7
Redaguje zespół: Monika Bakke, Jerzy Borowczyk, Krzysztof Hoffmann, Waldemar Kuligowski, Andrzej Marzec, Lucyna Marzec, Michał Larek, Magdalena Radomska, Marek Wasilewski (redaktor naczelny) Redaktor prowadzący (gościnnie): Paweł Zajas Współpracują: Agata Araszkiewicz, Rafał Grupiński, Mariusz Grzebalski, Agata Jakubowska, Emilia Kledzik, Edward Pasewicz, Joanna Roszak, Maciej Rusinek, Dariusz Sośnicki, Justyna Zimna Korekta: Ela Dajksler, Justyna Makowska, Monika Stanek Redakcja „Czasu Kultury” w sieci, wydanie elektroniczne: Justyna Knieć Redakcja e. CzasKultury.pl: Justyna Knieć, Iwona Ostrowska, Agata Rosochacka Projekt okładki, układu typograficznego oraz ilustracje: Patrycja Łukomska, Paweł Zimmermann Opracowanie edytorskie: Stowarzyszenie Czasu Kultury Druk: MJP.eu Drukarnia, Poznań Adres redakcji: 61-478 Poznań, ul. Fiołkowa 5 e-mail: [email protected] Wydawca: Stowarzyszenie Czasu Kultury Czas Kultury(184) rok XXXI ISSN 0867-2148; indeks 354627 © Copyright by „Czas Kultury”, Poznań 2015 Prenumerata (2015 rok = 90,00 PLN): Stowarzyszenie Czasu Kultury nr konta: 13 1090 1362 0000 0000 3610 2669 ponadto: Garmond Press SA, Kolporter SA, Lexicon, RUCH SA Czas Kultury” otrzymał 8 pkt. wg aktualnego wykazu czasopism naukowych MNiSW Redakcja nie zwraca materiałów niewykorzystanych, zastrzega sobie również prawo do ich ewentualnego skracania oraz zmiany proponowanych tytułów. www.czaskultury.pl www.e.czaskultury.pl Kultura w czasach konfliktu Proza Barańczak Konwicki Na warsztaci e Felietony Fajfer

Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Embed Size (px)

DESCRIPTION

This is a free sample of Czas Kultury issue "Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"" Download full version from: Apple App Store: https://itunes.apple.com/us/app/id624596003?mt=8&at=1l3v4mh Magazine Description: „Czas Kultury” jest pismem społeczno-kulturalnym, stawiającym sobie za cel krytyczną analizę i wartościującą prezentację nowych zjawisk w świecie współczesnej kultury na tle przemian społecznych. „Czas Kultury” wydawany jest od 1985 roku. Od grudnia 1999 roku przez Stowarzyszenie Czasu Kultury, które jest właścicielem praw do wydawania pisma. e.CzasKultury.pl to internetowe rodzeństwo „Czasu Kultury”, magazynu społeczno-kulturalnego ukazującego się w Poznaniu n... You can build your own iPad and Android app at http://presspadapp.com

Citation preview

Page 1: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Redaguje zespół:Monika Bakke, Jerzy Borowczyk, Krzysztof Hoffmann, Waldemar Kuligowski, Andrzej Marzec, Lucyna Marzec,Michał Larek, Magdalena Radomska,Marek Wasilewski (redaktor naczelny)

Redaktor prowadzący (gościnnie):Paweł Zajas

Współpracują:Agata Araszkiewicz, Rafał Grupiński, Mariusz Grzebalski, Agata Jakubowska, Emilia Kledzik, Edward Pasewicz, Joanna Roszak, Maciej Rusinek,Dariusz Sośnicki, Justyna Zimna

Korekta:Ela Dajksler, Justyna Makowska,Monika Stanek

Redakcja „Czasu Kultury” w sieci,wydanie elektroniczne:Justyna Knieć

Redakcja e.CzasKultury.pl: Justyna Knieć, Iwona Ostrowska, Agata Rosochacka

Projekt okładki, układu typograficznego oraz ilustracje: Patrycja Łukomska, Paweł Zimmermann

Opracowanie edytorskie: Stowarzyszenie Czasu Kultury

Druk: MJP.eu Drukarnia, Poznań

Adres redakcji:61-478 Poznań, ul. Fiołkowa 5e-mail: [email protected]

Wydawca:Stowarzyszenie Czasu Kultury

„Czas Kultury” (184) rok XXXIISSN 0867-2148; indeks 354627© Copyright by „Czas Kultury”, Poznań 2015

Prenumerata (2015 rok = 90,00 PLN):Stowarzyszenie Czasu Kultury nr konta: 13 1090 1362 0000 0000 3610 2669ponadto: Garmond Press SA, Kolporter SA, Lexicon,RUCH SA

„Czas Kultury” otrzymał 8 pkt. wg aktualnego wykazu czasopism naukowych MNiSW

Redakcja nie zwraca materiałów niewykorzystanych,zastrzega sobie również prawo do ich ewentualnegoskracania oraz zmiany proponowanych tytułów.

www.czaskultury.pl www.e.czaskultury.pl

Kultura w czasach konfliktu

Proza

Barańczak

Konwicki

Na warsztacie

Felietony

Fajfer

Page 2: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Aleksandra ŁojekŚmiać się czy umierać ?

j

Tertium non datur?s. 4

Jędrzej MorawieckiWitaj, bracie!Pisać bardzo trudnos. 10

Andrzej SzczerskiProjekt rewolucja. Artyści na Majdanie w Kijowies. 22

Jerzy Borowczyk, Michał Larek

yy

Rozmowy biografi czne s. 98

Zielony długopis Barańczaka. Rozmowaz Lechem Raczakiems. 101

Jacek NowakowskiTadeusz Konwicki– (auto)kreacje przechodnias. 122

Katarzyna SzopaRośl-inne myślenie, czyli przyczynek do plant studiess. 150

Edward PasewiczPamfl et na wszystkich ludzi (26)Podręcznik do leżenias. 176

Żadnej emocjonalnej amplitudy. Rozmowa z Lechem Dymarskims. 104

Praca i fi nezja. Rozmowa z Ryszardem K. Przybylskims. 107

Seweryna WysłouchTadeusza Konwickiego – emigracja wyobraźnis. 130

Marianna SzczygielskaPosthumanizm: dzień po rewolucjis. 156

Adam PoprawaTaaaaki laaandszaaftTrafk i z imentus. 178

Dzielność i samotność. Rozmowa z RafałemGrupińskims. 110

Poeta, kolega z pracy, sąsiad. Rozmowa z Anną Legeżyńskąs. 112

Monika Brzóstowicz--KlajnSenniki, czytadła, powieści młodzieżowe, czyli Konwicki jako pisarz popularnys. 138

Ewelina ChodakowskaOdpowiednie dać słowu...ciałos. 164

Agata Araszkiewicz„Jestem Charlie”Cover storys. 182

Adam PoprawaBarańczak, 14 akapitóws. 116

Paweł ZajasNiemilknące muzy.O kulturze polskiej w czasach światowego konfl iktus. 30

Natalia StachuraFilmowe obrazypierwszej wojny światowej: zmienne losy decorum.s. 40

Mikołaj IwańskiJak wietnamscy komuniścipomogli w powstaniuglobalnego rynku sztukiwspółczesnej?s. 54

Paweł Stachura Wizje przyszłej wojny1900–1918, czyli skądsię wziął 1984 George’aOrwellas. 60

Martyna PędziszWitold Hulewicz. Ofi ara wojen,bohater kulturys. 70

Hendrik MarsmanWspomnienie Holandiis. 78

Miljenko JergovićSynowie dwóch Mariis. 80

Lukian [John A. Hobson]1920. Spojrzenie w niedaleką przyszłośćs. 90

Zenon Fajfer*** [nieporadna jest cisza...]s. 170

Drzewos. 171

Oknos. 172

Widok z głębokiej wieżys. 173

Piękny Poraneks. 174

Notki biografi cznes. 192

Summarys. 196

Page 3: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

A L E K S A N D R A Ł O J E K

4 01.2015

Page 4: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Kiedy w Paryżu islamistyczni terroryści zaatakowali redakcję „Charlie Hebdo”, a następnie

zabili 11 rysowników, świat, nie po raz pierwszy, oniemiał z oburzenia. Złamano prawo do wol-

ności słowa – krzyczano, a kampania „Je Suis Charlie” rozemocjonowała użytkowników in-

ternetu i innych mediów; pojawiły się kampanie „Je Suis Ahmed” (dla uczczenia pamięci mu-

zułmańskiego policjanta, który również został brutalnie zamordowany w zamachu) i pytania

o intelektualne granice – granice wszystkiego, co wydaje się ważne w europejskiej cywilizacji,

granice wolności, kpin, żartów.

Czy wolność słowa oznacza wolność do obrażania? Czy ci, którzy się obrażają, są po prostu

niedojrzali? Czy muzułmanie mają poczucie humoru (następnie pytanie to zaczęto kierować

do ludzi religii, a stawiali je ateiści i antyteiści jako ci, którzy z racji braku wiary uznali, że mają

naturalny i zdrowy dystans do tego, z czego żartują – dlatego żartują). Czy w ogóle żartując,

kpiąc, należy brać pod uwagę czyjeś uczucia, a już zwłaszcza uczucia religijne?

5kultura w czasach konfliktu

Page 5: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Wydawałoby się, że wszystko jest kwestią smaku i/lub empatii / zdrowego dystansu do samego siebiei innych. Z drugiej strony, zabijanie dlatego, że ktośma inne poczucie humoru lub inaczej postrzega świat, symbolizuje nie brak smaku, współodczuwa-nia czy dystansu do siebie, ale jest po prostu zbrod-nią. Czy zatem należy drażnić lwa? Czy należy wyty-czyć granice? I jeśli się je wytycza, to ze strachu czy z szacunku dla innych poglądów?

Niejednorodny świat muzułmański na rysunki saty-ryczne żartujące z jego religii odpowiada różnorako,ale z pewnością główną reakcją praktykujących mu-zułmanów będzie brak entuzjazmu. Jednak morder-stwo rysowników wywołało oburzenie także wśródnich, pojawiły się głosy potępiające ten czyn, czegoświetnym wyrazem są słowa jednego z marokań-skich felietonistów Zviego Bar’ela, który napisał: „Tośmiertelny cios zadany nie tylko dziennikarzom, alei milionom muzułmanów mieszkających we Francji.Wbito nóż w serce islamu i muzułmanów całegoświata”1.

Libański karykaturzysta Arman Homsi z gazety „Al-Nahar” następnego dnia po zamachu zamieścił rysunek przedstawiający kałasznikowa zakończo-nego nie lufą, tylko zaostrzonym ołówkiem. Dżihadal-qalam, dżihad słowa, pióra, czyli walka ze złemza pomocą nieskrępowanego słowa, swobodnejkreski.

Część świata muzułmańskiego, chociaż się wzdraga na myśl o morderstwie, ma jednak inne zdanie na te-mat wolności słowa, a już zwłaszcza wykorzystywa-nia grafi ki nie tylko do celów satyrycznych. Wynika to bezpośrednio z islamskiego podejścia do sztuki,a konkretnie sztuki sakralnej.

Otóż w radykalnym islamie wielką rolę odgrywa ikonoklazm, czyli zakaz przedstawiania postaci.Nie wiadomo, czy muzułmanie przejęli ten zakaz odchrześcijan, czy odwrotnie (nie ma go w Koranie),

1 Z. Bar’el, How Arab world media responded to Charlie Hebdoattack, „Za Haaretz”, http://www.haaretz.com/news/world/.premium-1.636152 (17.02.2015).

niemniej ikonoklazm stanowi istotną cechę sztukisakralnej. Uzasadnienie ikonoklazmu jest związa-ne z shirk, czyli najwyższą formą bałwochwalstwa,„bawienia się w Boga”, tworzenia współtowarzyszy Boga poprzez rysowanie ich na papierze, ścianiebądź ekranie komputera.

Niektórzy muzułmanie uważają ikonoklazm za przeżytek, chociaż większość z nich zgodzi się codo jednego: nie należy rysować/portretować Boga,proroka islamu, Muhammada oraz innych proro-ków (w tym Jezusa, którego muzułmanie uważają za proroka, nie Boga). Wiąże się to między innymiz faktem, że przedstawienie Boga (czy proroka) na rysunku może „sprowokować” wiernych do odda-wania mu czci (vide święte obrazy w chrześcijań-stwie – ikonodulia), traktowania portretu jako Boga właściwego – a to byłby grzech naczelny, prowadzą-cy prosto do piekła. Jeden z hadisów mówi wprost,że najcięższa kara w życiu po śmierci spotka tych,którzy „tworzyli obrazy”, gdyż postać człowieka czy zwierzęcia naszkicowana przez artystę jest postrze-gana przez ikonoklastów jako próba uczestnictwa w dziele tworzenia. Jest tylko jeden Stwórca, mówią ikonoklaści, i nie jest nim istota ludzka. Jeśli ktośuzurpuje sobie prawo do bycia Bogiem, popełnia przestępstwo.

Ponadto portrety jako takie uważa się w radykal-nych kręgach za manifestację mentalności... burżu-azyjnej – człowiek ma być skromny, nie może ulegaćpróżności, a za taką uchodzi pragnienie uwiecznia-nia siebie poprzez sztukę.

Nigdy jednak – do dzisiaj zresztą – nie był to zakazuznawany za uniwersalny (zwłaszcza w szyizmie).Pominąwszy współczesne względy praktyczne (np.fotografi a paszportowa czy prasowa), przez wiekirozkwitu sztuki islamskiej zakaz ten próbowanoomijać, co zaowocowało na przykład miniaturami,na których widniała nierzadko i postać Muhamma-da, ale jego twarz była zakryta welonem. Bywała teżrozmazywana białą farbą, a nawet wydrapywana przez szczególnie zaciekłych ikonoklastów. Nie-mniej rysunków/portretów Boga praktycznie niemożna odnaleźć.

6 01.2015

Page 6: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

Niektórzy artyści omijali zakaz rysowania fi gur, sto-sując kaligrafi ę arabską, tak manipulując kształtem liter i ich ułożeniem, by odzwierciedlały postaci, ale dzięki temu, że nie były to portrety per se, iko-noklaści czasem dopuszczali takie eksperymenty. Z tego też powodu sztuka islamu jest przepełniona wzorami geometrycznymi i ozdobnikami fl oralny-mi, a estetyczny przymus wypełnienia każdej wolnej przestrzeni nazwano horror vacui (lęk przed pust-iką), i jest to islamski wymóg artystyczny. Co cieka-we, Antoni Kępiński, nieżyjący wybitny polski psy-chiatra, określił horror vacui jako jeden z osiowych iobjawów schizofrenii, obserwowalny u artystów ze zdiagnozowaną tą właśnie chorobą psychiczną. Tymczasem lęk przez pustką i nakaz szczegółowego zagospodarowania przestrzeni to jedne z najistot-niejszych wymogów sztuki islamskiej.

Życie muzułmanów, w tym życie artystyczne, regu-luje kilka źródeł prawa wzajemnie się uzupełnia-jących i niemożliwych do rozdzielenia (próby ich oddzielnego analizowania prowadzące do absurdal-nych wniosków często przeprowadzają nieprzygo-towani dziennikarze, ale i niewyedukowani muzuł-manie). Są nimi: Koran (w którym znajduje się ok. 300–400 przepisów prawnych, aczkolwiek niektó-rzy muzułmanie uznają, że pewne z nich straciły na ważności, gdyż zostały objawione w konkretnych, minionych okolicznościach historycznych), hadisy (słowa i czyny Proroka Muhammada zebrane w kil-ku księgach, normujące praktycznie każdy aspekt życia), wnioskowanie przez analogię (np. zakaz in-toksykacji wywiedziony z Koranu, który zabrania explicite tylko picia wina, czy sam ikonoklazm), konsensus prawników muzułmańskich, swobodna interpretacja źródeł (to źródło prawa jest dyskusyj-ne w wielu kręgach prawniczych) oraz fatwy, czyli orzeczenia prawne przygotowane przez wykwalifi -kowanych muftich (prawników, którzy poza studia-mi prawniczymi ukończyli specjalny kilkuletni kurs, uprawniający ich do wydawania fatw).

Owa różnorodność i wielość narzędzi prawnych sprawia kłopot. Szczególnie fatwy, które z zało-żenia nie są wiążące (podobnie jak responsa rabi-niczne w judaizmie) – obowiązują one tylko tych,

którzy znajdują się w środowisku konkretnegomuftiego. Dlatego w internetowych bazach danych(i nie tylko) można odnaleźć różne fatwy, częstosprzeczne. Bywają ponadto mufti bardziej wpły-wowi albo zrzeszeni w instytucjach naukowych(np. Uniwersytet Al-Azhar w Kairze) cieszącychsię większą popularnością i estymą – ich fatwy są nie tylko częściej cytowane, ale i chętniej prze-strzegane.

Muzułmanie szukają fatw, gdy nie wiedzą, jak sięzachować w konkretnej życiowej sytuacji, a nieznajdują odpowiedzi w Koranie czy hadisach. Trak-tują je jako wytyczne. Nic zatem dziwnego, że i iko-noklazm jest tematem wielu orzeczeń prawnych.

W jednym z najbardziej popularnych internetowychbanków fatw wierzący studenci sztuk pięknychprosili o dookreślenie, co i kiedy mogą malować.Większość fatw zdecydowanie potępia przedsta-wianie postaci nawet dla celów ćwiczebnych ( jedenz muftich potraktował jednak pytającego studenta bardziej łagodnie – zezwolił na wykonanie zarysupostaci, proponując jednak, by zamiast twarzy po-zostawić pustą przestrzeń), zalecając poświęceniesię sztuce abstrakcyjnej. Zakazano również sprze-daży portretów (wykonanych przez niemuzułma-nów), organizowania wystaw portretów i rzeźb czy przygotowywania tortów dla dzieci z lukrowanymipostaciami z kreskówek ( jednocześnie zezwolonona produkcję lalek, ponieważ jeden z prawomoc-nych hadisów głosi, że żona Muhammada bawiła się lalkami). Fotografi a w niektórych kręgach rady-kalnego islamu również jest objęta zakazem – jedenze znamienitszych i wciąż cytowanych saudyjskichmuftich, Ibn Baaz (zm. 1999, autor m.in. komen-tarzy do Koranu i wielu dzieł prawnych), był tak fanatycznie przeciwny fotografi i, że ze zdjęć z jegopogrzebu, opublikowanych w jednej z saudyjskichgazet codziennych, komputerowo wymazano twa-rze – zgodnie z jego życzeniem.

Do dziś w niektórych krajach, gdzie dominuje islam,poza głównym nurtem selfi e i popkulturowej chęciedokumentowania każdego momentu swojego życia,wielu muzułmanów (niekoniecznie radykalnych, lecz

7kultura w czasach konfliktu

Page 7: Czas Kultury - Czas Kultury 1/2015 "Kultura w czasach konfliktu"

po prostu żyjących według znanych sobie interpreta-cji islamu, zwykle popularyzowanych przez muftich,blisko których mieszkają i pracują) unika samoportre-towania. Ich facebookowe zdjęcia profi lowe to raczejzdjęcia kwiatów, krajobrazów, próbki kaligrafi i, frag-menty Koranu (niezależnie od wieku użytkowników).

To wszystko pokazuje sposób wnioskowania radyka-łów muzułmańskich (nie są oni tożsami z islamista-mi, których interpretacja nakazów religijnych jest nietylko ekstremalna, ale i archaiczna, jak podkreślają muzułmanie głównego nurtu). Ponieważ tak zwa-ni islamiści2 traktują źródła prawa islamskiego jakozbiór przepisów, z których można dowolnie wybieraćto, co pasuje ich partykularnym interesom oraz ideo-logiom (na które wpływa bardzo wiele czynników, po-cząwszy od geopolitycznych, a skończywszy na psy-chologicznych), nie dziwi, że chętnie wyszukują oniskrajne wersy prawne, łącząc je sprawnie z islamskimtransnarodowym duchem kryzysu tożsamościowego.Radykalizm rzadko ma poczucie humoru. Dlatego

2 W języku polskim „islamista” oznacza osobę zajmującą sięnaukowo islamem. Niemniej podczas ostatnich dwóch dekadw dyskursie dziennikarskim przyjmuje się, że słowo to jest znaczeniowo identyczne z angielskim „Islamist” – i tak też się jetraktuje, choć jest to błąd.

zaskakujące może się wydawać to, że i islam wydał kilkunastu komików stand-up, potrafi ących śmiać się z samych siebie, i to bez zachowania kulturowejwrażliwości.

Azhar Usman, hispanista, doktor praw, mieszkaniecUSA, syn emigrantów z Indii, jest jednym z nich.Wchodząc na scenę z muzułmańskim nakryciemgłowy i w charakterystycznym gieźle, mówi: „Spójrz-cie na mnie. Nie zobaczycie nigdy w mediach face-ta, który by wyglądał jak ja i do tego się uśmiechał.Wyjmijcie aparaty fotografi czne. Róbcie zdjęcia”.„Nie tylko jestem amerykańskim muzułmaninem,ale i patriotą. Gdyby trzeba było, oddałbym za Ame-rykę życie. Tak, wysadzając się na przykład”.

Allah Made Me Funny jest jego przedsięwzięciem. Usman, nazywany też „ajatollahem komedii” i „BinLaughinem”, kpi ze swoich pobratymców, z niektó-rych ich przekonań, idiosynkrazji i nawyków. Z ter-rorystów powołujących się na islam.

Azhar oczywiście ma wrogów. Wydano fatwy sank-cjonujące jego śmierć. Jednocześnie jest aktywistą muzułmańskim, a także znajduje się na liście 500najbardziej wpływowych muzułmanów świata. To,

Azhar Usman. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Wikipedia - http://en.wikipedia.org/wiki/File:AzharUsman.jpg#/media/File:AzharUsman.jpg

8 01.2015