Nr 1 / 2018

Zespół Redakcyjny życzy wszystkim wesołego

„Dnia Świętego Walentego”,Ale nie zapominajmy…

Gazetę składały Zosia Gotowiec i Edyta Lum

Próbna matura to obiektywna ocena wiedzy, a jednocześnie ostatni dzwonek dla wszystkich uczniów maturalnej klasy. Dzięki tym egzaminom, mogą oni sprawdzić swoje braki, co pomoże przy powtórce materiału. Z drugiej strony, z pewnością taka forma sprawdzenia wiadomości, zmotywuje niektórych do dalszej pracy. Maturzyści zaczęli zmagania 4 stycznia wraz z Nową Erą, egzaminem z języka polskiego

PRÓBNE MATURY JUŻ ZA NAMI!

oraz biologii. Zdania jak zwykle były podzielone, jednak mówi się, że matura z biologii spędziła sen z powiek klasie biol-chem. Następnie przyszedł czas na „uwielbianą”, przez wszystkich, matematykę…., która jak zwykle wymagała silnego skupienia, choć niektórzy decydowali się opuścić salę przed czasem. Chemia, wraz z historią, zgromadziły elitarną grupę pasjonatów, gdyż do tego przedmiotu ścisłego przystąpiła zaledwie jedna osoba. Z kolei, poniedziałkowy angielski rozpoczął batalię, która trwała od nowego tygodnia – podczas niej puszczykowska młodzież toczyła bitwę z przedmiotami na poziomie rozszerzonym, czyli polskim, matematyką i geografią. Jak dobrze, że w piątek mogliśmy pozbyć się całego stresu na studniówce, a do prawdziwej matury zostało jeszcze 100 dni 😊

Angelika Garczyk

12 stycznia 2018 roku odbyła się studniówka dla tegorocznych maturzystów. Impreza rozpoczęła się o godzinie 20.00 w Gościńcu Żurawiec. Po zatańczonym polonezie zaczęliśmy się bawić w rytm muzyki. Kreacje maturzystek były obłędne. Można rzec, że był to prawdziwy pokaz mody. Pojawiały się sukienki długie i krótkie, klasyczne i imprezowe. Wszystkie dziewczyny wyglądały przepięknie. Mężczyźni ubrani byli w garnitury. Jedni założyli czarny, niektórzy granatowy. Oni też wyglądali cudownie. Uważam, że wszyscy ubrali się prawidłowo na tą wyjątkową noc. Uczniowie naszej szkoły, nauczyciele oraz osoby towarzyszące bawiły się do samego końca. Stworzyliśmy sympatyczną atmosferę, w której każdy dobrze się czuł.Pytając nauczycieli, którzy zaszczycili nas swoją obecnością, w tym ważnym dla nas dniu,o opinię na temat naszej studniówki, stwierdzili, że była to jedna z najlepszych studniówek, na których byli. To zdanie bardzo nas cieszy. Więc Wy, przyszli maturzyści, macie trudny orzech do zgryzienia, żeby pokonać naszą studniówkę! Życzę wam powodzenia !

P.S. Dziękujemy Drodzy Nauczyciele za obecność w tak ważnym dla nas dniu !!!

Agata Gunther

Studniówka

Bezpieczeństwo

Ferie zimowe to czas odpoczynku i rozrywki, ale też czas kiedy czyha na nas wiele niebezpieczeństw. Warto, aby każdy z nas wiedział, jak zadbać o swoje zdrowiei bezpieczeństwo, ale też jak spędzić ten czas mądrze i z pożytkiem!*Co zrobić gdy zauważymy osobę pod którą złamał się lód?-w pierwszej kolejności sprawdzamy swoje bezpieczeństwo,-wzywamy pomoc,-próbujemy podać np. szal poszkodowanej osobie(pod warunkiem, że jest to bezpieczne),-po wydobyciu osoby poszkodowanej z wody przykryj ją czymś, aby było jej ciepło,-czekaj na wezwaną pomoc.

Pamiętaj! Zawsze należy zachowywać zdrowy rozsądek i ostrożność!-nie rzucaj w jadące pojazdy śnieżkami,-nie rzucaj w inne osoby śnieżkamiz ubitego śniegu,-nigdy nie dołączaj sanek do samochodu, gdyż skutki takiego zachowania mogą być tragiczne.Pamiętajmy! Tylko umiar i ostrożność pozwolą nam spędzić ferie zimowe bezpiecznie!Ważne telefony alarmowe Dominika Wojciechowska

Wśród nas zawsze znajdą się takie osoby, które zadają sobie to pytanie. Cieszymy się dniami wolnymi od szkoły. Pierwsze dni, kiedy możemy się wyspać, to po prostu

bajka, ale co potem? Zaczyna nam się nudzić, no bo w końcu, ile razy

"Co mam robić w ferie?"

można spotykać się z tymi samymi ludźmii robić dokładnie to samo. Ta monotonność robi się dobijająca. Ja jednak mam dla Was propozycje na ciekawsze spędzenie ferii, które może was

zainteresują.

Pierwsza propozycja to Halowy Europejski Mityng Lekkoaletyczny Copernicus Cup, który odbędzie się już 15 lutego w Toruniu o godz. 18. Jest to idealna rozrywka dla osób lubiących sportowe emocje. Wystarczy, że odwiedzicie salę sportowo – widowiskową - Arenę Toruń.

Bilety możecie kupić już za 10 zł. Wydaje mi się więc, że za obejrzenie potyczek sportowych, polskiej czołówki sportowców jak i zagranicznych zawodników, nie jest to wysoka cena. Podczas zawodów będziecie mogli zobaczyć m. in. Angelikę Cichocką, Kamilę Lićwinko czy nawet samego Marcina Lewandowskiego! Tak więc gorąco polecam to wydarzenie. W końcu nie bez powodu jest ono nazywane zimowym odpowiednikiem Diamentowej Ligii. Kolejna propozycja może zainteresować fanów świata jeździeckiego. Jeszcze nie tak dawno mogliśmy wziąć udział w zawodach jeździeckich Cavaliada Poznań 2017. Natomiast już w dniach 15 - 18 luty możemy poczuć te emocje na nowo. Tym razem bowiem Cavaliada odbędzie się na Targach Lublin.

Karnet na wszystkie dni możemy kupić między innymi online już za 229 zł. Jest to więc większa suma niż przy propozycji pierwszej, natomiast organizatorzy Cavaliada Tour zadbają o to, byśmy długo wspominali to fantastyczne wydarzenie, którego celem jest przede wszystkim popularyzacja jeździectwa oraz pobudzenie zainteresowania hodowlą koni. Będziemy mieli możliwość również wzięcia udziału w nieodzownym elemencie tego wydarzenia czyli Targach Sprzętu Jeździeckiego.

Ostatnią już propozycją na ciekawsze spędzenie ferii zimowych jest Lotos Jazz Festival - Bielska Zadymka Jazzowa. Impreza ta odbędzie się w dniach 18 - 25 luty w Bielsko - Białej.

Ciężko jest mi określić w jakim miejscu konkretnie odbywać się będzie ta impreza, a to z tego powodu, że jazz oblega w tych dniach tak naprawdę całe miasto. Macie więc możliwość imprezowania przez całe cztery dni i noce we wnętrzu pięknego Teatru Polskiego. Możecie wybrać się też do bielskich klubów muzycznych czy do schroniska na górze Szyndzielnia. Jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że największą atrakcją są noce "jam sessions" w "Piwnicy Zamkowej". Każdy z nas ma wtedy możliwość "pojazzować" troszeczkę z muzykami z całej Europy. Ceny karnetów na wszystkie dni zaczynają się jednak od 510 zł.

Oto propozycje które dla was przygotowałam. Mamy tutaj coś dla fanów muzyki, jeździectwa czy też sportu. Z tego powodu sądzę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Uważam, że wzięcie udziału w którejś z tych imprez może być dla nas naprawdę ciekawym doświadczeniem, więc koniec z marnowaniem czasu, zaczynamy zbierać pieniądze na nasze przyjemności. W końcu czego się nie robi, by pozbyć się nudy.

Moi kochani, wesołych, pełnych wrażeń ferii zimowych!

Weronika Halaburda

Już niedługo nasze województwo będzie miało upragnione i wyczekiwane ferie zimowe. Skoro tak długo na nie czekaliśmy (bo w końcu w tym roku jako ostatni je mamy) to trzeba spędzić je tak, by jednocześnie

wypocząć i nie zmarnować czasu. Warto już wcześniej zaplanować, co

Aby się nam w te ferie nie nudziło

będziemy robić, aby później nie robić nic na ostatnią chwilę. Dlatego też przedstawiamy listę propozycji na przyszły miesiąc.

Coś dla podróżników. Od 9 do 11 lutego na Międzynarodowych Targach Poznańskich odbędzie się Tour Salon. Jeżeli jesteście zainteresowani podróżami, obojętnie czy bliskimi, czy dalekimi to wydarzenie jest właśnie dla Was. Będziecie mogli porozmawiać z blogerami, pracownikami biur podróży i innymi osobami znającymi się na wyjazdach i dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Nauczycie się planować wycieczki tak, aby były zaplanowane od początku do końca. Bieg czekoladowy. Teraz coś dla osób naprawdę aktywnych, ale lubiących słodkości. 11 lutego w Poznaniu odbędzie się Bieg Czekoladowy. Trasa będzie przebiegać bulwarami spacerowymi Parku nad Wartą. Jeśli lubicie spędzać czas na świeżym powietrzu zamiast siedzieć w domu przed telewizorem to jest wydarzenie właśnie dla Was. Pytanie tylko czemu Czekoladowy? Odpowiedź jest prosta. Jeżeli słyszysz czekolada od razu rzecz wydaje się ciekawsza. Tuż po biegu zostaniecie poczęstowani czekoladowymi dobrociami.Chwila dla miłośników książek. 17 lutego w Empiku (Plac Wolności) przy ulicy Ratajczaka 44 odbędzie się spotkanie z autorką bestsellera „Chłopcy, którym kocham” oraz wierszy pod tym samym tytułem - Anną Ciarkowską. Jedyna taka okazja, by porozmawiać o poezji, zapytać o książkę i posłuchać rad doświadczonej poetki. Wydarzenie na pewno będzie ciekawe i jedyne w swoim rodzaju. Tak więc moi drodzy, jest coś i dla aktywnych i lubiących bardziej klimatyczne spotkania. Na pewno w okresie ferii nie zabraknie atrakcji w naszym mieście. Pamiętajcie tylko, by spędzić je bezpiecznie i w gronie najlepszych przyjaciół.

Udanych ferii Dzieciaczki!Karolina Ziobro

O tym jak ważna jest aktywność fizyczna w życiu człowieka wie każdy. Im więcej czasu poświęcamy na ruch, tym lepiej. Przeróżne ćwiczenia, bieganie, skakanie, pływanie, itp. Chociaż nie od dziś wiemy, że nie należy przesadzać. Nadszedł okres zimowy i ferie zimowe choć śniegu niewiele to i tak

myślimy o super wyjeździe i podróży w góry gdzie można spodziewać się lepszych

Zimowe szaleństw

warunków śniegowych. Dwa tygodnie wolnego od szkoły jest dla nas jak wybawienie, staramy się realizować nasze plany i marzenia a także w pełni rozwijać nasze hobby. Ferie spędzamy na różny sposób - jeździmy na nartach i łyżwach, snowboardzie, spacerujemy po szlakach ale i także spędzamy je w gronie najbliższych, czy naszych połówek. Warto więc zaangażować się w zimowe atrakcje i spróbować jazdy na nartach, snowboardzie, czy też łyżwach, przy mniejszej chęci nawet i jazda na sankach może być niezłą frajdą. Nie powinniśmy rezygnować z dobrej zabawy a nawet jak nie potrafimy to warto wynająć instruktora i spróbować czegoś nowego, na pewno nigdy nie będziemy tego żałować. Ferie są szczególnym okresem wolnym od szkoły, zamiast wyjeżdżać nad morzei jezioro, wybieramy się w góry i korzystamy z innych wspaniałych uroków. W okresie ferii zimowych wcale nie ma mniej pomysłów na dobry ruch i uprawianie sportu. Uważam, że czas zimowych wakacji należy szczególnie dobrze wykorzystać a przebywanie na powietrzu w czasie zimy odpłaci się nam dobrym zdrowiem, dotlenieniem oraz doda chęci i sił do nauki w następnym semestrze.

A potem aby do lata!!Paulina Ciesielska

Święta już dawno za nami, ale to nie znaczy, że przybrane kalorie - również.. Każdy z nas na pewno podjadał już podczas samych przygotowań świątecznych, ponieważ święta to szczególny czas, kiedy można sobie na to pozwolić. Jak więc zrzucić zbędne kilogramy? Tutaj znajdzie się kilka rad na to:1. Pijcie dużo wody!2. Spożywajcie posiłki częściej i regularnie, ale w mniejszych ilościach.3. Powstrzymajcie się od jedzenia słodyczy.4. Nie pijcie napojów gazowanych.

Jak zrzucić zbędne kilogramy po świętach?

5. Spędzajcie aktywnie czas, każda aktywność jest mile widziana dla zdrowia. Nie należy się głodzić, ponieważ to nic nie da, a jedynie może doprowadzić do efektu jojo, którego chcemy uniknąć. Najważniejsze to dobra dieta oraz minimalna aktywność fizyczna,a efekty na pewno się pojawią, a my będziemy się czuć lekko i zdrowo! :)

Magda Majewska

Pewnie nie każda z Was wie, że pielęgnacja twarzy i ciała zimą jest bardzo ważna. Podstawowym krokiem pielęgnacji zimowej jest jej nawilżanie i pilnowanie aby się nie przesuszała. Pielęgnacja jest podstawowym krokiem do wyglądu pięknej, rozświetlonej twarzy dlatego naprawdę starajcie się zwracać uwagę jakich produktów używacie, z jakim składem a dojdziecie do mini sukcesu. Sama staram się spoglądać na skład, który jest zawarty z tyłu każdego produktu. Chciałabym przedstawić wam kilka porad dotyczących ochrony naszego ciała zimą.

1. Pielęgnacja skóry zimą. Najważniejszym zimowym kosmetykiem jest dobry krem. Powinien zawierać substancje pomagające utrzymać wodę w skórze (kwas hialuronowy), łagodzące podrażnienia (aloes) oraz antyoksydanty (wyciąg z zielonej herbaty).

2. Oczyszczaj, ale nie wysuszaj skóry.Tak jak wspomniałam wcześniej do każdej pory roku powinnaś dostosować inne produkty. Zimą powinnaś zmienić żel do mycia na produkt myjący o konsystencji mleczka. Nie używaj mydła, które przesusza skórę.

3. Używaj balsamów i peelingów do ust.Skóra warg jest najbardziej narażona na wysuszenie, zwłaszcza zimą. Dlatego powinniśmy dbać o nią i nakładać różnego typu balsamy do ust. Nie zapominaj o posmarowaniu ust na noc, aby umożliwić im regenerację. Najlepiej aby ten na dzień miał filtry UV. Aby pozbyć się z ust suchego naskórka, złuszczaj go peelingiem do ust.

Jak dbać o ciało zimą?

4. Stosuj krem z filtrem przeciwsłonecznym.Przed wyjściem z domu nasmaruj twarz kremem z wysokim filtrem przeciwsłonecznym.W mroźne dni słońce bywa mocne. Skóra zniszczona przebarwieniami UV traci swoje zdolności obronne przed nieprzyjaznymi warunkami. Krem ochronny może mieć cięższą konsystencję niż ten którego używałaś latem. JEST TO WAŻNY KROK!

5. Nawilżaj swoje ciało.Bardzo ważne jest nawilżanie całego ciała. Po prysznicu nakładaj balsam lub masło do ciała, ponieważ oczyszczona skóra jest najbardziej narażona na wysuszenie. Na mokrą skórę możesz zastosować nowość tego roku – balsamy pod prysznic, albo olejki myjące. Nie zapomnij o nawilżaniu dłoni i stóp. Dłonie najlepiej myj ciepłą wodą i smaruj je zaraz po tym. Na noc nakładaj krem na stopy z masłem shea lub mocznikiem.

Patrycja Chojnacka

Coraz bliżej nam do Dnia Zakochanych. Chyba każdemu z nas trudno o tym zapomnieć, gdyż od początku lutego, a niekiedy nawet już w styczniu, w sklepach, telewizji i w każdym innym miejscu możemy dostrzec serduszka, czerwone ozdoby i mnóstwo pomysłów na prezenty dla ukochanych. Zastanówmy się jednak, czy Walentynki zawsze miały taki komercyjny charakter? Czy polegają one tylko na obdarowywaniu siebie prezentami, spędzaniu tego dnia razemz drugą połówką? Może walentynki mają większe znaczenie?

Jaki był tego początek? Pierwowzorem Walentynek był zwyczaj obchodzony w starożytnym Rzymie. 14 lutego obchodzony był Dzień Płodności i Macierzyństwa. Z tej okazji każda młoda niezamężna kobieta wrzucała do wielkiego dzbana kartkę ze swoim imieniem. Następnie kawalerowie losowali kartki. Ta, która została wylosowana, stawała się partnerką danego mężczyzny na świąteczne zabawy, a czasem i na całe życie.

Walentynki

Święty WalentyNie ma jednej potwierdzonej historii na temat Św. Walentego. Jedna z legend głosi, iż żył on w starożytnym Rzymie za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego, który zakazał młodym mężczyznom wchodzenia w związki małżeńskie. Św. Walenty złamał zakaz i potajemnie udzielał ślubów. Został za to wtrącony do więzienia. Tam poznał i uzdrowił ze ślepoty córkę więziennego strażnika a później udzielił jej ślubu. Za ten czyn cesarz skazał go na śmierć. Św. Walenty zostawił na pożegnanie list dla córki strażnika, który podpisał "Od Twojego Walentego".

Jak widać, święto ma swoją historię, o której pewnie niewielu z was wiedziało. Obchodzimy je, w tych czasach, nieco inaczej. W walentynki

nawzajem okazujemy sobie miłość, obdarowujemy prezentami, kwiatami, spędzamy wspólnie czas. Jednak pamiętajcie, by kochać swą drugą

połówkę nie tylko w ten jeden dzień!Marta Karlińska

Problemy nastolatek, np. opisywane w czasopismach dla młodzieży i poradnikach mogą wydawać się śmieszne czy też przesadzone, jednak młodym kobietom nie jest do śmiechu gdy walczą z brakiem samoakceptacji. Na przestrzeni lat zmienił się nieco charakter problemów zgłaszanych przez nastolatki. Współczesne dziewczyny mają dostęp do smartfonów, w których tworzą konta na różnych portalach społecznościowych, obserwują swoje rówieśniczki, które zupełnie różnią się od nich, dziewczynom wydaje się, że są gorsze od swoich idolek, zaczynają popadać w obłęd, że inne młode kobiety mają szczuplejsze ciała, modniejsze ubrania czy więcej kosmetyków. W związku z postępem technicznym pojawiły się też nowe problemy, z którymi przyszło borykać się nastolatkom, m.in. anoreksja czy bulimia. Wiele w dzisiejszych czasach mówi sięo zaburzeniach odżywiania, to tematy, które dotykają

ANOREKSJA I

BULIMIA

w głównej mierze młode kobiety, ślepo goniące za pięknem. Taka bezsensowna pogoń powoduje w umysłach młodych dziewcząt zaburzenia, które prowadzą do problemów z podstawowymi funkcjami życiowymi,w tym przypadku chodzi o przyjmowanie posiłków.Anoreksja jest przede wszystkim poważną chorobą psychiczną nazywaną jadłowstrętem psychicznym, charakteryzująca się umyślną utratą masy ciała, która jest utrwalana przez chorego. Objawy anoreksji do pewnego momentu zwykle pozostają niezauważone przez społeczeństwo. Anoreksja jest jednym z najbardziej śmiertelnych schorzeń psychicznych na świecie, jej leczenie jest skomplikowane, monotonne i wymaga ogromnej pracy ze strony pacjenta i jego najbliższych. Jednocześnie zaburzony jest obraz własnego ciała i występuje lęk przed przybraniem na wadze. Największe zagrożenie zachorowania dotyczy wieku między 14a 18 rokiem życia. Zazwyczaj młode dziewczyny po prostu chcą schudnąć, zaczynają ćwiczyć, liczyć kalorie. W pewnym momencie choroba zaczyna przybierać coraz bardziej niebezpieczną postać. Chora zaczyna jeść coraz mniej, coraz więcej ćwiczy. Ukrywa jedzenie, wyrzuca, obsesyjnie się waży i mierzy. W tym czasie następuje fizyczne wyniszczenie organizmu, które często pozostawia nieodwracalne zmiany. Nieleczona anoreksja prowadzi do śmierci w około 10 proc. przypadków. U osób chorych na anoreksję występują charakterystyczne cechy osobowości: brak gotowości do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi, odsuwanie się od innych, utrata przyjaciół, osoby chore są solidne, koncentrują się na nauce i pracy, cechuje je duża potrzeba sukcesu. Cechuje je także niepewność, lęk przed niepowodzeniami, nadmierny krytycyzm wobec siebie. Charakterystyczna jest niska samoocena i brak wiary we własne siły. Stan depresji, niepokoju i społecznego wycofania często poprzedza pojawienie się choroby. Anoreksja pozostawia po sobie wiele przykrych skutków np. : zmiany dermatologiczne, zmiany w układzie kostnym, zaburzenia ze strony układu rozrodczego, zaburzenia układu krążeniai serca, wyniszczenie organizmu, problemy psychiczne, problemy neurologiczne.Bulimia jest od niedawna nazwana zaburzeniem psychicznym. Podczas poszukiwaniaw Internecie informacji na temat bulimii można znaleźć wszędzie podobne do siebie informacje, typu: ".. to zaburzenie odżywiania polegające na występujących co jakiś czas napadach objadania się, oraz następujących po nich epizodach wymiotowania, ćwiczeń fizycznych, stosowania leków przeczyszczających" etc. Jednak na bulimię należy spojrzeć zdecydowanie szerzej. Zaburzony stosunek do jedzenia, tycia i odchudzania są tylko objawami choroby, która pochodzi od umysłu. Bulimia często łączy się z depresją. Towarzyszy jej brak poczucia własnej wartości i niezadowolenie z wyglądu zewnętrznego. Chore nie mogą zapanować nie tylko nad jedzeniem, ale także nad emocjami. Nie radzą sobie z lękiem ani ze

stresem. Obżarstwem reagują na codzienne kłopoty. Nisko się cenią, traktują swoje ciało jak śmietnik, uważając, że są niegodne dobrego jedzenia. Depresja bulimiczki może być tak silna, że doprowadzi ją do samobójstwa. Często z bulimią idzie w parze uzależnienie od używek takich, jak: alkohol i narkotyki. Skutki związane z bulimią to: osłabienie mięśni szkieletowych, zaburzeń neurologicznych, w tym: parestezji, nadpobudliwości lub apatii czy drgawek, objawy nerwowo mięśniowe: drżenie mięśni, skurcze, osłabienie mięśni. Bulimia niesie za sobą wiele poważnych konsekwencji.Anoreksja i bulimia to problem, który każdy przeżywa inaczej. Definicje, reguły, ramki nie sąw stanie scharakteryzować ogromu zniszczeń fizycznych i psychicznych, jakie niesie ze sobą ta choroba.Aby dotrzeć do osoby chorującej na bulimię czy anoreksję należy podejść do niejz wrażliwością i empatią. Leczenie, to najczęściej długotrwała terapia, w którą zaangażowane są całe rodziny. Najważniejsza jest jednak świadomość zagrożenia u samej osoby chorującej. Bez chęci wyzdrowienia nie jesteśmy w stanie pomóc, często jednak wystarcza czyjaś obecność, zrozumienie i wsparcie. Bulimia i anoreksja to wyniszczająca, groźna choroba,z którą trzeba walczyć.

Weronika Baraniak

Polska noc w NBA. Dobry występ Marcina Gortata.Washington Wizards pokonało po dogrywce Brooklyn Nets 119:113. Marcin Gortat zdobył dla swojego zespołu 16 punktów i miał 13 zbiórek. Dodatkową atrakcją była Polska Noc w NBA. To inicjatywa Gortata mająca przybliżać Amerykanom polską kulturę. Podczas meczu uhonorowano polskich weteranów wojennych, a spotkanie oglądali młodzi zwycięzcy wakacyjnych campów organizowanych przez fundację Gortata. Gortat przy takim wsparciu spisał się znakomicie. Grał przez 30 minut, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry i cztery z sześciu wolnych. Dodatkowo miał dwie asysty, przechwyt, blok, jedną stratę i dwa faule. Wizardsw pewnym momencie prowadzili różnicą 22 pkt, ale rywale doprowadzili do remisu 107:107 na niecałe 10 sekund przed końcem

Aktualności NBA

spotkania. W dogrywce kluczowy okazał się John Wall, miał bezpośredni udział w 11 z 12 pkt, jakie zdobyli w tym fragmencie gry "Czarodzieje". Wizards są na piątym miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej (25 zwycięstw i 18 porażek). Prowadzi Boston Celtics (34-10). Marcin Gortat zakończy karierę w 2019?- „Nie mówię, że na 100 procent zakończę karierę. Jest to możliwe. Wszystko ku temu zmierza, to jak wygląda obecnie NBA sprawia, że nie czuję, bym został tu długo” - powiedział Marcin Gortat dziennikowi 'Orlando Sentinel'. W piątek (12.01) Gortat, na co dzień koszykarz Washington Wizards grał z Orlando Magic. Jego zespół wygrał 125:119, a Polak w 27 minut rzucił 12 punktów, miał 11 zbiórek (najwięcejw zespole), asystę, przechwyt, ale i cztery faule. Było to jego dopiero 10 double-doublew sezonie. Najwięcej punktów dla Wizards rzucili John Wall i Bradley Beal - obaj po 30. Najlepszym strzelcem Magic był Elfrid Payton (27 punktów). Wizards z bilansem 24 zwycięstwi 18 porażek są piątą drużyną Konferencji Wschodniej. W sobotę zagrają z 12. Brooklyn Nets. Marzy by zakończyć swoją karierę w MagicPrzed meczem Gortat rozmawiał z dziennikiem "Orlando Sentinel", w którym stwierdził, że chciałby zakończyć karierę jako koszykarz Magic. To tam zaczęła się jego przygoda z NBA.

„Chciałbym dołączyć do zespołu na dwa, może trzy miesiące, a może nawet pół sezonu” - stwierdził polski środkowy.- „Będę już starym gościem, więc nawet nie wiem, czy Orlando będzie mną zainteresowane czy nie. Chciałbym dołączyć do drużyny i znów założyć jej

strój, znów mieć na sobie biało-niebieskie pasy i móc powiedzieć, że jestem znów koszykarzem Magic. To byłoby dla mnie spełnienie marzeń. Bez względu na to, czy zespół by chciał bym grał, był w rotacji czy siedział na ławce, zawsze byłbym jego częścią” - dodał Polak. Gortat w Magic zaczynał swoją karierę w NBA. Z 57 numerem w drafcie wybrali go Phoenix Suns, ale jeszcze tego samego dnia prawa do niego przejął zespół z

Florydy. W Magic Gortat był zadaniowcem, zmiennikiem Dwighta Howarda wówczas najlepszego środkowego NBA, w 2009 roku grał w finale NBA. W 2010 roku został oddany w wymianie do Phoenix Suns.Teraz Gortat gra swój piąty sezon z Washington Wizards. W NBA jest już 11 rok. 17 lutego skończy 34 lata. Polak ma jeszcze ważną umowę do czerwca 2019 roku. I nie spodziewa się, by w NBA zabawił o wiele dłużej.- „To bardzo trudna sprawa. To w jakim kierunku zmierza NBA sprawia, że obawiam się, że następny sezon będzie moim ostatnim. Tak to teraz czuję. Oczywiście, najpierw będzie lato, potem mam jeszcze rok kontraktu i będę o tym myślał” - stwierdził Gortat.- „Nie mówię, że na 100 procent zakończę karierę. Jest to możliwe. Wszystko ku temu zmierza, to jak wygląda obecnie NBA sprawia, że nie czuję, bym został tu długo” - dodał Polak.Statystycznie sezon Gortata jest najgorszym odkąd gra w Wizards. Rzuca mniej, ma też mniej zbiórek, ale wciąż jest bardzo efektywnym graczem. Dlatego każdy mecz Wizards w tym sezonie zaczynał w pierwszej piątce. Gortat wciąż jest cenionym graczem w lidze, a zespół korzysta na jego obecności. To najlepiej widać w statystykach zaawansowanych. Z Polakiem na parkiecie Wizards są o dwa punkty na 100 posiadań lepsi niż gdy grają bez niego. Gortat jest też liderem tzw. asyst zasłoną (średnio pięć na mecz), czyli sytuacji, w których po jego zasłonie kolega trafia do kosza.Choć Polak nie jest typem nowoczesnego uniwersalnego wysokiego zawodnika, który oprócz gry pod koszem grozi też rzutem z dystansu czy potrafi minąć rywala zwodem, to jak dobrze porusza się na parkiecie i jak stawia zasłony może pozwolić mu w NBA zostać jeszcze na kilka sezonów, dopóki zdrowie pozwoli.- „On nie ma nawet 34 lat. Ma jeszcze trochę grania przed sobą. Nie sądzę, by powinien myśleć o emeryturze” - stwierdził Scott Brooks, trener Wizards.Gortat mówił o tym, że chciałby zakończyć karierę jako gracz Magic, ale w ramach obecnej umowy może być o to ciężko. Polak ma ważny kontrakt do czerwca 2019 roku, ale nie jest panem swojego losu. To Wizards decydują o tym, co się z nim stanie. Trudno znaleźć taką wymianę z udziałem Polaka, która dałaby Wizards kogoś, kto może do drużyny wnieść więcej od niego. Pod względem finansowym sens miałaby wymiana z udziałem Nikoli Vucevicia, środkowego Magic, który jest lepszym zawodnikiem od Gortata w ataku, ale słabiej broni i też za rok kończy mu się kontrakt, więc raczej taki transfer nie wchodziłby w grę. Wizards mogą też wykupić kontrakt Gortata, a wtedy on mógłby podpisać kontrakt z inną drużyną. Biorąc pod uwagę to, ile wciąż wnosi do drużyny, jest to scenariusz niemal nieprawdopodobny.

Natalia OczujdaTen artykuł nie będzie o kolejnym

samochodzie Kuby Wojewódzkiego, ani o tym jaką kolejną piosenkę nagrają siostry Godlewskie. To będzie tekst o samolubnych Polakach, którzy wcale tacy samolubni nie są.

Tym razem opowieść, która na pierwszy rzut oka nie mogła mieć miejsca w naszym kraju. W pomocy moc. Tak ujął bym to krótko. Publikacja artykułu może sugerować, że dotyczy Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, warto jednak zauważyć również pomoc, która co prawda nie jest tak wielkiej skali, ale przecież każda bezinteresowna akcja społeczna warta jest rozgłosu.

Przeglądając jakichś czas temu portal społecznościowy natrafiłem się post radnegoz Młodzieżowej Rady Miasta Luboń (MRM). Post dotyczył ogłoszenia naklejonego na jednymz przystanków. Autorem ogłoszenia była Pani Zofia, która z racji niekorzystnej sytuacji materialnej prosiła o pomoc w postaci oddania jej nieużytecznej maszynki do gotowania. Zdjęcie ogłoszenia zrobił Bartosz Wilczek, który następnie opublikował je na portalu społecznościowym. W ciągu kilku dni post ten został udostępniony niecałe 3000 razy. Pojawiło się mnóstwo komentarzy osób, które chciały pomóc. Cała akcja zakończyła się ogromnym sukcesem. Pani Zofia dziękuję za pomoc.

Cała ta sytuacja pokazuje, że mamy ogromne serca, które potrafią pomagać. Brawo dla nas. Po raz kolejny nasze społeczeństwo spisało się na 5+.

Adrian Mieszała

„Smart casual” to pojęcie, które najczęściej odnosi się do stroju i znaczy tyle, co elegancko, ale swobodnie. Pojęcie to przeniknęło także do kuchni, w której ambitna, dopracowana kreacja kulinarna towarzyszy swobodnej, nieskrępowanej atmosferze. Nie chodzi tylko o nastroje czy ubiór gości. Ta sama swoboda przypada w udziale także obsłudze restauracji, która swoim dobrym humorem i ucieczką od „strzelania obcasami” ma pomóc gościom poczuć się jak w domu.

POMOCNA DŁOŃ

„SAMOLU

Smart casual

Autentyk Wiosną 2017 roku usłyszeliśmy elektryzującą wiadomość. Ernest Jagodziński otwiera własną, autorską restaurację! Plotka okazała się prawdą, a nowy autorski projekt to restauracja AUTENTYK przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Kilka miesięcy intensywnych prac zamieniło niepozorne wnętrza w niewielką i przytulną restaurację. AUTENTYK otworzyła drzwi pod koniec lipca 2017 roku. Domowy wystrój wzorowany na stylu skandynawskim jest całkiem przytulny, mimo charakterystycznej prostoty. Restauracja składa się z sali głównej, niewielkiego stołu rodzinnego na tyłach restauracji oraz sali bankietowej wykorzystywanej na specjalne, prywatne rezerwacje. Stół na tyłach

daje poczucie prywatności i bezpośredniego kontaktu z kuchnią. Dodatkową atrakcją sali w głębi jest lodówka do sezonowania mięsa, choć

niektórzy mogliby ją uznać za zbyt mocne doznanie estetyczne, na co zwracamy uwagę wegetarian i wrażliwych rodziców. Karta menu jest krótka. Zbudowano ją w taki sposób, by zaprezentować styl pracy szefa kuchni i pokazać jego ulubione smaki. Kuchnia Ernesta łączyw sobie elementy kuchni polskiej z wyraźnymi akcentami kuchni śródziemnomorskiej i smakami Azji. Brzmi to nieco egzotycznie ale w praktyce tworzy niepowtarzalny styl Ernesta. Można go lubić lub nie, ale nie można przejść koło niego obojętnie.

Olek Nowak

PODRÓŻE @hilvees / @jannid /

@ohhcoutureHildegunn, Janni i Leonie pomogą Ci znaleźć Twoją wymarzoną wycieczkę,

a w zimowe wieczory przypomną ci piękny czas wakacji.

NAJCIEKAWSZE

NAJPOPULARNIEJSZE W POLSCE@_rl9 / @annalewandowskahpba /

@sucharcodzienny[dane pochodzą z rankingu z maja 2017]

@kayla_itsinesKayla to jedna z największych sportowych influencerek na świecie. Na jej profilu znajdziecie mnóstwo motywacji, wspaniałych zdjęć zdrowego jedzenia, a także metamorfozy kobiet, które poddały się jej przełomowemu programowi „Bikini Body Guide”.

@bilczynski.jacekŚmiało można powiedzieć, że jest on jednym z najbardziej wykształconych trenerów w Polsce. Jacek na swoich kontach social media zwraca uwagę na najczęściej popełniane błędy na siłowni, obala wiele fit mitów, jak i również dzieli się swoją wiedzą dietetyczną. Jeśli chcesz zacząć przygodę ze zdrowym życiem, rozpocznij ją od zaobserwowania Bilczyńskiego.

@linnlowesSzwedzka blogerka inspiruje do zmiany swojej sylwetki, a także dbania o zdrowie. Mianowicie Linn wygrała walkę z rakiem. Ostatnimi czasy,

FIT JEST GIT

oprócz wielu zdjęć jej zadbanego ciała, można również oglądać filmiki z mini treningami, które zachęcają do ruszenia się z kanapy.

@matthiasgeerts / @aligordon89 /

@marianodivaio @kenzas /@macademiangirl / @janinewiggert

@gasmonkeygarage / @therock /

@tattooproffstudia

POZNAŃ MIASTO DOZNAŃJeśli chcesz poznać lepiej nasze miasto, odkryć nowe, interesujące miejsca, koniecznie wejdź tutaj:

@instapoznan @mytujemy@tasteofpoznan @stacja_poznan

MOD

MĘSKIM OKIEM

@realgrumpycat / @baddiewinkle/ @mensweardog

Te profile trudno dołączyć do jakiejkolwiek kategorii… Po prostu

musisz je obserwować. Angelika Garczyk

NOWOŚCI MUZYCZNEPrezentuje Bartek Roszak

Nowości kinowe

MUST HAVE

„Gra o Wszystko”

Dominika

„Naznaczony”

„Star Wars: Ostatni Jedi”

„Oszukać przeznaczenie” - horror z 2000 roku, którego reżyserem i jednym ze scenarzystów jest James Wong, to pierwsza część całej serii. Ostatnia, piąta, do kin trafiła 11 lat później. Rok po premierze film zyskał nagrodę Saturna w kategorii Najlepszy horror. W główne role wcielili się m. in. Devon Sawa jako Alex Browning, czy znana z „Resident Evil” Ali Larter jako Clear Rivers.

Fabuła skupia się na Alexie, chłopaku, któremu śni się katastrofa samolotowa. W wizji tej ginie on wraz ze swoją klasą i innymi pasażerami. Zdenerwowany chce wszystkich ostrzec, ale jedynie wywołuje zamieszanie, przez które on i kilku jego kolegów zostaje usuniętych z pokładu. Dzięki temu unikają oni śmierci, gdyż samolot krótko po starcie wybucha. Zdawać by się mogło, że żadne niebezpieczeństwo już im nie grozi, ale czy na pewno? Ci, którzy przeżyli, powoli zaczynają ginąć. Czy można w jakiś sposób uniknąć swojego przeznaczenia? Tego dowiecie się jedynie, gdy obejrzycie film.„Oszukać przeznaczenie” nie jest horrorem na którym będziemy się bali.

W nim przejawia się prosty schemat – grupka przyjaciół, z której każdy po kolei będzie ginąć w krwawy sposób. Jednak nie jest to typowa bezsensowna „krwawa jatka”, bowiem już od pierwszych minut poczujemy grozę. Zobaczymy też przy tym niby niepozorne znaki nadchodzącej zagłady. Główny bohater, Alex, nie jest nudną i irytującą postacią. Wręcz przeciwnie, chcemy mu kibicowaći bacznie obserwujemy zmagania jego i reszty jego znajomych w walce ze śmiercią. Chcemy wiedzieć, czy może chociaż jednej osobie uda się uchronić przed jej przeznaczeniem.Można śmiało powiedzieć, że każda z kolejnych części ma taką samą koncepcję i jest „odgrzewanym kotletem”. Mimo że przydałoby się trochę nieprzewidywalności, to do kin i tak chodziły tłumy, więc, jak widać, ten „odgrzewany kotlet” wciąż jest dobry. Film polecam każdemu, kto chce po prostu włączyć sobie coś, na czym nie będzie musiał się zbytnio skupiać, i będzie mógł po prostu się rozerwać. Przy okazji „Oszukać przeznaczenie” może kogoś nauczy, że dziwny sen, który mu się niedawno przyśnił, wcale

Czy można

nie był zwykłym snem, a ten panikujący nieznajomy, mówiący coś o tym, że wszyscy zginiemy, może mieć rację…

Ania Zygmunt

Włamanie po francuskuczyli recenzja Arsena Lupina.

Dżentelmena-włamywacza Mauricego Leblanca.

Jak to zawsze bywa, świąteczny okres jedzenia i odpoczynku przeminął stanowczo zbyt szybko. Wielu z was zapewne tęskni za tym magicznym czasem, lecz nie ma rady. Czas powrócić do nauki i do... recenzji! Szczególnie, że dzisiaj będzie trochę inaczej. Dzisiaj przyjrzymy się lekturze z kanonu literatury światowej – będzie ciekawie, będzie śmiesznie, a przede wszystkim – będzie nieco niebezpiecznie!

Dżentelmen i włamywacz w jednym?Zanim jednak przejdziemy do recenzji samej w sobie, należy

najpierw przedstawić naszego dżentelmena. Przed wami oto staje światowej klasy włamywacz, mistrz charakteryzacji i sztuki miłości – Arsene Lupin! (grzechem jest nie dodanie po tejże godności określenia „dżentelmen-włamywacz”).

Osoby, które kojarzą lub znają tę postać fikcyjną, zapewne dałoby się policzyć na palcach jednej ręki. I nie ma w tym nic dziwnego czy złego – przyznam się szczerze, że do pewnego momentu sama nie wiedziałam o istnieniu Lupina, a moje pierwsze spotkanie z nim było bardzo przypadkowe. Jednak pomimo wielokrotnych ekranizacji (m. in. popularnego kiedyś w Polsce serialu), istnienie owego dżentelmena nadal pozostaje przez wielu niezauważone. Ciężko jest znaleźć przyczynę tego zjawiska, lecz gdybyście pytali o moje zdanie, sądzę, że jest to głównie spowodowane popularnością innego charakteru o bystrym umyśle, a mianowicie Sherlocka Holmesa. Czy to jednak oznacza, że Arsene nie jest godny uwagi czytelnika? Oczywiście, że nie!

Pogoda ducha i szacunek w najlepszym wydaniuArsene Lupin. Dżentelmen-włamywacz w polskiej wersji językowej (i

w nowym wydaniu) został opublikowany dość niedawno, bo pod koniec ubiegłego roku. Książka składa się z ośmiu nowel, których bohaterem jest nie kto inny, jak nasz szarmancki złodziej.

Początek zapowiada się ekscytująco, gdyż na dzień dobry zostaje nam zaserwowany pościg za Lupinem i jego... aresztowanie. Mistrzowska charakteryzacja działa (niestety) tylko do pewnego momentu, a jej magia znika całkowicie przy uroku jednej z pasażerek.

Myślicie jednak, że więzienie jest ciosem ostatecznym dla Arsena? Ciosem tak wielkim, po którym nie da się pozbierać?...

Niestety, muszę was rozczarować - otóż nasz główny bohater całkowicie nie przejmuje się swoją obecną sytuacją. Pobyt w celi traktuje jak wakacje, podczas których leczy swoje złamane serce.

To za mało? Ależ proszę bardzo, będzie więcej! Czas w zamknięciu biegnie powoli,

a jednocześnie jest go stanowczo za dużo - to idealna okazja do zaplanowania kolejnej kradzieży!

Lecz Arsene jest dżentelmenem! Takim przez duże D – nic więc dziwnego, że wysyła on nawet list do mężczyzny (którego zamierza okraść), w którym informuje go o... godzinie i dniu włamania! A to wszystko tylko w jednym opowiadaniu!

Panowie, uczcie się!

Świecidełka i piękne kobietyWszystko, co dobre, kiedyś musi się skończyć. Niestety, tak jest i w

tym przypadku.Po tych dwóch (aresztowanie i pobyt w więzieniu są przedstawione w oddzielnych opowiadaniach) jakże prześmiesznych i ciekawych historiach, przychodzi czas na te nieco słabsze. Być może to kwestia gustu, jednak mi pozostałe opowieści nie spodobały się aż tak, by zachwycać się nimi w nieskończoność.

Owszem, Lupin dalej czaruje nas swoimi umiejętnościami i sarkastycznym usposobieniem, jednak to nie wystarcza na dłuższą metę. Przyznam się szczerze, że były momenty, kiedy musiałam wracać do poprzedniego akapitu, gdyż po prostu nie potrafiłam zrozumieć rozwiązania zagadki/sposobu, w jaki Lupin zdołał dokonać swego włamania. Być może tak właśnie miało wyglądać. Być może czytelnik musi powracać do tego, co przed chwilą przeczytał – jednakże, kiedy już zorientujemy się o co chodzi, wszystko traci swój urok.

Jednakże! Żeby nie było, że tylko narzekam! Zagadki i opisy wyczynów Lupina może i nie są wyjątkowe, lecz poczucia humoru i uroku odmówić bohaterowi nie można. Tak, dobrze mnie zrozumieliście. Charakter naszego włamywacza poniekąd ratuje nieco wszystkie historie. Pominę już wątek prawdziwego powodu, który stoi za pobytem Arsena w więzieniu. Dżentelmen-włamywacz zachowuje swoją sarkastyczną, a jednocześnie przebiegłą maskę niemalże przez cały czas (z małym wyjątkiem). Wierzcie mi, bywały momenty, w których musiałam przerwać lekturę, gdyż nie mogłam powstrzymać śmiechu. Lupin to właśnie jedna z tych sarkastycznie miłych (niemalże do bólu) postaci, na które spoglądacie i myślicie sobie: „Tak, ty będziesz moim ulubieńcem”.

Zabawa w kota i myszkęZmierzając do końca tej recenzji, pragnę wspomnieć jeszcze o

jednym ciekawymi jednocześnie zabawnym akcencie lub raczej ciekawostce.

W opowiadaniu Sherlock Holmes przybywa za późno dochodzi do konfrontacji młodego Lupina z genialnym detektywem. Fakt ten (oraz być może to, że Holmes został pokonany przez francuskiego włamywacza) rozzłościły nieco Doyle'a i pozwał on „kolegę po fachu”. Ostatecznie, Leblanc musiał wymazać postać Holmesa z kart swoich opowiadań.

To jednak byłoby za proste. Prawdziwy włamywacz musi mieć kogoś, kto dorównywałby mu sprytem i inteligencją! Co więc zrobił nasz autor? Stworzył postać o zacnym imieniu, które brzmi... Herlock Sholmes.

Sprytne, prawda? Oczywiście, nie uszło to uwadze Doyle'a, który ponownie domagał się usunięcia swojej postaci z opowiadań o Lupinie. Jak podaje jedna wersja, Leblanc całkowicie zignorował to żądanie, tłumacząc się tym, że nie splagiatował postaci Anglika... co z tego, że przestawił tylko literki z imienia i nazwiska! To przecież nie plagiat, ale osobna postać!

Herlock Sholmes został więc wrogiem Arsena. Lecz czymże byłby detektyw bez wiernego przyjaciela, doktora Wilsona!

...Coś mi się zdaje, że pan Leblanc i Arsene Lupin są dość do siebie podobni pod względem charakteru...

Weronika Łabendzka

Witajcie na Księżycu!

Czyli recenzja książki „Artemis” Andy’ego Weira„Artemis” to niezwykła książka. Nieczęsto spotyka się historię, której akcja toczy sięw księżycowym miasteczku, którym jest Artemis. Jest to połączenie science-fiction z kawałkami kryminału i fantastyki. Powieść ta opowiada o

losach Jazz Bashara, która większość swojego życia spędziła na Księżycu. Jednak życie tam jest przyjemne jedynie dla turystów i miejscowych bogaczy. Jazz, mimo swoich niezwykłych zdolności, w niemal każdej dziedzinie z jaką miała styczność, nie ma łatwo. Codziennie musi mierzyć się z trudami pracy, nie zawsze w pełni legalnej, by móc prowadzić w miarę normalne życie. Jednak marzy jej się więcej. Dlatego, gdy pewnego dnia otrzymuje specjalną propozycję pracy, za ogromne pieniądze, waha się tylko chwilę. Życie Jazz nigdy nie było w pełni zgodne z prawem. By przetrwać dorabiała sobie drobnym przemytem, w którym pomagał jej przyjaciel z Ziemi. Jednak, gdy otrzymała propozycję udziału w niemal niemożliwym przestępstwie od jednego ze swoich klientów, nie potrzebowała dużo czasu, by się zgodzić. Od razu zaczęła przygotowywać plan, który byłby możliwy do wykonania. Jej zadaniem było zniszczenie kombajnów jednej z firm mieszczących się na Księżycu, by wycofali się oni z produkcji tlenu. By jej plan się                   powiódł, musiała  wymknąć się z miasta niezauważona w próżnię panującą na „polach” pracy kombajnów. Jej plan niemal na każdym kroku był niebezpieczny, a jego niepowodzenie mogło skończyć się jej śmiercią lub deportacjąz Księżyca. Mimo wielu przeciwności, plan Jazz się prawie powiódł, a ona podczas jego realizacji natrafiła na ciekawe odkrycia. Niestety to był dopiero początek jej kłopotów. Jej zleceniodawca, a zarazem przyjaciel, został zamordowany, a ona była następna w kolejce. Firma, z którą zadarła, okazała się być własnością brazylijskiej mafii, która chciała opanować jedyne księżycowe miasteczko dla własnych korzyści.Uważam, że „Artemis” to niezwykle wciągająca książka. Akcja powieści rozgrywa się szybkoi ciekawie, a jej fabuła sprawia, że zastanawiamy się, czy tak będzie wyglądać przyszłość ludziw kosmosie. Również bohaterowie książki są interesujący. Andy Weir po raz kolejny stworzył postacie, które swoją postawą i humorem sprawiają, że powieść jest wyjątkowa. Podczas lektury można się dużo pośmiać, a także dowiedzieć, jak mogłoby wyglądać życie na Księżycu. Sam pomysł na powieść również jest ciekawy, gdyż kto nie chciałby dowiedzieć się, jak wyglądałoby życie w jedynym księżycowym miasteczku? Książkę czyta się z zapartym tchem, chcąc jak najszybciej poznać dalsze losy Jazz i dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Artemis. Andy Weir, autor niesamowitego „Marsjanina”, po raz kolejny udowodnił, że jego historie są niezwykłe. „Artemis” tak, jak jego wcześniejsza powieść, okazała się sukcesem literackim. Jedynym minusem powieści jest fakt, że nie ma ona

kolejnych części. Lekturę „Artemis” polecam na długie zimowe wieczory, które z pewnością staną się przyjemniejsze dzięki niej.

Marta Szymańska

Tym razem ucieszą się wszystkie wielbicielki ciepłych i miękkich swetrów oversize, bo to jeden z dominujących trendów sezonu, tak jak futra i ciepłe puchowe kurtki.PUCHÓWKI – TRENDY JESIEŃ ZIMA

NAPISY – TRENDY JESIEŃ ZIMA

WELUR-TREND JESIEŃ ZIMA

MAKIJAŻ - W tym sezonie zdecydowanie króluje blask, metaliczne wykończenie, złoto i srebro. Nie chodzi tu o wielkie drobiny brokatu rozsypane na

Trendy 2018!

twarzy, a metalicznie mieniące się kosmetyki. Nie tylko jeśli mówimy o makijażu oczu, ale także ust

Oliwia Cyl

Ortoreksja – czy można jeść (za) zdrowo?Dbanie o odpowiednią dietę jest pozytywnym zjawiskiem. Dzięki zdrowym posiłkom czujemy się lepiej, mniej chorujemy, dłużej cieszymy się dobrym samopoczuciem. Czasem bywa jednak tak, że troska o zdrową dietę zamienia się w obsesję, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie. To ortoreksja, poważne zaburzenie natury psychicznej, o którym na szczęście wiemy coraz więcej.

Ortoreksja – jedzenie pod obsesyjną kontroląNazwa Orthorexia nervosa składa się z dwóch członów: „ortho”, co oznacza zdrowy, prawidłowy oraz „nervosa”, czyli obsesja. Zjawisko ortoreksji najlepiej wytłumaczyć na prostym, lecz sugestywnym przykładzie. Zapada decyzja – od dziś będziemy prowadzić zdrowy styl życia. Zaczynamy od diety, eliminując z niej niezdrowe produkty, np. fast foody. Przez pewien czas czujemy się dobrze, w końcu jesteśmy tacy rześcy i nareszcie wyspani. Słowem, promieniejemy. Wzmocnieni szukamy kolejnych produktów, które można usunąć z diety lub ich zdrowszych zamienników. Zasięgamy porady znajomych, dietetyków, przeczesujemy Internet, kupujemy kolejne książki kucharskie. Niezwykle starannie przygotowujemy posiłki. Coraz więcej czasu poświęcamy na planowanie dziennego, tygodniowego, miesięcznego jadłospisu. I znowu, czujemy się dumni, gdy udaje nam się wyeliminować z diety kolejne, rzekome niezdrowe produkty. W końcu mamy pełną kontrolę nad tym, co jemy, myślimy, planujemy. Uczucie zadowolenia nie trwa wiecznie, więc znowu eliminujemy… i tak dalej.

Psychologiczne uwarunkowania ortoreksjiProces ten można określić jako zafiksowanie na „zdrowym jedzeniu”, w którym:

większą część dnia poświęca się na myślenie o „zdrowym” jedzeniu, intensywnie planuje się sposoby przyrządzania i spożywania posiłków,

w wyznaczonym miejscu i w odpowiedniej ilości, traktuje się jedzenie jako drogę do osiągnięcia kontroli, poczucia, że to, co

robimy ma większy sens, zatraca się gdzieś odczuwanie przyjemności z jedzenia,

planowanie i przygotowywanie posiłków zajmuje tak dużo czasu, że kontakty z bliskimi zostają utrudnione i ograniczone,

w momencie poluzowania zdrowej diety, może dojść do niezadowolenia z samego siebie, utraty kontroli nad działaniami

Przyczyny powstawania ortoreksjiJak wskazują badania naukowe, jedną z przyczyn ortoreksji może być motywacja do zdrowego jedzenia i/lub chronienia swojego zdrowia przed czynnikami chorobowymi. Wpływ na powstanie ortoreksji ma także wysoki poziom samokontroli, który ujawnia się poprzez kontrolę „zdrowego” odżywiania się. Chorujący na ortoreksję cechują się zazwyczaj perfekcjonizmem (schludnością, dokładnością), a także wytrwałością w dążeniu do celu. Inne badania pokazują, że dążenie do odżywiania

się w „zdrowy” sposób może być wyrazem wewnętrznej motywacji do osiągnięcia szczupłej sylwetki.

Leczenie ortoreksjiJak widać ortoreksja związana jest z działaniem także innych mechanizmów niż tylko potrzeba „zdrowego” jedzenia i utrzymania prawidłowego stylu życia. Równie istotne są uwarunkowania psychologiczne – między innymi takie jak wspomniana wyżej potrzeba kontroli. Na szczęście badacze wiedzą coraz więcej zarówno o przyczynach powstawania, jak i sposobach leczenia ortoreksji. W trakcie terapii z pacjentami chorującymi na ortoreksję jednym z celów jest zidentyfikowanie niepożądanych symptomów oraz konsekwencji tych objawów. Ważnym elementem jest również psychoedukacja pacjenta, w zakresie prawidłowego odżywiania oraz przede wszystkim praca nad uwarunkowaniami psychologicznymi, które są przyczyną powstania i utrzymywania się ortoreksji. Opieka nad pacjentem ma zatem charakter interdyscyplinarny i wymaga często współpracy lekarza, psychologia, psychoterapeuty, dietetyka oraz psychodietetyka.

ORTOREKSJA A ANOREKSJA – CO JE ŁĄCZY, A CO DZIELI?

Steven Bratman w swojej pracy zwraca uwagę na to, że obecnie niektórzy dzielą ortoreksję na dwa rodzaje, że istnieją dwie formy ortoreksji: mniej groźna ortoreksja – łagodniejsza obsesja, nieco ponad granicami zdrowego rozsądku oraz ortoreksja nervosa – bardziej niebezpieczna, będąca poważną chorobą. Według autora ortoreksja ma cechy wspólne z OCD (zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi) oraz anoreksją. Ortoreksja prezentuje obraz podobny do obrazu jadłowstrętu psychicznego. Zarówno jednemu, jak i drugiemu zaburzeniu towarzyszą rytuały związane z posiłkami, zaabsorbowanie jedzeniem, sztywne nawyki żywieniowe oraz związek samooceny z odżywianiem. W wielu przypadkach jadłowstręt psychiczny zaczyna się od stosowania różnych diet np. przejścia na wegetarianizm, wyborem „zdrowych” produktów, takich jak warzywa, czy produkty pełnoziarniste. Osoby chore na anoreksję oraz ortoreksję przywiązują dużą wagę do tematyki jedzenia, wertują stronny internetowe z przepisami kulinarnymi, czytają etykiety artykułów spożywczych czy celebrują swoje posiłki. Długotrwałe stosowanie ubogiej w składniki diety często może doprowadzić do zmniejszenia masy ciała i niedożywienia, wówczas objawy ortoreksji zamazują się i zaczynają spełniać kryteria jadłowstrętu psychicznego. W ortoreksji jednak sama ilość czy kaloryczność spożywanych posiłków nie zostaje zmniejszona, znaczenie ma jedynie jakość. W kontekście związku ortoreksji z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi możemy mówić o podobieństwach w sferze uporczywych obsesji (np. myślenie i sprawdzanie składników, planowanie jadłospisu) oraz powtarzających się czynności (np. przygotowywanie posiłków w odpowiedni sposób). W przypadku OCD zarówno jedne, jak i drugie stanowią źródło cierpienia chorego oraz służą redukcji lęku. Nie wiadomo jednak, czy objawy te towarzyszą ortoreksji. Bratman uważa wręcz, że osoby chorujące na ortoreksję są dumne ze swojego sposobu odżywiania, nie mają poczucia choroby i często przekonują innych do naśladowania ich nawyków żywieniowych.

Matylda Antoniewicz

Jeździectwo - sport dla wytrwałych.

Jak się nazywasz i ile masz lat ?

- Nazywam się Matylda Antoniewicz i w marcu skończę 18 lat.

Gdzie się urodziłaś i gdzie mieszkasz?

- Urodziłam się w Łodzi – woj. łódzkie, a obecnie mieszkam w Mosinie, pod Poznaniem, w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego.

Masz rodzeństwo czy jesteś jedynaczką?

- Jestem jedynaczką, i trochę mnie to cieszy, ponieważ gdybym miała brata/ siostrę, który miał/a by takie same zainteresowania to miałabym jeszcze większą konkurencję, a bez tego jest ciężko utrzymać pozycję w rankingu.

Do jakiej szkoły chodzisz i o jakim profilu?

- Uczęszczam do drugiej klasy Liceum Ogólnokształcącego w Puszczykowie, o profilu dziennikarskim.

Skąd zamiłowanie do koni?

Już od dziecka kuzyni wsadzali mnie na konia, i tak zostało do dzisiaj. Pamiętam do dzisiaj, że jak miałam 6 lat startowałam w swoich pierwszych zawodach towarzyskich, wygrywając.

Jak godzisz sport i szkołę?

- Powiem szczerze, jest bardzo ciężko, ponieważ odbija się to na niektórych przedmiotach, na które już po prostu nie mam czasu się uczyć.

Ile razy w tygodniu trenujesz i z kim?

- Jednak, żeby być cały czas w formie, treningi mam codziennie po dwie godziny. Z kim trenuję?

To zależy od dnia, ale trenuję z Jarosławem Skrzyczyńskim (Mistrzem Polski 2015,2016) oraz z kuzynem – Dawidem Skibą.

Jaki klub reprezentujesz?

- Od sześciu lat reprezentuję Klub Jeździecki – KJ AGRO HANDEL ŚREM

Jakie jest twoje największe osiągnięcie?

- Myślę, że jest nim start w Mistrzostwach Europy Młodych Jeźdźców w Samorin (Słowacja) w zeszłym roku.

Jaki jest twój rekord skoku?

- Moim rekordem, który dotychczas przeskoczyłam jest stacjonata 155cm.

Posiadasz swoje konie?

- Tak, posiadam 9 swoich koni. Są one różnej rasy i maści, ale wszystkie kochają skakać.

Masz wśród nich ulubieńca ?

- Tak, mam dwóch. Jednym z nich jest Lantinus N na zdjęciu powyżej, zaś drugim wałach Casanova, na którym mój trener wygrał konkurs Dużej Rundy na zeszłorocznej Cavaliadzie w Warszawie.

Miałaś kiedyś poważny upadek?

- Każdy upadek jest groźny, ale tak miałam. Podczas SILESIA EQUESTRIAN TOUR 2014 roku, wpadłam w tripplebara i połamałam żebra. Na treningu złamałam nadgarstek. Takich wypadków miałam dużo, już nawet nie liczę, ale w większości miałam poobijanie, powybijane kości lub mocne stłuczenia.

Zazwyczaj od razu po upadku, wsiadam i jadę dalej. Nie mam lęku, że to stanie się po raz drugi.

Co robisz w czasie wolnym?

- Mam bardzo mało czasu wolnego, ale jak już znajdę chwilę to idę nad nasze pobliskie jezioro (Budzyńskie) porozmyślać i odpocząć od tego całego zawirowania.

Masz jakąś ustaloną dietę związaną z tym sportem?

- Oprócz tego, że jestem weganką i nie jem nic co pochodzi od zwierząt, to tak mam dietę, ale układam ją sobie sama.

Masz jakieś zainteresowania oprócz jeździectwa?

- Tak. Moim drugim hobby jest fotografia, a zwłaszcza jak połączę fotografię i jeździectwo.