4

Click here to load reader

Porażka młodego filozofa. - beta.chem.uw.edu.plbeta.chem.uw.edu.pl/people/WGrochala/Majtreji_Mircea.pdf · Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość. Wojciech

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Porażka młodego filozofa. - beta.chem.uw.edu.plbeta.chem.uw.edu.pl/people/WGrochala/Majtreji_Mircea.pdf · Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość. Wojciech

Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość.

Wojciech Grochala

„Przypadki nie istnieją”. Choć cała moja natura (która wolałaby by przypadki jednak czasami istniały) wzbrania się przed tym stwierdzeniem, to jednak trudno mi tak nie myśleć. Idę sobie bowiem któregoś letniego dnia korytarzem Wydziału Nauk Ścisłych pewnego szacownego Uniwersytetu, aż tu nagle natykam się na półkę z książkami. Nigdy tu nie stała, jednak dziś – stoi. Na półce napis: „Nie czytałeś – przeczytaj. Przeczytałeś – odłóż.” I kilka używanych książek, głównie na nudne tematy chemiczne. Machinalnie przerzucam wzrokiem tytuły, aż nagle…”Mircea”.* Takie imię spotyka się tylko w Rumunii i nigdzie indziej. Takie imię nosił Mircza Stary, jeden z najmądrzejszych hospodarów w historii Wołoszczyzny, tak również nazywał się najwybitniejszy religioznawca świata rodem z Bukaresztu, Mircza Eliade (1907–1986). To pierwsze imię było dobrze rozpoznawane na przełomie XIV i XV wieku w Cesarstwie Otomańskim, któremu Mircza Stary wielokrotnie dawał wciry, to drugie znane jest dziś na całym świecie. Skąd, na Boga, na półce

Wydziału Nauk Ścisłych książka o tytule, który musi kojarzyć się z Rumunią, moją Mekką, moją duchową przystanią, czarnowłosą boginią i najczulszą kochanką?! Błyskawicznie rzucam się na książkę, by nikt mi jej nie podebrał, choć w korytarzu oczywiście nie ma żywego ducha. Wieczorem jestem już po jej lekturze i nijak nie mogę zasnąć. A następnego dnia zamawiam na allegro – co za podłe czasy nastały gdy takie dzieła można kupić za czternaście złotych! – książkę o tytule

„Majtreji”†… Powieść Mircea jest wprost

fascynująca, czytałem ją z wypiekami na twarzy. Doskonale napisana i jakże pełna życia. Jej największą siłą jest niezwykła, rzadko spotykana szczerość autorki, Bengalki o imieniu Maitreyi Devi (1914–1990). Nic dziwnego, że książka otrzymała nagrodę Sahitya Akademi, najwyższe literackie wyróżnienie w Indiach. Z kolei Majtreji Eliadego jest fatalna literacko, choć pod koniec i ona nabiera rozpędu. Obie opisują pozornie to samo – miłość 23–letniego europejskiego studenta z Rumunii i 16–letniej dziewczyny z Kalkuty, córki hinduskiego filozofa, miłość – która choć toczyła się z dala od europejskich zawirowań – trwała tylko przez kilka miesięcy roku 1930 i została brutalnie przerwana przez życie. * Maitreyi Devi, Mircea, tłum. z beng. Elżbieta Walterowa, PIW Warszawa 1993. Oryginał: It Would Not Die (Na Hanyate), 1974. Znana również pod tytułem Miłość nie umiera. Wydana również kilkakrotnie w tłumaczeniu na rum. † Mircea Eliade, Majtreji, tłum. z rum. Irena Harasimowicz, Czytelnik Warszawa 1988. Oryginał: Maitreyi, 1933. Czasami pod tytułem Bengalskie noce.

Wieżyczka zaniedbanego monastyru gdzieś w

Subkarpatach Olteńskich

Para zakochanych w parku w mieście Curtea de Argeş

PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com

Page 2: Porażka młodego filozofa. - beta.chem.uw.edu.plbeta.chem.uw.edu.pl/people/WGrochala/Majtreji_Mircea.pdf · Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość. Wojciech

A jednak książki te różni wszystko: sposób narracji, mentalność i przynależność kulturowa autorów, podły egocentryzm i przygnębiający pesymizm Eliadego w zestawieniu z otwartością i spontanicznym nastawieniem Devi. Wreszcie, wiek autorów i ich cele: Eliade pisał swą powieść z przeznaczeniem na konkurs literacki, jako 26–letni chłopak, Devi – jako 60–letnia kobieta, w odpowiedzi na ekshibicjonistyczną książkę Eliadego, o której istnieniu dowiedziała się – zbulwersowana – dopiero po tylu latach.

Postanowiłem przytoczyć tu wybrane fragmenty z obu książek, niejako w formie dialogu.

Mi: Motto: Czy pamiętasz, Majtreji? A jeśli tak, to czy możesz wybaczyć? Ma: Motto: Niezrodzony jest, wieczny, wiekuisty, prastary – nie ginie w ginącym ciele. Mi: Nie mogłem oderwać od niej oczu. Chwila wydawała mi się nieskończonością. Wydawało mi się, że popełniam świętokradztwo patrząc na nią, lecz nie znajdowałem w sobie dość siły, aby oderwać się od okna. Ma: Rozmawiałam swobodnie z Sergiu, w środku jednak drżałam jak liść w pierwszych podmuchach burzy. Byłam pewna, że tamto doznanie się powtórzy, znów cofnę się w czasie. Mi: –To nie jest mój kwiat – stwierdziła rozbawiona. –W tamten wplotłam swój włos. Ma: Zdumiewające. Nadal siedzę przy tamtym stole. I widzę go. Tak, widzę go. Ma na sobie indyjską koszulę rozpiętą pod szyją. Mi: –Poetka przesyła Panu ten bilecik – powiedziała. Aby nikt niepowołany nie mógł go zrozumieć, bilecik był napisany łamaną francuszczyzną: Vous venir matin six heures en bibliothèque.

Ma: Zamiast tego objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Ja zaś, prawdopodobnie powodowana pokutującymi przez całe wieki przesądami i zakazami, mimo że lewą ręką go obejmowałam, prawą – jeszcze dziś wstydzę się o tym pisać – z całej siły uderzyłam go w biały policzek, pozostawiając na nim pięć różowych pręg. Mi: Kiedy to pojąłem, poruszy mnie fakt, że owego westchnienia żalu nie wyrwała jej z piersi miłość ani namiętność, lecz zwykły przesąd, lęk przed karmanem, przed bogami i przodkami. Ma: Czyjaś chłodna ręka dotyka mego czoła. Budzę się ze snu przeszłości. –Czy mama nie ma nikogo, przed kim mogłaby otworzyć swe serce? – mówi miękko. Mi: Chciałem ją wziąć w ramiona, ale nagle doleciał nas z góry jakiś hałas, podniecone głosy kobiece i okrzyk pani Sen wołającej Majtreji. Wbiegliśmy po schodach, jakby przeczuwając nieszczęście. Ma: –Powiedz mi, Ru – nalegała matka – czy on cię pocałował? Mi: –Kiedy mam opuścić ten dom? – spytałem ze spokojem, który mnie samego zaskoczył. Ma: –Ru, nie próbuj ucieczki. Jesteś niepełnoletnia. Jeśli

Cmentarna troiţa, schit Brădetu (Subkarpaty

Ardżeszu)

Przed jesienną burzą w górach Cernei

PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com

Page 3: Porażka młodego filozofa. - beta.chem.uw.edu.plbeta.chem.uw.edu.pl/people/WGrochala/Majtreji_Mircea.pdf · Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość. Wojciech

uciekniesz, sprowadzą cię z powrotem. Tobie nic się nie stanie, ale jego wsadzą do więzienia. Ubiorą go w krótkie spodnie i każą tłuc kamienie.

Mi: „Proszę więcej nie przestępować progu mojego domu ani nie próbować spotykać się z nikim z mojej rodziny, ani do nikogo nie pisać”. Ma: Napisałam: „Nigdy o tobie nie zapomnę… nigdy nie zapomnę… nigdy nie zapomnę” oraz „będę na ciebie czekać, będę czekać”. Mi: Nocą, przy świetle księżyca, schodziłem do doliny i usiadłszy na skale, wpatrzony w rwące wody potoku, wołałem: „Majtreji! Majtreji!” aż do zupełnego wyczerpania, do chwili gdy głos mi chrypł i zamierał. Ma: –Śmieszna jesteś. Myślisz, że noszę w kieszeni listy sprzed czterdziestu lat? Muszę ich poszukać. Przyjdź za tydzień. Mi: Jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, poczułem się nagle wyzwolony od ciężaru, który mnie przytłaczał. Wówczas powróciłem do Kalkuty.

Ma: Wchodzę do środka. W tej samej chwili znajdujący się tam starszy mężczyzna wykrzykuje – Och! – i wstaje. Następnie siada, po czym znowu wstaje i odwraca się do mnie tyłem. –Odwróć się, najdroższy Mirceo. Przyjechałam z tak daleka, by się z tobą spotkać. –Najdroższy, obudź się, obudź się! – proszę. Mirce nie odwraca się jednak. Stoi ze spuszczoną głową. –Cha, cha, cha! – śmieje się jak szaleniec. –Jak mogę ofiarować ci spokój, skoro sam go nie mam? –Więc…Więc nie wiesz, kim jesteś? Kim my jesteśmy? Przyszłam zobaczyć w tobie to, czego ani „miecze…nie przetną, ani ogień spali”. –Na hanyate hanyamane śarire – dodaje Mirce w sanskrycie. –Nie ginie w ginącym ciele. –A więc? Ty, który nie masz „…końca…ni środka”. Chcę zobaczyć tego właśnie ciebie. Spójrz na mnie. Uwierz mi, w jednej chwili przeniosę cię przez czterdzieści lat; znajdziemy się tam, gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy. Jeżeli na mnie spojrzysz, Mirceo, staniesz się nieśmiertelny, nieśmiertelny. Mirce podnosi głowę. Patrzy nieruchomym wzrokiem. Co za nieszczęście! Stało się to, czego się obawiałam. Jego oczy zamieniły się w kamień. Już nigdy mnie nie zobaczy. Co robić? Kiedy, minąwszy jezioro Michigan, zmierzaliśmy ku nieznanemu kontynentowi, ten wielki ptak, stworzony z iluzji nadziei, rzekł do mnie: –Nie bój się, Amryto. Zapalisz światło w jego oczach. –Kiedy? – spytałam rozgorączkowana. –Kiedy? –Tego dnia, kiedy spotkacie się na Drodze Mlecznej – odparł. –Już niedługo.

Chcecie dowiedzieć się więcej…? Sięgnijcie zatem do obu powieści, będących nota bene

lekturą obowiązkową wszystkich licealistów w Rumunii. Majtreji i Mircea… Dziwny, spóźniony o ponad czterdzieści lat dialog dojrzałej kobiety z zapalczywym i inteligentnym młodzieńcem…Polecam niniejszym – nieuleczalny seksista – Paniom, na wylanie łez, i Panom, pod rozwagę.

Kwiaty gór Făgăraş

Zachód słońca w górach Ghiţu

PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com

Page 4: Porażka młodego filozofa. - beta.chem.uw.edu.plbeta.chem.uw.edu.pl/people/WGrochala/Majtreji_Mircea.pdf · Porażka młodego filozofa. Eliade i jego bengalska miłość. Wojciech

Zob. też: http://www.press.uchicago.edu/Misc/Chicago/143651.html http://www.e-scoala.ro/referate/romana_maitreyi.html http://www.gds.ro/Social/2005-10-13 http://en.wikipedia.org/wiki/Mircea_Eliade Warszawa, 9 sierpnia 2006

PDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com