81
Biuletyn DWS.org.pl ISSN 2080-5780 spis treści No to jedziemy! Zaczyna Slavomir tekstem o XIX-wiecznych reformach w brytyjskiej armii. To dwa przynajmniej powody do za- dowolenia. Po pierwsze, kolejny autor wypuszcza się poza ścisłe ramy czasowe Forum DWS. Po drugie, może wreszcie pojmiemy zawiłości brytyjskiego systemu pułkowego. Tekst Klaudiusza Klobucha to przypomnienie pewnego dokumentu, wprawdzie onegdaj już publikowanego, ale wciąż pozostającego poza świadomością wielu forumowi- czów zajmujących się polskim lotnictwem. Sądzę, że warto się przyjrzeć mu bliżej. Szymona Tetery opowieść o przewagach Gabby’ego Gabreskiego w Korei jest pierwszym w tym numerze teks- tem już wcześniej publikowanym. Wersja dla Biuletynu jest nieco szersza od wydrukowanej w Lotnictwie nr 2/2009 i oczywiście inaczej zilustrowana. Redakcji Lotnictwa i Wy- dawnictwu Magnum-X niniejszym dziękuję za zgodę na przedruk. Tekst Huberta Michalskiego syntetycznie przypomina o losach potencjalnego następcy Pantery. Poczytać warto. Oskara Myszora myszkowanie po dziwnych flotach i flotyllach daje się zauważyć od dawna, choćby na za- przyjaźnionym forum FOW. Tym razem pothkan wziął na warsztat flotę Mandżukuo. Rezultat osądźcie sami – dla mnie bomba! Wreszcie na koniec drugi przedruk. Za zgodą Autora – ppłk. Juliusza Tyma, oraz redakcji Przeglądu Historyczno- Wojskowego (wielkie podziękowania!) poajwia się obszer- na recenzja z dwóch książek, swego czasu udzielającego się również na naszym Forum, dra Tymoteusza Pawłow- skiego. Jak sądzę warto ją upowszechnić. A na samiutkim końcu spis treści najnowszego nume- ru Przeglądu Historyczno-Wojskowego. Być może jest to zwiastum sciślejszej współpracy :) Tadeusz Zawadzki (TZaw1) PS Gdyby ktoś nie pamiętał... Przypominam, że wszyst- kie podkreślenia to łącza do odpowiednich stron interne- towych. numer 9 – lato 2010 Biuletyn.DWS.org.pl nr 9 – lato 2010 Wydawca, redakcja, DTP: Tadeusz Zawadzki [email protected] Projekt graficzny: Teresa Oleszczuk Biuletyn jest bezpłatny. Prawa Autorów są chronione ustawami i konwencjami międzynarodowymi. Kopiowanie, przedruk i wykorzystanie fragmentów obszer- niejszych niż przewiduje ustawa tylko za zgodą Autorów. ISSN 2080-5780 Sławomir Walenczykowski (Slavomir) Reformy armii brytyjskiej w drugiej połowie XIX wieku .................... 2 Klaudiusz Klobuch (Klaud3) Zapomniany dokument. Jeszcze o polskiej doktrynie lotniczej w końcu lat trzydziestych . . . 16 Szymon Tetera (Gizmo) Gabby, Sabre’y i aleja migów ................... 19 Hubert Michalski Czołg średni Panzerkampfwagen „Panther” II . . . 30 Oskar Myszor (pothkan) Rzeczne i morskie siły Mandżukuo (1932–1945) . 39 ppłk dr Juliusz S. Tym Jeden autor, dwie książki – refleksja negatywna, czyli wojsko II Rzeczypospolitej w krzywym zwierciadle .................................... 62 Przegląd Historyczno-Wojskowy 2/2010. Spis treści ..................................... 82

biuletyn dws-09.pdf

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: biuletyn dws-09.pdf

Biuletyn DWS.org.plISSN 2080-5780

s p i s t r e ś c i

No to jedziemy! Zaczyna Slavomir tekstem o XIX-wiecznych reformach

w brytyjskiej armii. To dwa przynajmniej powody do za-dowolenia. Po pierwsze, kolejny autor wypuszcza się poza ścisłe ramy czasowe Forum DWS. Po drugie, może wreszcie pojmiemy zawiłości brytyjskiego systemu pułkowego.

Tekst Klaudiusza Klobucha to przypomnienie pewnego dokumentu, wprawdzie onegdaj już publikowanego, ale wciąż pozostającego poza świadomością wielu forumowi-czów zajmujących się polskim lotnictwem. Sądzę, że warto się przyjrzeć mu bliżej.

Szymona Tetery opowieść o przewagach Gabby’ego Gabreskiego w Korei jest pierwszym w tym numerze teks-tem już wcześniej publikowanym. Wersja dla Biuletynu jest nieco szersza od wydrukowanej w Lotnictwie nr 2/2009 i oczywiście inaczej zilustrowana. Redakcji Lotnictwa i Wy-dawnictwu Magnum-X niniejszym dziękuję za zgodę na przedruk.

Tekst Huberta Michalskiego syntetycznie przypomina o losach potencjalnego następcy Pantery. Poczytać warto.

Oskara Myszora myszkowanie po dziwnych flotach i flotyllach daje się zauważyć od dawna, choćby na za-przyjaźnionym forum FOW. Tym razem pothkan wziął na warsztat flotę Mandżukuo. Rezultat osądźcie sami – dla mnie bomba!

Wreszcie na koniec drugi przedruk. Za zgodą Autora – ppłk. Juliusza Tyma, oraz redakcji Przeglądu Historyczno-Wojskowego (wielkie podziękowania!) poajwia się obszer-na recenzja z dwóch książek, swego czasu udzielającego się również na naszym Forum, dra Tymoteusza Pawłow-skiego. Jak sądzę warto ją upowszechnić.

A na samiutkim końcu spis treści najnowszego nume-ru Przeglądu Historyczno-Wojskowego. Być może jest to zwiastum sciślejszej współpracy :)

Tadeusz Zawadzki (TZaw1)

PS Gdyby ktoś nie pamiętał... Przypominam, że wszyst-kie podkreślenia to łącza do odpowiednich stron interne-towych.

numer 9 – lato 2010

Biuletyn.DWS.org.plnr 9 – lato 2010

Wydawca, redakcja, DTP:Tadeusz Zawadzki

[email protected]

Projekt graficzny:Teresa Oleszczuk

Biuletyn jest bezpłatny. Prawa Autorów są chronione ustawami i konwencjami międzynarodowymi.

Kopiowanie, przedruk i wykorzystanie fragmentów obszer-niejszych niż przewiduje ustawa tylko za zgodą Autorów.

ISSN 2080-5780

Sławomir Walenczykowski (Slavomir)

Reformy armii brytyjskiej w drugiej połowie XIX wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2

Klaudiusz Klobuch (Klaud3)

Zapomniany dokument. Jeszcze o polskiej doktrynie lotniczej w końcu lat trzydziestych . . . 16

Szymon Tetera (Gizmo)

Gabby, Sabre’y i aleja migów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19

Hubert Michalski

Czołg średni Panzerkampfwagen „Panther” II . . .30

Oskar Myszor (pothkan)

Rzeczne i morskie siły Mandżukuo (1932–1945) .39

ppłk dr Juliusz S. Tym

Jeden autor, dwie książki – refleksja negatywna, czyli wojsko II Rzeczypospolitej w krzywym zwierciadle . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .62

Przegląd Historyczno-Wojskowy 2/2010. Spis treści . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82

Page 2: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl2

numer 9 – lato 2010

Jedną ze specyficznych instytucji w brytyjskich wojskach lądowych jakie wytworzyły się pod koniec XIX wieku był tery-torialny system pułków piechoty. Jego odmienność od innych rozwiązań europejskich powoduje częste pomyłki i trudności interpretacyjne. Są one spowodowane nie tylko przez proble-my w tłumaczeniach1 ale i w funkcji jaką pełnił pułk (regiment) w armii brytyjskiej. W większości ówczesnych armii europej-skich pułk był zarówno jednostką administracyjno-organiza-cyjną jak i jednostką bojową. Z kolei w wojskach brytyjskich jednostką bojową była brygada walcząca w składzie dywizji. Struktura najbardziej zbliżona do systemu brytyjskiego wy-kształciła się przed II wojną światową w Norwegii2.

Dla uniknięcia nieporozumień w identyfikacji poszczegól-nych jednostek zachowano ich nazwy w oryginale. Dosłowne bowiem tłumaczenie nazw pułków fizylierów, strzelców itp. jest nieistotne, tym bardziej że podział ten wraz z zanikiem specjalizacji i ujednoliceniem uzbrojenia i taktyki poszcze-gólnych pododdziałów miał już tylko charakter ceremonialny i służył podtrzymaniu tradycji. Dlatego też Royal Irish Fusiliers zamiast Królewskiego Pułku Fizylierów Irlandzkich. Ponadto przy opisywaniu poszczególnych jednostek użyto oryginalne-go terminu „regiment”, zamiast najczęściej spotykanego i nie-jako naturalnego wydawałoby się tłumaczenia, czyli „pułk”. Trudno jest bowiem nazywać pułkiem jednostkę w omawia-nym okresie w większości składającą się z jednego batalionu (przed reformami Cardwella-Childersa) czy też 6–7 batalionów (po reformach), pamiętając, że w czasie pierwszej i drugiej wojny światowej w ramach regimentów sformowano nawet do kilkunastu dodatkowych batalionów. Przy opisie pułków kawalerii pozostawiono ogólnie przyjęte nazewnictwo, po-nieważ brytyjski pułk kawalerii pod względem siły i funkcji nie odbiegał od analogicznych jednostek polskiej kawalerii.

Stwierdzenie, że koniec XIX wieku to okres, kiedy wytwo-rzył się system terytorialny nie oznacza, że to właśnie wtedy utworzono regimenty w armii angielskiej. System ten istniał już od kilkuset lat. Za najstarszy regiment uznaje się do dzi-siaj Honourable Artillery Company utworzoną na mocy edyk-

1 Już samo tłumaczenie ang. Regiment na pułk może sugerować funkcje tożsa-me z pułkami armii europejskich, to niektóre pułki przy bezpośrednim tłuma-czeniu nazywa się kompanią (Honourable Artillery Company), brygadami (Rifle Brigade) lub nawet korpusem (King’s Royal Rifle Corps). Poza nazewnictwem nic się jednak nie różniły od pozostałych regimentów armii brytyjskiej.2 Więcej na ten temat: S. Walenczykowski, Valdres – zapomniana bitwa kampanii norweskiej. Biuletyn Dws.org nr 4 (wiosna 2009)

Reformy armii brytyjskiej w drugiej połowie XIX wieku

Sławomir Walenczykowski (Slavomir)@

tu Henryka VIII 25 sierpnia 15373. Za drugi w kolejności pod względem starszeństwa uznaje się Inns and Court Regiment powstały w 1584 do obrony Londynu przed groźbą inwazji hiszpańskiej4. Koniec XIX wieku to odniesienie do procesu jaki zaowocował przekształceniem systemu klasycznego w system terytorialny. Celem artykułu jest prześledzenie drogi jaka do-prowadziła do jego powstania na tle reform armii brytyjskiej podjętych przez sekretarza stanu ds. wojny (Secretary of State for War) Edwarda Cardwella i kontynuowanych przez jego na-stępców aż do Hugh Childersa5.

W drugiej połowie XIX wieku wojska lądowe Wielkiej Bryta-nii składały się z dwóch zasadniczych komponentów. Armii re-gularnej, obejmującej wojska brytyjskie i wojska kolonialne6, oraz sił rezerwowych. Wprawdzie na papierze siły te wyglądały naprawdę imponująco (patrz tabela 1), to były przecież roz-rzucone po całym Imperium Brytyjskim7. Co więcej, znaczną ich część stanowiły jednostki milicji (Militia) i ochotnicze (Vo-lunteers), których użycie w konflikcie zbrojnym ograniczało się do obrony Wielkiej Brytanii przed bezpośrednią inwazją i – w ograniczonym zakresie – do pacyfikowania rozruchów i powstań zbrojnych.

3 Do dzisiaj Honourable Artillery Company otwiera listę regimentów brytyjskiej Armii Terytorialnej. 4 P.D. Griffin, Encyclopedia of Modern British Regiments. Stroud 2006, str. 15 Kolejnego impulsu do reform armii brytyjskiej dostarczyły doświadczenia drugiej wojny burskiej (1899–1902) ale wykraczają one poza zakres artykułu.6 Jednostki tworzone z ludności lokalnej ale z brytyjską kadrą oficerską.7 Organization, composition and strength of the army of Great Britain 1862–63. London 1863. str. 7

Tabela 1. Stan brytyjskich wojsk lądowych na 01.04.1862.

brytyjskie wojska regularnea 218 309

wojska kolonialneb 175 153

Razem wojska regularne 393 462

siły rezerwowe w Wielkiej Brytaniic 258 336

siły rezerwowe w brytyjskich posiadłościachd 52 573

Razem siły rezerwowe 310 909

RAZEM 704 371

Źródło: Organization, composition and strength of the army of Great Britain 1862–1863. London 1863, s. 7

a tzw. active regular forces oraz jednostki zapasowe, garnizonowe i rekrutacyjne. b regimenty kolonialne oraz wojska armii indyjskiejc rezerwa armii pierwszej klasy, rezerwa armii drugiej klasy, milicja, yeomani, ochotnicyd jednostki milicji i ochotnicze w koloniach.

Page 3: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl3

numer 9 – lato 2010

Armia regularna stanowiła główny komponent sił lądo-wych. Przy liczebności prawie 220 tysięcy żołnierzy, składała się z 31 pułków kawalerii (3 pułki gwardii konnej, 10 pułków dragonów, 5 pułków lansjerów oraz 13 pułków huzarów), 3 re-gimentów gwardii pieszej, 110 regimentów piechoty liniowej, pododdziałów artylerii (30 baterii artylerii konnej, 79 baterii artylerii polowej, 111 baterii artylerii stałej), saperów (34 kom-panie Royal Engineers), służby zaopatrzenia (6 batalionów) oraz jednostek zapasowych, szkolnych i garnizonowych8.Ar-mia regularna tworzona była w oparciu o zaciąg ochotniczy. Od 1847 roku okres służby wynosił 10 lat dla piechoty oraz 12 lat dla kawalerii, artylerii i saperów9. Po ukończeniu kontraktu żołnierz, miał prawo do przedłużenia go na okres 11 lat dla piechoty oraz 9 lat dla pozostałych broni. Jedynym ogranicze-niem był tylko stan jego zdrowia oraz wolne miejsca. Wraz z zakończeniem drugiego kontraktu żołnierz nabywał prawa do emerytury lub mógł służyć dalej, tak długo jak pozwalały mu na to warunki zdrowotne.

Wysokość emerytury uzależniona była od całkowitego okresu służby, jej przebiegu lub też inwalidztwa nabytego w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych i wynosi-ła od 8 pensów do 3 szylingów 6 pensów dziennie10. Nie było to mało, jeśli weźmiemy pod uwagę średnie tygodniowe za-robki w Londynie w połowie lat 60. XIX wieku wynoszące od 3 szylingów 9 pensów dla niewykwalifikowanego robotnika do 6 szylingów 6 pensów dla rzemieślnika i 8 szylingów dla urzędnika11. Warto tu wspomnieć, że żołnierz mógł zakończyć zakontraktowaną służbę wcześniej. Wiązało się to jednak z ko-niecznością wykupu kontraktu. Koszt wykupu był uzależniony od okresu pozostałego do zakończenia kontraktu, osiągnięć w służbie itp. i wynosił na początku lat 60. maksymalnie 30 funtów w kawalerii i 20 funtów w piechocie12.

Drugim komponentem wojsk lądowych były siły rezer-wowe obejmujące jednostki milicji (Militia), Yeomanry oraz korpus ochotniczy (Volunteer Corps). Jednostki milicji po raz pierwszy ujęto w ramy organizacyjne w czasie wojny siedmio-letniej (tzw. Militia Bill of 1759), jednak po zakończeniu wojny jej znaczenie podupadło. Ponownie reaktywowano milicję w roku 185213. Była ona jedyną formacją, w której służba – przy-najmniej teoretycznie – mogła być organizowana na zasadzie zaciągu przymusowego. Wymagany przez każde hrabstwo limit żołnierzy zgodnie z prawem mógł być osiągany przez losowanie spośród wszystkich mężczyzn pomiędzy 18 a 45 rokiem życia według list corocznie sporządzanych przez Lor-dówPoruczników (Lord Lieutenants)14 hrabstwa . W praktyce poprzestano na zaciągu ochotniczym a co roku Parlament uchwalał zawieszenie zaciągu (tzw. Ballot Suspension Act)15.

8 Ibidem, str. 22–23.9 H. Strachan, European armies and the conduct of war. Routlege 2005, str. 6810 Organization…, str. 16–17.11 G.P. Landow, G.P. Landow, Wages and cost of living in the Victorian Era. Victorian Web. http://victorianweb.org/economics/wages2.html12 Organization… str.1713 P.D. Griffi n, op.cit. str. 8P.D. Griffin, op.cit. str. 814 Lord – Lieutenant był początkowo odpowiedzialny za tworzenie jednostek milicji w hrabstwie, później zadanie te rozszerzono na jednostki Yeomanry i Vo-lunteers. Lord-Lieutenant odpowiadał za wyszkolenie, politykę kadrową (min. mianował oficerów tych jednostek) a w czasie wojny miał nimi dowodzić. 15 Organization… str. 12

W 1863 roku przy ustalonym pułapie 120 000 ludzi milicja liczyła 64 889 żołnierzy zgrupowanych w 121 regimentach piechoty oraz 33 bateriach artylerii16. Żołnierze milicji zobo-wiązani byli do obowiązkowego szkolenia w wymiarze 14 dni w roku. W przypadku wojny i zagrożenia inwazją mogli zostać powołani do służby czynnej jednak na okres nie dłuższy niż 5 lat. Nie można było skierować ich do służby poza granicami Wielkiej Brytanii bez ich pisemnej zgody17. W czasie szkolenia lub służby czynnej otrzymywali takie same uposażenie jak żoł-nierze armii regularnej18.

Jako że milicja obejmowała tylko jednostki piechoty i ar-tylerii, jej uzupełnieniem były ochotnicze jednostki kawalerii, tzw. Yeomanry, po raz pierwszy zorganizowane w czasie wo-jen napoleońskich19. Ich dość specyficzna organizacja oparta była – podobnie jak w milicji – na zaciągu terytorialnym. Ze względu na zróżnicowanie pod względem zaludnienia skład Yeomanry w poszczególnych hrabstwach był różny. Jednostki Yeomanry występowały jako szwadrony (2 plutony), korpusy (3–5 plutonów) i regimenty (6–10 plutonów). W 1863 roku ist-niało 49 takich jednostek skupiających 15 596 żołnierzy20. Yeo-mani zobowiązani byli do uczestnictwa w szkoleniach (14 dni rocznie), w trakcie których otrzymywali 2 szylingi dziennie oraz 1 szyling 4 pensy dziennie na utrzymanie konia. Ich głów-nym przeznaczeniem była konna służba w wypadku nieprzy-jacielskiej inwazji, istniała także możliwość wykorzystania ich do tłumienia zamieszek lub powstań zbrojnych21.

Ostatnią formacją, powstałą najpóźniej, bo w 1859, był kor-pus ochotniczy (Volunteers Corps). Organizowany na zasadzie zaciągu ochotniczego w poszczególnych hrabstwach, podob-nie jak milicja podlegał pod jurysdykcję Lordów-Poruczników hrabstwa. Zgodnie z raportem komisji do zbadania stanu sił ochotniczych, na dzień 01.04.1862 formacje Volunteers liczy-ły 162 681 ludzi zorganizowanych w 86 batalionów skonso-lidowanych i 134 bataliony administracyjne22. Zdecydowaną większość stanowiły pododdziały piechoty (134 096)23. Ochot-nicy byli klasyfikowani jako zdolni do działania (effectives) lub niezdolni do działania (non-effective). Klasyfikacja ta prowa-dzona była corocznie. Aby zostać uznanym za zdolnego do działania każdy ochotnik musiał w ciągu 18 dni szkoleniowych w roku wziąć udział w ściśle określonej liczbie ćwiczeń, zarów-no musztry indywidualnej i zespołowej, jak i strzelań24.

Głównym zadaniem jednostek ochotniczych była obrona Wielkiej Brytanii przed obcą inwazją oraz udział w pacyfikacji zamieszek lub zbrojnego powstania. Podlegały one jednak

16 Ibidem… str. 28–29 17 D. French, D. French, Military Identities. The regimental system, the British army & British people 1870–2000. Oxford 2005, str. 11.18 Organization…, str. 94.19 P.D. Griffi n, op. cit. str. 7.P.D. Griffin, op. cit. str. 7.20 Organization… str. 29.21 Ibidem, str. 96.22 Celem podniesienia możliwości poszczególnych pododdziałów ochotni-czych zdecydowano o grupowaniu ich w większe pododdziały. Bataliony tzw. skonsolidowane powstały poprzez podniesienie stanów istniejących już jedno-stek, szczególnie w rejonach zurbanizowanych o większej populacji. Bataliony administracyjne powstały poprzez podporządkowanie mniejszych pododdzia-łów nowopowstałym sztabom regionalnym, gdzie nie istniała możliwość pod-niesienia stanów liczebnych istniejących jednostek do etatu batalionu. 23 Report of the Commissioners appointed to inquiry into the condition of the Vol-unteer Force in Great Britain. London 1862. str. v.24 Organization… str. 98–100.

Page 4: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl4

numer 9 – lato 2010

określonym ograniczeniom. Jednostka ochotnicza w czasie po-koju mogła zostać wezwana do służby przez władze cywilne. Jednak w wypadku samych tylko zamieszek lub strajków nie występowała jako jednostka wojskowa lecz siły policyjne, tak jak one uzbrojona tylko w pałki25. Dopiero w sytuacji bezpo-średniego ataku na magazyny lub zbrojownie oraz w wybuchu zbrojnego powstania jednostki Volunteers mogły użyć broni26.

Analizując stany liczebne armii brytyjskiej można odnieść wrażenie, że siły lądowe były w stanie zabezpieczyć interesy Imperium w każdym miejscu globu. Wystarczały one w zu-pełności do zapewnienia potencjału niezbędnego do pro-wadzenia krótkich kampanii kolonialnych przeciwko słabiej wyposażonemu i zorganizowanemu przeciwnikowi. Jednak doświadczenia wojny krymskiej (1853–1856) oraz powstania sipajów w Indiach (1857–1859) wykazały, że w wypadku wy-słania znacznych sił ekspedycyjnych, wojska lądowe nie są w stanie w krótkim czasie zmobilizować sił wzmocnienia27. Rów-nież przedłużająca się kampania wykazywała poważne prob-lemy z uzupełnianiem strat28.

Traktowane jako naturalna rezerwa armii regularnej podod-działy milicji i ochotników nie mogły spełnić swojej roli choćby z powodu ograniczeń prawnych, wręcz uniemożliwiających ich wykorzystanie w operacjach zamorskich. Co więcej mogły być one powoływane tylko w stanie wojny w sytuacji bezpośred-niego zagrożenia inwazją29. Liczne komisje powołane na prze-łomie lat 50./60. XIX wieku wykazały wiele zagadnień wymaga-jących uwagi. Jednak przy braku woli politycznej reformy były opóźniane lub wręcz ich nie podejmowano. Doświadczenia wojny prusko-austriackiej 1866 wykazały, że państwa europej-skie są zdolne do szybkiej rozbudowy stanu liczebnego swoich sił zbrojnych. O wiele mniejsze możliwości armii brytyjskiej w tym zakresie stawiały Wielką Brytanię w gorszej sytuacji, szcze-gólnie na początku potencjalnej wojny30.

W wyniku wyborów pod koniec 1868 roku partia konser-watywna utraciła większość w parlamencie. Nowym premie-rem został William Ewart Gladstone. Jedną z jego pierwszych nominacji był wybór Edwarda Cardwella na sekretarza stanu ds. wojny. Wydawał się on naturalnym kandydatem mającym doświadczenie w ministerstwie finansów i ministerstwie ds. kolonii, szczególnie pomocnych przy planowanych redukcjach wydatków na siły lądowe. Ponieważ problem reformy wojsk lądowych narastał już od co najmniej kilkunastu lat, nie było więc trudne zdefiniowanie obszarów wymagających uwagi nowego rządu. Już 3 grudnia 1868 roku Cardwell przedsta-wił premierowi memorandum, według którego do głównych

25 Memorandum on Volunteers acting in aid of the civil Power. [w:] The Military Forc-es of the Crown. Their administration and government. London 1869 str. 651–652 26 Queen’s regulations and orders 1868. Duties In aid of the Civil Power. Para. 914–918. str. 18927 Wymagało to przeniesienia dodatkowych batalionów z placówek zagra-nicznych do Wielkiej Brytanii, uzupełnienia ich stanów do etatów wojennych i wysłania w teatr działań.28 D. French �. Str. 12D. French �. Str. 12Str. 1229 Volunteer Act of 1863. 26 & 27 Victoriae c.65 [w:] The Statutes of the United Kingdom of Great Britain and Ireland. London 1863. str. 255–278 30 O ile obrona wysp brytyjskich przed bezpośrednią inwazją była jeszcze moż-liwa, to szybkie wyekwipowanie i wysłanie znacznego kontyngentu choćby do Belgii, której neutralnością W. Brytania była żywotnie zainteresowana, nastręczał znaczne problemy, związane choćby z koniecznością zebrania odpowiednich sił armii regularnej rozrzuconych po całym świecie.

problemów jakimi należało się zająć należały:dobór oficerów oraz ich późniejszy awans, szczegól- —nie w kontekście konieczności wykupu każdego kolej-nego awansu,zaciąg żołnierzy, długość ich służby, proporcje po- —między liczebnością sił stacjonujących w kraju jak i w koloniach, zależności pomiędzy poszczególnymi for-macjami,system emerytalny żołnierzy i oficerów, możliwości —ich późniejszego zatrudnienia,zasadność zachowania przywilejów jednostek gwar- —dii wobec jednostek liniowych31.

Główne założenia budżetu na rok finansowy 1869/187032 zostały przedstawione w styczniu 1869 roku. Zakładały obni-żenie wydatków o 1,3 mln funtów (ok. 10%) oraz zredukowa-nie sił brytyjskich w koloniach z ponad 50 do 26 tysięcy. Trzy-naście batalionów miało zostać wycofanych do Wielkiej Bryta-nii, co zwiększyłoby ich liczbę w kraju z 53 do 66. Podniesieniu stopnia wyszkolenia milicji służyła propozycja Cardwella, aby oficerowie armii regularnej pozostający w rezerwie kadrowej (half-pay list) dostali przydziały do jednostek milicji. Jednostki ochotnicze, które nie mogły się wykazać przynajmniej 50% stanem żołnierzy zdolnych do działania (effectives), miały zo-stać rozwiązane, a szkolenie pozostałych prowadzone razem z jednostkami regularnymi i milicji33.

31 R. Biddulph, R. Biddulph, Lord Cardwell At the War Office. A history of his administration 1868–1874. London 1904. str. 18–19.32 Rok budżetowy w Wielkiej Brytanii trwał od marca do marca.33 R. Biddulph, R. Biddulph, op.cit. str. 33

Edward Cardwell – sekretarz stanu ds. wojny w latach 1868–1874 zainicjował proces reform armii brytyjskiej

http://en.wikipedia.org/wiki/Edward_Cardwell,_1st_Viscount_Cardwell

Page 5: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl5

numer 9 – lato 2010

Broniąc założeń swojej reformy, Cardwell udowadniał, że jego głównym zamiarem było stworzenie małej, ale efektyw-nej armii czasu pokoju oraz rezerw dostępnych w każdej chwi-li do szybkiego rozwinięcia stanów pokojowych do stanów wojennych. Aby spełnić ten warunek, jednostki regularne, milicji i ochotnicze muszą zostać włączone w jeden system, podlegający sekretarzowi stanu ds. wojny34.

Największym problemem w tym układzie był właśnie brak rezerw. Próby stworzenia takiej rezerwy w 1867 roku zawiodły totalnie, gdy z zatwierdzonej przez parlament liczby 20 tysięcy zaciągnęło się tylko 2,5 tysiąca35. Jeśli doliczyć do tego około tysiąca żołnierzy tzw. rezerwy pierwszej klasy, zdolnej do służ-by zagranicą, daje to ledwie 3,5 tysiąca rezerwistów36.

Dlatego też Cardwell zaproponował zmianę statusu sił re-zerwowych oraz warunków ich wykorzystania. Ustalony pułap dla milicji miał zostać zmniejszony ze 120 do 90 tysięcy, ale uzupełniony do 100%, co oznaczało faktyczne zwiększenie stanu z niecałych 65 do 90 tysięcy, czyli realny wzrost o 30%. Co więcej, regimenty milicji miały zostać połączone w brygady z jednostkami armii regularnej w celu podniesienia poziomu wyszkolenia. W czasie wspólnych szkoleń zarówno oficerowie jak i żołnierze milicji mieli otrzymywać wynagrodzenie równe wynagrodzeniu armii regularnej37.

Liczba jednostek ochotniczych miała zostać zredukowa-na, jednak redukcji miały podlegać tylko jednostki o niskich stanach osobowych. Także i one miały szkolić się razem z jed-nostkami milicji i armii regularnej, co miało przynieść podwyż-szenie poziomu wyszkolenia. Proponowano też zwiększenie nagrody finansowej za osiągnięcie i utrzymanie stanu zdolno-ści do działania (effective). Miało się to jednak wiązać ze zwięk-szeniem wymagań wobec żołnierzy formacji ochotniczych38. Podobne działania miały zostać podjęte wobec Yeomanry39.

Kolejnym krokiem podjętym przez Cardwella było dokoń-czenie reformy Ministerstwa Wojny (War Office40), mającej na celu ograniczenie wydatków i uproszczenie struktury przez zlikwidowanie bądź połączenie dublujących się departamen-tów. Przedstawiciele ministerstwa od tej pory mogli występo-wać w parlamencie na tych samych warunkach co przedstawi-ciele Admiralicji41.

Prace nad budżetem na rok 1870/1871 zostały utrudnio-ne przez wniosek rządu indyjskiego, w którym postulowano redukcję opłacanych z budżetu lokalnego sił brytyjskich sta-cjonujących w Indiach. Proponowano przeniesienie 4 puł-ków kawalerii i 7 regimentów pieszych do Wielkiej Brytanii oraz rozwiązanie kilku batalionów piechoty. Chcąc uchronić jednostki przed rozwiązaniem obniżono etat batalionów sta-

34 HC Deb. 11 Feb 1870 vol. 199 c. 1159HC Deb. 11 Feb 1870 vol. 199 c. 115935 D. French, D. French, op.cit. str. 1236 Ochotnicy, który wstąpili do rezerwy pierwszej klasy otrzymywali 1 funta rocznie przez okres pięciu lat kiedy pozostawali w rezerwie.37 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 3438 Ibidem, str. 35–36 39 HC Deb. 11 Feb 1870 vol. 199 c. 166HC Deb. 11 Feb 1870 vol. 199 c. 16640 War Offi ce Act of 1870.War Office Act of 1870.41 Przed reformą w parlamencie mógł występować tylko sekretarz stanu, Po utwo-rzeniu trzech silnych departamentów, ich szefowie (Officer Commanding-in-Chief, Financial Secretary oraz Surveyor-General of Ordnance) mogli również brać udział w debatach, nawet jeśli nie byli członkami parlamentu. Wcześniej takie prawo przy-sługiwało członkom Admiralicji (Lord Commissioners of the Board of Admiralty).

cjonujących w Indiach z 12 do 10 kompanii a kompanie za-pasowe przeniesiono do Wielkiej Brytanii. Zredukowano także liczbę plutonów w pułkach kawalerii42.

Budżet na 1870/1871 zakładał dalszą redukcję wydatków na wojska lądowe o kolejny milion funtów. Rozwiązano nie-które regimenty kolonialne oraz wycofano dalsze bataliony z kolonii podnosząc ich liczbę w Wielkiej Brytanii do 68. Nie oznaczało to jednak jednoczesnego znaczącego zwiększenia liczby żołnierzy armii regularnej. O ile w 1868 roku było ich na wyspach 87 505 skupionych w 53 batalionach, to w 1870 było to 89 051 – co prawda w 68 batalionach. Co więcej, reduk-cja wydatków wiązała się z redukcją stanów liczebnych. O ile w 1863 roku przy etacie wojennym 1000 żołnierzy bataliony posiadały średnio ok. 900 żołnierzy (950 w batalionach służą-cych w Indiach)43, to w 1868 stany te zmniejszono do ok. 600 żołnierzy, a w 1870 do ok. 500, z wyjątkiem 10 batalionów wy-znaczonych do służby w Indiach (o stanach 650–800)44.

Zmniejszenie stanów pokojowych w batalionach stacjonują-cych w Wielkiej Brytanii miało zostać zrekompensowane przez znaczące zwiększenie liczby żołnierzy rezerwy, którzy w krótkim czasie mogli zostać powołani z powrotem do służby. Zdawano sobie sprawę, że dotychczasowy system, w którym milicja i jed-nostki ochotnicze miały stanowić główne źródło uzupełnień, może doprowadzić do wydrenowania tych formacji z najlep-szych żołnierzy przez co znacząco obniży się zdolność ich do działania i de facto do obrony Wielkiej Brytanii przed inwazją45.

Rozwiązaniem problemu musiało być zwiększenie zaciągu. Zamierzano to osiągnąć poprzez poprawę warunków służby oraz jej skrócenie z jednoczesnym uelastycznieniem warun-ków kontraktu.

Zgodnie z nową ustawą o zaciągu (Army Enlistment Act of 1870), kontrakt na pełnienie służby został ograniczony do 12 lat; z tego zasadniczo 6 lat przypadało na służbę linii, następne 6 w rezerwie (dla kawalerii odpowiednio 7 i 5 lat)46. Minimalny okres służby liniowej wynosić miał 3 lata (następne 9 w rezerwie) co go znacząco uelastyczniało47. Jakkolwiek okres służby ograni-czono do lat 12 nadal istniała możliwość przedłużenia służby do pełnych 21 lat wysługi, dających prawo do emerytury. Zgodnie z ustawą nie było to już jednak zagwarantowane prawo żołnie-rza, a miało mieć zastosowanie tylko wtedy, gdy żołnierz będzie spełniał wymogi służby jako podoficer i wiązać się miało z pod-pisaniem nowego kontraktu, a nie automatycznym przedłuże-niem poprzedniego48. W ciągu kilku lat miało to doprowadzić do powstania rezerw liczących ok. 60 tysięcy żołnierzy zdolnych do służby poza granicami kraju. Z drugiej strony, krótsza służ-ba – szczególnie zagraniczna – miała ograniczyć liczbę dezercji z jakimi musiała do tej pory borykać się armia brytyjska49.

W związku z wprowadzeniem nowych zasad służby, Card-well zmienił podział wojsk lądowych. Jednostki milicji, Yeo-

42 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 55–57.43 Organization… str. 6744 R. Biddulph, R. Biddulph, op.cit. str. 64–67 45 HL Deb. 26 July 1870, vol. 203 c. 930–935 HL Deb. 26 July 1870, vol. 203 c. 930–935 46 HC Deb. 11 May 1871. vol. 206 c. 623HC Deb. 11 May 1871. vol. 206 c. 62347 HC Deb. 23 June 1870 vol. 202 c. 78748 HC Deb. 26 July 1870 vol. 203 c. 951HC Deb. 26 July 1870 vol. 203 c. 95149 W latach 1860–1865 zanotowano 22 321 takich przypadków. Za: Za: The Military Forces of the Crown. Their Administration and Government. London 1869, str. 46

Page 6: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl6

numer 9 – lato 2010

manry oraz ochotnicze zostały wyłączone z Sił Rezerwowych i utworzyły Siły Pomocnicze (Auxiliary Forces). Jako rezerwę od tej pory traktowano tylko tych żołnierzy, których można było natychmiast skierować jako uzupełnienia do istniejących na całym świecie jednostek regularnych.

Skrócenie służby niosło za sobą jednak inne niebezpie-czeństwo. Przy krótszej służbie w linii regimenty wymagały corocznie większej liczby rekrutów by wypełnić zakładane na dany rok stany osobowe etatów pokojowych. Aby zaradzić te-mu problemowi należało dokonać modyfikacji dotychczaso-wego systemu rekrutacji.

Przed reformą, Wielka Brytania podzielona była dziewięć okręgów rekrutacyjnych (cztery w Anglii, dwa w Szkocji i trzy w Irlandii). Sztaby rekrutacyjne okręgów prowadziły nabór z przeznaczeniem do tzw. służby ogólnej, z której rekrutów kierowano według potrzeb do regimentów o najniższych sta-nach Kolejnym źródłem uzupełnień były kompanie zapasowe regimentów stacjonujących zagranicą oraz grupy rekrutacyj-ne wydzielane z macierzystych jednostek. Nabór prowadzony bezpośrednio przez poszczególne regimenty kierowany był na ich własne potrzeby50.

Nowe przepisy o służbie oraz obniżenie cen wykupu kon-traktu spowodowało zwiększenie zaciągu. O ile w 1869 roku, ostatnim obowiązującym wg starych zasad, zgłosiło się 11 742 rekrutów, to w 1872 było ich już 23 16551. Z drugiej jednak strony wzrosło również zapotrzebowanie regimentów. Przed wprowadzeniem krótszej służby roczne zapotrzebowanie wynosiło ok. 12 500 rocznie, w nowych uwarunkowaniach po-trzeby wzrosły do ok. 28 800 rocznie52. Nie udało się też całko-wicie zlikwidować problemu dezercji.

Chcąc stworzyć jednolity system zarządzania armią regu-larną i jednostkami posiłkowymi należało stworzyć system przepływu kadr pomiędzy obiema formacjami53. Było to bar-dzo utrudnione ze względu na system tzw. wykupu awansu występujący tylko w armii regularnej. Aby zostać awanso-wanym oficer musiał spełnić bardzo liberalne wymagania (bardzo często ograniczało się to tylko do pozytywnej opinii przełożonego), posiadać w regimencie największą wysługę lat w swoim stopniu oraz posiadać środki finansowe na wykup awansu54. W teorii miało to promować oficerów z największym doświadczeniem, w praktyce forowało tych których było stać na wykup awansu (patrz tabela 2).

Dodatkową komplikacją i utrudnieniem było to, że system wykupu nie obowiązywał we wszystkich formacjach regular-nych – wyłączone z niego były jednostki artylerii i saperów, gdzie awans uzależniony był tylko od starszeństwa w stopniu. Obok cen określonych w regulaminach istniały też tak zwane ceny pozaregulaminowe (over-regulation prices) związane czasem ze swoistymi aukcjami. Raport komisji królewskiej z 1856 nakreślił skalę tego zjawiska. Dla przykładu: choć regulaminowa cena za

50 The Military Forces… str. 55–56 51 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 211–212 52 D. French, D. French, op. cit. str. 1653 G.O. Travelyan, G.O. Travelyan, Speeches on Army Reform. London 1870, str. 1054 W milicji, yeomanry i Volunteer Corps obowiązywał system starszeństwa w stopniu. W przeciwieństwie do armii regularnej gdzie zarówno patenty oficer-skie oraz awanse oficer otrzymywał od panującego, w formacjach rezerwowych jurysdykcję w tej materii posiadali Lord-Lieutenants poszczególnych hrabstw.

stopień podpułkownika w pułku kawalerii wynosiła 6175 funtów, to zwykle płacono 14 000, choć komisji znane były przypadki nawet 18 000(!). Kapitan w gwardii pieszej to regulaminowy wy-datek 4800 funtów, podczas gdy zwyczajowo było to ok. 900055. Wprawdzie ceny pozaregulaminowe były oficjalnie zakazane ustawą z 1809 roku, nie widziano sposobu na ich uniknięcie. Je-dynym efektem prac komisji było wyrównanie w 1860 roku cen w pułkach kawalerii do poziomu regimentów pieszych.

Próbę zniesienia systemu wykupu Cardwell podjął w 1871 roku poprzez wprowadzenie Army Regulation Bill. W ustawie proponował zniesienie wykupu awansów przy rekompensa-cie dla oficerów, którzy zostali awansowani według starego sy-stemu. Doprecyzował też zasady zaciągu do armii regularnej. Proponował również zniesienie jurysdykcji Lords-Lieutenants nad jednostkami posiłkowymi – od tej pory milicja, Yeoman-ry i Volunteers, tak samo jak armia regularna, miały podlegać sekretarzowi stanu ds. wojny. Zakładał również przedłużenie z 14 do 28 dni okresu szkolenia początkowego rekrutów milicji oraz wprowadzenie trzymiesięcznego szkolenie w pierwszym roku po zaciągnięciu się. Innym interesującym aspektem pro-jektu ustawy było prawo rządu do przejęcia linii kolejowych w Wielkiej Brytanii w przypadku wojny56.

Proponowane zmiany wzbudziły opór zarówno wśród po-lityków, jak i części kadry oficerskiej. Jako główne zagrożenia związane z wprowadzeniem zmian wymieniano koszt, jaki będzie musiało ponieść państwo przy wypłacie rekompen-sat. Według przeciwników zmian system wykupu i możliwość późniejszej sprzedaży stopnia przy odejściu ze służby były najtańszym systemem emerytalnym, jaki można było sobie wyobrazić. Co więcej zniesienie wykupu miało spowodować stagnację i znacznie wolniejsze awanse57.

Zabiegi te były na tyle skuteczne, że Izba Lordów wstrzyma-ła ustawę do czasu przedstawienia przez rząd szczegółowego systemu awansowego i emerytalnego oficerów oraz schematu połączenia armii regularnej z siłami posiłkowymi. Cardwell zna-lazł jednak rozwiązanie poza parlamentem. Zgodnie z edyktem z 1809 sprzedaż jakichkolwiek stanowisk była zakazana. Wyjąt-kiem były stanowiska oficerskie w armii według cen określo-nych w stosownych regulaminach przez panującego. Cardwell przekonał królową Wiktorię, aby wydała edykt królewski anulu-jący wszystkie regulaminowe ceny wykupu awansów. Bez takiej

55 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 9256 Ibidem, str. 111–113 57 The Army Bill Considered. London 1871, str. 7–11.

Tabela 2. Regulaminowe ceny wykupu awansu wprowadzone od 1821

stopień gwardia konna

kawaleria gwardia piesza

piechota

kornet/chorąży 1260 840 1200 450

porucznik 1785 1190 2050 700

kapitan 3500 3225 4800 1800

major 5350 4575 8300 3200

podpułkownik 7250 6175 9000 4500

Źródło: R. Biddulph, op. cit. str. 84–85, 88 Uwaga: ceny nie kumulowały się. Przy awansie z kapitana na majora w piechocie, kapitan nie płacił pełnych 3200 funtów a tylko różnicę czyli 1400.

Page 7: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl7

numer 9 – lato 2010

regulacji, zgodnie z edyktem z 1809, również i praktyka wyku-pu w armii stawała się nielegalna. W związku z tym parlament czym prędzej przegłosował Army Regulation Bill, gdyż dawał on niezbędne narzędzia do wypłaty rekompensat dla oficerów58.

Wydany w październiku 1871 nowy edykt królewski określił zasady awansu opartego na starszeństwie. Najniższe do tej po-ry stopnie oficerskie korneta w kawalerii i chorążego w piecho-cie zostały zniesione a w ich miejsce utworzono stopień podpo-rucznika. Patent oficerski miał być dawany tylko na okres próbny trzech lat. Jeśli po jego upływie podporucznik uznany zostałby za nienadającego się do dalszej służby, mógł być zwolniony ze służby bez żadnych roszczeń wobec skarbu państwa59.

Skrócenie służby miało jeszcze jedna poważną konsekwen-cję. Przy zaledwie sześcioletniej służbie w jednostce liniowej funkcjonujący w większości regimentów system jednobata-lionowy nie miał szans na utrzymanie. Jeśli taki regiment ob-sadzał placówkę zagraniczną, musiał posiadać bazę w kraju. Rolę tę pełniły dwie kompanie zapasowe batalionu. W celach administracyjnych kompanie zapasowe kilku regimentów łą-czono w bataliony zapasowe60. Bardzo często dochodziło do sytuacji, gdy kompanie zapasowe zamiast szkolić rekrutów do uzupełnień batalionu zagranicą, skupiały albo żołnierzy poniżej 20 roku życia, uznawanych za niezdolnych do służby zagranicznej, lub żołnierzy tuż przed zakończeniem kontraktu czekających na zwolnienie do rezerwy.

W czasie powstania sipajów w 1857 powstały drugie batalio-ny w pierwszych na liście 25 regimentach pieszych, powołano także dodatkowe bataliony dla 60th Foot (The King’s Royal Rifle Corps) oraz Rifle Brigade. System ten był bardziej wydolny, gdyż jeden z batalionów służył zagranicą a drugi szkolił rekrutów w kraju na potrzeby obu batalionów. Pozostało tylko pytanie jak wprowadzić system dwubatalionowy w pozostałych regimen-tach. Jednym ze sposobów mogło być utworzenie drugich ba-talionów w większej liczbie regimentów, jednak przy narzuco-nym stałym limicie liczby batalionów, wiązałoby się to z likwida-cją innych regimentów w liczbie odpowiadającej liczbie nowo powstałych batalionów61. Drugim wariantem było połączenie w brygady dwóch jednobatalionowych regimentów.

Ostatnia opcja wpisywała się także w inną koncepcję Car-dwella a mianowicie połączenie w jednej brygadzie jednostek regularnych, milicji oraz ochotników. Ponieważ jednostki milicji i ochotnicze miały organizację terytorialną, również jednostki regularne powinny zostać włączone do podobnego systemu. Postanowiono wykorzystać istniejące – przynajmniej w teorii – nazwy terytorialne regimentów wprowadzone w 178262 i na stałe ulokować regimenty w przypisanych im hrabstwach.

58 D. French, D. French, op. cit. str. 16.59 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 14160 W 1863 roku istniały 23 takie jednostki, ale były one tworami czysto admi-nistracyjnymi. Każda kompania zapasowa podlegała pod swój macierzysty regi-ment. Organization… str. 6761 Przy 83 regimentach jednobatalionowych można było utworzyć 41 drugich batalionów, ale taką samą liczbę regimentów trzeba by rozwiązać, aby utrzymać limit całkowitej liczby batalionów w armii.62 Nazwy terytorialne wprowadzono w czasie amerykańskiej wojny o niepodle-głość celem poprawienia rekrutacji. Wierzono, że dzięki ludność danego hrabstwa będzie bardziej związana ze „swoim” regimentem co zaowocuje większą ilością chętnych do służby. Jednak regimenty w większości nie stacjonowały w przypisa-nym mu hrabstwie, więc zamierzenie nie przyniosło oczekiwanych efektów.

Ustawa z 1872 roku (Military Forces Localization Act) wraz z General Order 32 z 1873 dzieliła Wielką Brytanię na 66 dys-tryktów. W każdym z nich miał zostać utworzony brygadowy ośrodek zapasowy (Brigade Depot)63, do którego dowiązano jeden regiment pieszy dwu-batalionowy lub dwa regimenty jednobatalionowe. Regimenty zachowywały swoją odręb-ność, dotychczasową numerację oraz tradycje. Ośrodek ten miał spełniać dwie funkcje. Po pierwsze, jeden z batalionów ośrodka z założenia miał służyć zagranicą, drugi batalion po-zostawał w kraju szkoląc rekrutów i zapewniając uzupełnienia dla powiązanego ze sobą batalionu obsadzającego placówkę zagraniczną. Redukcje w obsadzie placówek zagranicznych i wycofywanie batalionów do kraju spowodowały stan równo-wagi, w którym 70 batalionów służyło w kraju a 71 zagranicą. Lokalizację ośrodków wraz regimentami, które w ich ramach zostały połączone przedstawia tabela 3.

Nie zawsze udało się ulokować regiment zgodnie z jego wcześniejszym powiązaniem terytorialnym. Dla przykładu szkocki 94th Regiment of Foot został przeniesiony do Irlandii a 46th (South Devonshire) Regiment of Foot został przeniesio-ny do Kornwalii. Podobnie było z regimentami powstałymi w Indiach (101st–109th). Co więcej z systemu lokalizacyjne-go zostały wyłączone 60th (The King’s Royal Rifle Corps) Regi-ment of Foot oraz Rifle Brigade, które mogły prowadzić zaciąg na obszarze całego kraju niezależnie od hrabstwa w sposób podobny do prowadzonego w jednostkach gwardii. Problem nieparzystej liczby batalionów (141) rozwiązano przez afiliację

63 W 1874 zmieniono nazwę na Infantry Brigade Depot

Charles Gordon-Lennox, Duke of Richmond – przywódca opozycji w Izbie Lordów, nieomal doprowadził do

obalenia Army Regulation Bill

http://en.wikipedia.org/wiki/Charles_Gordon-Lennox,_6th_Duke_of_Richmond

Page 8: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl8

numer 9 – lato 2010

Tabela 3. Ośrodki brygadowe wraz z połączonymi regimentami pieszymi

Numer ośrodka i jego lokalizacja Regimenty łączone w ramach ośrodka Uwagi

1 - Newcastle 5th (Northumberland Fusiliers) Regt of Foot 2 bataliony

2 - Carlisle 34th (Cumberland) Regt of Foot

55th (Westmoreland) Regt of Foot

3 - Sunderland 68th (Durham Light Infantry) Regt of Foot

108th (Madras Infantry) Regt of Foot

4 - Richmond 19th (1st Yorkshire North Riding) Princess of Wales Own Regt of Foot 2 bataliony

5 – Beverley 15th (Yorkshire East Riding) Regt of Foot 2 bataliony

6 – York 25th (The King’s Own Borderers) Regt of Foot 2 bataliony

7 – Pontefract 65th (2nd Yorkshire North Riding) Regt of Foot

84th (York and Lancaster) Regt of Foot

8 – Pontefract 51st (The King’s Own Light Infantry, 2nd Yorkshire West Riding) Regt of Foot

105th (Madras Light Infantry) Regt of Foot

9 – Halifax 33rd (The Duke of Wellington’s) Regt of Foot

76th Regt of Foot

10 – York 14th (Buckinghamshire Prince of Wales’s Own) Regt of Foot 2 bataliony

11 – Lancaster 4th (The King’s Own Royal) Regt of Foot 2 bataliony

12 – Preston 47th (Lancashire) Regt of Foot

81st (Loyal Lincoln Volunteers) Regt of Foot

13 – Liverpool 8th (The King’s) Regt of Foot 2 bataliony

14 – Warrington 40th (2nd Somersetshire) Regt of Foot

82nd (The Prince of Wales’s Volunteers) Regt of Foot

15 – Burnley 30th (Cambridgeshire) Regt of Foot

59th (2nd Nottinghamshire) Regt of Foot

16 – Ashton 63rd (West Suffolk) Regt of Foot

96th Regt of Foot

17 – Bury 20th (East Devonshire) Regt of Foot 2 bataliony

18 – Chester 22nd (Cheshire) Regt of Foot 2 bataliony

19 – Lichfield 38th (1st Staffordshire) Regt of Foot

80th (Staffordshire Volunteers) Regt of Foot

20 – Lichfield 64th (2nd Staffordshire) Regt of Foot

98th Regt of Foot

21 – Shrewsbury 43rd (Monmouthshire Light Infantry) Regt of Foot

53rd (Shropshire) Regt of Foot

22 – Worcester 29th (Worcestershire) Regt of Foot

36th (Herefordshire) Regt of Foot

23 – Wrexham 23rd (Royal Welsh Fusiliers) Regt of Foot 2 bataliony

24 – Cardiff 41st (The Welsh) Regt of Foot

69th (South Lincolnshire) Regt of Foot

25 – Brecon 24th (2nd Warwickshire) Regt of Foot 2 bataliony

26 – Derby 54th (West Norfolk) Regt of Foot

95th (Derbyshire) Regt of Foot

27 – Leicester 17th (Leicestershire) Regt of Foot 2 bataliony

45th (Nottinghamshire Sherwood Foresters) Regt of Foot

28 – Warwick 6th (Royal 1st Warwickshire) Regt of Foot 2 bataliony

29 – Northampton 48th (Northamptonshire) Regt of Foot

58th (Rutlandshire) Regt of Foot

30 – Lincoln 10th (North Lincolnshire) Regt of Foot 2 bataliony

Page 9: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl9

numer 9 – lato 2010

Numer ośrodka i jego lokalizacja Regimenty łączone w ramach ośrodka Uwagi

31 – Great Yarmouth 9th (East Norfolk) Regt of Foot 2 bataliony

32 – Bury 12th (East Suffolk) Regt of Foot 2 bataliony

33 – Bedford 16th (Bedfordshire) Regt of Foot 2 bataliony

34 – Exeter 11th (North Devonshire) Regt of Foot 2 bataliony

35 – Bodmin 32nd (Cornwall Light Infantry) Regt of Foot

46th (South Devonshire) Regt of Foot

36 – Taunton 13th (1st Somersetshire Prince Albert’s Light Infantry) Regt of Foot 2 bataliony

37 – Bristol 28th (North Gloucestershire) Regt of Foot

61st (South Gloucestershire) Regt of Foot

38 – Devizes 62nd (Wiltshire) Regt of Foot

99th (Lanarkshire) Regt of Foot

39 – Dorchester 39th (Dorsetshire) Regt of Foot

75th (Stirlingshire) Regt of Foot

40 – Winchester 37th (North Hampshire) Regt of Foot

67th (South Hampshire) Regt of Foot

41 – Reading 49th (Hertfordshire Princes Charlotte of Wales’s) Regt of Foot

66th (Berkshire) Regt of Foot

42 – Oxford 52nd (Oxfordshire Light Infantry) Regt of Foot

85th (The King’s Light Infantry Bucks Volunteers) Regt of Foot

43 – Chichester 35th (Rogal Sussex) Regt of Foot

107th (Bengal Light Infantry) Regt of Foot

44 – Warley 44th (East Essex) Regt of Foot

56th (West Essex) Regt of Foot

45 – Canterbury 3rd (The Buffs East Kent) Regt of Foot 2 bataliony

46 – Maidstone 50th (Queen’s Own) Regt of Foot

97th (The Earl of Ulster’s) Regt of Foot

47 – Kingston 31st (Huntingtonshire) Regt of Foot

70th (Surrey) Regt of Foot

48 – Guildford 2nd (Queen’s Royal) Regt of Foot 2 bataliony

49 – Hounslow 7th (Royal Fusiliers) Regt of Foot 2 bataliony

50 – Hounslow 57th (West Middlesex) Regt of Foot

77th (East Middlesex) Regt of Foot

51 – Inverness 71st (Highland Light Infantry) Regt of Foot

78th (Highlanders Rossshire Buffs) Regt of Foot

52 – Aberdeen 92nd (Gordon Highlanders) Regt of Foot

93rd (Sutherland Highlanders) Regt of Foot

53 – Perth 42nd (Royal Highland The Black Watch) Regt of Foot

79th (The Queen’s Own Cameron Highlanders) Regt of Foot

54 – Stirling 72nd (The Duke of Albany’s Own Highlanders) Regt of Foot

91st (Princess Luise’s Argyllshire Highlanders) Regt of Foot

55 – Hamilton 26th (Cameronian) Regt of Foot

74th (Highland) Regt of Foot

56 – Hamilton 73rd (Perthshire) Regt of Foot

90th (Perthshire Volunteers Light Infantry) Regt of Foot

57 – Ayr 21st (The Royal North British Fusiliers) Regt of Foot 2 bataliony

58 – Glencorse 1st (The Royal Scott) Regt of Foot 2 bataliony

59 – Belfast 83rd (County of Dublin) Regt of Foot

86th (Royal County Down) Regt of Foot

Page 10: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl10

numer 9 – lato 2010

Numer ośrodka i jego lokalizacja Regimenty łączone w ramach ośrodka Uwagi

60 – Omagh 27th (Inniskilling) Regt of Foot

108th (Madras Infantry) Regt of Foot

61 – Armagh 89th (The Princess Victoria’s) Regt of Foot

94th Regt of Foot

62 – Naas 102nd (Royal Madras Fusiliers) Regt of Foot

103rd (Royal Bombay Fusiliers) Regt of Foot

63 – Birr 100th (Prince of Wales’s Royal Canadian) Regt of Foot

109th (Bombay Infantry) Regt of Foot

64 – Galway 87th (The Royal Irish Fusiliers) Regt of Foot

88th (The Connaught Rangers) Regt of Foot

65 – Clonmel 18th (The Royal Irish) Regt of Foot 2 bataliony

66 – Tralee 101st (Royal Bengal Fusiliers) Regt of Foot

104th (Bengal Fusiliers) Regt of Foot

Żródło: www.regiments.org, H.C. Dunlevie, New Army List 1881. Ottawa 1881.

w jednym dystrykcie dwubatalionowego 17th (Leicestershire) Regt of Foot oraz jednobatalionowego 45th (Nottinghamshire Sherwood Foresters) Regt of Foot.

Ustawa regulowała także sprawy organizacji zaciągu do artylerii, który miał być prowadzony na bazie utworzonych 12 dystryktów (8 w Anglii, 2 w Szkocji i 2 w Irlandii). W kawa-lerii pozostawiono dotychczasowy system naboru prowadzo-nego na obszarze całego kraju. Do wyjątków należały pułki o wyraźnych koneksjach terytorialnych, jak np. 5th (Royal Irish) Lancers. Nie udało się utworzyć takiej samej afiliacji pomiędzy pułkami kawalerii jak pomiędzy regimentami pieszymi, mimo, że istniały podobne acz nieformalne powiązania na przykład pomiędzy 2nd Dragoons (Royal Scots Greys) oraz 6th Inniskilling Dragoons czy też 2nd Life Guards i 10th Hussars64.

Dzięki powyższym rozwiązaniom udało się stworzyć znacznie większe siły rezerwy, które można było powołać pod broń w każdej chwili. Już pod koniec 1872 roku oceniano je na 38 524 żołnierzy, co pozwalało w krótkim czasie na wystawie-nie dwóch korpusów armijnych liczących 42 bataliony, każdy o pełnej obsadzie etatowej 1000 żołnierzy65. Jednak system działał tak długo, jak długo udawało się zachować swoistą rów-nowagę pomiędzy liczbą batalionów stacjonujących w kraju i zagranicą. Już ekspedycja przeciwko Ashanti (1872–1873) spowodowała przechylenie szali (69 w kraju i 72 zagranicą). Wojna zuluska (1879), ekspedycja afgańska (1879–1880), czy wreszcie pierwsza wojna burska (1880–1881) spowodowały, że 59 batalionów starało się zapewnić uzupełnienia dla 82 ba-talionów operujących poza granicami kraju66.

Kiedy oba bataliony z ośrodka brygadowego stacjonowały za granicą, jedyną szansą wydawało się rozwinięcie kompanii zapasowych do stanu pełnego batalionu. Jednak ze względów finansowych zrezygnowano z tego rozwiązania. W rezultacie coraz częściej dochodziło do sytuacji, której chciano uniknąć

64 S. Badsey, S. Badsey, Doctrine and Reform In the British Cavalry 1880–1918. Aldershot 2008, str. 665 R. Biddulph, R. Biddulph, op. cit. str. 18466 D. French, D. French, op. cit. str. 19

za wszelką cenę, czyli przenoszenia żołnierzy pomiędzy regi-mentami. Drugim rozwiązaniem było powoływanie żołnierzy rezerwy, jednak zgodnie z przepisami można ich było wezwać tylko w sytuacji „znacznego zagrożenia” lub wojny. Ekspedycje kolonialne z lat 1872–1879 trudno było nazwać bezpośred-nim zagrożeniem dla kraju. Ze względów ekonomicznych, ani przedsiębiorcy, ani politycy nie byli zainteresowani zbyt częstym odrywaniem rezerwistów do służby w jednostkach poza granicami kraju, a wprowadzenie poboru nie wchodzi-ło w ogóle w rachubę. W wielu przypadkach sytuację ratował ochotniczy zaciąg żołnierzy milicji, Yeomanry i Volunteers do służby w zamorskich garnizonach67.

Krytycy reform Cardwella pragnęli zniesienia jego systemu afiliacji regimentów i zamiast tego stworzyć trwały system dwu-batalionowy, ale wiązałoby się to z likwidacją niektórych regimentów. Inne proponowane rozwiązania zakładały grupo-wanie nie dwóch, ale trzech lub nawet czterech regimentów. Co więcej ustawa z 1872 roku przeznaczyła ponad trzy i pół miliona funtów na utworzenie ośrodków brygadowych. Przy budżecie wojsk lądowych rzędu kilkunastu milionów była to suma na tyle duża, że zwykłe zarzucenie reformy Cardwella po wydaniu tych pieniędzy na budowę infrastruktury ośrodków mogło zostać źle odebrane przez opinię publiczną jako mar-notrawstwo środków.

Dlatego też, jeden z następców Cardwella na stanowisku sekretarza stanu ds. wojny, Hugh Childers poszedł dalej od swego poprzednika. W miejsce afiliacji w ramach ośrodka bry-gadowego poszczególnych ale w dalszym ciągu niezależnych, jednostek regularnych, milicji i ochotniczych, wprowadził ich trwałe połączenie w ramach nowych regimentów terytorial-nych, któremiały, tym razem trwale, skupiać trzy komponenty. Dwa bataliony regularne (o numerach 1 i 2), starszeństwo ba-talionów w regimencie zależało od ich poprzedniego nume-ru. Dwa bataliony milicji (jakkolwiek zdarzały się odstępstwa od tej reguły) o numerach 3 i 4, wywodzące się z regimentów

67 H. Strachan, op. cit. 67–68

Page 11: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl11

numer 9 – lato 2010

pieszych milicji danego hrabstwa. Trzecim komponentem by-ły bataliony ochotnicze (numerowane 1st VB, 2nd VB68 itd.)69. Zwykle przydział batalionów regularnych tworzących nowy regiment był powieleniem schematu afiliacji wprowadzonego przez Cardwella niecałe dziesięć lat wcześniej. Wykorzystując doświadczenia z funkcjonowania ośrodków brygadowych wprowadzono jednak pewne poprawki. . Dystrykty bryga-dowe zostały przemianowane na Regimental Districts z nową numeracją określającą starszeństwo regimentów na bazie nu-meracji starych regimentów pieszych. Problem nieparzystej liczby batalionów rozwiązano tym razem przez utworzenie jedno-batalionowego The Queen’s Own Cameronian Highlan-ders. Listę nowopowstałych regimentów terytorialnych wraz z wcześniejszą numeracją i nazewnictwem tworzących je jed-nostek przedstawia tabela 4.

Dużo wysiłku włożono w poprawienie warunków służby żołnierzy. Childers zwiększył wynagrodzenie, poprawił warun-ki zakwaterowania oraz podniósł emerytury, szczególnie dla podoficerów. Zawieszono na czas pokoju wykonywanie kar cielesnych (całkowicie zniesiono je w 1881 roku). Kolejnym po-sunięciem było wydłużenie okresu służby czynnej do siedmiu lat, co skróciło okres przebywania w rezerwie do pięciu lat.

W stosunku do korpusu oficerskiego wprowadzono zmia-ny, które miały przeciwdziałać stagnacji i blokowaniu awansów przez starszych oficerów. Zgodnie z nowymi zasadami wprowa-dzono obowiązkowy wiek odejścia ze służby dla poszczególnych stopni. Kapitan był zobowiązany do odejścia ze służby w wieku 40 lat jeśli nie został awansowany na majora; major musiał odejść w wieku 48, a podpułkownik 55 lat. Co więcej podpułkownicy nie mogli dowodzić batalionem dłużej niż pięć lat70.

Reformy z końca XIX wieku nie zakończyły procesu ewolu-cji brytyjskiego sytemu regimentów terytorialnych. W czasie drugiej wojny burskiej (1899–1902) niektóre regimenty roz-budowano do czterech batalionów regularnych. W 1908 roku reformy Haldane’a zreorganizowały jednostki ochotnicze two-rząc z nich bataliony terytorialne. Po I wojnie światowej w ra-mach redukcji związanych z cięciem wydatków i uzyskaniem niepodległości przez Irlandię zlikwidowano pięć regimentów irlandzkich, ale to już temat na oddzielny artykuł.

Podsumowując, reformy Cardwella i Childersa poprawiły stan wojsk lądowych i ich zdolność do szybszej rozbudowy w wypadku wojny. Warunki kontraktów żołnierzy poprawiły się na tyle, że służba nie kojarzyła się już z wyrokiem więzienia na odległych placówkach. Wszystkie komponenty wojsk lądo-wych znalazły się pod tym samym kierownictwem a utworze-nie regimentów terytorialnych w miejsce dotychczasowych regimentów jedno-batalionowych poprawiły możliwości re-krutacyjne.

Zniesienie wykupu awansów, wykupu kontraktów, wpro-wadzenie kadencyjności na stanowiskach odświeżyło korpus oficerski i otworzyło na szersze warstwy społeczeństwa. Do-wiązanie terytorialne regimentów i ich połączenie z siłami po-siłkowymi poprawiły wizerunek armii w społeczeństwie i wy-

68 ang. 1st Volunteer Battalion, 2nd Volunteer Battalion. ang. 1st Volunteer Battalion, 2nd Volunteer Battalion. 69 M.A. Bellis, M.A. Bellis, Regiments of the British Army 1939–1945 (Armour and Infantry). London 1994, str. 3970 D. French, D. French, op. cit. str. 21–22

tworzyły swoisty esprit de corps. Z całą pewnością system ten miał swoje słabości, gdyż przywiązanie do swojego regimentu było czasami ważniejsze od przywiązania do sił zbrojnych jako całości. Skutkowało to między innymi słabością wyszkolenia większych formacji (brygad i dywizji). Jednak dzięki reformom końca XIX wieku armia brytyjska była o wiele lepiej przygoto-wana do czekających ją już wkrótce wyzwań. Jakkolwiek na-dal przeznaczona była głównie do prowadzenia wojen ekspe-dycyjnych, jej zdolności mobilizacyjne znacząco się podniosły. Można się spierać na temat skuteczności wojsk brytyjskich w drugiej wojnie burskiej, ale jak wyglądałby ten konflikt gdy-by reform nie przeprowadzono w ogóle?

Sławomir Walenczykowski

(Slavomir)

Hugh Childers – sekretarz stanu ds. wojny w latach 1880–1882, kontynuator reform Caldwella, twórca regimentów terytorialnych

Lock&Whitfield, http://en.wikipedia.org/wiki/Hugh_Childers

Page 12: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl12

numer 9 – lato 2010

Tabela 4. Terytorialne regimenty armii brytyjskiej w 1881

Nazwa regimentu – siedziba dowództwa Bataliony regularne Bataliony milicji Bataliony ochotnicze

The Royal Scots (The Lothian Regt) – Glencorse (1) 1/1st Foot(2) 2/1st Foot

(3) Edinburgh Light Infantry Militia 9 batalionów

The Queen’s (Royal West Surrey Regt) – Guildford (1) 1/2nd Foot(2) 2/2nd Foot

(3) 2nd Royal Surrey Militia 6 batalionów

The Buffs (East Kent Regiment) – Canterbury (1) 1/3rd Foot(2) 2/3rd Foot

(3) East Kent Militia(4) East Kent Militia

3 bataliony

The King’s Own (Royal Lancashire Regiment) – Lancaster (1) 1/4th Foot(2) 2/4th Foot

(3) 1st Royal Lancashire Militia(4) 1st Royal Lancashire Militia

2 bataliony

The Northumberland Fusiliers – Newcastle (1) 1/5th Foot(2) 2/5th Foot

(3) Northumberland Militia 3 bataliony

The Royal Warwickshire Regiment – Warwick (1) 1/6th Foot(2) 2/6th Foot

(3) 1st Warwick Militia(4) 2nd Warwick Militia

2 bataliony

The Royal Fusiliers (City of London Regiment) – Hounslow (1) 1/7th Foot(2) 2/7th Foot

(3) Royal Westminster Militia(4) Royal London Militia(5) Royal South Middlesex Militia

5 batalionów

The King’s (Liverpool Regiment) – Warrington (1) 1/8th Foot(2) 2/8th Foot

(3) 2nd Royal Lancashire Militia(4) 2nd Royal Lancashire Militia

8 batalionów

The Norfolk Regiment – Great Yarmouth (1) 1/9th Foot (2) 2/9th Foot

(3) 1st Norfolk Militia(4) 2nd Norfolk Militia

4 bataliony

The Lincolnshire Regiment – Lincoln (1) 1/10th Foot(2) 2/10th Foot

(3) Royal North Lincoln Militia(4) Royal South Lincoln Militia

3 bataliony

The Devonshire Regiment – Exeter (1) 1/11th Foot(2) 2/11th Foot

(3) 2nd Devon Militia(4) 1st Devon Militia

5 batalionów

The Suffolk Regiment – Bury St. Edmunds (1) 1/12th Foot(2) 2/12th Foot

(3) West Suffolk Militia(4) Cambridge Militia

4 bataliony

The Prince Albert’s Somersetshire Light Infantry – Taunton (1) 1/13th Foot(2) 2/13th Foot

(3) 1st Somerset Militia(4) 2nd Somerset Militia

3 bataliony

The Prince of Wales’s Own (West Yorkshire Regiment) – York (1) 1/14th Foot(2) 2/14th Foot

(3) 2nd West York Militia(4) 4th West York Militia

3 bataliony

East Yorkshire Regiment – Beverley (1) 1/15th Foot(2) 2/15th Foot

(3) East York Militia 2 bataliony

The Bedfordshire Regiment – Bedford (1) 1/16th Foot(2) 2/16th Foot

(3) Bedford Militia(4) Hertford Militia

4 bataliony

The Leicestershire Regiment – Leicester (1) 1/17th Foot(2) 2/17th Foot

(3) Leicestershire Militia 1 batalion

The Royal Irish Regiment – Clonmel (1) 1/18th Foot(2) 2/18th Foot

(3) Wexfort Militia(4) North Tipperary Militia(5) Kilkeny Militia

a

The Prices of Wales’s Own (Yorkshire Regiment) – Richmond (1) 1/19th Foot(2) 2/19th Foot

(3) 5th West York Militia(4) North York Militia

2 bataliony

The Lancashire Regiment – Bury (1) 1/20th Foot(2) 2/20th Foot

(3) 7th Royal Lancashire MIlitia 3 bataliony

The Royal Scots Fusiliers – Ayr (1) 1/21st Foot(2) 2/21st Foot

(3) Royal Ayr and Wigtown Militia(4) Scots Borderer Militia

2 bataliony

The Cheshire Regiment – Chester (1) 1/22nd Foot(2) 2/22nd Foot

(3) 1st Royal Cheshire Militia(4) 2nd Royal Cheshire Militia

6 batalionów

The Royal Welsh Fusiliers – Wrexham (1) 1/23rd Foot(2) 2/23rd Foot

(3) Royal Denbigh and Flint Militia(4) Royal Carnarvon and Merioneth Militia

3 bataliony

The South Wales Borderers – Brecon (1) 1/24th Foot(2) 2/24th Foot

(3) Royal South Wales Borderers Militia(4) Royal Montgomery Militia

5 batalionów

The King’s Own Borderers – Berwick–on–Tweed (1) 1/25th Foot(2) 2/25th Foot

b 4 bataliony

The Cameronians (Scotch Rifles) – Hamilton (1) 26th Foot(2) 90th Foot

(3) 2nd Royal Lanark Militia(4) 2nd Royal Lanark Militia

4 bataliony

Page 13: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl13

numer 9 – lato 2010

Nazwa regimentu – siedziba dowództwa Bataliony regularne Bataliony milicji Bataliony ochotnicze

The Royal Inniskilling Fusiliers – Omagh (1) 27th Foot(2) 108th Foot

(3) Fermanagh Militia(4) Royal Tyrone / Londonderry Militia(5) Donegal Militia

a

The Gloucestershire Regiment – Bristol (1) 28th Foot(2) 61st Foot

(3) Royal South Gloucester Militia(4) Royal North Gloucester Militia

3 bataliony

The Worcestershire Regiment – Worcester (1) 29th Foot(2) 36th Foot

(3) Worcester Militia(4) Worcester Militia

2 bataliony

The East Lancashire Regiment – Preston (1) 30th Foot(2) 59th Foot

(3) 5th Royal Lancashire Militia 2 bataliony

The East Surrey Regiment – Kingston (1) 31st Foot(2) 70th Foot

(3) 1st Royal Surrey Militia(4) 3rd Royal Surrey Militia

4 bataliony

The Duke of Cornwall’s Light Infantry – Bodmin (1) 32nd Foot(2) 46th Foot

(3) Royal Cornwall Rangers Militia 2 bataliony

The Duke of Wellington’s West Riding Regiment) – Halifax (1) 33rd Foot(2) 76th Foot

(3) 6th West York Militia(4) 6th West York Militia

3 bataliony

The Border Regiment – Carlisle (1) 34th Foot(2) 55th Foot

(3) Royal Cumberland Militia(4) Royal Westmoreland Militia

3 bataliony

The Royal Sussex Regiment – Chichester (1) 35th Foot(2) 107th Foot

(3) Royal Sussex Militia(4) Royal Sussex Militia

3 bataliony

The Hampshire Regiment – Winchester (1) 37th Foot(2) 67th Foot

(3) Hampshire Militia 5 batalionów

The South Staffordshire Regiment – Lichfield (1) 38th Foot(2) 80th Foot

(3) 1st King’s Own Staffordshire Militia(4) 1st King’s Own Staffordshire Militia

3 bataliony

The Dorsetshire Regiment – Dorchester (1) 39th Foot(2) 54th Foot

(3) Dorset Militia 1 batalion

The Prince of Wales’s Volunteers (South Lancashire Regiment) – Warrington

(1) 40th Foot(2) 82nd Foot

(3) 4th Royal Lancashire Regiment 2 bataliony

The Welsh Regiment – Cardiff (1) 41st Foot(2) 69th Foot

(3) Royal Glamorgan Militia 4 bataliony

The Black Watch (Royal Highlanders) – Perth (1) 42nd Foot(2) 73rd Foot

(3) Royal Perth Militia 6 batalionów

The Oxfordshire Light Infantry – Oxford (1) 43rd Foot(2) 52nd Foot

(3) Royal Bucks Militia(4) Oxford Militia

4 bataliony

The Essex Regiment – Warley (1) 44th Foot(2) 56th Foot

(3) Essex Rifles Militia(4) West Essex Militia

4 bataliony

The Sherwood Foresters (Derbyshire Regiment) – Derby (1) 45th Foot(2) 95th Foot

(3) 1st/2nd Derby Militia(4) Royal Sherwood Foresters Militia

4 bataliony

The Loyal North Lancashire Regiment – Preston (1) 47th Foot(2) 81st Foot

(3) 3rd Royal Lancashire Militia(4) 3rd Royal Lancashire Militia

2 bataliony

The Northamptonshire Regiment – Northampton (1) 48th Foot(2) 58th Foot

(3) Northampton and Rutland Militia 1 batalion

Princes Charlotte of Wales’ (Berkshire Regiment) – Reading (1) 49th Foot(2) 66th Foot

(3) Royal Berks Militia 1 batalion

The Queen’s Own (Royal West Kent Regiment) – Maidstone (1) 50th Foot(2) 97th Foot

(3) 3rd West Kent Militia(4) 4th West Kent Militia

4 bataliony

The King’s Own Yorkshire Light Infantry – Pontefract (1) 51st Foot(2) 105th Foot

(3) 1st West York Militia 1 batalion

The King’s Light Infantry (Shropshire Regiment) – Shrewsbury (1) 53rd Foot(2) 85th Foot

(3) Shropshire Militia(4) Herefordshire Militia

3 bataliony

The Duke of Cambridge’s Own (Middlesex Regiment) – Hornslowe (1) 57th Foot(2) 77th Foot

(3) Royal Elthorne Militia(4) Royal East Middlesex Militia

3 bataliony

The King’s Royal Rifle Corps – Winchester (1) 1/60th Foot(2) 2/60th Foot(3) 3/60th Foot(4) 4/60th Foot

(5) Huntington Militia(6) Royal Flint Militia(7) Royal 2nd Middlesex Militia(8) Carlow Militia(9) North Cork Militia

c

Page 14: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl14

numer 9 – lato 2010

Nazwa regimentu – siedziba dowództwa Bataliony regularne Bataliony milicji Bataliony ochotnicze

The Duke of Edinburgh’s Wiltshire Regiment – Derizes (1) 62nd Foot(2) 99th Foot

(1) Royal Wiltshire Militia 2 bataliony

The Manchester Regiment – Ashton–Under–Lyne (1) 63rd Foot(2) 96th Foot

(3) 6th Royal Lancashire Militia 7 batalionów

The Prince of Wales’ (North Staffordshire Regiment) – Lichfield (1) 64th Foot(2) 98th Foot

(3) 2nd King’s Own Staffordshire Militia(4) 3rd King’s Own Staffordshire Militia

2 bataliony

The York and Lancaster Regiment – Pontefract (1) 65th Foot(2) 84th Foot

(3) 3rd West York Militia 2 bataliony

The Durham Light Infantry – Sunderland (1) 68th Foot(2) 106th Foot

(3) 1st Durham Militia(4) 2nd Durham Militia

5 batalionów

The Highland Light Infantry – Hamilton (1) 71st Foot(2) 74th Foot

(3) 1st Royal Lanark Militia 5 batalionów

The Seaforth Highlanders – Fort George (1) 72nd Foot(2) 78th Foot

(3) Highland Rifle Militia 3 bataliony

The Gordon Highlanders – Aberdeen (1) 75th Foot(2) 92nd Foot

(3) Royal Aberdeenshire Militia 7 batalionów

The Queen’s Own Cameronian Highlanders – Perth (1) 79th Footd (3) Highland Light Infantry Militia 1 batalion

The Royal Irish Rifles – Belfast (1) 83rd Foot(2) 86th Foot

(3) Royal North Down Militia(4) Royal Antrim Militia(5) Royal South Down Militia(6) Lonth Militia

a

Princess Victoria’s Royal Irish Fusiliers – Armagh (1) 87th Foot(2) 89th Foot

(3) Armagh Militia(4) Cavan Militia(5) Monaghan Militia

a

The Connaugh Rangers – Galway (1) 88th Foot(2) 94th Foot

(3) South Mayo / North Mayo Militia(4) Galway Militia(5) Ruscommon Militia

a

Princess Louise’s Sutherland and Argyll Highlanders – Stirling (1) 91st Foot(2) 93rd Foot

(3) Highland Borderers Militia(4) Royal Renfrew Militia

7 batalionów

The Prince of Wales’ Leinster Regiment (Royal Canadians) – Birr (1) 100th Foot(2) 109th Foot

(3) King’s County Militia(4) Queen’s County Militia(5) Royal Meath Militia

a

The Royal Munster Fusiliers – Tralee (1) 101st Foot(2) 104th Foot

(3) South Cork Militia / Clare Militia(4) Kerry Militia(5) Royal Limerick County Militia

a

The Royal Dublin Fusiliers – Naas (1) 102nd Foot(2) 103rd Foot

(3) Kildare Militia(4) Royal Dublin City Militia(5) Dublin County MIlitia

a

The Prince Consort’s Own (Rifle Brigade) – Winchester (1) 1/ Rifle Brigade (2) 2/ Rifle Brigade (3) 3/ Rifle Brigade (4) 4/ Rifle Brigade

(5) Queen’s Tower Hamlets Militia (6) Royal Longford Militia (7) King’s Tower Hamlets Militia (8) Leitrim Militia (9) Westmeath Militia

c

Źródło: opracowanie własne na podstawie New Army List 1881, M.A. Bellis Regiment sof the British Army 1939–1945 (Armoured and Infantry) oraz R.M. Rudolf Territorial Regiments of the British Army.

Uwagi: a w regimentach stacjonujących w Irlandii brak batalionów ochotniczych, nie formowano ich w Irlandii.b The King’s Own Borderers nie posiadał batalionów milicji do 1887.c The King’s Royal Rifle Corps oraz The Rifle Brigade znajdowały się poza systemem terytorialnym I mogły rekrutować w całej Wielkiej Brytanii. Stąd też większa liczba batalionów milicji z różnych hrabstw oraz brak batalionów ochotniczych.d 2nd Cameronian Highlanders utworzony w 1897

Page 15: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl15

numer 9 – lato 2010

Bibliografia:Badsey S. Doctrine and Reform In the British Cavalry 1880–1918. Aldershot 2008Bellis M.A. Regiments of the British Army 1939–1945 (Armour and Infantry). London 1994Biddulph R. Lord Cardwell at War Office. A history of his admini-stration 1868–1874. London 1904Dunlevie H.O., New Army List 1881. Ottawa 1881French D. Military Identities. The regimental system, the British army & British people 1870–2000. Oxford 2005Griffin P.D. Encyclopedia of Modern British Regiments. Stroud 2006Rudolf R.M. Territorial Regiments of the British Army. London 1905 Strachan H. European armies and the conduct of war. Routlege 2005Travelyan G.O. Speeches on Army Reform. London 1870

House of Commons Debates vol. 199, 202, 203House of Lords Debates vol. 203Organization, composition and strength of the army of Great Bri-tain 1862–63. London 1863Queen’s regulations and orders 1868. London 1868Report of the Commissioners appointed to inquiry into the con-dition of the Volunteer Force in Great Britain. London 1862The Military Forces of the Crown. Their administration and gover-nment. London 1869The Statutes of the United Kingdom of Great Britain and Ireland. London 1863The Army Bill Considered. London 1871

Internet:Landow G.P. Wages and cost of living in the Victorian Era. Victo-rian Web. http://victorianweb.org/economics/wages2.htmlwww.regiments.org

Page 16: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl16

numer 9 – lato 2010

Zapomniany dokument

Jeszcze o polskiej doktrynie lotniczej w końcu lat trzydziestych

Klaudiusz Klobuch (Klaud3)@

Koncepcja wykorzystania polskiego lotnictwa w latach trzydziestych pozostaje zagadnieniem nie do końca opisa-nym w naszej historiografii. Jedną z przyczyn jest ograniczony i rozproszony materiał źródłowy – co często zmusza do prób rekonstrukcji przesłanek stojących za podejmowanymi wtedy decyzjami w oparciu o źródła pośrednie i ogólnodostępną li-teraturę fachową. W tych warunkach każdy zachowany doku-ment doktrynalny, stworzony na szczytach władzy wojskowej, zasługuje na analizę i popularyzację.

Kierunek wschodni był przez większość lat trzydziestych traktowany jako priorytetowy w polskich przygotowaniach wojennych – tak więc koncepcje użycia lotnictwa w wojnie przeciwko ZSRS można uznać tak samo przydatne dla zrozu-mienia historii naszego lotnictwa, niż rozwiązania tworzone na wojnę z Niemcami. W Centralnym Archiwum Wojskowym zachował się dokument z 1938 r., zawierający wytyczne dla użycia polskiego lotnictwa w scenariuszu „R”. Pomimo tego, że materiał ten w 1995 opublikowano w „Zeszytach Histo-rycznych”, wydaje się on niemal zupełnie pomijany w dysku-sjach pomiędzy badaczami, jak i nieznany szerszemu gronu czytelników, zainteresowanych historią lotnictwa. Przyznaję, że umknął on również mi podczas pisania Genezy lotniczego września – dość zapomniany numer „Zeszytów” znalazłem całkiem niedawno, podczas porządkowania materiałów. Skądinąd praca, wykonana podczas przygotowywania książ-ki, umożliwiła chyba pełniejsze zrozumienie idei zgłaszanych przed ponad 80 laty przez polskich sztabowców.

Dokument, zatytułowany „Ogólne wytyczne użycia lot-nictwa”, stanowi istotną część artykułu „Lotnictwo polskie w Planie Operacyjnym »Wschód«” autorstwa Andrzeja Grzy-wacza i Grzegorza Mazura (Zeszyty Historyczne Nr 113 (1995), s. 40–53); pozwalam go sobie przytoczyć w brzmieniu po-danym przez autorów. Zgodnie z ich opinią, „Wytyczne” po-wstały podczas przygotowywania tego planu w najbliższym otoczeniu marsz. Śmigłego-Rydza. Naturalnym skojarzeniem wydaje się tu osoba gen. Józefa Zająca, Inspektora Obrony Powietrznej Państwa, lub też płk. Stanisława Ujejskiego, szefa Sztabu Lotniczego przy SG, jednak brak jednoznacznych infor-macji na ten temat. Oryginał dokumentu znajduje się w CAW, w teczce o sygnaturze I.302.4.345.

Maj 1938Mob. T.O. Zał. Nr 1 Do L.dz. 140 mob./III. 38

OGÓLNE WYTYCZNE UŻYCIA LOTNICTWAZnaczna niższość liczebna własnego lotnictwa walki (my-

śliwskiego i bombowego) nie pozwala na rozpraszanie go tak pod względem dyspozycyjnym i przez obarczenie go równo-cześnie zbyt wielką ilością zadań. Gros tego lotnictwa zostanie skoncentrowany na szczeblu Naczelnego Wodza, jako lotni-ctwo dyspozycyjne.

Skład i zadania lotnictwa dyspozycyjnego Naczelnego Wo-dza i lotnictwa będącego w dyspozycji dowódców armii będą różne w okresie od rozpoczęcia wojny aż do ukończenia kon-centracji (okres I) i po ukończeniu koncentracji (okres II).

A. OKRES I – DO CZASU UKOŃCZENIA KONCENTRACJII. Lotnictwo w dyspozycji Naczelnego Wodza1. W skład lotnictwa dyspozycyjnego Nacz. Wodza wej-dzie:

całość lotnictwa bombowego, —znaczna część lotnictwa liniowego, jako lotnictwo lek- —kie i szturmowe,całość lotnictwa myśliwskiego. —

2. Zadania lotnictwa dyspozycyjnego Naczelnego Wodza w tym okresie są następujące:a) Lotnictwo bombowe i liniowe:

zwalczanie lotnictwa npla, przede wszystkim bombo- —wego i myśliwskiego przez bombardowanie lotnisk,przeszkadzanie nplowi w koncentracji przez niszcze- —nie komunikacji i transportów,działanie interwencyjne na polu bitwy, szczególnie —przeciw w.j. pancernym i kawalerii.

Lotnictwo to będzie samo przeprowadzało rozpoznanie związane z jego zadaniem, wykorzystując jednak jak naj-bardziej wyniki rozpoznania lotnictwa armii.b) Lotnictwo myśliwskie:

całe lotnictwo myśliwskie będzie użyte do osłony —transportów koncentracyjnych przed rozpoznaniem i bombardowaniem.

W wykonaniu tego zadania:część eskadr myśliwskich będzie wysunięta naprzód —w strefę przyfrontową i rozstawiona w „zasadzki”. „Za-sadzki” nie będą użyte ani do zwalczania nalotów bom-bowych, ani też do działań na froncie; ich jedyną rolą

Page 17: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl17

numer 9 – lato 2010

będzie zwalczanie kierujących się na nasze tyły samo-lotów rozpoznawczych npla, które przez rozpoznanie celów przygotowują działania lotnictwa bombowego;reszta lotnictwa myśliwskiego, zebrana w dwa silnie —zgrupowania, będzie zwalczać wyprawy lotnictwa bombowego npla w terenie położonym na północ od ogólnej linii Sarny-Kowel-Chełm i na zachód od ogól-nej linii Grajewo-Białystok-Brześć-Chełm. Skuteczne przeciwstawienie się wyprawom bombowym także na południe względnie wschód od wyżej wymienio-nych linii, przy obecnej sile lotnictwa myśliwskiego, nie jest możliwe.

II. Lotnictwo w dyspozycji dowódców armii1. W skład lotnictwa armii wejdą tylko jednostki lotnictwa liniowego i towarzyszącego.2. Podstawowym zadaniem lotnictwa liniowego jest roz-poznanie dalekie (operacyjne), a głównym celem tego rozpoznania w okresie I będzie stwierdzenie, które z prze-widywań dotyczących działań npla jest realizowane. Wia-domości, poszukiwane na szczeblu Naczelnego Wodza, będą w przeważającej części pokrywać się z wiadomościa-mi poszukiwanymi na szczeblu armii, w związku z tym całe rozpoznanie dalekie będzie wykonywane przez lotnictwo armii, przy czym dowódcy armii otrzymają szczegółowe za-danie rozpoznań lotniczych na rzecz Naczelnego Wodza.W związku z małą wartością bojową samolotów będących obecnie na wyposażeniu lotnictwa towarzyszącego eska-dry liniowe będą musiały wykonywać również rozpoznanie bliskie (taktyczne). Rozpoznanie bliskie w tym okresie nie może być jednak wykonywane kosztem rozpoznania dale-kiego, którego wszystkie potrzeby muszą być zaspokajane w pierwszej kolejności.3. Lotnictwo towarzyszące (przy obecnym wyposażeniu) może wykonywać tylko rozpoznanie bojowe znad włas-nych linii, względnie wykonując krótkie wypady na najbliż-sze tyły nieprzyjaciela (do 10 km).4. Brak lotnictwa myśliwskiego w dyspozycji dowódców armii spowoduje:

dużą swobodę pracy bojowej lotnictwa npla wykonu- —jącego rozpoznanie bojowe i bliskie,trudność pracy bojowej własnego lotnictwa, wykonu- —jącego w.w. rozpoznania.

B. OKRES II – PO UKOŃCZENIU KONCENTRACJII. Lotnictwo w dyspozycji Naczelnego Wodza1. Skład lotnictwa dyspozycyjnego Naczelnego Wodza od-nośnie jednostek lotnictwa bombowego i liniowego nie ulegnie zmianie. Zmniejszy się ilość jednostek lotnictwa myśliwskiego, z których część zostanie oddana dowódcom armii do ich dyspozycji.2. Zadania lotnictwa dyspozycyjnego Naczelnego Wodza w tym okresie będą następujące:a) Lotnictwo bombowe i liniowe:

dalsze prowadzenie walki z lotnictwem npla przez —zwalczanie go na lotniskach,działania interwencyjne na polu bitwy, —zwalczanie transportów operacyjnych i zaopatrywania. —

b) Lotnictwo myśliwskie:współdziałanie z lotnictwem bombowym i liniowym, —wykonującym działania interwencyjne na polu bitwy,współdziałanie z o.p.l. tyłów. —

II. Lotnictwo w dyspozycji dowódców armii1. Lotnictwo armii zostanie wzmocnione jednostkami lot-nictwa myśliwskiego.2. Lotnictwo liniowe przesunie punkt ciężkości swej pracy na rozpoznawczej na rozpoznanie bliskie, będzie ono jed-nak w dalszym ciągu obciążone zadaniami rozpoznania dalekiego na rzecz Naczelnego Wodza.3. Podstawowym zadaniem lotnictwa myśliwskiego będzie ułatwić pracę rozpoznawczą własnemu lotnictwu w stre-fie bojowej i utrudnić tę pracę lotnictwu nieprzyjaciela. Wobec ograniczonych sił wykona ono zadanie skutecznie, koncentrując swój wysiłek na ważnych odcinkach frontu.III. LotniskaDane dotyczące lotnisk na obszarze armii zostaną podane dodatkowo. (Uwaga: Odbito w 11 egzemplarzach – 10 dla Oddziału III, 1 dla Sztabu Lotn.)

Rekomendacje zawarte w „Wytycznych” są jasno sformu-łowane i nie wymagają dodatkowych wyjaśnień. W oparciu o nie można pokusić się o weryfikację części z tez, zgłoszonych swego czasu w Genezie�, jak też dyskutowanych na Forum:

1. Idea działań zasadzkowych jako źródła nietypowych parametrów technicznych polskich myśliwców frontowych znajduje w powyższym dokumencie bardzo silnie potwier-dzenie. Wyrażone w Genezie� przekonanie o funkcjonowaniu tej koncepcji oparte było o dwa dość odległe etapy procesu decyzyjnego, tj. ogólnodostępne rozważania teoretyczne w „Przeglądzie Lotniczym”, a z drugiej strony, parametry tech-niczne konkretnych projektów. Dokument stworzony przez pion wojenny wydaje się więc brakującym ogniwem na dro-dze powstania PZL.45 (z silnikiem GR.14M i dużym płatem), jak też być może RWD-25.

2. Lektura dokumentu ponownie nasuwa poważne wątpli-wości, co do skuteczności samej koncepcji zasadzek myśliw-skich, czy wręcz jej wewnętrznej logiki. W Okresie I własne lotnictwo rozpoznawcze skupia się na rozpoznaniu dalekim i określeniu kluczowych kierunków wysiłku nieprzyjaciela, co wydaje się programem w pełni uzasadnionym w warunkach frontu wschodniego. Równocześnie, naturalne wydaje się za-łożenie, że Sowieci postąpią w podobny sposób – tzn. że wysi-łek ich lotnictwa ofensywnego skoncentruje się na zniszczeniu polskich odwodów o charakterze operacyjnym, a nie na dzia-łaniach o skali taktycznej. Tak więc zidentyfikowanie pojawie-nia się takich odwodów po naszej stronie będzie również ra-czej zadaniem sowieckiego lotnictwa rozpoznania dalekiego. Typowe wysokości działania takich samolotów (3000–5000 m) i prędkości działania (zapewne 350–450 km/h) dawałyby polskim myśliwcom o prędkości maks. rzędu 420–460 km/h startującym z zasadzek bardzo niewielkie szanse na sukces.

3. Co najmniej w pierwszej połowie 1938 r. zagadnienie wrogiego ataku bombowego na polskie miasta i bazę prze-mysłową uznawane było, jak się wydaje, za problem mniej

Page 18: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl18

numer 9 – lato 2010

istotny niż ryzyko opóźnienia własnej mobilizacji. Dość dobit-nie świadczy tym umieszczenie granic „obszaru chronionego” w Okresie I w taki sposób, że nie obejmował on COP. Decyzje takie są w 100% zgodnie z wnioskami gry wojennej lotnictwa i opl z października 1937 r., która wykazała możliwość efek-tywnej obrony celów skupionych – węzłów kolejowych, a za-pewne też fabryk – za pomocą armat plot (por. T. Pawłowski, „Lotnictwo” nr 6/2008).

4. Widoczna jest asymilacja przez pion wojenny doświad-czeń wojny powietrznej w Hiszpanii nie później niż w począt-kach 1938 r. – gdyż w dokumencie przewidziano konieczność zapewnienia eskorty myśliwskiej dla sił uderzeniowych inter-weniujących na polu walki w Okresie II.

5. Choć cały dokument zasadniczo abstrahuje od kwestii sprzętowych, silnie podkreślono w nim nikłą wartość bojo-wą posiadanego sprzętu towarzyszącego (czyli Lublinów). W tym kontekście warto zwrócić uwagę na to, czego nie na-pisano – mianowicie brak jakiejkolwiek wzmianki nt. jakości sprzętu myśliwskiego. Na przełomie 1937 i 1938 r. obecność w eskadrach sowieckich bombowców SB o prędkości ponad 400 km/h była dobrze znana, mało prawdopodobne jest za-łożenie, że postulowane „dwa silne zgrupowania myśliwskie” miałyby działać na myśliwcach Puławskiego. Wydaje się więc, że autor „Wytycznych” dość optymistycznie oceniał możliwość wprowadzenia do linii nowej generacji sprzętu myśliwskiego (przechwytującego) – co najmniej na tyle optymistycznie, by nie modyfikować założeń taktycznych, jak to było w przy-padku R-XIII. Z drugiej strony wiadomo, że po kilku zaledwie miesiącach, w listopadzie 1938 r., gen. Zając w swym znanym raporcie dużo uwagi poświęci słabości sprzętowej lotnictwa myśliwskiego, i praktycznie zdyskwalifikuje program Jastrzę-bia jako mogący przynieść poprawę zbyt późno w stosunku do potrzeb. Czyżby coś zmieniło jego ocenę PZL.50 w tym okresie – czy może jednak jego związek z powstaniem „Wy-tycznych” był mniejszy, niż można sądzić na pierwszy rzut oka? Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne dokumenty odkrywane w archiwach pozwolą rzucić więcej światła na to zagadnie.

Klaudiusz Klobuch (klaud3)

Page 19: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl19

numer 9 – lato 2010

Gabby, Sabre’y i aleja migów

Szymon Tetera (Gizmo)@

Pozycja czołowego asa myśliwskiego USAAF w Europie, ja-ką zdobył sobie Francis S. Gabreski powoduje, że jest on jednym z najbardziej znanych lotników myśliwskich walczących na fron-tach II wojny światowej. Kariera bojowa Gabby’ego nie skończyła się jednak na udziale w największym konflikcie zbrojnym XX wie-ku. Już pięć lat po jego zakończeniu na Półwyspie Koreańskim wybuchła wojna, w czasie której doszło do intensywnych walk powietrznych z udziałem odrzutowych samolotów myśliwskich.

Urodzony 28 stycznia 1918 r. Francis S. Gabreski był synem emigrantów ze znajdującej się pod zaborami Polski. W 1938 r. podjął studia medyczne na uniwersytecie Notre Dame, gdzie po ukończeniu drugiego roku studiów został zwerbowany przez zespół rekrutacyjny Army Air Corps. Rozpoczęte w czerw-cu 1940 r. szkolenie zakończył w marcu 1941 r. z przydziałem do stacjonującego w bazie Wheeler na Hawajach 45. Pursuit Squ-adron (dywizjon pościgowy) wchodzącego w skład 15. Pursuit Group (grupa pościgowa). Jednostka była wyposażona w my-śliwce Curtiss P-36 i P-40. Po ataku Japończyków na Pearl Har-bor 7 grudnia 1941 r. Gabreski wykonał swój pierwszy lot bojo-wy, ale do spotkania z przeciwnikiem nie doszło. Na Hawajach Gabreski pozostał następne pół roku, odbywając przeszkolenie także na myśliwcach Bell P-39. W tym czasie, pod wpływem wieści o sukcesach dywizjonów PSP stacjonujących w Anglii, zdecydował się przedstawić dowództwu USAAF propozycję skierowania siebie, jako osoby władającej płynnie językiem pol-skim, do któregoś z polskich dywizjonów w celu zebrania do-świadczeń. Propozycja spotkała się z akceptacją przełożonych i we wrześniu 1942 r. Gabreski został odwołany do USA, skąd w następnym miesiącu trafił do Anglii. W grudniu przydzielony został do polskiego skrzydła w Northolt, gdzie z pilotami 315. Dywizjonu w ciągu dwóch miesięcy wykonał około 20 lotów bojowych na samolotach Supermarine Spitfire IX, staczając tak-że swą pierwszą walkę powietrzną z myśliwcami Luftwaffe.

27 lutego 1943 r. Gabreski rozpoczął służbę w 61. Fig-hter Squadron (dywizjon myśliwski) wchodzącego w skład 56. Fighter Group (Grupa Myśliwska), która uzbrojona była w najnowsze myśliwce USAAF typu Republic P-47 Thunder-blot. Pierwszym jego sukcesem było uszkodzenie 15 maja 1943 r. myśliwca Fw 190, 24 sierpnia natomiast uzyskał pierwsze pewne zestrzelenie odniesione nad takim samym samolotem. Największy sukces osiągnął 22 maja 1944 r., kiedy 16 Thunder-boltów z 61. FS zaatakowało podobną liczebnie formację Fw 190 z I/JG 11, która niedawno wystartowała z lotniska. Tracąc

w gwałtownej walce dwa P-47 wraz z pilotami Amerykanie od-notowali 12 zestrzeleń pewnych, 2 prawdopodobne i 3 uszko-dzenia, z tego zestrzelenie trzech Fw 190 na pewno i jednego prawdopodobne zgłosił Gabreski, a jedno pewne P/O Lanow-ski. Faktycznie niemiecka jednostka straciła w tej walce pięć Fw 190. Do ostatniego zwycięstwa Gabreskiego w powietrzu doszło 5 lipca 1944 r. kiedy jego łupem padł Bf 109. Ogółem odniósł 28 zwycięstw powietrznych pewnych (11 Bf 109, 10 Fw 190, 6 Bf 110, 1 Me 410), co było najlepszym wynikiem odno-towanym przez amerykańskiego pilota walczącego w Europie. Ponadto odniósł jeszcze jedno zwycięstwo prawdopodobne nad Fw 190 i trzy samoloty uszkodził w powietrzu (2 Fw 190 i 1 Bf 110). W atakach na lotniska odnotował ponadto zniszcze-nie po jednym Do 217, Fw 190, He 111 oraz niezidentyfikowa-nej czterosilnikowej łodzi latającej wspólnie z innym pilotem, uszkodził także cztery Fw 190 i jednego He 111.

Po uzyskaniu 28. zwycięstwa powietrznego, co czyniło Gabreskiego czołowym asem USAAF, dowództwo postano-

Lt. Col. Gabreski w swoim P-47 oraz mechanik S/Sgt. Ralph Safford, z tyłu pomocnik mechanika Cpl. Felix Schacki

US Air Force Photo

Page 20: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl20

numer 9 – lato 2010

wiło odesłać go do USA. Kiedy był już spakowany, tuż przed odlotem samolotu transportowego, dowiedział się, że grupa będzie wykonywać lot bojowy, postanowił więc odbyć jesz-cze jeden, swój ostatni 166. wylot bojowy. Podczas powrotu z akcji zaatakowano lotnisko Bassenheim, na którym odkryto bombowce He 111. Gabby zniszczył jeden taki samolot, ale w kolejnym ataku z niskiej wysokości, zaczepił śmigłem o zie-mię i zmuszony był lądować awaryjnie na nieprzyjacielskim terytorium i po czterech dniach ukrywania się trafił do niewoli, z której został oswobodzony w kwietniu 1945 r. przez wojska sowieckie.

PO WOJNIEJak się okazało po powrocie do USA, do końca wojny je-

dynie trzech pilotów zdołało pobić wynik Gabreskiego, ale jako że wszyscy oni walczyli na Pacyfiku można zaryzykować stwierdzenie, że zwycięstwa Gabby’ego w Europie odno-szone były przeciwko przeciwnikowi dysponującemu lepiej przeszkolonymi pilotami i lepszym sprzętem. Trzech wspo-mnianych pilotów to walczący na P-38 Richard I. Bong (40 ze-strzeleń) i Thomas McGuire (38 zestrzeleń) oraz latający na Hellcacie pilot marynarki David McCampbell (34 zwycięstwa). Ważniejsze od statystyk, było jednak dla Gabby’ego poślubie-nie wkrótce po powrocie do kraju narzeczonej, którą poznał w czasie przedwojennej służby na Hawajach. Służbowo został przydzielony do Fighter Test Section mieszczącej się w bazie Wright Field w stanie Ohio, gdzie zdobył certyfikat pilota do-świadczalnego. W kwietniu 1946 r. odszedł na krótko ze służ-by, przyjmując posadę w firmie Douglas, po roku był jednak znów w szeregach USAAF. Pół roku był dowódcą 55. FS z 20. FG. Jednostka stacjonowała w bazie Shaw w Południowej Ka-rolinie i latała na P-51. Od września 1947 r. rozpoczął dwulet-nie studia na Columbia University na kierunku rusycystyki i na-uk politycznych. Po ich ukończeniu w sierpniu 1949 r. został 5 października 1949 r. mianowany dowódcą swej jednostki z czasów wojny – 56. FG.

Od kwietnia 1947 r. 56. FG rozpoczęła wymianę swoich P-47N i P-51H na myśliwce odrzutowe F-80 Shooting Star. Po-czątkowo jednostka przeznaczona była do osłony bombow-ców dalekiego zasięgu, ale od 1 grudnia 1948 r. włączono ją w system obrony powietrznej kraju. Głównym zadaniem stacjonującej na lotnisku Selfridge w stanie Michigan grupy stała się obrona okręgu przemysłowego Detroit. Wiązało się to z przemianowaniem jej 20 stycznia 1950 r. na 56. Fighter Interceptor Group (grupa myśliwców przechwytujących).

NOWE SAMOLOTY I NOWA WOJNAW kwietniu 1950 r. 56. FIG rozpoczęła wymieniać F-80 na

najnowszy myśliwiec USAF – North American F-86A Sabre. Sprawne przezbrojenie było najważniejszym zadaniem Ga-breskiego na stanowisku dowódcy. F-86A był pierwszym myśliwcem USAF ze skośnymi skrzydłami, a 56. FIG była piątą jednostką, jaka otrzymała ten typ samolotu. Niestety pierwsze samoloty okazały się bardzo kłopotliwe w użytkowaniu, nie-dopracowany był silnik J47, problemy stwarzały sloty i insta-

lacja paliwowa – problemy te rozwiązano w modelu F-86A-5 dostępnym od maja 1950 r.

Tymczasem 25 czerwca 1950 r. na odległym Półwyspie Koreańskim wojska północnokoreańskie przekroczyły grani-ce swego południowego sąsiada i w szybkim tempie zaczęły posuwać się na południe. W chwili wybuchu wojny nieliczne lotnictwo północnokoreańskie dysponowało jedynie samolo-tami tłokowymi, a jego podstawę stanowiły myśliwce Jak-9P i samoloty szturmowe Ił-10. Rezolucję o wysłaniu sił między-narodowych udało się przeforsować w ONZ już 27 czerwca. Najszybciej interweniowało stacjonujące w Japonii lotnictwo amerykańskie wchodzące w skład tzw. dalekowschodnich sił powietrznych (Far East Air Force), podstawą wyposażenia których były myśliwce F-80. FEAF szybko zniszczyły nieprzy-jacielskie lotnictwo i skoncentrowały się na wsparciu wojsk lą-dowych. Do września wojska północnokoreańskie opanowały niemal cały półwysep pozostawiając w rękach wojsk sojuszni-czych jedynie rejon portu Pusan, ale 15 września wzmocnione siły sojusznicze dokonały desantu w znajdującym się daleko na tyłach nieprzyjaciela porcie Inchon i zaczęły spychać woj-ska północnokoreańskie na północ. Do listopada opanowały większość terytorium Korei Północnej i doszły do rzeki Jalu, wyznaczającej granicę z Chinami. W tym momencie nastąpił kolejny punkt zwrotny wojny – włączyły się do niej Chiny, które wysłały do walki wojska lądowe w liczbie około 300 tys. żołnierzy.

Osłonę lotniczą zagwarantował ZSRS, wysyłając w rejon granicy sześć pułków lotnictwa myśliwskiego wyposażonych były w najnowsze sowieckie myśliwce typu MiG-15. Okazało

Gabreski przy F-86

US Air Force Photo

Page 21: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl21

numer 9 – lato 2010

się, iż samoloty te górują nad używanymi przez Amerykanów F-80, nie mówiąc już o używanych do ataków na cele lądowe pamiętających czasy II wojny światowej F-51 Mustang. Sta-cjonujące na terytorium Chin jednostki sowieckie nie były zagrożone nalotami na własne lotniska, ale mogły gwaranto-wać osłonę jedynie w rejonie nadgranicznym, dlatego właś-nie obszar ten przeszedł do historii pod nazwą „alei migów”. Ponieważ całe zaopatrzenie dla chińskich armii pochodziło z kraju, a jego składy mieściły się po południowej stronie rzeki, lotnictwo amerykańskie zmuszone było atakować ten obszar. Jednostkom wyposażonym w F-80 szybko powierzono wy-łącznie zadania myśliwsko-bombowe, natomiast migami zająć miały się skośnoskrzydłe F-86 Sabre oraz eskortowe Republic F-84 i australijskie Meteory F.8. Jak się jednak szybko okazało, także dwa ostatnie typy ustępowały sowieckim myśliwcom i również one musiały zostać przesunięte do ataków na cele naziemne.

Po raz pierwszy obecność migów na lotniskach leżących za północnym brzegiem Jalu stwierdzono 18 października 1950 r., a 1 listopada doszło do pierwszych starć w powietrzu z ich udziałem. Już 9 listopada w dowództwie USAF zapadła decyzja o przeniesieniu do Korei 4. FIW. Z innych jednostek do 4. FIW przekazano 60 sztuk najnowszej wersji F-86A-5 (w tym 18 z 56. FIG), które drogą morską wyruszyły do Japonii. Nie-stety okazało się, że morska woda spowodowała korozję na większości samolotów i 13 grudnia zaledwie 7 sztuk F-86 mo-gło przelecieć do bazy Kimpo w Korei. 17 grudnia wykonano pierwszą misję bojową nad „aleją migów”, od razu uzyskując pierwsze zwycięstwo powietrzne nad nieprzyjacielskim od-rzutowcem. Kolejną walkę stoczono 22 grudnia i za cenę jed-nego F-86 meldowano zestrzelenie pięciu migów. Misje nad „aleję migów” zostały przerwane z nadejściem nowego roku, kiedy wciąż posuwające się na południe wojska chińskie zbli-żyły się do Seulu. Wobec zagrożenia 2 stycznia lotnisko Kimpo musiało zostać ewakuowane. Część samolotów przeleciała do Japonii, a część operowała z lotniska Taegu wspierając wojska lądowe, także z użyciem pocisków rakietowych HVAR. Kiedy wojska ONZ w połowie marca odzyskały Seul, po nieudanej wiosennej ofensywie wojsk komunistycznych i kontrofensy-wie wojsk ONZ, od lata 1951 r. do końca wojny linia frontu ustabilizowała się w pobliżu 38 równoleżnika i od lata rozpo-częła się trwająca dwa lata wojna pozycyjna.

Inaczej było w powietrzu, odzyskanie lotnisk w rejonie Seu-lu spowodowało, że wojna powietrzna nad „aleją migów” mia-ła rozpocząć się z nowa siłą, a intensywne starcia w powietrzu i naloty na cele w Korei Północnej miały trwać do końca dzia-łań. Równolegle wiosną także po drugiej stronie frontu zaszły zmiany. Sowieci wycofali dotychczas działające tam jednostki, a w ich miejsce skierowali dwie elitarne dywizje lotnicze, przed wojną osłaniające rejon Moskwy. Były to 324. IAD w skład któ-rej wchodziły dwa pułki myśliwskie (176. GIAP i 196. IAP) oraz przybyła w maju 303 IAD z trzema pułkami (17. IAP, 18. GIAP i 523. IAP). Wśród sowieckich pilotów znajdowało się wielu weteranów II wojny światowej. Już w kwietniu piloci 324 IAD odnotowali (wedle danych sowieckich) zestrzelenie 34 samo-lotów USAF (w tym 12 B-29 i 13 F-86) kosztem utraty zaledwie 8 migów i dwóch zabitych pilotów. Piloci F-86 odnotowali

Płk Aleksandr S. Kumaniczkin, dowódca 303. IAD.

AN

National Museum of the U.S. Air Force photo

100614-F-1234S-024

Formacja MiG-15 podchodzi do ataku na B-29, 1951

Lt. Col. Bruce Hinton jako pierwszy 17 grudnia 1950 zestrzelił miga. Zdjęcie wykonane w bazie Suwon latem 1951.

Page 22: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl22

numer 9 – lato 2010

myśliwców. Rezultatem starć było jednak wycofanie bombow-ców B-29 znad Alei, w wyniku czego w następnym miesiącu natężenie walk powietrznych spadło i w maju sowieci odnoto-wali zestrzelenie jedynie 4 F-86 i 3 F-84, kosztem dwóch włas-nych myśliwców, natomiast piloci F-86 mieli zestrzelić pięć migów, co prawda kosztem utraty 4 F-86, ale wszystkie z nich miały zostać stracone bez udziału nieprzyjaciela.

W okresie kwiecień–maj sowieckie jednostki odebrały sa-moloty wersji MiG-15bis wyposażone w mocniejszy silnik typu WK-1, dzięki czemu w locie na dużej wysokości i w prędkości wznoszenia miały lepsze osiągi niż F-86A. Ponieważ walki po-wietrzne nad „aleją migów” toczyły się właśnie na dużych wy-sokościach i dominowały w nich manewry pionowe, miało to fundamentalne znaczenie. F-86 miał z kolei lepsze właściwo-ści w nurkowaniu, dzięki czemu mógł z powodzeniem ścigać uciekającego przeciwnika. Uzbrojenie obu samolotów miało swoje złe strony. Działka miga, choć zabójcze dla bombowców, w walkach przeciwko gwałtownie manewrującym myśliwcom miały zbyt małą szybkostrzelność i ograniczony zapas amuni-cji. Sześć wukaemów Sabre’a miało natomiast zbyt mała siłę rażenia, zwłaszcza na dużych wysokościach, wskutek ograni-czonej ilości tlenu w powietrzu, efekt zapalający powszechnie stosowanych pocisków przeciwpancerno-zapalających (API) był bardzo ograniczony.

GABBY W KOREIJeszcze przed skierowaniem do Korei w 4. FIW służyło wie-

lu pilotów-weteranów II Wojny Światowej, już w czasie akcji bojowych nad Koreą dołączyli do nich kolejni. Jednym z nich był Francis Gabreski, obok którego do grupy dołaczyło wielu innych byłych lub aktualnych pilotów 56. FG. Jak sam wspomi-na (�) Miałem już dobrze opanowanego myśliwca F-86 Sabre. Zaczęło mnie ogarniać pragnienie osobistego wypróbowania tego odrzutowca w Korei w bezpośredniej konfrontacji z odrzu-towcem przeciwnika. Zdaje się, że myśl o tym wypowiadałem zbyt często i może nazbyt głośno, bo ktoś doniósł o niej generało-wi dowodzącemu 1. Armią Powietrzną. Wkrótce na moje biurko nadeszły rozkazy, z których wynikało, że zostaje przydzielony od 4. Skrzydła Myśliwskiego w Korei.

W maju 1951 r. Gabreski pojawił się w sztabie 4. FIW w ba-zie Johnson w Japonii, skąd udał się na lotnisko Kimpo w Ko-rei, gdzie objął funkcję zastępcy dowódcy jednostki Col. Glen-na Eaglestona. Eagleston był doświadczonym pilotem, asem z 18,5 zwycięstwami na P-51 w walkach przeciwko Luftwaffe – w Korei zestrzelił dwa migi. Od początku wojny lotnisko Kimpo czterokrotnie przechodziło z rąk do rąk i widok jaki Gabby za-stał na miejscu nie napawał optymizmem, jak wspomina: w re-zultacie bombardowań i ostrzeliwania artyleryjskiego, wszystkie hangary były wypalonymi szkieletami. Kwatery w których przy-szło nam mieszkać, przypominały raczej tymczasowe szopy ma-gazynowe niż normalne baraki. Droga wiodąca do Seulu była usiana wypalonymi czołgami i innymi pojazdami wojskowymi, porzuconymi podczas odwrotu przeciwnika. (…) Im jednak wię-cej oglądałem krajobraz Korei, tym w oczach moich stawał się on

MiG-15bis 21-letniego północnokoreańskiego uciekiniera por. Kum Sok No w hangarze bazy Kimpo, 21 września 1953

Col. Glenn Eaglestone po walce z migiemi przygląda się uszkodzeniom swojego F-86, czerwiec 1951

National Museum of the U.S. Air Force photo

100608-F-1234S-007

AN

w tym czasie 15 zestrzeleń, choć kosztem utraty tylko trzech F-86 z czego tylko jeden miał paść łupem nieprzyjacielskich

bardziej smutny, Wszystkie wzniesienia i stoki gór były usiane śla-dami niedawnych walk.(…) O ile jednak otoczenie było przygnę-biające nie można tego powiedzieć o moich towarzyszach. Piloci czwórki stanowili doskonałą mieszaninę kombatantów II wojny światowej i młodych, energicznych oficerów, dyszących pragnie-niem zdobycia laurów. Do swych Sabrów mieli pełne zaufanie, podobnie jak i do własnych możliwości. Przed miesiącem hucznie celebrowali piąte zwycięstwo jakie nad MiG-15 odniósł kapitan Jim Jabra, pierwszy odrzutowy as w historii Stanów Zjednoczo-nych. Ponieważ wspomnienia Gabreskiego zostały wydane

Page 23: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl23

numer 9 – lato 2010

również w Polsce1, omawiając jego karierę w Korei postano-wiłem oprzeć się głównie na innych źródłach, które uzupełnią informacje zawarte w autobiografii tego pilota.

Pierwszy lot bojowy w Korei odbył tuż przed rocznicą wy-buchu wojny, 17 czerwca 1951 r. W czasie pierwszych walk powietrznych z ulgą stwierdził, że od lat II wojny światowej zachował doskonały wzrok i refleks. Czerwiec nie był jednak dobrym miesiącem dla pilotów 4. FIW, odnotowano wpraw-dzie 10 zestrzeleń, ale stracono sześć F-86 i czterech pilotów. Cztery maszyny padły ofiarą migów – zginęło przy tym trzech pilotów, a dowódca grupy Col. Eagleston zdołał dociągnąć do bazy na ciężko trafionej maszynie. Kimpo przeżywało także nocne naloty samolotów Po-2, w wyniku czego utracono jed-nego F-86. Pilotom sowieckim przyznano z kolei zestrzelenie aż 52 samolotów, w tym 27 F-86, ze stratą ośmiu MiG-15 i czte-rech pilotów, z tego jeden z całą pewnością został zestrzelony przez dwa F-84 z 27. FEW.

ZWYCIęSTWA W 4. FIWNastępny miesiąc walk przyniósł Gabreskiemu pierwszy

sukces. 8 lipca zadaniem 35 Sabre’ów z 4. FIW była osłona for-macji myśliwsko-bombowych. Jako ostatnie w rejonie „alei” pojawiły się 32 F-51D Mustang z południowoafrykańskiego 2. Sqn, które zbombardowały lotnisko Kangdong. Po wyko-naniu ataku formacja ta stała się obiektem ataku 20 migów z 523. IAP. Piloci Mustangów utworzyli krąg obronny i wezwali pomoc. Ataki pilotów sowieckich nie przyniosły sukcesu, co gorsza górna osłona sowieckiej formacji straciła kontakt z sa-molotami atakującymi Mustangi, które w tej niekorzystnej sy-tuacji taktycznej zostały przyłapane przez formację F-86. Ga-breski zaatakował nieprzyjacielski myśliwiec, który próbował opuścić rejon starcia i ostrzelał go z odległości 300 m zapala-jąc silnik. Mig gwałtownie zwolnił, w wyniku czego Sabre prze-gonił swój cel, jednak w rezultacie drugiego ataku mig stanął w płomieniach, wpadł w odwrócony korkociąg i rozbił się ok. jednej mili na południe od Phenianu. Kolejne dwa zestrzele-nia zgłosili Maj. F. L. Fisher i 1/Lt R.Becker z 334. FIS. Faktycznie Amerykanie zestrzelili dwa migi, zginął przy tym prawdopo-dobnie zestrzelony przez Gabreskiego por. Aleksiej Obuchow, podczas gdy zestrzelony przez. Beckera kpt. Pawłowski zdołał się uratować na spadochronie. Ponadto uszkodzony został sa-molot kpt. Mitusowa. Szczęśliwie dla pozostałych sowieckich pilotów uratowała ich interwencja myśliwców z 17. IAP, które-go piloci odnotowali zestrzelenie dwóch F-86, choć faktycznie 4. FIW żadnych strat w tej walce nie poniósł. O tym jak trudna jest weryfikacja zestrzeleń, o czym przekonamy się w dalszej części tekstu, świadczy fakt, że boczny Gabbiego, był przeko-nany, że jego prowadzący strzelał do dwóch różnych samolo-tów i pogratulował mu odniesienia dwóch zestrzeleń.

Drugie zestrzelenie w Korei Gabreski odniósł 2 września, kiedy lecąc na samolocie F-86A-5 49-1315 FU-315 poprowa-dził nad Aleję formację 21 F-86, w celu osłony działań samolo-tów myśliwsko-bombowych. Na wschód od Sui Ho napotkano

1 Francis S. Gabreski; Gabby – pilot myśliwski; Oficyna Wydawnicza Echo, War-szawa 2001.

Sekwencja zdjęć z fotokarabinu ukazująca zestrzelenie dwóch samolotów. Po uszkodzeniu miga prowadzący F-86 przegonił go i dostał się pod ostrzał działek przeciwnika, które spowodowały eksplozję w skrzydle (klatka nr 3) i w rezultacie „zdmuchnięcie”

Sabre’a (klatki 4–6). Drugi w parze F-86, z którego kamery pochodza fotografie, dobił miga.

US Air Force Photo

US Air Force Photo

9 września 1951 Gabreski składa gratulacje dla Capt Dicka Beckera i Ralpha Gibsona – tego dnia uzyskali oni 2 i 3 tytuł asa zdobyty

podczas wojny w Korei przez pilota USAF

Page 24: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl24

numer 9 – lato 2010

12 migów i był to jeden z rzadkich przypadków, kiedy Ame-rykanie mieli przewagę liczebną. Starcie zaowocowało czte-rema meldunkami o zwycięstwach, które uzyskali Gabreski oraz trzej piloci 335. FIS: Maj. Winton Marshall, Capt. Richard Johns i Capt Ralph Gibson. Do odparcia amerykańskich na-lotów sowieci poderwali pełny skład 18. GIAP, którego piloci nie zdołali się przedrzeć do maszyn uderzeniowych, bowiem zostali związani walką przez pilotów F-86. W starciu wyróżniło się kilku asów WWS. Para por. Szczukin i por. Wiktor Akatow została zaatakowana przez parę F-86 w składzie Gibson i 1Lt Laurence C. Layton. Akatow osłonił swojego prowadzonego, ale jego myśliwiec został trafiony przez Gibsona i radziecki lotnik zginął. Szczukin zdołał jednak zająć pozycję do ataku i z odległości 70–80 metrów zestrzelił z kolei bocznego Gib-sona uzyskując tym samym swoje piąte zestrzelenie (ogółem w Korei 15). Lt. Layton zdołał opuścić swojego F-86A 49-1258, ale został uznany za zaginionego. Tymczasem szóstka migów prowadzona przez kpt. Gierasimienko wykonała zaskakujący atak na klucz Sabre’ów, bardzo prawdopodobne, że prowa-dzonych przez Gabreskiego, który wspomina, że na początku starcia jego formacja dała się zaskoczyć, wychodząc jednak spod ataku bez szwanku, choć sowieccy piloci zgłosili w jego trakcie dwa zestrzelenia. Od formacji sowieckiej oderwał się por. Siergiej Kołpikow, który zameldował jedno zestrzelenie, jednak jego mig został zapalony, prawdopodobnie przez mjr. Marshalla, i Kołpikow zginął w swoim samolocie. Sowieci zgło-sili jeszcze zestrzelenie trzech innych Sabre’ów w tym po jed-nym na konto ppłk. Smorczkowa i mjr. Ośkina, późniejszych czołowych asów wojny w Korei z odpowiednio 12 i 15 zestrze-leniami. Kolejne dwa F-86 miały paść łupem pilotów wysłane-go z pomocą 18 GIAP, jedno z nich odnotował mjr Pułow (ogó-łem 8 zestrzeleń w Korei), a pilot tego samolotu miał się rato-wać na spadochronie, możliwe więc, że to on, a nie Szczukin zestrzelił Lt. Laytona. Łącznie sowieci odnotowali tego dnia dziewięć zwycięstw nad F-86, choć faktycznie udało im się zestrzelić zaledwie jednego Sabre’a. Amerykanie okazali się rzetelniejsi i na cztery zaliczone im zwycięstwa potwierdzenie znajdują dwa, ponadto kilka innych migów odniosło uszko-dzenia. Najprawdopodobniej do odnotowanego w tym dniu

zwycięstwo Gabreskiego w rzeczywistości nie doszło, gdyż nieprzyjacielski samolot miał być ostrzelany przez niego krót-ką serią z dużą poprawką, przy czym Gabby nie widział trafień, a zwycięstwo przyznano mu na podstawie relacji innego pilo-ta, który potwierdził, że MiG wykonał szybką beczkę i w cias-nym korkociągu rozbił się na ziemi. Być może, nieprzyjacielski samolot faktycznie wpadł w korkociąg, ale eksplozja na ziemi była wynikiem rozbicia się któregoś z trzech samolotów ze-strzelonych w tym starciu. Jakby nie było, 2 września okazał się najcięższym dniem miesiąca dla sowieckich pilotów, bowiem przez cały wrzesień stracili oni tylko 5 samolotów i dwóch pi-lotów, obu poległych właśnie w omówionej powyżej walce. W zamian we wrześniu uznano im zestrzelenie niewiarygodnej ilości 90 samolotów, w tym 39 F-86. 4. FIW stracił jednak tyl-ko 4 Sabre, z tego jedynie dwa uznano za zestrzelone przez nieprzyjacielskie myśliwce. Dla porównania USAF odnotowały zestrzelenie 13 migów, w tym jednego przez F-84.

US Air Force Photo

AN

F-86 z 4. FIW startuje do lotu bojowego

Piloci 18. GIAP, uczestnicy II wojny światowej i wojny w Korei. Od lewej: F.F. Aguriejew, N.W. Agałakow, N.G. Pinczuk (w Korei nie

był) i Alieksiej A. Kałużnyj, 1944, Litwa.

Page 25: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl25

numer 9 – lato 2010

Trzecie zwycięstwo w Korei Gabreski odniósł 2 paździer-nika. Przed południem skrzydło prowadziło osłonę dla samo-lotów myśliwsko-bombowych. Na przechwycenie amerykań-skiej wyprawy wystartowały 17. i 523. IAP meldując strącenie po jednym F-80 i F-86. Tuż po strąceniu Sabre’a samolot por. Moskwiczewa został zestrzelony przez innego F-86, a on sam ranny katapultował się. Później tego dnia nad „aleją” pojawił się rozpoznawczy samolot RF-80C z 15. TRS w eskorcie my-śliwców F-84E z 136. FBW. Sowieci skutecznie przechwycili tę formację zestrzeliwując maszynę rozpoznawczą 45-8472, w której zginął 2/Lt Bruce Andrew Sweney oraz F-84E 50-1166 eskorty2, którego pilot, Capt. Adam. J. Wisniewski uratował się na spadochronie i został ewakuowany przez śmigłowiec. W późniejszej walce z F-86 sowieci zgłosili trzy zestrzelenia, ale Amerykanie odnotowali tylko uszkodzenie jednego Sabre 51-2746, zestrzeliwując miga w którym zginął kpt. Iwan Moro-zow z 17. IAP.

Gabreski miał uzyskać swoje zestrzelenie o godz. 12.45 – z dyszy silnika celu pokazał się dym ogień i nieprzyjacielski samolot rozbił się 15 km na wschód od Uiju. Tymczasem wg danych sowieckich pierwsza opisana wyżej walka odbyła się tuż po godz. 9.00, a popołudniowa między 15.00 a 16.00. Na-wet jeśli uwzględnić godzinną różnicę czasu, trudno ustalić w której walce Gabby brał udział, choć bardziej prawdopodob-ne, że w porannej. Ogółem Amerykanie odnotowali tego dnia aż sześć zestrzeleń, w tym 1,5 dla Capt. G. Dunna z 334. FS. Niestety dostępne autorowi źródła nie podają czasu w jakim pozostałe pięć zwycięstw zostało odniesionych, więc także je trudno powiązać je z konkretnym spośród obu starć. Może-my jednak stwierdzić, że tego dnia Amerykanie nie wykaza-li się zwykłą dla siebie rzetelnością (ok. 2/3 zwycięstw USAF w Korei znajduje potwierdzenie), jako że na sześć przyznanych zwycięstw faktycznie zestrzelono tylko dwa migi. Zważywszy

2 Według meldunków sowieckich samoloty te miały się zderzyć w powietrzu.

jednak na to, że przez cały październik sowieci stracili tylko 8 migów i trzech pilotów był to wynik i tak niezły. Przez cały miesiąc strona sowiecka odnotowała zestrzelenie przez pilo-tów 64 IAK 92 samolotów, w tym 41 F-86, choć 4. FIW odno-tował zestrzelenie przez migi tylko pięciu takich samolotów i utratę z innych przyczyn dwóch dalszych. Ogólny wynik walk dał jednak w tym miesiącu zwycięstwo stronie sowieckiej. Zwycięstwo Gabreskiego z 2 października zostało zapisane już na konto nowej jednostki, która wkrótce miała znaleźć się pod jego dowództwem.

PRZEZBROJENIE 51. FIWZ uwagi na stwierdzenie przewagi liczebnej migów, któ-

re zdołały w październiku zadać ciężkie straty bombowcom B-29, dowództwo USAF postanowiło użyć nad Koreą drugiego skrzydła wyposażonego w myśliwce F-86, co uzyskano po-przez przezbrojenie walczącego już w Korei 51. FIW. Przed wy-buchem wojny skrzydło to stacjonowało na Okinawie i skła-dało się z trzech dywizjonów: 16., 25. i 26. FIS, dwa pierwsze z nich były używane w Korei do zadań myśliwsko-bombowych, podczas gdy 26. FIS pozostał na Okinawie. Oba znajdujące się w Korei dywizjony wyposażono w wysłaną z USA 1 listopada 1951 r. partię F-86E – najnowszej wersji Sabre’a. Samoloty tej wersji otrzymały przeprojektowane stateczniki poziome, co znacznie poprawiło sterowanie samolotem przy dużych pręd-kościach, co było piętą achillesową MiG-15. Jak wspomniano na dowódcę jednostki wybrano Gabreskiego. Oba dywizjony błyskawicznie opanowały nowy samolot, ostatnie operacje na F-80 przeprowadzono 20 listopada, a już 1 grudnia wykonano pierwszą operację bojową na F-86. Stałą bazą jednostki zo-stało lotnisko Suwon, podczas gdy 4. FIW w całości miał ope-rować z bazy Kimpo. Do końca grudnia 51. FIW zaliczył pięć zestrzeleń

US Air Force Photo

Sabre’y 51. FIW

Page 26: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl26

numer 9 – lato 2010

Styczeń 1952 r. okazał się dla 51. FIW miesiącem spraw-dzianu bojowego, na 33 zestrzelenia odnotowane przez pilo-tów F-86 i trzy nocne zwycięstwa odniesione za pomocą my-śliwców F3D-2 z VMF(N)-513 aż 27 zwycięstw powietrznych przypadło dla skrzydła dowodzonego przez Gabreskiego. Wprawdzie sowiecki 64. IAK odnotował stratę tylko 11 migów i czterech pilotów, ale w walkach wzięli również udział piloci chińscy. Sowieci zgłosili z kolei zestrzelenie 45 F-86 i 2 F-84, jednak materiały USAF potwierdzają stratę jedynie 12 F-86 – z tego tylko pięciu zestrzelonych przez migi.

Jedno z tych zwycięstw przypadło Gabreskiemu i było to pierwsze jego zestrzelenie uzyskane na swoim osobistym F-86E-10 51-2740 FU-740, który został nazwany� Gabby. Na tej maszynie uzyskał on także kolejne 2,5 zwycięstwa. Misja o której mowa miała miejsce 11 stycznia 1952 r. i wydaje się, że miała nieco inny przebieg niż zostało to przedstawione w au-tobiografii Gabreskiego, gdzie wspomina on, długi pościg za migiem, kierującym się w stronę Jalu, w załączonym raporcie nie wspomina również miejsca uzyskania zwycięstwa, co mo-że nas prowadzić do wniosku, że zestrzelenie to uzyskał już po północnej stronie Jalu, gdzie przez cała wojnę obowiązywał oficjalny zakaz lotów.

11 stycznia piloci 51. FIS uzyskali cztery zestrzelenia, któ-re – poza Gabreskim – były dziełem Maj. Williama Whisnera Jr i 1/Lt Thiela Reevesa z 25. FIS oraz 1/Lt Earla Payne z 16. FIS. W starcie zaangażowany był sowiecki 196. IAP, którego pilotom przyznano tego dnia zestrzelenie sześciu F-86, oraz 17. IAP, któ-ry odnotował strącenie dwóch F-86. Po jednym zestrzeleniu odnotowali min. płk. Piepielajew oraz maj. Sutiagin – dwóch czołowych asów WWS w wojnie w Korei. W materiałach USAF potwierdzenie znajduje jednak jedynie zestrzelenie F-86E 50-612 pilotowanego przez 1/Lt Reevesa, jednego ze zwycięzców w tym dniu, który niestety zaginął. Ponadto Amerykanie stracili tego dnia F-80C który rozbił się tuż po przeprowadzeniu ata-ku z niewiadomych przyczyn oraz F-84E zestrzelonego przez artylerię przeciwlotniczą. Sowieci stracili tylko jeden samolot, ale za to pilotowany przez kpt. Lwa Szczukina z 18. GIAP, który odniósł pod niebem Korei 15 zwycięstw, co dawało mu trzecie miejsce na liście sowieckich asów. Jego samolot odniósł uszko-dzenia – w wyniku zaskakującego ataku przeprowadzonego przez F-86 do kabiny wlało się paliwo. Obawiając się pożaru Szczukin zdecydował się na katapultowanie. Przy lądowaniu na skalistym podłożu odniósł obrażenia kręgosłupa na tyle po-ważne, że został odsunięty od latania.

Tego dnia zginął także Chińczyk Mang Jing, dowódca chiń-skiego 7. pułku ze składu 3. Dywizji Lotniczej. Wystartował on na czele 16 migów z misją osłony powracających na lotniska samolotów innych jednostek. Formacja stoczyła walkę nad Te-achon, w rezultacie której odnotowała zestrzelenie trzech F-86, ale za cenę zaginionego Mang Jinga. Mógł on paść łupem Ga-breskiego, bowiem wspomina on o ataku na grupę 15 odrzu-towców. Wedle źródeł chińskich, Mang Jing, jako że nie odniósł żadnego zwycięstwa powietrznego, był sfrustrowany krytyką podwładnych i mógł wybrać samobójstwo przed końcem tury bojowej swojej jednostki, co miało nastąpić dwa dni później.

AN

AN

AN

Ppłk. E.G. Piepieliajew, dowódca 196. IAP

Wang Hai-ch’iu, dowódca eskadry chińskiego 7. pułku

Kpt. Lew K. Szczukin, 1954

ZWYCIęSTWA W 51. FIW

Jakkolwiek wypady za Jalu były sprzeczne z oficjalnie na-rzuconymi regułami to jednak wydaje się, że były prowadzone za cichym przyzwoleniem wyższych oficerów USAF, a Gabreski był wielkim ich zwolennikiem. Taktyka ta okazała się bardzo

Page 27: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl27

numer 9 – lato 2010

skuteczna i przysporzyła pilotom sowieckim sporo kłopotów. Według danych 64. IAK, któremu podporządkowane były so-wieckie pułki walczące nad „aleją”, w ciągu pierwszego półro-cza 1952 r. korpus stracił 26 migów zestrzelonych właśnie nad macierzystymi lotniskami, stanowiło to aż 1/3 strat ogólnych.

W lutym strona sowiecka zdecydowała się na wycofanie przemęczonych walką pułków a w ich miejsce sprowadzić świeże jednostki. Tu warto zauważyć, że Amerykanie wymie-niali poszczególnych pilotów, których tura zasadniczo liczyła 100 misji, podczas gdy sowieci wymieniali całe jednostki. No-wo przybyłe w rejon działań na przełomie stycznia i lutego 97. IAD (16. IAP i i 148. GIAP) oraz 190. IAD (256. IAP, 494. IAP i 821. IAP) okazały mniej skuteczne od jednostek dotychczas działa-jących nad Koreą. W lutym USAF odnotowały zestrzelenie tyl-ko 17 migów, z tego 10 na konto 51. FIW. 64. IAK stracił w tym okresie 11 migów i sześciu pilotów.

Ponownie w zestrzeleniu jednego nieprzyjacielskiego myśliwca swój udział miał Gabby. 20 lutego odpadające z tra-fionego miga kawałki konstrukcji uszkodziły owiewkę kabi-ny pilotowanego przez Gabreskiego F-86, co zmusiło go do zaniechania ataku. Samolot ten został zestrzelony przez Maj. Williama Whisnera Jr., a obaj piloci ustalili, że podzielą się zwy-cięstwem po połowie. Obok nich, tego dnia jeszcze dwóch innych pilotów 51. FIW zgłosiło po jednym zestrzeleniu, byli to Maj. Van Chandler z 25. FIS i Maj. William Sheaffer z 16. FIS. Źródła sowieckie potwierdzają jednak stratę tylko jednego mi-ga, z którego katapultował się por. W.F. Tarkan z 494. IAP.

W marcu walki przybrały na sile. Przez cały miesiąc Ameryka-nie odnotowali 39 zestrzeleń, z tego jednak tylko 13 dla 51. FIW. Gabreskiemu nie udało się podwyższyć konta zestrzeleń, ale nadrobił to w kwietniu, kiedy udało mu się zestrzelić dwa migi, podczas gdy innym pilotom dowodzonego przez niego skrzyd-ła przyznano kolejnych 20 zestrzeleń. następnych 20 zestrzeleń uzyskali piloci 4. FIW, a dwa następne Maj. R.L. Reed – pilot USMC odbywający praktykę w USAF. W tym samym miesiącu 64. IAK odnotował utratę 18 myśliwców MiG-15bis, a 32 miały odnieść uszkodzenia. Śmierć poniosło sześciu sowieckich pilotów. Aż połowa ze straconych myśliwców miała być zestrzelona w po-bliżu własnych lotnisk. Mimo że 64. IAK raportował zestrzelenie 52 samolotów, w tym 44 F-86, straty Amerykanów zamknęły się liczbą zaledwie 6 samolotów, z czego jedynie połowa została oficjalnie odnotowana jako zestrzelona przez migi.

Już pierwszego dnia miesiąca doszło do dużego starcia w powietrzu, w czasie którego Gabby uzyskał upragniony przez pilotów walczących w Korei tytuł „migowego asa”, co udało mu się jako ósmemu amerykańskiemu pilotowi wal-czącemu w Korei. Wartą uwagi ciekawostką jest, że po drugiej stronie barykady do tego czasu tytułem asa legitymowało się aż 41 sowieckich pilotów. Jednak warunki walk zmieniały się w tym okresie i do końca wojny tytuł asa wywalczyło jedynie 11 sowieckich pilotów i aż 32 amerykańskich.

W walkach jakie rozegrały się 1 kwietnia uczestniczyły oba skrzydła latające na F-86, które odnotowały w sumie 10 ze-strzeleń, z tego 5 dla 51. FIW i 4 dla 4. FIW. Pilot samolotu tra-fionego przez Gabreskiego trzema seriami w usterzenie miał się ratować katapultowaniem. Nie gorsi byli lotnicy sowieccy, którym przyznano zestrzelenie w kilku starciach łącznie aż

dziewięciu F-86. Mimo dużej ilości przyznanych zwycięstw możemy dziś zidentyfikować zaledwie trzy faktycznie zestrze-lone myśliwce. Ze strony sowieckiej poległ por. Nikołaj Czer-nikow z 821. IAP, natomiast por. G. Milczutski pomyślnie kata-pultował się z zestrzelonego samolotu. Niestety brak danych o ewentualnym udziale w starciach pilotów chińskich, choć ich udział jest mało prawdopodobny, gdyż w tym miesiącu lotnictwo chińskie ograniczyło akcje ofensywne. Możliwe jest zatem, że tym razem Amerykanów zanadto poniosła fantazja przy ocenie rezultatów swojego ognia, choć już następnego dnia z trzech zgłoszonych zwycięstw potwierdzenie znajdują dwa. Ze strony amerykańskiej 1 kwietnia zestrzelony został F-86E 50-586, którego pilot, John E. Dews z 336. FIS./4. FIW uratowany został przez śmigłowiec.

Klucz F-86 z 51. FIW nad „aleją migów”

Obsługa naziemna przygotowuje do lotu F-86 z 51. FIW

National Museum of the U.S. Air Force photo

070727-F-2911S-086

U.S. Air Force photo

AN

MiG-15bis jednej ze szkół lotniczych w połowie lat 50. Samolot brał udział w wojnie koreańskiej – pod numerem „30” widoczny

koreański numer „1976”, na kadłubie widoczne ślady znaków rozpoznawczych KRL-D.

Page 28: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl28

numer 9 – lato 2010

Drugie kwietniowe zwycięstwo Gabreskiego uzyskał 13 kwietnia, choć w polskim wydaniu jego autobiografii błędnie podano datę o jeden dzień wcześniejszą. Tego dnia, po tygo-dniowej przerwie spowodowanej nielotną pogodą, ponownie doszło do wznowienia starć w powietrzu i 51. FIW odnotował ogółem aż siedem zestrzeleń, z tego dwa na konto Maj. Wil-liama Wescotta. Źródła sowieckie potwierdzają stratę trzech samolotów. Dwa z nich pochodziły ze składu 494. IAP, przy czym w jednym z nich zginął por. Michajłowicz, a z drugiego na spadochronie uratował się por. Warfołomiejew. W czasie powrotu z lotu, już nad własnym lotniskiem zestrzelony został dowódca 16. IAP, ppłk. Żurawliow, który odniósł obrażenia po katapultowaniu się. Zapewne to właśnie Żurawliow padł łupem Gabreskiego i przypuszczalnie było to zwycięstwo wspominane przez Lt. Joe J. Cannon z 25. FIS (relacja bez daty, mało prawdopodobne, acz możliwe, że tyczy się zwycięstwa z 11 stycznia 1952 r. o którym wyżej): Moim następnym men-torem był Col. Francis „Gabby” Gabreski, z którym odbyłem jako skrzydłowy, bądź prowadzący drugiej pary w kluczu przeszło 40 misji. Każda z nich była bogata w wydarzenia, gdyż jeśli migi nie przekroczyły Jalu i nie podjęły walki, Gabby kierował się prosto przez rzekę na ich spotkanie, co było sprzeczne z polityką USAF, ale on ustalił wiele własnych zasad i to właśnie to robiło z nie-go specjalny rodzaj pilota myśliwskiego. Kiedy zbliżaliśmy się do rzeki zawsze wyłączaliśmy nasze transpondery identyfikacji „swój-obcy”, tak że nasi operatorzy radarów nie mieli pojęcia co robiliśmy. W czasie jednej z misji ścigaliśmy miga aż do głównego pasa ich największej bazy w Antung, która była położona u ujścia Jalu, gdzie rzeka ta wpada do Morza Żółtego. Lecieliśmy lotem koszącym, tak szybko jak tylko F-86 potrafił. Migi były wszędzie, a od ognia artylerii przeciwlotniczej było tak gęsto, że niemal nic nie było widać. Pomyślałem „człowieku, to dopiero widowisko”. Gabby zdmuchnął miga z nieba, wzniósł się właśnie tam, nad lotniskiem, i wykonał beczkę zwycięstwa, a ja zrobiłem to razem z nim. Nie mam pojęcia jak wyszliśmy z tego w jednym, kawałku, ale udało nam się to3.

Piloci 64. IAK meldowali walkę z osłoną samolotów myśliw-sko-bombowych, w wyniku której odnotowali zestrzelenie czterech myśliwców typu F-86. Samoloty myśliwsko-bombo-we miały być atakowane przez myśliwce lotnictwa chińskie-go, ale bliższych danych na ten temat brak. W walce z migami 51. FIW stracił F-86E 50-636 pilotowanego przez Maj. George. E. Wendlinga z sztabu jednostki, który został uznany za za-ginionego. Uszkodzenia w walce z migami odniósł ponadto F-86A 49-1316 z 4. FIW, którego jednak dało się naprawić po powrocie do bazy. Ponadto do bazy nie powróciły dwa F-51D i australijski Meteor, a podczas startu do akcji rozbił się F-84E.

Przedstawione wyżej dwa kwietniowe zestrzelenia zakoń-czyły karierę Gabreskiego w Korei, w połowie maja został on uziemiony, a 4 czerwca otrzymał rozkaz powrotu do USA. 13 czerwca dowództwo nad 51. FIW przejął Col. John W. Mit-chell. W czasie pobytu w Korei na konto Gabreskiego oficjalnie wpisano 123 misje bojowe, ale w faktycznie było ich więcej, gdyż po końcu tury, postarał się on aby jego nazwisko przy

3 Warren E. Thompson, David R. McLaren, MiG Alley – Sabres vs. MiGs over Korea, Hinckley 2002, s. 21.

lotach w których nie doszło do walk nie było odnotowywa-ne. W trakcie służby w Korei odnotował łącznie 6½ zwycię-stwa powietrznego, co podniosło jego ogólne konto do 34½ zestrzelenie i uczyniło największym żyjącym amerykańskim asem i jednym z siedmiu amerykańskich asów z Korei, którzy sięgnęli po ten tytuł także w czasie II wojny światowej. Obok chwały były jednak również ciemne strony pobytu Gabreskie-go w Korei. Według opartej o wywiady z pilotami walczący-mi w Korei książki Sabres over MiG Alley Kennetha P. Werrella, latający na dobrze utrzymanym samolocie i mający duże do-świadczenie pilotażowe Gabreski podobno nie przejmował się zbytnio tym, że osłaniający go piloci mają mniejsze doświad-czenie oraz słabsze maszyny, w rezultacie często wystawiał ich w czasie walki na niepotrzebne ryzyko, w wyniku czego wielu pilotów bało się z nim latać. Przekraczanie Jalu i staczane tam walki skutkowały dużym zużyciem paliwa, co wystawiało pilo-tów na ryzyko jego wyczerpania przed powrotem do Suwon. Jak zresztą Gabreski sam wspominał nie należało do rzadkości, że niektórym z naszych chłopców paliwo kończyło się w drodze do domu, wtedy lądowali , bez najmniejszych trudności, jak szy-bowce. Kiedy jako dowódca 51. FIW podjął rywalizację z 4. FIW o palmę pierwszeństwa w liczbie uzyskanych zestrzeleń, po-dobno akceptował co najmniej nie do końca uzasadnione meldunki o zwycięstwach. Ponieważ za wszelką cenę starał się być popularnym dowódcą, akceptował, choć nie uczestniczył w nich bezpośrednio, suto zakrapiane alkoholem imprezy per-sonelu latającego, na czym ucierpiała dyscyplina w dowodzo-nym przez niego skrzydle.

Jakby jednak nie było w pierwszym półroczu 1952 r. Ame-rykanom udało się przełamać przewagę pilotów sowieckich w powietrzu, co jest także zasługą Gabreskiego i agresywnej postawy dowodzonego przez niego 51. FIW. Zgłoszono wów-czas pewne zestrzelenie 180 migów z tego, mimo mniejsze-go doświadczenia i operowania w sile dwóch dywizjonów, skrzydło dowodzone przez Gabby’ego zaliczyło 87 zwycięstw. Straty własne obu skrzydeł walczących na F-86 wyniosły w tym czasie 50 F-86, z tego według oficjalnych danych tyl-ko 19 miało paść ofiarą migów. W tym czasie dowództwo so-

AN

Ppłk Anatolij E. Mańkowskij, dowódca 494. IAP

Page 29: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl29

numer 9 – lato 2010

wieckie przyznało swoim pilotom zestrzelenie aż 163 F-86 ze stratą 80 migów. Jak widać wiarygodność zwycięstw pilotów USAF, była kilkukrotnie większa, zwłaszcza jeśli uwzględnić, że walczyli oni także przeciwko jednostkom lotnictwa chińskie-go, które w tym okresie sporadycznie włączało się do walk i od początku interwencji do maja 1952 r. utraciło 82 samoloty ze-strzelone i 27 uszkodzonych. Uzyskanej przewagi Amerykanie nie oddali do końca wojny, mimo że przeciwnik użył w póź-niejszym okresie na szerszą skalę jednostek lotnictwa chiń-skiego. W czerwcu 1952 r. do 51. FIW dołączył trzeci dywizjon – 39. FIS, dotychczas latający nad Koreą na F-51D w ramach 35. i 18. FBW. Na wyposażenie tego dywizjonu trafiły najnowsze F-86F ze mocniejszym silnikiem, a od sierpnia także ich odmia-na z przeprojektowanym skrzydłem. Wersja ta dorównywała MiG-15bis w zakresie tych osiągów pod względem których sowiecki myśliwiec miał dotychczas przewagę, zachowując jednocześnie zalety poprzednich modeli.

KARIERA POWOJENNAPo powrocie do USA, w lipcu 1952 r. Gabreski został miano-

wany Szefem Operacji Bojowych w bazie Norton w Kaliforni, a od stycznia roku następnego pełnił w tym samym miejscu funkcję Szefa Specjalnego Oddziału Projektów Sił Powietrz-nych. Po odbyciu rocznych studiów w Akademii Sił Powietrz-nych w Maxwell został zastępcą Szefa Operacji Sztabowych 9. Armii Powietrznej w bazie Shaw w Karolinie. Nie czując się dobrze w warunkach pracy sztabowej we wrześniu 1956r, przejął dowództwo nowo utworzonego 342. Fighter-Day Wing, które wkrótce zostało przemianowane na 354. Tactical Fighter Wing i wyposażone w samoloty F-100 Super Sabre. W sierpniu 1960 r. przejął dowodzenie latającego na takich samych samo-lotach 18th Tactical Fighter Wing, które stacjonowało w bazie Kadena na Okinawie. Od października 1962 r. w bazie Hickman na Hawajach pełnił funkcję dyrektora Sekretariatu Dowódcy Sił Powietrznych Obszaru Pacyfiku, a od kwietnia roku następne-go był oficerem wykonawczym Dowódcy Sił Powietrznych Ob-szaru Pacyfiku, a następnie inspektorem generalnym. W sierp-niu 1964 r. powrócił do USA, by w bazie Suffolk County (dziś noszącej jego imię) w stanie New York objąć funkcję dowódcy 52. Fighter Wing, jednostki obrony powietrznej kraju latającej na samolotach F-101 Voodoo. W listopadzie 1967 r. odszedł ze służby, mając wylatane 5000 godzin. Później przez wiele lat pracował w wytwórni lotniczej Grumman, odchodząc w 1987 r. na zasłużoną emeryturę. Zmarł 31 stycznia 2002 r.

Szymon Tetera

(Gizmo)

BibliografiaDavis Larry: The 4th Fighter Wing In The Korean War, Schiffer Publishing LTD., Atglen, PA, 2001Gabreski Francis: Gabby, pilot myśliwski, Oficyna Wydawnicza „Echo”, Warszawa 2001Futrell, Robert F.: The United States Air Force in Korea, 1950–1953, United States Government Printing 1997Krylov Leonid, Tepsurkaev Yuriy: Soviet MiG-15 Aces of the Kore-an War, Osprey Publishing 2008

Сейдов И. Красные дьяволы в небе Кореи. Советская авиация в войне 1950–1953 гг. Хроника воздушных сражений, Яуза – Эксмо 2007Thompson,Warren E.: F-86 Sabre Aces of the 51st Fighter Wing, Osprey Aircraft of the Aces No. 70, Osprey Publishing 2006Thompson Warren E.: F-86 Sabre Aces of the 4th Fighter Wing, Osprey Aircraft of the Aces No. 72, Osprey Publishing 2006Thompson Warren E, McLaren David R.: Mig Alley, Sabres vs. Migs Over Korea, Records, Covering Every U.S. F-86 Sent To Korea & Personal Stories of Sabre-Mig Combat, Specialty Press, North Branch 2002USAF Credits for the Destruction of Enemy Aircraft, Korean War, USAF Historical Study No. 81, USAF Historical Division, Aero-space Studies Institute, Air University 1963Werrell, Kenneth P.: Sabres over MiG Alley: The F-86 and the Bat-tle for Air Superiority in Korea, US Naval Institute Press, 2005Zhang Xiaoming: Red Wings Over The Yalu. China, The Soviet Union And The Air War In Korea, Texas A&M University Press 2002

U.S. Air Force photo

Col. Francis S. Gabreski, 1 grudnia 1959

Page 30: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl30

numer 9 – lato 2010

Czołg średni Panzerkampfwagen „Panther” II

Hubert Michalski@

Aby dokładnie i przejrzyście przedstawić przyczyny i uwarunkowania, które doprowadziły do powstaniu czoł-gu Panther II, należy wpierw – patrząc przez pryzmat bardzo ogólnej analizy przebiegu zastosowania niemieckich wozów bojowych w początkowym okresie wojny – przybliżyć historię narodzin jego bezpośredniego poprzednika, czołgu Panther I. Konieczność zaprezentowania skróconej „biografii” tego po-jazdu jest niezbędna głównie z tego powodu, iż to właśnie jego domniemane niedostatki (o których opowiemy w dalszej części artykułu) zmusiły Niemców do rozpoczęcia prac nad na-szym tytułowym bohaterem. Zacznijmy jednak od początku�

GENEZA POWSTANIA: DROGA DO PANTHER I

W początkowym okresie II wojny światowej tj. w latach 1939–1940 park maszynowy niemieckich wojsk pancernych składał się przede wszystkim z lekkich oraz słabo opancerzo-nych i uzbrojonych czołgów Panzer I/II. 1 września 1939 roku z łącznej liczby ok. 2550 pojazdów znajdujących się na wypo-sażeniu dwunastu związków bojowych wystawionych prze-ciwko Polsce, aż 2100 (ok. 82%) stanowiły wozy tego typu. Na pozostałe składały się głównie niewielkie ilości czołgów Panzer III (87 sztuk) i IV (198 sztuk) oraz przejętych po zajęciu Czechosłowacji Panzer 35/38(t) (oznaczenie według termino-logii niemieckiej; tych pierwszych było 118 natomiast drugich – 57 sztuk). Już pierwsze starcia z wojskami polskimi ukazały znaczne niedostatki „jedynek” i dwójek”, które natychmiast przełożyły się na znaczne straty bezpowrotne (łącznie, w trak-cie kampanii wrześniowej utracono 172 wozy typu Panzer I/II). O niskich walorach bojowych tych pojazdów przekonali się zwłaszcza pancerniacy 4. Dywizji Pancernej, której oddziały ponosiły ciężkie straty w czołgach już od pierwszych godzin „Fall Weiss” (dywizja ta była najliczniejszym użytkownikiem Pz.Kpfw I – w Pz.Rgt. 35 i Pz.Rgt. 36 znajdowało się łącznie po-nad 180 wozów tego typu; 46 z nich zostało straconych1). Nic więc dziwnego, że po kapitulacji Polski i zapoczątkowaniu re-organizacji Panzerwaffe, dowódcy poszczególnych jednostek nalegali na jak najszybsze wycofanie z linii tych pojazdów i za-stąpienie ich przez lepiej uzbrojone i opancerzone Panzer III

1 Andrzej Kiński, Tomasz Nowakowski, Robert Sawicki, Mariusz Skotnicki, 4. Panzer Division 1939–1943, vol. 1, Militaria 87, Warszawa 1999, s. 6 (podane straty obejmują okres od 1 do 25 września 1939 roku).

i IV. Z uwagi na wielkie przeciążenie niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, proces ten nie przebiegał jednak zbyt szybko. W momencie rozpoczęcia wojny z Francją i jej sojusznikami – 10 maja 1940 roku – w uzbrojeniu dziesięciu dywizji pancer-nych rzuconych przeciwko tym państwom wciąż znajdowało się blisko 1500 Panzer I/II, którym towarzyszyło zaledwie 629 Pz.Kpfw. III/IV (odpowiednio 349 i 280 sztuk) oraz 362 Pz.Kpfw. 35/38(t) (odpowiednio 132 i 230).

Trwająca niespełna sześć tygodni i zakończona spektaku-larnym zwycięstwem wojna na zachodzie ponownie zweryfi-kowała wady i zalety niemieckich czołgów. Podobnie jak kilka miesięcy wcześniej w Polsce – niemieccy czołgiści skarżyli się na niską wartość bojową Panzer I/II oraz wysoką śmiertelność wśród ich załóg, spowodowaną głównie przez mierną ochro-nę przeciwpancerną (według jednego z raportów2, szanse na przeżycie dwóch członków załogi Panzer I w przypadku trafie-nia pociskiem kalibru 37 mm w czołową płytę pancerną wyno-siły zaledwie 5%; gdy kaliber był większy (od 47 mm wzwyż) szanse te spadały praktycznie do 0).

O wiele lepszą ocenę wystawiono natomiast czołgom Panzer III i IV, które okazały się być jedynymi pojazdami Pan-zerwaffe mogącymi nawiązać równorzędną walkę z wozami francuskimi, w szczególności z czołgami Somua S 35 oraz Char B 1. Sukcesy operacyjne będące dziełem „trójek” i „czwórek” były do tego stopnia satysfakcjonujące, że utwierdziły wyso-kich rangą niemieckich dowódców w przekonaniu, iż pojazdy te w zupełności spełniają oczekiwania współczesnego pola walki, przez co prace rozwojowe prowadzone nad ich następ-cami nie powinny otrzymywać specjalnego priorytetu. Za-łożenie to – choć dziś wiemy, że błędne – po upadku Francji zdawało się zyskać wiele argumentów przemawiających za jego słusznością, gdyż logicznie rzecz ujmując – jaki był sens przyspieszonego konstruowania następców Panzerów III/IV i wprowadzania ich na stan niemieckich wojska pancernych, skoro czołgi te z powodzeniem rywalizowały z najnowocześ-niejszymi maszynami francuskimi i w rezultacie walnie przy-czyniły się do pokonania formacji pancernych jednej z najsil-niejszych armii świata? Odpowiedź nasuwała się sama: nie by-ło żadnego sensu. Nawet pułkownik Fichtner3 (słynący z dość krytycznego spojrzenia na możliwości niemieckich czołgów

2 Wa 610-11, 30 czerwiec 1940 r.3 Pracownik Wa Pruef 6 odpowiedzialny m.in. za formułowanie charakterystyk taktyczno-technicznych czołgów, dzięki czemu miał bardzo duży wpływ na ich konstrukcję.

Page 31: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl31

numer 9 – lato 2010

i mający na ich konstrukcję duży wpływ) nie nalegał na po-śpieszne projektowanie następców Pz.Kpfw III/IV gdyż stał na stanowisku, że jeśli czołgi te były w stanie „ujarzmić” pojazdy francuskie (uważane przez Niemców za jedne z najnowocześ-niejszych na świecie), to z pewnością będą w stanie uczynić to samo z maszynami innych państw.

Pod wpływem tego, nie do końca prawdziwego przeświad-czenia o wysokich walorach bojowych Panzer III i IV, niemieccy dowódcy pozostawali do czerwca 1941 roku, kiedy to kolejną ofiarą hitlerowskiej agresji padł ZSRR. Atakujące z ogromnym, niespotykanym dotychczas w historii wojen impetem wojska niemieckie, obok długiej fali błyskotliwych sukcesów, na dro-dze z początku wydawałoby się – niemożliwego do zatrzyma-nia pochodu – musiały stawić czoło kilku przykrym niespo-dziankom zaserwowanym przez Sowietów. Z z militarnego punku widzenia najgorszą z nich było pojawienie się na fron-cie nowych, nieznanych4 wcześniej radzieckich modeli czoł-gów: średniego T-34 i ciężkich KW-1 oraz KW-2. Ich obecność w szeregach Armii Czerwonej wywołała wśród niemieckich żołnierzy i kadry dowódczej wielką konsternację. Okazało się bowiem, że żaden z czołgów Panzerwaffe biorących udział w agresji (w tym Panzer III i IV oraz eks-czeski Panzer 38(t)) nie posiadał wystarczająco silnego uzbrojenia i opancerzenia, aby skutecznie się im przeciwstawić. Z uwagi na to, że z biegiem czasu na front przybywało coraz więcej „tetów” i ich dwa razy cięższych kuzynów, dla Niemców stało się jasne, że chcąc kon-tynuować zwycięski marsz i zniweczyć dysproporcje jakoś-ciowe zachodzące pomiędzy własnymi czołgami a maszyna-mi radzieckimi, trzeba było rozpocząć prace projektowe nad stworzeniem całkowicie nowego wozu, który byłby w stanie efektywnie zwalczać najnowsze sowieckie konstrukcje. Prace te podjęto pod koniec 1941 roku a ich owocem było powsta-nie czołgu średniego Panzerkampfwagen V Panther. Ponieważ wóz ten (jak już sygnalizowaliśmy na początku) jest nieodłącz-nie związany z przedmiotem opisu naszego artykułu, tak więc w największym skrócie, przy zachowaniu ciągu chronologicz-nego, przedstawimy jego historię, a w dalszej części także wy-brane parametry taktyczno-techniczne.

Rozpoczęcie prac nad Pz.Kpfw. V datuje się na 25 listopada 1941 roku, kiedy to zakłady MAN z Norymbergi oraz Daimler-Benz z Berlina-Marienfelde otrzymały polecenie skonstruo-wania czołgu mającego stanowić „bicz” na T-34 i przewyższać jego charakterystyki w każdym aspekcie. Całemu programowi w celu zmylenia organów obcych służb wywiadowczych na-dano kryptonim „Panther”. Obie firmy w mgnieniu oka wywią-zały się z zobowiązań i już w styczniu 1942 roku przedstawiły swoje projekty. Firma MAN zaprezentowała wóz VK 30.02(M),

4 Czy rzeczywiście Niemcy nic nie wiedzieli o nowych radzieckich czołgach? Czy ich pojawienie się na froncie naprawdę było dla nich zupełnym zaskocze-niem? Zdaniem pana Andrzeja Kińskiego, Niemcy już wczesną wiosną 1941 roku za sprawą wywiadu powzięli informację o rozpoczęciu produkcji przez Rosjan w Stalingradzie i Charkowie nowego, 34-tonowego czołgu oznaczonego symbolem T-32, lecz z niewiadomych przyczyn nie wykazali nim należytego za-interesowania (A. Kiński, Daimler Benz VK 30.01 – w drodze do niemieckiego T-34, [w:] „Nowa Technika Wojskowa” nr 8/2000, s. 33). O tym, że Rosjanie dysponują znacznie cięższymi czołgami i co za tym idzie być może i nowocześniejszymi od niemieckich przekonany był także uchodzący za twórcę niemieckich wojsk pancernych gen. Heinz Guderian (zobacz: Wspomnienia żołnierza autorstwa te-goż generała).

natomiast Daimler-Benz – VK 30.01(D). Tak szybkie tempo pro-wadzonych prac możliwe było dzięki wykorzystaniu opraco-wanych wcześniej projektów następców czołgów Panzer III i IV (ich rozwój rozpoczął się w 1938 roku; seria konstruowanych czołgów otrzymała oznaczenie VK 20.01), które wskutek m.in. wspomnianych wcześniej błędnych wniosków, pozostawały w fazie stagnacji i zapewne nie doczekały się realizacji.

Po całej serii dyskusji i sporów mających ostatecznie roz-strzygnąć, który z przedstawionych wozów miał zostać skie-rowany do dalszego rozwoju, 11 maja 1942 roku specjalna komisja, w skład której weszli płk Thomale oraz prof. dr von Eberan, zadecydowała, że będzie to czołg firmy MAN. Po za-poznaniu się z powyższym werdyktem, firma ta przystąpiła do budowy pierwszego prototypu Pantery (oznaczonego jako Versuchs-Panther Fgst.Nr. V1), który gotów był do testów we wrześniu 1942 roku5 (próby poligonowe z jego udziałem prze-prowadzono w dniach 8-14 listopada 1942 roku na poligo-nie w Berka niedaleko Eisenach). Po ich w miarę pomyślnym zakończeniu, w styczniu 1943 roku MAN ukończył montaż pierwszych czterech seryjnych egzemplarzy tego czołgu (Fgst.Nr 210001-210004) i przygotowywał się do uruchomienia produkcji na masową skalę. Pod koniec 1942 roku pojawił się jednak pewien nieoczekiwany i bardzo niepokojący czynnik, który w ciemnych barwach rysował przyszłość tego pojazdu i dał pretekst do rozpoczęcia prac nad jego następcą.

Otóż, poczynając od czwartego kwartału 1942 roku, nie-miecki wywiad systematycznie zasypywał OKH dziesiątkami raportów o niezbyt optymistycznie brzmiącej treści, w których zwracał uwagę na duże prawdopodobieństwo wprowadzenia przez Rosjan do użytku nowych gąsienicowych pojazdów bo-jowych (czołgów, dział samobieżnych itp.), mogących w bliż-szej perspektywie bardzo poważnie zagrozić niemieckim czoł-gom. Za sprawą dowództwa wiadomości te lotem błyskawicy przekazywane były m.in. odpowiednim organom oraz insty-tucjom odpowiedzialnym za rozwój i produkcję broni pancer-nej. Choć w przedstawionych doniesieniach nawet pobieżnie nie sprecyzowano oczekiwanych charakterystyk tych wozów (przewidywano tylko, że nowe radzieckie pojazdy otrzyma-ją działa o kalibrze od 100 mm wzwyż) oraz nie wyznaczono ram czasowych, które przynajmniej orientacyjnie pozwoliłyby ustalić, kiedy mogłyby pojawić się one polach bitew, to jednak już sama świadomość tego zagrożenia bardzo zaniepokoiła Niemców, którzy mając już za sobą przykre doświadczenia wyniesione ze starć z T-34 i KW, woleli dmuchać na zimne i nie bagatelizować tych ostrzeżeń.

NARODZINY I DALSZY ROZWóJ PANTHER II

Jak się szybko okazało, pierwszą „ofiarą” tych niepokoją-cych depesz wywiadowczych padł praktycznie dopiero co wchodzący do produkcji seryjnej czołg Panther I (w pierwszej wersji produkcyjnej Ausf.D). Wśród projektantów i oficerów

5 Kilka dni lub tygodni później powstał kolejny prototyp Pantery, znany pod na-zwą Versuchs-Panther (Fgst.Nr. V2). Prototyp ten, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, otrzymał już wieżę (Fgst.Nr. V1 zamiast wieży miał zamontowany betonowy obciążnik mający imitować jej masę; z niem. Belastigungsgewicht).

Page 32: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl32

numer 9 – lato 2010

pojawiły się bowiem pewne obawy o to, że płyty pancerne o grubości: przód góra – 80 mm/55°, przód dół – 60 mm/55° oraz boki – 40 mm/0° z których wykonany był jego kadłub, nie będą w stanie zapewnić załodze skutecznej ochrony w przypadku konfrontacji z pociskami wystrzelonymi z armat przyszłych sowieckich czołgów lub dział przeciwpancernych i łatwo ulegną przebiciu. Takie same obiekcje dotyczyły rów-nież opancerzenia wieży, a zwłaszcza jej boków (45 mm/25°). Pomimo, że obawy te – obiektywnie patrząc – z jednej strony były wynikiem wielu niepotwierdzonych doniesień i domy-słów dotyczących zamierzeń Rosjan a z drugiej subiektywnych odczuć konstruktorów, to mając jednak w pamięci „syndrom T-34” nie można było przejść obok nich obojętnie. Czas naglił, więc aby nie dać się ponownie zaskoczyć przez kolejne sowie-ckie kilkudziesięciotonowe „monstrum” mogące zdeklasować Panther I, błyskawicznie zaczęto zastanawiać się nad zagad-nieniem, w jaki sposób i do jakiej wartości należałoby zwięk-szyć grubość opancerzenia tego czołgu, aby mógł on stawić czoło temu – jak na razie hipotetycznemu, lecz mogącemu się szybko urzeczywistnić – niebezpieczeństwu?

Odpowiedzi na powyższe pytania poznano 3 stycznia 1943 roku, na jednej z konferencji poświęconej rozwojowi nie-mieckiej broni pancernej, której głównymi gośćmi byli Adolf Hitler oraz minister ds. uzbrojenia Albert Speer. Według opi-nii wojskowych i konstruktorów biorących w niej udział, aby zwiększyć grubość pancerza Panther I należało rozpocząć prace konstrukcyjne nad jej zmodyfikowaną wersją, której opancerzenie – w celu zapewnienia maksymalnie skutecznej osłony przeciwpancernej – miało składać się z jednopłaszczy-znowych płyt pancernych o grubości 100 mm (przód) i 60 mm (boki kadłuba i wieży). Dodatkowo, w celu zwiększenia tzw. sprowadzonej grubość pancerza, płyty te miały zostać nachy-lone pod możliwie jak najostrzejszym kątem. Wysłuchawszy zaleceń ekspertów, Hitler od razu przystał na ich propozycje, zwłaszcza że część z nich była zbieżna z jego wcześniejszymi i – co może wydawać się dziwne – trafnymi zaleceniami6.

Na wykonawcę zmodernizowanej wersji Panther I wybra-no odpowiedzialną dotychczas za jej rozwój firmę Maschinen-fabrik Augsburg-Nuernberg (MAN). W celu łatwej identyfikacji oraz wyeliminowania prawdopodobieństwa pomyłki ze sobą obu czołgów, wprowadzono nowe nazewnictwo – oznacze-nie Panther 1 zarezerwowano dla standardowej Panthery, natomiast Panter 2 dla jej zmodyfikowanego wariantu (dalsze informacje dotyczące kształtowania się nazewnictwa obu wo-zów znajdują się w tabeli 1). 22 stycznia 1943 roku zaprezento-wano pierwsze charakterystyki nowej odmiany, które zostały przedstawione w tabeli 2.

Już po krótkiej analizie jej zawartości bardzo łatwo można zauważyć, że z wyjątkiem zmian w grubości opancerzenia oraz naturalnie związanym z tym wzrostem masy, oba wozy były niemal identyczne. Nawet kąty nachylenia poszczególnych płyt pozostały niezmienione, przez co nie można było w pełni wyko-rzystać zalet, jakie dawała ich zwiększona grubość. Główny cel

6 Hitler zaakceptował postulaty konstruktorów głównie dlatego, że sam już w czerwcu 1942 roku żądał, aby czołowe opancerzenie Panther I składało się ze 100 mm płyty pancernej; wskutek interwencji inżynierów odstąpił jednak od tego żądania.

w postaci osiągnięcia zamierzonej grubości opancerzenia został jednak zrealizowany i wydawałoby się, że subiektywny problem niedostatecznego opancerzenia został skutecznie rozwiązany. Tak się jednak nie stało. Dnia 10 lutego 1943 roku w Norym-berdze, pod przewodnictwem dr Wiebeckego (głównego kon-struktora MAN-a) odbyło się spotkanie, na którym przedstawił on kilka swoich uwag dotyczących projektu modernizacyjnego Panther I. Jego zdaniem samo zwiększenie grubości opance-rzenia bez wprowadzenia innych istotnych modyfikacji byłoby najgorszym z możliwych rozwiązań, ponieważ czołg ten nie był zbyt dobrze zoptymalizowany do jednorazowego przyjęcia tak dużego obciążenia wynikającego z zastosowania pogrubionych płyt pancernych (aż 7 ton!). Wyjaśnił również, że zakres zmian ja-kim Panther I musiałby zostać poddany, aby dobrze znieść ten

Tabela 1. Panther I oraz Panther II w oficjalnych oznaczeniach:

Nazwa Data nadania Uwagi

Panther 1, Panther 2 22 I 1943 –

Pz.Kpfw. Panther Ausf.D1 und D2

II 1943 Istnieją dwie wersje interpretacji tego oznaczenia. Pierwsza skłania się ku tezie, że oznaczenia Ausf.D1 i Ausf.D2 zostały zarezerwowane dla dwóch wersji Panther I wyposażonych w odmienne skrzynie biegów lub mechanizmy skrętu. Druga mówi, że oznaczenie Ausf.D1 zostało przeznaczone dla standardowej Panther I natomiast Ausf.D2 dla jej zmodernizowanej wersji (z pancerzem czołowym grubości 100 mm)

Panther I, Panther II 5 IV 1943 –

Tabela 2. Orientacyjne charakterystyki taktyczno-techniczne czołgu Panther 2(II) w po-

równaniu do Panther 1(I) (styczeń 1943)

Panther 1(I) Panther 2(II)

Uzbrojenie armata 7,5 cm KwK 42 L/70, 2 km MG-34, 1 pm MP-40

armata 7,5 cm KwK 42, 2 km MG-34, 1 pmMP-40

Zapas amunicji 80 pocisków 80 pocisków

Opancerzenie

Przód 80 mm/55° 100 mm/55°

Boki (płyty nachylone pod kątem)

40 mm/0-35° 60 mm/0-35°

Spód 30 mm przód/16 mm tył 30 mm przód/16 mm tył

Wieża (przód) 80 mm/12° 100 mm/12°

Wieża (boki) 45mm/25° 60mm/25°

Silnik Maybach HL 210 lub Maybach HL 230

Maybach HL 210 lub Maybach HL 230

Skrzynia biegów ZF-AK 7/200 ZF-AK 7/200

Prędkość maksymalna

55 km/h 55 km/h

Prędkość w terenie

30–40 km/h 30–40 km/h

Zapas paliwa 700 l 700 l

Zasięg 146–240 km 146–240 km

Masa ok. 40 ton ok. 47 ton

Page 33: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl33

numer 9 – lato 2010

Fat yankey, http://de.wikipedia.org/wiki/Panther_II

Czołg Panther II w Fort Knox

wzrost, tak dalece ingerowałyby w pierwotny projekt, że o wiele łatwiej i prościej byłoby zaprojektować od podstaw nowy czołg, korzystając jednak – w celu przyspieszenia prac – z możliwie maksymalnej ilości komponentów innych, istniejących i będą-cych już w służbie już wozów7.

Argumenty przedstawione przez Wiebeckego, dzięki popar-ciu odpowiednimi obliczeniami oraz ogromną wiedzą konstruk-torską, wydały się osobom biorącym udział w konferencji bar-dzo racjonalne i zostały bezdyskusyjnie przyjęte. Zastanawiano się jednak, jakie elementy i ewentualnie z jakich pojazdów na-leżałoby wykorzystać, aby w miarę szybko skonstruować nowy czołg (również miał on nosić oznaczenie Panther 2). Zaskakującą decyzję w tej sprawie podjęto 17 lutego 1943 roku na spotka-niu w Reichsministerium, którego prowadzącym był minister ds. uzbrojenia Albert Speer. Uzgodniono wówczas, że Panther II nie tyle skorzysta z komponentów i rozwiązań technicznych zasto-sowanych w będących już w linii czołgach (niestety, nigdy nie sprecyzowano dokładnie z jakich typów), co zostanie także w dużym stopniu poddana procedurze standaryzacji z� dopiero co projektowym i istniejącym tylko na papierze Tygrysem II (jego rozwojem zajmowały się zakłady Henschla, w których od marca

7 Informacje te pochodzą z notatki służbowej asystenta dr Wiebeckego (BDS – N 1112 nr. 348).

1943 roku produkowano również Panther I). Postanowienie to było bardzo odważnym lecz także i ryzykownym posunięciem, ponieważ przyszłość Tygrysa II nie przedstawiała się wtedy zbyt różowo. W owym czasie (luty 1943 rok) gotowa była tylko ogólna koncepcja pojazdu, która cały czas ewoluowała pod wpływem doświadczeń napływających z eksploatacji Tygrysa I.

W zamyśle oficerów i projektantów, proces unifikacji ze so-bą obu tych pojazdów miał polegać przede wszystkim na za-stosowaniu w ich konstrukcjach jak największej liczby takich samych części wspólnych, jak chociażby identycznych silni-ków czy gąsienic. Sam etap produkcji również miał być bar-dzo podobny, szczególnie w kwestii dotyczącej wytwarzania jednopłaszczyznowych płyt pancernych oraz charakterystycz-nych „pół-pudełkowatych” kadłubów. Zgodnie z wykazem, ja-ki sporządzono 17 lutego 1943 roku, oba wozy miały dzielić między sobą następujące komponenty:

Mechanizm skrętu — Einradienlenkgetriebe (był to me-chanizm zapewniający jeden obliczeniowy promień skrętu, propozycja jego instalacji padła ze strony prof. Ferdinanda Porschego), który miał zostać w toku pro-dukcji zastąpiony przez Zwieradien-Lenkgetriebe (me-chanizm zapewniający dwa obliczeniowe promienie skrętu). Zmiana ta determinowana była przez lepsze charakterystyki dwupromiennego mechanizmu skrę-

Page 34: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl34

numer 9 – lato 2010

Dane taktyczno-techniczne czołgu średniego Panzerkampfwagen „Panther” II (egzemplarza stojącego w muzeum w Fort Knox)1.

Uzbrojenie: Wieża: jedna armata 7,5 cm KwK 42 L/70; 1 km MG-42 w jarzmie armaty. Kadłub: 1 km MG-34.

Zapas amunicji: 82 pociski (Pzgr. i Sprgr.).

Załoga: 5 osób: dowódca, strzelec, ładowniczy, strzelec/radiooperator, kierowca.

Łączność: Fu 5 oraz Fu 2 plus telefon wewnętrzny

Wymiary:

Długość: 895 cm

Długość (bez armaty): 694 cm

Szerokość: 328,4 cm

Wysokość: 294,3 cm

Masa: 53 tony

Opancerzenie:

Wieża (przednia płyta pancerna): 120 mm/12°

Wieża (boki): 60 mm/25°

Wieża (tył): 60 mm/25°

Kadłub:

Przednia płyta pancerna: 100 mm/55°

Przednia płyta pancerna (dół): 60 mm/50°

Boki (płyty nachylone pod kątem): 60 mm/30°

Boki: 60 mm/0°

Tył: 40 mm/30°

Górna płyta kadłuba: 40–25 mm/90°

Płyta silnikowa: 25 mm/90°

Spód: 30–16 mm/90°

Osiągi:

Prędkość maksymalna: 46 km/h

Średnia prędkość na drodze: 30–35 km/h

Prędkość w terenie: 20 km/h

Prędkość na poszczególnych biegach: 1 bieg –3,4 km/h, 2 bieg – 6,8 km/h, 3 bieg – 10,9 km/h, 4 bieg – 17 km/h, 5 bieg – 24,6 km/h, 6 bieg – 34,7 km/h, 7 bieg – 45,8 km/h, bieg wsteczny – 3,3 km/h.

Zasięg na drodze: 200 km

Zasięg w terenie: 100 km

Pokonywanie pionowych ścian do wysokości: 90 cm

Prześwit: 54 cm

Nacisk jednostkowy: 1,05 kg/cm2

Moc jednostkowa: 11,3 KM/tonę

Silnik: Dwunastocylindrowy Maybach HL 230 P30 o mocy 600 KM/2500 obr./min

Typ gąsienic: Kgs 660/300

Liczba ogniw gąsienicy: Co do zasady 88 ogniw na stronę

tu, gdyż był on zdecydowanie lepiej przystosowanym do przenoszenia większych obciążeń (co dla Tygrysa II było niezmiernie ważną zaletą). Cechował się ponadto wysokim współczynnikiem ekonomiczności (niewiel-ką stratą mocy na elementach ciernych) oraz wysoką sprawnością w czasie wykonywania skrętu z dowol-nym promieniem. Ponieważ konstrukcja ta wciąż nie

była należycie dopracowana, wprowadzenie do eks-ploatacji Zwieradien-Lenkgetriebe uzależnione było jednak od wyników testów technicznych nad którymi czuwał dr Blaicher8. Jeśli wszystkie badania zostałyby

8 Blaicher był konstruktorem zajmującym się projektowaniem elementów wchodzących w skład układów przeniesienia mocy.

Page 35: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl35

numer 9 – lato 2010

pomyślenie zakończone, Blaicher miał dać sygnał o go-towości do jej masowej produkcji. Silnik Maybach HL 230. —Skrzynię biegów — Zahnradfabrik Friedrichshafen AK 7/200 lub Olvar B (produkcji Maybacha).Stalowe koła — 9 z tzw. wewnętrzną amortyzacją. Panther II miał zostać wyposażony w siedem, nato-miast Tygrys II w dziewięć takich kół, zamontowanych po każdej stronie pojazdu.

Warto w tym miejscu zauważyć, iż wprowadzenie do użytku stalowych kół w niemieckich czołgach nie miało związku tylko i wyłącznie z ich znaczną masą, a co za tym idzie – przeciąże-niem całości albo części podwozia – lecz także z tym, że pojazd w nie wyposażony w przeciwieństwie do wozu wyposażone-go w koła z gumowym bandażem, mógł rozwinąć i utrzymać przez dłuższy okres jazdy znaczną prędkość. Niekwestionowa-ną wadą kół jezdnych z gumowym bandażem – co zaobser-wowano już na początku wojny – było bowiem to, iż w czasie poruszania się czołgu z dużą prędkością, bandaże te często ulegały odparzeniu (dosłownie odpadały) i znacznie zmniej-szały osiągi pojazdu10. Problem ten objawił się już w 1939 roku i dotknął m.in. czołgu średniego Panzer III Ausf.E, którego kie-rowcy na 9. i 10. biegu nie mogli przekroczyć prędkości wy-noszącej 40 km/h11. Gdyby nie to ograniczenie, czołg ten na wymienionych wyżej przełożeniach byłby w stanie poruszać się z prędkością maksymalną aż 67,07 km/h12 (jeden z dwóch zakupionych przez ZSRR w lecie 1940 roku Panzer III Ausf.G, podczas jazdy na kilometrowym odcinku pomiarowym szosy Kubinka-Repiszcze, osiągnął prędkość 69,7 km/h!)13.

Wałki (drążki) skrętne. —Nowy typ jednogrzebieniowych gąsienic o szeroko- —ści 660 mm. Z tym jednak zastrzeżeniem, że w obu konstrukcjach miały one posłużyć do całkowicie od-miennych celów. W Panterze II miały spełniać rolę standardowych gąsienic do jazdy w terenie, nato-miast w przypadku Tygrysa II ich planowane użycie ograniczono wyłącznie do transportu koleją na front (stąd nazwa „gąsienice transportowe”14).

Równocześnie z ustaleniami dotyczącymi ogólnej wizji Panther II trwały także prace nad nową wieżą, której wyko-nawcą miała być firma Rheinmetall. W dniu 18 lutego 1943 ro-ku doszło do spotkania inżynierów tej firmy z przedstawiciela-mi Wa Pruef 6, na którym przedyskutowano kwestie związane z jej wymiarami. Dokładne ustalenia konferencji nie są znane, wiadomo jednak że średnica pierścienia oporowego wieży nie miała przekraczać 1570 mm (ostatecznie 1565 mm). Przyjęta wartość uwarunkowana była m.in. chęcią niedopuszczenia do sytuacji, w której obracające się bryła wieży najeżdżałaby na

9 Waga stalowych kół nośnych zamontowanych na Panther 2 wynosiła prawie 2 tony.10 Niektóre załogi czołgów wyposażonych w koła z gumowym bandażem syg-nalizowały także, iż w momencie utraty tegoż bandaża przez kilka kół, dalsza jazda z uwagi na ogromne wibracje układu jezdnego była niemożliwa (raport BDA 31/925 z 31 maja 1941 roku). 11 Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Panzerkampfwagen III Ausf.E, F, G und H – development and production from 1938 to 1941, Panzer Tracts No.3-2 2007, s. 14.12 Tamże, s. 813 M. Bariatyński, T-34, nr 259, Militaria 2006, s.18. 14 W niemieckiej terminologii „Verladeketten” (dosłownie: gąsienice załadowcze).

obrys włazów kierowcy i strzelca/radiooperatora, powodując przez to – w przypadku dłuższego pozostania w takiej pozycji – niemożność ich otworzenia. Aby mieć pewność, że prawdo-podobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia będzie równe zeru – włazy te umieszczono pod kątem w stosunku do linii osi pojazdu (a nie prostopadle, jak to zazwyczaj czyniono).

Dalsze ustalenia dotyczące konstrukcji wieży zapadły 19 lu-tego 1943 roku, kiedy delegacja Wa Pruef 6 spotkała się z wy-słannikami Rheinmetalla, Kruppa oraz Daimler-Benza w celu przedyskutowania możliwości zamontowania w jej wnętrzu (jak i we wnętrzach innych wież czołgowych) karabinu ma-szynowego MG-42. Szczegółowych kwestii związanych z za-gadnieniem opancerzenia nie poruszono i nie uczyniono tego jeszcze przez bardzo długi okres, gdyż w odstępie od początku marca do końca października 1943 roku w zakresie prac pro-jektowych nad Panther II nastąpił totalny impas. Nie ulega jed-nakże wątpliwości, że pewne prace (choć na niewielką skalę) na pewno były prowadzone. Świadczy o tym chociażby fakt, iż 1 listopada 1943 roku światło dzienne ujrzał dokument Wa Pruef 6 zawierający nowe informacje na temat opancerzenia tegoż czołgu (w tym wieży), w porównaniu z opancerzeniem Pantery Ausf.A15. Specyfikacja ta została przedstawiona w ta-beli 3.

Kilka dni po jej zaprezentowaniu na jaw wyszedł także ry-sunek konstrukcyjny H-SK A 8617616 przedstawiający ogólną wizualizację wieży. Wyglądem, wieża ta była bardzo zbliżona do kształtu wieży standardowej Pantery I i praktycznie jedy-ną – widoczną na pierwszy rzut oka różnicą pomiędzy nimi

15 Thomas Jentz w książce Panzerkampfwagen Panther II and Panther Ausfu-ehrung F (Panzer Tracts No.5-4) zawarł informację, iż dokument ten dotyczył po-równania opancerzenia Panthery II z Pantherą Ausf.A, natomiast w swojej nieco starszej publikacji również dotyczącej Panthery pt: Germany’s Panther Tank the Quest for Combat Supremacy: Development – Modifications – Rare Variants – Cha-racteristics – Combat Accounts napisał on, iż porównanie to przeprowadzono z udziałem Pantery Ausf.D. 16 „Turm Panther 2 (schmale Blendenausfuehrung)” H-SKA 86176.

Tabela 3. Charakterystyki taktyczno-techniczne czołgu Panther 2(II) w porówna-

niu do Panther 1(I) (listopad 1943)

Panter II Panther Ausf.A

Dach wieży (przód) 30 mm 16 mm/84,5°

Dach wieży (tył) 30 mm 16 mm/90°

Jarzmo armaty 150 mm 100 mm

Przednia płyta pancerna wieży 120 mm 100 mm/12°

Wieża (boki) 60 mm/25° 45mm/25°

Wieża (tylna płyta pancerna) 60 mm 45 mm/250

Przednia płyta pancerna kadłuba 100 mm/55° 80 mm/55°

Przednia płyta pancerna kadłuba (dół)

60 mm/55° 60 mm/55°

Dno (przód) 30 mm/90° 30 mm/90°

Dno (tył) 16 mm/90° 16 mm/90°

Kadłub (boki – płyty nachylone pod kątem)

60 mm/40° 40 mm/40°

Wanna kadłuba 60 mm/0° 40 mm/0°

Tył 40 mm/30° 40 mm/30°

Góra kadłuba 16 mm/90° 16 mm/90°

Page 36: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl36

numer 9 – lato 2010

(oprócz wielkości) – było nowe wąskie jarzmo armaty (tzw. schmale Blendenausfuehrung) w którym znajdowało się głów-ne uzbrojenie czołgu, składające się z doskonałej 75 mm ar-maty17 KwK 42 L/70 (dokładnie takiej samej jak w Panther I; w niektórych opracowaniach można spotkać się z informacją, że długość lufy tego działa w Panterze II miała wynosić 100 ka-librów). Warto w tym miejscu przy okazji dodać, że jarzmo to zostało zaprojektowane w taki sposób, aby kierować uderza-jące a następnie rykoszetujące od niego pociski wyłącznie na boki lub ku górze18. W Panterach I (na przestrzeni ich eksploa-tacji w okresie lipiec–październik 1943 r.) zaobserwowano bo-wiem pewne niepożądane (choć nie zachodzące zbyt często) zjawisko polegające na tym, że pociski odbijające się od jarzm niekiedy podążały ku dołowi, penetrując tym samym strop kadłuba i niejednokrotnie powodując straty wśród umiejsco-wionych z przodu pojazdu członków załogi (kierowcy i radio-operatora/strzelca).

Ciekawy jest fakt, że pomimo wykonanych rysunków kon-strukcyjnych oraz wszystkich ustaleń taktyczno-technicznych zapadłych na poszczególnych spotkaniach, Niemcom nigdy nie udało się zbudować nawet makiety tej wieży. Trzeba jed-nak nadmienić, iż istnieją pewne poszlaki na podstawie któ-rych można wysnuć wniosek, że wieża ta była bardzo dalekim protoplastą powstałej później, z pierwotnym przeznaczeniem dla Panthery Ausf.F – wieży „Schmalturm”. Niestety dziś, oprócz przedstawionych powyżej informacji, nie są już znane żadne szczegóły prac rozwojowych prowadzonych po 1943 roku za-równo nad wieżą, jak i kadłubem Panther II.

PRODUKCJAZgodnie z harmonogramem z 22 stycznia 1943 roku, se-

ryjna produkcja Pantery II miała rozpocząć się we wrześniu 1943 roku, jednak wskutek opóźnień związanych z projektem, dotrzymanie tego terminu okazało się niemożliwe. W związ-ku z tym zamierzenia dotyczące masowej produkcji musiały ulec zmianie – dnia 29 marca 1943 roku zadecydowano, że rozpocznie się ona na przełomie stycznia/lutego 1944 roku w zakładach Werk Falkensee, do których kilka miesięcy później (czerwiec/lipiec ‘44) miały dołączyć zakłady Nibelungenwerk (wytwarzające czołgi Panzer IV). Z końcem 1944 roku na pro-dukcję Panthery II miały przestawić się wszystkie fabryki do-tychczas kompletujące Panther I. Żadnego z tych postanowień nie udało się jednak wprowadzić w życie wskutek upadku pro-gramu tego pojazdu. Jakie czynniki o tym zadecydowały?

Obecnie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to

17 W wielu, zwłaszcza starszych publikacjach można znaleźć informację suge-rującą, iż Panthera II miała otrzymać jako uzbrojenie główne 8,8 cm armatę za-montowaną w tzw. wieży „Schmalturm”. Nie jest to prawda, gdyż w momencie powstania tej wieży, projekt Panther II był już zarzucony – co więcej wieża ta od samego początku była projektowana z myślą o jej montażu na Panther Ausf.F (w listopadzie 1944 roku firma Krupp AG zaproponowała także montaż tej wieży na podwoziu czołgu Panzer IV – zobacz: Walter J. Spielberger, Panzer IV & Its Va-riants, Schiffer Publishing Ltd. 1996, s. 78) 18 Podobnymi właściwościami cechowało się także jarzmo „Topfblende” (obec-na w literaturze nazwa „Saukopf” nie jest prawidłowa – zobacz: Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Sturmgeschuetz – s.Pak to Sturmmoerser, Panzer Tracts No.8, Darlington 1999, s. 8-1), które montowano m.in. w działach szturmowych Stur-mgeschütz III Ausf.G.

pytanie, choć powodów dla których tak się stało można zna-leźć kilka. Z pewnością duży nacisk na decyzję o anulowaniu programu Panther II miał fakt ciągłej modernizacji Panther I, przez co czołg ten z dnia na dzień stawał się coraz lepszą kon-strukcją. Już na początku kwietnia 1943 roku, dzięki montażo-wi osłon „Schuerzen”19, rozwiązano problem niedostateczne-go opancerzenia boków kadłuba, który wcześniej wydawał się nie do wyeliminowania konwencjonalnymi metodami.

Widząc podatność Panther I na modernizację i osiągniętą tą drogą poprawę parametrów, Niemcy postanowili kontynu-ować linię rozwojową tego pojazdu. Na początku maja 1943 roku zakłady MAN otrzymały polecenie zaprojektowania ko-lejnego po Ausf.D i A wariantu tego czołgu, który miał nosić oznaczenie Ausf.G. W posunięciu tym nie byłoby z goła nic wartego uwagi, gdyby nie fakt, że konstruktorzy mający za-projektować odmianę Ausf.G otrzymali odgórny rozkaz, aby wszystkie innowacje techniczne zastosowane w Pantherze II, sukcesywnie i w miarę możliwości zaadaptować do tej wersji. Ze wstępnych kalkulacji wynikało, iż zabieg taki jest możliwy, lecz jak się szybko okazało – rodziło to pewien problem. Jak słusznie zauważyli projektanci, wprowadzenie w Panther I Ausf.G licznych ulepszeń pochodzących od Panther II sprawi-łoby, że czołgi te stałyby się pod względem technologicznym bardzo podobne. Ponieważ Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę, że wytwarzanie dwóch, bardzo zbliżonych konstruk-cyjnie do siebie wozów było ze strategicznego i ekonomicz-nego punktu widzenia nierozsądne – naturalny więc wydawał się wymóg zrezygnowania z produkcji jednego z nich na rzecz drugiego. Czas pokazał, że wybór padł na Panther II.

19 Osłony „Schuerzen” były zazwyczaj prostokątnymi kawałkami blachy pan-cernej o grubości najczęściej 5 minimetrów (za: Waldemar Trojca, PzKpfw. V Panther, vol. 1, AJ-PRESS, Gdańsk 1999, s. 3) montowanymi na specjalnych za-czepach po obu stronach kadłubów czołgów, dział samobieżnych i niszczycie-li czołgów. Jednym z głównych zadań tych osłon była ochrona bocznych sfer pojazdu przed ostrzałem z 14,5 mm radzieckich rusznic przeciwpancernych oraz działaniem wrogich pocisków kumulacyjnych, które w wyniku uderzenia najpierw w osłonę przedwcześnie wybuchały, kierując następnie rozproszony strumień kumulacyjny ku pancerzowi właściwemu (w tym przypadku był nim pancerz boczny wanny/kadłuba/nadbudówki), dzięki czemu szansa na jego przebicie znacznie malała. Doświadczenia z eksploatacji frontowej wykazały, iż „Schuerzen” znakomicie wywiązywały się z powierzonej im roli.

Darkone, http://de.wikipedia.org/wiki/Panther_II Model czołgu Panther Ausf.F z wieżą Schmalturm

Page 37: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl37

numer 9 – lato 2010

Analizując „drzewo genealogiczne” niemieckich pojazdów wydaje się, że kolejny cios w projekt Panther II przyszedł ze strony jej konkurentów. W kwietniu 1943 roku Niemcy zapo-czątkowali program budowy szeregu czołgów o masach od-powiednio: 10, 25, 50 i 100 ton, które były częścią tzw. projektu „E-Serie”. Projekt ten miał na celu stworzenie zestandaryzo-wanych wozów bojowych mających stanowić podstawowe wyposażenie sił Panzerwaffe w nadchodzących latach wojny. Patrząc z perspektywy Panther II, największym zagrożeniem dla niej był 50-tonowy E-50, który choć wizualnie bardzo ją przypominał – w rzeczywistości miał być całkowicie odmien-nym pojazdem, lepiej opancerzonym i uzbrojonym, wyposa-żonym ponadto w znacznie mocniejszy silnik (Maybach HL 234 o mocy 900 KM przy 3000 obr./min) oraz solidniejsze za-wieszenie (konstrukcji zakładów Adlerwerke). Na podstawie tych informacji można zatem wnioskować, że Niemcy widząc potencjalnie dużo wyższe możliwości tego czołgu, ujrzeli w nim konstrukcję bardziej perspektywiczną od Panther II, dla-tego też zdecydowali się na jego rozwój (kosztem anulowania projektu Panther II).

Kończąc ten rozdział należy nadmienić, że program roz-woju Panther II nie zakończył się jednak totalnym fiaskiem. W 1943 roku (prawdopodobnie) zbudowano bowiem prototyp tego pojazdu, który w oficjalnej dokumentacji widniał pod oznaczeniem Panther II Versuchs-Fahrgestell. Jak sama nazwa wskazuje, nie był to w pełni wartościowy czołg, lecz pozba-wiony wieży kadłub. Wbrew powszechnie utartym opiniom, opartym głównie na powojennych zeznaniach pracowników MAN-a, kadłub ten nigdy nie wziął udziału w działaniach bojo-wych II wojny światowej, lecz wraz z zamontowanym na pier-ścieniu oporowym betonowym obciążnikiem (mającym za zadanie imitować masę wieży) został pod koniec wojny zdo-byty przez wojska amerykańskie i wysłany do USA. Najpierw trafił on do Aberdeen Proving Ground, skąd został przetrans-portowany do Detroit, w celu przeprowadzenia dogłębnych testów. Po pomyślnym zakończeniu badań, kadłub ten wysła-no z powrotem do Aberdeen PG i tu dopiero po raz pierwszy osadzono na nim wieżę, która pochodziła od Panthery Ausf. G (Fgst.Nr. 121447). Następnie wieżę tę zdjęto, a samo podwozie przewieziono do Muzeum Pattona w Fort Knox, gdzie prze-prowadzono jego konserwację i zamontowano nową wieżę, także pochodzącą z Panthery Ausf. G (Fgst.Nr. 121455). W ta-kiej konfiguracji czołg ten stoi tam do dziś.

STANDARYZACJA Z TYGRYSEM II – NA ILE UDANA?

Znawcy niemieckich pojazdów bojowych z okresu II woj-ny światowej często zadają sobie pytanie, jak dalece idącym procesem standaryzacji udało się objąć Panterę II i Tygrysa II? Zagłębiając się w to zagadnienie należy stwierdzić, że z więk-szości wymienionych wcześniej w punktach założeń mających na celu maksymalną unifikację ze sobą obu czołgów, wywią-zano się niemal całkowicie. Niemal, gdyż z przyczyn czysto technicznych pewnych aspektów standaryzacji nie udało się zrealizować. Jednym z tych których nie udało się wdrożyć było np. zastosowanie identycznych skrzyni biegów, gdyż ostatecz-

nie w Panterze II zamontowano siedmiobiegową ZF AK 7/200 natomiast w Tygrysie II – ośmiobiegową Maybach OG 40 12 16 B. Tygrys II był jednak czołgiem o wiele cięższym od Panthery II (całkowita masa Tygrysa II wynosiła aż 68 000 kg) wskutek cze-go jego moc jednostkowa była o wiele niższa. Taki stan rzeczy automatycznie sprawił, że potrzebował on skrzyni o większej rozpiętość przełożeń i proporcjonalnej do tej wartości liczby biegów. Zastosowanie w konstrukcji zawieszenia obu wozów takich samych drążków skrętnych również okazało się niemoż-liwe, ze względu na odmienną szerokość kadłubów (całkowita szerokość kadłuba Tygrysa II wynosiła 375 cm).

Bezapelacyjnie największym – zdaniem inż. Andersa, „ojca” Tygrysa I – sukcesem wynikłym z unifikacji Tygrysa II z Panterą II było zamontowanie w tej drugiej dwustopniowego, plane-tarnego mechanizmu skrętu L 801, zapewniającego podczas wykonywania zakrętu po dwa obliczeniowe promienie skrętu na każdym biegu. Aby przekonać się, że stwierdzenie głów-nego konstruktora firmy Henschel było prawdziwe, wystarczy pokrótce scharakteryzować ten mechanizm.

Mechanizm L 801 składał się z pięciu zasadniczych ele-mentów: przekładni planetarnej o uzębieniu wewnętrznym i zewnętrznym, hamulca skrętu (hamulca koła centralnego), hamulca głównego (tzw. ostrego skrętu), sprzęgła blokujące-go oraz mechanizmu sterowania PMS. Skręt pojazdu wyposa-żonego w ten mechanizm odbywał się co do zasady poprzez zmniejszenie prędkości gąsienicy wyprzedzanej (pozostającej) – mechanizm ten należał tym samym do grupy tzw. zależnych mechanizmów skrętu. Ze względu na położenie punktu za-chowującego w czasie skrętu prędkość ruchu prostoliniowe-go, L 801 należał do drugiej grupy mechanizmów skrętu20, w której znajdowały się mechanizmy przy zastosowaniu których punkt ten umiejscowiony był na osi gąsienicy wyprzedzającej. Porównanie charakterystyk dwustopniowego, planetarnego mechanizmu skrętu z innymi konstrukcjami o analogicznym przeznaczeniu, a zwłaszcza ze sprzęgłami bocznymi (SB) lub mechanizmami różnicowymi (MR) – bodajże najczęściej mon-towanymi w czołgach biorących udział w działaniach II wojny światowej mechanizmami skrętu – wypada na korzyść tego pierwszego. Dwustopniowy PMS posiadał bowiem wiele za-let, których na próżno jest szukać u wspomnianych wcześniej konkurentów. Najważniejsze z nich to m.in:

Zapewnienie dwóch obliczeniowych promieni skrętu —(sprzęgła boczne i mechanizmy różnicowe zapewnia-ły tylko jeden promień). Stosunkowo niewielkie (w porównaniu ze SB i MR) —straty mocy na hamulcach.Możliwość skręcania z drugim promieniem oblicze- —niowym (R0 > B – jest to skręt z promieniem większym niż wynosi odległość pomiędzy koleinami gąsienic czołgu) przy wykorzystaniu znacznie mniejszej mocy płynącej od silnika, dzięki czemu możliwe jest wyko-

20 Ze względu na położenie punktu zachowującego w czasie skrętu prędkość ruchu prostoliniowego wyróżnia się jeszcze pierwszą grupę mechanizmów skrętu, w których punkt ten znajduje się na wzdłużnej osi symetrii pojazdu (takie właściwości wykazują np. wszystkie rodzaje mechanizmów różnicowych) oraz trzecią, w której punkt ten przemieszcza się na wewnątrz osi gąsienicy wyprze-dzającej (takie właściwości wykazują czołgi lub inne pojazdy gąsienicowe w któ-rych zastosowano np. elektromechaniczny układ przeniesienia napędu).

Page 38: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl38

numer 9 – lato 2010

nywanie skrętów na wielu biegach praktycznie bez zmniejszania prędkości.

Mechanizm L 801 był do tego stopnia przełomową kon-strukcją, że nawet Rosjanie testujący zdobyczne Tygrysy II byli pod wielkim wrażeniem jego możliwości; ich zdaniem, mechanizm ten znacznie zwiększał zwrotność i średnią pręd-kość tego bardzo ciężkiego czołgu. Inną sprawą pozostawała kwestia bardzo niskiego poziomu kultury technicznej oraz sła-bego wyszkolenia radzieckich czołgistów, którzy nie potrafili należycie obchodzić się z tym mechanizmem, przez co nie-słusznie uważali go za niezwykle awaryjną i niedopracowaną konstrukcję.

Hubert Michalski

BibliografiaGłówne opracowania:

Thomas L. Jentz, Panzertruppen. The complete guide to the cre-ation & combat employment of germany’s tank force 1933–1942, vol. 1, Schiffer Publishing, Atglen 1996.Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Panzerkampfwagen Panther Ausfuehrung G, Panzer Tracts No.5-3, Panzer Tracts, Boyds 2006.Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Panzerkampfwagen Panther II and Panther Ausfuehrung F, Panzer Tracts No.5-4, Panzer Tra-cts, Boyds 2006.Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Germany’s Tiger Tanks – VK 45.02 to Tiger II – Design, Productions, Modifications, Schiffer Publishing, Atglen 1997.Thomas L. Jentz & Hilary L. Doyle, Germany’s Panther Tank the Quest for Combat Supremacy: Development – Modifications – Rare Variants – Characteristics – Combat Accounts, Schiffer Pub-lishing, Atglen 1995.Walter J. Spielberger, Panther & Its Variants, Schiffer Publishing, Atglen 1997.Walter J. Spielberger & Hilary L.Doyle & Thomas L.Jentz, Heavy Jagdpanzer – Development – Productions – Operations, Schiffer Publishing, Atglen 2007.Peter Chamberlain, Hilary L.Doyle, Thomas L. Jentz, Encyclope-dia Of German Tanks Of World War Two: The Complete Illustrated Dictionary of German Battle Tanks, Armoured Cars, Self-Propelled Guns and Semi-Track, Arms and Armour, London 1999.

Materiały źródłowe: Instrukcja D 655/1a Pz Kpfw Panther Ausfuehrung A und D und Abarten – Geraetbeschreibung und Bedienungsanwe-isung zum Fahrgestell, 1944 Jahr.Dokumenty archiwalne wymienione w przypisach.

Page 39: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl39

numer 9 – lato 2010

Rzeczne i morskie siły Mandżukuo (1932–1945)

Oskar Myszor (pothkan)@

Niniejszy tekst jest próbą jak najpełniejszego opisu organi-zacji oraz okrętów wodnych formacji Mandżukuo – marionetko-wego państwa, utworzonego w latach 30. przez Japończyków na północy Chin (nadmieniam, gdyby ktoś nie wiedział� ale chyba nie ma tu takich?). Mandżurska (mandżukuańska?) flota pozornie należy do nieźle zbadanych, jednak w rzeczywistości ukazała się dotychczas tylko jedna rzetelna praca jej poświęco-na: myślę tutaj o artykule szwajcarskiego historyka Jürga Me-istera1, dostępnym zresztą w polskim tłumaczeniu2. ów tekst nadal jest zresztą wart lektury – szczególnie w części dotyczącej szerokiej genezy flotylli rzecznej działającej na rzekach Sungari (chiń. Sōnghuā jiāng), Amurze (Hēilóng jiāng) i Ussuri (Wūsūlı jiāng), oraz jej aktywności. Meister napisał jednak swój artykuł ok. 40 lat temu, i w związku z tym nie mógł uwzględnić wielu informacji, które stały się dostępne w późniejszym okresie – przede wszystkim w opracowaniach rosyjskich3 oraz chińskich i japońskich (wykorzystanych przeze mnie głównie za pośred-nictwem witryn internetowych)4. Oczywiście, upływ czasu (i no-we publikacje) to nie jedyne ułatwienie dla współczesnego au-tora: kiedyś do wykorzystywania informacji w takim języku, jak np. chiński, konieczna była jego znajomość, a dzisiaj wystarczy umiejętność posługiwania się dostępnymi w sieci narzędzia-mi� i spora doza wytrwałości. Dzięki temu udało mi się (taką mam przynajmniej nadzieję) m.in. uporządkować trudną kwe-stię nazewnictwa mandżurskich okrętów (których było zresztą niemało, bo około setki). Wydawałoby się, że taka sytuacja po-winna już dawno zaowocować nowym, ulepszonym ujęciem tematu – niestety, jeśli już coś się pojawiło, to raczej „na gorsze”. Przykładem jest tutaj krótki tekst w amerykańskim czasopiśmie „Warship International”5, który nie dość że nie uwzględnia arty-kułu Meistera (zapewne ze względu na brak jego angielskoję-zycznej edycji), to jeszcze powiela podstawowe błędy dotyczą-ce nazewnictwa (o którym piszę w dalszej części tego tekstu).

1 J. Meister, Die Marine von Mandschukuo 1931–1945, „Marine Rundschau”, nr 3/1981.2 J. Meister, Marynarka wojenna Mandżukuo 1931–1945, „Okręty Wojenne”, nr 16 (1996). Tłumaczenia dokonał obecny m.in. na forum DWS Michał J(arczyk). Pol-skie wydanie zostało wzbogacone o kilka nowych zdjęć oraz krótkie dopełnienie losów okrętów w służbie radzieckiej (na podstawie pracy S. Bierieżnoja).3 M.in. С. Бережной, Трофеи и репарации ВМФ СССР: Cправочник, Якутск 1994 oraz B. Lemachko, Die Beuteschiffe der Sowjetmarine aus den Beständen der Achsenmächte und anderer Staaten, „Marine-Arsenal„, nr 24.4 Chinese Warships Museum, <60.250.180.26> oraz G. Toda, Manshū kuni kaigun kansen dētabēsu, <www.geocities.jp/tokusetsukansen>.5 F. De Domenico, M. Hannig, A. Śmigielski, Navy of Manchukuo, „Warship Inter-national”, nr 2/2009.

Zresztą jego lektura sprowokowała mnie poniekąd do próby własnego ujęcia tematu.

Pomijam tutaj, lub ograniczam do minimum, genezę po-wstania i szerszy opis samego Mandżukuo – gdyż tę wiedzę można łatwo uzupełnić, na początek choćby korzystając w an-glojęzycznej Wikipedii6. Z góry przepraszam również, jeśli ko-muś niniejsza praca wyda się chaotyczna i „przeładowana”.

FLOTYLLA RZECZNA18 września 1931 r. japońska armia zaatakowała wojska

chińskie w okolicy Mukdenu, w krótkim czasie rozszerzając swoją kontrolę nad resztą Mandżurii. Flotylla sungaryjska7 nie wzięła udziału w tych walkach, pozostając w Harbinie. W tym samym czasie z Mukdenu uciekł admirał Ch’en Hung-lieh8, pełniący wówczas obowiązki ministra marynarki, oraz sam dowódca Floty Północno-Wschodniej – kontradm. Hsieh Kung-che, którzy zabrali z sobą dokumenty i środki finansowe flotylli. Gdy 5 lutego 1932 r. Japończycy zajęli Harbin, dowo-dzący flotyllą kpt. Yin Tsu-ch’ien skontaktował się z japońskim kmdrem Sasaki i ostatecznie przekazał mu 15 lutego – bez walki, a wręcz uroczyście – pięć uwięzionych w lodzie okrę-tów. Zostały one natychmiast obsadzone japońskimi załoga-mi, a po zejściu lodu wykorzystane w walkach z gen. Ma Chan-shanem (dowódcą ostatnich wciąż stawiających opór wojsk chińskich w Mandżurii), m.in. podczas zajęcia miejscowości Sanshing 16 kwietnia, oraz Fuchin (Fùjın), Suipin (Suíbīn) i T’ungchiang (Lahasusu, Tóngjiāng) 18 kwietnia (w pobliżu ujścia Sungari do Amuru).

Oprócz tego Japończycy wcielili do służby kilka jednostek cywilnych. Całością sił rzecznych (tzw. Specjalnym Oddziałem Marynarki Wojennej w Mandżurii) dowodził kontradm. Kobay-ashi Seizaburō, a szefem sztabu był kpt. mar. Itō Seiichi9. Do-

6 Np. <en.wikipedia.org/wiki/Manchukuo>, <en.wikipedia.org/wiki/Mukden_Incident>, <en.wikipedia.org/wiki/Category:Manchukuo>.7 Mowa tutaj o funkcjonującej w latach 1921–1931 Rzecznej Flocie Obronnej Armii Północno-Wschodniej (Tungpei-chün Chiang-fang Chien-tui), formalnie wchodzącej w skład sił zbrojnych Republiki Chińskiej, a de facto (do 1929 r.) kontrolowanej przez tzw. „klikę Fengtian” marszałka Chang Tso-lina. Flotylla ta jest najbardziej znana z walk przeciwko radzieckiej Flotylli Amurskiej w tzw. kon-flikcie sungaryjskim w 1929 r.8 Wcześniej (7.1923–7.1927) dowódca Floty Północno-Wschodniej. Żył w latach 1882–1969.9 Ur. w 1890 r. Przydzielony do Mandżurii 8.3.1932. Od 15.11.1933 dowódca krążownika Kiso. Zginął 7.4.1945 na pokładzie pancernika Yamato, jako admirał i dowódca 2. Floty.

Page 40: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl40

numer 9 – lato 2010

wódcą flotylli sungaryjskiej został kmdr Abe Hirotake, a pięć dodatkowo uzbrojonych parowców10 obsadził wydzielony od-dział, tzw. Korpus Ochrony Kontyngentu (129 ludzi) pod do-wództwem kmdra Seiji Takedo. W marcu 1933 r. Specjalny Od-dział został przekształcony w Wydzielone Siły Morskie w Man-dżurii (Chūman Kaigun-bu), które funkcjonowały do 15 listo-pada 1938 r. Wydaje się jednak, że formacja ta dysponowała jedynie kilkoma niewielkimi patrolowcami (przekazanymi po jej likwidacji Mandżukuo), a jej główna rola sprowadzała się do „opieki” nad mandżurską flotyllą.

Siły zbrojne Mandżukuo zostały utworzone 15 kwietnia 1932 r., w niecałe dwa miesiące po ogłoszeniu państwa. W ich ramy od początku włączono Rzeczną Flotę Obronną (Chiang-fang Chien-tui, jap. Kōbō Kantai)11, której Japończycy przeka-zali okręty dawnej chińskiej flotylli. Oprócz tego, na potrzeby flotylli sporadycznie rekwirowano (szczególnie w latach 1934–1936) statki cywilne (należące do agencji rządowych lub osób prywatnych)12 – przede wszystkim jako nieuzbrojone trans-portowce, ale również pomocnicze patrolowce, trałowce czy stawiacze min. 20 września 1938 r. formacja zmieniła nazwę na Flotę Rzeczną (Chiang-shang Chien-tui, jap. Kōjō Kantai), ale już 15 lutego 1939 r. została włączona do armii Mandżu-kuo (Manchou-kuo Luchün, jap. Manshūkoku Rikugun)13 jako Siły Rzeczne (Chiangshang-chün, jap. Kōjōgun)14. Stanowisko dowódcy Sił Rzecznych odpowiadało wówczas dowództwu okręgu wojskowego sił lądowych.

Początkowo dowódcą flotylli pozostał jej dotychczasowy szef, kmdr Yin Tsu-ch’ien (Yın Zuògān)15, awansowany później do stopnia wiceadmirała. W lutym 1941 r. zastąpił go wiceadm. Li Wen-lung (Lı Wénlóng), a po nim kolejnymi dowódcami rzecznej floty Mandżukuo byli: od września 1942 r. wiceadm. (gen. bryg.) Hsien Yüan (Xiàn Yuán)16, a od marca 1944 r. wice-adm. Ts’ao Ping-sen (Cáo Bingsēn). Pierwszym szefem sztabu (od 1932 r.) był kmdr Fan Hsi-shen (Fàn Xīshēn), zastąpiony rok później przez kmdra por. Yen Ch’ang-t’aia (Yán Chāngtài). W obliczu radzieckiej inwazji z sierpniu 1945 r. Ts’ao Ping-sen zbiegł, a dowodzenie flotyllą przejął ówczesny szef sztabu, wi-ceadm. Chao Ching-ch’ang (Zhào Jìngchāng)17

Mandżurska flotylla znajdowała się oczywiście pod peł-ną kontrolą Japończyków – początkowo podlegała de facto Chūman Kaigun-bu, poprzez głównego doradcę przy flotylli. To stanowisko zajmował wpierw kmdr ppor. Kawabata Masa-haru18, a od kwietnia 1934 r. kmdr por. Matsumoto Ichiro. Po

10 Kuang Hsing, Kuang An, Kuang Shun, Kuang Ning i Kuang Ch’ing.11 江防艦隊/Jiāngfáng Jiànduì.12 W 1934 r. cywilna flota rzeczna Mandżukuo składała się z 112 statków (pasa-żerskich i holowniczych), 20 kutrów parowych i 135 barek.13 満州国陸軍/Manzhōuguó Lùjūn.14 江上軍/Jiāngshàngjūn.15 Po odejściu z flotylli służył w marynarce wojennej projapońskiej Republiki Chin (rządu Wang Ching-weia), gdzie doszedł do stanowiska dowódcy głównej bazy floty.16 Członek rodziny cesarskiej.17 Chao Ching-ch’ang przeszedł do flotylli Mandżukuo z Flotylli Północno-Wschodniej, gdzie był (podczas konfliktu sungaryjskiego w 1929 r.) dowódcą statku uzbrojonego Li Chi. Pod banderą Mandżukuo dowodził kolejno kano-nierką Li Sui, oraz monitorami Yang Min i Shun T’ien. W sierpniu 1945 r. trafił do niewoli radzieckiej, a następnie do łagru, skąd został przekazany do chińskiego (komunistycznego) „obozu reedukacyjnego”. Wyszedł na wolność 28 grudnia 1964 r.18 Żył w latach 1898–1947. W okresie 1927–1932 zastępca attaché morskiego

Dowódcy Chūman Kaigun-bu

1.4.1933–15.11.1934 kontradm. Kobayashi Seizaburō (1883–1956)

15.11.1934–15.11.1935 wiceadm. Tsuda Shizue (1883–1964)

15.11.1935–1.12.1936 wiceadm. Hamada Kichijirō (1883–1967)a

1.12.1936–1.12.1937 wiceadm. Hibino Masaharu (1885–1947)

1.12.1937–1.8.1938 kontradm. Tanimoto Umatarō (1886–1942)

1.8.1938–15.11.1938 kontradm. Takasu Shirō (1884–1944)

a Wcześniej dowódca Okręgu Ochronnego Ryōjun (Port Artur), później m.in. gu-bernator Nowej Gwinei (1942–1944).

The Navy Ministry of Japan,

http://en.wikipedia.org/wiki/Shir%C5%8D_Takasu

Kontradm. Takasu Shirō – ostatni dowódca Chūman Kaigun-bu

Wiceadm. Yin Tsu-ch’ien (po lewej) i cesarz K’ang Teh (P’u Yi)

Page 41: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl41

numer 9 – lato 2010

likwidacji Chūman Kaigun-bu flotylla trafiła (pośrednio, gdyż formalnie przeszła wówczas w skład armii Mandżukuo) pod zwierzchnictwo Armii Kwantuńskiej, której przedstawicielem został (w latach 1939–1942) płk Minoru Uchira. Ważną rolę odgrywał również attaché morski Cesarstwa Japonii, pełnią-cy zarazem rolę głównego doradcy ds. morskich przy rządzie Mandżukuo. Japońscy oficerowie pełnili jednak nie tylko funk-cje doradcze, ale również zajmowali etaty we flotylli, sprawu-jąc m.in. dowództwo nad wybranymi okrętami – np. kmdr por. Kuranosuke Kanno dowodził kolejno patrolowcami Chi Min i Li Min, oraz monitorem Yang Min.

Dowództwo flotylli mieściło się w Ch’uan-chia-ten we wschodniej części Harbinu (obecnie dzielnica Daowai), a główna baza oraz szkoła (dawniejsza marynarki handlowej) w Tungpei, po drugiej stronie rzeki (w miejscu obecnego por-tu żeglugi rzecznej). W Ch’uan-erh, na wschód od Harbinu (w pobliżu mostu kolejowego19), mieściły się koszary i stocz-nia remontowa. Oprócz tego flotylla dysponowała mniejszy-mi bazami (punktami stacjonowania): na Sungari (800 km) – w Fuchin, Hulin (Hulín), Chiamuszu i T’unghe; na Amurze (900–1000 km) – w Heihe (Aigun, Hēihé – naprzeciw Błago-wieszczeńska) i Füyuan (Fuyuan); oraz na Ussuri (350–400 km) – w Jaohe (Ráohé) i Hut’ou (Hutóu).

W styczniu 1935 r. personel Chiang-shang Chien-tui liczył 719 ludzi, w tym 114 pracowników cywilnych oraz 145 Japończy-ków. Do 1940 r. jej siła wzrosła do 2 200 ludzi (w tym 300 Japoń-czyków) – 800 ludzi służyło na okrętach, a 50 w ochronie stat-ków cywilnych. Chińscy oficerowie flotylli przynajmniej od 1935 r. regularnie uczęszczali na japońskie szkoły marynarki wojennej (m.in. w Yokosuce). Po wybuchu wojny na Pacyfiku rozpoczął się

w Moskwie, 1936–1939 morski attaché w ZSRR i Finlandii. W 1945 r. awans na kontradm.19 Mowa o tzw. „Wielkim Moście” na północ od Harbina, zbudowanym w 1901 r. pod kierownictwem Polaka, inż. Stanisława Kierbedzia mł. (bratanka swojego sławniejszego imiennika).

www.fyjs.cn

Monitory flotylli Mandżukuo (z przodu Ting Pien) na rzece Sungari

Attaché morscy Cesarstwa Japonii w Mandżukuo

23.2.1933–4.1933 kmdr por. Shibata Yaichirō (1889–1981)

25.4.1933–1.9.1934 kmdr Fujimori Seiichirō (1888–1975)

9.1934–7.1936 b.d.

1.7.1936–11.1937 kmdr Suzuki Yoshio (1890–1944)

11.1937–1.10.1939 kmdr Shiroya Kiyoshi (1892–1972)

2.10.1939–15.11.1940 kontradm. Kōri Hidesaburo (1887–1977)

15.11.1940–15.10.1941 kontradm. Yamada Mitsuru (1889–1970)

15.10.1941–21.12.1942 wiceadm. Matsunaga Jirō (1888–1953)

21.12.1942–8.1945 wiceadm. Marumo Kuninori (1891–1985)

systematyczny, choć powolny, odpływ japońskich oficerów, we-zwanych do służby w „macierzystej” flocie. Po kapitulacji Japonii (15 sierpnia) większość japońskich oficerów zginęła z rąk byłych podwładnych, albo trafiła do radzieckiej niewoli.

W połowie lat 30. sformowano w ramach flotylli jednostki piechoty morskiej, liczące łącznie 2100 ludzi. Składała się ona z trzech pułków (lu chan-t’uan): 1. (650 ludzi) w Fuchin, 2. (500) w Ch’uan-erh (przy „Wielkim Moście”), i 3. (liczący również 500 ludzi) w Tungpei (w północnej części Harbinu); oraz trzech samodzielnych batalionów (po 150 ludzi) – w Heihe, Hulin i Chiamuszu (Kiamusze, Jiāmùsī). Do jej głównych zadań na-leżały: wsparcie okrętów flotylli (poprzez wzmocnienie załóg), ochrona statków cywilnych, rozminowywanie dróg śródlądo-wych oraz ogranizacja przeprawy rzecznej lub desantów dla armii. Piechota morska dysponowała pewną liczbą samocho-dów pancernych, które były zimą wykorzystywane zamiast okrętów, do patrolowania skutych lodem rzek. Żołnierze byli uzbrojeni w karabiny kal. 6,5 mm (pochińskie Mannlicher, a później japońskie Arisaka typu 38) oraz 7,9 mm systemu Mausera (produkowane w Mukdenie).

14 sierpnia 1945 r., w obliczu zbliżających się wojsk radzie-ckich, ok. 2000 żołnierzy piechoty morskiej w Harbinie, dowo-

Page 42: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl42

numer 9 – lato 2010

dzonych przez ppłka Chang Hung-shana (Zhāng Hóngshān), zbuntowało się przeciwko swoim japońskim „kolegom”, za-bijając większość z nich – jedynie dyrektorowi szkoły, kmdr Sonezaki, pozwolono na dokonanie rytualnego samobójstwa. Reakcja nadal obecnych w mieście wojsk Armii Kwantuńskiej była brutalna – rebelię stłumiono (pomimo ogłoszenia na-stępnego dnia w Tokio kapitulacji).

Początkowo okręty flotylli było zorganizowane według podziału na strefy dozoru (fang-ch’ü), na które podzielono rzekę Sungari (Amur i Ussuri do lipca 1933 r. znajdowały się pod pełną kontrolą ZSRR). Natomiast po kilku latach (1 stycz-nia 1937 r.) okręty Chiang-shang Chien-tui podzielono na dwie kategorie. Monitory, kanonierki, statki uzbrojone (a później także największe patrolowce) zostały zaliczone do „okrętów wojennych” (chün-chien)20, a pozostałe patrolowce do „kutrów artyleryjskich” (p’ao-t’ing)21. Okręty pierwszej kategorii zostały zgrupowane (po 2–3) w eskadrach (chan-tui)22, a drugiej w dy-wizjonach kutrów artyleryjskich (p’ao’ting-tui)23. W kwietniu 1945 r. dodatkowo przywrócono podziała na strefy dozoru.

Oprócz okrętów Chiangshang-chün, na rzekach północnej Mandżurii operowały również kutry i motorówki patrolowe należące do policji – na pewno należały do nich niżej wymie-nione 7-tonowe An Chiang i Huai Chung, a prawdopodobnie również osiem 10-tonowych kutrów typu „Hsiang Yün”. Nie jest to jednak pełna lista, o czym świadczy m.in. częste wzmian-

20 軍艦/jūnjiàn, jap. gunkan.21 砲艇/pàotıng, jap. hōtei.22 战队/zhànduì, jap. sentai.23 炮艇队/pàotıngduì, jap. hōteitai.

www.fyjs.cn

Oficerowie Floty Rzecznej składają ceremonialny meldunek przed cesarzem

Most kolejowy przez Sungari pod Harbinem

kowanie – wśród napotkanych jednostek nieprzyjacielskich – w meldunkach radzieckich podczas inwazji na Mandżurię w sierpniu 1945 r. „kutrów policyjnych” (zob. aneks). Być może własne jednostki pływające posiadała również mandżurska straż graniczna.

POLICJA MORSKAOprócz sił rzecznych, Mandżukuo posiadało również jed-

nostkę morską, działającą na Morzu Żółtym (a dokładniej, na wchodzących w jego skład zatokach: Pohaj i Zachodniokore-ańskiej, oddzielonych od siebie należącym do Japonii Półwy-spem Kwantuńskim). Nie była to jednak marynarka wojenna, lecz połączenie straży granicznej (ochrony wybrzeża) ze spe-cyficzną dla Chin formacją, jaką była policja morska.

Page 43: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl43

numer 9 – lato 2010

Organizacja Chiang-fang Chien-tui na 1 stycznia 1933 r.

Strefa Zakres Długość (km) Okręty

I Chaochou (Zhàozhōu)–Harbin

170 statek uzbrojony Li ChiII Harbin–T’unghe (Tōnghé) 200

III T’unghe–Ilan (Yīlán) 100 statek uzbrojony Chiang Ching

IV Ilan–Chiamuszu 200 kanonierka Li Sui

V Chiamuszu–T’ungchiang 210 statki uzbrojone Chiang Ping i Chiang Tung

Organizacja Chiang-fang Chien-tui na 1 stycznia 1937 r.

Eskadry 1 monitory Shun T’ien i Yang Min

2 monitory Ch’in Jen i Ting Pien

3 kanonierka Li Sui i statek uzbrojony Li Chi

4 statki uzbrojone Chiang Ping, Chiang Tung i Chiang Ching

5 kanonierki Ta Tung i Li Min

Dywizjony 1 patrolowce On Min i Chi Min

2 patrolowce Hui Min i Pu Min

Organizacja Chiangshang-chün na 1 stycznia 1939 r.a

Eskadry 1 monitory Ting Pien i Ch’in Jen

2 monitory Shun T’ien i Yang Min

3 kanonierki Ta Tung i Li Min

4 patrolowce Yang Ch’un i Hsi Ch’un

5 patrolowce Hsing Ya i Hsing Jen

Dywizjony 1 patrolowce Hsiao Chiang i Chin Chiang

2 patrolowce Wei Ming i Ch’en Ming

3 patrolowce Hai T’ien i Hai Yang

4 patrolowce On Min i Chi Min

5 patrolowce Hui Min i Pu Min

6 patrolowce Hsiang Yün i Yung Shun

7 patrolowce Ch’ing Yün i Ting Shuna Okręt wymieniony jako pierwszy był flagowym eskadry/dywizjonu.

Organizacja Chiangshang-chün na 1 stycznia 1941 r.

Eskadry 1–5 jak w 1939 r.

Dywizjony 1 patrolowce Chi Min, Hui Min i Pu Min

2 patrolowce Hsiang Yün i Yung Shun

3 patrolowce Hai T’ien i Hai Yang

4 patrolowce Hsiao Chiang i Chin Chiang

5 patrolowce Wei Ming i Ch’en Ming

6 patrolowce Hui Shun i He Shun

7 patrolowce Ch’ing Yün i Ting Shun

8 patrolowce Chiang Yün i Hsiao Yün

Organizacja Chiangshang-chün od kwietnia do sierpnia 1945 r.

Strefa Rzeka Zakres Długość (km)

Liczba okrętów

I Amur Heihe-Füyuan 920 3

II Ussuri Füyuan-Jaoho 230 2

III Jaoho-Hut’ou 140 3

IV Sungari T’ungchiang- Chiamuszu 210 3

V Chiamuszu-T’unghe 200 4

VI T’unghe-Harbin 200 2

VII Harbin-Chaochou 170 2

Razem 2070 19

Ważniejsze daty z dziejów flotylli rzecznej Mandżukuo

15.4.1932 formalne utworzenie Rzecznej Floty Obronnej

1932–1941 udział w walkach przeciw partyzantce chińskiej (Ma Chan-shana)

20.7.1933 zakończenie negocjacji z ZSRR, po których umożliwiona została żegluga (od 29.7) mandżurskich statków po granicznych rzekach Amur i Ussuri, a od wiosny 1934 r. także na jez. Chanka (Hsing-k’ai Hu).

jesień 1933 udział w zabezpieczeniu zajęcia prowincji Suiyuan i Fuyuan

1934–1935 incydenty graniczne z Sowietami

9.9.1935 uroczysta parada w Harbinie, z udziałem cesarza

1937 nasilenie incydentów z Sowietami, którzy cofnęli zgodę na żeglugę

20.9.1938 przemianowanie Rzecznej Floty Obronnej na Flotę Rzeczną

15.2.1939 kolejna zmiana nazwy (Siły Rzeczne Armii Mandżukuo)

wiosna–lato 1939 incydenty w czasie konfliktu Chałchyn Goł (m.in. utrata patrolowca On Min)

30.5.1939 ostrzelanie dwóch mandżurskich patrolowców przez radzieckich pograniczników

1.6.1943 przekazanie przez Japończyków stoczni Harima Zōsensho K.K. w Harbinie3, która została przekształcona w Cesarski Arsenał Morski (Mandżukuo)

10–20.8.1945 rozbicie flotylli podczas radzieckiej inwazji na Mandżukuo

21–22.8.1945 wkroczenie Sowietów do Harbina

www.fyjs.cn

Żołnierze piechoty morskiej z działem polowym

Page 44: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl44

numer 9 – lato 2010

Formacja ta została powołana 15 czerwca 1932 r.24 pod nazwą Morskiej Policji Granicznej (Haipien Chingch’a-tui, jap. Kaihen Keisatsutai)25, na bazie istniejącej od połowy lat 20. po-licji morskiej prowincji Mukden26. Policja morska wchodziła w skład policji Mandżukuo, podlegającej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Organizatorem i pierwszym dowódcą Haipien Chingch’a-tui był japoński kmdr rez. Miyabe Toshikazu. Forma-

24 Wg innych źródeł – 7 kwietnia.25 海邊警察隊/Haibiān Jıngcháduì.26 W 1930 r. policja morska Mukden dysponowała 6 średnimi i 12 małymi pa-trolowcami. Były to: K’ai Hai, An Hai, Sui Liao, Fei Lung, Ching Hai, K’uai Ma (ostatnie dwa trafiły później pod banderę Mandżukuo), oraz № 1 do № 12. War-to tutaj wspomnieć, że przed 1931 r. na Morzu Żółtym stacjonowała również Flota Północna marynarki chińskiej (1 stary torpedowiec, 4 kanonierki, stawiacz min, duży dozorowiec oraz uzbrojony transportowiec-baza wodnosamolotów).

Soldaten-Atlas, 1941

Mandżukuo i kraje ościenne

cja ta później dwukrotnie zmieniała nazwę: od 1 lipca 1937 r. była to Policja Morska (Haishang Chingch’a-tui, jap. Kaijō Keisatsutai)27, a wreszcie od czerwca 1944 r. – Straż Morska (Haishang Chingpei-tui, jap. Kaijō Keibitai)28.

17 maja 1933 r. do Morskiej Policji Granicznej włączono po-zostałe nadal istniejące formacje na liczącym 950 km wybrze-żu Mandżukuo29: straż graniczną, straż ochrony rybołówstwa, policja rzeki Liao oraz straż celną. Ta ostatnia została później (na krótko?) reaktywowana, ale niestety nic nie wiadomo o jej jednostkach pływających.

27 海上警察隊/Haishàng Jıngcháduì.28 海上警備隊/Haishàng Jıngbèiduì.29 Przedzielonym 450-kilometrowym wybrzeżem należącego do Japonii Płw. Kwantuńskiego.

Page 45: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl45

numer 9 – lato 2010

www.fyjs.cn

Early Chinese Aircraft

Parada okrętów policji morskiej Mandżukuo na redzie Yingkou

Piątka mandżurskich łodzi latających Schreck-FBA

Wikipedia

Mandżurskie Aichi D1A1

Główna baza Haipien Chingch’a-tui znajdowała się w por-cie Yingk’ou (Yíngkou)30, a mniejsze (punkty stacjonowania) w Antung (Āndōng, od 1965 r. Dāndōng), P’anshan (Pánjın) i Hulutao (Húludao). W ramach zaplecza remontowego korzy-stano z japońskiej bazy w Port Artur (Ryōjun, chiń. Lüshùn).

Personel mandżurskiej policji morskiej liczył w 1935 r. 769 ludzi, w tym 397 Japończyków (52 %, czyli w dużo większym odsetku, niż we flotylli rzecznej). Ok. 1940 r. formacja osiągnę-ła swoją szczytową liczebność (ok. 1000 ludzi), która podczas II wojny światowej (w 1943 r.) spadła do poziomu 700 ludzi (w tym 300 Japończyków).

Haipien Chingch’a-tui posiadała również swoją jednostkę lot-niczą, składającą się głównie z samolotów rozpoznawczych. Jej zalążek stanowiło sześć przejętych po lotnictwie Armii Północnej łodzi latających: cztery francuskie Schreck FBA-19 HMB.2 (Hai Ching 1 do 4) oraz dwie Schreck FBA-17 HMT.2 (Hai Ching 5 i 6)31. Jeszcze w 1933 r. otrzymano od Japończyków dwa używa-ne lekkie bombowce Mitsubishi 2MB1 (typ armii 87), a w latach 1934–1935 pozyskano dwa wodnosamoloty Aichi HD-25 (typ flo-ty 2)32, dwa Tokyō Gasuden KR-1 (Hai Ching 12 i 13)33, jeden KR-2 (Hai Ching 14) oraz być może jeden nieznany samolot innego typu34. W kwietniu 1935 r. formalnie zgrupowano wspomniane jednostki w eskadrę lotniczą. Jej personel liczył wówczas zale-dwie 34 ludzi, z tego 26 Japończyków (76%!). Tak wysoki udział ja-pońskiego personelu utrzymał się w kolejnych latach. Pomiędzy 1936 a 1938 otrzymano pięć wodnosamolotów Aichi E3A1 (typ floty 90-1)35 którym nadano numery Hai Ching 15 do 19. Jeden z nich znajdował się na wyposażeniu flagowego okrętu policji morskiej, eskortowca Hai Wei. Wreszcie w 1939 r. stan „lotnictwa morskiego” Mandżukuo wzbogacił się o „aż” siedem samolotów rozpoznawczych: dwa Aichi D1A1 (typ floty 94; Hai Ching 20 i 21)36 oraz pięć Nakajima Ki-4 (typ armii 94; Hai Ching 22 do 26).

Samoloty eskadry lotniczej Haipien Chingch’a-tui zasadni-czo nie nosiły znaków rozpoznawczych, a jedynie numer bocz-ny samolotu na stateczniku – składający się ze znaków Hai Ching (海警), tj. skrótu pełnej nazwy formacji, oraz kolejnej liczby. Niektóre jednostki nosiły również numer rejestracyjny (M + trzy cyfry) na kadłubie i skrzydłach37. Główna baza eska-dry znajdowała się w Hulutao38.

30 Znanym wówczas (na Zachodzie) również jako Newchwang.31 Liczba niepotwierdzona. Na zachowanym zdjęciu widać tylko dwie FBA-19 i jedną FBA-17. Z drugiej strony, taka ilość zgadza się z kolejną numeracją samo-lotów Policji Morskiej. Warto tutaj wspomnieć, że łodzie latające typu FBA-17 służyły także w lotnictwie morskim II RP.32 Na licencji Heinkla. Samoloty Mitsubishi prawdopodobnie otrzymały ozna-czenia Hai Ching 7 i 8, a Aichi pomiędzy Hai Ching 9 i 11.33 Tokyō Gasuden KR-1/2 to japońska kopia (bezlicencyjna) samolotu de Ha-villand DH.83 Moth.34 Wynika to z luki w numeracji pomiędzy Schreckami a Gasudenami; brakuje pięciu samolotów (Hai Ching 7 do 11), podczas gdy znane są dostawy czterech. Oczywiście, nie można wykluczyć świadomego pominięcia numeru (np. ze względu na jego pechowość), lub dostarczenia dodatkowego 2MB1 lub HD-25.35 Zaprojektowany w Niemczech jako Heinkel HD-56.36 Oparty na Heinkel He 50. Przez Aliantów nazywany „Susie”.37 Znane są trzy numery: M-403 (Hai Ching 15) oraz M-407 i 408 (Hai Ching 20 i 21). Nie można również wykluczyć, że w pewnym okresie samoloty Policji Morskiej nosiły oznakę państwową w postaci kokardy w barwach narodowych (żółto-czarno-biało-błękitno-czerwonej), stosowanej również przez państwowe linie lotnicze Manshūkōkū Kabushiki Kaisha (lotnictwo wojskowe Mandżukuo używało innego znaku, wzorowanego na banderze wojennej). Znane jest zdję-cie wodnosamolotu Hai Ching 16 z taką kokardą.38 W miejscu współczesnej bazy PLAAF w Jınxī (40°45’ N 120°53’ E)

Page 46: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl46

numer 9 – lato 2010

UMUNDUROWANIE

W siłach rzecznych i morskich Mandżukuo początkowo sto-sowano umundurowanie na wzór chiński (częściowo odwo-łujące się do okresu Cesarstwa Ch’ing), natomiast później (od 12 maja 1937 r.) przyjęto (szczególnie w umundurowaniu po-lowym) wzorce japońskie. Na czapkach umieszczano (tak samo jak w wojskach lądowych) pięcioramienną gwiazdę w barwach narodowych. Oznaki stopni oficerskich umieszczano w postaci złotych pasów i kokard na rękawach kurtki mundurowej, nato-miast barwa podkładki determinowała przynależność danego oficera do służby (nawigatorzy – w barwie munduru, mechani-cy – purpurowa, lekarze – czerwona, intendenci – biała, a bu-downiczowie okrętowi – zielona). Możliwe, że po podporząd-kowaniu flotylli rzecznej armii (w 1939 r.) mundury marynar-skie zastąpiono stosowanymi w wojskach lądowych.

Struktura stopni była analogiczna do obowiązującej w armii: trzy stopnie marynarskie (od najmłodszego: shao-ping, chungping i shangping; od 1937 r.: erh-teng ping, i-teng ping i shang-teng ping), trzy podoficerskie (shaoshih, chungs-hih i shangshih), oraz dziesięć oficerskich (zob. tabela wyżej).

W tym miejscu muszę wyjaśnić kwestię nazewnictwa man-dżurskich okrętów. W celu jak największej zgodności, staram się podać wszystkie najważniejsze formy zapisu ich nazw własnych, przy czym w tekście używam nazw w transkrypcji Wade-Giles (wszystkie warianty są podane w tabelkach, po-niżej opisów poszczególnych klas). Oprócz tego podaję na-zwy: we współcześnie używanej (przede wszystkim w ChRL) transkrypcji pinyin; w japońskiej leksji tzw. on’yomi (która była używana obok, a nie zamiast leksji chińskiej, jak by mogło wy-nikać z niektórych publikacji39 – po prostu Chińczycy i Japoń-

39 Które sugerują nawet przemianowywanie danych okrętów (np. monitora „japoń-skiego” Yōmin na „chiński” Yang Min). Warto tu jednak zaznaczyć, że nazwy on’yomi zdarzały się jako jedyne – wówczas, gdy mandżurski okręt trafił pod japońską ban-derę (np. niszczyciel Hai Wei = Kaii zachował w takim przypadku nazwę Kaii).

www.tiexue.net

Oznaka państwowa stosowana na niektórych samolotach Policji Morskiej (z lewej).

Gwiazda umieszczana na czapkach wojskowych (z prawej).

Mandżurscy marynarze w umundurowaniu polowym (wz. 1937)

zapis w ideogramach transkrypcja Wade-Giles transkrypcja pinyin japoński odpowiednik polski odpowiednik oznaki na rękawach

准尉 chunwei zhunwèi juni chor. mar.

少尉 shaowei shaowèi shōi ppor. mar.

中尉 chungwei zhōngwèi chūi por. mar.

上尉 shangwei shàngwèi taii kpt. mar.

少校 shaohsiao shaojiào shōsa kmdr ppor.

中校 chunghsiao zhōngjiào chūsa kmdr por.

上校 shanghsiao shàngjiào taisa kmdr

少将 shaochiang shaojiāng shōshō kontradm.

中将 chungchiang zhōngjiāng chūshō wiceadm.

上将 shangchiang shàngjiāng taishō adm.

czycy inaczej odczytywali właściwe nazwy okrętów, które były przecież napisane w postaci ideogramów); oraz w transkrypcji rosyjskiej (dla jednostek przejętych przez ZSRR – bo w tej for-mie prawdopodobnie stosowano nazwy tymczasowe, pomię-dzy przejęciem a nadaniem własnych, radzieckich nazw lub oznaczeń). Dodatkowo dla wybranych okrętów podaję (dość karkołomne) próby przekładu znaczeń nazw.

Page 47: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl47

numer 9 – lato 2010

OKRęTY RZECZNE MANDŻUKUO

Monitory2 monitory typu „Shun T’ien”1–2) Stocznia: Harima Zōsensho K.K. w Aioi (Japonia);

ukończone w Kawasaki Zōsensho w Harbinie; wyporność: 270 ton; wymiary: 52,6 (55,8 max)×8,8×2,4 m; napęd: 2 silniki dies-lowe (łączna moc 760 KM, w MW ZSRR 680 KM), 2 śruby, pręd-kość maksymalna 12,5 w.; uzbrojenie: 1×150 mm (do 1937), 1×120 mm plot. (w 1938 dodano drugie działo, w 1944 zdjęto oba), 3×80 mm (od 1944), 1× moździerz 88 mm (od 10.1937), 2×47 mm (od 1937 lub 1938), 3×II wkm plot. 12,7 mm, 5 ckm 7,7 mm (typ 1), 50–80 min kotwicznych; w MW ZSRR: 3×120 mm (1×II+1×I), 3×II wkm 12,7 mm, 2 wyrzutnie bomb głębi-nowych (później dodano 2×37 mm); załoga: 70 ludzi (w tym 30–35 Japończyków). Zamówione 10.1.1934.

Shun T’ien (nr stoczniowy #206, położenie stępki 12.2.1934, 5.1934 dostarczony w częściach do Harbinu, gdzie 20.4.1934 przystąpiono do montażu, wodowanie 1.8.1934, ukończenie budowy i podniesienie bandery 20.9.1934): 2.10.1937 star-cie z partyzantami pod Chiamuszu, 19.10.1937 zderzenie w bazie T’unghe z holownikiem Kuang Yüan (廣源) ciągną-cym barki Wen Shu (文殊) i Shui Niu (水牛), okręt odniósł lekkie uszkodzenie w części dziobowej, 11.1937–2.1938 remont generalny; 15.8.1945 porzucony pod Harbinem przez zbuntowaną załogę, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany КЛ-55 (KŁ-55), 12.1.1949 formalnie sklasyfikowany jako kanonier-ka rzeczna, 3.6.1949 przemianowany: Башкирия (Baszkiri-ja), 2.4.1951 rozbrojony, przeklasyfikowany na okręt szkolny Анадырь (Anadyr), 15.9.1953 skreślony z listy flotylli, prze-budowany w Chabarowsku na statek towarowo-pasażerski (bez zmiany nazwy), 25.8.1954 przekazany Ministerstwu Flo-ty Rzecznej ZSRR, 3.4.1968 skreślony i przekazany na złom do „Gławwtorcziormietu”40. Dowódcy: od 7.1934 kmdr por. Hung Hsün (Hóng Xūn), 4.1935 kmdr por. Chao Ching-ch’ang (Zhào Jìngchāng), 2.1936 kmdr por. Sung Fu-chiu (Sòng Fùjiuˇ), 6.1938 kmdr por. Liu Ch’ung-pao (Liú Chóngbāo).Yang Min (#207, daty budowy jak Shun T’ien): 17.7.1934 wszedł na mieliznę po radzieckiej stronie Amuru i został (nie-szkodliwie) ostrzelany przez radzieckich pograniczników; 10.1937-2.1938 remont generalny; 15.8.1945 porzucony pod Harbinem przez zbuntowaną załogę, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany КЛ-57, 12.1.1949 formalnie sklasyfikowany jako kanonier-ka rzeczna, 3.6.1949 przemianowany: Якутия (Jakutija), 2.4.1951 rozbrojony, przeklasyfikowany na okręt szkolny Аят (Ajat), 15.9.1953 skreślony z listy flotylli, przebudowany w Chabarowsku na statek towarowo-pasażerski (bez zmiany nazwy), 25.8.1954 przekazany Ministerstwu Floty Rzecznej ZSRR, a 6.6.1956 temu samemu resortowi Rosyjskiej FSRR, 31.12.1964 skreślony i przekazany na złom do „Gławwtorczior-mietu”. Dowódcy: od 7.1934 kmdr por. Chao Ching-ch’ang,

40 „Главвторчермет” – Главное управление по переработке вторичных черных металлов (Główny Zarząd Przerobu Wtórnego Metali Czarnych). „Me-tale czarne” to żelazo i jego stopy.

4.1935 kmdr por. Liu Ch’ung-pao, 2.1936 kmdr por. Chao Wen-jung (Zhào Wénróng), 6.1938 kmdr por. Kuranosuke Kanno.

2 monitory typu „Ch’in Jen”3–4) Stocznia: Harima Zōsensho K.K, ukończone w Ka-

wasaki Zōsensho w Harbinie; wyporność: 290 ton; wymiary: 54,6×8,8×2,2 m; napęd: 2 silniki dieslowe (800–1000 KM), 2 śruby, prędkość maks. 12.5 w.; uzbrojenie: 3×120 (1+1×II) mm L/50 (w 1944 wymienione na 3×80 plot. mm), 2×47 mm, 3×II wkm plot. 12,7 mm, 5 ckm 7,7 mm (typ 1), 50–80 min ko-twicznych; w MW ZSRR: 3×127 mm (1×II+1×I), 3×II wkm 12,7 mm, 2 wyrzutnie bomb głębinowych (później dodano 2×37 mm); załoga: 70–90 ludzi (w tym 30–35 Japończyków). Zamó-wione 11.1.1935.

Ch’in Jen (#211, st. 10.2.1935, 4.1935 dostarczone do Har-binu, gdzie 4.5.1935 przystąpiono do montażu, wod. i pb. 2.7.1935, uk. 31.8.1935): 10.1937–2.1938 remont generalny. 21.8.1945 zdobyty w Harbinie przez Sowietów, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany КЛ-56, 12.1.1949 formalnie sklasyfiko-wany jako kanonierka rzeczna, 3.6.1949 przemianowany: Бурят-Монголия (Buriat-Mongolija), 2.4.1951 rozbro-jony, przeklasyfikowany na okręt szkolny Бурея (Burieja), 15.9.1953 skreślony z listy flotylli, przebudowany w Chaba-rowsku na statek towarowo-pasażerski Сиваш (Siwasz), armator: Amurska Żegluga Rzeczna, 25.8.1954 przekazany Ministerstwu Floty Rzecznej ZSRR, a 6.6.1956 temu same-mu resortowi RFSRR, 2.12.1965 skreślony i przekazany na złom do „Gławwtorcziormietu” w Błagowieszczeńsku. Do-wódcy: od 6.1935 kmdr por. Sung Fu-chiu, 2.1936 kmdr por. Liu Ch’ung-pao, 6.1938 kmdr por. Chao Wen-jung.Ting Pien (#212, jak Ch’in Jen): 9.9.1935 na jego pokładzie w Harbinie cesarz K’ang Teh odebrał paradę okrętów flo-

Fot. oficjalna via „Jane’s

Fighting Ships”

Shun T’ien w 1936 r.

Yang Min

www.fyjs.cn

Page 48: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl48

numer 9 – lato 2010

tylli; 10.1937–2.1938 remont generalny. 21.8.1945 zdoby-ty w Harbinie przez Sowietów, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany КЛ-58, 12.1.1949 formalnie sklasyfikowany jako kanonier-ka rzeczna, 3.6.1949 przemianowany: Чувашия (Czuwa-szija), 2.4.1951 rozbrojony, przeklasyfikowany na okręt szkolny Артек (Artiek), 15.9.1953 skreślony z listy flotylli, przebudowany w Chabarowsku na statek towarowo-pa-sażerski Балхаш (Bałchasz), 25.8.1954 przekazany Mini-sterstwu Floty Rzecznej ZSRR, a 6.6.1956 temu samemu re-sortowi RFSRR, 1.4.1965 skreślony i przekazany na złom do „Gławwtorcziormietu” w Błagowieszczeńsku. Dowódcy: od 6.1935 kmdr por. Tai Hsiu-chien (Dài Xiūjiàn), 6.1938 kmdr por. Sung Fu-chiu.

Kanonierki1 kanonierka typu „Chiang Heng” 41

5) Stocznia: Kiangnan Dockyard Co. w Szanghaju42; wypor-ność: 550–565 ton; wymiary: 65(54,9 max)×8,5×2,1 m; napęd: parowy (950 IKM), 2 kotły, 2 śruby, prędkość maks. 13.5 w., za-pas węgla 113 ton; uzbrojenie: 1×120 mm, 1×88 mm (działo polowe), 2×52 mm (automatyczne), 2 ckm, 2 moździerze 88 mm; załoga: 85–123 ludzi.

Chiang Heng (st. 5.12.1906, wod. 25.6.1907, uk. 19.11.1907): zbudowana dla MW Cesarstwa Chin, w 1912 bazowała w Chenchiang (nad Jangcy). W 9.1921 przeprowadzona na Amur i Sungari, weszła w skład flotylli Armii Północno-Wschodniej, jako okręt flagowy. 31.10.1929 zatopiona w Fu-chin przez radziecki wodnosamolot typu MR-1 (z bazy pły-wającej Амур43). W 1930 lub 1931 podniesiona, nieodbudo-wana, ostatecznie w 1935 wycofana i przekazana na złom.

1 kanonierka rzeczna typu „Li Sui” („Vaterland”)44

6) Stocznia: F. Schichau AG w Elblągu (Niemcy); wyporność: 170 (lekka) / 223 (standardowa) / 350 (pełna) ton; pojemność: 249 BRT; wymiary: 48,4×8,1/13×0,8–1,2 m; napęd: parowy (260 KM / 1380 IKM), 2 kotły Schulz, 2 śruby, prędkość maks. 6–7 w.; zasięg: 3000 km przy prędkości 9 w., zapas węgla 75–80 ton; uzbrojenie: 1×88 mm (działo polowe), 2×76 mm, 2×47 mm (automatyczne), 2 ckm, 2 moździerze 88 mm, 30 min ko-twicznych; załoga: 50–75 ludzi (w Kaiserliche Marine 58, w tym 11 Chińczyków).

Li Sui (#711, st. 1902, wod. 26.8.1903): Zbudowana dla Kaiserliche Marine jako „Flußkanonenboot B”, po zwodo-waniu rozmontowana i dostarczona w częściach na pokła-

41 Okręty bliżniacze: Chiang Yuan, Chiang Li i Chiang Chen.42 Zbudowana w dużej mierze przez japońską stocznię Kawasaki Zōsensho K.K. w Kōbe (w Szanghaju właściwa budowa i montaż).43 Zbudowana w Sankt-Peterbsurgu w 1907 r. jako pierwsza z 8 kanonierek typu „Вихрь” (o tej samej nazwie): 946 ton, 70,9×12,8×1,4 m, napęd parowy (1000 KM, 11 w.), 2×152 mm, 4×120 mm, 7 ckm, 117 ludzi. 6.1909 zwodowana w miejsco-wości Kokuj (gub. czytyńska – tam dokończono budowy wszystkich jednostek typu), wcielona do służby 20.8.1910 (2.9.1910). 6.12.1917 przeszła na stronę bolszewików, 9.1918–2.1920 czasowo pod kontrolą japońską, 21.12.1921 samo-zatopiona przez załogę w Chabarowsku. Odbudowana jako okręt-baza wodno-samolotów Амур (wejście do służby 15.10.1928). 6.1933 skreślona, od 7.1934 po-nownie w służbie jako monitor Дальневосточный комсомолец (do 12.1939 w remoncie i modernizacji). 13.3.1958 wycofana i przekazana na złom.44 Okręt siostrzany – Tsingtau.

dzie statku Brisgravia45 do Szanghaju. Tam zmontowana i 28.5.1904 wcielona do służby pod nazwą Vaterland. Służy-ła na rzece Jangcy, bazując w Nankinie. 18.8.1914 fikcyjnie sprzedana prywatnej firmie (nowa nazwa Landesvater). 20.3.1917 skonfiskowana przez Chiny i wcielona do MW Republiki Chińskiej jako Li Sui. 3.1921 przeprowadzona na Amur i Sungari, weszła w skład flotylli rzecznej Armii Północno-Wschodniej. 11.10.1929 uszkodzona w potyczce z radzieckim monitorem Свердлов46 pod T’ungchiang47. 19.10.1929 samozatopiona na Sungari, 5 km poniżej Fu-chin. W 1930 podniesiona, jesienią 1931 zdobyta przez Japończyków. Odbudowana w harbińskiej stoczni Kawa-saki w latach 1932–1933, następnie weszła w skład flotylli Mandżukuo (do jesieni 1934 była jej okrętem flagowym).

45 6463 BRT, zbudowany w 1899 r., armator HAPAG (Hamburg). 1914–1919 od-stawiony w Hamburgu, potem przekazany w ramach reparacji Francji, nazwany Arkansas (armator Cie. Générale Transatlantique, Hawr). Złomowany w 1934 r.46 Zwodowany 29.7.1909 (11.8.1909) w Kokuj jako kanonierka typu „Bихрь” („Wichr”), nazwany Вьюга (W’juga). Wcielony do służby 14(27).9.1910. 6.12.1917 przeszedł na stronę bolszewików, 9.1918–2.1920 czasowo pod kon-trolą japońską. 24.4.1922 przemianowany na Свердлов (Swierdłow). 11.1928 przeklasyfikowany na monitor. 13.3.1958 wycofany i przekazany na złom. Do-wódca (11.1927–12.1929): Pawieł Aleksiejewicz Trajnin (1895–1956).47 Tóngjiāng, wówczas znane również jako Lahasusu.

Fot. oficjalna via

„Jane’s Fighting Ships” Ting Pien w 1936 r.

Chiang Heng w latach 20.

Chinese Warships Museum

Monitory – konkordancja nazw

1 2 3 4 5 6

順天 Shun T’ien Shùntiān Junten Шунь-Тянь „posłuszeństwo niebu”

養民 Yang Min Yangmín Yōmin Ян-Минь „wsparcie narodu”

親仁 Ch’in Jen Qīnrén Shinjin Цинь-Жэнь

„rodzina i ludzkość”

定辺 Ting Pien Dìngbiān Teihen Дин-Бянь „porządek w granicach”

Kolumna 1 – ideogramy; 2 – transkrypcja Wade-Giles; 3 – transkrypcja pinyin; 4 – leksja japońska; 5 – transkrypcja rosyjska (o ile dotyczy), 6 – tłumaczenie nazwy

Page 49: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl49

numer 9 – lato 2010

18.6.1938 starła się z „bandytami” pod Chiamusu. Od 1941 okręt szkolny, w 1942 wycofana z linii, pozostała w Har-binie jako hulk. 16.8.1945 opuszczona, zajęta przez gru-pę harbińskich Rosjan, potem przejęta przez Sowietów, wcielona następnie do Flotylli Amurskiej jako hulk szkolny Бикин (Bikin), później rozbrojona (na pewno przed 1951), a w 1953 skreślona i oddana na złom. Według niepotwier-dzonych informacji, częściowo ogołocony kadłub służył jako barka w okolicach Chabarowska do połowy lat 80. i dopiero wówczas został ostatecznie złomowany.Dowódcy: od 5.1904 kpt. mar. Georg Freiherr von Bülow, 6.1905 kpt. mar. Ernst Toussaint, 4.1908 kpt. mar. Robert Trapp, 1.1910 kpt. mar. Johannes Jantzen, 5.1910 kpt. mar. Oskar Kautter, 5.1911 kpt. mar. Athalwin Prinz, 6.1913 por. mar. Paul Dreßler; od 1914 b.d., do 9.1931 Chang Yen-hsüeh (na wieść o wkroczeniu Japończyków zbiegł do Chingtao); od 6.1932 kmdr por. Yen Ch’ang-t’ai (Yán Chāngtài), 8.1933 kmdr por. Chao Ching-ch’ang, 4.1934 kmdr por. Sung Fu-chiu, 4.1935 kmdr por. Chao Wen-jung, 2.1936 kmdr por. Liu An-kuo.

1 kanonierka rzeczna typu „Li Chieh” (niem. „Otter”)7) Stocznia: Joh. C. Tecklenborg AG w Geestemünde (Niem-

cy); wyporność: 266 / 314 ton; pojemność 281 BRT/96 NRT; wymiary: 54,1×8,7×0,85 m; napęd: parowy (1300 IKM/350 NKM), 2 śruby, prędkość maks. 14–15 w., 2 kotły; zasięg: 7 900 km przy 5 w. (zapas węgla 87–95 ton); uzbrojenie: 2×88 mm (polowe), 1×52 mm (automatyczne), 3 ckm, 3× moździerze 88 mm, 20 min kotwicznych; załoga: 45-54 ludzi.

Li Chieh (#252, st. 1908, wod. 15.7.1909): zbudowana dla Kaiserliche Marine jako „Flußkanonenboot C”, po zwodowa-niu rozmontowana i dostarczona w częściach na pokładzie statku Marie Leonhardt48 do Szanghaju. Tam zmontowana i 1.4.1910 wcielona do służby pod nazwą Otter. Służyła na rzece Jangcy, bazując w Nankinie. 18.8.1914 fikcyjnie sprze-dana prywatnej firmie (nazwana München). 20.3.1917 skonfiskowana przez Chiny i wcielona do MW Republiki Chińskiej jako Li Chieh. 9.1921 przeprowadzona na Amur i Sungari, weszła w skład flotylli rzecznej Armii Północno-Wschodniej. 11.10.1929 uszkodzona w potyczce z radzie-ckim monitorem Свердлов pod T’ungchiang – wyrzuciła się na mieliznę powyżej miasta. W 1930 podniesiona, nie-odbudowana. W 1935 rozważano odbudowę, ale rok póź-niej oddana na złom. Dowódcy (w Kaiserliche Marine): od 2.1910 kmdr ppor. Mysing (tymczasowo), 4.1910 kpt. mar. Oskar Kautter, 5.1910 kpt. mar. Johannes Jantzen, 5.1912 kpt. mar. Rudolph Firle, 3.1914 kpt. mar. Heinz Seuffert.

2 kanonierki typu „Ta Tung”8–9) Stocznia: Mitsubishi Kōbe Zōsensho K.K. w Kōbe, ukoń-

czone w Kawasaki Zōsensho K.K. w Harbinie; wyporność: 50/65 ton; wymiary: 30,5×4,9×0,7 m; napęd: silnik dieslowy (270 KM), prędkość maks. 12-13 w.; uzbrojenie: 1× 57 mm (haubica typ 90), w 1938 wymieniona na 1×II 37 mm, 3 ckm 6,5 mm (typ 3), 2 lkm 6,5 mm (typ 11); załoga: 31 ludzi. Zamówione 31.1.1933.

48 5 516 BRT, zbudowany 1906 r., armator Reederei Leonhardt & Blumberg (Hamburg). Rozbił się na mieliźnie 16.1.1912.

Ta Tung (#392, st. 25.2.1933, 4.1933 dostarczone do Harbi-nu, gdzie 2.5.1933 przystąpiono do montażu, pb. 10.5.1933, wod. 27.6.1933, uk. 23.8.1933): 25.9.1933 zderzyła się na Amurze (w pobliżu Błagowieszczeńska) z radzieckim pa-rowcem Алексей Рыков (Aleksiej Rykow), okręt udało się doprowadzić do portu i naprawić. 15.8.1945 porzucona przez załogę, kilka dni później wpadła w ręce Sowietów. 24.8.1945 wcielona do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amur-skiej), 24.9.1945 nazwana СК-265 (SK-265). Dalsze losy nieznane (prawdopodobnie wycofana w latach 60.). Do-wódcy: od 8.1933 kpt. mar. Chang Sen (Zhāng Sēn), 6.1934 kmdr ppor. Ch’i T’ien-hsi (Qī Tiānxıˇ), 11.1935 kmdr ppor. Koga Chūichi (przynajmniej do 1939).Li Min (#393, jak Ta Tung, ale uk. 26.8.1933): 14.8.1945 jako jeden z niewielu jeszcze aktywnych bojowo okrętów flotylli, ścigała dezerterujące jednostki. 21.8.1945 zdobyta w Harbinie przez Sowietów, 24.8.1945 wcielona do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwana СК-266. Dalsze losy nieznane (prawdopodobnie wycofana w latach 60.). Dowódcy: od 8.1933 kpt. mar. Chang Kuo-

SMS Vaterland

Li Sui w latach 30.

www.kreuzergeschwader.de

Fot. oficjalna

Ta Tung w 1936 r.

Fot. oficjalna via JFS

Page 50: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl50

numer 9 – lato 2010

ch’un (Zhāng Guóchūn), 4.1934 kmdr ppor. Ch’i T’ien-hsi, 6.1934 kpt. mar. Chang Sen, 3.1935 kmdr ppor. Ch’i T’ien-hsi, 11.1935 kmdr ppor. Sawada, 12.1936 kmdr ppor. Kura-nosuke Kanno, 6.1938 kmdr ppor. Heiichi Matsuo.

Statki uzbrojone4 bocznokołowce uzbrojone typu „numerowanego” Kolei Wschodniochińskiej10–13) Pierwotnie były to stalowe holowniki bocznokołowe,

zbudowane w 1897 r. w Wielkiej Brytanii dla rosyjsko-chińskiej Kolei Wschodniochińskiej49. Zamówiono 15 jednostek, które otrzymały oznaczenia numeryczne (I do XV), stosowane także w formie słownej (jako liczebniki porządkowe: Первый, Второй itd. do Пятнадцатый). Zarejestrowane pod banderą rosyjską. Budowę 13 statków (I–II, IV–V oraz VII–XV) zlecono stoczni R. & W. Hawthorn Leslie & Co., która sama zbudowała 7 jednostek (spośród numerów budowy #350–357), a konstrukcję pozosta-łych 6 podnajęła pobliskiej William Dobson & Co. (#89–95, na czas dostawy nadano im oznaczenia od liter alfabetu greckiego – A, B itd. do H). Stocznia Dobson prawdopodobnie zbudowała również maszyny dla całej trzynastki50. Pozostałe dwa statki (III i VI), trochę różniące się od pozostałych (m.in. inna szerokość i kotły), zbudowała w 1898 r. stocznia J. McArthur & Co. (a maszy-ny Bow, McLachlan& Co.) w Glasgow51.

Statki zostały dostarczone na Daleki Wschód w częściach (drogą morską), i po zmontowaniu w Harbinie zwodowane wiosną 1899 r. Służyły na rzece Sungari. Po upadku Cesarstwa Rosyjskiego i przejęciu КВЖД w 1919 r. przez Chiny, jej staki zostały sprzedane (w większości lub wszystkie) prywatnemu armatorowi Mao Tong & Co. W pierwszej połowie lat 20. zosta-ły zarekwirowane i uzbrojone na potrzeby lokalnej flotylli.

Wyporność: 250/360 ton; pojemność: 272 BRT (w 1897); wymiary: 47,6(50 max)×7,9(13,4 razem z kołami)×0,9–1,2 m; napęd: maszyna parowa potrójnego rozprężenia (400 IKM, 100 NKM) 2 kotły przelotowe, prędkość maks. 11 w.; w latach 30. 300–400 KM i 7–9 w.; uzbrojenie: zob. niżej; załoga: 63–66 ludzi (jako statki КВЖД 24 ludzi oraz do 50 pasażerów; w la-tach 20. 48 ludzi). III i VI: szerokość 7,3 m (14,6 razem z kołami); kotły typu lokomotywowego.

Chiang Ping (uzbrojenie: 2×II 76 mm, 2×47 mm, 2 ckm, 2 moździerze 88 mm): zbudowany jako Пятый (V, ros. nu-mer rejestracyjny 138)52, od 1918 chiński cywilny Chiang Ning (江寧) armatora Mao Tong & Co., 17.4.1924 przeję-ty przez Armię Północno-Wschodnią i przemianowany, 11.10.1929 ciężko uszkodzony przez radziecki monitor Красный Восток53 w T’ungchiang, zatonął, w 1930 pod-niesiony, 20.5.1930 na stanie Floty Północno-Wschodniej, 15.2.1932 przejęty przez Mandżukuo, 10-11.1937 remont (ze względu na przecieki), 6.1.1941 wycofany i przeka-

49 Ros. Oбщество Китайско-Восточной железной дороги (КВЖД), chiń. Chung-kuo Tung-sheng T’ieh-lu.50 Ewentualnie maszyny dla całej piętnastki powstały u Bow, McLachlan & Co.51 Informacje uzyskane dzięki pomocy Andreasa von Macha (AvM).52 Konkordancja nazw chińskich i rosyjskich spekulatywna.53 Zwodowany latem 1909 r. w Kokuj jako kanonierka typu “Вихрь”, pod na-zwą Ураган (Uragan). Wcielony do służby 20.8.1910 (2.9.1910). 6.12.1917 prze-szedł na stronę bolszewików, 9.1918–2.1920 czasowo pod kontrolą japońską. 16.12.1927 przemianowany na Красный Восток (Krasnyj Wostok). 11.1928 przeklasyfikowany w monitor. 13.3.1958 wycofany i przekazany na złom.

zany na złom. Dowódcy: 1930-1931 Yü Shou-chang (Yú Shòuzhāng), 9.1932–4.1935 kmdr ppor. Chao Wen-jung, od 1939 kmdr ppor. Ch’i T’ien-hsi.Li Chi (1×50 mm Škoda, 2×II ckm): zbudowany jako Шестой (VI, ros. nr rej. 139), od 1918 chiński cywilny Li Chuan, 18.3.1921 przejęty przez Flotyllę Ochronną pro-wincji Kirin i Heilungkiang, 17.4.1924 na stanie Floty Północno-Wschodniej, 30.10.1929 uszkodzony w Fuchin przez wodnosamolot MR-1, 15.2.1932 przejęty przez Man-dżukuo (przemianowany Li Chi). 18 (lub 21?) 10.1932 na okręcie doszło do buntu: dowódca nakazał zabić obec-nych na pokładzie Japończyków (2 osoby), a potem z całą zalogą zbiegł do jednostek gen. Ma Chan-shana. 6.1.1941

Kanonierki – konkordancja nazw

1 2 3 4 5 6

江亨 Chiang Heng Jiānghēng Kōkyōa – „rzeczna obfitość”

利绥 Li Sui Lìsuí Risui Ли-Суй „zyskowny spokój”

利捷 Li Chieh Lìjié – – „zyskowny triumf”

大同 Ta Tung Dàtóng Daidō Да-Дун „wielka wspólnota”

利民 Li Min Lìmín Rimin Ли-Минь „zyskowny naród”

a Nazwa w brzmieniu japońskim najpewniej nie używana, ze względu na niewprowadze-nie okrętu do służby czynnej w Mandżukuo.

Li Min w sierpniu 1933 r. na Sungari

Wodowanie Ta Tung i Li Min 27.6.1933 w HarbinieFot. oficjalna

www.tiexue.net

Page 51: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl51

numer 9 – lato 2010

skreślony i przekazany na złom. Dowódcy: od 23.12.1929 Chao Ching-ch’ang (Zhào Jìngchāng) 9-10.1932 kmdr ppor. Fan Chieh (Fàn Jié), od 8.1933 kmdr ppor. Liu An-kuo (Liú Ānguó), 4.1935 kpt. mar. Chiang Tsu-yao (Jiang Zuyào), 4.1937 kmdr ppor. Yan Yao-yü (Yān Yàoyu), 6.1938 kmdr por. Wu Hung (Wú Hóng).Chiang Ching (2×47 mm, 2 ckm); zbudowany jako Двѣнадцатый (XII, ros. nr rej. 123)54, 20.5.1930 na stanie Floty Północno-Wschodniej, 15.2.1932 przejęty przez Man-dżukuo, 6.1.1941 wycofany i przekazany na złom. Dowód-cy: od 1930 kmdr ppor. Tíng Yúyáng, 9.1931 kmdr por. Hú Xiaoqī, 9.1932 kmdr por. Liú Chóngbāo, 4.1935: kmdr ppor. Liú Ānguó, 2.1936 kmdr por. Wú Hóng, 6.1938 kmdr por. Yamauchi Toyokichi.Chiang Tung (1×II 76 mm, później wymienione na 1×II 80 mm, 2×52 mm, 4 ckm, 2 moździerze 88 mm): pierwotna nazwa nieznana, w okresie I Wojny Światowej nosił nazwę Монгол, od 1918 chiński cywilny Chiang Chin (江津) arma-tora Mao Tong & Co., 18.3.1921 przejęty przez chińską flotyllę i przemianowany. 30.10.1929 zatopiony między Fuchin a Fan-chiatung (Fanjiadong) przez radziecki wodnosamolot MR-1, podniesiony, ponownie w służbie od 20.5.1930 (ale chyba w pełni odbudowany dopiero ok. 1932–1933). 15.2.1932 przejęty przez Mandżukuo. 6-10.7.1933 wraz z drugim bocz-nokołowcem wziął udział w bitwie przeciwko „bandytom” pod Lahasusu. Wycofany 6.1.1941. Dowódcy: 1930–1931 kmdr ppor. Wú Pí, od 9.1932 kmdr ppor. Liú Ānguó, 8.1933 kmdr ppor. Wú Hóng, 3.1935 kmdr ppor. Qī Tiānxı, 4.1935 kpt. mar. Yān Yàoyu , 4.1937 por. mar. Zhāng Yànguo.

Do typu „numerowanego” należały również utracone pod-czas wojny radziecko-chińskiej: Chiang An (31.10.1929 zato-piony w Fuchin przez radziecki wodnosamolot MR-1), Chiang T’ai (11.10.1929 zatopiony przez radziecki monitor Сун-Ят-Сен55 w T’ungchiang, zginął wówczas dowódca okrętu Mo Yao-ming) oraz Chiang Nan (jak Chiang An, ale między Fu-chin a Fanchiatung).

2 pomocnicze statki uzbrojone14–15) Statki cywilne; armator: Wydział Żeglugi Handlo-

wej (Hang-yeh-ch’u) w Harbinie; numery rejestracyjne 34-45, sygnały rozpoznawcze MBK i MBL.

Kuang Chi (393 BRT) i Kuang Hsing (423 BRT): 5.1932 tymczasowo przejęte i uzbrojone przez Flotę Rzeczną ja-ko pomocnicze patrolowce (Kuang Hsing został przejęty bezpośrednio od Japończyków, którzy go zarekwirowali wcześniej) , zwrócone w tym samym roku.

Patrolowce1 patrolowiec typu „Bars”16) Stocznia: Motowilichinskij Orudijnyj Zawod w Motowi-

lichu pod Permem; wyporność: 15 ton; wymiary: 18,3×3×0,8 m; napęd: 2 silniki benzynowe Ikagai (100 KM), 2 śruby, pręd-

54 Konkordancja nazw chińskich i rosyjskich spekulatywna.55 Identyfikacja niepewna – wg innych informacji XII został w 1903 przemiano-wany na Монгол (zob. niżej Chiang Tung).

kość maks. 15 w.; zasięg: 340 km przy 10 w., zapas paliwa 800 kg; uzbrojenie: 1×37 mm (automatyczne, McLean M1917), 2 ckm 7,62 mm (Maxim obr. 1910); załoga: do 14 ludzi.

Shun Tsu?56 (wod. wiosną 1919): zbudowany dla białoro-syjskiej Flotylli Kamskiej57 jako Барс (Bars), 6.1.1920 zdo-byty przez bolszewików w Krasnojarsku, 4.4.1920 wszedł

56 Taka nazwa jest najczęściej podawana (wraz z „japońską” Kokonoe), ale to raczej pomyłka z jedną z jednostek policji morskiej (zob. niżej).57 Był to prawdopodobnie jeden z nielicznych, o ile nie jedyny typ, okrętów nowo zbudowanych dla formacji „białych” podczas wojny domowej w Rosji (łącznie zbudowano 6 sztuk).

Statki uzbrojone – konkordancja nazw

1 2 3 4 6

江平 Chiang Ping Jiāngpíng Kōhei „rzeczny spokój”

江清 Chiang Ch’ing Jiāngqīng Kōsei „rzeczna czystość”

利濟 Li Chi Lìjì Risei „zyskowna pomoc”

江通 Chiang Tung Jiāngtōng Kōtsū „rzeczna łączność”

廣濟 Kuang Chi Guangjì Kōsei „liczna pomoc”

廣興 Kuang Hsing Guangxīng Kōkyō „liczna pomyślność”

Chiang Tung w 1936 r.

Chiang Ping w 1936 r.

Chiang Ching lub Chiang Ping

Fot. oficjalna

Fot. oficjalna via Weyers

Chinese Warships Museum

Page 52: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl52

numer 9 – lato 2010

w skład radzieckiej Flotylli Syberyjskiej, 3.1921 przenie-siony na Amur, 22.10.1922 uszkodzony w sztormie na jez. Chanka i porzucony. Później zdjęty przez Chińczyków, na-stępnie służył na jez. Chanka. W okresie Mandżukuo we flo-tylli rzecznej lub policji. Prawdopodobnie zatopiony tamże przez Sowietów 10.8.1945.

3 patrolowce typu „On Min”17–19) Stocznia: Kawasaki Zōsensho K.K. w Kōbe, zwodo-

wane i ukończone w harbińskiej filii tej stoczni; wyporność: 15 ton; wymiary: 16,6–17,1×3,4×0,56 m; napęd: 1 silnik ben-zynowy (80 KM), prędkośc maks. 9–10 w.; uzbrojenie: 2 ckm 6,5 mm (typ 3), 1×lkm 6,5 mm (typ 11), 6.1938 dodano 1 rpg; załoga: 12–14 ludzi.

Zamówione 1.2.1933. Budowa rozpoczęta 22.2.1933 w Kōbe, 17.4.1933 wysłane w częściach do Harbinu, tam przy-stąpiono do montażu 10.5.1933. Tego samego dnia podniesio-no na nich bandery. Zwodowane 12.7.1933 i ukończone osiem dni później. Działały na rzece Ussuri i jez. Chanka.

On Min (#574): 28.5.1939 zdobyty przez Sowietów, dalsze losy nieznane – prawdopodobnie wcielony do oddziałów Wojsk Ochrony Pogranicza; 6.1.1941 skreślony z listy okrę-tów flotylli Mandżukuo. Dowódcy: od 8.1933 shaowei Hsiu T’ai-lang, 11.1935 kmdr ppor. ToyokichiYamauchi, 2.1936 por. mar. Chao T’ing-hsün, 12.1936 kpt. mar. Hitoshi Uetani, 6.1938 kpt. mar. Masaru Kakiya Hui Min (#575): 21.8.1945 zdobyty w Harbinie przez Sowie-tów, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany СК-268, dalsze losy nie-znane (zapewne wycofany w latach 50–60.). Dowódcy: od 8.1933 ppor. mar. Ch’ü Hung-k’uei, 4.1934 por. mar. Wang Shao-wen, 2.1935 por. mar. Chang Yen-kuo, 12.1936 kpt. mar. Hidetarō Izumi, 6.1938 kpt. mar. Noboru Sugawara.Pu Min (#576): 21.8.1945 zdobyty w Harbinie przez Sowie-tów, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany СК-269, dalsze losy nie-znane (zapewne wycofany w latach 50-60.). Dowódcy: od 8.1933 ppor. mar. Wang Ping-tzu, 12.1936 kpt. mar. Morika-zu Sumiya, 6.1938 kpt. mar. Fukuo Endō.

2 patrolowce typu „Shuan An”20–21) Stocznie: Kawasaki Zōsensho K.K. w Kobe (I) i Mitsu-

bishi Zōsensho K.K. w Jokohamie (II), ukończone w filii Kawasa-ki w Harbinie; wyporność: 42 ton; wymiary: 25,8×3,85×0,9 m; prędkośź maks. 12 w.; uzbrojenie: 1×57 mm, 2 ckm 7,7 mm (typ 1).

Shuan An i Shuan Kai (st. 24.8.1933, wod. 23.7.1934): zbudowane dla sił japońskich (prawdopodobnie Chūman Kaigun-bu) jako I i II (albo Dai-ichi i Dai-nii), w 1935 r. prze-kazane Mandżukuo, potem służyły na jez. Chanka. Prawdo-podobnie zatopione przez wojska radzieckie 10.8.1945.

1 patrolowiec typu „Chi Min”22) Stocznia: Harbin Northeast Shipyard58; wyporność:

20 ton; wymiary: 19.6×3.4×0.56 m; napęd: silnik benzynowy

58 Hāěrbīn Dōngběi Zàochuánsuo/Harbin Tōhoku Zōsensho.

(80 KM), prędkość maks. 9–10 w.; uzbrojenie: 2 ckm 6,5 mm (typ 3), 1× lkm 6,5 mm (typ 11), 6.1938 dodano 1 rpg; załoga: 13 ludzi.

Chi Min (zwod. 2.6.1934, uk. 19.4.1934): wycofany 20.9.1939. Dowódcy: od 11.1935 kmdr ppor. Kuranosuke Kanno, 12.1936 kpt. mar. Shiyōsuke Kondō, 2.1939 kpt. mar. Jitsuo Takagi.

Białorosyjski kuter opancerzony Пантера (bliźniak Барсa), 1920 r.

On Min w 1935 r.

On Min w 1939 r., po zdobyciu przez Sowietów

Patrolowiec typu „On Min” – wizja artysty

[za:] Strielbickij,

Riecznyje broniekatiera…

Fot. oficjalna

www.sovnavy-ww2.by.ru

Zbiory autora

Page 53: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl53

numer 9 – lato 2010

8 łodzi patrolowych typu „Hsiang Yün”23–30) Stocznia: Harbin Northeast Shipyard; wyporność:

ok. 15 ton; prędkość maks. 10 w. Zbudowane w dwóch par-tiach: Hsiang Yün, Ch’ing Yün, Ting Shun i Yung Shun (wpro-wadzone do służby 2–7.11.1938) oraz Ch’ao Yün, Hsiao Yün, Hui Shun i He Shun (30.11.1939). Ch’ao Yün przemianowany 5.1.1940 na Chiang Yün. 21.8.1945 zdobyte przez Sowietów w Harbinie, dalsze losy nieznane (zapewne wcielone do Wojsk Ochrony Pogranicza lub Flotylli Amurskiej).

2 patrolowce typu „Kozakura”31–32) Stocznia: Harima Zōsensho K.K.; wyporność: 30 ton;

wymiary: 25×3,65×1,6 m; napęd: 1 silnik dieslowy (120 KM), prędkość maks. 13.2 w.; uzbrojenie: 3 ckm plot. 7,7 mm (typ 1?).

Hai T’ien i Hai Yang (#217–218, st. 30.4.1935, zwod. 25.7.1935, uk. 25.8.1935): zbudowane dla japońskiej Chūman Kaigun-bu jako Kozakura (小櫻) i Shiro’ume (白梅), 25.2.1939 przekazane flotylli Mandżukuo. 21.8.1945 Hai T’ien został zdobyty w Harbinie przez Sowietów, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany СК-267, dalsze losy nieznane (zapewne wycofany w latach 50-60.). Losy końcowe Hai Yang niezna-ne – być może również zdobyty, i wcielony jako СК-270.

4 patrolowce typu „Yang Ch’un”33–36) Stocznia: Harima Zōsensho K.K ; wyporność: 54/60

ton; wymiary: 30,3×4,7×1,5 m; napęd: 2 silniki dieslowe (540 KM), 2 śruby, prędkość maks. 13 w.; uzbrojenie: 1×75 mm (działo górskie typu 41), 1×37 mm (działko ppanc. typu 94), 1 wkm plot. 12,7 mm.

Yang Ch’un (#285–286, st. 10.3.1939, wod. 16.6.1939, podniesienie bandery 24.6.1939, uk. 15.7.1939): 15.8.1945 zbuntował się – dowódca okrętu ppor. mar. Chang Yen-kuo (Zhāng Yànguoˇ) nakazał zabić obecnych na pokładzie 6 Japończyków (w tym dowódcę grupy kmdr por. Matsuo) i poddał się, wraz z Ch’en Ming (zob. niżej) Sowietom. Dal-sze losy nieznane.Hsi Ch’un (#286, jak Yang Ch’un): 15.8.1945 porzucony przez załogę pod Harbinem.Hsing Ya (#311, st. 2.4.1940, wod. 9.6.1940, pb. 12.6.1940, uk. 7.7.1940): służył również jako okręt hydrograficzny. 15.8.1945 skierował się w dół Sungari, zatrzymany przez Sowietów – załoga zabiła Japończyków i poddała się.Hsing Jen (#312, jak Hsing Ya): 15.8.1945 znajdował się w naprawie – załoga zbuntowała się, zabiła dowódcę (Ja-pończyka por. mar. Ishikawę) i porzuciła okręt.Później przejęte przez MW ZSRR i 24.8.1945 wcielone do Flotylli Amurskiej, 24.9.1945 nazwane БК-125 do 127 (od-powiednio ex-Hsing Ya, Hsing Jen i Hsi Ch’un). Wycofane z linii w 1956. Jeden został później przywrócony do służby jako АК-461, a od 2.6.1988 Амурец (Amuriec), i podobno nadal znajduje się w składzie Flotylli Amurskiej59.

59 Wg strony rosyjskiej jakoby zbudowany „w Harbinie w 1943 r.”. Wygląd kutra jednak wyraźnie wskazuje na pokrewieństwo z typem „Yang Ch’un”, ewentualnie z mniejszym „Hsiao Chiang”.

Radziecki kuter Амурец w 1990 r.

W. Kostriczenko via forum.balancer.ru

Patrolowce – konkordancja nazw

1 2 3 4 5

恩民 On Min Ēnmín Onmin –

惠民 Hui Min Huìmín Keimin Хуэй-Минь

普民 Pu Min Pumín Fumin Пу-Минь

濟民 Chi Min Jìmín Saimin –

祥雲 Hsiang Yün Xiángyún Sho’ūn –

慶雲 Ch’ing Yün Qìngyún Keiun –

定順 Ting Shun Dìngshùn Teijun –

永順 Yung Shun Yongshùn Eijun –

朝雲 Ch’ao Yün Cháoyún Chō’un –

江雲 Chiang Yün Jiāngyún Kō’un –

曉雲 Hsiao Yün Xiaoyún Gyō’ūn –

惠順 Hui Shun Huìshùn Keijun –

和順 He Shun Héshùn Wajun –

海天 Hai T’ien Haitiān Kaiten Хай-Тянь

海陽 Hai Yang Haiyáng Kaiyō Хай-Ян

陽春 Yang Ch’un Yángchūn Yōshun Ян-Чжунь

煕春 Hsi Ch’un Xīchūn Kishun Си-Чжунь

興亜 Hsing Ya Xīngyà Kō’a Син-Я

興仁 Hsing Jen Xīngrén Kōjin Син-Жэнь

曉江 Hsiao Chiang Xiaojiāng Gyōkō Сяо-Цзян

晉江 Chin Chiang Jìnjiāng Shinkō Цзинь-Цзян

威明 Wei Ming Wēimíng Imei –

晨明 Ch’en Ming Chénmíng Shinmei Чэнь-Мин

安疆 An Chiang Ānjiāng Ankyō –

懐衆 Huai Chung Huáizhòng Kaishū –

4 patrolowce typu „Hsiao Chiang”37–40) Stocznia: Harima Zōsensho K.K ; wyporność: 30/43

ton; wymiary: 28,3×4×1,5 m; napęd: 3 silniki dieslowe (840 KM), 3 śruby, prędkość maks. 19 w.; uzbrojenie: 1×37 mm (działko ppanc. typu 94), 1 wkm plot. 12,7 mm; załoga: 20 ludzi.

Hsiao Chiang i Chin Chiang (#287-288, jak Yang Ch’un – zob. wyżej): 21.8.1945 zdobyte w Harbinie przez Sowietów, 24.8.1945 wcielone do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amur-skiej), 24.9.1945 nazwane БК-128 i 130, w 1956 wycofane.Wei Ming (#314, jak Hsing Ya – zob. wyżej): 15.8.1945 załoga zabiła dowódcę (Japończyka por. mar. Nakamurę) i zatopiła okręt.

Page 54: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl54

numer 9 – lato 2010

Ch’en Ming (#315): 15.8.1945 poddał się (wraz z Yang Ch’un, zob. wyżej) Sowietom, 24.8.1945 wcielony do MW ZSRR (w składzie Flotylli Amurskiej), 24.9.1945 nazwany БК-129, 1956 wycofany.

2 motorówki patrolowe typu „An Chiang„ (policyjne)41–42) Stocznia: Fukudagumi Zōsensho K.K. (Japonia),

wyporność: 7 ton; wymiary: 12,1×2,4×0,45 m; napęd: silnik o mocy 92 KM, prędkość maks. 6,3. w. Rok budowy nieznany (1937?) Nazwy: An Chiang i Huai Chung.

Wiosną 1945 r. arsenałowi morskiemu (dawnej stoczni Harima) w Harbinie zlecono budowę 10 jednostek (zapewne kolejnych patrolowców) dla Sił Rzecznych. Do realizacji zamó-wienia nie doszło.

Stawiacze min2 pomocnicze stawiacze min typu „Kwang Ch’ing”43–44) Stocznia: Harbin Škoda Shipyard; wyporność: 300

ton; pojemność: 421 BRT; wymiary: 60,6×13,4×4,4 m; na-pęd: parowy (420 KM), prędkość maks. 11.5 w.; uzbrojenie: 2×76 mm (po 1× typu 3 i 14), 2×37 mm (typ 14), 1 ckm; załoga: 28–31 ludzi. Numery rejestracyjne 39–40, sygnały rozpoznaw-cze MBQ i MBR.

Kwang Ch’ing i Kwang Ning (wod. 1930, uk. 4.1931): ho-lowniki zbudowane dla Wydziału Żeglugi Handlowej w Har-binie, kilkukrotnie przejmowane przez Flotę Rzeczną jako pomocnicze stawiacze min (5.1932–1932, 21.4–30.11.1933 i 1.4.1934–31.3.1935) oraz transportowce (5.1935–8.1938).

Trałowce2 pomocnicze trałowce typu „Chiang An”45–46) Stocznia: Harbin Škoda Shipyard; wyporność 60

ton; pojemność: 104 BRT; wymiary: 28,2×7,57×3,8 m; napęd: parowy (100 KM), prędkość maks. 8 w.; uzbrojenie: 2×ckm 6,5 mm (typ 3), 2×lkm 6,5 mm (typ 11). Numery rejestracyjne 109–110, sygnały rozpoznawcze MEO i MEP.

Chiang An i Chiang Shun (1931): zbudowane dla Wydziału Statków Pocztowych (Yu-ch’uan-ch’u) w Harbinie, w okresie 1.4.1934–31.3.1935 przejęte przez Flotę Rzeczną jako po-mocnicze trałowce.

Okręty desantowePodlegające Chiangshang-chün jednostki piechoty morskiej

posiadały szereg środków desantowych różnej wielkości: kilka-dziesiąt barek i łodzi (hsiaofa), oraz kilka (przynajmniej 3) większych jednostek (tafa). Ich dane taktyczno-techniczne nie są znane.

Okręty hydrograficzne47) Statek rzeczny, armator: Wydział Transportu Rzecznego

(Chiang-yün-ch’u) w Harbinie; pojemność 293 BRT, uzbrojenie: 2–3 lkm; numer rejestracyjny 19, sygnał rozpoznawczy MAU.

Foochow lub Fu Chou: 4.1934 przejęty przez Flotę Rzecz-ną jako okręt hydrograficzny, 1938 zwrócony.48) Statek rzeczny, armator: Biuro Żeglugi (Hang-cheng-

chü) w Harbinie; pojemność 380 BRT, numer rejestracyjny 36, sygnał rozpoznawczy MBN.

Stawiacze min – konkordancja nazw

1 2 3 4

廣慶 Kwang Ch’ing Guangqìng Kōkei

廣寧 Kwang Ning Guangníng Kōnei

Trałowce – konkordancja nazw

1 2 3 4

江安 Chiang An Jiāngān Kō’an

江順 Chiang Shun Jiāngshùn Kōjun

Okręt hydrograficzny nieznanej nazwy

JFS

Okręty hydrograficzne – konkordancja nazw

1 2 3 4

福州 Fu Chou Fúzhōu Fukushū

依蘭 I Lan Yīlán Iran

鳳山 Feng Shan Fèngshān Hōzan

Transportowce wojskowe – konkordancja nazw

1 2 3

鐵華 T’ieh Hwa Tiěhuá

理華 Li Hwa Lıhuá

三江 San Chiang Sānjiāng

哈爾濱 Harbin Hā’ěrbīn

綏成 Sui Ch’eng Suíchéng

慶瀾 Ch’ing Lan Qìnglán

濱安 Pin An Bīn’ān

影聲 Ying Sheng Yıngshēng

満洲 Man Chou Manzhōu

天安 T’ien An Tiānān

滬江 Hu Chiang Hùjiāng

廣欄 Kwang Lan Guanglán

影星 Ying Hsing Yıngxīng

淞江 Sung Chiang Sōngjiāng

上海 Shanghai Shànghai

大興 Ta Hsing Dàxīng

安民 An Min Ānmín

Page 55: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl55

numer 9 – lato 2010

I Lan: przejęty przez Flotę Rzeczną jako okręt hydrograficz-ny w okresie 8–9.1934.49) Nazwa nieznana, zbud. 1935 w Japonii, wymiary

17,1×4,4 m, napęd: 2 silniki dieslowe Kermath.50) Stocznia: Harima Zōsensho K.K.; wyporność: 20 ton;

wymiary: 18,4×4×1,4 m; napęd: parowy (kocioł na koks), pręd-kość maks. 10 w.

Feng Shan (#368, st. 13.6.1941, zwod. 5.8.1941, uk. 15.9.1941): losy nieznane.

Transportowce wojskowe51–67) Zob. tabela u góry strony.

OKRęTY POLICJI MORSKIEJ MANDŻUKUO

Eskortowiec 60

1 ex-kontrtorpedowiec japońskiego typu „Momo” 68) Stocznia: Maizuru Kaigun Kōshō (arsenał w Maizuru);

wyporność: 755/835/1080 ton (lekka/ normalna/pełna); wy-miary: max 88,4×7,7×2,35 m; napęd: 3 turbiny parowe Brown-Curtiss (16 700 KM), prędkość maks. 31,5 w., 4 kotły Kanpon, 2 śruby; zasięg: 2 400 Mm przy 15 w.; zapas 212 ton mazutu i 92 węgla; uzbrojenie: 3×120 mm (1+1×II) L/40 (typu 41), 3×47 mm, 2 ckm 6,5 mm, 2×III wyrzutnie torpedowe 457 mm (zdjęte przed przekazaniem Mandżukuo), od 1937: 1 samolot rozpo-znawczy Yokosuka E5Y1 (typ 90-3), 8.1944 dozbrojony: 2×25 mm plot.; załoga: 109–110 ludzi. Sygnał rozpoznawczy MEAU.

Hai Wei (#97, st. 15.3.1916, wod. 1.12.1916, uk. 31.3.1917): Zbudowany dla japońskiej marynarki wojennej (zamówiony 10.7.1915) jako niszczyciel (kontrtorpedowiec) 1. klasy (ichi-to kuchikukan) Kashi (樫, tj. „drzewo dębu”). Początkowo

60 Ze względu na pozbawienie uzbrojenia torpedowego, postanowiłem sklasy-fikować tutaj Hai Wei jako eskortowiec.

Nazwa Nr rej. Sygn. rozp. Pojemność Armator Okres służby (wynajęcia)

Tieh Hwa b.d. 1933

Li Hwa b.d. Biuro Transportu Kolejowego (T’ieh-lu Tsung-chi Yün-chü) 28.4–31.10.1934

San Kiang 80 MDI 586 BRT Sheng Chi–t’ien 25.9.1934–18.5.1935

Harbin 61 MCO 1742 BRT Ma Yen–hsi  30.9.1934–1.8.1935

Sui Cheng 113 MES 1130 BRT Sun Tsan–t’ing & Co. 8–29.10.1934

Ching Lan 28 MBE 910 BRT Wydział Statków Pocztowych 12.10.1934–6.5.1935

Pin An 106 MEK 1207 BRT Li Wan–ying 16–24.10.1934

Ying Sheng 66 MCT 196 BRT Ts’ui Ching–shan & Pi Chen–sheng 4.5–17.10.1935

Man Chou b.d. 5.1935-9.1938

Tien An 64 MCR 535 BRT T’ien–ke Steamship Co. 9–11.6.1935

Hu Kiang 54 MCG 463 BRT Yü Hsi–t’ing & Co. 10–29.6.1935

Kwang Lan b.d. 11-25.6.1935

Ying Hsing 65 MCS 406 BRT Ts’ui Ching–shan 7–19.7.1935

Sung Kiang 55 MCH 882 BRT Yü Hsi–t’ing & Co. 12–17.8.1935

Shanghai 1 MAB 1067 BRT Wydział Nawigacji (Hang–wu–ch’u) w Harbinie 11.9–8.10.1935

Ta Hsing 3 MAD 686 BRT j.w. 3.7.1936–28.7.1938

An Min 129 MFJ 110 BRT stocznia Harbin Shipyard5 6–10.1938

Niszczyciel Hai Wei – rzut boczny i górny (u góry); zdjęcie z 1939 r. (u dołu)

Fot. oficjalna via JFS

przydzielony do Okręgu Morskiego Sasebo, 1.6.1917 skiero-wany w ramach 51. Eskadry (Dai-51 Kuchiku-tai) do Europy (na Morze Śródziemne). Do Azji wrócił latem 1919 r. W latach 1927-1932 służył na wodach chińskich, w 1934 r. odstawiony do rezerwy. 1.5.1937 przekazany Mandżurii, 9.1937 otrzymał nową nazwę. 29.6.1942 ponownie w służbie japońskiej (for-malnie wydzierżawiony) pod nazwą Kaii, jako eskortowiec i ścigacz o.p. Działał głównie w ochronie bazy Sasebo oraz eskorcie konwojów z Japonii do Chin i na Tajwan. 22.11.1943 storpedowany podczas konwoju przez amerykański o.p., z niewielkim przeciekiem powrócił do Sasebo (1.1944 z po-wrotem w służbie). 10.10.1944 zatopiony na redzie Naha (Okinawa) przez lotnictwo amerykańskiego „Task Force 38”. Dowódcy: (w służbie japońskiej) 1.1918–12.1919 kmdr Tōma

Page 56: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl56

numer 9 – lato 2010

Uematsu , 10.1920–3.1921 kmdr Jirō Saitō, 12.1922–5.1923 kmdr Senzō Wada, 12.1925–12.1927 kmdr Tokusaburō Ozu-mi, 11.1932–2.1934 kmdr por. Konno Nobuo, 2.1934–6.1935 kmdr Akazawa Shizuo, 6.1942–10.1944 b.d.

1 kanonierka-pomocnicza/okręt-baza typu „Hai Wang”69) Stocznia: Osaka Tetsukōsho Zōsensho (Osaka Iron

Works) w Sakurajima; wyporność: 700 ton (nośność: 675 DWT); pojemność: 759 BRT/414 NRT; wymiary: 57×8×5,6 m; napęd: parowy potrójnego rozprężenia, Osaka Iron Works (520 IKM/71 NKM), prędkość maks. 11 w.; uzbrojenie: 2×76 mm; załoga: 35 ludzi. Sygnał rozpoznawczy MRBM, od 1938 r. MEAT. Numer rejestracyjny 2299.

Hai Wang (1904, #412): zbudowany jako japoński statek Koshin Maru (jap. nr rejestracyjny 5139). Kolejni armato-rzy: pierwotnie S. Yoshida (port macierzysty Fukuyama), przed 1913 sprzedany: Y. Fujiyama (Osaka), od 1928 Fujiya-ma Kaiun K.K. (Otaru na Hokkaidō), wreszcie w 1933 Mase Tokujiro (Osaka). W tym samym roku zakupiony przez rząd Mandżukuo61, przebudowany w stoczni Kawasaki (Kōbe), następnie wcielony do służby w Haipien Chingch’a-tui jako okręt-baza (13.8.1933 wziął udział w paradzie w Yingk’ou). Później uzbrojony (prawdopodobnie ok. 1938, na pewno przed 1942), służył dodatkowo jako pomocnicza kano-nierka. 1.4.1945 wcielony do japońskiej MW (pod nazwą Kaiō), przydzielony do ochrony Ryōjun (oraz jako trans-portowiec). 7.8.1945 zatopiony (8 ofiar) w Cieśninie Pohaj (38°45 N 121°20 E) przez amerykański o.p. (prawdopodob-nie USS SS-286 Billfish, dow. Louis C. Farley). Dowódcy: od 1933 do ? kpt. mar. Tasaki Hachi, 4–8.1945 kpt. mar. Nobuo Ejiri, do 7.8.1945 kpt. mar. Sadao Watanabe.

Dozorowce morskie zbudowane dla Mandżukuo2 średnie dozorowce typu „Hai Feng”70–71) Stocznia: Kawasaki Zōsensho K.K. w Kobe; wyporność:

184–191 ton; wymiary: 45,3×6,2×1,38 m; napęd: 2 silniki dieslo-we (500 KM), prędkość maks. 14 w.; uzbrojenie: 2×76 mm, 2 wkm 12,7 mm, 2× lekkie moździerze; w służbie radzieckiej przezbrojo-ne: 2×37 mm; załoga: 33 ludzi. Miały wzmocnienie przeciwlodo-we na dziobie. Sygnały rozpoznawcze MEAW i MEAV.

Hai Feng (#577, st. 24.3.1933, wod. 12.7.1933, uk. 30.7.1933): 1.4.1945 wcielony do japońskiej MW (jako Kaihō), przy-dzielony do ochrony Port Arturu, 22.8.1945 zdobyty w Port Arturze przez Sowietów, 13.9.1946 wcielony do MW ZSRR (w składzie Floty Pacyfiku, od 17.1.1947 5. Floty) jako Ветер (Wietier)62, od 28.2.1948 rozbrojony, statek szkol-ny63, 20.8.1963 skreślony i przeznaczony na złom. Dowód-cy: od 7.1933 do ? kpt. mar. Yoshikazu Fukuchi, 4–8.1945 kpt. mar. Shigeo Nakamae.

61 W latach 1934-1937 wymieniany w rejestrze Lloyda jako statek rządowy (armator Government of Manchuria), z portem macierzystym w “Shinkio”, ale japońską banderą (co mogło wynikać z braku uznania międzynarodowego dla Mandżukuo).. Shinkyō to japońska nazwa Hsinkingu (Xīnjīng), stolicy Mandżu-kuo (obecnie Chángchūn).62 Wg B. Lemaczki Вихрь.63 Wg S. Patianina armatorem obu okrętów po 1948 r. było Дальневосточное морское пароходство z Władywostoku, ale brak o nich wzmianki w monografii tej spółki (ДВМП: Рейс длиною в 125 лет, Владивосток 2005).

Niszczyciel Hai Wei – konkordancja nazw

1 2 3 4 6

海威 Hai Wei Haiwēi Kaii „morska potęga”

Hai Wang w Yingkou (u góry) i w morzu (u dołu)

Chinese Warships Museum

Wikipedia

Kanonierka pomocnicza Hai Wang – konkordancja nazw

1 2 3 4 6

海王 Hai Wang Hai wáng Kaiō „morski król”

Hai Lung (#578, st. 24.3.1933, wod. 12.6.1933, uk. 4.7.1933): 1.4.1945 wcielony do japońskiej MW (jako Kairyū), przy-dzielony do ochrony Port Artura, 22.8.1945 zdobyty w Port Arturze przez Sowietów, 13.9.1946 wcielony do MW ZSRR (w składzie Floty Pacyfiku) jako Штиль (Sztil’), od 28.2.1948 rozbrojony, statek szkolny (numer burtowy 702), 27.5.1966 skreślony i przeznaczony na złom. Dowódca: 4–8.1945 kpt. mar. Tadashi Hasegawa.

Chinese Warships Museum

Wodnosamolot Aichi E3A1 na eskortowcu Hai Wei

Page 57: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl57

numer 9 – lato 2010

4 małe dozorowce typu „Hai Kuang”72–75) Stocznia: Kawasaki Zōsensho K.K. w Kobe; wypor-

ność: 42–45 ton; wymiary: 25,8×3,85×0,9 m; napęd: 1 silnik dieslowy (200 KM), prędkość maks. 12 w.; uzbrojenie: 1×57 mm, 2 ckm; załoga: 18 ludzi. Sygnały rozpoznawcze MEBC, MEBA, MEBD i MEBF.

Hai Kuang (#579, st. 24.3.1933, wod. 13.4.1933, uk. 26.4.1933) i Hai Jui (#580, st. 24.3.1933, wod. 29.5.1933, uk. 4.7.1933): 1.4.1945 wydzierżawione japońskiej MW, przydzielone do ochrony Port Arturu (dowódcy: kpt. mar. Atsushi Shirasaka i kpt. mar. Nohara Sotokichi).Hai Hwa i Hai Jung (#581–582, st. 24.3.1933, wod. 24.6.1933, uk. 6.7.1933): w okresie 4.1942–9.1943 wydzier-żawione japońskiej MW (stacjonowały w Ch’ingtao).Prawdopodobnie wszystkie 8.1945 przejęte przez Sowie-tów i wcielone do służby w MW ZSRR lub Wojskach Ochro-ny Pogranicza.

5 kutrów dozorowych typu „Hai Pien”76–80) Stocznie: Yokohama Yotto Kōsaku-sho (Hai Pien

1–2), Sumida Gawa Zōsensho (Hai Pien 3) i Dairen Senkyo Kōjō (Hai Pien 4-5); wyporność: 10 ton; wymiary: 14,75×3×0,7 m; napęd: 1 silnik dieslowy (80 KM), prędkość maks. 9,5 w.; uzbro-jenie: 1×II ckm; załoga: 5 ludzi.

Zamówione 18.3.1933, dostarczone w tym samym roku. Nazwane Hai Pien 1 do 5 (w użyciu również nazwy słowne, zob. niżej). Prawdopodobnie wszystkie 8.1945 zostały zdobyte przez Sowietów.

Dozorowce przejęte z innych formacji2 dozorowce typu „Ching Hai” („An Hai”)81–82) Stocznia: Kiangnan Shipyard w Szanghaju; wypor-

ność: 150 ton (kadłub drewniany); wymiary: 32,6×6,1×2,6 m64 ; napęd: parowy (300 KM), prędkość maks. 11,5 w.; uzbrojenie: 2×47 mm (od 1933), 2–3 ckm. Sygnały rozpoznawcze MEAX i MEAY.

Ching Hai i K’uai Ma (1912): zbudowane pod nazwami An Hai (安海) i Jui Liao (瑞遼) jako statki ochrony rybo-łówstwa prowincji Fengt’ien65, później przekazane do policji morskiej tej prowincji (w 1929 przemianowanej na Liaoning) i przemianowane. 8.5.1933 wcielone do Haipien Chingch’a-tui (pod nową nazwą). K’ua i Ma 10.1944 zatonął podczas sztormu koło w. Fuchou-wan hsiao-tao (w drodze do Port Arturu); losy Ching Hai po 1945 nieznane.

Inne, pojedyncze dozorowce83) Stocznia: M. Mihara, Ōsaka (Japonia); wyporność: 126

ton; pojemność: 107 BRT / 40 NRT; wymiary: 28,05×5,8×3,1 m; napęd: parowy (28 NKM); uzbrojenie: 1×47 mm, 1 ckm. Kadłub drewniany. Sygnał rozpoznawczy MEAZ.

Jung An (wod. 6.1907): zbudowany jako jap. cywilny Sōya Maru (宗谷丸) dla armatora Mitsui Bussan Gōmei z Otaru (na. Hokkaidō). Sprzedany w 1910 r. Takeshi Chōtarō z Tokio, a rok

64 Wg innych danych 29×4,7×2,1 m, a zbudowane odpowiednio w 1914 i 1893 r.65 Chiń. Fengt’ien-sheng Yü-yeh Shang-ch’uan Paohu-chü Paohu-k’e (奉天省漁業商船保護局保護科, Fèngtiān-shěng Yúyè Shāngchuán Baohùjú Baohùkē)

Fot. oficjalna via JFS

Hai Feng w 1934 r.

www.fyjs.cn

Hai Lung w 1935 r.

Fot. oficjalna via JFS

Hai Kuang

Chinese Warships Museum

Hai Pien 3

później Kolei Południowomandżurskiej (Minami Manshū K.K., Dairen) jako tender. W 1933 r. przekazany Haipien Chingch’a-tui (pod nową nazwą). Losy po 1945 nieznane.84) Miejsce budowy: nieznane; wyporność: 60 ton; uzbro-

jenie: 1×III 35 mm.Chün T’ung (1920): zbudowany dla mukdeńskiej admini-stracji salin, w 1933 wcielony do Haipien Chingch’a-tui. Dal-sze losy nieznane.

Page 58: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl58

numer 9 – lato 2010

85) Stocznia: Taku Shipyard (Chiny); wyporność 56–57 ton; wymiary 19,8×3,7×0,8 m; napęd: parowy (120 KM), prędkość maks. 10 w.; uzbrojenie: 1×37 mm, 4 ckm 7,9 mm; załoga: 25 ludzi. Sygnał rozpoznawczy MEBG.

Hai Hsiang (1917): zbudowany dla MW Republiki Chińskiej jako Hai Yen (海燕), zdobyty 29.7.1937 przez Japończyków w Taku, przekazany Mandżukuo. Losy po 1945 nieznane.86) Miejsce budowy: Jinsen (Jemulp’o, ob. Inch’ŏn w Korei

Pd.); 45 ton; uzbrojenie: 1 ckm; załoga: 7 ludzi.Chiu Ch’ung (zwod. 5.4.1920): zbudowany jako Kokonoe Maru (九重丸) dla policji koreańskiej prowincji Pd. Chŏlla, z portem macierzystym w Mokp’o. 7.12.1932 przekazany Mandżukuo i wcielony do Haipien Chingch’a-tui. 16.11.1935 zatonął w lodach.

Patrolowce ochrony rybołówstwa87–98) Policja morska Mandżukuo dysponowała dwu-

nastoma jednostkami ochrony rybołówstwa, oznaczonymi nazwami Hsün Ch’uan 1 do 12. Znane są bliższe dane tylko dwóch z nich:

Hsün Ch’uan 3 (21.5 lub 30 ton, sygnał rozpoznawczy MEBJ): drewniany żaglowiec z silnikiem benzynowym, wcześniej służący w ochronie rybołówstwa prowincji Muk-den, od 8.5.1933 w Haipien Chingch’a-tui.Hsün Ch’uan 8 (20 ton, MEBK): wcześniej również służył w prowincji Mukden, w Haipien Chingch’a-tui.od 1932 r.Wiadomo również że Hsün Ch’uan 1-2, 4-7 oraz 9-12 nale-żały do trzech oddzielnych typów.

Patrolowce na rzece Liao99–105) Morskiej policji granicznej podporządkowana była

oddzielna Policja Rzeki Liao (Liao-he Shui-shang Ching-ch’a)66, utworzona jeszcze pod koniec XIX w. W latach 30. dysponowa-ła ona siedmioma niewielkimi patrolowcami, o nazwach Liao He 1 do 7.

Liao He 1 (zbud. 1904, drewniany, 32,8 ton, 21×4,5×2 m, sygnał rozpoznawczy MEBI)Liao He 2 do 6 (zbud. 1932, 6,5 tony): Liao He 2 spłonął w Yingk’ou w lutym 1933 r., losy pozostałych nieznane.

66 遼河水上警察遼/Liáohé Shuıshàng Jıngchá.

Dozorowce morskie – konkordancja nazw

1 2 3 4 5 6

海鳳 Hai Feng Haifèng Kaihō Хай-Фэн „morski feniks”

海龍 Hai Lung Hailóng Kairyū Хай-Лун „morski smok”

海光 Hai Kuang Haiguāng Kaikō Хай-Гуан „morskie światło”

海瑞 Hai Jui Hairuì Kaizui Хай-Жуй „morska pomyślność”

海華 Hai Hwa Haihuá Kaikwa Хай-Хуа „morska sława”

海榮 Hai Jung Hairóng Kaiei Хай-Жун „morska chwała”

第一海邊 Ti I Hai Pien Dìyī Haibiān Kaihen 1–5 Хай-Бянь 1–5 „granica morska 1–5”

第二海邊 Ti Erh Hai Pien Dì’èr Haibiān

第三海邊 Ti San Hai Pien Dìsān Haibiān

第四海邊 Ti Szu Hai Pien Dìsì Haibiān

第五海邊 Ti Wu Hai Pien Dìwu Haibiān

Chinese Warships Museum

Chinese Warships Museum

Ching Hai

Hai Yen w służbie chińskiej, 1921 r.

Dozorowce pozostałe – konkordancja nazw

1 2 3 4

靖海 Ching Hai Jìnghai Seikai

快馬 K’uai Ma Kuàima Kaima

榮安 Jung An Róngān Eian

駿通 Chün T’ung Jùntōng Shuntsū

海祥 Hai Hsiang Haixiáng Kaishō

九重 Chiu Ch’ung Jiuchóng Kokonoe

Patrolowce ochrony rybołówstwa – konkordancja nazw

1 2 3 4 6

� 巡船 Hsün Ch’uan � Xúnchuán � Junsen � „patrolowiec nr �”

Page 59: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl59

numer 9 – lato 2010

Liao He 7 (drewniany, 35 ton, 15×3,7×1,2 m, 10 ludzi, syg-nał rozpoznawczy MEBH)

Oskar Myszor

(pothkan)

BibliografiaRoczniki flot i rejestry

Jane’s Fighting Ships, 1937/38, 1940/41, 1942/43, 1944/45Lloyd’s Register of Shipping, 1930–1938Список речных паровых судов Азиатской России, 1906, 1909Справочник корабельного состава Военно-морских флотов мира, 1944Weyers Taschenbuch der Kriegsflotten, 1936, 1940

Opracowania Andersson L., A History of Chinese Aviation: Encyclopedia of Aircraft and Aviation in China until 1949, Taipei 2008Бережной С., Корабли и вспомогательные суда советского ВМФ (1917–1927 гг.), Москва 1981Idem, Корабли и суда ВМФ СССР 1928-1945: Cправочник, Москва 1988Idem, Линейные и броненосные корабли, канонерские лодки (Cправочник), Москва 1997Idem, Трофеи и репарации ВМФ СССР: Cправочник, Якутск 1994Gröner E., Die deutschen Kriegsschiffe 1815–1945, Bd 1 (Pan-zerschiffe, Linienschiffe, Schlachtschiffe, Flugzeugträger, Kreuzer, Kanonenboote), München 1982Hildebrand H., Röhr A., Steinmetz H.O., Die deutschen Kriegss-chiffe. Biographien: ein Spiegel der Marinengeschichte von 1815 bis zur Gegenwart, t. 1–10, Hamburg 2000Jentschura H., Jung D., Mickel P., Warships of the Imperial Japa-nese Navy 1869–1945, Annapolis 1986Jowett P., Rays of the Rising Sun: Armed Forces of Japan’s Asian Allies 1931–45, Vol. 1 (China and Manchukuo), Solihull 2004Jowett P., Andrew S., Chinese Civil War Armies 1911–1949, Ox-ford 1997Lacroix E., The Imperial Japanese Navy (1905–1922), „The Bel-gian Shiplover”, nr 137–139Lemachko B., Die Beuteschiffe der Sowjetmarine aus den Bestän-den der Achsenmächte und anderer Staaten, „Marine-Arsenal„, nr 24Lemachko B., Breyer S., Deutsche Schiffe unter dem Roten Stern: Das Schicksal der 1945/46 von der Sowjetunion übernommenen Schiffe und Boote der ehemaligen deutschen Kriegsmarine, „Ma-rine-Arsenal„, Sonderheft Band 4Meister J., Die Marine von Mandschukuo 1931–1945, „Marine Rundschau”, nr 3/1981; pol. tłum.: Marynarka wojenna Man-dżukuo 1931–1945, „Okręty Wojenne”, nr 16 (1996)Nihon kuchiku kan shi, „Ships of the World” („Sekai no Kansen”), nr 453Патянин С., Эскадрённые миноносцы и миноносцы Японии (1879–1945 гг.), Санкт-Петербург 1998Патянин С., Барабанов М., Митюцков Н., Корабли Второй мировой войны, ч. 3 (ВМС государств Латинской Америки и Азии), „Морская Кампания”, nr 4/2008

Стрельбицкий К., Август 1945. Советско-японская война на море - Цена Победы (Справочник по потерям советского, японского и маньчжурского флотов в ходе боевых действий на Тихом океане и в бассейне Амура 9 августа-3 сентября 1945 года), Львов 1996Idem, Корабли и суда китайской сунгарийской флотилии в 1929 году, „Бриз”, nr 14 (2/1997)Idem, Потери противников советского Военно-морского флота 1918-1940 (Справочник), Львов 1995Idem, Речные бронекатера типа „Барс”, w: Моряки в гражданской войне: сборник, Москва 2000Шведе Е., Военные флоты 1939-1940 гг., Москва-Леининград 1940Watts A., Japanese Warships of World War II, New York 1967

Witryny internetoweChinese Warships Museum, <60.250.180.26>Хоменко А., Корабли ВМФ СССР накануне и в годы Великой Отечественной войны, <sovnavy-ww2.by.ru>Nishida H., Imperial Japanese Navy, <homepage2.nifty.com/nishidah>Lam C.W., Early Chinese Aircraft, <cwlam2000.0catch.com>Toda G., Dai Nippon mikado kuni kaigun tokusetsu kansen dētabēsu & Manshū kuni kaigun kansen dētabēsu, <www.geo-cities.jp/tokusetsukansen>

Fora dyskusyjneЦусимские форумы: история войны на море с древнейших времëн до наших дней, <tsushima.su/forums>Кортик: Флот, история, люди, <kortic.borda.ru>.

Chinese Warships Museum

Liao He 7 w Yingkou

Patrolowce na rzece Liao – konkordancja nazw

1 2 3 4 6

第一遼河 Ti I Liao He Dìyī Liáohé Ryōga 1–7 „rzeka Liao 1–7”

第二遼河 Ti Erh Liao He Dì’èr Liáohé

第三遼河 Ti San Liao He Dìsān Liáohé

第四遼河 Ti Szu Liao He Dìsì Liáohé

第五遼河 Ti Wu Liao He Dìwǔ Liáohé

第六遼河 Ti Liu Liao He Dìliù Liáohé

第七遼河 Ti Ch’i Liao He Dìqī Liáohé

Page 60: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl60

numer 9 – lato 2010

Statki i okręty rzeczne Mandżukuo zdobyte lub zniszczone przez wojska radzieckie w sierpniu 1945 r.Data Miejsce Jednostki i opis zdarzenia Siły radzieckie

9.8.1945 Amur: między Saratowką i Heihe

zdobyto parowiec pasażerski (79 ludzi) kuter opancerzony БК-63 (proj. 1124) z dyonu kutrów 56. Błagowieszczeńskiego oddziału z Chabarowskiego Okręgu Ochrony Pogranicza

Amur: koło Xingdongya zdobyto parowiec pasażerski (117 ludzi) kutry opanc. БК-61 i БК-62 (proj. 1124) z ww. oddziału

Amur zdobyto parowiec uzbrojony (26 ludzi) kuter patrolowy КМ-113 z Chabarowskiego OOP

Amur: koło Oupu zatopiono 2 parowce, zdobyto parowiec i 4 barki grupa kutrów opanc. 55. Dżalindińskiego oddziału z Zabajkalskiego OOP

Amur: koło Bibikowa zdobyto kuter policyjny (6 ludzi) kuter opanc. БК-64 (proj. 1124) z 56. oddziału

Amur: Fuyuan zdobyto kuter rozjazdowy typu „Limousine„ okręty Flotylli Amurskiej

10.8 Amur: Heihe zatopiono 6 kutrów policyjnych lub pogranicznych i 4 szalandy gruntowe; zdobyto parowiec Shao Xin (200 КМ) i kilkanaście mniejszych jednostek (do 20 t)

kutry opanc. Zieje-Buriejskiej Brygady Okrętów Rzecznych Fl. Am.

Amur: Manzhoutong zdobyto szalandę gruntową kuter opancerzony proj. 1124 z 56. oddziału

Ussuri: Raohe zdobyto holownik parowy i barkę okręty 3. BORz Fl. Am.

jez. Chanka zatopiono 3 kutry „pograniczno-policyjne”a i 11 rybackich „kungasów„

4 kutry opanc.: БК-28 i БК-29 (proj. 1125) Fl. Am. i dwa (proj. 1124) z Dyonu jez. Chanka Nadmorskiego OOP

Amur: Mupinghe i Fuling samozatopienie 2 patrolowcówb –

11.8 Sungari: Futing, koło Fujingya

zdobyto kuter policyjny i 18 łodzi desantowych b.d.

12–13.8 jez. Małyj Chanka: zat. Changfaitun

ponad 50 barek i łodzi desantowych Dyon jez. Chanka z Nadmorskiego OOP

12–15.8 jez. Chanka: pomiędzy ujściem rz. Sungacz i Yalujiayouzi

zdobyto kuter „pograniczno-policyjny” 2 kutry opanc. Ussuryjskiego samodzielnego oddziału Fl. Am.

15.8 Sungari: poniżej Jiamusi zdobyto kuter pancerny № 203c kutry opanc. Fl. Am.

18.8 Sungari: Sangxin (Yilan) zatopiono uzbrojony parowiec i 3 barki, zdobyto parowiec pasażerski, 6 holowników, 2 pogłębiarki oraz 19 barek i szaland

22–24.8 Sungari: Harbin zdobyto 4 monitory, 2 kanonierki, 7 średnich i 10 małych patrolowców, okręt szkolny (Li Sui)d, ponad 30 holowników, ponad 20 parowców pasażerskich i towarowych, ponad 100 różnych barek i szaland, ok. 100 środków desantowych (wt. 3 „statki desantowe„)

jednostki Flotylli Amurskiej

a Dwa zostały porzucone w walce przez załogę, jeden wyrzucił się na brzeg. Prawdopodobnie były to: Shuan An, Shuan Kai i ex-Барс.b Prawdopodobnie Hsi Ch’un i Wei Ming.c Prawdopodobnie Yang Ch’un (ale wg źródeł japońskich ten poddał się razem z drugim patrolowcem, Ch’en Ming).d Zob. wyżej opisy poszczególnych okrętów.

ANEKSY

Page 61: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl61

numer 9 – lato 2010

Flagi i bandery Mandżukuo

a Barwy flagi miały dwa znaczenia: jej pierwowzorem była tzw. flaga „pięciu narodów żyjących w harmonii” (五族共和) obowiązu-jąca w Republice Chin w latach 1912–1928, a używana przez niektóre ugrupowania, m.in. kolaborujący z Japończykami rząd pe-kiński, również w latach 30. i podczas II wojny światowej. Na tej fladze barwy symbolizowały: czerwona – Chińczyków (Han), żółta – Mandżurów, błękitna – Mongołów, biała – muzułmanów (Hui, Ujgurów itd.) a czarna – Tybetańczyków. Flagę Mandżurii utworzo-no poprzez „wyprowadzenie” żółtej barwy (symbolizującej Mandżurów) jako głównej, z pozostałymi pośrodku (flaga administra-cji Chang Tso-lina) lub w kantonie (Mandżukuo); przy czym zmieniono znaczenie barw: czerwona symbolizowała Japończyków, błękitna – Chińczyków, biała – Mongołów, a czarna – Koreańczyków. Na podobnej zasadzie stworzono flagę Mongolii Wewnętrz-nej (Mengkukuo), gdzie główną barwą (symbolizującą Mongołów) była błękitna. Po 1934 r. w Mandżukuo przyjęto dodatkową interpretację barw flagi, w której symbolizowały one cechy, odpowiednio: żółta – jedność i umiarkowanie, czerwona – odwagę i pracowitość, błękitna – sprawiedliwość i umiłowanie pokoju, biała – czystość oraz czarna – wytrwałość.

1 rząd (od lewej): flaga państwowa (od 9.3.1932)a, bandera handlowa (oraz wojenna do 1935) i proporzec dziobowy; bandera wojenna (od 7.3.1935); bandera państwowa (statków rządowych); flaga cesarza (od 1934).2 rząd (od lewej): flaga ministra spraw wojskowych; flaga admirała; flaga wiceadmirała; flaga kontradmirała.3 rząd (od lewej): flaga dowódcy eskadry; flaga dowódcy dywizjonu; proporczyk starszeństwa; proporzec dziobowy policji morskiej (od 15.8.1933).4 rząd: proporczyk masztowy flotylli rzecznej5 rząd (od lewej): proporzec statków (okrętów) transportowych; proporzec statków pocztowych (od jesieni 1935); bandera straży celnej (wpro-wadzona 3.10.1934)

Page 62: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl62

numer 9 – lato 2010

W 2006 roku nakładem toruńskiego Domu Wydawniczego „Duet” ukazało się opracowanie Tymoteusza Pawłowskiego, absol-wenta Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, zatytułowane Uwaga! Czołgi! Przygotowanie do obrony przeciwpan-cernej w Wojsku Polskim w latach trzydziestych XX wieku.

We wstępie do książki Autor pisze: (�) obrona przeciwpancerna to całokształt przedsięwzięć zmierzających do odparcia ataku czołgów nieprzyjaciela przez zadanie im maksymalnych strat, powołując się na hasło z Encyklopedii techniki wojskowej (Warszawa 1987). W dalszej części swego wywodu wyraził zdziwienie, że problematyce tej poświęcono bardzo mało publikacji, tym bardziej, że (�) słabość Wojska Polskiego w tej dziedzinie została uznana za jeden z najpoważniejszych czynników decydujących o naszej klęsce w 1939 r.

Następnie Tymoteusz Pawłowski uznał, że (�) Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w definicji obrony przeciwpancernej, po czym przedstawił swoją definicję tego pojęcia. Jest ona na tyle interesująca, że przytaczam ją w całości: Jest to cały system obronny, całokształt przedsięwzięć organizowanych przez wszystkie rodzaje wojsk. W związku z tym jest to zagadnienie bardzo ogólnikowe i abs-trakcyjne, co sprawia, że trudno ocenić zakres pojęcia „obrona przeciwpancerna”. Siły zbrojne dzielą się na poszczególne rodzaje wojsk (w 1939 r. były to: wojska lądowe i marynarka wojenna, dziś także lotnictwo), a następnie rodzaje broni (wówczas w wojskach lądowych następujące: piechota, artyleria, kawaleria, broń pancerna, saperzy, lotnictwo) i służby (sanitarna, łączności itp.). Klasyfikacja może być jeszcze bardziej szczegółowa. Na przykład saperów można podzielić na pionierów, pontonierów, minerów, elektromechaników, inżynie-rów itp. Można także badać poszczególne związki taktyczne, jednostki, a nawet oddziały. Natomiast próba zakwalifikowania obrony przeciwpancernej do któregoś z rodzajów broni, służb, czy nawet rozpatrywanie jej jako poszczególnych jednostek wojskowych, jest z góry skazana na niepowodzenie (s. 8). Jeżeli Czytelnik przebrnie przez tę partię tekstu, to dalej przeczyta: Już ten swego rodzaju brak precyzji pojęcia „obrona przeciwpancerna” może sprawiać trudności.

Lektura pierwszych dwóch stron wstępu zniechęca do dalszego zapoznania się z opracowaniem Pawłowskiego, ponieważ Autor stwierdził, że nie wie o czym pisze, a liczba błędów popełnionych w piętnastu przytoczonych wersach jest zatrważająca. Autor nie

* Recenzja tej książki została złożona do druku w nieukazującym się od 2007 r. czasopiśmie „Mars”. Redakcja „Przeglądu Historyczno-Wojskowego” zdecydowała się na jej opublikowanie.

Jeden autor, dwie książki – refleksja negatywna,

czyli wojsko II Rzeczypospolitej w krzywym zwierciadle

ppłk dr Juliusz S. Tym@

Tymoteusz PawłowskiArmia marszałka Śmigłego. Idea rozbudowy Wojska Polskiego 1935–1939Rytm, Warszawa 2009

Tymoteusz PawłowskiUwaga! Czołgi! Przygotowanie do obrony przeciwpancernej w Wojsku Polskim w latach trzydziestych XX wiekuDom Wydawniczy Duet, Toruń 2006*

Page 63: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl63

numer 9 – lato 2010

wie co oznacza termin „system obronny” i nie rozróżnia pojęć „rodzaj sił zbrojnych” i „rodzaj broni”. Zgodnie z obowiązującymi ów-cześnie aktami normatywnymi polskie siły zbrojne dzieliły się na wojsko lądowe i marynarkę wojenną, a od 1936 roku można mówić o zapoczątkowaniu procesu wyodrębniania się z wojska lądowego trzeciego rodzaju sił zbrojnych – lotnictwa. Spośród rodzajów broni Tymoteusz Pawłowski nie wymienił ważnego rodzaju broni – łączności. W odniesieniu do oddziałów czołgów, samochodów pancernych i pociągów pancernych w oficjalnej terminologii armii II Rzeczypospolitej używano określenia „bronie pancerne”, a nie broń pancerna. Czym innym była zatem nazwa jednego z rodzajów wojsk technicznych, a czym innym określenie stosowane np. w czasopiśmiennictwie wojskowym w odniesieniu do czołgów. Wymienienie w nawiasie tylko dwóch spośród piętnastu służb, jakie w drugiej połowie lat trzydziestych funkcjonowały w Wojsku Polskim, a skwitowanie innych skrótem „itp.” zaskakuje, ponieważ żadna z nich nie była do siebie podobna. Zaskakuje również przedstawienie niektórych specjalności obowiązujących w wojskach saperskich, całkowicie zbędne, podział bowiem na specjalności nie stanowił jakiegokolwiek wyznacznika organizowania obrony przeciwpancernej w oddziałach tego rodzaju broni. Nietrafne są również konstatacje Autora dotyczące terminologii odnoszącej się do ówczesnych struktur Wojska Polskiego, stanowiące pomieszanie pojęć historycznych i współczesnych.

Definicję obrony przeciwpancernej Autor zaczerpnął z Encyklopedii techniki wojskowej (Warszawa 1987), ale nie wie, że 50 lat wcześniej w doskonałej Encyklopedii wojskowej opracowanej przez Ottona Laskowskiego zamieszczono precyzyjną, aczkolwiek rozległą definicję tego pojęcia. Według tejże encyklopedii obrona przeciwpancerna polegała na zwalczaniu czołgów, samocho-dów pancernych oraz pociągów pancernych; dzieliła się na bierną i czynną. Obrona bierna polegała na wykorzystaniu przeszkód terenowych oraz przygotowaniu przeszkód i zapór w celu utrudnienia lub uniemożliwienia podejścia do stanowisk sił własnych broni pancernej przeciwnika. Termin obrona czynna oznaczał zwalczanie i niszczenie broni pancernej przy użyciu wszystkich środ-ków ogniowych1. Co ciekawe, Tymoteusz Pawłowski uznał, że nie poda we wstępie definicji obrony przeciwpancernej obowiązują-cej w latach trzydziestych, (�) gdyż w interesującym mnie okresie przez cały czas się kształtowała, ale nie zdążyła osiągnąć ostatecznej formy (s. 11).

Autor recenzowanej książki starał się znaleźć odpowiedź na następujące pytania: Po pierwsze, jak w Wojsku Polskim oceniono zagrożenie bronią pancerną? Po drugie, kiedy rozpoczęły się prace nad obroną przeciwpancerną, a przede wszystkim, czy decyzji nie podjęto za późno? Po trzecie, czy poprawnie interpretowano doświadczenia I wojny światowej i konfliktów lokalnych w dziedzinie zasto-sowania broni pancernej? Po czwarte, co zadecydowało o niemożliwości sprostania niemieckiej broni pancernej? (s. 10). Swe rozważa-nia Tymoteusz Pawłowski rozpoczął od przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku (�) kiedy to w szeregach decydentów Wojska Polskiego oraz na łamach prasy rozpoczęła się dyskusja o czołgach i obronie przed nimi, natomiast cezurę końcową stanowi ostatni tydzień sierpnia 1939 roku. Autor zajął się przede wszystkim (�) pracą polskich teoretyków wojskowych oraz zagadnieniami materiałowymi i organizacyjnymi, mniej uwagi poświęcając kwestiom technicznym (s. 10), co oznacza, że Tymoteusz Pawłowski nie zajął się kwestiami taktycznymi, mimo że w następnym akapicie uznał ówczesną obronę przeciwpancerną (�) jako działanie na szczeblu taktycznym, a więc takim, gdzie jakość uzbrojenia przeciwpancernego oraz metody jego użycia grają istotną rolę (s. 11). Autor we wstępie narzucił sobie ograniczenia, które w istotny sposób zubożyły omawiane opracowanie. Pomimo to, że cały czas porusza problematykę taktyki, Czytelnik otrzymał w rezultacie wyłącznie obraz rozważań teoretycznych dotyczących obrony przeciwpan-cernej, przygotowań organizacyjnych i materiałowych, a także założeń organizacji i prowadzenia obrony przeciwpancernej. Obraz niestety niepełny, co spróbuję wykazać w niniejszym tekście, a przede wszystkim zubożony o praktyczną weryfikację przyjętych założeń użycia i rozwiązań strukturalno-organizacyjnych zarówno w pokojowej praktyce szkoleniowej, jak i w warunkach konfron-tacji tych założeń i rozwiązań z rzeczywistością wojenną w kampanii 1939 roku.

Opracowanie Tymoteusza Pawłowskiego składa się z pięciu rozdziałów. W rozdziale pierwszym zatytułowanym Czołgi na polu walki – doświadczenia I wojny światowej i konfliktów lokalnych Autor podjął próbę przedstawienia genezy czołgów oraz koncepcji ich użycia w I wojnie światowej. Wprawdzie w załączonej bibliografii Tymoteusz Pawłowski uwzględnił najnowszą literaturę do-tyczącą tej problematyki, to jednak próba ta wypadła dość nieporadnie, ponieważ wiele wątków nie zostało w sposób właściwy naświetlonych, a wiele zostało wręcz pominiętych. Zamiast zwięzłej informacji o doświadczeniach wojennych Czytelnik otrzymał nic nie wnoszące do zasadniczego tematu opracowania opisy walk, pełne zbędnych szczegółów. Ponadto w żaden sposób nie poruszył problematyki konfliktów lokalnych.

Dopiero w kolejnym rozdziale Czołgi w latach dwudziestych Czytelnik odnajdzie informacje dotyczące użycia czołgów w kon-fliktach lokalnych toczonych na początku lat dwudziestych – w wojnie domowej w Rosji oraz we francuskim Maroku. Większość tej partii tekstu dotyczy jednak działań poszczególnych pododdziałów polskiego 1 pułku czołgów w wojnie polsko-sowieckiej. Szko-da, że opisując udział polskich czołgów Renault FT-17 w zdobyciu Bobrujska w sierpniu 1919 roku Tymoteusz Pawłowski przydzielił je do wielkiej jednostki, która tam wówczas nie tylko nie walczyła, ale w ogóle nie istniała. Nie było w składzie Wojska Polskiego 2 Wielkopolskiej DP (s. 33). Bobrujsk zdobyły oddziały tzw. Grupy Wielkopolskiej, której trzon stanowiła 1 Dywizja Strzelców Wielko-polskich ze składu Wojsk Wielkopolskich. W grudniu 1919 roku dywizja ta została przemianowana na 14 Dywizję Piechoty.

Za słuszną uznać należy konstatację Autora, że opierając się na doświadczeniach użycia czołgów w I wojnie światowej oraz wojnie polsko-sowieckiej nie traktowano ich jako szczególnej kategorii zagrożenia. Z tych samych powodów nie było instrukcji zwalczania czołgów, a także instrukcji obrony przeciwpancernej. Tymoteusz Pawłowski stwierdził: Czołgi zwalczano, kierując się zdrowym rozsądkiem i ogólnowojskowym wykształceniem (s. 50). Należy zgodzić się z tym twierdzeniem, jednakże pod warunkiem,

1 Encyklopedia wojskowa, red. O. Laskowski, t. 6, Warszawa 1937, s. 13–16.

Page 64: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl64

numer 9 – lato 2010

że Autor zrezygnuje ze zbyt częstego używania przymiotnika ogólnowojskowy, ponieważ takowe określenie było wówczas nie-znane.

Tymoteusz Pawłowski stwierdził również, że (�) czołgi lat dwudziestych (Renaulty) były wyłącznie bronią pomocniczą, niezdolną do samodzielnych działań tak samo jak artyleria, czy saperzy (�) cykliści byli chyba wówczas większym zagrożeniem od czołgów – między innymi dlatego, że poruszali się z prędkością 20 km/h (s. 51). Faktycznie, pierwsze sowieckie czołgi T-18 osiągały prędkość maksymalną 16,5 km/h, a ich późniejsze wersje z mocniejszym silnikiem nawet 22 km/h (prędkość maksymalna kolejnych wersji francuskiego czołgu FT-17 produkowanych w latach dwudziestych nigdy nie przekroczyła 20 km/h). Pragnę jednak zauważyć, że doświadczenia nad użyciem cyklistów (kolarzy) przeprowadzone w ramach koncentracji letniej i manewrów Brygady Kawalerii „Toruń” w 1930 roku wykazały, że przeciętna szybkość przemieszczania się pododdziałów kolarzy w płaskim terenie, przy dobrej pogodzie i przychylnym wietrze wynosi 15 km/h, a w wyjątkowych sytuacjach nawet 20 km/h, którą to prędkość można utrzymać przez 3 godziny. Zupełnie wyjątkowo i tylko na małych odległościach, tj. do 15 km, możliwe było osiągnięcie szybkości 30 km/h2. Z kolei projekt „Instrukcji taktycznego użycia kolarzy” z 1935 roku zakładał, że oddziały kolarzy będą przemieszczać się z prędkością 12 km/h w dzień, a jasną nocą – 10 km/h. Tylko przy zaprawionych kolarzach, w marszu forsownym, oddział kolarzy mógł osiągnąć prędkość 20 km/h. Przeciętny dobowy wysiłek marszowy kolarzy mógł wynieść 80 km3.

Rozdział trzeci poświęcony jest przemyśleniom, prezentowanym na łamach fachowych periodyków wojskowych przez ofice-rów różnych rodzajów broni zajmujących się problematyką broni pancernych i jej zwalczania. Dlatego tytuł tego rozdziału – Prasa wojskowa lat dwudziestych i trzydziestych – uznać należy za nietrafny. Określenie prasa wojskowa jest bardzo szerokim pojęciem, ale należy zastanowić się, czy obejmuje również fachowe periodyki wojskowe. Tymoteusz Pawłowski dokonał podziału autorów, omawiając w tym rozdziale tylko artykuły z fachowych periodyków, a omówienie publikacji zwartych dotyczących tej samej prob-lematyki przenosząc do ostatniego rozdziału omawianego opracowania. Ma to jednak swoje uzasadnienie, spośród bowiem trzech publikacji samodzielnych wykorzystanych przez Autora wszystkie posiadały nadany przez władze wojskowe status materiałów szkoleniowych.

Trzeci rozdział jest bezsprzecznie najlepiej opracowany. Autor niemalże w pełni wykorzystał materiały zamieszczone w facho-wych periodykach wojskowych, przede wszystkim „Przeglądzie Wojskowo-Technicznym”, z którego pod koniec 1937 roku wyod-rębnił się „Przegląd Wojsk Pancernych”, a także zamieszczone w „Przeglądzie Piechoty”, „Przeglądzie Kawaleryjskim”, „Przeglądzie Artyleryjskim” oraz w „Bellonie”. Spośród kilkunastu ważnych artykułów dotyczących obrony przeciwpancernej opublikowanych w „Przeglądzie Piechoty” Tymoteusz Pawłowski nie wykorzystał zaledwie dwóch4.

Dostrzegając na łamach „Przeglądu Kawaleryjskiego” obecność problematyki sprzętu pancernego w pierwszej połowie lat trzy-dziestych ubiegłego wieku, Tymoteusz Pawłowski nie zauważył kilku artykułów poświęconych obronie przeciwpancernej, które ukazały się w tym samym czasie5. Ponadto, podejmując kwestie oddźwięku, jaki wywołał artykuł ppłk. dypl. Klemensa Rudnickiego pt. W walce o użyteczność kawalerii w nowoczesnych operacjach, nie zauważył, że poza mjr. dypl. Wincentym Iwanowskim do pod-niesionych tam kwestii odniósł się również mjr dypl. Stanisław Krogulski6. W odniesieniu do treści artykułów wspomnianych trzech oficerów Tymoteusz Pawłowski zrobił błąd polegający na tym, że kwestie dotyczące wyzyskania obronnych, przeciwpancernych, właściwości terenu przeniósł ze szczebla taktycznego na szczebel operacyjny stwierdzając, że (�) przeciwnik czołgów i samocho-dów użyje tam, gdzie będzie miał dogodne ku temu warunki, a nie w puszczach i błotach Polesia czy na zboczach i wąwozach Beskidów (s. 75), a tym samym wykazując, że w ogóle nie zrozumiał materii, którą próbuje opisać. O ile bowiem autorzy tych artykułów poru-szają zagadnienie swobody operacyjnej, to jednak rozpatrują przede wszystkim kwestie natury taktycznej.

Wskazać również należy kuriozalne sądy Tymoteusza Pawłowskiego, który stwierdził m.in.: W sytuacji faktycznego stanu wojny, w jakim znalazło się Wojsko Polskie po zajęciu Czecho-Słowacji (s. 83) lub: Prace te były prowadzone już w toku mobilizacji (to znaczy po marcu 1939 r.) (s. 113). Mniej wyrobionemu pod względem wiedzy historycznowojskowej Czytelnikowi przypomnę, że wojna wybuchła 1 września 1939 roku, natomiast zarządzona 23 marca 1939 roku w części sił zbrojnych utajniona mobilizacja alarmo-wa objęła wyłącznie formacje i wielkie jednostki na obszarze Okręgu Korpusu IX oraz 26 Dywizję Piechoty z Okręgu Korpusu IV. Zarówno zarządzone wówczas wzmacnianie stanów osobowych w nadgranicznych dywizjach piechoty i brygadach kawalerii na pograniczu polsko-niemieckim, jak i wprowadzenie stanu czujności w siłach zbrojnych nie może być mylone z mobilizacją. Czym innym bowiem były szeroko zakrojone przygotowania wojenne obejmujące także planowanie i przygotowanie mobilizacji, a czym innym była sama mobilizacja, sprowadzająca się w ówczesnym rozumieniu tego pojęcia do jednorazowego krótkiego działania.

Tymoteusz Pawłowski, omawiając publikowane w wojskowym czasopiśmiennictwie fachowym materiały poświęcone niemie-ckiej i sowieckiej broni pancernej, stwierdził: (�) w prasie fachowej nie ma żadnego komentarza dotyczącego miażdżącej przewagi sowieckiej, nie mówiąc już o nieco mniejszej niemieckiej! Nieobecne są też wiadomości o działaniach sił zbrojnych w czasie zajmowa-

2 CAW, Sztab Główny Oddział I, sygn. I.303.3.49, Spostrzeżenia z ćwiczeń Brygady Kawalerii „Toruń” odbytych z udziałem cyklistów; Departament Kawalerii MSWojsk. sygn. I.300.30.159, Dowództwo Brygady Kawalerii „Toruń”. Sprawozdanie z ćwiczeń cyklistów w okresie koncentracji BK „Toruń” z 1930 r.3 Instrukcja taktycznego użycia kolarzy. Projekt, Warszawa 1935, s. 1–3.4 S. Mossor, O postawę piechoty wobec czołgów, „Przegląd Piechoty” 1937, z. 12, s. 717–740; J. Rzepecki, Taktyka przeciwpancerna oddziałów piechoty, ibidem 1936, nr 11, s. 614–666.5 W. Zatorski, Zwalczanie samochodów pancernych a środki ogniowe pułku kawalerii, „Przegląd Kawaleryjski” 1931, nr 3, s. 254–269; K. Rosen-Zawadzki, Obrona przeciw-pancerna kawalerii, ibidem 1932, nr 8–9, s. 131–150; F. Skibiński, W. Kotarski, Zwalczanie oddziałów rozpoznawczych pancerno-motorowych, ibidem 1935, nr 6, s. 735–752; E. Gruszecki, Zwalczanie oddziałów rozpoznawczych pancerno-motorowych a rzeczywistość wojenna, ibidem, nr 12, s. 686–703; R. Gilewski, Zwalczanie pancernych wozów bojowych, ibidem 1936, nr 7, s. 34–59.6 S. Krogulski, Związek pancerny przeciw kawalerii, ibidem 1937, nr 11, s. 573–586.

Page 65: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl65

numer 9 – lato 2010

nia Austrii, Sudetów i Czech. Brak też analizy działań 10. Brygady Kawalerii w akcji zaolziańskiej (s. 85). Sytuacja ta nie może dziwić. Wyrażając swe zdziwienie, Autor dał dowód słabej znajomości realiów epoki, którą pragnie opisać, ponieważ zarówno działania niemieckie w Austrii, Sudetach i Czechach, jak i działania 10 Brygady Kawalerii na Zaolziu nie były elementem pokojowej praktyki szkoleniowej, lecz miały wszelkie znamiona działań taktycznych prowadzonych w warunkach niemalże wojennych. Zbieraniem informacji na temat tych działań zajmowały się odpowiednie służby, po stronie polskiej Oddział II Sztabu Głównego. Nie było wów-czas w zwyczaju publikować materiałów na temat działań prowadzonych na krawędzi wojny przez siły zbrojne sąsiadów, podobnie jak nie czyni się tego obecnie. Strona polska zapewniła sobie, mimo wielu problemów, odpowiedni wgląd w działania niemieckie7. Podobnie wygląda sprawa doświadczeń wojsk własnych w tego typu konfliktach8. Inaczej zaś wyglądała sprawa wojny w Hiszpanii, będącej konfliktem geograficznie odległym, konfliktem, któremu przyglądała się cała Europa, analizując przebieg prowadzonych tam działań bojowych i próbując na tej podstawie wyciągać wnioski na temat rozwoju sztuki wojennej.

Nie wiadomo dlaczego Autor recenzowanej książki na końcu trzeciego rozdziału odniósł się do artykułu ppłk. dypl. Romana Umiastowskiego pt. Położenie Niemiec w roku 1939, który nie dotyczył problematyki obrony przeciwpancernej. Tymoteusz Pawłow-ski napisał: Tekst ten zaskoczył mnie, gdyż jest chyba najbliższą prawdy próbą wyobrażenia sobie politycznych losów II wojny światowej. (�) Trafnie przewidział też kłopoty z włoskim sojusznikiem, role kontroli dróg morskich oraz problemy związane z bombardowaniami strategicznymi (s. 89). Brak niestety jakiegokolwiek odniesienia do zagadnienia obrony przeciwpancernej.

W kolejnym rozdział – Materiałowe i organizacyjne przygotowanie obrony przeciwpancernej – Autor przedstawił wyłącznie problematykę wyboru i wprowadzenia do użytku w Wojsku Polskim broni przeciwpancernej oraz związanych z tym rozwiązań strukturalno-organizacyjnych przyjętych na szczeblu taktycznym. Tymoteusz Pawłowski rozpoczął swój wywód od lakonicznej in-formacji dotyczącej rozpisanej w sierpniu 1930 roku ankiety na temat „Zarysu organizacji pułku piechoty na stopie wojennej”, że większość respondentów miała uznać, że uzbrojenie znajdujące się ówcześnie w Wojsku Polskim jest wystarczające do zwalczania broni pancernej, po czym zdecydowanie i szybko przeszedł do kwestii wyboru jako uzbrojenia przeciwpancernego działka kal. 37 mm produkcji szwedzkiej firmy Bofors, oznaczonego w Polsce jako wz. 36. Autor omówił przy tym rozważane na początku lat trzydziestych możliwości wyboru innych typów uzbrojenia przeciwpancernego, w tym działa hybrydowego, ale przeoczył bardzo ważny element. Próbując (przy założeniu, że Autor zna warsztat pracy historyka) odpowiedzieć na najważniejsze dla historyka pytanie – dlaczego tak się stało? – Tymoteusz Pawłowski skupił się wyłącznie na działaniach władz wojskowych związanych z wyborem konkretnego typu uzbrojenia, a nie uwzględnił tego, co w tym czasie robiły wojska. Stwierdził wręcz, że w 1931 roku: Po przerwie spowodowanej letnimi manewrami wojska, problem obrony przeciwpancernej podjęto dopiero jesienią (s. 96). Już wcześniej wspomniałem, że Autor pominął pokojową praktykę szkoleniową Wojska Polskiego w czasie, którego dotyczy opracowanie. Nie dostrzegł, że gdy wielkie jednostki i oddziały uczestniczyły w koncentracjach letnich, a następnie manewrach, część tych ostatnich była poświęcona problematyce zarówno współdziałania piechoty i kawalerii z bronią pancerną, jak i zwalczaniu broni pancer-nej, czyli obronie przeciwpancernej. Okres letni zatem nie stanowił przerwy w pracach związanych z szeroko rozumianą obroną przeciwpancerną, a wnioski zebrane w trakcie przeprowadzonych w tym czasie ćwiczeń doświadczalnych zostały spożytkowane w trakcie dalszych prac studyjnych. Ponadto, wyliczając skład Podkomisji Regulaminowej Obrony Przeciwpancernej utworzonej w 1932 roku (s. 96), nie podał pełnej nazwy stopnia, który wówczas nosił Stanisław Kopański, oraz pomylił nazwisko przedstawicie-la Departamentu Kawalerii MSWojsk., które prawidłowo brzmi mjr dypl. Emil Gruszecki.

W rozdziale tym Autor po raz pierwszy wykorzystał dokumenty wytworzone w latach trzydziestych ubiegłego wieku przez władze wojskowe, a które obecnie znajdują się w zasobie Centralnego Archiwum Wojskowego. Niestety, użyty w omawianym opracowaniu aparat naukowy w postaci przypisów jest niedopuszczalny. Razi skrót „MSWoj.” zamiast przyjętego powszechnie dla Ministerstwa Spraw Wojskowych zarówno ówcześnie, jak i obecnie skrótu MSWojsk. Ponadto Tymoteusz Pawłowski nagminnie powołuje się na zespoły akt z Centralnego Archiwum Wojskowego, podając sygnatury zupełnie innych zespołów. Jako niedopusz-czalny uznać należy przypis 34 na s. 105 dotyczący liczby armat polowych wz. 97 kal. 75 mm znajdujących się na uzbrojeniu Wojska Polskiego w 1939 roku: Dysponuję danymi z 1939 roku: 1374 sztuki. Zob. Krzysztof Szczygłow, 75 mm armata wz. 1897, Warszawa 1988, s. 3. Co ciekawe Tymoteusz Pawłowski zarówno w tym przypadku, jak i w przypadku opracowania dotyczącego działka prze-ciwpancernego wz. 36 powołał się na popularnonaukowe opracowania, które ukazały się w poczytnej niegdyś serii „Typy Broni i Uzbrojenia”9. Wykorzystana literatura przedmiotu wskazuje na to, że Autor zadowolił się stanem wiedzy z końca lat osiemdziesią-tych i pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Zupełnie pominął najnowsze ustalenia badaczy, m.in. Andrzeja Konstankiewicza10, chociaż w załączonej bibliografii umieścił opracowanie tego autora z 2003 roku. Według Andrzeja Konstankie-wicza, w sierpniu 1939 roku Wojsko Polskie posiadało tylko 1230 armat wz. 189711.

Negatywnie oceniając opracowanie Eugeniusza Kozłowskiego sprzed czterdziestu lat, Tymoteusz Pawłowski stwierdził: Nieste-

7 Szerzej na ten temat zob.: R. Majzner, Polski wywiad wojskowy wobec polityki III Rzeszy 1933–1939. Militarne aspekty polityki III Rzeszy w świetle analiz Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego, Toruń 2006; A. Woźny, Niemieckie przygotowania do wojny z Polską w ocenach polskich naczelnych władz wojskowych w latach 1933–1939, Warszawa 2000, s. 224–249.8 Szerzej na ten temat zob. M. P. Deszczyński, Ostatni egzamin. Wojsko Polskie wobec kryzysu czechosłowackiego 1938–1939, Warszawa 2003, s. 375–388.9 A. Konstankiewicz, W. Słupczyński, Armata przeciwpancerna wz. 36, Warszawa 1977; K. Szczygłow, 75 mm armata wz. 1897, Warszawa 1988.10 A. Konstankiewicz, Broń strzelecka i sprzęt artyleryjski formacji polskich i Wojska Polskiego w latach 1914––1939, Lublin 2003. Zob. A. Konstankiewicz, M. Jeske, Uzbroje-nie i sprzęt specjalny w formacjach i oddziałach Wielkopolskiej i Podolskiej Brygady Kawalerii w kampanii wrześniowej 1939 roku, w: Kawaleria samodzielna Wojska Polskiego w bitwie nad Bzurą, Warszawa 2004. Por: A. Konstankiewicz, L. Kukawski, Uzbrojenie kawalerii polskiej 1918–1939, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 1983, t. 26; A. Konstankiewicz, L. Kukawski, Uzbrojenie kawalerii polskiej w latach 1918–1939 (jednostki dywizyjno-brygadowe), ibidem 2002, t. 40.11 A. Konstankiewicz, Broń strzelecka i sprzęt artyleryjski�, s. 265.

Page 66: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl66

numer 9 – lato 2010

ty, historia Wojska Polskiego lat 1926–1935 jest jeszcze bardzo słabo zbadana i wymaga zarówno badań podstawowych, jak i porządnej, rzetelnej syntezy (s. 103, przypis 30). Jak w takim razie Autor ocenia opracowania dotyczące tego okresu autorstwa Piotra Staweckie-go i Lecha Wyszczelskiego, które ukazały się w 2004 roku?12

Na s. 102 i 103 została zamieszczona tabela prezentująca planowaną liczbę działek przeciwpancernych wz. 36, mających znaleźć się na uzbrojeniu Wojska Polskiego w perspektywie kilku lat. Pomijając błąd w tzw. główce czwartej kolumny, stwierdzić należy, że nie wiadomo, czy tabela to opracowanie Autora, czy pochodzi z dokumentów z epoki, brak bowiem jakiegokolwiek jej opisu. A propos, Tymoteusz Pawłowski podobny zarzut postawił innemu badaczowi przeszłości w zakończeniu rozdziału drugiego (s. 52, przypis 27). Z zasadniczego tekstu opracowania wynika, że plan ten został przyjęty na posiedzeniu Komitetu do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu Technicznego 12 października 1936 roku. Nie wiadomo jednak skąd Autor czerpał swą wiedzę, ponieważ brak w tym miejscu narracji odsyłacza do źródła lub opracowania.

W odniesieniu do koncepcji użycia armat 75 mm do zwalczania czołgów Tymoteusz Pawłowski wykazał się dużą nonszalancją w sprawach balistyki stwierdzając, że odległość strzału bezwzględnego to (�) odległość, na której tor lotu pocisku był praktycznie linią prostą (s. 106). Tor lotu pocisku nigdy nie jest linią prostą, a odległość strzału bezwzględnego to odległość, na której tor lotu pocisku nie przewyższa wysokości celu.

Po badaniach poligonowych przeprowadzonych w latach 1937–1938 stwierdzono, że 75 mm armata wz. 97 (w przeciwieństwie do 75 mm armaty wz. 02/26) może być jedynie środkiem uzupełniającym w obronie przeciwpancernej. Zaproponowano jednak zwiększenie liczby amunicji przeciwpancernej w jednostce ognia do 5%, co według Tymoteusza Pawłowskiego wynosiło 20 po-cisków na baterię artylerii lekkiej i 10 pocisków na pluton artylerii piechoty (s. 107, przypis 43). Ponadto Autor pominął zupełnie kwestię obrony przeciwpancernej w kawalerii, zadowalając się równie lakonicznym, co nieprawdziwym stwierdzeniem, jakoby (�) Pomijając szalone koncepcje oparcia obrony przeciwpancernej na ruchliwości i elastyczności kawalerii, poważnie brano pod uwagę ela-styczność i ruchliwość innych rodzajów wojsk i służb (s. 104). Tymczasem to właśnie organiczne oddziały artylerii wielkich jednostek kawalerii, czyli dywizjony artylerii konnej uzbrojone w 75 mm armaty wz. 02/26 otrzymały w maju 1939 roku największe limity amunicji przeciwpancernej w jednostce ognia – 86 pocisków, co stanowiło 33,6% zawartości jednostki ognia baterii, podczas gdy baterie artylerii lekkiej i plutony artylerii piechoty tylko 60 pocisków, tj. 25% jednostki ognia baterii13.

Omawiając prace studyjne dotyczące organizacji oddziałów i pododdziałów przeciwpancernych, Tymoteusz Pawłowski przyto-czył – za Andrzejem Konstankiewiczem – powtarzaną od lat informację, jakoby w sierpniu 1939 roku w kawalerii, zgodnie z nowy-mi etatami, pułki zaliczone do I grupy posiadały plutony działek przeciwpancernych składające się z czterech działonów, a pułki II grupy – plutony dwudziałonowe. Należy jednak zauważyć, że nowa organizacja kawalerii wprowadzona w sierpniu 1939 roku była organizacją pokojową i dotyczyła wyłącznie etatów pokojowych, a nie wojennych, czego autorzy poruszający tę problematykę do-tychczas nie dostrzegali. Kwerenda akt pułkowych Podolskiej Brygady Kawalerii wskazuje na to, że latem 1939 roku posiadały one po cztery działka przeciwpancerne, mimo że zostały zaliczone do pułków II grupy14. Ponadto Autor kolejny raz powołał się na popu-larnonaukowe opracowanie Andrzeja Konstankiewicza i Wiesława Słupczyńskiego sprzed 30 lat, pomijając najnowsze ustalenia.

Gdyby Tymoteusz Pawłowski przeprowadził szerokie badania nad problematyką obrony przeciwpancernej, a nie skupił się na wybranych aspektach tego zagadnienia, nie napisałby, że (�) stan broni przeciwpancernej 10. BK często się zmieniał np. 19 VII 1937 roku dotarł tam pluton działek TKD (s. 116, przypis 64), ponieważ szeroko opisując obronę przeciwpancerną, ukazałby pełne spek-trum prowadzonych przez wojska w ramach pokojowej praktyki szkoleniowej ćwiczeń doświadczalnych, w tym prowadzonych w 1937 roku przez mającą charakter eksperymentalny 10 Brygadę Kawalerii. Przydział plutonu działek TKD na ćwiczenia letnie do tej wielkiej jednostki miał charakter czasowy, a zawiązany był m.in. z przeprowadzanymi w czasie ćwiczeń 10 Brygady Kawalerii i 2 Dywizji Kawalerii doświadczeniami w zakresie możliwości wzmocnienia wielkiej jednostki kawalerii oddziałami zmotoryzowa-nymi. Pod koniec września 1937 roku w składzie 10 Brygady Kawalerii już nie było plutonu TKD, a powrócił on ponownie latem następnego roku.

Pisząc o karabinie przeciwpancernym wz. 35, Autor skonstatował: Karabin ten obrósł taką legendą, że nawet ludzie nie zaintere-sowani historią wojskowości wiedzą, że we wrześniu 1939 r. mieliśmy broń oryginalnego polskiego pomysłu mogącą zniszczyć każdy niemiecki czołg, a jego historię (�) opisano w każdej książce dotyczącej polskiego uzbrojenia strzeleckiego, a także w bardzo wielu ar-tykułach – zarówno w czasopismach fachowych, jak i popularnych (s. 120). Gratuluję Autorowi optymizmu, bo o obiektywizm trudno go w tym miejscu posądzać.

Tymoteusz Pawłowski stwierdził, że pocisk wystrzelony z karabinu przeciwpancernego po uderzeniu w pancerz czołgu oddzia-ływał na niego swą energią kinetyczną i wybijał „korek” o średnicy kilka razy większej od kalibru pocisku. „Korek” fragmentował i ra-ził załogę oraz urządzenia znajdujące się wewnątrz wozu, pocisk zaś (�) po uderzeniu w pancerz dosłownie rozpływał się w powietrzu – to znaczy sublimował i zamieniał się w gaz (s. 121). Prawie wszystko się zgadza, lecz badania składu chemicznego „korka” oraz to co można by „wyłapać” na ekrany w warunkach doświadczalnych zaprzeczyłoby tezie Autora o rzekomej sublimacji pocisku. Zarówno w tej sprawie, jak i w kwestii rzekomego zagubienia skrzyń z karabinami przeciwpancernymi na stacji kolejowej (s. 123) Tymoteusz Pawłowski powinien podać skąd czerpał wiedzę na ten temat.

12 P. Stawecki, Wojsko marszałka Józefa Piłsudskiego 12 V 1926–12 V 1935, Warszawa 2004; L. Wyszczelski, Wojsko Piłsudskiego 1926–1935, Warszawa 2004.13 M. Giętkowski, Artyleria konna Wojska Polskiego 1918–1939, Toruń 2000, s. 186.14 J. S. Tym, Kawaleria w operacji i w walce. Koncepcje użycia i wyszkolenie kawalerii samodzielnej Wojska Polskiego w latach 1921–1939, Warszawa 2006, s. 90–92.

Page 67: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl67

numer 9 – lato 2010

Ostatni rozdział omawianego opracowania – Obrona przeciwpancerna w polskich regulaminach i pracach teoretyczno-wojsko-wych – to streszczenie niektórych instrukcji normujących zarówno zagadnienia taktyki ogólnej, jak i zagadnienia obrony przeciw-pancernej. Jednocześnie trudno uznać omówione przez Autora trzy publikacje, mające status materiałów szkoleniowych, za prace teoretyczno-wojskowe15.

Źródła, które wykorzystał Autor opracowania, dotyczą wyłącznie piechoty i częściowo artylerii. Niestety, ze względu na wybiór-cze wyzyskanie dostępnych źródeł problematyka obrony przeciwpancernej w piechocie również nie została omówiona w całości. Pomimo powoływania się na Ogólną instrukcję walki, podstawowy dokument normujący problematykę taktyki ogólnej, brakuje odniesień do projektu części instrukcji dotyczącej jednej z form działań obronnych – obrony stałej zatytułowanej Działania obron-ne: wstęp – zasady ogólne – obrona stała. Brak również odniesień do dokumentów z zakresu taktyki piechoty – Regulaminu piechoty, a także instrukcji o charakterze uzupełniającym. Brak chociażby informacji dotyczącej przedsięwzięć z zakresu prac inżynieryjno-saperskich prowadzonych przez oddziały i wielkie jednostki tego rodzaju broni.

Wiedza Autora z zakresu taktyki, zaprezentowana w tym rozdziale, jest kompromitująca. Po lekturze podręcznika mjr. dypl. Romualda Sidorskiego Autor wywnioskował, że w pierwszej połowie lat trzydziestych XX wieku czołgi pokonujące odległość 4000 m w ciągu 10–15 minut (�) Przez cały ten czas byłyby pod ogniem artylerii polowej (siedemdziesiątka piątka Schneidera wystrzeliwała w tym czasie 120–180 pocisków, dywizjon artylerii lekkiej – 1440–2180 pocisków). O ile wystarczyłoby amunicji (jeżeli byłaby to obrona stała – na pewno tak), na każdy z 45 czołgów sowieckiego batalionu przypadałoby po 30–40 pocisków (s. 126–127). W ten sposób Ty-moteusz Pawłowski udowodnił, że nie rozumie, co to jest jednostka ognia. Ciekawe, jak wyobraża sobie zużycie w ciągu kwadran-sa tylko przez jedno działo niemalże całej jednostki ognia baterii? Mając znikomą wiedzę na temat kierowania ogniem artylerii, rodzajów stosowanych ogni, możliwości ich wykonania, naliczeń amunicji oraz jej urzutowania, a także działoczynów, balistyki wewnętrznej, budowy dział w ogóle i ich mechaniki, wszystko można sobie wyobrazić.

Autor recenzowanej książki, nie dysponując dostateczną wiedzą fachową, pozwolił sobie na ocenę podręcznika mjr. dypl. Ro-mualda Sidorskiego. Stwierdził, że część tekstu to truizmy i slogany (s. 134), a ponadto zamieścił niewybredne uwagi na temat marksistowskiej dialektyki i niezmiennych zasad sztuki wojennej (s. 131). Jakie kompetencje posiada Tymoteusz Pawłowski, aby oceniać układ i treść opracowania mjr. dypl. Romualda Sidorskiego? Co Autor wie na temat zasad konstruowania podręcznika wojskowego?

Z perspektywy ponad 70 lat zarówno opracowanie mjr. Sidorskiego, jak i instrukcje dotyczące obrony przeciwpancernej wpro-wadzone w 1933 roku rażą anachronizmem, tym bardziej że w wielu miejscach cechował je anachronizm już w momencie ich wprowadzania. Oceniając instrukcję przeznaczoną dla piechoty, Pawłowski zapędził się tak daleko, że podjął nieporadnie wypa-dającą próbę jej krytyki, wykorzystując w tym celu współczesne przykłady szkolenia strzeleckiego, bez jakiegokolwiek odniesienia do systemu wyszkolenia strzeleckiego obowiązującego w Wojsku Polskim w latach trzydziestych ubiegłego wieku (s. 135–136, przypis 16).

Próbując zrekonstruować na podstawie pochodzących z 1933 roku tymczasowych instrukcji zwalczania broni pancernej dla piechoty i artylerii założenia prowadzenia obrony przeciwpancernej, Tymoteusz Pawłowski dał kolejny popis swej wiedzy z zakresu taktyki, stwierdzając, że w razie przełamania przez czołgi głównej pozycji obrony i dotarcia w rejon stanowisk ogniowych artylerii dywizyjnej liczącej 36 dział (�) pokonanie 1000 m zajmie czołgom ponad dwie minuty, a w tym czasie w ich stronę zostaną wystrzelone 864 pociski. Wystarczy, że celne będzie 30 strzałów, a natarcie się załamie (s. 140).

Autor przyjął takie wyliczenia dla artylerii polowej, najprawdopodobniej wykorzystując ustalenia mjr. dypl. Włodzimierza Wisło-ckiego i mjr. Stefana Majewskiego16. Przyjęli oni, że jedno działko przeciwpancerne w trakcie odpierania natarcia czołgów w cią-gu 3–4 minut (�) odda najwyżej 24 wycelowanych strzałów, co dawało szybkostrzelność 6–8 strzałów na minutę. Stosownie do tych wyliczeń oficerowie wyprowadzili wniosek, że pułk piechoty powinien dysponować kompanią przeciwpancerną uzbrojoną w 9 działek przeciwpancernych. Należy jednak zauważyć, że czym innym jest prowadzenie ognia przez działko przeciwpancerne w trakcie odpierania natarcia czołgów przeciwnika, a czym innym jest prowadzenie walki ogniowej przez artylerię ogólnego dzia-łania, która nie jest wyspecjalizowanym rodzajem artylerii. Jakie inne zadania ogniowe miałyby wykonywać działka przeciwpan-cerne poza zwalczaniem pojazdów opancerzonych przeciwnika? Dzieje kampanii wrześniowej 1939 roku dostarczają przykładów innego użycia działek przeciwpancernych, ale były to wyjątki, a nie reguła. Pragnę przypomnieć, że jednostka ognia na działon wynosiła 40 naboi. Uwzględniając wyliczenia majorów Wisłockiego i Majewskiego można założyć, że zapewniała ona odparcie 2 natarć pancernych w ciągu doby walki. Nie wolno jednak wyliczeń tych przenosić wprost w odniesieniu do artylerii polowej, której spektrum wykorzystania było szersze, ponieważ wykonywała ona rozmaite zadania ogniowe. Niestety, w polskich realiach dysponowała ona znikomą w stosunku do potrzeb liczbą amunicji w jednostce ognia.

Należy podkreślić, że cała problematyka obrony przeciwpancernej w kawalerii w rozdziale piątym opracowania Tymoteusza Pa-włowskiego sprowadza się do jednego zdania zaczerpniętego z opracowania mjr. dypl. Romualda Sidorskiego (s. 133). Tymczasem już w 1933 roku wraz z tymczasowymi instrukcjami obrony przeciwpancernej dla piechoty i artylerii została wprowadzona Tym-czasowa instrukcja obrony przeciwpancernej w kawalerii, opracowana na podstawie ćwiczeń doświadczalnych przeprowadzonych

15 W kolejności chronologicznej: R. Sidorski, Obrona przeciwpancerna. Środki, organizacja, taktyka, Warszawa 1932; J. Rzepecki, Użycie wielkiej jednostki pancernej i zasa-dy obrony przeciwpancernej, Warszawa 1936; W. Wisłocki, S. Majewski, Obrona przeciwpancerna pułku piechoty, Warszawa 1938.16 W. Wisłocki, S. Majewski, op. cit.

Page 68: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl68

numer 9 – lato 2010

w pierwszej połowie lat trzydziestych w oddziałach kawalerii i piechoty17. Praktyczna realizacja jej założeń została zweryfikowana w trakcie dużego ćwiczenia doświadczalnego kawalerii przeprowadzonego w roku następnym. Analiza instrukcji pokazuje wiele anachronizmów nieprzystających do realiów ówczesnego pola walki i nieuwzględniających europejskich tendencji w zakresie bu-dowy i sposobów użycia broni pancernej.

Gdyby Tymoteusz Pawłowski nie ograniczył się w swych badaniach archiwalnych tylko do Centralnego Archiwum Wojskowego, być może odnalazłby pochodzące z 1934 roku tablice poglądowe stanowiące najprawdopodobniej materiał uzupełniający do instrukcji z 1933 roku. Opracował je rtm. Leonard Furs-Żyrkiewicz, a autorem rysunków był znany i ceniony rysownik Stanisław Haykowski. Zachowane egzemplarze tych tablic przechowywane są w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londy-nie18.

W 1937 roku, m.in. w związku z wprowadzeniem do uzbrojenia Wojska Polskiego działek przeciwpancernych wz. 36, do użyt-ku zostały wprowadzone Wytyczne walki kawalerii z bronią pancerną19, będące wynikiem pracy Komisji Obrony Przeciwpancernej Kawalerii”, na której czele stanął oficer sztabu inspektora armii gen. dyw. Juliusza Rómmla, wybitny oficer kawalerii, płk dypl. Alek-sander Pragłowski. Ponadto zagadnienia związane z organizacją obrony przeciwpancernej w kawalerii znalazły się również we wprowadzonej do użytku rok wcześniej Instrukcji pionierów kawalerii20.

Podkreślić należy, że każdy z pułków piechoty i kawalerii dysponował kompletem tarcz do strzelań bojowych, tzw. figur bojo-wych. Ich rodzaj i liczbę regulowały tabele należności. Według tabeli z 1937 roku, dla pułku kawalerii liczba figur bojowych, w po-równaniu z należnościami z 1929 roku, wzrosła trzykrotnie, w tym liczba figur „czołg z przodu” oraz „czołg z boku” – pięciokrotnie, z 2 do 10, choć i tak niewspółmiernie do możliwego zagrożenia bronią pancerną ze strony potencjalnych przeciwników Polski21. Ponadto w 1939 roku do pułków kawalerii trafił film szkoleniowy pt. „Obrona przeciwpancerna małych oddziałów kawalerii”. Nie-stety, brak źródeł nie pozwala ocenić jego treści.

Należy również wskazać, że Tymoteusz Pawłowski nie zapoznał się z całokształtem prac studyjnych prowadzonych w Wyższej Szkole Wojennej i poprzestał wyłącznie na opracowaniu mjr. dypl. Jana Rzepeckiego. Tymczasem w tej uczelni wydawano cykl studiów taktycznych określanych jako „Zadania taktyczne dla podstawowych jednostek broni” pod nazwą „Studium taktyki DP i BK z uwzględnieniem nowoczesnego uzbrojenia”. Za najciekawsze z punktu widzenia obrony przeciwpancernej lub traktujące szerzej walki z jednostkami pancerno-motorowymi uznać należy zeszyty XVI serii poruszające problematykę walki wielkiej jednostki pie-choty i kawalerii z wielką jednostką pancerno-motorową22.

W zakończeniu rozdziału piątego Autor napisał, że na południowy wschód od Częstochowy znajdował się (�) teren praktycznie nieprzejezdny dla czołgów, natomiast mogły one swobodnie działać na północ od tego miasta (�) na idealnym do natarcia czołgów terenie (s. 148). Uwaga ta jest nietrafna, ponieważ w pierwszych dniach września 1939 roku niemiecka 2 Dywizja Lekka prowadziła skuteczne natarcie w korytarzu lublinieckim, w terenie (�) praktycznie nieprzejezdnym dla czołgów – zdaniem Tymoteusza Pa-włowskiego, natomiast niemiecka 4 Dywizja Pancerna utknęła w terenie, który Autor ocenił jako (�) idealny do natarcia czołgów i tylko postępy 1 Dywizji Pancernej zdynamizowały natarcie niemieckiego XVI Korpusu Armijnego, który w polskiej historiografii określany jest jako XVI Korpus Pancerny.

Podsumowanie swych rozważań Autor omawianej publikacji zawarł w 14-stronicowym Zakończeniu i podsumowaniu. Niestety, nie znajdziemy tam odpowiedzi na pierwsze z postawionych we wstępie pytań: jak w Wojsku Polskim oceniano zagrożenie bronią pancerną? Częściową odpowiedź na nie znajdziemy w rozdziale trzecim, w którym brakuje jednak podsumowania i wniosków. Tymoteusz Pawłowski nie udzielił również odpowiedzi na kolejne pytanie o czas rozpoczęcia prac nad problematyką obrony prze-ciwpancernej w Wojsku Polskim. Odpowiedzi na to pytanie nie przynosi treść czwartego i piątego rozdziału, ponieważ Autor zajął się wybranymi aspektami tego szerokiego zagadnienia, pomijając prace studyjne, które stanowiły zaczątek koncepcji obrony prze-ciwpancernej w Wojsku Polskim lat trzydziestych XX wieku. Świadczy to o tym, że Autor przystąpił do opracowania tego szczegó-łowego tematu bez odpowiednich studiów wstępnych. W związku z tym Autor pominął istotne aspekty problematyki stanowiącej temat jego opracowania. Stąd też w omawianej publikacji zbyt wiele płytkich bądź nieprawdziwych ocen. Zbyt rzadko występuje podstawowe dla historyka pytanie: dlaczego tak się stało? Dostępne źródła zostały wyzyskane w tak minimalnym stopniu, że nie można tu użyć nawet określenia „szczątkowe”. Co prawda Autor w dalszej partii usiłuje przekonać Czytelnika, że decyzje o obronie przeciwpancernej podejmowano w 1934 i 1935 roku (s. 158), ale wiemy już, że były to jedynie decyzje szczegółowe, dotyczące m.in. wyboru uzbrojenia przeciwpancernego.

Należy zgodzić się z Autorem, że na pytanie (�) czy poprawnie interpretowano doświadczenia I wojny światowej i konfliktów lokalnych, z wielu względów nie można odpowiedzieć jednoznacznie (s. 149), tym bardziej że p. Pawłowski nie przedstawił pełnego spektrum konfliktów lokalnych i ich wpływu na kształtowanie się koncepcji użycia broni pancernych na przyszłym polu walki. Pró-ba tłumaczenia błędnych decyzji czerpaniem z wojennych doświadczeń Francji i Wielkiej Brytanii (s. 159), choć generalnie słuszna, jest drogą na skróty, bez głębszej analizy całości zagadnienia.

17 Tymczasowa instrukcja obrony przeciwpancernej w kawalerii, Warszawa 1933.18 Jak zwalczać czołgi, Warszawa 1934; Jak zwalczać samochody pancerne, Warszawa 1934.19 Wytyczne walki kawalerii z bronią pancerną, Warszawa 1937.20 Instrukcja pionierów kawalerii, Warszawa 1936.21 Tabele należności dla formacyj i szkół kawaleryjskich, Warszawa 1929, s. 31–33; Tabele należności sprzętu i materiału pomocniczego do wyszkolenia, wychowania fizycz-nego i oświaty dla oddziałów kawalerii, Warszawa 1937, s. 28–29.22 Studium taktyki DP i BK z uwzględnieniem nowoczesnego uzbrojenia, z. 49–52, Warszawa 1937.

Page 69: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl69

numer 9 – lato 2010

Autor stwierdził: Równie trudno jest odpowiedzieć na pytanie, co zadecydowało o niemożliwości sprostania niemieckiej broni pan-cernej? (s. 149). Nie można zgodzić się z tą oceną z tego powodu, że Autor nie przebadał całokształtu problematyki obrony przeciw-pancernej. Dywagacje Tymoteusza Pawłowskiego dotyczące przyczyn klęski w kampanii 1939 roku prowadzą na manowce badań nad przeszłością. Przedstawione przykłady bojowe po raz kolejny dowodzą, że Autor ma mgliste pojęcie na temat problematyki, którą próbował opisać.

Tylko w opisie boju Wołyńskiej Brygady Kawalerii pod Mokrą znalazło się tyle błędów, że z dziesięciu zdań zajmujących 22 wier-sze, zaledwie w dwóch zdaniach prostych nie ma błędów. Tymoteusz Pawłowski nie wie, jaką formę działań prowadziła brygada. Według niego, 2 dywizjon artylerii konnej uzbrojony był w (�) szesnaście armat 75 mm (s. 151), podczas gdy faktycznie posiadał ich tylko 12. Z kolei 21 dywizjon pancerny miał być uzbrojony w 38 czołgów i pojazdów pancernych (s. 151). Dziwne, ponieważ wynik sumowania 13 czołgów rozpoznawczych i 8 samochodów pancernych daje 21. Według Autora omawianej publikacji, 2 dywizjon artylerii konnej zajmował bliżej niesprecyzowane „pozycje” (s. 151), a gdy zostały one zaatakowane przez przeciwnika (�) W tym momencie na Niemców uderzyły ze skrzydeł spieszone pułki Wołyńskiej BK, wsparte czołgami oraz obydwoma pociągami pancernymi (s. 151–152). Doprawdy trudno ocenić jaką walkę opisał Tymoteusz Pawłowski, bo przedstawione przez niego epizody nie miały miejsca pod Mokrą. Niemiecka 4 Dywizja Pancerna nie utraciła (�) blisko 100 pojazdów pancernych (s. 152), a najbardziej obiek-tywna liczba około 50 wozów bojowych zniszczonych i uszkodzonych, podana przez dowódcę 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich oraz dowódcę 2 dywizjonu artylerii konnej, również nie do końca jest pewna. Nie jest także prawdą, jakoby po odejściu Wołyńskiej Brygady Kawalerii spod Mokrej (�) niemiecka 4. Dywizja Pancerna runęła na Warszawę (s. 152), ponieważ brygada skutecznie opóź-niała natarcie niemieckiej dywizji przez pierwsze trzy dni wojny23. Podobnie nie jest prawdą, że dowódca Armii „Łódź” gen. dyw. Juliusz Rómmel (�) negatywnie ocenił zaangażowanie brygady w walkach pod Mokrą (s. 152), a tak twierdzi Tymoteusz Pawłowski, powołując się w tym miejscu na Mariana Porwita. W rzeczywistości jednak oficer ten wskazał na osobę Jana Ćwierdzińskiego, a nie na dowódcę Armii „Łódź”24. Jakikolwiek komentarz do tego ostatniego wątku jest chyba zbędny.

Tymoteusz Pawłowski w Zakończeniu i podsumowaniu postawił tezę: Wrażliwość Wojska Polskiego na atak wojsk pancerno-mo-torowych tkwiła w czymś zupełnie innym – w niewielkiej ilości sprzętu motorowego w Rzeczypospolitej (s. 161), a Polskim dowódcom zabrakło wyobraźni – nie uświadomili sobie, że to ciężarówka wygra tę wojnę (s. 156). Użyty przez Autora skrót myślowy, mający wykazać, że gdyby było inaczej to (�) Być może wówczas szybkim związkom napastnika dałoby się przeciwstawić równie mobilne własne wielkie jednostki pancerno-motorowe (s. 162), uznać należy za nieuprawniony. Podobnie jak sprowadzanie problemu moto-ryzacji Wojska Polskiego wyłącznie do kwestii niskiej kultury technicznej Polaków. Podając informację, jakoby (�) już w roku 1929 wystawienie pułku piechoty przewożonego samochodami było o 40% tańsze od pułku kawalerii (s. 161), należało wskazać, skąd Autor czerpał wiedzę na ten temat. Ponadto podkreślić należy, że porównanie pułku piechoty z pułkiem kawalerii pozbawione jest sensu ze względu na różnicę potencjałów, podobnie jak branie pod uwagę wyłącznie kosztów wystawienia pułku, bez obliczenia kosz-tów eksploatacji i utrzymania sprzętu oraz jego amortyzacji.

Uzupełniając ten wątek, pragnę stwierdzić, że w lipcu 1926 roku, po przejęciu władzy w Polsce przez marsz. Józefa Piłsudskiego, szef Departamentu V Wojsk Technicznych Ministerstwa Spraw Wojskowych, płk SG Marian Przybylski, przedłożył ministrowi spraw wojskowych, za pośrednictwem szefa Sztabu Głównego, projekt samodzielnej brygady lekkiej na samochodach, wraz ze szcze-gółową analizą porównawczą kosztów zakupu, amortyzacji i utrzymania samodzielnej brygady kawalerii z samodzielną brygadą lekką na samochodach, w której za podstawę naliczeń przyjęto 15 lat, czyli okres amortyzacji samochodów.

Do obliczeń przyjęto następujący skład obu brygad: kwatera główna, trzy pułki kawalerii, każdy w składzie: drużyna dowódcy, sekcja łączności, cztery szwadrony liniowe i szwadron cekaemów, trzybateryjny dywizjon artylerii konnej z kolumną amunicyjną, szwadron pionierów, kompania łączności, pluton sanitarny, pluton żandarmerii, park intendentury, sąd polowy. Ponadto w bryga-dzie kawalerii występowały dwie kolumny taborowe i warsztat taborowy, które w brygadzie lekkiej zastępował park transportowo-reperacyjny25.

Organizację samodzielnej brygady lekkiej na samochodach oparto na strukturze samodzielnej brygady kawalerii, przyjmując siłę ogniową brygady spieszonej. Dla samodzielnej brygady kawalerii przyjęto następujące wskaźniki: 166 oficerów, 4170 szerego-wych, 4572 konie, 511 wozów i 2 samochody, natomiast dla brygady lekkiej: 160 oficerów, 3215 szeregowych, 285 samochodów różnych typów, 21 motocykli i 6 ciągników gąsienicowych26. W załączonym cenniku motocykl z koszem wyceniono na 2590 zł, samochód osobowy – 4704 zł, a samochód ciężarowy na zawrotną wręcz kwotę 19 435 zł, podczas gdy koń kosztował jedynie 975 zł, a jego roczne utrzymanie 730 zł. Porównanie kosztów wypadło niekorzystnie dla samodzielnej brygady kawalerii, na której utrzymanie w ciągu 15 lat trzeba było przeznaczyć 167 953 478 zł, na utrzymanie zaś brygady lekkiej na samochodach w analogicz-nym okresie tylko 93 944 132 zł. Dawało to oszczędność 74 009 346 zł powiększoną o 95 224 zł wynikającą ze zmniejszonej liczby karabinków kawaleryjskich w brygadzie lekkiej (łącznie 74 104 560 zł)27.

23 Szerzej na temat walk Wołyńskiej Brygady Kawalerii w dniach 1–4 września 1939 roku zob. J. S. Tym, Boje Wołyńskiej Brygady Kawalerii w dniach 1–4 września 1939 roku, w: Mokra, Działoszyn 1939, Warszawa 2005, s. 199–245; A. Wesołowski, Działania XVI Korpusu Armijnego w dniach 1–3 września 1939 roku, w: ibidem, s. 249–308.24 M. Porwit, Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku, cz. 1, Plany i bitwy graniczne, Warszawa 1983, s. 236 (treść przypisu 3 znajduje się na s. 322).25 Centralne Archiwum Wojskowe (dalej – CAW), GISZ, sygn. I.302.4.208, MSWojsk. Departament V Wojsk Technicznych, L.dz. 2612/Tjn.Br.Panc. z 14 lipca 1926 r., Orga-nizacja samodzielnej brygady lekkiej na samochodach – porównanie kosztów.26 Ibidem.27 Ibidem. Jeszcze w 1974 r. Eugeniusz Kozłowski twierdził, że do tej pory na ślad takich obliczeń nie udało się natrafić. E. Kozłowski, Wojsko Polskie 1936–1939. Próby modernizacji i rozbudowy, Warszawa 1974, s. 146. O porównaniach tego typu zob. S. Feret, Polska sztuka wojenna 1918–1939, Warszawa 1972, s. 155, przypis 27.

Page 70: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl70

numer 9 – lato 2010

Obliczenia te nie znalazły jednak swego odzwierciedlenia w działaniach władz wojskowych, ówczesne możliwości finansowe państwa nie pozwalały bowiem na zakup kilkuset pojazdów mechanicznych, nawet w cyklu zaplanowanym na 2–3 lata. Ponadto Polska była przede wszystkim krajem rolniczym, z dużym zasobem koni. Była ona uboga we wszelkiego rodzaju surowce naturalne, a przemysł, zniszczony na skutek działań wojennych podczas I wojny światowej i rabunkowej gospodarki państw zaborczych, two-rzony był w II Rzeczypospolitej niemalże od podstaw. W ciągu kilkunastu lat od odzyskania niepodległości młode państwo polskie nie było w stanie zmienić rolniczego charakteru kraju w uprzemysłowiony. Bardzo ciężką sytuację pogłębił wielki kryzys w 1929 roku, którego skutki udało się opanować dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku.

Słusznie zauważył Lesław Kukawski, że wielu autorów opracowań na temat armii II Rzeczypospolitej rozwodzących się nad tym, że zamiast utrzymywać dużą liczbę koni należało zmotoryzować armię, zupełnie zapomina o ówczesnych realiach. Taka krytyka jest tym łatwiejsza, że trafia do przekonania wielu czytelników, którym po kilkudziesięciu latach od opisywanych wydarzeń zupełnie obca jest problematyka kraju rolniczego z wielką liczbą koni, a patrzą na to przez pryzmat współczesnej techniki.

II Rzeczypospolita i tak dokonała wielkiego wyczynu – w ciągu 20 lat nie tylko odbudowała kraj po ogromnych zniszczeniach I wojny światowej, ale jednocześnie starała się odrobić ogromne zaległości po rabunkowej gospodarce zaborców w wielu dziedzi-nach życia. Aby zmotoryzować armię, należało wydać wielkie sumy za granicą. Zakup zaś pojazdów to nie wszystko. Trzeba także pamiętać o zapleczu technicznym, wyszkoleniu kierowców i mechaników, o zasobach paliwowych, których Polska nie posiadała. Kupując natomiast konie i paszę, pieniądze pozostawały w kraju, trafiały do polskiego rolnika, dla którego wojsko było rynkiem zbytu jego produktów28.

Po Zakończeniu i podsumowaniu Tymoteusz Pawłowski zamieścił obszerną, liczącą 17 stron, bibliografię, która jednak nie znaj-duje pełnego odzwierciedlenia w treści recenzowanej książki. Na końcu Autor zamieścił dwa aneksy. W pierwszym znajdują się da-ne taktyczno-techniczne dział przeciwpancernych będących na uzbrojeniu armii państw europejskich oraz Stanów Zjednoczonych Ameryki i Japonii pod koniec lat trzydziestych XX wieku. Aneks 2 to referat dowódcy Podlaskiej Brygady Kawalerii, płk. dypl. Lu-dwika Kmicica-Skrzyńskiego z 25 stycznia 1938 roku zatytułowany „Broń pancerna i sposoby jej zwalczania”. Ma on jednak niewiele wspólnego z tekstem zasadniczym recenzowanej książki, gdzie – jak wykazałem – Tymoteusz Pawłowski pominął kwestie obrony przeciwpancernej w kawalerii. Poza tym jest to wyłącznie punkt widzenia jednego z ówczesnych dwunastu dowódców wielkich jednostek tego rodzaju broni, oficera, który jako dowódca brygady zarówno w pokojowej praktyce szkoleniowej, jak i w kampanii 1939 roku okazał się przeciętny. Nie można zatem zamieszczonego w aneksie referatu traktować jako reprezentatywnego stanowi-ska wyższych dowódców tego rodzaju broni. Referat płk. dypl. Kmicica-Skrzyńskiego w wielu miejscach cechuje nie tylko anachro-nizm, ale również zupełny brak wiedzy na temat możliwości użycia broni pancernej, natomiast kilka razy zupełnie dobrze ocenił on słabe punkty wielkiej jednostki pancerno-motorowej. Niestety, w kampanii 1939 roku dowódca Podlaskiej Brygady Kawalerii nie potrafił skutecznie opóźniać działań niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf”, mimo iż otrzymał takie zadanie.

Ocena publikacji autorstwa Tymoteusza Pawłowskiego wypada negatywnie. Problematyka przygotowań obrony przeciwpan-cernej w Wojsku Polskim w latach trzydziestych XX wieku nie została ujęta przez Autora w sposób całościowy. Selektywna prezen-tacja wybranych aspektów tego tematu spowodowała, że po lekturze Czytelnik odczuwa niedosyt. Zbyt wiele istotnych dla proble-matyki obrony przeciwpancernej wątków zostało w omawianym opracowaniu pominiętych. Dotyczy to zarówno kluczowego dla całości tematu problemu początków usystematyzowanej działalności nakierowanej na opracowanie założeń obrony przeciwpan-cernej, jak i kwestii związanych z ich wdrażaniem w Wojsku Polskim. W opracowaniu Tymoteusza Pawłowskiego brak informacji na temat procesu szkolenia i weryfikacji tych założeń w ramach studiów i ćwiczeń doświadczalnych. Również samo przedstawienie założeń zostało sprowadzone do omówienia tych kwestii w odniesieniu do piechoty i w niewielkim stopniu artylerii, z pominięciem kawalerii, a także roli wojsk technicznych. Autor skupił się przede wszystkim na środkach przeznaczonych do prowadzenia czynnej obrony przeciwpancernej, mniejszą zaś wagę przywiązując do problematyki biernej obrony przeciwpancernej.

Wobec minimalnego wykorzystania źródeł, trudno uznać omawianą publikację za obiektywną. Podjęta przez Autora próba opracowania szczegółowego, a jednocześnie szerokiego tematu, podjęta bez odpowiednich studiów wstępnych nad wojskowoś-cią polską okresu, którego dotyczy omawiana praca spowodowała, że Czytelnik otrzymał książkę zawierającą zbyt wiele płytkich bądź nieprawdziwych ocen, pomijającą wiele istotnych aspektów problematyki stanowiącej temat opracowania. Ponadto używa-nie zwrotów zaczerpniętych z języka potocznego, a także infantylne sądy dotyczące kwestii taktycznych dyskwalifikują recenzowa-ną książkę, jako mogącą wypełnić lukę, która dotychczas istniała w dziejach Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej.

Szokują wręcz niektóre skróty używane przez Tymoteusza Pawłowskiego, przede wszystkim „papu” i „pali”. To niestety nie żart, np. dywizjon 15 pułku artylerii polowej, czyli 15 pap to (�) dywizjon 15. papu (s. 41), natomiast charakteryzując wyposażenie w puł-kach artylerii lekkiej (pal), napisał o (�) skomplikowanej sytuacji wyposażeniowej pali (s. 105, przypis 35).

Moim zdaniem, wyniki dociekań Tymoteusza Pawłowskiego zawarte w książce pt. Uwaga! Czołgi! Przygotowanie do obrony prze-ciwpancernej w Wojsku Polskim w latach trzydziestych XX wieku po ponownym przepracowaniu mogłyby zostać zaprezentowane w kilku artykułach o charakterze przyczynkarskim, a nie w publikacji zwartej. W ten sposób zamiast materiału o dużym ciężarze gatunkowym na rynku księgarskim pojawiło się opracowanie odbiegające pod względem zawartości merytorycznej i podbudowy metodologicznej od ogólnie przyjętych kryteriów naukowości.

28 L. Kukawski, Koń wojskowy, w: Broń i barwa Wojska Polskiego w roku 1939, Lublin 1993, s. 131.

Page 71: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl71

numer 9 – lato 2010

***

W ostatnim kwartale 2009 roku nakładem Oficyny Wydawniczej „Rytm” ukazała się książka autorstwa Tymoteusza Pawłowskie-go poświęcona rozbudowie Wojska Polskiego w latach 1935–1939. We wstępie Autor stwierdził, że jego celem (�) było prześle-dzenie rozwoju tych idei w sposób jak najbardziej obiektywny, ponieważ (�) Sformułowanie o „obiektywnych badaniach” – będące truizmem we wstępie niemal każdej pracy naukowej – nie jest bynajmniej ani naiwne, ani niepotrzebne. Historia Wojska Polskiego w latach trzydziestych XX wieku była w okresie powojennym kontrolowana na wiele sposobów (s. 9).

Trudno nie zgodzić się z tą konstatacją. Jej logicznym ciągiem jest stwierdzenie: Sztandarową pracą historiografii PRL, dotyczą-cą zmian zachodzących w Wojsku Polskim w latach trzydziestych, jest wydana w 1964 roku książka Eugeniusza Kozłowskiego „Wojsko polskie 1936–1939. Próby modernizacji i rozbudowy”. Autor – wybiórczo korzystając z dokumentów, kłamliwie cytując niektóre z nich, dokonując błędnych naukowo (choć „klasowo” właściwych) interpretacji – zakłamał obraz Wojska Polskiego. Do dziś jego kłamstwa i niedopowiedzenia negatywnie wpływają na polską historiografię (s. 16). Negatywna ocena tej publikacji jest trafna, a potwierdzają ją osoby o ustalonym w środowisku naukowym autorytecie, również w swoich publikacjach, choć w większości wypadków posługu-jąc się sformułowaniami innymi niż Tymoteusz Pawłowski. Autor recenzowanego opracowania napisał: (�) Kłamstwa, opuszczenia i błędne interpretacje dokonane przez Eugeniusza Kozłowskiego będą szerzej opisane w mojej rozprawie (s. 16), czyniąc ze swego opra-cowania, będącego książkową wersją dysertacji doktorskiej, formę swoistego obrachunku z publikacją Eugeniusza Kozłowskiego.

Tymoteusz Pawłowski postawił pytanie o nazwę całokształtu zinstytucjonalizowanych przez naczelne władze wojskowe działań zmierzających do zmiany ilościowego i jakościowego oblicza ówczesnego Wojska Polskiego. Nie napotkał on w źródłach określe-nia 6-letni program rozbudowy Wojska Polskiego bądź 6-letni plan modernizacji i rozbudowy Wojska Polskiego (s. 35) funkcjonują-cych w dotychczasowej literaturze przedmiotu, a nawet terminu „plan”. W przebadanych dokumentach występowały określenia „program rozwoju” oraz „program rozbudowy”, a nazwa „plan” pojawiła się dokumentach Departamentu Aeronautyki oraz Kierow-nictwa Marynarki Wojennej wytworzonych wcześniej. W dokumentach z epoki brak również terminu „modernizacja”. Część tych stwierdzeń budzi jednak zdziwienie, ponieważ określenia „plan rozbudowy” oraz „praca rozbudowy” można znaleźć m.in. w zacho-wanych konceptach dokumentów II zastępcy szefa Sztabu Głównego gen. bryg. Tadeusza Malinowskiego, czyli generała odpowie-dzialnego za tę problematykę29.

Również zakreślenie ram chronologicznych tych przedsięwzięć okazało się zadaniem trudnym. Mając na uwadze związki przy-czynowo-skutkowe towarzyszące krystalizowaniu się idei rozbudowy Wojska Polskiego Autor omawianej publikacji wskazuje na ciąg wydarzeń, które można określić jako konsekwentnie realizowaną linię rozwoju Wojska Polskiego, której ogólne założenia zo-stały sprecyzowane już w pierwszej połowie lat dwudziestych XX wieku. Według Autora, realizowany w drugiej połowie lat trzy-dziestych program rozbudowy (�) nie miał wyraźnego początku, a także (�) nie miał wyraźnie określonego końca (s. 328).

Historycy badający dzieje wojska II Rzeczypospolitej dobrze wiedzą, że ówczesne naczelne władze wojskowe określały konkret-ny czas realizacji stosunkowo małych, realnych przedsięwzięć, które wpisywały się w większe zamierzenia, trudne do oszacowania w odniesieniu do czasu ich realizacji ze względu na wiele czynników mających wpływ na kierunki i kształt dalszych prac. Wiele z tych przedsięwzięć było zupełnie dobrze skoordynowanych i zsynchronizowanych, a następnie ocenianych i rozliczanych. Zaska-kuje przy tym skala i efektywność współdziałania komórek organizacyjnych naczelnych władz wojskowych oraz innych jednostek i instytucji zaangażowanych na różnych poziomach w realizację tych przedsięwzięć.

Za słuszną należy przyjąć tezę, że rozbudowa Wojska Polskiego wynikała z decyzji podjętych przez marsz. Józefa Piłsudskiego na podstawie analiz, studiów i koncepcji opracowanych jeszcze w pierwszej połowie lat dwudziestych ubiegłego wieku. Intensy-fikacja tych działań i ponowne prace o charakterze studyjnym rozpoczęły się już kilka miesięcy po dojściu Józefa Piłsudskiego do władzy w 1926 roku. O skali przeobrażeń zachodzących wówczas w Wojsku Polskim, mających z jednej strony uporządkować wiele marginalizowanych bądź zaniedbanych obszarów jego funkcjonowania, a z drugiej stanowić fundament do dalszego rozwoju, świadczy m.in. zawartość „Dziennika Rozkazów Ministerstwa Spraw Wojskowych” z 1927 roku.

Omawiana praca składa się ze wstępu, dwunastu rozdziałów oraz zakończenia i bibliografii. W pierwszym rozdziale Tymote-usz Pawłowski poruszył kwestie terminologiczne. Kolejny rozdział poświęcił finansowym aspektom rozbudowy Wojska Polskiego. W rozdziale trzecim Autor opisał strukturę narodowościową sił zbrojnych II Rzeczypospolitej oraz organizację ówczesnego szkolni-ctwa, co miało istotny wpływ na pozyskanie dla Wojska Polskiego specjalistów niezbędnych do rozwoju nowoczesnych rodzajów broni. Następny rozdział ma dotyczyć komunikacji wojskowych, a kolejne siedem rozdziałów poświęcono poszczególnym rodza-jom sił zbrojnych i broni, przy czym zagadnienia broni technicznych, które dla Tymoteusza Pawłowskiego oznaczają jedynie sape-rów i łączność, stanowią treść jednego rozdziału. Ostatni rozdział, zatytułowany Wojsko Polskie 1942 roku, miał w zamyśle Autora recenzowanego opracowania stanowić, najprawdopodobniej wynikającą z racjonalnych przesłanek, wizję Wojska Polskiego po kilku latach realizacji przyjętego programu rozbudowy.

Podstawowe dokumenty niezbędne do opracowania tematu, z którym zmierzył się Tymoteusz Pawłowski, znajdują się w za-sobie Centralnego Archiwum Wojskowym. W wielu wypadkach dokumenty przechowywane w tej placówce archiwalnej umożli-wiają weryfikację i uzupełnienie podstawowych informacji na temat programu rozbudowy Wojska Polskiego zawartych w części pierwszej tomu pierwszego monumentalnego, choć niedokończonego dzieła Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej. Na

29 CAW, Oddział I Sztabu Głównego, I.303.3.705, Notatka generała szefa Sztabu Głównego zawierająca dyspozycje opracowania planów, z maja 1937 r.

Page 72: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl72

numer 9 – lato 2010

324 stronach tekstu Tymoteusz Pawłowski wielokrotnie powołuje się na dokumenty przechowywane w Centralnym Archiwum Wojskowym, ale tylko na 78 jednostek archiwalnych, w tym zaledwie na pojedyncze jednostki archiwalne akt niektórych depar-tamentów Ministerstwa Spraw Wojskowych, Kierownictwa Marynarki Wojennej, a także Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Brak jakichkolwiek odwołań do akt Biura Administracji Armii MSWojsk., Departamentu Uzbrojenia MSWojsk., Dowództwa Lotnictwa MSWojsk., Dowództwa Obrony Przeciwlotniczej MSWojsk., Biura Przemysłu Wojennego MSWojsk., Biura Budżetowego MSWojsk., które, moim zdaniem, zawierają dokumenty istotne z punktu widzenia celów opracowania Tymoteusza Pawłowskiego, m.in. pre-liminarze budżetowe. Wprawdzie Autor omawianego opracowania wymienił w bibliografii akta części spośród tych instytucji, ale brakuje odniesień do konkretnych dokumentów źródłowych w tekście zasadniczym publikacji, zwłaszcza w miejscach, gdzie Ty-moteusz Pawłowski formułuje kategoryczne sądy i oceny.

W mojej ocenie, wiele twierdzeń Autora nie zostało w odpowiedni sposób udokumentowanych źródłowo. Taki sposób narracji wpisuje się w formę stosowaną przez promotora rozprawy doktorskiej Autora recenzowanego opracowania, prof. dr. hab. Pawła Wieczorkiewicza. O ile na taki sposób pisania mogą pozwolić sobie uznane autorytety, których w środowisku naukowym nierzadko określa się mianem luminarzy nauki polskiej, to Tymoteusz Pawłowski z pewnością do nich nie należy.

Z tego powodu jego kategoryczne nierzadko stwierdzenia traktować należy raczej w kategoriach hipotez badawczych, postu-latów dotyczących dalszych kierunków pogłębionych badań, a nawet jako wstępne hipotezy robocze, a nie jako źródłowo udoku-mentowane wyniki badań.

Tak dzieje się m.in. w przypadku stwierdzenia, że II Rzeczypospolita przygotowywała się do (�) wojny dwufrontowej – jed-nocześnie z ZSRS i Niemcami (s. 43). Za cały komentarz ma wystarczyć treść przypisu: Wiele ćwiczeń aplikacyjnych, gier wojennych, manewrów zakładało wojnę dwufrontową – czyniono tak jeszcze w 1934 roku (s. 43, przypis 80). Nie mogę zgodzić się z tą opinią. Wojnę dwufrontową zakładano w latach 1923–1926 wyłącznie w koalicji z Francją i Rumunią. Nieliczne gry wojenne zakładały taką sytuację, ale były to właśnie gry, których wynik miał stanowić konkretne rozwiązanie problemu, natomiast nie przewidywały tego założenia ćwiczeń aplikacyjnych stanowiących element systemu doskonalenia korpusu oficerskiego oraz założenia manewrów, a więc ćwiczeń taktycznych z wojskami, czyli pokojowej praktyki szkoleniowej. Rodzi się podejrzenie, że Autor albo nie widział jakichkolwiek założeń do manewrów i nie wie, w jaki sposób były opracowywane, albo nie bardzo wie, co ten termin znaczył w Wojsku Polskim II Rzeczypospolitej.

Tymoteusz Pawłowski stwierdza: Kwestia rozbudowy lotnictwa w drugiej połowie lat trzydziestych jest kluczowa do zrozumienia całości zagadnienia rozbudowy Wojska Polskiego nie tylko dlatego, że była wymuszona przez wcześniejsze o trzy lata ustalenia. Wydatki konieczne do rozbudowy lotnictwa stanowiły niemal połowę obliczonych w 1937 roku kosztów ogólnej rozbudowy wojska. Poza tym w 1936 roku pierwsze prace studialne nad programem rozbudowy wojska przeprowadzała komisja złożona z oficerów Oddziału I i II oraz oficerów lotnictwa [podkreślenie – T.P.]. Można więc przyjąć, że to rozwój lotnictwa warunkował powstanie całego programu rozbu-dowy WP. Dlatego też rozdział poświęcony rozbudowie lotnictwa jest najważniejszym rozdziałem tej pracy (s. 50). Na jakiej podstawie Autor tak uważa? Czy tylko na podstawie wspomnień ówczesnego szefa Sztabu Głównego gen. bryg. Wacława Stachiewicza, które przywołał w przypisie do tej partii tekstu (s. 50, przypis 100).

Według szefa Sztabu Głównego, Podstawą do pracy nad nową organizacją wojenną i planem rozbudowy sił zbrojnych było obszer-ne studium porównawcze nad organizacją, uzbrojeniem i wyposażeniem sił zbrojnych Polski i państw obcych, przede wszystkim Nie-miec, Rosji i Francji, oraz studium nad możliwościami rozwoju sił zbrojnych niemieckich, o którym poprzednio wspomniałem („Studium Niemcy”). Studium to przeprowadziła w Sztabie Głównym z początkiem 1936 roku specjalna komisja złożona z oficerów Oddziału I i II oraz oficerów lotnictwa pod przewodnictwem płk. dypl. Jagmina Sadowskiego, dowódcy piechoty dywizyjnej 23 dyw. piechoty, który w tym celu został czasowo odkomenderowany do Sztabu Głównego. Równocześnie departamenty MSWojsk. prowadziły swoje studia specjalne i szczegółowe nad organizacją i rozbudową odnośnych broni30. Generał Stachiewicz wspominał o dostrzeganej przez ów-czesne naczelne władze wojskowe wzrastającej roli lotnictwa, czego dowodem miało być m.in. sformowanie Sztabu Lotnictwa, nie stwierdził jednak, że plan rozbudowy tego rodzaju broni miał warunkować cały plan rozbudowy Wojska Polskiego.

W wielu wypadkach Czytelnik ma do czynienia z daleko idącymi uproszczeniami, np.: Gospodarka Polski funkcjonowała w sposób typowy dla państw europejskich tamtych lat (s. 53), a nawet myśleniem życzeniowym, swoistą próbą zaczarowania rzeczywistości, np.: Rzeczypospolita przodowała w Europie w dziedzinie telekomunikacji i elektroniki, rozpoczynając jako jedna z pierwszych transmisje telewizyjne, produkując doskonałe radiostacje, czy chociażby potrafiąc zrekonstruować maszyny szyfrujące sąsiadów. W kolejnych la-tach polskie osiągnięcia – bardzo duże jak na warunki europejskie – na pewno stanowiłyby lokomotywę polskiego rozwoju gospodarcze-go (s. 55). Stąd też zapewne wzięła się wizjonerska organizacja polskiego lotnictwa wojskowego w 1942 roku obejmująca 78 eskadr skupionych w czterech brygadach bombowo-pościgowych, pięciu zgrupowaniach lotnictwa armijnego oraz brygadzie lotnictwa taktycznego Naczelnego Wodza (s. 140, tabela 34). Wątpliwości nie dotyczą jednak liczby eskadr, ale form organizacyjnych i na-zewnictwa jednostek wyższego szczebla. Zapewne również stąd stwierdzenie: Można więc uznać (z prawdopodobieństwem grani-czącym z pewnością), że lotnictwo w 1942 roku byłoby uzbrojone w nowoczesne myśliwce – nie wiadomo jednak jaki typ samolotów, a – zdaniem Tymoteusza Pawłowskiego – możliwe nawet było, aby (�) ostatecznie zlecić skonstruowanie i wyprodukowanie płatow-ca komercyjnej firmie i otrzymać P-51 Mustang (s. 309).

30 W. Stachiewicz, Wierności dochować żołnierskiej. Przygotowania wojenne w Polsce 1935–1939 oraz kampania 1939 w relacjach i rozważaniach szefa Sztabu Głównego i szefa Sztabu Naczelnego Wodza, Warszawa 1998, s. 161.

Page 73: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl73

numer 9 – lato 2010

Podobnie przedstawia się rozdział poświęcony finansowym podstawom rozbudowy Wojska Polskiego. Nie wiem, czy określe-nie „kreatywna księgowość” jest właściwe w odniesieniu do danych zaprezentowanych przez Tymoteusza Pawłowskiego, ale po lekturze tego rozdziału nie mogę znaleźć innego. W tabeli 10 (s. 66) Autor zestawił szacunkowe środki finansowe, jakie można było przeznaczyć na rozbudowę Wojska Polskiego w latach budżetowych 1936/1937–1943/1944, co oznacza, że okres finansowania tego złożonego programu rozciągnął na 8 lat. Co ciekawe, krytykowany przez Autora recenzowanej pracy Eugeniusz Kozłowski stwierdził, że sumy kredytów przeznaczonych na realizację tego przedsięwzięcia rozłożono na okres sięgający roku budżetowego 1947/1948, ponieważ realizacja rozbudowy miała zakończyć się w 1946 roku, a skompletowanie sześciomiesięcznego zapasu amu-nicji planowano zakończyć rok później31, ale akurat z tymi ustaleniami Tymoteusz Pawłowski nie polemizuje. Dlaczego? Ciekawsze jest jednak to, że Autor twierdzi, iż w latach 1936–1939 na rozbudowę Wojska Polskiego przeznaczono około 3 mld 150 mln zł (s. 66, tabela 10), natomiast szef Sztabu Głównego gen. bryg. Wacław Stachiewicz na kartach wspomnień stwierdził, że w analogicznym okresie zdołano przeznaczyć na ten cel zaledwie 1 mld 350 mln zł32. Do tych informacji Autor omawianej publikacji również nie od-niósł się w jakikolwiek sposób. Swoistego smaczku dodaje to, że w załączonej bibliografii Autor zamieścił m.in. pierwsze trzy tomy przygotowanego przez Zbigniewa Landaua i Jerzego Tomaszewskiego dzieła Gospodarka Polski międzywojennej 1918–193933, ale pominął tom czwarty obejmujący lata 1936–193934! W tym rozdziale swe dywagacje Autor oparł głównie o ustalenia Mariana M. Drozdowskiego z roku 1963 oraz Kazimierza Krzyżanowskiego z 197635, pomijając późniejszą literaturę przedmiotu.

Niestety, zamiast udokumentowanych źródłowo faktów historycznych i wynikających stąd ocen i wniosków mamy festiwal po-mysłów Autora recenzowanej pracy, które nie zostały poparte jakąkolwiek metodyką dochodzenia do tych fantastycznych ustaleń. Jednocześnie zaprezentowane przez Tymoteusza Pawłowskiego wizje przeszłości obciążone są wieloma błędami faktograficzny-mi.

Już we wstępie dowiadujemy się, że w Wojsku Polskim służył gen. Maciejewski (s. 13), a z treści przypisu wynika, że miał on na imię Mieczysław (s. 13, przypis 12). W rzeczywistości płk Mieczysław Maciejowski w latach 1930–1939 był szefem Departamentu Uzbrojenia MSWojsk., a po awansie do stopnia generała brygady z dniem i starszeństwem z 19 marca 1939 roku (kol. 6) został za-stępcą II wiceministra spraw wojskowych36. Tajemniczy gen. Maciejewski, którego nie wykazują jakiekolwiek ewidencje generałów Wojska Polskiego, pojawia się w recenzowanej książce raz jeszcze jako płk Mieczysław Maciejewski, szef wspomnianej komórki organizacyjnej MSWojsk. (s. 203, przypis 67). Co ciekawe, w przypisie dowiadujemy się, że meldunek szefa tego departamentu z 29 marca 1932 roku znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym w aktach „I Oddz. SG”, co zapewne ma oznaczać Oddział I Sztabu Głównego. Tymczasem podana sygnatura I.300.28.112 to sygnatura akt Departamentu Piechoty MSWojsk. W przypisach pomyłek odnoszących się do nazw instytucji wojskowych oraz sygnatur archiwalnych jest w recenzowanej pracy kilkanaście.

Nie można zgodzić się ze stwierdzeniem: (�) ramy organizacyjne Wojska Polskiego zaczęły się kształtować w maju 1923 roku pod-czas wizyty w Warszawie marszałka Ferdinanda Focha (pisownia oryginalna – J.S.T.), co miało wynikać z sojuszniczych zobowiązań wobec Francji (s. 37). Cały proces przejścia Wojska Polskiego na stopę pokojową w 1921 roku to kształtowanie się ram organizacyj-nych sił zbrojnych, w czym wielki udział miał ówczesny minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski. Niestety, przemoż-ny wpływ na kształt przyjętych przez Polskę rozwiązań strukturalno-organizacyjnych miała Francja, która uzależniła podpisanie konwencji wojskowej w lutym 1921 roku od dostosowania struktur organizacyjnych Wojska Polskiego do rozwiązań francuskich.

Według Tymoteusza Pawłowskiego, Wbrew wielu twierdzeniom sztaby grup operacyjnych nie były tworzone ad hoc, nie były tym-czasowe, a ich obsada personalna nie składała się ze zbyt małej liczby oficerów sztabowych. Sztaby grup operacyjnych były przewidziane w planach mobilizacyjnych, działały nieprzerwanie (s. 92). Stwierdzenie to zawiera kilka istotnych błędów. Podany w przypisie przy-kład Grupy Operacyjnej Śląsk”, funkcjonującej następnie jako Grupa Operacyjna „Jagmin” (s. 92, przypis 15) jest chybiony, ponieważ była to jedyna funkcjonująca w czasie pokoju grupa operacyjna, powołana w sposób jak najbardziej prowizoryczny w drugiej połowie 1938 roku do wykonania konkretnego zadania. To, że w planach mobilizacyjnych przewidywano sformowanie dowództw i sztabów grup operacyjnych, a dla części z nich zaplanowano nawet obsadę i nadano przydziały wojenne dla personelu wojsko-wego, nie oznacza, że te organy dowodzenia funkcjonowały nieprzerwanie. W pokojowej praktyce szkoleniowej nie prowadzono nawet ich zgrywania, podobnie jak nie zgrywano wojennych obsad sztabów armii, co stanowiło istotny mankament przygoto-wania tych organów dowodzenia do funkcjonowania w czasie wojny. Ponadto Tymoteusz Pawłowski nie rozróżnia dwóch typów grup operacyjnych. Zarówno założenia funkcjonowania tego co moglibyśmy określić jako ówczesny wojenny system dowodzenia, jak i praktyka szkoleniowa, chociażby Wyższej Szkoły Wojennej, rozróżniały „stałe” grupy operacyjne nazywane wówczas samo-dzielnymi oraz grupy operacyjne niesamodzielne, stanowiące zgrupowania taktyczne tworzone doraźnie do realizacji pewnych określonych zadań i właśnie te drugie cechowały się brakiem wystarczających sił i środków dowodzenia.

W rozdziale czwartym zatytułowanym Komunikacje wojskowe i ich wpływ na zaopatrzenie i dowodzenie Wojskiem Polskim, który w zamyśle Autora omawianej pracy miał stanowić m.in. charakterystykę infrastruktury transportowej Rzeczypospolitej, zabrakło� właśnie tejże charakterystyki. W rzeczywistości cały rozdział jest poświęcony problematyce motoryzacji, czyli tym zamierzeniom,

31 E. Kozłowski, op. cit., s. 37.32 W. Stachiewicz, op. cit., s. 319–320.33 Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Polski międzywojennej 1918–1939, t. 1, W dobie inflacji 1918–1923, Warszawa 1967; t. 2, Od Grabowskiego do Piłsudskiego. Okres kryzysu poinflacyjnego i ożywienia koniunktury 1924–1929, Warszawa 1971; t. 3, Wielki kryzys gospodarczy 1929–1935, Warszawa 1981.34 Z. Landau, J. Tomaszewski, op. cit., t. 4, Lata interwencjonizmu państwowego 1936–1939, Warszawa 1985.35 M. M. Drozdowski, Polityka gospodarcza rządu polskiego 1936–1939, Warszawa 1963; K. Krzyżanowski, Wydatki wojskowe Polski w latach 1918–1939, Warszawa 1976.36 „Tajny Dziennik Personalny MSWojsk.” 1939, nr 2.

Page 74: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl74

numer 9 – lato 2010

które według naczelnych władz wojskowych miały przede wszystkim zwiększyć efektywność systemu dowodzenia oraz systemu zaopatrywania wojsk na szczeblu związków operacyjnych oraz wielkich jednostek. Infrastruktura transportowa Rzeczypospolitej została scharakteryzowana zaledwie w kilkunastu zdaniach i w związku z tym brakuje szerszego odniesienia do kwestii komuni-kacji kolejowej, która stanowiła zasadniczy system komunikacji z punktu widzenia planowania wojennego i konstruowania planu mobilizacji, związanego z nim planu transportowego (czyli planu rozwinięcia) oraz planu kwatermistrzowskiego.

Zaskakuje także bardzo nierówne wykorzystanie bazy źródłowej, na którą powołał się Autor. Przykładowo, zamysł wystawienia tzw. oddziałów motorowych przedstawił na 4 stronach swego opracowania (s. 104–105, 107–109), pomijając wiele istotnych spraw mających wpływ na zmiany tej koncepcji, zadowalając się wieloma ogólnikami, podczas gdy w następnym rozdziale na 40 stro-nach szeroko omawia problematykę lotnictwa, zagłębiając się w wiele szczegółów, które – podobnie jak w przypadku oddziałów motorowych – mógł tylko zasygnalizować. Zaskakują przy tym trzy kwestie.

Po pierwsze, Tymoteusz Pawłowski jest niedokładny. W skład każdego z oddziałów motorowych, oprócz elementów wymienio-nych przez Autora omawianej pracy (s. 108), miała wejść bateria artylerii przeciwlotniczej uzbrojona w armaty kalibru 40 mm. Po-nadto należało poinformować Czytelników, jaki typ batalionów czołgów miał znajdować się w składzie tych jednostek. Istotna jest również chociażby przybliżona data powstania zaprezentowanego projektu, tym bardziej że jego pierwotna wersja uległa później korekcie. Projekt ten pochodzi z pierwszej połowy listopada 1936 roku. Tymoteusz Pawłowski nie przywiązuje jednak do tego wagi, opisując bowiem problematykę tych jednostek wykorzystał tylko jedną jednostkę archiwalną z akt szefa Sztabu Głównego (sygn. I.303.1.72), tymczasem rozpatrywana przez Komitet do spraw Uzbrojenia i Sprzętu w dniach 8–9 stycznia 1937 roku kolejna wersja projektu, różniąca się od tej pochodzącej z listopada 1936 roku, znajduje się w aktach Oddziału I Sztabu Głównego37.

Jest to druga istotna kwestia w ocenie recenzowanej publikacji. Ważna dlatego, że materiały dotyczące zarówno alternatywnych projektów organizacji oddziałów motorowych, jak i wdrożenia tej koncepcji poprzez motoryzację 10 Brygady Kawalerii, w tym róż-ne wersje kosztorysów, znajdują się w aktach Oddziału I Sztabu Głównego, Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. oraz Departamentu Kawalerii MSWojsk38. Niestety, do materiałów tych Tymoteusz Pawłowski najprawdopodobniej nie dotarł. Ponadto trudno zgodzić się z Autorem, że 10 Brygada Kawalerii i Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa miały te same etaty (s. 105).

Trzecią kwestią jest sposób prezentowania kosztorysów dotyczących rozbudowy poszczególnych rodzajów broni. O ile podsta-wy finansowania całego programu Autor próbował ukazać na kartach rozdziału drugiego swojej książki, to problematykę finanso-wania poszczególnych rodzajów broni przenosi z tekstu zasadniczego do przypisów. Niestety, przeprowadzona po lekturze oma-wianej książki analiza zaledwie trzech jednostek archiwalnych akt szefa Sztabu Głównego znajdujących się w zasobie Centralnego Archiwum Wojskowego wykazała, że w odniesieniu do zestawienia kosztów wystawienia oddziałów motorowych, rozbudowy bro-ni pancernej, lotnictwa oraz obrony przeciwlotniczej Tymoteusz Pawłowski wykazał się daleko idącą nonszalancją w prezentowa-niu wybiórczych danych, dobranych według jemu tylko znanego klucza. Informacje te pozbawione są jakiegokolwiek komentarza. W ten sposób Czytelnik nie ma możliwości prześledzenia w czasie zarówno zmian w kolejnych projektach, jak i możliwości ich finansowania. W mojej ocenie jest to bardzo istotny mankament, a nawet zaniedbanie Autora. Szczegółowa, wręcz drobiazgowa, analiza dokumentacji kosztorysowej, niestety w wielu wypadkach zachowanej tylko w formie konceptów, mogła skutkować arcy-ciekawymi ustaleniami dotyczącymi finansowych aspektów programu rozbudowy ówczesnego Wojska Polskiego. Niestety, szansy tej Tymoteusz Pawłowski nie wykorzystał.

W tym miejscu podnieść można kwestię terminologii stosowanej przez Tymoteusza Pawłowskiego, który z uporem godnym lepszej sprawy dywizje piechoty i brygady kawalerii, czyli ówczesne wielkie jednostki, nazywa związkami taktycznymi, pomimo że określenie to było wówczas używane w odniesieniu do tych jednostek niezmiernie rzadko. Z jednej strony Autor potępia w czam-buł ustalenia i terminologię historiografii tzw. PRL, z drugiej, bezkrytycznie używa terminów funkcjonujących w tym czasie, a przy-jętych z sowieckich nauk wojskowych. Odwoływanie się do 3-tomowej Małej encyklopedii wojskowej jest nieporozumieniem, skoro w latach trzydziestych XX wieku ukazało się siedem tomów oraz kilka zeszytów tomu ósmego doskonałej Encyklopedii wojskowej pod redakcją mjr. Ottona Laskowskiego.

Co ciekawe, Autor recenzowanej książki krytykuje (�) używanie nieodpowiedniej nomenklatury (s. 327, przypis 2), nie dostrzega-jąc, że to poprawne w II Rzeczypospolitej określenie zostało w czasach tzw. PRL wypaczone i obecnie ma zdecydowanie negatywne konotacje w swej warstwie semantycznej. Z poprawnych niegdyś językowo określeń „nomenklatura” i „terminologia” odnoszących się do „mianownictwa”, czyli zbioru (�) nazw dla różnych przedmiotów lub klas przedmiotów, którymi dana nauka się zajmuje, oraz dla pojęć, którymi się posługuje obecnie jedynie „terminologia” nie budzi negatywnych skojarzeń.

Mógłbym zgodzić się z podjętymi przez Autora próbami opisania pewnych zjawisk różnorodnie wówczas nazywanych jednym odpowiednio pojemnym i merytorycznie poprawnym terminem, co tenże próbuje czynić posługując się określeniem lotnictwo taktyczne dla ówczesnego lotnictwa współpracy. Niestety, próba ta wypadła nieporadnie, ponieważ wprowadzając pojęcia „lotni-ctwo taktyczne” i „lotnictwo strategiczne”, Tymoteusz Pawłowski jednocześnie wypaczył istotę dokumentu źródłowego, na który się powołał (s. 122–124). Ponadto w latach trzydziestych ubiegłego wieku siły zbrojne II Rzeczypospolitej tworzyło Wojsko Lądo-we i Marynarka Wojenna, a nie Wojska Lądowe (s. 123). Zaskakuje stwierdzenie Autora: Stosowanie ówczesnej nomenklatury jest

37 CAW, Oddział I Sztabu Głównego, sygn. I.303.3.700, Oddziały Mot.-Panc. (O.M.). Według uchwał KSUS z 8 i 9 I 1937.38 Na temat przeciwstawnych koncepcji Komitetu do spraw Uzbrojenia i Sprzętu, Ministerstwa Spraw Wojskowych i Sztabu Głównego dotyczących organizacji i wojen-nego przeznaczenia oddziałów motorowych wypowiadał się m.in. autor niniejszej recenzji. Zob. J. S. Tym, Pierwsze ćwiczenia wspólne, międzybrygadowe i międzydywizyj-ne zmotoryzowanej 10 Brygady Kawalerii, „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2007, nr 3, s. 41–46, 75–76.

Page 75: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl75

numer 9 – lato 2010

anachronizmem – lotnictwo dyspozycyjne to współcześnie lotnictwo do szybkiego przewozu ludzi i cennych towarów (s. 124, przypis 52). Nawet gdyby tak było, to nie rozumiem, z jakiego powodu Autor stara się opisać armię marsz. Śmigłego, używając terminów wówczas nieznanych. Jeszcze większe zdziwienie budzi to, że czyni to wybiórczo, ponieważ w rozdziale jedenastym poświęconym saperom i łączności nigdzie nie napotkałem określeń „inżynieryjne zabezpieczenie działań” oraz „wsparcie dowodzenia”.

Odnosząc się do omówionej przez Tymoteusza Pawłowskiego planowanej dyslokacji lotnictwa wojskowego w latach 1936–1939 (s. 138), wskazać należy, że o ile przedstawione informacje zgadzają się z materiałami archiwalnymi, to niestety Autor powołał się tylko na jeden dokument, który raz tytułuje „Referat szefa Dep. Aeronautyki z 2 VI 1937 roku” (s. 138, przypis 84), a kilkanaście stron wcześniej, na początku rozdziału traktującego o lotnictwie, jako „Referat Lotnictwo z 2 VI 1937 roku” (s. 111, przypis 1). Nie wiem skąd tak różne nazwy tego samego dokumentu. Może usprawiedliwiać jedynie to, że dokument ten jest pozbawiony za-równo strony tytułowej, jak i tzw. koszulki sztabowej. Co ciekawe, w tej samej jednostce archiwalnej znajduje się dokument „Za-mierzona dyslokacja jednostek i szkół” zarejestrowany 13 października 1936 roku w kancelarii Dowództwa Lotnictwa MSWojsk. jako załącznik do dokumentu nr 2342. To właśnie w tym dokumencie znajdują się plany, o których Tymoteusz Pawłowski pisze, że powstały w 1937 roku (s. 138), powołując się na dokument wytworzony ponad 7 miesięcy po zarejestrowaniu przywołanego pro-jektu w kancelarii Dowództwa Lotnictwa MSWojsk. Podobna uwaga dotyczy przypisów do pięciu tabel obrazujących liczbę eskadr niezbędnych do wykonania uderzeń na wybrane cele na terenie Niemiec i Związku Sowieckiego (s. 130–134, tabele 26–30). Z treści przypisów wynika, że tabele zostały opracowane przez Autora na podstawie dokumentu „Zestawienia danych o bombardowaniu”. Moim zdaniem, prawidłowa nazwa dokumentu źródłowego zawierającego te tabele brzmi: „Kalkulacja lotnictwa potrzebnego do wykonania zniszczeń na terenie Niemiec i Rosji” i rzeczywiście znajduje się on w jednostce archiwalnej należącej do akt szefa Szta-bu Głównego oznaczonej sygnaturą I.303.1.78.

Przydzielenia jednostkom karabinów wz. 29 przeznaczonych dla strzelców wyborowych w 1937 roku nie należy łączyć z przy-gotowaniem obsług karabinów przeciwpancernych wz. 35, jak chce to widzieć Tymoteusz Pawłowski (s. 201, przypis 56). Treść wprowadzonej wówczas instrukcji szkolenia strzelców wyborowych przeczy tezie postawionej przez Autora recenzowanej pracy.

Jako niedopuszczalne w przypadku pracy opartej rzekomo na rozprawie doktorskiej należy uznać stwierdzenie w przypisie dotyczącym liczby armat polowych wz. 97 kalibru 75 mm znajdujących się na uzbrojeniu Wojska Polskiego w 1939 roku: Dysponuję danymi z 1939 roku: 1374 sztuki. K. Szczygłow, 75 mm armata wz. 1897, Warszawa 1988, s. 3 (s. 223, przypis 10). Autor powołał się na popularne opracowanie, które ukazało się w poczytnej niegdyś serii „Typy Broni i Uzbrojenia”. Tymczasem najnowsze ustalenia Andrzeja Konstankiewicza wskazują, że w sierpniu 1939 roku Wojsko Polskie posiadało tylko 1230 armat wz. 189739. Wprawdzie Tymoteusz Pawłowski w rozdziale na temat artylerii cytuje tego badacza aż dwukrotnie, ale akurat tej informacji w jego opracowa-niu nie dostrzegł.

Korzystając z moich zainteresowań naukowych dotyczących dziejów kawalerii, pozwolę sobie obszerniej omówić rozdział dzie-wiąty recenzowanej pracy, poświęcony temu rodzajowi broni. W odniesieniu do zagonów kawaleryjskich wykonanych w czasie wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919–1920 nie można ich określać jako działania rajdowe (s. 243), ponieważ są to dwie kate-gorie pojęciowe odnoszące się do działań obiektowych i przestrzennych. W stosunku do czego miał być działaniem pomocniczym zagon na Korosteń, skoro w ten sposób interpretuje go Tymoteusz Pawłowski (s. 244)? Zarówno ten zagon, jak i zagony na Koziatyn i Malin wykonane w czasie wyprawy kijowskiej w kwietniu 1920 roku nie miały charakteru działań pomocniczych. Nie to jest istotą zagonu kawaleryjskiego. Była to bardzo trudna forma działań taktycznych i nie wolno było marnować kawalerii, nakazując jej wy-konywać zagony do celów pomocniczych.

Zaskakująca jest informacja jakoby po przeprowadzonej w latach 1924–1925 reorganizacji kawalerii 5 Samodzielna Brygada Kawalerii miała 6 pułków (s. 244). Taką liczbą pułków dysponowała każda spośród sformowanych wówczas czterech dywizji kawa-lerii. 5 Samodzielna Brygada Kawalerii wśród pięciu samodzielnych brygad kawalerii była wyjątkowa dlatego, że posiadała nie trzy jak większość, a cztery pułki kawalerii. Trwało to bardzo krótko, ponieważ już w maju 1926 roku 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich wyszedł z jej składu i po przejściu na Pomorze wszedł w podporządkowanie dowództwa nowo formowanej 8 Brygady Kawalerii, która miała stanowić lekki związek mieszany. Co ciekawe, Tymoteusz Pawłowski na tej samej stronie, lecz w przypisie do akapitu zamieszczonego powyżej tej błędnej informacji, podał prawidłową liczbę pułków w 5 Samodzielnej Brygadzie Kawalerii (s. 244, przypis 6).

Nie można twierdzić, że (�) w piechocie pułk był jednostką organizacyjną, natomiast zadania bojowe wykonywały oddziały, czyli bataliony, w kawalerii pułk był zarówno jednostką organizacyjną, jak i oddziałem bojowym (s. 245). Byłbym wdzięczny Autorowi za wskazanie konkretnego dokumentu, z którego zaczerpnął tę wiedzę. Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem Tymoteusza Pawłow-skiego, ponieważ termin „jednostka organizacyjna” jako (�) samodzielny i stały zespół personelu i materiału, mający określoną orga-nizację i podlegający wyższemu przełożonemu odnosił się w tym samym stopniu zarówno do pułku piechoty, jak i pułku kawalerii40. Z kolei zadania bojowe wykonywały „jednostki bojowe”, czyli oddziały (�) o etatowym składzie i uzbrojeniu, posiadające zdolność do prowadzenia czy to samodzielnego ognia, czy też pewnych zadań bojowych w ramach oddziału, w skład którego wchodzi. Najmniejszą jednostkę bojową stanowi drużyna41. Sam termin „oddział” opisywano specyficznie, wychodząc z założenia, że w ogólnym ujęciu jest

39 A. Konstankiewicz, Broń strzelecka i sprzęt�, s. 265.40 Encyklopedia wojskowa, red. O. Laskowski, t. 3, Warszawa 1933, s. 659.41 Ibidem, s. 658.

Page 76: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl76

numer 9 – lato 2010

to jedna z części, na które dzieli się całość. Stąd oddział w rozumieniu ówczesnej terminologii wojskowej w zależności od kontekstu mógł być synonimem terminu jednostka wojskowa, jak i jej części, a także zespołu jednostek. W terminologii taktycznej rozróż-niano ponadto takie elementy ubezpieczenia marszu, jak: oddział główny (siły główne), przedni (straż przednia), boczny (straż boczna), ubezpieczający, a w innych formach działań oddział kierunkowy, wydzielony i styczności42. Z tego powodu zarówno pułki piechoty, jak i pułki kawalerii były w takim samym stopniu jednostkami bojowymi oraz oddziałami. Sam pułk oznaczał samodzielną jednostkę wyszkoleniową, administracyjną i gospodarczą, w której skład wchodziła ustalona liczba batalionów (dywizjonów) lub szwadronów (�) oraz pewna liczba oddziałów koniecznych do prowadzenia walki i administrowania pułkiem samodzielnie43. Podsta-wową zaś kalkulacyjną jednostką taktyczną w piechocie był batalion, w kawalerii szwadron, a w artylerii bateria. Stąd też w wielu zestawieniach przedstawiających potencjał bojowy stosowano właśnie to kryterium.

Autor recenzowanej publikacji twierdzi, że etat pułku kawalerii wynosił (�) 35 oficerów, 132 podoficerów, 737 szeregowych oraz 879 koni (s. 245), powołując się na monumentalne dzieło Dziesięciolecie odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej 1918–192844. Dane te mają znajdować się na s. 314 tejże publikacji. Na rzeczonej stronie czytamy jedynie, że pułk kawalerii (�) liczy ogółem około 900 ludzi i przeszło 850 koni45. Skąd zatem Tymoteusz Pawłowski wziął te dane? Mam nieodparte wrażenie, że skorzystał z opracowania Mie-czysława Cieplewicza, który właśnie te liczby odnośnie do etatu pułku kawalerii samodzielnej z 1924 roku wprowadził do obiegu naukowego w 1990 roku46, powołując się wówczas na jednostkę archiwalną akt Oddziału I Sztabu Generalnego przechowywanych w Centralnym Archiwum Wojskowym, a jednocześnie na s. 314 z pracy Dziesięciolecie odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej� Tymote-usz Pawłowski nie mógł wykorzystać wskazanych przez Mieczysława Cieplewicza dokumentów źródłowych, ponieważ ten podał stary numer teczki, mógł natomiast powołać się na publikację z 1928 roku, co zrobił najprawdopodobniej bez sprawdzania, jakie informacje znajdują się na przywołanej stronie. Ustalenia Mieczysława Cieplewicza, który powołał się tylko na jeden dokument, należy uzupełnić o kolejne47, co zostało odnotowane w najnowszej literaturze przedmiotu48. Ponadto wskazać należy, że zgodnie z obowiązującym w II Rzeczypospolitej porządkiem prawnym żołnierze Wojska Polskiego dzielili się na oficerów i szeregowych, a ci ostatni na podoficerów i szeregowców49. Mieczysław Cieplewicz, podając dane liczbowe nie popełnił błędu, natomiast Tymoteusz Pawłowski nie dostrzegł tej subtelnej różnicy. Od historyka zajmującego się problematyką armii marsz. Rydza-Śmigłego należy wymagać orientacji w niuansach dotyczących poszczególnych korpusów i grup osobowych ówczesnego Wojska Polskiego.

Nie wiem skąd Tymoteusz Pawłowski wziął informację dotyczącą sposobu spieszenia pododdziałów liniowych kawalerii w la-tach trzydziestych XX wieku (s. 245–246), ponieważ ówcześnie obowiązujący Regulamin kawalerii nie przewidywał rozwiązań opi-sanych przez Autora recenzowanej pracy, ponadto analiza pokojowej praktyki szkoleniowej wskazuje, że w praktyce stosowano wyłącznie spieszenie zwykłe.

Nie można twierdzić, że kawaleria II Rzeczypospolitej nie była jednym z trzech głównych rodzajów broni (s. 246), skoro ów-czesne naczelne władze wojskowe za taki ją uważały. Na tej samej stronie Autor wśród województw graniczących ze Związkiem Sowieckim wymienia województwo stanisławowskie!

Tymoteusz Pawłowski, oceniając rozdrobnienie kawalerii, co nastąpiło w wyniku jej reorganizacji pod koniec lat dwudziestych XX wieku, stwierdził: Biorąc pod uwagę, że zakładano także ewentualnie powołanie Grupy Operacyjnej Kawalerii, organizacja tego ro-dzaju wojska była na pewno elastyczna. Dzięki temu – mimo skomplikowania struktur dowodzenia – uzyskano możliwość prowadzenia gier wojennych, studiów, ćwiczeń aplikacyjnych i manewrów w celu określenia optymalnego składu związku taktycznego kawalerii (s. 248). Nie sposób zgodzić się z tą oceną. Zmiany wprowadzone w latach 1929–1930 doprowadziły do chaosu organizacyjnego. Przyjęte wówczas rozwiązania strukturalno-organizacyjne 13 wielkich jednostek kawalerii nie miały nic wspólnego z zakładaną zasadą zachowania harmonii pomiędzy ruchliwością a siłą ognia – zasadą mającą stanowić fundament generowania wysokiej wartości bojowej kawalerii – polegającą na optymalnym łączeniu sił i środków walki, czyli przyjmowaniu odpowiednich rozwiązań strukturalno-organizacyjnych. Wprowadzone zmiany były częściowo wynikiem analiz wykonanych na polecenie marsz. Józefa Pił-sudskiego oraz jego koncepcji rozwinięcia sił zbrojnych na wypadek wojny ze Związkiem Sowieckim. Lata 1930–1936 uznać należy za regres kawalerii samodzielnej pod względem organizacyjnym, mimo że pod względem doktrynalnym był to czas jej renesan-su50. Odnosząc się wprost do oceny Tymoteusza Pawłowskiego wskazać należy, że celem przeprowadzonej wówczas reorganizacji nie było umożliwienie prowadzenia studiów nad optymalnym składem wielkich jednostek tego rodzaju broni. Ponadto ćwiczenia aplikacyjne nie miały na celu określania czegokolwiek innego poza aktualnym stanem wiedzy i umiejętności korpusu oficerskiego,

42 Ibidem, t. 6, Warszawa 1937, s. 42–43.43 Ibidem, t. 7, Warszawa 1939, s. 54.

44 Dziesięciolecie odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej 1918–1928, Warszawa 1928.45 Ibidem, s. 314. Jako ciekawostkę można dodać, że w odniesieniu do broni głównych, czyli piechoty, artylerii i kawalerii, przybli-żoną liczebność pułku podano jedynie w przypadku kawalerii, natomiast w przypadku piechoty i artylerii zadowolono się jedynie określeniem ogólnej struktury organizacyjnej.46 M. Cieplewicz, Organizacja, wyposażenie i wyszkolenie broni głównych Wojska Polskiego w latach 1921––1926, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 1990, t. 33, s. 284; Zarys historii wojskowości polskiej (1864–1939), red. nauk. P. Stawecki, Warszawa 1990, s. 457.47 CAW, Departament Kawalerii MSWojsk., sygn. I.300.30.29, Oddział I Sztabu Generalnego L.dz. 100/Org., Organizacja kawalerii na stopie pokojowej z 23 II 1924 r. wraz z późniejszymi zmianami wprowadzonymi rozkazami: L.dz. 1029/Org z 24 VI 1924 r.; L.dz. 6132/Org z 3 VI 1925 r.; L.dz. 8116/Org z 30 VII 1925 r.48 J. S. Tym, Kawaleria w Poznaniu (zarys dziejów), Grajewo 2004, s. 59; idem, Kawaleria w operacji�, s. 59.49 Ustawa z dnia 18 lipca 1924 r. o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych Wojska Polskiego, „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej” 1924, nr 72, poz. 698.50 Szerzej na ten temat: J. S. Tym, Kawaleria w operacji� Wprawdzie Tymoteusz Pawłowski czterokrotnie zacytował to opracowanie, ale ani razu nie potrafił podać pełnej jego nazwy, opuszczając drugą część tytułu.

Page 77: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl77

numer 9 – lato 2010

ponieważ były wyłącznie elementem systemu doskonalenia oficerów. Również gry wojenne i manewry miały inne cele, natomiast ich epizody można było wykorzystać podczas prowadzonych wówczas prac studyjnych czy koncepcyjnych.

Należy zauważyć, że z ideą lekkich dywizji mieszanych (�) pożegnano się definitywnie nie dopiero w 1937 roku, jak widzi to Tymoteusz Pawłowski (s. 248), lecz w pierwszej połowie lat trzydziestych XX wieku. Doświadczenia i wnioski zebrane w czasie funk-cjonowania 8 Samodzielnej Brygady Kawalerii, która w pewnym stopniu stanowiła operacjonalizację tej koncepcji, a także liczne ćwiczenia taktyczne dowództw oraz ćwiczenia taktyczne z wojskami realizowane na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych wykazały niezasadność tej koncepcji, co ostatecznie potwierdziły ćwiczenia doświadczalne z początku lat trzydziestych.

Na kolejnych stronach omawianej publikacji jej Autor twierdzi, że w drugiej połowie lat trzydziestych (�) urealniono etaty pułków kawalerii, ostatecznie decydując się na 3 szwadrony liniowe w pułku. O ile w końcu lat dwudziestych etat pułku kawalerii wynosił: 35 ofi-cerów, 132 podoficerów, 737 szeregowych oraz 879 koni, to w 1937 roku był następujący: 36 oficerów, 186 podoficerów, 620 szeregowych oraz 850 koni. Różnica jest dużo bardziej wyraźna, jeśli uwzględni się fakt, że szwadron karabinów maszynowych powiększono o 50% i li-czył wówczas 12 luf oraz dodano do pułku plutony: kolarzy, przeciwpancerny i łączności (s. 249–250). Niestety, ale również tutaj myli się dr Tymoteusz Pawłowski. Obowiązujący w drugiej połowie lat trzydziestych etat wojenny pułku kawalerii zakładał cztery szwadrony liniowe. To właśnie te pododdziały, stanowiące w kawalerii podstawową kalkulacyjną jednostkę taktyczną, liczyły trzy, a nie cztery plutony, lecz zmiany te wprowadzono już na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku i stąd wynikała różnica w liczeb-ności pułku. Szwadron ciężkich karabinów maszynowych nie został powiększony o 50%, ponieważ od 1921 roku, czyli od momentu zatwierdzenia etatów pokojowych pułku jazdy samodzielnej, był uzbrojony w 12 ciężkich karabinów maszynowych. Gdyby dr Tymo-teusz Pawłowski faktycznie zajrzał na stronę 314 opracowania Dziesięciolecie odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej 1918–1928, które w tym miejscu kolejny raz przywołuje, dowiedziałby się, że pododdział ten (�) tworzą: drużyna dowódcy i trzy plutony karabinów maszyno-wych, (�) co razem daje nam 12 ciężkich karabinów maszynowych51. Nie dodano plutonu łączności, ponieważ pododdział ten funk-cjonował w składzie każdego pułku kawalerii od 1919 roku, najpierw w szwadronie technicznym, a od 1924 roku jako samodzielny pododdział pułku. Nowością była natomiast drużyna pioniersko-przeciwgazowa, o której dr Tymoteusz Pawłowski zapomniał.

Nie sformowano wówczas brygadowych szwadronów pionierów, plutonów przeciwpancernych i plutonów kolarzy. Brygadowe szwadrony pionierów istniały od 1925 roku, kiedy podczas reorganizacji kawalerii wydzielono je z pułków, tworząc szwadrony dy-wizyjne i brygadowe, a po reorganizacji kawalerii przeprowadzonej w drugiej połowie lat trzydziestych uzupełniono o ten element brygady, które takiego oddziału jeszcze nie posiadały. Nigdy nie sformowano brygadowych plutonów przeciwpancernych, nato-miast organizacja wojenna przewidywała wystawienie w czasie mobilizacji brygadowych szwadronów, a nie plutonów kolarzy.

Tymoteusz Pawłowski stwierdził: 1 kwietnia 1937 przeprowadzono reorganizację, pozostawiając 11 samodzielnych brygad kawa-lerii (�). 5 brygad miało 4 pułki i dywizjon artylerii konnej z 16 działami, a 6 brygad – 3 pułki kawalerii konnej i dywizjon artylerii konnej z 12 działami. (�) Część związków zlikwidowano – 1., 12. i 17. Brygadę Kawalerii (s. 250). W rzeczywistości zaś po przeprowadzonej wówczas reorganizacji pozostała Dywizja Kawalerii (dawna 2 Dywizja Kawalerii) składająca się z 3-pułkowej Mazowieckiej Bryga-dy Kawalerii, której podporządkowano 4-bateryjny 1 dywizjon artylerii konnej, oraz z 1 pułku szwoleżerów i 1 pułku strzelców konnych. Spośród pozostałych dziesięciu brygad kawalerii tylko trzy były 4-pułkowe (Kresowa, Nowogródzka i Pomorska Brygada Kawalerii). Poza tym zlikwidowano dowództwa 12, 13 i 17 Brygady Kawalerii, ponieważ 1 Brygada Kawalerii funkcjonowała nadal w składzie Dywizji Kawalerii jako Mazowiecka Brygada Kawalerii. Ten festiwal radosnej, aczkolwiek pełnej błędów twórczości Ty-moteusz Pawłowski opatrzył przypisem, powołując się na ustalenia Mirosława Giętkowskiego z 2000 roku (s. 250, przypis 27)52. Podkreślić jednak należy, że ten toruński badacz artylerii konnej nie popełnił wymienionych tu błędów. Doprawdy zaczynam mieć wątpliwości, czy Autor opanował w dostatecznym stopniu umiejętność czytania ze zrozumieniem. Konfrontacja tekstu Pawłow-skiego i Giętkowskiego nasuwa takie podejrzenie.

Niczym nie potwierdzona jest teza, będąca wynikiem następującego wnioskowania: (�) pułki, które rozwiązano i przeformowa-no – 1. i 10. pułk strzelców konnych oraz 24. pułk ułanów – były pułkami o niewielkiej w porównaniu z innymi tradycji, można więc przy-puszczać, że podobnie potoczyłyby się losy innych pułków strzelców konnych i „późnych” pułków ułańskich (s. 250). Przede wszystkim żaden z tych pułków nie został rozwiązany, a wyłącznie przeformowany. To dwa skrajnie różne procesy przemian organizacyjnych i nie można przeformować czegoś, co się wcześniej rozwiązało. Ponadto tezie tej przeczą m.in. relacje oficerów 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, który, według zapewnień inspektora armii z siedzibą we Lwowie gen. dyw. Kazimierza Fabrycego, miał zostać zmo-toryzowany w 1940 roku i w związku z tym na stanowisko zastępcy dowódcy pułku miał zostać wyznaczony szef sztabu 10 Brygady Kawalerii mjr dypl. Franciszek Skibiński występujący wówczas w barwach 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich53.

Nie wiem, na jakiej podstawie Tymoteusz Pawłowski uważa, iż Należy przyjąć, że zmierzano do utworzenia trzypułkowej brygady kawalerii w każdym okręgu korpusu, choć trudno określić termin realizacji tego przedsięwzięcia (s. 250), skoro to rozwiązanie struk-turalno-organizacyjne odnośnie do brygady kawalerii było niemalże powszechnie krytykowane, choć Sztab Główny z niejasnych powodów upierał się właśnie przy nim. Nie wiem jak Tymoteusz Pawłowski wyobraża sobie realizację tego przedsięwzięcia, skoro na terenie Okręgu Korpusu IV nie stacjonował ani jeden oddział kawalerii, natomiast w Okręgu Korpusu III dyslokowanych było aż 9 pułków kawalerii należących do 3 wielkich jednostek tego rodzaju broni.

51 Dziesięciolecie odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej�, s. 314.52 M. Giętkowski, op., cit. s. 74 i n.53 P. M. Rozdżestwieński, Ułani Jazłowieccy. Zarys działań pierwszego rzutu 14. pułku ułanów Jazłowieckich w kampanii wrześniowej 1939 roku, Warszawa 2008, s. 23–24, przypis 5.

Page 78: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl78

numer 9 – lato 2010

Jako całkowicie wyssane z palca należy uznać dane liczbowe odnoszące się do wielkości szwadronu liniowego pułku kawalerii, który dr Tymoteusz Pawłowski oszacował na 120 żołnierzy i 125 koni (s. 253). Poprawnie winno być 111 żołnierzy i 112 koni według etatu wojennego z lutego 1936 roku oraz 113 żołnierzy i 114 koni w sierpniu 1939 roku według tego samego etatu wojenne-go, lecz po wprowadzeniu kolejnych poprawek. Podobną wartość ma porównanie jakoby spieszony szwadron liniowy stanowił równowartość dwóch plutonów piechoty (s. 253). W rzeczywistości spieszony szwadron kawalerii stanowił odpowiednik jednego plutonu piechoty. Pomimo obowiązującego w Wojsku Polskim II Rzeczypospolitej założenia, że spieszony pułk kawalerii stanowi odpowiednik batalionu piechoty, proste porównanie nie jest łatwe.

O ile pod względem liczby żołnierzy wystawianych do walki w pierwszej linii pieszo pułk kawalerii nie odpowiadał nawet dwóm kompaniom piechoty, o tyle trudno nie zauważyć, że dwukrotnie mniejsza liczba kawalerzystów korzystała z takiego samego wsparcia ciężkiej broni maszynowej jak strzelcy batalionu piechoty. Jeżeli konfrontować kawalerię i piechotę pod względem kolej-nego kryterium porównawczego, tj. siły ognia, to batalion piechoty posiadał w stosunku do pułku kawalerii znaczną przewagę w ręcznej broni maszynowej (27 wobec 17). W przypadku artylerii stromotorowej ta przewaga batalionu piechoty była bezwzględna (9 granatników i 2 moździerze) wobec niewystępowania tego typu broni w pułku kawalerii. W ciężkiej broni maszynowej panowała równowaga, natomiast pułk kawalerii posiadał przewagę w broni przeciwpancernej (4 działka przeciwpancerne i 13 karabinów przeciwpancernych wobec 9 karabinów przeciwpancernych).

Tak wygląda porównanie w liczbach bezwzględnych. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że pułk kawalerii był słabszy od batalionu piechoty zarówno pod względem ogólnego stanu etatowego (876 żołnierzy wobec 941), jak i pod względem liczby żołnierzy wystawianych do walki w pierwszej linii (270 wobec 558) wówczas okazuje się (pomijając elementy, w których jedna ze stron miała przewagę bezwzględną – artyleria stromotorowa, artyleria przeciwpancerna), że pułk kawalerii dysponował w porów-naniu z batalionem piechoty względną przewagą w zakresie ciężkiej broni maszynowej i ręcznej broni przeciwpancernej (karabiny przeciwpancerne) przypadającej na żołnierzy walczących w pierwszej linii, natomiast w zakresie ręcznej broni maszynowej istniał stan względnej równowagi54.

Zamiast dokonać stosownych kalkulacji, Tymoteusz Pawłowski odwołał się do ciekawego skądinąd artykułu Andrzeja Szenajcha z 1983 roku, będącego próbą rozwiązania tego problemu badawczego oddającą ówczesny stan wiedzy, oraz do s. 174 wspomnień Grzegorza Cydzika, które trudno uznać za wiarygodne, a wiele sformułowanych w nich ocen ma charakter sądów wtórnych w stosunku do innych wypowiedzi, niekoniecznie autora tych wspomnień. Co ciekawe, na s. 174 zarówno pierwszego, jak i drugiego wydania wspomnień tego oficera, a także na stronach sąsiednich nie ma jakiejkolwiek wzmianki na temat trzech szwadronów linio-wych w pułku kawalerii, natomiast ich autor wyraźnie informuje, że pułk kawalerii składał się z czterech szwadronów liniowych.

Stwierdzenie, że pułk kawalerii (�) dysponował czterodziałową baterią artylerii konnej praktycznie w każdych warunkach, szcze-gólnie gdy wykonywał zadanie samodzielnie (s. 253) jest wyjątkowo bałamutne, ponieważ Autor powołał się w tym miejscu na część trzecią Regulaminu kawalerii zatytułowaną Musztra i walka małych oddziałów kawalerii, gdzie w rozdziale Walka pułku czytamy, że pułk może być wzmocniony (�) artylerią, samochodami pancernymi, kolarzami, piechotą, oddziałem pionierów, względnie gazowym oraz technicznymi środkami łączności55. W regulaminie tym nie ma jednak słowa, że pułk otrzyma baterię artylerii konnej, choć taka była zazwyczaj pokojowa praktyka szkoleniowa. Znane są jednak liczne przykłady zarówno z ćwiczeń taktycznych z wojskami, jak i z kampanii 1939 roku, że pułk kawalerii takiego wzmocnienia nie otrzymywał, a czasem nie mógł liczyć nawet na wsparcie ogniem.

Ponadto zdolność pokonywania dużych odległości przez kawalerię w formie przemarszów nazywanych w regulaminach wojska II Rzeczypospolitej marszami podróżnymi określana była wówczas mianem ruchliwości strategicznej, a nie mobilności operacyjnej (s. 261), ponieważ takiego pojęcia wówczas nie było. Stwierdzenie, że to, iż kawalerzyści (�) nie maszerowali tak jak piechota na własnych nogach, a na końskich grzbietach miał wpływ na ich postawę i (�) dzięki temu do końca walk utrzymali spoistość jednostek i wysokie morale (s. 261–262) świadczy o tym, że Tymoteusz Pawłowski ma mgliste pojęcie o organizacji i prowadzeniu marszu ka-walerii. Kawalerzyści musieli również pokonywać pewne odcinki maszerując na nogach i prowadząc konie w ręku, po to, by zapew-nić im chwilę wytchnienia. O wysokim morale żołnierzy tego rodzaju broni zadecydował przede wszystkim jednak obowiązujący w oddziałach kawalerii system wyszkolenia i wychowania wojskowego.

Te pełne błędów i przeinaczeń dywagacje pozwalają Autorowi recenzowanej pracy wysnuć ogólny wniosek: Kawaleria II Rzeczy-pospolitej była – wbrew opiniom marksistowskich historyków – nowoczesną i skuteczną bronią (s. 261). Swoją skuteczność kawaleria polska udowodniła w kampanii 1939 roku, natomiast – w mojej ocenie – wojskiem nowoczesnym nie była. Zastanawiam się zatem, do której grupy historyków zaliczy moją osobę Tymoteusz Pawłowski.

W odniesieniu do broni pancernej zaskakuje informacja jakoby 18 kompanii czołgów rozpoznawczych, które miały zostać wy-stawione na czas wojny dla dywizji piechoty, miały posiadać po dwa plutony każda, tylko po to, aby przydzielić je po jednym na każdą dywizję piechoty (s. 272–273). Po co w takim razie miały być formowane te kompanie? Tezie Autora przeczy organizacja

54 J. R. Godlewski, Problem wartości bojowej samodzielnej kawalerii II Rzeczypospolitej i metod jej oceny, „Zeszyty Naukowe Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego” 1978, nr 8, s. 68–85; J. S. Tym, Kawaleria w operacji�, s. 409–414. Opracowanie Jerzego R. Godlewskiego jest nadal niedocenianą próbą oceny wartości polskiej kawalerii. Pozytywną ocenę wystawił Bogusław Polak (Brygada Kawalerii Wielkopolskiej w latach 1921–1939, w: Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek–1945 r, Poznań 1986, s. 238, przypis 1), a także Andrzej Konstankiewicz i Lesław Kukawski (Uzbrojenie kawalerii polskiej w latach 1918–1939 (jednostki dywizyjno-brygadowe), „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 2001, t. 40, s. 235, przypis 64).55 Regulamin kawalerii, cz. 3, Musztra i walka małych oddziałów kawalerii, Warszawa 1931, s. 322.

Page 79: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl79

numer 9 – lato 2010

wojenna tych kompanii, czyli ich etat wojenny. Ta sprzeczność wynika z tego, że Autor recenzowanej pracy po raz kolejny oparł swe twierdzenia wyłącznie na jednej jednostce archiwalnej z akt szefa Sztabu Głównego. W tym wypadku jednak, gdyby dokładnie przeanalizował wszystkie dokumenty znajdujące się w teczce oznaczonej sygnaturą I.303.1.72, na której zawartość się powołuje, dowiedziałby się, że w październiku 1936 roku faktycznie planowano przydział do każdej dywizji piechoty jednego plutonu czoł-gów rozpoznawczych, natomiast w ciągu następnych 11 tygodni odstąpiono od tego zamierzenia.

W dokumencie, którego opracowanie zakończono 14 listopada 1936 roku, podtrzymano opinię, że każda dywizja piechoty po-winna dysponować plutonem czołgów rozpoznawczych, stwierdzając jednocześnie, że spośród 30 dywizji piechoty znajdujących się na froncie, 18 będzie zaangażowanych w pierwszym rzucie na odcinkach 5 armii. Dywizje przeznaczone do prowadzenia działań na kierunku głównego wysiłku manewru strategicznego, wykonywanego siłami dwóch armii, miały zostać wzmocnione batalionami czołgów ze składu armii i odwodu Naczelnego Wodza. Wobec potrzeby czasowego wzmocnienia również innych dywizji zakłada-no, że konieczne jest posiadanie 11 batalionów czołgów56. Mając na uwadze brak możliwości realizacji tych założeń, Komitet do spraw Uzbrojenia i Sprzętu w dniach 8–9 stycznia 1937 roku uchwalił zmodyfikowaną i okrojoną wersję planu rozbudowy broni pancernych zakładającego wystawienie 18 kompanii czołgów rozpoznawczych dla dywizji piechoty liczących 13 wozów bojowych: 1 dowódcy kompanii, po 5 w każdym z dwóch plutonów (w każdym plutonie 2 wozy miały być uzbrojone w najcięższy karabin ma-szynowy kalibru 20 mm), oraz 2 czołgi patroli reperacyjnych. W dokumencie tym wyraźnie stwierdzono, że kompania czołgów roz-poznawczych miała być (�) przydzielana57. Co ciekawe, Tymoteusz Pawłowski nie powołał się na zatwierdzony do realizacji projekt, znajdujący się w aktach Oddziału I Sztabu Głównego, a jedynie na jego koncept, czyli roboczą wersję w formie brudnopisu, którą napotkał w aktach szefa Sztabu Głównego. Odnośnie do zatwierdzonej koncepcji z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że sugerując się liczbą 18 dywizji piechoty pierwszego rzutu uznano, że nie wszystkie dywizje piechoty muszą posiadać oddział czoł-gów rozpoznawczych. Zapewne założono, że elementy te powinny być przydzielane do wybranych dywizji piechoty w zależności od potrzeb i zadań wykonywanych przez te wielkie jednostki w ramach armii bądź grupy operacyjnej. O takim kierunku myślenia świadczy pośrednio notatka służbowa z 12 grudnia 1936 roku. Z tego powodu organizacja wojenna tych samodzielnych kompanii była inna niż szwadronów czołgów rozpoznawczych wchodzących w skład dywizjonów pancernych będących organicznymi od-działami brygad kawalerii58. Nieprawdziwa zatem jest teza Tymoteusza Pawłowskiego, jakoby informacja o 18 kompaniach czołgów rozpoznawczych oznaczała: (�) po plutonie dla każdej dywizji piechoty. Dlatego jego dalsze stwierdzenie: Eugeniusz Kozłowski błędnie twierdzi, że „dla dywizji piechoty nie przewidywano żadnego organicznego oddziału czołgów”. E. Kozłowski, Wojsko Polskie 1936–1939. Próby modernizacji i rozbudowy, Warszawa 1964, s. 160. Przewidywano! (s. 273, przypis 41), jest całkowicie błędne. Nie wiem, co ma oznaczać wykrzyknik na końcu zacytowanego przypisu wobec faktu, że jego Autor nie potrafi rozróżnić określeń „organiczny” i „przy-dzielony”. Jak zatem, w świetle tego co przedstawiłem powyżej, mają się zarzuty Tymoteusza Pawłowskiego wysunięte pod adresem Eugeniusza Kozłowskiego dotyczące wybiórczego korzystania z dokumentów i błędnych naukowo interpretacji (s. 16)?

Ponadto Autor recenzowanej książki wprowadza Czytelników w błąd co do składu planowanych batalionów czołgów. O ile 8 ba-talionów czołgów lekkich miało składać się z 3 kompanii czołgów (po 16 wozów w kompanii, łącznie 49 czołgów w batalionie), to 4 bataliony czołgów dla 4 oddziałów motorowych, a nie brygad zmechanizowanych – jak to widzi oczami wyobraźni Autor – miało składać się z kompanii czołgów rozpoznawczych TK oraz kompanii czołgów tzw. pościgowych, czasowo tylko zastąpionych przez czołgi lekkie. Tymczasem Autor omawianej pracy podał: (�) 4 bataliony czołgów lekkich po 2 kompanie dla brygad zmechanizowa-nych (s. 273), nie dokonując stosownego rozróżnienia.

Wizja Wojska Polskiego w 1942 roku przedstawiona w rozdziale dwunastym to kolejny przykład nie tylko myślenia życzenio-wego Tymoteusza Pawłowskiego, ale również braku podstawowej wiedzy do zabierania głosu na temat, z którym zmierzył się na jego kartach.

Twierdzenie, jakoby W 1942 roku pułki piechoty byłyby małymi związkami taktycznymi broni połączonych (s. 310) świadczy o tym, że Autor nie ma pojęcia o czym próbuje pisać. Pułk piechoty w żadnej armii świata nigdy nie był oddziałem broni połączonych, a tym bardziej związkiem taktycznym. Można mówić jedynie o taktyce broni połączonych, o tym, że dowódcy pułków piechoty, batalionów piechoty i kompanii piechoty mieli posiadać wiedzę i umiejętności umożliwiające prowadzenie działań zgodnie z za-łożeniami taktyki broni połączonych, ponieważ mogli otrzymać wzmocnienie bądź wsparcie ze strony innych rodzajów broni, a nawet bez tego mieli potrafić współdziałać z innymi rodzajami wojsk na ówczesnym polu walki. Określenie pułku piechoty, czyli oddziału, mianem związku taktycznego jest całkowicie niepoprawne i świadczy o tym, że Autorowi recenzowanej książki brakuje rzetelnej wiedzy wojskowej.

Dalsza część rozdziału dwunastego to swoiste „science fiction”, z którego wynika, że Wojsko Polskie w 1942 roku mogło dyspo-nować 1500 egzemplarzami czołgów takich jak PzKpfw III lub Crusader (s. 313). Nie wiem, czy Autor ma świadomość jaka była cena jednostkowa tych czołgów i co decydowało o jej wysokości? Ponadto, w jaki sposób Wojsko Polskie miałoby wejść w posiadanie tych typów uzbrojenia? Na jakich podstawach Autor opiera stwierdzenie: Zwiększenie polskiego potencjału obronnego w wyniku rozbudowy WP byłoby większe niż wzrost potencjału agresywnego Wehrmachtu (s. 320)?

56 CAW, Szef Sztabu Głównego, sygn. I.303.1.72, Rozbudowa broni pancernej. Referat z 14 listopada 1936 r.57 Ibidem, Broń Pancerna według uchwał KSUS z dnia 8–9 stycznia 1937 r.; ibidem, Oddział I Sztabu Głównego, sygn. I.303.3.700, Broń Pancerna według uchwał KSUS z dnia 8–9 stycznia 1937 r.58 Szerzej na ten temat zob. K. M. Gaj, Czołgi rozpoznawcze TK-3 i TKS, cz. 1, Organizacja jednostek; cz. 2, Możliwości ogniowe oraz zabezpieczenie techniczne i tyłowe „Mili-taria i Fakty” 2006, nr 6, s. 48–60; 2007, nr 2, s. 42–52.

Page 80: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl80

numer 9 – lato 2010

Całość rozważań Autora dotycząca przebiegu konfliktu polsko-niemieckiego i ugrupowania wyjściowego Wojska Polskiego, a nie rozstawienia – jak nazywa to Tymoteusz Pawłowski (s. 316) – oraz roli poszczególnych związków operacyjnych to dywagacje prowadzące na manowce badań historycznowojskowych. Stwierdzenie, że Armia „Kraków” powinna zapoczątkować manewr od-wrotowy całego polskiego frontu rozwiniętego przeciwko Niemcom (s. 321) wskazuje, że Autor nie tylko nie rozumie, ale nawet nie zna założeń polskiego planu wojny z Niemcami. Powoływanie się na wysoce subiektywne i skrajnie tendencyjne wspomnienia gen. Juliusza Rómmla opublikowane w 1958 roku tylko udowadnia, że Tymoteusz Pawłowski nie przeprowadził wystarczających badań źródłowych, aby zabierać głos w przedmiotowej sprawie. Wywód Tymoteusza Pawłowskiego jest biegunowo odległy od rzetelnych, mających duży ciężar gatunkowy, ustaleń Daniela Koresia dotyczących studiów operacyjnych prowadzonych na kie-runku łódzkim w ostatnich latach II Rzeczypospolitej59.

Tymoteusz Pawłowski stawia zaskakujący zarzut środowisku historyków zajmujących się dziejami militarnymi II Rzeczypospoli-tej, które (�) obciążone jest starymi przyzwyczajeniami. Jak wiedzieć więcej, skoro najnowsze prace skupiają się na dyskusjach taktycz-nych, bojach kompanii czy plutonów, unikając zajmowania się zagadnieniami strategicznymi i operacyjnymi (s. 327).

Należy podkreślić, że w wielu wypadkach jest to bardzo dobra droga, aby po kilku latach analizowania działań taktycznych za-głębić się w rozważania na kolejnych poziomach sztuki wojennej. Taka droga rozwoju naukowego przypomina w pewnym stopniu ścieżkę kariery oficera zawodowego i jeśli mówimy o faktycznym rozwijaniu warsztatu badawczego, historyk taki ma szansę osiąg-nąć wybitne rezultaty w swoich badaniach, czego przykładem jest chociażby wspomniany artykuł Daniela Koresia.

W wielu jednak wypadkach tego typu studia podejmują osoby, które nie posiadają elementarnej wiedzy historycznowojsko-wej, a efekty ich badań są dalekie od postulowanych. Z przykrością należy stwierdzić, że do tego typu historyków należy również Tymoteusz Pawłowski, który w publikacji sprzed 3 lat udowodnił, że jego wiedza dotycząca problematyki taktycznej jest kompro-mitująca.

Wiele zarzutów postawionych opracowaniu Uwaga! Czołgi! Przygotowanie do obrony przeciwpancernej w Wojsku Polskim w la-tach trzydziestych XX wiek muszę niestety powtórzyć, odnosząc się do najnowszej książki Tymoteusza Pawłowskiego pt. Armia marszałka Śmigłego. Idea rozbudowy Wojska Polskiego 1935–1939.

Dotychczas skupiłem się na błędach faktograficznych i terminologicznych, niedostatecznym wykorzystaniu dostępnej bazy źródłowej, a także niedostatecznie rozwiniętej znajomości zarówno krytyki zewnętrznej źródeł, jak i hermeneutyki oraz wynika-jących stąd mylnych sądach Autora. Warto jednak wskazać na braki, które z punktu widzenia celów recenzowanej publikacji są dość istotne. Przede wszystkim brak jeśli nie analizy, to przynajmniej charakterystyki stanu Wojska Polskiego w momencie, gdy na jego czele stanął gen. dyw. Edward Rydz-Śmigły. Ponadto Tymoteusz Pawłowski wiele istotnych tematów zmarginalizował bądź pominął. Tematem zepchniętym na margines rozważań Autora są kwestie łączności, które zostały połączone z tematyką saper-ską w jednym rozdziale, stanowiącym w zamyśle Autora omówienie zagadnienia broni technicznych. Zupełnie brak informacji na temat Obrony Narodowej, nowego jakościowo elementu organizacji wojskowej, który utworzono właśnie za czasów marsz. Rydza-Śmigłego. Jeżeli opracowanie Tymoteusza Pawłowskiego miało stanowić przeciwwagę dla potępionej przez niego publika-cji Eugeniusza Kozłowskiego sprzed niemalże półwiecza, to, niestety, nim nie jest. Pomijając niedoskonałości pracy Kozłowskiego, wynikające z licznych manipulacji popełnionych przez jej autora oraz fałszywych ocen i wniosków, jest ona kompletna i omawia całość zagadnienia.

Język wywodu Tymoteusza Pawłowskiego daleki jest od wzorców obowiązujących przy konstruowaniu prac naukowych. Jest to szczególnie rażące w odniesieniu do opracowania historycznowojskowego. Jest to raczej język publicystyki i trudno nie odnieść wrażenia, że cała książka została napisana z publicystycznym zacięciem. Świadczą o tym chociażby liczne porównania pomiędzy II Rzeczypospolitą a tzw. PRL. Zupełnie nie wiadomo dlaczego Autor je wprowadza i czemu mają służyć, np. (�) dzięki istnieniu rezerw strategicznych, do pewnego momentu nie była potrzebna współpraca Oddziału Mobilizacyjnego Sztabu Głównego z Minister-stwem Spraw Wojskowych, rozbudowa stanu liczebnego armii była natomiast do pewnego stopnia niezależna od administracji pań-stwowej (s. 49), i kontynuuje w przypisie: Tymczasem wielu badaczy uważa taką współpracę za konieczną. Wynika to jednak z doświad-czeń PRL, gdy MON zajmował się zarówno planowaniem operacyjnym, jak i materiałowym (s. 49, przypis 96). Wywód Tymoteusza Pawłowskiego jest tu wyjątkowo zagmatwany i zapewne tylko on sam wie co miał na myśli. Cały zaś ciąg porównań zamieszczo-nych w recenzowanej pracy należny uznać za wysoce nietrafny, ponieważ Rzeczpospolita Polska była państwem niepodległym, funkcjonującym na podstawie własnego prawodawstwa, czego nie można powiedzieć o tzw. PRL. Oba te byty funkcjonowały w całkowicie odmiennych, nieporównywalnych uwarunkowaniach.

Przegląd bibliografii pokazuje, że wiele informacji Autor zaczerpnął z opracowań o charakterze popularnonaukowym bądź tylko popularnym. Przywołany już przykład jednego z zeszytów serii „Typy Broni i Uzbrojenia” nie jest odosobniony. Nie wiem, w ja-ki sposób źródłowe opracowanie Piotra Zarzyckiego Plan mobilizacyjny „W”. Wykaz oddziałów mobilizowanych na wypadek wojny (Warszawa 1995) zostało umieszczone w dziale Pamiętniki, wspomnienia, relacje (s. 346).

Przyznać muszę, że ze zdziwieniem przeczytałem fragmenty recenzji zamieszczonych na czwartej stronie okładki. Rozumiem, że wydawca – szacowna Oficyna Wydawnicza „Rytm”, a więc jeden z najlepszych wydawców książek historycznych w Polsce – stara się zareklamować swój produkt, mając na uwadze przynajmniej zwrot poniesionych kosztów. Z recenzji dowiadujemy się, iż książ-ka Tymoteusza Pawłowskiego została odebrana jako praca skonstruowana w taki sposób, że Formułowane w sposób żywy sądy mo-

59 D. Koreś, Planowanie operacyjne na odcinku łódzkim w latach 1936–1939, „Przegląd Historyczno--Wojskowy” 2008, nr 3, s. 45–76.

Page 81: biuletyn dws-09.pdf

BIuletyN DWS.org.pl81

numer 9 – lato 2010

gą być odebrane jako kontrowersyjne, toteż praca ma szansę wywołać burzliwą debatę znawców przedmiotu. Ponadto podkreślono, że rzadkością jest (�) w kręgu adeptów nauki tak wyraźne eksponowanie krytycznego stanowiska wobec dotychczasowego dorobku historiograficznego. Nie sposób odmówić słuszności twierdzeń zawartych w tych fragmentach recenzji. Wolałbym jednak, aby dys-kusję wśród historyków wywoływały publikacje lepiej przygotowane od strony warsztatowej, mające większy ciężar gatunkowy niż książka Tymoteusza Pawłowskiego, której wartość oceniam jako znikomą. Krytyczne stanowisko jej Autora wobec dotychczaso-wej historiografii objawiło się na kartach recenzowanej publikacji w ten sposób, że Autor często krytykuje opracowania, z których następnie czerpie informacje, a polemikę z dotychczasowymi ustaleniami podejmuje wyłącznie tam, gdzie może ona uzasad-nić jego tezy. Ponadto, posługując się w jednym rozdziale rzetelnymi ustaleniami literatury przedmiotu z ostatnich lat, w innych partiach swego tekstu zastępuje je informacjami pochodzącymi z opracowań popularnonaukowych bądź tylko popularnych i to sprzed dziesięcioleci. To kolejny dowód, że Tymoteusz Pawłowski zupełnie nie panuje nad materiałem, który powinien stanowić punkt wyjścia do jego dociekań. Z tego m.in. powodu, a także tych, które wymieniłem wcześniej, uważam, że książka Tymoteusza Pawłowskiego Armia marszałka Śmigłego. Idea rozbudowy Wojska Polskiego 1935–1939 jest nieudaną próbą nowego spojrzenia na problematykę programu rozbudowy Wojska Polskiego realizowanego w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku.

ppłk dr Juliusz S. Tym

Przegląd Historyczno-Wojskowy 2/2010

SPIS TREŚCI

Artykuły i rozprawyGrzegorz Nowik, Dywersja radiotelegraficzna podczas bitwy warszawskiej 1920 rokuJanusz Wojtasik, Książę Józef Poniatowski – polski wódz naczelny w 1809 rokuKonrad Paduszek, Kryzys działalności polskiego wywiadu wojskowego w Związku Sowieckim (1923–1924). Przyczyny i konsekwencjeMichael Epkenhans, Niemiecka praktyka dowodzenia na szczeblu operacyjno-taktycznym w wojnie z Polską w 1939 rokuJerzy Grzybowski, Białoruski ruch niepodległościowy a wywiad niemiecki i sowiecki podczas II wojny światowejPaweł Przeździecki, Pociski-strzały i armaty gładkolufowe – eksperymentalny amerykański program uzbrojenia czołgowego (1951–1965)

Materiały źródłoweDoświadczenia wojny polsko-ukraińskiej (1918–1918) w kształceniu słuchaczy Wyższej Szkoły Wojennej, 1931–1934 (Jeremiasz Ślipiec)

Dyskusje i polemikiJeszcze raz o Węgrach w Legionach Polskich (Endre Laszlo Varga)

Recenzje i omówieniaBitwa pod Racławicami (Maciej Trąbski)Refleksje na temat Clausewitza (Mariusz Nowak)Powstanie kościuszkowskie w świetle relacji posła austriackiego (Agnieszka Elżbieta Kubica)Literatura zagraniczna – omówienia

Przyczynki i listy„Bitwa nad Białką” – epizod z dziejów „Sokoła” w Białej, Bielsku i okolicy (Grzegorz Wnętrzak)Moździerze 220 mm wz. 1932 w Wojsku Polskim (Michał Trubas)Ewakuacja polskich wojskowych do Francji. Wybrane zagadnienia funkcjonowania „szlaku północnego” od września 1939 do czerwca 1940 roku (Konrad Piątkowski)Projekt 26 częściowo odtajniony – członkowie szwajcarskiego ruchu oporu zwolnieni z zachowania tajemnicy (Zygmunt Czarnotta, Zbigniew Moszumański)

Z żałobnej kartyProf. dr hab. Tadeusz Nowak, 1917–2010 (Krzysztof Komorowski)