42

Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

  • Upload
    ww

  • View
    247

  • Download
    1

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Fragmenty książki Jennifer Lopex "Prawdziwa miłość". Więcej informacji: http://www.granice.pl/ksiazka,prawdziwa-milosc,5485667

Citation preview

Page 1: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd ilopez format 160x240.indd i 2016-04-01 23:26:502016-04-01 23:26:50

Page 2: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd iilopez format 160x240.indd ii 2016-04-01 23:26:582016-04-01 23:26:58

Page 3: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

PRAWDZIWA MIŁOŚĆF O T O G R A F I E : A N A C A R B A L L O S A

T U M A C Z E N I E : A N N A K L I N G O F E R

JENNIFERLOPEZ

lopez format 160x240.indd iiilopez format 160x240.indd iii 2016-04-07 21:22:002016-04-07 21:22:00

Page 4: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

All rights reserved including the right of reproduction in whole or in part in any form.This edition published by arrangement with Celebra, an imprint of Penguin Publishing Group, a division of Penguin Random House LLC.

Tytuł oryginału: TRUE LOVE

Zdjęcia do książki i z trasy koncertowej: Ana CarballosaIlustracje na stronach: 32, 108, 138, 174 – Zuhair Murad. All rights reserved.Foto str. 78 – Christian CordellaFoto str. 101 – copyright © Paul Smith/Featureflash under license from shutterstock.comFoto str. 129 – copyright © FoxFoto str. 151 – copyright © Picture groupFoto str. 164 – copyright © Pacific Coast NewsPrawa do piosenek na stronach: 275–276.

Copyright for the Polish Edition © 2016 Edipresse Polska SA

Edipresse Polska SAul. Wiejska 1900-480 Warszawa

Dyrektor ds. książek: Iga RembiszewskaRedaktor inicjujący: Natalia GowinProdukcja: Klaudia LisMarketing i promocja: Renata Bogiel-MikołajczykDigital i projekty specjalne: Katarzyna DomańskaDystrybucja i sprzedaż: Andrzej Kosiński (tel. 22 584 24 43), Izabela Łazicka (tel. 22 584 23 51), Beata Konik (tel. 22 584 25 73)

Projekt: Pauline NeuwirthRedakcja: Ita TurowiczKorekta: Agnieszka JeżSkład: Perpetuum

Biuro Obsługi Klientawww.hitsalonik.ple-mail: [email protected].: 22 584 22 22 (pon.-pt. w godz. 8:00-17:00)

www.facebook.com/edipresseksiazki

Druk i oprawa: SkleniarzISBN: 978-83-7945-270-5

Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kodowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych w całości lub w części tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.

lopez format 160x240 kopia.indd ivlopez format 160x240 kopia.indd iv 2016-04-10 19:37:582016-04-10 19:37:58

Page 5: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

Tworzenie własnej historii może być trudnym zadaniem, ale i tak jest łatwiejsze niż ciągła ucieczka. Uznanie własnej słabości bywa ryzykowne, ale mniej niebezpieczne niż wyrzeczenie się miłości, poczucia przynależności i radości – tych doświadczeń, które czynią nas bardziej podatnymi na ciosy. Tylko jeśli wystarcza nam odwagi, by zbadać ciemność, potrafi my odkryć nieskończoną moc światła.

Brené Brown, Dary niedoskonałości

lopez format 160x240.indd vlopez format 160x240.indd v 2016-04-01 23:27:032016-04-01 23:27:03

Page 6: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd vilopez format 160x240.indd vi 2016-04-01 23:27:032016-04-01 23:27:03

Page 7: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

Książkę tę dedykuję Maksowi i Emme, którzy mnie uratowali.

K

lopez format 160x240.indd viilopez format 160x240.indd vii 2016-04-01 23:27:032016-04-01 23:27:03

Page 8: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd viiilopez format 160x240.indd viii 2016-04-01 23:27:032016-04-01 23:27:03

Page 9: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

S P I S T R E C I

Przedmowa 1

P R Z Y G O T O W A N I A7

Na samym dnie 11

• A k t I •

B I G H O L L Y W O O D31

Never Gonna Give Up 35 / Big Hollywood 53

• A k t I I •

B A C K T O T H E B R O N X77

Jenny From Th e Block 81

• A k t I I I •

F U N K Y L O V E107

Funky Love 111

• A K T I V •

Q U É H I C I S T E137

Qué Hiciste 141 / Until It Beats No More 161

I X

lopez format 160x240.indd ixlopez format 160x240.indd ix 2016-04-07 21:36:282016-04-07 21:36:28

Page 10: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

X

• A K T V •

L E T ’ S G E T L O U D173

Baby I Love U! (przejście wideo) 177 / Punkt zwrotny 181 /Let’s Get Loud 209

B I S237

Dance Again 241

P O D S U M O W A N I E263

Prawdziwa miłość 265

Podziękowania 273

Prawa 275

lopez format 160x240 kopia.indd xlopez format 160x240 kopia.indd x 2016-04-13 21:26:032016-04-13 21:26:03

Page 11: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd xilopez format 160x240.indd xi 2016-04-01 23:27:062016-04-01 23:27:06

Page 12: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd xiilopez format 160x240.indd xii 2016-04-01 23:27:072016-04-01 23:27:07

Page 13: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

P R Z E D M O W A / 1

PR ZEDMOWA

DZIE PREMIEROWEGO KONCERTU mojej pierwszej w życiu świato-wej trasy.

Za chwilę rozpocznie się wielki spektakl, który planowaliśmy i przygo-towywaliśmy przez ponad pół roku. Czekam za kulisami w kostiumie sce-nicznym, w tym samym gronie co zwykle. Pochylam się jeszcze do Emme i Maksa, by ich ucałować, zanim przejdą z moją mamą do miejsca, skąd będą oglądać pokaz otwierający show. Po raz pierwszy zobaczą swoją ma-musię występującą przed tysiącami ludzi. Ostatnim razem, gdy pojawiłam się na scenie w takich okolicznościach, byli jeszcze w moim brzuchu.

Odchodzą już, gdy nagle Emme odwraca się i przystaje. Właśnie stoję na platforemce o wymiarach trzydzieści na trzydzieści centymetrów, a członko-wie ekipy wpinają mnie w specjalną uprząż. Olbrzymi, obszyty piórami tren mojej białej spódnicy wylewa się poza krawędzie platformy. Emme pewnie myśli, że stoję na chmurze. Wydaje się troszkę zaniepokojona i podekscyto-wana zarazem. Ja sama się denerwuję, ale panuję nad strachem. Za chwilę mam się wznieść w powietrze. Wiem, że to wariacki pomysł, bo członkowie ekipy przyglądają mi się z minami mówiącymi: „To szaleństwo!”. Pokazuję operatorowi uniesiony kciuk, on odpowiada mi tym samym gestem i… uno-szę się, znikam między krokwiami, aż w końcu zatrzymuję się za ogromnym ekranem, gdzie nikt mnie nie widzi.

Emme z zadartą głową patrzy, jak wznoszę się coraz wyżej… Z mojej perspektywy wszyscy w dole wyglądają jak mrówki. Biorę głęboki oddech i myślę o minionym roku, o ciężkiej pracy i trudnych lekcjach, które przy-wiodły mnie do tej chwili.

Jeśli sobie na to pozwolę, ugną się pode mną kolana. Ale nie dopuszczam do tego. Dzielnie się trzymam, gdy zespół gra przejmujący utwór otwierający

lopez format 160x240.indd 1lopez format 160x240.indd 1 2016-04-01 23:27:122016-04-01 23:27:12

Page 14: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

2 / P R A W D Z I W A M I O

koncert, a na ekranie pojawia się pierwszy klip. W końcu ściana wideo rozdziela się i pojawiam się, trzydzieści metrów ponad widownią. Tłum szaleje. Światło reflektora skupia się na mnie, a ja swoim najlepszym hollywoodzkim głosem mówię: „Witajcie, kochani!”.

W tej książce zabiorę was w emocjonalną po-dróż przez wydarzenia roku, w którym ruszy-łam w pierwszą światową trasę w mojej karie-rze. Roku, który odmienił moje życie.

Gdy zaczęłam planować tamtą trasę, wie-działam, że stworzę bardzo osobisty show. Nie spodziewałam się tylko, że będzie to tak wielkie, uwalniające doświadczenie. Układa-nie trasy koncertowej i cowieczorne występy dla publiczności na całym świecie pomogły mi wrócić do tego, kim jestem: osobą, która śpiewa i  tańczy, wyraża siebie i  łączy się z ludźmi za pośrednictwem muzyki.

Wiele razy chciałam porzucić pisanie tej książki, zdając sobie sprawę, że będzie to trudny proces, ze względu na rozgrzebywanie przeszłości i przeżywanie na nowo najczar-niejszych chwil. Nie chciałam też, aby mnie źle zrozumiano i by cokolwiek rzuciło cień na tę wspaniałą podróż. Książka ta nie jest szcze-gółową relacją z żadnego z moich związków, publicznie znanych bądź nie. Nie zwierzam się tutaj ze wszystkiego, mam też nadzieję, że tego nie oczekujecie. Ufam jednak, że osta-tecznie przekonacie się, iż otrzymaliście o wiele więcej. To książka o wzorcach, które sięgają jeszcze czasów mojego dzieciństwa. Książka o mojej drodze i o tym, czego się na-uczyłam. Opowieść o prowadzącej do prze-miany wędrówce, podczas której musiałam

lopez format 160x240.indd 2lopez format 160x240.indd 2 2016-04-01 23:27:122016-04-01 23:27:12

Page 15: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

P R Z E D M O W A / 3

lopez format 160x240.indd 3lopez format 160x240.indd 3 2016-04-01 23:27:152016-04-01 23:27:15

Page 16: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 4lopez format 160x240.indd 4 2016-04-01 23:27:152016-04-01 23:27:15

Page 17: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami, pokonałam niektóre z moich naj-większych lęków i wyszłam z tego silniejsza niż kiedykolwiek. To opowieść o tym, jak odkryłam… miłość najprawdziwszą ze wszystkich.

Mam szczerą nadzieję, że dzięki tej książce inni także zaczerpną coś z doświadczeń, które zmieniły bieg mojego życia, i znajdą pokrzepienie w mantrze, która motywowała mnie do napisania następnych stron:

Będziesz żyć.Będziesz kochać.Znów zatańczysz…

lopez format 160x240.indd 5lopez format 160x240.indd 5 2016-04-01 23:27:202016-04-01 23:27:20

Page 18: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 6lopez format 160x240.indd 6 2016-04-01 23:27:202016-04-01 23:27:20

Page 19: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

PRZYGOTOWANIA

lopez format 160x240.indd 7lopez format 160x240.indd 7 2016-04-01 23:27:232016-04-01 23:27:23

Page 20: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 8lopez format 160x240.indd 8 2016-04-01 23:27:242016-04-01 23:27:24

Page 21: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

BBudz si w ó ku sama. Cisza w pokoju

przypomina mi o pustce w moim sercu.

Spotka mnie zawód mi osny – znowu.

Ale tym razem nie by a to wy cznie moja

wina. Prze laduje mnie natr tna my l,

e zawiod am swoje kochane dzieci: Maksa

i Emme. Tak bardzo chcia am, aby sprawy

potoczy y si inaczej.

Niewa ne, jak samotna czuj si w tym ó ku,

nie mog si zmusi , aby si z niego podnie .

lopez format 160x240.indd 9lopez format 160x240.indd 9 2016-04-01 23:27:252016-04-01 23:27:25

Page 22: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 10lopez format 160x240.indd 10 2016-04-01 23:27:252016-04-01 23:27:25

Page 23: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

N A S A M Y M D N I E / 1 1

NA SAMYM DN I E

SI GNI CIE DNA

Doskonale pamiętam chwilę, gdy wszystko się zmieniło. Przygotowywa-łam się właśnie do sesji zdjęciowej na pustyni niedaleko Los Angeles.

Był piękny lipcowy dzień 2011 roku. Marc i ja dopiero co świętowaliśmy siódmą rocznicę naszego ślubu. Każdy, kto przyglądał się mojemu życiu z boku, mógł pomyśleć, że wspaniale mi się wiedzie: miałam męża i dwoje pięknych dzieci, moja kariera szybowała w górę. Byłam jurorką w American Idol, programie numer jeden na tej planecie, a mój nowy singiel On the Floor trafił na szczyt światowych list przebojów. W dodatku kilka miesięcy wcześniej magazyn „People” uznał mnie za swoją pierwszą Najpiękniejszą Kobietę Świata. Czy życie mogło być jeszcze lepsze?

Nikt nie miał pojęcia, że tak naprawdę to życie wcale nie było tak udane. Mój związek się rozpadał, a ja byłam przerażona.

Teraz siedziałam na pustyni i właśnie robiono mi makijaż do sesji zdję-ciowej L’Oréal. Miałam za sobą już setki takich sesji – masz tylko siedzieć na krześle, gdy ktoś cię czesze i maluje, potem stajesz przed obiektywem i robisz to, co do ciebie należy. Ale tamtego dnia czułam się jakoś inaczej.

Gdy tak siedziałam, w mojej głowie kłębiły się różne myśli. Serce wyry-wało mi się z piersi, nie mogłam oddychać… Zjadał mnie strach i niepo-kój. Co się ze mną działo?

Moja mama, Guadalupe, która mieszka w Nowym Jorku, była akurat w Los Angeles i przyjechała ze mną tamtego dnia na pustynię. Towarzyszył mi też mój drogi menedżer, Benny Medina.

W pewnej chwili poczułam panikę. Zerwałam się z krzesła i powiedziałam: – Benny, coś się dzieje! Chyba zaczynam wariować.

lopez format 160x240.indd 11lopez format 160x240.indd 11 2016-04-01 23:27:272016-04-01 23:27:27

Page 24: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 12lopez format 160x240.indd 12 2016-04-01 23:27:272016-04-01 23:27:27

Page 25: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

Prawda w ko cu zawsze znajdzie sposób, aby wyp yn na powierzchni , nawet je li tego nie chcesz.

lopez format 160x240.indd 13lopez format 160x240.indd 13 2016-04-01 23:27:332016-04-01 23:27:33

Page 26: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

1 4 / P R A W D Z I W A M I O

Benny, który wiele ze mną przeszedł przez piętnaście lat współpracy i przyjaźni, chwycił mnie za ręce.

– Hej, co się dzieje? O co chodzi? – spytał.Mama podbiegła do mnie z zatroskaną miną.Mogłam tylko odpowiedzieć:– Nie wiem. Źle się czuję. Boję się. Mam wrażenie, jakbym traciła ro-

zum.Benny próbował mnie uspokoić.– Nic ci nie jest, Jennifer – zapewniał. – Już dobrze. Wszystko jest w po-

rządku. W jego oczach mogłam wyglądać na spokojną. Ale nie byłam spokojna.

Dopadła mnie jedna z tych chwil, kiedy człowiek tak bardzo się boi, że nie może nawet krzyknąć. Czułam się jak sparaliżowana.

My wszyscy czasem spychamy gdzieś głęboko nasze uczucia, aż wreszcie one same znajdują sobie ujście. Staramy się je ignorować, lecz w końcu za-czyna im brakować miejsca i wylewają się gwałtownie, niczym woda z prze-pełnionego czajnika. A wtedy ranią i budzą przerażenie. To właśnie działo się ze mną.

Z lękiem i paniką spojrzałam na Benny’ego i mamę. – Chyba nie mogę być już dłużej z Markiem – wyrzuciłam z siebie, nie

powstrzymując łez.Więc w końcu się stało.Ta jedna rzecz, której obawiałam się bardziej niż czegokolwiek w świe-

cie. Ta jedna rzecz, której tak długo nie chciałam stawić czoła. W głębi serca wiedziałam, że już nigdy nic nie będzie takie samo.

Bezwładnie padłam w ich objęcia i rozszlochałam się. I jak wtedy, gdy woda w końcu wykipi z przepełnionego czajnika, tak teraz ciśnienie uszło i powoli wszystko zaczęło stygnąć. Szalone myśli pomału topniały i odpły-wały, bo w końcu udzieliłam głosu prawdziwej przyczynie mojego strachu i paniki. Wiedziałam, co oznacza wypowiedzenie tych słów głośno: koniec mojego małżeństwa. Koniec naszej rodziny. Koniec marzenia, które z ta-kim trudem starałam się utrzymać.

Oznaczało też coś więcej. Oznaczało, że znów zostanę osądzona. Będę wyśmiewana, ganiona i wykpiwana. Już widziałam nagłówki: „Jennifer Lo-pez się rozwodzi… po raz kolejny!”. Albo: „Kobieta, która ma wszystko, ale nie radzi sobie w miłości!”. Tak bardzo bałam się kolejnej porażki, oceny i analizy świata, i tego, że wszystkich rozczaruję… znowu. Lecz tym razem

lopez format 160x240.indd 14lopez format 160x240.indd 14 2016-04-01 23:27:332016-04-01 23:27:33

Page 27: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

N A S A M Y M D N I E / 1 5

nie było tak jak kiedykolwiek wcześniej. Było gorzej. Ten rozwód miał wpłynąć nie tylko na Marka i na mnie. Miał dotknąć także dwie urocze istotki, które sprowadziliśmy na świat. Byłam zdruzgotana myślą, że skrzywdzę Maksa i Emme. Bałam się, że zniszczę im życie i pewnego dnia dzieci będą miały do mnie żal, że nie umiałam utrzymać tego małżeństwa.

Gdy biłam się z myślami o rozbiciu swojej rodziny, musiałam brać pod uwagę, co będzie najlepsze dla moich dzieci na dłuższą metę. Ciągnęło mnie w obu kierunkach, dlatego tak bardzo walczyłam, żeby nie przyznać tego, czego i tak nie dało się uniknąć. Nie mogłam przyznać, że to koniec tego małżeństwa. Ale prawda zawsze znajdzie sposób, aby wypłynąć na po-wierzchnię, nawet jeśli tego nie chcesz. Tamtego dnia na pustyni, gdy mój umysł szalał, starając się wyprzeć rzeczywistość, w końcu sięgnęłam dna.

NADZIEJA NA LEPSZ PR Z YSZ O

W Boże Narodzenie 2010 roku, siedem miesięcy przed tamtą sesją zdję-ciową dla L’Oréal, nasz dom był pełen ludzi. Marc, Emma i Max, inne dzieci Marka: Ryan, Cristian, Arianna z Alexem, także nasi rodzice, ro-dzeństwo i przyjaciele. Takich świąt zawsze pragnęłam: wesołej gromady z naszą rodziną pośrodku.

lopez format 160x240.indd 15lopez format 160x240.indd 15 2016-04-01 23:27:332016-04-01 23:27:33

Page 28: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

1 6 / P R A W D Z I W A M I O

Dom wypełniały prezenty, jedzenie i śmiech. Tamtego popołudnia wszy-scy razem – dwadzieścia cztery osoby – zasiedliśmy do pięknego świątecz-nego obiadu. Między mną a Markiem oczywiście nie układało się idealnie. Nasze małżeństwo nigdy nie płynęło spokojnym nurtem. Od początku było burzliwe, namiętne i wybuchowe, ale przeżyliśmy też wiele udanych i radosnych chwil. Wiedziałam, że są problemy, lecz kochaliśmy się i nie szczędziliśmy starań, a ja bardziej niż czegokolwiek pragnęłam mieć ro-dzinę – tę rodzinę. Dlatego byłam gotowa ignorować wszystko, co szło nie tak, dla wyższego dobra, jakim było utrzymanie status quo.

lopez format 160x240.indd 16lopez format 160x240.indd 16 2016-04-01 23:27:332016-04-01 23:27:33

Page 29: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

N A S A M Y M D N I E / 1 7

Zdawało mi się, że tamte święta Bożego Narodzenia były dokładnie tym, czego chciałam. Że wreszcie udało nam się wszystko poukładać i że warto znosić trudności, bo tak już w życiu jest. Każde małżeństwo boryka się z ja-kimiś wyzwaniami, ale ja tak bardzo chciałam utrzymać ten związek, tę ro-dzinę, i sprawić, by moje marzenie się spełniło – niezależnie od kosztów. Nadal po części wierzę w tę ideę: rodzina jest najważniejsza.

Dwanaście miesięcy później, w następne Boże Narodzenie, obudziłam się sama. Jedynymi osobami w domu byli Max, Emme i moja kuzynka Tiana, która przyjechała, aby dotrzymać mi towarzystwa. Mama i siostry: Lynda i Leslie postanowiły spędzić święta w Nowym Jorku. Zaprosiły mnie do siebie, ale podziękowałam. Chciałam być we własnym domu, niezależ-nie od tego, jak pusty się teraz wydawał.

W tamte święta wylałam mnóstwo łez, chociaż starałam się, aby płynęły tylko wtedy, gdy dzieci nie mogły ich widzieć. Święta jak mało co wzma-gają poczucie straty, a ja tak dotkliwie ją czułam. Wtedy jednak na świą-teczny obiad przyjechał mój tata, David; pojawił się też Benny ze swoją mamą. Tak więc razem z Emme, Maksem i resztą mieliśmy przy stole cał-kiem sporo gości – nawet jeśli nie było ich tak wielu, jak rok wcześniej.

Z tamtego Bożego Narodzenia zapamiętam jednak na zawsze nie łzy czy samotność, lecz toast, który wygłosił Benny.

Benny Medina to człowiek-legenda. To on stał się pierwowzorem głównego bohatera serialu Bajer z Bel-Air – fascynującego gościa, który potrafi sprawić, że każdy czuje się wyjątkowy. Wśród przyjaciół słynie ze swoich „toastów Benny’ego”. Uwielbia w wybranym przez siebie momen-cie wznieść kieliszek i opowiedzieć jakąś anegdotę, wygłosić mowę lub oświadczenie. Pracuje nad nimi – czasem widać, jak wystukuje słowa na swoim telefonie tuż przed tym, nim się odezwie. Tak więc kiedy Benny wznosi kieliszek, wiesz, że usłyszysz coś wyjątkowego. I podczas tamtego obiadu nie było inaczej.

– Przez ostatni rok wiele się zmieniło – zaczął. – Były straty i były zyski. Rozejrzyj się wokół siebie i pamiętaj, że ta rodzina – rodzina, która siedzi tu z tobą – zawsze tutaj była i jest. I zawsze tu będziemy.

Spojrzałam na nich wszystkich siedzących przy stole. Kochałam ich: mojego tatę, dzieci, Tianę, kuzynów, ciocię, Benny’ego.

– Dokonujesz w życiu wyborów, a ci ludzie tutaj – ciągnął Benny – ci lu-dzie są rodziną, która pomoże ci to wszystko przetrwać. Są twoją opoką.

lopez format 160x240.indd 17lopez format 160x240.indd 17 2016-04-01 23:27:352016-04-01 23:27:35

Page 30: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

Dokonujesz w yciu wyborów, a ci ludzie tutaj – powiedzia Benny – ci ludzie s rodzin , która pomo e ci to wszystko przetrwa . S twoj opok .

lopez format 160x240.indd 18lopez format 160x240.indd 18 2016-04-01 23:27:352016-04-01 23:27:35

Page 31: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 19lopez format 160x240.indd 19 2016-04-01 23:27:372016-04-01 23:27:37

Page 32: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

2 0 / P R A W D Z I W A M I O

Gdy mówił, zaczęłam dostrzegać, że otaczają mnie ludzie, którzy wspierali mnie i kochali bezwarunkowo, i zawsze przy mnie byli. Rodziny mają różne kształty i rozmiary, i nie zawsze muszą pasować do wymarzonego ideału, aby dawać ci szczęście. Wystarczy, że wspierają cię i kochają, doda-jąc ci sił, kiedy najbardziej tego potrzebujesz.

Gdy rozejrzałam się po siedzących przy stole, nagle coś do mnie dotarło. Poczułam miłość. Poczułam obecność tej rodziny. I wiedziałam, że mam za co być wdzięczna losowi.

Mogłam też ufać, że Benny miał rację, mówiąc: „Choć niektóre zmiany w minionym roku mogły być bolesne, ostatecznie prowadzą do lepszego miej-sca. Przeciwności, które napotykasz w życiu, czasem przynoszą ból, ale z bólem idą rozwój i szansa, aby pokazać się jako najsilniejsza, najlepsza wersja siebie”.

W tamtej chwili najbardziej ze wszystkiego potrzebowałam pokrzepie-nia i nadziei, że nadejdzie lepszy czas.

Benny w swojej mowie ofiarował mi ten piękny dar.

NOWE MAR ZENIE

W rodzinie, w której dorastałam, rozwód nie wchodził w grę. Moi rodzice byli razem przez trzydzieści trzy lata, na dobre i na złe, i na wszystko po-między. Tak więc kiedy poślubiłam Marka, mając już za sobą rozczarowa-nia dwóch rozwodów i zerwane zaręczyny, bardzo pragnęłam, aby nasze małżeństwo było właśnie „tym”. Chciałam je utrzymać, niezależnie od wszystkiego. A gdy na świat przyszły dzieci, moja determinacja jeszcze wzrosła. Nie zamierzałam nigdy zrezygnować z tej miłości.

Tried to be someone I knew that I wasn’t

I thought I could make myself happy

with youNEVER GONNA GIVE UP*

* Próbowałam być kimś, kim w głębi duszy nie byłam,Myślałam, że uda mi się sprawić, że będę z tobą szczęśliwa. NIGDY NIE ZREZYGNUJĘ

lopez format 160x240.indd 20lopez format 160x240.indd 20 2016-04-01 23:27:372016-04-01 23:27:37

Page 33: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 21lopez format 160x240.indd 21 2016-04-01 23:27:402016-04-01 23:27:40

Page 34: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

2 2 / P R A W D Z I W A M I O

Marc był moim facetem, tym jedynym. Ojcem moich dzieci, człowiekiem, z którym miałam się zestarzeć. Wierzyłam w to całym sercem… aż w końcu zdałam sobie sprawę, w miesiącach, które prowadziły do tamtego dnia na pustyni, że tak nie będzie. Nie słuchałam swojego wewnętrznego głosu, a teraz moje ciało i dusza fizycznie mówiły mi, że dłużej już nie wytrzy-mam. Już nie mogłam wypierać prawdy. Musiałam coś z tym zrobić.

Kiedy teraz o tym myślę, widzę, że lata wcześniej dotarłam do podob-nego punktu w swojej karierze. Było to wtedy, gdy dostałam możliwość ro-bienia rzeczy, o których nawet nie ośmieliłabym się marzyć, będąc małą dziewczynką: pojawiły się platynowe płyty, role filmowe u boku Jacka Ni-cholsona, George’a Clooneya, Seana Penna… Czułam wtedy, jakbym ro-biła to wszystko na własnych warunkach, choć tak naprawdę było zupełnie inaczej.

Podążałam głównie za radami menedżerów, producentów muzycznych i stylistów. Mieli jak najlepsze intencje, ale ponieważ nie słuchałam siebie, w rezultacie coraz bardziej troszczyłam się o to, czego oni chcieli, i o to, jak postrzegała mnie opinia publiczna i media, zapominając, co jest dobre dla mnie jako artystki. Zamiast mierzyć swój sukces i wartość własnymi stan-dardami, uznałam za miarę to, jak postrzegali mnie inni.

lopez format 160x240.indd 22lopez format 160x240.indd 22 2016-04-01 23:27:412016-04-01 23:27:41

Page 35: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

N A S A M Y M D N I E / 2 3

Przywykłam do obrazu siebie jako kobiety z kolorowych pism, hollywo-odzkiej diwy i zapomniałam, jak to jest być znaną jako ja sama. A to tak ważne, by nie stracić kontaktu ze sobą i nie zatracić siebie w pędzie. Zawsze chciałam wierzyć, że mój publiczny wizerunek nie wpływa na poczucie własnej wartości – niestety, nie zawsze tak było. Jeśli ciągle słyszy się nega-tywne opinie na swój temat, powoli przesączają się one do podświadomo-ści i człowiek zaczyna czuć, jakby były prawdziwe. Zacierają to, kim się jest, i można naprawdę się pogubić.

Malowano mnie w sposób, który mijał się z rzeczywistością, bo nie pa-nowałam nad sytuacją. Byłam tak zajęta nadążaniem za realizacją planu i dawaniem ludziom tego, czego chcieli, że nie zapytałam siebie, czego ja sama chciałam. Poświęciłam mnóstwo energii na spełnianie tych oczeki-wań i straciłam po drodze własne wyczucie kierunku.

Gdy rozpoczynałam karierę, wszystkie decyzje podejmowałam samo-dzielnie; zawsze wiedziałam, co będzie dla mnie najlepsze. Nikt mi nie mó-wił, co mam robić ani dokąd iść. Podążałam za głosem serca, za własnym instynktem i słuchałam intuicji. Tak naprawdę nikt poza tobą nie wie, co będzie dla ciebie najlepsze. Musisz tylko usiąść spokojnie i zapytać siebie: Czego chcę? Czy dobrze się z tym czuję? Co powinnam zrobić? Ja zrozumia-łam, że muszę się cofnąć i zrobić to, co zawsze robiłam. Słuchanie własnego instynktu było równie ważne, jak słuchanie rad innych ludzi, i tylko ja wie-działam, co będzie dla mnie najlepsze.

Dlatego teraz, kiedy ktoś mnie pyta: „Jaką radę dałabyś artyście, który dopiero zaczyna i chce robić to, co ty robisz”, moja odpowiedź zawsze brzmi: „Słuchaj siebie, słuchaj swojej intuicji. Tylko ty wiesz, co jest dla cie-bie dobre”.

Właśnie o to chodzi w byciu artystą. Twoja moc płynie z indywidualno-ści, bycia dokładnie tym, kim jesteś. Nie ma dwóch takich samych twór-ców, tak jak nie ma dwóch takich samych ludzi. Dlatego w sztuce nie ma miejsca na rywalizację. Nie chodzi o to, kto będzie najlepszy czy najwięk-szy, kto zostanie królem czy królową. To idiotyczny pomysł. Rywalizacja czy porównywanie stanowią przeciwieństwo tego, czym jest bycie artystą. Artysta powinien rywalizować tylko z jedną osobą – z sobą samym. Nie możesz przejmować się tym, co robią czy mówią inni. Musisz skupić się na tym, kim jesteś, pozostać wiernym sobie, aby być twórczym i podejmować najlepsze decyzje.

lopez format 160x240.indd 23lopez format 160x240.indd 23 2016-04-01 23:27:412016-04-01 23:27:41

Page 36: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 24lopez format 160x240.indd 24 2016-04-01 23:27:412016-04-01 23:27:41

Page 37: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

Artysta powinien rywalizowa tylko z jedn osob – z sob samym.

lopez format 160x240.indd 25lopez format 160x240.indd 25 2016-04-01 23:27:442016-04-01 23:27:44

Page 38: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

2 6 / P R A W D Z I W A M I O

Kiedy więc dotarłam do punktu, w którym po prostu nie czułam się do-brze w swoim związku, wiedziałam, co powinnam zrobić. Gdybym wyci-szyła szum płynący od reszty świata: krytyków, fanów, przyjaciół, nawet rodziny, i uważnie posłuchała siebie, co bym usłyszała?

Musiałam zadać sobie to pytanie. I tak jak przejęłam kontrolę nad swoją karierą w tamtym decydującym momencie, teraz musiałam przejąć kon-trolę nad własnym życiem.

„To ty dokonujesz wyborów w swoim życiu” – powiedział Benny w toaście. Teraz, gdy nasze małżeństwo się skończyło, a moje życie zmierzało w innym

kierunku niż zakładałam, należało dokonać kolejnego wyboru i postanowiłam tym razem zrobić to samodzielnie. Zaczęłam pytać: Co dalej? Jakie nowe ma-rzenie będę chciała spełnić? W ciągu dni po tamtym świątecznym obiedzie wła-śnie do tego pytania wracałam. Po prostu nie mogłam go zignorować.

PODBÓJ WIATA

Do pierwszego stycznia zmierzyłam się z tym, czego najbardziej się obawia-łam: z rozpadem naszej pozornie doskonałej rodziny. Rzeczywistość pukała do drzwi, a ja musiałam wymyślić, co zrobić, by wszystko znów mogło działać. Zostałam samotną matką. Jak sobie z tym poradzę? Czy uda mi się

lopez format 160x240.indd 26lopez format 160x240.indd 26 2016-04-01 23:27:442016-04-01 23:27:44

Page 39: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

N A S A M Y M D N I E / 2 7

lopez format 160x240.indd 27lopez format 160x240.indd 27 2016-04-01 23:27:452016-04-01 23:27:45

Page 40: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

2 8 / P R A W D Z I W A M I O

zastąpić moim dzieciom oboje rodziców? Czy kiedykolwiek zdołam wypełnić im tę lukę? Czy mamusia kiedykolwiek im wystarczy? Świadomość, że nie za-wsze ma się odpowiedź na wszystko, była przygnębiająca. A jeszcze bardziej przerażała mnie myśl, że być może nigdy mi się to nie uda. Jednak nie mo-głam się teraz zatrzymać. Musiałam doprowadzić sprawę do końca. Nawet w chwilach największej słabości, kiedy najbardziej w siebie wątpiłam, moje dzieci mnie potrzebowały. Musiałam być silna.

Nie wiem, co we mnie siedzi, ale – na dobre i na złe – w obliczu wątpli-wości czy zmian przychodzą mi do głowy szalone pomysły (nie pytajcie, dlaczego tak jest), każące mi podjąć wyzwanie wykraczające poza moje nor-malne granice i zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam. Chyba, pod-świadomie, chodzi o odwrócenie uwagi od trudności i bólu danej chwili. Przykład: po urodzeniu dzieci – skoro już mowa o dużej zmianie – na-prawdę czułam, że straciłam swój seksapil. Byłam wyczerpana, miałam kiepską kondycję, czułam się jak wieloryb wyrzucony na brzeg. Co zatem zrobiłam? Postanowiłam wziąć udział w  triatlonie! Zrozumcie, nigdy wcześ niej nie brałam udziału w czymś takim. Jako dwunastolatka biega-łam na dziesięć kilometrów, ale nigdy nie robiłam niczego, co by choć przy-pominało triatlon.

W poranek wyścigu, gdy stałam tam otoczona tysiącem paparazzich, go-towa, by za chwilę wskoczyć do oceanu, dotarło do mnie, że pewnie nie był to najlepszy pomysł w moim życiu. Widziałam tylko boję, pięćset metrów dalej, a jej widok raz po raz zasłaniały fale rozbijające się o brzeg, na któ-rym stałam. Powtarzałam w myślach modlitwę: „Proszę, Boże, mam dwoje dzieci. Proszę, pozwól mi przeżyć tę niewiarygodną głupotę, jaką postano-wiłam zrobić”. Ale gdy rozległ się strzał z pistoletu, odruchowo pobiegłam w stronę oceanu i wskoczyłam do wody. Stawiłam czoło lękowi, a gdy prze-kroczyłam linię mety, czułam się niepokonana. Odzyskałam seksapil. Po-czułam, że teraz mogę zrobić wszystko.

I teraz znów tak było. Po refleksyjnym Bożym Narodzeniu i Nowym Roku, które starałam się jak najlepiej wykorzystać, tego dnia leżałam cał-kiem sama w łóżku, o pierwszej po południu, i wpatrywałam się w sufit. Nagle mnie tknęło. Do głowy przyszedł mi jeden z takich wariackich po-mysłów. Wzięłam do ręki telefon, żeby zadzwonić do Benny’ego. Rozmowa przebiegała mniej więcej tak:

– Benny! Już wiem, co chcę zrobić. – Tak?

lopez format 160x240.indd 28lopez format 160x240.indd 28 2016-04-01 23:27:472016-04-01 23:27:47

Page 41: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

lopez format 160x240.indd 29lopez format 160x240.indd 29 2016-04-01 23:27:502016-04-01 23:27:50

Page 42: Jennifer Lopez "Prawdziwa miłość"

3 0 / P R A W D Z I W A M I O

Cichym, stanowczym głosem, który – o czym Benny zdążył się już prze-konać – oznaczał, że doznałam olśnienia, oznajmiłam:

– Muszę pojechać w trasę w tym roku. To właśnie muszę zrobić.– Naprawdę? – spytał i zamilkł na chwilę. Benny chciał tego od lat. Czekałam na jego odpowiedź. – Okej… zróbmy to – powiedział w końcu.– W porządku! Zróbmy to.– Okej, fajnie…– Świetnie! Bardzo się cieszę.– Ja też się cieszę.Rozłączyłam się.Co ja do diabła zrobiłam? Och. Mój Boże. I co teraz?PAANIIKAAAAA!!!Widzicie? Działało! Już nie skupiałam się na swoim smutku. Moje my-

śli były gdzie indziej, skoncentrowane na kolosalnym wyzwaniu, które so-bie postawiłam – budowaniu „nowego marzenia”. Czegoś, co miało mnie ponieść przez pięć kontynentów, sześćdziesiąt pięć miast, czterysta sześć-dziesiąt dwie zmiany garderoby oraz pięćset tysięcy cekinów (na co bardzo liczyłam): w moją pierwszą w życiu światową trasę koncertową.

Wbrew temu, co wiele osób mogło myśleć, nigdy wcześniej nie byłam w takiej trasie. A teraz, na domiar wszystkiego, miałam wyruszyć w nią jako samotna matka, z dwójką dzieci na doczepkę.

lopez format 160x240.indd 30lopez format 160x240.indd 30 2016-04-01 23:27:512016-04-01 23:27:51