Click here to load reader
Upload
stanislaw-breczewski
View
75
Download
2
Embed Size (px)
Citation preview
Stanisław Bręczewski
Constantin Noica – nieznany ahoretyk
Są trzy rodzaje koni – pociągowe, cyrkowe i wyścigowe. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi pozostaje na zawsze końmi pociągowymi. Spośród reszty niektórym, jak Nadii Comăneci albo Brigitte Bardot, udaje się zostać końmi cyrkowymi. Otóż mnie interesują tylko konie wyścigowe.13
Constantin Noica
Filozofia rumuńska nie jest w Polsce zgłębiona niemal wcale. Owszem, postaci Emila
Ciorana i Mircea Eliade są znane nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Obaj jednak opuścili
Rumunię ostatecznie wraz z nadejściem rządów Ceauşescu. Pierwszy udał się do Francji i tam
pozostał, drugi – po stypendium w Indiach i pobycie we Francji, wyruszył do USA i większość
życia spędził przemieszczając się regularnie między Europą a Ameryką. Na dodatek nie pisali
po rumuńsku – większość ich dzieł powstała w języku francuskim. Dlatego nie byłoby w pełni
uzasadnionym nazywać ich filozofami rumuńskimi, raczej: „pochodzenia rumuńskiego”.
Constantin Noica zaś jest największym, być może nawet jedynym wielkim filozofem
rumuńskim. Zacznijmy od krótkiego opisu tej postaci.
Urodził się 12 lipca 1909r. w Vităneşti14. W wieku jedenastu lat przeprowadził się wraz
z rodziną do Bukaresztu. W wieku 18 lat sięgnął po Krytykę czystego rozumu Kanta i „poczuł,
że już do końca życia będzie pod urokiem myśli spekulatywnej”15, jak sam o sobie napisał. Nie
był początkowo najpilniejszym studentem. Po roku uświadomił sobie, że nie wykorzystuje w
pełni możliwości, jakie daje mu uczelnia i postanowił zmienić swoje podejście do nauki. W
1938 r. wyjechał na stypendium do Paryża, gdzie po dwóch latach obronił pracę doktorską z
zakresu historii filozofii. Cztery miesiące później, we wrześniu 1940r., Rumunia przekształciła
się w państwo faszystowskie. Jak większość intelektualistów rumuńskich, począł wówczas
wspierać ruchy skrajnie nacjonalistyczne. Pod koniec wojny został wcielony do wojska, mimo
swojej niezwykle słabej kondycji fizycznej. Gdy wojna dobiegła końca, otrzymał propozycję
opuszczenia Rumunii wraz z rodziną, jednak nie skorzystał z niej. Decyzja ta okazała się być
kluczową dla całego jego późniejszego życia. W 1958r. został skazany na 25 lat więzienia za
czytanie i rozpowszechnianie dzieł E. Ciorana i M. Eliade. Po 6 latach, na mocy powszechnej
13 Gabriel Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001, s. 131, przeł. Ireneusz Kania14 Ałła Strełkowska Constantin Noica w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, Lublin 2006, tom 715 Constantin Noica Sześć chorób ducha współczesnego, Oficyna Literacka, Kraków 1997, przeł. I. Kania, s. 116
amnestii, wyszedł na wolność. W 1975r. odszedł na emeryturę i przeniósł się do małej górskiej
miejscowości Păltiniş, gdzie pozostał aż do śmierci w 1987r.
Ostatni okres jego życia był niewątpliwie najważniejszym. Jak sam powiedział – „życie
jest przygotowaniem do starzenia się”16. Tam bowiem postanowił „reaktywować starą,
klasyczną ideę pa idei, łącząc ją z późniejszą średniowieczno-renesansową koncepcją mathesis
universalis”17. Oszacował bowiem, że mniej więcej jedna osoba na milion będzie wyposażona
w ponadprzeciętne, a może nawet genialne uzdolnienia, a także będzie odpowiednio młoda,
aby jej umysł móc kształtować. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych jeździł więc po
całym kraju w poszukiwaniu tych dwudziestu dwóch (Rumunia liczyła wówczas około 22
miliony obywateli) młodych zdolnych – „koni wyścigowych”. Nie była to jednak tylko
szacunkowo-abstrakcyjna deklaracja bez pokrycia. Noica rzeczywiście chciał znaleźć swoich
przyszłych uczniów i robił to nad wyraz systematycznie. Prowadził nawet specjalne dossier
każdemu z upatrzonych przez siebie młodych intelektualistów (a było ich więcej niż 22), gdzie
zapisywał informacje w dwóch rubrykach – „Co potrafi” i „Czego mu potrzeba”. Następnie
wstawiał się za nimi u władz lokalnych żądając, aby zatrudniano ich fikcyjnie na jakiś czas.
Taką metodę bowiem stosowano powszechnie względem młodych sportowców, aby ci mogli
bez zmartwień materialnych oddawać się ćwiczeniu swojej fizyczności. Noica, apologeta
kultury, słusznie domagał się podobnych warunków dla rozwoju duchowo-intelektualnego
młodzieży. Uważał, że „jeśli istnieje sport wyczynowy urzekający nas jako widowisko — i tylko
tyle — tym bardziej istnieje też kultura wyczynowa, która - czy nas urzeka, czy nie — porusza z
miejsca góry i nas wszystkich razem z nimi”18.
Koncepcja Noiki dla wielu wydawała się niemożliwa do zrealizowania. Eliade, z którym
Noice udało się spotkać w czerwcu 1972r., zanotował w swoim Dzienniku: „Wszystko w nim
wydaje mi się niezwykłe – notował Eliade – (...) jak zawsze tryskający optymizmem i wiarą w
przyszłość, a także w Historię, choć owa »Historia« zafundowała mu dziesięć lat mamra...
Szczególnie uderza mnie wiara Noiki w twórcze potencje dzisiejszej kultury rumuńskiej. Zadaję
sobie jednak pytanie, w jaki sposób te »możliwości« miałyby się rozwinąć w społeczeństwie
tak bezwzględnie i systematycznie upolitycznianym...”.19 Jednak Noica nie przejął się
wszystkimi tymi wszystkimi, którzy wątpili w jego, wydawałoby się – absurdalny projekt. Całe
16 Tamże, s. 12517 I. Kania Constantin Noica: kultura jako projekt soteriologiczny w: C. Noica Sześć chorób…, s. 618 G. Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001, s. 19919 M. Eliade Moje życie. Fragmenty dziennika 1941-1985, Wydawnictwo KR, Kraków 1973, przeł. I. Kania
swoje życie poświęcił na przygotowanie się do późniejszej roli mentora wobec rzeszy w
porywach od kilkunastu do kilkudziesięciu młodych mężczyzn, którzy mieli potem stać się
współczesną elitą intelektualną Rumunii. Z dzisiejszej perspektywy można już bez wątpienia
powiedzieć – projekt Constantina Noiki został zrealizowany. Jak na pisał Ireneusz Kania:
„Wszystko świadczy o tym, że niezwykły eksperyment wychowawczy, podjęty przez Noikę, nie
tylko całkowicie się powiódł, ale i miał dla Rumunii ogromne, zresztą może jeszcze nie w pełni
dające się ocenić znaczenie”20.
Jak dokładnie wyglądał ów eksperyment? Najlepszym bodaj źródłem, które może
pomóc w odpowiedzi na to pytanie, jest dzieło najwierniejszego i najukochańszego ucznia
Noiki – Gabriela Liiceanu – zatytułowane Dziennik z Păltinişu. Książka ta jest zapisem treści
spotkań, które odbywały się w „klitce o wymiarach bodajże dwa metry na trzy, gdzie stały
tylko łóżko, piec i wiadro z wodą”21. Tekst ten nie tylko hojnie przytacza słowa samego Noiki,
które ten kierował do uczniów, ale relacjonuje też skrupulatnie całe spotkania – czego
dotyczyły, kto co i jak mówił: „Dziś był dzień Plotynowski. Każdy z nas omawiał kolejno swój
ulubiony wątek z Ennead. Ja mówiłem o Żywocie Plotyna napisanym przez Porfiriusza,
następnie o tekście O pięknie (I,6). Victor omówił motywy Plotyńskie w sztuce bizantyjskiej,
Andrei zaś — z patosem i niebywałą precyzją — zreferował teksty O Dobru i Jedni (VI, 9)”22.
Patetyczny i precyzyjny Andrei to Andrei Pleşu – pierwszy niekomunistyczny minister kultury
Rumunii. Dziennik… „Gabiego” (jak Noica nazywał Liiceanu) krążył w drugim obiegu i
oddziaływał na społeczeństwo rumuńskie tak silnie, że władze komunistyczne były zmuszone
wydać go, żeby móc oficjalnie skrytykować.
Nic dziwnego, że reżim Ceauşescu obawiał się mocy, jaką niosła w sobie ta niewinna,
zdawałoby się, książeczka. Po pierwsze – Dziennik… świadczył o tym, że Noica potrafił
stworzyć najsilniejsze podwaliny dla elity inteligenckiej młodego pokolenia, mającej
wystarczająco dużo determinacji i potencjału do obalenia komunistycznych rządów. Elity,
której w Rumunii nie było, bo albo jej przedstawiciele wyemigrowali (jak Cioran i Eliade), albo
byli przez władzę represjonowali. Po drugie – pokazywał on ogromne możliwości
oddziaływania jednostki, co w społeczeństwie indoktrynowanym kolektywizmem było nie do
pomyślenia.
20 I. Kania Constantin Noica: kultura jako projekt soteriologiczny w: C. Noica Sześć chorób…, s. 921 Tamże, s. 822 G. Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001, s. 91
Co stanowiło o sile Noiki? Ireneusz Kania, którego tłumaczeniom zawdzięczamy w
Polsce możliwość poznania tej wybitnej postaci, we wstępie do jedynej przetłumaczonej na
polski książki Sześć chorób ducha współczesnego wymienia kilka cech filozofa, które
determinują jego osobowość. Dokładne ich zarysowanie wymagałoby niestety przytoczenia
treści całego rozdziału, dlatego skupię się jedynie na najważniejszych. Skromność, brak
„życiowych ambicji”, ewangeliczna dobroć (a był ateistą), optymizm „wbrew wszystkiemu”
(sam Noica nazwał tę cechę „skupieniem kretyna”. Ciekawa jest opinia Kani na temat źródeł
tego optymizmu: „Noica, nie inaczej niż obaj jego przyjaciele, Cioran i Eliade, był chyba z
natury pesymistą (głęboki pesymizm to bodaj genius loci Rumunii), który jednak za wszelką
cenę postanowił nie ulec rozpaczy. Jego optymizm wydaje się czymś w rodzaju pancerza”23.
Nie sposób też nie powiedzieć kilku słów o dziele, które następuje po cytowanym
wstępie Kani. Sześć chorób ducha współczesnego to jedno z najważniejszych dzieł Noiki.
Zawiera ono bardzo interesującą koncepcję chorób bytu, w szczególności zaś chorób
ontycznych cz łowieka . Noica wyróżnia w bycie sensy jednostkowe, sensy ogólne i określniki
(„przejawy rzeczywistości godzące się harmonijnie zarówno z jego [człowieka] bytem
indywidualnym, jak i z sensem ogólnym, który próbuje osiągnąć”24). Choroby zaś powstają na
skutek braku jednego z tych sensów (odpowiednio: katholitis, todetitis, horetitis) lub też
świadomego ich odrzucenia (akatholia, atodecja, ahorecja)25. Noica uważa, że choroby te są
konstytutywną cechą człowieka, co oznacza, że każdy z nas choruje na jedną z nich. Noica do
opisu chorób używa nie tylko postaci historycznych i literackich, ale również całych narodów,
płci, kultur, a u czasu i przestrzeni diagnozuje zarówno todetitis i horetitis26. U siebie
natomiast autor wykrywa z niejakim zaskoczeniem „beznamiętnie duchową chorobę
ahorecji”27.
Wspomniane już zostało spotkanie Eliadego z autorem Sześciu chorób. Warto jeszcze
dodać, że również z Cioranem łączyły Noikę bardzo życzliwe stosunki. Zresztą wszyscy trzej
wielcy rumuńscy filozofowie żywili do siebie wzajemnie bardzo bliskie, wręcz przyjacielskie,
relacje. „Wszystko w nim wydaje mi się niezwykłe” pisał w przytaczanym już wcześniej cytacie
Eliade. Również Cioran (co wręcz niezwykłe, zważywszy że bywa nazywany „sybarytą
23 I. Kania Constantin Noica: kultura jako projekt soteriologiczny w: C. Noica Sześć chorób…, s. 1324 C. Noica Sześć chorób ducha współczesnego, Oficyna Literacka, Kraków 1997, s. 2325 Nazwy chorób pochodzą od greckich terminów: katholou – „w ogóle”; tode ti – „to coś”; horos – „określenie”.26 C. Noica Sześć chorób ducha współczesnego, Oficyna Literacka, Kraków 1997, s. 9427 Tamże, s. 115 i dalsze
rozpaczy”) opisał Noikę w swoich notatkach dość ciepło: „D[inu, zdrobnienie od Constantin]
nie jest zdolny do przyswojenia sobie Zła. Stwierdza jego istnienie, ale nie potrafi włączyć go w
swoją myśl. Nawet gdyby właśnie opuścił piekło, nikt by się tego nie domyślił, tak wysoko to,
co wypowiada, wzbija się ponad wszystko, co niesie mu szkodę”28. Noica nie pozostaje dłużny
i na swój sposób również docenia wielkość swoich przyjaciół: „Na pozycjach uniwersalizmu
rodzajowego sadowią się teraz wszyscy ci, którzy prezentują problemy planety jako całości.
Eliade jest typem człowieka planetarnego, »opowiadaczem« relacjonującym wszystko, co na
Ziemi ma związek z duchem. Człowiekiem planetarnym jest również Cioran, skoro daje wyraz
wszystkim beznadziejom świata”29.
Na koniec pozostaje tylko wyrazić ubolewanie tym, że Constantin Noica poza
granicami Rumunii jest prawie zupełnie nieznany. Poniekąd winę za ten stan rzeczy ponosi on
sam. Gdy Cioran i Eliade zapoznali się z Sześcioma chorobami, od razu zaoferowali pomoc w
wydaniu dzieła we Francji, Noica zaś odmówił. W liście do przyjaciół z 8 marca 1986 pisze tak:
„Nie bardzo mi zależy na tym, by publikowano mnie na Zachodzie; żałuję tylko, że nie
tłumaczy się mnie w krajach takich jak Polska, Czechosłowacja czy Węgry, gdzie publiczność
czytelnicza jest o wiele chłonniejsza, a też liczniejsza”30. Wiedział oczywiście, że sytuacja
pozostałych państw bloku komunistycznego nie jest lepsza od ówczesnej sytuacji Rumunii.
Ciesząc się z faktu, że już po 18 latach od powstania dzieła, Sześć chorób jest dostępne
dla polskiego czytelnika, należy zabiegać o to, aby postać Noiki i jego rzekomo absurdalne i
niewykonalne dzieło nie zostały zapomniane. Niech za podsumowanie starczą słowa Andreia
do Gabiego: „Czy nie sądzisz, że w ostatecznym rachunku w optymistach typu Noiki
urzeczywistnia się wszystko, co w ludzkości najwspanialsze? Są oni wielkimi
dobrodziejstwami, dobrymi naturami, które nas prowadzą albo wręcz ciągną do przodu”31.
28 Emil Cioran O niedogodności narodzin, Oficyna Literacka, Kraków 1996, przeł. I. Kania, ss. 148-14929 G. Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001, s. 23830 I. Kania Constantin Noica: kultura jako projekt soteriologiczny w: C. Noica Sześć chorób…, ss. 10-1131 G. Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001, s. 74
Bibliografia:
1. Constantin Noica Sześć chorób ducha współczesnego, Oficyna Literacka, Kraków 1997;
2. I. Kania Constantin Noica: kultura jako projekt soteriologiczny w: C. Noica Sześć chorób…;
3. G. Liiceanu Dziennik z Păltinişu, Pogranicze, Sejny 2001;
4. Ałła Strełkowska Constantin Noica w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, Polskie
Towarzystwo Tomasza z Akwinu, Lublin 2006, tom 7;
5. M. Eliade Moje życie. Fragmenty dziennika 1941-1985, Wydawnictwo KR, Kraków 1973
6. Emil Cioran O niedogodności narodzin, Oficyna Literacka, Kraków 1996