24
Saperzy poligrafii str. 6 Nie ma rzeczy niemożliwych str. 10 Życie to sztuka wyboru str. 14 Newsletter MMDS Print Management Nr 02 [1/2011] Czas na optymalizację str. 20

Czas naoptymalizacjęstr. 20

  • Upload
    duongtu

  • View
    221

  • Download
    1

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Saperzypoligrafiistr. 6

Nie ma rzeczyniemożliwychstr. 10

Życieto sztukawyborustr. 14

Newsletter MMDS Print Management • Nr 02 [1/2011]

Czas na optymalizację str. 20

Page 2: Czas naoptymalizacjęstr. 20

2

Pełna obsługa poligrafii Twojej firmy

MMDS Print Management oferuje usługi kompleksowego zarządzania poligrafią obejmujące outsourcing, doradztwo i logistykę. Nasi fachowcy gwarantują zwiększenie efektywności procesów projektowania, produkcji oraz dostaw materiałów poligraficznych i reklamowych. Klienci MMDS Print Management uzyskują wyższą jakość produktów i krótsze terminy w tej samej cenie, otrzymując przy tym najlepsze rozwiązania poligraficzne w pełni dostosowane do swoich potrzeb. Optymalizacja procesów poligraficznych przynosi wymierne efekty finansowe. Sprawdź – www.mmds.pl

Page 3: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Adres redakcji / Wydawca: MMDS Print Management, ul. Piłsudskiego 73, 32‑050 Skawina, tel. 012 252 77 77, www.mmds.pl • Redakcja: Anna Kosal • Opracowanie graficzne: Ziemowit Kościelny • Zdjęcia: Archiwum MMDS • Przedruki i wykorzystywanie w jakiejkolwiek innej formie bez pisemnej zgody Wydawcy – zabronione.

Rynek – trendy i nowości 4

Jak to działa? Saperzypoligrafii 6

Wywiad Nie ma rzeczy niemożliwych 10

Poznajmy się Życie to sztuka wyboru 14

To my! 17

Wiadomości 18

Temat numeru Optymalizacja = korzyści 20

Jak to działa? Olin: all you need is in 23

Od redakcji

Spis treści

Przysłowiowe kości zostały rzucone i machina poszła w ruch. Kolejny numer Printlettera został właśnie ukończony i oddany w Państwa ręce. Aura niespożytej twór-czości, burze mózgów powodujące pot na czole redaktora, nieprzespane noce czy końco-wa ekscytacja, owocują obficie pod postacią merytorycznych artykułów zamieszczonych na kolejnych stronach trzymanego przez Państwa Printlettera. A wszystko po to, aby móc podzielić się tym, co do zaoferowania mamy najlepsze, wiedzą i doświadczeniem.

Niezmiernie miło mi powitać Państwa po raz pierwszy, na łamach naszego biuletynu firmowego w roli nowego redaktora naczelnego. Taka właśnie kolej rzeczy, jedni przy-chodzą drudzy odchodzą. Korzystając z tej okazji, pragnę pożegnać z naszego grona nie-złomną w swojej twórczości koleżankę, byłą redaktor naczelną Gabrielę Prokocką-Kazek, przed którą to chylę czoła w podziękowaniu za ogrom pracy wykonanej przy współtworze-niu naszego Printlettera. Dziękujemy Ci Gabrysiu i życzymy wielu sukcesów. Ja ze swojej strony zachęcam Państwa do współpracy, pozostając do dyspozycji pod numerami tele-fonów 12 252 77 50, 691 515 097 oraz adresem e-mail: [email protected]

Czas zatem na meritum dotyczące tego wydania. Analizy rynku poligraficznego w jed-noznaczny sposób pokazują rosnące zapotrzebowanie na usługi optymalizacji druku. Nie od dziś wiadomo, iż wiedza specjalistów potrafi przekładać się na oszczędności dla klientów. Jednak dopiero ostatnio usługa ta zyskała uznanie na polskim rynku druku, ukazując swoje prawdziwe oblicze, poparte ogromem korzyści wychodzącym naprzeciw rosnącym potrzebom klienta. Czas zatem na wielką premierę. Zrodzony z zapotrzebo-wania, a wydany dla oświecenia, cykl artykułów poświęconych optymalizacji, będzie miał swoją odsłonę właśnie w tym wydaniu. Pierwszy z nich, bynajmniej nie ostatni, omawiać będzie kwestie optymalizacji kosztów procesu uszlachetniania druku na przykładzie la-kierowania. Uszlachetnienie naszej okładki pozwoli Państwu zobaczyć nową perspek-tywę na własne oczy. O alternatywach oraz o tym jak optymalizować, aby generować znaczące oszczędności już na kolejnych stronach.

Na pewno zastanawiali się Państwo nieraz, dlaczego zamawianie usług poligraficz-nych jest tak skomplikowane i czasochłonne? Czy aby na pewno wybór istnieje tylko po-między drukarnią, a agencją reklamową? Kim są tytułowi saperzy poligrafii? Tylko dla Państwa dokonaliśmy niezwykłego porównania, prezentując jednocześnie alternatyw-ne rozwiązanie poligraficznych problemów na wagę złota - usługę Print Management. Zapraszam również do przeczytania wywiadu z Panią Joanną Cigorin, Starszym Specjalistą ds. Public Relations w hotelu Sheraton, która opowiada o tym, iż naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych przy współpracy ze specjalistami w dziedzinie poligrafii. Te tematy i wiele innych czekają na Państwa w rozwinięciu tego wydania.

Zapraszamy do lektury!

Anna Kosal

redaktor naczelny, e-mail: [email protected]

Środek wydrukowanona papierzeDCP 120g

Dokonanie zasadniczej zmiany świadczenia usług poligraficznych

w firmie M.M. Druk Serwis w efekcie zakupu wysoko specjalistycznego oprogramowania

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską

w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013

Fundusze Europejskie dla Małopolski

Page 4: Czas naoptymalizacjęstr. 20

4

Osobno się nie powiedzieTegoroczne targi branży komunika-cji mobilnej Mobile World Congress w Barcelonie skupiały się wokół różnych systemów operacyjnych przeznaczonych dla wszelkich urządzeń z dostępem do Internetu. Tym razem spotkanie przybra-ło postać swoistego pola bitwy, na którym producenci wszelkich urządzeń mobilnych demonstrowali swoją siłę i prześcigali się, oferując coraz to lepsze rozwiązania. W wydarzeniu wzięło udział łącznie 12 tys. wystawców.

Można zgodzić się z optymistycznym stwierdzeniem, że również w przyszłości nie obędziemy się bez druku, a analogo-we metody publikacji treści nie stracą na znaczeniu. Barcelona jest jednak przykła-dem na to, że komunikacja mobilna za-władnęła już całym światem. Ze statystyk wynika, że na świecie żyje bisko 6 mld po-siadaczy urządzeń mobilnych (stan na sty-czeń 2011), z czego 2 mld mają dostęp do Internetu.

Firma IBM prognozuje, że w 2015 roku na świecie będzie ponad miliard połączo-nych ze sobą urządzeń, a już niebawem Internet stacjonarny ustąpi miejsca mo-bilnemu. Zarówno modele biznesowe, jak i rynek finansowy, a przede wszyst-kim branża komunikacyjna będą musiały przejść zmiany, stawiając czoła wzbierają-cej fali popularności komunikacji mobilnej. Konwergencja mediów może być dla nich przepustką do zdobycia nowych rynków.

Druk przeżyje kolejne 30 lat, tylko jeśli połączy swoje siły z elektroniką i komuni-kacją mobilną. Same technologie nie wy-

starczą, by przedsiębiorstwa medialne w przyszłości mogły odnosić sukcesy. Do tego potrzebne są nowe modele bizneso-we, które pomogą właściwie wykorzy-stać cały potencjał drzemiący w nowych technologiach. Jak podaje Associations of American Publishers (AAP), udział sprze-daży książek elektronicznych w Stanach Zjednoczonych w 2010 roku wzrósł o 9,5 proc. Bez obaw, mimo szybko postępującej digitalizacji nierychło nastąpi koniec dru-ku. Nie można jednak ignorować trendów, które dominują w świecie komunikacji.

Wspomniane połączenie sił papieru i elektroniki oznacza dla klienta wartość dodaną. Co konkretnie otrzymuje? Przede wszystkim komfort odbioru treści – taki sam zarówno w przypadku mediów papie-rowych, jak i elektronicznych. Aby stwo-rzyć mu taką możliwość, trzeba zadbać o kontent, który musi mieć charakter cros-smedialny, a więc nadawać się do publika-cji na różnorodnych, analogowych i cyfro-wych nośnikach. Świadome korzystanie z odpowiednich narzędzi do tworzenia i za-rządzania treścią sprawi, że klient otrzyma coś, co bardzo sobie ceni: możliwość wy-boru pomiędzy różnymi mediami i odbioru treści w taki sposób, jaki będzie dla niego najwygodniejszy jeśli chodzi o nowe me-dia, tak naprawdę rodzaj systemu opera-cyjnego i marka urządzenia mobilnego nie mają większego znaczenia. Końcowemu użytkownikowi zależy na tym, by mógł jak najłatwiej korzystać z udostępnianego mu kontentu. I to jest obecnie największe wy-zwanie dla dostawców treści.Na podstawie: Print&Publishing, nr 166

Folia, która rządzi ulicąAplikacje umieszczane na podłodze, jezd-ni, chodniku czy innych chropowatych po-wierzchniach poziomych nie należą do najłatwiejszych pod względem wykona-nia. Nowa folia Avery Dennison Avery MPI 61231 Street Graphics Film radzi sobie z tym wyzwaniem. Podłoże, przeznaczone do zadruku w cyfrowej technologii UV, zno-si warunki atmosferyczne oraz uszkodze-nia mechaniczne nawet do trzech miesięcy w przypadku aplikacji na jezdni oraz do pół roku po naklejeniu na chodniku czy podło-dze. Dzięki mikrofakturze, folia znakomicie przylega do podłoża. Jej powierzchnia nie jest śliska, a grubość – zaledwie 40 mikro-nów – sprawia, ze można ją bez problemu aplikować nawet w bardzo uczęszczanych ciągach komunikacyjnych czy na jezdni bez ryzyka odklejenia krawędzi. Folia nie wy-maga specjalnego przygotowania podłoża (poza jego oczyszczeniem) oraz nie mu-si być dodatkowo laminowana. Usunięcie aplikacji nie nastręcza trudności – wy-starczy zwykłe urządzenie czyszczące pod ciśnieniem.Źródło: Print&Publishing, nr 165

Rynek – trendy i nowości

Page 5: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Klej, którego nie maEpotal® Eco to na obecną chwilę pierw-szy kompostowalny klej na bazie wod-nej, który otrzymał certyfikat TÜV. „Biodegrodawalne kleje będą w przyszło-ści odgrywać decydującą rolę w projek-towaniu opakowań poddawanych kompo-stowaniu” – mówi Cornelis Beyers z działu marketingu klejów przemysłowych BASF.Epotal® Eco jest w szczególności przezna-czony do produkcji folii wielowarstwowych, które wykorzystuje się w elastycznych opakowaniach na bazie biodegrodawal-nych tworzyw sztucznych. Potencjalnym zastosowaniem są paczki do chipsów lub opakowania batoników czekoladowych. W przemyśle opakowaniowym wzrasta popyt na wydajne i równocześnie wytrzy-małe surowce. „W przeszłości otrzymywa-liśmy coraz więcej zapytań o biologicznie degradowane kleje, jednakże do tej pory nie mogliśmy sprostać tym wymaganiom” – stwierdza Merle Dardat, szef produktu w DIN Certco. Firma jest towarzystwem certyfikującym, należącym do Grupy TÜV Rheinland oraz członkiem Niemieckiej Organizacji Standaryzacji DIN. DIN Certco zarejestrowało produkt Epotal® P100 Eco jako biologicznie de-gradowalny śro-dek pomocniczy (dodatkowy).

Zgodnie z Europejską Normą EN 13432 materia-ły są całkowicie biodegradowalne, jeżeli co najmniej 90 procent zawartego w nich organicznego węgla ulega rozpadowi w okresie testowym wynoszącym 180 dni. Badanie rozpadu w ziemi kompostowej po-twierdziło, że już po 70 dniach degradacji uległo 90 procent Epotal® Eco. Molekuły tego produktu są zbudowane podobnie jak występujące w naturze polimery. Przy po-mocy enzymów są one rozkładane przez mikroorganizmy na dwutlenek węgla, wo-dę i biomasę. Najlepsze efekty uzyskuje się w przemysłowych kompostowniach, ponieważ tutaj mikroorganizmy mają opty-malne warunki. Po procesie rozkładu klej Epotal® Eco nie pozostawia toksycznych odpadów i nie wykazuje negatywnego wpływu na środowisko.

Oprócz przydatności do odzysku przez kompostowanie klej Epotal® Eco posiada wszystkie zalety klejów na bazie wody. Są one ekologiczną oraz wydajną alternatywą dla produktów zawierających i niezawie-rających rozpuszczalniki. Nie zawierają substancji toksycznych i nadają się do opa-kowań środków spożywczych. Folie wie-lowarstwowe, produkowane przy użyciu kleju na bazie wody, można natychmiast poddać dalszemu przetwarzaniu. W ten sposób przemysł opakowaniowy oszczę-dza na czasie i na kosztach.Źródło: Packaging, nr 01/11

Personalizacja w wielkim formacieDruk ze zmiennymi danymi (z ang. Variable Data Printing) to względnie prosta techno-logia, która może stanowić dla branży dru-ku cyfrowego główny argument w konku-rencji z drukiem analogowym.

Badania przeprowadzone przez InfoTrends i Fespę, zebrane w raporcie „World Wide Survey” pokazują, iż dru-karniom cyfrowym coraz bardziej zależy na możliwości personalizowania zleceń i druku ze zmiennymi danymi, co znaczy, że takie są wymagania klientów. Zdaniem drukarni cyfrowych jest to szansa na wy-granie konkurencji z mediami elektronicz-nymi na polu reklamy. Technologia VDP służyć ma jak najefektywniejszemu dotar-ciu do odbiorcy i wywołaniu jego pozytyw-nej reakcji na komunikat. Dzięki niej moż-na personalizować np. wielkoformatowe reklamy zewnętrzne i wewnętrzne, POP-y, POS-y i display’e. Równie istotna jest moż- END

liwość druku numerów seryjnych, kodów kreskowych, oznakowań oraz kodów QR (alfanumeryczny dwuwymiarowy matryco-wy kwadratowy kod kreskowy) na etykie-tach. Na tym obszarze VDP stanowi silną konkurencję dla wtórnego nadrukowywa-nia oznakowań w osobnym przebiegu.

Jeszcze klika lat temu nie było mowy o powszechnym stosowaniu zmiennych danych w cyfrowym druku wielkoformato-wym. Personalizację zaczęto stosować na szerszą skalę dopiero wraz z pojawieniem się maszyn inkjetowych o przepustowo-ści 400 m2/godz. i większej. Generowanie indywidualnych elementów w druku bez sięgania po technologię VDP oznaczałoby dzisiaj albo niewyobrażalne spowolnienie realizacji na maszynach inkjetowych (co wiąże się jednocześnie z niebezpiecznym balansowaniem na granicy opłacalności) albo obciążenie etapu przygotowania do druku i transferu danych. Dzięki VDP druk indywidualnych elementów odbywa się w jednym przebiegu, na tym samym etapie druku, bez przerywania czy spowalniania produkcji, bowiem druk podstawy projektu (ogólnego layoutu) odbywa się jednocze-śnie z drukiem uzupełniających go indywi-dualnych komponentów.

Nie ma zatem przesady w stwierdze-niu, że rynek druku wielkoformatowego, a zwłaszcza branża reklamowa, wieszczy personalizacji świetlaną przyszłość.Na podstawie: Print&Publishing, nr 165

Wielkoformatowe urządzenie drukujące

Page 6: Czas naoptymalizacjęstr. 20

6

Od pomysłu do dru-ku droga dale-ka. Przekonał się o tym nie-jednokrotnie

niejeden wybitny specjalista od marketin-gu. Mamy świetne założenia, potem świet-ny projekt, a na końcu kilka palet ulotek, którymi możemy ogrzać firmę, choć istnie-ją tańsze źródła energii. Gdzie tkwi błąd? Nigdzie. Na żadnym etapie nie popełniono poważnego błędu. To poziom komplikacji całego procesu, liczba zaangażowanych osób i dziesiątki drobnych niedociągnięć skutkują niepowodzeniem.

Jeśli firma nie zatrudnia własnego gra-fika, są trzy klasyczne drogi, którymi mo-że podążyć, jeśli chce coś wydrukować w nakładzie większym niż jeden egzem-plarz i o wyglądzie lepszym niż „factshe-et” z kreatora w Wordzie. Primo: może do-gadać się z agencją reklamową na całość zlecenia, a ta po zaprojektowaniu materia-łu zleci jego druk zaprzyjaźnionej drukar-ni w zamian za cichą prowizję. Secundo: może wrzucić całość drukarni, która czę-sto wykona projekt „gratis”, czyli ukryje jego koszt w kosztach druku, podzleca-jąc go zaprzyjaźnionemu lub powierzając własnemu grafikowi. Tercjo: może znaleźć grafika, drukarnię, transportowca i koor-dynować całość przy pomocy pani Zosi wi-szącej na telefonie.

Bajka o czterokolorowej apli

Agencja reklamowa żyje z pomysłów i projektów, a kluczowym słowem jest sło-wo: „portfolio”. Żeby zdobyć nowych klien-tów, agencja musi się czymś pochwalić – jakimś spektakularnym projektem, który

Pośrednik – tak właśnie postrzegany jest dostawca usługi Print Management. „Mamy własnych grafików”, „Mamy własną agencję”, „Projekty robi nam drukarnia” – twierdzą klienci w czasie rozmowy z konsultantem MMDS. Po co MMDS utrzymuje studio graficzne?

Jak to działa?

Page 7: Czas naoptymalizacjęstr. 20

swoje, drukarnia swoje…. Trzeba więc sta-le poszerzać wiedzę z zakresu projektowa-nia i druku jednocześnie, aby poprawnie in-terpretować docierające do nas informacje i równie trafnie formułować uwagi. Trzeba dbać o terminy, logistykę… Uff…

Czwarta droga

Usługa Print Management to pozytyw-ne pośrednictwo. MMDS nie zastępuje ani agencji reklamowej, ani drukarni. Dba jed-nak o całość przedsięwzięcia, jakim jest produkcja poligraficzna. Zdejmuje z klienta obowiązek ciągłego sprawdzania i konsul-towania, mając oparcie w wiedzy i doświad-czeniu własnych fachowców reprezentują-cych wszystkie dyscypliny szeroko pojętej poligrafii.

Studio graficzne MMDS to zespół spe-cjalistów w dziedzinach projektowa-nia graficznego i przygotowania plików do druku, wyposażonych w szeroki ze-staw najwyższej klasy narzędzi. Graficy MMDS posiadają popartą wieloletnim do-

przebije projekty konkurencji. Parcie na kreację jest tak silne, że argumenty eko-nomiczne idą w kąt. Istotne są udziwnienia, upiększenia, fajerwerki. I muszą świetnie wyglądać na ekranie w czasie prezentacji dla klienta. Kłopoty związane z ewentual-nym przeniesieniem projektu na papier nie są brane pod uwagę, bo odpowiedzialność za niedoróbki na tym etapie spadnie na ko-goś innego. „Projekt był super, ale nieste-ty drukarnia zawaliła…”. Wiedza grafików agencyjnych w temacie poligrafii jest zwy-kle nader skąpa – spady, przyrosty punktu czy nafarbienia to czarna magia… Do koń-ca świata będą twierdzić, że trzypunkto-wy biały tekst na czterokolorowej apli bę-dzie czytelny „tylko trzeba się postarać”. Ewentualne koszty związane z błędami, nadgorliwym stosowaniem uszlachetnień lub eksperymentami technologicznymi przenoszone są na klienta.

No właśnie – co z kosztami? Kiedy po-stanowiłem wybudować dom, udałem się do architekta z własnym, szczegółowo do-pracowanym szkicem bryły. Miało być pro-sto i funkcjonalnie. To co zobaczyłem na ekranie po kilku tygodniach oczekiwania wbiło mnie w fotel. Jaskółki na dachu, bal-kony z tralkami, daszki na kolumnach ko-rynckich, mozaiki na podłogach… „A kto za to wszystko zapłaci?” – zapytałem. „Och, przecież to ma być dom, a nie stodoła” – usłyszałem. Cóż, widać Frank Lloyd Wright projektował stodoły.

Kreda błysk szyta drutem

Drukarni zależy na nakładach. Opłaca się drukować duże nakłady prostych ele-mentów. W tym świecie największą zmorą są projekty wykraczające poza cztery kolo-

Saperzy poligrafii

ry („bo trzeba myć maszynę”) i nietypowe formaty. Dobrze jest drukować na kredzie błysk lub offsecie, bo szybko schną. Duże proste zlecenie zawsze wypchnie z kolejki małe i skomplikowane. Jeśli drukarnia nie jest zaangażowana w produkcję już na eta-pie projektowania materiału, klient może na etapie realizacji napotkać opór – nie za-wsze uzasadniony. Projekt zostanie wtedy odbity do grafika i zaczną się przepychanki, co się da, a co się nie da i kto za to zapłaci. W skrajnych przypadkach – w myśl hasła „Klient nasz pan” – źle przygotowany pro-jekt trafi na maszynę i zostanie wydruko-wany w pełnym nakładzie… z kompletem błędów.

Może więc lepiej całość produkcji po-wierzyć drukarni i spać spokojnie? Może. Nie gwarantuje to jednak pełni szczęścia. W większości przypadków kreacja drukar-niana nie doścignie agencyjnej. Dodatkowo klient będzie musiał sam wszystko wymy-ślić i dostarczyć, sam wszystko sprawdzić. Projekt zostanie za to przygotowany tak, by dał się w tej właśnie drukarni, w tym wła-śnie formacie, na tych właśnie maszynach poprawnie wydrukować. Ale co z jego póź-niejszą adaptacją do innych zastosowań (re-klama prasowa, billboard)? To przy współ-pracy wyłącznie z drukarnią, a bez udziału agencji może okazać się trudne lub wręcz niemożliwe.

Nieprzespane noce

Trzecia droga wymaga poważnego za-angażowania ze strony klienta. Trzeba nie-ustannie trzymać rękę na pulsie, trzeba wszystko sprawdzać, trzeba konsultować każdy krok ze sztabem fachowców, któ-rych opinie często się wykluczają: agencja

Usługa Print Management to pozytywne pośrednictwo. MMDS nie zastępuje ani agencji reklamowej, ani drukarni. Dba jednak o całość przedsięwzięcia, jakim jest produkcja poligraficzna.

Page 8: Czas naoptymalizacjęstr. 20

8

świadczeniem, dogłębną wiedzę z zakre-su norm związanych z produkcją drukar-ską, tak projektowych (layout i typografia, wymogi wynikające z przepisów usta-wowych i norm farmaceutycznych, tyto-niowych, logistycznych, itp.) jak i techno-logicznych (formaty, przestrzenie barw, systemy identyfikacji kolorów, wymo-gi techniczne wynikające z technik dru-ku, uszlachetnień, itp.). Wiedza ta pozwala opiniować przesłane przez klientów pliki i wyszukiwać błędy, które często pojawiają się w projektach przygotowywanych przez firmy świadczące podobne usługi, a ukie-runkowane wyłącznie na kreację (agencje reklamowe) lub wyłącznie na produkcję (drukarnie). Grafik MMDS dogada się tak w agencji, jak w drukarni, bo posługuje się obydwoma językami. Może więc skutecz-nie pośredniczyć w pertraktacjach miedzy tym, który wymyśla, a tym który realizu-je. Studio opracowało system weryfikacji plików zapewniający ich pełną zgodność z wymogami podwykonawców, niezależnie od technologii, w jakiej produkt ma osta-tecznie powstać.

W uzasadnionych przypadkach (np. przy braku możliwości wyegzekwowania po-prawnego pliku od agencji współpracującej z klientem) graficy ingerują również w tzw. pliki zamknięte, oraz odtwarzają pliki do druku od podstaw, co choć niebezpiecz-ne, często pozwala zaoszczędzić czas oraz obniżyć koszty na etapie produkcji. Jest to szczególnie cenne dla klientów, którzy chcą szybko przenieść produkcję do nowego podwykonawcy, a nie są w stanie odzyskać materiałów powierzonych poprzedniemu.

Dodatkowo studio ściśle współpracu-je z klientem i konsultantem MMDS, dą-żąc do optymalizacji finalnego produktu. Oszczędności można uzyskać już na etapie projektowym, jeśli potrafi się przewidzieć pułapki związane z realizacją. Czasem zmiana formatu pracy o milimetr lub drobne przesunięcie jednego z elementów odejmu-

je kilka tysięcy złotych z rachunku. W tym względzie praca grafików MMDS wpisuje się w ogólną filozofię Print Management: kompleksowej obsługi zapewniającej mini-malizację kosztów klienta.

Usługi techniczne studia (np. weryfika-cja plików) wykonywane w ramach zlece-nia produkcji poligraficznej dla MMDS oraz usługi doradcze dla stałych klientów świad-czone są bezpłatne jako część usługi Print Management.

Studio świadczy także usługi projekto-we, szczególnie dla firm, których materiały drukowane muszą pozostawać w zgodzie z wytycznymi korporacyjnymi. Studio przej-muje wtedy na siebie obowiązek weryfikacji projektów względem księgi CI oraz wspie-ra klienta w zakresie interpretacji wytycz-

nych odnośnie publikacji, których księga nie uwzględnia.

Usługi projektowe studio obejmują rów-nież prace typowo agencyjne, w tym kre-ację, np. tworzenie logotypów, brandów, opakowań oraz wszelkich materiałów dru-kowanych, a także systematyzację este-tyczną, czyli ujednolicenie stylistyki mate-riałów drukowanych celem wzmocnienia ich rozpoznawalności z jednej strony, a po-prawy ergonomii produkcji z drugiej.

Grafik MMDS to saper. Musi umieć zbu-dować most, ale musi również umieć go rozminować.

Rzeczywistość staje się coraz bardziej skomplikowana, a wiedza – w każdej dzie-dzinie – coraz szersza. Człowiek renesan-

Pani Kasiu, dotarły nowe wizytówki. Łał! Proszę przekazać gratulacjeagencji i zamówić mi gdzieś wizytownik formatu A5.

Przy

padk

i Pez

esa

Piks

la

©zi

ko

Page 9: Czas naoptymalizacjęstr. 20

END

SłowniczekPortfolio – teczka z przykładowymi pracami artysty, a w szerszym znaczeniu prezentacja dokonań danej osoby lub firmy.Apla – jednolite tło w technikach graficznych, służące jako podkład pod tekst lub ilustrację. Aplę zwykle uzyskuje się przez nałożenie kilku kolorów składowych (np. żółty i niebieski dają jako wypadkową zielony). Brak precyzji urządzeń drukujących oraz inne czynniki (np. jakość i wilgotność papieru) skutkują „rozjeżdżaniem się” składowych apli, przez co na brzegach apli pojawiają się kolory inne od zamierzonych, a drobne elementy, w tym litery, tracą ostrość. Im większa powierzchnia apli, tym trudniej o precyzję.Layout – cechy charakterystyczne obrazu strony narzucające danej publikacji unikalny charakter i wyróżniające ją spośród innych. Layout ma znaczenie praktyczne: umożliwia czytelnikowi łatwe orientowanie się w dużej ilości informacji zawartych w publikacji poprzez odnajdywanie stałych, charakterystycznych elementów. W skład layoutu wchodzą jednolicie ustalone w skali całej publikacji: marginesy, podział tekstu na konkretną liczbę łamów, parametry samego tekstu (krój i stopień pisma, interlinia, podział na akapity, wielkość wcięć akapitowych, wielkość inicjałów itp.), kolorystyka całości, powtarzające się elementy graficzne, paginy, winiety, charakterystyczne tła i wiele innych elementów. W dobrze zaprojektowanym layoucie powinno być wiele z góry zaplanowanych sytuacji, a ich bezwzględne i konsekwentne respektowanie jest jedną z najważniejszych rzeczy

świadczących o poziomie edytorskim danej publikacji. Naczelną cechą jest tutaj konsekwencja.Typografia (liternictwo) – jeden z działów grafiki użytkowej dotyczący projektowania liter oraz ich wykonywania, czyli praktycznego zastosowania znaków pisarskich. W Polsce zasady typografii opisuje kilkadziesiąt norm, które określają m.in. zasady składania tekstu (PN‑83/P‑55366), kompozycje wydawnicze książek (PN‑78/N‑01222) czy zasady składania i formowania tabel (BN‑66/7440‑06). Wielkość litery czy długość wiersza nie wynikają więc z kaprysu, lecz ścisłych założeń teoretycznych.Format (papieru) – standardowe rozmiary arkusza papieru stosowane powszechnie w drukarniach i rysunku technicznym. Podstawowa w Polsce norma arkuszy papieru jest zgodna z międzynarodową normą ISO 216. Najbardziej znanym formatem tego rodzaju jest A4.Przestrzeń barw – trójwymiarowy matematyczny model widma światła widzialnego umożliwiający ścisłe, numeryczne opisanie każdej barwy w sposób zbliżony do ludzkiej percepcji barwy, związanej z fizjologią oka ludzkiego. Najważniejsze przestrzenie barw ujęto w normach międzynarodowych. Stosuje się je w różnych dziedzinach przemysłu: farbiarskim, tekstylnym, spożywczym, fotografii itd. Najszerzej stosowane przestrzenie barw to RGB (oraz RGB z kanałem alfa), CMYK, CIELab (CIE1976, Lab), HSV (oznaczane również jako HSB). Opisanie barwy umożliwiają również systemy identyfikacji kolorów, takie jak Pantone, gdzie każdej barwie przypisany jest określony numer.Plik zamknięty – w DTP plik, w którego zawartość nie da się bezwiednie

zaingerować. Pliki otwarte (np. doc programu Word, cdr programu CorelDraw, itp.) zawierają elementy, które, o ile widoczne jako fragment pracy, nie stanowią ich integralnej części lecz są jedynie „podpięte” (czcionki, zdjęcia), a ich strukturę (np. odstęp miedzy wierszami tekstu, odwzorowanie kolorów) regulują ustawienia programu na danym komputerze. Oznacza to, że po przesłaniu na inny komputer taki plik może wyglądać inaczej, a część elementów może zniknąć, i to bez wiedzy tak nadawcy jak i odbiorcy. Plik zamknięty (np. pdf, jpg) wygląda zawsze identycznie, ale w zamian możliwość jego edycji jest bardzo ograniczona. CI – Identyfikacja wizualna (ang. corporate identity) – podstawowe narzędzie, służące kreowaniu wizerunku marki firmy na rynku. Określa ogół symboli i zachowań stosowanych w firmie w celu uzyskania czytelnej i spójnej identyfikacji rynkowej i wyróżnienia jej spośród konkurencyjnych marek. Spójny system wizualny jest najważniejszym elementem całościowej identyfikacji, a jego podstawę stanowi znak firmowy – logo. Identyfikacja wizualna, czyli struktura wizerunku, decyduje o sukcesie rynkowym i marketingowym produktu. Na identyfikację wizualną składają się m.in.: logo (wraz z sposobem umieszczenia na różnych rodzajach tła), kolorystyka (wspólna dla logo, strony www, papeterii, itp.), dobór fontów, strona internetowa, publikacje firmy (wizytówki, papier listowy, koperty, zaproszenia, itp.).cdn.

su odchodzi na emeryturę, a światem zaczynają władać fachowcy o coraz węższych

specjalizacjach skupieni w coraz więk-szych korporacjach. I nie ma w tym nic złego. To naturalny postęp związany z roz-

wojem, a wynikający z ludzkiej umiejęt-ności komunikacji. Jeśli więc jako firma chcemy się rozwijać, a przy tym tracić jak najmniej czasu i środków, powierzmy nasz los w ręce fachowców. Lecz wybierajmy przy tym mądrze...

Ziemowit Kościelny

dyrektor kreatywny

e-mail: [email protected]

Page 10: Czas naoptymalizacjęstr. 20

10

n

Wywiad

Dobry hotel to taki, w którym mieszkając mamy poczucie komfortu i bezpieczeństwa. To miejsce, w którym wyprzedza się oczekiwania gościa, zapewniając mu obsługę na najwyższym poziomie. Taki jest niewątpliwie hotel Sheraton. I takim pięciogwiazdkowym partnerem w dziedzinie poligrafii jest też MMDS Print Management – w obu przypadkach Klient wie, jak wysokie są jego oczekiwania, wie też, że traktowany jest indywidualnie. Zapraszamy na rozmowę z Joanną Cigorin, Starszym Specjalistą ds. Public Relations w hotelu Sheraton w Krakowie.

Nie ma rzeczyniemożliwych…

Nasza współpraca trwa już 7 lat. Zaczęło się od wizytówek, a obecnie w ramach kom-pleksowej obsługi poligraficznej realizuje-my dla Państwa ponad 100 różnych pozycji. Mam rację?

Tak, to prawda. Nasze firmy współpra-cują ze sobą od początku istnienia krakow-skiego Sheratona. Praktycznie współpraca rozpoczęła się jeszcze na etapie prac bu-dowlanych, kilka miesięcy przed otwarciem hotelu. Wtedy były to jednostkowe zamó-wienia, dzisiaj tych druków jest znacznie więcej, w zasadzie codziennie dostarczane są różnego rodzaju materiały.

Jak odbywa się taka współpraca? Co szczególnie Pani sobie w niej ceni?

Pierwszym etape, jest kontakt telefonicz-ny lub spotkanie z naszym opiekunem, czyli wyznaczoną w tym celu osobą z MMDS-u, która koordynuje cały proces, począwszy od przyjęcia zamówienia, poprzez realiza-cję projektów i druków, aż po zarządzanie jakością. Oczywiście, końcowy efekt zale-ży od wielu czynników, ale czynnik ludzki odgrywa tu zasadniczą rolę. Cenimy so-bie tę współpracę przede wszystkim przez wzgląd na doświadczenie, a także filozofię Państwa firmy, która na wielu etapach de-finiuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. To

co jest jednak najważniejsze, to fakt dosko-nałej znajomości naszych standardów oraz wytycznych księgi Komunikacji Wizualnej, a to znacznie ułatwia i przyśpiesza realiza-cję zleceń.

Czy widzi Pani różnicę między usługą Print Management, a typową drukarnią lub agencją reklamową?

Pojęcie zarządzania poligrafią jest po-wszechnie znane, jednak nie każdy wie, na czym polega specyfika takiej firmy, a także co więcej może ona zaoferować niż agen-cje reklamowe, czy też drukarnie działające na szerokim rynku poligraficznym. W tym przypadku niewątpliwie dużym atutem jest połączenie dwóch funkcji: agencji i poligrafii w jednym. Współpraca z klientem nie koń-czy się na etapie akceptacji projektu. Etap kontroli i koordynacja produkcji trwa na-dal – w drukarni. Sam dobór odpowiedniej firmy poligraficznej również jest kluczowy. Wiadomo, że Księga Komunikacji Wizualnej jasno określa kolory, ale na skutek papie-ru czy nawet maszyny efekt końcowy może być odwrotny od zamierzonego, a na to nie możemy sobie pozwolić.

Czy można zatem mieć pewność co do efektu końcowego? Co go gwarantuje Pani zdaniem?

Page 11: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Kluczem do obustronnego zadowolenia jest umiejętność współpracy z klientem, znajomość specyfiki produktu i całej bran-ży. Wiadomo, że uzdolniony grafik i dobry projekt to połowa sukcesu, jednak efekt po druku może być różny od tego, co widać na ekranie komputera. Nasze surowe standar-dy, także jeśli chodzi o poligrafię, sprawiają, że wszystko musi być na najwyższym pozio-mie, najwyższej jakości, bardzo reprezenta-cyjne. Dlatego też tak ważne jest, aby móc, nawet w trakcie procesu produkcji, zoba-czyć projekt i ocenić jak na danym papierze realnie wygląda druk. Dzięki temu nie ma się poczucia bezsilności i niewiadomej po-między finalną akceptacją, a momentem, w którym gotowy produkt jest dostarczany.

To pozwala również na szybką reakcję w razie ewentualnych niedociągnięć czy od-stępstw od zamierzonego efektu?

Tak, zdecydowanie! Jakiś czas temu dru-kowaliśmy broszury hotelowe i wszystko musiało być najwyższej jakości. Aby mieć absolutną pewność, że tak będzie Państwa opiekun klienta przyjeżdżał do mnie w trak-cie produkcji, maszyna stawała, a my wspólnie oglądaliśmy każdy arkusz w róż-nym świetle, kontrolowaliśmy kolorystykę, a produkcja czekała na telefon z potwier-dzeniem, że można kontynuować. Zdaję so-bie z tego sprawę, że z wieloma firmami nie byłoby to możliwe, bo jednak angażuje to dodatkowy czas, pracę ludzi, koszty zwią-zane z samym zatrzymaniem maszyny itp.

Czy oszczędności płynące z tej formy realizacji zleceń poligraficznych są dla Państwa dużym atutem?

Oczywiście, aspekt ekonomiczny zawsze jest istotny. Tym bardziej, jeśli się tak dużo drukuje. Natomiast nie należy się skupiać tylko i wyłącznie na cenie. Nie zawsze tak jest, ale w zdecydowanej większości przy-padków za ceną stoi jakość. Kiedy zleca się bardzo wyszukany, szlachetny druk, to wiadomo, że to kosztuje. Trzeba wówczas uświadomić o tym klienta. Ważne też jest, żeby klient miał świadomość, że rozmawia z profesjonalistami, którzy potrafią doradzić i zoptymalizować produkcję. Są w stanie fachowo ocenić i przewidzieć pewne rze-czy, poinformować klienta, że na tym pa-pierze farba zachowa się tak i tak, albo że przy tej ilości lub takim rodzaju druku efekt

Fot. Katarzyna Rainka

Page 12: Czas naoptymalizacjęstr. 20

12

Page 13: Czas naoptymalizacjęstr. 20

END

końcowy może być inny od zamierzonego. Finalnie zaproponują inne rozwiązanie, do-radzą, ustalą koszty. Taka fachowa pomoc, od początku do końca, daje niezwykłe po-czucie komfortu i zaufania.

U nas jakość jest standardem, więc szu-kanie oszczędności nigdy jej nie obniża. Niestety wielu sądzi, że za taką usługę trze-ba słono zapłacić. Zgadza się Pani ze ste-reotypem, że pośrednictwo generuje zbęd-ne koszty?

Uważam, że cena w stosunku do ofero-wanej jakości serwisu, obsługi, profesjona-lizmu osób pracujących i czuwających nad całością naszych zleceń jest współmierna. Jednak korzystanie z pośrednictwa w wie-lu branżach, po prostu tam, gdzie nie jest ono potrzebne, pewnie potwierdzi to prze-konanie. Za niektóre rzeczy warto jednak więcej zapłacić, bo nie ma jakości bez od-powiedniej ceny.

Czy kwestia spójności celów i standar-dów w prowadzeniu działalności wpływa na jakość i trwałość współpracy?

Z pewnością to jeden z istotniejszych po-wodów, dlatego też dobieramy sobie bar-dzo skrupulatnie naszych partnerów, którzy muszą podążać za naszymi standar-dami, za naszą jakością i za tym, co chce-my oferować. Sam fakt jak długo razem współpracujemy jest najlepszym potwier-dzeniem tego, że jakość oferty Sheratona i MMDS-u jest bardzo spójna. My oczekuje-my od was jakości, wy również projektując coś dla nas zdajecie sobie sprawę z tego, że nasz klient nie jest przypadkowy, wiecie, że nie jest to osoba, która wybierając hotel nie zwróci uwagi na szczegóły. Klient pię-ciogwiazdkowego hotelu zwraca uwagę na najmniejsze drobiazgi, na to, jaką poda mu się serwetkę, jak wygląda hotelowa bro-szura, informator czy menu. To wszystko ma znaczenie i klienci to doceniają. Rynek szybko weryfikuje jakość.

Skąd w takim razie biorą się tak liczne problemy z usługodawcami poligraficzny-mi? Czy tak samo jak jakość ważne jest też poczucie bezpieczeństwa i gwarancja stu-procentowego efektu?

Na pewno tak. Często problemem mo-gą być niejasno sprecyzowane oczekiwania klienta, a to są kluczowe momenty, które

później przekładają się na jakość i realiza-cję produkcji. Liczy się także zaufanie. Nie jest sztuką popełnić błąd. Sztuką jest tak szybko go dostrzec i naprawić, aby klient nawet nie odczuł, że coś poszło nie tak. Oczywiście, zdarzały się nam różne sytu-acje, także problematyczne, ale rozwiązy-wane były natychmiastowo bez powodowa-nia jakichkolwiek konsekwencji i opóźnień. Wiem, że czuwacie nad zleceniem, czujecie się za nie równie odpowiedzialni i dzięki te-mu projekt zawsze zostanie zrealizowany w stu procentach. Niejednokrotnie byłam mile zaskoczona otrzymując wstępny pro-jekt, widząc, że jest on doskonale dopraco-wany, nawet w szczegółach, o których nie wspominałam. Bo właśnie o to chodzi, aby być o krok przed klientem, czy to z informa-cją, pomysłem czy rozwiązaniem.

I ostatnie pytanie. Co łączy krakowskie-go Sheratona z piłkarską reprezentacją Polski?

(Uśmiech) Faktycznie jest pewne powią-zanie. Otóż nasz Szef kuchni jest również Szefem kuchni narodowej reprezentacji

w piłce nożnej. Prowadzi on także blog ku-linarny www.akademia-kulinarna.pl oraz telewizyjny program kulinarny pt. Spalony.

Dziękuję za miłą rozmowę!

Rozmawiała: Gabriela Prokocka-Kazek

Hotel Sheraton Krakow posiada 232 pokoje, sale konferencyjne, salę balową, restaurację, fitness center i basen. Wszystkie pokoje oraz apartamenty wyposażone są w rozwiązania telekomunikacyjne najnowszej generacji. Hotel Sheraton Krakow zarządzany jest przez sieć Starwood Hotels & Resorts, która obecnie posiada w Polsce 6 obiektów: Sheraton Warsaw Hotel, Sheraton Krakow Hotel, Sheraton Poznan Hotel, The Westin Warsaw, Le Meridien Bristol oraz najnowszy – Sheraton Sopot Hotel, Conference Center & Spa.

Page 14: Czas naoptymalizacjęstr. 20

14

ŻMoże powiedz, proszę na początku o co

chodzi z tym królikiem? To dość ciekawa hi-storia, tym bardziej, że wiąże się przecież z naszą firmą…

(Uśmiech) No dobrze. A więc szukając pracy, zostałam skierowana na rozmo-wę rekrutacyjną właśnie do M.M. Druk Serwis. Poszukiwano wówczas asystent-ki zarządu. Tak się jednak nieszczęśli-wie złożyło, że w dzień rozmowy zdechł mój królik. I w zasadzie moje myśli sku-

Poznajmy się

Życie to sztuka wyboru

Denerwuje ją, kiedy współpracownicy zwracają się do niej Pani Dyrektor. Uwielbia ludzi, chociaż sama o sobie mówi, że jest samotnikiem wśród nich. Z wykształcenia konserwator zabytków i znawca kultury śródziemnomorskiej, hobbistycznie oddana aranżacji wnętrz i oklejaniu samochodów rajdowych – dlaczego? Bo ma duszę artystki. Nigdy nie „obraca się za siebie” i to czyni z niej silną kobietę. Za kilka miesięcy będzie obchodzić 10-lecie pracy w M.M. Druk Serwis. O tym jak to się zaczęło, dlaczego kręgosłup moralny jest tak ważny w pracy, o tym, że „zamordyzm” i nerwowość warto zamienić na łagodność i wyrozumiałość oraz o króliku pochowanym w nowohuckiej Mogile, rozmawiamy z Urszulą Obajtek, Dyrektorem Zarządzającym MMDS Print Management.

piały się na tym smutnym wydarzeniu. Oczywiście postanowiłam pojechać na rozmowę, jednak korzystając z okazji, że wybieram się do dzielnicy Nowej Huty zwanej Mogiłą (tam mieściła się pierw-sza siedziba firmy – przyp. red.), roz-sławioną przez stojący tam klasztor, postanowiłam, że właśnie w tym miejscu po-chowam mojego pupila. I tak się stało. Być może przez to

wydarzenie zupełnie nie denerwowałam się czekającym mnie procesem rekruta-cji i spotkaniem z ewentualnymi praco-dawcami. I tak z ogromnym spokojem po-konałam 9 innych kandydatek i zaczęłam pracę w firmie.

Wiem, że miałaś też kilka innych ofert pracy. Dlaczego wybrałaś akurat tę?

Najbardziej wówczas przekonało mnie to, że zobaczyłam w tej firmie dużą perspekty-wę rozwoju oraz spodobała mi się bardzo sympatyczna atmosfera panująca w pracy. Mile wspominam nasze piątkowe spotka-nia przy stole zastawionym pizzą, wówczas w 2002 r. jeszcze w kilkuosobowym skła-dzie. Cieszę się, że intuicja wtedy mnie nie zawiodła i tak właśnie wybrałam. Nie za-stanawiam się, co by było gdyby…

Tak naprawdę chodzi mi o szerszą edukację rynku i pokazywanie tego, że biznes niekoniecznie opiera się na robieniu jak największych pieniędzy, ale też, zgodnie z naszymi założeniami, na etyce, lojalności, uczciwości.

Page 15: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Fot. Robert Miklaszewski

Page 16: Czas naoptymalizacjęstr. 20

16

END

Do tej pory firma nie skupiała się moc-no na działaniach PR-owych. W większości przypadków klienci dowiadywali się o nas dopiero w momencie, kiedy do nich trafia-liśmy. Bardzo często docieramy do klien-tów poprzez polecenie, co mnie bardzo cie-szy, bo rekomendacja ma największą siłę. W tym momencie jednak to już za mało. Firma się rozrasta, a jej możliwości zwięk-szają. Mamy wiele pomysłów na promocję i z pewnością będziemy je realizować.

Myślisz czasem o tym, co chciałabyś ro-bić za 10 lat?

W zasadzie nie zastanawiam się nad tym. Działanie i cel, do którego się dąży są dla mnie najważniejsze. Na pewno za 10 lat chciałabym być nadal w ruchu i pracować, bo to daje mi energię. W zasadzie nie mam potrzeby większych zmian, ponieważ pra-ca w tej firmie daje tak dużo nowości, że nie są mi potrzebne kolejne awanse czy zmia-ny otoczenia, żeby się rozwijać. Człowiek rozwija się też codziennością. Tymi rzecza-mi, które się dzieją. Tutaj jest ich naprawdę mnóstwo. Sama branża poligraficzna jest przecież bardzo dynamiczna.

Z pozoru wydajesz się być bardzo delikat-ną osobą. Jednak rozmawiając z Tobą mam wrażenie, że jesteś bardzo silną kobietą..

To prawda. I czuję się silna, bo wiem, że bez względu na to, co by się działo poradzę sobie. To, co robimy to są nasze wybory i ob-ciążanie ludzi swoimi problemami czy nie-powodzeniami jest złym kierunkiem. Przy pozytywnym myśleniu, rozwiązania przy-chodzą same.

Zawodowo wymagasz więcej od siebie czy od pracowników?

Zawodowo staram się wiedzieć, co mogę wymagać od innych. Jeśli wiem, że coś jest do wykonania, to tylko dlatego, że sama to zrobiłam, przećwiczyłam to. W momencie, kiedy nie mam takiej pewności, to staram się wspierać daną osobę. Nie można wy-magać rzeczy niemożliwych. Nie deleguję zadań, do których sama nie mam pewności, na ile są wykonalne.

Czym więc jest dla Ciebie zarządzanie?Byciem do dyspozycji. Układ kumplow-

sko-partnerski sprawdza się, bo ludzie so-bie ufają. Potrafią stworzyć zgrany zespół. Zależy mi żeby ludzie z sobą rozmawiali i w ten sposób sprawnie i szybko rozwią-zywali ewentualne problemy czy spory. Nie ma dzięki temu rozłamu czy kłopotów ze współpracą, to jest działanie zespołowe i to

ono gwarantuje firmie sukces. Sukcesem naszej firmy są właśnie ludzie. Oczywiście pomysł na biznes jest jednym, ale drugie to dobranie odpowiednich ludzi do tego. W na-szej firmie każdy jest na swój sposób indy-widualny, jeden jedyny w swoim rodzaju, ale te różne osobowości tworzą doskona-łą całość, sprawny mechanizm. To są lu-dzie, którzy mają radość z tej pracy. Dzięki temu ich praca jest lepsza, efektywniejsza, po prostu wszystko dobrze działa. U nas nie ma miejsca na osoby, które trzeba pilno-wać, które trzeba prowadzić za rękę.

Wydaje mi się, że wolisz być dla współ-pracowników bardziej koleżanką niż dyrektorem?

To prawda. Ja jestem tutaj, aby poma-gać ludziom. Moje zarządzanie nastawione jest właśnie na ludzi. Oczywiście potrafię być surowa. Jednak unikam tego. Kiedyś faktycznie łatwiej wybuchałam, mniej do-puszczałam zdanie ludzi do siebie. Jednak stwierdziłam, że takiej siebie nie lubię. Wykonałam trochę pracy nad sobą i myślę, że przyniosło to dobre efekty. Ważne jest to, aby odbudować się wewnętrznie, poprzez powrót do początku i zadanie sobie pytania, czego chcę i co jest moim głównym celem. Krzyk i nadmierne egzekwowanie kompe-tencji (na zasadzie bo ja tak chcę i koniec) nie jest dobre, bo wszystko, co złe do cie-bie wraca. Jeśli mam pozytywne nastawie-nie do tego co robię i do ludzi wokół, to oni odpłacają mi tym samym. Nie trzeba ner-wów, krzyków, złości, bo to tylko blokuje współpracę. Taka forma przynosi dużo lep-sze efekty.

I na koniec, gdybyś miała podać jedną re-ceptę na życie, to co by to było?

Ja staram się żyć tak, aby nigdy nie mieć do siebie pretensji. Bo będąc w porządku wobec siebie, będę w porządku wobec lu-dzi, a Ci odpłacą mi tym samym. To chy-ba najlepsza i najprostsza zasada na do-bre życie!

Dziękuję za szczerą i ciekawą rozmowę!

Rozmawiała:

Gabriela Prokocka-Kazek

Kiedy poczułaś, że jesteś naprawdę czę-ścią tej firmy? Trudne momenty zcemento-wały Was na dobre?

Oczywiście bywały trudne momenty. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce po roku mojej pracy. Sytuacja była na tyle po-ważna, że od poradzenia sobie z nią zale-żało nasze być albo nie być. Zarząd pod-jął wówczas decyzję, że dajemy sobie rok na odbudowanie firmy. Ten czas był bardzo trudny, wymagał on od nas ogromnego za-angażowania. Pracowaliśmy do późnych godzin. Musieliśmy z siebie dawać więcej, mając świadomość, że nie będziemy mieć z tego dodatkowych gratyfikacji. Mimo to nie wahaliśmy się i to nas bardzo umocni-ło, zsolidaryzowało. Ważne, że się udało! Nie było później dylematów, że czegoś się nie da – wtedy się dało, więc zawsze się da. Stworzyliśmy mocny zgrany zespół. I tak jest nadal.

Jesteśmy zatem konkurencją dla drukarń czy dla agencji reklamowych?

Nie jesteśmy konkurencją dla nikogo. Jesteśmy bezkonkurencyjni (uśmiech). Wyróżnia nas na pewno elastyczność w po-dejściu do klienta, indywidualne traktowa-nie każdego zlecenia i brak sztampowości w działaniu.

Czy klienci MMDS w ramach współpracy korzystają też z doradztwa?

Oczywiście. Założenie jest takie, że kiedy klient ma jakiś problem natury poligraficz-nej, czy też jakiś nietypowy temat, z którym nie jest w stanie sobie poradzić, w każdej chwili może do nas zwrócić się o pomoc. klienci na co dzień z tego korzystają, nie mają co do tego najmniejszych oporów. Doradztwo i opieka są standardem w na-szej ofercie.

Jakie widzisz wyzwania dla firmy? Dla mnie wyzwaniem jest to, ażeby nasi

potencjalni klienci mieli świadomość tego, czym jest Print Management. Czyli tak na-prawdę chodzi mi o szerszą edukację rynku i pokazywanie tego, że biznes niekoniecznie opiera się na robieniu jak największych pie-niędzy, ale też, zgodnie z naszymi założe-niami, na etyce, lojalności, uczciwości. Mnie na tym zależy. Prowadzenie firmy bez idei i bez etyki jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie mogłabym pracować w firmie, w której jest nieufność, nieetyczne zachowania, żerowa-nie na ludziach.

Jak skutecznie propagować Print Management?

Page 17: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Kolejna nasza graficzka wstąpiła na nową drogę życia. Karolinie Hyży, z okazji ślubu życzymy, by nowa droga nie była jednak aż tak kamienista.

To my!

ENDPrzy

padk

i Pez

esa

Piks

la Cóż, Sokólski,dla mnie toWy jesteścieantyspołeczni!

Możecie niewiedzieć, żebiały ludzikw fotelu...

...oznaczamiejscepostojowe dlaVIP-ów...

...ale to, że parkujecieidealnie między liniami,zamiast jak inni kierowcy – na ukos...

...to w Waszej sytuacjijawna kpina z naswszystkich!

©zi

ko

Urlop w rajuMorze i piasek mają tu piękniejszy odcień

niż gdziekolwiek indziej na świecie, zie-leń wydaje się bardziej soczysta, a papu-gi bardziej kolorowe. Tylko tu drinki takie jak Cuba Libre, Mojito czy Pina Colada ma-ją smak prawdziwego raju. Po prostu ma-gia i przygoda – czyli Karaiby. Nasz kolega, Darek Kaczmarczyk, zgodził się podzielić z nami wrażeniami z wakacji – jak sam mó-wi – jego życia.

Darku, wielu z nas marzy o pobycie na Karaibach. To synonim raju na ziemi. Nie ma w tym stwierdzeniu przesady?

Nie, absolutnie nie. Dla mnie były to naj-wspanialsze wakacje. Karaiby to rzeczywi-ście tropikalny raj przepełniony pięknem, kolorami i różnorodnością.

Czy rejs, największym luksusowym stat-kiem wycieczkowym „Allure of the Sea” to dobry sposób zwiedzenie tego rejonu?

O, tak! To bardzo przyjemny sposób po-dróżowania od jednego miejsca do drugie-go. Pobyt na statku obfituje w niezliczoną ilość atrakcji, zarówno sportowych, roz-rywkowych jak i kulturalnych. Jest ich zbyt wiele, by je wszystkie wymienić. Taki statek to „pływające miasto”. Na pokładzie znaj-duje się nawet drukarnia, która wydaje co-dzienną gazetę dla podróżnych z informa-cjami o pogodzie, planie podróży, rozrywkach itp.

Jakie miejsca odwiedziłeś?Najpierw kilka dni spędziliśmy w Miami,

a potem udaliśmy się w rejs. Dotarliśmy na Haiti, Jamajkę i do Meksyku.

Co w y warło na Tobie największe wrażenie?

Było mnóstwo takich rzeczy! Ale najmi-lej wspominam specjalne baseny na statku, w których można było spróbować swych sił w surfingu. Super wrażenie. Szło mi cał-kiem nieźle… No i nieograniczony kontakt z egzotyczną przyrodą, aligatory, papu-gi i smak soku kokosowego pitego wprost z orzecha… tego nie można zapomnieć.

Czy wróciłbyś na Karaiby?Z pewnością tak! [GPK]

Sezon na grillaW czerwcu tego roku pracownicy naszej

firmy bawili się na firmowym grillu, który ze względu na dużą frekwencję i ciepłą at-mosferę stał się doskonałym miejscem in-tegracji. Spotkania te odbywają się już od wielu lat i są bardzo wyczekiwanym wyda-rzeniem firmowym. Tegoroczny grill rów-nież należał do udanych.

Page 18: Czas naoptymalizacjęstr. 20

18

Wiadomości

Cenna czytelnośćJakość kodów kreskowych i 2D coraz częściej oznacza być albo nie być dla do-stawców. Z pozoru może się wydawać, że skutki wynikające z błędnego odczy-tu kodów niespełniających wymagania to problem marginalny, jednak badania przeprowadzone przez Instytut Logistyki i Magazynowania (ILiM) w sieciach dys-trybucyjnych prowadzą do odmiennych wniosków.

W 2007 r. około 35 proc. kodów nie speł-niało standardów, a 2-3,5 proc. było cał-kowicie nieczytelnych. Średni czas au-tomatycznej identyfikacji produktu przy stanowisku kasowym to 2,6 s (przy mini-malnym, niewiele dłuższym od sekundy), podczas gdy czas ręcznego wprowadze-nia numeru przy wadliwym kodzie to 6,1 s. Daje to średnie straty czasu pracy w sys-temie 24/7 na poziomie 10 godzin na dobę czyli 130 dni w roku! A są to tylko straty powstałe przy odczytywaniu kodu. Biorąc pod uwagę straty czasu i powstałe kosz-ty z powodu braku możliwości odczytu kodów podczas m.in. zwrotu dostawy do klienta na koszt producenta lub opóźnie-nia w łańcuchu dostaw na etapie wydania i przyjęcia towaru.

Niektórzy wzbraniają się przed inwe-stowaniem w kontrolę jakości nadruku kodów twierdząc, że skoro ich czytnik ko-dów jest w stanie odczytać kod, to znaczy że jakość kodu jest właściwa. Nic bardziej mylnego! Takie rozwiązanie gwarantuje jedynie poprawne odczytanie kodu przez ten konkretny czytnik. Natomiast sprzę-tem gwarantującym odczyt kodów przez dowolny czytnik jest weryfikator kodów kreskowych off-line, używany w dowolnie wybranym momencie procesu technolo-

gicznego, zapewnia kontrolę jakości kodów kreskowych na każdej etykiecie w trakcie procesu produkcyjnego.

W sytuacji, gdy standardowe rozwiąza-nia nie wystarczają, konieczne jest indywi-dualne podejście do klienta. Taką postawę zapewnia firma HIT-Kody Kreskowe, pol-ski dostawca rozwiązań AutolD. W jed-nym z ostatnich projektów realizowanych dla branży medycznej, firma zapewniła kompleksowe usługi z zakresu weryfika-cji on-line w procesie produkcji. Specjalnie powołany do tego projektu zespół pra-cowników przeprowadził wielokrotne te-sty, konfigurację urządzeń i przygotował specjalne oprogramowanie. W ten sposób firmie udało się przygotować innowacyj-ne rozwiązanie weryfikacji on-line wyko-rzystując do tego celu wydajną drukarkę etykiet oraz przemysłowe, stacjonarne urządzenie do odczytu i weryfikacji ko-dów kreskowych i 2D, wyposażone w od-powiedni obiektyw oraz specjalistyczny zewnętrzny moduł doświetlenia kodów. W projekcie tym firma opracowała spe-cjalne oprogramowanie pozwalające au-tomatycznie zatrzymać wydruk i aplikację etykiet w momencie wykrycia niezgodno-ści ze standardem jakościowym kodów. Bardzo istotnym elementem tego projektu była możliwość szybkiego zlokalizowania wadliwej etykiety tak, aby można było ją usunąć i zastąpić poprawną. Nieścisłość w numeracji etykiet mogła prowadzić do niezgodności zarówno w systemie pro-ducenta jak i w późniejszej eksploata-cji sprzętu. Zaproponowane rozwiązanie oprócz kontroli jakości kodów, pozwala przy pewnej modyfikacji na zbieranie da-nych produkcyjnych.

Przeprowadzony przez poznańskiego integratora AutolD projekt weryfikacji on-line jest przykładem pierwszego stworzo-nego w całości w Polsce rozwiązania, któ-re zapewnia możliwość weryfikacji kodów kreskowych i 2D w trybie on-line. Źródło: Packaging, nr 01/11

Drukuj ekologicznie!Elektrośmieci to poważny problem współ-czesnej cywilizacji. Wiele z nich rozkłada się setki lat, przyczyniając się do degra-dacji środowiska. Na liście elektoroodpa-dów są także zużyte tonery do drukarek. Na szczęście coraz rzadziej trafiają już na wysypiska.

„Użytkownicy drukarek często tłuma-czą się, że wyrzucają kartridże do śmieci, bo nie wiedzą, co z nimi robić. Teraz pusty kartridż można wrzucić do specjalnego pojemnika lub wysłać do nas w specjal-nej kopercie. Dzięki temu nie trafi na wy-sypisko, ale w dobre ręce” – mówi Marcin Adamski z Eco Service, firmy, która pro-wadzi ogólnopolską zbiórkę ,,Oddaj kar-tridż, pomóż sadzić drzewa”. To dzięki niej puste tusze i tonery trafiają do recyklingu.

W programie uczestniczą sklepy sie-ci Vobis i Komputronik. Rozdawane są w nich specjalne koperty, które umożliwia-ją darmowe odesłanie zużytych wkładów atramentowych. W wybranych punktach ustawiono też pojemniki na niepotrzebne głowice laserowe. Wszystkie pozyskane w ramach zbiórki kartridże trafiają do re-cyklingu i są ponownie wykorzystywane do

Page 19: Czas naoptymalizacjęstr. 20

END

produkcji nowych wkładów do drukarek. Każdy taki pusty pojemnik zakopany w zie-mi rozkładałby się 400 lat!

Cel akcji ,,Oddaj kartridż, pomóż sadzić drzewa” prowadzonej przez, należącą do Black Point, firmę Eco Service jest prosty. Kampania popularyzuje ideę ekologicz-nego korzystania z domowych drukarek, a jednocześnie wspiera środowisko natu-ralne. Każdy przekazany firmie kartridż finansuje akcję sadzenia drzew w polskich lasach, której współorganizatorami są Klub Gaja oraz Lasy Państwowe. Od 2007 roku w ramach wspólnych działań posa-dzono już 9000 drzew.Źródło: webweb News

Obraz 3D bez okularów i w Full HDFirma Eizo zaprezentowała DuraVision FDF2301-3D – monitor o przekątnej ekra-nu 23”, przeznaczony na rynek przemysło-wy. Najnowszy model wykorzystuje kie-runkowe podświetlenie opracowane przez inżynierów EIZO, umożliwiające reproduk-cję stereoskopowych obrazów w formacie high-definition. Jest to pierwszy monitor 3D, z którego można korzystać bez spe-cjalnych okularów z ekranem o naturalnej rozdzielczości 1920×1080 (Full HD).Źródło: Świat Druku

Zmienią się ostrzeżenia na paczkach papierosówW maju 2012 na opakowaniach polskich papierosów mają się pojawić obrazki przedstawiające m.in. denata, dzieci nara-żone na wdychanie dymu tytoniowego czy chorego podłączonego do respiratora.

Zakłada to projekt rozporządzenia skierowany przez Ministerstwo Zdrowia do konsultacji społecznych. Dołączono do niego 14 zdjęć, spośród których fir-my tytoniowe będą mogły wybierać te, które umieszczą na paczce - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Eksperci twierdzą, że po wprowadze-niu takiego rozwiązania nawet pół milio-na palaczy w Polsce może rzucić nałóg. Koncerny tytoniowe nie wierzą w sku-teczność takich działań i wskazują, że nie ma dowodów, iż ostrzeżenia obrazkowe działają.

Uważają też, że wprowadzenie ich od 15 maja 2012 roku jest terminem zbyt re-strykcyjnym, a taka operacja wymaga co najmniej dwóch lat.Źródło: PAP

Samsung MobilePrintSamsung Electronics udostępnia aplika-cję Samsung MobilePrint przeznaczoną dla telefonów komórkowych i tabletów ob-sługujących systemy operacyjne Android i iOS. Umożliwia ona bezpośrednie pod-łączenie tych urządzeń do bezprzewodo-wych dru-karek firmy Samsung poprzez sieć Wi-Fi. Dzięki temu możli-we jest bez-pośrednie drukowanie zdjęć, plików PDF i stron

internetowych z telefonów i tabletów. Nowa aplikacja umożliwia również ska-nowanie obrazu bezpośrednio do telefonu komórkowego.

Dzięki temu, że nie wymaga instalacji sterowników, ani skomplikowanej kon-figuracji w celu przyłączenia do sieci, umożliwia natychmiastowe drukowanie bezpośrednio po jej pobraniu ze sklepu. Nowa aplikacja automatycznie wyszukuje wszystkie drukarki firmy Samsung znajdu-jące się w okolicy telefonu lub tabletu, tym samym zwiększając wygodę użytkowania urządzeń oraz gwarantuje przechwyce-nie, przesyłanie i edytowanie dokumen-tów zeskanowanych na wielofunkcyjnych urządzeniach Samsung. Użytkownicy pro-gramu mogą dowolnie modyfikować ja-kość skanowania, zmieniać typy plików i dokonywać wyboru pomiędzy kolorowym i czarno-białym skanem.Źródło: Świat Druku

Niedroga reklama niestandardowaJak podaje Zenith Optimedia, wydat-

ki na reklamę w Polsce wzrosły w 2010 r. (w porównaniu z 2009) o 1,2%. Firma ocze-kuje, że w obecnym roku wzrost wyniesie 7,3%. Wartość rynku reklamy w 2010 roku wyniosła zatem 7,3 miliarda złotych. Nie każdy przedsiębiorca może sobie jednak pozwolić na wykupienie reklamy w prasie, radiu czy telewizji. Ciekawą alternatywą mogą być dla niego niestandardowe formy reklamy np. bloczki reklamowe, biuwary czy kalendarze, z których mogą korzystać pracownicy przedsiębiorstwa, ale moż-na je również wręczyć klientom i koope-rantom jako gadżet reklamowy. Wówczas kontakt z reklamą będą mieli także ich pracownicy, klienci i kontrahenci.

Olbrzymia konkurencja pomiędzy przed-siębiorcami zmusza ich do korzysta-nia z każdej możliwej formy zwiększania sprzedaży. Niestandardowe nośniki rekla-my mogą, przy niskich nakładach pienięż-nych, wpłynąć na wzrost rozpoznawalno-ści firmy i zainteresowania jej ofertą.Źródło: webweb News

Page 20: Czas naoptymalizacjęstr. 20

20

kOptymalizacja =

korzyści

Postęp w dziedzinie nowych technologii i surowców umożliwił optymalizację poligrafii w niespotykanym dotychczas zakresie. Ostateczny odbiorca produktu poligraficznego ma możliwość dokonywać wyboru z szerokiej gamy rozwiązań, pozostając nadal w planowanych budżecie. Jednak jako wędrowiec na nieznanej sobie trasie potrzebuje dobrego przewodnika, któremu powinien określić jakiej drogi oczekuje: krótkiej i szybkiej, czy może dłuższej, ale z ciekawymi widokami.

nościami. To w tym momencie, mamy do dyspozycji cały arsenał możliwości, włącz-nie ze zmianą technologii druku.

Kto może optymalizować?

Czy drukarnia może być obiektywnym doradcą? Teoretycznie tak, jednak ekono-mia powoduje, iż każdy producent stara się doradzić klientowi tak, by sprostać te-mu mógł posiadany przez niego park ma-szynowy. Zasadą usługi Print Management jest brak posiadania własnego parku ma-szynowego. Pozwala ona zachować obiek-tywizm podczas wyboru najlepszego roz-wiązania dla Klienta, unikając skupiania się tylko i wyłącznie na własnych zasobach maszynowych.

Jakich korzyści powinien się spodzie-wać klient współpracujący z firmą spe-cjalizującą się w zarządzaniem drukiem? Niepodważalnymi wydają się być trzy zasadnicze:

Klient oszczędza • czasOszczędności czasu możemy rozpatry-wać w różnych aspektach. Pierwszym i najważniejszym jest możliwość przeję-cia koordynacji prac wielu podwykonaw-ców przez pojedynczą firmę print ma-

Słysząc słowo korzyści w odniesieniu do zaku-pu usługi druku, czę-sto mamy przed oczyma moment porównywa-nia ofert od dostawców, a wszechobecny kryzys

zmusza nas niejednokrotnie do rozwią-zania, w którym sięgamy po najniższą ce-nę. Warto jednak zadać sobie pytanie, co rzeczywiście oznacza „najtaniej”? Czy to, że uzyskując niską cenę, klient straci kilka dni własnej pracy będąc zaangażowanym w procesy technologiczne zamawianych produktów poligraficznych, a jednocześnie będzie ponosił całkowite ryzyko wynikają-ce z podejmowanych decyzji, to napraw-dę będzie oznaczać dla niego „najtaniej”? Próbując wyróżnić swój produkt spośród produktów konkurencji, większość firm dą-ży do rozwiązań niestandardowych. Ale to właśnie wygląd finalnego produktu, wyni-kający niejednokrotnie z niestandardowej idei oraz związane z tym kłopotliwe założe-nia technologiczne, mogą stać się przyczy-ną wysokich kosztów i stresów związanych z prawidłową realizacją zlecenia.

Z jednej strony chęć ponoszenia jak naj-niższych kosztów, a z drugiej strony chęć

wyróżnienia swoich produktów, jak to po-godzić nie zatrudniając sztabu fachowców, czyli znów czynnika który podnosi kosz-ty? Otóż rozwiązaniem takim jest decyzja o obsłudze zleceń poligraficznych przez fir-mę MMDS Print Management. Usługi ofe-rowane przez naszą firmę spełniają nie tylko kryterium niskiej ceny, ale przede wszystkim zapewniają przejęcie całkowi-tej odpowiedzialności za proces zarządza-nia drukiem, w tym za skuteczność wy-boru technologii jak i koordynację całości zlecenia łącznie z logistyką dostaw, czyli tych decyzji, które wiążą się z największy-mi kosztami. Szukając najlepszych rozwią-zań dokonujemy optymalizacji produktów klienta, szukając wszelkich możliwych al-ternatyw, które mają przynieść korzyści przeliczane ostatecznie na pieniądze.

Kiedy opytmalizować?

Optymalizację możemy przeprowadzać na każdym etapie produkcji, jednak im wcześniej ją zaczniemy, tym większe bę-dą korzyści finansowe dla potencjalnego klienta. Rozsądne podejście do kosztów produkcji poligraficznej, już na etapie kon-cepcyjnym skutkuje największymi oszczęd-

Temat numeru

Page 21: Czas naoptymalizacjęstr. 20

nagement. Skoordynowane zarządzanie całością procesu produkcji oraz logistyka dostaw ograniczają zaangażowanie klien-ta w proces otrzymania produktu końco-wego. Również problem czasochłonności – związany ze znalezieniem odpowiednie-go dostawcy niestandardowego produk-tu – może być rozwiązany dzięki współ-pracy z MMDS Print Management. W tym przypadku czas potrzebny na poszukiwa-nia zostaje całkowicie wyeliminowany, bo klient natychmiast otrzymuje gotowe, wy-próbowane rozwiązania.Klient oszczędza • pieniądzeOszczędność finansowa może być wyka-zana poprzez porównanie naszych pro-pozycji cenowych z cenami obecnych do-stawców klienta. Nawet jeszcze przed opracowaniem przez MMDS optymali-zacji niejednokrotnie okazują się niższe. Jest to efekt wyboru dostawców odpo-wiednich dla danych produktów – spe-cjalizujących się w ich produkcji. Różnica finansowa staje się jeszcze bardziej wy-raźna w momencie, w którym klient zgadza się na przeprowadzenie proce-su optymalizacji, którego głównym za-łożeniem jest wygenerowanie oszczęd-ności. Istotne dla klienta może być to, że przestaje on ponosić koszty zwią-zane z delegacjami do podwykonawcy, koszty zatrudnienia odpowiedniej liczby osób odpowiedzialnych w dziale za za-mówienia poligraficzne jak i koszty gwa-rancji wynikającej z odpowiedzialności pracowników za ich decyzje. Składowe te, często niezauważane lub niedoce-niane przez klienta, stanowią jednak koszt, który dzięki współpracy z poje-dynczą firmą zarządzającą drukiem jest eliminowany. Klient otrzymuje • informacje Współpraca z MMDS umożliwia błyska-wiczny dostęp do informacji dotyczących innowacyjnych rozwiązań technologicz-nych pojawiających się na rynku poligra-ficznym, bez konieczności poszukiwania ich na własną rękę. Nasi pracownicy, po-przez udział w branżowych szkoleniach lub europejskich i światowych targach poligraficznych, nieustannie wzbogaca-ją swoją wiedzę o nowinki technologicz-ne. Wiedza ta, może nie tylko przekładać się na znaczące oszczędności dla klienta, ale także pozwala produktom klienta wy-przedzić produkty konkurencji.

Przykład optymalizacji: efekt lakieru UV na foli matowej.

Jak się optymalnie wyróżnić, a jednocze-śnie nie ponosić zbyt dużych kosztów?

Podstawową i wciąż aktualną metodą uszlachetniania, bez której trudno wyobra-zić sobie jakiekolwiek wyroby poligraficz-ne jest lakierowanie UV na folii matowej. Popularność tej metody skłoniła nas do zaprezentowania możliwości jej optyma-lizacji. Mając na względzie ogromną róż-norodność metod lakierowania, porówna-my dwie z nich. Przykład ten jednocześnie dobrze zilustruje ogólne założenia opty-malizacji, bo płynące z niego wnioski mo-gą dotyczyć większości procesów tech-nologicznych występujących w poligrafii.

Jedną z najbardziej popularnych metod łączenia elementów błyszczących i mato-wych w produktach drukowanych jest za-stosowanie wysoce połyskliwego lakieru UV, kładzionego punktowo na matowej folii. Jest to obecnie najlepszy sposób na uzy-skanie wysokiego kontrastu pomiędzy po-łyskiem a matem. Ciekawą alternatywą dla tej metody, stosowaną przez MMDS Print Management jest technologia lakierów „du-ofinish”. Pomimo, iż efekt kontrastu poły-sku do matu jest około 10% niższy, pozwala ona na osiągnięcie następujących korzyści dla klienta:

Oszczędność czasu• Korzystając z technologii „duofinish” uży-wamy jednej maszyny do druku, elimi-nując z całego procesu dwie dodatkowe maszyny. Cała praca sprowadzona zo-staje do jednego procesu, zastępując trzy etapy realizowane na trzech zdywersy-fikowanych maszynach, co drastycznie skraca całość procesu, w tym również czasu poświęconego na zachowanie od-stępów technologicznych (np. na suszenie druku przed foliowaniem). Trzy dni pro-dukcyjne zastąpione jednym jasno obra-zują skalę oszczędności czasu. [ilustracja na str. 22]

Przykłady prac

z wykorzystaniem

technolofii „duofinish”.

Uwagę zwraca precyzja

pasowania powierzchni

błyszczącej eliminująca

konieczność stosowania

tzw. nadlewek.

Page 22: Czas naoptymalizacjęstr. 20

22

sprawnie optymalizować produkty nie-zbędnym jest posiadanie odpowiedniej wiedzy, którą bardzo chętnie dzielimy się z naszymi klientami.

¶Podsumowując – zachęcamy do sko-

rzystania z szansy redukcji kosztów poli-graficznych przez włączenie konsultantów MMDS Print Management w etap kreowa-nia Państwa produktów. Dzięki rozszerze-niu doradztwa na całość procesu tworze-nia druków, otrzymają Państwo dostęp do niezwykłych alternatyw oraz możliwość zwiększenia oszczędności.

Robert Miklaszewski

[email protected]

END

Doskonałym przykładem zastosowania technologii „duofinish” jest okładka naszego Printlettera, ukazująca przede wszystkim wysoką dokładność tej technologii. Należałoby tutaj zwrócić uwagę na fakt, iż ta sama okładka uszlachetniona lakierem UV na folii matowej w założeniach nakładu 1000 sztuk kosztowałaby o ponad 600 zł drożej. Jeśli przemnożymy tę wartość przez liczbę produktów, które w długim okresie czasu firma zamawia, otrzymamy wartość możliwych oszczędności.

1. DRUK4-kolorowamaszynadrukarska

1. DRUK I LAKIEROWANIE5-kolorowa maszynadrukarska z wieżą lakierującą

3. FOLIOWANIEfoliarka

PRODUKT GOTOWYDO DALSZEJ OBRÓBKI

2. PRZERWATECHNOLOGICZNAschnięcie przed foliowaniem - 24h

4. LAKIEROWANIE UVmaszyna drukarska

PRODUKTGOTOWYDO DALSZEJOBRÓBKI

Zmniejszenie kosztów• Oszczędność finansowa tej technolo-gii wynika w dużej mierze z zastosowa-nia mniejszej liczby maszyn, krótszego czasu pracy operatorów i mniejszej ilości zużytego surowca. Ta nowatorska meto-da uszlachetniania obniża ponadto ryzy-ko błędu wykonawczego, w efekcie obni-żając cenę produktu końcowego. Należy jednak pamiętać, iż wysokość osiągniętej redukcji ceny jest indywidualna dla każ-dego produktu. Dostęp do informacji• Technologia „duofinish” to jedna z wie-lu informacji, którą przekazujemy na-szym klientom podczas współpracy. Ciągłe poszukiwanie nowinek technolo-gicznych oraz niekonwencjonalnych roz-wiązań, wsparte wieloletnią współpra-cą z Instytutem Transferu Technologii Poligraficznych, pozwala konsultantom MMDS w pełni optymalizować poligra-ficzne potrzeby naszych klientów. Chcąc

Uszlachetnianie lakierem UV

na folii mat, a uszlachetnianie

metodą „duofinish”.

Page 23: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Pragmatyczne czy kreatywne, ekonomiczne czy luksusowe,

literackie czy naukowe, klasyczne czy awangardowe…,

zaproszenia, papier firmowy, foldery reklamowe, katalogi wystaw,

broszury — dla każdej z tych publikacji jeden i ten sam — papier Olin.Zakres stosowania papieru Olin jest nieograniczony,

tak jak Twoja wyobraźnia. www.mappolska.pl

Cała linia Olin posiada certyfikat FSC

Olin:all you need is inCo daje Olin? Najwyższą ja-

kość druku ze wszyst-kich papierów of f-setow ych premium,

18 gramatur od 40 g/m2 do 400 g/m2, pięć odcieni od Absolute White (śnieżna biel) do Ivory (kość słoniowa) i trzy rodzaje wykoń-czenia powierzchni: od Smooth (super gład-ki), Regular (gładki) i Rough (szorstki). Linia obejmuje także gamę odpowiednich kopert. Cała kolekcja Olin posiada certyfikat FSC. 116 kombinacji umożliwiających stworzenie każdego obrazu i każdego projektu sprawia,

że Olin i cała linia produktów, do której na-leży, zasługują na nazwę papieru offseto-wego premium.

Papier offsetowy często wybiera się, żeby zredukować koszty. Potem jednak okazu-je się, że jego standardowa jakość ograni-cza możliwości wykorzystania. Olin wszyst-ko zmienia. Koniec z ograniczeniami. Zwykłe czy wyjątkowe, codzienne czy okolicznościo-we, pragmatyczne czy kreatywne, ekono-miczne czy luksusowe, literackie czy nauko-we, artystyczne czy finansowe, z pismem czy rysunkami, pojedyncze czy powiela-

ne, promocyjne czy koncepcyjne, klasycz-ne czy awangardowe… Zaproszenia, papier firmowy, foldery reklamowe, katalogi wy-staw, broszury dystrybucyjne, ulotki, koper-ty, przesyłki reklamowe, ulotki wrzucane do skrzynek pocztowych, okładki książek, wydawnictwa kieszonkowe, dokumentacja techniczna, książeczki, wizytówki, koperty z logo… Zakres stosowania papieru Olin jest nieograniczony, tak jak Twoja wyobraźnia.

Czy papier offsetowy może zapewnić wysoką jakość druku, a jednocześnie wybór odcieni, rodzajów wykończenia oraz gramatur i nie kosztować przy tym zbyt dużo? To wszystko zagwarantuje Ci Olin, najszersza kolekcja papieru offsetowego premium na rynku.

Jak to działa?

END

Page 24: Czas naoptymalizacjęstr. 20

Sheraton Krakow Hotel to urokliwy hotel, położony nad Wisłą, w pobliżu Zamku Królewskiego na Wawelu. Od historycznego Rynku Głównego gości dzieli kilkuminutowy spacer. Komfort, elegancja, nowoczesna technologia oraz profesjonalna obsługa sprawiają, że jest on doskonałym miejscem pobytu dla osób podróżujących zarówno w celach wypoczynkach jak i biznesowych.

Hotel Sheraton oferuje:

SHERATON KRAKOW HOTEL

sheraton.com/krakow

Spełnienie marzeń

Sheraton Krakow Hotel to urokliwy hotel, położony nad Wisłą, w pobliżu Zamku Królewskiego na Wawelu. Od historycznego Rynku Głównego gości dzieli kilkuminutowy spacer. Komfort, elegancja, nowoczesna technologia oraz profesjonalna obsługa sprawiają, że jest on doskonałym miejscem pobytu dla osób podróżujących zarówno w celach wypoczynkach jak i biznesowych.

Hotel Sheraton oferuje:

SHERATON KRAKOW HOTEL

sheraton.com/krakow

Spełnienie marzeńSpełnienie marzeńSpełnienie