znikomy. Tak więc pytam – Co będzie,

gdy przyjdzie śnieżyca? Czy wozy sta-

ną na mieście z powodu zamrożonych

szyb! Na świecie są dostępne różne

technologie, najprostsza… podgrzewa-

ne szyby, jak ma to miejsce w nie-

mieckich Bombardierach i czeskich

Skodach. Chciałbym przypomnieć kon-

struktorom wagonu, że Polska nie leży

w klimacie śródziemnomorskim, tylko

umiarkowanym! Naciskając pedał jaz-

dy, przechylając joystick do przodu we

wszystkich istniejących wagonach,

jakie znam i które prowadziłem w Pol-

sce po prostu ruszają. SWING nie!

Wychylając joystick do przodu wagon

potrzebuje od 3 do 4 sekund na wyko-

nanie polecenia. Czemu tak się dzieje?

Nikt nie jest mi wstanie na to odpowie-

dzieć. Kiedy chcę ruszyć z przystanku,

używam sygnału dźwiękowego i tram-

waj się wówczas namyśla. Piesi się

zatrzymują i patrzą na mnie, jak na

żartownisia… Kiedy tramwaj się namy-

śli i rusza, to i piesi się już namyślili i

wchodzą mi na torowisko. Samo ru-

szenie też nie jest przyjemne dla pasa-

żerów! Wychylam joystick, wagon nie

rusza, no to wychylam dalej w przód,

Rok temu, przy podpisywa-

niu umowy na dostawę 186 nowych

wagonów z Bydgoszczy, obiecywa-

no, że to będą tramwaje XXI wieku,

życie zweryfikowało te marzenia.

Już pierwszy wagon 3116, który

się pojawił , obnażył kilka jego

wad. Pierwszą „wpadką” jest zbyt

ciasna kabina i osiągnięcie wy-

godnej pozycji, czyli komfortu

pracy wymaga już wielkich

kombinacji. Wysokie osoby

miały problem z upchaniem

nóg pod pulpitem, a niskie z ob-

serwacją drogi poprzez wysoko

uniesiony pulpit.

Nowe maszyny drzwiowe

zaprojektowano, aby były wytrzy-

malsze na rozrywanie i dewastacje,

jednak straciła na tym szybkość

pracy drzwi. Nie ma natychmiasto-

wego rewersu przy otwieraniu

drzwi, tak więc nie można ich za-

mknąć od razu. Drzwi muszą się

otworzyć do końca, co trwa około 7,

9 sekund (dotyczy to w szczególno-

ści I i VI drzwi). W sytuacji kiedy na

przystanku wysiada tylko jeden pa-

sażer, to potrzebujemy około 20

sekund na otwarcie i zamknięcie

drzwi. W dodatku przycisk zamyka-

nia drzwi (czerwony) nie odcina

(wyłącza) wiązki fotokomórki. W

wagonach 120N promień fotoko-

mórki był wyłączany poprzez użycie

przycisku zamknięcie drzwi, które

natychmiast się zamykały (około 3,

4 sekund). Kiedy mówiono o wago-

nach 120Na i nowej bardziej pła-

skiej szybie, wydawało się, że pro-

blem ze złym dociskiem wycieraczki

do tafli szyby będzie rozwiązany.

Nic bardziej mylnego. Docisk wycie-

raczki jest na tyle słaby, że wycie-

raczka podczas jazdy i przy podmu-

chach wiatru po prostu odskakuje

od szyby! Pióro wycieraczki jest

niedostatecznie dociśnięte. Może

pracownicy firmy PESA, podpytali

by naszych mechaników jakie sprę-

żyny, są wykorzystywane w wago-

nach 105N2k/2000, bo przecież w

„delfinach” pióro jest dużo większe,

a problemu ze złym dociskiem nie

ma. W wagonach 120N, był pro-

blem z wiecznie niedogrzanymi no-

gami. Wprowadzono modyfikację,

która polegała na umieszczeniu

jednego z wylotów powietrza bliżej

podłogi, co i tak nie poprawiło kom-

fortu termicznego. Na szkoleniu

wagon dalej nic. W pewnym momencie

zrywa z miejsca… to jest prawidłowa

praca wagonu? Jeśli tak, to w takim

razie wszystkie wagony w Polsce i na

świecie są niesprawne!

Poczucie bezpieczeństwa, wszystko

może zawieść, ale nie hamowanie. W

SWING-ach póki co hamowanie robocze

jest dobre. Ale ma jedną wadę! Jedzie-

my 50 km/h, z wybiegu rozpoczynamy

hamowanie, które odbywa się płynnie,

ale tylko do momentu do póki nie prze-

kroczymy 15 km/h. Przy tej magicznej

prędkości wchodzą już hamulce tarczo-

we firmy Knorr. Wówczas środkowy

wózek wchodzi z hamowaniem, które

jest bardzo gwałtowne, a po 2 sekun-

dach załączają się 1 i 3 wózek i tak, aż

do zatrzymania. Słyszę w tle pasażer-

skie komentarze, „Debil, nie umie jeź-

dzić”. W wagonach 123N – Cegielski,

hamulce szczękowe wchodzą przy 5

km/h, i tam już jest niemiłe szarpnię-

cie, a co jeśli hamowanie rozpoczyna

się przy 15km/h… W wagonach 120N

hamulce tarczowe wchodzą przy 2km/

h. Dziwi mnie, że nikt nie zwrócił uwagi

na takie hamowanie podczas prezenta-

cji wagonu, gdzie jechała nim sama

Pani Gronkiewicz-Waltz, ciekawe czy w

głębi duszy też mówiła tak o prowadzą-

cym jak pasażerowie? Jeśli chodzi o

hamowanie awaryjne to już gorzej. W

Pesach jest rozwiązanie dwu stopnio-

wego hamowania awaryjnego. Za

pierwszym ogranicznikiem włącza się

ostatni hamulec szynowy. Włącza się -

to chyba nie najlepsze słowo, gdyż po

chwili występuje błąd i z koloru żółtego

zapala się kolor czerwony – czyli nie

hamuje tak jak powinien. Zgłaszaliśmy

to pracownikom Pesy, Knorra, ale jedy-

nie, co mogliśmy usłyszeć to tekst

„Wiemy, że tak się dzieje i pracujemy

nad tym”(…)

Podczas pisania tego artykuły nigdy nie

myślałem, że dojdzie do tragedii. 16

września wagon 3121 nie wyhamował

na przystanku „Stawki”. Piesza nie

przeżyła. Dlaczego nikt nie bierze na

poważnie motorniczych, którzy odpisują

usterki w wagonach. Wszyscy wiedzą o

zanikach hamowania w wagonach, tylko

nikt nie reaguje. W wagonach 120N

podczas awaryjnego hamowania, czy

też roboczego bardzo często wywala

bezpiecznik rezystorów hamowania.

Wagon wówczas nie ma hamowania

elektrodynamicznego. Pozostają tylko

hamulce szynowe i tarczowe. Nikt nie

wie o tym problemie?

autor

4

WYDAWCA: KOMISJA ZAKŁADOWA WZZ „Sierpień‘ 80” - KONFEDERACJA

w Tramwajach Warszawskich Sp. z o.o.

02-640 WARSZAWA UL: JANA PAWŁA WORONICZA 27

Redaktor naczelny: Krystyna Goszczyńska

Nakład:1000 egzemplarzy. (nr.82)

Numer zamknięty 22-09-2010 r.

Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch

wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego: - No, Stasiu, tak szybko

na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.

Kupiec Mojżesz Rosenfeld wyjechał za interesami. Sprawy przeciągnęły

się tak długo, że nie zdążył wrócić na sobotę do domu. Postanowił więc

powiadomić żonę, wysyłając jej telegram. Poszedł na pocztę i napisał

"Moja kochana żona Sura interesy załatwiłem bardzo dobrze. Nieste-

ty nie mogłem zdążyć przyjechać na sobotę. Przyjadę w niedzielę.

Twój kochający cię mąż Moniek". Kiedy wręczał ten telegram urzędniczce, ta

zwróciła mu uwagę: - Proszę pana to przecież jest cała epistoła. Będzie to

pana drogo kosztować niech pan lepiej cos wykreśli. - Skreślić - powiedział

kupiec - dobrze mogę skreślić... zaczął się zastanawiać: "Moja" - no dobrze.

Czyja ona jest? Przecież ona jest moja, co ona nie wie? Ona to wie doskonale.

Skreślam. "Kochana"- jak ona jest moja, to jaka ona ma być? Czy ja jej nie

dałem tysiąc razy dowodów, że ona jest kochana? Co ona o tym nie wie? Skre-

ślamy. "Żona"- a co ona jest? Nieznajoma? Przyjaciółka? Przecież ona dobrze

wie, że żona. skreślamy. "Sura" - co ona nie wie jak się nazywa? Skreślamy.

"Interesy załatwiłem dobrze" - Przepraszam, a jak ja miałem załatwić intere-

sy? Ja kupiec od 40 lat. Czy ja już kiedyś źle załatwiłem interesy? Skreślamy.

"Niestety nie mogłem przyjechać na sobotę" - Przepraszam, jak ja bym mógł,

to ja bym nie pojechał na sobotę do domu? Czy ona nie wie, że wolałbym sie-

dzieć przy sobotnim stole z całą rodziną i jeść dobrą kolację? Ona to dobrze

wie. Skreślamy. "Przyjadę w niedzielę" - jak nie przyjechałem w sobotę to kie-

dy mam przyjechać? To przecież jasne że przyjadę w niedzielę. Skreślamy.

"Twój" - Ta, niech ja spróbuję być czyjś inny, ładnie by mnie ona urządziła -

skreślamy. "Mąż" - a kto ja jestem? Przyjaciel, kochanek? Czy ona nie wie, kto

z nią brał ślub pod baldachimem 25 lat temu? Przecież nie Hugo tylko ja. skre-

ślamy. "Moniek" - co ona nie wie jak jej własny mąż ma na imię? Skreślamy.

Kupiec podszedł do okienka i zdecydowanym głosem powiedział do urzędnicz-

ki: - Dziękuję pani bardzo, już nie trzeba telegramu.

Wsiada matematyk do tramwaju i spogląda na swój zegarek. Jest 10:00. Jadąc

widzi zegar na wieży, który wskazuje 9:58. Po chwili mija kolejny miejski ze-

gar, który wskazuje godzinę 9:55. -Kurde, jadę w złą stronę. I wysiada.

- Panie Szklarski - zwraca się szef firmy do swego urzędnika - znam pana już

pięć lat, a ciągle nie wiem, kto nosi pana koszule, gdy są one czyste?

Autokar wiozący grupę parlamentarzystów wypadł z jezdni i

rozbił się na drzewie. Miejscowy rolnik, na którego polu doszło

do tragedii, pogrzebał ofiary wypadku, a potem zadzwonił po policję. Policjanci

po przyjeździe na miejsce zdarzenia zaczęli przesłuchiwać rolnika - Czy na

pewno wszyscy już byli martwi? - Niektórzy twierdzili, że nie, ale wie pan jak

ci politycy kłamią...

Nadszedł koniec wakacji. Skończył się czas wymarzonych podróży dla bardziej zamoż-nych, beztroskiego lenistwa szkolnej dzia-twy i zwykłego wypoczynku zwykłych ludzi

pracy. Wydawało by się, że żyjemy w kra-inie mlekiem i miodem płynącej. Nic bar-dziej mylnego!

Niestety nasza kraina zwana T.W. , ma w głębokim poważaniu nasz odpoczynek, na-szą chęć na słodkie dolce vita. Oczywiście

nie mam tu na myśli lenistwa nie wiadomo jak długiego, ot zwykłe dwa tygodnie -standardowo.

Prosta sprawa: każdy w miarę możliwości zakładu i chęci skorzystania z urlopu pod-

czas wakacji otrzymuje 10 dni urlopu. I tyle. Wiadomo, że każdy pracownik, posia-dający małe dziecko, chce wyjechać ze swoją pociechą w jak najlepszym terminie. Jasne jest to również, że ktoś, kto już tako-wą odchował (lub jeszcze się jej nie docze-kał) chętnie skorzysta ze słońca, które nie będzie mu świecić tylko i wyłącznie przez okno tramwaju. Fakt, problem jest a ludzi mało – ZTM karze jeździć... lecz czemu

musimy cierpieć na tym my?

Jak już kiedyś wspominałem w naszej fir-mie istnieją różnego rodzaju „KALKULATORZY”, którzy powinni ogarnąć cały ten chaos. Ktoś się spyta: jaki chaos? Jaki? Powiem krótko i zwięźle! Jeśli niektó-

rzy motorowi dostają np. 22 dni urlopu, co daje pełny miesiąc wakacyjnego urlopu, to wiadomo, że 2 inne osoby już tego urlopu nie dostaną i wiadomo czym to się skończy. Cóż więcej powiedzieć... „mądrej głowie dość dwie słowie”, jednak najważniejsze, aby się z nerwów cholera nie pochorować.

Borówka

Mija już rok od ze-

szłorocznej bardzo

udanej zabawy, czas

szykować się do na-

stępnej. Kto był w

roku poprzednim z

pewnością nie żało-

wał, a ci którzy nie byli mają kolejną okazję

na dobrą zabawę. Szczegóły w następnym

numerze biuletynu.

Karta Fit Profit to usługa umożliwiająca godny dostęp do zajęć sportowych,

łączący wiele dyscyplin sportowych w ramach jednej karty, w tym:

pływalnie, siłownie fitness, joga, taniec, sztuki walki i inne w całej Polsce ho-

norowanej we wszystkich współpracujących z nami placówkach, przez 7 dni w

tygodniu, bez deklaracji korzystania z określonej lokalizacji, czy dyscypliny

sportowej.

Ile kosztuje karta FitProfit

*120 zł brutto dla pracownika

*120 zł brutto dla osoby towarzyszącej lub dziecka (karta pełna -do wszyst-

kich usług zawartych w ofercie FitProfit)

*36, 60 zł brutto na miesiąc dla dziecka do lat 15-tu (karta basen- umożliwia-

jąca dostęp tylko do basenów)

Zapisy na kolejny miesiąc tylko do 15 dnia miesiąca.

Szczegóły dotyczące obiektów: www.fitprofit.pl/wyszukiwarka_obiektow