Upload
others
View
2
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Strona 1 z 20
PAŹDZIERNIK 2015/ WYDANIE 1/7
Przedszkole
Samorządowe nr 78 Ul. Zagórna 2/3 15-820 Białystok
www.przedszkole78.bialystok.pl Tel: 85 6534 648
GAZETKA PRZEDSZKOLNA dla dzieci i rodziców
OPTYMISTYCZNY PRZEDSZKOLAK
Serdecznie witamy naszych drogich czytelników - dorosłych, jak
i przedszkolaków. Gorąco zachęcamy do przeczytania naszej
przedszkolnej gazetki.
Życzymy przyjemnej lektury
W numerze:
„W zdrowym ciele zdrowy duch” – wypowiedzi dzieci na temat
zdrowia.
Błędy, które powodują problemy z dziecięcymi zębami.
Maluchy i starszaki tańczcie na zdrowie!
Ogólne cechy rozwojowe dzieci 5 –letnich.
Dlaczego warto czytać bajki terapeutyczne o złości?
Mamo, tato pobaw się ze mną!
Mamo, tato gotuj z nami, dzieciakami – Bananowa tęcza.
Kącik optymisty.
Kącik inteligentnego przedszkolaka.
Łamańce językowe.
Strona 2 z 20
- wypowiedzi dzieci na temat zdrowia
Ostatnio dużo mówi się o zdrowym stylu życia,
promowaniu zdrowia. W związku z tym my też postanowiliśmy
dowiedzieć się, co o zdrowiu wiedzą nasze przedszkolaki.
Pytaliśmy dzieci jak wygląda zdrowy człowiek, jak dbać o
zdrowie i co należy zrobić, gdy już się to zdrowie straci. Oto ich
wypowiedzi:
GRUPA I
Ola
„Aby być zdrowym trzeba jeść obiadki i podwieczorki i mało
słodyczy. Jak ktoś jest chory to trzeba odpoczywać i nocować
u babci. I babcia wtedy robi pierożki. A w ogóle jak dziecko jest
chore to trzeba dzwonić do mamy. I jak ktoś ma chore oczka
to trzeba nosić okulary”
Wiktoria
„Żeby być zdrowym trzeba jeść śniadanka i placki. A jak ktoś
jest chory to trzeba zadzwonić po mamę. I mama pomoże.”
GRUPA II
Ewa
„Zdrowy człowiek je jabłuszka. Żeby być zdrowym trzeba pić witaminki, jeść cytryny. No tak
puścić cytrynę do wody i pić.. a jak ktoś zachoruje to trzeba jechać do lekarza i tam pan
zbada, sprawdzi gardełko i mówi, żeby zrobić zastrzyk.”
Maja Kw.
„Trzeba pić witaminki, żeby nie zachorować. A jak ktoś jest chory to płacze, bo musi jechać
do lekarza. Trzeba pić wtedy lekarstwa, bo ja jak jestem chora to pije lekarstwa.”
GRUPA III
Krzyś
„Zdrowy człowiek to taki co je witaminy i pije syropki. Trzeba jeść obiadki, śniadanko i
kolacje, żeby być zdrowym, a najzdrowsze to są płatki. A jak ktoś zachoruje to trzeba iść do
doktora.”
Milena
„Ten kto pije witaminy i jest uśmiechnięty to jest zdrowy człowiek. Żeby być ciągle zdrowym
trzeba jeść jabłuszka, gruszki, witaminy-misie. A jak się zachoruje to trzeba zostać w domku
i wysmarkać nosek.”
Natalia
„Ten kto jest chory jest smutny i musi pić witaminki. Żeby być zdrowym trzeba jeść jabłuszko,
ciasto jabłuszkowe. Po prostu wystarczy zdrowo jeść.”
listopad 2015
Pasowanie na przedszkolaka
gr. I, II, III
2015-11-25
Dzień Optymistycznego
Pluszowego Misia
2015-12-07
Mikołajki z książką
2015-12-16
Jasełka
2015-12-17
Teatr pod Orzełkiem
wystawi sztukę pt. „Bajkowa
Szopka”
Strona 3 z 20
GRUPA IV
Martynka
„Żeby być zdrowym trzeba wypić lekarstwo. A jak ktoś jest chory trzeba jechać do szpitala,
a tam są zastrzyki jak bolą plecy. Można też wypić wapienko, żeby nie kaszleć.”
Adaś
„Żeby być zdrowym trzeba brać od choroby tabletki. Pić jeszcze syropek. I trzeba czekać,
aż się wyzdrowieje. Można też brać inne leki, które są w sklepie. Czasami jak ktoś jest bardzo
chory to trzeba bardzo długo czekać.”
Ola
„ Jak kiedyś bolał mnie brzuszek to babcia przyniosła mi herbatkę z domu. I pomogła, bo
potem trochę jeszcze bolał i przestał. Jak jest się chorym to trzeba pić tabletki takie duże i
białe.”
GRUPA V
Bartek
„Zdrowy człowiek jest zdrowy od marchewki, bo ona ma dużo witamin. Żeby być zdrowym
trzeba dużo ćwiczyć, siłować się. Albo ćwiczyć podrzutki placków do góry. Moja mama
jeszcze tak nie umie. Żeby być zdrowym trzeba też jeść zdrowe rzeczy np. ogórek, jabłuszko
surowe i suszone. Jak ktoś jest chory to trzeba pojechać do szpitala. Tam chorego leczą
zdrowymi syropkami.”
Kornelia
„Zdrowy człowiek grzecznie się zachowuje. Żeby być zdrowym trzeba pić syropki i pić
tabletki. Trzeba też dużo się śmiać i jeść dużo witamin. Jeść owoce i warzywa i nie jeść dużo
słodyczy. A jak ktoś zachoruje to trzeba zawołać mamę lub tatę. Mama da wtedy jakieś
leki.”
Angelina
„Zdrowy człowiek jest bardzo wesoły. Żeby być zdrowym trzeba zdrowo się odżywiać.
Trzeba jeść marchewki, buraki, sałatki i zupy, i zdrowe picia. Trzeba też pić dużo wody jak
jest gorąco. A jak ktoś zachoruje to trzeba dać tabletki i leżeć w łóżku. I odpoczywać i nie
jeść za dużo słodyczy.”
GRUPA VI
Ola C.
„Trzeba jeść dużo owoców i warzyw, żeby nie chorować. Zdrowy człowiek jest silny i
uśmiechnięty. Jak ktoś jest chory to musi brać różne leki i jeść kanapki z czosnkiem. Można
też iść do lekarza.”
Maciek
„ Zdrowy człowiek dobrze się odżywia i je owoce i warzywa. Żeby nie zachorować trzeba
jeść mało cukierków, a za to jeść tylko zdrowe rzeczy np. warzywa i owoce. Jak się
zachoruje to trzeba pojechać do lekarza i brać leki, albo pić jakieś zioła.”
Filip
„Ten kto jest zdrowy je bardzo dużo zdrowych rzeczy np. mandarynki, bo one choć nie są
słodkie, to mają dużo witamin. Owoce mają witaminy potrzebne do zdrowia i warzywa też
mają. Jak ktoś jest chory to musi pić dużo leków. Ja pije takie leki, ze nigdy nie zachoruje.”
Julia Z.
„Żeby nie chorować trzeba pić lekarstwa. Musimy też chodzić na spacery i uprawiać sporty
np. gimnastykę. Jak jesteśmy chorzy to trzeba iść do lekarza. On bada dziecko i daje
lekarstwa.”
Strona 4 z 20
GRUPA VII
Dominika
„Żeby być zdrowym trzeba zdrowo się odżywiać, jeść owoce i warzywa. Zdrowy człowiek
jest bardzo silny. Jak ktoś jest chory musi zjeść owoce i warzywa. Wtedy nie chodzi się do
przedszkola i leży się w domku.”
Szymon
„Ten kto jest zdrowy może bawić się z dziećmi albo pracować. Jest uśmiechnięty. Żeby być
zdrowym trzeba jeść różne owoce i warzywa i miód. Gdy się jest chorym to trzeba wziąć
jakieś tabletki. Można je dostać w szpitalu lub w aptece.”
Wywiad przeprowadziła: Elżbieta Talecka
Jeśli chcesz, aby twoje dziecko miało zdrowe i piękne zęby musisz
wyeliminować następujące błędy. Oto one:
1. Ta sama szczoteczka od wielu miesięcy – Radzimy, wymienić ją na nową, gdy tylko
zauważysz, że ma odkształcone włosie, bo zużyta szczoteczka nie dotrze do
wszystkich zakamarków i nie umyje dobrze zębów. Włosie w szczoteczce się zużywa,
wtedy może zacząć kaleczyć dziąsła, a poza tym mogą w nim kolonizować się
bakterie. Szczoteczkę warto wymienić także wtedy, gdy dziecko miało jakąś infekcję
jamy ustnej (włoski mogą być siedliskiem bakterii).
2. Mycie zębów bez żadnej reguły - czasem raz dziennie, czasem w ogóle - Należy myć
zęby po posiłkach, podobnie jak myć ręce po powrocie ze spaceru. Obowiązuje
mycie zębów po każdym głównym posiłku, czyli trzy razy dziennie, jak również po
zjedzeniu słodyczy oraz tuż przed snem, o ile malec jadł jeszcze dodatkowy posiłek
po kolacji lub pił słodzone napoje. Mycie zębów powinno trwać minimum trzy minuty.
3. Używanie szczoteczki rodzeństwa lub rodziców - Pamiętaj, że próchnica to
bakteryjna choroba zakaźna, która niezwykle łatwo się przenosi.
4. Lekceważenie próchnicy mleczaków – Pamiętaj, następstwem nieleczonych
mleczaków bardzo często jest tzw. próchnica wtórna w zębach stałych.
5. Zbyt szybkie usuwanie zepsutych mleczaków - Czy wiesz, że niepotrzebne
przedwczesne usunięcie zębów mlecznych może spowodować wady zgryzu i
niekorzystnie wpłynąć na rozwój stałego uzębienia.
6. Mycie przedszkolakowi zębów tylko szczoteczką i wodą – Już po pierwszym roku
życia dziecko powinno myć zęby pastą z zawartością fluoru. Na szczoteczkę należy
nakładać ilość pasty odpowiadającą wielkości ziarna groszku.
7. Brak wizyt kontrolnych u dentysty - Zaleca się, aby dzieci chodziły do dentysty na
wizyty kontrolne mniej więcej co trzy miesiące.
8. Pozwalanie dziecku na ciągłe podjadanie i podawanie słodzonej herbaty przed
snem - Efekt? Na zębach dziecka cały czas i przez wiele godzin w nocy jest "słodki
osad". Węglowodany są podstawową pożywką dla bakterii, więc bardzo szybko
rozwija się próchnica.
Strona 5 z 20
9. Całowanie dziecka w usta, jedzenie wspólnego loda, oblizywanie łyżeczki, którą
karmimy malca - To najkrótsza droga do przekazania dziecku próchnicy. W ślinie
znajdują się bowiem bakterie próchnicy.
10. Zbyt wczesne pozostawianie dziecka sam na sam ze szczoteczką - Samodzielny
przedszkolak poradzi sobie z myciem zębów. Nie oznacza to jednak, że nie ma sensu
już mu przy tym towarzyszyć. Warto sprawdzić, czy u dziecka zęby są czyste. Opracowała: Renata Maksimowicz
/realizacja Programu „Dzieciństwo bez próchnicy”/
Dziecko już od najmłodszych lat ma naturalną potrzebę ruchu, zabawy. Formą,
która łączy te dwie dyscypliny jest taniec. Dzieci bardzo lubią tańczyć, wiele zabaw
połączonych z ruchem i tańcem podejmują spontanicznie i te właśnie reakcje należy w
nich rozwijać.
Taniec powstał jako naturalna potrzeba ruchu przy muzyce oraz
uzewnętrznienia swych uczuć za pomocą gestów, ruchów i mimiki. Zrodził się także z
potrzeby odprężenia psychicznego i oderwania od trudów codziennego życia. Stanowił
ważny środek rozrywki i zabawy. Uważany jest za pierwszy środek komunikacji
międzyludzkiej i tworzenia więzi wspólnoty, jak również swoisty przekaz myśli i emocji za
pomocą ruchów oraz szczególny, uniwersalny język porozumienia bez słów. Traktowany
jest jako najstarszy rodzaj sztuki i najwcześniejszy przejaw artystycznej działalności
człowieka. „Jest poezją ruchu i melodią ciała”.
Tańce i ćwiczenia muzyczno-ruchowe, są atrakcyjną i zazwyczaj lubianą formą
aktywności ruchowej wśród dzieci i młodzieży wszystkich grup wiekowych.
Wszechstronnie i dobroczynnie wpływają na ich rozwój. Ruch przy muzyce pozytywnie
oddziaływuje na biologiczną sferę człowieka: układ krążenia, oddechowy, dokrewny,
nerwowy, mięśniowy i kostno – stawowy. Wpływa na wiele funkcji fizjologicznych. W
okresie dojrzewania i wzrastania, przyczynia się do korzystnych zmian, w gospodarce
hormonalnej i enzymatycznej gruczołów dokrewnych. Pobudza wydzielanie niektórych
gruczołów dokrewnych a zwłaszcza endomorfin mając wpływ na odczucia radości,
zadowolenia i lekkości. Zwiększa też odporność organizmu na niesprzyjające warunki
zewnętrzne środowiska. Ten rodzaj aktywności ruchowej kształtuje sprawność
motoryczną, prowadząc do harmonijnego rozwoju organizmu. Angażowane są wszystkie
partie mięśniowe i stawy, co ma wpływ na poprawę struktury mięśniowej, oraz
zwiększenie ruchomości w stawach. Ma to znaczenie w uzyskaniu stabilizacji układu
kostnego. Rozwijane i doskonalone są zdolności motoryczne jak: gibkość, szybkość,
skoczność, zwinność i wytrzymałość. Potwierdzają to liczne badania. Tańce i formy
muzyczno – ruchowe kształtują prawidłową postawę. Są skutecznym środkiem
Strona 6 z 20
zapobiegania, zmniejszania, a nawet likwidowania wad postawy takich jak np. skolioza,
lordoza, kifoza. Stymulują również psychiczną stronę człowieka. Wspomagają sprawność
intelektualną, zmniejszają stan napięć stresowych, dają odprężenie i poprawiają
samopoczucie. Ułatwiają też procesy adaptacyjne, wypełniają czas wolny. Kształtują
poczucie własnej wartości, pewność siebie i samodzielność. Polecane są, jako świetna
forma rekreacji ruchowej przynosząca radość, zadowolenie i zabawę, co jest ważne przy
zmęczeniu i przeciążeniu umysłowym. Udowodniono, że w takim przypadku bardziej
polecany jest wypoczynek czynny, dużo skuteczniejszy od biernego. Badania dowodzą
też, iż rekreacja ruchowa aktywizuje prawą półkulę mózgową odpowiadającą między
innymi za działalność artystyczną i orientację przestrzenną, co daje odpocząć lewej
półkuli, odpowiedzialną za intelektualno-racjonalną stronę człowieka. Istotne są również
liczne walory wychowawcze form ruchowych przy muzyce. Są one ważnym czynnikiem
integracyjnym grupy. Przyczyniają się do kształtowania i umacniania więzi
międzyludzkich. Uczą współdziałania, współodpowiedzialności, solidarności,
zdyscyplinowania, otwartości i komunikatywności. Kształtują upodobania,
zainteresowania, pasje. Wpływają na kulturę osobistą. Umożliwiają samorealizację i
budowanie własnej indywidualności. Są źródłem wielu przeżyć artystycznych zarówno
dla osób tańczących, jak i oglądających widowisko taneczne. Jest to też rodzaj
wychowania dla odbioru kultury tanecznej oraz przygotowania do takiej aktywności w
przyszłości. Zajęcia o charakterze muzyczno-ruchowym, mają znaczny wpływ na
osobowość ćwiczących. Rozwijają wrażliwość emocjonalną, poczucie piękna i estetyki,
zdolność ekspresji i improwizacji ruchowej. Stanowią często własną naturalną i
niewymuszoną wypowiedź przez ruch przy muzyce. Wpływają na świadomość ciała i
ruchu, orientację czasowo-przestrzenną, szybkość reakcji, koordynację i pamięć
ruchową.
Taniec, jako wszechstronna forma ruchu, wskazany jest na każdym etapie
kształcenia dzieci, będący działaniem uatrakcyjniającym proces dydaktyczno-
wychowawczy. Programy nauczania zawierają elementy tańca i ćwiczeń muzyczno-
ruchowych. Należy jednak stwarzać wszelkie okazje i organizować dzieciom zabawy
muzyczno- taneczne zachęcając dzieci do uczestnictwa w tych zabawach również w
domu, w czasie wolnym.
Opracowała: Urszula Bazyluk
Wiek przedszkolny obejmuje okres życia dziecka od 3 do 5-6 roku życia. W naszym
systemie oświatowym przedszkole pełni pierwszy szczebel nauczania. Każde dziecko w
tym okresie życia rozwija się w charakterystycznym dla siebie tempie. Dominującą
działalnością dzieci jest zabawa, dzięki której poznają otaczający je świat.
Strona 7 z 20
W tym roku szkolnym pracuję z grupą dzieci pięcioletnich, dlatego najbardziej
interesuje mnie rozwój dziecka w tej fazie. Dzieci cechuje labilność nastroju, potrafią w
jednej chwili przejść od płaczu do śmiechu. Nadal są egocentryczne, samolubne i chcą
skupiać na sobie uwagę. Potrafią już czekać na swoją kolej, także podczas rozmowy z
nauczycielem.
Rozwój fizyczny i motoryczny
Dzieci w wieku przedszkolnym charakteryzują się dużą potrzeba ruchu. Natomiast
opanowane czynności i ruchy stają się bardziej precyzyjne, pojawiają się nowe
umiejętności. Znacznej poprawie ulegają też umiejętności samoobsługowe dzieci oraz
motoryka mała i duża. Dzieci mają coraz lepszą koordynację ruchów, z większą precyzją
wykonują czynności. Siła i wytrzymałość ruchów pozostaje jednak na niskim poziomie.
Wraz ze zwiększającymi się wymiarami ciała dziecka następuje intensywny wzrost
wysokości i zwiększenie wagi dziecka. Zmianie ulegają proporcje ciała, wydłużają się
kończyny oraz następuje proces kostnienia szkieletu.
Rozwój procesów poznawczych
W okresie przedszkolnym pojawiają się zaczątki myślenia pojęciowego. Obrazy
zaczynają pozostawać w pamięci w oderwaniu od myślenia konkretno-
wyobrażeniowego. W zabawie ujawniają się zdolności do symbolicznego ujmowania
rzeczywistości. Procesy poznawcze dziecka przedszkolnego charakteryzuje animizm,
czyli ożywianie przedmiotów martwych oraz antropomorfizm, czyli nadawanie
przedmiotom cech ludzkich. Dzieci charakteryzuje egocentryzm, czyli skupianie
nadmiernej uwagi na sobie, centracja, czyli skupianie uwagi na jednym bodźcu przy
pominięciu pozostałych oraz nieodwracalność- brak możliwości powrotu do wyjściowej
myśli czy toku rozumowania. Pojawia się również myślenie krytyczne, które później
przeradza się w myślenie pojęciowe. Do głosu dochodzi umiejętność wnioskowania,
uogólniania i abstrahowania.
Rozwój emocjonalno-społeczny
Osiągnięcie przez człowieka dojrzałości emocjonalnej jest procesem
długotrwałym i nie każdy osiąga dojrzałość emocjonalną. Jeśli rozwój emocjonalny we
wczesnym dzieciństwie i wieku przedszkolnym przebiega pomyślnie, można oczekiwać
prawidłowego kształtowania się uczuć w późniejszych latach. Dzieci w wieku pięciu lat
potrafią wyrażać podstawowe uczucia i je nazywać.
Dziecko pięcioletnie cechuje pewność siebie, zarozumiałość, chęć popisywania
się. Między dziećmi zaczynają się tworzyć więzi, kontakty z innymi ludźmi spoza rodziny, a
nawet nawiązują się przyjaźnie. Dzieci coraz bardziej panują nad swoimi emocjami, są
bardziej zrównoważone. Szukają możliwości przebywania z rówieśnikami, chętnie się z
nimi bawią.
Opracowała: Anna Brzostek
Strona 8 z 20
Złość odczuwają wszyscy – i małe dzieci i dorosłe osoby. Dzieci, które się nie złoszczą,
po prostu „nie istnieją”. Dlatego nie ma sensu zabiegać o to, by dziecko oduczyło się
złościć. To niemożliwe.
Złość jest naturalną reakcją człowieka na rozmaite sytuacje. Nie możemy sprawić, żeby
zniknęła. Lepiej skupić się na tym, by dziecko nauczyło się wyrażać ją w sposób
bezpieczny dla siebie i innych. Pomoże nam w tym bajkoterapia – jedna z metod pracy
z emocjami dzieci. Słuchając bajek terapeutycznych, dziecko ma szansę zrozumieć,
skąd bierze się jego złość, jak ją rozpoznać, że się zbliża i w porę nad nią zapanować.
Maluchowi, któremu chcemy pomóc okiełznać złość, możemy przeczytać lub
opowiedzieć bajkę o kimś, kto ma podobny problem. Na początku bajkowa postać nie
radzi sobie z własnymi emocjami i ma z tego powodu sporo problemów – w domu, w
przedszkolu. Złoszczący się bohater bardzo wyraźnie wyraża swoją złość – krzyczy, tupie,
może nawet pluć, rzucać przedmiotami czy bić innych. Wzmaganie tych emocji jest
potrzebne, aby mały słuchacz mógł zidentyfikować się z bohaterem i z całą
intensywnością przeżyć jego trudną sytuację. Zresztą nie ma powodów do obaw –
bohater bajki nie zostanie sam ze swoim problemem. Bajka terapeutyczna zawsze daje
wsparcie, podsuwa realne pomysły na pokonanie kłopotów i szczęśliwie się kończy.
Dziecko słuchające bajki przekonuje się, że odczuwanie złości nie jest czymś złym, lecz
naturalnym. Niewłaściwe może być jedynie zachowanie, którym rozzłoszczona osoba
krzywdzi siebie lub innych – bicie, przezywanie, niszczenie przedmiotów.
Bajkoterapia to nie tylko czytanie i słuchanie bajek – to także to, co dzieje się później.
Bardzo ważna jest rozmowa. Jeśli maluch po lekturze bajki chce rozmawiać – koniecznie
podejmijmy temat! Jednak bez moralizowania i pouczania, raczej słuchajmy i okazujmy
zrozumienie. A jeśli dziecko milczy? Nie naciskajmy. Lepiej zaproponujmy zabawę w
rysowanie własnej złości – jak mogłaby wyglądać, gdyby była zwierzęciem albo
przybyszem z planety Emocji? Rysunek zwykle ułatwia rozmowę – można dopytać malca,
dlaczego jego złość ma właśnie taki kolor i kształt, czy łatwo się żyje z taką złością, a do
czego można ją wykorzystać i jak poskromić? Dobrym pomysłem na wspólną zabawę
po bajce jest też pisanie listu do swojej złości lub wykonanie jej wizualizacji z gazet,
balonów, masy solnej itp. A kiedy złość będzie już gotowa, może uda się z nią
porozmawiać?
Jednym z zadań bajek terapeutycznych związanych z tematem złości jest
przekonanie dzieci (a także rodziców), że kontrolowana złość jest człowiekowi
potrzebna. Zatem pozwólmy dzieciom na odczuwanie złości, uczmy jednak, jak ją
kontrolować, by mogła stać się źródłem siły i energii.
http://dziecisawazne.pl
Strona 9 z 20
Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato!
Rano obudził mnie szum deszczu.
– O nie, tylko nie to! – jęknąłem. – Przecież dziś sobota i mam jechać z rodzicami na
wycieczkę rowerową!
Szybko wyskoczyłem z łóżka i pobiegłem do okna, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście
pada. Miałem nadzieję, że deszcz tylko mi się przyśnił. Ale to nie był sen. Deszcz padał
naprawdę. I to porządnie. W naszym ogródku zrobiła się ogromna, błotnista kałuża, w
której smętnie pływała moja konewka.
– Jeżeli podobnie wyglądają ścieżki rowerowe w naszym lesie, to o wycieczce mogę
zapomnieć! – pomyślałem. – Czy musiało się rozpadać akurat dziś?! Ze złości coś piekło
mnie w gardle. Chciało mi się płakać.
– Wstrętny, okropny, paskudny deszcz! Co on sobie myśli! – wycedziłem przez zęby i
tupnąłem. A potem poszedłem do kuchni, żeby przytulić się do mamy. To zawsze
pomaga. Ale wyobraźcie sobie, że w kuchni zamiast mamy stała pani Basia, nasza
sąsiadka! Okazało się, że mama została pilnie wezwana do pracy, a tata
niespodziewanie musiał pojechać do chorego kota babci Jadzi. Bo tata jest
weterynarzem, czyli takim lekarzem od zwierząt i czasami jeździ do swoich pacjentów.
Nie było więc ani mamy, ani taty. Tylko pani Basia. Ale do niej jakoś nie miałem ochoty
się przytulać.
– Jak oni mogli wyjść i mnie zostawić! – pomyślałem ze złością. Byłem tak wściekły, że nie
mogłem zjeść śniadania. Po godzinie w brzuchu burczało mi już tak głośno, że pani Basia
się przestraszyła. Myślała, że to nadciąga burza, taka z piorunami. A kiedy zorientowała
się, że to nie burza tylko mój brzuch, zrobiła mi kanapki z dżemem. Spojrzałem na te
kanapki i poczułem, jak wzbiera we mnie nowa fala straszliwego gniewu. Przecież ja nie
lubię kanapek z dżemem! A w ogóle to w sobotę mama zawsze robi mi jajecznicę! Ależ
byłem wściekły! I głodny! Miałem ochotę wyć i wrzeszczeć, gryźć i kopać! Moje ręce
same zacisnęły się w pięści, czułem, że płoną mi policzki, a w brzuchu dzieje się coś
dziwnego.
– W sobotę nie jem kanapek! – krzyknąłem, a potem, niewiele myśląc, zrzuciłem talerz ze
stołu. Pani Basia zmarszczyła brwi i kazała mi podnieść kanapki.
– Uuuaaa! – zawyłem. – Nie będę niczego podnosił! Niech sobie pani sama sprząta! –
wrzeszczałem i tupałem. Przez głowę przebiegła mi myśl, że może powinienem przestać,
ale nie dałem już rady. Krzyczałem dalej, a w końcu pokazałem pani Basi język i
wybiegłem z kuchni. Ukryłem się w przedpokoju, w szafie między kurtkami i rozpłakałem
się. Czułem się okropnie. Nie mogłem sobie darować, że znów dałem się ponieść złości.
Strona 10 z 20
Bo, prawdę mówiąc, to nie był pierwszy raz… Kiedyś tak się zezłościłem, że ugryzłem
moją koleżankę Zośkę, a innym razem zburzyłem Karolowi zamek z klocków, zdarzyło mi
się też w straszliwej złości pomazać notes taty, a nawet kopnąć mamę. Tak, tak, jestem
nerwusem – a przynajmniej tak mówi o mnie Zośka.
– Ale ja wcale nie chcę aż tak się złościć! – pomyślałem i poczułem się jeszcze gorzej.
Nagle usłyszałem, że otwierają się drzwi. To wrócił tata. Chwilę szeptali coś z panią Basią,
a potem tata podszedł do mojej szafy. Pomyślałem, że tata nakrzyczy na mnie za te
zrzucone kanapki i postanowiłem, że nie wyjdę z szafy.
– Tomku, jesteś tam? – zapytał tata.
– Tak – burknąłem. – I już tu zostanę … – dodałem stanowczo. Znów poczułem złość. Było
tak, jakbym miał w brzuchu wielki, nadmuchany balon – balon złości.
– Hmm…, wygląda na to, że jesteś bardzo zdenerwowany – stwierdził spokojnie tata i
usiadł obok szafy. Ucieszyłem się, że tak sobie usiadł obok. I że nie robi mi wymówek.
Poczułem, że chcę mu opowiedzieć, co się stało. Pomyślałem, że to zrozumie.
– Pani Basia dała mi kanapki z dżemem! A ja przecież chciałem jajecznicę! I nie mogłem
się przytulić do mamy, a ciebie nie było! I padał deszcz! – krzyknąłem i parsknąłem jak
rozzłoszczony smok. Od razu zrobiło mi się lżej, zupełnie jakby z mojego balonu uszło
trochę złości.
– Widzę, że sporo się wydarzyło i jesteś naprawdę wściekły. Nie spodziewałeś się, że rano
zastaniesz w kuchni panią Basię zamiast mamy, a potem kanapki zamiast jajecznicy. I
byłeś głodny, a to bardzo nieprzyjemne uczucie. A na dodatek ten deszcz… Wiem, że
bardzo cieszyłeś się na naszą wspólną wycieczkę rowerową, dlatego rozzłościło cię, że
pada deszcz i rodziców nie ma w domu.
– Tak, kiedy zobaczyłem za oknem tę wielką kałużę, od razu pomyślałem, że nigdzie nie
pojedziemy… – powiedziałem, ale urwałem, bo znów zachciało mi się płakać.
– I poczułeś się rozczarowany, a potem wściekły. Mnie też rozzłościł dzisiejszy deszcz –
powiedział tata.
– Ale nie zrzuciłeś swojego śniadania na podłogę… – westchnąłem.
– Nie, ale zajrzałem do szuflady złości – powiedział tata tajemniczym głosem, jakby
chciał wyjawić mi największy sekret.
– Szuflada złości? A co to takiego? – spytałem przejęty i czym prędzej wygramoliłem się
z szafy. Tata wziął mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju. Usiedliśmy przy biurku.
Przytuliłem się do taty z całych sił. Znów przypomniała mi się ta wycieczka rowerowa.
– Byłem rano strasznie wściekły… – szepnąłem.
– Jak głodny lew? – zapytał tata. – Uhm – przytaknąłem. – I jak rozwścieczony tygrys, i
jak niedźwiedź wyrwany z zimowego snu, i jak wilk, któremu ktoś ukradł obiad! –
krzyknąłem i uśmiechnąłem się, bo rozbawiło mnie to wymyślanie wściekłych zwierząt.
Tata pogłaskał mnie po głowie i rzekł:
Strona 11 z 20
– Kiedy byłem mały, wylałem mojej niani zupę na głowę, bo kazała mi zjeść dziesięć
dodatkowych łyżek, strasznie się wtedy rozzłościłem. No i wciąż gryzłem moją siostrę
Marysię.
– Ciocię Isię, dlaczego? – zainteresowałem się, bo ja też miałem na sumieniu niejedno
ugryzienie.
– Z różnych powodów. Pamiętam, że kiedyś wrzuciła do ogrodowej studni trąbkę, którą
dostałem od dziadka. Wściekłem się tak bardzo, że w nocy obciąłem jej warkocze! –
zachichotał tata.
– Naprawdę?! – nie mogłem uwierzyć. – Nigdy bym nie pomyślał, że ty też się kiedyś
złościłeś tak jak ja.
– O, pewnie, że się złościłem! I złoszczę się nadal. Każdy się czasem złości, synku. To
zupełnie normalne, choć nieprzyjemne.
– Ale teraz nikogo nie gryziesz, tato…
– To prawda, Tomku. Kiedy jestem na kogoś bardzo wściekły, nie gryzę go i nie kopię,
tylko jak najszybciej kończę rozmowę i wychodzę do innego pokoju. Bo gdy jestem zły,
wolę pobyć sam. Otwieram wtedy moją szufladę złości – i tata wskazał na ogromną
szufladę pod biurkiem.
– To, co trzymam w tej szufladzie, uspokaja mnie – wyznał.
– Pokażesz mi, co trzymasz w swojej szufladzie złości?! – poprosiłem i spojrzałem na tatę
błagalnie. No i tata otworzył szufladę.
– Mam tu papier i kolorowe flamastry. Lubię pisać listy do mojej złości, a potem je drę
albo gniotę! Uwielbiam gnieść papier! – powiedział tata. I rzeczywiście w szufladzie
leżało kilka zgniecionych, papierowych kulek. Wyglądały jak śnieżne kule oczekujące na
bitwę. Tata wyjął jedną kulę, wycelował i bezbłędnie trafił do kosza na śmieci.
– Ja też mogę spróbować? – zawołałem z entuzjazmem. Tata zgodził się i urządziliśmy
sobie zawody w rzucaniu papierowych kul do kosza na śmieci. Fajna zabawa, mówię
wam. A potem dalej oglądaliśmy zawartość tatusiowej szuflady. Była tam jeszcze taka
mała piłka do ugniatania i organki. A na samym dnie szuflady leżał niewielki rulonik
starannie zawiązany złotą tasiemką.
– A to? Co to jest? – spytałem. Tata uśmiechnął się czule.
– To listy od twojej mamy. Kiedy je czytam, przypominam sobie, że świat jest bardzo
piękny. I że jest ktoś, kto mnie kocha, nawet jeśli czasem złoszczę się i krzyczę.
– Napiszesz dla mnie taki list tato? Włożę go do mojej szuflady złości. Chcę mieć taką
szufladę, pomożesz mi ją przygotować? – poprosiłem. A tata zwichrzył moją rudą
czuprynę i rzekł:
– Miałem nadzieję, że mnie o to poprosisz!
I cały wieczór szykowaliśmy moją własną szufladę złości!
Strona 12 z 20
Mamo, tato pobaw się ze mną!
Podczas tej zabawy rozwijamy inteligencję matematyczną i koncentrację.
POLICZ I PRZYPNIJ
Potrzebne będą:
- karton lub papierowy talerzyk
- kolorowy papier
- klej
- dziurkacz lub nożyczki
- drewniane klamerki
- marker
Wykonanie:
Z kartonu wycinamy koło. Dzielimy jego powierzchnię na 10 równych części. Na każdym
przyklejamy (lub malujemy flamastrem) odpowiednio jeden, dwa, trzy..., dziesięć elementów. Na
każdej klamerce malujemy odpowiednio jedną, dwie... dziesięć kropek. Z drugiej strony klamerek
można napisać cyfry odpowiadające ilości kropek. Zadaniem dziecka jest policzyć kropki z danej
części talerzyka, znaleźć klamerkę z taką samą liczbą kropek i przypiąć ją do kartonu.
Mamo, tato gotuj z nami, dzieciakami –
Bananowa tęcza
Składniki:
- kilka bananów,
- bita śmietana,
- czekolada gorzka 100 g,
- kolorowa posypka,
- kolorowe cukierki lub owoce (np. truskawki, winogrona).
Wesołej
zabawy
Strona 13 z 20
Sposób przygotowania:
Banany pokroić na małe kawałki i ustawić na talerzu. Rozpuścić czekoladę i polać nią
banany. Posypać kolorową posypką i udekorować bitą śmietaną i cukierkami lub
owocami.
Smacznego
Kącik optymisty
Wilk układa się wygodnie do snu i zaczyna liczyć:
- Jeden Czerwony Kapturek, drugi Czerwony Kapturek, trzeci
Czerwony Kapturek, ..... Dwudziesty Czerwony Kapturek,
dwudziesty pierwszy Czerwony Kapturek,....... setny Czerwony
Kapturek...... O kurczę! Jak ja mogę spokojnie zasnąć skoro
widziałem na własne oczy tyle Czerwonych Kapturków na raz?
*****************
- Mamo... kup mi małpkę. Proszę!
- A czym Ty ją będziesz karmił synku? - Kup mi taką z ZOO, ich nie wolno karmić.
*****************
– Tatusiu, czy zdajesz sobie sprawę, że mama jest lepszym kierowcą niż ty?
– Chyba żartujesz?
– Uwierz mi. Sam tłumaczyłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym, samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów!
*****************
- A my mamy w domu wszystko! - chwali się koleżankom mała Ala.
- Skąd wiesz?
- Bo jak tata przywiózł z delegacji gitarę, to mama powiedziała, że tylko tego brakowało.
Strona 14 z 20
Kącik przedszkolaka
Pokoloruj obrazek. Powiedz, co robi dziewczynka?
Strona 15 z 20
Pokoloruj obrazki wg instrukcji.
Pokoloruj jesienny dywan
Strona 16 z 20
Strona 17 z 20
Która karta nie pasuje do pozostałych?
Który z tych obrazków rozpoczyna się głoską r ?
Strona 18 z 20
Zaznacz prawidłową odpowiedź.
Chociaż mam zęby, to nic nie jadam, tylko
splątane włosy układam.
Do suchej nitki moknie nieraz, gdy po
kąpieli ciało wycierasz.
Kolorowa rączka, czuprynka „na jeża”
kiedy z niej korzystam, to zęby
wyszczerzam.
Gdy chcesz zmierzyć gorączkę, wtedy
wkładasz go pod rączkę.
Bywa biała, kolorowa, ale zawsze
kwadratowa. Gdy jej nie używasz, w
kieszeni ukrywasz.
Strona 19 z 20
Łamańce językowe
Na jesienne wieczory proponujemy zabawę „Łamańce językowe” dla całej rodziny.
Gwarantujemy dobre samopoczucie i uśmiech, a zarazem usprawnienie narządów mowy.
Łamaniec językowy – to trudny do wymówienia tekst, przeważnie anonimowego autorstwa.
WRÓBELEK WALEREK
Wróbelek Walerek miał mały werbelek,
werbelek Walerka miał mały felerek,
felerek werbelka naprawił Walerek,
wróbelek Walerek na werbelku gra!
PCHŁA
Pchła pchłę pchła,
pchła przez pchłę płakała,
że pchła pchłę pchała.
Pchła pchłę pchła i ta pchła była zła,
że ta pchła ją pchła.
MAŁA MUSZKA
Mała muszka spod Łopuszki
chciała mieć różowe nóżki –
różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż nóżki czarne miała.
– Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
Strona 20 z 20
Zastanów się i dokończ zdanie:
„Jestem optymistą, ponieważ ……………………………………………………………………………”
Redakcja:
Agnieszka Gajdowska
Jolanta Łapiak
Renata Maksimowicz
Elżbieta Talecka