8
Reklama Reklama Reklama Ciąg dalszy na str. 2 TYGODNIK BEZPŁATNY 11 maja 2012 Rok II, nr 17 (58) Nakład 12 tys. egzemplarzy Czytaj str. 4 wydanie specjalne WEEKEND W BRAMIE MORAWSKIEJ Wyprawa po złoto Sędziwoja P olskie poselstwo odebrało tu kandydatkę na żonę Miesz- ka I, alchemik Sędziwój próbował przerobić w złoto zwykły metal, Beethoven komponował swoje symfo- nie, a Franciszek Liszt spędził dwa urocze tygodnie ze swoją kochanką. Zaledwie trzy zamki ziemi opawskiej kuszą swoją historią, wspaniałą architekturą i bogatymi wnętrzami. Za- praszamy też do innych miejsc na ziemi opawskiej oraz do zamku w Raciborzu. Ziemia opawska – przyklejony do północnej granicy Czech skrawek górnośląskiej i morawskiej ziemi ze stolicą w Opa- wie, przecięty kiedyś granicą Prus i Austro-Węgier. Począw- szy do wiosny na weekendowe podróże zapuszcza się tu wielu Polaków. Trzy najważniejsze cele to zamki Grodziec nad Morawicą (Hradec nad Moravicí), Krawarz (Kravaře) i Raduń (Raduň). Grodziec to dawna stolica plemienia Golężyców wzmian- kowanych w poł. IX w. przez nieznanego skrybę z Ratyzbony zwanego Geografem Bawarskim. To tu poselstwo Mieszka I odebrało dla polskiego władcy czeską księżniczkę Dobra- wę. Wydarzenie upamiętnia solidna tablica na murach czer- wonego zamku, zawieszona w czasach rozkwitu demokracji ludowej, kiedy to Polacy, Czesi i Rosjanie szukali wspólnych korzeni (wymyślono wtedy Lecha, Czecha i Rusa, a złośliwi dodali Enerdowca). Tysiące polskich turystów, którzy zwiedzają Grodziec od wiosny do jesieni, jest przekonanych, że czerwony zamek to stara gotycka budowla. W rzeczywistości wzniesiono go pod koniec XIX w. dla służby. Dziś jest tu hotel i restauracja, a na dziedzińcu organizowane są imprezy plenerowe. Faktem jest jednak, że zamek wzorowano na przysadzistych średniowiecz- nych fortecach, jak chociażby Malbork (zresztą w pobliskiej Opawie to dziś rezydują krzyżaccy zakonnicy) i nietrudno dać się wpuścić w maliny. Grodziec leży przy trasie Opawa-Nowy Jiczyn. Wzgórze zamkowe dominuje nad okolicą. By na nie wjechać, silnik auta musi się sporo „napocić”. Przed czerwonym zamkiem jest stary ryneczek z kościołem paraalnym, ciągiem kafejek (jedna z nich wzorowana na gospodzie a’la Szwejk) i skle- pem z pamiątkami. Z rynkiem graniczy duża brama z czer- wonej cegły. Przez nią wchodzimy do rozległego parku. Na wprost zobaczymy zamek biały, trochę niepozorny, ale to on jest świadkiem historii. Powstał na miejscu wczesnośredniowiecznej budowli obron- nej, o którą Polacy bili się z Czechami. Ostatecznie stała się własnością Przemyślidów opawskich a potem różnych szlachec- kich rodów. Zamek był wielokrotnie przebudowywany. Jako ostatni władali nim Lichnowscy, bogata rodzina górnośląskich posiadaczy ziem-

CR nr 17 (58)

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: CR nr 17 (58)

Reklama

Reklama

Reklama

Ciąg dalszy na str. 2

TYGODNIK BEZPŁATNY

11 maja 2012 Rok II, nr 17 (58)

Nakład 12 tys. egzemplarzy

Czytaj

str. 4

wydanie specjalne

WEEKEND W BRAMIE MORAWSKIEJ

Wyprawa po złoto Sędziwoja Polskie poselstwo odebrało tu kandydatkę na żonę Miesz-

ka I, alchemik Sędziwój próbował przerobić w złoto zwykły metal, Beethoven komponował swoje symfo-

nie, a Franciszek Liszt spędził dwa urocze tygodnie ze swoją kochanką. Zaledwie trzy zamki ziemi opawskiej kuszą swoją historią, wspaniałą architekturą i bogatymi wnętrzami. Za-praszamy też do innych miejsc na ziemi opawskiej oraz do zamku w Raciborzu.

Ziemia opawska – przyklejony do północnej granicy Czech skrawek górnośląskiej i morawskiej ziemi ze stolicą w Opa-wie, przecięty kiedyś granicą Prus i Austro-Węgier. Począw-szy do wiosny na weekendowe podróże zapuszcza się tu wielu Polaków. Trzy najważniejsze cele to zamki Grodziec nad Morawicą (Hradec nad Moravicí), Krawarz (Kravaře) i Raduń (Raduň).

Grodziec to dawna stolica plemienia Golężyców wzmian-kowanych w poł. IX w. przez nieznanego skrybę z Ratyzbony zwanego Geografem Bawarskim. To tu poselstwo Mieszka I odebrało dla polskiego władcy czeską księżniczkę Dobra-wę. Wydarzenie upamiętnia solidna tablica na murach czer-wonego zamku, zawieszona w czasach rozkwitu demokracji ludowej, kiedy to Polacy, Czesi i Rosjanie szukali wspólnych korzeni (wymyślono wtedy Lecha, Czecha i Rusa, a złośliwi dodali Enerdowca).

Tysiące polskich turystów, którzy zwiedzają Grodziec od wiosny do jesieni, jest przekonanych, że czerwony zamek to stara gotycka budowla. W rzeczywistości wzniesiono go pod koniec XIX w. dla służby. Dziś jest tu hotel i restauracja, a na dziedzińcu organizowane są imprezy plenerowe. Faktem jest jednak, że zamek wzorowano na przysadzistych średniowiecz-nych fortecach, jak chociażby Malbork (zresztą w pobliskiej Opawie to dziś rezydują krzyżaccy zakonnicy) i nietrudno dać się wpuścić w maliny.

Grodziec leży przy trasie Opawa-Nowy Jiczyn. Wzgórze zamkowe dominuje nad okolicą. By na nie wjechać, silnik auta musi się sporo „napocić”. Przed czerwonym zamkiem jest stary ryneczek z kościołem parafi alnym, ciągiem kafejek (jedna z nich wzorowana na gospodzie a’la Szwejk) i skle-pem z pamiątkami. Z rynkiem graniczy duża brama z czer-wonej cegły. Przez nią wchodzimy do rozległego parku. Na wprost zobaczymy zamek biały, trochę niepozorny, ale to on jest świadkiem historii.

Powstał na miejscu wczesnośredniowiecznej budowli obron-nej, o którą Polacy bili się z Czechami. Ostatecznie stała się własnością Przemyślidów opawskich a potem różnych szlachec-kich rodów. Zamek był wielokrotnie przebudowywany. Jako ostatni władali nim Lichnowscy, bogata rodzina górnośląskich posiadaczy ziem-

Page 2: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 2Weekend w Bramie Morawskiej

ReklamaReklama

Reklama

Reklama

skich, przyjaciół Mozarta, Beethovena, Chopina oraz Liszta, który przed dwa tygodnie delektował się tu romansem z księż-ną Karoliną zu Sayn-Wittgenstein z domu Iwanowska. Pol-ska szlachcianka uciekła do Grodźca z dworu w Woronińcach, opuszczając swojego męża Mikołaja, hulakę i opoja.

Biały zamek kryje dziesiątki „suto” wyposażonych komnat. Ich zwiedzanie pod opieką przewodnika zajmuje dwie godziny. Warto (poza pełnym przyrodniczych wrażeń spacerem po roz-ległym parku z białą neogotycką wieżą) poświęcić ten czas na obejrzenie starych sypialń, pokoi gościnnych, gabinetów, sali myśliwskiej czy magicznej kaplicy zamkowej ze sklepieniem przypominającym nieboskłon. W jednej z sal stoi instrument, na którym komponował Beethoven.

Muzyk wiele razy gościł u Lichnowskich, żyjąc na niezłym poziomie dzięki ich mecenatowi. Tu jednak doszło do słyn-nej scysji. Kiedy Lichnowski, podczas pobytu w 1806 r., po-lecił Beethovenowi zagrać dla napoleońskich ofi cerów, ten ostro zaprotestował, bo nie cierpiał wodza Francuzów. Słysząc groźbę zastosowania aresztu domowego, wymknął się nocą i w deszczu pomaszerował do Opawy, a stamtąd wyjechał do Wiednia. Zostawił Lichnowskiemu obcesowy liścik o treści: „Książę, tym, czym jesteś, jesteś przez przypadek swego uro-dzenia. Tym, czym jestem ja, jestem wyłącznie dzięki sobie. Książąt były, są i będą tysiące – Beethoven jest tylko jeden!”.

Skoro o Napoleonie mowa, to w pobliskim Raduniu zachwy-ca pałac wzniesiony w duchu modnego w XIX w. romantycz-

Wyprawa po złoto

SędziwojaDokończenie ze str. 1

nego historyzmu, w którym przechowywano niegdyś wiele pamiątek po Bonapartym, m.in. jego karocę. Zabytek stoi na miejscu pierwotnie gotyckiej budowli, przebudowanej w sty-lu renesansowym, a w latach 1816-1822, klasycystycznym. W obecnym „romantycznym” kształcie jest dziełem księcia Gebharta Leberecht Blücher von Wahlstatt, wnuka księżnej Amalii Colomb i marszałka Blüchera – pruskiego dowódcy, który walczył z Francuzami pod Lipskiem i Waterloo.

Dziś znajduje się tu muzeum wnętrz zamkowych XVIII/XI w. (czas zwiedzania z przewodnikiem zajmuje około godzinę), kryjących nadal wiele pamiątek po Napoleonie i jego rodzinie. Można obejrzeć bogatą w sta-rodruki bibliotekę (liczy po-nad 15  tys. woluminów), kolekcje luksusowej porce-lany, szkła i srebra, obra-zy, rzeźby oraz zbrojow-nię. Wokół pałacu rozta-cza się 28 hektarowy park ze stawem. Niesamowite, wręcz bajkowe wrażenie robi widok pałacu odbi-jającego się w tafl i wody.

Grodziec i Raduń le-

żały dawniej w granicach monarchii Habsburgów. Krawarz, znajdujący się przy drodze z Ostrawy do Opawy, do końca I wojny światowej należał do Prus. U schyłku życia osiadł tu i zmarł Michał Sędziwój (1566-1636), najsłynniejszy polski alchemik, twórca traktatów fi lozofi cznych i alchemicznych. Przyjaciel obłąkanego króla Czech Rudola II, który gościł go na swoim dworze w Pradzie (w tym czasie zetknął się tam Sędziwój z Tycho de Brahe, Janem Keplerem oraz żydow-skim kabalistą i mistykiem Löwy (Juda) ben Bazalelem, któ-ry podjął się próby zbudowania olbrzymiego potwora z gliny – Golema) oraz polskiego monarchy Zygmunta III. Na Wawe-lu znajduje się komnata, w której prowadził ponoć swoje do-świadczenia, co za temat swojej twórczości wziął mistrz Jan

Matejko. W 1867 r. na jego sztaludze powstał – zachowany do dziś w Łodzi – obraz „Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III”, na którym uczony dobywa z ognia sztukę złota i pokazuje ją polskiemu władcy oraz jego dworzanom.

Sędziwój otrzymał dobra krawarskie od czeskiego władcy jako wynagrodzenie za służbę. Alchemik zamieszkał w rene-sansowym zamku wzniesionym na miejsce starszej budowli gotyckiej. Przyjmował gości, leczył miejscową ludność, pisał traktat „o trzeciej przyczynie rzeczy” i korespondował, m.in. z niemieckim alchemikiem Janem Rudolfem Glauberem. Rze-komo przed śmiercią, wedle przekazu Peträusa, dał swojemu synowi Chrystianowi Gotfrydowi opis jakiegoś tajemniczego procesu alchemicznego, który miał się potem dostać do rąk nie wymienionego z nazwiska generała-majora polskiego

Miejscowe podanie mówi, że Sędziwój dokonał w Krawa-rzu transmutacji, zamieniając nieszlachetny metal w złoto. Dziewięć cennych sztab schował ponoć w podziemiach pa-łacu. Kolejna właścicielka – rozrzutna hrabina Fontaine za wszelką cenę chciała zdobyć ten skarb. Odnalazła rzekomo tajne pomieszczenie. Do piwnic wprowadziła czterech mura-rzy. Zasłoniła im oczy opaską i tak długo wiodła przez pod-ziemny labirynt, aż stracili orientację. Wtedy zdjęła im opaski i wskazała gdzie kopać. Hrabina sprzedała złoto, a jako że żyła ponad stan, bogactwo szybko roztrwoniła. Pięć sztabek złota nadal jednak czeka na znalazcę.

W spadku po Sędziwoju wieś i zamek odziedziczyła jedyna córka Maria Weronika, żona rotmistrza cesarskiego Jakuba z Eichendorffu. Kiedy zmarła w 1641 r., majątek przeszedł we władanie Eichendorffów. To za ich pieniądze zbudowano tu czteroskrzydłowe, jednopiętrowe założenie z wewnętrznych dziedzińcem. Elewacja z misternym i dekoracyjnym detalem nadającym całości kameralny charakter, sprawia, iż pałac na-leży traktować jako jeden z ciekawszych śląskich przykładów architektury barokowej. Projekt budowli najprawdopodob-niej wywodzi się z warsztatu z kręgu wiedeńskiego mistrza Johanna Lucasa von Hildebrandta, twórcy słynnego Belwede-ru. Perełką w architekturze pałacu jest kaplica p.w. Michała Archanioła w skrzydle południowym. Jej kopułę zdobią wy-konane w latach 1727-30 freski Franza Gregora Ecksteina – działającego w Brnie artysty, który kształcił się w Rzymie, twórcy tzw. morawskiego „wielkiego stylu”.

Krawarski pałac to dziś muzeum, w którym prezentowany jest wystrój dawnych wnętrz. Latem na dziedzińcu organizo-wane są koncerty muzyki poważnej. Tradycyjne dania czeskiej kuchni proponuje zamkowa restauracja, a miłośnicy golfa mo-gą korzystać z rozległego pola zajmującego przypałacowy park.

Page 3: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 3Weekend w Bramie Morawskiej

OpawaKlasztor franciszkański

Znajdujące się niedaleko centrum przy ul. Masaryko-wej (Masarykova třida) śre-dniowieczne budowle, któ-rych początek datowany jest na 1296 r. Klasztor i kościół mają wezwanie Św. Ducha. W XVII i XVIII zostały grun-townie przebudowane w sty-lu barokowym. Warto dodać, że w latach 1835-1851, przebywał tu biskup krakowski Karol Skórkowski. Duchowny został internowany do Opawy za wy-rażanie w listach pasterskich sympatii do powstania listopado-wego. W kościele Św. Ducha (Masarykova třida) znajduje się jego epitafi um. W podziemiach jest nekropolia Przemyślidów opawskich. Dziś, w dawnej sali obrad kapituły, organizowane są koncerty i uroczystości miejskie. Wykorzystywana jest tak-że przez tutejszy Uniwersytet Śląski, sąsiadujący z dawnym klasztorem, zajmujący XIX-wieczną klasycystyczną budowlę tzw. Pałac Rządowy, niegdyś władzę ziemską.

Klasztor dominikański

Konwent dominikanów w Opawie został ufundowany w 1291 r. przez księcia opaw-skiego Mikołaja I, a jego bu-dowę zakończył w 1336 r. je-go syn Mikołaj II. Przy klasz-torze wzniesiono kościół Św. Wacława (obecnie ul. Mnisza – Mnišská), w którym warto zwrócić uwagę na freski skle-pienia. W drugiej połowie XVIII w., w czasach panowa-nia cesarza Józefa II, klasztor sekularyzowano. Budynki sta-rego konwentu służą dziś jako Dom Sztuki i Szkoła Zaintere-sowań Artystycznych.

Kościół Św. Jana Chrzciciela

Dawna przyklasztorna świątynia joannitów, sprowadzo-nych do Opawy w 1326 r. a osadzonych na Przedmieściu Ra-ciborskim. Jej najstarsza, zachowana do dziś część pochodzi z 1400 r. Warto zwrócić uwagę na przylegający do budowli je-dyny istniejący dziś fragment średniowiecznych murów miej-skich z kamiennym portalem z XV w. malowniczo komponu-jący się z opawskimi plantami. Obiekt znajduje się w Smeta-novych sadach przy ul. Praskovej.

Kościół Panny Marii

Monumentalna gotycka budowla o randze katedry pod we-zwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, wzniesio-na w II poł. XIV w. przez Krzyżaków mających w Opawie swój dom zakonny (przebywali w Opawie od 1204 r.). Znajduje się przy Horni náměstí. Wielokrotnie przebudowana, między in-nymi wskutek pożarów w XVII i XVIII w. Skarbnica sztuki gotyckiej, renesansowej i barokowej zawarta w elementach wyposażenia i malarstwie. Warto się pokusić o zwiedzenie wnętrza. Naszej uwadze nie powinny ujść: ołtarz główny, stara zakrystia, Kaplice Św. Anny, Matki Boskiej Bolesnej oraz św. Jana Nepomucena, ołtarze Ostatniej Wieczerzy, św. Peregryna a także św. Augustyna. Uwagę zwraca przepiękna barokowa chrzcielnica z rzeźbą Chrztu Pańskiego oraz pochodzące z te-go samego okresu epitafi um Karola Lichtensteina.

Kaplica Szwedzka

Ciekawa budowla, wzniesiona w latach 1390-1394 z pole-cenia księcia Przemka jako kaplica pogrzebowa Św. Krzyża. Znajduje się przy ul. Raciborskiej – Ratibořskiej. Zaprojekto-wana na rzadko spotykanym planie ośmioboku. Wnętrze kryją gotyckie malowidła ścienne z połowy XV w. z apokaliptyczną wizją Sądu Ostatecznego. Nazwa Kaplica Szwedzka wzięła się stąd, iż podczas wojny trzydziestoletniej obiekt służył żołnie-rzom szwedzkim.

Rezydencje mieszczańskie

Do 1945 r. w Opawie za-chowało się jedenaście pała-ców miejskich, należących do bogatych rodzin szla-checkich, m.in.: Gastheim-bów, Blücherów, Sobków czy Razumovsky’ch, którzy prze-bywali w nich zimą. Sobkowie i Blücherowie rezydowali przy obecnej ul. Masarykowej (Ma-sarykova třida). Na fasadzie pałacu Sobków widoczna jest

Reklama

Kompleks czechosłowackich fortyfi kacji Hlučinín-Darko-vičky obejmuje trzy forty dla piechoty: MO-S18 Obora, MO-S19 Alej oraz MO-S20 Orel (jedyna zrealizowana

część twierdzy artyleryjskiej Orla) oraz obiekt fortyfi kacji polowej wzór 37. Alej dostępny jest dla zwiedzających. Został gruntownie odnowiony i wyposażony w uzbrojenie, unikal-ne w skali europejskiej, na które składają się lawety broni i urządzenia optyczne. Fort Obora, w stanie z 1938 r., można oglądać z zewnątrz, podobnie jak Orel w stanie z 1945 r. Obok fortów prezentowane są systemy barier oraz czołgi. Do części dla zwiedzających jedzie się od Hulczyna (Hlučina) w kierunki Szylerzowic (Šilheřovic). Fort Alej czynny jest od kwietnia do końca października w czwartki i piątki od godz. 9.30 do 15.30, w wakacje dodatkowo we wtorki i środy od 9.00 do 15.00, w so-boty oraz niedziele od godz. 11.00 do 17.00.

Kompleks Opava-Milostovice składa się z trzech fortów dla piechoty: OP-S 27 Paletovo pole, OP-S 26 Milostovice oraz OP--S 25 Trigonometr, wszystkie z elementami pancernymi oraz dwoma lekkimi obiektami typu 37A wzór 55 i 56. W forcie Tri-gonometr, częściowo odnowionym, można obejrzeć przedwo-jenną broń, elementy umundurowania oraz wystawę poświę-coną II wojnie światowej. Warty obejrzenia jest lekki obiekt wzór 37 A-160 nr 55. Kompleks można oglądać cały rok co niedzielę w godz. od 14.00 do 18.00.

Fortyfi kacje czechosłowackie wybudowano w latach 1935-1938 na wzór francuskiej linii Maginota, jako tarcza przed hitlerowskimi Niemcami. Przy projektowaniu umocnień wy-korzystano naturalne uwarunkowania terenu. Główna linia obrony była rozłożona od Ostravy po Trutnov. Bunkry wypo-sażano w broń automatyczną i przeciwpancerną. Filarem obro-ny były masywne bunkry artyleryjskie. W 1938 r. fortyfi kacje, 263 obiekty bojowe i 10 tys. lekko uzbrojonych, były w stanie surowym, bez uzbrojenia. Po układzie monachij skim przypa-dły Niemcom. Po 1945 r. większość uległa dewastacji.

Fortyfi kacjeHulczyna i Opawy

kopia obrazu Matki Boskiej Raciborskiej. W zabudowie Dolne-go Rynku, w jego zachodniej pierzei, widoczna jest kamienica

„U Białego koniczka” (U Bileho Konička), wewnątrz zdobiona żebrowanymi stiukami i lustrami. Na ulicy Między Targami, łączącej Górny i Dolny Rynek, zwróćmy uwagę na kamieni-ce „U Maura” (U Mourenina), wczesnobarokową, z posągami dwóch Maurów oraz mitologicznych bóstw Ateny i Aresa na fasadzie oraz „U Murzyna” (Mezi Trhy).

Hláska

Hláska na Górnym Rynku (Horni náměstí), to obecna sie-dziba władz miejskich Opawy, dawna renesansowa wieża sy-gnalizacyjna wzniesiona w latach 1614-1618 na miejscu star-szej, XVI-wiecznej budowli. Z jej krużganków alarmowano w przypadku pożarów, obwieszczano początek targów i in-nych ważnych wydarzeń. Na parterze znajdował się niegdyś skład handlowy, na piętrze sale obrad rady miejskiej i sądu. Swoje siedziby miały tu również archiwum, muzeum i straż miejska. Co ciekawe, w Hlásce grywały trupy teatralne. Do dziś z XVII-wiecznego kompleksu zachowała się tylko wieża. Przylegające do niej budynki zostały zburzone i wzniesione na nowo w stylu neorenesansowym w 1902 r.

Kościół jezuicki

Budowla pod wezwaniem Św. Wojciecha znajduje się na Dolnym Rynku (Dolni náměstí). Wspaniały przykład sztuki barokowej. Wzniesiona przez jezuitów w latach 1575-1618, niegdyś znane miejsce pielgrzymkowe z racji obecno-ści kopii obrazu Matki Boskiej Rudzkiej, powszechnie uzna-waną za cudowną. W XVIII w. do kościoła dobudowano bursę. Po kasacie klasztoru w 1773 r. obiekty przejęły władze ziemskie. W 1814 r. założono tu gim-nazjum. Była to szkoła o bardzo wysokim poziomie, która miała wielu wybitnych profesorów, m.in. swojego założyciela Faustyna Ensa, twórcę opawskiego muzeum (dziś najstarsze w Czechach) i archeologa, czy tzw. buditeli (działaczy czeskiego odrodzenia narodowego) Jana Lepařa oraz Antoniego Vaška. Gimnazjum dorobiło się także wybitnych uczniów. Należeli do nich ks. Cyprian Lelek, poseł do Zgromadzenia Narodowego we Frankfurcie i wydawca; Wincenty Prasek, historyk, pro-fesor gimnazjum opawskiego; Grzegorz Mendel, augustianin i twórca teoretycznych podstaw współczesnej genetyki a tak-że książę Feliks von Lichnowsky, późniejszy deputowany do frankfurckiego zgromadzenia narodowego. Przed kościołem stoi Kolumna Maryjna z 1674 r.

Muzeum

Pierwsze muzeum powstało w gimnazjum. W latach 1893-95 według projektu wiedeńskich architektów F. Kachlera i J. Sche-ringera, przy obecnej ul. Komeńskiego (Komenského), wybu-dowano neorenesansowy gmach, w którym, w 1897 r., otwar-to muzeum cesarza Franciszka Józefa, dzisiejsze Slezské Mu-zeum (Muzeum Śląskie). Jest to obecnie najstarsze muzeum na ziemiach czeskich. Szczyci się zbiorami przyrodniczymi pochodzącymi ze Śląska i Północnych Moraw, folklorystycz-nymi i fi lokartystycznymi.

Teatr Śląski

Po Pradze i Brnie Opawa by-ła trzecim czeskim miastem, które zyskało swoją scenę. Okazała budowla przy Górnym Rynku (Horni náměstí) zosta-ła wzniesiona w 1803 r. Obec-nie to Teatr Śląski, w którym grane są profesjonalne przed-stawienia teatralne. W latach 1882-1883 teatr został przebu-dowany w stylu neorenesanso-wym. W 1909 r. obiekt kolej-ny raz przebudowano i upięk-szono.

Miejski Dom Kultury

To dawna Obchodní a Živnostenská komora (izba przemysłowo-handlo-wa), dzieło Leopolda Bauera, obecnie Mětský dům kultu-ry Petra Bezruče przy Skwe-rze kolejowym – Nádražním okruhu, wzniesiony w latach 1908-1910. Znajduje się tu te-raz biblioteka. W pięknej Sali konferencyjnej organizowane są międzynarodowe sympozja.

Page 4: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 4Weekend w Bramie Morawskiej

Reklama Reklama Reklama

Reklama

ReklamaReklama

Stoi na miejscu gotyckiej twierdzy. Miejscowość należa-ła do różnych rodów możnowładczych, a od II połowy XVII w. przez sto lat do jezuitów. Po sekularyzacji zako-

nu w monarchii Habsburgów, w 1787 r. dobra szylerzowickie odkupił od cesarza Karel Larisch, a potem sprzedał je Fry-derykowi Eichendorffowi, który na przełomie XVIII i XIX w. wybudował nowy pałac i założył piękny, rozległy ogród. Od połowy XIX w. właścicielem dóbr został Salomon Mayer von Rothschild ze znanej bankierskiej rodziny żydowskiej. Prze-budował pałac pod koniec XIX stulecia w duchu późnego hi-storyzmu, inspirowanego monumentalnym barokiem i fran-cuskim klasycyzmem. Rzuca się w oczy bogate zdobienie fa-sady, stiukowe dekoracje oraz neobarokowe freski. Zamkowy park w stylu angielskim zajmuje obszar 98 hektarów. Obecnie wykorzystywany jest jako pole golfowe, jedno z największych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zajmuje obszar 14.25 tys. ha położonych w dolinie rze-ki Morawicy z jej meandrami. To geomorfologiczny fenomen sięgający oligocenu. Większość terenu jest

zalesiona. Znajdują się tu rezerwaty przyrody Kaluža, Va-lach oraz Nové Těchanovice. Na terenie parku znajdują się zamki w Hradcu, Raduniu, Vikstejnie, Dubowej i Melczu oraz Jańskie Łaźnie. W wielu miejscach panuje specyfi czny mikroklimat. Wytyczone są ciekawe szlaki turystyki pieszej oraz ścieżki rowerowe.

Park przyrodniczy MorawicyZamek

i park zamkowy w Szylerzowicach (Šilheřovice)

y y y y j j p g , j j ę yww EuEuroropipip ee ŚrŚrododkokowowo-WWscschohodndnieiejj.j

y y y y j j p g

Reklama

14. Festiwal 14. Festiwal Sztuki Teatralnej

Fundacja Elektrowni Rybnik po raz 14. zaprasza na Fe-stiwal Sztuki Teatralnej. Od 11 do 13 V publiczność zobaczy 12 spektakli konkursowych oraz kilka występów uznanych teatrów, a wśród nich: Teatr NOVOGO FRONTA z Pragi, Teatr WĘGAJTY oraz AD SPECTATORES z Wrocławia. Poza tym 12 maja o 22.20, w Klubie Energetyka, wyjątkowy koncert muzyczny- United Bad Flow A-ER DANY D’AN-GELO&CHOCA BĘBNY LIVE. Prosto z Dobrych Trzech Rytmów, które mają miejsce w Krakowie w klubokawiarni Rozrywki Trzy przybędzie do nas Dominika Pyś, studentka kulturoznawstwa dalekowschodniego na UJ, podróżniczka, bębniara. Takich atrakcji pozakonkursowych będzie sporo, Wejdź na www.facebook.com/FestiwalSztukiTeatralnej oraz fundacjarybnik.pl. Wszystkie spektakle (poza DOPPEL-GANGER – rynek miasta) w Klubie Energetyka Fundacji Elektrowni Rybnik przy ul. Podmiejskiej.

Page 5: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 5Weekend w Bramie Morawskiej

Artykuł sponosorowany

Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1301, choć osada powstała już w II poł. XIII w. Od 1305 r. należała do biskupstwa ołomunieckiego. Największy

rozkwit przeżyła w XVI w., gdyż w okolicach eksploatowano srebro. Od 1613 r., na mocy przywileju kardynała Františka z Dietrichštejna, jest miastem. W XVII w. jednak nastał po-ważny kryzys z powodu wojny trzydziestoletniej i pożarów. W XIX w. znane z przemysłu tytoniowego. Trzeba koniecz-nie zobaczyć stary ratusz z charakterystyczną wieżyczką. Uwagę zwraca monumentalny kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, barokowy, wzniesiony jako fun-dacja biskupa w latach 1747 – 1755 wedle projektu Maty-áše Schwarze. Niespotykanym w okolicach zabytkiem jest kamienny most z XVIII w. z fi gurą św. Jana Nepomucena. Tuż za mostem, idąc w stronę rynku, jest były młyn, obec-nie miejskie muzeum (ekspozycje historyczna i geologicz-na – tzw. muzeum łupków), z kołem pamiętającym XVIII w.

Ogromny ogród botaniczny z okazami drzew pocho-dzących m.in. z basenu Morza Śródziemnego, Japo-nii czy Syberii, krzewów i kwiatów z całego świata

(w sumie około 7 tys. gatunków z pięciu stref klimatycz-nych) a także kolekcją roślin tropikalnych. Kompleks zaj-muje 29 ha, stylizowany na park przecinany ścieżkami spa-cerowymi, wzdłuż których można podziwiać zgromadzone tu okazy fl ory. Pierwsza kolekcja dendrologiczna została za-łożona w latach 1906-1928 przez twórcę arboretum, Quido Riedela. Po wojnie, szczególnie w latach 60., introdukowano tu wiele nowych gatunków. W 2002 r., przy stawie, wybudo-wano nowy budynek dla hodowli roślin ciepłych i gorących klimatów. Arboretum jest czynne od kwietnia do końca wrze-śnia codziennie od godz. 8.00 do 18.00. Na zwiedzanie trze-ba poświęcić kilka godzin. Gratka dla miłośników przyrody. Ruiny gotycko-renesansowego zamku. Powstał w połowie

XIII w. Jego założycielem był niejaki Vítko z Krawa-rza (Kravař). Pełnił rolę twierdzy granicznej, mającej

chronić księstwo opawskie, do którego władców też należał. Potem własność królewska. Swoje siedziby miały tu rody moż-nowładcze na usługach dworów. W 1474 r. obsadzony wojska-mi króla Węgier Macieja Korwina. W 1525 r. Jan Planknar z Kynšperka rozpoczął przebudowę gotyckiego zamku w sty-lu renesansowym. W kolejnych latach wzmocniony. Powstały dwie nowe fosy, wały ziemne i pas wysokich umocnień. W 1626 r., w okresie wojny trzydziestoletniej, obsadzony wojskami duńskimi generała Mansfelda. W 1646 r. zajęty przez wojska cesarskie. W 1648 r. zniszczony. Kilka lat później odbudowa-ny. Kiedy w latach 1774-1776 w pobliskiej Dubowej (Dubové) wybudowano zamek, stary gród obronny zaczął niszczeć, aż w końcu stał się ruiną. W latach 20. minionego stulecia po-stawiono tu wieżę widokową, z której rozciąga się widok na dolinę rzeki Morawicy, obecnie park krajobrazowy. W Vikštej-nie przebywał sławny średniowieczny minnesinger Valter von der Vogelweide, poeta i muzyk, opiewający w swych pieśniach tutejsze życie dworskie.

Warto zajrzeć na www.hrady.dejiny.cz/vikstejn/

ArboretumNowy Dwór(Arboretum Nový Dvůr)

Vikštejn

Budišovnad Budišovkou

Strach przed tym „jak to będzie” jest natural-ną reakcją większości

z nas. Nasze mamy nie mo-gą nam opowiedzieć o poro-dzie niczego, co podniosłoby nas na duchu, a jako dora-stające dziewczynki nie zdo-bywamy w naturalny sposób wiedzy potrzebnej przyszłej matce. Jeśli więc i ty zada-jesz sobie pytania: „Czy będę umiała urodzić, skoro nigdy tego nie robiłam?” albo „Czy powinien być przy tym mój mąż?”, zapisz się do szkoły rodzenia. Spotkasz tam ko-biety, które szukają odpowie-dzi na swoje pytania. Wiele z nich zapisuje się do szkoły rodzenia, mając nadzieję, że otrzyma tam cudowny prze-pis na bezbolesny i bezpiecz-ny poród. I rzeczywiście, na-byta na kursie wiedza popra-wia samopoczucie i umacnia wiarę w siebie, a to z kolei pozytywnie wpływa na ak-cję porodową, ale niestety in-strukcji porodowej nie otrzy-

mamy. Sama nazwa „szko-ła rodzenia” jest być może nietrafiona, ponieważ nie uczy się w niej rodzić. – Po-ród jest zjawiskiem fi zjolo-gicznym i nie da się go za-trzymać, ciało samo wie, co robić. Szkoła rodzenia daje jedynie wskazówki odnośnie tego, jak rodzić. Przedstawia często informacje, związane z samym pobytem w szpita-lu, porodem i połogiem. Mogą

dotyczyć one zarówno praw pacjenta, jak i tego, jak wy-gląda sala do porodu ro-dzinnego lub jak przebiega poród w wodzie, jak rozwij a się dziecko, a także jakie są najczęstsze problemy zwią-zane z porodem i jak się je rozwiązuje – tłumaczy Bar-bara Gardyjas, położna spe-cjalistka pielęgniarstwa ro-dzinnego z NZOZ-u PRO FE-MINAE w Rybniku.

Czego można się więc nauczyć

Na zajęciach w NZOZ PRO FEMINAE można uzyskać in-formacje, dotyczące szeroko pojętej opieki nad noworod-kiem – jaką np. przygotować wyprawkę dla małego dziecka, co powinno się znaleźć w je-go pokoiku, jak kąpać dziecko, jak karmić, jakie kosmetyki wybrać. Przyszłe mamy mogą także poznać zalety karmie-nia piersią, problemy z nim związane oraz praktyczne sposoby przystawiania dziec-ka do piersi. Te tematy są tu-taj mocno rozszerzone. – Po-nad jedna trzecia zajęć jest u nas poświęcona pielęgnacji noworodka. Ten temat jest niezwykle ważny dla młodych mam, które po raz pierwszy będą opiekowały się maleń-stwem. Możemy się pochwalić, że panie, które przechodziły kurs w naszej szkole, są po po-rodzie bardziej pewne siebie, świetnie sobie radzą, nie czu-

Nie taki poród straszny– skorzystaj ze szkoły rodzeniaRYBNIK Tylko ok. 17% Polek przygotowuje się do porodu w szkołach rodzenia. Dla porównania: w Holandii do takich szkół chodzi blisko 70% przyszłych mam. Tymczasem korzyści z uczestnictwa w kursach rodzenia są olbrzymie!

ją strachu a wręcz przeciwnie pomagają innym mamom, są nawet pewnego rodzaju in-struktorkami, bardzo nas to cieszy i daję mnóstwo energii do dalszej pracy – podkreśla Barbara Gardyjas. Wszystkie wskazówki dotyczące porodu, pielęgnacji i opieki nad no-worodkiem są przekazywane według najnowszej, aktualnej wiedzy, którą położne z NZOZ PRO FEMINAE zdobywają na licznych kursach i konfe-rencjach.

Bezpłatne zajęcia dla kobiet

NZOZ PRO FEMINAE zaprasza przyszłe mamy na bezpłatne zajęcia od 21 do 31 tygodnia ciąży raz w tygo-dniu a od 32 tyg. do porodu- 2 razy w tygodniu. Można so-bie wybrać tematy zajęć na których chce się uczestniczyć.

Zajęcia odbywają się cztery razy do południa i cztery razy po południu, co daje kobietą dużą elastyczność i dobór od-powiednich terminów.

Szkoła rodzenia dla par

Zajęcia dla par odbywają się w cyklu ośmiu spotkań. Można także wybrać sobie tematy wykładów. Jednora-zowy koszt zajęć dla pary to 25zł.

Szczegóły pod nr tel. 32422 65 82, 607 677 320

Kojarzą się z białym far-tuchem i strzykawką w rę-ku. Wykonują jednak jeden z najtrudniejszych ale i naj-piękniejszych zawodów. Po-chylając się codziennie nad człowiekiem chorym i potrze-bującym pomocy, swoją opie-ką, troską i ciepłym słowem przynoszą niejednokrotnie większą ulgę w cierpieniu niż niejeden lek. 8 maja święto-wały położne, jutro 12 maja swoje święto obchodzą pie-lęgniarki.

Zapytane jak świętują tego dnia, położne z NZOZ PRO FEMINAE odpowiadają:

— Świątecznie? Jest jak co dzień. W pracy nie mamy świąt, nie możemy przecież zostawić naszych pacjentek, odwiedzamy je według pla-nu, ale miło jak ktoś o nas pamięta — uśmiecha się pa-ni Barbara.

Wszystkim pielęgniarkom i położnym składamy ser-deczne życzenia.

Joanna Komaniecka

Page 6: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 6Rozrywka

RACIBÓRZ Każdy zamek ma swój zaginiony skarb. Nie inaczej jest w Raciborzu. Na jego istnienie wskazywał już przecież w XIX w. dyrektor generalny kamery książęcej, Gustaw Adolf von Wiese, choć miał akurat na myśli złocisty trunek z browaru. Niemniej wieść niesie, że pod studnią znajdują się kosztowności.

www.zamekpiastowski.pl

Czy na zamku w Raciborzuukryto skarb?

A wszystko za sprawą pew-nej wzmianki ks. Augustyna Weltzla, zwanego też górno-śląskim historiografem, któ-ry wspomina o skarbie w Kro-nice parafii Ostróg, wyda-nej drukiem w 1882 roku. – W środku podwórza w zam-ku stoi studnia – pisze Welt-zel. Zachowała się podłużna, masywna brama wejściowa, ozdobiona książęcym her-bem. Za nią po lewej stronie, na wystającym, ostrym na-rożu domu, jest zamurowa-na kamienna głowa, której oczy skierowane są na stud-nię lub trochę wyżej. Chociaż niepodobna do oblicza tatar-skiego, jest jednak uważana za głowę tego księcia mon-golskiego, który w XIII wie-ku został tu pokonany. Z tą dziwną postacią związana jest legenda, że dokładnie w tym miejscu, na które skierowane są kamienne oczy, znajduje się wielki skarb. Zmarły 29 marca 1880 roku dyrektor generalny Gustaw Adolf von Wiese żądnym wiedzy obcym, którzy uważnie przyglądali się tej architektonicznej za-bawce, potwierdzał prawdę mówiąc żartem: – legenda jest prawdziwa, ta głowa spoglą-da na prawdziwy skarb, przy czym miał na myśli znajdują-cy się naprzeciw browar.

Widzimy zatem, że już w XIX wieku raciborzan nurtowała sprawa wielkiego skarbu, co dyrektor von Wie-se, zapewne miłośnik zam-kowego piwa, zbywał żartem w haszkowym stylu. Gdyby

komuś dziś przyszło do gło-wy owego wielkiego skarbu szukać, to z głową będzie miał największy problem. Wspomnianego XVII-wiecz-nego budynku w pierzei po-łudniowo-wschodniej już nie ma, a zatem trudno ustalić, gdzie tak naprawdę spoglą-dał rzekomy wódz mongolski z naroża tej budowli. Głowa w stanie znacznego destruktu przechowywana jest w zaso-bach raciborskiego Muzeum i szybko na zamek nie wróci. Widoczna jest na archiwal-nym zdjęciu zamieszczonym w galerii.

Jest natomiast studnia na środku dziedzińca, która sta-ła się miejscem wypraszania fortuny o łaskawość. Na jej dnie od kilku miesięcy lądu-je bowiem sporo monet, które wrzucają tu liczni turyści, li-cząc, że dzięki temu uśmiech-nie się do nich szczęście.

Szczęście uśmiechnęło się w latach 80. XX wieku do łódzkiego archeologa Błażeja Muzolfa, który w domu ksią-żęcym zamku znalazł zespół pięknych gotyckich kafl i pie-cowych. Jeszcze w latach 90. poddano je gruntownej re-nowacji po czym w Muzeum w Raciborzu odbudowano dawny piec, będący dziś jed-ną z atrakcji tej placówki.

W 1988 roku robotnicy pra-cujący przy remoncie dachu kaplicy św. Tomasza Becke-ta znaleźli w małej sygnatur-ce tubę, a w niej kopię doku-mentu fundacyjnego browaru, kilka odręcznie poczynionych

notatek a także mapę Raci-borza z 1843 roku, na któ-rej niejaki Robert Schneider z Nysy, który pracował przy odbudowie zamku po pożarze z 1858 roku, naniósł kreskę łączącą dawną książęcą sie-dzibę z klasztorem dominika-nek p.w. św. Ducha. Pod kre-ską napisał, że oznacza ona przebieg podziemnego przej-ścia pod Odrą. Znalezisko to prawdziwy skarb, bo o przej-ściu mówiono dotąd w kate-goriach legend i podań. Od 1988 roku mamy namacalny ślad a przynajmniej poszlakę, pozwalającą przyjąć, że przej-ście istniało.

Wiemy również, że skarb zakopano w 1858 roku pod browarem. Świadczy o tym dokument kamienia węgiel-nego przy budowie browa-ru zamkowego w Raciborzu z dnia 10.06.1858 roku, prze-chowywany obecnie w zaso-bach raciborskiego Archiwum Państwowego. W odnośnym akcie czytamy: Pod auspi-cjami Jego Książęcej Mości Wiktora Maurycego Karola Franciszka księcia von Rati-bor, księcia von Corvey, księ-cia von Hohenlohe-Walden-burg- Schillingsfürst, pana na dobrach w Sośnicowicach i Zębowicach, królewskiego pruskiego pułkownika, od-znaczonego krzyżem wiel-kim – najwyższym orderem i najwyższej Jego Pani Małżo-ni Amalii de domo księżniczki von Fürstenberg, przystąpio-no dziś do położenia kamienia węgielnego w mającym być

! InformacjaDLA TURYSTÓW

Zamek piastowski w Raciborzu otwarty jest dla turystów codziennie, w tygodniu od 9.00 do 16.00, w weekendy od 10.00 do 18.00. W dawnych książęcych wnętrzach moż-na obejrzeć zbroje, wspaniałe modele okrętów wojennych czasów żagla, antykwariat naukowy a w nim zabytki tech-niki i historii naturalnej, m.in. ząb mamuta, skamieli-ny i preparaty zwierząt, do tego eksponaty poświęcone technikom kryminalistycznym, galerie zdjęć i obrazów. Zapraszamy do wnętrza XIII-wiecznej kaplicy zamkowej p.w. św. Tomasza Becketa oraz na zamkowy krużganek. W punkcie IT można zaopatrzyć się w szereg pamiątek i książek historycznych, a na dziedzińcu wrzucić grosik do studni szczęścia.

Zamek Piastowski w RaciborzuPunkt Informacji Turystycznej

ul. Zamkowa 2, 47-400 Racibórz, Budynek Bramnytel. +48 32 414 02 33, 32 700 60 52,+48 32 700 60 50 wewn. 105

zbudowanym nowym budyn-ku browaru. Tu, gdzie przy Bożej pomocy, ma powstać nowa pracownia Gambrinu-sa, stało północne skrzydło byłego zamku piastowskiego,

który przez stulecia stawiał opór burzom dziejowym

i zmieniającym się ziemskim losom, w końcu także poszedł śladami

ziemskiego prze-znaczenia, kiedy w wyniku poża-

ru, który wybuchł dnia 19 stycznia ro-ku 1859 o godz. 1

w południe, spalił się do murów obwodowych. Także

czcigodna kaplica, zbudowana przez biskupa wrocławskie-go Tomasza II jako pomnik wdzięczności za gościnną rycerską ochronę udzieloną przez księcia piastowskie-go Władysława, wzniesioną w trzynastym stuleciu w czy-sto gotyckim stylu, padła ofi a-rą pożogi za wyjątkiem części sklepienia nawy i murów. Ni-niejszy dokument, sporządzo-ny w związku z aktem położe-nia kamienia węgielnego, po podpisaniu go przez wymie-nione poniżej osoby, łącznie z odpowiednią ilością obie-gowych monet i banknotów według załączonego wykazu, został włożony do przeznaczo-nego do tego celu otworu ka-mienia węgielnego, zamknię-ty i umieszczony w miejscu swojego przeznaczenia, mia-nowicie w narożu, w którym stykają się wewnętrzne ścia-ny czołowe zachodniego i pół-nocnego skrzydła, na głębo-kości 25 stóp. Przy akcie po-łożenia kamienia węgielnego byli obecni:1. w zastępstwie Jego Książę-

cej Mości księcia Wiktora von Ratibor jego najwyż-szy pełnomocnik generalny, dyrektor generalny i dy-rektor kamery, królewski pruski radca sprawiedli-wości i rotmistrz w stanie spoczynku Gustaw Adolf von Wiese-Kaiserswaldu, członkowie książęcej raci-borskiej generalnie upeł-nomocnionej kamery

2. książęcy radca kamery Adolf Hold

3. książęcy radca kamery

Fryderyk SchmidtA także kierownicy budowy4. budowniczy Juliusz Stär-

ke5. mistrz ciesielski Robert

Raschdorfobaj z Raciborza

Działo się na książęcym zamku w Raciborzu dnia 10 czerwca w roku zbawienia ty-sięcznym osiemsetnym pięć-dziesiątym ósmym.

I na koniec o skarbie, któ-ry w zamku w Raciborzu był

w 1532 roku. Wtedy to do wieczności odszedł książę opolsko-raciborski Jan Dobry, ostatni górnośląski Piast. Tuż po jego zgonie, zgromadzone w skarbcu monety i precjoza zabrali do Wiednia urzędnicy cesarza Ferdynanda I Habs-burga. Czy zatem monarcha był ostatnią osobą, która zna-lazła na zamku prawdziwe kosztowności?

Grzegorz Wawoczny

s

nowa pracowsa, stało półn

mkuez burzm

z

zznw u, niau 1udwo

czcigodna kap

sie,

sa, stało póbyłego zam

który przeopór b

i z

zw

rudnku

w połumurów obw

KružberkKružberk

Zapora Kružberská tworzy zbiornik o powierzchni po-nad 300 ha. Pełni funkcje przeciwpowodziowe, stano-wi rezerwuar wody dla okręgu ostrawskiego, opaw-

skiego i witkowskiego (transportowana jest na odległość 40 km) a także zasila elektrownię. Decyzja o jej budowie zapa-dła po katastrofalnych powodziach z 1902 i 1903 r. Niestety rozpoczęto ją dopiero po II wojnie światowej, a ukończono w 1955 r. Zużyto 25,4 tys. ton cementu. Jej długość to 285 metrów, wysokość 35 metry. Utworzono tu łowiska ryb, ale zakazano uprawniania sportów i pływania. W pobliżu znaj-duje się jednak skała wykorzystywana przez miłośników wspinaczki.

Jańskie Zdroje(Jánské Koupele)

W XIX i XX w. jedno z najznamienitszych miejsc na Ślą-sku dzięki pięknemu położeniu, specyfi cznemu kli-matowi i ujęciom wody mineralnej. Walory tych wód

znane były już w XVII w. W 1810 r. właścicielem został Jan hrabia z Tenczina, od którego imienia wzięła się też nazwa miejscowości – Jánské Koupele (Johannisbrunn). Zaczęto tu budować domy zdrojowe i sanatoria, wszystkie położone w romantycznej dolinie Morawicy, porośniętej świerkowymi lasami chroniącymi uzdrowisko przed wiatrami. Pod koniec XIX w. jego właścicielem stał się hrabia Kamil Razumovský, dzięki któremu poczyniono szereg inwestycji przekształcają-cych Jański Zdrój w jeden z najbardziej znanych w Czechach kurort. Woda mineralna bogata w żelazo pomagała kuracju-szom chorym na serce i wiele innych schorzeń. Była też rozle-wana do butelek i eksportowana. W czasach II wojny świato-wej utworzono tu ośrodek dla Hitlerjugend oraz hitlerowskich dygnitarzy. Po wojnie dobra znacjonalizowano i utworzono tu

państwowe domy wypoczynkowe. Obecnie miejscowość cze-ka na lepsze czasy i inwestorów. W latach 90. XX w. odkryto tu nowe złoża wód mineralnych.

Page 7: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 7Wiadomości

RACIBÓRZ Dzielnica młoda stażem w granicach administracyjnych Raciborza, włączona do miasta dopiero w 1975 roku. Dziś miejsce do którego w ostatnich latach wyemigrowało sporo raciborzan chcących zamieszkać we własnym domu.

Liczba ludności:Brzezie 2542[6], Płonia/Obora 2097, w tym sama Obora około 300 osóbObręb geodezyjny Brzezie:1026 haObszar objęty planem zagospodarowania przestrzenne-go: 340 ha

Dane statystyczne

HISTORIA

Pierwsza wzmianka o osa-dzie (Villa de Breze) datowana jest na 1223 r. Znajdował się tu majątek szlachecki a tak-że dobra m. Raciborza. Ko-ściół powstał przed 1383 r., zaś przynajmniej w połowie XVIII w. istniała tu już szko-ła. W 1827 r. wszystkie czę-ści Brzezia znalazły się w rę-kach raciborskiego magistra-tu. Zdecydowano wówczas o połączeniu ich w jedną ca-łość. W wyniku III powstania śląskiego Brzezie włączono do odrodzonej Polski. Admi-nistracyjnie wieś znalazła się w powiecie rybnickim. W 1939 r. włączono ją do III Rzeszy, przywracając niemiecką na-zwę Hohenbirken. Po 1945 r. Brzezie weszło w skład gminy Pogrzebień w powiecie rybnic-kim. W 1975 r. stało się dziel-nicą Raciborza. Historia po-zostawiła swój ślad w przyna-leżności diecezjalnej. Brzezie to jedyny obszar w powiecie raciborskim podległy Archi-diecezji Katowickiej.

TOPOGRAFIA

Brzezie to najwyżej położo-na dzielnica Raciborza, rozcią-gająca się od Dębicza do wzgó-rza zwanego Widokiem. Róż-nica pomiędzy poziomem pl. Długosza w Raciborzu a wzgó-rzem Lipki w Brzeziu wyno-si, uwaga, dokładnie aż 91,34 metrów. Różnica ta ma wpływ na mikroklimat. W najwyż-szych partiach Brzezia latem i zimą jest chłodniej niż w ni-sko położonym Raciborzu. Dla osób doceniających czystość powietrza duże znaczenie bę-dzie miała z pewnością infor-macja, że górne partie Brze-zia (Pogwizdów, Widok), pod względem jakości powietrza, należą do najczystszych w wo-jewództwie śląskim. Sprzyja temu strefa przewietrzania, a potwierdzają badania prze-prowadzone dla sąsiedniej gminy Kornowac[3]. Brzezie rozciąga się od Dębicza w rejo-nie centrum handlowego Au-chan przy ul. Rybnickiej do wspomnianego Pogwizdowa graniczącego z gminą Kor-nowac i Lubomia. Fragmen-ty dzielnicy noszą nadal ży-we wśród mieszkańców na-zwy historyczne takie jak: Brzeziny, Stawiska, Kościar-nia (rejon dawnej fabryki Ce-res, a po wojnie Ema Brzezie),

Książowór, Wiatrok, Sosienka, Felczówka, Dwór, Feldszojna, Przedwieś, Kamień, Kotucz, Dołki, Cześniówka, Lipki, Ja-gielnia, Doły, Zbytki, Dołki czy Widok.

INFRASTRUKTURA SPOŁECZNA

W Brzeziu funkcjonuje przedszkole oraz szkoła pod-stawowa kształcąca w zakre-sie klas 1-6, zaś w zakresie gimnazjum dzielnica należy do obwodu Gimnazjum nr 2 w Raciborzu-Ostrogu. Brze-zie posiada własną Ochotniczą Straż Pożarną z odnowioną remizą, przychodnię zdrowia zarządzaną przez Centrum Zdrowia sp. z o.o. z Racibo-rza, świetlicę prowadzoną przez Raciborskie Centrum Kultury, a także gruntownie zmodernizowane w 2011 r. boisko z zapleczem. Drużyna LKS Brzezie prowadzi aktual-nie rozgrywki w klasie A Pod-okręgu Racibórz.

INFRASTRUKTURA KOMUNALNA

W latach 2008-2010, w ra-mach współfinansowanego przez Unię Europejską pro-jektu gospodarka wodno-ście-kowa m. Raciborza, w całym Brzeziu położono sieć kana-lizacji sanitarnej, a jednocze-śnie odnowiono szereg dróg dojazdowych. Poprawiło to znacząco warunki do rozwo-ju. Brzezie to obecnie jedna z popularniejszych dzielnic wśród inwestorów, decydu-jących się na budowę domu jednorodzinnego. Wynika to z dużej dostępności działek (miejskich oraz prywatnych) jak i umiarkowanych cen. W latach 2006-2010 średnia cena metra kw. gruntu pod zabudowę wyniosła tu 33,62 zł[4] netto, w 2011 r. 44 zł netto, a obecnie – mając na uwadze oferty z portali i biur pośrednictwa – kształtuje się – zależnie od lokalizacji – od 70 do nawet 100 zł za m kw. Dzielnica Brzezie w około 33 % objęta jest miejscowym pla-nem zagospodarowania prze-strzennego. Dla terenów ob-jętych planem dominującym przeznaczeniem jest zabudo-wa mieszkaniowa jednoro-dzinna, tereny rolnicze oraz leśne. Wyszczególnić moż-

na również usługi publiczne oraz usługi drobnego handlu i rzemiosła obsługujące tereny mieszkaniowe. Wzdłuż głów-nego ciągu komunikacyjnego – ul. Rybnickiej skoncentro-wana jest zabudowa usługo-wa oraz tereny przemysłowe. W granicach planu występu-je znaczna rezerwa terenowa pod budownictwo jednoro-dzinne. Ponadto rozwój zabu-dowy poza granicami planu może być realizowany w dro-dze decyzji o warunkach za-budowy na zasadzie „dobrego sąsiedztwa”.

POŁĄCZENIA KOMUNIKACYJNE

Od północnej strony Brze-zie ma dostęp do Drogi Wo-jewódzkiej nr 935 relacji Racibórz-Rybnik-Pszczyna. W przyszłości po jej śladzie ma biec nowa droga regionalna, która na wysokości Brzezia, od Dębicza do Lasu Kobyla, ma być poszerzona o dodat-kowe pasy ruchu. Od połu-dnia przez Brzezie biegnie droga powiatowa 3512 rela-cji Racibórz-Lubomia-Wodzi-sław Śląski, gruntownie od-nowiona w latach 2006-2011, stanowiąca obecnie dogodne połączenie Raciborza z auto-stradą A1 Gorzyczki-Gdańsk. Mając na uwadze system ko-munikacyjny, Brzezie jest ide-alnym miejscem zamieszka-nia dla osób pracujących czy uczących się w Raciborzu jak i Rybniku czy Wodzisławiu Śląskim. Dojazd do centrum każdego z tych miast zajmu-je nie więcej jak 20-30 minut. Brzezie ma dostęp do komu-nikacji miejskiej prowadzonej przez Przedsiębiorstwo Ko-munalne, co ważne zarówno na wysokości Dębicza czy cen-trum w rejonie kościoła, ale również wyżej położonych przysiółków (linia L 14 Raci-bórz Gamowska-Brzezie Wi-dok-Pogrzebień-Rydułtowy). Brzezie znajduje się w drugiej strefi e TAXI.

WALORY PRZYRODNICZE I KULTUROWE

Brzezie to dziś miejsce piel-grzymek z całego Śląska za sprawą znajdującego się tu grobu Sługi Bożej S. Marii Dulcissimy (Heleny Hofmann

Brzezie i Obora

1910-1936), mniszki brzeskie-go klasztoru sióstr Marianek prowincji katowickiej, mi-styczki, kandydatki na ołta-rze, pierwszej rodowitej Ślą-zaczki, która ma szanse stać się błogosławioną[5]. Brzezie sąsiaduje od zachody z Arbo-retum Bramy Morawskiej (las Obora). Na granicy Brzezia i Pogrzebienia znajduje się podległy Nadleśnictwu Ryb-nik Las Widok o powierzchni 91,9 ha. Las Widok to bezcen-ny przyrodniczo obszar. Przez najciekawsze fragmenty ob-szaru prowadzi ścieżka edu-kacyjna. Przy wejściu do La-su Widok (ul. Gajowa) znajdu-je się kamień upamiętniający pobyt w tym miejscu Josepha von Eichendorffa (1788-1857), wielkiego poety doby niemiec-kiego romantyzmu. Blisko Brzezia znajduje się również ośrodek wypoczynkowy Raj w Nieboczowach, przy tra-sie Pogrzebień-Lubomia te-rasa widokowa na dorzecze Odry oraz Bramę Morawską, zaś w sąsiedniej Lubomi/Sy-ryni rezerwat leśno-stawowy Wielikąt oraz relikty grodu z IX w.

ZAMIERZENIA INWESTYCYJNE

W minionych latach mia-sto zainwestowało w Brze-ziu w budowę sieci kanaliza-cji sanitarnej oraz remonty dróg. W kolejnych należy się spodziewać kontynuacji pro-gramu remontów dróg gmin-nych, w tym wewnętrznych, ułatwiających komunikację w skupiskach domów jedno-rodzinnych oraz w obszarach,

gdzie znajdują się tereny pod budownictwo jednorodzin-ne (m.in. ul. Gajowa, Man-drysza, Sosienkowa). W skali województwa wciąż mówi się o budowie obwodnicy Raci-bórz-Rybnik-Pszczyna, któ-rej fragment będzie biec w cią-gu ul. Rybnickiej do Dębicza do Kobyli (gm. Kornowac). Przez Brzezie, w bezpiecznej odległosci od zabudowy, ma bieć nowa linia 110 kV, zasi-lająca miasto Racibórz. Mo-dernizacji wymaga sieć ener-getyczna wewnątrz dzielnicy, dziś, niestety, awaryjna. Pla-nowana jest termomoderniza-cja brzeskiego Przedszkola nr 16 a w Oborze rozbudowa ką-pieliska miejskiego – budowa niecki 50-metrowej. Magistrat nosi się również z zamiarem modernizacji kampingu, nie wykluczając udziału w tym przedsięwzięciu podmiotów prywatnych. W lesie Obora dobiega końca budowa za-czarowanego ogrodu. W pla-nach wieża widokowa, moder-nizacja ścieżki zdrowia, par-kingu przy wjeździe do lasu czy mini-zoo (zakup nowych wolier). Nakłady inwestycyjne w poszczególnych latach uza-leżnione są od możliwości bu-

dżetu miasta oraz pozyskania środków zewnętrznych, m.in. z UE czy funduszy ochrony środowiska.

Brzezie to miejsce ideal-ne do zamieszkania dla osób związanych zawodowo z Ra-ciborzem, Rybnikiem czy Wo-dzisławiem Śląskim, dalekie od śródmiejskiego zgiełku a jednocześnie bardzo do-brze skomunikowane drogo-wo. Dzielnica oferuje pięk-nie położone tereny, niezbęd-ną infrastrukturę społeczną i komunalną a także kusi do aktywnej rekreacji, przede wszystkim spacerów, biega-nia czy jazdy na rowerze.

OBORA

Osiedle domków jednoro-dzinnych wznoszone od lat 60. XX w. usytuowane przy kompleksie leśnym o nazwie Obora (ponad 150 ha), które-go obszar w większości zajmu-je obecnie Arboretum Bramy Morawskiej. W Oborze, nale-żącej niegdyś do księcia raci-borskiego, znajdują się uję-cia wody wykorzystywane do warzenia raciborskiego piwa. Dziś Arboretum Bramy Mo-rawskiej i okolice, ze ścieżką zdrowia, ścieżką edukacyjną, mini-zoo, ogrodem japońskim, torem saneczkowym, base-nem, kampingiem, restauracją i stawem, stanowią ulubione miejsce rekreacji raciborzan. Plan przestrzenny przewi-duje tu rozwój budownictwa jednorodzinnego. Z racji bli-skości obszaru chronionego przyrodniczo wykluczono in-westycje w przemysł. Na tere-nie sąsiedniego Kamienioka (miejsce po stawie) znajduje się centrum handlowe z mar-ketami m.in. Auchan, Casto-rama, Media Expert, Jysk czy Komfort. Miasto dysponuje tu terenem inwestycyjnym prze-znaczonym pod rozwój handlu. Obora należy do parafii św. Paschalisa w Raciborzu-Pło-ni (diecezja opolska). Posia-da własną kaplicę. W zakresie oświaty dzielnicę obsługuje Zespół Szkolno-Przedszkolny na Płoni oraz Gimnazjum nr 2. Dzielnica posiada swobod-ny dostęp do linii komunikacji miejskiej. Znajduje się tu śród-miejska obwodnica centrum, łącząca drogą wojewódzką nr 935 oraz 919 relacji Racibórz-Rudy-Gliwice (dojazd do auto-strady A4).

Tekst płatny

Page 8: CR nr 17 (58)

11 maja 2012 8Reklama

Wydawca:Fabryka Informacji s.c.ul. Batorego 7/2, II p., 47-400 RacibórzTel.: 32 415 18 66

Redaguje zespół:

Redaktor naczelny: Grzegorz Wawoczny Zastępca red. nacz.: Magdalena Sołtys

Reklama w gazecie:Małgorzata PlewczyńskaKierownik Działu ReklamTel.: 509 505 765,[email protected]

Joanna KomanieckaSpecjalista ds. marketinguTel.: 512 039 720,[email protected]

Monika DekaSpecjalista ds. marketinguTel.: 789 132 083

Druk:POLSKAPRESSE Sp. z o.o., Sosnowiecnakład: 12 000 egz.

Teksty dziennikarskie i zdjęcia są chronione prawem autorskim. Kopiowanie rozwiązań grafi cznych zabronione. Materiałów nieza-mówionych nie zwracamy.

Reklama

Reklama Reklama

Reklama