Upload
bpsmith
View
39
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Terminus. Denique apud auctores coüigere est. Terminum sublimitatis et gloriae symbolum esse, atque etiam disciplinarum cognitionem interdum pro symbolo referre. Etnim qui atenue decurso spatio in lüeris proficerit, et ad tranquillum iam vitae portum applicuerit, undecumque prudentisstmus effectus, neque secundis intumescit insolenter, neque adversis perturbatur, atque in utramque fortunom ita se comparat, ut aequum et indomitum ad omnes casus animum praeferat.
Pierio Valerlano, Hieroglyphtca, Basilea 1556 „Można u autorów wyczytać, że Terminus jest symbolem wzniosłości i chwaty, i te również odnosi się niekiedy symbolicznie do dziedzin poznania [wiedzy]. Kto przebywszy swą drogę osiągnął coś w literaturze i przybił już do spokojnej przystani życia, ten, posiadłszy głęboką wiedzę o przyczynach wielorakich zjawisk, ani przez chwilę nie nadyma się pysznie, ani też przeszkody nie wyprowadzają go z równowagi, lecz tak się przygotowuje na przyjęcie zmiennego losu, ażeby w każdym przypadku okazać ducha zrównoważonego i opanowanego".
I Josef
MITTEREK Ucieczka z dowolności
Przełożyła Anna Zeidler-Janiszewska
Biblioteka Główna UMCS
641001
OFICYNA NAUKOWA - &
1011019621
WARSZAWA 2004
Podstawa przekładu: Josef Mitterer, Die Flucht aus der Beliebigkeit •
Fischer Taschenbuch Verlag, Frankfurt am Main 2001
Na okładce i na s. II reprodukowany jest —jako symbol serii — emblem Terminus wg: Andrea Alciati, Emblematum Liber, Leiden 1608
Tekst cyt. za Janem Białostockim, Symbole i obrazy ze świata sztuki. Warszawa 1982, s. 325-326
Fragmenty książki — przy współpracy i z konsultacją Anny Zeidler-JaniszewskieJ — przełożyła
Joanna Gilewicz
Redaktor serii Elżbieta Nowakowska-Sottan
© 2001 Fischer Taschenbuch Verlag GmbH, Frankfurt am Main ' for the Polish Edition by Josef Mitterer/Oflcyna Naukowa S.c. 2004
Słownik, indeksy, noty bio- i bibliograficzną przygotowała oraz w porównaniu z oryginałem zredagowała
Elżbieta Nowakowska-Soltan
Projekt graficzny okładki i stron tytułowych Magdalena Maria Gozdek
Biblioteka U M C S Lublin
Publikacja dotowana przez Österreichische Ministerium für Bildung, Wissenschaft und Kultur, Wien
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Warszawa
ISBN 83-88164-82-1
BO, AlX&\(bOOS\AO
Spis treści
Josef Mitterer, Uwaga wstępna do polskiego wydania VII (tłum. Elżbieta Nowakowska-Sołtan)
Ucieczka z dowolności
Przedmowa 3 Wprowadzenie ' 5 Ucieczka z dowolności 24 Dodatek 1: Mówienie o Krótki poradnik dualistycznej argumentacji 89 Dodatek 2: Radykalny konstruktywizm «What difference does it make?» 99
Anna Zeidler-Janiszewska: Posłowie: O dualistycznym paradogmacie filozofii ciąg dalszy 107
Słowniczek terminologiczny 110
Indeks osób 112 Indeks pojęć i terminów 114
Nota biograficzna 125 Publikacje Josefa Mitterera 126
Uwaga wstępna do polskiego wydania
Ucieczka z dowolności jest przyczynkiem do „philosophy of change", do filozofii zmiany. Książka pisana była powoli i także ponumerowania ustępów dokonano z zamysłem spowolnienia lektury.
Niemieckie wydanie książki dyskutowane było wprawdzie w teorii środków przekazu.i komunikacji, w pracach z dziedziny nauk społecznych, a nawet ż zakresu ekonomii, mniej natomiast w samej filozofii. Nie jest to takie zaskakujące, skoro centralna teza tej książki bądź co bądź sprzeciwia się filozoficznemu samorozumieniu: Filozofia jest techniką argumentacji i sukces tej techniki argumentacji polega na tym, że za
jej pomocą możemy dowolne własne koncepcje immu-nizować jako prawdziwe, słuszne bądź odpowiednie, dowolne zaś koncepcje przeciwne kry tykować jako fałszywe bądź mylne.
Co więcej, skrajnie przeciwne stanowiska w spektrum filozofii łączy dodatkowo przekonanie, że zorientowanie na prawdę i poznanie jest w stanie zapobiec dowolności. Lęk przed dowolnością narasta: Przybiera na sile wskutek pluralizacji wiedzy, w następstwie poszerzenia i przemiany dającego się pojąć i ogarnąć korpusu wiedzy w coraz to bardziej nieogarniony i nieprzejrzysty konglomerat konkurujących roszczeń do wiedzy.
Czy ponowoczesna erozja zorientowanych na prawdę filozofii prowadzi do niepohamowanego relatywizmu, do pozbawionego wszelkich barier „anything goes" i do in-
VIII Uwaga wstępna do polskiego wydania
nych manifestacji dowolności? Czy rezygnując z poddania regułom i kontroli naszego dyskursu za pomocą prawdy, jej kryteriów i instancji pogrążymy się w braku orientacji, chaosie i anarchii. Czy prawda i poznanie są skutecznymi i godnymi zaufania porządkującymi wyznacznikami dyskursu, czy tylko pozbawionymi mocy instrumentami tradycyjnej filozoficznej techniki argumentacji, która zawodzi tam, gdzie się pojawiają konflikty? Kiedy w dyskursie pojawiają się konflikty, wówczas postulaty ich rozwiązania i roszczenia do prawdy prowadzą do sytuacji patowych, które najczęściej daje się rozwiązać tylko przez wymuszenie konsensu siłą. Czy zatem wszystko będzie dowolne? Czy możemy głosić każdy bezsens, jaki nam przyjdzie do głowy, z równym prawem i równą prawomocnością?
Książka nie jest ani obroną dowolności, ani też skierowana przeciwko niej. Ani nie twierdzę, że prawdę należy zastąpić dowolnością, ani też, przeciwnie, nie występuję w obronie dalszego aktualizującego przekształcenia za pomocą argumentów dowolnych koncepcji, by okazać ich prawdziwość bądź fałszywość, zależnie od tego, jakiej koncepcji się broni. Moje zainteresowanie skupia się na nie-sproblematyzowanych ustanowieniach podejmowanych przed racjonalnym dyskursem, z których filozofia czerpie swoje uporczywe problemy.
Cieszę się, że po Tamtej stronie filozofii również Ucieczka z dowolności ukaże się w serii Treminus. Dziękuję Annie Zeidler-Janiszewskiej za przekład i napisanie Posłowia, Elżbiecie Nowakowskiej-Sołtan za cierpliwość i oczywiście Markowi Siemkowi.
JosefMitterer
Ucieczka z dowolności
„Owóż to, iż nie widzimy ani jednego twierdzenia, którego byśmy między sobą nie roztrząsali i nie spierali się o nie, albo o które nie moglibyśmy się spierać, okazuje się dowodnie, iż nasz naturalny sąd nie chwyta zbyt jasno tego, co chwyta.
Mój sąd nie może wmówić tego sądowi mego sąsiada: co jest znakiem, iż przejąłem rzecz jakimś innym sposobem niż naturalną mocą, która jest we mnie i we wszystkich, ludziach.
Zostawmy na stronie owo nieskończone pomięszanie zdań, jakie widzimy nawet między samymi filozofami, i ów powszechny i wiekuisty spór o poznanie rzeczy. To można przyjąć z wielką prawdą, iż co do żadnej rzeczy ludzie, ba, najlepsi, najuczeńsi, najmądrzejsi, nie są w zgodzie nawet w tym, iż niebo jest nad naszą głową [...] także z zamętu, jaki sąd nasz budzi w nas samych [...], łatwo przejrzeć, iż czuje się na niepewnych nogach. [...]
Jak rozmaicie sądzimy o rzeczach! Ileż razy odmieniamy swoje urojenia! Gdy coś utrzymuję dziś i w to wierzę, utrzymuje i wierzę całą swoją wiarą; wszystkie moje władze i sprężyny dzierżą się tego przekonania i uręczają mi za nie, czym mogą; żadnej prawdy nie umiałbym ogarnąć ani strzec z większą pewnością niż tej oto; jestem jej oddany cały, najoczywi-ściej. Ale czyż mi się nie zdarzyło nie raz, ale sto, tysiąc razy, co dzień, przy pomocy tych samych narzędzi, w tych samych okolicznościach, przyjąć za prawdę jakaś rzecz, którą później osądziłem za fałszywą?
Trzebaż bodaj własnym kosztem nabierać rozumu! Jeśli doznałem często zdrady od tego pozoru, jeśli probierz mój okazuje się zazwyczaj fałszywym, a waga nierówną i niesprawiedliwą, jakąż pewność mogę w niej pokładać tym razem więcej niż w innych? Czyż nie jest głupotą dać się tyle razy przewodnikowi wywieść na manowce?
Wszelako mogą losy nas wzruszać pięćset razy z miejsca, mogą bez przerwy, jakoby do naczynia, wlewać w naszą wiarę i wygarniać z niej coraz to nowe i inne przekonania: zawsze owo obecne i ostatnie zda się nam pewne i nieomylne: dla niego trzeba poświęcić mienie, cześć, życie, zbawienie i «wszystko»!"
Posterior res Ula reperta Perdit, et immutat sensus ad pristina quaeque
Michel de Montaigne, Próby, Księga II
(tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, PIW, Warszawa 1957, s. 241-242)
Przedmowa
W książce tej chodzi o wspólne cechy filozofii, a nie o różnice pomiędzy poszczególnymi stanowiskami lub modelami myślenia.
Wspólną pods tawę dyskursu filozoficznego stanowią przesłanki dualistyczne. Dzięki tym przesłankom można odróżnić sfery tego, co przypadkowe, i tego, co kontyngentne, myś lenia i mówienia, od dziedziny usytuowanej poza dowolnością ludzkiego dyskursu.
W filozofii dziedzina ta znajduje się poniżej sfery języka: j ako świat, j ako obiekt, jako to, o czym mówimy; w teologii natomias t jes t o n a usytuowana powyżej.
Przesłanki dualistyczne kierują myś lenie k u dziedzinie obiektów i określają cel myślenia j ako zgodność z nią. Technika argumentacji filozofii dualistycznej pozwala t a k ą zgodność wytworzyć dla każdego dowolnego ujęcia. Próbuję re(konstruować) różnice pomiędzy tymi dziedzinami jako zakładane w dyskursie argumenta-cyjne ustanowienia. Dzięki temu tracą one s t a t u s założeń i mogę je przyjąć, ale też mogę je odrzucić.
Rezygnacja z tych założeń jest tylko rezygnacją z uprawomocnienia naszych poglądów po tamtej stronie dyskursu, która znowu nie jest niczym więcej j a k naszą własną tą s t roną [Diesseits). Nasze rozmowy, nasze porozumienia i nasze spory nie s t a n ą się bardziej dowolne niż j u ż s ą .
Błąd można zawsze określ ić tylko jako różnicę wobec ujęcia, które stwierdza błąd, i jes t obojętne, czy owo
4 Przedmowa
stwierdzenie jest uprawomocnione przez tamtą stronę dyskursu, czy też nie. (Dlatego odpowiedzialność za błędy w tej książce ponosi czytelnik, a nie autor...)
Dodatek 1 jest krótką próbą wprowadzenia przybysza ze świata bez filozofii w podstawy argumentacji dualistycznej.
Dodatek 2 jest również odcięciem się od radykalnego konstruktywizmu. Konstruktywizm jest odpowiedzią na pytanie o stosunek pomiędzy językiem a rzeczywistością, inną odpowiedzią jest realizm.
Mnie natomiast interesuje konstrukcja tego stosunku, który jako dychotomiczne założenie stanowi pa-radogmat filozofii dualistycznej. Wyjaśnia to być może, dlaczego nie uczestniczę w dyskusji toczącej się w obrębie filozofii dualistycznej (przy czym moje sympatie kierują się raczej raczej ku konstruktywizmowi), a także wyjaśnia i to, dlaczego ci, którzy nie widzą bądź nie czynią żadnej różnicy pomiędzy konstruktywizmem a nie-dualizmem, zaliczają mnie do konstruktywistów.
Wprowadzenie
1. W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnych koncepcji. W filozofii zaś, jeśli w ogóle o coś chodzi, to o przekonanie publiczności o prawdzie. Filozofia bez retoryki nie może się obejść, jest jednak czymś więcej niż retoryką, nawet jeśli jej argumenty mają charakter perswazji.
Tak właśnie filozofia pojmuje samą siebie od czasu, kiedy to przed dwoma tysiącami lat udało się jej wyprzeć retorykę na peryferie intelektualnych zainteresowań. Mimo wszelkich różnic poglądów, celem i motywacją filozoficznych wysiłków poznawczych jest skuteczne poszukiwanie prawdy. I nawet dla takich filozofów, którzy owym poszukiwaniom prawdy i poznania wróżą znikome widoki na sukces, lub zgoła żadnych, nawet dla nich prawda pozostaje porządkującym wyznacznikiem dyskursu (Diskursregulativ).
Całkowita rezygnacja z pojęcia prawdy i zaniechanie posługiwania się przynajmniej zastępczymi wobec niej pojęciami, jak odpowiedniość, użyteczność czy obiegowe użycie (Viabüität), byłoby w przekonaniu większości filozofów równoznaczne z samolikwidacją filozofii. Kto swego myślenia nie orientuje już na prawdę, lub przynajmniej na jakieś jej pojęcie zastępcze, staje się po prostu nie-filozofem. Wystarczy już zarzut relatywizmu, aby tak skrytykowanego zesłać na margines filozofii: największym wrogiem filozofii jest dowolność.
6 Wprowadzenie
2. Spróbuję zatem zrekonstruować filozofię jako technikę argumentacji. Technika ta pozwoli uprawomocnić dowolne poglądy jako prawdziwe, słuszne bądź adekwatne, jako uzasadnione czy rozsądne, jeśli takich właśnie będzie bronić, inne zaś dowolne poglądy pozwoli eliminować z naszego dyskursu jako fałszywe czy błędne, nieuzasadnione czy nierozumne, lub je przynajmniej zdyskredytować. W dyskursywnych konfliktach ta technika argumentacji służy do immunizowania własnych poglądów i do krytyki poglądów przeciwnych. To stanowi centralną tezę tej książki.
3. Historia filozofii jest następowaniem po sobie i sąsiadowaniem obok siebie teorii i systemów, w których problemy filozoficzne winny znaleźć rozwiązanie. W toku historii filozofii ukształtowały się najprzeróżniejsze stanowiska: realizm, idealizm, empiryzm, racjonalizm, pragmatyzm, te zaś główne nurty zróżnicowały się znów w liczne odmiany. Możemy bronić realizmu naiwnego bądź krytycznego, hipotetycznego, obiektywnego, modalnego, intencjonalnego, wewnętrznego, zewnętrznego czy konstruktywnego, a możliwości rozwoju dalszych odmian nadal pozostają otwarte i będą także spożytkowane. W pierwszej połowie dwudziestego stulecia obok „lawiny realizmów"1, ukształtowały się najróżnorodniejsze odmiany pragmatyzmu (już w roku 1908 Arthur Lovejoy skonstatował „trzynaście pragmatyzmów"), a współcześnie gwałtownie się mnoży liczba konstruktywizmów — ostatnio doszedł „konstruktywizm dający się uzgodnić z realizmem"2.
4. Stanowiska we współczesnej filozofii tylko nieznacznie odróżniają się od tych, których broniono w hi-
1 Charles William Morris, Symbolism and Reality, Amsterdam 1993, s. 180 (wyd. niem.: Symbolik und Realität, Suhrkamp, Frankfurt 1981, s. 180).
2 Por. Wilhelm Lütterfelds, Für eine Realismus-verträgliche Variante des Konstruktivismus, „Ethik und Sozialwissenschaften" 9/4, Opla-den 1998, s. 547 i nn.
Wprowadzenie 7
storii filozofii. Także dziś mamy platoników i arystote-lików, nauczają (neo-)scholastycy, realiści i idealiści, przy czym idealiści wolą być dzisiaj raczej nazywani konstruktywistami, realiści zaś bywali wcześniej nazywani dogmatykami. Bycie heglistą czy kanty stą nie jest bynajmniej oznaką zacofania (już raczej bycie neokan-tystą), a neopragmatyzm wiele łączy z pragmatyzmem.
Poprzeczny przekrój współczesnego myślenia pod wieloma wzgędami podobny jest do podłużnego przekroju historii filozofii. Jako filozofowie także zawsze dołączamy z poprzecznych strumieni do nurtu historii filozofii, a tego współczesna filozofia nie wyprzedza, lecz go poszerza. Pierwsze filozoficzne rozpoznania, które „robimy", często poczynili już inni filozofowie przed nami i na nasz użytek.
5. Dlaczego filozof broni tej właśnie filozofii, której broni, a nie jakiejś innej? Odpowiadając na to pytanie filozof będzie wskazywał zalety swojej filozofii oraz błędy, braki i szkodliwe skutki innej filozofii.
Jego odpowiedź jest przy tym zawsze odpowiedzią po niewczasie: Jaką filozofię, gdzie i u kogo będziemy studiować, nie zdecydowaliśmy jako realiści, pragmatyści czy konstruktywiści. Dopiero później, gdy decyzja co do naszej opcji filozoficznej dawno już zapadła, dziękujemy naszym nauczycielom za ich wpływ na nasz intelektualny rozwój. Inne miejsce studiów, inni nauczyciele i już zamiast; filozofami analitycznymi stalibyśmy się może filozofami transcendencji lub odwrotnie.
Na dużym europejskim uniwersytecie rozwijają się obok siebie trzy szkoły filozoficzne: fenomenologiczna, analityczna i szkoła zorientowana na Lacana. Do którego kierunku przyłączą się studentki, zależy również od tego, jakiego języka się uczyły w gimnazjum (angielski — wówczas raczej filozofia analityczna, francuski — wówczas raczej myślenie Lacanowskie), gdzie i od kogo zasięgały informacji, na jaki wykład trafiły przy-
8 Wprowadzenie
padkowo jako na pierwszy, czy znają już inne studentki filozofii, etc. etc.
Okoliczności, które prowadzą do tego, że filozof reprezentuje tę, a nie inną filozofię, są przygodne. I właściwie filozofowie powinniby mówić o szczęściu, że reprezentują „słuszną", a nie jakąś „fałszywą" filozofię.
6. Przyporządkowanie poszczególnych filozofii różnym prądom, kierunkom i szkołom jest kwestią sporną. Przynajmniej przez swoich krytyków filozofowie często bywają zaliczani do innego kierunku niż ten, do którego czują się przywiązani. Kto sam uważa się za krytycznego realistę, może przez innych zostać sklasyfikowany jako konstruktywista; według niektórych interpretacji nawet antyrealiści są w rzeczywistości realistami. Większość tak zwanych relatywistów zdecydowanie odrzuca taką etykietkę i uważa się wręcz za krytyków relatywizmu. Krytyczni racjonaliści i realiści są przez stronę przeciwną nadal nazywani pozytywistami. Dla Friedricha Hayeka zarówno pozytywiści, jak i racjonaliści są konstruktywistami. A kto dla jednych jest konstruktywista, dla innych jest dekonstruktywistą.
Humberto Maturana mówi o sobie, że nie jest konstruktywista, choć dla wielu uchodzi za głównego przedstawiciela konstruktywizmu. Kto należy do post-moderny? Kto był filozofem „burżuazyjnym", a kto marksistowskim? Czy Putnam jest filozofem analitycznym, Davidson pragmatystą? — Również autor był uznawany za konstruktywistę, dekonstruktywistę, radykalnego lingwistę, idealistę, racjonalistę, relatywistę itd. O tym, jak opaczne są i mogą być samooceny, świadczy cytat z Ernesta Gellnera: „Wydaje się, że Qu-ine jest gotów zaliczyć się do relatywistów, choć w rzeczywistości relatywistą nie jest; Kuhn odrzuca tę charakterystykę, choć w rzeczywistości, logicznie rzecz biorąc, nie może jej uniknąć" 3.
3 Ernest Gellner, hasło Relatywizm (1). w: Handlexikon der Wissen-schąfistheorie, Helmut Seifert, Gerard Radnitzky (Hrsg.), München
Wprowadzenie 9
7. Sporne jest nie tylko to, czy dany filozof reprezentuje tę teorię, do której czuje się przynależny, czy tę, do której się go zalicza. Często nie ma nawet pewności, czy w ogóle jest filozofem, a nie np. poetą, myślicielem, antynaukowcem lub szarlatanem. (I to nie tylko dla innych, ale również dla siebie, jak bowiem pisze Leszek Kołakowski: „Filozof współczesny, który nigdy nie miał poczucia, że jest szarlatanem, to umysł tak płytki, że dzieła jego nie są pewnie warte czytania"4.
Czy Derrida jest filozofem? Wielu „oficjalnie uznanych" filozofów, zwłaszcza tych, którzy na „wiodących wydziałach" wykładają filozofię uniwersytecką, przynajmniej do niedawna było innego zdania.
Czy Kartezjusz jest filozofem? Nawet to nie jest pewne5. Czy Ernst von Glasersfeld i Heinz von Foer-ster są filozofami czy psychologami, cybernetykami czy kognitywistami, a może po prostu myślicielami? A co z Kierkegaardem i Nietzschem: Czy uzyskaliby etat wykładowcy w jakimś instytucie filozofii?
1992, s. 291. Kilka przykładów na to, jak drastyczne mogą być oceny kierunków filozoficznych ferowane przez ich krytyków: Karl Popper sugerował, że relatywizm „prowadzi do anarchii, bezprawia i gwałtu" (Karl Popper, Duldsamkeit und intellektuelle Verantwortlichkeit, w: Offene Gesellschaft - Offenes Universum, Franz Kreuzer (Hrsg.), Deu-ticke, Wien 1983, s. 106). Bertrand Russell napiętnował pragmatyzm za (mimowolne) propagowanie faszyzmu (Bertrand Russell, Philosophical Essays, London 1994, cyt. wg wyd. niem.: Philosophische und Politische Aufsätze, Stuttgart 1971, s. 91). Przeciwnie, filozofowie narodowo-socjalistyczni ostro krytykowali relatywistyczne postawy i sposoby myślenia ze względu na ich powinowactwo z żydostwem, demokracją i liberalizmem (por. Das Dritte Reich und seine Denker, Leon Poliakov, Josef Wulf (Hrsg.), Wiesbaden 1989). Według Isaiaha Berlina „idealiści w Cambridge traktowali (neo)pozytywizm jako powrót ideowego barbarzyństwa 1 irracjonalizmu" (Isaiah Berlin, J. L. Austin und die Anfänge der Oxford Philosophy, „Neue Rundschau", 3/1998). Z kolei dla neopozytywisty Davida Stove'a dzieła idealistów stanowią „sick men's dreams" (David Stove, The Plato Cult und Other Philosophical Follies, Oxford, 1991, s. 200).
4 Leszek Kołakowski, Horror metaphysicus, Warszawa 1990, s. 7. 5 Peter Redpath, Philosophy and the Future of Higher Education,
„Contemporary Philosophy", Vol. XIX, s. 49.
10 Wprowadzenie
Pewien dzierżący akademicką katedrę wykładowca stwierdził na jednym z kongresów: „A lot of people think they are philosophers, but in fact they are not." Fenomenologia, egzystencjalizm i konstruktywizm są według Mario Bungego antynaukami i należą do gatunku odległego od kanonu filozofii6. Pewien filozof obstaje przy tym, że wszelka filozofia nierealistyczna jest sofistyką i już choćby dlatego właściwie jest nie-filozofią.
Jeszcze przed kilkoma laty „wiodący" filozofowie oficjalnie zaprotestowali przeciwko przyznaniu Derridzie doktoratu honoris causa w dziedzinie filozofii. Richard Rorty uchodził w najlepszym razie za burzyciela filozofii, a studentom z Princeton odradzano pisanie u niego doktoratu, argumentując, że może to im zaszkodzić w karierze. Ale na Światowym Kongresie Filozofii w Bostonie w 1998 roku żaden z żyjących filozofów nie był wymieniany w abstraktach choćby w przybliżeniu równie często, jak właśnie Rorty. Mimo to wielu filozofów akademickich nadal uważa go za „nie-filozofa", który na kongresie, gdzie chodzi o „poważną filozofię", nie ma czego szukać.
Ulubionym sposobem przeszkadzania niewygodnym młodym filozofom na początku ich akademickiej kariery jest odwieczny zarzut, że ich prace nie należą (już) do filozofii. Jakie sposoby myślenia należą do filozofii, do kanonu filozoficznego, a jakie nie? Takie definicje formułowane są zawsze z punktu widzenia oceniającego.
8. Spór z filozofią może przebiegać jako spór z poszczególnymi stanowiskami, które roszczą sobie prawo do bycia filozofią. Powstaje przy tym pytanie: Czym i jak dalece różnią się poszczególne teorie i systemy, ich różne wersje i subwersje? Takie postępowanie może prowadzić do tego, że przyłączamy się do jakiegoś istniejącego stanowiska, czasami je modyfikując lub ulepszając, albo też do tego, że rozwijamy nowe stanowisko.
6 Por. Mario Bunge, Charlatanism in Academia, w: The Flight from Science and Reason, Paul Gross, Norman Levitt (ed.), New York 1997, s. 96-117.
Wprowadzenie 11
Kto znalazł swoje miejsce w spektrum filozofii, uczyni je centrum myślenia, z którego będzie oceniał pozostałe stanowiska — mianowicie wedle ich dystansu i wedle ich różnicy w stosunku do stanowiska własnego.
9. Zamiast pytać o różnice pomiędzy różnymi stanowiskami filozoficznymi, chciałbym zadać pytanie o ich cechy wspólne: pytanie, czym się poszczególne stanowiska filozoficzne nie różnią.
Co mają wspólnego wszystkie, nawet najbardziej przeciwstawne stanowiska? Co łączy naiwnego realistę z Richardem Rortym, co jeszcze łączy Paula Feyera-benda z krytycznymi racjonalistami, co mógłby mieć wspólnego Derrida ze swoimi krytykami z „wiodących wydziałów filozofii?"
10. Co jest wspólną podstawą filozofii dualistycznej? Pierwszą wspólną cechą są dychotomiczne rozróż
nienia: pomiędzy językiem a rzeczywistością, wypowiedzią a przedmiotem, pomiędzy poznaniem a obiektem poznania, pomiędzy tym, co mówimy, a tym, o czym mówimy, między duchem a światem, pozorem a bytem, świadomością a bytem, między tym, co mieści się w dyskursie [Disseits), a tym, co jest po tamtej stronie dyskursu (Jenseits).
Nie jest pewne, jak się do siebie mają język i świat, opis i obiekt, wypowiedź i przedmiot, nie ulega jednak wątpliwości, że takie odróżnienie musi być założone. Pytanie o to, jaki jest stosunek pomiędzy członami dychotomii, można postawić tylko wtedy, gdy to, Że istnieją dychotomiczne stosunki, nie jest przedmiotem pytania.
Założenie dychotomii stanowi podstawowy konsens dualistycznego myślenia, który dopiero umożliwia różne określenia Jaki jest wzajemny stosunek między członami dychotomii. Założenie-Że dychotomie istnieją, nie określa, Jaki jest stosunek pomiędzy ich członami. Dopuszcza wszelkie możliwe określenia tego stosunku. Z punktu widzenia teorii poznania jest neutralistyczne
12 Wprowadzenie
i jednakowo zgodne ze wszystkimi wariantami dualistycznego spektrum. To, jak mają się do siebie człony dychotomii, nie należy do podstawowego konsensu: Owym „Jak" różnią się poszczególne warianty dualistycznego myślenia.
Gdyby tak nie było, to na pytanie o stosunek pomiędzy językiem a rzeczywistością (według Arthura Dan to centralne pytanie współczesnej filozofii) można by z góry udzielić każdej możliwej odpowiedzi. Wówczas chodziłoby tylko o odnalezienie tego, co z góry jest dane.
Następujące po założeniu-Że [pozostają w stosunku], określenia tego Jak-się-do-siebie-mają są przygodne. Wskutek założenia-Że, to, Jak-się-do-siebie--mąją, można określać dowolnie. Dualista może wykluczyć dowolność tego Jak-się-do-siebie-mają, czyniąc z własnej odpowiedzi na pytanie, Jaki jest stosunek członów dychotomii, odpowiedź jedyną.
Następujee to przez aprioryzację własnego wyniku określenia-Jak, przez projekcję określenia-Jak na założenie-Że. Założenie-Że podaje się za pomocą określenia-Jak i rozszerza do dychotomii-Że-i-Jak, w której zakłada się wynik określenia-Jak. W ten sposób dochodzi do odpowiedniości pomiędzy rozszerzonym o Jak[ość]-stosunku założeniem-Że a Jak[ością]--stosunku. Odpowiednio własne określenie Jak[ości]--stosunku zyskuje przewagę nad wszystkimi innymi określeniami Jak[ości]-stosunku. Miejsce dla innych Jak[ości] -stosunków jest więc już zajęte przed ich określeniem: Me mogą one już odpowiadać zalożeniu-Że i nie są już przygodne, lecz fałszywe. W wyniku takiego postępowania własne określenia-Jak stają się założeniami nie tylko dla siebie, ale i dla wszystkich innych określeń-Jak. Z własnych ustanowień w toku dyskursu każdy czyni wstępne założenia również dla ustanowień/określeń-Jak innych uczestników dyskursu.
Takie postępowanie jest główną cechą dualistycznej argumentacji. Przygodność określeń-Jak zostaje uchy-
Wprowadzenie 13
łona przez argumentację o charakterze błędnego koła. Takiej techniki argumentacji można się nauczyć i może się nią posługiwać każdy uczestnik filozoficznego dyskursu, który czyni dychotomiczne założenia i podaje je za pomocą zawsze własnego określenia-Jak.
Drugą wspólną cechą jest orientacja filozofii na prawdę: Poszukiwanie prawdy i poznania jest tym, do czego głównie się filozofia dualistyczna przykłada — nawet jeśli zainteresowanie prawdą w pewnych współczesnych teoriach zeszło na drugi plan, a w niektórych nawet stało się podejrzane. To poszukiwanie, to dążenie można też nazwać dążeniem do zgodności: dążeniem do zgodności pomiędzy dwoma członami dychotomii, pomiędzy tym, co mieści się w dyskursie, a tym, co jest poza dyskursem. I w tym dążeniu nic się nie zmienia, gdy owa zgodność nie potwierdza się już przez akty przypisania prawdy, ale przez zastosowanie pojęć zastępczych, jak obiegowość lub przydatność.
Trzecią cechą wspólną jest kierunek myślenia. We wszystkich stanowiskach filozoficznych myślenie jest skierowane na obiekt myślenia — cokolwiek byłoby tym obiektem: świat, rzeczywistość, język obiektu, przedmiot. Nasze przedstawienia, nasze opisy świata są na niego skierowane. Nasze mówienie jest skierowane na to, o czym mówimy. Poszukiwanie poznania kieruje się na przedmiot poznania. „Nasz sposób myślenia jest skierowany na przedmioty"7. „Skierowanie-słowa-(lub ducha)-na-świat"8, „odniesienie do świata" 9 dążeń poznawczych jest dla dualistycznego myśliciela nieuniknione. Nie stawia się pytania, czy wyobrażamy jest inny kierunek myślenia.
7 Por. Willard van Orman Quine, Ontologische Relativität und andere Schriften, Stuttgart 1975, s. 14.
8 Por. John Searle, The Construction of Social Reality, Penguin Books, London 1995, wyd. nlem.: Die Konstruktion der Gesellschaftlichen Wirklichkeit, Rowohlt, Relnbek bei Hamburg 1997.
9 Por. Jürgen Habermas, Richtigkeit vs. Wahrheit, „Deutsche Zeitschrift für Philosophie" 46, s. 188.
14 Wprowadzenie
11. Te wspólne cechy są niekwestionowanymi założeniami filozoficznego dyskursu. Stanowią wyprzedzający wszelkie różnice podstawowy konsens filozofii dualistycznej. Dopiero po przyjęciu tych wspólnych założeń mogą pojawiać się odmienności zdań pomiędzy poszczególnymi stanowiskami filozoficznymi. Z tych założeń filozofowie wyprowadzają swoje problemy i bronią się przed ich utratą, pojmując owe rozróżnienia jako conditio sine qua non filozofowania, a nawet w ogóle racjonalnego dyskursu. Zarówno założenie-Że dychotomii, jak i zorientowanie na prawdę i kierunek myślenia mają charakter opcji Możemy, ale nie musimy się na nie decydować.
12. Problemy i pytania, które wyłaniają się w następstwie tych wspólnych założeń, są takie oto:
Jak mają się do siebie język i rzeczywistość, język i świat, opis i obiekt?
Czy język odwzorowuje rzeczywistość, czy ją wydobywa? Czy świat zależy od języka, czy odwrotnie? A może język i świat są ze sobą nierozdzielnie związane, wplecione w siebie?
Czy obiekty posiadają tożsamość w stosunku do swoich opisów, czy też nie?
Do czego się odnosimy, mówiąc i opisując? Do niezależnych obiektów czy do zależnych od podmiotu konstrukcji obiektów? J a k odnosi się do nich nasze mówienie o świecie?
Jak język może przycumować do świata? J a k ma się to, co przedstawione, do przedstawienia? Czy pierwszy człon dychotomii określa ich drugi
człon czy odwrotnie? (Wprawdzie reprezentantom ujęć relatywistycznych,
konstruktywistycznych i dekonstruktywistycznych stawia się czasami zarzut, że zaprzeczają drugiemu członowi dychotomii między językiem a światem, lecz wszyscy tak krytykowani zarzut ten odpierają.)
Czy rzeczywistość jest poznawalna, czy nie?
Wprowadzenie 15
Jaka jest struktura rzeczywistości? Czy zgodność pomiędzy opisem a obiektem, wypo
wiedzią a przedmiotem jest możliwa? konieczna? możliwa do ustalenia? A jeśli taka zgodność jest możliwa do ustalenia, to jak można ją ustalić? Czy możemy ustalić przynajmniej fałszywość i błąd, a więc niezgodność?
Czym jest prawda? Jakim przejawom języka i myślenia (zdania, wypowiedzi, mowy, myśli, hipotezy, teorie) dałoby się przypisać prawdę lub przynajmniej fałsz?
13. W przeciwieństwie do Richarda Rorty'ego nie zamierzam leczyć filozofów z urojenia, że istnieją problemy teoriopoznawcze. Problemy teoriopoznawcze są realnymi problemami każdego filozofa, który zakłada dychotomię, a Rorty na sposób mocno zmodyfikowany również do takich filozofów należy.
Problemy teoriopoznawcze są problemami techniki argumentacji, a próba ich rozwiązania jest próbą udoskonalenia owej techniki argumentacji. Moim zamiarem jest ujawnienie figur argumentacji, trików, mechanizmów funkcjonowania dualistycznego sposobu argumentacji, a tym samym osłabienie ich skuteczności.
14. Faktyczne możliwości określenia J a k relacji dy-chotomicznych pokazał Fichte: „Wszystko, czego jestem świadomy, nazywa się przedmiotem świadomości. Są trzy rodzaje stosunków tego przedmiotu do przedstawiającego. Albo przedmiot jawi się jako dopiero wydobywany przez przedstawienie inteligencji, albo jako obecny bez jej współdziałania: a w tym drugim przypadku, albo jako określony, również wedle swojego uposażenia jakościowego, albo jako obecny tylko według swego istnienia, według zaś swego uposażenia jakościowego określony przez swobodną inteligencję"10.
Także różne odpowiedzi na pytanie o prawdę można podsumować w prosty sposób: Albo ujęcia (zdania, wy-
1 0 Johann Gottlob Fichte, Versuch einer neuen Darstellung der Wis-senschafislehre (1797/98), Meiner Verlag, Hamburg 1975, s. 9.
16 Wprowadzenie
powiedzi) są prawdziwe, bo są zgodne z rzeczywistością, albo są zgodne z rzeczywistością, bo są prawdziwe. W pierwszym przypadku przyznaje się priorytet korespondencyjnej teorii prawdy, w drugim przypadku — teorii koherencji lub konsensualnej teorii prawdy.
15. Główne nurty dualistycznego myślenia zróżnicowały się w najrozmaitsze warianty i subwarianty. Jeszcze przed kilkudziesięcioma laty dominowały warianty realistyczne; dziś natomiast wahadło przechyla się w kierunku konstrukcji, które przyznają priorytet poznawczy pierwszemu członowi dychotomii. Dlaczego żadnej z głównych wersji dualistycznego myślenia nie udaje się trwale zdeterminować albo wręcz zdominować filozoficznego dyskursu? Przed stu laty większość filozofów w Anglii to byli idealiści, dzisiaj są nimi tylko nieliczni. Jak się to dzieje, że problemy filozoficzne i propozycje ich rozwiązania stawiają opór? Że dyskurs filozoficzny nie przybliża się do konsensu w kierunku jakiejś propozycji rozwiązania, a nawet ciągle się od konsensu oddala?
16. Jak się to dzieje, pyta Leszek Kołakowski, że „pośród pytań podtrzymujących europejską filozofię przy życiu przez dwa i pół tysiąclecia ani jedno nie zostało nigdy rozstrzygnięte ku naszemu powszechnemu zadowoleniu; wszystkie [...] nadal budzą kontrowersje
Na ten stan rzeczy ciągle skarżą się filozofowie. W rozprawie Über die Zukunft der Philosophie Franz Brentano pisze: „Gdzie jest wiedza, tam koniecznie musi być prawda, a gdzie jest prawda, tam jest jedność: bo istnieje wiele błędów, ale tylko Jedna prawda. Spójrzmy na świat filozoficzny wokół nas. Daleki od jedności i zgodności teorii, znajdujemy go raczej podzielonym i rozdrobnionym na liczne szkoły,
1 1 Leszek Kołakowski, Horror metaphysicus. Warszawa 1990, s. 7.
Wprowadzenie 17
tak iż niemal sprawdza się przysłowie: «Co głowa, to rozum»"12.
U Kartezjusza w Rozprawie o metodzie czytamy: „O filozofii nie powiem nic ponadto, że widząc ją uprawianą przez najdoskonalsze umysły w ciągu wielu wieków, oraz stwierdziwszy, że nie zawiera ona przecież ani jednej tezy niespornej, a co za tym idzie, niewątpliwej [...] poza tym zważywszy, jak wiele może istnieć różnych poglądów dotyczących tego samego przedmiotu, bronionych przez mężów uczonych, gdy tymczasem zawsze tylko jeden pogląd może być prawdziwy, uważałem nieomal za fałszywe wszystko to, co było tylko prawdopodobne"13.
17. Stan, w którym istnieje wiele poglądów o tym samym przedmiocie, nie jest jeszcze powodem do narzekań 1 4. Niezadowolenie budzi nie samo to, że wśród różnych poglądów o tym samym przedmiocie tylko jeden może być prawdziwy. Stan ten powoduje dyskomfort filozofów dlatego, że wszystkie te najróżniejsze poglądy występują z jednakim roszczeniem do prawdy, choć tylko jeden z nich może być prawdziwy. Wszystkie te poglądy, z jednym co najwyżej wyjątkiem, niesłusznie uważają, że są poglądem prawdziwym, i równie niesłusznie — mają się za ów wyjątek...
Jeśli wszystkie poglądy aspirują do tego, że są tym jednym prawdziwym, to roszczenie do prawdy w żaden sposób nie przyczynia się do ich prawdziwości, jest dla niej irrelewantne. Poglądy są prawdziwe albo nieprawdziwe, niezależnie od tego, czy uważa się je za prawdę, czy za nieprawdę. Prawdziwość lub nieprawdziwość poglądu nie jest sprawą, o której decyduje sam pogląd.
1 2 Franz Brentano, Über die Zukunft der Philosophie, Meiner Verlag, Hamburg 1968, s. 87.
1 3 Rene Descartes, Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem i poszukiwania prawdy w naukach, tłum. Wanda Wojciechowska, BKF, PWN, Warszawa 1970, s. 10-11.
1 4 Autor uważałby za żałosny stan, w którym wszyscy zawsze mają takie same poglądy.
18 Wprowadzenie
O jego prawdziwości lub nieprawdziwości rozstrzyga instancja (prawdy) spoza dyskursu poglądów, przy czym instancja ta bywa rozmaicie określana w różnych teoriach prawdy. Rozstrzygnięcia owej instancji, które zawsze zapadały już poza dyskursem, są w samym dyskursie jedynie ogłaszane. Tymczasem ci, którzy ogłaszają rozstrzygnięcia w imieniu zewnętrznej instancji, tworzą unię personalną z tymi, którzy uważają się za przedstawicieli prawdziwych poglądów...
18. Poszczególne propozycje rozwiązania problemów filozoficznych występują z roszczeniem nie tylko udzielania jakiejś odpowiedzi (eine Antwort) na pytanie o stosunek pomiędzy członami dychotomii i ich elementami, ale również udzielania konkretnej odpowiedzi (die Antwort). Przekonanie, że jest coś takiego jak konkretna odpowiedź, zakłada jednak, że Jak[ość]-stosunku pomiędzy członami dychotomii była już ustalona z góry przed propozycjami rozwiązania. Dokonania poznawcze mogą więc tylko stwierdzić to, co zostało już ustalone bez nich.
19. Myśl ta powoduje dziwną sytuację w filozofii dualistycznej: Choć każdej propozycji rozwiązania problemu towarzyszy roszczenie, iż jest konkretnym rozwiązaniem, niczego to nie rozwiązuje. Roszczeniu rozwiązania czynią zadość co najwyżej niektórzy z uczestników filozoficznego dyskursu, a ciągle wnosi się nowe propozycje rozwiązania problemów z takimi samymi roszczeniami. Zdarza się, że nie są one trwale rozwiązywane nawet przez tych, którzy je wnoszą. Ludwig Wittgenstein, który ogłosił w Traktacie ostateczne rozwiązanie konkretnych problemów, już po kilku latach na nowo rozpatrywał takie same problemy i im podobne.
Często się mówi, że inne propozycje rozwiązań to tylko utrzymywanie, jakoby dało się rozwiązanie problemów, których jednak w rzeczywistości się nie rozwią-
Wprowadzenie 19
zało. Własne natomiast propozycje jakoby naprawdę te problemy rozwiązują.
Albo dopuszcza się, że wszystkie propozycje rozwiązań, przynajmniej wtedy, gdy są podejmowane przez tych, którzy je wysuwają, są zarazem rozwiązaniami problemów, do których rozwiązania zgłaszają pretensję, albo czynimy różnicę pomiędzy próbami rozwiązania, które są owocne, i takimi które skuteczne nie są, pomiędzy próbami, które tylko zgłaszają pretensje rozwiązania problemu, ale naprawdę go nie rozwiązują, a próbami, które go rzeczywiście rozwiązują. Takie rozróżnienia są możliwe tylko wtedy, gdy każdą własną propozycję rozwiązania uznaje się za rozwiązanie, a pozostałe propozycje rozwiązań jedynie za propozycje.
20. Czy problemy filozoficzne są rozwiązywalne, czy nie? Od ponad dwóch tysięcy lat filozofowie ciągle na nowo utrzymują, że rozwiązali problemy. Z drugiej jednak strony kanon problemów filozoficznych od czasów Platona prawie się nie zmienił. Problemy przetrwały zatem próby ich rozwiązania.
Każda nowa próba rozwiązania problemu filozoficznego wzbogaca dyskurs filozoficzny o to rozwiązanie, lecz nie to jest zamiarem rozwiązującego problem; jego zamysłem jest wyparcie pozostałych prób rozwiązań problemu i zredukowanie wielości propozycji na rzecz jednego prawdziwego rozwiązania: Ten jednak cel za każdym razem jest chybiony.
Również każda próba rozstania się z filozofią w najlepszym przypadku wyłania nowe stanowisko filozoficzne. Tak, filozofia żyje w pewnym sensie nieudanymi próbami porzucenia dotychczasowych prób rozwiązań.
21. Przedmiotem zainteresowania w tej pracy nie jest rozwiązanie problemów, które rodzą się z dychotomicz-nych przesłanek. Nie chodzi na przykład o pytanie, czy i w jakim stopniu pierwszy człon dychotomii ma swój udział w konstrukcji drugiego członu, czy rzeczywistość
20 Wprowadzenie
jest konstruktem (języka, umysłu, człowieka, kultury), czy jest dana niezależnie od języka.
Dzięki założeniu dychotomii filozofia dualistyczna może wnosić roszczenie, że jest czymś więcej niż sposobem argumentacji, mianowicie rekonstrukcją czegoś danego przez biologię, kulturę, rozum lub naturę. Nawet konstruktywizm zatrzymuje się przed konstrukcją założeń, które czynią go możliwym.
Autor jest natomiast konstruktywistą ze względu na założenia: Chodzi mi o konstrukcję rozróżnienia pomiędzy językiem a rzeczywistością, opisem a przedmiotem; także o pytanie, jak uruchamia się i wstrzymuje poszukiwanie prawdy i poznania oraz jak można kierować myślenie na przedmioty myślenia, czyli o kierunek myślenia.
Odpowiedź na te pytania wymaga problematyzacji dychotomicznych założeń.
22. Problematyzacja dychotomicznych założeń jest możliwa tylko wtedy, gdy założenia te są włączone do dyskursu. Dokonuje się to w ramach sposobu postępowania, argumentacji i myślenia, który ani nie zakłada, ani nie wydobywa rzeczywistości różnej od języka, Tamtej strony dyskursu. Ten sposób postępowania nazywam „nie-dualizującym sposobem mówienia". Nie-dualizujący sposób mówienia rozwija się tylko tak dalece, jak jest to konieczne, aby móc zrekonstruować dychotomiczne rozróżnienie pomiędzy językiem a rzeczywistością, opisem a przedmiotem i ich rolę w filozoficznym dyskursie.
Dychotomiczne rozróżnienie pomiędzy językiem a rzeczywistością, opisem a przedmiotem, tą a tamtą stroną dyskursu rekonstruuje się jako argumentacyjne ustanowienia, dokonywane w trakcie innego sposobu mówienia i argumentowania, w równym stopniu obowiązujących we wszystkich wariantach dualistycznego filozofowania. Ten sposób mówienia nazywam „dualizu-jącym".
Wprowadzenie 21
23. Taka problematyzacja prowadzi do zmiany problemu: Nie chodzi już o proponowanie nowych rozwiązań tych samych, tradycyjnych problemów, ale o zwrócenie uwagi na nowe problemy.
Jeśli dychotomiczne rozróżnienia pomiędzy językiem a rzeczywistością, wypowiedzią a przedmiotem nie są koniecznymi ustanowieniami wstępnymi dyskursu, to można postawić następujące pytania i odpowiedzieć na nie następująco:
Kiedy, jak i po co wprowadza się dychotomiczne rozróżnienia?
Jak z argumentacyjnych ustanowień w dyskursie tworzy się się przesłanki do dyskursu?
Czy dokonane raz dychotomiczne ustanowienia są skuteczne we wszystkich dyskursach, czy też trzeba mozolnie dokonywać ich ciągle na nowo — np. gdy się pojawiają konflikty?
W jaki sposób udawało się tak długo powstrzymywać problematyzację dychotomicznych założeń?
Jak osiągnąć tożsamość przedmiotów? Jaki sens ma kierowanie myślenia na przedmioty myślenia, opisów na przedmioty opisów, wypowiedzi na to, o czym mówią? Czy możliwy jest inny kierunek myślenia?
24. Kiedy, jak i po co czyni się rozróżnienia, jak te pomiędzy prawdziwym a fałszywym, prawdą a błędem, byciem prawdziwym a uznaniem za prawdziwy, subiektywnym, intersubiektywnym a obiektywnym, racjonalnym a irracjonalnym, realnym a irrealnym?
Jaką rolę w dyskursie odgrywają rozróżnienia pomiędzy prawdą a fałszem? Kiedy prawda jest porządkującym wyznacznikiem dyskursu: jak dyskursy są regulowane przez prawdę? W jakim kierunku? W stronę jedynego prawdziwego ujęcia? W stronę rzeczywistości? Ku obydwu tym celom? Czy roszczenia do prawdy mogą lub muszą przekraczać ujęcia, do których się odnoszą? Jak uzasadnia się w ogóle transsubiektywność roszczeń do prawdy?
22 Wprowadzenie
25. Czy rozróżnienia pomiędzy spostrzeżeniem a złudzeniem, faktem a fikcją, są kontyngentne czy niekon-tyngentne? Czy rozróżnienia pomiędzy spostrzeżeniem a złudzeniem, faktem a fikcją są od nas niezależne, czy istnieją tylko wtedy, gdy ich dokonujemy? Wystarczy już zakwestionować obiektywność takich rozróżnień, aby narazić się na najcięższy zarzut, jaki może postawić filozof dualistyczny: zarzut dowolności. Noretta Koertge posuwa się wręcz do stwierdzenia: „to violate a person's ability to distinguish between fact and fantasy ist the epistemological equivalent of rape"15, a Eric Hobsbawm krytykuje „nastanie na zachodnich uniwersytetach po-nowoczesnych mód intelektualnych [...], które implikują, że wszystkie fakty, które roszczą sobie prawo do obiektywnego istnienia, są tylko konstruktami umysłu. Mówiąc krótko, że nie ma jednoznacznej różnicy pomiędzy faktem a fikcją. Jest jednak taka różnica, a dla historyków, nawet dla najbardziej zagorzałych wśród nas antypozytywistów, zdolność rozróżniania jednego od drugiego jest sprawą elementarną" 1 6.
26. Pytamy więc: Jak filozofia może uniknąć dowolności? Przez przekształcenie argumentacyjnych ustanowień w przesłanki do (dalszej) argumentacji? Przez dualizację sytuacji poznawczej? Jak dokonać dualistycznego podziału sytuacji poznawczej na przedmiot poznania i poznanie przedmiotu? Jak dokonać dualistycznego podziału sytuacji opisu na przedmiot opisu i opis przedmiotu? Czy filozofia dualistyczna może uzasadnić brak dowolności w swoich rozróżnieniach? Czy jest to tylko dogmatyczne założenie?
Czy filozofia jest czymś więcej niż techniką argumentacji? Jeśli tak, to co oznacza owo „więcej"?
Wprowadzenie 23
1 5 Noretta Koertge, Wrestling with the Social Constructor, w: The Flight from Science and Reason, Paul Gross, Norman Levitt (ed.). New York 1977, s. 274.
1 6 Eric Hobsbawm, „New York Review of Books", 1993/16, s. 12.
27. Zdecydowanie się na nową filozofię jest zarazem zdecydowaniem się na nowe problemy. Próba, by uczynić z nich problemy atrakcyjne, napotyka na wiele trudności. Szeroko reprezentowany jest w filozofii pogląd, że filozoficzny biegun północny został już dawno odkryty i że powinniśmy ograniczyć się w dyskusji do szlaków, które do niego prowadzą; i że w ogóle mamy już wystarczająco wiele wystarczająco poważnych problemów i dlatego nie należy przysparzać sobie nowych.
Wszyscy poddaliśmy się socjalizacji w nowym dualistycznym paradogmacie poznania. Dualistyczny sposób myślenia jest co prawda kwestią opcji, ale nikt nas nie spyta, czy chcemy się na niego zdecydować, czy też nie. Dualistyczny sposób myślenia wycisnął swoje piętno na historii myśli zachodniej i nasze wychowanie było socjalizacją w tym sposobie myślenia. Nowość, w naszym przypadku nowy sposób myślenia, staje się nierozsądny, jeśli jest tak zdecydowanie odmienny, że wypada z ram odniesienia, w których nasze pojęcia tworzymy, tworzyliśmy i je stosujemy.
Dodajmy jeszcze, że trudno znaleźć terminy, które nie byłyby ukształtowane przez dualistyczną tradycję myślenia. Doświadczył tego już Paul Feyerabend: „Nasza terminologia jest tak przesycona obiektywistyczną ideologią, że paradoksalnie trzeba się nią posługiwać, opisując innego rodzaju poglądy"1 7.
28. Krytyczna część tej pracy jest konstrukcją dualistycznej techniki argumentacji i jej założeń. Cel zostanie osiągnięty, gdy dualista zrozumie moją konstrukcję jako rekonstrukcję, gdy dualista zaakceptuje moją prezentację dualistycznego dyskursu jako reprezentację swojego dyskursu. O ile cel ten zostanie osiągnięty, o tyle argumentacja dualistyczna przestanie być perswazyjna, stanie się przejrzysta i nie będzie już transcendentna.
1 7 Paul K. Feyerabend, Przeciw metodzie, tłum. Stefan Wiertlewski, „Siedmioróg", Wroclaw 2001, s. .
Ucieczka z dowolności
1. Nie mówimy po prostu byle czego: mówimy o domach, drzewach, neutronach albo o kosmosie, o uczuciach, o nas samych i o innych ludziach albo o tym, o czym inni mówią lub mówili.
2. Kiedy „mówienie-o" czynimy przedmiotem refleksji filozoficznej, gdy od „mówienia o" zaczynamy nasze filozoficzne rozważania, nasuwają się przynajmniej dwie opcje: opcja dualistyczna mówienia dualizującego i opcja nie-dualistyczna mówienia nie-dualizującego.
Opcję dualistyczną „mówienia-o" przyswoiliśmy sobie przez socjalizację w nawykach myślowych tradycji filozoficznej do tego stopnia, że trudno wyobrazić sobie alternatywę.
Wybór opcji dualistycznej jest decyzją, którą podejmuje się już na początku. filozoficznego wychowania i która raz podjęta, nie jest już nigdy kwestionowana.
3. Problemy, które od dawna wyznaczają dyskurs filozoficzny, występują dopiero po zdecydowaniu się na tę opcję. Dopóki filozofujemy zgodnie z dualistycznymi założeniami, dualistyczny sposób myślenia nie stanowi opcji, za którą lub przeciw której możemy się opowiedzieć.
Aby dualistyczny sposób myślenia uczynić kwestią opcji, próbuję wyrazić to, co oczywiste i banalne, na
Ucieczka z dowolności 25
sposób dualistyczny i ukazać explicite milcząco przyjmowane założenia — »tacit knowledge".
4. Racjonalna alternatywna wobec myślenia dualistycznego koncepcja zakłada, że racjonalność jest możliwa nie tylko na mocy założeń dualistycznych. Dlaczego zresztą racjonalna argumentacja miałaby być niemożliwa bez założeń dualistycznych, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, jakie napotyka dualistyczne argumentowanie: problematyka prawdy, fałszu i błędu, postrzegania i złudzenia, bytu i pozoru, problematyka sa-mozastosowania, immanentne błędne koło, problematyka rozróżnienia opisu i obiektu, wypowiedzi i przedmiotu wypowiedzi, daremna ucieczka z dowolności?
5. Dualistyczny sposób myślenia wyznaczają przesłanki. Ustalają one, jak należy filozoficznie interpretować „mówienie-o", „formułowanie wypowiedzi o" „opisywanie czegoś" i „poznawanie czegoś".
6. Jak przebiega dualistyczne „mówienie o"? Dualista, który mówi o jakimś przedmiocie, jako
podstawę mowy o przedmiocie ustanawia ten przedmiot. Tylko tak dualista może sobie wyobrazić mówienie o przedmiocie.
Przedmiot, o którym się mówi, staje się przedmiotem mowy.
7. Do dualistycznego mówienia o przedmiocie mowy, wypowiadania się o przedmiotach wypowiedzi i opisywania przedmiotów opisu potrzebne są dwie płaszczyzny:
Jedną jest płaszczyzna językowa, na której odbywa się opisywanie przedmiotów, mówienie o przedmiotach, wypowiadanie się o przedmiotach, a drugą płaszczyzna przedmiotowa, na której znajdują się przedmioty mowy, opisów, wypowiedzi, teorii itd.
26 Ucieczka z dowolności
8. Te dwie płaszczyzny odróżniają i dzielą opis przedmiotu od przedmiotu opisu, postrzeganie przedmiotu od przedmiotu postrzegania, wypowiedź od przedmiotu wypowiedzi, to, co mówimy, od tego, o czym mówimy, teorie od ich dziedziny przedmiotowej, a hipotezy od tego, czego dotyczą.
Rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową można także wyrazić jako rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną metajęzyka a płaszczyzną języka przedmiotowego, jeśli opisuje się opisy, formułuje (dalsze) wypowiedzi o (wcześniejszej) wypowiedzi, mówi o mówieniu itd.
Zamiast o płaszczyźnie przedmiotowej można także mówić o płaszczyźnie świata, płaszczyźnie rzeczywistości lub realności, zależnie od tego, jaki reprezentujemy wariant dualistycznego myślenia.
Dualizm zróżnicował się do tego stopnia, że każda (re)konstrukcja dualistycznego myślenia pomija wiele zróżnicowań.
9. Jak się te dwie płaszczyzny do siebie mają w dualistycznym myśleniu jest kontrowersyjne, kontrowersji nie budzi natomiast to, że pozostają w relacji względem siebie i że się od siebie różnią, dlatego muszą się też różnić w dyskursie.
Rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową stanowi podstawowy konsens wszelkiego dualistycznego myślenia.
Różnica ta istnieje, niezależnie od tego, czy ją dostrzegamy: jest warunkiem racjonalnego mówienia o świecie, jego poznawania, poprawnego lub adekwatnego opisu, a nawet możliwości błędnego wypowiadania się o nim.
10. Płaszczyzna językowa i płaszczyzna przedmiotowa różnią się od siebie kategorialnie i chcąc posługiwać się dualistyczną techniką argumentacji, nie można ich mylić.
Ucieczka z dowolności 27
Zarzut pomieszania jest często jedynie zarzutem, że z krytykowanego stanowiska nie dokonuje się lub nie chce się dokonać rozróżnień, których dokonuje ze stanowiska, z którego pada zarzut pomieszania.
Pomyłki innych to różnice, które my wprowadzamy, a on nie.
11. W wyniku rozróżnienia pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową można konstruk-tywistycznie poczynić wszystkie dalsze rozróżnienia lub je realistycznie założyć:
a) czynimy różnice i dlatego one istnieją; b) istnieją różnice i dlatego je czynimy. Dla konstruktywisty różnice w płaszczyźnie przed
miotowej „uaktywniają się" i utrwalają na płaszczyźnie językowej; różnice te istnieją, ponieważ konstruktywi-sta je stwarza, i istnieją tak długo, jak je stwarza.
Dla realisty różnice w płaszczyźnie przedmiotowej istnieją same w sobie i dla siebie, a na płaszczyźnie językowej są „biernie" rekonstruowane i obserwowane.
Konstruktywizm i realizm czynią sobie nawzajem ustępstwa: Potoczne dyskursy często bywają przez kon-struktywistów interpretowane realistycznie, a rzeczywistość społeczna jest także dla wielu realistów konstruk-tem.
12. Podział na płaszczyznę językową i płaszczyznę przedmiotową jest dla dualisty założeniem dyskursu.
Założenie dyskursu jest ustanowieniem/rozróżnieniem z góry dyskursu, określonego przez to założenie.
Czy rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową jest założeniem dyskursu, czy dyskursywnym ustanowieniem?
Czy rozróżnienie to jest dokonywane w dyskursie, czy też jako jego warunek stanowi wymóg każdej czynności poznawczej, każdego opisu, każdego mówienia lub wypowiadania się?
28 Ucieczka z dowolności
Czy rozróżnienie pomiędzy płaszczyzną przedmiotową a płaszczyzną językową jest poznaniem, poprzedzającym wszelkie dalsze poznanie, „poznaniem aksjo-matycznym"?
Czy założenie to czyni się raz na zawsze, czy obowiązuje ono we wszystkich dyskursach, czy też stawia się je ciągle na nowo w określonych sytuacjach dyskursu, mianowicie wtedy, gdy stosuje się dualistyczną technikę argumentacji?
13. Opisy są zawsze opisami Czegoś, a według rozumienia dualistycznego owo Coś, co jest opisywane, nie jest opisem (lub jest opisem obiektowo-językowym, opisywanym przez opis metajęzykowy).
Poznanie jest zawsze poznaniem Czegoś, przedmiotu poznania, przy czym przedmiot poznania nie jest poznaniem.
Przedmioty wypowiedzi nie są wypowiedziami, a zakres przedmiotowy teorii nie jest teorią.
14. Przedmioty opisu, mówienia i wypowiedzi pozostają zawsze na płaszczyźnie przedmiotowej, a opisy, mówienia i wypowiedzi na nałożonej na nią płaszczyźnie językowej. Gdy mówimy o mówieniu o przedmiocie, mówienie o przedmiocie staje się płaszczyzną przedmiotowo-językową poniżej płaszczyzny metajęzykowej i dychotomia pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową pozostaje zachowana.
15. Płaszczyzna przedmiotowa i płaszczyzna językowa są rozróżniane we wszystkich wariantach dualizmu. Nie są one pozbawione odniesienia, lecz ze sobą związane.
Na czym polega związek pomiędzy tymi płaszczyznami? Polega on na tym, że płaszczyzna językowa odnosi się do płaszczyzny przedmiotowej: opisy odnoszą się do przedmiotu, który opisują, mowa do przedmiotu
Ucieczka z dowolności 29
mowy, zdanie do przedmiotu zdania, teoria do jej zakresu przedmiotowego.
W dualistycznym rozumieniu jest to odniesienie do tego, o czym mówimy, kiedy mówimy, odniesienie utrzymujące niejako porządek naszej mowy, zapewniające, że nie mówimy po prostu dowolnie byle czego, że nasza mowa ma kierunek i cel.
Kiedy ktoś traci związek ze światem, „odchyla się", co rzadko wychodzi na dobre.
Aby opisy nie były bezcelowe, muszą mieć kierunek, kierunek nadany przez przedmiot. Opisy przedmiotu są skierowane na przedmiot opisu, a przedmiot opisu ukierunkowuje opis...
16. Na czym polega związek pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową? Jak można wytworzyć taki związek? Czy może istnieje on niejako „automatycznie"?
Jak można zapewnić, że wyrażenie „śnieg" w płaszczyźnie przedmiotowej będzie sprzężone ze śniegiem, a nie z wodą, że wyrażenie „drewno" będzie sprzężone z drewnem, a nie z żelazem? >
Dopiero gdy uzyska się takie sprzężenie, a raczej takie zakotwiczenie, można rozpocząć opis przedmiotu.
Do czego jednak odnoszą się takie wyrażenia, jak „flogiston", „eter", „wirus" i „neutron"? Po prostu do tego, do czego są odniesione? Kto określa w takich przypadkach, o czym mówimy? Płaszczyzna przedmiotowa? My? Czy krytyk, który określa przedmiot opisu inaczej niż krytykowany?
Jeśli krytycy mówią, że mówiący o flogistonie albo o jednorożcu nie mówią o jednorożcu ani o flogistonie, ale o fikcjach, to mówią wówczas o przedmiotach odniesienia, podsuwanych im przez krytyków ich ujęcia.
17. Związek pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową można określić również jako zgodność lub niezgodność pomiędzy elementem (wy-
30 Ucieczka z dowolności
rażeniem, zdaniem, opisem, mową, teorią) płaszczyzny językowej z elementem płaszczyzny przedmiotowej (obiektem, przedmiotem, stanem rzeczy, bytem).
18. Na płaszczyźnie językowej znajdują się najróżniejsze opisy, wypowiedzi i hipotezy o obiektach i przedmiotach płaszczyzny przedmiotowej.
Manifestacje na płaszczyźnie językowej mogą być płynne i zmienne. Jest ich wiele. To, do czego się odnoszą, jest jedno.
Pierwszy człon dychotomii jest zmienny, drugi człon jest niezmienny.
Jest wiele możliwości opisu przedmiotu. Przedmiot ma natomiast tylko jedną możliwość: bycia takim, jakim jest.
Przedmiot opisu jest odporny na opis. Przedmiot wypowiedzi przeciwstawia się wypowiedzi. Elementy płaszczyzny przedmiotowej cechuje tożsa
mość wobec elementów płaszczyzny językowej. Na płaszczyźnie językowej panuje pluralizm, na
płaszczyźnie przedmiotowej panuje monizm. W zależności od wariantu dualistycznego myślenia
dominujący w relacji pomiędzy płaszczyzną językową a płaszczyzną przedmiotową może być pierwszy lub drugi człon dychotomii.
19. Zgodność pomiędzy opisem a przedmiotem, pomiędzy aktem językowym a jego przedmiotem odniesienia na płaszczyźnie przedmiotowej nie jest oczywista.
Zgodność ta jest celem. Gdy cel zostanie osiągnięty, mówimy o prawdziwości, gdy zostanie chybiony, mówimy o nieprawdziwości lub błędzie.
20. Przedmiot, zakładany w opisach i wypowiedziach, które się do niego odnoszą, jest niekwestionowany. Aby różne opisy przedmiotu mogły być kwestionowane lub ze sobą sprzeczne, niewątpliwe musi być to, do czego opisy się odnoszą. Przedmiot opisów znaj-
Ucieczka z dowolności 31
duje się poniżej dyskursu o przedmiocie, a tym samym poza [jenseits) dyskursem.
21. Płaszczyzna przedmiotowa jest dla wszystkich uczestników dyskursu taka sama. Płaszczyzna językowa jest przez rozmówców wyznaczana różnie.
Istnienie wielu nie tolerujących się opisów tego samego przedmiotu jest stanem, który dla dualistycznego filozofa jest niezadowalający.
Stan ten można usunąć przez redukcję różnych opisów.
Chodzi tu o zredukowanie opisów na rzecz takiego opisu, który najpełniej osiąga cel zgodności pomiędzy opisem a przedmiotem.
Stan, jaki panuje już na płaszczyźnie przedmiotowej — zawsze jeden przedmiot z wieloma jego różnymi opisami — powinien zostać osiągnięty także na płaszczyźnie językowej. Wielość opisów na płaszczyźnie językowej powinna przejść w monizm, korespondujący z płaszczyzną przedmiotową i jej odpowiadający. Dys-sens w dyskursie powinien rozwiązać się w konsensie, i to nie w konsensie dowolnym, lecz prawdziwym.
22. J a k i czy w ogóle można cel ten osiągnąć, na ten temat poglądy w ramach dualistycznego myślenia są rozbieżne.
W kwestii, jak można by taki konsens osiągnąć, panuje w myśleniu dualistycznym dyssens.
23. Nie tylko prawdziwe opisy odnoszą się do ich przedmiotu, również opisy fałszywe są skierowane na przedmiot opisów. Jeżeli opisy nie osiągają zgodności z przedmiotem, są zatem fałszywe, pozostają w stosunku niezgodności pomiędzy przedmiotem a opisem.
Opisy mogą być zgodne lub niezgodne z przedmiotem, który opisują. Niezgodność nie jest jednak całkowita. Przedmiot prawdziwego i zgodnego opisu jest również przedmiotem opisów fałszywych, bo inaczej fał-
32 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 33
szywe opisy przedmiotu nie byłby już opisami tego przedmiotu. Nie byłyby wówczas fałszywe, lecz byłyby opisami innego przedmiotu.
Aby opisy mogły być fałszywe, musi podawany (opisywany) w nich przedmiot zgadzać się z przedmiotem, a więc z prawdziwym opisem przedmiotu.
Fałszywy opis stołu w kącie musi przynajmniej opisywać stół w kącie, a nie krzesło pośrodku, w przeciwnym razie opis nie byłby już opisem stołu w kącie, łecz opisem krzesła pośrodku. Jak bardzo fałszywy może być opis jabłka, aby był jeszcze opisem jabłka?
24. To, co opisy przedmiotu mają dopiero uzyskać: zgodność z przedmiotem, już się powiodło w opisie wskazania przedmiotu: zgodność z przedmiotem po tamtej stronie dyskursu, od-powiedniość względem tego przedmiotu.
25. Aby opisy przedmiotu mogły być kwestionowane, opis wskazania (przedmiot) musi być niekwestionowany.
Abyśmy mogli dyskutować, jaki jest stół w kącie (brązowy czy nie brązowy, drewniany czy nie drewniany, taki czy inny), nie możemy dyskutować o tym, że stół jest w kącie (ani o tym, że w kącie jest stół, a nie jakiś inny przedmiot). Opis wskazania (stół w kącie) jest bezdyskusyj ny.
Opis wskazania może być wprawdzie zawsze podany w wątpliwość, ale wtedy następuje zmiana dyskursu: na przykład z dyskursu o stole w kącie w dyskurs o meblu w kącie.
26. Kiedy opisujemy przedmiot, na przykład śnieg na szczycie góry, to możemy go opisać tak: „Śnieg na szczycie góry jest biały". Zdanie „Śnieg na szczycie góry jest biały" odnosi się do śniegu na szczycie góry.
Zdanie „Śnieg na szczycie góry jest biały" na płaszczyźnie językowej zgadza się z przedmiotem zdania na
płaszczyźnie przedmiotowej, jeżeli śnieg na szczycie góry jest biały.
27. „Śnieg jest biały", „Stół jest brązowy", „Kot jest na słomiance", „Mount Everest jest górą w Himalajach" — większość przykładów, używanych w dualistycznym dyskursie w celu zademonstrowania, kiedy i w czym Istnieje zgodność pomiędzy opisem a przedmiotem, jest Lego rodzaju. Są to opisy, zdania i wypowiedzi, w których prawdziwość nie wątpi żaden jako tako wykształcony człowiek. Wybór innych przykładów, jak „AIDS (nie) jest chorobą wirusową" albo „Perchloroetylen (nie) jest rakotwórczy" lub „Kwarki (nie) istnieją", może prowadzić do dyskusji o tym, czy AIDS (nie) jest chorobą wirusową, czy i dlaczego perchloroetylen (nie) jest rako- .. twórczy, czy kwarki istnieją, czy też nie.
Takie przykłady utrudniają dyskusję. Może się zdarzyć, że filozofowie nie potrafią rozstrzygnąć, czy takie lub inne stwierdzenie na temat AIDS lub na temat per-chloroetylenu jest prawdziwe czy fałszywe. Jeśli filozofowie ważą się na takie rozstrzygnięcie, to może ono okazać się kontrowersyjne. Skutkiem tego filozofowie mogliby reprezentować tę samą teorię prawdy, ale ilustrowaliby je sprzecznymi przykładami.
28. Sugeruje się, że przykładowe zdania są zdaniami prawdziwymi. Śnieg jest biały, stół jest brązowy, Mount Everest jest górą w Himalajach, a kot leży na macie. Tarskiego nie interesuje, czy śnieg jest biały (to wie), ale, co to znaczy, że zdanie jest prawdziwe, kiedy i w jakich warunkach zdanie jest prawdziwe.
W rzadkich przypadkach, w których tematem jest fałsz i błąd, przykładami są twierdzenia, których fał-szywość jest oczywista i których nie będzie bronił żaden rozsądny człowiek.
29. Zdania wybrane jako przykłady są poza dyskusją. I właśnie nie trzeba dyskutować, czy przykładowe
Rihlintp.lra
34 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 35
zdania są prawdziwe: Ich prawdziwość bądź fałsz jest założeniem, w przeciwnym razie uczestnicy dyskursu nie dyskutowaliby problemu prawdy, ale raczej problemy medyczne czy fizyczne. (Wprawdzie przykłady typu „śnieg jest biały" mogą być czasem kwestionowane: mistrz stolarski i uparty czeladnik mogą z pewnością mieć różne zdanie o tym, czy stół jest okrągły, czy nie jest, ale są to problemy stolarzy, a nie problemy filozoficzne).
Przykłady, jakimi posługują się teorie prawdy, są zawsze na tyle prawdziwe, na ile pozwala dana teoria.
30. Z drugiej strony w dualistycznej dyskusji o prawdzie powinno być nieistotne, czy przykłady, które zostały wybrane jako zdania prawdziwe, są „rzeczywiście" czy tylko „rzekomo" prawdziwe.
Zdania są prawdziwe lub fałszywe niezależnie od tego, czy ich prawdziwość bądź fałszywość są stwierdzone. Stwierdzenie prawdziwości lub fałszywości jakiegoś zdania nie ma wpływu na jego prawdziwość bądź fałszywość, w przeciwnym razie nie byłby możliwy „dualistyczny" błąd.
Dualistyczny błąd polega na odporności względem opisu, na tożsamości przedmiotu wobec opisów. Argu-mentacyjnie często określa się to w ten sposób: „Jedynie sądzisz, że tak jest, w rzeczywistości jest inaczej" lub „Byłem przekonany, że śnieg jest biały, lecz okazało się, że śnieg nie jest biały".
31. Dualistyczne myślenie może osiągnąć swój cel, którym jest uniknięcie dowolności, jedynie wtedy, gdy zdania, które wyróżnia jako „prawdziwe", wykazują większą możliwość prawdziwości niż zdania, które wyróżnia jako „fałszywe". Przynajmniej jego intencją powinno być przyczynianie się do tego, aby tylko zdania prawdziwe były wyróżniane jako „prawdziwe" i tylko zdania fałszywe były wyróżniane jako „fałszywe".
32. Kiedy opis, zdanie, wypowiedź lub inna czynność językowa są w dualizmie prawdziwe?
Opis jest prawdziwy wtedy, gdy przedmiot już przed opisem jest taki, jaki jest opisywany w najlepszym przypadku/, w przypadku prawdy.
Przedmiot już przed opisem jest tak bardzo lub nawet bardziej zróżnicowany, jak zróżnicowany jest w prawdziwym opisie, ukierunkowanym na przedmiot opisu. To założenie przedmiotu umożliwia też rozróżnienie pomiędzy niepełnym bądź częściowym, a w miarę możliwości pełnym opisem przedmiotu.
33. Sięgająca Arystotelesa definicja prawdy brzmi: „Mówić, o tym, co jest, że jest — to prawda, a mówić
o tym, co jest, że tego nie ma — to fałsz..." Tę definicję prawdy można zilustrować wzorcowym
przykładem dualistycznej dyskusji o prawdzie: „Mówić o białym śniegu, że jest biały — to prawda, a mówić o białym śniegu, "że jest nie-biały to fałsz". Można to sformułować również: „Mówić o p, że p — to prawda, a mówić o p, że nie p — to fałsz".
34. Opisem jakiego przedmiotu jest zdanie: „Śnieg jest biały"? Śniegu? Czy białego śniegu? Definicja „Mówić o białym śniegu, że jest biały — to prawda, a [...]" sugeruje, że zdanie „Śniegjest biały" opisuje biały śnieg. Poznawczo istotne nie jest jednak opisywanie białego śniegu jako białego śniegu; poznawczo istotne jest opisywanie śniegu jako białego śniegu.
35. Kiedy mnie pytają, o czym mówię, muszę umieć wskazać, o czym mówię. „Mowa-wskazanie" (albo „opis--wskazanie"), za pomocą których wskazuję, o czym mówię, jest „warunkiem-Że" przedmiotu. Warunek ten jest i musi być niekwestionowany, aby w ogóle można było mówić [dalej] o przedmiocie. Wprawdzie opis wskazania zawsze mogę zakwestionować, lecz takie podanie w wątpliwość prowadzi do zmiany dyskursu. Nie będę
36 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 37
już wówczas mówił o śniegu, ale na przykład o wacie, kokainie, itp.
Nawet jeśli sam nie kwestionuję przedmiotu, o którym mówię, ponieważ o nim mówię i tak długo, jak o nim mówię, może uczynić to ktoś Inny: Ale ów Inny nie bierze wtedy udziału w dyskursie o śniegu — prowadzi inny dyskurs, na przykład o cukrze pudrze albo o jakiejś zagadkowej białej substancji etc.
36. Aby opis śniegu był poznawczo istotny, w momencie opisu nie może być jeszcze ustalone, czy śnieg jest biały, czy nie. Wprawdzie zdanie „Śnieg jest biały" może stwierdzać, że śnieg jest biały, ale to twierdzenie nie czyni jeszcze zdania zdaniem prawdziwym, a śniegu — białym śniegiem.
Śnieg jest biały albo nie jest biały niezależnie od tego, co się o nim utrzymuje lub stwierdza. Dopiero kiedy wiem, że śnieg jest biały, mogę wskazać przedmiot opisu — śnieg — za pomocą opisu „Śnieg jest biały". Albo? Mogę się też mylić. Przedmioty są jednak wskazywane za pomocą opisów, które opisujący uważa za słuszne. Jak inaczej można by wskazać przedmiot? Za pomocą opisów, których opisujący nie uważa za słuszne?
37. (Wariant 1) Zdanie „Śnieg jest biały" jest opisem śniegu. W przypadku prawdy zdanie to jest poznaniem wykraczającym poza poznanie, które poprzedza opis śniegu (musi go poprzedzać, aby można było wskazać przedmiot opisu). Zdanie „Śnieg jest biały" jest zatem poznaniem from now on, przekraczającym poznanie so
far/śnieg/. Zdanie to jest poznaniem kreatywnym/konstruktywnym.
38. (Wariant 2) Jeśli natomiast zdanie „Śnieg jest biały" opisuje biały śnieg, to jest jedynie powtórzeniem poznania so far, czyli wcześniej dokonanego poznania. To, że śnieg jest biały, jest już wiadome w momencie opisu śniegu jako białego. Poznanie so far/biały śnieg/
pozostaje wobec poznania form now on, wyrażonego w opisie „Śnieg jest biały", w stosunku 1 : „ 1", p ; „p". Nie mówi się niczego ponad to, co już wiemy. Zdanie „Śnieg jest biały", jeżeli w ogóle jest poznaniem, to poznaniem receptywnym/realistycznym/zrealizowanym i nie daje żadnej korzyści poznawczej.
Cel poszukiwania prawdy, poznania i zgodności jest już osiągnięty przez opisy, które tylko powtarzają wskazanie przedmiotu przed opisem. Przykłady w dualistycznej dyskusji o prawdzie są często tego rodzaju.
39. W drugim wariancie już przed opisem przedmiotu było wiadome, jaki jest („w rzeczywistości") ten przedmiot. W pierwszym wariancie można dopiero po dokonaniu opisu przedmiotu wskazać, jaki był przed opisem.
Owo wskazanie może nastąpić tylko za pomocą opisu. Postępowanie, które wytwarza taką odpowied-niość pomiędzy opisem a przedmiotem, stanowi błędne koło, natomiast definicja prawdy w drugim wariancie jest tautologią.
W pierwszym wariancie wysuwa się najpierw roszczenie do prawdziwości zdania, a potem je tym zdaniem potwierdza; w drugim wariancie wyróżnia się zdania prawdziwe jako prawdziwe.
40. W praktyce poznawczej i w praktyce opisu spotykamy jeden i drugi,wariant zdań. Sytuacją, w której dominuje wariant drugi, jest dyskurs w tradycyjnym procesie uczenia się i nauczania.
Do drugiego wariantu należy wykład nauczyciela. Wychodzi on od tego, że jego opisy nie muszą być sprawdzane i oceniane pod względem prawdziwości: Są prawdziwe/ nawet z zastrzeżeniem błędu, w przeciwnym razie nauczyciel by ich nie wykładał.
Nauczyciel podaje uczniom to, czego sam się kiedyś nauczył. Z góry wie, o czym mówi. Nauczanie oznacza
UH Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 39
dla nauczyciela przekazywanie poznania, które zdobył (przed nauczaniem).
Uczniom natomiast chodzi o postępy w nauce i poznaniu, zdobywanie wiedzy ponad posiadany dotąd zasób. Ta idąca dalej wiedza jest wiedzą, którą nauczyciel już posiadł.
41. Gdy nauczyciel każe uczniowi opisać Napoleona, to dla ucznia przedmiotem dokonywanego opisu jest Napoleon. Uczeń opisuje go na przykład tak: „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz".
Nauczyciel ocenia zgodność pomiędzy przedmiotem a opisem przedmiotu na podstawie tego, czy opis ucznia zgadza się z przedmiotem na gruncie jego wiedzy.
Dla ucznia Napoleon jest przedmiotem opisu „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz". Dla nauczyciela natomiast Napoleon, zwycięzca spod Austerlitz (i przegrany spod Waterloo, itp.) jest przedmiotem opisywanym przez ucznia.
Opis ucznia „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz" jest prawdziwy, bo odpowiada przedmiotowi, który nauczyciel uprzednio wskazał uczniowi.
Opis „Napoleon jest zwycięzcą spod Austerlitz" jest dla ucznia opisem from now on, dla nauczyciela zaś jest opisem so far.
42. W szkole kompetencję oceny prawdy lub fałszu w dyskursie ma nauczyciel.
Nawet, gdy poleca się studentom, aby ocenili osiągnięcia swoich wykładowców, oczekuje się od nich oceny zdolności dydaktycznych, a na pewno nie tego, czy wykładane poglądy są prawdziwe czy fałszywe.
43. Postępowanie, w którym zdania prawdziwe określa się jako prawdziwe, jest charakterystyczne dla tradycyjnych relacji między nauczycielem a uczniem. Ucząc się, uczeń powtarza to, czego nauczył go nauczyciel. Przyswaja sobie wiedzę nauczyciela.
Skuteczność nauczania: to, co uczeń wie i czego nie wie, jest oceniane z pozycji nauczyciela.
Nauczyciel ocenia postępy ucznia (jego opisy from now on) pod względem prawdy i fałszu z pozycji, którą sam zajmuje, czyli na podstawie własnych opisów so Jar.
Filozofowie są przeważnie również nauczycielami filozofii, nawet gdy uczą tylko własnej teorii.
44. W dualistycznym myśleniu droga od . opisu przedmiotu do wskazania przedmiotu jest drogą wstecz: do przedmiotu, który poprzedza opis i do którego opis się odnosi.
Na tej drodze z kreatywnego opisu poznaiuczego — wariant pierwszy — powstaje receptywny opis poznawczy.
Stosunek przedmiotu (śniegu) do opisu („Śnieg jest biały") przekształca się w stosunek 1: „1", p : „p". Jak to się dzieje?
A. Zdanie „Śnieg jest biały" opisuje śnieg. B. Przedmiot wskazuje się za pomocą opisu „Śnieg
jest biały". C. Tym samym przedmiot dalszych opisów nie jest
już śniegiem, ale białym śniegiem. 45. Droga ta nie jest otwarta dla dowolnych opisów,
ale tylko dla opisów zgodnych z przedmiotem. Chodzi więc o to, aby z wielu możliwych opisów wy
dobyć te, które opisują przedmiot takim, jakim jest. W tym celu dualistyczne myślenie rozwinęło teorie prawdy i inne procedury, które po zastosowaniu odpowiednich kryteriów i instancji powinny zapewnić krytyczną, lecz wiarygodną weryfikację roszczenia do zgodności z przedmiotem.
'•) 46. Jeśli opisy pomyślnie przeszły ten proces spraw
dzania, to można posługując się nimi wskazać przedmiot opisu dla dalszych opisów.
40 Ucieczka z dowolności
Dalsze opisy mogą być albo kreatywne, wykraczając poza opisy, które posłużyły do wskazania przedmiotu, albo mogą opisywać przedmiot takim, jakim jest, i tym samym są opisem receptywnym, na przykład gdy zdanie „Śnieg jest biały" opisuje biały śnieg.
Opis białego śniegu przez zdanie „Śnieg jest biały" nie wymaga żadnej innej procedury sprawdzającej, jest sam przez się zrozumiały, ponieważ nie wysuwa żadnych innych roszczeń poznawczych poza podanym już opisem ze wskazaniem przedmiotu. Zdanie „Śnieg jest biały" pozostaje w obrębie niepodważalnej wiedzy.
47. Przejście od opisu i poznania kreatywnego do receptywnego dokonuje się również w nauce:
Najpierw proponuje się tezę, opisującą element X: „Element X wygląda tak i tak". Wskazanie przedmiotu opisu za pomocą opisu jest prawomocne tylko wtedy, gdy wiemy, że element X wygląda tak i tak. Gdy uczony metodą naukową dochodzi do tej wiedzy, teza „Element Xwyglada tak i tak" nie jest już opisem elementu X, lecz opisem elementu X, który wygląda tak i tak.
48. W nauce droga od A do B, od wariantu 1 do wariantu 2 jest również drogą od badania do nauki (i do podręcznika), drogą od prezentacji nowych poglądów do ich zakotwiczenia w przedmiocie i wreszcie do ich prezentacji w dyskursie.
Jeśli roszczenie do korzyści poznawczej jest spełnione przez kreatywny opis, to nie mamy już do czynienia z korzyścią, ale ze stanem poznania, który jest dalej przekazywany w nauce i który przez nowe aspiracje poznawcze ma być w badaniach nadal powiększany.
49. Droga ta nie jest jednak jednokierunkowa. Co było wiedzą, może stać się błędem i na odwrót. Duali-sta zaprzeczyłby temu, mówiąc: „Co uchodziło za wiedzę, ale okazało się błędem, było już błędem, zanim za błąd zostało uznane". Dualista w swoim rozumieniu sie-
Ucieczka z dowolności 41
bie ma rację jednak tylko wtedy, gdy swoje obecne stanowisko, z którego wyznacza różnicę pomiędzy wiedzą a błędem, uda mu się rozciągnąć na przyszłość i przeszłość. Tylko wtedy może swoje koncepcje, obowiązujące tu i teraz, zuiniwersalizować do koncepcji obowiązujących zawsze i wszędzie.
50. Aby cel ten osiągnąć, dualistyczne myślenie musi umieć niezawodnie odróżniać to, co prawdziwe, od tego, co fałszywe, prawdę od błędu. Nie może dopuszczać, aby za pomocą wypracowanego przez siebie instrumetarium do odróżniania prawdy od fałszu dowolne zdania, tezy, teorie, koncepcje i zapatrywania były klasyfikowane jako prawdziwe bądź fałszywe. Filozofia dualistyczna byłaby wówczas jedynie techniką argumentacji, która mogłaby dowolne koncepcje wykazywać jako poznanie, jeśli broniłby ich dualistyczny teoretyk poznania.
51. Rozróżnienia pomiędzy prawdą a fałszem, uznaniem za prawdę a byciem prawdą, postrzeganiem a złudzeniem, pomiędzy światem, jaki jest, a światem, jaki się nam wydaje, są rozróżnieniami, które albo się zakłada (a potem w dyskursie odpowiednio się ich dokonuje), albo się ich dokonuje (a potem zakłada w dalszym dyskursie).
Są to rozróżnienia uniwersalne w realistycznych lub przedmiotowo-idealistycznych wariantach dualizmu oraz lokalne/regionalne/czasowe w relatywistycznych wariantach dualizmu.
52. Alternatywa między dualizmem uniwersalnym a dualizmem relatywistycznym jest alternatywą pomiędzy jedną miarą a kilkoma miarami, pomiędzy jednym światem (płaszczyzną świata) a kilkoma płaszczyznami świata, pomiędzy jednym uni-versum a kilkoma, albo nawet wieloma „ versanti".
42 Ucieczka z dowolności
53. Realista mówi: „Żyjemy w jednym świecie, a nie w dwóch czy trzech albo siedemnastu".
Relatywista mówi: „Żyjemy w jednym z wielu światów".
„My" realisty jest uniwersalne, obejmuje całą ludzkość.
„My" relarywisty jest regionalne, obejmuje członków jednej z wielu wspólnot, a jedną z nich może być nawet wspólnota realistów.
54. Realista często zarzuca relatywiście, że „zaprzecza" on (jednemu uniwersalnemu) światu: ale mówiąc o „zaprzeczaniu" realista sugeruje relatywiście, że ten neguje coś, co sam w swojej mowie zakłada, mianowicie jeden świat.
Relatywista odpiera ten zarzut: wprawdzie zakłada jeden świat, ale przypuszcza, że jest on poznawczo niedostępny.
55. Relatywistyczne jednostki: światy, „versa", rzeczywistości, konstrukcje ramowe (frameworks) mogą być zdefiniowane przez teorie, kultury lub języki i wówczas odpowiednio kształtują się światy teorii, światy kultury lub światy języka — ale również możliwe są światy życia, wersje świata, światy „własne" i „obce".
56. Relatywiści rozróżniają jeden świat-2 (rzeczywistość, substrat) i różne światy-1 (światy języka, teorii i kultury). Świat-2 stanowi niezgłębione podłoże światów-1. Światy-1 są niejako „międzyświatami" w sferze pomiędzy płaszczyzną językową a poznawczo niedostępną płaszczyzną rzeczywistości.
Pojęciowe rozróżnienia światów-1 i świata-2, „świata dla nas i przez nas" i „świata w sobie i 'dla siebie" są często zawiłe. Czasami rzeczywistość jest traktowana jako międzyświat, czasami jest też realnością, wsuniętą pomiędzy język a rzeczywistość, a czasami pluralistyczne
Ucieczka z dowolności 43
teorie i światy języka przesłaniają realność i hamują do niej dostęp.
Tak wygodne dla niemieckojęzycznych relatywis-tów/konstruktywistów rozróżnienie rzeczywistości i realności nie występuje wprawdzie w angielskim i w innych językach, lecz anglosaski relatywista posiłkuje się określeniami „world-versions" albo „worlds" dla odróżnienia od słowa „reality", którego używa w znaczeniu zupełnie podobnym do niemieckiego. „In reality" odpowiada określeniu „in Wirklichkeit' (w rzeczywistości), a w językach romańskich — „en realite" lub „in reälitä".
Jednak również przed (lub ponad) niemożliwym do przekroczenia jednym światem realizmu można wprowadzić inne, „pomniejsze" światy, gdy na przykład uczestnicy dyskursu zarzucają sobie nawzajem, że świat przeciwnika jest tylko światem pozornym, że za domniemaną albo obserwowalną rzeczywistością istnieje prawdziwy, rzeczywisty, głębszy albo nawet wyższy świat lub realność.
Relatywistyczne ś w i a t y / v e r s a stają się coraz trwalsze, schodząc w dół — do rzeczywistości, do substancji — aż zegnie się Wittgensteinowski szpadel i natrafimy na fundament, na którym buduje się konstrukcje, w których mówimy i działamy. W myśleniu religijnym jest na odwrót: tam pewność i nieprzemijalność wzrasta w wyższych światach.
57. W dualistycznym sposobie myślenia przedmiot opisu jest odporny na opis. Ową odporność osłabiają relatywistyczne i konstruktywistyczne sposoby myślenia. Jednak we wszystkich relatywizmach pozostają zachowane w relatywistycznych granicach odniesień — jako świat-1 — sfery odporne na opis, umożliwiające dualistyczne rozróżnienie pomiędzy przedmiotem a opisem. Każdy relatywizm jest w ramach swojej struktury nie-relatywistyczny. Również relatywista w ramach danych odniesień nie konstruuje przedmiotu ani go nie wydobywa przez swoje opisy.
44 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 45
58. W budowie światów-1 nie odróżnia się (jeszcze) płaszczyzny językowej i odpowiedniej płaszczyzny świata.
Możliwe konflikty przy budowie, przy konstruowaniu relatywistycznych jednostek, prowadzą do rozdwojenia, a tym samym do wielu jednostek.
Mieszkańcom relatywistycznych światów-1 nasuwają się dwie możliwości: albo uczestniczą w wydobywaniu i konstruowaniu, albo odnajdują się w danym świecie-1.
Jeśli uczestniczą w wydobywaniu, pojawia się pytanie: jak to wydobywanie/konstruowanie się kończy, albo przynajmniej zostaje wstrzymane. J a k można rozstrzygnąć, czy świat-1 jest ostatecznym rezultatem jakiejś konstrukcji, czy tylko wynikiem pośrednim? Świat teorii fizyki Arystotelesowskiej, a także Newtonowskiej, już dawno doszły do (być może tymczasowego) zakończenia, inne pozostają nadal aktywne.
59. Dualistyczny cel poznania i prawdy pozostaje zachowany również w relatywizmie, zrelatywizowany do danych światów-1, do za każdym razem danych ram odniesienia.
W relatywizmie pozbawia się wprawdzie rzeczywistość, świat-2, jego funkcji jako instancji rozstrzygającej o poznaniu, lecz funkcja ta przechodzi na światy-1, światy teorii, światy języka i inne ramy odniesienia, które w sposób do nich zrelatywizowany umożliwiają rozstrzyganie o prawdzie bądź fałszu.
Realność w najlepszym wypadku działa jako instancja negatywna.
60. Ważność rozróżnień prawda/fałsz jest ograniczona do sfery zawierającej się w określonych ramach odniesienia, aparatach pojęciowych, światach-1. Tylko tam rozróżnienia prawda/fałsz mają swoje miejsce.
Skoro konstrukcję relatywistycznych przedmiotów mamy już za sobą, można je dualistycznie omawiać i opisywać.
W relatywistycznych ramach odniesienia/światach-1, jak w uniwersalnym realizmie, chodzi o ujednolicenie, o zrównanie i konsens — a jeśli ktoś próbuje tego uniknąć, to albo sam może się wymknąć do innego świata-1, albo wbrew swojej woli będzie do innego świata-1 zesłany.
Granice pomiędzy różnymi ramowymi konstrukcjami są elastyczne: w sytuacji konfliktowej można je według potrzeb rozciągać tak, że potencjalni konkurenci wypadają z ram odniesienia lub nie dają się w nich umieścić.
61. W praktyce dyskursu nie ma wielkiej różnicy, czy postulaty odróżnienia prawdy od fałszu dotyczą tylko świata-1, tylko dziedziny dyskursu, w którym są podnoszone — a zatem, czy są roszczeniami lokalnymi, regionalnymi, czasowymi — czy też mają charakter uniwersalny, a więc dotyczą wszystkich dyskursów.
Roszczenia wykraczające poza granice dyskursu są prawie niesłyszalne poza dyskursem, w którym są podnoszone. A jeśli znajdują posłuch, to słuchacze tym samym zostają wciągnięci w dyskurs.
62. W różnych relatywlzmach uniwersalne rozróżnienia prawdy i fałszu bywają albo relatywizowane do stwierdzenia „prawdziwy/fałszywy dla ...", albo też zastępowane takimi rozróżnieniami, jak „wystarczająco uzasadniony" bądź „niewystarczająco uzasadniony", „obiegowy/nieobiegowy", „pasujący/niepasują-cy" lub „stosowny/niestosowny".
63. Każde relatywistyczne ramy odniesienia muszą być co najmniej tak szerokie, aby pozostało w nich miejsce dla różnic poglądów, czyli aby X dla jednego mogło być takie, a dla drugiego inne.
Ad Ucieczka z dowolności
Trywialne jest stwierdzenie, że każde relatywistyczne ramy odniesienia muszą pozostawiać przestrzeń dla myśli, które się w nich pojawiają.
64. Problem, którego nie rozwiązują relatywiści/kon-struktywiści: W jaki sposób następuje przejście od konstrukcji świata-1 do jego interpretacji?
Nieokreśloność przejścia umożliwia w sytuacji konfliktowej dyskredytowanie ewentualnych przeciwnych koncepcji albo jako fałszywych, ale należących do konstrukcji ramowych — miałoby to niepożądaną konsekwencję połączenia w ramowych konstrukcjach poglądów prawdziwych i fałszywych — albo odesłanie przer ciwnego stanowiska jako fałszywego do innej ramowej konstrukcji, gdzie przestaje być stanowiskiem przeciwnym.
Pierwsza możliwość rodzi pytanie, jak można w ogóle z punktu widzenia ramowej konstrukcji odróżniać jeszcze opisy prawdziwe od fałszywych. Drugiej możliwości nie da się realizować w sposób nieograniczony, w przeciwnym razie relatywizm/relatywistyczny świat-1 traci wszelkie oparcie: Jeśli w świecie-1 możliwe są tylko ujęcia konsensualne, to każde konfliktowe ujęcie odpowiada innemu światu i dla konfliktu nie ma miejsca.
65. Nawet najbardziej radykalny relatywizm/konstruktywizm wstrzymuje się od takiego skrajnego postępowania, w którym przez nasze mówienie stale wydobywałoby się „równoległe" do niego przedmioty czy nawet światy.
Taka niepowściągliwa postawa, w której każdy obrót języka i każdy rzut oka wydobywa nowe versum, prześcignęłaby nawet formułę homo mensura (i każdy solipsyzm).
Sposób postępowania, w którym nie uznaje się ani oporu „Ja", ani innych przedmiotów wobec opisów, nie miałby żadnej miary i żadnego celu.
Ucieczka z dowolności 47
66. Formuła homo mensura czyni człowieka kryterium rzeczy —jeśl i już nie tego, że są, to przynajmniej tego, jakie są.
Człowiek jako kryterium i instancja jest pozbawiony relatywizmu.
Aby jako instancja móc wyrokować o bycie rzeczy lub przynajmniej o ich uposażeniu jakościowym (So-Sein), człowiek musi mieć tożsamość wykraczającą poza chwilowy stan, w którym wydaje sąd. Musi być czymś więcej niż człowiekiem w-chwili-wydawania-sądu.
Jego sąd musi mieć dla niego ważność wykraczającą poza werdykt, inaczej nie mogłoby być mowy o tożsamości człowieka.
67. Rozróżnienia pozoru i bytu, uznawania za prawdę i bycia prawdziwym, są rozróżnieniami argumenta-cyjnymi, które wyznaczają relację pomiędzy wcześniejszymi a obecnymi ujęciami, na rzecz których wcześniejsze ujęcia mogą być rewidowane.
„W mojej piersi mogą być przecież dwie dusze, mogę w sobie i ze sobą walczyć o rozstrzygnięcie, różne alternatywy mogą być dla mnie godne dyskusji, mogę spierać się sam ze sobą", a wewnętrzne konflikty często nie ustępują zewnętrznym.
A gdy konflikt pomiędzy dwoma ujęciami rozstrzygnie się we mnie na rzecz jednego z nich, czy muszę mówić o szczęściu, że zdecydowałem się na to ujęcie, a nie na inne? Albo o zgodności pomiędzy mną a moim ujęciem, za którym się opowiadam?
Różnica pomiędzy uznaniem za prawdę a byciem prawdą nie jest zatem różnicą pomiędzy sądem o rzeczy a rzeczą, lecz pomiędzy różnymi sądami, jakie człowiek formułuje o rzeczy, a człowiekiem, zaś do statusu prawdy wnosi roszczenie sąd ostatni.
68. W realizmie o wypowiedziach człowieka decyduje (bezpośrednio lub pośrednio) realność.
48 Ucieczka z dowolności
W indywidualistycznym relatywizmie, odnoszącym się do człowieka, o realności decyduje jednostka ludzka.
Realność jako instancja jest niema i człowiek zna jej rozstrzygnięcia zawsze tylko „z drugiej ręki".
Rozstrzygnięcia relatywizmu indywidualistycznego są rozstrzygnięciami, których dokonuje sam człowiek w zgodzie ze sobą. Mimo to może się mylić, może rewidować wcześniejsze rozstrzygnięcia na rzeczy późniejszych, jeśli nie są one już zgodne z nim jako osobą.
69. We wszystkich formach dualizmu, od realizmu do najmniejszej relatywistycznej jednostki, czyli osoby ludzkiej, chodzi o miarę, o kryteria lub instancje rozstrzygające pomiędzy prawdziwością a fałszem, prawdą a błędem, pozorem a bytem, spostrzeżeniem a złudzeniem.
Bez takiej miary nie moglibyśmy oceniać opisów, wypowiedzi i stwierdzeń poczynionych na płaszczyźnie językowej pod względem ich zgodności z płaszczyzną przedmiotową usytuowaną po tamtej stronie dyskursu.
70. Potrzebujemy porządkującego wyznacznika dyskursu, aby dyskursy kierowały się na tamtą stronę, aby nasze dążenia poznawcze nie chybiały wyznaczonego celu, aby dyskursy nie przebiegały chaotycznie, w sposób nieokreślony i bez kierunku, aby były uporządkowane i aby nie każdy mógł mówić wszystko na równych prawach.
71. „Chodzi o prawdę" (Karl Popper). „The task of empirical science, like that of other in
vestigative disciplines is to separate as thoroughly and efficiently as it can the true statements about the world from those that are false, and to retain the truths. The first duty of the theory of human knowledge must therefore be to explain how, if at all, such a separation can be achieved" (David Miller).
Ucieczka z dowolności 49
„Moje własne koncepcje ukształtowały się stopniowo dopiero w wyniku próby oddzielenia tego, co prawdziwe i uzasadnione, od tego, co błędne i nieugruntowane w powszechnie akceptowanych teoriach" (Günther Patzig)-
„Każda racjonalna dyskusja jest dyskusją w służbie poszukiwania prawdy" (Karl Popper).
„Celem pracy filozoficznej jest przekonanie słuchaczy i czytelników o prawdzie" (Jeff Mason).
„Jeśli filozofowanie w ogóle ma mieć jakiś sens, to musimy wierzyć, że roszczenia do prawdy możemy w intersubiektywnym dyskursie uzasadnić jako ogólnie obowiązujące lub odrzucić" (Karl Otto Apel).
„Dyskurs filozoficzny określa się przez dążenie do prawdy i obiektywności" (Herbert Schnädelbach).
„Każdy system filozoficzny i każda teoria naukowa dąży do poznania prawdy. W przeciwnym razie system filozoficzny traciłby rację bytu i sam się unicestwiał" (Adam Schaff).
„Dążenie do prawdy jest strukturalnym składnikiem kultury lub ducha ludzkiego" (Leszek Kołakowski).
„Człowieka można zdefiniować jako tego, kto szuka prawdy" (Jan Paweł II).
Nie dziwi więc wymaganie: „Every academic has the duty to search for the truth" (Mario Bunge). A ci, którzy tego nie przestrzegają? „We should expel the charlatans from the university before they crowd out the serious searchers for truth" (Mario Bunge). <•'•
72. Skuteczne poszukiwanie prawdy jest celem i motywacją naszych dążeń poznawczych: Dla większości dawnych i współczesnych filozofów istnieje co do tego zasadnicza zgodność.
Filozofowie różnią się natomiast oceną, czy i jak można ową stanowiącą cel prawdę osiągnąć.
73. Niezawodne rozróżnienie pomiędzy prawdą a fałszem stanowi najlepsze zabezpieczenie przed zagrożę-
50 Ucieczka z dowolności
niem dowolnością. Nie jest przypadkiem, że właśnie myśliciele relatywistyczni, konstruktywistyczni i inni, którzy lekceważą cel, jakim jest prawda, albo go nie doceniają, nie potrafią położyć tamy dowolności...
74. Krytyka pojęcia prawdy pochodzi najczęściej od myślicieli z pogranicza profesjonalnej filozofii, a nie z jej centrum.
Krytyka Nietzschego, Foucaulta i Derridy jest skierowana nie tyle przeciwko innym filozofom, co przeciwko sojuszowi prawdy i władzy.
Krytyka prawdy nie dotyczy samej prawdy, lecz celów, dla których prawda jest wykorzystywana, i środków, jakimi sieją forsuje, czyli przeciwko nadużywaniu prawdy.
75. Powiązania prawdy i władzy filozofowie nie postulują ani go też nie tworzą. Pojawia się ono tam, gdzie argumenty filozoficzne są bezskuteczne.
76. Użycie władzy i przemocy uzasadnia się również tym, że inaczej nie da się przeforsować prawdy, że nie ma innego sposobu wyeliminowania nieprawdy.
Jak można by inaczej niż przez władzę lub autorytet skłonić kogoś, aby uznał i przyjął prawdę, jeśli nie dysponuje filozoficznymi środkami poznawania prawdy, jeśli nie jest na to dość dorosły czy dość dojrzały, jeśli nie dysponuje niezbędnym wyposażeniem intelektualnym, albo jeśli po prostu nie ma ochoty, jest zbyt uparty, aby uznać swój błąd?
77. Zobowiązanie do prawdy, nakaz prawdy (i nakaz unikania błędu) nie ogranicza się przecież do filozofii, odnosi się również tak czy inaczej do nauki, polityki, dnia codziennego oraz religii.
78. Jak uczymy się obchodzenia z prawdą? Jaką rolę odgrywa prawda w dyskursie pozafilozoficznym? Czyż
Ucieczka z dowolności 51
nie jesteśmy wszyscy filozofami, również poza filozofią akademicką?
Gzy filozofia jest wysubtelnioną postacią, argu-mentacyjnym rozwinięciem potocznego rozumowania, a może potoczny rozsądek („common sense", „zdrowy rozsądek") jest trywialną, powierzchowną formą filozofii? Spopularyzowaną, zwulgaryzowaną formą filozofii bez filozoficznej refleksji?
79. Wiele problemów filozoficznych, jak na przykład problem uniwersaliów albo problem odniesień, nie dochodzi wcale lub prawie wcale do głosu poza salami wykładowymi i seminaryjnymi.
Inaczej jest z prawdą. Chyba żadne z pojęć dyskutowanych w filozofii nie
występuje w tak wielu kontekstach w naszym codziennym życiu, nie odgrywa takiej istotnej roli w naszych dyskursach, nie budzi tylu emocji — co prawda.
„True" to nie tylko nazwa amerykańskich papierosów, „Prawda" jest ciągle jeszcze tytułem codziennych gazet, dążenie do „prawdy, dobra i piękna" pozostaje aktualnym ideałem wychowawczym. W krajach objętych wcześniej wojną domową, od Salwadoru do Południowej Afryki, tworzy się komisje prawdy, aby ustalić prawdę o wydarzeniach z czasów zbrojnych konfliktów.
W demonstracjach przeciwko represyjnym reżimom pojawiają się często transparenty z napisem „Prawda zwycięży". W wielkiej niemieckiej gazecie ukazał się niedawno komentarz z nagłówkiem: „Tylko prawda wyzwala".
80. Po raz pierwszy spotkaliśmy się z prawdą jako małe dzieci, które dopiero co opanowały język. To spotkanie było często spotkaniem za pośrednictwem ósmego przykazania: Zatem prawda jako przeciwieństwo kłamstwa.
Dziecko powinno mówić prawdę i nie kłamać, gdy jest pytane, dlaczego płacze, dlaczego za późno wraca
52 Ucieczka z dowolności
do domu, czy po kryjomu zjadło ciasto albo coś innego „przeskrobało".
Nakaz prawdy wyznacza nam moralne zobowiązanie, egzekwowane za pomocą kary; za kłamstwo — w każdym razie za kłamstwo skuteczne — należy się kara, nawet jeśli Kościół zalicza kłamstwo do grzechów powszednich.
Z drugiej strony nasze współżycie z innymi tylko dlatego funkcjonuje tak dobrze i tak źle, jak funkcjonuje, że od czasu do czasu naruszamy nakaz prawdy i kłamiemy. Gdybyśmy w każdych okolicznościach mówili prawdę, już dawno chyba wylądowalibyśmy w domu wariatów albo w więzieniu.
„Mówię prawdę" oznacza tutaj tyle, co „Mówię to, co myślę", a „Kłamiesz" — mniej więcej tyle, co „Mówisz coś innego niż moim zdaniem myślisz", czyli mówisz rozszczepionym językiem.
Powodzenie w naszym społeczeństwie przynosi raczej okazjonalne — naturalnie skuteczne — kłamstwo niż ciągłe „trzymanie się prawdy". Chcemy jednak dyskutować o problematyce prawdy, której nie da się usunąć ze świata poprzez spowiedź.
81. Również z pozamoralnym wymiarem pojęcia prawdy zawarliśmy wcześnie znajomość.
Wychowanie do prawdy zaczyna się już wtedy, gdy uczymy się posługiwać takimi wyrażeniami, jak „gaga" i „nie-gaga": kiedy mówimy „gaga" o czymś, co jest „nie--gaga" a o czymś, co jest „nie-gaga", mówimy „gaga", tak długo wskazują nam różnicę pomiędzy gaga a nie-gaga, aż ją poznamy.
Kiedy później mówimy na psa „kot" albo na kota „pies", od razu mówią nam: „Nie, to nie jest kot. To jest pies", itd. W tym wieku błędne wypowiedzi nie są raczej związane z sankcjami. Inaczej jest w szkole: kto błędnie odpowiada na pytanie nauczyciela, kto broni innej niż nauczyciel koncepcji przedmiotu nauczania, jest karcony albo dostaje złą ocenę.
Ucieczka z dowolności 53
82. Uczeń w szkole jako uczący się ma wyznaczoną rolę ocenianego i podlega ocenie, czy to, czego się nauczył, jest zgodne z wiedzą nauczyciela, czy nie. Nauczyciel zdobył kompetencję osądzania w szkole i na studiach, ma niezbędną znajomość rzeczy i wie z góry, jakie są właściwe odpowiedzi na pytania, które stawia uczniom.
Nasze wychowanie do prawdy jest zawsze wychowaniem do prawdy wychowawcy: nauczyciela lub innej osoby upoważnionej do wychowywania.
83. Również na uniwersytecie, przede wszystkim na pierwszych semestrach, kompetencja przypisywania takich określeń, jak „prawdziwy" i „fałszywy", pozostaje w przeważającej mierze po stronie nauczających, a nie uczących się.
Mówi się, że na tym etapie studenci i studentki nie mają jeszcze wiedzy, pozwalającej na kwestionowanie poglądów uczących i ocenianie ich jako prawdziwe bądź fałszywe. Wiedzę niezbędną do podważania i krytyki opinii nauczycieli muszą dopiero zdobyć — wiedzę tę można jednak uzyskać, mówiąc w uproszczeniu, tylko przez taką czy inną doktrynę. A gdy doktryny te zostaną przez studentów zinternalizowane, trudno już raczej o krytykę.
84. Wychowanie do prawdy wymaga zawsze pewnej gotowości do podporządkowania się prawdzie, do posłuszeństwa wobec prawdy. Szczególnie wyraźnie widać to w dziedzinie religii. Filozof wśród papieży, J a n Paweł II, w jednym z wykładów kieruje wezwanie do katolickich teologów moralności: „Szukajcie zawsze prawdy; szanujcie odkrytą prawdę; bądźcie posłuszni prawdzie. Nie ma radości bez takiego poszukiwania, bez takiego szacunku i bez takiego posłuszeństwa".
85. „Słusznie — pisze J a n Paweł II w encyklice Fides et Ratio — człowieka uważa się za dojrzałego, gdy
54 Ucieczka z dowolności
własnymi środkami potrafi odróżnić prawdę od fałszu, tworząc własną opinię o obiektywnej rzeczywistości".
Przed sądem natomiast uważa się człowieka za odpowiedzialnego za swoje czyny, a zatem dojrzałego, dopiero wtedy, gdy opanuje umiejętność odróżniania dobra od zła.
86. Argumentacyjne wyposażenie, które ludzie w naszym społeczeństwie uzyskują w trakcie zdobywania wykształcenia, obejmuje użycie wielu wyrażeń, odgrywających istotną rolę w filozofii: prawda, fałsz i błąd, rzeczywistość, realność, fakt, konsens, zgodność, dowód, weryfikacja, falsyfikacja i wiele innych. Stosowanie tych wyrażeń w codziennym życiu wprawdzie często nie odpowiada argumentacyjnym standardom filozofii zorientowanej na prawdę, jest jednak w jakimś stopniu z nią spokrewnione, a według niektórych filozofów potoczne rozumienie tych wyrażeń i ich użycie odpowiada naiwnej formie głównego stanowiska filozoficznego, czyli realizmu.
87. Skromne i bezproblemowe użycie takich określeń, jak prawdziwy i fałszywy, polega na wyrażaniu naszej zgody i przyzwolenia bądź niezgody, odrzucenia lub dystansu wobec innych koncepcji.
W rozmowie z innymi zgoda w formie powiedzenia np. „To prawda, co mówisz" oszczędza nam powtarzania cudzych koncepcji. Możemy też powiedzieć: „W pełni się z tobą zgadzam" albo „Podzielam twoją koncepcję" lub po prostu skinąć głową. Kiedy natomiast rozmowa przebiega tak, że na końcu mówię: „To, co mówisz, jest nieprawdą", oznacza to, że nie podzielam twojej koncepcji. Zdarza się nierzadko, że w naszych rozmowach pozostajemy przy różnych poglądach, że poprzestajemy na różnicy zdań: Wynik rozmowy byłby wtedy taki, że ty myślisz tak, a ja myślę inaczej, i na razie nie tylko respektujemy odmienny pogląd, ale często w ogóle dopiero go poznajemy.
Ucieczka z dowolności 55
88. Znacznie częściej jednak się zdarza, że gdy wystąpi różnica poglądów nie poprzestajemy na odmiennych poglądach, ale próbujemy usunąć te różnice. Usunięcie różnic i zażegnanie konfliktów oznacza zazwyczaj nie więcej, jak zaniechanie jednej z dwóch przeciwnych koncepcji na rzecz drugiej albo obydwu na rzecz trzeciej.
89. Próba rozstrzygnięcia pomiędzy konfliktowymi koncepcjami jest podejmowana i pożądana przede wszystkim wtedy, gdy istnieje zainteresowanie takim uzgodnieniem. Zainteresowanie tym, aby przeciwnik przyjął naszą koncepcję i uznał ją za prawdziwą zamiast dotychczas reprezentowanej, może mieć różnoraki charakter: Może chodzić o władzę i wpływy w różnych sferach życia, o interesy ekonomiczne i społeczne, o wszelkie możliwe wartości, jak wolność, prawo, moralność i pokój — albo całkiem banalnie o osobisty prestiż, o satysfakcję itd.
90. Jeśli polubowne rozwiązanie nie jest możliwe — na przykład poprzez nakłonienie, przekonanie, przez zwykłą wymianę argumentów — możliwe rozstrzygnięcie pomiędzy konkurencyjnymi koncepcjami następuje za pomocą instancji lub kryteriów, albo przynajmniej przez powołanie się na owe instancje czy kryteria.
91. Jakie instancje przywołuje się do rozwiązywania konfliktów? W zależności od rodzaju konfliktu może to być przyroda, rzeczywistość, stany rzeczy, historia albo prawa. Często w postępowaniu powołuje się kilka instancji. Same instancje są nieme, ale wszystkie mają autoryzowanych przedstawicieli, którzy powinni dokonać bezstronnego czy ponadstronniczego rozstrzygnięcia pomiędzy stronami konfliktu. Funkcję przedstawicieli tych instancji, ich rzeczników, pełnią sędziowie, rzeczoznawcy, biegli i inne autorytety.
56 Ucieczka z dowolności
Orzeczenie tych autorytetów najczęściej sprowadza się do uznania roszczeń do prawdy zwycięzców, ale nie przegranych. Strona pokonana będzie zarzucać instancjom orzekającym, że są stronnicze i nie rozstrzygają obiektywnie, nie wierzą już w sprawiedliwość, itd. Każda strona uważa bowiem, że to ona poprawnie przedstawiła stan rzeczy, poprawnie interpretuje prawa, ma prawdziwą koncepcję rzeczywistości, itd., tylko nie ma mocy decydowania. Jeśli strona pokonana ma taką możliwość, to po rozstrzygnięciu przeciwnym jej koncepcji będzie się ewentualnie odwoływać do wyższej instancji i tym razem znów do instancji „niemej" — rzeczywistości, faktów etc. — widząc siebie jako pozostającą z nią w harmonii i zgodzie. Rzadko się zdarza, aby decyzje instancji zadowalały wszystkie strony konfliktu, gdy np. strony w trakcie postępowania relatywizują roszczenia do prawdy względem swoich koncepcji, wycofują je i znajdują „trzecie rozwiązanie", zrównanie interesów.
92. Już w tych przypadkach trudno oddzielić władzę, prawo, autorytet i prawdę; jeszcze silniejszy związek pomiędzy prawdą a władzą występuje w konfliktach, w których nie ma rozjemcy, którego decyzja, chociażby po naciskiem (prawa), byłaby uznana przez strony konfliktu.
93. Możliwe są najróżniejsze gradacje. Kiedy demokratyczny polityk mówi (w związku z inicjatywą obywatelską): „Będziemy próbowali stworzyć porozumienie najak najszerszej płaszczyźnie, a jeśli będzie to niemożliwe, przeforsujemy prawdę w inny sposób", nie musi to jeszcze oznaczać niebezpiecznej groźby. W historii zwycięzcy zawsze mówili, że prawda zwyciężyła, a przegrani — że prawda ostatecznie zwycięży.
Twórcy herezji i kacerze byli paleni w' imię prawdy i w imię prawdy dawali się spalić. Sędzia w procesie czarownic starał się nakłonić oskarżone, aby podjęły
Ucieczka z dowolności 57
się oceny własnych czynów. Oskarżone miały wyznać prawdę, to znaczy potwierdzić prawdę sędziego i uznać jego roszczenie do prawdy. Próbowano to osiągnąć przez tortury albo na przykład przez obietnicę mniej bolesnej egzekucji i na ogół się to udawało.
94. Niezadowalająca sytuacja w świecie codzienności: O prawdzie przeważnie się nie mówi, dopóki nie wystąpią konflikty. Kiedy pojawiają się konflikty, wszystkie strony konfliktu uważają, że mają za sobą prawdę (albo że ich poglądy są zgodne z rzeczywistością, poprawnie oddają fakty, trafnie przedstawiają stan rzeczy, są w prawie itd.). Ustawiają się wówczas na pozycjach patowych, które w wyniku supozycji, że jest tylko jedna prawda, prowadzą do użycia siły w celu podtrzymania i przeforsowania własnych roszczeń do prawdy.
95. Również w nauce sytuacja jest niezadowalająca, choć naukowcy są lepiej zaznajomieni z wyobrażeniami filozofii, zwłaszcza teorii nauki, niż zwykli obywatele w codziennych konfliktach. Stanowisko filozoficzne, które reprezentują, jest najczęściej aktualnym stanowiskiem filozofii. Przed kilkudziesięcioma laty dominowały (neo-)pozytywistyczne sposoby myślenia, nadal aktualne są modele krytyczno-racjonalistyczne, ogromny wpływ Thomasa Kuhna doprowadził do gwałtownego rozmnożenia się paradygmatów (pewien geograf wyróżnił niedawno w swojej nauce dwanaście konkurencyjnych paradygmatów), a obecnie oddźwięk znajdują raczej teorie konstruktywistyczne.
Uczeni w sporach z innymi uczonymi posługują się nie tyle słownictwem specyficznych teorii filozoficznych, co językiem uproszczonego realizmu. Roszczenia do prawdy własnej pracy są wysuwane powściągliwie, łatwiej natomiast padają zarzuty fałszu i błędu, szczególnie zarzut porażki. Porażkę często konstatuje się po prostu jako „porażkę w obliczu realności", przy czym re-
58 Ucieczka z dowolności
alność w dyskursie reprezentują autorytety, które z kolei same są autorami.
Uczeni chętnie podkreślają względną bezkonflikto-wość nauki, być może kierując się pragnieniem jednolitości nauki i niepowtarzalności własnych wyników.
Ów brak konfliktówjest jednak często wyłącznie brakiem konfliktów w czasopismach naukowych, w środowisku naukowym. Konflikty zachodzą najczęściej na przedpolu i na obrzeżach, gdy chodzi o recenzje prac przedstawionych do opublikowania, o zatwierdzenie projektów, o nominacje, o promowanie następców itd. Do względnej jednolitości dyskursu naukowego przyczyniają się też inne okoliczności. W niektórych naukach, na przykład w dziedzinie fizyki czy neurobio-logii, eksperymenty są tak kosztowne, że nie są (nie mogą być) powtarzane, a uczestniczące w nich zespoły badawcze są wystarczająco liczne, aby już przez to znacząca grupa naukowców mogła również na zewnątrz reprezentować jednolite poglądy. Najbardziej jednak do „jedności nauki" przyczynia się to, że skrajnie odmienne koncepcje i teorie są wykluczane z dyskursu naukowego i z nauki jako nienaukowe.
Uwaga: Do niedawna uczeni mogli opierać się na konwencjo
nalnej teorii nauki jako „ancilla scientiae". Obecny nurt krytyki prawdy i nauki doprowadził do tego, że niektórzy uczeni proklamowali „science war", w której polemizują z relatywizmem prawdy i poznania w filozofii. Poziom ich krytyki odpowiada mniej więcej poziomowi wypowiedzi naukowych krytykowanych filozofów, przede wszystkim z dziedziny teorii kwantowej, którymi posługują się dla ilustracji i ugruntowania swoich tez. Irytacja naukowców powodowana podważeniem idei jednego świata i jednej prawdy przez ich wielość jest zrozumiała. Łatwiej ubiegać się o subwencje na badania podstawowe, jeśli służą one odkrywaniu prawdy o rzeczywistości, uzasadniając, że ze względu na ich następstwa są to istotnie badania podstawowe. To właśnie
Ucieczka z dowolności 59
niepokoi Stevena Weinberga w artykule z „Lettre", nawet gdy on sam i Nauka mogą nadal liczyć na poparcie wybitnych filozofów, jak John Searle czy Thomas Nagel. Nie on sam zatem ma nadzieję, że przy następnym wielkim kroku w fizyce „teoria grawitacji i różne gałęzie fizyki cząstek elementarnych zrosną się ze sobą w jedną spójną teorię. Nad tym pracujemy i na to wydajemy pieniądze podatników. A gdy dojdziemy do tej teorii, stanie się ona częścią prawdziwego opisu rzeczywistości".
Świat filozofów był natomiast dla uczonych jeszcze do przyjęcia, o czym pisali na przykład Kamlah i Loren-zen w Vorschule der vernünftigen Redens: „Nowoczesna nauka sformułowała mnóstwo interpersonalnie sprawdzonych i stąd w całym świecie ze zdumiewającym rozsądkiem przyjętych twierdzeń, z których większość odpowiada na pytania, jakie dawniej ludziom nigdy nie przyszłyby do głowy. Inaczej mówiąc: wiemy dzisiaj więcej o świecie i o ludziach niż którekolwiek z wcześniejszych pokoleń, więcej nawet niż Arystoteles i św. Paweł. Ta teoretyczna wiedza znajduje zastosowanie w różnorakich osiągnięciach technicznych i medycznych, bez których już się nikt nie może obyć". „Im bardziej uznaje się konieczność rezygnacji z jednolitej wiedzy, która zarazem daje wiedzę o świecie i o możliwościach życia człowieka, tym bardziej uwydatnia się patos prawdy, który jeszcze dzisiaj nadaje godność nauce".
96. Na czym to polega, że w konfliktach poza profesjonalnym dyskursem filozoficznym prawda bez władzy nie może się przebić? Czy na tym, że mamy lepszą retorykę, pieniądze na dobrego adwokata, lepszego rzeczoznawcę?
Czy może (również) na tym, że uczestnikom dyskursu brak filozoficznego wykształcenia? Na tym, że reprezentują stanowisko wulgarnej filozofii, że nie opanowali metody naukowej, że nie potrafią przedstawić niezbitych argumentów? Na czystym uporze? Na tym, że używanie pojęć filozoficznych w życiu codziennym
60 Ucieczka z dowolności
jest powierzchowne i nie ugruntowane jak w filozofii? A może na nieumiejętności odróżnienia tego, co uznaje się za prawdę, od tego, co jest prawdą, choć opanowanie tej różnicy przypisuje sobie nawet niewykształcony uczestnik dyskursu: Jest gotów przyznać, iż jego przeciwnik wprawdzie uważa, że sprawy mają się tak i tak, lecz wierzyć nie oznacza jeszcze wiedzieć i w rzeczywistości sprawy wyglądają inaczej, co może udowodnić.
97. Czy zastosowanie filozoficznego instrumentarium do stwierdzania prawdy, odkrywania prawdy i unikania błędu w konfliktach dyskursu może znacząco zwiększyć szanse argumentacyjnego rozstrzygnięcia na korzyść prawdziwej koncepcji, jeżeli takiej w ogóle będzie ktoś bronił? Jeśli nie, wówczas filozofia nie miałaby nic do przeciwstawienia dowolności.
98. Nie powinno być wszystko jedno, czy ktoś jedynie we własnym interesie nazywa prawdziwymi reprezentowane przez siebie koncepcje, a koncepcje przeciwnika określa jako fałszywe, czy też odróżnia uznanie za' prawdę od bycia prawdą, fakty od złudzeń na podstawie wnikliwej i krytycznej analizy zgodnej ze standardami filozofii.
99. Zorientowani na prawdę filozofowie dualistyczni, opracowują profesjonalnie to, do czego są powołani: dualistyczne sposoby myślenia, a także teorię prawdy i poznania, lub rozwijają teorie innych filozofów.
Filozofowie ci —jeśl i nie są owładnięci jakąś ideeßx i nie uchylają się od dyskusji — są w ciągłych sporach z innymi filozofami, którzy bronią odmiennych koncepcji na temat problemów filozoficznych.
Jak zachowują się w tych sporach? Czy filozof w sporze z innymi filozofami nie musi dyskutować w żargonie własnej filozofii i posługiwać się zorientowanym na prawdę sposobem myślenia, do którego sam do-
Ucieczkaz dowolności 61
szedł? Samo zastosowanie takiego myślenia powinno przynieść dobre wyniki. A może jest inaczej?
Gdzie, jeśli nie w konfliktowych dyskursach, w których przecież chodzi o prawdę — czy to w ramach filozofii czy poza nią — powinna się sprawdzić filozofia zorientowana na prawdę? Czy nie byłoby zaskakujące, gdyby filozof, który uznaje za cel szukanie prawdy lub w każdym razie unikanie błędu, nie wniósł pozytywnego wkładu w osiągnięcie tego celu?
100. Zobaczymy.
101. Ile jest nauk? Czy tylko te, które wykłada się na uniwersytetach, czy też są oprócz nich modele myślenia wiedzy, które wprawdzie pretendują do tego statusu, ale nie są przedmiotem studiów uniwersyteckich?
Ile teorii głosi się na jeden temat, nie tylko następujących po sobie, ale również w tym samym czasie? Już w czasopismach naukowych jest ich wiele, a jeśli dodamy te, które nie są publikowane, będzie ich jeszcze dużo więcej.
102. W najróżniejszych naukach głoszono i nadal wygłasza się osobliwe teorie: że Ziemia jest płaska, że ludzkość liczy sobie zaledwie kilka tysięcy lat, że wszystkie malowidła jaskiniowe są fałszerstwem, że nie ma żadnych wytworów rąk ludzkich sprzed potopu, że wszechświat powstał w momencie lub wręcz w wyniku wielkiego wybuchu, że w rachubie czasu są wiekowe luki, że Ziemia (nie) kręci się wokół Słońca, że Księżyc powstał z Ziemi, że AIDS (nie) jest chorobą wirusową, że są wyładowania neuronów, czarne dziury, flogiston, eter...
Jak zorientować się w tej dżungli, w tym gąszczu poglądów, tez, teorii, koncepcji i paradygmatów, które zaprzeczają sobie lub (najczęściej) nawzajem się ignorują? Jak możemy się w tym wszystkim orientować? Czy po-
62 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 63
trafimy rozróżniać koncepcje, które są tylko uważane, za prawdziwe, od tych, które są prawdziwe?
Problem polega na tym, że wszystkie koncepcje uważane są za prawdziwe, mianowicie przez ich zwolenników, a z drugiej strony rzeczywiście prawdziwe są tylko' niektóre z nich.
103. Jeśli wszystkie poglądy,, wypowiedzi, opisy i idee uważamy w równym stopniu za prawdziwe, to roszczenie do prawdy nie wnosi niczego do praktyki naszego myślenia i działania. Musimy szukać innej cechy, umożliwiającej rozróżnienie rozmaitych ujęć. Potrzebujemy kryteriów, instancji, arbitrów, aby mniej więcej pewnie rozróżniać koncepcje, bo w przeciwnym razie nie moglibyśmy zajmować stanowiska za lub przeciw nim, a gdybyśmy to jednak zrobili, stanowiska te nie miałyby racjonalnego uzasadnienia, byłyby dowolne. Inne cechy wyróżniające postawiłyby nas jednak przed tym samym problemem: Każdy przypisywałby pozytywną cechę wyróżniającą swojej własnej koncepcji i odmawiał jej koncepcji przeciwnika. Dla prawdy istnieją takie instancje i prawda potwierdziła się jako cecha wyróżniająca w całej historii filozofii. Pozostańmy zatem przy prawdzie.
Potrzebujemy fundamentu, punktu widzenia, zgodnie z którym i z którego decydujemy, czy roszczenia do prawdy są wnoszone słusznie i dlatego są spełniane, czy też są wnoszone niesłusznie i dlatego są odrzucane.
104. Czy filozofia zorientowana na prawdę może wskazać nam wyjście z dowolności?
Czy z pomocą jej instrumentarium pojęciowego, z pomocą jej środków argumentacyjnych, jej kryteriów poznania oraz instancji możemy oceniać i odkrywać, które z najróżniejszych koncepcji są słusznie uważane za prawdę i dlatego są prawdziwe, a które nie?
Czy możemy przerzedzić gąszcz koncepcji, wy-karczować dżunglę poglądów, ograniczając koncepcje w kierunku jednej prawdziwej, nawet gdy za każdym
prześwitem, który wyrąbaliśmy, znów wyrasta las poglądów?
105. Jako pomoc w orientacji, jako drogowskaz kierujący we właściwą stronę nasuwają się teorie prawdy rozwinięte na gruncie filozofii dualistycznej. Musimy się ograniczyć: Skoro zdecydowaliśmy się na jedną teorię prawdy, pozostałe będą wykazywać braki, które sprawiają, że nie warto na nich polegać. Poza tym na rynku filozofii pojawiają się ciągle nowe teorie prawdy, które najczęściej rozwinęły się z krytyki dotychczasowych i przypisują sobie usunięcie ich braków. Wspólną cechą tych teorii jest to, że ucieleśniają ideę prawdy, która ogólnie jest transpersonalna i transsubiektywna, a ponadto przynajmniej transcendentna wobec koncepcji, czyli ideę prawdy, stosownie do której koncepcje, które są lub co najmniej chcą być prawdziwe, wnoszą roszczenie, wykraczające poza owe koncepcje: Można powiedzieć, że roszczenia do prawdy nie kończą się na koncepcji przeciwnej, na koncepcji fałszywej, aleją omijają.
Jeśli słusznie wnosi się roszczenia do prawdy wobec pewnych koncepcji, to zachowują one ważność nie tylko hic et nunc, ale również semper et wbique, jeśli pominiemy pewne relatywistyczne ograniczenia.
106. Filozoficzne teorie prawdy są zawsze redukcjo-nistyczne. Dlatego odnosząc sukces, przyczyniają się do kulturowego, naukowego i komunikacyjnego ujednolicenia, zniwelowania, zrównania i jednakowości zapatrywań. Sprzeczności są usuwane, różnice poglądów znoszone, choć jest to praca syzyfowa, bo ciągle „narastają" nowe koncepcje z nowymi roszczeniami do prawdy.
Ponieważ jednak w przypadku powodzenia teorii są to koncepcje prawdziwe, które ostały się w tym procesie redukcji, wychodzi to nam tylko na dobre. A może nie?
64 Ucieczka z dowolności
107. Zmierzamy więc do tego, aby dyssensy (konfliktowe teorie, opisy, koncepcje itd.) przekształcić w kon-sensy — i to nie jakiekolwiek dowolne konsensy, ale konsensy prawdziwe. Błędy i fałsze należy wykluczyć, o ile jest to tylko możliwe, zachowując prawdy.
108. Podstawowe nastawienie dualistycznego myślenia: konsens jest lepszy niż dyssens, jasność lepsza niż niejasność, jednoznaczność lepsza niż wieloznaczność, jedna prawda lepsza od wielu błędów.
109. Może powinniśmy tutaj zauważyć, że miesza-, nina poglądów i koncepcji w naszych dyskursach wcale nie funkcjonuje źle, że potrafimy się jeszcze wśród nich zorientować i odnaleźć, niezależnie od tego, jaki pogląd czy koncepcję reprezentujemy. Ważne jest tylko, że mamy jakiś pogląd.
Ciągle rozróżniamy: teorie, które aprobujemy, od tych, które odrzucamy, koncepcje, przy których trwamy, od tych, które podważamy, oraz tych, które (w związku z tym lub dodatkowo) dopiero przyjmujemy.
110. W pewnych dziedzinach, na przykład na giełdzie, prawda, którą wszyscy znają, na nic się nie zda; przeciwnie: Jeśli wszyscy akcjonariusze wiedzą, które akcje wzrosną, a które nie, to nikt nic nie kupi ani nie sprzeda, bo ci, którzy chcą sprzedać, nie znajdą nabywców, a nabywcy nie znajdą sprzedawców.
Również gdy wszyscy wiedzą, co stanowi substancję, prawdziwą wartość przedsiębiorstwa, handel się załamie. Giełda funkcjonuje tak jak funkcjonuje tylko dzięki temu, że akcjonariusze mają różne zdania na temat rozwoju kursów akcji i danych, które stanowią ich podstawę. Tylko dlatego, że akcjonariusze ciągle się mylą, a inni mają rację, tylko dopóki jest zachowana tendencyjna równowaga w dyssensie, dopóty funkcjonuje handel na giełdzie.
Ucieczka z dowolności 65
111. Jako definicję prawdy niemal wszystkie warianty dualistycznego myślenia akceptują: „Zdanie «p» jest prawdziwe tylko wtedy, gdy p". Problemy zaczynają się przy ustalaniu prawdy.
Dualistyczne teorie prawdy możemy podzielić na dwie grupy:
a) Teorie, które ustalają prawdę w odniesieniu do płaszczyzny przedmiotowej bądź też przy ustalaniu prawdy biorą pod uwagę obie płaszczyzny dualistycznego myślenia: Na pierwszej płaszczyźnie określa się kandydatury do prawdziwości, a o sukcesie kandydatury rozstrzyga się na drugiej płaszczyźnie. Do tej grupy należą między innymi teoria korespondencji, teoria oczywistości, teoria odbicia, teoria odzwierciedlenia, a także teoria prawdy lub fałszu krytycznego racjonalizmu.
b) Teorie, które mają wspólną z pierwszą grupą definicję prawdy jako zgodności z rzeczywistością, lecz uznają, że prawdę można argumentacyjnie stwierdzić tylko na poziomie językowym. Do tej grupy należą teorie prawdy konsensualna i koherencyjna.
112. Wszystkie teorie prawdy są teoriami zgodności: W różnych teoriach może to być zgodność pomiędzy opisem a przedmiotem, pomiędzy uczestnikami dyskursu, pomiędzy elementami systemu wypowiedzi lub co do możliwie szerokiego zakresu użycia „my" w neopragma-tyzmie.
Przedstawiciele obu grup teorii prawdy mówią o świecie, lecz w drugiej grupie nie można stwierdzić prawdziwości lub fałszywości naszego mówienia w świecie, lecz tylko w mówieniu o nim.
Albo koncepcje są prawdziwe, bo są zgodne z rzeczywistością (teoria korespondencji), albo zgadzają się z rzeczywistością, bo są prawdziwe (teoria koherencji, teoria konsensu).
Mówiąc jeszcze prościej: Według teorii korespondencji po procesie selekcji, oddzielającym koncepcje praw-
66 Ucieczka z dowolności
dziwę od fałszywych, pozostają te, które są prawdziwe, według teorii konsensu prawdziwe są te, które pozostają.
113. Teoretycy prawdy krytykują się nawzajem. Teorii koherencji, teorii konsensu i teoriom pragmatycznym zarzuca się, że nie mogą one wykluczyć dowolności bez przekroczenia płaszczyzny językowej i odniesienia do płaszczyzny przedmiotowej.
Teorii korespondencji zarzuca się, że wypowiedzi można jedynie porównywać między sobą, a nie (bezpośrednio) z rzeczywistością.
Krytykę tę można skomentować następująco: Zarzut teorii korespondencji przeciwko teorii kon
sensu sprowadza się do tego, że nie może się ona obyć bez założeń teorii korespondencji.
Zarzut teorii konsensu przeciwko teorii korespondencji sprowadza się do tego, że musi się ona odwoływać do zasady teorii konsensu.
Teoria korespondencji zawodzi, jeśli rości sobie prawo do stwierdzania prawdy bez określenia w kategoriach teorii konsensu, a teoria konsensu zawodzi, jeśli chce dojść do prawdy bez określenia w kategoriach teorii korespondencji.
Tak więc zawodność właśnie krytykowanej teorii polega na tym, że różni się ona od tej teorii, która podnosi zarzut zawodności.
114. Dualistyczne koncepcje prawdy i poznania są dogmatycznymi ustanowieniami i nie dadzą się same do siebie zastosować.
Próba zastosowania ich do nich samych prowadzi do sytuacji paradoksalnej.
Kiedy teoretyk konsensu mówi, że teoria konsensu jest fałszywa, jeśli nie można co do niej osiągnąć żadnego rozumnego/prawdziwego konsensu, wówczas zasada konsensu pozostaje zachowana;
Ucieczka z dowolności 67
kiedy przedstawiciel koncepcji korespondencji mówi, że teoria korespondencji jest fałszywa, jeśli nie zgadza się ona z rzeczywistością, to zasada korespondencji zostaje zachowana;
kiedy przedstawiciel teorii koherencji mówi, że teoria koherencji jest fałszywa, jeśli na przykład nie pasuje do systemu wypowiedzi naukowo-teoretycznych, nie jest z nim koherentna, to zasada koherencji nadal obowiązuje;
kiedy krytyczny racjonalista mówi, że krytyczny racjonalizm jest fałszywy, jeśli przegrywa z rzeczywistością, to centralna teza krytycznego racjonalizmu zostaje zachowana;
kiedy zwolennik neopragmatyzmu mówi, że zaniecha swojej pozycji wówczas, gdy nie będzie ona mogła być wystarczająco uzasadniona — to zachowane zostaje w każdym razie dostateczne uzasadnienie jako zasada nowego początku.
Dualistyczny teoretyk prawdy i poznania ma tylko dwie możliwości: Albo jako warunek obalenia swojej teorii podaje jej elementy; wówczas jego teoria zostaje mimo obalenia zachowana, albo podaje w tym celu elementy jakiejś innej teorii: o tyle właściwie rozstał się już ze swoją własną teorią. Kiedy na przykład krytyczny racjonalista mówi, że krytyczny racjonalizm zawodzi, jeśli co do niego nie sposób uzyskać żadnego rozumnego/prawdziwego konsensu, wówczas nie jest on (już) krytycznym racjonalistą.
115. Czy teorie prawdy nadają się do roli przewodnika w dżungli poglądów? Czy też prowadzą nas tylko tam, gdzie zawsze już jesteśmy; do koncepcji, które już mamy?
116. Czy nie byłoby dziwne powiedzenie: „Gdybym też wcześniej dokładnie wiedział, że koncepcje są prawdziwe wtedy, gdy są zgodne z rzeczywistością, albo wtedy, gdy można osiągnąć co do nich prawdziwe poro-
68 Ucieczka z dowolności
zumienie! Wówczas może już wcześniej bym rozpoznał, które z moich koncepcji są prawdziwe, a które nie".
117. Czy poglądy ludzi, którzy zapoznali się z filozoficznymi koncepcjami prawdy, są bliższe prawdy niż poglądy tych, którzy tego nie uczynili? Możliwe, że częściej mówią o prawdziwym porozumieniu, o zgodności z rzeczywistością i o niepotwierdzaniu się hipotez, może nawet przypisują sobie komunikację bez zniekształceń, ale koncepcje, do których stosują kryteria rozróżnienia prawdy i fałszu, jeśli w ogóle to robią, raczej się przez to nie zmieniają.
118. Czy jest możliwe, że dualistyczna koncepcja prawdy może klasyfikować jako prawdziwe wszystkie te koncepcje, które już mamy — w każdym razie do tego stopnia, w jakim dopuszcza to dana teoria prawdy? I czy może klasyfikować jako fałszywe lub błędne wszystkie te koncepcje, których nie reprezentujemy? Czy ogólne kryteria prawdy i poznania może spełniać każda dowolna skonkretyzowana koncepcja?
119. Rozróżnienia prawdy i fałszu, opisu i przedmiotu, spostrzeżenia i złudzenia wprowadza się do dyskursu dopiero wtedy, gdy pojawiają się konflikty: pomiędzy uczestnikami rozmowy, pomiędzy czytelnikiem a autorem, różnice pomiędzy wcześniejszymi a obecnymi ujęciami lub spostrzeżeniami danej osoby itd.
120. Wiele, jeśli nie większość ludzkich dyskursów przebiega bezkonfliktowo. Poglądy wzajemnie się uzupełniają lub są wymieniane, komunikacja w takich dyskursach przypomina „monolog z podziałem na role".
Mając na uwadze możliwość prawdziwości lub fał-szywości koncepcji, reprezentowanych w bezkonfliktowych dyskursach, można zgoła powiedzieć: „Gdzie nie ma oskarżyciela, tam nie ma sędziego". Instrumentarium dualistycznej techniki argumentacji znajduje za-
Ucieczka z dowolności 69
stosowanie dopiero wtedy, gdy z konsensu powstaje dyssens. Dopóki nasze dyskursy biegną w jednym kierunku i nie stają się „dyskursywne", problem prawdy i błędu się nie pojawia.
121. Kiedy w dyskursach występują konflikty, to przeciwstawiają się sobie sprzeczne koncepcje, poglądy, opisy i tezy. Uczestnicy dyskursu zarzucają sobie nawzajem, że druga strona się myli, stwierdza coś fałszywego lub fałszywie, wobec własnego natomiast poglądu wysuwają mniej lub bardziej zdecydowane roszczenie do prawdy i domagają się jego uznania przez pozostałych uczestników dyskursu.
122. Jakie są zatem pożądane skutki poszukiwania i odnajdywania prawdy dla dyskursów, w których pojawiają się konflikty? W szczęśliwej sytuacji wielość koncepcji w dyskursie zostaje zredukowana do jednej prawdziwej. A dualistyczna filozofia prawdy powinna być gwarantem, że koncepcja, która się ostatecznie po procesie selekcji ostanie, nie jest po prostu prawdą silniejszego, ale ujęciem prawdziwym lub bardziej prawdziwym i — j e ś l i w ogóle — to tylko dlatego mocniejszym.
123. Instancja z tamtej strony dyskursu ma jako instancja ogólna tę zaletę, że każdy może się z nią zgodzić. Dla każdej dowolnej koncepcji można postulować, że jest ona zgodna z rzeczywistością, ze światem, z nauką, że jest dostatecznie uzasadniona itd.
124. W każdym konfliktowym dyskursie będziemy zawsze faworyzować własne koncepcje. Uważamy je za bardziej prawdziwe niż wszystkie te koncepcje w dyskursie, które odbiegają od naszych.
Uzurpujemy sobie, że nasze własne koncepcje są bardziej zgodne z rzeczywistością lub z nauką, że są lepiej uzasadnione niż wszystkie znane nam koncep-
70 Ucieczka z dowolności Ucieczka z dowolności 71
cje przeciwne. Gdy tylko poznamy koncepcję „bardziej prawdziwą" lub uznaną za „bardziej prawdziwą" niż własna, będziemy reprezentować tę właśnie koncepcję, a nie „własną", która przestanie być naszą koncepcją, chyba że odgrywamy rolę „adwokata diabła" albo kłamiemy i mówimy coś innego niż myślimy.
Nie wyklucza to możliwości, że nasza wiedza jest niepewna, że możemy się mylić, ale nie możemy twierdzić, że jest mniej pewna czy bardziej fałszywa niż znana nam | wiedza, niż wiedza, o której wiemy i którą tym samym dysponujemy.
Gdy każdy uczestnik dyskursu uważa własne koncepcje za (bardziej) prawdziwe, to roszczenie do prawdy jakiegoś poglądu nie przyczynia się do jego przeforsowania. Ponadto zawsze dokonuje się wstępnej selekcji wszystkich możliwych koncepcji. To, że bronimy takich a nie innych koncepcji, jest (pośrednim) rezultatem dotychczasowej działalności poznawczej. Każdy broni w dyskusji tezy, której spośród wszystkich znanych mu tez przypisuje największą szansę prawdziwości.
(Obustronne roszczenia do prawdy motywują proces uzgadniania prawdy, lecz jednocześnie hamują go przez to, że każdy uczestnik dyskursu uważa własną koncepcję za najbliższą prawdy.)
125. Inną przeszkodą na drodze realizacji dualistycznej idei prawdy jest to, że w koncepcjach, których bronimy, nie potrafimy odróżnić prawdy od błędu.
Jeśli przyznajemy, że możemy się mylić — a któż by tego nie przyznał — to musimy jednocześnie stwierdzić, że błąd, dopóki go popełniamy, jest nie do stwierdzenia.
Błąd możemy stwierdzić dopiero wtedy, gdy go popełniliśmy, to znaczy, gdy już go nie popełniamy. Nie możemy podać żadnego przykładu błędu, dopóki go popełniamy.
Przyznanie się do błędu zawsze odnosi się do przeszłości i nie dotyczy teraźniejszości.
Nietrudno natomiast odkryć w dyskursie błąd kogoś innego. Ale błąd ten możemy stwierdzić tylko wtedy, gdy przynajmniej Jbr the time being" nie podajemy w wątpliwość własnej koncepcji i zakładamy, że jest prawdziwa.
Błąd przeciwnego ujęcia polega jednak wówczas tylko na tym, że odbiega ono od stanowiska, z którego wysuwa się zarzut błędu.
Zgodnie z tą tendencją błąd zawsze' poprzedza prawdę — zawsze ostatnio reprezentowane ujęcie jest tym, którego bronię jako prawdziwego i bronić muszę, co najmniej do czasu, aż je uchylę na rzecz nowej koncepcji, która wtedy przejmuje rolę koncepcji prawdziwej.
Im dalej wstecz wnikamy w historię lub w osobistą biografię, tym liczniejsze stają się błędy, lecz są to wyłącznie błędy, od których już się odcięliśmy, które uznaliśmy za błędy.
Im bardziej zaś zbliżamy się do teraźniejszości, tym bardziej przeważają prawdy, lecz to zbliżanie się do prawdy nie jest niczym więcej niż zbliżaniem się do koncepcji, które reprezentujemy tu i teraz. Przyznanie się do błędu jest możliwe dopiero wtedy, gdy znaleźliśmy już „nową" prawdę.
126. (Jak odróżniamy prawdę od złudzenia? W naszych percepcjach nie da się odróżnić spostrze
żenia prawdziwego od spostrzeżenia fałszywego. Dopiero gdy dotychczasową percepcję zastąpimy nową, możemy z punktu widzenia tej nowej percepcji uznać wcześniejszą za złudzenie. Dopóki widzimy wodę na pustyni, nie możemy odróżnić wody od fatamorgany. Dopiero gdy nie widzimy wody na pustyni, możemy wcześniejsze widzenie wody uznać za fatamorganę: z perspektywy tej nowej percepcji, odnośnie do której znowu nie możemy odróżnić spostrzeżenia prawdziwego od spostrzeżenia fałszywego.)
72 Ucieczka z dowolności
127'. Roszczenia do prawdy i zarzuty błędu wysuwa się bezpośrednio dopiero wtedy, gdy w dyskursie pojawiają się konflikty, czyli wtedy, gdy dotychczas istniejący konsens się załamuje. Dyskursy nie zaczynają się od konfliktu, lecz od konsensu. Gdy na przykład dyskutujemy, czy stół jest drewniany, czy plastikowy, możemy prowadzić tę dyskusję, jeżeli i dopóki panuje zgodność co do tego, że tutaj jest stół.
Wprawdzie zawsze można zakwestionować i uchylić ten podstawowy, wyjściowy konsens, ale wtedy prowadzilibyśmy dyskurs na przykład o tym, czy tu jest krzesło, czy stół, i mielibyśmy nowy zasadniczy konsens, od którego wychodzimy, na przykład, że tutaj jest mebel.
128. W miejscach załamania konsensu, gdy rozmowa staje się dyskursywna, w dyskursie zorientowanym na prawdę posługujemy się dobrze wszystkim znanymi wyrażeniami i zwrotami. Są to takie wyrażenia, jak: „w rzeczywistości"' .^faktycznie"', „rzeczjasna", „naprawdę", ,Jak dzisiaj wiemy", „okazuje się tymczasem", Jak zobaczyliśmy", „oczywiście", „z naukowego punktu widzenia" i wiele innych.
Po tych zwrotach następują zawsze własne ujęcia. Są to wyrażenia wprowadzające własne koncepcje i ukazujące jawnie ich roszczenia do prawdy. Użycie takich zwrotów, jak „naprawdę" i „w rzeczywistości" świadczy również o tendencji od sytuowania własnego myślenia po tamtej stronie. Tendencja ta wyraża się w oderwaniu od osoby, w depersonalizacji i obiektywizacji tych właśnie koncepcji, wobec których w sytuacji konfliktu koniecznie wnosi się roszczenie do prawdy, a zatem wobec własnych koncepcji. Kiedy czytamy „W rzeczywistości rzeczy się mają tak i tak ...", to kryje się za tym życzenie autora, aby jego poglądu nie traktować personalnie, aby od autora abstrahować i go pomijać. Powinniśmy odnieść wrażenie, że pogląd autora zachowuje ważność również wtedy, gdy on sam go nie reprezentuje, a nawet wtedy, gdy nikt go
Ucieczka z dowolności 73
nie reprezentuje. Własna koncepcja zostaje oderwana od osoby, bo jest przecież koncepcją, wobec której wysuwa się roszczenie do prawdy. W takiej mierze, w jakiej roszczenie do prawdy podnoszone jest słusznie, równie słusznie własna koncepcja jest depersonalizowana: jeżeli w rzeczywistości jest tak, jak mówię, że jest, to nie ma powodu, żeby nie mówić, że w rzeczywistości tak jest.
Odmienne ujęcie, wobec którego wysuwa się zarzut fałszywości, jest natomiast personalizowane. Partner i przeciwnik w dyskursie „błędnie sądzi, że", „niesłusznie uznaje zaprawdę", „bronifałszywej koncepcji". Jest w błędzie" itd.
129. Co się tutaj dzieje? Prawda jest depersonalizowana, a fałsz personalizowany. Jednak ze względu na to, że prawda nie została jeszcze ustalona, powinniśmy może wyrażać się powściągliwiej: Koncepcja uznawana za prawdziwą — własna koncepcja — jest depersonalizowana, a koncepcja uznawana za fałszywą — koncepcja przeciwna —jest personalizowana.
Prawda jest bezosobowa, niezależna od podmiotu, fałsz i błąd jest natomiast osobowy, zależny od podmiotu. Fałsz i błąd są tylko w naszej głowie, prawda zaś jest w niej i poza nią. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale prawda nie jest wyłącznie dziełem człowieka.
130. Dzięki depersonalizacji te wypowiedzi, wobec których wysuwa się roszczenie do prawdy, uzyskują niejako „zewnętrzną formę", odpowiadającą wspomnianym cechom prawdy. Depersonalizacja i personalizacja nie przyczyniają się jednak do prawdziwości i fałszu koncepcji. W ogóle można powiedzieć, że dyskurs zorientowany na prawdę nie przyczynia się do prawdy, może jedynie stwierdzać prawdziwość koncepcji. Decyzja o prawdzie i fałszu nie zapada w dyskursie, lecz po tamtej jego stronie, poza dyskursem i, ściśle rzecz uj-
74 Ucieczka z dowolności
mując, zawsze już tam zapadła. Po tej stronie, wewnątrz dyskursu decyzję się tylko ogłasza.
131. Z drugiej strony dyskurs zorientowany na prawdę tylko z trudem może zrezygnować z figur ar-gumentacyjnych depersonalizacji i personalizacji. Mogę ; krytykować koncepcję przeciwną tylko wtedy, gdy przy- j najmniej na czas tej krytyki własną koncepcję uznaję za bezdyskusyjną (i w pewnym sensie stawiam ją poza ' dyskursem), czyli nie dyskutuję.
Stawianie własnej koncepcji poza dyskusją doko-i nuje się na zewnątrz przez jej depersonalizację. Fałszy-wość odmiennej koncepcji można stwierdzić tylko w odniesieniu do koncepcji, której prawdziwość się zakłada i tylko dopóty, dopóki sieją zakłada, przy czym jest obojętne, czy własna koncepcja jest „rzeczywiście" czy tylko „rzekomo" prawdziwa.
132. W dyskursie zorientowanym na prawdę chodzi jednak o to, aby uznać za prawdziwe tylko zdania rzeczywiście prawdziwe, a nie tylko rzekomo prawdziwe; nie chodzi też o poznanie, które czerpie autorytet z wyrażeń i figur argumentacyjnych, pasujących do dowolnych poglądów; przynajmniej expressis verbis chodzi o rodzaj autorytetu poznawczego, którego może dostarczyć tylko sama rzeczywistość lub inna instancja prawdy (np. stanowisko wiodących uczonych).
133. Dostęp do tej instancji dualistyczny myśliciel uzyskuje przez dualizację sytuacji poznawczej. Sytuacja poznawcza zostaje zdualizowana. Jak należy rozumieć taką dualizację? Wprowadza się (dualista powiedziałby raczej: zakłada się) rozróżnienie przedmiotu dyskursu i dyskursu o przedmiocie (w przykładzie, który tutaj omawiamy: rozróżnienie stołu, który tu stoi, i dyskursu na jego temat); rozróżnienie ujęć, opisów, tez, wypowiedzi i tego, czego dotyczą.
Ucieczka z dowolności 75
Rozróżnienie to powinno umożliwić nam wskazanie sfery po tamtej stronie dyskursu, w której rozstrzyga się o prawdziwości bądź fałszywości naszych koncepcji, a tym samym umożliwić dokonanie tego rozstrzygnięcia w dyskursie, mianowicie przez stwierdzenie prawdziwości bądź fałszywości dzięki odniesieniu poglądów do przedmiotu dyskursu.
134. Wstępne określenie sfery po tamtej stronie dyskursu jest możliwe dzięki użyciu wyrażeń deper-sonalizujących, przede wszystkim takich wyrażeń, jak „rzeczywistość" i „realność". Tego rodzaju określenie sfery po tamtej stronie dyskursu byłoby jednak nazbyt ogólne,- aby można było rozstrzygnąć pomiędzy własną koncepcją a koncepcją przeciwną. Kiedy chodzi na przykład o to, czy stół jest drewniany czy plastikowy, raczej nie przekonałbym przedstawiciela odmiennej koncepcji, mówiąc po prostu: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo w rzeczywistości stół nie jest plastikowy". Nie przekonałbym go też, gdybym powiedział: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo nie jest zgodne z rzeczywistością". Takie wskazania sfery po tamtej stronie dyskursu trudno odróżnić od „gołosłownych" sformułowań.
135. Sfera po tamtej stronie dyskursu musi być skonkretyzowana do tego stopnia, że rozstrzygnięcie o prawdziwości i fałszywości sprzecznych koncepcji może zapaść po tej stronie, w dyskursie; to znaczy, że tamta strona musi być skonkretyzowana w stosunku do tego wycinka rzeczywistości, o który chodzi w dyskursie.
Jak można tego dokonać? Wycinka rzeczywistości, o który chodzi w dyskursie
i który rozstrzyga o prawdziwości sprzecznych koncepcji, nie można przedstawić inaczej, jak za pomocą własnej koncepcji lub co najmniej za pomocą jej elementów albo rozszerzeń.
76 Ucieczka z dowolności
136. Na podstawie naszego przykładu chciałbym omówić cztery warianty dualistycznego postępowania:
(1) Gdy za pomocą własnej koncepcji przedstawiam przedmiot, w naszym przykładzie stół, który tu stoi, to tylko uprzedzam oczekiwany i pożądany wynik, względem którego postulowano tamtą stronę dyskursu. Przedstawienie przedmiotu za pomocą własnej koncepcji dawałoby w naszym przykładzie wynik: „Zdanie «Stół jest drewniany» jest prawdziwe, bo stół w rzeczywistości jest drewniany", bądź też przez wprowadzenie przeciwnego ujęcia: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo w rzeczywistości stół jest drewniany". A jeśli nie chcę —jak tutaj — j u ż przy wskazaniu przedmiotu po tamtej stronie dyskursu, do której odnoszę ujęcie przeciwne, zakładać z góry rozstrzygnięcia pomiędzy prawdziwością a fałszywością w moim pojęciu, czyli na rzecz mojej koncepcji?
137. Mogę wówczas (2) wskazując przedmiot ograniczyć się do tych elementów mojego ujęcia, które są bezsporne. Te elementy stanowiłyby wspomniany już podstawowy konsens, że tutaj stoi stóŁ. Ów podstawowy konsens da się jednak pogodzić z obydwoma koncepcjami, bo obydwie przecież z niego się wywodzą. Można powiedzieć, że tworzy on neutralną bazę wyjściową koncepcji, które później przeciwstawiły się sobie i dlatego nie wystarcza do wskazania tamtej strony dyskursu w sposób poznawczo prawomocny.
138. Trzecią możliwością (3) wskazania tamtej strony dyskursu byłoby podanie racji, które przemawiają za własną koncepcją, dokładniej: podanie racji, z których można wywieść własne twierdzenie, wobec którego wnosi się roszczenie do prawdy.
W każdym w miarę racjonalnym dyskursie powinniśmy być w stanie uzasadnić swoje twierdzenia.
' W odniesieniu do naszego przykładu moglibyśmy na przykład powiedzieć: „Zdanie «Stół jest drewniany» jest
Ucieczka z dowolności 77
prawdziwe, bo widać na nim typowe słoje i dziurki po kornikach". Albo w stosunku do przeciwnego ujęcia: „Zdanie «Stół jest plastikowy» jest fałszywe, bo widać na nim typowe słoje i dziurki po kornikach".
Teraz może dojść do zmiany koncepcji partnera dyskursu, jeżeli nie znał on racji przemawiających za moim twierdzeniem, gdy wobec mojego twierdzenia wysuwałem roszczenie do prawdy. Nic się jednak nie zmienia pod tym względem, że domniemana sfera po tamtej stronie dyskursu, do której odniosłem przeciwną koncepcję, składa się jedynie ze zdepersonalizowanych elementów niejako rozszerzonego, wzbogaconego o uzasadnienie, własnego ujęcia, którego prawdziwość założyłem.
139. Czwarta możliwość (4), którą chcemy omówić, to sprawdzenie tez w zetknięciu z przedmiotem, próba wystawienia ich na opór realności. W naszym przykładzie empirycznej sytuacji poznawczej mój partner dyskursu i ja stawiamy przeciwne tezy, mój partner tezę „Stół, który tu stoi, jest plastikowy", a ja tezę „Stół, który tu stoi, jest drewniany". Przyjmijmy, że mój partner sprawdza swoją tezę, że stół jest plastikowy. Na podstawie czego ją sprawdza? Na podstawie rzeczywistości, na podstawie przedmiotu dyskursu? Co się tu właściwie dzieje?
Najpierw zauważmy, że przecież i pierwsza teza, teza o plastikowym stole, nie została wyciągnięta z kapelusza, że i ona powstała na gruncie empirycznym, na przykład na podstawie krótkiego spojrzenia na stół, z bliska i w przyciemnionym świetle.
Być może powstanie nowa teza, gdy partner dyskursu dokładniej obejrzy stół, przeciągnie dłonią po jego powierzchni i skaleczy się drzazgą. Wysunie wtedy nową tezę, że stół jest drewniany, i zaniecha wcześniejszej tezy na rzecz nowej. Jeśli partner dyskursu jest dualistycznym poszukiwaczem prawdy, to przyzna, że
78 Ucieczka z dowolności
w zetknięciu z rzeczywistością odrzucił pierwszą tezę jako fałszywą.
Aby wykazać fałszywość pierwszej tezy w sensie dualistycznym, musimy jednak wskazać wycinek rzeczywistości, wobec którego pierwsza teza zawiodła. A to wskazanie może nastąpić teraz tylko za pomocą drugiej tezy, ó której właśnie zakładamy, że jest prawdziwa. Wychodząc od niej stwierdza się fałszywość pierwszej tezy. Niepowodzenie pierwszej tezy w konfrontacji z rzeczywistością nie jest zatem niczym więcej jak niepowodzeniem w świetle nowo postawionej tezy, jest zastąpieniem tezy wcześniejszej tezą nową.
Odniesienie pierwszego opisu nie dotyczy stołu znajdującego się po tamtej stronie opisu, lecz drugiego opisu.
O prawdziwości lub fałszywości pierwszego opisu nie decyduje stół po tamtej stronie dyskursu. O prawdziwości lub fałszywości pierwszego opisu rozstrzyga się na podstawie drugiego opisu, którego prawdziwość się zakłada.
140. Gdy dążąc do prawdy postulujemy porażkę tez w zetknięciu z rzeczywistością, dochodzi znów do duali-zacji, do odróżnienia rzeczywistości od tezy, która o rzeczywistości mówi.
Jak można wprowadzić takie rozróżnienie o podstawowym znaczeniu dla filozofii zorientowanej na prawdę? Odróżnienie płaszczyzny języka od płaszczyzny świata, płaszczyzny opisu od płaszczyzny przedmiotu, jest odróżnieniem, któremu dualista zawsze zawierzy.
Jak dokonuje się tego rozróżnienia? W czasie, gdy opisuję stół, gdy się nad nim zastana
wiam, nie mogę odróżniać opisu stołu od stołu. Po opisaniu stołu mogę dokonać takiego odróżnienia
opisu stołu od stału na przykład tak: „Stół jest drewniany, natomiast opis jest krótki i zwięzły, prawdziwy
Ucieczka z dowolności 79
i adekwatny" albo: „Stół jest drewniany, ale opis stołu nie jest drewniany".
Nie wynika stąd jednak rozróżnienie rzeczywistości spoza dyskursu i opisu wewnątrz dyskursu: Mogę wprawdzie odróżnić stół od opisu stołu, opisując (ponownie) stół i opisując opis stołu.
Przedmiotem tego opisu (tych opisów) nie jest jednak stół, lecz stół oraz opis stołu. Jesteśmy zatem znowu w sytuacji, w której nie możemy odróżnić przedmiotu opisu od opisu przedmiotu; jesteśmy znowu „w trakcie" opisu.
141. John Searle, (realistyczny) dualista, napisał na początku swojej książki The Construction o Social Reality następujące zdanie: „Zgodnie z naszą obecną wiedzą, świat w swoich podstawowych zarysach jest taki, jak opisuje go fizyka, chemia i inne nauki przyrodnicze". John Searle opublikował to zdanie w roku 1995. To samo jednak mógłby napisać jakiś inny John Searle w roku 1695, właściwie można by je sformułować w każdym czasie. Jeśli zakładam świat różny od języka, to jest on zawsze taki, jakim go opisuję: Mogę go przecież ukazać jedynie za pomocą poczynionych przez siebie opisów. Czy też niekoniecznie? Czy mogę powiedzieć, że świat nie jest taki, jakim go opisuję? Wówczas miałbym chyba inny opis w domyśle. Tym samym jednak popadłbym w paradoks, opisując świat zarazem tak i inaczej... Mogę jedynie powiedzieć, że świat jest inny, niż go opisałem, ale nie mogę powiedzieć, że świat jest inny, niż go opisuję.
142. Rozróżnienie przedmiotu i opisu jest możliwe tylko jako rozróżnienie zdepersonalizowanego własnego poglądu i opisu świata przez kogoś innego.
Jeżeli opis świata przez kogoś innego jest zgodny z moim opisem świata, to nie mogę podać żadnej różnicy pomiędzy opisami świata.
HO Ucieczka z dowolności
143. Dopiero w konflikcie mogę określić różnicę pomiędzy przedmiotem a opisem. Przedmiot mogę odróżnić tylko od opisów, które opisują go „przeciwstawnie", które opisują przedmiot inaczej niż przedstawiłem go w swoim opisie.
Dualista poprzedza swoim opisem odmienny opis kogoś innego. Tym samym może stwierdzić niezgodność między opisem a przedmiotem opisu. Opis kogoś innego jest tym samym fałszywy: Nie zgadza się z przedmiotem, ponieważ dualista wskazał przedmiot za pomocą swojego własnego opisu.
Różnicę pomiędzy przedmiotem a opisem stanowi odmienność względem opisu, za pomocą którego przedmiot został wskazany. '
Różnicę pomiędzy przedmiotem a opisem można określić tylko jako różnicę pomiędzy opisem, za pomocą którego przedmiot został wskazany, a (innym) opisem kogoś innego, który to opis przedmiot opisuje.
144. Filozofia zorientowana na prawdę określa poszukiwanie prawdy jako poszukiwanie zgodności z rzeczywistością po tamtej stronie dyskursu. Tamtą stronę dyskursu, decydującą o prawdzie i fałszu naszych koncepcji, można wskazać lub skonstruować jedynie za pomocą własnej koncepcji.
Tym samym proponuje się i propaguje poszukiwanie prawdy, która zawsze jest już odkryta przez tego, kto stwierdza sukces swego poszukiwania.
Dualistyczna metoda szukania-i-odnajdywania-pra-. wdy staje się tym samym techniką argumentacji, której zastosowanie może prowadzić do uznania za prawdziwe dowolnych koncepcji, dopóki ktoś je reprezentuje. I nie tylko: Może również wskazywać jako prawdziwe lub błędne dowolne koncepcje, które sprzeciwiają się naszym, ponieważ nie zgadzają się ze skonstruowaną przez nas tamtą stroną.
Ucieczka z dowolności 81
145. Jeżeli wszyscy uczestnicy dyskursu opanują i zastosują tę technikę dyskursu, to powstaje sytuacja patowa pomiędzy sprzecznymi koncepcjami. Myśliciel zorientowany na prawdę nie może jednak zadowolić się patową sytuacją: Skoro dualista zakłada własną tamtą stronę dyskursu dla wszystkich jego uczestników, to tym samym domaga się uznania własnych roszczeń do prawdy przez pozostałych uczestników dyskursu. W dualistycznym dyskursie dotyczącym prawdy chodzi o to, aby zredukować przeciwne koncepcje do jednej prawdziwej koncepcji i tym samym uzyskać szczególny rodzaj konsensu, mianowicie konsens prawdziwy.
Nie stanowiłoby to problemu, dopóki dyskurs przebiegałby w sposób wolny od panowania. W dyskursie wolnym od dominacji właśnie doszłoby do konsensu. W wielu naszych dyskursach panowanie, władza i autorytet są jednak nierówno rozdzielone. Wówczas uczestnicy dyskursu, jeśli chcą sprostać roszczeniu do wyłączności prawdy (oraz wysokim etycznym wymogom), zmuszeni są podjąć próbę przeforsowania swoich uprawomocnionych po tamtej stronie dyskursu roszczeń do prawdziwości również wśród pozostałych uczestników dyskursu.
146. Na szczęście w filozofii (a także w innych naukach) rzadko zachodzi niebezpieczeństwo podjęcia próby siłowego rozwiązania patowej sytuacji: większość dyskursów w filozofii odbywa się pod nieobecność partnera dyskursu lub „przeciwnika". Zarzuty błędu podnosi się najczęściej w tekstach przeciwko innym tekstom, których autorzy często już nie żyją i tylko rzadko rozstrzyga się konflikty „na żywo" w rozmowach pomiędzy filozofami.
Dlatego większość koncepcji czy teorii podważa się ze stanowiska, które kwestionowanym teoretykom często w ogóle nie jest (lub nie może być) znane, a jeśli dociera do ich oczu bądź uszu, to wówczas, jeśli zechcą, piszą krytykę krytyki.
H'l Ucieczka z dowolności
147. Czy niepowodzenie teorii jest tak częste, jak się twierdzi? Gdyby zawodziły wszystkie teorie, których porażkę ogłasza jakiś krytyk, to świat teorii byłyby raczej pusty...
Jeden ze współczesnych filozofów (Hilary Putnam) pisze w swojej książce Renewing Philosophy w 1992 roku: „Nie chodzi mi o polemiczny spór z materializmem i relatywizmem, lecz o rozpoznanie, czego możemy się nauczyć z porażki tych szeroko zakrojonych koncepcji".' Kto spośród relatywistów i materialistów przejmuje się tym, że inny filozof ogłosił ich niepowodzenie? W czym zawiodły owe „szeroko zakrojone" koncepcje, jeśli nie w filozofii Hilary'ego Putnama, który przyjął owe nieudane (przeto) poglądy za punkt odniesienia?
Czy porażka teorii łączy się z ich zniknięciem z literatury? Mogą powrócić... Nieco więcej niż przed stu laty filozofowie byli w większości idealistami. Dzisiaj na „wiodących wydziałach" filozoficznych piastują katedry (jeszcze) przeważnie realiści. Ich realistyczne przekonania tkwią bardzo głęboko: „Realism is the natural epistemological attitude", „Bycie realistą jest naturalnym nastawieniem, którego przyjęcia ostatecznie nie da się uniknąć", „Trudność, jaką nastręcza próba uprawomocnienia ontologicznego realizmu, polega na narażaniu się na śmieszność wobec przygniatającej oczywistości" itd.
148. Myślenie dualistyczne jest skierowane na przedmiot.
Myślenie dualistyczne jest odnoszące, skierowane wstecz, na przedmiot istniejący przed opisem. Ukie :
runkowanie opisów na przedmiot wytwarza sens tylko wtedy, gdy przedmiot poprzedzający opisy (wypowiedzi, teorie i inne akty językowe) jest taki, jak opisuje się go w najlepszym przypadku, czyli w przypadku prawdziwości.
Aby przedmiot poprzedzający opisy mógł być taki, jak się go później opisuje, opis przedmiotu, określenie-
Ucieczka z dowolności 83
-Jak musi być przyjęte a priori, a ta aprioryza-cja jest możliwa dopiero po opisie: dzięki wskazaniu przedmiotu za pomocą własnego ujęcia. Kontyngentne określenie-Jak musi przekształcić się w (już) niekon-tyngentne założenie-^Że.
149. Odróżnienie uznania za prawdziwe od bycia prawdziwym, prawdy od błędu, pozoru od bytu, można wprowadzić jedynie dla przeciwstawnych koncepcji, charakteryzując przedmiot za pomocą własnego ujęcia.
Dualistyczny sposób argumentacji nie zapobiega dowolności własnego ujęcia. We własnym ujęciu uznanie za prawdziwe i bycie prawdziwym zlewają się ze sobą. W dualistycznym dyskursie o prawdzie nie mamy innej możliwości, jak uznać własną koncepcję za bardziej prawdziwą, to znaczy określić ją jako taką, która zgadza się z przedmiotem. Prawda jako porządkujący wyznacznik dyskursu porządkuje dyskursy zawsze w kierunku własnego ujęcia. Pozbawić dowolności można jedynie ujęcie przeciwne, lecz z kolei to pozbawienie dowolności znów jest dowolne, ponieważ dokonuje się go z perspektywy dowolnych własnych koncepcji, które przez uległe instancje zakotwiczone są po tamtej stronie dyskursu.
150. Czy wszystko będzie więc dowolne? Czy na równych prawach możemy głosić każdy bezsens, który przychodzi nam na myśl? Nic nie będzie bardziej dowolne niż już jest. Głoszono i głosi się przecież najdziwniejsze rzeczy, a każda propozycja teoretyczna była kiedyś przez inną odrzucana jako błąd, jeśli już nie jako nonsens.
Sprzeczności będą tolerowane dopóty, dopóki nie zaprzeczymy sobie w tym samym czasie (a jak by to mogło być możliwe). Jeżeli zmieniamy koncepcje w większych odstępach czasu, można to nawet uznać za dowód kreatywności. Ważne jest tylko to, by nie zajmować sprzecznych stanowisk w jednym artykule, w tej samej
HĄ Ucieczka z dowolności
kMii)£ce. (Wyobraźmy sobie pisma Hilary'ego Putnama Jako jedną książkę ...).
151. Jak powinien wyglądać racjonalny dyskurs, gdy nie rozstrzygamy już o prawdzie i fałszu z pozycji tamtej strony dyskursu, na której ustawiliśmy się za pomocą strategii depersonalizacji i dualizacji?
Jak powinien przebiegać racjonalny dyskurs, gdy posługujemy się takimi określeniami jak „prawdziwy" i „fałszywy" tylko po to, by wyrazić zgodę lub odrzucę-, nie, nie mając możliwości legitymizacji owej zgody czy odrzucenia przez odwołanie się do tamtej strony dyskursu?
Rezygnując z zastosowania technik argumentacji rozwiniętych przez dualizm, wcale nie musimy zarazem rezygnować z uzasadniania naszych poglądów w dyskursach, z weryfikowania naszych tez i z prób podawania ich w wątpliwość przez nowe tezy. Będziemy próbowali udokumentować drogę od opisu przedmiotu do wskazania przedmiotu trafnymi argumentami, a jeśli to się nie uda, spróbujemy może opisać przedmiot na nowo. A już wcale nie musimy rezygnować z dążenia do jasności, prostoty i precyzji, cokolwiek miałoby to oznaczać.
152. W niedualistycznej filozofii zmiany nie broni się koncepcji, ponieważ są one prawdziwe. Prawda jest pozbawiona roszczeń. Koncepcje są prawdziwe, ponieważ i dopóty je reprezentujemy, lub są fałszywe, ponieważ i dopóty ich nie reprezentujemy.
Funkcje pojęć takich jak prawda i fałsz ograniczają się do odróżnienia koncepcji, które reprezentujemy, od koncepcji, których nie reprezentujemy.
Granica pomiędzy prawdą a fałszem przebiega wzdłuż granicy pomiędzy koncepcją własną a przeciwną. Niedualista chce oprzeć się pokusie pogłębienia owej granicy do rozmiarów rowu, sięgającego tamtej strony dyskursu.
Ucieczka z dowolności 85
153. Koncepcja jest fałszywa albo błędna, jeżeli odbiega od koncepcji, która jest źródłem zarzutu błędu. Możemy się mylić, lecz możliwość błędu jest szansą zaniechania obecnych koncepcji na rzecz nowych.
Jak w dualizmie nie możemy się mylić w tym, co do czego się mylimy — lecz pozbawiony błędu nie jest tutaj przedmiot pozajęzykowy, do którego odnoszą się nasze dyskursy.
Pozbawiony błędu jest tylko podstawowy konsens, z którego wywodzimy nasze koncepcje. Wiele takich podstawowych konsensów dzielimy z wieloma uczestnikami dyskursu, ale nie oznacza to nic ponad to, że jest wiele niekontrowersyjnych koncepcji, które funkcjonują tak, jak funkcjonują, umożliwiając współżycie w naszym społeczeństwie. Te podstawowe konsensy można w każdej chwili zakwestionować: Rzeczywistość nie jest niczym więcej jak „ostatnim stanem rzeczy", jak koncepcjami, które są reprezentowane w danym czasie.
154. Ź pewnością do rzeczywistości zaliczają się też koncepcje, których musimy bronić, aby móc przeżyć w społeczeństwie. Nie można jednak wówczas mówić o zgodności naszych koncepcji z „niezależną" rzeczywistością, a jedynie o konsensie pośród uczestników rozmowy, który może trwać tylko tak długo, jak długo nie załamią się podstawowe konsensy, na których ten się opiera.
Często preferuje się konsens. Gdy jednak chodzi o to, aby zmienić status quo, preferowany jest dyssens. Rzeczywistość nie jest statystycznym konstruktem po tamtej stronie dyskursu pełniącym funkcję rozsądzającą, lecz jest ciągle określana na nowo w trakcie naszych dyskursów.
155. Za lub przeciw jakimś koncepcjom opowiadamy się często ze względów praktycznych, ze strachu przed karą lub w nadziei na nagrodę, z przyczyn konformi-stycznych lub nonkonformistycznych albo po prostu
86 Ucieczka z dowolności
dlatego, że jesteśmy skłonni popierać koncepcje zgodne z tymi, które już mamy, albo co najmniej do nich zbliżone; z drugiej strony czasami popieramy koncepcje, których przyjęcie jest związane z odrzuceniem przekonań, które przestaliśmy darzyć sympatią.
156. Konfliktów nie rozstrzyga się przez uniwersa-lizację własnych roszczeń do prawdy i zakładanie ich z góry przed wszystkimi innymi koncepcjami — tak może postąpić każdy dualistycznie wprawny uczestnik dyskursu i dlatego prowadzi to do sytuacji patowej.
Jeśli jest to pożądane, konfliktów można uniknąć lub je zaostrzyć, wycofując opisy from now on, które wywołały konflikt, i zaczynając jeszcze raz od podstawowego konsensu, czyli próbując rozszerzyć go konsen-sualnie. Możemy też ponownie zakwestionować opisy so far i tym samym zmienić dyskurs.
157. Niedualizujące „mówienie o" nie jest już skierowane na przedmiot mówienia, lecz od tego przedmiotu wychodzi. Mówienie o przedmiocie oznacza kontynuowanie mówienia so far w mówieniu from now. Opisywanie przedmiotu oznacza kontynuowanie opisu so far (przedmiot), a tym samym zmianę przedmiotu w nowy przedmiot dalszych opisów. Przedmiot opisu pozostaje w takim stosunku do opisu przedmiotu jak opis so far do opisu from now on.
158. W niedualistycznym sposobie myślenia próba odróżnienia stołu od opisu stołu jest próbą odróżnienia opisu so far (stół) od opisu from now on „Stół jest drewniany". Próba odróżnienia stołu od opisu stołu jest próbą odróżnienia stołu od tego, że jest on drewniany.
159. Filozofia dualistyczna kieruje swoje wysiłki myślowe na cel, który jest pozbawiony kontyngencji tego właśnie myślenia.
Ucieczka z dowolności 87
Cel ten leży po tamtej stronie dyskursu, której dosięga się po tej stronie dyskursu: przez próbę utrwalenia status quo, uczynienia z „tu i teraz" „zawsze i wszędzie", próbę rozciągnięcia teraźniejszości na przeszłość i przyszłość.
160. Ucieczka z dowolności kończy się tam, gdzie się zaczyna.
Dodatek 1
Mówienie o. Krótki poradnik dualistycznej
argumentacji
1. Rozdzielaj język i rzeczywistość, opis i przedmiot, wypowiedź i przedmiot. Przeciwstawiaj je sobie.
Dokonuj tych dychotomicznych rozróżnień przed rozpoczęciem dyskursów. Wówczas będą one przesłankami dyskursów.
2. Dychotomie są uniwersalne i abstrakcyjne. Nie musisz ciągle o nich myśleć. Wystarczy, jeśli je milcząco zakładasz i aktualizujesz tylko wtedy, gdy dyskurs tego wymaga.
3. Przedmioty musisz podstawić językowi, abyś mógł o nich mówić.
Drugi człon dychotomii (świat, rzeczywistość, przedmiot, język przedmiotowy) usytuowany jest zatem pod pierwszym członem (język, wypowiedź, opis, metajęzyk).
4. Relację pomiędzy członami możesz określić sam: zależnie od wagi, jaką przykładasz do obu członów, i któremu z nich przypisujesz priorytet poznawczy, będziesz zajmował stanowisko idealistyczne lub realistyczne.
Odnoś pierwszy człon do drugiego: to zapewnia powiązanie pomiędzy członami.
5. Musisz nadać przedmiotom tożsamość względem opisów. Przedmiot jest już przed możliwymi opisami
90 Dodatek 1
taki, jak się go w najlepszym przypadku — w przypadku prawdy — opisuje. Tę tożsamość możesz ustalić albo absolutnie: wobec wszystkich dyskursów, albo w sposób zrelatywizowany: do ram pojęciowych, w obrębie których argumentujesz.
Uważaj: silne ograniczenia mogą wywołać zarzut, że jesteś relatywistą.
6. Przedmioty są niezmienne wobec dyskursów, które przebiegają w języku. Dyskursy natomiast są zmienne: Ten sam przedmiot możesz opisywać różnie, o tym samym przedmiocie formułować różne wypowiedzi, itd.
Choć przedmioty niezależnie od ich opisów są takie, jakie są, poznajesz je dopiero w trakcie prawdziwego opisu — w przeciwnym razie twoje dyskursy byłyby zbędne.
7. Ustal cel dyskursu: Celem tym jest prawda i poznanie. Celem twoich dążeń poznawczych jest poznanie rzeczywistości na podstawie języka.
Aby cel ten osiągnąć przynajmniej w przybliżeniu, musisz ukierunkować dyskurs na drugi człon dychotomii, czyli na przedmiot dyskursu.
Skierowanie dyskursu na przedmiot dyskursu jest podstawową cechą dualistycznej techniki argumentacji.
Dyskursy są zorientowane na prawdę i skierowane na przedmiot.
Przedmiot dyskursu poprzedza dyskurs: tym samym dyskurs zorientowany na przedmiot jest skierowany wstecz. Zignoruj to.
8. Osiągniesz swój cel, gdy ci się uda osiągnąć zgodność pomiędzy członem językowym a członem przedmiotowym.
Mówienie o 91
Czy i jak można ową zgodność stwierdzić, jeśli w ogóle występuje, jest w obrębie dualistycznej argumentacji sprawą sporną.
Jedni mówią, że ujęcia (opisy, wypowiedzi, zdania) są prawdziwe, ponieważ są zgodne i jeśli są zgodne z rzeczywistością. Do tej grupy należą korespondencyjne teorie prawdy.
Inni mówią, że ujęcia są zgodne z rzeczywistością, ponieważ są prawdziwe — należą tu koherencyjne i kon-sensualne teorie prawdy.
W pierwszym przypadku prawdę naszego mówienia o świecie sprawdza się na podstawie świata.
W drugim przypadku prawdę naszego mówienia stwierdza się nie na podstawie świata, lecz w naszym mówieniu o nim. Zgodności pomiędzy językiem a światem nie da się stwierdzić bezpośrednio, lecz tylko okrężną drogą kwalifikowanej zgodności pomiędzy uczestnikami dyskursu.
Na jaki wariant się zdecydujesz, zależy od tego, jakiemu członowi dychotomii przyznasz priorytet poznawczy.
Nie są to błahe problemy, ponieważ oddziaływanie dualistycznej argumentacji na innych uczestników dyskursu zależy również od tego, czy reprezentują oni ten sam wariant argumentacji, czy nie.
9. Pierwszy człon dychotomii jest tą stroną dyskursu, drugi człon stanowi jego tamtą stronę.
Tamtą stronę zakłada się abstrakcyjnie, lecz zawsze można ją skonkretyzować.
Taka konkretyzacja jest możliwa tylko za pomocą koncepcji, które ty sam reprezentujesz w dyskursie.
Dobrze się składa: dzięki temu zapewniona jest zgodność twoich koncepcji z tamtą stroną dyskursu.
Tamta strona dyskursu umożliwia ci również ocenę koncepcji innych jego uczestników.
92 Dodatek 1
10. Te koncepcje, które ty sam uważasz za prawdziwe, możesz zawsze przenieść na tamtą stronę dyskursu.
Możesz sięgnąć do nich, gdy chcesz wskazać lub zaprezentować tamtą stronę dyskursu.
Owa prezentacja jest zawsze możliwa tylko tak dalece, jak sięgają twoje koncepcje.
Transfer koncepcji do drugiego członu dychotomii do niczego cię nie zobowiązuje: możesz go zawsze cofnąć, gdy zmienią się twoje koncepcje.
11. Jeśli chcesz sprawdzić swoje koncepcje pod względem prawdziwości, odnieś je do tamtej strony.
To ci się uda. Tamta strona cię nie zawiedzie. W końcu tamta strona i jej elementy — przedmioty, przedmioty, po prostu to-o-czym-mówisz — są wielkościami abstrakcyjnymi, które możesz wypełnić dowolną treścią.
Jeżeli wskazujesz tamtą stronę za pomocą własnych koncepcji (a jakże inaczej mógłbyś ją wskazać?), to zawsze okaże się zgodność twoich koncepcji z tamtą stroną. Możesz nawet powiedzieć, że one jej odpowiadają.
12. Możesz dowolne koncepcje, dopóki je reprezentujesz, doprowadzić do zgodności z tamtą stroną dyskursu.
Musisz tylko w tym celu własne koncepcje zdublować po tamtej stronie dyskursu.
Ponadto tamta strona i jej elementy są nieme. Potrzebują swojego przedstawiciela w dyskursie, który będzie w ich imieniu przemawiał, i sądy, które zapadły po tamtej stronie, ogłosi po tej stronie dyskursu.
Tym przedstawicielem i rzecznikiem jesteś ty. Pośrednio, okrężną drogą poprzez tamtą stronę, je
steś własnym sędzią. Ma to tę zaletę, że orzeczenie prawdy zapada zawsze na twoją korzyść.
Mówienie o 93
13. Dopóki dyskursy przebiegają bezkonfliktowo, ów (rozjemczy) sędzia nie musi wkraczać do akcji. Powodzenie twojego poszukiwania prawdy i poznania jest zapewnione tak dalece, jak tego się po nim spodziewasz. Roszczenia do prawdy nie muszą być wysuwane wprost, ich spełnienie nie podlega dyskusji.
Gdzie nie ma oskarżyciela, tam nie ma sędziego.
14. Sytuacja interesująca się staje wówczas, gdy w dyskursie występują konflikty, czyli wtedy, gdy sprzeczne ze sobą koncepcje roszczą sobie prawo do zgodności z przedmiotem z tamtej strony dyskursu.
Właśnie w takiej sytuacji dualistyczny sposób argumentowania powinien się najlepiej sprawdzać.
15. Dualistyczna technika argumentacji za pomocą przypisywania prawdy i fałszu powinna przyczyniać się do rozstrzygnięcia pomiędzy konkurującymi koncepcjami.
Dzięki dualistycznej argumentacji możliwa wielość koncepcji powinna być redukowana w kierunku jedynej prawdziwej, a dyssens powinien zostać przetransponowany w prawdziwy konsens.
16. W sytuacji konfliktowej chodzi o to, aby stwierdzić zgodność lub niezgodność konkurencyjnych koncepcji (czyli twoich koncepcji i koncepcji pozostałych uczestników dyskursu) z przedmiotem tych koncepcji.
17. Postępuj tak: Zróżnicuj przedmiot tak dalece, aby umożliwiał poznanie i rozstrzygnięcie. Zróżnicowanie musi być wystarczające do tego, ażeby móc stwierdzić zgodność lub niezgodność pomiędzy przedmiotem a dotyczącymi go koncepcjami.
Nie wystarczy do tego wspólne, konsensualne wskazanie przedmiotu, które w konflikcie poprzedza konkurencyjne koncepcje.
94 Dodatek 1
Do rozstrzygnięcia konfliktu potrzebne jest większe zróżnicowanie przedmiotu niż to, które nastąpiło przez jego wskazanie już przed konkurencyjnymi koncepcjami. ,
Takie zróżnicowanie osiągniesz przez wskazanie przedmiotu za pomocą własnej koncepcji. Musisz więc wspólne wskazanie przedmiotu rozszerzyć o własne koncepcje dotyczące przedmiotu.
18. przedmiot, który za pomocą własnej koncepcji zróżnicowałeś i sprecyzowałeś tak dalece, jak to tylko możliwe, załóż z góry przed konkurencyjnymi koncepcjami (czyli własną koncepcją i koncepcjami przeciwnymi).
Koncepcje przeciwne odnieś do tak zaprezentowanego w dyskursie przedmiotu. To odniesienie do przedmiotu spowoduje niezgodność pomiędzy przedmiotem a koncepcją przeciwną.
Z odniesienia własnej koncepcji do przedmiotu wyniknie natomiast naturalnie zgodność.
W ten sposób zostaje zapewnione, że tylko przeciwne koncepcje mogą zawieść w konfrontacji z tamtą stroną dyskursu (z rzeczywistością, z przedmiotem) ale nie własne.
19. Swoje roszczenia do prawdy wnoś zawsze trans-subiektywnie: muszą przekraczać własną koncepcję, w przeciwnym bowiem razie ich zasięg będzie się kończył na twoim ujęciu i będą wyrażały tylko tyle, że reprezentujesz koncepcje, które właśnie od dawna i tak szczegółowo reprezentujesz.
Możesz ograniczyć zasięg do dyskursu, w którym argumentujesz, lub rozszerzyć go na wszystkie możliwe dyskursy.
Transsubiektywne roszczenie do prawdy umożliwia oddziaływanie na dyskurs, a nawet sterowanie nim. Prawda staje się więc porządkującym wyznacznikiem dyskursu.
Mówienie o 95
20. Nie bój się błędu. W sytuacji konfliktowej błąd jest zawsze po stronie innego, a nie po twojej: błąd innego możesz przecież stwierdzić tylko z własnego stanowiska (lub z trzeciego, które podzielasz).
Twoje własne błędy są zawsze minione: możesz je stwierdzić dopiero wtedy, gdy się od nich odetniesz, gdy już ich nie popełniasz, mianowicie z twojego obecnego stanowiska (być może przejściowego) Bez-Błędności.
21. Transsubiektywność roszczenia do prawdy nie pozwala, aby błąd innego był tylko odejściem od koncepcji, na podstawie której stawiasz zarzut błędu: czyli od twojej własnej koncepcji. Transsubiektywność ustanawia zorientowanie prawdy i konsensu dyskursu wedle tamtej jego strony, którą podsuwasz za pomocą własnych koncepcji.
22. Przez wskazanie przedmiotu za pomocą własnej koncepcji możesz własną koncepcję zdepersona-lizować, zobiektywizować i zuniwersalizować.
Najlepiej używaj do tego takich wyrażeń, jak: „w rzeczywistości", „naprawdę" lub „faktycznie", ale do celu mogą prowadzić również takie zwroty, jak „Okazało się", „Jak dzisiaj wiadomo" lub „Jest jasne".
Przeciwne koncepcje, które okazały się niezgodne z przedmiotem w wyniku wskazania przedmiotu przez twoją koncepcję, musisz natomiast spersonaltzować. Twoi partnerzy w dyskursie „niesłusznie uważają", „są błędnego mniemania", „fałszywie zakładają" itd.
23. Łącz w sporze z partnerami dyskursu zdeper-sonalizowaną własną koncepcję ze spersonalizowaną koncepcją przeciwną.
Oto proste przykłady argumentacji: „Myślisz tylko, że [...], faktycznie jednak jest [...]" lub „Wprawdzie uważasz, że [...], naprawdę zaś jest [...]" albo w sporach z innymi koncepcjami w publika
cjach:
»HI Dodatek 1
„Podczas gdy N.N. twierdzi, że [...], w rzeczywistości Jc8l (...]" albo
„Pogląd N.N. nie uwzględnia dzisiejszej wiedzy, że [...]" albo
„Choć, jak wyżej szczegółowo wykazano, sprawy mają się tak i tak, N.N. nadal uważa, że [...]".
lub „Ciągle jeszcze się mówi, że [...], gdy tymczasem jest faktem [...]".
Często wystarczy spersonalizować przeciwną koncepcję, używając cudzysłowu i w ten sposób oddzielić go od zdepersonalizowanego własnego poglądu. Pomocna może być też mowa zależna. «
24. Przez depersonalizację własnej koncepcji spełniasz jej roszczenie do prawdziwości. Twoja koncepcja jest bezosobowa, czyli zachowuje ważność również wtedy, gdy jej osobiście nie reprezentujesz, a nawet wtedy, gdy nikt jej nie reprezentuje.
Prawda jest bezosobowa i transsubiektywna. Fałsz i błąd są tylko w naszej głowie, prawda natomiast jest w niej i poza nią. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale prawda jest nie tylko dziełem człowieka.
25. Powstaje jednak problem w związku z tym, że również twoi partnerzy dyskursu mają najczęściej opanowaną dualistyczną technikę argumentacji.
Dochodzicie więc do sytuacji patowej. Jako myśliciel zorientowany na prawdę nie mo
żesz się jednak tym zadowolić: Jeżeli zakładasz własną tamtą stronę dyskursu wiążącą dla wszystkich jego uczestników, to musisz również domagać się od nich uznania twoich roszczeń do prawdy.
Wyjście z sytuacji patowej umożliwia przemoc w dyskursie: w sytuacjach rozmowy siły są różnie rozdzielone. (W dyskursie bez dominacji nie doszłoby do kon-sensu).
Jednak ty zawsze zwyciężysz: Albo natychmiast, bo masz po swojej stronie autorytet (wychowawcy, nauczy-
Mówienie o 97
cielą, uczonego), albo w dłuższej perspektywie: bo po twojej stronie jest prawda, która ostatecznie dojdzie do głosu.
.26. Nie zapominaj: I „ty" możesz być tą/tym innym.
27. Dodawaj śmiało, że istnieje możliwość obalenia twojej teorii prawdy i poznania. Jako instancję pobier-czą wybierz elementy własnej teorii. W ten sposób nie możesz przegrać.
Będąc zwolennikiem teorii korespondencji mów, że teoria korespondencji fałszywa jest wówczas, gdy się nie zgadza z rzeczywistością.
Będąc krytycznym racjonalistą, zapewniaj, że i krytyczny racjonalizm może zawieść w zetknięciu z rzeczywistością.
Jako teoretyk konsensu zadeklaruj, że twoja teoria będzie fałszywa, jeżeli nie można przez nią osiągnąć rozsądnego, prawdziwego konsensu.
Tym sposobem w każdym razie uratowałeś swoją aktualną teorię: Wszelkie „obalanie" nie naruszy podstawowej zasady twojej teorii (zasada korespondencji, idea niepowodzenia teorii w zetknięciu z rzeczywistością, idea prawdziwego konsensu).
Z drugiej strony nikt nie oczekuje, że podasz warunki obalenia swoich przekonań teoretycznych za pomocą przekonań, których nie reprezentujesz.
28. Przez zastosowanie dualistycznej techniki argumentacji możesz dowolne koncepcje, tak dalece i tak długo, jak je reprezentujesz, podawać za prawdziwe, adekwatne lub słuszne, a dowolne koncepcje, które sprzeciwiają się twoim własnym aktualnym koncepcjom, wykluczać z dyskursu, jako fałszywe lub nieadekwatne, lub je przynajmniej zdyskredytować.
29. Kiedy nauczysz się tych kroków, zapomnij o nich. Jeśli doszedłeś do tego, że w każdym konflik-
98 Dodatek 1
towym przypadku stosujesz je automatycznie, to znaczy, że opanowałeś dualistyczną technikę argumenta-ej i. Jeśli kroki te są tak dalece zinternalizowane, że nie musisz już zastanawiać sie nad argumentacją podczas jej stosowania, to twój dyskurs jest „racjonalny" — po prostu nie możesz już inaczej.
30. Jest to, naturalnie, przyspieszony kurs dualistycznej argumentacji. Podstawowych reguł uczysz się już podczas wychowywania, które jest również wychowywaniem do prawdy, co oznacza wychowaniem do prawdy wychowawcy.
Jeśli studiujesz filozofię, to możesz nauczyć się subtelności owej techniki argumentacji. Może nawet przyczynisz się do jej udoskonalenia i do zwiększenia jej skuteczności.
W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnych koncepcji.
Inaczej jest w dualistycznej technice argumentacji i w filozofii, bo tu chodzi o przekonanie publiczności (czytelników, słuchaczy, partnerów dyskursu) o prawdziwości. Podkreślanie tej różnicy nigdy nie będzie nazbyt częste...
Dodatek 2
Radykalny konstruktywizm: «What difference does it make?»
1. (Radykalny) konstruktywizm i realizm zajmują różne pozycje w spektrum teoriopoznawczym. Różnice są przez ich przedstawicieli zawsze odczuwane jako tak duże, że ledwie dochodzi do szczegółowych dyskusji.
Krytyka ogranicza się przeważnie do zdań standardowych lub do pozbawionych zrozumienia, zaniżonych ocen. Każdy sądzi, iż jego koncepcja oddana została w sposób zafałszowany lub niedopuszczalnie skrócony albo że wręcz nigdy nie reprezentował imputowanych mu poglądów (jak na przykład zaprzeczenie realności tu i naiwny realizm tam).
2. Główny zarzut realistów jest taki, że konstruktywizm nie może się obejść bez realistycznych założeń. (Dla Niklasa Luhmanna konstruktywizm jest nawet explicite realistyczną teorią poznania). Konstrukty-wistajest w rzeczywistości realistą i musi to przyznać najpóźniej wtedy, gdy chce przebić głową mur 1 .
3. Konstruktywista krytykuje przede wszystkim realistyczny aksjomat zasadniczo przynajmniej poznawalnej rzeczywistości. Nasze jej przedstawienia mogą być porównywane tylko z innymi przedstawieniami,
1 Realista próbuje przy tym często zaprzeczyć konstruktywtścle za pomocą przykładów z obszaru realizmu dnia codziennego — dokładnie z tej dziedziny, która dla wielu konstruktywistów (ale nie dla Glasersfelda) zawiesza ich konstrukcje.
1(H) Dodatek 2
ii i ile z samą rzeczywistością. Trafność czy prawdziwość obrazów świata jest nie do ustalenia. Świat poza sferą naszych zmysłów i pojęć jest niepoznawalny. Każdy konstruuje swoją własną rzeczywistość — nawet jeśli pozostaje zależny od swego otoczenia i zestraja się z innymi.
4. W swojej krytyce wszelako konstruktywista uni-wersalizuje własne zasady do założeń, które obowiązują także realistę. Nie chce przyznać realiście, że w przeciwieństwie do niego poznaje on świat faktycznie, a więc że realista ma rację. Jeśli świat jest w stu procentach światem mojego doświadczenia i mojego przeżywania, jeśli wiedza jest wyłącznie wewnętrzną konstrukcją ludzkiego podmiotu, to zachowuje to także ważność dla realisty niezależnie od tego, czy zechce uznać to za prawdę, czy też nie: Realistajest w rzeczywistości konstruktywista.
5. Realizm staje się pewnym szczególnym przypadkiem konstruktywizmu, który próbuje zabsolutyzować swoją konstrukcję rzeczywistości poprzez zrównanie jej z realnością niezależną. Tym samym konstruktywizm redukuje różnicę w stosunku do realizmu do różnicy postawy poznawczej i poznawczego nastawienia — a więc do pewnego sposobu postępowania. Skoro idea, że wszyscy jesteśmy konstruktywistami, czy to dostrzegamy, czy też nie, opiera się na określonych założeniach biologicznych i psychologicznych, to konstruktywizm musi podpadać pod zarzut zabsolutyzowania, który podnosił przeciwko realistom.
6. W skierowanej przeciwko sobie wzajemnej krytyce konstruktywizm i realizm zakładają zawsze własne stanowisko. Dla konstruktywisty rzeczywistość jest przez realistę wstępnie „realistycznie" dana, a dla realisty jest przez konstruktywistę „konstruktywistycznie" wytworzona.
Radykalny konstruktywizm 101
Obaj sugerują, że praktyka naukowa wspiera ich stronę. Realiści mówią, że naukowcy koniec końców postępują realistycznie, konstruktywiści — że konstruktywistycznie. Praktykę naukową da się zinterpretować zarówno realistycznie, jak i konstruktywistycznie.
Czy badacz widzi siebie raczej jako realistę czy jako konstruktywistę, zależy przede wszystkim od tego, jaka (naukowa) filozofia jest akurat w modzie. Nic nie wskazuje na to, że naukowiec zorientowany realistycznie odnosi większe sukcesy niż badacz zorientowany konstruktywistycznie, i dla dążeń naukowo-poznawczych niewielką gra rolę to, czy zinterpretuje się je jako wynalazki, czy też jako odkrycia.
Wedle Glasersfelda w dwudziestym wieku „naukowcy zaczęli dostrzegać, że ich wyjaśnienia świata ciągle budowane są z pojęć uformowanych przez człowieka-obserwatora i nacechowane są jego przeżyciami"2. Ale także przed tym wglądem naukowcy czynili dokładnie to, co w międzyczasie sądzili, że czynią.
7. Glasersfeld zastępuje prawdziwość/słuszność przez obiegowość, natomiast fałsz/błąd przez brak obiegowego użycia. (Czasami zamiast „prawdziwy" używa też takich pojęć, jak „bezsporny", „nieobalalny" czy „logicznie niekwestionowalny"). Konstruktywistyczne pojęcia zastępcze są jednak obarczone tymi samymi problemami, jak te, które chcą zastąpić. Obiegowe konstrukcje nie mogą być pozytywnie zrównywane z rzeczywistością. Dziwnym sposobem do konfrontacji z „ontyczną rzeczywistością" dochodzi wtedy, gdy nasze (dlatego właśnie?) nie-obiegowe konstrukcje nie udają się lub zawodzą w bezpośrednim kontakcie. Zawodność naszych konstrukcji skłania nas do czysto negatywnego określenia rzeczywistości, do pewnego Tak nie (da się)!: „Rzeczywistość można opisać tylko w odniesieniu
2 Ernst von Glasersfeld, Die Radikal-Konstmkttuistische Wissenstheorie, „Ethik und Sozialwissenschaften" 9 (4), 1998, s. 504.
102 Dodatek 2
do takich idei, które okazały się pozbawione sukcesu"3. Glasersfeld mówi, że „dla konstuktywistów to, jaki jest byt, jest całkiem obojętne"4. Ale to, że rzeczywistość jest „kołem na jałowym biegu", zachowuje ważność tylko tak długo, jak długo nasze konstrukcje będą w obiegu i nie zostaną wyeliminowane poprzez „naturalną selekcję".
8. Niekonsekwencja konstruktywizmu właśnie wtedy, gdy konstrukcje „zawodzą", jest świadectwem tego, że konstruktywizm wraz z założeniem przynajmniej negatywnie poznawczo ważnej i niezależnej językowo rzeczywistości przejął także dualistyczną technikę argumentacji.
Może jednak dałoby się tej niekonsekwencji unknąć? Radykalny konstruktywizm mógłby także argumentować, że nasze (teoretyczne) konstrukcje nie mogą być zrównywane z rzeczywistością ani pozytywnie, ani negatywnie. Stale i wciąż podnoszony argument sceptyków zachowuje ważność nie tylko wobec poglądów czy wyobrażeń, które są trafne lub obiegowe.
9. Co przesądza o tym, że teoretyczne konstrukcje zawodzą i są obalane? Za powodzenie naszych konstrukcji odpowiedzialni jesteśmy sami — czy za nieudane twory natury odpowiedzialna jest rzeczywistość? Kto przesądza o tym, że nasze konstrukcje nie są obiegowe? Rzeczywistość czy jakaś (inna) teoria na temat rzeczywistości? Konstruktywizm wygrałby, gdyby się zdecydował na drugi wariant. Jest on stosowany w praktyce naukowych konfliktowych dyskursów o obiegowości/nie-obiegowości konstrukcji teoretycznych. Zawodność teorii, ich obalenie, konstatowane są przy tym zawsze z innych pozycji teoretycznych, które, jako że (jeszcze) nie zawiodły, przypisują je konstrukcjom nieudanym. To tłumaczy także częściowo, dla-
3 E. von Glasersfeld, Radikaler Konstruktivismus: Ideen, Ergebnisse, Probleme, Suhrkamp, Frankfurt/M. 1996, s. 193.
4 Tamże, s. 324.
Radykalny konstruktywizm 103
czego na teoretykach rzadko robi wrażenie i zbija ich z tropu fakt, że inni ogłaszają ich teorie za chybione.
10. Konstruktywizm utrzymuje często, że „selekcja naturalna" czy wręcz „rzeczywistość" niczym „sito" rozstrzyga o obiegowości konstrukcji.
Byłby może konstruktywizm zniewalający, gdyby przyznał, że rozstrzyga się tu na podstawie założonej na użytek tej konstrukcji zmutowanej teorii ewolucji.
11. Że teoria zawodzi lub zostaje obalona, nie oznacza nic ponad to, że przeczy tej teorii, z perspektywy której skonstatowana została jej zawodność i obalenie. Można podejrzewać, że w naukach niemal nie ma takich konstrukcji — chyba że takie, których nikt poza ich przedstawicielami nie zna — które przez żadną inną teorię nie zostały obalone. Jakże często teoria względności bywała ogłaszana jako „obalona" czy „zawodna", albo — przy czym upierają się obalający — faktycznie została obalona. Na teoretykach ewolucji nie robi wrażenia fakt, że zostali sfalsyfikowani przez kreacjonistów — i nawzajem. W najróżniejszych naukach były i będą głoszone osobliwe teorie: że Ziemia jest płaska, że ludzkość liczy sobie nie więcej niż kilka tysięcy lat, że wszystkie malowidła jaskiniowe są fałszerstwem, że wszechświat powstał w momencie lub wręcz w wyniku wielkiego wybuchu, że AIDS (nie)jest chorobą wirusową, że materia składa się z kwarków oraz z innych cząstek lub z energii, że są czarne dziury, że istnieje flogisten, etc., etc. — a wszystkie te konstrukcje funkcjonowały w przekonaniach swych konstruktorów lub funkcjonują nadal. Wielu, jeśli nie większość przedstawicieli broni swoich teorii do końca swego życia, mimo wszelkich ataków i zarzutów, że zawiodły, mimo wszelkich falsyfikacji. Często opowiadają oni na obalenie swojej własnej teorii obaleniem tej, z pozycji której ich własna została obalona. A jeśliby nawet zaniechali swej teorii na korzyść innej, to dopiero w momencie podjęcia kolejnej teorii
104 Dodatek 2
i z jej punktu widzenia ogłoszą wcześniejszą teorie jako chybioną.
12. Realistyczni, tradycyjnie zorientowani na prawdę myśliciele utrzymują niekiedy, jak podkreśla Glasersfeld, że konstruktywizm i inne pokrewne sposoby myślenia o tendencji relatywistycznej i zwielokrotnionych (multiple) rzeczywistościach „bywają niebezpieczne, bo nie mogą się przeciwstawić takim zbłądzeniom, jak na przykład nazizm"5. Karl Popper suponuje wręcz relatywizmowi, że „prowadzi on do anarchii, bezprawia i panowania przemocy"6. Jednak także przekonania realistyczne nie chronią w żadnym razie przed tym, by bronić dowolnych koncepcji oraz je usprawiedliwiać. Nie są do tego potrzebne spreparowane w superrealistycz-nym żargonie teksty takich kreacjonistów, jak Ross czy Morris, albo wręcz rewizjonistów, jak Faurisson czy Butz — wystarczy może wskazanie na poparcie, jakiego udzielają kościołowi zjednoczonemu („sekcie Mun") realistycznie zorientowani teoretycy, jak Eccles, Bartley i Radnitzky, który jest także prominentnym przedstawicielem skrajnie prawicowego piśmiennictwa.
13. Wątpię, czy konstruktywiści muszą być tolerancyjni „z czysto epistemologicznych powodów". Także (krytyczni) realiści i racjonaliści uwzględniają postulat tolerancji i uzasadniają go skłonnością ludzi do błądzenia. I dlaczegóż to nie można by przyjąć, że — z jednej strony — istnieją dogmatyczni, nietolerancyjni i niedouczeni konstruktywiści, a z drugiej strony — tolerancyjni i umiarkowani realiści (także jeśli Popper swoją tolerancję tylko głosił, a Glasersfeld także nią żyje)?
5 E. von Glasersfeld, Die Radikal-Konstruktivistische Wissenstheorie, cyt. w przypisie 2, s. 510.
6 Karl Popper, Duldsamkeit und Intelektuelle Verantwortlichkeit, w: Offene Gesellschaft - Offenes Universum, Franz Kreuzer (Hrsg.), Wien 1983, s. 106.
Radykalny konstruktywizm 105
14. Obydwa myślowe modele — zarówno realistyczny, jak i konstruktywistyczny — są manifestacjami techniki argumentacyjnej, z której pomocą w stosunku do dowolnej koncepcji da się dowolnie wykazać, że — w przypadku realizmu —jest prawdziwa, fałszywa bądź chybiona, a w przypadku konstruktywizmu — że co najmniej wypadła z obiegu, jest chybiona bądź obalona. A wszystko to z powołaniem na „niezależną rzeczywistość" czy inne instancje, wytwarzane w trybie realizacji i uniwersalizacji teoretycznych konstrukcji wyłonionych z biologii i innych dziedzin.
Radykalnemu konstruktywiście Ernestowi Glasers-feldowi można w każdym razie przyznać, że nie czuje się dobrze z tym sposobem argumentacji i zmaga się z problemem rozstania z terminologią nawskroś nasyconą obiektywistycznie i realistycznie. Jest to niekiedy trudne: „To, że inni nie muszą tak widzieć swojej rzeczywistości, jak się widzi własną"7, jest stwierdzeniem trywialnym, chodzi tu bowiem o różne rzeczywistości, zależne od za każdym razem innego podmiotu. Jeśli jednak innym ukazuje się ta sama rzeczywistość, co mnie, ale widzimy ją różnie, to „widzenie" traci konstruktywny moment.
I jeśli „wszystko, co powiedziane, zobaczone czy odczute" może być „rozmaicie interpretowane" — to pojawia się znów pytanie, czy różnie interpretowane są przedmioty jednakowe, czy różne, a więc, które z tych interpretacji są obiegowe, a które nie są. Trudności terminologiczne, z jakimi zmagać się przyszło teoriom konstruktywistycznym, wskazuje szczególnie Siegfried J . Schmidt8.
15. Spór między konstruktywistycznym wytwarzaniem rzeczywistości i realistyczną redukcją w kierunku
7 E. von Glasersfeld, Die Radikal-Konstruktivistische Wissenstheorie, cyt. w przypisie 2., s. 510.
8 Siegfried J . Schmidt, Der nächste Schritt, „Ethik und Sozialwissenschaften" 9 (4), 1998, s. 567 n.
106 Dodatek 2
realności może być rozstrzygnięty według preferencji wyprowadzonych z założeń, które tylko wtedy są przekonujące, gdy to myje czynimy.
Posłowie O dualistycznym paradogmacie filozofii
ciąg dalszy
W „Przedmowie do wydania polskiego" Tamtej strony filozofii (książki napisanej w latach siedemdziesiątych, a wydanej dopiero w początku lat dziewięćdziesiątych w wiedeńskim Passagen Verlag) Mitterer raczej ironicznie wspomniał o jej sukcesie w obszarze niemieckojęzycznym, wiążąc ów fakt z prokonstuktywistyczną lekturą zwłaszcza aneksu zatytułowanego „Jak radykalny jest konstruktywizm?" l W Ucieczce z dowolności zadbał więc bardziej o to, by (mimo większej sympatii do konstruktywizmu niż realizmu, zwłaszcza w jego naiwnych wersjach) było całkiem jasne, że w perspektywie mówienia nie-dualizującego dzieli go od obydwu wersji dualizmu równy dystans.
W Ucieczce z dowolności kontynuuje Mitterer trud rekonstrukcji dualistycznego paradogmatu poznawczego: trud, albowiem zakładane przez ten paradog-mat dychotomie należą do milcząco utrwalonych przesłanek wszelkiego dotychczasowego filozofowania — od czasów greckich do najmodniejszych dziś kierunków (których radykalizm okazuje się — z przyjętego przez austriackiego myśliciela punktu widzenia — pozorny). Już w Tamtej stronie filozofii mogliśmy m.in. przeczytać, iż „zarówno konstruktywizm, jak realizm posługują się uniwersalizacjami, próbują własne opisy narzucić jako
1 Josef Mitterer, Tamta strona filozofii. Przeciwko dualistycznej zasadzie poznania, przei. Małgorzata Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 1996.
108 Anna Zeidler-Janiszewska
przepis innym uczestnikom dyskursu"2. Jak „rozbroić" dualistyczny paradogmat — to myśl, która nie przestaje zajmować Mitterera także w Ucieczce z dowolności, tu jednak wyraźniej kładzie nacisk na rekonstrukcje założeń owego paradogmatu jako (historycznie zmiennych) technik argumentacji. „Moim zamiarem — powiada — jest ujawnienie figur argumentacji, trików, mechanizmów funkcjonowania dualistycznego sposobu argumentacji, a tym samym osłabienie ich skuteczności"3.
Nie jest przypadkiem, iż motto do Ucieczki z dowolności zaczerpnął Mitterer z Prób Montaigne'a, z jednego z najdłuższych rozdziałów drugiej ich księgi, zatytułowanego Apologia Rajmunda Sebond — dzieła ciągle nie dość obecnego w naszej edukacji filozoficznej. Fragment kończy się przytoczeniem słów Lukrecjusza „Rzecz później odkryta gubi i zmienia poczucie tego wszystkiego, co było przedtem"4.
Czy i na ile nie-dualizujący sposób mówienia istotnie kruszy podstawy „tego, co było przedtem" — oceni czytelnik książki. Więcej o niej mówić nie trzeba, bo w sposób niezwykle przejrzysty „mówi sama za siebie". Już Montaigne zauważył, iż „Więcej jest roboty z tym, aby interpretować interpretacje niż samą rzecz; więcej książek o książkach niż o innych przedmiotach. Nic nie robimy, jeno glosujemy się wzajem. Wszędzie roi się od komentarzy; autorów zasię wielki niedostatek"5.
W perspektywie przyjętego przez Montaigne'a podziału Mitterer należy do „autorów"; jest jednak także „komentatorem", ale komentatorem szczególnym, „glosującym" nie tyle poszczególne książki co en bloc ujętą tradycję filozoficzną. Jeśli w jej ramach większą uwagę poświęca konstruktywizmowi (o czym świadczą dwa obecne w niniejszej książce dodatki) to zapewne w tym
2 Tamże, s. 106. 3 W niniejszym tomie, s. 15. 4 Michel de Montaigne, Próby, Księga druga, tłum. i wstęp Tadeusz
Żeleński (Boy), PIW, Warszawa 1957, s. 242. 5 Tamże, Księga trzecia, s. 375.
O dualistycznym paradogmacie filozofii ciąg dalszy 109
celu, by skierować uwagę czytelnika nie na ewentualne koneksje z konstruktywizmem, lecz na postulowany niedualistyczny sposób myślenia, który w przyszłych dziejach filozofii może pełnić funkcję paradygmatu i — przynajmniej początkowo — nie przekształcić się w paradogmat.
Anna Zeidler-Janiszewska
Biblioteka U M C S Lublin
Słowniczek terminologiczny
abbilden — odwzorowywać Andocken — sprzężenie Angabe-Beschreibung — wskaza
nie opisu Angabe-Rede — wskazanie-mo-
wa Angabebeschreibung — opis ws
kazania angeben — podać, wskazać Anspruch — roszczenie, urosz-
czenie, zgłaszanie pretensji Auffassung — koncepcja, ujęcie Aussage — wypowiedź Ausschließlichkeitsanspruch —
postulat wyłączności Außerhalb — poza
behaupten — stwierdzać Behauptung — stwierdzenie Beschreibung — opis Brauchbarkeit — użyteczność
Darstellung — przedstawienie Dasein — istnienie Diskursregulativ — porządkujący
wyznacznik dyskursu Disseits — ta strona
— Disseits des Diskurses — to, co mieści się w dyskursie, ta strona dyskursu
Dass-Voraussetzung — nie-Że
założe-
Entscheidung — decyzja, rozstrzygnięcie
framework mowa
konstrukcja ra-
gelten — zachowywać ważność Gültigkeit — ważność, prawo
mocność
Irrtum — błąd
Jenseits — tamta strona, zewnętrzna
— Jenseits des Diskurses — tamta strona dyskursu, to, co jest po tamtej stronie dyskursu, poza dyskursem
— Veijenseitigung — sytuowanie po tamtej stronie
Meinung — pogląd, mniemanie, przekonanie
Objekt — obiekt, przedmiot Objektbezug—odniesienie przed
miotowe, odniesienie do obiektu
Słowniczek terminologiczny 111
Objektebene — płaszczyzna przedmiotowa
Realität — realność Rechtfertigung — uprawomocnie
nie referentiell — odnoszące Referenz — odniesienie Repräsentationen — przedsta
wienia Richtigkeit — słuszność, trafność
Satz — zdanie, twierdzenie das Scheitern — zawodność, po
rażka scheitern — zawodzić, chybiać,
nie udawać się Setzung — ustanowienie Suche — poszukiwanie Sein — byt So-Sein — uposażenie jakościowe Sprache —język Sprachebene — płaszczyzna języ
kowa Sprachleistungen — akty języ
kowe
Übereinstimmung — zgodność Unterscheidung — rozróżnienie
untersetzen — podstawiać unterstellen — podsuwać, suge
rować, suponować, uzurpować, zakładać
Urteil — sąd Urteilspruch — wyrok
Validierung — uprawomocnienie Verfahren — postępowanie, pro
cedura Veijenseitigung — sytuowanie po
tamtej stronie vertreten — reprezentować, bro
nić, uważać za usprawiedliwione
Viabüität — obiegowość, obiegowe użycie
Voraussetzung — założenie, przesłanka, warunek
Wahrheit — prawda, prawdziwość
Wahrheitsanspruch — roszczenie do prawdy
Wie-Bestimmung — określenle-Jak
Wie-Verhältnis — Jak[ość]-stosunku, Jak-się-do-sieble-ma-J4
Wirklichkeit — rzeczywistość
Indeks osób
Apel Karl-Otto 49 Arystoteles 35, 44, 59
Bartley William Warren 104 Berlin Isaiah 9 Brentano Franz 16, 17 Bunge Mario 10, 49 Butz Arthur 104
Danto Arthur 12 Davidson Donald 8 Derrida Jacques 9-11, 50 Descartes Rene 17
Eccles John 104
Faurtsson Robert 104 Feyerabend Paul 11, 23 Fichte Johann Gottlieb 15 Foerster, Heinz von 9 Foucault Michel 50
Gellner Ernest 8 Glasersfeld, Ernst von 9, 99,
101, 102, 104, 105 Gross Paul 10, 22
Habermas Jürgen 13 Hayek Friedrich 8 Hobsbawm Eric 22
Jan Pawel II 49, 53
Kamiah Wilhelm 59 Kierkegaard Seren 9
Koertge Neretta 22 Kołakowski Leszek 9, 16, 49 Kreuzer Franz 9, 104 Kuhn Thomas 8, 57
Lacan Jacques 7 Levitt Norman 10. 22 Lütterfelds Wilhelm 6 Lorenzen Paul 59 Lovejoy Arthur 6 Luhmann Niklas 99
Maturana Humberto 8 Mason Jeff 49 Miller David 48 Montaigne, Michel de VIII, 2, 108 Morris Charles William 6, 104
Nagel Thomas 59 Napoleon I, Napoleon Bonaparte
(Buonaparte) 38 Nietzsche Friedrich 9, 50 Nowakowska-Soltan Elżbieta VIII
9uine Willard Van Orman 8, 13
Patzig Günther 49 Piaton 19 Poliakov Leon 9 Popper Karl 9, 48, 49, 104 Putnam Hilary 8, 82, 84
Radnitzky Gerard 8, 104 Redpath Peter 9 Rorty Richard 10, 11, 15
Indeks osób
Ross Hugh 104 Rüssel Bertrand 9
Schaff Adam 49 Schmidt Siegfried J. 105 Schnädelbach Herbert 49 Searle John 13, 59,79 Seifert Helmut 8 Siemek Marek J. VIII Stove David 9
Weinberg Steven 59 Wiertlewski Roman 23 Wittgeinstein Ludwig 18, 43 Wojciechowska Wanda 17 Wulf Josef 9
Zeidler-Janiszewska Anna VIII
Żeleński Tadeusz (Boy) 2, 108
Tarski Alfred 33
Indeks pojęć i terminów
Anarchia VIII „Anything goes" VII Aprioryzacja 12, 83 Argumentacja 34, 50-51, 54, 60,
62.65 - a. racjonalna 25 -filozoficzna technika a-i VII-
-VIII, 6, 22, 41 - dualistyczna/ filozofii duali
stycznej 3-4, 12-13, 15, 20, 23, 25-26, 28, 68, 80, 83--84, 89-99, 102, 105, 108
- a-yjna depersonalizacja i personalizacja 74
- a-yjne rozróżnienia 47 -a-yjne ustanowienia VIII, 3,
20-22
Błąd, błędy 3-4, 6-7, 15, 26, 30, 33, 50, 52, 54, 57, 64, 68-73, 80-81, 85, 95-96, 101 - unikanie błędu 60-61 - b. dualistyczny 34 - bez-Błędność 95 -błądzenie 73, 96, 104 -błędne koło 13, 25, 37 -zob. też Prawda (a b.), Wiedza
(ab.) Byt 30, 102
- byt a pozór 11. 25, 47-48, 83
Decyzja 7, 14, 17, 24, 47-48, 56, 62, 73-74, 78, 80 - zob. też Rozstrzygnięcie
Dekonstruktywizm 8, 14 Depersonalizacja 72-75, 77, 79,
84, 95-96 Dogmatyk 7 Dowolność VII-VUI, 3, 5, 12, 22,
25, 29, 31, 34, 39, 50, 60, 62, 66, 68, 83, 87, 92, 105, 107--108 - d. dyskursu VIII, 3 -d-ne poglądy/koncepcje 74,
80, 83, 92, 97-98, 104-105 Dualista 12, 23, 25, 27, 39-40,
60, 74, 78-81 -nied. 84
Dualizacja 22, 26, 74, 78, 84 -zob. Mówienie
Dualizm 12, 30, 35, 45, 48, 84--85, 107, passim -jego warianty 28, 41, 76, 107 - nied. 4 - dualistyczna , d-e, d-y — zob.
Argumentacja, Błąd, Dyskurs, Filozofia, Mówienie, Myślenie, Poznanie, Prawda
Duch 49 -d. äświat 11, 13
Dychotomia 11-16, 18-21, 89, 107 -człony d-i 11-15 (15 i), 16,
18-19, 30, 89-92 - określenie-Jak-(się-do-sie-
bie-mają) 11-13, 15 - założenie-Że (dychotomie is
tnieją) 11-14, 83
Indeks pojęć i terminów 115
- d. Języka i przedmiotu 28, 30 Dychotomiczne
-rozróżnienia 11, 20-21, 89 - ustanowienia 21 -założenia 4, 11-13, 20-21
Dyskurs (filozoficzny), d-sy / dyskusja VIII, 3-4, 6, 12-14, 16, 19-20. 23-25, 28, 31-38, 40-41, 45, 47, 49-51, 58-60, 64, 68-76, 84-86, 89-92, 94, 97-99 - cel d-u 90 - kontrola d-u VIII -porządkujący wyznacznik d-
uVIII, 5, 21, 48,83, 94 - przedmiot d-u 74-75, 77, 90 - przesłanki d-u 21, 89 - partner d-u 77, 81, 95-96, 98 - ta strona d-u, to, co się w nim
mieści 13, 18 - tamta strona d-u, poza d-em
em 3-4, 11, 20, 32, 45, 48, 69, 72-78, 80-81, 83-85, 9 1 --96
- instancja spoza, z tamtej strony 18, 69
- ta a tamta strona d-u 3, 11, 18, 73-75, 79, 87, 91-92
-uczstnik (u-cy) d-u 12-13, 18,31,33,43,59-60,65,69--70, 81, 85-86, 91, 93, 108
- ustanowienia / założenia d-u 3, 14,21,27
- dogmatyczne 22, 66 - zmiana d-u 32, 35-36, 86, 90 - d. dualistyczny 23, 33, 81, 83 - d. intersubiektywny 49 -d . konfliktowy 6, 60-61, 69,
71-72, 93, 102 - bezk. 68-69, 93, zob. Kon
sens -d. pozafilozoficzny 50-51 - d. profesjonalny 59 - d-sy potoczne 27 -d. racjonalny VIH.14. 21, 76,
84,98 - d. wolny od dominacji (pano
wania) 81, 96
- a przemoc w d-sie 96 - d. zorientowany na prawdę
72-74, 90. 95-96 Dyssens 31, 64, 69, 85, 93
Egzystencjalizm 10
Fakt 54, 56-57, - f. a fikcja 22 - f. a złudzenie 60 - f. Jako konstrukt umysłu 22
Falsyflkacja 54, 103-104 Fałszerstwo 61, 103 Fałsz, f-ywość VII, VIII, 2, 15, 21,
34-35, 66-67, 70, 73, 75, 77--78, 97, 99 - personalizacja f-u 73 -f. i błąd 15, 25, 33, 54, 57,
64, 73, 85, 95-96 - f-ywa, f-we — zob. Ffilozofia,
Opis, Pogląd -zob. też Błąd, Prawda (a
błąd/fałsz) Fikcja 22, 29 Filozof, f-owie 2, 5, 7-10, 15-
-17,19, 22, 31, 33, 49-51, 54, 58-61, 81-82 - nie-filozof 5, 10
Filozofowanie 14, 20, 24, 49, 107 Filozofia passim
- cechy f-i 3 - historia f-i 6-7, 62 -kanon f-i 10, 19 - krytyczna analiza f-i 60 - samolikwidacja f-i 5 -f. a prawda 5, 49, - f. a retoryka 5 -f. a sofistyka 10 -f. dualistyczna 3-4, 11, 13-
-14, 18-20, 22, 41, 60, 62--63, 69, 86
- zob. (jej) Argumentacja —jej paradogmat 4, 23, 107-
-109 - niedualistyczna f. zmiany
VII, 84 -f. fałszywa 8, 12 - a „słuszna" 8
1 1 6 Indeks pojęć i terminów
- f. jako technika argumentacji 6, 22, 41
- f. jako poszukiwanie prawdy 5
- f. profesjonalna 50 - f. transcendencji 7 - f. zorientowana na prawdę
VII, 13, 54, 61-62, 78, 80 -f. zwulgaryzowana 51, 59, -nie-fllozofla 10 -f-iczna tradycja 24, 108 - f-iczne Instrumentarium 60 - samorozumlenie VII - szkoły 7 - wychowanie 24 - wyrażenia 54 - f-iczny system 49 - świat 16 -zob. też: Argumentacja, Dys
kurs, Fałsz, Historia, Stanowisko, Założenie
Hipoteza 6, 15, 26, 30, 68 Historia 22-23, 55-56, 62, 71,
108 - h . filozofii 6-7, 62 - h. myśli zachodniej 23
Historyk 22
Idealista, i-iści 7-9, 16, 82, Idealizm 6, 41, 89 Inny, inni 24, 27, 36, 43, 54, 64,
79-80, 91, 95, 97, 100, 103, 105 -błąd innego 71, 95 - współżycie z 1-mi 52
Interpretacja 8, 25, 27, 46, 56, 105, 108
Irracjonalizm 9, 21
Język 7, 31-32, 42, 46, 51-52, 57, 65, 82, 89-90 - zgodność j-a i przedmiotu 31,
48, 90 —j-a i świata 91 - j . a prawda/fałsz 15, 35
- j . a rzeczywistość/świat 3-4, 11-14, 19-21, 42, 44, 78-79, 89-91, 102
- j . a świat 11, 14, 78-79, 91 - j . przedmiotowy 26, 89 - j . uproszczonego realizmu 57 - metaj. 26, 28, 89 - płaszczyzna j-owa a przed
miotowa 25-30, 48, 66, 90
Kognitywiści 9 Koherencja, teoria k-i / zgod
ności 16, 65-67, 91 — zob. Prawda
Komunikacja VII, 63, 68 - k-yjne ujednolicenie 63
Koncepcja - uniwersalizacja k-i 41, 95 -k-e dowolne 5, 41, 98, 104-
-105 - k. nauczyciela 52 - k-e niekontrowersyjne 85-86 - k. własna 67, 72-73, 76, 80,
91; — zob. też Stanowisko (własne)
- a przeciwna / cudza/ konkurencyjna VII-VIII, 46, 54--56, 60, 62, 68-71, 73-75, 77, 80, 83-84, 93-97
- depersonalizacja własnej k-i i personalizacja przeciwnej 73, 95-96
- zgodność własnej k-i i niezgodność przeciwnej z tamtą stroną dyskursu 91-94
- k-e skrajne 58 - k-e sprzeczne 81 -zob. Pogląd, Poznanie, Praw
dziwość, Rzeczywistość, Ujęcie, Zgodność
Konflikt, k-ty VII, 6, 21, 44-47, 55-61, 68-69, 71-72, 86. 93, 95, 102; — zob. Dyskurs (k-towy) - rozstrzyganie k-ów 81, 86, 94 - k. a konsens 64, 72 -k-y zbrojne 51 - bezk-owość 58, 68, 93
Indeks pojęć i terminów 117
Konsens 16, 31, 45-46, 54, 64, 66-67, 76, 81, 93,95-97 - wymuszenie k-u VIII - załamanie k-u 72 - k. a dyssens 31, 64, 69 - podstawowy k. dualistycz
nego myślenia 11-12, 14, 26, 76, 85-86
-k-ualna teoria prawdy 16, 65-66,91
Konstrukcja, k-je 23, 43-45, 99--102, 105 -obiegowość k-i 103 -k. dychotomii 14, 16 -k. obiektów 14 -k. ramowa (framework) 42,
45-46 - k. świata 44. 46 -k. teoretyczna 102, 105 - rek. dualistycznego myślenia
23. 26 —Jego paradogmatu 107-108 -zob. Konstrukt, Konstrukty-
wista. Konstruktywizm Konstrukt 20, 22, 27, 85 Konstruktywista, k-ści 4, 7-8,
20, 27, 43, 46, 50, 99-102, 104-105 -k-ści a realiści 99-100 - dekonstruktywista 8
Konstruktywizm 6, 8, 10, 14, 20, 27, 43, 57, 99-105, 107-109 - założenia k-u 20, 27, 99-100,
102-103 -k. radykalny 4, 46, 99-105,
107 - dekonstruktywizm 8, 14
Kontyngencja 3, 22, 86 Korespondencyjna teoria prawdy
16, 65-67, 91, 97 Kryterium, k-ia VIII, 39, 48, 55,
62,68 - człowiek jako k. rzeczy 47
Krytyka 5-6, 14, 27, 39, 53, 57,63, 66, 74, 99-100 - k. pojęcia prawdy 50, 58 -k. k-ki81 - k. relatywizmu 8
- k-czna analiza 60 - k-czny — zob. Racjonalizm,
Realizm Krytyk, k-cy 8-9, 29, 82 Kultura 20, 42, 49
- k-owe ujednolicenie 63 Kłamstwo 51-52, 70
Lingwista (radykalny 8)
Metajęzyk 26, 28, 89 Metoda 40, 59
- m. dualistyczna 80 Monizm 31 Moralność 52, 55
- teologowie m-ci 53 Motywacja 5, 49, 70 Mowa 15, 20, 25. 28-30, 42
- m. o przedmiocie ustanawia przedmiot 25
- mowa-wskazanle 35 - m. zależna 96
Mówienie 3, 13, 27-28, 46, 65 -dualizujący i nied-cy sposób
m-ia 20, 24-25 - m. a myślenie 70 -m.-o 24-25, 31, 89-98 -m. o m-iu 26, 28, - m . o świecie 14, 26, 65, 91, - m. dualizujące (d-styczne)
13, 16, 24-25, 31 - niedualizujące 20, 86, 107-
-109 - m. so far i from now 86
Myślenie 3, 5, 7, 15, 23, 52, 54, 62, 70, 72, -cel, kierunek m-ia 3, 13-14,
20-21, - centrum m-ia 11 - modele m-ia 3, 61, 105, -obiekt, przedmioty m-ia 13,
20-21 -sposoby m-ia 9-10, 13, 23-
-24, 57,60 - m . dualistyczne 11-13, 23-
-26, 30-31, 34, 39, 41, 43, 60, 64-65. 82
—jego paradogmat 107-108
1 1 8 Indeks pojęć i terminów
- m . nled-ne86, 109 - m . relatywistyczne 1 kon-
struktywlstyczne 43, 104 - m. religijne 43 - m . zorientowane na prawdę
60-61, 81; — zob. Prawda - m-owe nawyki 24
Myśliciel 9, 1 9, 13, 50, 76, 107 - m . zorientowany na prawdę
81, 96, 104
Nauczyciel 7, 37-39, 52-53, 96--97 - zob Konstrukcja, Wiedza
Nauczanie 37, 39, 52 Nauka, nauki 40, 50, 57-59, 61,
67, 69, 79, 81. 103 - bezkonfliktowość/Jedność n-i
58, 63, - teoria n-i 57-58 - n-i społeczne VIII - naukowa metoda 40, 59 - praktyka 101 - teoria 49 -naukowy dyskurs 58, 102 - punkt widzenia 72
Naukowcy 57-58, 101 - antynaukowiec 9-10
Neokantysta 7 Neopragmatyzm 7, 65, 67 Neopozytywizm 9, 57 Neoscholastycy 7 Nonsens 83
Obalanie 67, 97, 102-103 Obiegowość jako zastępcze poję
cie prawdy 5, 13, 45, 101-102 - o . anieo. 103, 105
Obiekt 3, 11, 13-15,25, 30 - zob. też Przedmiot
Obiektywizacja 72 Obiektywizm 23, 105 Obiektywność 22, 49
- o-ywna rzeczywistość 45 Obowiązywanie 20, 28, 41, 49,
67, 100 Obserwator 101
Ocena 9-11, 37-39,48-49, 52--53, 57, 62, 91, 99, 108 -samoo. 8
Odniesienie, odnoszenie 14, 21, 28-30, 43, 51, 75, 78 - punkt o-a 82 - ramy o-a 23, 44-46 - o. do obiektu/przedmiotu 14,
28, 30-31, 39, 82, 85, 94 - o . do świata 13 - o. do tamtej strony 76-77, 92
Określenie, o-lanie 11-15, 89 - o. dyskursu 27 -o.-Jak 12-13, 15,83 - a założenie Że 12; — zob.
Dychotomia - własne określenia-Jak stają
się założeniami wszystkich Innych określeń-Jak 12
-o . przedmiotu opisu 29, 82--83
-o . rzeczywistości 85, 101 - o. tamtej strony 75 - nieokreśloność 46, 48
Opis 23, 25-28, 48, 64, 69, 74, 78, 89, 107 - kierunek o-u 29, 35, 82 - sytuacja opisu 22 - tamta strona o-u 78-79 - o . przedmiotu i przedmiot
opisu 22, 25-26, 30, 35, 38--39, 79, 86
- o. i obiekt/ przedmiot 11, 14--15, 20-22, 25, 28-38, 43, 46, 65, 68, 78-80, 82, 89-90
- o. dualistyczny 45 - o. from now on i so far 38-39,
86 - o . kreatywny a receptywny
39-40 - o. obiektowo-językowy 28 - o . o-u (metajęzykowy) 26, 28 -o. prawdziwy 35, 37-38, 59,
62, 90-91 - a fałszywy 31-32, 46, 78 -sprzeczne opisy (wielość o-
ów) i ich (uzgodnienie) redukcja 31, 39-40, 80,90
Indeks pojęć i terminów 119
-o, wskazania/o.-wskazanie 32, 35-37, 39, 80, 83-84
- o. prawdziwy 31 - o . rzeczywistości 101 - o. słuszny 36 - o . świata 13, 79
Orientacja 13, 61, 63-64, 101 -brak o-i VIII - o . (zo-towanie) naprawdę —
zob. Dyskurs, Filozofia, Prawda
Paradogmat 4, 23, 107-109 - p. poznania 23
Paradygmat 57, 61, 109 Perswazja 23 Pogląd, p-y 23. 40, 64. 68, 72.
74, 82, 84, 96, 99, 102 -jednolite p-y 58 - konflikty p-ów 57, różnice p-
ów 5-6, 54-55, 63, 69 - uprawomocnienie, p-ów 3 - własnych i krytyka przeciw
nych 6 - ważność p-ów 72 -wielość (dżungla) p-ów 17,
31,45-46. 61-64. 67 - prawdziwość/ fałszywość p-u
6, 16-18, 38. 46, 53, 68-70, 75
- depersonalizowanie własnego p-u 79, 96
-zob. też Koncepcja, Ujęcie Pojęcie, p-a 51, 59, 62, 100-101
- funkcje pojęć 84 - tworzenie pojęć 23 - p . prawdy — zob. Obiego
wość, Prawda - p-owe aparaty 44 - p-owe ramy 90 -p-owe rozróżnienia (świata-1
i świata-2) 42 Postrzeganie 25-26, 41
- p. przedmiotu a przedmiot p-a 2 6
- p. a złudzenie 41
Poznanie, p-wanie VII, VIII, 5, 18, 25, 27-28, 38, 41, 50, 62, 70, 74, 90, 102 -dualistyczny cel p-a (p-wcze
dążenia) 44, 48-49, 90, 101 - dualistyczne koncepcje praw
dy i p-a 66-67 - dualistyczny paradogmat p-a
23 - kryteria prawdy i p-a 68 -poszukiwanie prawdy i p-a
13, 20, 37, 93 -przedmiot p-a 13, 28 - a poznanie przedmiotu 22 - relatywizm prawdy i p-a 58 - spór o p. 2 - stan p-a 40 - sytuacja p-wcza 22, 74, 77, -teoria p-a 11, 15, 60, 66, 97,
99 - p. a obiekt p-a 11 - p. kreatywne 36, 39-40 - p. receptywne 37 - p. from now on i so far 36-37 - p-wanie świata 26, 42, 100 - p-wcza korzyść 37, 40, - p-wczy opis 39-40 - paradogmat 107 - priorytet 89, 91
Pozór 2 - p . a byt 11, 25, 47-48, 83, - pozorny świat 43
Pragmatyzm 6-9, 66 Prawda 2, 5, 34-35, 44, 50-51,
69, 90-92, 97; —zob. też Prawdziwość - definicja p-y 35, 37, 65 - depersonalizacja p-y 73, 96, - idea p-y 58, 63, 70 - instancja p-y 74 - kryteria p-y VIII - i poznania 68 - patos p-y 59 -pojęcie p-y 5, 13, 52 —jego krytyka 50, 58 - pozamoralne 52 - zasztępcze p-a p-y 5, 13,
101-102
120 Indeks pojęć i terminów
- poszukiwanie/dążenie do p-y 5, 7, 49-51, 53, 69, 77-78, 80-81, 93
- i poznania 13, 20, 37, 93 - relatywizm p-y 58 -roszczenia do p-y — zob.
Roszczenie -teoria/t-ie p-y 18, 33-34, 39,
60, 63, 65-70, 97 - dualistyczne t-e p-y jako
zgodności z rzeczywistością 16, 57, 65-69, 80, 91; — zob. Koherencja. Konsens, Korespondencja, Rzeczywistość (Jako instancja p-y)
- uzgadnianie p-y 70 - wychowanie do p-y 52-53, 98 - zbliżanie się do p-y 71 -zobowiązanie do /nakaz p-y
50,52 - zorientowanie na prawdę VII,
5, 13-14,54, 60-62, 72-74, 78, 80-81, 90, 95-96, 104
- p . a błąd/fałsz 15-16, 21, 25, 30, 35, 38-39, 41, 44-46, 48-49, 53-54. 60-61, 63-66, 68-71, 73-76. 80, 83-84, 93, 96, 101, 105
- p . a kłamstwo 51 - p . a niep. 50, 54 - p. a władza 50, 56-57, 59 - p . a złudzenie 71 - p „nowa" 71 - p. silniejszego 69
Prawdziwość - p. /fałszywość koncepcji VII-
-VIII, 60,62-63, 65-69, 71, 73-75, 80, 83-84, 97, 105
- ujęcia 21, 77 - stwierdzenia/zdänia/tezy
33-37, 76-78; — zob. też Pogląd(u), Opis(u)
- p . jako porządkujący wyznacznik dyskursu VIII, 5, 21, 48, 83, 94
-bycie p-wym/p-da a uznanie za p-wy / za p-dę 21, 41, 47, 55, 60, 62, 70, 73, 80, 83
- p. a niep. 30 Prawomocność VIII, 40, 76, 8 1 -
-82 - uprawomocnienie poglądów
3-4,6 Przedmiot passim, zob. też Obiekt
-p-towa płaszczyzna 25-31, 33, 48, 65-66
- dziedzina/p-wy zakres teorii 26, 28-29
- przedmiotowo-idealistyczne warianty dualizmu 41
- p-wy język 26, 89 Przemoc 50, 96, 104
Racjonalista, r-ści 8, 11, 67, 97, 104
Racjonalizm 6, 25-26, 67, 97 - r. krytyczny 8, 11, 57, 65, 67,
97, 104 -irracjonalizm 9, 21 - r-ny — zob. Dyskurs
Realista, r-ści 7-8, 11, 27, 82, 99-100, 104 -wspólnota r-ów 42
Realizm 4, 6, 16, 27, 37, 41, 43, 47-48, 54, 79, 82, 89, 99-101, 104-105, 107 -r. krytyczny 6, 8, 104 - r. ontologiczny 82 - r. uniwersalny 45 - r. uproszczony 57 - r. a konstruktywizm 99-100 - superr-ny żargon 104
Realność 26, 42^13, 47-48, 54, 57, 75, 77, 99-100, 106
Redukcja 31, 63, 93, 100, 105 Relatywista, r-ści 8-9, 42-43, 50,
82,90, Relatywizm VII, 5, 8-9, 14, 4 1 -
-48, 58, 82, 104 -r-zacja roszczeń do prawdy
56 - r. nier-wistyczny 43
Religia 43, 50, 53 Retoryka 5, 59, 98 Roszczenie
- r. do wiedzy VII
Indeks pojęć i terminów 121
- r. do prawdy/prawdziwości VIII, 17, 37, 45, 47, 56-57, 62-63, 69-70, 72-73, 76-77, 81, 84, 93-96
- Ich uniwersalizacja 86 - ich uzasadnienie 21, 49 - r. dualistycznej flozofli 20 - r. do korzyści poznawczej 40 - r. rozwiązania problemu 18 -r. zgodności z przedmiotem
39,93 Rozmowa 3, 54, 72, 81, 96
-uczestnik r-y 31, 68, 85; — zob. Dyskurs (u)
Rozstrzygnięcie / r-ganie 18, 33, 44, 47-48, 55, 65, 75-76, 78, 81, 84, 86, 93-94, 103, 106 -instancja r-ająca 44, 48, 56, - r. argumentacyjne 60
Rozsądek 59 -r. potoczny, zdrowy [common
sense) 51 Rozum 2, 17, 20 Rozumienie
- r. dualistyczne 28-29 - siebie 40 - r. potoczne filozoficznych wy
rażeń 54 - porozumienie 3, 56, 68
Rzecz 108 - człowiek jako kryterium rze
czy 47 - poznanie rz-y 2 - sąd o rz-y a rz. 47 - stan rz-y 30, 55-57 - ostatni 85
Rzeczoznawca 55, 59 Rzeczywistość 26, 54-56, 58, 60,
85. 102 -jej koncepcja / teoria 56, 102 - konstrukcja 100 - opis 59, 101 - poznawalność 14, 99 - struktura 15 - wytwarzanie 105 -zgodność z rz-cią — zob.
Prawda [Jako z. z rz-cią), Zgodność
- rz. Jako instancja prawdy 74--78, 105
- konfrontacja koncepcji z rz-lą 72-74, 94-97, 99-103, 105
- rz. i realność 43, 54, 75, - rz. a teza/opis o rz-i 78-79 - rz. jako konstrukt 27 - rz. jako kryteriu obiegowości
konstrukcji 103 - rz. jako międzyświat 42 - rz. jako ostatni stan rzeczy 85 - rz. jedna (świat-2) 42, 44 - rz-ci 42 - zwielokrotnione 104-105 - zob. Język (a rz.)
Skuteczność VIII, 5, 15, 19, 21, 52, 98, 108
Socjalizacja 23-24 Sofistyka 10 Solipsyzm 46 Spostrzeżenia 22,48, 68, 71 Spór 2-3, 8, 10, 57, 60, 82, 91,
95 Sprawdzanie 37, 39-40, 77, 91-
-92 Stanowisko, s-a (filozoficzne) 6,
10-11, 13-14, 19, 54, 57, 62, 71, 74, 81, 89 - różnice stanowisk 3, 11, 27 - ocena s-k 11 -s . nowe 10, 19 - s . własne 11, 41. 95, 100; —
zob. też Koncepcja (własna a przeciwna)
- s-a przeciwne VII, 11, 46 - s-a sprzeczne 83
Sąd, sądzić 2, 47, 54, 73, 92, 99, 101 - s. o rzeczy a rzecz 47
Sędzia 55, 57, 68, 92-93 Świat 13, 29, 41, 52, 59, 69, 79,
89,91 - idea jednego ś-a 58 -mówienie o świecie 14, 26,
65, 91 -obraz ś-a 100
122 Indeks pojęć i terminów
-opisy ś-a 13, 79 - p o z n a n i e / p-wanie ś-a 26,
42,100-101 - ś . a ś - t y 41-43 - ś -y/ver sa 43 - ś . pozorny (przeciwnika) a
prawdziwy 4 3 - ś-y własne a obce 42-43 - ś-y-1 (teorii, j ęzyka, międzyś-
y) 43-46, 82 - ś . - 2 (Jedyny, rzeczywistość)
44 - ś . - 2 a ś - y - l 42, 44 - ś. codzienności 57 - ś . filozoficzny, f-ów 16, 59 - ś. bez filozofii 4 - ś . j ako obiekt 3 - ś - y j ę z y k a 43 - ś . teorii 82 - d u c h a ś . 11, 13 - w s z e c h ś . 6 1 , 103 - zob. J ę z y k (a ś.)
Ta i T a m t a s t rona zob. Dys-kurs(u), Opis(u)
Teologia 3 - t-owie moralności 53
Teoretyk, t-cy 8 1 , 103 - t . poznania 41 - 1 . k o n s e n s u 66, 97 - 1 . prawdy 67 - t-cy ewolucji 103
Teoria, t-e 6, 9-10, 13, 15, 25, 30, 41-44, 49, 57-61, 64-65 -jej dziedzina/przedmiotowy
zakres 26, 28-29 - świat(-y) teorii — zob. Światy-
1 - z a w o d n o ś ć / fałszywość /
podważanie / niepowodzenie / porażka / obalenie t-ii 6 6 --67, 81-82, 97, 102-104
- 1 . ewolucji 103 - 1 . oczywistości 65 - 1 . odbicia 6 5 - 1 . ś rodków przekazu VII - t . własna 39, 97, 103
- z o b . Nauka, Poznanie, Prawda, Rzeczywistość
Tolerancja 104 Tożsamość 14, 2 1 , 30, 34, 47,
89-90 T r a n s s u b i e k t y w n o ś ć 2 1 , 63, 94,
96
Ujecie, u-a 2 1 , 7 7 , 6 2 , 74 - z g o d n o ś ć / prawdziwość uję
cia 3, 1 5 , 2 1 , 6 9 , 9 1 - u - a konsensua lne a konflik
towe 46-47 - u-a wcześnie jsze a obecne 47,
68 - u . błędne a prawdziwe 71 - u . własne 77, 83 , 94 —jego depersonalizacja
i obiektywizacja 72 —jego uzasadnienie 76-77, 84 - u. własne a przeciwne 76-77,
83 - personalizacja przeciwnego
73 - zob. też Koncepcja
Uniwersalia 51 Uniwersalizacja 105, 107
- u. roszczeń do prawdy 86 - u . własnej koncepcji 95, 100
Uniwersalny - u-ne My / ś w i a t 42 - u - n e rozróżnienia prawdy i
fałszu 4 5 - u-ność dychotomii 89
Ustanowienie VIII - u. argumentacyjne 3, 20, 22 - u. dogmatyczne 66 - u. w s t ę p n e (dychotomiczne)
dyskursu 2 1 , 27 - dogmatyczne 66 - zob. też Dyskurs
Uzasadnienie 67, 69 - u . a dowolność 22, 62 - u. roszczeń do przwdy 2 1 , 49 - p o g l ą d y u-one a niu-one 6,
45, 49-50 - u. własnego ujęcia 76-77. 84
Indeks pojęć i terminów 123
Warunek - w. dyskursu 27 - w. obalenia teorii 67, 97 -w. racjonalnego mówienia o
świecie 26 - w-ki prawdziwości zdania 33 -w.-Że przedmiotu 35
Ważność 47, 72, 96 - w. hic et nunc i w. semper et
ubique 6 3 - w. rozróżnień prawda/fałsz
44 . - w. s ą d u 47
Weryfikacja 39, 54, 84 - zob. Sprawdzanie
Widzenie 105 - p u n k t w-ia oceniającego 10 - naukowy 72
Wiedza 40, 70, 79, 96, 100 - m o d e l e w-y 61 - pluralizacja w-y VII - roszczenia do w-y VII -zdobywanie, dochodzenie do
w-y 38, 40 -w. a błąd 40-41 -w. a prawda 16 - w. jednolita / teoretyczna /o
świecie 59 - w. nauczyciela 53
Władza 55 -w-e 2 - w. i autorytet 81 -w. i prawda 50, 56-57, 59
Wskazanie 76 -w. przedmiotu (opisu) 32, 3 6 -
-37, 39-40, 76, 83-84, 94 - konsensua lne 93-94 - za pomocą własnej koncep
cji 83 , 94-95 - mowa-wskazanie 35 - opis wskazania 32, 35, 39 - o.-wskazanie 35, 37, 39-40,
80, 83-84 -w. tamtej strony, przedmiotu
po tamtej stronie dyskursu 75-76, 80, 92
Wychowanie 23 - w. do prawdy 52-53
- wychowawcy 98 - w. filozoficzne 24 - ideał w-wczy 51
Wychowawca 53, 96, 98 Wypowiedź, w-dzi 35, 47,58, 66
- system w-zi 65, 67 -w. a przedmiot 11, 15, 21,
25-26, 28, 30, 33 , 48, 74, 82, 89-90,
- w. o w-dzi 2 6 - wypowiadanie się 26-27 - w-zi błędne 52 - w-zi prawdziwe 35, 62, 73, 91
Założenie - z. dogmatyczne 22 -z-a dualistyczne 23-25, 27-
-28, 108 - z . dychotomii/d-iczne 4, 2 0 -
-21 - założenle-Że (dychotomie is
tnieją) 11-12, 14, 83 a określenie Jak-się-do--siebie-mają 11-13
- z-a filozoficznego dyskursu 3, 14
-z-ia własne 12, 94, 106 - z. prawdziwości własnego uję
cia 77 -z-ia wspólne 14 - zob. Dyskurs, Konstrukty
wizm Zarzut 10, 14
- z . błędu, fałszu, porażki, zawodności 57, 66, 69, 7 1 , 72-- 7 3 . 81 , 85, 95, 103
- z. dowolności 22, 66 - z. pomieszania 27 - z. relatywizmu 5, 42-43, 90 - z. stronniczości 56 - z-y wzajemne realistów i kon-
struktywistów 99-100 Zasada
-dual i s tyczna z. poznania 107 - z . koherencji 67 - z. k o n s e n s u 66, 97 - z. korespondencji 67, 97 - z. nowego początku 67
124 Indeks pojęć i terminów
- uniwersalizacja własnych zasad 100
Zawodność 66-67, 78, 82, 94 — zob. Zarzut (z-ci) - z. argumentacji VIII -z. krytycznego racjonalizmu
97 -z. nie-obiegowych konstruk
cji 101-102 -z. teorii 102-103 -nlez. 41, 49, 92
Zdanie, z-a 15, 30, 32-33, 37 - z. a przedmiot z-ia 29, 32 - z. prawdziwe/prawdziwość z-
ia 33-38, 65, 91 - a fałszywe 34, 41, 74-77 -z.-opis 36, 39-40 -zob. też Sąd
Zmiana - filozofia z-y VIII, 84 - z. dyskursu 32, 35-36, 86, 90 - z. koncepcji 77, 83, 92 - z. problemu 21 - z. przedmiotu 86 - z. status quo 85 - zienne techniki argumentacji
108 Zgoda 54-56, 84, Zgodność 47-48. 54
- z. z rzeczywistością koncepcji / ujęcia / zdania 15-16, 57, 65-69, 75, 80, 83, 85, 91, 93--94, 97; — zob. też Prawda (jako z.)
-z. własnej koncepcji z tamtą stroną dyskursu 91-93
- z. opisów 79 - z. myślenia z dziedziną obiek
tów 3 - z. języka i przedmiotu 30, 48,
90 - z. języka i świata 91 -z .z wiedzą nauczyciela 53 -dążenie do z-.ci 13 -teorie z-ci — zob. Koheren
cja, Konsens, Korespondencja
-niezgodność 15, 29, 31 - niez. koncepcji z tamtą stro
ną dyskursu 80, 91-93 - koncepcji z przedmiotem
93-95 - opisu z przedmiotem/obiek
tem 15, 30-33, 37-39, 65, 67, 80
Złudzenie -z. a spostrzeżenie 22, 25, 41,
48, 68 - fakt a z. 60 - prawda a z. 71
Zorientowanie na prawdę — zob. Prawda - z-na, z-ne, z-ny naprawdę —
zob. Dyskurs, Filozofia, Myślenie, Myśliciel
Życie 2, 55, 59, - światy ż-a 42 -i. codzienne 51, 54, 59 - współż. z innymi 52, 85
Nota biograficzna
Josef Mitterer urodził s ię 8 lipca 1948 roku w Westendorf w Austrii.
Po ukończeniu gimnazjum w Kufstein studiował najpierw filozofię w Innsbrucku, w latach 1968-1971 socjologię w Linzu.
W latach 1971-1972 mieszkał n a wsi w Południowej Anglii i zajmował się głównie roztrząsaniem filozofii Ludwiga Witt-gensteina.
W latach 1973-1978 studiował filozofię w Grazu, w tym czasie odbył s taże naukowe w London School of Economics u Imrego Lakatosa oraz w University of California w Berkeley u Paula Feyerabenda.
W 1978 roku uzyskał w Grazu tytuł doktora n a podstawie pracy Sprache und Wirklichkeit. Eine erkenntnistheoretische Abbhandlung.
W n a s t ę p n y c h latach był wykładowcą filozofii n a uniwersytetach w Klagenfurcie i Innsbrucku oraz menadżerem przedsięwzięć turystycznych w Europie, Azji i Ameryce Północnej.
Gościnne profesury n a p a r u uniwersytetach. Od 1999 roku j e s t profesorem filozofii n a uniwersytecie
w Klagenfurie.
Publikacje Josefa Mitterera
Samodzielne publikacje książkowe
Das Jenseits der Philosophie, Passagen Verlag, Wien 1992, 32000.
Die Flucht aus der Beliebigkeit, S. Fischer Verlag, Frankfurt 2 2001.
Artykuły w pracach zbiorowych i pismach
Die Hure Wahrheit. Auch Duerr ein Zuhälter?, w: Der gläserne Zaun, Bernd Wolf, Rolf Gehlen (Hrsg.), Sindikat, Frankfurt/M. 1983
Abschied von der Wahrheit, „Delphin" XI, Siegen 1988. Der König von Frankreich lebt oder die Wirklichkeit auf Re
isen, w: Reisen, Claudia Gehrke (Hrsg.), Konkursbuchverlag, Tübingen 1989.
Objektive Distanz, w: Festschrift für die Wirklichkeit, Guido Zurstiege (Hrsg.), Westdeutscher Verlag, Opladen 2001.
Notizen zum richtigen Abstand, w: Media-made: Wie kommen wir uns nahe?, Gerhard Lischka, Thomas Feurstein (Hrsg.), Wienand Verlag, Köln 2001.
Mittererjako wspólwydawca
Wraz z Willi Dörflerem, Ernst von Glasersfeld - Konstruktivismus statt Erkenntnistheorie, Klagenfurt 1998.
W polskim przekładzie
Tamta strona filozofii, tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 1996.