16
Strony 10-11 7 gliwickich grzechów głównych ............... R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . . Chciałbyś zgłosić jakiś problem, interwencję, a może pochwałę? Czekamy na Twój telefon pod numerem 32 230-84-51 Telefoniczny Dyżur Redakcyjny piątek 11.30 - 13.30 Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych wszystkim Czytelnikom życzy Redakcja ............... Przeciwko czemu protestowa- no? Jak ogólnie wiadomo, w ostatnich miesiącach pojawiły się niepotwierdzone póki co informacje o tym, że przejazd autostradą w ruchu lokalnym, będzie płatny. To może zaska- kiwać, ponieważ rok wcześniej, rząd obiecywał darmowy prze- jazd tymi odcinkami poprzez wprowadzenie tzw. biletów ze- rowych przy punktach poboru opłat. Akcja rozpoczęła się punktu- alnie, w sobotnie południe. Około 150 osób ruszyło spod dworca PKP, ulicą Zwycięstwa, aż na gliwicki Rynek. Jeden z pasów jezdni był wyłączony z ruchu, a pochód cały czas ubezpieczało kilka policyjnych radiowozów. Organizatorzy pro- testu, Stowarzyszenie Gliwi- czanie Razem, wskazywali na przykłady innych miast (m.in. Krakowa i Wrocławia), w któ- rych odcinki autostrady, bę- dące obwodnicami miejskimi, pozostały bezpłatne. Uczestnicy prze- marszu podkreślali też, że wprowa- dzenie opłat na obwodnicach będzie skutkowało zakorkowaniem centrum Gliwic przez kierowców chcących uniknąć opłat. Zachęcano również gliwiczan spacerujących po ul. Zwycię- stwa do włączenia się do akcji. Po wejściu na Rynek, przy fon- tannie Neptuna odczytano, a następnie złożono petycję na ręce Andrzeja Gałażewskiego. Poseł rządzącej Platformy Oby- watelskiej obiecał, że przekaże pismo premierowi RP Donaldo- wi Tuskowi. Po 25 minutach, w strugach rzęsistego desz- czu, protest dobiegł końca. Podczas przemarszu pojawi- ło się wiele osób związanych z Gliwicami oraz polityków z różnych ugrupowań. Wspól- ny cel gliwiczan sprawił, że ci, którym w innych sprawach jest ze sobą zdecydowanie „nie po drodze“, tym razem szli razem. Obok prezydenta Zygmunta Frankiewicza i wiceprezydenta Adama Neumanna widać było osoby kojarzone z twardą opo- zycją - Marka Berezowskiego, Katarzynę Lisowską, Andrzeja Pieczyraka, Andrzeja Jarczew- skiego oraz byłych posłów, Aleksandra Chłopka (dawniej PiS, obecnie Solidarna Pol- ska), Wiesława Okońskiego i Marka Widucha (SLD). Michał Pac Pomarnacki „Wypełnijcie obietnicę i oddajcie obwodnice” „Kochamy Gliwice, więc chcemy bezpłatne obwod- nice“, „Kleszczów, Ostropa, Rybnicka i Sośnica = bezpłatna obwodnica“ - te i inne hasła skandowa- no podczas pierwszego gliwickiego protestu auto- stradowego, który odbył się w sobotę. Nowym komendantem Straży Miejskiej Gliwice został rybniczanin, Janusz Bismor. Dotychczas, jedno- stce szefował p.o. komen- danta, Jan Oszczypała. Transfer z Rybnika do Gliwic Janusz Bismor przez pięć lat pełnił identyczną funkcję w rybnickiej straży miejskiej. Za jego szefowania, jednost- ka w Rybniku jako pierwsza w kraju zakupiła mobilną kamerę, pomocną przy ka- raniu np. osób nielegalnie wyrzucających śmieci. - Pan Janusz Bismor uzyskał pozytywny wynik w postę- powaniu kwalifikacyjnym. Komisja rekrutacyjna po przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo- wiednią wiedzę i kwalifika- cje, aby prawidłowo realizo- wać zadania na stanowisku Komendanta Straży Miej- skiej w Gliwicach - czytamy w uzasadnieniu wyboru na stronie urzędu miasta. (mpp) Najbliższe wydanie Gazety Miejskiej ukaże się wyjątkowo w środę, 11 kwietnia

7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

  • Upload
    others

  • View
    2

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

Strony 10-11

7 gliwickich grzechów głównych

....

....

....

...

R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . .

Chciałbyś zgłosić jakiś problem, interwencję, a może pochwałę?

Czekamy na Twój telefon pod numerem 32 230-84-51

Telefoniczny Dyżur Redakcyjny

piątek 11.30 - 13.30

Zdrowych i spokojnychŚwiąt Wielkanocnych

wszystkimCzytelnikom

życzy Redakcja....

....

....

...

Przeciwko czemu protestowa-no? Jak ogólnie wiadomo, w ostatnich miesiącach pojawiły się niepotwierdzone póki co informacje o tym, że przejazd autostradą w ruchu lokalnym, będzie płatny. To może zaska-kiwać, ponieważ rok wcześniej, rząd obiecywał darmowy prze-jazd tymi odcinkami poprzez wprowadzenie tzw. biletów ze-rowych przy punktach poboru opłat.

Akcja rozpoczęła się punktu-alnie, w sobotnie południe. Około 150 osób ruszyło spod dworca PKP, ulicą Zwycięstwa, aż na gliwicki Rynek. Jeden z pasów jezdni był wyłączony z ruchu, a pochód cały czas

ubezpieczało kilka policyjnych radiowozów. Organizatorzy pro-testu, Stowarzyszenie Gliwi-czanie Razem, wskazywali na przykłady innych miast (m.in. Krakowa i Wrocławia), w któ-rych odcinki autostrady, bę-dące obwodnicami miejskimi, pozostały bezpłatne.

Uczestnicy prze-marszu podkreślali też, że wprowa-dzenie opłat na obwodnicach będzie skutkowało zakorkowaniem centrum Gliwic

przez kierowców chcących uniknąć opłat.

Zachęcano również gliwiczan spacerujących po ul. Zwycię-stwa do włączenia się do akcji.

Po wejściu na Rynek, przy fon-tannie Neptuna odczytano, a następnie złożono petycję na ręce Andrzeja Gałażewskiego. Poseł rządzącej Platformy Oby-watelskiej obiecał, że przekaże pismo premierowi RP Donaldo-wi Tuskowi. Po 25 minutach, w strugach rzęsistego desz-czu, protest dobiegł końca.

Podczas przemarszu pojawi-

ło się wiele osób związanych z Gliwicami oraz polityków z różnych ugrupowań. Wspól-ny cel gliwiczan sprawił, że ci, którym w innych sprawach jest ze sobą zdecydowanie „nie po drodze“, tym razem szli razem. Obok prezydenta Zygmunta Frankiewicza i wiceprezydenta Adama Neumanna widać było osoby kojarzone z twardą opo-zycją - Marka Berezowskiego, Katarzynę Lisowską, Andrzeja Pieczyraka, Andrzeja Jarczew-skiego oraz byłych posłów, Aleksandra Chłopka (dawniej PiS, obecnie Solidarna Pol-ska), Wiesława Okońskiego i Marka Widucha (SLD).

Michał Pac Pomarnacki

„Wypełnijcie obietnicę i oddajcie obwodnice”

„Kochamy Gliwice, więc chcemy bezpłatne obwod-nice“, „Kleszczów, Ostropa, Rybnicka i Sośnica = bezpłatna obwodnica“ - te i inne hasła skandowa-no podczas pierwszego gliwickiego protestu auto-stradowego, który odbył się w sobotę.

Nowym komendantem Straży Miejskiej Gliwice został rybniczanin, Janusz Bismor. Dotychczas, jedno-stce szefował p.o. komen-danta, Jan Oszczypała.

Transfer z Rybnika do Gliwic

Janusz Bismor przez pięć lat pełnił identyczną funkcję w rybnickiej straży miejskiej. Za jego szefowania, jednost-ka w Rybniku jako pierwsza w kraju zakupiła mobilną kamerę, pomocną przy ka-raniu np. osób nielegalnie wyrzucających śmieci.

- Pan Janusz Bismor uzyskał pozytywny wynik w postę-powaniu kwalifikacyjnym.

Komisja rekrutacyjna po przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania na stanowisku Komendanta Straży Miej-skiej w Gliwicach - czytamy w uzasadnieniu wyboru na stronie urzędu miasta.

(mpp)

Najbliższe wydanie Gazety Miejskiej ukaże się wyjątkowo w środę, 11 kwietnia

Page 2: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

Wizyta w naszym mieście urzędników ze stolicy związana była z podpisaniem umowy na dofinansowanie prowadzonych w Zabrzu termomodernizacji placówek oświatowych. Na jej podstawie Zabrze otrzyma z Narodowego Funduszu Ochro-ny Środowiska i Gospodarki Wodnej 2,8 mln zł.

– To nie nasz pierwszy projekt realizowany wspólnie z Zabrzem. Widzimy determinację samo-rządu w terminowej i zgodnej z umowami realizacji inwesty-cji – podkreśla Witold Retke, kierownik zespołu ds. Systemu Zielonych Inwestycji z NFOŚiGW.Podobnego zdania jest Dorota Zawadzka-Stępniak, zastęp-

ca dyrektora Departamen-tu Zmian Klimatu i Ochrony Atmosfery w Ministerstwie Środowiska. – Podstawą wia-rygodności każdego projektu jest jego efektywne wdraża-nie. W Zabrzu bez wątpienia mamy z tym do czynienia – mówi Dorota Zawadzka--Stępniak.

GAZETA MIEJSKA Gliwice Zabrzewww.gazeta-miejska.pl03.04.2012 (nr 564)

nakład: 18.000 egz.

3 kwietnia 2012 Nr 564

R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Mamy powody do satysfakcji! Goszczący w Zabrzu przedstawiciele Ministerstwa Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie szczędzili pochwał za podejmowane w Zabrzu działania na rzecz ekologii. Na szczególne uznanie zasłużyły termomodernizacje szkół i przedszkoli.

Ministerstwo Środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej chwalą Zabrze

Zielone inwestycje na medalSzkoła Podstawowa nr 18 Przedszkole nr 47 Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 11

Niech Zmartwychwstały Chrystus obudzi w nas to, co uśpione.Niech światło Jego słowa prowadzi nas przez życie,

a tajemnica Wielkiej Nocy przyniesie nam radość, pokój i błogosławieństwo.

Szczęśliwych i rodzinnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego

życzyMałgorzata Mańka-Szulik

Prezydent Zabrza

„Przez pokolenia” to hasło przyświe-cające piątej edycji Metropo-litalnego Święta Rodziny.

Rodziny będą świętować

>> 2

Artyści związani z zabrzańską sceną świętowali w ubiegłym tygo-dniu Międzynarodo-wy Dzień Teatru.

Ponad sto prac uczniów, nauczy-cieli i przyjaciół zabrzańskiej szkoły plastycznej można podziwiać na wysta-wie w holu DMiT.

Nagrody dla aktorówPlastyk obchodził urodziny

>> 11>> 11

Projekt, którego łączna wartość sięga 9,4 mln zł, obejmuje ter-momodernizacje dziewięciu obiektów użyteczności publicz-nej, głównie szkół i przedszko-li. W części z nich prace już zo-stały wykonane, w innych będą prowadzone w tym roku. - Efekt ekologiczny dla wszystkich dziewięciu obiektów to zmniej-szenie emisji do atmosfery dwutlenku węgla o 1440 ton rocznie – wylicza Małgorzata Juchniewicz z Wydziału Stra-tegii i Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Zabrzu. – Oprócz wsparcia Narodowego Fundu-szu uzyskaliśmy również dofi-nansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowi-cach. Dzięki temu udaje nam się zmniejszać udział środków własnych miasta w przedsię-wzięciu – zwraca uwagę Małgo-rzata Juchniewicz.Pieniądze, które NFOŚiGW przekazuje gminie w ramach dofinansowania, pochodzą od japońskiego partnera, któ-rego przedstawiciele gościli w ubiegłym tygodniu w Za-brzu. – Celem spotkania było zaprezentowanie japońskiemu partnerowi efektów prac i tego,

że pochodzące od niego środ-ki są wykorzystywane we wła-ściwy sposób. Na przykładzie Zabrza pokazujemy rzetelność i wiarygodność strony polskiej – podkreśla Dorota Zawadzka--Stępniak z Ministerstwa Śro-dowiska.Zabrzański samorząd daleki jest jednak od tego, by spo-cząć na laurach. Miasto jest w trakcie negocjacji kolejnej umowy o dofinansowanie w ramach „Zielonych inwe-stycji”. Konkurs ma być ogłoszony wiosną– Tak szeroki zakres prac termomodernizacyjnych w naszym mieście nie byłby możliwy bez wspar-cia Narodowego Fundu-szu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwa Środowiska. Zreali-zowane inwestycje już teraz przynoszą 1,2 miliona złotych oszczędności rocz-nie. Efekty prac można najlepiej określić trzema słowami. Jest ekologicznie, estetycznie i ekonomicznie – mówi prezydent Zabrza Mał-gorzata Mańka-Szulik. (hm)

DOROTA ZaWaDZka--STęPNiAk,

Ministerstwo Środowiska:

Na przykładzie Zabrza pokazujemy

rzetelność i wiarygod-ność strony polskiej

Page 3: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

.................................

O tym, czy sobotni protest au-tostradowy przekona ministe-rialnych urzędników, dowiemy się pewnie za kilka miesięcy. W międzyczasie, warto z tej akcji wyciągnąć jakieś pozy-tywy. Mimo niesprzyjającej aury, frekwencja była całkiem przyzwoita. Cieszyć powinien też fakt, że organizatorom udało się zainteresować pro-testem sporą grupę mediów – oprócz lokalnych i regio-nalnych, pojawiły się również ekipy ogólnopolskich stacji telewizyjnych i radiowych. Największym pozytywem dla gliwiczan, jest jednak lista osób z szeroko pojętej po-lityki lokalnej, które wzięły udział w proteście. Wzajem-ne animozje, przynajmniej na pół godziny, poszły na bok. Swoją obecnością, najbar-dziej zaskoczył chyba Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. Andrzej Jarczewski, Marek Berezowski, Andrzej Pieczy-rak oraz Zbigniew Lubowski – wśród uczestników pocho-du znalazły się osoby, które, delikatnie rzecz ujmując, do rządzącego od 1993 roku pre-zydenta, sympatią nie pałają. Swoimi działaniami w ostat-nich latach, Zygmunt Frankie-wicz nieraz udowadniał, że nie obawia się trudnych i niepopu-larnych decyzji. W sobotę po-kazał też, że pomimo niechę-ci ze strony części członków Stowarzyszenia Gliwiczanie Razem, jest w stanie masze-rować ze swoimi oponentami i walczyć o słuszną sprawę. Taką odporność i swojego ro-dzaju odwagę u polityków war-to czasem docenić.

(mpp)

Dziś, niestety, bardzo śmier-dzący kit. Mieszkańcy Gliwic nie sprzątają po swoich pupi-lach. Mimo że jest w tym sporo generalizacji, to spacerując po mieście, nie można odnieść innego wrażenia. „Pamiątki” po psach, widoczne są zwłasz-cza na wiosnę. Jak przypomina Miejski Zarząd Usług Komunal-nych, problem nie jest tylko z gatunku tych nieestetycznych. Psie odchody mogą wywołać pasożytnicze choroby, m.in. toksoplazmozę.

Ta nieprzyjemna kwestia nie jest wyłącznie gliwicką bolącz-ką. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że problem psich odchodów na chodnikach, trawnikach i skwerach, jest tym, co oddziela Polskę od cywilizowanej Europy. Niezro-zumiałe wydają się skargi na brak reakcji ze straży miejskiej lub na niewystarczającą liczbę pojemników na psie odchody – posprzątanie po swoim czwo-ronogim przyjacielu to obowią-zek(!) właściciela, który sam powinien zadbać o papierową torebkę.

(mpp)

.................

K U P O N R A B A T O W Y . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .#

Długo oczekiwane Centrum Kulturalno--Sportowe „Łabędź“ powinno powstać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy.

Na tę inwestycję Łabędy cze-kały długo. Budowa Centrum Kulturalno-Sportowego „Ła-będź“ przy ul. Partyzantów 25 była zapowiadana od kilku lat. Teraz jednak inwestycja na-brała realnych kształtów. W

piątek, urząd miasta rozpisał przetarg na budowę „Łabę-dzia“.

W skład obiektu wejdą m.in. biblioteka z czytelnią, hala sportowa, sala widowiskowo--koncertowa, galeria oraz si-łownia. Zamówienie obejmuje również prace związane z do-stosowaniem hali do stan-dardów I ligi koszykówki. Na realizację inwestycji wykonaw-ca będzie miał czas do końca lipca 2013 roku. (mpp)

Łabędy czekają na „Łabędzia”

W ramach rozpoczętej w 2010 roku inwestycji ZBM II TBS, powstał dom wielorodzinny z 16 mieszkaniami oraz z towarzyszącą infrastrukturą techniczną - placem zabaw, garażami, miejscami parkingo-wymi, drogą dojazdową, chod-nikami oraz terenami zielony-

mi. Budynek ma powierzchnię użytkową 980 m kw. Klucze wręczono rodzinom, „przeniesionym” w ramach dwóch inwestycji – Drogowej Trasy Średnicowej oraz pla-nowanego zagospodarowania terenów wokół Radiostacji.

Nowi lokatorzy na Targowej

- Wcześniej mieszkaliśmy przy ul. Dubois. Tam mieli-śmy 72-metrowe mieszkanie, tu mamy większe. Okolica nam się bardzo podoba, jest spokojnie. Po prostu luks! Planujemy się wprowadzić przed świętami Wielkanocny-mi - zgodnie twierdzą państwo

Baranowie, którzy zamieszka-ją w nowym domu z trzema córkami.

Warto dodać, że tuż obok po-wstaje nowy budynek, w któ-rym zamieszkają 33 rodziny. - Powierzchnia użytkowa tego

budynku to 1900 m kw., a koszt wyniesie 5,8 mln zł. Oddanie do użytku zaplano-wano na czerwiec bieżącego roku – informuje Bożena Kus, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

(mpp)

16 rodzin zasiedliło nowy budynek przy ulicy Targowej 11. W środę odbyło się uroczyste przekazanie kluczy przyszłym lokatorom.

................................................................................

......................Fo

t. Ł

ukas

z G

awin

Spory, bo prawie 4-metrowy fan reprezentacji Polski pojawił się w ubiegły wtorek w Gliwicach. Gliwiczanie przechodzący przez centrum miasta chętnie podpisywali się na ubranym w polskie barwy kibicu. Po wizycie na gliwickim Rynku, sympatyczna dmuchana ma-skotka pomaszerowała, a wła-

ściwie została przewieziona, w stronę placu Krakowskiego i Parku Chopina. Akcja została zorganizowana przez jeden z wiodących bro-warów. Jak zapewniają organi-zatorzy, jej cel to zachęcenie Polaków do wspólnego prze-żywania sportowych emocji w gronie przyjaciół. Gliwice były kolejnym, po m.in. Olsz-tynie, Świnoujściu, Tychach, Szczecinie i Elblągu, miastem na trasie największego kibica w Polsce.

(mpp)

Największy kibic przyjechał do Gliwic

Page 4: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

GAZETA MIEJSKA Gliwice Zabrze www.gazeta-miejska.pl 03.04.2012 (nr 564)

ZABRZE AKTUALNOŚCI2

„Przez pokolenia” to hasło przyświecające piątej edycji Metropolitalnego Święta Rodzi-ny, która 20 maja zostanie uroczyście zainau-gurowana na scenie Domu Muzyki i Tańca. Program tegorocznych obchodów był tematem konferencji zorganizowanej w ubiegłym tygodniu w gmachu Biblioteki Śląskiej w Katowicach.

– Serdecznie gratuluję pomy-słu i dzieła, które z takim po-wodzeniem udaje się realizo-wać – mówi arcybiskup Wiktor Skworc, metropolita katowicki, który, podobnie jak w poprzed-nich latach abp Damian Zimoń, objął przedsięwzięcie honoro-wym patronatem. – Przez ostat-nie 14 lat pełniłem posługę w Małopolsce. Wspólnie z kardy-nałem Stanisławem Dziwiszem planowaliśmy zorganizowanie akcji pod nazwą „Family Day”. Niestety, nic z tego pomysłu nie wyszło. Tymczasem przyjeżdżam na Śląsk i okazuje się, że tutaj święto rodziny organizowane jest od kilku lat i nie trwa jednego dnia, tylko dwa tygodnie – pod-kreśla arcybiskup.Podczas dotychczasowych edy-cji Metropolitalnego Święta Rodziny szczególny nacisk po-łożony był m.in. na rolę w rodzi-nie matki i ojca. W tym roku na piedestale znajdą się rodziny wielopokoleniowe. - Ileż pięk-nych wartości przejęliśmy z do-mów naszych babć i dziadków. Te tradycje trzeba pielęgnować – mówi prezydent Zabrza Mał-gorzata Mańka-Szulik, koordy-nator przedsięwzięcia. - Bardzo się cieszę, że potrafimy wspól-nie myśleć o tym, co najcen-niejsze, a naszej inicjatywie towarzyszy coraz więcej cieka-wych pomysłów – dodaje pani prezydent.- Tradycji i wartości, które są przekazywane w rodzinie wie-

lopokoleniowej, nie zastąpi żadna szkoła. Rodzina wielo-pokoleniowa to najpiękniej-sza szkoła człowieczeństwa. W takich rodzinach człowiek uczy się dwóch podstawowych relacji: relacji do Boga i relacji do drugiego człowieka – uważa abp Wiktor Skworc.Tegoroczna edycja Metropoli-talnego Święta Rodziny zosta-nie uroczyście zainaugurowana 20 maja, koncertem w Domu Muzyki i Tańca. Dzień wcze-śniej, w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku, odbędzie się IV Chorzowski Bieg Rodzin-ny. Na 1 i 2 czerwca zaplano-wano VIII Kiermasz Wydawców Katolickich, który odbędzie się w gmachu Wydziału Teologicz-nego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Elementem im-prezy będzie V Dyktando dla Rodzin, czyli zmagania o tytuł „Bezbłędnej Rodziny 2012”. Wszyscy chętni będą mogli rów-nież spotkać się z Szymonem Hołownią i Marcinem Proko-pem, autorami książki „Bóg, kasa i rock’n’roll”. Obchody MŚR zakończą się 2 czerwca w Koszęcinie. Zapla-nowano m.in. Koncert Galowy XIX Regionalnego Przeglądu Pieśni „Śląskie Śpiewanie” oraz międzynarodowy koncert filharmoniczny. Szczegółowy pro-gram obchodów można znaleźć na stronie www.swieto-rodziny.pl. (hm)

TRWają PRzygoToWania Do Kolejnej eDycji MeTRoPoliTalnego ŚWięTa RoDziny

Rodzinna szkoła człowieczeństwa

Pomocna dłoń dla bezdomnychProblemowi bezdomno-ści i drogom wychodze-nia z niej poświęcony jest film „odnaleźć sie-bie”, którego premie-rowy pokaz odbył się w ubiegłym tygodniu w Kawiarni artystycznej w Domu Muzyki i Tańca. od tego tygodnia film emitowany będzie w od-cinkach na antenie Tele-wizji zabrze.

Film „Odnaleźć siebie” po-wstał z inicjatywy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Pro-blemów Alkoholowych na zlecenie Wydziału Ochro-ny Zdrowia i Polityki Spo-łecznej Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Zrealizowała go ekipa Telewizji Zabrze przy współpracy z Julianem Jur-czakiem, dziennikarzem z wieloletnim stażem, któ-ry przygotował scenariusz

i zajął się reżyserią. Film przedstawia autentyczne historie osób, które na pewnym etapie życia zosta-ły bez dachu nad głową. Bo-haterowie opowiadają, jak poradzili sobie w takiej sy-tuacji. Obraz przybliża tak-że podejmowane w Zabrzu działania, których celem jest pomoc bezdomnym.„Odnaleźć siebie” to już kolejny film poświęcony

istotnym problemom spo-łecznym, jaki został przy-gotowany przez Telewizję Zabrze. Poprzedni, „Żyj i daj żyć”, poruszał kwestie związane z uzależnieniem od alkoholu. Jego bohate-rem był Kazimierz Speczyk, prezes Stowarzyszenia „Żyj i daj żyć”, które od lat wspiera uzależnionych w walce z nałogiem. (hm)

W tym tygodniu mija siedem lat od śmierci papieża jana Pawła ii. z rocznicą tą wiążą się organizowane w zabrzu Dni Papieskie. ich tegoroczna edycja została zainaugurowa-na 28 marca niezwykłymi Re-

kolekcjami Poetyckimi, które zorganizowano na poziomie 320 kopalni „guido”. W minio-ną sobotę w galerii café Sile-sia zainaugurowano miejskie obchody europejskiego Roku aktywności osób Starszych

i Solidarności Międzypokole-niowej.W tym tygodniu w kinie „Roma” trwa Maraton Fil-mów Papieskich. We wtorek 3 kwietnia zobaczyć można filmy „jan Paweł ii. Szukałem

was” (godz. 18) i „Tryptyk rzymski” (godz. 20). z kolei na środę zaplanowano projekcję filmów „Świadectwo” (godz. 18) oraz „jan Paweł ii. Szuka-łem was” (godz. 20). Wstęp na imprezy jest bezpłatny.

W Zabrzu trwają Dni Papieskie

PReMieRa FilMu o SPoSoBach WychoDzenia z BezDoMnoŚci W zaBRzu

Twórcy filmu w komplecie

Konferencja w gmachu Biblioteki Śląskiej w Katowicach

Page 5: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania
Page 6: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Czekamy na Państwa telefony pod numerem (32) 230-84-51, w piątek, od 11.30 do 13.30. A o czym informowali nas Czytelnicy podczas ubiegłego dyżuru?

- Mam sugestię dla pana redaktora Paca Pomar-nackiego i innych dzienni-karzy piszących relacje ze spotkań Piasta. Chodzi o przydomek dla gliwic-kich piłkarzy. Określenie „Piastunki” jest nieade-kwatne, staromodne i po prostu głupie – twierdzi nasza Czytelniczka.

Pan Radosław z Gli-wic ma zastrzeżenia co do sposobu funk-cjonowania stacji Pogotowia Ratunko-wego przy ul. Jagiel-lońskiej.

- Dlaczego lekarze, którzy tam pracują nie mogą np. zrobić zastrzyku? Podobno stacja nie ma wymaganego pozwolenia sanitarnego. To chore, gdy weźmiemy pod uwagę, że pracuje tam po-nad 100 osób. A jak ktoś

ma problem zdrowotny, to musi jechać na drugi ko-niec miasta. W godzinach wieczornych, gdy przychod-nie są nieczynne, stacja powinna udzielać pomocy zdrowotnej – uważa nasz Czytelnik.

Pani Maria skarży się na ba-łagan, jaki panuje przy ul. Bł. Czesława. - Osoby odpowie-dzialne za sprzątanie liści chyba zupełnie o tym miejscu zapomniały. Chodzi o okolice sklepu, naprzeciwko przystan-ku autobusowego linii 197 -

tłumaczy pani Maria.

Zdaniem Czytelniczki, liście zalegają tam już od jesieni i gniją. - To przykre, że nikt tam nie sprząta. To wygląda po prostu paskudnie - żali się interweniująca kobieta.

Pan Jurek apeluje do mieszkańców: szanujmy nasze miasto, nie parkujmy na chodnikach, bo ciągle trzeba będzie przeprowa-dzać remonty. - Samochody stojące w niedozwolonych miejscach niszczą nie tylko płyty chod-nikowe ale również skwery

i zieleńce. Uważam, że straż miejska powinna da-wać tyle mandatów, żeby kierowcy wreszcie się opa-miętali. Jako przykład pan Jurek podaje ulice Korfantego i Kościuszki, które są peł-ne, zdaniem Czytelnika, źle parkujących samochodów.

- Przeczytałam w gazecie, że w Gliwicach jest wspa-niała, głębinowa woda. Byłam zaskoczona (jak i moi znajomi), bo na Tryn-ku woda jest tragiczna! Po tygodniu czajnik jest pełen kamienia i osadu. Pisałam do Przedsiębior-stwa Wodociągów i Kana-lizacji, ale nie dostałam odpowiedzi. Może sami nie wiedzą, jaką i gdzie mają wodę - skarży się pani Halina.

Co z tym pogotowiem?

Tylko nie „Piastunki“

Fatalna woda na Trynku

Szanujmy miasto.................................

Nikt nie sprząta liści

Page 7: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

O G Ł O S Z E N I E . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

.......................................

- Będziemy dbać o ten szpital. Jest on niezbędny gliwicza-nom - w tej kwestii nie mam żadnych wątpliwości - zapew-niał przy podpisywaniu poro-zumienia prezydent Zygmunt Frankiewicz.

Z nutką żalu w głosie, ale i z optymizmem wypowiadał się płk Marian Jarosz, dyrektor szpitala.- Chciałbym podziękować za te wszystkie lata funkcjonowa-nia pod rządami Ministerstwa Obrony Narodowej. Otwiera się jednak nowy rozdział w hi-storii naszego szpitala. Z tej okazji podziękowania należą się również Radzie Miejskiej i panu prezydentowi Zygmun-towi Frankiewiczowi, że przeję-li tę placówkę.

Przejęcie przez miasto umożliwi dalsze działanie szpitala. Pacjenci będą mieć za-pewnione te same usługi, co dotąd.

Przy ul. Zygmunta Starego działają oddziały: we-wnętrzny, chirurgiczny, urazowo-ortopedyczny, anestezjologii i intensywnej terapii, okulistyczny, laryngologiczny, w planach jest utworzenie od-działu rehabilitacji. Poza tym funkcjonuje przychodnia specjalistycz-na, którą tworzy około 20 specjalistycznych po-radni oraz przychodnia podstawowej opieki zdro-wotnej. Są pracownie diagnostyczne, udzielana jest także lekarska pomoc nocna i świąteczna. W ubiegłym roku na szpitalnych oddziałach ho-spitalizowano 4300 pacjentów, a z porad le-karskich w przychodniach skorzystało ponad 210 000 osób.

Miejski zamiastwojskowegoDokumenty zostały podpisane - miasto oficjalnie jest już właścicielem szpitala przy ul. Zygmunta Starego 20. To nowy rozdział w historii tej placówki, która dokładnie po 60 latach funkcjonowania pod kierow-nictwem Ministerstwa Obrony Narodowej, stała się szpitalem miejskim.

Zaplanowano, że podobnie jak prawie wszystkie placówki medyczne w mieście, zostanie on w przyszłości zrestruktury-zowany i przekształcony w za-kład niepubliczny.

- O tym, że MON nie zamie-rza prowadzić w przyszłości 106. Szpitala Wojskowego wiadomo było od 2009 roku. Wówczas Inspektorat Wojsko-wej Służby Zdrowia zwrócił się do władz Gliwic z propo-

zycją przekazania placówki miastu. Szpital jest bardzo potrzebny gliwiczanom, więc władze miejskie postanowiły go przejąć. W przeciwnym ra-zie los placówki byłby niepew-ny. Podpisanie porozumienia zapewnia pacjentom bezpie-czeństwo - będą mieć nadal dostęp do szpitalnych usług medycznych - tłumaczy Marek Jarzębowski, rzecznik prezy-denta Gliwic.

(kk)

Procedury związane z wpi-sem gliwickiej wieży powinny się już niedługo rozpocząć.

Drugim obiektem, który ma realne szanse by trafić na listę, jest zespół zabrzańskich obiek-tów: kopalnia Guido, skansen Królowa Luiza i sztolnia dziedziczna.Obiekty będą mogły znaleźć się na liście, jeśli spełnią kryteria świadczące o ich

wyjątkowości i unikalności w skali światowej. Jak wia-domo, gliwicka radiostacja to 111 metrowa, najwyż-sza na świecie konstrukcja drewniana. Dodatkowo jest to miejsce niezwykle ważne pod względem historycznym - to tu, po niemieckiej prowo-kacji, wybuchła druga wojna światowa.

Obecnie na Liście Światowe-go Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego znajduje się 936 obiektów i miejsc ze 153 krajów świata, z czego kilkanaście z Polski, m.in. kopalnia soli w Wieliczce i Puszcza Białowieska.

(kk)

Gliwicka Radiostacja ma duże szanse, by trafić na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

Radiostacja na liście UNESCO?

Kolejne referendum w Gliwicach? „Słyszeliśmy”Plany zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta Frankie-wicza, to jeden z tematów, o których w ubiegłym tygodniu gliwiccy radni dyskuto-wali w studiu 24GLIWICE, w telewizyjnym programie AD VOCEM.

- Na „mieście“ mówi się, że znów tworzy się grupa, która chce doprowadzić do odwoła-nia prezydenta Frankiewicza w drodze referendum - za-uważył prowadzący program Jarosław Sołtysek.- Radni potwierdzili, że o sprawie słyszeli, kwestia ta była nawet dyskutowana na zebraniu Platformy - przyznał Dominik Dragon (PO). Żaden z polityków nie chciał zająć jednoznacznego stanowiska, czy jego ugrupowanie inicja-tywę by poparło.

Pomysł ostro skrytykował Marek Pszonak z Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankie-wicza. - To kosztowna forma

demokracji. Trudno znaleźć jakikolwiek racjonalny po-wód, żeby wszczynać koleją akcję referendalną. Niech inicjator takich pomysłów wystartuje w wyborach, niech je wygra, stworzy dobry pro-gram wyborczy. Nie wiem czy

ma to być do trzech razy sztu-ka - pytał radny, przypomina-jąc, że byłaby to już trzecia próba odwołania prezydenta Frankiewicza w drodze refe-rendum.

Cały program można zobaczyć pod adresem:

www.24gliwice.tv„AD VOCEM - Radni po godzi-nach“ - to program telewizyj-ny realizowany przez zespół Gazety Miejskiej i portalu 24GLIWICE.pl. Program pro-wadzi redaktor naczelny tele-wizji ITV, Jarosław Sołtysek.

Page 8: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

14.04 /sobota/ godz. 18.30 i 15.04 /niedziela/ godz. 18.00 scena GTM przy Nowym Świe-cieBilety: od 20 do 35 zł.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

KWIETNIOWE ATRAKCJE

W MUZEUM

Wydarzenia:

13.04 /piątek/ Otwarcie wystawy: Grzebienie jak kwiaty, Willa Caro, godz. 17.0014.04 /sobota/ARTEfakty: Współczesne formy religijności a archi-tektura sakralna Willa Caro, godz. 16.0015.04 /niedziela/ Zofia w Muzeum: Freud, Jung i marzenie senne, Willa Caro, godz. 16.00.

Wystawy czasowe:

Adwokaci Izabela Latkowska i Łukasz Frączek dyżurują w redakcji Gazety Miejskiej w czwartki od godziny 15 do 16.00, pod numerem telefonu (32) 230-84-51. O co pytali nasi Czytelnicy podczas ostatniego dyżuru?

R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Dyżur prawnika

R E K L A M A . . . .

BULWAR ZDRADZONYCH

MARZEŃ POWRACA

W małym mieście w małym kinie pracuje Jagoda. Zwy-czajna szara myszka: mąż, synek, nudne życie. Jagoda tęskni jednak do czegoś wię-cej, do świateł rampy, wiel-kich scen, tłumów wielbicieli. Marzy o tym, że zostanie pio-senkarką, aktorką…

„Bulwar zdradzonych ma-rzeń“ to monodram muzyczny w wykonaniu Wioletty Białk, solistki Gliwickiego Teatru Muzycznego, laureatki Złotej Maski i jednej z najbardziej cenionych na Śląsku aktorek musicalowych. W tę opowieść o poszukiwaniu marzeń wple-cione zostały przeboje wiel-kich gwiazd sceny i estrady, m.in.: Lizy Minelli, Edith Piaf, Björk, Tori Amos, Marianne Faithfull, Edyty Bartosiewicza-si Nosowskiej. Spektakl wyre-żyserował Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, reżyser słynne-go „Cholonka“ w katowickim Teatrze Korez.

15.04 /niedziela/ godz. 18.00 Scena Bajka–Kino AmokBilety: norm. 20 zł, ulg. 15 zł.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

POŻEGNANIE ZE SWATKĄ DOLLY

Przebojowa swatka Dolly Levi, zmęczona kojarzeniem kolejnych i kolejnych par, po-stanawia wreszcie zadbać o siebie i sama wydać się za milionera. Co to oznacza dla Horacego Vandergeldera, bo-gatego, ale nieznośnego pro-wincjonalnego sklepikarza? Prawdziwą Rewolucję!!!

„Hello, Dolly!” to jeden z naj-słynniejszych musicali w hi-storii Broadwayu. W gliwickiej realizacji jako Dolly występuje m.in. jedna z najbardziej lu-bianych solistek GTM Jolanta Kremer, a rolę Horacego Van-dergeldera wykonuje ulubiony solista GTM Michał Musioł.

KULTURALNA ŚCIĄGA

do 06 kwietnia - W samocho-dzie z R, Czytelnia Sztukido 15 kwietnia - Dawni dziejo-pisarze górnośląscy, Zamek Piastowski- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Z NOWEGO JORKU DO GLIWIC

Kino AMOK, po raz kolejny już, zaprasza widzów oraz melomanów na transmisję opery z Metropolitan Opera w Nowym Jorku, czyli jedne-go z najsłynniejszych teatrów operowych świata.Tym razem zobaczyć i usły-szeć będzie można dzieło Verdiego - LA TRAVIATA.

14.04 /sobota/godz. 18.45 Ceny:Pojedyncze bilety: 50 zł /normalny/; 45 zł /ulgowy/Karnet 6+ /w przypadku wykupienia 6 dowolnych oper/45 zł /normalny/; 40 zł /ulgowy/

Fot.

Mat

eria

ły p

raso

we

GTM

Kry

stia

n W

ysłu

cha

Bulwar zdradzonych marzeń

Hello, Dolly!

Fot.

Mat

eria

ły p

raso

we

GTM

Kry

stia

n W

ysłu

cha

Postrach na Chopina

W konkursie na najbrzydszy budynek w mieście, ten przy ul. Chopina 17 na pewno znalazłby się na podium. Zamurowane okna straszą w tej dzielnicy już kilkadziesiąt lat i straszyć będą pewnie tak długo, jak budynek będzie w stanie to wytrzymać.

Moje dziecko zostało pokąsane przez psa. Wła-ściciel nie chce udostępnić danych odnośnie przebytych przez psa szczepień. Co mogę w takiej sytuacji zrobić?

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że kto będąc posiadaczem zwierząt go-spodarskich nie prowadzi lub nieprawidłowo prowadzi ewidencję leczenia zwierząt, lub tez uchyla się od obo-

wiązków wymienionych w programie zwalcza-nia chorób zakaźnych zwierząt, podlega odpowiedzialności za popełnienie wykro-czenia.

Osoba będąca właścicielem

zwierzęta, które nie p o s i a d a a k t u a l -

Adwokat Łukasz Frączek

nych szczepień, popełnia wy-kroczenie. Opisanymi przez Czytelniczkę sprawami zajmuje się powia-towy lekarz weterynarii. Or-gan ten powinien skierować psa na specjalną obserwację, która potwierdzi lub wykluczy obecność u zwierzęcia choro-by wścieklizny. ■

Ul. Chopina znajduje się nie-daleko ścisłego centrum, a jednak z dala od ruchliwych ulic. To tutaj w latach 60-tych firma Energopomiar wy-budowała blok mieszkalny dla swoich pracowników.

Niestety część z mieszkań-ców nie pomieszkała tutaj długo - niestabilny grunt spowodował ruchy budynku, a jego ściany zaczęły pękać. Pechowych lokatorów prze-niesiono więc w inne miej-sce, część bloku wyłączono z użytku.

Sytuacja taka ma miejsce do dzisiaj: jedna część jest zamieszkała, w drugiej za-murowano okna, ogrodzo-no i postawiono tabliczkę z napisem: „Uwaga. Zagroże-nie katastrofą budowlaną. Wstęp i przebywanie zabro-nione“.

Okazuje się, że opuszczonej części budynku nie można wyburzyć, bo stanowi pod-parcie dla pozostałej czę-ści budowli. Nie opłaca się

go także remontować, bo pochłonęłoby to ogromne pieniądze. Jak powiedziano nam w Energopomiarze, który w dalszym ciągu jest właścicielem budynku, nic w najbliższej przyszłości się nie zmieni: - Tak jak stoi, będzie stał nadal.

W pozostałej części bloku wciąż mieszkają ludzie, wie-lu z nich to emerytowani już pracownicy Energopomiaru. Jak zapewnia zarządca bu-dynku, firma Dom-Hut, za-

mieszkała część jest w zu-pełności bezpieczna: - Budy-nek znajduje się pod stałą kontrolą. Umieszczono tam specjalne szybki, które od razu wykryłyby ewentualne ruchy budynku.

Na domiar złego, w okolicy budynku stoją zaniedbane garaże a z pobliskich kon-tenerów wysypują się śmie-ci... a stąd już kilka kroków do centrum miasta.

Katarzyna Klimek

Page 9: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania
Page 10: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

..............................................................

126

R E K L A M A . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Sprzedam dom w Bargłówce na działce 760 m2. Na działce stodoła i szopa. 507-339-697.

Sprzedam działkę budowla-ną 1023 m2 na Wójtowej Wsi - ładnie położona, druga linia zabudowy, media, wśród zabudowy jednoro-dzinnej i pięknej zieleni. Tel. 602-744-334 Tanio!!!

Tanio sprzedam pół domu do remontu, 20 km od Gliwic. Tel. 797-187-730.

Wynajmę komfortowe mieszka-nie, 90 m2, w centrum Gliwic – Starówka. Tel. 501-799-020.

Wynajmę pomieszczenie 80 m2, nadające się na produkcję spożywczą. Tel. 500-307-468.

Zamienię KOMUNALNE 2 pok. 37m2 Sikornik na 3-4 pokoje, tel. 503-641-342.

Zamienię mieszkanie 62 m2, os. Kopernika na dwupokojo-we. Tel. 501-183-938.

!Czyszczenie dywanów (odbiór lub u klienta), tapicerek. Mycie okien. Sprzątanie. F-a Blitz. Tel. 32 234-21-72, 510-286-736.

!Dekarstwo-blacharstwo, budowlane! Solidnie i fachowo. Tel. 888-820-581.

!POGOTOWIE KOMPUTERO-WE dla firm i klientów indywi-dualnych. Tel. 500-400-778

AS-DREW - oferujemy bezpy-łowe cyklinowanie, układanie parkietu, odnawianie drewnia-nych schodów z farby i lakie-rów. Tel. 961-539-589.

BAŁUCKI TELEWIZORY napra-wa domowa. Tel. 32 234-86-65, 692-666-418.

Brukarstwo, prace ziemne, od-śnieżanie, drewno kominkowe. Profi-bruk. Tel. 511-678-105.

BRUKARSTWOGLIWICE.PL, tel. 32 270-00-10, 502-611-988, 509-962-089.

CENTRALNE OGRZEWANIE – woda, kanalizacja, gaza – Tanio. Tel. 693-394-191.

DOCIEPLANIE BUDYNKÓW jed-no i wielorodzinnych. Fachowo i solidnie. Konkurencyjne ceny. Tel. 503-146-059.

Domy stare do remontu lub roz-biórki kupię, tel. 784-550-007.

Działka 661 m2 Trynek, sprze-dam. Tel. 515-181-585.

Floriańska, 50 m2, sprzedam. Tel. 502-359-953.

Gliwice Bojków, sprzedam działkę 4400 m2 w tym 1/3 bud. Cena 75 zł/m2. Tel. 507-580-780.

Kupię kamienicę z/bez loka-torów. Stan techniczny bez znaczenia. Stan techniczny bez znaczenia. Tel. 608-589-804.

Kupię nieruchomości z nieure-gulowanym stanem prawnym. Płatność gotówką. Tel. 784-550-007.

Lokalik sklepowy oferuję do wynajęcia. Gliwice, Matejki, Starówka. Tel. 886-315-033.

M3 w Zabrzu/Armii Krajowej sprzedam bez pośredników. Tel. 535-827-539.

Poszukujemy mieszkań dla zdecydowanych klientów. Tel. 502-360-355, naszdom.nieru-chomosci.pl

Sprzedam 2 pokojowe. Tel. 502-360-355, naszdom.nieru-chomosci.pl

DRZWI DO DOMÓW i MIESZKAŃ

ANTYWŁAMANIOWE sprzedaż, montaż.

Gliwice, Lotników 54, Tel. 32 330 27 82

Docieplenia budynków, remon-

ty elewacji, prace ogólnobu-

dowlane. Tel. 607-969-200.

ELTECH - Domofony - Alarmy - Monitoring - Elektryk. Tel. 665-803-424.

ciąg dalszy na stronie 9

KURS „Mądrze otwieram swoją firmę”. 15.04.2012, Gliwice. Dajemy 100 pomy-słów. www.victorious.edu.pl Tel. 32 231-35-76 w. 285 10-15.00, kom. 603-069-547. ZAPRASZAMY

Kredyty, bankowe i pozaban-kowe, bez zdolności 10000 od 149 zł 35000 od 454 zł, Bytom 32 283-14-37, Katowice 32 782-39-20.

Kredyty na Twoją kieszeń. Akceptowane opóźnienia, bez zgody współmałżonka, Gliwice, Zwycięstwa 23, pierwsze piętro. 32 230-03-79, 792-062-493.

KREDYTY DLA KAŻDEGO tylko teraz bez Bik-u, bez zdolności, bez zgody współ-małzonka. Gliwice kontakt Anna, tel. 600-235-422.

FIRMA POGRZEBOWA „FENIX”, Gliwice, Zygmunta Starego 27, tel. całodobowy 32 230-48-10. 30-letnia rodzinna tradycja. Koszt pogrzebu od 2900.

INSTALACJE WOD-KAN, CO, GAZ. Uprawnienia. Szybko - solidnie. Tel. 798-293-847.

Kierownik budowy, nadzory, inwestor zastępczy, kosztorysy, doradztwo. Tel. 501-466-184.

Kompleksowe Usługi Remonto-wo-Budowlane. www.majster--gliwice.pl, 605-450-787.

KREDYTY!!! NOWE OFERTY NA OŚWIADCZENIE DO 20 TYS!!! KONSOLIDA-CJE DO 200 TYS, MASZ BRAK ZDOLNOŚCI? ALBO POTRZEBUJESZ SZYBKIEJ OFERTY? ZADZWOŃ 662-798-410, 669-808-898.

Komputerowa Pomoc 24h, Naprawa, Modernizacja. Tel. 791-392-392 www.pomoc.pc.pl

Malowanie od 2 zł/m2, gładzie 25 zł/m2 z materiałem, tapety 30 zł rolka, panele 10 zł/m2. Odstawiamy meble. 32 235-61-32, 607-969-758, 512-878-630.

Meble na wymiar, kuchnie, tapicerka, zabudowa wnęk, szafy. Tel. 32 270-00-09, 695-899-863.

P A R T N E R . . .

Page 11: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

513-380-830.

Sprzedam wyposażenie miesz-kania – meble, AGD, RTV. Atrakcyjne ceny. Tel. 664-012-970.

9.000 zł (netto). Sprzedam Re-nault Master 2.8 TDi, rok. prod 2000. Tel. 608-655-207.

AAAAAAUTA KUPIĘ skorodo-wane, powypadkowe, do wyre-jestrowania. Tel. 507-572-625.

AUTOSKUP - kupię każdy samo-chód osobowy i dostawczy. Tel. 32 793-94-11, 660-476-276.

AUTO-SKUP - każde, osobowe, dostawcze, terenowe, najlepiej zapłacę. Tel. 888-666-791.

Kupię auto, skorodowane, roz-bite, do wyrejestrowania. Tel. 32 236-50-17, 506-404-402.

SKUP AUT, MYJNIA RĘCZNA 6 MYCIE GRATIS

9-18, PSZCZYŃSKA 13 GLIWICE, 606-616-002

Sprzedam tanio kompletne koło zapasowe do Tico - w bardzo dobrym stanie + pokrowiec. Tel. 510-170-946.

MEBLE NA WYMIAR, kuch-nie, szafy, zabudowy. Usługi stolarskie. www.mebletim.pl 603-814-318, 506-103-729.

NAPRAWA - RTV LCD Plazma Monitor Komputer Laptop Gliwice. Tel. 32 231-37-59.

Odnawianie drewnianych okien i drzwi. Tel. 504-511-031.

Pranie dywanów, odbiór lub u Klienta. Czyszczenie tapicerki. Pralnia. Tel. 507-413-294.

Pranie dywanów, wypoczyn-ków, tapicerek itp. Tanio i solidnie. Tel. 793-690-513.

Przeprowadzki, transport, uty-lizacja mebli i sprzętów AGD.

R E K L A M A . . . .

Czynne od poniedziałku do czwartku 13.00-20.00, piątki 8.00-12.00.

Kupię radia, wzmacniacze, kolumny itp. Kolejki PIKO, HO, TT. Tel. 607-912-559.

Kupię spalinową kosiarkę do trawy. Tel. 508-145-905.

KUPIĘ UŻYWANE KSIĄŻKI. ODBIORĘ OSOBIŚCIE. DOBRZE ZAPŁACĘ. TEL. 793-756-793.

Sprzedam lampę Zepter’a. Tel. 508-145-905.

Sprzedam telefon SE K530i. Karton, słuchawki, ładowar-ka, kabel USB, instrukcja. Dodatkowo karta 2GB. Tel.

z wagą. Płatność gotówką. Tel. 515-191-401.

Usługi elektryczne – przeróbki. Tel. 661-144-147.

Usługi księgowe i informa-tyczne www.kkgliwice.pl

Usługi wod-kanalizacyjne – przeróbki. Tel. 661-144-147.

WĘGIEL WORKOWANY orzech, eko-groszek, groszek. Dowóz do Klienta. Tel. 515-191-401.

Firma Remontowo-Budowlana zatrudni pracowników. Podanie + CV proszę przesłać na adres: [email protected]

Gliwice – firma zagraniczna Raven zatrudni magazyniera. Kontakt: M.Louckova, tel. 508-225-323, e-mail: mlouckova@

N I E R U C H O M O Ś C I . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

raven.eu

KUCHARZ/KUCHARKA z doświadczeniem w gastronomii zatrudnię. 662-029-328.

Pracownika do obsługi biura serwisu samochodowego. Tel. 696-46-86-43.

Przyjmę do roznoszenia ulotek – skrzynki pocztowe, od 7 do 15. Tel. 32 335-60-47.

Rzetelna firma zatrudni do sprzątania osoby z orzecze-niem o niepełnosprawności. Tel. 32 230-79-10.

UWAGA! Dobra firma z Gliwic zatrudni do sprząta-nia osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności - Tel. 32 230-79-10.

Zatrudnię w Gliwicach me-chanika samochodowego. Tel. 601-472-819.

ciąg dalszy ze strony 8 Tanio. Tel. 791-336-345.

REMONTY DROBNE i KOM-PLEKSOWE: kafelki, panele, gładź, malowanie, tapety. Konkurencyjne ceny. Tel. 794-365-754, 601-855-141.

REMONTY klatek schodo-wych, malowanie, tapetowa-nie, gipsy, panele. Tel./fax 230-59-52, 606-463-883, www.remontyklatek.com

RENOWACJA MEBLI DREWNIA-NYCH. Tel. 787-808-612 lub 32 270-01-12.

RTV naprawa domowa. Tel. 32 279-42-79, 605-285-957.

SKUP ZŁOMU i metali koloro-wych, demontaż konstrukcji stalowych, ogrodzeń, pieców, maszyn itp. Możliwość dojazdu

Page 12: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

Powodów jest wiele: ujemny przyrost naturalny, wysokie ceny nieruchomo-ści czy emigracja zarobkowa. Tym, co zniechęca do mieszkania w Gliwicach jest też jednak brzydota tego miasta. Tak, brzydota. Nie boję się tego powie-dzieć. Nasze mia-sto dynamicznie się rozwija, oferu-je wysokopłatne miejsca pracy i coraz ciekawszą ofertę spędzania wolnego czasu, ale do estetyki władze Gliwic nie przykładają się zupełnie. Stwierdzam to z żalem, ale także z nadzieją, że coś się może zmieni. Dlatego pozwolę sobie poniżej przyto-czyć listę siedmiu gliwickich grzechów głównych.

Grzech pierwszy: bylejakośćJeśli spróbujecie zapytać pre-zydenta Zygmunta Frankiewi-cza o estetykę, odbijecie się niestety od muru obojętności. Wiem, bo próbowałem to robić wielokrotnie. Po raz ostatni rzecz tyczyła się nowej plomby przy ulicy Miko-łowskiej. Chodzi o tę oszpeco-ną wściekle czerwonymi bal-konami. Pierwotnie elewację tworzyć miały skromne, prze-szklone loggie. Niestety, pod byle pretekstem zastąpiono je jakimś pseudo modernizmem. Gdy zapytałem prezydenta, czy elewacja mu się podoba, odparł jedynie: „Podoba mi się zabudowywanie plombami takich wolnych terenów, jak ten. A na temat gustu się nie wypowiadam, bo każdemu co innego się podoba“. Krótko mówiąc: nie ważne, czy budu-jemy ładnie czy brzydko, byle-śmy budowali.Oczywiście, gusta bywają róż-

ne - najczęściej niestety dosyć niskie - ale są też pewne ogól-

nie przyjęte kanony piękna i centrum no-woczesnego miasta powinno się w nie wpisywać.

Skoro szczycimy się mianem miasta inte-ligencji, to powinni-śmy również trzymać pewien poziom este-tyki, a nie pozosta-wiać wyglądu miasta przypadkowi lub, co gorsza, schlebiać najniższym gustom. A skoro już o najniż-

szych gustach mowa...

Grzech drugi: jarmarczność Gdyby zapytać władze nasze-go miasta o najładniejszy ele-ment przestrzeni publicznej, wskazałyby zapewne na rzeźby kwiatowe. To jest zdecydowa-ny hit ostatnich lat. Niewiele osób wie, że pomysł przywę-drował do nas z Rybnika, gdzie na rondach czy skwerach po-dziwiać można między innymi kwiecistego pawia czy wiklino-we kaczki. W całym Rybniku tego typu kompozycje są bo-dajże trzy albo cztery. W sam raz, żeby zaskoczyć przypad-kowego przechodnia, dodać przestrzeni publicznej oryginal-ności, ale jednocześnie jej nie przytłoczyć i nie zbanalizować.

W Gliwicach rzeźb początkowo też było tylko kil-ka. Niestety padły ofiarą własnej popularności. Gliwiczanie przyjęli je na tyle ciepło, że w kolejnym roku po-jawiło się kilka kolejnych, a po-tem jeszcze kilka i następne.

Gliwice grzeszą przeciw Mieszkamy w nowoczesnym, prężnie rozwi-jającym się mieście. Inwestorzy, jak to się zwykło mawiać, pchają się do nas drzwia-mi i oknami. Mieszkańcy wręcz przeciwnie - wyjeżdżają. Miasto każdego roku notuje spadek populacji. Dlaczego?

W cyklu tym publikujemy artykuły osób publicznych, dziennikarzy lokalnych mediów, samorządowców. Opinie nie muszą być zbież-ne z poglądami naszej redakcji, uważamy jednak, że o sprawach ważnych dla Gliwic dyskutować zawsze warto, do czego oczywi-ście zachęcamy, licząc na kolejne głosy...

Obecnie, jak dowiadujemy się ze strony internetowej Miej-skiego Zarządu Usług Komu-nalnych, rzeźb jest 19, a wio-sną pojawią się kolejne trzy. A że projektowaniem rzeźb zajmują się sami pracownicy MZUK-u, toteż szybko wyczer-pały im się ciekawe i w miarę estetyczne projekty. Kolejne anonsowane konstrukcje nie budzą już więc zachwytu, ale salwy śmiechu lub w najlep-szym razie uśmiechy polito-wania. W okolicach strefy

przemysłowej stanęli kolarze, którzy - na pierwszy rzut oka - bardziej przypominają kaktusy, niż ludzi. Najnowszym pomy-słem jest natomiast zbudowa-ny z kwiatów... czołg. Można się śmiać, że w końcu ziści się marzenie hipisów, którzy wszystkie czołgi najchętniej przerobiliby na kwietniki, moż-

na też jednak i płakać, że władze miasta i podległy im MZUK ślepo brną w tego typu jarmarczne ozdobniki, które pasują do naszego miasta, jak sandały do garnituru.

Wspomniałem w poprzednim akapicie o ogólnie przyjętych kanonach piękna. Jednym z takich kanonów jest właśnie subtelna elegancja. Miejska przestrzeń publiczna powin-na raczej przypominać dobrze skrojony garnitur, a nie hawaj-ską koszulę.

Grzech trzeci: chaosGliwice słusznie szczycą się swoją blisko 800-letnią histo-rią. Niewiele jest na Górnym Śląsku miast, które miałyby średniowieczne korzenie i śre-dniowieczne zabytki. Niewiele

jest też miast, które z takim lekceważeniem do tych zabyt-ków podchodzą.

Najstarsza w Gliwicach świą-tynia, pamiętający piętnaste stulecie kościół rektorski św. Bartłomieja, został zupełnie niedawno zasłonięty przez trzy gigantyczne billboardy. Tablice reklamowe postawił prywat-ny właściciel pobliskiego bu-dynku. W okolicy podobnych plansz jest zresztą znacznie więcej. Nie wszystkie są pry-watne. Tuż obok, i tak niezbyt udaną, TBS-owską kamienicę, szpeci jeszcze mniej udany TBS-owski billboard.

Dlaczego władze miasta zle-cając plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta nie zadbały o krajo-brazową ochronę cennego

zabytku? Prezydent rzekłby pewnie, że o gustach się nie dyskutuje. Po co zachwycać się gotyckim kościołem, skoro można cieszyć oczy widokiem billboardu? To oczywiście tylko najbardziej jaskrawy przykład problemu, który tak naprawdę trapi całe miasto.

Chaos reklamowy to taki miejski nowotwór, który rozwijając się w zastraszającym tempie, stopniowo je zabija.Kiedyś przechadzając się uli-cami Gliwic można było za-chwycać się wysokiej jakości architekturą, dziś w oczy rzu-cają się tylko billboardy, rekla-

my i afisze, nad którymi nikt już nie panuje. Teoretycznie w mieście obowiązują zasady regulujące rozmieszczenie re-klam (zabrania się na przykład wieszania szyldów powyżej pierwszej kondygnacji), w prak-tyce nikt tych zapisów jednak nie egzekwuje. A, że reklama dźwignią handlu, toteż przed-siębiorczy gliwiczanie na wy-ścigi oszpecają swoje miasto coraz bardziej wyrafinowanymi nośnikami. Jeśli billboard, to koniecznie gigantyczny. Naj-lepiej na całą ścianę. Ale w dobie cywilizacji multimediów hitem są ekrany LED i ich bied-niejsze wersje, czyli wyświetla-cze diodowe.

Zły przykład idzie niestety z góry: LEDowe ekrany montują już nie tylko prywatni przed-siębiorcy, ale także należąca

do miasta Śląska Sieć Me-tropolitalna; z kolei wyświetla-czem diodowym uszczęśliwiła nas jakiś czas temu redakcja „Nowin Gliwickich“, choć my, dziennikarze, również powinni-śmy świecić przykładem. Efekt reklamowy takiego wyświe-tlacza jest bliski zeru, efekt oszpecający - nie do przece-nienia. Władze Gliwic szczycą się, że już niemal 100% powierzchni miasta objęte jest Miejsco-wymi Planami Zagospodaro-wania Przestrzennego. Cóż z tego jednak, skoro plany te nie regulują tak kluczowej kwestii, jak ilość czy rozmiar dopuszczalnych nośników re-klamowych.

Grzech czwarty: brak planowania

Wspomniałem wyżej o pięk-nej, gliwickiej architekturze. Zawdzięczamy ją naszym nie-mieckim poprzednikom, którzy do rozwoju miasta podchodzili pozytywistycznie. Nie szli na żywioł, ale wszystko staran-nie projektowali. Nie - tak jak dziś - budynek po budynku, ale dzielnica po dzielnicy.

Osiedla, takie jak Wilcze Gardło, do dziś urzekają ładem urbani-stycznym. Tam nic nie zostało pozostawione przypadkowi.

Page 13: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

kosztuje majątek. Owszem, kosztuje. Na dobry garnitur też trzeba parę złotych wydać, ale ludzie na poziomie wiedzą, że taki wydatek się opłaca.

Grzech siódmy: rachunek ekonomiczny Rachunek ekonomiczny urósł w ostatnich latach w naszym mieście do rangi bożka. Prak-

Centralny plac otoczony ka-mienicami, szkoła, identyczne domki - wszystko to powstało w głowie projektanta Rudolfa Fischera jako spójna całość i dlatego nie przestaje zachwy-cać. Niestety, choć podziwiamy kunszt dawnych projektantów, nie chcemy ich naśladować. Wróćmy raz jeszcze na ulicę Mikołowską. Jeszcze kilka lat temu otaczały ją nieużytki, pośród których stały tylko po-jedyncze kamienice. W mię-dzyczasie miasto - siłami swo-ich TBS-ów - zabudowało już niemal wszystkie puste przez lata działki. Zamiast jednak zaproponować dla terenów położonych pomiędzy ulicami Wrocławską i Jana Pawła II spójną koncepcję (tak, jak w Wilczym Gardle zrobił to Ru-dolf Fischer), która zachwyca-łaby kolejne pokolenia gliwi-czan, władze miasta poszły na żywioł, w efekcie czego każdy z powstałych w tym rejonie budynków zaprojektował zu-pełnie kto inny. Efekt był łatwy do przewidzenia: o ile część z kamienic, ocenianych z osob-na, może się podobać, o tyle całość założenia prezentuje się przeciętnie.

Wracając do garderobianych analogii: zamiast eleganckie-go trzyczęściowego garnituru, mamy zestaw zupełnie nie-pasujących do siebie ubrań - marynarkę, t-shirt i spodnie bojówki. Czy prezydent Fran-kiewicz pokazałby się w takiej kreacji na mieście? Bo ja nie.

Grzech piąty: brak konsekwencjiNie byłbym do końca uczci-wy, pisząc o planowaniu przestrzennym, gdybym nie wspomniał o tym, że ostatnio pojawiła się pewna jaskółka. Mam tu na myśli projekt tzw. Nowego Centrum. Pod taką właśnie nazwą kryje się po-mysł stworzenia wokół dworca kolejowego nowoczesnej dziel-nicy biurowo-usługowej.

To miejsce tak bardzo repre-zentacyjne, że nawet nasze niewiele myślące do tej pory o estetyce i planowaniu władze musiały się w końcu przemóc i zamówić kompleksową wizję przebudowy tej części miasta. Oczywiście w dziewięciu na dziesięć miast tego typu kon-cepcja architektoniczna byłaby przedmiotem zakrojonego na szeroką skalę, międzynarodo-wego konkursu (taki konkurs to nie tylko szansa na napraw-dę wysokiej jakości projekt, ale także niemal darmowa pro-mocja dla miasta), tymczasem my zadowolić musieliśmy się wyłącznie przetargiem (czyt.: nieważne czy ładnie, byle było tanio), ale nie oczekujmy zbyt wiele. Szczęśliwie przetarg wygrała gliwicka pracownia P.A. Nova,

która - choć specjalizuje się w projektowaniu marketów - sta-nęła na wysokości zadania i zaproponowała całkiem cieka-wą wizję (pracownia wybrana drogą konkursu zapewne za-projektowałaby to lepiej, ale - powtórzmy - nie oczekujmy zbyt wiele).

Niestety, cóż nam po najpięk-niejszych nawet wizjach, sko-ro w ślad za nimi nie poszły żadne konkrety, czyli w tym wypadku zapisy w MPZP? Nie pomyślano też zupełnie o te-renach z Nowym Centrum są-siadujących. Efekt? Na skrzy-żowaniu ulic Toszeckiej, Boha-terów Getta Warszawskiego i Warszawskiej (choć to niemal ścisłe centrum miasta) kwitnie w najlepsze zabudowa charak-terystyczna dla przedmieść: stacje benzynowe, myjnie sa-moobsługowe i markety oto-czone betonowymi pustyniami parkingów. Do działającego już jakiś czas Lidla dołącza wła-śnie Selgros. Na nieodległym skrzyżowaniu ulic Tarnogór-skiej i Kolberga dokładnie ta sama historia.

W miejscu, gdzie powinny powstawać ko-lejne kwartały śródmiejskiej zabudowy, mamy market, myjnię, stację benzynową i sporych roz-miarów parking. Tak, zdaniem prezydenta Zyg-munta Frankiewicza (i jego podwładnych, którzy podpisali się pod planem zagospodaro-wania przestrzennego dla tych terenów), powinno wyglądać centrum 200-tysięcznego mia-sta? Powinien być elegancki garnitur, a jest siateczkowy podkoszulek i kapcie.

Grzech szósty: małe, czyli nieistotnePisaliśmy już o tym, że duża architektura to nie jest coś, co by specjalnie zajmowało uwagę prezydenta Gliwic i jego podwładnych. Nie powinno więc dziwić, że małą architek-turą nie interesują się już zu-pełnie. A grzech to zaprawdę ciężki, bo tzw. meble miejskie częstokroć mocniej decydują o charakterze miasta, niż two-rzące je budynki.

Nie pomylę się bardzo jeśli napiszę, że mała architektura jest dla miasta tym, czym przy-prawy dla jedzenia: potrafią uczynić z dania majstersztyk sztuki kulinarnej lub niejadal-

estetyce miastane pomyje. Z przyprawiania potraw można oczywiście zre-zygnować, wtedy jednak nara-żamy się na spożywanie po-zbawionej smaku brei. Nie ina-czej jest w przypadku miasta: właściwie dobrana kompozy-cja małej architektury potrafi uczynić zeń obiekt zachwytu mieszkańców.

Niestety - tu kła-nia się grzech numer cztery - gliwickie meble miejskie nie za-chwycają. Po pierwsze, brak im choćby krzty oryginalności (gliwickie ławki czy latarnie to standar-dowe projekty żywcem wyjęte z katalogu), a po drugie - ich układ jest zupełnie przypadko-wy (co ulica, to inne latarnie, co skwer - inne ławki). Gdyby władzom Gliwic na-prawdę zależało na wyglądzie miasta, to już dawno powinny rozpisać konkurs (tak, kon-kurs, nie przetarg, ale o tym za chwilę) na miejskie meble. Ar-chitekci z całego kraju, a może

nawet i z zagranicy powinni zaproponować nam przedmio-ty nie tylko oryginalne, ale przede wszystkim stanowiące spójną całość. Ławki, wiaty, latarnie, kosze, drogowska-zy, tablice informacyjne - te wszystkie elementy powinny nie tylko nam służyć, ale też cieszyć oko.

Jeśli chcemy, żeby nasze miasto przy-ciągało do siebie ludzi, zachęcało ich do osiedlania się, to spacer po mieście przypominać powinien wi-zytę w galerii pełnej dzieł sztuki. Ktoś zaraz powie, że ławka zaprojektowana przez artystę

tycznie każda decyzja władz miasta gdzieś w podtekście ma właśnie rachunek ekono-miczny. Zlikwidowaliśmy linię tramwajową, bo była zbyt dro-ga. Likwidujemy szkoły, bo ich utrzymanie kosztuje majątek. Podnosimy opłaty za miejskie usługi, bo musi nam się zga-dzać pod kreską.

Oczywiście, pie-niądze wydawać należy roztrop-nie, ale skąp-stwa w żadnym razie nie można uznać za cnotę. Piękno to inwe-stycja, na której

oszczędzać się nie powinno. Przywołać w tym miejscu moż-na klasyczny już przykład, ja-kim jest Muzeum Guggenhe-ima w Bilbao. Wybudowanie dekonstruktywistycznego gma-chu według projektu Franka Gehry‘ego kosztowało blisko 100 mln dolarów, ale dziś każdego roku odwiedza go milion osób. Liczący sobie 24 tys. m2 powierzchni budynek z pewnością dałoby się wybu-dować taniej, ale czy stałby się on wtedy ikoną architektury i trampoliną do sukcesu gospo-darczego baskijskiej metropo-lii? Nie sądzę. W Gliwicach, niestety, nie potrafimy uczyć się na tego typu wzorach.

Choć szczycimy się tym, że jesteśmy jednym z najbogatszych miast w kraju, budujemy byle jak, byle taniej.Zamiast inwestować w wygląd miasta, czym mielibyśmy szan-sę przyciągnąć ludzi, kurczowo trzymamy się przetargów, w których jedyną wartością jest zwykle cena. W ten sposób nie da się niestety zbudować tęt-niącego życiem miasta na mia-rę naszych ambicji. W pogoni za rachunkiem ekonomicznym, Gliwice z miasta mieszkańców przeistaczają się w miasto pra-cowników: ludzie chętnie tutaj pracują, ale coraz mniej chęt-nie mieszkają.

Podczas ostatniej kampanii wyborczej prezydent Zygmunt Frankiewicz postawił sobie za cel przyciągnięcie do Gliwic nowych mieszkańców. „Po-winniśmy czynić nasze miasto tak atrakcyjnym, aby ci, którzy tu pracują - przyjeżdżając z zewnątrz - chcieli się tu osie-dlać“ - mówił 5 września 2010 r. podczas swojej konwencji wyborczej. Co zostało z tych szumnych zapowiedzi? Jak wi-dać niewiele.

Rachunek ekonomiczny i este-tyczny relatywizm są dla pre-zydenta dobrem wyższym, niż rozwój demograficzny miasta. Od momentu, gdy prezydent wypowiedział cytowane wyżej zdanie, z Gliwic wyjechało kil-ka tysięcy mieszkańców. Nim zakończy kadencję, wyjedzie drugie tyle. Ciekaw jestem, jak za dwa lata prezydent Fran-kiewicz skomentuje ten nie-prawdopodobny sukces swojej administracji? Na pewno nie omieszkam go o to zapytać.

Andrzej Wawrzyczek z-ca redaktora

naczelnegoTelewizja ITV Gliwice

PS. O estetyce miasta powin-no się dyskutować, dlatego zachęcam do przekazywania mi wszelkich uwag na adres: [email protected]

Najstarsza w Gliwicach świątynia, pamiętający piętnaste stulecie kościół rektorski św. Bartłomieja, został niedawno zasłonięty przez trzy gigantyczne billboardy.

Page 14: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

kosztuje majątek. Owszem, kosztuje. Na dobry garnitur też trzeba parę złotych wydać, ale ludzie na poziomie wiedzą, że taki wydatek się opłaca.

Grzech siódmy: rachunek ekonomiczny Rachunek ekonomiczny urósł w ostatnich latach w naszym mieście do rangi bożka. Prak-

Centralny plac otoczony ka-mienicami, szkoła, identyczne domki - wszystko to powstało w głowie projektanta Rudolfa Fischera jako spójna całość i dlatego nie przestaje zachwy-cać. Niestety, choć podziwiamy kunszt dawnych projektantów, nie chcemy ich naśladować. Wróćmy raz jeszcze na ulicę Mikołowską. Jeszcze kilka lat temu otaczały ją nieużytki, pośród których stały tylko po-jedyncze kamienice. W mię-dzyczasie miasto - siłami swo-ich TBS-ów - zabudowało już niemal wszystkie puste przez lata działki. Zamiast jednak zaproponować dla terenów położonych pomiędzy ulicami Wrocławską i Jana Pawła II spójną koncepcję (tak, jak w Wilczym Gardle zrobił to Ru-dolf Fischer), która zachwyca-łaby kolejne pokolenia gliwi-czan, władze miasta poszły na żywioł, w efekcie czego każdy z powstałych w tym rejonie budynków zaprojektował zu-pełnie kto inny. Efekt był łatwy do przewidzenia: o ile część z kamienic, ocenianych z osob-na, może się podobać, o tyle całość założenia prezentuje się przeciętnie.

Wracając do garderobianych analogii: zamiast eleganckie-go trzyczęściowego garnituru, mamy zestaw zupełnie nie-pasujących do siebie ubrań - marynarkę, t-shirt i spodnie bojówki. Czy prezydent Fran-kiewicz pokazałby się w takiej kreacji na mieście? Bo ja nie.

Grzech piąty: brak konsekwencjiNie byłbym do końca uczci-wy, pisząc o planowaniu przestrzennym, gdybym nie wspomniał o tym, że ostatnio pojawiła się pewna jaskółka. Mam tu na myśli projekt tzw. Nowego Centrum. Pod taką właśnie nazwą kryje się po-mysł stworzenia wokół dworca kolejowego nowoczesnej dziel-nicy biurowo-usługowej.

To miejsce tak bardzo repre-zentacyjne, że nawet nasze niewiele myślące do tej pory o estetyce i planowaniu władze musiały się w końcu przemóc i zamówić kompleksową wizję przebudowy tej części miasta. Oczywiście w dziewięciu na dziesięć miast tego typu kon-cepcja architektoniczna byłaby przedmiotem zakrojonego na szeroką skalę, międzynarodo-wego konkursu (taki konkurs to nie tylko szansa na napraw-dę wysokiej jakości projekt, ale także niemal darmowa pro-mocja dla miasta), tymczasem my zadowolić musieliśmy się wyłącznie przetargiem (czyt.: nieważne czy ładnie, byle było tanio), ale nie oczekujmy zbyt wiele. Szczęśliwie przetarg wygrała gliwicka pracownia P.A. Nova,

która - choć specjalizuje się w projektowaniu marketów - sta-nęła na wysokości zadania i zaproponowała całkiem cieka-wą wizję (pracownia wybrana drogą konkursu zapewne za-projektowałaby to lepiej, ale - powtórzmy - nie oczekujmy zbyt wiele).

Niestety, cóż nam po najpięk-niejszych nawet wizjach, sko-ro w ślad za nimi nie poszły żadne konkrety, czyli w tym wypadku zapisy w MPZP? Nie pomyślano też zupełnie o te-renach z Nowym Centrum są-siadujących. Efekt? Na skrzy-żowaniu ulic Toszeckiej, Boha-terów Getta Warszawskiego i Warszawskiej (choć to niemal ścisłe centrum miasta) kwitnie w najlepsze zabudowa charak-terystyczna dla przedmieść: stacje benzynowe, myjnie sa-moobsługowe i markety oto-czone betonowymi pustyniami parkingów. Do działającego już jakiś czas Lidla dołącza wła-śnie Selgros. Na nieodległym skrzyżowaniu ulic Tarnogór-skiej i Kolberga dokładnie ta sama historia.

W miejscu, gdzie powinny powstawać ko-lejne kwartały śródmiejskiej zabudowy, mamy market, myjnię, stację benzynową i sporych roz-miarów parking. Tak, zdaniem prezydenta Zyg-munta Frankiewicza (i jego podwładnych, którzy podpisali się pod planem zagospodaro-wania przestrzennego dla tych terenów), powinno wyglądać centrum 200-tysięcznego mia-sta? Powinien być elegancki garnitur, a jest siateczkowy podkoszulek i kapcie.

Grzech szósty: małe, czyli nieistotnePisaliśmy już o tym, że duża architektura to nie jest coś, co by specjalnie zajmowało uwagę prezydenta Gliwic i jego podwładnych. Nie powinno więc dziwić, że małą architek-turą nie interesują się już zu-pełnie. A grzech to zaprawdę ciężki, bo tzw. meble miejskie częstokroć mocniej decydują o charakterze miasta, niż two-rzące je budynki.

Nie pomylę się bardzo jeśli napiszę, że mała architektura jest dla miasta tym, czym przy-prawy dla jedzenia: potrafią uczynić z dania majstersztyk sztuki kulinarnej lub niejadal-

estetyce miastane pomyje. Z przyprawiania potraw można oczywiście zre-zygnować, wtedy jednak nara-żamy się na spożywanie po-zbawionej smaku brei. Nie ina-czej jest w przypadku miasta: właściwie dobrana kompozy-cja małej architektury potrafi uczynić zeń obiekt zachwytu mieszkańców.

Niestety - tu kła-nia się grzech numer cztery - gliwickie meble miejskie nie za-chwycają. Po pierwsze, brak im choćby krzty oryginalności (gliwickie ławki czy latarnie to standar-dowe projekty żywcem wyjęte z katalogu), a po drugie - ich układ jest zupełnie przypadko-wy (co ulica, to inne latarnie, co skwer - inne ławki). Gdyby władzom Gliwic na-prawdę zależało na wyglądzie miasta, to już dawno powinny rozpisać konkurs (tak, kon-kurs, nie przetarg, ale o tym za chwilę) na miejskie meble. Ar-chitekci z całego kraju, a może

nawet i z zagranicy powinni zaproponować nam przedmio-ty nie tylko oryginalne, ale przede wszystkim stanowiące spójną całość. Ławki, wiaty, latarnie, kosze, drogowska-zy, tablice informacyjne - te wszystkie elementy powinny nie tylko nam służyć, ale też cieszyć oko.

Jeśli chcemy, żeby nasze miasto przy-ciągało do siebie ludzi, zachęcało ich do osiedlania się, to spacer po mieście przypominać powinien wi-zytę w galerii pełnej dzieł sztuki. Ktoś zaraz powie, że ławka zaprojektowana przez artystę

tycznie każda decyzja władz miasta gdzieś w podtekście ma właśnie rachunek ekono-miczny. Zlikwidowaliśmy linię tramwajową, bo była zbyt dro-ga. Likwidujemy szkoły, bo ich utrzymanie kosztuje majątek. Podnosimy opłaty za miejskie usługi, bo musi nam się zga-dzać pod kreską.

Oczywiście, pie-niądze wydawać należy roztrop-nie, ale skąp-stwa w żadnym razie nie można uznać za cnotę. Piękno to inwe-stycja, na której

oszczędzać się nie powinno. Przywołać w tym miejscu moż-na klasyczny już przykład, ja-kim jest Muzeum Guggenhe-ima w Bilbao. Wybudowanie dekonstruktywistycznego gma-chu według projektu Franka Gehry‘ego kosztowało blisko 100 mln dolarów, ale dziś każdego roku odwiedza go milion osób. Liczący sobie 24 tys. m2 powierzchni budynek z pewnością dałoby się wybu-dować taniej, ale czy stałby się on wtedy ikoną architektury i trampoliną do sukcesu gospo-darczego baskijskiej metropo-lii? Nie sądzę. W Gliwicach, niestety, nie potrafimy uczyć się na tego typu wzorach.

Choć szczycimy się tym, że jesteśmy jednym z najbogatszych miast w kraju, budujemy byle jak, byle taniej.Zamiast inwestować w wygląd miasta, czym mielibyśmy szan-sę przyciągnąć ludzi, kurczowo trzymamy się przetargów, w których jedyną wartością jest zwykle cena. W ten sposób nie da się niestety zbudować tęt-niącego życiem miasta na mia-rę naszych ambicji. W pogoni za rachunkiem ekonomicznym, Gliwice z miasta mieszkańców przeistaczają się w miasto pra-cowników: ludzie chętnie tutaj pracują, ale coraz mniej chęt-nie mieszkają.

Podczas ostatniej kampanii wyborczej prezydent Zygmunt Frankiewicz postawił sobie za cel przyciągnięcie do Gliwic nowych mieszkańców. „Po-winniśmy czynić nasze miasto tak atrakcyjnym, aby ci, którzy tu pracują - przyjeżdżając z zewnątrz - chcieli się tu osie-dlać“ - mówił 5 września 2010 r. podczas swojej konwencji wyborczej. Co zostało z tych szumnych zapowiedzi? Jak wi-dać niewiele.

Rachunek ekonomiczny i este-tyczny relatywizm są dla pre-zydenta dobrem wyższym, niż rozwój demograficzny miasta. Od momentu, gdy prezydent wypowiedział cytowane wyżej zdanie, z Gliwic wyjechało kil-ka tysięcy mieszkańców. Nim zakończy kadencję, wyjedzie drugie tyle. Ciekaw jestem, jak za dwa lata prezydent Fran-kiewicz skomentuje ten nie-prawdopodobny sukces swojej administracji? Na pewno nie omieszkam go o to zapytać.

Andrzej Wawrzyczek z-ca redaktora

naczelnegoTelewizja ITV Gliwice

PS. O estetyce miasta powin-no się dyskutować, dlatego zachęcam do przekazywania mi wszelkich uwag na adres: [email protected]

Najstarsza w Gliwicach świątynia, pamiętający piętnaste stulecie kościół rektorski św. Bartłomieja, został niedawno zasłonięty przez trzy gigantyczne billboardy.

Page 15: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania
Page 16: 7 gliwickich Redakcyjny grzechó · przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej uznała, że kandydat posiada odpo-wiednią wiedzę i kwalifika-cje, aby prawidłowo realizo-wać zadania

GAZETA MIEJSKA Gliwice Zabrzewww.gazeta-miejska.pl03.04.2012 (nr 564)

ZABRZE AKTUALNOŚCI 11

Ponad sto prac uczniów, nauczycieli i przyjaciół zabrzańskiej szkoły plastycznej można podziwiać na wystawie otwartej w miniony piątek w holu Domu Muzyki i Tańca. Wernisaż był elementem obchodów jubileuszu 15-lecia placówki, której mury opuściło już kilkuset młodych artystów.

– To wystawa, która łączy po-kolenia. Naszym działaniom przyświecała myśl, by nie wy-różniać, kto jest uczniem, a kto nauczycielem – zwraca uwagę Elżbieta Dębowska, kurator wystawy, na której zgromadzo-no m.in. grafiki, rzeźby, obrazy, fotografie i plakaty.– Ten wernisaż to spotkanie szkół artystycznych nie tylko z naszego miasta – podkre-śla Iwona Gawrychowska, dyrektor Zespołu Szkół nr 18, w skład którego wchodzą Szko-ła Podstawowa nr 35, Liceum Plastyczne oraz Ogólnokształ-cąca Szkoła Sztuk Pięknych. – Mamy szczególną młodzież. W dobie wszechpanującego In-ternetu i komercjalizmu stara-

my się wykształcić w młodych ludziach wrażliwość na sztukę, a jednocześnie rzetelnie przy-gotować ich na konfrontację z rynkiem pracy. Sądząc po licznych wernisażach, nagro-dach, obserwując ich kariery na uczelniach, możemy śmiało powiedzieć, że realizujemy za-mierzony cel – dodaje.Zabrzański plastyk powstał dzięki inicjatywie i uporowi ówczesnej dyrektor placów-ki, a dziś prezydent Zabrza, Małgorzaty Mańki-Szulik. Była to pierwsza w Polsce szkoła prowadzona przez samorząd. – Stworzenie szkoły plastycz-nej w mieście o tradycjach przemysłowych i robotniczych było bardzo trudnym przedsię-

wzięciem. Na szczęście wspie-rało nas nie tylko środowisko artystyczne, ale również grupy samorządowców i wolontariu-szy. Ważna była rola miejsco-wej Rady Dzielnicy – wspomina prezydent Małgorzata Mańka--Szulik. – Dzisiaj, po 15 latach, możemy z całą satysfakcją i dumą stwierdzić, że warto było podjąć ten trud – dodaje pani prezydent, która podczas piątkowego jubileuszu odebra-ła odznakę „Zasłużonych dla Kultury Polskiej”.Urodzinową imprezę uświetnił koncert „Artyści – Artsytom”, podczas którego wystąpili m.in uczniowie zabrzańskiej szkoły muzycznej oraz chór „Reso-nans con tutti”. (hm)

Artyści związani z zabrzańską sceną świętowali w ubiegłym tygodniu Międzynarodowy Dzień Teatru. W scenerii restauracji „Impresja” odebrali przyznane z tej okazji wyróżnienia i zapre-zentowali jeden ze swoich naj-nowszych spektakli – „Związek otwarty”.

– Zabrzański Teatr Nowy już od ponad 50 lat pełni istotną rolę w życiu kulturalnym naszego mia-sta. Jest miejscem przeżywania wielu emocji, łączy przeszłość z teraźniejszością i przyszłością. Jestem przekonana, że nie było-by to możliwe, gdyby nie wysoki poziom artystyczny i pełna zaan-

gażowania praca całe-go zespołu – podkreśla prezydent Zabrza Małgo-rzata Mańka-Szulik.Wśród wyróżnionych ar-tystów znaleźli się Danuta Lewandowska, Jolanta Niestrój--Malisz, Marian Wiśniewski, Jan Swonke oraz Edyta Stronk. Te-goroczny Międzynarodowy Dzień Teatru szczególne powody do sa-tysfakcji przyniósł Hannie Boratyń-skiej, która za rolę Violet Weston w spektaklu „Gorące lato w Okla-homie” otrzymała przyznaną przez marszałka województwa śląskiego „Złotą Maskę”.Aktorskie święto uświetnił spek-takl „Związek otwarty”, który swoją

pre-m i e r ę

na deskach Teatru Nowego miał w lutym. W sztuce autorstwa no-blisty Dario Fo zobaczyć można Aleksandrę Gajewską, Zbigniewa Stryja oraz Szymona Wiechoczka. Tymczasem w minioną niedzielę na zabrzańskiej scenie miała miej-sce kolejna premiera. To przedsta-wienie „Nieskończona historia” w reżyserii Uli Kijak. (hm)

Prawie 160 tysięcy dzieci w wieku od 3 do 8 lat będzie mogło uczyć się w przedszko-lach i szkołach języka an-gielskiego za darmo. Miasta tworzące Górnośląski Związek Metropolitalny podpisały poro-zumienie w sprawie zakupienia umożliwiającej to elektronicz-nej platformy „eProti”.Każde dziecko uczęszczające do przedszkola i szkoły w 14 miastach GZM otrzyma login i kod dostępu, dzięki którym będzie mogło w każdej chwili, po wejściu na stronę interneto-wą, skorzystać z kursu zawiera-jącego 57 różnych gier eduka-cyjnych. (hm)

W DoMu MuZykI I TAńcA oDbyły SIę obchoDy jubIlEuSZu ZAbrZAńSkIch SZkół PlASTycZnych

ArTyścI ZAbrZAńSkIEj ScEny nAGroDZEnI Z okAZjI MIęDZynAroDoWEGo DnIA TEATru

Aktorskie święto

Dyrektor Teatru nowego jerzy Makselon i wyróżnienie artyści

PlAstyk obchodził urodziny

laureatka „Złotej Maski” – hanna boratyńska

Angielski prosto z sieci

bEZPłATny kurS DlA nAjMłoDSZych

Prezydent Małgorzata Mańka-Szulik i dyrektor ZS nr 18 Iwona

Gawrychowska

Wystawę w holu DMiT można podziwiać do 22 kwietnia