Charles Dickens - Opowieść Wigilijna

  • Upload
    kiwi990

  • View
    251

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    1/52

    2

    Charles Dickens

    Opowie wigilijna

    Magia Sowa

    http://www.andreadoria.republika.pl/
  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    2/52

    3

    Tower Press 2000

    Copyright by Tower Press, Gdask 2000

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    3/52

    4

    Rozdzia l

    Duch Marleya

    Zaczo si od tego, e Marley umar. To nie ulegao wtpliwoci. wiadectwo zgonupodpisali: ksidz, urzdnik, grabarz i waciciel zakadu pogrzebowego. Scrooge, wsplnikMarleya, take je podpisa, a jego nazwisko byo cenione, cokolwiek by podpisa. Zwaszcza nagiedzie.

    Stary Marley by martwy jak wiek w drzwiach; tak mwi znane angielskie przysowie.Czy Scrooge wiedzia o mierci Marleya? Oczywicie. Jakeby mogo by inaczej? Scrooge i

    on byli wsplnikami przez wiele lat. Scrooge by te jedynym spadkobierc, zarzdc,przyjacielem Marleya i jedynym czowiekiem, ktry szed za jego trumn. Przy tym Scrooge nie

    by zbytnio dotknity tym wypadkiem, bo okaza si doskonaym kupcem i w dniu pogrzebuobmyli korzystny interes.Scrooge nie kaza zamalowa nazwiska starego Marleya na szyldzie swego domu handlowego.

    Jeszcze po wielu latach na szyldzie nad drzwiami wejciowymi ich firmy mona byo czyta:Scrooge i Marley. Firma ta bowiem bya znana powszechnie. Nowicjusze w sprawachhandlowych zwracali si do Scroogea Scrooge albo Marley, on za odpowiada na obydwanazwiska. Byo mu wyranie wszystko jedno.

    Trzeba te przyzna, e Scrooge mia siln rk, gdy szo o interes. Chwytaa ona, ciskaa, zeskry obdzieraa swoj ofiar, nie wypuszczajc jej, a po doszcztnym wyzyskaniu. By tojednym sowem chciwy i stary grzesznik. Twardy i ostry jak krzemie; zamknity w sobie,milczcy i samotny jak ostryga. Zimno wewntrzne wyostrzyo jego starcze rysy, wyduyo nos,

    zmarszczyo policzki, uczynio jego chd sztywnym, zaczerwieniao oczy i zabarwiao naniebiesko usta. Gniewnie brzmia jego ostry gos. Szron pokrywa jego gow, brwi i chudbrod. Wnosi ze sob lodowat temperatur; zamraa ni swe biuro podczas upau i niepodwysza jej ani o jeden stopie nawet podczas wigilii Boego Narodzenia.

    Zmiany pogody nie miay wpywu na Scroogea. adne ciepo nie mogo go ogrza, adenmrz bardziej ozibi. Niepogoda nie wiedziaa, z ktrej strony go zaatakowa, najwikszydeszcz, nieg, grad czy zawierucha miay nad nim wyszo pod jednym tylko wzgldem: one

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    4/52

    5

    czsto okazyway si szczodrymi, spaday na wiat i ludzi hojnie, dla Scroogea za takie pojcia,jak szczodro lub hojno w ogle nie istniay.

    Nie zdarzyo si, aby kto z przyjaznym umiechem zatrzyma go na ulicy i powiedzia: Kochany Scrooge, jak si masz? Kiedy mnie odwiedzisz? ebracy nie prosili go o jamun,dzieci nie pytay o godzin, adna kobieta ani mczyzna nie pytali Scroogea o drog. Nawet

    psy lepcw musiay go zna, bo gdy nadchodzi wcigay swych wacicieli do domw lub napodwrka, a potem machay ogonami jakby chcc powiedzie: Brak oka jest lepszy od zegooka, mj niewidomy panie!

    Co to obchodzio Scroogea? On tego wanie pragn. I samotnie przez ycie, odpycha odsiebie wszelk ludzk sympati to, zdawao si, wybra Scrooge za cel i tego si trzymaniewzruszenie. Odstrczanie od siebie, przeraanie lodowatym chodem spotykanych ludzi byodla niego tym, czym jest sodka legumina dla maych akomczuchw.

    Pewnego razu byo to wanie w wigili Boego Narodzenia stary Scrooge siedzia wkantorze i pracowa. Dzie by przejmujco mrony. Ludzie na ulicach chuchali w donie, bilirkoma o piersi i tupali dla rozgrzania. Zegary wybiy dopiero trzeci, a ju byo ciemno.

    Przez cay dzie nie widziao si soca. W oknach ssiednich biur migotay wiece. Mgawdzieraa si do pomieszcze, a bya tak gsta, e tony w niej domy na przeciwnej stroniewskiej ulicy. Patrzc na niskie mgy, mona byo sdzi, e natura, rozsiadszy si gdzie wpobliu, odbywaa jakie zowrogie praktyki.

    Drzwi biura byy otwarte; Scrooge wola mie na oku swego pomocnika, ktry siedzia obokw maej izdebce i kopiowa listy. Na kominku w pobliu Scroogea tli si skromny ogie; wizdebce pomocnika ledwie arzy si jeden wgielek. Zzibnity pracownik nie mg podsycaognia, bo Scrooge trzyma skrzyni z wglem w swoim pokoju. Ile razy pomocnik wszed zopatk, pryncypa grozi mu, e bd musieli si rozsta. Pomocnik owin szyj biaymszalikiem i usiowa ogrza si od wiecy; a poniewa nie mia do bujnej wyobrani,usiowania jego byy bezskuteczne.

    Wesoych wit, wuju! Niech ci Bg ma w swej opiece! odezwa si sympatyczny gos.By to siostrzeniec Scroogea, ktry wszed tak nagle, e Scrooge zauway jego obecno

    dopiero wtedy, kiedy ten do niego przemwi. C znowu za gupstwa?! mrukn Scrooge.Siostrzeniec Scroogea rozgrza si szybkim chodem i cay by rozpromieniony; pikna twarz

    janiaa, oczy byszczay. wita nazywasz gupstwem, wuju? zawoa Jestem pewny, e nie mylisz tak! Przeciwnie, tak wanie myl odrzek Scrooge. I mam racj. Wesoych wit! Jaki ty

    masz powd, eby by wesoym? Ty, biedaku? Doskonale! rozemia si siostrzeniec. A jaki ty masz powd, eby by ponurym, wuju?

    Ty, bogacz?Scrooge, nie majc pod rk odpowiedzi, powtrzy znowu: Gupstwo! Nie bd taki kwany, wuju! rzek siostrzeniec. Czy mog by inny gdera wuj kiedy zmuszony jestem y w wiecie gupcw?

    Wesoych wit!... Do licha z wesoymi witami! Zna ich nie chc! Czyme s wita BoegoNarodzenia dla ciebie, jeli nie terminem pacenia rachunkw, a zwykle wtedy jeste bez grosza.Z kadym Boym Narodzeniem jeste o rok starszy, ale nie bogatszy. W ten dzie posprawdzeniu ksig handlowych przekonujesz si, e po dwunastu miesicach galerniczej pracynie masz odrobiny zysku... Gdybym by pracodawc, to kady idiota, wczcy si z yczeniem

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    5/52

    6

    wesoych wit, zostaby ugotowany w jego witecznej potrawie i pogrzebany z gazkchoinki zatknit w serce. To byoby rozsdne i suszne!

    Wuju! agodnie mitygowa go siostrzeniec. Siostrzecze! przerwa wuj surowo wi dzie Boego Narodzenia na swj sposb, a

    mnie pozwl obchodzi go po mojemu.

    Obchodzi! powtrzy siostrzeniec. Ale ty go wcale nie obchodzisz, wuju. Daje mi ju pokj, do licha! sarkn Scrooge. Zobaczymy, co ci dobrego przyniostegoroczne wita. One ci zawsze duo dobrego przynosz!

    Przyznaj, e wiele byo sytuacji, z ktrych mogem wycign korzyci, a jednak niewykorzystaem ich odpar siostrzeniec. Midzy innymi, wita Boego Narodzenia! Mimo tozawsze myl o nich nie tylko jak o czcigodnej pamitce dla caego chrzecijaskiego wiata, aletake jak o chwilach bardzo upragnionych. S to bowiem chwile dobre, pokrzepiajce, radosne.Zawsze oczekuj ich z serdecznym pragnieniem i obchodz z radoci. S to w dugimkalendarzu rocznym jedyne dnie, w ktrych wszyscy, kobiety i mczyni, jakby na podstawiewsplnej ugody, otwieraj swe czsto zaryglowane serca i myl o biedniejszych blinich. Idlatego, wuju, cho wita te nigdy nie wzbogaciy mnie ani o ziarnko srebra czy zota, wierz,e przyniosy mi niejedno dobro i jeszcze przynios mi wiele radoci. Dlatego te chwal je.

    Pomocnik Scroogea, lczcy nad robot w ssiedniej izdebce, gorco przyklasn tymsowom, spostrzegszy jednak niewaciwo swego entuzjazmu, zacz drtwymi z zimnapalcami poprawia ogie na swym kominku. W efekcie zgasi ostatni iskierk.

    A to co znw za moda odrywania si od pracy i wtrcania si tam, gdzie nie potrzeba? zgromi go ostro Scrooge. Odezwij si pan cho swkiem jeszcze, a upamitni ci dzieBoego Narodzenia dymisj... Jeste nie lada mwc doda, zwracajc si do siostrzeca. Dziwi mnie, dlaczego dotychczas nie zasiadasz w parlamencie.

    Nie gniewaj si, wuju! Przyjd do nas jutro na obiad.Scrooge odpowiedzia z ironi, e z pewnoci przyjdzie i e zaraz zaczyna si szykowa. Nie

    ma nic lepszego do roboty. Siostrzeniec zrozumia, e bya to stanowcza odmowa. Zapyta wicagodnie:

    Dlaczego odmawiasz, wuju? A dlaczego oenie si? Poniewa pokochaem! Poniewa po-ko-cha-e! powtrzy Scrooge, przedrzeniajc go w ten sposb, jak gdyby

    mio i maestwo byy najwikszym na wiecie gupstwem po Boym Narodzeniu. Bywajemi zdrw, drogi siostrzecze!

    Lecz ty, wuju, nigdy nie odwiedzie mnie take przed oenkiem. Dlaczeg wic podajeszto obecnie za powd odmowy?

    Bd zdrw! powtrzy Scrooge. Niczego od ciebie nie potrzebuj i o nic ci nie prosz, dlaczeg wic nie moemy by

    przyjacimi? Bd zdrw! - mrukn Scrooge. Przykro mi bardzo, e taki twardy. Nigdy nie mielimy adnego konfliktu, do ktrego ja

    dabym powd. Trudno! Uczyniem propozycj ze wzgldu na Boe Narodzenie, a chocia mi sinie udaa, zachowam pogodny i radosny nastrj. Zatem wesoych wit, wuju!

    Bd zdrw! znw powtrzy Scrooge. I pomylnoci z Nowym Rokiem! Bde zdrw i odczep si ode mnie! zamrucza gronie Scrooge. Siostrzeniec opuci

    wuja. Przy drzwiach zatrzyma si, aby zoy yczenia pomocnikowi, ktry cho

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    6/52

    7

    przemarznity do koci okaza si cieplejszy od pryncypaa, odpowiadajc na yczeniauprzejmie i serdecznie.

    Macie drugiego idiot! mrucza Scrooge, syszc wymian ycze. Mj pomocnik,obarczony rodzin i zarabiajcy pitnacie szylingw tygodniowo na jej utrzymanie, mwi owesoych witach! Komu tu chyba potrzebny szpital wariatw!

    Pomocnik, odprowadziwszy do drzwi siostrzeca Scroogea, wpuci jakich dwchjegomociw. Byli to powani obywatele, o przyjemnej powierzchownoci; zdjwszy kapelusze,stanli przy biurku Scroogea. Trzymajc w rkach portfele i papiery, skonili si uprzejmie.

    Firma Scrooge i Marley, jeeli si nie myl? zapyta jeden z nich, zagldajc do swej listy. Czy mam przyjemno mwi z panem Scrooge, czy z panem Marleyem?

    Pan Marley umar ju siedem lat temu odpar Scrooge. Nie wtpimy, e jego nastpca jest rwnie jak on hojny i szczodrobliwy powiedzia go,

    przedstawiajc swoje penomocnictwo do zbierania ofiar dla biednych.Zaiste, Scrooge i Marley byy to dwie bliniacze dusze. Syszc niemiy wyraz

    szczodrobliwo, Scrooge zmarszczy brwi, potrzsn gow i zwrci dokumenty. Z okazji tak wielkiej uroczystoci, panie Scrooge mwi w jegomo, nie zwaajc na to i

    ujmujc piro ludzie zamoniejsi nie uchylaj si od wsparcia ndzarzy i wydziedziczonych,ktrzy teraz wanie, podczas silnych mrozw, naraeni s na wielkie cierpienia. Jest zresztzwykym obowizkiem zamonych, aby przychodzi z pomoc blinim pozbawionymjakichkolwiek rodkw do ycia...

    Albo to nie ma wizie? - przerwa mu Scrooge. Niestety, mamy ich bardzo wiele! odpar jegomo, odkadajc na bok piro. A przytuki, domy pracy i domy poprawcze, czy te instytucje przestay istnie? zapyta

    znw Scrooge. I one, oczywicie, istniej, chocia naley pragn, eby si stay niepotrzebne. A zatem wszystkie te instytucje istniej i s czynne? bada gocia w dalszym cigu

    Scrooge. S czynne bez przerwy brzmiaa odpowied. Chwaa Bogu! Paskie danie i to, co pan na wstpie powiedzia, wzbudzio we mnie

    obaw, e co wstrzymao ich uyteczn dziaalno. Bardzo mnie cieszy, e tak nie jest. Poniewa powszechnie wiadomo, e wspomniane instytucje, pomimo usilnych zabiegw,

    nie s w stanie po chrzecijasku zaspokoi ani duchowych, ani cielesnych potrzeb wszystkichbiedakw, przychodzimy im z pomoc, zbierajc ofiary na dostarczenie chocia najbiedniejszymjada, napojw i rodkw do ogrzania zlodowaciaych mieszka. Wybieramy ten czas, poniewaw tak wielkie wita bieda najwicej daje si we znaki; zamoni za najwicej si raduj iuywaj sobie. Na jak sum mam pana zapisa?

    Prosz mnie wcale nie zapisywa odpowiedzia Scrooge. Rozumiem. yczy pan sobie pozosta ofiarodawc bezimiennym? ycz sobie, aby mnie zostawiono w spokoju rzek Scrooge. Skoro mnie panowie

    pytacie o moje zapatrywania, oto jest odpowied: nie ciesz si ani te nie uywam sobie podczaswit Boego Narodzenia i nie sta mnie na to, abym przyczynia si do wesooci i uywaniaprniakw. Wspieram instytucje, o ktrych wspomniaem; niech tam wic udadz si ci, ktrymnie jest dobrze we wasnych domach.

    Wielu nie moe si tam dosta, a wielu wolaoby raczej umrze, ni tam si znale zauway jegomo.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    7/52

    8

    Skoro wielu wolaoby raczej umrze odpar Scrooge nieche to uczyni i w ten sposbzmniejsz nadmiar ludnoci. Zreszt, prosz wybaczy, ja si na tych sprawach nie znam i wogle mao mnie one obchodz.

    Moe si pan z nimi atwo zapozna, trzeba tylko troch serca i dobrej woli. Ani myl, to nie mj interes. Wystarczy, jeeli czowiek zna i rozumie wasny interes i nie

    miesza si do cudzego. Mj pochania mnie cakowicie. Zatem mam honor poegnaszanownych panw.Mczyni, widzc e nic nie wskraj, wzruszyli ramionami i wyszli. Scrooge za zabra si

    do pracy, w znacznie lepszym ni zazwyczaj nastroju.Tymczasem mga i ciemno jeszcze bardziej zgstniay; na ulicach ludzie biegli z zapalonymi

    latarniami przed cigncymi powozy komi, aby szy po waciwej drodze. Zabytkowa wieakocioa, z ktrej gotyckiego okna ciekawie spoglda na Scroogea stary, uszkodzony dzwon,znikna. Dzwon wybija teraz godziny oraz kwadranse wrd mgy z tak silnymi drganiami, jakgdyby mu zby szczkay z zimna.

    Mrz bowiem z kad chwil si wzmaga.Na rogu gwnej ulicy robotnicy, naprawiajcy rury gazowe, rozpalili wielkie ognisko, wok

    ktrego zebraa si gromadka obdartych mczyzn i dzieci; grzali oni swe skostniae rce imruyli oczy, rozkoszujc si przyjemnym ciepem. Poniewa kranu wodocigowego niezamknito, przeto wypywajca z niego woda krzepa, tworzc ponure krgi lodu. Wystawysklepw zdobiy gazki jody. Lampy owiecay blade twarze przechodniw. Skady drobiu iywnoci urzdziy tak wspaniae wystawy, e zdawao si, i przyziemna myl kupna, sprzedayi targu nie ma z nimi nic wsplnego.

    Lord Major, burmistrz Londynu, w swoim paacu wydawa rozkazy pidziesiciu kucharzomi piwniczym, aby odpowiednio przystroili st witeczny, jak na dom takiego dygnitarzaprzystao. Nawet skromny krawiec, ktrego przed tygodniem skazano na pi szylingw kary zapijastwo i awantur na ulicy, da onie kilka szylingw: wysza ona z wychudym dzieckiem posprawunki do miasta.

    Mga i mrok zwikszay si. Zimno przejmowao do szpiku koci.Pewien mody waciciel chudego nosa pochyli si przy dziurce od klucza do drzwi

    wejciowych kantoru Scroogea, aby przedstawiciela firmy uraczy witeczn pieni; leczzaledwie zdy wypiewa pierwsze wyrazy:

    Niech Ci nic nie zamci radoci...,gdy Scrooge pochwyci lini tak gronym ruchem, e biedak przeraony uciek.Wreszcie nadesza godzina zamknicia kantoru.Scrooge z niechci opuci swj stoek i w milczeniu da znak pomocnikowi, ktry

    natychmiast zgasi wiec i woy kapelusz na gow. Sdz, e pan yczy sobie by wolny przez cay dzie jutrzejszy? zapyta Scrooge. Jeli pan uwaa za waciwe... szepn niemiao pomocnik. Ja nie uwaam tego za waciwe. Jestem te pewny, e gdybym potrci panu z pensji

    naleno za ten dzie, poczuby si pan pokrzywdzony?Pomocnik umiechn si agodnie. A jednak cign Scrooge pan nawet nie pomyli o tym, e to ja mog si poczu

    pokrzywdzony, pacc panu wynagrodzenie za dzie witeczny.Pomocnik zauway lkliwie, e wito Boego Narodzenia przypada raz do roku. Liche to usprawiedliwienie okradania kieszeni swego pracodawcy zrzdzi Scrooge,

    zapinajc palto a pod brod. Mniejsza z tym. Waniejsze jest to, eby pan, zmarnowawszy naprniactwie cay jutrzejszy dzie, przyszed do pracy wczeniej dnia nastpnego.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    8/52

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    9/52

    10

    P tuzina ulicznych lamp gazowych nie owietlioby dostatecznie tych schodw, mona wicprzypuszcza, e przy jednej mdej wieczce, ktr Scrooge sobie przywieca, byo dosyciemno i ponuro.

    Szed jednak na gr, nic sobie z tego nie robic. Ciemno jest tania, a to byo sab stronScroogea. Znalazszy si w mieszkaniu, przeszed si po pokojach dla stwierdzenia, czy

    wszystko jest w porzdku. By moe tajemnicze przeistoczenie si koatki skonio go doostronoci.Bawialni, jadalni, sypialni, schowek znalaz w zupenym porzdku. Nikogo pod stoem,

    nikogo pod sof; may ogie na kominku, na stole talerz i yka, may rondelek z kleikiem(Scrooge dosta z przezibienia kataru) na maszynce kuchennej. Nikogo pod kiem, nikogo wkomrce, nikogo w szlafroku, wiszcym na cianie. W schowku te nic osobliwego: stareobuwie, dwa kosze na ryby, dwie zdarte szczotki, umywalnia na trzech nogach i pogrzebacz.

    Scrooge, uspokojony, zamkn drzwi na dwa spusty, co nie byo jego zwyczajem i takubezpieczywszy si od moliwych niespodzianek, zdj chustk z szyi, woy szlafrok, pantofle iczepek, po czym usiad przed kominkiem, zabierajc si do spoycia kleiku.

    Szczerze mwic, ogie na kominku by marny, zgoa niewystarczajcy na tak mronpogod. Scrooge musia przysun si blisko i dugo czeka, zanim uczu nieco ciepa zeskromnej garstki paliwa.

    Kominek by stary, zbudowany dawno temu przez jakiego holenderskiego kupca i wyoonydziwacznymi flamandzkimi kaflami, przedstawiajcymi rne sceny z Pisma witego. By tamKain i Abel, crki faraona, krlowa Saba, anielscy posacy, zstpujcy z nieba po schodach zobokw. By te Abraham, Baltazar i apostoowie, wybierajcy si na morze w odziach oksztacie sosjerek; wreszcie setki innych postaci, mogcych zaj uwag Scroogea. A jednak totwarz Marleya zjawia si przed jego oczyma, zasaniajc sob wszystko. Gdyby wszystkie kaflekominka byy czyste i gdyby posiaday waciwo pokrywania si obrazami bezadnych myliScroogea, wwczas na kadym z nich zjawiaby si podobizna zmarego wsplnika.

    Gupstwo! mrukn Scrooge i, machnwszy rk, zacz si przechadza po pokoju.Po pewnym czasie znowu usiad.Oparszy gow o porcz krzesa, spojrza przypadkiem na dzwonek, czcy pokj, w ktrym

    Scrooge teraz siedzia, z pokojem na najwyszym pitrze domu, od dawna opuszczonym.Spojrzawszy osupia, spostrzeg bowiem, e dzwonek zaczyna si porusza. Z pocztku poruszasi tak wolno, e ledwie go byo sycha; wkrtce jednak zabrzmia gono, a jakby na hasoodpowiedziay mu wszystkie dzwonki w caym domu.

    Trwao to wszystko moe p minuty, ale ta krtka chwila wydaa si Scroogeowinieskoczenie duga. Naraz dzwonki ucichy jednoczenie. Potem, wrd grobowej ciszy, gdziew piwnicy odezwao si przytumione brzczenie i oskot, jak gdyby kto wlk cikie acuchypo beczkach z winem. Wtedy Scrooge przypomnia sobie, e duchy zwykle zjawiaj si wlokcza sob acuchy.

    Nagle drzwi piwnicy otworzyy si z gonym hukiem i Scrooge usysza goniejszebrzczenie; wyszo ono z piwnicy, powoli wstpowao po schodach, a wreszcie zatrzymao siprzy drzwiach jego pokoju.

    Ale to gupstwo! mrucza Scrooge. Nie wierz, eby to bya rzeczywisto.W tej chwili poblad z przeraenia, gdy to co brzczcego, nie otwierajc drzwi, weszo do

    pokoju i posuwao si z wolna ku niemu. Zamierajcy pomie na kominku wycign si,zajania, jakby mwic:

    Poznaj go, to duch Marleya!Po czym znw wygas.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    10/52

    11

    Tak, to by on. Ta sama twarz. Ubrany by tak, jak si zwykle ubiera Marley. Ta samakamizelka, te same spodnie, buty i surdut; chwasty przy butach dziwnie byy najeone, jakrwnie warkocz peruki i wosy na gowie.

    Widmo wloko za sob dugi acuch, ktry obejmowa je w pasie i obwija jeszczekilkakrotnie; by on utworzony (Scrooge dobrze mu si przypatrzy) z kas metalowych, kluczy i

    zamkw, ksig kupieckich oraz mocnych, stalowych sakiewek. Cala posta widma bya takprzezroczysta, e Scrooge widzia przez ni dwa guziki na tyle surduta.Scrooge czsto sysza, jak mwiono, e Marley nie mia serca ani adnych wntrznoci, ale

    nigdy w to nie wierzy.I teraz jeszcze nie wierzy, chocia widzia zjaw tu przed sob i czu lodowaty chd jej

    martwych oczu. Dziwnie zainteresowa go gatunek ptna chustki, ktr obwizana bya jakbandaem twarz widma, czego Marley za ycia nie robi. Wci jeszcze nie wierzy w to, cowidzia i usiowa przeczy swoim zmysom.

    Co to znaczy? zapyta wreszcie swoim zwykym, mrukliwym tonem. Czego chcesz odemnie?

    Wiele! Bardzo wiele! odparo widmo.Gos by Marleya; nie mona byo w to wtpi. Kim jeste? Zapytaj raczej: kim byem zabrzmiaa gucha, przytumiona odpowied. Kime wic bye? zapyta Scrooge, podnoszc gos. Jak na ducha, jeste bardzo

    drobiazgowy. Za ycia byem twoim wsplnikiem, Jakubem Marleyem. Czy moesz... czy chcesz usi? zapyta Scrooge, nie wierzc wasnym uszom. Mog. Uczy to wic.Scrooge zapyta o to, gdy nie by pewny, czy istota tak przejrzysta moe usi na krzele.

    Lecz duch usiad po przeciwnej stronie kominka tak spokojnie i z tak swobod, jak gdyby tobyo dla niego rzecz najzwyklejsz.

    Widocznie nie wierzysz we mnie? zagadn duch po chwili. Nie wierz odpowiedzia Scrooge. Jakiego pragniesz dowodu mego istnienia, oprcz twoich wasnych zmysw? Nie wiem. Dlaczego nie ufasz swoim zmysom? Poniewa czsto bahostka wyprowadza je z rwnowagi. Lekka niedyspozycja odka

    zmienia je. Pomimo wszystko, wydajesz mi si raczej istot cielesn a nie duchem.Scrooge nigdy nie mia skonnoci do artw, a w tej chwili bardziej jeszcze ni kiedykolwiek

    by daleki od tego. Jeeli usiowa by dowcipny, to dlatego, by zmieni kierunek swych myli iopanowa coraz silniej przejmujcy go strach.

    Scrooge czu, e tak siedzie i patrze w martwe oczy widma nie moe, doznawa bowiempiekielnych udrk. Istotnie, co piekielnego byo w atmosferze otaczajcej widmo. Chocia duchsiedzia cakiem nieruchomo, jego wosy, poy surduta i chwasty przy butach wci si poruszay,jakby pod wpywem gorcego powietrza wydobywajcego si z rozpalonego pieca.

    Widzisz t wykaaczk? zapyta Scrooge, usiujc otrzsn si z ogarniajcego go corazsilniej przeraenia oraz odwrci od siebie, choby na chwil, lodowaty wzrok widma.

    Widz odpar duch. Ale nie patrzysz na ni podchwyci Scrooge. Mimo to widz j rzek duch.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    11/52

    12

    Och! rozemia si z przymusem Scrooge wystarczy mi pokn j, abym przez resztmych dni, do koca ycia, by przeladowany przez legion zych duchw mojej wasnejfabrykacji... Gupstwo, powtarzam! Wierutne, kapitalne gupstwo!

    Zaledwie Scrooge wymwi te sowa, duch zajcza i zatrzs acuchami w tak ponury iprzeraajcy sposb, e Scrooge przycisn si do krzesa, aby nie upa na ziemi ze strachu.

    Przeraenie jego doszo do najwyszego stopnia, gdy widmo zdjo banda z gowy, jakby mubyo za ciepo w pokoju, a jego dolna szczka opada a na piersi.Scrooge upad na kolana i zasoni twarz domi. Litoci zawoa. Straszna zjawo, dlaczego mnie drczysz?! Czowieku o ndznym duchu, zaprztnitym jedynie marnymi sprawami ziemskimi,

    wierzysz we mnie, czy nie? Wierz! westchn Scrooge. Musz wierzy. Powiedz mi jednak, dlaczego duchy wcz

    si po wiecie? Dlaczego przychodzisz mnie mczy? Obowizkiem kadego czowieka jest odparo widmo aby jego dusza zjednoczya si z

    dusz jego blinich i pozostawaa w braterskiej z nimi cznoci przez cay czas wdrwkiziemskiej. Ten, ktry obowizku tego zaniedba za ycia, musi go wypeni po mierci. Duchjego po mierci musi wdrowa po wiecie och, biada mi! i patrze biernie na to wszystko,czego nie moe ju uywa, a co mg czyni za ycia ku swej radoci i szczciu!

    To rzekszy, widmo znw wydao jk i wstrzsno acuchami. Jeste, jak widz, w okowach rzek Scrooge z dreniem. Powiedz mi, dlaczego? Nosz acuch, ktry sobie ukuem za ycia odpar duch. Sam przygotowaem kade

    jego ogniwo. Woyem go na siebie dobrowolnie, dobrowolnie nosiem, a teraz dwiga gomusz przez wieczno. Czy nie znasz materiau, z ktrego jest utworzony?

    Scrooge dra coraz bardziej. A moe chciaby pozna cign dalej duch wag i dugo acucha, ktry sam

    dwigasz? Co? Siedem lat temu by tak ciki i tak dugi jak mj. Od tego czasu jednakpracowae usilnie, aeby go doprowadzi do kolosalnych rozmiarw. O tak, twj acuch jestpotny!

    Scrooge obejrza si skwapliwie, obawiajc si, czy nie ujrzy dookoa siebie elaznegopowrozu; lecz jako niczego nie dostrzeg.

    Jakubie Marley odezwa si bagalnie mj dobry przyjacielu, powiedz mi wszystko, cowiesz! Pociesz mnie, Jakubie, cho swkiem!

    Nie mog odrzek duch. Pociecha przychodzi z innych sfer, Ebenezerze Scrooge, i bywaprzysyana przez innych posacw. Nie mog ci te powiedzie wszystkiego, bo wolno miwyjawi niewiele. Przy tym nie rozporzdzam czasem. Nie mog nigdy odpocz ani pozostawaw jednym miejscu, nie mog te zatrzyma si nigdzie. Dusza moja za ycia nigdy nie wyszapoza ciany naszego kantoru, nie wyjrzaa poza ciasny krg naszych marnych interesw. Wiesz otym dobrze. Dlatego po mierci zostaem skazany na nieskoczon, drczc wdrwk...

    Scrooge, wpadajc w zamylenie, mia zwyczaj trzyma rce w kieszeniach spodni. Teraz,rozmylajc nad sowami ducha, uczyni to samo, nie odwaajc si jednak podnie oczu i wstaz klczek.

    Musiae si teraz bardzo spni, Jakubie zauway tonem zatroskanego wanymszczegem finansisty.

    To prawda! potwierdzi duch; Nieywy od siedmiu lat szepn Scrooge i przez cay ten czas w podry! Przez cay ten czas znw potakiwa duch. Bez wytchnienia, bez odpoczynku, z

    ustawicznymi wyrzutami sumienia; niewypowiedzianie straszne tortury!

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    12/52

    13

    Jak prdko podrujesz? bada Scrooge. Na skrzydach wiatru. Musiae zatem przeby olbrzymi przestrze rzek Scrooge. Usyszawszy to, duch jkn

    po raz trzeci i zabrzcza acuchem w guchej ciszy nocy. O! ja nieszczsny, podwjnie ujarzmiony niewolnik! wyrzeka. Nie wiedziaem, i wieki

    nieustannej pracy, dokonywanej przez niemiertelne istoty dla tej ziemi, musz zla si zwiecznoci, nim zamierzone dobro zostanie osignite... Nie wiedziaem, e kady czowiekpowinien ofiarowa cz swej pracy dla wielkiego dziea ludzkoci, wspdziaa wdoskonaleniu go. Nie wiedziaem, e aden al, nawet najgbszy, nie moe byzadouczynieniem za le spdzone ycie, nie moe okupi jednego nawet ominiciasposobnoci spenienia dobrego uczynku! A ja wanie tym grzeszyem! Ja wanie byem taki zaycia!

    Przecie ty, Jakubie, bye zawsze uczciwym i dobrym pracownikiem... bkn Scrooge,mylc te o sobie zawsze sumiennie pilnowae interesu...

    Interes! przerwa duch, zaamujc rce. To wanie byo moim bdem, i grzechem!Ludzko powinna bya by moim interesem; dobroczynno, lito, wyrozumiao i agodnopowinny byy by dla mnie najwaniejsze. Sprawy osobiste, handel, wszelkiego rodzajuspekulacje to wszystko naleao uwaa za rzecz drugorzdn, za znikom kropl w oceanieobowizkw dla dobra ludzkoci.

    Przy tych sowach, jak gdyby chcc dosadniej wyrazi bezowocno swej spnionej skruchy,podnis wysoko rk z acuchem i z zamachem opuci j po chwili.

    W tej porze roku podj znowu cierpi najbardziej. Za ycia szedem przez tumy swychblinich z oczyma zwrconymi w d, zajty wasnymi marnymi sprawami, nie podnoszcwzroku ku niebiosom, gdzie byszczy gwiazda betlejemska. Czy nie byo dosy ubogichdomostw, do ktrych byaby mnie zawioda?!

    Scrooge by przeraony, syszc przemawiajcego w ten sposb Marleya. Suchaj mnie zawoa duch. Czas mj prawie ju upyn. Owszem, sucham ci z uwag rzek Scrooge. Ale, Jakubie, nie bd za srogi dla mnie!

    Nie bd te, Jakubie, tak kwiecisty, powiedz krtko i wzowato, o co ci chodzi? W jaki sposb staj przed tob w tej postaci nie wolno mi powiedzie. Czsto zbliaem si

    do ciebie niewidzialny, bardzo czsto...Ta niemia wiadomo sprowadzia na czoo Scroogea kroplisty pot. Zapewniam ci, e nie

    jest to lekka cz mej kary cign duch. Przyszedem, aby ci ostrzec i zawiadomi, emoesz jeszcze unikn mego losu. Sposobno ku temu ja ci nastrcz, Ebenezerze.

    Zawsze bye moim dobrym przyjacielem rzek Scrooge. Dzikuj ci, Jakubie! Odwiedz ci mwi dalej Marley trzy duchy.Twarz Scroogea z przeraenia staa si rwnie blada jak bezcielesne oblicze widma. Czy to ma by ta nadzieja, o ktrej wspomniae, Jakubie? zapyta drcym gosem. Tak. W takim razie, drogi Jakubie, moe lepiej da temu pokj rzek wystraszony Scrooge. Bez tych odwiedzin koczy duch nie moesz unikn mego nieszczsnego losu. Bd

    gotw na przyjcie pierwszych odwiedzin jutro, gdy zegar uderzy pierwsz po pnocy. Czy ci gocie nie mogliby przyj wszyscy razem, abym z nimi mg prdzej spraw

    zaatwi? szepn Scrooge. Drugi zjawi si nastpnej nocy, o tej samej godzinie. Trzeci znw nastpnej nocy, gdy zegar

    wybije dwunast. Nie spodziewaj si zobaczy mnie. Radz ci, zapamitaj to wszystko, co dzisiajode mnie usyszae.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    13/52

    14

    Wypowiedziawszy te sowa, widmo wzio swoj chustk ze stou i obwizao ni twarz.Scrooge domyli si tego po kapniciu, jakie wyday zby. Gdy omieli si znowu podnieoczy, ujrza gocia zza grobu stojcego z nawinitym na rkach acuchem.

    Po chwili widmo zaczo si cofa; za kadym j ego krokiem okno powoli otwierao si, a gdyduch znalaz si tu przy nim byo ju szeroko otwarte.

    Wtedy duch da znak Scroogeowi, aby si zbliy, co te uczyni. Kiedy si znaleli o dwakroki od siebie, duch Marleya podnis rk, nie pozwalajc Scroogeowi zbliy si wicej.Scrooge zatrzyma si.

    Uczyni to nie tyle z ulegoci, ile ze strachu, poniewa w chwili gdy duch podnis rk,usysza jakie nieokrelone gosy w powietrzu: jakby jki rozpaczy, skargi niewypowiedzianiebolesne, lamenty alu i skruchy... Duch sucha przez chwil, po czym przyczy si doaobnego chru i, wypynwszy przez okno, znik wrd ciemnoci.

    Scrooge, zaciekawiony i przeraony, wyjrza przez okno.Powietrze byo zapenione milionami widm, bdzcymi we wszystkich kierunkach z

    gorczkowym popiechem i aonie jczcymi. Wszystkie dwigay takie same acuchy jakduch Marleya; niektre byy skute po kilka razem; ani jedno nie byo bez okoww. WieluScrooge dobrze zna za ich ycia. Teraz za wiedzia ju, e wszystkie te widma cierpiaystraszn kar dlatego, poniewa za ycia uchylay si od obowizku pracy dla dobra ludzkoci.Teraz, po mierci, mimo najgortszych pragnie, nie mogy naprawi zego.

    Czy w kocu istoty te rozpyny si w mgle, czy te mga je zasonia? Scrooge niewiedzia. Zniky, ich gosy przestay rozbrzmiewa, a noc staa si taka sama jak wtedy, gdywraca do domu.

    Scrooge zamkn okno i starannie zbada drzwi, przez ktre wszed duch Marleya. Byyzamknite na dwa spusty. Chcia ju powiedzie zwyke swoje: Gupstwo! ale zatrzyma siprzy pierwszej sylabie. Naraz poczu si bardzo znuony. Moe by to skutek doznanych wrae,moe caodziennej pracy, moe wreszcie wizji spoza grobu i mczcej rozmowy z duchem; do,e rzuci si na ko w ubraniu i natychmiast zasn.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    14/52

    15

    Rozdzia 2

    Wizyta pierwszego ducha

    Kiedy Scrooge obudzi si, byo tak ciemno, e ledwie mg odrni przejrzyste okno odciemnych cian pokoju.

    W chwili gdy usiowa przenikn ciemno zegar z wiey ssiedniego kocioa wybi czterykwadranse. Sucha pilnie, ktra wybije godzina?

    Ku jego wielkiemu zdziwieniu, ciki dzwon wybi sze, siedem, osiem i tak dalej a dodwunastu. Dwunasta? To niemoliwe. Byo przecie ju po drugiej, gdy poszed spa. Zegarmyli si. Ld musia si dosta midzy jego koa i tryby. Dwunasta!

    Przycisn spryn swego repetiera1

    w celu skontrolowania ogupiaego zegara, lecz repetiertake wybi dwunast. To niepodobna mrucza Scrooge ebym przespa dzie i cz drugiej nocy. Niepodobna

    rwnie, eby socu przytrafio si co nadzwyczajnego i eby zamiast poudnia bya terazpnoc.

    Zaniepokojony, najprdzej jak mg wygrzeba si z ka i po omacku zbliy si do okna.Rkawem szlafroka star mrz z szyby, ale zobaczy niewiele. Zauway tylko, e byo bardzomglisto i nadzwyczaj zimno. Nie byo sycha ludzi, biegncych w rne strony i sprawiajcychzwyky haas. Spostrzeenie to przynioso mu wielk ulg. Interesy zaatwia si w dzie, nie wnocy.

    Scrooge wrci tedy do ka i zacz rozmyla o wszystkim, co mu si przytrafio; pomimo

    wysikw nie mg nic zrozumie.Duch Marleya wzburzy go niesychanie. Ile razy, po dojrzaej rozwadze dochodzi dowewntrznego przekonania, e by to po prostu sen, myl jego znw wracaa, jak uwolniona odnacisku spryna, do drczcego pytania;

    Czy to by sen, czy rzeczywisto?

    1repetier - rczny zegarek z mechanizmem wydzwaniajcym godzin.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    15/52

    16

    Scrooge lea, drczony niepewnoci, dopki zegar nie wybi trzech kwadransw. Wtedyprzypomnia sobie nagle, e, wedug zapowiedzi widma Marleya, o godzinie pierwszej ma sispodziewa odwiedzin jakiego ducha. Postanowi czuwa, dopki zegar nie wybije tej godziny.Wiedzia, e dopki oznaczony termin nie minie, nie zmruy oka. To byo pewne. Uzna, i nicrozsdniejszego przedsiwzi niepodobna.

    Czekanie jednak tak go znuyo, e chyba zdrzemn si. Lecz niebawem w jego wytonychuszach rozlego si zowrogie: Ding-dong! Kwadrans po dwunastej zacz rachowa Scrooge. Ding-dong! P do pierwszej szepn Scrooge. Ding-dong! Trzy kwadranse na pierwsz policzy znw Scrooge. Ding-dong! Pierwsza! zawoa Scrooge tryumfalnie. Pierwsza. Nikt si nie zjawia!W chwili jednak, gdy rozlego si ostatnie guche, grone uderzenie, cay pokj nagle zajania

    silnym blaskiem i kotara ka Scroogea rozsuna si.cilej mwic kotar rozsuna jaka rka. I to w dodatku t cz zasony, na ktr

    Scrooge mia w tej chwili zwrcone oczy.Scrooge przysiad na ku i znalaz si oko w oko z nadziemskim gociem.Dziwna to bya posta. Niby dziecko, a jednak podobna nie tyle do dziecka, ile do starca,

    widzianego przez jak dziwn atmosfer, ktra, oddalajc go, zmniejszaa do rozmiarwdziecka. Wosy, rozwiane i spadajce na ramiona, byy biae jak wosy starca; natomiast twarz,bez ladu nawet zmarszczek, miaa cer wie i rumian, po prostu modziecz. Barki byyszerokie, rce dugie i muskularne, donie tak rozwinite, e zdawao si, i posiadajnadzwyczajn si. Obnaone nogi i stopy byy piknie uksztatowane.

    Zjawa przybrana bya w nienej biaoci tunik, cignit pasem, poyskujcym tysicembrylantw. W rce trzymaa gazk wieego, zielonego wierku, sukni za, w dziwnejsprzecznoci z tym symbolem zimy, zdobiy wiee kwiaty. Lecz najdziwniejsze ze wszystkiegobyo to, e z wierzchoka gowy wytryska jasny promie wiata, ktry rozjania wszystkodookoa. W chwilach smutku duch ten kad na gow, zamiast czapki, wielki kaptur do gaszeniawiec, ktry teraz trzyma pod pach.

    Dla Scroogea, ktry ze wzrastajcym zainteresowaniem przypatrywa si gociowi,najwiksz osobliwoci caej postaci by pas. Pas ten lni, skrzy si, raz w jednym miejscu, toznw w innym tak, e to, co byo jasne, za chwil stawao si ciemn plam i tak na przemian.Caa posta zjawy te odbijaa owe zmiany wietlne, a wskutek tego przedstawiaa si co chwilinaczej. To zdawaa si mie jedn tylko nog, to jedn rk, to znw par ng, to korpus bezgowy, to wreszcie gow bez korpusu. Zmiany te nastpoway bardzo szybko.

    Czy ty jeste tym duchem, ktrego przyjcie mi zapowiedziano? spyta Scrooge. Tak, jestem nim!Gos by miy, dwiczny, lecz tak saby, jak gdyby dochodzi z oddalenia. Kim ty jeste? - bada Scrooge. Jestem duchem wigilijnym przeszoci. Bardzo dawnej przeszoci? zapyta Scrooge, wpatrujc si w zjaw. Nie. Duchem twoich minionych Wigilii. Zapewne Scrooge nie byby w stanie powiedzie,

    dlaczego zapragn widzie ducha w osobliwej czapce na gowie. Ale faktem jest, e nie mg sipohamowa i poprosi ducha o nakrycie gowy.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    16/52

    17

    Co?! zawoa duch. Chcesz swymi wystpnymi rkoma zagasi dobroczynne wiato,ktre ci przynosz? Czy mao ci jeszcze, e jeste jednym z tych, ktrych namitnoci zoyy sina utworzenie tej czapki i skazay mnie do noszenia jej przez cae wieki?

    Scrooge pokornie wypar si wszelkiej intencji obraenia ducha i zapewni, e nigdy w yciuwiadomie nie przyczyni si do skazania go na tak przykro. W kocu odway si zapyta

    gocia, co go waciwie sprowadza. Twoje dobro! odpar duch.Scrooge wyrazi serdeczne podzikowanie, lecz pomyla, e spokojny, niczym nie zamcony

    sen byby waciwszy.Duch musia odgadn jego myli, gdy odezwa si: cilej mwic, sprowadza mnie tu pragnienie twojej poprawy. Jeeli ci si to nie podoba,

    biada ci!Rzekszy to, wycign sw muskularn do i dotkn jego ramienia, dodajc: Wsta i pjd ze mn!Przestraszony Scrooge prbowa tumaczy si, e nie jest ubrany i ma katar oraz e w takim

    stanie lepiej jest pozostawa w ciepym ku, ni spacerowa po nocy. Duch nie pozwoli mujednak przyj do sowa, wzi go za rk i pocign za sob. Dotknicie zjawy, chociadelikatne jak wytwornej damy, uniemoliwiao opr. Scrooge wsta, lecz widzc, e duchprowadzi go ku oknu, schwyci go za tunik, woajc bagalnie:

    - O, duchu askawy! Ja przecie jestem zwykym miertelnikiem, atwo mog upa...- Dotkn ci moj rk, o, tutaj rzek duch, kadc rk na sercu Scroogea a dotknicie to

    sprawi, e wytrzymasz jeszcze cisze prby.Podczas tej rozmowy przeszli przez cian domu i znaleli si daleko za miastem, na otwartej

    drodze wiejskiej. Miasto znikno, nigdzie ani ladu zabudowa. Razem z miastem znikyciemno i mga. Jania teraz mrony, lecz pogodny dzie zimowy. Ziemi pokrywa caunniegu.

    Sprawiedliwe nieba! zawoa Scrooge, rozgldajc si dokoa przecie to moja rodzinnawioska... Wychowaem si tutaj, bawiem si z rwienikami... Tak, tu spdziem lata chopice...

    Duch spoglda na niego z agodnym umiechem. Jego lekkie, przelotne dotknicie obudziouczucia starego Scroogea, ktry teraz chciwie wdycha balsamiczne wonie, unoszce si wpowietrzu, a kada wskrzeszaa w nim tysice wspomnie, nadziei, radoci i trosk dawnozapomnianych...

    Twe usta dr - odezwa si duch. A co tam byszczy na twoim policzku? Nic! Nic! wykrztusi wzruszony Scrooge. Zapewniam ci, e wcale nie czuj obawy.

    Prowad mnie, dokd chcesz! Poznajesz t drog? zapyta duch. Czyj poznaj?! zawoa Scrooge z zapaem. Mgbym i po niej z zawizanymi

    oczami! Tym bardziej wic dziwne jest, e nie przypomniae jej sobie przez tyle lat zauway

    duch. Idmy dalej.Szli wic wzdu drogi.Scrooge poznawa kady wzgrek, kad bram, sup lub drzewo.Wreszcie w oddali ukazao si mae miasteczko z mostem, kocioem i wijc si srebrn

    wstg rzeczki.Jednoczenie zjawiy si kosmate kuce, biegnce ku nim truchtem, z maymi chopcami na

    grzbietach, ktrzy nawoywali wesoo innych chopcw, jadcych na wozach wiejskich. Wszyscy

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    17/52

    18

    byli w doskonaych humorach i tak ochoczo pokrzykiwali, e caa przestrze wypenia siwesoym gwarem.

    To s tylko cienie przeszoci, ktre kiedy istniay rzek duch. Nas te istoty nieprzeczuwaj nawet.

    Rozbawieni mali podrni zbliali si, a Scrooge poznawa i nazywa kadego z nich po

    imieniu.Byli to jego rwienicy, weseli towarzysze lat modzieczych.Dlaczego ich widok sprawia mu tak niewypowiedzian rado? Dlaczego, gdy go mijali,

    jego wzrok, zwykle zimny i surowy, pon teraz jasno, a serce w piersi bio gwatownie?Dlaczego, gdy ci dziarscy, rozbawieni chopcy rozstawali si na rozdroach i yczyli sobiewzajem wesoych wit Boego Narodzenia, wesoo wypeniaa mu dusz?

    Czyme byy wesoe wita dla Scroogea? Precz z wesoymi witami! C dobregoprzyniosy mu kiedykolwiek?

    Szkoa nie jest jeszcze zupenie pusta zauway duch. Znajduje si tam jakie samotne,opuszczone przez wszystkich dziecko.

    Scrooge szepn, e wie o tym i gorzko zapaka.Minli szerok szos i dobrze znajom Scroogeowi ciek zbliyli si do wielkiego

    budynku, zbudowanego z czerwonej cegy, na ktrym trzymaa si jeszcze wieyczka zdzwonem.

    By to niegdy wspaniay dom, ale spotkay go smutne losy i teraz przedstawia wymownewiadectwo znikomoci rzeczy doczesnych. Jego zewntrzne ciany przeara wilgo, okna byywybite, bramy i drzwi sprchniae. Drb gdaka i gospodarowa po stajniach, a spichrze,wozownie i szopy porosy chwastem.

    Wntrze niczym nie przypominao dawnej wietnoci. Znalazszy si w ciemnym, penymmieci i bota korytarzu, mona byo przez otwarte drzwi ujrze szereg pokojw, pustych izimnych. Powietrze byo przesycone wilgoci, z kadego kta wyzierao opuszczenie.

    Duch i Scrooge szli przez sie do umieszczonych w tyle domu drzwi, ktre same otworzyysi przed nimi, odsaniajc dug, pust i pospn, izb, zastawion awami i pulpitami. Przyjednym z pulpitw samotny chopiec czyta co przy dopalajcym si ogarku.

    Scrooge zakry twarz domi i zapaka: w tym opuszczonym chopcu pozna samego siebie...Najmniejsze echo w tej pustce, pisk i bieganie myszy, krople spadajce z na wp

    odmarznitej rynny gdzie w tylnej czci domu, saby szmer bezlistnych gazi topoli,skrzypienie drzwi pustego spichrza, wiszcych na naderwanym zawiasie, pryskanie dogasajcegona kominku ognia wszystkie te szmery i odgosy spaday niby kojcy balsam na duszScroogea, przynoszc mu ulg.

    Duch dotkn jego ramienia, wskazujc mu jego dawne ja, pogrone w czytaniu.Wtem jaki czowiek w dziwacznym stroju i z zatknit za pas siekier zjawi si przed

    oknem, prowadzc za sob osa obadowanego drzewem. Ale to Ali Baba! zawoa uradowany Scrooge. To stary, dobry, drogi, poczciwy Ali

    Baba! Poznaj go doskonale! Pewnego wieczoru wigilijnego dawno, bardzo dawno temu! gdy to opuszczone dziecko zostao zupenie samo, on przyszed do niego, po raz pierwszy,wanie w takim ubiorze jak teraz. Biedny chopiec!

    A to Walentyn! cign dalej Scrooge i jego dziki brat, Orson. A ten, jake si onnazywa no ten, ktrego pooono picego u bram Damaszku? Czy go nie widzisz? O,koniuszy sutana, postawiony przez wrk na gowie nogami do gry... Ha... ha... wci stoi nagowie! Dobrze mu tak! Bardzo mnie to cieszy! Jakim prawem chcia si eni z crk sutana?

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    18/52

    19

    A tam papuga! snu swoje wspomnienia Scrooge. Zielona, z tym ogonem, z czubemwyrastajcym z gowy, podobnym do lici saaty! Znalaz j Robinson Kruzoe, gdy wrci dodomu po opyniciu swej wyspy. Nauczy j woa: Biedny Robinsonie Kruzoe!. Gdy papugatak przemwia, sdzi, e ni; a to istotnie mwia papuga... A tam Pitaszek pdzi do zatoki,uciekajc przed ludoercami... Szybciej! miao! Nie tra odwagi! Robinson ci ocali...

    Przechodzc od jednego wspomnienia do drugiego, z energi, jakiej by nikt w nim niepodejrzewa, Scrooge nagle unis si litoci nad swym dawnym ja. Biedny, biedny chopiec! szepn i zapaka. Pragnbym mrukn po chwili, otarszy zy rkawem szlafroka pragnbym bardzo... ale

    teraz pewnie ju za pno! O co ci chodzi? - zapyta duch. Nic odpar Scrooge ot, drobnostka. Przypomniaem sobie jakiego wyrostka, ktry

    wczoraj wieczorem piewa pie witeczn przed drzwiami mego kantoru. auj, e mu nicnie daem. Ot, wszystko.

    Duch umiechn si, skin rk i rzek: Teraz zobaczymy inn Wigili.W tej chwili chopiec by ju o kilka lat starszy, a izba szkolna staa si jeszcze ciemniejsza i

    bardziej brudna. W cianach ukazay si szczeliny, okna pokrzywiy si, tynk poodpadakawakami z sufitu, odkrywajc nagie deski.

    W jaki sposb wszystkie te zmiany mogy odbywa si tak szybko? Scrooge tego nie wiedzia.Wiedzia tylko, e gdy inni chopcy udali si na wesoe wita, do domw rodzinnych, onpozosta w szkole sam jeden, zapomniany i opuszczony.

    Teraz jednak nie czyta, natomiast zrozpaczony chodzi po izbie szkolnej wzdu i wszerz.Scrooge spojrza na ducha, potrzs aonie gow, po czym niespokojny i wyczekujcy

    wzrok skierowa ku drzwiom.Drzwi te otworzyy si i do szkoy wpada maa dziewczynka, znacznie modsza od chopca,

    rzucia mu si na szyj i caujc go woaa: Mj drogi, dobry braciszku!Wycaowawszy go za, klaszczc drobnymi wychudymi rczkami i miejc si mwia

    szybko: Przybyam, mj kochany, aeby ci zabra do domu! Tak! Aeby ci zabra do domu, do

    domu! Do domu, Fanny? powtrzy chopiec. Tak, to prawda! potakiwaa rozpromieniona dziewczynka. - Do domu na dobre. Do domu

    na zawsze. Ojciec jest teraz o wiele lepszy ni by dawniej, nasz dom jest teraz miy! Pewnegowieczoru przemawia do mnie tak agodnie, e omieliam si zapyta go jeszcze raz, czybymg wrci do domu? Odpowiedzia, e moesz. I dzi wysa mnie pocztowym powozem,ebym ciebie, braciszku, przywioza. Ty niedugo bdziesz prawdziwym mczyzn dodaa zdum, szeroko otwierajc swoje due oczy i nigdy ju tutaj nie wrcisz. Teraz spdzimy razemwita Boego Narodzenia, bdziemy doskonale si bawili. Ach! co to bdzie za rozkosz!

    Jeste ju prawie kobiet, moja maa siostrzyczko! zawoa chopiec.Ona za radonie klasna w rce i miejc si prbowaa dosign jego gowy; widzc

    jednak, e jest za maa, znw wybuchna miechem i podniosa si na palcach, aby go jeszczeraz ucaowa. Wreszcie zacza go cign ku drzwiom, a on szed za ni ulegle, nie majc nicprzeciwko opuszczeniu tej ponurej izby.

    Naraz w sieni rozleg si straszny gos:Znie na d rzeczy pana Scroogea! ywo!

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    19/52

    20

    Prawie jednoczenie w drzwiach izby szkolnej ukaza si nauczyciel. Przez chwil spogldana chopca z dziwn uprzejmoci, po czym uj jego rk i ucisn tak gwatownie, e chopieczmiesza si i omal nie straci przytomnoci. Nastpnie zaprowadzi dzieci do niskiego,odrapanego pokoju, w ktrym mapy na cianach i globusy w oknach pokrywa szron. Wyj terazkarafk przedziwnie lekkiego wina oraz kawa cikiego ciasta i poczstowa modych goci tymi

    przysmakami. Rwnoczenie wysa chudego sucego, aby ofiarowa szklank czegochopcu pocztowemu. Ten odrzek, e jest bardzo wdziczny za poczstunek, jednak jeli to jesttaki sam napj, ktrego ju kiedy kosztowa, woli raczej nie pi. Tymczasem kufer Scroogeazosta ju przymocowany na wierzchu dyliansu, wic dzieci poegnay nauczyciela i, zajwszymiejsca w dyliansie, odjechay drog ogrodow, na ktrej rozpryskiwa si szron i nieg.

    Ona zawsze bya wta i delikatna zauway duch zdawao si, i lada wietrzyk jzmiecie. Ale serce miaa wielkie!

    To prawda potwierdzi Scrooge. Masz racj. Boe bro, ebym mia temu przeczy! Umara zamna i zostawia, o ile mi si zdaje, dzieci rzek duch. Jedno dziecko poprawi Scrooge. Prawda przyzna duch a tym dzieckiem jest twj siostrzeniec.Scrooge zmiesza si, niespokojnie poruszy i jakby ze skruch szepn: Tak!Chocia zaledwie przed chwil opucili szkolny gmach, to ju znajdowali si na ruchliwych

    ulicach Londynu. Przechadzay si tu rne duchy, a cienie wozw i powozw walczyy omiejsce dla siebie wrd zamieszania i zgieku wielkiego miasta. Po oywionym ruchu wsklepach mona byo pozna, e by to dzie wigilijny. Wieczr ju zapad, latarnie owiecayulice.

    Duch zatrzyma si przed jakim skadem i zapyta Scroogea, czy poznaje to miejsce. Czy poznaj? zawoa Scrooge. Przecie praktykowaem tutaj! Weszli.Przy wysokim biurku siedzia stary czowiek w walijskiej peruce. Na jego widok Scrooge

    zawoa z uniesieniem: Ale to Fezziwig! Daj mu Boe zdrowie.Wtedy stary Fezziwig pooy piro, spojrza na zegar cienny, ktry wskazywa godzin

    sidm, zatar rce, poprawi sw obszern kamizelk, rozemia si gono, potem klasn wdonie i zawoa dwicznym, jowialnym, wesoym gosem:

    Hej tam! Ebenezer! Dick!Scrooge, teraz ju w postaci modzieca, wszed ywo w towarzystwie swego kolegi. Z pewnoci Dick Wilkins! zawoa Scrooge do ducha. Przysigam, e to on! Dick by

    bardzo do mnie przywizany. Biedny Dick! Biedny! Hej tam, chopcy! rzek Fezziwig. Koczcie ju prac, na dzi dosy! Przecie to

    wieczr wigilijny! Zamykajcie okiennice.Trudno wyrazi, z jakim zapaem zabrali si chopcy do roboty. Wybiegli na ulic, zamknli i

    zaryglowali okiennice i zanim moge doliczy do dwunastu, ju wrcili, dyszc jak koniewycigowe.

    Brawo! Doskonale! zawoa stary Fezziwig, zeskakujc z wysokiego stoka ze zwinnocigodn podziwu. Uprztn, chopcy, z pokoju rzeczy zbyteczne, ebymy mieli sporo miejsca!Hej-ho, Dick! Hej-ho, Ebenezer!

    Uprztn! Nie byo takiej rzeczy, ktrej nie uprztnliby, gdy stary Fezziwig patrzy na nich.Zaatwili to w minut. Kada rzecz ruchoma zostaa gdzie usunita, podog skropiono i

    zamieciono, lampy opatrzono, naoono wieego paliwa do kominka; lokal sklepowy

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    20/52

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    21/52

    22

    Scrooge, patrzc na wskrzeszone chwile przeszoci, tak by wzburzony, e zdawao si, ipostrada zmysy. Caym sercem uczestniczy w tej zabawie. Pamita wszystko i cieszy siwszystkim, doznawa niewypowiedzianych wzrusze. Dopiero gdy rozjanione twarze jegodawnego ja i Dicka odwrciy si ku cianie, przypomnia sobie ducha i zauway, eprzyglda mu si badawczo,a wiato na jego gowie janieje silniejszym blaskiem.

    Niewiele potrzeba odezwa si duch dla zjednania sobie wdzicznoci prostych ludzi. Niewiele! powtrzy, jak echo, Scrooge. Duch da mu znak, aby posucha rozmowydwch praktykantw, ktrzy z zapaem wychwalali Fezziwiga, po czym rzek:

    Czy nie mam racji? w Fezziwig wyda zaledwie trzy lub cztery funty szterlingi; to przecienie powd, eby go wychwala pod niebiosy. Jaka tu zasuga?

    Ale to nie o to chodzi zaoponowa Scrooge, podniecony wspomnieniem, nie pamitajc,e wypowiada przekonania dawnego Scroogea. To nie o to chodzi, duchu. On ma monouczynienia nas szczliwymi lub nie; uczynienia ycia naszego lejszym lub ciszym, a naszprac przyjemn lub przykr. C z tego, e jego wadza przejawia si tylko w dobrym sowie,poczciwym spojrzeniu, w drobiazgach wrcz nieuchwytnych? To nic nie znaczy, gdy nie w tymistota rzeczy. yczliwo, jak on roztacza dokoa siebie, jest tak wielka, a dla nas tak droga, esi niczym opaci nie da.

    Spotkawszy przenikliwy wzrok ducha, zamilk. C si z tob dzieje? zapyta duch. Nic szczeglnego odrzek Scrooge. A jednak co si dzieje? powtrzy. Ale nic, nic... Chciabym tylko powiedzie w tej chwili sw kilka memu pomocnikowi. To

    wszystko.Gdy wygosi to yczenie, jego dawna posta przykrcia lamp i wraz z duchem znaleli si

    znw na ulicy. Czas mj mija zauway duch. pieszmy si!Sowa te nie byy skierowane do Scroogea czy jakiejkolwiek istoty widzialnej mimo to

    wywoay niezwyky skutek; Scrooge znowu ujrza samego siebie. By ju starszy. Twarz jegonie miaa jeszcze surowych linii lat pniejszych, lecz w rysach jej ju si przejawiay pierwszelady skpstwa i niepokoju. W oczach za migota wyraz drapienej chciwoci, ktra zaczynaasi rozrasta w jego duszy. Nie ulegao wtpliwoci, w jakim kierunku potoczy si jego ycie.

    Nie by sam. Obok siedziaa moda i pikna dziewczyna w aobie, z oczyma penymi ez. Wiem, e to rzecz obojtna mwia dziewczyna zgnbionym gosem. Zwaszcza

    obojtna dla pana, gdy inne bstwo zajo w paskim sercu moje miejsce. Jeeli ono zdoadostarczy ci w przyszoci takiej sodyczy, ukojenia i radoci, jak ja pragnabym ci otoczy,to nie mam powodu do troski.

    Jakie to bstwo ci zastpio? zapyta dawny Scrooge. Pienidz. Oto sprawiedliwo ludzka! zawoa dawny Scrooge. Przeklinaj ubstwo, a

    jednoczenie potpiaj tych, ktrzy w pocie czoa staraj si o dostatek. Przesdzasz pan sprawiedliwo wiata zauwaya dziewczyna. Pan wszystkie swoje

    myli i pragnienia skierowa na jeden cel: wzbogacenia si. Widziaam, jak wszystkie twojeszlachetne uczucia gasy, jedno po drugim, tumione t namitnoci, ktra ostateczniezwyciya. Czy to nieprawda?

    I c z tego? zapyta. Jeeli staem si praktyczniejszy i rozsdniejszy, to nie znaczy,ebym si zmieni wzgldem ciebie. Potrzsna gwk.

    Czy zmieniem si?

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    22/52

    23

    Pomidzy nami istnieje umowa, ktr zawarlimy wwczas, kiedy bylimy oboje biedni.Wwczas nie uskaralimy si na los, lecz pracowalimy peni nadziei, e przyjd dla nas lepszeczasy, praca zapewni nam skromny byt. Od tego czasu zmienie si. Gdy zawieralimy umow,bye innym czowiekiem.

    Byem wtedy prawie dzieckiem przerwa niecierpliwie.

    To sprawa twojego sumienia i sam zapewne wesz, e bye zupenie inny odpara. Co domnie, nie zmieniam si. To, co nam obiecywao szczcie, gdy jednako czulimy i mylelimy,teraz jest dla nas rdem cierpienia i mki. Czsto o tym mylaam i z tak wielkim blem, e niejestem w stanie tego wypowiedzie. Teraz zwracam ci sowo.

    Czy kiedykolwiek daem tego? Sowami nie. W jaki wic sposb? Zmian usposobienia, widocznym zniecierpliwieniem i niepokojem. Zmienie si we

    wszystkim, odmienie tre swego ycia i jego cel. Gdyby dawniej nie da mi sowa, powiedzszczerze czy teraz zechciaby mnie poj za on? Z pewnoci nie!

    Zdawa si uznawa suszno jej przypuszczenia, a mimo to odpar: Sama nie wierzysz w to, co mwisz. Byabym szczliwa, gdybym moga myle inaczej! szepna ze smutkiem. Bg

    wiadkiem, e byabym bardzo szczliwa. Jedynie wymowa faktw doprowadzia mnie do takbolesnych wnioskw. Gdyby by wolny w tej chwili, czy wybraby sobie za on biedndziewczyn, ty, ktry w chwilach najgortszych uniesie nie przestajesz way spraw na szalachzysku i patrze na wszystko jak na interes? Gdyby si nawet zapomnia na chwil, i poczy zemn dozgonnie, to jestem pewna, e wkrtce aowaby tego kroku. Wiem, e przyszoby dotego niebawem i to jest powodem, e zwracam ci dane sowo. Czyni to szczerze, w imi mioci,jak kiedy ywiam dla ciebie.

    Chcia co powiedzie, lecz ona cigna dalej: Jestem przekonana, e zerwanie zaboli ci. Lecz krtko bdziesz cierpia. Potrafisz pozby

    si wszelkich wspomnie o naszej mioci. Oby by szczliwy w yciu, jakie sobie obrae!...W ten sposb si rozstali. Dosy ju, duchu! zawoa Scrooge zaprowad mnie do domu. Nie jestem w stanie

    duej znosi podobnych udrcze! Jeszcze jeden cie! odpar duch. Nie nie, dosy! baga Scrooge. Nie chc nic wicej widzie! To ponad moje siy!...Nieubagany duch pochwyci go jednak mocno w ramiona i kaza mu patrze na nastpny

    obraz.Znajdowali si teraz w niewielkim pokoju, urzdzonym zacisznie i wygodnie. Przy kominku,

    na ktrym pon jasny ogie, siedziaa dziewczyna tak podobna do poprzedniej, i Scroogemyla, e to ta sama, dopki nie zauway, e tamta jest teraz powan matk, a obok siedzijej crka.

    W pokoju byo gwarno, a nawet haas, sprawiany przez gromadk dzieci, ktrych Scrooge wpierwszej chwili nie zauway. Ta dzieciarnia zachowywaa si swobodnie: kady z malcwswawoli i krzycza za czterdziestu. Dlatego panowaa olbrzymia wrzawa, ktra jednak nikomunie przeszkadzaa. Matka i crka byy zadowolone i serdecznie si miay. Wreszcie crka,wmieszawszy si do zabawy, zostaa przez maych swawolnikw opadnita ze wszystkich stron...

    Czego bym nie da, eby by jednym z nich! Lecz nie bybym tak okrutny, jak oni, wierzcie!Za wszystkie skarby wiata nie omielibym si potarga gadko uczesanych wosw piknejsiostrzyczki ani te zabra jej pantofelka! Nie omielibym si rwnie obj wiotkiej jej kibici.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    23/52

    24

    A jednak, wyznaj, pragnbym dotkn jej ust; pragnbym zapyta j o co; patrze na jejspuszczone skromnie oczy, tak eby nie wywoa rumieca; pragnbym rozple jej wosy,ktrych najmniejszy loczek przechowabym jako drog pamitk. Sowem, pragnbym wobecniej posiada wszelkie przywileje dziecka i jednoczenie pozosta dojrzaym mczyzn.

    Po chwili rozlego si pukanie i dzieciarnia rzucia si ku drzwiom tak gwatownie, e pikna

    siostrzyczka zostaa porwana przez rozigran gromadk i pocignita na powitanie ojca,wchodzcego z posacem obadowanym gwiazdkowymi podarkami.Teraz, wrd krzyku i wrzawy, nastpi atak na posaca. Dzieci wdrapyway si na niego po

    krzesach, aby zanurzy rce w jego kieszeniach, pozbawi go paczek, wieszay mu si na szyi,siaday na barkach i kopay go po nogach a wszystko to z radoci, ktrej oprze si nie byyzdolne.

    Z jakim podziwem i uciech witano zawarto kadej, choby najmniejszej paczki! Ile byoradoci i zachwytu! Jak rozpacz wywoao przypuszczenie, e jedno z dzieci, wziwszy do ustmalek brytfann z kuchni dla lalek, pokno znajdujcego si w niej indyka z cukru... Jakulg uczuli wszyscy, gdy okazao si, e to by faszywy alarm... To wszystko nie da si opisa...

    Nadesza wreszcie godzina spoczynku. Dzieci, uspokojone ju nieco, uday si z otrzymanymizabawkami do swego pokoju na pitrze, gdzie uoono je w eczkach. Dopiero wtedy w domuzapanowa spokj.

    Teraz Scrooge ujrza, jak ojciec tej rodziny przytuli serdecznie do siebie mod on i z nioraz z najstarsz crk zasiedli przy kominku. Pomyla, e on rwnie mg by ojcem takichmilutkich i penych nadziei istot, i twarz jego spochmurniaa jeszcze bardziej, a w oczach ukazaysi zy.

    Bello odezwa si w tej chwili m, zwracajc si do maonki z agodnym umiechem widziaem dzi po poudniu twego dawnego przyjaciela.

    Kog to? Zgadnij. Nie wiem doprawdy o kim mylisz? Szczura! C znowu! Ach, teraz ju wiem podchwycia, miejc si rwnie szczerze jak m.

    Pana Scroogea? Tak, pana Scroogea. Przechodziem koo okna jego kantoru, a poniewa nie byo zasonite

    i wewntrz wiecio si, przeto mimo woli zobaczyem go. Mwi, e jego wsplnik umar, wicsiedzi tam teraz sam. A sdz, e jest on naprawd samotny i e nie ma na caym wiecie adnejbliskiej, yczliwej istoty.

    Duchu szepn Scrooge drcym gosem zabierz mnie std... Uprzedziem ci przecie, e poka ci cienie twego dawnego ycia odpar duch. Nie

    wi mnie, lecz samego siebie, e jest takie, jak widzisz. Wyprowad mnie std! woa Scrooge. Nie mog znie tego widoku!Zwrci si ku duchowi, a zauwaywszy, e na jego obliczu w niepojty sposb odbiy si

    niektre rysy tych twarzy, ktre niedawno widzia rzuci si na niego z rozpaczliwymkrzykiem:

    Wyprowad mnie std! Nie drcz duej!Podczas zmagania si z duchem Scrooge spostrzeg, e nad gow zjawy unosi si teraz

    jeszcze janiejszy snop wiata; sdzc, e owo wiato daje duchowi przewag nad nim, chwycigasido i wtoczy mu je na gow.

    Duch skurczy si, a cho gasido przykryo ca jego posta i Scrooge przyciska je z caejsiy, nie mg jednak stumi wiata, ktre wydobywao si spod spodu.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    24/52

    25

    Nagle Scrooge poczu, e jego siy wyczerpuj si i ogarnia go senno. Po chwili spostrzeg,e znajduje si w swojej sypialni. Dowlk si do ka, rzuci si na nie i natychmiast twardozasn.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    25/52

    26

    Rozdzia 3

    Odwiedziny drugiego ducha

    Scroogea obudzio wasne chrapanie. Natychmiast usiad na ku, by pozbiera myli.Czu, e obudzi si o waciwej porze i wyranie w tym celu, aby odby konferencj z drugim

    gociem, przysanym mu przez Jakuba Marleya. Na myl jednak, e ktr z kotar jego kamogoby odsun nowe widmo, niemiy dreszcz przebieg jego czonki; sam przeto rozsunkotary. Potem znw si pooy i postanowi czuwa. Chcia pierwszy odezwa si do ducha wchwili jego zjawienia si, nie lubi bowiem by zaskakiwany.

    Ludzie szczeglnej odwagi, ktrzy nigdy nie trac zimnej krwi, zwykle o sobie mwi:Jestemy zdolni do wszystkiego od zjadania chleba a do poykania ludzi. Midzy tymi

    dwiema ostatecznociami znajduje si niewtpliwie szerokie pole do popisu.Nie pragn bynajmniej przedstawi Scroogea jako samochwaa, mog was jednak zapewni,e by on przygotowany na wszystkie nadzwyczajne zjawiska. Wmawia w siebie, e teraz nic niemoe go wprawi w zdumienie, poczynajc od kolebki dziecka, a na olbrzymim nosorocukoczc.

    Poniewa by przygotowany na wszystko, nie spodziewa si niczego nadzwyczajnego. Gdyzegar wybi pierwsz i nie zjawi si nikt, uczu lodowate zimno, a ciao jego przebiegydreszcze. Mino pi minut, dziesi, kwadrans adnego widma!

    Kiedy tak lea na ku, nagle oblao go czerwone wiato. Zaniepokoio go to o wiele wicejni gdyby ukaza si cay tuzin duchw, poniewa niepodobna byo odgadn, co ono znaczy i doczego ma suy. Przez chwil obawia si, e moe nagle spon. Wreszcie przyszo mu na

    myl, e rdo tego dziwnego wiata znajduje si w ssiednim pokoju, z ktrego jak tostwierdzi po bliszej obserwacji istotnie promieniowao. Wsta po cichu i w pantoflachpodrepta do drzwi.

    Gdy Scrooge pooy rk na klamce, jaki obcy gos kaza mu wej. Usucha.By to jego wasny pokj. To nie ulegao wtpliwoci. Ale zasza w nim dziwna zmiana!ciany i sufit byy przystrojone zielonymi gaziami, a cay pokj wyglda jak altana,

    ozdobiona mnstwem purpurowych jagd. Licie bluszczu, jemioy i wierku odbijay wiato i

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    26/52

    27

    wyglday jak mnstwo maych zwierciadeek. Na kominie pon tak silny ogie, jakiego tenkomin od wielu lat nie zna.

    Na pododze by urzdzony wielki bufet z indykw, gsi, kaczek, dziczyzny, duych kawawpieczeni, prosit, dugich wiankw kiebas, ciast i budyniw, beczuek z ostrygami, pieczonychkasztanw, rnych jabek, soczystych pomaraczy, apetycznych gruszek, olbrzymich plackw i

    naczy z wrzcym ponczem. Napeniao to pokj przedziwnym zapachem. Porodku bufeturozpar si wygodnie olbrzym o wspaniaym wygldzie i wesoym obliczu. W rku trzymaponc pochodni w ksztacie rogu obfitoci; unis j wysoko, aby owieci Scroogea wchwili, gdy ten ostronie zaglda do pokoju.

    Wejd! zawoa w duch. Wejd, przyjacielu, musimy si pozna. Scrooge wszed niebez trwogi i pochyli gow przed duchem. Nie by to ju miay, niczego si nie obawiajcy,dawny Scrooge; chocia oczy ducha miay wyraz pogodny, on unika ich spojrzenia.

    Jestem duchem tegorocznego Boego Narodzenia przemwio widmo przypatrz mi sidobrze.

    Scrooge lkliwie podnis oczy i spojrza na ducha z szacunkiem.By on przybrany w rodzaj ciemnozielonej opoczy, obramowanej biaym futrem. Szerokie

    piersi byy odsonite. Take nogi, wygldajce spod szerokich fad opoczy, byy bose, nagowie za mia wieniec z lici dbowych, wrd ktrych tu i wdzie przebyskiway sopelkilodu. Jego ciemne wosy spaday w lunych lokach na barki. Pogodne oblicze, byszczce oczy,rubaszny gos, swobodne zachowanie si wszystko mwio o otwartoci i wesoymusposobieniu. Przy jego boku wisiaa u pasa stara pochwa, na poy zjedzona przez rdz, bezmiecza.

    Nie widziae dotychczas nikogo podobnego do mnie? - zapyta duch. Nigdy - potwierdzi Scrooge. Nie spotkae na drodze swego ycia modszych czonkw mojej rodziny? Mam na mylimoich starszych braci? pyta duch dalej. Nie sdz odpar Scrooge. A nawet jestem pewien, e nie. Duo masz braci, duchu? Przeszo dziewiciuset odpowiedzia. Przeraajco liczna rodzina, szczeglnie dla tego, kto musi troszczy si o jej utrzymanie

    mrukn Scrooge. Tegoroczny duch powsta. Duchu rzek Scrooge pokornie prowad mnie, dokd chcesz. Wczorajszej nocy

    wyprowadzono mnie przemoc i dano lekcj, ktra teraz zaczyna dziaa. Dzi jestem gotw iza tob i nie omieszkam skwapliwie z twych nauk skorzysta.

    Dotknij rk mojej szaty odezwa si duch.Scrooge chwyci j z caej siy.Zielone gazie, czerwone jagody, indyki, gsi, pieczenie, prosita, kiebasy, pasztety,

    budynie, owoce i poncz zniky w jednej chwili. Znik take pokj, ogie, czerwony blask, nocnapora, i Scrooge z duchem znaleli si na ulicach miasta.

    By to ranek pierwszego dnia Boego Narodzenia. Z chodnikw i z dachw zmiatano nieg,ktry rozsypujc si w powietrzu tworzy nieyc, ku niemaej uciesze bawicych si na ulicydzieci.

    ciany domw, a zwaszcza ich okna, wydaway si czarne, nie tylko w porwnaniu z biaymcaunem niegu na dachach, ale i z brudnym niegiem na jezdniach, w ktrym cikie koawozw i pojazdw wyoray gbokie bruzdy. Krzyoway si one w najrozmaitszych kierunkachtworzc istny labirynt wskich kanaw w brunatnym, zakrzepym bocie i przemienionej w ldwodzie.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    27/52

    28

    Niebo byo pochmurne, nawet najkrtsze ulice giny w gstej mgle, ktra opadaa na ulice wpostaci szronu. W caym otoczeniu nie byo nic wesoego a jednak unosio si w powietrzu couroczystego i radosnego; nawet najpikniejsza letnia pogoda i promienie soca nie zdoaybywytworzy podobnego nastroju.

    Rwnie robotnicy zmiatajcy nieg z dachw byli pogodni. Nawoywali si wzajem z

    dachw, od czasu do czasu rzucali jeden w drugiego kul niegow poczciwszy to pociskanieli niejedno swko i zanosili si miechem zarwno trafiajc do celu, jak w raziechybienia.

    Niektre sklepy spoywcze byy otwarte, natomiast owocarnie imponoway bogactwem.Wida byo ogromne, pkate kosze kasztanw, przypominajce swoj wypukoci brzuchystarych smakoszw. Ustawiono je w drzwiach sklepw i wydawao si, e lada chwila wypadnna ulic. Czerwonawe, przysadziste gwki hiszpaskiego czosnku zdaway si spogldawyzywajco na skromnie snujce si dziewczta. One za tylko spod oka spoglday na wiszcewszdzie girlandy uwite z gazek wierku. Dalej pitrzyy si apetyczne piramidy jabek igruszek. wdzie uoono stosy winogron, budzcych link w ustach. Dalej umieszczono caestosy ciemnych, puszkiem okrytych orzechw, przypominajcych swoim aromatem zapomnianeprzechadzki po lasach. Tutaj pieczone, suszone i wiee jabka norfolskie, przeliczniewygldajce na tle cytryn i pomaracz zdaway si wrcz naprasza, aby je zawinito w papier izabrano do domu na deser. Zote i srebrne rybki, chocia zimnokrwiste, teraz wystawione wmaych, szklanych akwariach, wrd bogactwa owocw, jakby odgadyway, e dzieje si coniezwykego, gdy z wielkim wzburzeniem przepyway tam i z powrotem swoje siedziby.

    A sklepy kolonialne... Co tam za skarby! Chocia drzwi do niektrych sklepw byy tylko dopoowy uchylone, to przez szpary mona byo podziwia ich zasoby. Zwracay tam uwag nietylko wesoe szczkania talerzy wag; nie tylko furkot sznurkw, szybko odwijanych z elaznychkek, aby nimi zrcznie owin paczki zakupionych towarw; nie tylko nieustanny brzkblaszanych szufelek, nabierajcych kaw lub herbat; nie tylko dwik wydawany przezrnorodne paczki, rzucane na kontuar, ktre zjawiay si i znikay, jak kule w rkach onglera...

    Nade wszystko zwraca uwag zmieszany aromat kawy i herbaty, tak przyjemny dlapowonienia. Piknie pachniay stosy czerwonych, duych rodzynkw i nienobiaych migdaw;gry cynamonu i innych aromatycznych korzeni; owoce smaone w cukrze, ktrych sam widokaskota podniebienie; festony misistego i soczystego winogrona; koszyki pene skromniezarumienionych liwek francuskich. Sowem wszystkie te przerne smaczne rzeczy,przedstawiane w najpontniejszych postaciach...

    Gwn uwag zwracali kupujcy, jakby niecierpliwie pragncy wypeni dzi od dawnawymylony plan. Toczyli si w drzwiach, uderzajc jeden drugiego koszykami i paczkami,zapominajc na kontuarze cz zakupw i szybko wracajc po nie; popeniajc wiele pomyek iprzeocze z niezwyczajn dobrodusznoci. Jednoczenie trzeba byo podziwia cierpliwokupca i jego pomocnikw, ich uprzejmo, ugrzecznienie, z jakim starali si dzi zwraca dowszystkich. Zdawao si, e gdyby od nich zada serca, bez wahania ofiarowaliby je z rwnskwapliwoci, jak herbat lub kaw.

    Wtem zabrzmiay dzwony, wzywajce pobonych do kocioa. Wkrtce ulice zaroiy siludmi, ktrzy przywdzieli nie tylko odwitne szaty, ale take uroczyste, witeczne miny.

    Jednoczenie z bocznych ulic, uliczek i zaukw bez nazwy wypyno mnstwo ludzi, ktrzynieli swj obiad do piekarza, aby go odgrza.

    Widok tych biednych, a jednak tak szczliwych w tej chwili, zdawa si najwicejinteresowa ducha, zatrzyma si bowiem wraz ze Scroogeem przy drzwiach jednej z piekar i

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    28/52

    29

    podnoszc pokrywy naczy w chwili gdy ludzie przechodzili obok niego, owietla ich posieksw pochodni.

    Bya to icie cudowna pochodnia; gdy bowiem kilku ludzi poczo si o co spiera i nawetpady do ostre wyrazy, duch pokropi ich kilkoma kroplami ze wiata swej pochodni, anatychmiast wrci im pogodny nastrj. Przyznawali, e wstyd sprzecza si w dzie Boego

    Narodzenia.Niebawem dzwony umilky, a sklepy piekarzy zamknito. W powietrzu unosiy si smacznezapachy odgrzewanych obiadw, a kominy piecw wyrzucay kby dymu pomieszanego z par.

    Zapewne twoja pochodnia ma jak szczegln waciwo? zapyta Scrooge. Tak, czynienia wszystkiego przyjemnym i dobrym. Czy dziaa tak na kady obiad w tym dniu? pyta dalej Scrooge. Na kady podawany z dobr wol. Szczeglnie na obiad ubogich. Dlaczego? Poniewa oni tego najwicej potrzebuj.Wci niewidzialni, duch wraz ze Scroogeem, udali si na przedmiecie.Duch, pomimo olbrzymiej postaci, wszdzie dostawa si z atwoci, i zarwno w niskiej

    lepiance, jak i we wspaniaej sali paacu przedstawia si imponujco.By moe powodowany radoci, jak odczuwa z posiadania wadzy, a moe powodowany

    serdeczn natur i wspczuciem dla biednych duch zaprowadzi Scroogea, wcitrzymajcego si jego szaty, do mieszkania jego pomocnika. Na progu duch zatrzyma si zumiechem i pobogosawi mieszkanie Boba Cratchita wiatem ze swej pochodni.

    Pomylcie Bob mia tylko pitnacie szylingw na tydzie, ktre kadej soboty chowa dokieszeni, jednak duch bogosawi dzisiejszej nocy jego domowi.

    Maonka Cratchita, w ubogiej, dwa razy ju przerabianej sukni, przystrojonej tanimiwstkami, ale wygldajca wcale adnie, nakrywaa wanie st. Pomagaa jej crka Belinda. Wtym czasie syn Piotr sprawdza, czy gotuj si ziemniaki w garnku. Zaoy dzi olbrzymikonierzyk, ktry poyczy od ojca, aby wyglda witecznie. Napenio go to tak dum, e bynawet w parku, aby pokaza si rwienikom.

    Po chwili wbiegy dwie modsze latorole rodziny Cratchit, dziewczynka i chopczyk,opowiadajc gono, e zza drzwi piekarza doszed ich zapach pieczonej gsi i e ta g naley donich. Z wielkiej radoci dzieciaki zaczy taczy dookoa stou, podnoszc Piotra Cratchita podniebiosa, podczas gdy on dmucha w ogie, a ziemniaki gotujce si w garnku pukay o pokryw,jakby bagay, by je wypuszczono i obrano z upiny.

    Gdzie te ojciec tak dugo siedzi? odezwaa si pani Cratchit i twj brat, Tiny Tim? AMarta zeszorocznej Wigilii przysza o p godziny wczeniej.

    Oto jest Marta, mateczko odpowiedziaa dziewczyna, ktra w tej wanie chwili wesza dopokoju.

    Bg z tob, drogie dziecko! Jake pno przychodzisz! rzeka pani Cratchit, caujc crka rwnoczenie zdejmujc z niej szal i kapelusz.

    Miaymy wiele roboty - odpara dziewczynana dzi trzeba byo wykoczy j, mamo. Wszystko ju dobrze, skoro jeste rzeka pani Cratchit. Usid przy kominku, drogie

    dziecko, ogrzej si. Ojciec idzie odezwao si dwoje najmodszych dzieci, ktre zawsze trzymay si razem

    schowaj si, Marto, schowaj si!Marta ukrya si, a po chwili wkroczy uroczycie do pokoju Bob, ojciec.Dugi szal zwiesza si z szyi, znoszone za okrycie byo w wielu miejscach poatane i

    powycierane szczotk, aby ratowa jako przyzwoity pozr. Na jego barkach siedzia Tiny Tim.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    29/52

    30

    Biedny Tiny Tim.W rczkach mia kule do podpierania, a jego czonki opasyway metalowe tamy, ktre

    utrzymyway go na sabych nkach. Gdzie nasza Marta? zapyta Bob Cratchit, rozgldajc si po pokoju. Nie przyjdzie odrzeka pani Cratchit.

    Nie przyjdzie? powtrzy Bob, tracc humor. By w tak dobrym nastroju, e w drodze zkocioa do domu dziarsko galopowa, udajc konia dla Tiny Tima, ktry by tym zachwycony. Nie przyjdzie? powtrzy raz jeszcze z alem. Nie spdzi z nami wieczoru wigilijnego?Marta nie chciaa duej sprawia ojcu przykroci. Wysza z ukrycia i otoczya rkoma jego

    szyj. Dwoje maych Cratchitw zajo si Tiny Timem i zaprowadzio go do kuchni, abypokaza mu, jak si gotuje witeczny budy.

    Czy may Tim dobrze si sprawowa? zapytaa matka, gdy ju naartowaa si do syta zatwowiernoci Boba.

    Bardzo dobrze odrzek Bob. To zote dziecko. Nie wiem, jak to si dzieje, moe to zpowodu przesiadywania w samotnoci, robi si teraz marzycielem i wymyla dziwne rzeczy.Dzi, gdy wracalimy do domu, powiedzia mi, e wszyscy ludzie w kociele zwrcili na niegouwag dlatego, poniewa jest kalek i e kalectwo jego powinno im w dniu Boego Narodzeniaprzypomnie Boga, ktry sprawi, i chromi chodzili, a lepi widzieli.

    Gos Boba dra, gdy wymawia te sowa. Doda, e Tiny Tim z kadym dniem nabiera si ienergii.

    Tymczasem dao si sysze stukanie kul o podog i po chwili do pokoju wrci may Tim,ktremu pomagao rodzestwo.

    Bob zawin teraz rkawy surduta i wzi si do przygotowania z jaowcwki i cytryn czegow rodzaju grogu. Mieszanin t rozgrzewa przy ogniu kominka, aby j doprowadzi dowaciwej temperatury.

    Gdy Bob by zajty t wan czynnoci, Piotr w towarzystwie dwjki najmodszegorodzestwa wybra si po g, ktr niebawem w uroczystym pochodzie wnis do pokoju.

    Powsta taki haas, jak gdyby g bya najrzadszym ze wszystkich ptakw upierzonymdziwem, przy ktrym nawet czarny abd byby czym zwyczajnym.

    Istotnie, bya ona rzadkim zjawiskiem w tym domu.Pani Cratchit grzaa przy kominku zawczasu przygotowany sos, Piotr z ogromnym zapaem

    przysmaa kartofle, Belinda sodzia kompot z jabek, Marta cieraa kurz z ogrzanych talerzy,Bob wzi na rce Tiny Tima i posadzi go przy stole obok siebie w najwygodniejszym miejscu.Dwoje maych Cratchitw przystawio krzesa do stou; adne z nich nie zapomniao o sobie i,zajwszy swoje miejsca, powsadzay w buzie yki, czekajc na g.

    Wreszcie wniesiono potrawy i odmwiono modlitw. Potem wszyscy zamilkli, wstrzymujcoddech w piersiach. Pani Cratchit, przyjrzawszy si dowiadczonym okiem ostrzu noa, zabraasi do dzielenia ptaka. Gdy dokonaa dziea, dokoa stou rozleg si radosny szmer i nawet TinyTim, omielony przez dwoje maych Cratchitw, uderzy trzonkiem noa o st i zawoa sabymgosikiem:

    Wiwat!Chyba jeszcze nigdy na wiecie nie byo takiej gsi. Bob zapewnia, i uwaa to za

    niemoliwe, aby w ogle kiedykolwiek upieczono tak smaczn g. Jej delikatne miso, jejwielko i tanio byy przedmiotem oglnego podziwu. Z dodatkiem kompotu jabecznego iprzysmaonych kartofli stanowia ona wietne danie dla caej rodziny. Gdy pani Cratchitzauwaya jedn ma kosteczk pozostawion na pmisku, owiadczya, e przecie nie

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    30/52

    31

    wszystko zostao spoyte! A kady z biesiadnikw jad, ile chcia! Najlepszym tego dowodembyli malcy, policzki ich bowiem wieciy si od tuszczu.

    Teraz Belinda zmieniaa talerze, a pani Cratchit posza przynie smakowity deser.Nie moga tego zrobi przy wiadkach, gdy zanadto bya przejta i niespokojna.A nu budy si nie uda? Wyobramy sobie, e przy wyjmowaniu z piecyka rozpad si w

    kawaki! Lub e zodziej wlizn si do kuchni i ukrad, podczas gdy raczono si gsi! Na tmyl dwoje maych Cratchitw poblado z przeraenia. W ogle dopuszczano przez chwilwszelkie moliwe okropnoci...

    Halo chmura pary! Budy wyjty z naczynia...Co za przyjemny zapach bije z serwety, w ktr go zawinito. Mieszanina apetycznych woni.

    Przypominaj one troch kuchni, troch piekarni, a odrobin pralni. Takie aromaty wydawa zsiebie w budy.

    Wreszcie do pokoju wesza pani Cratchit, wzruszona, ale dumna i umiechnita, niosc przedsob budy, wyronity i duy, owietlony pomykami zapalonego rumu, ze witeczn gazkwierku, wetknit w sam rodek.

    O, nadzwyczajny, cudowny budy!Bob Cratchit spokojnym gosem owiadczy, e uwaa go za najwiksze arcydzieo kucharskie

    pani Cratchit od czasu, kiedy s maestwem. Pani Cratchit odpowiedziaa na to, e teraz, kiedyciar spad z jej serca, przyznaje, e bya bardzo niespokojna, poniewa zdawao si jej, ewzia za duo mki.

    Kady mia co do powiedzenia, ale nikt nie omieli si zauway, e by to jednak za maybudy dla tak licznej rodziny. Byoby to blunierstwem. Kady czonek rodziny wstydziby si,gdyby mu co podobnego choby przyszo do gowy.

    Wreszcie skoczyli uczt, posprztano ze stou i dorzucono wgla do ognia na kominku.Podsycone pomienie zajaniay weselej ni przedtem.

    Teraz skosztowano przygotowanego przez Boba grogu i okazao si, e te jest znakomity.Na koniec ustawiono na stole jabka i pomaracze, a w ogie rzucono kilka garci kasztanw.

    Nastpnie rodzina Cratchitw zasiada przed kominkiem jak wyrazi si Bob Cratchit koem,chocia byo to waciwie pkole: Bob porodku, a obok niego cay zapas szklanek.

    Naczynia te, napenione gorcym grogiem, wyglday tak, jak gdyby to byy zote puchary.Bob rozlewa napj z promieniejcym wzrokiem, podczas gdy w ogniu podskakiway i strzelaykasztany. Potem wznis toast:

    Daj nam Boe, moi drodzy, spdzi szczliwie wita! Niech nas Bg bogosawi!Caa rodzina powtrzya toast. Niech Bg bogosawi nas wszystkich i kadego z osobna! - rzek jako ostatni Tiny Tim.Siedzia tu obok ojca; na maym krzeseku. Bob trzyma jego ma rczk w swojej doni,

    chcc okaza dziecku swoj szczegln dla niego mio. Duchu odezwa si Scrooge ze wspczuciem, ktrego nigdy dotychczas nie doznawa

    powiedz mi, czy Tiny Tim bdzie y? Widz prne krzeso przy kominku odpar duch i starannie przechowywane kule bez

    waciciela. Jeeli przyszo nie zmieni tego, dziecko umrze. Nie, nie! - zawoa Scrooge. O, dobry duchu, powiedz, e ono bdzie yo... Jeeli przyszo nie zmieni tego obrazu powtrzy duch to aden z moich nastpcw nie

    zastanie tutaj tego dziecka. O co ci chodzi? Skoro musi umrze, to lepiej, eby umaro zaraz izmniejszyo przez to nadmiar ludnoci.

    Scrooge, syszc swoje wczeniejsze sowa powtrzone przez ducha, pochyli gow, przejtyskruch i alem.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    31/52

    32

    Czowieku rzek duch jeli masz serce a nie kamie, to nigdy nie wypowiadaj takohydnych sw, dopki nie zrozumiesz, czym jest nadmiar ludnoci i gdzie on si znajduje. Czyty masz prawo rozstrzyga, ktrzy ludzie maj y, a ktrzy umrze? By moe, i ty w oczachStwrcy jeste o wiele mniej wart ycia, ni miliony istot podobnych do tego dziecka, biednegoczowieka.

    Scrooge wysucha upomnie ducha w pokorze i spuci oczy. Naraz usysza wymwioneswoje nazwisko. Niech yje pan Scrooge! przemwi Bob. Wypijmy jego zdrowie, gdy jest on naszym

    chlebodawc i jemu zawdziczamy nasz uczt! Jemu zawdziczamy? zawoaa pani Cratchit z oburzeniem. Pragnabym bardzo, eby

    tu si zjawi. Wyprawiabym mu uczt po swojemu. Tak jest. Wypowiedziaabym mu w oczywszystko, co o nim myl, a spodziewam si, e nie przypadoby mu to do smaku!

    Droga ono, mwisz to przy dzieciach upomnia j agodnie Bob. Dzisiaj przecie mamywito Boego Narodzenia!

    Istotnie, tylko w tak wielkie wito mona wznosi toast za zdrowie tak podego skpca,czowieka bez serca, jakim jest Scrooge oburzaa si w dalszym cigu pani Cratchit. Tywiesz, Robercie, jaki on jest. Nikt nie wie o tym lepiej od ciebie!

    Droga ono powtrzy Bob dzi wito Boego Narodzenia! Zastanw si! A wic wychyl jego zdrowie, uczyni to przez mio do ciebie i przez wzgld na dzisiejsze

    wito rzeka pani Cratchit. Niech yje dugie lata! ycz mu wesoych wit i szczliwegoNowego Roku! ycz mu tego, ale wtpi, czy si to speni. Bardzo wtpi...

    Dzieci, idc za przykadem matki, wypiy rwnie zdrowie Scroogea.By to pierwszy akt, ktrego dokonali tego wieczoru bez serdecznoci i ciepa, jakby pod

    naciskiem przymusu. Tiny Tim wypi ostatni, ale nie doda do tego adnej uwagi. WidocznieScrooge by postrachem rodziny. Wymienienie jego nazwiska rzucio na nich ponury cie, ktrynie ustpi przez cae pi minut.

    Gdy wreszcie cie ustpi, byli znw weseli, chyba dziesi razy bardziej ni przedtem.Bob Cratchit uroczycie oznajmi, e ma obiecane dla Piotra miejsce, ktre mu przyniesie a

    pszsta szylinga tygodniowo. Dwoje maych rozemiao si serdecznie na myl, e bdwidzieli Piotra jako czowieka pracy. Sam Piotr spoglda w zamyleniu w ogie, zastanawiajcsi zapewne nad tym, w jakich papierach ulokuje swoje oszczdnoci, skoro ju znajdzie si wposiadaniu tak bajecznej pensji.

    Marta, ktra pracowaa u modniarki, opowiadaa, jak wiele ma teraz roboty, ile godzin wporze najwikszego ruchu musi pracowa i e zamierza jutro wyspa si za wszystkie czasy;bdzie to dzie zupenie wolny. Opowiadaa take, i przed kilku dniami widziaa pewn hrabini lorda, a lord by prawie tego wzrostu co Piotr. Przy tych jej sowach Piotr podcign rogiswego konierzyka tak wysoko, e za nimi gowa jego prawie znikna.

    Tymczasem kasztany i poncz kryy wci wrd rozbawionej rodziny, a Tiny Tim zapiewaswym cichym gosikiem piosenk o dziecku zasypanym przez nieg; piewa bardzo adnie.

    W tym wszystkim nie byo nic szczeglnego. W rodzinie tej nie byo ani jednej postacipiknie ubranej. Ich obuwie dawno stracio waciwo nieprzepuszczania wody, ich odzie byapodniszczona; dzieci wyglday biednie, a Piotr z pewnoci zna dobrze wntrze lombardu.Mimo to byli szczliwi i przepenieni wdzicznoci za skromne rozkosze, jakimi ich losobdarza. Kochali si, panowaa wrd nich zgoda i spokj ludzi uczciwych. Scrooge ztrudnoci oderwa od nich oczy, a zwaszcza al mu byo rozstawa si z maym Timem.

    Zrobio si ciemno i zacz pada gsty nieg. Scrooge i duch szli teraz ulicami Londynu. Woknach domw byszczay jasne wiata. Mona byo zobaczy przygotowania do wieczerzy,

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    32/52

    33

    bogato nakryte stoy, stosy talerzy, ogrzewanych na gazie, kosztowne okrycia i meble. Oto dzieciwybiegay na pokryt niegiem ulic, aby powita przybywajcych goci: siostry i braci,kuzynw, wujw, ciotki; tu i wdzie na oknach przesuway si cienie zgromadzonych goci; tamznw dziewczta, przybrane w futrzane konierze i takie buciki, szczebioczc jedna przez drug,lekkim krokiem spieszyy do ssiadw. Biada kawalerom, ktrzy by teraz rzucili okiem na ich

    zarumienione twarzyczki i byszczce, oywione spojrzenia. Te figlarne czarodziejki wiedziaydoskonale, jak s dla tych biedakw niebezpieczne!W kadym domu oczekiwano goci i na kadym kominku pon wesoy ogie. Duch by

    bardzo szczliwy! Odsania szerok pier i otwiera do, hojnie rzucajc na wszystko dokoaszczere, poczciwe, szlachetne rozradowanie. Nawet latarnik, przebiegajcy w odwitnymubraniu ciemne ulice, aby ich ponur mg rozjani blaskami wiata, i wanie mylcy ospdzeniu wieczoru u towarzysza pracy, rozemia si gono, gdy duch przelecia obok niego.Ani si domyla, e spotka istot tak wan.

    Wtem, bez adnego uprzedzenia, znaleli si na rozlegym botnistym pustkowiu, na ktrymstay tu i wdzie ogromne gazy, jak gdyby to byo cmentarzysko olbrzymw. Woda, nie majcatutaj adnego odpywu, zalaaby ca przestrze, gdyby mrz nie uj jej w lodowe okowy.Oprcz mchu, paproci i twardej, ostrej trawy, nic wicej tu nie roso. Na zachodzie nikncesoce pozostawio pas poncej czerwieni, spogldajcej na to rozpaczliwe pustkowie, nibynabiege krwi oko rozjtrzonego tygrysa. Pas ten zapada si coraz niej i niej, a wreszciecakiem pogry si w ciemnociach nocy.

    Gdzie jestemy? zapyta Scrooge. Tu mieszkaj grnicy, pracujcy gboko pod ziemi odrzek duch. Patrz! Poznali mnie.W oknie jakiej ndznej lepianki byszczao wiato; szybko tam pomknli.Zastali wesoe towarzystwo siedzce dokoa wielkiego, jasno poncego ogniska. Zgrzybiay

    starzec i jego sdziwa ona siedzieli w otoczeniu dzieci, wnukw i prawnukw, wszyscy wodwitnych szatach. Starzec piewa pie wigilijn gosem, ktry niekiedy tylko przyguszawycie wiatru. Bya to bardzo stara pie, ktr piewa jeszcze wwczas, kiedy by maymchopcem. Od czasu do czasu wszyscy wtrowali mu. Za kadym razem, kiedy zabrzmiay ichgosy, starzec oywia si, a jego gos stawa si silniejszy; gdy za milky, jego siy saby.

    Duch nie bawi tu dugo. Poleciwszy Scroogeowi, by trzyma si silniej jego opoczy, unisgo w powietrze.

    Jak mylicie dokd go unis? Przecie nie na morze.A wanie na morze!Ku wielkiemu przeraeniu, Scrooge ujrza znikajc za sob ziemi, a w dole usysza guchy

    pomruk pienicych si fal, z wciekoci uderzajcych o skaliste brzegi.Na pospnej skale, do poowy zanurzonej w wodzie, w odlegoci mili od staego ldu, staa

    samotna latarnia morska. Przez cay rok huczay dokoa niej fale. Ogromne poacie trawmorskich osnuway jej stopy, a mewy, jakby zrodzone z wiatru, unosiy si i opaday wpowietrzu dokoa jej szczytu.

    Dwaj latarnicy rozpalili wewntrz ogie, ktry rzuca jasny snop promieni na wzburzonpowierzchni morza przez otwr w grubym murze latarni.

    Proci ludzie, ktrzy rozniecili ogie, wycignwszy zgrubiae od cikiej pracy rce przezst, przy ktrym zasiedli, yczyli sobie wzajem wesoych wit, trcajc si kubkami gorcegogrogu. Starszy z nich, o twarzy zniszczonej przez ustawiczne zmiany pogody, pooranejzmarszczkami, podobnej do twarzy figur wyrzynanych ongi na przodach okrtu, zapiewaochrypym gosem pie wigilijn.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    33/52

    34

    Duch znw unis Scroogea ponad czarne, pitrzce si morze, a w kocu zatrzymali si napokadzie jakiego okrtu. Najpierw stanli przy sterniku, nastpnie przy straniku, wreszcie przyoficerach na subie. Wszystkie te surowe postacie peniy swoje odpowiedzialne obowizki inuciy z cicha pie wigilijn bd mylay o wielkim wiecie; wreszcie opowiaday sobiewzajem wspomnienia dawnych wit, spdzonych wrd rodziny, snujc nadziej rychego

    powrotu do swoich.Kady marynarz znajdujcy si na okrcie, czuwajcy czy picy, zy czy dobry, mia w tymdniu dla towarzyszy lepsze, cieplejsze sowo ni kiedykolwiek w roku. Kady w mniejszym lubwikszym stopniu doznawa radosnego uczucia, myla o tych, ktrzy w tej chwili myl te onim.

    Scrooge przysuchiwa si aosnym jkom wichru i rozmyla, jaka to wspaniaa rzeczposuwa si wrd nieprzejrzanej ciemnoci ukrywajcej na swoim dnie wielkie tajemnice.Nagle ze zdumieniem usysza gony miech. Zdumienie jego wzroso, gdy pozna gossiostrzeca i gdy nie wiadomo jakim sposobem znalaz si w jasnym, ciepym i schludnympokoju. Obok niego sta duch i z yczliwym umiechem spoglda na jego siostrzeca.

    Ha, ha, ha! mia si wci siostrzeniec Scrooge'a. Ha, ha, ha!Gdyby, szanowny Czytelniku, zna czowieka miejcego si serdeczniej i szczerzej, to i ja

    pragnbym go pozna.Nie ma nic suszniejszego i szlachetniejszego nad prawo rwnowagi, ktre sprawia, e o ile

    choroby i smutki udzielaj si innym, to rwnie rado i miech s zaraliwe. Moc tego prawamona byo wanie tu zobaczy. Gdy bowiem siostrzeniec Scroogea mia si na cae gardo,trzymajc si za boki, ona jego miaa si rwnie serdecznie, a i zebrani gocie nie pozostawaliw tyle. Wszyscy trzli si od miechu, a wraz z nimi zdawa si mia cay pokj:

    Ha, ha! Ha, ha! Ha, ha! Jak mnie tu ywym widzicie, powiedzia, e wigilia to gupstwo! woa siostrzeniec

    Scroogea. Tak powiedzia i jestem przekonany, e rzeczywicie tak myli. Tym gorzej dla niego, Fredziu z oburzeniem zauwaya jego ona. Bogosawione niech

    bd kobiety: one nic nie czyni poowicznie i zawsze bior rzeczy na serio.ona Freda bya bardzo adn kobiet. Miaa milutk, naiwn twarzyczk, z pontnymi

    dokami na policzkach, przeliczne, jakby stworzone do pocaunkw usta i najsoneczniejsz paroczt. W jej urodzie byo co zwracajcego uwag, ale w dobrym, szlachetnym znaczeniu.

    On jest po prostu starym dziwakiem cign siostrzeniec Scroogea. Do tegonieznonym. Mgby by chocia cokolwiek milszy. Ale wady czowieka s zawsze kar dlaniego samego. Jest to prawda niezbita i pamitajc o tym, nie bd mu czyni wymwek.

    Zdaje si, Fredziu, e on jest bardzo bogaty zauwaya ona. Przynajmniej ty zawsze takmwisz.

    I c z tego, moja droga? odpar Fred. Bogactwo jest dla niego bez poytku; nie uywago na nic dobrego. Sam z niego nie korzysta i nie pomaga nikomu. Odmawia sobie nawetwszelkich wygd. Nigdy mi te na myl nie przyszo prosi go o jakkolwiek pomoc. Ha! ha! ha!Ale chyba i on nigdy nie pomyla o tym, e my kiedy, wczeniej czy pniej, odziedziczymyjego skarby...

    Nie cierpi go! - rzeka pikna kobieta, a wszyscy gocie przyznali, e ma zupensuszno.

    Co do mnie, nie mam do niego alu odezwa si siostrzeniec. al mi go, ale niemgbym gniewa si na niego, gdybym nawet chcia. Kt bowiem cierpi przez jego kaprysy?Tylko on sam. Uroiwszy sobie na przykad, e powinien nas nie lubi, nie chcia przyj naszegozaproszenia. I jaki tego rezultat? Unikn niesmacznego obiadu!

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigilijna

    34/52

    35

    Tak sdzisz? A mnie si zdaje, e straci doskonay obiad! zawoaa dotknita w najczulszemiejsce kobieta.

    Wszyscy przyczyli si do jej zdania, a mogli by kompetentnymi sdziami, gdy przedchwil wanie skoczyli obiad.

    Tym lepiej rzek siostrzeniec Scroogea. Bardzo mnie to cieszy, gdy co do mnie,

    wyznam szczerze, nie mam wielkiego zaufania do talentw kulinarnych modych gospody. Jaksdzisz, Topper?Topper mia wyran sabo do jednej z sistr ony Fredzla i zapewne dlatego odpowiedzia,

    e bdc kawalerem, a wic niejako pariasem, nie ma prawa wydawa sdu w tym przedmiocie.Usyszawszy to, owa siostra ony siostrzeca Scroogea, pulchna panienka w koronkowej

    narzutce, spsowiaa jak piwonia. Mw dalej, Fredziu odezwaa si ona siostrzeca Scroogea, klaszczc w donie.

    Wypowiedz si, skocz, co zacz. On zawsze chowa wszystko pod korcem. Dziwny czowiek!Fred w odpowiedzi znowu wybuchn miechem, a poniewa byo fizycznym

    niepodobiestwem unikn tej zarazy, wic wszyscy bez wyjtku poszli za jego przykadem. Pozostaje mi tylko doda odezwa si Fred, gdy mu przeszed paroksyzm miechu e

    wuj, postpiwszy z nami tak niegrzecznie i nieyczliwie, sam si pozbawi pewnej dozy radoci,ktra prawdopodobnie nie zaszkodziaby mu. Jestem przekonany, e miaby tu towarzyszymilszych od tych, jakich posiada we wasnych mylach przesiadujc w starym, zatchymkantorze czy w zakurzonych i pustych pokojach. Mam zamiar zaprasza go corocznie, bezwzgldu na to, czy mu si to podoba czy nie, bo mi go al. Moe szydzi z wigilii BoegoNarodzenia do samej mierci, ale zdaje mi si, e w kocu przekona si do niej, gdy bd chodzido niego co rok i pyta yczliwie: Wuju Scrooge, jak si miewasz? Gdyby go to natchnomyl zapisania swemu pomocnikowi jakich pidziesiciu funtw, bybym szczerzezadowolony. Nie jestem pewien, ale zdaje mi si, e wczoraj wuja wzruszyem.

    Wszyscy zebrani zaczli si mia z naiwnoci Freda. On sdzi, e mg wzruszy Scroogea,jak gdyby tego starego kutw mogo co na wiecie wzruszy? Ale Fred mia przedziwnycharakter. Mao go obchodzio, z czego si towarzystwo mieje; jego cieszy ten dobry nastrj iaby go podtrzyma, otworzy now butelk wina.

    Po herbacie zacza si muzyka, bya to bowiem muzykalna rodzina. Wiedzieli, co robi, gdyzapiewali chrem. Szczeglnie wyrnia si Topper, ktry umia mrucze basem jakniedwied, a nigdy nie zaczerwieni si przy tym ani nie zeszpeci twarzy nabrzmiaymi yamina czole.

    Siostrzenica Scroogea graa wcale niele na harfie. Teraz, bez prbowania, uderzya w strunyi zagraa krtk, prost melodi t, ktr doskonale znaa owa dziewczynka, ktra zabraaScroogea ze szkoy...

    Gdy ta melodia zabrzmiaa, wszystko, co Scroogeowi przypomnia duch dawnych Wigilii,stano mu teraz przed oczami. Myla, e gdyby mg sucha czciej tej piosenki sprzed lat,staby si lepszy, i to bez pomocy opaty grabarza, ktra pogrzebaa Jakuba Marleya.

    Muzyka jednak nie zaja caego wieczoru. Gdy ju mieli jej dosy, rozpoczli zabaw wfanty. Bo dobrze jest czasem wrci do dziecistwa, zwaszcza w dzie wigilijny, ktry jestprzecie wielkim witem dzieci.

    Naprzd wic bawiono si w ciuciubabk. Nie chce mi si wierzy, eby Topper naprawdnic nie widzia, majc przewizane oczy; wszake oczu w trzewikach nie nosi.

    Moim zdaniem, bya to rzecz uoona pomidzy nim i siostrzecem Scroogea; musia tewiedzie o tym duch wigilijny.

  • 8/13/2019 Charles Dickens - Opowie Wigil