Upload
skn-spatium
View
224
Download
3
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Magazyn Studenckiego Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM.
Citation preview
Nr 1 (11)/2011 SKN SPATIUM styczeń 2011
Kwartał – reaktywacja...
Prawie jak z Matrixem... Chcąc kontynuować „dobrą praktykę” w działalności Studenckiego Koła Naukowego
Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM, działającego przy Katedrze Gospodarki Regionalnej
i Środowiska na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym, postanowiliśmy wznowić wydawanie „Kwartału”. Chcemy
zainteresować studentów (nie tylko kierunku Gospodarka Przestrzenna) tematyką związaną z Łodzią i szeroko pojętą
problematyką gospodarowania przestrzenią. Co oznacza tytuł „Kwartał”? Nie tylko to, że z założenia ma się on ukazywać
co kwartał, czyli 3 miesiące, ale jest to odniesienie do części miasta leżącej między czterema przecinającymi się ulicami.
W tym numerze:
Str.
Moim miastem Łódź 2
A Ty jak dojedziesz na uczelnię? 4
Nie taki urząd straszny, jak go malują 6
Moskwa 8
Nie Łódź się, wybierz rower! 10
SketchUp – wyobraźnia przechodzi w trójwymiar 12
Narodziny nowej tradycji 14
Nadchodzące wydarzenia 16
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 1
Moim miastem Łódź!
Studencie! Co z tą Łodzią? Czy wypływamy na
głębokie wody w poszukiwaniu nowych doświadczeń czy
osiadamy na mieliźnie? Odpowiedź na to pytanie
próbowano znaleźć w trakcie debaty „Co z tą Łodzią?”,
która odbyła się 14 grudnia na Wydziale Ekonomiczno-
Socjologicznym.
Wydarzenie zorganizowano w oparciu o wyniki IV
edycji badań naukowych „Łódź w oczach studentów
łódzkich publicznych uczelni wyższych”, które zostały
przeprowadzone przez członków Studenckiego Koła
Naukowego Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu
Łódzkiego SPATIUM w latach 2009-2010.
Badanie zostało przeprowadzone w formie
anonimowej ankiety składającej się z 25 pytań
zamkniętych i otwartych, które dotyczyły:
• promocji miasta;
• perspektyw jego rozwoju;
• zalet i wad mieszkania i studiowania w Łodzi;
• tożsamości lokalnej;
• identyfikacji ulubionych miejsc spotkań
studentów;
• perspektyw dalszego życia w Łodzi lub poza nią
po zakończeniu nauki.
Torturom wypełniania ankiety zostało poddanych 2 474
studentów wszystkich publicznych łódzkich uczelni
wyższych AM, ASP, PWSFTViT, PŁ, UM i UŁ.
Tak ważne wydarzenie nie mogło ominąć naszego
Pana Dziekana prof. Jana Gajdy, który jako pierwszy
zabrał głos i otoczył słuchaczy krótkim „słowem bożym”.
Przyznał się do skąpstwa, wypominając sobie, że zbyt mało
funduszy przeznaczył na zorganizowanie badań i debaty,
pozazdrościł wykładowcom „bliskiego” kontaktu ze
studentami i nie „kradnąc show” swoim następcom
z uśmiechem zajął wygodne miejsce na widowni.
Każdy z realizatorów badania miał swoje 5 minut, by
przedstawić wyniki badań. Mimo stresu wynikającego
z wystąpienia przed zaproszonymi gośćmi, wykładowcami
i kolegami z wydziału, prezentacja wyników badań
przebiegała bardzo sprawnie.
Jako pierwszy głos zabrał Kuba Zasina, student III
roku GP i Przewodniczący SKN SPATIUM (wytrwały
całoroczny rowerzysta, który o Łodzi najchętniej
opowiedziałby całemu światu), wyjaśnił przesłanki i cele
projektu którymi było zbadanie:
• wizerunku miasta Łodzi w oczach studentów
uczelni wyższych;
• zmian, jakie zaszły w ostatnich latach
w postrzeganiu miasta Łodzi przez studentów;
• różnicy między wizerunkiem miasta Łodzi wśród
studentów rozpoczyających naukę w Łodzi,
a studiującymi w niej dłużej.
Następna w kolejce czekała Kasia Pasikowska,
studentka II roku studiów licencjackich GP (w wolnej
chwili może nas nauczyć gry na djembe i opowiedzieć coś
o swoich tarantulach), prezentowała wnioski dotyczące
promocji miasta. Według wyników badań niewielki udział
odpowiedzi świadczących o bardzo dobrym
poinformowaniu o wydarzeniach dotyczących Łodzi nie
napawa optymizmem. Im student był bardziej
poinformowany o przedsięwzięciach mających miejsce na
terenie miasta, tym lepsze ma o nim zdanie i tym lepiej
ocenia je na tle pozostałych polskich miast.
2 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
Prezentacji z zaciekawieniem słuchało wielu gości
(fot. Michał Ludwiczak)
Temat rozwoju, wad i zalet życia w Łodzi przedstawiła
Beata Niepiekło, studentka III roku GP (bardzo skromna
osoba – przyp. red.). Miasto jest postrzegane jako centrum
akademickie, ale o ograniczonych perspektywach
i z niskim poziomem jakości życia, spowodowanym
zastojem gospodarczym. Studenci słabo oceniają ogólną
sytuację miasta, ale dostrzegają możliwości budowania
przewagi konkurencyjnej w oparciu o pewne kluczowe
dziedziny np. rozrywkę i kulturę.
Ania Osińska, studentka III roku GP (szczególnie
zainteresowana historią i kulturą krajów Europy
Wschodniej, jako wolontariuszka poznaje festiwale „od
kuchni”) zajęła się tożsamością miasta i łódzkimi
miejscami spotkań. Z czym kojarzy Ci się Łódź? Pierwsza
rzecz to ulica Piotrkowska, która funkcjonuje jako synonim
miasta, potem częstymi odpowiedziami są: przemysł
włókienniczy, łódzka filmówka, zniszczone kamienice.
Coraz większe znaczenie z roku na rok zyskuje
Manufaktura, a tracą pomniki pamięci i historii miasta.
Agnieszka Jóźwiak, studentka III roku GP (cierpi na
słowotok, ma w sobie dziecko, które nie chce dorosnąć,
sieje śmiech dookoła) przedstawiła wyniki dotyczące
perspektyw życia i pracy po ukończeniu studiów. 35%
badanych po ukończeniu studiów ma zamiar zostać
w Łodzi, najczęstszą przyczyną jest rodzina, przyjaciele,
dobra praca i szansa rozwoju. 41% chce opuścić
aglomerację, najczęstszymi przyczynami są: lepsze
warunki/możliwości pracy, małe perspektywy rozwoju
Łodzi, atrakcyjność miejsca wyjazdu. Łódź pozostaje
stosunkowo mało atrakcyjna dla mieszkańców innych
dużych miast Polski, natomiast przyciąga mieszkańców
małych miejscowości z terenów regionu łódzkiego.
Po prezentacji wyników badania nastąpiła długo
wyczekiwana debata, na którą zostało zaproszonych
czterech ekspertów: Prof. Tomasz Domański, Adam
Mikołajczyk, Maciej Antczak i Michał Kędzierski. Panowie
musieli odpowiadać na pytania zadawane przez
moderatora Pana Jacka Grudnia i uczestników
wydarzenia. Pytania dotyczyły promocji imprez,
zatrzymania absolwentów w Łodzi, jakości życia.
W debacie prócz ekspertów mocno udzielali się: Marek
Janiak, Włodzimierz Adamiak, Mariusz Sokołowicz oraz
przedstawicielka Urzędu Miasta Łodzi – Agnieszka Sińska.
ZŁOTE MYŚLI DEBATY :
„Nikt w Egipcie nie narzeka, że piramidy są zniszczone.
Oni się cieszą, że są w ogóle ”
M. Janiak
„Nieszczęściem jest to, że urzędnicy są zadowoleni z siebie”
W. Adamiak
„Wmówiono Ci, że to miasto jest szpetne”
W. Adamiak
„Panowie za ladą”
J. Grudzień
„To miasto jest moim domem, mam tu rodzinę, chce tu
pracować i uwielbiam klimat tego miasta”
respondent XYZ
Życzę sobie, by to ostatnie zdanie było wypowiadane przez
jak największą liczbę studentów łódzkich uczelni.
Kottteczka
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 3
Raport z badań jest dostępny na stronie
www.spatium.uni.lodz.pl
A Ty jak dojedziesz na uczelnię?
Cześć.
Nazywam się Maciek Sobański i jestem obecnie
studentem I roku USM na kierunku Gospodarka
Przestrzenna, a jednocześnie członkiem SKN SPATIUM.
Zostałem poproszony, aby opisać Wam pokrótce moją
pracę licencjacką. Zatem nie przedłużając wstępu zacznę
się rozpisywać na temat ”Roweru (bo to on był
przedmiotem mojej pracy) jako miejskiego środka
transportu studentów w Łodzi”. Zatem od początku...
Rower jako wynalazek przeszedł długą drogę. Przez
dekady jego forma i zastosowanie znacznie się zmieniły.
Początkowe konstrukcje przypominały raczej hulajnogi niż
rowery. Kolejni inżynierowie i projektanci wprowadzali
kolejne zmiany i modyfikacje, dzięki czemu konstrukcja
stała się o wiele bardziej przyjazna dla użytkownika,
a zarazem bezpieczniejsza. Ewolucja konstrukcji poszła
w różnych kierunkach. Powstały rowery zarówno
rekreacyjne, jak i wyczynowe i sportowe. Jednak rozwój
roweru to nie tylko nowe wynalazki. Cała konstrukcja
przeżywała swoje wzloty i upadki. Zainteresowanie tą
formą wypoczynku i podróży rosło i malało.
W obecnych czasach rower odgrywa na powrót coraz
większą rolę. W dobie rosnących cen paliw,
wszechobecnych wymogów ochrony środowiska, działań
mających na celu ograniczanie ruchu w centrach miast,
staje się doskonałą alternatywą dla podróży samochodem
czy nawet komunikacją miejską. Jednocześnie coraz
rzadziej postrzegany jest jako środek transportu dla osób
biednych, których nie stać na własny samochód.
Praca w całości poświęcona jest rowerom oraz
możliwościom jego wykorzystywania jako miejskiego
środka transportu. Temat pracy wskazuje cel badawczy
w niej zawarty. Jest nim próba odpowiedzi na pytania:
• czy studenci są skłonni używać roweru jako
środka transportu?
• jakie inwestycje zabezpieczyłyby ich potrzeby
transportowe?
• jak bardzo może zwiększyć się udział transportu
rowerowego w podróżach studentów Wydziału
Ekonomiczno-Socjologicznego?
• jakie rozwiązania sprzyjają użytkowaniu roweru
jako środka transportu?
Na podstawie dostępnej literatury oraz
zgromadzonego materiału empirycznego dotyczącego
preferencji transportowych studentów można wysnuć
następującą tezę badawczą:
Studenci Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego
Uniwersytetu Łódzkiego są skłonni korzystać z roweru jako
miejskiego środka transportu pod warunkiem zapewnienia
dogodnej dla nich infrastruktury.
Uzyskanie odpowiedzi na postawione pytania
i potwierdzenie sformułowanej tezy wymagały
przeprowadzenia ankiety na temat „Preferencji
transportowych studentów łódzkich uczelni”. Badania były
prowadzone od kwietnia 2009 r. do maja 2010 r. przez
Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej
Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM oraz Fundację
Normalne Miasto - Fenomen. Próbę stanowili studenci
jako grupa docelowa potencjalnych działań związanych
z rozwojem infrastruktury. Wyniki badania ankietowego
posłużyły do odpowiedzi na postawione pytania
weryfikujące tezę badawczą.
Do powstania pracy, oprócz materiału empirycznego,
posłużyła wciąż uboga w naszym kraju literatura dotycząca
zarówno roweru jako wynalazku i jego rozwoju, jak
i przepisy prawa związane z transportem rowerowym
i dobrymi praktykami organizowania ruchu rowerowego
w mieście. Na kształt pracy główny wpływ wywarły takie
pozycje literatury jak: „Rower” A. Buczyńskiego, praca
magisterska Ł. Kamińskiego „Rower jako środek
komunikacji w Łodzi”, „Miasto w ruchu”
4 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
J. Wesołowskiego, przepisy ruchu drogowego zawarte
w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 roku, ogłoszone 7 marca
2003 roku w postaci tekstu jednolitego „Prawo o ruchu
drogowym”, Załącznik do zarządzenia Nr 3303/V/09
Prezydenta Miasta Łodzi z dnia 25 czerwca 2009 r.
w sprawie wprowadzenia Wytycznych do planowania,
projektowania i utrzymania dróg rowerowych w Łodzi
oraz, ze względu na łatwość dostępu, materiały ze stron
internetowych dotyczących roweru oraz transportu
rowerowego.
Praca została standardowo podzielona na 3 rozdziały.
W pierwszym została krótko omówiona historia roweru na
świecie i w Polsce, w drugim przepisy prawa i dobre
praktyki, a w trzecim wyniki badań i wnioski z nich
płynące. Oprócz tego oczywiście wstęp i zakończenie.
Z powodu ograniczonego miejsca w rubryce oraz aby
Was – czytelników – nie zanudzić przejdę od razu do co
ciekawszych wniosków z pracy.
Studenci docierający na Wydział Ekonomiczno-
Socjologiczny mieszkają w bardzo różnych odległościach
od Wydziału, zarówno blisko (do 1 km), jak i daleko
(powyżej 8 km), z tego powodu zmuszeni są do korzystania
z różnych środków transportu: samochodu, komunikacji
miejskiej, roweru, PKP/PKS czy przemieszczania się
pieszo.
Udział transportu rowerowego jest niestety niewielki,
warto jednak zauważyć, że ten odsetek w wysokości 1,5 %
przekłada się na prawie 100 osób na Wydziale. Dla
porównania miejsc parkingowych dla rowerów jest 15.
Pomimo to, jeśli zapewni się odpowiednią infrastrukturę,
dużo studentów jest skłonnych przesiąść się na rower.
Potwierdza to fakt, że 87% z badanych studentów korzysta
z roweru jako formy rekreacji.
Największymi problemami dla studentów okazały się
m.in. brak wytyczonych ścieżek rowerowych oraz brak
możliwości przechowywania roweru w miejscu pobytu.
Więcej na temat rozwiązań tych problemów w mojej pracy
oraz pozycjach bibliograficznych dotyczących dobrych
praktyk.
Najpopularniejszą formą transportu jest dla
studentów MPK, szkoda jednak, że podróż przebiega wciąż
pod hasłem: „Jadę tanio, ale ciągle się spóźniam”. Na
drugim miejscu (niestety) samochód mimo swoich wad:
„Wygodnie, ale w korku”. Znaczna część studentów
wybiera przemieszczanie się pieszo – w końcu to też
transport. Natomiast PKP i PKS są raczej marginalnym
środkiem transportu.
Tak w skrócie przedstawia się mój licencjat. Mam
nadzieję, ze choć część z Was zainteresuje się rowerem
jako formą transportu miejskiego i wiosną zobaczę jakieś
nowe rowery na wydziałowym parkingu.
Maciej Sobański
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 5
Parking rowerowy przy dworcu centralnym
w Amsterdamie (źródło: http://thecityfix.com/schipol-
versus-dulles-intermodal-connectivity-in-todays-cities/)
Typ wybieranego środka transportu w zależności od
częstotliwości podróżowania na uczelnię
(żródło: opracowanie własne na podstawie badania
ankietowego)
Nie taki urząd straszny, jak go malują
Wybór kierunku studiów, a co się z tym wiąże -
obranie ścieżki rozwoju swojej przyszłej kariery
zawodowej, jest jednym z dylematów stojących przed
młodym człowiekiem. Może nie jest to dylematem dla tych,
którzy mają jasno sprecyzowane plany. Ale odpowiedzmy
sobie szczerze – dla sporej liczby osób to nie lada
wyzwanie.
Równie dużym wyzwaniem może być wyjaśnienie
powodów naszego wyboru znajomym, sąsiadom, rodzinie,
byłym nauczycielom i innym osobom niebywale
zainteresowanym losem studenta. Nie będę się tu
rozpisywać na temat tego, co mnie osobiście skłoniło do
wyboru kierunku Gospodarka Przestrzenna – byłby to
temat na osobny artykuł. Wracając do tej masy pytań,
którymi jesteśmy zasypywani (pominę tu pytania typu
„Studiujesz Gospodarkę Przestrzenną? A co to jest?”),
trzeba stwierdzić, że znaczna ich część dotyczy perspektyw
przyszłego zatrudnienia. Na stronie Katedry Gospodarki
Regionalnej i Środowiska czytamy, że „Gospodarka
przestrzenna jest kierunkiem stwarzającym szerokie pole
potencjalnej pracy - administracja rządowa
i samorządowa, instytucje i organizacje zajmujące się
restrukturyzacją gospodarki i wspieraniem rozwoju
przedsiębiorczości, firmy konsultingowe, instytuty
i placówki naukowo-badawcze a także sektor prywatny”.
Co w praktyce oznaczają sformułowania „administracja
rządowa i samorządowa” czy „instytucje”? Najogólniej
rzecz ujmując – urzędy...
Urząd jest aparatem pomocniczym organu
administracji publicznej, co oznacza, że organ wykonawczy
wykonuje swoje zadania przy pomocy urzędu. I tak
w przypadku jednostek samorządu terytorialnego: wójt,
burmistrz bądź prezydent posiada aparat pomocniczy
w postaci odpowiednio: urzędu gminy, urzędu miasta
i gminy lub urzędu miasta; zarząd powiatu wykonuje swoje
zadania przy pomocy starostwa powiatowego, a zarząd
województwa – urzędu marszałkowskiego. Natomiast
w odniesieniu do organów administracji rządowej,
aparatem pomocniczym wojewody („namiestnika premiera
w terenie”) jest urząd wojewódzki. Przykłady można
mnożyć, ale przecież nie o to tutaj chodzi.
W urzędach w jednostkach samorządu terytorialnego
zatrudniane są osoby zwane pracownikami
samorządowymi (pewnie w przyszłości część z nas,
GP’esów, nimi zostanie). Mogą być one zatrudnione na
podstawie:
• wyboru - wójt, burmistrz, prezydent, członkowie
zarządu powiatu i województwa;
• powołania - zastępcy wójta, burmistrza,
prezydenta, skarbnicy;
• umowy o pracę - pozostali pracownicy
samorządowi (Por. Art. 4. Ustawy z dnia 21
listopada 2008 r. o pracownikach
samorządowych).
Rysunek znad biurka jednej z urzędniczek (fot. BN)
Pracownicy urzędów mogą zajmować stanowiska
kierownicze (naczelnik, kierownik, dyrektor), urzędnicze
(np. główny specjalista, specjalista, inspektor,
podinspektor, referent), doradców i asystentów oraz
pomocniczych i obsługi (np. sekretarka czy pomoc
administracyjna).
6 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
Tyle teorii, a co z praktyką? Praca w urzędzie, czyli
sektorze publicznym, może być dobrą perspektywą dla
osób kończących studia, pomimo tego, że ogólnie rzecz
biorąc, zarobki są w nim niższe niż w sektorze prywatnym.
Trudno też liczyć na szybki awans, jaki może mieć miejsce
w biznesie (na podstawie www.pracuj.pl). Jednakże praca
w urzędzie wiąże się z relatywnie wysoką stabilnością
zatrudnienia oraz szansą na odbycie wielu szkoleń
i zebranie cennego doświadczenia.
Części osób urząd kojarzy się z panią Krysią czy
Jadzią popijającą kawkę, plotkującą z koleżanką
i przerzucającą ze stosu na stos plik dokumentów. Gdy
pani Krysia/Jadzia/„podaj swój przykład” ma zły dzień
trudno petentowi załatwić sprawę, z którą zwraca się do
urzędu, choć często ze względów merytorycznych nie ma
ku temu przeszkód. Przeszkodą może być za to zły humor
urzędnika. Czy jest tak w rzeczywistości? Czy to tylko
stereotyp? Na przykładzie mojej własnej przygody
z urzędem postaram się go obalić – choć, jak w każdym
stereotypie, jest i tu pewne ziarnko prawdy.
Po drugim roku studiów studenci kierunku
Gospodarka Przestrzenna zobowiązani są do odbycia
trzytygodniowych praktyk zawodowych. Ja wybrałam
Departament Polityki Regionalnej Urzędu
Marszałkowskiego w Łodzi. Naczelnicy wydziałów w tym
departamencie wydali się trochę zaskoczeni pojawieniem
się trzech praktykantek i zorganizowali spotkanie, na
którym dyskutowali o tym, kto w swoim wydziale ma
wolne miejsce z powodu pójścia któregoś z pracowników
na urlop. Gdy w końcu trafiłam do Wydziału
Programowania Rozwoju Regionu, przekonałam się, że
urzędnicy to nie „sztywniacy”, a młode, kreatywne osoby,
stanowiące zgrany zespół. Szybko przekonałam się, że to
osoby posiadające ogromną wiedzę i umiejętności,
z dużym poczuciem humoru, ale i samokrytyki, w wolnych
chwilach zastanawiające się czy straż pożarna w Polsce na
pewno działa legalnie (w tej chwili niestety trudno mi
przypomnieć sobie argumenty tej dyskusji). Jedną z tych
osób był absolwent Gospodarki Przestrzennej z naszego
wydziału, którego miałam przyjemność poinformować,
że dr Gładysz „trzyma się mocno” i w dalszym ciągu buduje
swoją legendę.
A teraz wspomniane wcześniej „ziarnko prawdy”.
Kilkakrotnie miałam okazję być świadkiem rozmów
(czytaj: plotek) urzędniczek-młodych matek, które radziły
sobie, gdzie zabrać dzieci na wakacje albo próbowały się
dowiedzieć, czy tylko ich dziecko ma całą serię ubrań
i pomocy naukowych z serii Hannah Montana.
Co ciekawe – nie tylko kobiety są tak skłonne do
plotkowania – często przychodził do nas pewien pan
z Wydziału Promocji i opowiadał o ostatnio obejrzanych
filmach oraz o tym, że nigdy więcej nie kupi wędlin
z marką TIP... To, że koledzy z pracy przychodzą do siebie
pogadać, jestem w stanie zaakceptować, gdyż jest to forma
integracji zespołu, natomiast trudne do zrozumienia było
dla mnie następujące zdarzenie. Dzwoniłam do Urzędu
w innym województwie z pytaniem o aktualizację strategii.
W trakcie naszej rozmowy pani sekretarka odebrała inny
telefon i zaczęła w najlepsze rozmawiać ze swoją
przyjaciółką. Nie chciałam słuchać czyichś zwierzeń, więc
zakończyłam rozmowę. Po pewnym czasie zadzwoniłam
ponownie i usłyszałam tłumaczenie tej pani – „coś nas
rozłączyło”... Może przesadzam, ale odebrałam tą sytuację
jak przedkładanie spraw prywatnych nad obowiązki
zawodowe. Praca w urzędzie jest nazywana służbą
publiczną, nawet pewnego rodzaju misją, więc wypadałoby
traktować ją poważnie.
Podsumowując, praca w urzędzie może być
wartościowym doświadczeniem. Pewnie część z nas zasili
w przyszłości grono urzędników. Oczywiście będziemy
plotkować przy kawie, ale przecież w firmach prywatnych
też ma to miejsce - nie jest to „domena” urzędników. Może
wprowadzimy do urzędów nową jakość i będziemy
kontynuować budowanie administracji przyjaznej dla
obywatela. Rozmarzyłam się, wiem...
Beata Niepiekło
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 7
Moskwa
Moskwa, stolica Rosji, wraz ze swoją 10-milionową
populacją jest jednym z największych miast świata. Należy
również do najciekawszych ośrodków turystycznych
w Europie. Rok 1147 przyjmuje się za datę jej założenia, zaś
za założyciela grodu uważa się Jurija Dołgorukiego. Nazwa
„Moskwa” wywodzi się od rzeki, nad którą powstał gród,
ta natomiast najprawdopodobniej od starosłowiańskiego
rdzenia ”mosk”, co oznacza „mokry”, „wilgotny”.
Miasto zbudowane zostało na planie koncentrycznym.
Centrum miasta stanowi Kreml, dawna siedziba carów
a obecnie rezydencja prezydenta Rosji. Wokół niego
promieniście rozchodzą się dzielnice, które zostały
poprzecinane licznymi obwodnicami śródmiejskimi.
Dzisiaj Moskwa stanowi wielką eklektyczną mieszankę,
w której obcują ze sobą prawie wszystkie architektoniczne
style. To także miasto wielkich kontrastów społecznych,
nierzadko przed witrynami ekskluzywnych sklepów
spotkać można żebraków proszących o parę kopiejek.
W Moskwie wyraźnie daje o sobie znać mania
wielkości carskiego imperium. Nową wizytówką rosyjskiej
stolicy mają stać się takie obiekty jak: podziemne centrum
handlowe na Placu Maneżowym, najwyższy w Europie
budynek mieszkalny „Triumf-Palace” (nazywany czasem
Ósmą Wieżą, ze względu na 7 siostrzanych drapaczy chmur
wybudowanych w latach 50.) czy chociażby Moskiewskie
Międzynarodowe Centrum Biznesowe – „City”. Ich
budowa to przemyślana polityka byłego mera stołecznego
grodu Jurija Łużkowa oraz ex-gospodarza Kremlowskiej
siedziby Władimira Putina.
Moskiewskie City powstaje na północny wschód od
ścisłego centrum. W tym właśnie miejscu rodzą się
najwyższe budynki starego kontynentu. Pierwszy
wieżowiec – 34-piętrowa Basznia 2000 - stanął tu w roku
2001 i połączony został z lewym brzegiem rzeki Moskwy
przeszklonym mostem-pasażem Bagration. Kolejne
wysokościowce prezentują się jeszcze bardziej okazale.
Moskiewskie Międzynarodowe Centrum Biznesowe
(źródło:http://en.wikipedia.org)
Basznia Federacja, będąca jeszcze w budowie, składa się
z 3 wież. Zachodnia osiąga wysokość 360 m, zaś wschodnia
243 m. Środkowy budynek (najwyższy, bo aż 506-
metrowy) będzie przeznaczony dla biur światowych
korporacji, hoteli oraz butików. Najwyższe piętra są
zarezerwowane na apartamenty. Przypuszcza się, że metr
kwadratowy będzie kosztował nie bagatela 5 tys. dolarów!
Projekt Davida Fishera
(źródło: http://www.dynamicarchitecture.net)
8 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
Panoramę stolicy ma w przyszłości uświetnić widok
obrotowego wieżowca. Jest to Projekt Davida Fishera
z serii „dynamicznej architektury” polegającej na budowie
obiektów, których poszczególne poziomy mogą obracać się
wokół jednej osi niezależnie od siebie, przy pomocy energii
wiatru oraz słońca. Każde z pięter drapacza będzie
w kształcie donata (amerykańskiego pączka z dziurą
w środku) przytwierdzonego do rdzenia, w którym
przebiegać będą m.in. sieci schodów przeciwpożarowych
oraz komory wind. Pomiędzy donatami znajdą swe miejsce
wiatraki generujące energię niezbędną do ich poruszania.
Mechanizmem wspomagającym będą panele słoneczne.
Dolne piętra budynku zajmą pomieszczenia sklepowe
i biura, górne natomiast zostaną zaadaptowane na
potrzeby mieszkalne.
W 2013 roku na obrzeżach miasta stanie największy
budynek mieszkalny na świecie. Budowla zaprojektowana
przez Sir Normana Fostera będzie nosiła miano
Kryształowej Wyspy (Chrustalnyj Ostrow).
Projekt Kryształowej Wyspy
(źródło: http://www.globalpeacefoundation.org)
Inspiracją miał być namiot cyrkowy, choć niektórym
budowla przypomina „choinkę”. Będzie ona pokryta
szklanymi panelami dostarczającymi energię słoneczną.
Dodatkowe wyposażenie będą tworzyć turbiny
zapewniające dopływ świeżego powietrza. W środku tego
kolosa planowane jest m.in. 900 apartamentów, 3000
pokoi hotelowych, 13 kin, szkoła wyższa, liczne kawiarnie,
restauracje oraz sztuczny stok narciarski. Rozmiary
budowli mogą przyprawić o zawrót głowy, zajmie ona
bowiem 2,5 mln m kw., a mierzyć będzie 450 m wysokości.
Koszt wybudowania Kryształowej Wyspy szacowany jest na
kwotę 4 miliardów dolarów.
Rosja jest krajem, gdzie wszystko zawsze było
określane przymiotnikami z przedrostkiem „naj”. Ten
krótki przegląd zrealizowanych oraz planowanych
inwestycji w Moskwie daje temu najlepszy wyraz. Nasze
skojarzenia z Moskwą powinny się od teraz kierować nie
tylko w kierunku bogato zdobionych kopulastych świątyń,
ale również ku drapaczom chmur. Kto wie, może już
niedługo nasz sąsiad będzie mógł poszczycić się najwyższą
budowlą na świecie.
Magdalena Piekacz
Moskiewskie City w budowie (źródło:
http://www.4pm.pl/artykul/rosyjska_wieza-67-790.html)
Literatura:
1. Miasta Marzeń. Moskwa. Biblioteka Gazety
Wyborczej, wyd. Mediaprofit, 2009
2. Rice Christopher, Rice Melanie, Usakiewicz
Wojciech, Przewodniki wiedzy i życia. Moskwa.
Warszawa 2009
3. Wdowiak Piotr, Ikony Rosji, wyd. Kolegium
Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-
Jeziorańskiego, Wrocław 2008
4. Wiśniewski Grzegorz, Moskwa. Portret –
Przewodnik. Dzieje – Zabytki - Kultura,
wyd. Adam Marszałek, Toruń 2008
5. http://www.se.pl/wydarzenia/ciekawostki/najwie
kszy-kryszta-rosji_49442.html
6. http://skarby-swiata.pl/rosja/rosja/moskwa.html
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 9
W dniu 16 grudnia 2010 r. Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM
oraz Fundacja Normalne Miasto – Fenomen zorganizowały Ogólnopolską Konferencję Transportową "A Ty, jak się
przemieszczasz? Rola mieszkańców w kształtowaniu polityki transportowej Łodzi". Poniżej refleksja na temat polityki
transportowej Łodzi z punktu widzenia mieszkanki miasta i krótka relacja z konferencji.
Nie Łódź się, wybierz rower!
Ech!… Znowu się spóźnię. Jeszcze ten autobus,
czasem mam wrażenie, że środki komunikacji w moim
mieście żyją własnym życiem. Mają wredne, uprzykrzające
życie charaktery. Nie wiem, jak to się dzieje, ale tak
właśnie jest. Zawsze, kiedy spieszysz się na autobus bądź
tramwaj, możesz być pewien, że nie przyjedzie wcześniej
niż za ok. 15 minut. Jakby nie wiedział po ilu kwadransach
spóźnienia nerwowy mąż, przyjaciele pod kinem, profesor,
czy też choleryczny chłopak dostaną szału.
Ale te mechaniczne bestie potrafią wyciąć jeszcze
inną wredną sztuczkę wpisaną na stałe w ich lokomocyjny
repertuar złośliwości. One się porozumiewają. Mianowicie,
kiedy rezygnujesz z 5-minutowego (rzekomo) czekania na
tramwaj nr „2” i szybciutko biegniesz na przystanek, gdzie
za minutkę ma się pojawić autobus nr „96” okazuje się, że
„2”-ce zachciało się przyjechać wcześniej, a autobusu nie
widać.
Dodatkowo uważam, że środki komunikacji miejskiej
przyczyniają się do zwiększania liczby zachorowań na
nowotwory. Bo co robi przeciętny przedstawiciel tej
uroczej mieściny? Pali. A nie wiecie, ile taki sfrustrowany,
czekający na tramwaj łodzianin potrafi wypalić? Rekord
Guinnessa w ilości wypalonych papierosów podczas
czekania na przystanku, należałby zapewne do nas.
Niewątpliwie powinny pojawić się napisy ostrzegające
„Jazda autobusami jest pośrednią przyczyną raka płuc”.
Na szczęście doczekałam się przyjazdu jednego ze
środków transportu miejskiego. Z autopsji wiem, że to
dopiero pół biedy… Na początku trzeba sobie znaleźć
miejsce, przepraszając, że się żyje, gdzie nie narażę się na
jakikolwiek kontakt jakiegokolwiek stopnia
z współpasażerami. Niczym myśliwy należy wytropić wolne
miejsce i niczym psy gończe rzucić się z całym impetem na
nie. Tu nie działa zasada - ostatni będą pierwszymi.
To bitwa o brudny kawałek plastiku, bitwa o brak żylaków
na starość. A wierzcie mi, tam każdy jest niebezpieczny.
Babcie z parasolkami, dziadkowie z laskami (nie takimi,
jakie chcieli, by im towarzyszyły), blond lale w szpilkach
i tipsami i inni… Trzeba mieć wyćwiczone do perfekcji
wszelkie uniki i inne ratujące zęby, nogi, brzuch, estetykę
twarzy (niepotrzebne skreślić) sztuczki. Gdy okażesz się
najsilniejszym ze stada, możesz rozkoszować się
zwycięstwem. Miejsce siedzące jest o tyle komfortowe, że
nie muszę wdychać lakieru z brudnych włosów jakiejś
pani.
W czasie jazdy autobus dawał dokładnie odczuć, gdzie
polskie drogi mają atrakcje dla przyjezdnych. Przeklinam
los, Boga, Krisznę, Buddę, Allacha, zależy, kto w co wierzy,
że nie wzięłam MP3. Grupki młodzieży zarzucały moje
uszy informacjami na temat tego, co, gdzie i za ile mogę
kupić oraz jakie fasony modne są w tym sezonie. Po kilku
minutach poczułam się ekspertem w dziedzinie mody i już
nawet myślałam, żeby wybrać drugi kierunek po
gospodarce przestrzennej i zacząć karierę jako stylistka.
Wymienianie niezbędnych modnych gadżetów i babcinych
schorzeń nasunęło mi myśl, że jeśli zaraz, choć połowa
zmarzniętych, a zarazem spoconych w tym autobusowym
tłoku ludzi nie wysiądzie, to w akcie rozpaczy wsadzę sobie
coś do uszu. Na szczęście miałam założoną na głowie
czapkę, która chociaż w małym stopniu tłumiła zbędne
informacje, co nie znaczy, że moja rozpacz nie osiągnęła
apogeum.
Nagle usłyszałam aksamitny głos: Bileciki do kontroli.
I pan w niebieskiej pikowanej kurtce wyprowadził mnie
z autobusu. Pierwszy raz chyba widział na twarzy
potencjalnego zarobku błogi uśmiech. I nie wiem, czy
10 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
to był szok, mój wdzięk, czy po prostu rozumiał
dramaturgię podróży - życzył mi miłego dnia i poszedł
w stronę przystanku. Od tamtego dnia rozmyślam nad
zmianą środka transportu. Może rower?
Ogólnopolska konferencja transportowa „A Ty, jak się
przemieszczasz? Rola mieszkańców w kształtowaniu
polityki transportowej Łodzi” zorganizowana 16.12.2010
roku przez Fundację Normalne Miasto - Fenomen oraz
nasze SKN SPATIUM utwierdziła mnie w przekonaniu, że
to jest bardzo dobry pomysł. Na spotkaniu omawiane były
możliwości wpływania obywateli na politykę transportową
kraju i miast oraz sposoby na jej współkreowanie. Każdy
uczestnik konferencji mógł zobaczyć ciekawe prezentacje.
Mnie szczególnie zainteresowało wystąpienie Pana
Aleksandra Buczyńskiego z Generalnej Dyrekcji Dróg
Krajowych i Autostrad „Bezpieczeństwo na co dzień, czyli
rower jako środek transportu w mieście” oraz wystąpienie
Pana Radosława Lesisz „Razem dla wspólnego celu -
funkcjonowanie ogólnopolskiej sieci Miasta dla Rowerów”.
Nie mogłabym nie wspomnieć o wystąpieniu naszego
kolegi z Koła Macieja Sobańskiego, który podsumowywał
badania o preferencjach transportowych studentów
łódzkich uczelni. Podczas spotkania można było obejrzeć
wystawę „Lepsze miasto”, przygotowaną przez Łódzką
Inicjatywę na Rzecz Przyjaznego transportu (IPT)
http://iptlodz.org/blog/2010/09/26/wystawa-lepsze-
miasto/.
W ramach konferencji odbyły się również warsztaty,
koncentrujące się na zagadnieniach: projektowania
skrzyżowań, promocji zrównoważonego transportu,
projektowania miejsc parkingowych i tworzenia kampanii
społecznych. Nie każdy mógł w nich uczestniczyć.
Tu już obowiązywała zasada - kto pierwszy, ten lepszy :)
Na szczęście, w ostatniej chwili udało mi się zapisać na
jedne z nich. Tematem „moich” było „Rowerowa szkoła?
Wstęp do tworzenia i prowadzenia lokalnych kampanii
społecznych promujących transport rowerowy”, których
prelegentem był Pan Mirosław Arczak.
Fela
Wystawa wzbudziła zainteresowanie nie tylko studentów
(fot. Beata Niepiekło)
Zachęcamy do zapoznania się z raportem z badania
"Preferencje transportowe studentów łódzkich uczelni
(2010)", który jest dostępny na stronie
http://www.spatium.uni.lodz.pl/raporty/badania_transpor
towe_skrot.pdf
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 11
Pan Aleksander Buczyński z GDDKiA (fot. Michał
Ludwiczak)
SketchUp – wyobraźnia przechodzi w trówymiar cz. I
Każdy z nas na pewno ma w głowie tysiące pomysłów i często zdarza się, że chciałby je urzeczywistnić.
W przypadku posiadania zdolności plastycznych nie ma problemu. Ale co, kiedy ktoś sam nie potrafi, a bardzo by chciał?
Odpowiedzią są programy do modelowania w 3D. Jest ich wiele, cała gama od najdroższych i bardzo skomplikowanych aż
po darmowe i proste w obsłudze. Ponieważ jest to czasopismo studenckie, a jak wiadomo student zazwyczaj nie cierpi na
nadmiar środków finansowych, postaram się przekazać wszystkim czytelnikom swoją wiedzę na temat darmowego
programu Google SketchUp.
Na początek zacznę od pokazania, który guziczek do czego ;)
Zaznacza fragmenty lub całe obszary.
Kubełek z farbą służy do kolorowania elementów.
Tworzenie komponentu. O tym innym razem.
Gumka.
Rysowanie prostokątów.
Rysowanie okręgów.
Rysowanie trójkątów.
Ołówek do rysowania linii prostych. Program
podpowiada nam za pomocą kolorów, jak
narysować linie równoległe do osi.
Rysowanie łuków.
Odręczne rysowanie.
Zaznacz/przesuń.
Obracamy bryłę wg. wskazanej osi.
Skalowanie, czyli zmniejszamy lub powiększamy
całą bryłę.
Wyciągamy - z płaskiej figury tworzymy bryłę.
Wyciągnij wzdłuż. Brzmi niewinnie, ale kiedy już
się je ujarzmi jest bardzo pomocne, szczególne
w rysowaniu detali.
Tworzy kopię linii w określonym oddaleniu od
oryginału.
Łapka pozwala nam przesuwać kamerę.
Jeśli chcemy zmienić położenie osi, sami możemy
wyznaczyć gdzie chcemy górę i kierunki S-N i W-E.
Teoria zawsze staje się jaśniejsza, kiedy przechodzi w praktykę. Narysujemy zatem klasyczny domek ;)
1. Zacznijmy od działki, na której ma się znajdować nasza posiadłość. Rysujemy prostokąt o dowolnych
wymiarach. W czasie wyciągania linii możemy wpisać na klawiaturze liczbę metrów. Wtedy otrzymamy
konkretnej wielkości figurę. Możemy od razu zasiać trawkę, wybierając wiadro z farbą. Tam znajdziemy katalog
pokryć i barw. Wybieramy roślinność i trawkę.
2. Rysujemy prostokąt o wymiarach 10 m x 15 m.
12 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
3. Następnie wyciągamy w górę bryłę o 3,5 metra i odcinamy linią 0,5 m od dołu i kolorujemy.
4. Pora na dach. Można go zrobić na mnóstwo sposobów. Ja podam tylko dwa przykładowe sposoby na zrobienie
dachu:
• Rysujemy przekątne górnej płaszczyzny budynku.
Z punktu przecięcia prowadzimy w górę 3 -
metrową linię. Wymazujemy przekątne
zostawiając tylko wysokość (Rys. 1). Łączymy
wysokość z wierzchołkami budynku
i otrzymujemy czterospadowy dach.
• Możemy wyciągnąć budynek o dodatkowe 3
metry w górę. Następnie z jednego wierzchołka
rysujemy trójkąt prostokątny o ramionach 3 m
(Rys. 2), a dalej za pomocą narzędzia „wyciągnij
wzdłuż” „objeżdżamy” naszą bryłkę (Rys. 3).
5. Czas na drzwi i okna. Rysujemy prostokąty
o wymiarach 1,5 m x 0,8 m dla okien i 2 m x 1 m
dla drzwi i rozmieszczamy według upodobania.
6. Jeśli ktoś lubi roślinki tak jak ja, można
odręcznie narysować wzorek i wypełnić go np.
bluszczem.
Oto rezultat końcowy (Rys. 4).
Jeśli ktoś jeszcze nie ma dość, zachęcam do utworzenia
płotku (nie za wysoki!).
SketchUp wymaga wprawy i dużo wkładu własnego.
Tylko poprzez samodzielną pracę i zabawę programem
możliwe stanie się jego opanowanie. Nie trzeba od razu
rysować domów, ulic i miast. Na początku mogą to być
esy-floresy, twórczy chaos i kreatywny nieład. Jedyną
granicą staje się wyobraźnia. Zachęcam zatem do zabawy
i pozostawiam wszystkich do następnego artykułu.
Agnieszka Józwiak
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 13
Rys. 4
Rys. 2
Rys. 4
Rys. 1
Rys. 2
Rys. 3
Rys. 1
Rys. 3
Narodziny nowej tradycji
Narody Europy Środkowo-Wschodniej odzyskując
wolność po I wojnie światowej stanęły przed zadaniem
określania własnej tożsamości. Bagaż doświadczeń
historycznych był ich wspólnym mianownikiem. Ale to nie
przeszłość zapewniła solidne fundamenty pod budowę
młodych państw. Ich rolę powierzono futurystycznym
wizjom. Odważnie spoglądano w przyszłość, bez
kompleksów, za to z wiarą we własne możliwości.
Wytyczano cele, których osiągnięcie jeszcze niedawno
wydawało się niemożliwe. W duchu unowocześniania
wychowywano kolejne pokolenia. Architektura,
urbanistyka i sztuka były narzędziami w świadomym
kształtowaniu „nowego człowieka”, jego życia, stosunku do
rodziny, sąsiadów, pracodawców, państwa. Modernizm -
prąd, który zaważył na rozwoju naszej części kontynentu -
doczekał się holistycznego przedstawienia w ramach
projektu Muzeum Sztuki w Łodzi, którego głównym
elementem była wystawa „Modernizacje 1918-1939. Czas
przyszły dokonany”.
Nie nadaje się
Już na samym początku obcowania
z „Modernizacjami” zwiedzający trafiali na eksponat, który
świetnie oddawał ducha epoki (choć brzmi to bardzo
kolokwialnie). Ich oczom ukazywały się trzy panoramy
przedstawiające Rynek Stary w Krakowie. Podpisy pod
obrazami pozwalały na wyobrażenie sobie tego, co miało
wydarzyć się w tej historycznej przestrzeni: „(...) zupełnie
nie nadaje się na urządzenie na niem lądowiska dla
samolotów czy wozów rakietowych”. Czytaliśmy dalej:
„Lecz patrzcie, co się dzieje! Rynek zmienił się w jakąś
scenę zapadową. Sukiennice powoli zaczynają zapadać się
w ziemię - za chwilę znikną zupełnie! Zza Sukiennic
wynurza się widok nowoczesnych drapaczy chmur, które
niechybnie powstaną w Krakowie w XXI wieku”. Mrzonka?
„Sukiennice znikły w podziemnej komorze, olbrzymi otwór
zostaje zasunięty, a na miejscu gdzie niedawno wznosił się
gmach stary, lądują samoloty”. Dziś oburzenie wywołuje
zmiana koloru tynków Sukiennic z żółtego na osławiony
ugier jasny. Tymczasem wizja schowania sukiennic pod
ziemię, którą na swych fotomontażach prezentuje
Kazimierz Podsadecki, dowodzi, że w dwudziestoleciu
trudno było o rzeczy oczywiste, wszystko można było
podważyć i skonstruować od początku. Celowo „gdybano”
i zadawano pytania, które wcześniej nie padały.
Nowy człowiek w nowym mieście
Jednym z najważniejszych ogniw wystawy była
prezentacja dokonań Tomasza i Jana Antonina Batów.
Pierwszy z nich zapisał się w historii przede wszystkim
jako twórca firmy obuwniczej Bata, której produkty
charakteryzowały się przystępną ceną i dobrą jakością.
Trudno się więc dziwić, że buty z Moraw zdominowały
eksport Czechosłowacji w międzywojniu. Prezentowane na
wystawie obuwie z logo Bata z pewnością mogłoby trafić
do sprzedaży także dziś za sprawą swego wciąż aktualnego
wzornictwa. Może właśnie dlatego przemysłowiec,
przedstawiony na brązowym popiersiu, wydawał się być
spokojny o los swojego przedsiębiorstwa?
Jednak nazwisko Bata powinno być także kojarzone
z próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie: jak powinno
wyglądać miasto tworzone od podstaw? Tomasz
zainicjował eksperyment, który realizowany zgodnie
z zasadą „pracujemy kolektywnie, a mieszkamy
indywidualnie” miał zapewnić godziwe warunki egzystencji
dla tysięcy robotników zatrudnionych do produkcji
obuwia. Rozpoczęto budowanie nowego miasta Zlín.
Zamiast kontynuowania wzoru miasta linearnego Sorii,
zdecydowano się na tworzenie organizmu raczej
kompaktowego, choć respektującego założenia Karty
Ateńskiej. „Mieszkanie indywidualnie” stało
w sprzeczności z przygotowanym przez Le Corbusiera
projektem, według którego Zlín miały zdominować
wieżowce. Zastąpiono je prostopadłościennymi domkami
jednorodzinnymi z czerwonej cegły, które stanowią dziś
o charakterze całego założenia. Wybudowano również
14 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
obiekty użyteczności publicznej, w tym kino, dzięki którym
mieszkańcy doświadczali rewolucji technologicznej.
Polepszenie warunków życia robotników nie było
bezinteresowne, bowiem służyło mocniejszemu związaniu
pracowników z przedsiębiorstwem i tym samym
wymuszeniu efektywności, ale też wpisywało się
w tendencję tworzenia „nowego człowieka”. Dzięki
planom, makietom oraz fotografiom zgromadzonym na
wystawie można przyjrzeć się miastu na różnych etapach
jego powstawania.
Ornament to zbrodnia
Polska, uzyskawszy dostęp do morza, stanęła przed
wyzwaniem budowy portu, który zapewniłby swobodne
prowadzenie wymiany handlowej. Podjęto decyzję
o ulokowaniu go w Gdyni, która miała stać się oknem na
świat odrodzonego państwa. Zainwestowane środki
publiczne szybko przyniosły efekty. Gdynia w zaledwie
kilka lat stała się dumą kraju, symbolem nowoczesności,
a w końcu uzyskała miano największego portu na Bałtyku.
Uczestnicząc w „Modernizacjach” śledziliśmy proces
budowania potęgi. Widzieliśmy miasteczko, w którym
wiele parceli jest jeszcze pustych, ale po chwili
zwracaliśmy uwagę na ciągi zwartej pierzejowej zabudowy,
między którą mknęły samochody.
Międzywojenni fotograficy nie mogli nie
zarejestrować na swych kliszach statków pasażerskich,
będących świadectwem postępującej demokratyzacji życia
publicznego i umożliwiających podróżowanie na duże
odległości szerszemu gronu obywateli. Sama architektura
Gdyni przywodzi na myśl aerodynamiczne, opływowe
formy znane z konstrukcji statków pasażerskich, choć nie
można zapominać, że tamtejszy funkcjonalizm przybierał
również formy kubiczne, w przypadku których dominującą
rolę odgrywał kąt prosty. Oba typy zabudowy
charakteryzowały się surowością, wygodnymi rozkładami
pomieszczeń oraz ich dobrym naświetleniem, nowymi
rozwiązaniami konstrukcyjnymi i estetycznymi,
co powodowało, że powszechnie uważano je za luksusowe.
Poglądy Adolfa Loosa „Ornament to zbrodnia” znalazły
pełne zrozumienie wśród projektujących zabudowę Gdyni.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego głos
w sprawach architektury i urbanistyki zabierali już nie
tylko wykształceni w tym kierunku architekci, ale także
przedstawiciele innych dziedzin sztuki oraz inżynierii.
Najlepszym przykładem jest projekt dworca kolejowego
dla Gdyni autorstwa Władysława Strzemińskiego, kolejny
eksponat, w którym to nie elewacja, nie materiały
konstrukcyjne, nie szczegółowe rysunki i wyliczenia są
ważne, a bryły składające się na gmach, ich wzajemne
relacje i kompozycja przestrzenna.
Projekt dworca kolejowego dla Gdyni autorstwa
Władysława Strzemińskiego (fot. Jakub Zasina)
Modernizm od nowa
Pojęcie „modernizm” w Polsce wciąż kojarzone jest
raczej z ponurymi blokowiskami „molochami”. A przecież
stanowią one schyłek całej epoki, są ledwie echem idei,
w imię których kształtowano nowe społeczeństwo,
budowano nową rzeczywistość. Potrzebnym jest, aby zająć
się modernizmem ponownie. Wystawa „Modernizacje
1918-1939. Czas przyszły dokonany” kompleksowo
przypomniała o początkach ruchu i udowodniła, że to
właśnie nasze kraje środkowoeuropejskie stawiane były za
wzór do naśladowania, że byliśmy na wskroś nowocześni,
otwarci, pełni pomysłów. Marzenia o budowaniu lepszego
świata będą powracać, jednak dzięki doświadczeniom lat
20. i 30. można wywnioskować czego się po
modernizacjach spodziewać i jak je przeprowadzać.
Jakub Zasina
Tytuł zaczerpnięto z książki Sigfrieda Giediona
“Przestrzeń, czas, architektura. Narodziny nowej tradycji”.
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 15
Nadchodzące wydarzenia
No cóż, stało się faktem. Sylwester i łączące się z nim
dylematy są za nami. W spodniach czy w sukience?
Domówka, a może sala? Mieszać albo nie mieszać? - Oto
jedne z wielu wyborów, przed jakimi staje młody człowiek.
I gdy wydaje nam się, że nasz jakże chłonny umysł może
już całkowicie skupić się na jakże ważnym wydarzeniu,
jakim niewątpliwie jest sesja, okazuje się, że jest jeszcze…
Karnawał! Pomijając historię tego okresu bali, zabaw
i innych tego typu hec, chciałabym napomknąć o kilku
ciekawych wydarzeniach w naszym cudownym mieście
Łodzi:
• Paweł Ciechelski. Rzeźba, grafika
2 grudnia 2010 – 23 stycznia 2011 r.
Ośrodek Propagandy Sztuki (ul. Sienkiewicza 44)
(...) Pomimo stosowanych różnych materiałów
i technik (japoński papier, ręczny druk, różnego
rodzaju cenny kamień, drewno, metal, beton,
żywica epoksydowa, farba olejna, płótno),
sugestywne jest przesłanie, wspólne,
uniwersalne, oscylujące pomiędzy (...) sacrum
i erotyką. (...) Jawi się artysta „jednorodny”
i konsekwentny, przekonujący swoją prawdą
o świecie, sformułowaną w urzekającym
wizualnie, graficznym języku, artysta znaczący
w obszarze korespondencji sztuk. (Andrzej
Marian Bartczak)
• Marrakech Club
ul. Al.Kościuszki 33/36
W przypadku tego miejsca trudno jest podać
konkretną datę. Po prostu warto tam zajrzeć!
Miejsce to przepełnione jest aromatem fajki
wodnej i orientalnych przypraw prosto z Maroka.
W każdy piątek i sobotę o godzinie 20 zaczyna się
tutaj impreza w gorących rytmach arabic music,
latino, disco, black music. Dodatkowo w soboty
można podziwiać taniec tancerek brzucha. Tak
więc gościu, rozsiądź się na miękkiej pufie
i zrelaksuj się z nami.
• Riff Raff
ul. Roosevelta 10
W każdą środę od godziny 20 można posłuchać tu
coverów przebojów rockowych w wersji
akustycznej.
• TatooFestival Łódź 2011
19 luty- 20 luty 2011
Dekompresja Klub Muzyczny (ul. Limanowskiego
200)
Bilety w cenie 30–40 zł (jedno- bądź dwudniowy)
To już IV edycja tego wydarzenia. W ciągu tych
dwóch dni będzie można zobaczyć w akcji
najzdolniejszych tatuażystów z Polski. Jeśli
myślicie o tym, aby samemu stworzyć coś na
swoim ciele bądź jesteście pasjonatami tej formy
sztuki musicie tam zajrzeć!
• Psychocukier
15 stycznia 2011
Stereo Krogs (ul. Zielona 8)
Muzyka zespołu to wypadkowa motorycznej
sekcji rytmicznej, chwytliwych melodii i słodkiego
gitarowego zgiełku. Zespół sprawdza się
w ostrych punkowych skitach nie stroniąc od
numerów psychodelicznych i transowych.
Rok przed wydaniem pierwszej płyty
Psychocukier zagrał dla publiczności festiwalu
OPEN’ER w Gdyni oraz OFF w Mysłowicach. 15
czerwca 2007 nakładem Love Industry ukazał się
z dawna wyczekiwany debiut Psychocukru - płyta
‘MAŁPY MORSKIE’.
Od tamtego dnia zespół nie zagrał na żadnym
16 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
dużym festiwalu, pomimo dobrego przyjęcia przez
krytykę debiutanckiego albumu.
Druga płyta ‘NO MORE WORK!’ miała swoją
premierę 1 października 2008 roku.
Na nowej płycie Psychocukier podejmuje także
wątki dotyczące tożsamości, próby określenia
miejsca w postindustrialnym kulturowym
krajobrazie miasta (Izrael Poznansky, Kamikaze).
W śmiały sposób kontestuje pojęcie pracy jako
czynnika nadającego sens egzystencji (Śpiący Pies
w BMW).
W warstwie muzycznej mamy na ‘No More Work!’
doczynienia z bardzo ciekawą i odważną próbą
redefinicji grania gitarowego. Próbę daleko
odbiegającą od tego, co dziś uchodzi za gitarowe
granie na polskiej scenie „indie”.
• Mech
22 stycznia 2011
Stereo Kros (ul. Zielona 8)
Zespół MECH po wydaniu w 2005 roku płyty
MECH i nagraniu ścieżki dźwiękowej do gry
Painkiller rozpoczął nowy etap swojej kariery.
W tym czasie wystąpił na festiwalu Woodstock
Jerzego Owsiaka, Metall Hammer Festival, grał
u boku takich zespołów jak Korn, Black Label
Society, Soulfly, Black Sabbath-Dio, Heven&Hell,
Uriah Heep.
MECH jest także pomysłodawca i gospodarzem
festiwalu MECH-Day Rock nad Bałtykiem
w Kołobrzegu, którego już czwarta edycja odbyła się
w 2010 r. Na MECH-Day wystąpili m.in. HEY,
VOOVOO, Maleńczuk, TSA, Acid Drinkers, Kim
Novak, Proletaryat, Fisz-Emade, Biff, Pogodno,
Lipali.
MECH kreuje niezapomniane widowisko zarówno
na wielkich scenach, jak i w kameralnych klubach.
Podczas występu MECH-u panuje Żywioł i Moc,
a brzmienie jest powalające.
• Kult Unplugged
22 stycznia 2011
Toya Studios (ul. Łąkowa 29)
100 zł z kartą Klubu Wytwórnia
120 zł bez karty Klubu Wytwórnia
Zespołu Kult nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.
Kazik Staszewski wraz z kolegami goszczą na
polskiej scenie muzycznej już od 1982 r. i nie
zamierzają jej tak szybko opuścić. Muzyka Kultu ma
swoje korzenie w punku i nowej fali, ale posiada też
elementy rocka psychodelicznego, a nawet jazzu. Od
początków istnienia grupa wyróżnia się
charakterystycznym, rozpoznawalnym brzmieniem
klawiszy i instrumentów dętych, a także głosem
i często prowokacyjnymi tekstami wokalisty.
• Reggae Love
Grubson/ East West Rockers/
StarGuardMuffin/ Kamil Bednarek
12 luty 2011
Dekompresja Klub Muzyczny
(ul. Limanowskiego 200)
Bilety w cenie 45 zł
Impreza przepełniona miłością! Spędź walentynki
w rasta klimacie! Imprezę poprowadzi Dur-Men Jr.
czyli najbardziej nieprofesjonalny Dancehall Selekta
w Polsce.
Aha, karnawał rozpoczyna się najczęściej w dniu
Trzech Króli a kończy we wtorek przed Środą Popielcową,
która oznacza początek Wielkiego Postu i oczekiwania na
Wielkanoc. Macie, więc sporo czasu, żeby się wybawić. Nie
zapominajcie o zbliżającej się niczym Buka sesji…
Powodzenia i zadowalających Was wyników!
Pasik
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 17
Krzyżówka
Poziomo
5. step w Ameryce Południowej
7. stolica Holandii
8. ... 1905 r., ulica Ek-Socu
12. koło naukowe GP
13. rzeka przepływająca przez Łódź
15. ... Terytorialny, przedmiot prof.
18 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM
Wojciechowskiego
20. pasja dr. Głuszczaka
21. sala wykładowa
22. doktor, ma sławną gablotę na 4. piętrze w T
26. z łac. Duch Miejsca, pojęcie urbanistyczne
27. przedmiot prowadzony przez prof. Kwiatkowską
28. klub związany z imprezami GP
29. forma zaliczenia
Pionowo
1. najsławniejsza ulica Łodzi
2. ... domowe, podmiot mikroekonomiczny
3. Na którym piętrze spotkasz GPowca?
4. Nowa Karta... - wizja miast XXI wieku
6. program przeznaczony do Systemów Informacji
Przestrzennej
9. ulubiony batonik dr. Feltynowskiego
10. najważniejsza ustawa w Polsce
11. ulubione biało-czarne zwierzątko studentów
14. ostatni temat imprezy integracyjnej GP
16. profesor prowadzący socjologię
17. rządzi wydziałem
18. osiedle akademickie UŁ
19. edytor tekstowy
23. organ ustawodawczy
24. przebudował Paryż
25. zapotrzebowanie na dobra i usługi
27. arkusz kalkulacyjny Microsoftu
Dore
Dzieło jednej chwili...
Któż to taki GPowcy?
Wstają rano jak potrafią,
Jedni z rana, inni później,
Garstka w SPATIUM się udziela,
Konferencje nam urządza, integrację uskutecznia,
Aby wszyscy się poznali
i skuteczniej współdziałali.
A co robią na uczelni?
Geografii, planowania, ekonomii, statystyki,
I struktury samorządu uczą się całymi dniami.
O rozwoju, o katastrach, o finansach,
O odnowie, przebudowie ciągle słyszą na wykładach.
By w przyszłości być gotowym, aby czynić i pomagać,
Tam gdzie udać im się nada, do urzędu lub też biura,
A jak myśleć im wypada?
A jak działać mają ciągle?
I lokalnie i globalnie. To dewiza na ich drodze.
Autorka o tajemniczym pseudonimie M. F.
SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 19
Top 10 Hit
Pewnie każdy GPowiec chociaż raz widział najsławniejszą gablotę na 4. piętrze budynku T. Tematyka wszystkim znana -
studenckie wpadki z kolokwiów. Właściciel tablicy podzielił się z nami najnowszymi kąskami. Tylko u nas – TOP 10 Hit.
1. Połonina to łąka, która służy jako zbiornik retencyjny.
2. Okres wegetacji to okres kiedy roślina „odpoczywa”, nie rośnie, nabiera sił do życia.
3. W rolnictwie ekologicznym zmienia się rośliny, żeby szkodniki „z głodu nie umarły”.
4. Gołoborza to miejscowość, w której znajduje się reaktor atomowy.
5. Pampa to roślina, której owocem jest maniok.
6. Rejony dobrych gleb to: Rzuławy, Ziemia Pyrzycka i Cholandia.
7. Hodowla bydła w Europie ma charakter : wełnisty i mleczny.
8. W Australii bydło wypasa się we Wschodnich Studniach Artezyjskich.
9. Państwo na północy Afryki to: Kanada, Stany Zjednoczone, Zatoka Bananowa.
10. Narwik to organizm poławiany w Norwegii.
Kottteczka
Zostań współtwórcą Kwartału
Masz pomysł na artykuł? Wiesz o czymś, czym byłoby warto się podzielić? Dostrzegłeś jakieś ciekawe działania
związane z gospodarką przestrzenną? A może coś Cię zaniepokoiło i chciałbyś światu o tym powiedzieć? Teraz masz ku
temu okazję! Pisz pod adres: [email protected]
Stopka redakcyjna
Wydawca: Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego
SPATIUM przy Katedrze Gospodarki Regionalnej i Środowiska na Wydziale
Ekonomiczno-Socjologicznym
Adres: ul. Rewolucji 1905 r. Nr 39, 90-214 Łódź
E-mail: [email protected]
Redaktor naczelna: Beata Niepiekło
Redakcja: Katarzyna Himstedt, Magdalena Kowalczyk, Dorota Ogórek, Agata Szewczyk
Opieka merytoryczna: mgr Ewelina Kina
20 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM