32
TURYSTYKA WSPINACZKA ALPINIZM FREERIDE NORDIC WALKING RUNNING PIERWSZE PISMO BRANŻY OUTDOOR 3/2010 (9) wiosna-lato trail running historia, akcesoria lekkie kurtki przegląd oferty na rynku © 2010 ARC’TERYX fot: Brian Goldstone / Angela Percival test butów do trail runningu

lekkie kurtki - 4outdoor.pl4outdoor.pl/files/outdoor nr 09.pdf · outdoorowego, czyli kurtki przeciwdeszczowej, to jednak majowe ciągłe ulewy odstraszyły amato-rów outdooru, zarówno

Embed Size (px)

Citation preview

TURYSTYKA WSPINACZKA ALPINIZM FREERIDE NORDIC WALKING RUNNING

PIERWSZE PISMO BRANŻY OUTDOOR 3/2010 (9) wiosna-lato

trail runninghistoria, akcesoria

lekkiekurtki

przegląd oferty na rynku

© 2

010

ARC

’TER

YX fo

t: Br

ian

Gol

dsto

ne /

Ange

la P

erci

val

test butówdo trail

runningu

REDAKCJA: Dorota DubickaWojciech SłowakiewiczPiotr Turkot

WSPÓŁPRACA:Aneta ŻukowskaWojciech Kłapcia

REKLAMA:Piotr Turkottel. +48 600 356 626email: [email protected]

DTP:FASTWORK & NAVIGATOR

DRUK:Drukarnia Leyko, Kraków

4outdoor.plul. Grzegórzecka 69/1331-559 Krakówtel./fax: +48 12 422 21 76email: [email protected]

...w Raju żywioły

pod kontrolą

3

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010

W kolejnych numerach magazynu 4outdoor staramy się przybli-

żać te segmenty rynku, które choć są bliskie klasycznie poj-

mowanemu outdoorowi, to mają wciąż niewykorzystany przez

branżę potencjał. Sprawą dyskusyjną pozostaje, na ile są one wytworem

szybko przemijającej mody. Jednak wydaje się, że duża część nowych

trendów związanych z takimi dyscyplinami jak adventure racing, freeride,

skitouring, nordic walking czy trail running, na stałe weszła już do outdo-

orowego biznesu.

Głównym tematem numeru uczyniliśmy zatem prezentację cieszące-

go się dużym zainteresowaniem trail runningu. O historii dyscypliny oraz

o potrzebnej do jej uprawiania odzieży i akcesoriach pisze Monika Strojny,

specjalistka od rajdów typu adventure. Tak, jak nie można wyobrazić sobie

wspinania bez dobrych butów, tak również bieganie w terenie wymaga do-

boru odpowiedniego i specjalistycznego obuwia. Odpowiedzią redakcji na

to zagadnienie jest test przygotowany przez Dorotę Dubicką i Adama Kop-

tę, w którym zestawiono najważniejsze cechy, zalety oraz wady butów do

trail runningu. W teście wzięły udział 3 modele znanych outdoorowych ma-

rek czyli Columbia, Keen i The North Face. To opracowanie powinno stać

się źródłem wielu interesujących informacji dotyczących specjalistyczne-

go obuwia. Warto podkreślić, że entuzjastów biegania w lesie lub w terenie

górskim można bez trudu znaleźć wśród turystów i wspinaczy, czyli klien-

tów odwiedzających sklepy outdoorowe. Może małe, sygnalne stoisko po-

święcone trail runningowi, spowoduje, że swoją kolejną parę butów kupią

oni w Waszym sklepie a nie w jakiejś ogólnosportowej „sieciówce”?

Dużą popularnością cieszą się przygotowywane przez nas przeglądy

rynkowej oferty. Tym razem Aneta Żukowska i Artur Szachniewicz spraw-

dzają propozycje producentów dotyczące segmentu lekkich, wodoodpor-

nych kurtek, których waga nie przekracza 400 g. Dokładnej charakterysty-

ce, opisowi optymalnego kroju i innym ważnym rozwiązaniom, towarzyszy

zestawienie wybranych modeli.

Kolejny poradnik z dziedziny merchandisingu poświęcony jest zmy-

słom. Dostarcza on ciekawych, tylko z pozoru oczywistych, wskazówek.

Potraktowane w przemyślany sposób rozwiązania mogą z dnia na dzień

odmienić Wasz sklep. Co istotne, opisywane przypadki przetestowane zo-

stały na doświadczonym amerykańskim rynku outdoor.

Zapraszamy zatem do lektury kolejnego numeru jednocześnie przy-

pominając, że codziennie czeka na Was w internecie pierwszy polski por-

tal branży outdoor, czyli 4outdoor.pl!

Od redakcji

Newsy.....................4

Barometr.................5

Never Stop Exploring by The North Face – wywiad z Michałem Sojką........................6

Zmysłowe zakupy 28Wzrok, słuch, dotyk, węch, smak. Choć trudno w to uwierzyć, każdy z tych zmysłów może wpływać na zachowanie klienta w środowisku sklepowym.

REDAKCJA: Dorota DubickaWojciech SłowakiewiczPiotr Turkot

WSPÓŁPRACA:Aneta ŻukowskaWojciech Kłapcia

REKLAMA:Piotr Turkottel. +48 600 356 626email: [email protected]

DTP:FASTWORK & NAVIGATOR

DRUK:Drukarnia Leyko, Kraków

4outdoor.plul. Grzegórzecka 69/1331-559 Krakówtel./fax: +48 12 422 21 76email: [email protected]

Outdoor według marki McKINLEY ...................17

Technologie, materiały, kroje w ofercie czołowych produ-centów

Lekkie kurtki

Krakowska nowość, czyli GRIZZLY ..................27

O bieganiu historycznie

Niezbędnik biegacza

11

W idealnym kontakcie z podłożem – czyli trailowy sprawdzian nowości na przykładzie The North Face, Columbii i Keena

8 trail running

13

18

4

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010newsoutdoor

W ostatnich miesiącach mapa rodzimych sklepów outdoorowych wzbogaciła się o dwa kolejne, ambitne przedsięwzięcia. Do takich bowiem trzeba zaliczyć otwarcie pierwszych firmowych placówek Salewy i Milo. Salon Sa-lewy rozpoczął swoją działalność pod koniec marca jako siódmy sklep firmowy marki na świecie. Efektownie zaprojektowana prze-strzeń handlowa zlokalizowana została na za-kopiańskich Krupówkach.

Z kolei Milo postanowiło „wskrzesić legen-dę”, czyli przywrócić do życia znany większo-ści wspinaczom podlesicki sklep wspinaczko-wy. Jak zapewnia firma, będzie można znaleźć tam „pełną kolekcję odzieży i akcesoriów, z której wiele produktów oferowanych jest w atrakcyjnych cenach.” W najbliższych pla-nach Milo znajduje się również kolejny sklep, który powinien otworzyć swoje podwoje pod koniec czerwca w Chorzowie.

Nowe sklepy outdoorowe

Nowe sklepy – Milo w Podlesicach i Salewy w Zakopanem

Columbia wypuściła na rynek nową kolekcję zegarków oraz instrumentów. Nowa oferta została podzielona na kategorie – Trail, Wa-ter i Travel, aby jak najlepiej dostosować się do wymagań związanych z poszczególnymi aktywnościami. Nowe modele charakteryzuje wysoka jakość, design oraz funkcjonalność. Wyposażono je, w zależności od potrzeb, m.in. w altimetr, barometr, kompas, termometr, pamięć okrążeń, tabele pływów oraz faz księ-życa. Zegarki mają wytrzymałą, odporną na wstrząsy konstrukcję, a ich projekt inspirowany był outdoorowym stylem życia.

Innowacyjną dewizę firmy podkreślają sło-wa Micka McCormicka, odpowiedzialnego

za globalną sprzedaż i marketing – „Columbia odgrywa kluczową rolę w branży outdoor ofe-rując potrzebne i łatwe w użytkowaniu akceso-ria, które powinny przy-nieść znaczące profity szerokiej rzeszy outdoorowych konsumentów. Nasza nowa oferta zegarków i instrumentów pomaga nam rozwinąć i wzmocnić nasz udział w rynku”. Sygnalna kolekcja zawiera 36 zegar-ków, oferowanych w 10 liniach stylistycznych. Dodatkowo firma zapowiedziała na jesień 2010 premierę kolekcji śpiworów i namiotów.

Columbia mierzy czas

Model Peak 15 z kolekcji Trail

Outdoor Sports Valley* przy współpracy z Eu-ropean Outdoor Group organizuje pierwszą konferencję dla europejskiej branży outdoor. Dzięki tej inicjatywie w dniach 11-13 paździer-nika br. we francuskim Annecy spotkają się kluczowi gracze branży, aby omówić zagad-nienia i problemy rynku. Dyskusja powinna dostarczyć cennych informacji pomocnych przy podejmowaniu decyzji związanych z przy-szłością branży outdoor. Konferencja będzie również doskonałą okazją do rozwoju relacji z partnerami biznesowymi.

Dwa dni seminariów wypełnią prelekcje wiodących reprezentantów branży, wśród których oprócz biznesmenów, znajdą się rów-

nież przedstawiciele środowisk akademickich i ośrodków badawczych.

Tematyka konferencji będzie dotyczyła m.in.: przyszłych trendów w aktywnościach outdooro-wych, sposobów łączenia polityki Corporate Social Responsibility z budowaniem pozycji marki, a także nowego podejścia do działalno-ści biznesowej w warunkach pokryzysowych.

Konferencja odbędzie się w regionie oferu-jącym wiele aktywności outdoorowych, a także będącym siedzibą wielu organizacji i firm out-doorowych.

*Outdoor Sports Valley – rejon obejmujący obszar

Alp od Grenoble do Innsbrucka, gdzie swoje siedziby

ma wiele firm z branży outdoor.

Konferencja Europejskiej Branży Outdoor

Bieżące informacje z branży na www.4outdoor.pl

5

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 barometroutdoor

Po dobrym styczniu (+16,5%), luty podtrzymał pozytywną, zimową tendencję w outdoorowym handlu. Ten najkrótszy miesiąc w roku był mroź-ny i zróżnicowany pod względem opadów. Na przeważającym obszarze kraju luty przyniósł temperaturę od 1 do 3 stopni poniżej normy wie-loletniej. Tak korzystna pogoda, dobre nastroje konsumentów oraz rozpoczynające się promo-cje kolekcji zimowych zaowocowały wzrostem przychodów sklepów o 16,8%.

Jednak w kolejnym miesiącu sprawdziły się pesymistyczne nastroje sprzedawców. W luto-wym badaniu GUS wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury dla branż włókno, odzież, obuwie wyniósł -12%, co oznacza, że handlowcy z tych branż oceniali swoją sytuację raczej pesymistycz-nie. Okazuje się, że ten pesymizm był w jakimś stopniu uzasadniony. W naszym barometrze w marcu, w stosunku do ubiegłego roku, wzrost przychodów znalazł się nad kreską (+8%), ale taki wynik oznaczał korektę wzrostowej tendencji z ostatnich trzech miesięcy. W kwietniu cała Polska żyła katastrofą pod Smo-leńskiem. To wydarzenie miało wpływ nie tylko na politykę, ale także na sprzedaż. Tygodniowy okres żałoby narodowej spowodował spadek liczby klientów w sklepach (Intersport odnotował 20% spadek odwiedzających). Wpływ ten moż-na uznać za kluczowy, ponieważ pogoda w tym roku, w przeciwieństwie do kwietnia 2009, nie od-biegała znacząco od normy. Na przeważającym obszarze kraju kwiecień przyniósł średnią tem-peraturę na poziomie tylko nieznacznie powyżej

normy. Pod względem opadów kwiecień był su-chy. Przeważnie spadło od 60-70% do 90-100% normy opadów. Zatem za sprawą smoleńskich wydarzeń, w kwietniu outdoorowi sprzedawcy odnotowali średnio 3,2% spadki sprzedaży.Maj również nie przyniósł dobrej pogody dla out-dooru. Choć generalnie wyższe opady skutkują wzrostem sprzedaży podstawowego produktu outdoorowego, czyli kurtki przeciwdeszczowej, to jednak majowe ciągłe ulewy odstraszyły amato-

rów outdooru, zarówno od wyjazdów, jak i półek sklepowych. Na terenie całego kraju spadło po-nad 200 procent (!) normy deszczu, a miejscami norma opadów została przekroczona o ponad 400 procent. To czyni tegoroczny maj jednym z najbardziej mokrych, a miejscami najbardziej mokrym, w całej historii pomiarów. Jak wiemy efektem była kolejna powódź „tysiąclecia”. Wyda-je się zatem, że i tak wyniki sklepów, średni wzrost przychodów o 5,4%, można uznać za dobre.W poprzednim numerze 4outdoor wyrażaliśmy nadzieję, że w związku z dość dobrymi progno-zami gospodarczymi dla Polski outdoor pozo-stanie po dobrej, zielonej stronie wykresów finan-sowych. Gdyby nie kwietniowe wydarzenia pod Smoleńskiem, ta „prognoza” miała szansę na spełnienie. Miejmy nadzieję, że kolejne miesiące nie przyniosą kolejnego kataklizmu a plany ratun-kowe dla strefy euro okażą się skuteczne. Kurs euro, od którego zależą w dużym stopniu wyniki firm może okazać się w najbliższych miesiącach kluczem do sukcesu naszej branży…

Wojciech Słowakiewicz

Barometr rynku outdoorOstatnie cztery miesiące w biznesie outdoorowym stały pod znakiem katastrofy pod Smoleńskiem, anomalii pogodowych oraz zawirowań na rynku walutowym

-5%

0%

5%

10%

15%

20%

7,1%

18,8%

-4,1%

-1,6%

8,2%

4,6%3,2%

-1,7%

10,0%

3,8%

11,9%

16,5%16,8%

8,0%

-3,2%

5,4%

Miesiące

Sprzedaż rok do roku w sklepach outdoorowych

Uczestnicy badania:Active. Góry, turystyka, wspinaczka (Gliwice)• Alpin Sklep (Warszawa)• Cerro Torre (Katowice)• E-Pamir.pl (Kraków) •

ERGO (Częstochowa)• Polar Sport (Kraków)• Sherpa (Warszawa)• sieć Skalnik (4 sklepy, Wrocław) •

Sklep Turysty (Łódź)• Taternik (Poznań)• Trawers (2 sklepy, Łódź)• Trekker Sport (Poznań)•

Sprzedaż rok do roku w sklepach outdoorowych

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010wywiadoutdoor

6

Never Stop Exploring by The North Face

4outdoor.pl – Piotr Turkot: Mija ponad rok odkąd objąłeś szefostwo w polskim oddziale TNF, rok w którym mieliśmy do czynienia z kryzy-sem lub łagodniej to ujmując ze spowolnieniem. Jak zatem oceniasz swój start i co za tym idzie kondycję firmy?

Michał Sojka: Myślę, że spowolnienie, o którym wszyscy mówili nie do-tknęło branży sportowej w takim stopniu, jak np. budowlanej. Lato 2009 nie należało do najłatwiejszych – niektóre kategorie produktów „sprzedawały się” gorzej niż zazwyczaj, jednak był to przede wszystkim wpływ warunków pogo-dowych, a nie kryzysu. Jesień jak zwykle była dziwna, opady śniegu w paź-dzierniku, boom w sklepach, a później „upalny” listopad. Na szczęście zima ostatecznie przyszła i trzymała długo. Myślę, że wszyscy, którzy rozsądnie pla-nują i gospodarują zapasami są zadowoleni z sezonu i osiągniętych wyników finansowych. Dla marki TNF rok 2009 był przede wszystkim wstępem do dal-szego rozwoju. Niestety, jako właściciela i dystrybutora marki TNF, dotknęły nas centralne cięcia budżetów marketingowych, co uniemożliwiło realizację wszystkich zaplanowanych kampanii medialnych, kolejny rok zapowiada się jednak lepiej pod tym względem.

Planujecie w związku z tym jakieś zmiany w działaniach medial-nych, mocniejsze wykorzystanie globalnego wizerunku TNF?

Od stycznia 2010 współpracujemy z nową agencją PR – czyli Snow PR, za-

czynamy także budować nasz krajowy team sportowców. Zaczęliśmy od wspi-naczy, Kingi Ociepki i Łukasza Dudka, którzy należą do polskiej czołówki. Te dwa elementy stanowią początek intensyfikacji naszych działań wizerunko-wych. Od początku istnienia hasłem przewodnim marki jest Never Stop Explo-ring. W naszym przekazie reklamowym nie rezygnujemy z niego. Zależy nam na inspiracji naszych konsumentów, by wstali sprzed telewizorów, wyłączyli kom-putery i poświęcili swój czas turystyce czy uprawianiu sportu. Wyprawy – marka The North Face wspiera najwięcej wypraw na świecie spośród firm outdooro-wych, więcej nawet niż National Geographic – mają nie tylko wyznaczać grani-ce ludzkich możliwości, ale także inspirować każdego z nas do pokonywania własnych ograniczeń.

Systematycznie informujemy o dobrych wynikach europejskiego i światowego TNF, jak na tym tle wygląda sprzedaż w Polsce?

Nie możemy narzekać. Nasi klienci pomagają nam i sprzedaż produktów TNF w Polsce rośnie z roku na rok.

Kryzys przyspiesza restrukturyzacje, powoduje obcięcie kosztów. W jaki sposób zmiany (choćby ostatnie nominacje szefów regionów) oraz działania antykryzysowe w kwaterze głównej wpływają na bie-żącą pracę VF Polska. Czy zastosowałeś jakiś autorski projekt anty-kryzysowy?

The North Face to jedna z najważniejszych firm outdoorowych na świecie. Mimo, że działa w ramach wielkiej korporacji – VF Corporation – jej przesłanie oraz związ-ki z tradycyjnym outdoorem: wspinaczką, narciarstwem oraz trail runningiem są bardzo silne, czego przykładem jest m.in. wspieranie przez TNF największej licz-by wypraw specjalistycznych wśród marek funkcjonujących na rynku. O działaniach polskiego odziału firmy rozmawiamy z Michałem Sojką, Country Managerem The North Face.

The

Nor

th F

ace

Ultr

a Tr

ail D

u M

ont B

lanc

(fo

t. D

amia

no L

evat

i)

7

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 wywiadoutdoor

Uważam, że restrukturyzacja jest dobrym pomysłem. Taki podział powodu-je lepszy kontakt z centralą – Polska znalazła się w regionie Europy Central-nej wraz Niemcami, Austrią, Szwajcarią, Czechami, Słowacją i Węgrami. Sze-fem regionu jest Udo Heyder, który w branży outdoorowej ma wieloletnie do-świadczenie i zajmuje się najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem w Europie, a z marką TNF jest związany od ponad 6 lat. Tak więc pozostaje tylko uczyć się i czerpać inspirację ze sprawdzonych rozwiązań na potrzeby naszego ryn-ku. Autorski projekt antykryzysowy? Na szczęście nikt nas nie zmuszał do cię-cia bieżących kosztów, centrala jest zadowolona z wyników. Pod nóż poszedł jedynie budżet marketingowy.

Firmy outdoorowe starają się kreować i później mocno rozwijać nowe trendy, takie jak freeride, skitouring, trail running. Nowy wizeru-nek pomagają stworzyć sportowcy, również wspinacze, współpracu-jący z TNF w teamie światowym. Jak ważne dla TNF są nowe trendy, czy są one dobrze przyjmowane przez waszych klientów?

Team światowy, a także europejski staje się coraz bardziej zrównoważony, jeżeli chodzi o dobór sportowców z najważniejszych dla marki The North Face grup docelowych: wspinaczy, alpinistów, podróżników, narciarzy freeride’o-wych, snowboardzistów czy biegaczy górskich. Nowe dyscypliny, czy trendy rzeczywiście rozwijają się w Polsce z lekkim opóźnieniem, ale są dla nas bar-dzo ważne. Z myślą o nich powstają kolejne linie produktów – wyspecjalizowa-ne produkty dla freeriderów, czy – nowość w tym roku – kolekcja rowerowa. Zy-skanie przez markę zaufania osób uprawiających te nowe dyscypliny przekła-da się na wizerunek marki wśród szerszego grona odbiorców – jedni inspirują swoimi osiągnięciami tych drugich, by aktywnie spędzali czas wolny. Reakcja naszych klientów na nowe produkty jest zróżnicowana, są tacy, którzy chętnie poszerzają swoją ofertę dzięki naszym nowym kategoriom, ale również nie bra-kuje sceptyków. Dlatego szukamy nowych kanałów dystrybucji, zdajemy sobie bowiem sprawę, że sklep outdoorowy z nawet najdłuższą tradycją nie będzie dobrze sprzedawać sprzętu i odzieży biegowej, zresztą działa to również od-wrotnie – sklep biegowy nie sprzeda produktów z kolekcji Summit Series.

TNF współpracuje z wieloma sklepami w Polsce, jesteście obec-ni zarówno w sieciowych sklepach sportowych (Intersport), specja-listycznych oraz internetowych. Jak procentowo układa się podział na te kanały zarówno, gdy weźmiemy pod uwagę liczbę sklepów, jak i generowane przez te kanały przychody.

Procentowy udział poszczególnych kanałów dystrybucji nas satysfakcjonuje. Będzie się to jednak zmieniać, ponieważ są miasta, w których nas jeszcze nie ma, a ponadto zwiększa się rola sklepów internetowych – ta kategoria to jed-nak wielki znak zapytania. Klienci, którzy mają sklepy w realnym świecie i Inter-necie nie dzielą się informacją na temat tego, jak rozkłada się sprzedaż i pozo-staje nam tylko snuć domysły… Na pewno duże sieci, takie jak: Intersport, Pla-net Outdoor, Martes Sport czy Go Sport generują duże obroty, gdy podzielimy sprzedaż przez ilość sklepów w sieci to obraz ten może się diametralnie zmie-nić. Dlatego dla nas każdy klient jest ważny, każdemu staramy się poświęcić maksymalnie dużo czasu i pomóc w ramach środków, którymi dysponujemy.

Polska branża outdoor wciąż się rozwija. Ewoluują poszczególne elementy, zarówno producenci, sprzedawcy, jak i klienci. Który two-im zdaniem element rynku jest w tym momencie „najsłabszym” ogni-wem. Jak go można poprawić?

Bardzo ważnym zadaniem, które stoi przed branżą outdoorową jest obec-nie edukacja. Producenci często wpadają w pułapkę wzajemnego zachwytu nad najnowszymi technologiami użytymi do produkcji tkanin, membran itd., podczas gdy rzesza polskich konsumentów nie posiada podstawowej wiedzy na temat tego, jak ubierać się w góry, na narty, bieganie, czy na rower. Wiele osób do tej pory uważa, że jak założy kurtkę z membraną, wszystko jedną jaką membraną, to nie będzie się pocić…, ale to już temat na inną rozmowę. Cieszę się, że powstał POG, mam nadzieję, że organizacja ta będzie miała wpływ na „outdoorową” edukację naszego społeczeństwa. Ważnym ogniwem są także sprzedawcy, którzy często nie wiedzą, co sprzedają i jak doradzić konsumento-wi. W naszej branży szczególnie należy cenić sprzedawców, którzy uprawiają, chociażby na bardzo amatorskim poziomie, jakąkolwiek dyscyplinę sportową,

co przekłada się na zrozumienie charakterystyki poszczególnych produktów. Jak wiesz, zaczynając pracę w VF Polska prowadziłem między innymi szkole-nia dla sprzedawców. Poziom ich wiedzy jest zastraszający, a w wielu przypad-kach nie zależy im na jego podniesieniu. Co gorsze, właściciele firmy nie mają na to zbyt wielkiego wpływu. Trudno o pracownika, który będzie uczciwy, pra-cowity, a ponadto będzie miał wiedzę o naszej branży.

Jaka jest twoja polityka dotycząca sprzedaży w danym mieście? Szukacie nowych punktów, czy też skupiacie się na wzmacnianiu już istniejącej sieci sprzedaży?

Na pewno nie mamy ambicji pojawiania się w każdym sklepie sportowym, ani bycia z marką TNF w każdym mieście. Z drugiej jednak strony chcemy, aby nasze produkty były szeroko dostępne – żeby nie trzeba było ich szukać. Bar-dzo ważna jest dla nas praca z istniejącymi klientami. Uważam, że jesteśmy w stosunku do nich bardzo lojalni i pomagamy w ramach możliwości, jakimi dysponujemy. Niestety zdarzają się także sytuacje, w których musimy posu-nąć się do radykalnych rozwiązań, a nawet zakończyć współpracę z niektóry-mi sklepami. Szukamy wtedy nowych partnerów handlowych o bardziej stabil-nej sytuacji finansowej.

Na 4outdoor działa barometr sprzedaży w sklepach specjalistycz-nych – czy wyniki, jakie publikujemy zgadzają się w jakiś sposób z twoim doświadczeniem wynikającym z kontaktów z tym kanałem sprzedaży? I czy w jakiś sposób są pomocne?

Bez wątpienia potrzebne są w Polsce niezależne badania rynkowe nasze-go segmentu i Barometr jest krokiem w dobrą stronę, chociaż z punktu widze-nia marki TNF potrzebuje on zdecydowanego rozbudowania. Przykładowo: we-dług naszej klasyfikacji nie wszystkie sklepy z „barometru” są specjalistyczne, a poza tym w chwili obecnej obejmuje on jedynie 16 sklepów, głównie z połu-dnia – a co np. z Trójmiastem lub ze Szczecinem? W obecnym kształcie pomi-jane są także sieci, które sprzedają produkty z interesującej nas kategorii. Mam nadzieję, że uda się wam zachęcić większą liczbę sklepów do współpracy. Na razie oceniam to pozytywnie, ale jedynie w kategorii pomysłów.

Na ulicach można spotkać wiele osób ubranych w kurtki TNF. To pewnie cię cieszy, ale nie od dziś wiadomo, że istnieje proceder pod-róbek, który dotyka również waszą markę. Jak oceniasz to zjawisko?

Podróbki są dużym problemem, ale nie jedynym. Drugim, jeszcze gorszym, jest import równoległy z USA. Polskie władze nie bardzo rozumieją problem podróbek. Przykładowo we Francji za handel podróbkami można trafić do wię-zienia, a w Polsce, kiedy zatrzymaliśmy w sklepie kilkadziesiąt kurtek, spra-wa zakończyła się grzywną w wysokości 500 złotych. Rozważania nad proble-mem podróbek związane są z tematem edukacji i wiedzy konsumentów. Lu-dzie kupują „Gore-Tex” za 200-300 zł i uważają to za super okazję, a praw-da jest taka, że zostali oszukani. Później okazuje się, że podróbka nie spełnia oczekiwań, dodatkowo psując opinię marce. Konsumenci nadal jednak uwa-żają, że to my, producenci, dystrybutorzy staramy się ich oszukać i zawyżamy ceny. Import z USA, a właściwie przemyt, to kolejny kłopot – ludzie ci nie pła-cą cła i podatku. Teraz, żeby uniknąć problemów z utrzymywaniem stanów ma-gazynowych i „wpadki” wysyłają prosto z USA do odbiorcy w Polsce, opisu-jąc przesyłkę jako prezent. Niestety tutaj główną platformą, która ułatwia taką sprzedaż, jest Allegro. To także wielkie źródło podróbek – program „Współpra-ca w Ochronie Praw” jak na razie nie spełnia swoich celów – cóż jest to portal, który zarabia na prowizji.

Michał Sojka, Country Manager Poland, The North FacePrywatnie entuzjasta aktywnego spędzania czasu, z pasją uprawia biegi trailowe oraz narciarstwo bie-gowe. Ma na swoim koncie starty w długodystansowych biegach, m.in: w Ultra Trail du Mont Blanc. fo

t. To

mas

z G

ola

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010trailrunningoutdoor

8

o bieganiu historycznietrail runningMonika Strojny

Bieganie w naszym kraju nareszcie przyciąga tłumy. Do Maratonu Nowojorskiego jeszcze nam daleko, ale Polska to przecież nie USA. Cieszy, że podobnie jak pół świata dostrzegliśmy, że to najłatwiejszy, najtańszy i jednocześnie przynoszący najszybsze efekty sport – sport dostępny dla każdego. Ale czy polubimy też jego trudniejszą odmianę – biegi trailowe? A może już polubiliśmy...

fot.

Mon

ika

Stro

jny

9

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 trailrunningoutdoor

o bieganiu historycznie

Pierwsze wzmianki o zorganizowanym bieganiu datuje się na wiele tysię-cy lat przed Chrystusem w starożytnym Egipcie. Biegi w Europie mają znacznie krótszą historię: w XI wieku król Szkocji organizował coś na

kształt zawodów w biegach terenowych. Jego koncepcja nie miała jednak cha-rakteru rywalizacji dla samego współzawodnictwa, lecz czysto praktyczne za-stosowanie. Król szukał najlepszego posłańca i w tym celu chętnym zapropo-nował wyścig. Najszybszego spośród tych, którzy przebiegli określony dystans po okolicznych wzgórzach, mianował swoim gońcem. Także pierwsze oficjal-ne zawody w biegach górskich umiejscawia się w Wielkiej Brytanii – w połowie XIX wieku. Za datę najstarszych zawodów rozgrywanych po dziś dzień uważa się rok 1895, w którym rozpoczęto bieg na najwyższy szczyt Wysp Brytyjskich – Ben Nevis. Z tradycji tamtych zawodów przyjęło się określać biegi stylem an-glosaskim (na górę i z powrotem lub po prostu po zróżnicowanej trasie) w opo-zycji do tzw. alpejskich, czyli tylko pod górę, bez zbiegów.

Ale górskie zawody nie wyczerpują tematu biegów trailowych, to pojęcie jest o wiele szersze. Zaczęto go używać nie tak znowu dawno – dopiero w 1995 roku organizacja British Athletic Federation oficjalnie określiła, czego dotyczy nazwa „trail running”. Zgodnie z jej postanowieniem biegami trailowymi określa się wszystkie formy tego sportu uprawiane na ścieżkach i w naturalnym terenie, na których dopuszcza się ruch pieszy. W praktyce oznacza to wszystkie możli-we trasy poza drogami asfaltowymi, chodnikami, bieżniami oraz obiektami za-mkniętymi, jak hale sportowe i boiska. Można więc uznać, że biegając w parku, w lesie, w górach, na plaży i pustyni, po każdej naturalnej nawierzchni takiej jak trawa, szutr, skały i piach – uprawia się biegi trailowe.

PO PŁASKIM TEż MOżNA – PRZEŁAJEDo worka z napisem „trail” można wrzucić trzy zasadnicze typy zawodów bie-gowych: przełaje (w nizinnym terenie), górskie oraz tzw. ultra. Pierwsze to zwy-kle biegi miejskie rozgrywane w parkach lub w terenie, gdzie nie ma wystarcza-jących wzniesień, aby je nazwać górskimi. Najlepszą opinią i popularnością cieszą się serie zawodów organizowanych przez lokalne ośrodki dla młodzie-ży szkolnej. Są świetną kuźnią talentów (choć prawda jest taka, że po skończe-niu szkoły niewiele z tej młodzieży nadal biega) i alternatywą dla nudnych zajęć wf-u, stanowiąc jednocześnie niedrogą i bezpieczną formę treningu. Dla dzie-ci biegi organizowane są na symbolicznych dystansach już od kilkuset metrów, dzięki czemu właściwie każdy może je ukończyć. Między innymi to sprawia, że frekwencja jest znakomita. Dla przykładu, w niewielkim Gryfinie w takich bie-gach potrafi wziąć udział ponad półtora tysiąca dzieciaków! Ale przełaje to też sport dla dorosłych, w tym roku pod koniec marca w Bydgoszczy odbyły się Mi-strzostwa Świata, które powróciły do Polski po 23 latach.

BIEGI GÓRSKIE ROSNą W SIŁęTyp drugi może, ale wcale nie musi, odbywać się w górach – wystarczy, że przewyższenie w stosunku do dystansu wynosi 5%, czyli na 10 km trasie jest przynajmniej 500 metrów zsumowanego przewyższenia (podbiegów lub zbie-gów). Dzięki tej zasadzie zarówno Maraton Gorce, jak i podwarszawski Bieg w Falenicy, należą do grupy biegów górskich. Ich popularność w Polsce ro-śnie dopiero od kilku lat. W 1999 roku, gdy organizowano pierwszy Bieg Gór-ski Żar, do Międzybrodzia Żywieckiego przyjechali głównie ocierający się o za-wodowstwo amatorzy i członkowie klubów biegowych, a dziś to impreza „dla każdego”. Na starcie w 2009 roku stanęło ponad 300 osób, zarówno takie sła-wy jak Izabela Zatorska czy Andrzej Długosz, jak i setki zapalonych biegaczy w wieku od 10 do 70 lat. A trzeba przypomnieć, że to jeden z bardziej wyma-gających biegów w kraju – na dystansie 6,8 km przewyższenie (tylko pod górę, jak na styl alpejski przystało) wynosi 600 metrów. Nie jest to jednak najtrudniej-szy z biegów typu alpejskiego. Za taki uważa się ten o największym podbiegu, czyli Tatrzański Bieg pod Górę z ronda Kuźnickiego w Zakopanem na szczyt Kasprowego Wierchu. W 2008 roku na 9 km dystansie uzyskano 1070 metrów

przewyższenia, z którym zmierzyło się ponad 130 osób. Gdy rok później tra-sę skrócono o połowę, lista startowa wypełniła się w kilka dni, a ze względu na postanowienia władz parku narodowego, mogło się na niej znaleźć tylko 300 nazwisk.

Cieszy fakt, że dosłownie w ciągu kilku lat do tej wymagającej naprawdę dobrej kondycji fizycznej dyscypliny, przychodzi wielu amatorów. Widać to po szybko wypełniających się listach startowych – w Biegu na Pilsko (rozgrywa-nym od 2001 r.) w ubiegłym roku padł rekord biegów górskich – z ponad 500 zapisanych osób metę przekroczyło prawie 400 zawodników, a na przygotowa-nej tylko dla dzieci krótkiej trasie ścigała się ponad pięćdziesiątka maluchów. Z moich rozmów z uczestnikami wynikało, że grubo ponad połowa osób uwa-żała siebie za biegaczy-amatorów, dla których start to tylko jedna z form zdro-wego spędzenia weekendu.

Jedynym ograniczeniem dotyczącym masowości tych biegów w Polsce jest ich miejsce – przede wszystkim tereny parków narodowych i rezerwatów. Na tych trasach organizatorzy muszą wprowadzać limity zgłoszeń, bo władze par-ków nie zgadzają się na masowe wchodzenie na ich teren. Mimo, że biegi ni-gdy nie są organizowane poza szlakami, a łamanie tej zasady karane jest dys-kwalifikacją uczestnika, ograniczenia sprawiają, że nigdy frekwencja nie dorów-na biegom ulicznym. To jednak także ich siła – imprezy są w pewnym sensie ka-meralne, nie ma problemów z brakiem świadczeń, a zawodnicy przyzwyczajeni do dobrej organizacji wracają z zadziwiającą regularnością.

DLA NAJTWARDSZYCh – ULTRATrzeci dział to w Polsce właściwie teoria, bo do klasycznych imprez biegowych na dystansie ultra (w terenie, nie na szosie), czyli powyżej maratońskich 42 km, można zaliczyć tylko liczący 78 km Bieg Rzeźnika rozgrywany od 2004 roku w Bieszczadach. Przez 6 lat bieg stał się kultowy, zarówno zwycięstwo w nim, jak i ukończenie budzą respekt, a z każdym rokiem lawinowo wzrasta liczba chętnych. Mimo, że to wyższa półka trudności, organizatorzy nie limitują

fot.

Mon

ika

Stro

jny

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010trailrunningoutdoor

10

zgłoszeń doświadczeniem zawodników, co przekłada się na rosnącą z roku na rok frekwencję. Początek był jednak słaby – pierwszą edycję ukończyło za-ledwie dziesięć (!) osób, czyli pięć zespołów. Ze względów bezpieczeństwa w Rzeźniku startuje się w parach i aż do mety nie wolno się rozdzielać. Na prze-strzeni lat zainteresowanie rosło jednak w tempie lawinowym i można się po-kusić o stwierdzenie, że to modelowy przykład na wzrastającą popularność trudniejszych biegów w Polsce. W 2007 roku na starcie stanęło prawie 140 osób, a w 2009 roku wystartowało ich już ponad 380, z których 280 dotarło do mety! W tym roku, po kilku dniach od rozpoczęcia zapisów, zapełniono już 150 miejsc, a w sumie, mimo trudnych warunków, wystartowało 210 zawodników. Co ciekawe, to prawdopodobnie jedyne zawody, które tylko ze względów pre-stiżowych można na własną rękę wydłużyć. Meta tak zwanej wersji „hardcore” leży 25 km dalej niż ta normalna i nie jest już oficjalną trasą wyścigu. Zawsze jednak znajdą się śmiałkowie, którzy dla własnej satysfakcji biegną dłużej.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Europie. Biegi ultra to ogromne, niemal masowe przedsięwzięcia, na które zjeżdżają amatorzy i zawodowcy z całego świata. Najsłynniejszym z nich jest The North Face Ultra Trail du Mont Blanc rozgrywany od ośmiu lat na granicy Francji, Włoch i Szwajcarii, na dystansie 166 km i łącznym przewyższeniu 9,4 km w limicie czasu 46 godzin. Przy okazji tego biegu prowadzone są też trzy krótsze trasy (w sumie startuje ponad 5 tys. osób), ale tylko najdłuższa jest tak prestiżowa. Aby w ogóle móc zapisać się na listę, przez dwa poprzedzające lata trzeba zebrać 5 punktów (w Polsce tzw. kwalifikację można uzyskać tylko w Biegu Rzeźnika – 2 punkty, maratonie na orientację Kierat – 3 i Sudeckiej Setce – 2) i dla wielu samo uzyskanie kwalifika-cji graniczy z cudem. Mimo tak restrykcyjnej polityki lista startowa z 2300 miej-scami zapełnia się w kilka godzin.

Na świecie popularne, jeśli tak w ogóle można powiedzieć o zawodach dla absolutnych ekstremalistów, stały się etapowe biegi ultra – kilkudniowe zawo-dy rozgrywane w ciągu jednego dnia, z nocną przerwą na odpoczynek. Wśród najbardziej znanych są m.in.: mający 25-letnią tradycję Maraton Piasków

w Maroku (sześć dni, w sumie 243 km, za każdym razem około 230 zawodni-ków), Gore-Tex Trans Rockies Run w USA czy ciekawy ze względu na miejsce 100 km Antarctic Ice Marathon.

W SUMIE: TRAILW Polsce dopiero od kilku lat używa się określenia biegi trailowe (od angiel-skiego słowa „trail” – ścieżka, szlak), między innymi za sprawą jedynego do tej pory cyklu grupującego tego typu biegi – Salomon Trail Running. Cykl, rozgry-wany od czterech lat, najpierw istniał przy okazji zawodów adventure racing, a po dwóch latach usamodzielnił się i ma charakter stricte biegowy. Zawody wchodzące do rankingu to dziesięć biegów od 7 do 40 km, w terenie podmiej-skim np. Silesia Eco Run w Chorzowie, Ekobiegi pod Warszawą czy finałowy Bieg Trzech Kopców w Krakowie) oraz w górach (Międzynarodowy Bieg Górski Żar, Maraton Gorce czy Maraton Gór Stołowych). W ubiegłym roku w rankingu sklasyfikowano ponad 1300 uczestników, ale już dziś wiadomo, że w 2010 roku frekwencja może być nawet trzykrotnie większa. Tylko na rozpoczynający cykl bieg w Chorzowie zgłosiło się prawie 800 osób.

Pierwsze miejsca zajmują oczywiście zawodnicy trenujący w klubach oraz członkowie kadr w biegach górskich i przełajowych, jednak zdecydowana większość startujących to zupełni amatorzy, którzy zwykle po etapie biegania na szosie przenoszą swoją pasję w bardziej przyjazne, naturalne tereny. Jest też spora grupa osób, które lubiąc chodzić po górach, połączyły tą aktywność z bieganiem i całymi rodzinami startują w zawodach.

Nie ma pewności, czy Polacy nadal tak chętnie będą biegać poza asfalto-wymi drogami. Można mieć jednak nadzieję: skoro tak bardzo lubimy przejmo-wać wzorce z zachodu, przejmiemy i te dotyczące biegów trailowych. A te na Zachodzie przeżywają prawdziwy boom. Na portalu społecznościowym Face-book grupy biegaczy wyrastają jak grzyby po deszczu i tylko pozostaje patrzeć, jak aktywność z wirtualnego świata przeniesie się na łono natury. Bo w klikaniu myszką już jesteśmy mistrzami...

fot.

Mon

ika

Stro

jny

11

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 trailrunningoutdoor

Odzież to podstawa. Musi być wygodna, dopasowana do charakteru biegu i biegacza. Nie żartuję! Jeśli kobieta będzie skrępowana zbyt krótkimi spoden-kami a mężczyzna na przykład opiętą koszulką, nici z ich właściwości technicz-nych. Ale gwarantuję też, że bieganie w ciężkiej, workowatej bluzie z dyndają-cym kapturem nie poprawi indywidualnych wyników ani samopoczucia...

KOSZULKIPowinny być lekkie, wykonane z oddychającego, wyglądającego jak podziur-kowany, syntetycznego materiału, śliskie w dotyku. Ich głównym celem jest od-prowadzanie potu, szybkie wysy-chanie i nie przegrzewanie orga-nizmu. W sklepach trzeba pytać o parametry oddychalności. Ba-wełniane nie spełniają tych za-łożeń, długo schną i lepią się do ciała. Ważne, żeby szwy, szcze-gólnie w okolicach pach, nie ocie-rały skóry. Mierząc koszulkę war-to przewrócić ją na lewą stro-nę i zorientować się, czy jej zszy-cie nie będzie nam przeszkadza-ło. Jeśli konstrukcja jest bezszwo-wa lub są one płaskie, nic nas nie obetrze. Na starty warto zaopa-trzyć się w koszulki na ramiącz-kach (wersje zarówno damskie, jak i męskie), nie grzeją, ale na za-wodach się nie marznie. Taką li-nię ubrań startowych ma Asics – całą serię Top Impact Line. Uży-ta w nich technologia Pro-Fit top sprawia, że koszulki bardziej do-pasowują się do ciała, przy jed-noczesnym zachowaniu komfortu ruchów podczas biegu.

Na treningi i dłuższe zawody w terenie lub przy niepewnej po-godzie lepiej wybrać wersje z krót-kimi (Salomon Exo Zip TechTee) lub długimi rękawami (Adidas Re-sponse Drei Steifen z rozpina-nym do połowy zamkiem). Rzad-ko spotyka się rękawy ¾. Paniom polecam koszulki z wszytymi sta-nikami, nie krępują ruchów, nie rozpinają się i jednocześnie do-brze podtrzymują biust w trakcie

biegu. Właściwie każda firma ma takie modele w swojej ofercie. Przykładem jest Nike Dri-Fit Core Reflect z wbudowanym, prawie niewidocznym usztyw-nieniem na piersi.

SPODENKIBez nich ani rusz. To trzecia część, po butach i koszulce, najważniejszego wy-posażenia biegacza. Dla biegacza, który dużo czasu spędza na asfalcie i ma wysokie tempo, niezbędne będą krótke i bardzo krótkie spodenki, z luźny-mi nogawkami, takie jak np. Adidas Split Shorts. W przymierzalni właściwie

nie powinniśmy czuć, że mamy je na sobie. Nie powinny cisnąć w pasie ani być za luźne, a mate-riał powinien być najlżejszy i po-siadać bardzo wysokie parame-try oddychalności. Dla tych, któ-rzy więcej czasu spędzają w par-kach, lasach i górach, mogą spotkać na swojej drodze wy-stające gałęzie czy trawy, pole-cam spodenki dobrze przylega-jące do ciała. Długość – zupeł-nie krótkie, do kolan, ¾ czy do kostek – w zależności od pory roku. Dobrze byłoby, aby były lekkie, miały dodatkowe oddy-chające wstawki z delikatniejsze-go materiału (np. z tyłu, za kola-nami i na odcinku lędźwiowym), płaskie szwy i chowane wiązanie w pasie. Duży wybór ma sieć De-cathlon z marką Kalenji, np. dłu-gie legginsy Kanergy. Ich roz-miar powinien być taki, aby ni-gdzie nie uciskały i nie blokowa-ły przepływu krwi w nogach. Je-śli spodenki gdziekolwiek zosta-wiają wyraźny ślad gumki, nale-ży wybrać większy rozmiar. Wy-jątkiem są produkty Salomo-na z tzw. linii Exo, przeznaczo-ne przede wszystkim do biegów trailowych i górskich. Spodenki (także koszulki i getry) uszyto ze specjalnego materiału przypo-minającego plaster miodu, któ-ry w odpowiedni sposób opina mięśnie tak, aby były one lepiej

Niezbędnik biegaczaTak, jak w każdej innej dyscyplinie sportu, wybór odzieży i akcesoriów do biegania zależeć powinien nie od zasobności portfela, lecz przede wszystkim od tego, jak i gdzie będziemy się poruszać. Jeśli wychodzimy tylko na krótkie, rekreacyjne treningi do pobliskiego parku, wystarczą wygodne, niekrępujące ruchów leginsy lub dres. Jeśli jednak trening wydłuża się, startujemy w zawodach i walczymy o wynik lub biegamy w trudniejszym, górskim terenie, wymagania sprzętowe rosną. Poniżej subiektywny przegląd ubrań, akcesoriów i przemyślanych gadżetów, które ułatwią biegowe życie.

Salomon Exo SS Zip Tech Tee The North Face Ultra GTD 1/4 Zip

Salomon Exo Lite Slab Short Tight

The North Face Kenetix Capri

Monika Strojny

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010trailrunningoutdoor

12

ukrwione i bardziej wydolne podczas wysiłku. Po zdjęciu nogawek na skórze jeszcze przez jakiś czas zostaje odbita „mapa”.

KURTKIDoceniane wtedy, gdy zepsuje się pogoda. Najlżejsze to tzw. wiatrówki, czy-li nieduże, mieszczące się zwykle do małego woreczka/nerki kurtki chroniące przed wiatrem. Ich mała waga, pakowność a jednocześnie wysokie parame-try gwarantują, że smagane wiatrem ciało nie zmarznie. Zwykle kurtki te wyko-nane są z jednowarstwo-wego materiału i właści-wie jedyną ich wadą jest podatność na uszkodze-nia mechaniczne. Ale war-to je mieć przy sobie na wszelki wypadek. Topowa kurtka The North Face – Hydrogen waży zaledwie 96 gram. Wykonana z od-pornej na rozdarcia tkani-ny nylonowej ma wszytą po bokach cienką dziani-nę siatkową wspomaga-jącą proces „oddychania” podczas długich biegów. Ponadto zapinana kie-szeń napoleońska pozwo-li na schowanie drobia-zgu, a odblaskowa koń-cówka zamka błyskawicz-nego poprawi widoczność pod wieczór.

Na gorszą pogodę, czyli deszcz i niskie tem-peratury, warto pomy-śleć o kurtce z membra-ną wodoodporną. Najlep-szym stosunkiem jakości do wagi charakteryzują się produkty spod znaku Go-reTex Paclite Shell, ale są też dość drogie. Jeśli bie-gaczowi nie przeszkadza na plecach kilka gram wię-cej lub woli mieć coś cie-plejszego, może rozejrzeć się za kurtkami takimi jak XT Wings Jacket Salomona z soft shellu czy Infinity Brooksa z odblaskowymi elementami przydatnymi do biegów po zmroku. Takie modele sprawdzą się do-brze na niewielkim deszczu i choć do nerki w pasie nie da się ich włożyć, to już do plecaka – jak najbardziej.

SKARPETY I GETRYMałe ale ważne! Komfort stóp to podstawa, a oprócz butów największy wpływ mają na nie właśnie skarpety i getry. Warto wybierać te specjalnie przeznaczo-ne do biegania, z grubszymi warstwami na podbiciu i pięcie, a z cieńszego ma-teriału na górze stopy. Oczywiście oddychające, mogą mieć srebrne nici tłu-miące brzydki zapach, płaskie szwy (szczególnie w okolicach palców!), do-bre dopasowanie do stopy. Ciekawe połączenie prezentuje marka CWX, która w swojej ofercie proponuje połączenie getry i skarpety stabilizujące staw sko-kowy oraz zwiększające przepływ krwi i regenerację stóp. Ich flagowy model

skarpet zawiera opatentowany system Support Web™, który zmniejsza zmę-czenie stóp.

AKCESORIAKażdu, kto biega wie, że zawsze jest coś do zabrania. W wersji minimalistycznej batonik czy dowód tożsamości można włożyć do kieszonki w spodniach, ale już klucze, telefon czy bidon tam się nie zmieszczą. Mamy więc dwie możliwości. Na krótkie treningi i starty warto wybierać tzw. nerkę lub pas biegowy. Oba roz-

wiązania zmieszczą bidon (300-500 ml) lub małe bu-teleczki (najmniejsze mają 100-200 ml), telefon, ba-tonik ewentualnie bardzo małą kurtkę. Ciekawy pas z pięcioma bidonami po 125 ml każdy ma w swojej ofercie Maxim.

Jeśli decydujemy się na dłuższe wybieganie bądź wyjazd w góry, warto zaopatrzyć się w plecak. Najmniejsze mają pojem-ność kilku litrów, ważą nie-wiele, a ich konstrukcja (pas biodrowy i czasem jeszcze jeden pasek sta-bilizujący szelki, prześwit przy plecach dla lepsze-go odprowadzania potu) przygotowana została specjalnie dla biegaczy. W tylnej części niektórych plecaków można zamon-tować worek na picie, tzw. camelbak (pojemności od 1 do 3 litrów). Jego genial-na idea polega na tym, że umożliwia picie bez użycia rąk. Nie otwierając pleca-ka wystarczy wziąć do ust przyczepioną do jednej z szelek rurkę, zgryźć ust-nik i już można pić. Takie opcje mają plecaki Deuter Speed Lite czy Camelba-ki Octane.

Jeśli nie zaczęliśmy trenować wczoraj, wiemy już coś o możliwościach swo-jego organizmu. Aby poszerzyć tą wiedzę, prędzej czy później będziemy po-trzebować pulsometru i monitora pracy serca. Wybór jest ogromny: Suunto, Polar, Garmin, Sigma, Timex. Urządzenia wielkości zegarka lub nieco większe (z dodatkowym paskiem montowanym na klatce piersiowej, właściwie go nie czuć) mierzą już nie tylko tętno, ale także kroki, spalone kalorie, pokonany dy-stans. Można w nich ustawiać alarm, gdy przekroczymy nasz dopuszczalny poziom zmęczenia organizmu, a także podłączać je do komputera i za po-mocą odpowiednich programów sprawdzać efekty treningów. Wszechstronny-mi urządzeniami są Garmin Forerunner 305 z GPS-em, Ironman Shock Resi-stant Timex’a oraz model T6 ze stajni Suunto, który nie tylko mierzy częstotliwo-ści oddechu, zużycie tlenu i energii, ale umożliwia też poznanie czasu między pulsami i jego zmienność. A w górach pokaże wysokość nad poziomem mo-rza z dokładnością do 1 metra.

The North Face Hydrogen Jacket Salomon XT Wings Jacket

Salomon Whisper Belt

ColumbiaMobex

Suunto T6

Timex Ironman Shock Resistant

GarminForerunner 305

DeuterSpeed Lite 10

13

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 trailrunningoutdoor

Keen – Obsidian WP

W porównaniu z butami ulicznymi, modele terenowe (nazywane trailowymi, crossowymi lub przełajowymi) to szerszy wachlarz i dużo większa opcja wy-boru. Tych niuansów przy wyborze odpowiedniego obuwia „za miasto” jest na-prawdę sporo. Stopień zaawansowania biegacza, długość, jakość i regular-ność naszych treningów, indywidualne dopasowanie do stopy z uwzględnie-niem skłonności do pronacji, supinacji, neutralnego kroku itp., waga biegacza (ważna przy doborze amortyzacji), typ podłoża – czyli po czym głównie zamie-rzamy biegać.

Ważne, aby but crossowy sprawdzał się w zróżnicowanym terenie, bo prze-cież trail to sport uprawiany na wielu płaszczyznach. Tereny bardziej płaskie i duże przewyższenia, podłoże suche i podmokłe, zalegające błoto i śnieg, głę-boka trawa. Ale czy istnieje but idealny, który rzeczywiście sprawdzi się w każ-dym terenie? Pewnie nie, bo przecież buty z większą amortyzacją, które świet-nie sprawdzają się na płaskim, twardym podłożu, podczas biegu po nierównym, grząskim terenie będą radzić sobie gorzej. Podobnie, dobra oddychalność nie musi łączyć się z wysoką nieprzemakalnością, co więcej cechy te tak naprawdę rzadko się idą ze sobą w parze. Najważniejsze to kompromis i odpowiednie wy-ważenie wszystkich proporcji, optymalne dopasowanie parametrów, a wszystko przy wsparciu zaawansowanych technologii. Nie zapominajmy jednak, że zasto-sowane przez producentów systemy sprawdzają się dla określonych modeli i ro-dzajów biegu, do których buty zostały przeznaczone.

Istnieje kilka cech wspólnych, które zdecydowanie wyróżniają obuwie tra-ilowe spośród całej rodziny biegowej. W dużym skrócie to mocna konstruk-cja, optymalna stabilizacja, optymalne dopasowanie buta do stopy, charaktery-stycznie/bogato urzeźbiona, na ogół dość twarda podeszwa, dobra przyczep-ność, wysoki stopień nieprzemakalności i oddychalności.

Postanowiliśmy przetestować te cechy na najnowszych modelach trzech różnych producentów. Z założenia pominęliśmy firmy specjalizujące się tylko lub głównie w przemyśle biegowym (Asics, Mizuno, Saucony, New Balance, Brooks, Nike etc.) i zwróciliśmy uwagę na uznane outdoorowe marki, ale nieko-niecznie kojarzone z obuwiem trailowym, w części – jak Keen i Columbia – do-piero wchodzące z trailem na światowy rynek.

Pod lupę wzięliśmy modele: Men’s Single Track The North Face (okrzyknięty

„Najlepszym Debiutem” 2010 przez magazyn Runner’s World), Ravenous Tra-il Columbii (uznany za „Najlepszy Debiut” 2010 przez Trail Runner’s Magazine, nagrodzony również na targach OutDoor 2009 we Friedrichshafen) oraz Obsi-dian WP Keena. Już na samym starcie mamy z jednej strony dwa rodzynki, dwa modele, których technologię i wysokie właściwości użytkowania docenili świa-towi specjaliści, z drugiej dużą niewiadomą, czyli propozycję firmy Keen. Zapo-wiada się całkiem ciekawa konfrontacja. Zacznijmy od budowy…

MOCNA KONSTRUKCJA Już na pierwszy rzut oka widać, że buty do biegów w terenie charakteryzują się dość mocną, solidną konstrukcją, która ma chronić nasze stopy przed ze-wnętrznymi uszkodzeniami i gwarantować większą trwałość, a przez to dłuższe użytkowanie. Taki but będzie na ogół ważył więcej, niż ten do biegania ulicz-nego. Znaczna część oferowanych modeli terenowych waży na ogół 300 lub więcej gram. Zdarzają się oczywiście wyjątki. Bo oto mało jeszcze u nas zna-na brytyjska marka INOV-8 proponuje ultralekki model buta trailowego X-Talon, który waży zaledwie 212 g! (rozmiar 42), nie tracąc przy tym właściwości trak-cyjnych. Tymczasem na wiosnę 2010 INOV-8 zapowiada już premierę kolejnych trzech super lekkich produktów: oroc™ 280 – określane mianem najlżejszych butów crossowych na świecie, oroc™ 340 i oroc™ 350. To jak na razie, choć pewnie już niedługo, jeden z niewielu przykładów tak dużego kompromisu pa-rametrów niskiej wagi i solidnej budowy.

Zdecydowanie najbardziej pancerną budowę wśród testowanych przez nas modeli ma Obsidian WP Keena (następca modelu Sherllock WP). Wizualnie odbiega od typowych butów trailowych, sprawia raczej wrażenie buta typu ca-sual, dość masywnego i ciężkiego. W rzeczywistości jednak różnica wagi Ob-sydianów w porównaniu z innymi butami trailowymi nie jest aż tak duża (śred-nia waga 388 g dla męskiego rozmiaru 42,5). Są przy tym bardzo solidne, twar-de, i co za tym idzie dobrze zabezpieczają przed czynnikami zewnętrznymi (gałęzie, kamienie, błoto). Świetnie sprawdzają się w trudnym terenie. Za trwa-łość Obsidiana odpowiada mocna, syntetyczna siatka, gwarantująca dobrą szczelność (a jednak szczelność kosztem oddychalności – mimo oddychają-cej wierzchniej części buta).

W idealnym kontakcie z podłożem – czyli trailowy sprawdzian nowości na przykładzie The North Face, Columbii i Keena

tekst: Dorota Dubicka, testował: Adam Kopta

The North Face – Men’s Single TrackColumbia – Ravenous Trail

fot.

Col

umbi

a

fot.

Adam

Kop

ta

fot.

Adam

Kop

ta

fot.

Adam

Kop

ta

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010trailrunningoutdoor

14

Pozostałe dwa modele przy Obsidianie prezentują się dużo delikatniej. Są lżejsze i zdecydowanie bardziej elastyczne, co nie oznacza jednak, że bardziej podatne na zniszczenia. Reasumując, we wszystkich trzech testowanym mode-lach po serii biegów 300 km każda para, nie zauważyliśmy dużych uszkodzeń. A przynajmniej takich, które eliminowałaby buta z dalszego użytkowania.

Bardzo dobre, wielowarstwowe zestawienie materiałów prezentują Single Track The North Face, o specjalnej konstrukcji Unleashed Performance dającej wsparcie pronatorom i supinatorom. Czuje się tu zwłaszcza świetnie zachowa-ną proporcję – niewielkiej średniej wagi (326 g) i mocnej konstrukcji. Buty wy-posażone zostały w odporny na ścieranie syntetyczny materiał (skóra) i ciasno tkaną siatkę. Poza tym, nad zewnętrznym językiem znajdziemy dodatkową war-stwę drobnej siateczki chroniącej przed pyłem, błotem i kamieniami.

Do grupy bardzo lekkich, w tym wypadku najlżejszych z testowanych, nale-żą Ravenous Trail Columbii. Pojedyncze warstwy wykonano z trwałych materia-łów, w tym przód i boki buta z bardzo mocnego i jednocześnie elastycznego tworzywa. Buty są zresztą firmowane systemem Lightweight Performance, co w skrócie oznacza lekkość i wydajność, przy dobrej stabilności i amortyzacji. Owa lekkość to po części wynik nie zastosowania w testowanym przez nas mo-delu wodoodpornej/oddychającej membrany Omni-Tech (Wateproof Breatha-ble), co automatycznie redukuje wagę.

PODESZWAJedna z najbardziej istotnych części buta trailowego. Buty do crossu posiadają przede wszystkim specyficznie wyprofilowaną rzeźbę bieżnika, z kostkami (dla porównania buty uliczne mają podeszwę profilowaną bez dużych kostek), która ma zapobiegać poślizgom na kamieniach, błocie i jednocześnie chronić przed wbijaniem się kamieni, szyszek, gałęzi etc. Kluczowa w trailu jest również opty-malna przyczepność i odporność na ścieranie. W tym przypadku ważny jest rodzaj gumy, występującej najczęściej w połączeniu z tworzywem węglowym. Guma powinna być odpowiednio miękka i przyczepna, aby eliminować poślizg na kamieniach, korzeniach, a jednocześnie odporna na ścieranie, aby nie wy-tarła się już po kilku tygodniach użytkowania.

Najgrubszą, przy tym dość miękką podeszwę w połączeniu z bardzo do-brymi właściwościami amortyzacyjnymi posiada model Ravenous Trail Colum-bii. Zastosowano tu podwójnie wzmocnioną podeszwę o podwyższonej przy-czepności tzw. Omni-Grip. Co ciekawe, guma rozmieszczona została na pode-szwie nierównomiernie. Więcej gumy umieszczono w części bardziej podatnej na ścieranie – np. w okolicach pięty. Środkowa część podeszwy posiada wie-lokierunkowe żłobienia zwiększające przyczepność (co procentuje większą siłą hamowania podczas zbiegania i dobrą przyczepnością na podbiegach) i od-ciążające palce. Taka technologia nazywana jest „koncepcją strefową” (z an-gielskiego „zonal philosophy”). Żłobienia na przedzie podeszwy wykonano przy tym z elastycznego materiału, co pozwala na lepszy start do biegu.

Dobra amortyzacja to z kolei wynik zastosowania nowatorskiej technolo-gii Techlite stworzonej na bazie lekkiego tworzywa – czyli podwójnej grubości,

poduszkowatej wkładki Techlite, dopasowującej się do kształtu stopy i dodat-kowo rozwarstwiającej się przy pięcie, dzięki czemu lepiej amortyzuje ją pod-czas biegu. Dodatkowo, buty posiadają na śródstopiu wzmocnienie z termo-plastycznego poliuretanu, które daje wsparcie dla stóp i goleni.

Podobnie wysokiej jakości podeszwę o stosunkowo dużym stopniu ela-styczności, i co za tym idzie bardzo dobrą odporność na wstrząsy mają Sin-gle Track The North Face. Podobnie jak w Ravenous, z powodzeniem moż-na je zabrać również na trening na twardej nawierzchni. Za dobrą przyczep-ność i ochronę przed ostrymi przeszkodami odpowiada gumowa (specjalna mieszanka gumy) podeszwa Tenacious™ Grip, za amortyzację natomiast sys-tem X-Dome™ Cradle, ułatwiający lądowanie na pięcie, zapewniający stabi-lizację podczas lądowania i wspomagający przenoszenie stopy w kolejnych etapach kroku (gwarantuje wysoką wydajność dzięki zwrotowi energii pod-czas przejścia do fazy odbicia). To jednak nie wszystko. W Single Track mamy jeszcze wkładkę X-2™ wykonaną z pianki EVA o podwójnej gęstości (kopoli-mery etylenu z octanem winylu) oraz elastyczną wkładkę Snake Plate™ umiej-scowioną w przedniej części podeszwy. Ta ostatnia zapewnia twardość i od-powiednią sztywność podczas biegu, zabezpieczając jednocześnie przed uci-skiem kamieni i gałęzi. Snake Plate™ przenosi obciążenie na boki w zależno-ści od rodzaju podłoża i tego, w jaki sposób ustawia się stopa w biegu. Mimo sztywności podeszwy zachowane zostają w czasie biegu naturalne fizjologicz-ne cechy stopy.

Najtwardszą podeszwę, wykonaną z odpornej na ścieranie gumy carbon – Non-Marking, posiada Obsidian WP Keena. Konsekwencją jest dosyć sła-ba, a właściwie brak amortyzacji – lądowanie amortyzuje jedynie wewnętrzna wkładka i warstwa pianki pod piętą – czego jednak nie należy uważać za jakąś szczególną wadę. Nie należy też w ogóle przeceniać roli amortyzacji w przy-padku biegania w terenie, gdzie często 100% biegu odbywa się po grząskim, miękkim podłożu, po trawie, czy piasku, a to z kolei powoduje, że stopa za każ-dym razem ustawia się inaczej (inna sprawa, że firmy wypuszczają na rynek co-raz inteligentniejsze systemy amortyzacyjne dopasowujące się do indywidual-nych cech każdego biegacza i zapewniające równowagę między amortyzacją i stabilizacją stopy). W Obsidianie jednak odpowiednio dobrana twardość po-deszwy wystarczająco dobrze sprawdza się w biegach terenowych, na twar-dych i ostrych kamieniach.

STABILIZACJA I DOPASOWANIE Przy uprawianiu biegów na nierównym terenie jedną z najistotniejszych cech buta jest maksymalna stabilizacja stopy, a co za tym idzie poczucie komfortu i kontroli. Przyznajmy, ilość oraz poziom systemów i nowoczesnych technolo-gii stosowanych przez producentów wzrasta w błyskawicznym tempie. Mode-le sportowe są coraz doskonalsze, i trudno się oprzeć wrażeniu, że światowe marki dążą do stworzenia produktu idealnego. Inna sprawa, czy rzeczywiście takiego potrzebujemy, i czy najlepsze nawet systemy gwarantują 100% bez-pieczeństwa. Często to przecież wcale nie najnowsza, ba, kosmiczna nawet

fot.

Adam

Kop

ta

fot.

Adam

Kop

ta

Sznurowadła w Obsidianie Keen’a Dodatkowa warstwa siateczki ochronnej w modelu Single Track The North Face

15

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 trailrunningoutdoor

technologia ma nas chronić przez groźnym urazem, ale dopiero optymalne po-łączenie właściwych systemów z dopasowaniem buta do indywidualnych po-trzeb i właściwości biomechanicznych naszej stopy.

I tak np. gros najnowszych rozwiązań, odpowiadających za optymalne trzy-manie stopy, zastosowała w swoim modelu Columbia. I rzeczywiście w przy-padku Ravenous Trail na stabilizację trudno narzekać. Wykorzystano tu między innymi specjalny „system podtrzymywania pięty” oparty na elastycznej, dopa-sowującej się do kształtu stopy wkładce Techlite, o której już wspominaliśmy. Wkładka ta umieszczona została w tylnej, lekko wysuniętej części buta. Co istotne jednak, mimo dobrego ułożenia stopy w bucie, przy kontakcie z pod-łożem Ravenous mogą sprawiać wrażenie buta dość wywrotnego, podatnego na krzywe ustawienie stopy przy lądowaniu, a co za tym idzie zwiększone ryzy-ko potknięcia, czy skręcenia.

Podczas serii biegów w Ravenous Trail dało się również zauważyć rozległy ucisk w kilku miejscach. W części środkowej stopa w bucie utrzymywana jest przez tasiemki, które z jednej strony umocowane są do podeszwy, z drugiej stanowią oczka sznurówek. Gwarantuje to bardzo dobre trzymanie śródstopia, jednocześnie jednak stopa jest nieco zbyt mocno zaciśnięta, co może powo-dować delikatny ból w czasie biegu. Przednia część i palce mają za to sporo przestrzeni, i w tej części będziemy odczuwać dużą swobodę.

I jeszcze jedna uwaga, po przebiegnięciu 200 km w tylnej, wewnętrznej czę-ści buta, za piętą zaczynają pojawiać się delikatne ślady przetarcia materiału. Podobny objaw, jednak w nieco mniejszym stopniu, występuje w Obsidianach Keena. To właśnie ta wada wydaje się być najsłabszym elementem konstruk-cji testowanych modeli.

Trzy razy TAK – czyli bardzo dobre dopasowanie do stopy, stabilne ustawie-nie i bardzo wysoki komfort użytkowania prezentują buty The North Face. Cha-rakteryzuje je przede wszystkim świetna stabilizacja, dzięki zachowaniu odpo-wiedniej proporcji między sztywnością i miękkością buta podczas biegu w nie-równym terenie. Za stabilizację odpowiada w Single Track kilka systemów, na czele z Nort Fit (system możliwie najlepszego dopasowania buta do stopy), C- -Delta (system dopasowania butów w śródstopiu), Doxme Cradle stabilizują-cym lądowanie, czy wreszcie wzmacniającą, dodatkowo stabilizującą wkład-ką Northotic™.

Co istotne, po pierwszych biegach w Single Track możemy odczuwać lekki ucisk sznurowadeł na śródstopie. Jednak już po jednym, ewentualnie kilku bie-gach ucisk mija, a z kolejnymi kilometrami zapomina się o nim całkowicie.

Nieźle prezentują się również Obsidiany Keena, ze wzmocnionym systemem stabilizacji ESS Shank i systemem podparcia pięty S3. Mimo twardej konstruk-cji, buty są bardzo wygodne. Komfort zachwiany zostaje jedynie przez słabe, zbyt sztywne sznurowadła, które zdecydowanie za często rozwiązują się pod-czas biegu, i dość szybko rozpadają się przy końcówkach. Keen sprawia wra-żenie buta przeznaczonego na stopy neutralne lub ze skłonnością do supinacji. Pronatorzy mogą odczuwać podczas biegu w Obsidianach problemy.

Dopasowanie buta do indywidualnych potrzeb i kształtu stopy biegacza to temat na osobny artykuł. Zawsze pozostanie ryzyko, że buty, które początko-wo wydają się dla nas super wygodne, po kilku czy kilkunastu biegach oka-żą się nie do użycia. Ale i w tym przypadku producenci wychodzą nam na-przeciw. Pierwszy z brzegu przykład to japoński gigant na rynku biegowym fir-ma Asics i proponowany przez nią komputerowy system FOOT.ID. To nic inne-go jak trójwymiarowy skaner, który za pomocą lasera i specjalnego oprogra-mowania komputerowego dokładnie analizuje budowę i właściwości biome-chaniczne naszej stopy. FOOT.ID dostępny jest od 2010 roku również w pol-skich sklepach, między innymi w sieci Intersport i w specjalistycznych skle-pach dla biegaczy.

WODOODPORNOść I ODDYChALNOśćWodoodporność i oddychalność to właściwości, które rzadko dzielą się w jednym bucie równie wysokimi parametrami. Podobnie, oddychająca

i wodoodporna membrana niekoniecznie musi gwarantować zarazem opty-malną szczelność i termikę. Buty świetne na wiosnę czy lato, na suche czy lekko podmokłe tereny będzie cechować dobra termika, ale już niekoniecz-nie wystarczająca odporność na wodę (i odwrotnie w butach, które spraw-dzać się będą w błocie, czy głębokim śniegu, słabiej może działać wentyla-cja). Takie lekkie dysproporcje widać zresztą w testowanych przez nas mo-delach.

W Obsidian WP Keena wykorzystano oddychającą i wodoodporną membra-nę KEEN.DRYTM (plus oddychająca wierzchnia część buta). To zresztą jedyne z testowanych butów, w których zastosowano wodoodporną membranę. Moc-ny konstrukcyjnie Obsidian charakteryzuje przede wszystkim świetna szczel-ność. Bardzo dobre zabezpieczenie przed wodą i błotem, dzięki zgrzewanym szwom, to zdecydowanie jedna z jego najmocniejszych stron. Nieco gorzej po-zycjonuje się oddychalność. Jednak i tu, mimo, że konstrukcja buta może spra-wiać wrażenie przegrzewania i nadmiernego pocenia się stopy, termikę trzeba uczciwie ocenić jako całkiem niezłą.

Dość odporne na wodę są również Single Track The North Face. Nie za-stosowano w tym przypadku membrany, a mimo to warstwowa budowa gwarantuje dobrą przewiewność i wodoodporność. Cholewka składa się z dwóch rodzajów siatki: gęstej – bardzo elastycznej oraz grubszej, z więk-szymi oczkami – odpornej na uszkodzenia mechaniczne. Połączenie tych ro-dzajów tkanin daje bardzo dobry efekt. W przedniej część buta, gęsta sia-teczka przedłużona została do języka i sznurówek, co powoduje, że nie ma szczelin pomiędzy butem a językiem. Jeśli tylko nie wdepniemy w wodę i bło-to powyżej kostki, to nasza stopa pozostanie sucha. Jednocześnie siatecz-ka jest wystarczająco przewiewna i gwarantuje odpowiednią wentylację. Re-asumując Single Track świetnie sprawdzają się na suchym lub lekko pod-mokłym terenie.

Najsłabszą szczelność mają Ravenous Trail Columbii. Podkreślmy jednak, że testowaliśmy model bez membrany Omni-Tech, czyli już na początku ja-sne było, że buty nie ochronią naszej stopy przez wodą. Dla przeciwwagi, Ra-venous Trail posiadają świetnie parametry oddychalności, czym wybijają się z całej testowanej trójki. Dobrą wentylację i wrażenie lekkości zapewnia siatka w przedniej części buta, nad palcami. Co za tym idzie, buty świetnie sprawdza-ją się podczas biegów w wysokiej temperaturze, po suchym podłożu.

***Na koniec warto wrócić do pytania otwierającego artykuł, czy rzeczywiście

istnieją na rynku buty trailowe, które zdadzą egzamin w każdym terenie i w każ-dych warunkach. Opis buta sygnowanego przez producentów chwytliwym określeniem „czterosezonowe” niekoniecznie trzeba traktować dosłownie. Każ-dy z testowanych przez nas modeli sprawdzał się dobrze lub bardzo dobrze, ale w określonym terenie i w określonych warunkach. Tam, gdzie świetnie czuł się pancerny, odporny na wodę i błoto Obsidian Keena, średnio wyglądał lżej-szy, dużo bardziej elastyczny Single Track The North Face czy podobny w bu-dowie Ravenous Trail Columbii. Dwa ostatnie modele to z kolei świetny wybór na suchy lub lekko podmokły teren. Jednocześnie Columbia i The North Face to buty dużo bardziej uniwersalne, z powodzeniem można w nich biegać rów-nież na twardych nawierzchniach.

Z wyborem butów trailowych nie mamy obecnie żadnego problemu. Na pół-kach sklepowych znajdziemy ich całą masę, w przeróżnym typie i, co ważne dla biegowych estetów, w coraz bogatszej, odważnej kolorystyce. Jeśli tylko mamy zapas gotówki, można ich nabyć kilka par i wybierać w zależności od rodzaju planowanego treningu. Jeśli jednak mielibyśmy wybrać ten jeden, po-stawilibyśmy na Single Track, najbardziej „wszechstronny” wśród testowanych modeli. W zestawieniu kluczowych dla buta trailowego parametrów The North Face wypada najlepiej. W Single Track zwraca uwagę najlepsze wyważenie/do-pasowanie wszystkich parametrów, dobre zestawienie materiałów, stabilność terenie, i co za tym idzie duży komfort użytkowania.

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010trailrunningoutdoor

16

Columbia – Ravenous TrailLekkie i elastyczne buty do biegania po szlakach górskich i w terenie. Zaprojektowane tak, by zapewnić stabilne ustawienie i amortyzację. Średnia waga: ½ pary dla rozmiaru męskiego 9 US – 340 gCena: 439 złWybrane technologie:

Omni-Grip – podwójnie wzmocniona gumowa podeszwa • o podwyższonej przyczepności.Techlite – elastyczna wkładka amortyzująca piętę, dopasowująca się do stopy.• Contoured Footbeds – wyprofilowane wkładki zapewniające doskonałe utrzymanie stopy.• Advanced Traction – system dostosowania do każdego rodzaju terenu.• Advanced Repellency – zaawansowana technologia zabezpieczająca przed zabrudzeniem • butów. Chroni przed zaplamieniem, zbrudzeniem od deszczu i błota.Sun Protection – system ochrony przeciwsłonecznej, blokuje szkodliwe promieniowanie UV.•

Keen – Obsidian WPButy terenowe wyposażone w oddychającą i wodoodporną membranę KEEN.DRYTM. Dzięki mocnej konstrukcji świetnie sprawdzą się w ciężkim terenie.Średnia waga: ½ pary dla rozmiaru męskiego 42,5 – 388 gCena: 519,95 zł Wybrane technologie:

Ess Shank – system stabilizacji stopy.• S3• TM – system podparcia pięty. Toe Protection – system ochrony palca.• Non Marking – podeszwa carbon nie pozostawiająca śladów na podłożu.• Keen.Dry• TM – oddychająca i wodoodporna membrana KEEN.DRYTM

The North Face – Men’s Single-TrackNajnowsza propozycja The North Face z kolekcji wiosna 2010. Lekkie, miękkie, gwarantujące duży komfort buty terenowe przeznaczone do codziennych treningów lub na zawody. Średnia waga: ½ pary – ok. 326 g, para – 652 gCena: 419 złWybrane technologie:

Nort Fit – system możliwie najlepszego dopasowania buta do stopy.• C-Delta – system dopasowania butów w śródstopiu.• Tenacious™ Grip – gumowa podeszwa zapewniająca dużą przyczepność.• Snake Plate™ – wkładka chroniąca przednią część stopy, zapewniająca twardość i odpowied-• nią sztywność.Northotic™ – wkładka zapewniająca wsparcie, stabilność i dodatkową amortyzację w biegu.• X-Dome™ Cradle – system zapewniający ochronę przed mocnymi uderzeniami i odbiciami.•

Columbia – Ravenous Trail Keen – Obsidian WP The North Face – Men’s Single-Track

konstrukcja butaPojedyncze warstwy z trwałych

materiałów

Mocna, dobrze zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi (gałęzie,

błoto, kamienie)

Konstukcja wielowarstwowa, bardzo dobre zestawienie materiałów

podeszwa Elastyczna, miękka, gruba Twarda, średnia grubość Elastyczna, średnia grubość

amortyzacja Bardzo dobra Słaba Bardzo dobra

wygoda, dopasowanie do

stopy

Wygodne, odczuwalny lekki ucisk w kilku miejscach

Bardzo wygodne mimo twardej konstrukcji

Bardzo wygodne, świetnie dopasowują się do stopy, dające wsparcie suplinatorom

i pronatorom

stabilizacja stopy w bucie Bardzo dobra Bardzo dobra Bardzo dobra

stabilizacja na podłożu Średnia Bardzo dobra Bardzo dobra

przewiewność Bardzo dobra Słaba Średnia

szczelność Słaba Bardzo dobra Bardzo dobra

trwałość Bardzo dobra Bardzo dobra Bardzo dobra

designStyl klasyczny w agresywnej

kolorystyceStyl wojskowy Styl klasyczny

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 nowościoutdoor

Outdoor według marki McKINLEY

W ofercie McKINLEY’a znajdziemy odzież, obuwie oraz sprzęt i akcesoria tury-styczne do sportów uprawianych na powietrzu. Ubrania i sprzęt outdoorowy zo-stały zaprojektowane tak, aby chronić ciało przed deszczem i wiatrem. McKIN-LEY opracował między innymi swoją własną membranę o nazwie AQUAMAX, o bardzo wysokich parametrach wodoodporności (do 20 000 mm słupa wody). Ubrania outdoorowe McKINLEY są w pełni zintegrowane ze sobą dzięki syste-mowi McKINLEY Zip In System (M.Z.S.) i pozwalają na łączenie kurtek typu fle-ece oraz softshell z kurtką membramową.

Na uwagę w kolekcji McKINLEY zasługują zwłaszcza plecaki, w których za-stosowano autorski system nośny (MLS). W jego skład wchodzi: system kon-troli temperatury, wyściełany pas biodrowy, funkcjonalna wyściółka siateczko-wa, ergonomiczne pasy naramienne, konstrukcja systemu nośnego, stelaże duraluminiowe. W swojej ofercie McKINLEY posiada wszystkie typy plecaków, począwszy od niedużych, wielofunkcyjnych plecaków na krótkie jednodniowe wycieczki lub casual, przez plecaki trekkingowe na długie wypady, po specjali-styczne plecaki alpinistyczne.

Obok plecaków McKINLEY oferuje również szeroką gamę toreb sportowych i podróżnych.

Duży wybór dotyczy także namiotów i śpiworów o szerokiej rozpiętości para-metrów dobieranych wg typu uprawianych aktywności – od rekreacji po spor-ty ekstremalne. I tak w ofercie śpiworów znajdziemy zarówno produkty lekkie

i ultralekkie z wykorzystaniem syntetycznych włókien Supreme, Microlite, Com-fort i Compact, jak również śpiwory alpinistyczne o ekstremalnej termice z wy-pełnieniem gęsim puchem. Uzupełnieniem tej oferty są karimaty i maty samo-pompujące.

Równie szeroka gama propozycji dotyczy namiotów. W tym segmencie McKINLEY’a znajdziemy lekkie namioty trekkingowe, kempingowe i rodzinne.

Marka McKINLEY ma także jedną z najbogatszych na rynku polskim ofert dla dzieci: kurtki przeciwdeszczowe, softshelle, kurtki fleece, buty trekkingo-we, plecaki, śpiwory, które dzięki systemowi zamków „rosną” razem z dziec-kiem. Ofertę dziecięcą uzupełnia nosidełko trekkingowe z profesjonalnym sys-temem nośnym.

Często o komforcie w czasie wycieczek outdoorowych decydują detale – funkcjonalne i gwarantujące wygodę akcesoria, jak np.: zintegrowany z pleca-kiem system nawadniający, termosy, koce piknikowe z izolowanym spodem, rozkładane krzesełka, a nawet kompasy, krokomierze i kijki trekkingowe. Po 25 latach na rynku projektanci McKINLEY’a wiedzą bardzo dużo o potrzebach klientów w tym zakresie i proponują nieodzowne w trasie i umilające wypoczy-nek dodatki.

Produkty McKINLEY’a charakteryzuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Wszyscy amatorzy sportów outdoorowych i osoby spędzające wakacje pod namiotem powinny zwrócić uwagę na tę ofertę.

Kurtka AbbevillePlecak Tilicho 32

Namiot Manitu 3 os.

Outdoorowa marka McKINLEY powstała w 1984 roku i w ostatnich latach stała się jedną z dziesięciu najważniejszych marek kategorii outdoor w Europie. W Polsce pojawiła się w 2006 roku i dopiero zdobywa u nas grono zwolenników.

„Z roku na rok w sieci INTERSPORT wzrasta sprzedaż asortymentu outdoorowego. Naszą ofertę turystyczną kierujemy do miłośników gór, turystów–amatorów, czyli osób lubiących spędzać wolny czas i urlop blisko natury. Zauważyliśmy w ostatnich latach, że klienci bardzo cenią sobie sprzęt i odzież turystyczną marki McKINLEY, która gwarantuje świetną jakość techniczną przy stosunkowo niewysokiej cenie produktu. Bardzo się cieszymy, że polscy klienci się do niej przekonali” – mówi Artur Mikołajko, Prezes Zarządu INTERSPORT Polska S.A.

fot.

McK

inle

y

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010techoutdoor

18

Technologie, materiały, kroje w ofercie czołowych producentów

W ostatnim czasie można zaobserwować istotny wzrost propozycji

w segmencie zarówno lekkiej odzieży górskiej, jak i coraz lżejszego

sprzętu. Dotyczy to zwłaszcza wodoszczelnych kurtek, które stanowią

podstawowy i nierzadko jeden z najdroższych składników naszego

ekwipunku. Jednocześnie, kurtki te są coraz bardziej specjalistyczne,

a różnice między nimi są pozornie niewielkie, przez co trudno odnaleźć

się w gąszczu propozycji czołowych producentów.

lekkie kurtkiAneta Żukowska, Artur Szachniewicz

© 2

008

ARC

’TER

YX –

fot.

Bria

n G

olds

tone

19

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 techoutdoor

DLACZEGO MA BYć LEKKO?Idea lekkich kurtek wodoszczelnych została stworzona m.in. dla ludzi gór. Aby odpowiedzieć na pytanie „dlaczego ma być lekko”, wystarczy przyjąć, że źró-dłem niebezpieczeństw w górach jest samo przebywanie w nich. A zatem, aby zminimalizować zagrożenia związane z pogodą, czy też innymi obiektywnymi niebezpieczeństwami, trzeba po prostu być szybkim. Do tego zaś potrzebna jest nie tylko sprawność i doświadczenie, ale także jak najmniejsze obciążenie. Jako przykład niech posłuży historia zdobywania szczytu K7 w Karakorum. Kie-dy pierwszy raz zdobyto szczyt w latach 80., użyto 3 km lin poręczowych i 450 stałych punktów asekuracyjnych, spędzając w akcji wiele dni. W roku 2004 Ste-ve House zdobył ten sam szczyt solo, w ciągu zaledwie 26 godzin, idąc z ple-cakiem ważącym tylko 4 kilogramy. I choć próby działania na lekko, w stylu al-pejskim, były skutecznie podejmowane wcześniej, na przykład przez Wojtka Kurtykę w latach 80. XX wieku, to jednak dopiero niedawno rynek lekkich kurtek osiągnął poziom zbliżony do oczekiwań użytkowników.

Oczywiście odzież tego typu nie jest przeznaczona tylko dla pogromców wielkich ścian. Bez względu na to, czy w górach, czy podczas dłuższego spa-ceru w lesie, lubimy poruszać się lekko i sprawnie. Plecak niewielkiej objęto-ści musi być więc wypełniony tylko tym, co niezbędne. I na pewno znajdzie się w nim niewiele ważąca, pakowna, wodoszczelna i doskonale „oddychają-ca” kurtka.

PROSTOTA PRZEDE WSZYSTKIMJeśli decydujemy się na lekką kurtkę, musimy liczyć się z tym, że właśnie ze względu na wagę, wiele elementów kroju ulegnie zredukowaniu lub zostanie wyeliminowane zupełnie. Dlatego, zanim zdecydujemy się zapłacić wysoką cenę za tego typu odzież warto się zastanowić, czy na pewno jest nam ona potrzebna. Jeśli poszukujemy kurtki, w której będziemy chcieli chodzić w wio-senne dni po mieście, by następnie wybrać się latem na wspinaczkę w Tatry, zimą na narty, jesienią zaś na spacer w Bieszczady z gitarą i ogniskiem, do tego chcielibyśmy, aby kurtka służyła nam przez wiele sezonów, to opisywa-ne tu modele niekoniecznie są najlepszym wyborem. Większość kurtek, o któ-rych mówimy, zostało stworzonych „na wszelki wypadek”, to znaczy, że nie no-simy ich cały czas na sobie, z plecaka wyciągamy je dopiero, gdy zacznie pa-dać lub wiać mocny wiatr. Dlatego też producenci rzadko troszczą się tu np. o specjalną kieszonkę na MP3, nie zajmuje ich także kwestia kroju, który nada-wałby się na miejskie wycieczki – w przypadku lekkich kurtek liczy się przede wszystkim prostota.

Należy przy tym zauważyć, że grupa kurtek lekkich nie jest jednolita, są wśród nich modele o ogólnym zastosowaniu outdoorowym, a także kurtki za-awansowane technicznie, należące do kategorii Extrem. Te z grupy outdoor mogą bardziej spełniać oczekiwania turysty, który chciałby swojej kurtki używać także w mieście. Te z kategorii Extrem będą najbardziej minimalistyczne.

Do niedawna kurtki ważące mniej niż 0,5 kg, różniły się funkcjonalnością i zastosowaniem od cięższych, lepiej wyposażonych modeli. Jednak rozwój technologii i materiałów spowodował, że zmniejszeniu uległa waga większo-ści klasycznych kurtek typu hard shell. W związku z tym nie powinno dziwić, iż w naszym zestawieniu pojawiają się również mocne kurtki do ogólnoalpini-stycznego użytku, nierzadko ze wzmocnieniami, wykonane z solidnych mate-riałów i o złożonym kroju.

Wszystkie analizowane przez nas kurtki ważą nie więcej niż 400 g, przy czym najczęściej wagi podawane są dla rozmiaru L (wyjątkiem jest Arc’teryx, który podaje je dla rozmiaru M). Należą do nich m.in. Nano Jacket (228 g), Aegis Jac-ket (398 g) i PreCip Jacket (397 g) firmy Marmot, Velocity Jacket (334 g) marki Lowe Alpine, Diad Jacket (350 g) i Stretch Speed (328 g) marki The North Face, Skyline Jacket (369 g), Paldor Peak (394 g), Paclite Jacket II (340 g) oraz Dru

(399 g) marki Berghaus, Emerald Jacket (325 g) marki Mammut, Four Season GTX (380 g) Salewy, Latok (380 g) HiMountain, GTX Jacket (350 g) marki Millet, Alpha LT (365 g), Alpha SL (342 g), Beta SL (314 g) Theta SL (372 g) marki Ar-c’teryx, eVent Halo Stretch Jacket (350 g) i Atomic DT 2.0 Jacket (295 g) marki Montane, Atmosphere Shell Jacket (370 g) marki Jack Wolfskin, Bansha – Shell Tec (363 g) marki Ternua, Kabru (300 g) marki Milo, Skardu (380 g) marki Tilak, czy Guide (390 g) marki Directalpine.

Pod względem wagi królują jednak trzy modele kurtek – Mica Jacket (185 g) i Essence Jacket (198 g) marki Marmot oraz Triumph Anorak The North Face, która waży jeszcze mniej, czyli 166 g.

MINIMALISTYCZNA KONSTRUKCJAPodczas pierwszego kontaktu z kurtką może pojawić się niedowierzanie, że tak nieprzyzwoicie cienka rzecz może chronić przed solidną tatrzańską ule-wą. Kluczowe są tu zastosowane tkaniny o jak najmniejszej gramaturze, la-minowane z jak najlżejszymi membranami, nie wymagającymi żadnych pod-szewek. Trzeba przyznać, że jednocześnie wpływa to na wytrzymałość kurtek, zwłaszcza jeśli je porównać z ciężkimi, trójwarstwowymi modelami ze wzmoc-nieniami. Oprócz wagi liczy się także wielkość, a co za tym idzie – pakow-ność kurtki. Wielu producentów oferuje specjalne woreczki z delikatnej siatki, do których możemy kurtkę włożyć, tak aby zajmowała w plecaku jak najmniej miejsca, np. wielkość dużej pomarańczy po spakowaniu osiąga kurtka Mica Jacket marki Marmot, a wielkość grejpfruta zajmuje Atomic DT 2.0 Jacket mar-ki Montane. Czasami kurtkę można spakować do kaptura (np. Four Season GTX Salewy) lub do kieszeni (np. Skyline Jacket marki Berghaus, czy Emerald Jacket firmy Mammut).

Mówiąc ogólnie o lekkich kurtkach, łatwiej jest wymienić to, czego nie mają, niż elementy, w które zostały wyposażone. Zacznijmy od tego, że często pozba-wione są kieszeni wewnętrznych (np. w Latok, marki HiMountain) lub jeśli tako-we posiadają, są to zwykle lekkie kieszenie wykonane z delikatnej, elastycznej siateczki. Niektóre modele posiadają tylko kieszenie zewnętrzne, a inne jedy-nie kieszeń napoleońską (np. Mica Jacket marki Marmot czy lider w kwestii mi-nimalizmu – Triumph Anorak marki The North Face). Jeżeli kurtka będzie nam służyć także do wspinaczki, warto zwrócić uwagę na to, czy kieszenie są wy-starczająco wysoko, tak abyśmy mieli do nich dostęp, mając założoną uprząż, czy też zapięty pas biodrowy od plecaka.

W kurtkach wodoszczelnych niezwykle istotna jest konstrukcja kaptura. War-to zwrócić uwagę przede wszystkim na możliwość regulacji (objętości i głębo-kości) oraz jego wielkość. Większość kurtek ma dostosowany kaptur do ka-sku wspinaczkowego, ale zawsze warto to sprawdzić. Jednocześnie kaptur nie może być za duży, gdyż wtedy będzie nam po nim hulał wiatr, nie może nam też ograniczać widoczności, zsuwając się na oczy. Niektórzy producenci stosują także daszek, który chroni nas przed wodą kapiącą na nos, np. w Skyline Jac-ket marki Berghaus czy eVent Halo Stretch Jacket marki Montane. Z kapturem połączona jest często garda, która zasłania nam twarz przed deszczem i wia-trem, np. w Albaron Jacket marki Mammut. Z drugiej jednak strony, im bardziej obszerny i skomplikowany kaptur, tym cięższa i mniej pakowna kurtka. Dlatego wiele lekkich modeli nie posiada pełnej regulacji kaptura, a zamiast gardy – tyl-ko wysoką stójkę, np. Paclite Jacket marki Berghaus.

Wybierając kurtkę warto także przyjrzeć się rękawom i mankietom – przy podnoszeniu ramion, rękawy nie powinny nam się zsuwać, a także krępować ruchu. Marka Marmot gwarantuje to poprzez typ kroju nazwany Angel-Wing Movement™. Warto zwrócić także uwagę na przedłużony tył, który osłoni tak-że okolice naszych nerek i lędźwi, a kurtka nie będzie nam „wychodzić” spod uprzęży, np. Latok HiMountain, Theta SL marki Arc’teryx, czy Ubal marki Ter-nua. Marka Arc’teryx, aby zapobiegać podnoszeniu kurtki do góry, zastosowała

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010techoutdoor

20

bardzo proste rozwiązanie – HemLock. Jest to cienki wałek z miękkiej pianki, wszyty w dolnej krawędzi kurtki w tunelu sznurogumki. Sprawdza się zwłaszcza w kurtkach o krótszym kroju (np. Alpha LT).

Lekkie kurtki mają zazwyczaj doskonałe parametry oddychalności, mimo to, niektórzy producenci starają się zwiększyć wentylację, stosując dłuższe bądź krótsze zamki pod pachami (np. w Neptune GTX 3L Salewy czy Paldor Peak marki Berghaus). Zważywszy jednak na to, że dzieje się to kosztem zwiększe-nia wagi kurtki, często rezygnuje się z tego typu udogodnień, np. Triumph An-orak marki The North Face. W zamian problem dodatkowej wentylacji rozwią-zuje się poprzez wykonane z siatki kieszenie, które można rozpiąć, uzyskując w ten sposób dodatkowy przewiew (np. w Velocity Jacket marki Lowe Alpine, czy Diad Jacket The North Face).

Jeśli chodzi o same zamki to są one zazwyczaj wodoszczelne (bryzgosz-czelne), pozbawione ochronnych patek z rzepem (które mają zastosowanie w solidniejszych kurtkach). Niekiedy zamek jest zabezpieczony od spodu cien-ką patką sztywnego, laminowanego materiału; to samo tyczy się zamków przy kieszeniach i wentylacji, np. w Alpha SL marki Arc’teryx czy Montane Atomic DT 2.0 Jacket.

W przypadku zapięć mankietów, standardem jest wytłaczanie ich z PCV. Mankiety są zazwyczaj regulowane rzepem, choć wiele kurtek, szczególnie tych ultralekkich, stosuje w tym miejscu także zwykłą gumkę (na przykład w kurtce Nano marki Marmot). Powodem jest znów waga i pakowność, choć oczywiście wiąże się to ze spadkiem wygody – nawet ciasna gumka nie pozwala tak ści-śle opiąć mankietu jak rzep, przez co ten ostatni lepiej chroni przed wodą czy podwiewaniem wiatru. To samo można powiedzieć o kapturze; kurtka o wyso-kiej gardzie i pojemnym kapturze może być pozbawiona regulacji objętości za pomocą linki i stopera z tyłu głowy. Zamiast tego pojawi się mały rzep dający możliwość jako takiej regulacji – wygoda kosztem wagi. Rozwiązanie to stosuje Marmot w kurtce Essence Jacket. Kurtki z pełną regulacją będą nieco cięższe lub po prostu konstruktor poszuka zysku na wadze gdzie indziej.

W lekkich kurtkach zwykle brak jest wzmocnień, a jeśli już, to będą to lamino-wane panele z perforowanego tworzywa sztucznego, tak jak np. w Super Mica marki Marmot. Czasem producenci szyją minimalistyczną pod względem cech kurtkę z dość solidnego, i powiedzmy, ciężkiego materiału, zapewniającego wytrzymałość, zaś spadek wagi osiągają poprzez rezygnację z kieszeni, zam-ków, patek, itp. Jest tak na przykład w kurtce Point Five The North Face. Jed-nak najczęściej lekkie kurtki pozbawione wzmocnień wykonane są z tkanin Rip-stop, o zróżnicowanej ze względu na modele gęstości włókien (Den), np. Pre-Cip Jacket marki Marmot czy Stretch Speed The North Face.

Warto także zwrócić uwagę na ogólny krój kurtki, jej obszerność i przezna-czenie. Jeżeli nie planujemy zakładać pod nią zbyt wielu warstw garderoby, z powodzeniem możemy zaopatrzyć się w kurtkę przylegającą do ciała, pa-miętając o tym, że nie może nam krępować ruchów. Jeśli jednak chcemy nie-co obszerniejszy model, przyjrzyjmy się kurtce zwłaszcza w okolicach brzu-cha – tu bowiem nadmiar materiału zbiera się najczęściej, co z jednej strony przeszkadza np. we wspinaczce, a z drugiej strony – po prostu źle wygląda.

MEMBRANY Istotą lekkiej kurtki jest materiał, dlatego stosuje się tu specjalnie tkaniny, o ma-łej gramaturze, charakteryzujące się najlepszym stosunkiem masy do wytrzy-małości. Dla wodoszczelności i oddychalności kluczowa jest oczywiście mem-brana i tu producenci prześcigają się w pomysłach.

Warto zaznaczyć, że sprawa z oddychalnością i wodoszczelnością jest nie-co bardziej skomplikowana, zwłaszcza gdy przychodzi do podania konkret-nych cyfr, dotyczących gotowych produktów. Materiały bowiem różnią się przede wszystkim parametrami, które w ostatnim czasie zrobiły prawdziwą „ka-rierę” w środowisku outdoorowym.

Większość producentów, owszem, podaje wartości uzyskane w pomiarach wodoodporności i wodoszczelności, ale tylko dla samych membran. Kurtka zaś nie jest wykonana z samej tylko membrany, ale jak wspomnieliśmy, z jej połączenia z materiałami zewnętrznymi. Ma to niebagatelne znaczenie, ponie-waż jeśli zlaminujemy nawet najlepiej oddychającą membranę z plastikową fo-lią, trudno od tak powstałego materiału oczekiwać dobrej oddychalności. Przy-kład jest może zbyt przerysowany, ale pokazuje problem – materiał wierzch-ni laminatu ma wpływ na oddychalność, a producenci podając oddychalność membrany mówią tylko o nominalnej, a nie realnej oddychalności materiału, z którego wykonano kurtkę. Kluczowy zatem staje się taki dobór tkanin wierzch-nich, aby zoptymalizować niską wagę, pakowność, wytrzymałość i jednocze-śnie minimalnie wpłynąć na oddychalność. Można powiedzieć, że im gęstszy splot tkaniny, im grubszy materiał, tym niestety większy wpływ na redukcję od-dychalności. Ponadto, jak już wspominaliśmy, oddychalność może być wtórnie ograniczona przez zły krój, wymagający dużej ilości podklejanych szwów.

Praktykę podawania oddychalności dla całego laminatu (membrana + ma-teriał wierzchni) nie jest powszechna, stosuje ją jednak np. eVent, który testu-je każdorazowo gotowy materiał. Wartości na metce w tym przypadku nie za-chwycają, ale dają realne wyobrażenie o możliwościach kurtki. EVent stosu-je w swoich modelach marka Montane, np. w eVent Evolution Jacket, któ-ra wykonana jest z dwóch rodzajów materiału: eVent Super Lightweight Grid

Pod względem wagi królują trzy modele kurtek, od lewej: najlżejszy Triumph Anorak The North Face (166 g) oraz Mica Jacket (185 g) i Essence Jacket (198 g) marki Marmot.

21

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 techoutdoor

o gramaturze 86g/m2 i gęstości włókna 15D oraz z eVent Fabric Technology Li-ghtweight 3 layer o gramaturze 131g/m2 i o gęstości 40D x 90 D, (co oznacza, że włókna 40D są przeplatane włóknami 90D). Jak widać obie tkaniny korzy-stają z tej samej membrany i charakteryzują się tą samą wodoszczelnością, jednak druga oddycha lepiej o prawie 5% (21 000 pierwsza i 22 000 druga). Jest to właśnie wpływ tkaniny wierzchniej.

Wśród lekkich kurtek dużą popularnością cieszą się produkty firmy Gore. Najlżejszy i najbardziej pakowny materiał produkowany przez tę firmę, czyli Gore-Tex Paclite Shell, zastosowano między innymi w kurtce Nano marki Mar-mot oraz w Latok marki HiMountain. Materiał ten, także ze względu na spo-sób wykończenia, nie wymaga podszewek. Jest to tzw. laminat 2,5-warstwowy, a membrana jest od wewnątrz zabezpieczona warstwą ochronną wykonaną z połączenia substancji oleofobowych ze związkami węgla. Wodoodporność Gore-Tex Paclite wynosi ponad 28 000 mm słupa wody, zaś oddychalność się-ga 25 000 g/m2/24h lub, jak częściej podaje producent bazując na innym pa-ramterze, RET < 4. Oczywiście jest on w 100% wiatroszczelny.

Marmot natomiast m.in. w kurtkach Essence Jacket i Mica stosuje membranę MemBrian Strata, stworzoną specjalnie dla tej marki. Jest to w pełni oddychają-ca i wodoszczelna membrana o parametrach 20 000 mm słupa wody i wodosz-czelności 20 000g/m2/24h. W produkcji membrany zastosowano nieorganicz-ne cząsteczki, które zwiększają jej wytrzymałość oraz czynią ją przyjemniejszą w dotyku. Jednocześnie, dzięki nim ograniczona jest także kondensacja, co jest istotne, gdy nie stosuje się żadnych podszewek, a membrana może działać bez pośredniej warstwy odzieży. Jeśli chodzi o trwałość, to MemBrian Strata nie wy-maga chroniących ją podszewek – jej wytrzymałość na tarcie jest 4 razy więk-sza niż w przypadku standardowej wersji membrany MemBrian. Sama membra-na laminowana jest na elastycznej tkaninie poliestrowej, a materiał posiada wy-kończenie DWR (Durable Water Repellent), które pozwala na sperlenie się wody i jednocześnie utrudnia przedostawanie się wilgoci z zewnątrz.

Marmot stworzył i stosuje także poliuretanową (PU) membranę PreCip, o pa-rametrach wodoodporności dochodzących ponad 15 000 mm słupa wody oraz oddychalności 12 000 g/m2/24h. Membrana PU składa się z warstwy hydrofo-bowej i hydrofilowej. Na powierzchni tej drugiej zastosowano specjalny nadruk w technologii DryTouch, który zawiera proteiny. Tym sposobem zredukowano skraplanie się wody, membrana nie powoduje więc nieprzyjemnego uczucia klejenia się do ciała, jednocześnie jest miękka i miła w dotyku.

Podobnie, poliuretanową powłokę od wewnątrz stosuje w membranie Aqu-afoil marka Berghaus (np. 2,5 Aquafoil Light, o parametrach 10 000 mm słupa wody, oddychalność 10 000 g/m2/24h, w kurtce Skyline Jacket) oraz The North Face, który wykorzystuje w swojej odzieży wodoszczelnej materiały HyVent, zbudowane z membrany poliuretanowej, zlaminowanej z tkaninami wierzchni-mi o różnych gramaturach. Jak podaje The North Face minimalny poziom od-dychalności tych tkanin to 600 g/m2/24h (wg testu MVTR – testing per ASTM E96B Upright Cup Water Metod). Sama membrana została opracowana i opa-tentowana przez markę The North Face, jednak jest produkowana przez japoń-ski koncern Toray, ten sam, który produkuje między innymi membranę Entrant DT (wykorzystywaną np. w kurtce Atomic DT firmy Montane i Guide Jacket fir-my Directalpine).

Wyniki pomiarów wodoszczelności przeprowadzonych dla laminatów Hy-Vent (dokonanych metodą testu Mullens’a), wskazują na wytrzymałość na ci-śnienie dochodzące aż do 60 PSI. Warto tu dodać, że pomiaru dokonuje się po 20 cyklach prania, a nie na zupełnie nowej próbce materiału. Rzecz jasna ma-teriał wierzchni ma wpływ na wytrzymałość laminatu na ciśnienie, zatem im de-likatniejszy materiał wierzchni tym mniejsza może być wodoszczelność.

The North Face w kurtkach Diad Jacket czy Triumph Anorak stosuje HyVent DT, który jest odmianą materiału powstałego z laminacji membrany HyVent z lekkimi i pakownymi tkaninami wierzchnimi. DT oznacza właśnie, że materiał

posiada od wewnątrz warstwę tworzącą nadruk, który izolując membranę od powierzchni skóry, podnosi komfort użytkowania i zabezpiecza membranę przed uszkodzeniem. Działa analogicznie jak technologia DryTouch w przy-padku materiału PreCip. Tak powstały materiał jest więc laminatem 2,5-war-stwowym.

Lowe Alpine stosuje natomiast membranę Triplepoint Dynamic, (np. w kurtce Flash Jacket), która jest rozwojową wersją znanej i cenionej membrany Triple-point. Membrana ta zawiera ceramiczny proszek dodany w procesie produk-cji, który zwiększa oddychalność oraz pochłania promieniowanie podczerwo-ne, co pomaga w regulowaniu temperatury. Ponadto, zastosowano w niej czą-steczki srebra, dzięki czemu jest antybakteryjna i antyodorowa. Materiał ten jest przyjazny dla środowiska.

TEChNOLOGIEMówiąc o laminatach, należy zaznaczyć, że część z nich została stworzona i opracowana specjalnie na potrzeby super lekkich kurtek, co podnosi koszty produkcji, a także końcową cenę kurtki.

Podobnie jest w przypadku metod łączenia materiałów i technologii związa-nych z konstrukcją kurtki, w najbardziej zaawansowanych, lekkich modelach, mamy do czynienia przede wszystkim z próbą redukcji długości szwów, które są jednym z najsłabszych elementów w kurtce. Grube i wyraźne szwy wpływa-ją na dyskomfort użytkowania, jednocześnie usztywniają konstrukcję i zmniej-szają pakowność kurtki.

Aby szew zachował wodoodporność, musi być podklejony, a co oczywiste, im szerszy i grubszy szew, tym szersza taśma, którą się go chroni. Im więcej taśm i kleju, tym większa waga – dlatego producenci próbują ograniczyć ilość szwów do niezbędnego minimum, np. w kurtce Alpha LT marki Arc’teryx. Prze-mawia za tym także fakt, iż wraz z redukcją powierzchni podklejonej wzrasta oddychalność kurtki – mimo, że taśmy są wykonane z membrany, to przecież klej używany do podklejania szwów nie oddycha. Dążenie do zminimalizowa-nia ilości szwów w pełni widać w kurtce Triumph Anorak The North Face, która wykonana jest jedynie z dwóch kawałków materiału.

Inną drogą do redukcji szwów jest technologia soniczna (łączenie materia-łu ultradźwiękami) i technologia zgrzewania (welding), często używana do wy-kańczania mankietów, krawędzi kaptura, tuneli na gumki oraz dolnych krawę-dzi kurtek. W tym wypadku taśmy i szwy stają się zbędne z racji braku przeszyć i dziur po igle. Połączenie jest gładkie i obłe, nie zwiększa więc objętości. Tech-nologii sonicznej używa się często do implementacji kieszeni i zamków, a także coraz częściej do łączenia fragmentów kurtki o dużej powierzchni, np. w kurt-ce Guide marki Directalpine. Także i w tym przypadku, wraz za zmniejszeniem liczby szwów idzie wzrost ceny, a wiąże się to nie tylko z samym procesem łą-czenia, ale też z koniecznością niezwykle precyzyjnego wykrojenia materiału i złożenia go przed spojeniem. Dzięki technologii sonicznej masę kurtki można zredukować nawet o 25%. Tak na przykład jest w przypadku Stretch Diad Jac-ket marki The North Face.

Jak już wspominaliśmy na cenę składają się koszty producenta włożone w technologie, materiały oraz projekt kroju kurtek. Niestety, czasem trudno za-akceptować ceny niektórych lekkich kurtek, które sięgają nawet 2 tys. złotych. Choć trzeba pamiętać, że na wzrost ceny może również wpływać umiejętne po-łączenie funkcjonalności z jednoczesną, znaczącą redukcją wagi, która zosta-ła osiągnięta dzięki wzmożonemu i kosztownemu wysiłkowi technologicznemu. Wybierając kurtkę warto więc zwrócić uwagę na to, czy jesteśmy w stanie wy-korzystać jej możliwości. Być może te kilkadziesiąt gramów mniej na wadze nie wpłynie na nasz komfort lub po prostu nie są nam potrzebne super parametry oddychalności – wtedy nie warto przepłacać.

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010techoutdoor

22

Waga: 314 g (dla rozmiaru M)Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Dwuwarstwowa konstrukcja• Dopasowany kaptur• Krótki krój• Dwie kieszenie zapinane na zamek• Zamki zewnętrzne WaterTight™• Zalaminowane rzepy na rękawach i patka • chroniąca brodęWywietrzniki pod rękawami•

Cena: 1119,99 zł

Beta SL

Arc

’tery

xBe

rgha

us

Wybrane lekkie kurtki dostępne na polskim rynku

Waga: 340 gMembrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Pełnej długości zamek schowany pod podwójną • klapąZwijany kaptur z regulacją i usztywnianym daszkiem• Dwie kieszenie z wentylacją i zamkiem • wodoszczelnymRegulowane mankiety• Ściągacz na dole kurtki• Pokrowiec do kurtki w komplecie•

Cena: 699 zł

Waga: 369 gMembrana: 2,5 Aquafoil Light Oddychalność: 10 000 g/m2/24hWodoszczelność: 10 000 mmCharakterystyka:

Wentylacja pod pachami• Zamek z podwójną klapą• Kaptur z regulacją i usztywnianym daszkiem• Regulowane mankiety• Ściągacze na dole kurtki• Kurtkę można zwinąć do prawej kieszeni•

Cena: 549 zł

Waga: 394 gMembrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Składany kaptur z możliwością regulacji• Trzy kieszenie zewnętrzne• Kieszeń wewnętrzna• Wentylacja pod pachami • Anatomiczne rękawy z regulowanymi mankietami • na rzepyWodoodporne zamki•

Cena: 899 zł

Waga: 399 g Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Kaptur kompatybilny z kaskiem• Dwie zewnętrzne kieszenie z zamkami • wodoodpornymiWodoodporny zamek główny, zabezpieczony patką • od wewnątrzKieszeń wewnętrzna• Wentylacja pod pachami• Ściągacze na dole kurtki• Profilowane rękawy• Rzep na nadgarstkach•

Cena: 999 zł

Alpha SL Alpha LT Theta SL

Waga: 342 g (M)Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Dwuwarstwowa konstrukcja• Regulowany kaptur, kompatybilny z kaskiem• Techniczny krój• 2 kieszenie zewnętrzne z laminowanym zamkiem• Zamki zewnętrzne WaterTight™• Zalaminowane rzepy Velcro® na rękawach i patka • chroniąca brodęWywietrzniki pod rękawami• Mała po skompresowaniu•

Cena: 1199 zł

Waga: 365 g (M)Membrana: Gore-Tex 3L Pro ShellOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Kaptur kompatybilny z kaskiem• Techniczny krój• Główny zamek, wywietrzniki i kieszenie • zabezpieczone zamkiem WaterTight™ VillonZalaminowana kieszeń wewnętrzna i patka • chroniąca brodęHemLock trzymający kurtkę w uprzęży•

Cena: 1999,99 zł

Waga: 372 g (M)Membrana: Gore-Tex Pro Shell, Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Kaptur kompatybilny z kaskiem, chowany w stójkę• Dopasowany krój• Lekko przedłużony tył• 2 kieszenie zewnętrzne• Wszystkie zamki WaterTight™• Zalaminowana patka chroniąca brodę• Wywietrzniki pod rękawami•

Cena: 1399,99 zł

Paclite Jacket II Skyline Jacket Paldor Peak Dru

23

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 techoutdoor

Jack

Wol

fski

n

Wybrane lekkie kurtki dostępne na polskim rynku

Waga: 380 gMembrana: 2,5 Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Dwie obszerne, wysoko umieszczone kieszenie • zewnętrzne zapinane na zamki wodoodporne Otwory wentylacyjne pod pachami • Lekko przedłużony tył • Panele boczne i specjalna konstrukcja rękawów • umożliwiają pełną swobodę ruchów Regulowany kaptur, zintegrowany ze stójką• W komplecie siatkowy woreczek •

Cena: 829 zł

Waga: 334 gMembrana: Triplepoint 2,5 LayerOddychalność: 20 000 g/m2/24hWodoszczelność: 10 000 mmCharakterystyka:

Regulowany kaptur• Dwie zewnętrzne kieszenie na zamek • Kieszeń na dokumenty • Dwukierunkowy zamek główny, chroniony patką • Mankiety regulowane na rzepy• Kurtkę możemy spakować do jej własnej kieszeni •

Cena: 899 zł

Dir

ecta

lpin

e

Waga: 390 g Membrana: Entrant DT, Dermizax ZROddychalność: Entrant DT – 15 000 g/m2/24h, Dermizax ZR – 38 000 g/m2/24h Wodoodporność: Entrant DT – 20 000 mm, Dermizax ZR – 20 000 mmCharakterystyka:

Mały kaptur, w pełni regulowany• Asymetryczne zamykanie przedniego zamka• Regulowane mankiety• Wentylacja z boku kurtki• Pojemna kieszeń przednia, wewnętrzna kieszeń na • zamek, kieszonka na przedramieniu mieszcząca sygnalizator ReccoWydłużony tył kurtki•

Cena: 869 zł

Waga: 400 g Membrana: Entrant DTOddychalność: 20 000 g/m2/24h Wodoodporność: 30 000 mmCharakterystyka:

W pełni regulowany kaptur• Dwie kieszenie na zamek, kieszeń na rękawie• Mankiety regulowane na rzepy• Wentylacja z boku kurtki• Regulacja tali w kieszeni• Wydłużony tył kurtki•

Cena: 802,99 zł

HiM

ount

ain

Waga: 370 g Membrana: Texapore Taslite 2,5LOddychalność: 9000 g/m2/24hWodoodporność: 8000 mmCharakterystyka:

Anatomicznie ukształtowane rękawy• Kieszenie na wysokości klatki piersiowej mają • hydrofobowe zamki, które zapewniają ochronę przed wilgociąWewnętrzna kieszeń•

Cena: 599,90 zł

Waga: 325 gMembrana: Drytech 2,5 LayerOddychalność: 10 000 g/m2/24hWodoszczelność: 10 000 mmCharakterystyka:

2 boczne kieszenie, 1 piersiowa• Profilowane rękawy zapinane na rzepy• Regulowany kołnierz• Możliwość zwinięcia kurtki do kieszeni •

Cena: 599 zł

Waga: 400 gMembrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Regulowany kaptur• Kieszeń piersiowa z zamkiem• Dwie kieszenie przednie• Dwukierunkowy zamek• Profilowane rękawy zapinane na rzepy• Wentylacja pod ramionami •

Cena: 1099 zł

Low

e A

lpin

e

Mam

mut

Guide Mallet Latok Atmosphere Shell Jacket

Velocity Jacket

Emerald Jacket

Grade Jacket

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010techoutdoor

24

Mica Jacket

Waga: 185 gMembrana: Marmot MemBrain 2,5Oddychalność: 20 000 g/m2/24hWodoszczelność: 20 000 mmCharakterystyka:

Regulowane mankiety na rzepy• Anatomiczny krój rękawów Angel-Wing Movement• TM Zintegrowany, regulowany kaptur • Elastyczny ściągacz u spodu kurtki • Kurtkę można spakować do kieszeni • Odblaskowe logo • Wodoodporny suwak z przodu • Wyłożone fleecem kieszenie z suwakami•

Cena: 519 zł

Mar

mot

Wybrane lekkie kurtki dostępne na polskim rynku c.d.

Waga: 198 gMembrana: PreCip Dry Touch TechnologyOddychalność: 16 000 g/m2/24hWodoszczelność: 20 000 mm Charakterystyka:

Zintegrowany, regulowany kaptur • Kieszeń na klatce piersiowej • Regulowane, elastyczne ścigacze spodu kurtki • Anatomiczny krój rękawów Angel-Wing Movement• TM W zestawie pokrowiec na kurtkę•

Cena: 449 zł

Waga: 228 gMembrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24Wodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Anatomiczny krój rękawów Angel-Wing Movement• TM

Asymetryczne mankiety• Zintegrowany, regulowany kaptur • Elastyczny ściągacz u spodu kurtki• Perforacja laserowa spodu kieszeni • Pakowne kieszenie z wodoodpornymi suwakami • Odblaskowe logo• Wodoodporny suwak z przodu•

Cena: 889 zł

Waga: 398 gMembrana: MemBrain Strata 2,5Oddychalność: 20 000 g/m²/24 hWodoszczelność: 20 000 mmCharakterystyka:

Anatomiczny krój rękawów Angel-Wing Movement• TM

Regulowany, zwijany kaptur • Asymetryczne rękawy • Zamki pod pachami Pit-Zips™ • Dodatkowa kieszeń na ramieniu • Dostępna w 6 kolorach•

Cena: 558 zł

Mill

et

Waga: 350 gMembrana: 2,5L Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Kaptur wykonany metodą Easy Hood: ręczna • regulacja wysokości automatycznie reguluje głębokość Kaptur kompatybilny z kaskiem• Wzmocnione ramiona z nadrukiem oraz • wywietrzniki pod pachamiDwie główne kieszenie zapinane na wodoodporne • suwakiWewnątrz kieszeń bezpieczeństwa•

Cena: 999 zł

Waga: 300 g Membrana: Aquatex 5/10 LightOddychalność: 10 000 g/m2/24hWodoodporność: 5000 mmCharakterystyka:

Kurtka wkładana przez głowę• Elastyczne mankiety• Zintegrowany kaptur• Dwie kieszenie zewnętrzne• Możliwość spakowania do jednej z kieszonek• Cena:• 249 zł

Milo

Waga: 295 g Membrana: Entrant DT Storm, Entrant DT Downpour Oddychalność: Entrant DT Storm – 8000 g/m2/24h, Entrant DT Downpour – 8000 g/m2/24hWodoszczelność: Entrant DT Storm – 10 000 mm, Entrant DT Downpour – 10 000 mmCharakterystyka:

Techniczny krój• Po spakowaniu wchodzi do woreczka wielkości • grejpfruitaPodwyższone kieszenie• Techniczny kaptur z pełną regulacją i daszkiem • z drutemDwustronny, półautomatyczny zamek główny• Zamki YKK chronione patkami od spodu•

Cena: 499 zł

Waga: 350 gMembrana: eVent Super Lightweight 3L, Dermizax EV Stretch 3LOddychalność: eVent Super Lightweight 3L – 16 000 g/m2/24h, Dermizax EV Stretch 3L – 20 000 g/m2/24hWodoszczelność: eVent Super Lightweight 3L – 30 000 mm, Dermizax EV Stretch 3L – 20 000 mmCharakterystyka:

Wysoko umieszczone kieszenie• Kaptur z daszkiem, kompatybilny z kaskiem• Elastyczne strefy na plecach i ramionach• Zamki laminowane YKK chronione patkami od • spodu

Cena: 1159 zł

Mon

tane

Essence Jacket Nano Jacket Aegis Jacket

GTX Jacket Kabru Atomic DT 2.0 Jacket Halo Stretch Jacket

25

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 techoutdoor

The

Nor

th F

ace

Wybrane lekkie kurtki dostępne na polskim rynku c.d.

Waga: 166 gMembrana: HyVent DT 2,5LOddychalność: 600 g/m2/24h (wg testu MVTR – testing per ASTM E96B Upright Cup Water Metod)Wodoszczelność: 60 PSI wody wg testu Mullen’a (po 20 cyklach prania)Charakterystyka:

Szwy podklejone bardzo lekką taśmą o szerokości 10 mm • Konstrukcja wykonana z dwóch panelów materiału• Elementy odblaskowe • Elastyczne mankiety•

Cena: 699 zł

Waga: 328 gMembrana: HyVent DT 2,5LOddychalność: 600 g/m2/24h (wg testu MVTR – testing per ASTM E96B Upright Cup Water Metod)Wodoszczelność: 60 PSI wody wg testu Mullen’a (po 20 cyklach prania)Charakterystyka:

W pełni regulowany kaptur chowany w stójce• Podwyższone, boczne kieszenie zapinane na zamek• Wewnątrz kieszeni małe, zapinane kieszonki, w tym • jedna z wyjściem na słuchawkiMankiety regulowane rzepem• Ściągacz na dole kurtki• Odblaskowa lamówka• Przedłużony tył kurtki•

Cena: 529 zł

Sale

wa

Waga: 380 gMembrana: Gore-Tex PacLite AirOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Dwie duże, podwyższone, przednie kieszenie • Regulowany kaptur• Mankiety regulowane rzepami• Regulacja w pasie • Wodoodporne zamki• Można ją spakować do kaptura •

Cena: 650 zł

The

Nor

th F

ace

Four Season GTX Stretch Speed

Triumph Anorak

fot.

Ace

Kval

e / M

arm

ot

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010techoutdoor

26

Waga: 350 gMembrana: HyVent DT 2.5 L StretchOddychalność: 600 g/m2/24h (wg testu MVTR – testing per ASTM E96B Upright Cup Water Metod)Wodoszczelność: 60 PSI wody wg testu Mullen’a (po 20 cyklach prania)Charakterystyka:

W pełni regulowany kaptur z maskowanym • ściągaczem i laminowanym brzegiemZamki PU• Dwie kieszenie alpejskie służące jako wentylacja• Kieszeń na piersi• Mankiety regulowane na rzepy• Ściągacz na dole kurtki•

Cena: 699 zł

Waga: 400 gMembrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

W pełni regulowany kaptur z maskowanym • ściągaczem i laminowanym brzegiemZamki typu reverse-coil• Dwie kieszenie alpejskie z wentylacją• Kieszeń na piersi• Ściągacz na dole kurtki•

Cena: 999 zł

Waga: 390 g Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Zakładana przez głowę• Kurtka rozpinana z lewej strony, zamek • zabezpieczony zatrzaskiemRegulowany kaptur• Usztywniony daszek w kapturze, wysoka garda• Przedłużony tył kurtki• Laminowane zamki• Przedłużone rękawy, mankiety zapinane na rzepy• Duża kieszeń piersiowa z wodoszczelnymi • przegrodami

Cena: 849 zł

Waga: 390 g Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoszczelność: 28 000 mmCharakterystyka:

Regulowany kaptur, kompatybilny z kaskiem• Usztywniony daszek w kapturze, wysoka garda• Przedłużony tył kurtki• Laminowane zamki• Przedłużone rękawy, mankiety zapinane na rzepy• Dwie duże kieszenie, kieszeń piersiowa, wklejana • kieszeń wewnętrznaWzmocnienia na barkach i łokciach•

Cena: 999 zł

The

Nor

th F

ace

Tila

k

Wybrane lekkie kurtki dostępne na polskim rynku c.d.

Diad Jacket Meru PacLite Attack Skardu

Waga: 370 g Membrana: Gore-Tex PacLiteOddychalność: 25 000 g/m2/24hWodoodporność: 28 000 mmCharakterystyka:

Laminowany zamek główny i piersiowy• Kaptur z pełną regulacją • Wydłużony tył kurtki• Dwie ukryte kieszenie i jedna wewnętrzna• Profilowane zaszywki na łokcie• Ściągacz u dołu kurtki• Mankiety regulowane rzepem•

Cena: 799 zł

Waga: 363 g Membrana: 2,5 L ShellTecOddychalność: 10 000 g/m2/24hWodoodporność: 15 000 mmCharakterystyka:

Regulowany kaptur, chowany w stójce• Wszystkie szwy podklejone• Profilowane zaszywki na łokcie• Dwie wysoko umieszczone kieszenie • Kieszeń wewnętrzna• Ściągacz u dołu kurtki• Mankiety regulowane rzepem•

Cena: 359 zł

Waga: 290 g Membrana: 2,5 L ShellTecOddychalność: 10 000 g/m2/24hWodoodporność: 15 000 mmCharakterystyka:

Wszystkie szwy podklejane• Regulowany kaptur, chowany w stójce• Laminowany zamek główny, chroniony dodatkowo • od zewnątrz patkąDwa taśmowane zamki boczne o układzie • pionowymKieszeń napoleońska z laminowanym zamkiem• Sucha kieszeń wewnętrzna• Wydłużony tył kurtki• Mankiety regulowane rzepem•

Cena: 389 zł

Tern

ua

Montviso

Bansha Ubal

27

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 nowościoutdoor

Krakowska nowość czyli GRIZZLY

Kurtka TransitKurtka Kiruna

Buty Brazos

Grizzly pojawił się w zeszłym roku jako nowy, biznesowy pomysł właścicieli sieci sklepów Cerro Torre. Kolekcja odzieży i butów zaprojektowana została z uwzględnieniem własnych doświadczeń oraz, co najważniejsze, ze świadomością, tego jakich produktów poszukują klienci. O pomyśle na Grizzly i pierwszych wynikach marki opowiada Jacek Fluder, współwłaściciel Cerro Torre.

Jacek FluderWspółwłaściciel Cerro Torre Należy do ścisłej czołówki polskich alpi-nistów, uczestnik wielu wypraw, także zi-mowych, w Himalaje Garhwalu, na Alaskę i Grenlandię.

4outdoor: Jak zrodził się pomysł na powołanie do życia własnej mar-ki, zarządzacie już przecież dużą siecią sklepów?

Jacek Fluder: Pomysł na własną markę kiełkował już dawno, ale dopiero sieć własnych 11 sklepów przybliżyła nas do niego. Taka sieć umożliwia nam sprzedaż zamawianych w pokaźnych ilościach produktów, zbyt mała sieć dys-trybucji uczyniłaby ten proceder nieopłacalnym. Sklepy prowadzimy od 1997 roku i dzięki temu wiemy bardzo dobrze, co kupują nasi klienci, i właśnie po-przez markę Grizzly chcemy im wyjść naprzeciw i dostarczyć produktów, jakich oczekują. Bez wątpienia drugim ważnym powodem wprowadzenia własnej marki była chęć poprawienia własnej marży w obliczu nadchodzącego wte-dy kryzysu. I to się udało, miniony rok zamknęliśmy z niewielkim zyskiem. Choć obroty wzrosły nam r/r o 22% to jednak mamy świadomość, że to wyłącznie za-sługa nowych otwarć, ponieważ porównując obroty starych sklepów mamy 1% spadek. To niewiele, ale biorąc pod uwagę gwałtownie rosnące koszty związa-ne z wysokim kursem euro, to osiągnięcie zysku netto większego od giełdowe-go Intersportu uważamy za swój sukces.

Jedną z opinii jaka krąży w branży jest teza, że sklepy sieciowe wprowadzające własne marki, mniej dbają o sprzedaż pozostałego asortymentu – zmniejszają zamówienia, zaczynają promować wła-sne produkty, na których mają największą marżę. Jakie macie zda-nie na ten temat?

Czy własna marka wpłynie na eliminację innych marek outdoorowych z na-szych sklepów? Niewątpliwie tak, bo wraz z Olą Tomkowicz [współwłaściciel-ka Cerro Torre – przyp. red.] zgodnie stwierdzamy, że mamy ich w swoich skle-pach za dużo. Zaczynamy od tych, których zarządzający w obliczu kryzysu za-

chowują się jak przysłowiowy struś, chowający głowę w piasek i udający, że nic się nie dzieje. Myślę o markach, które hołdują zasadzie sprzedać, ściągnąć i zapomnieć – realizując swoją często wysoką marżę i w żaden sposób nie mo-gąc pogodzić się z myślą, że można by podzielić się nią z detalistą borykają-cym się z górą niesprzedanych zapasów, spadkiem obrotów i gwałtownie ro-snącymi kosztami.

Czy po pierwszym sezonie sprzedaży Grizzly możecie mówić o sukcesie? Jakie są reakcje klientów na wasze produkty?

Sprzedajemy Grizzly od czerwca 2009 i ciągle rozwijamy ofertę marki wyko-rzystując zdobywane doświadczenie. Mamy już kolekcję letnią, jesienną i zimo-wą. Nadzorem nad projektowaniem i doborem wzorów zajmuje się głównie Ola. Efekty widać w sklepach i w raportach – niektórych produktów zamówiliśmy zdecydowanie za mało, bo sprzedały się do zera już na początku sezonu.

Z jakich korzystacie technologii i materiałów przy tworzeniu kolek-cji Grizzly?

Staramy się korzystać z najlepszych materiałów i technologii, ale jednocze-śnie ściśle przypatrujemy się kosztom. Zakładamy, że marka Grizzly ma być so-lidna i dopracowana, więc tanie materiały nie wchodzą w rachubę. Do większo-ści wyrobów stosujemy membranę o parametrach 10 000/10 000.

Na jakim poziomie cenowym oferowane jest Grizzly?Naszym klientem docelowym jest średniozamożny miłośnik outdooru, od-

wiedzający nasze sklepy, często także z rodziną. I właśnie z tego powodu roz-wijamy też intensywnie kolekcję dziecięcą, bo po pierwszym roku stwierdzamy, że cieszy się dużą popularnością. Z założenia Grizzly to średnia półka cenowa, mająca się jednak wyróżniać solidnością i ciekawym wzornictwem.

Buty Parana

fot.

Griz

zly

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010biznesoutdoor

28

Wysiłki mające na celu zaabsorbowanie zmysłów konsumentów mogą przyno-sić wymierne korzyści. W sklepie Cabela klienci mają tendencję do zostawania dłużej. „Średni czas wizyty klienta trwa dwie godziny.” – potwierdza John Castil-lo, menadżer ds. komunikacji w Cabela’s Retail Inc.

Wprawdzie wzrok wydaje się najbardziej oczywistym źródłem doświadczeń zmysłowych, jednak eksperci twierdzą, że każdy z naszych zmysłów może mieć równie duże znaczenie. „Wszystkie nasze zmysły wpływają na to, w jaki sposób poruszamy się i działamy.” – mówi Paco Underhill, ekspert ds. sprzeda-ży i dyrektor zarządzający w Envirosell, ogólnoświatowej firmie badawczo-kon-sultingowej – „Wprawdzie to wzrok jest tym «pierwszym» zmysłem, a węch i do-tyk są mniej oczywiste, jednak one także mogą bardzo silnie oddziaływać”.

Choć nic nie może zastąpić pierwszego wrażenia, którego doświadcza klient na widok sklepu, to jednak warto rozważyć kilka innych sposobów na pobudze-nie pozostałych zmysłów. „Jeśli nie starasz się pobudzić, wszystkich zmysłów, wtedy wyświadczasz klientowi i sobie niedźwiedzią przysługę” – powiedział Dan Butler, wiceprezes odpowiedzialny za handel i sprzedaż detaliczną w Na-tional Retail Federation – „Klienci pragną kompleksowego doświadczenia.”

Starając się zwiększyć sprzedaż i wzmocnić lojalność, niektórzy outdooro-wi sprzedawcy detaliczni starają się dotrzeć do klientów na wiele różnych sposo bów. „Jestem wyznawcą zasady, że im więcej zmysłów uda ci się pobu-dzić, tym dłużej uda ci się zatrzymać klienta w sklepie, a równocześnie zwięk-szysz prawdopodobieństwo, że klient nabędzie twój towar.” – mówi John Mead, dyrektor Adventure 16.

STYMULACJA WEWNąTRZ SKLEPUCo mogą zrobić sprzedawcy, żeby wpłynąć na pięć zmysłów? Za inspirację może posłużyć poniższy przegląd pomysłów i przykładów pochodzących od wyspecjalizowanych sklepów i ekspertów ds. sprzedaży.

Wzrok Ten najbardziej oczywisty zmysł jest najłatwiejszy do rozpracowania. „Wzrok

liczy się najbardziej w momencie, kiedy wchodzisz do sklepu i dostrzegasz to-wary” – mówi Mead – „Wszystko, co sprzedajemy to cacka – produkty są ja-skrawe i śliczne, i dzięki temu reszta idzie jak po maśle.”

Spójny system komunikacji wizualnej stanowi kluczowy element gry wizual-nej. „Warto mieć speca od oznaczeń i symboli” – mówi Underhill – „Kogoś, kto kontroluje wizualny przekaz informacji w otoczeniu sklepowym. Nie chciałbyś, żeby wyglądało na to, że ktoś przypadkowo montował tabliczki z informacjami. Potrzebna jest kontrola.”

W Adventure 16 również światło w istotny sposób wpływa na zmysł wzroku klientów. „Wykorzystujemy reflektory punktowe, żeby podkreślić i uwidocznić wystawiane przez nas produkty.” – mówi Mead.

Cabela stanowi bastion stymulacji wizualnej dzięki olbrzymim akwariom (do 100 000 litrów), w których można podziwiać lokalne ryby, panoramiczne sceny dzikiej przyrody, historyczne zdjęcia i pamiątki związane z outdoorem.

SłuchWprawdzie stosownie dobrany soundtrack stanowi obowiązkowy element

w każdym sklepie outdoorowym, jednak sprzedawcy dostarczają obecnie in-spiracji audio również w innej formie. Adventure 16 puszcza „energetyczną muzykę, która nie jest irytująca” poprzez swój serwis muzyczny, a dodatkowo wprowadza również smaczki dźwiękowe za pomocą dźwięków natury. „Słynie-my z tego, że ustawialiśmy w różnych zakamarkach sklepu odtwarzacze i pusz-czaliśmy dźwięki cykad, ptaków, burzy i wodospadu.” – mówi Mead – „Otrzy-mywałem e-maile od klientów, w których pisali, że było to dla nich niezapomnia-ne wrażenie. Słysząc te dźwięki ludzie zaczynają nabierać ochoty na wypad za miasto i oczywiście na zakup niezbędnego do tego sprzętu.”

Zmysłowezakupy Erinn Morgan

fot.

Col

umbi

a

Wzrok, słuch, dotyk, węch, smak. Choć trudno w to uwierzyć, każdy z tych zmysłów może wpływać na zachowanie klienta w środowisku sklepowym. „Ważna jest w tym wypadku wiedza z zakresu podstawowej psychologii” – mówi Loren Gwartney, kierowniczka w sklepie Ute Mountaineer w Aspen, Kolorado – „a my staramy się przyciągnąć ludzi do sklepu wykorzystując tę wiedzę”.

29

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010 biznesoutdoor

DotykZachęcanie klientów, aby wyciągali ręce i dotykali waszych produktów może

mieć duże znaczenie w ostatecznym rozrachunku. „Poucz swoich sprzedaw-ców, aby pytali się klientów: – Czy dotykał pan tej tkaniny? Albo po prostu wy-wieś próbki tkanin tak, aby ludzie sami mogli poczuć ich fakturę pod palcami.” – mówi Butler z NRF.

„W Ute Mountaineer każdy element odzieży wykonany z wełny merino ma doczepiony wielki kłęb wełny wprost z grzbietu owcy.”– mówi Gwartney – „Kie-dy ludzie podchodzą do stoiska, pytamy ich, czy kiedykolwiek dotykali nieobro-bionej wełny merino. Jest niezwykle miękka w dotyku. Wystarczy, że ludzie jej dotkną, a produkt już jest sprzedany.”

Mead sugeruje, że warto zachęcać klientów, żeby bliżej poznawali produkt. „Zachęcaj ludzi, żeby przymierzyli plecak lub weszli do śpiwora ułożonego na wygodnym materacu.” – mówi – „Za każdym razem, kiedy uda ci się nakłonić klienta do dotknięcia produktu wiele zyskujesz.”

Zapach Niektórzy sprzedawcy inspirują klientów zapachami outdooru – „Palimy dużo

kadzidełek.” – mówi Mead – „Jeden z zapachów, którego używamy w pobliżu wejścia nosi nazwę «wspomnienia przy ognisku» i przypomina obozowe ogni-sko. Podświadomie ludzie zapamiętują ten zapach.”

Idąc o krok dalej, funkcjonuje obecnie szereg firm specjalizujących się w do-starczaniu systemów zapachowych. „Taka firma pomoże wam opracować wasz własny «podpis zapachowy».” – mówi Underhill – „W końcu, co nas przy-ciąga do outdooru? Często jest to świeże powietrze o zapachu sosny i soli – to może przywołać bardzo wiele przyjemnych wspomnień.”

Niektóre z codziennych zapachów w naturalny sposób powstających w śro-dowisku sklepowym mogą same w sobie stanowić wystarczająco przyjemne bodźce. „Jaki jest charakterystyczny dla nas zapach?” – zastanawia się Gwart-ney – „Zapewne jest to zapach nylonowej liny ciętej za pomocą rozgrzanego noża do lin. Choć w gruncie rzeczy nie planujemy opatentowania go.”

Smak Jednym z najlepszych sposobów na zaprzyjaźnienie się z klientami jest or-

ganizowanie degustacji. „Próbki są bardzo ważne i sprzedawcy często korzy-stają na rozdawaniu napojów i jedzenia, zwłaszcza w czasie, kiedy sklep jest najbardziej zatłoczony.” – mówi Underhill – „Takie degustacje powodują rów-nież, że ludzie zaczynają rozmawiać ze sobą i z obsługą.”

Adventure 16 regularnie organizuje degustacje jedzenia w związku z plano-wanymi pokazami slajdów. „Serwowaliśmy już w naszym sklepie wszystko – od liofilizowanych lodów do indyka tetrazzini.” – mówi Mead, który również oferu-je klientom swojego sklepu codzienną kawę. „Z okazji świąt podajemy grzany cydr z przyprawami, jego zapach również jest elementem prowadzenia intere-sów. Później zawsze musimy zamawiać profesjonalne czyszczenie dywanów, ale to niewielka cena, dzięki której udaje nam się sprawić, że ludzie poczują się w naszym sklepie jak w domu.”

PRZECIążENIE PERCEPCJI?Sprzedawcy chcący oddziaływać na zmysły klientów ryzykują nadmierną sty-mulację. „Można w tej dziedzinie popełnić również wiele błędów” – powiedział Dan Butler z National Retail Federation – „Np. dobrać złą muzykę, puszczać ją za głośno lub emitować zapach, który będzie drażnił niektóre osoby.”

John Mead z Adventure 16 sugeruje, żeby przestrzegać prostych zasad i do-brego smaku – „Za każdym razem, kiedy uda ci się zaktywizować zmysły klienta, zyskasz przyjaciela, który pozostanie w sklepie dłużej i na pewno wróci.” – za-uważa – „Jednak musisz się upewnić, że nie przesadzasz z tymi działaniami.”

Powyższy tekst pochodzi z magazynu SNEWS (Outdoor 2010). Wię-cej specjalistycznych porad dotyczących technik sprzedaży znajdziecie w specjalistycznej rubryce SNEWS: The Lizard Lounge Way na www.snew-snet.com/merchandising oraz w archiwalnych numerach 4outdoor.

4outdoor nr 9 / czerwiec 2010biznesoutdoor

32