67
Terminus. Denique apud auctores coüigere est. Terminum sublimitatis et gloriae symbolum esse, atque etiam disciplinarum cognitionem interdum pro symbolo referre. Etnim qui atenue decurso spatio in lüeris proficerit, et ad tranquillum iam vitae portum applicuerit, undecumque prudentisstmus effectus, neque secundis intumescit insolenter, neque adversis perturbatur, atque in utramque fortunom ita se comparat, ut aequum et indomitum ad omnes casus animum praeferat. Pierio Valerlano, Hieroglyphtca, Basilea 1556 „Można u autorów wyczytać, że Terminus jest symbolem wzniosłości i chwaty, i te również odnosi się niekiedy symbolicznie do dziedzin poznania [wiedzy]. Kto przebywszy swą drogę osiągnął coś w literaturze i przybił już do spokojnej przystani życia, ten, posiadłszy głęboką wiedzę o przyczynach wielorakich zjawisk, ani przez chwilę nie nadyma się pysznie, ani też przeszkody nie wyprowadzają go z równowagi, lecz tak się przygotowuje na przyjęcie zmiennego losu, ażeby w każdym przypadku okazać ducha zrównoważonego i opanowanego". I MITTEREK Ucieczka z dowolności Przełożyła Anna Zeidler-Janiszewska Biblioteka Główna UMCS 641001 OFICYNA NAUKOWA - & 1011019621 WARSZAWA 2004

Mitterer Ucieczka z dowolności ok

  • Upload
    bpsmith

  • View
    39

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Terminus. Denique apud auctores coüigere est. Terminum sublimitatis et gloriae symbolum esse, atque etiam disciplinarum cognitionem interdum pro symbolo referre. Etnim qui atenue decurso spatio in lüeris proficerit, et ad tranquillum iam vitae portum applicuerit, undecumque prudentisstmus effectus, neque secundis intumescit insolenter, neque adversis perturbatur, atque in utramque fortunom ita se comparat, ut aequum et indomitum ad omnes casus animum praeferat.

Pierio Valerlano, Hieroglyphtca, Basilea 1556 „Można u autorów wyczytać, że Terminus jest symbolem wzniosłości i chwaty, i te również odnosi się niekiedy symbolicznie do dziedzin poznania [wiedzy]. Kto przebywszy swą drogę osiągnął coś w literaturze i przybił już do spokojnej przystani życia, ten, posiadłszy głęboką wiedzę o przyczynach wielorakich zjawisk, ani przez chwilę nie nadyma się pysznie, ani też przeszkody nie wyprowadzają go z równowagi, lecz tak się przygotowuje na przyjęcie zmiennego losu, ażeby w każdym przypadku okazać ducha zrównoważonego i opanowanego".

I Josef

MITTEREK Ucieczka z dowolności

Przełożyła Anna Zeidler-Janiszewska

Biblioteka Główna UMCS

641001

OFICYNA NAUKOWA - &

1011019621

WARSZAWA 2004

Page 2: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Podstawa przekładu: Josef Mitterer, Die Flucht aus der Beliebigkeit •

Fischer Taschenbuch Verlag, Frankfurt am Main 2001

Na okładce i na s. II reprodukowany jest —jako symbol serii — emblem Terminus wg: Andrea Alciati, Emblematum Liber, Leiden 1608

Tekst cyt. za Janem Białostockim, Symbole i obrazy ze świata sztuki. Warszawa 1982, s. 325-326

Fragmenty książki — przy współpracy i z konsultacją Anny Zeidler-JaniszewskieJ — przełożyła

Joanna Gilewicz

Redaktor serii Elżbieta Nowakowska-Sottan

© 2001 Fischer Taschenbuch Verlag GmbH, Frankfurt am Main ' for the Polish Edition by Josef Mitterer/Oflcyna Naukowa S.c. 2004

Słownik, indeksy, noty bio- i bibliograficzną przygotowała oraz w porównaniu z oryginałem zredagowała

Elżbieta Nowakowska-Soltan

Projekt graficzny okładki i stron tytułowych Magdalena Maria Gozdek

Biblioteka U M C S Lublin

Publikacja dotowana przez Österreichische Ministerium für Bildung, Wissenschaft und Kultur, Wien

Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Warszawa

ISBN 83-88164-82-1

BO, AlX&\(bOOS\AO

Spis treści

Josef Mitterer, Uwaga wstępna do polskiego wydania VII (tłum. Elżbieta Nowakowska-Sołtan)

Ucieczka z dowolności

Przedmowa 3 Wprowadzenie ' 5 Ucieczka z dowolności 24 Dodatek 1: Mówienie o Krótki poradnik dualistycznej argumentacji 89 Dodatek 2: Radykalny konstruktywizm «What difference does it make?» 99

Anna Zeidler-Janiszewska: Posłowie: O dualistycznym paradogmacie filozofii ciąg dalszy 107

Słowniczek terminologiczny 110

Indeks osób 112 Indeks pojęć i terminów 114

Nota biograficzna 125 Publikacje Josefa Mitterera 126

Page 3: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Uwaga wstępna do polskiego wydania

Ucieczka z dowolności jest przyczynkiem do „philo­sophy of change", do filozofii zmiany. Książka pisana była powoli i także ponumerowania ustępów dokonano z zamysłem spowolnienia lektury.

Niemieckie wydanie książki dyskutowane było wprawdzie w teorii środków przekazu.i komunikacji, w pracach z dziedziny nauk społecznych, a nawet ż zakresu ekonomii, mniej natomiast w samej filozo­fii. Nie jest to takie zaskakujące, skoro centralna teza tej książki bądź co bądź sprzeciwia się filozoficznemu samorozumieniu: Filozofia jest techniką argumentacji i sukces tej techniki argumentacji polega na tym, że za

jej pomocą możemy dowolne własne koncepcje immu-nizować jako prawdziwe, słuszne bądź odpowiednie, dowolne zaś koncepcje przeciwne kry tykować jako fał­szywe bądź mylne.

Co więcej, skrajnie przeciwne stanowiska w spek­trum filozofii łączy dodatkowo przekonanie, że zorien­towanie na prawdę i poznanie jest w stanie zapobiec do­wolności. Lęk przed dowolnością narasta: Przybiera na sile wskutek pluralizacji wiedzy, w następstwie posze­rzenia i przemiany dającego się pojąć i ogarnąć korpusu wiedzy w coraz to bardziej nieogarniony i nieprzejrzysty konglomerat konkurujących roszczeń do wiedzy.

Czy ponowoczesna erozja zorientowanych na prawdę filozofii prowadzi do niepohamowanego relatywizmu, do pozbawionego wszelkich barier „anything goes" i do in-

Page 4: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

VIII Uwaga wstępna do polskiego wydania

nych manifestacji dowolności? Czy rezygnując z pod­dania regułom i kontroli naszego dyskursu za pomocą prawdy, jej kryteriów i instancji pogrążymy się w braku orientacji, chaosie i anarchii. Czy prawda i poznanie są skutecznymi i godnymi zaufania porządkującymi wy­znacznikami dyskursu, czy tylko pozbawionymi mocy instrumentami tradycyjnej filozoficznej techniki argu­mentacji, która zawodzi tam, gdzie się pojawiają kon­flikty? Kiedy w dyskursie pojawiają się konflikty, wów­czas postulaty ich rozwiązania i roszczenia do prawdy prowadzą do sytuacji patowych, które najczęściej daje się rozwiązać tylko przez wymuszenie konsensu siłą. Czy zatem wszystko będzie dowolne? Czy możemy głosić każdy bezsens, jaki nam przyjdzie do głowy, z równym prawem i równą prawomocnością?

Książka nie jest ani obroną dowolności, ani też skie­rowana przeciwko niej. Ani nie twierdzę, że prawdę na­leży zastąpić dowolnością, ani też, przeciwnie, nie wy­stępuję w obronie dalszego aktualizującego przekształ­cenia za pomocą argumentów dowolnych koncepcji, by okazać ich prawdziwość bądź fałszywość, zależnie od tego, jakiej koncepcji się broni. Moje zainteresowa­nie skupia się na nie-sproblematyzowanych ustanowie­niach podejmowanych przed racjonalnym dyskursem, z których filozofia czerpie swoje uporczywe problemy.

Cieszę się, że po Tamtej stronie filozofii również Ucieczka z dowolności ukaże się w serii Treminus. Dzię­kuję Annie Zeidler-Janiszewskiej za przekład i napisa­nie Posłowia, Elżbiecie Nowakowskiej-Sołtan za cierpli­wość i oczywiście Markowi Siemkowi.

JosefMitterer

Ucieczka z dowolności

Page 5: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

„Owóż to, iż nie widzimy ani jednego twierdzenia, którego byśmy między sobą nie roztrząsali i nie spierali się o nie, albo o które nie moglibyśmy się spierać, okazuje się dowodnie, iż nasz naturalny sąd nie chwyta zbyt jasno tego, co chwyta.

Mój sąd nie może wmówić tego sądowi mego sąsiada: co jest znakiem, iż przejąłem rzecz jakimś innym sposobem niż naturalną mocą, która jest we mnie i we wszystkich, ludziach.

Zostawmy na stronie owo nieskończone pomięszanie zdań, jakie widzimy nawet między samymi filozofami, i ów po­wszechny i wiekuisty spór o poznanie rzeczy. To można przy­jąć z wielką prawdą, iż co do żadnej rzeczy ludzie, ba, najlepsi, najuczeńsi, najmądrzejsi, nie są w zgodzie nawet w tym, iż niebo jest nad naszą głową [...] także z zamętu, jaki sąd nasz budzi w nas samych [...], łatwo przejrzeć, iż czuje się na nie­pewnych nogach. [...]

Jak rozmaicie sądzimy o rzeczach! Ileż razy odmieniamy swoje urojenia! Gdy coś utrzymuję dziś i w to wierzę, utrzy­muje i wierzę całą swoją wiarą; wszystkie moje władze i sprę­żyny dzierżą się tego przekonania i uręczają mi za nie, czym mogą; żadnej prawdy nie umiałbym ogarnąć ani strzec z więk­szą pewnością niż tej oto; jestem jej oddany cały, najoczywi-ściej. Ale czyż mi się nie zdarzyło nie raz, ale sto, tysiąc razy, co dzień, przy pomocy tych samych narzędzi, w tych samych okolicznościach, przyjąć za prawdę jakaś rzecz, którą później osądziłem za fałszywą?

Trzebaż bodaj własnym kosztem nabierać rozumu! Jeśli doznałem często zdrady od tego pozoru, jeśli probierz mój okazuje się zazwyczaj fałszywym, a waga nierówną i niespra­wiedliwą, jakąż pewność mogę w niej pokładać tym razem więcej niż w innych? Czyż nie jest głupotą dać się tyle razy przewodnikowi wywieść na manowce?

Wszelako mogą losy nas wzruszać pięćset razy z miej­sca, mogą bez przerwy, jakoby do naczynia, wlewać w na­szą wiarę i wygarniać z niej coraz to nowe i inne przekona­nia: zawsze owo obecne i ostatnie zda się nam pewne i nie­omylne: dla niego trzeba poświęcić mienie, cześć, życie, zba­wienie i «wszystko»!"

Posterior res Ula reperta Perdit, et immutat sensus ad pristina quaeque

Michel de Montaigne, Próby, Księga II

(tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, PIW, Warszawa 1957, s. 241-242)

Przedmowa

W książce tej chodzi o wspólne cechy filozofii, a nie o różnice pomiędzy poszczególnymi stanowiskami lub modelami myślenia.

Wspólną pods tawę dyskursu filozoficznego stano­wią przesłanki dualistyczne. Dzięki tym przesłankom można odróżnić sfery tego, co przypadkowe, i tego, co kontyngentne, myś lenia i mówienia, od dziedziny usy­tuowanej poza dowolnością ludzkiego dyskursu.

W filozofii dziedzina ta znajduje się poniżej sfery ję­zyka: j ako świat, j ako obiekt, jako to, o czym mówimy; w teologii natomias t jes t o n a usytuowana powyżej.

Przesłanki dualistyczne kierują myś lenie k u dzie­dzinie obiektów i określają cel myślenia j ako zgodność z nią. Technika argumentacji filozofii dualistycznej po­zwala t a k ą zgodność wytworzyć dla każdego dowolnego ujęcia. Próbuję re(konstruować) różnice pomiędzy tymi dziedzinami jako zakładane w dyskursie argumenta-cyjne ustanowienia. Dzięki temu tracą one s t a t u s za­łożeń i mogę je przyjąć, ale też mogę je odrzucić.

Rezygnacja z tych założeń jest tylko rezygnacją z uprawomocnienia naszych poglądów po tamtej stro­nie dyskursu, która znowu nie jest niczym więcej j a k naszą własną tą s t roną [Diesseits). Nasze rozmowy, na­sze porozumienia i nasze spory nie s t a n ą się bardziej dowolne niż j u ż s ą .

Błąd można zawsze określ ić tylko jako różnicę wo­bec ujęcia, które stwierdza błąd, i jes t obojętne, czy owo

Page 6: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

4 Przedmowa

stwierdzenie jest uprawomocnione przez tamtą stronę dyskursu, czy też nie. (Dlatego odpowiedzialność za błędy w tej książce ponosi czytelnik, a nie autor...)

Dodatek 1 jest krótką próbą wprowadzenia przyby­sza ze świata bez filozofii w podstawy argumentacji du­alistycznej.

Dodatek 2 jest również odcięciem się od radykalnego konstruktywizmu. Konstruktywizm jest odpowiedzią na pytanie o stosunek pomiędzy językiem a rzeczywisto­ścią, inną odpowiedzią jest realizm.

Mnie natomiast interesuje konstrukcja tego sto­sunku, który jako dychotomiczne założenie stanowi pa-radogmat filozofii dualistycznej. Wyjaśnia to być może, dlaczego nie uczestniczę w dyskusji toczącej się w ob­rębie filozofii dualistycznej (przy czym moje sympatie kierują się raczej raczej ku konstruktywizmowi), a także wyjaśnia i to, dlaczego ci, którzy nie widzą bądź nie czy­nią żadnej różnicy pomiędzy konstruktywizmem a nie-dualizmem, zaliczają mnie do konstruktywistów.

Wprowadzenie

1. W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnych koncepcji. W filozofii zaś, jeśli w ogóle o coś chodzi, to o przekonanie publiczności o prawdzie. Filozofia bez retoryki nie może się obejść, jest jednak czymś więcej niż retoryką, nawet jeśli jej argumenty mają charakter perswazji.

Tak właśnie filozofia pojmuje samą siebie od czasu, kiedy to przed dwoma tysiącami lat udało się jej wy­przeć retorykę na peryferie intelektualnych zaintereso­wań. Mimo wszelkich różnic poglądów, celem i motywa­cją filozoficznych wysiłków poznawczych jest skuteczne poszukiwanie prawdy. I nawet dla takich filozofów, któ­rzy owym poszukiwaniom prawdy i poznania wróżą zni­kome widoki na sukces, lub zgoła żadnych, nawet dla nich prawda pozostaje porządkującym wyznacznikiem dyskursu (Diskursregulativ).

Całkowita rezygnacja z pojęcia prawdy i zaniechanie posługiwania się przynajmniej zastępczymi wobec niej pojęciami, jak odpowiedniość, użyteczność czy obie­gowe użycie (Viabüität), byłoby w przekonaniu większo­ści filozofów równoznaczne z samolikwidacją filozofii. Kto swego myślenia nie orientuje już na prawdę, lub przynajmniej na jakieś jej pojęcie zastępcze, staje się po prostu nie-filozofem. Wystarczy już zarzut relatywi­zmu, aby tak skrytykowanego zesłać na margines filo­zofii: największym wrogiem filozofii jest dowolność.

Page 7: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

6 Wprowadzenie

2. Spróbuję zatem zrekonstruować filozofię jako technikę argumentacji. Technika ta pozwoli uprawo­mocnić dowolne poglądy jako prawdziwe, słuszne bądź adekwatne, jako uzasadnione czy rozsądne, jeśli takich właśnie będzie bronić, inne zaś dowolne poglądy po­zwoli eliminować z naszego dyskursu jako fałszywe czy błędne, nieuzasadnione czy nierozumne, lub je przynaj­mniej zdyskredytować. W dyskursywnych konfliktach ta technika argumentacji służy do immunizowania wła­snych poglądów i do krytyki poglądów przeciwnych. To stanowi centralną tezę tej książki.

3. Historia filozofii jest następowaniem po sobie i sąsiadowaniem obok siebie teorii i systemów, w któ­rych problemy filozoficzne winny znaleźć rozwiązanie. W toku historii filozofii ukształtowały się najprzeróż­niejsze stanowiska: realizm, idealizm, empiryzm, ra­cjonalizm, pragmatyzm, te zaś główne nurty zróżni­cowały się znów w liczne odmiany. Możemy bronić realizmu naiwnego bądź krytycznego, hipotetycznego, obiektywnego, modalnego, intencjonalnego, wewnętrz­nego, zewnętrznego czy konstruktywnego, a możliwo­ści rozwoju dalszych odmian nadal pozostają otwarte i będą także spożytkowane. W pierwszej połowie dwu­dziestego stulecia obok „lawiny realizmów"1, ukształ­towały się najróżnorodniejsze odmiany pragmatyzmu (już w roku 1908 Arthur Lovejoy skonstatował „trzy­naście pragmatyzmów"), a współcześnie gwałtownie się mnoży liczba konstruktywizmów — ostatnio doszedł „konstruktywizm dający się uzgodnić z realizmem"2.

4. Stanowiska we współczesnej filozofii tylko nie­znacznie odróżniają się od tych, których broniono w hi-

1 Charles William Morris, Symbolism and Reality, Amsterdam 1993, s. 180 (wyd. niem.: Symbolik und Realität, Suhrkamp, Frank­furt 1981, s. 180).

2 Por. Wilhelm Lütterfelds, Für eine Realismus-verträgliche Variante des Konstruktivismus, „Ethik und Sozialwissenschaften" 9/4, Opla-den 1998, s. 547 i nn.

Wprowadzenie 7

storii filozofii. Także dziś mamy platoników i arystote-lików, nauczają (neo-)scholastycy, realiści i idealiści, przy czym idealiści wolą być dzisiaj raczej nazywani konstruktywistami, realiści zaś bywali wcześniej nazy­wani dogmatykami. Bycie heglistą czy kanty stą nie jest bynajmniej oznaką zacofania (już raczej bycie neokan-tystą), a neopragmatyzm wiele łączy z pragmatyzmem.

Poprzeczny przekrój współczesnego myślenia pod wieloma wzgędami podobny jest do podłużnego prze­kroju historii filozofii. Jako filozofowie także zawsze do­łączamy z poprzecznych strumieni do nurtu historii filo­zofii, a tego współczesna filozofia nie wyprzedza, lecz go poszerza. Pierwsze filozoficzne rozpoznania, które „ro­bimy", często poczynili już inni filozofowie przed nami i na nasz użytek.

5. Dlaczego filozof broni tej właśnie filozofii, której broni, a nie jakiejś innej? Odpowiadając na to pyta­nie filozof będzie wskazywał zalety swojej filozofii oraz błędy, braki i szkodliwe skutki innej filozofii.

Jego odpowiedź jest przy tym zawsze odpowiedzią po niewczasie: Jaką filozofię, gdzie i u kogo będziemy stu­diować, nie zdecydowaliśmy jako realiści, pragmatyści czy konstruktywiści. Dopiero później, gdy decyzja co do naszej opcji filozoficznej dawno już zapadła, dziękujemy naszym nauczycielom za ich wpływ na nasz intelektu­alny rozwój. Inne miejsce studiów, inni nauczyciele i już zamiast; filozofami analitycznymi stalibyśmy się może fi­lozofami transcendencji lub odwrotnie.

Na dużym europejskim uniwersytecie rozwijają się obok siebie trzy szkoły filozoficzne: fenomenologiczna, analityczna i szkoła zorientowana na Lacana. Do któ­rego kierunku przyłączą się studentki, zależy również od tego, jakiego języka się uczyły w gimnazjum (angiel­ski — wówczas raczej filozofia analityczna, francuski — wówczas raczej myślenie Lacanowskie), gdzie i od kogo zasięgały informacji, na jaki wykład trafiły przy-

Page 8: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

8 Wprowadzenie

padkowo jako na pierwszy, czy znają już inne studentki filozofii, etc. etc.

Okoliczności, które prowadzą do tego, że filozof re­prezentuje tę, a nie inną filozofię, są przygodne. I wła­ściwie filozofowie powinniby mówić o szczęściu, że re­prezentują „słuszną", a nie jakąś „fałszywą" filozofię.

6. Przyporządkowanie poszczególnych filozofii róż­nym prądom, kierunkom i szkołom jest kwestią sporną. Przynajmniej przez swoich krytyków filozofowie często bywają zaliczani do innego kierunku niż ten, do którego czują się przywiązani. Kto sam uważa się za krytycz­nego realistę, może przez innych zostać sklasyfikowany jako konstruktywista; według niektórych interpretacji nawet antyrealiści są w rzeczywistości realistami. Więk­szość tak zwanych relatywistów zdecydowanie odrzuca taką etykietkę i uważa się wręcz za krytyków relaty­wizmu. Krytyczni racjonaliści i realiści są przez stronę przeciwną nadal nazywani pozytywistami. Dla Friedri­cha Hayeka zarówno pozytywiści, jak i racjonaliści są konstruktywistami. A kto dla jednych jest konstrukty­wista, dla innych jest dekonstruktywistą.

Humberto Maturana mówi o sobie, że nie jest konstruktywista, choć dla wielu uchodzi za głównego przedstawiciela konstruktywizmu. Kto należy do post-moderny? Kto był filozofem „burżuazyjnym", a kto marksistowskim? Czy Putnam jest filozofem analitycz­nym, Davidson pragmatystą? — Również autor był uznawany za konstruktywistę, dekonstruktywistę, ra­dykalnego lingwistę, idealistę, racjonalistę, relatywistę itd. O tym, jak opaczne są i mogą być samooceny, świadczy cytat z Ernesta Gellnera: „Wydaje się, że Qu-ine jest gotów zaliczyć się do relatywistów, choć w rze­czywistości relatywistą nie jest; Kuhn odrzuca tę cha­rakterystykę, choć w rzeczywistości, logicznie rzecz bio­rąc, nie może jej uniknąć" 3.

3 Ernest Gellner, hasło Relatywizm (1). w: Handlexikon der Wissen-schąfistheorie, Helmut Seifert, Gerard Radnitzky (Hrsg.), München

Wprowadzenie 9

7. Sporne jest nie tylko to, czy dany filozof reprezen­tuje tę teorię, do której czuje się przynależny, czy tę, do której się go zalicza. Często nie ma nawet pewności, czy w ogóle jest filozofem, a nie np. poetą, myślicielem, antynaukowcem lub szarlatanem. (I to nie tylko dla in­nych, ale również dla siebie, jak bowiem pisze Leszek Kołakowski: „Filozof współczesny, który nigdy nie miał poczucia, że jest szarlatanem, to umysł tak płytki, że dzieła jego nie są pewnie warte czytania"4.

Czy Derrida jest filozofem? Wielu „oficjalnie uzna­nych" filozofów, zwłaszcza tych, którzy na „wiodących wydziałach" wykładają filozofię uniwersytecką, przynaj­mniej do niedawna było innego zdania.

Czy Kartezjusz jest filozofem? Nawet to nie jest pewne5. Czy Ernst von Glasersfeld i Heinz von Foer-ster są filozofami czy psychologami, cybernetykami czy kognitywistami, a może po prostu myślicielami? A co z Kierkegaardem i Nietzschem: Czy uzyskaliby etat wy­kładowcy w jakimś instytucie filozofii?

1992, s. 291. Kilka przykładów na to, jak drastyczne mogą być oceny kierunków filozoficznych ferowane przez ich krytyków: Karl Popper sugerował, że relatywizm „prowadzi do anarchii, bezprawia i gwałtu" (Karl Popper, Duldsamkeit und intellektuelle Verantwortlichkeit, w: Of­fene Gesellschaft - Offenes Universum, Franz Kreuzer (Hrsg.), Deu-ticke, Wien 1983, s. 106). Bertrand Russell napiętnował pragma­tyzm za (mimowolne) propagowanie faszyzmu (Bertrand Russell, Phi­losophical Essays, London 1994, cyt. wg wyd. niem.: Philosophische und Politische Aufsätze, Stuttgart 1971, s. 91). Przeciwnie, filozofowie narodowo-socjalistyczni ostro krytykowali relatywistyczne postawy i sposoby myślenia ze względu na ich powinowactwo z żydostwem, demokracją i liberalizmem (por. Das Dritte Reich und seine Denker, Leon Poliakov, Josef Wulf (Hrsg.), Wiesbaden 1989). Według Isaiaha Berlina „idealiści w Cambridge traktowali (neo)pozytywizm jako po­wrót ideowego barbarzyństwa 1 irracjonalizmu" (Isaiah Berlin, J. L. Austin und die Anfänge der Oxford Philosophy, „Neue Rundschau", 3/1998). Z kolei dla neopozytywisty Davida Stove'a dzieła idealistów stanowią „sick men's dreams" (David Stove, The Plato Cult und Other Philosophical Follies, Oxford, 1991, s. 200).

4 Leszek Kołakowski, Horror metaphysicus, Warszawa 1990, s. 7. 5 Peter Redpath, Philosophy and the Future of Higher Education,

„Contemporary Philosophy", Vol. XIX, s. 49.

Page 9: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

10 Wprowadzenie

Pewien dzierżący akademicką katedrę wykładowca stwierdził na jednym z kongresów: „A lot of people think they are philosophers, but in fact they are not." Feno­menologia, egzystencjalizm i konstruktywizm są według Mario Bungego antynaukami i należą do gatunku od­ległego od kanonu filozofii6. Pewien filozof obstaje przy tym, że wszelka filozofia nierealistyczna jest sofistyką i już choćby dlatego właściwie jest nie-filozofią.

Jeszcze przed kilkoma laty „wiodący" filozofowie ofi­cjalnie zaprotestowali przeciwko przyznaniu Derridzie doktoratu honoris causa w dziedzinie filozofii. Richard Rorty uchodził w najlepszym razie za burzyciela filozo­fii, a studentom z Princeton odradzano pisanie u niego doktoratu, argumentując, że może to im zaszkodzić w karierze. Ale na Światowym Kongresie Filozofii w Bo­stonie w 1998 roku żaden z żyjących filozofów nie był wymieniany w abstraktach choćby w przybliżeniu rów­nie często, jak właśnie Rorty. Mimo to wielu filozofów akademickich nadal uważa go za „nie-filozofa", który na kongresie, gdzie chodzi o „poważną filozofię", nie ma czego szukać.

Ulubionym sposobem przeszkadzania niewygodnym młodym filozofom na początku ich akademickiej kariery jest odwieczny zarzut, że ich prace nie należą (już) do filozofii. Jakie sposoby myślenia należą do filozofii, do kanonu filozoficznego, a jakie nie? Takie definicje for­mułowane są zawsze z punktu widzenia oceniającego.

8. Spór z filozofią może przebiegać jako spór z po­szczególnymi stanowiskami, które roszczą sobie prawo do bycia filozofią. Powstaje przy tym pytanie: Czym i jak dalece różnią się poszczególne teorie i systemy, ich różne wersje i subwersje? Takie postępowanie może prowadzić do tego, że przyłączamy się do jakiegoś ist­niejącego stanowiska, czasami je modyfikując lub ulep­szając, albo też do tego, że rozwijamy nowe stanowisko.

6 Por. Mario Bunge, Charlatanism in Academia, w: The Flight from Science and Reason, Paul Gross, Norman Levitt (ed.), New York 1997, s. 96-117.

Wprowadzenie 11

Kto znalazł swoje miejsce w spektrum filozofii, uczyni je centrum myślenia, z którego będzie oceniał pozostałe stanowiska — mianowicie wedle ich dystansu i wedle ich różnicy w stosunku do stanowiska własnego.

9. Zamiast pytać o różnice pomiędzy różnymi stano­wiskami filozoficznymi, chciałbym zadać pytanie o ich cechy wspólne: pytanie, czym się poszczególne stano­wiska filozoficzne nie różnią.

Co mają wspólnego wszystkie, nawet najbardziej przeciwstawne stanowiska? Co łączy naiwnego realistę z Richardem Rortym, co jeszcze łączy Paula Feyera-benda z krytycznymi racjonalistami, co mógłby mieć wspólnego Derrida ze swoimi krytykami z „wiodących wydziałów filozofii?"

10. Co jest wspólną podstawą filozofii dualistycznej? Pierwszą wspólną cechą są dychotomiczne rozróż­

nienia: pomiędzy językiem a rzeczywistością, wypowie­dzią a przedmiotem, pomiędzy poznaniem a obiektem poznania, pomiędzy tym, co mówimy, a tym, o czym mówimy, między duchem a światem, pozorem a bytem, świadomością a bytem, między tym, co mieści się w dys­kursie [Disseits), a tym, co jest po tamtej stronie dys­kursu (Jenseits).

Nie jest pewne, jak się do siebie mają język i świat, opis i obiekt, wypowiedź i przedmiot, nie ulega jednak wątpliwości, że takie odróżnienie musi być założone. Py­tanie o to, jaki jest stosunek pomiędzy członami dycho­tomii, można postawić tylko wtedy, gdy to, Że istnieją dychotomiczne stosunki, nie jest przedmiotem pytania.

Założenie dychotomii stanowi podstawowy konsens dualistycznego myślenia, który dopiero umożliwia różne określenia Jaki jest wzajemny stosunek między czło­nami dychotomii. Założenie-Że dychotomie istnieją, nie określa, Jaki jest stosunek pomiędzy ich członami. Do­puszcza wszelkie możliwe określenia tego stosunku. Z punktu widzenia teorii poznania jest neutralistyczne

Page 10: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

12 Wprowadzenie

i jednakowo zgodne ze wszystkimi wariantami duali­stycznego spektrum. To, jak mają się do siebie człony dychotomii, nie należy do podstawowego konsensu: Owym „Jak" różnią się poszczególne warianty duali­stycznego myślenia.

Gdyby tak nie było, to na pytanie o stosunek pomię­dzy językiem a rzeczywistością (według Arthura Dan to centralne pytanie współczesnej filozofii) można by z góry udzielić każdej możliwej odpowiedzi. Wówczas chodzi­łoby tylko o odnalezienie tego, co z góry jest dane.

Następujące po założeniu-Że [pozostają w stosun­ku], określenia tego Jak-się-do-siebie-mają są przy­godne. Wskutek założenia-Że, to, Jak-się-do-siebie--mąją, można określać dowolnie. Dualista może wy­kluczyć dowolność tego Jak-się-do-siebie-mają, czyniąc z własnej odpowiedzi na pytanie, Jaki jest stosunek członów dychotomii, odpowiedź jedyną.

Następujee to przez aprioryzację własnego wy­niku określenia-Jak, przez projekcję określenia-Jak na założenie-Że. Założenie-Że podaje się za pomocą określenia-Jak i rozszerza do dychotomii-Że-i-Jak, w której zakłada się wynik określenia-Jak. W ten spo­sób dochodzi do odpowiedniości pomiędzy rozszerzo­nym o Jak[ość]-stosunku założeniem-Że a Jak[ością]--stosunku. Odpowiednio własne określenie Jak[ości]--stosunku zyskuje przewagę nad wszystkimi innymi określeniami Jak[ości]-stosunku. Miejsce dla innych Jak[ości] -stosunków jest więc już zajęte przed ich okre­śleniem: Me mogą one już odpowiadać zalożeniu-Że i nie są już przygodne, lecz fałszywe. W wyniku ta­kiego postępowania własne określenia-Jak stają się założeniami nie tylko dla siebie, ale i dla wszyst­kich innych określeń-Jak. Z własnych ustanowień w toku dyskursu każdy czyni wstępne założenia rów­nież dla ustanowień/określeń-Jak innych uczestników dyskursu.

Takie postępowanie jest główną cechą dualistycznej argumentacji. Przygodność określeń-Jak zostaje uchy-

Wprowadzenie 13

łona przez argumentację o charakterze błędnego koła. Takiej techniki argumentacji można się nauczyć i może się nią posługiwać każdy uczestnik filozoficznego dys­kursu, który czyni dychotomiczne założenia i podaje je za pomocą zawsze własnego określenia-Jak.

Drugą wspólną cechą jest orientacja filozofii na prawdę: Poszukiwanie prawdy i poznania jest tym, do czego głównie się filozofia dualistyczna przykłada — na­wet jeśli zainteresowanie prawdą w pewnych współcze­snych teoriach zeszło na drugi plan, a w niektórych nawet stało się podejrzane. To poszukiwanie, to dąże­nie można też nazwać dążeniem do zgodności: dąże­niem do zgodności pomiędzy dwoma członami dycho­tomii, pomiędzy tym, co mieści się w dyskursie, a tym, co jest poza dyskursem. I w tym dążeniu nic się nie zmienia, gdy owa zgodność nie potwierdza się już przez akty przypisania prawdy, ale przez zastosowanie pojęć zastępczych, jak obiegowość lub przydatność.

Trzecią cechą wspólną jest kierunek myślenia. We wszystkich stanowiskach filozoficznych myślenie jest skierowane na obiekt myślenia — cokolwiek byłoby tym obiektem: świat, rzeczywistość, język obiektu, przed­miot. Nasze przedstawienia, nasze opisy świata są na niego skierowane. Nasze mówienie jest skierowane na to, o czym mówimy. Poszukiwanie poznania kieruje się na przedmiot poznania. „Nasz sposób myślenia jest skierowany na przedmioty"7. „Skierowanie-słowa-(lub ducha)-na-świat"8, „odniesienie do świata" 9 dążeń po­znawczych jest dla dualistycznego myśliciela nieunik­nione. Nie stawia się pytania, czy wyobrażamy jest inny kierunek myślenia.

7 Por. Willard van Orman Quine, Ontologische Relativität und an­dere Schriften, Stuttgart 1975, s. 14.

8 Por. John Searle, The Construction of Social Reality, Penguin Bo­oks, London 1995, wyd. nlem.: Die Konstruktion der Gesellschaftli­chen Wirklichkeit, Rowohlt, Relnbek bei Hamburg 1997.

9 Por. Jürgen Habermas, Richtigkeit vs. Wahrheit, „Deutsche Zeit­schrift für Philosophie" 46, s. 188.

Page 11: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

14 Wprowadzenie

11. Te wspólne cechy są niekwestionowanymi zało­żeniami filozoficznego dyskursu. Stanowią wyprzedza­jący wszelkie różnice podstawowy konsens filozofii du­alistycznej. Dopiero po przyjęciu tych wspólnych zało­żeń mogą pojawiać się odmienności zdań pomiędzy po­szczególnymi stanowiskami filozoficznymi. Z tych zało­żeń filozofowie wyprowadzają swoje problemy i bronią się przed ich utratą, pojmując owe rozróżnienia jako conditio sine qua non filozofowania, a nawet w ogóle racjonalnego dyskursu. Zarówno założenie-Że dychoto­mii, jak i zorientowanie na prawdę i kierunek myślenia mają charakter opcji Możemy, ale nie musimy się na nie decydować.

12. Problemy i pytania, które wyłaniają się w następ­stwie tych wspólnych założeń, są takie oto:

Jak mają się do siebie język i rzeczywistość, język i świat, opis i obiekt?

Czy język odwzorowuje rzeczywistość, czy ją wy­dobywa? Czy świat zależy od języka, czy odwrotnie? A może język i świat są ze sobą nierozdzielnie związane, wplecione w siebie?

Czy obiekty posiadają tożsamość w stosunku do swoich opisów, czy też nie?

Do czego się odnosimy, mówiąc i opisując? Do nie­zależnych obiektów czy do zależnych od podmiotu kon­strukcji obiektów? J a k odnosi się do nich nasze mówie­nie o świecie?

Jak język może przycumować do świata? J a k ma się to, co przedstawione, do przedstawienia? Czy pierwszy człon dychotomii określa ich drugi

człon czy odwrotnie? (Wprawdzie reprezentantom ujęć relatywistycznych,

konstruktywistycznych i dekonstruktywistycznych sta­wia się czasami zarzut, że zaprzeczają drugiemu czło­nowi dychotomii między językiem a światem, lecz wszy­scy tak krytykowani zarzut ten odpierają.)

Czy rzeczywistość jest poznawalna, czy nie?

Wprowadzenie 15

Jaka jest struktura rzeczywistości? Czy zgodność pomiędzy opisem a obiektem, wypo­

wiedzią a przedmiotem jest możliwa? konieczna? moż­liwa do ustalenia? A jeśli taka zgodność jest możliwa do ustalenia, to jak można ją ustalić? Czy możemy ustalić przynajmniej fałszywość i błąd, a więc niezgodność?

Czym jest prawda? Jakim przejawom języka i myśle­nia (zdania, wypowiedzi, mowy, myśli, hipotezy, teorie) dałoby się przypisać prawdę lub przynajmniej fałsz?

13. W przeciwieństwie do Richarda Rorty'ego nie zamierzam leczyć filozofów z urojenia, że istnieją pro­blemy teoriopoznawcze. Problemy teoriopoznawcze są realnymi problemami każdego filozofa, który zakłada dychotomię, a Rorty na sposób mocno zmodyfikowany również do takich filozofów należy.

Problemy teoriopoznawcze są problemami techniki argumentacji, a próba ich rozwiązania jest próbą udo­skonalenia owej techniki argumentacji. Moim zamia­rem jest ujawnienie figur argumentacji, trików, mecha­nizmów funkcjonowania dualistycznego sposobu argu­mentacji, a tym samym osłabienie ich skuteczności.

14. Faktyczne możliwości określenia J a k relacji dy-chotomicznych pokazał Fichte: „Wszystko, czego jestem świadomy, nazywa się przedmiotem świadomości. Są trzy rodzaje stosunków tego przedmiotu do przedsta­wiającego. Albo przedmiot jawi się jako dopiero wy­dobywany przez przedstawienie inteligencji, albo jako obecny bez jej współdziałania: a w tym drugim przy­padku, albo jako określony, również wedle swojego upo­sażenia jakościowego, albo jako obecny tylko według swego istnienia, według zaś swego uposażenia jakościo­wego określony przez swobodną inteligencję"10.

Także różne odpowiedzi na pytanie o prawdę można podsumować w prosty sposób: Albo ujęcia (zdania, wy-

1 0 Johann Gottlob Fichte, Versuch einer neuen Darstellung der Wis-senschafislehre (1797/98), Meiner Verlag, Hamburg 1975, s. 9.

Page 12: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

16 Wprowadzenie

powiedzi) są prawdziwe, bo są zgodne z rzeczywisto­ścią, albo są zgodne z rzeczywistością, bo są praw­dziwe. W pierwszym przypadku przyznaje się priorytet korespondencyjnej teorii prawdy, w drugim przypadku — teorii koherencji lub konsensualnej teorii prawdy.

15. Główne nurty dualistycznego myślenia zróżni­cowały się w najrozmaitsze warianty i subwarianty. Jeszcze przed kilkudziesięcioma laty dominowały wa­rianty realistyczne; dziś natomiast wahadło przechyla się w kierunku konstrukcji, które przyznają priorytet poznawczy pierwszemu członowi dychotomii. Dlaczego żadnej z głównych wersji dualistycznego myślenia nie udaje się trwale zdeterminować albo wręcz zdominować filozoficznego dyskursu? Przed stu laty większość filo­zofów w Anglii to byli idealiści, dzisiaj są nimi tylko nie­liczni. Jak się to dzieje, że problemy filozoficzne i propo­zycje ich rozwiązania stawiają opór? Że dyskurs filozo­ficzny nie przybliża się do konsensu w kierunku jakiejś propozycji rozwiązania, a nawet ciągle się od konsensu oddala?

16. Jak się to dzieje, pyta Leszek Kołakowski, że „po­śród pytań podtrzymujących europejską filozofię przy życiu przez dwa i pół tysiąclecia ani jedno nie zo­stało nigdy rozstrzygnięte ku naszemu powszechnemu zadowoleniu; wszystkie [...] nadal budzą kontrowersje

Na ten stan rzeczy ciągle skarżą się filozofowie. W rozprawie Über die Zukunft der Philosophie Franz Brentano pisze: „Gdzie jest wiedza, tam koniecznie musi być prawda, a gdzie jest prawda, tam jest jedność: bo istnieje wiele błędów, ale tylko Jedna prawda. Spójrzmy na świat filozoficzny wokół nas. Da­leki od jedności i zgodności teorii, znajdujemy go ra­czej podzielonym i rozdrobnionym na liczne szkoły,

1 1 Leszek Kołakowski, Horror metaphysicus. Warszawa 1990, s. 7.

Wprowadzenie 17

tak iż niemal sprawdza się przysłowie: «Co głowa, to rozum»"12.

U Kartezjusza w Rozprawie o metodzie czytamy: „O filozofii nie powiem nic ponadto, że widząc ją upra­wianą przez najdoskonalsze umysły w ciągu wielu wie­ków, oraz stwierdziwszy, że nie zawiera ona przecież ani jednej tezy niespornej, a co za tym idzie, niewątpliwej [...] poza tym zważywszy, jak wiele może istnieć róż­nych poglądów dotyczących tego samego przedmiotu, bronionych przez mężów uczonych, gdy tymczasem za­wsze tylko jeden pogląd może być prawdziwy, uwa­żałem nieomal za fałszywe wszystko to, co było tylko prawdopodobne"13.

17. Stan, w którym istnieje wiele poglądów o tym samym przedmiocie, nie jest jeszcze powodem do narzekań 1 4. Niezadowolenie budzi nie samo to, że wśród różnych poglądów o tym samym przedmiocie tylko jeden może być prawdziwy. Stan ten powoduje dyskomfort filozofów dlatego, że wszystkie te najróż­niejsze poglądy występują z jednakim roszczeniem do prawdy, choć tylko jeden z nich może być prawdziwy. Wszystkie te poglądy, z jednym co najwyżej wyjąt­kiem, niesłusznie uważają, że są poglądem prawdzi­wym, i równie niesłusznie — mają się za ów wyjątek...

Jeśli wszystkie poglądy aspirują do tego, że są tym jednym prawdziwym, to roszczenie do prawdy w żaden sposób nie przyczynia się do ich prawdziwości, jest dla niej irrelewantne. Poglądy są prawdziwe albo niepraw­dziwe, niezależnie od tego, czy uważa się je za prawdę, czy za nieprawdę. Prawdziwość lub nieprawdziwość po­glądu nie jest sprawą, o której decyduje sam pogląd.

1 2 Franz Brentano, Über die Zukunft der Philosophie, Meiner Verlag, Hamburg 1968, s. 87.

1 3 Rene Descartes, Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem i poszukiwania prawdy w naukach, tłum. Wanda Wojcie­chowska, BKF, PWN, Warszawa 1970, s. 10-11.

1 4 Autor uważałby za żałosny stan, w którym wszyscy zawsze mają takie same poglądy.

Page 13: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

18 Wprowadzenie

O jego prawdziwości lub nieprawdziwości rozstrzyga in­stancja (prawdy) spoza dyskursu poglądów, przy czym instancja ta bywa rozmaicie określana w różnych teo­riach prawdy. Rozstrzygnięcia owej instancji, które za­wsze zapadały już poza dyskursem, są w samym dys­kursie jedynie ogłaszane. Tymczasem ci, którzy ogła­szają rozstrzygnięcia w imieniu zewnętrznej instancji, tworzą unię personalną z tymi, którzy uważają się za przedstawicieli prawdziwych poglądów...

18. Poszczególne propozycje rozwiązania problemów filozoficznych występują z roszczeniem nie tylko udzie­lania jakiejś odpowiedzi (eine Antwort) na pytanie o sto­sunek pomiędzy członami dychotomii i ich elementami, ale również udzielania konkretnej odpowiedzi (die An­twort). Przekonanie, że jest coś takiego jak konkretna odpowiedź, zakłada jednak, że Jak[ość]-stosunku po­między członami dychotomii była już ustalona z góry przed propozycjami rozwiązania. Dokonania poznawcze mogą więc tylko stwierdzić to, co zostało już ustalone bez nich.

19. Myśl ta powoduje dziwną sytuację w filozofii dualistycznej: Choć każdej propozycji rozwiązania pro­blemu towarzyszy roszczenie, iż jest konkretnym roz­wiązaniem, niczego to nie rozwiązuje. Roszczeniu roz­wiązania czynią zadość co najwyżej niektórzy z uczest­ników filozoficznego dyskursu, a ciągle wnosi się nowe propozycje rozwiązania problemów z takimi samymi roszczeniami. Zdarza się, że nie są one trwale rozwią­zywane nawet przez tych, którzy je wnoszą. Ludwig Wittgenstein, który ogłosił w Traktacie ostateczne roz­wiązanie konkretnych problemów, już po kilku latach na nowo rozpatrywał takie same problemy i im po­dobne.

Często się mówi, że inne propozycje rozwiązań to tylko utrzymywanie, jakoby dało się rozwiązanie pro­blemów, których jednak w rzeczywistości się nie rozwią-

Wprowadzenie 19

zało. Własne natomiast propozycje jakoby naprawdę te problemy rozwiązują.

Albo dopuszcza się, że wszystkie propozycje rozwią­zań, przynajmniej wtedy, gdy są podejmowane przez tych, którzy je wysuwają, są zarazem rozwiązaniami problemów, do których rozwiązania zgłaszają pretensję, albo czynimy różnicę pomiędzy próbami rozwiązania, które są owocne, i takimi które skuteczne nie są, po­między próbami, które tylko zgłaszają pretensje rozwią­zania problemu, ale naprawdę go nie rozwiązują, a pró­bami, które go rzeczywiście rozwiązują. Takie rozróżnie­nia są możliwe tylko wtedy, gdy każdą własną propozy­cję rozwiązania uznaje się za rozwiązanie, a pozostałe propozycje rozwiązań jedynie za propozycje.

20. Czy problemy filozoficzne są rozwiązywalne, czy nie? Od ponad dwóch tysięcy lat filozofowie ciągle na nowo utrzymują, że rozwiązali problemy. Z drugiej jed­nak strony kanon problemów filozoficznych od czasów Platona prawie się nie zmienił. Problemy przetrwały za­tem próby ich rozwiązania.

Każda nowa próba rozwiązania problemu filozoficz­nego wzbogaca dyskurs filozoficzny o to rozwiązanie, lecz nie to jest zamiarem rozwiązującego problem; jego zamysłem jest wyparcie pozostałych prób rozwiązań problemu i zredukowanie wielości propozycji na rzecz jednego prawdziwego rozwiązania: Ten jednak cel za każdym razem jest chybiony.

Również każda próba rozstania się z filozofią w naj­lepszym przypadku wyłania nowe stanowisko filozo­ficzne. Tak, filozofia żyje w pewnym sensie nieudanymi próbami porzucenia dotychczasowych prób rozwiązań.

21. Przedmiotem zainteresowania w tej pracy nie jest rozwiązanie problemów, które rodzą się z dychotomicz-nych przesłanek. Nie chodzi na przykład o pytanie, czy i w jakim stopniu pierwszy człon dychotomii ma swój udział w konstrukcji drugiego członu, czy rzeczywistość

Page 14: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

20 Wprowadzenie

jest konstruktem (języka, umysłu, człowieka, kultury), czy jest dana niezależnie od języka.

Dzięki założeniu dychotomii filozofia dualistyczna może wnosić roszczenie, że jest czymś więcej niż spo­sobem argumentacji, mianowicie rekonstrukcją czegoś danego przez biologię, kulturę, rozum lub naturę. Na­wet konstruktywizm zatrzymuje się przed konstrukcją założeń, które czynią go możliwym.

Autor jest natomiast konstruktywistą ze względu na założenia: Chodzi mi o konstrukcję rozróżnienia pomię­dzy językiem a rzeczywistością, opisem a przedmiotem; także o pytanie, jak uruchamia się i wstrzymuje poszu­kiwanie prawdy i poznania oraz jak można kierować myślenie na przedmioty myślenia, czyli o kierunek my­ślenia.

Odpowiedź na te pytania wymaga problematyzacji dychotomicznych założeń.

22. Problematyzacja dychotomicznych założeń jest możliwa tylko wtedy, gdy założenia te są włączone do dyskursu. Dokonuje się to w ramach sposobu postę­powania, argumentacji i myślenia, który ani nie za­kłada, ani nie wydobywa rzeczywistości różnej od ję­zyka, Tamtej strony dyskursu. Ten sposób postępowa­nia nazywam „nie-dualizującym sposobem mówienia". Nie-dualizujący sposób mówienia rozwija się tylko tak dalece, jak jest to konieczne, aby móc zrekonstruować dychotomiczne rozróżnienie pomiędzy językiem a rze­czywistością, opisem a przedmiotem i ich rolę w filozo­ficznym dyskursie.

Dychotomiczne rozróżnienie pomiędzy językiem a rzeczywistością, opisem a przedmiotem, tą a tamtą stroną dyskursu rekonstruuje się jako argumentacyjne ustanowienia, dokonywane w trakcie innego sposobu mówienia i argumentowania, w równym stopniu obo­wiązujących we wszystkich wariantach dualistycznego filozofowania. Ten sposób mówienia nazywam „dualizu-jącym".

Wprowadzenie 21

23. Taka problematyzacja prowadzi do zmiany pro­blemu: Nie chodzi już o proponowanie nowych rozwią­zań tych samych, tradycyjnych problemów, ale o zwró­cenie uwagi na nowe problemy.

Jeśli dychotomiczne rozróżnienia pomiędzy językiem a rzeczywistością, wypowiedzią a przedmiotem nie są koniecznymi ustanowieniami wstępnymi dyskursu, to można postawić następujące pytania i odpowiedzieć na nie następująco:

Kiedy, jak i po co wprowadza się dychotomiczne roz­różnienia?

Jak z argumentacyjnych ustanowień w dyskursie tworzy się się przesłanki do dyskursu?

Czy dokonane raz dychotomiczne ustanowienia są skuteczne we wszystkich dyskursach, czy też trzeba mozolnie dokonywać ich ciągle na nowo — np. gdy się pojawiają konflikty?

W jaki sposób udawało się tak długo powstrzymywać problematyzację dychotomicznych założeń?

Jak osiągnąć tożsamość przedmiotów? Jaki sens ma kierowanie myślenia na przedmioty myślenia, opisów na przedmioty opisów, wypowiedzi na to, o czym mó­wią? Czy możliwy jest inny kierunek myślenia?

24. Kiedy, jak i po co czyni się rozróżnienia, jak te pomiędzy prawdziwym a fałszywym, prawdą a błędem, byciem prawdziwym a uznaniem za prawdziwy, subiek­tywnym, intersubiektywnym a obiektywnym, racjonal­nym a irracjonalnym, realnym a irrealnym?

Jaką rolę w dyskursie odgrywają rozróżnienia po­między prawdą a fałszem? Kiedy prawda jest porząd­kującym wyznacznikiem dyskursu: jak dyskursy są re­gulowane przez prawdę? W jakim kierunku? W stronę jedynego prawdziwego ujęcia? W stronę rzeczywistości? Ku obydwu tym celom? Czy roszczenia do prawdy mogą lub muszą przekraczać ujęcia, do których się odnoszą? Jak uzasadnia się w ogóle transsubiektywność roszczeń do prawdy?

Page 15: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

22 Wprowadzenie

25. Czy rozróżnienia pomiędzy spostrzeżeniem a złu­dzeniem, faktem a fikcją, są kontyngentne czy niekon-tyngentne? Czy rozróżnienia pomiędzy spostrzeżeniem a złudzeniem, faktem a fikcją są od nas niezależne, czy istnieją tylko wtedy, gdy ich dokonujemy? Wystarczy już zakwestionować obiektywność takich rozróżnień, aby narazić się na najcięższy zarzut, jaki może postawić filozof dualistyczny: zarzut dowolności. Noretta Koertge posuwa się wręcz do stwierdzenia: „to violate a person's ability to distinguish between fact and fantasy ist the epistemological equivalent of rape"15, a Eric Hobsbawm krytykuje „nastanie na zachodnich uniwersytetach po-nowoczesnych mód intelektualnych [...], które impli­kują, że wszystkie fakty, które roszczą sobie prawo do obiektywnego istnienia, są tylko konstruktami umysłu. Mówiąc krótko, że nie ma jednoznacznej różnicy pomię­dzy faktem a fikcją. Jest jednak taka różnica, a dla historyków, nawet dla najbardziej zagorzałych wśród nas antypozytywistów, zdolność rozróżniania jednego od drugiego jest sprawą elementarną" 1 6.

26. Pytamy więc: Jak filozofia może uniknąć dowol­ności? Przez przekształcenie argumentacyjnych usta­nowień w przesłanki do (dalszej) argumentacji? Przez dualizację sytuacji poznawczej? Jak dokonać duali­stycznego podziału sytuacji poznawczej na przedmiot poznania i poznanie przedmiotu? Jak dokonać duali­stycznego podziału sytuacji opisu na przedmiot opisu i opis przedmiotu? Czy filozofia dualistyczna może uza­sadnić brak dowolności w swoich rozróżnieniach? Czy jest to tylko dogmatyczne założenie?

Czy filozofia jest czymś więcej niż techniką argumen­tacji? Jeśli tak, to co oznacza owo „więcej"?

Wprowadzenie 23

1 5 Noretta Koertge, Wrestling with the Social Constructor, w: The Flight from Science and Reason, Paul Gross, Norman Levitt (ed.). New York 1977, s. 274.

1 6 Eric Hobsbawm, „New York Review of Books", 1993/16, s. 12.

27. Zdecydowanie się na nową filozofię jest zarazem zdecydowaniem się na nowe problemy. Próba, by uczy­nić z nich problemy atrakcyjne, napotyka na wiele trud­ności. Szeroko reprezentowany jest w filozofii pogląd, że filozoficzny biegun północny został już dawno odkryty i że powinniśmy ograniczyć się w dyskusji do szlaków, które do niego prowadzą; i że w ogóle mamy już wy­starczająco wiele wystarczająco poważnych problemów i dlatego nie należy przysparzać sobie nowych.

Wszyscy poddaliśmy się socjalizacji w nowym du­alistycznym paradogmacie poznania. Dualistyczny spo­sób myślenia jest co prawda kwestią opcji, ale nikt nas nie spyta, czy chcemy się na niego zdecydować, czy też nie. Dualistyczny sposób myślenia wycisnął swoje piętno na historii myśli zachodniej i nasze wychowa­nie było socjalizacją w tym sposobie myślenia. Nowość, w naszym przypadku nowy sposób myślenia, staje się nierozsądny, jeśli jest tak zdecydowanie odmienny, że wypada z ram odniesienia, w których nasze pojęcia two­rzymy, tworzyliśmy i je stosujemy.

Dodajmy jeszcze, że trudno znaleźć terminy, które nie byłyby ukształtowane przez dualistyczną tradycję myślenia. Doświadczył tego już Paul Feyerabend: „Na­sza terminologia jest tak przesycona obiektywistyczną ideologią, że paradoksalnie trzeba się nią posługiwać, opisując innego rodzaju poglądy"1 7.

28. Krytyczna część tej pracy jest konstrukcją duali­stycznej techniki argumentacji i jej założeń. Cel zosta­nie osiągnięty, gdy dualista zrozumie moją konstrukcję jako rekonstrukcję, gdy dualista zaakceptuje moją pre­zentację dualistycznego dyskursu jako reprezentację swojego dyskursu. O ile cel ten zostanie osiągnięty, o tyle argumentacja dualistyczna przestanie być per­swazyjna, stanie się przejrzysta i nie będzie już trans­cendentna.

1 7 Paul K. Feyerabend, Przeciw metodzie, tłum. Stefan Wiertlewski, „Siedmioróg", Wroclaw 2001, s. .

Page 16: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Ucieczka z dowolności

1. Nie mówimy po prostu byle czego: mówimy o do­mach, drzewach, neutronach albo o kosmosie, o uczu­ciach, o nas samych i o innych ludziach albo o tym, o czym inni mówią lub mówili.

2. Kiedy „mówienie-o" czynimy przedmiotem reflek­sji filozoficznej, gdy od „mówienia o" zaczynamy na­sze filozoficzne rozważania, nasuwają się przynajmniej dwie opcje: opcja dualistyczna mówienia dualizującego i opcja nie-dualistyczna mówienia nie-dualizującego.

Opcję dualistyczną „mówienia-o" przyswoiliśmy so­bie przez socjalizację w nawykach myślowych tradycji filozoficznej do tego stopnia, że trudno wyobrazić sobie alternatywę.

Wybór opcji dualistycznej jest decyzją, którą podej­muje się już na początku. filozoficznego wychowania i która raz podjęta, nie jest już nigdy kwestionowana.

3. Problemy, które od dawna wyznaczają dyskurs fi­lozoficzny, występują dopiero po zdecydowaniu się na tę opcję. Dopóki filozofujemy zgodnie z dualistycznymi założeniami, dualistyczny sposób myślenia nie stanowi opcji, za którą lub przeciw której możemy się opowie­dzieć.

Aby dualistyczny sposób myślenia uczynić kwestią opcji, próbuję wyrazić to, co oczywiste i banalne, na

Ucieczka z dowolności 25

sposób dualistyczny i ukazać explicite milcząco przyj­mowane założenia — »tacit knowledge".

4. Racjonalna alternatywna wobec myślenia duali­stycznego koncepcja zakłada, że racjonalność jest moż­liwa nie tylko na mocy założeń dualistycznych. Dlaczego zresztą racjonalna argumentacja miałaby być niemoż­liwa bez założeń dualistycznych, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, jakie napotyka dualistyczne argu­mentowanie: problematyka prawdy, fałszu i błędu, po­strzegania i złudzenia, bytu i pozoru, problematyka sa-mozastosowania, immanentne błędne koło, problema­tyka rozróżnienia opisu i obiektu, wypowiedzi i przed­miotu wypowiedzi, daremna ucieczka z dowolności?

5. Dualistyczny sposób myślenia wyznaczają prze­słanki. Ustalają one, jak należy filozoficznie interpreto­wać „mówienie-o", „formułowanie wypowiedzi o" „opisy­wanie czegoś" i „poznawanie czegoś".

6. Jak przebiega dualistyczne „mówienie o"? Dualista, który mówi o jakimś przedmiocie, jako

podstawę mowy o przedmiocie ustanawia ten przed­miot. Tylko tak dualista może sobie wyobrazić mówienie o przedmiocie.

Przedmiot, o którym się mówi, staje się przedmiotem mowy.

7. Do dualistycznego mówienia o przedmiocie mowy, wypowiadania się o przedmiotach wypowiedzi i opisy­wania przedmiotów opisu potrzebne są dwie płaszczy­zny:

Jedną jest płaszczyzna językowa, na której odbywa się opisywanie przedmiotów, mówienie o przedmiotach, wypowiadanie się o przedmiotach, a drugą płaszczyzna przedmiotowa, na której znajdują się przedmioty mowy, opisów, wypowiedzi, teorii itd.

Page 17: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

26 Ucieczka z dowolności

8. Te dwie płaszczyzny odróżniają i dzielą opis przed­miotu od przedmiotu opisu, postrzeganie przedmiotu od przedmiotu postrzegania, wypowiedź od przedmiotu wypowiedzi, to, co mówimy, od tego, o czym mówimy, teorie od ich dziedziny przedmiotowej, a hipotezy od tego, czego dotyczą.

Rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płasz­czyzną przedmiotową można także wyrazić jako rozróż­nienie pomiędzy płaszczyzną metajęzyka a płaszczyzną języka przedmiotowego, jeśli opisuje się opisy, formu­łuje (dalsze) wypowiedzi o (wcześniejszej) wypowiedzi, mówi o mówieniu itd.

Zamiast o płaszczyźnie przedmiotowej można także mówić o płaszczyźnie świata, płaszczyźnie rzeczywisto­ści lub realności, zależnie od tego, jaki reprezentujemy wariant dualistycznego myślenia.

Dualizm zróżnicował się do tego stopnia, że każda (re)konstrukcja dualistycznego myślenia pomija wiele zróżnicowań.

9. Jak się te dwie płaszczyzny do siebie mają w du­alistycznym myśleniu jest kontrowersyjne, kontrowersji nie budzi natomiast to, że pozostają w relacji względem siebie i że się od siebie różnią, dlatego muszą się też różnić w dyskursie.

Rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płasz­czyzną przedmiotową stanowi podstawowy konsens wszelkiego dualistycznego myślenia.

Różnica ta istnieje, niezależnie od tego, czy ją dostrzegamy: jest warunkiem racjonalnego mówienia o świecie, jego poznawania, poprawnego lub adekwat­nego opisu, a nawet możliwości błędnego wypowiadania się o nim.

10. Płaszczyzna językowa i płaszczyzna przedmio­towa różnią się od siebie kategorialnie i chcąc posługi­wać się dualistyczną techniką argumentacji, nie można ich mylić.

Ucieczka z dowolności 27

Zarzut pomieszania jest często jedynie zarzutem, że z krytykowanego stanowiska nie dokonuje się lub nie chce się dokonać rozróżnień, których dokonuje ze sta­nowiska, z którego pada zarzut pomieszania.

Pomyłki innych to różnice, które my wprowadzamy, a on nie.

11. W wyniku rozróżnienia pomiędzy płaszczyzną ję­zykową a płaszczyzną przedmiotową można konstruk-tywistycznie poczynić wszystkie dalsze rozróżnienia lub je realistycznie założyć:

a) czynimy różnice i dlatego one istnieją; b) istnieją różnice i dlatego je czynimy. Dla konstruktywisty różnice w płaszczyźnie przed­

miotowej „uaktywniają się" i utrwalają na płaszczyźnie językowej; różnice te istnieją, ponieważ konstruktywi-sta je stwarza, i istnieją tak długo, jak je stwarza.

Dla realisty różnice w płaszczyźnie przedmiotowej istnieją same w sobie i dla siebie, a na płaszczyźnie językowej są „biernie" rekonstruowane i obserwowane.

Konstruktywizm i realizm czynią sobie nawzajem ustępstwa: Potoczne dyskursy często bywają przez kon-struktywistów interpretowane realistycznie, a rzeczywi­stość społeczna jest także dla wielu realistów konstruk-tem.

12. Podział na płaszczyznę językową i płaszczyznę przedmiotową jest dla dualisty założeniem dyskursu.

Założenie dyskursu jest ustanowieniem/rozróżnie­niem z góry dyskursu, określonego przez to założenie.

Czy rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową jest założeniem dyskursu, czy dyskursywnym ustanowieniem?

Czy rozróżnienie to jest dokonywane w dyskursie, czy też jako jego warunek stanowi wymóg każdej czyn­ności poznawczej, każdego opisu, każdego mówienia lub wypowiadania się?

Page 18: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

28 Ucieczka z dowolności

Czy rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną przedmio­tową a płaszczyzną językową jest poznaniem, poprze­dzającym wszelkie dalsze poznanie, „poznaniem aksjo-matycznym"?

Czy założenie to czyni się raz na zawsze, czy obo­wiązuje ono we wszystkich dyskursach, czy też stawia się je ciągle na nowo w określonych sytuacjach dys­kursu, mianowicie wtedy, gdy stosuje się dualistyczną technikę argumentacji?

13. Opisy są zawsze opisami Czegoś, a według ro­zumienia dualistycznego owo Coś, co jest opisywane, nie jest opisem (lub jest opisem obiektowo-językowym, opisywanym przez opis metajęzykowy).

Poznanie jest zawsze poznaniem Czegoś, przedmiotu poznania, przy czym przedmiot poznania nie jest pozna­niem.

Przedmioty wypowiedzi nie są wypowiedziami, a za­kres przedmiotowy teorii nie jest teorią.

14. Przedmioty opisu, mówienia i wypowiedzi pozo­stają zawsze na płaszczyźnie przedmiotowej, a opisy, mówienia i wypowiedzi na nałożonej na nią płasz­czyźnie językowej. Gdy mówimy o mówieniu o przed­miocie, mówienie o przedmiocie staje się płaszczyzną przedmiotowo-językową poniżej płaszczyzny metajęzy­kowej i dychotomia pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową pozostaje zachowana.

15. Płaszczyzna przedmiotowa i płaszczyzna języ­kowa są rozróżniane we wszystkich wariantach duali­zmu. Nie są one pozbawione odniesienia, lecz ze sobą związane.

Na czym polega związek pomiędzy tymi płaszczy­znami? Polega on na tym, że płaszczyzna językowa od­nosi się do płaszczyzny przedmiotowej: opisy odnoszą się do przedmiotu, który opisują, mowa do przedmiotu

Ucieczka z dowolności 29

mowy, zdanie do przedmiotu zdania, teoria do jej za­kresu przedmiotowego.

W dualistycznym rozumieniu jest to odniesienie do tego, o czym mówimy, kiedy mówimy, odniesienie utrzy­mujące niejako porządek naszej mowy, zapewniające, że nie mówimy po prostu dowolnie byle czego, że nasza mowa ma kierunek i cel.

Kiedy ktoś traci związek ze światem, „odchyla się", co rzadko wychodzi na dobre.

Aby opisy nie były bezcelowe, muszą mieć kierunek, kierunek nadany przez przedmiot. Opisy przedmiotu są skierowane na przedmiot opisu, a przedmiot opisu ukierunkowuje opis...

16. Na czym polega związek pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową? Jak można wy­tworzyć taki związek? Czy może istnieje on niejako „au­tomatycznie"?

Jak można zapewnić, że wyrażenie „śnieg" w płasz­czyźnie przedmiotowej będzie sprzężone ze śniegiem, a nie z wodą, że wyrażenie „drewno" będzie sprzężone z drewnem, a nie z żelazem? >

Dopiero gdy uzyska się takie sprzężenie, a raczej ta­kie zakotwiczenie, można rozpocząć opis przedmiotu.

Do czego jednak odnoszą się takie wyrażenia, jak „flogiston", „eter", „wirus" i „neutron"? Po prostu do tego, do czego są odniesione? Kto określa w takich przy­padkach, o czym mówimy? Płaszczyzna przedmiotowa? My? Czy krytyk, który określa przedmiot opisu inaczej niż krytykowany?

Jeśli krytycy mówią, że mówiący o flogistonie albo o jednorożcu nie mówią o jednorożcu ani o flogistonie, ale o fikcjach, to mówią wówczas o przedmiotach odnie­sienia, podsuwanych im przez krytyków ich ujęcia.

17. Związek pomiędzy płaszczyzną językową a płasz­czyzną przedmiotową można określić również jako zgodność lub niezgodność pomiędzy elementem (wy-

Page 19: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

30 Ucieczka z dowolności

rażeniem, zdaniem, opisem, mową, teorią) płaszczy­zny językowej z elementem płaszczyzny przedmiotowej (obiektem, przedmiotem, stanem rzeczy, bytem).

18. Na płaszczyźnie językowej znajdują się najróż­niejsze opisy, wypowiedzi i hipotezy o obiektach i przed­miotach płaszczyzny przedmiotowej.

Manifestacje na płaszczyźnie językowej mogą być płynne i zmienne. Jest ich wiele. To, do czego się od­noszą, jest jedno.

Pierwszy człon dychotomii jest zmienny, drugi człon jest niezmienny.

Jest wiele możliwości opisu przedmiotu. Przedmiot ma natomiast tylko jedną możliwość: bycia takim, ja­kim jest.

Przedmiot opisu jest odporny na opis. Przedmiot wypowiedzi przeciwstawia się wypowiedzi. Elementy płaszczyzny przedmiotowej cechuje tożsa­

mość wobec elementów płaszczyzny językowej. Na płaszczyźnie językowej panuje pluralizm, na

płaszczyźnie przedmiotowej panuje monizm. W zależności od wariantu dualistycznego myślenia

dominujący w relacji pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową może być pierwszy lub drugi człon dychotomii.

19. Zgodność pomiędzy opisem a przedmiotem, po­między aktem językowym a jego przedmiotem odniesie­nia na płaszczyźnie przedmiotowej nie jest oczywista.

Zgodność ta jest celem. Gdy cel zostanie osiągnięty, mówimy o prawdziwości, gdy zostanie chybiony, mó­wimy o nieprawdziwości lub błędzie.

20. Przedmiot, zakładany w opisach i wypowie­dziach, które się do niego odnoszą, jest niekwestiono­wany. Aby różne opisy przedmiotu mogły być kwestio­nowane lub ze sobą sprzeczne, niewątpliwe musi być to, do czego opisy się odnoszą. Przedmiot opisów znaj-

Ucieczka z dowolności 31

duje się poniżej dyskursu o przedmiocie, a tym samym poza [jenseits) dyskursem.

21. Płaszczyzna przedmiotowa jest dla wszystkich uczestników dyskursu taka sama. Płaszczyzna języ­kowa jest przez rozmówców wyznaczana różnie.

Istnienie wielu nie tolerujących się opisów tego sa­mego przedmiotu jest stanem, który dla dualistycznego filozofa jest niezadowalający.

Stan ten można usunąć przez redukcję różnych opi­sów.

Chodzi tu o zredukowanie opisów na rzecz takiego opisu, który najpełniej osiąga cel zgodności pomiędzy opisem a przedmiotem.

Stan, jaki panuje już na płaszczyźnie przedmioto­wej — zawsze jeden przedmiot z wieloma jego różnymi opisami — powinien zostać osiągnięty także na płasz­czyźnie językowej. Wielość opisów na płaszczyźnie ję­zykowej powinna przejść w monizm, korespondujący z płaszczyzną przedmiotową i jej odpowiadający. Dys-sens w dyskursie powinien rozwiązać się w konsensie, i to nie w konsensie dowolnym, lecz prawdziwym.

22. J a k i czy w ogóle można cel ten osiągnąć, na ten temat poglądy w ramach dualistycznego myślenia są rozbieżne.

W kwestii, jak można by taki konsens osiągnąć, pa­nuje w myśleniu dualistycznym dyssens.

23. Nie tylko prawdziwe opisy odnoszą się do ich przedmiotu, również opisy fałszywe są skierowane na przedmiot opisów. Jeżeli opisy nie osiągają zgodności z przedmiotem, są zatem fałszywe, pozostają w sto­sunku niezgodności pomiędzy przedmiotem a opisem.

Opisy mogą być zgodne lub niezgodne z przedmio­tem, który opisują. Niezgodność nie jest jednak cał­kowita. Przedmiot prawdziwego i zgodnego opisu jest również przedmiotem opisów fałszywych, bo inaczej fał-

Page 20: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

32 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 33

szywe opisy przedmiotu nie byłby już opisami tego przedmiotu. Nie byłyby wówczas fałszywe, lecz byłyby opisami innego przedmiotu.

Aby opisy mogły być fałszywe, musi podawany (opi­sywany) w nich przedmiot zgadzać się z przedmiotem, a więc z prawdziwym opisem przedmiotu.

Fałszywy opis stołu w kącie musi przynajmniej opi­sywać stół w kącie, a nie krzesło pośrodku, w przeciw­nym razie opis nie byłby już opisem stołu w kącie, łecz opisem krzesła pośrodku. Jak bardzo fałszywy może być opis jabłka, aby był jeszcze opisem jabłka?

24. To, co opisy przedmiotu mają dopiero uzy­skać: zgodność z przedmiotem, już się powiodło w opi­sie wskazania przedmiotu: zgodność z przedmiotem po tamtej stronie dyskursu, od-powiedniość względem tego przedmiotu.

25. Aby opisy przedmiotu mogły być kwestiono­wane, opis wskazania (przedmiot) musi być niekwestio­nowany.

Abyśmy mogli dyskutować, jaki jest stół w kącie (brązowy czy nie brązowy, drewniany czy nie drewniany, taki czy inny), nie możemy dyskutować o tym, że stół jest w kącie (ani o tym, że w kącie jest stół, a nie ja­kiś inny przedmiot). Opis wskazania (stół w kącie) jest bezdyskusyj ny.

Opis wskazania może być wprawdzie zawsze podany w wątpliwość, ale wtedy następuje zmiana dyskursu: na przykład z dyskursu o stole w kącie w dyskurs o meblu w kącie.

26. Kiedy opisujemy przedmiot, na przykład śnieg na szczycie góry, to możemy go opisać tak: „Śnieg na szczycie góry jest biały". Zdanie „Śnieg na szczycie góry jest biały" odnosi się do śniegu na szczycie góry.

Zdanie „Śnieg na szczycie góry jest biały" na płasz­czyźnie językowej zgadza się z przedmiotem zdania na

płaszczyźnie przedmiotowej, jeżeli śnieg na szczycie góry jest biały.

27. „Śnieg jest biały", „Stół jest brązowy", „Kot jest na słomiance", „Mount Everest jest górą w Himalajach" — większość przykładów, używanych w dualistycznym dyskursie w celu zademonstrowania, kiedy i w czym Istnieje zgodność pomiędzy opisem a przedmiotem, jest Lego rodzaju. Są to opisy, zdania i wypowiedzi, w któ­rych prawdziwość nie wątpi żaden jako tako wykształ­cony człowiek. Wybór innych przykładów, jak „AIDS (nie) jest chorobą wirusową" albo „Perchloroetylen (nie) jest rakotwórczy" lub „Kwarki (nie) istnieją", może pro­wadzić do dyskusji o tym, czy AIDS (nie) jest chorobą wirusową, czy i dlaczego perchloroetylen (nie) jest rako- .. twórczy, czy kwarki istnieją, czy też nie.

Takie przykłady utrudniają dyskusję. Może się zda­rzyć, że filozofowie nie potrafią rozstrzygnąć, czy takie lub inne stwierdzenie na temat AIDS lub na temat per-chloroetylenu jest prawdziwe czy fałszywe. Jeśli filozo­fowie ważą się na takie rozstrzygnięcie, to może ono okazać się kontrowersyjne. Skutkiem tego filozofowie mogliby reprezentować tę samą teorię prawdy, ale ilu­strowaliby je sprzecznymi przykładami.

28. Sugeruje się, że przykładowe zdania są zdaniami prawdziwymi. Śnieg jest biały, stół jest brązowy, Mount Everest jest górą w Himalajach, a kot leży na macie. Tarskiego nie interesuje, czy śnieg jest biały (to wie), ale, co to znaczy, że zdanie jest prawdziwe, kiedy i w jakich warunkach zdanie jest prawdziwe.

W rzadkich przypadkach, w których tematem jest fałsz i błąd, przykładami są twierdzenia, których fał-szywość jest oczywista i których nie będzie bronił żaden rozsądny człowiek.

29. Zdania wybrane jako przykłady są poza dysku­sją. I właśnie nie trzeba dyskutować, czy przykładowe

Rihlintp.lra

Page 21: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

34 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 35

zdania są prawdziwe: Ich prawdziwość bądź fałsz jest założeniem, w przeciwnym razie uczestnicy dyskursu nie dyskutowaliby problemu prawdy, ale raczej pro­blemy medyczne czy fizyczne. (Wprawdzie przykłady typu „śnieg jest biały" mogą być czasem kwestiono­wane: mistrz stolarski i uparty czeladnik mogą z pew­nością mieć różne zdanie o tym, czy stół jest okrągły, czy nie jest, ale są to problemy stolarzy, a nie problemy filozoficzne).

Przykłady, jakimi posługują się teorie prawdy, są za­wsze na tyle prawdziwe, na ile pozwala dana teoria.

30. Z drugiej strony w dualistycznej dyskusji o praw­dzie powinno być nieistotne, czy przykłady, które zo­stały wybrane jako zdania prawdziwe, są „rzeczywiście" czy tylko „rzekomo" prawdziwe.

Zdania są prawdziwe lub fałszywe niezależnie od tego, czy ich prawdziwość bądź fałszywość są stwier­dzone. Stwierdzenie prawdziwości lub fałszywości ja­kiegoś zdania nie ma wpływu na jego prawdziwość bądź fałszywość, w przeciwnym razie nie byłby możliwy „du­alistyczny" błąd.

Dualistyczny błąd polega na odporności względem opisu, na tożsamości przedmiotu wobec opisów. Argu-mentacyjnie często określa się to w ten sposób: „Jedy­nie sądzisz, że tak jest, w rzeczywistości jest inaczej" lub „Byłem przekonany, że śnieg jest biały, lecz okazało się, że śnieg nie jest biały".

31. Dualistyczne myślenie może osiągnąć swój cel, którym jest uniknięcie dowolności, jedynie wtedy, gdy zdania, które wyróżnia jako „prawdziwe", wykazują większą możliwość prawdziwości niż zdania, które wy­różnia jako „fałszywe". Przynajmniej jego intencją po­winno być przyczynianie się do tego, aby tylko zda­nia prawdziwe były wyróżniane jako „prawdziwe" i tylko zdania fałszywe były wyróżniane jako „fałszywe".

32. Kiedy opis, zdanie, wypowiedź lub inna czynność językowa są w dualizmie prawdziwe?

Opis jest prawdziwy wtedy, gdy przedmiot już przed opisem jest taki, jaki jest opisywany w najlepszym przy­padku/, w przypadku prawdy.

Przedmiot już przed opisem jest tak bardzo lub nawet bardziej zróżnicowany, jak zróżnicowany jest w prawdziwym opisie, ukierunkowanym na przedmiot opisu. To założenie przedmiotu umożliwia też rozróżnie­nie pomiędzy niepełnym bądź częściowym, a w miarę możliwości pełnym opisem przedmiotu.

33. Sięgająca Arystotelesa definicja prawdy brzmi: „Mówić, o tym, co jest, że jest — to prawda, a mówić

o tym, co jest, że tego nie ma — to fałsz..." Tę definicję prawdy można zilustrować wzorcowym

przykładem dualistycznej dyskusji o prawdzie: „Mówić o białym śniegu, że jest biały — to prawda, a mówić o białym śniegu, "że jest nie-biały to fałsz". Można to sformułować również: „Mówić o p, że p — to prawda, a mówić o p, że nie p — to fałsz".

34. Opisem jakiego przedmiotu jest zdanie: „Śnieg jest biały"? Śniegu? Czy białego śniegu? Definicja „Mó­wić o białym śniegu, że jest biały — to prawda, a [...]" sugeruje, że zdanie „Śniegjest biały" opisuje biały śnieg. Poznawczo istotne nie jest jednak opisywanie białego śniegu jako białego śniegu; poznawczo istotne jest opi­sywanie śniegu jako białego śniegu.

35. Kiedy mnie pytają, o czym mówię, muszę umieć wskazać, o czym mówię. „Mowa-wskazanie" (albo „opis--wskazanie"), za pomocą których wskazuję, o czym mó­wię, jest „warunkiem-Że" przedmiotu. Warunek ten jest i musi być niekwestionowany, aby w ogóle można było mówić [dalej] o przedmiocie. Wprawdzie opis wskaza­nia zawsze mogę zakwestionować, lecz takie podanie w wątpliwość prowadzi do zmiany dyskursu. Nie będę

Page 22: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

36 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 37

już wówczas mówił o śniegu, ale na przykład o wacie, kokainie, itp.

Nawet jeśli sam nie kwestionuję przedmiotu, o któ­rym mówię, ponieważ o nim mówię i tak długo, jak o nim mówię, może uczynić to ktoś Inny: Ale ów Inny nie bie­rze wtedy udziału w dyskursie o śniegu — prowadzi inny dyskurs, na przykład o cukrze pudrze albo o ja­kiejś zagadkowej białej substancji etc.

36. Aby opis śniegu był poznawczo istotny, w mo­mencie opisu nie może być jeszcze ustalone, czy śnieg jest biały, czy nie. Wprawdzie zdanie „Śnieg jest biały" może stwierdzać, że śnieg jest biały, ale to twierdzenie nie czyni jeszcze zdania zdaniem prawdziwym, a śniegu — białym śniegiem.

Śnieg jest biały albo nie jest biały niezależnie od tego, co się o nim utrzymuje lub stwierdza. Dopiero kiedy wiem, że śnieg jest biały, mogę wskazać przedmiot opisu — śnieg — za pomocą opisu „Śnieg jest biały". Albo? Mogę się też mylić. Przedmioty są jednak wskazywane za pomocą opisów, które opisujący uważa za słuszne. Jak inaczej można by wskazać przedmiot? Za pomocą opisów, których opisujący nie uważa za słuszne?

37. (Wariant 1) Zdanie „Śnieg jest biały" jest opisem śniegu. W przypadku prawdy zdanie to jest poznaniem wykraczającym poza poznanie, które poprzedza opis śniegu (musi go poprzedzać, aby można było wskazać przedmiot opisu). Zdanie „Śnieg jest biały" jest zatem poznaniem from now on, przekraczającym poznanie so

far/śnieg/. Zdanie to jest poznaniem kreatywnym/kon­struktywnym.

38. (Wariant 2) Jeśli natomiast zdanie „Śnieg jest biały" opisuje biały śnieg, to jest jedynie powtórzeniem poznania so far, czyli wcześniej dokonanego poznania. To, że śnieg jest biały, jest już wiadome w momencie opisu śniegu jako białego. Poznanie so far/biały śnieg/

pozostaje wobec poznania form now on, wyrażonego w opisie „Śnieg jest biały", w stosunku 1 : „ 1", p ; „p". Nie mówi się niczego ponad to, co już wiemy. Zdanie „Śnieg jest biały", jeżeli w ogóle jest poznaniem, to poznaniem receptywnym/realistycznym/zrealizowanym i nie daje żadnej korzyści poznawczej.

Cel poszukiwania prawdy, poznania i zgodności jest już osiągnięty przez opisy, które tylko powtarzają wska­zanie przedmiotu przed opisem. Przykłady w dualistycz­nej dyskusji o prawdzie są często tego rodzaju.

39. W drugim wariancie już przed opisem przed­miotu było wiadome, jaki jest („w rzeczywistości") ten przedmiot. W pierwszym wariancie można dopiero po dokonaniu opisu przedmiotu wskazać, jaki był przed opisem.

Owo wskazanie może nastąpić tylko za pomocą opisu. Postępowanie, które wytwarza taką odpowied-niość pomiędzy opisem a przedmiotem, stanowi błędne koło, natomiast definicja prawdy w drugim wariancie jest tautologią.

W pierwszym wariancie wysuwa się najpierw rosz­czenie do prawdziwości zdania, a potem je tym zdaniem potwierdza; w drugim wariancie wyróżnia się zdania prawdziwe jako prawdziwe.

40. W praktyce poznawczej i w praktyce opisu spo­tykamy jeden i drugi,wariant zdań. Sytuacją, w której dominuje wariant drugi, jest dyskurs w tradycyjnym procesie uczenia się i nauczania.

Do drugiego wariantu należy wykład nauczyciela. Wychodzi on od tego, że jego opisy nie muszą być spraw­dzane i oceniane pod względem prawdziwości: Są praw­dziwe/ nawet z zastrzeżeniem błędu, w przeciwnym ra­zie nauczyciel by ich nie wykładał.

Nauczyciel podaje uczniom to, czego sam się kiedyś nauczył. Z góry wie, o czym mówi. Nauczanie oznacza

Page 23: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

UH Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 39

dla nauczyciela przekazywanie poznania, które zdobył (przed nauczaniem).

Uczniom natomiast chodzi o postępy w nauce i po­znaniu, zdobywanie wiedzy ponad posiadany dotąd za­sób. Ta idąca dalej wiedza jest wiedzą, którą nauczyciel już posiadł.

41. Gdy nauczyciel każe uczniowi opisać Napoleona, to dla ucznia przedmiotem dokonywanego opisu jest Napoleon. Uczeń opisuje go na przykład tak: „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz".

Nauczyciel ocenia zgodność pomiędzy przedmiotem a opisem przedmiotu na podstawie tego, czy opis ucznia zgadza się z przedmiotem na gruncie jego wiedzy.

Dla ucznia Napoleon jest przedmiotem opisu „Na­poleon jest zwycięzcą spod Austerlitz". Dla nauczyciela natomiast Napoleon, zwycięzca spod Austerlitz (i prze­grany spod Waterloo, itp.) jest przedmiotem opisywanym przez ucznia.

Opis ucznia „Napoleon jest zwycięzcą spod Auster­litz" jest prawdziwy, bo odpowiada przedmiotowi, który nauczyciel uprzednio wskazał uczniowi.

Opis „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz" jest dla ucznia opisem from now on, dla nauczyciela zaś jest opisem so far.

42. W szkole kompetencję oceny prawdy lub fałszu w dyskursie ma nauczyciel.

Nawet, gdy poleca się studentom, aby ocenili osią­gnięcia swoich wykładowców, oczekuje się od nich oceny zdolności dydaktycznych, a na pewno nie tego, czy wykładane poglądy są prawdziwe czy fałszywe.

43. Postępowanie, w którym zdania prawdziwe okre­śla się jako prawdziwe, jest charakterystyczne dla tradycyjnych relacji między nauczycielem a uczniem. Ucząc się, uczeń powtarza to, czego nauczył go nauczy­ciel. Przyswaja sobie wiedzę nauczyciela.

Skuteczność nauczania: to, co uczeń wie i czego nie wie, jest oceniane z pozycji nauczyciela.

Nauczyciel ocenia postępy ucznia (jego opisy from now on) pod względem prawdy i fałszu z pozycji, którą sam zajmuje, czyli na podstawie własnych opisów so Jar.

Filozofowie są przeważnie również nauczycielami fi­lozofii, nawet gdy uczą tylko własnej teorii.

44. W dualistycznym myśleniu droga od . opisu przedmiotu do wskazania przedmiotu jest drogą wstecz: do przedmiotu, który poprzedza opis i do którego opis się odnosi.

Na tej drodze z kreatywnego opisu poznaiuczego — wariant pierwszy — powstaje receptywny opis poznaw­czy.

Stosunek przedmiotu (śniegu) do opisu („Śnieg jest biały") przekształca się w stosunek 1: „1", p : „p". Jak to się dzieje?

A. Zdanie „Śnieg jest biały" opisuje śnieg. B. Przedmiot wskazuje się za pomocą opisu „Śnieg

jest biały". C. Tym samym przedmiot dalszych opisów nie jest

już śniegiem, ale białym śniegiem. 45. Droga ta nie jest otwarta dla dowolnych opisów,

ale tylko dla opisów zgodnych z przedmiotem. Chodzi więc o to, aby z wielu możliwych opisów wy­

dobyć te, które opisują przedmiot takim, jakim jest. W tym celu dualistyczne myślenie rozwinęło teorie prawdy i inne procedury, które po zastosowaniu od­powiednich kryteriów i instancji powinny zapewnić kry­tyczną, lecz wiarygodną weryfikację roszczenia do zgod­ności z przedmiotem.

'•) 46. Jeśli opisy pomyślnie przeszły ten proces spraw­

dzania, to można posługując się nimi wskazać przed­miot opisu dla dalszych opisów.

Page 24: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

40 Ucieczka z dowolności

Dalsze opisy mogą być albo kreatywne, wykraczając poza opisy, które posłużyły do wskazania przedmiotu, albo mogą opisywać przedmiot takim, jakim jest, i tym samym są opisem receptywnym, na przykład gdy zdanie „Śnieg jest biały" opisuje biały śnieg.

Opis białego śniegu przez zdanie „Śnieg jest biały" nie wymaga żadnej innej procedury sprawdzającej, jest sam przez się zrozumiały, ponieważ nie wysuwa żad­nych innych roszczeń poznawczych poza podanym już opisem ze wskazaniem przedmiotu. Zdanie „Śnieg jest biały" pozostaje w obrębie niepodważalnej wiedzy.

47. Przejście od opisu i poznania kreatywnego do receptywnego dokonuje się również w nauce:

Najpierw proponuje się tezę, opisującą element X: „Element X wygląda tak i tak". Wskazanie przedmiotu opisu za pomocą opisu jest prawomocne tylko wtedy, gdy wiemy, że element X wygląda tak i tak. Gdy uczony metodą naukową dochodzi do tej wiedzy, teza „Element Xwyglada tak i tak" nie jest już opisem elementu X, lecz opisem elementu X, który wygląda tak i tak.

48. W nauce droga od A do B, od wariantu 1 do wa­riantu 2 jest również drogą od badania do nauki (i do podręcznika), drogą od prezentacji nowych poglądów do ich zakotwiczenia w przedmiocie i wreszcie do ich pre­zentacji w dyskursie.

Jeśli roszczenie do korzyści poznawczej jest speł­nione przez kreatywny opis, to nie mamy już do czy­nienia z korzyścią, ale ze stanem poznania, który jest dalej przekazywany w nauce i który przez nowe aspira­cje poznawcze ma być w badaniach nadal powiększany.

49. Droga ta nie jest jednak jednokierunkowa. Co było wiedzą, może stać się błędem i na odwrót. Duali-sta zaprzeczyłby temu, mówiąc: „Co uchodziło za wie­dzę, ale okazało się błędem, było już błędem, zanim za błąd zostało uznane". Dualista w swoim rozumieniu sie-

Ucieczka z dowolności 41

bie ma rację jednak tylko wtedy, gdy swoje obecne sta­nowisko, z którego wyznacza różnicę pomiędzy wiedzą a błędem, uda mu się rozciągnąć na przyszłość i prze­szłość. Tylko wtedy może swoje koncepcje, obowiązu­jące tu i teraz, zuiniwersalizować do koncepcji obowią­zujących zawsze i wszędzie.

50. Aby cel ten osiągnąć, dualistyczne myślenie musi umieć niezawodnie odróżniać to, co prawdziwe, od tego, co fałszywe, prawdę od błędu. Nie może do­puszczać, aby za pomocą wypracowanego przez siebie instrumetarium do odróżniania prawdy od fałszu do­wolne zdania, tezy, teorie, koncepcje i zapatrywania były klasyfikowane jako prawdziwe bądź fałszywe. Fi­lozofia dualistyczna byłaby wówczas jedynie techniką argumentacji, która mogłaby dowolne koncepcje wyka­zywać jako poznanie, jeśli broniłby ich dualistyczny teo­retyk poznania.

51. Rozróżnienia pomiędzy prawdą a fałszem, uzna­niem za prawdę a byciem prawdą, postrzeganiem a złu­dzeniem, pomiędzy światem, jaki jest, a światem, jaki się nam wydaje, są rozróżnieniami, które albo się za­kłada (a potem w dyskursie odpowiednio się ich doko­nuje), albo się ich dokonuje (a potem zakłada w dalszym dyskursie).

Są to rozróżnienia uniwersalne w realistycznych lub przedmiotowo-idealistycznych wariantach duali­zmu oraz lokalne/regionalne/czasowe w relatywistycz­nych wariantach dualizmu.

52. Alternatywa między dualizmem uniwersalnym a dualizmem relatywistycznym jest alternatywą pomię­dzy jedną miarą a kilkoma miarami, pomiędzy jednym światem (płaszczyzną świata) a kilkoma płaszczyznami świata, pomiędzy jednym uni-versum a kilkoma, albo nawet wieloma „ versanti".

Page 25: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

42 Ucieczka z dowolności

53. Realista mówi: „Żyjemy w jednym świecie, a nie w dwóch czy trzech albo siedemnastu".

Relatywista mówi: „Żyjemy w jednym z wielu świa­tów".

„My" realisty jest uniwersalne, obejmuje całą ludz­kość.

„My" relarywisty jest regionalne, obejmuje członków jednej z wielu wspólnot, a jedną z nich może być nawet wspólnota realistów.

54. Realista często zarzuca relatywiście, że „zaprze­cza" on (jednemu uniwersalnemu) światu: ale mówiąc o „zaprzeczaniu" realista sugeruje relatywiście, że ten neguje coś, co sam w swojej mowie zakłada, mianowi­cie jeden świat.

Relatywista odpiera ten zarzut: wprawdzie zakłada jeden świat, ale przypuszcza, że jest on poznawczo nie­dostępny.

55. Relatywistyczne jednostki: światy, „versa", rze­czywistości, konstrukcje ramowe (frameworks) mogą być zdefiniowane przez teorie, kultury lub języki i wów­czas odpowiednio kształtują się światy teorii, światy kultury lub światy języka — ale również możliwe są światy życia, wersje świata, światy „własne" i „obce".

56. Relatywiści rozróżniają jeden świat-2 (rzeczywi­stość, substrat) i różne światy-1 (światy języka, teo­rii i kultury). Świat-2 stanowi niezgłębione podłoże światów-1. Światy-1 są niejako „międzyświatami" w sfe­rze pomiędzy płaszczyzną językową a poznawczo niedo­stępną płaszczyzną rzeczywistości.

Pojęciowe rozróżnienia światów-1 i świata-2, „świata dla nas i przez nas" i „świata w sobie i 'dla siebie" są czę­sto zawiłe. Czasami rzeczywistość jest traktowana jako międzyświat, czasami jest też realnością, wsuniętą po­między język a rzeczywistość, a czasami pluralistyczne

Ucieczka z dowolności 43

teorie i światy języka przesłaniają realność i hamują do niej dostęp.

Tak wygodne dla niemieckojęzycznych relatywis-tów/konstruktywistów rozróżnienie rzeczywistości i re­alności nie występuje wprawdzie w angielskim i w in­nych językach, lecz anglosaski relatywista posiłkuje się określeniami „world-versions" albo „worlds" dla odróż­nienia od słowa „reality", którego używa w znaczeniu zupełnie podobnym do niemieckiego. „In reality" od­powiada określeniu „in Wirklichkeit' (w rzeczywistości), a w językach romańskich — „en realite" lub „in reälitä".

Jednak również przed (lub ponad) niemożliwym do przekroczenia jednym światem realizmu można wpro­wadzić inne, „pomniejsze" światy, gdy na przykład uczestnicy dyskursu zarzucają sobie nawzajem, że świat przeciwnika jest tylko światem pozornym, że za domniemaną albo obserwowalną rzeczywistością ist­nieje prawdziwy, rzeczywisty, głębszy albo nawet wyż­szy świat lub realność.

Relatywistyczne ś w i a t y / v e r s a stają się coraz trwal­sze, schodząc w dół — do rzeczywistości, do substan­cji — aż zegnie się Wittgensteinowski szpadel i natra­fimy na fundament, na którym buduje się konstrukcje, w których mówimy i działamy. W myśleniu religijnym jest na odwrót: tam pewność i nieprzemijalność wzrasta w wyższych światach.

57. W dualistycznym sposobie myślenia przedmiot opisu jest odporny na opis. Ową odporność osłabiają re­latywistyczne i konstruktywistyczne sposoby myślenia. Jednak we wszystkich relatywizmach pozostają zacho­wane w relatywistycznych granicach odniesień — jako świat-1 — sfery odporne na opis, umożliwiające duali­styczne rozróżnienie pomiędzy przedmiotem a opisem. Każdy relatywizm jest w ramach swojej struktury nie-relatywistyczny. Również relatywista w ramach danych odniesień nie konstruuje przedmiotu ani go nie wydo­bywa przez swoje opisy.

Page 26: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

44 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 45

58. W budowie światów-1 nie odróżnia się (jesz­cze) płaszczyzny językowej i odpowiedniej płaszczyzny świata.

Możliwe konflikty przy budowie, przy konstruowaniu relatywistycznych jednostek, prowadzą do rozdwojenia, a tym samym do wielu jednostek.

Mieszkańcom relatywistycznych światów-1 nasu­wają się dwie możliwości: albo uczestniczą w wydoby­waniu i konstruowaniu, albo odnajdują się w danym świecie-1.

Jeśli uczestniczą w wydobywaniu, pojawia się py­tanie: jak to wydobywanie/konstruowanie się kończy, albo przynajmniej zostaje wstrzymane. J a k można roz­strzygnąć, czy świat-1 jest ostatecznym rezultatem ja­kiejś konstrukcji, czy tylko wynikiem pośrednim? Świat teorii fizyki Arystotelesowskiej, a także Newtonowskiej, już dawno doszły do (być może tymczasowego) zakoń­czenia, inne pozostają nadal aktywne.

59. Dualistyczny cel poznania i prawdy pozostaje za­chowany również w relatywizmie, zrelatywizowany do danych światów-1, do za każdym razem danych ram odniesienia.

W relatywizmie pozbawia się wprawdzie rzeczywi­stość, świat-2, jego funkcji jako instancji rozstrzyga­jącej o poznaniu, lecz funkcja ta przechodzi na świa­ty-1, światy teorii, światy języka i inne ramy odniesie­nia, które w sposób do nich zrelatywizowany umożli­wiają rozstrzyganie o prawdzie bądź fałszu.

Realność w najlepszym wypadku działa jako instan­cja negatywna.

60. Ważność rozróżnień prawda/fałsz jest ograni­czona do sfery zawierającej się w określonych ramach odniesienia, aparatach pojęciowych, światach-1. Tylko tam rozróżnienia prawda/fałsz mają swoje miejsce.

Skoro konstrukcję relatywistycznych przedmiotów mamy już za sobą, można je dualistycznie omawiać i opisywać.

W relatywistycznych ramach odniesienia/światach-1, jak w uniwersalnym realizmie, chodzi o ujednolicenie, o zrównanie i konsens — a jeśli ktoś próbuje tego unik­nąć, to albo sam może się wymknąć do innego świata-1, albo wbrew swojej woli będzie do innego świata-1 zesłany.

Granice pomiędzy różnymi ramowymi konstrukcjami są elastyczne: w sytuacji konfliktowej można je według potrzeb rozciągać tak, że potencjalni konkurenci wypa­dają z ram odniesienia lub nie dają się w nich umieścić.

61. W praktyce dyskursu nie ma wielkiej różnicy, czy postulaty odróżnienia prawdy od fałszu dotyczą tylko świata-1, tylko dziedziny dyskursu, w którym są pod­noszone — a zatem, czy są roszczeniami lokalnymi, re­gionalnymi, czasowymi — czy też mają charakter uni­wersalny, a więc dotyczą wszystkich dyskursów.

Roszczenia wykraczające poza granice dyskursu są prawie niesłyszalne poza dyskursem, w którym są pod­noszone. A jeśli znajdują posłuch, to słuchacze tym sa­mym zostają wciągnięci w dyskurs.

62. W różnych relatywlzmach uniwersalne rozróż­nienia prawdy i fałszu bywają albo relatywizowane do stwierdzenia „prawdziwy/fałszywy dla ...", albo też zastępowane takimi rozróżnieniami, jak „wystar­czająco uzasadniony" bądź „niewystarczająco uzasad­niony", „obiegowy/nieobiegowy", „pasujący/niepasują-cy" lub „stosowny/niestosowny".

63. Każde relatywistyczne ramy odniesienia muszą być co najmniej tak szerokie, aby pozostało w nich miej­sce dla różnic poglądów, czyli aby X dla jednego mogło być takie, a dla drugiego inne.

Page 27: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Ad Ucieczka z dowolności

Trywialne jest stwierdzenie, że każde relatywi­styczne ramy odniesienia muszą pozostawiać prze­strzeń dla myśli, które się w nich pojawiają.

64. Problem, którego nie rozwiązują relatywiści/kon-struktywiści: W jaki sposób następuje przejście od kon­strukcji świata-1 do jego interpretacji?

Nieokreśloność przejścia umożliwia w sytuacji kon­fliktowej dyskredytowanie ewentualnych przeciwnych koncepcji albo jako fałszywych, ale należących do kon­strukcji ramowych — miałoby to niepożądaną konse­kwencję połączenia w ramowych konstrukcjach poglą­dów prawdziwych i fałszywych — albo odesłanie przer ciwnego stanowiska jako fałszywego do innej ramowej konstrukcji, gdzie przestaje być stanowiskiem przeciw­nym.

Pierwsza możliwość rodzi pytanie, jak można w ogóle z punktu widzenia ramowej konstrukcji odróżniać jesz­cze opisy prawdziwe od fałszywych. Drugiej możliwości nie da się realizować w sposób nieograniczony, w prze­ciwnym razie relatywizm/relatywistyczny świat-1 traci wszelkie oparcie: Jeśli w świecie-1 możliwe są tylko ujęcia konsensualne, to każde konfliktowe ujęcie od­powiada innemu światu i dla konfliktu nie ma miejsca.

65. Nawet najbardziej radykalny relatywizm/kon­struktywizm wstrzymuje się od takiego skrajnego po­stępowania, w którym przez nasze mówienie stale wy­dobywałoby się „równoległe" do niego przedmioty czy nawet światy.

Taka niepowściągliwa postawa, w której każdy ob­rót języka i każdy rzut oka wydobywa nowe versum, prześcignęłaby nawet formułę homo mensura (i każdy solipsyzm).

Sposób postępowania, w którym nie uznaje się ani oporu „Ja", ani innych przedmiotów wobec opisów, nie miałby żadnej miary i żadnego celu.

Ucieczka z dowolności 47

66. Formuła homo mensura czyni człowieka kryte­rium rzeczy —jeśl i już nie tego, że są, to przynajmniej tego, jakie są.

Człowiek jako kryterium i instancja jest pozbawiony relatywizmu.

Aby jako instancja móc wyrokować o bycie rzeczy lub przynajmniej o ich uposażeniu jakościowym (So-Sein), człowiek musi mieć tożsamość wykraczającą poza chwi­lowy stan, w którym wydaje sąd. Musi być czymś więcej niż człowiekiem w-chwili-wydawania-sądu.

Jego sąd musi mieć dla niego ważność wykraczającą poza werdykt, inaczej nie mogłoby być mowy o tożsamo­ści człowieka.

67. Rozróżnienia pozoru i bytu, uznawania za praw­dę i bycia prawdziwym, są rozróżnieniami argumenta-cyjnymi, które wyznaczają relację pomiędzy wcześniej­szymi a obecnymi ujęciami, na rzecz których wcześniej­sze ujęcia mogą być rewidowane.

„W mojej piersi mogą być przecież dwie dusze, mogę w sobie i ze sobą walczyć o rozstrzygnięcie, różne alter­natywy mogą być dla mnie godne dyskusji, mogę spie­rać się sam ze sobą", a wewnętrzne konflikty często nie ustępują zewnętrznym.

A gdy konflikt pomiędzy dwoma ujęciami rozstrzy­gnie się we mnie na rzecz jednego z nich, czy muszę mówić o szczęściu, że zdecydowałem się na to ujęcie, a nie na inne? Albo o zgodności pomiędzy mną a moim ujęciem, za którym się opowiadam?

Różnica pomiędzy uznaniem za prawdę a byciem prawdą nie jest zatem różnicą pomiędzy sądem o rze­czy a rzeczą, lecz pomiędzy różnymi sądami, jakie czło­wiek formułuje o rzeczy, a człowiekiem, zaś do statusu prawdy wnosi roszczenie sąd ostatni.

68. W realizmie o wypowiedziach człowieka decyduje (bezpośrednio lub pośrednio) realność.

Page 28: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

48 Ucieczka z dowolności

W indywidualistycznym relatywizmie, odnoszącym się do człowieka, o realności decyduje jednostka ludzka.

Realność jako instancja jest niema i człowiek zna jej rozstrzygnięcia zawsze tylko „z drugiej ręki".

Rozstrzygnięcia relatywizmu indywidualistycznego są rozstrzygnięciami, których dokonuje sam człowiek w zgodzie ze sobą. Mimo to może się mylić, może rewi­dować wcześniejsze rozstrzygnięcia na rzeczy później­szych, jeśli nie są one już zgodne z nim jako osobą.

69. We wszystkich formach dualizmu, od realizmu do najmniejszej relatywistycznej jednostki, czyli osoby ludzkiej, chodzi o miarę, o kryteria lub instancje roz­strzygające pomiędzy prawdziwością a fałszem, prawdą a błędem, pozorem a bytem, spostrzeżeniem a złudze­niem.

Bez takiej miary nie moglibyśmy oceniać opisów, wypowiedzi i stwierdzeń poczynionych na płaszczyźnie językowej pod względem ich zgodności z płaszczyzną przedmiotową usytuowaną po tamtej stronie dyskursu.

70. Potrzebujemy porządkującego wyznacznika dys­kursu, aby dyskursy kierowały się na tamtą stronę, aby nasze dążenia poznawcze nie chybiały wyznaczo­nego celu, aby dyskursy nie przebiegały chaotycznie, w sposób nieokreślony i bez kierunku, aby były upo­rządkowane i aby nie każdy mógł mówić wszystko na równych prawach.

71. „Chodzi o prawdę" (Karl Popper). „The task of empirical science, like that of other in­

vestigative disciplines is to separate as thoroughly and efficiently as it can the true statements about the world from those that are false, and to retain the truths. The first duty of the theory of human knowledge must there­fore be to explain how, if at all, such a separation can be achieved" (David Miller).

Ucieczka z dowolności 49

„Moje własne koncepcje ukształtowały się stopniowo dopiero w wyniku próby oddzielenia tego, co prawdziwe i uzasadnione, od tego, co błędne i nieugruntowane w powszechnie akceptowanych teoriach" (Günther Pat­zig)-

„Każda racjonalna dyskusja jest dyskusją w służbie poszukiwania prawdy" (Karl Popper).

„Celem pracy filozoficznej jest przekonanie słucha­czy i czytelników o prawdzie" (Jeff Mason).

„Jeśli filozofowanie w ogóle ma mieć jakiś sens, to musimy wierzyć, że roszczenia do prawdy możemy w intersubiektywnym dyskursie uzasadnić jako ogólnie obowiązujące lub odrzucić" (Karl Otto Apel).

„Dyskurs filozoficzny określa się przez dążenie do prawdy i obiektywności" (Herbert Schnädelbach).

„Każdy system filozoficzny i każda teoria naukowa dąży do poznania prawdy. W przeciwnym razie system filozoficzny traciłby rację bytu i sam się unicestwiał" (Adam Schaff).

„Dążenie do prawdy jest strukturalnym składnikiem kultury lub ducha ludzkiego" (Leszek Kołakowski).

„Człowieka można zdefiniować jako tego, kto szuka prawdy" (Jan Paweł II).

Nie dziwi więc wymaganie: „Every academic has the duty to search for the truth" (Mario Bunge). A ci, którzy tego nie przestrzegają? „We should expel the charlatans from the university before they crowd out the serious searchers for truth" (Mario Bunge). <•'•

72. Skuteczne poszukiwanie prawdy jest celem i mo­tywacją naszych dążeń poznawczych: Dla większości dawnych i współczesnych filozofów istnieje co do tego zasadnicza zgodność.

Filozofowie różnią się natomiast oceną, czy i jak można ową stanowiącą cel prawdę osiągnąć.

73. Niezawodne rozróżnienie pomiędzy prawdą a fał­szem stanowi najlepsze zabezpieczenie przed zagrożę-

Page 29: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

50 Ucieczka z dowolności

niem dowolnością. Nie jest przypadkiem, że właśnie my­śliciele relatywistyczni, konstruktywistyczni i inni, któ­rzy lekceważą cel, jakim jest prawda, albo go nie doce­niają, nie potrafią położyć tamy dowolności...

74. Krytyka pojęcia prawdy pochodzi najczęściej od myślicieli z pogranicza profesjonalnej filozofii, a nie z jej centrum.

Krytyka Nietzschego, Foucaulta i Derridy jest skiero­wana nie tyle przeciwko innym filozofom, co przeciwko sojuszowi prawdy i władzy.

Krytyka prawdy nie dotyczy samej prawdy, lecz ce­lów, dla których prawda jest wykorzystywana, i środ­ków, jakimi sieją forsuje, czyli przeciwko nadużywaniu prawdy.

75. Powiązania prawdy i władzy filozofowie nie po­stulują ani go też nie tworzą. Pojawia się ono tam, gdzie argumenty filozoficzne są bezskuteczne.

76. Użycie władzy i przemocy uzasadnia się również tym, że inaczej nie da się przeforsować prawdy, że nie ma innego sposobu wyeliminowania nieprawdy.

Jak można by inaczej niż przez władzę lub autorytet skłonić kogoś, aby uznał i przyjął prawdę, jeśli nie dys­ponuje filozoficznymi środkami poznawania prawdy, je­śli nie jest na to dość dorosły czy dość dojrzały, jeśli nie dysponuje niezbędnym wyposażeniem intelektualnym, albo jeśli po prostu nie ma ochoty, jest zbyt uparty, aby uznać swój błąd?

77. Zobowiązanie do prawdy, nakaz prawdy (i nakaz unikania błędu) nie ogranicza się przecież do filozofii, odnosi się również tak czy inaczej do nauki, polityki, dnia codziennego oraz religii.

78. Jak uczymy się obchodzenia z prawdą? Jaką rolę odgrywa prawda w dyskursie pozafilozoficznym? Czyż

Ucieczka z dowolności 51

nie jesteśmy wszyscy filozofami, również poza filozofią akademicką?

Gzy filozofia jest wysubtelnioną postacią, argu-mentacyjnym rozwinięciem potocznego rozumowania, a może potoczny rozsądek („common sense", „zdrowy rozsądek") jest trywialną, powierzchowną formą filozo­fii? Spopularyzowaną, zwulgaryzowaną formą filozofii bez filozoficznej refleksji?

79. Wiele problemów filozoficznych, jak na przykład problem uniwersaliów albo problem odniesień, nie do­chodzi wcale lub prawie wcale do głosu poza salami wykładowymi i seminaryjnymi.

Inaczej jest z prawdą. Chyba żadne z pojęć dyskutowanych w filozofii nie

występuje w tak wielu kontekstach w naszym codzien­nym życiu, nie odgrywa takiej istotnej roli w naszych dyskursach, nie budzi tylu emocji — co prawda.

„True" to nie tylko nazwa amerykańskich papiero­sów, „Prawda" jest ciągle jeszcze tytułem codziennych gazet, dążenie do „prawdy, dobra i piękna" pozostaje aktualnym ideałem wychowawczym. W krajach obję­tych wcześniej wojną domową, od Salwadoru do Połu­dniowej Afryki, tworzy się komisje prawdy, aby ustalić prawdę o wydarzeniach z czasów zbrojnych konfliktów.

W demonstracjach przeciwko represyjnym reżimom pojawiają się często transparenty z napisem „Prawda zwycięży". W wielkiej niemieckiej gazecie ukazał się nie­dawno komentarz z nagłówkiem: „Tylko prawda wy­zwala".

80. Po raz pierwszy spotkaliśmy się z prawdą jako małe dzieci, które dopiero co opanowały język. To spotkanie było często spotkaniem za pośrednictwem ósmego przykazania: Zatem prawda jako przeciwień­stwo kłamstwa.

Dziecko powinno mówić prawdę i nie kłamać, gdy jest pytane, dlaczego płacze, dlaczego za późno wraca

Page 30: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

52 Ucieczka z dowolności

do domu, czy po kryjomu zjadło ciasto albo coś innego „przeskrobało".

Nakaz prawdy wyznacza nam moralne zobowiązanie, egzekwowane za pomocą kary; za kłamstwo — w każ­dym razie za kłamstwo skuteczne — należy się kara, nawet jeśli Kościół zalicza kłamstwo do grzechów po­wszednich.

Z drugiej strony nasze współżycie z innymi tylko dla­tego funkcjonuje tak dobrze i tak źle, jak funkcjonuje, że od czasu do czasu naruszamy nakaz prawdy i kła­miemy. Gdybyśmy w każdych okolicznościach mówili prawdę, już dawno chyba wylądowalibyśmy w domu wariatów albo w więzieniu.

„Mówię prawdę" oznacza tutaj tyle, co „Mówię to, co myślę", a „Kłamiesz" — mniej więcej tyle, co „Mówisz coś innego niż moim zdaniem myślisz", czyli mówisz rozszczepionym językiem.

Powodzenie w naszym społeczeństwie przynosi ra­czej okazjonalne — naturalnie skuteczne — kłamstwo niż ciągłe „trzymanie się prawdy". Chcemy jednak dys­kutować o problematyce prawdy, której nie da się usu­nąć ze świata poprzez spowiedź.

81. Również z pozamoralnym wymiarem pojęcia prawdy zawarliśmy wcześnie znajomość.

Wychowanie do prawdy zaczyna się już wtedy, gdy uczymy się posługiwać takimi wyrażeniami, jak „gaga" i „nie-gaga": kiedy mówimy „gaga" o czymś, co jest „nie--gaga" a o czymś, co jest „nie-gaga", mówimy „gaga", tak długo wskazują nam różnicę pomiędzy gaga a nie-gaga, aż ją poznamy.

Kiedy później mówimy na psa „kot" albo na kota „pies", od razu mówią nam: „Nie, to nie jest kot. To jest pies", itd. W tym wieku błędne wypowiedzi nie są raczej związane z sankcjami. Inaczej jest w szkole: kto błędnie odpowiada na pytanie nauczyciela, kto broni innej niż nauczyciel koncepcji przedmiotu nauczania, jest karcony albo dostaje złą ocenę.

Ucieczka z dowolności 53

82. Uczeń w szkole jako uczący się ma wyznaczoną rolę ocenianego i podlega ocenie, czy to, czego się na­uczył, jest zgodne z wiedzą nauczyciela, czy nie. Na­uczyciel zdobył kompetencję osądzania w szkole i na studiach, ma niezbędną znajomość rzeczy i wie z góry, jakie są właściwe odpowiedzi na pytania, które stawia uczniom.

Nasze wychowanie do prawdy jest zawsze wycho­waniem do prawdy wychowawcy: nauczyciela lub innej osoby upoważnionej do wychowywania.

83. Również na uniwersytecie, przede wszystkim na pierwszych semestrach, kompetencja przypisywania ta­kich określeń, jak „prawdziwy" i „fałszywy", pozostaje w przeważającej mierze po stronie nauczających, a nie uczących się.

Mówi się, że na tym etapie studenci i studentki nie mają jeszcze wiedzy, pozwalającej na kwestionowanie poglądów uczących i ocenianie ich jako prawdziwe bądź fałszywe. Wiedzę niezbędną do podważania i krytyki opinii nauczycieli muszą dopiero zdobyć — wiedzę tę można jednak uzyskać, mówiąc w uproszczeniu, tylko przez taką czy inną doktrynę. A gdy doktryny te zo­staną przez studentów zinternalizowane, trudno już ra­czej o krytykę.

84. Wychowanie do prawdy wymaga zawsze pewnej gotowości do podporządkowania się prawdzie, do posłu­szeństwa wobec prawdy. Szczególnie wyraźnie widać to w dziedzinie religii. Filozof wśród papieży, J a n Paweł II, w jednym z wykładów kieruje wezwanie do katolic­kich teologów moralności: „Szukajcie zawsze prawdy; szanujcie odkrytą prawdę; bądźcie posłuszni prawdzie. Nie ma radości bez takiego poszukiwania, bez takiego szacunku i bez takiego posłuszeństwa".

85. „Słusznie — pisze J a n Paweł II w encyklice Fi­des et Ratio — człowieka uważa się za dojrzałego, gdy

Page 31: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

54 Ucieczka z dowolności

własnymi środkami potrafi odróżnić prawdę od fałszu, tworząc własną opinię o obiektywnej rzeczywistości".

Przed sądem natomiast uważa się człowieka za od­powiedzialnego za swoje czyny, a zatem dojrzałego, do­piero wtedy, gdy opanuje umiejętność odróżniania do­bra od zła.

86. Argumentacyjne wyposażenie, które ludzie w na­szym społeczeństwie uzyskują w trakcie zdobywania wykształcenia, obejmuje użycie wielu wyrażeń, odgry­wających istotną rolę w filozofii: prawda, fałsz i błąd, rzeczywistość, realność, fakt, konsens, zgodność, do­wód, weryfikacja, falsyfikacja i wiele innych. Stosowa­nie tych wyrażeń w codziennym życiu wprawdzie często nie odpowiada argumentacyjnym standardom filozofii zorientowanej na prawdę, jest jednak w jakimś stop­niu z nią spokrewnione, a według niektórych filozofów potoczne rozumienie tych wyrażeń i ich użycie odpo­wiada naiwnej formie głównego stanowiska filozoficz­nego, czyli realizmu.

87. Skromne i bezproblemowe użycie takich okre­śleń, jak prawdziwy i fałszywy, polega na wyrażaniu naszej zgody i przyzwolenia bądź niezgody, odrzucenia lub dystansu wobec innych koncepcji.

W rozmowie z innymi zgoda w formie powiedzenia np. „To prawda, co mówisz" oszczędza nam powtarza­nia cudzych koncepcji. Możemy też powiedzieć: „W pełni się z tobą zgadzam" albo „Podzielam twoją koncepcję" lub po prostu skinąć głową. Kiedy natomiast rozmowa przebiega tak, że na końcu mówię: „To, co mówisz, jest nieprawdą", oznacza to, że nie podzielam twojej kon­cepcji. Zdarza się nierzadko, że w naszych rozmowach pozostajemy przy różnych poglądach, że poprzestajemy na różnicy zdań: Wynik rozmowy byłby wtedy taki, że ty myślisz tak, a ja myślę inaczej, i na razie nie tylko respektujemy odmienny pogląd, ale często w ogóle do­piero go poznajemy.

Ucieczka z dowolności 55

88. Znacznie częściej jednak się zdarza, że gdy wy­stąpi różnica poglądów nie poprzestajemy na odmien­nych poglądach, ale próbujemy usunąć te różnice. Usu­nięcie różnic i zażegnanie konfliktów oznacza zazwyczaj nie więcej, jak zaniechanie jednej z dwóch przeciwnych koncepcji na rzecz drugiej albo obydwu na rzecz trze­ciej.

89. Próba rozstrzygnięcia pomiędzy konfliktowymi koncepcjami jest podejmowana i pożądana przede wszystkim wtedy, gdy istnieje zainteresowanie takim uzgodnieniem. Zainteresowanie tym, aby przeciwnik przyjął naszą koncepcję i uznał ją za prawdziwą za­miast dotychczas reprezentowanej, może mieć różno­raki charakter: Może chodzić o władzę i wpływy w róż­nych sferach życia, o interesy ekonomiczne i społeczne, o wszelkie możliwe wartości, jak wolność, prawo, moral­ność i pokój — albo całkiem banalnie o osobisty prestiż, o satysfakcję itd.

90. Jeśli polubowne rozwiązanie nie jest możliwe — na przykład poprzez nakłonienie, przekonanie, przez zwykłą wymianę argumentów — możliwe rozstrzygnię­cie pomiędzy konkurencyjnymi koncepcjami następuje za pomocą instancji lub kryteriów, albo przynajmniej przez powołanie się na owe instancje czy kryteria.

91. Jakie instancje przywołuje się do rozwiązywania konfliktów? W zależności od rodzaju konfliktu może to być przyroda, rzeczywistość, stany rzeczy, historia albo prawa. Często w postępowaniu powołuje się kilka in­stancji. Same instancje są nieme, ale wszystkie mają autoryzowanych przedstawicieli, którzy powinni doko­nać bezstronnego czy ponadstronniczego rozstrzygnię­cia pomiędzy stronami konfliktu. Funkcję przedstawi­cieli tych instancji, ich rzeczników, pełnią sędziowie, rzeczoznawcy, biegli i inne autorytety.

Page 32: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

56 Ucieczka z dowolności

Orzeczenie tych autorytetów najczęściej sprowadza się do uznania roszczeń do prawdy zwycięzców, ale nie przegranych. Strona pokonana będzie zarzucać in­stancjom orzekającym, że są stronnicze i nie rozstrzy­gają obiektywnie, nie wierzą już w sprawiedliwość, itd. Każda strona uważa bowiem, że to ona popraw­nie przedstawiła stan rzeczy, poprawnie interpretuje prawa, ma prawdziwą koncepcję rzeczywistości, itd., tylko nie ma mocy decydowania. Jeśli strona pokonana ma taką możliwość, to po rozstrzygnięciu przeciwnym jej koncepcji będzie się ewentualnie odwoływać do wyż­szej instancji i tym razem znów do instancji „niemej" — rzeczywistości, faktów etc. — widząc siebie jako pozo­stającą z nią w harmonii i zgodzie. Rzadko się zdarza, aby decyzje instancji zadowalały wszystkie strony kon­fliktu, gdy np. strony w trakcie postępowania relatywi­zują roszczenia do prawdy względem swoich koncepcji, wycofują je i znajdują „trzecie rozwiązanie", zrównanie interesów.

92. Już w tych przypadkach trudno oddzielić władzę, prawo, autorytet i prawdę; jeszcze silniejszy związek pomiędzy prawdą a władzą występuje w konfliktach, w których nie ma rozjemcy, którego decyzja, chociażby po naciskiem (prawa), byłaby uznana przez strony kon­fliktu.

93. Możliwe są najróżniejsze gradacje. Kiedy demo­kratyczny polityk mówi (w związku z inicjatywą oby­watelską): „Będziemy próbowali stworzyć porozumienie najak najszerszej płaszczyźnie, a jeśli będzie to niemoż­liwe, przeforsujemy prawdę w inny sposób", nie musi to jeszcze oznaczać niebezpiecznej groźby. W historii zwy­cięzcy zawsze mówili, że prawda zwyciężyła, a przegrani — że prawda ostatecznie zwycięży.

Twórcy herezji i kacerze byli paleni w' imię prawdy i w imię prawdy dawali się spalić. Sędzia w procesie czarownic starał się nakłonić oskarżone, aby podjęły

Ucieczka z dowolności 57

się oceny własnych czynów. Oskarżone miały wyznać prawdę, to znaczy potwierdzić prawdę sędziego i uznać jego roszczenie do prawdy. Próbowano to osiągnąć przez tortury albo na przykład przez obietnicę mniej bolesnej egzekucji i na ogół się to udawało.

94. Niezadowalająca sytuacja w świecie codzienno­ści: O prawdzie przeważnie się nie mówi, dopóki nie wy­stąpią konflikty. Kiedy pojawiają się konflikty, wszyst­kie strony konfliktu uważają, że mają za sobą prawdę (albo że ich poglądy są zgodne z rzeczywistością, po­prawnie oddają fakty, trafnie przedstawiają stan rzeczy, są w prawie itd.). Ustawiają się wówczas na pozycjach patowych, które w wyniku supozycji, że jest tylko jedna prawda, prowadzą do użycia siły w celu podtrzymania i przeforsowania własnych roszczeń do prawdy.

95. Również w nauce sytuacja jest niezadowala­jąca, choć naukowcy są lepiej zaznajomieni z wyobra­żeniami filozofii, zwłaszcza teorii nauki, niż zwykli oby­watele w codziennych konfliktach. Stanowisko filozo­ficzne, które reprezentują, jest najczęściej aktualnym stanowiskiem filozofii. Przed kilkudziesięcioma laty do­minowały (neo-)pozytywistyczne sposoby myślenia, na­dal aktualne są modele krytyczno-racjonalistyczne, ogromny wpływ Thomasa Kuhna doprowadził do gwał­townego rozmnożenia się paradygmatów (pewien geo­graf wyróżnił niedawno w swojej nauce dwanaście konkurencyjnych paradygmatów), a obecnie oddźwięk znajdują raczej teorie konstruktywistyczne.

Uczeni w sporach z innymi uczonymi posługują się nie tyle słownictwem specyficznych teorii filozoficznych, co językiem uproszczonego realizmu. Roszczenia do prawdy własnej pracy są wysuwane powściągliwie, ła­twiej natomiast padają zarzuty fałszu i błędu, szcze­gólnie zarzut porażki. Porażkę często konstatuje się po prostu jako „porażkę w obliczu realności", przy czym re-

Page 33: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

58 Ucieczka z dowolności

alność w dyskursie reprezentują autorytety, które z ko­lei same są autorami.

Uczeni chętnie podkreślają względną bezkonflikto-wość nauki, być może kierując się pragnieniem jedno­litości nauki i niepowtarzalności własnych wyników.

Ów brak konfliktówjest jednak często wyłącznie bra­kiem konfliktów w czasopismach naukowych, w śro­dowisku naukowym. Konflikty zachodzą najczęściej na przedpolu i na obrzeżach, gdy chodzi o recenzje prac przedstawionych do opublikowania, o zatwierdzenie projektów, o nominacje, o promowanie następców itd. Do względnej jednolitości dyskursu naukowego przy­czyniają się też inne okoliczności. W niektórych na­ukach, na przykład w dziedzinie fizyki czy neurobio-logii, eksperymenty są tak kosztowne, że nie są (nie mogą być) powtarzane, a uczestniczące w nich zespoły badawcze są wystarczająco liczne, aby już przez to zna­cząca grupa naukowców mogła również na zewnątrz re­prezentować jednolite poglądy. Najbardziej jednak do „jedności nauki" przyczynia się to, że skrajnie odmienne koncepcje i teorie są wykluczane z dyskursu nauko­wego i z nauki jako nienaukowe.

Uwaga: Do niedawna uczeni mogli opierać się na konwencjo­

nalnej teorii nauki jako „ancilla scientiae". Obecny nurt krytyki prawdy i nauki doprowadził do tego, że niektó­rzy uczeni proklamowali „science war", w której polemi­zują z relatywizmem prawdy i poznania w filozofii. Po­ziom ich krytyki odpowiada mniej więcej poziomowi wy­powiedzi naukowych krytykowanych filozofów, przede wszystkim z dziedziny teorii kwantowej, którymi posłu­gują się dla ilustracji i ugruntowania swoich tez. Iry­tacja naukowców powodowana podważeniem idei jed­nego świata i jednej prawdy przez ich wielość jest zro­zumiała. Łatwiej ubiegać się o subwencje na badania podstawowe, jeśli służą one odkrywaniu prawdy o rze­czywistości, uzasadniając, że ze względu na ich następ­stwa są to istotnie badania podstawowe. To właśnie

Ucieczka z dowolności 59

niepokoi Stevena Weinberga w artykule z „Lettre", na­wet gdy on sam i Nauka mogą nadal liczyć na poparcie wybitnych filozofów, jak John Searle czy Thomas Na­gel. Nie on sam zatem ma nadzieję, że przy następnym wielkim kroku w fizyce „teoria grawitacji i różne gałęzie fizyki cząstek elementarnych zrosną się ze sobą w jedną spójną teorię. Nad tym pracujemy i na to wydajemy pie­niądze podatników. A gdy dojdziemy do tej teorii, stanie się ona częścią prawdziwego opisu rzeczywistości".

Świat filozofów był natomiast dla uczonych jeszcze do przyjęcia, o czym pisali na przykład Kamlah i Loren-zen w Vorschule der vernünftigen Redens: „Nowoczesna nauka sformułowała mnóstwo interpersonalnie spraw­dzonych i stąd w całym świecie ze zdumiewającym roz­sądkiem przyjętych twierdzeń, z których większość od­powiada na pytania, jakie dawniej ludziom nigdy nie przyszłyby do głowy. Inaczej mówiąc: wiemy dzisiaj wię­cej o świecie i o ludziach niż którekolwiek z wcześniej­szych pokoleń, więcej nawet niż Arystoteles i św. Paweł. Ta teoretyczna wiedza znajduje zastosowanie w różno­rakich osiągnięciach technicznych i medycznych, bez których już się nikt nie może obyć". „Im bardziej uznaje się konieczność rezygnacji z jednolitej wiedzy, która za­razem daje wiedzę o świecie i o możliwościach życia człowieka, tym bardziej uwydatnia się patos prawdy, który jeszcze dzisiaj nadaje godność nauce".

96. Na czym to polega, że w konfliktach poza profe­sjonalnym dyskursem filozoficznym prawda bez władzy nie może się przebić? Czy na tym, że mamy lepszą reto­rykę, pieniądze na dobrego adwokata, lepszego rzeczo­znawcę?

Czy może (również) na tym, że uczestnikom dys­kursu brak filozoficznego wykształcenia? Na tym, że reprezentują stanowisko wulgarnej filozofii, że nie opa­nowali metody naukowej, że nie potrafią przedstawić niezbitych argumentów? Na czystym uporze? Na tym, że używanie pojęć filozoficznych w życiu codziennym

Page 34: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

60 Ucieczka z dowolności

jest powierzchowne i nie ugruntowane jak w filozofii? A może na nieumiejętności odróżnienia tego, co uznaje się za prawdę, od tego, co jest prawdą, choć opanowa­nie tej różnicy przypisuje sobie nawet niewykształcony uczestnik dyskursu: Jest gotów przyznać, iż jego prze­ciwnik wprawdzie uważa, że sprawy mają się tak i tak, lecz wierzyć nie oznacza jeszcze wiedzieć i w rzeczywi­stości sprawy wyglądają inaczej, co może udowodnić.

97. Czy zastosowanie filozoficznego instrumenta­rium do stwierdzania prawdy, odkrywania prawdy i unikania błędu w konfliktach dyskursu może zna­cząco zwiększyć szanse argumentacyjnego rozstrzy­gnięcia na korzyść prawdziwej koncepcji, jeżeli takiej w ogóle będzie ktoś bronił? Jeśli nie, wówczas filozofia nie miałaby nic do przeciwstawienia dowolności.

98. Nie powinno być wszystko jedno, czy ktoś jedy­nie we własnym interesie nazywa prawdziwymi repre­zentowane przez siebie koncepcje, a koncepcje przeciw­nika określa jako fałszywe, czy też odróżnia uznanie za' prawdę od bycia prawdą, fakty od złudzeń na podstawie wnikliwej i krytycznej analizy zgodnej ze standardami filozofii.

99. Zorientowani na prawdę filozofowie dualistyczni, opracowują profesjonalnie to, do czego są powołani: du­alistyczne sposoby myślenia, a także teorię prawdy i po­znania, lub rozwijają teorie innych filozofów.

Filozofowie ci —jeśl i nie są owładnięci jakąś ideeßx i nie uchylają się od dyskusji — są w ciągłych sporach z innymi filozofami, którzy bronią odmiennych koncep­cji na temat problemów filozoficznych.

Jak zachowują się w tych sporach? Czy filozof w spo­rze z innymi filozofami nie musi dyskutować w żar­gonie własnej filozofii i posługiwać się zorientowanym na prawdę sposobem myślenia, do którego sam do-

Ucieczkaz dowolności 61

szedł? Samo zastosowanie takiego myślenia powinno przynieść dobre wyniki. A może jest inaczej?

Gdzie, jeśli nie w konfliktowych dyskursach, w któ­rych przecież chodzi o prawdę — czy to w ramach fi­lozofii czy poza nią — powinna się sprawdzić filozofia zorientowana na prawdę? Czy nie byłoby zaskakujące, gdyby filozof, który uznaje za cel szukanie prawdy lub w każdym razie unikanie błędu, nie wniósł pozytywnego wkładu w osiągnięcie tego celu?

100. Zobaczymy.

101. Ile jest nauk? Czy tylko te, które wykłada się na uniwersytetach, czy też są oprócz nich modele myślenia wiedzy, które wprawdzie pretendują do tego statusu, ale nie są przedmiotem studiów uniwersyteckich?

Ile teorii głosi się na jeden temat, nie tylko nastę­pujących po sobie, ale również w tym samym czasie? Już w czasopismach naukowych jest ich wiele, a jeśli dodamy te, które nie są publikowane, będzie ich jeszcze dużo więcej.

102. W najróżniejszych naukach głoszono i nadal wygłasza się osobliwe teorie: że Ziemia jest płaska, że ludzkość liczy sobie zaledwie kilka tysięcy lat, że wszystkie malowidła jaskiniowe są fałszerstwem, że nie ma żadnych wytworów rąk ludzkich sprzed potopu, że wszechświat powstał w momencie lub wręcz w wyniku wielkiego wybuchu, że w rachubie czasu są wiekowe luki, że Ziemia (nie) kręci się wokół Słońca, że Księżyc powstał z Ziemi, że AIDS (nie) jest chorobą wirusową, że są wyładowania neuronów, czarne dziury, flogiston, eter...

Jak zorientować się w tej dżungli, w tym gąszczu po­glądów, tez, teorii, koncepcji i paradygmatów, które za­przeczają sobie lub (najczęściej) nawzajem się ignorują? Jak możemy się w tym wszystkim orientować? Czy po-

Page 35: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

62 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 63

trafimy rozróżniać koncepcje, które są tylko uważane, za prawdziwe, od tych, które są prawdziwe?

Problem polega na tym, że wszystkie koncepcje uwa­żane są za prawdziwe, mianowicie przez ich zwolenni­ków, a z drugiej strony rzeczywiście prawdziwe są tylko' niektóre z nich.

103. Jeśli wszystkie poglądy,, wypowiedzi, opisy i idee uważamy w równym stopniu za prawdziwe, to roszczenie do prawdy nie wnosi niczego do praktyki na­szego myślenia i działania. Musimy szukać innej cechy, umożliwiającej rozróżnienie rozmaitych ujęć. Potrzebu­jemy kryteriów, instancji, arbitrów, aby mniej więcej pewnie rozróżniać koncepcje, bo w przeciwnym razie nie moglibyśmy zajmować stanowiska za lub przeciw nim, a gdybyśmy to jednak zrobili, stanowiska te nie miałyby racjonalnego uzasadnienia, byłyby dowolne. Inne cechy wyróżniające postawiłyby nas jednak przed tym samym problemem: Każdy przypisywałby pozytywną cechę wy­różniającą swojej własnej koncepcji i odmawiał jej kon­cepcji przeciwnika. Dla prawdy istnieją takie instancje i prawda potwierdziła się jako cecha wyróżniająca w ca­łej historii filozofii. Pozostańmy zatem przy prawdzie.

Potrzebujemy fundamentu, punktu widzenia, zgod­nie z którym i z którego decydujemy, czy roszczenia do prawdy są wnoszone słusznie i dlatego są spełniane, czy też są wnoszone niesłusznie i dlatego są odrzucane.

104. Czy filozofia zorientowana na prawdę może wskazać nam wyjście z dowolności?

Czy z pomocą jej instrumentarium pojęciowego, z pomocą jej środków argumentacyjnych, jej kryteriów poznania oraz instancji możemy oceniać i odkrywać, które z najróżniejszych koncepcji są słusznie uważane za prawdę i dlatego są prawdziwe, a które nie?

Czy możemy przerzedzić gąszcz koncepcji, wy-karczować dżunglę poglądów, ograniczając koncepcje w kierunku jednej prawdziwej, nawet gdy za każdym

prześwitem, który wyrąbaliśmy, znów wyrasta las po­glądów?

105. Jako pomoc w orientacji, jako drogowskaz kie­rujący we właściwą stronę nasuwają się teorie prawdy rozwinięte na gruncie filozofii dualistycznej. Musimy się ograniczyć: Skoro zdecydowaliśmy się na jedną teo­rię prawdy, pozostałe będą wykazywać braki, które sprawiają, że nie warto na nich polegać. Poza tym na rynku filozofii pojawiają się ciągle nowe teorie prawdy, które najczęściej rozwinęły się z krytyki dotychczaso­wych i przypisują sobie usunięcie ich braków. Wspólną cechą tych teorii jest to, że ucieleśniają ideę prawdy, która ogólnie jest transpersonalna i transsubiektywna, a ponadto przynajmniej transcendentna wobec koncep­cji, czyli ideę prawdy, stosownie do której koncepcje, które są lub co najmniej chcą być prawdziwe, wnoszą roszczenie, wykraczające poza owe koncepcje: Można powiedzieć, że roszczenia do prawdy nie kończą się na koncepcji przeciwnej, na koncepcji fałszywej, aleją omi­jają.

Jeśli słusznie wnosi się roszczenia do prawdy wo­bec pewnych koncepcji, to zachowują one ważność nie tylko hic et nunc, ale również semper et wbique, jeśli pominiemy pewne relatywistyczne ograniczenia.

106. Filozoficzne teorie prawdy są zawsze redukcjo-nistyczne. Dlatego odnosząc sukces, przyczyniają się do kulturowego, naukowego i komunikacyjnego ujednoli­cenia, zniwelowania, zrównania i jednakowości zapatry­wań. Sprzeczności są usuwane, różnice poglądów zno­szone, choć jest to praca syzyfowa, bo ciągle „narastają" nowe koncepcje z nowymi roszczeniami do prawdy.

Ponieważ jednak w przypadku powodzenia teorii są to koncepcje prawdziwe, które ostały się w tym procesie redukcji, wychodzi to nam tylko na dobre. A może nie?

Page 36: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

64 Ucieczka z dowolności

107. Zmierzamy więc do tego, aby dyssensy (konflik­towe teorie, opisy, koncepcje itd.) przekształcić w kon-sensy — i to nie jakiekolwiek dowolne konsensy, ale konsensy prawdziwe. Błędy i fałsze należy wykluczyć, o ile jest to tylko możliwe, zachowując prawdy.

108. Podstawowe nastawienie dualistycznego myśle­nia: konsens jest lepszy niż dyssens, jasność lepsza niż niejasność, jednoznaczność lepsza niż wieloznaczność, jedna prawda lepsza od wielu błędów.

109. Może powinniśmy tutaj zauważyć, że miesza-, nina poglądów i koncepcji w naszych dyskursach wcale nie funkcjonuje źle, że potrafimy się jeszcze wśród nich zorientować i odnaleźć, niezależnie od tego, jaki po­gląd czy koncepcję reprezentujemy. Ważne jest tylko, że mamy jakiś pogląd.

Ciągle rozróżniamy: teorie, które aprobujemy, od tych, które odrzucamy, koncepcje, przy których trwa­my, od tych, które podważamy, oraz tych, które (w związku z tym lub dodatkowo) dopiero przyjmujemy.

110. W pewnych dziedzinach, na przykład na gieł­dzie, prawda, którą wszyscy znają, na nic się nie zda; przeciwnie: Jeśli wszyscy akcjonariusze wiedzą, które akcje wzrosną, a które nie, to nikt nic nie kupi ani nie sprzeda, bo ci, którzy chcą sprzedać, nie znajdą nabyw­ców, a nabywcy nie znajdą sprzedawców.

Również gdy wszyscy wiedzą, co stanowi substancję, prawdziwą wartość przedsiębiorstwa, handel się zała­mie. Giełda funkcjonuje tak jak funkcjonuje tylko dzięki temu, że akcjonariusze mają różne zdania na temat roz­woju kursów akcji i danych, które stanowią ich pod­stawę. Tylko dlatego, że akcjonariusze ciągle się mylą, a inni mają rację, tylko dopóki jest zachowana tenden­cyjna równowaga w dyssensie, dopóty funkcjonuje han­del na giełdzie.

Ucieczka z dowolności 65

111. Jako definicję prawdy niemal wszystkie wa­rianty dualistycznego myślenia akceptują: „Zdanie «p» jest prawdziwe tylko wtedy, gdy p". Problemy zaczynają się przy ustalaniu prawdy.

Dualistyczne teorie prawdy możemy podzielić na dwie grupy:

a) Teorie, które ustalają prawdę w odniesieniu do płaszczyzny przedmiotowej bądź też przy ustalaniu prawdy biorą pod uwagę obie płaszczyzny dualistycz­nego myślenia: Na pierwszej płaszczyźnie określa się kandydatury do prawdziwości, a o sukcesie kandy­datury rozstrzyga się na drugiej płaszczyźnie. Do tej grupy należą między innymi teoria korespondencji, teo­ria oczywistości, teoria odbicia, teoria odzwierciedlenia, a także teoria prawdy lub fałszu krytycznego racjonali­zmu.

b) Teorie, które mają wspólną z pierwszą grupą de­finicję prawdy jako zgodności z rzeczywistością, lecz uznają, że prawdę można argumentacyjnie stwierdzić tylko na poziomie językowym. Do tej grupy należą teo­rie prawdy konsensualna i koherencyjna.

112. Wszystkie teorie prawdy są teoriami zgodności: W różnych teoriach może to być zgodność pomiędzy opi­sem a przedmiotem, pomiędzy uczestnikami dyskursu, pomiędzy elementami systemu wypowiedzi lub co do możliwie szerokiego zakresu użycia „my" w neopragma-tyzmie.

Przedstawiciele obu grup teorii prawdy mówią o świe­cie, lecz w drugiej grupie nie można stwierdzić prawdzi­wości lub fałszywości naszego mówienia w świecie, lecz tylko w mówieniu o nim.

Albo koncepcje są prawdziwe, bo są zgodne z rze­czywistością (teoria korespondencji), albo zgadzają się z rzeczywistością, bo są prawdziwe (teoria koherencji, teoria konsensu).

Mówiąc jeszcze prościej: Według teorii koresponden­cji po procesie selekcji, oddzielającym koncepcje praw-

Page 37: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

66 Ucieczka z dowolności

dziwę od fałszywych, pozostają te, które są prawdziwe, według teorii konsensu prawdziwe są te, które pozo­stają.

113. Teoretycy prawdy krytykują się nawzajem. Teo­rii koherencji, teorii konsensu i teoriom pragmatycz­nym zarzuca się, że nie mogą one wykluczyć dowolności bez przekroczenia płaszczyzny językowej i odniesienia do płaszczyzny przedmiotowej.

Teorii korespondencji zarzuca się, że wypowiedzi można jedynie porównywać między sobą, a nie (bezpo­średnio) z rzeczywistością.

Krytykę tę można skomentować następująco: Zarzut teorii korespondencji przeciwko teorii kon­

sensu sprowadza się do tego, że nie może się ona obyć bez założeń teorii korespondencji.

Zarzut teorii konsensu przeciwko teorii korespon­dencji sprowadza się do tego, że musi się ona odwoły­wać do zasady teorii konsensu.

Teoria korespondencji zawodzi, jeśli rości sobie prawo do stwierdzania prawdy bez określenia w katego­riach teorii konsensu, a teoria konsensu zawodzi, jeśli chce dojść do prawdy bez określenia w kategoriach teo­rii korespondencji.

Tak więc zawodność właśnie krytykowanej teorii po­lega na tym, że różni się ona od tej teorii, która podnosi zarzut zawodności.

114. Dualistyczne koncepcje prawdy i poznania są dogmatycznymi ustanowieniami i nie dadzą się same do siebie zastosować.

Próba zastosowania ich do nich samych prowadzi do sytuacji paradoksalnej.

Kiedy teoretyk konsensu mówi, że teoria konsensu jest fałszywa, jeśli nie można co do niej osiągnąć żad­nego rozumnego/prawdziwego konsensu, wówczas za­sada konsensu pozostaje zachowana;

Ucieczka z dowolności 67

kiedy przedstawiciel koncepcji korespondencji mówi, że teoria korespondencji jest fałszywa, jeśli nie zgadza się ona z rzeczywistością, to zasada korespondencji zo­staje zachowana;

kiedy przedstawiciel teorii koherencji mówi, że teoria koherencji jest fałszywa, jeśli na przykład nie pasuje do systemu wypowiedzi naukowo-teoretycznych, nie jest z nim koherentna, to zasada koherencji nadal obowią­zuje;

kiedy krytyczny racjonalista mówi, że krytyczny ra­cjonalizm jest fałszywy, jeśli przegrywa z rzeczywisto­ścią, to centralna teza krytycznego racjonalizmu zostaje zachowana;

kiedy zwolennik neopragmatyzmu mówi, że zanie­cha swojej pozycji wówczas, gdy nie będzie ona mogła być wystarczająco uzasadniona — to zachowane zostaje w każdym razie dostateczne uzasadnienie jako zasada nowego początku.

Dualistyczny teoretyk prawdy i poznania ma tylko dwie możliwości: Albo jako warunek obalenia swojej teorii podaje jej elementy; wówczas jego teoria zostaje mimo obalenia zachowana, albo podaje w tym celu ele­menty jakiejś innej teorii: o tyle właściwie rozstał się już ze swoją własną teorią. Kiedy na przykład krytyczny racjonalista mówi, że krytyczny racjonalizm zawodzi, jeśli co do niego nie sposób uzyskać żadnego rozum­nego/prawdziwego konsensu, wówczas nie jest on (już) krytycznym racjonalistą.

115. Czy teorie prawdy nadają się do roli przewod­nika w dżungli poglądów? Czy też prowadzą nas tylko tam, gdzie zawsze już jesteśmy; do koncepcji, które już mamy?

116. Czy nie byłoby dziwne powiedzenie: „Gdybym też wcześniej dokładnie wiedział, że koncepcje są praw­dziwe wtedy, gdy są zgodne z rzeczywistością, albo wtedy, gdy można osiągnąć co do nich prawdziwe poro-

Page 38: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

68 Ucieczka z dowolności

zumienie! Wówczas może już wcześniej bym rozpoznał, które z moich koncepcji są prawdziwe, a które nie".

117. Czy poglądy ludzi, którzy zapoznali się z filo­zoficznymi koncepcjami prawdy, są bliższe prawdy niż poglądy tych, którzy tego nie uczynili? Możliwe, że czę­ściej mówią o prawdziwym porozumieniu, o zgodności z rzeczywistością i o niepotwierdzaniu się hipotez, może nawet przypisują sobie komunikację bez zniekształceń, ale koncepcje, do których stosują kryteria rozróżnienia prawdy i fałszu, jeśli w ogóle to robią, raczej się przez to nie zmieniają.

118. Czy jest możliwe, że dualistyczna koncepcja prawdy może klasyfikować jako prawdziwe wszystkie te koncepcje, które już mamy — w każdym razie do tego stopnia, w jakim dopuszcza to dana teoria prawdy? I czy może klasyfikować jako fałszywe lub błędne wszystkie te koncepcje, których nie reprezentujemy? Czy ogólne kryteria prawdy i poznania może spełniać każda do­wolna skonkretyzowana koncepcja?

119. Rozróżnienia prawdy i fałszu, opisu i przed­miotu, spostrzeżenia i złudzenia wprowadza się do dys­kursu dopiero wtedy, gdy pojawiają się konflikty: po­między uczestnikami rozmowy, pomiędzy czytelnikiem a autorem, różnice pomiędzy wcześniejszymi a obec­nymi ujęciami lub spostrzeżeniami danej osoby itd.

120. Wiele, jeśli nie większość ludzkich dyskursów przebiega bezkonfliktowo. Poglądy wzajemnie się uzu­pełniają lub są wymieniane, komunikacja w takich dys­kursach przypomina „monolog z podziałem na role".

Mając na uwadze możliwość prawdziwości lub fał-szywości koncepcji, reprezentowanych w bezkonflikto­wych dyskursach, można zgoła powiedzieć: „Gdzie nie ma oskarżyciela, tam nie ma sędziego". Instrumenta­rium dualistycznej techniki argumentacji znajduje za-

Ucieczka z dowolności 69

stosowanie dopiero wtedy, gdy z konsensu powstaje dyssens. Dopóki nasze dyskursy biegną w jednym kie­runku i nie stają się „dyskursywne", problem prawdy i błędu się nie pojawia.

121. Kiedy w dyskursach występują konflikty, to przeciwstawiają się sobie sprzeczne koncepcje, poglądy, opisy i tezy. Uczestnicy dyskursu zarzucają sobie na­wzajem, że druga strona się myli, stwierdza coś fałszy­wego lub fałszywie, wobec własnego natomiast poglądu wysuwają mniej lub bardziej zdecydowane roszczenie do prawdy i domagają się jego uznania przez pozosta­łych uczestników dyskursu.

122. Jakie są zatem pożądane skutki poszukiwa­nia i odnajdywania prawdy dla dyskursów, w których pojawiają się konflikty? W szczęśliwej sytuacji wielość koncepcji w dyskursie zostaje zredukowana do jednej prawdziwej. A dualistyczna filozofia prawdy powinna być gwarantem, że koncepcja, która się ostatecznie po procesie selekcji ostanie, nie jest po prostu prawdą sil­niejszego, ale ujęciem prawdziwym lub bardziej praw­dziwym i — j e ś l i w ogóle — to tylko dlatego mocniej­szym.

123. Instancja z tamtej strony dyskursu ma jako in­stancja ogólna tę zaletę, że każdy może się z nią zgodzić. Dla każdej dowolnej koncepcji można postulować, że jest ona zgodna z rzeczywistością, ze światem, z nauką, że jest dostatecznie uzasadniona itd.

124. W każdym konfliktowym dyskursie będziemy zawsze faworyzować własne koncepcje. Uważamy je za bardziej prawdziwe niż wszystkie te koncepcje w dys­kursie, które odbiegają od naszych.

Uzurpujemy sobie, że nasze własne koncepcje są bardziej zgodne z rzeczywistością lub z nauką, że są lepiej uzasadnione niż wszystkie znane nam koncep-

Page 39: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

70 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 71

cje przeciwne. Gdy tylko poznamy koncepcję „bardziej prawdziwą" lub uznaną za „bardziej prawdziwą" niż własna, będziemy reprezentować tę właśnie koncepcję, a nie „własną", która przestanie być naszą koncepcją, chyba że odgrywamy rolę „adwokata diabła" albo kła­miemy i mówimy coś innego niż myślimy.

Nie wyklucza to możliwości, że nasza wiedza jest nie­pewna, że możemy się mylić, ale nie możemy twierdzić, że jest mniej pewna czy bardziej fałszywa niż znana nam | wiedza, niż wiedza, o której wiemy i którą tym samym dysponujemy.

Gdy każdy uczestnik dyskursu uważa własne kon­cepcje za (bardziej) prawdziwe, to roszczenie do prawdy jakiegoś poglądu nie przyczynia się do jego przeforso­wania. Ponadto zawsze dokonuje się wstępnej selek­cji wszystkich możliwych koncepcji. To, że bronimy ta­kich a nie innych koncepcji, jest (pośrednim) rezultatem dotychczasowej działalności poznawczej. Każdy broni w dyskusji tezy, której spośród wszystkich znanych mu tez przypisuje największą szansę prawdziwości.

(Obustronne roszczenia do prawdy motywują proces uzgadniania prawdy, lecz jednocześnie hamują go przez to, że każdy uczestnik dyskursu uważa własną koncep­cję za najbliższą prawdy.)

125. Inną przeszkodą na drodze realizacji duali­stycznej idei prawdy jest to, że w koncepcjach, których bronimy, nie potrafimy odróżnić prawdy od błędu.

Jeśli przyznajemy, że możemy się mylić — a któż by tego nie przyznał — to musimy jednocześnie stwierdzić, że błąd, dopóki go popełniamy, jest nie do stwierdzenia.

Błąd możemy stwierdzić dopiero wtedy, gdy go po­pełniliśmy, to znaczy, gdy już go nie popełniamy. Nie możemy podać żadnego przykładu błędu, dopóki go po­pełniamy.

Przyznanie się do błędu zawsze odnosi się do prze­szłości i nie dotyczy teraźniejszości.

Nietrudno natomiast odkryć w dyskursie błąd kogoś innego. Ale błąd ten możemy stwierdzić tylko wtedy, gdy przynajmniej Jbr the time being" nie podajemy w wątpli­wość własnej koncepcji i zakładamy, że jest prawdziwa.

Błąd przeciwnego ujęcia polega jednak wówczas tylko na tym, że odbiega ono od stanowiska, z którego wysuwa się zarzut błędu.

Zgodnie z tą tendencją błąd zawsze' poprzedza prawdę — zawsze ostatnio reprezentowane ujęcie jest tym, którego bronię jako prawdziwego i bronić muszę, co najmniej do czasu, aż je uchylę na rzecz nowej kon­cepcji, która wtedy przejmuje rolę koncepcji prawdzi­wej.

Im dalej wstecz wnikamy w historię lub w osobistą biografię, tym liczniejsze stają się błędy, lecz są to wy­łącznie błędy, od których już się odcięliśmy, które uzna­liśmy za błędy.

Im bardziej zaś zbliżamy się do teraźniejszości, tym bardziej przeważają prawdy, lecz to zbliżanie się do prawdy nie jest niczym więcej niż zbliżaniem się do kon­cepcji, które reprezentujemy tu i teraz. Przyznanie się do błędu jest możliwe dopiero wtedy, gdy znaleźliśmy już „nową" prawdę.

126. (Jak odróżniamy prawdę od złudzenia? W naszych percepcjach nie da się odróżnić spostrze­

żenia prawdziwego od spostrzeżenia fałszywego. Do­piero gdy dotychczasową percepcję zastąpimy nową, możemy z punktu widzenia tej nowej percepcji uznać wcześniejszą za złudzenie. Dopóki widzimy wodę na pu­styni, nie możemy odróżnić wody od fatamorgany. Do­piero gdy nie widzimy wody na pustyni, możemy wcze­śniejsze widzenie wody uznać za fatamorganę: z per­spektywy tej nowej percepcji, odnośnie do której znowu nie możemy odróżnić spostrzeżenia prawdziwego od spostrzeżenia fałszywego.)

Page 40: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

72 Ucieczka z dowolności

127'. Roszczenia do prawdy i zarzuty błędu wysuwa się bezpośrednio dopiero wtedy, gdy w dyskursie po­jawiają się konflikty, czyli wtedy, gdy dotychczas ist­niejący konsens się załamuje. Dyskursy nie zaczynają się od konfliktu, lecz od konsensu. Gdy na przykład dyskutujemy, czy stół jest drewniany, czy plastikowy, możemy prowadzić tę dyskusję, jeżeli i dopóki panuje zgodność co do tego, że tutaj jest stół.

Wprawdzie zawsze można zakwestionować i uchylić ten podstawowy, wyjściowy konsens, ale wtedy prowa­dzilibyśmy dyskurs na przykład o tym, czy tu jest krze­sło, czy stół, i mielibyśmy nowy zasadniczy konsens, od którego wychodzimy, na przykład, że tutaj jest mebel.

128. W miejscach załamania konsensu, gdy roz­mowa staje się dyskursywna, w dyskursie zorientowa­nym na prawdę posługujemy się dobrze wszystkim zna­nymi wyrażeniami i zwrotami. Są to takie wyrażenia, jak: „w rzeczywistości"' .^faktycznie"', „rzeczjasna", „na­prawdę", ,Jak dzisiaj wiemy", „okazuje się tymczasem", Jak zobaczyliśmy", „oczywiście", „z naukowego punktu widzenia" i wiele innych.

Po tych zwrotach następują zawsze własne uję­cia. Są to wyrażenia wprowadzające własne koncep­cje i ukazujące jawnie ich roszczenia do prawdy. Uży­cie takich zwrotów, jak „naprawdę" i „w rzeczywisto­ści" świadczy również o tendencji od sytuowania wła­snego myślenia po tamtej stronie. Tendencja ta wy­raża się w oderwaniu od osoby, w depersonalizacji i obiektywizacji tych właśnie koncepcji, wobec których w sytuacji konfliktu koniecznie wnosi się roszczenie do prawdy, a zatem wobec własnych koncepcji. Kiedy czytamy „W rzeczywistości rzeczy się mają tak i tak ...", to kryje się za tym życzenie autora, aby jego po­glądu nie traktować personalnie, aby od autora abstra­hować i go pomijać. Powinniśmy odnieść wrażenie, że pogląd autora zachowuje ważność również wtedy, gdy on sam go nie reprezentuje, a nawet wtedy, gdy nikt go

Ucieczka z dowolności 73

nie reprezentuje. Własna koncepcja zostaje oderwana od osoby, bo jest przecież koncepcją, wobec której wy­suwa się roszczenie do prawdy. W takiej mierze, w jakiej roszczenie do prawdy podnoszone jest słusznie, równie słusznie własna koncepcja jest depersonalizowana: je­żeli w rzeczywistości jest tak, jak mówię, że jest, to nie ma powodu, żeby nie mówić, że w rzeczywistości tak jest.

Odmienne ujęcie, wobec którego wysuwa się zarzut fałszywości, jest natomiast personalizowane. Partner i przeciwnik w dyskursie „błędnie sądzi, że", „niesłusz­nie uznaje zaprawdę", „bronifałszywej koncepcji". Jest w błędzie" itd.

129. Co się tutaj dzieje? Prawda jest depersonalizo­wana, a fałsz personalizowany. Jednak ze względu na to, że prawda nie została jeszcze ustalona, powinniśmy może wyrażać się powściągliwiej: Koncepcja uznawana za prawdziwą — własna koncepcja — jest depersona­lizowana, a koncepcja uznawana za fałszywą — kon­cepcja przeciwna —jest personalizowana.

Prawda jest bezosobowa, niezależna od podmiotu, fałsz i błąd jest natomiast osobowy, zależny od pod­miotu. Fałsz i błąd są tylko w naszej głowie, prawda zaś jest w niej i poza nią. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale prawda nie jest wyłącznie dziełem człowieka.

130. Dzięki depersonalizacji te wypowiedzi, wobec których wysuwa się roszczenie do prawdy, uzyskują niejako „zewnętrzną formę", odpowiadającą wspomnia­nym cechom prawdy. Depersonalizacja i personaliza­cja nie przyczyniają się jednak do prawdziwości i fałszu koncepcji. W ogóle można powiedzieć, że dyskurs zo­rientowany na prawdę nie przyczynia się do prawdy, może jedynie stwierdzać prawdziwość koncepcji. Decy­zja o prawdzie i fałszu nie zapada w dyskursie, lecz po tamtej jego stronie, poza dyskursem i, ściśle rzecz uj-

Page 41: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

74 Ucieczka z dowolności

mując, zawsze już tam zapadła. Po tej stronie, wewnątrz dyskursu decyzję się tylko ogłasza.

131. Z drugiej strony dyskurs zorientowany na prawdę tylko z trudem może zrezygnować z figur ar-gumentacyjnych depersonalizacji i personalizacji. Mogę ; krytykować koncepcję przeciwną tylko wtedy, gdy przy- j najmniej na czas tej krytyki własną koncepcję uznaję za bezdyskusyjną (i w pewnym sensie stawiam ją poza ' dyskursem), czyli nie dyskutuję.

Stawianie własnej koncepcji poza dyskusją doko-i nuje się na zewnątrz przez jej depersonalizację. Fałszy-wość odmiennej koncepcji można stwierdzić tylko w od­niesieniu do koncepcji, której prawdziwość się zakłada i tylko dopóty, dopóki sieją zakłada, przy czym jest obo­jętne, czy własna koncepcja jest „rzeczywiście" czy tylko „rzekomo" prawdziwa.

132. W dyskursie zorientowanym na prawdę cho­dzi jednak o to, aby uznać za prawdziwe tylko zda­nia rzeczywiście prawdziwe, a nie tylko rzekomo praw­dziwe; nie chodzi też o poznanie, które czerpie auto­rytet z wyrażeń i figur argumentacyjnych, pasujących do dowolnych poglądów; przynajmniej expressis verbis chodzi o rodzaj autorytetu poznawczego, którego może dostarczyć tylko sama rzeczywistość lub inna instancja prawdy (np. stanowisko wiodących uczonych).

133. Dostęp do tej instancji dualistyczny myśliciel uzyskuje przez dualizację sytuacji poznawczej. Sytuacja poznawcza zostaje zdualizowana. Jak należy rozumieć taką dualizację? Wprowadza się (dualista powiedziałby raczej: zakłada się) rozróżnienie przedmiotu dyskursu i dyskursu o przedmiocie (w przykładzie, który tutaj omawiamy: rozróżnienie stołu, który tu stoi, i dyskursu na jego temat); rozróżnienie ujęć, opisów, tez, wypowie­dzi i tego, czego dotyczą.

Ucieczka z dowolności 75

Rozróżnienie to powinno umożliwić nam wskazanie sfery po tamtej stronie dyskursu, w której rozstrzyga się o prawdziwości bądź fałszywości naszych koncepcji, a tym samym umożliwić dokonanie tego rozstrzygnię­cia w dyskursie, mianowicie przez stwierdzenie praw­dziwości bądź fałszywości dzięki odniesieniu poglądów do przedmiotu dyskursu.

134. Wstępne określenie sfery po tamtej stronie dyskursu jest możliwe dzięki użyciu wyrażeń deper-sonalizujących, przede wszystkim takich wyrażeń, jak „rzeczywistość" i „realność". Tego rodzaju określenie sfery po tamtej stronie dyskursu byłoby jednak nazbyt ogólne,- aby można było rozstrzygnąć pomiędzy własną koncepcją a koncepcją przeciwną. Kiedy chodzi na przy­kład o to, czy stół jest drewniany czy plastikowy, raczej nie przekonałbym przedstawiciela odmiennej koncep­cji, mówiąc po prostu: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo w rzeczywistości stół nie jest plasti­kowy". Nie przekonałbym go też, gdybym powiedział: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo nie jest zgodne z rzeczywistością". Takie wskazania sfery po tamtej stronie dyskursu trudno odróżnić od „gołosłow­nych" sformułowań.

135. Sfera po tamtej stronie dyskursu musi być skonkretyzowana do tego stopnia, że rozstrzygnięcie o prawdziwości i fałszywości sprzecznych koncepcji może zapaść po tej stronie, w dyskursie; to znaczy, że tamta strona musi być skonkretyzowana w stosunku do tego wycinka rzeczywistości, o który chodzi w dys­kursie.

Jak można tego dokonać? Wycinka rzeczywistości, o który chodzi w dyskursie

i który rozstrzyga o prawdziwości sprzecznych koncep­cji, nie można przedstawić inaczej, jak za pomocą wła­snej koncepcji lub co najmniej za pomocą jej elementów albo rozszerzeń.

Page 42: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

76 Ucieczka z dowolności

136. Na podstawie naszego przykładu chciałbym omówić cztery warianty dualistycznego postępowania:

(1) Gdy za pomocą własnej koncepcji przedstawiam przedmiot, w naszym przykładzie stół, który tu stoi, to tylko uprzedzam oczekiwany i pożądany wynik, względem którego postulowano tamtą stronę dyskursu. Przedstawienie przedmiotu za pomocą własnej koncep­cji dawałoby w naszym przykładzie wynik: „Zdanie «Stół jest drewniany» jest prawdziwe, bo stół w rzeczywistości jest drewniany", bądź też przez wprowadzenie przeciw­nego ujęcia: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo w rzeczywistości stół jest drewniany". A jeśli nie chcę —jak tutaj — j u ż przy wskazaniu przedmiotu po tamtej stronie dyskursu, do której odnoszę ujęcie przeciwne, zakładać z góry rozstrzygnięcia pomiędzy prawdziwo­ścią a fałszywością w moim pojęciu, czyli na rzecz mojej koncepcji?

137. Mogę wówczas (2) wskazując przedmiot ogra­niczyć się do tych elementów mojego ujęcia, które są bezsporne. Te elementy stanowiłyby wspomniany już podstawowy konsens, że tutaj stoi stóŁ. Ów podstawowy konsens da się jednak pogodzić z obydwoma koncep­cjami, bo obydwie przecież z niego się wywodzą. Można powiedzieć, że tworzy on neutralną bazę wyjściową kon­cepcji, które później przeciwstawiły się sobie i dlatego nie wystarcza do wskazania tamtej strony dyskursu w sposób poznawczo prawomocny.

138. Trzecią możliwością (3) wskazania tamtej strony dyskursu byłoby podanie racji, które przema­wiają za własną koncepcją, dokładniej: podanie racji, z których można wywieść własne twierdzenie, wobec którego wnosi się roszczenie do prawdy.

W każdym w miarę racjonalnym dyskursie powinni­śmy być w stanie uzasadnić swoje twierdzenia.

' W odniesieniu do naszego przykładu moglibyśmy na przykład powiedzieć: „Zdanie «Stół jest drewniany» jest

Ucieczka z dowolności 77

prawdziwe, bo widać na nim typowe słoje i dziurki po kornikach". Albo w stosunku do przeciwnego ujęcia: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo widać na nim typowe słoje i dziurki po kornikach".

Teraz może dojść do zmiany koncepcji partnera dys­kursu, jeżeli nie znał on racji przemawiających za moim twierdzeniem, gdy wobec mojego twierdzenia wysuwa­łem roszczenie do prawdy. Nic się jednak nie zmienia pod tym względem, że domniemana sfera po tamtej stronie dyskursu, do której odniosłem przeciwną kon­cepcję, składa się jedynie ze zdepersonalizowanych ele­mentów niejako rozszerzonego, wzbogaconego o uza­sadnienie, własnego ujęcia, którego prawdziwość zało­żyłem.

139. Czwarta możliwość (4), którą chcemy omówić, to sprawdzenie tez w zetknięciu z przedmiotem, próba wystawienia ich na opór realności. W naszym przykła­dzie empirycznej sytuacji poznawczej mój partner dys­kursu i ja stawiamy przeciwne tezy, mój partner tezę „Stół, który tu stoi, jest plastikowy", a ja tezę „Stół, który tu stoi, jest drewniany". Przyjmijmy, że mój part­ner sprawdza swoją tezę, że stół jest plastikowy. Na podstawie czego ją sprawdza? Na podstawie rzeczywi­stości, na podstawie przedmiotu dyskursu? Co się tu właściwie dzieje?

Najpierw zauważmy, że przecież i pierwsza teza, teza o plastikowym stole, nie została wyciągnięta z kape­lusza, że i ona powstała na gruncie empirycznym, na przykład na podstawie krótkiego spojrzenia na stół, z bliska i w przyciemnionym świetle.

Być może powstanie nowa teza, gdy partner dys­kursu dokładniej obejrzy stół, przeciągnie dłonią po jego powierzchni i skaleczy się drzazgą. Wysunie wtedy nową tezę, że stół jest drewniany, i zaniecha wcześniej­szej tezy na rzecz nowej. Jeśli partner dyskursu jest dualistycznym poszukiwaczem prawdy, to przyzna, że

Page 43: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

78 Ucieczka z dowolności

w zetknięciu z rzeczywistością odrzucił pierwszą tezę jako fałszywą.

Aby wykazać fałszywość pierwszej tezy w sensie du­alistycznym, musimy jednak wskazać wycinek rzeczy­wistości, wobec którego pierwsza teza zawiodła. A to wskazanie może nastąpić teraz tylko za pomocą drugiej tezy, ó której właśnie zakładamy, że jest prawdziwa. Wychodząc od niej stwierdza się fałszywość pierwszej tezy. Niepowodzenie pierwszej tezy w konfrontacji z rze­czywistością nie jest zatem niczym więcej jak niepowo­dzeniem w świetle nowo postawionej tezy, jest zastąpie­niem tezy wcześniejszej tezą nową.

Odniesienie pierwszego opisu nie dotyczy stołu znaj­dującego się po tamtej stronie opisu, lecz drugiego opisu.

O prawdziwości lub fałszywości pierwszego opisu nie decyduje stół po tamtej stronie dyskursu. O prawdziwo­ści lub fałszywości pierwszego opisu rozstrzyga się na podstawie drugiego opisu, którego prawdziwość się za­kłada.

140. Gdy dążąc do prawdy postulujemy porażkę tez w zetknięciu z rzeczywistością, dochodzi znów do duali-zacji, do odróżnienia rzeczywistości od tezy, która o rze­czywistości mówi.

Jak można wprowadzić takie rozróżnienie o pod­stawowym znaczeniu dla filozofii zorientowanej na prawdę? Odróżnienie płaszczyzny języka od płaszczy­zny świata, płaszczyzny opisu od płaszczyzny przed­miotu, jest odróżnieniem, któremu dualista zawsze za­wierzy.

Jak dokonuje się tego rozróżnienia? W czasie, gdy opisuję stół, gdy się nad nim zastana­

wiam, nie mogę odróżniać opisu stołu od stołu. Po opisaniu stołu mogę dokonać takiego odróżnienia

opisu stołu od stału na przykład tak: „Stół jest drew­niany, natomiast opis jest krótki i zwięzły, prawdziwy

Ucieczka z dowolności 79

i adekwatny" albo: „Stół jest drewniany, ale opis stołu nie jest drewniany".

Nie wynika stąd jednak rozróżnienie rzeczywisto­ści spoza dyskursu i opisu wewnątrz dyskursu: Mogę wprawdzie odróżnić stół od opisu stołu, opisując (po­nownie) stół i opisując opis stołu.

Przedmiotem tego opisu (tych opisów) nie jest jednak stół, lecz stół oraz opis stołu. Jesteśmy zatem znowu w sytuacji, w której nie możemy odróżnić przedmiotu opisu od opisu przedmiotu; jesteśmy znowu „w trakcie" opisu.

141. John Searle, (realistyczny) dualista, napisał na początku swojej książki The Construction o Social Re­ality następujące zdanie: „Zgodnie z naszą obecną wie­dzą, świat w swoich podstawowych zarysach jest taki, jak opisuje go fizyka, chemia i inne nauki przyrodni­cze". John Searle opublikował to zdanie w roku 1995. To samo jednak mógłby napisać jakiś inny John Se­arle w roku 1695, właściwie można by je sformułować w każdym czasie. Jeśli zakładam świat różny od ję­zyka, to jest on zawsze taki, jakim go opisuję: Mogę go przecież ukazać jedynie za pomocą poczynionych przez siebie opisów. Czy też niekoniecznie? Czy mogę powie­dzieć, że świat nie jest taki, jakim go opisuję? Wówczas miałbym chyba inny opis w domyśle. Tym samym jed­nak popadłbym w paradoks, opisując świat zarazem tak i inaczej... Mogę jedynie powiedzieć, że świat jest inny, niż go opisałem, ale nie mogę powiedzieć, że świat jest inny, niż go opisuję.

142. Rozróżnienie przedmiotu i opisu jest możliwe tylko jako rozróżnienie zdepersonalizowanego własnego poglądu i opisu świata przez kogoś innego.

Jeżeli opis świata przez kogoś innego jest zgodny z moim opisem świata, to nie mogę podać żadnej różnicy pomiędzy opisami świata.

Page 44: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

HO Ucieczka z dowolności

143. Dopiero w konflikcie mogę określić różnicę po­między przedmiotem a opisem. Przedmiot mogę odróż­nić tylko od opisów, które opisują go „przeciwstawnie", które opisują przedmiot inaczej niż przedstawiłem go w swoim opisie.

Dualista poprzedza swoim opisem odmienny opis kogoś innego. Tym samym może stwierdzić niezgodność między opisem a przedmiotem opisu. Opis kogoś innego jest tym samym fałszywy: Nie zgadza się z przedmiotem, ponieważ dualista wskazał przedmiot za pomocą swo­jego własnego opisu.

Różnicę pomiędzy przedmiotem a opisem stanowi odmienność względem opisu, za pomocą którego przed­miot został wskazany. '

Różnicę pomiędzy przedmiotem a opisem można określić tylko jako różnicę pomiędzy opisem, za pomocą którego przedmiot został wskazany, a (innym) opisem kogoś innego, który to opis przedmiot opisuje.

144. Filozofia zorientowana na prawdę określa po­szukiwanie prawdy jako poszukiwanie zgodności z rze­czywistością po tamtej stronie dyskursu. Tamtą stronę dyskursu, decydującą o prawdzie i fałszu naszych kon­cepcji, można wskazać lub skonstruować jedynie za po­mocą własnej koncepcji.

Tym samym proponuje się i propaguje poszukiwanie prawdy, która zawsze jest już odkryta przez tego, kto stwierdza sukces swego poszukiwania.

Dualistyczna metoda szukania-i-odnajdywania-pra-. wdy staje się tym samym techniką argumentacji, któ­rej zastosowanie może prowadzić do uznania za praw­dziwe dowolnych koncepcji, dopóki ktoś je reprezen­tuje. I nie tylko: Może również wskazywać jako praw­dziwe lub błędne dowolne koncepcje, które sprzeciwiają się naszym, ponieważ nie zgadzają się ze skonstru­owaną przez nas tamtą stroną.

Ucieczka z dowolności 81

145. Jeżeli wszyscy uczestnicy dyskursu opanują i zastosują tę technikę dyskursu, to powstaje sytuacja patowa pomiędzy sprzecznymi koncepcjami. Myśliciel zorientowany na prawdę nie może jednak zadowolić się patową sytuacją: Skoro dualista zakłada własną tamtą stronę dyskursu dla wszystkich jego uczestników, to tym samym domaga się uznania własnych roszczeń do prawdy przez pozostałych uczestników dyskursu. W dualistycznym dyskursie dotyczącym prawdy cho­dzi o to, aby zredukować przeciwne koncepcje do jednej prawdziwej koncepcji i tym samym uzyskać szczególny rodzaj konsensu, mianowicie konsens prawdziwy.

Nie stanowiłoby to problemu, dopóki dyskurs prze­biegałby w sposób wolny od panowania. W dyskursie wolnym od dominacji właśnie doszłoby do konsensu. W wielu naszych dyskursach panowanie, władza i auto­rytet są jednak nierówno rozdzielone. Wówczas uczest­nicy dyskursu, jeśli chcą sprostać roszczeniu do wy­łączności prawdy (oraz wysokim etycznym wymogom), zmuszeni są podjąć próbę przeforsowania swoich upra­womocnionych po tamtej stronie dyskursu roszczeń do prawdziwości również wśród pozostałych uczestników dyskursu.

146. Na szczęście w filozofii (a także w innych naukach) rzadko zachodzi niebezpieczeństwo podjęcia próby siłowego rozwiązania patowej sytuacji: większość dyskursów w filozofii odbywa się pod nieobecność part­nera dyskursu lub „przeciwnika". Zarzuty błędu pod­nosi się najczęściej w tekstach przeciwko innym tek­stom, których autorzy często już nie żyją i tylko rzadko rozstrzyga się konflikty „na żywo" w rozmowach pomię­dzy filozofami.

Dlatego większość koncepcji czy teorii podważa się ze stanowiska, które kwestionowanym teoretykom czę­sto w ogóle nie jest (lub nie może być) znane, a jeśli do­ciera do ich oczu bądź uszu, to wówczas, jeśli zechcą, piszą krytykę krytyki.

Page 45: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

H'l Ucieczka z dowolności

147. Czy niepowodzenie teorii jest tak częste, jak się twierdzi? Gdyby zawodziły wszystkie teorie, których po­rażkę ogłasza jakiś krytyk, to świat teorii byłyby raczej pusty...

Jeden ze współczesnych filozofów (Hilary Putnam) pisze w swojej książce Renewing Philosophy w 1992 roku: „Nie chodzi mi o polemiczny spór z materializmem i relatywizmem, lecz o rozpoznanie, czego możemy się nauczyć z porażki tych szeroko zakrojonych koncepcji".' Kto spośród relatywistów i materialistów przejmuje się tym, że inny filozof ogłosił ich niepowodzenie? W czym zawiodły owe „szeroko zakrojone" koncepcje, jeśli nie w filozofii Hilary'ego Putnama, który przyjął owe nie­udane (przeto) poglądy za punkt odniesienia?

Czy porażka teorii łączy się z ich zniknięciem z li­teratury? Mogą powrócić... Nieco więcej niż przed stu laty filozofowie byli w większości idealistami. Dzisiaj na „wiodących wydziałach" filozoficznych piastują katedry (jeszcze) przeważnie realiści. Ich realistyczne przeko­nania tkwią bardzo głęboko: „Realism is the natural epistemological attitude", „Bycie realistą jest natural­nym nastawieniem, którego przyjęcia ostatecznie nie da się uniknąć", „Trudność, jaką nastręcza próba uprawo­mocnienia ontologicznego realizmu, polega na naraża­niu się na śmieszność wobec przygniatającej oczywisto­ści" itd.

148. Myślenie dualistyczne jest skierowane na przedmiot.

Myślenie dualistyczne jest odnoszące, skierowane wstecz, na przedmiot istniejący przed opisem. Ukie :

runkowanie opisów na przedmiot wytwarza sens tylko wtedy, gdy przedmiot poprzedzający opisy (wypowiedzi, teorie i inne akty językowe) jest taki, jak opisuje się go w najlepszym przypadku, czyli w przypadku prawdzi­wości.

Aby przedmiot poprzedzający opisy mógł być taki, jak się go później opisuje, opis przedmiotu, określenie-

Ucieczka z dowolności 83

-Jak musi być przyjęte a priori, a ta aprioryza-cja jest możliwa dopiero po opisie: dzięki wskazaniu przedmiotu za pomocą własnego ujęcia. Kontyngentne określenie-Jak musi przekształcić się w (już) niekon-tyngentne założenie-^Że.

149. Odróżnienie uznania za prawdziwe od bycia prawdziwym, prawdy od błędu, pozoru od bytu, można wprowadzić jedynie dla przeciwstawnych koncepcji, charakteryzując przedmiot za pomocą własnego ujęcia.

Dualistyczny sposób argumentacji nie zapobiega do­wolności własnego ujęcia. We własnym ujęciu uznanie za prawdziwe i bycie prawdziwym zlewają się ze sobą. W dualistycznym dyskursie o prawdzie nie mamy in­nej możliwości, jak uznać własną koncepcję za bardziej prawdziwą, to znaczy określić ją jako taką, która zgadza się z przedmiotem. Prawda jako porządkujący wyznacz­nik dyskursu porządkuje dyskursy zawsze w kierunku własnego ujęcia. Pozbawić dowolności można jedynie ujęcie przeciwne, lecz z kolei to pozbawienie dowolności znów jest dowolne, ponieważ dokonuje się go z perspek­tywy dowolnych własnych koncepcji, które przez uległe instancje zakotwiczone są po tamtej stronie dyskursu.

150. Czy wszystko będzie więc dowolne? Czy na równych prawach możemy głosić każdy bezsens, który przychodzi nam na myśl? Nic nie będzie bardziej do­wolne niż już jest. Głoszono i głosi się przecież najdziw­niejsze rzeczy, a każda propozycja teoretyczna była kie­dyś przez inną odrzucana jako błąd, jeśli już nie jako nonsens.

Sprzeczności będą tolerowane dopóty, dopóki nie za­przeczymy sobie w tym samym czasie (a jak by to mo­gło być możliwe). Jeżeli zmieniamy koncepcje w więk­szych odstępach czasu, można to nawet uznać za do­wód kreatywności. Ważne jest tylko to, by nie zajmować sprzecznych stanowisk w jednym artykule, w tej samej

Page 46: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

HĄ Ucieczka z dowolności

kMii)£ce. (Wyobraźmy sobie pisma Hilary'ego Putnama Jako jedną książkę ...).

151. Jak powinien wyglądać racjonalny dyskurs, gdy nie rozstrzygamy już o prawdzie i fałszu z pozy­cji tamtej strony dyskursu, na której ustawiliśmy się za pomocą strategii depersonalizacji i dualizacji?

Jak powinien przebiegać racjonalny dyskurs, gdy posługujemy się takimi określeniami jak „prawdziwy" i „fałszywy" tylko po to, by wyrazić zgodę lub odrzucę-, nie, nie mając możliwości legitymizacji owej zgody czy odrzucenia przez odwołanie się do tamtej strony dys­kursu?

Rezygnując z zastosowania technik argumentacji rozwiniętych przez dualizm, wcale nie musimy zarazem rezygnować z uzasadniania naszych poglądów w dys­kursach, z weryfikowania naszych tez i z prób podawa­nia ich w wątpliwość przez nowe tezy. Będziemy pró­bowali udokumentować drogę od opisu przedmiotu do wskazania przedmiotu trafnymi argumentami, a jeśli to się nie uda, spróbujemy może opisać przedmiot na nowo. A już wcale nie musimy rezygnować z dążenia do jasności, prostoty i precyzji, cokolwiek miałoby to oznaczać.

152. W niedualistycznej filozofii zmiany nie broni się koncepcji, ponieważ są one prawdziwe. Prawda jest po­zbawiona roszczeń. Koncepcje są prawdziwe, ponieważ i dopóty je reprezentujemy, lub są fałszywe, ponieważ i dopóty ich nie reprezentujemy.

Funkcje pojęć takich jak prawda i fałsz ograniczają się do odróżnienia koncepcji, które reprezentujemy, od koncepcji, których nie reprezentujemy.

Granica pomiędzy prawdą a fałszem przebiega wzdłuż granicy pomiędzy koncepcją własną a prze­ciwną. Niedualista chce oprzeć się pokusie pogłębie­nia owej granicy do rozmiarów rowu, sięgającego tamtej strony dyskursu.

Ucieczka z dowolności 85

153. Koncepcja jest fałszywa albo błędna, jeżeli od­biega od koncepcji, która jest źródłem zarzutu błędu. Możemy się mylić, lecz możliwość błędu jest szansą za­niechania obecnych koncepcji na rzecz nowych.

Jak w dualizmie nie możemy się mylić w tym, co do czego się mylimy — lecz pozbawiony błędu nie jest tutaj przedmiot pozajęzykowy, do którego odnoszą się nasze dyskursy.

Pozbawiony błędu jest tylko podstawowy konsens, z którego wywodzimy nasze koncepcje. Wiele takich podstawowych konsensów dzielimy z wieloma uczest­nikami dyskursu, ale nie oznacza to nic ponad to, że jest wiele niekontrowersyjnych koncepcji, które funk­cjonują tak, jak funkcjonują, umożliwiając współży­cie w naszym społeczeństwie. Te podstawowe konsensy można w każdej chwili zakwestionować: Rzeczywistość nie jest niczym więcej jak „ostatnim stanem rzeczy", jak koncepcjami, które są reprezentowane w danym czasie.

154. Ź pewnością do rzeczywistości zaliczają się też koncepcje, których musimy bronić, aby móc przeżyć w społeczeństwie. Nie można jednak wówczas mówić o zgodności naszych koncepcji z „niezależną" rzeczywi­stością, a jedynie o konsensie pośród uczestników roz­mowy, który może trwać tylko tak długo, jak długo nie załamią się podstawowe konsensy, na których ten się opiera.

Często preferuje się konsens. Gdy jednak chodzi o to, aby zmienić status quo, preferowany jest dyssens. Rzeczywistość nie jest statystycznym konstruktem po tamtej stronie dyskursu pełniącym funkcję rozsądza­jącą, lecz jest ciągle określana na nowo w trakcie na­szych dyskursów.

155. Za lub przeciw jakimś koncepcjom opowiadamy się często ze względów praktycznych, ze strachu przed karą lub w nadziei na nagrodę, z przyczyn konformi-stycznych lub nonkonformistycznych albo po prostu

Page 47: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

86 Ucieczka z dowolności

dlatego, że jesteśmy skłonni popierać koncepcje zgodne z tymi, które już mamy, albo co najmniej do nich zbli­żone; z drugiej strony czasami popieramy koncepcje, których przyjęcie jest związane z odrzuceniem przeko­nań, które przestaliśmy darzyć sympatią.

156. Konfliktów nie rozstrzyga się przez uniwersa-lizację własnych roszczeń do prawdy i zakładanie ich z góry przed wszystkimi innymi koncepcjami — tak może postąpić każdy dualistycznie wprawny uczestnik dyskursu i dlatego prowadzi to do sytuacji patowej.

Jeśli jest to pożądane, konfliktów można uniknąć lub je zaostrzyć, wycofując opisy from now on, które wywołały konflikt, i zaczynając jeszcze raz od podsta­wowego konsensu, czyli próbując rozszerzyć go konsen-sualnie. Możemy też ponownie zakwestionować opisy so far i tym samym zmienić dyskurs.

157. Niedualizujące „mówienie o" nie jest już skiero­wane na przedmiot mówienia, lecz od tego przedmiotu wychodzi. Mówienie o przedmiocie oznacza kontynu­owanie mówienia so far w mówieniu from now. Opisy­wanie przedmiotu oznacza kontynuowanie opisu so far (przedmiot), a tym samym zmianę przedmiotu w nowy przedmiot dalszych opisów. Przedmiot opisu pozostaje w takim stosunku do opisu przedmiotu jak opis so far do opisu from now on.

158. W niedualistycznym sposobie myślenia próba odróżnienia stołu od opisu stołu jest próbą odróżnie­nia opisu so far (stół) od opisu from now on „Stół jest drewniany". Próba odróżnienia stołu od opisu stołu jest próbą odróżnienia stołu od tego, że jest on drewniany.

159. Filozofia dualistyczna kieruje swoje wysiłki my­ślowe na cel, który jest pozbawiony kontyngencji tego właśnie myślenia.

Ucieczka z dowolności 87

Cel ten leży po tamtej stronie dyskursu, której do­sięga się po tej stronie dyskursu: przez próbę utrwale­nia status quo, uczynienia z „tu i teraz" „zawsze i wszę­dzie", próbę rozciągnięcia teraźniejszości na przeszłość i przyszłość.

160. Ucieczka z dowolności kończy się tam, gdzie się zaczyna.

Page 48: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Dodatek 1

Mówienie o. Krótki poradnik dualistycznej

argumentacji

1. Rozdzielaj język i rzeczywistość, opis i przedmiot, wypowiedź i przedmiot. Przeciwstawiaj je sobie.

Dokonuj tych dychotomicznych rozróżnień przed rozpoczęciem dyskursów. Wówczas będą one przesłan­kami dyskursów.

2. Dychotomie są uniwersalne i abstrakcyjne. Nie musisz ciągle o nich myśleć. Wystarczy, jeśli je milcząco zakładasz i aktualizujesz tylko wtedy, gdy dyskurs tego wymaga.

3. Przedmioty musisz podstawić językowi, abyś mógł o nich mówić.

Drugi człon dychotomii (świat, rzeczywistość, przed­miot, język przedmiotowy) usytuowany jest zatem pod pierwszym członem (język, wypowiedź, opis, metajęzyk).

4. Relację pomiędzy członami możesz określić sam: zależnie od wagi, jaką przykładasz do obu członów, i któremu z nich przypisujesz priorytet poznawczy, będziesz zajmował stanowisko idealistyczne lub reali­styczne.

Odnoś pierwszy człon do drugiego: to zapewnia po­wiązanie pomiędzy członami.

5. Musisz nadać przedmiotom tożsamość względem opisów. Przedmiot jest już przed możliwymi opisami

Page 49: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

90 Dodatek 1

taki, jak się go w najlepszym przypadku — w przypadku prawdy — opisuje. Tę tożsamość możesz ustalić albo absolutnie: wobec wszystkich dyskursów, albo w spo­sób zrelatywizowany: do ram pojęciowych, w obrębie których argumentujesz.

Uważaj: silne ograniczenia mogą wywołać zarzut, że jesteś relatywistą.

6. Przedmioty są niezmienne wobec dyskursów, które przebiegają w języku. Dyskursy natomiast są zmienne: Ten sam przedmiot możesz opisywać różnie, o tym samym przedmiocie formułować różne wypowie­dzi, itd.

Choć przedmioty niezależnie od ich opisów są ta­kie, jakie są, poznajesz je dopiero w trakcie prawdzi­wego opisu — w przeciwnym razie twoje dyskursy by­łyby zbędne.

7. Ustal cel dyskursu: Celem tym jest prawda i po­znanie. Celem twoich dążeń poznawczych jest poznanie rzeczywistości na podstawie języka.

Aby cel ten osiągnąć przynajmniej w przybliżeniu, musisz ukierunkować dyskurs na drugi człon dychoto­mii, czyli na przedmiot dyskursu.

Skierowanie dyskursu na przedmiot dyskursu jest podstawową cechą dualistycznej techniki argumenta­cji.

Dyskursy są zorientowane na prawdę i skierowane na przedmiot.

Przedmiot dyskursu poprzedza dyskurs: tym samym dyskurs zorientowany na przedmiot jest skierowany wstecz. Zignoruj to.

8. Osiągniesz swój cel, gdy ci się uda osiągnąć zgod­ność pomiędzy członem językowym a członem przed­miotowym.

Mówienie o 91

Czy i jak można ową zgodność stwierdzić, jeśli w ogóle występuje, jest w obrębie dualistycznej argu­mentacji sprawą sporną.

Jedni mówią, że ujęcia (opisy, wypowiedzi, zdania) są prawdziwe, ponieważ są zgodne i jeśli są zgodne z rzeczywistością. Do tej grupy należą koresponden­cyjne teorie prawdy.

Inni mówią, że ujęcia są zgodne z rzeczywistością, ponieważ są prawdziwe — należą tu koherencyjne i kon-sensualne teorie prawdy.

W pierwszym przypadku prawdę naszego mówienia o świecie sprawdza się na podstawie świata.

W drugim przypadku prawdę naszego mówienia stwierdza się nie na podstawie świata, lecz w na­szym mówieniu o nim. Zgodności pomiędzy językiem a światem nie da się stwierdzić bezpośrednio, lecz tylko okrężną drogą kwalifikowanej zgodności pomię­dzy uczestnikami dyskursu.

Na jaki wariant się zdecydujesz, zależy od tego, jakiemu członowi dychotomii przyznasz priorytet po­znawczy.

Nie są to błahe problemy, ponieważ oddziaływanie dualistycznej argumentacji na innych uczestników dys­kursu zależy również od tego, czy reprezentują oni ten sam wariant argumentacji, czy nie.

9. Pierwszy człon dychotomii jest tą stroną dys­kursu, drugi człon stanowi jego tamtą stronę.

Tamtą stronę zakłada się abstrakcyjnie, lecz zawsze można ją skonkretyzować.

Taka konkretyzacja jest możliwa tylko za pomocą koncepcji, które ty sam reprezentujesz w dyskursie.

Dobrze się składa: dzięki temu zapewniona jest zgodność twoich koncepcji z tamtą stroną dyskursu.

Tamta strona dyskursu umożliwia ci również ocenę koncepcji innych jego uczestników.

Page 50: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

92 Dodatek 1

10. Te koncepcje, które ty sam uważasz za praw­dziwe, możesz zawsze przenieść na tamtą stronę dys­kursu.

Możesz sięgnąć do nich, gdy chcesz wskazać lub za­prezentować tamtą stronę dyskursu.

Owa prezentacja jest zawsze możliwa tylko tak da­lece, jak sięgają twoje koncepcje.

Transfer koncepcji do drugiego członu dychotomii do niczego cię nie zobowiązuje: możesz go zawsze cofnąć, gdy zmienią się twoje koncepcje.

11. Jeśli chcesz sprawdzić swoje koncepcje pod względem prawdziwości, odnieś je do tamtej strony.

To ci się uda. Tamta strona cię nie zawiedzie. W końcu tamta strona i jej elementy — przedmioty, przedmioty, po prostu to-o-czym-mówisz — są wielko­ściami abstrakcyjnymi, które możesz wypełnić dowolną treścią.

Jeżeli wskazujesz tamtą stronę za pomocą własnych koncepcji (a jakże inaczej mógłbyś ją wskazać?), to zawsze okaże się zgodność twoich koncepcji z tamtą stroną. Możesz nawet powiedzieć, że one jej odpowia­dają.

12. Możesz dowolne koncepcje, dopóki je reprezen­tujesz, doprowadzić do zgodności z tamtą stroną dys­kursu.

Musisz tylko w tym celu własne koncepcje zdublo­wać po tamtej stronie dyskursu.

Ponadto tamta strona i jej elementy są nieme. Po­trzebują swojego przedstawiciela w dyskursie, który bę­dzie w ich imieniu przemawiał, i sądy, które zapadły po tamtej stronie, ogłosi po tej stronie dyskursu.

Tym przedstawicielem i rzecznikiem jesteś ty. Pośrednio, okrężną drogą poprzez tamtą stronę, je­

steś własnym sędzią. Ma to tę zaletę, że orzeczenie prawdy zapada zawsze na twoją korzyść.

Mówienie o 93

13. Dopóki dyskursy przebiegają bezkonfliktowo, ów (rozjemczy) sędzia nie musi wkraczać do akcji. Powo­dzenie twojego poszukiwania prawdy i poznania jest za­pewnione tak dalece, jak tego się po nim spodziewasz. Roszczenia do prawdy nie muszą być wysuwane wprost, ich spełnienie nie podlega dyskusji.

Gdzie nie ma oskarżyciela, tam nie ma sędziego.

14. Sytuacja interesująca się staje wówczas, gdy w dyskursie występują konflikty, czyli wtedy, gdy sprzeczne ze sobą koncepcje roszczą sobie prawo do zgodności z przedmiotem z tamtej strony dyskursu.

Właśnie w takiej sytuacji dualistyczny sposób argu­mentowania powinien się najlepiej sprawdzać.

15. Dualistyczna technika argumentacji za pomocą przypisywania prawdy i fałszu powinna przyczyniać się do rozstrzygnięcia pomiędzy konkurującymi koncep­cjami.

Dzięki dualistycznej argumentacji możliwa wielość koncepcji powinna być redukowana w kierunku jedynej prawdziwej, a dyssens powinien zostać przetranspono­wany w prawdziwy konsens.

16. W sytuacji konfliktowej chodzi o to, aby stwier­dzić zgodność lub niezgodność konkurencyjnych kon­cepcji (czyli twoich koncepcji i koncepcji pozostałych uczestników dyskursu) z przedmiotem tych koncepcji.

17. Postępuj tak: Zróżnicuj przedmiot tak dalece, aby umożliwiał poznanie i rozstrzygnięcie. Zróżnicowa­nie musi być wystarczające do tego, ażeby móc stwier­dzić zgodność lub niezgodność pomiędzy przedmiotem a dotyczącymi go koncepcjami.

Nie wystarczy do tego wspólne, konsensualne wska­zanie przedmiotu, które w konflikcie poprzedza konku­rencyjne koncepcje.

Page 51: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

94 Dodatek 1

Do rozstrzygnięcia konfliktu potrzebne jest więk­sze zróżnicowanie przedmiotu niż to, które nastąpiło przez jego wskazanie już przed konkurencyjnymi kon­cepcjami. ,

Takie zróżnicowanie osiągniesz przez wskazanie przedmiotu za pomocą własnej koncepcji. Musisz więc wspólne wskazanie przedmiotu rozszerzyć o własne koncepcje dotyczące przedmiotu.

18. przedmiot, który za pomocą własnej koncepcji zróżnicowałeś i sprecyzowałeś tak dalece, jak to tylko możliwe, załóż z góry przed konkurencyjnymi koncep­cjami (czyli własną koncepcją i koncepcjami przeciw­nymi).

Koncepcje przeciwne odnieś do tak zaprezentowa­nego w dyskursie przedmiotu. To odniesienie do przed­miotu spowoduje niezgodność pomiędzy przedmiotem a koncepcją przeciwną.

Z odniesienia własnej koncepcji do przedmiotu wy­niknie natomiast naturalnie zgodność.

W ten sposób zostaje zapewnione, że tylko prze­ciwne koncepcje mogą zawieść w konfrontacji z tamtą stroną dyskursu (z rzeczywistością, z przedmiotem) ale nie własne.

19. Swoje roszczenia do prawdy wnoś zawsze trans-subiektywnie: muszą przekraczać własną koncepcję, w przeciwnym bowiem razie ich zasięg będzie się koń­czył na twoim ujęciu i będą wyrażały tylko tyle, że re­prezentujesz koncepcje, które właśnie od dawna i tak szczegółowo reprezentujesz.

Możesz ograniczyć zasięg do dyskursu, w którym ar­gumentujesz, lub rozszerzyć go na wszystkie możliwe dyskursy.

Transsubiektywne roszczenie do prawdy umożliwia oddziaływanie na dyskurs, a nawet sterowanie nim. Prawda staje się więc porządkującym wyznacznikiem dyskursu.

Mówienie o 95

20. Nie bój się błędu. W sytuacji konfliktowej błąd jest zawsze po stronie innego, a nie po twojej: błąd in­nego możesz przecież stwierdzić tylko z własnego sta­nowiska (lub z trzeciego, które podzielasz).

Twoje własne błędy są zawsze minione: możesz je stwierdzić dopiero wtedy, gdy się od nich odetniesz, gdy już ich nie popełniasz, mianowicie z twojego obecnego stanowiska (być może przejściowego) Bez-Błędności.

21. Transsubiektywność roszczenia do prawdy nie pozwala, aby błąd innego był tylko odejściem od kon­cepcji, na podstawie której stawiasz zarzut błędu: czyli od twojej własnej koncepcji. Transsubiektywność usta­nawia zorientowanie prawdy i konsensu dyskursu we­dle tamtej jego strony, którą podsuwasz za pomocą wła­snych koncepcji.

22. Przez wskazanie przedmiotu za pomocą wła­snej koncepcji możesz własną koncepcję zdepersona-lizować, zobiektywizować i zuniwersalizować.

Najlepiej używaj do tego takich wyrażeń, jak: „w rze­czywistości", „naprawdę" lub „faktycznie", ale do celu mogą prowadzić również takie zwroty, jak „Okazało się", „Jak dzisiaj wiadomo" lub „Jest jasne".

Przeciwne koncepcje, które okazały się niezgodne z przedmiotem w wyniku wskazania przedmiotu przez twoją koncepcję, musisz natomiast spersonaltzować. Twoi partnerzy w dyskursie „niesłusznie uważają", „są błędnego mniemania", „fałszywie zakładają" itd.

23. Łącz w sporze z partnerami dyskursu zdeper-sonalizowaną własną koncepcję ze spersonalizowaną koncepcją przeciwną.

Oto proste przykłady argumentacji: „Myślisz tylko, że [...], faktycznie jednak jest [...]" lub „Wprawdzie uważasz, że [...], naprawdę zaś jest [...]" albo w sporach z innymi koncepcjami w publika­

cjach:

Page 52: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

»HI Dodatek 1

„Podczas gdy N.N. twierdzi, że [...], w rzeczywistości Jc8l (...]" albo

„Pogląd N.N. nie uwzględnia dzisiejszej wiedzy, że [...]" albo

„Choć, jak wyżej szczegółowo wykazano, sprawy mają się tak i tak, N.N. nadal uważa, że [...]".

lub „Ciągle jeszcze się mówi, że [...], gdy tymczasem jest faktem [...]".

Często wystarczy spersonalizować przeciwną kon­cepcję, używając cudzysłowu i w ten sposób oddzielić go od zdepersonalizowanego własnego poglądu. Pomocna może być też mowa zależna. «

24. Przez depersonalizację własnej koncepcji speł­niasz jej roszczenie do prawdziwości. Twoja koncep­cja jest bezosobowa, czyli zachowuje ważność również wtedy, gdy jej osobiście nie reprezentujesz, a nawet wtedy, gdy nikt jej nie reprezentuje.

Prawda jest bezosobowa i transsubiektywna. Fałsz i błąd są tylko w naszej głowie, prawda natomiast jest w niej i poza nią. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale prawda jest nie tylko dziełem człowieka.

25. Powstaje jednak problem w związku z tym, że również twoi partnerzy dyskursu mają najczęściej opa­nowaną dualistyczną technikę argumentacji.

Dochodzicie więc do sytuacji patowej. Jako myśliciel zorientowany na prawdę nie mo­

żesz się jednak tym zadowolić: Jeżeli zakładasz wła­sną tamtą stronę dyskursu wiążącą dla wszystkich jego uczestników, to musisz również domagać się od nich uznania twoich roszczeń do prawdy.

Wyjście z sytuacji patowej umożliwia przemoc w dys­kursie: w sytuacjach rozmowy siły są różnie rozdzie­lone. (W dyskursie bez dominacji nie doszłoby do kon-sensu).

Jednak ty zawsze zwyciężysz: Albo natychmiast, bo masz po swojej stronie autorytet (wychowawcy, nauczy-

Mówienie o 97

cielą, uczonego), albo w dłuższej perspektywie: bo po twojej stronie jest prawda, która ostatecznie dojdzie do głosu.

.26. Nie zapominaj: I „ty" możesz być tą/tym innym.

27. Dodawaj śmiało, że istnieje możliwość obalenia twojej teorii prawdy i poznania. Jako instancję pobier-czą wybierz elementy własnej teorii. W ten sposób nie możesz przegrać.

Będąc zwolennikiem teorii korespondencji mów, że teoria korespondencji fałszywa jest wówczas, gdy się nie zgadza z rzeczywistością.

Będąc krytycznym racjonalistą, zapewniaj, że i kry­tyczny racjonalizm może zawieść w zetknięciu z rzeczy­wistością.

Jako teoretyk konsensu zadeklaruj, że twoja teoria będzie fałszywa, jeżeli nie można przez nią osiągnąć roz­sądnego, prawdziwego konsensu.

Tym sposobem w każdym razie uratowałeś swoją aktualną teorię: Wszelkie „obalanie" nie naruszy pod­stawowej zasady twojej teorii (zasada korespondencji, idea niepowodzenia teorii w zetknięciu z rzeczywisto­ścią, idea prawdziwego konsensu).

Z drugiej strony nikt nie oczekuje, że podasz wa­runki obalenia swoich przekonań teoretycznych za po­mocą przekonań, których nie reprezentujesz.

28. Przez zastosowanie dualistycznej techniki argu­mentacji możesz dowolne koncepcje, tak dalece i tak długo, jak je reprezentujesz, podawać za prawdziwe, adekwatne lub słuszne, a dowolne koncepcje, które sprzeciwiają się twoim własnym aktualnym koncep­cjom, wykluczać z dyskursu, jako fałszywe lub nieade­kwatne, lub je przynajmniej zdyskredytować.

29. Kiedy nauczysz się tych kroków, zapomnij o nich. Jeśli doszedłeś do tego, że w każdym konflik-

Page 53: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

98 Dodatek 1

towym przypadku stosujesz je automatycznie, to zna­czy, że opanowałeś dualistyczną technikę argumenta-ej i. Jeśli kroki te są tak dalece zinternalizowane, że nie musisz już zastanawiać sie nad argumentacją podczas jej stosowania, to twój dyskurs jest „racjonalny" — po prostu nie możesz już inaczej.

30. Jest to, naturalnie, przyspieszony kurs duali­stycznej argumentacji. Podstawowych reguł uczysz się już podczas wychowywania, które jest również wycho­wywaniem do prawdy, co oznacza wychowaniem do prawdy wychowawcy.

Jeśli studiujesz filozofię, to możesz nauczyć się sub­telności owej techniki argumentacji. Może nawet przy­czynisz się do jej udoskonalenia i do zwiększenia jej skuteczności.

W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnych koncepcji.

Inaczej jest w dualistycznej technice argumentacji i w filozofii, bo tu chodzi o przekonanie publiczności (czy­telników, słuchaczy, partnerów dyskursu) o prawdziwo­ści. Podkreślanie tej różnicy nigdy nie będzie nazbyt czę­ste...

Dodatek 2

Radykalny konstruktywizm: «What difference does it make?»

1. (Radykalny) konstruktywizm i realizm zajmują różne pozycje w spektrum teoriopoznawczym. Różnice są przez ich przedstawicieli zawsze odczuwane jako tak duże, że ledwie dochodzi do szczegółowych dyskusji.

Krytyka ogranicza się przeważnie do zdań standar­dowych lub do pozbawionych zrozumienia, zaniżonych ocen. Każdy sądzi, iż jego koncepcja oddana została w sposób zafałszowany lub niedopuszczalnie skrócony albo że wręcz nigdy nie reprezentował imputowanych mu poglądów (jak na przykład zaprzeczenie realności tu i naiwny realizm tam).

2. Główny zarzut realistów jest taki, że konstruk­tywizm nie może się obejść bez realistycznych zało­żeń. (Dla Niklasa Luhmanna konstruktywizm jest na­wet explicite realistyczną teorią poznania). Konstrukty-wistajest w rzeczywistości realistą i musi to przyznać najpóźniej wtedy, gdy chce przebić głową mur 1 .

3. Konstruktywista krytykuje przede wszystkim re­alistyczny aksjomat zasadniczo przynajmniej pozna­walnej rzeczywistości. Nasze jej przedstawienia mogą być porównywane tylko z innymi przedstawieniami,

1 Realista próbuje przy tym często zaprzeczyć konstruktywtścle za pomocą przykładów z obszaru realizmu dnia codziennego — do­kładnie z tej dziedziny, która dla wielu konstruktywistów (ale nie dla Glasersfelda) zawiesza ich konstrukcje.

Page 54: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

1(H) Dodatek 2

ii i ile z samą rzeczywistością. Trafność czy prawdziwość obrazów świata jest nie do ustalenia. Świat poza sferą naszych zmysłów i pojęć jest niepoznawalny. Każdy konstruuje swoją własną rzeczywistość — nawet jeśli pozostaje zależny od swego otoczenia i zestraja się z in­nymi.

4. W swojej krytyce wszelako konstruktywista uni-wersalizuje własne zasady do założeń, które obowiązują także realistę. Nie chce przyznać realiście, że w przeci­wieństwie do niego poznaje on świat faktycznie, a więc że realista ma rację. Jeśli świat jest w stu procen­tach światem mojego doświadczenia i mojego przeżywa­nia, jeśli wiedza jest wyłącznie wewnętrzną konstruk­cją ludzkiego podmiotu, to zachowuje to także ważność dla realisty niezależnie od tego, czy zechce uznać to za prawdę, czy też nie: Realistajest w rzeczywistości kon­struktywista.

5. Realizm staje się pewnym szczególnym przypad­kiem konstruktywizmu, który próbuje zabsolutyzować swoją konstrukcję rzeczywistości poprzez zrównanie jej z realnością niezależną. Tym samym konstrukty­wizm redukuje różnicę w stosunku do realizmu do róż­nicy postawy poznawczej i poznawczego nastawienia — a więc do pewnego sposobu postępowania. Skoro idea, że wszyscy jesteśmy konstruktywistami, czy to dostrze­gamy, czy też nie, opiera się na określonych założe­niach biologicznych i psychologicznych, to konstruk­tywizm musi podpadać pod zarzut zabsolutyzowania, który podnosił przeciwko realistom.

6. W skierowanej przeciwko sobie wzajemnej kry­tyce konstruktywizm i realizm zakładają zawsze wła­sne stanowisko. Dla konstruktywisty rzeczywistość jest przez realistę wstępnie „realistycznie" dana, a dla reali­sty jest przez konstruktywistę „konstruktywistycznie" wytworzona.

Radykalny konstruktywizm 101

Obaj sugerują, że praktyka naukowa wspiera ich stronę. Realiści mówią, że naukowcy koniec końców po­stępują realistycznie, konstruktywiści — że konstruk­tywistycznie. Praktykę naukową da się zinterpretować zarówno realistycznie, jak i konstruktywistycznie.

Czy badacz widzi siebie raczej jako realistę czy jako konstruktywistę, zależy przede wszystkim od tego, jaka (naukowa) filozofia jest akurat w modzie. Nic nie wska­zuje na to, że naukowiec zorientowany realistycznie odnosi większe sukcesy niż badacz zorientowany kon­struktywistycznie, i dla dążeń naukowo-poznawczych niewielką gra rolę to, czy zinterpretuje się je jako wyna­lazki, czy też jako odkrycia.

Wedle Glasersfelda w dwudziestym wieku „na­ukowcy zaczęli dostrzegać, że ich wyjaśnienia świata ciągle budowane są z pojęć uformowanych przez człowieka-obserwatora i nacechowane są jego przeży­ciami"2. Ale także przed tym wglądem naukowcy czynili dokładnie to, co w międzyczasie sądzili, że czynią.

7. Glasersfeld zastępuje prawdziwość/słuszność przez obiegowość, natomiast fałsz/błąd przez brak obie­gowego użycia. (Czasami zamiast „prawdziwy" używa też takich pojęć, jak „bezsporny", „nieobalalny" czy „lo­gicznie niekwestionowalny"). Konstruktywistyczne po­jęcia zastępcze są jednak obarczone tymi samymi pro­blemami, jak te, które chcą zastąpić. Obiegowe kon­strukcje nie mogą być pozytywnie zrównywane z rze­czywistością. Dziwnym sposobem do konfrontacji z „on­tyczną rzeczywistością" dochodzi wtedy, gdy nasze (dla­tego właśnie?) nie-obiegowe konstrukcje nie udają się lub zawodzą w bezpośrednim kontakcie. Zawodność naszych konstrukcji skłania nas do czysto negatyw­nego określenia rzeczywistości, do pewnego Tak nie (da się)!: „Rzeczywistość można opisać tylko w odniesieniu

2 Ernst von Glasersfeld, Die Radikal-Konstmkttuistische Wissen­stheorie, „Ethik und Sozialwissenschaften" 9 (4), 1998, s. 504.

Page 55: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

102 Dodatek 2

do takich idei, które okazały się pozbawione sukcesu"3. Glasersfeld mówi, że „dla konstuktywistów to, jaki jest byt, jest całkiem obojętne"4. Ale to, że rzeczywistość jest „kołem na jałowym biegu", zachowuje ważność tylko tak długo, jak długo nasze konstrukcje będą w obiegu i nie zostaną wyeliminowane poprzez „naturalną selekcję".

8. Niekonsekwencja konstruktywizmu właśnie wte­dy, gdy konstrukcje „zawodzą", jest świadectwem tego, że konstruktywizm wraz z założeniem przynajmniej ne­gatywnie poznawczo ważnej i niezależnej językowo rze­czywistości przejął także dualistyczną technikę argu­mentacji.

Może jednak dałoby się tej niekonsekwencji unknąć? Radykalny konstruktywizm mógłby także argumento­wać, że nasze (teoretyczne) konstrukcje nie mogą być zrównywane z rzeczywistością ani pozytywnie, ani ne­gatywnie. Stale i wciąż podnoszony argument scepty­ków zachowuje ważność nie tylko wobec poglądów czy wyobrażeń, które są trafne lub obiegowe.

9. Co przesądza o tym, że teoretyczne konstruk­cje zawodzą i są obalane? Za powodzenie naszych konstrukcji odpowiedzialni jesteśmy sami — czy za nieudane twory natury odpowiedzialna jest rzeczywi­stość? Kto przesądza o tym, że nasze konstrukcje nie są obiegowe? Rzeczywistość czy jakaś (inna) teo­ria na temat rzeczywistości? Konstruktywizm wygrałby, gdyby się zdecydował na drugi wariant. Jest on stoso­wany w praktyce naukowych konfliktowych dyskursów o obiegowości/nie-obiegowości konstrukcji teoretycz­nych. Zawodność teorii, ich obalenie, konstatowane są przy tym zawsze z innych pozycji teoretycznych, które, jako że (jeszcze) nie zawiodły, przypisują je konstruk­cjom nieudanym. To tłumaczy także częściowo, dla-

3 E. von Glasersfeld, Radikaler Konstruktivismus: Ideen, Ergeb­nisse, Probleme, Suhrkamp, Frankfurt/M. 1996, s. 193.

4 Tamże, s. 324.

Radykalny konstruktywizm 103

czego na teoretykach rzadko robi wrażenie i zbija ich z tropu fakt, że inni ogłaszają ich teorie za chybione.

10. Konstruktywizm utrzymuje często, że „selekcja naturalna" czy wręcz „rzeczywistość" niczym „sito" roz­strzyga o obiegowości konstrukcji.

Byłby może konstruktywizm zniewalający, gdyby przyznał, że rozstrzyga się tu na podstawie założonej na użytek tej konstrukcji zmutowanej teorii ewolucji.

11. Że teoria zawodzi lub zostaje obalona, nie ozna­cza nic ponad to, że przeczy tej teorii, z perspektywy której skonstatowana została jej zawodność i obalenie. Można podejrzewać, że w naukach niemal nie ma ta­kich konstrukcji — chyba że takie, których nikt poza ich przedstawicielami nie zna — które przez żadną inną teo­rię nie zostały obalone. Jakże często teoria względności bywała ogłaszana jako „obalona" czy „zawodna", albo — przy czym upierają się obalający — faktycznie została obalona. Na teoretykach ewolucji nie robi wrażenia fakt, że zostali sfalsyfikowani przez kreacjonistów — i nawza­jem. W najróżniejszych naukach były i będą głoszone osobliwe teorie: że Ziemia jest płaska, że ludzkość li­czy sobie nie więcej niż kilka tysięcy lat, że wszystkie malowidła jaskiniowe są fałszerstwem, że wszechświat powstał w momencie lub wręcz w wyniku wielkiego wy­buchu, że AIDS (nie)jest chorobą wirusową, że materia składa się z kwarków oraz z innych cząstek lub z ener­gii, że są czarne dziury, że istnieje flogisten, etc., etc. — a wszystkie te konstrukcje funkcjonowały w przeko­naniach swych konstruktorów lub funkcjonują nadal. Wielu, jeśli nie większość przedstawicieli broni swoich teorii do końca swego życia, mimo wszelkich ataków i zarzutów, że zawiodły, mimo wszelkich falsyfikacji. Często opowiadają oni na obalenie swojej własnej teorii obaleniem tej, z pozycji której ich własna została oba­lona. A jeśliby nawet zaniechali swej teorii na korzyść innej, to dopiero w momencie podjęcia kolejnej teorii

Page 56: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

104 Dodatek 2

i z jej punktu widzenia ogłoszą wcześniejszą teorie jako chybioną.

12. Realistyczni, tradycyjnie zorientowani na prawdę myśliciele utrzymują niekiedy, jak podkreśla Glasers­feld, że konstruktywizm i inne pokrewne sposoby my­ślenia o tendencji relatywistycznej i zwielokrotnionych (multiple) rzeczywistościach „bywają niebezpieczne, bo nie mogą się przeciwstawić takim zbłądzeniom, jak na przykład nazizm"5. Karl Popper suponuje wręcz relaty­wizmowi, że „prowadzi on do anarchii, bezprawia i pa­nowania przemocy"6. Jednak także przekonania reali­styczne nie chronią w żadnym razie przed tym, by bro­nić dowolnych koncepcji oraz je usprawiedliwiać. Nie są do tego potrzebne spreparowane w superrealistycz-nym żargonie teksty takich kreacjonistów, jak Ross czy Morris, albo wręcz rewizjonistów, jak Faurisson czy Butz — wystarczy może wskazanie na poparcie, jakiego udzielają kościołowi zjednoczonemu („sekcie Mun") re­alistycznie zorientowani teoretycy, jak Eccles, Bartley i Radnitzky, który jest także prominentnym przedsta­wicielem skrajnie prawicowego piśmiennictwa.

13. Wątpię, czy konstruktywiści muszą być tole­rancyjni „z czysto epistemologicznych powodów". Także (krytyczni) realiści i racjonaliści uwzględniają postulat tolerancji i uzasadniają go skłonnością ludzi do błądze­nia. I dlaczegóż to nie można by przyjąć, że — z jednej strony — istnieją dogmatyczni, nietolerancyjni i niedo­uczeni konstruktywiści, a z drugiej strony — toleran­cyjni i umiarkowani realiści (także jeśli Popper swoją tolerancję tylko głosił, a Glasersfeld także nią żyje)?

5 E. von Glasersfeld, Die Radikal-Konstruktivistische Wissensthe­orie, cyt. w przypisie 2, s. 510.

6 Karl Popper, Duldsamkeit und Intelektuelle Verantwortlichkeit, w: Offene Gesellschaft - Offenes Universum, Franz Kreuzer (Hrsg.), Wien 1983, s. 106.

Radykalny konstruktywizm 105

14. Obydwa myślowe modele — zarówno reali­styczny, jak i konstruktywistyczny — są manifestacjami techniki argumentacyjnej, z której pomocą w stosunku do dowolnej koncepcji da się dowolnie wykazać, że — w przypadku realizmu —jest prawdziwa, fałszywa bądź chybiona, a w przypadku konstruktywizmu — że co naj­mniej wypadła z obiegu, jest chybiona bądź obalona. A wszystko to z powołaniem na „niezależną rzeczywi­stość" czy inne instancje, wytwarzane w trybie realiza­cji i uniwersalizacji teoretycznych konstrukcji wyłonio­nych z biologii i innych dziedzin.

Radykalnemu konstruktywiście Ernestowi Glasers-feldowi można w każdym razie przyznać, że nie czuje się dobrze z tym sposobem argumentacji i zmaga się z problemem rozstania z terminologią nawskroś nasy­coną obiektywistycznie i realistycznie. Jest to niekiedy trudne: „To, że inni nie muszą tak widzieć swojej rze­czywistości, jak się widzi własną"7, jest stwierdzeniem trywialnym, chodzi tu bowiem o różne rzeczywistości, zależne od za każdym razem innego podmiotu. Jeśli jed­nak innym ukazuje się ta sama rzeczywistość, co mnie, ale widzimy ją różnie, to „widzenie" traci konstruktywny moment.

I jeśli „wszystko, co powiedziane, zobaczone czy od­czute" może być „rozmaicie interpretowane" — to po­jawia się znów pytanie, czy różnie interpretowane są przedmioty jednakowe, czy różne, a więc, które z tych interpretacji są obiegowe, a które nie są. Trudności terminologiczne, z jakimi zmagać się przyszło teoriom konstruktywistycznym, wskazuje szczególnie Siegfried J . Schmidt8.

15. Spór między konstruktywistycznym wytwarza­niem rzeczywistości i realistyczną redukcją w kierunku

7 E. von Glasersfeld, Die Radikal-Konstruktivistische Wissensthe­orie, cyt. w przypisie 2., s. 510.

8 Siegfried J . Schmidt, Der nächste Schritt, „Ethik und Sozialwis­senschaften" 9 (4), 1998, s. 567 n.

Page 57: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

106 Dodatek 2

realności może być rozstrzygnięty według preferencji wyprowadzonych z założeń, które tylko wtedy są prze­konujące, gdy to myje czynimy.

Posłowie O dualistycznym paradogmacie filozofii

ciąg dalszy

W „Przedmowie do wydania polskiego" Tamtej strony filozofii (książki napisanej w latach siedemdziesiątych, a wydanej dopiero w początku lat dziewięćdziesiątych w wiedeńskim Passagen Verlag) Mitterer raczej ironicz­nie wspomniał o jej sukcesie w obszarze niemieckoję­zycznym, wiążąc ów fakt z prokonstuktywistyczną lek­turą zwłaszcza aneksu zatytułowanego „Jak radykalny jest konstruktywizm?" l W Ucieczce z dowolności zadbał więc bardziej o to, by (mimo większej sympatii do kon­struktywizmu niż realizmu, zwłaszcza w jego naiwnych wersjach) było całkiem jasne, że w perspektywie mówie­nia nie-dualizującego dzieli go od obydwu wersji duali­zmu równy dystans.

W Ucieczce z dowolności kontynuuje Mitterer trud rekonstrukcji dualistycznego paradogmatu poznaw­czego: trud, albowiem zakładane przez ten paradog-mat dychotomie należą do milcząco utrwalonych prze­słanek wszelkiego dotychczasowego filozofowania — od czasów greckich do najmodniejszych dziś kierunków (których radykalizm okazuje się — z przyjętego przez austriackiego myśliciela punktu widzenia — pozorny). Już w Tamtej stronie filozofii mogliśmy m.in. przeczytać, iż „zarówno konstruktywizm, jak realizm posługują się uniwersalizacjami, próbują własne opisy narzucić jako

1 Josef Mitterer, Tamta strona filozofii. Przeciwko dualistycznej za­sadzie poznania, przei. Małgorzata Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 1996.

Page 58: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

108 Anna Zeidler-Janiszewska

przepis innym uczestnikom dyskursu"2. Jak „rozbroić" dualistyczny paradogmat — to myśl, która nie przestaje zajmować Mitterera także w Ucieczce z dowolności, tu jednak wyraźniej kładzie nacisk na rekonstrukcje zało­żeń owego paradogmatu jako (historycznie zmiennych) technik argumentacji. „Moim zamiarem — powiada — jest ujawnienie figur argumentacji, trików, mechani­zmów funkcjonowania dualistycznego sposobu argu­mentacji, a tym samym osłabienie ich skuteczności"3.

Nie jest przypadkiem, iż motto do Ucieczki z dowol­ności zaczerpnął Mitterer z Prób Montaigne'a, z jednego z najdłuższych rozdziałów drugiej ich księgi, zatytuło­wanego Apologia Rajmunda Sebond — dzieła ciągle nie dość obecnego w naszej edukacji filozoficznej. Fragment kończy się przytoczeniem słów Lukrecjusza „Rzecz póź­niej odkryta gubi i zmienia poczucie tego wszystkiego, co było przedtem"4.

Czy i na ile nie-dualizujący sposób mówienia istot­nie kruszy podstawy „tego, co było przedtem" — oceni czytelnik książki. Więcej o niej mówić nie trzeba, bo w sposób niezwykle przejrzysty „mówi sama za siebie". Już Montaigne zauważył, iż „Więcej jest roboty z tym, aby interpretować interpretacje niż samą rzecz; więcej książek o książkach niż o innych przedmiotach. Nic nie robimy, jeno glosujemy się wzajem. Wszędzie roi się od komentarzy; autorów zasię wielki niedostatek"5.

W perspektywie przyjętego przez Montaigne'a po­działu Mitterer należy do „autorów"; jest jednak także „komentatorem", ale komentatorem szczególnym, „glo­sującym" nie tyle poszczególne książki co en bloc ujętą tradycję filozoficzną. Jeśli w jej ramach większą uwagę poświęca konstruktywizmowi (o czym świadczą dwa obecne w niniejszej książce dodatki) to zapewne w tym

2 Tamże, s. 106. 3 W niniejszym tomie, s. 15. 4 Michel de Montaigne, Próby, Księga druga, tłum. i wstęp Tadeusz

Żeleński (Boy), PIW, Warszawa 1957, s. 242. 5 Tamże, Księga trzecia, s. 375.

O dualistycznym paradogmacie filozofii ciąg dalszy 109

celu, by skierować uwagę czytelnika nie na ewentu­alne koneksje z konstruktywizmem, lecz na postulo­wany niedualistyczny sposób myślenia, który w przy­szłych dziejach filozofii może pełnić funkcję paradyg­matu i — przynajmniej początkowo — nie przekształcić się w paradogmat.

Anna Zeidler-Janiszewska

Biblioteka U M C S Lublin

Page 59: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Słowniczek terminologiczny

abbilden — odwzorowywać Andocken — sprzężenie Angabe-Beschreibung — wskaza­

nie opisu Angabe-Rede — wskazanie-mo-

wa Angabebeschreibung — opis ws­

kazania angeben — podać, wskazać Anspruch — roszczenie, urosz-

czenie, zgłaszanie pretensji Auffassung — koncepcja, ujęcie Aussage — wypowiedź Ausschließlichkeitsanspruch —

postulat wyłączności Außerhalb — poza

behaupten — stwierdzać Behauptung — stwierdzenie Beschreibung — opis Brauchbarkeit — użyteczność

Darstellung — przedstawienie Dasein — istnienie Diskursregulativ — porządkujący

wyznacznik dyskursu Disseits — ta strona

— Disseits des Diskurses — to, co mieści się w dyskursie, ta strona dyskursu

Dass-Voraussetzung — nie-Że

założe-

Entscheidung — decyzja, roz­strzygnięcie

framework mowa

konstrukcja ra-

gelten — zachowywać ważność Gültigkeit — ważność, prawo­

mocność

Irrtum — błąd

Jenseits — tamta strona, ze­wnętrzna

— Jenseits des Diskurses — tamta strona dyskursu, to, co jest po tamtej stronie dyskursu, poza dyskursem

— Veijenseitigung — sytuowa­nie po tamtej stronie

Meinung — pogląd, mniemanie, przekonanie

Objekt — obiekt, przedmiot Objektbezug—odniesienie przed­

miotowe, odniesienie do obiek­tu

Słowniczek terminologiczny 111

Objektebene — płaszczyzna przedmiotowa

Realität — realność Rechtfertigung — uprawomocnie­

nie referentiell — odnoszące Referenz — odniesienie Repräsentationen — przedsta­

wienia Richtigkeit — słuszność, trafność

Satz — zdanie, twierdzenie das Scheitern — zawodność, po­

rażka scheitern — zawodzić, chybiać,

nie udawać się Setzung — ustanowienie Suche — poszukiwanie Sein — byt So-Sein — uposażenie jakościowe Sprache —język Sprachebene — płaszczyzna języ­

kowa Sprachleistungen — akty języ­

kowe

Übereinstimmung — zgodność Unterscheidung — rozróżnienie

untersetzen — podstawiać unterstellen — podsuwać, suge­

rować, suponować, uzurpo­wać, zakładać

Urteil — sąd Urteilspruch — wyrok

Validierung — uprawomocnienie Verfahren — postępowanie, pro­

cedura Veijenseitigung — sytuowanie po

tamtej stronie vertreten — reprezentować, bro­

nić, uważać za usprawiedli­wione

Viabüität — obiegowość, obie­gowe użycie

Voraussetzung — założenie, prze­słanka, warunek

Wahrheit — prawda, prawdzi­wość

Wahrheitsanspruch — roszczenie do prawdy

Wie-Bestimmung — określenle-Jak

Wie-Verhältnis — Jak[ość]-sto­sunku, Jak-się-do-sieble-ma-J4

Wirklichkeit — rzeczywistość

Page 60: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Indeks osób

Apel Karl-Otto 49 Arystoteles 35, 44, 59

Bartley William Warren 104 Berlin Isaiah 9 Brentano Franz 16, 17 Bunge Mario 10, 49 Butz Arthur 104

Danto Arthur 12 Davidson Donald 8 Derrida Jacques 9-11, 50 Descartes Rene 17

Eccles John 104

Faurtsson Robert 104 Feyerabend Paul 11, 23 Fichte Johann Gottlieb 15 Foerster, Heinz von 9 Foucault Michel 50

Gellner Ernest 8 Glasersfeld, Ernst von 9, 99,

101, 102, 104, 105 Gross Paul 10, 22

Habermas Jürgen 13 Hayek Friedrich 8 Hobsbawm Eric 22

Jan Pawel II 49, 53

Kamiah Wilhelm 59 Kierkegaard Seren 9

Koertge Neretta 22 Kołakowski Leszek 9, 16, 49 Kreuzer Franz 9, 104 Kuhn Thomas 8, 57

Lacan Jacques 7 Levitt Norman 10. 22 Lütterfelds Wilhelm 6 Lorenzen Paul 59 Lovejoy Arthur 6 Luhmann Niklas 99

Maturana Humberto 8 Mason Jeff 49 Miller David 48 Montaigne, Michel de VIII, 2, 108 Morris Charles William 6, 104

Nagel Thomas 59 Napoleon I, Napoleon Bonaparte

(Buonaparte) 38 Nietzsche Friedrich 9, 50 Nowakowska-Soltan Elżbieta VIII

9uine Willard Van Orman 8, 13

Patzig Günther 49 Piaton 19 Poliakov Leon 9 Popper Karl 9, 48, 49, 104 Putnam Hilary 8, 82, 84

Radnitzky Gerard 8, 104 Redpath Peter 9 Rorty Richard 10, 11, 15

Indeks osób

Ross Hugh 104 Rüssel Bertrand 9

Schaff Adam 49 Schmidt Siegfried J. 105 Schnädelbach Herbert 49 Searle John 13, 59,79 Seifert Helmut 8 Siemek Marek J. VIII Stove David 9

Weinberg Steven 59 Wiertlewski Roman 23 Wittgeinstein Ludwig 18, 43 Wojciechowska Wanda 17 Wulf Josef 9

Zeidler-Janiszewska Anna VIII

Żeleński Tadeusz (Boy) 2, 108

Tarski Alfred 33

Page 61: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Indeks pojęć i terminów

Anarchia VIII „Anything goes" VII Aprioryzacja 12, 83 Argumentacja 34, 50-51, 54, 60,

62.65 - a. racjonalna 25 -filozoficzna technika a-i VII-

-VIII, 6, 22, 41 - dualistyczna/ filozofii duali­

stycznej 3-4, 12-13, 15, 20, 23, 25-26, 28, 68, 80, 83--84, 89-99, 102, 105, 108

- a-yjna depersonalizacja i per­sonalizacja 74

- a-yjne rozróżnienia 47 -a-yjne ustanowienia VIII, 3,

20-22

Błąd, błędy 3-4, 6-7, 15, 26, 30, 33, 50, 52, 54, 57, 64, 68-73, 80-81, 85, 95-96, 101 - unikanie błędu 60-61 - b. dualistyczny 34 - bez-Błędność 95 -błądzenie 73, 96, 104 -błędne koło 13, 25, 37 -zob. też Prawda (a b.), Wiedza

(ab.) Byt 30, 102

- byt a pozór 11. 25, 47-48, 83

Decyzja 7, 14, 17, 24, 47-48, 56, 62, 73-74, 78, 80 - zob. też Rozstrzygnięcie

Dekonstruktywizm 8, 14 Depersonalizacja 72-75, 77, 79,

84, 95-96 Dogmatyk 7 Dowolność VII-VUI, 3, 5, 12, 22,

25, 29, 31, 34, 39, 50, 60, 62, 66, 68, 83, 87, 92, 105, 107--108 - d. dyskursu VIII, 3 -d-ne poglądy/koncepcje 74,

80, 83, 92, 97-98, 104-105 Dualista 12, 23, 25, 27, 39-40,

60, 74, 78-81 -nied. 84

Dualizacja 22, 26, 74, 78, 84 -zob. Mówienie

Dualizm 12, 30, 35, 45, 48, 84--85, 107, passim -jego warianty 28, 41, 76, 107 - nied. 4 - dualistyczna , d-e, d-y — zob.

Argumentacja, Błąd, Dys­kurs, Filozofia, Mówienie, Myślenie, Poznanie, Prawda

Duch 49 -d. äświat 11, 13

Dychotomia 11-16, 18-21, 89, 107 -człony d-i 11-15 (15 i), 16,

18-19, 30, 89-92 - określenie-Jak-(się-do-sie-

bie-mają) 11-13, 15 - założenie-Że (dychotomie is­

tnieją) 11-14, 83

Indeks pojęć i terminów 115

- d. Języka i przedmiotu 28, 30 Dychotomiczne

-rozróżnienia 11, 20-21, 89 - ustanowienia 21 -założenia 4, 11-13, 20-21

Dyskurs (filozoficzny), d-sy / dyskusja VIII, 3-4, 6, 12-14, 16, 19-20. 23-25, 28, 31-38, 40-41, 45, 47, 49-51, 58-60, 64, 68-76, 84-86, 89-92, 94, 97-99 - cel d-u 90 - kontrola d-u VIII -porządkujący wyznacznik d-

uVIII, 5, 21, 48,83, 94 - przedmiot d-u 74-75, 77, 90 - przesłanki d-u 21, 89 - partner d-u 77, 81, 95-96, 98 - ta strona d-u, to, co się w nim

mieści 13, 18 - tamta strona d-u, poza d-em

em 3-4, 11, 20, 32, 45, 48, 69, 72-78, 80-81, 83-85, 9 1 --96

- instancja spoza, z tamtej strony 18, 69

- ta a tamta strona d-u 3, 11, 18, 73-75, 79, 87, 91-92

-uczstnik (u-cy) d-u 12-13, 18,31,33,43,59-60,65,69--70, 81, 85-86, 91, 93, 108

- ustanowienia / założenia d-u 3, 14,21,27

- dogmatyczne 22, 66 - zmiana d-u 32, 35-36, 86, 90 - d. dualistyczny 23, 33, 81, 83 - d. intersubiektywny 49 -d . konfliktowy 6, 60-61, 69,

71-72, 93, 102 - bezk. 68-69, 93, zob. Kon­

sens -d. pozafilozoficzny 50-51 - d. profesjonalny 59 - d-sy potoczne 27 -d. racjonalny VIH.14. 21, 76,

84,98 - d. wolny od dominacji (pano­

wania) 81, 96

- a przemoc w d-sie 96 - d. zorientowany na prawdę

72-74, 90. 95-96 Dyssens 31, 64, 69, 85, 93

Egzystencjalizm 10

Fakt 54, 56-57, - f. a fikcja 22 - f. a złudzenie 60 - f. Jako konstrukt umysłu 22

Falsyflkacja 54, 103-104 Fałszerstwo 61, 103 Fałsz, f-ywość VII, VIII, 2, 15, 21,

34-35, 66-67, 70, 73, 75, 77--78, 97, 99 - personalizacja f-u 73 -f. i błąd 15, 25, 33, 54, 57,

64, 73, 85, 95-96 - f-ywa, f-we — zob. Ffilozofia,

Opis, Pogląd -zob. też Błąd, Prawda (a

błąd/fałsz) Fikcja 22, 29 Filozof, f-owie 2, 5, 7-10, 15-

-17,19, 22, 31, 33, 49-51, 54, 58-61, 81-82 - nie-filozof 5, 10

Filozofowanie 14, 20, 24, 49, 107 Filozofia passim

- cechy f-i 3 - historia f-i 6-7, 62 -kanon f-i 10, 19 - krytyczna analiza f-i 60 - samolikwidacja f-i 5 -f. a prawda 5, 49, - f. a retoryka 5 -f. a sofistyka 10 -f. dualistyczna 3-4, 11, 13-

-14, 18-20, 22, 41, 60, 62--63, 69, 86

- zob. (jej) Argumentacja —jej paradogmat 4, 23, 107-

-109 - niedualistyczna f. zmiany

VII, 84 -f. fałszywa 8, 12 - a „słuszna" 8

Page 62: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

1 1 6 Indeks pojęć i terminów

- f. jako technika argumentacji 6, 22, 41

- f. jako poszukiwanie prawdy 5

- f. profesjonalna 50 - f. transcendencji 7 - f. zorientowana na prawdę

VII, 13, 54, 61-62, 78, 80 -f. zwulgaryzowana 51, 59, -nie-fllozofla 10 -f-iczna tradycja 24, 108 - f-iczne Instrumentarium 60 - samorozumlenie VII - szkoły 7 - wychowanie 24 - wyrażenia 54 - f-iczny system 49 - świat 16 -zob. też: Argumentacja, Dys­

kurs, Fałsz, Historia, Stano­wisko, Założenie

Hipoteza 6, 15, 26, 30, 68 Historia 22-23, 55-56, 62, 71,

108 - h . filozofii 6-7, 62 - h. myśli zachodniej 23

Historyk 22

Idealista, i-iści 7-9, 16, 82, Idealizm 6, 41, 89 Inny, inni 24, 27, 36, 43, 54, 64,

79-80, 91, 95, 97, 100, 103, 105 -błąd innego 71, 95 - współżycie z 1-mi 52

Interpretacja 8, 25, 27, 46, 56, 105, 108

Irracjonalizm 9, 21

Język 7, 31-32, 42, 46, 51-52, 57, 65, 82, 89-90 - zgodność j-a i przedmiotu 31,

48, 90 —j-a i świata 91 - j . a prawda/fałsz 15, 35

- j . a rzeczywistość/świat 3-4, 11-14, 19-21, 42, 44, 78-79, 89-91, 102

- j . a świat 11, 14, 78-79, 91 - j . przedmiotowy 26, 89 - j . uproszczonego realizmu 57 - metaj. 26, 28, 89 - płaszczyzna j-owa a przed­

miotowa 25-30, 48, 66, 90

Kognitywiści 9 Koherencja, teoria k-i / zgod­

ności 16, 65-67, 91 — zob. Prawda

Komunikacja VII, 63, 68 - k-yjne ujednolicenie 63

Koncepcja - uniwersalizacja k-i 41, 95 -k-e dowolne 5, 41, 98, 104-

-105 - k. nauczyciela 52 - k-e niekontrowersyjne 85-86 - k. własna 67, 72-73, 76, 80,

91; — zob. też Stanowisko (własne)

- a przeciwna / cudza/ kon­kurencyjna VII-VIII, 46, 54--56, 60, 62, 68-71, 73-75, 77, 80, 83-84, 93-97

- depersonalizacja własnej k-i i personalizacja przeciwnej 73, 95-96

- zgodność własnej k-i i nie­zgodność przeciwnej z tamtą stroną dyskursu 91-94

- k-e skrajne 58 - k-e sprzeczne 81 -zob. Pogląd, Poznanie, Praw­

dziwość, Rzeczywistość, Uję­cie, Zgodność

Konflikt, k-ty VII, 6, 21, 44-47, 55-61, 68-69, 71-72, 86. 93, 95, 102; — zob. Dyskurs (k-towy) - rozstrzyganie k-ów 81, 86, 94 - k. a konsens 64, 72 -k-y zbrojne 51 - bezk-owość 58, 68, 93

Indeks pojęć i terminów 117

Konsens 16, 31, 45-46, 54, 64, 66-67, 76, 81, 93,95-97 - wymuszenie k-u VIII - załamanie k-u 72 - k. a dyssens 31, 64, 69 - podstawowy k. dualistycz­

nego myślenia 11-12, 14, 26, 76, 85-86

-k-ualna teoria prawdy 16, 65-66,91

Konstrukcja, k-je 23, 43-45, 99--102, 105 -obiegowość k-i 103 -k. dychotomii 14, 16 -k. obiektów 14 -k. ramowa (framework) 42,

45-46 - k. świata 44. 46 -k. teoretyczna 102, 105 - rek. dualistycznego myślenia

23. 26 —Jego paradogmatu 107-108 -zob. Konstrukt, Konstrukty-

wista. Konstruktywizm Konstrukt 20, 22, 27, 85 Konstruktywista, k-ści 4, 7-8,

20, 27, 43, 46, 50, 99-102, 104-105 -k-ści a realiści 99-100 - dekonstruktywista 8

Konstruktywizm 6, 8, 10, 14, 20, 27, 43, 57, 99-105, 107-109 - założenia k-u 20, 27, 99-100,

102-103 -k. radykalny 4, 46, 99-105,

107 - dekonstruktywizm 8, 14

Kontyngencja 3, 22, 86 Korespondencyjna teoria prawdy

16, 65-67, 91, 97 Kryterium, k-ia VIII, 39, 48, 55,

62,68 - człowiek jako k. rzeczy 47

Krytyka 5-6, 14, 27, 39, 53, 57,63, 66, 74, 99-100 - k. pojęcia prawdy 50, 58 -k. k-ki81 - k. relatywizmu 8

- k-czna analiza 60 - k-czny — zob. Racjonalizm,

Realizm Krytyk, k-cy 8-9, 29, 82 Kultura 20, 42, 49

- k-owe ujednolicenie 63 Kłamstwo 51-52, 70

Lingwista (radykalny 8)

Metajęzyk 26, 28, 89 Metoda 40, 59

- m. dualistyczna 80 Monizm 31 Moralność 52, 55

- teologowie m-ci 53 Motywacja 5, 49, 70 Mowa 15, 20, 25. 28-30, 42

- m. o przedmiocie ustanawia przedmiot 25

- mowa-wskazanle 35 - m. zależna 96

Mówienie 3, 13, 27-28, 46, 65 -dualizujący i nied-cy sposób

m-ia 20, 24-25 - m. a myślenie 70 -m.-o 24-25, 31, 89-98 -m. o m-iu 26, 28, - m . o świecie 14, 26, 65, 91, - m. dualizujące (d-styczne)

13, 16, 24-25, 31 - niedualizujące 20, 86, 107-

-109 - m. so far i from now 86

Myślenie 3, 5, 7, 15, 23, 52, 54, 62, 70, 72, -cel, kierunek m-ia 3, 13-14,

20-21, - centrum m-ia 11 - modele m-ia 3, 61, 105, -obiekt, przedmioty m-ia 13,

20-21 -sposoby m-ia 9-10, 13, 23-

-24, 57,60 - m . dualistyczne 11-13, 23-

-26, 30-31, 34, 39, 41, 43, 60, 64-65. 82

—jego paradogmat 107-108

Page 63: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

1 1 8 Indeks pojęć i terminów

- m . nled-ne86, 109 - m . relatywistyczne 1 kon-

struktywlstyczne 43, 104 - m. religijne 43 - m . zorientowane na prawdę

60-61, 81; — zob. Prawda - m-owe nawyki 24

Myśliciel 9, 1 9, 13, 50, 76, 107 - m . zorientowany na prawdę

81, 96, 104

Nauczyciel 7, 37-39, 52-53, 96--97 - zob Konstrukcja, Wiedza

Nauczanie 37, 39, 52 Nauka, nauki 40, 50, 57-59, 61,

67, 69, 79, 81. 103 - bezkonfliktowość/Jedność n-i

58, 63, - teoria n-i 57-58 - n-i społeczne VIII - naukowa metoda 40, 59 - praktyka 101 - teoria 49 -naukowy dyskurs 58, 102 - punkt widzenia 72

Naukowcy 57-58, 101 - antynaukowiec 9-10

Neokantysta 7 Neopragmatyzm 7, 65, 67 Neopozytywizm 9, 57 Neoscholastycy 7 Nonsens 83

Obalanie 67, 97, 102-103 Obiegowość jako zastępcze poję­

cie prawdy 5, 13, 45, 101-102 - o . anieo. 103, 105

Obiekt 3, 11, 13-15,25, 30 - zob. też Przedmiot

Obiektywizacja 72 Obiektywizm 23, 105 Obiektywność 22, 49

- o-ywna rzeczywistość 45 Obowiązywanie 20, 28, 41, 49,

67, 100 Obserwator 101

Ocena 9-11, 37-39,48-49, 52--53, 57, 62, 91, 99, 108 -samoo. 8

Odniesienie, odnoszenie 14, 21, 28-30, 43, 51, 75, 78 - punkt o-a 82 - ramy o-a 23, 44-46 - o. do obiektu/przedmiotu 14,

28, 30-31, 39, 82, 85, 94 - o . do świata 13 - o. do tamtej strony 76-77, 92

Określenie, o-lanie 11-15, 89 - o. dyskursu 27 -o.-Jak 12-13, 15,83 - a założenie Że 12; — zob.

Dychotomia - własne określenia-Jak stają

się założeniami wszystkich Innych określeń-Jak 12

-o . przedmiotu opisu 29, 82--83

-o . rzeczywistości 85, 101 - o. tamtej strony 75 - nieokreśloność 46, 48

Opis 23, 25-28, 48, 64, 69, 74, 78, 89, 107 - kierunek o-u 29, 35, 82 - sytuacja opisu 22 - tamta strona o-u 78-79 - o . przedmiotu i przedmiot

opisu 22, 25-26, 30, 35, 38--39, 79, 86

- o. i obiekt/ przedmiot 11, 14--15, 20-22, 25, 28-38, 43, 46, 65, 68, 78-80, 82, 89-90

- o. dualistyczny 45 - o. from now on i so far 38-39,

86 - o . kreatywny a receptywny

39-40 - o. obiektowo-językowy 28 - o . o-u (metajęzykowy) 26, 28 -o. prawdziwy 35, 37-38, 59,

62, 90-91 - a fałszywy 31-32, 46, 78 -sprzeczne opisy (wielość o-

ów) i ich (uzgodnienie) reduk­cja 31, 39-40, 80,90

Indeks pojęć i terminów 119

-o, wskazania/o.-wskazanie 32, 35-37, 39, 80, 83-84

- o. prawdziwy 31 - o . rzeczywistości 101 - o. słuszny 36 - o . świata 13, 79

Orientacja 13, 61, 63-64, 101 -brak o-i VIII - o . (zo-towanie) naprawdę —

zob. Dyskurs, Filozofia, Praw­da

Paradogmat 4, 23, 107-109 - p. poznania 23

Paradygmat 57, 61, 109 Perswazja 23 Pogląd, p-y 23. 40, 64. 68, 72.

74, 82, 84, 96, 99, 102 -jednolite p-y 58 - konflikty p-ów 57, różnice p-

ów 5-6, 54-55, 63, 69 - uprawomocnienie, p-ów 3 - własnych i krytyka przeciw­

nych 6 - ważność p-ów 72 -wielość (dżungla) p-ów 17,

31,45-46. 61-64. 67 - prawdziwość/ fałszywość p-u

6, 16-18, 38. 46, 53, 68-70, 75

- depersonalizowanie własnego p-u 79, 96

-zob. też Koncepcja, Ujęcie Pojęcie, p-a 51, 59, 62, 100-101

- funkcje pojęć 84 - tworzenie pojęć 23 - p . prawdy — zob. Obiego­

wość, Prawda - p-owe aparaty 44 - p-owe ramy 90 -p-owe rozróżnienia (świata-1

i świata-2) 42 Postrzeganie 25-26, 41

- p. przedmiotu a przedmiot p-a 2 6

- p. a złudzenie 41

Poznanie, p-wanie VII, VIII, 5, 18, 25, 27-28, 38, 41, 50, 62, 70, 74, 90, 102 -dualistyczny cel p-a (p-wcze

dążenia) 44, 48-49, 90, 101 - dualistyczne koncepcje praw­

dy i p-a 66-67 - dualistyczny paradogmat p-a

23 - kryteria prawdy i p-a 68 -poszukiwanie prawdy i p-a

13, 20, 37, 93 -przedmiot p-a 13, 28 - a poznanie przedmiotu 22 - relatywizm prawdy i p-a 58 - spór o p. 2 - stan p-a 40 - sytuacja p-wcza 22, 74, 77, -teoria p-a 11, 15, 60, 66, 97,

99 - p. a obiekt p-a 11 - p. kreatywne 36, 39-40 - p. receptywne 37 - p. from now on i so far 36-37 - p-wanie świata 26, 42, 100 - p-wcza korzyść 37, 40, - p-wczy opis 39-40 - paradogmat 107 - priorytet 89, 91

Pozór 2 - p . a byt 11, 25, 47-48, 83, - pozorny świat 43

Pragmatyzm 6-9, 66 Prawda 2, 5, 34-35, 44, 50-51,

69, 90-92, 97; —zob. też Praw­dziwość - definicja p-y 35, 37, 65 - depersonalizacja p-y 73, 96, - idea p-y 58, 63, 70 - instancja p-y 74 - kryteria p-y VIII - i poznania 68 - patos p-y 59 -pojęcie p-y 5, 13, 52 —jego krytyka 50, 58 - pozamoralne 52 - zasztępcze p-a p-y 5, 13,

101-102

Page 64: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

120 Indeks pojęć i terminów

- poszukiwanie/dążenie do p-y 5, 7, 49-51, 53, 69, 77-78, 80-81, 93

- i poznania 13, 20, 37, 93 - relatywizm p-y 58 -roszczenia do p-y — zob.

Roszczenie -teoria/t-ie p-y 18, 33-34, 39,

60, 63, 65-70, 97 - dualistyczne t-e p-y jako

zgodności z rzeczywistością 16, 57, 65-69, 80, 91; — zob. Koherencja. Konsens, Korespondencja, Rzeczywi­stość (Jako instancja p-y)

- uzgadnianie p-y 70 - wychowanie do p-y 52-53, 98 - zbliżanie się do p-y 71 -zobowiązanie do /nakaz p-y

50,52 - zorientowanie na prawdę VII,

5, 13-14,54, 60-62, 72-74, 78, 80-81, 90, 95-96, 104

- p . a błąd/fałsz 15-16, 21, 25, 30, 35, 38-39, 41, 44-46, 48-49, 53-54. 60-61, 63-66, 68-71, 73-76. 80, 83-84, 93, 96, 101, 105

- p . a kłamstwo 51 - p . a niep. 50, 54 - p. a władza 50, 56-57, 59 - p . a złudzenie 71 - p „nowa" 71 - p. silniejszego 69

Prawdziwość - p. /fałszywość koncepcji VII-

-VIII, 60,62-63, 65-69, 71, 73-75, 80, 83-84, 97, 105

- ujęcia 21, 77 - stwierdzenia/zdänia/tezy

33-37, 76-78; — zob. też Pogląd(u), Opis(u)

- p . jako porządkujący wy­znacznik dyskursu VIII, 5, 21, 48, 83, 94

-bycie p-wym/p-da a uznanie za p-wy / za p-dę 21, 41, 47, 55, 60, 62, 70, 73, 80, 83

- p. a niep. 30 Prawomocność VIII, 40, 76, 8 1 -

-82 - uprawomocnienie poglądów

3-4,6 Przedmiot passim, zob. też Obiekt

-p-towa płaszczyzna 25-31, 33, 48, 65-66

- dziedzina/p-wy zakres teorii 26, 28-29

- przedmiotowo-idealistyczne warianty dualizmu 41

- p-wy język 26, 89 Przemoc 50, 96, 104

Racjonalista, r-ści 8, 11, 67, 97, 104

Racjonalizm 6, 25-26, 67, 97 - r. krytyczny 8, 11, 57, 65, 67,

97, 104 -irracjonalizm 9, 21 - r-ny — zob. Dyskurs

Realista, r-ści 7-8, 11, 27, 82, 99-100, 104 -wspólnota r-ów 42

Realizm 4, 6, 16, 27, 37, 41, 43, 47-48, 54, 79, 82, 89, 99-101, 104-105, 107 -r. krytyczny 6, 8, 104 - r. ontologiczny 82 - r. uniwersalny 45 - r. uproszczony 57 - r. a konstruktywizm 99-100 - superr-ny żargon 104

Realność 26, 42^13, 47-48, 54, 57, 75, 77, 99-100, 106

Redukcja 31, 63, 93, 100, 105 Relatywista, r-ści 8-9, 42-43, 50,

82,90, Relatywizm VII, 5, 8-9, 14, 4 1 -

-48, 58, 82, 104 -r-zacja roszczeń do prawdy

56 - r. nier-wistyczny 43

Religia 43, 50, 53 Retoryka 5, 59, 98 Roszczenie

- r. do wiedzy VII

Indeks pojęć i terminów 121

- r. do prawdy/prawdziwości VIII, 17, 37, 45, 47, 56-57, 62-63, 69-70, 72-73, 76-77, 81, 84, 93-96

- Ich uniwersalizacja 86 - ich uzasadnienie 21, 49 - r. dualistycznej flozofli 20 - r. do korzyści poznawczej 40 - r. rozwiązania problemu 18 -r. zgodności z przedmiotem

39,93 Rozmowa 3, 54, 72, 81, 96

-uczestnik r-y 31, 68, 85; — zob. Dyskurs (u)

Rozstrzygnięcie / r-ganie 18, 33, 44, 47-48, 55, 65, 75-76, 78, 81, 84, 86, 93-94, 103, 106 -instancja r-ająca 44, 48, 56, - r. argumentacyjne 60

Rozsądek 59 -r. potoczny, zdrowy [common

sense) 51 Rozum 2, 17, 20 Rozumienie

- r. dualistyczne 28-29 - siebie 40 - r. potoczne filozoficznych wy­

rażeń 54 - porozumienie 3, 56, 68

Rzecz 108 - człowiek jako kryterium rze­

czy 47 - poznanie rz-y 2 - sąd o rz-y a rz. 47 - stan rz-y 30, 55-57 - ostatni 85

Rzeczoznawca 55, 59 Rzeczywistość 26, 54-56, 58, 60,

85. 102 -jej koncepcja / teoria 56, 102 - konstrukcja 100 - opis 59, 101 - poznawalność 14, 99 - struktura 15 - wytwarzanie 105 -zgodność z rz-cią — zob.

Prawda [Jako z. z rz-cią), Zgodność

- rz. Jako instancja prawdy 74--78, 105

- konfrontacja koncepcji z rz-lą 72-74, 94-97, 99-103, 105

- rz. i realność 43, 54, 75, - rz. a teza/opis o rz-i 78-79 - rz. jako konstrukt 27 - rz. jako kryteriu obiegowości

konstrukcji 103 - rz. jako międzyświat 42 - rz. jako ostatni stan rzeczy 85 - rz. jedna (świat-2) 42, 44 - rz-ci 42 - zwielokrotnione 104-105 - zob. Język (a rz.)

Skuteczność VIII, 5, 15, 19, 21, 52, 98, 108

Socjalizacja 23-24 Sofistyka 10 Solipsyzm 46 Spostrzeżenia 22,48, 68, 71 Spór 2-3, 8, 10, 57, 60, 82, 91,

95 Sprawdzanie 37, 39-40, 77, 91-

-92 Stanowisko, s-a (filozoficzne) 6,

10-11, 13-14, 19, 54, 57, 62, 71, 74, 81, 89 - różnice stanowisk 3, 11, 27 - ocena s-k 11 -s . nowe 10, 19 - s . własne 11, 41. 95, 100; —

zob. też Koncepcja (własna a przeciwna)

- s-a przeciwne VII, 11, 46 - s-a sprzeczne 83

Sąd, sądzić 2, 47, 54, 73, 92, 99, 101 - s. o rzeczy a rzecz 47

Sędzia 55, 57, 68, 92-93 Świat 13, 29, 41, 52, 59, 69, 79,

89,91 - idea jednego ś-a 58 -mówienie o świecie 14, 26,

65, 91 -obraz ś-a 100

Page 65: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

122 Indeks pojęć i terminów

-opisy ś-a 13, 79 - p o z n a n i e / p-wanie ś-a 26,

42,100-101 - ś . a ś - t y 41-43 - ś -y/ver sa 43 - ś . pozorny (przeciwnika) a

prawdziwy 4 3 - ś-y własne a obce 42-43 - ś-y-1 (teorii, j ęzyka, międzyś-

y) 43-46, 82 - ś . - 2 (Jedyny, rzeczywistość)

44 - ś . - 2 a ś - y - l 42, 44 - ś. codzienności 57 - ś . filozoficzny, f-ów 16, 59 - ś. bez filozofii 4 - ś . j ako obiekt 3 - ś - y j ę z y k a 43 - ś . teorii 82 - d u c h a ś . 11, 13 - w s z e c h ś . 6 1 , 103 - zob. J ę z y k (a ś.)

Ta i T a m t a s t rona zob. Dys-kurs(u), Opis(u)

Teologia 3 - t-owie moralności 53

Teoretyk, t-cy 8 1 , 103 - t . poznania 41 - 1 . k o n s e n s u 66, 97 - 1 . prawdy 67 - t-cy ewolucji 103

Teoria, t-e 6, 9-10, 13, 15, 25, 30, 41-44, 49, 57-61, 64-65 -jej dziedzina/przedmiotowy

zakres 26, 28-29 - świat(-y) teorii — zob. Światy-

1 - z a w o d n o ś ć / fałszywość /

podważanie / niepowodzenie / porażka / obalenie t-ii 6 6 --67, 81-82, 97, 102-104

- 1 . ewolucji 103 - 1 . oczywistości 65 - 1 . odbicia 6 5 - 1 . ś rodków przekazu VII - t . własna 39, 97, 103

- z o b . Nauka, Poznanie, Praw­da, Rzeczywistość

Tolerancja 104 Tożsamość 14, 2 1 , 30, 34, 47,

89-90 T r a n s s u b i e k t y w n o ś ć 2 1 , 63, 94,

96

Ujecie, u-a 2 1 , 7 7 , 6 2 , 74 - z g o d n o ś ć / prawdziwość uję­

cia 3, 1 5 , 2 1 , 6 9 , 9 1 - u - a konsensua lne a konflik­

towe 46-47 - u-a wcześnie jsze a obecne 47,

68 - u . błędne a prawdziwe 71 - u . własne 77, 83 , 94 —jego depersonalizacja

i obiektywizacja 72 —jego uzasadnienie 76-77, 84 - u. własne a przeciwne 76-77,

83 - personalizacja przeciwnego

73 - zob. też Koncepcja

Uniwersalia 51 Uniwersalizacja 105, 107

- u. roszczeń do prawdy 86 - u . własnej koncepcji 95, 100

Uniwersalny - u-ne My / ś w i a t 42 - u - n e rozróżnienia prawdy i

fałszu 4 5 - u-ność dychotomii 89

Ustanowienie VIII - u. argumentacyjne 3, 20, 22 - u. dogmatyczne 66 - u. w s t ę p n e (dychotomiczne)

dyskursu 2 1 , 27 - dogmatyczne 66 - zob. też Dyskurs

Uzasadnienie 67, 69 - u . a dowolność 22, 62 - u. roszczeń do przwdy 2 1 , 49 - p o g l ą d y u-one a niu-one 6,

45, 49-50 - u. własnego ujęcia 76-77. 84

Indeks pojęć i terminów 123

Warunek - w. dyskursu 27 - w. obalenia teorii 67, 97 -w. racjonalnego mówienia o

świecie 26 - w-ki prawdziwości zdania 33 -w.-Że przedmiotu 35

Ważność 47, 72, 96 - w. hic et nunc i w. semper et

ubique 6 3 - w. rozróżnień prawda/fałsz

44 . - w. s ą d u 47

Weryfikacja 39, 54, 84 - zob. Sprawdzanie

Widzenie 105 - p u n k t w-ia oceniającego 10 - naukowy 72

Wiedza 40, 70, 79, 96, 100 - m o d e l e w-y 61 - pluralizacja w-y VII - roszczenia do w-y VII -zdobywanie, dochodzenie do

w-y 38, 40 -w. a błąd 40-41 -w. a prawda 16 - w. jednolita / teoretyczna /o

świecie 59 - w. nauczyciela 53

Władza 55 -w-e 2 - w. i autorytet 81 -w. i prawda 50, 56-57, 59

Wskazanie 76 -w. przedmiotu (opisu) 32, 3 6 -

-37, 39-40, 76, 83-84, 94 - konsensua lne 93-94 - za pomocą własnej koncep­

cji 83 , 94-95 - mowa-wskazanie 35 - opis wskazania 32, 35, 39 - o.-wskazanie 35, 37, 39-40,

80, 83-84 -w. tamtej strony, przedmiotu

po tamtej stronie dyskursu 75-76, 80, 92

Wychowanie 23 - w. do prawdy 52-53

- wychowawcy 98 - w. filozoficzne 24 - ideał w-wczy 51

Wychowawca 53, 96, 98 Wypowiedź, w-dzi 35, 47,58, 66

- system w-zi 65, 67 -w. a przedmiot 11, 15, 21,

25-26, 28, 30, 33 , 48, 74, 82, 89-90,

- w. o w-dzi 2 6 - wypowiadanie się 26-27 - w-zi błędne 52 - w-zi prawdziwe 35, 62, 73, 91

Założenie - z. dogmatyczne 22 -z-a dualistyczne 23-25, 27-

-28, 108 - z . dychotomii/d-iczne 4, 2 0 -

-21 - założenle-Że (dychotomie is­

tnieją) 11-12, 14, 83 a określenie Jak-się-do--siebie-mają 11-13

- z-a filozoficznego dyskursu 3, 14

-z-ia własne 12, 94, 106 - z. prawdziwości własnego uję­

cia 77 -z-ia wspólne 14 - zob. Dyskurs, Konstrukty­

wizm Zarzut 10, 14

- z . błędu, fałszu, porażki, za­wodności 57, 66, 69, 7 1 , 72-- 7 3 . 81 , 85, 95, 103

- z. dowolności 22, 66 - z. pomieszania 27 - z. relatywizmu 5, 42-43, 90 - z. stronniczości 56 - z-y wzajemne realistów i kon-

struktywistów 99-100 Zasada

-dual i s tyczna z. poznania 107 - z . koherencji 67 - z. k o n s e n s u 66, 97 - z. korespondencji 67, 97 - z. nowego początku 67

Page 66: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

124 Indeks pojęć i terminów

- uniwersalizacja własnych za­sad 100

Zawodność 66-67, 78, 82, 94 — zob. Zarzut (z-ci) - z. argumentacji VIII -z. krytycznego racjonalizmu

97 -z. nie-obiegowych konstruk­

cji 101-102 -z. teorii 102-103 -nlez. 41, 49, 92

Zdanie, z-a 15, 30, 32-33, 37 - z. a przedmiot z-ia 29, 32 - z. prawdziwe/prawdziwość z-

ia 33-38, 65, 91 - a fałszywe 34, 41, 74-77 -z.-opis 36, 39-40 -zob. też Sąd

Zmiana - filozofia z-y VIII, 84 - z. dyskursu 32, 35-36, 86, 90 - z. koncepcji 77, 83, 92 - z. problemu 21 - z. przedmiotu 86 - z. status quo 85 - zienne techniki argumentacji

108 Zgoda 54-56, 84, Zgodność 47-48. 54

- z. z rzeczywistością koncepcji / ujęcia / zdania 15-16, 57, 65-69, 75, 80, 83, 85, 91, 93--94, 97; — zob. też Prawda (jako z.)

-z. własnej koncepcji z tamtą stroną dyskursu 91-93

- z. opisów 79 - z. myślenia z dziedziną obiek­

tów 3 - z. języka i przedmiotu 30, 48,

90 - z. języka i świata 91 -z .z wiedzą nauczyciela 53 -dążenie do z-.ci 13 -teorie z-ci — zob. Koheren­

cja, Konsens, Koresponden­cja

-niezgodność 15, 29, 31 - niez. koncepcji z tamtą stro­

ną dyskursu 80, 91-93 - koncepcji z przedmiotem

93-95 - opisu z przedmiotem/obiek­

tem 15, 30-33, 37-39, 65, 67, 80

Złudzenie -z. a spostrzeżenie 22, 25, 41,

48, 68 - fakt a z. 60 - prawda a z. 71

Zorientowanie na prawdę — zob. Prawda - z-na, z-ne, z-ny naprawdę —

zob. Dyskurs, Filozofia, My­ślenie, Myśliciel

Życie 2, 55, 59, - światy ż-a 42 -i. codzienne 51, 54, 59 - współż. z innymi 52, 85

Nota biograficzna

Josef Mitterer urodził s ię 8 lipca 1948 roku w Westendorf w Austrii.

Po ukończeniu gimnazjum w Kufstein studiował naj­pierw filozofię w Innsbrucku, w latach 1968-1971 socjologię w Linzu.

W latach 1971-1972 mieszkał n a wsi w Południowej Anglii i zajmował się głównie roztrząsaniem filozofii Ludwiga Witt-gensteina.

W latach 1973-1978 studiował filozofię w Grazu, w tym czasie odbył s taże naukowe w London School of Economics u Imrego Lakatosa oraz w University of California w Berkeley u Paula Feyerabenda.

W 1978 roku uzyskał w Grazu tytuł doktora n a podstawie pracy Sprache und Wirklichkeit. Eine erkenntnistheoretische Abbhandlung.

W n a s t ę p n y c h latach był wykładowcą filozofii n a uni­wersytetach w Klagenfurcie i Innsbrucku oraz menadżerem przedsięwzięć turystycznych w Europie, Azji i Ameryce Pół­nocnej.

Gościnne profesury n a p a r u uniwersytetach. Od 1999 roku j e s t profesorem filozofii n a uniwersytecie

w Klagenfurie.

Page 67: Mitterer Ucieczka z dowolności ok

Publikacje Josefa Mitterera

Samodzielne publikacje książkowe

Das Jenseits der Philosophie, Passagen Verlag, Wien 1992, 32000.

Die Flucht aus der Beliebigkeit, S. Fischer Verlag, Frankfurt 2 2001.

Artykuły w pracach zbiorowych i pismach

Die Hure Wahrheit. Auch Duerr ein Zuhälter?, w: Der gläserne Zaun, Bernd Wolf, Rolf Gehlen (Hrsg.), Sindikat, Frank­furt/M. 1983

Abschied von der Wahrheit, „Delphin" XI, Siegen 1988. Der König von Frankreich lebt oder die Wirklichkeit auf Re­

isen, w: Reisen, Claudia Gehrke (Hrsg.), Konkursbuchver­lag, Tübingen 1989.

Objektive Distanz, w: Festschrift für die Wirklichkeit, Guido Zurstiege (Hrsg.), Westdeutscher Verlag, Opladen 2001.

Notizen zum richtigen Abstand, w: Media-made: Wie kom­men wir uns nahe?, Gerhard Lischka, Thomas Feurstein (Hrsg.), Wienand Verlag, Köln 2001.

Mittererjako wspólwydawca

Wraz z Willi Dörflerem, Ernst von Glasersfeld - Konstruktivi­smus statt Erkenntnistheorie, Klagenfurt 1998.

W polskim przekładzie

Tamta strona filozofii, tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 1996.