20
Nr 1 (11)/2011 SKN SPATIUM styczeń 2011 Kwartał – reaktywacja... Prawie jak z Matrixem... Chcąc kontynuować „dobrą praktykę” w działalności Studenckiego Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM, działającego przy Katedrze Gospodarki Regionalnej i Środowiska na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym, postanowiliśmy wznowić wydawanie „Kwartału”. Chcemy zainteresować studentów (nie tylko kierunku Gospodarka Przestrzenna) tematyką związaną z Łodzią i szeroko pojętą problematyką gospodarowania przestrzenią. Co oznacza tytuł „Kwartał”? Nie tylko to, że z założenia ma się on ukazywać co kwartał, czyli 3 miesiące, ale jest to odniesienie do części miasta leżącej między czterema przecinającymi się ulicami. W tym numerze: Str. Moim miastem Łódź 2 A Ty jak dojedziesz na uczelnię? 4 Nie taki urząd straszny, jak go malują 6 Moskwa 8 Nie Łódź się, wybierz rower! 10 SketchUp – wyobraźnia przechodzi w trójwymiar 12 Narodziny nowej tradycji 14 Nadchodzące wydarzenia 16 SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 1

KWARTAŁ 11 (01/2011)

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn Studenckiego Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM.

Citation preview

Page 1: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Nr 1 (11)/2011 SKN SPATIUM styczeń 2011

Kwartał – reaktywacja...

Prawie jak z Matrixem... Chcąc kontynuować „dobrą praktykę” w działalności Studenckiego Koła Naukowego

Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM, działającego przy Katedrze Gospodarki Regionalnej

i Środowiska na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym, postanowiliśmy wznowić wydawanie „Kwartału”. Chcemy

zainteresować studentów (nie tylko kierunku Gospodarka Przestrzenna) tematyką związaną z Łodzią i szeroko pojętą

problematyką gospodarowania przestrzenią. Co oznacza tytuł „Kwartał”? Nie tylko to, że z założenia ma się on ukazywać

co kwartał, czyli 3 miesiące, ale jest to odniesienie do części miasta leżącej między czterema przecinającymi się ulicami.

W tym numerze:

Str.

Moim miastem Łódź 2

A Ty jak dojedziesz na uczelnię? 4

Nie taki urząd straszny, jak go malują 6

Moskwa 8

Nie Łódź się, wybierz rower! 10

SketchUp – wyobraźnia przechodzi w trójwymiar 12

Narodziny nowej tradycji 14

Nadchodzące wydarzenia 16

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 1

Page 2: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Moim miastem Łódź!

Studencie! Co z tą Łodzią? Czy wypływamy na

głębokie wody w poszukiwaniu nowych doświadczeń czy

osiadamy na mieliźnie? Odpowiedź na to pytanie

próbowano znaleźć w trakcie debaty „Co z tą Łodzią?”,

która odbyła się 14 grudnia na Wydziale Ekonomiczno-

Socjologicznym.

Wydarzenie zorganizowano w oparciu o wyniki IV

edycji badań naukowych „Łódź w oczach studentów

łódzkich publicznych uczelni wyższych”, które zostały

przeprowadzone przez członków Studenckiego Koła

Naukowego Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu

Łódzkiego SPATIUM w latach 2009-2010.

Badanie zostało przeprowadzone w formie

anonimowej ankiety składającej się z 25 pytań

zamkniętych i otwartych, które dotyczyły:

• promocji miasta;

• perspektyw jego rozwoju;

• zalet i wad mieszkania i studiowania w Łodzi;

• tożsamości lokalnej;

• identyfikacji ulubionych miejsc spotkań

studentów;

• perspektyw dalszego życia w Łodzi lub poza nią

po zakończeniu nauki.

Torturom wypełniania ankiety zostało poddanych 2 474

studentów wszystkich publicznych łódzkich uczelni

wyższych AM, ASP, PWSFTViT, PŁ, UM i UŁ.

Tak ważne wydarzenie nie mogło ominąć naszego

Pana Dziekana prof. Jana Gajdy, który jako pierwszy

zabrał głos i otoczył słuchaczy krótkim „słowem bożym”.

Przyznał się do skąpstwa, wypominając sobie, że zbyt mało

funduszy przeznaczył na zorganizowanie badań i debaty,

pozazdrościł wykładowcom „bliskiego” kontaktu ze

studentami i nie „kradnąc show” swoim następcom

z uśmiechem zajął wygodne miejsce na widowni.

Każdy z realizatorów badania miał swoje 5 minut, by

przedstawić wyniki badań. Mimo stresu wynikającego

z wystąpienia przed zaproszonymi gośćmi, wykładowcami

i kolegami z wydziału, prezentacja wyników badań

przebiegała bardzo sprawnie.

Jako pierwszy głos zabrał Kuba Zasina, student III

roku GP i Przewodniczący SKN SPATIUM (wytrwały

całoroczny rowerzysta, który o Łodzi najchętniej

opowiedziałby całemu światu), wyjaśnił przesłanki i cele

projektu którymi było zbadanie:

• wizerunku miasta Łodzi w oczach studentów

uczelni wyższych;

• zmian, jakie zaszły w ostatnich latach

w postrzeganiu miasta Łodzi przez studentów;

• różnicy między wizerunkiem miasta Łodzi wśród

studentów rozpoczyających naukę w Łodzi,

a studiującymi w niej dłużej.

Następna w kolejce czekała Kasia Pasikowska,

studentka II roku studiów licencjackich GP (w wolnej

chwili może nas nauczyć gry na djembe i opowiedzieć coś

o swoich tarantulach), prezentowała wnioski dotyczące

promocji miasta. Według wyników badań niewielki udział

odpowiedzi świadczących o bardzo dobrym

poinformowaniu o wydarzeniach dotyczących Łodzi nie

napawa optymizmem. Im student był bardziej

poinformowany o przedsięwzięciach mających miejsce na

terenie miasta, tym lepsze ma o nim zdanie i tym lepiej

ocenia je na tle pozostałych polskich miast.

2 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Prezentacji z zaciekawieniem słuchało wielu gości

(fot. Michał Ludwiczak)

Page 3: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Temat rozwoju, wad i zalet życia w Łodzi przedstawiła

Beata Niepiekło, studentka III roku GP (bardzo skromna

osoba – przyp. red.). Miasto jest postrzegane jako centrum

akademickie, ale o ograniczonych perspektywach

i z niskim poziomem jakości życia, spowodowanym

zastojem gospodarczym. Studenci słabo oceniają ogólną

sytuację miasta, ale dostrzegają możliwości budowania

przewagi konkurencyjnej w oparciu o pewne kluczowe

dziedziny np. rozrywkę i kulturę.

Ania Osińska, studentka III roku GP (szczególnie

zainteresowana historią i kulturą krajów Europy

Wschodniej, jako wolontariuszka poznaje festiwale „od

kuchni”) zajęła się tożsamością miasta i łódzkimi

miejscami spotkań. Z czym kojarzy Ci się Łódź? Pierwsza

rzecz to ulica Piotrkowska, która funkcjonuje jako synonim

miasta, potem częstymi odpowiedziami są: przemysł

włókienniczy, łódzka filmówka, zniszczone kamienice.

Coraz większe znaczenie z roku na rok zyskuje

Manufaktura, a tracą pomniki pamięci i historii miasta.

Agnieszka Jóźwiak, studentka III roku GP (cierpi na

słowotok, ma w sobie dziecko, które nie chce dorosnąć,

sieje śmiech dookoła) przedstawiła wyniki dotyczące

perspektyw życia i pracy po ukończeniu studiów. 35%

badanych po ukończeniu studiów ma zamiar zostać

w Łodzi, najczęstszą przyczyną jest rodzina, przyjaciele,

dobra praca i szansa rozwoju. 41% chce opuścić

aglomerację, najczęstszymi przyczynami są: lepsze

warunki/możliwości pracy, małe perspektywy rozwoju

Łodzi, atrakcyjność miejsca wyjazdu. Łódź pozostaje

stosunkowo mało atrakcyjna dla mieszkańców innych

dużych miast Polski, natomiast przyciąga mieszkańców

małych miejscowości z terenów regionu łódzkiego.

Po prezentacji wyników badania nastąpiła długo

wyczekiwana debata, na którą zostało zaproszonych

czterech ekspertów: Prof. Tomasz Domański, Adam

Mikołajczyk, Maciej Antczak i Michał Kędzierski. Panowie

musieli odpowiadać na pytania zadawane przez

moderatora Pana Jacka Grudnia i uczestników

wydarzenia. Pytania dotyczyły promocji imprez,

zatrzymania absolwentów w Łodzi, jakości życia.

W debacie prócz ekspertów mocno udzielali się: Marek

Janiak, Włodzimierz Adamiak, Mariusz Sokołowicz oraz

przedstawicielka Urzędu Miasta Łodzi – Agnieszka Sińska.

ZŁOTE MYŚLI DEBATY :

„Nikt w Egipcie nie narzeka, że piramidy są zniszczone.

Oni się cieszą, że są w ogóle ”

M. Janiak

„Nieszczęściem jest to, że urzędnicy są zadowoleni z siebie”

W. Adamiak

„Wmówiono Ci, że to miasto jest szpetne”

W. Adamiak

„Panowie za ladą”

J. Grudzień

„To miasto jest moim domem, mam tu rodzinę, chce tu

pracować i uwielbiam klimat tego miasta”

respondent XYZ

Życzę sobie, by to ostatnie zdanie było wypowiadane przez

jak największą liczbę studentów łódzkich uczelni.

Kottteczka

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 3

Raport z badań jest dostępny na stronie

www.spatium.uni.lodz.pl

Page 4: KWARTAŁ 11 (01/2011)

A Ty jak dojedziesz na uczelnię?

Cześć.

Nazywam się Maciek Sobański i jestem obecnie

studentem I roku USM na kierunku Gospodarka

Przestrzenna, a jednocześnie członkiem SKN SPATIUM.

Zostałem poproszony, aby opisać Wam pokrótce moją

pracę licencjacką. Zatem nie przedłużając wstępu zacznę

się rozpisywać na temat ”Roweru (bo to on był

przedmiotem mojej pracy) jako miejskiego środka

transportu studentów w Łodzi”. Zatem od początku...

Rower jako wynalazek przeszedł długą drogę. Przez

dekady jego forma i zastosowanie znacznie się zmieniły.

Początkowe konstrukcje przypominały raczej hulajnogi niż

rowery. Kolejni inżynierowie i projektanci wprowadzali

kolejne zmiany i modyfikacje, dzięki czemu konstrukcja

stała się o wiele bardziej przyjazna dla użytkownika,

a zarazem bezpieczniejsza. Ewolucja konstrukcji poszła

w różnych kierunkach. Powstały rowery zarówno

rekreacyjne, jak i wyczynowe i sportowe. Jednak rozwój

roweru to nie tylko nowe wynalazki. Cała konstrukcja

przeżywała swoje wzloty i upadki. Zainteresowanie tą

formą wypoczynku i podróży rosło i malało.

W obecnych czasach rower odgrywa na powrót coraz

większą rolę. W dobie rosnących cen paliw,

wszechobecnych wymogów ochrony środowiska, działań

mających na celu ograniczanie ruchu w centrach miast,

staje się doskonałą alternatywą dla podróży samochodem

czy nawet komunikacją miejską. Jednocześnie coraz

rzadziej postrzegany jest jako środek transportu dla osób

biednych, których nie stać na własny samochód.

Praca w całości poświęcona jest rowerom oraz

możliwościom jego wykorzystywania jako miejskiego

środka transportu. Temat pracy wskazuje cel badawczy

w niej zawarty. Jest nim próba odpowiedzi na pytania:

• czy studenci są skłonni używać roweru jako

środka transportu?

• jakie inwestycje zabezpieczyłyby ich potrzeby

transportowe?

• jak bardzo może zwiększyć się udział transportu

rowerowego w podróżach studentów Wydziału

Ekonomiczno-Socjologicznego?

• jakie rozwiązania sprzyjają użytkowaniu roweru

jako środka transportu?

Na podstawie dostępnej literatury oraz

zgromadzonego materiału empirycznego dotyczącego

preferencji transportowych studentów można wysnuć

następującą tezę badawczą:

Studenci Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego

Uniwersytetu Łódzkiego są skłonni korzystać z roweru jako

miejskiego środka transportu pod warunkiem zapewnienia

dogodnej dla nich infrastruktury.

Uzyskanie odpowiedzi na postawione pytania

i potwierdzenie sformułowanej tezy wymagały

przeprowadzenia ankiety na temat „Preferencji

transportowych studentów łódzkich uczelni”. Badania były

prowadzone od kwietnia 2009 r. do maja 2010 r. przez

Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej

Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM oraz Fundację

Normalne Miasto - Fenomen. Próbę stanowili studenci

jako grupa docelowa potencjalnych działań związanych

z rozwojem infrastruktury. Wyniki badania ankietowego

posłużyły do odpowiedzi na postawione pytania

weryfikujące tezę badawczą.

Do powstania pracy, oprócz materiału empirycznego,

posłużyła wciąż uboga w naszym kraju literatura dotycząca

zarówno roweru jako wynalazku i jego rozwoju, jak

i przepisy prawa związane z transportem rowerowym

i dobrymi praktykami organizowania ruchu rowerowego

w mieście. Na kształt pracy główny wpływ wywarły takie

pozycje literatury jak: „Rower” A. Buczyńskiego, praca

magisterska Ł. Kamińskiego „Rower jako środek

komunikacji w Łodzi”, „Miasto w ruchu”

4 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 5: KWARTAŁ 11 (01/2011)

J. Wesołowskiego, przepisy ruchu drogowego zawarte

w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 roku, ogłoszone 7 marca

2003 roku w postaci tekstu jednolitego „Prawo o ruchu

drogowym”, Załącznik do zarządzenia Nr 3303/V/09

Prezydenta Miasta Łodzi z dnia 25 czerwca 2009 r.

w sprawie wprowadzenia Wytycznych do planowania,

projektowania i utrzymania dróg rowerowych w Łodzi

oraz, ze względu na łatwość dostępu, materiały ze stron

internetowych dotyczących roweru oraz transportu

rowerowego.

Praca została standardowo podzielona na 3 rozdziały.

W pierwszym została krótko omówiona historia roweru na

świecie i w Polsce, w drugim przepisy prawa i dobre

praktyki, a w trzecim wyniki badań i wnioski z nich

płynące. Oprócz tego oczywiście wstęp i zakończenie.

Z powodu ograniczonego miejsca w rubryce oraz aby

Was – czytelników – nie zanudzić przejdę od razu do co

ciekawszych wniosków z pracy.

Studenci docierający na Wydział Ekonomiczno-

Socjologiczny mieszkają w bardzo różnych odległościach

od Wydziału, zarówno blisko (do 1 km), jak i daleko

(powyżej 8 km), z tego powodu zmuszeni są do korzystania

z różnych środków transportu: samochodu, komunikacji

miejskiej, roweru, PKP/PKS czy przemieszczania się

pieszo.

Udział transportu rowerowego jest niestety niewielki,

warto jednak zauważyć, że ten odsetek w wysokości 1,5 %

przekłada się na prawie 100 osób na Wydziale. Dla

porównania miejsc parkingowych dla rowerów jest 15.

Pomimo to, jeśli zapewni się odpowiednią infrastrukturę,

dużo studentów jest skłonnych przesiąść się na rower.

Potwierdza to fakt, że 87% z badanych studentów korzysta

z roweru jako formy rekreacji.

Największymi problemami dla studentów okazały się

m.in. brak wytyczonych ścieżek rowerowych oraz brak

możliwości przechowywania roweru w miejscu pobytu.

Więcej na temat rozwiązań tych problemów w mojej pracy

oraz pozycjach bibliograficznych dotyczących dobrych

praktyk.

Najpopularniejszą formą transportu jest dla

studentów MPK, szkoda jednak, że podróż przebiega wciąż

pod hasłem: „Jadę tanio, ale ciągle się spóźniam”. Na

drugim miejscu (niestety) samochód mimo swoich wad:

„Wygodnie, ale w korku”. Znaczna część studentów

wybiera przemieszczanie się pieszo – w końcu to też

transport. Natomiast PKP i PKS są raczej marginalnym

środkiem transportu.

Tak w skrócie przedstawia się mój licencjat. Mam

nadzieję, ze choć część z Was zainteresuje się rowerem

jako formą transportu miejskiego i wiosną zobaczę jakieś

nowe rowery na wydziałowym parkingu.

Maciej Sobański

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 5

Parking rowerowy przy dworcu centralnym

w Amsterdamie (źródło: http://thecityfix.com/schipol-

versus-dulles-intermodal-connectivity-in-todays-cities/)

Typ wybieranego środka transportu w zależności od

częstotliwości podróżowania na uczelnię

(żródło: opracowanie własne na podstawie badania

ankietowego)

Page 6: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Nie taki urząd straszny, jak go malują

Wybór kierunku studiów, a co się z tym wiąże -

obranie ścieżki rozwoju swojej przyszłej kariery

zawodowej, jest jednym z dylematów stojących przed

młodym człowiekiem. Może nie jest to dylematem dla tych,

którzy mają jasno sprecyzowane plany. Ale odpowiedzmy

sobie szczerze – dla sporej liczby osób to nie lada

wyzwanie.

Równie dużym wyzwaniem może być wyjaśnienie

powodów naszego wyboru znajomym, sąsiadom, rodzinie,

byłym nauczycielom i innym osobom niebywale

zainteresowanym losem studenta. Nie będę się tu

rozpisywać na temat tego, co mnie osobiście skłoniło do

wyboru kierunku Gospodarka Przestrzenna – byłby to

temat na osobny artykuł. Wracając do tej masy pytań,

którymi jesteśmy zasypywani (pominę tu pytania typu

„Studiujesz Gospodarkę Przestrzenną? A co to jest?”),

trzeba stwierdzić, że znaczna ich część dotyczy perspektyw

przyszłego zatrudnienia. Na stronie Katedry Gospodarki

Regionalnej i Środowiska czytamy, że „Gospodarka

przestrzenna jest kierunkiem stwarzającym szerokie pole

potencjalnej pracy - administracja rządowa

i samorządowa, instytucje i organizacje zajmujące się

restrukturyzacją gospodarki i wspieraniem rozwoju

przedsiębiorczości, firmy konsultingowe, instytuty

i placówki naukowo-badawcze a także sektor prywatny”.

Co w praktyce oznaczają sformułowania „administracja

rządowa i samorządowa” czy „instytucje”? Najogólniej

rzecz ujmując – urzędy...

Urząd jest aparatem pomocniczym organu

administracji publicznej, co oznacza, że organ wykonawczy

wykonuje swoje zadania przy pomocy urzędu. I tak

w przypadku jednostek samorządu terytorialnego: wójt,

burmistrz bądź prezydent posiada aparat pomocniczy

w postaci odpowiednio: urzędu gminy, urzędu miasta

i gminy lub urzędu miasta; zarząd powiatu wykonuje swoje

zadania przy pomocy starostwa powiatowego, a zarząd

województwa – urzędu marszałkowskiego. Natomiast

w odniesieniu do organów administracji rządowej,

aparatem pomocniczym wojewody („namiestnika premiera

w terenie”) jest urząd wojewódzki. Przykłady można

mnożyć, ale przecież nie o to tutaj chodzi.

W urzędach w jednostkach samorządu terytorialnego

zatrudniane są osoby zwane pracownikami

samorządowymi (pewnie w przyszłości część z nas,

GP’esów, nimi zostanie). Mogą być one zatrudnione na

podstawie:

• wyboru - wójt, burmistrz, prezydent, członkowie

zarządu powiatu i województwa;

• powołania - zastępcy wójta, burmistrza,

prezydenta, skarbnicy;

• umowy o pracę - pozostali pracownicy

samorządowi (Por. Art. 4. Ustawy z dnia 21

listopada 2008 r. o pracownikach

samorządowych).

Rysunek znad biurka jednej z urzędniczek (fot. BN)

Pracownicy urzędów mogą zajmować stanowiska

kierownicze (naczelnik, kierownik, dyrektor), urzędnicze

(np. główny specjalista, specjalista, inspektor,

podinspektor, referent), doradców i asystentów oraz

pomocniczych i obsługi (np. sekretarka czy pomoc

administracyjna).

6 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 7: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Tyle teorii, a co z praktyką? Praca w urzędzie, czyli

sektorze publicznym, może być dobrą perspektywą dla

osób kończących studia, pomimo tego, że ogólnie rzecz

biorąc, zarobki są w nim niższe niż w sektorze prywatnym.

Trudno też liczyć na szybki awans, jaki może mieć miejsce

w biznesie (na podstawie www.pracuj.pl). Jednakże praca

w urzędzie wiąże się z relatywnie wysoką stabilnością

zatrudnienia oraz szansą na odbycie wielu szkoleń

i zebranie cennego doświadczenia.

Części osób urząd kojarzy się z panią Krysią czy

Jadzią popijającą kawkę, plotkującą z koleżanką

i przerzucającą ze stosu na stos plik dokumentów. Gdy

pani Krysia/Jadzia/„podaj swój przykład” ma zły dzień

trudno petentowi załatwić sprawę, z którą zwraca się do

urzędu, choć często ze względów merytorycznych nie ma

ku temu przeszkód. Przeszkodą może być za to zły humor

urzędnika. Czy jest tak w rzeczywistości? Czy to tylko

stereotyp? Na przykładzie mojej własnej przygody

z urzędem postaram się go obalić – choć, jak w każdym

stereotypie, jest i tu pewne ziarnko prawdy.

Po drugim roku studiów studenci kierunku

Gospodarka Przestrzenna zobowiązani są do odbycia

trzytygodniowych praktyk zawodowych. Ja wybrałam

Departament Polityki Regionalnej Urzędu

Marszałkowskiego w Łodzi. Naczelnicy wydziałów w tym

departamencie wydali się trochę zaskoczeni pojawieniem

się trzech praktykantek i zorganizowali spotkanie, na

którym dyskutowali o tym, kto w swoim wydziale ma

wolne miejsce z powodu pójścia któregoś z pracowników

na urlop. Gdy w końcu trafiłam do Wydziału

Programowania Rozwoju Regionu, przekonałam się, że

urzędnicy to nie „sztywniacy”, a młode, kreatywne osoby,

stanowiące zgrany zespół. Szybko przekonałam się, że to

osoby posiadające ogromną wiedzę i umiejętności,

z dużym poczuciem humoru, ale i samokrytyki, w wolnych

chwilach zastanawiające się czy straż pożarna w Polsce na

pewno działa legalnie (w tej chwili niestety trudno mi

przypomnieć sobie argumenty tej dyskusji). Jedną z tych

osób był absolwent Gospodarki Przestrzennej z naszego

wydziału, którego miałam przyjemność poinformować,

że dr Gładysz „trzyma się mocno” i w dalszym ciągu buduje

swoją legendę.

A teraz wspomniane wcześniej „ziarnko prawdy”.

Kilkakrotnie miałam okazję być świadkiem rozmów

(czytaj: plotek) urzędniczek-młodych matek, które radziły

sobie, gdzie zabrać dzieci na wakacje albo próbowały się

dowiedzieć, czy tylko ich dziecko ma całą serię ubrań

i pomocy naukowych z serii Hannah Montana.

Co ciekawe – nie tylko kobiety są tak skłonne do

plotkowania – często przychodził do nas pewien pan

z Wydziału Promocji i opowiadał o ostatnio obejrzanych

filmach oraz o tym, że nigdy więcej nie kupi wędlin

z marką TIP... To, że koledzy z pracy przychodzą do siebie

pogadać, jestem w stanie zaakceptować, gdyż jest to forma

integracji zespołu, natomiast trudne do zrozumienia było

dla mnie następujące zdarzenie. Dzwoniłam do Urzędu

w innym województwie z pytaniem o aktualizację strategii.

W trakcie naszej rozmowy pani sekretarka odebrała inny

telefon i zaczęła w najlepsze rozmawiać ze swoją

przyjaciółką. Nie chciałam słuchać czyichś zwierzeń, więc

zakończyłam rozmowę. Po pewnym czasie zadzwoniłam

ponownie i usłyszałam tłumaczenie tej pani – „coś nas

rozłączyło”... Może przesadzam, ale odebrałam tą sytuację

jak przedkładanie spraw prywatnych nad obowiązki

zawodowe. Praca w urzędzie jest nazywana służbą

publiczną, nawet pewnego rodzaju misją, więc wypadałoby

traktować ją poważnie.

Podsumowując, praca w urzędzie może być

wartościowym doświadczeniem. Pewnie część z nas zasili

w przyszłości grono urzędników. Oczywiście będziemy

plotkować przy kawie, ale przecież w firmach prywatnych

też ma to miejsce - nie jest to „domena” urzędników. Może

wprowadzimy do urzędów nową jakość i będziemy

kontynuować budowanie administracji przyjaznej dla

obywatela. Rozmarzyłam się, wiem...

Beata Niepiekło

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 7

Page 8: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Moskwa

Moskwa, stolica Rosji, wraz ze swoją 10-milionową

populacją jest jednym z największych miast świata. Należy

również do najciekawszych ośrodków turystycznych

w Europie. Rok 1147 przyjmuje się za datę jej założenia, zaś

za założyciela grodu uważa się Jurija Dołgorukiego. Nazwa

„Moskwa” wywodzi się od rzeki, nad którą powstał gród,

ta natomiast najprawdopodobniej od starosłowiańskiego

rdzenia ”mosk”, co oznacza „mokry”, „wilgotny”.

Miasto zbudowane zostało na planie koncentrycznym.

Centrum miasta stanowi Kreml, dawna siedziba carów

a obecnie rezydencja prezydenta Rosji. Wokół niego

promieniście rozchodzą się dzielnice, które zostały

poprzecinane licznymi obwodnicami śródmiejskimi.

Dzisiaj Moskwa stanowi wielką eklektyczną mieszankę,

w której obcują ze sobą prawie wszystkie architektoniczne

style. To także miasto wielkich kontrastów społecznych,

nierzadko przed witrynami ekskluzywnych sklepów

spotkać można żebraków proszących o parę kopiejek.

W Moskwie wyraźnie daje o sobie znać mania

wielkości carskiego imperium. Nową wizytówką rosyjskiej

stolicy mają stać się takie obiekty jak: podziemne centrum

handlowe na Placu Maneżowym, najwyższy w Europie

budynek mieszkalny „Triumf-Palace” (nazywany czasem

Ósmą Wieżą, ze względu na 7 siostrzanych drapaczy chmur

wybudowanych w latach 50.) czy chociażby Moskiewskie

Międzynarodowe Centrum Biznesowe – „City”. Ich

budowa to przemyślana polityka byłego mera stołecznego

grodu Jurija Łużkowa oraz ex-gospodarza Kremlowskiej

siedziby Władimira Putina.

Moskiewskie City powstaje na północny wschód od

ścisłego centrum. W tym właśnie miejscu rodzą się

najwyższe budynki starego kontynentu. Pierwszy

wieżowiec – 34-piętrowa Basznia 2000 - stanął tu w roku

2001 i połączony został z lewym brzegiem rzeki Moskwy

przeszklonym mostem-pasażem Bagration. Kolejne

wysokościowce prezentują się jeszcze bardziej okazale.

Moskiewskie Międzynarodowe Centrum Biznesowe

(źródło:http://en.wikipedia.org)

Basznia Federacja, będąca jeszcze w budowie, składa się

z 3 wież. Zachodnia osiąga wysokość 360 m, zaś wschodnia

243 m. Środkowy budynek (najwyższy, bo aż 506-

metrowy) będzie przeznaczony dla biur światowych

korporacji, hoteli oraz butików. Najwyższe piętra są

zarezerwowane na apartamenty. Przypuszcza się, że metr

kwadratowy będzie kosztował nie bagatela 5 tys. dolarów!

Projekt Davida Fishera

(źródło: http://www.dynamicarchitecture.net)

8 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 9: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Panoramę stolicy ma w przyszłości uświetnić widok

obrotowego wieżowca. Jest to Projekt Davida Fishera

z serii „dynamicznej architektury” polegającej na budowie

obiektów, których poszczególne poziomy mogą obracać się

wokół jednej osi niezależnie od siebie, przy pomocy energii

wiatru oraz słońca. Każde z pięter drapacza będzie

w kształcie donata (amerykańskiego pączka z dziurą

w środku) przytwierdzonego do rdzenia, w którym

przebiegać będą m.in. sieci schodów przeciwpożarowych

oraz komory wind. Pomiędzy donatami znajdą swe miejsce

wiatraki generujące energię niezbędną do ich poruszania.

Mechanizmem wspomagającym będą panele słoneczne.

Dolne piętra budynku zajmą pomieszczenia sklepowe

i biura, górne natomiast zostaną zaadaptowane na

potrzeby mieszkalne.

W 2013 roku na obrzeżach miasta stanie największy

budynek mieszkalny na świecie. Budowla zaprojektowana

przez Sir Normana Fostera będzie nosiła miano

Kryształowej Wyspy (Chrustalnyj Ostrow).

Projekt Kryształowej Wyspy

(źródło: http://www.globalpeacefoundation.org)

Inspiracją miał być namiot cyrkowy, choć niektórym

budowla przypomina „choinkę”. Będzie ona pokryta

szklanymi panelami dostarczającymi energię słoneczną.

Dodatkowe wyposażenie będą tworzyć turbiny

zapewniające dopływ świeżego powietrza. W środku tego

kolosa planowane jest m.in. 900 apartamentów, 3000

pokoi hotelowych, 13 kin, szkoła wyższa, liczne kawiarnie,

restauracje oraz sztuczny stok narciarski. Rozmiary

budowli mogą przyprawić o zawrót głowy, zajmie ona

bowiem 2,5 mln m kw., a mierzyć będzie 450 m wysokości.

Koszt wybudowania Kryształowej Wyspy szacowany jest na

kwotę 4 miliardów dolarów.

Rosja jest krajem, gdzie wszystko zawsze było

określane przymiotnikami z przedrostkiem „naj”. Ten

krótki przegląd zrealizowanych oraz planowanych

inwestycji w Moskwie daje temu najlepszy wyraz. Nasze

skojarzenia z Moskwą powinny się od teraz kierować nie

tylko w kierunku bogato zdobionych kopulastych świątyń,

ale również ku drapaczom chmur. Kto wie, może już

niedługo nasz sąsiad będzie mógł poszczycić się najwyższą

budowlą na świecie.

Magdalena Piekacz

Moskiewskie City w budowie (źródło:

http://www.4pm.pl/artykul/rosyjska_wieza-67-790.html)

Literatura:

1. Miasta Marzeń. Moskwa. Biblioteka Gazety

Wyborczej, wyd. Mediaprofit, 2009

2. Rice Christopher, Rice Melanie, Usakiewicz

Wojciech, Przewodniki wiedzy i życia. Moskwa.

Warszawa 2009

3. Wdowiak Piotr, Ikony Rosji, wyd. Kolegium

Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-

Jeziorańskiego, Wrocław 2008

4. Wiśniewski Grzegorz, Moskwa. Portret –

Przewodnik. Dzieje – Zabytki - Kultura,

wyd. Adam Marszałek, Toruń 2008

5. http://www.se.pl/wydarzenia/ciekawostki/najwie

kszy-kryszta-rosji_49442.html

6. http://skarby-swiata.pl/rosja/rosja/moskwa.html

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 9

Page 10: KWARTAŁ 11 (01/2011)

W dniu 16 grudnia 2010 r. Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM

oraz Fundacja Normalne Miasto – Fenomen zorganizowały Ogólnopolską Konferencję Transportową "A Ty, jak się

przemieszczasz? Rola mieszkańców w kształtowaniu polityki transportowej Łodzi". Poniżej refleksja na temat polityki

transportowej Łodzi z punktu widzenia mieszkanki miasta i krótka relacja z konferencji.

Nie Łódź się, wybierz rower!

Ech!… Znowu się spóźnię. Jeszcze ten autobus,

czasem mam wrażenie, że środki komunikacji w moim

mieście żyją własnym życiem. Mają wredne, uprzykrzające

życie charaktery. Nie wiem, jak to się dzieje, ale tak

właśnie jest. Zawsze, kiedy spieszysz się na autobus bądź

tramwaj, możesz być pewien, że nie przyjedzie wcześniej

niż za ok. 15 minut. Jakby nie wiedział po ilu kwadransach

spóźnienia nerwowy mąż, przyjaciele pod kinem, profesor,

czy też choleryczny chłopak dostaną szału.

Ale te mechaniczne bestie potrafią wyciąć jeszcze

inną wredną sztuczkę wpisaną na stałe w ich lokomocyjny

repertuar złośliwości. One się porozumiewają. Mianowicie,

kiedy rezygnujesz z 5-minutowego (rzekomo) czekania na

tramwaj nr „2” i szybciutko biegniesz na przystanek, gdzie

za minutkę ma się pojawić autobus nr „96” okazuje się, że

„2”-ce zachciało się przyjechać wcześniej, a autobusu nie

widać.

Dodatkowo uważam, że środki komunikacji miejskiej

przyczyniają się do zwiększania liczby zachorowań na

nowotwory. Bo co robi przeciętny przedstawiciel tej

uroczej mieściny? Pali. A nie wiecie, ile taki sfrustrowany,

czekający na tramwaj łodzianin potrafi wypalić? Rekord

Guinnessa w ilości wypalonych papierosów podczas

czekania na przystanku, należałby zapewne do nas.

Niewątpliwie powinny pojawić się napisy ostrzegające

„Jazda autobusami jest pośrednią przyczyną raka płuc”.

Na szczęście doczekałam się przyjazdu jednego ze

środków transportu miejskiego. Z autopsji wiem, że to

dopiero pół biedy… Na początku trzeba sobie znaleźć

miejsce, przepraszając, że się żyje, gdzie nie narażę się na

jakikolwiek kontakt jakiegokolwiek stopnia

z współpasażerami. Niczym myśliwy należy wytropić wolne

miejsce i niczym psy gończe rzucić się z całym impetem na

nie. Tu nie działa zasada - ostatni będą pierwszymi.

To bitwa o brudny kawałek plastiku, bitwa o brak żylaków

na starość. A wierzcie mi, tam każdy jest niebezpieczny.

Babcie z parasolkami, dziadkowie z laskami (nie takimi,

jakie chcieli, by im towarzyszyły), blond lale w szpilkach

i tipsami i inni… Trzeba mieć wyćwiczone do perfekcji

wszelkie uniki i inne ratujące zęby, nogi, brzuch, estetykę

twarzy (niepotrzebne skreślić) sztuczki. Gdy okażesz się

najsilniejszym ze stada, możesz rozkoszować się

zwycięstwem. Miejsce siedzące jest o tyle komfortowe, że

nie muszę wdychać lakieru z brudnych włosów jakiejś

pani.

W czasie jazdy autobus dawał dokładnie odczuć, gdzie

polskie drogi mają atrakcje dla przyjezdnych. Przeklinam

los, Boga, Krisznę, Buddę, Allacha, zależy, kto w co wierzy,

że nie wzięłam MP3. Grupki młodzieży zarzucały moje

uszy informacjami na temat tego, co, gdzie i za ile mogę

kupić oraz jakie fasony modne są w tym sezonie. Po kilku

minutach poczułam się ekspertem w dziedzinie mody i już

nawet myślałam, żeby wybrać drugi kierunek po

gospodarce przestrzennej i zacząć karierę jako stylistka.

Wymienianie niezbędnych modnych gadżetów i babcinych

schorzeń nasunęło mi myśl, że jeśli zaraz, choć połowa

zmarzniętych, a zarazem spoconych w tym autobusowym

tłoku ludzi nie wysiądzie, to w akcie rozpaczy wsadzę sobie

coś do uszu. Na szczęście miałam założoną na głowie

czapkę, która chociaż w małym stopniu tłumiła zbędne

informacje, co nie znaczy, że moja rozpacz nie osiągnęła

apogeum.

Nagle usłyszałam aksamitny głos: Bileciki do kontroli.

I pan w niebieskiej pikowanej kurtce wyprowadził mnie

z autobusu. Pierwszy raz chyba widział na twarzy

potencjalnego zarobku błogi uśmiech. I nie wiem, czy

10 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 11: KWARTAŁ 11 (01/2011)

to był szok, mój wdzięk, czy po prostu rozumiał

dramaturgię podróży - życzył mi miłego dnia i poszedł

w stronę przystanku. Od tamtego dnia rozmyślam nad

zmianą środka transportu. Może rower?

Ogólnopolska konferencja transportowa „A Ty, jak się

przemieszczasz? Rola mieszkańców w kształtowaniu

polityki transportowej Łodzi” zorganizowana 16.12.2010

roku przez Fundację Normalne Miasto - Fenomen oraz

nasze SKN SPATIUM utwierdziła mnie w przekonaniu, że

to jest bardzo dobry pomysł. Na spotkaniu omawiane były

możliwości wpływania obywateli na politykę transportową

kraju i miast oraz sposoby na jej współkreowanie. Każdy

uczestnik konferencji mógł zobaczyć ciekawe prezentacje.

Mnie szczególnie zainteresowało wystąpienie Pana

Aleksandra Buczyńskiego z Generalnej Dyrekcji Dróg

Krajowych i Autostrad „Bezpieczeństwo na co dzień, czyli

rower jako środek transportu w mieście” oraz wystąpienie

Pana Radosława Lesisz „Razem dla wspólnego celu -

funkcjonowanie ogólnopolskiej sieci Miasta dla Rowerów”.

Nie mogłabym nie wspomnieć o wystąpieniu naszego

kolegi z Koła Macieja Sobańskiego, który podsumowywał

badania o preferencjach transportowych studentów

łódzkich uczelni. Podczas spotkania można było obejrzeć

wystawę „Lepsze miasto”, przygotowaną przez Łódzką

Inicjatywę na Rzecz Przyjaznego transportu (IPT)

http://iptlodz.org/blog/2010/09/26/wystawa-lepsze-

miasto/.

W ramach konferencji odbyły się również warsztaty,

koncentrujące się na zagadnieniach: projektowania

skrzyżowań, promocji zrównoważonego transportu,

projektowania miejsc parkingowych i tworzenia kampanii

społecznych. Nie każdy mógł w nich uczestniczyć.

Tu już obowiązywała zasada - kto pierwszy, ten lepszy :)

Na szczęście, w ostatniej chwili udało mi się zapisać na

jedne z nich. Tematem „moich” było „Rowerowa szkoła?

Wstęp do tworzenia i prowadzenia lokalnych kampanii

społecznych promujących transport rowerowy”, których

prelegentem był Pan Mirosław Arczak.

Fela

Wystawa wzbudziła zainteresowanie nie tylko studentów

(fot. Beata Niepiekło)

Zachęcamy do zapoznania się z raportem z badania

"Preferencje transportowe studentów łódzkich uczelni

(2010)", który jest dostępny na stronie

http://www.spatium.uni.lodz.pl/raporty/badania_transpor

towe_skrot.pdf

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 11

Pan Aleksander Buczyński z GDDKiA (fot. Michał

Ludwiczak)

Page 12: KWARTAŁ 11 (01/2011)

SketchUp – wyobraźnia przechodzi w trówymiar cz. I

Każdy z nas na pewno ma w głowie tysiące pomysłów i często zdarza się, że chciałby je urzeczywistnić.

W przypadku posiadania zdolności plastycznych nie ma problemu. Ale co, kiedy ktoś sam nie potrafi, a bardzo by chciał?

Odpowiedzią są programy do modelowania w 3D. Jest ich wiele, cała gama od najdroższych i bardzo skomplikowanych aż

po darmowe i proste w obsłudze. Ponieważ jest to czasopismo studenckie, a jak wiadomo student zazwyczaj nie cierpi na

nadmiar środków finansowych, postaram się przekazać wszystkim czytelnikom swoją wiedzę na temat darmowego

programu Google SketchUp.

Na początek zacznę od pokazania, który guziczek do czego ;)

Zaznacza fragmenty lub całe obszary.

Kubełek z farbą służy do kolorowania elementów.

Tworzenie komponentu. O tym innym razem.

Gumka.

Rysowanie prostokątów.

Rysowanie okręgów.

Rysowanie trójkątów.

Ołówek do rysowania linii prostych. Program

podpowiada nam za pomocą kolorów, jak

narysować linie równoległe do osi.

Rysowanie łuków.

Odręczne rysowanie.

Zaznacz/przesuń.

Obracamy bryłę wg. wskazanej osi.

Skalowanie, czyli zmniejszamy lub powiększamy

całą bryłę.

Wyciągamy - z płaskiej figury tworzymy bryłę.

Wyciągnij wzdłuż. Brzmi niewinnie, ale kiedy już

się je ujarzmi jest bardzo pomocne, szczególne

w rysowaniu detali.

Tworzy kopię linii w określonym oddaleniu od

oryginału.

Łapka pozwala nam przesuwać kamerę.

Jeśli chcemy zmienić położenie osi, sami możemy

wyznaczyć gdzie chcemy górę i kierunki S-N i W-E.

Teoria zawsze staje się jaśniejsza, kiedy przechodzi w praktykę. Narysujemy zatem klasyczny domek ;)

1. Zacznijmy od działki, na której ma się znajdować nasza posiadłość. Rysujemy prostokąt o dowolnych

wymiarach. W czasie wyciągania linii możemy wpisać na klawiaturze liczbę metrów. Wtedy otrzymamy

konkretnej wielkości figurę. Możemy od razu zasiać trawkę, wybierając wiadro z farbą. Tam znajdziemy katalog

pokryć i barw. Wybieramy roślinność i trawkę.

2. Rysujemy prostokąt o wymiarach 10 m x 15 m.

12 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 13: KWARTAŁ 11 (01/2011)

3. Następnie wyciągamy w górę bryłę o 3,5 metra i odcinamy linią 0,5 m od dołu i kolorujemy.

4. Pora na dach. Można go zrobić na mnóstwo sposobów. Ja podam tylko dwa przykładowe sposoby na zrobienie

dachu:

• Rysujemy przekątne górnej płaszczyzny budynku.

Z punktu przecięcia prowadzimy w górę 3 -

metrową linię. Wymazujemy przekątne

zostawiając tylko wysokość (Rys. 1). Łączymy

wysokość z wierzchołkami budynku

i otrzymujemy czterospadowy dach.

• Możemy wyciągnąć budynek o dodatkowe 3

metry w górę. Następnie z jednego wierzchołka

rysujemy trójkąt prostokątny o ramionach 3 m

(Rys. 2), a dalej za pomocą narzędzia „wyciągnij

wzdłuż” „objeżdżamy” naszą bryłkę (Rys. 3).

5. Czas na drzwi i okna. Rysujemy prostokąty

o wymiarach 1,5 m x 0,8 m dla okien i 2 m x 1 m

dla drzwi i rozmieszczamy według upodobania.

6. Jeśli ktoś lubi roślinki tak jak ja, można

odręcznie narysować wzorek i wypełnić go np.

bluszczem.

Oto rezultat końcowy (Rys. 4).

Jeśli ktoś jeszcze nie ma dość, zachęcam do utworzenia

płotku (nie za wysoki!).

SketchUp wymaga wprawy i dużo wkładu własnego.

Tylko poprzez samodzielną pracę i zabawę programem

możliwe stanie się jego opanowanie. Nie trzeba od razu

rysować domów, ulic i miast. Na początku mogą to być

esy-floresy, twórczy chaos i kreatywny nieład. Jedyną

granicą staje się wyobraźnia. Zachęcam zatem do zabawy

i pozostawiam wszystkich do następnego artykułu.

Agnieszka Józwiak

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 13

Rys. 4

Rys. 2

Rys. 4

Rys. 1

Rys. 2

Rys. 3

Rys. 1

Rys. 3

Page 14: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Narodziny nowej tradycji

Narody Europy Środkowo-Wschodniej odzyskując

wolność po I wojnie światowej stanęły przed zadaniem

określania własnej tożsamości. Bagaż doświadczeń

historycznych był ich wspólnym mianownikiem. Ale to nie

przeszłość zapewniła solidne fundamenty pod budowę

młodych państw. Ich rolę powierzono futurystycznym

wizjom. Odważnie spoglądano w przyszłość, bez

kompleksów, za to z wiarą we własne możliwości.

Wytyczano cele, których osiągnięcie jeszcze niedawno

wydawało się niemożliwe. W duchu unowocześniania

wychowywano kolejne pokolenia. Architektura,

urbanistyka i sztuka były narzędziami w świadomym

kształtowaniu „nowego człowieka”, jego życia, stosunku do

rodziny, sąsiadów, pracodawców, państwa. Modernizm -

prąd, który zaważył na rozwoju naszej części kontynentu -

doczekał się holistycznego przedstawienia w ramach

projektu Muzeum Sztuki w Łodzi, którego głównym

elementem była wystawa „Modernizacje 1918-1939. Czas

przyszły dokonany”.

Nie nadaje się

Już na samym początku obcowania

z „Modernizacjami” zwiedzający trafiali na eksponat, który

świetnie oddawał ducha epoki (choć brzmi to bardzo

kolokwialnie). Ich oczom ukazywały się trzy panoramy

przedstawiające Rynek Stary w Krakowie. Podpisy pod

obrazami pozwalały na wyobrażenie sobie tego, co miało

wydarzyć się w tej historycznej przestrzeni: „(...) zupełnie

nie nadaje się na urządzenie na niem lądowiska dla

samolotów czy wozów rakietowych”. Czytaliśmy dalej:

„Lecz patrzcie, co się dzieje! Rynek zmienił się w jakąś

scenę zapadową. Sukiennice powoli zaczynają zapadać się

w ziemię - za chwilę znikną zupełnie! Zza Sukiennic

wynurza się widok nowoczesnych drapaczy chmur, które

niechybnie powstaną w Krakowie w XXI wieku”. Mrzonka?

„Sukiennice znikły w podziemnej komorze, olbrzymi otwór

zostaje zasunięty, a na miejscu gdzie niedawno wznosił się

gmach stary, lądują samoloty”. Dziś oburzenie wywołuje

zmiana koloru tynków Sukiennic z żółtego na osławiony

ugier jasny. Tymczasem wizja schowania sukiennic pod

ziemię, którą na swych fotomontażach prezentuje

Kazimierz Podsadecki, dowodzi, że w dwudziestoleciu

trudno było o rzeczy oczywiste, wszystko można było

podważyć i skonstruować od początku. Celowo „gdybano”

i zadawano pytania, które wcześniej nie padały.

Nowy człowiek w nowym mieście

Jednym z najważniejszych ogniw wystawy była

prezentacja dokonań Tomasza i Jana Antonina Batów.

Pierwszy z nich zapisał się w historii przede wszystkim

jako twórca firmy obuwniczej Bata, której produkty

charakteryzowały się przystępną ceną i dobrą jakością.

Trudno się więc dziwić, że buty z Moraw zdominowały

eksport Czechosłowacji w międzywojniu. Prezentowane na

wystawie obuwie z logo Bata z pewnością mogłoby trafić

do sprzedaży także dziś za sprawą swego wciąż aktualnego

wzornictwa. Może właśnie dlatego przemysłowiec,

przedstawiony na brązowym popiersiu, wydawał się być

spokojny o los swojego przedsiębiorstwa?

Jednak nazwisko Bata powinno być także kojarzone

z próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie: jak powinno

wyglądać miasto tworzone od podstaw? Tomasz

zainicjował eksperyment, który realizowany zgodnie

z zasadą „pracujemy kolektywnie, a mieszkamy

indywidualnie” miał zapewnić godziwe warunki egzystencji

dla tysięcy robotników zatrudnionych do produkcji

obuwia. Rozpoczęto budowanie nowego miasta Zlín.

Zamiast kontynuowania wzoru miasta linearnego Sorii,

zdecydowano się na tworzenie organizmu raczej

kompaktowego, choć respektującego założenia Karty

Ateńskiej. „Mieszkanie indywidualnie” stało

w sprzeczności z przygotowanym przez Le Corbusiera

projektem, według którego Zlín miały zdominować

wieżowce. Zastąpiono je prostopadłościennymi domkami

jednorodzinnymi z czerwonej cegły, które stanowią dziś

o charakterze całego założenia. Wybudowano również

14 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 15: KWARTAŁ 11 (01/2011)

obiekty użyteczności publicznej, w tym kino, dzięki którym

mieszkańcy doświadczali rewolucji technologicznej.

Polepszenie warunków życia robotników nie było

bezinteresowne, bowiem służyło mocniejszemu związaniu

pracowników z przedsiębiorstwem i tym samym

wymuszeniu efektywności, ale też wpisywało się

w tendencję tworzenia „nowego człowieka”. Dzięki

planom, makietom oraz fotografiom zgromadzonym na

wystawie można przyjrzeć się miastu na różnych etapach

jego powstawania.

Ornament to zbrodnia

Polska, uzyskawszy dostęp do morza, stanęła przed

wyzwaniem budowy portu, który zapewniłby swobodne

prowadzenie wymiany handlowej. Podjęto decyzję

o ulokowaniu go w Gdyni, która miała stać się oknem na

świat odrodzonego państwa. Zainwestowane środki

publiczne szybko przyniosły efekty. Gdynia w zaledwie

kilka lat stała się dumą kraju, symbolem nowoczesności,

a w końcu uzyskała miano największego portu na Bałtyku.

Uczestnicząc w „Modernizacjach” śledziliśmy proces

budowania potęgi. Widzieliśmy miasteczko, w którym

wiele parceli jest jeszcze pustych, ale po chwili

zwracaliśmy uwagę na ciągi zwartej pierzejowej zabudowy,

między którą mknęły samochody.

Międzywojenni fotograficy nie mogli nie

zarejestrować na swych kliszach statków pasażerskich,

będących świadectwem postępującej demokratyzacji życia

publicznego i umożliwiających podróżowanie na duże

odległości szerszemu gronu obywateli. Sama architektura

Gdyni przywodzi na myśl aerodynamiczne, opływowe

formy znane z konstrukcji statków pasażerskich, choć nie

można zapominać, że tamtejszy funkcjonalizm przybierał

również formy kubiczne, w przypadku których dominującą

rolę odgrywał kąt prosty. Oba typy zabudowy

charakteryzowały się surowością, wygodnymi rozkładami

pomieszczeń oraz ich dobrym naświetleniem, nowymi

rozwiązaniami konstrukcyjnymi i estetycznymi,

co powodowało, że powszechnie uważano je za luksusowe.

Poglądy Adolfa Loosa „Ornament to zbrodnia” znalazły

pełne zrozumienie wśród projektujących zabudowę Gdyni.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego głos

w sprawach architektury i urbanistyki zabierali już nie

tylko wykształceni w tym kierunku architekci, ale także

przedstawiciele innych dziedzin sztuki oraz inżynierii.

Najlepszym przykładem jest projekt dworca kolejowego

dla Gdyni autorstwa Władysława Strzemińskiego, kolejny

eksponat, w którym to nie elewacja, nie materiały

konstrukcyjne, nie szczegółowe rysunki i wyliczenia są

ważne, a bryły składające się na gmach, ich wzajemne

relacje i kompozycja przestrzenna.

Projekt dworca kolejowego dla Gdyni autorstwa

Władysława Strzemińskiego (fot. Jakub Zasina)

Modernizm od nowa

Pojęcie „modernizm” w Polsce wciąż kojarzone jest

raczej z ponurymi blokowiskami „molochami”. A przecież

stanowią one schyłek całej epoki, są ledwie echem idei,

w imię których kształtowano nowe społeczeństwo,

budowano nową rzeczywistość. Potrzebnym jest, aby zająć

się modernizmem ponownie. Wystawa „Modernizacje

1918-1939. Czas przyszły dokonany” kompleksowo

przypomniała o początkach ruchu i udowodniła, że to

właśnie nasze kraje środkowoeuropejskie stawiane były za

wzór do naśladowania, że byliśmy na wskroś nowocześni,

otwarci, pełni pomysłów. Marzenia o budowaniu lepszego

świata będą powracać, jednak dzięki doświadczeniom lat

20. i 30. można wywnioskować czego się po

modernizacjach spodziewać i jak je przeprowadzać.

Jakub Zasina

Tytuł zaczerpnięto z książki Sigfrieda Giediona

“Przestrzeń, czas, architektura. Narodziny nowej tradycji”.

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 15

Page 16: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Nadchodzące wydarzenia

No cóż, stało się faktem. Sylwester i łączące się z nim

dylematy są za nami. W spodniach czy w sukience?

Domówka, a może sala? Mieszać albo nie mieszać? - Oto

jedne z wielu wyborów, przed jakimi staje młody człowiek.

I gdy wydaje nam się, że nasz jakże chłonny umysł może

już całkowicie skupić się na jakże ważnym wydarzeniu,

jakim niewątpliwie jest sesja, okazuje się, że jest jeszcze…

Karnawał! Pomijając historię tego okresu bali, zabaw

i innych tego typu hec, chciałabym napomknąć o kilku

ciekawych wydarzeniach w naszym cudownym mieście

Łodzi:

• Paweł Ciechelski. Rzeźba, grafika

2 grudnia 2010 – 23 stycznia 2011 r.

Ośrodek Propagandy Sztuki (ul. Sienkiewicza 44)

(...) Pomimo stosowanych różnych materiałów

i technik (japoński papier, ręczny druk, różnego

rodzaju cenny kamień, drewno, metal, beton,

żywica epoksydowa, farba olejna, płótno),

sugestywne jest przesłanie, wspólne,

uniwersalne, oscylujące pomiędzy (...) sacrum

i erotyką. (...) Jawi się artysta „jednorodny”

i konsekwentny, przekonujący swoją prawdą

o świecie, sformułowaną w urzekającym

wizualnie, graficznym języku, artysta znaczący

w obszarze korespondencji sztuk. (Andrzej

Marian Bartczak)

• Marrakech Club

ul. Al.Kościuszki 33/36

W przypadku tego miejsca trudno jest podać

konkretną datę. Po prostu warto tam zajrzeć!

Miejsce to przepełnione jest aromatem fajki

wodnej i orientalnych przypraw prosto z Maroka.

W każdy piątek i sobotę o godzinie 20 zaczyna się

tutaj impreza w gorących rytmach arabic music,

latino, disco, black music. Dodatkowo w soboty

można podziwiać taniec tancerek brzucha. Tak

więc gościu, rozsiądź się na miękkiej pufie

i zrelaksuj się z nami.

• Riff Raff

ul. Roosevelta 10

W każdą środę od godziny 20 można posłuchać tu

coverów przebojów rockowych w wersji

akustycznej.

• TatooFestival Łódź 2011

19 luty- 20 luty 2011

Dekompresja Klub Muzyczny (ul. Limanowskiego

200)

Bilety w cenie 30–40 zł (jedno- bądź dwudniowy)

To już IV edycja tego wydarzenia. W ciągu tych

dwóch dni będzie można zobaczyć w akcji

najzdolniejszych tatuażystów z Polski. Jeśli

myślicie o tym, aby samemu stworzyć coś na

swoim ciele bądź jesteście pasjonatami tej formy

sztuki musicie tam zajrzeć!

• Psychocukier

15 stycznia 2011

Stereo Krogs (ul. Zielona 8)

Muzyka zespołu to wypadkowa motorycznej

sekcji rytmicznej, chwytliwych melodii i słodkiego

gitarowego zgiełku. Zespół sprawdza się

w ostrych punkowych skitach nie stroniąc od

numerów psychodelicznych i transowych.

Rok przed wydaniem pierwszej płyty

Psychocukier zagrał dla publiczności festiwalu

OPEN’ER w Gdyni oraz OFF w Mysłowicach. 15

czerwca 2007 nakładem Love Industry ukazał się

z dawna wyczekiwany debiut Psychocukru - płyta

‘MAŁPY MORSKIE’.

Od tamtego dnia zespół nie zagrał na żadnym

16 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 17: KWARTAŁ 11 (01/2011)

dużym festiwalu, pomimo dobrego przyjęcia przez

krytykę debiutanckiego albumu.

Druga płyta ‘NO MORE WORK!’ miała swoją

premierę 1 października 2008 roku.

Na nowej płycie Psychocukier podejmuje także

wątki dotyczące tożsamości, próby określenia

miejsca w postindustrialnym kulturowym

krajobrazie miasta (Izrael Poznansky, Kamikaze).

W śmiały sposób kontestuje pojęcie pracy jako

czynnika nadającego sens egzystencji (Śpiący Pies

w BMW).

W warstwie muzycznej mamy na ‘No More Work!’

doczynienia z bardzo ciekawą i odważną próbą

redefinicji grania gitarowego. Próbę daleko

odbiegającą od tego, co dziś uchodzi za gitarowe

granie na polskiej scenie „indie”.

• Mech

22 stycznia 2011

Stereo Kros (ul. Zielona 8)

Zespół MECH po wydaniu w 2005 roku płyty

MECH i nagraniu ścieżki dźwiękowej do gry

Painkiller rozpoczął nowy etap swojej kariery.

W tym czasie wystąpił na festiwalu Woodstock

Jerzego Owsiaka, Metall Hammer Festival, grał

u boku takich zespołów jak Korn, Black Label

Society, Soulfly, Black Sabbath-Dio, Heven&Hell,

Uriah Heep.

MECH jest także pomysłodawca i gospodarzem

festiwalu MECH-Day Rock nad Bałtykiem

w Kołobrzegu, którego już czwarta edycja odbyła się

w 2010 r. Na MECH-Day wystąpili m.in. HEY,

VOOVOO, Maleńczuk, TSA, Acid Drinkers, Kim

Novak, Proletaryat, Fisz-Emade, Biff, Pogodno,

Lipali.

MECH kreuje niezapomniane widowisko zarówno

na wielkich scenach, jak i w kameralnych klubach.

Podczas występu MECH-u panuje Żywioł i Moc,

a brzmienie jest powalające.

• Kult Unplugged

22 stycznia 2011

Toya Studios (ul. Łąkowa 29)

100 zł z kartą Klubu Wytwórnia

120 zł bez karty Klubu Wytwórnia

Zespołu Kult nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.

Kazik Staszewski wraz z kolegami goszczą na

polskiej scenie muzycznej już od 1982 r. i nie

zamierzają jej tak szybko opuścić. Muzyka Kultu ma

swoje korzenie w punku i nowej fali, ale posiada też

elementy rocka psychodelicznego, a nawet jazzu. Od

początków istnienia grupa wyróżnia się

charakterystycznym, rozpoznawalnym brzmieniem

klawiszy i instrumentów dętych, a także głosem

i często prowokacyjnymi tekstami wokalisty.

• Reggae Love

Grubson/ East West Rockers/

StarGuardMuffin/ Kamil Bednarek

12 luty 2011

Dekompresja Klub Muzyczny

(ul. Limanowskiego 200)

Bilety w cenie 45 zł

Impreza przepełniona miłością! Spędź walentynki

w rasta klimacie! Imprezę poprowadzi Dur-Men Jr.

czyli najbardziej nieprofesjonalny Dancehall Selekta

w Polsce.

Aha, karnawał rozpoczyna się najczęściej w dniu

Trzech Króli a kończy we wtorek przed Środą Popielcową,

która oznacza początek Wielkiego Postu i oczekiwania na

Wielkanoc. Macie, więc sporo czasu, żeby się wybawić. Nie

zapominajcie o zbliżającej się niczym Buka sesji…

Powodzenia i zadowalających Was wyników!

Pasik

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 17

Page 18: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Krzyżówka

Poziomo

5. step w Ameryce Południowej

7. stolica Holandii

8. ... 1905 r., ulica Ek-Socu

12. koło naukowe GP

13. rzeka przepływająca przez Łódź

15. ... Terytorialny, przedmiot prof.

18 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM

Page 19: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Wojciechowskiego

20. pasja dr. Głuszczaka

21. sala wykładowa

22. doktor, ma sławną gablotę na 4. piętrze w T

26. z łac. Duch Miejsca, pojęcie urbanistyczne

27. przedmiot prowadzony przez prof. Kwiatkowską

28. klub związany z imprezami GP

29. forma zaliczenia

Pionowo

1. najsławniejsza ulica Łodzi

2. ... domowe, podmiot mikroekonomiczny

3. Na którym piętrze spotkasz GPowca?

4. Nowa Karta... - wizja miast XXI wieku

6. program przeznaczony do Systemów Informacji

Przestrzennej

9. ulubiony batonik dr. Feltynowskiego

10. najważniejsza ustawa w Polsce

11. ulubione biało-czarne zwierzątko studentów

14. ostatni temat imprezy integracyjnej GP

16. profesor prowadzący socjologię

17. rządzi wydziałem

18. osiedle akademickie UŁ

19. edytor tekstowy

23. organ ustawodawczy

24. przebudował Paryż

25. zapotrzebowanie na dobra i usługi

27. arkusz kalkulacyjny Microsoftu

Dore

Dzieło jednej chwili...

Któż to taki GPowcy?

Wstają rano jak potrafią,

Jedni z rana, inni później,

Garstka w SPATIUM się udziela,

Konferencje nam urządza, integrację uskutecznia,

Aby wszyscy się poznali

i skuteczniej współdziałali.

A co robią na uczelni?

Geografii, planowania, ekonomii, statystyki,

I struktury samorządu uczą się całymi dniami.

O rozwoju, o katastrach, o finansach,

O odnowie, przebudowie ciągle słyszą na wykładach.

By w przyszłości być gotowym, aby czynić i pomagać,

Tam gdzie udać im się nada, do urzędu lub też biura,

A jak myśleć im wypada?

A jak działać mają ciągle?

I lokalnie i globalnie. To dewiza na ich drodze.

Autorka o tajemniczym pseudonimie M. F.

SKN SPATIUM www.spatium.uni.lodz.pl 19

Page 20: KWARTAŁ 11 (01/2011)

Top 10 Hit

Pewnie każdy GPowiec chociaż raz widział najsławniejszą gablotę na 4. piętrze budynku T. Tematyka wszystkim znana -

studenckie wpadki z kolokwiów. Właściciel tablicy podzielił się z nami najnowszymi kąskami. Tylko u nas – TOP 10 Hit.

1. Połonina to łąka, która służy jako zbiornik retencyjny.

2. Okres wegetacji to okres kiedy roślina „odpoczywa”, nie rośnie, nabiera sił do życia.

3. W rolnictwie ekologicznym zmienia się rośliny, żeby szkodniki „z głodu nie umarły”.

4. Gołoborza to miejscowość, w której znajduje się reaktor atomowy.

5. Pampa to roślina, której owocem jest maniok.

6. Rejony dobrych gleb to: Rzuławy, Ziemia Pyrzycka i Cholandia.

7. Hodowla bydła w Europie ma charakter : wełnisty i mleczny.

8. W Australii bydło wypasa się we Wschodnich Studniach Artezyjskich.

9. Państwo na północy Afryki to: Kanada, Stany Zjednoczone, Zatoka Bananowa.

10. Narwik to organizm poławiany w Norwegii.

Kottteczka

Zostań współtwórcą Kwartału

Masz pomysł na artykuł? Wiesz o czymś, czym byłoby warto się podzielić? Dostrzegłeś jakieś ciekawe działania

związane z gospodarką przestrzenną? A może coś Cię zaniepokoiło i chciałbyś światu o tym powiedzieć? Teraz masz ku

temu okazję! Pisz pod adres: [email protected]

Stopka redakcyjna

Wydawca: Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego

SPATIUM przy Katedrze Gospodarki Regionalnej i Środowiska na Wydziale

Ekonomiczno-Socjologicznym

Adres: ul. Rewolucji 1905 r. Nr 39, 90-214 Łódź

E-mail: [email protected]

Redaktor naczelna: Beata Niepiekło

Redakcja: Katarzyna Himstedt, Magdalena Kowalczyk, Dorota Ogórek, Agata Szewczyk

Opieka merytoryczna: mgr Ewelina Kina

20 www.spatium.uni.lodz.pl SKN SPATIUM