20

Między regałami nr 17/(2)2014

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Między regałami nr 17/(2)2014
Page 2: Między regałami nr 17/(2)2014

2

KWIECIEŃ 2014 (17)KWIECIEŃ 2014 (17)KWIECIEŃ 2014 (17)KWIECIEŃ 2014 (17) MIĘDZY REGAŁAMIMIĘDZY REGAŁAMIMIĘDZY REGAŁAMIMIĘDZY REGAŁAMI

Adres redakcji:Adres redakcji:Adres redakcji:Adres redakcji: 87-100 Toruń, ul. Bojarskiego 1

tel. 697 462 977 e-mail: [email protected]

http://pkn-umk.blogspot.com

Opiekun koła:Opiekun koła:Opiekun koła:Opiekun koła:

dr Dorota Degen

Redaktor naczelna:Redaktor naczelna:Redaktor naczelna:Redaktor naczelna: Anna Hołowko

Rada redakcyjna:Rada redakcyjna:Rada redakcyjna:Rada redakcyjna:

Weronika Dziadul, Anna Hołowko, Patrycja

Nowik, Piotr Rudera

Zespół redakcyjny:Zespół redakcyjny:Zespół redakcyjny:Zespół redakcyjny: Sylwia Łamasz,

Magdalena Mazur, Jagoda Rycharska Dorota

Walorska

Korekta:Korekta:Korekta:Korekta: Anna Hołowko

Skład:Skład:Skład:Skład:

Anna Hołowko, Piotr Rudera

Projekt okładki:Projekt okładki:Projekt okładki:Projekt okładki: Anna Hołowko

PISMO WYDAWANE PRZY INSTYTUCIE INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOLOGIIPISMO WYDAWANE PRZY INSTYTUCIE INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOLOGIIPISMO WYDAWANE PRZY INSTYTUCIE INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOLOGIIPISMO WYDAWANE PRZY INSTYTUCIE INFORMACJI NAUKOWEJ I BIBLIOLOGII

Wielkanoc, czy coś?

Czekoladowe zające na sklepowych pół-kach, majonez i jajka w promocji, ko-szyczki, kurczaczki, bazie, pisanki – tak, zdecydowanie zbliża się Wielkanoc. W tym roku wyjątkowo późno, aczkol-wiek przynajmniej bez śnieżnej pokrywy i mrozu. Dla grona studenckiego w zasa-dzie sprowadza się to tylko do jednego – WOLNE! Jako, że sama w głowie mam to hasło, a myślenie w tym świątecznym szale przychodzi delikatnie mówiąc opornie, streszczę się. Macie przed sobą nowy numer „Między Regałami”! W nim słów kilka o elektronicznym ryn-ku czytelniczym, finansowaniu społecz-nościowym dla bibliotek, coś dla fanów książkowych imprez i… Właściwie to przekonajcie się sami. Dodam jeszcze, że nasze Koło Naukowe szykuje się na pewne zmiany. Może odczujecie je już w następnym numerze? A może jeszcze nie? Potrzymamy Was w niepewności. Pozostaje mi w imieniu całej Redakcji życzyć wszystkim wesołych świąt, smacznego jajka, mokrego dyngusa, a przede wszystkim pięknej pogody, spokoju i świątecznego wypoczynku.

W imieniu Redakcji

Anna Hołowko

Spis treści: Słowo od redakcji— Anna Hołowko 2 Nowe rozwiązania dla Bibliotek—Weronika Dziadul 3 Koło naukowe, konferencja naukowa—Anna Hołowko 5 Co e-czytali Polacy w 2013 roku? — Piotr Rudera 9 Repozytoria, biblioteki, archiwa cyfrowe — Jagoda Rycharska 14 ZIiB… I co dalej? — Sylwia Łamasz, Magdalena Mazur, Dorota Walorska 17 Bookmania— Patrycja Nowik 19

Page 3: Między regałami nr 17/(2)2014

3

Weronika Dziadul

Wraz z rozwojem Internetu i por-tali społecznościowych ekstre-malnie nasilił się potencjał spo-łeczności wirtualnej. Zmianie ule-gły kanały komunikacji, inaczej robimy zakupy i inaczej postrze-gamy otoczenie. Nastąpił rozkwit sektora usługowego i powstały nowe modele biznesowe, w tym crowdfundingu, który złamał wszelkie granice i bariery realiza-cji projektów inwestycyjnych.

Crowdfunding, czyli fi-nansowanie społecznościowe w świadomości internautów ist-nieje od niedawna. To nowocze-sny i niezwykle efektywny spo-sób na pozyskiwanie środków fi-nansowych za pomocą małych wpłat od społeczności wirtualnej. Wystarczy zgłosić pomysł na jed-nej z platform crowdfundingo-wych. Projektem może być do-wolny produkt, usługa lub przedsięwzięcie. Następnie po-mysłodawca otrzymuje własną stronę z opisem inicjatywy i pro-muje ją. Społeczność może wpła-cać dowolną sumę pieniędzy na rozwój projektu, a w zamian otrzymać nagrodę (np. książkę, którą współfinansuje).

Internet może być trampo-liną do kariery, dając każdemu możliwość realizacji marzeń. Nie ma właściwie kategorii, która nie nadaje się do prezentacji na por-talu finansowania społecznościo-wego, w celu zebrania kapitału. Crowdfunding może posłużyć jako narzędzie rozwoju w szcze-gólności kultury i sztuki, w tym bibliotek.

W 2012 roku na wspaniały pomysł wpadły trzy bibliotekarki z warszawskiej Pragi. Postanowi-ły stworzyć Praską Bibliotekę Są-siedzką od podstaw, nie posiada-jąc żadnych funduszy. Projekt zgłosiły na polskim serwisie Bee-sfund.com. Panie chciały zebrać 800 zł na zakup kanap, jednak projekt stał się tak popularny, że biblioteka otrzymała od dziewięt-nastu darczyńców aż 1200 zł, przewyższając przyjęty wcześniej cel finansowy. Wspierający mogli otrzymać w zamian wyjątkowy exlibris, bądź książkę.

Kolejnym przykładem jest inicjatywa księgarni multimedial-nej „Frangllowanie”, która miała na celu cyfryzacje dostępnego zbioru książek i bezpłatne udo-stępnienie ich użytkownikom Cy-frowej Biblioteki. Również na świecie istnieją niezliczone inicja-

Nowe rozwiązania dla bibliotek, czyli finansowanie społecznościowe

Page 4: Między regałami nr 17/(2)2014

4

tywy crowdfundingowe wspiera-jące rozwój czytelnictwa. Przy-kładowo projekt stworzenia mini biblioteczek w obrębie miasta De-troit, czy organizowanie działań promujących czytelnictwo wśród dzieci.

Inicjatywy zgłaszane przez społe-czeństwo są różnorodne. Ogrom-ną popularnością cieszą się pro-jekty wydawnicze. Światowy li-der finansowania społecznościo-wego Kickstarter.com, zakończył sukcesem od 2012 roku prawie 17 tysięcy projektów publikacji ksią-

żek. W tym czasie, jego polski od-powiednik, PolakPotrafi.pl, za-kończył 24 projekty wydawnicze. Portal crowdfundingowy Unglue.it jest w całości poświęco-ny promowaniu książek. Strona ta zachęca autorów i wydawców, aby udostępniali własne książki na licencji Creative Commons. Na Unglue.it społeczeństwo na-gradza twórców, którzy zgodzili się uwolnić książki. Do tej pory portalowi udało się udostępnić publicznie ponad 100 publikacji.

Idea finansowania przed-sięwzięć wciąż się rozwija i moż-na się spodziewać, że nadal bę-dzie cieszyła się coraz większym zainteresowaniem ze strony in-ternautów, o czym świadczą co-raz lepsze statystyki polskich portali. Jest to ogromne pole do popisu dla lokalnych bibliotek, wystarczą chęci, dobry pomysł i promocja wśród znajomych i na portalach społecznościowych. Po-mysłów jest wiele, chociażby wy-

Tak wygląda nowo powstała Praska Biblioteka Sąsiedzka

Detroit (USA). Mini biblioteka dostępna dla każdego

Page 5: Między regałami nr 17/(2)2014

5

remontowanie publicznej bibliote-ki, wydanie czasopisma naukowe-go, zorganizowanie warsztatów, spotkania autorskiego,

Kickstarter.com, sfinansowane projekty wydawnicze

czy ufundowanie czytników. Gdy zacznie pojawiać się coraz więcej projektów skierowanych do odbiorców, można mieć na-dzieje, że spotkają się one z zain-teresowaniem większej grupy

osób. Na co szczerze liczę, bo je-stem przekonana, że projekty crowdfundingowe jeszcze nie raz nas, pasjonatów czytelnictwa, po-zytywnie zaskoczą.

Koło naukowe, konferencja naukowa –

przecież to NIE gryzie!

Anna Hołowko Z czym kojarzyć się może termin „konferencja naukowa”? Pierw-sza myśl, jaka przyjdzie do głowy większości czytelników to „z ni-czym przyjemnym”. Zapewne będzie to ta większość, która nig-dy nie interesowała się działalno-ścią naukową w studenckich or-ganizacjach i uczestnictwem w wydarzeniach z tym związa-nych, a zwłaszcza konferencjach naukowych. Będzie to ta więk-

szość, która „wiedząc lepiej” nig-dy nie skonfrontuje swojej wizji konferencji naukowej z jej rzeczy-wistym obrazem. Ta większość, która uparcie twierdzi, że koło naukowe to tylko dodatkowe ob-ciążenie dla ich i tak ciężkiego studenckiego życia, a średnia ocen poniżej 4,5 to powód dla którego tym bardziej nie ma co wstępować w szeregi „kujonów”. Niestety, nie są to rzadkie poglą-dy wyznawane przez studentów, którzy tak właśnie widzą kwestie kół i konferencji naukowych. Chociaż powszechnie wiadomo,

Page 6: Między regałami nr 17/(2)2014

6

że sytuacja przedstawia się w taki sposób, nikt nie jest w stanie do końca pojąć dlaczego tak właśnie jest. Bo dlaczego studenci tak nie-chętnie wstępują w szeregi stu-denckich organizacji naukowych? Dlaczego nie chcą nawet biernie uczestniczyć w konferencjach na-ukowych, często do nich adreso-wanych? Temat konferencji nauko-wych pojawia się na łamach „Między Regałami” nie przypad-kowo. Otóż dnia 7 marca 2014 ro-ku na naszym Wydziale Nauk Historycznych, a dokładniej w budynku Collegium Humani-sticum, miała miejsce konferencja naukowa „Architektura i wizuali-zacja informacji: Kontekst-Z a w a r t o ś ć - U ż y t k o w n i k -Narzędzia”, organizowana przez kooperujące z nami Koło Nauko-we Specjalistów Informacji, dzia-łające także przy Instytucie Infor-macji Naukowej i Bibliologii UMK. O wydarzeniu tym wspo-minał w ostatnim numerze Mię-dzy Regałami mój redakcyjny ko-lega Piotr Rudera. Oczywiście drużyna Prasoznawczego Koła Naukowego również obecna była na konferencji, która odbywała się w sali Rady Wydziału Colle-gium Humanisticum UMK w To-runiu. Na 15 zgłoszonych uczest-ników przypadać miały cztery sesje tematyczne, które ogólnie reprezentowały tematy postrze-

gania, badania i kształtowania kultury informacyjnej. Poszcze-gólne referaty prezentowały bar-dziej konkretne tematy oscylujące wokół tytułowych zagadnień ar-chitektury i wizualizacji informa-cji. Złośliwość rzeczy martwych i nagłe nieoczekiwane wydarze-nia, kŧóre lubią przytrafiać się każdemu, nie pozwoliły dotrzeć wszystkim prelegentom, ale większość cała i zdrowa dotarła do Torunia i to z całkiem dale-kich zakątków, jak np. z Lublina czy Krakowa. Konferencja rozpoczęła się punktualnie o 9:30 i choć odby-wała się w tak ukochany przez wszystkich piątek, z samego rana ściągnęła całkiem pokaźny tłum słuchaczy. Z czasem słuchaczy nieco ubyło, jednak Ci obecni in-tensywnie wsłuchiwali się w pro-blematykę poruszaną przez pre-legentów. Referaty przedstawiały się różnie, jedne wygłaszane były emocjonująco i energicznie, inne bardziej powolnie i jednostajnie z pełnym zachowaniem powagi, każdy jednak wnosił to „coś” do omawianego zagadnienia. Po-szczególne sesje, których liczba ostatecznie wyniosła trzy, koń-czyła bardziej, czy też mniej ży-wa dyskusja, w której chętnie uczestniczyli także wykładowcy akademiccy, licznie obecni na konferencji. Wszyscy uczestnicy i goście mogli także liczyć na go-

Page 7: Między regałami nr 17/(2)2014

7

rącą kawę, coś słodkiego na prze-kąskę, a prelegenci także na pysz-ny obiad, którego przygotowa-niem zajął się wszystkim znany, biblioteczny bar „Adaś”. Choć koniec nastąpić miał dobrze po godzinie 17, konferencja zakoń-czyła się pomiędzy godziną 15/16 (o czym przede wszystkim zadecydowała mniejsza liczna prelegentów, niż zakładano). Za-kończyła ją dyskusja podsumo-wująca, która niestety zdawała się być nieco oporna (atmosfera

piątku, konferencyjnych emocji i zmęczenia przesileniem wiosen-nym intensywnie dawała się we znaki) oraz głosowanie na najle-piej wygłoszony referat i najlep-sze wykonanie prezentacji multi-

medialnej, będącej uzupełnie-niem referatu. Nagrodzeni zosta-li: Weronika Dziadul za doskona-łą prezentację multimedialną, Marcin Karwowski, który zgar-nął podwójne owacje – za drugą najlepszą prezentację, oraz naj-lepszy referat na konferencji, a także Grzegorz Gajewski zaj-mując drugie miejsce w walce o tytuł ten sam tytuł. Choć oficjalne zakończenie konferencji naukowej odbyło się na miejscu, w Collegium Huma-nisticum, to nieoficjalny koniec nastąpił na toruńskiej Starówce, na której część prelegentów i słu-chaczy, zwłaszcza członkowie o b u k ó ł n a u k o w y c h (Prasoznawczego i Specjalistów Informacji), spotkali się na inte-gracji, podsumowując, analizując i ciesząc się zakończeniem, jakże udanej konferencji, która już przeszła do historii uniwersytec-kich „batalii” naukowych. Przy okazji krótkiego spra-wozdania z toruńskiej, marcowej konferencji, chciałam poruszyć, co zaczęłam już uprzednio - pro-blematykę niechęci studenckiej społeczności do podejmowania inicjatywy działań naukowych, która jednoznacznie kojarzą się z „zakuwaniem” po nocach, śred-nią ocen najlepiej 5,0 oraz stypen-dium naukowym dla wybitnych. Niestety sytuacja jest zła, choć nie wiem czy tylko przy naszym kie-

Oficjalny plakat promocyjny marcowej konfe-rencji Koła Naukowego Specjalistów Informacji

Page 8: Między regałami nr 17/(2)2014

8

runku, czy na innych także. Sa-ma, jako pełniąca funkcję Przewod-niczącej Koła Naukowego, mogę potwierdzić, iż z roku na rok co-raz mniej osób ma chęć udziela-nia się w studenckich organiza-cjach o charakterze naukowym, co jest dla mnie absolutnie nie-zrozumiałe, gdyż działalność ta-ka ma zdecydowaną przewagę zalet nad bardzo nikłymi wada-mi. Po pierwsze student ma oka-zję wykazać się wśród tłumu, zo-staje tym samym zapamiętany przez rówieśników oraz wykła-dowców, a Ci ostatni mają dobrą pamięć, która może okazać się bardzo pomocna podczas ocenia-nia na konkretnym przedmiocie. Oczywiście nie chcę mówić, iż udział w konferencji naukowej zapewni nam lepszą ocenę, bo tak nie jest, ale MOŻE przyczynić się do tego, że wykładowca weź-mie pod uwagę pracę poza zaję-ciową, ambicję oraz samodziel-ność naukową podczas oceniania. Kiedy jesteśmy już przy ocenach pamiętać należy, iż działalność naukowa realizowana w studenc-kich kołach jest punktowana do stypendium rektora, które nie jest wcale małą kwotą. Dlaczego nie pomóc sobie w zdobyciu go? Tym bardziej, iż stypendium na-ukowe wiąże się z pewnym pre-stiżem, wyróżnieniem, a nie uwierzę, że jakakolwiek osoba nie lubi czuć się wyróżniona,

rzecz jasna w pozytywnym sen-sie. Następna sprawa to możli-wości poznania nowych ludzi oraz miejsc. Konferencje nauko-we odbywają się w całej Polsce, od Gdańska, po Katowice. Jest to doskonała okazja wyjazdu, który może okazać się tańszy ze wzglę-du na uczelniane dofinansowa-nia. Czyż to nie rewelacyjna spo-sobność aby udać się w miejsce, do którego nie będzie nigdy oka-zji pojechać? Aby poznać cieka-wych, twórczych ludzi, zawrzeć nowe przyjaźnie? Tym bardziej, że posiadanie znajomych na dru-gim końcu Polski także może okazać się pożyteczne – zawsze można ich odwiedzić fundując sobie wakacyjny wyjazd, czy ma-jówkę, w pełni poświęcić czas na utrwalenie kontaktu i aktywne spędzenie czasu np. na zwiedza-nie okolic danego miejsca. Ponad-to uczestnicy konferencji zawsze otrzymują pakiety z upominkami i materiałami najczęściej z danej uczelni/miasta lub od sponsorów konferencji. Nie chciałabym, aby ten materialny aspekt był jedy-nym powodem dla którego ktoś zdecyduje się na konferencję, acz-kolwiek jest to niezaprzeczalna zaleta, gdyż w pakietach znajdują się całkiem miłe niespodzianki. Wady? Ewentualnie jedna – po-święcenie czasu na stworzenie własnego referatu, co przy dobrej organizacji i przemyśleniu tema-

Page 9: Między regałami nr 17/(2)2014

9

tu wcale nie trwa długo. Pytam więc - czy to wszystko brzmi źle? Moje powyższe wyliczenia mogą wyglądać nieco egoistycz-nie i samolubnie. Przy tym wszystkim dodam jednak, iż jako są to na pewno plusy aktywności naukowej, nie znam osoby, która kierowałaby się tylko i wyłącznie takimi pobudkami w swoim po-stępowaniu. Wszystko zaczyna się od chęci. Chcieć zrobić coś kreatywnego + wszystkie powyż-

sze argumenty = WSTĘPUJĘ DO KOŁA I JADĘ NA KONFEREN-CJĘ! A przecież działalność w ko-le to nie tylko wyjazdy, ale także cała gama możliwości, zajęć i re-alizowanych projektów, które oferują różne koła naukowe. Za-tem Studencie! Czy chcesz zrobić w swym studenckim bycie coś twórczego dla wszystkich, a z ko-rzyścią dla siebie? Zatem wstąp w szeregi koła naukowego i za-cznij działać!

Co e-czytali Polacy w 2013 roku? Analiza rynku prasy elektronicznej

Piotr Rudera Z badań czytelnictwa przeprowa-dzonych dla Izby Wydawców Prasy przez instytut Millward Brown wynika, że 90,2 proc. ba-danych jeszcze nigdy nie kupiło prasy w wersji cyfrowej. Analiza wyników sprzedaży na rynku prasowym z ostatniego roku, po-zwala dostrzec tendencję wzro-stową w przypadku tego typu prasy. Jednocześnie już 17,5% ba-danych określa jako prawdopo-dobny zakup e-prasy w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Wśród powodów zainteresowania prasą cyfrową, Polacy wskazują te

związane z ukierunkowanym, ła-twiejszym dostępem do szersze-go zakresu treści lepszej jakości. Wyniki zeszłorocznych ba-dań pt. Diagnoza społecznych za-chowań czytelniczych w obrębie pra-sy drukowanej i cyfrowej pokazują, że odbiorcy najczęściej korzystają z prasy cyfrowej w domu, na komputerach stacjonarnych lub laptopach. Wyraźnego zaintere-sowania tym segmentem prasy nie widać nawet wśród użytkow-ników tabletów, którzy częściej wykorzystują do przeglądania treści prasowych komputer. Jak tłumaczą autorzy przywoływane-go badania – „wynika to z faktu, że tablet wciąż jest często swego rodzaju mobilnym elektronicz-

Page 10: Między regałami nr 17/(2)2014

10

nym gadżetem, uzupełnieniem komputera, przed którego ekra-nem wielu użytkowników spę-dza większość swojego dnia. Z tabletu korzysta się wówczas w podróży czy w innych sytuacjach braku dostępu do komputera. Nie można więc liczyć na wzrost czytelnictwa treści w formie elek-tronicznej będący bezpośrednim skutkiem wzrostu popularności urządzeń mobilnych”.

W raportach Związku Kon-troli Dystrybucji Prasy wydawcy sprawozdają dwa rodzaje e-wydań: pierwszy to cyfrowe od-zwierciedlenie wydania druko-wanego - w tym przypadku sprzedaż wlicza się do średniej sprzedaży ogółem, a drugi to mutacje cyfrowe, które mogą róż-nić się od wydań drukowanych, np. zawierać dodatkowe treści. W swojej analizie zdecydowałem się na wyłączenie mutacji cyfro-wych, ze względu na ich w dal-szym ciągu marginalny udział w rynku (za I półrocze roku 2013 "Gazeta Wyborcza" – 1196 egz., "Rzeczpospolita" – 377 egz., a "Parkiet Gazeta Giełdy" – 244 egz.). W Polsce natomiast jedynie 80 spośród 419 tytułów objętych kontrolą ZKDP publikuje e-wydania (stan na czerwiec 2012 roku), a zaledwie 6 posiada tzw. mutację cyfrową.

Zgodnie z prognozami przy-gotowanymi w ramach badania

społecznych zachowań czytelni-czych w obrębie prasy drukowa-nej i cyfrowej, można przypusz-czać, że tendencja spadku sprze-daży prasy codziennej się utrzy-ma. Skala współczytelnictwa jest z jednej strony tłumaczona do-stępnością tytułów w wersji cy-frowej, z drugiej jednak osobistą preferencją części czytelników. Obecnie proporcje czytelnictwa w tym segmencie wynoszą 1:63, ale jak przewidują prognozy – za 5 lat znaczna liczba użytkowni-ków drukowanych dzienników zamieni papier na formę elektro-niczną – wówczas proporcje mo-gą wynosić 2:1 (z przewagą czy-telników tradycyjnych). Dyna-micznie zmieniająca się sytuacja na rynku prasowym uwidacznia się w wysokości sprzedaży za 20-13 rok, kiedy to drukowane dzienniki zanotowały 15% spa-dek wielkości sprzedaży, z jedno-czesnym 10% przyrostem w seg-mencie dzienników cyfrowych. Wszystkie tytuły poddane anali-zie w ramach tego opracowania potwierdziły trend spadku sprze-daży drukowanych egzemplarzy

Page 11: Między regałami nr 17/(2)2014

11

i jednoczesnego wzrostu sprzeda-ży egzemplarzy cyfrowych. Zmiany widać także biorąc pod lupę grupę kontrolowanych przez ZKDP czasopism, które w ubiegłym roku straciły 6,9% na sprzedaży drukowanych egzem-plarzy, ale wzrost sprzedaży cy-frowej na poziomie 52,3% w pew-nym sensie rekompensuje straty finansowe wydawców. Analiza tytułów czasopism wykazała w 3 przypadkach („Polityka”, „Newsweek Polska”, „Wprost”) wzrost sprzedaży cyfrowej z jed-noczesnym wzrostem sprzedaży drukowanej lub utrzymaniem podobnego rzędu wielkości sprzedaży drukowanej z począt-ku i końca 2013 roku. Pozostałe tytuły legitymizują ten sam kie-runek co prasa codzienna. Pro-gnozy dotyczące współwystępo-wania w segmencie czasopism dwóch form, wyraźnie potwier-dzają mocno zarysowany trend

szybkiego wzrostu sprzedaży eg-zemplarzy cyfrowych, przy jed-noczesnym stosunkowo niewiel-

kim spadkiem tradycyjnych wy-dań. Według zapowiedzi już za 5 lat proporcje użytkowników drukowanych czasopism i cyfro-wych praktycznie się wyrównają. Co zatem e-czytali Polacy w 2013 roku? W styczniu łączna średnia sprzedaż e-wydań poddanych analizie 6 tytułów dzienników: „Rzeczpospolitej", „Dziennika Gazety Prawnej", „Gazety Wy-borczej", „Pulsu Biznesu”, „Gazety Podatkowej” i „Gazety Polskiej Codziennie” sięgnęła 22 tys. egzemplarzy, co oznacza, że była wyższa o 20 proc. niż rok wcześniej – wynika z danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Podobną zmianę zaobser-wować można, biorąc pod uwagę sprzedaż ze stycznia 2013 i 2014 roku, kiedy to 33 dzienniki spo-śród 35, które posiadają wersję cyfrową, zanotowały 18% wzrost sprzedaży. Rośnie sprzedaż e-wydań dzienników ogólnopol-skich i regionalnych. W przypad-ku tytułów adresowanych do biz-nesu - e-wydania stanowią już kilkanaście procent sprzedaży ogółem. Dziennikiem z najwięk-szą sprzedażą e-wydań w Polsce jest "Dziennik Gazeta Praw-na" (Infor Biznes) - w 2013 roku średnia sprzedaż wyniosła (średnia dzienna) 8891 egz. Kolej-na jest "Rzeczpospolita" (Gremi Media) – 5689 egz., a trzecia

Page 12: Między regałami nr 17/(2)2014

12

"Gazeta Wyborcza" (Agora SA) – 2046 egz. Dalej znalazły się dwa kolejne dzienniki biznesowe: "Puls Biznesu" (Bonnier Business Polska) – 2247 egz. i "Gazeta Po-datkowa" (Gofin) – 1418 egz. Ostatni poddany analizie tytuł ogólnopolski, to „Gazeta Polska Codziennie” ze średnim wyni-kiem sprzedaży na poziomie 380 egz. Maciej Wiktorowski podkre-śla, że 20% wartości całego ryn-ku, to wartość przetargu Mini-sterstwa Spraw Zagranicznych na dostawę prasy cyfrowej. Przyto-czone w tekście wyniki sprzeda-ży potwierdzają tezę, że tytuły

posiadające dużą ilość treści o te-matyce ekonomicznej i prawnej są liderami sprzedaży wydań cy-frowych: DGP – 39,7% całej sprzedaży cyfrowych dzienni-ków, Rzeczpospolita – 25,7%, Puls Biznesu – 10%, podczas gdy np. Gazeta Wyborcza – 9% (dane ZKDP 2013). Wynika to przede wszystkim z faktu, że odbiorcami prasy cyfrowej są głównie insty-tucje, nie indywidualni nabywcy. Największy – blisko 62% wzrost s p rze daż y zare j es t rowa ła „Rzeczpospolita”, ale dzięki rzą-dowym zamówieniom, to innych dziennik jest liderem sprzedaży.

Gazety codzienne

Tytuł śr. sprz. cyfrowa

2013 stycze ń

'13 stycze ń

'14 Zmiana Zmiana w

% Dziennik Gazeta Praw-

na 8991 7500 8964 1464 19,5% Rzeczpospolita 5689 4566 7391 2825 61,9%

Gazeta Wyborcza 2046 2073 1922 -151 -7,3% Puls Biznesu 2247 2098 2508 410 19,5%

Gazeta Podatkowa 1418 905 938 33 3,6% Gazeta Polska Co-

dziennie 380 516 353 -163 -31,6%

Źródło: analiza własna na podstawie raportów ZKDP

Czasopisma

Tytuł śr. sprz. cyfrowa 2013 stycze ń

'13 stycze ń

'14 Zmia-

na Zmiana w

%

Polityka 5323 1564 8237 6673 526,7%

Newsweek Polska 4367 1396 5530 4134 396,1%

Wprost 2130 2226 1903 -323 -14,5%

Tygodnik Do Rzeczy 1456 1555 1734 179 11,2%

W sieci 775 674 1135 461 168,4% Tygodnik Powszech-

ny 649 490 936 446 191,0%

Źródło: analiza własna na podstawie raportów ZKDP

Page 13: Między regałami nr 17/(2)2014

13

„Dziennik Gazeta Prawna”, bo o nim mowa – dzięki tej transak-cji jednocześnie najwięcej spośród 6 analizowanych tytułów stracił na sprzedaży drukowanych eg-zemplarzy (-32,5%). Jedyny z tej grupy dzienników tytuł, który w obu formach sprzedaży zanoto-wał znaczne spadki sprzedaży, to „Gazeta Polska Codziennie”, któ-ra w ciągu 12 miesięcy straciła 29% czytelników tradycyjnych wydań i 25% w przypadku wersji elektronicznych. Sytuacja nieco się różni w przypadku rynku cza-sopism cyfrowych, w którym roz-powszechnianie w dużej mierze związane jest z rynkiem klientów indywidualnych. Obecność tytu-łów posiadających swoje cyfrowe odpowiedniki jest znacznie mniej liczna niż w przypadku gazet co-dziennych, chociaż biorąc pod uwagę ponad 200 tytułów czaso-pism kontrolowanych przez ZKDP, ok. 20% dystrybuuje cy-frowe wersje. Zmiany na rynku czasopism cyfrowych widać go-łym okiem. Dowodem na dyna-micznie rozwijającą się sytuację, są rosnące z roku na rok wyniki sprzedaży. Zaledwie w ciągu ostatniego roku wyniki sprzeda-ży ze stycznia 2013 roku i analo-gicznego okresu 2014 roku zwiększyły swoją wartość o 55,4%. Wobec takiego wzrostu, za zasadne można uznać wyniki ba-dań Millward Brown, z których

wynika, że w najbliższym roku ponad 17% badanych określa ja-ko prawdopodobny zakupienie cyfrowych odpowiedników czy-tanej prasy. Wyniki sprzedaży 6 poddanych analizie tytułów c z a s o p i s m ( „ P o l i t y k a ” , „Newsweek Polska’, „Wprost’, ‘ T y g o d n i k D o R z e c z y ” , „Tygodnik Powszechny”, „W sie-ci”) przynoszą jeszcze optymi-styczniejsze wyniki. Na prze-strzeni tego samego okresu zare-jestrowano przyrost sprzedaży o ponad 246%. Liderem sprzeda-ży wśród tygodników opinii jest „Polityka”, która zanotowała jed-nocześnie rekordowy – pięcio-krotny – wzrost sprzedaży cyfro-wej w ciągu roku (I 2013 -> I 20-14), posiadając blisko 20% udział w tym segmencie rynku. Rela-tywnie wysoki wzrost sprzedaży cyfrowej uzyskał Newsweek Pol-ska, plasując się na drugim miej-scu pod tym względem, z blisko 4-krotnym wzrostem na prze-strzeni roku i 16% udziałem. Je-dyny spośród 6 analizowanych czasopism – Wprost – zarejestro-wał spadek sprzedaży o 14,5%, przy 8% udziale w analizowa-nym segmencie. W niewielkim stopniu zmieniła się sytuacja „Tygodnika Do Rzeczy”, który co prawda zyskał 11% w przypadku sprzedaży, ale wyniki z poszcze-gólnych miesięcy ulegały znacz-nym wahaniom. Udziały w ryn-

Page 14: Między regałami nr 17/(2)2014

14

ku tego periodyku stanowią 5,4%, co plasuje go na 4 miejscu spośród analizowanych tytułów. Dzięki znacznemu przyrostowi liczby odbiorców elektronicznych wersji – tygodnik „W sieci” oraz „Tygodnik Powszechny” wyraź-nie umocniły swoją pozycję na rynku prasowym, zyskując na

przestrzeni roku odpowiednio 168% i 191%. W kontekście mało optymi-stycznych wyników czytelnictwa książek, można uznać za budują-ce prognozy czytelnictwa prasy na najbliższe 5 lat (łącznie druko-wanej i cyfrowej), które ma wzro-snąć o 4-16 proc. Mniejszy udział

Jagoda Rycharska Choć naszym studentom Zarzą-dzania Informacji i Bibliologii narzędzia te powinni być dobrze znane, nie zapominamy o fakcie, iż nie każdy nasz czytelnik to stu-dent naszego kierunku i urodzo-ny poszukiwacz informacji... Okazać się może, że wielu z nas w sumie z nich korzysta, a nasza wiedza o repozytoriach, bibliote-kach i archiwach cyfrowych jest dosyć mała. Na repozytoria, bi-blioteki czy archiwa cyfrowe nie natrafiamy często podczas wy-szukiwania czegoś za pomocą wyszukiwarek internetowych ty-pu Google. Faktyczne pozycjono-wanie zasobów bibliotek, archi-wów oraz repozytoriów cyfro-

wych jest niewielkie. W wyniku ogromniej liczby zasobów także nie wiemy też po prostu gdzie szukać. Dlatego w dalszej części artykułu wskażę różnicę pomię-dzy repozytoriami, bibliotekami i archiwami cyfrowymi oraz przedstawię kilka ich przykła-dów. Urodzonym poszukiwa-czom także przyda się mała po-wtórka, gdyby przypadkiem coś niecoś z zajęć im umknęło. Omawiane przeze mnie na-rzędzia występują w sieci Inter-net i mają na celu wspieranie edukacji, nauki, potencjału inte-lektualnego oraz innowacyjnego społeczeństwa. Kolejnym ich wspólnym celem jest ochrona obiektów i zabezpieczenie ich dla przyszłości. Realizują te zamiary poprzez umożliwienie wszystkim zainteresowanym dotarcia w ła-

Repozytoria, biblioteki, archiwa cyfrowe - czy jest jakaś różnica?

Page 15: Między regałami nr 17/(2)2014

15

twy i swobodny sposób do zaso-bów wiedzy oraz cennych zabyt-ków kultury. Jak widać archiwa, biblioteki, repozytoria cyfrowe posiadają kilka cech wspólnych, lecz między nimi, a dokładniej ich zawartościami, istnieje różni-ca. Biblioteki cyfrowe – to naj-bardziej znane nam narzędzia, charakteryzujące się tym, że gro-madzą i udostępniają zasoby zdi-gitalizowane z różnych źródeł i o różnym statusie cywilno-prawnym. Najczęściej są to jed-nak dokumenty dostępne w do-menie publicznej. Dokumenty z owej domeny to materiały, na które wygasły już prawa autor-skie, co w konsekwencji wpływa na to, iż w bibliotekach cyfro-wych większość zasobów to pu-blikacje starcze. Dokumentami, które możemy znaleźć w tego ty-pu bibliotekach są oczywiście książki, czasopisma, rękopisy, mapy, dzieła sztuki, ulotki, pla-katy, ekslibrisy, pocztówki i inne. Większość bibliotek cyfrowych swoją działalność opiera na zasa-dach otwartego dostępu, lecz tak-że możemy się spotkać z ograni-czonym dostępem np. na zasa-dzie rejestracji instytucji lub użyt-kowników. Pierwsze biblioteki cyfrowe w Polsce powstawały w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, dziś natomiast działa ich już kilkadziesiąt. Większość pol-

skich bibliotek uczestniczy w Fe-deracji Bibliotek Cyfrowych, o której więcej dowiedzieć może-my się na stronie internetowej www.fbc.pionier.net.pl. Pod tym samym adresem w zakładce wy-szukiwanie, mamy możliwość wy-szukiwania zasobów ze wszyst-kich uczestniczących w niej bi-bliotek cyfrowych. Obecnie w Fe-deracji Bibliotek Cyfrowych bie-rze udział 100 jednostek. Są wśród nich biblioteki cyfrowe po-szczególnych ośrodków kultural-nych po wszelkiego rodzaju in-stytucje. Ciekawymi bibliotekami cyfrowymi, które polecam są: Po-lona www.polona.pl, Otwórz Książkę otworzksiazke.pl, Cyfrowa Biblioteka Druków Ulotnych www.cbd.id.uw.edu.pl. Kujawsko - Pomorska Biblioteka Cyfrowa www.kpbc.umk.pl , Biblioteka M u l t i m e d i a l n a www.biblioteka.teatrnn.pl. Repozytoria cyfrowe coraz czę-ściej pojawiające się w środowi-sku akademickim, stają się powo-li narzędziem rozpoznawalnym obok bibliotek cyfrowych, lecz bardzo często uznawane są za nie na zasadzie synonimu. Różnica między repozytorium a bibliote-ką jest jednak duża. W repozyto-riach znajdziemy dokumenty, które od początku powstały w formie cyfrowej. Kolejna różni-ca to sposób doboru zasobów. Dokumenty do repozytoriów są

Page 16: Między regałami nr 17/(2)2014

16

przekazywane przez autorów na wolnych licencjach w formie de-pozytu. Zbiory w repozytoriach cyfrowych są „współczesne” w porównaniu z tymi w bibliote-kach cyfrowych. Przyglądając się różnym repozytoriom, możemy zauważyć ich różnice w groma-dzonych materiałach np. repozy-toria gromadzące reprinty, arty-kuły z czasopism czy dokumenty urzędowe. Dominujące są repo-zytoria instytucjonalne, następnie zaś dziedzinowe. Najrzadziej mo-żemy się spotkać z repozytoriami interdyscyplinarnymi i rządowy-mi. A jakie typy dokumentów możemy znaleźć nie stosując po-działu na typ repozytoriów? Są to artykuły z czasopism, niepubli-kowane raporty i dokumenty ro-bocze, rozprawy doktorskie i dy-sertacje naukowe, bibliografie, książki i/lub ich fragmenty, ma-teriały konferencyjne, obiekty au-diowizualne i multimedialne. W repozytoriach spotkać może-my się także, lecz już w mniej-szym stopniu, z materiałami taki-mi jak: patenty, aplikacje kompu-terowe lub bazy danych. Obecnie wszystkie repozytoria można przeszukiwać na portalu Open DOAR (Directory of Open Access Repositories) www.opendoar.org. Ciekawymi polskimi repozytoria-mi, które polecam: Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej www.repozytorium.fn.org.pl, Repo-

zytorium Centrum Otwartej Na-uki www.depot.ceon.pl, Repozyto-rium Cyfrowe Instytutów Nauko-wych www.rcin.org.pl, Repozyto-rium Cyfrowe Poloników www.repcyfr.pl.

W archiwach cyfrowych znajdziemy w zasadzie takie sa-me obiekty jak w bibliotekach i repozytoriach cyfrowych. Prze-ważającymi materiałami są jed-nak zdjęcia, filmy, grafiki, nagra-nia muzyczne. Różnica między bibliotekami i repozytoriami, a archiwami cyfrowymi jest taka, że zawarte zbiory w archiwach są zbiorem obiektów niemających już bieżącej wartości użytkowej, natomiast posiadają one wartość historyczną. Archiwa cyfrowe są najmniej znane z omawianych przeze mnie narzędzi. Wynikać to może z grupy docelowej od-biorców. Mimo że archiwa cyfro-we są dostępne na zasadzie otwartości, to najczęstszymi użyt-kownikami ich są historycy, so-cjolodzy czy też badacze, na-ukowcy innych dziedzin. Warto zapoznać się z poniższymi archi-wami cyfrowymi: Narodowe Ar-chiwum Cyfrowe www.nac.gov.pl, Publiczne Cyfrowe Archiwum A g n i e s z k i O s i e c k i e j www.archiwumagnieszkiosieckiej.pl, Archiwum Muzyki Wiejskiej www.archiwummuzykiwiejskiej.pl. Przy okazji warto też wspomnieć o projekcie szukaj w archiwach, o

Page 17: Między regałami nr 17/(2)2014

17

którym informacje znajdziemy pod adresem internetowym www.szukajwarchiwach.pl. Jego podstawowym celem jest udo-stępnienie w Internecie opisów materiałów archiwalnych z archi-wów państwowych i innych in-stytucji kultury, zgromadzonych w Zintegrowanym Systemie In-formacji Archiwalnej ZoSIA. Do-stęp do serwisu także jest bez-płatny.

Po krótkim omówieniu i przejrzeniu podanych przykła-

dów, zapewne każdy zauważył różnicę pomiędzy narzędziami, które są tematem owego artyku-łu. Wiedza o danych różnicach, a także o istnieniu bibliotek, re-pozytoriów i archiwów cyfro-wych zapewne przyczyni się do wzbogacenia wszelkich materia-łów, które będziemy przygoto-wywać do różnych celów. Mogą one okazać się też wartościowy-mi miejscami wpływającym na rozwoju zainteresowań i naszych hobby.

ZIiB… i co dalej? Czyli rozważania trzech studentek będących na „wylocie”

Sylwia Łamasz, Magdalena Mazur, Dorota Walorska Hmm… Właśnie… I co dalej? Ta-kie pytanie coraz częściej pojawia się w naszych głowach. Sylwia: Ja zaczynam nowy kie-runek studiów. Co myślicie o In-formatyce? Dorota: Może spełnię swoje dłu-go skrywane marzenie i zostanę tłumaczem j. angielskiego? Magdalena: Nie pozostaje nic in-nego jak kariera w telemarketin-gu. ;-) W poszukiwaniu inspi-racji „na życie” wybrałyśmy się

na Dni Kariery zorganizowane przez Stowarzyszenie AIESEC oraz Biuro Karier UMK. Liczyły-śmy głównie na pomoc w odpo-wiedzi na zadawane sobie pyta-nie. Podchodząc do różnych przedstawicieli firm, które uczestniczyły w targach, nie tru-dziłyśmy się udając zaintereso-wanie konkretną spółką, ale pyta-łyśmy wprost: „Studiujemy Za-rządzanie informacją i bibliolo-gię. Czy po naszym kierunku jest praca?”. Ku naszemu zaskocze-niu, po rozmowie z kilkoma przedstawicielami, nie otrzyma-łyśmy szczegółowej odpowiedzi. Zatem zrezygnowane i smutne

Page 18: Między regałami nr 17/(2)2014

18

z powodu braku perspektyw, mając prawie łezkę w oku, posta-nowiłyśmy wrócić na kolejne za-jęcia. Nagle naszą uwagę przyku-ło jedno stoisko. Nie wyróżniało się niczym szczególnym, więc żadna z nas wcześniej go nie do-strzegła. Jego przystojny, spoglą-dający w naszym kierunku przedstawiciel, zachęcał nas przyjaznym uśmiechem… No i podeszłyśmy. Po wcześniej-szych doświadczeniach raczej nie wierzyłyśmy, że uzyskamy kon-kretną odpowiedź na nasze zmartwienia. Ale co nam szko-dzi, podeszłyśmy zadając nasze standardowe pytanie i ku nasze-mu zdziwieniu, ten właśnie Pan, wiedział że istnieje taki kierunek jak Informacja Naukowa i nie wiąże się on z ekonomią. Uzyska-łyśmy więc rzetelne informacje. Praca jest! I to jeszcze po naszym kierunku! Tylko szkoda, że w Krakowie i we Wrocławiu… Bo tam właśnie są wielkie firmy po-trzebujące speców zarządzania wiedzą. Więc czyżby przepro-wadzka po obronie? I co teraz? Zostawić rodziców, przyjaciół, chłopaka? Sylwia: To taka okazja! Nie mo-żemy tego zmarnować! Czekają na NAS! Dorota: Fajna perspektywa, ale znowu przeprowadzka? Magdalena: Ale jak to tak - zo-stawić całe dotychczasowe życie

dla pracy? Po krótkiej, nieco burzliwej dyskusji, stwierdziłyśmy jedno-znacznie, że to jednak nie dla nas. Nasunęły się wnioski: Nikt nam nie zagwarantuje, że po przepro-wadzce i rekrutacji to akurat MY zostałybyśmy przyjęte do TEJ pracy. Cóż… Szkoda. Zapowia-dało się fajnie. Jednak co dwie, a w zasadzie trzy głowy, to nie jedna, wpadłyśmy więc na kolej-ną opcję. Sylwia nagle krzyknęła: Ej, dziewczyny! Zakładamy biuro infobrokerskie! Dorota: To nie jest wcale głupi pomysł… Magdalena: Racja! Infobroker to przecież zawód przyszłości. Pomysł biura infobrokerskie-go rozwijał się w naszych gło-wach już od studiów licencjac-kich. Na początku nieśmiało tyl-ko rozmawiałyśmy między sobą. Przecież był to dopiero pierwszy i drugi rok, ale z czasem coraz odważniej, tym bardziej, że jest to całkiem realne rozwiązanie, bo statystyki mówią iż w 2020 roku będzie to zawód „na czasie”. Dla-czego by nie spróbować? W ra-mach powszechnie rządzącej na studiach zasady 3xZ, jesteśmy Zwarte, Zgrane i Zorganizowane! Każda z nas, interesuje się od-mienną specjalnością, ale razem tworzymy jedność. Może to strzał w dziesiątkę?

Page 19: Między regałami nr 17/(2)2014

19

Gdyby nasze powyższe pla-ny nie wypaliły - zawsze pozo-staje opcja nr 3. Podążając za „powołaniem”, praca w zawo-dzie bibliotekarki to też dobry wybór. Ktoś musi przełamać po-wszechnie obowiązujące stereo-typy pracy w bibliotece. Tylko czy nas tam zechcą? Cóż, pomysłów jest kilka. Na ile zostaną one zrealizowane - czas pokaże… Póki co, bierzemy się za pisanie kolejnego rozdziału magi-sterki. Obrona już wkrótce! ;-)

Patrycja Nowik Każdy kto jest miłośnikiem ksią-żek i zaangażowany jest społecz-nie oraz kulturalnie nie może przegapić ciekawych wydarzeń związanych z literackim świat-kiem. Port Literacki Wrocław to je-den z największych w Polsce fe-stiwali literackich. Od 2008 czę-ścią imprezy jest przyznanie Na-grody Poetyckiej Silesius w trzech kategoriach: za cało-kształt twórczości, debiut i książ-kę roku. Tegoroczne wydarzenia

skupią się we Wrocławskim Te-atrze Współczesnym oraz Kinie Nowe Horyzonty. Program prze-widuje wiele ciekawych spotkań m. in.: "Języki obce" którego ce-lem jest przedstawienie nowości zagranicznych w polskim tłuma-czeniu - pojawią się tu autorzy z Ukrainy, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych. Festiwal zapla-nowano na 24 - 26 kwietnia 2014.

Warszawskie Targi Książki, międzynarodowa impreza na której wystawcy z Polski oraz wielu innych krajów prezentują nowości wydawnicze i swoją in-dywidualną ofertę. Towarzyszy jej również wiele innych wyda-rzeń m. in.: Festiwal Komiksowa Warszawa podczas którego spo-tkać będzie można wielu autorów z kraju i zagranicy, uczestniczyć w panelach, dyskusjach i wykła-dach - zaś w strefie autografów zdobyć będzie można wymarzo-ny podpis ulubionych twórców narracji obrazkowej. Targi odby-

Bookomania - gdzie wybrać może się miłośnik książki i życia literackiego

Page 20: Między regałami nr 17/(2)2014

20

wać się będą w dniach 22 - 25 maja 2014. Big Book Festival to między-narodowa impreza wspierająca czytelnictwo we wszystkich współ-czesnych formach. Składa się z wielu spotkań, warsztatówa tak-że najróżniejszych gier i akcji. Wszystko to odbywać się będzie w niezwykłych budynkach, prze-strzeni miasta oraz plenerze. Ca-łość podzielona jest na kilkanaście bloków tematycznych m.in.: "Taka piękna historia" - seria spotkań po-święcona Polsce przedwojennej. Jedne z ciekawszych wydarzeń to literacki maraton z udziałem gwiazd czy próba bicia rekordu świata w liczbie osób czytających na wolnym powietrzu. Festiwal ten organizowany jest w Warszawie i zaplanowany na 14 - 15 czerwca 2014. Wszystkich miłośników książki oraz dobrej zabawy ser-decznie zachęcam do udziału.